myśli od Boga - nazwa.pl Tward 2010.pdf · Wydawca: Fundacja AVE, Al. Jerozolimskie 125/127,...

my śli od Bo ga

i ba ra nek na świę ta

antologia wierszy inspirowanych twórczością

księdza Jana Twardowskiego, nagrodzonych

w I Janowym Turnieju Literackim

Fundacja AVE 2010

my śli od Bo gai ba ra nek na świę ta




Fundacja AVE 2010

FUN DA CJA AVE, or ga ni za cja po żyt ku pu blicz ne go, re ali -zu je nie ko mer cyj ne pro jek ty edu ka cyj ne, kul tu ral ne, in te gra -cyj ne, tu ry stycz ne i po mo co we.

Fun da cja or ga ni zu je cy klicz ne fe sti wa le i kon kur sy: Ogól no -pol ski Te atral no -Mu zycz ny Fe sti wal Bo żo na ro dze nio wy Be tle -jem u Ave tek (9 edy cji), Mię dzy na ro do wy Fe sti wal Ga ra żo wychZe spo łów Roc ko wych (4 edy cje), Eu ro pej skie Ju we na lia III Wie -ku (3 edy cje), Kon kurs Re cy ta tor ski Twór czo ści ks. Twar dow -skie go (5 edy cji) i in. Przy Fun da cji dzia ła ją 3 chó ry – lau re aciwie lu na gród na fe sti wa lach ogól no pol skich i mię dzy na ro do -wych. Pro wa dzo ne są cy klicz ne warsz ta ty dzien ni kar skie, mu -zycz ne, fo to gra ficz ne, a ta kże edu ka cyj ne raj dy i spły wyka ja ko we dla dzie ci, mło dzie ży, se nio rów i osób nie peł no spraw -nych („Su per czad z dziad kiem w ka ja ku”, „Ka ja ko we Po go to -wie Re cy klin go we”, „Aka de mia Ka ja ko wa osóbnie peł no spraw nych”).

Fun da cja po dej mu je też dzia ła nia w za kre sie po pu la ry za cji hi -sto rii i dzie dzic twa kul tu ro we go – pro wa dzi mło dzie żo wy klub„Po szu ki wa czy Hi sto rii”, w 2010 r. uru cho mi ła Wir tu al ne Mu -zeum Bia ło łę ki, co ro ku 1 VIII or ga ni zu je ogól no pol ski spływ„Wi słą przez Mia sto Nie ujarz mio ne” dla uczcze nia rocz ni cy Po -wsta nia War szaw skie go. Fun da cja wy da je też mło dzie żo wymie sięcz nik „Ave ciarz”, szko li wo lon ta riu szy oraz przy zna jesty pen dia „Dla Edu ka cji”.

my śli od Bo gai ba ra nek na świę ta




Wyboru dokonali: Barbara Kobrzyńska,

Aldona Kraus, Waldemar Smaszcz,

Bartłomiej Włodkowski

Fundacja AVE 2010

Copyright by Fundacja AVE 2010

Wyboru wierszy dokonali: Barbara Kobrzyńska, Aldona Kraus, Waldemar Smaszcz, Bartłomiej Włodkowski

Redakcja, korekta, skład: Agnieszka i Bartłomiej Włodkowscy

Zdjęcia: Beata Lewicka (okładka z przodu), Dariusz Mysłowski (okładka z tyłu),Archiwum Fundacji AVE i Aldony Kraus, MarianPyrek (wkładka)

Wydawca: Fundacja AVE, Al. Jerozolimskie 125/127, 02-017 Warszawa, tel. 600 495 790, 608 178 447, 22 402 25 51www.fundacjaave.pl, [email protected]

PRZEKAŻ 1% PODATKU NA RZECZ FUNDACJI AVEFundacja AVE, KRS 0000229157

Druk: TED Hanna i Tadeusz Maślanka

ISBN: 978 - 83 - 929326 - 2 - 8

Publikacja została wydana w ramach projektu „V KonkursRecytatorski Twórczości Ks. Jana Twardowskiego oraz I JanowyTurniej Literacki”, dofinansowanego ze środków m.st. Warszawy.Partnerzy projektu: Biuro Edukacji Urzędu m.st. Warszawy oraz

Białołęcki Ośrodek Kultury.

Przed mo wa

Wal de mar Smaszcz, li te rat, przy ja ciel Ja na od Bie dron ki,okre ślił or ga ni zo wa ny przez Fun da cję AVE Kon kurs Re cy ta -tor ski Twór czo ści Księ dza Twar dow skie go mia nem <<naj -pięk niej sze go po mni ka po ety>>. W do dat ku jest to po mnikwciąż wzno szo ny, upięk sza ny, <<oży wia ny>> kwia ta mi no -wych in ter pre ta cji.

Istot nie, na sze przed się wzię cie sta ło się praw dzi wą „Ja no -wą in sty tu cją”. Co ro ku w fi na ło wych prze słu cha niach bie -rze udział aż kil ka set osób! A prze cież znacz nie wię cejuczest ni czy w lo kal nych eli mi na cjach. Szcze gól ny wy miarma fi na ło wa ga la or ga ni zo wa na pod ha słem „Imie ni ny Księ -dza Ja na”, w cza sie któ rej wszy scy re cy ta to rzy przyj mo wa nisą do „Ja no wej Ro dzi ny”. Co cie ka we, kon kurs któ ry roz po -czę li śmy w ro ku śmier ci księ dza Ja na Twar dow skie go,w mia rę od da la nia się od pa mięt nej da ty 18 stycz nia 2006 ro -ku, co raz bar dziej się roz wi ja. Wbrew za sa dom PR, skrom nyKsiądz Pi szą cy Wier sze, choć nie mo że za sko czyć no wymwier szem al bo przy po mnieć o so bie ko lej nym to mi kiem,wciąż na no wo fa scy nu je, in spi ru je, za chwy ca.

W tym ro ku zro dził się po mysł zor ga ni zo wa nia rów no le -gle z kon kur sem re cy ta tor skim Ja no we go Tur nie ju Li te rac -kie go – po etyc ko -ese istycz ne go kon kur su na utwo ryna wią zu ją ce te ma ty ką, for mą, sty li sty ką, prze sła niem i war -to ścia mi do Ja no wego oryginału. Przy znam, że nie li czy łemna po wo dze nie te go przed się wzię cia. Bo kto dzi siaj pi szewier sze? I to w do dat ku ta kie, któ re po mi mo wszyst kich gę -sto je za lud nia ją cych ba ran ków, ko ni ków po lnych, bie dro nekdwu - i sied mio krop ko wych nie trą cą ba na łem.

3

Ksiądz Jan jed nak zno wu zro bił psi ku sa. Choć sam w za -świa tach, sku tecz nie za in spi ro wał mło dych twór ców. Na de -szło kil ka set prac – bar dzo cie ka wych, au ten tycz nychi świad czą cych do bit nie o ży wot no ści Ja no wej po ezji. Je stemprze ko na ny, że ksiądz Jan czy ta z na mi te wier sze i bar dzosię ra du je. Bo to nie zwy kle bu du ją ce, że aż ty lu mło dych lu -dzi pró bu je ufać dro dze wą skiej, „ta kiej na łeb na szy ję”, żepo wa ża tra wę, że nie wa ha się osła niać bie dron ki wła sną rę -ką i że w ślad za po etą na wet w desz czu do strze ga uśmiechnie po go dy!

Je ste śmy prze ko na ni, że to przed łu że nie Ja no we go pi sar -stwa nie mo że znik nąć w cze lu ściach szu flad na szej fun da cji.Po win no in spi ro wać. Dla te go pod ję li śmy de cy zję o wy da niuni niej sze go to mi ku z naj cie kaw szy mi pra ca mi kon kur so wy -mi. Są one ró żne – cza sem nie co na iw ne, bar dzo co dzien ne,in nym ra zem za an ga żo wa ne w rze czy wi stość. Łą czy je szcze -rość i to „coś” za czym wszy scy tę sk ni my, a co tyl ko ksiądzJan umiał wy ra zić tak po pro stu, zwy czaj nie, bez pa to sui sztucz no ści.

Cie szę się, że za war te w tym to mi ku wier sze zo sta ną pre -mie ro wo za pre zen to wa ne ze sce ny pod czas V Imie nin Księ -dza Ja na przez sa mą Te re sę Li pow ską. Ak tor ka na le żyrów nież do Ja no wej Ro dzi ny, wie le Ka pła no wi -Po ecie za -wdzię cza i pa ła ogrom ną sym pa tią do na sze go kon kur su.My ślę, że ten wy stęp bę dzie dla Au to rów ogrom nym wy ró -żnie niem. Nie czę sto się bo wiem zda rza, by już u pro gu ka -rie ry pi sar skiej, wier sze czy ta ła oso ba z pierw szej ak tor skiejli gi.

4

Je stem prze ko na ny, że księ dzu Ja no wi po dob a się bu do wa -ny przez nas je go po mnik. Bę dzie my go da lej wzno si li – za -pra sza my wszyst kich Przy ja ciół Ja na od Bie dron ki.Dzię ku jemy ta kże za 5 lat współ pra cy wszyst kim na szymPart ne rom i Przy ja cio łom, zwłasz cza Biu ru Edu ka cji Urzę dum.st. War sza wy oraz dy rek to ro wi Bia ło łęc kie go Ośrod kaKul tu ry p. To ma szo wi Słu żew skie mu.

Bar tło miej Włod kow skiPre zes Fun da cji AVE

Od ju ro rów

Ko cha ni Mło dzi, Chwy ta ją cy za Pió ro!

Kie dy po chy la łam się nad Wa szy mi wier sza mi i ese ja mi,bę dą cy mi dzie cię cą i mło dzie żo wą od po wie dzią ser ca i umy -słu na Wiel kość, ja ka mie ści się w sło wach Jan Twar dow ski –Ka płan i Po eta – przy po mnia łam so bie tam to Ja no we, czerw -co we, uro dzi no we póź ne po po łu dnie w wi ka riat ce, przy cup -nię tej przy ko ście le sióstr Wi zy tek.

Wi dzę księ dza Ja na: sie dzi na łó żku z bia łym bal da chi mem.Jest przy kry ty ko cem w nie bie sko bia łą kra tę, na któ rym pię -trzą się li sty i ksią żki.

5

– Ty le tu po dar ków, ty le naj lep szej ludz kiej my śli życz li -wej dla mnie! Po parz! Po patrz – mó wi – i w tej ksią żce,i w tam tym zbior ku są wier sze mi de dy ko wa ne. Czym ja so -bie za słu ży łem na ty le ludz kiej do bro ci ? Czy za słu ży łem?Nie wiem, nie wiem – to Ła ska, to z Nie ba, to Do bry Pan Je -zus… A te dzie cię ce ry sun ki, te wier szy ki. Jak to do brze, żei dziec ko chwy ta za pió ro. To nic, że ty le jest wier szy w na -szych szu fla dach, wier szy za po mnia nych, prze mil cza nych,nie dru ko wa nych, ale na pew no Bo żych – ksiądz się śmie jei cy tu je wła sne sło wa – „Bóg ko cha wier sze na śmierć za po mnia -ne” – do da jąc – do brze, że są! Ka żdy, ca łe to pi sa nie. Pły niez po trze by ser ca, więc jest po trzeb ne. Te dla mnie na pi sa nei te mo je, do któ rych czę sto wra cam. Cie szą też te li sty peł nedo brych ży czeń, są tak mi łe. Wiel kie po dar ki! – do bra, cie płouśmiech nię ta twarz księ dza pro mie nieje, a rę ce gła szcząz czu ło ścią ma łą, le żą cą naj bli żej ksią żecz kę. Po cząt ko woprze wra ca kart kę za kart ką, oglą da jąc ilu stra cje. Za chwi lęza tapia się w lekturze…

Ko cha ni! Je stem prze ko na na, że ten to mik, któ ry po wstałz Wa szych wier szy, dzi siaj w nie bie trzy ma ją Do bre Ja no weRę ce i tak jak wte dy – cie pło uśmiech nię ty ksiądz Jan czy ta jeso bie do po dusz ki. Ba, czy ta ją też nie bia nie!

A Wy – ciesz cie się i pisz cie od wa żnie, i ca łą ser ca po trze -bą, czer piąc z pięk na nie ba i zie mi – „resz tę zo staw cie Ła sce”– tak, jak to pro po no wał Ka płan i Po eta.

Aldona Kraus

6

Gratulując Wszyst kim, któ rzy wzię li udział w I Ja no wymTur nie ju Li te rac kim, Zdo byw com zasłużonych na gród i wy -ró żnień, Au to rom wier szy tu za miesz czo nych, zwra cam sięta kże do Tych, któ rych utwo ry nie zna la zły się w tym to mi -ku. Ko cha ni! Dzię ku ję Wam. Wie le Wa szych utwo rów zro bi -ło na mnie wra że nie. Nad kil ko ma pła ka łam ze śmie chu.My ślę, że Ksiądz Jan miał by wiele ra do ści także z Wa sze gospoj rze nia na ró żne spra wy, z Wa szej od kryw czo ści w ichroz po zna wa niu, po czu cia hu mo ru i szcze ro ści. My ślę, że Wa -sze wier sze, dzię ki swo jej jesz cze nie do sko na ło ści, by ły by dlaNie go in spi ra cją do na pi sa nia wier sza na ten te mat. Bądź ciewięc do brej my śli i szli fuj cie for mę, bo w sztu ce ona się li czytak sa mo jak treść. Wa sze wier sze, któ rych tu nie ma, prze -cho wu ję z czu ło ścią i na dzie ją, że bę dą no we.

A mó wią cym wier sze Księ dza Ja na Twar dow skie go,w V Kon kur sie Re cy ta tor skim Je go Imie nia, gra tu lu ję za nu -rze nia się w Je go my śli, bo to wiel ka roz kosz. Gra tu lu ję pod -ję cia pró by zmie rze nia się z prze ło że niem na mo wę te go, conas chwy ta za ser ce, gdy Go czy ta my. Gra tu lu ję po szu ki wa -nia spo so bu na to, by te go nie za mor do wać przy tym prze -kła da niu. Tym, któ rym się to uda ło – mój po dziwi wdzięcz ność ja ko ak tor ki. Któ rym mniej – niech wie dzą, żesa me zma ga nia się li czą i nie pój dą na mar ne. Niech ich pro -wa dzi chęć po wie dze nia praw dy.

Bar ba ra Ko brzyń ska

7

Ate ist ka o Bo gu

Grand Prix I Ja no we go Tur nie ju Li te rac kie go 2010

Po czu łam Bo gaPach niał błysz czy kiem ko ko so wymA in ny per fu ma mi z bia łej li lii

Wi dzia łam Bo gaMiał dłu gie ru de lo kiPchał wó zek z dwój ką dzie ci

Do tknę łam Bo gaGdy prze wi ja łam dziec ko I my łam pła czą ce nie mow lę

Sły sza łam Bo ga Kie dy ta pa ni śpie wa ła pio sen kęI kie dy bab cia prze pro si ła w au to bu sie

9

Mó wi łam do Bo gaPy ta jąc ile po sło dzić her ba tęNie sło dził wca leAl bo trzy ły żecz kiPił po wo liW po śpie chuUśmie chał sięLub wo lał ka wę

Do strze głam Bo gaLe żał na pe ro nie W po dar tych ubra niach

Spo tka łam Bo gaI nie mia łam wa żne go bi le tu

Uli cą szedł BógPa lił pa pie ro saA obok jadł ka nap kęI miał ca łą bu zię w cze ko la dzie

Bóg dał mi bu zi na dzień do bryI pod niósł mo ją chu s tecz kęPod le wał kwia ty I od ku rzał dy wan

10

Bóg stał w ko lej ce Bar dzo znu dzo nyZ tor ba mi peł ny mi za ku pów

Bóg prze wró cił kosz na śmie ciNa uli cy wiel kie go mia staI na pi sał ko rek to rem na ław ceSwo je ini cja ły

Za trzy ma łam nie wi do me go Bo gaI po mo głam mu przejść przez uli cę

Bóg wrę czył mi pre zentZ oka zji szes na stych uro dzin

Wi dzia łam jak Bóg pła cze Z roz cię tym ko la nemWy bi tym mle cza kiemW szkla nym in ku ba to rzeO la sce na gro bie żo ny

I wieszPa mię tam jak BógPrze pra szał po bi tą żo nęI mat kę zza krat wię zie nia

11

A na in nej uli cyDzię ko wał za ura to wa nie ży cia

WciążWi dzę Bo gaO tuSie dzi i czy ta i słu chaMo je go wier sza

An na Jam roz, 17 lat

IX LO im. Kle men ty ny Hof f ma no wej w War sza wie

Opie kun Piotr So snow ski

12

Anioł?

Grand Prix I Ja no we go Tur nie ju Li te rac kie go 2010

By łeś ta ki nie po zor nyni czym po czwar ka, któ ra ni gdy nie prze obra zi się w mo ty la.Nie dba łeś ni gdy o hol ly wo odz ki wy gląd,mo wa two ja nie na le ża ła do kwie ci stych. Nie chy li łeś gło wy przed wiel ki mi te go świa ta.Trwa łeś nie złom nie przy swo ich za sa dach,wy pro sto wa ny z dum nie pod nie sio ną gło wą

pod bia ło -czer wo nym sztan da rem.„Bóg ho nor Oj czy zna” – to nie by ły pu ste fra ze sy.Szkla ne pu dło pró bo wa ło przy pra wić ci gę bę!Pie niacz, pro stak, sta ro świec ki – – na wet nie pró bo wa łeś te go pro sto wać.

13

Wa żniej szy mia łeś cel – Pol ska, Pol ska, Pol ska…By ła two ją „pierw szą żo ną”!To dla niej po świę ci łeś się ca łyi trwa łeś sa mot nie nie wzru szo ny ni czymska ła po śród wzbu rzo ne go mo rza ostrych słów, przy krych

ge stów,nie chlub nych czy nów… I na gle! –Mgła!Błysk!Huk! …Ci sza……Je steś anio łem w desz czu łez spa da ją cych na pol ską zie mię?!

Bar tosz Kru szew ski, 13 lat

Szko ła Pod sta wo wa Nr 84 im. Wa le ria na Łu ka siń skie go w War sza wie

Opie ku no wie Iwo na i Le szek Kru szew scy, Iza be la Pyśk

14

Ba łam się ko chać

I na gro da w I Ja no wym Tur nie ju Li te rac kim 2010

Pa mię tam do brze,Jak ba łam się ko chać.By ło to dla mnie,Jak strach, któ ry

Czu je ga ze la, kie dy

Wi dzi lwa wiel kie go.Mia łam już do syć

Te go wszyst kie go.My śla łam, że to świat in ny,

Ta ki osob ny i przy kry.Że mnie od rzu cisz

Że mnie nie ze chceszAle gdy za czą łeś,

15

Ze mną roz mo wę,Strach mi nął.Po czu łam się pew nie,

Po czu łam ra dość

I wiel kie speł nie nie.Te raz już wiem,By za cząć ko chać,Wy star czy tyl ko,

Jed na roz mo wa.

Ka ro li na Szy mań ska, 12 lat

Szko ła Pod sta wo wa z Od dzia ła mi In te gra cyj ny mi Nr 73

im. Kró la Ste fa na Ba to re go w War sza wie

Opie kun Mał go rza ta Pa zik

16

Sa mot ność

I na gro da w I Ja no wym Tur nie ju Li te rac kim 2010

Sa mot ność nie ma na wet psa,Nikt na nią nie cze ka,Nikt ogo nem nie mer da,Na wet ko ta nie po go ni.Nikt przy no gach się nie po ło ży,Nie po li że rę ki,Nie przy nie sie ga ze ty,Nie za szcze ka na przy ja cie la.Nie pój dzie z nią do skle pu,Przed skle pem nie po cze ka,Nie za nie sie w py sku tor by z za ku pa mi,Nie zje swo jej ulu bio nej kar my.Sa mot no ści nikt nie od wie dza,Na wet li sto nosz li stów nie przy nie sie.Nie ma ko mu obia du ugo to wać,Z kim ko la cji zjeść.Sa mot ność nie ma na wet te le wi zo ra,By mieć in for ma cje ze świa ta,Nikt nie chce jej o fak tach in for mo wać.

17

Ale Sa mot ność sa ma lu dzi uni ka,Omi ja ich, prze cze ka aż przej dą.Ona chce być sa ma, sa mot na.

Ma ria Kraw czak, 17 lat

Ze spół Szkół im. Pio tra Wy soc kie go w War sza wie

Opie kun Bo gu mi ła So bo lew ska

18

* * *II na gro da w I Ja no wym Tur nie ju Li te rac kim 2010

Czy tam wiersz Księ dza Ja naMy ślę co się w nim dzie jeNie ro zu miem wszyst kie goCzym ten duch na tchnął księ dza

Jest owiecz ka ba ra nekCzy to wiersz o zwie rzę tachNie to my śli od Bo gaA ba ra nek na świę ta

Ja kub Wol ski, 12 lat

Szko ła Pod sta wo wa Nr 171 w War sza wie

Opie kun Re na ta Wnu kow ska

19

Nie pa mięć

II na gro da w I Ja no wym Tur nie ju Li te rac kim 2010

Od szedł w za po mnie nie.Ni czym liść na wie trzeOd fru nął.Gdzie jest?Nikt nie wie.

Żad ne ludz kie tchnie nieNie za trzy ma ło się choć na chwi lę,By jed ną łzę uro nić,Aby tym sza cu nek udo wod nić.Żad na ludz ka spra wa się nie za trzy ma ła,By hołd od daćI czło wie czeń stwo oka zać.

Od szedł w za po mnie nie.Ni czym fa la od pły nąłDa le ko.I tyl ko na pis na pły cie wid nie je:„Miej mnie w swo jej opie ce”.

Pau li na Gór ska, 16 lat



20

Sens ży cia

II na gro da w I Ja no wym Tur nie ju Li te rac kim 2010

Oczy za snu te gę stą mgłąNic nie wi dzą.Uszy za kry te lek ką ro sąNic nie sły szą.Ser ce za kry te cie niemNie czu je,A ra ni.Koń czy to, co praw dzi weMó wiąc, że ta kie nie jest,Bo wszyst ko ma swój po czą tek i ko niec,Bo wszyst ko przy cho dzi i od cho dzi.

Wy cią ga jąc rę kę po to, co wa żne,Wa ha my się.My śli drżą.Bo ją się te go, co nie zna ne,Bo nie wie dzą,Że Bóg – da jąc – wie, co do bre.

Nie trze ba się gać za mo rze.Pau li na Gór ska, 16 lat



21

Rę ce mo jej ma my

III na gro da w I Ja no wym Tur nie ju Li te rac kim 2010

Rę ce mo jej ma my są cie płe jak cie pły wie trzyk na wio snęRę ce mo jej ma my są de li kat ne jak płat ki ró żyRę ce mo jej ma my są pięk ne jak ko lo ro we pió raRę ce mo jej ma my pach ną jak słod kie ma li nyTe rę ce pod no si ły mnie kie dy upa dłamTe rę ce ści skały kie dy by ło mi źleTe rę ce ko ły sa ły do snuTe rę ce de li kat nie gła dzi ły po gło wieTe rę ce ocie ra ły łzy z za pła ka nych po licz ków

Tych rąk ni gdy nie za po mnę.

Ma ria Stu sio, 12 lat


Opie kun Ka ta rzy na No wak

22

Mo dli twa dzięk czyn na

III nagroda w I Ja no wym Tur nie ju Po etyc kim 2010

Bo że Dro giTy stwo rzy łeś ten pięk ny świat.

Dzię ku ję Ci za wszyst ko:za za ją ca zja da ją ce go świe żą ko ni czy nęza pta ka śpie wa ją ce go na drze wieza mrów ki uwi ja ją ce się w swo jej pra cyza ko lo ro we go mo ty la la ta ją ce go swo bod nieza tu li pa na wzno szą ce go się ku słoń cuza chmu ry na błę kit nym nie bieza wra żli we go na ca łe to pięk no księ dza Ja na

I za to że nas umi ło wa łeśi że my mo że my ko chać się na wza jem.

Lau ra Fi de lan ge li, 12 lat

Szko ła Pod sta wo wa Nr 312 im. Ewy Szel burg -Za rem bi ny w War sza wie

Opie kun Te re sa Niec ku la

23

Py ta nia do Anio ła Stró ża


Anie le Bo ży, Stró żu mójCzy To bie za wsze chce się przy mnie stać?Ostrze gać, że bym nie wy cho dzi ła pro sto do ognia?Kur czo wo trzy mać mnie za rę kę, kie dy prze cho dzęPrzez ru chli wą uli cę?Pil no wać, że bym zja dła dru gie śnia da nie i po łknę ła

le kar stwo?Nie ustan nie się o mnie mar twić?Dbać o mo je ser ce?Trosz czyć się o mnie co dzien nie?Mar twić się, czy przy pad kiem nie za ko cha łam się

nie szczę śli wie?Jak znaj du jesz czas na to, by dzień po dniu,ra no i wie czo remwy bie rać za mnie ten sam nu mer –nu mer do Pa na Bo ga?Czy Ty w ogó le kie dyś od po czy wasz?

Mag da le na Za rzyc ka, 17 lat

LO im. ks. prof. Wła dy sła wa Se dla ka w Sien nie

Opie kun Ma rze na Czer won ka

24

Sta rość


sta rość nad cho dzi za wszenie walcz z nią, bo ona cze ka w ko lej ce po mło do ścismutek za mło do ścią jest jak żal za kwit ną cy mi

kasz ta now ca migdy w we wrze śniu zbie ra my błysz czą ce kasz ta ny

Ka ta rzy na Maj cher, 17 lat

XXXIII LO Dwu ję zycz ne im. Mi ko ła ja Ko per ni ka w War sza wie

Opie kun Alek san dra Zyg mund

25

Do świę tej Ri ty


Pa tron ko spraw nie mo żli wych, dla Cie bie na wet Ró ża kwit nie w stycz nio wy mroź ny dzieńdla Cie bie słoń ce oświe tla dro gę w gąsz czu spraw

ludz kich bez na dziej nychdla Cie bie sil ny wiatr prze ga nia gę ste, ciem ne chmu ry

spo wi ja ją ce nie bodla Cie bie mo rze od pły wa by uka zać musz le i bursz ty nypo móż mi być cier pli wym i sku pio nym na mo dli twiena ucz mnie pro sić i wy ba czaćotul mnie swo ją mi ło ścią

Ka ta rzy na Maj cher, 17 lat

XXXIII LO Dwu ję zycz ne im. Mi ko ła ja Ko per ni ka w War sza wie

Opie kun Alek san dra Zyg mund

26

Kot

Wy ró żnie nie w I Ja no wym Tur nie ju Li te rac kim 2010

Kot co po da chach ska cze bez tro skoi nie mar twi się ni czymtyl ko głód mu do skwie rai nikt się nim nie przej mu jenikt mu mi ski nie po da z je dze niemsam się trosz czy o sie biei lu dzie się dzi wią jak wi dzą ko ta że brzą ce goco miau czy pod oknemi za miast się trosz czyć jak o bra ta swe goob le wa ją go wo dą zim ną z wia dra.

Ma ciej Gu tow ski, 13 lat



27

Do Ja na


Dro gi Ja nie co je steś już w nie bieZa zna ki uf no ści dzię ku ję i po zdra wiam Cie bie.Po eto co za chwy casz swą twór czo ściąI za ra żasz pięk ną, skrom ną oso bo wo ścią.Przy ja cie lu mój, mą dry i do bry ka pła nie,Dzię ku ję za Two je wzru sza ją ce ka za nie.

Gdy jest mi smut no „Ze szyt w krat kę” otwie ram,

Czy tam, wspo mi nam, sło wa wy bie ram,

Wiersz Twój mnie roz we se la, smu tek prze mi ja

I czu ję, ze wszy scy je ste ście ze mną,

I Ty, i Je zus, i Ma ry ja.

Ma ja Mę drzyc ka, 11 lat

Szko ła Pod sta wo wa Nr 52

im. Ma cie ja Alek se go Da wi dow skie go „Al ka”

w War sza wie

Opie kun Mo ni ka Szulc

28

O szczę ściu


Być szczę śli wym to zna czy ko chać Bo gaI uśmie chać się na wet, gdy bo li no gaTo zna czy mieć ko cha ją cych ro dzi ców,Któ rzy są dla Cie bie mi liW ka żdej trud nej chwi liNa wet gdy ma ru dziszAl bo moc no się tru dziszSzczę ście to nie zna czy pie nię dzy wie le,Lecz mi łość, do broć i przy ja cie le.

Alek san dra Frąt czak, 11 lat

Szko ła Pod sta wo wa Nr 138 im. Jó ze fa Hor sta w War sza wie

Opie kun Ju sty na Łoj ko

29

Ten, któ ry po szedł pod wiatr (Na pod sta wie roz dzia łu „Czar ny strach”)


Wy ru szył tam, gdzie nie by ło ni ko goNa pu sty ni wśród pia sków był samTo wa rzy szy ło mu tyl ko sło woOj cu wier ny na stra ży trwał

Nie lę kał się sa mot no ściNie prze ra ził go wy schnię ty kwiatChciał nie bio sa ze świa tem po łą czyćRu szył w ciem ność, pod pu styn ny wiatr

Prze szedł dłu gą, cię żką wę drów kęCzu jąc cia ła mę kę pra gnie niaDoj rzał wła da ją ce go smut kiemI roz po znał w nim zło rze cze nia

Wal kę o ży cie wy grał bez mie czaZ naj okrut niej szym dla lu dzi wro giemŚwiat cho ry sło wem da lej ule czałJesz cze nie jed no dzie ciom swym po wie.

Sła wo mir Strzęp ka, 16 lat

Gim na zjum Nr 120 im. No bli stów Pol skich w War sza wie

Opie kun Ha li na Pruc nal

30

W dzień

W dzieńPa trzę na łą kęWi dzę kwia tySło necz nik roz wi nię ty ni czym słoń ceA słoń ce je że li o nim mo waTo darBez któ re goŻy cia by nie by łoSłoń ce jest ni czym mi łośćI to i to wscho dzi i za cho dziAle to mi łość mo że trwać wiecz nieSłoń ce jed nak nie

Ad rian Or łow ski, 12 lat



31

Tra wa

Pięk na zie lo na pa ni,z któ rą się co dzień spo ty kasz,mi łość jej prze ka zu jeszi czę sto ją do ty kasz.

Wiatr

Idzie przez po la, łą ki i la sy,za glą da w okna, do my, ko mi nyi stroi tam ró żne mi ny,po ru sza okien ne za wia sy,we so łe tra la la sy.

Alek san dra Le wic ka, 8 lat


32

Drze wa

Ja rzę bi no i brzo zo w szpa le rach ro sną ce,Je ste ście tak pięk ne, cu dow nie pach ną ce,Ochro ną dla pta ków przed zi mą po nu rą,Tu mo gą przy siąść, nim w nie bo po fru ną.

Na ta lia Pia sec ka, 11 lat

Szko ła Pod sta wo wa Nr 143 im. Ste fa na Sta rzyń skie go w War sza wie

Opie kun Ma ria Ry cho wiec ka

Wio sna

Słon ko już moc niej świe ci,Cie szą się z te go dzie ci.Ca ła przy ro da się ra du je,Ra do sną pieśń chór pta ków wy śpie wu je.

Ma ry sia Sa noc ka, 11 lat

Szko ła Pod sta wo wa z Od dzia ła mi In te gra cyj nymi Nr 73



33

Ko ciak

By ła so bie raz ko ci ca,ma ła, spryt na – jak li si caDnia mi mlecz ko po pi ja ła,a no ca mi bu szo wa ła.

Lecz pew ne go nie szczę sne godnia któ re goś tam lu te gokot ka si ły swe stra ci ła,bo się bied na prze zię bi ła.

Nie mi nę ło mi nut pięć,kot ce już wró ci ła chęćdo bie ga nia, roz ra bia nia,zie mi w kwiat kach prze bie ra nia.

Ma ry sia Sa noc ka, 11 lat

Szko ła Pod sta wo wa z Od dzia ła mi In te gra cyj nymi Nr 73



34

Mo ja ro dzi na

mam du żą ro dzi nęmam sio stręma mę ta tękot kęi co naj wa żniej sze Pa na Je zu sa

są dla mnie bar dzo mi licho ciaż cza sem ma ma na mnie krzy czy o lek cjesio stra mi do ku czai na wet nie wiem dla cze go

dzię ku ję Ci Pa nie Bo że za tak wspa nia łą ro dzi nę

Mag da le na Szy mań ska, 11 lat



35

Bra ci szek

Otwo rzy ły się drzwi…Wszedł ta tuś szczę śli wy,A za nim ma mu sia nie sie dziw ne za wi niąt ko.– To twój ma ły bra ci szek – za wo ła li ro dzi ce,A chłop czyk pa trzył się jak zwie rząt ko.Po de szłam do nie go,Obej rza łam, po wą cha łam…Po chwi li za sta no wie nia tak mu po wie dzia łam:– Mo że nie je steś zbyt by stry,I po wi nie neś być te raz w ła zien ce,Ale niech Pan Je zusZaw sze ma Cię w swo jej opie ce.

Alek san dra Frąt czak, 11 lat

Szko ła Pod sta wo wa Nr 138 im. Jó ze fa Hor sta w War sza wie

Opie kun Ju sty na Łoj ko

36

Jan Twar dow ski

Kie dy czy tasz wier sze Je goUczysz się od naj lep sze goJak dziś ko chaćJak dziś żyćJak uczci wym dzi siaj byćWar to po znać mą drość Te goKsię dza Ja na Twar dow skie go

Pa weł Maj ste rek, 11 lat




37

La ta ją ce wier sze

Oczy jak lu dzie pa trzą na cie bieWier sze jak pta ki le cą ce po nie bieCzer wo ne, zie lo ne, nie bie skie teżLecz chy ba ty o tym już do brze wieszFru ną do cie bie by dać Ci mo cyByś wier sze pi sał za dnia i w no cyAbyś coś wie dział i nie był zie lo nyA po tem w stra chu cho dził do szko łyWięc kie dy wi dzisz pta ka na wie trzeWiesz, że on no si ze so bą wier sze

Pa weł Maj ste rek, 11 lat




38

Na rze kaj

Na rze kaj jak chcesz.Że słoń ce świe ci za moc no,że tra wa za szyb ko ro śnie,że kwia ty się ła mią,że w mo rzu wo da za sło na,że czas za szyb ko le ci,że nie umiesz la tać a owa dy tak,że szczę ście Ci nie do pi su je bo masz pe cha,że nie by łeś w ko smo sie…

Ale pa mię taj, że ży cie to czy się da leji przez Two je na rze ka nia świat się nie za wa li.

Oli wia Opa liń ska, 11 lat



39

Au to stra da

„Nie idź po dro dze,tam jest au to stra da”Tak dia beł czło wie ko wi pod po wia da.Krę ci, ko ła ta,Wszyst ko układa w pro ble my.My się mu dać nie mo że my.

Jak Ty, Ja nie,Omi nie my au to stra dę,Pój dzie my po bo czem,Da my ra dę!Idąc po au to stra dzieTo jak by zwiać,Ogon pod wi nąćI cier pie nie omi nąć.

Tak jak TyZnaj dzie my Bo ga w naj mniej szej rze czyCo fru wa,Co bie gaI to nas ule czy.

In ga Ko wal czyk, 13 lat

Szko ła Pod sta wo wa Nr 312 im. Ewy Szel burg -Za rem bi ny w War sza wie

Opie kun Te re sa Niec ku la

40

Złe mia sto

Na brze gu pew nej rze ki, wśród chmur i czar nych pa gór ków,Ktoś kie dyś zbu do wał mia sto ze złem za mknię tym

w po dwór ku.Wszyst ko w nim by ło okrop ne, co dzien ne kłót nie i wa śnie,A lu dzie my śle li: tak wła śnie się ży je nor mal nie. W krzy wych do mach i po krzy wych uli cach cho dzi li

dziw ni miesz kań cy,O uśmie chach z desz czu wy cię tych i twa rzach skrzy wio nych

w gry ma sie,Bo nikt z nich nie wie dział, że ży cie mo że być mil sze.A o do bro ci dla in nych – nikt na wet nie śmiał po my śleć.

Na dru gim zaś rze ki bie gu, miesz ka li lu dzie uczyn ni,Co dzien nie so bie życz li wi, trak tu ją cy in nych z mi ło ścią.Sta ra li się być nor mal ni, by ży cie by ło ra do sne.Nikt w tym mia stecz ku nie my ślał o żar tach zło śli wych

i dą sach.A ra no ka żdy mó wił ma gicz ne sło wo „dzień do bry”,I na wet co dzien na pra ca ni gdy ich nie tru dzi ła.Wszy scy zna li swe miej sce i wie dzie li, że do broć jest si łą.

41

Gdy spoj rzysz na mia sta, le żą ce na ró żnych brze gach,My ślę, że już wiesz, któ re byś wy brał i gdzie chciał byś

miesz kać…

Alek san dra Ma li now ska, 12 lat

Szko ła Pod sta wo wa Nr 84 im. Wa le ria na Łu ka siń skie go w War sza wie

Opie kun Iza be la Pyśk

42

Je zus mo im przy ja cie lem

Py ta ła Ma ry sia ma my,Dla cze go Pan Bóg jest ko cha ny,Dla cze go lu dzie w Nie go wie rzą,I spo tkać go do ko ścio ła spie szą,Czy trze ba pa cierz mó wić,I w nie dzie lę na mszę cho dzić,W pią tek nie jeść kieł ba sy,A w po ście od sta wić fry ka sy.Ma ma chwi lę po my śla ła,I tak jej od po wie dzia ła:„Bóg nas ko cha, Bóg nas wzru sza,Bóg nas ni gdy nie opusz cza,Je zus ni gdy się nie my li,Jest pod po rą w cię żkiej chwi li,A gdy nie ro zu miesz cze goś,Klęk nij, po módl się do Nie go,On wy słu cha i po mo że.”Dzię ki Ci, że je steś Bo że.

Kin ga Ko zia row ska, 12 lat

Szko ła Pod sta wo wa Nr 314 im. Przy ja ciół Zie mi w War sza wie

Opie kun Mar ta Ro wic ka

43

Cze mu

Cze mu psy szcze ka jąCze mu kro wy mu cząCze mu pta ki śpie wa jąCze mu wiatr wie jeCze mu ko gut nie zno si jajCze mu ko ty nie gra ją w pił kęCze mu ser ce bi jeCze mu ży je my w tej cią głej dżun gliWie to tyl ko Bóg nie ja nie ty

Mi chał Ca baj, 12 lat



44

Sa mot ność

Sie dzi na gan ku. Pa trzy w dal.Cze ka, ale nikt nie przy cho dzi.Nikt nie uśmiech nie się do niej.Nie za py ta „Jak się czu jesz?”Po pro stu sie dzi w tym bu ja nym fo te lu. Ko goś wy pa tru je.W mie ście mó wią o niej dzi wacz ka.Jak tak sie dzi to lu dzi stra szy. In ni po wie dzą: bied na ko bie ta na świe cie nie ma już ni ko go kto by się nią za opie ko wał. A ona tyl ko pro si o chwi lę roz mo wy od cza su do cza su. Nie ste ty tym świa tem rzą dzi czas, któ re go co raz mniej ka żdy ma. Więc ja bę dę pierw sza! Za trzy mam się, ro zej rzę do oko ła I speł nię ma rze nie tej sa mot nej ko bie ty.Dam jej tro chę sie bie.

Na ta lia Mu ra no wicz, 18 lat

CXII LO im. Ju lia na Ur sy na Niem ce wi cza w War sza wie

Opie kun Elżbie ta Żar no wiec ka

45

Pa pier po tra fi mil czeć!frag ment ese ju

I na gro da w I Ja no wym Tur nie ju Li te rac kim

O czym są wier sze ks. Ja na Twar dow skie go? Gdy by ktośza dał mi ta kie py ta nie nie po tra fił bym udzie lić jed no znacz -nej, sen sow nej od po wie dzi. Ale po tra fił bym udzie lić mniejsen sow nej od po wie dzi: o mnie sa mym. Tak wła śnie czu ję zaka żdym ra zem, gdy się gam po cien ką, czer wo ną ksią żecz kęopa trzo ną skrom nym ty tu łem „Jan Twar dow ski”.

Je stem pe wien, że umiał bym zna leźć od po wied ni utwór doka żde go mo je go na stro ju i dnia. Je stem szczę śli wy, ks. Twar -dow ski na to: do brze. Je stem za gu bio ny ks. Twar dow ski:dasz ra dę. My ślę, że naj bar dziej za dzi wia ją ce w je go po ezjijest to, z ja ką ła two ścią do cie ra do czy tel ni ka, do mnie sa me -go. Pro sty ję zyk, bo i ja nie mó wię po ła ci nie; brak skom pli -ko wa nych za bie gów po etyc kich, bo i mo je dni nie są zbytpo etyc kie; nie mó wi o za gad ce wszech świa ta i prze strze niachmię dzy ato ma mi, gdyż ta kie pro ble my nie za przą ta ją mo jejgło wy. Cza sem mil czy (za dzi wia ją ce jak pa pier po tra fi mil -czeć!), po nie waż cza sem nie po trze ba wca le słów.

Po do ba mi się to, że ksiądz Twar dow ski nie ob le pia sen suswo jej wy po wie dzi żad ny mi zbęd ny mi, choć mo że pięk ny -mi słów ka mi. Wie, że nie po trze ba wie lu słów, by wy ra zić to,co chce. Nie któ rzy mo gli by za rzu cić mu nie po etyc kość. Alejak tu pi sać po etyc ko o spra wach, któ re al bo są po nad sło wa -mi, al bo nie po trze bu ją po ezji wca le. Gdy by Twar dow ski po -sta no wił na pi sać o swo im ku becz ku z jed nym uchem jako ko bie cie wio sną, to wie le by z te go nie wy szło. Me ta fo ry są

46

sto so wa ne roz myśl nie i nie na py cha ni mi wier szy przy pad -ko wo, gdzie po pad nie. Ka żda z nich speł nia swo ją okre ślo nąfunk cję. Tak sa mo dzia ła tu taj ko mizm. „Anie le to bie ła twobo nie masz cia ła, ale mnie sem pi ter na za bo la ła”.

Ksiądz Jan bar dzo czę sto sku pia się na ży ciu co dzien nym,zwy kłych spra wach i ota cza ją cych nas przed mio tach. Wy da -je mi się, że jest to pew ne go ro dza ju me ta fo ra – Bóg wo kółnas. Twar dow ski chce w ten spo sób po ka zać, że Bóg sta le jestprzy nas, ota cza nas, ob ser wu je, oce nia, ki wa z uśmie chemgło wą lub krę ci z nie sma kiem. Jest to ob raz Bo ga sprzecz nyz daw ny mi wy obra że nia mi...

Jan Ebert, 17 latCXIX LO im. Jacka Kuronia w Warszawie

Opiekun Barbara Głogowska - Gryziecka

47

Urok ewan ge licz ne go ży ciafrag ment ese ju

II na gro da w I Ja no wym Tur nie ju Li te rac kim

„Uwa żam, że świat znu dzi się prze mo cą, sek sem, wul gar -no ścią i za tę sk ni za uro kiem ży cia ewan ge licz ne go” – tak wy -po wia da się ks. Jan Twar dow ski w jed nym z wy wia dówudzie lo nych Be acie Zie liń skiej. We dług nie go upad nie post -mo der nizm, któ ry nie sie ze so bą ca ły współ cze sny re la ty -wizm ży cia.

„…Więk szym ry zy kiem jest ro dzić się niż umie rać…”. Pona ro dze niu ca łe ży cie stoi dla nas otwo rem. Cze ka ma sa nie -po wo dzeń, prze szkód, kon flik tów, jed na kże prze pla ta ją sięone z chwi la mi szczę ścia, wznio sło ści i pięk na. Ni gdy nie mo -że my prze sta wać wal czyć! Ży cie po tra fi być do kucz li we, alew grun cie rze czy jest bar dzo pięk ne. Tyl ko nie ka żdy po tra fista wiać te do bre rze czy i sy tu acje na pie de sta le. Mu si my pró -bo wać cie szyć się z tych naj mniej szych suk ce sów. Wła śnie te„ma łe” rze czy mo gą spra wić, że oca li my nasz ży cio wy fun -da ment. Wie le osób ła two się pod da je, nie po dej mu jąc wcze -śniej żad nych prób wal ki w prze ko na niu, że i tak się nie uda.Za sta nów my się jed nak, za nim so bie od pu ści my, czy nie cu -dow na bę dzie sa tys fak cja, gdy po wie lu sta ra niach i nie wy -obra żal nym wy sił ku, osią gnie my swój cel?

Mi łość mo że za ska ki wać. Mo że do nas przyjść, gdy spa ce -ru je my uli cą, gdy sie dzi my w szkol nej ław ce czy za biur kiemw pra cy. Na gle wi dzi my ko goś, kto wy wo łu je w nas nie sa -mo wi te uczu cie. Chce my, że by ta chwi la trwa ła wiecz nie, jużwie my, że to ta oso ba. Tak! Wła śnie ona. Ser ce szyb ciej bi je,

48

ro bi się co raz cie plej i… już! Czu je my de li kat ny dreszczw brzu chu. Nie mo że my spać, jeść na wet my śleć ra cjo nal nieo tym, co się dzie je. Ży je my tą wy jąt ko wą chwi lą, bu ja my wob ło kach. Mo że zda rzy się wła śnie tak, że ta pierw sza mi łośćostat nią bę dzie? Zwią że my się na ca łe ży cie, do cze ku jąc sta -ro ści, ale wciąż trzy ma jąc się za rę ce...? Nie kie dy za nim po -czu je my to wy jąt ko we uczu cie, spo ty ka ją nas mło dzień czeza uro cze nia, roz cza ro wa nia, ale ta praw dzi wa mi łość napew no na dej dzie. Znaj dzie od po wied ni dla sie bie czas i miej -sce.

Mar ta Wi niar ska, 18 latCXIX LO im. Jac ka Ku ro nia

Opie kun Barbara Głogowska - Gryziecka

49

Posłowie - Jest ta ka mi łość któ ra nie umie ra…Ks. Jan Twar dow ski, po śród wie lu ta len tów, któ ry mi go

Pan Bóg ob da rzył, miał i ten bo daj naj rzad szy – ta lent s ł u -c h a n i a. Zde cy do wa nie wo lał słu chać, niż mó wić. Stąd takwa żne by ło to, co mó wił: zwy kle bar dzo zwięź le, ogra ni cza -jąc się do kil ku zdań. W na szych roz mo wach, pro wa dzo nychprzez po nad dwa dzie ścia lat, zde cy do wa nie do mi no wa ła li -te ra tu ra, a ści ślej po ezja. Po zna li śmy się w okre sie, kie dyKsiądz upo rał się z naj wa żniej szym pro ble mem, któ ry w ję -zy ku bi blij nym by wa na zy wa ny ja ko słu że nie dwóm pa nom.Nie po tra fił zre zy gno wać z pi sa nia wier szy (po ezja w je goży ciu po ja wi ła się znacz nie wcze śniej niż ka płań stwo!),a mar twił się, czy po świę ca jąc czas wier szom, nie zdra dzaswe go naj wa żniej sze go po wo ła nia. Sło wa Chry stu sa, że to„nie wy ście mnie wy bra li, ale Ja was wy bra łem”, nie po zo -sta wia ły żad nej wąt pli wo ści co do hie rar chii otrzy ma nychda rów.

Oka za ło się jed nak, że wier sze nie tyl ko nie prze szka dza ływ je go dusz pa ster stwie, lecz mia ły swo ją szcze gól ną mi sję.Po wta rzał, iż wier szem ła twiej nie kie dy tra fić do lu dzi niżho mi lią czy ka te che zą. I to do wy jąt ko wych od bior ców, bow r a ż l i w y c h. A ci, choć by ich by ło nie wie lu, to i tak sąnaj wa żniej si, wła śnie przez swo ją wra żli wość.

Dla te go tak chęt nie mó wił o wier szach, cza sa mi nie le d wieprze pra sza jąc za tę swo ją „sła bość”, czę ściej jed nak o wa żnejro li, ja ką peł nią. Wiersz to „szu ka nie przy ja cie la”, „wy ra że -nie cze goś, co wy da je się nie wy ra żal ne”, „wiersz oczysz czana szą mo wę”, wresz cie „wier szem mo żna się dzie lić jakopłat kiem”. Pod ko niec dłu gie go ży cia do cze kał się swo iste -go po twier dze nia wła snych prze my śleń w jed nym z li stów

50

Ja na Paw ła II, któ ry w krót kim zda niu po wie dział w za sa dziewszyst ko, co by ło isto tą ży cia i po słu gi dusz pa ster skiej księ -dza -po ety: „Tyl ko On je den tak pi sze i tak też po przez swo -ją po ezje pro wa dzi lu dzi do Pa na Bo ga”.

Przez ca łe ży cie naj bli żsi ks. Twar dow skie mu by li mło dziczy tel ni cy. We wzru sza ją cej „Mo dli twie” na pi sał: „Świę taDziew czyn ko z Za pał ka mi / chroń nas przed sta ru cha mi /co pła czą że wszę dzie zło…” Dzie ci bez gra nicz nie ufa ją Bo -gu, po dob nie jak mło dzież, na wet ta bun tu ją ca się („nie za -bie raj py tań / po zo staw nie po kój…” – pi sał), stąd był byza pew ne zdu mio ny tym, co się dzie je w War sza wiew dniach po prze dza ją cych je go świę to jań skie Imie ni ny. Dzie -ci i mło dzież już nie tyl ko re cy tu ją je go wier sze oraz nie mniejwzru sza ją cą pro zę, ale roz po czy na ją przy go dę z wła snątwór czo ścią, in spi ru jąc się je go je dy ną w swo im ro dza ju li ry -ką.

Za rów no kon kurs re cy ta tor ski, jak i li te rac ki ujaw nia rzeczbez cen ną, uka zu jąc p r z e m i a n y re cep cji dzie ła Ja na odBie dron ki. Kry ty cy, ese iści, ba da cze li te ra tu ry usta li li już ka -no ny od bio ru, co rzad ko by wa ko rzyst ne dla sa mej twór czo -ści. I oto w tę za sty głą sy tu ację ka żde go ro ku nie ty lewkra cza ją, co – po wie dział bym – w b i e g j ą ko lej ne rocz -ni ki szkol ne; wkrót ce po ja wią się uro dze ni już po śmier ciksię dza -po ety! Dla te go te nie zwy kłe po przez swój roz machi szcze gól ną at mos fe rę Kon kur sy, sta no wią naj pięk niej szy,ży wy po mnik ks. Twar dow skie go. Je go mło dzi Przy ja cie le –by na wią zać raz jesz cze do cy to wa nej już tu „Mo dli twy” – mo -gli by po wtó rzyć sło wa pu en ty: „czu je my nie wi dzial ne rę ce/ wi dzi my da lej i wię cej”.

Wal de mar Smaszcz

51

Spis treści:

Przedmowa 3Od jurorów 5

Ateistka o Bogu 9Anioł? 13Bałam się kochać 15Samotność 17* * * (Czytam wiersze Księdza Jana) 19Niepamięć 20Sens życia 21Ręce mojej mamy 22Modlitwa dziękczynna 23Py ta nia do Anio ła Stró ża 24Sta rość 25Do świę tej Ri ty 26Kot 27Do Ja na 28O szczę ściu 29Ten, któ ry po szedł pod wiatr 30 W dzień 31Tra wa 32Wiatr 32Drze wa 33Wio sna 33

53

Ko ciak 34Mo ja ro dzi na 35Bra ci szek 36 Jan Twar dow ski 37La ta ją ce wier sze 38Na rze kaj 39Au to stra da 40Złe mia sto 41 Je zus mo im przy ja cie lem 43Cze mu 44Sa mot ność 45Papier potrafi milczeć! 46Urok ewangelicznego życia 48

Posłowie 50

myśli od Boga - nazwa.pl Tward 2010.pdf · Wydawca: Fundacja AVE, Al. Jerozolimskie 125/127,...

Documents

Transcript of myśli od Boga - nazwa.pl Tward 2010.pdf · Wydawca: Fundacja AVE, Al. Jerozolimskie 125/127,...