Na Elekcyjnej NR3-gotowe 3.pdf · Taniej w podróży – dwa razy do roku można podróżować z...

32
N a E l e k c y j n e j N a E l e k c y j n e j N a E l e k c y j n e j N a E l e k c y j n e j NUMER 3 Dom Pomocy Społecznej „Budowlani” ZIMA 2010 Kwartalnik Mieszkańców i Pracowników Domu Pomocy Społecznej „Budowlani” „Nowy Rok” Tyleś się nazmagał, byłeś jeszcze w sile, Dziś czas byś już odszedł (powiem ci w sekrecie) Że Nowy nadchodzi silniejszy o milę. Rok ten jest nadzieją i wierzymy mocno, Że ukoi bóle, a ześle dni jasne, Że w duszy każdego zabłyśnie bogactwo, Każdy znajdzie drogę i cel swój na własność. Witamy Cię Nowy 2011 Roku – serdecznie witamy, Bądź długo młody i nie kulej czasem, Bo losy nieznane – ach jak my to znamy, Zmienić mogę wszystko – bądźmy młodzi razem! Irena Warchocka

Transcript of Na Elekcyjnej NR3-gotowe 3.pdf · Taniej w podróży – dwa razy do roku można podróżować z...

N a E l e k c y j n e jN a E l e k c y j n e jN a E l e k c y j n e jN a E l e k c y j n e j NNNNUUUUMMMMEEEERRRR 3333 Dom Pomocy Społecznej „Budowlani” ZZZZIIIIMMMMAAAA 2222000011110000 Kwartalnik Mieszkańców i Pracowników Domu Pomocy Społecznej „Budowlani”

„Nowy Rok”

Tyleś się nazmagał, byłeś jeszcze w sile,

Dziś czas byś już odszedł (powiem ci w sekrecie)

Że Nowy nadchodzi silniejszy o milę.

Rok ten jest nadzieją i wierzymy mocno,

Że ukoi bóle, a ześle dni jasne,

Że w duszy każdego zabłyśnie bogactwo,

Każdy znajdzie drogę i cel swój na własność.

Witamy Cię Nowy 2011 Roku – serdecznie witamy,

Bądź długo młody i nie kulej czasem,

Bo losy nieznane – ach jak my to znamy,

Zmienić mogę wszystko – bądźmy młodzi razem!

Irena Warchocka

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

2

Drodzy Czytelnicy,

Jak ten czas szybko leci! Wydaje się, że to kilka dni temu pisałem do

jesiennego wydania gazetki a tu już zawitała do nas zima. Wystarczy spojrzeć

za okno, by chcieć się zaszyć w ciepłym pokoju z kubkiem dobrej kawy i od-

dać się lekturze naszej nowej zimowej gazetki.

Powiem Państwu szczerze, że rozpiera mnie duma, gdy z każdym wy-

daniem gazetki pojawia się w niej coraz więcej autorów, zarówno tekstów,

wierszy jak i eksponowanych dzieł sztuki. Cieszę się, że mieszkańcy wraz

z pracownikami zaangażowali się w ten projekt, który pozwala nam prezen-

tować codzienne sprawy w naszym Domu. Tym samym zapraszam następne

osoby do współpracy redakcyjnej.

Oczywiście nie mogę zapomnieć o zbliżającym się Bożym Narodzeniu

i Nowym Roku. Jest to szczególny czas, który zmusza do refleksji. Rozpamię-

tujemy o tym co było i zastanawiamy się nad tym co przyniesie nam los. Chciałbym, aby w tym okresie także pamiętać o tych, którzy są obok nas.

Żeby nie czuli się samotni i niepotrzebni. Zadbajmy o nich, żeby święta dla

nich też były radosne.

Uśmiechając się do Państwa życzę wszystkim wesołych Świąt i szczę-

śliwego Nowego Roku. Mam jeszcze jedno życzenie (wiem, że się spełni), aby-

śmy rok 2011 przywitali w tym samym gronie.

Z wyrazami szacunku – Jarosław Sienkiewicz

W tym numerze przygotowalismy…

3 Głos Rady Samorządu Mieszkańców DPS „Bu-dowlani”

4 Głos czytelnika - Z dziejów Kresów Wschodnich – część pierwsza

7 Zimowa Apteczka – domowe sposoby radzenia sobie z przeziębieniem.

10 Zimowe kontuzje 12 Wędrówką przez kraj 14 Witaminy w zimie 16 Gra miejska „Wolekcja” 18 Galeria 19 Rozmaitości wyraźnego smaku 22 Poradnik spraw socjalnych 24 Ważne wydarzenia 27 Z historii naszego Domu 31 32

Agrafka Co przed nami?

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

3

Głos Rady Samorządu Mieszkańców DPS „Budowlani” Rada podpowiada na jakie ulgi dla emerytów i rencistów warto zwrócić uwagę:

1. Taniej w podróży – dwa razy do roku można podróżować z 37% zniżką w pociągach Tanich Linii Kolejowych, Express InterCity, ekspresach, osobowych i InterRegio. Należy mieć przy sobie specjalne zaświadczenie terenowej jednostki jed-nej z organizacji emeryckich. Inwalidzi wojenni zaliczeni do I grupy inwalidzkiej oraz kombatanci mają 78% bonifikatę w składach osobowych i TLK oraz 37% w EIC i EC. Przed podróżą warto dowiedzieć się wcześniej w kasie biletowej lub w informacji, ile zapłacimy za przejazd danym kursem. Oto przykładowe ceny biletów na niektóre trasy:

a. Warszawa – Ciechocinek – od 30 do 35,2 zł b. Warszawa – Kołobrzeg – od 56,25 do 90 zł c. Warszawa – Zakopane – od 44,8 do 60 zł d. Warszawa – Kraków – od 36 do 48 zł

2. Tańszy paszport – wydanie paszportu kosztuje 140 zł. Ale

emeryci i renciści płacą połowę tej ceny, czyli 70 zł. A gdy ktoś skończy 70 lat, to paszport dostaje za darmo.

3. Mniej za zakupy – w sieci Auchan można korzystać z karty lojalnościowej Skarbonka, która w wersji dla emerytów daje dodatkowe korzyści. Jeśli zrobią zakupy w poniedziałki, to na ich koncie ląduje 5 proc. ich wartości. Tak zgromadzoną kwotę można wydać na dowolne, kolejne zakupy. Warunek – 1 stycznia konto zostaje wyzerowane, więc Skarbonkę trzeba wyczyścić do końca roku.

4. Tańsze kino, muzeum, teatr – wiele instytucji kulturalnych

proponuje tańsze bilety seniorom. I tak np. w kinie w Zło-tych Tarasach od poniedziałku do czwartku seniorzy płacą za film 18 zł (a nie 23 zł), a w weekendy oszczędzają nawet 9 zł. W teatrach oraz w muzeach również można liczyć na zniżki.

Źródło: Gazeta Wyborcza, 9 grudnia 2010.

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

4

Głos czytelnika

Z dziejów Kresów Wschodnich – część pierwsza

/autor: Tadeusz Z. Kolman/

Kresy Wschodnie stanowiły obszarowo do 1945 r. znaczną część terytorium Państwa Polskiego. Obejmowały Podole, Wołyń, Polesie aż po Wileńszczyznę. Dzielnice te szczególnie Wołyń, Podo-le obfitowały w żyzną glebę. Odmienny był charakter Polesia z bezkresnymi moczarami, licznym ptactwem, co miało swój urok. Mała dygresja – ujmująca była melodia pt „Polesia czar”.

Pod względem etnicznym dzielnice kresowe były zamieszkane przez różne grupy ludnościowe. Losy tych ziem były zmienne, przechodziły lata rozwoju, najazdów, wielkich zniszczeń. Sytuacja Polesia pod względem finansowym miejscowej ludności była trud-na. Ta sytuacja dotykała również posiadaczy dworków. W okresie późniego 20-lecia właściciele ci dla ratowania domo-wych budżetów przyjmowały w okresie letnim tak zwanych letni-ków nawet za 3 zł; w tę kwotę wchodziło mieszkanie z utrzymaniem dziennym.

Ale istniały wielkie posiadłowści ziemskie. Właścicielami pa-łaców, zamków były rody arystokratyczne m.in. Czartoryskich, Radziwiłów, Sieniawskich. Ci ostatni szczyli się pokrewieństwem z królem Janem Sobieskim. Różne dzieje spotkały wspaniałe bu-dowle, zamki, pałace często niszczone przez najeźdźców następnie odbudowywane. Dzisiaj, w różnym stanie górują nad miejscowo-ściami.

Chciałbym przedstawić historie wybranych miejscowości, które wpisały się w chlubną kartę narodu. Jazłowiec – małe podolskie miasteczko zapamiętane z dwóch in-stytucji, które przyjęły nazwę miejscowości i pozostałe w świadomości pokoleń legendarnych: legendarny XIV Pułk Uła-nów Jazłowieckich oraz klasztor Sióstr Niepokalanek ze słynną szkołą przeniesioną po drugiej wojnie światowej do Szymanowa pod Warszawą gdzie osiadły również siostry zakonne. Jazłowiec jest jedną z najstarszych osad Podola. Obecie pozostały ruiny twierdzy, zniszczone kościoły. Kazimierz Wielki nadał osadzie Ja-

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

5

złowiec prawa miejskie. Zamieszkali tu Ormianie posiadali prawo handlu; stworzyli ośrodek handlowy, który ściągał Greków, Tur-ków, Madziarów. Wskutek konfliktów wyznaniowych Ormianie opuścili Jazłowiec w XVI wieku. Jeden z właścicieli dóbr jazło-wieckich zbudował potężny zamek uchodzący wówczas za najno-wocześniejszą i najpotężniejszą budowlę. Następny z kolei właści-ciel Jazłowca zbudował pałac (do dzisiaj istniejący), przeznaczony w roku 1863 na klasztor. Powstała tam szkoła podstawowa i średnia z internatem dla dziewcząt prowadzona przez Siostry Niepokalanki, działająca do 1939 roku. Drugą „dumę” miejscowo-ści stanowił XIV Pułk Ułanów. Po stoczonej zwycięsko bitwie Pułk obrał imię od nazwy miasta i przyjął za Patronkę Matkę Boską Ja-złowiecką.

Po zajęciu Jazłowca przez wojska ZSRR w wyniku II wojny światowej, władze zmieniły nazwę miejscowości na Jabłoniwka. W klasztorze zniszczono wyposażenie, spalono bogate zbiory bi-blioteczne, skradziono wota, zniszczono figury. W pałacu urzą-dzono sanatorium, eksploatowane bez remontów co doprowadziło do krańcowej dewastacji. Po powstaniu niepodległej Ukrainy przywrócono nazwę Jazłowiec, a w 1990 r. oddano część pomiesz-czeń dawnego klasztoru Siostrom Niepokalankom, które odre-montowały takowe. Krzemieniec. Dla nas ta nazwa kojarzy się przede wszystkim z Juliuszem Słowackim. Dla samego Słowackiego Krzemieniec był jego przystanią, uosobieniem domu rodzinnego, najszczęśliwszych lat chłopięcych. Krzemieniec ma długą historę. Chlubą Krzemień-ca było Liceum Krzemienieckie zwane Atenami Wołyńskiego. W tym okresie liceum było szkołą średnią o poziomie uniwersy-teckim. Zostało utworzone przez historyka, działacza gospo-darczego i oświatowego Tadeusza Czackiego żyjącego na przełomie XVIII i XIX wieku. W liceum krzemienieckim byli profesorami m.in. Joachim Lelewel – wybitny historyk, ojciec Juliusza Słowac-kiego - Euzebiusz Słowacki.

Lata represji intelektualnego Krzemieńca nastąpiły w 1831 r. po upadku Powstania Listopadowego. Dotyczyły m.in. liceum, które zostało zamknięte a cenne zbiory biblioteczne, eksponaty muzealne, pomoce naukowe przeniesiono do zakładanego uniwer-sytetu w Kijowie. Odrodzona w 1918 roku Polska odzyskała Krzemieniec i nastąpiło reaktywowanie liceum. Stan pełnego roz-woju uczelni w dwudziestoleciu, jej świetność przerwała druga

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

6

wojna światowa. Najeźdźcy zlikwidowali liceum a liczni z grona profesorskiego zostali zamordowani. W obecnym Krzemieńcu zo-stała przywrócona pamięć o Juliuszu Słowackim, ulicą jego imie-nia. W 2004 roku przedstawiciele rządu polskiego otworzyli mu-zeum imienia J. Słowackiego. Jazłowiec i Krzemieniec znajdują się obecnie na terenie Ukrainy. Źródła:

1. Własne notatki z podróży po kresach. 2. Literatura czytelnicza, artykuły prasowe.

Bądźmy ekologiczni

/przygotowała: Wiesława Czochrowska/

Anna Kozera Szarkowska z Fundacji Plastics Europe Polska przekonuje i zachęca mieszkańców stolicy do segregowania śmie-ci. Wystarczy 35 plastikowych butelek, by wyprodukować bluzę z polaru, a energia uzyskana z jednej reklamówki może zasilić 60-watową żarówkę przez 19 minut.

W naszym kraju aż 80% plastikowych odpadów trafia na wysypi-ska!

Każdy przedmiot wykonany z tworzyw sztucznych można powtórnie wykorzystać. Gdy wyrzucimy go do kosza – przyczy-niamy się do zatruwania środowiska. Źródło: Życie Warszawy.

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

7

Zimowa Apteczka – a w niej domowe sposoby radzenia sobie z przeziębie-niem.

/autor: Katarzyna Sandomierska/

Tym razem chcę z Państwem podzielić się domowymi sposo-bami radzenia sobie z przeziębieniem. Warto wiedzieć, że po 48-72 godzinach od kontaktu z wirusem uwidoczniają się pierwsze ob-jawy: katar, obrzęk śluzówek, ból gardła, kaszel, gorączka, ból mięśni, ogólne rozbicie. Kiedy przeziębienie jest w początkowym stadium, można skorzystać z wymienionych przeze mnie metod:

KATAR Przysłowie na temat kataru mówi, że nieleczony trwa tydzień, a leczony - 7 dni. I rzeczywiście: lekarze twierdzą, że stosowanie farmaceutyków z nadzieją na zniwelowanie przyczyny tej dole-gliwości i tym samym skrócenie czasu jej trwania nie ma więk-szego sensu. Katar wywołany jest przez wirusy. Niszczą one komórki błony śluzowej nosa, powodując jej stan zapalny, i nie ma specyfików, które mogłyby ten proces zahamować. Katar musi przejść samoistnie, dzięki działaniu obronnych sił organi-zmu. Dolegliwości bywają jednak uciążliwe - wydzielina surowi-cza, a potem śluzowa może być obfita, a obrzęk błony śluzowej tak duży, że utrudnia oddychanie, mówienie, a nawet jedzenie. Zalegająca wydzielina może doprowadzić do powstania infekcji bakteryjnej i spowodować zapalenie zatok. Dlatego warto sko-rzystać z domowych sposobów, które złagodzą te przykre objawy i wspomogą organizm. Domowy sposób: Chusteczki nasączone olejkami - W sklepie zielarskim kup aromatyczne olejki: miętowy (o działaniu przeciwbakteryjnym), eukaliptusowy (rozrzedzi wydzielinę) i goździkowy (ma właści-wości lekko znieczulające). Kilkoma kroplami olejków nasącz chusteczkę, po czym przykładając ją do nosa, wdychaj co jakiś czas intensywny zapach. Taki zabieg powinien rozrzedzić wy-dzielinę i spowodować jej łatwiejsze usunięcie z nosa.

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

8

BÓL GARDŁA Ból gardła to skutek drażnienia receptorów znajdujących się w jego błonie śluzowej. Ta dolegliwość jest zarówno wynikiem działania bakterii, jak i mechanicznych podrażnień wywołanych kaszlem. Domowy sposób: Płukanki z sodą lub mieszankami ziołowymi Roztwory, którymi możemy płukać gardło, są środ-kiem pierwszego reagowania - zmniejszą przekrwienie śluzówki, odkażą, szybko złagodzą ból i nieprzyjemne pieczenie. Szałwia niszczy bakterie, rumianek działa przeciwzapalnie. Przyrządź ziołowy napar (20 minut parz pod przykryciem, a następne od-cedź) z ziela rumianku bądź nagietka (działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczno) i płucz nim gardło kilka razy dziennie.

KASZEL Kaszel może być bardzo męczący - czasem nie pozwala spokoj-nie zasnąć, powoduje nasilanie bólu głowy i zatok. Jest on jed-nak odruchem bardzo pożytecznym. Dzięki niemu organizm może pozbyć się wydzieliny, którą w nadmiarze wytwarzają gru-czoły błony śluzowej gardła. Z tego powodu nie można go bez-myślnie hamować. Kaszel ma dwie postaci. Suchy, występujący na początku cho-roby, w niczym nam nie pomaga. Nie odkrztuszamy wtedy wy-dzieliny, a nasza energia idzie w próbę załagodzenia uczucia drapania w gardle, powstającego na skutek drażnienia recepto-rów. Kaszel mokry połączony jest już z odkrztuszaniem wydzie-liny i wtedy można zastosować środki ułatwiające usunięcie jej z gardła. Wówczas należy kaszleć jak najwięcej i odkrztuszać, by flegma nie zalegała w gardle. Domowy sposób: NA KASZEL SUCHY Prawoślaz i lukrecja W sklepie zielarskim kup paczkę korzenia prawoślazu i lukrecji. Wymieszaj niewielką ilość każdego z ziół, zalej wrzątkiem 1/3 szklanki. Tak przyrządzony napar pij 3 razy dziennie. Prawoślaz zawiera substancje śluzowe, które działają osłaniająco na po-

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

9

drażnione gardło. Lukrecja natomiast zawiera związki o działaniu przeciwzapalnym, przeciwalergicznym, gojącym i wykrztuśnym. Kamfora, termofor, wełniany sweter Ciepło wspomaga produkcję, a potem wydalanie śluzu. Jeśli męczy nas uporczywy, suchy kaszel, natrzyjmy klatkę piersiową kamforą, ubierzmy się ciepło, połóżmy do łóżka i przykryjmy kołdrą. Ten sam efekt uzyskamy, kładąc na piersiach termofor wypełniony ciepłą wodą lub zakładając bardzo ciepły wełniany sweter i racząc się gorącą herbatą. NA KASZEL MOKRY Syrop z czosnku Czosnek jest naturalnym antybiotykiem, zawiera allicynę, sub-stancję o działaniu przeciwbakteryjnym i przeciwwirusowym. Aby przyrządzić syrop z czosnku, należy zmiażdżyć kilka jego ząbków, do powstałej masy wcisnąć sok z dwóch cytryn i zalać niewielką ilością przegotowanej, schłodzonej wody. Miksturę przekładamy do ciemnego słoiczka, odstawiamy na kilka dni, odcedzamy. Powstały syrop pijemy trzy razy dziennie.

Pamiętaj! Utrzymujący się przez tydzień kaszel, ból w klatce piersiowej lub trwająca trzy dni wysoka gorączka są sygnałem, by porzucić do-mowe metody leczenia i natychmiast zapisać się na wizytę u lekarza. Niewyleczone przeziębienie czasem prowadzi do zapale-nia krtani lub zatok. autor: Irena Warchocka/bombka wykonana metodą filcowania

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

10

Zimowe kontuzje

/autor: Hanna Oździńska/

Zima kojarzy się ze śniegiem, siarczystym mrozem, gołole-

dzią, wiatrem. Do takich warunków zdołaliśmy przystosować się na przestrzeni wielu lat.

Z mojej perspektywy zima to przede wszystkim liczne upadki i złamania, wypadki na sankach, nartach i lodowiskach. Ich ofia-rami padają dzieci, młodzież, a także ludzie starsi. Kontuzje bywa-ją banalne – potłuczenia, zwichnięcia, skręcenia, ale zdarzają się i poważne. Najgroźniejsze są złamania szyjki kości udowej u osób starszych. Złamania w wieku geriatrycznym związane są z wystę-powaniem osteoporozy, która jest chorobą polegającą na zmniej-szeniu gęstości kości.

Oprócz złamań szyjki kości udowej często obserwuje się zła-mania kompresyjne kręgów oraz kości w obrębie nadgarstka i stóp. Złamania te najczęściej wymagają leczenia chirurgicznego. Urazy te goją się bardzo długo i sprawiają wiele bólu i ograniczają samodzielność chorego.

Nie tylko urazy są przyczyną dolegliwości bólowych. Niemal wszyscy starsi ludzie narzekają na bóle w układzie ruchu. Wyróż-nić możemy bóle spowodowane zmianami zwyrodnieniowymi (ar-toza, osteochondroza), zmianami zapalno-reumatycznymi oraz tzw. reumatyzmem tkanek miękkich.

O chorobie zwyrodnieniowej stawów możemy mówić wtedy, gdy stwierdza się zmiany radiologiczne. Istnieje jednak szereg stanów, w których ból ulega promieniowaniu do stawów pomimo, że nie stwierdza się tam procesu zapalnego, ani zwyrodnieniowe-go. Za promieniowanie bólów do stawów odpowiadają głównie mięśnie (mięśnie statyczne, które mają tendencję do skracania, gdy są nieaktywne).

Klasyczne leczenie zmian zwyrodnieniowych polega na po-dawaniu niesterydowych leków przeciwzapalnych, w ciężkich przypadkach nawet sterydów. Równolegle stosuje się zabiegi fizjo-terapeutyczne, przede wszystkim w postaci elektroterapii. Ulubio-nymi przez pacjentów zabiegami są masaże i okłady, bardziej przydatna jest gimnastyka indywidualna. Z uwagi na silne działa-nie bodźcowe masaże mogą spowodować u osób starszych de-

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

11

kompensacje regulacji podstawowej i długotrwałe dolegliwości bó-lowe.

Zatem chciałabym zachęcić nowych mieszkańców naszego domu, którzy jeszcze nie odwiedzili sali rehabilitacji, aby przeko-nali się jak ważne są ćwiczenia, które mają na celu utrzymanie jak najlepszej sprawności mięśni i stawów. Zima to nie tylko czas niebezpieczeństw czyhających na nas, ale także najpiękniejsze święta w polskiej tradycji.

Boże Narodzenie – to w wielu polskich rodzinach święta wy-jątkowe. Ich nadejścia niecierpliwie oczekują dzieci, a i nam, do-rosłym udziela się nastrój podniecenia. Robimy przedświąteczne porządki, zakupy, gromadzimy prezenty, stroimy choinkę, próbu-jemy odtworzyć atmosferę zapamiętaną z domu rodziców i dziad-ków, podtrzymywać choć niektóre tradycje. A gdy w wigilijny wie-czór na niebie zabłyśnie pierwsza gwiazdka, składamy sobie ży-czenia, łamiemy się opłatkiem, symbolem pojednania, i zasiadamy do pięknie nakrytego stołu. Cieszymy się, że jesteśmy razem, bar-dziej sobie bliscy i drodzy niż w zwykłe dni. Roziskrzona choinka, ułożone pod nią prezenty, ciche melodie kolęd przenoszą doro-słych w świat dzieciństwa, a nasze dzieci wzbogacają w przeżycia, do których zawsze będą chętnie wracać. W ten tajemniczy wieczór życzę Wszystkim pięknych, magicznych pełnych miłości ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA. autor: Irena Kozłowska/bombka wykonana metodą filcowania

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

12

Wędrówką przez Kraj

/autor: Jan Michalak/

Wędrówka przez Kraj dotychczas prowadziła nas przez za-

chodnie wybrzeże, zwiedzaliśmy Świnoujście i położone tam pięk-ne plaże, Międzyzdroje, dotarliśmy do Kamienia Pomorskiego. Tu podziwialiśmy zabytkową katedrę z jej wspaniałymi organami.

Dokąd pomaszerujemy dalej? Za oknem zima, wiatr ze śnie-giem. W taką pogodę wybrzeże nie zachęca do spacerów, wrócimy tu zatem latem. W naszym Kraju jest wiele pięknych miejsc i cie-kawych zakątków do zwiedzania. Niektóre z nich zostały wyróż-nione w sposób szczególny. Wyróżnienie to następuje poprzez wpisywanie na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przy-rodniczego UNESCO. Może odwiedzimy niektóre z nich.

Zanim wyruszymy na trasę miejsc i zabytków wpisanych na listę UNESCO poświęćmy kilka zdań tej Organizacji i jej zadań. UNESCO to skrót angielskiej nazwy Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Oświaty Na-uki i Kultury założonej w Paryżu w 1945 r., której zasadniczym celem jest wspie-ranie współpracy międzynarodowej w zakresie kultury, sztuki i nauki oraz promowanie praw człowieka.

Komitet Światowego Dziedzictwa od 1977 r. podczas swych dorocznych sesji wybiera obiekty, które umieszcza następnie na liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO. Zgłoszone obiekty do wpisania na Listę Światowego Dziedzictwa muszą spełnić określone wymagania.

Za dziedzictwo kulturowe uważa się m.in.: - zabytki – dzieła architektury, budowle, które ze względu na swo-ją architekturę, jednolitość lub zespolenie z krajobrazem mają wy-jątkową, powszechną wartość z punktu widzenia histroii, sztuki lub nauki;

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

13

- miejsca zabytkowe – dzieła człowieka lub wspólne dzieła czło-wieka i przyrody, jak również strefy, mające wyjątkową powszech-ną wartość z punktu widzenia historycznego, etnograficznego lub antropologicznego; - miejsca naturalne, bądź wyznaczone obszary naturalne o wyjąt-kowej wartości uniwersalnej z punktu widzenia nauki, ochrony lub piękna natury.

Podstawowymi wymaganiami, które musi spełnić każdy obiekt są autentyczność i integralność, w tym: - unikalne, a co najmniej wyjątkowe świadectwo tradycji kulturo-wej bądź cywilizacji – żywej lub wymarłej; - wybitny przykład rozwoju budowli zespołu architektoniczego, który przedstawia znaczący etap w historii ludzkości; - wybitny przykład tradycyjnego sposobu osiedlania się lub zago-spodarowania terenu reprezentatywnego dla danej kultury lub kultur.

Na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodni-

czego w naszym Kraju zostały wpisane: - Stare Miasto w Krakowie, - Kopalnia Soli w Wieliczce, - Stare Miasto w Warszawie, - Stare Miasto w Zamościu, - Średniowieczny Zespół Miejski w Toruniu, - Zamek Krzyżacki w Malborku, - Puszcza Białowieska, - Niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau, - Manierystyczny zespół architektoniczny i krajobrazowy Kalwarii Zebrzydowskiej, - Kościoły Pokoju w Jaworze i Świdnicy, - Drewaniane kościoły południowej Małopolski, - Park Mużakowski.

W kolejnym etapie naszej wędrówki zwiedzimy Stare Miasto w Krakowie i Kopalnię Soli w Wieliczce. Zapewne Kraków jest nam znany, byliśmy już tam nie jeden raz, ale wiosną pomaszerujemy jeszcze razem po zabytkach Starego Miasta i sięgniemy do histo-rii.

Do spotkania w Nowym Roku!

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

14

Witaminy w zimie

/autor: Adriana Puławska/

Zima w pełni. Raz zaskakuje nas trzaskającym mrozem

i skrzypiącym śniegiem pod stopami, a niekiedy deszczem, cięż-kimi szarymi chmurami i pośniegowym błotem. W takich dniach konieczne jest utrzymanie organizmu w co najmniej dobrej kon-dycji zdrowotnej. Jak tego dokonać? Odpowiedź jest prosta: pra-widłowe odżywianie.

Podstawą diety w sezonie zimowym są warzywa korzeniowe, które można łatwo przechowywać. Oto niektóre z nich: Burak – zawiera substancję zwaną betainą, która reguluje stęże-nie cholesterolu, obniża ciśnienie krwi, zmniejsza kruchość na-czyń krwionośnych, poprawia funkcje wątroby oraz ułatwia przy-swajanie białek z pożywienia. Poza tym buraki zawierają potas, magnez, wapń, żelazo, witaminy z grupy B oraz niewielką ilość wi-taminy C. Działają lekko przeczyszczająco.

Marchew – zawiera pektyny, które zmniejszają frakcję LDL chole-sterolu, tzw. złego a zwiększają frakcję HDL. Ponadto marchew zawiera znaczne ilości beta-karotenu oraz potasu. Regularne spo-żywanie marchwi w różnych formach zapobiega nowotworom oraz zaparciom, a także zmniejsza ryzyko udaru mózgu.

Pietruszka - wartości odżywcze pietruszki różne są w korzeniu i naci. Łączna ilość składników mineralnych w korzeniu i naci jest w przybliżeniu taka sama, ale nać ma trochę więcej pota-su, wapnia , fosforu i zdecydowanie więcej żelaza . Ponadto cała pietruszka zawiera magnez, mangan, miedź, witaminę C, karo-ten, witaminy B1, B2, B6, kwas foliowy. Ma działanie moczopędne oraz zapobiega anemii.

Seler - jest bogatym źródłem sodu. Obniża podwyższone ciśnie-nie krwi. W medycynie ludowej selery wykorzystywane były w pro-filaktyce nadciśnienia.

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

15

Cebula – ma właściwości przeciwmiażdżycowe, zapobiega zapar-ciom, poprawia trawienie oraz działa bakteriobójczo.

Zima to nie tylko przeziębienie i grypam, ale także radosny czas Świąt Bożego Narodzenia, zapach zielonej choinki oraz smak wigilijnych potraw. Walory odżywcze niektórych wigilijnych przy-smaków chciałabym przybliżyć Państwu poniżej:

Śledzie w oleju bądź śmietanie - śledzie w śmietanie są mniej kaloryczne od śledzi w oleju. Potrawa ta zawiera potrzebną, szczególnie zimą, witaminę D. Śledzie zawierają cenne kwasy tłuszczowe omega3, które są niezbędne dla serca. Obniżają ci-śnienie krwi, poprawiają odporność organizmu a także koncen-trację. Jednak łącząc śledzie z olejem roślinnym doprowadzamy do niepełnego wykorzystywania kwasów omega3 pochodzących ze śledzi. Kapusta z grzybami - kapusta kiszona zawiera dużo witaminy C przez co wykazuje właściwości przeciwbakteryjne i przeciwwiru-sowe, a więc wzmacnia odporność organizmu.

Pierogi z kapustą - pierogi dadzą uczucie sytości a kapusta do-starczy właściwości odżywczych.

Ryba w galarecie, Ryba smażona - najlepiej zjeść karpia bez skórki ze względu na toksyny w niej składowane oraz skropić go cytryną co spowoduje lepsze wchłanianie żelaza.

Kompot z suszu – zawiera dużą ilość witamin i minerałów – bo-gate źródło błonnika. Zjadając owoce z kompotu regulujemy przemianę materii oraz obniżamy poziom cholesterolu we krwi.

Kutia - smakołyk z pszenicy, maku, miodu, rodzynek, orzechów, migdałów oraz fig. Mak, orzechy i migdały są bogatym źródłem cennych tłuszczy nienasyconych. Pszenica dostarcza witaminy z grupy B i błonnik. Miód chroni przed przeziębieniami.

Życzę Państwu spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, nieza-pomnianych wrażeń smakowych oraz zdrowia w nadcho-dzącym Nowym Roku 2011!!!

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

16

Gra miejska „Wolekcja”

/autor: Anna Nowak/

Sobotni poranek 25 września przywitał nas promieniami je-siennego słońca. Już z samego rana przybyliśmy do naszego Do-mu, aby dopiąć na ostatni guzik przygotowania do gry miejskiej mającej się rozpocząć już o godzinie 10:00. Gra miejska, czyli za-bawa integracyjna odbywająca się na terenie dzielnicy Wola zosta-ła przygotowana z myślą o wolontariuszach pomagającym naszym mieszkańcom. W grę zaangażowało się także kilku mieszkańców naszego Domu, którzy wcielili się w ciekawe postaci pełniące wy-jątkowe role w różnych punktach gry. Tematem gry były wydarze-nia historyczne rozgrywające się za czasów panowania króla Sta-nisława Augusta Poniatowskiego. „Podczas powrotu z wolnej elek-cji, król został ograbiony. Wśród skradzionych rzeczy znajdował się cenny klejnot, który król otrzymał od carycy Katarzyny II.” To tylko fragment zawiłej fabuły, w której znaleźli się uczestnicy gry.

Wolontariusze przybyli o czasie i od razu zostali podzieleni na dwa zespoły, które miały ze sobą rywalizować o palmę zwycię-stwa. Każdy z nich został mianowany Kadetem i dostał imię ze starożytnej bulli. Obie grupy otrzymały pierwszą wskazówkę, zgodnie z którą wyruszyły w drogę. Podczas wędrówki Kadeci spo-tykali różne postaci, od których otrzymywali dalsze wytyczne po wcześniejszym wypełnieniu zadania. I tak na ich drodze znaleźli się: Rzezimieszek (p. Tomasz Nadolski), Kopista (p. Kinga Ratyń-ska), Cyganka (p. Irena Kozłowska), Lichwiarze (p. Karolina i Da-niel Sandomierscy), Kamienny Przewodnik (p. Jan Michalak), Czarodziejka (p. Joanna Jaroszek), Cukiernik (p. Mariusz Dorot), Król Stanisława Augusta Poniatowskiego (p. Tadeusz Kolman) oraz Piastunka Ognia (p. Barbara Kapiszewska). Zadania przed którymi zostali postawieni były różnorodne – począwszy od turnie-ju rycerskiego a kończąc na zabawianiu króla Poniatowskiego. Fi-nał gry miał miejsce w naszym letnim ogrodzie, gdzie też został ukryty naszyjnik. Po jego odnalezieniu wszyscy udali się do sali im. Tadeusza Lamperskiego na „Obiad czwartkowy”. Podczas obiadu król bawił swoich gości ciekawymi opowieściami, a na ko-niec zostały podane dania kuchni rosyjskiej (m.in.: pielmieni, wa-reniki, kotlet „Carski”, żarkoje, blińczyki). Zarówno wolontariusze

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

17

jak i zaangażowani mieszkańcy bawili się znakomicie. Poniżej mo-gą Państwo przeczytać wypowiedzi dwóch uczestników.

„Bardzo mi się podobało włączenie do gry pensjonariuszy domu - to przede wszystkim. Także świetnie wymyślone były same zada-nia. Takie aktywności, jak: strzał z łuku, rzucanie cebulami do ko-szyka - było super. A ponadto te zadania, które zapoznawały nas z dzielnicą Wola. Nie jestem z Warszawy, więc nie znam dobrze wszystkich dzielnic, a dzięki temu mogłam świetnie poznać Wolę - to było niesamowite. Co jeszcze mi się podobało? Hmm... no na pewno przepyszne pączki i... pogoda! :) Bardzo Wam dziękuję za możliwość uczestniczenia w czymś takim - to było niezapomniane i oderwało mnie w końcu trochę od nauki. Potrzebowałam takiego dnia. Gratuluję Wam organizacji.”

Anna Rasztawicka/wolontariuszka

„Gra miejska – chyba po raz pierwszy zorganizowana w środowi-sku naszego Domu i z udziałem wolontariuszy współpracujących z Domem. Ciekawa i interesująca fabuła wzbudziła duże zaintere-sowanie wśród wolontariuszy, którzy przemaszerowali „szlak tu-rystyczny” na terenie dzielnicy Wola.

Osobiście uczestnicząc w Grze w grupie kilkorga mieszkańców Domu, miałem okazję nawiązać bezpośredni kontakt z wolontariu-szami, młodymi ludźmi chętnymi i pełnymi zapału do wspólnej za-bawy. Role jakie uczestnicy Gry przyjęli na siebie zostały potrak-towane serio i z poczuciem humoru.”

Jan Michalak/Kamienny Przewodnik

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

18

GALERIA PRAC NASZYCH MIESZKAŃCÓW

Prezentujemy Państwu wybrane prace wykonane na zaję-ciach w pracowni plastycznej pod kierunkiem p. Anieli Tekielskiej oraz p. Anny Nowak. autor: Jadwiga Adameczek autor: Stanisława Majewska

Praca zbiorowa autor: Lidia Chotecka autor: Mieczysława Janowicz

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

19

Rozmaitości wyraźnego smaku ROZMOWY ROZMOWY ROZMOWY ROZMOWY /na słodko, na słono, pieprzne, kwaśne, pikantne, gorzkie,

a czasem zdarzą się nawet mdłe/ z Panem eM z Panem eM z Panem eM z Panem eM

ŚWIĄTECZNE MIGAWKI

Rozmowa z p. Stanisławą Kaczańską oraz p. Wacławą Wawrzyńczak na temat przygotowań świątecznych.

Mariusz: Ech… już niedługo święta Bożego Narodzenia. Czy znów powtórzymy słynne powiedzenie „święta, święta i po świętach”? Ostatnio na korytarzu naszego Domu usłyszałem taką oto opinię: „ja to wolę bardziej czas przedświąteczny niż same święta”. No właśnie: lepszy jest okres poprzedzający święta czy okres świą-teczny? Wydaje mi się, że ten pierwszy czas kojarzy się z chaosem natomiast ten drugi ze spokojem. Ja byłbym raczej za tym drugim „okresem”. Ale dlaczego ktoś powiedział, że lubi bardziej czas przedświąteczny? Spróbuję zagłębić się w ten temat i może odkry-ję co kryje się za tym stwierdzeniem. Zapytam się tych Pań. Prze-praszam bardzo… Pani Stanisławo… Pani Wacławo…

Stanisława: Proszę Pana, okres przedświąteczny był czasem bardzo pracowitym. Pamiętam, że w moim rodzinnym domu, kie-dy byłam małą dziewczynką, to cały dom był zaangażowany w ta-kie przygotowania. Na przykład mama zajmowała się kuchnią, a tatuś m.in. oprawiał drzewko świąteczne.

Wacława: Tak, ja też to pamiętam, chociaż to dawno było. Każdy miał jakąś pracę. My pomagałyśmy w kuchni, przy robieniu ciasta i kręceniu mięsa. Aby potem, nocą, mama mogła upiec to ciasto i ugotować szynkę. Trzeba było zdążyć ze wszystkim na czas.

Stanisława: No tak, wszystko trzeba było wcześniej zrobić, umie-jętnie podzielić tę pracę, bo to przecież kuchnia na węgiel była a nie jak teraz. Przecież ciasto to było tylko drożdżowe, dopiero później w modę weszło ciasto w proszku. Dawniej wszystko po-trzebowało odpowiedniego czasu, może bardziej szanowało się ten czas.

Mariusz: To prawda. Wydaje się, że dziś młodsze pokolenie może trochę mniej szanuje czas. A może to wynika z innego podejścia

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

20

do pojęcia czasu? Wszystko dookoła tak szybko się dzieje. Próbu-jemy nadążyć ze wszystkim i ogarnąć to przedświąteczne zamie-szanie. Kiedy nam to nie wychodzi, wtedy czujemy się zmęczeni i sfrustrowani. No właśnie… zamieszanie. Czy dawniej mówiło się o przedświątecznym zamieszaniu? Mam wrażenie, że trochę ina-czej do tego podchodzą osoby ze starszego pokolenia.

Stanisława: Owszem przed świętami to był bardzo pracowity czas ale i bardzo przyjemny. Każdy wiedział co ma robić.

Wacława: Dziś człowiek się śpieszy wszędzie, ciasto w 5 minut, barszcz w 3 minuty a przez to wszystko traci swój smak, już nie jest to takie jak dawniej.

Mariusz: Nawet choinkę kupuje się już ubraną. No właśnie. Jak to było dawniej z choinką? Przecież nie było sztucznych choinek. Jak to było? Jakie były ozdoby na tym drzewku?

Wacława: No oczywiście, że była żywa. Choinka musiała mieć zapach, który roznosił się po całym mieszkaniu. Pamietam, że wszyscy ubieraliśmy choinkę. Był taki podział, że dzieciaki stroiły drzewko na dole a dorośli na górze, tam gdzie nie można było się-gnąć.

Stanisława: Tatuś wskazywał gdzie bombkę powiesić. Choinka była kolorowa. Zabawki na choinkę robiło się z papieru, wydmu-szek, bo kiedyś to takie ozdoby były ręcznie robione. Człowiek miał czas na wszystko. Pamiętam jak robiliśmy łańcuchy choin-kowe ze słomki i bibułki. Dziś to idzie się do sklepu i kupuje się wszystko.

Wacława: Pamiętam jak rodzicie mówili, że w święta nie wolno było nawet buta oczyścić, wszystko trzeba było wcześniej zrobić. Dziś sobie myślę, że mieli rację. Po co to się śpieszyć? Człowiek tylko nerwowy się robi.

Mariusz: A prezenty? Święty Mikołaj?

Stanisława: No były prezenty… pierniki, bluzeczki, sukieneczki, rajtuzy. Były to albo prezenty do zjedzenia, albo prezenty do ubie-rania się. Czy to było od św. Mikołaja czy od mamy a może - teraz tak myślę, może to był brat przebrany w strój św. Mikołaja? Już sama nie pamiętam (śmiech). Pamiętam, że wyglądało się przez okno na werandę i wypatrywało się go. Miał przyjść razem z pierwszą gwiazdką. Mówiło się wtedy „no kiedy on przyjdzie? No kiedy?” A mama co roku powtarzała „jak będziecie tak wyglądać to w ogóle nie przyjdzie”. Na szczęście przychodził.

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

21

Wacława: Oj, pamiętam to jak dziś… najwięcej cieszyłam się z laleczki, która ubrana była przez moją siostrę. Ona uszyła jej ubranka. Taka wtedy uradowana byłam…

Stanisława: Dla mnie najważniejsze było jeszcze to, że przy ta-kich okazjach otwierało się album z rodzinnymi zdjęciami i zaczy-nały się opowieści. Tak się poznawało rodzinne historie.

Wacława: Życzyło się zdrowia, spokoju, radosnych świąt a rodzicom, żeby im nigdy pieniążków nie zabrakło.

Stanisława: Wieczerze się zjadało, była przerwa, potem kompot, ciasta, orzechy i wtedy śpiewało się kolędy, tatuś zaczynał a my potem dołączaliśmy się. Czekało się na Pasterkę.

Mariusz: No a potem „święta, święta i po świętach?” hmm… a może dawniej okres przedświąteczny nie był związany z cha-osem? Chyba już wiem, dlaczego ten ktoś powiedział, że „ja to wo-lę bardziej czas przedświąteczny niż same święta”. Wydaje się, że to właśnie w przygotowaniach kryje się tajemnica przeżywania świąt. Mam nadzieję, że Szanowni Czytelnicy są już „po świętach” i przeżyli je w wyjątkowy sposób. Jeśli nie… to pamiętajcie, że znów mamy szansę przeżyć je na nowo, bo znów „idą święta”…

Pani Stanisławo i Pani Wacławo dziękuję za rozmowę!

autor: Barbara Kapiszewska/bombka wykonana metodą

filcowania

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

22

Poradnik spraw socjalnych „Odpłatność za pobyt w naszym Domu”

/autorzy: Sylwia Grzesik, Anna Mówińska/

Wiemy, że temat odpłatności w Domu Pomocy Społecznej wywołuje u Państwa wiele kontrowersji i niepokoju, dlatego po-zwoliłyśmy sobie omówić jeszcze raz to zagadnienie.

Zgodnie z art. 60 Ustawy o pomocy społecznej z dnia 12 marca 2004r. (Dz. U. z 2009 r., Nr. 175, poz. 1362 z późn. zm,), pobyt w Domu Pomocy Społecznej jest odpłatny do wy-sokości średniego miesięcznego kosztu utrzymania i będzie ulegał zmianie raz w roku.

Z dniem 1 listopada 2010 r. uległ zmianie średni koszt utrzymania mieszkańca w Domu Pomocy Społecznej ,,Budowlani” i wynosi 3.537 zł (słownie: trzy tysiące pięćset trzydzieści siedem zł) miesięcznie, zgodnie z Zarządzeniem nr 5445/2010 Prezydenta m. st. Warszawy z dnia 18 paździer-nika 2010 r.

Mieszkańcy, którzy otrzymali decyzję o skierowaniu do Do-mu Pomocy Społecznej przed 1 stycznia 2004 r. są przyjęci na tzw. „starych zasadach” i płacą 70 % ze swojego dochodu, nie więcej jednak niż 954 zł.

Mieszkańcy skierowani do Domu Pomocy Społecznej od 1 stycznia 2010 r. przyjmowani są na tzw. „nowych zasa-dach” i ponoszą odpłatność w ten sposób, że:

- mieszkaniec domu - 70 % ze swego dochodu,

- rodziny, w zależności od sytuacji materialnej, pokrywają różnicę pomiędzy kwotą 70 %, a średnim kosztem utrzyma-nia w Domu Pomocy Społecznej, tj. 3.537 zł,

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

23

- gmina, z której osoba została skierowana, w wysokości różnicy między średnim kosztem utrzymania, tj. 3.537 zł w Domu Pomocy Społecznej a opłatami wnoszonymi przez osoby.

W razie wszelkich wątpliwości prosimy kierować pytania do nas, czyli pracowników socjalnych.

Korzystając z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodze-nia chciałybyśmy złożyć Państwu najserdeczniejsze życzenia.

Choć w te święta się nie ujrzymy,

Wszystkiego dobrego szczerze życzymy,

Zdrowia, szczęścia i radości,

Stołu sutego i wspaniałych gości.

Składają pracownicy socjalni

Ania i Sylwia

autor: Iwona Janiszewska

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

24

D O D A T E KD O D A T E KD O D A T E KD O D A T E K

/autorzy: Anna Nowak, Mariusz Dorot/ W naszym Domu wydarzyło się…

Za nami XI Przegląd Twórczości Artystycznej Mieszkańców Warszawskich Domów Pomocy Społecznej w Białobrzegach, który odbył się w dniach 28.09-1.10. W tym roku uczestniczyła pięcio osobowa grupa naszych mieszkań-ców. Przygotowaliśmy występ arty-styczny pt. „Motylek”. W tytułowej roli wystąpiła p. Czesława Łaznow-ska. Plener to także wystawa prac plastycznych przygotowywanych przez mieszkańców, którzy uczest-niczą w zajęciach naszej artystycznej pracowni. Tym razem wy-stawa była zatytułowana „Lubimy koty”. 29.09. odbyło się ostatnie już spotkanie z cyklu wykładów o sztu-ce współczesnej. Tym razem mogliśmy wysłuchać Pani Katarzyny Krysiak i przygotowanego przez nią tematu „Dokładnie 14 metrów długości, 2 metry 50 centymetrów szerokości, waga 87 kilogra-mów”. Przedstawiona prezentacja dotyczyła idei happeningu i od-woływała się do twórczości Tadeusza Kantora. 25.10. w Teatrze na Woli miało miejsce podsumowa-nie Wolskich Dni Seniora połączone z rozstrzygnię-

ciem konkursu na kartkę okoliczno-ściową. Wśród nagrodzonych znalazły się nasze mieszkanki – p. Lidia Cho-tecka , która zdobyła I miejsce w ka-tegorii „Prace wykonane wspólnie z przedstawicielem innego pokolenia”, zaś wyróżnienie otrzymała p. Wiesława Czochrowska. Serdecznie Paniom gra-tulujemy!

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

25

26.10. gościliśmy w naszym Domu uczniów oraz profeso-rów Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych nr 1, któ-rzy po raz kolejny już w tym roku dali wspaniały występ. Koncert jak zawsze prowa-dzony był przez Panią prof. Wisławę Ćwiklińską. 28.10. spędziliśmy miłe popołudnie w klimacie poetycko-muzycznym poświęcone ks. Jerzemu Popiełuszko. A wszystko to za sprawą uczniów z Liceum Ogólnokształcącego 86 im. Baonu Zośka, którzy przygotowali pokazy zdjęć, wiersze i pieśni przy akompaniamencie pianina. 3.11. odbyła się druga część wykładu dotyczącego twórczości Stanisława Wyspiańskiego. W roli prelegentki wystapiła znana nam p.Elżbieta Kozłowska, artystka plastyk. W dniach 16.10. oraz 9.11. nasza grupa teatralna została zaproszona do DPS Chemik oraz DPS Pracow-nika Oświaty z przedstawieniem „Warszawa da się lubić”. Występ spotkał się z licznymi brawami i uznaniem.

24.11. był wyjątkowym dniem w naszym Domu. Podczas tego dnia zatytuło-wanego „Dzień Uśmiechu” odbyło się wiele atrakcji. Przed południem piekliśmy babeczki i oglądaliśmy za-bawne filmy w kawiarence. W drodze na obiad mogli-śmy spotkać mima, który nas rozbawiał, zaś po obie-

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

26

dzie odbywał się pokaz zdjęć w kawiarence. O godzinie 15:30 w patio wszyscy mogli skoszto- wać upieczonych wcześniej ba- beczek i wziąć udział w licznych konkursach. Ten pełen radości dzień zakończył teatrzyk kukieł- kowy pt ”Czerwony Kapturek” w wykonaniu dzieci z biblioteki przy ul. Redutowej 48.

25.11. – gościliśmy p. Zofię Kucharską – poetkę ludową. Pani Zofia urzekła wszystkich swoją osobą i wzruszyła do łez wierszami, które w prosty i piękny sposób opowiadają o tym co w życiu naj-ważniejsze – Bogu, rodzinie, ojczyźnie, bliskich stronach.

29.11. – odbyło się andrzejkowe popołudnie w kawiarence. Nie za-brakło dobrej zabawy i wróżb. W role wróżek wcieliły się p. Wiesława Czochrowska i p. An-na Nowak przepowiadając przy-szłość wszystkim zgromadzonym.

6.12. - w dzień św. Mikołaja, mieszkań-cy mogli poczuć pierwsze oznaki nad-chodzących świąt. W holu wspólnie ubieraliśmy choinkę, zaś do każdych drzwi zawitał Mikołaj ze Śnieżynkami, roznosząc prezenty.

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

27

KU PAMIĘCI DLA TYCH

CO PO NAS TU BĘDĄ

OTO HISTORIA MIESZKAŃCÓW

I DOMU „BUDOWLANI”

DAWNE DAWNE DAWNE DAWNE DZIEJEDZIEJEDZIEJEDZIEJE NASZEGO NASZEGO NASZEGO NASZEGO DOMUDOMUDOMUDOMU

„W y j ą t k i z K r o n i k i”

/przygotował: Mariusz Dorot/

Pierwsza wspólna Wigilia A.D. 1977r.

„W dniu 24 grudnia mieliśmy bardzo uroczystą wigilię, na którą przybyli: p. Dyrektor Jerzy Pastwa, Kierownik Rossmann, aby złożyć nam życzenia. Kierownik Domu czyniąc honory u wej-ścia do jadalni składał życzenia każdemu z mieszkańców dzieląc się opłatkiem. Pan Dyr. Jerzy Pastwa wewnątrz jadalni życzył nam przede wszystkim zdrowia oraz tego wszystkiego czego nam do szczęścia potrzeba.

W imieniu naszym oraz własnym podziękował Przewodniczą-cy Rady J. Adamczewski za troskę i staranie o nas dzięki czemu jest nam tak dobrze.

Wspólna tradycyjna kolacja została podana przy ogólnym stole, pięknie nakrytym ustawionym w podkowę. Oprócz miniatu-rowych choinek stały na nim półmiseczki ze śledziami, sałatkami i karpiem w galarecie. Na dania gorące składały się: karp smażo-ny, barszcz czerwony, w filiżankach z pasztecikiem z kapustą i grzybami. Na deser był kompot ze śliwkami i ciasta, które piekły nasze koleżanki (p. Szajke, p. Stępińska, p. Bartosiewicz, p. Russ, p. Poniatowska i p. Stanisławska).

Cały czas słuchaliśmy kolęd z radioli. Choinki przybrane ozdobami wykonanymi przez p. Kobylińską, p. Schneider, p. Ge-sner, p. Kunżową, p. Szabłowską, p. Dobrzyńską oraz bańkami, łańcuchami, oświetlone kolorowo stały w jadalni, holu, kawiaren-

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

28

ce, Sali widowiskowej i w recepcji. Z Zarządu Pracowników Prze-mysłu Budowniczego otrzymał każdy mieszkaniec miniaturową choinkę pięknie ozdobioną bańkami, świecą i łańcuchem. Wszyst-kim się bardzo podobały i cieszyliśmy się nimi. Dwa dni świątecz-ne przeszły w podniosłym nastroju wywołanym płonącymi świa-tłami na choinkach, muzyką świąteczną, wizytami rodzin, oraz ogólnym zadowoleniem.”

To tyle informacji udało się odnaleźć na temat pierwszej wspólnej wigilii w naszym Domu. Trzeba zaznaczyć, że tak na-prawdę pierwsza wigilia była obchodzona rok wcześniej. W naszej Kronice niestety brakuje szerszej informacji na ten temat. Dlacze-go? Podejrzewam, że było wtedy zaledwie kilku mieszkańców i Dom był w trakcie organizowania się.

Mimo to, przy tej okazji, warto wspomnieć o osobie, dzięki której mamy wiele informacji dotyczącej życia w naszym Domu. Jest nią p. Danuta Karpińska, która w latach 1976-1986r. pro-wadziła Kronikę Domu i wszystko skrzętnie zapisywała. Warto podkreślić, że p. Danuta była jednocześnie bibliotekarką. Obecnie w naszym archiwum mamy kroniki, które były prowadzone w la-tach 70, 80 i 90. Gorąco zachęcamy do sięgnięcia po historię naszego Domu, zwłaszcza w długie zimowe wieczory. Jestem przekonany, że znajdą Państwo tam wiele ciekawych infor-macji. Być może będzie tam historia, którą pamiętacie!

Kończąc te krótkie wspomnienia, jako że kończy się rok ka-lendarzowy, warto przypomnieć te osoby, które od nas odeszły. W tym roku odeszło od Nas osiem osób. Najwięcej, bo aż 6 osób odeszło zaraz na początku roku. Pani Jadwiga Kowalczyk (+12.01.), którą czule zajmowała się jej przemiła rodzina. Pani Irena Dobek-Wichman (+16.01.), która uwielbiała przede wszyst-kim dwie rzeczy: wycieczki i pomaganie koleżance na działce. Pani Stanisława Laskowska (+24.01.), która zawsze podkreślała porzą-dek i schludny styl. Pani Irena Kołodziej (+26.01.) tak bardzo ko-chająca swoich wnuków. Pani Maria Gross (+1.02.) spokojna i mi-ła, radująca się naszym ogrodem. Pani Helena Gąsiorowska (+3.02.), która witała wszystkich mieszkańców i pracowników swoim uśmiechem. Wiosną odszedł od nas skromny, opiekuńczy i bezinteresowny Pan Włodzimierz Szumny (+21.05.). Jest jeszcze jedna osoba, o której warto teraz wspomnieć. Jest nią Pani Hele-na Chodakowska (+18.10.), która mimo swego cierpienia i niemo-

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

29

cy czujnie reagowała swym uśmiechem na nasz głos i nasze gesty. Pomimo, że odeszli mamy taką nadzieję, że pamięć o nich będzie trwał tak długo jak my. Każdy z nas jest inny i niepowtarzalny i każdy z nas jest bardzo ważny. Pamiętajmy o tych co odchodzą i o tych, którzy na nas czekają. Nie pozwólmy na siebie czekać.

DAWNE DAWNE DAWNE DAWNE DZIEJEDZIEJEDZIEJEDZIEJE NASZEGO NASZEGO NASZEGO NASZEGO DOMUDOMUDOMUDOMU

…taki sobie… SŁOWNIK ZAPOMNIANYCH POJĘĆ

Jak wiemy w 1971 roku powstał pomysł budowy naszego Domu. Do jego realizacji wystarczyło 5 lat. Jednym z autorów tej idei był Tadeusz Lamperski. Dla podkreślenia tej wyjątkowej ini-cjatywy reprezentacyjne pomieszczenie tego obiektu nosi imię au-tora pomysłu. Dziś, w tej Sali, odbywają się spotkania lokalnej społeczności w wymiarze społecznym i artystycznym Są to m.in.: zebrania samorządowe, koncerty, spotkania literackie, przedsta-wienia teatralne, projekcje filmowe, próby grupy teatralnej. Jest także czas na zawodowe szkolenia i ciekawe spotkania z artysta-mi!

Jak każde miejsce naszego Domu tak i z tym wiążą się cie-kawe historie. Ta historia ma na imię: RADIOLA. Prawda jakie przyjemne słowo? Dziś słyszymy o skomplikowanych projektorach multimedialnych, cyfrowych zestawach kina domowego czy o inte-raktywnych grach komputerowych. Kiedy siegamy do słowników wyrazów obcych to w przeważającej części z nich mamy takie o to tłumaczenie tego słowa:

RADIOLA - to zestaw elektroakustyczny, zawierający po-za radioodbiornikiem: wzmacniacz, magnetofon, gramofon we wspólnej szafce i mikrofon; radiowęzeł.

Dlaczego o tym piszę? W kronice naszego Domu słowo ”ra-diola” często było wymieniane przy okazji spędzania wolnego cza-su. Dawniej „radiola” była podstawowym urządzeniem w placówkach kulturalno-oświatowych. Niektórzy z Was pewnie pamiętaj, że były także „radiole” wykonane w postaci pięknych, fornirowanych szafek, które były używane w mieszkaniach. W la-tach 70. i 80. XX w. zbliżone funkcjonalnie zestawy nazywano wieżą. W późniejszym czasie „radiola” uległa miniaturyzacji, przyjmując formę wydłużonego gramofonu. „Radiolą” jest także nazywany zestaw zawierający radio z magnetofonem lub gramofo-nem.

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

30

Dziś, po kilkudziesięciu latach, w Sali im. Tadeusza Lamper-skiego już nie mamy „tej radioli”. „Jaka szkoda…” powiedzieli by Ci, którzy z sentymentem obsługiwali naszą „radiolę”. Za to Sala im.Tadeusza Lamperskiego doczekała się najnowszych zdobyczy cyfrowej techniki XXI wieku. Warto je zobaczyć i zaprzyjaźnić się z nimi. „Jaka szkoda… że nikt nie przychodzi do tej Sali”.

Hmm… Zaraz… radiola na tamte czasy także była urządze-niem skomplikowanym. Hmm… jeśli nazwiemy ten bardzo nowo-czesny zestaw o skomplikowanych parametrach np. „Radiola II” to może znów w naszych Kronikach będzie często wymieniane słowo „radiola”. Wtedy te słowo nie będzie słowem zapomnianym!

Jak zawsze: wszystko jest w naszych rękach!

DAWNE DAWNE DAWNE DAWNE DZIEJEDZIEJEDZIEJEDZIEJE . . .. . .. . .. . .

WARTO WIEDZIEĆ, że stół bilardowy, który mieści się na półpiętrze koło kominka jest stołem zabytkowym, bo liczy sobie ponad 30 lat. Został wyprodukowany w warszawskiej Spółdzielni Pracy „Współczesna” przy Nowym Świecie. Na na-lepce kontrolnej widnieje rok 1977.

Bile i kije bilardowe można wypożyczyć w pokoju nr 235A. Zachęcamy… zwłaszcza w długie zimowe wieczory!

. . .. . .. . .. . .NASZEGO NASZEGO NASZEGO NASZEGO DOMUDOMUDOMUDOMU

Ostatnie WIEŚCI…

Od pewnego czasu są wśród Nas nowi Mieszkańcy. Przypo-minam, że nasza Kronika otwiera się sentencją Leopolda Staffa:

„By mi było w tym miejscu nieznanym nikomu

Przedziwnie jak w obczyźnie i słodko jak w domu.”

Życzymy tego:

Pani Irenie Siemianowskiej,

Pani Leokadii Jakimowicz

oraz Panu Zbigniewowi Biegańskiemu.

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

31

AFKA NO KTO MI POMOŻE? AGRAFKA

czyli „łamanie głowy i inne wyginanie się we wszystkie strony”

Proponujemy Państwu „językowe łamanie głowy”. Wystarczy

wziąć do ręki kartkę papieru, długopis i…

Znajdź jak najwięcej nazw zwierząt w tekście.

Np. kuba rankiem - baran

PORANEK

Kuba rankiem wyszedł na taras, zachwyciło go piękno budzącego się dnia. Po deszczu rozkwitły róże, a mokre trawy źdźbła błysz-

czały w słońcu. Kuba przyglądał się, jak kot Ramolu chodzi koło klombu, obser-

wując, jak wróbelek szybko trzepocząc skrzydełkami kąpię się w kałuży. Po lewej stronie na ogrodowej ławece przysiadły kumy,

szepcząc najnowsze ploteczki. Obok mały Pawełek bawił się dmu-chawcami.

Kuba spojrzał jeszcze w stronę lasu majączącego na horyzoncie i poszedł po kosę.

Od strony ganku nadeszła Elka, dołączył do niej Pawełek, ciągnąc gumowy wąż. Powolutku razem podeszli do niewielkiego płotka.

Nie ruszając się obserwowali świerszcza. Drogą biegnącą od lasu majestatycznie szedł wysoki mężczyzna w niebieskim kubraku,

pod pachą trzymał paczkę. Wyglądał jak osamotniony turysta, kiedy podszedł bliżej, poznali w nim listonosza. Niespodziewanie

potknął się on na kamieniu i upadł, ale nie wypuścił z rąk torby i wszystko zakończyło się dobrze.

Warszawa, Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ZIMA 2010

32

Co przed nami? Na Elekcyjnej…

rok 2011 m.in. rokiem Marii Skłodowskiej-Curie,

4 stycznia czeka nas częściowe zaćmienie słońca,

w okresie bożonarodzeniowym czekają nas Jasełka

w wykonaniu dzieci i młodzieży,

styczniowe dni należą do Babci i Dziadka. Przypominamy, że

21.01. to Dzień Babci a 22.01. to Dzień Dziadka,

w karnawale czeka nas premiera przedstawienia teatralnego

„Bungee do Woli”,

będzie Noworoczny Koncert Szkoły Muzycznej,

luty należy do zakochanych czyli 14.02. Walentynki,

w tym roku Tłusty Czwartek przypada na 3 marca, zatem

karnawał mamy bardzo dłuuugi,

ostatki 8 marca!

w Nowym Roku czekają na Państwa nowe formy zajęć

w ofercie działu terapeutycznego,

ścieżka edukacyjna na terenie domu pt „Motyle”.

W naszej Redakcji czekamy także na nowe osoby oraz na no-we pomysły. Pamiętajcie, że Każdy jest mile widziany! Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku życzy:

Zespół redakcyjny:

Anna Nowak Jan Michalak Mariusz Dorot

Druk: Dom Pomocy Społecznej „Budowlani”, ul. Elekcyjna 6 Grafika: Anna Nowak Nakład: 21 egzemplarzy … i ciągle rośnie. Kontakt z redakcją: [email protected] , tel.22 8366662