Medan - Silesian Digital Library. Delta: 1) Książę I żebrak. 2) Zamek tajem nie. Roxy: 1) Motyl...

8
Medan Wydanie D Cena egzemplarza 8 gr. DZIENNIK ILUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O WSZYSTKIM . WIADOMOŚCI ZEŚWIATA-SENSACYJNE POWIEŚCI gnm u ROK VII. Wtorek, dnia 17 maja 1938 r. Hr. 135. Oddalenie prośby dr. Cywińskiego Warszawa, 16. 5. Tel. wt. Sąd Apelacyjny na posiedzeniu go spodarczym oddali! prośbę obrońców docenta Cywińskiego w sprawie powo łania biegłego profesora uniwersytetu wileńskiego, w dziedzinie językoznaw stwa, dla ustalenia literalnego znaczenia zwrotów, użytych w artykule, wydruko wanym w „Dzienniku Wileńskim“. Jak słychać, skazany na 3 lata doc. Cywiński przygotowuje obszerne wyja śnienia dla sądu, które złoży na rozpra wie w dniu 2 czerwca br. Straszny pożar w hotelu 26 osób spaliło sie żywcem Nowy Jork, 16. 5. Tel. wł. Z Atlanty (Georgia) donoszą, iż w hotelu „Terminal“ wybuchł w ponie działek nad ranem gwałtowny pożar, który przy sprzyjającym wietrze w cią gu krótkiego czasu ogarnął cały ol brzymi budynek. Akcja ratunkowa natrafiała na zna Zmiany w rządzie angielskim Londyn, 16. 5. Tel. wł. Rekonstrukcja gabinetu angielskiego przedstawia się następująco: Lord Stanley został ministrem domi niów, Maoołm Mac Donald kolonii, Kingsley Wood, ministrem lotnictwa, Walter Elliot ministrem zdrowia, Walla ce — skarbu. Poza tym zmieniono kilku podsekretarzy stanu. Wytykali a rząd gen. Franco Rzym, '16. 5. Tek wł. Stolica Apostolska i rząd powstań czy Hiszpanii ustanowiły regularne sto sunki dyplomatyczne między sobą. Gen. Franco mianował ambasadorem przy Watykanie Don Jose Maria Yan- guas, wicehr. de Santa Clara. Ze swej strony Ojciec św. mianował nuncjuszem apostolskim w Burgos mon- signora Gaetano Cicognani, który ostat nio był nuncjuszem w Wiedniu. czne trudności, to też pożar pochłonął wiele ofiar w ludziach. Wedle prowizorycznych obliczeń, 26 osób poniosło śmierć, a 12 osób odnio sło ciężkie poparzenia. ! Przyczyna pożaru nie została jeszcze Brak jeszcze ponad 20 osób, któ- ustalona. Przypuszczalnie ogień po- rych zwłoki prawdopodobnie znajdują wstał wskutek krótkiego spięcia prze ślę pod zgliszczami hotelu. I wodów elektrycznych. Krwawy drama! małżeński Łódź, 16. 5. Tel. wł. Całą Łodzią wstrząsnął głęboko stra szny dramat małżeński, który rozegrał się przy ul. Jerzego, w kamienicy, ozna czonej numerem 11. Do zamieszkałej w tym domu aku szerki, 47-letniej Teodoizji Markowskiej przybył o godz. 11 zięć jej, plutonowy jednego z pułków tutejszych, Szymon Mikłosz, zam. przy ul. Włodzimierskiej 14. Począł on czynić teściowej wyrzuty, że niszczy jego ognisko rodzinne, po czym, wydobywszy nagłym ruchem re wolwer, dał do Markowskiej strzał. Ku la trafiła akuszerkę w pierś 1 ugrzęzła w okolicy serca. Ranna upadła, a w kilka chwil później skonała. Jak zdołaliśmy ustalić, Mikłosz oże nił się z córką Markowskiej, lecz poży cie małżeńskie młodych nie było zgod ne. Stale wynikały między nimi kłótnie, a Mikłosz przebywał poza domem. Wo- w Indii bec tego Markowska nakłoniła córkę, aby się do niej sprowadziła, co też żona Mikłosza uczyniła. Po pewnym czasie Mikłosz zaczął namawiać żonę do po wrotu, ta jednak nie chciała tego uczy nić pod wpływem namowy matki. Nie pomagały prośby, ani groźby. Mikłosz, uważając teściową za spraw czynię swego nieszczęścia, postanowił ją zabić. Z tym też zamiarem udał się do niej. Po dokonaniu strasznego czynu Mikłosz udał się do swego mieszkania, gdzie po napisaniu listu pożegnalnego, w którym wyjaśnił tło zbrodni, strzelił do siebie, pozbawiając się życia. Śmierć nastąpiła natychmiast wskutek uszko dzenia czaszki. Zawiadomiono natychmiast władze, które równocześnie zostały zaalarmo wane wieścią o zabójstwie Markowskiej. Zwłoki zabezpieczono na miejscu do czasu przybycia komisji sądowo-lekar- skiej, po czym mają być one przewiezio ne do prosektorium. i%ihoffski leci Dotarł pomyślnie do Gwatemali Mexico City, 16. 5. Tel. wł. Samolot polski Lockheed 14, piloto wany przez majora Makowskiego, wy- 1S wyroków śm ierci i aresztowanie „Sowieckiego Goebbelsa“ w Rosji Sztokholm, 16. 5. Tel. wł. Według wiarogodnych wiadomości, nadeszłych z Moskwy, 18-tu wyższych urzędników rządu sowieckiego zostało w dniach ostatnich skazanych na śmierć pod zarzutem sabotażu i działalności kontrrewolucyjnej. Wszyscy oskarżeni zostali rozstrze lani. Moskwa, 16. 5. Tel. wł. Pogłoski o aresztowaniu szefa pro pagandy Steckiego, kursujące od kilku dni po Moskwie, znajdują obecnie swe potwierdzenie. Ażeby zrozumieć sensację, jaką wy wołała w Moskwie ta wiadomość, nale ży przypomnieć, że Stecki, kierownik działu prasy i propagandy przy CK par tii komunistycznej, uchodził za filar sta linizmu. Wybitna rola, jaką odegrał w czasie zjazdu partii komunistycznej w 1934 roku spowodowała Stalina do po wierzenia mu nadzwyczaj ważnego re- Z niedzielnych ngat kajakowych „7 Grosz/'- Uczni zawodnicy po przybyciu do mety w leleniv sortu prasy i propagandy. Jako główny kierownik tego działu kontrolował on wszystkie instytuty naukowe w Sowie tach, przeprowadził w nich „czystki", wreszcie w czasie wyborów do Najwyż szej Rady ZSRR. kierował akcją propa gandową i organizacyjną kampanii przed wyborczej. „Rosyjskiemu Goebbelsowi“ jak nazywano Steckiego w ZSRR, przypisy wano również autorstwo wszystkich mów Stalina, wygłaszanych przez czer wonego dyktatora w czasie jego wystą pień oficjalnych. startował z lotniska Mexico-City do dal szego lotu. Major Makowski zamierza, lecąc wzdłuż wybrzeży Oceanu Spokoj nego dotrzeć do Cristobal w Panamie, pokrywając odległość 2.500 km. Następ nym etapem jest odcinek Cristobal Lima (Peru) (2800 km.) i Lima — Sant- Jago (Chile) 2700 km. Warszawa, 16. 5. Tel. wł. W poniedziałek, 16 bm. o godz. 7-ej z rana nadeszła lakoniczna depesza od mjr. Makowskiego: „A. R. R.“ (między narodowy znak lądowania) Guatemala, dnia 15, godz. 11.15, mjr. Makowski“. Jak wynika z tej depeszy, mjr. Ma kowski poleciał z Mexico City nie bez pośrednio do Cristobalu, lecz wylądował po drodze w stolicy Guatemali w mieście Guatemala. Guatemala jest odległa od Mexico City o mniej więcej 1.500 km., czyli, że leży mniej więcej na połowie drogi między Meksykiem a Panamą. Fabrykowali „Inwalidów“ narażając Państwo na ogromne straty Warszawa, 16. 5. Tel. wł. Władze bezpieczeństwa zwróciły u- wagę na masowe pojawienie się inwali dów wojennych, którzy według posiada nych dokumentów byli w 100 proc. nie zdolni do pracy, jako umysłowo-chorzy lub paralitycy. Pobierali oni pensję z Iz by Skarbowej we Lwowie, a oprócz te go prowadzili przedsiębiorstwa handlo we albo pracowali na posadach. Tymcza sem okazało się, że wszyscy ci inwali dzi wojenni, albo w ogóle w wojsku pol skim nie służyli, albo też służyli krótko w armii zaborczej. Mimo to pobierali wysokie renty inwalidzkie, jako inwali dzi wojsk polskich. Dokumenty ich były oryginalne, więc władze stanęły wobec zagadki. Wykryto wreszcie fabrykę tych do kumentów. Urzędnicy starostwa powia towego we Lwowie, Eugeniusz Słrzel- bicki, Jam Spychała, Tadeusz Dolleczek, Józef Fabry i Stanisław Damm fabryko wali masowo „inwalidów wojennych", naturalnie nie bezinteresownie. Starosta powiatowy Łoś i jego zastępca, dr. Dę bo wski darzyli urzędników ślepym zau faniem i nie przeprowadzali kontroli. Skarb Państwa poniósł dzięki tej aferze wielotysięczne straty. Interes funkcjonował znakomicie kilka lat. Fabrykowano pracujących lecz chcą cych pobierać jeszcze stałą pensję „parali tyków" i „wariatów“, których opłacał Skarb Państwa, z podatków obywateli. Po długotrwałym śledztwie prokurator oskarżył 5 urzędników o przestępstwo z art. 286 k. k. oraz 35 pośredników „inwa lidów" o nakłanianie urzędników do prze stępstwa.

Transcript of Medan - Silesian Digital Library. Delta: 1) Książę I żebrak. 2) Zamek tajem nie. Roxy: 1) Motyl...

Medan Wydanie DCena egzemplarza 8 gr.

DZIENNIK ILUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O WSZYSTKIM .

WIADOMOŚCI ZEŚWIATA-SENSACYJNE POWIEŚCIg n m u

ROK VII. Wtorek, dnia 17 maja 1938 r. Hr. 135.

Oddalenie prośbydr. Cywińskiego

W arszawa, 16. 5. Tel. wt.Sąd Apelacyjny na posiedzeniu go­

spodarczym oddali! prośbę obrońców docenta Cywińskiego w sprawie powo­łania biegłego profesora uniwersytetu wileńskiego, w dziedzinie językoznaw ­stwa, dla ustalenia literalnego znaczenia zwrotów, użytych w artykule, wydruko­wanym w „Dzienniku Wileńskim“.

Jak słychać, skazany na 3 lata doc. Cywiński przygotowuje obszerne wyja­śnienia dla sądu, które złoży na rozpra­wie w dniu 2 czerwca br.

Straszny pożar w hotelu2 6 osób spaliło sie żywcem

N ow y Jork, 16. 5. Tel. wł.Z Atlanty (Georgia) donoszą, iż w

hotelu „Term inal“ w ybuchł w ponie­działek nad ranem gw ałtow ny pożar, który przy sprzyjającym wietrze w cią­gu krótkiego czasu ogarnął cały ol­brzym i budynek.

Akcja ratunkowa natrafiała na zna­

Zmiany w rządzie angielskimLondyn, 16. 5. Tel. wł.Rekonstrukcja gabinetu angielskiego

przedstawia się następująco:Lord Stanley został ministrem domi­

niów, Maoołm Mac Donald kolonii, Kingsley Wood, ministrem lotnictwa, Walter Elliot ministrem zdrowia, Walla­ce — skarbu. Poza tym zmieniono kilku podsekretarzy stanu.

Wytykali a rząd gen. FrancoRzym, '16. 5. Tek wł.Stolica Apostolska i rząd powstań­

czy Hiszpanii ustanowiły regularne sto­sunki dyplomatyczne między sobą.

Gen. Franco mianował ambasadorem przy W atykanie Don Jose Maria Yan- guas, wicehr. de Santa Clara.

Ze swej strony Ojciec św. mianował nuncjuszem apostolskim w Burgos mon- signora Gaetano Cicognani, który ostat­nio był nuncjuszem w Wiedniu.

czne trudności, to też pożar pochłonął w iele ofiar w ludziach.

W edle prowizorycznych obliczeń, 26 osób poniosło śm ierć, a 12 osób odnio­

sło ciężkie poparzenia. ! Przyczyna pożaru nie została jeszczeBrak jeszcze ponad 20 osób, któ- ustalona. Przypuszczalnie ogień po-

rych zw łoki prawdopodobnie znajdują wstał wskutek krótkiego spięcia prze­ślę pod zgliszczam i hotelu. I wodów elektrycznych.

Krwawy drama! małżeńskiŁódź, 16. 5. Tel. wł.Całą Łodzią wstrząsnął głęboko stra­

szny dramat małżeński, który rozegrał się przy ul. Jerzego, w kamienicy, ozna­czonej numerem 11.

Do zamieszkałej w tym domu aku­szerki, 47-letniej Teodoizji Markowskiej przybył o godz. 11 zięć jej, plutonowy jednego z pułków tutejszych, Szymon Mikłosz, zam. przy ul. Włodzimierskiej 14. Począł on czynić teściowej wyrzuty, że niszczy jego ognisko rodzinne, po czym, w ydobyw szy nagłym ruchem re­wolwer, dał do Markowskiej strzał. Ku­la trafiła akuszerkę w pierś 1 ugrzęzła w okolicy serca. Ranna upadła, a w kilka chwil później skonała.

Jak zdołaliśmy ustalić, Mikłosz oże­nił się z córką Markowskiej, lecz poży­cie małżeńskie młodych nie było zgod­ne. Stale wynikały między nimi kłótnie, a Mikłosz przebywał poza domem. Wo-

w I n d i ibec tego Markowska nakłoniła córkę, aby się do niej sprowadziła, co też żona Mikłosza uczyniła. Po pewnym czasie Mikłosz zaczął namawiać żonę do po­wrotu, ta jednak nie chciała tego uczy­nić pod wpływem namowy matki. Nie pomagały prośby, ani groźby.

Mikłosz, uważając teściową za spraw­czynię sw ego nieszczęścia, postanowił ją zabić. Z tym też zamiarem udał się do niej. Po dokonaniu strasznego czynu Mikłosz udał się do swego mieszkania,

gdzie po napisaniu listu pożegnalnego, w którym wyjaśnił tło zbrodni, strzelił do siebie, pozbawiając się życia. Śmierć nastąpiła natychmiast wskutek uszko­dzenia czaszki.

Zawiadomiono natychmiast władze, które równocześnie zostały zaalarmo­wane wieścią o zabójstwie Markowskiej. Zwłoki zabezpieczono na miejscu do czasu przybycia komisji sądowo-lekar- skiej, po czym mają być one przewiezio­ne do prosektorium.

i% ihoffski l e c iDotarł pomyślnie do Gwatemali

Mexico City, 16. 5. Tel. wł.Samolot polski Lockheed 14, piloto­

wany przez majora Makowskiego, w y-

1S wyroków ś m i e r c ii aresztowanie „Sowieckiego Goebbelsa“ w Rosji

Sztokholm , 16. 5. Tel. wł.W edług w iarogodnych w iadom ości,

nadeszłych z M oskwy, 18-tu wyższych urzędników rządu sow ieckiego zostało w dniach ostatnich skazanych na śmierć pod zarzutem sabotażu i działalności kontrrew olucyjnej.

W szyscy oskarżeni zostali rozstrze­lani.

Moskwa, 16. 5. Tel. wł.Pogłoski o aresztowaniu szefa pro­

pagandy Steckiego, kursujące od kilku dni po Moskwie, znajdują obecnie sw e potwierdzenie.

Ażeby zrozumieć sensację, jaką w y­wołała w Moskwie ta wiadomość, nale­ży przypomnieć, że Stecki, kierownik działu prasy i propagandy przy CK par­tii komunistycznej, uchodził za filar sta­linizmu. W ybitna rola, jaką odegrał w czasie zjazdu partii komunistycznej w 1934 roku spowodowała Stalina do po­wierzenia mu nadzwyczaj ważnego re-

Z niedzielnych n g a t kajakowych „7 G ro sz / '- Uczni zawodnicy po przybyciu do metyw leleniv

sortu prasy i propagandy. Jako główny kierownik tego działu kontrolował on w szystkie instytuty naukowe w Sow ie­tach, przeprowadził w nich „czystki", w reszcie w czasie wyborów do Najwyż­szej Rady ZSRR. kierował akcją propa­gandową i organizacyjną kampanii przed­wyborczej.

„Rosyjskiemu Goebbelsowi“ — jak nazywano Steckiego w ZSRR, przypisy­wano również autorstwo wszystkich mów Stalina, wygłaszanych przez czer­wonego dyktatora w czasie jego w ystą­pień oficjalnych.

startował z lotniska Mexico-City do dal­szego lotu. Major Makowski zamierza, lecąc wzdłuż w ybrzeży Oceanu Spokoj­nego dotrzeć do Cristobal w Panamie, pokrywając odległość 2.500 km. Następ­nym etapem jest odcinek Cristobal — Lima (Peru) (2800 km.) i Lima — Sant- Jago (Chile) 2700 km.

W arszawa, 16. 5. Tel. wł.

W poniedziałek, 16 bm. o godz. 7-ej z rana nadeszła lakoniczna depesza od mjr. Makowskiego: „A. R. R.“ (między­narodowy znak lądowania) Guatemala, dnia 15, godz. 11.15, mjr. Makowski“.

Jak wynika z tej depeszy, mjr. Ma­kowski poleciał z Mexico City nie bez­pośrednio do Cristobalu, lecz wylądował po drodze w stolicy Guatemali w mieście Guatemala. Guatemala jest odległa od Mexico City o mniej więcej 1.500 km., czyli, że leży mniej więcej na połowie drogi m iędzy Meksykiem a Panamą.

Fabrykowali „Inwalidów“narażając Państw o na ogromne stra ty

W arszawa, 16. 5. Tel. wł.W ładze bezpieczeństwa zw róciły u-

wagę na m asowe pojawienie się inwali­dów wojennych, którzy według posiada­nych dokumentów byli w 100 proc. nie­zdolni do pracy, jako um ysłowo-chorzy lub paralitycy. Pobierali oni pensję z Iz­by Skarbowej we Lwowie, a oprócz te­go prowadzili przedsiębiorstwa handlo­w e albo pracowali na posadach. Tymcza­sem okazało się, że w szyscy ci inwali­dzi wojenni, albo w ogóle w wojsku pol­skim nie służyli, albo też służyli krótko w armii zaborczej. Mimo to pobierali w ysokie renty inwalidzkie, jako inwali­dzi wojsk polskich. Dokumenty ich były oryginalne, więc w ładze stanęły wobec zagadki.

W ykryto w reszcie fabrykę tych do­kumentów. Urzędnicy starostwa powia­

towego w e Lwowie, Eugeniusz Słrzel- bicki, Jam Spychała, Tadeusz Dolleczek, Józef Fabry i Stanisław Damm fabryko­wali masowo „inwalidów wojennych", naturalnie nie bezinteresownie. Starosta powiatowy Łoś i jego zastępca, dr. Dę­bo wski darzyli urzędników ślepym zau­faniem i nie przeprowadzali kontroli. Skarb Państwa poniósł dzięki tej aferze wielotysięczne straty.

Interes funkcjonował znakomicie kilka lat. Fabrykowano pracujących lecz chcą­cych pobierać jeszcze stałą pensję „parali­tyków" i „wariatów“, których opłacał Skarb Państwa, z podatków obywateli.

Po długotrwałym śledztwie prokurator oskarżył 5 urzędników o przestępstwo z art. 286 k. k. oraz 35 pośredników „inwa­lidów" o nakłanianie urzędników do prze­stępstwa.

Str. 2 „ S I E D E M G R O S Z Y “ TTr. T3S —- Tf. ;< 1938 r.

Dziś: Paschalisa Ju tro : FeliksaW schód słońca: g. 4 m. 02 Zachód słońca: g. 19 m. BI Długość dnia; g. 13 m. 49

Ze Ś l ą s k aR edakcja i A d m in istracja: K a to ­

w ice , ul. S o b iesk ieg o u . T el. 349-81.

A REPERTUAR TEATRU IM. STAN. WY­SPIAŃSKIEGO W KATOWICACH:

W to re k : g. 20 „ W y stę p Józefiny B a k e r" .Ś ro d a : g. 20 „ P o te j i ta m te j s tro n ie “ (p re m ie ra ) . C zw artek : g. 20 „G ałązk a R o z m ary n u " .P ią te k : g. 20 „ P o te j i po ta m te j s tro n ie " .S obo ta : g. 15,30 „G ałązk a R o zm ary n u " (d la szkól); g. 20 „ P o te j i po ta m te j s tro n ie " .N iedz ie la : g. 11 „ P o ra n e k S zko lny Szkoły Em . P la ­

te r " ;g. 15,30 „G ałązk a R o z m a ry n u " d la Z ak l. H ohen lohe ; g. 19 „ P o te j i po ta m te j s tro n ie " d la H u ty B a to ry . A REPERTUAR TEATRU KATOWICKIEGO

NA PROWINCJI:CHORZÓW : w to re k , 17 b m „ g. 15 „G ałązk a Rozm a­

r y n u " d la m łodzieży i in w a l. S k a rb o fe rm u ; o g. 20 „P o te j i po ta m te j s tro n ie " .

CIESZYN: p o n ie d z ia łek , 23 b m „ g. 20 „G ałązk a Roz­m a ry n u “ .

CHORZÓW : w to re k , 24 b m „ g. 15 „G ałązk a R ozm a­r y n u " d la szkól; o g. 19,30 „ P o te j i po ta m te j s tro n ie " .

A REPERTUAR MIEJSKIEGO DOMU LU­DOWEGO W CHORZOWIE.

W to re k , 17 bm . g. 20 p re m ie ra sz tu k i D ybow skiego „ P o te j i po ta m te j s tro n ie " .

R EPER T U A R KIN ŚLĄSKICH:K A TO W ICE. C ap ito l: K a w ia rn ia n a g ran icy . C asino :

K ryzys skończony. C o losseum : P łynne zło to . S ty low y : Je j p ie rw sz y b a l i R ozkoszny ch ło p ak . U n ion : D żentelm en w ie rz y k o b iec ie i M agiczny k lucz.

K ATOW ICE BOGUCICE. A tla n tic : 1) M elodie z nad D u n a ju . 2) Pó łnoc w ola . B a jk a : 1) A tak o św ic ie . 2) S p rzed aw ca ta k to ró w .

ZA ŁĘŻE. R a j: T ań czący p i r a t i Ł ódź śm ie rc i. KATOW ICE-DĄ B. D ęb ina : 1) W ład ca podw odnego

św ia ta . 2) M ały cza rodz ie j.W IE L K IE H A JD U K I. Ś ląsk ie : 1) S trze lec z B enga li.

2) B ia łe róże.CH ORZÓW . A pollo: 1) P o r t A rtu ra . 2) Z aczęło zlą

w pociągu . C o losseum : 1) D zisie jsza m iłość. 2) C zarny k o rs a rz . D elta : 1) K siążę I ż e b ra k . 2) Zam ek ta jem n ie . R oxy: 1) M otyl h iszp a ń sk i. 2) O brońcy R io G ran d ę . — R ia lto : 1) D żen te lm en w ierzy kob iec ie . 2) L eg ia z a tra ­ceńców .

M IKOŁÓW . A d ria : D ziew czyna szu k a m iło śc i i O sta t­n i poc iąg z oblężonego m ia s ta .

JA N Ó W Sl , S t ó ł * : 1> T y . eó w O s tre j św iecisz B ra ­m ie . 2) P re m ie ra . B a j ta : - 1) ś le p y f a u le * . 2 )^Z ag to lo n a

w yspa .ŚW IĘ T O C H Ł O W IC E . A pollo : 1) R ose • M arie . 2) U-

r ie c z k a T a rzan a . C olosseum : 1) A rena życ ia . 2) Z a k u li­

sam i sław y .SIEM IA N O W ICE. K am e ra ln e : G asp aro n e . A pollo : O-

s ta tn i dz ień skazańca .CHROPACZÓW . Ś ląsk : 1) Folie» B erg e ree . 2) C zarny

an io ł.Ł A G IEW N IK I. R a j, 1) R eg ina . 2) M istrzow ie g łupo ty . M YSŁOW ICE. O deon: D ziew czę z te m p eram en te m .

H elio s: K ola-N ag A d ria : Zbieg z S zn Q uen tin ł bogatyn a d p ro g ra m .

PIEK A RY SL. A pollo : 1) O r ie n t • E z p re s . 2) D zieńna w yśc igach . U ciech a : 1) S erce i szp ad a . 2) N iew inn iesię zaczęło.

RY BNIK . A pollo: 1) 7 po liczków i 7 ca łu só w . 2) Zem ­s ta T a rz a n a . H elio s: 1) H u rag an . 2) T ydz ień p rz e d ś lu ­bem .

W O D ZISŁA W . S łońce: D zisie jsze czasy (C h a rlie C h a­

p lin ).TA RN . GÓRY. św ia to w id » T y lk o ty .SZ O PIE N IC E . C o losseum : S k łam ałam i R ycerze pu­

s ty n i. H e l: 1) B ez ro zk az u . 2) G ra życia . B a łty k : 1) P o ­tę p ien iec . 2) M istrzow ie g łupo ty .

RUDA ŚL. B ałty k d aw n . A pollo: 1) G asp aro n e . 1) S e rce 1 szp ad a . P ia s t: 1) A la rm w P ek in ie . 2 ) N ieznośna d ziew czyna.

LIP IN Y . C olosseum : 1) U cieczka o d życ ia . 2) W eso ła cz w ó rk a . C asino : 1) M aly T a rz a n a . 2) T an g o zakocha­

n y ch .NOW A W IE Ś . S łońce: 1) D ziew częta z N ow olipek .

2) Z d ra d z iec k i w ąw óz. S ienk iew icz : 1) P rz e d w ie lk ą w o j­n ą . 2) D am a z p o r tr e tu . P ia s t: 1) K obie ty n a d p rzep aśc ią .

2) O sta tn i a k t zem sty .N OW Y BYTOM. P a tr ia : 1) A da to n ie w y p ad a . 2)

D iab e lsk a e s k a d ra .K O CH ŁO W ICE. B a jk a : O stro żn ie z m iło śc ią o raz

n a d p ro g ra m .PIO T R O W IC E . P ia s t: J e d n a n a m ilio n i Z ag in iony

h o ry zo n t.KNURÓW . C asino : 1) P ro m ie n ie zag łady . 2) A noni­

m ow y kochanek . W a n d a : 1) S h erlo c k H olm es I d r . W a t­son. 2) D roga do Rio,

ORZEGÓW . ś w a lto w id : 1) S k łam ałam . 2) T a jem n icazam ku.

RADZIONKÓW . C asino : 1) P ap u a . 2) P a t I P a ta ch o n Jako jazzcbandziści.

PAW ŁÓ W . E den : 1) S re b rn a to rp e d a . 2) T ru d n o je s t ła tw o zarob ić.

RYDUŁTOW Y. P o lon ia : 1) N ieu sp raw ied liw io n a go­dzin a . 2) W ogniu pocisków .

B1ELSZOW1CE. ś lą sk ie : ł ) K ró low a p rzed m ieśc ia . — 38 W łóczęgi Północy.

LU B LIN IEC . A pollo: K lub kob ie t.BIER T U Ł TO W Y , H elios: 1) W ięzień z S ing-SIng

3 ) N iew id z ia ln e m ałżeństw o.CZERW IO NK A . A pollo: 1) T a rz a n i z ielona bogin i.

9 ) W in o w a jca — to ja .RADIO

W T O R E K , 17 MAJA 1138 R.K atow ice . 6,15 „K iedy ran n e w sta ją zo rze". 6.2i tu m

n a s ty k a . 6,40 P ły ty . 7,15 P ły ty . 11,15 A udycja d la szkól 11,40 P ły ty . 11,57 Sygnał czasu . 13,00 K oncert życzeń. 13,15 P ły ty . 14,35 - 14,45 P ły ty . 15,45 „R zeczy c iekaw e z p ięciu częśc i ś w ia ta " — au d y c ja d la dzieci. 16,15 M arsze, w al­t e i m a zu ry . 17,00 „ N a js ta rsz e c e n tru m g ó rn ic tw a poi-

Mściwa żona spow odow aławykrycie afery

Jak się obecnie okazuje, afera w ka­towickim urzędzje celnym w yszła na jaw przypadkowo. W ykrycie machinacji spo­wodowała żona nauczyciela szkoły mniejszościowej, Maria Nytz, która ma­jąc urazę do męiża, i nie żyjąc z nim, do­niosła, iż przemycił on do Polski samo­

chód osobowy, posługując się przy w w o­zie tryptykiem niemieckim.

Nytzową przesłuchano w urzędzie cel­nym a następnie zaznajomiono na drodze „prywatnej" Jana Nytza z doniesieniem i zeznaniem, zobowiązując mu Się za pewną sumę wydać to doniesienie i ze-

TYLKO 7 DNI!! Ze wszech stron codziennie otrzym uję tysiące po­dziękowań od kobiet i mężczyzn, którzy dzięki użyciu krem u „Nir­w ana" w 7 dni uzyskali cerę

# # 2 0 l a d7 dni, to zadziwiająco krótka kuracja. Zdawałoby się, że to cud, a jednak oparte na naukowym uzasadnieniu. Przy użyciu kremu „Nirwana" w wieku 45 la t nie znajdziecie ani jednej zmarszczki,

cera staje się alabastrow o-biała, giną bezpow rotnie plamy w ątrobinne, wągry, pryszcze I tak gnębiące ludzkość piegi. Cena małego pakietu zł 2,90, podwójnego zł 4.—. Specjalna cena: kto w 3 dniach prześle zamówienie na duży pakiet otrzyma 30 proc. rabatu. Adresuj: M. Kwi

dzińska, Gdynia 1, Skr. 188 G.

Śląska Rada Wojewódzkaodbyła posiedzenie w poniedziałek

Śląska Rada W ojewódzka na poste- chunikowe z wykonania budżetu m dzeniu poniedziałkowym zatwierdziła steczka za rok 1936-37, projekt regulacji rzek: Czarnej Pszem szy od km. 4.221 do 4.271, Brymicy na prze­strzeni od km. 2.500 do 3.200 i W isły na przestrzeni od km. 36.900 do 36.787, łącz­nym kosztem 198.000 zł.

Następnie Rada Wojewódzka przyję­ła do wiadomości sprawozdanie z zarzą­du fundacji dla inwalidów w Jastrzębiu Zdroju za rok 1937 oraz zatwierdziła pre­liminarz budżetowy na rok 1938 tejże fun­dacji. Dalej Rada Woj. uchwaliła pod­w yższyć kredyt w budżecie na rok 1938-39 o kwotę 658.600 zł. na zatrudnie­nie bezrobotnych, w yraziła zgodę na w y­danie rozporządzenia w ojewody śląskie­go o zmianie czasu ochronnego dla zw ie­rzyny łownej, przyjęła do wiadomości preliminarz budżetowy m. Tarnowskich Gór na rok 1938-39 i sprawozdanie ra-

M!a-zatwierdziła u-

chwałę korporacji m. P szczyny w spra­wie zaciągnięcia pożyczki materiałowej w Funduszu Pracy w w ys. 11.895 zł. na wykonanie robót regulacyjnych oraz po­życzki materiałowej z Funduszu Pracy na wykonanie robót wodociągowych w sumie 35.000 zł.

W związku z przyłączeniem gminy Marklowice Dolne do Marklowic Górnych Śląska Rada Woj. wyraziła zgodę na roz­wiązanie rad gminnych w obu tych gmi­nach i na zamianowanie dla gminy Mar­klowice Górne komisarycznej rady gmin­nej. Ponadto Rada Woj. załatwiła cały szereg spraw, dotyczących Śl. Funduszu Gospodarczego, w szczególności ulg w spłacie pożyczek z tego Funduszu, oraz załatwiła sprawy komunalne i osobowe.

oszustwohantU arzypieprzu

U wagę w ładz zw rócił fa k t w ielk ich p rze­sy łek a rty k u łó w k o lon ia lnych , a szczególnie p iep rzu , przez S alam ona Z insa z C hrzanow a (ul. P ierackiego) i M enache B ankhalte ra , zam . o s ta tn io w K atow icach (M ariacka 12), k tó rzy prow adzili in te re sy w spólnie.

Indagow an i o pochodzen ie tych tow arów w yleg itym ow ali się rach u n k am i żydow skiej h u rto w n i ow oców p o łudn iow ych i tow arów k o lo n ia ln y ch Szulim a M ark iela w K atow i­cach (ul. M łyńska 22). T ym czasem jak się o kaza ło z f irm ą tą n ie pozostaw ali on i w żadnych s to sunkach a w n iew y jaśn iony spo­sób weszli w p o siadan ie b lank ie tów ra c h u n ­kow ych M arkiela , k tó re następ n ie sam i sobie w ystaw iali za rzekom o dosta rczony tow ar, k tó ry nabyw ali fak tyczn ie z n ielegalnych źródeł, szczególnie, z p rzem ytu .

K om binację sw oją o p ie ra li na fakcie , że M arkiel m ia ł być w m ieszany w sw oim cza­

sie w jakąś n iew yraźną h is to rię i S traż G ra­niczna prow adziła p rzeciw ko n iem u docho­dzenia o nabyw an ie tow arów z przem ytu . Z ins i B an k h a lte r p row adzili sw ój p roceder od dłuższego czasu i zdołali w ten sposób w prow adzić na rynek w iększe ilości tow a­rów.

Na po lecenie p ro k u ra to ra zostali oni p rzy trzy m an i i p rzekazan i do dyspozycji w ładz sądow ych. P rzyzna li się on i do p o d ­rab ian ia rach u n k ó w w celu p odaw an ia ich za au ten tyczne. Na m ocy postanow ien ia sę­dziego śledczego w ypuszczono ich na w olną stopę z tym że zostali oddani pod dozór p o ­licji. N iezależnie od tego zostaną p rzep ro w a­dzone dochodzenia celem usta len ia ilości zbytych przez n ich tow arów i źródeł ich p o ­chodzenia o raz w ysokości s t ra t S karbu P a ń ­stw a.

Jeden uciekłdrugiego skazano

D nia 13 bm . e sk o rtu jącem u po lic jan tow i n a linii ko lejow ej B ielsko-Cieszyn zbiegłw ięzień E m il B urda, k tó ry m ia ł być d o p ro ­w adzony na rozp raw ę do Sądu O kręgowego w Cieszynie. A resztan t B urda zerw ał z ręki k a jd a n k i i z szybko jadącego pociągu w y­

skoczył przez okno. Pościg za zbiegiem trw a.W zw iązku z tym sp raw a B urdy została

w yłączona, a na ław ie o skarżonych zasiadł A ndrzej K okot z G rabow ic, pow . B ielsko, o skarżony , o to, że 22 lu tego br. sk rad ł sło­n inę i b ieliznę na szkodę G órow ej z Czecho-

» k iego" - odczyt. 17,15 R ec ita l fo rte p ian o w y . 17,50 „W ięce j ś w ia tła " — p o g ad an k a . 18,00 W iadom ości spo r­to w e . 18,15 „ R a d io do s łu ch a czy " . 18,25 P ły ty . 19,35 Or- k ie s tra m a n d o lin is tó w z W elnow ca. 20,05 „P o m sta Jont- k o w a " - o p e ra w 2 eh a k ta c h B olesław a W allek-W alew - sk iego . 22,30 M uzyka tan eczn a . 23,00—23,30 P ły ty .

C h o r z ó w(Ch) NIESZCZĘŚLIWY WYPADEK. 14 bm.

przyniesiono na noszach przez granicę polsko niemiecką, Augustyna Targosza, lat 37, pocho­dzącego z Krzeszowic, pow. Żywiec, który dnia 10 lutego br. przy powrocie z Francji do Polski, wypadł z pociągu ma terenie Niemiec i doznał zmiażdżenia obu nóg, które mu odjęto.

Rybnik(R) ŚMIERĆ CYKLISTY. W czasie jazdy na

rowerze, robotnik Józef Groborz uległ nieszczę­śliwemu wypadkowi. Jadąc ulicą Mikułowską w Rybniku Groborz spadł z roweru, doznając pę­knięcia czaszki. XV kilka minut po wypadku Groborz zmarł.

znanie żony. Kiedy N ytzowa dowiedzia­ła się, że mężowi ujawniono w szystko i tym samym zemsta jej może spalić na panewce, zwróciła się do Dyrekcji Ceł wM ysłowicach. Wdrożone natychmiast dochodzenia doprowadziły do stwierdze­nia nadużyć, wobec czego z miejsca prze­niesiono podreferemdarza W itusińskiego do Rudy. a referendarza Adamczyka do Chorzowa. Niezależnie od tego o nadu­życiach powiadomiono prokuratora, na wniosek którego Witusiński został are­sztowany a Adamczyk po przesłuchaniu został pozostawiony na wolnej stopie.

Kara za tfonosicielstwoD nia 12 bm . odp o w iad a ła p rzed sądem

w C ieszynie R egina S ka łkow a z Z eb rzydo ­wic, o sk a rżo n a o to, że n ap isa ła k ilk a do ­n iesień do K o m isaria tu S traży G ran iczne j w Z eb rzydow icach n a st. s tra żn . gr. K rudy - sza, z a rzu ca jąc m u różne n iew łaśc iw ości służbow e, k o lid u jące z k . k . P rze s łu ch an i św iadkow ie s tw ierdz ili w inę o sk a rżo n e j a w toku p rzew o d u sądow ego o kaza ło się, że o sk a rżo n a fa łszyw ie o sk a rża ła K ru d y sza i zosta ła sk azan a n a 3 m iesiące a re sz tu z za ­w ieszen iem na 4 la ta i 50 zł g rzyw ny .

(W) XV poniedziałek około godz, 4-tej rano przytrzym ano na gorącym uczynku kradzieży 32-letniego Majera Klismana z Chorzowa (ul. Styczyńskiego 13). Został on schwytany przez patrolującego policjanta w chwili, gdy po wy­biciu szyby kamieniem w oknie wystawowym księgarni Stahrera w Chorzowie (ul. Szopena) uciekał z łupem.

Przy Klismanie znaleziono kilka książek, więksźą ilość papieru listowego, wieczne p ióra oraz ołówki i inne przedmioty. Ponadto ode­brano mu 3 kapelusze niewiadomego pochodze­nia. Osadzono go w areszcie policyjnym do przeprowadzenia dochodzeń.

(W) XV nocy na 16 bm. do świetlicy Ligi Morskiej i Kolonialnej w Nikiszowcu dostali się nieznani sprawcy przez wybicie szyby . w drzwiach, skąd skradli apara t radiowy m arki „Philips“, wartości 350 zł.

Tej sam ej nocy dokonali złodzieje podobne­go w łam ania do składu z elektrycznością E ry­ka SimenaUera w Nowej XVsi (ul. 3 Maja 34), skąd skradli różne narzędzia i przewody elek­tryczne łącznej wartości przeszło 100 zł.

XV dniu 15 bm. w czasie jazdy tram w ajem krawcowi M. Vluce z Katowic (ul. P iłsudskie­go 40) skradziono z kieszeni spodni złoty ze­garek wartości 300 zł.

15 bm. około godz. 14 tej włamali się nie­znani sprawcy przez wybicie szyby do b iu r firm y „General Pneu“, będącej własnością Se­weryna Buchnera z Katowic (ul. św. Jana 6), skąd po splądrow aniu mieszkania wynieśli większą ilość znaczków pocztowych oraz m onet niemieckich i czeskich. Złodzieje chcieli się jeszcze włamać do ogniotrwałej kasy, jednak zdążyli tylko ułam ać rączkę od drzwiczek I spłoszeni, ulotnili się w niewiadomym kie­runku.

(R) POŻARY. XV Zawadzie Rybnickiej wy­buchł pożar w stodole ro ln ika Józefa Prószow- skiego Pożar strawił doszczętnie stodołę wraz z maszynami rolniczymi. Ogień przerzucił ..ę następnie na sąsiednią stodołę ro ln ika Myśliw­ca która również uległa doszczętnemu zniszcze­niu _ w Świerklanach Dolnych spalił się dom rolnika Gembalczyka. Szkody wyrządzone po­żaram i są dość znaczne. Przyczyn pożarów nie

USti(R)n WYPADEK W KOPALNI. Na kopalni Ignacy" w Niewiadomiu przywalony został

zwałami węgla, które ob erw ały się ze stropu filara, górnik Franciszek Sanecznlk. Niestczęśli"(t&sa . «oweREM. Na skrzyżowaniu ulie Grażyńskiego : G imnazjalnej w Rybniku zderzył się w dniu 12 bm. w godzinach południowych row eriysta W iktor Uhnan ze Świerklan % samochodem, wskutek czego doznał okaleczenia twarzy 1 le­wej ręki. Uszkodzony został również rower. Te goż samego dnia około godz. 10-tej na drodze gminnej w Bukowie powiat Rybnik, jadąca na rowerze Pelagia Kobrus z Olzy wskutek utraty równowagi spadła z roweru, doznając złamania prawej nogi. Iiorbusow ą przewieziono do szpi­tala w W odzisławiu.

wic. O skarżony p rzy zn a ł się dc> winy, zapo­dając , że do kradzieży nam ów ił go B urda . Sąd po p rzes łu ch an iu św iadków skazał o sk . K okota na 16 m iesięcy w ięzienia, bez zaw ie­szenia z uw agi na to, że by ł on k ilk ak ro tn ie za kradzieże k a ran y .

W czasie dop row adzan ia zasądzonego do w ięzienia m im o, że b y ł sku ty w ka jd an y , u- siłow ał z k o ry ta rza gm achu sądow ego zbiec, jednak dzięki czujności s t ra ż " " '« został p rzy trzym any .

Głupi wybryk(W) W Piekarach śląskich w meazie-1

lę wieczorem na powracających z m e ­czu furmanką graczy klubu sportowego „Strzelec1*, jakiś nieznany osobnik rzucił butelkę z piwa. Ranny w głowę został Wilhelm Przybytek z Wielkich Piekai (ul. 3-go Maja 11). Rannego odstawiono do Szpitala Miejskiego w Piekarach ś lą ­skich, gdzie po udzieleniu mu pierwszej pomocy, został zwolniony na kurację do domu.

ctaly nasz abonent p. Karol Ularowicz z Piekar śląskich ob- hodził 11 b. m . rocz­

nicę urodzin. Jubila­towi składamy n a j­serdeczniejsze życze­nia „Ad multos au­

so s !"

N r. 135 — 17. 5. 1938 r. „ S I E D E M G R O S Z Y “ Str. 3 .

VUjywiOl

m mf :

P © Ł © S I A "

Usitowane sanoM tstwo(W) W sobotę w go dz. popołudnio­

wych usiłował pozbawić się życia, prze­cinając sobie brzytwą gardło i ży ły u obu rąk Ludwik Szmyrda z Chorzowa, zam przy ul. Hołubka 5.

Desperat targnął się na życie w chwi­li, gdy nikogo nie było w mieszkaniu.Gdy żona powróciła do domu, zauważy­ła męża zakrwawionego i w szczęła alarm.Desperata odstawiono do Szpitala Miej­skiego w Chorzowie.

Śmierć po nadużyciu alkoholu(c) W sobotę przed wieczorem przybył do o tw arcie Sezonu motocyklowego na Śląsku. Pułk. Sadowski dokonuje przeglądu maszyn

fryzjera Marcinkowskiego w Łagiewnikach sta­ły klient Jan Skowronek. Czekając na swą ko- ustawionych na rynku w Katowicachlej w pewnej chwili nagle zasłabł i zmarł. Przy- Ag. Fot. „Polonii” i „7 Gr." — Fot. C. Datka.były lekarz stwierdził już śmierć wskutek za- i trucia alkoholem.

Zwłoki przewieziono do kostnicy miejscowe­go cmentarza

P U L S A P U D E R

URODAe 15 IceTeroch

idealnie przylega, miły w użyciu, N a d a je s ie do k a ż d e j ce ry .

Fu PULS %

Samobójstwo kobietyw Nowej Wsi

Stały nasz abonent p. Antoni Lubszczyk z Turzy SI. pow. Rybnik zdał egzamin na m istrza stolar­skiego. — Na nowej drodze ży d a składa­m y mu najserdecz­

niejsze życzenia

Smeoyk JanZegarmistrz -jubiler

w Katowicach, ul. Młyńska 4,

m t o & z u & u i e

pomocników z egarm is trzow sk ichZgłosić się mogą tylko wyuczeni zegarmistrze. W zgłoszeniach podać wiek dotychczasowe

zatrudnienie 1 posiadane narzędzia. Również zgłosić się mogą chłopcy Inteligentni którzy chcieliby zostać dobrymi zegarmistrzami i mogą sobie już w I-szym roku nauki kupić

narzędzi za 800 złotych.

(W) W nocy z niedzieli na poniedzia­łek w Nowej W si rozegrała się tragedia rodzinna w mieszkaniu Hugona Acker- mana, przy ul. Hallera 1. Około godziny 5 rano, m ieszkający obok sąsiedzi usły­szeli w mieszkaniu Ackerman a straszny krzyk, okazało się, że żona Ackermana, 41-letnia Marta, popełniła samobójstwo. W jaki sposób doszło do tragicznego kroku, i co skłoniło ją do tego kroku — nie wiadomo.

Zaalarmowano natychmiast lekarza, dr. Sośnierza z Nowej W si, który jednak po przyjściu na miejsce tragicznego czy­nu orzekł, że Ackermanowa nie żyje.

Lekarz stwierdził ponad to, że ko­

bieta podcięła sobie ży ły u nag i usiło­wała się jeszcze powiesić. Śmierć Acker- manowej nastąpiła wskutek wielkiego tl­ał ywu krwi.

Tragicznie zmarła pozostawiła list do męża.

W godzinę po wypadku na miejsce tragicznego zajścia zjechały władze po­licyjne, które po wstępnych dochodze­niach opieczętow ały mieszkanie. Acker­mana przesłuchano.

Ackermanowie nie mieli dzieci, byli bardzo zgodnym małżeństwem, a w o- statnio zajmowanym mieszkaniu mie­szkali przeszło 20 lat.

Rolnicy zaopatrują się w nawozy sztuczne

pomimo meukończonej jeszcze Kampanii wiosennej zaopatrywania rolnictwa w na­wozy sztuczne przez Państwowy Bank Rolny, można już stwierdzić poważny wzrost zapotrzebowania nawozów w po­równaniu z rokiem ubiegłym. Do maja r. b. Bank dostarczył rolnictwu 127 tys. ton na­wozów, a w całej kampanii wiosennej r. ab. 90 tys. ton. Wraz ze wzrostem obrotów zwiększona została ilość punktów sprzeda­ży nawozów w terenie. Ilość własnych składów konsygnacyjnych wzrosła z iÓQ w roku ufo. do 420 w r. bież. Składy te jednak stanowią zaledwie cząstkę .sieci punktów sprzedaży nawozów przez Bank. Składa się ona bowiem jeszcze ze spół­dzielni rolniczo-handlowych i wielu te* a* nowych organizacyj rolniczych, co so .a» wia, iż rolnicy tylko w wyjątkowych wy­padkach zakupują nawozy bezpośrednio w oddziałach Banku.

łożem, butelką, sztachetą.esAwantury I bójki

Pow racający ulicą 3 Maja w W ielkiej Dą­brówce mieszkaniec te j miejscowości Stefan Piasecki, został zaczepiony przez Józefa Skór­kę i Józefa Szołtysika z W ielkiej Dąbrówki, którzy dotkliwie go pobili i pokaleczyli nożami, butelkami od piwa I sztachetam i. Piaseckiego z poważnymi ranam i głowy i rozciętym głęboko policzkiem przewieziono do szpitala Spółki Brackiej w Piekarach Sl., a policja zarządziła obławę, w trakcie k tórej zdołano przytrzymać Szołtysika, którego Skórka, jak się okazało, również pokiereszował nożem. Skórka zbiegł i chwilowo ukryw a się.

W czasie odpustu, jaki odbywał się w nie­dzielę Ä Łagiewnikach, pełniący po cywilnemu

.służbę st. post. Przybyła z miejscowego komi­sariatu, przytrzym ał późnym wieczorem na go­rącym uczynku kradzieży młodocianego Hel muta Szwedkę z Borowej Wsi. Na pomoc przy­trzymanemu chłopcu rzucił się Edw ard Szmat- loch z Szarlocióca, który ugodził policjanta kil­kakrotnie trzymanym w ręku kamieniem, zada jąe mu poważne obrażenia. Szwedkę i Szm atlo-. cha zdołano ująć i osadzono w areszcie. Ran­nego policjanta oddano pod opiekę lekarza.

40 lat. a biust Wetula?Mam znowu biusi jak kiedy miałam lat 18, Jak pisze,, pełna szczęścia Pani Maria St. Opa­dające piersi można wzmocnić nadając im jędrność i pełność kształtów, nikłe rozwinąć do pożądanej bujności, przez za­stosowanie o d p o w ie d n i ego środka. Bez względu na istotę

niedomagać zalecamy napisać do nas. Owa rautujemy każdej kobiecie od 17 — 55 lat

osiągnięcie pełnego, jędrnego biustu Jesteśmy gotowi zupełnie bezpłatnie wysłać objaśnienie, które przyniesie wszystkim paniom

radosną niespodziankętffcisleidągslirecfffli «<n*r»<pirs>sf

B. NOWAK, GDYN Askrytka pocztowa 90.

H u m o *PRZY NAUCE

s-i Jasiu — strofuje oj­ciec syna przygotowujące­go lekcję — piszesz w za­daniach same głupstwa. Odpowiedz mi lepiej te- rąz, kto to był Stefan Ba­tory. Ale krótkim „tak“ lub „nie“.

WŁAŚCIWA ODPO­WIEDŹ

— Pan prosi o rękę mej córki, a czy jest pan bo­gaty?

— Przecież ja mam za m iar ożenić się z pańską córką. Kupować jej nie chcę!

ROZRZUTNOŚĆ— Czy to prawda, że

Janek jest taki rozrzut ny?

— O, tak. bardzo. Wczo ra j na przykład zapalił on papierosa stuzłoto wym wekslem, który przed chwilą sam podpi sal

JEDYNA POCIECHAScena na cmentarzu

Bardzo zazdrosna żona stoi przed otw artą mogi­łą, w której pochowano jej męża Krewni starają się ją pocieszyć.

— Dziękuję za słowu pociechy — mówi wdn wa, ale dla mnie jedyną pociechą jest świadomość, że teraz już będę wie działa na pewno, gdzie mój maż snedza noce.

- 124 -

*— Ręce do góry! —- zbudził ich głośny rozkaz.Jak m anekiny wykonali rozkaz.— Przeszukać kieszenie, — rzucił Rulicz do

Olejniczaka. • Ten skw apliw ie zabrał się do w ykona­nia rozkazu. Między różnym i przedmiotami znajdo­w ały się dwa rew olw ery i klucz, prawdopodobnie do drzwi pokoju, w którym była w ięziona Anita Kotra- bianka.

— Przekonajcie się, Olejniczak, czy klucz ten j«st od tych drzwi.

Okazało się, że był to klucz właściwy.Otworzyły się drzwi i na progu, uśm iechając się

do swego wybawcy, ukazała się Anita.— A teraz jakieś sznury. Pow iążem y tych ptasz­

ków i w drogęlW mig znalazły się jedwabne sznury od kotary

i w krótkiej chwili obaj dozorcy Anity byli skrępo­wani, z kneblami w ustach.

— A teraz pokojówka. Olejniczak, m usicie ją unieszkodliw ić, bo gotowa narobić hałasu i jeszcze nam na kark kogoś sprowadzić.

Panie Rulicz, — rzekła Anita z prośbąw głosie. — Nie róbcie jej nic złego. Ona była taka dobra dla mniel

— Dobrze. Zamknąć ją tylko w pokoju i w drogę.

Olejniczak szybko wykonał polecenie i po pew­nym czasie cała trójka skierowała się w stronę cze­kających towarzyszy.

— Olejniczak, proszę iść naprzód, zawiadom ić posterunki, że robota skończona i że wracamy do Łodzi,

121

tWe w szystkich oknach było ciem no. Lewe skrzydło pałacu m iało zakratowane okna, to też ta strona naj­w ięcej zainteresow ała Rulicza.

Nie nam yślając się chwili wybrał jedno okno na parterze, zaśw iecił latarkę i zajrzał do środka. Nic specjalnego nie zauważył. Czynił to w stosunku do każdego okna parteru, lecz bez rezultatu, nigdzie śla­du w ięźnia. Zrozpaczony i zły, cofnął się wraz z O lejniczakiem do ogrodu. Ukryci za drzewem, ob­serwowali pałacyk. Rulicz obawiał się, że światło latarki, m ogło go zdradzić, tym bardziej, że pokoje, które w ten sposób przejrzał, mogły być zam ieszka­ne, aczkolw iek tego nie zobaczył. Musiał się jednak światłem posługiwać, nie m iał bowiem innej rady.

Czekali cierpliw ie, lecz nic nie zakłócało ciszy. Mimo to przetrwali jeszcze na stanowisku około 13 m inut. W idocznie nikt nie zajm ował przejrzanych pokoi. W yszli z ukrycia i wrócili przed pałacyk. Cisza panowała iście cmentarna. Księżyc schował się za chmury, jakby chcąc dopom óc śm iałemu przedsięwzięciu. Ciemność rozpostarła nieprzeniknio­ne skrzydła. Rulicz, pom im o dotkliw ego bólu, jak/ sprawiała okaleczona ręka. począł po gzym sach i wy-

. stających upiększeniach muru wspinać się ku oknu pierwszego piętra. Po chw ili, trzymając się silnie kraty, zajrzał do środka.

W yjął latarkę. Snop światła ooczął krążyć y * ścianach. Jerzy omal nie krzvknał z zadowolenia. W smudze św ietlnej dostrzegł duże łoże W nim, pogrążona we śnie, spoczywała Anita Kotrabianka.

Skierował św iatło prosto na jej twarz i czekał cierpliw ie, wpatrując się ze wzruszeniem w ukocha­n e rysy.

Stf. 4mmmm. ■i

„S I E D E M GR O S Z Y * N r. 135 — 17. g t 1938 r.

Maria

f l O K H O s I

5 6 )

STRESZCZENIE POCZĄTKU l'O WIEŚCI Patina Maja Zawieyska, rozpieszczona jr

Bynaczka bogatego arystokraty , w ucieczce przed nudą 1 adoratoram i, m. Inn. hrabią Kętskim, przybywa na wieś, w gościnę do swej przyjaciółki, Krzysi, córki właściciela Wielkich dóbr. Hr. Kętski znajduje pretekst, by przyjechać w ślad za Mają, la jednak wita go niechętnie, jest bowiem głęboko zaintry- gowatia znalezioną w pokoju Krzysi minia tu rą Z podobizną nieznanego młodzieńca, któ­ry przyśnił jej Się i oświadczył, że jest „Czło­wiekiem“. W czasie przejażdżki konnej hr. Kętski ulega wypadkowi złam ania żeber i po­zostaje na kuracji we dworze ojca Krzysi. Maja Wraca do swego domu. Stwierdziwszy w burzliwej rozmowie z p. Zawieyskim, że może Odnaleźć „Człowieka“ z m iniatury tytko za pośrednictwem nieznanej jej rodzi­ny matki, z którą pan Zawieyski zerwał przed laty z zagadkowych przyczyn, udaje się wbrew woli ojca w podróż po kraju, aby ro­dzinę tę poznać.

jad ąc do Krakowa autem wpada w tesie pod Miechowem w ręce bandytów, któ­rzy ją poryw ają i więżą w celu otrzymania okupu. W jednym z nich, Antku, pod wpły­wem uwielbienia dla Mai budzi się sumie­nie. Ucieka on wraz z panną Zawieyską z lasu i umieszcza ją w chacie znajom ej swej, w ieśniaczki Marcyny.

„Ö B oże , B oże — m ów iła sobie Ikr duchu M aja, — jakże m ogłam ty le la t żyć b eztroska i szczęśliw a , k iedy ty le dokoła jest straszn ego cierpie­nia , ty le krzyw d, ty le zbrodni, ty le Strasznych dram atów ?... O B oże, B o- iże, u lituj się nad nim i w szystk im i, ulituj..."

Z sien i tym czasem dochodził szm er p rzytłu m ion ych szeptów . C zęściej rozróżn ić m ożna było g łos M arcyny, n iż A ntka.

N ied łu g o to jednak trw ało i M ar- cytia w róciła na sw oje posłanie. Mai .w ydało się, że d ziew czyn a płacze. C hciała się do niej odezw ać, jakoś po­c ieszać, ale za sta n o w iw szy się, co w łaściw ie m oże jej pow ied zieć , do­szła do w niosku , Że je st zupełn ie b ez­radna w ob ec n ieszczęścia i cierpienia biednej M arcyny.

L eża ła w ięc dalej cicho, a ciężkie m yśli spędzały jej ciągle sen % po­w iek. D opiero k iedy usłysza ła ró­w ny, m iarow y oddech leżącej na pod­łod ze d ziew czyn y , św iadczący, że na­reszcie usnęła, przew róciła się na bok i w krótce zasnęła także.

O budziło ją g w a łto w n e, zajadłe szczekanie pśa. O tw orzy ła oczy i przestraszona usiadła na łóżku. W szarym św ietle św itu ujrzała z prze­rażeniem , że M arcyna i A n tek oatrzą piln ie przez okno.

Żyjąca od kilku dni w c iąg łym n ie­b ezp ieczeń stw ie , ła tw o zaczęła przy­puszczać, że znow u coś straszn ego się b ędzie działo.

R aptem M arcyna i A n tek odsko­czyli od okna. C hw ilę stali jak w ry­ci, patrząc sob ie w oczy . M arcyna pierw sza się ocknęła,

— P ręd k o 1... — szepnęła i sk oczy­ła do M ai.

— W sta w a j 1 — zaw oła ła "cicho, ale rozkazująco.

M aja zerw ała się na rów ne nogi tak jak była, w b ieliźnie.

M arcyna p ociągnęła ją za rękę w stronę sparaliżow anej. R uchem g ło ­w y p rzyw oła ła A ntka,

— P od n iesien i starą, — szeptała gorączk ow o — a ty k ładź się w w yle- żany dół, plecam i do góry , A n tek ! B ierz starą za ram iona, ja w ezm ę za nogi.

W jednej chw ili d źw ign ęli przera­żoną staruchę. B uchnął spod niej

okropny zaduch. M aję * zem dliło.—‘ K ładź się ż y w o ! — rozkazała

bezapelacyjn ie M arcyna.

N ie było czasu na nam ysły . Strach był zresztą s iln iejszy od fizyczn ego w strętu . M aja u łożyła się Szybko w łóżku starej, jak w g łębok im rowku.

— A teraz babkę na n ią! — zako­m enderow ała M arcyna. A n tek w tej chw ili dopiero zrozum iał, na czym p olegała kryjów ka Mai.

— A leś ty sprytna, M arcynko... szepnął, układając w raz z nią spara­liżow aną staruchę na n ieszczęsnej Mai. S taruszka była w ysu szon a na k ostk ę i lekka jak dziecko, nie było w ięc obaw y, że udusi sw ym ciężarem M aję.

P o łożon a na d ziew czyn ie i przy­kryta cienką pierzyną, teraz dopiero w yglądała , jak normalnie" u łożona w łóżku. B y ło jej jednak n iew ygod n ie. N ie m ogąc w yk on ać najm niejszego ruchu, w ykrzyw iała się ty lk o W o - kropny sposób i w ydaw ała jakieś n ie­artykułow ane dźw ięki, otw ierając Szeroko w przerażeniu biedne, w y ­płow iałe, starcze oczy.

T ym czasem zaczynano się już do­bijać do dfzw i.

M arcyna jak w icher Uwijała się po izbie. W szy stk ie rzeczy M ai u- pchała w jednej chw ili w siennik sw e­go łóżka, zebrała posłan ie z ziem i, a AntkoW i szep n ęła : „W rzu ć tw ój sno­pek słom y do stajni!..." , dając dow ód niesłychanej przytom ności um ysłu — i w sk oczy ła do łóżk a , otulając się w nim szczeln ie.

A n tek podszed ł ciężkim , w olnym krokiem do drzwi.

— A k o g ó ż tam czart n iesie po nocy?... — zapytał.

Za drzw iam i od ezw ały się przy­tłum ione szep ty , a po chw ili znajom y g łos odpow iedzia ł:

- K am rat... D obrze, żeś zdrów ... Szukalim ciebie, jak szp ileczk i straco­nej... O tw ó r z !

— A toście się w porę do m nie w ybrali tutaj. Idźcie do stodółki « tam dnia poczekajcie...

— O tw órz, pow iadam ci, bo spra­wa pilna, — nalegał Z łam any N os.

A n tek odryg low ał drzwi i stanął w nich w bieliźnie.

— C zego? — zapytał nie zachęca­jąco.

— W p u ść-że nas do środka.— A skądże to ty znałeś drogę do

m ojej d ziew czyny, co?

— N ie taki ja g łupi, jak ty m yślał... W iem ja daw no, że latałeś tu do Mar* cyny-czarow nicy...

— Gadaj w ięc, czego chcesz i cze­g o mi w łazisz w paradę...

— W p u ść do środka, to ci po­w iem ...

— N achał, jak Świnia, -— zatnam- rotał A n tek i w szed ł p ierw szy do izby.

Za nim w eszli Z łam any N o s i E dek , trzeci, k tóry był w czasie napadu na szosie.

— A n tek ! Coś ty, z .byka spadł?! — w rzasnęła M arcyna. — Żeby mi tu jakichś ch łopów naprow adzać po n o­cy do izb y!

— K am raty, psiekrw ie, w ep ch n ęli się jak św inie... C zego chcecie, g a ­dajcie.

O bydw aj przybyli rozglądali się bacznie po całej izbie, w której z ka­żdą chw ilą robiło się coraz w idn iej, bo dzień już w sta w a ł na dobre. P o­tem ciężko usiedli na ław ie.

— Gadaj teraz, — zaczął Z łam any N os — gd zie panna?

(Ciąg dalszy na stąpi).

— 122 —

Olejniczak z rew olw erem w ręku czatow ał za drzewem , obserwując pilnie pałacyk. Był zdecydo­w any na wszystko.

Księżyc w yłon ił się zza chmur i ośw ietlił biały dom i przylepioną doń ciem ną plamę człowieka.

Nic nie m ąciło ciszy.Bulicza opanow ała radość. N areszcie Anita prze­

kona się, źe nie żyw i wobec niej złych zam iarów, że jest jej serdecznym i oddanym przyjacielem , goto­w ym narazić się na niebezpieczeństw o, byle przyjść jej z pom ocą. Trzym ając się silnie kraty, nie zwa­żał na dotkliw y ból. Zapom niał o środkach ostroż­ności, o grożącym mu niebezpieczeństw ie i wpatry­w ał się olśniony w cudną tw arzyczkę, którą kojący Sen rozjaśniał uśm iechem .

Naraz pod w pływ em jaskraw ego św iatła, po­w ieki Anity drgnęły nerwowo. Głowa dziew czyny poruszyła się niespokojnie. W końcu otw orzyła Oczy, a w idząc niespodziew any blask z za okna, od­ruchow o okryła się kołdrą i zastygła w przerażeniu.

św iatło zgasło, a jednocześnie usłyszała lekkie pukanie w szybę. Przez chw ilę nam yślała się. kWreszcie m yśl, że to ratunek, dodała jej otuchy i od­w agi. W yskoczyła szybko z łóżka i kładąc na nóżki pantofle, wdziała pospiesznie szlafroczek. Teraz, idąc bokiem przy ścianie, w stronę okna, patrzyła na dziw ną postać, w iszącą u kraty.

— Rulicz... — błysnęła jej myśl.Jednym skokiem znalazła się u okna i nie panu­

jąc nad w zruszeniem , które ją całkow icie ogarnęło, szybko otw orzyła okno i przyłożyła twarz do kraty.

— To pan? N areszcie, jaka jestem szczęśliw a,., — szepnęła radośnie.

— 123 —

Radość wezbrała jej w sercu. W tej chw ili była gotowa pochw ycić tę głow ę, przytulić do piersi i dłu­go tak trzymać...

— Kto prócz pani jest w pałacu? — wyrwał ją z marzeń głos Bulicza.

— Prócz pokojów ki nie w idziałam nikogo, ale wiem , że stale pilnuje m nie dwóch mężczyzn. Mó­w iła mi o tym pokojów ka. Zresztą, sama słyszałam ich rozm owę za drzwiam i.

— Dobrze, a czy zna pani rozkład domu?— O tyle, że od m ych drzwi ciągnie się długi

korytarz, przy końcu którego są oszklone drzwi, pro­wadzące do wyjścia. Obok m ieszczą się schody, pro­wadzące na pierw sze piętro.

— Dziękuję pani. Teraz proszę się ubierać szybko i czekać na nas.

Okno zam knęło się bezszelestnie. Rulicz zszedł na dół 1 skinął na Olejniczaka. Skradając się wzdłuż pałacyku, zatrzym ali się przed w ejściow ym i oszklo­nym i drzwiam i. Olejniczak w yjął wytrychy. Mani­pulow ał przy zamku. — Sprawa okazała się bardzo łatwa. W eszli do hallu, ukryli się za schodam i i cze­kali, nadsłuchując, Gdy nic jednak ciszy nie przery­wało, ostrożnie poczęli wchodzić na pierwsze piętro.

Gdy znaleźli się u w ylotu schodów, rozejrzeli się bacznie. Przed nimi ciągnął się długi korytarz, w końcu którego paliła się mała lam pka. W świetle jej dostrzegli dwóch siedzących w głębokich fotelach m ężczyzn. Głośne chrapanie św iadczyło, że ci ludzie spali w najlepsze.

Przybysze w yjęli broń i skradając się cicho, po­suwali się w kierunku śniących. Miękki, puszysty dyw an tłum ił ich kroki.

u m o *

MEDYCYNA 1 ŻYCIE— Panie doktorze, boli

mię gardło!— To na pewno mig-

dałki, zaraz je wytniemyIPo miesiącu:— Panie doktorze, od­

czuwam bardzo silne bó­le, o, tu.

— To ślepa kiszka! Trzeba będzie ją wyciąć!

Po miesiącu:— No, i cóż panu do­

lega?— Doprawdy, boję *ię

powiedzieć, panie dokto­rze!... Głowa mię boli!.,.

ZASTĘPCA— Kochanie, czy nie

wyjedziemy w 'tym roku na wieś? Było przecież tak ładnie latem roku u- biegłego. Tęsknię bardzo za tymi krowami, ku ra­mi, świniami, bydłem!

— Ależ Małgosiu, prze­cież masz mnie!

TERMIN— Nasz kasjer nie przy­

szedł.— Kiedy wróci?— Gdy przyłapie go po­

licja.TRUDNE DO WYKO­

NANIA— Matulu, a jak człek

umrze i zapuka do nieba, to co trzeba zrobić?

— W iadomo, gdy ci święty P io tr otworzy wro­ta, trza mu się pokłonić do samej ziemi

N r. 134 — 16. 5. 1938 r „ S I E D E M G R O S Z Y * Str. 5

Wielka afera plażowa w GdyniMeelaiiiecSe m®S®r®w®i MozlowsleieS

„dynia, 16. 5. Tel. wl.Na wokandę Sądu Okręgowego w Gdyni

wpłynie w najbliższym czasie nowa sensacyj­na spraw a afery plażowej, w której główną bo­haterką jest niejaka p. m ajorow a Kozłowska, prezeska tow. budowy plaży gdyńskiej i po­p ierania kultury wybrzeża polskiego.

K ariera p. Kozłowskiej na wybrzeżu jest dosyć ciekawa. W r .1935 dzierżawiła ona wil­lę „Zgoda“ przy stadionie miejskim, a następ­nie willę „Słowiczą", gdzie prow adziła pensjo­nat.

W międzyczasie w r. 1936 z inicjatywy p. Szymkiewicza przy związku pensjonatów po­w stała myśl utw orzenia Tow. Budowy Plaży w Gdyni, które by przy pomocy funduszów włas­nych Oraz funduszów publicznych zbudowało nowoczesną, sztuczną plażę, położoną na wy sokości „Domu Zdrojowego“ dla użytku licz­nych letników, m ieszkających w sezonie prze­ważnie w tej części Gdyni-Uzdrowiska.

Utworzył się więc kom itet złożony z pięciu osób, właścicielek pensjonatów na Kamiennej Górze pp. Dmochowskiej i Pankow skiej, dzier­żawcy „Domu Zdrojowego“ p. Sztolenwerka o- raz Kozłowskiej i niejakiego p. Plucińskiego, młodego człowieka o nieokreślonej profesji, k tóry stał się praw ą ręką energicznej pani m a­jorow ej przy je j interesach plażowych.

Na czele tego kom itetu stanęła oczywiście p. Kozłowska, k tó ra pow ołując się na stosunki i b. stanowisko jej b. męża, podjęła się n a j­trudniejszych zabiegów przy budowie plaży. Pierwszym etapem pracy, po uprzednim zło­żeniu wkładów pieniężnych jako udziałów przez członków kom itetu, była zbiórka publicz­na, k tó rą członkowie kom itetu urządzili wśród gdyńskich właścicieli pensjonatów. Sypały się rzecz oczywista pieniądze. Zachęceni mirażem wspaniałej plaży, k tóra niewątpliwie ściągnęła­by setki nowych i bogatych letników, właści­ciele pensjonatów nie szczędzili grosza na u- rządzenie plaży — magnesu dla turystów z ca­łego kraju.

Mając już odpowiednią ilość gotówki, kom i­tet przystąpił do realizacji swych zamierzeń. Celem podniesienia plaży należało ją przede wszystkim umocnić i z dna morskiego wyba- grować odpowiednią ilość czystego i miękkiego piasku. Dla celów umocnienia plaży zamówiono w Polskiej Agencji Drzewnej „Paged" w Gdyni k ilka partii patów i balów drzewnych na sumę około 18.000 zł. Gotówki na to nie posiadano, lecz licząc na przyszłe dochody, pokryto ra ­chunek wekslami, wystawionymi przez dwie właścicielki pensjonatów, pp. Dmochowską i Pankow ską.

Już w sezonie 1936 r. plaża była czynną, a w następnym sezonie zaczęła się nawet do­brze rentować. Kierownictwo plaży objęła p. Kozłowska z p. Plucińskim , wyznaczając sobie wysokie pensje. Część długów i weksli Ko­złowska popłaciła — niestety właściwych zy­sków członkowie komitetu nigdy nie zobaczyli. Mimo kilkakrotnych nalegań pani Kozłowska nie zwołała ani jednego zebrania, ani też nie

w ykazała stanu finansowego ksiąg tak rentow­nej placówki społecznej. A dochody te według pobieżnych tylko obliczeń szły w grube tysiące złotych.

Po pewnym czasie okazało się, że weksle,

znajdujące się w posiadaniu firm y „Paged“, poszły do protestu. Tego już było za wiele i członkowie kom itetu plażowego złożyli wresz­cie skargę do odnośnych władz. Jak się oka­zało, Kozłowska przestała w ogóle prolongo­

wać ł płacić za weksle i wystawcy ich musieli pokryć należności we własnym zakresie.

Obecnie na całej tej sprawie położył dłoń prokurator i epilog afery rozegra się ostatecz­nie przed sądem.

C set liosłow«€s« odpowiadana demarche Francji i Anglii

Praga, 16. 5. Tel. wl.Minister spraw zagranicznych Cze­

chosłowacji, dr. Krofta przyjął ambasa­dora Francji i Wielkiej Brytanii, udziela­jąc im odpowiedzi na demarche z 7 maja bież. roku.

W odpowiedzi min. Krofta podkreślił, że Czechosłowacja przyjmuje z uzna­niem fakt zainteresowania się przez An­glię i Francję sprawą Niemców sudec­kich. Rząd czechosłowacki uczyni zgod­

nie z życzeniam i moearstw wszystko, czego wymaga sprawiedliwość.

Min. Krofta zaznaczył przy tym, że prawa mniejszości będą uregulowane w myśl statutu mniejszościowego, bezpo­średnio po jego złożeniu w porozumieniu z przedstawicielami poszczególnych mniejszości.

Statutem tym również będzie uregu­lowana kwestia praw mniejszości pol­skich w Czechosłowacji.

Anglia i Francjabędą interweniować

Londyn, 16. 5. Tel. wl.Korespondent dyplom atyczny „Daily

Telegraph“ donosi z Londynu, że Hen- lein odjechał, zapoznawszy się z zapa­trywaniami rządu brytyjskiego na kw e­stię Niemców sudeckich. Henlein jest przekonany, że rządowi brytyjskiemu

zależy na jak najrychlejszym rozwiąza­niu tej sprawy, że jednak Anglia I Fran­cja w razie dojścia w Czechosłowacji do rozruchów lokąlnych na tym tle, musia­łyby wystąpić przeciwko Niemcom.

Henlein oświadczył, że jest zadowo­lony ze swej w izyty w Londynie.

W Londynie o HenleinleW iceminister Butler zaprzeczył, ja­

koby Henlein widział się z Mac Donal­dem, lub też złożył w izytę w Foreign Office. Jedyną osobistością oficjalną, z jaką widział się Henlein w Londynie był Vansittart, którego znał on już poprzed­nio.

Londyn, 16. 5. Tel. wł.W odpowiedzi na interpelację w Izbie

Gmin, podsekretarz stanu w minister­stwie spraw zagranicznych, Butler 0- iświadczył, źe wizyta Henleina w Lon­dynie miała charakter w yłącznie pry­watny, Henlein nie był przyjęty przez żadnego członka rządu.

Ulotki iieileinowskierozrzucone w Czechosłowacji

Praga, 16. 5. Tel. wł. tów, przeciwko państwu, prezydentowiW ciągu ostatniej nocy rozrzucono 1 armii,

w Czechosłowacji tysiące ulotek w języ- Policja aresztowała kilkudziesięciuku czeskim, zawierających szereg zarzu- członków partii hemleinowskiej, przy-

Podziemne miasta wojskowew o k r ę c a EeneiBi^radue

Berlin, 16 5. Tel. w ł.Z pogranicza fińsko-sowieckiego do­

noszą, że w rejonie Leningradu prowa­dzone są z wielkim rozmachem i pośpie­chem roboty fortyfikacyjne, które mają zamienić wybrzeża zatoki Fińskiej 1 Le­ningrad w wielką niezdobytą twierdzę morską.

Nad brzegami zatoki tworzony jest 50-kilometrowej szerokości pas umoc­nień. Przy robotach zatrudnionych ■ jest ponad 100.000 więźniów politycznych, nie licząc fachowych robotników.

Budowane są podziemne obozy woj­skow e, całymi kilometrami ciągną się pod ziemią ganki, łączące poszczególne forty, powstają podziemne hangary. Z zakładów w Leningradzie dostarczono już potężne m aszyny elektryczne dla elektrowni, które zaopatrywać będą w prąd podziemne miasta wojskowe.

Pas fortyfikacji będzie niezaludniony. T ysiące rodzin musiało opuścić już sw e Bledzlby. W ciągu maja ma być przesie­dlonych na Syberię ogółem 12 tysięcy rodzin.

W- wioskach nadbrzeżnych rozgry­wają się dramatyczne sceny. Mieszkań­cy , przywiązani do sw ych miejsc ro­dzinnych, nie chcą w yjeżdżać na daleki

15-łecie Związku HallerczykówToruń, 16. 5. Tel. wl.Toruńska placówka Związku Haller­

czyków obchodzić będzie w dniu 22 bm. 15-lecie istnienia Pomorskiego Związku Hallerczyków z udziałem gen. Hallera.

Nie będzie zmian w Stronn. PracyW arszawa, 16. 5. Tel. wł.Wiadomość, jakoby gen. Häher miał

ustąpić z prezesury Stronnictwa Pracy, a jego miejsce miał zająć gen. Marian Kukieł nie odpowiada prawdzie.

Forster w PoznaniuPoznań, 16. 5. Tel. wł.W poniedziałek bawił w Poznaniu

nieoficjalnie „gauleiter“ Forster z Gdań­ska wraz z małżonką. W czasie PObytu Forster zwiedzał zabytki stolicy W iel­kopolski, po czym w godzinach wieczór- nydh udał się do Gdańska* W izyta jego była utrzymana w takiej tajemnicy, ze nawet koła mniejszości niemieckiej, zbli­żone do reżimu hitlerowskiego, nie w ie­działy o jego pobycie. Podobno Forster unikał nawiązania kontaktu z kołami mniejszości niemieckiej z uwagi na pry­watny charakter w izyty.

Skazanie adw okataW ilno, 16. 5. Tel. wł.Przed Sądem Apelacyjnym w W ilnie sta­

nął adw okat Iwanów z Pińska, skazany przez Sąd Okręgowy w Pińsku na 4 lata więzienia za szereg ciężkich oskarżeń, rzuconych przez niego na przedstawicieli sądownictwa w P iń­sku.

Z aktu oskarżenia wynika, iż Iwanow w skardze, złożonej do m inistra sprawiedliwości, zupełnie bezpodstawnie ubliżył Prezesowi Sądu Okręgowego w Pińsku, zarzucając m u udział w ciemnych aferach z wekslami i o to samo o- skarżył sędziego grodzkiego Pawlucia. Dalej Iwanow twierdził, że o tych sprawach proku­ra tu ra w W ilnie była dobrze poinformowana, mimo to nie wyciągała żadnych konsekwencji.

Sąd Apelacyjny po ponownym zbadaniu o- koliczności sprawy wyrok pierwszej instancji uchylił i wymierzył Iwanowowi karę 3 la t wię-

Sybir. Oddziały wojskowe przemocą wypędzają ich z mieszkań, ładują na po­ciągi 1 pod strażą w yw ożą na Daleki Wschód.

zienia, orzekając zarazem u tratę praw publicz­nych 1 obywatelskich.

Konferencja ludowcówToruń, 16. 5. Tel. wł.Dnia 14 bm. odbyła się w Toruniu wojewódz­

ka konferencja gospodarcza Stronnictwa Ludo vego, na której referował wiceprezes naczelne >o kom itetu wykonawczego Mikołajczyk.

W konferencji wzięli udział po raz pierwszy delegaci Stronnictwa Ludowego z powiatów Trzylączonych ostatnio do Pomorza.

Trzy ambulanse na LitwęW arszawa, 16. 5. Tel. wl.Min. Poczt i Telegrafów w związku ze zmia

ną kolejowego rozkładu jazdy, wprowadza z dniem dzisiejszym nowy plan komunikacji pocztowej na kolejach i traktach.

Ambulanse pocztowe na linii Warsztjwa — Wilno, łączące się z ambulansam i do staoji gra­nicznej w Zawiasach, Odchodzić będą 3 razy dziennie.

Izby lekarsko-dentystyczneW arszawa, 16. 5. Tel. wł.

Ogłoszono dziś rozporządzenia m inistra Opie­ki Społecznej o utw orzeniu okręgowych Izb le- karsko-dentystycznych. Izb tych będzie czte­ry:

Pierwsza w W arszawie na miasto Warszawę, druga w W ilnie dla województwa wileńskiego, białostockiego, nowogródzkiego i dla wojewódz­twa warszawskiego. Trzecia w Poznaniu, dla województw poznańskiego, łódzkiego, pomor skiego i śląskiego i wreszcie w Krakowie dla województw krakowskiego, kieleckiego, ̂ lubel­skiego, trzech województw Małopolski i dla Wołynia

trzymanych przy rozdzielaniu tych ulo­tek.

Sądząc z błędów, od których ulotki się roją, musiały być one drukowane w drukami nie czeskiej.

Rząd w ydał w piątek ostrzeżenie przed rozpowszechnianiem tych ulotek.

Aresztowania w CzechosłowacjiPraga, 16. 6. PAT.Urzędowo kom unikują, że w ub. sobotę 1

niedzielę aresztowano w kilku miejscowościach k ra ju licznych obywateli narodowości niemiec­kiej, rozrzucających nielegalne proklam acje, podryw ające zaufanie do władz.

KURS SKOCZKÓW SPADOCHRONOWYCHZ przyczyn od nas niezależnych zapowie­

dziany na dzień 12 m aja br. kurs skoczków Spa- dochoronowych nie mógł się odbyć, natom iast będzie przeprowadzany w czasie od 1 do 7-go czerwca b. r.

W ykłady będą się odbywały w sali Poczto­wego Przysposobienia Wojskowego (świetlica) w Będzinie przy ul. Narutowicza 1 (gmach U- rzędu Pocztowego) od godz. 18-tej, o czym wszystkich zainteresowanych i zgłoszonych do Obwodu naszego zawiadamiamy.

Obwód Powiatowy L. O. P . P. w Będzinie

Chrześcijańskie kasy bezprocentoweW arszawa, 16. 6. Tel. wł.W Banku Gospodarstwa Krajowego w W ar­

szawie odbyła się dziś konferencja w Sprawie bezprocentowych chrześcijańskich kas kredyto­wych. Postanowiono, iż pomocy finansowej ja ­ka ma wpłynąć z państwowych lnstytucyj finan­sowych na celo kas bezprocentowych będzie u- dzieial Bank Gospodarstwa Krajowego, nato­miast kasy oszczędności i spółdzielnie kredyto­we ofiaru ją kasom bezprocentowym współpracę w dziedzinie organizacji adm inistracji i kontro­li. Przy Banku Gospodarstwa" Krajowego po­wstanie komisja opiniodawcza w zakresie udzie­lania kredytów.

Rekord szybowcowyBerlin, 16. 5. PAT.Lotniczka niemiecka Hana Reitsch u-

staliła nowy rekord św iatow y w powrot­nym docelowym locie szybow cow ym .Dokonała ona bez lądowania lotu z Darmstadtu do Rhoen i z oowrotem, przelatując w ciągu 5 godzin odległość 250 km.

Wygrał 1 i pół miliona lirówM ediolan , 16. 5. Tel. wł.Pewien przem ysłowiec z M ediolanu, p.

R olando Rossi m iał rzeczywiście niezwykłe szczęście w czasie swego pobytu na Lido obok W enecji. Mianowicie grając w kasynie w „ tren te et q u aran te“ w ygrał w ciągu k ilk u d n i 1.400 ty s . lirów . W ygrawszy tę sumę szczęśliwy gracz oświadczył, iż już więcej w życiu nie będzie grał.

Katastrofo samochodoweWiedeń, 16. 5. PAT.Wczoraj w Wiedniu zderzyły się dwa

auta, wjeżdżając w szpaler ludności, ocze­kującej przejazdu Goeringa. 9 osób zosta­ło ciężko rannych.

Rzym, 16. 5. PAT.W czasie wyścigu motocyklowego Mediolan-

Terente motocykl prowadzony przez Giovanni Ajostti zarzucił i wpadł w tłum publiczności.

11 osób odniosło rany, motocyklistę zaś przewieziono do szpitala w beznadziejnym sta­nie.

Trypolis, 16. 5. PAT.Podczas wyścigów samochodowych o

wielką nagrodę Trypolisu kierowca włoski Siena skapotował na zakręcie. Zmarł on w szpitalu na skutek odniesionych ran.

Ponadto ulegli /ypadkowi Farina, k tó­ry odniósł lekkie obrażenia i Hartman, któ­rego stan jest poważniejszy. Podczas ra­towania Fariny doznali ran ieden żołnierz

’eden z widzów.Tripolis, 16. 5. Tel. wł.Kierowca samochodu Hartmann, który

wczoraj w czasie wyścigu o Grand Prix uległ wypadkowi, zm arł dziś no południu na skutek ciężkich ran .

Str. 6. „ S I E D E M G R O S Z Y ' Nr. 137 17. 5. 1938.

8 i II ciągnienieGŁÓWNE WYGRANE

Stała dzienna w ygrana zł 5.43413

Zi 5Ü.Ö0Ü na nr 111864 Zł i0.000 na nr: 96505 98531 Zł 5.000 na nr: 11150 62344

110373 111412 139724 Zł 2.000 na nr: 22959 60840

103014 104814 106807 138296 147010

Zł 1.000 na n r: 2560 21571 25970 26931 33591 45583 45549 62594 67913 68668 70047 71503 73608 71503 78785 87751 98889 102272 113217 117672 119083 124067 128421 130584 135504 143219 145370 150473 158322

,000 na

98229

91892148294

216944551472248

102028122730138063

47 63 91 112 366 422 333 42 87 780 897 908 66 11031 97 99 119 258 315 85640 736 838 85 2032 151 266 99 416 553 636 710 30 56 832 913 25 3192 274 75 79 318 447 75 586 645 83 96 815 4202 81 330 500 44 746 858 943 95 5267 372 556 84 611 891 948 6070 100 11 65 213 337 467 601 787 999 7005 12 32 175 279 276 428 79 582 94 631 37 75 806 31 52 946 79 8007 104 48 471 682 794 829 55 936 61 9167 363 74 95 416 523 643 736 52 887 941 10001 284 396 38 88 665 59 826 900 40 11112 91 240 82 914 12007 88 192 72 371 434 41 576 13067 206 44 323 440 613 704 97 876 14129 231 95 418 40 56 669 91 872 911 42 15137 86 317 407 11 16 50 92 572 759 886 905 70 16065 289 359 423 609 11 6 51 75 931 17118 284 349 537 728 839 89 96 932 18020 28 57 281 331 424 675 899 984 86 91 19046 233 396 494 571 690 95 842 89 971 20090 149 206387 513 39 48 83 627 65 68 768 91 817 929 21016 111 24 319 24 438 631 60 771 998 22261 524 67 74641 902 23040 81 229 35 63 381 416 32 74 95 525 39 80 719 809 24022 94 170 314 413 52 680 727 900 62 75 83 25179 240 41 317 666 750 91 26105 387 406 17 70 518 777 93 851 65 88 27036 89 100 52 388 468 509 11 14 671 76 802 933 43 28018 70 137 261 327 476 585 822 48 990 29173 526 68 76 87 613 52 61 959 80 30028 30 150 98 246 368 90 767 817 77 31000 167 219 301 96 525 754 68 98 864 68 32153 257 67 472 548 33073 86 92 128 235 61 80 310 99 478 683 849 929 34091 174 80 458 565 725 812 35108 263 496 689 749 68 814 36219 31 46 310 37 41 50 426 789 858 89 934 37025 42 234 98 465 647 83 727 42 888 929 38 74 94 38182 296 403 45 540 934 39409 617 65 75 40053 63 255 620 27 52 722 863 98 937 41017 192 216 47 331 401 522 625 741 76 77 866 96 998 42055 75 102 377 873 43005 8 23 44 133 93 259 344 433 584 86 93 646 770 912 25 44060 519 636 88 728 69 806 905 45074 153 427 781 842 978 46210 404 486 759 306 47086 256 82 339 496 512 17 700 804 90 48501 16 899 912 61 93 49020 73 96 598 677 876 305 85 50157 82 203 44 301 30 435 44 601 56 703 71 51137 589 801 57 985 87 52195 373 640 739 867 86 90 942 53084 233 254 390 565 801 911 : 54027 77 572 78 763 68 55118 52 76 249 i 321 402 710 918 21 95 56236 87 223 33 1 4 563 58 32 10 88 711 23 339 958 57018 22 118 48 97 389 634 751 853 739 52 62 58003 28 36 84 135 65 70 339 52 422

501 606 78 920 59024 308 11 501 772 60120 290 328 91 410 747 58 817 70 92 61004 229 554 81 769 924 68 62066 451 541 626 969 63252 355 60 406 18 688908 918 64021 34 73 137 75 205 31845 184 90 558 78 633 720 57 851 86 980 87 87 65091 15 5204 728 809 87 917 32 55 66217 73 344 68 472 80 594 747 852 903 67025 80 112 251 86 417 22 25 530671 708 9 24 51 989 68043 62 145 68 301 74 460 537 920 69193 209 336 490 507

: 47 63 607 87 94 715 832 70007 156 237 : 558 56 728 71041 62 71 189 226 70 381

505 20 22 53 652 822 78 954 77 9772071 133 228 390 412 837 93 73006 20 54 39 6508 84 924 74045 150 79 80 245 372 417 78 514 66 817 77 343 70 939 75076 187 263 90 98 544 64 632 52 866

76200 10 56 300 407 541 86 7 678705 806 52 77007 33 86 236 78094 112 76 373 458 509 607 33 49 778 805 11 20 43 79014 54 64 70 141 329 51 90 9 521 51 91 646 70 727 43 892 907 2511 80025 144 318 31 75 85 438 67 74 10! 614 866 945 74 81 81074 118 25 406 379 442 528 618 46 96 794 826 34 61 956 98 82034 93 212 17 74 405 23 520 82 83126 62 208 322 34 88 426 82 516672 82 952 84082 200 419 598 603 717 54 85040 150 244 818 930 59 86237 353 60 528 49 633 98 703 25 38 4 854 7 87038 127 52 379 443 6 509 938 56 88287 321 774 975 89055 79 152 3 34750 99 477 8 516 72 638 52 62 3 90290045 128 34 273 415 546 604 703 84 91901 145 88 213 16 18 61 340 553 633 818 76 932 92141 278 500 59 792 878 918 30 93274 409 47 98 522 806 93 58 94051 81 103 33 222 385 545 56 605 872 94 9500S 85 190 2 303 47 94 4827 532 772 93 7 6 1 8 96054 176 211 70 578 639 749 921 80 97050 104 45 275 403 86 640 78 740 78 98015 347 66 825 34 95192 100223 88 392 416 533 44 621 951 10115 223 405 500 641 753 905 38 102208 86 240 496 652 79 703 41 887 103014 60 81 257 74 319 584 5 648 73312 960 77 104041 58 70 151 229 436 42 77 89 534 5 611 12 879 900 6 58 105085 165 237 55 78 314 406 647 90 706 959 106064 81 126 37 326 83 46691 5660 107035 146 98 236 473 98 509 22 721 802 108256 355 8 430 740109002 36 184 222 591 698 813 48 64 110010 59 106 15 62 83 226 315 448 39 613 47 779 88 902 64 111012 69 72 230 68 377 438 600 729 958 82 1112032 277 321 99 440 84 9 539 719 25 39 803 113217 314 443 715 17 42 911 34 8592 114330 435 68 500 88 622 47 85 845 910 11574 121 597 609 753 68 807 87 940 57 8 64 116026 247 84 9 304 97 435 624, 748 840 6 74 925. 56 117105 77 281 462 986 118075 146 274 398 407 61 81 77 608 40 71 97 817 934 97 11903 3 116 527 71 630 66 721 94 6 838 41 905 120197 422 7 48 535 56 709 59 921 121083 138 65 70 270 305 454 528 654 91 789 884 924 32 62 122023 416 890 3 123015 37 130 557 67 814 97 956 100 362 3 485 615 705 33 9 125051 270 370 475 546 690 792 802 953 67 126 012 296 539 674 819 45 528 127001 85 78 179 333 466 79 640 707 76 900 66 128155 323 528 610 38 806 960 129 024 129 215 48 522 37 650 743 87 137350 7 5401 33 635 722 7 875 919 39 131060 349 401 518 726 45 806 7 14 38 959 132095 107 11 26 325 65 477 503 644 744 133023 42 252 72 342 50 61 472 876 134012 223 328 569 6777 90 925 30 135003 161 80 245 302 63 84 486 726 73 810 136088 304 9 93 511 97 776

717 137603 7 384 404 615 71 9822 9431 138129 64 401 31 583 814 54 946 139 037 165 390 420 437 558 615 723 98845 909 11 140004 277 413 557 74 652141018 270 530 604 23 708 831 50 952

I 71 94 142110 43 76 207 7 338 451 78 I 544 6 601 59 76 727 62 6 79 827 31 7 ' 59 937 143043 59 72 288 644 7 804 27 1 57 984 4 144195 279 355 418 548 689 712 812 74 939 140002 57 102 228 437

• 506 66 781 146541 654 738 817 971 147027 48 67 70 101 55 203 70 851 82 935 148149 72 233 93 311 28 47 60 440 86 689 813 50 905 38 59 70 149126 22967 324a96 446 593 692 796 823 150134 7 347 8 417 560 683 782 881 151038 18368 95 355 74 729 97 639 924.

85014 115 315 45 402 71 668 77 718802 78 86497 653 778 927 87108 222 65 854 88248 304 89291 434 84 953 90528 724 91048 90 547 322 450 93 860 92000 87 98 534 616 730 815 93040 227 575 641 81 94097 153 926 95238 306 5 525 727 806 28 947 96101 4 255 74 408 36 596 971 97 348 49 79 589 98045 373 99011 132 34 200 57 79 563 59671 703.

100173 85 239 411 943 101192 281 566 622 745 81 803 15 69 101329 51 509 633 777 900 103351 422 49 512 37 843 63 101035 108 99 320 37 673 105028 479 677 809 954 106267 529 706 840 107032 82 132 518 661 737 70 968 108385 603 876 109078 242 519 29 608

152007 53 224 33 63 743 868 71 940 95 774 110535 111129 371 992 112572153044 74 107 98 260 314 503 8 82 653 67 716 23 813 968 154017 115 73 204 462 92 559 650 56 815 44 155119 415 94 530 78 712 8179 925 34 156423 97 542 713 31 61 78 878 93 913 30 41 157070 174 602 45 867 940 158164 69 322 44 456 511 681 737 944 69 159527 71 630

ill-cie ciwn enieW y g r a n e 10 2 5 9 z ł

16 288 303 511 749 923 1090 124 311 515 797 996 2243 542 838 929 68 3008 78 774 812 52 933 4015 60 176 470 699

966 113890 955.114144 81 250 76 552 768 116559 888

117048 503 /99 855 ?■? 118064 386 530 830 119279 387 436 47 616 877 92 30 dl 120302 435 562 90 772 121617 835 66 122009 521 744 61 13,076 132 295 335 ■12 755 6 i 948 61 80 124071 223 76 582 535 125 258 375 87 99 418 9$5 126133 427 528 661 900 46 127681 725 74 84 834 923 128004 187 298 333 401 60 129088 785 898 130070 230 727 918131018 190 52 725 30 132075 98 224 81 933 58 133019 17$ 354 582 730 809 46 904 134022 185 433 616 17 716 965 /35451 727 808 942 i36151 331 679 92 791 983 137042 40 778 910 40 138479

5054 91 199 410 11 856 990 6064 246 57 , 710 56 971 139243 55 73 449 715 87562 441 639 745 87 98 903 7121 258 345 | 983 140324 54 578 661 863 962 141058 56 757 812 96 928 57 8189 96 605 27 i 588 714 8(0 142570 918 143074 76' 809 714 65 74 856 84 9085 104 262 405 755 , 144097 301 852 911 145043 26 76 148296936 10538 617 41 11131 387 488 581 610 710 32 12020 499 745 841 13481 530 764 824 837 14265 499 548 788 848 15100 356 429 594 684 706 34 846 16112 381 673 17037 337 423 44 79 745 18436 47 627 860 19111 507 718 85 813 38 20005 57.356 451 84 93 613 741 973

383 452 579 610 826 981 146156 78 488 507 147325 435 596 917 148340 58 454 722 845 991 149221 513 51 902 150114 48 77 334 58 420 4 827 151553 797 152202 737 821 949 153602 844 53 88 93 -54064 114 821 990 95 135235 751156443 69 795 829 8 157267 353 56 512

400 614 25212 393 732 957 26193 872

GŁÓWNE WYGRANES tała dzienna w ygrana zł 20.000 na

nr 144246 Zł 15.000 na n r 5447 Zł 10.000 na n r: 18915 75818 117866

137001Zł 5.000 na n r: 66932 108625 112033ESs^Siillail

27892 97 28093 289 447 547 84 603 73 71 896 960 29067 405 522 47 651 954 31061 214 421 60 93 556 697 782 32154 606 714 55 978 33356 524 28 72 714 34082 512 61 761 35368 542 68 722 876 36324 32 620 882 947 37368 568 724 971 38195 220 663 767 76 39102 61 650 40041 54 205 12 595 41149 227 399 478 92 569 687 42021 524 79 43013 97 170 201 376 611 934 44025 161 323 521 608 701 50 76 822 46 45001 129 326 728

S B S I I I B I ! =«=«..,968 65647 89 796 66089 118 56 348 416 67533 619 37 805 89 68052 84 221 405

17057 85 724 18140 302 454 527 99719014 386 446 72 78 515 59 68 604 57733 53 892 20501 614 978 21441 963 '22291 440 612 708 815 23216 818 74 24167 586 669 701 34917 25129 254 434 45 562 737 26097 686 915 27021 159 438 651 77 28058 297 726 70 29012 152 625 77 719 30070 79 241 665 798 911 93 31019 196 399 855 32122 34 68 70 485 915 33461 645 75 92 34654 796 847 35194 321 53 497 36036 154 352 561 37023 38368 651 752 910 82 39023 217715 60 861 913 61 340084 228 457 60928 41228 81 847 42(67 804 43101 W 909 27 64 44378 654 889 45087 368 952 91 46429 557 716 35 986 47045 159 60 258 48043 178 349 532 49120 331 495 884 50086 239 428 48 511 84 684 791 51012 190 449 710 830 52102 690 8 855 53455 586 614 712 39 859 54048 544 928 35 55379 594 772 97 778 56403 896 57452 551 796 830 39 58153 94 247 413 34 992 59528 690 768 60327 417 43 609 823 914 61183 328 77 575 908 62143 361 69 531 603 922 63050 260 545 80 871 951 64270 715 55 917 65044 227 326 916 66058 426 771 67036 39 42 69 239 541 98 672 931 68298 493 659 997 69190 270 430 70179 743 68 83 97 833 937 71215 363 751 813 29 79 72287 89 583 681 760 82 828 73064 7 143 67 313 544 632 65 852 67 74282 574 672 71 841 75159 241 409 65 930

76082 316 512 633 73 744 77207 431 640 880 967 78111 780 84 817 21 71 79125 304 410 585 80047 171 89 261 320 70 528 602 856 96 81586 82 326 401 573 747 50 83 694 738 58 84 210 85311 577 978 86239 735 801 87132 292 362 530 623 67 709 97 88222 323 603 89706 9 869 935.

90059 680 813 91356 471 642 746 800 92030 370 624 93322 39 497 99 577 94012 529 674 715 901 95111 292 545 96077 400 516 683 725 52 97289 312 53 470 98401 48 691 796 99010 441 667 96 763 807.

100257 537 918 24 67 101025 56 70 89 106 246 438 735 102259 103188 200 587 652 967 85 104298 514 699 774 911 105156 77 106239 679 751 64 901 10728 680 715 87 867 108448 840 915 75 109194 208 390 518 76 658 971 110313 522 111091 162 464 898 112102 90 223 67 676 783 113156 654 845 114000 32 40 111 520 944 115000 14 569 856 80 976 116491 678 730 117122 31 41118257 322 478 571 96 770 119029 140 26 509 120175 82 374 403 936 39 121172 238 459 531 810 122103 360 647 98 123041 283 124032 148 442 125030 596 733 858 87 126292 346 483 615 862 924 127275 480 575 743 836 73 84 128182 264 471 598 649 129590

130189 527 770 131341 411 54 541 688 132948 133032 119 414 510 800 57 134057 266 93 403 557 605 51 82 135041 178 353 471 78 886 994 136361 543

131552 150358 152000 158431

W y g r a n e o 2 5 0594 69155 236 55 458 594 808 935.mmmmmm*13 806 27 921 139535 57 663.

140436 742 959 141546 822 147309140436 742 959 141546 822 142309

143071 245 644 784 996 144016 162 693 910 145329 60 550 919 72 146036 79 115 95 226 406 661 713 915 63 147265 338 518 840 97 148114 35 568 149007 311 429 957 75 150063 136 374 493 505 718 944 151014 247 353 432 549 700 152000 280 325 567 657 964 153100 263 81 333 530

148 311 44 74 411 34 47 791 948.

Osobliwości i dziwyBrytyjskiej Wystawy Imperialnej

W Glasgow k ró l Jerzy VI do k o n ał u ro ­czystego o tw arc ia w ystaw y im p eriu m b ry ­ty jskiego. W ystaw a ta w ybudow ana przez W ie lką B ry tan ię , dom inia i ko lon ie b ry ty j­skie kosztem 11 m ilionów fun tów szterlingów o tw arta będzie do 31 październ ika .

W po łożonym o 3 m ile od cen trum Glas­gow p a rk u B ellahouston , 175 ak ró w ziem i oddanych zostało pod te ren w ystaw ow y. W y­rosło n a n ich w reko rdow ym tem pie 10-ciu m iesięcy przeszło sto paw ilonów , k tó re były w term in ie w ykończone.

C entralnym p u nk tem w ystaw y jes t 100- m etrow a w ieża o raz w ielk ie sztuczne jezioro , ozdobione p ięknie ilum inow anym i fo n ta n n a ­mi. Z jednej strony tego jeziora zn a jd u je się najw iększy na w ystaw ie, bo obe jm u jący 5 ak ró w pow ierzchni, pa łac Inżyn ierii, po ­św ięcony ciężkiem u przem ysłow i. W pałacu tym znalazły pom ieszczenie ek sponaty sto ­czni, budu jących okręty , p rzedsięb io rstw tran sp o rto w y ch , gazow ych, elek trycznych , ko n ce rn ó w k o p a ln ianych , budow lanych i t. d. Poza pałacem Inżynierii przem ysł im pe­ria ln y za jm u je jeszcze dw a w ielkie paw ilo­ny , u kazu jące w szystko, co w W . B rytanii je s t w y rab ian e , o raz przeszło 50 paw ilonówposzczególnych firm .

D o najw iększych paw ilonów narodow ych na leży paw ilon rząd u Zjednoczonego K róle­stw a, po łożony n a ś ro d k u sztucznego jeziora.

P rzez o lbrzym i, przeszło 25 m etrów w ysoki ha ll, w k tó ry m zw iedzających w ita g igan ty­czny, m etalow y robót, w chodzi się do p ie r­w szej galerii, pośw ięconej tężyźnie fizycznej. D ruga galeria zaw iera ek sponaty w ęgla i je ­go h is to rii od p rah is to ry czn y ch czasów , trze ­cia w reszcie dotyczy stali.

N aprzeciw ko pa łacu inżyniersk iego ciąg­nie się dalej a le ja D om iniów b ry ty jsk ich , k tó re j cen trum stanow i paw ilon K anady. W ew nątrz o lbrzym ia d rew n iana m ap a o b ra ­zu je p ro d u k c ję k ra ju , jego życie i p racę. P a ­w ilon ten odznacza się b rak iem okien i o- św ietlony jest g łów nie od spodu, co w yw o­łu je w span ia łe k o n stra s ty św ietlne.

Z in n y ch paw ilonów dom in ia lnych w y­m ienić należy paw ilon A fryki Południow ej, zbudow any w kształcie dom ku kolonisty ho lendersk iego z A fryki, w k tó rego w nętrzu , obok w span ia łe j ko lekcji d iam entów ze sław ­nym K oh-i-N orem n a czele, w ystaw ione są ręczne robo ty , w ykonane przez dzik ich M u­rzynów z p lem ien ia B atu . W paw ilon ie Aus­tra lii zw raca uw agę olbrzym i m odel m ostu w Sydney oraz w span ia ła ko lekcja opali, z k tó ry ch k ilk a jest w ielkości jab łk a . W okół tego paw ilo n u ro sną 25-m etrow ej w ysokości d rzew a paprociow e.

Nie m niejsze w rażenie pozostaw ia aleja ko lon ia lna , n a k tó re j końcu rozciąga się dżung la tro p ik a ln a , p o la ryżow e i k u k u ry ­

dzow e oraz sk raw ek pustyn i, po k tó ry m cią­gną k a raw an y w k ie ru n k u znajdu jącego się na p ierw szym p lan ie m orza . Z paw ilonów ko lon ia lnych n a w yróżn ien ie zasługuje p a ­w ilon P o łudn iow ej R odezji, w k tó ry m zn a j­du je się 35-m etrow ej w ysokości m odel w o­dospadu W ik to rii, przez k tó ry w ciągu m i­nu ty p rzep ływ a przeszło 100.000 litrów w o­dy. M odel ten , będący w ie rn ą ko p ią o ryg i­na łu , posiada n aw et w iry w odne i im itu je potężny h u k spad a jące j w ody.

W paw ilon ie tym zn a jd u ją się rów nież m odele drzew tro p ik a ln y ch , ro snących nad brzegam i rzek i Zam bezi. P aw ilon A fryki Za­chodn ie j ob razu je h is to rię i k u ltu rę zacho- dn io -a frykańsk ich k ra jó w . P iękny jest rów ­nież paw ilon B urm y, zbudow any w k sz ta ł­cie św iątyn i, ozdobiony rzeźbam i i bajecznie kolorow y. P aw ilon N ow ej Zelandii, u, k tó re ­go w ejśc ia s to ją dw ie w ysokie kolum iay d re ­w niane, zdobione rzeźbam i m orsk im i, o to ­czony jes t palm am i.

O bok tych n iezm iern ie ciekaw ych paw i­lonów ko lon ia lnych oglądam y jeszcze n a w y­staw ie paw ilon Szkocji i pó łnocnej Irland ii. G ospodarze Szkoci w ystąp ili z dworną» p aw i­lonam i przem ysłow ym i oraz h is to rycznym , u k tó rego w ejścia stoi g igantyczna figu ra św. A ndrzeja, p a tro n a Szkocji. W nętrze tego p a ­w ilonu p rzedstaw ia h is to rię Szkocji od n a j­daw niejszych do dzisiejszych czasów. Szkoci rów nież w ystaw ili m odel typow ej wioski szkockiej, rozsiadłej w okół ru in starego za­m ku, u k ry te j w gęstw inie drzew , z je j ży­ciem i p ra c ą codzienną, sk lep ikam i, m a lu t­k ą pocztą i t. d.

Nie b ra k rów nież na w ystaw ie paw ilonu sztuki, k tó ry o b e jm u je kolekcję obrazów , tak now oczesnych, jak i daw nych a rty stów . Między rozm aitym i paw ilonam i rozsiad ły się sztuczne jez io rk a ze w span ia le ilum ino­w anym i fo n tan n am i n ieraz o zasięgu 35 m e- trów . Z ieleń traw ników , p rzy b ran a została 200.000 w szelkiego rodzaju kw iatów , n ad a ­jących całości ob raz barw nej m ozaiki. Obe­cnie np. kw itn ie 70.000 tu lipanów .

W ielką a trak c ją w ystaw y jest o lbrzym i p a rk rozryw kow y z ko lejkam i pow ietrzny­m i, karuze lam i i w szystk im , co technika o- sta tn io w tym k ie ru n k u w ym yśliła. A obok tego ak w arium — w ioska Z ulusów , św iąty­nia indy jska itp.

Z innych w reszcie urządzeń w ym ienić należy salę koncertow ą, obliczoną na 2.000 w idzów, w k tó re j codziennie podczas całego trw an ia w ystaw y odbyw ać się będą ko n cer­ty i popisy m uzyczne. Jest leż o lbrzym i sta­dion sportow y, obliczony na 100.000 wi­dzów.

Nie brak też - kościołów oraz położonego przy n ich paw ilonu , ilu stru jącego pracę i sztukę kościelną.

Na w ystaw ie znajdu je się park sam ocho­dow y, obliczony na 10.000 sam ochodów . W ystaw ę m oże jednego dnia zwiedzić pół m iliona ludzi.

N ajw spanialszy w idok na tereny w ysta­w owe jest oczywiście nocą, kiedy to tysiące św iateł, ilum inow ane fon tan n y i w spaniała gra ko lorów na trop ika lnych roślinach w y­staw ę tę upodabn ia do iakieeoś -fantastycz­nego m iasta z ba jk i.

ffr. łfls ~~ i f . ?. 1938 f . „ S I E D E M G R O S Z Y * * S tf. f

Woverhampton - Węgry 0:0A e iS lic e s l i c z ą n a z w g c i^ s fw o z e b la s k ie m

Zgodnie z program em tournee po kontynen- Zapytany po meczu o wrażenia m ajor Buck- <ie europejskim , drużyna angielska Woivcr- |ey oświadczył, źe„rcprezentacja Węgier zagra ham pton W anderers rozegrała drugi mecz. Mecz | a bardzo dobrze. Zespół nasz grał lepiej niż wlen odbył się w Budapeszcie. Przeciwnikiem An­glików była narodow a drużyna Węgier, przygo­tow ująca się do piłkarskich m istrzostw świa­ta we Francji.

Spotkanie budapeszteńskie ściągło na sta­dion około 30 tysięcy widzów, mimo że rów no­cześnie odbywało się kilka spotkań o mistrzo­stwo. Mecz był bardzo ciekawy, obie drużyny miały po kilka okazyj do zdobycia bram ki, ale mimo to mecz dał wynik bezbramkowy.

wy-kie-

l Dauclk; Kostalek, Boucek i Kopecky, Biba, Simunek, Bradac, Ludl i Nejedly. Rezerwa: Bur- kert.

— Zeszłoroczny m istrz Niemiec, IFC Norym­berga bawił w niedzielę w Karlsbadzie, gdzie zremisował z miejscową Spartą 6:6 (4:1), Niem­cy po przerwie prowadzili 6:2.

— W niedzielę w W iedniu uzyskano nastę­pujące wyniki: Vienna—FC W ien 5:2, W acker

tycznie zestawiona z drużyną, która pokonała —Sportklub 2:2, Simmering—Admira 3:7, Flo- ostatnio W olverham pton. riscdorf—FAC 1:1.

Z Irlandią zagrają więc: Pianlcka, Burger — W dn. 19 bm. w Neapolu rozegrany zosta-

Pradze, mogliśmy wprawdzie wygrać, ale... gram y za to w Katowicach“ — zakończył równik drożyny „wilków“ .

Skład Czechów na IrlandięReprezentacja Czechosłowacji na najbliższy

mecz międzypaństwowy z Irlandią , została iden-

PcłcrcM powinien prowadzić alaH śląskiprzeciw Anglikom!

nie mecz piłki nożnej pomiędzy akademickimi reprezentacjam i Niemiec i Włoch. W reprezen­tacji niem ieckiej w łiąć m ają udział akademicy austriaccy.

— Polonia z Karwiny w mistrzostwach dy­wizji m orawsko-śląskiej doznała w niedzielę porażki od Morawii 1:2 (1:1). Bramkę dla Po­laków zdobył Stanowski; dla Czechów Gruner i Bartos. Poza tym w tej samej dywizji uzy­skano wyniki: O strawska Slavia—MorawskaSlavia 4:2 (3:1), Kralove Pole—H anacka Slavia 2:2, Bata—SK Rolny 2:1 (2:0), Slavia Michałke- wice—Zaborewsky 4:3 (1:1).

TABELA LIGI ŚLĄSKIEJ rozgrywek wiosennych z uwzględnieniem dru ­

żyny Dębu.

Skład Śląska zestawiony przez kapitana ■wiązkowego p. Kałużę na mecz z Anglikami, wywołał w śląskiej opinii sportow ej bardzo dn­ie obiekcje. Opinie są rzeczywiście różne 1 po­dyktowane niewątpliwie tym, by zwyciężyć An­glików. Obiekcjo te wzrosły po niedzielnych meczach o mistrzostwo IJgi, przy czym zdaje się być jasnym , że wyznaczony przeciw Angli­kom W ostał, jako kierownik ataku, nie wykazał tych aspiracji, by mu powierzyć tak odpowie­dzialne stanowisko.

Coraz bardziej odzyw ają się głosy, by w miejsce jego wyznaczyć Peterka z Ruchu, który w Krakowie miał należeć do graczy najlep­szych. Za wstawieniem Peterka przemawiać ma poza tym fakt, że znajduje się w te j chwili w form ie i rozumie się doskonale z WiHmOwsklm I Piątkiem , nie mówiąc również o lotnych skrzydłach, do jakich należą W odarz 1 Piec I.

W ostal, jak wiadomo, zdradza łnklim ację do gry tró jką środkową, Petcrek zaś gra raczej Skrzydłami. Na moment ten powinien zwrócić uwagę przede wszystkim kapitan związkowy, który zresztą został dokładnie poinformowany o sposobie gry Anglików i kom u kom binowa­ny zespół czeski m iał do zawdzięczenia tak wy­sokie zwycięstwo nad W olverham ptonem w P ra ­dze.

Głos opinii jest słuszny I radzimy wobec te­go kapitanowi związkowemu zmienić W ostala na Peterka i pomyśleć również o tym, cz>- nie należałoby dokonać jeszcze jednej zmiany, m ia­nowicie wstawić Nowakowskiego na miejsce Pieca II, na środkowej pomocy!

Tajemnica powodzenia „Wilków londyńskich“

W ciągu ostatnich dni pisaliśmy wiele cie­kawych rzeczy o naszym najbliższym przeciw­niku, jak i zaprezentuje się nam po raz pierw ­szy w środę o godz. 18-tej na stadionie Ruchu. W iadomo już, że sławę sw oją „wilki londyń­skie“ m ają do zawdzięczenia swojemu mena­żerowi m jr. Buckiey owi, który uważany jest za najlepszego m eneżera Anglii. N iektórzy „fa­chowcy“ ze sfer konserwatywnych ataku ją m. Inn. za zbyt rew olucyjne metody, k tóre stosu­je w prow adzeniu klubu. Mjr. Buckley jest bowiem zwolennikiem metod ultra-nowocze- snych. W ciągu ostatniej zimy wzbudził on wielką sensację, ogłaszając, iż gracze „W ol­ves“ poddani zostaną specjalnej kuracji h o r­monowej, k tó ra w porozum ieniu z wybitnymi lekarzam i, polegała na karm ieniu swych pu­pilów preparatam i z gruczołów! Dicta ta po­działać m iała nadzwyczajnie: „W ilki“ wygrali osiem spotkań pod rząd.

Po tej kuracji zainstalowano na boisku „W ilków“ specjalny apara t dla treningu b ram ­karza. Scott najlepszy z dziesięcin bram karz „W ilków “ codziennie przez półgodziny starał się wyłapywać piłki, w yrzucane w różnych kie­runkach w stronę bram ki. Biedny bram karz przeklinał po cicliu nowy w ynalazek, ale tre ­ning m iał doprawdy pierwszorzędny i dziś śm ieje się z tego, gdy przyjdzie m u w meczu obronić czasem bardzo celny strzał.

Jak grają Anglicy?Jeżeli chodzi o środowy występ na Śląsku,

który należy do pierwszych, jeśli chodzi o h i­storię p iłkarstw a śląskiego, to według wszel­kiego praw dopodobieństw a Anglicy będą chcie­li zastosować tę zasadę, jaką już nieraz za­stosowali na boiskach jak Pradze, Berlinie, W iedniu, Budapeszcie oraz innych. W zawodach, bez charak teru o mistrzostwo, a szczególnie na kontynencie europejskim , s ta ra ­ją się grać dla przyjem ności, nie walczyć o zwycięstwo. Chcą potwierdzić starą prawdę, że w piłkę grać potrafią, że kunszt ten opano­w ali w sposób mistrzowski, że technicznie są do­skonali, że wyjechali na kontynent dla odpo­czynku po uciążliwej batalii mistrzowskiej.

W meczach takich g rają — zdawałoby się S nonszolancją. Nie widać żadnego wysiłku, żadnej zaciętości. Podania ich są jednak bez­błędne i oddane naw et z najw iększej odległo­ści, nie noszą w sobie cech surowej siły. D la­tego też widz m a wrażenie, że Anglicy grają miękko. D ysponują jednak doskonałym drib- Iingem, połączonym z pierwszorzędnym zwodze­niem ciała i opanowaniem piłki.

Jak grać, by wygrać z Anglikami?Chcąc wygrać z Anglikami, piłkarze nasi

muszą grać ostro — nie zbyt brutalnie i pil­nować graczy, * poza tym nie zapomnieć strze­

lać 1 to z każdej nadarzającej się pozycji, moż­liwie szybko decydować się na strzał. O piłkę walczyć muszą z całym poświęceniem 1 to do ostatniej sekundy gry.

Dla naszych piłkarzy najbardziej niebez­piecznymi będą: lewo-skrzydłowy 16-letni Dor­set I lewy łącznik Jones.

Gracz ten gra na każdej pozycji 1 stale zmienia się z wszystkimi napastnikam i. Jest on bardzo trudny do upilnowania. Doskonały jest również praw o skrzydłowy Mc. Gurle — b. lotny ł szybko strzelny — oraz praw y łącz­nik Thompson. Pomoc gra na poziomie prze­ciętnym. Najsłabszy środek pomocy rezerwo­wy Galley (ma jeszcze przyjechać Cullis z Ber­lina, gdzie grał z Niemcami). Najlepszym graczem jest praw y obrońca Morlss —- (gra o- stro. Uwaga p. W lllmowskl —). Bram karz

Scott słabszy na dolne piłki. Często wybiega z bram ki 1 dalego wyplęstkowuje piłkę.

Anglicy przyjeżdżają we wtorekCała ekspedycja „W olverham ptonu“ przy­

jeżdża do Katowic we w torek o godz. 18.30 po­ciągiem z Budapesztu. Przyjeżdżają: Prezy­dent Klubu dyr. Cadwaliader z córką, kierow­nik klubu m jr. Buckley z żoną, trenerzy Da­vies 1 B radford, m asażysta Fowler, redaktor: „Daily Telegrafu“: Forcey, gracze: Scott, Mor­ris, Dorset, Kicham, Jones, Maguire, W estcott, Mc Intoch, Smalley, W right, Galley, Gardiner, Paton Thompson i Taylor. Poza tym kierow ­nik jednego z londyńskich b iur podróży p. Ml- klos, jego sekretarka p. Cade 1 panna Sharpe.

Wszyscy zam ieszkają w hotelu „Monopol“.

gier pkt. st. br.Śląsk 7 13 24:4Dąb 6 10 13:5Concordia 6 9 22:26Naprzód 5 8 20:8Czarni . 6 6 11:6Chorzów 4 4 13:12Słowian 6 6 7:26Slavia 6 4 8:1306 Katowice 5 3 9:17Policyjny KS 6 3 9:17W awel 6 2 6:12

KSM KRAKÓW — KSM KATOWICE W niedzielę odbyły się w Katowicach zawo^

dy w grach sportowych o nagrodę przechodnią pomiędzy zespołami KSMM Krakowa i Katowic. W siatkówce po wyrównanej grze zwyciężyli goście 2:1, w koszykówce również goście 39:32 (22:11), a w ping-pongu miejscowi 3:2.

Pocztowe P. W. z Katowicwygrało zawody kajakowe „Siedmiu Groszy“

Przy przepięknej pogodzie odbyły się w nie­dzielę na Przemszy pod Mysłowicami propa­gandowe zawody kajakow e „Siedmiu Groszy“, które zgromadziły rekordow ą ilość łodzi i za­wodników. W zdłuż trasy regat zebrały się licz- te tłum y publiczności, które okrzykam i do­pingowały jadących wodą zawodników.

Już około godz. 7-mej rano nad brzegami Przemszy zjaw ili się pierwsi kajakowcy, a do godz. 9-tej byli już praw ie wszyscy. W iele kło­potu zawodnikom sprawiły galary, ustawione przez całą szerokość Przemszy, co w głównej mierze przyczyniło się do blisko półgodzinnego opóźnienia startu , gdyż spływający zawodnicy

zmuszeni byli odciągnąć galary do brzegu, by utworzyć miejsce wolne do przejazdu.

Po uroczystym otwarciu regat i przyw ita­niu gości i zawodników, kom isja sędziowska z p. Term inem na czele przystąpiła do mierzenia łodzi. W śród obecnych widać było prezesa Si. 0 . P. Z. K. p. płk. Popiela, pp. Myślińslciego, Hlassa i innych.

Ze startu pierwsze poszły składaki-jedynki wyścigowe, a pierwszym startującym zaw odni­kiem był mistrz Polski inż. E rnest Hadamicki.

Czołowi zawodnicy Polski i Śląska nie za­wiedli i wykazali, że mimo co dopiero rozpo­czętego sezonu znajdują się już w dobrej for-

Znowu śmierć automobilisty na torzeWyścigi automobilowe o W ielką Nagrodę

Trypollsu, rozegrane w niedzielę, przyniosły znowu sukces wozom 1 kierowcom niemieckim. Na znanym torze zawodnicy odbyli 40 okrą­żeń, które w sumie wynosiły 524 kim.

Wyścig wygrał Lang (Niemcy) na Mercedes- Benz w 2.33.17.1, przeciętna szybkość 206,107 na godzinę przed Brauchltschem (Niemcy) na Mercedes-Benz, 3) Carracciola (Niemcy) na Mer­cedes-Benz, 4) Somme (Francja) na Aifa-Ro- ineo, czas 2.46.52. 5) Dreyfusa (Francja) na

Delahaye.W kategorii małych wozów zwyciężył Ta-

russl (Włochy) na Maserati 2.57.47.1, przecięt­na szybkość 176,8. 2) Recco (Włochy) na Ma­serati.

W czasie wyścigu wydarzył się nieszczęśli­wy wypadek: kierowca włoski Siena wpadłna bandę, a wyrzucony z maszyny, pozostał na torze śm iertelnie ranny.

Poza tym poważnych kontuzyj doznali kie­rowcy Farina I Hartm an.

O -*?;*?/**

Mecz Niemcy — Polska w konkureneśl nań odbędzie się

w PoznaniuNiemieckie Biuro Inform acyjne donosi, że

międzypaństwowy mecz lekkoatletyczny pań Polska - Niemcy odbędzie się w r. b. — 14 go sierpnia w Poznaniu.

Dotychczas obie reprezentacje walczyły ze so bą dw ukrotnie: w 1934 r. w W arszawie I w 1935 r. w Dreźnie. W obu spotkaniach zwyciężyły Niemki.

6.94 mir. skoczył Garnuszewski w Krakowie

W niedzielę odbyły się w Krakowie zawody lekkoatletyczne, zorganizowane przez Krakow ski OZLA. Zawody te stanowiły zarazem elimi nację przed meczem Kraków — Lwów, który się odbędzie w Krakowie w dn. 26 bm.

Z uzyskanych wyników na wyróżnienie za­sługuje wynik Garnuszewskiego w skoku w dal — 6.94 mtr., w skoku w z wyż Garnuszewski miał nieco słabszy wynik — 1,74 m.

W pięcioboju panów o mistrzostwo Krakowa

pierwsze miejsce zajął Dudzic (Cracovia), uzy­skując 2.634 pkt. Poszczególne jego wyniki: 200 m. — 24.6, oszczep — 53.37, dysk 34.12, skok w dal 5.77, 1500 m. 5:12.9.

W pięcioboju pań zwyciężyła Deutschen)wna (Makabi), uzyskując 126 pkt. Sztafetę pań 4x200 mtr. wygrała Makabi w czasie 2:01,6. Sztafetę panów 3x1000 mtr. wygrała Cracovia w czasie 8:30.2.

Sańkowiak skony! o tyczce 3.70 mtr.

Na treningowych zawodach lekkoatletycz­nych Pogoni w Katowicach, Bańkowiak z Po­goni uzyskał w tyczce doskonały wynik 3,70 mtr. Jest to trzeci wynik w Polsce w tym ro­ku. Najlepszy należy do Morończyka 3,78, drugi dn Schneidra 3,70.

BeHm - PoczdamPo raz 31-szy rozegrany został w niedzielę

tradycyjny bieg sztafetowy na trasie Poczdam — Berlin, dystans 23 kim.

Startowało 68 sztafet, każda po 5 biegaczy. Zwyciężyła drużyna Policyjnego KS w czasie 57:46 min. przez SC Charlotennurg.

mie. Spisali się również dobrze zawodnicy mło­dzi o mniej znanych dotąd nazwiskach. Trzeba też wspomnieć o startu jących na kajakach tu ­rystycznych w kategorii wyścigowej; należy się im uznanie, gdyż mimo wielkich trudności technicznych zdołali oni zająć dobre miejsca.

Techniczne wyniki zawodów były następu­jące:

Składaki-jedynkł wyścigowe: 1) inż. H ada­micki (KKK) 53.28, 2) Raszka (PPW) 55.21, 3) Dylong (KKK) 56.13, 4) Jarnuszkiew icz (PPW) 5) Bolik (KKK), 6) Buk (KKK).

K ajakl-dwójki wyścigowe: 1) Folwarczny E- mil i Maj Ludwik (ZS Czechowice) 47.55,2, 2) Koska Rudolf i Antoni (PPW) 50,46, 3) Ko­koszka i Sajdok (Sokół) 57.6,5, 4) Breitkopf i Joszek (KPW Chebzie), 5) Rzepa i Nowak (So­kół). *

K ajakl-jedynki wyścigowe: 1) Biel (ZS Cze­chowice) 52,3,7, 2) Miodowski (ZS Czechowice) 52,27,6.

Składaki dw ójki wyścigowe: 1) W ichary—Homel (PPW) 49.11, 2) Brozdeczko—Karaski(KKK) 51.4, 3) Bauer—Petrescu (W intersport­verein 51.48.8, 4) Kochanowski—Spandel (PPW).

Składaki-dwójki turystyczne: li Rajski—Gerber (PPW) 53.4, 2) Saeftel—Vogel (W inter­sportverein) 54.24.4, 3) Bömberg—Czoch (KKK) 54.56, 4) Pioskowik—Sułkowski (PPW), 5) Pie­la—Galas (PPW), 6) Plebankiewicz—Śnsiałkow- skl (PPW), 7) Kostecki Adam i Tadeusz (Wsp. Interesów), 8) Truszkowski—H abryka (PPW) 9) Kochanowski—Szymczyk (PPW), 10) Radzi­wiłowicz—Mnochy (PPW), 11) Dyla—Cupryś (Wspóln. Interesów), 12) Zając—Osiecki (Win­tersportverein—Krenczyk (KKK).

Składaki-jedynkł turystyczne: 1) Kirstein(PPW) 1.1.13.4, 2) Broda (KKK) 1.8.62.9.

Składaki-dw ójki turyst.-micszane: 1) Mater­ny—W eicht (W intersportverein) 53.45.5, 2) Ha- damicka Jadw iga i E rnest (KKK) 54.30.7, 3) Pa- wlikówna—Zydzik (PPW) 54.56.8, 4) B reslaue­rn wie Klara i E rnest (KKK), 5) Koplówna— Rduch (PPW), 6) Tyszkiewiczówna—Skrzyński (PPW), 7) P irnau—Breslauer (KKK), 8) Finiko- wie Irena i Alfred (PPW),

Składaki-jedynkł wyścigowe pań: 1) Hada-micka (KKK) 3.06.4, 2) Paw lików na (PPW)3.16.8, 3) Breslauerowa (KKK) 3.23, 4) Józew- ska (KKK), 5) Koplówna (PPW).

W ogólnej punktacji pierwsze miejsce zajęło Pocztowe PW z Katowic z 41 i pół pkt. przed Katowickim Klubem Kajakowym z 30 pkt. i W intersportverein z 16 pkt.

W ieczorem w lokalu Hadamickich w No­wym Bieruniu odbyło się ogłoszenie wyników i wręczenie nagród, które otrzym ali zawodnicy, zdobywcy pierwszych trzech miejsc. Nagrody w ydawnictwa „Siedmiu Groszy“ otrzymali pp.: inż. Hadam icki, Emil Folwarczny i Ludwik Maj, Rudolf Biel, W aldem ar W ichary i W łady­sław Homel, Stanisław Rajski i Stanisław Ger­ber, B ernard Kirstein, Helena Materny i W al­ter W eicht oraz Jadw iga Hadamicka. Nagrodę przechodnią red. Całki zdobyło po raz pierw­szy Pocztowe P. W. z Katowic.

Cała im preza spełniła w zupełności swe za­danie.

Str. 8 „ S I E D E M G R O S Z Y " Nr. 135 — 17. 5. 1938 r.

Głupi but, a pan „feldfebel*« (chłop ogromne ma wąslska) skoczył wściekły ku Fronckow ł 1 „obsiewa** chłopa z bliska....

„Źle!... — pomyślał nasz bohater — „źle do nagiej, jasnej śmierci!“, bo „feldfebel** swoim wąsem Froncuslowl w nosie wierci.™

Nos — instrum ent delikatny, jest wrażliwy na łechtanie; nlę dziwnego, źe Fronckow ł zebrało się na kichanie...

„Aaapsik!“ — kichnął nasz bohater z taką nadzwyczajną siłą, że „feldfebla“, jak to widać, to kichnięcie z nóg zwaliło!...

C E N ti O G ł.O SZE S oblicza su; i.olam i. u w ym iarze 35 m m . na Jedna szp a ltę , p rzy 4 szpak to w y m u k ładzie , szerokość szpa lty 67 m m 1 pole a a s tro n ie p ie rw sze ) 40.— zl. 1 pole aa p o zo s ta ły ch s tro n a c h 20.— zL — W ielkość ogłoszenia m oże być ty lk o p ó l po la Jedno pole. p ó łto ra po la ltd . N a jm n ie jszy w y m ia r liczym y pól p o la w y ją tk o w e przy .g łoszeniach m ie rząc y ch p o n ad 2 p o la . uw zg lędn iam y różnicą do V, pola. O głoszenia k o lo row e W p roc . d ro ż e j Z astrzeżeń m ie jsca w „S ied m io G ro sz ach " n ie u w zg lędn iam y D robne g łoszenia za s ło w o 0.20 zl.. d la p o szu k u ją cy ch n racy ta s ław a 0.10 zl. P ie rw sze słow o oraz słow a tłu s ty m d ru k ie m H. 7-rmv p o d w ó j n i e . ____________________

M iesięczny ab o n am en t „7 G r o s z y " z do­s taw ą do dom u przez agen tów 'o b przez pocztę w k ra ju zł. 2.31. - P a ty zam ów ię

ttin w u rzęd z ie pocztow ym zł 2.41

R edakcja : K atow ice, Sobieskiego 11T elefon 84-981. P. K. O. a r . 301.746.

UWAGI OGOl.NKi A dm in istra , ja me- 1.w y jm u je odpow iedz ia lności ca te rm in .g łoszenia o raz za zgubę lob zn iszczenie m a tryc . O m yłki I d robne u s te rk i te chn iczne k tó re mii zm ien ia ją tre śc i ogłoszenia, n ie u p o w ażn ia ła do żąd an ia zw ro tn należności an i a le to b o w iązu ją do b ezp ła tn e j p o w tó rk i ogłoszenia. R ek lam acji n ad e słan y ch po -p ły w ie 1« d n i « ' daty o trz y m an ia ra c h u n k u n ie uw zględn iam y N ajm nie jszym p ism em jak iego ożyw am - fest p e t i t D ział ogłoszeń czynny od eodz. 8 - 13. O głoszenia * oznaczen iem te rm in e p rzes łan e 1 opóźnieniem , zam ieszczam - w najb liższym n n m e r te - Ile w d e c e n ir ni- zaznaczono w yraźnie- ,w Innym t e r m i n i - n i* u m i e s z c z a ć "

Drukiem i nakładem Zakładów Graficznych i Wydawniczych „Kolonia“ 8. A. w Katowicach. — Redaktor odpowiedzialny: Augustyn Pustelnik

Ogłoszenia drobneLEKARZ-DENTYSTĄ Baum garten przyjm uje Katowice, Młyńska 5. Usuwanie bezbolesne. No­woczesne L aboratorium Zębów. Rentgen, dia­term ia, kw arcówka. — Ceny. przystępne. Tele- fon 341-64.________________________________6337„BUCHALTERYJNE W spóczesne W ykłady“, W arszawa, Nowogrodzka 48, gw arantują wie- lodziedzinową samodzielność — natychm iasto­wy w arsztat pracyl Zamiejscowym korespon­dencyjnie. 6762

Dwóch czeladników kraw ieckich młodych po­szukuje natychm iast Rodewaid, Paniówki, pow. Rybnik. 7003DOBRZE zaprowadzony skład kolonialny, 12 la t na miejscu, okazyjnie do sprzedania. Po­trzebne zł 2.500.—. Oferty „7 Groszy“ pod 3454d. 7002

UCZENNICA 1 uczeń z dobrej rodziny potrzeb­ni. Zakład fryzjerski Katowice, Jagiellońska 38.

7001POTRZEBNY natychm iast sprzedawca do SPE­CJALNEGO SKŁADU FARB ze znajom ością ję ­zyka polskiego i niemieckiego. Oferty „7 Gro­szy“ pod 3456d. 7000PRACOWNIC ponad 20 lat poszukuje praln ia Katowice, ul. Kochanowskiego 12. 6999

POSZUKUJĘ trzeźwego woźnicy z kilkuletnią p rak tyką do rozwożenia piwa. Zgłoszenia śro­da Osadnik Robert, Katowice-Dąb, Agnieszki.

6998POKOJU z kuchnią poszukuję w Zawodziu lub Bogucicach. Płacę pół roku czynsz. Oferty „7 Groszy“ pod 3452d. • 6997POSZUKUJĘ m ieszkania, pokój z kuchnią, w Katowicach lub bliskiej okolicy. Zapłacę czynsz z góry stosownie do umowy. Oferty „7 Gro­szy“ pod „Ładne m ieszkanie“ 3450d. 6396MŁODSZA czysta służąca natychm iast potrzeb­na. Katowice, ul. Młyńska 4. „Roma“. 6995

SZUKAM pożyczki 10.000.— zł na I hipotekę, w artość nieruchom ości około 60.000.— zł w po­bliżu Katowic. Oferty „7. Groszy“ pod 3120d.

6993

POSZUKUJĘ od zaraz chętnego i pilnego chłopca celem wyuczenia go rzem iosła rzeźnic- ko-wędliniarskiego. Chropaczów, ul. Marsz. Pił­sudskiego 28. 6992DOBRE pianino tanio sprzedam. W ypich, Cho­rzów, H ajducka 51. 6991

MOTOCYKL Z PRZYCZEPKĄ 500 ccm. nowy model zaraz za gotówkę sprzedam. Oferty „7 Groszy“ Chorzów pod „W. O. 28“. 6990

Nagrody, wartości 10 tysięcy zł.dla wszystkich Czytelników „Siedmiu Groszy"

Nagrody wartości 10.000 zł. dla wszystkich Czytelników „Siedmiu Groszy“.

W dniu dzisiejszym przyznajem y nagrody dla Czytelników z pow iatu piotrkowskiego i ra ­domszczańskiego.

Butelkę wody kolońskiej, przyznajem y wła­ścicielowi ulotki nr. 119.543,

Nagroda jest do odebrania w firm ie „Kasa Regia“, Chorzów II., ul. W olności 34.

Kolczyki srebrne przeznaczam y dla właści­ciela ulotki nr. 8756. Nagroda jest do odebra­nia w centrali naszego wydawnictwa, Katowi­ce, uł. Sobieskiego 11.

20 książek przyznajem y właścicielom na­stępujących ulotek:

374.050, 374.172, 374.198, 374.225, 374.282,374.330, 374.389, 374.410, 374.490, 374.500,374.515, 374.588, 374.628, 374.692, 374.718,374.766, 374.805, 374.880, 374.926, 374.978.

Po nagrody należy się zwracać do naszych agentów, oraz do centrali naszego wydawnic­twa, ul. Sobieskiego 11. W agenturach można je odebrać bez jakichkolw iek opłat, natom iast centrala w Katowicach wysyła nagrody tylko za uprzednim nadesłaniem kosztów przesyłki w wysokości 50 groszy. Kto w termimnie 14

dni nie odbierze nagrody, traci do niej wszel kie prawa. Nagroda taka będzie przyznana in nej ulotce.

Dalsze nagrody otrzymali pp.: 601) Pawel Pieczyk, Michałkowice, ul. Kochanowskiego 8602) Piotrowski, Bytków, ul. Michałkówicka 30603) Jan Bajorek, Siemianowice, ul. Pow stań­ców 27. 604) Jerzy Ględa, Wełnowiec, ul. Peo wiaków 21. 605) Antoni Muszkich, Siemionowi ce, ul. Batorego 8. 606) Jerzy Swierc, Siemiano­wice, ul. Bytomska 5. 607) Józef Baluch, W cl nowiec, ul. W andy 12. 608) Jan Puszczyk, We) nowiec, ul Peowiaków 27. 609) Józef Niesler, Katowice II, ul.. Ludwika 7. 610) Robok, Sie­mianowice, ul. Pierackiego 10. 611) Antoni Mo rek, Wełnowiec, ul. Kościuszki 17. 612) Franci szek Tyło, Wełnowiec, ul. Kościuszki 21. 613) Piotr Banaś, Michałkowice, ul. Kościelna 17. 614) Stanisław Gerber, H ajduki Wielkie, ul. Dłu­ga 27. 615) W iktor Szczygieł, Chorzów III, ul. W ileńska. 616} Jerzy IColoch, Katowice, ul. Kra­kowska 115. 617) Augustyn Wildy, Mata Dą­browska, ul. Młyńska 32. 618) Franciszek Urba­nek, Chorzów, ul. Dąbka 9. 619) Jan Stachura, Lędziny, ul. Mysłowicka 77. 620) Gerhard Ba karek, Pszczyna.

Uroczystość wręczenia C. K. M. pułkowi katow ickiem u przez pracowników Zakładów Elektro w Łaziskach Górnych. Na zdjęciu dziewczęta w strojach ludowych podczas defilady

Ag. Fot. „Poilcmi” i „7 Or.” — Fot. C. Da tka.

SKŁAD kolonialny dobrze zaprowadzony z m ieszkaniem z powodu innego przedsiębior­stwa zaraz sprzedam. Oferty „7 Groszy“ Cho­rzów pod „Kolonialny 27“. 6989DZIELNA fryzjerka do żelazkowej ondulacji na ątałe zaraz lub później potrzebna. Chorzów I, Grażyńskiego 38. 6988

POTRZEBNA od zaraz uczciwa i pracow ita słu­żąca ze świadectwami. Janów, Mikułowska 4a m. 4. 6987

SKŁAD na głównej ulicy w Siemianowicach do wynajęcia. Brunon Kubosz, Siemianowice, Ko­ściuszki 17. 6986

CZELADNIK kraw iecki na duże i małe sztuki od zaraiz potrzebny. Kochłowice, ul. Katowicka 41, Klimanek. 6975

INTELIGENTNA panna poszukuje posady u samotnego pana jako gospodyni. Oferty „7 Gro­szy“ pod „1545“. 6984

POTRZEBNA od zaraz m łoda służąca do dzie­ci, um iejąca prać i prasować. Zgłoszenia pisem­ne z odpisami świadectw dotychczasowej p ra ­cy do „7 Groszy“ pod nr. 6032 lub osobiste w Dziale Ogłoszeń „Polonii“, Katowice, Sobieskie­go 11, godz. 9— 10 rano. 6983POKÓJ próżny u gospodarza do wynajęcia. Biuro „Argus" Katowice, Sienkiewicza 3 II. p.

6982

LAKIERNIK siodlarz, tapicer poszukuje stałej pracy. Lasowice, poczta Tarn. Góry, ul. Polna 6 u p. Strzody. 6978CZELADNIK piekarski, samodzielny, znający dobrze cukiernictwo szuka posady. Oferty do „7 Groszy“ pod „2449“. 6976

WYCOFUJĘ rzuconą obelgę na żonę Bronisła­wę i przepraszam. Konsek Józef. 6980DWA rowery (jeden damski) sprzedam. Kan- dzia, Wełnowiec, Źymełki 8. 6985

Franciszek H., Naklo Śl. W tej sprawie nie da się nic zrobić. Mieszkanie musi Pan o- próżnić, gdyż w przeciwnym razie gospodarz zaskarży Pana o eksmisję, proces wygra, a Pan będzie musiał ponieść koszta procesu. Na przy­

szłość niech Pan zaabonuje „Siedem Groszy“, gdyż porad udzielamy tylko stałym czytelni­kom.

Ab. S. A. nr. 33978. W ybudowany w roku l#B2 dom nie podlega ustawie o ochronie lo­katorów. Jeżeli zarząd nie wycofa wypowie­dzenia, trzeba będzie opróżnić mieszkanie.

H. W. Kraków. Nazwiska nić znam;Rydułtowy nr. abon. 22248. Jeżeli fabryka

przysłała zamówiony towar, to niech Pani pła­ci miesięcznie 2 zł. Procesu firm a nie wygra.

Abonent nr. 53152. Napisać zażalenie do W ojewództwa i wymienić nazwiska osób, októrych Pan w liście wspomina.

Pożyczka prem iowa z 1920. W Banku Go­spodarstwa Krajowego w Katowicach, przy ul. Mickiewicza.

W incenty R. Mikołów. Takiej szkoły niema.

Abonent z Piotrowic. Zw. Lokatorów w;Katowicach, ul. Plebiscytowa 2.

Nr. 14917. Ogłoszenia te ukazują się Wkażdą niedzielę. Proszę uważać.

Przygody Bezrobotnego Froncka

STOLARZ i modelarz zaraz potrzebni. Siemia- PIES, czysty owczarek, hodowli zakopiańskiej, iowicef Bytomska 40, W istel. 6377 8 miesięcy,, sprzedam. Bönisch, Żywiec. 6981

Uczony włoski stwierdza dalej, że poczu­cie sprawiedliwości u zwierząt jest bardzo duże i zapadające „w yroki“ są zawsze opar­te o „głęboką sprawiedliwość“. Ten swój wywód popiera dr. Carrini szeregiem kon­kretnych przykładów.

CZŁOWIEK, KTÓRY POCI SIĘ NA MROZIE I DRŻY Z ZIMNA W LEGIE

Fenomenem swego rodzaju jest pewien Ame­rykanin, nazwiskiem Gosney, który drży z zim­na, gdy term om etr wskazuje 30 stopni powyżej zera w cieniu, a poci się, gdy na dworze jest trzaskający mróz. Pewien Hindus, znów, prze­bywający od lat w szpitalu w Delhi, jest l a k

wrażliwy na wszelkie nawet najm niejsze zmia- ly- tem peratury, że chcąc go uchronić przed na­stępstw am i tej hy per wrażliwości, umieszczono

pod szklanym kloszem, w którym utrzym uje się tem peratura stale na tym samym poziomie.

„Sąd“ pawianówZw ierzęta są spraw iedliw e

W łoski badacz naukowy, d r. C arrin i, miał możność brać udział niedawno w „po ­siedzeniu sądu“, pawianów. Małpy te zgro­m adziły się w dużej ilości na jednej ze skał, wykazując widoczne i wielkie podniecenie, i robiły przy tym duży hałas, gestykulując nie tylko łapam i, ale nawet ogonami. Ż adna z nich nie zauważyła, wskutek zainteresowa­nia się tylko sprawam i, dla których się zbiegły, dr. Carriniego. Badacz ten w najo­strożniejszy sposób zbliżył się niespostrzeże- nie blisko do obradujących.

W pewnym momencie duża grupa sam ­ców z przeraźliwym piskiem rzuciła się na jednego ze swego grona, bijąc go długimi łapami, gryząc aż do krw i i drapiąc. W k o ń ­cu, wśród nieustającego wycia, wypędziły go od siebie. Był to ów skazany pawian.

Dr. Carrini twierdzi, że zwierzęta posia­dają swoje własne praw a porządkowe, k tó ­re są ściśle przestrzegane. W śród poszcze­gólnych ra s zwierzęcych praw a te są p rze­strzegane z dużo większą skrupulatnością, jak to dotychczas zdawało się ludziom . Szczególnie złośliwe typy są ostro k a ra n e i wyrzucane z grona. Muszą pędzić następn ie żywot oddzielnie, prześladowane na każdym kroku.