Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa

53
Marek Piechowiak dMieczysława ŁAlberta ł\rąpca koncepcja filozofii prawa Uwagi wprowadzające Podjęte zagadnienie obejmuje dwojakiego typu problematykę. Po pierwsze, w grę wchodzi kon- cepcja filozofii prawa sama w sobie związana z pytaniami o to, jak uprawiać filozofię prawa, jaki filozofia prawa ma status metodologiczny. Po drugie - zasadnicza treść filozofii prawa. Pełne opracowanie tych zagadnień - zwłaszcza mając na uwadze cały kontekst systemowy uprawianej przez M. A. Krąpca filozofii prawa - wymagałoby monografii. Tu zamierzam się skoncentrować na tych elementach, które w perspektywie aktualnych problemów i aktualnie prezentowanych sposobów uprawiania filozoficznej refleksji nad prawem pretendujących do bycia refleksją filozoficzną, uważam za szczególnie istotne dla możliwości poprawnego stawiania i rozwiązywania problemów filozoficznoprawnych i które jednocześnie stanowią o oryginalności koncepcji Krąpca. Zwracam także 23

Transcript of Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa

Marek Piechowiak

dMieczysława ŁAlberta ł\rąpca koncepcja

filozofii prawa

Uwagi wprowadzające

Podjęte zagadnienie obejmuje dwojakiego typu problematykę. Po pierwsze, w grę wchodzi kon­cepcja filozofii prawa sama w sobie związana z pytaniam i o to, jak uprawiać filozofię prawa, jaki filozofia prawa ma status metodologiczny. Po drugie - zasadnicza treść filozofii prawa. Pełne opracowanie tych zagadnień - zwłaszcza mając na uwadze cały kontekst systemowy uprawianej przez M. A. Krąpca filozofii prawa - wymagałoby monografii. Tu zamierzam się skoncentrować na tych elementach, które w perspektywie aktualnych problemów i aktualnie prezentowanych sposobów upraw iania filozoficznej refleksji nad prawem pretendujących do bycia refleksją filozoficzną, uważam za szczególnie istotne dla możliwości poprawnego stawiania i rozwiązywania problemów filozoficznoprawnych i które jednocześnie stanowią o oryginalności koncepcji Krąpca. Zwracam także

23

uw agę na te zagadn ien ia , k tóre przy n ieznajom o­ści klasycznej tradycji filozofow ania m ogłyby nie zostać odpow iednio zrozum iane.

I. Jak uprawiać filozofię prawa?Status m etodologiczny filozofii prawa

M o t y w a c j a u p r a w i a n i a f i l o z o f i i p r a w a .

P r z e d m i o t i cel

Z anim wskazane zostaną elem enty charakteryzują­ce filozofię prawa od strony ściśle m etodologicznej w arto pośw ięcić k ilka słów m otyw acji pod jęc ia przez K rąpca filozoficznej refleksji n a d prawem. N ajkrócej pow iedziałbym , że zm ierza on do przy­w rócenia należnego człowiekowi miejsca w ogólnej refleksji nad praw em , w której dom inu je obecnie ro z u m ie n ie praw a w ypracow yw ane w o p a rc iu0 analizę organizacji społecznej i państw a jak o za­sadniczych czynników wyjaśniających moc wiążącą p raw a i sam sens „życia p o d praw em ”1. Kluczem do filozoficznego wyjaśnienia prawa stanowionego jes t rozum ienie człowieka - „oderwanie się bowiem ogólnej teorii praw a od podstaw owego rozum ie­n ia człow ieka pozw ala na dosyć dow olne - ja k świadczy h isto ria - form ułow anie abstrakcyjnych

1 M. A. K rąpiec, Prawo naturalne a etyka (moralność), w: Filozofia praw a a tworzenie i stosowanie prawa, p o d re d . B. C zech a , K a to w ice 1992, s. 42.

24 Marek Piechowiak

koncepcji prawa i rozm aitych sform ułowań »prawa na tu ra lnego« opartych na jak ie jś wyizolowanej koncepcji wartości ludzkich i w oderw aniu od etyki (m oralności)”2. To wokół człowieka ogniskują się działan ia ludzkie, to konkretny człowiek jes t ad re ­satem prawa i m a to prawo „po ludzku” wypełniać, i to człowiek - mówiąc językiem technicznym - je s t bytowo pierw otny wobec państw a i społeczeństwa, k tóre jak o byty relacyjne istn ieją jedyn ie istn ie­n iem tworzących je podm io tów - konkretnych ludzi3.

Tym, co w yodrębnia filozofię praw a spośród innych dyscyplin filozoficznych, jes t jej p rzedm iot i powiązane z nim doświadczenie. Stawiane pytania i w yznaczone n im i cele są analogiczne do pytań1 celów obecnych w innych obszarach refleksji filozoficznej. Filozofia praw a jes t m etafizyką szcze­gółową. Podobnie ja k m etafizyka ogólna zm ierza do ostatecznościow ego w yjaśnienia każdego bytu, a an tropo log ia filozoficzna do w yjaśnienia bytu ludzkiego, tak filozofia praw a zm ierza do osta­tecznościow ego w yjaśnienia praw a. Pyta, czym je s t prawo, jak ie są podstaw y jeg o w iązania - ze względu na co posiada m oc wiążącą, ja k prawo ujawnia się w człowieku, jak się rozwija4. Owo wyjaś­n ian ie ostatecznościowe polega na tym, że proces

2 T am że .3 Zob. tam ż e , s. 4 1 -4 2 .4 Zob. M. A. K rą p iec , Człowiek i prawo naturalne, [wyd. 2],

L u b lin 1986, s. 22.

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 25

filozoficznego w yjaśniania, będący w swej istocie p rocesem wskazywania stanów rzeczy będących racją istn ien ia innych stanów rzeczy, rozpoczyna się o d d an eg o do w yjaśn ien ia fak tu , a kończy d o p ie ro wtedy, gdy n ie m ożna ju ż dalej pytać o kolejny stan rzeczy (coś realnego) stanow iący rac ję zachodzen ia danego stanu rzeczy.

P am ię tać przy tym trzeba, że praw o jes t także swego rodzaju bytem , zatem praw a dotyczą tak­że u s ta le n ia opracow ane w ram ach m etafizyki ogó lnej5. Prawo je s t czymś pow iązanym w sposób konieczny z bytem ludzkim , zatem filozofia prawa nie m oże nie korzystać z antropologii filozoficznej6. W szczególności do głosu dochodzi problem atyka d z ia łan ia człowieka. Filozofia praw a jes t, p o d o b ­nie ja k etyka, filozofią działan ia człowieka - „cały p o rządek postępow ania człowieka, jak o porządek rea liz o w a n ia d o b ra , je s t zarazem p o rzą d k iem w łaściw ie ro z u m ia n e g o praw a n a tu ra ln e g o !”7, a praw o natu ralne jes t podstawą rozum ienia prawa stanow ionego . N ie tru d n o też d o strzec o d d z ia ­ływ anie zw rotne - u s ta len ia z zakresu filozofii

5 Z o b . te n ż e , Człowiek i prawo naturalne, s. 9 9 -1 2 5 ; ten ż e , M etafizyka. Zarys teorii bytu, wyd. 2 p rze jrz . i p o p r ., L u b lin 1978.

6 Zob. M. A. K rąpiec, /a - człowiek. Zarys antropologii filozoficznej, L u b lin 1974; ten że , Człowiek jako osoba, L u b lin 2005; W tro­sce o rozumienie człowieka, o p ra ć . re d . M. N a w ra ca ła -U rb a n , L u b lin 2012; ta m w y b ó r tekstów i d a lsze w skazów ki b ib lio ­g ra f ic z n e do ty czące p ra c K rą p c a z z a k re su a n tro p o lo g ii f ilo zo ficzn e j.

7 K rą p ie c , Człowiek i prawo naturalne, s. 13.

26 Marek Piechowiak

praw a w spółkształtują refleksję filozoficzną nad człowiekiem. Mówiąc o filozofii K rąpca, zam iast o poszczególnych dyscyp linach filozoficznych, lepiej mówić o pewnych obszarach refleksji filo ­zoficznej, m iędzy którym i granice bywają nieostre, a od rębność o p a rta je s t na stojącym w cen trum refleksji p rze d m io c ie — p rze d m io c ie , k tó rego dotyczą zasadn icze p y tan ia . Ze w zględu n a te p y tan ia sięga się do innych obszarów refleksji filozoficznej. D ochodzi tu do głosu uznaw any przez K rąpca w całej jeg o filozofii p rym at p rzed ­m iotu i celu filozofowania przed rozstrzygnięciami m etodologicznym i; cyzelowanie problem atyki o d ­rębności danej dyscypliny filozoficznej, jej a priori zakładanej „czystości” m etodologicznej i precyzji

- pielęgnow ane przez wielu autorów, a obce K rąp- cowi - mogłoby, poprzez form ułow ane przy tej okazji dyrektywy m etodologiczne, wyeliminować z refleksji elem enty, k tóre m ogą być isto tne dla wyjaśnienia faktów danych do wyjaśnienia. Ujęcia, k tóre powstają w myśl zasady, że o tym, o czym n ie m o żn a m ów ić w sposób ścisły (zgodny ze z góry przyjętym i k ry te riam i ścisłości), w ogóle n ie należy mówić, n a ra ż o n e są na p o m in ięc ie e lem entów fu n d am e n ta ln y ch d la z ro zu m ien ia p rzedm io tu dociekań - K rąpiec postępu je w zgo­dzie z Arystotelesowską zasadą, że „jest bowiem cechą człowieka w ykształconego żądać w każdej

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 27

dziedz in ie ścisłości w tej m ierze, w jak ie j n a to pozw ała n a tu ra p rzed m io tu ”8.

W punkcie wyjścia filozofii praw a je s t dany do ostatecznościow ego w yjaśnienia fak t praw a, ok re­ślany przez K rąpca także jako fakt związania praw­nego czy nacechow ana powinnością relacja między osobam i. P rzedm iot i cel wyznacza m etody, które m uszą być „dopasow ane” do p rzed m io tu i celu.

S y s t e m o w o ś ć i t r a d y c j a

Filozofia K rąpca, obejm ująca filozofię prawa, m a c h a ra k te r systemowy i upraw iana je s t w perspek­tywie h isto rii podejm ow ania danej problem atyki i w ram ach określonej tradycji - tradycji filozofii klasycznej, sięgającej P latona i A rystotelesa, k tó ­rej głównym wyrazicielem był Tomasz z Akwinu. Z pew nością K rąpiec zgodziłby się z B ernardem z C h artres , że widzimy dalej i lepiej, gdyż stoimy n a b arkach olbrzymów; choć nie jes tem pewien, czy zgodziłby się z B ernardem , że jesteśm y kar­łam i - K rąpiec m iał św iadom ość i oryginalności swojej propozycji, i je j doniosłości d la filozofii współczesnej i kultury. Owo widzenie dalej i lepiej ug ru n to w an e je s t n ie tylko w tradycji, ale także w szeroko pojętej systemowości refleksji. Systemo-

8 A ry s to te le s , Etyka nikomachejska, p rz e l. D. G ro m sk a , w:te n ż e , Dzieła wszystkie, t. 5, W arszaw a 1996, 1094 b.

28 Marek Piechowiak

wość ch ro n i p rzed b łędam i, k tóre ujawniłyby się w p rzypadku pojaw ienia się niespójności m iędzy poszczególnym i obszaram i badawczymi, pozwala też - dzięki wynikom osiągniętym w innych ob ­szarach - wyciągać więcej wniosków i dostrzegać więcej pow iązań, pozwala widzieć szerzej i głębiej.

K rąpiec zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że m yślenie typu systemowego - w filozofii n ie ­zbędne - niesie ze sobą niebezpieczeństw a, n ie­bezpieczeństwa typowe dla takiej filozofii, w której uznany je s t p rym at m etody p rzed p rzedm io tem i celem. P rzestrzega p rzed tym, aby system nie

„un iew oln ił” m yślenia, aby n ie ogran iczy ł m oż­liwości w yjaśniania; p rzede wszystkim, aby - np. przez przyjęte postu laty m etodologiczne czy za­łożenia teoriopoznaw cze - nie ogran iczał ujęcia elem entów realnej rzeczywistości. Panaceum na to niebezpieczeństw o je s t kierow anie się zasadą realizm u - w filozofii realistycznej tworzony system m usi być „zdolny do w chłonięcia każdej realistycz­nej myśli w yjaśniającej”9.

C a ł o ś c i o w o ś ć

Postulatow i systemowości i realizm u towarzyszy postu la t całościowego ujęcia p rzedm io tu . W całej tradycji filozofii klasycznej je s t to istotny i podsta ­

9 K rąp iec , Człowiek i prawo naturalne , s. 8.

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 29

wowy elem ent wszelkiej refleksji typu filozoficz­n e g o 10. To całościowość ujęcia o d ró żn ia filozofię o d dyscyplin szczegółowych. W filozofii dz ia ła ­n ia , k tó ra je s t zaangażow ana w określan ie celów i fo rm u ło w an ie dyrektyw d z ia ła n ia człow ieka, n ieuw zględnienie choćby jed n e g o aspek tu bytu ludzk iego m oże prow adzić do istotnych błędów. N ie tru d n o dostrzec, ja k bardzo różne b ę d ą cele i dyrektywy dz ia łan ia w zależności od tego, czy fo rm u ło w an e b ę d ą przy za łożen iu , że w ym iar fizyczny je s t jedynym istotnym w ym iarem życia ludzk iego lub przy założeniu, że to w ym iar du- chow yjest jedynym istotnym wym iarem tego życia (dodajm y, że an i je d n o , an i d ru g ie podejście nie czyni zadość postulatom całościowości i realizm u).

Realizacja postu la tu całościowego ujęcia p rzed­m io tu w ym aga o d pow iedn ich m eto d (zgodnie z zasadą prym atu przedm iotu i celu przed m etodą). Zobaczyć m ożna tylko to, na czego dostrzeżenie pozw alają używ ane in strum en ty . Przyjm ow ane m etody w sposób n ieun ikn iony w yznaczają p e r­spektywę badawczą i jednocześnie ograniczają pole w idzenia. Czy i ja k zatem jes t m ożliwa filozofia pozw alająca na o g a rn ię c ie całości, a p rzez to uzdaln iająca do „wchłonięcia każdej realistycznej myśli w yjaśniającej”? Zauważyć przy tym m ożna,

10 J a k p isa ł P la to n , p raw dziw y f ilo z o f m a d u szę , „ k tó ra się za­w sze c h ce g a rn ą ć d o cało śc i, d o o g ó łu w sp raw ach bo sk ich i lu d z k ic h ” (P la to n , Państw o , p rze!., w s tę p e m i k o m en t. o p a trz y ł W. W itw icki, K ęty 2009, 486 A).

30 Marek Piechowiak

że filozofia taka prow adzi do uzyskania perspek­tywy pozwalającej porządkow ać ujęcia cząstkowe i - co więcej - pozwalającej na refleksję n ad ich ograniczeniam i, przede wszystkim ograniczeniam i dotyczącym i ekstrapo low ania osiąganych w ich ram ach rezu lta tów - wszelka bow iem refleksja filozoficzna par excellence zmierza do wypowiadania się o całości i w sposób natu ra lny ogólna refleksja n ad praw em zm ierza do uogóln ień , niestety n ie ­rzadko bez należytej sam oświadom ości dotyczącej o g ran iczeń w ynikających z przyjętych założeń, k tóre na ujęcie całości nie pozwalają.

Krąpiec proponuje właśnie filozofię otw artą na ujęcie całości i je s t to - ja k sądzę - je d n o z naj­ważniejszych jego osiągnięć na płaszczyźnie samej koncepcji filozofii prawa i nie tylko filozofii prawa.

Uj ę c i e w a s p e k c i e e g z y s t e n c j a l n y m

Pierw szym krokiem w konstrukcji koncepcji ot­wartej na całość bytu, w tym na całość bytu, jak im jes t prawo, je s t zw rócenie uwagi na egzystencjalny aspekt rzeczywistości. Ten e lem en t upraw ianej przez K rąpca refleksji filozoficznej wskazuje się, zaliczając ją do tom izm u egzystencjalnego, tomi- zmu podkreślającego nieodzowność uwzględnienia m om entu czy aspektu istn ien ia w każdym bycie będącym p rzedm io tem refleksji filozoficznej. To istn ien ie je s t jedynym aspektem bytu, który daje

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 31

dostęp do całości. Je d en i tylko je d e n akt istn ienia d a n e g o bytu je s t - ja k pisał A kw inata - ak tem wszystkich aktów i doskonałością wszystkich dosko­n a ło śc i11. Jeśli coś n ie je s t objęte ak tem istn ienia, n ie je s t elem entem danego bytu, tego - po p ro ­stu - w danym bycie nie m a. N atom iast badan ie rzeczywistości uw zględniające m om ent istn ien ia rozpoczyna się od ujęcia całości istniejącego bytu, choćby ujęcie treści było i pozostawało w dalszych an a lizach n iepełne, n ieostre czy niejasne. Takie b a d a n ie pozwala także dookreślać obszary naszej n iew iedzy i b a d ać tej n iew iedzy podstaw y, co m .in. prowadzi badacza do postawy pokory wobec rzeczywistości - w tym także, co w filozofii praw a ważniejsze - wobec d rug iego człowieka. Szerokie uw zględnienie aspektu istnienia i świadom e posta­w ienie go w cen tru m refleksji filozoficznej czyni myśl Krąpca czymś wyjątkowym na tle współczesnej filozofii prawa.

Re l a c j e . P o z n a n i e t r a n s c e n d e n t a l i z u j ą c e

o p a r t e o a n a l o g i ę

Z ujęciem rzeczywistości w aspekcie istn ien ia zwią­zan a je s t pew na podstaw owa tru d n o ść . Istn ien ie

11 „[...] h o c q u o d d ico esse e st a c tu a lita s o m n iu m a c tu u m , e tp ro p te r h o c est p e rfe c tio o m n iu m p e rfe c tio n u m ” (T h o m as A q u in as , Questiones disputatae, vol. 2: De potentia [...], c u ra e t s tu d io P. Bazzi, ed . 8 rev., T a u r in i 1949, q. 7, a r t . 2, a d 9).

32 Marek Piechowiak

jes t elem entem „beztreściowym”, odpowiadającym za to, że coś jest; nadającym realność określonym treściom . Zwykłe pojęcia, k tórym i posługujem y się w poznan iu , służą ujęciu tego, jak ie coś jest, przy czym pojęcia te schem atyzują, uogóln iają - uniw ersalizują, stąd tego typu poznan ie określi K rąpiec m ianem p o z n a n ia uniw ersalizu jącego. Jak m ożna poznać „to”, co je s t beztreściowe, i ja k mówić o „tym”, co nie m a treści? Co więcej, w p o ­p rzed n im zdan iu użyć trzeba było cudzysłowów, gdyż sam o istn ien ie nie je s t czymś, n ie je s t bytem , ale jedyn ie aspektem bytu, e lem entem „subbyto- wym”, czego, jak wskazywał Krąpiec, nie dostrzegali dawni kontynuatorzy myśli Akwinaty. Pogłębienie refleksji nad sposobam i poznawania rzeczywistości w aspekcie egzystencjalnym należy, jak sądzę, także do najważniejszych osiągnięć Krąpca, a konsekwen­tne stosow anie w ypracowanych m etod decyduje0 specyfice jego refleksji filozoficznej. Zagadnienie je s t niezwykle złożone i w ypada tu poprzestać na k ilku uw agach zasadniczych.

K luczem do uw zględn ien ia w p o z n a n iu m o ­m entu istn ienia i do refleksji nad egzystencjalnym aspektem rzeczywistości je s t zw rócenie uwagi na relacje. Zdaniem K rąpca do specyfiki m yślenia fi­lozoficznego należy myślenie w kategoriach relacji, należy dostrzeganie relacji w realnej rzeczywistości1 jej w yjaśnianie poprzez wskazywanie relacji. Uj­mując relacje, ujmuje się pew ne struk tu ry złożone z elem entów połączonych jakąś więzią. Co istotne,

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 33

m ożna wówczas ująć coś istniejącego, nie m ając ja sn e g o u jęcia ani tych elem entów, a n i łączących ich więzi; n iem niej je d n a k takie u jęcie otw iera p o z n a n ie na całość bytu, otw iera n a d o p e łn ien ia o p a r te n a u jęciu treściow ym , przy pe łne j świa­dom ości, że owo ujęcie treści je s t zawsze jedyn ie u jęciem cząstkowym. K rąpiec określa poznan ie o p a rte na ujęciu relacji m ianem p o zn an ia trans- cendentalizującego, gdyż przekracza ono poszcze­gó lne kategorie bytu w yodrębn iane w poznan iu uniw ersalizującym z uwagi na u jm ow aną w tym p o z n a n iu treść poszczególnych bytów. Poznanie u n iw ersa lizu jące u jm uje rzeczyw istość p rzed e wszystkim w aspekcie egzystencjalnym . R ezulta­tem tak iego p o z n a n ia są ąuasi-po jęc ia , ja k np.

„byt” czy „rzecz” - z językowego p u n k tu w idzenia reprezentow ane są przez nazwy i n ie różn ią się od po jęć tworzonych w p oznan iu uniw ersalizującym , je d n a k w dyskursie filozoficznym (a i zdrow oroz­sądkowym - dodałby Krąpiec) wyrażają nie tyle u jęc ie treśc i, a le u jęc ie re a ln ie zachodzących relacji - zatem wyrażają, „streszczają” sądy typu egzystencjalnego i „odsyłają” do rzeczywistości, a n ie do pom yślanych zespołów treści. Pam iętać trzeb a o tym także, gdy K rąpiec pisze o prawie pojm ow anym jak o relacja.

M yślenie w kategoriach relacji pozw ala n a p o ­g łęb ian ie refleksji o różnych sposobach istn ienia. K rąpiec m ocno p odk reśla , że je s t tylko je d e n typ istn ien ia - istn ien ie realne. N iem niej je d n a k są

34 Marek Piechowiak

różne sposoby istn ienia, których od różn ien ie jes t niezwykle isto tne d la problem atyki filozoficzno- prawnej. F undam en ta lne znaczenie m a o d różn ie­nie istn ien ia sam oistnego - substancjalnego, od istn ien ia jed y n ie przypadłościow ego. N ie tru d n o dostrzec, że różnicę, o której mowa, ujm uje się poprzez relację - byt samoistny, ja k np. człowiek, k tóry istnieje sam w sobie; byty przypadłościow e, ja k społeczeństw o, państw o czy praw o, istn ieją „w czym ś” innym (pom iędzy czymś innym ) - spo­łeczeństwo, państw o czy prawo m ają istn ien ie re ­lacyjne, un iesprzeczniane istn ieniem samoistnym poszczególnych ludzi. Stąd to prawo i państwo musi być w yjaśniane w oparc iu o rozum ien ie człowie­ka, a n ie człowiek w oparc iu o rozum ien ie prawa i państw a. M yślenie relacyjne okazuje się także n iezbędne , gdy w grę w chodzi ujęcie specyfiki człowieka wśród innych bytów samoistnych. Jest to szczególnie w yraźnie w idoczne np. przy charak te ­ryzow aniu godności czy zupełności - właściwości człow ieka stanow iących o je g o pierw szeństw ie wobec społeczeństw a12.

Podkreślić trzeba przy tym kolejną specyficzną cechę proponow anej przez K rąpca refleksji filo ­zoficznej. Postulowany przez n iego ciągły kontakt z rzeczywistością, który zm ierza do zachow ania realizm u filozofii, znajduje wyraz w sposobie wy­jaśn ian ia . J e d n e byty czy stany rzeczy wyjaśniane

12 Zob. K rą p iec , Człowiek i prawo naturalne, s. 152-155.

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 35

są innym i stanam i rzeczy lub realnym i elem entam i bytów czy stanów rzeczy. Nie je s t to w yjaśnianie typowe d la poznan ia uniw ersalizującego, wyczer­pu jące się w operac jach na sądach i po jęciach , w k tó rym p rzechodzi się od jed n y ch sądów do innych , gdzie jak o rację u z n an ia je d n e g o sądu wskazuje się inne sądy. K rąpiec zm ierza do tego, aby je g o refleksja w swym najw ażniejszym , na j­bardziej podstawowym w ym iarze p rzeb iegała od jed n eg o stanu rzeczy do innego stanu rzeczy, który je s t kon ieczną rac ją is tn ien ia tego pierw szego. K rąpiec mówi o „un iesprzeczn ian iu” bytu. Owo u n iesp rzeczn ian ie po lega n a w skazaniu tak ich e lem en tów rzeczyw istości, k tórych o d rzu c e n ie (n ieuznanie) zmuszałoby do o d rzucen ia istn ien ia d an eg o w punkcie wyjścia bytu, faktu.

2. C zy m jest prawo?

E g z y s t e n c j a l n y a s p e k t p r a w a - p r a w o iu s

Prawo jako relacja - prymat dobra osoby

Podstaw ową osnowę praw a stanow ią relacje m ię­dzy osobam i i są to - d an e w dośw iadczen iu - relacje nacechow ane pow innością dz ia łan ia lub n iedziałan ia w określony sposób. Prawo jes t bytem relacyjnym , n iesam oistnym - istn ieje dzięki ist­n ien iu ludzi. Nie je s t tak, że „aby istn ia ł człowiek

36 Marek Piechowiak

jak o osoba, m usi zaistn ieć relacja praw a, k tóre go ukonstytuuje. To człowiek - osoba je s t racją bytu p raw ajako relacji, a n ie odw ro tn ie”13. Zatem podstaw owym i elem entam i składającym i się na relację, ja k ą je s t prawo, są ludzie - osoby, których samoistne istnienie jest w arunkiem istnienia prawa.

Sam o skierow anie jed n o stk i ludzkiej do d ru ­giego człowieka jes t czymś naturalnym - mającym swą rację w stałych e lem en tach s tru k tu ry bytu osobowego: „Z n a tu ry bytu osobowego »wynika« owa relacja do osób d rug ich , »bytowanie ku oso­bie«, jak o p ro p o rc jonalnem u celowi - d o b ru ”14. W przy toczonym cytacie słowo „wynika” u jęte zostało przez K rąpca w cudzysłów. Jest to jed e n z wyrazów w spom nianej wyżej specyfik i wyjaś­n ia n ia filozoficznego, k tó re n ie tyle prow adzi od sądów do sądów poprzez relację w ynikan ia w sensie przyjętym w logice form alnej, ale polega na wskazywaniu pewnych stanów rzeczy będących racją istn ien ia innych stanów rzeczy.

Krąpiec podkreśla, że choć prawo określa często sposób postępow ania wobec rzeczy czy — mówiąc ogólnie - dotyczy także rzeczy, to je d n a k zawsze

„prawo »dzieje się« m iędzy osobam i, k tó re d l a c e l ó w o s o b o w y c h ”15 rozporządzają różnego typu dobram i, tak m aterialnym i, ja k i należącym i do ku ltu ry duchowej.

13 T am że , s. 32.14 T am że , s. 33.15 T am że.

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 37

W skazanie na relację m iędzy osobam i u g ru n ­tow aną w na tu ra lnym skierow aniu je d n e j osoby ku drug iej nie ujaw nia jeszcze najbardziej p o d sta ­wowej relacji będącej racją istn ien ia praw a - nie m ożna zatem w tym m iejscu zakończyć filozoficz­n eg o w yjaśn ian ia praw a. Bytow anie ku innym osobom je s t bytow aniem ku dobru , d o b ru , k tóre je s t celem działania. W tradycji Arystotelesowskiej bytow anie ku dob ru , dążen ie do d o b ra m a swoją rację w potencjalnym charakterze p o d m io tu dzia­ła n ia - „każdy człowiek je s t przyporządkow any do doskonalen ia się, czyli ak tualizow ania swoich osobowych potencjalności [...]”16. To p rzypo rząd ­kowanie jest, oczywiście, relacją; w tym przypadku nie je s t to relacja zachodząca m iędzy samoistnym i bytam i, jest to relacja wewnętrzna, wewnątrzbytowa, i to relacja konieczna - nie m a człowieka - osoby, k tó ry n ie byłby przyporządkow any do osobowego rozwoju. To ze względu na relację do osobowego rozw oju powstają relacje do innych d ó b r i to ze względu na tę relację należne jest osobie odpow ied­n ie postępow anie innych osób - „To dobro bytu osobow ego jest podstawą w szelkiego związania praw nego i w szelk iej pow inn ościow ej relacji interpersonalnej [wyróż. - M. P.]”17.

K rąpiec podkreśla , że rozwój bytu osobowego je s t dobrem „w osobie i d la osoby”, a n ie „poza

16 T am że , s. 35.17 T am że , s. 13.

38 Marek Piechowiak

osobą”18. W prawie nie chodzi ostatecznie o dobro państw a ani o abstrakcyjnie pojętą sprawiedliwość, an i o realizację oderw anych od człowieka w arto ­ści - zawsze celem je s t dobro konkretnych osób, a inne dobra liczą się o tyle, o ile dobru tem u służą.

Rozwój osobow y je d n e g o człow ieka „czyni n ie tylko sam ą osobę lepszą i lepszym i jej dzieła, ale bogaci zarazem in n e osoby, społeczeństw o ludzkie”19. W grę w chodzi zatem dobro , k tóre jes t

„rzeczywistym dobrem całej społeczności i zarazem każdego człowieka, członka tejże społeczności”20. Tylko tak ie dobro zasługuje, p odk reśla Krąpiec, na m iano dobra w spólnego21.

Podsum ow ując swoje analizy dotyczące prawa w aspekcie egzystencjalnym , prawa-ras, K rąpiec pisze: „O statecznie więc prawo należy pojmować jak o rea ln ą relację między działającymi osobami, któ­rych działanie (lub n iedziałan ie) jest im nawzajem należne ze względu na proporcjonalnie ruspólne przy­

18 Zob. tam że .19 T am że , s. 35.20 K rą p iec , Dobro wspólne i prawa człowieka, p o w ie lony tek s t

r e f e r a tu w y g ło sz o n e g o n a O g ó ln o p o lsk ie j K o n fe re n c ji Naukowej „W artość - w olność - o d p o w ied zia ln o ść”, In sty tu t W y m ia ru S p raw ied liw o ści M in is te rs tw a Spraw ied liw ości, K atow ice, 17-18 V I 1993, s. 12.

21 „A tylko tak ie d o b ro , k tó re je s t rzeczyw istym d o b re m całej sp o łe cz n o śc i i z a ra ze m k a żd e g o człow ieka, c z ło n k a tejże społeczności - m o żn a nazw ać d o b r e m w s p ó l n y m ” (tam ­że). Zob. K rą p iec , Ja - człowiek, s. 2 9 3 -3 0 0 , zw łaszcza 297.

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 39

porządkowanie tych osób do dobra wspólnego jako celu osoboiuego działania"22.

K rąpiec podkreśla , że prawo jak o relacja je s t czymś obiektywnym , zastanym . O biektyw ny cha­rak te r m a także „należność” postępow ania - przy­porządkow anie p o stęp o w an ia jed n eg o człowieka d o b ru d rug iego człowieka. Przeżycie pow inności j e s t w tó rn e - „jest ono psychologicznym w yra­zem pozn an ia i przeżyw ania praw a jak o relacji m iędzyosobow ej”23. W tórne b ę d ą także norm y postępow ania , k tórych treść - choć niekiedy nie je s t wyznaczona jedynie poznaniem dobra - oparta je s t na poznaniu , że realizow ane nakazanym dzia­łan iem cele przyczyniają się do d o b ra w spólnego.

Bóg jako dobro wspólne

D obro wspólne jest tożsame ze szczęściem pojętym ja k o pe łn ia bytu - p e łn ia rozwoju członków danej wspólnoty, i m a przy tym ch a rak te r dynam iczny:

„[...] dobro to jawi się n ie ja k o p rzedm io t, który człowiek m a zdobyć lub raz na zawsze osiągnąć, lecz ja k o egzystencjalna p e łn ia bytu, p o ję ta w sensie najwyższej osobowej aktyw ności skierowanej do innych i razem z innym i oraz »poprzez innych« [...] do Pełni ostatecznej, »niewyczerpywalnej«, czyli do A bsolutu, w którym każdy fak t egzysten­

22 K rą p ie c , Człowiek i prawo naturalne , s. 35.23 T am że , s. 33.

40 Marek Piechowiak

cjalny, każde istn ien ie uzyskuje swoje ostateczne u z a sa d n ie n ie ”24. K rąp iec p o d k reś la , że własne szczęście nie je s t form alnym celem dzia łan ia oso­by ludzkiej, pojaw ia się niejako „przy okazji”, gdy d z ia ła się d la innych: „[...] człowiek o tyle je s t »szczęśliwy w sobie«, o ile »bytuje d la d rug ie j osoby«”25. Pełnia m oże być osiągn ię ta przez p o d ­m io t ostatecznie jedyn ie w relacji do A bsolutu, s tąd o ile od strony podm iotow ej dobro wspólne je s t p e łn ią rozwoju działającego p odm io tu , to od strony p rzedm io tu -dobra dobrem wspólnym jes t A bsolut - D obro Najwyższe26. W analizie prawa w grę wchodzi przyporządkow anie dobru wspólne­m u pojętem u przede wszystkim podm iotowo - jako rozwój osobowy każdego członka społeczności, przy czym takie ujęcie n ie wyklucza dopełn ien ia uwzględniającego rozum ienie przedmiotowe dobra w spólnego jak o A bsolutu27.

Zauważyć m ożna, że dopełn ien ie koncepcji p ra ­wa uwzględniające relację do Absolutu dokonywane je s t p rzez K rąpca na płaszczyźnie filozoficznej, a nie teologicznej. Relacja do A bsolutu je s t re la­

24 T am że , s. 3 5 -3 6 .25 T am że , s. 36.26 S tosow anego tu p o jęc ia d o b ra w spó ln eg o „od strony p rz e d ­

m io tu -d o b ra " , k tó ry m je s t A b so lu t, D o b ro Najwyższe, n ie w o ln o u to żsam iać z p o jęc iem d o b ra w sp ó ln eg o w sensie p rz ed m io to w y m , k tó re m o że być p o jm o w an e ja k o su m a w arunków życia spo łecznego stanow iących środek osiągan ia d o b ra w sp ó ln eg o w sen sie p o d m io to w y m , czyli rozw oju osobow ego.

27 Zob. K rąp iec , Człowiek i prawo naturalne, s. 36.

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 41

cją kon ieczną, u jaw nioną w analizie filozoficznej. W skazany wyżej fakt potencjalności, przygodności by tu ludzk iego je s t dany w dośw iadczeniu , ale pojaw ia się także jak o un iesp rzeczn ien ie ludzkie­go d ążen ia do dob ra , dążen ia , k tó re by nie było z rozum iałe , gdyby człowiek nie byl spotencjalizo- wany - otw arty n a rozwój. Człowiek, będąc bytem przygodnym , tzn. k tóryjest, ale być nie musi, choć je s t sam odzielnym podm io tem , to je d n a k nie m a w sobie ostatecznego źródła istnienia. Gdyby takie ź ró d ło w sobie samym posiadał, to n ie tylko sam m ógłby p rzed łużać swoje trw anie, ale sam m ógł­by osiągać pe łn ię doskonałości - gdyż istn ien ie b ę d ąc aktem wszystkich aktów, je s t doskonałością w szystkich dosko n a ło śc i. P rzy g o d n e is tn ien ie , wszechstronnie analizowane w metafizyce, dom aga się - ja k o racji uniesprzeczniającej - istn ien ia ab ­solutnego, Absolutu, w religii nazywanego Bogiem. To w A bsolucie - w Bogu znajduje się osta teczna rac ja wszelkiej aktualizacji, k tó ra n ie je s t m ożli­wa bez źród ła istn ien ia . Podążając za A kw inatą, K rąp iec uznaje B oga b ęd ąceg o rac ją wszelkiej ak tu a lizac ji, za praw o w ieczne, b ę d ą c e n o rm ą k ie ru jącą wszelkim działan iem prow adzącym do ak tualizac ji28.

Ujęcie prawa jako relacji a inne koncepcje prawa

28 Z ob . ta m ż e , s. 198.

42 Marek Piechowiak

Z aproponow ane przez K rąpca filozoficzne ujęcie prawa jes t istotnie różne od dom inującego dziś poj­m ow ania prawa jako zespołu no rm postępow ania. W ujęciach tych n o rm a nie tylko je s t rzeczywistoś­cią pierw otną, ale - co więcej - no rm a pojm ow ana je s t jak o rzeczywistość językowa, jak o wypowiedź pew nego typu. N ie trudno dostrzec, że przy takim ujęciu praw o n a tu ra ln e m usiałoby pozostać - jak powiedziałby J. B en tham - nonsensem n a szczud­łach, n ie m a bowiem żadnego sensu mówić o p ra ­wie n iezależnym od ludzkiego dzia łan ia , skoro wszelkie praw o zakładałoby istn ien ie odpow ied­n ich wypowiedzi językowych będących norm am i.

Ujęcie p roponow ane przez K rąpca pozwala - oczywiście - na refleksję nad norm am i postępow a­nia, um ieszcza ją je d n a k w szerokiej perspektywie obejm ującej obiektywne podstaw y mocy wiążącej no rm i ich treści. W tej perspektyw ie jasn e jest, że gdyby pow inność m iała ostateczne oparcie w n o r­m ach postępow ania, a przez to była ontologicznie pierw otna wobec dobra (coś byłoby dobrem , ponie­waż byłoby przedm iotem powinności), wówczas cel praw a byłby poza człowiekiem, to człowiek byłby dla prawa, a nie prawo d la człowieka.

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 43

Treściowy aspekt prawa - prawo l e x

Wszystko, co istnieje, zawsze posiada jak ąś treść, istnienie prawa-ms współdane jest z jakąś określoną treśc ią tego, kim są osoby tworzące relacje, co je s t ich dobrem i co je s t należne czy pow inne, choć treść ta m oże dop iero być dookreślana. Prawo od strony egzystencjalnej określa K rąpiec jako prawo-

-ius, n a to m ia s t praw o ro zp a try w an e o d strony treściowej określa m ianem prawo-Zex. Co isto tne

- chodzi o to sam o prawo, aspekt egzystencjalny i treściowy są aspektam i tego samego prawa i żaden z n ich nie m a bytowej sam odzielności29. Podstawo­we określen ia prawa-/ex przyjm uje K rąpiec od To­m asza z Akwinu: „Prawem -norm ą nazwiem yjakieś rozrządzen ie rozum u, prom ulgow ane ze względu n a w spólne dobro przez tego, do k tó rego należy troska o społeczność”30. W zasadniczym wykładzie koncepcji prawa, podobnie jak i Akwinata, niewiele uwagi poświęca zagadnieniu promulgacji, zaznacza­jąc, że „nie wchodzi [ona - dop. M. R] w samą istotę prawa, lecz jest jego nieodzownym w arunkiem , bez

29 „[...] is tn ie n ie i is to ta są to dw ie s tro n y te g o sa m eg o b y tu i [...] u z a sad n ia ją c is tn ie n ie rzeczy m u sim y w iedzieć , ja k ie is tn ie n ie lub te ż jak ieg o by tu (istoty) is tn ie n ie u zasad n iam y [...]” ( tam że , s. 202).

30 „L ex e st q u a e d a m ra tio n is o rd in a t io a d b o n u m c o m m u ­n e , a b e o q u i c u r a m c o m m u n ita t is h a b e t , p ro m u lg a ta ” (S. T h o m a e A q u in a tis , Sum m a theologiae, c u r a e t s tu d io P. C a ram e llo , t. 1, T a u r in i 1 9 6 3 ,1—II, q. 90 , a r t. 1 -4 ). Zob. K rą p iec , Człowiek i prawo naturalne, s. 38.

44 Marek Piechowiak

którego prawo nie może stać się form alnie prawem- -n o rm ą”31. P o d o b n ie n iew iele uw agi pośw ięca problem atyce tego, jak i podm io t m a kom petencje prawodawcze, podkreśla jąc - za A kw inatą - że podm iotem tym może być cale społeczeństwo, jeśli byłoby to technicznie możliwe, albo kom peten tna władza b ęd ąca przedstaw icielem społeczności32.

W u jęciu K rąpca, ja k i w tradycji klasycznej, najistotniejszym elem entem defin iującym prawo-

-norm ę je s t wskazanie na dobro w spólne jak o cel prawa. W tradycji klasycznej cel je s t „przyczyną przyczyn” (causa causarum), to on je s t racją tego, że jak ieś działan ie w ogóle raczej jest, niż nie jest, i to on m a zasadnicze znaczenie d la determ inacji kształtu działania, które m a do niego doprowadzić. D obro w spólne zostało u z n a n e za cel państw a i praw a także przez polskiego ustrojodaw cę - art.1 K onstytucji R zeczypospolitej Polskiej z d n ia2 kwietnia 1997 roku stanowi: „Rzeczpospolita Pol­ska jes t dobrem wspólnym wszystkich obywateli”33; ustro jodaw ca naw iązał przy tym do pojęcia d o ­b ra w spólnego należącego do tradycji klasycznej, o czym dość szybko po uchw aleniu tej konstytucji w zasadzie zapom niano34. Ponieważ dobro wspólne

31 K rą p iec , Człowiek i prawo naturalne, s. 44.32 Zob. tam że .33 Dz.U . z 1997 r., n r 78, poz . 483 ze zm .34 Z o b . M. P ie c h o w ia k , Dobro wspólne ja ko fu n d a m e n t po l­

skiego porządku konstytucyjnego, W arszaw a 2012, zw łaszcza s. 1 9 5 -2 6 0 , 3 5 9 -4 3 2 .

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 45

to osobowy rozwój każdego członka społeczności, to rozw inięcie sposobu rozum ien ia d o b ra wspól­nego następuje w refleksji nad człowiekiem, zatem w an tropologii filozoficznej, i Krąpiec w wykładzie filozofii praw a szeroko korzysta z wyników osiąg­niętych przez siebie w antropologii. Tu poprzestać trzeb a na poczynionych ju ż uw agach.

W ięcej m iejsca chcia łbym pośw ięcić za g ad ­n ie n iu pozn an ia praw a. K rąpiec, p o d o b n ie ja k Tom asz z Akwinu, uznaje, że ok reślen ie norm y postępow ania - praw a le x - je s t p rzede wszystkim rzeczą rozum u, a n ie woli35.

3. K ogn ityw izm aksjologiczny i prawo naturalne

P o z n a w a l n o ś ć p r a w a

Stanowisko K rąpca - nie tylko na g runcie polskim - je s t dziś w mniejszości, reprezentuje kognitywizm aksjologiczny (czy raczej należałoby pow iedzieć - kognityw izm agatyczny36), czyli pog ląd , że oceny

35 Z ob . K rąp iec , Człowiek i prawo naturalne, s. 3 9 -4 2 .36 T e r m in e m „ k o g n ity w iz m a k s jo lo g ic z n y ” p o s łu g u ję się

tu ta j ze w zg lęd u n a je g o s to su n k o w o p o w sze ch n e użycie. W k o n tek śc ie k o n c e p c ji K rą p c a n a le ż a ło b y raczej s to so ­w ać te rm in „k o g n ity w izm ag aty czn y ”, gdyż zasad n iczy m p rz e d m io te m p o z n a n ia p rzy fo rm u ło w a n iu o c e n n ie tyle są w a r to śc i, co d o b ro . Z ob . M. A. K rą p ie c , Wartość, w: Powszechna encyklopedia filozofii, red . nacz. A. M aryn iarczyk , t. 9, L u b lin 2008, s. 7 0 4 -7 0 8 .

46 Marek Piechowiak

wyrażone w zdaniach dotyczą rzeczywistości i m ogą być prawdziwe lub fałszywe. U znan ie praw a za d om enę rozum u , a p rzed e wszystkim u z n an ie poznaw alności dobra leżącego u podstaw prawa, jes t dla K rąpca podstawowe. Stoi on na stanowisku, że oceny m ogą być sądam i w artościującym i (a wy­pow iedzi w artościujące zdan iam i posiadającym i kwalifikację prawdziwościową). Należy to przyjąć za e lem ent wskazujący na p raw nonatu ra lny cha­rak te r koncepcji K rąpca. W yznacza to zasadniczą oś spo ru z - dom inującym i dziś - koncepcjam i typu pozytyw istycznego37.

Zarów no praw o w aspekcie egzystencjalnym , jak o relacja, praw o-m s, ja k i praw o w aspekcie treściow ym , p raw o-no rm a, p raw o -lex, d a n e są poznawczo. Dla określen ia treści praw a - norm y postępow ania, n iezbędne je s t dz ia łan ie rozum u

„ukazu jącego k o n k re tn ie , co i ja k je s t do b rem w konkretnych w arunkach ludzkiego działan ia”38. Człowiek poznaje re lacje konsty tuu jące praw o (poznaje relacje do dobra w spólnego i do dóbr do niego prowadzących) i poznaje także - w danych

37 Zob. M. P iech o w iak , Pozytywizm prawniczy, w: Powszechna encyklopedia filozofii, red . nacz. A. M aryn iarczyk , t. 8, L u b lin 2007, s. 417-425 . P o lem izu ję z tezą, że zasad n icza o ś sp o ru w filo zo fii p raw a p rz eb ieg a m ięd zy k o n c ep c ja m i pozytyw i­stycznym i a n iepozy ty w isty czn y m i - te z a ta u z n a w a n a je s t ze w zg lęd u n a to , że dyskusja toczy się n ie m a l w y łączn ie m ię d z y a u to ra m i, k tó rzy o d rz u c a ją k o g n ity w iz m a k s jo ­logiczny.

38 K rą p iec , Człowiek i prawo naturalne, s. 15.

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 47

okolicznościach - pew ne dz ia łan ia jak o należne je d n e j osobie od d rug iej, a w konsekw encji doko­n a n ie pewnych dz ia łań uznaje za pow inne.

S u m i e n i e a k t e m r o z u m u

P o zn an ie d o b ra i pow inności dokonyw ane je s t p rzez sum ien ie p o ję te - klasycznie - ja k o ak t rozum u. Ponieważ chodzi o pozn an ie dotyczące dzia łan ia , mówi się o rozum ie praktycznym . Owo p o zn an ie prow adzi do swoistego zw iązania przez praw o, przy czym związanie to m a ch a rak te r na wskroś wewnętrzny, dokonuje się w ew nątrz osoby

- to sam a osoba poznaje pow inność jak o swoją pow inność39. Prawo stanow ione sam o w sobie nie w iąże - m ożna pow iedzieć, że dookreśla okolicz­ności działan ia, k tó re są poznaw ane przez osobę i b ra n e p o d uwagę jak o w spółokreślające dobro, a zw iązanie praw em następu je zawsze poprzez sum ien ie ujm ujące dan e działan ie w kontekście d o b ra w spólnego i n a tu ry działających p o d m io ­tów: „Prawo o tyle je s t rzeczywiście praw om oc­ne, o tyle obowiązuje, o ile je s t zgodne z n a tu rą osoby i dostrzeżonym dobrem w spólnym ”40. Moc w iążąca praw a m a c h a ra k te r m ora lny41. Prawo pozytyw ne n ie m a jak ie jś oddzielnej m ocy wiążą-

39 Z ob. tam że , s. 34.40 T am że .41 Z ob. tam że .

48 Marek Piechowiak

cej czy oddzielnego obow iązyw ania różnego od obow iązyw ania m oralnego; obowiązywać to być racją dz ia łan ia , a coś m oże być racją dz ia łan ia d la czlowieka-osoby, o ile zostanie przez niego u znane za d o b ro 42. N iem niej je d n a k pow inność charak teryzu jąca relację praw ną nie je s t tożsam a z pow innością m ora lną w ogóle - „jest specjalnym typem zw iązania m oralnego , uw arunkow anego s tru k tu rą bytu osobowego i d ob ra w spólnego”43.

M ając n a uw adze dom in u jące w spółcześnie sposoby pojm ow ania sum ienia, w arto na chwilę zatrzym ać się n a d - należącą do tradycji klasycz­nej - koncepcją przy jętą przez K rąpca. Sum ienie je s t tu pojm ow ane jak o ak t rozum u praktycznego - ak t władzy poznawczej; przy czym rozum jest w tym kontekście określany jak o praktyczny nie d latego , że m iałby być jak ą ś szczególną w ładzą obok p o zn an ia in te lek tualnego - władza ta jest je d n a , określany je s t jak o praktyczny jed y n ie po to, aby wskazać obszar dz ia łan ia tej władzy - przy­porządkow anie p o z n a n ia do dz ia łan ia . W brew dom inującym współcześnie koncepcjom, sumienie w ujęciu klasycznym nie je s t jakąś specyficzną wła-

42 „Praw o n ie j e s t n iczy m in n y m , j a k ra c ją d z ia ła n ia , w szel­k a zaś ra c ja d z ia ła n ia zaw iera się w c e lu ” - „[...] lex n ih il a liu d sit q u a m ra tio o p e ris ; c u iu s lib e t a u te m o p e r is ra tio a f in e s u m itu r [...]” (S. T h o m a e A q u in a tis , Liber de Veritate Catholicae Fidei contra errores In fidelium seu Sum m a contra gentiles, c u ra e t s tu d io C. P e ra , t. 3, T a u r in i 1961, lib . 3, cap . 114).

43 K rą p iec , Człowiek i prawo naturalne, s. 34 (p rzy p is 15).

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 49

dzą. A w ew nętrzna logika stanow isk uznających sum ien ie za specyficzną władzę prow adzi zwykle do u z n an ia akognityw izm u aksjologicznego. Jeśli sum ienie miałoby być jakąś specyficzną władzą, to byłoby czymś różnym od „typowych” władz, w tym o d władzy poznan ia in te lek tualnego. Skoro tak, to rezu lta t dz ia łan ia takiej władzy, je j akty, (to, co „mówi” sum ienie), byłby czymś specyficznym

- dom yślnie: różnym od rezultatów czynności p o ­znawczych44. Zatem to, co „mówi” sum ien ie - a są to oceny i normy, nie miałoby waloru poznawczego. W konsekwencji oceny i norm y nie m ogłyby m ieć w artości logicznej, n ie inform ow ałyby o rzeczy­w istości. Takie u jęcie ocen i n o rm je s t dziś p o ­w szechne w przeznaczonych d la praw ników p o d ­ręczn ikach do logiki, gdzie za defin icy jną cechę wypowiedzi ocennych i preskryptywnych uznaje się b rak kwalifikacji prawdziwościowej takich wypowie­

44 Są ta k ż e s ta n o w isk a u z n a ją c e su m ie n ie za sp e c y fic z n ą w ład zę p oznaw czą. S tan o w isk a ta k ie zb liża ją się d o u jęc ia trad y cy jn eg o - p rzy jm ują kognityw izm aksjo logiczny; w ich p rzy p ad k u specyfika su m ien ia ja k o w ładzy p o szu k iw an a jes t w je j p rzed m io c ie (specyficznie istn ie jących w arto ściach ) i / lu b sposob ie uzyskiw ania w iedzy m o ra ln e j (np . specyficzna in tu ic ja , u zy sk an ie w iedzy p o z a d o św ia d c ze n ie m - w iedzy w lan e j, w ro d z o n e j i tp .) . Z asad n icz e p ro b le m y w iążą się w ów czas z tym , że d y sk u rs m o ra ln y (s łu szn o śc io w y czy sp raw ied liw ościow y) w y p ro w ad zan y j e s t p o z a p o z n a n ie zdrow orozsądkow e i pojaw iają się t ru d n o śc i ze w skazan iem p rz e d m io tu w iedzy m o ra ln e j czy p o w szech n ie d o stęp n y ch ź ró d e ł je j u zysk iw an ia .

50 Marek Piechowiak

dzi45 - na płaszczyźnie definiowania podstawowych pojęć, i to w dziedzin ie zdawałoby się neu tra lnej św iatopoglądow o i etycznie, rozstrzyga się je d n ą z fu ndam en ta lnych kwestii, której dotyczy spór kognityw izm u z akognitywizm em aksjologicznym.

K rąp iec p o d k re ś la p ry m a t o sądu su m ien ia p rzed wszelkimi nakazam i czy zakazam i p o ch o ­dzącym i „z zew nątrz”, w tym no rm am i praw a p o ­zytywnego; pierwszeństwo m a zawsze obowiązek działan ia zgodnego z własnym sum ieniem i przed tym obow iązkiem , w razie sprzeczności, ustąpić muszą obowiązki określone praw em pozytywnym:

„[...] chociażby [człowiek - dop. M. P.] nawet obiek­tywnie się mylił, to je d n a k m a obow iązek pójścia za głosem »swego sum ienia«, czyli za osobistym ujrzeniem dobra raczej niż za nakazem , k tórego nie akceptuje jak o p o d m io t prawa, chociażby to równało się sprzeciwowi wobec społeczności. Auto­nom ia człowieka je s t tutaj p o su n ię ta do możliwie najdalszych granic. O d decyzji uznan ia dobra nikt człowieka n ie m oże zwolnić, ani n ie m oże w tym go zastąp ić”46.

45 S z tan d a ro w y m p rz y k ła d e m j e s t tu p o d rę c z n ik Z. Z iem ­b iń sk ie g o , L ogika praktyczna, [wyd. 17] z m . W arszaw a 1994, s. 102-106 . P o d rę c z n ik te n m ia ł 26 w yd ań (o s ta tn i d o d ru k w 2011, W arszaw a: PW N ); n ie m n ie j je d n a k , m im o d o m in a c ji stanow isk akognityw istycznych , sp ó r k o g n ity w i­zm u z ak o g n ity w izm em (n o n k o g n ity w iz m em ) je s t tak że w u jęc iach podręczn ikow ych dostrzegany , zob. np . A. D yrda [i in .] , Teoria i filozofia prawa, W arszaw a 2011, s. 3 0 -3 1 .

46 K rąp iec , Człowiek i prawo naturalne, s. 206.

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 51

U podstaw określenia lub u zn an ia treści prawa (w tym treści powinności) leży poznan ie dobra. To d o b ro osoby je s t pierwszym p rzedm io tem pozna­n ia w dziedzinie działania: „[...] każdy ludzki czyn świadom y sprow adza się do realizow ania pozna­nego dobra, chociażby to poznan ie było niekiedy m ylne, skrzywione itd .”47. D opiero n a p oznan iu d o b ra „nabudow ana” je s t pow inność. Pierwszym p rzed m io tem pozn an ia nie są też w artości o d e ­rw ane od konkretnej rzeczywistości, dzięki którym określone stany rzeczy stawałyby się wartościowe i cen n e dla podm io tu . Gdyby tak było, wówczas p o d staw a w iązan ia p raw a zn a laz łaby się poza człowiekiem, podobnie, ja k przy u znan iu prym atu pow inności p rzed dobrem .

R e l a c y j n y c h a r a k t e r d o b r a

O ceny będące poznawczym ujęciem d o b ra m ogą być prawdziwe lub fałszywe - mają charak ter sądów. Realizow ane ludzkim działan iem dobro , będące jak im ś stanem rzeczy, m a zawsze ch a ra k te r rela­cyjny: stan rzeczy będący dobrem nie je s t dobrem sam w sobie, je s t dobrem na m ocy relacji do dzia­łającego podm iotu . D obrem jest coś, ponieważ jest odpow iednie dla danego podm io tu , i to w danych konkretnych okolicznościach. Czy zatem nie je s t

47 T am że , s. 18.

52 Marek Piechowiak

to koncepcja relatyw istyczna? O dpow iedź je s t przecząca. K rąpiec p o dąża także w tym punkcie za tradycją klasyczną, przede wszystkim za Arysto­telesem . D obro, choć m a ch a rak te r relacyjny, jes t obiektywne i je s t p rzedm io tem poznan ia . Pozna­w alne je s t to, czy relacja odpow iedniości m iędzy czymś (także np. samym działaniem ) a kim ś za­chodzi, czy nie zachodzi.

W tym kontekście - mając na uwadze stosunko­wo częstą nieznajom ość tradycji filozofii klasycznej

- w arto poświęcić kilka uwag w skazanem u wyżej tw ierdzen iu , że wszelkie ludzk ie d z ia łan ie je s t zawsze działaniem zmierzającym do dobra. Skoro tak, to relacja odpow iedniości zachodzi zawsze. Z jakiej zatem racji m ożna mówić o obiektywnym zachodzen iu lub n iezachodzen iu relacji leżących u podstaw dobra wspólnego i prawa, którego celem jes t realizacja tego dobra? O dróżnić tu trzeba dwa zespoły zagadnień .

Pierwszy dotyczy u jęcia racji wszelkiego dzia­łan ia i w grę w chodzi dobro w aspekcie m etafi­zycznym. W przyjętej przez K rąpca perspektyw ie typowej d la filozofii A rystotelesa i podążającego za n im Tom asza z Akwinu, działan ie, aby m ogło zaistn ieć, w ym aga p rzyporządkow an ia do celu, a p rzy p o rząd k o w an ie to m usi m ieć podstaw ę w jakieś po tencjalności działającego bytu, w przy­porządkow an iu do realizacji czegoś w działają­cym podm iocie, do aktualizacji jak ichś m ożności. Z tego p u n k tu w idzenia p rzedm io tem działan ia,

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 53

a w p rzypadku człowieka - p rzedm io tem chcenia (woli), m oże być tylko dobro; nie m ożna chcieć zła jak o zła; chcieć m ożna tylko coś o tyle, o ile dostrzega się w tym coś, co realizuje, aktualizuje ja k ą ś m ożność. W p rzypadku człowieka p rzypo ­rządkow anie następuje w oparciu o poznan ie , i to p o z n a n ie obu członów relacji konstytutyw nych d la dobra: poznanie potencjalnego celu działania, o raz poznan ie siebie jak o działającego podm io tu , w tym poznanie swych możliwości - potencjalności przyporządkow anych do realizacji, aktualizacji. Człowiek, będąc isto tą om ylną, m oże się pomylić tak w poznaw aniu siebie, ja k i poznaw aniu p o ten ­cjalnych celów, n iem niej jed n a k , chcąc n ie chcąc, zawsze będzie działał ze względu na dostrzeżoną, choćby b łędn ie , relację odpow iedniości m iędzy celem , który wybiera a jak ąś m ożnością. Ujęcie p roponow ane przez filozofię klasyczną o tw iera w tym punkcie pole do rzeczowej dyskusji, dyskusji, k tó ra m a swój p rzed m io t - m ożna się spierać o to, czy faktycznie są w człowieku określone możliwości rozwojowe i czy dany stan rzeczy nadaje się do ich realizacji i - z tego p u n k tu w idzenia - został po p raw n ie lub n iep o p raw n ie w ybrany jak o cel dz ia łan ia .

O bok problem atyki dobra jako celu wszelkiego d z ia łan ia , d ob ra w perspektyw ie m etafizycznej, pojaw ia się problem atyka d ob ra w perspektyw ie m ora lnej. O ile w perspektyw ie m etafizycznej na py tan ie , czy człowiek wybrał danym działan iem

54 Marek Piechowiak

coś, co rozpoznał jak o dobro, odpow iedź zawsze będzie twierdząca, o tyle w perspektywie m oralnej odpow iedź w ypadnie różnie. D laczego tak jest? Relacja do poszczególnych dóbr, poszczególnych celów konkretnych działań , o p a rta je s t n a relacji bardziej podstaw owej, relacji, k tó ra m a charak te r konieczny - zawsze zachodzi, m ianow icie relacji człowieka do swojego możliwie pełnego , zatem osobow ego rozw oju, innym i słowy - relacji do d o b ra w spólnego. Ta o sta tn ia zachodzi zawsze, gdyż człowiek, ja k każdy byt stworzony, je s t bytem potencjalnym , nie w pe łn i aktualnym , nie w pełn i zrealizowanym, a do rozwoju zawsze przyporządko­wanym. Gdy w grę wchodzi dobro wspólne - rozwój osobowy, chodzi o rozwój całościowy, o rozwój, który utw ierdza bycie człowieka, który sprawia, że człowiek bardziej jest, choć - n ierzadko - przy tej okazji m niej m a. Relacja człowieka do poszczegól­nych stanów rzeczy jak o dóbr w sensie m oralnym , zachodzi lub nie zachodzi ze względu na to, czy osiągnięcie danego stanu rzeczyjako celu działania, przyczyni się czy też nie do osobowego rozwoju podm iotu działającego. Dotyczy to także rozwijania poszczególnych potencjalności człowieka - rozwój której po tenc ja lnośc i i ja k i stop ień je j rozwoju je s t dobrem w sensie m oralnym , zależy od tego, na ile ten rozwój przyczynia się do całościowego rozwoju osoby, do u m o cn ien ia je j bycia. M etafizy­ka podpow iada, że fundam en tem bycia, istn ienia je s t w ew nętrzna jed n o ść bytu - im bardziej coś

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii pratua 55

stanow i jedność , tym bardziej jest. Z p u n k tu wi­d zen ia rozwoju osobowego najw ażniejszą relacją w ew nętrzną je s t relacja m iędzy dw om a najw aż­niejszym i w ładzam i osoby - wolą i in telektem . Ich jed n o c z e n ie - a za n im i jed n o ść , i bycie osoby, lub ich rozerw anie - a za n im fu n d a m e n ta ln e w ew nętrzne rozdarc ie osoby i um n ie jszen ie jej bycia, następu je w akcie decyzji, gdy w ybór celu działan ia konfrontow anyjest z sum ieniem - aktem p o z n a n ia dotyczącym tego, czy rea lizac ja tego celu służy całościowo po jętem u rozwojowi osoby, czy nie. Tu tkwi ontyczna podstaw a obow iązku po d p o rząd k o w an ia się sum ien iu , naw et wbrew praw u stanow ionem u, wbrew społeczeństw u czy jakiejkolw iek władzy (także o charak te rze religij­nym) - wybór sprzeczny z osądem sum ien ia p ro ­w adzi zawsze do radykalnego rozdarc ia wew nątrz by tu osobowego.

Relacje, o k tó rych mowa, p rze d e wszystkim relacja do osobow ego rozwoju, relacje do dó b r cząstkowych, do rozwoju poszczególnych potencjal- ności, jako służące lub nie całościowemu rozwojowi osoby, są obiektywne - zachodzą albo nie zachodzą, i m ogą być p rzedm io tem poznan ia . Podstawowa z tych relacji - relacja do osobowego rozw oju je s t jed n o cześn ie relacją do d ob ra w spólnego - wraz z p ropo rc jonalnym przyporządkow aniem człon­ków społeczności do tego d ob ra i relacjam i m ię­dzy n im i, tworzy prawo. K rąpiec wskazuje zatem k o n k re tn e relacje, k tó re tworzą obiektyw ne p o d ­

56 Marek Piechowiak

stawy praw a i m ogą być p rzedm io tem poznania; wskazuje tym samym m ogące być p rzedm io tem rzeczow ych dyskusji podstaw y spraw iedliw ego praw a pozytyw nego48.

W skazując ob iek tyw ne u g ru n to w a n ie sp ra ­w iedliw ego praw a, stanow isko K rąp ca je s t we współczesnej filozofii praw a u n ik a ln e - z jed n e j strony w kontekście stanow isk akognitywistycz- nych, z drugiej - stanowisk p raw nonaturalnych , które podstaw prawa na tu ra lnego poszukują poza realnym bytem , np. w idealistycznie pojmowanym świecie w artości czy no rm . Stanow isko K rąpca pokazu je perspek tyw ę, w k tórej p rob lem atyka spraw iedliw ego praw a (czy - szerzej - tego, co m o ra ln ie słuszne) m oże być podejm ow ana n a g runcie pozn an ia zdrow orozsądkowego, wskaza­ny je s t p rzed m io t ew entualnych sporów, co jes t pierwszym w arunk iem możliwości prow adzenia rzeczowych - m ających swój p rzedm io t - dyskusji. W p rzypadku stanow isk akognitywistycznych nie m a m iejsca n a autentyczny spór i dyskusję o tym, co jest sprawiedliwe - ponieważ nie m a przedm iotu sporu , dyskusja ogran icza się do wym iany poglą­dów dotyczących in teresów uczestników debaty i - w p rzypadku kolizji interesów - poszukiw ania

48 B ard zie j szczegółow e o p ra c o w a n ie te g o z a g a d n ie n ia o b e j­m u jące p ró b ę g ra fic z n e g o p rz e d s ta w ie n ia w ch o d zący ch w g rę relacji, zob. M. P iechow iak, Can H um ań Rights be Real? Can Norms be True?, w: Norm and Truth, ed . by M. P iechow iak, P o z n a ń 2008 , s. 7 1 -8 3 .

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 57

kom prom isów . P odobne konsekw encje co do spo­sobu prow adzenia dyskusji n ad kształtem praw a m ają stanowiska p raw nonatu ra lne , k tó re opierają się n a in tu icjach m oralnych bez w skazania real­nego p rzedm io tu tych intuicji.

Podkreślić przy tym trzeba, że koncepcja prawa ty p u kognityw istycznego, p ra w n o n a tu ra ln e g o , uw zględniająca obiektyw ne u g ru n to w an ie sp ra­wiedliwości, dająca perspektyw ę d la rzeczowych dyskusji n ad praw em - n ieprzesądzająca a priori o kształcie spraw iedliw ego praw a, je s t p iln ie p o ­trz e b n a ju ż choćby z uwagi na to, że współczesne systemy praw a szeroko uznają obiektyw ne u g ru n ­towanie prawa, przede wszystkim poprzez uznanie p rzyrodzonej i niezbyw alnej godności za źródło praw człowieka49 - praw, k tóre nie są tw orzone czy nadaw ane, ale proklam ow ane, uznaw ane, których ź ró d łem nie je s t wola prawodawcy, choćby tym praw odaw cą było całe społeczeństw o wyrażające swą wolę w referendum ; praw, k tó re n ie pow inny ustępow ać p rzed wolą większości50.

49 Z o b . n p . a r t . 30 K o n s ty tu c ji R P z 1997: „ P rz y ro d z o n a i n iezb y w a ln a g o d n o ść człow ieka stan o w i ź ró d ło w olności i p ra w człow ieka i ob y w ate la . J e s t o n a n ie n a ru s z a ln a , a je j p o sz a n o w a n ie i o c h r o n a je s t o b o w ią zk iem w ład z p u b lic z ­n y c h ”.

50 M o n o g ra ficz n e o p ra co w a n ie zaw ierające a p lik a c ję klasycz­nej filozofii realistycznej d o m ię d z y n aro d o w o ch ro n io n y ch p raw człow ieka, zob. M. P iechow iak , Filozofia praw człowieka. Prawa człowieka w świetle ich międzynarodowej ochrony, L u b lin 1999.

58 Marek Piechowiak

4. Prawo naturalne i jego treść

P r a w o n a t u r a l n e p o d s t a w ą l u d z k i e g o d z i a ł a n i a

Skierow anie każdego ludzkiego dz ia łan ia ku d o ­b ru jak o swego celu, dokonuje się na mocy prawa na tu ra lnego : » p i e r w s z e s k i e r o w a n i e(ukierunkow anie) n a s z y c h a k t ó w d o c e l u d o k o n u j e s i ę p r z e z p r a w o n a t u r a l n e « , k tóre - rzecz ja sn a - ujaw nia się w podstawowej skłonności ludzkiej n a tu ry rozum nej przyporząd­kowanej spełn ian iu bytu - dobra. Prawo natu ra lne jes t po jęte jak o pierwsze i zasadnicze - oczywiście w jak iś sposób uśw iadom ione - uk ierunkow anie naszych ludzkich czynów. D latego też tak pojęte prawo n a tu ra ln e jest abso lu tną podstaw ą całej n a ­szej m oralności. I w każdym naszym akcie ludzkim, czyli wypływającym z ludzkiej n a tu ry rozum nej i wolnej, objawia się praw o n a tu ra ln e jak o pierw ­sza reg u ła postępow ania; reg u ła zawsze obecna i św iadom ie akceptow ana”51.

Prawo n a tu ra ln e pojęte jak o pierwsze u k ie ru n ­kowanie ludzkich czynów ku d o b ru znajduje swój wyraz, ja k pisze K rąpiec - „objawia się”, w sądzie rozum u praktycznego, którym jes t „norm a ogólna i analog iczna praw a natu ra lnego : » d o b r o n a ­l e ż y c z y n i ć , a z ł a u n i k a ć « ”52. N orm a ta

51 K rą p iec , Człowiek i prawo naturalne, s. 1 9 9 -2 0 0 .52 T am że , s. 203.

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 59

je s t sądem - in fo rm uje o rzeczywistości. W swej warstwie metafizycznej realizow ana je s t w każdym ludzk im działan iu . Nie je s t to dyrektywa, której człowiek mógłby się nie podporządkow ać. Człowiek tak i po p rostu jest, tak je s t „skonstruow any”, że działając w sposób świadomy i wolny, n ie może nie dążyć do dobra. U je j podstaw leży przygodność cz ło w ie k a -je g o „n iepe łność”, m ożności rozw ojo­we przyporządkow ane do swego rozw oju jak o do swego celu, i to na sposób ludzki, zatem rozum ny. Ja k pisze K rąpiec, w sądzie „dobro należy czynić” „wyraża się cała p rzygodność i jed n o cześn ie ro ­zum ność oraz celowe przyporządkow anie ludzkiej n a tu ry rozum nej”53.

Nakaz „dobro należy czynić” jest także podstawą odn iesien ia stanow iącego fu n d am en t całej m oral­ności - odn iesien ia każdego po tenc ja lnego celu d z ia łan ia do d o b ra osobowego, do całościow ego rozw oju człowieka. Człowiek rozpoznaje bowiem siebie jak o jed n o ść - całość, do której d ob ra przy­porządkow ane je s t każde jeg o dzia łan ie . Rozwój osobow y je s t je d n o c z e śn ie d o b rem w spólnym , zatem pierwsza n o rm a praw a n a tu ra ln eg o wyraża także przyporządkow anie do d o b ra w spólnego. O dpow iadający d an em u człowiekowi rozwój oso­bowy m a przy tym ch a ra k te r indyw idualny: „[...] k ażd a osoba m a swoje o d ręb n e oblicze i swoją o d rę b n ą d rogę postępow ania . O dnalez ien ie tej

53 T am że , s. 202.

60 Marek Piechowiak

w łaśnie d ro g i p ostępow an ia , w ykreślonej jak o prawo na tu ry konkretnej ludzkiej osoby dokonuje się przez jednostkow o-osobow e zrozum ienie tego, co i w jakiej m ierze oraz w jak i konkretny sposób je s t d la człowieka dobrem , a co złem. Poznanie prak tyczne d o b ra d la m n ie i zła d la m n ie je s t zawsze dziełem osobistym , którego n ie m oże d o ­konać »w zastępstwie« człowieka żadna instytucja, żaden ogólny praw odawca”54.

Również w tym punkcie analizy K rąpca d opeł­n ian e są spo jrzen iem uw zględniającym relację do A bsolutu-Boga, który od strony filozoficznej poznaw any .jest jak o konieczna racja możliwości is tn ien ia p rzy g o d n eg o - n iem ającego w sobie samym źród ła istn ien ia - bytu ludzkiego. Reali­zując swoją indyw idualną drogę rozwoju, człowiek realizuje jednocześnie Boży plan - niepowtarzalny, indyw idualny dla każdej osoby „pomysł” Boga na jej kształt, je j rozwój55. Ów p lan n ie je s t niczym innym jak elem entem prawa wiecznego (tożsamego z rozum em Bytu A bsolutnego, zatem i z samym A bsolutem ) - po ję tego jak o zamysł (porządek)

54 T am że , s. 205.55 In d y w id u a lizm ja k o is to tn y rys b y tu o sobow ego je s t też sze­

ro k o u w zg lęd n io n y w k o n c ep c ji T o m asza z A kw inu . W iele m ie jsca te m u z a g a d n ie n iu p o św ięc ił A k w in a ta w k sięd ze II I Sum m a contra gentiles; zob . M. P ie ch o w ia k , Tomasza z A kw in u koncepcja godności osoby ludzkiej jako podstawy prawa. Komentarz do rozdziałów 111-113 księgi III. Tomasza z A kw inu Sum m a contra gentiles, „P o zn ań sk ie S tu d ia T eo lo g icz n e ” 14 (2003), s. 21 9 -2 4 2 .

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 61

Bożej m ądrości, o ile uk ierunkow u je wszystkie akty i poruszen ia56. Ów zamysł nie m a ch arak te ru ogólnego, ale obejm uje wszystkie akty i poruszenia pojaw iające się w poszczególnych stw orzeniach57. S tąd sąd „dobro należy czynie” w yraża - mówiąc język iem technicznym - analogiczny egzem pla- ryzm boski58, a m ianem prawa na tu ra lnego m ożna określić - idąc za klasyczna defin icją A kw inaty - partycypację praw a w iecznego w ludzkiej na tu rze ro zu m n ej59.

P r o b l e m y z j e d n o z n a c z n y m

u j ę c i e m p r a w a n a t u r a l n e g o

Pierwsza zasada praw a natu ralnego , nakaz „dobro należy czynić”, m a ch a ra k te r analogiczny - d o ­chodzi do głosu w każdym świadom ym i wolnym dz ia łan iu człowieka, w każdym je d n a k przypadku

56 „[...] lex aeterna n ih il aliud est quam ratio divinae sa­pientiae secundum quod est directiva om nium actuum et m otionum ” (S. T h o m a e A q u in a tis , Sum m a theologiae, I—II, q. 93, a r t. 1, resp .). Zob. K rąp iec , Człowiek i prawo naturalne, s. 72.

57 „[D eus - dop . M. P.] e st e tia m g u b e rn a to r o m n iu m a c tu u m e t m o tio n u m q u a e in v e n iu n tu r in s in g u lis c r e a tu r is [...]” (S. T h o m a e A q u in a tis , Sum m a theologiae, I—II, q. 93, a r t . 1, re sp .).

58 Z ob. K rąp iec , Człowiek i prawo naturalne, s. 2 0 5 -2 0 6 .59 „[...] lex naturalis n ih il aliud est quam participatio legis

aeternae in rationali creatura” (S. T h o m a e A q u in a tis , Sum m a theologiae, I—II, q. 91, a r t . 2, re sp .). Z ob. K rąp iec , Człowiek i prawo naturalne, s. 199.

62 Marek Piechowiak

realizuje się w inny sposób - pow tarzają się relacje, różna je s t ich k o n k re tn a treść. Z wszelką bliższą je d n o z n a c z n ą d e te rm in a c ją treśc i p raw a n a tu ­ralnego , dokonyw aną np. poprzez form ułow anie ogólnych no rm (mówiąc językiem współczesnej teo rii p raw a - n o rm gen era ln y ch i abstrakcy j­nych) związane jest niebezpieczeństwo, że w jakim ś szczególnym p rzy p ad k u postępow an ie zgodne z jed n o zn aczn ie sform ułow aną n o rm ą m oże oka­zać się niespraw iedliw e. A nalogicznie rozum iany nakaz „dobro należy czynić” pozostaje nakazem pierwszym , w im ię k tórego konieczna m oże się okazać korek ta przy stosow aniu jed n o zn aczn ie sfo rm ułow anej ogó lnej regu ły : „Wyższość [...] analogicznego prawa natu ralnego przejawiającego się w sądzie »czyń dobro« n ad wszystkimi jeg o sform ułow aniam i pochodnym i, n ad wszelką jego artykulacją po lega na tym, że stanow i ono d la człowieka podstaw ę całej m oralności, podstaw ę obrony p rzed ingerencją wszelkiego au to ry tetu , który by m ógł człowiekowi nakazać zło. Osobie bowiem uznającej, że jak iś nakaz je s t nakazem do po p e łn ien ia zła, nie w olno usłuchać au to ry tetu , albow iem byłoby to w łaśnie sprzeczne z praw em n a tu ra lnym , w ew nętrznym sprzeniew ierzeniem się dobru , a przez to bytowi w jeg o zasadniczym wyrazie: osobowym zarów no człowieka, ja k i osta­tecznie — sam ego Boga”60.

60 K rą p iec , Człowiek i prawo naturalne , s. 244.

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 63

Problem z jednoznacznym dookreślen iem tre ­ści praw a n a tu ra ln e g o n ie je s t an i jed y n ie , ani zasadniczo rzecz b iorąc, p rob lem em związanym z om ylnością człowieka czy niespraw iedliw ością praw odawcy m ającą źród ło w jego niegodziwości. Problem leży także w specyfice poznan ia praktycz­nego. Arystoteles tra fn ie ujmował to zagadnienie, pisząc, że „w rozw ażaniach [...] dotyczących p o ­stępow ania tw ierdzenia ogólne uboższe są w treść, te zaś, k tóre dotyczą jednostkow ych przypadków, w ięcej zawierają prawdy; wszak postępow anie o d ­nosi się do przypadków jednostkow ych, z którym i tedy trzeba być w zgodzie”61 - uogólniając w sposób n ieu n ik n io n y gubi się część prawdy o danej w d o ­św iadczeniu rzeczywistości ludzkiego działan ia.

N iem niej je d n a k d o o k reś lan ie tre śc i praw a n a tu ra ln e g o nie je s t bynajm niej zbędne. Ma ono w alor wychowawczy - „Sform ułow ania [...] kon­k re tn e ludzkich praw i obowiązków wychowują społeczeństw o i człowieka do obiektyw nego czyta­n ia d ob ra i stanow ią n ieocen ioną pom oc w obiek­tywnym kontakcie z realnym o toczen iem ”62. Jak w każdej dziedzin ie poznan ia , także w p oznan iu przyporządkow anym dzia łan iu konieczne je s t o d ­pow iedn ie kształcenie, konieczne je s t in s tru m e n ­ta r iu m , obejm ujące język, pozw alające spraw nie

61 A ry s to te le s , E tyka nikomachejska, 1107 a. W ty m sam ym d u c h u p isa ł T om asz z A k w in u - zob. Sum m a theologiae, I - I I , q. 94 , a r t. 4, resp .

62 K rą p iec , Człowiek i prawo naturalne, s. 244.

64 Marek Piechowiak

myśleć i mówić o tym, co słuszne i sprawiedliwe - j a k w każdej dziedzinie, tak i w pozn an iu p rak­tycznym tym więcej m ożna dostrzec, tym więcej rozróżniać, im bogatszy jest zasób pojęć i koncepcji, którym i dysponujemy.

Kiedy uszczegółowione prawo natu ra lne zostaje ujęte w akcie prawnym, do waloru wychowawczego dołącza się możliwość zinsty tucjonalizow anego d o c h o d z en ia praw , n iek iedy naw et n a d ro d ze sądowej63.

D o o k r e ś l e n i e t r e ś c i p r a w a n a t u r a l n e g o :

s k ł o n n o ś c i n a t u r a l n e - w a r t o ś c i

- p r a w a c z ł o w i e k a

K rąp iec , p o d ą ż a ją c za T om aszem z A kw inu, uszczegóławia treść praw a n a tu ra ln eg o na p o d ­stawie podstawowych skłonności ludzkiej na tu ry rozum nej, zgodnie z zasadą - „porządek nakazów praw a n a tu ra ln e g o je s t dany w edług p o rządku n a tu ra ln y ch sk ło n n o śc i”64. Rów nież podążając za tradycją, wskazuje na trzy pierwsze i oczywiste skłonności ludzkiej n a tu ry - dążen ie do zacho­w ania w łasnego życia, do przekazyw ania życia

63 Zob. tam że .64 „ S e cu n d u m ig itu r o rd in e m in c lin a tio n u m n a tu ra liu m , e st

o rd o p ra e c e p to ru m leg is n a tu r a e ” (S. T h o m a e A q u in a tis , Sum m a theologiae, I—II, q. 94 , a r t. 2, re sp .). Z ob. K rąp iec , Człowiek i prawo naturalne, s. 208.

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 65

oraz do rozwoju osobowości w społeczeństw ie65. Z identyfikacją treści prawa natu ra lnego w oparciu o n a tu ra ln e sklonności-inklinacje w iążą się dziś n iek iedy n iep o ro z u m ie n ia o p a rte n a b łędnym u tożsam ian iu ink linacji na tu ra lnych z ujaw niają­cymi się w ludzkim działan iu skłonnościam i spon­tanicznym i, k tdre skłaniają człowieka do czynów ew iden tn ie niespraw iedliw ych. Podkreślić zatem trzeba, że skłonności n a tu ra lne to n ie je s t to samo, co skłonności spontaniczne. Skłonności na tu ra lne to te, k tóre prow adzą do rozwoju po tencjalności osoby ludzkiej. O tym, k tóre ze sk łonności spon­tanicznych należy uznać za skłonności na tu ra ln e , rozstrzyga doświadczenie inform ujące o tym, reali­zacja których skłonności prowadzi do um ocnienia b y tu ludzkiego, prow adzi do tego, że człowiek bardziej jest. Ink linacją n a tu ra ln ą wyznaczającą p o rządek nakazów (zakazów) praw a n a tu ra ln eg o je s t ink linacja o p a rta na rozum nym rozpoznan iu d o b ra66, a nie skłonnością wyznaczoną np. jedynie em ocjam i skłaniającym i do pew nych działań .

65 Z ob. K rąp iec , Człowiek i prawo naturalne, s. 2 0 8 -2 1 6 .66 „[...] człow iek, ja k o b y t ro zu m n y , »uczestn iczy« w od w iecz­

n ym p raw ie b o sk im , co w y raża się w in k lin a c ji człow ieka d o w łaściw ego so b ie d o b ra , w ed le w sk azań n a tu ra ln y c h (n a tu ra ln ie dz ia łającego) rozum u. A więc w n a tu rz e ludzkiej, b ę d ą c e j n a tu r ą ro z u m n ą , je s t »odb ite« o d w ie cz n e p raw o b o sk ie , ob jaw ia jące się w in k lin a c ja c h d o w łaściw ych lu d z ­kiej n a tu rz e celów. I ow a w łaśn ie p a r t y c y p a c j a p r a w a b o s k i e g o w l u d z k i e j n a t u r z e r o z u m n e j n a z y w a s i ę p r a w e m n a t u r a i n y m . Z a tem p raw o n a tu ra ln e j e s t n iczy m in n y m ja k o r o z u m n ą in k lin a c ją lu d zk ie j

66 Marek Piechowiak

S po jrzen ie n a nakazy (zakazy) praw a n a tu ­ra ln e g o p rze d e wszystkim p o p rzez in k lin ac je n a tu ra ln e , a nie odw ro tn ie - na ink linacje n a tu ­ra lne poprzez nakazy (zakazy), je s t uzasadn ione s tru k tu rą praw a n a tu ra ln eg o - w praw ie chodzi o dobro człowieka, a to ostatecznie polega nie na realizow aniu zew nętrznych stanów rzeczy, ale na rozwoju osobowym , je s t dobrem osoby i w osobie. N atu rę człowieka w tym, co isto tne d la rozwoju, lepiej ujm uje się, wskazując na w ym agające reali­zacji skłonności, niż wskazując cele dz ia łan ia czy

- tym bardziej - określając kształt samego działania, gdyż d a n a skłonność m oże być realizow ana przez osiągnięcie różnych celów, a dany cel m oże być zwykle osiągany dzia łan iam i o różnym kształcie.

Konsekwentnie, Krąpiec proponuje adekw atną do takiego spojrzenia, o ryg inalną koncepcję w ar­tości. O becnie nie budzie większych kontrowersji pogląd, że prawo stanow ione pow inno m ieć odpo ­wiednie uzasadnienie aksjologiczne - uzasadnienie w w artościach, których realizacji m a ono służyć.

n a tu ry do w sp ó łm iern eg o d la człow ieka d o b ra . R ozum ność tych in k lin a c ji m usi się oczyw iście p rze jaw iać ro z u m n ie , a w ięc św iad o m ie , czyli w p o s ta c i ja k ie g o ś pod staw o w eg o są d u w ydanego p rzez ro zu m ; inaczej ro z u m n o ść in k lin ac ji lu d zk ie j n a tu ry byłaby p u sty m słow em ” (tam że , s. 199);

„ N a tu ra [...] lu d z k a u czes tn iczy w p raw ie od w ieczn y m we właściwy sob ie sposób , a w ięc r o z u m n i e . I p raw o w łaśnie je s t d z i e ł e m r o z u m u , czyli a k te m in te le k tu . D la teg o uczestn iczen ie w sposób rozum ny, a więc o ile praw o objawia się u człow ieka w pierwszych nakazach rozumu praktycznego, jest ściśle prawem natury" ( tam że , s. 200).

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 67

Jeśli zasadniczym celem prawa je s t d o b ro wspól­ne w ujęciu podm iotow ym , którym je s t osobowy rozwój członków społeczeństw a, to podstawowe wartości prawa należy charakteryzować nie poprzez charakterystykę stanów rzeczy, k tóre m ają lub nie m ają być realizow ane działan iam i nakazyw anym i lub zakazywanym i przez prawo stanow ione, ale poprzez w skazanie celów, ku którym skierowany je s t rozwój osobowy, a ce lam i tym i są p rzed e wszystkim pew ne spraw ności działającego p o d ­m iotu , tradycyjnie zwane cnotam i. Stąd - ja k pisze K rąpiec - „zespół cnót, pojętych jak o jakości bytu ludzkiego, który w osobowym d z ia łan iu realizuje »op tim um potentiae« człowieka, m ożna nazwać św iatem lu dzk ich w a rto śc i”67. Sposób rozw oju poszczególnych cnó t może następow ać w rozm aity sposób, poprzez dz ia łan ia realizujące różne cele (także cele różnego typu)68.

W kontekście dook reślan ia treści praw a n a tu ­ralnego , Krąpiec wysoko ocenia swego rodzaju ko­

67 M. A. K rąp iec , Człowiek i wartości, w: te n ż e , Człowiek - ku l­tura - uniwersytet, L u b lin 1982, s. 54.

68 „ In k lin a c ja c n o ty m o ra ln e j p o d p e w n y m w zg lęd em p o ­d o b n a je s t d o in k lin a c ji n a tu ry , a p o d in n y m je s t o d n ie j ró ż n a . P o d o b n a je s t w tym , że k a ż d a z n ic h m a o k re ś lo n y cel, ró ż n i się zaś tym , że w n a tu rz e z d e te rm in o w a n y je s t tak cel, j a k i to , co d o n ie g o p row adzi; w p rz y p a d k u d z ie ln o śc i m o ra ln y c h cel je s t zd e te rm in o w a n y , n a to m ia s t n ie d ro g a d o n ie g o p ro w a d z ą c a ” (S. T h o m a e A q u in a tis , Scriptum super libros sententiarum m agistra Petrii Lom bardii Episcopi Parisiensis, re co g n o v it a tq u e ed . M. F. M oos, vol. 3, P arisiis 1933, lib . III , d is t. 33, q. 2, a r t . 3, a d 3).

68 Marek Piechowiak

dyfikację tego prawa, k tóra nastąpiła w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka z 10 g ru d n ia 1948 roku69. D eklaracja ta wyznaczyła podstaw y rozum ien ia praw człowieka d la powstałych po II wojnie świa­towej instrum entów prawnych służących ochronie tych praw. D ostrzec m ożna w yraźną zbieżność ujęcia praw człowieka w tej deklaracji, z ujęciem prawa naturalnego w koncepcji Krąpca. Na gruncie jego koncepcji, za pierwsze prawo człowieka uznać trzeba praw o do dobra w spólnego, zatem prawo do osobowego rozw oju70, a jeg o zasadnicza treść w spółokreślana je s t podstaw ow ym i elem entam i charakteryzującym i n a tu rę człowieka; podstaw o­we norm y praw a n a tu ra ln eg o są form ułow ane ze względu na p e łen rozwój członków społeczeństwa. W Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka fu n d am en ­talną rolę odgrywa art. 1: „Wszystkie istoty ludzkie rodzą się wolne i rów ne w godności i praw ach, są one obdarzone rozum em i sum ieniem oraz powin­ny postępow ać wobec siebie w duchu braterstw a”71. Artykuł ten, będąc artykułem pierwszym, wskazuje

69 Powszechna Deklaracja Praiu Człowieka z 10 g ru d n ia 1948 r., rez. 217 A (III) Z g ro m a d z e n ia O g ó ln e g o NZ; p e łe n tek s t d e k la ra c j i w łączy ł K rą p ie c d o te k s tu swej m o n o g ra f i i Człowiek i prawo naturalne (s. 2 4 5 -2 4 8 ).

70 Zob. K rą p iec , Człowiek i prawo naturalne, s. 35.71 Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, w: Prawa człowieka.

W prowadzenie - Wybór źródeł, o p ra ć . K. M o ty k a , L u b lin 1999, s. 7 3 -7 8 . Z ob. M. P iech o w iak , Powszechność - między uniformizacją a relatywizmem. Wokół metaaksjologicznych założeń Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, w: Współczesne proble­my praw człowieka i międzynarodowego prawa humanitarnego,

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 69

n a podstaw ę u za sa d n ia ją c ą cały k a ta lo g praw sform ułow any w kolejnych artykułach . U g ru n to ­w anie to stanowi n a tu ra człowieka-osoby, który je s t obdarzony rów ną wszystkim innym godnością, je s t istotą wolną, rozum ną, obdarzoną sum ieniem , rea lizu jącą się w bezinteresow nym d z ia łan iu na rzecz innych. P ream bu ła deklaracji uznaje god­ność za p rzyrodzoną (inherent) - n ieoddzie la lną od bytu ludzkiego, której ani n ik t n ie nadaje, an i nikt pozbawić nie może. Godność ta została uznana jednoznaczn ie w - m iędzy innym i - p ream bułach Międzynarodowych paktów praw człowieka z 16 g rudn ia 1966 ro k u 72 za ź ród ło wszystkich praw człowieka, zatem wszelkie szczegółowsze regu lacje o tyle fak­tycznie ch ron ią praw a człowieka, o ile zapew niają d o b ra służące całościowem u rozwojowi człowieka.

Uw agi podsumowujące

Dzięki uw zględnieniu aspektu istn ien ia koncepcja K rąpca daje perspektywę pozwalającą na całościo­we u jęcie podstaw praw a, co o tw iera n a wszelkie

p o d re d . T. Ja su d o w ic za , M. B a lce rzak a , J . K ap e lań sk ie j- -P ręgow sk ie j, T o ru ń 2009 , s. 177-193.

72 Z o b . M iędzynarodowy p a k t praw gospodarczych, społecznych i ku lturalnych z 16 g r u d n ia 1966 r., re z . 2 2 0 0 A (X X I) Z g r o m a d z e n ia O g ó ln e g o N Z , D z.U . 1977, n r 38 , p o z . 169; M iędzynarodowy p a k t praw obywatelskich i politycznych z 16 g ru d n ia 1966 r., rez . 2200 A (X X I) Z g ro m a d z e n ia O g ó ln e g o N Z, Dz.U . 1977, n r 38, p oz . 167, ze zm .

70 Marek Piechowiak

cząstkowe podejścia i pozw ala n a ich p o rządko ­w anie, w tym n a refleksję n ad og ran iczen iam i w ekstrapolacji ich wyników.

K oncepcja K rąpca należy do nielicznych dziś koncepcji typu kognitywistycznego, uw zględniają­cych obiektyw ne ugrun tow an ie praw a - co czyni ją szczególnie atrakcyjną z p u n k tu w idzenia wy­ja śn ia n ia podstaw systemów praw a pozytyw nego uznających p rzyrodzoną i niezbyw alną godność za źród ło podstawowych praw i wolności.

O pow iadając się za kognityw izm em , uznając, że oceny i norm y inform ują o czymś i m ogą być prawdziwe lub fałszywe, Krąpiec nie pozostaje przy odw ołaniu się do bliżej n ieokreślonej in tuicji m a­jącej bliżej n ieokreślony p rzedm io t, ale wskazuje na konkretne elem enty rzeczywistości - określone relacje, które są przedm iotem poznania m oralnego leżącego u podstaw prawa i jest to przede wszystkim poznan ie n a tu ra ln e , zdroworozsądkowe.

K rąpca koncepcja filozofii prawa jes t także kon­cepcją, k tó ra choć odwołując się do na tu ra ln eg o poznania i pozostając na wskroś filozoficzną, a nie teologiczną, nie tylko nie przyjmuje założeń, które z pola badaw czego usuwałyby relację człowieka do Boga, ale - zachow ując realizm - włącza i tę relację w refleksję nad prawem.

N ade wszystko koncepcja K rąpca pozostaję koncepcją na hum anistyczną, w której pierwsze miejsce przypada człowiekowi i jeg o d o b ru - to

Mieczysława Alberta Krąpca koncepcja filozofii prawa 71

d o b ro człowieka je s t celem prawa, racją jeg o ist­n ien ia i treści.

72 Marek Piechoiuiak

W TROSCE O GODZIWEP R P i W O

WYKŁADY OTWARTEIM IENIA OJCA PROFESORA MIECZYSŁAWA A. KRĄPCA OP

L U B L I N 2 0 1 3

REDAKCJA NAUKOWA SERII Andrzej Maryniarczyk SDB Tomasz Duma Katarzyna Stępień

OPRACOWANIE REDAKCYJNE Mirella Nawracała-Urban

OPRACOWANIE TECHNICZNE Roman Blicharz

PROJEKT OKŁADKI I OPRACOWANIE GRAFICZNE Idealit · Robert Kryński

© COPYRIGHT BY POLSKIE TOWARZYSTWO TOMASZA Z AKWINU

ISBN 978-83-60144-62-6

POLSKIE TOWARZYSTWO TOMASZA Z AKW INUKatedra Metafizyki KULAL Racławickie 14, 20-950 Lublintel./fax. (81) 445-43-88e-mail: [email protected]

DRUK I OPRAWAPoligrafia Inspektoratu Towarzystwa Salezjańskiego ul. Konfederacka 6, 30-306 Kraków