Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

224
czasopismo literacko-kulturalne jesień-zima 2013-2014, numer 1/003 Lidia Urbańczyk Bartosz Łącki Lidia Urbańczyk Bartosz Łącki Barbara Kaleta Olaf Pajączkowski Łukasz Berlik Mariusz Frąckowiak Krzysztof Urbańczyk poezja Dawid Piwek Jarosław Kiszka Karol Maluszczak proza artykuły wywiady Dominik Wawrzyniak Grzegorz Puda temat numeru średniowiecze

description

Trzeci (i czwarty zarazem) numer niezależnego opolskiego czasopisma literacko-kulturalnego MOLE.

Transcript of Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Page 1: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

czasopismo literacko-kulturalnejesień-zima 2013-2014, numer 1/003

Lidia UrbańczykBartosz Łącki

Lidia UrbańczykBartosz ŁąckiBarbara KaletaOlaf PajączkowskiŁukasz BerlikMariusz FrąckowiakKrzysztof Urbańczyk

poezjaDawid PiwekJarosław KiszkaKarol Maluszczak

proza

artykuły

wywiadyDominik WawrzyniakGrzegorz Puda

temat numeru

średniowiecze

Page 2: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

stałe rubryki

WstępniakOlaf Pajączkowski 4

Jarosław Kiszka Sestyna 101

Karol Maluszczak wiersze 111

Dawid Piwek wiersze 105

poezja

A Cigarette is a Perfect Type of Perfect PleasureNostalgiczny Koper

Grzegorz Koprowski 217

opowiadania

DominikWawrzyniak

Chcemy zarazić naszą pasją osoby o pokrewnych duszachrozmawiają Olaf Pajączkowski i Bartosz Łącki

13

Grzegorz Puda Nie poddawać się, to jest najważniejszerozmawia Olaf Pajączkowski

57

w numerze

89Bartosz Łącki Choroba KrólewskaZ zapisków wysmukłego pazia

Lidia Urbańczyk Festiwal śmierci I 79

wywiady

Page 3: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Krzysztof Urbańczyk Smok jako bohater literatury 115

artykuły, felietony

Lidia UrbańczykMotyw milczeniana przykładzie utworów z literatury staropolskieji Pisma Świętego

131

Łukasz BerlikOlaf Pajączkowski Średniowieczne zabytki Opola 149

Poświęcenie ciałaczyli Joan of Arc Leonarda CohenaBartosz Łącki 201

Niemieckie frazeologizmyśredniowieczne we współczesnym języku niemieckimMariusz Frąckowiak 213

Barbara Kaleta Burzliwe życie niektórych wyrazówna przestrzeni wieków 209

MOLE niezależne opolskie czasopismo literacko-kulturalne

Redaktor naczelny: Olaf Pajączkowski

Redaktorzy/stali współpracownicy: Barbara Kaleta, Jarosław Kiszka, Grzegorz Koprowski, Bartosz Łącki, Karol Maluszczak, Lidia Urbańczyk

Skład/dtp/łamanie/szata graficzna: Szymon Wiatr

Redagowanie tekstów: Bartosz Łącki, Olaf Pajączkowski

Autorami zdjęć pojawiających się w numerze są: Łukasz Berlik i Janusz Pajączkowski (poza wywiadem z Dominikiem Warzyniakiem – pojawiające się tam zdjęcia uprzejmie udostępniło nam Bractwo Sorontar, oraz zdjęciem Dominika Wawrzyniaka i Grzegorza Pudy – autorstwa Olafa Pajączkowskiego); inne zamieszczone grafiki należą do domeny publicznej i pochodzą z Wikimediów (dodatkowe informacje znajdują się pod konkretnymi grafikami)

Okładka: Zdjęcie z początków XX wieku, przedstawiające Zamek Piastowski w Opolu, udostępnione dzięki uprzejmości serwisu Fotopolska.eu (http://fotopolska.eu/); redakcja dziękuje serdecznie Serwisowi (a w szczególności – Krzysztofowi Kołwzanowi)

Wydawca: Olaf Pajączkowski

Kontakt z redakcją: [email protected]

Strona www: http://mole-czasopismo.strefa.pl/ Stroną zajmują się: Dawid Nowak, Olaf Pajączkowski, Szymon Wiatr

Nasz fanpage na Facebooku: https://www.facebook.com/MoleCzasopismo Facebookowym fanpagem zajmują się: Łukasz Berlik, Olaf Pajączkowski, Karol Maluszczak, Jarosław Kiszka, Grzegorz Koprowski

w numerze

Page 4: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

44

wstępniak

W końcu jest! Z opóźnieniem, nad czym

ubolewam, ale dobrze, że w końcu numer

trzeci Moli stał się faktem!

Kiedywymyśliłemsobie,żektóryśz nu-

merównaszegokwartalnikamusibyćpoświę-

cony jednemu z moich ulubionych tematów,

mianowicie średniowieczu, od raz powiedzia-

łem: „To będzie edycja jesienna!” Raczej nie-

trudno domyślić się, z jakich względów. Jeśli

WstępniakOlaf Pajączkowski

Page 5: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

5

jednak któryś z Drogich Czytelników przegląda te

Moleotrzeciejnadranem,tudzieżo dziewiątej,ale

po nieprzespanej nocy, i nie potrafi jeszcze skupić

swychkomórekmózgowych, tospieszęz wyjaśnie-

niem–jesiennynumero średniowieczutooczywiście

odwołaniedosłynnegodziełaholenderskiegohisto-

ryka, JohanaHuizingi.Takimałyżarcikzmejstro-

ny...

Ależartynabok.Szczerzeprzyznam,żeznie-

wiadomychdlamnieprzyczyn(chybanieprzychylnej

koniunkcji planet) nad „trójką” pracowało się naj-

ciężej,aleteżpodwielomawzględami–najprzyjem-

niej. I  tonie tylkodlatego,że lubięśredniowiecze.

PorazpierwszywMolachpojawiająsięwywiadyito

odrazuzprzytupem.Bardzosięcieszę,żeDominik

Wawrzyniak, jeden z ojców założycieli Sorontara,

bractwa rycerskiego, zgodził się z nami porozma-

wiaći zaszczyciłnaszełamy.Niewyobrażałemsobie

tegonumeruMolibezudziałuSorontara,więcdoło-

żyliśmywszelkichstarań,byzamysłstałsięrzeczy-

wistością i bardzo się cieszymy, że nam się udało.

Dziękujęrazjeszcze,Dominiku!

Poza tym –wywiad z debiutującympisarzem

z Opola,Grzegorzem Pudą,któryzrobiłto,oczym

wielumarzy,alebrakujeimsamozaparcia(apewnie

teżmotywacji,aczęstoteżczasu)–zdołałnapisać

iwydać swojąksiążkę.Krwawa magia to fantasy,

a  fantasy zazwyczaj wykorzystuje średniowieczną

stylistykę,takwięccieszęsię,żePanGrzegorzzgo-

dziłsięzemnąporozmawiać,acowięcej–opowie-

dziećtrochęojegodrodzedowydaniapowieści.Raz

jeszczedziękuję.

Cojeszczewtymnumerze?Oczywiściepoezja

(tymrazempojawiasięażtrzechautorów,wtymje-

denporazpierwszynanaszychłamach),opowiada-

niaioczywiścieartykuły,którewjakimśstopniuwią-

żąsięześredniowieczem(Bóg,Biblia,smoki,Joanna

d'Arc,średniowiecznezabytkiOpola–adodatkowo

Olaf Pajączkowski

5

Page 6: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

wstępniak

6

dwaartykułyjęzykoznawcze,opowiadająceo rozwo-

jujęzyka).Ioczywiście–jużporaztrzecinanaszych

łamach–Nostalgiczny Koper.

Jakwięcwidać, tak się złożyło, żemamy po-

dwójnądawkęniemalżewszystkiego–dwaobszerne

wywiady,działzpoezją„przytył”,dwaopowiadania,

dwojejęzykoznawców,smokówbezliku(boitez róż-

nychmitologii,itezliteraturyfantasy!);wykorzysta-

liśmyzdjęciazaprzyjaźnionychfotografów–Janusza

Pajączkowskiego oraz znanego jużWamŁukasza

Berlika (tym razem – podwójna dawka). Sięgnęli-

śmydośredniowiecznychrycin,byurozmaicićszatę

graficzną,ai Dominikpodzieliłsięznamizdjęciami

z archiwówSorontara...Możnawięcuznać,żenumer

samzdecydował,że będziepodwójny.Kimżejestem,

bymumówić,jakimabyć?Musiałemzadośćuczynić

jegopragnieniomiwtakiotosposóbtrzecieMolesą

równocześnieczwartymiiostatnimiwtymroku.

Właśnie, ostatnimi w roku... Takie okazje

skłaniają do refleksji – co się udało, coniewyszło,

comożnabyzmienić,aczegonieruszać...Gdybym

chciałjednakodpowiedziećnatewszystkiepytania,

towstępniakeksplodowałbyznadmiarutekstu.Poza

tym–chybanie japowinienemtoczynić.Wielesię

wydarzyło,akażdezezdarzeńmiałojakiśsensispo-

ronasnauczyło.Debiutanckinumerbyłoczywiście

przekroczeniempierwszej,najważniejszejgranicy –

udowodniliśmysamisobie,żemożemysięzorganizo-

wać,działaći cośstworzyć.Gdypojawiłsięw formie

pdfnanaszychdyskach,byłotojużzwycięstwo–nie

wykruszyliśmy się gdzieś po drodze, daliśmy radę.

Udałosięzgromadzićludzi,którzyutworzyliredakcję

Moli,porazpierwszypokazaćnanaszychłamachko-

goś„z zewnątrz”(Dariusza Śmigielskiego),atakże

–podzielićsięniepublikowanymiwcześniejutworami

słowackichartystów.DziękiSzymonowiWiatrowiPe-

ter Bilýi Peter Krištúfekochoczosięzgodzilinam

pomóc.Wdrugimnumerzezamieściliśmymateriałyz

Page 7: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

7

konferencjinaukowejiwierszePanaDoktoraBarto-

sza Małczyńskiego, przedstawiciela Uniwersytetu

Opolskiego;letnieMolewyglądałyteżbardzoładnie,

wczymdużazasługaAgaty Narodowskiej.

W tymmomencie chciałbym podziękować re-

dakcjizawspółpracę,atakżeosobomwspierającym

nas czynnie i duchowo (m. in. naszym rodzinom,

przyjaciołom, PanuDoktorowi BartoszowiMałczyń-

skiemu, Łukaszowi Berlikowi i Szymonowi Wiatro-

wi).Dziękujęteżwszystkimtym,którzynasczytają,

botowszakżeonisąwtymwszystkimnajważniejsi;

dziękujęzawszystkiemiłesłowa,któresłyszałemnt.

Moli–tobardzomotywujedodalszychdziałań–oraz

zakrytykę,bowiemdziękiniejmożemyruszyćwkie-

runku,którynajbardziejWamodpowiada.

Acowprzyszłymroku?Zaplanowanemamytrzy

kolejnenumery,atenprzyszły–owszelkiegorodzaju

podróżach,takżetychduchowych–jużsiępisze.Zo-

stańcieznami.ObynastępnyrokbyłdlaWaslepszy

(jeszczelepszy?)niż2013!

Inakoniectakieotoogłoszenie:wrazzUniwer-

sytetem Opolskim i Studenckim Naukowym Kołem

Literackim UO mamy przyjemność współorganizo-

waćkonkurs poetycki „Opolski Mól”.Wartowziąć

udział,doczegooczywiściegorącozachęcam,apo

więcejinformacji–odsyłamnakolejnestrony.

PS Specjalne podziękowania należą się serwi-

sowiFotopolska (http://fotopolska.eu/),szczególnie

zaśPanuKrzysztofowiKołwzanowizaudostępnienie

zdjęciaZamkuPiastowskiegowOpolu,którewidnie-

jenaokładcetegonumeru.

Olaf Pajączkowski

Page 8: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Literatura XX wieku (i inne sztuki)

wobec doświadczeń współczesnego człowieka

WykładowcyInstytutuPolonistykiiKulturoznawstwaUniwersytetuOpolskiegoorazStudenckieNaukoweKołoLiterackie

zapraszają zainteresowanych uczniów szkół ponadgimnazjalnychnaserięspotkańpoświęconychzagadnieniu:

Uniwersytet dla Uczniów

Spotkania, wykłady i rozmowy, prowadzone w małych grupach i przyjaznej atmosferze przez młodych pedagogów, badaczy li-teratury i studentów, mają służyć poszerzaniu wiedzy literac-kiej oraz podnoszeniu językowej sprawności lekturowo-inter-pretacyjnej u uczniów o predylekcjach i zainteresowaniach humanistycznych, zwłaszcza u osób planujących podjęcie studiów z zakresu szeroko pojmowanej humanistyki (filolo-gia polska i słowiańska, kulturoznawstwo, filozofia, sztuka, pe-dagogika, bibliotekoznawstwo). Ważnym celem zajęć będzie także zaznajomienie przyszłych studentów z obyczajami uni-wersyteckimi, atmosferą dyskusji akademickiej oraz formami działalności w studenckim kole naukowym (organizacja i mo-derowanie seminariów naukowych, wieczorów dyskusyjnych i konferencji).

Page 9: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Spotkania będą odbywać się w salach wykładowych Collegium Maius Uniwersytetu Opolskiego (pl. Kopernika 11), począwszy od marca 2014 roku. Uczestnicy biorący udział w kursie otrzy-mają certyfikat Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa UO. Organizatorzy nie przewidują żadnych opłat rekrutacyjnych. Zgłoszenia uczniów (i ewentualne pytania) prosimy przesyłać do końca lutego 2014 roku na adres: [email protected]

Organizatorzy: dr Adrian Gleń, dr Bartosz Małczyński (pracownicy Zakładu Li-teratury Współczesnej i Teorii Literatury), Studenckie Naukowe Koło Literackie (SNKL UO): www.snkluo.wordpress.com,www.facebook.com/StudenckieNaukoweKoloLiterackieUO

Page 10: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Laureaci konkursu otrzymają nagrody Studenckiego Naukowego Koła Literackiego, w tym możliwość publikacji wierszy w czasopiśmie literacko-kulturalnym „Mole”. Wiersze (w liczbie 3-5 niepublikowanych i nienagradzanych tekstów poetyckich o dowolnej tematyce, oznaczonych imieniem i nazwiskiem, adresem e-mail oraz nazwą szkoły) prosimy przesyłać do końca lutego 2014 roku na adres: [email protected]

Skład oceniającego Jury stanowić będą badacze literatury współczesnej z Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa UO oraz studenci-członkowie Studenckiego Naukowego Koła Literackiego (wśród nich poeci). Konkurs przeznaczony jest dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych z województwa opolskiego. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi wiosną 2014 roku (o dokładnym terminie uczestnicy zostaną poinformowani drogą elektroniczną). Organizatorzy zastrzegają sobie prawo do nieprzyznania nagród w przypadku niezadowalającego poziomu literackiego nadesłanych prac.

dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych konkurs poetycki

Studenckie Naukowe Koło Literackieprzy Instytucie Polonistyki i Kulturoznawstwa Uniwersytetu Opolskiego

oraz Redakcja Opolskiego Czasopisma Literacko-Kulturalnego „Mole” ogłaszają

Uniwersytet dla Uczniów

„opolski mól”

Page 11: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Organizatorzy:Studenckie Naukowe Koło Literackie (SNKL): www.snkluo.wordpress.com www.facebook.com/StudenckieNaukoweKoloLiterackieUO Czasopismo literacko-kulturalne „Mole”: www.mole-czasopismo.strefa.pl

Studenckie Naukowe Koło Literackie wznowiło działalność w listopadzie 2011 roku. W jego skład weszli głównie studenci polonistyki, a opiekę nad nimi objął dr Bartosz Małczyński z Zakładu Literatury Współczesnej i Teorii Literatury. Aktualny zarząd tworzą: Kamila Byrtek (przewodnicząca), Monika Ferenc i Lidia Urbańczyk (z-cy przewodniczącej). Członkowie: Karina Ćwirzeń, Paula Karabanowicz, Magdalena Kozieł, Karol Maluszczak, Joanna Mogielska, Olaf Pajączkowski, Anna Pietrzkiewicz, Dawid Piwek, Pamela Szczerbik. Wszyscy oni związani są z Instytutem Polonistyki i Kulturoznawstwa UO.

SNKL organizuje seminaria, w ramach których uczestnicy mogą poszerzać swą wiedzę na temat literatury XX i XXI wieku, a także poszukiwać związków między literaturą a innymi sztukami. W ubiegłym roku akademickim członkowie Koła zajmowali się badaniem problematyki śmierci obecnej w pisarstwie autorów XX-wiecznych (zwłaszcza w poezji Bolesława Leśmiana). SNKL organizuje również otwarte spotkania z cyklu „Literatura i film”, podczas których odbywają się projekcje filmów połączone z prelekcją i dyskusją.

Celem wieczornych seansów w Collegium Maius Uniwersytetu Opolskiego jest promowanie zainteresowania literaturą poprzez medium filmowe oraz animowanie dyskusji na tematy z zakresu szeroko rozumianej kultury.Zwieńczenie dwuletniej działalności SNKL stanowiła studencka sesja naukowa „Obrazy śmierci w literaturze i kulturze” z udziałem doktorantów Wydziału Filologicznego UO, która odbyła się 15 maja 2013 roku. Plon konferencji w formie artykułów i esejów został opublikowany w letnim numerze czasopisma „Mole” (2013, nr 2), przeznaczonym do pobrania online: www.mole-czasopismo.strefa.pl

W roku akademickim 2013/2014 SNKL planuje m.in. organizację serii spotkań nt. Literatura i muzyka oraz ogólnopolską konferencję studencko-doktorancką.

Page 12: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

DominikWawrzyniak

wywiad

Page 13: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Niewidzialni

Peter Bilý

13

Chcemy zarazić naszą pasją osoby

o pokrewnych duszach

wywiad

Gdy wpadłem na pomysł, aby trzeci numer został poświęcony

średniowieczu, od razu oczywistym stało się dla mnie, że nie

może w nim zabraknąć przedstawiciela Sorontara, bractwa

rycerskiego z Opolszczyzny. Wiele o nim wcześniej słysza-

łem, widziałem film z 2011 roku, ale jakoś tak się złożyło, że

– chociaż jestem miłośnikiem tego typu rozrywki – nigdy nie

wybrałem się na organizowaną przez bractwo sesję larp-a.

W każdym razie – Bartoszowi udało się nas umówić z Domi-

nikiem i w taki oto sposób spotkaliśmy się we trzech na sym-

patycznym wywiadzie... albo raczej sympatycznej rozmowie,

z Dominikiem Wawrzyniakiem, jednym z ojców-założycieli Bractwa rycerskiego Sorontar rozmawiają

Bartosz Łącki i Olaf Pajączkowski

13

Page 14: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

przerywanej wywiadem (nawet nie zauważyliśmy,

kiedy zleciało te kilka godzin). Dominik okazał się

człowiekiem nie tylko sympatycznym, ale i elo-

kwentnym, o ogromnej wiedzy, od którego można

się sporo dowiedzieć o świecie – zapraszamy więc

do lektury...

Olaf Pajączkowski: Może na początek taki

standardzik – opowiedz nam, Dominiku, coś o

sobie. Kim jesteś, czym się zajmujesz (oczywi-

ście poza tym, że jesteś członkiem Sorontara).

MamnaimięDominikWawrzyniak.Urodziłemsię

wGłogówku iz tymmiastemwiążęwieleswoich

wspomnień i przeżyć. W chwili aktualnej pobie-

ramnaukinauczelniopolskiej, jestemnaczwar-

tymrokukulturoznawstwa.Pozatyminteresujęsię

filmem,który jestmojąnajwiększąpasjążyciową

i wprzyszłościchciałbymspróbowaćdostaćsięna

reżyserkę.Pozatym–cóżjeszczemógłbympowie-

dziećosobie?

Bartosz Łącki: To może opowiedz o pasji swo-

jego życia?

OP: Właśnie, o filmach. Jakie filmy Cię intere-

sują i skąd ta pasja?

Przytympytaniumusielibyśmyzanurzyćsięwhi-

storii naszego bractwa, ponieważ właśnie wtedy

narodziłasięmojapasjadofilmu...

OP: To może w takim razie przejdziemy do

tego za chwilę, teraz wróćmy do bractwa. Skąd

w ogóle zrodził się pomysł na tę działalność?

Wiemy, że jesteś jedną z ważniejszych postaci

w bractwie...

Czy ważniejszych? Tego tak bym nie nazwał, bo

każdyzczłonkówmajakiśwkładwhistorięnaszej

organizacji,aczkolwieknieneguję, żebyłem jed-

nymzojców-założycielinaszejbraci.Zrodziłosię

wywiad

14

Page 15: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

15

towtensposób,żeosiemlattemu,wnaszymma-

lutkimmiasteczku,jakimjestGłogówek,niemając

żadnej alternatywy w spędzaniu wolnego czasu,

zaczęliśmysamisobieorganizowaćzajęcia.

BŁ: Czyli trochę z nudów?

Takjest,jaknajbardziej,znudów.Zresztąlenistwo

jestmatkąpostępu.[śmiech]Amożenielenistwo,

alebrakjakiejkolwiekrozrywki.Wtakichmałych

społecznościachfaktycznieniemaalternatywna

spędzeniewolnegoczasu.

BŁ: Młodzi nie mają gdzie realizować swoich

zainteresowań?

Tak.Wtamtymokresieniemieliśmypomysłu,jak

spędzaćwolnyczas.Mieliśmytylko„kapitałludz-

ki” - konkretne i żywewięziprzyjaźni i koleżeń-

stwa,wytworzonemiędzynamiprzezwcześniejsze

lata.Izaczęłosiętoniewinnie–tzn.zajmowaliśmy

sięswegoczasusurvivalemifantastyką.Organi-

zowaliśmym.in.sesjerpg–karcianegryfabular-

ne,polegającenatym,żespotykamysięwjakimś

zacisznym,kameralnymmiejscuiopowiadamyso-

biehistorie.Iprzytychhistoriachkażdyzuczest-

nikówwcielasięwjakaśpostać.Grywaliśmywte

rpg,alepóźniejznudziłysięnam.

BŁ: Może wyobraźni nie dostawało już?

Tak,dokładnie–brakowałonamjakiegośnowego

dreszczykuemocjiwtymwszystkim.Ajakożeteż

Dominik Wawrzyniak

15

Dominik Wawrzyniak jeden z ojców założycieli

rycerskiego Bractwa Sorontar, zajmującego

się również działalnością społeczną; pasjonat kina

i fantastyki

Page 16: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Członkowie Bractwa z przyjaciółmi z Republiki Czeskiej w mieście Krnov.Zdjęcie udostępnione dzięki uprzejmości Bractwa Sorontar

16

Page 17: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

17

wjakiśsposóbfascynowaliśmysięsurvivalem,to

pewnegorazupostanowiliśmystoczyćsobiewalkę

namiecze.Takwięcpołączyliśmynaszesesjerpg

z elementamibatalistycznymi.

OP: Czyli taki larp1?

Dokładnie, tylko jeszczewtedy niewiedzieliśmy,

żeto jestlarp.Przypominam,żemytaknapraw-

dęjesteśmyzbardzomałegomiastainiebyliśmy

świadomi tego, że coś takiego jak larp istnieje...

swojądrogą,bardzourokliwegomiasta,Głogówek

jestwyjątkowopięknypodwzględemarchitektury

i swojejhistorii.Swegoczasubyłprzezdwamie-

siącestolicąPolski,takąniepisaną,bokrólJanKa-

zimierz przebywałwraz z całym swoim dworem

w naszymmieście.Beethovenbyłgoszczonyprzez

1 Live Action Role-Playing Games – odmiana rpg, w której akcja toczy się „na żywo” - z wykorzystaniem rekwi-zytów; gracze, zamiast opisywać działania swoich postaci, po prostu je odgrywają.

naszego hrabiego i skomponował i zadedykował

dlaniegoswojączwartąsymfonię.Takwięcsen-

tyment do swojej miejscowości mamy olbrzymi.

W każdymrazie – stworzyliśmy tegopierwszego

larp-a,którybyłwyjątkowoprymitywny,niezawie-

rałjakiejkolwiekfabułyi ograniczałsięjedyniedo

scenkibatalistycznej.Alebyłtodreszczykemocji.

BŁ: Była mechanika?

Prostamechanika,ograniczałasiętylkoiwyłącz-

niedowalki.Alebyłatodlanasnowaprzygoda.

BŁ: Były trupy [śmiech].

Oczywiście,byłytrupy,aleszybkopowstałyz mar-

twych.[śmiech]Potemdoszliśmydowniosku,że

możnabytorozwinąć.Taprostaformaniedokoń-

ca nas przekonywała – chcieliśmy budować coś

większego, szybszego, w czym moglibyśmy się

spełniaćisięwybawić.Bopierwotniemiałotodla

Dominik Wawrzyniak

17

Page 18: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

nascharakterczystorozrywkowy.

BŁ: Spory czynnik sportowy też.

Sportowyteż,alerozrywka,sport–tosątożsame

pojęcia.

OP: Rozrywka jest wszakże jedną z podstawo-

wych potrzeb człowieka.

Takteżbyłownaszymprzypadku.Ipewnegodnia

postanowiliśmyzorganizowaćcoświększego.Stwo-

rzyliśmypierwszyscenariuszfabularny,wktórym

ustaliliśmykilka frakcji – byli tobanici, najemni-

cy...Każdaztychfrakcjimiałaswójcel,określony

przedgrą.Tecelebyłyteż jeszczewtedystosun-

kowoproste.Naszpierwszylarptrwałcałądobę–

z nocąwłącznie.Ibyłdlanasmocnymprzeżyciem,

bardzonamsięspodobałataidea,iwłaśniewtedy

dowiedzieliśmysię,żetakiecośfunkcjonujegdzieś

nazewnątrz,icowięcej–w niektórychkrajachjest

tosportnarodowy.Dowiedzieliśmysię,żewDanii

czyNiemczech larp-yodbywająsiębardzoczęsto

i angażujesięwniemnóstwoludzi.

BŁ: Także państwo, w pewnym stopniu.

Niewiem,aleprzypuszczam,żetak;wnaszymkra-

jupaństworównieżzaczynacorazbardziejsprzy-

jać temukierunkowi.Wkażdymraziezaczęliśmy

kontynuować rozwójnaszego larp-a iw tymcelu

zaczęliśmy się też bawić filmem. Chcieliśmy też

zarazićnasząpasjąinneosobyo pokrewnychdu-

szach.W  tym celu nakręciliśmy pierwszy trailer,

który miał wypromować naszą ideę gdzieś poza

Głogówkiem. Tak też się stało. Nasz pierwszy

trailer zachęcił naszych późniejszych znajomych

z Rzeszowa,żebyprzyjechalidoGłogówkagrupą

sześciuosób.Dlanastobyłoniesamowiteprzeży-

cie;mieliśmywtedydopieroszesnaścielatinagle

się dowiedzieliśmy, że ktoś zainteresował się na-

wywiad

18

Page 19: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

19

szymlarp-emi przyjedziedonas,ażzRzeszowa,

ażsześćosób!Dostarczyłonamtomnóstwamo-

tywacjidodziałania.Przydrugiejedycjizastoso-

waliśmylepsząscenografię.Budowaliśmyjąprze-

szłomiesiąc–był togród i cmentarz.Następnie

stworzyliśmyfabułęiwpóźniejszychlatachnasze

bractwo inaszlarp zaczęłysiędynamicznie roz-

wijać.

BŁ: Jak rozumiem, na początku była to tylko

i wyłącznie rozrywka, a potem zaczęło przy-

bierać to charakter... misyjny.

Misyjny?[śmiech]Mocnesłowo.Aczkolwiekbyli-

śmyzachłyśnięcitympomysłemifaktycznie,całe

naszewakacje poświęcaliśmy na organizację tej

gry. Jakoże larpwymagał sporej ilości osób, za-

częliśmy coraz bardziej zrzeszać ludzi i  przybie-

rać strukturę organizacyjną; na bazie tej struk-

tury stworzyliśmy nasze stowarzyszenie, nasze

BractwoSorontar.Przedkażdąpóźniejsząedycją

robiliśmy film promocyjny i kilka innych rzeczy.

W tymmomencierozgałęzieńnaszejdziałalności

jestsporo–jestgałąźzwiązanazorganizacjąlar-

p-ów,fantastyką,historią,działalnościąobywatel-

sko-patriotyczną,filmemorazsztuką,przyktórej

warto byłoby wymienić organizowaną przez nas

sztandarową imprezę – Żywioły kultury. Żywioły

Kulturyorganizowaliśmyjużtrzykrotnie.Impreza

manacelupromowanielokalnychartystów.

OP: Mówiłeś, że na początku Waszej działal-

ności budowaliście gród. Jak się buduje ta-

kie grody? Skąd mieliście na to środki? Wte-

dy dopiero zaczynaliście – musieliście włożyć

w to masę pracy, ale też masę środków. Skąd

je wzięliście?

Odpowiedźjestbanalna:taknaprawdęniemieli-

śmytychśrodkówikombinowaliśmynawszelakie

Dominik Wawrzyniak

19

Page 20: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

sposoby,jakzorganizowaćsobiemateriałdobudo-

wy.Wpierwszychedycjachbyłtomateriałwyjąt-

kowoprymitywny,bądźtaki,którymógłdostarczyć

namlas.

OP: Dary natury.

Tak jest. Z początku nie był to wielki problem.

Alewrazzrozwojemnaszegolarp-a,gdyzaczęło

przyjeżdżaćdwieście,dwieściepięćdziesiątosób,

towszystko zaczęło przybierać na kształcie, roz-

miarzeijakości.Prosiliśmyokolicznetartakiodo-

starczeniesurowca–inamdostarczały.Przezdłu-

gi czasniepotrzebowaliśmy środkówz zewnątrz

imogliśmy oprzeć organizację larp-a owpisowe,

którekażdyzuczestnikówmusiałzapłacić.Wza-

leżności od edycji i kosztów organizacji, była to

kwota od piętnastu do osiemdziesięciu złotych.

Tyleżecałośćtychśrodkówbyłaprzeznaczanana

organizację – zawszedziałaliśmy społecznie,nikt

niemiałz tego jakichkolwiekprofitów;cowięcej

zawszemusieliśmydopłacićzwłasnejkieszeni,ale

byłatodlanastakdużapasja,żezprzyjemnością

toczyniliśmy.Jeślichodzioczasbudowytakiejsce-

nografii–trwatobardzodługo,pierwszyfortbu-

dowaliśmyprzezmiesiąc,potembyłytodwamie-

siąceizaangażowaniewielu,wieluosób.Tomasa

pracy.

BŁ: Ci, którzy przychodzili to oglądać, widzieli

wyłącznie czystą zabawę, a to była też praca.

Praca u podstaw.

Ogrompracy.

OP: Gdy zaczynaliście, była to dla Was czy-

sta rozrywka. No ale właśnie – tutaj rozryw-

ka, a tu praca, dwa miesiące budowania tych

przeróżnych struktur. Skąd braliście do tego

wszystkiego motywację? Czy myśleliście już

wywiad

20

Page 21: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

21

w  tamtym momencie, że może kiedyś z Wa-

szych larp-ów będzie coś więcej, że tak to się

to rozbuduje? Czy mieliście już zamiar dać

coś z  siebie innym? Czy może jednak wtedy

był to w stu procentach jedynie sposób spę-

dzania czasu – „A, nie mamy co robić, zbuduj-

my fort”.

Tobyłsposóbspędzaniaczasu.Itapracadostar-

czałanamsporosatysfakcji;satysfakcjiztego,że

jesteśmywstaniewnaszejmałejspołecznościsię

zorganizować i coś konkretnego stworzyć. Przy-

puszczam, że coś podobnego odczuwacie przy

tworzeniuwłasnegokwartalnikaidoskonalemnie

rozumiecie,rozumiecie,cochcępowiedzieć.

BŁ: Tak, w trochę pomniejszonej skali, ale

tak.

Wydajemisię,żetak,ponieważobierzeczysącza-

sochłonneiwymagająpoświęcenia.Niewiem,kto

zwaswięcejpoświęciłswegoczasu,alenapewno

obajczerpiecieztegosatysfakcję.

BŁ: Każdy z nas wie, że on.

OP: [śmiech] Bartosz jest na drugim miejscu,

można rzec, gdyby nie on, to najpewniej by

tego wywiadu nie było.

BŁ: Być może ktoś z zewnątrz wspierał Was,

choćby na duchu?

Tak,oczywiście!Wtymmiejscumógłbymwymie-

nićrzeszęniesamowitychludzi.Przedewszystkim

–moichrodzicówistarszychbraci,bowiemmam

czterechbraciiwspaniałychrodziców.Rodziceod

samegopoczątkunaswspierali.

BŁ: Nie podchodzili do tego pesymistycznie?

OP: Właśnie, bo jednak... „nasze dzieci idą

i budują grody” – to się może wydać trochę

dziwne. Zamiast grać np. na Playach...

Dominik Wawrzyniak

21

Page 22: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

22

Nie,wręczprzeciwnie,cieszylisię,żecośrobimy,

żepotrafimyzorganizowaćludziwjakąśwspólno-

tę iodpoczątkunamtowarzyszyliwtymwszyst-

kim.Pomagali iwspieralifinansowo i sprzętowo,

udostępniającnamnp.samochody;mójojciecza-

wszewszędzienaswoził,nigdynamnieodmówił.

Sytuacjawrodzinieniebyłanajprostszafinanso-

wo,a mimowszystkozawszenampomagali.Imza-

wdzięczamytępozycję,którąterazpiastujemy.

Zpoczątkurzeczywiściebyłatozabawa–organizo-

waliśmylarp-awoparciuosystemWarhammera2,

oświat fantasy,dopieroniedawnozrozumieliśmy,

żewartomożebyłobysię„pochylić”w kierunkuro-

dzimychlegendirodzimychhistorii.

2 Jeden z najpopularniejszych systemów rpg.

Członkowie i wolontariusze stowarzyszenia podczas porządkowania starego cmentarza niemieckich ewangelików oraz cmentarza żydowskiego. Zdjęcie udostępnione dzięki uprzejmości Bractwa Sorontar

wywiad

22

Page 23: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

23

OP: Czyli trochę odwrotnie niż twórcy rpg-ów

– Gygax i Arneson3 zaczęli jako pasjonaci le-

gend i średniowiecza i przeszli do rpg-ów; a u

Was jest na odwrót – wyszliście od rpg-ów, do-

szliście do średniowiecza.

Takjest.Poczuliśmytakizew,żejesteśmypotrzeb-

ninaszejlokalnejspołeczności,żejesteśmydosko-

nałymnarzędziemdopromocjinaszego regionu,

naszychrodzinnychstron.

BŁ: I to w nieortodoksyjny sposób. Można

nawet powiedzieć – na przekór myśli belfer-

skiej. W szkołach nie stawia się na poznanie

naszych małych ojczyzn – znamy wszystkie

stolice Azji...

OP: No, może nie wszyscy znają [śmiech].

BŁ: ...ale nic nie jesteśmy w stanie powiedzieć

3 Gary Gygax (1938 – 2008) i Dave Arneson (1947 – 2009) – twórcy pierwszego systemu rpg, Dungeons & Dra-gons.

o tym, co nas otacza.

Dlatego tymbardziej powinniśmyna to stawiać,

poznaćkartyhistoriinaszegoregionu.Aczkolwiek

wnaszychdziałaniachnieskupiamysięwyłącznie

napropagowaniunaszegoregionu,aletakżecałej

Polski, ponieważ w dużym stopniu chcielibyśmy

przyczynićsiędopielęgnowaniapewnychpostaw

i wartości.Chciałbymteżzaznaczyć,żejakostowa-

rzyszeniejesteśmyapolityczni–choćprzywiązuje-

mywagędodorobkucywilizacjiłacińskieji z niej

czerpiemypewnewartości.Aczkolwiekzrzeszamy

ludziowyjątkoworóżnymświatopoglądzieipomi-

mo tegopotrafimy się dogadać. Są takie rzeczy,

któremimo różnic potrafimy zorganizować. I  co

więcej – rozmawiamyze sobą jak ludzie.Dbamy

o to,bybyćstowarzyszeniemapolitycznym.Acz-

kolwiekdlakażdegoznaszychczłonkówjestspra-

wąoczywistą,żenależypielęgnowaćkwestiepa-

triotyczneczyobywatelskie.

Dominik Wawrzyniak

23

Page 24: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

BŁ: Dobre jest to, że to się nie kończy na po-

ziomie deklaratywnym – np. mówię „ja kocham

swój kraj”, idę w marszu z chorągwią i  tyle;

Wy coś robicie.

Jeślichodzionasządziałalnośćpatriotyczno-oby-

watelską, to do tej pory m.in. posprzątaliśmy

cmentarzeznaszegoregionu–protestantównie-

mieckichiżydowski.Uważamy,żejakoPolacypo-

winniśmy dbać o całokształt naszej historii i  za-

chowywać się w przyzwoity sposób. Cmentarze

byływ skandalicznymstanie,straszniezarośnięte.

A jakożeniemamyinnegozaniedbanegocmenta-

rzawnaszejokolicy,topostanowiliśmyjewysprzą-

tać. Cieszymy się, że to zrobiliśmy i to wyrasta

właśniez wartościcywilizacjiłacińskiej–dbaniao

wspólnedobro.

BŁ: I wartości cywilizacji w ogóle, bo to barba-

rzyńcy zapominają o swoich przodkach.

To jest takie ludzkie, posprzątać te groby.Stara-

mysięcorokuupamiętniaćbohaterówPowstania

Warszawskiego.Oczywiściezdajęsobiesprawę,że

dotejsprawymożnamiećróżnepodejściei moż-

naopowiadaćsięzasłusznościąlubniesłusznością

jegowywołania, ale to jest odrębny temat. Tutaj

mamywyłączniezamiar...

OP: … honorować bohaterów – bo bohaterstwa

nie można im odmówić.

Tak,właśnie–bohaterstwaniemożnaimodmówić,

a to, jak ktoś odnosi się do decyzjiwybuchu po-

wstania,tojestjużsprawadrugorzędna.

BŁ: Skoro znaleźliśmy się w tym okresie, to

może przeskoczylibyśmy do Waszego projektu

- „Tarnów 46”. Czy to jest jakaś gałąź Waszej

działalności?

wywiad

24

Page 25: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

25

Nie jest tonaszprojekt, lecznaszychprzyjaciół.

Tarnów 46jesttolarpedukacyjny.Wświetleedu-

kacjijesttonarzędziewyjątkowoinnowacyjne–to

lekcjahistoriiżywej.Ztakiej lekcjimłodzież jest

wstanieznaczniewięcejwyciągnąć.Jesttoprzy-

kład nowoczesnego patriotyzmu.Tarnów 46 jest

poświęconyżołnierzomwyklętym,całemuobozo-

winiepodległościowemuz lat44-56.Odbywasię

w Tarnowie, jaksamanazwawskazuje, i  jestor-

ganizowanyprzezFundacjęTradycjiMiast i Wsi

oraz przez Towarzystwo Michała Archanioła.

Z  tymi dwoma organizacjami jest związany Da-

widHallmann,kompozytor,pisarz,poeta.Dawid

jestniesamowitąosobistością–bardzogoszanuję

jakoczłowiekaiartystę,tworzyniesamowiterze-

czy.ObokRafałaHalskiego iwielu innych osób,

jest jednym z głównych organizatorów tego larp

-a.Tarnów 46 jestfantastyczny–jesttonajlepszy

larp,najakimbyłem,abyłemnawielu.Jestzupeł-

nieinaczejzbudowanyniżte,któremyorganizu-

jemy – przedewszystkim bardzo podobami się,

że toczysięw mieście,naszezawsze toczyłysię

wlesie,z tegowzględu,zedotyczyłyinnegookre-

sucywilizacjiludzkiej.Tenrozgrywasięwsamym

centrummiasta.Każdy z uczestnikówotrzymuje

postać,którąmaodegrać–tepostacisąróżne–

ktośgrakogośzpartii,ktośinnygraubeka,aktoś

inny akowca, a  ktoś gra akowca, który się chce

sprzedać.

BŁ: To są takie czarno-białe postaci?

Nie, nie, nie, to są postaci z krwi i kości, które

mająpełnowątpliwości,mnóstwodostracenia...

OP: Jak widać, masz sporą wiedzę, interesu-

jesz się historią4 – skąd to się wzięło? Czy to

4 Chociaż ze względu na ograniczone miejsce nie za-mieszczamy tutaj całości naszej dyskusji, to jednak nale-ży odnotować, że rozmawialiśmy z Dominikiem o różnych

Dominik Wawrzyniak

25

Page 26: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Członkowie stowarzyszenie podczas delagacji w Budapszcie, bratersko przyjęci przez węgierskie stowarzyszenie „Legion Wysockiego”. Następna strona: kadr z teledysku Grubsona, współrezliowanego przez stowarzysznie Bractwo SorontarZdjęcia udostępnione dzięki uprzejmości Bractwa Sorontar

Page 27: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

27

te RPGi były zapalnikiem do poznania histo-

rii – „gramy w tym quasi-średniowieczu, więc

może wypadałoby czegoś się o nim dowie-

dzieć?”

Ciekawepytanie.Wydajemisię,żejestnaodwrót

– to przez historię zainteresowałem się rpg-ami.

Zawsze lubiłem historię, zawsze mnie intereso-

wała.Wkażdymrazie–polecamTarnów,grajest

niesamowita,wtymrokubyłookołostotrzydzie-

ściosób,mnieprzyszłoodgrywaćrolędziennika-

rzaTrybuny Tarnowskiej,którypisałpoddyktan-

do partii, aczkolwiek czując się jak prostytutka

i próbujedojśćdotakichśrodowisk,któreumoż-

liwiłybymuucieczkęzagranicę.Niestety,wtym

momenciewpadłizginąłwjakiejśprzypadkowej

strzelaninienaulicy.

okresach naszej historii i jego wiedza zrobiła na nas duże wra-żenie.

OP: Smutny koniec dla postaci.

Smutny,alerobiłem,comogłem.[śmiech]

OP: Mówiliśmy o funkcji dydaktycznej Tarno-

wa... A rpg-i w ogóle? Dostrzegasz w nich jakiś

potencjał edukacyjny?

rpg-isądoskonałyminarzędziamiiwydajemisię,

żepowinniśmyznichefektywnieczerpać–itonie

dotyczytylkohistorii,alekażdejsferyżycialudz-

kiego.Tylkowymagająsporoczasuipracy,orga-

nizacji;tujesttenproblem,tojestsporeograni-

czenie.Aletakienowenarzędziapotrafiądotrzeć

donowegopokolenia.

BŁ: A jest to też rozrywka interdyscyplinarna

– każdy w niej znajdzie coś dla siebie.

Iuspołeczniającawwielukwestiach–dogmatem

larp-a jest utrzymywanie pewnych lub nawiązy-

waniepewnychrelacji.

Dominik Wawrzyniak

27

Page 28: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

OP: Wróćmy do tych filmów... Skąd ta pasja,

jak Sorontar z tego „korzysta”?

Wszystko zaczęło się w larp-ach i ich promowa-

niu.Chciałbymteżzaznaczyć,żejestemamatorem

i  niemam tutaj jakichśwyjątkowo szerokich do-

świadczeń, aczkolwiekchciałbympodążaćw tym

kierunku...

BŁ: W kierunku amatorstwa?

[śmiech]Nie, oczywiście, żenie.Chciałbym two-

rzyćrzeczycorazdoskonalsze,aczkolwiekodcze-

gośtrzebazacząć,a gdytworzysiębezjakiegokol-

wiekbudżetui bezjakiegokolwiekdoświadczenia,

toskaczesięnagłębokąwodę.Wydajemisię,że

wmoimprzypadkubyłotocałkiemkorzystnewyj-

ście,bona tejgłębokiejwodziesięnieutopiłem,

wręcz przeciwnie. Tutaj wymienię dwa projek-

ty filmowe, które chciałbymwyróżnić (pozostałe,

którezrealizowaliśmy,miałycharaktercałkowicie

amatorski)–pierwszybyłzwiastunemnaszegolar-

p-az roku20115.Filmnawetzostałwyróżnionyna

5 Do obejrzenia tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=JnLO2lyBdxk

wywiad

28

Page 29: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

29

ogólnopolskim festiwalu filmowym efha. Był to

projektolbrzymi–miałatobyćczystareklamów-

ka, a skończyło się na tym, że film trwał ok. 10

minut, zaangażowaliśmywprodukcję ok. osiem-

dziesięciu,stuaktorów.

OP: To sporo.

Nieposiadaliśmyżadnegobudżetu,z własnejkie-

szenimusieliśmywyłożyćok.2000złotych.Samo

paliwotrochękosztuje,szczególnie,żemiejscple-

nerowych, w których realizowaliśmy nasz film,

byłosporo–chybazsiedem;musieliśmyporuszać

siępraktyczniepocałejOpolszczyźnie,byłowięc

trochętegojeżdżeniaitoniejednymsamochodem,

załogafilmowamieściłasięwczterech.Najwięcej

osóbbrałoudziałwkręceniu scenyw karczmie.

Pomagaliśmy też naszemu znajomemu, Kordia-

nowiKądzieli, który aktualnie studiuje reżyserię

wKatowicach;wydajemi się, żenaszwkładbył

spory, bowiempomagaliśmymuprzy sporządze-

niuscenografii,przykostiumach,przyzorganizo-

waniukadry.Podobniewspieraliśmyinnąproduk-

Dominik Wawrzyniak

29

Page 30: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

cję,którabyładlanasmiłąprzygodą,i dotyczyła

realizacjiklipudlamuzykaGruBsonadopiosenki

„Zacieszacz”.Byliśmypodwykonawcądlarealiza-

tora,alemożnapowiedzieć,żezajęliśmysięcałą

produkcją–przygotowaliśmyscenografię,wybra-

liśmymiejsca,zapewniliśmystatystów,zaangażo-

waliśmy do produkcji sporo różnych grup, m.in.

Mantikorę,grupaFireshowzOpola,innebractwa

rycerskie,masęmieszkańcównaszegomiasteczka

w  roli statystów. Bardzo przyjemny czas, aczkol-

wiekwyjątkowonerwowy i pracowity.Pamiętam,

żeprzeztrzydnizrzęduspaliśmypodwie,trzygo-

dzinymaksymalnie.Alebyłotodlanaswielkiewy-

darzenie;proszępamiętać,żepochodzimyz małe-

gomiasteczka,gdzieniewielesiędzieje.I tunagle

pojawiasięw naszymmieścietakuznanagwiazda

jakGruBson.

OP: GruBson jest znany w całej Polsce – jak do

Was dotarł?

Tutajmuszęwspomniećomoimmłodszymbracie,

Dastinie, którywOpolu zaprzyjaźnił się z muzy-

kiemBerką.Berkabyłdidżejemw jednymzklu-

bówopolskichiDastinzłapałznimbardzodobry

kontakt, opowiedział, czym się zajmujemy i  po-

kazał nasz pierwszy filmik. Berce się to bardzo

spodobało. Jakoś później to się tak potoczyło, że

GruBson i Berkamieli pomysł na klip, w  którym

chcieli zrobić rekonstrukcję historyczną i  pomie-

szaćróżneepokizsobą.Jakożeposiadalikontakt

doDastina,toodezwalisiędonas.Myzgodziliśmy

sięwykonaćcałąpracęspołecznie.Otrzymaliśmy

budżettylkotaki,żebypokryćkoszty;podeszliśmy

dotego,żejesttodlanasszansa,byzaistnieć,bo

zdobyć doświadczenie i przede wszystkim satys-

fakcję,żezrealizujemytakiprojektwnaszymmia-

steczku.Takwięczgodziliśmysięzwielkąchęcią.

I zrobiliśmytenklip.Wszystkozawdzięczamymo-

wywiad

30

Page 31: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

31

Dominik Wawrzyniak

31

jemumłodszemubratu,Dastinowi,któryjestjed-

nymz ojcówstowarzyszenia.Jakożezawszelubił

imprezować,topoznałBerkę.

OP: Czyli z imprez wynikło coś dobrego.

Tak. Zawsze zwracałemmu uwagę, że powinien

jednaktrochęmniejnamiętnieimprezować,a jed-

nakprzyniosłotosporodobrego.

OP: A jaki jest Twój wkład w filmy – Ty jesteś

reżyserem?

Tak,jaodpowiadamzareżyserięfilmów,odpowia-

damzamontaż iprzeważniezascenariusz.Acz-

kolwieksąosoby,któremiztymwszystkimpoma-

gają–musiałbywymienićsporonazwisk.Przede

wszystkimmójbratDastinibratDamian.Dastin

przeważniezajmujesięsamąprodukcją– jest to

ogrom pracy. Damian – artystycznym oświetle-

niem.MusiałbymteżwymienićPiotraSawickiego

i  Filipa Nowaka, którzy zajmują się scenografią

i sąw tymświetni.KolejnąosobąjestBasiaWil-

czek,mojadziewczyna,któraoddłuższegoczasu

zajmuje się charakteryzacją. Musiałbym wymie-

nić Pawła Poźniaka, AdamaOtrębę, którzy dołą-

czylidonaszegobractwastosunkowoniedawno,

a mająnaswoimkonciewieleteatralnychnagród.

Zaprzyjaźniliśmysię,złapaliśmywspólnykontakt,

wspólnąrelację,dołączylizeswojągrupąteatralną

donaszegostowarzyszenia.Pawełwzeszłymroku

byłnaczelnikiemnaszegostowarzyszenia,bardzo

przyjemnienamsięwspółpracuje,obajdysponują

ogromnymtalentemaktorskim.Takwięcztakich

małych elementów – często amatorskich – udało

nam się stworzyć jedenwielki zespół,w którym

każdysięuzupełnia.Zapomniałbymojednejz naj-

ważniejszychosób-ZbyszkuWyremie,któregopo-

znaliśmyzupełnieprzypadkowo,ponieważprzyje-

chałnajednegozpierwszychnaszychlarp-ów.ze

Page 32: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Zdjęcie z fabularnej gry miejskiej opartej na historii antykomunistycznego podziemia niepodległościowego w latach 1944-1956, w której członkowie Bractwa Sorontar biorą corocznie udziałZdjęcie udostępnione dzięki uprzejmości Bractwa Sorontar

32

Page 33: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

33

Dominik Wawrzyniak

33

swoimsynem,Kacprem–Kacperjesttrochęmłod-

szyodnas,miałwtedyzsiedemnaścielat–aZby-

szekzzawodujestfilmowcem,pracujew telewizji

i pomyślał,żejesttociekawypomysłnareportaż.

I faktycznie–wpadłi sięjakośzakumplowaliśmy,

polubiłnasząekipę,mypolubiliśmyjego.Zbyszek

zaangażował się w nasze projekty. Najczęściej

społecznie.Późniejbyliśmyw staniemujakośto

wszystkozrekompensować,aczkolwiekdlaniego

współpracaznaminiebyłanigdyżadnymproble-

mem.Bardzofajnie,żenaswspierał,botenasze

produkcje nie miałaby tak profesjonalnego cha-

rakteru,gdybynie jegoudział, jego sprzęt, oraz

jego krytyka. Tych osób powinienem wymienić

jeszczewiele.

OP: A co z tym reportażem?

Zbyszeknakręciłonasreportaż.TakżeTelewizja

Wrocławskanakręciłaonasreportaż...ibyłjesz-

czereportażdoprogramu,którymiałzostaćwy-

emitowany w Telewizji Opolskiej, ale chyba nic

z tegoniewyszło.Byłnakręcony,alewkońcunie

zostałwyemitowany.

OP: Właśnie chciałem zapytać o Telewizję

Opolską... Nie zostawiła Was „samopas”?

Nie,nie.Niewyemitowałategoreportażu,aleza-

wszezjawiałasię,gdydawaliśmyjejznać,nasza

współpracabyłabardzofajna.Wsamychsuperla-

tywachmogęteżwypowiedziećsięoRadiuOpo-

le,RadiuPark,bardzosąnamprzychylnii bardzo

dobrzenamsięznimiwspółpracuje,dostarczają

reklamynaszymprzedsięwzięciom.

BŁ: Opowiadasz o współpracy z różnymi gru-

pami i środowiskami z Polski, ale czy Wasza

działalność ma też choćby znamiona dzia-

łalności międzynarodowej? Wyczytałem, że

Page 34: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

kultywujecie tradycje pogranicza – chodzi mi

o Republikę Czeską.

Tak jest. Zaprzyjaźniliśmy się z bractwem rycer-

skim z Krnova, z Czeskiej Republiki. Polubiliśmy

ich...iwzajemnie.Mamnadzieję.

OP: Przynajmniej tak mówili. [śmiech]

Tak, przynajmniej takmówili. Ten kontakt utrzy-

mujemyipielęgnujemy.Staramysięichodwiedzić

corokunaichimprezie,organizowanejnajednym

z najpiękniejszych zamków w Czechach. To jest

jedenkontakt.Kolejnymkontaktemjeststowarzy-

szenie z Budapesztu. Tamtejsze stowarzyszenie

zajmuje się rekonstrukcją legionistów polskich,

którzy walczyli po stronie węgierskiej w  czasie

WiosnyLudówijesttolegionWysockiego.Jestto

bardzosympatyczne,ponieważczęśćtychWęgrów

mapochodzeniepolskiealbonauczylisiępolskie-

go;WęgrzywogólekochająPolaków– jest takie

powiedzenie: „Polak, Węgier, dwa bratanki/I do

szabli idoszklanki”.FaktyczniekochająPolaków

i niesamowicienasugościli,kiedybyliśmynaofi-

cjalnejdelegacjiwBudapeszcie.Tadelegacjapołą-

czonabyłazSylwestrem,któregomiłowspomina-

my,zorganizowalinamnawetnoclegw pracowni

wybitnego artysty węgierskiego, Pauera Gyuly –

autora rzeźby tychsłynnychbutównadDunajem

kołoParlamentuWęgierskiego.Mieliśmyprzyjem-

ność spać w jego warsztacie. On niestety umarł

dwa lata temu, alewarsztat dalej działa – jeden

z członkówtegostowarzyszeniabyłjegouczniem,

takżeumożliwiłnamnocowaniew jegopracowni.

BŁ: A więc bractwo to okazja do poznania no-

wych ludzi, elementów innych kultur, ale też

wymiana doświadczeń. Oni mogą Wam coś

przekazać, ale z kolei i Wy możecie coś prze-

kazać im.

wywiad

34

Page 35: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

35

Przekazaliśmy im trochę polskiej ziemi, czarny

proch.Ioczywiścieżubrówki.[śmiech]Żubrówkę

od razuotworzyli, kazali sięnamzniminapić...

oczywiścietozrobiliśmy,wramachpewnejkultu-

ry.

BŁ: Symbolicznie.

Nie, nie, całą wypiliśmy [śmiech] Wyjątkowi lu-

dzie. Do tej pory niemieliśmy żadnych nieprzy-

jemnościz jakimkolwiektakimstowarzyszeniem...

Możeznajdąsięjakieśśrodowiska,któresąnam

nieprzychylne,alejestichnaprawdęmało,nawet

niejestemw stanieichprzytoczyć.Tosięzdarza

sporadycznie.Organizacjeiekipy,którespotyka-

Dominik Wawrzyniak

Zdjęcie z fabularnej gry terenowej osadzonej w realiach Tolkienowskich, organizowanej przez stowarzyszenie Bractwo SorontarZdjęcie udostępnione dzięki uprzejmości Bractwa Sorontar

35

Page 36: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

my, zawsze zachowują się wobec nas przyjaźnie

i bratersko i wielokrotnie –mimowielu różnic –

jesteśmy w  stanie złapać wspólny język. Bo nie

wszystkiestowarzyszeniaodwołująsięprzecieżdo

dziedzictwacywilizacji łacińskiej,amimowszyst-

kojesteśmyw staniesięporozumiećitojestpięk-

ne.Żemimotychróżnicjesteśmywstanierazem

pracować.

BŁ: A na przyszłość macie jakieś plany? Jakiś

wyjazd za granicę?

Tak. Musiałbym tutaj przede wszystkim wymie-

nićmożliwośćrealizacjifilmu.Otóżstaraliśmysię

zainteresować starostwo powiatowew Prudniku,

z PanemRadosławemRoszkowskimnaczelei Pa-

nemJózefemSkibą–tosąosoby,którezawszenam

sprzyjały, od początku naszej działalności. Uda-

łonamsię teosobypo razkolejnyprzekonaćdo

naszegopomysłuistarostwonapisałowniosekdo

regionuPradziadopozyskaniefunduszynastwo-

rzeniefilmu średniometrażowego. Sprawa jestw

toku, takwięcniewiem, czy coś z tegowyjdzie.

Aczkolwiekdotejporysprawamaraczejpozytyw-

nybieg.Tobyłbynaszpierwszyfilm,którymogli-

byśmyzrealizowaćz jakimkolwiekbudżetem.Przy

realizacjifilmudamyzsiebiewszystko,będzieto

sztandarowy projekt naszej działalności. Tak po-

krótce–akcjategofilmurozgrywasięw czasach

współczesnych,gdziepoznajemygrupębohaterów

wnaszymwieku–studentówczyludzi,którzysą

przed lubponich.Teosoby łączyprzedewszyst-

kimwięź koleżeńska, a po drugie – pasja poszu-

kiwaniaskarbówIIWojnyŚwiatowej.Wpewnym

momencie tego filmu nasi bohaterowie znajdują

pewien pergamin czy książkę. Ów rekwizyt jest

znaczniecenniejszy iwykraczahistoryczniepoza

ramyIIWojnyŚwiatowej–okazujesię,żedotyczy

średniowieczaipewnejtajemnicy.Nasibohatero-

wywiad

36

Page 37: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

37

wieodkrywająkolejneczęścitegopergaminulub

książki i tutaj rozpoczyna się retrospekcja zwią-

zanaześredniowieczemorazinnewątki–wątek

kryminalnyiwąteklóżmasońskich.

OP: Czyli taki trochę „Kod da Vinci”?

Takmożnapowiedzieć.Można tenfilmprzyrów-

naćrównieżdofilmuPolańskiegoDziewiąte Wrota

–nawetbympowiedział,żetobędziewymowniej-

szeporównanieniżdoKodu...

OP: Zaczynaliście jako inicjatywa typowo roz-

rywkowa, a teraz są Czesi, jest GruBson... Jak

to zrobiliście? Jak do tego doszliście?

Napewnodajenamtomnóstwosatysfakcjiiszczę-

ścia,takiegospełnienia,takżeartystycznegoioso-

bistego, żeudałonamsię takie rzeczyosiągnąć.

Toosiągnięcietojestwspólnapracaipomocwie-

lu,wieluosób.Jaknamsięudało?Przypuszczam,

żeciężkąpracą.

OP: To trochę taki amerykański sen. Od nie-

znanego, małego przedsięwzięcia, do czegoś

dużego. Nie chcę tutaj przywołać znanego

przysłowia, bo nie chcę Was obrazić...

Alemyślę,żemożnagoużyć.Odzera.

OP: …do bohatera.

Myślę,żeprzedewszystkimjesttociężkapraca;

myślę, że w dużym stopniu może też pomysło-

wość,aleprzedewszystkimciężkapraca,konse-

kwentniezrealizowana.Niejestemwstanieteraz

wszystkiegoprzytoczyć,alemusiciemiuwierzyć

nasłowo,żewnaszejhistoriimieliśmymnóstwo

maratonów, mnóstwo nieprzespanych nocy; czę-

sto trzebabyłodzieńpodniu trzebagonić,żeby

coś zrobić. I to najczęściej była praca fizyczna.

Tomoże takwyglądaćzboku,żesięsiedziprzy

Dominik Wawrzyniak

37

Page 38: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Zdjęcie z fabularnej gry terenowej, organizowanej przez stowarzyszenie Bractwo Sorontar. Zdjęcie udostępnione dzięki uprzejmości Bractwa Sorontar

38

Page 39: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

39

kartkach,wymyśla jakieśscenariusze,aletrzeba

byłoteż–żesiętakwyrażę-zapieprzaćfizycznie.

Przedewszystkimpraca.Alemyślę, żewdużym

stopniutakżesprawnaorganizacja.Dobraorgani-

zacjatojestpodstawadoefektywnejpracy.

OP: A skąd nazwa „Sorontar”? Bo brzmi jak

z fantasy...

No właśnie, nazwa zrodziła się dość niewinnie,

wymyśliłjąnaszkolega,któryjestwbractwieod

początku,MateuszŚwięśokryptonimieWilk.Za-

czerpnął ją z języka elfickiego6, gdzie Sorontar

oznaczaorła.Tanazwaodrazunamsięspodoba-

ła,może jużdonas taknieprzemawia,aleprzy

niej tkwimy. Jeżeli chodzi o dobudowanie jakiejś

ideidotejnazwy,tomożnająpołączyćznaszym

polskimorłemalboorłemjakostworzeniem,które

6 Chodzi o fikcyjny język elfów, stworzony przez J. R. R. Tolkiena.

zawszechcesięwzbićdonieba.

OP: Właśnie ciekawiło nas, skąd ten orzeł,

a tu proszę, z języka elfów...

Tak; jest to co prawdamitologia celtycka, a nie

słowiańska,alejednocześnieTolkienmakilkapu-

łapówświadomościowychwswejksiążce7i każdy

możeodczytaćjąnawielesposób;toniejesttylko

książkafantasy,aleteżtraktatfilozoficzny.Jestto

dlanasnietylkojakiśtamwymyślonyświatfanta-

sy,aleraz–mitologiaceltycka,dwa–traktatfilo-

zoficzny,atrzy–dobrafantastyka.

BŁ: Wspominasz o Tolkienie; czy macie jesz-

cze jakieś inspiracje literackie?

Inspiracjimamymnóstwo.Aczkolwiekniesposób

miwymienićkonkretnychtwórców.Powierzchow-

nie korzystaliśmy z różnych dzieł; tutaj przede

7 Dominik ma na myśli Władcę pierścieni.

Dominik Wawrzyniak

39

Page 40: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

wszystkimmógłbymwymienićTolkiena,noiświat

Warhammera;tojestświatwyjątkowopłytki,uży-

waliśmygotylkopoto,bywymyślić jakąś fabułę

donaszegolarp-aPozatymtakichsztandarowych

inspiratorówniesposóbmiwymienić,ponieważin-

spirujemysięwielomatwórcami.

BŁ: Może wróćmy na chwilę do kwestii filmo-

wych. Jesteś pasjonatem kina i parasz się re-

żyserią...

„Pasjonat kina” to mocne słowo. Jestem zainte-

resowanybardziej samą realizacjąfilmuniż jego

oglądaniem.

BŁ: A czy są jakieś realizacje filmowe, które

zrobiłeś, a nie są związane z fantastyką, grami

fabularnymi?

Niestety nie mam na koncie żadnych filmów

średniometrażowych;tenfilmoktórymwspomnia-

łem,będziepierwszymtakimprojektem.Mamna-

dzieję,żeudasięgozrealizować.Jeślichodzio inne

produkcje,niezwiązanezfantastyką,totutajmógł-

bymwymienićspotreklamowy,którynakręciliśmy

dla Zespołu Szkółw Głogówku; jest to placówka

oświatowa,któraniezmiernienampomagawna-

szejdziałalnościiktóraudostępniłanampraktycz-

niecałybudynekpodsiedzibę.Mamytamwłasną

garderobę i dwieściekostiumówz różnychepok,

rekwizyty,któresamiwykonaliśmylubudałonam

sięzakupić.Wzeszłymrokuotrzymaliśmypierw-

sządotacjędziękistarostwuizatepieniądzeudało

namsiękilkarzeczykupić.Szkołanamniesamo-

wiciepomagaipostanowiliśmysięwjakiśsposób

odwdzięczyć–zrealizowaliśmydlaniejspotrekla-

mowy. Kosztował nas też sporo pracy,można go

oglądaćnaYouTubie8;aczkolwiekdotyczyonteżw

jakimśtamstopniufantastyki.Przyjegorealizacji

8 http://www.youtube.com/watch?v=FqhRX2Ue5b8

wywiad

40

Page 41: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

41

inspirowaliśmy się głównieAlicją w  krainie cza-

rów.Możnapowiedzieć,że ta fantastykazawsze

sięunasprzewijałaibędziesięprzewijać,bojest

todlanasowocneźródłoinspiracjii myślę,żetwo-

rzynasząstylistykę.

BŁ: A nie chciałbyś zrealizować czegoś inne-

go? Odsapnąć od tego świata fantasy?

Pókico–nie.Pókicoczujęwłaśnietakizew.Jeże-

li nie będę akcentować takmocno fantastyki, to

jednakchciałbympozostaćprzyrealizmiemagicz-

nym.Dlamniesztandarowymprzykłademtakiego

realizmumagicznego jest „Amelia”9 –bardzo lu-

biętenfilm.Realizmmagicznyjakośsiętakłączy

z tą fantastyką,możeniez samą fantastyką,ale

wyobraźnią,astąd jest jużniedaleko...Takwięc

–gdybymmiałzboczyćztegokursutowłaśnieku

realizmowimagicznemu.Byćmożekiedyśdojrze-

9 Reżyseria – Jean-Pierre Jeunet.

jędoinnychproblemówiinnychprac.

OP: Jeszcze na chwilę wróćmy do Waszych po-

czątków – Sorontar jest już marką uznaną...

Tobardzopochlebnesłowa.Jeślitakjest,tobar-

dzosięcieszę.

OP: Czy są jednak jeszcze ciągle tacy ludzie,

którzy patrzą – patrzyli – na Was może nie

z niechęcią, ale z takim przymrużeniem oka?

Mówią: „Dorośli ludzie, a bawią się w ryce-

rzy”...

Tak,byłytakieokresynaszejdziałalności,gdziefak-

tycznieznacznaczęśćnaszejspołecznościlokalnej

podeszładonasnegatywnie–ludziezpobliskich

wiosekróżnietoodbierali.Zresztągdyznajdowali

dziwniewyglądającąscenografię,przypominającą

jakieś ołtarze, to takiemyśli same się nasuwały.

Małespołecznościmająteżtakisyndrom,żelubią

Dominik Wawrzyniak

41

Page 42: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

sobiedobudować jakieśmyśli do tego, cowidzą,

takwięc przypisywano nam też związki z narko-

maniąi tegotypuproblemami,cojestnieprawdą.

Następnieprzezdługi,długiczastraktowanonas

zlekceważeniem,wyśmiewanowręcz,bofaktycz-

nie,zbokutosiętakwłaśnieprezentuje–dziwnie.

Nieukrywam,pierwszelatanaszejdziałalnościtak

wyglądały–tenaszepierwszelarp-ybyłyniepro-

fesjonalne, stroje wyglądały żenująco, rekwizyty

wyglądały żenująco... tak że te głosy krytyki czy

spostrzeżenianegatywnesąuzasadnione.Wdniu

dzisiejszym,kiedywostatnichlatachwykonaliśmy

kilka porządnych projektów, porządnych larp-ów,

którezostałyudokumentowanefotograficzniei fil-

mowo, a poza tym też zrealizowaliśmy też kilka

filmówczy innychakcji, tendyskurssięzmienia.

I terazwnaszejspołecznościjesteśmywyjątkowo

pozytywnieodbierani.Takżesięcieszymyztego

powodu.

OP: Może wróćmy do tych inicjatyw, bo jest

ich sporo. Większość z nich już przedstawiłeś.

Czy są takie inicjatywy, z których jesteś wy-

jątkowo dumny, a o których jeszcze nam nie

wspomniałeś? Może ocaliliście jakiś zabytek?

Wspomniane cmentarze, które sprzątaliśmy, ży-

dowski i protestancki, te zabytki ocaliliśmy.

W  trakcie sprzątania mieliśmy też niesamowitą

przygodą – mianowicie, gdy już wysprzątaliśmy

cmentarz, zaglądnęliśmydo jednego z otwartych

grobów(otwartych,boniestety–szabrownicynie

spaliiwiększośćztychgrobówjestjużpootwiera-

nairozkradziona)–ipatrzę,jakieśoczynamnie

spoglądają.Odskoczyłemdotyłu,przeraziłemsię

totalnie, zastanawiając się co todocholerybyło.

Patrzę – jakieś zwłoki, zwłoki zwierzęcia. Był to

pies,alenaskrajuwyczerpania,taki,którypowi-

nien jużodejśćztegoświata.Zawołałemkompa-

wywiad

42

Page 43: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

43

nówzbractwai szybkozadzwoniliśmydokogoś,

ktomógłbyprzywieźćjakąśdrabinę,bytegopsa

wyciągnąć. Jeden z członków naszego bractwa,

Oliwier, skoczył do pobliskiej miejscowości; soł-

tyspowiedział,żetegopsakojarzy,zadzwoniłpo

właścicielaijaksięokazało,tenzwierzakdwaty-

godniewcześniejuciekłz domuidotejporynie

wrócił. Leżałw tymgrobiebliskodwa tygodnie.

Pozostałbytampogrzebany,gdybynieudałonam

sięgowyratować.Takwięc tobyładlanas taka

bardzomiłaakcja;mieliśmyw ogólewysprzątać

cmentarz tydzień później, a  gdybyśmy to zrobili

właśniewtymterminie,piesbypoprostuzdechł.

Atakprzyokazjiudałosięzrobićjeszczecośdo-

brego.Jakiśczaspóźniejjechaliśmysamochodem

inadrodzeleżałpies,potrącony.Psiakżył,ruszał

się,więcwyszliśmyizgarnęliśmygodoweteryna-

rza.Byłnaszczęścietylkopotłuczony.Zabraliśmy

gododomu,dokarmiliśmy,coprawdadwadnile-

żał,aledoszedłdosiebie.Ipotemokazałosię,że

tenpiesteżnależydotegosamegoczłowieka.

BŁ: To może nie powinniście mu oddawać

tych psów?

Nie,nie,ondbaotepsy,tylkopoprostumiałta-

kiego pecha, a my takie szczęście, że się jemu

przysłużyliśmy. Ale byliśmy skrajnie zaskoczeni,

żetotensamwłaściciel.

OP: Czyli jednak Wasza inicjatywa przynosi

też nie tylko zyski dla przyszłych pokoleń, ale

i doraźne.

Staramysiębyć ludźmi.Wydajemi się, że to są

takie rzeczy podstawowe; wydaje mi się, że jak

ktośzachowałbysię inaczej, tobyłobyniewpo-

rządku.To,cozrobiliśmy...niepowinnosięnawet

tegochwalić,wydajemisię,żetojestobowiązek.

Ponieważwnaszychczasachwielerzeczysięza-

Dominik Wawrzyniak

43

Page 44: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

traciłoiwykrzywiłowręcz,dlategotomożesiętak

odbiera,alepowinniśmymiećnauwadze,żetocoś

normalnego,niepowinniśmytraktowaćtegojako

coś niezwykłego – tak powinno się robić, to jest

ludzkiobowiązek.Obowiązek,nicwięcej.

OP: No właśnie, mówimy, że teraz się pewne

rzeczy wykrzywiły – przejdźmy może więc do

dawnych czasów, do średniowiecza. Bo wcze-

śniej mówiliśmy10, że to była epoka bardzo

trudna, ale niektórzy teraz próbują „włączyć

machinę czasu” i do niej wrócić.

Tak,jakrozmawialiśmynapoczątku–podtrzymuję

mojątezę,żeśredniowieczeniebyłookresemciem-

nym,niebyłookresemstraconym,jakbytochciała

częśćelitoświeceniowychwidzieć.Ztąteząabso-

10 Przed wywiadem wymieniliśmy luźne spostrzeżenia nt. średniowiecza – Dominik pytał nas, co my wartościowego dostrzegamy w średniowieczu, jednakże na potrzeby wywiadu przedstawiamy jedynie spojrzenie Dominika.

lutnie się nie zgadzam. Średniowiecze byłowiel-

cewartościowym okresem dla naszej cywilizacji,

okresem wyjątkowo trudnym, bo przecież kilka

wiekówwcześniej,uschyłkustarożytności,doszło

do wielu zmian, do migracji całych ludów i  do-

szczętnego zniszczenia cywilizacji starożytnych.

Średniowieczebyłoczasem,kiedyzaczętoodbudo-

wywaćnaszświat;naszświat,ponieważjegofun-

damentamisącywilizacjestarożytne–Rzymi Gre-

cja.To jestnasza tożsamość, to jestwartościowe

wśredniowieczu.Pozatymdorobekintelektualny,

artystyczny.W średniowieczuartystąbyłBóg,któ-

ryjestjedynymstwórcą,amy,ludzie,jedynieko-

piujemylubkorzystamyzelementów,którezostały

namnaZiemidane; taknaprawdęnie tworzymy,

tylko kopiujemy Jego dzieła. Poza tym chciałem

teżwspomniećo  istocienaszejcywilizacji.Wyda-

jemisię,żenaszacywilizacjałacińskaskładasię

z trzechfundamentów–pierwszymfundamentem

wywiad

44

Page 45: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

45

Zdjęcie z Uczty Głogóweckiej, imprezy historycznej współorganizowanej przez Bractwo Sorontar.

Zdjęcie udostępnione dzięki uprzejmości Bractwa Sorontar

Page 46: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

jestzpewnościąfilozofiagrecka,awniejpojęcie

prawdy–czyliprawdależytam,gdzieleży.Tojest

pierwszyfundament.Drugimfundamentembędzie

z pewnością prawo rzymskie, a trzecim – etyka

chrześcijańska.Teskładowe tworząnaszącywili-

zację łacińską, któraw kolejnych okresach prze-

żywała różne zawieruchy – oświecenie, pierwszy

okresmodyfikacji, częściowo dobrych, częściowo

barbarzyńskich,aleto jestkolejnytemat.Później

filozofiematerialistyczne,zmarksizmemnaczele,

któredałyowockomunizmowi,noiNietzsche11.

OP: Co ludzie znajdują w średniowieczu? Bo

teraz jest taka moda na ten okres – filmy, gry

oparte na średniowieczu. Czego ludzie tam

szukają? Jak sądzisz, czy to jest takie płytkie

zainteresowanie, że chodzi tu tylko o te „re-

11 Tutaj wywiązała się dyskusja nt. Nietzschego, lecz z powodu ograniczonego miejsca – opuszczamy ją.

kwizyty” - zbroje, miecze, rycerzy...? Czy może

jednak człowiek współczesny próbuje znaleźć

tam coś, czego obecnie mu brak?

Ciężkomi sięwypowiedzieć za człowiekawspół-

czesnego,mogęwypowiedziećsięzasiebiesame-

go.Wśredniowieczu imponujemi też to, o czym

ty wspomniałeś na samym początku12 – pewien

zestaw wartości, kodeks honorowy i wynikające

z niegopozostałeobowiązkiiwartości.Sątorze-

czy,którefaktyczniewnaszychczasachsięrozmy-

ły,a doniedawnabyłyjeszczeaktualne,wPolsce

byłydefactopielęgnowanedoIIrp.Wydajemisię,

żetosięrozmyłopo'45roku,kiedykomuniścirobi-

liwszystko,byzniszczyćpewnestarepoglądy.IIrp

12 Na samym początku naszej rozmowy wspomniałem o tym, co według mnie było wartościowego w średniowieczu. Miałem zamiar rozwinąć tę swoją wypowiedź w osobnym tek-ście, który miał znaleźć się w tym numerze Moli, ale z pewnych względów – zrezygnowałem z tego. Być może tekst – w nieco zmienionej formie – pojawi się w którymś z przyszłych nume-rów.

wywiad

46

Page 47: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

47

zcałąswojąniedoskonałościąnaróżnychfrontach

byłamimowszystkokrajem,gdziepielęgnowano

dawnewartości–młodepokoleniezostałow odpo-

wiednisposóbwychowaneiwłaśniedlategobyło

takofiarnepodczasIIWojnyŚwiatowej.

BŁ: Ale masz na myśli chyba środowiska ofi-

cerskie, a nie jakichś lumpów. Z ówczesnych

tabloidów można wyczytać wiadomości o wy-

czynach różnych cwaniaczków...

Oczywiście,sąróżniludzie,aletamtejszeczasysą

jednakinnewstosunkudonaszychczasów.Kiedyś

chłopmógłzostawićcałyinwentarziniezamykać

stodoły,bowiedział,żegoniktnieokradnie.Lu-

dzieniekradlinapotęgę.Mieliwiększyszacunek

dosiebie.Obowiązującązasadąnakażdymgospo-

darstwiebyłoto,żenajpierwsiękarmiłozwierzę-

ta, a  dopiero później rodzina jadła. Kodeks mo-

ralnybyłzupełnieinnyizostałzatartypowojnie.

Oczywiście, zgadzam się, że społeczeństwo jest

takwielką strukturą, że zawsze zdarza się jakiś

margines...

OP: Ale chodzi Ci o to, że to był wtedy wyją-

tek, a nie reguła, a teraz jest na odwrót?

Tak,regułabyłainna,aterazniestetyczęstowy-

jątekjestregułą.Odnośniehonorowościpolskich

żołnierzy –bardzoczęstonie liczyli się z intere-

sempolitycznym, ślepo ufając pewnym zasadom

rycerskości. Przykłady – nasi żołnierze okopali

się w bunkrze, ostrzelanym przez Sowietów, po

czymSowiecizaproponowaliugodę,zaprzestanie

ostrzału, pod warunkiem, że nasi się poddadzą.

Oficerradzieckidałsłowohonoru,żezostanąpo-

stawieniprzednormalnymsądemiuszanująkon-

wencjęgenewską.Taksięniestało.Wmomencie,

gdysiępoddali,odrazuzostalirozstrzelani.Nasi

uważali,żeoficerpowinienmiećhonor,zawierzyli

Dominik Wawrzyniak

47

Page 48: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

48

Zdjęcie z „Żywiołów Kultury”, imprezy kulturalnej organizowanej corocznie przez stowarzyszenie Bractwo Sorontar. Zdjęcie udostępnione dzięki uprzejmości Bractwa Sorontar

Page 49: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

49

mu.Wydajemisię,żewłaśnieprzeztopoczucie

honoruczęstobyliteżnaiwniwwielukwestiach,

cowynikałoz wiaryw pewnewartości.

BŁ: Skoro my gramy zgodnie z pewnymi za-

sadami, to nasi przeciwnicy też uszanują te

reguły i będą walczyć czysto. Wojsko polskie

było trochę takie z innej epoki.

OP: Właśnie – czy to wojsko nie było takie tro-

chę ze średniowiecza? Rycerski ideał?

TakiewojskafunkcjonowałyteżwtrakcieIWojny

Światowejnagruncieniemieckim.Żołnierzpolski,

który zetknął się podczas IIWojny z żołnierzem

Wehrmachtu, był wstrząśnięty tym, jaka wiel-

kazmianazaszła.Nasiżołnierze,którzyprzeżyli

I Wojnę, nie kojarzyli takich aktów ludobójstwa

z Niemcami. Faktycznie, walka podczas IWojny

byławyjątkowokrwawa imnóstwo ludzistraciło

życie,aleniebyłotakiegosadyzmu,niebyłotakiej

ideologiimiażdżącejdrugiegoczłowieka,niebyło

pacyfikowania ludności cywilnej. Nasi żołnierze

przeżyliwielkiszok.Tujestwielkaróżnica.Wcią-

gukilkudekadwszystkosięzmieniło.Oczywiście

część żołnierzy niemieckich dalej tkwiło w tych

starszychschematach–mojegodziadka,członka

ArmiiKrajowejuratowałniemieckiżołnierzzWeh-

rmachtu.Gdydziadekmiał szesnaście lat, kąpał

sięnadrzeką iwpadłwwir.Nad tąsamąrzeką

kąpali się żołnierzeniemieccy. Jeden znich sko-

czył do wody i go uratował. Bywają wyjątki, na

szczęście. Trzeba oddzielać to, comyślał prosty

żołnierzodtego,czegowymagałaodniegoideolo-

gia–naszczęściewieleosóbztychagresywnych

armiiWehrmachtuczyArmiiCzerwonejzachowy-

wałosięjakludzie.Wyjątki,któremimowyprania

tych mózgów były w stanie być ludźmi. Aczkol-

wiekciężkosięzbuntowaćprzeciwkotakpotężnej

machinie.

Dominik Wawrzyniak

49

Page 50: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

BŁ: Czyli jednak nie postrzegasz średniowie-

cza jako odrębnej epoki, która miała swój po-

czątek i koniec, ale też później kontynuowała

się w pewnych ludzkich zachowaniach?

Myślę,żesięzgodzimyztwierdzeniem,żeżadna

epokaniekończysięna jakiejśkonkretnejdacie,

zwłaszcza,żekażdaskładasięzwielurzeczy,które

jątworzą–filozofii,etyki,kultury,muzyki.Niektó-

reteelementyfaktyczniepodrodzewymierają,ale

większośćtrwaisąwartościowe.Jakwspomnieli-

śmy,średniowieczemateżsporozłychstron.I bar-

dzofajnie,żetezłestronyzostałyodrzucone,szko-

dajednak,żeprzytymwdużymstopniuodrzuciło

sięteżpozytywneaspektyśredniowiecza.

BŁ: Średniowiecze jest to też wiele stuleci,

wiele królestw, wiele obszarów... A Tobie który

czas najbardziej się z tych stuleci podoba? Ja-

kie wydarzenia, jakie zjawiska?

Bardziejpodobamisiępóźneśredniowieczeniżto

wczesne,wczesnejestjeszczebardzochaotyczne,

bardzodynamiczne,zmieniającesię.Większasta-

bilizacjazostałaosiągniętawpóźnymśredniowie-

czu iwtychczasachwolałbymżyć.Odpowiadają

mijednakwspółczesneczasy,bodająwielkiemoż-

liwości,terazwręczmożnasięcofnąćdopoprzed-

nichepok,właśniedziękilarp-om.

BŁ: Można nawet w przyszłość wyruszyć.

OP: Ale jednak średniowiecze nie jest Twoją

ulubioną epoką historyczną? Odnoszę wraże-

nie, że ciążysz bardziej ku współczesności?

Obecneczasymiodpowiadają,bonieukrywajmy

– średniowiecze było trudną epoką, technologia

nie pozwalała ludziom zaspokoić wszystkich po-

trzeb,choćbyżywnościowych;naporządkudzien-

nymbyłylatanieurodzaju,gdzieginęłood5–10%

wywiad

50

Page 51: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

51

Dominik Wawrzyniak

Drzewiec – prezent Poznańskiego stowarzyszenia Tenebris dla Bractwa SorontarZdjęcie udostępnione dzięki uprzejmości Bractwa Sorontar

Page 52: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

wywiad

52

społeczeństwa,tojestolbrzymiodsetek,więcnie

chciałbymztegowzględużyćwtamtychczasach,

bowiem,jakiebyłyciężkie.Terazmamykomfort,

mamymedycynę,wieleinnychudogodnień.Oczy-

wiścieteczasysąteżwdużymstopniuniepewne.

Zaryzykowałbym jednak tezę,żeodnalazłbymsię

wkażdejepoce,aczkolwiekdoceniamto,żewna-

szychczasachżyjesięstabilnie.

BŁ: Mówiłeś, że Wasza działalność to jest ja-

kieś realizowanie siebie, jakaś pasja. A czy

jest perspektywa, że moglibyście z tego żyć,

utrzymywać się?

Jesttakamożliwośćiwłaśnieodtegorokuobrali-

śmytakądrogę.Mójbrat,Dastin,zwanyCzachą,

założyłfirmę,którazajmujesięorganizacjąróżne-

gorodzajueventów.Itojestfantastycznasprawa,

bo to tej pory działaliśmy wyłącznie społecznie,

a terazkadranaszegostowarzyszeniajestzatrud-

nianaprzezfirmęprzyróżnegorodzajuimprezach.

Jesttowartościoweztegowzględu,żemobilizuje

naszychczłonkówdodziałańspołecznych–wmo-

mencie,gdymamyzapewnionyjakiśgruntpodno-

gami,tochętniejpracujesięprzyprojektach,przy

którychsięnawetdopłaca.Uważam,żepracaspo-

łeczna jest pewnego rodzaju przywilejem, bo nie

każdymożesobienatopozwolić. Jestonamożli-

wa tylkowtedy, gdymamy czas lub kapitał. Ina-

czejjestonawręczniemożliwa.Ibardzofajniesię

stało,żezaczęliśmytakdziałać,ponieważtodaje

satysfakcję,pieniążkinażycie imożemyspełniać

siędalej, boniektóreprojektykomercyjne, które

realizowaliśmywtymroku(odtegorokutorusza),

dostarczająnampewnegorodzajudoświadczenia,

pewnego rodzajukontaktów. Jest tobardzo fajna

sprawa.

OP: Czy bramy Waszego bractwa otwarte są

Page 53: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

dla nowych członków? Co trzeba zrobić, by do

Was dołączyć?

Jasne,żetak.Sąotwarte.Trzebatylkoprzejśćtest

–pojechaćnarokdoTybetu.[śmiech]Nie,nase-

riowyglądatotak,żepoznajemykogoś,ktointe-

resujesięnasządziałalnością,wtenczaszapozna-

jemysięnawzajemionstwierdza,czychcedonas

dołączyć.My równieżmusimygo zaakceptować.

Formalniewyglądatotak,żenowyczłonekmusi

przejśćstaż,któryzwyczajowotrwaodpółdoroku.

Nadstażemczuwanaczelnikbractwa,wybierany

raznarok.Stażobowiązujekażdego.Taktotylko

wygląda z  punktu widzenia statutowego, chodzi

o zapoznanie się,wspólnąpracę, apotemnasze

bractwo decyduje, czy przyjmujemy daną osobę

dobractwa.Jesttosprawaczystoformalna,jesz-

czeniebyłotak,żekogośnieprzyjęliśmy.Z kolei

taosobapotymokresie„próbnym”musizadekla-

rowaćchęćdołączeniadonas,bow naszymsto-

warzyszeniuistniejąprawaiobowiązki.Dopraw

należyto,żekażdyz członkówmożekorzystaćz

naszegoasortymentu,nazasadachustalonychw

regulaminie, ale te zasady są bardzo liberalne.

Przyjeżdżasznalarp-a –wypożyczaszsobiesprzęt.

Organizujeszjakąśakcję,potrzebujeszdymiarkę13

–bierzeszdymiarkę.Potrzebujeszcośinnego?Nie

maproblemu.Możesz innychczłonkówpoprosić

o pomoc, czyli na spotkaniumówisz: „Chłopaki,

mamtakiatakiproblem,chcęzrobićtakąa taką

akcję, potrzebuję pomocy” - i wtedy członkowie

wyrażająchęć(bądźnie).Jednymztychprawjest

też to, że członkowie bractwamogą nosić szaty

wyjściowe,takieszatysąwchwiliobecnejwopra-

cowaniu,będziemy jeszyć,będąnawiązywaćdo

czasówXVi XVIwieku.

BŁ: Jest jakieś kryterium wiekowe?

13 Maszyna do wytwarzania dymu.

Dominik Wawrzyniak

53

Page 54: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

wywiad

54

Nie,przedewszystkimsąunasstudenci,alenie

wyłącznie –mamy też gimnazjalistów i jest kilka

osóbstarszychodnas–trzydzieścipięćlat,czter-

dzieści. Takżemamy członków w różnymwieku,

aletakaśrednia„szpikukości”tobędziewiekstu-

dencki.Jeżelichodzioobowiązkiczłonkówbractwa

–tokażdyzczłonkówwprzeciągupółrokumusi

przeznaczyćokołodwudziestupięciugodzinpracy

nadowolnycelspołeczny.Niemamytak,żektoś

musidziałaćwinteresiekogośzbractwa,zwłasz-

cza,żeterazwprowadziliśmykwestiekomercyjne

inie chcielibyśmy, żebyktośpoczuł sięwykorzy-

stany;dbamyo to,by towszystkobyłoklarowne

i czytelnedlawszystkich,dlategokażdysamsobie

wybieracel.Tencelmożebyćprzeróżny–zorgani-

zowaniejakiegośkoncertu,jakiejśrozrywki,może

tobyćpomocjakiejśstaruszcew noszeniuwęgla,

zorganizowanie akcji patriotycznej, kulturalnej –

cokolwiek,tylkożebybyłotopożytecznedlanas,

członkówbractwa, i  ludzi z  zewnątrz, społeczeń-

stwa.Wnaszymgroniemamy teżosobyz mniej-

szości niemieckiej, ale patriotyczny akcent nie

przeszkadza ludziomz  innychkręgównarodowo-

ściowych.Takiesąuwarunkowanianaszejlokalnej

społeczności – ona jest zróżnicowana, ale jestem

przekonany,że teosoby–osoby innejnarodowo-

ści–dobrzesięczująwbractwie.Oczywiściemu-

szą też zaakceptować nasze reguły, takwięc nie

mogązwalczać tego, że się zajmujemysprawami

patriotycznymi.Poprostusiętymniezajmują,bo

nieczujątakiejpotrzeby,aczkolwiekzdoświadcze-

niamogępowiedzieć,żetakieosobyteżsiębardzo

chętnieangażująsięwakcjepatriotyczne,nobomy

równieżwłączamysięw akcje,któreniekoniecznie

łącząsięzkwestiaminarodowymi–np.posprząta-

nie tego cmentarzu żydowskiego czy niemieckie-

go; teoretycznie to są sprawywykraczającepoza

naszeobowiązki(teoretycznie,bojataknieuwa-

Page 55: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

żam).Aledlakogośz mniejszościjesttopoprostu

dobrarobotaionteżchętniew tymuczestniczy.

OP: Na koniec zapytam – czy gdybyś mógł za-

cząć swoją przygodę z bractwem od początku,

mając jednak tę wiedzę i doświadczenie, któ-

re teraz posiadasz, to czy poszedłbyś tą dro-

gą dokładnie w taki sam sposób czy może byś

coś zmienił, coś zrobił inaczej?

Wydajemi się, że nie. Ta droga była odpowied-

nią drogą dlamnie.Wielu rzeczy się nauczyłem

i zrozumiałem.Faktycznie,możebyłatomałody-

namicznadroga,aczkolwiektegowtedypotrzebo-

wałem–wolnegodziałania iwolnegoprzyswaja-

niapewnychrzeczy.Wszystkonatejmiałoswoje

znaczeniedlanasjakodlacałejekipy,dlacałego

stowarzyszenia;siedzenieprzytychlarp-achroz-

rywkowych,bezznaczeniamerytorycznego,miało

teżsens–nauczyliśmysięorganizacji,polegania

nasobienawzajem.Faktycznie,wdniudzisiejszym

wszystkieteelementy,którewtedyprzyswoiliśmy,

mają swojeprzełożenie.Wiadomo,pewnych rze-

czysiężałuje,aletakiejestżycie.Wydajemisię,

żezakilkalatbędzieciemoglizadaćsobietosamo

pytanie odnośnie waszego kwartalnika – a o ile

rzeczysięjużterazpytacie!

OP: [śmiech] No tak.

Dominik Wawrzyniak

55

rozmawiali Olaf Pajączkowskii Bartosz Łącki

Page 56: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

GrzegorzPuda

wywiad

Page 57: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Niewidzialni

Peter Bilý

57

Nie poddawać się, to jest naprawdę najważniejsze

wywiad

57

Na Pana Grzegorza Pudę natrafiłem zupełnym przypadkiem – pewnego razu zobaczyłem facebooko-

wy wpis mojego znajomego, który wspominał o pewnej książce fantasy – Krwawej magii. Nigdy o niej

nie słyszałem, a i nazwisko Autora było mi obce. „Zapewne debiutant”, pomyślałem. Jak się okazało,

miałem rację, lecz jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że mam do czynienia z selfpublishe-

rem1 (albo raczej – półselfpublisherem) i to jeszcze z Opola! Oczywiście od razu skontaktowałem się

z Autorem, prosząc o wywiad. Pan Grzegorz nie odmówił – co więcej, okazał się osobą bardzo sympa-

tyczną, której pragnieniem jest dotarcie do innych ludzi i pokazanie im wartości, uznawanych przez

niego za cenne. Poza tym jego historia – historia człowieka, który pomimo różnych przeciwności losu

spełnia swoje marzenie i wydaje książkę – jest opowieścią niezwykle budującą, tak więc zachęcam

do przeczytania poniższego wywiadu.

1 Selfpublishing polega na samodzielnym wydaniu własnej książki.

z Grzegorzem Pudą, selfpublisherem i autorem książki pt. Krwawa magia: Powrót do Cerrun, rozmawia Olaf Pajączkowski

Page 58: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Panie Grzegorzu, może na początek opowie-

działby nam Pan coś o sobie – czym się Pan

zajmuje, co Pan robi w życiu.

Na dzień dzisiejszy jestem pracownikiem fizycz-

nym.PrzerwałemstudianaPolitechniceOpolskiej

–niebyłatomojabajka,noicóż–skończyłasię.

I zdecydował się Pan na wydanie swojej książ-

ki pt. Krwawa magia2. Książka jest pokaźna,

ma trzysta, czterysta stron...

Trzystatrzydzieścidokładnie.

To duże dzieło.

O,czydzieło,toniemnieoceniać[śmiech].Alerze-

czywiście,słyszałem,żejaknapierwszy„strzał”to

trochęmitegowyszło.

Właśnie – jak napisać tak dużą rzecz? Zapew-

ne wielu ludzi chciałoby napisać książkę. Sia-

2 Grzegorz Puda, Krwawa Magia: Powrót do Cerrun, wyd. Novae Res, Gdynia 2013.

dają do komputera, zaczynają... a po tygodniu

pisania – koniec. A Pan jednak miał to samo-

zaparcie, by te trzysta stronic napisać.

Jasobieniezakładałemzgórytychtrzystu,czte-

rystu czy pięciuset stron, w żadnym wypadku.

I takjakpanmówi–potygodniupisaniabyłodużo

przerw...samaksiążkapowstawałaczterylata.Ale

jakbytowszystkozłożyćdokupy,towyszłybymoże

zczterymiesiącetakiegotreściwegopisania.

No właśnie, jak Pan mówi – były takie momen-

ty... przejścia, przestoju...

Tonawetniebyłarezygnacjaczybrakweny.Zresz-

tąwtedypisałemtakdlasiebie,niemyślącowyda-

waniu–otak,doszuflady,zpasji.

Aż w końcu Pan skończył.

Tak[śmiech].

Właśnie, nie zarzucił Pan tego projektu. Skąd

Pan brał motywację? Co było dla Pana inspi-

wywiad

58

Page 59: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

59

racją?

Niechciałemsięnanikimwzorować.Nażadnych

nowszychczystarszychdziełach.Nanikim,nażad-

nymautorze.Awyszłojakwyszłoidużoludzipyta

sięmnieczywłaśnieTol-

kien odgrywał jakąś rolę

wtymmoimpisaniu,czy

możeCanavan3...Nie,nie

miałem takiego zamiaru.

Lecz takie głosy ponie-

kądmniecieszą–porów-

nywanie do Tolkiena to

przecież porównanie do

autora z wysokiej półki.

A z drugiejstronyniecie-

szą,boniechciałbymbyć

zkimkolwiekporównywa-

ny, chciałbymwytworzyć własny styl, chciałbym

3 Trudi Canavan (ur. 1969) – amerykańska pisarka fan-tasy, autorka Cyklu o Kyralii, Cyklu o Ithanii oraz trylogii Mil-lennium's Rule (niewydana w Polsce).

pokazaćludziomsiebie.

Nie chciałby Pan być polskim Tolkienem, tyl-

ko sobą, Grzegorzem Pudą.

Tak,właśnietak.

Taka postawa bardzo

mi się podoba. Oczy-

wiście porównanie

do Tolkiena jest po-

niekąd nieuniknione,

ponieważ jest to czło-

wiek, który skodyfiko-

wał wszystkie zasady

fantasy. Jednak widzę

u Pana pewne odstęp-

stwa od schematu. Np.

brakuje u Pana ras nieludzkich – oczywiście

ten brak nie przeszkadzał mi w lekturze, po

prostu rzucił mi się w oczy. Tak pół żartem,

pół serio – ma Pan coś przeciwko hobbitom?

Grzegorz Puda

59

pochodzący z Opola pisarz i autor scenariuszy filmowych;

jego debiutancka powieść, Krwawa magia: Powrót do

Cerrun, ukazała się w 2013 roku

Grzegorz Puda

Page 60: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Nie,oczywiście,żenie.Niemaich,gdyżwidocznie

miałoichtamniebyć.Niebylipotrzebni.

Właśnie, miało ich tam nie być. To ciekawa

kwestia – kto tak naprawdę tworzy książkę –

autor czy może jednak tworzy się w pewnym

stopniu sama. Skąd Pan wziął pomysł na fabu-

łę? Czy miał już Pan ją ułożoną w głowie, od

początku do końca, czy może jednak sama się

układała w trakcie pisania? Czy wydarzenia

tworzyły się same, zależnie od tego, czego wy-

magała historia i decydowała, jakie elementy

się w niej znajdą, a jakie nie są potrzebne (jak

te rasy nieludzkie).

Niemiałem niczego zaplanowanego od początku

dokońca.Wpierwszejwersjiobecnykoniecbyłjej

początkiem.Zmieniłosięwięcbardzodużo.

To bardzo ciekawe, bo końcówka to jest taki

typowy cliffhanger. Trochę jak u Ludluma.

Czyli można powiedzieć, że Pana bohaterowie

niejako żyli własnym życiem i wpływali na fa-

bułę, a nawet na Pana?

Starałem się ich tak stworzyć, by – chociaż żyją

w tym wykreowanym, wyimaginowanym świecie

– oddawali jednak charakter ludzi obecnie żyją-

cych.Żebyniebylitacyprzekoloryzowani,sztucz-

ni.Żebybylitacy,jacysąprawdziwiludzie.

Właśnie, zauważyłem, że u Pana nie ma styliza-

cji języka, archaizacji, charakterystycznej dla

fantasy. Czasami archaizacja wychodzi bardzo

sztucznie, dlatego ja osobiście nie jestem ja-

kimś wielkim miłośnikiem tego rozwiązania,

ale w fantasy jest to dość popularne, jak np.

u Sapkowskiego, a Pan z tego zrezygnował.

Ciężko mi powiedzieć, dlaczego. Chciałem, żeby

wszystkobyłotakiebardziejszorstkie,prawdziwe.

Uniwersalne?

Właśnietak.

wywiad

60

Page 61: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Oglądałem film, który zamieścił Pan na YouTu-

be4 – opowiada Pan w nim o sobie, o Krwa-

wej magii i wspomina, że miał Pan pomysł na

książkę troszkę inną, opowiadającą o świe-

cie współczesnym, o współczesnej młodzieży.

Dlaczego nie poszedł Pan właśnie w tym kie-

runku? Bo mógłby Pan być – że tak zażartuję –

męskim odpowiednikiem Doroty Masłowskiej,

wstrzeliłby się Pan w ten literacki rejon, który

teraz jest popularny.

Nie zrezygnowałem z tego pomysłu, aczkolwiek

pomysłnaksiążkęprzerodziłsięwpomysłscena-

riusza,bopiszęteżscenariuszefilmów.Narazie

napisałemdwa.Zgłaszamsięnajakieśkonkursy–

wszystkiejeszczesąwtoku,więcniemogęmówić

o  jakichśporażkach czy sukcesach, chociażbar-

dziejspodziewamsiętychpierwszych;niedlate-

go,żeuważam,żemojescenariuszesąsłabe,tylko

moimzdaniemwidzjestobecniekarmionytakimi

rzeczami,żeniekonieczniebędziechciałzobaczyć

4 http://www.youtube.com/watch?v=BEy1JIL12xo

moje pomysły, a  producent niekoniecznie będzie

chciałjewyprodukować.Przecieżpatrzysięteraz

nawszystkoz perspektywyopłacalności.Alewra-

cającdotejhistorii...tonawetrzecznieomłodzie-

ży,botomabyćksiążkaomnie,jatubędęosnową

fabuły,wszystkobędziebazowałoikręciłosięwo-

kółmnie,tego,cojaprzeżyłem.

Dlaczego więc zdecydował się Pan na fantasy?

Fantasy wyszło pierwsze, ponieważ tammiałem

zupełnąwolnośćwkreowaniu,nieograniczonąito

byłgłównypowód,dlaktóregojewybrałem.

Właśnie, wielu autorów, którzy zajmują się

fantasy, zwraca uwagę na jego plastyczność

i całkowitą wolność kreacji.

Powiempanuszczerze,żedofantasywiedziećwie-

lenietrzeba.Oczywiścienieuważam,żejamało

wiem,alechybakażdymożesobienapisaćjakieś

tamfantasy.Bardziejlubmniejpoczytne.

Grzegorz Puda

61

Page 62: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Skoro wspomniał Pan już o tych scenariu-

szach, to może na chwilkę odbijemy w tym

właśnie kierunku. O czym konkretnie miałby

być Pana film?

Mójfilmmiałbyzobrazowaćto,czegojadoświad-

czyłemw życiu;miałby być prawdziwy, bez żad-

negoowijaniawbawełnę.Rzucająckonkretami–

chciałbymprzedstawićświat–niepowiem,żetaki

znarkotyzowanyczyzalkoholizowany–alewłaśnie

taki przedmargines. Przedmargines społeczny,

intelektualny, finansowy. Głównie to. Ale przede

wszystkimmiałbytobyćtakimotywatordlaludzi.

Niebędęopowiadałoswojejprzeszłości,alewtym

filmietowłaśniejamiałbymbyćtakimczłowiekiem

ztakich„okolic”.Piszęksiążkę,piszęscenariusz,

dochodzidotego,żetenscenariuszzostajezreali-

zowany, powstaje film – tak bym tomniejwięcej

widział.Tomiałbybyćobrazdlamłodychludzi,bo

główniechodzimio to,by zadziałaćnamłodych

i tychwmoimwieku,którzysąogłupiani;niechcą

czy też ciężko im dotrzeć do prawdziwych infor-

macji, są ogłupiani takim chłamem. „Kolejny raz

oglądałemTaniec z gwiazdamiczyjakieśkomedie

romantyczne”. Brakuje pokazania drugiej strony

medalu,tego,cosiętaknaprawdędzieje–itonie

naświecie,tylkotutaj,wnaszymkraju,wnaszym

najbliższymotoczeniu.Chciałbymmożetrochępo-

otwieraćludziomoczy,ztegowzględu,żejawidzę

tędrugąstronęmedalu.Aleniemamteżtakiego

stosunkudoludzi,żejakktośtegoniewidzi,tojest

głupi–nie, japoprostuchciałbympewnerzeczy

wyperswadować, ale oczywiście zostawiając też

możliwośćwyboru.Jeślisięzemnąniezgodzą–to

zawszemogąiśćgdzieindziej.

Motywator, dawanie nadziei, dotarcie do lu-

dzi, przestroga... Pana wizja jest więc zupełnie

inna od niektórych naszych młodopolan, któ-

rzy uważali, że sztuka istnieje dla sztuki. Pan

uważa, że sztuka powinna coś ze sobą nieść,

jakieś przesłanie?

Sztukadlasztuki...wydajemisię,żejestładna,ale

wywiad

62

Page 63: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

63

Grzegorz Puda

63

Okładka książki Grzegorza Pudy Krwawa magia: Powrót do Cerrun

Page 64: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

wgruncierzeczyjednaksztukapowinnacośnieść

zesobą,choćbynajmniejszewartości,najbardziej

banalne,jakwalkędobrazezłem.Alezawszepo-

winnacośprzekazywać.

Dla mnie sztuka nowoczesna jest trudna do

zrozumienia, trudna w odbiorze. Czasami

trudno mi uwierzyć, że to naprawdę sztuka –

o tym próbuje przekonać mnie autor, krytycy,

koledzy-artyści, ale ja czasem tego nie widzę.

Trudno jest już teraz odróżnić kicz czy też ta-

nią kontrowersję od prawdziwej sztuki.

Bardzo.Tagranicajesttakcienkainikła,alejasię

niepodejmujęoceny,co jeszcze jest sztuką,aco

jużnie.Niechciałbymbyćźleodebrany,nieoce-

niaminnych,sąodtegoludzielepiejwykwalifiko-

waniodemnie.

Może wróćmy jeszcze na chwilę do fantasy. Bo

fantasy jest jednak takim gatunkiem, który

ma opinię nie-sztuki, literatury drugiej kate-

gorii. Zresztą pamiętajmy, że zaczynała jako

pulpa – Conan Barbarzyńca5, prekursor ga-

tunku, był nastawiony na krew i seks. Można

jednak powiedzieć, że od Tolkiena czy LeGuin 6coś zaczęło się zmieniać, że jednak powstały

dzieła, które wyszły z pulpy i stały się prawdzi-

wą literaturą. Co Pan sądzi o takim potocznym

spojrzeniu na fantasy?

Dla ludzi fantasy jest głównie właśnie rozrywką.

Jawswojejksiążcestarałemsięprzekazaćjakieś

wartości,aczkolwieksłabomitowyszło.Samwi-

dzę,żetorozrywkowaksiążka.Dopieropodkoniec

jejpisaniazorientowałemsię,żewfantasymożna

zawrzećteżprzesłanie.Byćmożewdrugiejczęści

pójdziemybardziejwtymkierunku.

A kiedy wyjdzie druga część?

Onajużistnieje,jestjużumniewdomu,alekiedy

5 Autorstwa Roberta E. Howarda.6 Ursula K. Le Guin (ur. 1929) – amerykańska pisarka fantasy i science fiction, jedna z najważniejszych przedstawi-cielek tych gatunków, autorka m.in. Ziemiomorza i cyklu Hain.

wywiad

64

Page 65: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

65

wyjdzie?Tozależyodwieluczynników,ateczyn-

nikiwwiększościniesązależneodemnie.Chciał-

bym,żebynajpierwtapierwszaczęśćzostałabar-

dziej rozpropagowana, bo jednak nie ma sensu

wydawaćkolejnejczęści,jeżeliopierwszejprawie

niktniesłyszał.

Co najmniej 130 osób na Facebooku7 już sły-

szało. To już jest jakaś baza.

Tak.NaFacebookugłówniepolubiliznajomiinie-

koniecznieczytali[śmiech],alepowiemPanu,że

sprzedanychksiążekmammniejwięcejtylesamo,

czyli130.

Jak na książkę bez większej promocji – nieźle.

Chciałbym, żeby te pięćset wydrukowanych eg-

zemplarzy się sprzedało przez okres umowy, bo

niewiem,cowydawnictwozrobiztymi,któresię

nie sprzedadzą. Zarzucąmnie czy co?No zoba-

czymy,możepotemprzyjedzieTIR–„proszęsobie

7 https://www.facebook.com/KrwawaMagia?fref=ts

resztęksiążekzabrać”.

Czy ktoś Panu w jakikolwiek sposób pomagał

podczas pisania tudzież po napisaniu? Czy

np. okładka jest zrobiona przez życzliwą du-

szę, czy może jednak zrobił Pan wszystko od

początku do końca sam?

Nie, okładka, grafika – to jest wszystko robota

wydawnictwa8.Zdecydowałemsięna taką formę

wydania–płaconezgóry,przezemnie–gdyżnikt

mnie nie zna. A to wydawnictwo jest mniej lub

bardziej znane, ich tytuły pojawiają się w więk-

szychksięgarniach,więcpostanowiłem,żewydam

swojąksiążkęzichpomocą,gdyżwłaśnieonibyć

możepomogąmiwyjśćnaświatłodzienne.Pomo-

glimniejlubbardziej.

Może wróćmy na chwilę do fabuły. Ten numer

Moli poświęcony jest średniowieczu, a fanta-

sy oczywiście jest w nim zakotwiczone.

8 Gdyńskie wydawnictwo Novae Res.

Grzegorz Puda

65

Page 66: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Tak, aczkolwiekwmojej książceniema jakiegoś

konkretnego zakotwiczenia. Oczywiście, jest to

takiświat,gdzieniemasamochodówitelefonów

komórkowych,asąkonie,smoki.Nigdyniechcia-

łemnapisaćswojejksiążkitakjakPanSapkowski,

który umieszcza swoje powieściw różnych okre-

sach historycznych Polski. Osobiście nie podoba

misięto,aletotylkomojaopinia.Poprostu–mó-

wiącjęzykiemmłodzieżowym-„niejaramnieto.”

Niechciałbympisaćpodobnychpowieści. Jestem

patriotą, aczkolwiekw swojej książce tego jakoś

wyraźnieniezaznaczam.

Gdy czytałem Pana powieść, to lud Tyskonów

skojarzył mi się z mongolskimi hordami, które

w średniowieczu zalały Azję i Europę. Czy do-

brze mi się kojarzy czy jednak chybiłem?

Nie sugerowałem się Mongołami, aczkolwiek to

mielibyćtwardzibohaterowie,typowiwojownicy,

więcpewnepodobieństwamożnadostrzec.

A skąd pomysł na zbudowanie fabuły wokół

kasty magów? W większości światów fantasy

magowie są jednak na uboczu, jeżeli istnieją

jakieś zakony, to zazwyczaj w tle wydarzeń –

czasem jeden czarodziej pomoże bohaterom,

ale zazwyczaj są bardzo enigmatyczni. A tutaj

prawie nie ma postaci, która nie byłaby ma-

giem.

Botomiałbyćświatmagów[śmiech].Takibyłza-

mysłodpoczątku–świat,wktórymżyjąmagowie.

Dlaczego właśnie magowie? Mógł Pan prze-

cież stworzyć świat paladynów, druidów etc.

Gdyzaczynałem–jakieśpięć,sześćlattemu–to

bardzo interesowały mnie takie tematy. To była

takamłodzieńcza fascynacja. A potem, gdymoje

zainteresowaniasięzmieniły–mniejwięcejwpo-

łowiepisaniaksiążki–toniebyłosensuwprowa-

dzaćjużzmian.

A wszechobecne magiczne różdżki? Bez nich

wywiad

66

Page 67: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

mag nie potrafi czarować?

Są takie atrybuty maga, czarodzieja, z których

ciężkozrezygnować.ObeszłasiębeznichpaniCa-

navan–lubięjejksiążki,przeczytałemjejednym

tchem,ale jednakwłaśnie tegoelementuwnich

mibrakowało.

Pół żartem, pół serio – może jednak wizeru-

nek Harry'ego Pottera tak wszystkim nam się

utrwalił w głowach, że trudno już wyobrazić

sobie maga bez różdżki?

Nie,akuratnieoniegotuchodziło.Poprostuwe-

długmnietenatrybuttowarzyszącymusiałsiępo-

jawić.

Może teraz o samym świecie przedstawionym.

Bo to jest Pana autorski świat, nie zaczerp-

nięty z żadnych legend, to nie jest gotowy

setting9, jak np. światy z książek Dungeons &

9 Świat.

Dragons10. Zastanawia mnie – w jakim stop-

niu stworzył Pan swój świat? Czy zna Pan każ-

de jego zakamarki, czy może jednak kryje on

tajemnice? Zna Pan wszystkie jego zakątki?

Napewnonie.Jaksiętworzytakiświat,pisze,kon-

struuje,tociężkojestwgłowiestworzyćwszystko

odrazu,„nazicher”,zawszesięcośdołoży,cośsię

wymyśli,cośdopracuje,cośzmieni.Dlategouwa-

żam, że z założenia ciężko taki kompletny świat

skonstruować.Niewiem,jaktojestuinnychpisa-

rzy,aleumnietojesttakiruchomytemat.

Czyli bywało tak, że przemieszczał Pan swo-

ich bohaterów z jednego miejsca do drugiego,

pomyślał „O, mam pomysł na takie miasto”

i w jednej chwili je Pan stworzył?

Tak,właśnietak.„O,idątędy,więcmuszącośmi-

nąć”.

10 Popularna w USA seria książek, opartych na pierw-szym w historii systemie RPG. O RPG (Role-Playing Games) można poczytać trochę szerzej w wywiadzie z Dominikiem Wawrzyniakiem.

Grzegorz Puda

67

Page 68: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

To ciekawa właściwość światów fantasy, autor

jest pewnego rodzaju demiurgiem, nieograni-

czonym w swojej mocy tworzenia rzeczywisto-

ści. To trochę jak z crpgami11, szczególnie tymi

masowymi, gdzie na serwerze wszystko może

się zmienić, w zależności od woli Mistrza Gry.

Początek książki troszkę mi się skojarzył z ta-

kim mmorpg12. Bracia od jakiegoś czasu się po-

jedynkują i Angern przypłaca każdą przegraną

utratą przedmiotów. Czy tutaj nie chciał Pan

w jakiś sposób nawiązać do tematu rpg, może

jako pastisz, satyra?

Bezpośredniosięniewzorowałem.Możepodświa-

domie.

11 Komputerowa wersja RPG.12 Massively Multiplayer Online Role-Playing Games – komputerowa odmiana RPGów, w której rozgrywka toczy się online; mogą w niej brać udział gracze z całego świata. Naj-popularniejsze MMORPG to m.in. World of Warcraft i Guild Wars.

Zastanawia mnie też kwestia teologiczna. Bo

w pewnym momencie Pan ją porusza – pojawia

się Bóg pisany dużą literą i jest to jeden Bóg.

Czy to nie nawiązanie do chrześcijaństwa?

Kwestięmojejwiarypozostawiędlasiebie,aczkol-

wiek nie miałem zamiaru nawiązywać do chrze-

ścijaństwa.Owszem,chciałemstworzyćcoś,jakiś

byt,istniejącyponadtymiczarodziejami;ktośmu-

siałimnadaćtenadprzyrodzonemoce,onemusia-

łyskądś„spłynąć”.Aleniepowiązałemtejkwestii

zżadnąkonkretnąreligią.

Jak to jest z tą magią? Mówił Pan, że „moce

skądś spłynęły”, ale skąd? W książce pojawia

się kilka teorii na ten temat – czy Autor wie,

jak to jest naprawdę, czy jednak pozostawił tę

kwestię niewyjaśnioną i jest to tajemnica na-

wet dla niego?

Nie,autorniepozostawiłtegotajemnicądlasame-

go siebie.Autorwie, jakbyło i zostanie towyja-

śnionewkontynuacji.

wywiad

68

Page 69: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

69

Kontynuacja zamknie się w dwóch książkach?

Będzie trylogia?

Nie,będziejednaksiążka.

A jednak dylogia.

Tak.Niechciałbymtworzyćkolejnychdwóchksią-

żekfantasy,gdyżtatematykaniepozwalamitak

rozwinąć się z moimi obecnymi „chciejstwami”,

niepozwalaminaprzekazanietychodczuć,i in-

formacji, które chcęprzekazać.Ciężkoporuszyć

wfantasytakietematy,jakiebymterazchciałpo-

ruszyć.

Czyli chce się Pan rozwijać jako artysta, jako

twórca, nie zamykać się w jednym gatunku.

Tak,Krwawa Magia to był taki pierwszy krok –

„staliśmy nad przepaścią i zrobiliśmy pierwszy

dużykrokdoprzodu”[śmiech].Idędalej.

Pytałem o trylogię, ponieważ wydaje mi się, że

jeszcze dużo roboty przed naszymi bohatera-

mi. Że tak naprawdę postawili dopiero pierw-

szy krok na swej drodze i zdecyduje się Pan na

schemat trylogii fantasy, że dwie książki nie

wystarczą na opowiedzenie całej tej historii.

Łamię schematy. [śmiech] Jestem pewny, że bę-

dziejednaksiążka.

Akcja Krwawej magii nie pędzi. Bohatero-

wie mają trochę czasu dla siebie. Ale czy nie

obawia się Pan, że w drugiej części się Pan ze

wszystkim „nie zmieści”?

Pierwszaczęśćmiałabyć takimwprowadzeniem

dohistorii.Chciałemtamopisaćbohaterów,świat,

a  druga część będzie bardziej wartka, bardziej

skupionanasamejakcji,wniejsięwszystkoroz-

wiąże.

Właśnie się zastanawiałem, czy jest Pan roz-

smakowany w takich intymnych fabułach.

Nie,nie,nie.Poprostujednozamknąćwjednym,

Grzegorz Puda

69

Page 70: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

70

a późniejprzejśćdokonkretów.

Mówił Pan, że fabuła tworzyła się w trakcie pi-

sania. A jak było z bohaterami?

Bohaterowieodpoczątkuw95%bylizamierzeni,

przemyślani. Owszem, gdzieniegdzie „wdziera-

łysię”postaci.Np.momentzMagrimmem,który

kontaktujesięzeswoimprzyjacielem.Postaćprzy-

jaciela została stworzona na potrzebę tej sceny.

Niebyłazamierzona.

Odniosłem wrażenie, że niektórzy z bohate-

rów są nieco amoralni. Np. Magrimm wyko-

rzystuje swoich podopiecznych w określonym

celu i jego cel jest usprawiedliwiony, ale jego

metody...

Starałem się stworzyć najbardziej wiarygodnych

bohaterów–takichwykreowaćiprzedstawić.

Nie postawił Pan na „cukier”.

Nie,właśniechodziłooto,bypozbyćsiętego„cu-

kru”. Taki kierunek absolutnie mnie nie pociąga

i niefascynuje.Miałobyć–jakwtytule–krwawo,

szorstko,anawetpomęsku,jaktookreśliliniektó-

rzyczytelnicy.

A Angern? Wydaje mi się, że on dość szybko

przebaczył Magrimmowi i swojemu bratu.

Zdradzę, że oni się podzielą. Będzie rozłam. Jak

pansłuszniezauważył,Angerndośćszybkoprze-

baczył,ale...

Rozumiem. Wszystkiego dowiemy się w dru-

giej części. Jak już Pan wspominał, nie chciał

Pan wzorować się na żadnym twórcy, ale jed-

nak nie mogę nie zapytać o to pisarza – jakich

autorów pan ceni? Czy czyta Pan głównie fan-

tasy, czy jednak jest Pan eklektycznym czytel-

nikiem?

Czytałemkiedyśbardzodużofantasy.Natęchwilę

czytamksiążkiohistoriiwspółczesnejiinteresuje

siętym,codziejesięteraz,bochciałbymmiećna

wywiad

70

Page 71: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

71

towpływ,chciałbymjakośzmienićto,cosięwokół

nasdzieje.

Jak to się stało, że jako w pewnym momencie

życia zaczął się Pan interesować książkami,

a nie X-Boxami? Co Pana pociąga w książce?

Gdyczytamksiążkę, to jąsobieobrazuję i stwa-

rzamwłasnyfilm,jakchybakażdyczytelnik.Iza-

uważam,żetefilmypowstałezczytaniaksiążeksą

owielelepszeodtychprawdziwych.

Powinienem o to spytać na samym początku,

ale dlaczego pisanie? Dlaczego właśnie tak

postanowił się Pan wyrażać, zamiast kręcić

popularne teraz, bardzo „śmieszne” filmiki z

Pana kolegami, spadającymi z dachów czy coś

w ten deseń?

Niemampojęcia,dlaczego.Jakośtowyszłosamo

zsiebie.Teraztrochęinaczejnatopatrzę–kiedyś

tobyło„e,pisanie,fajniebybyło”,natejzasadzie.

Terazdoszłydomnietakiegłosy,żeskoroposia-

dam–niepowiem„dar”,alemożetakąumiejęt-

ność–tomożewartozbyzniązrobićcośpoży-

tecznego.

Czy kiedykolwiek Pan grał w papierowe rpg?

Nie.

Pytam, ponieważ wydaje mi się, że wielu lu-

dzi, którzy zajęli się fantasy, zaczęło właśnie

od rpg – od spotkań z przyjaciółmi, podczas

których tworzyli własne historie, własne fa-

buły... niejako „przeżywali” pewnego rodzaju

literaturę...

Nie,nie.Janieobracamsięwtowarzystwielite-

ratów, jestemzwykłymczłowiekiemzbloku,któ-

ry przeżył takie, a nie inne rzeczy, któryma ta-

kie,a nieinneśrodowisko...Takjakmówię–nie

mogęuniknąćtego,comisięprzydarzyło,moich

doświadczeń i chciałbym te rzeczy przedstawić.

Niechcędawaćradczyprzestrzegać–chcętopo-

kazać dlatego, żebymłody człowiek, który oczy-

Grzegorz Puda

71

Page 72: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

wywiad

72

Opis fabuły Krwawej magii...

Page 73: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

73

wiściezrobi,cochce,niemamnaniegowpływu,

niełudzęsię,żejednymfilmemwszystkozmienię,

całepokolenie–chciałbym,żebypopełniałbłędy,

bo to jestnormalne, alepotrafił też jenaprawić

i nie załamywał się. Chciałbym, żeby uwierzył

w siebie,żemożezrobićwięcej,niżmusięwydaje.

Bonaprawdę,możemywiele,samsięotymprze-

konałem.Niechodzimio to,żebymupowiedzieć

„niećpaj,niepij,niepal”–tojestzbytbanalneito

donikogoniedotrze.Taktowygląda.

Przechodzimy do elementów „technicznych”.

Opowiadał Pan już o swoich inspiracjach, tro-

chę porozmawialiśmy o fabule, o tym, jak się

książka tworzyła, że pisanie to dla Pana nie

tylko rozrywka, ale też chciałby Pan coś od

siebie dać ludziom, podzielić się z nimi swo-

imi przemyśleniami i pokazać im drogę, któ-

rą uznaje Pan za słuszną. No właśnie, a bez

pewnych ludzi nie miałby Pan szans dotrzeć

do szerszej publiczności – mam tu na myśli

ludzi z wydawnictwa.. Może przedstawi Pan

nam pokrótce historię wydania Pana książki.

Standardowo –wysłałem sporo ofert dowydaw-

nictw,zczego90%tobyłynegatywneodpowiedzi,

z tych 10%pozytywnych kolejne 9% to były też

ofertydoodrzucenia.Takąkonkretnąofertęzło-

żyłymitylkodwawydawnictwa,wtymtojedno,

którewybrałem.Obydwabyłyzewspółfinansowa-

niem.Zdecydowałemsięwłaśnienato,gdyżjest

większe,mawiększedoświadczenie,istniejedłu-

żejnarynku.Potembyłotrochęnegocjacji.Umo-

wa – na zasadziewysyłania, bo jest to gdyńskie

wydawnictwo,nie jeździliśmydosiebie.Odpod-

pisaniaumowydoukazaniasięksiążkina rynku

minęłopółroku,możewięcej.

A jak długo trwały same poszukiwania wy-

dawnictwa?

Większośćwydawnictw daje sobie trzymiesiące

na rozpatrzenieoferty.Takwięcdługoczekałem

na odpowiedzi. Nawet niedawno – tydzień temu

Grzegorz Puda

73

Page 74: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

– przyszła kolejna. Czekałem na nią od zeszłego

roku,odmarcabodajże.

Nie miał Pan momentów zwątpienia?

Takie momenty przychodzą non-stop. Ale jednak

jestem takim człowiekiem, że dzisiaj się zdołuję,

żekolejnyrazprzegrana,ajutrowstanęipowiem

„A,  trudno.Kiedyś sięuda.”Na tej zasadzie.Ale

było dużo powątpiewań. Najgorsze było w tym

wszystkimto,żeopróczmnieirecenzentówzwy-

dawnictwanikttegonieczytał.Popewnymczasie

zaczęłomi sięwydawać, że to jest słabe, żenikt

tegonieprzeczyta iżemożnasobietowsadzić...

Potem jeszcze towspółfinansowanie... Ale potem

zaczerpnąłemopinii,żezdebiutantamiwłaśnietak

jest, że jest imciężko,ciężko imznaleźćwydaw-

cę, który podjąłby się wydania czegokolwiek na

własnykoszt.Zdecydowałemsięwięcnatowspół-

finansowanie, żeby zacząć jakąś tę przygodę, no

i zacząłem.

Właśnie, współfinansowanie – to już selfpu-

blishing, powiedzmy – połowiczny selfpu-

blishing z tego względu, że ma Pan wydawcę,

nie wydaje się Pan sam. Ale jednak dużo zrobił

Pan sam – to nie jest tak, że składamy manu-

skrypt i czekamy, aż wydawnictwo zrobi resz-

tę.

Nie. Oprócz takich kwestii jak grafika, łamanie,

korekta, to dużo kwestii spoczęło namoich bar-

kach–dystrybucja,promocja,reklama.Coprawda

wumowieniebyłonapisane,żewydawnictwosię

tymzajmie,alemiałemnadzieję,żejednaktakbę-

dzie...

A jak to jest wg Pana z tym selfpublishingiem?

Na zachodzie jest bardzo popularny, jego po-

czątki można nawet znaleźć w XIX wieku. Na-

tomiast w Polsce...?

WiePan,zachódtozachód,totrzebaoddzielićgru-

bąkrechą,tusiężyjetrochęinaczejitonawielu

płaszczyznach,każdywie,jak.Ijeszczedługotego

wywiad

74

Page 75: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

75

niebędzie.Czytamznanych,doświadczonychpi-

sarzy,którzywydalinaprawdęmasęksiążekioni

sątegosamegozdania.Tosięzaczyna,alespokoj-

nie,niemasięcozapalać.Kilkanaścielatmusimy

poczekać.Myślę,żetosięrozwinie,aleraz–trze-

banatoczasu,adwa–jesttokosztowneprzedsię-

wzięcie,atakiautorjakja–młody–niemanato

środków.Jakktośbędziepróbowałwydaćsamemu

książkę–będziemuciężko.Dasię,alebędziemu-

siałsięnapocić.Takjakwmoimprzypadku.

Nie myślał Pan, żeby jednak zdecydować się na

całkowity selfpublishing – tzn. ebook? Oczy-

wiście wiadomo, że książek czyta się mało,

e-booków zapewne jeszcze mniej, ale czy nie

myślał Pan nad tym? W przypadku e-booka

nie poniósłby Pan większych kosztów.

Był taki pomysł, ale tak jak panmówi – o e-bo-

okach garstka ludziwie, jeszczemniej się za to

bierze, jeszczemniej czyta.W Polsce jeszcze to

nieprzemawia,niejesteśmyjeszczetakzelektro-

nizowanijakZachód,żebyludzietee-bookibrali

garściami.Niewykluczam,żetakkiedyśbędzie.

Ja jednak wolę książkę papierową, ale z dru-

giej strony – każdy ma teraz smarphona, ipho-

na i jeżeli nie sięga po książkę papierową, to

może niech chociaż sobie w pociągu rzuci

okiem na e-booka.

Jeśliktoślubiczytać,będzieczytałfizyczneielek-

troniczneegzemplarze,jeślinieczyta–toniebę-

dzieczytał teże-booków.Sądzę,żeoprzyszłości

zdecyduje łatwość dostępu – jeśli e-booki będą

łatwodostępne, towygrają.Aczkolwiek ja także

wolę książkępapierową imamodczucia, że ona

jeszczedługo,długo,długobędziewyznacznikiem

jakości.

Oby zawsze.

Obyzawsze.

Pytanie, które zahacza o to, co Pan mówi –

Grzegorz Puda

75

Page 76: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

76

że chciałby Pan dotrzeć do ludzi, w pewnym

sensie im pomóc. Podejrzewam, że wielu, któ-

rzy czytają wywiad z Panem, chciałoby pisać,

chciałoby wydawać. Pan ma już doświadczenie

w tej kwestii – co by Pan im polecił? Na co na-

leży zwrócić uwagę, na co się przygotować? Co

jest najważniejsze?

Najważniejsza jest wytrwałość. Trzeba być nie-

złomnym.Totakiebanalne,aleniepoddawaćsię,

to jest naprawdę najważniejsze. Nawet jak już

skończymypisać iniewiemy,codalej z tymzro-

bić,ogłosić,wrzucićnaAllegro–jeżelinaprawdę

ktośchcewyjśćdoświata,topowinienprzećdalej

doprzodu,wszędziewysyłaćoferty,mówićosobie,

niechowaćsię.Ajakktośchcepisaćdlasiebie,do

szuflady,topewnie,zawszemożna.Alenaszerszą,

większąskalę–niebaćsię.Jazawszewalczyłemz

tymproblemem–niewiem,zczegowynikał,aleja

niedokońcawierzyłemwsiebie.Niewierzyłemw

to,żeKrwawa magiamaszansęjakiegośzaistnie-

nia,żemożezostaćpozytywnieodebrane.Alepo

pierwszychpozytywnychopiniachtosięzmieniło.

Imówięszczerze,żedostałemteżopinienegatyw-

ne,leczodludzi,którzynieprzeczytalitejksiążki.

Pierwszerecenzje–wjednejdostałemocenę5/6,

aw drugiej 6.5/10 i jak na debiut – uważam, że

tojestfajne.Alewkomentarzachzaczęłypojawiać

siętakieotorzeczy:„Niebędęczytała,gdyżrecen-

zentkazauważała,żebrakujewątkówmiłosnych.”

Ok,dobra,niemaproblemu,tylkozdrugiejstrony

taksobiemyślę–niemawątkówmiłosnych,bonie

miało ichbyć,takiebyłozałożenie inieuważam,

żebytobyłpowóddowypunktowaniawad.

Oczywiście. To tak, jakby pójść na Szczęki

i narzekać na brak...

Romantyzmu.

...romantyzmu tudzież cyborgów. Podsunął mi

Pan takie pytanie – bo jednak mówi Pan o tej

krytyce w internecie i nasuwa mi się na myśl

Page 77: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

zjawisko hejtowania13. Wydaje mi się, że to

zazwyczaj młodzież przychodzi sobie po szko-

le do domu i nudzi się, wyładowuje więc swą

frustrację tudzież leczy jakieś kompleksy i

wylewa emocje w krytyce bardzo niekonstruk-

tywnej. Czy zetknął się Pan z czymś takim?

Tak,sądzącpowypowiedziach,teżmisięwydaje,

żetoludziewtymwieku,aleosobiścienigdytego

niedoświadczyłem.Sądzę,żegrono,któreczyta-

ło tęksiążkę jest jeszczezbytmałe,bypowstały

tegotypukomentarze.Jaksiępojawią, tozniosę

to,nieprzejmęsię,niebędziemiprzeszkadzało–

napewnoniebędęwdawałsięwdyskusję,boto

jestichpoledopopisu.Totyle.

Panie Grzegorzu, czego Panu życzyć?

Lekkościpióraalboraczejklawiatury,bopiszęna

komputerze.Zdrowia.Poprostu.

13 Krytyka niekonstruktywna, wulgarna i zazwyczaj oparta na argumentum ad personam – obrażaniu osoby swego dyskutanta.

A jako twórca, co by Pan chciał jeszcze osią-

gnąć?

Hm, dobre pytanie. Czytelnika chciałbym osią-

gnąć.Wdużejliczbie.Głównienatymmizależy,

byludziesięprzekonalidomnie.Araczejżebym

jaichprzekonałdosiebie.

Świetnie. To dziękuję bardzo Panu za wywiad.

Jarównież.

Grzegorz Puda

77

rozmawiał Olaf Pajączkowski

Page 78: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

proza

Gdy podejdziesz w środku nocy do lustra i wypowiesz doń trzy razy: Lidia, Lidia, Lidia, to przyjdzie Lidia i przeczyta ci straszną bajkę do snu… Lidia za życia była znawczynią literatury dla dzieci i młodzieży oraz wielką miłośniczką grozy. Połączyła obie pasje, by zająć się antropologią horrorów dla maluczkich. Doktorantka II roku na Wydziale Filologicznym UO. Interesuje się literaturą fantastyczną — ulubieni autorzy Clive Barker i Neil Gaiman. Pasjonatka warsztatów twórczego pisania

Lidia Urbańczyk

Page 79: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Pierśznowutchnęła,leczpierślodowata,

Ustaioczystanęłyotworem,

Naświecieznowu,aleniedlaświata;

Czymżetenczłowiek?–Upiorem.

Ci,którzybliżejcmentarzamieszkali,

Wiedzą,iżupiórtencoroksiębudzi,

Nadzieńzadusznymogiłęodwali

Idążypomiędzyludzi.

(AdamMickiewicz,"Dziady")

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Festiwal śmierci I

Lidia Urbańczyk

79

Page 80: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

–Czasempodziwiam ludzkąwyobraźnię.Niezmienia to jednak faktu, iż tobezmyślne,naiwne,

ograniczoneistoty.Pewniedziwiciętostwierdzenie,biorącpoduwagę,żesamkiedyśbyłemczłowiekiem

–podobnie jak ty...Ludziewszystko,czegonierozumieją,starająsięwyjaśnićchoćbywnajbardziej

niedorzecznysposób,zamiastprzyjąćpewnesprawyzakonieczneipogodzićsięzrealizmem.Prawda

do nich nie dociera, są błodzy w swej nieświadomości. Wolą swoje alegorie, cudaczne symbole...

Posunęlisięnawetdoupersonifikowaniaśmierci!WielkiTancerzKości,dance macabra...muzykagra...

rytmicznytan...kostuchawciąganaswtanecznykrąg...gdziepapieżiżebrak,przedstawicielewszystkich

stanów–wszyscyrówni,swoistapociecha.Pośmiertnyrozkład–swoistagroźba...Nieuważasz,żeto

niedorzeczne,Baltazare?Baltazare,czytywogólemniesłuchasz?Baltazaremówiędociebie!Tu es

tres silencieuse aujourd'hui1.

–Que dis-tu? Il se fait nuit. Je veux plonger dans l'obscurite2...

–Un homme bizarre, rien d'etonnant gue3...

–Ferme ta gueule! Je suis fou de desespoir, je suis rentre du tombeau affame4!

– PieprzonyFrancuz!No dobra,wychodzimy.Na co dziśmasz ochotę, Baltazare?Możemłoda

dziewica?Rozszarpieszjejżyłyitętnice,aniechpanienkaspojrzyśmierciprostowoczy!

*

1 (franc.) Jesteś dziś bardzo małomówny.2 Co mówisz? Zapada zmrok. Chcę tonąć w ciemności...3 Dziwny facet, nic więc niezwykłego, że...4 Zamknij mordę! Szaleję z rozpaczy, wróciłem do grobowca głodny!

proza

80

Page 81: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Burgundia, 30 km na wschód od Nevers, 1254

>Bóg nas opuścił... widzę bezradność człowieka wobec śmierci... wszystko jest kruche

i przemijające...stoimynabrzeguoceanuwołającwpustkę...tokoniec,pochłanianasśmierć!

NaBoga,oczymtymówisz,ojcze!

>Żyliśmytylkopoto,byumrzeć!Wysłannicyszatanaprzybylibynaszgładzić!Obsesjaśmierci

i cierpienia...przyszłonamżyćwokrutnychczasach,epocewojenipomorów.Powracająceepidemie,

falewielkiegogłodubudzątylkopoczucienietrwałościizagrożeniażycia.Tak,marnościżyciaijego

przemijającychwartości!

– Nie poznaję cię, ojczeWawrzyńcu! Jakmożeszwątpićw boską opatrzność?My, zagubione

owieczki,potrzebujemyprzewodnika, jesteśostojądlawielu ludzi.Dla tychwieśniakówreligia jest

odpoczynkiemduszy,kołemratunkowymdlanieszczęśliwych,nadzieją...

>Zamilczgłupia!

"Bożyciewszelkiegociałajestwekrwijego- DlategodałemnakazsynomIzraela:nie Będzieciespożywaćkrwiżadnegociała,bo Życiewszelkiegociałajestwjegokrwi. Ktokolwiekbyjąspożywał,zostanie Wyłączony".

Lidia Urbańczyk

81

Page 82: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

–Nierozumiem?Comasznamyśli?

>Księga Kapłańska,17;145. Tu upatruj nędzniku demoniczności szatańskich sił. Wysłannicy

Belzebubawysysająkrewżyjących,sątonieumarli,którzynawetpośmierciżyjąswymmartwiczym

życiemi szkodząnarozmaitesposobyludziom.Pozbawiającichprzedwcześnieżywota,bądźuczyniwszy

ichsługamianiołaciemności.

–Bzdury!Jakczłowiekuczonymożewierzyćwtakiebrednie!

Chyba ojciec nie twierdzi, że ostatnie, tajemnicze zgony to efekt

działania sił nieczystych? Moim zdaniem mamy do czynienia

z szaleńcem,chorymnaumyślemordercą.Jestemprzekonana,że

wkrótcesprawcazostanieujętyispotkagozasłużonakara.

>W ciągu ostatniegomiesiąca śmierć zebrała obfite żniwo.

Zginęło trzydziestu pięciu mieszkańców wioski i okolic, a ponad

dwudziestu zaginęło. Ludzie różnych stanów, starcy i dzieci,

białogłowei mężczyźni,bezwyjątku.Zwszystkichznalezionychciał

wytłoczonokrew.

– Wszystko da się wytłumaczyć w jakiś racjonalny sposób.

"Zmarli,którzyjednakniezmarli"-toniedorzeczność!Jużpóźno.Spróbujzmrużyćoko.Porozmawiamy

jutro.Światłodniaprzepędzitwojekrwiopijczezmory,któregnieżdżąsięwzakamarkachumysłu,wraz

zinnymistrachaminocy...

5 Za Biblią Tysiąclecia.

Borowiec wielkiFot. Łukasz Berlik

proza

82

Page 83: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

>Żalmiciebie.Jesteśtakamłodaipiękna,Yolande,awoczachśmierć,złoczaisięnakażdym

kroku,drzemiewkażdymznas..."Pamiętajprzeciwkomocyśmierciniemaziółw ogrodach"*.

–Dobranoc...

*

OjciecWawrzyniecprzetarłoczyzezmęczenia.Właśnieuświadomiłsobiejakijeststary,znużony

życiem, a zarazem przerażony rychłym zejściem z tego świata. Czuł bowiem nadchodzącą śmierć,

niezrękiBoga,któremupowierzyłwielelatswegożywota,az woliszatana.Jakwielusłużebników

Wszechmogącego, był kuląunogi dlaAntychrysta, przeszkodąnadrodzedo tryumfu zła, którą to

obnażająkrwiopijcy.Pochwilirefleksjinadśmiercią,jakojednejzkręguczterechsprawostatecznych,

OjciecWawrzynieczabrałsiędocodziennychobowiązków.Odparujużmiesięcytłumaczyłgreckiedzieła

nałacinę.Zatapiającsięw pracy,choćnachwilęzapominałomistycznychiheretyckichzagadkach

minionychdni.Mrokpanującywpomieszczeniurozświetlałjedynielichypłomieńświecy. N a g l e

małeoknootwarłosięnaoścież,a wiatrnapływającydopokojuprzewracałdelikatnymipodmuchamikartę

zakartąolbrzymiejksięgi.Poupływieparusekundmnichzorientowałsię,żeniejestwpomieszczeniu

sam.Był tuktoś jeszcze,ktoś,ktoczyhawukryciu,wsferzepółmroku,dzieckociemności...Ojciec

Wawrzyniecprzeżegnał się i  zacząłodmawiaćpacierz: "Pater noster, gui es in coelis. Sanctificetur

nomen tuum6..."

6 Początek modlitwy Ojcze nasz w języku łacińskim.

Lidia Urbańczyk

83

Page 84: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

proza

84

–Bon soir, moine7.Wybaczwizytęotakpóźnejporze,alewłaśniewstałem.Tak

sięskłada,żepromieniesłoneczneminiesłużą.Widzę,żeniemasznicprzeciwko

mojejobecnościtutaj.Prawda?Prawda,mnichu?Milczysz,alemitonieprzeszkadza.

Lubiędużomówić.Dostrzegamstrachnatwojejtwarzy.Dziwne,ajamyślałem,że

mnieoczekiwałeś.

Przerażonyzakonnikwziąłdorękikrzyż,upatrującwnimratunku:

<Odejdźnikczemnazmoro,synuszatana,diabelskipomiocie.In nomine Patris,

et Filii, et Spiritus Sancti8...

–Hola,hola...Tosięmnienieima,starcze.Popierwszeżadnekrucyfiksy,woda

święcona. Jakdobrzewiesz takościelnaprzybudówka leżynapoświęconej ziemi,

a mimotoczujęsiętudoskonale.Podrugie,żadnesrebrnesztylety,osikowekołkinie

sąwstaniewyrządzićmikrzywdy,atymbardziejczosnek,którywieśniacywybrali

jako niezawodny środek na "krwiopijców". Tak nas nazywacie, prawda? Młode

dziewczę z czosnkiem. Ludziemogliby się jeszcze posolić i popieprzyć...No cóż,

dosyć o kulinariach. Po trzecie i ostatnie,Bógwasnie opuścił.Onpoprostunie

istnieje,podobniejakszatan.LudziewymyślilisobieBogapototylko,abywyjaśnić

swojepochodzenie.Towszystko,niemajużnic...koniec...Małoludzimożepozwolić

sobie na taki luksus jak szybka, bezbolesna śmierć. Tobie będzie to dane... Oj,

7 (franc.) Dobry wieczór, mnichu.8 (łac.) W imię Ojca, i syna, i Ducha Świętego...

Fot.

Łuka

sz B

erlik

Page 85: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)
Page 86: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Wampir, litografia autorstwa R. de Moraine'a (1864); Féval, Paul-Henri-Corentin. (1864) "Les Tribunaux Secrets." Paris: Boulanger et LeGrand. Vol. 2, p. 112.

proza

86

Page 87: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

mnichu!A takcię lubiłem!Dlaczegoniepotrafiłeśutrzymać językanawodzy?Wiem, żeBaltazare

zajętyzabijaniemrobił toniezdarnie,bezsystemuiwprawy,ależebyodrazupopadaćwparanoję.

NadejścieAntychrysta?Koniecświata?Apokalipsa?

<Kyrie, eleison. Chryste, eleison9.

–Tak,maszrację.Zadużomówię.Poranaśmierć.Chybawśródwieluzajęćdniapowszedniego

niezapomniałeśotym,żetrzebatakżeumierać?

Stwórszybkoiprecyzyjniewessałsięwszyjęofiary,pozbawiającjążycia.Zwiotczałeciałoojca

Wawrzyńcaupadłonaziemię.Przybyszusiadłnałóżkui z namysłemzacząłwpatrywaćsięwpozbawione

siłwitalnychciałomnicha.

–"Wielejestrzeczygodnychpodziwu,lecznicniezasługujenauwielbieniewiększeniżczłowiek"*.

Niecierpięludzi!!!Dlatego,żetakbardzoimzazdroszczę...Strasznajestnieśmiertelność,aśmierć

niedostępnaitakpożądana...

***

Przypisy

1*staramaksymarzymska

2*Sofokles

9 Panie, zmiłuj się nad nami, Chryste, zmiłuj się nad nami.

Lidia Urbańczyk

87

Page 88: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

proza

Rocznik 1988. Swe życie pędzi w Opolu

BartoszŁącki

Page 89: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Wprostdziwnymjest,żetowłaśnieja,Florian,paź,młodzianekzdworukrólewskiego,sporządzam

otozapiskiz owychdni.

Florian – to brzmi dumnie, może i poważnie. Lecz to miano jakby do mnie nie przywarło.

W najlepszymwypadkubyłempoprostuLori,częściejzaśimałysięmnietytułynabitekomizmem,

takie jak: Lilia, Blondasek, Kwiatek, a  nawet – cóż zrobić, naprawdę niemiałem na towpływu –

Dziewuszka.

Jakkolwiekniedziwimnieto,nigniewa.Niewiem,czymożetrochęzasmuca?Lecznajwyżej

ledwie,malutko.

Mojąszczupłątwarzbowiemokalaływówczaszłociste–otak:identycznezezłotem–antyczne

loki.Na polecenie najjaśniejszej pani,mówię tu o królowej Izabelli, codziennie były zaczesywane

zręcznymidłońmidziewczynysłużebnej.Któratojeszczeczasem–przyszczególnymświęcie–wtykała

miwniekwiatek,wstążkę,piórkomałegogołębia.Jednymrazembyłemuroczy,toznowubardziej

uroczysty.

Istotnie:spoglądającwlustro,samsobiewydawałemsiębyćpanną,panienką.Bezprzechwalstwa

Choroba królewska.Z zapisków wysmukłego pazia

Bartosz Łącki

89

Page 90: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

stwierdzam,żeurodawszystkichdwórek–zarównonaszych,jakigoszczącychunas–wzestawieniu

z pięknemmojegociałaraptemgasła.Naglestawałasięniebyłą.

Zdajęwyłącznierelację,niebyłtodlamnie,powtórzęrazjeszcze,tytułdoszczególnejchwały.Nie

frasowałomnieto.Innynigdyniebyłem.Ipewniejużniebędę.Jestemkruchejkondycji,nadodatek:

blady.Czyliżeakurattaki,jakapowinnabyćwysokourodzonadama.

Bladośćświadczyomoimwybraństwie.OczywiściezostałemwybrankiemŚmierci.

Byłemfaworytemzarównokrólowej,jakikróla.UnajmiłościwszejIzabellipodobnaskłonnośćbyła

czymśnaturalnym.Zwłaszcza,żeniemiałanigdymłodszejsiostry,którejjasnelico,błękitspojrzenia,

niebudziłybyzazdrości–araczejnieskromnądumęzeswejrasy.

Zaś jeśli idzie o króla Karola, podobna przychylność względemmnie, domniemywam, wynikła

z chorobyijejprzejawytożsamebyłyzobjawami.

Alenicsiętaknaprawdęniestało.

Miły także byłem damom dworu oraz innym paziom, którzy wprawdzie rywalizowali ze sobą

o względykrólowej,alenigdynieupatrywaliwemniekonkurentadosplendoru.Byłemczłowiekiem

uczynnym,alenigdynieprzypochlebiającymsię.Niebyłbymwstanie.Aleodradzampomyślenia,jakoby

przeszkodątutajbyłamojaduma.Czyliżeprzymiotducha,którywinienemposiadaćlubchociażwsobie

wyczuwać.

Albowiemtoniejesttak.Jużłacniejuznałbym,żeprzyczynątegojestmojazgodaabsolutnana

wszystkoto,comaprzyjść.Możliwe,żejesttoobojętność,więcbrakdrygudowprowadzaniawżycie

90

proza

Page 91: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

czynów.Iwyjaśniam:niejesttożadnapostawafilozoficzna.Bowtakimwypadkumusiałobywtymbyć

jakieśumiłowanie.

Nigdysięnadniczymniezastanawiałem.

Możezaledwieteraz,kiedytostaramsiępochwycićwdłonieowoczesnespostrzeżenia,niektóre

trochęjużprzedawnione.Idziemito,przyznaję,niesporo.

Ciążymibowiemowopióro.Wprawdzieokoniezmienniemimówi,żeonojestlekkie,iżeptaki

unosikuniebu.Jednakczęstoodkładamjenadłuższyczasdokałamarza–podpozorem,żemuszę

nabraćatramentu.Wtedytopodchodzępodwąskąwnękęokienną,rozmasowującprzytymosłabione

ścięgnamoichrąk.

Nie–żebymniepotrafiłpisać.Owszem,nauczonomnieitego.Wystarczyspojrzećnazaczerniony

przezemniedopołowyarkuszpergaminu.Literysąrówne,wysmukłeażprawiedostojne.Zatemraczej

chodziłobytuoniewprawnośćumysłową.

Boteżdotychczaszapisywałemskrawkipergaminowekrótkimipieśniami,niektórenawetrodziły

misięwgłowie.Alemojainwencjanierozpinałaskrzydełszeroko.Tworzyłempodługświętychreguł.

Właściwietoprzerabiałemzasłyszanewcześniejhistorie.

Podobnoniektóreznichbyłymiłosne,innebitewne–częstoitakie,itakie.Mnieniesprawiałoto

różnicy.Mogłybyćrówniedobrzeokamieniachprzydrożnych,pustychstudniach,bezpańskichpsach.

Tobyłamojapowinność.Głosmiałemdźwięcznyiwdzięczny.Niemiałotedywiększegoznaczenia,

o czymtobyło.Niezbytteżsięliczyło,czyrecytowałem,czywyśpiewywałemwzruszającąrzeczgłośno

Bartosz Łącki

91

Page 92: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

proza

92

srebrzystymsopranem.Szłowyłącznieomojegardłoimożejeszczepojemnośćprzepony.

Zauważamterazpewnązależność,prawieprzykrość.Jeśliwgłowiepoczynasięmyśl–jakiegokolwiek

rodzaju–tojestjasna,przenikliwa,aleteższerokaigłęboka.Leczgdytylkousiłujęjąodnotować,by

możliwie ukazać jak najwierniejw chwale,w jakiejmi się ujawniła – to na styku zaostrzenia pióra

z materiałempiśmiennymcośchroboce.Owocrękijużniejestdorodny,znikajegoźrałość.Zostajemi

byćmożejedynie:żałość.

Jesttopodobnesromocieobnażeniasiękalekiejkobiety.

Ale posiadampotrzebępisania. Jeśli będzie – comanadejść, to było tak – a nie inaczej.Choć

oczywistatorzecz,nazywalimnieśmiałkiem.

Nigdynienapiszę,żekrólowazniewalaładobrocią,będąckrólewskimwykwitemfilantropii,albo

teżżekrólzadziwiałbystrościąswychspostrzeżeńczybyłwytrawnymszachistą.Ażdośmiercimyliły

musięfigury.Jeślibyłauniegopoprawa–toichniepołykał(o,prędkitobyłszach-mat).Takżelazną

miewałwtenczaswolę.

Nielubięprzetolegend.Opowiadałemjewyłącznienażyczeniemiłościwepanującej.

Iwiem,żerobiłemtopięknie.

Wielu mówi: każdy odruch nawet najlichszego człowieka jest jakąś realizacją nieogarnionego

BoskiegoPlanu.Leczcóżmio tymrzec?Nieznajdujęanisłowa,bypowiedzieć,żemożebyćzgoła

odmiennie.

Nawiedzałemprzezpewienczassędziwegokronikarzaoprzytępionymsłuchu.Aleniedość,żei tak

Page 93: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

93

Król Dawid zostaje złożony do grobu, podczas gdy jego syn, Salomon, patrzy (ze średniowiecznego manuskryptu);

autorem zdjęcia ilustracji jest GoShow

Page 94: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

proza

94

omalżebyłgłuchy,tosłyszącmojerewelacje,wtykałjeszczeswojesztywnepalcedouszu.Skrzeczał,

żenie jegotorzecz–atakżeniemoja–pisaćosprawachrówniemiałkich,awpewnymsensieteż

obelżywych. On się skupiał wyłącznie na osiągnięciach, trwałych tryumfach. Poza tym nie poważał

jednostki.Zaśzupełniecoinnego–ród.Otymwszakżemógłwbród.

WielepowodówmiałakrólowaIzabella–wszakżeosobawyniosła,niecooschła,nieufna–iżbymnie

uczynićswoimpowiernikieminajwierniejszymsługą.

Bielmojejceryprzywoływałanamyślposąg,podobnieżproporcje,wjakiewpisałosięmojeciało.

Nadto,któżodczuwaskrępowanieprzymówieniuorzeczachnajtajniejszychwobecnościstokrotek,róż?

MnieprzecieżnazywanoKwiatkiem.Nietwierdzętymsamym,żeuznanomniezaczłowiekasłabującego

poznawczo,którychoćsłyszy–tonicniepojmuje.Nieotoszło.

Liliaprzetojestobojętna,zmilkła,nieczuła,uroczysta,alenigdy,podżadnympozorem-niemądra.

Nie powiem, żeby królowami się zwierzała.W istocie najjaśniejsza paniwypowiadała na głos

swojemyśli,plany.Czyniącjesłyszalnymi–miałyonejużchoćbypozórpewnejwagi,namacalności,i

jużznamionaczynu.

Najczęściejsadowiłemsięiniemusiałemnawetkiwaćgłowąnaznak,żesłyszę.Jakożemamdobrą

pamięć–częstokroćpowtarzałemjejfrazy.Jakecho–nieoceniałem.

Bywało,żezmieniałemszykwyrazówwzdaniubądźteżzastępowałempodmiotwypowiedziinnym.

Rzeczwiadoma,namocyżyczeniawładczyni.Jakgdybywskutektychżezabiegówmonarchininabierała

dystansuwobecwłasnychprzemyśliwańczy–o,takteżbywało–knowań.

Page 95: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Bartosz Łącki

95

Jedyniewmojejobecnościkrólowaniepokrywałaszaleńczychekscesówkrólaniewielemówiącymi

słowami,jakobybyłonchwilowoniedysponowany,niezdrówczynadmierniewzburzony.

Pewnegorazuspadłzkonia,czybyłrażonypiorunem.Toakuratbyłobliskieprawdy.

Królestwo nie pogrążyło się bez reszty w samowoli jedynie na skutek zdrowego rozsądku

miłosiernej pani.

Boteżjakamiałabybyćkondycjaimperium,któregokróljestodlanyzeszkła?Monarchaniemoże

byćzeszkła,podżadnympozorem.

Nim przejdę do ważkich spraw nadmienię jeszcze – powodowany kronikarskim obowiązkiem,

żadnym tamsamochwalstwem– żeprzez latabyłemnajbliższymopiekunemdzieciątekkrólewskiej

pary.

Wprawdzieniekarmiłemichmlekiem,aleniezadziwiłbymnikogo,włączniezsobą,gdybyzmojej

–było,niebyło–męskiejwszelakopiersinarazwłaśnieonogwałtemwytrysło.Takimmniebowiem

postrzegano.Aniemaniczegobardziejżałosnegoniżpróbaprzekonaniakogoś,żeobrazmójwnim

jestwistocieswej-obrazą.Niejesttedydziełemsztuki.Jestdowodemnabrakmiłości.

Zatemkołysałemnieborakówdosnu,czasemirozśmieszałem.Leczbyłemrównieżidydaktykiem.

OpowiadałemoPięknie,Prawdzie,trochęoBogu–czyliżeomalwyłącznieologice.

Gdyktóreśzapadałonazdrowiu–podawałemlekiwchorująceciałko.Byłemdlaowejgromadki

aniołemstróżem,jeśliniekimświęcej.Autentyzmunadałymimojepozłocistelokiorazto,żewgruncie

rzeczyznajdowałemsiępozaalbo–ktośpowiedziałbyzpodziwem,aleteżwspółczując–ponadpłcią.

Page 96: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

96

Legenda o mnichu, który pięćset razy odmówił Zdrowaś Mario (manuskrypt średniowieczny) – ze zbiorów Koninklijke Bibliotheek. Shelfmark: 71 A 24 Fol. 164v: miniature

Page 97: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Bartosz Łącki

97

Przydanomi także obowiązki anioła posłanniczego. Pośredniczyłemmiędzy królową a królem.

Wówczasonisięwłaściwiejużzesobąniewidywali.Kiedynajroztropniejszypanczasemwyglądałjeszcze

namomentspozazasłonyfatalnegoobłędu,prowadziliprzymojejpomocyprozaicznąkorespondencję.

Potemniemiałemjużkrólowiodkrólowejniczegodoprzekazania.

Rzeczjasna–pozaOdettą.Jejosobamiałastanowićjakobyzadośćuczynienie.Skądinądcokolwiek

powabne,żebyniepowiedzieć–imponująceprzepychemswejurody.Rzeczesięnierazodamie–żejest

wysokourodzona.Jeśliidzieo nią,totrudnobyłoniepowziąćmyśli,iżnarodziłasięgdzieśwsferze

podniebnej,anajwyżejpotem–zdeklasowanoją.

Zrazu,patrzącnanią–wyczuwającjejsiłę–mogłemmiećpewneobawy.Albowiemszklanykrólw

zetknięciuzniąpowinienzostaćpotłuczony.Leczoichwzajemnychstosunkach–napiszęniezadługo.

Wspomniałem,że imonarchadarzyłmniesympatią.Lubiłmnie.Podobałysię jegokrólewskiej

mościmojapostawa,barwagłosu,powściągliwość–zresztąbranaczęstozanieśmiałość.Itakżemoje

ciałoznajdowałładnym,zwłaszczaobliczeorazmiękkiewłosy.

Nigdyjednak,niedopuściłsięzdrożności,niemówiącjużogrzechu.Lokowałmniebowiemprzy

tymśródanielskichchórów.Jeśliwcześniejupatrywałwemniejeszczenieanioła–topewnikiemjuż

bliskiegokrewnegodlapowyższejistoty.Niebawem–byłjużcodotegopewien.

Kiedyś,zapewnepodczasgdyskładałemmupocztęodmałżonki,nakazałmidosiebiepodejść.

Gdymtylkotouczynił–łapczywieodgarnąłpasemkawłosów,odsłaniającmojebladeszczupłeczoło.

Ale nie starczyłomu kontenansu, by podążyć o krok dalej. Tym ruchem,myślę, byłby skurcz ust:

pocałunek.Miast tego zwiesił głowęnapiersi.Swojej.Wyszeptał również cicho, aledosłyszalnieo

Page 98: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

proza

98

mnie,otóższkoda,żeniejestemkobietą.Zaczemodprawiłmniegestemprzezroczystejdłoniipowiedział

jeszczeboleściwie,żeżałuje.Niewiedziałem,doczegomianowiciemiałosiętoodnosić.Żałowałtedy

otwartościswojegoserca,owegogwałtownego,niekrólewskiegozgołaruchu?Albożzaledwiepowtórzył

swojeniepocieszeniewobectego,żeniejestem–mocąfatalnegozrządzenia-osobnikiempłciżeńskiej?

Wynoszącswojeciałospozakrólewskiejkomnaty,niczegoniepowiedziałem.Nienależałotoprzeto

domoichfunkcjidworzanina.Noipoprawdzie–niemiałemnicdooznajmienia.

Królmusiałnastępnieprzezwielekolejnychnocypasowaćsięzwyrzutamisumienia.Wiemskądciś,

żew niektórych jegomajaczeniachbyłemsurowymAniołemzApokalipsy. Jego szacunekwzględem

mniebyłnieustanny,przyczymktóregoźródłemrazbyłatkliwość,toznówtrwogaomalżeśmiertelna.

KiedytoporazpierwszyzobaczyłemnałożnicęOdettę–tojakgdybymsięwzruszył,jakbymusłyszał

wewnątrzsiebieszmerowyjęk.Wtedymogłasięwemniepojawićobawaczyteżnadzieja–żeotom

wybudzonyzbeznamiętności,któratowarzyszyłamiodchwilimojegopowicia,jeśliniedawniej.

Jednakniepewny,prawiemigotliwytrzepotsercatobyłozamało.Nieprzyniósłonbowiemdalszych

zmiandlamojegociała.Byćmożewięcmójodruchwynikałzaledwiezpewnejwrażliwościnasztukę.

Lecz:niesztukęmięsa.Idziemiopiękno.Możemójorganizmzostałnamgnienieokazmylony,więc:

przymglony.Potąd,pókinieuwyraźniłemsobie,żejejgiętkakibić,owaltwarzy,nawetbogatymodelunek

powłóczystych szatwykazują liczne brakiw zderzeniu z choćby przecież niedoskonałymi posągami

z apartamentówreprezentacyjnych.

Alemniejszajuż.

Page 99: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

OtokiedymonarchaKarolznajdowałsięwtakiej fazieswegoniedomagania,żebyłutworzony

znajkruchszegorodzajuszkła–bytowałauniegoszlachciankaOdetta.Byłem i ja.Wcześniej jądo

miłościwiewtenczaspanującegoprzywiodłem.Zawszetorobiłem.Zresztąnapoleceniekrólowej,która

wiedziała,żeowejnałożnicynicniegrozizmoichrąk.Oczywiście,nieszłotylkoonie.

Trwałemwięcjeszczewalkowiekróla,bomusiałemrozświetlićkandelabr.Stojącnaprzeciwko

łożnicy,ujrzałemwładcęosuwającegosię,nibystokiemwzgórza,zposłania.Byłonnieludzkoznękany,

zalękniony.Podobnylęk,wnoszę,odczuwajązwierzęta.Objąłsięzaramiona,drżąc.Zasekundębyła

jużprzynimkobieta.Otoczyłagoramionami,tulącdoswejpiersi.Uważałaprzezornie,bynieuczuł

bólu:byłprzecieżzeszkła.

Kimżeonabyła–kochanką,pielęgniarką,aniołemstróżem,albożMadonną?Wjejźrenicachobok

łagodnościbyłypożądanieideterminacja.Pożądałazawzięcietego,iżbyonniecierpiałjużdalej.Nie

wiem,czyopadłamniewtenczasżałość.Myślę,żenie.Choćpomyślałemosobiejakooniepragnącym.

Niemogłemprzetołaknąć,jakwszyscytwierdziliunanimiter.Alboraczej:ponieważtakuważali.

Leczopamiętałemsięprędko.Dokończyłemmojąpracęprzykilkuramiennymświeczniku.To,co

uprzedniowidziałemwpółmroku,narazujrzałemwzłotejtonacji.Kierującsiętyłemdodrzwi,uznałem

naostatni,zezdolnymalarzprzemieniłbyowąscenę–układszat,dramatwypisanynatwarzach–bez

maławdziełosztuki.

Bartosz Łącki

99

Page 100: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

100

Rasa: człowiek; level: 25; klasa: bard czarcich dźwięków; charakter: chaotyczny dobry; specjalne umiejętności: łowca chwil i uniesień; największe zwycięstwo: zabijanie nudy i obłudy. Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na UO, fotoreporter freelancer, prowadzący audycje Godzina Śmierci i Bez Słów w Radiu Emiter, wyróżniony na Medionaliach 2012 za reportaż Dziki Zachód. Fanatyk dobrej muzyki i koneser wybornych trunków.

JarosławKiszka

Page 101: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Powabnaniewiastapieliwogródkuróże,Spokojny,letnidzieńnazamku.NiktniekotłujesiępodmuremPowielkiejwojnienastałupragnionypokój.Królwybrałodpowiedniądlanarodudrogę.Wskazałinnymnacjomjakpostępowaćnależy.

Pięknaogrodniczkatowdówka,jużnienależydokowala,zeszłejzimyzmogłagoróża.Powiecznośćrozeszłysięichdrogi.Zostałasamazgronemadoratorówzzamku,imałym,ciasnym,najmowanymodplebanapokojem.Tenzaterminowymczynszemstoimurem.

Sestyna

Jarosław Kiszka

101

Page 102: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Odostatniejbataliiwciążstrasządziurawemury.Wydanokrólewskidekret,wedlektóregonależygościćbudowniczych,zapewniającimciepłąstrawęipokój.Wieśćposzławewszystkieówznaneróżewiatrów.Terazludszemrzeowymianiezamkówbyniewpuścićdosiebieprzybyszówdrogi.

Wkrótcezbiegłysię,wszystkichbudowlańcówzkrainydrogi,przybyłychlicznieigwarnopoddziurawemury,rządzonegomądrzeisprawnieprzezkrólazamkiem.Dorobotyczasnajwyższywziąćsięnależy.Tylkozuwagąnaślicznejogrodniczkiróże,rozgniewana,nienakarmiinieprzenocujewpokoju.

poezja / Sestyna

102

Page 103: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Wśródpracownikówbudowlanychniebyłowidaćpokoju.Sprzeczalisięojakośćstrawyigrajdołkowedrogi.Inżynierskiechamidłozryłodoszczętnieogródróżany,łatającniedbalerozległeubytkiwmurze.Takąpostawęchoćbyostopęukrócićnależy,topoważnasprawaaniestawianiezamkówzpiasku.

Tennierozporkowy,atolikrólewskijestzamek.Królewscyżołdacyniewytrzymalidłużejw(s)pokoju.Zamknęlibudowlanychćwokówtamgdzienależy,wwysokiej,samotnejwieży.Losmiwaszdrogi,mościburżuje,leczszczelinynadalwmurzeiskądterazkrólowejwezmęróże?!?

Jużniemaśladuporóżachizamku,upadłymuryiopokójtrudno,rozeszłysiędrogiapracowaćnależy.

Jarosław Kiszka

103

Page 104: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

DawidPiwek

Page 105: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

nadalmiprzykro,żewkońcuniekupiłemtruskawek, którymiwodzićmiałempoTwoichudachiustach,iżenigdyniedowieszsię ileszkatułeksłówchciałemdaćCiwurodziny,iżenieopowiemCiośnie, wktórymwieszałemkropledeszczunanefrytowymniebie. itrochędziwniesięczuję,gdypomyślę,żetoTobiepierwszej powiedziałemoswoimkontakcieseksualnymzchłopcem, aletoniemaznaczenia,boitakjużsięniebojęotymmówić.wogólejużsięnieboję, nawetzacząłemudawać,żewychodząmiwierszewolne. odtamtegoczasuspotykałemsięzdziewczynąwierzącą wsnyijęzykpuszczy,inawetopowiedziałemjejbajkę chociażjeszczenienadobranoc, całowałemnicnieznaczącąblondynkę,usiłowałemprzejrzeć iluzorycznąnaturęrzeczywistościorazstraciłemzdolność dosłuchaniaChopina,którynadalzbytmocnokojarzymisięzTobą.

Sonet wrześniowy

Dawid Piwek

105

Page 106: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

tobyłowdniu,wktórymbombyspadałynaLibię; aja?czułemsiętrochęjakKrzyżowiec. jakpłomieńwiatremtroskliwymrozniecanybyłem iprostezdałosięto,cozwyklezdajesiębyćzłożone. tylkonociświetlistakopułamiasta, ustazabłąkanebliskotwoichud. grałamuzyka;jakaśświetlistaaria, atamwrzaskiwśródpłomieniaipyłu. tobyłojakośdwamiesiącepotym, jaknadKopułąnaSkalepojawiłsiępierwszyanioł, aleludzieniewiedzieli,żematowielkieznaczenie, ludziewogólemałowiedząikłamią. myniekłamaliśmywiernioddechom, wmiękkiejpościelitonęliśmyobłędnie iposyłaliśmywswojąstronęuśmiechy, iwznosiliśmysięcorazwyżejkuniebu.

poezja

106

Dzień, w którym

Page 107: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

atamcorazwięcejbomb, ProrokprzeciwkoChrystusowi, słychaćwyciejerychońskichtrąb, bratobójczawojna,chirurgicznymord, łunykrwawenanieboskłonie, pięknoświergotliwychsłońcLibii, piasekrozgrzanypustynny, przeklętyroponośnyzłotypył, iśmierć,śmierćwiernychiniewiernych... atułunypoety,wzruszenia, cichedrganiadwóchserc,pojękiwania, ipokójprzesiąkniętyzapachemzapału, twojadłońdotykającamojejtwarzy, czułośćpozbawionaczasu. mojesercejestpełnewspółczucia, alebłogośćitakzalewamipłuca. mogędotrzećdoszczytu,gdyinniupadają, mogęzasnąćspokojnie;świattozawszecałość. wdniu,wktórymbombyspadałynaLibię skryłemsięzTobąwczterechścianachświątyni.

Dawid Piwek

107

Page 108: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

PijemyrazemmusująceLambrusco, Tyimojaobecność. Obawiamsię,żeniktprócznasnie pojmieintertekstualnościzawartejwtejfrazie. Trudno. Wszystkomijedno(wszystkocijedno?). Podobnodoliteraturypotrzebadwojgaludzi, ciepłychplamzdańnapustychpłótnachserca, ekwiwalencjicałostekczułości, wzajemnegoporozumieniaantytez, aponadwszystkometaforycznychuzupełnień nadającychszczególnejswoistości czytającymsięduszom.

poezja

108

Teoria

Page 109: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Atojużmarzecjakmarzenieprzyniósłciepłoiprzestaliśmy marznąć.Marzecmartwyświatporwałdożycia,szaleniewzniośle, niemalczułemjakduchmójrośnie, alinijkipisałysięsame... Znówrozpocząłsięcyklspacerów, czytałemznakiwtwoichoczachtransparentnejakdotyk, Oglądaliśmypierzchającesarnynatleniebwieczornych, ażniezostałonicpróczszmeru... Kojarzyszmisięzpółnocą,zgwizdemwichru, włosamiwkolorzejesiennychliści, Sinatrą,żywiołemwody,Hylasowąnimfą ijakimśdziwnieniebiańskimszlakiem, którychciałbympochwycićmyślą, choćwiem,żeniczegoniezłapię!

Sonet marcowy

Dawid Piwek

109

Page 110: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Karol Maluszczak

Page 111: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

zagubioneiślepe

zbielmemrekinanaoku

tonąwalkoholowymmorzupijanychust

czerwono-zieloneneonysąbezradne–nicnieprzywróciimtożsamościutraconej

dwapiwawcześniej

[5VI2013]

***(zagubione i ślepe)

Karol Maluszczak

111

Page 112: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Dotknięcie,jestdziałaniempysznegooka.

Ononiemadłoni,brakmujakotakiejcielesności,zapewnenieodczuwaczułości:

puszczasięchętnie,zamykaobojętnie,udaje,żeniewidzi.

Oko–wchodziwskładduszy,jestjejzwierciadłem,symbolemwszechmocnegoBoga.

Okojestsprawcągrzechu,„wydłubjeˮ.

poezja

112

Dotknięcie

Page 113: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Karol Maluszczak

113

Page 114: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

(ur. 1993) – student informatyki, poświęcający czas przede wszystkim swoim pasjom, których jest zbyt wiele, by je tu wszystkie wymienić. Mimo to nie rezygnuje z żadnej i stara się wszystko ze sobą jakoś pogodzić, walcząc z przeciwnościami. Między innymi trenuje Capoeirę, interesuje się fantasy, prowadzi sesje Dungeons & Dragons, poszerza swoją kreatywność, biorąc udział w projekcie „Odyseja Umysłu”. Dużo czasu „marnuje” grając w gry komputerowe oraz stara się poszerzać wiedzę z zakresu programowania. Jest fanem zespołu Linkin Park, lecz jego gusta muzyczne są dość szerokie (od metalowych kapel aż do muzyki klubowej).

KrzysztofUrbańczyk

Page 115: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Teza: Postać smoka jest ukazywanaodwie-

kównaróżnesposobyiwciążmodyfikujesięjejce-

chyorazfunkcje,bazującjednaknapierwotnychwy-

obrażeniach.

Ogólnie o postaci smoka Popularne wyobrażenie smoka na

odstawie definicji słownikowych

i bestiariuszy

Bohatertylubajek,baśni,mitówipodańoraz

jeden z najbardziej znanych i najstarszych symbo-

li.Chodzioczywiścieopostaćsmoka–czyliwedług

współczesnych słowników i bestiariuszy,mowabę-

dzieopotężnymdrapieżnikuotwardejskórzepokry-

tej łuskami,wydłużonejszyi iogoniepodobnymdo

jaszczurzego.Maonponadtowielkie zęby, szpony,

skrzydłaioczywiściepotrafiziaćogniem.

Jednakczypowyższyopisprzedstawiadokład-

nieowąbestię?Czyzawsze jesttotasamaistota?

Postaramsięwmoimtekścieudowodnić,żepostać

smokajestukazywanaodwiekównaróżnesposoby

i wciążmodyfikujesięjejcechyorazfunkcje,bazu-

jącjednaknapierwotnychwyobrażeniach.

Krzysztof Urbańczyk

115

Smok jako bohater literatury

Page 116: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

116

Smoki to zazwyczaj istoty

inteligentne, lecz niemądre – cechy

„bystrookich”

Przedukazaniemróżnychwizerunkówsmoka

przytoczę najczęstsze cechy nadane przedstawicie-

lomtegorodzaju.Przedewszystkimsmokisąinteli-

gentne,przebiegłeizłe.Częstopotrafiąmówić,lecz

niesąroztropne,ponieważichinteligencjajestska-

żonachciwościąigniewem.

Skąd się wzięły smoki?

Skądjednakwzięłysięsmoki?Jestwieleteorii

dotyczących powstania wyobrażenia tej istoty. We-

dług jednej – znalezione kości olbrzymich dinozau-

rówlubróżneskamieniałościmogływumyśleludz-

kimwykreowaćgroźnąpostać,którejwiększośćcech

zostało zmyślonych. Nie wiadomo jednoznacznie

skądwzięłysięrzeczonebestie.Wiadomojednak,że

współczesnewyobrażeniamiałyswójpoczątekw mi-

tologii.

Smok jako częsty motyw w różnych mitologiach na świecie Mitologia skandynawska – złe,

ogromne węże zatruwające świat

Jaszczurka zwinka, fot. Łukasz Berlik

Page 117: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

117

Interesującejestto,żewmitachilegendach

smokzazwyczajbyłprzedstawianywpostaciwęża,

skądteżpewniewzięłasięjegołacińskanazwa-dra-

co.Takteżbyłowmitologiiskandynawskiej,wktó-

rejpojawiasięwieletychistot.Szczególnieciekawie

przedstawione są dwie z nich: Jormungand, nazy-

wanywężemświata,zracjitego,iżbyłtakwielkii

długi,żeopasałpodwodamicałąziemię,iNidhogg,

który podgryzał korzenie jesionu – Yggdrasillu. To

świętedrzewopotrzymywałoniebo, awspomniany

wążreprezentowałsiłyzłaichaosu.Niepozwoliw-

szy jesionowi na jego rozrost, osłabił go. Przez to

byłonbardziejpodatnynazniszczenieprzezsiłyzła

podczasRagnaroku,końcaświata.

Mozaika ze starożytnej Grecji; zdjęcie pochodzi ze zbiorów Museo Nazionale della Magna Grecia di Reggio Calabria

Page 118: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

118

Perska miniatura z manuskryptu Shahnameha, stworzona ok. 1430 roku, przedstawiająca herosa Rostama, zabijającego smoka. Autor – Nasr al-Sultani, Źródło – muzeum Fitzwilliam.

Page 119: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Krzysztof Urbańczyk

119

Mitologia grecka – nieustraszeni

pogromcy smoków

Wmitologiigreckiejnatomiastsmoknajczę-

ściejbyłukazywanyjakostrażnikskarbui wymaga-

jącyprzeciwnikdlabogalubherosa(trzebaprzyznać,

żetefunkcjestałysięnajbardziejcharakterystyczne

dlaowychistotwewspółczesnejliteraturze).Herku-

leswalczyłażzczteremasmokami!Jazonnatomiast

wyruszyłpozłoteruno,któregopilnowałnieśmier-

telny smok Aresa. Pokonał go tylko dzięki magii

okrutnej czarodziejkiMedei, którauśpiła potwora,

abyJazonmógłmuodciąćgłowę.Heroszdobyłskarb

iwróciłdodomujakobohaternarodowy.

Innygreckibohaterbyłprawdziwymzabójcą

potworów.Przywykonywaniudwunastuprac,zma-

gał się aż z czterema smokami: z dziesięciogłową

hydrąlernejską,zwielkimsmokiemwodnymPosej-

dona,z siedmiogłowymsmokiempilnującymwołów

GerionesaorazzestugłowymLadonemstrzegącym

złotychjabłekwogrodziebogów.Jużpotakkrótkich

opisachmożnazauważyć,żekażdaztychbestiiwy-

glądałainaczej, leczwszystkiepełniłyfunkcjewro-

gówbohaterai strażników,azabicieichwtymwy-

padkubyłopokutąherosa,odbytązajegozbrodnie.

Mitologia Mezopotamii – walka

bogów i powstanie świata z ciała

Mezopotamskimitostworzeniuświata,czyli

enumaeliszprzedstawiarównieżciekawywizerunek

smoka-boginięTiamat.Wowymmicierozwścieczo-

na wdowa ruszyła pomścić swego męża, buntując

się przeciwko innym istotom boskim. Wykreowała

zastępywęży,olbrzymówismoka,abyjejpomogły.

Niktniechciałwalczyćz potężnąsmoczycą,więcoj-

ciecbogówwybrał swegownuka,którymbyłMar-

duk.Tensięzgodziłpodwarunkiem,iżpowygranej

toonstaniesiępanemnadwszystkimi.Bóstwatak

lękałysięTiamat,żebezzastanowieniaprzystałyna

Page 120: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

120

ówwarunek.

Tiamatprzegrałapojedynek,a jejciałoszkolo-

nydowalkizniąMardukrozpłatałnapółistworzył

z  jegoczęściniebo iziemię.Tenżemitprzedstawia

wyjątkowywizeruneksmokajakoistotyboskieji bar-

dzopotężnej.Tiamatdowodziłaprzyzwanąprzezsie-

biearmią,leczjakoistotazłamusiałazostaćpokona-

naprzezswegowroga,reprezentującegosiłydobra.

Mitologia chińska -

smoki dobre i czczone

Smokiwmitologiichińskiejspełniałycałkiem

inne role niżwcześniejwspomniane bestie. Przede

wszystkim były dobre, co poniekąd łamię zasadę

o  złym charakterze smoków. Dla Chińczyków były

onebowiemsymbolemnajwyższejpotęgiduchowej,

zwierzchniejwładzyiczęstoodpowiadałyzafunkcjo-

nowaniezjawiskprzyrody.Fragmentprzedstawiają-

cyCzu-lunga–smokazpochodnią,świetnieukazuje

jakiefunkcjepełniłysmokiw Chinach:„Kiedypatrzy

ono,dzieńsięstaje;kiedyoczyprzymykanocnastę-

puje.Kiedydmuchniezimanadchodzi;kiedyzaśod-

dechwciąga,latosięstaje.Niepijeono,nieje,nie

oddycha.Kiedyzaśodetchniewiejewiatr.Ciałotego

bóstwa jest długie na tysiąc stajań. Twarzma ono

ludzką,aciałożmii,leczjestcałekoloruczerwone-

go.”

Istota stworzona przez Szatana – wyobrażenia smoka w Biblii i wśród chrześcijan w średniowieczu

Smoki jako istoty niestworzone

przez Boga lub wcielenia Diabła

Dopierowśredniowieczu,gdziewiarawBoga

byłanadrzędna,smokstałsięuosobieniemSzatana,

więcukazywanogowsposóbprzerażający.Acomoż-

nabyłozrobićżebycośbudziłowstrętistrach?Otóż

Page 121: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Ilustracja smoka ze średnio-wiecznego Liber Floridus (1460 rok), autor – Lambert of St. Omer.

Page 122: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

122 Św. JerzyFot. Łukasz Berlik

Page 123: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Krzysztof Urbańczyk

123

skompilowano wszystko, co najgorsze i co budzi

zgrozę. Ideapokonaniasmoka,aw tensposóbzła

i grzechu,stałasięideałemchrześcijańskimi bardzo

cnotliwymdążeniem.

Pierwszym chwalebnym smokobójcą byłMi-

chał Archanioł.W Apokalipsie św. Jana smok uka-

zał się na niebie, chcąc pożreć nowonarodzonego

Chrystusa, lecz został pokonany przez niebianina:

„OtowielkiSmokbarwyognia,mającysiedemgłów

idziesięćrogów–anagłowachjegosiedemdiade-

mów.A ogonjegozmiatatrzeciączęśćgwiazdnieba:

irzuciłjenaziemię.”Potwórwtekściejestutożsa-

mionyz diabłem,cowznacznejmierzewpłynęłona

średniowiecznysposóbwidzeniatejbestii.

Wiara i krzyż najskuteczniejszą

bronią w walce ze smokiem (1.10)

Wśród chrześcijańskich historii nie ma żad-

nej,wktórejwygrałbysmok.Poprostuzłomusiało

byćpokonane.Możetobrzmiećśmiesznie,leczkato-

licyzmumocniłpotęgęsmokobójców.Owieluz nich

możnaprzeczytaćwśredniowiecznymdziele-wZło-

tejLegendzie.

NajbardziejznanymziemskimnaśladowcąAr-

chaniołaMichała był św. Jerzy. Przybył domiasta,

gdziewpobliskimjeziorzerezydowałsmok.Miesz-

kańcyskładaligadowiofiarywpostaciowiec,apóź-

niejdzieci.Jeślisięsprzeciwiali,bestiapodchodziła

podmurymiasta i zatruwałaswoimoddechempo-

wietrze.Wreszcieicórkakrólamiałazostaćpożar-

ta.Św. Jerzypomógł jej iz imieniemChrystusana

ustachruszył,abypokonaćsmoka.

Zranionystwórstałsiępotulny.Rycerzwpro-

wadził go domiasta. Śmiałek odciął łeb bestii do-

pierowtedy,gdywystraszenimieszkańcyuwierzyli

wChrystusa iprzyjęlichrzest.Światłośćzwycięży-

łaciemność.Św.Jerzystałsiębohatereminajego

cześćwybudowanoogromnykościół.

Page 124: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

124

Ludzki podstęp przeciw smoczemu

ciemiężycielowi

Smok był jednak potężnym przeciwnikiem

i  częstomiecz czywiara niewystarczaływ starciu

z nim.Wtedypoledopopisumiałaludzkainteligen-

cja. Łakome i chciwe bestie pożerały wszystko, co

mogły zjeść.WBibliiprorokDanielpostanowiłbez

użyciabronizabićsmokauważanegozaboga,udo-

wadniając, żewiarawnadprzyrodzonąmocstwora

jestzłudna.Uwarzyłkołaczezesmoły,sadłaisierści,

dałsmokowi,któryzjadł…ipękł.

Byłtopierwowzórlegendyowawelskimsmo-

ku,którywedługjednejwersjizostałotrutypodstę-

pemszewcaSkuby,któryzdradziłgokrólowiKrako-

wi. Szło o to, że „Smok to bestiawielce żarłoczna

i tylkowłasnażarłocznośćmożegozgubić.”Krakow-

skipotwórpękł,wypijającwodęzWisły.Ukazujeto

wcześniejwspomnianecechysmoka,takiejakchci-

wość,brakroztropności,aletakżejegopotęgęinie-

mocczłowiekawbezpośredniejwalceznim.

Współczesna literatura fantasy i jeden z najczęściej występujących w niej motywów – smok Motyw smoczego skarbu

i samolubnej chciwości

A co z literaturą fantasy? Tutaj smoków jest

bez liku. Zaczerpnięty z mitologii greckiej motyw

smokajakostrażnikaskarbuzostałposzerzony.Nie

dość, że bestia teraz strzegła drogocennychprzed-

miotów,tododatkowowskutekswojejchciwościpra-

gnęła ichmieć jak najwięcej, tak jak Smaug Złoty

ukazanyprzezTolkienaw Hobbicie.

Ów Smaug był czerwonozłocistym smokiem

o  typowych dla swego gatunku cechach. Swój do-

robek zdobył,wypędzając krasnoludy z ichdomu –

Page 125: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

z miastaErebor.Bygozdobyć,pustoszyłwszystko

na swej drodze, między innymi dla przyjemności

zniszczyłludzkiemiasto–Dale,apóźniejterroryzo-

wałokolicę,coukazujejegookrucieństwo.

Smaug – najstraszliwszy smok

pokonany jedną strzałą

Był cały pokryty twardymi łuskami, z wyjąt-

kiem podbrzusza. Jako inteligentna istota znalazł

sposóbnawyeliminowanieswojejsłabości.Poprzez

wylegiwanie sięw swojej pieczarze, kosztowności,

naktórychleżał,wbijałymusięw brzuch,tworząc

pewnegorodzajuzbroję.

Jednakmimo,iżbyłpotężnymsmokiem,zgu-

biłagojegonieroztropność.Smaug,zbudzonyprzez

ekipę krasnoludów i hobbita, wyruszył na miasto

Esgaroth,wktórymmieszkalipomocnicywcześniej

wspomnianejdrużyny.JednakłucznikoimieniuBard

dowiedziałsięo tajemnicySmauga,odkrytejprzez

hobbitaBilboBagginsa.Otóżsmokmiałnieosłonięty

fragmentnapiersii akuratwtomiejsceBardtrafił

ostatnią strzałą, którą zachował na specjalny mo-

ment.Pokonałwtensposóbnajstraszliwszegosmo-

katychczasówistałsiębohateremoraznowymdo-

wódcąkompanii.

Unikatowy wizerunek smoka

zestawiony ze stereotypowym

Sapkowski natomiast ukazał smoka unika-

towego. W opowiadaniu „Granica możliwości”,

wiedźmin (czyli krótko mówiąc: najemny zabójca

potworów)GeraltzRiviispotkałBorchaTrzyKawki

i szybkosięznimzaprzyjaźnił.Wtrakciekonwersa-

cjiwtawernieBorchpodałsmokajakocelwwiedź-

mińskimzleceniu:

„[…]

- Zły przykład - przerwał Geralt. […] Bo

smoków, które bez wątpienia reprezentują

Krzysztof Urbańczyk

125

Page 126: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

126

chaos,niezabijam.

-Jakżeto?–TrzyKawkioblizałpalce.–Ato

dopiero!Przecieżwśródwszystkichpotworów

smok jest chyba najwredniejszy, najokrutniej-

szyinajbardziejzajadły.Najbardziejwstrętny

gad.Napadanaludzi,ogniemziejeiporywate,

no, dziewice.Mało to opowieści się słyszało?

Niemożetobyć,żebyśty,wiedźmin,niemiał

parusmokównarozkładzie.

-Niepolujęnasmoki–rzekłGeraltsucho.

[…]-Przyjmijtodowiadomości.(…)”

Jest tumowaostandardowymwizerunku tej

bestii. Gdzie w takim razie nasz unikatowy obraz

smoka?Otóżwszystkozaczęłosięodzielonegogada,

któryatakowałmieszkańcówHołopola.Zostałprzez

nichotruty,leczprzeżyłiodleciałznacznieosłabiony

doswejjamy,wktórejoczywiściebyłjegoskarbiec.

Smokobójcyod razu rozpoczęliwyprawęnabestię,

awiedźminwyruszyłzkompaniąwyłączniejakoob-

serwator.Niewiedziałjeszcze,żeodegraważnąrolę.

Istota z legend jako strażnik wartości

Iwłaśniewtedy,gdypozornieznaleźlito,cze-

go szukali, natychmiast oniemieli. Ujrzeli złotego

smoka,którybyłnajwyżejpostaciązlegend.Villen-

tretenmerth był wyjątkowo inteligentny, roztropny

i zaproponowałhonorowypojedynek,w którymjego

przeciwnik–rycerzkierowanywiarą–przegrał,po-

konanyjednymciosembestii.

Jaskier-najlepszyprzyjacielwiedźmina–po-

wiedziałmu,żegadysąpaskudne,a tensmok jest

ładny.Geralt – zabójca potworów – zdecydował się

bronićVillentretenmerthaprzedzabójcami,cobyło

wyjątkowym zwrotem akcji. Okazało się, że złoty

smokmógłprzyjmowaćkażdąpostać.Geraltspotkał

go wcześniej – był nim Borch. Został on wezwany

przezosłabionąsmoczycę,abyjąobronić.Jakozapła-

Page 127: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

tędostałjejskarbimałesmoczątko,dziękiktóremu

miał zamiar ocalić gatuneknękanyprzez ludzi. To

był jego cel.Chciał udowodnić, że niemaniczego

niemożliwego.

Możnatudostrzecniejakohybrydęwizerun-

kustandardowegosmokaijegoobrońcy–Villentre-

tenmertha-unikatowegosmoka:dobrego,pełnego

ładu,pięknego.Wtymutworzetoludziebyliźli.Wia-

ra niemogła zwyciężyć dobra. Złoty smok strzegł

wartości i był nadzwyczajnym przedstawicielem

swegogatunku.

Wnioski Przedstawionewmojej pracy przykłady sta-

nowiąjedynieniewielkiprocentwyobrażeńotejbe-

stii.Na ichpodstawiespokojniemożnastwierdzić,

że postać smoka jest jednym z najbardziej rozpo-

wszechnionych potworów i najczęściej pełni funk-

cjestrażnika,przeciwnika,ciemiężyciela,zwiastuna

apokalipsy,sługiszatana,czywręczprzeciwnie-po-

mocnikaistotyboskiej.Jakwidać,niejesttoreguła.

Smok może być przedstawiany na nieograniczoną

ilośćsposobówpoprzezzmodyfikowaniejegowyglą-

du,cechorazfunkcji.

Każda legenda, każdy mit, każda opowieść

ma swoje korzenie. Są nimi najczęściej tęsknota,

marzenie.Wiara,żeniemagranicmożliwości.Trud-

nouwierzyć,żenapoczątku,czyliwGenezis,smok

przybrałkształtzwykłegowęża.

Krzysztof Urbańczyk

127

Page 128: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

128

Literatura podmiotu:1.Apokalipsaśw.JanaW:Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu [Biblia Tysiąclecia].Wyd.5.2003,s.1433-1435.2.CookMonte,TweetJonathan,Williams Skip: Dungeons and Dragons: Księga potworów.2006.Smok,prawdziwy,s.193-213.3.DeVoragineJakub:Złota legenda.1996.Legendanadzieńśw.Jerzego,s.291-302.4.HerbertZbigniew:Król mrówek. Prywatna mitologia.2001.Smok,s.112-114.5.MaciszewskiRafał:Mity Skandynawskie.1998.Świat,s.38-46.6.OrłońMarian:O wawelskim smoku, królu Kraku i szewcu SkubieW:Baśnie i legendy polskie.1997.ISBN978-83-10-11484-6.7.ParandowskiJan:Mitologia.1992.Herakles(Herkules),s.168-182;WyprawaArgonautów,s.221-234.8.SapkowskiAndrzej:Miecz Przeznaczenia.2001.Granicamożliwości,s.5-78.9.TolkienJohnRonaldReuel:Hobbit.Wyd.10.2009.ISBN978-83-241-3511-0.

Literatura przedmiotu:• CooperJean:Zwierzęta symboliczne i

mityczne.1998.Smok,s.251-255.• DayDavid:Bestiariusz Tolkienowski.2001.

Smoki,s.174-182.• KaczorKatarzyna:Między wschodem a

zachodem – smoki w opowieściach fantazy.W:Bestie, żywy inwentarz i Bracia Mniejsi: motywy zwierzęce w mitologiach, sztuce i życiu codziennym.Red.PiotrKowalski.2007,s.375-381.

• KobielusStanisław:Bestiarium chrześcijańskie: zwierzęta w symbolice i interpretacji: starożytność i średniowiecze.2002.Smok,s.294-298;Uroboros,s.324-325;Wąż,s.325-329.

• KopalińskiWładysław:Słownik mitów i tradycji kultury.2003.Smok,s.1202.

• KünstlerMieczysławJerzy:Mitologia chińska.1985.Czu-lung,czyliSmokzPochodnią,s.38-41;Cz’y-jouijegobunt,s.133-145.

• Leksykon fantastyki. Postacie, miejsca, rekwizyty, zjawiska.Red.AndrzejMakowiecki.2009.SmaugZłoty;smok;SmokWawelski,s.354-356.

• ŁyczkowskaKrystyna,SzarzyńskaKrystyna:MitologiaMezopotamii.1981.Powstanie wszechświata i stworzenie człowieka,s.192-216;Niekosmogoniczne mity związane z enuma elisz,s.216-226.

• Mitologieświata.Red.ArthurCotterel.2012.Thor poluje na węża świata,s.123.

• RudolfEdyta:Smok – największy strażnik, kształtowanie się symbolicznych znaczeń postaci smoka.„LiteraturaLudowa”1999,nr1,s.19-27.

• SapkowskiAndrzej:Rękopis znaleziony w smoczej jaskini. Kompendium wiedzy o literaturze fantasy.2001.Smok,s.203-204.

• SikorskiMarek:Smok wawelski – w kręgu mitu i historii.2012.Wprowadzenie,s.7-11;Chwalebnesmokobójstwo,s.39-55.

Page 129: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Krzysztof Urbańczyk

129

Page 130: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Esttempusloguendi,esttempustacendi

(Jestczasnamowęinamilczenie)1św.JanNepomucen

Gdysięmilczy,sytuacjawcaleniestajesię

jasna,akiedyktośmilczy,nieznaczyto,żeniema

nic do powiedzenia. Motyw milczenia przejawia

sięw literaturzenawielupłaszczyznach.W błę-

1 Sentencje łacińskie, oprac. M. Dubiński, Warszawa 2005, s. 166.

Motyw milczenia

na przykładzie utworów z literatury staropolskiej

i Pisma Świętego

Page 131: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Lidia Urbańczyk

131

dzie jest ten,ktosądzi, żeniema tumiejscana

„niemówienie”. Owszem, literatura to forma ko-

munikacji – relacja między pisarzem (nadawcą)

a czytelnikiem (odbiorcą). Ów odbiorca jednak

zwyklemilczy,jesttopraprzyczynawewnętrznych

roztereknadawcy,któryniewiejakodbieranejest

jegodzieło(pierwszywymiarmilczenia).Wtwór-

czościpiśmienniczejznajdujemycałesetki,legio-

ny,hordyniemychpostaci,przedmiotów,zjawisk…

Niejednokrotnie pisarzwyraża swe smutki,wąt-

pliwości ustami bohaterów, którzy przepełnieni

egzystencjalnymbólemistnienia,zwracająswoje

dramatycznełkaniado„głuchychbytów”.Kontakt

niezostajenawiązany.Czymżejestto,coustalili-

śmydotejpory?Właściwieniczym,bomilczenie

to swoisty tekst, który niezwykle łatwo błędnie

zinterpretować. Niepodobna przejść do analizy

poszczególnych utworów nie zastanowiwszy się

uprzednionadskomplikowanąnaturąmilczenia.

Zpunktuwidzeniafilozofiimilczeniemoże

mieć sens czegoś, co jest zupełnie niewyrażalne

lubtego,co jestwdanejchwiliniewypowiedzia-

ne.Czasemmyślenieczłowiekanatrafianagrani-

cewyrażalności,wtedypowstajegłusza.Jednost-

kamożepokonaćtegranice,jednakczęstobywa

toprocesżmudny idługotrwały.Alesamepróby

przekraczaniaowychtrudnościmogądaćczłowie-

kowiwymiernekorzyści.Milczeniew literaturze

totreść,któraniemieszkawjęzyku.Totreść,któ-

ra jest enigmą odkrywaną przez artystę (często

poszukującegowłasnejtożsamości lubpragnące-

goukazaćcośzapomocąsymbolu),aleteż iod-

biorcę.Przejdźmydopierwszegoprzykładu:

Dręczonogo,leczsampozwoliłsięgnębić,nawetnieotworzyłustswoich.Jakbaraneknarzeźprowadzony,jakowcaniemawobecstrzygącychją,takonnieotworzyłustswoich2.

2 Iz 53,7.

Page 132: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

132

GdysięwspominaomilczeniuChrystusa,na-

szamyślautomatyczniebiegniedoJegomęki.Nie

jesttojednakjedynywymiar„niemówienia”,swo-

istej ciszy związanej z postacią Zbawiciela. Otóż

możemy wyróżnić także milczenie ludzi, którzy

stająoniemialiwobecJezusa,boJegosłowairytują

ich lub napawają zdumieniem. Sam Jezusmilczy

wobec bezsensownych i prowokacyjnych pytań.

Zbawiciel był nimi zasypywany przez faryzeuszy

w synagodzewKafarnaum,czytostojącprzedHe-

rodem, czy Piłatem. Zawsze przeciwstawiał tym

nieszczerympytaniompełnedostojeństwamilcze-

nie,bowiempytaniatenierodziłysięzpragnienia

poznania prawdy, a tylko z chęci doświadczenia

cudu.JednakmilczenieZbawicielaosiągasweapo-

geum,najwyższenatężenie i siłęwyrazuwprzy-

padku Jegomęki.WmilczeniuMesjaszzachowu-

jenietkniętągodnośćwobec licznychoszczerstw,

zniewag–JezusupokarzanytowłaściwieChrystus

triumfującywchwale.Oskarżyciele,królowie,na-

rodystająoniemialiwobecnieoczekiwanegocier-

pienia sługi Bożego. Ukrzyżowany Jezus rzuca

pytanie: „Bożemój,Bożemój, czemuśmnieopu-

ścił?”3,padaonowciszę,otchłańmilczenia.Lecz

Bóg nie zignorował tego dramatycznego pytania

–odpowiedźobjawiłprzezzmartwychwstanie.To

przezkrzyżiśmierćsynwyraziłzaufanieOjcu.

Wizerunek milczącego, starotestamento-

wegoBogaobjawiasięwpsalmach.Otopodmiot

liryczny, w Psałterzu Dawidów Jana Kochanow-

skiego, utrapiony, cierpiący, błaga owysłuchanie

modlitw i próśb.Niejednokrotnie zastanawia się,

dlaczegoOjciecgoopuściłiczymożnaprzebłagać

jegogniew.Pragnie,byPansięnadnimzlitował–

okazałmiłosierdzie i pomógłwwalce z groźnym

przeciwnikiem,którykaladobreimięmówiącego.

3 Mk 15,35.

Page 133: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

133133

Samobójstwo Ajaksa. Reprodukcja ilustracji pojawiającej

się na antycznej wazieŹródło: Bridgeman Art Library / Bibliotheque des Arts Decoratifs,

Paris, France 

Page 134: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

134 Fot. Łukasz Berlik

Page 135: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Lidia Urbańczyk

135

GrzesznikwyznajewiaręwBożąsprawiedliwość

i potęgęPana,któryprzecieżstworzyłświat.Ufa,

żejegoprośbyzostanąwysłuchane(choćprzecież

Bógnieodpowiada!),pragniezamieszkaćwdomu

Bogaichwalićjegoświęteimię:

ChwalciePanazJegoświątobliwości,ChwalciePanazJegowielkiejmożnościChwalciezmocy,chwalcieGoZdziwnejwielkościJego!4

A Bógmilczy. Czasem podmiot liryczny po-

czynapowątpiewaćwPana. Tomilczeniewywo-

łuje sprzeciw, bunt, wątpliwości, rozdrażnienie.

Grzesznikczujesięsłabyibezradny:

Ciebiejasięprzedsięwzywam,doCiebie,/mójPanie,

Nigdymejprośbygłosnieustanie.Bożemój,przeczodrzucaszsmętną

/duszęmojęItwarzodemnieodwracaszswoję?5

4 J. Kochanowski, Psalm 150, [w:] idem, Dzieła polskie, oprac. J. Krzyżanowski, Warszawa 1972, s. 539.5 Idem, Psalm 88, [w:] idem, Dzieła polskie…, s. 454.

ABógmilczy.Modlitwa traci charakterdia-

logu i staje się nasyconym religijną siłą mono-

logiem. Mówienie i słuchanie stają się sprawą

uboczną.Nicsięnierozstrzyga.Słowojestnawet

zbyteczne, ponieważ milcząca modlitwa stano-

widoskonałą formę„skutecznegopoddaniasię”.

Modlitwamożebyćzarazemodpowiedzią,mowa

Bogazbiegasięzesłowemczłowieka,prośbazwy-

słuchaniem.TomistycznepogrążeniesięwBogu.

Kontemplacja.Człowiekniepotrzebujezwerbali-

zowanej odpowiedzi. Z kolei doświadczenie mil-

czeniaBoganiemusiwcalemówićosłabościwia-

ry,aleojejgłębiiczłowieczeństwie,prowadzido

wnętrzaserca.PoprzezciszęBógwydajesiębyć

roztargnionyi nieobecny,aprzecieżjegomilcze-

nietotylkoinnysposóbprzemawiania.Milczenie

samegopodmiotu lirycznegomożebyćwyrazem

akceptacjilosui zaufaniemBogu:„Zamilkłem,ust

Page 136: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

136

mychnieotwieram,Tybowiemdziałasz”6.

Mówiąc o niemym Bogu i Chrystusie przed

oczymastajenamrównieżmilczącaMatkaBoża.

PostaćMaryi staje się ikoną,wzorem i zwiercia-

dłem milczenia całego Kościoła. Stoi cicha pod

krzyżem.Milcząc,udzielaodpowiedzi,mówicałym

swoimżyciem.Odpowiadającwtakisposóbwyra-

ża zgodę,współdzieli los Jezusa, trwa przyNim,

przy krzyżu. W Bogurodzicy zauważamy liczne

apostrofydoMatkiBożejjakopośredniczkimiędzy

Chrystusemaludźmi.Doniejkierowanesąproś-

by o wstawiennictwo, chwalebne pienia. Do tej

samej,costałapodkrzyżemicierpiaławRozmy-

ślaniu przemyskim,Lamencie świętokrzyskim (tu

autorpodmiotemlirycznymuczyniłMaryję,włożył

wjejustapełnebólusłowa,którychnigdyniewy-

powiedziała,jakbyanonimowyautorniemógłpo-

godzićsięzmilczeniemrodzicielkiZbawiciela)czy

6 Ps 39,10.

w Sprawie chędoga o męce Pana Chrystusa:

A tako stała jest po krzyżemMatka Jezukrystowa,MaryjaMagdalena i święty JanEwanjelista, będącnapełnieniżałości.AgdyżwidziałjestPanJezusMat-kętakboleściwaigorzkopłaczącą,rzekłjestMatceswejniemałymgłosem:„Oniewiasto,otosynTwój”,ukazującJejświętegoJana.Potemrzekłzwolenniko-wi:„Otomatkatwoja”.IprzyjąłJąJanświętywstró-żęswojęiwpospolstwoswegozboża,mającJąjakozaswąprawąmatkę.AniewezwałJejPanJezusnakrzyżuMatkąswoją,ale„niewiasta”,abyjejsmętkuimękinierozmnożył.Botojimię„matka”jestniewie-ścienasłodszeodsynasłyszeć.ApotempoleceniuwejrzałanasięMaryjazświętymJanem.ŚwiętyJanchciałpoleconąMaryjęwstróżąprzyjąć,aDziewicaMaryjachciałasięmupolecić,alewidzącJesuKry-stapniącegonakrzyżuapolekkukończającego,ow-szejkimówić n ie mog l i [podkr.–L.U.],bomieczboleści serca jich przechodził, podług proroctwaSymeonowego, rzekącego: „I twą duszę przejdziemieczboleści”7.

Owa odpowiedź, milczenie, to nie tylko wy-

razmatczynegobólu,adecydującykroknadrodze

wiary: służyć Jezusowi i kochaćGow ludziach –

7 Sprawa chędoga o męce Pana Chrystusowej, [w:] Toć jest dziwne a nowe. Antologia literatury polskiego średniowie-cza, oprac. A. Jelicz, Warszawa 1987, s. 136.

Page 137: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Lidia Urbańczyk

137

współdzielićJegokrzyżicierpienieludzi.

Aterazpopatrzmynacałąrzeczzperspekty-

wyzgołaodmiennej.Zwróćmyuwagęnakoniecz-

neprzykłady:

Panny,którenawielkimParnaziemieszkacie,Aippokreńskąrosąwłosyswemaczacie,Jeślimsięwamzachowałjakożywstatecznie,Animamwolejzwamirozłączyćsięwiecznie8.

Janusie,ojczerokunowegodwulicy,Cogootwierasz,cosamswójoglądaszgrzbiet,KtórywładzęurzędównanoworozdajeszMocejejuroczyściewznawiającicześć,[…]Nanasnachwilęzwróćswepodwójnespojrzenie,Wszystkosłyszącymuchemposłuchajtychpróśb!9

Niechci,jesieni,choróbtymatkoprzeklęta,Zbrodniczejgłowyżadennieozdobiwian,Niechciofiarniedajerolnikwplennychsadach,Gdyświeżymmoszczemkadzienapełniapobrzeg!Tyśtochyżegorokunajstraszniejsząporą,

8 J. Kochanowski, Ku Muzom, [w:] idem, Dzieła pol-skie…, s. 169.9 J. Dantyszek, Do Janusa, [w:] Antologia poezji polsko – łacińskiej 1470-1543, oprac. A. Jelicz, Szczecin 1985, s. 217.

Przezciebiemanajwięcejcierpieńczłowieczyród!10

Zwroty doMuz, pogańskich bogów, postaci

mitologicznych;apostrofydospersonifikowanych

przedmiotów,zjawisk,pojęćabstrakcyjnych.Przy-

kładówjesttakwiele,żezgromadzenieichzajęło-

bykilkaopasłychtomów,bowiemzwrotydomil-

czących postaci, rzeczy, przejawiają się w całej

twórczościstaropolskiej:FilipKallimach,Konrad

Celtis, Andrzej Krzycki, JanDantyszek, Klemens

Janicjusz,JanKochanowski,MikołajSęp–Szarzyń-

ski…Dalszewyliczeniasątuniepotrzebne,istotna

jest samanaturamilczenia.Nie objawia się ona

tu jako największe błogosławieństwo, jakie jest

wstanieofiarowaćnamświat.Jestonozagadką,

enigmatycznym „bytem”. Poeci zwracając się do

bóstwantycznych,Muz,mitologicznychstworów

10 K. Janicjusz, Elegia III, [w:] Antologia poezji…, s. 257.

Page 138: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

138

poszukiwali inspiracji,prosili onatchnienie.Spa-

raliżowaniniemocątwórcząkierowalilicznepyta-

nia(częstoretoryczne)doniemychpostaci,a kon-

takt nie mógł zostać zainicjowany. Często takie

zwrotystanowiły jedynieupustdlaartystycznych

ambicji, literackich fascynacji, gdzie świat mito-

logiczny jawnieprzeplatasięzrealnym,bogowie

pogańscystojąnarówni,natymsamympanteonie

z chrześcijańskim Bogiem. Poeci także kierowa-

li swesłowa i myślikuniemym istotom,personi-

fikowali pojęcia, aby podkreślić władające nimi

uczucia–miłość,radość,smutek(np.KlemensJa-

nicjusz,pogrążonyw ciężkiejchorobie,wKsiędze

żalów i Księdze elegii różnych zwracałsiędotrosk

i młodości, która już wkrótce zostanie przerwa-

naprzezmrocznąsiostręsnu–śmierć),abyulżyć

w katordze,cierpieniachegzystencji.Milczącyad-

resacimobilizująartystówdorozważańiposzuki-

waniaodpowiedzinanurtująceichpytania.Każdy

bowiemczłowiekosobiściepowinienodpowiedzieć

napytania,niepokoje,rozterki,braknatchnienia,

„żarłoczne” uczucia…Człowiek, poeta poszukuje

odkrycia tajemnicy,któramaszerokie znaczenie,

bowiemdlakażdegoowatajemnicamożeoznaczać

cośinnego.Tutajniewystarczązwrotydoniemych

bytów – są one tylko pomocą, ewentualnąwska-

zówką.Decyzjaw owychposzukiwaniachmusibyć

osobista,niemożejejpodjąćniktinny,tylko„pyta-

jący”.Odpowiedzi,zamiastniego,niemożeudzie-

lićnawetZeus.

Aotonowamyślinowyaspektsprawy,a mia-

nowiciezwrotydomilczącychadresatówtakichjak

osobyzmarłe,znajdującesięwoddaleniulubwy-

myślone(raczejorysachrealistycznych):

Diamanto,rozkochanyKrzyckiślecisłowa,wartecośczyniewarte,samasadzićchciej.Przeczytajjepogodnie,niczymćnieurażą.Oilenieprostackimieszkawtobieduch11.

11 A. Krzycki, Krzycki do panny Diamanty, [w:] Antologia

Page 139: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Fot. Łukasz Berlik

Page 140: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

140

Podmiotzwracasiędopięknejkochanki(zmy-

ślonej lub nie). Przeżywa niepokoje miłosne, nie

może dłużej trwać w milczeniu – już zbyt długo

męczygomiłosnakatorga,ranysercasądotkliwe.

Podmiot lirycznymówiwięc,opisuje swesmutki,

adziewczynamożenigdynieusłyszećwestchnień

nieszczęśliwego człeka, którego nieodwzajemnio-

na miłość pcha do szaleństwa. Diamanta milczy,

pogłębiatymsamymrozpaczadoratora.

PrzyjrzyjmysiębliżejTrenomKochanowskie-

go.Pojawiasiętuwizerunekcierpiącegoojca,któ-

ryzwracasiędozmarłejcóreczki,aleteżdosmut-

ków,lamentówitrosk–prosi,bydoniegoprzybyły

i pomogłyopłakiwaćśmierćcóreczki(Tren I).Wła-

ściwiebohaterkąTrenównie jest tylkoUrszulka,

dużoczęściejichtematemsąuczuciarozpaczają-

cegoojca,jegobunt,awreszcieuspokojenie.Tre-

poezji…, s. 187.

ny są autoanalizą własnych uczuć i konfrontacją

poglądów.Ichretorykamafunkcjęwielkiegomo-

nologu filozoficznego. W trzecim utworze cyklu

poetazwracasiędocórki,twierdzi,żenimwzgar-

dziła,zaśwTrenieIVoskarżaśmierć,którawyrzą-

dziłamutakwielekrzywd.WTrenie VIIIpojawia

sięapostrofapochwalnadoUrszulki:

Wielkieśmiuczyniłapustkiwdomumoim,MojadrogaUrszulko,tymzniknieniemswoim!Pełonnas,ajakobynikogoniebyłoJednąmaluczkąduszątakwieleubyło12.

WTrenie IXpoetazwracasiędomądrości.Kreuje

się na człowieka, który stracił życiew jej poszu-

kiwaniu. Mądrość nie ukoi smutku, ewentualnie

powoduje brak wrażliwości. Tutaj głównym bo-

hateremjestKochanowski–ten,któryjestpocie-

szanyipociesza,ten,któryjestnapominanyisam

napomina.Ważnymibohateramisąteżotaczające

12 J. Kochanowski, Tren VIII, [w:] idem, Dzieła polskie…, s. 605.

Page 141: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Lidia Urbańczyk

141

poetęmilcząceprzedmiotyiosoby.Wcykludzie-

więtnastuutworówżałobnychodzwierciedliłasię

kompozycjapojedynczegotrenu.Zostałatuprzed-

stawiona osoba zmarła, była rozpamiętywana

strata,poetapogrążasięwżalu,byponapomnie-

niuuspokoićemocje.To sampoeta, tworząc tak

liczne,niemeprzedmiotyiosoby,chciałsamsobie

przynieśćukojeniewbólu.Toonodkrył,żenależy

poddaćsięBożemuwyrokowiiwrócićdocodzien-

nościzwiarą,żeUrszulkajestszczęśliwawraju.

„Milczący”totylkomarna,rzekomapomocdlaar-

tysty(inspirujądoprzemyśleń,wywołująokreślo-

neuczucia–np.mądrość,wzgardęwobecnauki)

poszukującegospokojuduszy,pragnącegozwery-

fikowaćwłasnepoglądy.

Mylisięten,ktosądzi,żetojużkoniecroz-

myślań.Motywmilczeniamożeujawniaćsięwli-

teraturzenawielerozmaitychsposobów.WKroni-

ce polskiej GallaAnonima autor niejednokrotnie

przedstawiakluczowewydarzeniawsposóbogól-

nikowy, operuje raczej symbolami, niż faktami

szczegółowymi:

JakzaśdoszłodowypędzeniakrólaBolesławazPol-ski,długobyłobyo tymmówić; tylewszakżemoż-napowiedzieć,żesambędącpomazańcem[Bożym]nie powinien był [drugiego] pomazańca za żadengrzechkaraćcieleśnie.Wielemutobowiemzaszko-dziło,gdyprzeciwgrzechowigrzechzastosowałizazdradęwydałbiskupanaobcięcieczłonków.Myzaśani nie usprawiedliwiamy biskupa-zdrajcy, ani niezalecamykróla,którytakszpetniedochodziłswychpraw– leczpozostawmytesprawy,aopowiedzmy,jakprzyjętogonaWęgrzech13.

Autor wypowiada się na temat sporu króla

i biskupawsposóbbardzopowściągliwy.Gallpi-

szetylko,żekrólBolesławŚmiałypodwudziestu

latach panowania zostałwygnany z Polski. Oko-

licznościtezostałycelowoprzemilczane.Odnie-

chceniadorzuciłzaledwie,żewznacznymstopniu

przyczyniłsiędoupadkukrólafakt, iżzazdradę

13 Gall Anonim, Kronika polska, przeł. R. Grodecki, Wrocław 2003, s. 52 – 53.

Page 142: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

142

Archanioł Gabriel ukazuje się kapłanowi Zachariaszowi (z Les Très Riches Heures du duc de Berry, Folio 43v – the Musée Condé, Chantilly)

Page 143: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Lidia Urbańczyk

143

skazał biskupa na obcięcie członków. Nie podał

nawetimieniaowegoduchownego!Naglepiszący

rzucazasłonęsłowami„dużobyłobyotymmówić”

i„pozostawmytesprawy”,poczymprzechodzido

opowieścioprzyjęciuBolesławaŚmiałegonaWę-

grzech.Czasaminiemożnamówićwprost,wręcz

niewolnoo czymśmówić.Wtedypisarzmusipo-

służyćsięformamizastępczymi,takjakuczyniłto

Gall –wybrał niedopowiedzenie i przemilczenie,

będące częściowymmilczeniem. Powodami skła-

niającymidotegokronikarza,którymógłprzecież

mieć rzetelne informacje od polskich informato-

rów, była sytuacja politycznawkraju.Na tronie

Polski zasiadał bratanek Śmiałego – Bolesław

Krzywousty, kuktórego chwale zostałanapisana

Kronika polska.Nicwięcdziwnego,żewchodzenie

w szczegóły tego, jakim sposobemstryjKrzywo-

ustegostraciłkoronę,ajegoojcieczostałwładcą

(najprawdopodobniej w  wyniku buntu przeciw-

kobratu),niemogłoleżećwintencjikronikarza.

Wniosek: „Oczyniemożnamówićo  tym trzeba

milczeć”14.

JanKochanowski,wsytuacjinakazującejmil-

czenie,posłużył sięnatomiastalegorią ialuzją –

stanowiąonepewienrodzajmilczeniaczęściowe-

go–mówienianiewprost.Dnia12stycznia1578

rokuwsalachdworuwUjazdowiepodWarszawą

wystawiono Odprawę posłów greckich, z okazji

ślubuJanaZamoyskiegozKrystynąRadziwiłłów-

ną.Publicznośćpremierowąstanowiliwybitnimę-

żowie stanu, politycy, dworzanie – Kochanowski

mógłskierowaćswojeuwagiiocenypostawmo-

ralnychdoosóbnajbardziejodpowiedzialnychza

działalnośćpubliczną.Odprawaposłówgreckich

todramatopartynamotywiepochodzącymzwoj-

nytrojańskiej.Tematdyskusjipolitycznejsprawia

14 L. Wittgenstein, Tractatus Logico-Philosophicus, War-szawa 1970, s. 7.

Page 144: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

144

jednak,żedziełomawymiaruniwersalny.Kocha-

nowski poprzez swój utwórmógł zwrócić uwagę

naaktualneproblemynękająceojczyznę,poruszyć

kwestięodpowiedzialnościzalosykraju.Odprawa

posłów greckich przestrzega przed dążeniem do

celówosobistych(zysk,sława,przywileje)zacenę

kryzysubezpieczeństwanarodu.ChoćKochanow-

skipisało Troi,myślało Polsce.Zazasłonąlosów

antycznego miasta ukrył troskę o losy ojczyzny.

„Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie,/A ludzką

sprawiedliwośćwrękutrzymacie[…]”15.

Warto wspomnieć także o innych rodzajach

milczenia.Milczenienieustępliwe(jakoświadomy

wybór)orazmilczeniejakokara(cośnarzuconego).

Przykłademmożetubyćsytuacja,wktórejktośnie

zabiera głosu po prostu, dlatego że nie znajduje

jużargumentówwobronieswychracji,uparcienie

15 J. Kochanowski, Odprawa posłów greckich, [w:] idem, Dzieła polskie…, s. 631.

chcesięzmienić.KiedyOdyseuszudajesiędopań-

stwaumarłych,napotykatamAjasaTelomończyka,

którynawetpośmiercitrzymasięz daleka,wciąż

jeszczegniewnyozwycięstwoOdysa-wsporzeo

zbrojęAchillesazwyciężyłprzemyślnysynLaerte-

sa.Ajasbyłtakprzepełnionygniewem,jegowznio-

słesercenicnieopowiedziałoOdysowi,którydoń

przemówił.Natomiastmotywmilczenia jakokary

występujewNowymTestamencie.OtokapłanZa-

chariasz i  jegomałżonkaElżbietaniemoglimieć

dzieci. Pewnego dnia Zachariaszowi ukazał się

anioł Pański i powiedział, że jego pragnienie zo-

staniespełnioneijegożonaurodzisyna,któremu

Zachariaszma dać imię Jan.Owo dziecię miało

nawrócićwielusynówIzraeladoBoga.Jednakka-

płannieuwierzył,toteżaniołrzekł:

Aotobędzieszniemyiniebędzieszmógłmówićażdodnia,wktórymsiętostanie,bonieuwierzyłeśmoimsłowom,któresięspełnią

Page 145: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Lidia Urbańczyk

145

wswoimczasie16.

KarązabrakwiaryizaufaniaBogujestmil-

czenie.Amilczenie,którechoćbywanajlepszym

przyjacielem,bonigdyniezdradza,zazwyczajjest

bardzotrudne.Niemożnośćmówieniaboli,kiedy

chcemycośwyrazić,aniejestnamtodane.

To już prawie koniec naszych rozważań,

a „myślwielkazwykleustadomilczeniazmusza”17.

To,cozostajepozajęzykiem,pozostajetymsamym

wukryciu,nieujawnione inieobecne.Nie jest to

dokońcaprawda.Milczeniemczłowiekmożeuka-

zaćwięcejniż słowem (Jezus),nawetcałe swoje

życie (Matka Boża); trafiając na milczące byty

możeobnażyćswójprofilpsychologicznyi znaleźć

ulgę w cierpieniu (Kochanowski), milcząc może

ukierunkowaćodbiorcęnawłaściwytorrozważań

16 Łk 1,2017 A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Wrocław 1957, (Umizgi III, wers 712).

(GallAnonim)lubwyrazićwłasnąwiarę(psalmy).

Niewyrażalnośćwłasnaoraztrafianienagłuszęsą

nieodzownym doświadczeniem podmiotu myślą-

cego,artysty (np.w literaturzemotywmilczenie

pojawiasięnawielupoziomachiwróżnychrodza-

jachpiśmienniczych). Jednak równiepermanent-

nymdoświadczeniem jest łamaniebariermilcze-

nia,znajdywaniesposobumówienia o dotychczas

niewyrażalnym. Po analizie wymienionych tu

utworów,poprzemyśleniachipopróbachdyskusji

zsamymsobą,kończęnastępującymwnioskiem:

pocopisaćwięcej?Straciliśmytylkoczas,który

możnaprzeznaczyćnamilczenie…„Czasemtrze-

ba zamilknąć, żeby zostaćwysłuchanym”18. A  ja

powiedziałam więcej, zanim jeszcze otworzyłam

usta.

18 Słowa Stanisława Jerzego Leca

Page 146: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

146

Bibliografia:

1.Antologiapoezjipolskołacińskiej1470–1543,oprac.A.

Jelicz,Szczecin1985(tu:AndrzejKrzycki,JanDantyszek,

KlemensJanicki,FilipKallimach).

2.Ewangeliawedługśw.Marka,[w:]PismoŚwięteStare-

goiNowegoTestamentu,oprac.zespółbiblistówpolskich,

Poznań2003(tu:mękaizmartwychwstanieJezusaChry-

stusa).

3.Toćjestdziwneanowe.Antologialiteraturypolskiego

średniowiecza,oprac.A.Jelicz,Warszawa1987(tu:Bogu-

rodzica,LamentŚwiętokrzyski,Sprawachędogaomęce

PanaChrystusowej).

4.BUCZYŃSKA–GAREWICZD.,Językfilozofii,[w:]idem,

Milczenieimowafilozofii,Warszawa2003.

5. HOMER, Odyseja, przeł. J. Parandowski, Warszawa

1953,s,182–183.

6. GALL ANONIM, Kronika polska, przeł. R. Grodecki,

Wrocław2003,s.52–53.

7.KOCHANOWSKIJ.,Dziełapolskie,oprac.J,Krzyżanow-

ski,Warszawa1972(tu:PsałterzDawidów,Treny,Odpra-

waposłówgreckich).

8.MAGGIONIB.,Milczenie Jezusa [w:]MilczenieBoga,

milczenieczłowieka,red.C.Massimo,Kielce2006.

Page 147: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Lidia Urbańczyk

147

Page 148: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Łukasz Berlik – znakomicie wykształcony i nikomu niepotrzebny kulturoznawca. Perfekcjonista we własnym mniemaniu, językowy policjant. W wolnych chwilach podglądacz dzikich zwierząt, zwłaszcza tych skrzydlatych, dla których widoku chętnie przemierza kilometry, podziwiając przy okazji od czasu do czasu zabytki rodzimej architektury. Przyjemność sprawiają mu także zabawy ze sztangą oraz siermiężna walka ze strunami gitary – wypracował nawet swój unikalny, mechaniczny styl gry. Równie chętnie grywał w piłkę nożną, kiedy miał jeszcze kolegów. Miłośnik hałaśliwej muzyki i bzdurnych filmów. Dumny nonkonformista.

Olaf

Pajączkowski

Łukasz

Berlik

Olaf Pajączkowski – interesuje się muzyką, filozofią, literaturą, filmem, fotografią, przede wszystkim jednak jest twórcą rzeczy wszelakich, od utworów prozatorskich do etiud filmowych. Współpracował/współpracuje z portalami „Coolturka” i „Adventure Zone”, prowadził dwa blogi kulturalne, wygrał ze trzy konkursy recenzenckie, udzielał się w kultowym – w pewnych kręgach – zespole rockowym Post Mortem; kilka jego wierszy ukazało się w „Migotaniach Przejaśnieniach”, proza jeszcze czeka na swój debiut. Ostatnio stworzył „Znak zapytania”, komputerową przygodówkę w starym stylu.

Page 149: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Wstęp

Opole–jaknajednoznajstarszychgórnośląskichmiast–możepochwalićsięstosunkowoniewie-

lomazabytkamiarchitektury,którychrodowódsięgawiekówśrednich.Najbardziejznanymjestniewąt-

pliwieWieżaPiastowska,atrakcjaturystycznaijedenzsymbolimiasta.Czasyśredniowieczapamiętają

teżniektórekościoły–wwiększościjednakkilkakrotnieprzebudowywane.Szczątkowesąpozostałości

murówobronnych.Wielebudowli(np.zamki,barbakan,bramymiejskie),którychodpowiednikiistnieją

podziśdzieńwinnychmiastach,możemypoznawaćjedyniezapośrednictwemrozmaitychpublikacji.

W związkuz powyższymzatymbardziejcennenależyuznaćto,copośredniowiecznymOpolupozosta-

Średniowieczne zabytki Opola

artykuł

149

Page 150: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

150Odbudowane mury miejskiez basztą BarbaryFot. Łukasz Berlik

Page 151: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Berlik/Pajączkowski

151

ło – towszak dziedzictwo unikatowe, godne na-

leżytegopielęgnowaniaieksponowaniazestrony

władz,natomiastzestronyprzechodniów–przy-

najmniejchwiliuwagi.

Mury obronne

Typowym elementem zabudowy średnio-

wiecznychmiast byłymury obronne.Oczywiście

otaczałyonetakżeopolskigród,naktóregotere-

niepowstałynajprawdopodobniejwwiekachXIII

i XIV.Wskładtychfortyfikacjiwchodziłom.in.pięć

bram miejskich (Odrzańska, Mikołajska, Gosła-

wicka,BytomskaiZamkowa1),kilkanaściebaszt,

1 Takie nazwy podaje np. Andrzej Hamada. Por. A.  Hamada, Architektura Opola wpisana w dzieje miasta, Opole 2008, s. 22. W piśmiennictwie można jednak spotkać się także z innymi mianami poszczególnych bram, o czym pisze m.in. Zbigniew Bereszyński. Zob. Z. Bereszyński, Mury i bramy miejskie Opola oraz ich pozostałości, http://archive.is/bf4k [dostęp 1.12.2013 r.].

a także jedyny naOpolszczyźnie (i jednocześnie

jeden z niewielu w Polsce) barbakan, połączony

z bramąBytomską.Zczasemrolamurówobron-

nychzaczęłamaleć–wkońcustałysięonecałko-

wiciezbędne,achybajedynymznaczeniem,jakie

możnabyło imwówczasprzypisać,była ichwar-

tośćhistoryczna.Najwyraźniejdlawielumożnych

niedośćistotna,skorowyburzaniewiekowychmu-

rówmiejskichstałosięzjawiskiempowszechnym

w dziewiętnastowiecznejEuropie.Nieominęłoono

takżeOpola.TowłaśniewwiekuXIXzlikwidowa-

nom.in.barbakanwrazzbramąBytomskąinie-

malcałąliniąmurówobronnych(1822)orazostat-

niązbrammiejskich–Odrzańską(1889).Znane

śladyrozległegosystemufortyfikacjiznajdująsię

jedyniew kilkupunktachopolskiejstarówki.Moż-

naodnieśćwrażenie,żeniewszystkietezabytki

– pomimo ichnieocenionejwagi – potraktowano

zdostatecznątroską.Opisałemjeponiżejwkolej-

Page 152: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

średniowieczne Opole

152

nościwystępowanianaoptymalnejwedługmnie2

trasiezwiedzania.

FragMent Murów obronnych z basztą barbary

Usytuowane przy ul. Baldego pozostałości

murówobronnychzyskałyniedawnodrugieżycie,

stając się atrakcją turystyczną.W2008 rokudo-

konanorekonstrukcjitegoodcinka,wramachktó-

rej powstał znaczny fragment istniejącej obecnie

budowli–natyleznaczny,żeswegoczasumożna

byłonawetusłyszećżart,wedlektóregoOpolejest

jedynym europejskim miastem, w którym stawia

sięobecniemuryobronne.Dobudowanotakżewy-

posażonąwhełmczęśćbasztyBarbary,zwanejteż

„Barbórką”,„basztąGłodową”czy„basztąRybac-

2 Autorem wstępu i części poświęconej murom obron-nym jest Łukasz Berlik. Tekst przybliżający opolskie kościoły, przyległe do nich tereny oraz zamki został napisany przez Ola-fa Pajączkowskiego.

ką”–dwieostatnienazwysąpóźniejszeiwiążąsię

ze zmianą funkcji baszty (swego czasu byławię-

zieniem) oraz z sąsiedztwem tzw. Domu Rybaka

(wyburzonegowzwiązkuzodbudowąmuru).Jest

ona obecnie siedzibąOpolskiego BractwaRycer-

skiego,udostępnianądozwiedzaniapouprzednim

kontakcietelefonicznym.Eksponowanejestwniej

średniowieczneuzbrojenie.Nietylkoobecnystan,

aletakżepołożenietejczęścimurówdecydujeo jej

znacznymwalorzeturystycznym–znajdujesięona

przy jednym z najważniejszych pieszych szlaków

komunikacyjnychOpola,prowadzącymzZaodrza

docentrummiasta.Wpobliżumurui basztyzloka-

lizowanesąm.in.hotelPiast,katedra,ryneki Wie-

żaPiastowska,które–przyciągającturystów–nie-

wątpliwiemogąsięprzyczyniaćdonapotykaniapo

drodzeopisywanegoobiektu.

Page 153: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Baszta Barbary – widok od strony placu katedralnego

Fot. Janusz Pajączkowski

Page 154: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

średniowieczne Opole

FragMent Murów obronnych przy ul. ŁangoWskiego

Jest to bodaj najsłabiej wyeksponowana

część średniowiecznych fortyfikacji naszego

miasta. Znajduje się na terenie Uniwersytetu

Opolskiego.Wewrześniu2010 rokuosunął się

fragmentmuru,o czympisałw„NowejTrybunie

Opolskiej”ArturJanowski3–zdajesięzresztą,że

jesttojednaznielicznychwzmianekprasowych

na temat tego nieznanego większości opolan

obiektu. We wspomnianym tekście poruszono

zagadnienie ewentualnej odbudowymuru oraz

podjęciadziałańmającychna celu zwiększenie

atrakcyjności tego miejsca. Decyzję dotyczą-

cą losówbudowlipozostawionowówczaswoje-

wódzkiemu konserwatorowi zabytków –można

3 Zob. A. Janowski, W Opolu rozsypał się średnio-wieczny mur, http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?A-ID=/20100913/POWIAT01/682314521 [dostęp 1.12.2013 r.].

Fragment murów przy ul. ŁangowskiegoFot. Łukasz Berlik

Page 155: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

155

ocenić jąsamemu,odwiedzającniepozornąulicę

Łangowskiego, prowadzącą z ulicy Sienkiewicza

w kierunkuplacuśw.Sebastiana.Cociekawe,na-

wet dzisiaj próżno szukać w rejestrze zabytków

nieruchomych tego fragmentu muru – zachodzi

obawa,że jużniedługonieobecnybędzieontak-

żewopolskiejprzestrzeni,biorącpoduwagęjego

obecnystan.

FragMent Murów zamku górnego

Wydaje się, że pomimo dosyć korzystnego

usytuowania (w pobliżu Solaris Center i Colle-

giumMaius)tenreliktepokiśredniowieczazwra-

ca stosunkowo niewielką uwagę przechodniów.

WieżyZamkuGórnegodaleko, jeśli chodziopo-

pularność,doWieżyPiastowskiej,jedynejwidocz-

nejpozostałościpoZamkuDolnym–bezwątpie-

nia z powodu swegoniewielkiego rozmiaruoraz

mniej istotnej roli tej pierwszej twierdzy, której

historia jest zresztą dość słabo poznana.Do ob-

cowania z  zabytkiem nie zachęcają chyba także

– raczejzaniedbane–skwer ipodwórze,oddzie-

lającezaludnionyprzecieżzregułyplacprzySo-

larisCenterodwieży i zachowanejczęścimuru.

Samobiekt,przylegającydokompleksubudynków

należącychdoZespołuSzkółMechanicznych(do

Fragment murów przy ul. ŁangowskiegoFot. Łukasz Berlik

Page 156: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

156Baszta WilczaFot. Łukasz Berlik

Page 157: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Berlik/Pajączkowski

157

któregozresztąnależy),jestjednakdobrzeutrzy-

manyipodwzględematrakcyjnościwizualnejra-

czejnieustępujefragmentowimurówprzyul.Bal-

dego.Byćmożeodpowiedniedziałaniazestrony

władzmiasta(np.rewitalizacjaskweru)mogłyby

poskutkować przybliżeniem tej sędziwej budow-

li opolanom i  przyjezdnym.Więcej informacji na

tematdawnegoZamkuGórnegowdalszejczęści

tekstu.

baszta Wilcza

Zlokalizowana przy Małym Rynku baszta

Wilcza,nazywanaprzezniektórych(np.przezAn-

drzejaHamadę, architekta imiłośnika opolskich

zabytków4) „Wilkiem”, figuruje w rejestrze za-

bytkównieruchomychpoprostu jako„basztana

4 Używa on tej nazwy w co najmniej jednej ze swoich książek. Zob. A. Hamada, op. cit., s. 22.

terenie sióstr Notre Dame” (decyzja nr 753/64

z  31.03.1964 roku). Chodzi oczywiście o teren

klasztoru, sąsiadujący z terenem Uniwersytetu

Opolskiego.TowłaśniezeWzgórzaUniwersytec-

kiego baszta jest chyba najlepiej widoczna – co

nieznaczy,żeczęstozauważana.Jejusytuowanie

i niedostępnośćniesprzyjająmożliwościzaistnie-

niategozabytkuwszerszejświadomościopolskie-

gospołeczeństwa, jednakżebezwątpieniazasłu-

gujeonnauwagęwszystkichpasjonatówdawnej

architekturyorazhistoriimiasta.Wydajesiębyć

zresztązupełniedobrzezachowany.

FragMent Murów obronnych przy ul. minorytóW

Todrugaczęśćmurówmiejskich,któranie

zostałauwzględnionawrejestrzezabytków.Ukry-

tyzadrzewamifragmentfortyfikacjiniejestłatwy

dozauważenia,alejegolokalizacjaorazzagospo-

Page 158: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

średniowieczne Opole

158

darowanieokolicznejprzestrzeni(zwracająuwagę

m.in.schodkiprowadzącekuuroczemunadbrzeżu

Młynówki, skąd można dostrzec mur) niewątpli-

wie czynią z niegoobiekt owiększympotencjale

turystycznymniżwprzypadkupozostałościmurów

miejskichprzyul.Łangowskiego.Niełatwojednak

poczućpowiewhistorii,patrzącnaświeżowyglą-

dające,oszpecone jedynienapisamicegły.Można

natknąć się na informację, że znajdująca się tu

wcześniejczęśćmuruzostałaodnowionai wkom-

ponowanawstrukturęnowegogmachuMiejskiej

BibliotekiPublicznej5.InternautaCristoforodono-

siłnatomiast,opisującopublikowanąprzezsiebie

fotografię, o  zniszczeniu tego fragmentu w  paź-

dzierniku2008 roku6.Trudnopowiedzieć, czy za

5 Zob. np. opis realizacji gmachu Miejskiej Bibliote-ki Publicznej, http://www.ronet.pl/index.php?mod=realiza-cje&realizacja_id=435 [dostęp 1.12.2013 r.].6 Zob. zdjęcie fragmentu murów obronnych przy ul. Minorytów, http://fotopolska.eu/42264,foto.html?o=b13068 [dostęp 1.12.2013 r.]. Fotografię opatrzono następującym ko-

wierzchnią warstwą bibliotecznej ściany kryje

się oryginalny, średniowieczny fragment murów

obronnychczymożejegorekonstrukcja,powstała

częściowozpierwotnychelementów.Amożepozo-

stałajużtylkonowoczesnaatrapa,przypominająca

oistniejącymtuprzezsetkilatobiekcie?

kościoŁy (i tereny przykościelne)

Niepowinnodziwić, żew schrystianizowa-

nejEuropiekościołybyłyjednymznajważniejszych

elementów pejzażu grodów i miast. To wszakże

w nichwiernimoglioddawaćcześćBogu.Ztego

teżpowoduczęstobyłytomiejscapotężne,strzeli-

ste,okazałe,godnekrólakrólów–Chrystusa.

mentarzem (zachowana pisownia oryginalna): „Barbarzyńsko zniszczony fragment średniowiecznych murów miejskich, za-chowanych do początku października. Zabytek klasy „0” zo-stał sprzątnięty z powierzchni ziemi na rzecz nowoczesnego potworka architektonicznego – siedziby biblioteki miejskiej”.

Page 159: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

159

Mury miejskie wkomponowanew tylną ścianę MiejskiejBiblioteki PublicznejFot. Łukasz Berlik

Page 160: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

160

Page 161: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Berlik/Pajączkowski

161

Opolemożesiępochwalićkilkoma

budynkamisakralnymi,któreprzetrwały

donaszychczasówwmniej lubbardziej

zmienionejformie–jedenz nich,kościół

św.Wojciecha,zwanykościołemnaGór-

ce,możeposzczycićsięponadtysiąclet-

niąhistorią i  jestnajstarszymtego typu

budynkiemw mieście.Wniniejszymtek-

ścieograniczęsiędoprzybliżeniakościo-

łów,któremająśredniowiecznekorzenie

i które są dalej obecne w naszej prze-

strzenimiejskiej.

katedra

Kościół katedralny Podwyższenia

św.KrzyżawOpolupowstał jużw1005

rokuzfundacjikrólaBolesławaChrobre-

go7, a w 1024 roku biskup wrocławski

przekazał sanktuarium relikwię Święte-

go Krzyża, otrzymaną od św. Emeryka;

w 1295 rokuksiążęBolesław Iwybudo-

wałnowąbazylikęzwieżąwstylupóźno-

romańskim.Świątyniazostałazniszczona

przez pożarw 1415, a odbudowana do-

pierow1520roku, zapanowaniaostat-

niego opolskiego Piasta, Jana Dobrego.

Niestety,kościółbyłniszczonyprzezko-

lejnepożarywlatach1615,1620,1647,

a  w 1810 władze pruskie zlikwidowały

majątek kolegiaty. Gruntowny remont

świątyni został przeprowadzony dopiero

podkoniecXIXwieku8.

7 P. P. Maniurka, Zabytkowe kościoły Opola i Muzeum Diecezjalne, http://www.opole.pl/files/data/17226/ko__cio__y.pdf [dostęp 5.12.2013 r.]; T. Sadowski, Książęta opolscy i ich państwo, Wro-cław 2001, s. 59.8 P. P. Maniurka, op. cit.

Page 162: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

średniowieczne Opole

162

Opolskakatedrazainteresujenapewnomi-

łośników średniowiecza, jest to bowiem jedyna

świątyniawOpolu,gdzieczuć jeszczepierwotny,

gotycki styl, w  którym ją zbudowano; poza tym

jest to –obokkościołanaGórce –najpiękniejsza

budowla tego typuw całymmieście.Katedra to-

warzyszyłagrodowiodniemalżesamegopoczątku

jegoistnieniaiwiele„przeżyła”–odtaknieprzy-

jemnych spraw jak pożary i dewastacja, spowo-

dowana brakiem funduszy na renowacje, do tak

podniosłychchwiljakodwiedzinykrólów(Bolesła-

waChrobregoczyJanaIIISobieskiego)ipapieży

(JanaXXIII,PawłaVIiJanaPawłaII).Służyłaprzez

tenczasjakomiejscemodlitwnietylkokatolików,

alerównieżprotestantów.Wartowięcwejśćpodjej

pięknesklepienie,bypoczućzewdawnychdni.

Zwiedzający zachwycają się najpierw dwo-

mastrzelistymiwieżami (aleuwaga,choćneogo-

tyckiwyglądmoże stwarzaćwrażenie ichwieko-

wości,powstałyonedopierowkońcuXIXwieku!),

ale warto zwrócić też uwagę na tablice wmuro-

wanewścianykościoła,informującenasoperso-

naliachdobroczyńców zdawnychwieków, którzy

przeznaczylinabudynekpieniądze.Przekraczając

bramy świątyni, trzeba też przyjrzeć się widocz-

nymwyżłobieniomwgłównejbramie.Tośladypo

mieczach opolskich rycerzy, którzy,wchodząc do

katedry,„tępili”broń,bypokazać,żemająpokojo-

wezamiary.

Wśrodkubadaczezainteresowaniarchitek-

turąbędąmieliczymsięzachwycić,alenapotrze-

bytegoartykułuograniczęsiędokilkunajważniej-

szychinajbardziejwyróżniającychsięelementów

wnętrzakatedry–podalszeszczegółyodsyłamdo

publikacjiPiotraPawłaManiurki9.

Najważniejszym przedmiotem znajdującym

sięwkościelejestobrazMatkiBoskiejOpolskiej,

9 Ibidem.

Page 163: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Opolska katedra. Widok z MostuPiastowskiego. Po lewej baszta BarbaryNa poprzedniej stronierzeźby nad wejściemna plac przykatedralnyFot. Łukasz Berlik

Page 164: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

164Opolska katedra. Widok poprzez

portal murów miejskichFot. Łukasz Berlik

Page 165: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Berlik/Pajączkowski

165

opiekunki regionu; dzieło powstało najpewniej

w  XVwieku, a do Opola zostało sprowadzone z

PiekarŚląskich.Obraz jest jednymznajważniej-

szychtegotypuobiektówwPolsce–jużodpocząt-

kuswego istnieniasłynął łaskami,a jegoprestiż

i kult poświadczone są licznymidowodami –np.

modlili się przed nim spieszący na odsiecz wie-

deńskąJanIIISobieskiorazAugustIISas.Warto

równieżwspomniećowotach,takichjaksrebrna

sukienkaofiarowanaprzezSobieskiego,złotyme-

dalodpapieżaJanaXXIII,różanieczprawdziwych

perełodpapieżaPawłaVIorazsrebrno-złotakoro-

napodarowanaMariiprzezJanaPawłaIIw1983

roku10.

Przepiękny,pozłacanyołtarzTrójcyŚwiętej

mapięćmetrówwysokości,awykonanogozpo-

lichromowanegodrewna.Naołtarzuznajdująsię

10 Zob. S. Baldy, Matka Boska Opolska. Opis obrazu i dzieje kultu, Opole 1984.

wizerunki Ojca, Syna i Ducha Świętego, otoczo-

nychprzezanioły,poniżejukrzyżowanyJezus,nad

Którego losem lamentują Matka Boska, św. Jan

i MariaMagdalena.Wcentrumprezbiteriumznaj-

dujesiębaranek,adorowanyprzezaniołów.Poza

tymprzyołtarzumożnajeszczeujrzećwizerunki

świętych–JudyTadeusza,UrbanaiJózefa.

Wbocznej nawie znajduje sięKaplicaPia-

stowska.Tutajznaleźćmożnakilkawartychobej-

rzeniaobiektów.Popierwsze–tryptyknaścianie

frontalnej,przedstawiającyMarię,Dzieciątkooraz

świętych–Barbarę,Katarzynę,Piotra,Pawła,Jana

ChrzcicielaiJanaEwangelistę.Podrugie,ozdobio-

nygodłemtutejszychksiążątsarkofag,wktórym

spocząłostatniopolskiPiast,JanzwanyDobrym.

Co ciekawe, Jan jest jedynym księciem miasta,

któregopogrzebanowkatedrze–większośćopol-

skichPiastówzostałapochowanawkościelefran-

ciszkańskim.Potrzecie–obiektyjuż,coprawda,

Page 166: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

średniowieczne Opole

166

nieśredniowieczne,alerównieżwarteuwagi, ta-

kiejakpopiersieJanaPawłaII,tablice:poświęco-

nepowstańcomśląskim,upamiętniająceTadeusza

Podkówkę (naukowca) idziękczynneNSZZ„Soli-

darność”, urny ku pamięci ofiar katyńskich oraz

drzewogenealogicznePiastówopolskich.

Wychodzączeświątyni,wartozwrócićjesz-

czeuwagęnagotyckąchrzcielnicę,stworzonąnaj-

pewniejwXVwieku.

kościóŁ śW. Wojciecha

KościółMatkiBoskiejBolesnejiśw.Wojcie-

chatonajstarszaświątyniaijednaznajstarszych

budowliOpola.Wedługlegendypowstaławmiej-

scu żarliwych kazań św.Wojciecha, który w 984

roku miał tutaj nawracać pogan na chrześcijań-

stwo;właśniewtedy(ok.1000roku)zostałzbudo-

wanydrewniany kościółek,wpóźniejszymczasie

przerobionyprzezdominikanównaceglanąświą-

tynię11.

Odtamtejchwilikościołemzajmowałsięza-

kon dominikanów, sprowadzony do Opola przez

księciaBolesława Iporoku128712;w129513 lub

w 130114ówwładcaufundowałimdrewnianyklasz-

torprzyistniejącejjużświątyniśw.Wojciecha.Do-

minikaniepowiększyliiprzebudowalikościółw po-

łowieXIVwieku,aw1399rokuksiążęWładysław

Opolczykufundowałimnowyklasztor–murowany.

Wtedyteżnajpewniejodnowiłświątynię15.Później

sanktuariumprzeszłowiele zmian i  tragedii –od

zniszczeniaprzezpożar,poprzezdokonanąprzez

wojska szwedzkie dewastację, aż do zamknięcia

11 P. P. Maniurka, op. cit.12 T. Sadowski, op. cit., s. 96.13 Ibidem.14 Por. http://www.parafiamatkiboskiejbolesnejwopolu.trh.com.pl/?Historia%20Ko%C5%9Bcio%C5%82a [dostęp 1.12.2013 r.].15 T. Sadowski, op. cit., s. 96.

Page 167: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Berlik/Pajączkowski

167

Kościół św. WojciechaFot. Janusz Pajączkowski

Page 168: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

średniowieczne Opole

168

Kaplica przy murachUniwersytetu Opolskiego.

Następna stronarzeźba przedstawiajaca

św. Wojciecha na tlemurów kościoła pod

jego wezwaniemFot. Łukasz Berlik

Page 169: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Berlik/Pajączkowski

169

przez cesarza po sekularyzacji zakonów; jednak

odXIXwiekuświątyniadziaładalej.Wartoodno-

tować,żewroku1656doOpolawróciłnachwilę

podarowanypaulinomprzezWładysławaOpolczy-

ka jasnogórski obraz (obraz Matki Boskiej Czę-

stochowskiej Opolczyk przywiózł na Jasną Górę

podkoniecXIVwieku, najpewniej zRusi16) – po

wygranejwojniezeSzwedamidziełowracałodo

Częstochowyizatrzymałosięnachwilęwkościele

naGórce17.W2005rokuświątyniaotrzymałare-

likwieśw.Wojciecha,a w2011–relikwiebł.Jana

PawłaII18.

Kościółśw.Wojciechaniejesttakokazałym

DomemBożymjakkatedra,leczjestjednymznaj-

16 Ibidem, s. 129–130.17 Zob. http://www.parafiamatkiboskiejbolesnejwopolu.trh.com.pl/?Historia%20Ko%C5%9Bcio%C5%82a%20str.2 [dostęp 1.12.2013 r.].18 Zob. http://www.parafiamatkiboskiejbolesnejwopolu.trh.com.pl/?Historia%20Ko%C5%9Bcio%C5%82a%20str.3 [dostęp 1.12.2013 r.].

starszychmiejscwOpolu,miejscem,odktórego

zaczęłasięhistoriamiastajakochrześcijańskiego

grodu;poza tymposiada swójwłasny,niepowta-

rzalnyurok.Tojedenzniewieluśredniowiecznych

obiektówOpola,któreprzetrwałydonaszychcza-

sów.

Dlazwiedzającychkościółtenjestnielada

gratką.Nadbarokowym,pozłacanymgłównymoł-

tarzemznajdujesięnapispołacinie,którywtłu-

maczeniu na polski brzmi: „Św.Mario,módl się

zanami”;podbaldachimowymretabulumstiuko-

wymznajdujesięobrazChwałyśw.Wojciechaiśw.

Katarzyny, podtrzymywany przez figury aniołów

i czterechojcówKościoła.

Poza nim znajdziemy tu jeszcze szereg oł-

tarzybocznych,wybudowanychwIpołowieXVII

wieku–św.Jacka,św.TomaszazAkwinu,złożenia

Jezusadogrobu,bł.Czesława,św.Rodziny, Jana

Chrzciciela oraz barokową kaplicę częstochow-

Page 170: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

średniowieczne Opole

170

ską.

Na tym jednak nie koniec – warto

przyjrzeć się także szeregowi obrazów,

z  których najciekawszymi są chyba: ob-

razzXVIIwieku,przedstawiającyNiepo-

kalane Poczęcie Marii, obraz Najświęt-

szejMariiPannyzBrodów,kopiaobrazu

MatkiBoskiejPiekarskiej z IpołowyXIX

wiekuorazdziełaprzedstawiającepokłon

TrzechKróli,św.Wojciecha,św.Dominika

ibł.Hermana.Pozatymwartowspomnieć

o złotymkielichuzXVIIwiekuiorganach,

ozdobionychrzeźbamikrólaDawida,kró-

lowejSabyianiołów.

Najważniejszymi zabytkami tej

świątyni są jednak figury i tryptyk. Ba-

rokowe rzeźby, które według Stanisła-

waSławomiraNiciei sąnajpiękniejszymi

i  najcenniejszymi spośród zachowanych

w Opolu19, przedstawiają m.in. świętych

Piotra,Pawła,JanaNepomucena,Chryzo-

stoma,Bazylego,Augustyna,Ambrożego,

bł.CzesławaorazpapieżyInnocentegoV

i św.PiusaV.

Natomiastpiękny,pochodzącyzXIV

wieku,tryptyk„NiepokalanaMatka”znaj-

dujesięwlewejczęściświątyni.Przedsta-

wiaonMadonnę,trzymającąwramionach

pulchneDzieciątko,otoczonąprzezgrupę

innychświętychkobiet–Agnieszkę,Bar-

barę, Cecylię i Katarzynę. Na tryptyku

przeważają kolory: złoty, czerwony i  nie-

bieski.Jesttobezwątpienianajpiękniejszy

zabytek znajdujący sięw  tymwiekowym

kościele i jeden z niewielu przedmiotów

o  średniowiecznym rodowodzie, które

19 S. S. Nicieja, Wzgórze Uniwersyteckie w Opo-lu. Ludzie i zabytki, fakty i legendy, Opole 2008, s. 212.

Page 171: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Berlik/Pajączkowski

171

Page 172: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

średniowieczne Opole

172Kościół św. Wojciecha.

Widok od strony Rynku GłównegoFot. Łukasz Berlik

Page 173: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Berlik/Pajączkowski

173

wciążmożnaoglądaćwOpolu.

Wartotakżewspomnieńoodkrytymw1933

rokuzwornikusklepiennymzXIVwieku,wkształ-

ciegłowyJanaChrzcicielanatacy.

studnia i kaplica śW. Wojciecha oraz grób jana kropidŁy

Górka jest miejscem historycznym – poza

pierwszymwybudowanymwOpolukościołemzna-

leźćtutajmożnasiedzibęWydziałuFilologicznego

Uniwersytetu Opolskiego (który jest „następcą”

klasztoru dominikanów i szpitala), a w pobliżu

– pozostałości Zamku Górnego i basztę zwaną

„Wilkiem”.Niedalekostądjestteżrynekinajstar-

szaw Opolukamienica(podnumerem1),zwana

DomemKsiążęcymalbo kamienicą „podLwem”,

ufundowanaw1421rokuprzezksięciaJanaKro-

pidłę–tutajwczasiepotopuszwedzkiegoschro-

nił się uciekający przed wrogimi wojskami król

JanKazimierzistąd30listopada1655rokuwydał

odezwędonarodu,wzywającdowalkiznajeźdź-

cą20.Aleprzyjrzymysiębliżejsamemuwzgórzu...

Między kościołem św.Wojciecha a budyn-

kiemCollegiumMaiusznajdująsięczteryrzeczy

związanezlegendąopobycieczeskiegomisjona-

rzanaziemiachopolskich.

Pierwsząznichjestkamieńzwidocznieod-

ciśniętymiwnimstopamiświętego.Wedlelegen-

dy na tym kamieniu stałWojciech, głosząc swo-

je kazanie, i tak się „zapalił” do swejprzemowy

(albo rozgrzał gopłomieńwiary), że aż odcisnął

wnimswojestopy.Nailelegendatajestprawdzi-

wa–tegoniezweryfikujemy,prawdąjednakjest,

żew głaziewidaćwyraźniewgłębieniawkształcie

odciskówludzkichstóp.

Drugim obiektem, którego historia wiąże

sięześredniowieczem,jeststudniaśw.Wojciecha.

20 A. Hamada, op. cit., s. 46.

Page 174: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

średniowieczne Opole

174

Gdy podczas chrzczenia pogan na Górce święte-

muzabrakłowody, uderzył pastorałemw ziemię,

awtedywytrysnęłoźródełko21–wodazniegobyła

czysta i  zdrowa. Szybkow tymmiejscuwybudo-

wanostudnię.Wodazniejczerpanaleczyłaponoć

wszystkie choroby, poprawiała urodę i pomagała

zajść w ciążę mężatkom. Studnia nie przetrwa-

ładonaszychczasów–współczesnareprodukcja

stanowi połączenie zabytkowej (1835 r.) cembro-

winy i stworzonej przez Mariana Molendę oraz

WitaPichurskiego22,podpartejpięciomakolumna-

miażurowejkopuły,naktórejstojąfigurysześciu

postaci.Postaciteto:rzymskilegionista,górujący

nadpozostałymipięcioma,św.Wojciech,udzielają-

cychrztu,książęKazimierz(pierwszyPiast,który

21 Warto zwrócić uwagę na podobieństwo tej legendy do historii Mojżesza, który na pustyni uderzył laską w kamień, tworząc w efekcie źródełko.22 Zob. http://www.polskaniezwykla.pl/web/pla-ce/1006,opole-studnia-swietego-wojciecha.html [dostęp 1.12.2013 r.].

uczyniłz Opolaswojąsiedzibę),książęBolesławII

(wieloletni stronnik Władysława Łokietka), ksią-

żę-biskupJanKropidło(zasłużonywwojniePolski

z Krzyżakami) oraz książę Władysław Opolczyk

(najbardziejznanyinajbardziejwpływowyopolski

Piastwhistorii).

Trzecim jestkaplicaśw.Wojciecha,którą–

wedługjednejzlegend–kazałpostawićsamświę-

tytużkołostudni,bywiernimoglisiętammodlić

(stało się to jeszczeprzedpowstaniempierwsze-

gokościoławOpolu,kościołanaGórce,takwięc

kapliczka była pierwszym miejscem, gdzie świe-

żo upieczeni chrześcijanie mogli wznosić modły

do Boga)23; według innej powstała w 997 roku,

na pamiątkę wizyty św. Wojciecha w mieście24.

NastępniekaplicązajęlisięprzybylidoOpolado-

23 Ibidem.24 Zob. http://www.opole.pl/turystyka/obiekty/27044-34851-Obj-Kaplica_sw_Wojciecha#paragraph3480 [dostęp 1.12.2013 r.].

Page 175: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Peter Bilý

175Grób Jana KropidłyFot. Łukasz Berlik

Page 176: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

176

Studnia św. Wojciechaprzy kościele pod wezwaniem

tego samego świętegoFot. Łukasz Berlik

Page 177: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

minikanie,czyniączniejczęśćswegoklasztoru.

Przetrwałaonazresztądonaszychczasówi jest

teraz połączona z budynkiem Collegium Maius

UniwersytetuOpolskiego(abysiędoniejdostać,

trzebawejśćdobiblioteki,znajdującejsięnapar-

terze–polecamtęwycieczkę,kaplicajestbardzo

piękna).

Czwartym – grób biskupa Jana Kropidły,

księciaopolskiego.Wykształconyksiążę,fundator

wieluobiektówwOpolu,WrocławiuiWłocławku,

przyjaciel Władysława Jagiełły, po którego stro-

niestanąłwczasiewojnyzKrzyżakami(wielkim

sukcesemksięciaJanabyłoskłonieniemieszczan

Gdańska do złożenia hołdu królowi polskiemu25,

po śmierci spoczął w klasztorze dominikanów.

Niestety, w XIX wieku klasztor został zlikwido-

wany i przekształcony w szpital. Obecnie grób

księciamożnaoglądaćnaWzgórzuUniwersytec-

25 T. Sadowski, op. cit., s. 145.

kim,naświeżympowietrzu, tużkołokaplicyśw.

Wojciecha–nadjegogrobowcemgórujefiguraJe-

zusaChrystusa26.

26 Warto wspomnieć, że na wzgórzu znajduje się figu-ra jeszcze jednej postaci z historii średniowiecznego Opola – Peregryna, dominikanina z przełomu wieków XIII i XIV, spowiednika księcia Władysława I i jednego z pierwszych w

Berlik/Pajączkowski

177

Studnia św. WojciechaFot. Łukasz Berlik

Page 178: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

średniowieczne Opole

178

kościóŁ franciszkański

KościółTrójcyŚwiętejOjcówFranciszkanów

łatwo„przeoczyć”,gdywpobliżumasięnajstarszy

wmieściekościółśw.Wojciechaipotężnąkatedrę,

aleodrazuzaznaczamy–niewarto!Wtymbowiem

miejscuznajdziemychybanajwięcejprzedmiotów

wykonanychjeszczewśredniowieczu27.Tutajtak-

że spoczęła większość opolskich Piastów i tutaj

znajdujesiębodajnajpiękniejszakaplicawcałym

mieście–kaplicaśw.Anny.

FranciszkanieprzybylidoOpolaw XIIIwie-

Polsce inkwizytorów. Znakomite, dobrze opracowane i napi-sane kazania zakonnika cieszyły się w średniowieczu uzna-niem (także na gruncie ogólnoeuropejskim) i są jednymi ze stosunkowo niewielu istniejących do dzisiaj polskich tekstów literackich średnich wieków.27 Niestety większość elementów wyposażenia kościoła ma pochodzenie powojenne, bowiem w trakcie burzliwej hi-storii świątynia była wielokrotnie niszczona, ale to tutaj znaj-dziemy najwięcej najcenniejszych średniowiecznych przed-miotów, które przetrwały aż do naszych czasów.

ku.Niektórzyuważają,żezostalisprowadzenido

miasta przez księcia Mieszka Otyłego w latach

1238–1241,inni–żeprzezjegobrata,księciaWła-

dysława,wroku125328.Wkażdymrazie–pierwszy

klasztorspłonąłpodkoniec1307roku,a w 1309

książęBolesławI,synWładysława,podjąłsięod-

budowy klasztoru – poza nim postawiono także

kościół,aw pierwszejkolejnościkaplicęśw.Anny,

którą przeznaczono namauzoleumPiastów opol-

skich (jakociekawostkęmożnapodać, żepocząt-

kowowszystkieklasztoryfranciszkanównaŚląsku

należałydokustodiipolskiej,lecznapoczątkulat

80.XIIIwiekuwiększośćznichprzeszładokusto-

dii saskiej –opolskibył jednymzczterech,które

tegonieuczyniły,oboktychwGłogówku,Głogowie

iBytomiu).

Wkolejnychlatachkościółbyłnaprzemien-

nieopuszczany,pustoszonyprzezpożaryiodbudo-

28 T. Sadowski, op. cit., s. 58.

Page 179: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Berlik/Pajączkowski

179Kościół franciszkańskiod strony MłynówkiFot. Łukasz Berlik

Page 180: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

wywany,naszczęściejednakwlatach1950–1959

franciszkanie,którzywrócilidoOpolaw1945,do-

konalijegoremontu29.

Jużprzedświątyniąmożnazauważyćpocho-

dzącązXVIIIwiekurzeźbęśw.JanaNepomucena.

Wsamymkościelewartozwrócićuwagęnaołtarz

– otoczony przez złote anioły obraz przedstawia

Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny przez

Świętą Trójcę (ukazany jako starzec Bóg Ojciec

znajduje się po prawej, JezusChrystus po lewej,

natomiastnagórze–DuchŚwiętywformiegołę-

biaiświetlnychpromieni)iobserwującegotośw.

Franciszka. Na szczycie ołtarza znajduje się Mi-

chałArchaniołpokonujący szatana,natomiastpo

bokachfiguryśw.Bonawenturyibł.JakubaStrze-

mię,arcybiskupalwowskiego.

Najstarszą częścią kościoła jest prezbite-

29 P. P. Maniurka, op. cit.

rium30,gdzie–nakapitelachikonsolach–zacho-

wałasięśredniowiecznapolichromia.

Wartowymienićteżinnekaplice–pochodzą-

cązXIVwiekukaplicęśw.MaksymilianaKolbego

(oczywiście w średniowieczu jej wezwanie było

inne, nie wiadomo jednak, jakie), gdzie znaleźć

możemy pochodzący z XVIII wieku obraz przed-

stawiający Ukrzyżowanie; kaplicę Ukrzyżowania

i Matki Boskiej Fatimskiej, która powstała w XV

wiekui pierwotnienosiławezwanieśw.Jadwigi;ba-

rokowąkaplicęNajświętszegoSercaJezusaPana,

dawniej Najświętszego Sakramentu, a jeszcze

wcześniejśw.Antoniego,stojącąnafundamentach

kaplicyzXIVwieku;XIV-wiecznąkaplicęMatkiBo-

skiejCzęstochowskiej(dawniejkaplicaPrószkow-

skich,nazwanatakodrodzinyPrószkowskich,do

którejnależałJan,kanclerzksięciaJanaDobrego),

30 L. Korczak, M. Kowalski, Broszura – przewodnik po ko-ściele franciszkanów w Opolu, Kraków 2008, s. 15.

średniowieczne Opole

180

Page 181: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Berlik/Pajączkowski

181

nadwejściemdoktórejznajdująsięfragmentygo-

tyckiej polichromii zXVwieku, przedstawiającej

MatkęBoskąApokaliptyczną.

Najważniejszymichybamiejscamiwkoście-

lesąkaplicaśw.Annyipodziemia,wktórychznaj-

dujesiękryptagrobowa.

Kaplicaśw.Anny,zwanateżPiastowską,zo-

staławzniesionaprzezBolesławaIw1309roku31

lubprzezjegownuka,BolesławaIII,wdrugiejpo-

łowieXIVwieku.Tutajmożemyoglądaćgwiaździ-

stesklepieniegotyckiezXVIwieku32,pochodzący

ztegosamegowiekuzespółmalowanychherbów,

przedstawiających genealogię Piastów opolskich

i  skoligaconych z nimi rodów, a w środkowym

zworniku sklepienia – „wzlatuje” złoty orzeł na

błękitnymtle,herbwładcówOpola.

Nawschodniejścianiekaplicyznajdujesię

31 T. Sadowski, op. cit., s. 58; P. P. Maniurka, op. cit.32 L. Korczak, M. Kowalski, op. cit., s. 18.

barokowapłytanagrobnacórekburgrabiegoopol-

skiego,DanielaScholza–Katarzyny,UrszuliiDo-

roty, zmarłych w latach 1626–1630; w centrum

płytywidaćwizerunekMadonny zDzieciątkiem,

w otoczeniuśw.Katarzynyiśw.Urszuli.Napołu-

dniowej–fragmentybarokowejpolichromii,nato-

miastw północnej–płytanagrobnaPrószkowskie-

go.

W centrum kaplicy znajduje się tryptyk,

naktórymdostrzecmożemytakiepostacijakśw.

Anna (w centrum), otoczona przez składających

jejhołdopolskichwładców–WładysławaI, trzy-

mającegomakietęklasztorufranciszkanów,iWła-

dysławaOpolczykazmodelemkościołapaulinów;

pobokachartystaumieścił św.Barbarę i św. Ja-

dwigę.

Największą uwagę zwracają jednak cztery

XIV-wieczne grobowce – tutaj spoczęli książęta

Bolesław I, Bolesław II i Bolesław III oraz żona

Page 182: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

182

średniowieczne Opole

182

ostatniego z nich, Anna. Grobowce te należą do

jednych z nielicznych tego typu zabytków gotyc-

kichzachowanychnaŚląsku.

BolesławIiIIspoczęliwewspólnymsarko-

fagu–obajprzedstawieniwzbrojach,zmitramina

głowach, dzierżącymiecze i tarcze z piastowski-

miorłami.Pierwszyznichprzezwielelatwalczył

przeciwkoWładysławowiŁokietkowiwstaraniach

otronkrakowski,wspierałnatomiastHenrykaIV

Prawego,WacławaIIiJanaLuksemburskiego;jego

życie obfitowałow przygody iwalki – nicwięcej

dziwnego, że ten Piast, który aktywnie zaanga-

żował sięwpolitykę i osiągnął silnąpozycję,ma

u stóplwa,symbolizującegoodwagęiwaleczność.

Synksięcianiebył takwaleczny iniezapisałsię

wpolitycetakmocno,ale–cociekawe–wspierał

przezwielelatWładysławaŁokietka,wrogaswego

rodziciela,bypotem–gdyKazimierzWielkiw za-

mianzakoronępolskązrezygnowałz pretensjido

Śląska,blokująctymsamymBolesławowiIIdrogę

dozjednoczeniaz Polską–złożyćhołdJanowiLuk-

semburskiemu33.

Bolesław III, przedstawiony podobnie jak

ojciec i dziad,w zbroi i z lwemu stóp, nie ode-

grałwiększejroliwówczesnejpolityce,pozostając

w  cieniu swojego bardziej utalentowanego i am-

bitnego starszego brata, Władysława Opolczyka.

Wartojednakodnotować,żetowłaśniedziękiBo-

lesławowi III liniaPiastówopolskichmogłaprze-

trwać,bowiemżadenzjegobraci–aniOpolczyk,

aniHenryk – nie pozostawili po sobie potomków

płcimęskiej(onrównieżjestfundatoremnagrob-

kówznajdującychsięwtejkaplicy34).Spocząłon

zeswojążoną,księżniczkąAnną.Ustópprzedsta-

wiającejjąrzeźbyleżypies,symbolwierności.

W kaplicy znajdziemy też epitafia i złote

33 T. Sadowski, op. cit., s. 110–111.34 Ibidem, s. 138.

Page 183: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

przedstawienie (nad wejściem) sprowadzenia

franciszkanów do Opola przez księciaWładysła-

waI,któremutozakonnicyskładająhołd.Niegdyś

w tejkaplicyznajdowałysięrównieżbardzocenne

polichromie z XIVwieku, przedstawiające sceny

biblijne,m.in.RzeźNiewiniątek,UcieczkęzEgip-

tu,OfiarowaniewŚwiątyni,ArchaniołaGabriela,

zostałyone jednakprzeniesionedoklasztornego

korytarza.

Drugim ważnym miejscem są podziemia,

gdziepośródmrocznychkorytarzyujrzymywyma-

lowanenaścianachprzedstawieniaśmiercizkosą

(namalowanepo IIwojnie światowej35), jak rów-

nieżnajstarszązachowanąnaŚląskupolichromię

–stworzonąwXIVwieku,przedstawiającąUkrzy-

żowanie.Wpodziemiachznajdująsiętakżeszcząt-

ki większości Piastów opolskich; są tam: książę

WładysławOpolczyk,jegobratanek,BolesławIV,

35 L. Korczak, M. Kowalski, op. cit., s. 16.

wrazzżoną,MałgorzatąGorycką,MikołajIwraz

zżonąMagdalenązBrzegu,MikołajIIorazksiążę

Niemodlina,Bolesław,żonaBolesławaII,Elżbieta

zeŚwidnicy,i Jadwiga,żonaksięciastrzeleckiego,

Bernarda36.

36 T. Sadowski, op. cit., s. 58.

Berlik/Pajączkowski

183

Page 184: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

184 Kościół św. AleksegoFot. Łukasz Berlik

Page 185: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Berlik/Pajączkowski

185

Kościółek św. Aleksego, stojący w cieniu

słynnej katedry przy najstarszejwOpolu ulicy –

Szpitalnej, jestniepozorny.Wartojednakpoświę-

cićmutrochęuwagiiprzypomniećonim,jestto

bowiembudowlawyjątkowa–gotyckaświątynia,

któranieprzerwanietrwaodsześciusetlat.

Murowana kaplica wraz ze szpitalem po-

wstała z fundacji księcia JanaKropidływ141237

lub1421roku38.Szpitalnieprzetrwał,zostałstra-

wionyprzezpożarw1615roku,natomiastkaplicy

niezdołałyzniszczyćżadnepowodzieanipożary;

wprawieniezmienionejformieprzetrwaładona-

szychczasów–jedynezmianynastąpiływXIXwie-

37 Ibidem, s. 146, 148.38 A. Hamada, op. cit., s. 17.

ku,gdywymienionogotyckieoknanaostrołukowe

iotynkowanościany.NapoczątkuwiekuXXwtym

kościółku odprawiał msze papież Pius XI, który

w 1920roku,przedobjęciempontyfikatu,przeby-

wałwOpolu39.

We wnętrzu kapliczki podziwiać możemy

elementy gotyckiej architektury, aw części cen-

tralnejołtarza–obrazprzedstawiającymęczeńską

śmierćśw.Aleksego,zotaczającymigorzeźbami

aniołów, dwoma rzeźbami biskupów po bokach

i  popiersiemBogaOjca. Znajdziemy tam też za-

bytkoweorganyz klasztoruwCzarnowąsach.

39 Ibidem.

kościóŁ śW. aleksego

Page 186: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

kościóŁ śW. sebastiana

Kościół ów nie ma średniowiecznego rodo-

wodu,powstałbowiemwXVIIwieku,alewiążesię

z nimciekawahistoria,dotyczącakojarzonejwła-

śnie z wiekami średnimi dżumy. Mianowicie naj-

pierwwtymmiejscuistniałagospoda,gdziezmarła

pierwszaofiaradżumy,apotemzgospodyepide-

miarozprzestrzeniła sięnacałeOpole.Gdy tylko

zarazaustała,budynekzostałzrównanyz ziemią,a

najegomiejscu–wpodzięcezaocalenie–powstał

kościółśw.Sebastiana.

średniowieczne Opole

186

Page 187: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Kościół św. SebastianaFot. Łukasz Berlik

Page 188: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

188 Wieża PiastowskaFot. Łukasz Berlik

Page 189: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

zamki

Niemachybabudowli,którabardziejkoja-

rzyłabysięześredniowieczemniżzamek!Potężne

warownieksiążątirycerzystrzegłymiastizapew-

niałydobrąobronęprzedatakiemwrogichwojsk

– dopiero rozpowszechnienie się prochu i broni

palnejpołożyłokresużytecznościtychtwierdz.

Miasto, jako siedziba opolskiej gałęzi kró-

lewskiegoroduPiastów,oczywiścieniemogłosię

obejśćbezzamkuzprawdziwegozdarzenia,miej-

sca, gdzie książęta mogliby mieszkać i admini-

strowaćsprawyswychwłości.Rzeczjasna,pisząc

o zamkachwkontekściedzisiejszegoOpola,uży-

wamtegoterminutrochęnawyrost.Naszemiasto

byłojednymzniewieluśredniowiecznychgrodów

w Polsce, któremogły poszczycić się aż dwoma

warowniami – niestety, żadna z nich nie prze-

trwaładonaszychczasów.Jedna–ZamekGórny

–zakończyłaswójżywotdośćwcześnie,ok.XVII

wieku–opustoszałaizaniedbanabudowlazostała

zrównanaz ziemią.Druga–ZamekDolny–prze-

trwałaażdoXXwieku,zostałarozebrana,anajej

miejscupowstałasiedzibarejencji.Naszczęście,

dzięki protestom mniejszości polskiej i Związku

Polakóww Niemczechudałosięocalićwieżę.

Wieża piastoWska

WieżajestjedynąpozostałościąZamkuDol-

nego,zwanegoteżPiastowskim,któregobudowę

rozpocząłwlatach1211–121740książęKazimierz,

chrześniakKazimierzaSprawiedliwegoisojusznik

HenrykaBrodatego.Prawdopodobniezamekskła-

dałsięm.in.zdonżonu,gdziebitoopolskiefenigi,

izostałotoczonypalisadą,zastąpionąwroku1228

ceglanymmuremobronnym;budowaostatecznie

40 T. Sadowski, op. cit., s. 45.

Berlik/Pajączkowski

189

Page 190: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

średniowieczne Opole

190

zakończyła się najprawdopodobniej około 1260

roku, zapanowaniaBolesława I,wnukaKazimie-

rza41.Samawieżapowstałanaprzełomiewieków

XIII i XIV42 lub pod koniec XIII, Sadowski nato-

miastpodaje, żedokładniewroku1300z  inicja-

tywyBolesławaI,którywieżązastąpiłstarydon-

żon43–w każdymraziebyłabudowląnowoczesną,

wzniesionojąbowiemzcegły,materiału,którego

wcześniej nie stosowano w  Polsce44. Wejście do

niejumieszczonowysoko,dostaćsiędoniegomoż-

nabyłopodrewnianejgalerii,wśrodkunatomiast

znalazłysięloch,kuchnia,izbamieszkalna,salai

wartownia.Wlatach1273–1289powstałonazam-

kupalatium,a w 1307BolesławIufundowałkapli-

cę– jejpatronamizostaliświęciPiotr,Paweł,Jan

iMariaMagdalena.Wiadomorównież,żegłówny

41 Ibidem.42 Ibidem, s. 45–46.43 Ibidem, s. 97.44 A. Hamada, op. cit., s. 15.

budynek zamkumiał trzy piętra, a  poza kon-

strukcjami mieszkalnymi składał się również

z kaplicy,wieżygłodowej, budynkubramnego

i tzw. dom ogrodnika, a całość otoczona była

przezpotężnemuryifosę,którychtoelemen-

tów–wrazz książęcymmłynem–ostatecznie

pozbytosięwXIXwieku.

Przez następne lata twierdza pełniła

funkcję siedziby książęcej Piastów opolskich;

powygaśnięciu ichliniibyłapalona,niszczała

ipopadławruinę,leczmimotoprzetrwałado

XXwieku,gdyw1928władzepodjęłydecyzję

o usunięciu mało przydatnego i kosztownego

w utrzymaniuzamku45.

Jesttowielkastratadlamiasta,bowiem

dziś moglibyśmy się pochwalić naszym wła-

snym zamkiem, zabytkiem średniowiecznym z

„prawdziwegozdarzenia”,tzn.takim,któryod

45 Ibidem.

Page 191: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

razuprzywołujeduchyiklimatdawnychdni–

wyobraźmysobiezresztą,jakwspanialekom-

ponowałbysięzzieleniąPasiekiijakciekawie

uzupełniałby się z amfiteatrem! Wszystkim

tym,którzychcielibynawłasneoczyzobaczyć

Zamek Piastowski, polecam zdjęcia z  końca

XIXwiekuipoczątkuXX–prawda,żeładnie

sięprezentował46?

Jak wspomnieliśmy, wieża – obecny

symbol Opola – ocalała tylko dzięki inter-

wencjimniejszości polskiej, którawytoczyła

dośćprzewrotnyargument–„twierdzabyła,

coprawda,polska,piastowska,alezbudowa-

na ręką niemieckiego rzemieślnika”. Dzięki

46 Do obejrzenia np. na Fotopolsce (http://fotopol-ska.eu/). Warto jeszcze odnotować, że podczas prac re-montowych w 2011 roku odkryto pozostałości murów i jednego z zamkowych budynków: http://archeowiesci.pl/2011/11/08/odkryto-pozostalosci-opolskiego-zam-ku/, http://www.mmopole.pl/artykul/przeswietlili-mu-ry-wiezy-piastowskiej-skanerem [dostęp 09.12.2013 r.].

Berlik/Pajączkowski

191

Fot. Janusz Pajączkowski

Page 192: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

192 Fragment Zamku GórnegoFot. Łukasz Berlik

Page 193: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

temuwieża uniknęła losu reszty zamku i góruje

nadOpolem.

OjejistnieniuwiechybacałaPolska–straż-

nicatajestoczywistympunktemturystycznymna

trasiekażdegomiłośnikaśredniowieczazwiedza-

jącegoOpole–nic,tylkowokresieletnimwybrać

siędotejstarejbudowli,poczućduchadawnych

dni,wdrapaćsięnasamszczytispojrzećnapano-

ramęmiasta.Tymbardziej,żejesttojedenz naj-

starszychzabytkówarchitekturyobronnejw Pol-

sce.

Warto jeszczeodnotować,żewieżamapo-

nadczterdzieścimetrówwysokości;wswejpier-

wotnejformienieposiadałasłynnegograniastego

hełmu,zostałondobudowanyniedługopoIIwoj-

nie,anaszczycieostrosłupowejiglicyumieszczo-

noorłapiastowskiego.Obokkościołaśw.Alekse-

gojestonajednązniewielugotyckichbudowliw

Opolu,którewprawieniezmienionejformieprze-

trwały do naszych czasów, i stanowi jedyną bu-

dowlęobronnąw mieście.Naszczytwiodąkręte

schody,złożonezestusześćdziesięciutrzechstop-

ni.Irzeczywiście,możnapoczućsiętak,jakbyśmy

namomentprzenieślisiędośredniowiecza...

zamek górny

ZamekDolny,choćniestetyzniszczony,ma

toszczęściewnieszczęściu,żeocalałajegookaza-

ławieża,dlategoteżpamięćosiedzibieopolskich

Piastówdalejtrwa–gorszylosspotkałjegomłod-

szego„brata”,poktórymcoprawdazostał frag-

mentmurów ibrama,ale –pomimo (albomoże:

wskutek) umiejscowienia dokładnie naprzeciwko

SolarisCenter–niewieleosóbwieo jego istnie-

niu...

ZameknaGórcezbudowałksiążę JanKro-

Berlik/Pajączkowski

193

Page 194: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

średniowieczne Opole

194

pidłow 1380 roku47 lub jegowuj, książęWłady-

sławOpolczyk,wlatach1382–138748,namiejscu

przypuszczalnieznajdującegosię tamdrewniane-

go dworu kasztelańskiego (wybudowanego przez

BolesławaChrobregow roku 1020 jako siedziba

kasztelana Sławosza). W każdym razie – zamek

został wzniesiony jako murowany, a pierwsza

wzmianka o  nim pochodzi z 1387 roku. Urzędo-

wałnanimWładysławOpolczyk,podczasgdyjego

brat,BolesławIII,wrazzsynamizajmowałtwier-

dzęnaPasiece(ZamekDolny).Bardzoprawdopo-

dobne, że warownia powstała z powodu sporów

międzyOpolczykiemapozostałymiopolskimiPia-

stami.Byłonprzecieżważnąpostaciąnadworze

polskimiwęgierskim,mógłsobiepozwolićnataki

wydatekjaknowyzamek,który–pokłótniksięcia

zrodziną–stałsięjegoosobistąsiedzibą.Najpew-

47 A. Hamada, op. cit., s. 16.48 T. Sadowski, op. cit., s. 128.

niej jednakgłównąprzyczynąpowstaniabudowli

byłachęćzabezpieczeniamiastaodwschodu.Kie-

dyOpolczykporóżnił się zWładysławem Jagiełłą

ikrólPolskiprzybyłoblegaćOpolew1396roku,

książęschroniłsięwłaśnienatymzamku,podczas

gdyjegobratanek,BolesławIV,mieszkałnaZam-

kuDolnym49.

PośmierciOpolczykaw1401rokutwierdza

przeszławręcejegożony,Ofki;zkoleipojejzgo-

nie w 1418 roku budynkiemwspólnie zarządzali

JanKropidłoiBolesławIV,agdypierwszyznich

odszedł w roku 1421, dobro w całości przeszło

w ręceBolesława.Niestety,jużw1449zamekza-

cząłtracićnaznaczeniu,ostatnirazpełniłfunkcję

obronnąnajpewniejw1474,kiedysprzymierzone

zWęgramiOpoleoblegaływojskaKazimierza Ja-

giellończyka.GdywygasłaliniaPiastówopolskich,

twierdza stała się najpierwwięzieniem, a potem

49 Ibidem, s. 129.

Page 195: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Bartyzana Zamku GórnegoFot. Janusz Pajączkowski

Page 196: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

196

spichlerzem. Ostatecznie, gdy miasto nawiedził

wielkipożarw1615roku,warowniazostałazruj-

nowanaiwprzeciwieństwiedojej„brata”naPasie-

ce–postanowionojejnieremontowaćzewzględu

nanieopłacalnośćcałegoprzedsięwzięcia.W 1622

protestanci przerobili jedną z sal zamkuna swo-

ją świątynię, w 1637 na dziedzińcu zamieszkali

garncarze,aw 1669wposiadanietwierdzyweszli

jezuici,którzyrozebrali jąniemalżewcałości,by

wykorzystaćcegłydobudowykościołaprzybramie

Pozostałości Zamku Górnego. Po lewej kościół św. WojciechaFot. Janusz Pajączkowski

Page 197: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Gosławickiej. Dopierow XIXwieku podjęto kro-

ki,byocalićzamekodkompletnejzagłady–jego

resztkiwłączonodobudowanegow1898rokubu-

dynkugimnazjum (obecnieZespół SzkółMecha-

nicznych).

Wiadomo,żetwierdzaotoczonabyłamurem

zewnętrznymi fosą;donaszychczasówprzetrwały

niestetyjedyniefragmentmuruzbartyzanąiwieża

bramna,którąwjeżdżanodozamku.Wieżazostała

jednakzabudowana,wyremontowanaiprzystoso-

wanadopełnieniafunkcji fragmentuszkoły, lecz

pomimotego–zachowałaswójpierwotny,gotycki

charakteriprezentujesięcałkiemokazale.Szko-

dajednak,żepozostałościzamkuniesąbardziej

wyeksponowane; znajdują się gdzieś na uboczu

i pozamałą tabliczką informującąo tym,żenie-

gdyśstałatutwierdza,nicwięcejniesygnalizuje

obecnościtegowiekowegozabytku.A wartozoba-

czyćtenfragmenthistoriiOpola–mur,bartyzana

Berlik/Pajączkowski

197

Portal w wieży Zamku GórnegoFot. Janusz Pajączkowski

Page 198: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

średniowieczne Opole

198

iwieżawpewnymstopniuuzupełniająsięz Wieżą

Piastowską, są pozostałościami innej części zam-

kowejstruktury–wypadawięcpodczasswojejwy-

cieczkipoOpoluobejrzećitębudowlę–wszakże

którepolskiemiastomożepochwalićsięażdwoma

zamkami? A niedawno odkryto również loch pod

wieżą, składający się z  kilku pomieszczeń – być

może w  niedalekiej przyszłości zostanie otwarty

dla zwiedzających? Oby tak. Zamkowi Górnemu

teżnależysięuwagaipamięć.

Wnętrze wieży Zamku GórnegoFot. Janusz Pajączkowski

Page 199: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Bibliografia1. BaldyStefan,Matka Boska Opolska. Opis obra-

zu i dzieje kultu,Opole1984.

2. BereszyńskiZbigniew,Mury i bramy miejskie

Opola oraz ich pozostałości, http://archive.is/

bf4k[dostęp1.12.2013r.].

3. HamadaAndrzej,Architektura Opola wpisana

w dzieje miasta,Opole2008.

4. Janowski Artur, W Opolu rozsypał się śre-

dniowieczny mur, http://www.nto.pl/apps/

pbcs .d l l / a r t i c l e ?A ID=/20100913 /PO -

WIAT01/682314521[dostęp1.12.2013r.].

5. Korczak Lidia, Kowalski Marek, Broszura –

przewodnik po kościele franciszkanów w Opo-

lu, Kraków2008 [broszuręmożnaprzeczytać

online pod adresem: http://www.trzejtowarzy-

sze.pl/files/pl/scriptorium/broszura_przewod-

nik_po_kosciele_franciszkanow_w_opolu.pdf].

6. Kucharz Edward, Opolski kościół na Górce,

Opole1998.

7. Maniurka Piotr Paweł, Zabytkowe kościoły

Opola i Muzeum Diecezjalne,http://www.opo-

le.pl/files/data/17226/ko__cio__y.pdf [dostęp

5.12.2013r.].

8. NiciejaStanisławSławomir,Wzgórze Uniwer-

syteckie w Opolu. Ludzie i zabytki, fakty i le-

gendy,Opole2008.

9. Opole. Monografia miasta, red. Władysław

Dziewulski,FranciszekHawranek,Opole1975.

10. Sadowski Tomasz, Książęta opolscy i ich

państwo,Wrocław2001.

Berlik/Pajączkowski

199

Page 200: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

200

BartoszŁącki

Page 201: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

OtozaJoannąd'Arcidąprędkiepłomienie

onatoprzejechaławskrościemnąziemię,

niemaksiężyca,dającegoblaskzbroi,

niczłekaunoszącegojązdymuniedoli

Onatorzekła:męczymniewojennazamieć

łacniejbymibyłowrócićdodawnychzajęć

Sukniaślubnalubteżbiałegocokolwiek

byogromłaknieńskryćnibywcieniupowiek

artykuł

201

Poświęcenieczyli Joan of Arc

Leonarda Cohena

ciała

Page 202: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

202

Cóż,miłomisłuchaćtwoichzwierzeńwidziałemciebie,galopującącodzieńItęsknota,żebyzdobyć,targałamnąbohaterkętaksamotnąitakzimną-Leczkimżeś?-rzekłazmocądokogośpodchmurągryzącą-Acóż?Jestemogniem–rzuciłnadtłumem-Ikochamtwojąsamotnośćorazdumę

Jeśliś,ogniu,żądnychłodu,powiadamciweźżemojeciałowswójmocnyuścisk.Mówiącto,raptowniewżarskryłalicobyotobyćjegopierwsząoblubienicąIwswymzapalczywymsercu,nadniePrzyjąłjejszczątkizwęgloneprzykładnieGościomweselnymrzuciłłaskawietunikęślubnązdymemwrękawie

Gdywswymzapalczywymsercu,nadniePrzyjąłjejszczątkizwęgloneprzykładniePojąłrzecznadpodziwprzenikliwiejeślionjestogniem,onapaliwemWidziałem,płakała,skurczbólunatwarzyLeczwoczachblaskuchwałasiężarzyTęsknomidomiłości,owegoświatłaLeczczymusibyćonazarazemokrucieństwemświata?

Page 203: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Joanna z Ark (późny wiek XV) – dzieło znajduje się w zbiorach opactwa Notre-Dame

de Bermont, we Francji.

Page 204: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

204

Koniecztrefnymihecamitrefnisia.Dzisiajkła-

dękresdwuznaczności,kuglarskimsztukomMobi-

lizujępowagę.Widzę–elitarnagwardiaprzybywa.

Meldująsiętedypokolei:wzniosłość,czystość,pa-

tos.Sytytooddziałiwypoczęty,niesprawdzonyw

bojach.Ażdotąd.

OtobędziemowaoJoannieD'Arc.Przyszłado

naszychczasów,itobezorszaku,samotna?Cóżto

zasromotadlamnieimiwspółczesnych!O tempo-

ra, o mores!Nuże,rozprzężonebandymaruderów

winnyodebraćlekcjęmoresu.

Mysięnieumywamydorówieśnychjejmło-

dzianków.Oni,podobniwzględemnieskalaniado

wiosennej flory, w swych snach wyfruwali przez

roztwarte okna. Tak bardzo byli łaknący,mówię:

wylatywaliwprostzłożnic,w pidżamachjeszcze.

Rezygnujączuciech,któremogłozaoferować

imnietrwałeciało –pragnieniekierowało ich ra-

czej ku niebiańskim ucztom. Kontakty z ziemią,

ilemożności, ograniczali dominimum.Nie lubili

brudu.Wspanialeichzniegowyzwalałystosowne

stosy.

Krzyczanowokół–żejesttoherezja,wistocie:

diabolicznaświętość.Zazdrośćichbowiemzżera-

ła,owychkrzykaczy.Podejrzane–rozwodzilisię–

żebymiłośćdoBogamiałaczynićpodobnecuda?

MyrównieżniestrudzenieGoadorujemy,a nikogo

spośródnasnieogłoszono,bodajbylokalnie,cudo-

twórcą.Niemamyuroku?

Byłyżwięc kiedyś,w czasach pradawnych –

możnanawetjużpowiedzieć,żenierzeczywistych

–rojeniapotężneisprawy,dlaktórychwartobyło

żyć,ajeszczewspanialej–umierać?

–Ale jakżeto–oponujeszraptem–czyżnie

pozostałyponiej,mówięoJoannied'Arc,zaledwie

prochy, choć i je roztrwonił wiatr? Czyż mówisz

o legendzie,żetoonamożebyćdziśopowiedziana?

Gwolinapomnienialubteżdlanaszejrozrywki?

Page 205: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Uśmiałbymsię setnie,miałbyś imojąodpo-

wiedź. Lecz zaraz –muszępomiarkować. Przeto

ślubowałem uroczyście powagę. Dobrze, żeś do

resztysięnieskompromitował,żądającdowodów

cnoty.

Słuchajtedy.Ciałouległozagładzie,jakmó-

wisz,spopieleniu.Owszem,onozostałopoświęco-

ne.Pozwólmijednakmówićogorliwości,zapale,

którychniemógłzniweczyćbliźniaczyprzecież

płomień.

Jestdalszeżyciepozamarciupowłokiciele-

snej.Niepotrafięsobiewyobrazić–botojestnie-

dorzeczne – że po zamachu na ciało cała reszta

równieżmiałabyiśćnaprzepadłe.Wimięczego?

Pewnie,żeniesolidarności.Tymtrudniejmi tak

pomyśleć–gdywogniuzabijająosobętakmłodą.

Płomień miałby wyczerpać jej możliwości? Ową

nieomal czystą potencjalność? Nie tylko zresztą

zasprawąjejniezbitegodziewictwa.

Joannąd'ArczainteresowałsięrównieżiLe-

onardCohen.Ówbard–którybodajdodziśnie

ustał w swych poszukiwaniach. Nie mam tu na

myśli li tylko filozofii życiowej, kwestii konfesji,

a jużnajmniejchybamyślęwtakimrazieokształ-

towaniusięjegorozumieniamuzyki.

Jest on kobieciarzem pierwszorzędnym, aż

potądnieznużonym.Możeiterazzracjisłusznego

jużwiekujestniecowycofany.Leczcoraztobar-

dziejwytrawnywswychsądachoraznadewszyst-

ko-guście.

On to, niewykluczone, postrzegał niegdyś

spotkanie się dwu ludzi – zaznaczam: kobiety

i mężczyzny,żebyniebyłoniedorzecznychpomy-

słów–jakogwałtownezetknięciesięprzeciwstaw-

nych sobie żywiołów.Niemniej które siebiewza-

jemczasembardzopotrzebują.Miłośćbyłabytedy

małymkataklizmem.

Powiedzmy,niechżebędątoogieńilód(rów-

Bartosz Łącki

205

Page 206: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

206

nież:woda).NastępniepoetaCohendostrzegaw

płonącejnastosieDziewicyOrleańskiejpewienpo-

tencjał,jestonatedypaliwem.Wsensiewyższym

–dlapoetycznych,plastycznychsformułowań,tu-

dzieżbogatychmetafor.Otoi jestona,męczenni-

ca–dumnaichłodna,możnarzec:nawetoziębła,

niezłomnanibytostatua.

Jeśliby prześledzić koleje jej życia, towidać

jaknadłoni:żenaziemijestcałkiemsama.Niema

nikogo–przynajmniejpośródludzi.Nasamkoniec

bożej kampanii – nieomal wszyscy się jej wyrze-

kają.Joannad'Arcniewyrzekananic.Odchodzą,

z królemnaczele,którydefactookazujesiębyć

błaznem,marnymokazem,ciemnąfigurą.Zostaje

zniągarstkagorliwców,niedobitkówideowych.

I dopiero wówczas Anglicy odzyskują rezon

i  rozbijają jej oddziałek. I chociaż schwytali ją

i  uwięzili, pozbawiając wprawdzie jej ciało wol-

ności, to żałośniebezradnymisąoprawcami.Nie

mają bowiem władzy nad jej sumieniem, choćby

nie wiadomo co. Mało tego, że ona nie porzuca

swychpoglądównasprawyfundamentalne,wiążą-

ce,toniechcenawetustąpićokrokwkwestiitak

błahej,jakzmianaprzyodzienia.

Jest w niej moc, odkąd niezgrabnego króla

usadziła na tronie i poturbowała Angoli. Jej siła

jest budująca (poza wyjątkiem, jakim są rozbite

odziałyangielskie).Zaśogień,stos–któremuzo-

stałaprzyrzeczonajakojegooblubienica–posiada

wpływ,zdajesię,wyłącznieniweczący,stwarzając

przemoc.

JednakżeCohenniewidziwniej osobybez-

wolnej (co chyba byłoby oksymoronem), czy tym

bardziej skrępowanej. Ona przeto bez żadnego

skrępowaniarzucaswezimneciałowpaszczęłak-

nącegojąognia.

Zresztą,mówiącmarginalnie,śmierćDziewi-

cyOrleańskiejwyzwalapiszącychoniejodmeta-

Page 207: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

for.Wystarczybowiempoprostu–bezcałkowicie

zbędnegofantazjowania–napisaćojejofierzeca-

łopalnej(ciało-palnej).Wyłącznieotym,oniczym

ponadto. Nadto jako mistyczka nie musiała, jak

choćby Katarzyna ze Sieny, uciekać się do wy-

myślnegoobrazowaniaswychprzeżyć.Onaprze-

towprostwyruszyłazmieczemwdłoniorazroz-

postartymsztandaremnaczelearmii.Natomiast

wiedząccośniecośojejpóźniejszychprzedzgon-

nychmękach,całkiemzbędnymjawisiękreślenie

akapitów o płomieniu, cierpieniu wewnętrznym,

gorzejącejduszy,etc.

WracającdosłówLeonardaCohena,stwier-

dzam, że jest on niebywale delikatny. Nie pisze

onbowiembezosłonek,żeJoannad'Arcznajduje

zaspokojenie, oziębłość jej ginie w dymach pło-

mienia.Przeczuwanadto,żepisanietutajnp.oję-

zorachogniabyłobydalecenieprzystojne,bardzo

żałosne.Aprzecieżconajmniejodstuleciaróżni

mędrcy,najczęściejkrótkowzroczni,dowodzą,że

świętość jest obłędem. Ci bardziej delikatni su-

ponują histerię. A może to zazdrość przez nich

przemawia? Bo choćby stanęli jeden z drugim

nagłowach,osiągnęlimistrzostwowrozmaitych

dziedzinach–toświętekobietyjużzawczasupod-

jęłydecyzję.Jesttowybórbezkompromisowy.

Pieśniarz nadmienia - nienatrętnie, bo nie

wprost - że już nie sama Dziewica Orleańska,

ale być może jej swoiste następczynie, niektóre

dziewczynywspółczesne sąw swej cnociemoże

i niepocieszone.Imożliwe,żepozaBogiemdobrze

bybyłojeszczekogośmieć.Niejesttobluźniercza

myśl,abardzonaturalna.Mówiętedyozwyczaj-

nejpotrzebiebliskości.Iniesugerujętutajwcale

odrazuchętkiwzajemnegozbliżeniawmrokual-

kowy.

Bartosz Łącki

207

Page 208: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

208

BarbaraKaleta

Page 209: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Neologizmy towyrazy, najprościej rzecz ujmując, nowe. Tworzymy je, żeby nazwać dopiero co

spotkanerzeczyizjawiska,którepojawiająsięwokółnas.Archaizmytotakiewyrazy,którychużywano

dawniej,adziśzastąpiłyjenowe,alborzeczy,któreopisywały,jużnieistnieją.Istnienietakichpojęć

świadczyotym,iżnaszjęzyksięrozwija–żyjewłasnym,czasemburzliwym,życiem.Bywa,żewyraz

funkcjonujeoddawna,alejegoznaczeniesięzmienia.

Najprostszymprzykładembędzieokreślenie„czerstwy”.Niktnielubijeśćczerstwegochleba,ale

zatozesmakiemposilaćsiębędziemyświeżymichrupiącympieczywem.Jesttojednakpunktwidze-

niastosunkowonowy,bokiedyśludziepatrzylinatozupełnieinaczej,wszyscywręczczekali,ażchleb

staniesięnieświeży.Czerstwyoznaczałotyle,cozdrowy.Niktniejadłpieczywaodrazupoupieczeniu

(jegoprodukcjawyglądałateżwtedyzupełnieinaczej),uważano,żemożezaszkodzićibędziebolałpo

nimbrzuch.Oprócztego,byłsmaczniejszy,więcmożnabyłozjeśćgowięcej–cooczywiścieniebyłozbyt

ekonomiczne.Jedzeniemiałopomócwprzetrwaniu,aniesprawiaćprzyjemność.Dzisiejszaprodukcja

Burzliwe życie niektórych wyrazów na przestrzeni wieków

Barbara Kaleta

209

Page 210: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

dziwka, kutas...

210

pieczywaodbywasięprzyużyciucałegozestawu

środków chemiczno-upiększająco-usmaczniają-

cych, które gwarantują nam, że po kilku dniach

chlebstajesięczerstwy,czyli:twardy,niesmaczny,

czasemwręczniejadalny…Niedowiarkomprzyda

siędodatkowydowód–Słowacydotejporyuważa-

jączerstwośćpieczywazazaletę(zapytajciejakie-

gośSłowaka).

Nie jest to jedyne określenie, które kiedyś

wartościowano odwrotnie niż obecnie. Bardzo

dużo wyrazów, które dziś uznaje się za obraźli-

we,albonawetwulgarne,kiedyśwcaletakiminie

były…A otokilkaprzykładów:

• Wiedźma – dziś wyraz stosowanyw od-

niesieniu do podstępnej, starej, najlepiej

kostropatej iwrednejkobiety,którapara

się czarnąmagią. Ewentualnie

nazywa się tak koleżankę, któ-

ranasakuratzdenerwowałalub

poprostu jejnie lubimy.Akie-

dyś?Sformułowanie„wiedźma”

było komplementem! Odnosiło

siędokobiety,która‘wie,posia-

dawiedzę’.Innymisłowymądra

i inteligentnadziewczynatobyławłaśnie

wiedźma.Byćmożeprzedstawicielkiowej

profesjipłonęłynastosachwłaśniedlate-

go,żewiedziałyzadużo…

• Dziwka – co to słowo dziś oznacza, nie

trzebachybamówić.Panielekkichobycza-

Na przestrzeni dziejów niektóre słowa zmieniają swoje znaczenie. Te, które były neutralne stają się obraźliwe i odwrotnie. Tracą swój pierwotny wydźwięk, z komple-mentów powstają obelgi

Page 211: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

jów usłyszały je zapewne niejednokrot-

nie,aizupełnieniewinneosobypłciżeń-

skiej pewnie też. Wszystkim wstrętnym

użytkownikomtegosłowa,możnaśmiało

śmiać się w twarz! Dlaczego? Ponieważ

jest to jedno z  pierwszych słów, jakiego

używanowodniesieniudokobietwogóle.

Niemiało ononegatywnegonacechowa-

nia emocjonalnego, oznaczało po prostu

dziewczynę,bezwnikaniawjejżyciesek-

sualne…Najlepszymdowodemnatobę-

dzielekturaBiblii(w starymprzekładzie)

lub staropolskich utworów religijnych.

TamEwa,anawetMatkaBoskanazywa-

nesądziwkamiiniktprzeztewszystkie

latanieuznałtegozaobraźliwe.

• Kutas –współcześnie słowo toużywane

jestjakoobelgakierowanadomężczyzny,

bądźwulgarnanazwamęskichnarządów

płciowych. Kiedyś? Dotyczyło to rzemio-

sła! Tak nazywano bowiem ozdobne frę-

dzelki zwisające przy pasie szlacheckich

kontuszy. Dlaczego akurat słowo odno-

szące się do dekoracyjnych detali zosta-

ło wykorzystane do nazywania członka?

Zapewnezewzględuna fallicznykształt

rzeczonego frędzla, który jednoznacz-

nie kojarzy się z atrybutem męskości.

W Ogniem i mieczemSienkiewiczamożna

często natrafić na "kutasa"w  jego daw-

nymznaczeniu.

Naprzestrzenidziejówniektóresłowazmie-

niają swoje znaczenie. Te, które były neutralne

stają sięobraźliwe iodwrotnie.Tracąswójpier-

wotnywydźwięk,zkomplementówpowstająobe-

lgi.AwydawałoWamsię,żejęzykpolskitonuda...

Barbara Kaleta

211

Page 212: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

(ur. 1988) – urodził się w Opolu. Ukończył filologię germańską na Uniwersytecie Opolskim. Obecnie jest doktorantem językoznawstwa II roku na Wydziale Filologicznym Uni-wersytetu Opolskiego. Interesuje się etnolingwistyką, frazeologią, pare-miologią, socjolingwistyką oraz Języ-kowym Obrazem Świata. Lubi uczyć się języków obcych. Czas wolny spę-dza przy dobrej książce bądź filmie. Pracuje w szkole prywatnej, w której uczy języka niemieckiego.

MariuszFrąckowiak

Page 213: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Średniowiecze, określane mianem media aetas

bądź wiekami ciemnymi, było tysiącletnią epoką

między starożytnością a renesansem. Pejoratyw-

ne określenie owego okresu w dziejach historii

wynikało głównie z przeświadczenia, że była to

era całkowitego skażenia kultury antycznej oraz

jej upadku.

Natomiast jak wiadomo Średniowiecze stworzyło

własnąkulturęopartąnadorobkustarożytnychRzy-

mian, kultur barbarzyńskich, chrześcijaństwa oraz

kulturyarabskiej.Elementemśredniowiecznegouni-

wersalizmubyłałacina,określanamianemmowyna-

uki,którąposługiwalisięgłówniewykształconeśro-

dowiskaeuropejskie.Wowymokresieludyzaczynają

przemawiaćwewłasnychjęzykach,którepojakimś

czasie stały się narodowymi. Jednym z nich był ję-

zykniemiecki,którywywodzisięzgrupyzachodniej

rodzinydialektówgermańskich.Obecnieniemieckim

posługujesięokoło128milionówużytkowników(lu-

dzi). Warto zauważyć, że świadectwem minionych

czasów są utarte zwroty – zwane związkami fraze-

ologicznymi–poktórechętniesięgamywcodziennej

komunikacji.

Niniejszapracapodtytułem„Niemieckiefra-

Niemieckie frazeologizmy

Mariusz Frąckowiak

213

średniowieczne we współczesnym języku niemieckim

Page 214: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

artykuł

214

zeologizmy średniowieczne we współczesnym języ-

kuniemieckim”podejmuje kwestię z dziedziny fra-

zeologiiniemieckiej,ajejcelemjestprzedstawienie

wybranychniemieckichzwiązkówfrazeologicznych,

którepowstaływdobieŚredniowiecza,adodzisiaj

większość z nich jest używana w mniejszym bądź

w większym stopniu głównie w języku potocznym

(niem.Umgangssprache). Artykuł zawęża rozważa-

niadowspółczesnegojęzykaniemieckiegoipolskich

odpowiednikówtychże frazeologizmów,niekoncen-

trującsięnainnychjęzykacheuropejskich.

Wartozauważyć,żeniektóreniemieckiefraze-

ologizmysązwiązanezJęzykowymObrazemŚwiata1

Niemiecorazz jegohistorią,a tymsamymichpol-

1 W dużym skrócie – sposób, w jaki język wpływa na postrzeganie świata przez konkretne, posługujące się nim, kultury i narody (Polacy postrzegają świat w trochę inny spo-sób niż Chińczycy, co jest spowodowane strukturą obu języ-ków – albo być może zachodzi sytuacja odwrotna, mianowicie różne sposoby postrzegania świata wpływają na mowę i różni-ce kulturowe odbijają się w językach).

skieodpowiednikisąjedyniepróbąichprzetłumacze-

nianajęzykobcy.Niemieckiefrazeologizmyzostaną

podanew porządku alfabetycznym: „Ach dumeine

Güte”–‘O,rety!,WielkiBoże!,OmójBoże!’,„allesin

Butter!”–‘wszystkowporządku!’,„Alle/VieleWege

führennachRom” – ‘Wszystkie drogi prowadzą do

Rzymu’, „Dabratmir (aber)einereinenStorch!”–

‘niech mnie drzwi ścisną; niech mnie gęś kopnie’,

„etwasin-undauswendigkennen–‘znaćcośodpod-

szewki’,„HandaufsHerz”–‘zrękąnasercu,Bogiem

aprawdą,jakBogakocham!,jakmiBógmiły’,„Herr

derLagesein”–‘panowaćnadsytuacją,byćpanem

sytuacji’,„HinzundKunz”–‘wszyscy,razemwzięci,

całaokolica,wszyscy,codojednego’,„Ichkanndoch

nichhexen!”–‘Niejestemcudotwórcą!’,„inSausund

Braus leben” – ‘opływaćwdostatki, używać życia’,

„jemandembleibtdieSpuckeweg”–‘ktośzapomniał

językawgębie,zatykakogoś’,„jemandemdenFeh-

dehandschuhhinwerfen”–‘rzucićkomuśrękawicę’,

Page 215: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

„jemandemSandindieAugenstreuen”–‘mydlićko-

muśoczy,sypaćkomuśpiaskiemwoczy,zamydlać

komuśoczy’,„sein/einGarnspinnen”–‘bajdurzyć,

opowiadać/pleść/zmyślaćbajdy’,„seinHandwerk

verstehen”–‘znaćsięnarzeczy,znaćswojerzemio-

sło, znać się na swojej pracy’, „sicher sein wie in

AbrahamsSchoß”–‘żyćjakuPanaBogazapiecem’,

„SichregenbringtSegen”–‘Oszczędnościąipracą

ludziesiębogacą’,„sichvielherausnehmen”–‘po-

zwalaćsobienawiele’,„Süßholzraspeln”–‘smalić

cholewki’, „vonaltem / echemSchrotundKorn” –

‘przyzwoity / porządny człowiek’, „wie Espenlaub

zittern”–‘drżećjakosika,trząśćsięjakosika,drżeć

jakliśćosiki’.

Oczywiście powyższa lista nie jest pełnym

wykazem niemieckich zwrotów frazeologicznych,

których dane etymologiczne pozwalają mniemać,

żepowstałyonewŚredniowieczu.Niniejszyartykuł

miał na celu zasygnalizowanie czytelnikowi jakże

istotnego problemu badawczego językoznawstwa,

gdyżowezwrotyczęstomożnausłyszećwewspół-

czesnymjęzykuniemieckimidlategowarto je(po)

znać,abymócwpełnizrozumiećniemieckojęzycz-

negorozmówcęiintencję,którąchcezaichpomocą

wyrazić.

Mariusz Frąckowiak

215

Page 216: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

nostalgiczny Koper

Grzegorz Koprowski (ur. 1988) –mieszkaniec Opola, miłośnik dobrejmuzyki, dobrego filmu i mocnejkawy, przy której lubi sobie zapalićpapieroska

GrzegorzKoprowski

216

Page 217: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

“A cigarette is the perfect type of a perfect pleasure. It is exquisite, and it leaves one unsatisfied. What

more can one want?”

Oscar Wilde

„Alkohol to trucizna dla ducha. Może papierosa? Słyszałem, że zwykle ulegacie temu nałogowi.”

Terry Pratchett

„Nie pojmuję, jak można nie palić; kto nie pali, dobrowolnie pozbawia się, że tak powiem, najlepszej

cząstki życia, w każdym razie wielkiej przyjemności! Budząc się już się cieszę, że w ciągu dnia będę

mógł palić, a przy jedzeniu znów się na to cieszę, a nawet mogę powiedzieć, oczywiście z pewną prze-

sadą — że jem tylko po to, aby później zapalić.”

Thomas Mann

A Cigarette is

Grzegorz Koprowski

217

the Perfect Type of a Perfect Pleasure

Page 218: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

cigarettes...

218

Czas: środek letniej nocy;miejsce: las nie-

opodalMetalchemu;bohaterowie:dwójkamłodych

ludzi.

Mężczyźni siedzą na brzegu stawu, przed

nimi stoją w równych rzędach butelki z piwem,

przyczymdwiesą jużotwarte.Obajmiędzypla-

cem wskazującym a środkowym trzymają zapa-

lonego papierosa. Zaciągają się leniwie, bez po-

śpiechu.Papierosydzisiaj smakują, „podchodzą”.

Aurasprzyjapaleniu;niezagorąco,noc,piwo.Do

tegorozmowyoniczym,o polityce,ożyciu,opiłce,

o  książkach, muzyce, kobietach. Szaro-niebieski

dymleniwieunosisięwpowietrzu.Takanocjest

dobra,byoddawaćsięnałogowi.

Papierosytochybanajbardziej (obokalko-

holu) popularna używka. Pamiętam, że kiedy by-

łemmały lubiłem patrzeć namoje palące ciotki;

siedziałem obok nich i prosiłem, by zrobiły „kół-

ka”zdymu.Byłatodlamniechybajakaśmagiczna

sztuczka.Umniewdomupaliłojciec,choćnigdy

wmieszkaniu,mamabyłazawszeprzeciwkotemu

nałogowiiwyganiałagonabalkon.PaliłtylkoMar-

lboro LightyczyGoldy,niepamiętamjaksięwów-

czasnazywały.Przypominamsobie taki słodkawy

zapach,któryzostawiałyposobietecigarety.Raz,

nie wiedząc czemu (chyba pod wpływem amery-

kańskichfilmów),gdyojciecwyszedłzsamochodu,

młodyGrzesiowziąłjednegopapierosaipostano-

wiłgozjeść.Prawieżezwymiotował,alejużnigdy

tegoniezrobił.

Swoją pierwsza paczkę kupiłem będąc

w gimnazjum.TobyłyLM-y super lighty,kosztowa-

łymnieimoichdwóchkolegów4,75zł.Zpaczkitej

„wypaliliśmy”chybapojednympapierosie,możez

dwa.Zostałembowiemprzyłapanyzpaczkąwmo-

menciewychodzeniadoszkoły,schowałemfajkido

kieszeni,a opakowaniedośćdobrzebyłowidoczne

Page 219: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

w spodniach.

Tobyłpoczątekmojejprzygodyztymnało-

giem.Próbyzaciąganiasięmetodą„mamaidzie”,

albo „tylko prawdziwy palacz potrafi wypowie-

dziećdziesięćsłówniewydmuchującdymka”.Ale

wgimnazjumnienauczyłemsiępalić,wdodatku

strasznieobśliniałempapierosy.

Kolejny etapmego nałogu zaczął się w li-

ceum,zacząłsięjakośpodkoniecpierwszejklasy.

Wtedy zacząłem kupować regularnie papierosy,

nauczyłemsiędziękikumplomporządniepalić.Z

tego okresu pamiętam, iż (dzięki kumplowi) po-

smakowałemw Davidoffach.Byłybardzodelikat-

neimiałemprzyjemnysłodkawyposmak,wyczu-

walnynakońcu językawczasiewydmuchiwania

powietrza.Najbardziejjednakpodobałmisięaro-

mat,któryczułemznowootwartejpaczki,słodki,

delikatny.Gdywspominamsobieczasyliceum,ten

aromatmisięmocnokojarzyztymokresem.Poza

DavidoffamipamiętamiżpaliłemLekkie i Młodzie-

żowe,Marlboroiodczasudoczasucośinnego.

Wtedyteżwyrobiłsięmójgustcodopapie-

rosów,zacząłempalićmarki,którymjestemwier-

nydodziś(zwyjątkiemCameli,którepojawiłysię

dopieropotym,jakopuściłemliceum).

Cosprawia,żepapierosy to takpopularny

nałóg?Pewniemanatowpływbardzołatwado-

stępność.możnajedostaćwkażdymprawiekiosku

czysklepie.Różnorodność,odsłodkichgoździko-

wychDjarumówpomocneiwypalającepłucaMę-

skie czyFajranty.Każdy znajdzie cosdla siebie.

Papierosy świetnie pasują do porannej kawy, to

jestpięknakombinacja,bytakranozacząćdzień:

łykmocniejczarnejkawy,dotegopapierosek.Dy-

mekteżdobrzekomponujesięzzimnympiwem.

Noicodlamnienajważniejsze-paleniejest

bardzonostalgiczne.Papieros sprawia, iż mogę

przenosićsięwspomnieniamiwdalekąprzeszłość:

Grzegorz Koprowski

219

Page 220: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

cigarettes...

220

do czasów dziecięcych, gimnazjum, liceum, stu-

diów.Dozdarzeńiemocjizwiązanychzwypalonym

kiedyśpapierosem.

Ochwytrutkociała,LekarstwoduchaWierniestoicierównowszereguGotowebyjewyjąćzapalićPrzywrócićwspomnieńczarBotylkopalącpamięćprzywracamyBymócjądotknąćJakbywczorajtobyło

Page 221: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Grzegorz Koprowski

221

Page 222: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

biogramy

222

Łukasz Berlik — Znakomicie wykształcony i nikomu niepo-trzebny kulturoznawca. Perfekcjonista we  własnym mnie-maniu, językowy policjant. W wolnych chwilach podglądacz dzikich zwierząt, zwłaszcza tych skrzydlatych, dla których widoku chętnie przemierza kilometry, podziwiając przy oka-zji od czasu do czasu zabytki rodzimej architektury. Przy-jemność sprawiają mu także zabawy ze sztangą oraz sier-miężna walka ze strunami gitary – wypracował nawet swój unikalny, mechaniczny styl gry. Równie chętnie grywał w piłkę nożną, kiedy miał jeszcze kolegów. Miłośnik hałaśliwej muzyki i bzdurnych filmów. Dumny nonkonformista.

Mariusz Frąckowiak (ur. 1988) — urodził się w Opolu. Ukończył filologię germańską na Uniwersytecie Opolskim. Obecnie jest doktorantem językoznawstwa II roku na Wy-dziale Filologicznym Uniwersytetu Opolskiego. Interesuje się etnolingwistyką, frazeologią, paremiologią, socjolingwi-styką oraz Językowym Obrazem Świata. Lubi uczyć się ję-zyków obcych. Czas wolny spędza przy dobrej książce bądź filmie. Pracuje w szkole prywatnej, w której uczy języka nie-mieckiego.

Barbara Kaleta — Po uzyskaniu tytułu magistra i zdoby-ciu wykształcenia nauczyciela języka polskiego podjęła się heroicznej pracy w kiosku ruchu i karkołomnej walce o ko-lejny tytuł – doktora językoznawstwa. Interesuje się przede wszystkim językiem polskim zanurzonym po samiutkie uszy w kulturze, co skutkuje tym, że pisze o bardzo różnych rze-czach. Kultura, literatura, film, biologia – ekologia, anato-mia, zagadnienia przyrodnicze, język, muzyka – sama nie wie, czym interesuję się najbardziej i postanowiła nie docie-kać…

Jarosław Kiszka — Rasa: człowiek; level: 25; klasa: bard czarcich dźwięków; charakter: chaotyczny dobry; specjalne umiejętności: łowca chwil i uniesień; największe zwycię-stwo: zabijanie nudy i obłudy. Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na UO, fotoreporter freelancer, prowadzący audycje Godzina Śmierci i Bez Słów w Radiu Emiter, wyróżniony na Mediona-liach 2012 za reportaż Dziki Zachód. Fanatyk dobrej muzyki i koneser wybornych trunków.

Biogramy

Page 223: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)

Grzegorz Koprowski (ur. 1988) — mieszkaniec Opola, mi-łośnik dobrej muzyki, dobrego filmu i mocnej kawy, przy której lubi sobie zapalić papieroska.

Bartosz Łącki (ur. 1988) — życie swe pędzi w Opolu.

Karol Maluszczak — mieszka w Opolu. Studiuje filologię polską. Interesuje się literaturą amerykańską lat 50. i 60. XX wieku — zwłaszcza twórczością beatników. Poza tym ciekawi go poezja m. in. P. Celan, G. Trakl., J. D. Morrison, Ch. Bukowski, T. Miciński. J. Przyboś, T. Różewicz, L. Staff. Pola poetyckie, które go najbardziej interesują to: samot-ność, melancholia, mrok, mistycyzm, smutek, noc. Od kilku lat uprawia biegi długodystansowe, często odwiedza podo-polskie wsie: Winów, Górki; poza tym lubi jeździć na rowe-rze i słuchać muzyki (Tom Waits, The Doors, The Cure, Pink Floyd, Jarecki, Bisz, oldschoolowy rap). Uwielbia także nocą jeździć samochodem.

Janusz Pajączkowski — interesuje się wieloma zagadnie-niami, m.in. filozofią Wschodu i fotografią.

Olaf Pajączkowski (ur. 1988) — interesuje się muzyką, filozofią, literaturą, filmem, fotografią, przede wszystkim jednak jest twórcą rzeczy wszelakich, od utworów proza-torskich do etiud filmowych. Współpracował/współpracu-je z portalami „Coolturka” i „Adventure Zone”, prowadził dwa blogi kulturalne, wygrał ze trzy konkursy recenzenckie, udzielał się w kultowym — w pewnych kręgach — zespo-le rockowym Post Mortem; kilka jego wierszy ukazało się w  „Migotaniach Przejaśnieniach”, proza jeszcze czeka na swój debiut. Ostatnio stworzył „Znak zapytania”, kompute-rową przygodówkę w starym stylu.

Dawid Piwek — po prostu Nikt.

Grzegorz Puda — pochodzący z Opola pisarz i autor sce-nariuszy filmowych; jego debiutancka powieść, Krwawa magia: Powrót do Cerrun, ukazała się w 2013 roku

Krzysztof Urbańczyk (ur. 1993) — student informatyki, poświęcający czas przede wszystkim swoim pasjom, których jest zbyt wiele, by je tu wszystkie wymienić. Mimo to nie rezygnuje z żadnej i stara się wszystko ze sobą jakoś pogodzić, walcząc z przeciwnościami. Między innymi trenuje Capoeirę, interesuje się fantasy, prowadzi sesje Dungeons & Dragons, poszerza swoją kreatywność, biorąc udział w projekcie „Odyseja Umysłu”. Dużo czasu „marnuje” grając w gry komputerowe oraz stara się poszerzać wiedzę z zakresu programowania. Jest fanem zespołu Linkin Park, lecz jego gusta muzyczne są dość szerokie (od metalowych kapel aż do muzyki klubowej).

Lidia Urbańczyk (ur. 1988) — Gdy podejdziesz w środ-ku nocy do lustra i wypowiesz doń trzy razy: Lidia, Li-dia, Lidia, to przyjdzie Lidia i przeczyta ci straszną baj-kę do snu… Lidia za życia była znawczynią literatury dla dzieci i młodzieży oraz wielką miłośniczką grozy. Połączyła obie pasje, by zająć się antropologią horro-rów dla maluczkich. Doktorantka I roku na Wydziale Filologicznym UO. Intere-suje się literaturą fantastyczną — ulubieni autorzy Clive Barker i Neil Gaiman. Pasjonatka warsztatów twórczego pi-sania.

Dominik Wawrzyniak — jeden z ojców założycieli rycerskiego Bractwa Sorontar, zajmującego się również działalnością społeczną; pasjonat kina i fantastyki.

MOLE #3

223

Page 224: Mole 3/2013 1/2014 (3/4)