Martin Heidegger Co Znaczy Myslec

download Martin Heidegger Co Znaczy Myslec

of 9

Transcript of Martin Heidegger Co Znaczy Myslec

  • 1

    Martin Heidegger

    CO ZNACZY MYLE?1

    Docieramy do tego, co znaczy myle, jeli sami mylimy. Aby taka prba powioda si, musimy by gotowi uczy si myle.

    Rozpoczynajc nauk, przyznajemy tym samym, e jeszcze myle nie potrafimy.

    Ale czowiek uchodzi za tak istot, ktra moe myle. I susznie za tak uchodzi. Czowiek bowiem jest rozumn istot yw. Rozum jednak, ratio, roz-wija si w myleniu. Jako rozumna ywa istota, czowiek musi mc myle, jeli tylko chce. Ale czowiek moe przecie chcie myle, a mimo to nie mc. Chce on w kocu w tej woli mylenia zbyt wiele i std zbyt mao moe. Czowiek moe myle, o ile ma po temu moliwo. Sama moliwo nie

    porcza nam jeszcze, e potrafimy myle. Poniewa potrafi, znaczy: dopuci co do siebie wedle jego istoty i strzec usilnie tego wpuszczenia. Potrafimy tylko to, czemu sprzyjamy, to, czemu przynaleymy, dopuszczajc je. Naprawd sprzyjamy tylko temu, co wpierw z siebie sprzyja nam wanie, i to nam w naszej istocie, przychylajc si ku niej. Dziki temu przychyleniu si istota na-sza jest ugodzona wezwaniem. Przychylenie si jest namow. Namowa przemawia do naszej istoty, wzywa nas ku istocie i utrzymuje nas w niej. Utrzymywa, znaczy strzec waciwie. To, co nas w istocie utrzymuje, utrzymuje nas jednak tylko dopty, dopki sami z siebie zatrzymujemy to, co nas podtrzymuje. Zatrzymujemy, gdy nie wypuszczamy z pamici. Pami to skupienie mylenia. Nad czym? Nad tym, co nas utrzymuje w istocie, o ile zarazem jest przy nas rozwaane. Jak dalece musi by rozwaane to, co nas utrzymuje? Tak dalece, jak jest do-rozwaenia (zu-Bedenkende) samo z siebie. Bdc rozwaane, zostaje darowane wraz z pomnieniem (Andenken). Wychodzimy mu naprzeciw z pomnieniem, poniewa sprzyjamy mu jako namowie naszej istoty. Tylko wtedy, gdy sprzyjamy temu, co w sobie jest do-rozwaenia, moemy podoa myleniu.

    Aby dotrze do mylenia, musimy, o ile to od nas zaley, uczy si myle. Co znaczy uczy si? Czowiek uczy si, o ile w swoim czynie i bezczynie

    kieruje si na to, co istotowo ku niemu przemwio. Uczymy si myle, zwra-cajc uwag na to, co daje do mylenia. Nasz jzyk nazywa przyjaznym to, co naley do istoty przyjani i z niej

    powstaje. Odpowiednio nazwiemy powanym (das Bedenkliche) to, co w sobie jest do-rozwaenia. Wszystko to, co powane, daje do mylenia. Ale dar w dany jest zawsze tylko o tyle, o ile to, co powane, jest ju samo z siebie do-

    1 M. Heidegger: Was heisst Denken?, w: tene: Vortrge und Aufstze, Pfllingen 1954; odczyt wygo-

    szony w radiu bawarskim w maju 1952 r., opublikowany po raz pierwszy w Merkur" R. VI, 1952.

  • 2

    rozwaenia. Dlatego nazywamy to, co teraz i potem i co zawsze, a wic od dawna daje do mylenia: tym-co-najbardziej-powane (das Bedenklichste).

    Czym jest to-co-najbardziej-powane? Gdzie ukazuje si ono w naszym niepewnym czasie?

    To-co-najbardziej-powane ukazuje si w tym, e my jeszcze nie mylimy. Wci jeszcze nie, chocia stan wiata cigle jest coraz bardziej powany. Wydaje si, e stan ten raczej wymaga, by czowiek dziaa, zamiast mwi na konferencjach i kongresach i by porusza si wrd zwykych przedstawie tego, co powinno i musi by zrobione. Brak nam raczej dziaania, a adn miar mylenia.

    A moe wanie dotychczasowy czowiek od stuleci ju zbyt wiele dziaa, a za mao myla. Ale jak moe kto dzisiaj sdzi, e my jeszcze nie mylimy, gdy wszdzie przecie ywe jest zainteresowanie filozofi i kady chce wiedzie, co moe mie z filozofii.

    Filozofowie to ci myliciele. Tak si nazywaj, poniewa to w filozofii rozwija si mylenie. Nikt nie zaprzeczy, e trwa dzi zainteresowanie filozofi. Jest jednak dzi jeszcze co, czym czowiek si nie interesuje, tym mianowicie, jak czowiek dzisiejszy rozumie zainteresowanie" (Interessieren").

    Inter-esse znaczy: by pochonitym sprawami, stan w rodku sprawy i wytrwa przy niej. Tylko e dzi dla interesu wane jest jedynie to, co interesujce. To, co interesujce, pozwala ju w najbliszym momencie pozosta obojtnym i by zwolnionym przez co innego, co nas rwnie mao obchodzi, jak poprzednie. Sdzi si dzi czsto, e co jest szczeglnie cenne przez to, e uzna si je za interesujce. Naprawd jednak sdem tym strcio si to, co inte-resujce, do poziomu tego, co obojtne i przesuno do tego, co nudne.

    Okazujc zainteresowanie filozofi, nie dowodzi si jeszcze gotowoci do mylenia. Nawet fakt, e przez cae lata zajmujemy si rozprawami i pismami wielkich mylicieli, nie gwarantuje nam, e mylimy ani nawet tego, e gotowi jestemy uczy si myle. Zajmowanie si filozofi moe nas nawet najuporczywiej udzi pozorami, e mylimy, bo przecie filozofujemy".

    Wydaje si jednak zarozumiae twierdzi, e jeszcze nie mylimy. Tylko e twierdzenie gosi co innego. Mwi ono: w naszym niepewnym wiecie w tym, e jeszcze nie mylimy, ukazuje si to-co-najbardziej-powane. W twierdzeniu zwracamy uwag, e to-co-najbardziej-powane ukazuje si. Twierdzenie nie po-suwa si bynajmniej do lekcewacego sdu, e wszdzie panuje tylko bezmylno. Twierdzenie, e jeszcze nie mylimy, nie zamierza rwnie pitnowa adnych zaniedba. To, co powane, jest tym, co daje do mylenia. Wzywa nas ono do tego, abymy si ku niemu zwrcili, i to mylc. To, co powane, nie jest bynajmniej przez nas wpierw ustanowione. Nigdy nie polega ono tylko na tym, e je przedstawiamy. To, co powane, daje daje nam do mylenia. Daje to, co ma przy sobie. Ma to, czym samo jest. To, co najwicej z siebie daje do mylenia to-co-najbardziej-powane, powinno wskazywa na to, e jeszcze nie mylimy. Co to teraz znaczy? Znaczy to: Jeszcze nie dotarlimy waciwie w obszar tego, co z siebie przed wszystkim innym i dla wszystkiego innego yczyoby sobie, aby by rozwaanym. Dlaczego jeszcze tam nie dotarlimy? Moe dlatego, e my ludzie jeszcze nie zwrcilimy si dostatecznie ku temu, co pozostaje do-rozwaenia. Wwczas to, e jeszcze nie mylimy, byoby jednak tylko zaniedbaniem ze strony czowieka. Brakowi temu mona

  • 3

    by wtedy zaradzi na sposb ludzki za pomoc rodkw bdcych do dyspozycji. To, e jeszcze nie mylimy, nie polega jednak bynajmniej tylko na tym, e

    czowiek nie zwrci si jeszcze wystarczajco ku temu, co z siebie yczyoby sobie by rozwaane. To, e jeszcze nie mylimy, pochodzi raczej std, e to-do-mylenia (zu-Denkende) samo odwraca si od czowieka, a nawet dawno ju utrzymuje si w odwrceniu.

    Natychmiast bdziemy chcie wiedzie, kiedy i w jaki sposb zachodzi domniemane tutaj odwrcenie. Przedtem bdziemy pyta jeszcze bardziej natrtnie, w jaki sposb moemy si dowiedzie o takim zdarzeniu. Pytania tego rodzaju biegn jedne za drugimi nawet wtedy, gdy o tym-co-najbardziej-powane twierdzimy, e:

    To, co waciwie daje nam do mylenia, nie odwrcio si od czowieka w jakim historycznie dato-walnym czasie, lecz od dawna utrzymuje si w takim odwrceniu. Tylko e odwrcenie wydarza si jedynie tam, gdzie ju dokonao si zwrcenie. Jeli to-co-najbardziej-powane utrzymuje si w odwrceniu, to odwrcenie owe dokonuje si tylko wewntrz swego zwrcenia, tzn. tak, e ju dao ono do mylenia. To-do-mylenia przyrzeko si ju przy caym odwrceniu istocie czowieka. Dlatego czowiek naszych dziejw take pomyla ju w sposb istotny. Pomyla nawet to, co najgbsze. Myleniu temu powierzone zostaje to-do-mylenia, oczywicie w osobliwy sposb. Mylenie dotychczasowe zupenie nie rozwaa mianowicie tego, e i w jaki sposb to-do-mylenia oddala si jednak przy tym.

    O czym waciwie mwimy? Czy to, co powiedziane, nie jest jedynie acuchem pustych stwierdze? Gdzie s dowody? Czy ma to jeszcze co wsplnego z nauk? Byoby moe lepiej, gdybymy moliwie dugo wytrwali w postawie obronnej w stosunku do tego, co powiedziane. Tylko bowiem w ten sposb utrzymalibymy si w przydatnym do rozbiegu odstpie, z ktrego temu lub owemu mgby si uda skok w mylenie tego-co-najbardziej-powane.

    Jest mianowicie prawd: comy dotd powiedzieli, jak te cae dalsze rozwaanie, nie ma nic wsplnego z nauk, i to wtedy wanie, gdy rozwaanie to mie by myleniem. Podstawa tego stanu rzeczy ley w tym, e nauka nie myli. Ona nie myli, bo przez swoje podejcie i przez swe pomoce nigdy myle nie moe myle tak, jak myliciel. To, e nauka myle nie moe nie jest brakiem, ale zalet. Zaleta ta jedynie zapewnia nauce moliwo wkroczenia w kadorazowy obszar przedmiotowy i osiedlenia si w nim stosownie do sposobu bada. Nauka nie myli. Dla potocznego wyobraenia jest to twierdzenie gorszce. Nie odbierajmy twierdzeniu gorszcego charakteru nawet wtedy, jeli wynika z niego, jakoby nauka, jak kady czyn i bez-czyn czowieka, bya na mylenie nastawiona. Odniesienie nauki do mylenia jest wtedy tylko rzetelne i podne, gdy przepa, ktra istnieje midzy nauk a myleniem, zostanie uwidoczniona, i to jako nieprzezwycialna. Nie ma adnego pomostu wiodcego od nauki do mylenia, lecz tylko skok. Tam, dokd on nas przynosi, jest nie tylko druga strona, lecz zupenie inna miejscowo. To, co si otwiera, nigdy nie zostanie dowiedzione, jeli dowodzi znaczy: o jakim stanie rzeczy wyprowadza z odpowiednich zaoe twierdzenia acuchem wnioskw. Kto chce dowie i mie dowiedzione co takiego, co otwaro si, samo z siebie si pojawiajc i zarazem skrywajc, ten bynajmniej nie wydaje sdw wedug najwyszej i cisej miary

  • 4

    wiedzy. On jedynie liczy wedug miary, i to nie tej waciwej. Temu zatem, co si w ten tylko sposb przejawia, e si zjawia w zakryciu, odpowiadamy jedynie przez to, e na nie wskazujemy i sami siebie przy tym tak nastawiamy, aby pozwoli mu przejawi si we wasnej jego nieskrytoci (Unverborgenheit). To proste wskazywanie jest zasadniczym rysem mylenia, jest drog ku temu, co przedtem i potem daje czowiekowi do mylenia. Dowie tzn. wyprowadzi z waciwych zaoe daje si wszystko. Ale wskaza pokazaniem otworzy drog nadejciu daje si tylko niewiele, a to niewiele jeszcze ponadto rzadko.

    To-co-najbardziej-powane wskazuje w naszym niepewnym czasie na to, e jeszcze nie mylimy. Jeszcze nie mylimy, poniewa to-do-mylenia odwraca si od czowieka, nie za dlatego, e czowiek nie nastawi si do-sigajco (hin-reichend) na to-do-mylenia. To-do-mylenia odwraca si od czowieka. Oddala si od niego, utrzymujc si przed nim w oddaleniu. Ale utrzymujce si w oddaleniu jest stale przed nami powstrzymywane. Co oddala si na sposb utrzymywania si w oddaleniu nie znika. Jak jednak moemy w ogle cokolwiek wiedzie o tym, co si w ten sposb oddala? Jak dochodzimy do tego, eby to chocia nazwa? To, co si oddala, odmawia nadejcia. Atoli to, co si oddala, nie jest niczym. Oddalanie jest tu zatrzymaniem i jako takie jest wydarzeniem (Ereignis). To, co si oddala, moe czowieka obchodzi istotniej i gbiej ugodzi wezwaniem, ni to, co go wanie trafia i uderza. Uderzenie rzeczywistoci uwaa si chtnie za co, co rzeczywisto czyni rzeczywistoci. Ale wanie uderzenie rzeczywistoci moe czowieka zamkn przed tym, co go nachodzi nachodzi w tak zagadkowy sposb, e nadejcie oddalajc si umyka mu. Dlatego oddalanie oddalanie si tego-do-mylenia mogoby jako wydarzenie by teraz bardziej obecne ni to wszystko, co aktualne.

    To, co oddala si w opisany sposb, wprawdzie odsuwa si od nas, ale przez to wanie pociga nas za sob i nas na swj sposb przyciga. To, co si oddala, wydaje si cakiem nieobecne. Ale ten pozr udzi. To, co si oddala istoczy si, w taki mianowicie sposb, e nas przyciga, czy my to na-tychmiast bd w ogle zauwaamy, czy te nie. Co nas przyciga, powiadczyo ju swe nadejcie. Jeli potrafimy dotrze do pocigania oddalania (Ziehen des Entzugs), znajdziemy si w pocigu ku temu, co nas przyciga oddalajc si.

    Gdy, jako w ten sposb przycigani, jestemy w pocigu-ku... (auf dem Zuge-zu...) temu, co nas przyciga, wtedy ju te istota nasza jest naznaczona naznaczona przez owo w pocigu-ku...". Naznaczeni w ten sposb, sami wskazujemy na oddalajce si. Jestemy w ogle tylko sob i tylko tymi, ktrymi jestemy wskazujc na oddalajce si. Wskazywanie jest nasz istot. Jestemy wskazujc na oddalajce si. Jako ten, tam wskazujcy, jest czowiek wskazujcym (der Zeigende), Czowiek nie jest wic wpierw czowiekiem, a potem dodatkowo jeszcze i moe przypadkowo wskazujcym, lecz: pocigany przez to, co si oddala, w pocigu do tego i wraz z tym wskazujc w oddalanie, jest czowiek dopiero czowiekiem. Jego istota polega na tym, by takim wskazujcym by.

    Co w sobie, stosownie do najbardziej wasnej konstytucji, jest wskazujcym co, nazywamy znakiem (Zeichen). Pocignity pocigiem ku temu, co si oddala, jest czowiek znakiem.

    Poniewa jednak znak w wskazuje w to, co si oddala, przeto wskazanie

  • 5

    tego, co si wanie oddala, nie moe znaczy bezporednio. Tak oto znak pozostaje bez znaczenia.

    Znakiem jestemy bez znaczenia Bez blu jestemy i prawie Mow zatracilimy w tym, co obce".

    Szkice do hymnu maj obok takich tytuw, jak: mija, Nimfa, Znak, take tytu: Mnemozyne. Moemy to greckie sowo przetumaczy na niemiecki jako: Gedchtnis (pami). Jzyk niemiecki mwi: das Gedchtnis. Mwi on rwnie: die Erkenntnis (poznanie), die Befugnis (uprawnienie), a take: das Begrbnis (pogrzeb), das Geschehnis (zdarzenie). Kant np. ma zwyczaj mwi, i to czsto blisko obok siebie, raz: die Erkenntnis", raz das Erkenntnis". Moemy zatem bez gwatu greckie sowo Mnmosin, zgodnie z rodzajem eskim w grece, przetumaczy: die Gedchtnis.

    Hlderlin uywa greckiego sowa Mnmosin jako imienia jednej z Tytanid. Jest ona crk Nieba i Ziemi. Mnemozyne, narzeczona Zeusa, staje si w cigu dziewiciu nocy matk Muz. Gra i Taniec, piew i Poezja nale do orszaku Mnemozyne pamici. Oczywicie sowo to okrela co innego ni nazwan przez psychologi zdolno zatrzymywania przeszoci w przedstawieniu. Pami myli o pomylanym. Ale imi matki Muz nie wskazuje na pami" jako na dowolne mylenie o czymkolwiek, co daje si pomyle. Pami jest tu skupieniem mylenia, ktre skupione pozostaje przy tym, co jest ju z gry pomylane, jako e stale yczy sobie ono by przed wszystkim mylane. Pami jest skupieniem pomnienia na tym, co jest do-rozwaenia przed wszystkim innym. Skupienie to chroni przy sobie i skrywa w sobie to, co we wszystkim, co si istoczy i przyrzeka jako istotne i przesze z gry pozostaje do my-lenia. Pami, pomnienie skupione na tym-do-myle-nia, jest rdow podstaw twrczoci poetyckiej. Istota poezji polega przeto na myleniu. Mwi nam o tym mit, tj. podanie. Mowa jego znaczy to, co najstarsze, ale nie tylko, o ile jest ono tym, co najwczeniejsze wedle rachunku czasu, lecz poniewa wedle swej istoty pozostaje w przeszoci i przyszoci tym, co najbardziej godne mylenia. Naturalnie, jak dugo przedstawiamy mylenie wedug informacji, ktre daje nam o nim logika, jak dugo nie potraktujemy powanie tego, e caa logika zwizaa si ju ze szczeglnym rodzajem mylenia, tak dugo nie bdziemy w stanie zwrci uwagi na to, e i jak dalece twrczo poetycka polega na pomnieniu.

    Wszelka poezja wytryskuje z nabonoci pomnienia. W wierszu pt. Mnemozyne Hlderlin powiada:

    ,,Znakiem jestemy bez znaczenia..." My, to znaczy kto? My, ludzie dzisiejsi, ludzie jakiego dzisiaj, ktrzy dugo ju trwaj i dugo jeszcze trwa bd w duynie, dla ktrej aden rachunek czasu historii nie wprowadzi nigdy miary. W tym samym hymnie Mnemozyne znaczy to: Dugi jest / Czas" ten mianowicie, w ktrym jestemy znakiem pozbawionym znaczenia. Czy nie daje dosta-tecznie do mylenia, e jestemy znakiem, i to pozbawionym znaczenia? By moe to, co Hlderlin wypowiada w tych i nastpnych sowach dotyczy tego, na co wskazuje nam to-co-najbardziej-powane, a wic, e jeszcze nie mylimy. Czy wszake to, e jeszcze nie mylimy, na tym polega, e jestemy znakiem pozbawionym znaczenia i blu, czy te przeciwnie:

  • 6

    jestemy znakiem pozbawionym znaczenia i blu, o ile jeszcze nie mylimy? Gdyby to ostatnie byo trafne, wwczas myleniem tym byoby to mylenie, przez ktre miertelnym zostaby przede wszystkim ofiarowany bl, a znakom, ktrym miertelni s, udzielone zostaoby znaczenie. Takie mylenie dopiero przenosi nas w dialog z utworem poety, ktrego wypowiedzi, jak adne inne, poszukuj w myleniu swego odgosu. Kiedy powaamy si cign poetyckie sowo Hlderlina na poziom mylenia, wtedy musimy si naturalnie strzec, by tego, co Hlderlin wypowiada poetycko nie zrwnywa nierozwanie z tym, comy sobie do mylenia przysposobili. To, co poetycko wypowiedziane, i to, co wypowiedziane mylco, nigdy nie jest tym samym. Ale jedno i drugie moe wypowiada to samo na rne sposoby. Niewtpliwie powiedzie si to tylko wtedy, gdy przepa midzy poezj a myleniem stanie jasno i wyranie otworem. Dokonuje si to wtedy, gdy poezja jest wysza, a mylenie gbsze. Rwnie o tym wiedzia Hlderlin. Czerpiemy jego wiedz z dwch strof, ktre zatytuowane s Sokrates i Alcybiades:

    Dlaczego wielbisz, boski Sokratesie, Tego modzieca? Czy nic godniejszego Nie znasz? Czemu na niego twe oko Spoglda z tak mioci, jak na bogw?"

    Odpowied daje druga strofa. Kto najgbsze pomyla, ukocha co najywsze, Rozumie wznios cnot, kto wejrza W sprawy wiata, i u koca drogi Mdrcy czsto skaniaj si do pikna" 2.

    Interesuje nas wers: Kto najgbsze pomyla, ukocha co najywsze".

    W wersie tym nazbyt jednak atwo pomijamy milczeniem sowa waciwie wypowiedziane i dlatego doniose. Sowa te s czasownikami. Usyszymy je w wersie, gdy je zaakcentujemy inaczej, na przekr nawykowi:

    Kto najgbsze pomyla, ukocha co najywsze". Najblisze ssiedztwo obu czasownikw: pomyla" i ukocha" tworzy centrum wersu. A zatem mio na tym si opiera, e pomylelimy to-co-najgbsze. Pomylenie takie wyrasta przypuszczalnie z tej pamici, na ktrej polega mylenie, a nawet poezja, a wraz z ni wszelka sztuka. Ale co wwczas znaczy myle"? To, co znaczy np. pywa, nie uczymy si nigdy z rozpraw o pywaniu. O tym, co znaczy pywa, mwi nam skok do rzeki. Dopiero w ten sposb uczymy si rozpoznawa ywio, w ktrym porusza si musi pywanie. C jednak jest ywioem, w ktrym porusza si mylenie? Uznajmy za prawdziwe twierdzenie, e jeszcze nie mylimy. Znaczy to wtedy

    bdzie, e nasze mylenie nie porusza si jeszcze waciwie w swym wasnym ywiole, a to dlatego, e oddala si od nas to-do-mylenia. To, co trzyma nas w ten sposb w oddaleniu i dlatego pozostaje niepomylanym, nie daje si przymusi do nadejcia, nawet zaoywszy najkorzystniejsz sytuacj, e ju

    2 Przekad M. Jastruna w: F. Holderin: Poezje wybrane, Warszawa 1964, s. 26. Pierwszy wers drugiej strofy brzmi tam:

    Kto myl sign gbi, kocha bujne ycie" (Wer das Tiefste gedacht, liebt das Le-bendigste"). Z uwagi na dalszy wywd Heideggera zdecydowalimy si na przekad dosowny: Kto najgbsze pomyla, ukocha co najywsze" (przypis tumaczy).

  • 7

    wmylelimy si wyranie w to, co trzyma si w oddaleniu od nas. Tak wic pozostaje nam tylko jedno: czeka, a to-do-mylenia bdzie nam

    obiecane. Ale czeka nie oznacza w kadym razie: odsun mylenie na bok. Czeka znaczy tu: rozglda si waciwie we wntrzu tego, co ju pomylane, za tym, co niepomylane, co wci skrywa si w tym, co ju pomylane. Ocze-kiwaniem takim znajdujemy si mylc w drodze ku temu-do-mylenia. Droga mogaby by manowcem. Jednake byaby wci skierowana jedynie na to, by odpowiedzie temu, co daje do mylenia.

    Na co powinnimy jednak zwrci uwag mwic o tym, co czowiekowi przed wszystkim innym daje od dawna do mylenia? Jak moe nam si ukazywa to-co-najbardziej-powane? Mwilimy: to-co-naj-bardziej-powane ukazuje si w naszym niepewnym czasie w tym, e jeszcze nie mylimy, jeszcze nie w ten sposb, abymy temu-co-najbardziej-powane waciwie odpowiedzieli. Nie wniknlimy jeszcze dotd na tyle we waciw istot mylenia, by w niej zamieszka. W tym sensie nie mylimy jeszcze waciwie. Znaczy to wprost: mylimy ju, jednak pomimo caej logiki nie jestemy jeszcze waciwie oswojeni z ywioem, w ktrym mylenie myli waciwie. Dlatego nawet nie wiemy jeszcze wystarczajco, w jakim ywiole ju porusza si dotychczasowe mylenie, o ile jest ono myleniem. Zasadniczym rysem dotychczasowego mylenia jest przejmowanie (Vernehmen). Wadza przejmowania nazywa si ro-zumem. Co przejmuje rozum? W jakim ywiole przebywa przejmowanie, e przeze dzieje

    si mylenie? Przejmowanie jest tumaczeniem greckiego sowa noein ktre znaczy: zauway to, co si uobecnia, zauwaone uj i przej jako uobecniajce si. Owo ujmujce przejmowanie jest przed-stawianiem w tym pro-stym, szerokim i zarazem istotnym sensie, e pozwalamy temu, co jest przed nami, zachowywa si tak, jak si zachowuje.

    Myliciel starogrecki, ktry miarodajnie wyznaczy istot dotychczasowego zachodniego mylenia, traktujc o myleniu, wcale nie zwraca uwagi na to, co chtnie my bymy nazwali myleniem. Istotne okrelenie mylenia o wiele bardziej na tym wanie polega, e istota mylenia zostaje okrelona od strony tego, co mylenie jako przejmowanie przejmuje, a mianowicie bytu w jego byciu.

    Parmenides powiada (fragm. VIII, 34/35): Tautn disti noein te kai oineken esti noma. Oi gar anei toi eontos, n oi pephatismnon stin,

    eur sets t noein" Tym samym jednak jest przejmowanie, jak rwnie to, ze wzgldu na

    co jest przejmowanie. Bowiem nie znajdziesz przejmowania bez bycia bytu, w ktrym ono (mianowicie przejmowanie) jako wypowiedziane

    jest". Na podstawie tych sw Parmenidesa jasno wychodzi na jaw: mylenie jako przejmowanie przyjmuje sw istot z bycia bytu. Co jednak znaczy tutaj i dla Grekw, a w nastpstwie dla caego mylenia zachodniego po dzi dzie: bycie bytu (Sein des Seienden)? Odpowied na to nigdy dotychczas nie postawione, bo zbyt proste, pytanie, brzmi: bycie bytu znaczy: obecno uobecniajcego si, prezencja prezentujcego si. Odpowied jest skokiem w ciemno.

  • 8

    Mylenie jako przejmowanie przejmuje to, co si w swej prezencji prezentuje. Mylenie bierze std miar dla swej istoty jako przejmowania. Zgodnie z tym mylenie jest tak prezentacj prezentujcego si, ktra na-stawia (zu-stellt) odniesienie tego, co si uobecnia, na nas i przy nas je na powrt przytwierdza. Dlatego prezentacja jest re-prezentacj. Sowo repraesentatio jest odpowiednikiem znanej pniej nazwy przedstawienia (Vorstellen).

    Zasadniczym rysem dotychczasowego mylenia jest przedstawianie. Wedug dawnej teorii mylenia przedstawienie to dokonuje si w logos, ktre to sowo oznacza tutaj wypowied, sd. Dlatego nauka o myleniu, o logos, zwie si logik. Kant w prosty sposb przejmuje tradycyjne okrelenie mylenia jako przedstawiania, gdy okrela podstawowy akt mylenia sd jako przedstawienie przedstawienia przedmiotu (Krytyka czystego rozumu; A 68, B 93). Wydajemy np. sd: Ta droga jest kamienista". Wwczas w sdzie ze swej strony zostaje przedstawione przedstawienie przedmiotu, tj. drogi, mianowicie jako kamienistej.

    Zasadniczym rysem mylenia jest przedstawianie. W przedstawianiu rozwija si przejmowanie. Samo przedstawianie jest re-prezentacj. Dlaczego jednak mylenie polega na przejmowaniu? Dlaczego przejmowanie rozwija si w przedstawianiu? Dlaczego przedstawianie jest re-prezentacj?

    Filozofia postpuje tu tak, jakby w ogle nie byo o co pyta. To jednak, e dotychczasowe mylenie polega na przedstawianiu, a

    przedstawianie na re-prezentacji, ma swj dugi rodowd. Skrywa si on w niepozornym wydarzeniu: z pocztkiem dziejw Zachodu, dla caego ich przebiegu bycie bytu zjawia si jako prezencja, jako obecno (Anwesen). Zjawienie si bycia jako obecnoci tego, co si uobecnia, stanowi sam pocztek dziejw Zachodu, przyjwszy, e przedstawiamy dzieje nie tylko wedug wydarze, lecz mylimy je wedle tego, czego wadanie jest udzielone z gry poprzez dzieje i we wszystkim, co si dzieje. Bycie znaczy obecno. Ten tak lekko wmwiony nam zasadniczy rys bycia obecno, staje si w jednej chwili tajemniczy, gdy oto budzimy si i baczymy, dokde odsya nasze mylenie to, co nazywamy obecnoci. Uobecniajce to trwajce, ktre istoczy si we wntrzu nieskrytoci. Obecno

    wydarza si tam tylko, gdzie ju panuje nieskryto. Uobecniajce zatem to teraniejsze, o ile potrafi wytrwa w niekrytoci Dlatego do obecnoci naley nie tylko nieskryto, ale i teraniejszo (Gegenwart). Teraniejszo panujca w obecnoci ma charakter czasowy. Jej istota nigdy nie daje si uchwyci przez tradycyjne pojcie czasu.

    W byciu, ktre zjawio si jako obecno, pozostaje jednak nadal niemylana panujca tam nieskryto, w taki sam sposb, jak panujca w nim istota teraniejszoci i czasu. Nieskryto i teraniejszo jako istotnoci czasowe nale prawdopodobnie do siebie. Na ile ujmujemy byt w jego byciu, jak dalece mwic nowoczenie przedstawiamy przedmioty w ich przedmiotowoci ju mylimy. Dugo ju w ten sposb mylimy. Mimo to jednak jeszcze nie mylimy waciwie, dopki pozostanie niemylane to, na czym polega bycie bytu, gdy zjawia si ono jako obecno. Istotowy rodowd bycia bytu nie jest mylany. To, co waciwie jest do-

    mylenia, utrzymuje si w oddaleniu. Nie jest ono jeszcze dla nas godne-

  • 9

    mylenia (denk-wrdig). Std nasze mylenie nie dotaro jeszcze waciwie do swego ywiou. Jeszcze nie mylimy waciwie. Dlatego pytamy: co znaczy myle?

    Przeoyli Janusz Mizera i Jzef Tischner