Moje 60 te urodziny - jajszczyk.pljajszczyk.pl/wp-content/uploads/A_Jajszczyk_Moje_Urodziny.pdf ·...

8
1 Moje 60te urodziny Andrzej Jajszczyk Jakkolwiek moje sześćdziesiąte urodziny przypadały na 23 stycznia, impreza odbyła się w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha” w dniu moich imienin, czyli 4 lutego. Całość imprezy zorganizowała Basia. Przy okazji przygotowywania listy osób do zaproszenia okazało się, że znamy mnóstwo ludzi. Zdecydowaliśmy się zaprosić tylko te osoby, które były nam szczególnie bliskie — żadnych oficjeli czy biznesmenów, których poznałem wyłącznie służbowo. Wypadły też osoby (z bardzo nielicznymi wyjątkami), które co prawda znaliśmy i lubiliśmy, ale nie mieliśmy z nimi wcześniejszych kontaktów towarzyskich. Postanowiliśmy nie zapraszać też osób, z którymi takie kontakty miewaliśmy, ale mieszkające daleko od Krakowa, nie chcąc zawracać im głowy imprezą jednak bardzo umiarkowanej wagi. W sumie, oprócz nas i personelu obsługującego, zjawiły się 133 osoby. Z Poznania przyjechała moja Mama, a także córki: Dorota z Dawidem, Ewa z Darkiem i Agata. Niestety nie mógł dotrzeć z Toronto Robert. Z Nowego Jorku przyleciała moja siostra Ania z mężem Piotrem (tym razem Piotr przyleciał z Bostonu). Ze Stambułu doleciała ich najstarsza córka Zosia. Również z Poznania dotarła mama Piotra. Z Gdyni przyjechały Mama Basi i siostra Lucynka. Znaczną grupę gości stanowili nasi przyjaciele z Klubu Krakowskiego. Mocno też było reprezentowane Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha” z jej dyrektorką Bogną DziechciarukMaj oraz Wiolettą Laskowską, Anną Król i Katarzyną Nowak. Niestety nie mógł dotrzeć uroczy mąż Bogny Bronek w związku z przygotowaniami do pogrzebu Wisławy Szymborskiej. Byli moi dwaj pierwsi doktoranci i przyjaciele, a obecnie profesorowie z Politechniki Poznańskiej, Jurek Tyszer i Wojtek Kabaciński z żonami, odpowiednio Ewą i Renatą, a także czwórka doktorantów z ostatnich lat: Piotr Chołda, Rafał Stankiewicz, Jurek Domżał i Robert Wójcik z żonami. Była Krysia Zachwatowicz, ale nie dotarł z Warszawy Andrzej Wajda, któremu lekarze zabronili ruszania się w tak silne mrozy jakie dopadły nas na początku lutego. Było trochę naszych przyjaciół polityków. Zjawił się Jarek Gowin, obecnie Minister Sprawiedliwości, i Kazimierz Barczyk Przewodniczący Sejmiku Województwa Małopolskiego z żoną Anną, Bogusław Kośmider — Przewodniczący Rady Miasta Krakowa, a także dyplomata, Konsul Generalny Stanów Zjednoczonych Alan Greenberg z żoną Haruko. Z Warszawy przyjechali nasi serdeczni przyjaciele Magda i Piotr Kardachowie, a z Poznania — Grażynka i Piotr Soszyńscy; ten ostatni w podwójnej roli. Z Poznania także dotarli Jola i Michał Karońscy, a z Paryża — Janek Gliński. Byli też Karolina i Paweł Agata Jajszczyk z Ojcem Bogna DziechciarukMaj, Andrzej, Jarosław Gowin Basia Mama Andrzeja. Fot. Agata

Transcript of Moje 60 te urodziny - jajszczyk.pljajszczyk.pl/wp-content/uploads/A_Jajszczyk_Moje_Urodziny.pdf ·...

Page 1: Moje 60 te urodziny - jajszczyk.pljajszczyk.pl/wp-content/uploads/A_Jajszczyk_Moje_Urodziny.pdf · skromnych) zasługach dla Fundacji Kyoto‐Kraków. Z kolei zabiera głos Michał

1  

Moje 60‐te urodziny 

Andrzej Jajszczyk  

Jakkolwiek moje  sześćdziesiąte urodziny przypadały na 23  stycznia,  impreza 

odbyła się w Muzeum Sztuki  i Techniki  Japońskiej „Manggha” w dniu moich 

imienin,  czyli  4  lutego.  Całość  imprezy  zorganizowała  Basia.  Przy  okazji 

przygotowywania  listy osób do  zaproszenia okazało  się,  że  znamy mnóstwo 

ludzi. Zdecydowaliśmy się zaprosić tylko te osoby, które były nam szczególnie 

bliskie  —  żadnych  oficjeli  czy  biznesmenów,  których  poznałem  wyłącznie 

służbowo.  Wypadły  też  osoby  (z  bardzo  nielicznymi  wyjątkami),  które  co 

prawda  znaliśmy  i  lubiliśmy,  ale  nie  mieliśmy  z  nimi  wcześniejszych 

kontaktów  towarzyskich.  Postanowiliśmy  nie 

zapraszać  też  osób,  z  którymi  takie  kontakty 

miewaliśmy, ale mieszkające daleko od Krakowa, nie 

chcąc  zawracać  im  głowy  imprezą  jednak  bardzo 

umiarkowanej wagi. W sumie, oprócz nas i personelu 

obsługującego,  zjawiły  się  133  osoby.  Z  Poznania 

przyjechała  moja  Mama,  a  także  córki:  Dorota  z 

Dawidem, Ewa z Darkiem  i Agata. Niestety nie mógł 

dotrzeć z Toronto Robert. Z Nowego Jorku przyleciała 

moja siostra Ania z mężem Piotrem (tym razem Piotr 

przyleciał  z  Bostonu).  Ze  Stambułu  doleciała  ich 

najstarsza  córka  Zosia.  Również  z  Poznania  dotarła 

mama Piotra. Z Gdyni przyjechały Mama Basi i siostra 

Lucynka.  Znaczną  grupę  gości  stanowili  nasi  przyjaciele  z  Klubu 

Krakowskiego.  Mocno  też  było  reprezentowane  Muzeum  Sztuki  i 

Techniki  Japońskiej „Manggha” z  jej dyrektorką Bogną Dziechciaruk‐

Maj oraz Wiolettą Laskowską, Anną Król i Katarzyną Nowak. Niestety 

nie  mógł  dotrzeć  uroczy  mąż  Bogny  Bronek  w  związku  z 

przygotowaniami do pogrzebu Wisławy Szymborskiej. Byli moi dwaj 

pierwsi doktoranci i przyjaciele, a obecnie profesorowie z Politechniki 

Poznańskiej, Jurek Tyszer i Wojtek Kabaciński z żonami, odpowiednio 

Ewą  i  Renatą,  a  także  czwórka  doktorantów  z  ostatnich  lat:  Piotr 

Chołda,  Rafał  Stankiewicz,  Jurek Domżał  i  Robert Wójcik  z  żonami. 

Była Krysia Zachwatowicz, ale nie dotarł z Warszawy Andrzej Wajda, 

któremu lekarze zabronili ruszania się w tak silne mrozy jakie dopadły 

nas  na  początku  lutego.  Było  trochę  naszych  przyjaciół  polityków. 

Zjawił  się  Jarek  Gowin,  obecnie  Minister 

Sprawiedliwości,  i  Kazimierz  Barczyk  — 

Przewodniczący Sejmiku Województwa Małopolskiego 

z  żoną  Anną,  Bogusław  Kośmider —  Przewodniczący 

Rady  Miasta  Krakowa,  a  także  dyplomata,  Konsul 

Generalny  Stanów  Zjednoczonych  Alan  Greenberg  z 

żoną  Haruko.  Z Warszawy  przyjechali  nasi  serdeczni 

przyjaciele Magda i Piotr Kardachowie, a z Poznania — 

Grażynka  i  Piotr  Soszyńscy;  ten  ostatni w  podwójnej 

roli. Z Poznania także dotarli Jola i Michał Karońscy, a z 

Paryża  —  Janek  Gliński.  Byli  też  Karolina  i  Paweł 

Agata Jajszczyk z Ojcem 

Bogna Dziechciaruk‐Maj, Andrzej, Jarosław Gowin

Basia 

Mama Andrzeja. Fot. Agata 

Page 2: Moje 60 te urodziny - jajszczyk.pljajszczyk.pl/wp-content/uploads/A_Jajszczyk_Moje_Urodziny.pdf · skromnych) zasługach dla Fundacji Kyoto‐Kraków. Z kolei zabiera głos Michał

2  

Gąsiorkowie,  ta  pierwsza  prosto  po  powrocie  z Urugwaju 

(niż  dziwnego,  że  na  zdjęciu  przysypia).  Zjawiło  się  także 

trochę  naszych  przyjaciół  artystów:  znani  graficy  Jadzia  i 

Ryszard  Otrębowie,  bardzo  wszechstronny  Alek  Janicki  z 

Katarzyną, malarz  Ryho  Paprocki  z  Beatą, malarka  Danka 

Smolarska,  fotografik  Andrzej  Janikowski,  kompozytor  i 

dyrygent  Janek  Baryła,  emerytowany  profesor ASP  Leszek 

Wajda,  performerka  Miho  Iwata,  a  także  marszandzi 

Tereska i Andrzej Starmachowie oraz historycy sztuki, a nasi 

sąsiedzi,  Kasia  i  Czarek  Woźniakowie  (Czarek  jest  też 

profesorem  filozofii  na  UJ).  Byli  architekci:  Agata  i Witek 

Gilewiczowie,  Krzysztof  Ingarden  z  żoną  Hanią  (aktorką), 

Krzysztof Leśnodorski z  żoną Krystyną no  i moja siostra Ania, a  także pracownicy wyższych uczelni, 

poza  wspomnianymi  wcześniej,  w  tym  z  AGH:  Andrzej  Dziech,  Andrzej  Pach  z  żoną  Gosią 

(bizneswoman), Zdzichu Papir z  żoną Elą  (informatyczką), Piotr Augustyniak  i  jego  żona Ewa  (oboje 

pracowicie  filmujący  całą  imprezę),  a  także Michał  Jasieński  z Wyższej  Szkoły  Biznesu w  Nowym 

Sączu, Magda  Kardach  z Uniwersytetu  Adama Mickiewicza w  Poznaniu,  Joasia  Lubecka  z Wyższej 

Szkoły Europejskiej im. ks. Tischnera, Ala Görlich, Grażyna Jasieńska, Dorota Kurek i Marysia Niklińska 

z UJ, Anna  Jadowska‐Barczyk  z ASP w Krakowie, Konrad Pędziwiatr  z Uniwersytetu Warszawskiego 

(mąż  Justyny  Woźniakowskiej)  oraz  Darek  Dwornikowski    z  Politechniki  Poznańskiej  (mój  zięć). 

Pojawili  się moi najbliżsi współpracownicy  z NCN:  Justyna Woźniakowska, Tomek Bzukała  i Klaudia 

Kędzierska  z  mężem.  Byli  lekarze:  Danka  Dewera  z  mężem  Markiem  (nauczycielem),  Piotr 

Maciukiewicz, Krzysiek Pach z  żoną Anią,  Iza Stockdale  (obecnie w biznesie  farmaceutycznym) oraz 

prawnicy,  jak  Halinka  Domańska  (żona  Leszka),  Magda  Maciukiewicz  (żona  Piotra),  a  także 

dziennikarze: Witek Bereś, Kasia Pelc,  znani publicyści  i miłośnicy Krakowa Krzysztof  Jakubowski  z 

żoną Grażyną i Konrad Myślik, a także redaktor PAUzy Akademickiej i fotografik Andrzej Kobos. No i 

było sporo ludzi biznesu, najwięcej z Klubu Krakowskiego: Krzysztof Arabski, Ania Beda, Ewa Bielecka, 

Leszek Domański, Zosia Drohomirecka, Paweł Gąsiorek, Krzysztof Görlich, Gosia  i Tadek Horodyscy, 

Piotr  Kardach,  Grzegorz  Kogut  z  żoną  Marzeną,  Bogdan  Kurek,  Andrzej  Kuźma  z  żoną  Anią 

(nauczycielką), Zbyszek Lepka, Jurek Loręcki z żoną Jadwigą, Jurek Meysztowicz, Paweł Nikliński, Artur 

Romanowski  z  żoną  Beatą,  Danka  i  Andrzej  Sieglowie,  Janusz  Szerla  z  żoną,  Edek  Ziębicki  z  żoną 

Martą. Była też, tym razem bez męża Jacka, Basia Purchla — właścicielka i twórczyni najpiękniejszego 

ogrodu w Krakowie, a także Ania Jeziorna z córką Magdą, Ela Boligłowa i Bogusia Szczęsny.  

Niestety  część  osób,  które  zapowiedziały  wcześniej  swoją  obecność  nie  mogło  zjawić  się  z 

najróżniejszych  powodów  na  imprezie.  Krzysztof  Piasecki  przysłał  nawet  wcześniej  wierszowane 

usprawiedliwienie: 

Andrzeju, chcielibyśmy tam być  Życzeń dla Ciebie mamy tak wiele Lecz na przeszkodzie stoi  nam dziś Przykro powiedzieć:  Zgorzelec  

Tam umówionym już od pół roku Mam występ w sobotę — powrót w niedzielę  Cóż, nie mam ruchu ani pół kroku Cholera jasna: Zgorzelec  

Już widzę jak świetnie w Mandze Wam będzie  Słyszę te śmiechy, te niewiast trele A mnie gdzie nie spojrzeć, dokładnie wszędzie…  Tylko Zgorzelec, kurczę, Zgorzelec 

Kazimierz Barczyk z Andrzejem

Mama Andrzeja, Ciocia Hania, Mama Basi, Lucynka. Fot. Ewa 

Page 3: Moje 60 te urodziny - jajszczyk.pljajszczyk.pl/wp-content/uploads/A_Jajszczyk_Moje_Urodziny.pdf · skromnych) zasługach dla Fundacji Kyoto‐Kraków. Z kolei zabiera głos Michał

3  

Jak za Komuny. Tak przecież się działo Gdy ktoś  na zachodzie wytyczył swe cele  To na przeszkodzie  co mu stawało? Granica państwa. Na niej Zgorzelec  

Bądź nam Andrzejem! Bądź przyjacielem!  Niech ci się życie bieli, nie czerni Niech Ci na drodze żaden Zgorzelec  Nigdy nie stanie.  Ani nie Görlitz  

P.S. Przypominam, że nasz Prezes nazywa się tylko podobnie. 

Ania T. i Ja Krzysztof P.   10.01.12 

Basia  podzieliła  imprezę  na  cztery godzinne  części.  Pierwsza  była poświęcona,  poza  oczywiście towarzyską konwersacją,  przegryzkami i winem,  zwiedzaniu dwóch  świetnych wystaw w Muzeum  „Manggha”:  Góra Fuji.  Hokusai  i  Hiroshige  Japońskie drzeworyty  krajobrazowe  z  kolekcji Feliksa  Mangghi  Jasieńskiego  oraz FUJI‐SAN.  Udo  Kaller.  Ta  pierwsza  to prawdziwa  gratka.  Urodzony  w  1760 roku Katsushika Hokusai  to  arcymistrz japońskiego  drzeworytu  krajobrazo‐wego.  Na  wystawie  pokazano  ponad 20 drzeworytów z pierwszego wydania jego  słynnej  serii  Trzydzieści  sześć widoków góry Fuji, a także drzeworyty z  albumu  Sto widoków  góry  Fuji  oraz szkicowniki  artysty.  Drugi prezentowany  mistrz  to  Utagawa Hiroshige,  urodzony  w  1797  roku. Możemy obejrzeć prace z serii o takiej samej  nazwie  jak  pierwszy  z wymienionych wyżej  cykli Hokusaia,  a także  inne  dzieła  pejzażowe.    Są  też drzeworyty  obu  artystów  w  postaci map  terenu  z  okolic  drogi  Tōkaidō. Dodatkowymi  eksponatami  są  klocki drzeworytnicze,  czy  metalowe  płyty pozwalające  na  percepcję  wybranych drzeworytów przez niewidomych.   

Wystawa  Udo  Kallera,  niemieckiego 

malarza  z  Norymbergi,  urodzonego w 

Gliwicach w  1943  roku,  nawiązuje  do 

tematu  góry  Fuji  i  japońskich 

drzeworytów  Hokusaia  na  ten  temat. 

Inna  jest  jednak  technika  —  artysta 

używa farb olejnych  i dokonuje daleko 

idącej syntezy. 

Basia 

Page 4: Moje 60 te urodziny - jajszczyk.pljajszczyk.pl/wp-content/uploads/A_Jajszczyk_Moje_Urodziny.pdf · skromnych) zasługach dla Fundacji Kyoto‐Kraków. Z kolei zabiera głos Michał

4  

Pierwszą  godzinę  spędzam,  w  towarzystwie  Basi,  głównie  na  miłym 

obowiązku  witania  się  z  przychodzącymi  i  przyjmowania  życzeń. 

Nadspodziewanie  dużo  przemiłych  upominków:  kwiatów,  pięknych 

książek,  płyt  z muzyką,  uroczych  osobistych  drobiazgów,  szlachetnych 

alkoholi, w  tym  znakomitych  domowych  nalewek,  a  także  dzieł  sztuki, 

często  wykonanych  przez  samych  ofiarowujących.  Jest  nawet 

dziewiętnastowieczna  mapa  Galicji  i  Węgier  oraz  kultowa  już  gra 

„Kolejka” nt. PRL wydana przez  IPN. Ale oczywiście największą  radością 

jest dla nas sama obecność tylu przyjaciół.  

Kolejna godzina, to poza  luźnymi rozmowami, możliwość uczestniczenia 

w  tradycyjnej  japońskiej ceremonii parzenia herbaty prowadzonej przez 

ubrane w piękne japońskie kimona panie ze Stowarzyszenia SENSHINKAI 

Chadou  Urasenke  Tankoukai,  którego  jestem  zresztą  honorowym 

członkiem.  Mam  trochę  wyrzuty  sumienia,  że  nie  jestem  w  stanie  pogadać  ze  wszystkimi,  ani 

wszystkich osób  ze  sobą wzajemnie przedstawić. Trzeba przyznać,  że Basia zorganizowała  smaczny 

katering  i mam wrażenie,  że obecni mogą  z przyjemnością  coś przekąsić.  Ja oczywiście nie bardzo 

mam na to czas.  

Trzecia  godzina  spotkania  rozpoczyna  się  od 

koncertu,  w  sali  audiowizualnej  na  niższej 

kondygnacji, nieco zmniejszonego zespołu Super Duo 

z  Poznania.  Na  gitarach  fantastycznie  grają  nasz 

serdeczny  przyjaciel  Piotr  Soszyński  i  Przemysław 

Hałuszczak.  Ten  drugi  uczy  grać  na  gitarze mojego 

zięcia  Darka.  Zaczynają  od  superprzeboju  „Latające 

gwiazdy”  skomponowanego  przez  Piotra. 

(http://www.youtube.com/watch?v=PUXlnzaeKWk) 

Głos brakującego dziś Grzegorza Kopali  jest dodany 

elektronicznie.  Chyba  zdecydowana  większość 

obecnych słucha koncertu z ogromną przyjemnością. 

Ja oczywiście  jestem  jak zwykle zachwycony  ich grą. 

Niespodziewanie  i  ja  zostaję  podstępnie   

wciągnięty  przez  Piotra  do występu  i  zmuszony  do 

wystukiwania  rytmu  na  pudle  gitary  (a  poczucie 

rytmu  zdecydowanie  nie  jest  moją  najmocniejszą 

stroną). Ale nie traktuję tego śmiertelnie poważnie  i 

stukam w pudło z przyjemnością. Koncert jest krótki, 

ale Basia  słusznie pilnowała  czasu, myśląc o  całości 

imprezy.  

Po koncercie Basia ogłasza Hyde Park, czyli dostęp do mikrofonu dla każdego chętnego. Wiem, że nie 

było wcześniejszych uzgodnień (poza deklaracją Bogny) i lekko się niepokoję, czy ta część nie będzie 

nadzwyczajnie  krótka.  A widywałem  już w  życiu  takie  sytuacje. Moje  obawy  okazują  się  zupełnie 

nieuzasadnione.  

Bogna Dziechciaruk‐Maj 

Super Duo w okrojonym składzie, czyli Piotr 

Soszyński i Przemysław Hałuszczak 

Piotr Soszyński i Andrzej 

Page 5: Moje 60 te urodziny - jajszczyk.pljajszczyk.pl/wp-content/uploads/A_Jajszczyk_Moje_Urodziny.pdf · skromnych) zasługach dla Fundacji Kyoto‐Kraków. Z kolei zabiera głos Michał

5  

Rozpoczyna  jako  gospodyni  Bogna  Dziechciaruk‐Maj  dyrektor Muzeum 

Manggha. Mówi bardzo ładnie i długo o moich (co tu dużo mówić bardzo 

skromnych)  zasługach  dla  Fundacji  Kyoto‐Kraków.  Z  kolei  zabiera  głos 

Michał  Jasieński,  jako  przedstawiciel  fundacji  i  w  imieniu  swojej  cioci 

Krysi  Zachwatowicz  (musiała  wyjść  wcześniej)  oraz  Andrzeja  Wajdy. 

Odczytuje następujący, bardzo miły list od Andrzeja:  

Drogi Andrzeju niestety nie mogę dziś złożyć Ci życzeń Urodzinowych. 

Pozwól, że przekaże Ci ten telegram Krystyna, która sama będzie mogła uściskać Cię Urodzinowo! 

Drogi Jubilacie, Szanowny Profesorze, Szanowny Dyrektorze Narodowego Centrum Nauki, kochany Andrzeju!  

Kiedy przed laty nasza fundacja Kyoto Kraków wybudowała Mangghę, nazwaliśmy ją pysznie centrum sztuki i techniki japońskiej. 

Nie mieliśmy przecież pojęcia o nauce i technice — tylko wiedzieliśmy jak ważne to skrzydło naszej Japonią fascynacji. 

Pamiętamy dobrze nasze pierwsze spotkanie przed laty w kawiarni Noworolskiego, kiedy razem z Basią  zgłosiliście chęć wzięcia udziału w naszej japońskiej przygodzie . Od tego czasu wspierasz swoją wiedzą naszą Fundację i Muzeum Manggha. 

 Mam nadzieje, że pomimo twoich rozlicznych, tak ważnych naukowych pedagogicznych i państwowych obowiązków pozostaniesz z nami — wierny naszemu wspólnemu zachwytowi Japonią 

Twój oddany Andrzej Wajda Potem znów mówi Bogna, a następnie do mikrofonu 

podchodzą  Ala  i  Krzysztof  Görlichowie,  którzy 

przemawiają  w  imieniu  przyjaciół  z  Klubu 

Krakowskiego.  Dostaję  też  od  klubowiczów  pięknie 

wydrukowany  talon na maszynę do  ćwiczeń  (ach,  te 

lata…) z następującym wierszykiem: 

„Ciało ma duszy Po same uszy” Fraszka ta znana Sztaudyngera Jana Mówi nader zrozumiale, Że dusza Znajduje się w ‘ciale’. Wiesz, że to duszy natura Nauce doskwiera, Lecz bez względu na wnioski To ciało uwiera. My życzymy harmonii Twej duszy z Twym ciałem: By skrzydła Ci urosły Pomachaj pedałem.  

Później  głos  zabiera mój  kolega  i  szef  z AGH Andrzej  Pach. Miło mówi  o 

mojej  pracy  w  Katedrze  Telekomunikacji.  Następny  jest  Krzysztof 

Jakubowski, przyjaciel, znawca  i miłośnik Krakowa oraz autor znakomitych 

Ala i Krzysztof Görlichowie 

Andrzej oraz Ala i Krzysztof Görlichowie 

Bogna Dziechciaruk‐Maj  

i Michał Jasieński 

Andrzej Pach

Page 6: Moje 60 te urodziny - jajszczyk.pljajszczyk.pl/wp-content/uploads/A_Jajszczyk_Moje_Urodziny.pdf · skromnych) zasługach dla Fundacji Kyoto‐Kraków. Z kolei zabiera głos Michał

6  

tekstów o naszym mieście,  zarówno w  tutejszych gazetach  jak  i w  książkach np. wydanej ostatnio 

uroczej pracy pt. Kraków na starych widokówkach. Był autorem wielu haseł w Encyklopedii Krakowa. 

Krzysztof odczytuje napisany dla mnie wierszyk: 

Dla Andrzeja 

Dzień urodzin, to nie syndrom klęski. Wchodzisz właśnie Andrzeju w wiek męski. Wszak nie liczy się przebieg i stan, Kiedy w lustrze przystojny tkwi Pan. 

By najważniejsze maile W niebycie nie ugrzęzły, Dbaj z zaangażowaniem O sieci i węzły. 

Jak dotąd, dbaj o Kraków, Architekturę i sztukę, A w Narodowym Centrum Dopieszczaj… Naukę. 

Gdy dziś smog i niemoc Za nami się wlecze, Bądź dla tego miasta Jak świeże powietrze. 

Żyj w zdrowiu i blasku Basi , Lat sto, a może i dwieście. Bądź chlubą polskiej nauki,  W tym pięknym wybranym mieście. 

Niech transza najskrytszych marzeń Czym prędzej Ci się ziści. Jak dobrze, że wśród technokratów Tak zacni są humaniści… 

Później przed widownią zjawia się Boguś Kośmider i mówi sporo ciepłych słów  pod moim  adresem,  zwłaszcza  o moich  działaniach  związanych  z 

Krakowem,  słów  szczególnie  ważnych  ponieważ mówi  to  Przewodniczący  Rady Miasta.  Następni przed mikrofonem to Kasia Pelc i Konrad Myślik. Kasia jest znaną dziennikarką Radia Kraków a Konrad to kolejna niezmierzona skarbnica wiedzy o Krakowie i autor wielu świetnych tekstów na ten temat w tym  wydanej  ostatnio  znakomitej  książki  Nieznany  portret  Krakowa,  a  także  licznych  felietonów radiowych.  Na  zmianę  czytają  następujący  tekst  (będący  załącznikiem  do  pięknej  książki  Historia Górnego Śląska): 

Drogi Andrzeju! 

Jako Twoi czynni wielbiciele pozwalamy sobie tą drogą złożyć Ci życzenia ciężkiej pracy do kresu dni — z umiarkowaną satysfakcją. Wiemy doskonale, że poznanie jest ogromnie wciągające i tylko powiększa apetyty — ta zabawa nie ma końca. Co i bardzo dobrze, bo tylko stały niedosyt nakręca wartościową robotę.  

Pozwalamy sobie w dniu jubileuszowym wytknąć Ci, że oto rozmyślnie wprowadziłeś nas w błąd zapowiadając okrągłe urodziny. Pozwól więc przypomnieć sobie, że okrągłe urodziny to ósme (ze 

Bogusław Kośmider 

Krzysztof Jakubowski 

Kasia Pelc i Konrad Myślik 

Stół. Fot. Ewa 

Page 7: Moje 60 te urodziny - jajszczyk.pljajszczyk.pl/wp-content/uploads/A_Jajszczyk_Moje_Urodziny.pdf · skromnych) zasługach dla Fundacji Kyoto‐Kraków. Z kolei zabiera głos Michał

7  

szczególnym uwzględnieniem ósemki na boczku), trzydzieste, trzydzieste trzecie, trzydzieste ósme, osiemdziesiąte trzecie, osiemdziesiąte ósme. Jakkolwiek wybór nie był trudny, to wiązał się z ryzykiem dyplomatycznym, które pogłębiasz nie dając się oglądać. To z kolei tłumaczysz jakimś‐tam nawałem obowiązków i innymi wykrętami. Dziwne to doprawdy u poważnego, ambitnego młodego człowieka. 

Dlatego też — co dostrzec można bez wysiłku acz ostrożność nie zawadzi — z okazji trzydziestych ósmych urodzin życzymy Ci dalszego, tak pomyślnego jak dotąd rozwoju kariery naukowej młodego adepta poszukiwania prawdy, cierpliwości w obliczu starszych, złośliwych kolegów, wyrozumiałości dla studentów — a nawet dla zwykłych abiturientów, bo (jak wiemy) mogą się pośród nich kryć przyszłe oraz przeszłe Głowy Państwa. A co najmniej Szyje. 

Jedynie ta rocznica może zostać uznana za okrągłą. 

Zechciej przyjąć od nas, w dowód całkowicie nieskrępowanej sympatii i życzliwości, ten prezent, którego walory podnieść musimy sami, bo jesteśmy już dorośli i wiemy, że nikt inny tego za nas nie zrobi: 

1. Ta niezwykle wartościowa praca; 2. Nie została sfinansowana przez NCN; 3. Zawiera niezliczone ślady oraz wiele poważnych dowodów nieskrępowanej opcji niemieckiej; 4. Jeden z redaktorów jest młodszy od nas — a to rokuje; 5. Ogromnie trudno było ją zdobyć, nie występuje bowiem w żadnej księgarni dumnego Krakowa; 6. Jest droga i ciężka, co w oczywisty sposób podnosi jej zalety jako prezentu ofiarowanego przez dwoje skromnych darczyńców; Nareszcie PO SIÓDME traktuje w niebywale kompetentny i wciągający sposób o dziejach regionu który łączy — ale też i dzieli — Wielkopolskę i Małopolskę. 

Żyj długo, dbaj o zmysły i nie przejmuj się byle czym. 

W tym pszenno‐buraczanym kraju fakt, że to właśnie Ty jesteś tym, kim jesteś, jest rodzajem oczywistego cudu — w sensie dialektycznym, rzecz jasna. 

Kasia i Konrad 

Z kolei na scenie zjawił się z tradycyjnym, drewnianym fletem  japońskim 

nasz przyjaciel  Janek Baryła, muzyk,  kompozytor,  animator  kultury,  szef 

Klubu  Muzyki  Współczesnej  „Malwa”.  Zagrał  na  flecie  skomponowany 

przez siebie, specjalnie   dla mnie, bardzo  ładny utwór w stylu  japońskim 

(Janek nadal szuka pomysłu na tytuł).  

Później  wychodzi  przed  mikrofon  moja  siostra 

Ania  —  na  co  dzień  architekt  pracujący  w 

Nowym  Jorku.  Bardzo  mile  wspomina 

nasze  dawne  sobotnio‐niedzielne 

wyprawy  po  Wielkopolsce,  a 

szczególnie  rechot  żab  oraz  słowicze  i 

skowronie  śpiewy  w  czasie  Rajdu  w 

Nieznane kończącego się w Antoninie.  

Serię  występów,  poganiany  już  przez 

Basię,  kończy  Alek  Janicki,  znakomity 

plastyk  i  twórca  multimediów,  m.in. 

autor  instalacji w polskim pawilonie na 

Expo 2005 w  Japonii  (a  świetny budynek projektował Krzysztof 

Ingarden) oraz twórca logo NCN. Alek mówi, że powinienem być 

dyrektorem Narodowego Centrum Nauki i… Kultury.  

Część „oficjalną” imprezy kończy wyświetlenie wideo, na którym Grzegorz Turnau śpiewa laudację na 

moją cześć, do następujących słów Michała Zabłockiego:  

Ania, siostra Andrzeja  

Basia z Alkiem Janickim

Janek Baryła 

Page 8: Moje 60 te urodziny - jajszczyk.pljajszczyk.pl/wp-content/uploads/A_Jajszczyk_Moje_Urodziny.pdf · skromnych) zasługach dla Fundacji Kyoto‐Kraków. Z kolei zabiera głos Michał

8  

Przepakowania 

Jakiś czas temu zapadły mi w głowę Komutatory przestrzenno‐czasowe Bo tylko one się wiążą czasami W coś co potocznie nazwiemy węzłami Komutatory wiązane w centralę Będą już mogły rozrastać się stale Będzie wspaniale przez skórę to czuję Że telefonia się nie zablokuje Poza tym kabel optyczny dołączę 

Zabezpieczenia świecąco wyjące I konsekwencje awarii złagodzę Powód usunę i skutki uszkodzę 

Czy mają wyższość oceńcie to sami Przepakowania nad przestrojeniami Przepakowanie potencjał ma duży Milion komórek bez trudu obsłuży /x3 

Jako zaletę należy pojmować Szczelin czasowych dostępność dla słowa Słowo być musi w szczelinę wsunięte Po czym wychodzi za drugim zakrętem Każde by wyszło jak weszło dokładnie Tak że ze środka mu nic nie wypadnie Słowa potrafią się gubić w centrali Żebyście nawet się nie spodziewali Przepakowane w szczelinie na nowo Można przemieścić i zyskać czasowo A przestrajanie to znaczna już strata Wiem bo zajmuję się tym długie lata Jak akrobata 

Czy mają wyższość oceńcie to sami Przepakowania nad przestrojeniami Przepakowanie potencjał ma duży Milion komórek bez trudu obsłuży /x5 

Ostatnia godzina imprezy, już na dużym luzie, odbywa 

się  na  poziomie  głównym.  Jej  główną  atrakcją  jest 

wielki tort, do którego, przed rozpoczęciem dzielenia 

przecinam (z pewnym trudem) wstęgę.  Jeszcze przed 

przecięciem  dostaję  piękne  kwiaty  od  piękniejszej 

połowy  Klubu  Krakowskiego,  której  chórek  intonuje 

też „sto lat” na moją cześć.  

Kraków, 26.02.2012                                                                        

Fotografie Andrzeja Janikowskiego (z wyjątkiem zaznaczonych) 

Imprezę zorganizowała Basia Jajszczyk  przy wsparciu Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha  

Basia, Bogna oraz Haruko i Alan Greenbergowie