MIE S IĘ C Z NIK IN T E R NE TO W Y W Y D A NIE S P E C J...

4
PIOTR ŻACZEK MUTRU Powrót kultowej formacji założonej przez basistę Piotra Żaczka. Chociaż jego nazwisko pojawia się najczęściej jako sidemana u popo- wych gwiazd (Kayah, Edyta Górniak, Urszula), czy jako członka Poluzjantów to jednocześnie jest jednym z najbardziej cenionych impro- wizatorów i innowatorów gitary basowej – wydane przez MUTRU płyty są trudne do za- kwalifikowania, chociaż pojawiają się na nich czołowe jazzowe nazwiska: Leszek Możdżer, Adam Bałdych, David Fiuczynski czy Maciej „Kocin” Kociński. 18/11 LIVE! wizatorów i wydane przez kwalifikowan czołowe ja Adam B „Koc r, ej Powrót k basistę P pojawia wych gw czy jako K M formacji założonej przez czka. Chociaż jego nazwisko ęściej jako sidemana u popo- /11 LIVE ! ardziej cenionych nowatorów gitary bas MUTRU płyty są trudne pojawiają się zwiska: Lesze David Fiuczyn ki. ISSN 2084 -3143 LIVE! C ykl koncertów prezentujących mistrzów jaz- zu: i tych uwielbianych od lat, i wschodzące gwiazdy. Skierowany będzie z jednej strony do tych którzy jazz znają i kochają ale – co równie ważne – także do tych, którzy fanami jazzu nie są ale otwarci są na sztukę na najwyższym poziomie. Artyści, którzy wystąpią na scenie Klubu Kultury Saska Kępa reprezentować będą głównie nurt ma- instreamowy jazzu, a więc daleki od eksperymen- tów i awangardy, oparty o mistrzowski warsztat, akademicką wiedzę muzyczną i przede wszystkim nieprzeciętny talent i muzykalność. Cykl Cały ten jazz! LIVE! podejmie próbę pokazania otwartej i przyjaznej twarzy jazzu. Koncerty prowadzone będą przez dziennikarzy muzycznych. MEET! S potkania z wybitnymi muzykami jazzowy- mi mające charakter solowych improwizacji przeplatanych rozmową czy też rozmowy prze- platanej muzycznymi improwizacjami gościa. Zaproszeni artyści będą mieli okazję opowie- dzieć o swoich artystycznych poszukiwaniach, historycznych sesjach nagraniowych w których brali udział, inspiracjach, a także jak wygląda codzienne życie jazzmana poza sceną. SEZON 2014/2015 16/09 Marcin Wasilewski Trio 21/10 Piotr Baron Trio 18/11 Piotr Żaczek MUTRU 16/12 Grażyna Auguścik 20/01 Maciej Obara/Dominik Wania 17/02 Michal Wróblewski Trio 17/03 MaBaSo 21/04 New Bone 19/05 Artur Dutkiewicz Trio 16/06 Atom String Quartet MARCIN WASILEWSKI TRIO Marcin Wasilewski Trio jest jedną z najwybit- niejszych formacji jazzowych swojego poko- lenia oraz jedna z najbardziej cenionych pol- skich grup jazzowych mającą już stałe miejsce na rynku światowym. Współpraca z najzna- mienitszymi gwiazdami światowego jazzu, nagranie trzech płyt dla prestiżowej wytwórni ECM Records, uznanie krytyków, entuzjastycz- ne recenzje w Europie i USA, to, poza sukcesa- mi Tomasza Stańko, jedyny taki dorobek ro- dzimego, akustycznego jazzu. Muzycy Trio są znani z wybitnych nagrań z Tomaszem Stań- ko oraz ze współpracy z takimi mistrzami jak Jan Garbarek, Gianluigi Trovesi, John Surman, Louis Sclavis, Arthur Blythe, Joe Lovano, Bernt Rosengren, Dino Saluzzi, Bobo Stenson, An- ders Jormin, Manu Katché czy Jon Christensen. Sam lider- Marcin Wasilewski został uznany przez wybitnych znawców i krytyków jazzu w ankiecie amerykańskiego prestiżowego ma- gazynu jazzowego Down Beat za ‘wschodzącą gwiazdę’ pianistyki jazzowej. PIOTR BARON TRIO Piotr Baron – saksofonista, kompozytor, lider – jest jednym z najciekawszych i najbardziej uduchowionych muzyków polskiej sceny jaz- zowej. Jego wszechstronność i elastyczność stylistyczna pozwalają mu realizować zarów- no autorskie projekty, jak i współpracować z innymi muzykami. Aktywny w polskim jaz- zie od 35 lat, cieszy się uznaniem fanów i kry- tyków; stale zajmuje czołowe miejsca w ran- kingu czytelników magazynu „Jazz Forum”, a jego albumy i koncerty wciąż otrzymują naj- wyższe oceny w fachowych periodykach. GRAŻYNA AUGUŚCIK Wokalistka, kompozytorka, aranżerka i pro- ducentka zdobyła uznanie krytyków muzycz- nych, miłośników jazzu oraz publiczności nie- -jazzowej dzięki niepowtarzalnemu głosowi przemawiającemu uniwersalnym językiem. Jest jedną z najbardziej intrygujących współ- czesnych wokalistek światowej sceny jazzowej. PIOTR WYLEŻOŁ Pianista, lider własnego trio. Jako pierwszy Po- lak wydał swój album w prestiżowej Fresh So- und Records. Współpracował m.in. z: Billym Hartem, Eddem Schullerem, Januszem Mu- niakiem, Tomasemz Szukalskim, Jarosławem Śmietaną, Tomaszem Stańko, Janem Ptaszy- nem Wróblewskim, Garym Bartzem, Urszulą Dudziak, Ewą Bem, Piotrem Baronem, Ben- niem Maupinem i innymi. Od 2005 roku regu- larnie współpracuje z Nigelem Kennedym. MAREK NAPIÓRKOWSKI Lider własnego zespołu, nagrał cztery autor- skie krążki. Rozchwytywany muzyk sesyjny, ma na koncie ponad 140 płyt. Grał i nagrywał m.in. z: Patem Metheny, Mino Cinelu, Marcu- sem Millerem, Richardem Boną, Dhaferem Youssefem, Angelique Kidjo, Gregoirem Ma- retem, Adamem Holzmanem, Anną Marią Jopek, Tomaszem Stańko, Henrykiem Miśkie- wiczem, Urszulą Dudziak, Leszkiem Możdże- rem, Ewą Bem, Dorotą Miśkiewicz, Klausem Doldingerem (Passport), Wojciechem Karola- kiem, Januszem Muniakiem, Tomaszem Szu- kalskim, Janem „Ptaszynem” Wróblewskim. PAWEŁ PAŃTA Jako filar zespołów Włodka Pawlika laureat nagrody GRAMMY za płytę „Night in Calisia”. Był też członkiem trio Andrzeja Kurylewicza. Jego zainteresowania wykraczają daleko poza idiom jazzowy – był członkiem Gustav Mahler Jugenorchester, I Solisti di Varsovia oraz Phil- harmonie der Nationen, z którą wykonał po- nad sto koncertów. 16/09 LIVE! 21/10 LIVE! 07/10 MEET! g. 19:00 wstęp 20 zł 16/12 LIVE! 04/11 MEET! 02/12 MEET! g. 19:00 wstęp wolny SEZON 2014/2015 07/10 Marek Napiórkowski 04/11 Piotr Wyleżol 02/12 Pawel Pańta 03/02 Krzesimir Dębski 03/03 Wojtek Pilichowski 07/04 Dorota Miśkiewicz 05/05 Piotr Orzechowski 02/06 Piotr Damasiewicz M I E S I Ę C Z N I K I N T E R N E T O W Y W Y D A N I E S P E C J A L N E Cykl koncertów w Klubie Kultury Saska Kępa Z apraszamy Państwa na drugi sezon cyklu „Cały ten jazz!” i życzymy wielu jazzowych uniesień. Maria Juszczyk – dyrektor KKSK, Jerzy Szczerbakow – szef artystyczny, Agnieszka Sobczyńska – autorka plakatów fot. Kuba Majerczyk fot. Kuba Majerczyk fot. Rafał Masłow fot. Weronika Derkowska fot. Magda Marczewska fot. mat. prasowe

Transcript of MIE S IĘ C Z NIK IN T E R NE TO W Y W Y D A NIE S P E C J...

Page 1: MIE S IĘ C Z NIK IN T E R NE TO W Y W Y D A NIE S P E C J ...calytenjazz.pl/gazeta/jazzpress_ctj.pdf · za,Marvin „Smitty” Smith,Hadrien Feraud, Ewa Bem, Lora Szafran,An-na Maria

PIOTR ŻACZEK MUTRU

Powrót kultowej formacji założonej przez basistę Piotra Żaczka. Chociaż jego nazwisko pojawia się najczęściej jako sidemana u popo-wych gwiazd (Kayah, Edyta Górniak, Urszula), czy jako członka Poluzjantów to jednocześnie jest jednym z  najbardziej cenionych impro-wizatorów i  innowatorów gitary basowej – wydane przez MUTRU płyty są trudne do za-kwalifi kowania, chociaż pojawiają się na nich czołowe jazzowe nazwiska: Leszek Możdżer, Adam Bałdych, David Fiuczynski czy Maciej „Kocin” Kociński.

18/11 LIVE!

wizatorów i  innowatorów gitary basowej – wydane przez MUTRU płyty są trudne do za-kwalifi kowania, chociaż pojawiają się na nich czołowe jazzowe nazwiska: Leszek Możdżer, Adam Bałdych, David Fiuczynski czy Maciej „Kocin” Kociński.

czołowe jazzowe nazwiska: Leszek Możdżer, Adam Bałdych, David Fiuczynski czy Maciej

Powrót kultowej formacji założonej przez basistę Piotra Żaczka. Chociaż jego nazwisko pojawia się najczęściej jako sidemana u popo-wych gwiazd (Kayah, Edyta Górniak, Urszula), czy jako członka Poluzjantów to jednocześnie

PIOTR ŻACZEK MUTRU

Powrót kultowej formacji założonej przez basistę Piotra Żaczka. Chociaż jego nazwisko pojawia się najczęściej jako sidemana u popo-

18/11 18/11 LIVE!

jest jednym z  najbardziej cenionych impro-wizatorów i  innowatorów gitary basowej – wydane przez MUTRU płyty są trudne do za-kwalifi kowania, chociaż pojawiają się na nich czołowe jazzowe nazwiska: Leszek Możdżer, Adam Bałdych, David Fiuczynski czy Maciej „Kocin” Kociński.

ISS

N 2

08

4 -

31

43

LIVE!

C ykl koncertów prezentujących mistrzów jaz-zu: i  tych uwielbianych od lat, i wschodzące

gwiazdy. Skierowany będzie z  jednej strony do tych którzy jazz znają i  kochają ale – co równie ważne – także do tych, którzy fanami jazzu nie są ale otwarci są na sztukę na najwyższym poziomie. Artyści, którzy wystąpią na scenie Klubu Kultury Saska Kępa reprezentować będą głównie nurt ma-instreamowy jazzu, a więc daleki od eksperymen-tów i  awangardy, oparty o  mistrzowski warsztat, akademicką wiedzę muzyczną i przede wszystkim nieprzeciętny talent i muzykalność. Cykl Cały ten jazz! LIVE! podejmie próbę pokazania otwartej i  przyjaznej twarzy jazzu. Koncerty prowadzone będą przez dziennikarzy muzycznych.

MEET!

S potkania z  wybitnymi muzykami jazzowy-mi mające charakter solowych improwizacji

przeplatanych rozmową czy też rozmowy prze-platanej muzycznymi improwizacjami gościa. Zaproszeni artyści będą mieli okazję opowie-dzieć o  swoich artystycznych poszukiwaniach, historycznych sesjach nagraniowych w których brali udział, inspiracjach, a  także jak wygląda codzienne życie jazzmana poza sceną.

SEZON 2014/2015

16/09 Marcin Wasilewski Trio21/10 Piotr Baron Trio18/11 Piotr Żaczek MUTRU16/12 Grażyna Auguścik20/01 Maciej Obara/Dominik Wania17/02 Michał Wróblewski Trio17/03 MaBaSo21/04 New Bone19/05 Artur Dutkiewicz Trio16/06 Atom String Quartet

MARCIN WASILEWSKI TRIO

Marcin Wasilewski Trio jest jedną z najwybit-niejszych formacji jazzowych swojego poko-lenia oraz jedna z  najbardziej cenionych pol-skich grup jazzowych mającą już stałe miejsce na rynku światowym. Współpraca z  najzna-mienitszymi gwiazdami światowego jazzu, nagranie trzech płyt dla prestiżowej wytwórni ECM Records, uznanie krytyków, entuzjastycz-ne recenzje w Europie i USA, to, poza sukcesa-mi Tomasza Stańko, jedyny taki dorobek ro-dzimego, akustycznego jazzu. Muzycy Trio są znani z  wybitnych nagrań z  Tomaszem Stań-ko oraz ze współpracy z takimi mistrzami jak Jan Garbarek, Gianluigi Trovesi, John Surman, Louis Sclavis, Arthur Blythe, Joe Lovano, Bernt Rosengren, Dino Saluzzi, Bobo Stenson, An-ders Jormin, Manu Katché czy Jon Christensen.Sam lider- Marcin Wasilewski został uznany przez wybitnych znawców i  krytyków jazzu w ankiecie amerykańskiego prestiżowego ma-gazynu jazzowego Down Beat za ‘wschodzącą gwiazdę’ pianistyki jazzowej.

PIOTR BARON TRIO

Piotr Baron – saksofonista, kompozytor, lider – jest jednym z  najciekawszych i  najbardziej uduchowionych muzyków polskiej sceny jaz-zowej. Jego wszechstronność i  elastyczność stylistyczna pozwalają mu realizować zarów-no autorskie projekty, jak i  współpracować z innymi muzykami. Aktywny w polskim jaz-zie od 35 lat, cieszy się uznaniem fanów i kry-tyków; stale zajmuje czołowe miejsca w  ran-kingu czytelników magazynu „Jazz Forum”, a jego albumy i koncerty wciąż otrzymują naj-wyższe oceny w fachowych periodykach.

GRAŻYNA AUGUŚCIK

Wokalistka, kompozytorka, aranżerka i  pro-ducentka zdobyła uznanie krytyków muzycz-nych, miłośników jazzu oraz publiczności nie--jazzowej dzięki niepowtarzalnemu głosowi przemawiającemu uniwersalnym językiem. Jest jedną z  najbardziej intrygujących współ-czesnych wokalistek światowej sceny jazzowej.

PIOTR WYLEŻOŁ

Pianista, lider własnego trio. Jako pierwszy Po-lak wydał swój album w prestiżowej Fresh So-und Records. Współpracował m.in. z: Billym Hartem, Eddem Schullerem, Januszem Mu-niakiem, Tomasemz Szukalskim, Jarosławem Śmietaną, Tomaszem Stańko, Janem Ptaszy-nem Wróblewskim, Garym Bartzem, Urszulą Dudziak, Ewą Bem, Piotrem Baronem, Ben-niem Maupinem i innymi. Od 2005 roku regu-larnie współpracuje z Nigelem Kennedym.

MAREK NAPIÓRKOWSKI

Lider własnego zespołu, nagrał cztery autor-skie krążki. Rozchwytywany muzyk sesyjny, ma na koncie ponad 140 płyt. Grał i nagrywał m.in. z: Patem Metheny, Mino Cinelu, Marcu-sem Millerem, Richardem Boną, Dhaferem Youssefem, Angelique Kidjo, Gregoirem Ma-retem, Adamem Holzmanem, Anną Marią Jopek, Tomaszem Stańko, Henrykiem Miśkie-wiczem, Urszulą Dudziak, Leszkiem Możdże-rem, Ewą Bem, Dorotą Miśkiewicz, Klausem Doldingerem (Passport), Wojciechem Karola-kiem, Januszem Muniakiem, Tomaszem Szu-kalskim, Janem „Ptaszynem” Wróblewskim.

PAWEŁ PAŃTA

Jako fi lar zespołów Włodka Pawlika laureat nagrody GRAMMY za płytę „Night in Calisia”. Był też członkiem trio Andrzeja Kurylewicza. Jego zainteresowania wykraczają daleko poza idiom jazzowy – był członkiem Gustav Mahler Jugenorchester, I Solisti di Varsovia oraz Phil-harmonie der Nationen, z  którą wykonał po-nad sto koncertów.

16/09 LIVE!

21/10 LIVE!

07/10 MEET!

g. 19:00wstęp 20 zł

16/12 LIVE!

04/11 MEET!

02/12 MEET!

g. 19:00wstęp wolnySEZON 2014/2015

07/10 Marek Napiórkowski04/11 Piotr Wyleżoł02/12 Paweł Pańta03/02 Krzesimir Dębski03/03 Wojtek Pilichowski07/04 Dorota Miśkiewicz05/05 Piotr Orzechowski02/06 Piotr Damasiewicz

M I E S I Ę C Z N I K I N T E R N E T O W Y W Y D A N I E S P E C J A L N E

Cykl koncertów w Klubie Kultury Saska Kępa

Z apraszamy Państwa na drugi sezon cyklu „Cały ten jazz!” i życzymy wielu jazzowych uniesień.

Maria Juszczyk – dyrektor KKSK, Jerzy Szczerbakow – szef artystyczny, Agnieszka Sobczyńska – autorka plakatów

fot.

Ku

ba

Ma

jerc

zyk

fot.

Ku

ba

Ma

jerc

zyk

fot.

Ra

fał

Ma

sło

wfo

t. W

ero

nik

a D

erk

ow

ska

fot.

Ma

gd

a M

arc

zew

ska

fot.

ma

t. p

raso

we

Page 2: MIE S IĘ C Z NIK IN T E R NE TO W Y W Y D A NIE S P E C J ...calytenjazz.pl/gazeta/jazzpress_ctj.pdf · za,Marvin „Smitty” Smith,Hadrien Feraud, Ewa Bem, Lora Szafran,An-na Maria

JazzPRESS – miesięcznik internetowy / Cały ten jazz! 2014/20152

Wojtek Pilichowski

Jedna z  ikon polskiej gitary basowej, wirtuoz gry kciukiem (slap). Współ-pracował z  tak różnorodnymi mu-zykami jak Michał Urbaniak, Gregg Bissonette, Simon Phillips, Tony Roy-ster Jr., Thomas Lang, Ricky Latham, Maryla Rodowicz, Nicko McBrain, Jonathan Mover, Marco Minnemann, Vinnie Moore, Kasia Groniec, Chris de Burgh, Enrique Iglesias, Basia Trzetrzelewska, Funky Filon, Edy-ta Górniak, Kasia Kowalska, Natalia Kukulska, Zbigniew Hołdys. Nagrał kilkadziesiąt płyt jako muzyk sesyj-ny. Obecnie prowadzi swój zespół Pilichowski Band. Jest patronem największego internetowego forum basistów w  Polsce. Uczy młodych basistów, aktywnie udzielając się w warsztatach muzycznych.

03/03 MEET!

Wojtek Pilichowski

Jedna z  ikon polskiej gitary basowej, wirtuoz gry kciukiem (slap). Współ-

03/03 03/03

Jedna z  ikon polskiej gitary basowej,

MEET!

Jonathan Mover, Marco Minnemann, Vinnie Moore, Kasia Groniec, Chris de Burgh, Enrique Iglesias, Basia Trzetrzelewska, Funky Filon, Edy-ta Górniak, Kasia Kowalska, Natalia

Maciej Obara

Jeden z najbardziej kreatywnych sak-sofonistów nowej sceny jazzowej. Już podczas studiów założył własny ze-spół, który szybko ugruntował swoją pozycję w  środowisku artystycznym. Istotny wpływ na kształt twórczości Macieja Obary miała jego współpraca z  Tomaszem Stańko: „Tomasz Stanko Special Project” oraz New Balladyna Quartet. Jego najnowszy projekt to Obara International z  Dominikiem Wanią w składzie.

Dominik Wania

Laureat nagród TVP Kultura „Gwa-rancje Kultury 2014” oraz dwóch Fry-deryków 2014 w  kategoriach Jazzowy Album Roku i Debiut Roku. Współpra-cuje i  występuje ze  znakomitościami sceny jazzowej polskiej i zagranicznej: Tomasz Stańko, Piotr Baron, Zbigniew Namysłowski, Walk Away, Marcus Miller, Eric Marienthal, Joey Baron, Anders Jormin, Lee Konitz, David Lieb-man, Eddie Henderson, Nguyen Le, Gary Thomas, Marilyn Mazur, Maciej Obara International Quartet, Noise Trio (elektronika z elementami jazzu).

Michał Wróblewski Trio

Występował na wielu festiwalach jaz-zowych, m.in.: Festiwal Jazz Juniors w Krakowie, Jazz Fest Berlin, Festiwal Jazz nad Odrą we Wrocławiu, Nottin-gham International Jazz, Festival Jazz Jantar w  Gdańsku, Festival Jazz Art w Katowicach. W 2010 r. trio zdobyło I  nagrodę w  konkursie młodych ze-społów jazzowych Jazz Juniors i  na-grało pierwszy autorski album zaty-tułowany I Remember. Skład zespołu: Michał Wróblewski – p, Michał Jaros – b, Paweł Dobrowolski – dr

MaBaSo

Bernard Maseli od 20 lat zajmuje pierwsze miejsce w  kategorii wibra-fon, w ankiecie „Jazz Top” miesięczni-ka „Jazz Forum” oraz wysokie miejsca jako kompozytor i  aranżer. Jest wy-kładowcą na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej, Katowickiej Akademii Muzycznej. Współpracował między innymi z  takimi muzykami jak: Ur-szula Dudziak, Michał Urbaniak, Mino Cinelu, Nippy Noya, Bill Bru-ford, Dean Brown, Mike Stern, Frank Gambale, David Fiuczyński, Eric Marienthal, Bob Malac ,Bill Evans, Matthew Garrison,Manou Gallo,Pa-co Sery, Dave Samuels,Victor Mendo-za,Marvin „Smitty” Smith,Hadrien Feraud, Ewa Bem, Lora Szafran,An-na Maria Jopek, Grzegorz Skawinski, Mieczysław Szcześniak i  wielu in-nych. Jest kompozytorem, aranżerem, nagrał ponad 170 płyt.MaBaSo tworzą: Bernard Maseli – MalletKAT, Michał Barański – gitara basowa, Daniel Soltis – perkusja

New Bone

Krakowski kwintet jazzowy złożony z młodych, utytułowanych muzyków. Zespół powstał w  1996 roku z  inicja-tywy trębacza Tomasza Kudyka. .Au-torem muzyki, tak jak i  większości kompozycji wykonywanych przez New Bone, jest lider zespołu. Skład zespołu: Tomasz Kudyk – trąbka, fl u-egelhorn, Bartłomiej Prucnal – sakso-fon altowy, Dominik Wania – forte-pian, Maciej Adamczak – kontrabas, Dawid Fortuna – perkusja

Atom String Quartet

Wiodący polski zespół jazzowy oraz jeden z  najciekawszych kwartetów smyczkowych na świecie. Od mo-mentu zdobycia Grand Prix XIII Biel-skiej Zadymki Jazzowej zespół stale gości na największych europejskich festiwalach muzycznych. Dotychczas zespół współpracował z  takimi arty-stami, jak: Bobby McFerrin, Gil Gold-stein, Paolo Fresu, Wolfgang Haff ner, Urszula Dudziak, Kayah, Aga Zaryan, Jerzy Maksymiuk, Krzesimir Dębski, Adam Sztaba, Józef Skrzek, a  także zespołami: Elbląska Orkiestra Ka-meralna, World Orchestra Grzecha Piotrowskiego, Sinfonia Viva oraz Kwartet Góralski Sebastiana Karpiela Bułecki i Motion Trio.Atom String Quartet tworzą skrzyp-kowie – Dawid Lubowicz i  Mateusz Smoczyński, altowiolista – Michał Za-borski oraz wiolonczelista – Krzysztof Lenczowski.

Krzesimir Dębski

Polski kompozytor muzyki współ-czesnej i  muzyki fi lmowej, skrzypek jazzowy i  dyrygent. Lider jazzowego zespołu String Connection. Wielo-krotnie zdobywał tytuł „Najlepszego Skrzypka, Kompozytora, Aranżera Roku” w  ankietach magazynu “Jazz Forum”. W roku 1985 znalazł się na liście dziesięciu najlepszych skrzyp-ków jazzowych amerykańskiego pi-sma Down Beat. Nagrał kilkanaście płyt ze  swoimi kompozycjami. Od roku 1988 poświęca się pracy kom-pozytora, aranżera i  dyrygenta. Pro-wadził koncerty z  udziałem takich międzynarodowych gwiazd, jak: Jose Carreras, Ewa Małas-Godlewska, Ni-gel Kennedy, Adam Makowicz, Cana-dian Brass, Vadim Riepin, Jean-Luc Ponty, Mark O’Connor, John Blake, Alberto Iglesias i Jose Cura.

Dorota Miskiewicz

Wokalistka. Ilość projektów, sesji, kon-certów, w jakie angażowała się dotych-czas jest niezliczona. Zakotwiczona w  jazzie, wypływała jednak na szero-kie wody eksperymentów. Współpra-cowała z  Cesarią Evorą, Anną Maria Jopek, Nigelem Kennedym, Janem Ptaszynem Wróblewskim, Włodzi-mierzem Nahornym. Nagrała solowe albumy – Dorota Miśkiewicz Goes to Heaven – Zatrzymaj się, Pod rzęsami, Caminho, Ale oraz nagrany z zespołem Kwadrofonik Lutosławski, Tuwim. Pio-senki nie tylko dla dzieci.

Piotr Orzechowski

„Pianohooligan” – pianista, laureat I  nagrody na Montreux Jazz Piano Competition 2011 w ramach Montreux Jazz Festival w  Szwajcarii. Absolwent Berklee College of Music w  Walencji. Czterokrotny Stypendysta Ministra Kultury i  Dziedzictwa Narodowego, zdobywca Stypendium Twórczego Miasta Krakowa i innych, wielokrotnie nagradzany na konkursach muzycz-nych m.in. Jazz Hoeilaart, Jazz Juniors, Jazz nad Odrą, Krokus Jazz, Novum Jazz W 2012 nakładem wytwórni Dec-ca Classics / Universal Music Polska ukazała się debiutancka płyta solowa Piotra Orzechowskiego z  aranżacjami i  utworami inspirowanymi twórczo-ścią Krzysztofa Pendereckiego, zatytu-łowana Experiment: Penderecki.

Piotr Damasiewicz

Jeden z  najbardziej obiecujących i  jednocześnie najbardziej oryginal-nych trębaczy polskiej sceny jazzo-wej. Damasiewicz jest zdobywcą Fry-deryka w  kategorii Jazzowy Debiut roku 2012 za album Hadrony. Twórca orkiestry Power of the Horns (po-dwojona sekcja rytmiczna oraz 5 in-strumentów dętych). Obok własnych projektów muzyk współpracuje także m.in. z portugalskim Red Trio, holen-derskim Spinifex, Escape Art Quintet, współtworzy duet VeNN Circles oraz jest liderem własnego kwartetu. Jest także członkiem międzynarodowych platform kreatywnych JazzPlaysEu-rope 2010, Take Five Europe 2013 i Eu-ropean Jazz Network. Jest kuratorem cyklu Melting Pot, w ramach którego we  Wrocławiu, co kwartał spotykają się improwizatorzy z  różnych dzie-dzin i różnych krajów.

Artur Dutkiewicz Trio

Jeden z  czołowych polskich piania-stów jazzowych. Finalista konkursu Theloniousa Monka w Waszyngtonie.Jako pierwszy polski pianista jazzowy miał swój recital na MIDEM w  Can-nes.Koncertował ze  znakomitymi muzykami jazzowymi i  bluesowymi: z  Tomaszem Szukalskim, z  którym grał przez 25 w  duecie i  kwartecie, a  także z  Tadeuszem Nalepą, Zbi-gniewem Namysłowskim, Janem Ptaszynem Wróblewskim, Jorgosem Skoliasem, Darkiem Oleszkiewiczem, Urszulą Dudziak, Grażyną Auguścik, Deborah Brown, Michelle Hendrics, Carlosem Johnsonem. Artur Dutkie-wicz prowadzi od wielu lat własne trio jazzowe. Jako jeden z nielicznych pianistów jazzowych w Polsce i Euro-pie wykonuje recitale solowe.

Klub Kultury Saska Kępa

ul. Brukselska 23, 03-973 Warszawa

rezerwacja biletów: (22) 277 08 01, [email protected]

www.klubsaska.pl

znajdź nas na Facebooku: Klub Kultury Saska Kępa

20/01 LIVE!

20/01 LIVE!

17/02 LIVE!

17/03 LIVE!

21/04 LIVE!

19/05 LIVE!

16/06 LIVE!

02/06 MEET!

05/05 MEET!

07/04 MEET!

03/02 MEET!

PARTNER PATRONI MEDIALNI PRODUKCJA

fot.

Ku

ba

Ma

jerc

zyk

fot.

Bo

gd

an

Au

gis

tyn

iak

fot.

Prz

em

ek

Wo

źny

fot.

Pio

tr D

łub

ak

fot.

Go

sia

Fa

leck

a

fot.

Pio

tr G

am

dzy

k/B

art

osz

Ka

nia

fot.

ma

t. F

Bfo

t. K

am

a C

zud

ow

ska

fot.

ma

t. F

B

fot.

zef

Wo

źnia

k

Page 3: MIE S IĘ C Z NIK IN T E R NE TO W Y W Y D A NIE S P E C J ...calytenjazz.pl/gazeta/jazzpress_ctj.pdf · za,Marvin „Smitty” Smith,Hadrien Feraud, Ewa Bem, Lora Szafran,An-na Maria

JazzPRESS – miesięcznik internetowy / Cały ten jazz! 2014/2015 3

JazzPRESS – internetowy miesięcznik o jazzieMiesięcznik JazzPRESS to interne-towy magazyn poświęcony muzy-ce improwizowanej, wydawany od marca 2011 roku. Magazyn wydawany jest w  kilku formatach cyfrowych – pdf, mobi, epub, a  od niedawna także w wersji na iPad i iPhone. Miesięcznik jest bezpłatny i  dostępny na stronie www.jazzpress.plJazzPRESS promuje i  opisuje świat muzyki jazzowej z całym jej bagażem wielości stylistycznych. W każdym numerze poza aktualnymi wiado-mościami o  wydarzeniach i  nowych

płytach jazzowych znaleźć można rozmowy z  muzykami i  promoto-rami muzycznymi. W miesięczni-ku nie brakuje relacji z  koncertów i  festiwali odbywających się nie tylko na scenach polskich. Co mie-siąc ze  szczególną atencją docenia-my jeden album kwalifi kując go do rubryki Top Note. Ważne miejsce w  profi lu pisma zajmuje promocja młodych polskich muzyków jazzowych i ich dorobku. Darmowy miesięcznik zawiera wszystko to co ważne, cieka-we i  inspirujące w  muzyce jazzowej

oraz improwizowanej, mieści rów-nież działy poświęcone gatunkom pokrewnym (np. Bluesowy Zaułek, World Feeling). W piśmie mieszczą się także teksty felietonistyczne, stałe rubryki oraz comiesięczna porcja re-cenzji albumów jazzowych.W wydaniu specjalnym prezetujemy fragmenty artykulów, które ostanio pojawiły się na łamach gazety.

Zapraszamy do lektury.Piszemy dla Was i dzięki Wam!

Nie miał jeszcze 20. lat, kiedy grał z czo-

łówką polskiego jazzu i przede wszyst-

kim w zespole Tomasza Stańki. Nie

skończył 30. lat kiedy zaczął nagrywać

płyty ze swoim triem dla prestiżowej

wytwórni ECM.

Pianista Marcin Wasilewski JazzPRES-

Sowi, jako pierwszemu, opowiada o go-

towej już do wydania nowej płycie swo-

jego tria, której premiera zaplanowana

została na najbliższą jesień oraz między

innymi o swoim podziwie dla free jazzu...

Piotr Wickowski: Kiedy w  2011 roku ukazała się wasza płyta Faithful po-wiedziałeś, że następna powstanie pod hasłem „Eksperyment”. Płyta po-wstała, wkrótce premiera. Rzeczywi-ście jest eksperymentalna?Marcin Wasilewski: Tak wtedy myśla-łem, że może zrobimy eksperyment. Nie wiedziałem jeszcze co dokładnie będę chciał nagrać. Ale nie wiem czy jest to eksperyment, bo eksperyment kojarzy się z  czymś totalnie innym. Ciężko mi jest opisać teraz muzykę, która powstała, nie chciałbym jesz-cze zdradzać wielu szczegółów. Mogę zapewnić, że to nietypowy program, a  sesja przebiegła naprawdę cieka-wie. Dodaliśmy nowy, dodatkowy głos, który może nie wywrócił wszyst-kiego do góry nogami ale na pewno wzbogacił muzykę o nowy kolor i tro-chę zmienił brzmienie.Dla mnie jest to bardzo ważna płyta, nie tylko z  powodu naszej, czyli mo-jej ze  Sławkiem Kurkiewiczem i  Mi-chałem Miśkiewiczem, wieloletniej współpracy, ale po prostu muzycznie. Będąc w świetnej formie, w dwa dni, w  studiu nagraniowym w  Lugano, w  Szwajcarii, udało nam się zare-jestrować nową muzykę. Cieszę się z  tego, co udało nam się uchwycić. Większość utworów na tej płycie to pierwsze „take’i” – udało nam się za-tem zachować żywotność oraz spon-taniczność, co jest przecież istotą jaz-zu. Myślę, że zachowaliśmy świeżość i  energię, a  to z  całą pewnością pod-nosi muzykę na wyższy poziom. Nie jest łatwo osiągnąć taki efekt. Podczas nagrań trzeba opanować stres, umieć odnaleźć się w krótkiej, treściwej for-mie, odnaleźć się w  tym momencie i  jednocześnie być spontanicznym.

Interpretuję, więc czuję się wolnyZ Marcinem Wasilewskim rozmawia Piotr Wickowski

Ważne by się nie powtarzać i  być naprawdę sobą. Czy to wszystko sły-chać, zapewne wkrótce ocenią słu-chacze – premiera płyty w  połowie października.P.W.: Mówiąc o  nowym głosie masz na myśli poszerzenie składu zespołu do kwartetu?M.W.: Gościnnie zagrał z  nami sak-sofonista ze  Szwecji Joakim Milder, ale materiał jest przemieszany pół na pół: część w  trio, część w  kwartecie. Moim zdaniem saksofonista fanta-stycznie wtopił się w  brzmienie tria jednocześnie je wzbogacając.P.W.: Rozbudowanie składu było ini-cjatywą wytwórni, czy wyszło od was?M.W.: To była moja inicjatywa. Najpierw zagraliśmy z  Joakimem w  listopadzie ubiegłego roku, na Jazzowej Jesieni w  Bielsku-Białej, festiwalu którego dyrektorem arty-stycznym jest Tomasz Stańko.P.W.: Czyli w tym wypadku decydują-cy był wspólny koncert? Okazało się, że po prostu „zażarło”?M.W.: Tak, „zażarło” od razu, był świetny koncert, wcześniej też pozy-tywnie przebiegła dwugodzinna pró-ba z Joakimem. Oczywiście zanim do tego doszło wymieniliśmy mailowo utwory, nuty. W dwie godziny zgrali-śmy się i nabraliśmy przekonania, że chcemy razem grać. Zresztą już wcze-

śniej grywaliśmy z  nim kilka razy przy okazji projektu Litania Tomasza Stańki. Zawsze świetnie „wklejał się” w  nasze granie, dopasowywał i  miał przy tym coś do dopowiedzenia. Oka-zało się, że na tym festiwalu wszystko odpaliło, więc postanowiłem go za-prosić na sesję, na co od razu przystał.P.W.: Czyli w tym wypadku szef ECM i  wasz producent Manfred Eicher niczego nie sugerował. A  w innych kwestiach? Musieliście nagrywać wiele wersji nowych utworów?M.W.: Wszyscy odczuwamy bardzo podobnie kiedy jest to ten właściwy „take”. Manfred jest szczególnie wraż-liwy na muzykę i  doskonale się pod tym względem rozumiemy. Akcep-tuje wszystko, co służy najlepszemu rezultatowi. Ingeruje, ale również chętnie wysłuchuje wszystkiego, co przygotowaliśmy.P.W.: Sugerował, jak przy sesji do wa-szej poprzedniej płyty, zagranie ja-kichś utworów?M.W.: W ostatnim momencie, tuż przed nagraniami, napisałem balla-dę i nie miałem pewności czy w ogóle wejdzie na płytę. Kiedy Manfred ją usłyszał przekonywał, żeby ją właśnie nagrać. Zagraliśmy ją w  kwartecie. Również on zaproponował, żeby na-grać ją w kilku wersjach w trio, a tak-że bez saksofonu. Zarówno pierwsza

jak i  druga koncepcja była trafi ona, dlatego – i tu ciekawostka – ten utwór jest na płycie w dwóch wersjach.P.W.: Tradycyjnie dla was, repertuar płyty jest w części autorski, w części obcy, w tym zaczerpnięty z gatunków popowych?M.W.: Tak naprawdę nawet covery traktujemy jak swoje kompozycje, ponieważ dla nas dają niewątpliwą przyjemność w nadawaniu nie swojej muzyce swojego charakteru. Dlatego chętnie czerpiemy z  repertuaru in-nych artystów. To jakie covery teraz znajdą się na nowej płycie niemalże przerosło nasze oczekiwania! Nawet nie chciałem słuchać wersji oryginal-nych, kiedy Sławek przyniósł nuty do jednej propozycji coveru. Jak tak dalej pójdzie to za dwie płyty będziemy mo-gli zebrać wszystkie covery, ze wszyst-kich płyt i zrobić kompilację. A może taka będzie następna płyta (śmiech…)P.W.: Na płycie Faithful utwór tytu-łowy był zapożyczony, zgodnie z  su-gestią Manfreda Eichera, od Ornette Colemana, z nagranej w trio płyty The Empty Foxhole. Jak jest tym razem?M.W.: Tytułowy utwór jest mój – ten o  którym wspomniałem, przygoto-wany dosłownie na dzień przed sesją. Spisałem wtedy po prostu melodię, którą zagwizdałem, pamiętam nawet gdzie to było – gdzieś w Ljubljanie.

P.W.: Na gorąco wymyślony, na gorą-co zaaranżowany?M.W.: Dokładnie tak! Jeszcze w  trak-cie sesji układałem harmonie, które być może dlatego właśnie, że układa-ne były na dużym spontanie, według mnie są świetne.P.W.: To chyba nie jest typowa dla cie-bie sytuacja, że coś nagrywane jest na gorąco?M.W.: Parę razy już się zdarzało. Na ostatnią chwilę, w  przypadku płyty January, nagrywaliśmy „Diamonds and Pearls” Prince’a. Nie mieliśmy już za bardzo co zagrać i  Manfred zapytał: „Macie coś jeszcze?”. Ja tylko spisałem na kolanie, co sobie wcze-śniej przypomniałem, w  najprostszy sposób przearanżowałem ten utwór, nauczyliśmy się go naprędce i zagra-liśmy może ze dwa razy. Drugi „take” był trafi ony. Okazało się, że ten utwór, w  oryginale bardzo przebojowy, jak zresztą wiele innych utworów Prin-ce’a, również w  naszym wykonaniu miał duże wzięcie i  był najczęściej odtwarzany w radiach.(…)

Fragment rozmowy pochodzi z lipco-

wego wydania JazzPRESS 2014

Nie mam słów. Ta płyta jest wyśmie-nita. I  właściwie tyle. Ale może nie każdy uwierzy mi na słowo, więc wy-pada napisać nieco więcej. „Jazz na Hrade” nagrany został… na Hrade… Ten trwający już kilka lat cykl odby-wa się pod egidą prezydenta Czech Vaclava Klausa. Ah gdyby tak u  nas chciałoby się powiedzieć… Zostawmy jednak politykę, nie warto się nią zaj-mować, szczególnie w obliczu tak wy-bornej muzyki. Faktem jednak jest, że koncert zapowiada sam Mr. Prezy-dent, opowiadając historię, że zespół Piotra Barona usłyszał w czasie krót-kiej wizyty we Wrocławiu i postano-wił zaprosić go do Pragi.W ten sposób powstał pierwszy, jeśli pamięć mnie nie myli, koncertowy album Piotra Barona, zawierający ob-szerne wersje dwu kompozycji z płyty Kaddish, w  tym utworu tytułowego. Niemal dokładnie rok temu Kaddish był naszą płytą tygodnia. Mnie nie za-chwycił tak bardzo jak autora naszej radiowej recenzji płyty tygodnia – Kac-pra Pałczyńskiego. Moim skromnym, osobistym zdaniem Jazz na Hrade to album o  klasę ciekawszy. Mam wra-żenie, że to zapis koncertu, w  czasie którego udało się wszystko. Nie wi-działem zespołu na żywo, jakoś się nie złożyło. Wydaje mi się, że dla Piotra Barona ten dzień był tym, czym dzień, który znamy z Koln Concert dla Keitha Jarretta, albo koncert w  Lozannie dla Buda Powella, czy pamiętny 12 lutego 1964 roku, kiedy powstał mój ulubiony jazzowy album koncertowy – The Com-plete Concert 1964 My Funny Valentine + Four & More Milesa Davisa.Nie wykluczam oczywiście, że w  dys-kografi i Piotra Barona w  przyszłości pojawią się płyty jeszcze doskonalsze.Jazz na Hrade to jazzowy trans, muzy-ka niełatwa, ale z  rodzaju tych, które chłonie się całym sobą od pierwszej do ostatniej nuty. Już pierwszy kontakt z płytą sprawił, że w mojej głowie poja-wiła się myśl, która nie opuszcza mnie za każdym razem, kiedy jej słucham

– jak bardzo charyzma lidera i  jego emocjonalne zaangażowanie w muzy-kę, które potrafi ę porównać jedynie do dwu innych osobowości – Johna Coltra-ne’a i  Zbigniewa Seiferta uskrzydliło pozostałych muzyków. Rozbudowane wykonania trzech zaledwie kompozy-cji na trwającej ponad 79 minut płycie dały wszystkim dość miejsca do poka-zania swoich umiejętności.Siła przekazu, zaangażowanie i pasja to znaki rozpoznawcze tego niezwy-kłego albumu. Muzyka płynie wprost z  serc, dusz, czy umysłów muzyków, w  zależności od tego, co każdy z  nas uważa za rzeczywiste źródło emocji.Ze składu znanego z Kaddish pozostał oprócz lidera tylko jego syn – Adam Milwiw-Baron grający na trąbce. Kompozycje nabrały zupełnie no-wego wyrazu, właściwie mamy do czynienia z  zupełnie nową muzyką, przekazem, który trafi a bezpośrednio do każdego słuchacza. Tak to już jest, jeśli na estradzie jest prawda, słucha-cze na widowni, a później posiadacze płyty też to usłyszą. Takich koncertów nie ma jednak dziś wiele. Z  pewno-ścią impreza, która zapowiadała się na polityczne wydarzenie dla VIPów była właśnie takim koncertem, jed-nym z  ważnych wydarzeń w  historii jazzu.(…)

Rafał GarszczyńskiRecenzja płyty pochodzi ze strony

www.jazzpress.pl/plyta-tygodnia

Płyta Tygodnia: Piotr Baron Quintet – Jazz na Hrade

fot.

Ku

ba

Ma

jerc

zyk

fot.

Ku

ba

Ma

jerc

zyk

Page 4: MIE S IĘ C Z NIK IN T E R NE TO W Y W Y D A NIE S P E C J ...calytenjazz.pl/gazeta/jazzpress_ctj.pdf · za,Marvin „Smitty” Smith,Hadrien Feraud, Ewa Bem, Lora Szafran,An-na Maria

JazzPRESS – miesięcznik internetowy / Cały ten jazz! 2014/20154

RedakcjaRedaktor naczelny:

Roch Siciński [email protected]

Skład i opracowanie graficzne:

Beata Wydrzyńska [email protected]

www.jazzpress.pl

Miesięcznik JazzPRESS jest dofinansowany ze środkow Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Wojciech Karolak – legenda polskiego

jazzu – odwiedził moje skromne pro-

gi na okoliczność spokojnej rozmowy,

połączonej z możliwością jarania. Cu-

downy opowiadacz anegdot, otwarty,

szczery sam ze sobą i z resztą świata

– czasem siarczyście szczery. Nie kryje

swoich słabości ani zalet, diabelnie in-

teligentny, mający doskonałe poczucie

humoru. Rozbrajająco skromny. Pełen

uroku. Większości z tych określeń by nie

potwierdził, a wręcz im zaprzeczył.

O.N.: Czy hołubisz jakieś przedmioty z przeszłości?W.K.: Ja nie mam nic ze swojej prze-szłości. Wszystko przepadło. A  może ktoś to po prostu wrzucił do śmietni-ka? Nic nie wiadomo. Moja historia, mierzona rzeczami, które pozosta-ły, zaczyna się w  roku 1976, kiedy to z Marysią stowarzyszyliśmy się.O.N.: To co nazbierałeś od tego 1976?W.K.: Straszna ilość śmieci, już sam nawet nie wiem co…O. N.: A coś, co by wzbudziło moją za-zdrość?W.K.: Ja nie sądzę, żebyś mogła być za-zdrosna. Masz dobry charakter… Winy-le są w większości sprowadzone przez Ebay, kiedy już zaistniał komputer. Trochę zostało z tych dawnych czasów, kiedy się jeszcze kupowało w siedem-dziesiątych latach. Kilka starych udało mi się odkupić. W ogóle wszystko, co miało miejsce przed 1975 rokiem, trak-tuję jak prehistorię, a wszystko od 1976 to jest teraźniejszość, więc dla mnie to w ogóle nie są antyki.O.N.: Jak według Ciebie wygląda do-brze spakowana walizka?W.K.: To na pewno nie jest moja wa-lizka. Dobrze spakowana walizka wy-gląda tak, że w filmie, facet wrzuca do walizki rzeczy poskładane w  kostkę.

Na ogół widać jakiś krawat, jakąś ko-szulę biznesową i właściwie nic więcej, bo oni chyba niczego więcej nie potrze-bują. Walizka spakowana według tej formuły w ogóle nie przystaje do życia.Moje walizki są zazwyczaj przepako-wane, ponieważ ja nie umiem podró-żować. To się bierze z mojej nienawiści do podróży. No może nie nienawiści, ale alergii. Ja mam alergię na podróże, na hotele, na przenoszenie się z miej-sca na miejsce. Nie cierpię tego. Może dlatego, że lubię być w domu. Jak chla-łem, to lubiłem być w  domu, żeby mieć blisko te knajpy, do których cha-dzałem. Przychodziłem do domu się wyspać. Spałem w  dzień, wstawałem wieczorem i  ruszałem do knajp, co z podróżami nie ma nic wspólnego. W związku z  tym, że lubię być w  domu, jak wyjeżdżam, zabieram ze  sobą wszystkie rzeczy, których używam

w  domu, które powodują że ten dom jest domem. W tej chwili najważniej-szym przedmiotem jest komputer. Ponieważ robię różne rzeczy na tym komputerze, to również dużo dysków zewnętrznych wożę. Dla mnie komputer jest oazą spo-koju, kiedy sobie siedzę, najchętniej taki zarośnięty, w zakątku, gdzie nikt mnie nie widzi i ja nikogo nie widzę, nikt mi nie przeszkadza i jestem sam z  tym komputerem. Jeszcze ewentu-alnie kontakt głosowy z  Marysią, od czasu do czasu, żeby sobie coś powie-dzieć nawzajem. Czyli jak wyjeżdżam, to staram się to sobie zapewnić w hotelu, co już jest ja-kąś namiastką domu. Ponieważ jestem wzrokowcem, to mój komputer musi mieć duży monitor, a  to warunkuje rozmiar tego komputera. Poza tym, skąd ja mogę wiedzieć, jaka będzie

pogoda? Trzeba wziąć ze  sobą takie rzeczy, żeby się nie spocić, kiedy bę-dzie gorąco, ani się nie przeziębić, kie-dy będzie za zimno. Nieumiejętność powzięcia decyzji, którą marynarkę wziąć do koncertowania, powoduje że biorę ich tyle, żeby mieć wybór. Oczy-wiście, potem mogę w ogóle z tego nie skorzystać, ale gdybym wiedział, że tego nie mam, to by była tragedia.Znasz Fistaszki? Tam był taki chłopiec, który nosił ze  sobą niebieski kocyk bezpieczeństwa. I  kiedy on nie miał ze sobą tego kocyka, to z nim się dzia-ło to, co ze mną, gdybym nie miał tego komputera i  wszystkich tych rzeczy potrzebnych – skręt kiszek, drżenie rąk, atak serca. Albo wszystko naraz.Dalej, ja jak zjem, to natychmiast za-sypiam. Nie cierpię chodzić do knajpy jeść, gdy jestem poza domem. Jeśli pój-dę do knajpy i zjem jakieś danie, to mi się od razu chce spać. Więc to że muszę wstać i  udać się gdzieś do hotelu… to jest cierpienie. Także ja zjadam bezpo-średnio przed położeniem się do łóżka. Żeby to uczynić, muszę zabrać ze sobą odpowiednie ilości żywności. A ponie-waż jestem totalnym barbarzyńcą ku-linarnym, odżywiam się przy pomocy rzeczy nadzwyczaj niewyszukanych. Są to wszelkiego typu konserwy, takie w  blaszanych pudełeczkach, dawniej otwieranych kluczykiem, a teraz prze-ważnie zawleczką. Wszystko jedno, co jest w  środku, jakaś mielonka, mogą być rybki. Nawet jeśli są popsute, to ja nie poczuję. Może mi się ewentualnie wydać podejrzane, że wieczko jest tro-chę wypukłe, ale i  tak to zjem, bo mi to nie zaszkodzi. Oczywiście, do tego musi być osobna torba, bo jeśli jadę na cztery dni, to wiadomo, że się z hotelu nie ruszę – muszę pojechać na to gra-nie, ale potem czas jest mój przez dwa-naście godzin. To wszystko muszę mieć

ze  sobą, te wszystkie konserwy, rybki, ale też serki, pieczywko i napoje! A na-poje ważą. Red Bulle ważą, Tigery ważą, Cola Zero waży, poza tym – herbata! Przecież nie wstanę bez herbaty po-trójnej, więc muszę mieć czajnik! Więc biorę ze sobą połowę domu. Ostatnimi czasy – coraz częściej – nie ma już po-rządnego gierkowskiego hotelu, gdzie się wchodzi do windy i  jedzie na 12 piętro, prosto z  windy się wjeżdża do pokoju z  tymi komputerami, konser-wami i Red Bullami. Tylko zdarza się, że ktoś chce wyjątkowo uhonorować seniora polskiego jazzu i  go umieści w  jakimś pięknym hotelu na starym mieście, zapominając, że to nie jest senior amerykański, któremu trzeba pokazać, że mamy antyki w Polsce. Ale chcą mi pokazać, że są antyki! I w tych hotelach nie ma windy! Jeszcze w  re-cepcji ktoś spyta „Czy trzeba pomóc z walizeczkami?”, a ja mówię „Nie, nie, ja sobie sam, tego...”. Bo mi aż wstyd, że ktoś to weźmie do ręki i powie „A cóż żeś Pan tam nakładł?”. I w ten sposób wyglądają moje podróże, więc nie ma się co dziwić, że ja tego nie lubię.O.N.: W Twoim przypadku to niezwy-kle obciążające przedsięwzięcie.W.K.: Fizycznie i psychicznie… I trochę upokarzające. Ale żeby to upokorzenie było jak najmniejsze, to odbijam to so-bie intymnością. Wywieszam wszyst-kie dostępne karteczki „Nie prze-szkadzać”, zamykam się na wszystkie możliwe spusty... I wtedy okazuje się że, k… , nie wolno palić! A w domu pa-lić trzeba! Bo nasze mieszkanie, gdyby się przestało w nim palić, to zapytało-by „Co się stało?!” (…)

Fragment rozmowy pochodzi majowe-

go wydania JazzPRESS 2014

Nie mam nic do powiedzeniaZ Wojciechem Karolakiem rozmawia Ola Nowosad

Co gra Benek niby wszyscy wiemy – ten muzyk zapisał całkiem spory kawał polskiego fusion, a teraz zapi-suje wraz z zespołem Deana Browna kawałek fusion amerykańskiego na światowym poziomie.Jego nieprawdopodobny życiowy opty-mizm, pogoda ducha i poczucie humo-ru słyszalne jest w każdym dźwięku jaki Maseli wydobywa ze  swojego ta-jemniczego instrumentu. Jest oczy-wiście niedoścignionym wirtuozem MalletKAT (jak i akustycznego wi-brafonu), i muzykiem obdarowanym niezwykłą plastyczno-muzyczną wy-obraźnią. Dzięki temu z powodzeniem radzi sobie także z koncertami solo.MaBaSo to zapis koncertu trio, a płyty koncertowe - poza nielicznymi wyjąt-kami to taka trochę droga na skróty, czy pójście na łatwiznę. Nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania, LIVE to trochę jak Greatest Hits czy płyta ze standardami - trzeba mieć naprawdę dużo do przekazania, żeby zapis kon-certu (a klubowego w szczególności) był interesujący dla kogoś poza tymi, którzy na tym koncercie byli.Panie i Panowie! Płyta MaBaSo miaż-dży! Nie słyszałem dotąd ich na żywo, jestem sceptykiem jeśli chodzi o płyty live, a tej płyty słuchałem przez kilka dni z rzędu! Fusion najczystszej wody: harmonie, melodyjność, improwiza-cje, brzmienia, time, lekkość, energia, humor! Maseli jest świetnym liderem, z jednej strony jest autorem całości materiału (z wyjątkiem tytułowego „Sunshine Of Your Love”, ale o tym za chwilę), ale zostawia kolegom prze-strzeń do pokazania „siebie”. Tu na od-dzielne peany zasługuje Michał Barań-

ski. Żeby się nie rozpisywać za długo - dynamit w palcach i brzmieniu, me-lodyjność, nieprawdopodobna wirtu-ozeria - absolutnie światowa sytuacja! Gdzies tam w górze Jaco niewątpliwie się uśmiecha słysząc jego grę... Słowac-ki perkusista Daniel Soltis nie ustę-puje muzycznym polotem kolegom, dostarczając im niebędną rytmiczną podstawę, z drugiej strony swobodnie wypuszczając się w meandry poliryt-micznych zagrywek i paternów.A wspomniany utwór Creamów to wytrych. Prosty bluesik oparty na nośnym riffie, czyli tak zwany „sa-mograj” - zgodnie z zasadą Mamonia - zawsze się podoba. Czyli jakby znów trochę pójście na łatwiznę? Nic z tych rzeczy! MaBaSo definiuje od nowa ten utwór, a ten utwór niejako definiuje kierunek muzyczno-graficzny ze-społu. Bo nie sposób nie wspomnieć o oddającej ducha nagrania okładce płyty stworzonej przez coraz mocniej kojarzonej z jazzem znakomitej pro-jektantki Agnieszki Sobczyńskiej. (…)

Jerzy Szczerbakow

JazzPRESS czerwiec 2014

MaBaSo – Sunshine of Your Love

Ciężko słuchać tego materiału jedno-cześnie pisząc recenzje, bo ta muzyka nie znosi konkurencji. Albo dźwięki, albo tekst. Materiał z Mnemotaksji po-chłania bez reszty.Zasadniczo na tym mógłbym skoń-czyć i  odesłać Czytelnika do sklepu, bądź na koncert. Tekst jednak powstać musi, w takim razie – PAUZA. Na rynku właśnie ukazał się album, który równie do-brze mógłby trafić w  nasze ręce pięć lat temu. W 2009 roku, kiedy zareje-strowano materiał na płytę Mnemo-taksja, nie miałem zielonego pojęcia, że istnieje ktoś taki jak Piotr Dama-siewicz i  prowadzi wyjątkowy kwar-tet jazzowy. Niewiedza nie wynikała z  zaniedbania, czy braku chęci eks-plorowania polskiego rynku. Kwartet był, a jakby go nie było – przynajmniej dla fanów spoza Wrocławia i Katowic. Jak sam lider opowiada – byli wów-czas muzykami lokalnymi (chyba jed-nak poza Garbowskim, który w  2009 roku wypuszczał na rynek czwartą płytę z formacją RGG). W każdym ra-zie przesyłka trafia do nas z pewnym opóźnieniem, nie mija jednak jej ter-min przydatności do spożycia. Nada-rza się okazja by poznać tych muzy-ków po raz kolejny, czy też poznać ich

na nowo, bo anonimowi być już nie powinni dla nikogo.Wojciech Romanowski, Maciej Gar-bowski, Gerard Lebik i  Piotr Dama-siewicz – każdy z  nich posiada cechy wyjątkowe, dysponuje innym muzycz-nym kolorem, co bez przemyślanej koncepcji może przecież wprowadzić chaos. Tutaj jest na wskroś inaczej. Li-

der i  jednocześnie kompozytor więk-szości utworów podszedł do sprawy rzetelnie. Dzięki czemu to właśnie spójność wyróżnia Mnemotaksje od innych produkcji,

które w  ostatnim czasie przewinęły się przez redakcję. Płyta z  pomysłem nakreślonym od początku do końca nie oznacza też nudy. Delikatna osno-wa – „myśl przewodnia”, a może specy-ficzna atmosfera, to coś, co urzeka od pierwszego do ostatniego dźwięku, ab-sorbuje nas, ale nie wyczerpuje.Niecodzienna akustyka oraz ilu-stracyjność muzyki pozwalają nam zamknąć oczy i  w ramach własnej wyobraźni przenieść się w  wybrane miejsce. By daleko nie szukać możemy znaleźć się tam gdzie Mnemotaksja została nagrana. W surowym, zim-nym, ale pełnym wiszącego w wilgot-nym powietrzu skupienia kościele na wrocławskim śródmieściu. Usiąść

TOP NOTE

najciekawsza płyta miesiąca według magazynu JazzPRESS

Piotr Damasiewicz Quartet– Mnemotaksja

w jednej z ostatnich ławek i zanurzyć się w  muzyce. Choć użyję wyświech-tanego sloganu, to rzeczywiście ten krążek pozwala nam się zatrzymać i  zastanowić nad rzeczami ważkimi w zbanalizowanym świecie. (…)

Roch SicińskiJazzPRESS maj 2014

Niecodzienna akustyka oraz ilustracyjność muzyki pozwalają nam zamknąć oczy i we własnej wyobraźni przenieść się w  wybrane miejsce

fot.

Ku

ba

Ma

jerc

zyk