Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

467

Click here to load reader

description

prekursorzy nowej lewicy

Transcript of Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Page 1: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy
Page 2: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Marek W oldenberg

Prekursorzy Nowej LewicyStudia z myśli społecznej X IX i X X wieku

Wydawnictwo Literackie Kraków— Wrocław

Page 3: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Pamięci mej Matki i mego Ojca

Page 4: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

© Copyright by Wydawnictwo Literackie. Kraków 1985

ISBN 83-08-01043-1

Page 5: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Wstęp

Cztery studia składające się na tę książkę powstały ja­ko odrębne całości w latach 1976— 1980. Traktują one0 kilku nurtach szeroko rozumianej myśli socjalistycz­nej. Pierwszy — a n a r c h i z m — ukształtował się w połowie XIX wieku. K a r l K o r s c h , którego poglądy przedstawione są w ostatniej części, zakończył swą działalność twórczą w połowie X X wieku. Studia te obejmują zatem okres stu lat. Przedstawione tu kie­runki nie stały się nigdy dominującą ideologią ruchu socjalistycznego. Chronologii ich kształtowania się odpowiada zmniejszający się zakres wpływów. Najbar­dziej żywotny okazał się anarchizm i największy był też, choć nierównomierny, terytorialny zakres jego oddziaływania. Przetrwał on jako odrębna doktryna1 ruch do dnia dzisiejszego, choć zwłaszcza jako ruch jest obecnie zjawiskiem marginesowym. Znacznie krótsza była żywotność i znacznie bardziej ograniczo­ny, także pod względem terytorialnym, wpływ r e w o ­l u c y j n e g o s y n d y k a l i z m u . „ L e w i c o w y ” k o m u n i z m jako odrębny kierunek egzystował za­ledwie kilka lat i właściwie w jednym tylko kraju, w Niemczech. Karl Korsch w końcu, gdy rozszedł się z Komunistyczną Partią Niemiec, pozostawał w całko­witej niemal izolacji. Wszystkie przedstawione tu nur­ty myśli budzą jednak od kilkunastu lat poważne za­interesowanie i można mówić o ich renesansie.

5

Page 6: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Studia te połączone są jednak pewną ciągłością idei właściwych prezentowanym kierunkom myśli. Stopień tej ciągłości i jej wyrazistość są zróżnicowane. Jest ona łatwo dostrzegalna w przypadku relacji między rewo­lucyjnym syndykalizmem, zwanym nieraz anarchosyn­dykalizmem, a anarchizmem. Z innej tradycji ideowej wywodził się „lewicowy” komunizm. Jego twórcy byli marksistami i należeli przez szereg lat do radykalnego skrzydła socjaldemokracji, a potem do kształtującego się ruchu komunistycznego. Jednakże w tej doktrynie można się dopatrzyć pewnego wpływu idei anarchizmu i, chyba w większym stopniu, rewolucyjnego syndy­kalizmu. Wpływy te dostrzec można też w późniejszej fazie twórczości Korscha. Łączy te studia również to, co wskazuje tytuł książki. Traktują one o nurtach i po­staciach, które z pełną racją mogą być uznane za pre­kursorów Nowej Lewicy, choć nie jest moim zamia­rem przedstawienie wszystkich jej twórców. Usta­lenie tej genealogii ideowej jest kwestią szczególnie skomplikowaną i kontrowersyjną. Jest to w każdym razie genealogia różnorodna. Wynika to już choćby z tego, że termin „Nowa Lewica” jest niejednoznaczny.

Prezentacji myśli nie towarzyszy tu z reguły — wyjątkiem jest w pewnej mierze szkic o rewolucyj­nym syndykalizmie — przedstawienie problemów i dziejów ruchów społeczno-politycznych, z którymi była związana i które tłumaczą w znacznym stopniu jej charakter i ewolucję. U źródeł wszystkich przed­stawionych tu koncepcji leżały obawy i rozczarowania. Anarchizm rozwijał się w opozycji do tych kierunków socjalizmu, które przypisywały państwu istotną rolę w zlikwidowaniu ustroju kapitalistycznego i w tworze­niu nowego ustroju. U podstaw innych omawianych tu prądów tkwiły głównie rozczarowania bądź to dzia­łalnością partii socjalistycznych, bądź to przebiegiem

6

Page 7: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wydarzeń rewolucyjnych po I wojnie światowej i po­lityką III Międzynarodówki oraz ewolucją Związku Radzieckiego. Prezentacja myśli społeczno-politycznej prekursorów Nowej Lewicy zyskałaby wiele, gdyby uwzględnione zostało szerokie tło historyczne, ramy książki narzuciły jednak szereg ograniczeń, co nie po­zwoliło na dostateczne przedstawienie kontekstu his­torycznego.

Ugrupowania zaliczane do Nowej Lewicy nie za­wsze powołują się na tę tradycję ideową. Niektóre chciałyby uchodzić za zjawisko nowe. Jednakże w świecie ideologii nic nie jest całkiem i wyłącznie no­watorskie. Kontynuacja i zapożyczenia są nieuchron­ne, jeśli nawet nie zawsze są świadome. Nowa Lewica ma zaś szczególnie różnorodne źródła duchowe i nie jest przesadą mówienie o synkretyzmie jej ideologii. Szczegółowa analiza tych źródeł i ich prezentacja wy­kracza poza ramy zakreślone tej pracy. Wynika to już choćby z tego, iż nierzadko spotkać się można z opinią, że źródła ideowe Nowej Lewicy, i to wcale niebagatel­ne, tkwią również w tradycji prawicowej myśli spo­łeczno-politycznej. Kwestia ta godna jest uwagi, wy­magałaby jednak odrębnej analizy. Studium niniejsze traktuje wyłącznie o dziejach socjalistycznej myśli spo­łeczno-politycznej.

Anarchizm został tu potraktowany nie tak wyczer­pująco, jak by na to zasługiwał, a to dlatego, że w li­teraturze naszej istnieje kilka opracowań traktujących o tej doktrynie, choć w większości koncentrują się one na problematyce filozoficznej. Poza tym dzieła czoło­wych teoretyków anarchizmu zostały we fragmentach lub w całości przetłumaczone na język polski. Najsze­rzej został tu przedstawiony rewolucyjny syndyka­lizm, zarówno jego oryginalna wersja francuska, jak wersja włoska. Tłumaczy się to tym, że nurt ten nie,

7

Page 8: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

doczekał się dotąd — pomijając kilka publikacji o So­rela — w ogóle opracowań w polskiej literaturze na­ukowej. Nie były też tłumaczone na język polski pra­ce, w których doktryna ta została sformułowana. Wprawdzie w języku polskim ukazały się nieliczne prace Sorela, nie były to jednak te podstawowe jego publikacje, w których współtworzył on doktrynę rewo­lucyjnego syndykalizmu. Najmniej miejsca poświęciłem „ lewicowemu” komunizmowi. Doktryna ta, której ży­wotność była bardzo krótkotrwała, nie zaowocowała obfitszą literaturą. Te nieliczne prace, w których zna­lazła ona wyraz, nie były także publikowane w tłuma­czeniu polskim i nie stała się ona przedmiotem pol­skich opracowań. Natomiast stosunkowo obszernie przedstawiłem poglądy Karla Korscha. Analizą bowiem został objęty prawie 25-letni okres jego twórczości. Korsch należy ponadto do najczęściej wymienianych prekursorów Nowej Lewicy, zwłaszcza w Republice Federalnej Niemiec, i stał się w ostatnich kilkunastu latach przedmiotem wyraźnego zainteresowania także gdzie indziej. W literaturze naszej pierwszy artykuł0 nim ukazał się dopiero niedawno. Żadna z jego prac nie została przetłumaczona na język polski.

Sądzę, że zainteresowanie okazywane obecnie w wielu krajach przedstawionym tu nurtom myśli spo­łeczno-politycznej, fakt, że stały się one istotnym skład­nikiem świadomości politycznej licznych lewicowo zo­rientowanych środowisk, że są ważnym świadectwem zmagania się myśli ze skomplikowaną materią społecznąi że traktują o problemach, które zachowały znaczną ży­wotność we współczesnym świecie, że wszystko to uza­sadnia próbę wypełnienia ewidentnej luki w naszej literaturze zajmującej się myślą społeczną i polityczną.

K r a k ó w , la to 1980

Page 9: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Studium I

Anarchizm

Page 10: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Pierre Joseph Proudhon

Proudhon był pierwszym myślicielem, który określił siebie mianem anarchisty. Jest on też uważany naj­częściej za twórcę tego kierunku myśli społecznej i za­liczany do nurtu indywidualistycznego w anarchizmie, do tzw. anarchizmu indywidualistycznego h

On właśnie nadał terminowi „anarchia” nowe i do­datnie znaczenie. Uprzednio termin ten miał zdecydo­wanie pejoratywny charakter, taki mniej więcej, jaki w bardzo znacznej mierze zachował się dotąd w po­tocznym odczuciu. Słowo „anarchia” pojawia się już w klasycznej grece, pochodzi od an (= nie) i ar che (= za­sada; władzaJ i oznacza brak władzy, bezkrólewie. Tak jest u Herodota. U Platona i Arystotelesa „anarchia” nabrała bardziej określonego znaczenia politycznego. Platon zarzucał demokracji, że jest ona anarchią, tj. oznacza brak rządu. O tej formie państwa Arystote­les twierdził, że może prowadzić do anarchii, tj. niepo­rządku. Później termin ten występował bardzo rzadko. Spotykamy się z nim dopiero u Erazma z Rotterdamu, wedle którego tyrania i anarchia są zwyrodniałymi for­mami państwa i jedna może przechodzić w drugą. W okresie rewolucji francuskiej pojawiły się określe­

11

Page 11: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nia „anarchizm” i „anarchista”. Używane one były jako pejoratywne epitety w walce politycznej. Żyrondyści tak nazywali tych, którzy chcieli zaprowadzić równość w zakresie własności. Robespierre kierował zarzut anarchii przeciw radykalnym jakobinom. Znaczenie tych słów było więc wówczas bardzo nieokreślone. Na­dawano im mniej więcej ten sens, który dziś mają ter­miny „demagogia” czy „skrajność”.

Proudhon nazwał siebie anarchistą w 1840 r., w pierwszej książce (Co to jest własność?)^która uczyniła go sławnym, choć nie ze względu na' tę epatującą de­klarację, lecz na bardziej jeszcze prowokacyjną for­mułę: „własność to kradzież”, stanowiącą odpowiedź na zawarte w tytule pytanie. Gdy ogłosił ten traktat, miał 31 lat.

Urodził się w 1809 r. w Besanęon w rodzinie, którą można określić jako rzemieślniczą i chłopską zarazem. Ojciec jego posiadał niewielkie gospodarstwo; upra­wiał winną latorośl i był bednarzem, ale szukał też in­nych źródeł zarobku. Matka była kucharką. Dzięki sty­pendium rozpoczął, mając już lat jedenaście, naukę w liceum, jednakże po sześciu latach, mimo uzyskiwa­nych wyróżnień, musiał zrezygnować ze szkoły, nie uzyskawszy jeszcze matury. Ze względu na sytuację materialną rodziców został robotnikiem w drukarni. Po kilku latach właściciel drukarni zbankrutował i Proudhon musiał opuścić Besanęon, próbując się za­czepić kolejno w kilku miejscowościach. Sytuacja jego uległa zmianie, gdy koledzy z liceum, bracia Gauthier, zaproponowali mu zajęcie w założonej przez nich dru­karni. Pracował tam w charakterze zecera. Zawód ten umożliwiał mu intensywne samokształcenie. Napisana przez niego rozprawa z zakresu gramatyki przyczyniła się do uzyskania stypendium, które pozwoliło mu na przeniesienie się jesienią 1839 do Paryża i uczęszczanie

12

Page 12: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

na wykłady uniwersyteckie. W 1839 r. ogłosił pracę De la Celebration du dimanche (O świętowaniu nie­dzieli). W rok później ukazał się wspomniany traktat: Qu’est-ce que la propriete? 2

Książka ta, w której poddał przede wszystkim kry­tyce różne teorie uzasadniające własność, przyniosła mu opinię socjalisty. Marks w pracy Święta rodzina, napisanej wespół z Engelsem jesienią 1844, określił tę rozprawę jako „manifest naukowy proletariatu fran­cuskiego” 3 i stwierdzał: „Dopiero Proudhon poddaje tę podstawę ekonomii politycznej, własność prywatną, krytycznym badaniom, i to pierwszym stanowczym, bezwzględnym, a zarazem naukowym badaniom. Jest to wielki naukowy postęp, którego dokonał, postęp, który rewolucjonizuje ekonomię polityczną i umożli­wia dopiero prawdziwą naukę ekonomii politycznej. Rozprawa Proudhona Qu’est-ce que la proprietó? ma takie samo znaczenie dla nowoczesnej ekonomii poli­tycznej, jakie rozprawa Sieyesa Qu’ est-ce que le tiers etat? ma dla nowoczesnej polityki” 4. Zaznaczmy, że już w dwa lata później w Nędzy filozofii Marks bardzo krytycznie i lekceważąco ocenił traktat Proudhona Systeme des contradictions economiques ou la philo- sophie de la misere (System sprzeczności ekonomicz­nych, czyli filozofia nędzy). I tej negatywnej oceny Proudhona i jego koncepcji już nie zmienił. W Mani­feście komunistycznym stanowisko zawarte w owym traktacie określone zostało jako „socjalizm konserwa­tywny, czyli burżuazyjny” 5. Po rewolucji 1848 r., sta­nowiącej próbę, z której żaden z wcześniejszych teo­retyków socjalizmu francuskiego nie wyszedł obronną ręką, Proudhon był we Francji właściwie jedynym teoretykiem socjalizmu i — jak pisze Jan Garewicz we Wstępie — „przez słowo «socjalizm» rozumiano w tym kraju to, co głosił Proudhon” 6.

13

Page 13: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Można by zatem twierdzić, że Proudhon był zarów­no socjalistą, jak anarchistą, czy też — że był pierw­szym socjalistą-anarchistą. Opinia taka wprowadza nas w kontrowersję, o długiej już historii, dotyczącą rela­cji między anarchizmem a socjalizmem, tzn. kwestii, czy anarchizm należy traktować jako pewną odmianę myśli socjalistycznej, czy też jako odrębny kierunek, przeciwstawny tej myśli. Do kwestii tej jeszcze wrócę.

Socjalizm Proudhona

Wyrażane są jednakże we współczesnej literaturze wątpliwości, czy Proudhon był rzeczywiście socjalistą, czy poglądy jego należą do tradycji myśli socjalistycz­nej. Wątpliwości te wynikają głównie z dwóch okolicz­ności. Po pierwsze, z charakteru twórczości Proudhona. Po drugie, z tego, jak rozumiana jest myśl socjali­styczna.

Zacznijmy od tej drugiej kwestii. Termin „socja­lizm” — odnoszący się zarówno do doktryny społeczno- -politycznej, jak do ruchu społecznego i do ustroju społecznego — nie jest i nigdy nie był pojmowany jednolicie. Treści nim konotowane zmieniały się w toku tych około 150 lat, które upłynęły od czasu,, gdy został, jak się wydaje, po raz pierwszy użyty w druku. W 1827 r. termin „socialist” znalazł się w piśmie Owena „Co-operative Magazine” dla oznaczenia jego koncep­cji spółdzielczych. W kilka lat później słowo „sociali- sme” pojawiło się na łamach pisma „Le Globe”, reda­gowanego przez Pierre’a Leroux, i wkrótce znacznie się upowszechniło7. Zmieniało się też to jego znacze­nie, które, jak się wydaje, dominowało w różnych okresach w świadomości społecznej8.

14

Page 14: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

W okresie gdy Proudhon rozpoczynał swą działal­ność, a więc w kilka zaledwie lat potem, jak termin ten i terminy pochodne weszły do słownictwa politycz­nego, istniało już we Francji szereg kierunków i szkół określanych jako socjalistyczne. Niektóre z nich po­wstały zresztą wcześniej, niż pojawiło się to określenie. Dwa spośród nich cieszyły się szczególną popularnoś­cią, tworzyli je uczniowie Saint-Simona, zwani sensy- monistami, i zwolennicy Fouriera. Ich też, a w Anglii zwolenników Owena, miano przede wszystkim na uwa­dze, gdy mówiono o socjalistach. Nazywano ich socja­listami, gdyż przeciwstawiali się indywidualizmowi charakterystycznemu zwłaszcza dla tzw. szkoły man- czesterskiej. Byli przeciwnikami wolnej konkurenóji i zasady laissez-faire. Uznawali za niezbędną inter­wencję społeczną w sferę ekonomiki. Wspólna im była orientacja nie indywidualistyczna, lecz społeczna. Za najważniejszą uważali kwestię społeczną, dążenie do urzeczywistnienia powszechnego szczęścia i dobrobytu, i byli przeświadczeni, że w tym celu należy przede wszystkim właściwie zorganizować życie ekonomicz­ne, oprzeć je na zasadzie współdziałania, a nie konku­rencji, i że ekonomika odgrywa znacznie większą rolę niż polityka. Znamienny dla nich był pogląd, że prze­obrażenia w sferze polityki nie są w stanie rozwiązać kwestii społecznej. Właściwe tym kierunkom było też przekonanie o potrzebie kontroli bądź ograniczenia praw własności, a wreszcie przypisywanie wielkiego znaczenia odpowiedniemu wychowywaniu.

Nieco później niż termin „socjalizm” pojawił się — również we Francji — termin „komunizm”, używany, zwłaszcza w latach czterdziestych, na oznaczenie po­glądów Etienne’a Cabeta. Aczkolwiek wydaje się, że nieraz oba terminy stosowane były zamiennie, komu­nizm miał oznaczać przede wszystkim poglądy postulu­

15

Page 15: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

jące wspólnotę dóbr i własność zespołową, a także po­stulujące walkę jako sposób realizacji nowego porząd­ku społecznego.

Między kierunkami i szkołami tej bardzo bujnie rozwijającej się myśli socjalistycznej — wedle określe­nia znanego historyka, Ernesta Labrousse’a: ideologia była wówczas wielka, a ruch- robotniczy słaby, nato­miast za II Cesarstwa — odwrotnie — istniały po­ważne różnice poglądów. Najważniejsze z nich doty­czyły, jak to syntetycznie ujęła Madelaine Rebćrioux9, następujących kwestii. Po pierwsze, tego, że jedni — jak Saint-Simon i jego uczniowie, Enfantin, Bazard i inni — za najistotniejszą uważali produkcję, podczas gdy inni — np. Fourier — za najdonioślejsze mieli właściwe zorganizowanie podziału dóbr w celu usu­nięcia nierówności lub co najmniej zredukowania jej i uczynienia sprawiedliwą. Po drugie, jedni — jak znowu Saint-Simon i jego wyznawcy, a także Louis Blanc — przypisywali państwu poważną rolę w dziele reorganizacji społecznej, podczas gdy drudzy — jak Fourier, Owren, Considćrant, Buchez, Leroux — sądzili, że nowy porządek społeczny powinien być ustanowio­ny „od dołu” przez tworzenie stowarzyszeń, wspólnot, zarazem wytwórczych i konsumpcyjnych, mających się troszczyć o całokształt potrzeb człowieka i uczynić go szczęśliwym. Fouriera koncepcja falansterów była naj­bardziej typowym wyrazem tej idei. Po trzecie, jedni, większość, wyraźnie byli przekonani, że proces tworzenia nowego porządku społecznego musi mieć charakter pokojowy i ewolucyjny, inni, zwłaszcza zwo­lennicy Augusta Blanqui, uważali, że niezbędna jest w tym celu walka zbrojna, powstanie. Wreszcie je­dni — Blanqui, Dezamy — byli ateistami, a inni — jak Buchez, Leroux, ksiądz Lamennais — ludźmi głęboko wierzącymi, którzy usiłowali .swe koncepcje socjali­

16

Page 16: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

styczne opierać na Piśmie Świętym, uważając Jezusa za pierwszego socjalistę.

Wachlarz koncepcji uznawanych za socjalistyczne był zatem bardzo szeroki i socjalistyczny charakter myśli Proudhona z reguły nie budził wątpliwości, choć był on bardzo krytycznie ustosunkowany do istnieją­cych wówczas odmian tej myśli. Żaden z tych kierun­ków nie zadowalał go. Proudhon był przede wszystkim zdecydowanym przeciwnikiem tych koncepcji, które przypisywały państwu doniosłą rolę w procesie reor­ganizacji społeczeństwa; które chciałyby własność pry­watną zastąpić własnością społeczną, ucieleśnioną trwa­le lub tylko przejściowo w państwie. Krytykował zwłaszcza Louisa Blanca. Odnotujmy, że nie zwalczał on bezpośrednio koncepcyj Marksa, nie znał bowiem Manifestu komunistycznego i późniejszych prac twór­ców marksizmu. Nazwisko Marksa w ogóle nie poja­wia się w jego publikacjach, a tylko kilka razy w jego notatkach 10. Proudhon uważał, że przejęcie własności środków produkcji przez państwo spowodowałoby tylko zmianę jej podmiotu, nie zaś jej charakteru. Prze­ciwny był stanowczo wszelkim koncepcjom zmierzają­cym do unifikacji własności środków produkcji i za­rządzania nimi. Przestrzegał o tym, że w s z e l k a c e n t r a l i z a c j a p o c i ą g a za s o b ą u c i s k ; że_ oznacza zagrożenie wolności. Musi też ona stano­wić hamulec rozwoju ekonomicznego. Sprzeciw Proud­hona wywołały również koncepcje zwolenników sto­warzyszeń, krytykował Fouriera. Odrzucał w szcze­gólności zasadę podporządkowania jednostki decyzjom większości członków stowarzyszenia. Jego zdaniem, zrealizowanie projektów głoszonych przez istniejące wówczas kierunki myśli socjalistycznej nie urzeczy­wistniłoby tego, co uważał za najcenniejsze, tj. wol­ności i sprawiedliwości. Nie był jednak przeciwnikiem

2 — Prekursorzy... 17

Page 17: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wszelkiego rodzaju stowarzyszeń i Madelaine Rebć- rioux nie bez racji nazywa go ostatnim z wielkich asocjacjonistów. Zdecydowanie potępiał tylko takie stowarzyszenia, które pozwalały jednostce na działa­nie pośrednie, poprzez organizmy zbiorowe lub po­przez organy reprezentacyjne, co przekreślałoby zatem osobistą odpowiedzialność jednostki. Odpowiadały mu takie stowarzyszenia, które by zapewniły wolność jed­nostki.

Uważał wolność — obok sprawiedliwości — za war­tość najwyższą i chciał, by wymogi życia zespołowego ograniczały ją w możliwie najmniejszej mierze. W jed­nej ze swych późniejszych prac, pochodzących z okre­su, gdy odstąpił już od konsekwentnie anarchistycz­nego stanowiska, tak określił wolność i jej zakres: „Wolność to należące do człowieka prawo korzystania ze swych zdolności, prawo użytkowania ich, jak się komu podoba. Prawo to nie obejmuje bez wątpienia możności nadużywania go. Ale trzeba odróżnić dwa rodzaje nadużyć; pierwszy obejmuje te wszystkie nad­użycia, których następstwa odczuwa tylko n a d u ż y ­w a j ą c y ; drugi obejmuje wszystkie nadużycia, które stanowią targnięcie się na prawa innych — *. Dopóki człowiek popełnia nadużycia w stosunku do siebie sa­mego, społeczeństwo nie ma prawa wkraczać, a jeżeli wkracza, samo popełnia nadużycia. — Idę dalej, spo­łeczeństwo powinno być zorganizowane w taki sposób, żeby nadużycia tego drugiego rodzaju były w nim coraz mniej możliwe; żeby w coraz mniejszym stopniu musiało ono interweniować w celu niedopuszczenia do nich” n . Poszukiwanie takiej formy życia społecz­nego czerwoną nicią przewija się poprzez całą twór­czość Proudhona.

* Trzema dywizkami („— ”) oznaczono w całej książce skróty w cytatach (przyp. red.).

18

Page 18: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Wątpliwości, czy zasadne jest włączanie koncepcyj Proudhona do socjalistycznego nurtu myśli społecznej, związane są przede wszystkim z charakterem jego twórczości. Wedle przeważającej opinii, jego koncep­cje były pełne wewnętrznych sprzeczności, zmienne i formułowane w sposób daleki od jednoznaczności. Przyczyniło się to w znacznej mierze do wielkich roz­bieżności w interpretowaniu jego doktryny i pozwoli­ło nawet skrajnie odmiennym kierunkom politycznym powoływać się na jego myśl. Podobnie jak w przypad­ku Hegla, powoływała się na niego lewica i prawica, z jednej strony anarchiści, rewolucyjni syndykaliści i socjaliści o orientacji reformistycznej, z drugiej stro­ny Action Franęaise, a nawet faszyści. Jego doktrynę określa się niekiedy jako równocześnie konserwatyw­ną, tradycjonaliśtyczną i rewolucyjną12

Niektórzy badacze skłonni są wprawdzie sądzić, że sprzeczności te mają o tyle względny charakter, że istnieje idea, która jednoczy myśl Proudhona. Naj­częściej uważa się, że jest nią i d e a s p r a w i e d l i ­w o ś c i 13. Wskazywano też, że pozostająca w stałym ruchu myśl Proudhona pomimo pozornych sprzeczności zmierza w jednym generalnym kierunku, na podobień­stwo potężnych rzek, które mimo swych meandrów zmierzają ku morzu 14.

Charakter myśli Proudhona pozostawał w związku z tym, że — jak pisze Garewicz — „Proudhon stale był ze światem w wojnie, stale z wszystkimi skłócony, wcielona opozycja wobec wszystkiego, co uznane, wo­bec każdego dogmatu” 16. W konsekwencji, wedle in­nej opinii, „Proudhon to doktryna świadomie kwestio­nująca swą zawartość intelektualną przez ustawiczne przyswajanie, konfrontowanie i negowanie różnorod­nych idei, z których każda jest godna stać się przed­miotem refleksji, a także odwrotnie — żadna nie wy­

*• 19

Page 19: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

daje się na tyle pewna i oczywista, aby być wartością trwale akceptowaną” 16. Ten charakter myśli Proudho­na związany był ściśle z jego podstawowymi wyobra­żeniami o rzeczywistości społecznej, z fundamentalną zasadą jego koncepcji socjologicznej. Nie wdając się tutaj w bardziej szczegółową charakterystykę tej war­stwy jego myśli, uwypuklić należy jego głębokie prze­konanie, że: rzeczywistość społeczna ma charakter plu­ralistyczny; składa się z wielu elementów zarazem nie­zależnych od siebie i uzupełniających się, antagoni­stycznych i współdziałających; stąd też sprzeczności i przeciwieństwa życia społecznego nie mogą zostać trwale rozwiązane i usunięte; życie stworzone jest z nieuleczalnych sprzeczności, a teza i antyteza nie znajdują rozwiązania w syntezie. Bardzo charaktery­styczna była następująca wypowiedź Proudhona: „Idąc za Heglem, sądziłem dotąd, że dwa człony anty­nomii, a mianowicie teza i antyteza, powinny znaleźć rozwiązanie w członie wyższego rzędu, w syntezie. Od­kąd zauważyłem, że człony antynomiczne nie znajdują rozwiązania, tak samo jak przeciwstawne bieguny og­niwa elektrycznego nie znoszą się nawzajem, że nie tylko są niezniszczalne, ale są przyczyną sprawczą ruchu, życia, postępu, twierdzę, że zagadnienie polega nie na ich zlaniu się w jedno, co byłoby śmiercią, ale na ich równowadze nieprzerwanie niestałej, zmieniają­cej się wraz z samym rozwojem społeczeństwa” 17. Ga- rewicz zwraca uwagę na to, że sprzeczności w poglą­dach Proudhona wynikają „ze spoglądania na to samo zjawisko, na ten sam problem z różnych punktów wi­dzenia” 18.

Te właściwości doktryny Proudhona mogą znie­chęcać, jeśli poszukuje się konsekwentnego projektu reorganizacji społecznej, nowych form życia społecz­nego bądź logicznego systemu wiedzy społecznej.

20

Page 20: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

I tłumaczyć mogą w pewnej mierze pejoratywne oce­ny Proudhona jako myśliciela19. Jednakże mogą one także czynić z tej myśli bogate źródło inspiracji inte­lektualnej, ukazującej złożoność materii społecznej i antynomiczny charakter różnych rozwiązań społecz­nych. Proudhon był przede wszystkim krytykiem i wiele racji mają ci, którzy uważają, że nie należy szukać u niego pozytywnych rozwiązań, lecz właśnie wnikliwego dostrzeżenia dylematów, antynomii i nie­bezpieczeństw ukrytych w projektach formułowa­nych przez ówczesne kierunki myśli socjalistycz­nej.

Ale istniało też uwikłanie się Proudhona we własnych antynomiach. Co najmniej niektóre z nich można wyjaśnić, sytuując jego koncepcje w realiach historycznych bogatego w wydarzenia okresu, na któ­ry przypadła jego działalność, zwłaszcza w realiach rewolucji 1848 r. i jej następstw. Zmiany układu sił społecznych i politycznych sprawiały, że pewne jego pomysły stawały się w sposób oczywisty nierealne, a to zmuszało go do poszukiwania innych rozwiązań ustrojowych, z dawniejszymi niespójnych, co przy upodobaniu Proudhona do paradoksów nie zawsze by­ło jasno artykułowane.

Marks dopatrywał się uwarunkowań myśli Proud­hona głównie w jego postawie drobnomieszczanina. „Drobnomieszczanin — pisał — jest żywą sprzecznością. A jeśli tak jak Proudhon jest przy tym człowiekiem błyskotliwego umysłu, rychło przywyknie do igrania własnymi sprzecznościami i rozwijania ich, zależnie od okoliczności, w nieoczekiwane, hałaśliwe, niekiedy gorszące, niekiedy błyskotliwe paradoksy” 20. Wielu badaczy myśli Proudhona uważa jego pochodzenie społeczne i doświadczenia życiowe za czynniki w bar­dzo znacznej mierze determinujące jego poglądy21.

21

Page 21: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Własność a wolność, równość, sprawiedliwość

Charakter twórczości Proudhona czyni ułomną każdą próbę zwięzłego przedstawienia jego podstawowych idei. Dotyczy to w szczególności prezentacji jego sta­nowiska w kwestii własności prywatnej i kapitalizmu. A właśnie stanowisko w tej sprawie podnoszone jest przez autorów, którzy podają w wątpliwość, czy Pro­udhon był socjalistą. Wprawdzie jego doktryna, podo­bnie jak cała ówczesna myśl socjalistyczna, była re­akcją na chaos, nędzę, nierówność i niesprawiedliwość, znamionujące istniejący porządek społeczny, i krytyką zasady indywidualizmu ekonomicznego, jednakże jego stosunek do kapitalizmu i do prywatnej własności środków produkcji jest różnie interpretowany. Wedle jednej interpretacji, pragnął on zachować kapitalizm i prywatną własność środków produkcji. Chciał tylko oprzeć ją na nowej podstawie22, był przeciwnikiem deformacji własności2*, opowiadał się za równomiernie rozdzieloną własnością prywatną. Inni wskazują na to, że przeprowadzał rozróżnienie między własnością a posiadaniem. Był zdecydowanie przeciwny własności będącej źródłem dochodów bez pracy, aprobował na­tomiast posiadanie rozumiane jako prawo drobnych użytkowników do produktów uprawianej przez siebie ziemi24. Był przeciwnikiem własności nie połączonej z własną pracą właściciela. Dopatrzyć się też można próby znalezienia pośredniego rozwiązania. Chłopi i rzemieślnicy mieliby zachować własność prywatną, ale sprawiedliwie podzieloną, robotnicy natomiast wytwarzaliby w spółdzielniach opartych na społecz­nej, grupowej lub ogólnej własności środków produk­cji, przy czym nie wyjaśnił on, czy te stowarzyszenia wytwórcze istniałyby obok przedsiębiorstw kapitali­

22

Page 22: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

stycznych, czy też te ostatnie miałyby być stopniowo całkowicie wyeliminowane.

Zajmując się kwestią własności, Proudhon miał bardziej na uwadze przeważającą wówczas we Fran­cji drobną własność chłopską i rzemieślniczą niż wiel­ką własność przemysłową. Cole podkreśla, że Proud­hon traktował zawsze społeczeństwo i jego problemy w kategoriach małych grup społecznych i aktywności ekonomicznej w małej skali. W jego rozważaniach o własności dominuje problem własności ziemi.

Niejednoznaczności, niekonsekwencje i zmiany w poglądach Proudhona dotyczących własności były na­stępstwem tego, że kwestię tę rozważał on w różnych kontekstach i układach, zmagając się nieustannie z dy­lematem, jak ustanowić równowagę między troską o jednostkę a interesem społeczeństwa; jak połączyć możliwie najpełniej wolność jednostki z harmonią spo­łeczną. D o m i n u j ą c y m p u n k t e m w i d z e n i a b y ł o z a p e w n i e n i e w o l n o ś c i . W ujęciu Proudhona oznaczało to również włączenie do reflek­sji kwestii równości25 i sprawiedliwości oraz pozosta­wało w bezpośredniej relacji z kwestią państwa. Za­równo istnienie własności prywatnej, jak i jej zniesie­nie stanowiło wedle niego zagrożenie dla wolności. Zniesienie własności prywatnej stałoby się szczególnie niebezpieczne dla wolności w przypadku istnienia państwa. W opracowywanej u schyłku życia rozprawie o teoriach własności Proudhon, nie licząc już na możli­wość likwidacji państwa, pisał: „własność jest najwię­kszą siłą rewolucyjną, jaka istnieje i jaka pozwala przeciwstawić się władzy” 2®. Wskazywał na to, że „Państwo, ukonstytuowane jak najbardziej racjonal­nie, jak najbardziej liberalnie, ożywione najsłuszniej­szymi intencjami, jest mimo to olbrzymią potęgą, zdol­ną zmiażdżyć wszystko dookoła siebie, jeżeli mu nie

23

Page 23: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

stworzyć przeciwwagi”, a zapytywał: „Gdzież znaleźć potęgę zdolną równoważyć tę olbrzymią potęgę pań­stwa?” Odpowiedź brzmiała: „Jest tylko jedna: wła­sność” 27 Wywód ten rozwijał, pisząc: „Żeby obywa­tel cośkolwiek znaczył w państwie, nie wystarczy, by był wolny osobiście, trzeba, żeby jego osobowość jako taka znajdowała oparcie, tak samo jak osobowość pań­stwa, w cząstce materialnej jego terytorium, które po­siadałaby w pełni swych suwerennych praw, tak samo jak państwo ma prawa suwerenne nad mieniem publi­cznym”. Własność ma więc: „Służyć za przeciwwagę władzy publicznej, równoważyć siłę państwa — za­pewniać swobodę jednostki — ” 28. Mając taką przede wszystkim funkcję do spełnienia, własność nie powin­na być uzależniona od państwa, winna mieć w stosun­ku do niego charakter absolutny, bezwzględny. Teraz Proudhon twierdził, że własność „sama przez się nie może być uznana za dobroczynną, ani za szkodliwą — jest indyferentna i zależy tylko od użytku, jaki się z niej robi — ” 29. Proudhon zdawał się obecnie uważać, że dobry użytek z własności może mieć miejsce tylko wówczas, jeśli członkowie społeczeństwa przeniknięci są ideą sprawiedliwości. Pisał, że sprawiedliwość „oczyszcza własność”; że „istnienie własności można dopuścić z jednego tylko punktu widzenia, a mianowi­cie z tego, że człowiek nosi w sobie poczucie sprawie­dliwości”; że „wszystko staje się sprawiedliwe, gdy człowiek jest sprawiedliwy”; że „aby własność nabra­ła legalności, trzeba, żeby i sam człowiek miał za sobą prawo; żeby chciał być sprawiedliwy, żeby celem jego stało się postępowanie sprawiedliwe wszędzie i za­wsze. Trzeba, żeby sobie na przykład zadał pytanie: Skoro własność sama przez się nie jest sprawiedliwa, co zrobić, aby stała się sprawiedliwa?” 30

Stanowisko powyższe nie oznacza jednak, że Prou­

24

Page 24: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

dhon przesuwał cały problem własności z płaszczy­zny instytucjonalnej wyłącznie na płaszczyznę moral­ną. Mamy tu znowu do czynienia z jednym tylko aspektem wieloaspektowego ujęcia. Nie podejmując tu­taj systematycznej analizy jego poglądów na własność prywatną, stwierdzić można, że nawet wówczas gdy pisał, że własność to kradzież, z pewnością nie oceniał własności prywatnej tak negatywnie jak niektórzy współcześni mu, a zwłaszcza późniejsi socjaliści. Pozo­staje to, jak się wydaje, w związku z jego poglądami na konkurencję. Właśnie konkurencja była wówczas bardzo często traktowana jako główne źródło negaty­wnych zjawisk ekonomicznych i społecznych. A kry­tyka konkurencji prowadziła do krytyki kapitalizmu i własności prywatnej. Inaczej zapatrywał się na nią Proudhon. Uznając, że w istniejącym ustroju powodu­je ona negatywne zjawiska, określał ją jednak jako „wyraz spontaniczności społecznej” i jako „rękojmię wolności”, narzędzie realizacji coraz większej równo­ści i wolności. Uważał, że stanowi ona nie dający się zastąpić bodziec działalności ekonomicznej. Usunięcie jej spowodowałoby więcej zła niż jej działanie S1. To­też wyobrażał sobie, że będzie ona istnieć także mię­dzy stowarzyszeniami wytwórczymi; że konkurencja i stowarzyszenia wytwórcze opierają się wzajemnie na sobie. W odróżnieniu jednak od konkurencji w sy­stemie kapitalistycznym miałaby ona być przeniknię­ta nową zasadą społeczną, miałaby towarzyszyć lojal­nej wymianie w duchu solidarności.

Upraszczając, można by powiedzieć, że stosunek Proudhona do własności prywatnej był ambiwalentny i że wynikało to przede wszystkim z jego obaw, iż li­kwidacja tej własności narazi wolność na niebezpie­czeństwo. Poszukiwał on zatem takich rozwiązań, któ­re by pozwoliły zachować w znacznej mierze własność

25

Page 25: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

prywatną, a jednocześnie pozwoliły usunąć negatyw­ne zjawiska właściwe ustrojowi kapitalistycznemu. Sądził, że można to osiągnąć przez odpowiednią orga­nizację procesu wymiany i systemu kredytowego. Se­dnem tej reformy miało być utworzenie banku ludo­wego niezależnego od państwa, który by dysponował kapitałem utworzonym poprzez nałożenie specjalnego podatku na kapitalistów, wielkich właścicieli ziem­skich i urzędników publicznych. Bank ten udzielałby niemal darmowego, a później całkowicie darmowego kredytu na cele produkcyjne zarówno wytwórcom in­dywidualnym, jak stowarzyszeniom wytwórczym. Miałoby to pozwolić drobnym wytwórcom i robotni­kom zrzeszonym w stowarzyszeniach wytwórczych na uniezależnienie się od kapitału, uczynić ich zdolnymi do skutecznej konkurencji z przedsiębiorstwami kapi­talistycznymi. Istnienie tego banku umożliwiłoby rów­nież wymianę i nabywanie towarów wedle ich warto­ści mierzonej czasem pracy włożonej w ich wytworze­nie, a potwierdzonej „bonami pracy”.

Nie podejmując tu analizy tej kwestii i nie wdając się w rozważania nad całokształtem poglądów ekono­micznych i społecznych Proudhona, ograniczam się do konkluzji, że poglądy te można w każdym razie usytu­ować na obrzeżach myśli socjalistycznej. W przypad­ku każdego przecież żywotnego i zróżnicowanego kie­runku myśli społecznej obok takich myślicieli, których poglądy najpełniej odpowiadają temu, co można by potraktować jako typ idealny tego kierunku, a więc znajdujący się w jego centrum, istnieją myśliciele, których koncepcje w różnym stopniu odbiegają od ta­kiego typu idealnego i mogą być sytuowane na jego peryferiach. Proudhon był przeciwnikiem kapitalizmu i namiętnie piętnował ekonomiczne i społeczne skutki tego ustro ju82. Pragnął radykalnego przeobrażenia

26

Page 26: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

struktur ekonomicznych i stosunków społecznych, stworzenia systemu ekonomicznego opartego na deza­lienacji pracy 33.

Anarchizm Proudhona

Inny charakter mają wątpliwości, czy należy uznać Proudhona tylko za prekursora anarchizmu, czy też za jego teoretyka. Związane są one z tym, że — jak się często uważa — dopiero Bakunin nadal doktrynie anarchizmu pełny kształt, a także z tym, że Proudhon w późniejszym okresie odszedł od wyraźnie anarchi­stycznej koncepcji. Wydaje się jednak, że niezależnie od tych okoliczności rację mają ci, którzy nazywają Proudhona „ojcem anarchizmu” **. Za pierwszego teoretyka anarchizmu uważali go także z reguły póź­niejsi anarchiści, m. in. Bakuninss.

Aczkolwiek Proudhon nazwał siebie anarchistą już w 1840 r., to w początkowym okresie swej twórczości, mniej więcej do rewolucji 1848 r., zajmował się głów­nie problematyką ekonomiczną. Dopiero później pod wpływem rewolucji 1848 r. na pierwszy plan jego re­fleksji wysunęła się problematyka władzy. Zajmowa­ła ona poczesne miejsce w jego książce_MyśL ogólna rewolucji w X IX wieku, opublikowanej w 1851 r. Za właściwy okres anarchistyczny Proudhona uważa się najczęściej koniec lat czterdziestych i początek pięćdziesiątych.. Pierre Ansart pisze o latach 1848— 1852 3«.

Koncepcje likwidacji władzy państwowej sytuował Proudhon w kontekście problematyki rewolucji, w szczególności zajmując się rewolucją 1789 r. we Fran­cji i jej następstwami. Czynił to w opozycji do stano­

27

Page 27: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wiska jakobinów i do współczesnych mu kierunków myśli socjalistycznej, którym przypisywał pogląd, że są zwolennikami organizowania — co najmniej przej­ściowo — pracy, to znaczy działalności produkcyjnej, przez państwo.

Autor Myśli ogólnej rewolucji w X IX wieku prze­ciwstawiał się traktowaniu rewolucji politycznej, czy­li — jak pisał — przesunięcia ośrodka władzy, jako środka, a rewolucji społecznej jako celu. Uważał, że „rewolucja polityczna, czyli zniesienie władzy wśród ludzi, jest celem; rewolucja społeczna jest jej środ­kiem” 37; że „praprzyczyną wszystkich nieporządków trapiących społeczeństwo, uciemiężenia obywateli i upadku narodów jest absolutna i hierarchiczna cen­tralizacja władz publicznych, zwana rządem lub pań­stwem” 38.

Generalnej dezaprobacie wszelkiej władzy państwo­wej dał wyraz, pisząc, że „rządzenie człowieka czło­wiekiem to niewolnictwo” 39; że „nie ma nic bardziej kontrrewolucyjnego, zapamiętajcie to sobie, niż rząd” 40; że „wszystkie usiłowania skierowane ku te­mu, żeby nadać władzy charakter bardziej wolnościo­wy, bardziej tolerancyjny, bardziej społeczny, nie­ustannie spełzały na niczym” 41. Władza państwowa jest nie tylko wrogiem wolności, jest ona ponadto i w szczególności wrogiem mas ludowych. Doświadcze­nie ma wykazywać, „że rząd niezależnie od tego, do jakiego stopnia był ludowy na samym początku, za­wsze i wszędzie stawał po stronie klasy najbardziej światłej i najbogatszej przeciwko najuboższej i naj­liczniejszej”; że „historia rządów jest historią męczeń­stwa proletariatu” 42. O prawach zaś powie, że są to: „Pajęczyny dla możnych i bogatych, łańcuchy, któ­rych żadna stal nie zdoła przeciąć, dla małych i ubo­gich, sieci rybackie w rękach rządu” 43. Doświadcze­

28

Page 28: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nie wieków wskazuje — jego zdaniem — na to, że „najlepszym z rządów jest ten, który potrafi stać się niepotrzebny” u . Proudhon głosił więc: „Żadnej wła- dzy, żadnego „rządu, nawet ludowego: to właśnie jest rewolucją” 4S.

Nasuwa się pytanie, jaki tok rozumowania prowa­dził go do takiej konkluzji. On sam stwierdził w pe­wnym miejscu, że doszedł do tego wniosku „z analizy funkcji ekonomicznych oraz z teorii kredytu i wymia- ny” 46. Punktem wyjścia refleksji Proudhona była kry­tyka dzieła Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Zło pole­gało na tym, że powszechna uwaga koncentrowała się na sprawach polityki, władzy, a nie na kwestii orga­nizacji ekonomiki, mającej podstawowe znaczenie. W tym wywyższaniu ekonomiki i degradowaniu poli­tyki Proudhon nie odbiegał od poglądu właściwego ówczesnym socjalistom, ale był bardziej radykalny. Pisał więc: „— ponad owymi majakami politycznymi, których postacie przykuwają naszą uwagę i działają na wyobraźnię, istnieją zjawiska ekonomii społecznej, które przez swą harmonię albo przez swe skłócenie wytwarzają w społeczeństwach wszelkie dobro i wszel­kie zło”. Proudhon bardzo krytycznie oceniał okres zainicjowany przez rewolucję 1789 r. „To, co mieli­śmy w ciągu ostatnich sześćdziesięciu lat —■ pisał — jest porządkiem sztucznym, powierzchownym, z trud­nością pokrywającym najstraszliwszą anarchię i demo­ralizację” 47. Anarchia ta występuje -przede wszystkim w sferze ekonomicznej. Proudhon wskazywał na nega­tywne następstwa podziału pracy, będącego „wielką dźwignią nowoczesnego przemysłu” 48. Także konku­rencja uległa wypaczeniu, „zamiast służyć przemysło­wi i demokratyzować go, dawać oparcie pracownikowi najemnemu, zapewniać rzetelność handlu, doprowa­dziła do powstania arystokracji kupieckiej i obszarni­

29

Page 29: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

czej, tysiąc razy bardziej chciwej niż arystokracja ro­dowa” 49. W braku właściwej organizacji życia gospo­darczego zniekształceniu uległ również kredyt, co sta­nowić ma najistotniejszą przyczynę ubóstwa mas — „przy dzisiejszym systemie kredytu oraz wzrastającej nieustannie dezorganizacji sił ekonomicznych biedny, pracując więcej, jest coraz biedniejszy, a bogaty, nie pracując, coraz bogatszy” s0.

Stan ten wynika nie tylko z braku właściwej orga­nizacji życia ekonomicznego, winą zań obciążał Proud­hon w szczególności działalność władzy państwowej. Jej interwencja w sferę życia gospodarczego miała tyl­ko negatywne następstwa. Proudhon krytykował w szczególności centralizm. „Centralizacja administracyj­na jest wytrzebieniem wolności” S1, a „korupcja — jest duszą centralizacji” 82. W następstwie tego, „że centralizacja nieustannie się wzmagała, podczas gdy społeczeństwo nie było w stanie przeciwstawić jej żadnej w ogóle instytucji — , doszło do tego, że rząd i społeczeństwo nie mogły żyć razem, bo w charakte­rze pierwszego z nich leżało podporządkowanie sobie i ujarzmienie drugiego” 53. Rzecz znamienna, analiza Proudhona ograniczała się do doświadczenia Francji, znamionującej się istnieniem bardzo scentralizowanego aparatu państwowego. Wydaje się nie ulegać wątpliwo­ści, że ten system polityczny w znacznej mierze wpłynął na jego koncepcję anarchizmu. Było to jednak do­świadczenie bogate. W okresie od wybuchu rewolucji w 1789 r. do czasu, gdy powstała Myśl ogólna rewolu­cji w X IX wieku, ustrój polityczny Francji ulegał wielokrotnym zmianom, istniały w tym kraju różne formy ustrojowe. Żadna nie znalazła uznania w oczach Proudhona. Nie zadowalał go nawet ustrój demokra­tyczny. Nie odpowiadał mu system parlamentarny oparty na powszechnym prawie wyborczym. Proud­

30

Page 30: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

hon nie wierzył w zdolność ludu do wybrania właści­wych przedstawicieli, w „tę wieszczą intuicję tłumu, która by mu pozwoliła rozpoznać na pierwszy rzut oka zasługi i czcigodność kandydatów” 54. Był wyraźnie rozczarowany zachowaniem politycznym mas ludowych w czasie rewolucji 1848 r. Twierdził, że nie ma po­trzeby, by o sprawach podstawowych, o nadaniu kie­runku społeczeństwu decydowali przedstawiciele spo­łeczeństwa, „pragnę — pisał — prowadzić układy w swoich sprawach bezpośrednio, indywidualnie”55.

Jego zarzuty odnosiły się tylko w części do tych form systemu przedstawicielskiego, które istniały wówczas. Nawet tam gdzie wprowadzono tzw. po­wszechne prawo wyborcze, faktycznie znaczna część społeczeństwa, przede wszystkim kobiety, pozbawiona była tego prawa. Nie istniały partie polityczne we współczesnym tego słowa znaczeniu, masy ludowe nie posiadały żadnych trwałych form organizacji i nie istniały instytucjonalne podstawy zbiorowego wypra­cowania programu politycznego wyrażającego dążenia mas. Szanse uzyskania mandatu mieli niemal wyłącz­nie ludzie z klas posiadających lub z warstw inteli­genckich.

Sprzeciw Proudhona odnosił się również do podsta­wowych, trwałych zasad systemu przedstawicielskiego, w szczególności do zasady woli większości. Wprawdzie również na krytykę tej zasady wpływały konkretne okoliczności i doświadczenia prowadzące go do przeko­nania, że wola większości będzie wolą uprzywilejowa­nych grup społecznych, jednakże głównym motywem tej krytyki była idea wolności jednostki. Proudhon nie godził się z tym, by mniejszość miała być posłuszna woli większości. Pisał: „— nigdy nie zniosę ładu wy­pływającego z cudzej woli” 58. „Każdy człowiek, który nie może czynić tego, co chce, i wszystkiego, co chce,

31

Page 31: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

ma prawo do buntu, choćby był sam jeden przeciw rządowi, choćby rząd ten stanowili wszyscy inni”S7. Zasadę woli większości uważał za nieracjonalną, po­winno się bowiem ważyć argumenty, nie zaś liczyć głosyss. System parlamentarny nie może więc zape­wnić wolności jednostce i oznacza wyrzeczenie się su­werenności przez lud, każde wybory parlamentar­ne oznaczają ponowienie abdykacji ludu z suweren­ności.

Proudhon nie akceptował również demokracji bez­pośredniej. Jej krytyce poświęcił zresztą znacznie wię­cej uwagi niż demokracji pośredniej. Głosił więc, że „ p r a w o ludu ustanowione drogą losowania jest nie­uchronnie prawem przypadkowym i że w ł a d z a ludu oparta na ilości jest niezawodnie władzą prze­mocy” 59. Poza tym, gdyby lud miał nie tylko bezpo­średnio uchwalać prawa, lecz sprawować wszelką wła­dzę, nie miałby czasu na działalność gospodarczą — „obywatele nie mają już ani miejsca, ani wolnego cza­su, żeby zająć się swymi sprawami przemysłowymi — . Środek tu nie istnieje: albo pracować, albo rządzić” 60.

Rewolucja winna więc prowadzić do likwidacji władzy państwowej. Jej misją jest, wedle słów Pro­udhona, roztopienie władzy politycznej w organizacji przemysłowej, czyli — jak pisał w innym miejscu — „instytucja polityczna musi się zatracić w instytucji przemysłowej” 61.

Jak Proudhon wyobrażał sobie funkcjonowanie spo­łeczeństwa, w którym nie będzie władzy państwowej? Jego ogólnikowe wywody wskazywały, że państwo mą być zastąpione systemem wzajemnej pomocy; miejsce praw mają zająć umowy między zainteresowanymi; w drodze tych umów mają być realizowane funkcje państwa; dla zaspokojenia różnych potrzeb powstawać mają różnorodne stowarzyszenia współdziałające mię­

Page 32: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

dzy sobą na podstawie zawartych umów. Proudhon rozwijał koncepcję, umowy społecznej, ale nie takiej, jaką koncypował Rousseau, krytykowany przez niego za to, że dostrzegał tylko stosunki polityczne i nie wie­dział, co to jest gospodarka. W pracy, w której kon­cepcja anarchizmu występuje najwyraźniej, Proudhon przedstawił swoją własną ideę umowy. Oto niektóre fragmenty wywodów. „Umowę, kontrakt wzajemny charakteryzuje to, że na mocy tego kontraktu zwięk­sza się wolność i pomyślność człowieka, — umowa jest aktem, na mocy którego dwóch lub więcej ludzi ukła­da się, że zorganizują między sobą w określonej mie­rze i w określonym czasie tę siłę przemysłową, którą nazywamy wymianą; zgodnie z tym zobowiązują się jeden wobec drugiego i wzajemnie gwarantują sobie pewną sumę usług, produktów, korzyści, obowiązków itp., jakie są w stanie sobie wzajemnie świadczyć, po­zostając zresztą absolutnie niezależni zarówno w spra­wach spożycia, jak też wytwarzania” 62. Następnie au­tor Myśli ogólnej rewolucji w X IX wieku pisał, że umowa społeczna, którą ma na względzie, „jest aktem najwyższym, poprzez który każdy obywatel wnosi do społeczeństwa swe przywiązanie, swój rozum, swą pracę, swe usługi, swe wytwory, swe mienie, w za­mian za przywiązanie, za idee, pracę, wytwory, usługi i mienie swoich bliźnich: miara praw poszczególnego człowieka jest zawsze wyznaczona wysokością jego wkładu, rewindykacja zaś odbywa się w miarę do­staw” 63. Taka umowa powinna obejmować „ogół oby­wateli, ich spraw i ich stosunków”, powinna być opar­ta na zasadzie równości, swobodnie przedyskutowana i przez każdego własnoręcznie podpisana. Jest ona „z natury rzeczy umową wzajemną: nie tylko pozosta­wia kontrahentowi wolność, ale mu jej jeszcze przy-

3 — Prekursorzy... 33

Page 33: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

daje; nie tylko pozostawia mu nienaruszone mienie, ale mu jeszcze jego własność zwiększa; nic mu nie przypisuje, gdy chodzi o jego pracę; ona wpływa tyl­ko na wymianę — ” 64.

Dalej, zadanie polega na tym, by „znaleźć formę układu, który sprowadzając do wspólnego mianownika rozbieżność interesów, identyfikując dobro poszczegól­ne z dobrem ogólnym, zacierając nierówności natural­ne za pomocą wychowania — rozwiązywałby wszelkie sprzeczności polityczne i ekonomiczne; znaleźć taką formę układu, gdzie każde indywiduum byłoby jedna­kowo i jednoznacznie wytwórcą i konsumentem, oby­watelem i księciem, administrującym i administrowa­nym; gdzie jego wolność stale wzrastałaby i gdzie nigdy nie byłoby zmuszone jej z a p r z e d a w a ć ; gdzie jego dobrobyt wzrastałby w sposób nieograni­czony, przy czym nie mogłoby ono doznać ze strony społeczeństwa lub swych współobywateli żadnego uszczerbku ani w swej własności, ani w swej pracy, ani w swych dochodach, ani w swych interesach, opi­nii czy uczuciach łączących je z bliźnimi” 8S.

Dla zrealizowania tego zadania trzeba usunąć sy­stem polityczny. Reasumując swe rozważania, Proud­hon pisze: „Pokazaliśmy już, co wprowadzamy na miej­sce rządu: organizację przemysłową. Na miejsce praw wprowadzamy umowy. Żadnych praw uchwalonych przez większość ani jednomyślnie; każdy obywatel, każda gmina lub korporacja ustanawia swoje własne prawa.

Na miejsce dawnych klas obywateli: szlachty i nie- szlachty, mieszczaństwa i proletariatu, wprowadzamy kategorie i specjalizacje funkcji — rolnictwo, prze­mysł, handel itd.

Na miejsce siły publicznej wprowadzamy siłę ko­lektywną.

34

Page 34: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Na miejsce armii stałych wprowadzamy kompanie przemysłowe.

Ńa miejsce policji — tożsamość interesów.Na miejsce centralizacji politycznej — centraliza­

cję ekonomiczną” «6.Państwo miałoby zatem być zastąpione systemem

wzajemnej pomocy. Jego funkcje byłyby realizowane na drodze swobodnie zawieranych umów między zain­teresowanymi, a dla zaspokajania różnych potrzeb spo­łecznych powstałyby najróżnorodniejsze stowarzysze­nia, oparte na dobrowolnej przynależności i współdzia­łające między sobą na zasadzie dobrowolnie zawiera­nych umów. Na takiej zasadzie miałyby również dzia­łać robotnicze stowarzyszenia wytwórcze w przemy­śle, zarządzane przez samorząd robotniczy67 i rozwi­jające działalność gospodarczą wedle reguł konkurencji ium owy.

Refleksje Proudhona dotyczące kształtu społeczeń­stwa wolnego od organizacji państwowej koncentro­wały się na problematyce funkcjonowania życia gos­podarczego. Aczkolwiek, inaczej niż Marks, nie usta­wał on w rozważaniach nad ekonomiką przyszłości, jego myśli dotyczące tej kwestii również nie układają się w przejrzystą i konsekwentną całość. Jasne jest tylko, z jakich założeń wychodził i czego chciał unik­nąć. Założeniem podstawowym była przedstawiona wyżej i d e a p l u r a l i z m u ; niebezpieczeństwem, którego należało uniknąć, była c e n t r a l i z a c j a ś r o d k ó w p r o d u k c j i i jednolite zarządzanie gospodarką. Chciał on — wedle określenia Pierre’a Ansarta — ustanowić jedność w różnorodności, połą­czyć wielość jednostek i grup zajmujących się wy­twarzaniem ze współpracą między nimi, niezależność decyzji z wymogami wymiany. Również wtedy, gdy uznał już potrzebę istnienia państwa, chciał odseparo­

35

Page 35: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wać je całkowicie od działalności gospodarczej. Ina­czej niż w swym anarchistycznym okresie68, skłonny był tylko uznać, że rząd winien stać na straży zawie­ranych umów.

Rewolucja „od dołu” i rewolucja „od góry”

Jak autor Myśli ogólnej rewolucji w X IX wieku wyobrażał sobie przejście do nowego ustroju społecz­nego? jakie siły społeczne miałyby stanowić podmiot procesu przeobrażeń i na jakiej drodze miałyby one dokonać tych przeobrażeń? Także w tej bardzo zasad­niczej materii poglądy Proudhona nie były jedno­znaczne i są różnie interpretowane. Mówił on często o rewolucji, ale terminem tym posługiwał się, podob­nie Zresztą jak wielu innych twórców myśli socjali­stycznej, zarówno dla oznaczenia charakteru procesu fundamentalnych przeobrażeń społecznych, jak i dla oznaczenia ich formy.

Likwidację władzy państwowej, jej roztopienie się, by użyć jego słów, w organizacji ekonomicznej spo­łeczeństwa wyobrażał sobie Proudhon jako proces trwający kilka dziesięcioleci. Pisał, że „musi się bez końca kurczyć i w końcu rozpłynąć w organizacji ży­cia gospodarczego” 69. Oponował przeciw pojmowaniu rewolucji jako „skoku”; „chcąc dokonać rewolucji jed­nym skokiem — pisał — pozbywamy się właściwych jej środków” 70. W innej pracy, wydanej w 1854 r., stwierdzał, że „przez rewolucję rozumie się stopnio­wą i nie kończącą się reformę społeczeństw” 71. Gdy Proudhon pisał o rewolucji, miał najczęściej na myśli głównie treść, nie zaś formę procesu społecznego. W 1846 r. w odpowiedzi na list Marksa pisał: „— mo­

Page 36: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

że obstaje Pan jeszcze przy opinii, że w chwili obecnej żadna reforma nie jest możliwa bez przewrotu, bez tego, co niegdyś nazywano rewolucją, a co jest po prostu wstrząsem. Co do tego poglądu, który rozu­miem, który usprawiedliwiam, o którym chętnie bym podyskutował i który sam przez długi czas podziela­łem, wyznaję, że ostatnie moje dociekania całkowicie mnie od niego odstręczyły. Sądzę, że nie jest to nam potrzebne, aby osiągnąć cel, i że, co za tym idzie, nie powinniśmy wysuwać kwestii akcji r e w o l u c y j ­n e j jako środka przeprowadzenia reformy społecz­nej, bo ten domniemany środek byłby po prostu od­wołaniem się do siły, do samowoli, słowem, byłby sam w sobie sprzeczny” 72. Pragnął on rewolucji pokojowej, choć obawiał się, że ci, którzy dzierżą władzę, nie po­zwolą na taki jej przebieg. „Sądzić należy — stwier­dzał z żalem — iż rewolucja pokojowa jest czymś na­zbyt idealnym, aby nasza wojownicza ludzkość zado­woliła się nią” 73. Opowiadał się za rewolucją „za zgo­dą obywateli, na gruncie doświadczenia ludzi pracy”, będącą „skutkiem postępu i rozpowszechnienia się oświaty” 74. Taką rewolucję określał mianem r e w o ­l u c j i od d o ł u i przeciwstawiał się rewolucji, którą nazywał r e w o l u c j ą o d g ó r y , mając na uwadze głębokie przeobrażenia realizowane przez sprawujących władzę, a więc — jak pisał — rewolu­cję, którą stosowali „Ludwik XIV, Robespierre, Napo­leon, Karol X” 7«.

Rewolucja polegać miałaby więc głównie na sto­pniowym kształtowaniu przez bezpośrednich wytwór­ców nowego porządku ekonomicznego. U Proudhona dominowała niewątpliwie taka koncepcja procesu transformacji społeczeństwa, która — jak to odnoto­wał Jan Garewicz — była właściwie ideą stopniowe­go przerastania kapitalizmu w socjalizm, przerastania

37

Page 37: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

dokonującego się bez wielkich starć klasowych76. Szczególnie niejasne jest to, jak „ojciec anarchizmu” wyobrażał sobie zlikwidowanie organizacji państwo­wej. Liczył się z tym, że nie stanie się to pokojowo; czy miałoby to jednak nastąpić drogą powstania zbrojnego i czy mogłoby się to dokonać bez ustano­wienia tymczasowej rewolucyjnej władzy? Niektórzy autorzy, z uznaniem odnoszący się do myśli Proud­hona i dopatrujący się znacznych podobieństw mię­dzy jego koncepcjami a marksowskimi, sądzą, że nie wykluczał on idei ustanowienia dyktatury proletaria­tu. Georges Guryitch uważa, że. niesłuszne jest przy­pisywanie Proudhonowi poglądu, iż dyktatura prole­tariatu nie mogłaby stać się narzędziem dokonania rewolucji społecznej i likwidacji kapitalizmu77. Je­dnakże przytoczone przez Guryitcha wypowiedzi Pro­udhona dotyczą tylko potrzeby zastosowania siły, nie zaś ustanowienia rewolucyjnej władzy państwowej. Pierre Ansart, jak sądzę, więcej ma racji pisząc, że wprawdzie Proudhon nie krytykował bezpośrednio marksowskiego pojęcia dyktatury proletariatu, gdyż dzieło Marksa nie było wówczas znane we Francji, ale cała jego koncepcja jest krytyką treści tego po­jęcia. Wedle Ansarta, Proudhon nie wykluczał jednak całkowicie myśli o odwołaniu się do tymczasowej dyk­tatury pod warunkiem, że miałaby ona autentycznie rewolucyjne cele. Jednakże zgodnie z duchem jego doktryny rozwiązanie takie musiało być traktowane z największą nieufnością.

-Można uznać, że w twórczości Proudhona brak jest wyjaśnienia, w jaki sposób miałaby nastąpić likwida­cja państwa.

Jak już zaznaczyłem, Proudhon uważał, że rewolu­cja powinna być dokonana „od dołu”. Pod koniec 1849 r. pisał, że wszystkie rewolucje są spontanicznym

38

Page 38: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

dziełem ludu. Poglądowi temu towarzyszyła jednak ambiwalentna ocena roli, jaką w procesie rewolucji odgrywają przywódcze jednostki i organizacje. Jak się wydaje, wyraźne sprzeczności w wypowiedziach Proudhona dotyczących tej kwestii stanowiły po części następstwo niejednoznaczności terminu „rewo­lucja”, odnoszącego się u niego niekiedy do procesu gruntownych przeobrażeń całego ustroju społecznego, kiedy indziej zaś do okresu gwałtownych walk spo­łecznych, takich jak te, które rozpoczęły się we Fran­cji w 1789 r. czy też miały miejsce w 1848 i 1849 r. we Francji i niektórych innych krajach. Mając na względzie postulowaną przez siebie zasadniczą trans­formację ustroju społecznego, Proudhon kładł szcze­gólny nacisk na spontaniczny, oddolny charakter tego procesu. Wspomniane wyżej sprzeczności miały jed­nak również bardziej zasadniczy charakter. Pisał z jednej strony, że lud, gdy jest zdany na sam swój instynkt, widzi trafniej, niż gdy jest kierowany poli­tyką swych przywódców; że rewolucja społeczna nie dokonuje się nigdy na polecenie mistrza posiadające­go gotową teorię. Z drugiej jednakże strony konsta­tował inercję mas, instynkt uległości i kompleks niż­szości, hamujące zapał ludu. Przyznawał, że idee, któ­re we wszystkich epokach poruszały masy, rodziły się najpierw w głowie kilku myślicieli; że w sferze myśli priorytet przypada wyróżniającym się indywidualnoś­ciom. Gdyby w tych wypowiedziach doszukiwać się konkretnego poglądu, można by ewentualnie uznać, że — zdaniem Proudhona — lud musi być do rewo­lucyjnej działalności pobudzony z zewnątrz, ale bo­dziec taki okaże się skuteczny tylko wówczas, jeśli warunki społeczne i doświadczenia życiowe przygotu­ją lud do rewolucji. Gdy zaś lud przystąpi do prze­obrażenia istniejących stosunków społecznych, ukształ­

39

Page 39: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

towana uprzednio teoria czy też teorie stanowić mogą tylko jeden, wcale nie definitywny czynnik ukierun­kowujący działanie mas. Proudhona cechowała nie­wątpliwie nieufność do organizacji rewolucyjnych, bę­dąca tylko konkretyzacją jego niechęci do wszelkich organizacji o centralistycznym charakterze. Także gdy używał określenia „partia rewolucji”, nie miał na myśli ukształtowanej organizacji, lecz zespół ludzi po­dzielających określone poglądy i dążących do ich urze­czywistnienia 78.

W proudhonowskiej koncepcji rewolucji istotną rolę odgrywała myśl, że klasy pracujące mają stano­wić trwały jej podmiot. Ich rola nie ogranicza się do zniesienia starych instytucji i usunięcia przeszkód na drodze tworzenia nowego porządku społecznego, ma ona przede wszystkim charakter twórczy, ich bowiem dziełem mają być nowe instytucje i formy życia eko­nomicznego, stanowiące sedno rewolucji społecznej. Używając często określenia „klasy pracujące”, Proud­hon miał na myśli nie tylko klasę robotniczą, lecz rów­nież drobnych posiadaczy, chłopów i rzemieślników. Eksponując zasadnicze przeciwieństwo między prole­tariatem a burżuazją i przywiązując wielką wagę do pogłębienia przedziału między tymi klasami, jedno­cześnie uważał, że wiele łączy robotników najemnych i drobnych samodzielnych wytwórców. W jego kon­cepcji społecznej i politycznej nie proletariat jest pod­stawową kategorią, lecz klasy pracujące.

Od przedstawionej wyżej koncepcji likwidacji wła­dzy państwowej czy — jak często pisał — rządu (za­uważmy, że rzadko używa w tym kontekście określe­nia „państwo”) Proudhon odszedł w późniejszej twór­czości. Zwątpił, jak się wydaje, w możliwość zupeł­nego wyeliminowania państwa i skłonny był zadowo­lić się radykalnym przekształceniem państwa, zwłasz­

40

Page 40: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

cza daleko posuniętą decentralizacją władzy państwo­wej; państwo miałoby się stać federacją gmin, przez co znacznie zmniejszyłby się jego represyjny charak­ter. Koncepcja ta, zwana f e d e r a l i z m e m , ozna­cza odejście od anarchizmu, a w każdym razie od kon­sekwentnego anarchizmu. Jej bardziej szczegółowe przedstawienie nie jest więc tutaj niezbędne. Odno­tujmy tylko, że pociągnęła ona za sobą zmianę czy modyfikację także innych poglądów Proudhona. W szczególności, o czym była już mowa, znacznie bar­dziej pozytywnie oceniał on potem własność prywatną, widząc w niej najskuteczniejszą przeciwwagę władzy państwowej.

Oddziaływanie

Podobnie jak treść doktryny Proudhona, tak też jej oddziaływanie stanowi przedmiot odmiennych inter­pretacji. Proudhon był niewątpliwie myślicielem ory­ginalnym, a twórczość jego zawierała wiele wątków i z łatwością poddawała się różnorodnym interpreta­cjom. Mogła więc stać się żywotnym i obfitym źród­łem inspiracji dla różnych prądów myśli społecznej i kierunków teoretycznych. Ale właśnie dlatego, że była zbyt wieloznaczna i wewnętrznie niespójna, mia­ła nikłą szansę stać się masową ideologią społeczno- -polityczną79. Zwłaszcza że ta problematyka, która nabierała coraz większego znaczenia wraz z rozwojem kapitalizmu wielkoprzemysłowego, w niewielkiej tylko części znajdowała się w polu refleksji Proudhona. Aczkolwiek nie stworzył on własnej szkoły, nie miał uczniów i bezpośrednich kontynuatorów, wywarł jed­nak na francuską myśl społeczną i na koncepcje fran­

41

Page 41: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

cuskiego ruchu robotniczego wpływ znacznie większy niż jakikolwiek inny francuski socjalista dziewiętna­stego wieku. Był jednym z pierwszych socjalistów, których naprawdę czytano i którzy żyli z publikacji80. Niektóre jego prace cieszyły się bardzo wielkim jak na owe czasy powodzeniem, tak np. w ciągu tygodnia sprzedano 6000 egzemplarzy jego wielkiej książki0 sprawiedliwości w Rewolucji i Kościele.

Największy wpływ na ruch robotniczy uzyskałProudhon dzięki pracy O zdolności politycznej klas pracujących, przygotowywanej do druku w ostatnich miesiącach życia, a opublikowanej kilka miesięcy po jego śmierci, a więc nie należącej do jego okresu anarchistycznego. Toteż trafna wydaje się uwaga, że nie należy utożsamiać całokształtu koncepcji Proud­hona z poglądami grupy zwącej się proudhonistami, która ukształtowała się wokół niego w ostatnich latach jego życia i która zdecydowanie dominowała we fran­cuskiej sekcji I Międzynarodówki, przeciwstawiając się w Międzynarodówce zwolennikom kolektywizmu1 broniąc prywatnej własności środków produkcji. Większość tej grupy zmieniła zresztą wkrótce poglą­dy i opowiedziała się za kolektywizmem Bakunina.

Zwolennicy Proudhona odegrali znaczną rolę w Komunie Paryskiej. Wbrew opinii Marksa i Engelsa oddziaływanie myśli Proudhona nie skończyło się wraz z upadkiem Komuny Paryskiej. We Francji trwało ono nadal81, a przybrało na sile wraz z ukształ­towaniem się rewolucyjnego syndykalizmu, ostatnio zaś odżyło zwłaszcza w tym nurcie francuskiej myśli socjalistycznej, który eksponuje ideę samorządu ro­botniczego.

Autorzy wysoko ceniący myśl Proudhona dopa­trują się również znacznego jej oddziaływania poza Francją. Miało ono być szczególnie silne w Rosji, gdzie

42

Page 42: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

myśl ta była dobrze znana, zwłaszcza za sprawą Her­cena, i gdzie miała wpłynąć na narodnictwo82, a jia=. stąpnie na koncepcje socjalistów rewolucjonistów, zwanych potocznie eserowcami. Pod wielkim wraże­niem twórczości Proudhona pozostawał Lew Tołstoj, który od niego zapożyczył podobno tytuł Wojna i po­kój. Oddziaływanie to miało się też przejawiać w an­gielskim ruchu socjalistycznym począwszy od teore­tyków fabianizmu, małżeństwa Webb, poprzez teore­tyka socjalizmu gildyjnego G. D. H. Cole’a, aż do Ha­rolda Laski83. Do anarchistycznej warstwy myśli Pro­udhona nawiązywali Bakunin i Kropotkin.

Page 43: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Michał Bakunin

O Bakuninie myśli się dzisiaj najczęściej, kiedy jest mowa o anarchizmie. Sława, którą uzyskał już za ży­cia, okazała się szczególnie odporna na działanie czasu. Stało się tak nie tyle ze względu na intelektualną za­wartość jego prac, ile na skutek jego biografii, jego bu­rzliwego życia, pełnego zasadniczych zwrotów i dra­matycznych sytuacji h Autorka przedmowy do dwu­tomowego wyboru jego pism pisze:

„Wrażenie bezładnej mozaiki sprawia również, na pierwszy rzut oka, jego życie, które rozpada się jak gdyby na szereg niezależnych, a nawet sprzecznych ze sobą epizodów. Pogrążony w kwestiach filozoficz­nych i obojętny wobec zagadnień politycznych, młody Bakunin staje się wkrótce «trubadurem» radykalnej rewolucji społecznej oraz organizatorem ruchu sło­wiańskiego i walk wyzwoleńczych «Wiosny Ludów». Zamknięty w twierdzy carskiej, roi marzenia o spo­łeczeństwie wolnym i postępowym, o spełnieniu tych marzeń przez silną dyktatorską władzę, i misją tą jest skłonny obdarzyć cara Rosji. W późniejszym okresie, gloryfikując rewolucyjny zryw mas, tworzy liczne

44

Page 44: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

jawne i tajne organizacje o charakterze spiskowym. Współpracuje z Karolem Marksem w Międzynarodo­wym Stowarzyszeniu Robotników i jest zarazem naj­bardziej aktywnym i zawziętym jego opozycjonistą. Wreszcie z nazwiskiem Bakunina związane są losy narodnictwa rosyjskiego i początki ruchu robotnicze­go wielu krajów Europy Zachodniej.

Podobnie burzliwa i pełna sprzeczności była ewo­lucja ideowa Bakunina. W młodości prawicowy, hegli- sta o konserwatywnych poglądach społecznych, staje się rychło propagatorem «filozofii czynu» i jedną z centralnych postaci lewicy młodoheglowskiej. Od religijnie zabarwionych poglądów młodości przechodzi na pozycje wojującego ateizmu i materializmu. Głosi internacjonalizm, a nie jest wolny od przesądów na­rodowościowych i nawet rasowych. Jest przeciwni­kiem komunizmu i indywidualistą, a jednocześnie twórcą i teoretykiem kolektywizmu w wersji anarchi­stycznej” 2.

Swą popularność zawdzięczał głównie temu, że był rewolucjonistą nie tylko z przekonań, ale też, a może przede wszystkim, z usposobienia. O nim można z całą zasadnością powiedzieć, że miał temperament rewolu­cjonisty; że przeniknięty był rewolucyjnym patosem. I to właśnie w wielkiej mierze spowodowało, że — jak pisze historyk włoski — przyczynił się znacznie do stworzenia mentalności rewolucyjnej. Miejsca walk rewolucyjnych przyciągały go z magnetyczną siłą. Gdy wybuchła rewolucja lutowa we Francji, Bakunin, prze­bywając od początku lat czterdziestych na Zachodzie, pospieszył do Paryża. Przepojony był pragnieniem działania, chciał organizować powstanie ogólnosłowiań- skie 3, pragnął udać się do Poznania, gdzie szykowało się powstanie przeciw Prusom. Gdy w czerwcu J.848 wybuchło powstanie w Pradze, Bakunin, który znaj­

45

Page 45: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

dował się tam w związku z Kongresem Słowiańskim, włączył się czynnie do walk na barykadach. W rok- później, w maju 1849, pojechał z Lipska do Drezna, by wziąć udział w powstaniu, które właśnie tam wy­buchło, i stał się jednym z jego przywódców. Opła­cił to aresztowaniem i dwoma wyrokami śmierci: je­den był saski, drugi został wydany przez austriacki sąd wojskowy, Austria bowiem upomniała się o jego ekstradycję. Ale ekstradycji domagała się także Rosja i temu zawdzięczał, że wyrok saski nie został wykona­ny; władzom carskim przekazano go w 1851 r. Te do­świadczenia nie zmieniły jego natury. Po dziesięciolet­nim pobycie w carskich więzieniach i na zesłaniu, choć napisał carowi pełną kajania się „spowiedź” 4, udało mu się uciec z Syberii do Anglii, a pojawiwszy się na Zachodzie, rzucił się znowu w wir działań re­wolucyjnych 5. Zafascynowany konspiratorstwem, bardzo aktywnie uczestniczył w działalności rewolu­cyjnej we Włoszech w drugiej połowie lat sześćdzie­siątych. Jeszcze w ostatnich latach życia walczył w powstaniu w Lyonie w 1871, w Hiszpanii w 1873 i w powstaniu w Bolonii w 1874. (Zmarł w 1876 r.) Ten szczególny rewolucyjny temperament Bakunina miał chyba na myśli członek ustanowionego po rewolucji lutowej Rządu Tymczasowego i prefekt policji parys­kiej, mówiąc: „Bakunin jest nieoceniony pierwszego dnia rewolucji, ale należałoby go rozstrzelać już na­stępnego” 6. On sam pisał w czasie drugiego pobytu na Zachodzie: „Za co byś się nie wziął — wszystko gnije i rwie się. Cywilizacja gnije, barbarzyństwo nie osiąg­nęło jeszcze dostatecznej siły, a my siedzimy entre deux chaises. Ciężko jest bardzo, chciałoby się dożyć wielkiego dnia Nemezis, strasznego sądu, przed którym nie zdoła uciec to wstrętne społeczeństwo europejskie. Niech moi przyjaciele budują — ja pragnę jedynie

46

Page 46: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

zniszczenia, ponieważ jestem przekonany, że budować w martwocie ze zgniłych materiałów jest Syzyfową pracą i że tylko z wielkiego zniszczenia mogą powstać nowe materiały, a z nich nowe organizmy” 7. Bez­względne potępienie istniejącego społeczeństwa i wspa­niała wizja społeczeństwa przyszłości miały uzasad­niać to pragnienie „wielkiego zniszczenia”.

Bakunin był znany już wtedy, gdy dopiero zaczy­nał się jego okres anarchistyczny. Świadczy o tym choćby i to, że w Wielkiej encyklopedii Brockhausa, jednej z najbardziej wówczas cenionych, poświęcono mu w tomie z 1864 r. całą stronę, podczas gdy na przy­kład Marks, w tomie wydanym w 1866 r., został całko­wicie pominięty. Jednakże miejsce w dziejach myśli politycznej zapewniają mu w zasadzie w całości pisma, w których wypowiada się jako teoretyk anarchizmu. Przedmiotem tego szkicu nie jest cała myśl Bakuni­na, nie jest tu więc niezbędna analiza tych jego znacz­nie wcześniejszych koncepcji, w których można by się dopatrywać pewnych elementów czy zalążków doktry­ny anarchizmu8. Za początek procesu kształtowania się u Bakunina tej doktryny uważa się połowę lat sześćdziesiątych, pod koniec tego dziesięciolecia przy­brała ona już pełny kształt. Nie znaczy to jednak, że jest to kształt wyrazisty. Po pierwsze, prace Bakuni­na pozostały najczęściej nie dokończone, fragmenta­ryczne, niektóre z nich mają kilka wersji, znaczna ich część została opublikowana pośmiertnie z rękopisów nie przygotowanych do druku. Po drugie, nawet prace wydrukowane za życia autora nie odznaczają się logi­ką i przejrzystością wywodów. Utrudnia to interpre­tację i ocenę jego twórczości i pozwala na różne struk­turalizację jego idei. Znaczne trudności nastręcza rów­nież okoliczność, że to, co pisał, było w niemałym stopniu uwikłane w jego działalność polityczną. Pro­

47

Page 47: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

blem polega na tym, w jakim stopniu wymogi tej dzia­łalności, taktyka walki z przeciwnikami, m. in. z Mark­sem w I Międzynarodówce, namiętności i urazy, które rodziły się w tych walkach, wpływały na treść jego wypowiedzi i powodowały, że to, co pisał i mówił, nie zawsze musiało być adekwatnym wyrazem jego zasad­niczych poglądów.

Wolność a państwo

Centralnym problemem i podstawową wartością dla Bakunina była w o l n o ś ć j e d n o s t k i . Znalazło to bardzo sugestywny i wielce instruktywhy wyraz w następującej deklaracji, zawartej w tekście z 1871 r.:

„Jestem fanatycznym miłośnikiem wolności, uwa­żając, że tylko w jej łonie mogą się rozwijać i roz­kwitać rozum, godność i szczęście ludzkie; nie tej wol­ności czysto formalnej, nadanej, wymierzonej i daw­kowanej przez państwo, która jest kłamstwem od­wiecznym i stanowi w rzeczywistości jedynie przywi­lej garstki ludzi, ugruntowany na niewolnictwie wszystkich pozostałych; nie tej wolności indywidual­nej, egoistycznej, nędznej i fikcyjnej, zachwalanej przez szkołę J. J. Rousseau, jak również przez wszyt- kie inne szkoły liberalizmu burżuazyjnego, które uwa­żają, że rzekome prawo powszechne, reprezentowane przez państwo, jest ograniczeniem prawa poszczegól­nych jednostek, co doprowadza nieuchronnie i zawsze do zredukowania prawa jednostki do zera. Nie, pragnę wolności, która jedynie zasługuje na to miano, wol­ności, która polega na pełnym rozwoju wszystkich sił fizycznych, intelektualnych i moralnych, znajdują­cych się w stanie utajonym w każdej jednostce; prag­

48

Page 48: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nę wolności, która nie uznaje innych ograniczeń po­za tymi, które określane są przez prawa naszej włas­nej natury, a więc — ściśle mówiąc — wolności, w której nie istnieją ograniczenia, ponieważ prawa te nie są nam narzucone przez jakiegoś prawodawcę z ze­wnątrz, pozostającego obok nas bądź też nad nami; są one prawami immanentnymi, od nas nieodłącznymi, stanowią samą podstawę całego naszego bytu, zarów­no fizycznego jak intelektualnego i moralnego; zamiast więc wynajdywać w nich jakieś ograniczenia, powin­niśmy uważać je za realne warunki i za istotną przy­czynę naszego dążenia do wolności” 9.

Apoteoza wolności jednostki, postulat ustroju spo­łecznego urzeczywistniającego taką wolność i moral­ny nakaz spełniania misji człowieka polegającej na tym, by „w tym świecie, w którym rządzi ślepa ko­nieczność, założyć królestwo wolności” 10, stanowią na­czelny i nieustannie powtarzający się motyw wszyst­kich jego prac powstałych w ostatnich latach działal­ności.

Ma to być, naturalnie, wolność jednostki w społe­czeństwie. Człowiek jest dla Bakunina istotą społecz­ną. „Poza społeczeństwem człowiek nie tylko nie był­by wolny, lecz nie zdołałby się nawet przeobrazić w prawdziwego człowieka, to jest istotę posiadającą świa­domość swego istnienia, istotę czującą, myślącą i mó­wiącą” lł.

Uznanie wolności za wartość naczelną i postulat jej realizacji nie były oczywiście w dziejach myśli filo­zoficznej, społecznej i politycznej czymś nowym. No­we było natomiast u Bakunina, bardziej jeszcze niż u Proudhona, pojmowanie wolności i pojmowanie dróg jej spełnienia.

Bakunin pragnął przede wszystkim wolności abso­lutnej. „Wolność jest niepodzielna” — zapewniał. Dla-

4 ~ Prekursorzy... 49

Page 49: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

tego też: „Nie można człowieka pozbawić cząstki wol­ności, nie pozbawiając go wolności całkowicie. Ta mała cząstka, którą mi zabieracie, stanowi istotę mojej wolności, jest wszystkim. Cała moja wolność z ko­nieczności skupi się właśnie w tej cząstce, której mnie pozbawiacie, choćby to była cząstka znikoma. Jest to historia żony Sinobrodego, która miała do rozporzą­dzenia cały pałac i której wolno było wszędzie zaglą­dać, wchodzić do. wszystkich komnat oprócz jednej. Była to mała, skromna komnata, której nie wolno jej było otwierać pod karą śmierci. I oto niewiasta owa przestała zwracać uwagę na cały przepych pałacu i za­częła się interesować jedynie tą małą komnatą, otwo­rzyła ją; słusznie uczyniła, był to bowiem konieczny akt wolności, podczas gdy zakaz wchodzenia do kom­naty był pogwałceniem wolności. Jest to również his­toria grzechu Adama i Ewy: nie wolno im było skosz­tować owocu z drzewa wiadomości dobrego i złe­go tylko dlatego, że Pan tak postanowił; zakaz ów był aktem straszliwego despotyzmu i gdyby nasi prarodzice nie przekroczyli tego zakazu, cała ludz­kość zostałaby pogrążona w najbardziej upokarzają­cej niewoli. Złamanie zakazu wyzwoliło nas i urato­wało. Był to pierwszy, mityczny akt wolności ludz­kiej” 12.

W innym miejscu pisał, że wolność oznacza abso­lutne prawo wszystkich dorosłych mężczyzn i kobiet do kierowania się w swych działaniach wyłącznie apro­batą własnego sumienia i wyłącznie własną wolą i, w konsekwencji, odpowiadania za swe czyny przede wszystkim przed samym sobą, a dopiero potem przed społeczeństwem, ale tylko wówczas, jeśli wyrazili w swobodny sposób wolę przynależenia do niego. Po­stulując absolutną i pełną wolność każdego człowieka, Bakunin nie zawahał się napisać, że ma to oznaczać

50

Page 50: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

również wolność „bycia leniwym lub pracowitym, nie­moralnym albo moralnym, — dysponowania wedle własnego uznania swoją osobą i swym posiada­niem, — uczciwego życia z własnej pracy albo też haniebnego wyzyskiwania dobroczynności lub czyje­goś osobistego zaufania, jeśli tylko mają one dobro­wolny charakter i są dziełem ludzi dorosłych”. A da­lej: wolność istnienia takich „stowarzyszeń, które bio­rąc pod uwagę ich cel, są lub wydają się niemoralne; nawet takich, których celem byłaby korupcja i znisz­czenie wolności indywidualnej i publicznej”. Bakunin głosił bowiem, że „wolność może i powinna bronić się tylko wolnością” 13. Ponieważ jedynym źródłem, bodź­cem i celem moralności jest wolność, wszystkie ogra­niczenia nakładane na wolność w imię ochrony mo­ralności obracają się zawsze na szkodę moralności.

Niepódzielność wolności implikuje, że musi ona być powszechna. Bakunin nie zgadzał się z opinią, że wol­ność jednostki jest ograniczona przez wolność pozo­stałych członków społeczeństwa. Uważał bowiem, że człowiek jest wolny rzeczywiście tylko w tym stop­niu, w jakim jego wolność znajduje potwierdzenie i nieograniczone rozszerzenie w wolności innych lu­dzi. „Człowiek jest rzeczywiście wolny tylko wśród równie wolnych ludzi”, a „niewola choćby jednego człowieka na kuli ziemskiej stanowi, jako naruszenie samej zasady ludzkości, negację wolności wszyst­kich” »«.

Jeśli wolność musi być powszechna, niezbędna jest równość społeczna i ekonomiczna. W systemie war­tości Bakunina wyraźny jest naczelny charakter wol­ności i instrumentalny charakter równości. „Jestem — oświadczał — zdecydowanym zwolennikiem r ó w ­n o ś c i e k o n o m i c z n e j i s p o ł e c z n e j , ponie­waż wiem, że bez tej równości wolność, sprawiedli­

4*51

Page 51: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wość, godność ludzka, moralność i dobrobyt jednostek, jak również pomyślność narodów nie będzie nigdy ni­czym innym jak kłamstwem” 1S.

Wolność wymaga równości ekonomicznej, ale rów­ności w dobrobycie, „wolność połączona z dobrobytem jest wszystkim, ponieważ uczłowiecza wszystkich, uczłowieczając każdego z oddzielna” 18. - Warunkiem wolności jest uwolnienie od trosk materialnych, nie­zbędne po to — jak to już powiedział Arystoteles — aby człowiek mógł myśleć, czuć się swobodnym, stać się człowiekiem. Bakunin podkreślał jednak z nacis­kiem, że warunkiem sine qua non człowieczeństwa jest również czas wolny od pracy.

Te ekonomiczne warunki wolności nie mogą być zrealizowane w istniejącym ustroju, dla ich spełnie­nia niezbędne jest ustanowienie socjalizmu. „Wolność bez socjalizmu — powie Bakunin — to przywilej i nie­sprawiedliwość”, ale doda od razu, że- „socjalizm bez wolności to niewola i brutalność” 17.

Bakunin opowiadał się za zniesieniem prywatnej własności środków produkcji, potępiał kapitalizm, ale analizie i krytyce tego ustroju nie poświęcił wiele uwa­gi. Być może uważał, że inni zrobili to już wystarcza­jąco i lepiej, niż on by potrafił. Uwypuklał na przy­kład znaczenie ekonomicznych prac Marksa i tłuma­czył Kapitał na rosyjski18.

Bakunin przeczył, by rozwój przemysłu i handlu powodował poprawę sytuacji klas robotniczych. Wska­zując na kraje najbardziej rozwinięte pod względem ekonomicznym, twierdził, że tam „nędza ludności jest najbardziej okrutna, przepaść zaś pomiędzy kapitali­stami i właścicielami a klasami robotniczymi większa niż gdziekolwiek indziej” 19.

Był przeświadczony, że wraz z rozwojem kapitaliz­mu sytuacja tych warstw społecznych, które określał

52

Page 52: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

mianem „klas robotniczych”, będzie się pogarszała. „Czyż nie jest oczywiste — pisał — że w ustroju eko­nomicznym, który dominuje obecnie w świecie cywi­lizowanym, wolność oraz rozwój handlu i przemysłu, wspaniałe zastosowanie osiągnięć nauki w produkcji, nawet maszyny, dzięki którym praca ludzka powin­na stać się lżejsza i które powinny zatem wyzwolić robotnika — że wszystkie te wynalazki i cały ten po­stęp, którym słusznie chlubi się człowiek cywilizowa­ny, zamiast polepszyć położenie klas robotniczych, jeszcze bardziej je pogarszają i czynią bardziej nie­znośnym?” 20

Drogę do likwidacji kapitalizmu i przekształcenia drobnej własności chłopskiej we własność kolektywną upatrywał w zniesieniu prawa dziedziczenia.

Już w połowie lat sześćdziesiątych podkreślał z na­ciskiem, że tam, gdzie istnieje prawo dziedziczenia, niemożliwa jest społeczna równość startu wszystkich ludzi. „Sprawiedliwość nakazuje, aby ekonomiczny i społeczny ustrój społeczeństwa zągwarantował jedna­kowe możliwości wszystkim ludziom rozpoczynającym życie. Wymaga ona również, aby wszystkie jednostki ludzkie, bez względu na naturalne różnice między ni­mi — zawdzięczały wszystko samym sobie” 21. Dzie­dziczenie dóbr musi pociągać za sobą poważne nie­równości społeczne. Postulował więc, by „zmienić stopniowo prawo spadkowe i jak najrychlej znieść je całkowicie” 22. W tym czasie kierował ten postulat jeszcze pod adresem państwa.

Podstawą nowego ustroju ekonomicznego stać się mają stowarzyszenia spółdzielcze. Bakunin przewidy­wał ogromny rozwój „spółdzielczych stowarzyszeń pracy”. Wprawdzie udział w nich miałby, oczywiście, być dobrowolny, jednak we wszystkich rodzajach dzia­łalności wytwórczej, a nawet naukowej i artystycz­

53

Page 53: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nej, w których możliwa jest praca zespołowa, wszyscy zechcą przystąpić do tych stowarzyszeń. Można bo­wiem założyć, że w tych stowarzyszeniach wytwór­czych nastąpi ogromny wzrost wydajności pracy każ­dej jednostki, co pozwoli w krótszym czasie i przy mniejszym wysiłku uzyskać znacznie większe zarobki. Stowarzyszenia, dobrowolnie współdziałając ze sobą, utworzą federację, która z biegiem czasu przekroczy wszystkie granice narodowe. Jej organ, prawdziwy parlament, dysponować będzie dokładnymi danymi statystycznymi, toteż potrafi uzgodnić podaż i popyt, i w konsekwencji nigdy lub prawie nigdy nie wystą­pią kryzysy handlowe bądź przemysłowe. Nastąpi wówczas wyzwolenie pracy.

Ziemia ze wszystkimi jej bogactwami naturalny­mi winna być własnością wszystkich, ale znajdować się w posiadaniu tych, którzy ją uprawiają. (Rozróż­nienie pomiędzy własnością a posiadaniem jest oczy­wiście proudhonowskie).

Bakunin poświęcał kwestii sposobu ustanowienia nowego ustroju ekonomicznego, a także kwestii jego kształtu i funkcjonowania zadziwiająco mało uwagi. Rzecz wydawała mu się całkiem prosta. Problem pole­gał jednakże, jego zdaniem, na tym, że likwidacja ka­pitalizmu nie wystarcza do urzeczywistnienia wolności. Socjalizm — w jego rozumieniu, ustrój oparty na własności kolektywnej — nie gwarantuje sam przez się wolności, możliwy jest „socjalizm bez wolności”. Wolność pojawi się w socjalizmie tylko wówczas, jeśli zniknie państwo, jeśli zostanie ono w toku rewolucji zniesione. N i e r o z e r w a l n a w i ę ź m i ę d z y p o s t u l a t e m w o l n o ś c i a p o s t u l a t e m l i k w i d a c j i o r g a n i z a c j i p a ń s t w o w e j s t a n o w i k l u c z o w ą i d e ę a n a r c h i z m u B a k u n i n a , Ta idea fascynowała go, o jej abso­

54

Page 54: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

lutnej słuszności usiłował żarliwie i z pasją przekonać swych czytelników i słuchaczy.

Państwo było zatem głównym obiektem namiętne­go potępienia. Oskarżenie dotyczyło dwóch kwestii. Pierwsza odnosiła się do relacji państwo—społeczeń­stwo, druga do relacji państwo—państwa. W pierw­szej chodziło o wpływ państwa na życie społeczne, w drugiej o stosunki między państwami.

W początkach kształtowania swojej doktryny Ba­kunin kierował ostrze ataków przeciw państwu cen­tralistycznemu, autorytarnemu, ingerującemu w sze­rokim zakresie w życie społeczne; chciał, by takie państwo zostało usunięte wraz ze wszystkimi „mili­tarnymi, biurokratycznymi, rządzącymi, administrują­cymi, sądowymi i cywilnymi instytucjami23. Podsta­wą politycznej organizacji społeczeństwa miałaby stać się autonomiczna gmina. Prowincja stanowiłaby wolną federację gmin, państwo zaś federację autonomicz­nych prowincji, wchodząc z kolei jako część składowa do federacji międzynarodowej. /Bakunin zakładał tu jeszcze istnienie organów reprezentacyjnych oraz ist­nienie rządów na- poszczególnych szczeblach federacji. Chodziło mu o to, by wszelkiego rodzaju funkcjona­riusze tych ogniw politycznej organizacji społeczeń­stwa, w tym także sędziowie, byli wybierani przez lud w głosowaniu powszechnym. Dopuszczał przy tym mo­żliwość pozbawienia pewnej kategorii osób praw poli­tycznych. Miało to stanowić narzędzie obrony społe­czeństwa przed jednostkami szkodliwymi. „Ponie­waż — pisał — praca powinna być podstawą wszel­kich praw politycznych, społeczeństwo, gmina, pro­wincja lub naród mogą, każde na własnym obszarze, odebrać te prawa osobom dorosłym, które, nie będąc inwalidami, chorymi lub starymi, żyją na koszt dobro­czynności publicznej lub prywatnej, mając jednak

55

Page 55: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

obowiązek przywrócenia im tych praw, gdy tylko za­czną żyć z własnej pracy” 24.

W innej pracy z tego okresu Bakunin zdawał się stawiać znak równości między zniesieniem państwa a takim jego przekształceniem, które sprawi, że prze­stanie ono być scentralizowane i zorganizowane „od góry ku dołowi” 2*.

Warto zwrócić uwagę, że także wówczas gdy Ba­kunin rozwinął już w pełni doktrynę anarchizmu, pi­sał: „Anglia nigdy nie była właściwie państwem w ścisłym i najbardziej współczesnym sensie tego słowa, ponieważ nie istnieje w niej centralizacja wojskowa, policyjna i biurokratyczna. Anglia jest raczej federa­cją uprzywilejowanych grup i interesów — społeczeń­stwem autonomicznym, w którym pierwotnie domino­wała arystokracja feudalna, obecnie zaś wraz z nią dominuje arystokracja pieniężna” 26. Jak się wydaje, u Bakunina dopatrzyć się można dwóch koncepcji zniesienia państwaj^jedna, radykalna, oznaczała całko­witą likwidację wszelkiej organizacji państwowej, dru­ga, bardziej umiarkowana, sugerowała zastąpienie cen­tralistycznej i opartej na biurokratycznym aparacie organizacji państwowej przez organizację państwową0 skrajnie zdecentralizowanej, federacyjnej strukturze1 bardzo ograniczonym, wybieralnym aparacie funk­cjonariuszy publicznych.

Bakunin był przekonany, że w odróżnieniu od spo­łeczeństwa, mającego charakter naturalny, państwo jest sztucznym tworem. Pisał, że „społeczeństwo jest naturalnym sposobem istnienia zbiorowości ludzkiej. Społeczeństwem nigdy nie rządzą kanony prawne, lecz obyczaje i tradycja. Bodźcem rozwoju społeczeństwa nie jest myśl i wola prawodawcy, lecz inicjatywa po­szczególnych jednostek”. Państwo zaś „nie jest bezpo­średnim tworem natury i w przeciwieństwie do spo­

56

Page 56: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

łeczeństwa powstaje dopiero po obudzeniu się myśli w człowieku” 27.

Genezy państwa dopatrywał się głównie w powsta­niu religii, w panowaniu w społeczeństwie świado­mości religijnej. W takim ujęciu genezy państwa prze­jawiał się zarówno pogląd Bakunina na ścisły i nie­przerwany związek między państwem a instytucją kultu religijnego, jak też jego wrogość i do państwa, i do religii. Choć pojawienie się świadomości religij­nej miało być na pewnym szczeblu dziejów ludzkości nieuchronne, a więc także powstanie państwa nie­uchronne, Bakunin nie uważał, by racją istnienia pań­stwa było kiedykolwiek spełnianie użytecznych funk­cji społecznych.

Istnienie państwa oznacza nieunikniony podział na rządzących i rządzonych, a więc brak zarówno wol­ności, jak równości. Przy czym wszelka władza dąży z natury swojej do despoiyyiiu. Rozważając wywody Bakunina o państwie, należy pamiętać o ich kontekście polemicznym. Anarchizm kształtował się w opozycji do tych nurtów myśli socjalistycznej, które Bakunin lubił określać mianem socjalizmu państwowego lub komunizmu państwowego i które — jak podkreślał — dominowały wśród socjalistów niemieckich, przy czym miał na uwadze zarówno koncepcje Marksa, jak i Las­salle^. Ten kontekst polemiczny sprawiał, że Baku­nin usiłował przede wszystkim okazać, że również demokratycznej formie państwa kapitalistycznego właściwe są negatywne cechy państwa i że charakte­ryzowałyby one również państwo socjalistyczne.

Co prawda w początkowej fazie swego anarchizmu nie oceniał w jednakowy sposób wszystkich form pań­stwa. Pisał wówczas: „— jesteśmy głęboko przeko­nani, że najbardziej niedoskonały ustrój republikań­ski jest tysiąc razy lepszy niż najbardziej oświecona

57

Page 57: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

monarchia. Sądzimy tak dlatego, że w republice zda­rzają się krótkie okresy czasu, w których lud, wpraw­dzie wyzyskiwany tak jak zawsze, nie jest jednak ciemiężony, gdy tymczasem w monarchii jest wiecznie ciemiężony” 28.

W 1868 r., polemizując z argumentem, że demo­kratyczne państwo nie może unicestwiać wolności swych obywateli, odpowie: „Państwo republikańskie, oparte na głosowaniu powszechnym, m o ż e [podkr. M. W.] być bardzo despotyczne, bardziej nawet despo­tyczne aniżeli monarchia, — zależy to jedynie od tego, jakich pełnomocnictw obywatele udzielą państwu i jaką misję mu powierzą” 29. Kilka lat później, jak można sądzić, również pod wpływem logiki walki po­litycznej, jaką prowadził w I Międzynarodówce, po­wyższe rozróżnienie zanikło u niego. W pracy Pań­stwowość a anarchia stwierdzał sarkastycznie: „Mię­dzy monarchią a najbardziej nawet demokratyczną re­publiką zachodzi głęboka różnica: w pierwszej świat urzędniczy gnębi i rabuje, by zaspokoić interesy klas uprzywilejowanych, posiadających, jak również po to, by napełnić własną kieszeń — czyniąc to w imieniu monarchy; w republice będzie czynił to samo, by przynieść korzyść własnej kieszeni i tym samym kla­som — ale będzie to robił w imię wolności ludu. W republice ci, którzy podszywają się pod masy lu­dowe i są uznani za lud reprezentowany rzekomo przez państwo, dławią i będą dławić lud żywy i prawdziwy. Ludowi bynajmniej nie będzie lżej, jeśli palka, która go bić będzie, zostanie nazwana pałką ludową” *°.

Co więcej, napisał wówczas, rozważając sytuację polityczną we Francji, że państwo, które przybierze formę „szerokiej demokracji, będzie przez to o wiele mocniej, bardziej niezawodnie gwarantowało chciwej i bogatej mniejszości spokojny i jeszcze pełniejszy wy­

58

Page 58: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

zysk pracy ludu”, ponieważ „despotyzm państwa ni­gdy nie bywa tak straszliwy i tak potężny, jak wtedy, gdy opiera się na rzekomych przedstawicielach rzeko­mej woli ludu” 31. Swoje opinie o demokratycznej for­mie państwa uzasadniał za pomocą przykładów Szwaj­carii i Stanów Zjednoczonych.

Przeciw demokratycznej formie państwa kierował Bakunin szereg zarzutów. Jedne dotyczyły zasady reprezentacji i charakteru wyborów parlamentarnych. Krytyce tej nie oparło się też powszechne prawo wy­borcze. Twierdził, że wyborcy, którzy są ekonomicz­nie uzależnieni od przedsiębiorców, są od nich zależni także pod względem politycznym, „nie posiadają oni ani wykształcenia, ani wolnego czasu, ani niezbędnej niezależności, by swobodnie urzeczywistniać z pełną znajomością rzeczy swe prawa obywatelskie” 32. To­też — jak pisał w innym miejscu — głosowanie po­wszechne w społeczeństwie, w którym lud jest ekono­micznie zdominowany przez mniejszość posiadającą własność i kapitał, jakkolwiek byłby, a raczej wyda­wałby się niezależny czy wolny pod względem poli­tycznym, może oznaczać jedynie wybory iluzoryczne, antydemokratyczne i całkowicie przeciwstawne po­trzebom, instynktom i rzeczywistej woli ludu. Głoso­wanie powszechne to tylko najbardziej wyrafinowany wyraz politycznej szarlatanerii państwa. Jest ono wprawdzie instrumentem niebezpiecznym dla posia­daczy władzy, wymagającym z ich strony wielkiej zręczności, ale jeśli potrafią się nim dobrze posłużyć, stanowi też najpewniejszy sposób zapędzający masy do budowy ich własnego więzienia.

Tak więc i w państwach o ustroju demokratycznym lud naprawdę nie sprawuje władzy. Nie ma on na to ani wolnego czasu, ani wykształcenia — podkreślał Bakunin, nie biorąc przy tym pod uwagę możliwości

59

Page 59: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

uzyskania przez lud jednego i drugiego. „Mimo suwe­renności, całkowicie zresztą fikcyjnej, [lud] będzie tyl­ko narzędziem cudzej myśli i woli, a więc także i cu- dzycłr interesów” 33.

Istnienie państwa, prowadząc z konieczności do po­działu^1 na rządzonych i rządzących, oznacza także po­wstawanie oligarchii politycznej.

W wywodach Bakunina bardzo istotną rolę odgry­wała teza, że rządzący kierują się zawsze swymi par­tykularnymi interesami. W rozprawie Federalizm, socjalizm i antyteologizm uwypuklał z naciskiem psy­chologiczne skutki sprawowania władzy: „Nic bar­dziej nie zagraża moralności jednostki ludzkiej niż przyzwyczajenie do wydawania rozkazów. Musi ono zdemoralizować nawet najlepszych, najmądrzejszych, najszlachetniejszych, najbardziej bezinteresownych i nieskazitelnych. Jest tak dlatego, że ze sprawowa­niem władzy jest nierozerwalnie związana p o g a r d a d l a m a s l u d o w y c h i p r z e s a d n e w y o b r a ­ż e n i e o s w o i c h w ł a s n y c h z a s ł u g a c h ” 34. Gdzie indziej stwierdzał: „Właściwością przywileju i wszelkiego uprzywilejowanego stanowiska jest to, że zabijają one rozum i serce ludzkie. Człowiek uprzy­wilejowany pod względem politycznym bądź ekono­micznym jest człowiekiem intelektualnie i moralnie zdemoralizowanym. — jest to prawo społeczne, które nie dopuszcza żadnych wyjątków i które stosuje się zarówno do całych narodów, jak do klas, do stowa­rzyszeń oraz do jednostek” 3S.

W konsekwencji Bakunin utrzymywał, że w toku rewolucji socjalistycznej winno nastąpić zburzenie władzy państwowej, i przeciwstawiał się zdecydowanie idei ustanowienia rewolucyjnej dyktatury i stopnio­wego obumierania państwa. Krytykował więc zdecy­dowanie także odnośne koncepcje Marksa. Zwalczał

60

Page 60: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

socjalizm „autorytarny”. Był głęboko przekonany, że „Między rewolucyjną dyktaturą a państwowością róż­nice są czysto zewnętrzne. W istocie rzeczy natomiast stanowią one sposób rządzenia większością przez mniejszość w imię rzekomej mądrości mniejszości i rzekomej głupoty większości”. Nie zawahał się przed konkluzją: „Dlatego są one w tym samym stopniu reakcyjne, prowadzą zarówno jedna, jak i druga, bez­pośrednio i nieuchronnie, do umocnienia politycznych i ekonomicznych przywilejów rządzącej mniejszości, do politycznego i ekonomicznego zniewolenia mas lu­dowych” 38. Uważał, że urzeczywistnienie tej koncepcji socjalizmu, którą głosi Marks, określany przez niego jako „szef niemieckiej szkoły autorytarnych komuni­stów”, doprowadziłoby do rządów „inteligentnej mniejszości” i do nowego uciemiężenia ludu. Stałoby się tak, gdyż upaństwowienie środków produkcji i cen­tralizacja ekonomiczna stworzą skomplikowane pro­blemy, których lud nie byłby w stanie rozwiązywać. Zresztą, gdyby nawet grupa rządząca składała się z robotników, sprawowanie władzy zmieni ich punkt widzenia: ,,— gdy tylko staną się rządzącymi lub przedstawicielami ludu, przestaną być robotnikami i zaczną patrzeć na czarnoroboczą masę z wysokości państwowego punktu widzenia; będą reprezentować już nie lud, lecz siebie i swoje roszczenie do kierowa­nia ludem” 37. Te właśnie poglądy powodowały, że uważając siebie za socjalistę odżegnywał się od tego, co nazywał komunizmem, a stanowisko swoje określał jako k o l e k t y w i z m . W 1868 r. mówił: „Nie je­stem ani trochę komunistą, ponieważ komunizm kon­centruje i powoduje pochłonięcie wszystkich sił spo­łecznych przez państwo, prowadzi nieuchronnie do centralizacji własności w ramach państwa, podczas gdy ja pragnę zniesienia państwa, radykalnego wykorze­

61

Page 61: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nienia zasady autorytetu i kurateli ze strony państwa, które pod pretekstem umoralnienia i ucywilizowania ludzi ujarzmiało, uciskało, wyzyskiwało i deprawowa­ło ich dotąd. Dążę do organizacji społeczeństwa i ko­lektywnej lub społecznej własności od dołu do góry za pośrednictwem wolnych zrzeszeń, nie zaś od góry do dołu za pośrednictwem władzy, jakakolwiek by ona była —. W tym sensie jestem kolektywistą, ale ani trochę nie jestem komunistą” 38.

Drugi podstawowy zarzut wobec koncepcji Marksa dotyczył tego, że zachowanie państwa po rewolucji musiałoby prowadzić do istnienia państ\y narodowych, rywalizujących ze sobą i wrogich sobie, bądź do istnie­nia wielkich państw, „w których jedna rasa, najsil­niejsza i najinteligentniejsza, zniewoliłaby, uciskała­by i wyzyskiwałaby inne rasy” **. Bakunin uważał ideę stworzenia jednego, uniwersalnego państwa za absurdalną i osądzoną przez historię.

Przewidywał, że w przypadku utrzymania organi­zacji państwowej po rewolucji Niemcy podporządkują sobie narody słowiańskie. Kwestii tej poświęcił wiele uwagi. Jego wywody na ten temat dają świadectwo zarówno jego germanofobii, jak jego głęboko zakorze­nionemu słowianofilstwu. Utrzymywał więc, że Niem­cy ,,są z natury wyznawcami idei państwa i biuro­kracji” 40; że „scentralizowane, biurokratyczne i poli- cyjno-militarne państwo współczesne — jest tworem na wskroś niemieckim” 41, że charakterystyczną cechą narodu niemieckiego jest „instynkt społeczności”, za­wierający dwa elementy: „niewolniczy instynkt posłu­szeństwa bez względu na wszystko, spokojnego i ro­zumnego podporządkowania się sile triumfującej pod pozorem posłuszeństwa tak zwanym prawowitym wła­dzom, a równocześnie pański instynkt władzy nad wszystkim, co słabsze, instynkt komenderowania, za­

62

Page 62: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

borczości i systematycznego uciskania. Obydwa te instynkty rozwinęły się w wysokim stopniu w natu­rze niemal każdego Niemca, z wyjątkiem oczywiście proletariatu, którego sytuacja wyklucza możliwość za­spokojenia przynajmniej drugiego instynktu” 42. Sło­wianie natomiast mają być pozbawieni zdolności pań­stwo wotwórczych; dla Bakunina to ich walor: „Z na­tury swej Słowianie są plemieniem zdecydowanie nie­politycznym, tj. niepaństwowym, — ani jedno plemię słowiańskie samodzielnie nie stworzyło państwa” 43.

Właściwy Niemcom stosunek do państwa znaleźć miał też wyraz w doktrynie socjalizmu niemieckiego, w „autorytarnym komunizmie” i w idei wyzwolenia klas pracujących przez państwo, Marks zaś „jako Nie­miec i jako Żyd jest od stóp do głów autorytarny” 44.

Argument, że zachowanie państwa po rewolucji oznaczałoby utrzymanie konfliktów międzynarodo­wych i ucisku narodowego, łączył się z drugim głów­nym nurtem bakuninowskiej krytyki państwa. Jeden z podstawowych wątków tej krytyki — tezę, że tam gdzie państwo, nie ma wolności — przedstawiono wy­żej. Drugi podstawowy wątek dotyczył właśnie sto­sunków między narodami.

W rozprawie Federalizm, socjalizm, untyteologizm znajduje się myśl, formułowana również w innych pracach, że „Każde państwo — musi dążyć do osią­gnięcia jak największej potęgi, w przeciwnym bowiem razie zginie. Musi unicestwiać, żeby nie zostać unice­stwione, musi podbijać, żeby nie być podbite, uja­rzmiać, żeby nie być ujarzmione — ponieważ odrębne równorzędne mocarstwa nie mogą współistnieć, nie ni­szcząc siebie wzajemnie” 4S. Choć w cytowanym frag­mencie mowa jest o każdym państwie, teza o natural­nej zaborczości państwa odnosiła się do wielkich państw, do mocarstw. Myśl Bakunina można by też

63

Page 63: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

ująć w ten sposób, że potencjalnie każde państwo jest agresywne, małe państwa nie mogą jednak z reguły tej skłonności urzeczywistnić.

Ten charakter państwa związany jest — wedle Bakunina — nie z określonymi stosunkami” społeczny­mi, lecz z samą jego istotą. Istnienie państwa ozna­cza bowiem ucisk i wyzysk większości .przez mniej­szość. Dla zagwarantowania tego stanu rzeczy nie­zbędne jest utrzymywanie armii, zatem państwo „sta­je, się z konieczności państwem militarnym, a państwo militarne równie nieuchronnie staje się państwem za­borczym” 46. Bakunin nie wyjaśnił bliżej, z czego wy­pływa ta nieuchronność; ograniczył się do stwierdze­nia, że „tam gdzie jest siła, musi się też przejawić jej działanie” 47.

Z natury swej agresywne i zaborcze, państwo „ j e s t w i ę c n a j b a r d z i e j j a s k r a w y m , n a j b a r d z i e j c y n i c z n y m i n a j b a r d z i e j p e ł n y m z a p r z e c z e n i e m t e g o , co l u d z ­k i e . Państwo niweczy powszechną solidarność wszy­stkich ludzi — ” iS] Z wielką pasją potępiał Bakunin zasadę racji stanu. Oznacza ona wznoszenie się „po­nad poziom ludzkiej osobistej i społecznej moralności oraz sprawiedliwości, wskutek czego najczęściej jest z nimi sprzeczna” 49. Usprawiedliwia działania, które powodują, że „cała historia państw starożytnych i współczesnych jest jedynie szeregiem oburzających zbrodni — ”. Racja stanu to „Słowa rzeczywiście stra­szliwe! — Gdy zabrzmią te słowa, natychmiast wszy­stko milknie, wszystko znika: uczciwość, honor, spra­wiedliwość, prawo, znika nawet litość, a wraz z nią logika i zdrowy rozsądek: czarne staje się bia­łym, białe — czarnym, to, co potworne, tym, co ludz­kie, a najpodlejsze wiarołomstwa, najokrutniejsze zbrodnie uzyskują rangę czynów chwalebnych”. Ba­

64

Page 64: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

kunin powołał się na Machiavellego: „Ten najbardziej trzeźwy i realistyczny spośród wszystkich myślicieli pierwszy zrozumiał, że wielkie, potężne państwa za­wdzięczają swe istnienie jedynie zbrodniarzom, szere­gowi wielkich zbrodni i całkowitej pogardzie dla wszystkiego, co nazywa się uczciwością” so.

Za uwieńczenie wywodów dotyczących stosunków między państwami uznać można następujące sformu­łowanie: „Zostało dowiedzione, że państwo nie może istnieć nie popełniając zbrodni, a jeśli jest zbyt słabe, aby je popełniać, to przynajmniej musi ich pragnąć, musi je obmyślać. Z tego wysnuwamy wniosek, ż e z n i e s i e n i e p a ń s t w j e s t a b s o l u t n ą k o ­n i e c z n o ś c i ą albo, jeżeli wolicie, koniecznością taką jest radykalne, całkowite ich przekształcenie, aby przestały one być potęgami scentralizowanymi i zor­ganizowanymi od góry ku dołowi dzięki przemocy lub władzy jakiejś zasady — ” 51. Cytata pochodzi z pra­cy, w której doktryna anarchistyczna nie została je­szcze w pełni ukształtowana, stąd ujęcie postulatu alternatywne: zniesienie lub przekształcenie państwa.

Państwo uniemożliwia zatem istnienie wolności jednostek i solidarności w stosunkach między naroda­mi. Czy możliwe jest jednak funkcjonowanie społe­czeństwa bez istnienia państwa i czy możliwe jest przekształcenie kapitalizmu w socjalizm bez posługi­wania się organizacją państwową? Bakunin był prze­konany, że jest to możliwe. Sądził, że „wolność kreuje porządek spontaniczny”. Wokół próby uzasadnienia owej tezy koncentrowały się jego zainteresowania te­oretyczne. Ale jego stanowisko nie było jednoznacz­n e 52. Snując wizję ustroju społecznego zorganizowa­nego tylko „od dołu ku górze” i opartego na zasadzie federacji, Bakunin zapewniał, że w społeczeństwie tym „urzeczywistni się prawdziwy i żywotny ład pe­

5 Prekursorzy... 65

Page 65: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

łen wolności i ogólnego szczęścia”, i zakładał, że na­stąpi wówczas zgodność i solidarność interesów jedno­stek i społeczeństwa. W tym kontekście uwypuklał społeczny charakter natury człowieka i społeczne zdeterminowanie zachowań ludzkich: „— całe życie ludzkie — ludzkie interesy, dążenia, potrzeby, złudze­nia, nawet głupstwa, podobnie jak gwałty, niesprawie­dliwości i wszystkie działania, które na pozór są do­browolne — że wszystko to jest wynikiem działania koniecznych sił działających w życiu społeczeń­stwa” 63.

Bakunin przywiązywał do kwestii charakteru na­tury ludzkiej wielką wagę. Twierdził, że „podstawo­wym założeniem zarówno państwa, jak i Kościoła jest teza, że ludzie są z gruntu źli”, i przeciwstawiał temu optymistyczną ocenę: „— w ogromnej większości przypadków człowiek jest niemal wyłącznie tworem warunków społecznych, w których się wychował — ” 54. Nie przeczył jednak, że pewien wpływ na wła­ściwości jednostki wywiera również dziedzictwo fizjo­logiczne, a nawet uważał, że w skrajnych przypad­kach, „na przykład u ludzi genialnych lub wybitnie utalentowanych, podobnie jak u idiotów lub u szczer golnie złych jednostek, czynniki dziedziczne mogą w bardzo wielkim stopniu determinować proces rozwo­ju osobniczego” 65.

Spodziewał się, że w społeczeństwie wyzwolonym od własności prywatnej i państwa stosunki społeczne będą wytwarzać pozytywne cechy osobowości. Przy­wiązywał też wielką wagę do kształtowania ludzi przez wychowanie. „Racjonalne wychowanie — pi­sał — polega w gruncie rzeczy na tym tylko, że sto­pniowo zasada autorytetu [naturalny punkt wyjścia w wychowaniu dzieci — M. W.] ustępuje na korzyść idei wolności; ostatecznym celem wychowania powin­

66

Page 66: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

no być kształtowanie ludzi wolnych, miłujących wol­ność i pełnych szacunku dla wolności innych” 56.

Oczekiwał ponadto, że siła ^opinii publicznej będzie wywierać przemożny wpływ na zachowanie członków społeczeństwa: „— w społeczeństwie ugruntowanym na równości i solidarności, na wolności i poszanowa­niu człowieka oraz na wzajemnym szacunku wszyst­kich jego członków — w społeczeństwie tym jedynym wielkim i wszechpotężnym autorytetem naturalnym i racjonalnym zarazem, jedynym, jaki moglibyśmy szanować, jest kolektywny i powszechny rozum. Jest to autorytet bynajmniej nie boski, lecz całkowicie ludzki, przed którym chętnie schylimy głowy, mając pewność, że on nie tylko nie ujarzmi człowieka, lecz go wyzwoli. Bądźcie pewni, że ten autorytet będzie tysiąc razy potężniejszy aniżeli wszystkie wasze wła­dze boskie: teologiczna, metafizyczna, politycznai prawna, władze ustanowione przez Kościół i pań­stwo; ten autorytet będzie miał większą potęgę niż wasze kodeksy karne, wasi dozorcy więzienni i wasi kaci” 51.

Refleksja ta może nasuwać pytanie, czy potęga opinii publicznej nie oznaczałaby jednak zniewolenia jednostki, która nie mogłaby zachowywać się zgodnie ze swym własnym sumieniem i wolą. Jak się wydaje, Bakunin uważał, że w społeczeństwie będzie istnieć powszechnie akceptowana hierarchia wartości, a wyni­kające z niej normy postępowania wobec innych ludzi będą również powszechnie uznawane.

5* 67

Page 67: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Przesłanki rewolucji

Problem przesłanek rewolucji nie znalazł w pracach Bakunina systematycznego opracowania. Lektura jego publikacyji nasuwa wrażenie, że właściwie jedyną ta­ką niezbędną przesłanką, jest gotowość mas ludowych do podjęcia walki rewolucyjnej. Gotowość ta zaś po­wstaje wówczas, gdy do nędzy i rozpaczy, które zdol­ne są wzniecić co najwyżej lokalne bunty, dołącza się „wspólny całemu ludowi ideał”, gdy lud ma świado­mość swoich praw i głęboką, gorącą wiarę w te pra­wa. „Jeśli taki ideał i taka wiara ożywiają lud dopro­wadzony wskutek nędzy do rozpaczy, wówczas Rewo­lucja Socjalna jest nieuchronna, bliska i żadna siła nie zdoła jej zapobiec” 58.

Zachodzi pytanie, jaka jest geneza tego ideału i od czego to zależy, czy staje się on bliski ludowi. Źródła ideału tkwią w instynktach mas, wyłania się on „z głębi’ instynktu ludowego na przestrzeni dziejów, instynktu wykształconego, rozwiniętego i oświeconego na skutek ważnych wydarzeń, ciężkich i gorzkich do­świadczeń” 59 Propaganda prowadzona przez organi­zację rewolucyjną może i powinna ten ideał obudzić, ukazać go wyraźnie masom. Zadanie rewolucjonistów polega nie na uczeniu ludu, lecz na buntowaniu go.

Bakunin pisał: „Trzeba być patentowanym osłem lub niepoprawnym doktrynerem, aby sobie wyobrazić, że można cokolwiek dać ludowi, podarować mu jakie­kolwiek dobra materialne lub ofiarować nowe treści intelektualne czy też moralne, nową prawdę, i kiero­wać wedle swej woli nurt jego życia w nowe łożysko — . Najwięksi nawet geniusze nie ofiarowali i nie mo­gli ofiarować społeczeństwu nowych treści — . Życie ludu, rozwój ludu, jego kroczenie naprzód — to wy­

6 8

Page 68: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

łącznie sprawa samego ludu. Postęp ten dokonuje się nie dzięki czerpaniu wiedzy z książek, lecz dzięki na­turalnemu procesowi gromadzenia doświadczeń i my­śli, które są przekazywane z pokolenia na pokolenie, z konieczności stają się coraz bogatsze pod względem treści. Doskonalenie się owego dziedzictwa, uzyskiwa­nie właściwej mu formy jest oczywiście procesem nadzwyczaj powolnym” 60. Bakunin nie wątpił, że pra­cownicy fizyczni, choć żyją w nędzy, mają „świeżość umysłu i wrażliwość serca. Umoralnieni przez pracę, choćby przymusową, nie stracili rzetelnego poczucia sprawiedliwości, ich zaś oceny i sądy są bardziej spra­wiedliwe od wyroków prawników i kodeksów praw; sami są nieszczęśliwi, współczują więc wszelkim nie­szczęściom, właściwy im jest zdrowy rozsądek nie skażony sofizmatami doktrynerskiej nauki ani kłam­stwami polityki, a ponieważ jeszcze nie nadużyli uciech życia, a nawet wcale ich nie znają, zachowali wiarę w życie” 61.

Z wywodów Bakunina wynika, że nie wszystkie narody mają równie rozwinięty ów ideał oparty na instynkcie i udoskonalony przez doświadczenie. Uwa­żał on, że lud rosyjski ma taki ideał, mimo pewnych negatywnych cech świadomości i właściwości położe­nia społecznego. Najbardziej rozwinięty miał być u proletariatu narodów łacińskich, o wiele zaś słabszy w proletariacie niemieckim.

Podmiotem rewolucji miał być proletariat bądź chłopi. Bakunin dopatrywał się w społeczeństwie po­działu na dwie diametralnie przeciwstawne i z natury wrogie części; do jednej zaliczał „klasy złożone ze wszystkich uprzywilejowanych, a więc tych, co posia­dają ziemię czy kapitał lub choćby tylko w y k s z t a ł ­c e n i e b u r ż u a z y j n e ”, do drugiej „ k l a s y r o ­b o t n i c z e , których członkowie nie posiadają ani

69

Page 69: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

kapitału, ani ziemi, i pozbawieni są jakiejkolwiek ogła­dy i jakiegokolwiek wykształcenia” 62.

/Ża podstawowy czynnik determinujący strukturę społeczną uważał stosunek do środków produkcji i spo­sób otrzymywania dochodów, przywiązywał jednak wielką wagę również do podziału na pracowników rumysłowych i fizycznych i do wysokości zarobków. Nie sądził, żeby rewolucja miała być dziełem całego "proletariatu. Wskazywał na jego wewnętrzne zróżni­cowanie i jjczył głównie, jeśli nie wyłącznie, na jego ubogą część. 7w 1873 r. pisał, że „rewolucją społeczna w żadnym chyba kraju nie nastąpi tak rychło, jak we Włoszech. — Włochy tym różnią się od wielu in­nych krajów Europy, że nie istnieje tam odrębna war­stwa robotników w pewnym stopniu uprzywilejowa­nych na skutek wysokich zarobków, którzy mogą się poszczycić pewną ogładą literacką i tak są przejęci burżuazyjnymi zasadami, ideami i próżnością, że wła­ściwie różnią się od burżuazji jedynie swym położe­niem społecznym, nie zaś odrębnością celów i dążeń. Takich robotników jest wielu zwłaszcza w Niemczech i Szwajcarii — . We Włoszech przeważa ten najbied­niejszy proletariat, o którym pp. Marks i Engels, a za nimi także cała niemiecka szkoła socjaldemokratów, wyrażają się z najgłębszą pogardą. Niesłusznie, ten bowiem i tylko ten proletariat, a nie tamta wyżej wspomniana, przesycona burżuazyjnymi ideami war­stwa mas robotniczych, jest rozumem i siłą przyszłej rewolucji społecznej” 83.

Inaczej niż na Zachodzie — w Rosji, w Polsce i w większości krajów słowiańskich rewolucji dokonać mieli, zdaniem Bakunina, chłopi, druga podstawowa część ludu.

W okresie gdy Bakunin współpracował jeszcze z burżuazyjną Ligą Pokoju i Wolności, wyrażał na­

70

Page 70: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

dzieję, że większość burżuazji skłonna będzie poprzeć rewolucję. Twierdził, że „drobna burżuazja — przed­stawiciele drobnego handlu i drobnego przemysłu — zaczyna cierpieć niedostatek prawie taki sam, jaki jest udziałem klasy robotniczej”; że „Wielki handel, wielki przemysł, a zwłaszcza wielka i nieuczciwa spe­kulacja — dławią ją, pochłaniają i spychają w prze­paść”. Dlatego też: „Drobna burżuazja znajduje się w sytuacji, która staje się coraz bardziej rewolucyjna; jej poglądy przez długi okres czasu miały charakter reakcyjny, jednakże obecnie, na skutek okrutnych do­świadczeń, stają się bardziej postępowe i z konieczno­ści będą musiały ewoluować w tym właśnie kierun­ku” «4.

Bakunin był przeświadczony, że zbrojne powstanie mas ludowych może odnieść sukces. Powoływał się na przykład powstania ludowego w Hiszpanii przeciw Napoleonowi jako na dowód, że „masy ludowe, nie- oświecone i nie uzbrojone, są zdolne oprzeć się najlep­szej armii świata, jeśli tylko ożywia je wielki i zgod­ny zapał” «5. Uważał, że masy ludowe są gotowe do ponoszenia tych wielkich strat i ofiar materialnych, które przynosi powstanie. Wskazując na pasję niszcze­nia, jaka ogarnia masy w czasie powstania, dawał wy­raz przekonaniu, że „bez tej pasji rewolucja jest nie do pomyślenia, jest niemożliwa. Rewolucja nie może się obyć beż wielkich i gwałtownych zniszczeń, ona burzy w sposób zbawczy i owocny, ponieważ właśnie z ruin i tylko dzięki nim poczynają się i rodzą nowe światy” 68.

Powstanie ludowe nie może jednak zwyciężyć, je­żeli jest odosobnione. Istnieje bowiem święte przymie­rze reakcji światowej i wobec spisku wszystkich sił reakcji „nie może odnieść sukcesu izolowana rewolu­cja jakiegokolwiek narodu, byłaby ona głupotą, w kon­

71

Page 71: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

sekwencji błędem dla samego tego narodu i zdradą, zbrodnią wobec wszystkich innych” ®7. Uzasadniało to potrzebę tworzenia międzynarodowego stowarzyszenia rewolucyjnego.

Historiozofią

Poglądy Bakunina na rewolucję pozostawały w ści­słym związku z jego koncepcjami historiozoficznymi. Koncepcje te dalekie są od jednoznaczności i mogą być różnie odczytywane. Jedną z możliwych interpre­tacji przedstawiła w polskiej literaturze naukowej Hanna Temkinowa. Jej zdaniem, znamienny jest dla nich wyraźny dysonans między komponentą determi­nistyczną a woluntarystyczną, a także między racjo­nalizmem a irracjonalizmem, przejawiającym się szczególnie w eksponowaniu roli instynktu, choć samo rozumienie instynktu jest również niejednoznaczne.

Charakter niniejszego szkicu nie pozwala na do­kładną analizę tej zawikłanej problematyki, ograni­czam się więc tylko do niektórych uwag, nie zamie­rzając wyczerpać kwestii.

Bakunin nie przedstawił swego pojmowania społe­czeństwa i procesu dziejowego w sposób systematycz­ny. Nie pretendował chyba do stworzenia jakiejś od­rębnej koncepcji historiozoficznej. Oświadczał, że po­dobnie jak Marks jest materialistą i deterministą i wyrażał się z uznaniem o koncepcji Marksa, uznając ją za „istotną podwalinę socjalizmu pozytywnego” 68. Relacjonując tę koncepcję, pisał, że widzi ona „w ca­łej historii ludzkiej, w najbardziej idealnych przeja­wach zarówno kolektywnego, jak i indywidualnego ży­cia ludzkości, w jej rozwoju intelektualnym, moral­

72

Page 72: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nym, religijnym, metafizycznym, naukowym, artysty­cznym, politycznym, prawnym i społecznym, tak w przeszłości, jak obecnie — tylko konieczne odbicie albo nieuchronny skutek procesów ekonomicznych”, i stoi ona na stanowisku, iż „fakty rodzą idee, że idee są tylko i wyłącznie idealnym wyrazem dokonanych faktów, wśród wszystkich zaś faktów istotną podstawę i główny fundament stanowią fakty ekonomiczne, materialne, fakty w pełnym tego słowa znaczeniu, a wszystkie inne fakty intelektualne i moralne, poli­tyczne i społeczne — są to tylko ich nieuniknione na­stępstwa uboczne” " .

Aprobatę dla tej koncepcji opatrzył jednak za­strzeżeniem, że jest ona zasadą „głęboką i prawdzi­wą — o ile się ją rozpatruje we właściwym świetle, tj. w sensie względnym”, jest natomiast całkowicie fałszywa, „gdy się ją stawia i rozpatruje w sposób absolutny, jako jedyną podstawę i główne źródło wszystkich innych zasad” 70, i twierdził, że „szkoła komunistów niemieckich” tak właśnie postępuje. Nie wyjaśnił jednak w tym miejscu, na czym ma polegać właściwe ujęcie tej zasady. Z innych wywodów zdaje się wynikać, że chodziło mu o to, by uwzględniać po­wiązanie i wzajemne oddziaływanie wielu czynników określających przebieg procesów historycznych. W szczególności zarzucał szkole marksowskiej, że ne­guje ona wpływ właściwości rasowych, które będąc wprawdzie zdeterminowane szeregiem czynników, na­turalnych i społecznych, znajdują wyraz w charakte­rze narodowym i w ten sposób wywierają istotny wpływ na dzieje narodu, w tym na rozwój jego eko­nomiki 71.

Bakunin deklarował niejednokrotnie, że jest deter- ministą. Wskazywał na istnienie obiektywnych praw naturalnych, uznawał istnienie prawidłowości tak w

73

Page 73: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

sferze zjawisk przyrodniczych, jak w sferze zjawisk społecznych. Odrzucał zdecydowanie koncepcję wolnej woli człowieka, akceptując tezę o istnieniu „powszech­nej przyczynowości, której przecież podlegają wszy­stkie rzeczy i która sprawia, że każda z nich zależy od wszystkich innych” 72. W innym miejscu mówił o abso­lutnej przyczynowości. Jego poglądy dobrze oddaje następujący fragment rozprawy Federalizm, socjalizm i antyteologizm:

„Historia i statystyka dowodzą, że organizm spo­łeczny, jak wszelki inny organizm w przyrodzie, ule­ga ewolucji i przemianom zgodnie z pewnymi ogólny­mi prawami. Wydaje się, że prawa te mają charakter równie konieczny jak prawa świata fizycznego. — Tylko dzięki znajomości praw przyrody możemy pa­nować nad nią i przekształcać ją stosownie do naszych wzrastających potrzeb. Podobnie w środowisku spo­łecznym będziemy mogli zdobywać wolność i dobro­byt jedynie dzięki znajomości naturalnych, stałych praw, które rządzą tym środowiskiem. A z chwilą gdy uznaliśmy, wbrew teologom i metafizykom, że między duchem i przyrodą nie istnieje żadna przepaść — mu­simy traktować społeczeństwo ludzkie jako organizm, który niewątpliwie jest o wiele bardziej złożony od innych organizmów, ale tak samo naturalny, i który podlega tym samym prawom co one, chociaż oprócz tego rządzą nim prawa swoiste, jemu tylko właści­we” 7*.

Stanowisko deterministyczne prowadziło go do uznania, że fakty, które miały miejsce w przeszłości, były nieuchronne. Wzbraniał się jednak przed łącze­niem moralnej aprobaty z uznaniem nieuchronności, zarzucając szkole marksowskiej, że tak właśnie czyni. Podkreślał, że w odniesieniu do zdarzeń* historycznych nie podziela „indyferentnego skłaniania przed nimi

74

Page 74: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

głowy, a nade wszystko wystrzega się ich aprobowa­nia i admirowania” 74. Oponował więc przeciw opinii Lassalle^, że porażka ruchu chłopskiego w XVI wie­ku w Niemczech miała tę dodatnią stronę, że sprzy­jała procesowi powstawania scentralizowanego pań­stwa, które stanowi postępowy element procesu .dzie­jowego. Ganił też pogląd Engelsa, że Bismarck i Wik­tor Emanuel przysłużyli się wielce sprawie rewolucji poprzez zjednoczenie Niemiec i zjednoczenie Włoch.

Bakunin, stojąc na stanowisku deterministycznym, chciałby jednak uniknąć pewnych jego, rzeczywistych lub rzekomych, konsekwencji. Determinizmów! towa­rzyszy w jego rozważaniach przywiązywanie wielkiej wagi do działań spontanicznych. Zbyt daleko idąca wydaje mi się wprawdzie opinia, że „koncepcja his­torii Bakunina przedstawia się więc, w jej postaci końcowej, jako apologia spontanicznego ruchu mas i uzasadnienie tej spontaniczności” 7S, jednakże czyn­nik spontaniczności odgrywa bezsprzecznie nader istot­ną rolę zarówno w jego historiozofii, jak w pojmowa­niu rewolucji socjalistycznej. Wynikało to z jego wy­obrażeń o naturze ludzkiej, o znaczeniu instynktów, a zwłaszcza instynktu buntu. Tłumaczy się to również jego aprobatą absolutnej wolności i wyobrażeniami o jej zagrożeniach.

Wolność a nauka

Uznając, że uzyskanie wolności i dobrobytu wymaga również znajomości prawidłowości występujących w sferze zjawisk społecznych, Bakunin podkreślał wiel­kie znaczenie poznania tych prawidłowości. Oczekiwał wiele od socjologii, którą określał jako naukę „o ogól­

75

Page 75: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nych prawach rządzących rozwojem społeczeństwa ludzkiego” 76. Pisał: „Socjologia jest obecnie już ogrom­nie interesująca z teoretycznego punktu widzenia i obiecuje nam na przyszłość wielkie korzyści prak­tyczne” 77.

Bakunin pokładał zatem w nauce wielkie nadzieje. Jednocześnie jednak dopatrywał się w niej kolejnego poważnego zagrożenia wolności. Jeśli ludzie przyszło­ści mają być posłuszni wskazaniom nauki, czy nie bę­dzie to oznaczać w praktyce posłuszeństwa ludziom zajmującym się nauką? czy nie doprowadzi to więc do rządów uczonych? do uzyskania przez nich uprzy­wilejowanej pozycji w społeczeństwie? Taka perspek­tywa bardzo niepokoiła Bakunina i z problemem tym zmagał się w wielu pracach.'

W rozprawie Federalizm, socjalizm i antyteologizm pisał: „jesteśmy pełni szacunku dla nauki, uważamy ją za jeden z najcenniejszych skarbów, za największą chlubę ludzkości” 78. Ale gdzie indziej podkreślał z na­ciskiem, że istnieją granice nauki. Po pierwsze, pole­gają one na tym, że nauka ludzka jest zawsze z ko­nieczności niedoskonała i jeśli porównać to, co już odkryła, z tym, co pozostało do odkrycia, to można powiedzieć, że jest jeszcze ciągle w powijakach. Po drugie, tkwią one w tym, że „nauka nie może wyjść poza sferę-abstrakcji” 79, zajmuje się tym, co ogólne, i nie może ująć tego, co indywidualne, przechodzi do porządku dziennego nad tym, co szczególne, niepowta­rzalne, indywidualne. U Bakunina uporczywie wraca­ło przeciwstawienie nauki i życia: „— nie jest ona [nauka] wszystkim, — jest tylko częścią wszystkiego, a wszystkim jest życie” 80; życie „jest zawsze nieskoń­czenie bardziej rozległe niż nauka” 81. Jak gdyby kon­kluzją tych rozważań jest sformułowanie: „Wiemy, że nauka jest niezbędna przy racjonalnym organizo­

76

Page 76: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

waniu społeczeństwa; jednocześnie wiemy, że jest nie­zdolna do interesowania się tym, co jest realne i ży­we, nauka nie powinna mieszać się do spraw realnej czy praktycznej organizacji społeczeństwa” 82.

Bakunin zdawał sobie sprawę, że w sformułowaniu tym zawiera się sprzeczność. Należy odnotować, że nie­konsekwencja ta wynikała z jego wspomnianej już głębokiej obawy, iż uznanie uprawnień nauki do okre­ślenia kształtu życia społecznego oznaczałoby ustano­wienie rządów ludzi nauki. Była to jego obsesja: „Je­żeli zaś nauka ma ustanawiać prawa życia, to znaczy, że olbrzymia większość, miliony ludzi powinny być rządzone przez jedną lub dwie setki uczonych — ” 83. Wprowadził rozróżnienie: autorytet nauki — tak, auto­rytet jej przedstawicieli — nie. Przestrzegał słowami pełnymi niepokoju przed rządami uczonych, którzy nie mają „zrozumienia ani serca dla istot indywidual­nych i żywych”. Ich rządy „byłyby to rządy bezsilne, śmieszne, nieludzkie, okrutne, ciemiężcze, wyzyskują­ce, szkodliwe” 84. „Biada ludzkości, jeśliby kiedykol­wiek myśl stała się dla niej źródłem i jedynym prze­wodnikiem życia, gdyby nauka i uczeni stanęli na czele rządów społecznych. Życie by zanikło, a społe­czeństwo ludzkie przekształciłoby się w nieme i nie­wolnicze stado. Gdyby nauka rządziła życiem — to jedynym rezultatem tych rządów byłoby tylko ogłu­pienie całej ludzkości” 85.

Bakunin był przekonany, że gdyby ludzie nauki mieli kierować życiem społecznym, ulegliby — jak wszyscy rządzący — deprawacji moralnej i intelektu­alnej i dążyliby do utwierdzenia swej uprzywilejowa­nej sytuacji.

Rozwiązania zarysowanego dylematu upatrywał Bakunin niekiedy w nadziei, że w przyszłości nauka przestanie być przywilejem nielicznej garstki ludzi

77

Page 77: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

i stanie się dostępna dla wszystkich. Ale żywił równo­cześnie poważne wątpliwości, czy sytuacja taka będzie mogła kiedykolwiek zaistnieć, a pewien był, że w każdym razie nie stanie się to w dającej się przewi­dzieć przyszłości. Skłonny był traktować uczonych tylko jako ekspertów, do których opinii należy się odnosić krytycznie, konfrontować ich ekspertyzy i ewentualnie wybrać tę, która wydaje się najtrafniej­sza. Zawsze jednak członkowie społeczeństwa mają mieć swobodę decydowania, czy chcą uznać autorytet specjalistów.

Filozoficzna orientacja Bakunina i jego pragnienie absolutnej wolności determinowały jego ambiwalen­tny stosunek do nauki.

Wolność a religia

Urzeczywistnienie wolności wymaga, zdaniem Bakuni­na, wyeliminowania wierzeń religijnych. Jego ateizm był absolutny i pełen pasji. Uznanie istnienia Boga oznacza — jak pisał — negację wolności ludzkiej. Wiara jest równoznaczna z niewolą duchową, a pro­wadzi do niewoli społecznej i politycznej. Bakunin uważał, że zgubne i demoralizujące oddziaływanie re­ligii na lud polega przede wszystkim na tym, że „po­woduje otępienie, które jest główną podstawą wszel­kiego niewolnictwa” 88. Rejestr jego zarzutów pod adresem religii był bardzo długi i formułowany był w sposób głęboko emocjonalny na licznych stronach jego prac. W jego wywodach o genezie i społecznej funkcji religii dostrzec można niekonsekwencję, nie tylko jemu zresztą właściwą. Z jednej strony gwałto­wna niechęć, by nie powiedzieć: nienawiść, do religii

78

Page 78: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

kazała mu głosić, że religia godzi masy ludowe z ich niewolniczym losem; że więc po to, by się zbuntowa­ły, trzeba je wyzwolić spod wpływu religii. Z drugiej strony, deterministyczny punkt widzenia zmuszał go do traktowania wierzeń religijnych jako koniecznego rezultatu stosunków społecznych, z czego wynikało, że dopóki stosunki te będą istnieć, dopóty będą trwać wierzenia, że zatem trzeba najpierw dokonać rewo­lucji, by potem zanikła religia. W prowadzonej przez niego wieloaspektowej krytyce religii dominowało ukazywanie więzi między religią a państwem. Znie­sienie państwa miało oznaczać zarazem zniesienie re­ligii. Miało to nastąpić po rewolucji socjalistycznej.

W ateizmie Bakunina odnajdujemy — jak słusznie zauważyła Hanna Temkinowa — ujęcie kwestii charak­terystyczne dla młodego Marksa, zwłaszcza wyraźne w ścisłym powiązaniu problemu alienacji religijnej z problemem alienacji politycznej. Krytyka religii splata się ściśle z krytyką państwa i staje się częścią składową jego teorii anarchizmu. Powiązanie to wystę­puje zarówno wtedy, gdy zajmowała go funkcja re­ligii i państwa, jak i wtedy, gdy rozważał ich genezę. A socjalizm w rozumieniu Bakunina miał przynieść ludziom maksymalną wolność i zastąpić kult boskości szacunkiem dla człowieka.

Bakunin wywarł decydujący wpływ na całą późniejszą doktrynę anarchizmu we wszystkich posta­ciach. On określił właściwą jej aurę emocjonalną, peł­ną namiętności, patosu i woli czynu. Przyczynił się też w ogromnym stopniu do powstania ruchu anarchisty­cznego. Dopiero poczynając od niego anarchizm staje się zarówno doktryną, jak ruchem społecznym.

Page 79: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Piotr Kropotkin

Kropotkin stał się anarchistą w 1872 r., w czasie pierwszego pobytu w Europie Zachodniej. W Szwaj­carii poznał kilku czołowych działaczy anarchizmu, m. in. bardzo zasłużonego w propagowaniu tej doktry­ny, bliskiego współpracownika Bakunina, Jamesa Guillaume’a, o którym napisze później w swych wspo­mnieniach, że był jednym z najrozumniejszych i naj- gruntowniej wykształconych ludzi, jakich kiedykol­wiek spotkał, oraz Ademara Schwitzgebla, zaprzyjaź­nionego z Bakuninem i aktywnego w I Międzynaro­dówce. Ze Schwitzgeblem zetknął się w Sonvilier w górach Jura. Liczni tam zegarmistrze rzemieślnicy stanowili wówczas ośrodek ruchu anarchistycznego. Kropotkin pisał później: „Jestem najzupełniej przeko­nany, że ważną rolę, jaką Federacja Jurajska odegrała w rozwoju socjalizmu, przypisać należy nie tylko te­mu, że była ona wyrazicielką antyrządowej i federali- stycznej idei, ale i temu, że ideom tym nadana zosta­ła konkretna forma przez zdrowy rozsądek zegarmi­strzów jurajskich” x. Niewątpliwie ważną rolę odegra­ło to środowisko w życiu samego Kropotkina: „I kiedy

80

Page 80: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

po tygodniowym pobycie wśród zegarmistrzów opu­szczałem góry,' pogląd mój na socjalizm wyrobił się już ostatecznie. Zostałem anarchistą” 2. Ten wybór ideowy dokonał się zapewne także dzięki lekturze pism Bakunina i pod wrażeniem ogromnego autoryte­tu, jakim Bakunin cieszył się w środowisku anarchi­stów, którzy „znajdowali się pod urzekającym wpły­wem niezwykłej osobowości bojownika, który wszy­stko poświęcił dla rewolucji, żył tylko dla niej i czer­pał z niej najwznioślejsze zasady życia” 3. Kropotkin nie zetknął się jednak wówczas z nim osobiście; gdy zaś przyjechał do Europy Zachodniej po raz drugi, Bakunin już nie żył.

To samookreślenie ideowe, któremu pozostał wier­ny do końca swego długiego życia (1842—1921), na­stąpiło, gdy miał lat trzydzieści. Potomek starej ksią­żęcej, ale podupadłej rodziny, miał już za sobą pięć lat w Korpusie Paziów, najbardziej elitarnej szkole wojskowej w Rosji, i służbę w dobrowolnie wybranym pułku, stacjonującym na Syberii, w Kraju Nadamur- skim. Tam podjął pierwsze prace badawcze, głównie w zakresie geografii, i zdecydowawszy się porzucić służbę wojskową, wrócił w 1867 r. do Petersburga, gdzie wstąpił na wydział matematyki tamtejszego uni­wersytetu. Zajmował się równocześnie nadal geogra­fią Syberii i rozpoczął badania nad strefą polarną.

Po kilkumiesięcznym pobycie w Europie Zachod­niej Kropotkin powrócił do kraju i wstąpił do „kółka Czajkowskiego”, które miało jeszcze wówczas charak­ter wyłącznie samokształceniowy. Wkrótce jednak roz­poczęło działalność propagandową, licząc na powstanie chłopskie przeciw samowładztwu. Dla kółka tego napi­sał jesienią 1873 program Czy powinniśmy zająć się rozpatrywaniem ideału przyszłego ustroju? .W jego rozważaniach dotyczących tego ideału wyraźne były

8 — Prekursorzy... 81

Page 81: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wpływy poglądów anarchistycznych. Sprzeciwiał się zdecydowanie koncepcji określanej jako „komunizm państwowy”; opowiadał się za taką organizacją spo­łeczeństwa, w której nie byłoby władzy państwowej; stwierdzał: „— zasadniczo zgadzamy się z grupą fede- ralistów Międzynarodówki, a odrzucamy państwowe zasady drugiej grupy” 4. W marcu 1874 został aresz­towany; spędził dwa lata w twierdzy pietropawłow- skiej, skąd latem 1876 udało mu się uciec i przedostać do Anglii. Ponad czterdzieści lat pozostał poza grani­cami Rosji, by wrócić do niej dopiero po obaleniu ca­ratu, w czerwciul917.

Już w styczniu 1877 Kropotkin przeniósł się do Szwajcarii i wstąpił od razu do Federacji Jurajskiej, która stanowiła ośrodek ruchu anarchistycznego, wy­stępującego jako kontynuacja Międzynarodowego Sto­warzyszenia Robotniczego. (Federacja ta wydawała pi­smo „Bulletin de la Fśdóration Jurassienne”, propa­gujące idee anarchizmu. W Szwajcarii przebywali wówczas tacy czołowi działacze tego nurtu, jak Guil- laume, Reclus, Schwitzgebel, Malatesta i Cafiero). Już na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych Kropotkin stał się uznanym przywódcą i teoretykiem anarchizmu europejskiego. Jego aktywność była szcze­gólnie wielka w ostatnich dwóch dziesięcioleciach XIX wieku. Z tego też okresu pochodzą jego najważ­niejsze pisma. Pisał zaś wiele i był bardzo czytany. Jego prace, publikowane w większości po francusku i angielsku, były tłumaczone na wiele języków i miały wiele wznowieńs. Szczególną popularnością cieszyła się jego autobiografia, opublikowana w 1899 r. pod tytułem Memoirs of a Revólutionist\ została ona przełożona na francuski, niemiecki, włoski, hiszpań­ski, polski, holenderski, szwedzki, norweski, duński, bułgarski, czeski, japoński i chiński; ukazało się też

82

Page 82: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wydanie rosyjskie. Warto odnotować, że we Francji jeszcze za życia Kropotkina rozeszło się dziewiętnaście wydań tej książki 6. Znaczną poczytność miało też za­łożone przez niego w 1879 r. pismo „Le Rśvoltś”, któ­re przyczyniło się poważnie do stworzenia i upo­wszechnienia doktryny anarchizmu jako ideologii ma­sowej.

Wprawdzie ostatnio Kropotkin, pozostaje wyraźnie w cieniu Bakunina, ale, jak się wydaje, przez kilka dziesięcioleci jego wpływ na ruch anarchistyczny był bardziej trwały niż jakiegokolwiek innego teoretyka. I to mimo że jego aktywność w tym kierunku od po­czątku XX wieku znacznie zmalała, co więcej, nastę­powała jego izolacja7. Popularność uzyskał Kropotkin w niemałej mierze dzięki komunikatywności swoich prac. Odznaczały się one prostotą języka, przejrzy­stością argumentacji, scjentystyczną aurą, a także skłonnością do symplifikacji. Były znacznie bardziej „jednowymiarowe”, znacznie mniej nacechowane we­wnętrznymi sprzecznościami i napięciami niż prace Proudhona czy Bakunina. Można by się dopatrzyć pe­wnych analogii między stosunkiem twórczości Kro­potkina do twórczości jego poprzedników a stosun­kiem twórczości tzw. marksistów drugiego pokolenia, takich jak Kautsky czy Plechanow, do twórczości Marksa. Taki charakter prac Kropotkina związany był wyraźnie z dydaktycznym ich przeznaczeniem. Anarchizm stawał się w owym czasie ruchem o dość szerokim zasięgu i znajdował się w stanie wojny z co­raz bardziej masowym ruchem socjaldemokratycznym. Aby popularyzować doktrynę i bronić jej, trzeba ją było prezentować w sposób możliwie przejrzysty i su­gestywny nawet dla bardzo mało wykształconego od­biorcy.

83-« •

Page 83: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Bliskość rewolucji

Jak się wydaje, na treść i formę twórczości teoretycz­nej Kropotkina wpływały szczególnie trzy okoli­czności. Po pierwsze, większość jego podstawowych prac powstała w okresie tzw. chronicznej depresji ka­pitalizmu, gdy bardzo rozpowszechnione było prze­świadczenie, że upadek kapitalizmu jest kwestią naj­bliższych kilku czy kilkunastu lat. W okresie tym — i to jest druga okoliczność — ruch robotniczy, jedyny w ówczesnej Europie Zachodniej ruch społeczno-poli­tyczny stawiający sobie rewolucyjne cele, przybierał wbrew anarchistom postać partii politycznych8. Roz­wijały się wówczas partie socjalistyczne, a doktryna Marksa, zwalczana w I Międzynarodówce przez Baku­nina jako „komunizm autorytarny”, zyskiwała w tych partiach na uznaniu, stawała się dominującą ideologią ruchu robotniczego, orientującego się na reformator­ską (co nie znaczy reformistyczną) i na rewolucyjną działalność polityczną. Trzecią okoliczność stanowi scjentyzm, dominujący w klimacie intelektualnym ów­czesnego okresu.

Bardziej szczegółowa charakterystyka tych okolicz­ności nie jest tutaj niezbędna. Celowe jednak wydaje mi się zakwestionowanie opinii, że na twórczość Kro­potkina istotny wpływ wywarło powstanie reformi­zmu w ówczesnym europejskim ruchu robotniczym i że Kropotkin utożsamiał w swych pracach marksizm z reformistyczną wykładnią marksizmu, szerzącą się w tym ruchu w końcu XIX wieku 9. Trudno bowiem, choć jest to kwestia złożona, uznać, że w latach osiem­dziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku re­formizm dominował w partiach socjalistycznych, tym bardziej zaś nie ma podstaw, by utrzymywać, że do­

84

Page 84: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

minowała wówczas reformistyczną wykładnia marksi­zmu. Kropotkin był — podobnie jak wielu socjalistów wówczas — w okresie swej intensywnej twórczości głęboko przekonany, że rewolucja jest sprawą blis­kiej przyszłości10. Dawał temu wyraz w artyku­łach pisanych w połowie lat osiemdziesiątych: „zbli­żamy się wielkimi krokami ku rewolucji”, i wskazy­wał, że przyczyny rewolucji narastają także na wsi; że potęguje się niezadowolenie chłopów Kilka lat później mówił, że „koniec tego stulecia przygotowuje nam wspaniałą rewolucję” 12 i że niezależnie od tego, gdzie się zacznie, rozprzestrzeni się równie szybko jak rewolucja 1848 r. i obejmie Europę13. W książce pt. Zdobycie chleba z 1892 r., jednej z najgłośniejszych w jego dorobku, czytamy: „— ci, co umieją patrzeć i myśleć, nie mylą się: robotnicy i wyzyskiwacze, re­wolucjoniści i konserwatyści, myśliciele i profani, wszyscy zarówno czują, że rewolucja społeczna czai się tuż nad naszym progiem” u . Uważał, że sytuacja gospodarcza może się tylko pogarszać, a „społeczeń­stwo burżuazyjne chyli się do upadku i ginie” 1S.

Przekonanie o bezpośredniej bliskości rewolucji i potrzeba odparcia krytyki anarchizmu prowadzonej przez partie socjalistyczne, a zwłaszcza przez marksi­stów, krytyki zarzucającej anarchizmowi utopijność, prowadziły Kropotkina do wniosku, że sprawą szcze­gólnej wagi jest sprecyzowanie ideału społecznego anarchistów i wykazanie, że ideał ten jest całkowicie realistyczny, anarchizm zaś ma naukowy charakter. O potrzebie sprecyzowania tego ideału był zresztą przekonany już wówczas, gdy jako początkujący anar­chista pisał program dla „czajkowców”. Mając na uwadze rozpowszechnione wówczas w całym ruchu socjalistycznym, także za sprawą M arksa16, prze­świadczenie, że nie należy podejmować prób opraco­

85

Page 85: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wania wizji przyszłego ustroju wykraczającej poza wskazanie na kilka najbardziej podstawowych jego cech, Kropotkin niejednokrotnie uzasadniał potrzebę nakreślenia bardziej konkretnej wizji. Było to, jego zdaniem, niezbędne z kilku względów. A więc naj­pierw dla dokonania krytyki istniejącego ustroju. „Nawet krytyki teoretycznej danego ustroju nie można przeprowadzić, jeżeli nie uzmysłowiono sobie mniej lub więcej wyraźnie, co się właściwie ma stać i co się zamierza stworzyć” 17. Sądził też, że pozwoli to pozy­skać dla rewolucji najlepszych ludzi z klas posiadają­cych, a tym samym zmniejszyć jej koszty. Pisał: „— uciemiężeni powinni wytworzyć sobie jak najbar­dziej jasne i dokładne pojęcie o tym, czego zamierza­ją dokonać, i natchnąć się dostatecznie głębokim zapa­łem. Mogą być wtedy przekonani, że przyFączą się do nich najlepsze i najbardziej postępowe żywioły, na­wet spośród klas rządzących” 18. Twierdził wreszcie, że gdy rozpoczną się walki rewolucyjne i na szcząt­kach zburzonego ustroju przyjdzie budować nowy ustrój społeczny, za późno będzie na dyskusje nad tym, jak on ma wyglądać, trzeba będzie natychmiast dzia­łać 19. Zastrzegał się przy tym, że nie zamierza two­rzyć szczegółowego obrazu przyszłego ustroju ani pro­gramu jego realizacji, i powoływał się na to, czy też salwował się tym, że „życie prześcignie wszystko, co daje się dziś przewidzieć, i rozwiąże trudności w spo­sób lepszy i prostszy niż wszelkie teorie” 20.

Anarchizm komunistyczny

Kropotkin był tym teoretykiem anarchizmu, który w sposób znacznie pełniejszy niż inni opracował anarchi­styczny ideał społeczeństwa. Uczynił to przede wszy­

8 6

Page 86: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

stkim w artykułach, które złożyły się na książkę Zdo­bycie chleba.

Usiłował przy tym — należy to podkreślić — przed­stawić ten ideał jako odpowiadający w pełni trwałym tendencjom rozwojowym czy też logicznie z nich wy­nikający. Ten swoisty ewolucjonizm, to uporczywe do­szukiwanie się w istniejącym już ustroju zarodków ustroju postulowanego służyć miało okazaniu nieuto- pijności ideału. I było to przejawem dążenia do unau- kowienia anarchizmu. Kropotkin twierdził więc, że za­sadniczą tendencją istniejących społeczeństw jest dą­żenie do równości; że „u narodów cywilizowanych kieł­kuje nowa forma społeczeństwa, zamiast dawnej: spo­łeczeństwo r ó w n y c h między sobą” 21. Szczególne znaczenie przywiązywał do pomnażania się — jego zdaniem — instytucji i wszelkiego rodzaju stowarzy­szeń dzięki inicjatywie prywatnej. „Te wolne organi­zacje — pisał — w swych nieskończenie licznych posta­ciach i odmianach, są zjawiskiem tak naturalnym, wzrost ich jest "tak szybki i wzajemne łączenie tak łatwe, tak dalece odpowiadają one rosnącym wciąż po­trzebom człowieka cywilizowanego i wreszcie tak do­skonale zastępują dotychczasowe funkcje rządów, iż wypada uznać je za jeden z czynników życia społecz­nego, który nabiera coraz większego znaczenia” 22. Do określenia postulowanego ustroju społecznego używał Kropotkin najczęściej dwóch terminów „anarchia” i „komunizm”. Miał to być „komunizm anarchistycz­ny”. Jedno określenie — anarchia — dotyczyło sfery polityki; oznaczało ,brak organizacji państwowej, której likwidacja miała nastąpić^w toku rewolucji. I stanowiło kontynuację fundamentalnego wątku doktryny anar­chistycznej. Drugie — komunizm — odnosiło się do ekonomiki przyszłego społeczeństwa, ściślej mówiąc: do zasady podziału dóbr. I stanowiło oryginalny wkład

87

Page 87: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Kropotkina do tej doktryny. W konsekwencji związana z Kropotkinem wersja tej doktryny zwana jest często a n a r c h i z m e m k o m u n i s t y c z n y m . Zajmie­my się też przede wszystkim tymi dwoma składnikami jego koncepcji.

Anarchia

Dla Kropotkina, podobnie jak dla Bakunina, główną kwestią było zniesienie państwa. I podobnie jak jego poprzednik, za najważniejszą linię podziału wśród so­cjalistów uważał stosunek do państwa, traktując a n a r c h i z m jako s o c j a l i z m b e z p a ń s t w o ­wy. Pisał: „Anarchizm zrodził się z tego samego pro­testu krytycznego i rewolucyjnego,' który powołał do życia cały w ogóle socjalizm. Lecz część socjalistów doszła do negacji kapitału, do odrzucenia społeczeń­stwa polegającego na wyzysku pracy przez kapitał. Tutaj zatrzymała się i nie wypowiedziała się wcale przeciw temu, co stanowi siłę istotną kapitału — prze­ciwko państwu — ” 2S. Także w artykule o anarchiz­mie napisanym dla Encyclopaedia Britannica charakte­ryzował anarchizm przede wszystkim jako koncepcję społeczeństwa bez rządu.

Krytyce państwa poświęcił Kropotkin bardzo wie­le uwagi, niewiele jednak wniósł do niej nowego. Dla niego, podobnie jak dla jego poprzedników, istnienie państwa jest nie do pogodzenia z wolnością jednostki, niszczy ono solidarność i spontaniczny charakter wię­zi międzyludzkich24, stoi też na przeszkodzie rozwojo­wi spontanicznych form organizacji służących zaspoka­janiu rzeczywistych potrzeb ludzi. Poza tym państwo służy klasom posiadającym. „Państwo to ochrona eks­

8 8

Page 88: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

ploatacji, spekulacji, własności prywatnej” 2S. I po­dobnie jak Bakunin, uważał, że istnieniu państw towa­rzyszyć muszą wojny.

Tak negatywnie oceniając państwo, podkreślał nie tylko to, że społeczeństwa istniały na długo przed po­wstaniem państw, ale również dowodził, że „wśród spółczesnych narodów europejskich państwo jest wy­tworem względnie niedalekiej przeszłości, bo dopiero w szesnastym wieku powstałym” 28. Utrzymywał, że w Europie po upadku cesarstwa rzymskiego, będącego państwem w istotnym znaczeniu tego słowa, państwo przez szereg stuleci faktycznie nie istniało, jego miejsce zajmowały rozliczne wspólnoty i związki. Zjawisko to przybrało szczególne natężenie w okresie rozwoju wol­nych gmin miejskich w XII wieku. Kropotkin z naj­większym uznaniem prezentował ten okres. Uważał, że „ludzkość ani przed tym okresem, ani po nim, nie zaznała takiego względnego dobrobytu, z jakiego ko­rzystały miasta średniowieczne” 27; że „pod ochroną wolności, wykwitłej na gruncie dobrowolnego porozu­mienia i swobodnej inicjatywy, w miastach tych naro­dziła się i rozwinęła nowa cywilizacja z taką szybkoś­cią, że nic podobnego nie zna historia ani przedtem, ani później” 28. W tym czasie władza królewska ist­niała, jego zdaniem, tylko z nazwy. Szereg zjawisk do­prowadziło jednak do tego, że już w XVI wieku na gruzach wolnych miast powstały państwa. Z tej nader tendencyjnej analizy procesu historycznego wyprowa­dził Kropotkin wniosek, że „dla cywilizacji naszej (dla cywilizacji ostatnich piętnastu stuleci, do której nale­żymy) państwo jest formą życia społecznego, która roz­winęła się dopiero w wieku XVI” 29.

Te wywody nasuwają pytanie, co Kropotkin rozu­miał przez państwo. Odpowiedź znajdujemy już na po­czątku szkicu Państwo i jego rola historyczna, pocho­

89

Page 89: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

dzącego z 1896 r. „Pojęcie państwa mieści w sobie nie tylko skupienie istnienia władzy nad społeczeństwem, lecz i s k u p i e n i e k i e r o w n i c t w a ż y c i a l o k a l n e g o w j e d n y m o ś r o d k u , czyli k o n ­c e n t r a c j ę t e r y t o r i a l n ą , p o z a t y m s k u ­p i e n i e w i e l u l u b n a w e t w s z y s t k i c h f u n k c y j ż y c i a s p o ł e c z n e g o w n i e l i c z ­n y c h r ę k a c h ” 30. Cechą konstytutywną państwa było dla Kropotkina, jak się wydaje, istnienie organi­zacji hierarchicznej, centralizacja i szeroki zakres kom­petencji władzy centralnej. Proponowana przez Proud­hona w późniejszym okresie organizacja polityczna społeczeństwa na zasadach federalizmu nie byłaby więc dla Kropotkina państwem.

Rozważania na temat państwa i jego dziejów miały wyraźnie instrumentalny charakter, służyły podbu­dowaniu tezy, iż niemożliwe jest wykorzystanie orga­nizacji państwowej do realizacji społeczeństwa socjali­stycznego. Ma to wynikać przede wszystkim stąd, że tworzenie tego nowego ustroju wymaga obudzenia się twórczej aktywności społeczeństwa i jej pełnej, nie­skrępowanej manifestacji, natomiast racją bytu pań­stwa jest „miażdżenie indywidualności, nienawiść do wszelkiej twórczej inicjatywy, triumf idei przecięt­ności we wszystkim” 31.

Kropotkin krytykował zdecydowanie scentralizowa­ną organizację państwową. Twierdził, że organizacja taka niezależnie od jej formy politycznej nie mogłaby służyć tworzeniu ustroju socjalistycznego. Zachodzi bo­wiem zasadnicza antynomia między istnieniem takiej władzy a rozwojem twórczej aktywności mas, niezbęd­nej dla stworzenia nowego ustroju. „Rzeczywistego przekształcenia społecznego można dokonać tylko wte­dy, gdy przebudowę organizacji społecznej weźmie w swe ręce sam lud — w każdym mieście i w każdej

90

Page 90: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wsi. — We władzy centralnej — bez względu na to, czy opiera się ona na przemocy, czy na wyniku wybo­rów, czy jest «dyktaturą proletariatu», o której ma­rzono we Francji w latach czterdziestych i jeszcze dzi­siaj w Niemczech, czy też obranym «Rządem Tymcza- sowym» lub «konwentem» — nie pokładamy żadnej nadziei” 32. Uważał za niedorzeczną opinię, że przez zmianę osób na czele machiny państwowej można by ją uczynić zdolną do zaprowadzenia ustroju socjalistycz­nego czy choćby dokonania pierwszych kroków ku socjalizmowi. Historia bowiem dowodzi, „że istnieją­cej instytucji nie można zmusić do pracowania raz w tym, a raz w przeciwnym kierunku, gdyż ma swój swoisty bieg rozwoju” 33. Podkreślał niejednokrotnie, że ustrój polityczny jest zawsze wyrazem i uświęce­niem ustroju ekonomicznego; że każdemu ustrojowi ekonomicznemu odpowiada zatem właściwa mu forma ustroju politycznego. Toteż „Socjalizm — bez względu na to, w jakiej formie zbliży się w przyszłości do ko­munizmu — będzie musiał znaleźć właściwy sobie wy­raz polityczny” 34. To sformułowanie zawarte w pracy opublikowanej w 1901 r. mogłoby być rozumiane w ten sposób, że Kropotkin uważał za niezbędne nie tyle na­tychmiastowe zniesienie organizacji państwowej po re­wolucji, ile zasadniczą zmianę' ustroju państwowego35. Interpretację taką zdaje się potwierdzać dalszy ciąg po­wyższego wywodu: „Bezwarunkowo n i e m o ż e opie­rać się na dawnym ustroju politycznym — . Tak lub owak musi się stać politycznie bardziej ludowym, musi stać bliżej f o r u m aniżeli rządy parlamentarne. Bę­dzie się musiał opierać mniej na zasadzie p r z e d s t a ­w i c i e l s t w a i przeistoczyć się bardziej w self-go- vernement, w samorząd «przez siebie dla siebie». Pro­letariat Paryża usiłował tę formę organizacyjną urze­czywistniać w r. 1871” 36.

91

Page 91: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Kropotkin twierdził wielokrotnie, że „komunizm nie może być ani autorytarny, ani parlamentarny. Bę­dzie on anarchistyczny lub nie będzie go w ogóle” 37. Ta negacja państwa była przede wszystkim następ­stwem absolutnej pewności, że sprawowanie władzy musi zawsze i wszędzie wywierać demoralizujący wpływ. Byłaby to więc trwała i powszechna ułomność natury ludzkiej. W tym kontekście polemizował z opi­nią, że anarchiści, domagając się ustroju bezpaństwo­wego, idealizują ludzi. Właśnie dlatego, że nie wyobra­żają sobie ludzi jako lepszych niż są oni w rzeczywis­tości, dlatego, że zbyt dobrze znają ludzi i wiedzą, że nie są oni aniołami, nie chcą nikomu powierzać wła­dzy nad innymi ludźmi. „Podły minister byłby może wspaniałym człowiekiem, gdyby nie dano mu wła­dzy” 38. W innym zaś miejscu stwierdzał: „— wiemy, że my sami nie jesteśmy bez skaz i że najlepsi spo­śród nas zostaliby szybko skorumpowani przez spra­wowanie władzy” 39. Gdyby państwo przejęło środki produkcji, zarządzaliby nimi liczni funkcjonariusze. Rekrutowaliby się spośród robotników, ale choćby to byli uprzednio doskonali koledzy, staną się nie do znie­sienia jako zarządcy. Gdyby więc państwo zastąpiło prywatnego przedsiębiorcę w roli nabywcy i nadzorcy siły roboczej, istniałaby nadal wstrętna tyrania.

Kropotkin nie sądził, by możliwa była taka forma ustroju państwa, która byłaby w stanie zapobiec tym negatywnym procesom. Wydaje mu się to wystarczają­co oczywiste, by nie wymagało szczegółowych rozwa­żań. Dość było wskazać, że demokracja parlamentarna, uważana za najbardziej postępową formę państwa, obciążona jest podstawowymi wadami państwa. Kry­tykując system parlamentarny, Kropotkin utrzymywał, że organ reprezentacyjny składa się z ludzi o nikłej wartości intelektualnej i moralnej, wybranych mniej

92

Page 92: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

lub bardziej przypadkowo. Wynika to już z charak­teru kampanii wyborczej, w której wykorzystuje się najgorsze namiętności ludzkie, a wybrany zostaje z re­guły człowiek-zero, nie mający przekonań i umiejący zadowolić wszystkich. W fęce tych niekompetentnych ludzi oddaje się stanowienie praw i podejmowanie de­cyzji o najbardziej różnorodnych kwestiach. „Czyż nie jest oczywistym nonsensem powołać kilku ludzi i po­wiedzieć im: «układajcie i wydawajcie prawa doty­czące wszystkich przejawów i potrzeb życia naszego, nawet jeżeli żaden z was nie ma o nich pojęcia»?” 40 W działalności parlamentarnej reprezentanci ludu kie­rują się zresztą najczęściej korzyścią własnej partii.

Druga grupa zarzutów dotyczy rzeczywistej roli spełnianej przez organy reprezentacyjne. Realna wła­dza znajduje się w rękach rządów, a parlamenty spra­wują tylko mniej lub bardziej fikcyjną ich kontrolę. Rządy zaś urzeczywistniają coraz większą centraliza­cję usuwając ostatnie ślady autonomii. Kropotkin był przekonany, że te i inne wady systemu reprezentacyj­nego mają charakter immanentny, nie zależą od ludzi znajdujących się u władzy i nie mogłyby zostać usu­nięte nawet w ustroju opartym na społecznej własności środków produkcji. Twierdził, że doświadczenie wy­kazało, iż system ten zawiódł całkowicie pokładane w nim wielkie nadzieje; że „wszędzie parlamentaryzm upada i że zewsząd rozlegają się głosy krytykujące s a m ą z a s a d ę systemu parlamentarnego, nie tylko jej zastosowania” 41. I za daremne uważał próby jego naprawy.

Krytykując demokrację parlamentarną, Kropotkin nie przeczył, że istniejące w tym ustroju wolności poli­tyczne mają istotną wartość. Przeczył natomiast, jako­by one były do zawdzięczenia systemowi parlamentar­nemu. Uważał, że zostały wymuszone na klasach pa­

93

Page 93: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nujących .w drodze akcji pozaparlamentarnych i że ich zachowanie i poszerzenie wymaga również pozaparla­mentarnej akcji mas. Cenił te wolności, ale bagateli­zował kreujące je akty ustawodawcze, uważając, że ich źródłem i gwarantem jest siła mas ludowych, gotowych do wałki o swoje prawa. „Wolności się nie dostaje — pisał — wolności się bierze” 42. Nie omieszkał też pod­kreślać, że prawdziwej wolności nie ma dopóty, do­póki istnieją wyzyskujący i wyzyskiwani, rządzący i rządzeni.

Słowami pełnymi patosu kończył Kropotkin bro­szurę o Państwie i jego roli historycznej: „Jedno z dwojga: albo państwo będzie zniesione i wówczas nowe życie zakwitnie w tysiącach i tysiącach punk­tów ńa gruncie wolnego porozumienia i żywej inicja­tywy jednostek i zrzeszeń; albo też państwo zmiażdży jednostkę i rozwój życia lokalnego, zawładnie wszyst­kimi gałęziami ludzkiej działalności, roznieci wojny i walki wewnętrzne o władzę, powierzchowne rewo­lucje, które na miejsce starych tyranów wyniosą no­wych, a jako nieunikniony koniec tej ewolucji — na­dejdzie śmierć” 43.

Kropotkin nie wątpił jednak, że alternatywa ta ma tylko hipotetyczny charakter; był przekonany, że pod­stawowy ideał anarchizmu zostanie zrealizowany. Miejsce państwa zajmie federacja miejscowości i fede­racja grup interesów — należałoby raczej powiedzieć „grup zainteresowań”. Choć — o czym była już mo­wa — idealizował on średniowieczne komuny miejskie, nie postulował po prostu nawrotu do nich, były one bowiem jednostkami izolowanymi, wyraźnie odgrani­czonymi od innych komun.

Najbardziej znany, syntetyczny opis społeczeństwa przyszłości, jaki wyszedł spod pióra Kropotkina, znaj­duje się w jego Wspomnieniach rewolucjonisty. „Spo­

94

Page 94: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

łeczeństwo to — czytamy tam — będzie się składać z wielkiej liczby stowarzyszeń, zjednoczonych dla tych celów, które Z" natury swej' wymagają zjednoczenia: z federacji przemysłowych dla wszelkiego rodzaju pro­dukcji — rolniczej, przemysłowej, naukowej, arty­stycznej — i z gmin spożywców, które z jednej strony zawiadywać będą wszystkim, co się tyczy urządzenia mieszkań i zdrowotności publicznej, a z drugiej — za­opatrywać będą swych członków w odzież, żywność i zaspokajać inne potrzeby. Powstaną także federacje gmin między sobą, a także gmin spożywców ze stowa­rzyszeniami wytwórczymi. I wreszcie powstaną jesz­cze szersze związki, pokrywające cały kraj albo kilka krajów, których członkowie będą łączyć się w celu zaspokojenia swych ekonomicznych, naukowych, ar­tystycznych i moralnych potrzeb, o ile przekroczą one granice poszczególnych krajów” 44.

Negacji państwa towarzyszyła u Kropotkina, jak należało tego oczekiwać, k r y t y k a p r a w a i k r y ­t y k a k u l t u p r a w a . Wyróżniał on trzy zasadni­cze grupy praw: te, które służą obronie własności; te, które stoją na straży rządu, i te, które chronią jed- nostkijfPrawa należące do dwóch pierwszych grup, służące wyzyskowi i przywłaszczaniu sobie owoców cudzej pracy oraz utrzymaniu maszyny państwowej, służącej z kolei prawie całkowicie ochronie przywile­jów klas posiadających — stracą oczywiście wszelką rację bytu po rewolucji._,Kropotkin poddał jednak kry­tyce także opinię o niezbędności trzeciej grupy praw. Pisał: „— mimo wszystkich istniejących na ten temat przesądów czas już, żeby anarchiści powiedzieli głośno, że ta kategoria praw jest równie nieużyteczna i rów­nie szkodliwa, jak poprzednie” 45. Szereg przestępstw wynikających z pragnienia zdobycia dobór cudzych zniknie, gdy przestanie istnieć własność prywatna.

95

Page 95: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Podstawową rolę w rozumowaniu Kropotkina odgry­wał jednak inny argument. Miał on za dowiedzione, że surowość kar nie zmniejsza liczby przestępstw. Znie­sienie kary śmierci nie zwiększyłoby liczby morderstw nawet o jedno, obawa przed karą nie powstrzymała ani jednego mordercy. Statystyka^ miała też wykazać, że liczba zbrodni zależy od ceny artykułów żywnościo­wych i od pogody. Kropotkin posługiwał się wresz­cie argumentem, że jeśli dokona się bilansu korzyści, jakie wynikają z istnienia praw i sankcyj, z owymi negatywnymi i poniżającymi skutkami, które kary wywierają na ludzi, m. in. przez deprawację więzienną i przez negatywny wpływ obowiązku posłuszeństwa, będącego esencją praw — to dojdzie się niewątpliwie do wniosku, że „prawo i kara są ohydą, która powin­na przestać istnieć” 4e. Człowiek, którego nazywa się przestępcą, jest po prostu człowiekiem nieszczęśliwym, któremu należy pomóc. Spośród trzech środków mają­cych służyć moralności społecznej represjonowanie zachowań antyspołecznych okazało swą bezsilność. Pozostałe dwa to wychowanie moralne i praktyka wzajemnej pomocy. Wychowanie moralne jest ważne, ale może być skuteczne tylko pod tym warunkiem, że nie spotka się z demoralizującym przeciwdziałaniem istniejących instytucji życia społecznego. Kropotkin był przekonany, że w przyszłym społeczeństwie te dwa czynniki zapewnią wysoki poziom moralności społecz­nej 47.

Komunizm

Do krytyki państwa Kropotkin nie wniósł istotnie no­wych treści. Bardziej oryginalne były jego rozważa­nia o ekonomice przyszłego społeczeństwa i mecha­

96

Page 96: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nizmie realizacji przeobrażeń ekonomiczno-społecz­nych. Rozważania te zawarte są głównie w książce Zdobycie chleba. Poglądy Kropotkina dotyczące prze­obrażeń ekonomiczno-społecznych wynikały głównie z jego podstawowych ideałów społecznych, z analizy doświadczeń rewolucji francuskich, zwłaszcza rewo­lucji 1789 r., oraz przewidywanych trudności i niebez­pieczeństw, na jakie natknie się rewolucja.

Podstawowa trudność polegała, jego zdaniem, na tym, że przejęcie środków produkcji na własność spo­łeczną musi stanowić operację bardzo skomplikowaną, która na czas dłuższy zakłóci proces produkcyjny. Pi­sał: „Jest rzeczą oczywistą — jak tego dowiódł już Proudhon — że najmniejszy wstrząs zadany własności pociągnie za sobą rozstrój zupełny całego porządku społecznego opartego na własności prywatnej i pracy najemnej. Społeczeństwo stanie wobec konieczności wzięcia w swe ręce całej produkcji i przekształcenia jej zgodnie z p o t r z e b a m i o g ó ł u . Takie przekształ­cenie nie może wszakże być dokonane w przeciągu dnia czy miesiąca i wymaga dłuższego czasu, przez który miliony ludzi pozbawione będą środków do ży­cia” 48. Z doświadczenia minionych rewolucji wyciąg­nął zaś wniosek, że sprawą najważniejszą dla zapo­bieżenia kontrrewolucji jest zapewnienie ludowi chle­ba. Stwierdzał: „Nasze zadanie polegać będzie na tym, ażeby od chwili wybuchu rewolucji i przez cały czas jej trwania na przestrzeni kraju ani jednemu męż­czyźnie nie zabrakło chleba, aby ani jedna kobieta nie potrzebowała wystawać przed piekarnią, oczekując na kawałek chleba jak na wielką łaskę, aby ani jedno dziecko nie zaznało głodu” i9. Żeby jednak zapewnić masom ludowym w mieście chleb, trzeba, by rolnicy dostarczali zboża. „W 1793 r. — przypominał — wieś wygłodziła wielkie miasta i zabiła rewolucję” 50. Chło-

? — Prekursorzy... 97

Page 97: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

pi będą sprzedawali zboże, jeśli będą mogli nabywać potrzebne im wyroby przemysłowe. Niezbędne jest więc odpowiednie przekształcenie produkcji.

Kropotkin był przekonany, że dla powodzenia re­wolucji niezbędne jest zatem szybkie i całkowite uspo­łecznienie środków produkcjL „Nasza organizacja eko­nomiczna podobna jest do maszyny nader skompliko­wanej, której koła i tryby są ściśle powiązane ze sobą, tak że niepodobna zmienić jednego z nich bez naru­szenia całości” 51. Gdyby więc uspołecznienie było tylko częściowe, spowodowałoby to „ogromne wstrząśnienie życia ekonomicznego bez możliwości zreorganizowania go na nowych zasadach, zastój w produkcji i wymianie bez widoków oparcia ich na zasadach sprawiedliwości, niemożliwość ułożenia stosunków społecznych w jakąś harmonijną całość” 52.

Liczył się jednak z tym, że uspołecznienie środków produkcji nie obejmie od razu wsi: „— pozostanie całe mnóstwo wsi, które trzymać się będą starego, indywi­dualnego porządku rzeczy, zachowując postawę wy-5 czekującą”, a chłopi będą tym bardziej przywiązani do ziemi, że „będzie wolną od podatków i hipotek” 5S. Uważał, że chłopi powinni by przepędzić wielkich właścicieli ziemskich i uczynić ich dobra wspólną wła­snością, znieść hipoteki, a następnie tworzyć wolne fe­deracje komun i regionów54. Dla powodzenia rewo­lucji i ukształtowania nowego ustroju niezbędne było­by uspołecznienie nie tylko środków produkcji, lecz również znacznej części dóbr użytkowych, zwłaszcza żywności i budynków mieszkalnych. Wyobrażając so­bie rewolucję jako spontaniczny ruch mas ludowych przenikniętych' głęboką rewolucyjną pasją Kropotkin był przekonany, że lud, „gdy obali i zniesie rządy, po­stara się przede wszystkim o zapewnienie sobie zdro­wego mieszkania, dostatecznego pożywienia i odzieży,

98

Page 98: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

bez płacenia za to haraczu” 5S. Uważał też za niezbędne dla powodzenia rewolucji, by „od pierwszego dnia re­wolucji każdy pracujący wiedział, iż rozpoczyna się dla niego naprawdę nowa era: że odtąd nikt nie będzie zmuszony spać pod mostem, o kilka kroków od wspa­niałych pałaców, znosić głodu, choć nie brak żywności, dzwonić zębami z chłodu wobec magazynów zawalo­nych futrami. Niech wszystko będzie dla wszystkich nie tylko w zasadzie, ale w rzeczywistości, i niech na koniec w dziejach ludzkości dokona się rewolucja, któ­ra istotnie wpierw zaspokoi p o t r z e b y ludu, zanim zacznie głosić kazania o jego obowiązkach” S6.

Miało to nie tylko zapobiec odwróceniu się mas od rewolucji, równoznacznemu z jej upadkiem. Kropotkin odrzucał przecież możliwość ratowania rewolucji po­przez ustanowienie rewolucyjnej dyktatury mniej­szości, bo dyktatura taka pozostawałaby w sprzecz­ności z celami rewolucji. Miało to stanowić zarazem początek realizacji prawa do dobrobytu i nowej zasady podziału dóbr. Kropotkin uważał, że „Nowa forma własności wymaga nowej formy podziału bogactw. No­wa forma produkcji nie może pozostawić bez zmiany starej formy spożycia, tak samo jak nie może przysto­sować się do starych form organizacji politycznej” 57. Jego zdaniem, społeczna własność środków produkcji nie daje się pogodzić z zachowaniem instytucji pracy najemnej. Przeciwstawiał się więc socjalistom, którzy zamierzali ustanowić państwową bądź komunalną wła­sność środków produkcji i przekazać kierownictwo urzędnikom oraz ustanowić zasadę „każdemu wedle jego pracy”. Czynił to w imię zasady równości. Uwa­żał, że nie ma możliwości obiektywnego zmierzenia wartości różnych rodzajów pracy, różnych zawodów i porównywania wkładu pracy poszczególnych osób. Odrzucał zdecydowanie ustanowione — jak pisał —

7*

99

Page 99: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

przez ekonomistów burżuazyjnych i przez Marksa rozróżnienie między pracą prostą a pracą złożoną, kwa­lifikowaną, wymagającą specjalnego przygotowania. „Czyż student, który spędził wesoło młodość swą na uniwersytecie, ma prawo do płacy dziesięciokrotnie przewyższającej zarobek górnika, więdnącego od dzie­siątego roku życia w podziemiach kopalni?” 58 Twier­dził, że nikt nigdy nie zdołał obliczyć kosztów przygo­towania poszczególnych kategorii pracowników. Każda więc zasada podziału dóbr wedle pracy musi być nie­sprawiedliwa i stwarzać określone przywileje. Jest za­tem sprzeczna z zasadą równości przyświecającą re­wolucji. Stosowanie takiej zasady podziału, zwłaszcza zaś uwzględnianie różnicy między pracą prostą a zło­żoną, oznaczałoby zachowanie „wszystkich nierów­ności dzisiejszego społeczeństwa. Jest to przeprowadze­nie zawczasu linii przedziału pomiędzy robotnikami a tymi, którzy mają pretensję do rządzenia nimi; jest to dzielenie społeczeństwa na dwie odrębne klasy: ary­stokratów ducha oraz plebsu o rękach spracowanych, zmuszonego służyć tamtym — ” S9. „Gdyby rewolucja społeczna istotnie zechciała kierować się tą zasadą, tym samym stworzyłaby zaporę do dalszego rozwoju ludz­kości i pozostawiłaby nie rozstrzygniętym olbrzymie zadanie, które wieki ubiegłe złożyły na naszych bar­kach” 60. Zasadę tę odrzucał Kropotkin jeszcze z jed­nego względu: była ona dla niego wyrazem wyracho­wania rozpowszechnionego dotąd w życiu społecznym, dążenia do tego, by — jhk pisał — „ze społeczeństwa uczynić spółkę handlową, opartą na «ma» i «winien»”. Stanowiła więc część składową wynaturzonego indy­widualizmu.

Rewolucja tylko wówczas urzeczywistni — zda­niem Kropotkina — przyświecające jej ideały, jeśli zostanie wprowadzona komunistyczna zasada podziału

1 0 0

Page 100: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

według potrzeb. Czy realizacja tej zasady jest jednak możliwa? Ostatni klasyk anarchizmu nie miał co do tego wątpliwości. Przeświadczony był, że istniejący stan techniki i potencjał produkcyjny pozwala na szyb­kie i ogromne zwiększenie produkcji przemysłowej i rolnej. Na przeszkodzie temu stoją kapitalistyczne stosunki produkcji, powodujące niewykorzystanie po­tencjału produkcyjnego przy jednoczesnym masowym bezrobociu. „Ponadto znaczna bardzo część pracy ludz­kiej jest marnowana na wytwarzanie przedmiotów bezużytecznych, służących zaspokojeniu próżności i zbytku klas zamożnych, a także na zbrojenia. Wielu ludzi zdolnych do pracy prowadzi, mając zapewnione środki utrzymania, próżniaczy tryb życia”. Tak więc „liczba właściwych wytwórców mogłaby być podwo­jona” 61. Innymi słowy: „Jeżeli weźmiemy pod uwagę z jednej strony szybkość, z jaką narody cywilizowane zwiększają swoją produkcję — z drugiej zaś — gra­nicę, którą bądź pośrednio, bądź bezpośrednio zakre­ślają produkcji istniejące warunki, to musimy dojść do wniosku, że mniej więcej rozsądna organizacja ekono­miczna pozwoliłaby narodom cywilizowanym w ciągu niewielu lat wytworzyć i nagromadzić takie mnóstwo przedmiotów użytecznych, iż w końcu zmuszone by- łyby powiedzieć sobie: «Dosyć! dosyć węgla! dosyć odzieży! Odpocznijmy, opamiętajmy się, pomyślmy nad zrobieniem lepszego użytku ze swoich sił» — ” 62. Kro­potkin sądził, że dzięki postępowi technicznemu wzrost produkcji będzie szybszy niż wzrost potrzeb ludz­kich 63. Wydaje się, że gdy mówił o podziale wedle po­trzeb, o zaspokajaniu ludzkich potrzeb, miał na myśli to, co można by określić jako „racjonalne potrzeby” czy „rzeczywiste potrzeby”, i sądził, że takie wła­dnie potrzeby odczuwa lud ®4. Pisał na przykład: „W s z y s c y mają prawo do życia i zaspokajania

1 0 1

Page 101: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

swoich potrzeb (a nawet swoich fantazji, o ile najnie­zbędniejsze potrzeby wszystkich zostały zaspokojo­ne)” innym miejscu zastrzegał się, że mówio p o t r z e b a c h człowieka, nie zaś urojeniach. Li­czył chyba na świadome samoograniczenie w korzy­staniu z podziału wedle potrzeb, na taką postawę wza­jemności członków społeczeństwa, która będzie im na­kazywała zaspokajanie innych, bardziej zróżnicowa­nych potrzeb, „fantazji”, dopiero wówczas, gdy podsta­wowe potrzeby wszystkich będą zaspokojone.

Snując taką optymistyczną wizję, Kropotkin mu­siał się uporać z zarzutem często kierowanym przeciw anarchizmowi, że w tak zorganizowanym społeczeń­stwie przyszłości — w społeczeństwie, które, wedle jego określenia, „uznaje zupełną wolność jednostki, nie zna żadnej władzy i nie ucieka się do przemocy w celu zmuszenia do pracy” 66 — ludzie nie zechcą pracować. Kwestii tej poświęcił wiele uwagi. Nie zgadzał się więc z opinią, jakoby człowiek był z natury leniwy i kiero­wał się w pracy wyłącznie względami na zysk osobi­sty. To, co się określa lenistwem, ma wiele różnych przyczyn, które można usunąć. Ludzie, których nazy­wa się leniwymi, to tacy najczęściej, „którzy trafili na drogę nie odpowiadającą ich zdolnościom i upodo­baniom” 67. Stanowią oni poza tym nieznaczną część społeczeństwa. W społeczeństwie przyszłości nastąpi radykalna zmiana warunków i charakteru pracy. Nar stąpi przede wszystkim znaczne s k r ó c e n i e c z a s u p r a c y . Kropotkin był przekonany, że potencjał pro­dukcyjny pozwala na to, by ograniczyć dzień pracy do czterech lub pięciu godzin i by ludzie pracowali tylko do 45 lub do 50 roku życia. I uważał to za niezwykle doniosłe: „Czas wolny, oto — zaraz po chlebie — nasz cel najwyższy” 68. Umożliwi on bowiem pełną reali­zację indywidualnych zamiłowań i zdolności, nieskrę­

1 0 2

Page 102: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

powany rozwój człowieka. Nastąpi też — traktował to jako nie mniej doniosłe — zniesienie podziału na pracę umysłową i pracę fizyczną. Wszyscy część czasu po­święcą na pracę fizyczną. „Czy poeta przestanie być poetą, gdy popracuje w polu lub przyczyni się wła­snoręcznie do wydrukowania swej książki?” 89 Zniknie wówczas monotonia pracy jako następstwo wąskiej specjalizacji zw iązanej^ podziałem pracy. Kropotkin był stanowczym przeciwnikiem podziału pracy, któ­ry — wedle niego — zabija m. in. zdolności twórcze i zmysł wynalazczości, tak ważne dla postępu tech­nicznego. I oznacza także istnienie nierówności spo­łecznej. Kropotkin spodziewał się, że postęp technicz­ny umożliwi terytorialną decentralizację przemysłu i zanik podziału na regiony rolnicze i regiony prze­mysłowe 70. Nie był jednak przeciwnikiem cywilizacji opartej na maszynie, oczekiwał przecież od niej takiego wzrostu produkcji, który umożliwi realizację zasady „każdemu wedle jego potrzeb”. Oto, co pisał we Wspomnieniach rewolucjonisty: „Ze zwiedzania fa­bryk wyniosłem wtedy zamiłowanie do potężnych, precyzyjnych maszyn. — W fabrykach współczesnych maszyna zabija osobowość robotnika. — Ale jest to tylko wynik nierozumnej organizacji i winna jest te­mu nie maszyna. Nadmierna praca i nieprzerwana jed- nostajność jej są szkodliwe zarówno, gdy się posługu­jemy ręcznym narzędziem, jak i maszyną. Jeśli zaś usunąć przepracowanie, to łatwo zrozumieć zadowole­nie, jakie wzbudzać może w człowieku poczucie po­tęgi jego maszyny, celowy charakter jej pracy, wdzięk i ścisłość każdego jej ruchu. Nienawiść, którą żywił ku maszynom William Morris, dowodzi tylko, że — nieza­leżnie od jego wielkiego talentu — nie rozumiał potęgi i piękna maszyn” 71.

Przewidywał ponadto, że likwidacja podziału pracy

103

Page 103: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

mieć będzie bardzo dodatnie skutki dla rozwoju sztuki. Odnotujmy, że ogromne uznanie, jakie żywił dla ustroju miast średniowiecznych, związane było m. in. z bardzo wysoką oceną ich dorobku artystycznego72. Całkiem inaczej oceniał współczesność. „Dziś miasto jako całość nie istnieje. Nie ma żadnej spójni ducho­wej. Miasto współczesne jest przypadkowym skupie­niem ludzi, którzy się nie znają, którzy nie mają spól- nych zainteresowań, prócz żądzy zbogacenia się jed­nych kosztem drugich. — Wówczas dopiero, gdy mia­sto, kraj, naród czy grupa narodów znowuż odnajdzie swą jedność w życiu społecznym, sztuka będzie mo­gła czerpać natchnienie ze spólnej, ożywiającej daną zbiorowość idei. — Ale do tego czasu — sztuka może tylko wegetować” n . W przyszłości miałby się ukształ­tować nowy typ artysty. Zajmowanie się pracą fizycz­ną i ścisły związek z ludźmi zajmującymi się wytwór­czością stać się winny źródłem natchnienia twórczego i zrodzić wielkie dzieła. Sztuka winna uczynić pięk­nym „wszystko, co otacza życie człowieka” 74.

Znikną wreszcie czynności szczególnie przykre bądź szkodliwe dla zdrowia, spełniać je będą maszyny albo te czynności stracą swój ujemny charakter. „Gdyby jakiś Pasteur popracował tylko parę godzin w ście­kach Paryża, z pewnością znalazłby wkrótce drogę do uczynienia pracy tej równie przyjemną, jak praca w jego pracowni” 75. „Nie ma fabryki, której by nie można urządzić na wzór laboratorium naukowego, tak aby praca w niej była przyjemna i nieszkodliwa” 76. I jak w związku z wieloma innymi kwestiami, starał się ukazać, że już dokonały się pewne zmiany w tym po­żądanym kierunku. Za jeden z głównych walorów oczekiwanego ustroju uważał Kropotkin właśnie to, że przezwyciężona zostanie właściwa kapitalizmowi alie­nacja pracy. „Praca przestanie wtedy być przekleń­

104

Page 104: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

stwem, stanie się tym, czym być powinna — swobod­nym ćwiczeniem wszystkich zdolności człowieka” v . I nie wątpił, że „dzięki wszechstronnemu i powszech­nemu wykształceniu młodych pokoleń, dzięki przy­zwyczajeniu do pracy wszystkich członków społeczeń­stwa cywilizowanego, dzięki swobodzie wyboru i moż­ności zmiany zajęć i tej rozkoszy, jaką daje człowie­kowi spólna praca ludzi równych dla powszechnego dobra — społeczeństwo komunistyczne nie będzie od­czuwało braku rąk chętnych do pracy, które wkrótce podwoją co najmniej wydajność ziemi i pchną prze­mysł na nowe tory” 78.

Zasada podziału wedle potrzeb nie ma zatem, zda­niem Kropotkina, utopijnego charakteru. Przewidy­wał jednak, że nie będzie ona mogła zostać wprowa­dzona natychmiast po rewolucji. Początkowo, szcze­gólnie na skutek perturbacji, jakie spowoduje w pro­cesie produkcji zmiana ustroju, konieczne będzie rac jo­nowanie szeregu artykułów, zwłaszcza żywnościo­wych. Jeśli więc chodzi o urzeczywistnienie tej podsta­wowej cechy przyszłego ustroju, to — podobnie jak w przypadku uspołecznienia wszystkich środków pro­dukcji — uwzględniał Kropotkin niezbędność pewnego okresu przejściowego, choć postulat dotyczący zlikwi­dowania państwa miał być zrealizowany natychmiast w toku rewolucji.

Rewolucja

Na wyobrażenia Kropotkina o nadchodzącej rewolucji bardzo wyraźny wpływ wywarła Wielka Rewolucja Francuska. Nie był on zresztą pod tym względem od­osobniony. Rewolucja była dla niego przeciwieństwem

105

Page 105: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

reformy, była „szybkim, w ciągu paru lat następują­cym obaleniem urządzeń, które wymagały stuleci, aby się zakorzenić, a wydawały się tak trwałe i niewzru­szone, że najgwałtowniejsi reformatorzy ledwo się od­ważyli napadać na nie” 79 Obalenie starych instytucji dokonuje się z reguły na drodze wojny domowej. Re­wolucję, tj. okres przyspieszonego rozwoju i szybkich zmian, uważał za prawidłowość procesu historycz­nego 80.

O rewolucji socjalistycznej myślał — o czym już była mowa — jako o bardzo bliskiej i nieuchronnej. Pisał we Wspomnieniach rewolucjonisty: „Kwestia po­lega nie na tym, jak uniknąć rewolucji — jest ona nie do uniknięcia — ale na tym, jak osiągnąć największe wyniki przy najmniejszych rozmiarach wojny domo­wej” 81. Kropotkin nie był w takiej mierze jak Baku­nin zafascynowany burzeniem; fascynowała go znacz­nie bardziej działalność konstruktywna. Wskazywał na to, że narasta rewolucyjna sytuacja (terminem tym po­sługiwał się niejednokrotnie). Tworzyły ją — jego zda­niem — nędza, bezrobocie, chaos w produkcji i han­dlu, upadek produkcji kapitalistycznej i .niezdolność klas rządzących do opanowania negatywnych zjawisk trawiących społeczeństwo, a także niewiarygodny wzrost zadłużenia państw, zmierzających szybkimi krokami ku bankructwu. Przewidywał, jak niemal wszyscy ówcześni socjaliści, że „rewolucja — podobnie jak rewolucja 1848 ̂roku — wybuchnie niewątpliwie w czasie strasznego przesilenia [tzn. kryzysu — M. W.] przemysłowego” 82, które doprowadzi wspom­niane zjawiska do skrajności. Rewolucja jest zawsze dziełem szerokich rzesz ludu. Kropotkin sądził, że re­wolucji dokonają robotnicy i chłopi, szczególną zaś rolę przypisywał ludowi miast, choć nie eksponował w ta­kim stopniu jak socjaldemokraci znaczenia klasy ro-

106

Page 106: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

botniczej. Ujmował zatem rewolucję w kategoriach klasowych. Liczył jednak na to, że również wśród klas posiadających są ludzie, którzy pragną rewolucji, rozumieją jej potrzebę. I, co więcej, był zdania, że „żadna rewolucja, ani pokojowa, ani krwawa, nie może się dokonać, póki klasa, której ekonomiczne i politycz­ne przywileje mają zostać obalone, nie przejmie się głęboko nowymi ideałami” 83. Uważał chyba, że tylko wówczas opór klas uprzywilejowanych nie będzie tak bardzo silny, by nie mógł zostać pokonany.

Istnienie obiektywnej sytuacji rewolucyjnej nie wystarcza jeszcze, żeby wybuchła rewolucja. Nie­zbędne jest ponadto istnienie w masach ludowych na­strojów rewolucyjnych, ducha buntu. Toteż wielką rolę do spełnienia mają rewolucjoniści. Spełniają ją poprzez agitację, zanim jeszcze zaistnieje rewolucyjna sytuacja. Gdy zaś ta już się ukształtuje, szczególnego znaczenia nabiera „propaganda czynów” prowadzona przez rewolucjonistów. Odpowiadając na pytanie, dzię­ki czemu dokonuje się gwałtowna zmiana nastrojów mas, pisał: „To właśnie d z i a ł a n i e , działanie trwa­łe, ponawiane bez przerwy, ze strony mniejszości, do­konuje tego przekształcenia. Odwaga, oddanie, duch poświęcenia się są równie zaraźliwe, jak tchórzostwo, uległość i panika. Jakie formy przybierze agitacja? Wszelkie, najbardziej różnorodne formy narzucone przez okoliczności, środki, temperamenty, raz groźne, raz szydercze, ale zawsze zuchwałe; raz kolektywne, raz czysto indywidualne; nie zaniedba ona żadnego ze środków, który będzie miała pod ręką, żadnej okolicz­ności życia publicznego, aby trzymać ducha na bacz­ności, by propagować i formułować niezadowolenie, by pobudzać nienawiść przeciw wyzyskiwaczom, ośmieszać rządy, wykazywać ich słabość, i zwłaszcza, oraz ciągle, budzić śmiałość, ducha rewolty, świecąc

107

Page 107: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

przykładem” 84 Bez tego uczucia niezależności i ducha odwagi, rozbudzonego przez działalność rewolucyjnych mniejszości, żadna rewolucja nie mogłaby się dokonać. Czy Kropotkin uważał zatem za celowe posługiwanie się również terrorem indywidualnym, tak chętnie sto­sowanym przez niektórych anarchistów w końcu XIX wieku? Jego stanowisko w tej sprawie ulegało pewnym modyfikacjom, nie był on może entuzjastą tej formy „propagandy przez czyn”. Brał jednak w obronę anar­chistów posługujących się tą formą walki; wskazywał na przykład w 1896 r., że jest stosowana także przez in­ne postępowe ruchy i że klasy panujące nie mają prawa zarzucać rewolucjonistom braku respektu dla życia ludz­kiego, bo ciąży na nich niejedna mała i wielka masakra, a warunki życia społecznego w swym całokształcie utrzy­mywane przez te klasy tłumią respekt dla życia86.

W Kropotkina koncepcji rewolucji tym, których określał on mianem „rewolucyjnych mniejszości”, przy­pada więc ważna rola. Mają oni propagować w masach wyobrażenie nowego ustroju społecznego, nowy ideał ustrojowy, który zresztą kiełkuje w świadomości lu­du. „— uciemiężeni powinni wytworzyć sobie jak naj­bardziej jasne i dokładne pojęcie o tym, czego zamie­rzają dokonać, i natchnąć się dostatecznie głębokim zapałem”. Wtedy, m. in. dzięki powołaniu najlepszych ludzi, możliwe będzie odniesienie zwycięstwa „przy najmniejszej liczbie ofiar i, o ile możności, nie powięk­szając wzajemnej nienawiści” 86. Wtedy też masy lu­dowe będą mogły w sposób spontaniczny świadomie tworzyć nowy ustrój społeczny. Grupy rewolucjoni­stów, znajdujące się w różnych częściach kraju, mają nie tylko wzbudzić w masach ducha rewolucyjnego, będącego — powtórzmy — warunkiem przekształcenia się rewolucyjnej sytuacji w rewolucję, winny one też „podnieść czerwony sztandar powstania” 87, a więc

108

Page 108: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

stać się inicjatorami rewolucji. Kropotkin był przeko­nany, że aczkolwiek anarchiści są jeszcze bardzo nie­liczni, ich liczebność rośnie i będzie rosła, a w przede­dniu powstania i w toku rewolucji staną się większo­ścią, siłą dominującą, gdyż dają oni prawdziwy wyraz aspiracjom ludu. W czasie rewolucji, która potrwa kil­ka lat, w okresie powszechnego ożywienia, gdy umysł ludzi zwykł pracować z ogromnie zwiększoną szybko­ścią, propaganda .anarchistyczna przyniesie obfite owo­ce. Także w toku i po rewolucji grupy anarchistów mają do spełnienia doniosłe zadania. Działając wśród ludu, anarchiści winni stać się inicjatorami tworzenia przez lud nowych form życia społecznego i zapobiec próbom utworzenia nowej władzy państwowej.

Przypisując anarchistom poważną funkcję w przy­gotowaniu i przebiegu rewolucji, Kropotkin nie uwa­żał za potrzebne tworzenia jakichś trwałych form organizacyjnych ruchu anarchistycznego, obejmują­cych zasięgiem cały kraj. Już na początku swej dzia­łalności w tym ruchu opowiedział się przeciwko two­rzeniu partii politycznej jako organizacji zmierzającej do zdobycia władzy i uczestniczącej w skorumpowa­nym mechanizmie politycznym. Uważał, że w ruchu tym każda jednostka i każda grupa winna mieć możli­wość przejawiania jak najszerszej inicjatywy, a „jed­ność czynu musi się wyłonić z jedności celu i z potęgi przekonania tkwiącej w każdej idei swobodnie wypo­wiedzianej i poważnie dyskutowanej” 88.

Kropotkin nie pojmował rewolucji w sposób wolun- tarystyczny. Inaczej niż na przykład blankiści, nie są­dził, by mała, dobrze zorganizowana grupa mogła oba­lić istniejący ustrój, ani też, by materia społeczna da­wała się dowolnie kształtować grupom rewolucjoni­stów; był przeświadczony o istnieniu określonych pra­widłowości w sferze zjawisk społecznych.

109

Page 109: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Tak oto w głównych zarysach miało się dokonać przejście do nowego porządku społecznego i taki miał być jego kształt. Choć Kropotkin był głęboko przeko­nany, że anarchiści z wielu powodów powinni skon­kretyzować swój ideał ustrojowy, to jednak podzielał pogląd wspólny wszystkim anarchistom, że nowy ustrój musi być dziełem spontanicznej aktywności najszer­szych rzesz społeczeństwa. Głosił też maksymę, że „różnorodność, konflikt nawet są życiem i że unifor- mizm jest śmiercią” 89. Wyznawca ewolucjonizmu, za­strzegał się, że społeczeństwo nie ma się „krystalizować w jakieś nieruchome kształty, przeciwnie — będzie ono nieustannie zmieniało swoją postać, jako żywo rozwi­jający się organizm” 90.

Wartości naczelne

Ale niezależnie od konkretnego kształtu, jaki przybie­rze, komunizm anarchistyczny urzeczywistni pewne wartości, które należy cenić najwyżej, i zapewni przez to „danemu społeczeństwu i całej ludzkości najwięk­szą sumę szczęścia” 91. Dla Kropotkina największą war­tością była w o l n o ś ć j e d n o s t k i , prymat jed­nostki. Ustrój społeczny ma zagwarantować wolność jednostki, „za punkt wyjścia — pisał — bierzemy wol­ną jednostkę, by od niej wznieść się do wolnego społe­czeństwa” 92. Nie usiłował wyjaśnić szczegółowo, co ro­zumie przez wolność, wydawało mu się to chyba zbęd­ne. Miała to być wolność absolutna, ale w o l n o ś ć j e d n o s t k i z w i ą z a n e j g ł ę b o k ą s o l i d a r ­n o ś c i ą s p o ł e c z n ą . Wolność nie oznacza braku zobowiązań wobec innych ludzi, zobowiązania te nie ograniczałyby jednak nikogo, gdyż byłyby podjęte do­browolnie i odpowiadały naturalnym predyspozycjom

110

Page 110: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

ludzkim 93. Komunizm miałby stanowić „najlepszy fun­dament indywidualizmu” polegającego na „pełnym rozkwicie wszystkich zdolności człowieka, na najwyż­szym rozwoju tego, co jest w nim oryginalne, na naj­większej płodności inteligencji, uczuć i woli” 84. Kro­potkin wypowiadał się wprawdzie nieraz krytycznie o indywidualizmie rozpowszechnionym w społeczeń­stwie kapitalistycznym, ale miał na uwadze postawę egoistyczną, pozbawioną uczuć solidarności z innymi ludźmi. Pragnął natomiast takich form życia społecz­nego, które byłyby oparte na dobrowolnym uczestnic­twie, na solidarności i więziach nieformalnych, na spontanicznym i moralnym charakterze relacji mię­dzyludzkich 95. Harmonia społeczna miała być osiągnię­ta nie przez uniformizację, lecz „poprzez swobodną ini­cjatywę, swobodne działanie i swobodne zrzeszenie”. „Najpełniejszy rozwój indywidualności” połączony wi­nien być z najwyższym rozwojem dobrowolnego stowa­rzyszenia” 96.

W hierarchii wartości Kropotkina naczelne miej­sce przypadało także równości. Nie traktował jej wy­łącznie bądź głównie — instrumentalnie; ma ona za­sadniczą wartość samoistną. Podkreślał też, że dążenie do równości jest podstawową tendencją istniejących społeczeństw. Ale pojmowanie równości było u niego sprawą dość złożoną. Ma ona cechować przede wszy­stkim ekonomiczną sferę życia społecznego. Nie ma jednak polegać na ujednoliceniu społeczeństwa, prze­cież „rozmaitość gustów i potrzeb jest główną rękoj­mią postępu ludzkości” 97. Równość ma być warun­kiem rozwoju różnorodności, r ó w n ą m o ż l i w o ś ­c i ą z a s p o k a j a n i a n I T r ó w n y c h p o t r z e b . A równość ma wyrastać z poczucia sprawiedliwości.

111

Page 111: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Próba unaukowieniu anarchizmu

Szczególne miejsce, jakie Kropotkin zajmuje w dzie­jach myśli anarchistycznej, wynika w niemałej mierze także z tego, że podjął on próbę unaukowienia tej do­ktryny. Atmosfera intelektualna epoki spowodowała, że przywiązywał do tego zadania ogromną wagę. Pisał, że gdy rozpoczynał swą działalność w Federacji Juraj­skiej, wiedział „już wtedy, jak wiele trzeba zrobić dla naukowego i filozoficznego uzasadnienia anarchi­zmu” M.

Szczególnie zależało mu na wykazaniu, że anar­chizm jest czymś więcej niż tylko ideałem czy projek­tem nowego porządku społecznego. W rozprawie Nauka współczesna i anarchizm dał takie określenie: „Anar­chizm jest poglądem na świat opartym na mechanicz­nym lub raczej kinetycznym [gdzie indziej: «materia- listycznym» — M. W.] pojmowaniu wszystkich zjawisk przyrody, łącznie z życiem społeczeństw ludzkich, z ich zagadnieniami gospodarczymi, politycznymi i moral­nymi. Jego metodą badań jest metoda właściwa wszy­stkim naukom przyrodniczym, w których każdy wnio­sek naukowy musi być przeprowadzony i uzasadnio­ny jedną i tą samą metodą. Jego celem jest stworzenie filozofii syntetycznej, obejmującej nie tylko przejawy całego życia przyrody, lecz także przejawy życia spo­łecznego — ” " . Mocno podkreślał, że anarchizm posłu­guje się indukcyjno-dedukcyjną metodą nauk przyrod­niczych, metodą, która przyczyniła się do rozkwitu ca­łej nauki współczesnej.

Tą podstawą przyrodniczą miała być wiedza o czło­wieku czy też o tym, co nazywano naturą ludzką. W wywodach Kropotkina na temat realności postulo­wanego ustroju społecznego kwestia ta odgrywała przecież doniosłą rolę. Głównie temu zadaniu poświę-

112

Page 112: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

eona była jedna z jego najbardziej znanych książek, ogłoszona w 1902 r.: Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju100 (zbiór artykułów publikowanych na łamach angielskiego czasopisma naukowego). Była to praca wyraźnie polemiczna, skierowana przeciw popularne­mu wówczas tzw. socjaldarwinizmowi101. Kropotkin uważał, że kierunek ten zniekształca cenną koncepcję Darwina102. Wskutek polemiczności wywodów książka nabrała dość jednostronnego charakteru, z czego autor zdawał sobie sprawę, zastrzegając się: „Przewiduję zarzut, że w książce tej przedstawiłem zarówno zwie­rzęta, jak i ludzi w sposób zbyt przychylny, powiedzą być może, że położyłem nacisk na właściwości społecz­ne, zaledwie dotykając dążeń antyspołecznych i egoi­stycznych. Było to jednak nieuniknione. W ostatnich czasach tak dużo słyszałem o bezlitosnej walce o byt, którą rzekomo prowadzi każde oddzielne zwierzę prze­ciwko wszystkim zwierzętom, każdy oddzielny czło­wiek «dziki» przeciwko wszystkim innym «dzikim» i każdy człowiek cywilizowany przeciwko wszystkim współobywatelom — i twierdzenia te stały się tak da­lece przedmiotem wiary — że jest rzeczą konieczną przeciwstawić im przede wszystkim obszerny szereg faktów ukazujących życie zwierzęce i ludzkie w świe­tle odmiennym” 103. Istotnie, Kropotkin nie szczędził trudu, by zadanie to spełnić, i nagromadził w tym ce­lu ogromną liczbę przykładów. Miały one przede wszy­stkim świadczyć, że człowiek od zarania swego istnie­nia wykazywał skłonność do współdziałania, solidar­ności, wzajemnej pomocy, i że ta skłonność czy też instynkt natury ludzkiej były stale potężnym moto­rem postępu społecznego. Stanowią też przyrodniczą podstawę norm moralnych. Nie istnieje bowiem żadna nieuchronna sprzeczność między jednostką a społe­czeństwem. Sprzeczności są konsekwencją specyficz­

8 — Prekursorzy... 113

Page 113: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nych stosunków społecznych. To właśnie stosunki spo­łeczne dławią naturalną skłonność do wzajemnej po­mocy. Ale Kropotkin nie negował istnienia także in­nych skłonności. W późniejszej Etyce, ogłoszonej po­śmiertnie (1922), wyróżnił u człowieka „dwa szeregi przeciwstawnych uczuć”, „jedne spośród tych uczuć pchają człowieka do tego, aby innych sobie podporząd­kować gwoli osobistym swoim celom; gdy tymczasem inne uczucia każdą mu jednoczyć się z innymi ludźmi, aby wspólnym wysiłkiem osiągać pewne określone za­mierzenia” 104. Przeważnie jednak przypisywał ludziom uczucia dodatnie. I był przeświadczony, że po zniesie­niu deprawujących człowieka instytucji, tj. państwa i własności prywatnej, uczucia te w pełni się rozwiną i nastąpi zgodność interesów jednostki z interesami ogółu.

O Kropotkinie pisze się z reguły, że był optymistą skrajnym i naiwnym. I wskazuje się często na jego prognozę, że te cechy osobowości, które byłyby nie­zbędne dla funkcjonowania komunizmu anarchistycz­nego, ukształtują się w skali masowej w ciągu krót­kiego czasu. Istotnie sądził, że czas rewolucji będzie okresem odrodzenia moralnego. Wyrażał przekonanie, że „nawet najbardziej spodlone społeczeństwo — zmie­nia się całkowicie w wielkich epokach” 105. Ma to umożliwić dokonanie przeobrażeń ustrojowych. Gdy zaś nowy ustrój zostanie stworzony, społeczeństwo „będzie mogło żyć i rozwijać się bez odwoływania się do poświęcenia, albowiem wypleni ucisk i przez to samo stworzy grunt dla rozwoju wszelkich uczuć soli­darności i braterstwa” I06. Nowy ustrój miałby zatem niejako automatycznie wytworzyć nowy typ osobo­wości. Odmienność optymizmu Kropotkina od opty­mizmu wielu pozostałych nurtów socjalizmu dotyczyła więc oceny czasu potrzebnego do zrealizowania ideału

114

Page 114: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

społecznego oraz oceny metod i środków jego reali­zacji. Sam ten ideał nie różnił się jednak w sposób istotny od ideału dominującego w myśli socjalistycznej. Także wedle Marksa społeczeństwo komunistyczne mia­ło być uwolnione od państwa i realizować zasadę po­działu „każdemu wedle jego potrzeb”.

Śmiałość prezentowanej przez Kropotkina wizji i jego zapewnienia, że jest naukowo uzasadniona, przy­czyniły się do tego, że anarchizm w jego ujęciu — choć bardziej naiwny niż anarchizm Proudhona czy Bakunina — wzbudził zainteresowanie dość licznych intelektualistów, a zwłaszcza artystów. Nie bez wpły­wu były też zapewne osobiste cechy Kropotkina, szla­chetność charakteru, barwny życiorys, autorytet uczo­nego.

Kropotkin był ostatnim klasykiem anarchizmu, ale nie ostatnim jego ideologiem. Równolegle z nim, a i po nim tworzyli inni. We Francji, która stała się centrum ruchu anarchistycznego, czołowymi jego propagatorami byli znany geograf Ełisće Reclus, filozof Sebastian Faure, publicysta Jean Grave. We Włoszech tworzyli: wybitny działacz Errico Malatesta oraz znany teore­tyk Saverio Merlino, który pod koniec lat dziewięć­dziesiątych oddalił się od anarchizmu i określił się jako „socialista libertario”. W niemieckim obszarze ję­zykowym anarchizm nie znalazł wielkiego uznania, je­dynie Gustav Landauer rozwijał myśl anarchistyczną w kierunku religijno-mistycznym. Nie miał teoretyków anarchizm hiszpański, choć liczebnie silniejszy niż w innych krajach, znajdował wyznawców niemal wyłącz­nie wśród ubogich warstw społecznych.

Pod koniec XIX wieku anarchizm stał się głośny na skutek licznych zamachów będących dziełem jego wyznawców. Nie wzmocniło to jednak wpływów ru­chu i nie ożywiło jego doktryny. Negatywne skojarze­

*8 115

Page 115: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nia związane z terminem „anarchia” przybrały jeszcze na sile. Spotęgował się też antagonizm między partia­mi socjalistycznymi a anarchistami. Partie dystanso­wały się od anarchistów, zarzucały im, że działalność terrorystyczna przynosi w istocie korzyści siłom za­chowawczym. Ta krytyka nie była bynajmniej nieuza­sadniona.

Doświadczenie historyczne pokazało jednak, że choć centralna idea anarchizmu ma charakter utopijny, choć wiele w niej symplifikacji i krańcowości, jej twórcy lepiej niż inni socjaliści, w tym także marksiści, zda­wali sobie sprawę z problemów, które zrodzi zachowa­nie państwa po obaleniu kapitalizmu. Odnotujmy tu choćby opinię, że państwo postrewolucyjne nie będzie państwem obumierającym, że istnieniu władzy towa­rzyszy dążność do tworzenia systemu przywilejów. Anarchiści obawiali się nowych zagrożeń wolności. Do­świadczenie dowiodło, że te złowieszcze przestrogi nie były tak bezpodstawne, jak sądzili ich oponenci. Do­świadczenie to każe .też inaczej spojrzeć na właściwą anarchizmowi, choć nie tylko jemu, ideę, głoszącą, że sednem tworzenia ustroju socjalistycznego powinna być pełna aktywność społeczeństwa, artykułująca się poprzez sieć stowarzyszeń i związków, gdyż ustrój ten to przede wszystkim dzieło spontanicznej, różnorodnej aktywności społecznej, nie zaś dzieło armii urzędni­ków. Tłumaczy to, dlaczego pewne tezy anarchizmu, pewien właściwy mu sposób myślenia oraz otaczającą go atmosfera wolności i spontaniczności, odradzają się w tej czy innej postaci.

Page 116: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Studium II

Rewolucyjny syndykalizm

Page 117: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

U źródełrewolucyjnego syndykalizmu

Doktryna rewolucyjnego syndykalizmu1 stanowiła szczególną koncepcję czy — by posłużyć się zbyt sze­roko rozumianym, ale modnym dziś terminem — szczególny model ruchu robotniczego, procesu rewo­lucji i przeobrażeń socjalistycznych. Ideologowie tego nurtu traktowali ów model jako przeciwstawny kon­cepcjom zarówno tzw. ortodoksyjnych marksistów, jak i Bernsteina, a nawet anarchistów. Odmienność taka niewątpliwie istniała, choć nie w każdym z tych przy­padków była równie wielka. Głosili też, że przezwycię­żyli ów dylemat dotyczący polityki ruchu robotnicze­go, który podzielił ten ruch na dwa nurty: reformisty­czny i rewolucyjny, oraz ową kontrowersję, która po­dzieliła dotychczasowych zwolenników Marksa na tzw. ortodoksyjnych marksistów i na rewizjonistów. Pre­tendowali do roli kierunku, który zdoła przezwycię­żyć tzw. kryzys socjalizmu, a także przywrócić socja­lizmowi utraconą przezeń rolę cywilizacyjną i odmło­dzić go.

Ideologowie rewolucyjnego syndykalizmu wielo­krotnie podkreślali odrębność swoich koncepcji od in­

119

Page 118: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nych prądów ideowych ówczesnego ruchu robotnicze­go. Tak na przykład Hubert Lagardelle pisał w 1908 r.: „Przez swą koncepcję walki klasowej przeciw­stawia się on [rewolucyjny syndykalizm] czystemu korporacjonizmowi, którego wzór daje trade-unionizm angielski; przez przyznanie prymatu instytucjom pro­letariackim odgranicza się od socjalizmu parlamentar­nego; przez swoją troskę o twórczość pozytywną i swe lekceważenie ideologii odróżnia się od tradycyjnego anarchizmu” 2.

Rewolucyjny syndykalizm, określany niekiedy jako lewicowy rewizjonizm, zaczął się kształtować niemal w tym samym czasie, gdy Bernstein podjął rewizję marksizmu, próbując uzasadnić teoretycznie politykę reformistyczną. Nie uzyskał jednak tak szerokiego od­zewu i takiej aprobaty jak koncepcje Bernsteina, a je­go wpływ na politykę ruchu robotniczego był bez po­równania mniejszy i bardziej krótkotrwały niż kla­sycznego rewizjonizmu.

Najbardziej rozwiniętą postać przybrała ta ideolo­gia we Francji i Włoszech, a w ruchu robotniczym tych krajów znalazła w pierwszej dekadzie XX stulecia sto­sunkowo największy aplauz.

Wzbudziła pewne zainteresowanie w innych kra­jach, bardziej jednak wśród nielicznych ideologów i publicystów niż wśród rzesz robotniczych.

Rewolucyjny syndykalizm był ideologią zrodzoną przez francuskie związki zawodowe * i ściśle z ruchem związkowym złączoną. Kształtował się natomiast obok ruchu socjalistycznego zorganizowanego w partie poli­tyczne, choć niektórzy jego zwolennicy znajdowali się w ich szeregach. Co więcej, powstawał w opozycji do istniejących we Francji partii socjalistycznych. Do kwestii tej jeszcze wrócę.

Doktryna ta formułowana była przede wszystkim

120

Page 119: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

w przemówieniach, artykułach prasowych i broszu­rach, nie zaś w traktatach i pracach teoretycznych. Nie tyle wyprzedzała praktykę ruchu, ile była raczej jej następstwem, próbą jej teoretycznego uzasadnie­nia 4.

Ideologia ta nie została nigdy przez jej współtwór­ców „skodyfikow ał”. Za kodyfikację taką nie można uważać nawet prac Jerzego Sorela, najwybitniejszego spośród intelektualistów zaliczanych do tego kierun­ku.

Już to powoduje trudności syntetycznego jej przed­stawienia. A niebagatelne bóżnice poglądów poszcze­gólnych jej współtwórców też nie ułatwiają tego za­dania. Rewolucyjny syndykalizm nigdy nie był jedno­lity. Teza ta jest słuszna nawet wówczas, gdy odnosi się tylko do jego francuskiej wersji. Należy o niej pamiętać zwłaszcza wtedy, gdy ma się na uwadze syn­dykalizm rewolucyjny w innych krajach, przede wszy­stkim we Włoszech.

Za ojca duchowego tego kierunku uważa się Fer­nanda Pelloutiera. Wywarł on bardzo głęboki wpływ na ukształtowanie idei syndykalistycznych we Francji i w znacznej mierze przyczynił się do przezwyciężenia chaosu i rozdrobnienia w ruchu zawodowym 5.

Nie podejmując tutaj próby systematycznego przed­stawienia dziejów francuskiego ruchu zawodowego, tłumaczących w niemałej mierze powstanie interesują­cej nas ideologii, odnotujmy niektóre tylko, szczegól­nie istotne momenty jego rozwoju 6.

Aczkolwiek dopiero ustawa z 21 marca 1884 zale­galizowała związki zawodowe, jednakże ruch o charak­terze zawodowym rozwijał się już wcześniej. W dru­giej połowie lat sześćdziesiątych powstają — przede wszystkim w Paryżu, ale także w niektórych ośrod­kach prowincjonalnych, w Marsylii, w Bordeaux —

121

Page 120: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Izby Związkowe (Chambres syndicales), grupujące ro­botników na zasadzie wykonywanego zawodu. W 1868 r. uzyskały akceptację ze strony Napoleo­na III, pod warunkiem że nie będą szkodziły wolności handlu i przemysłu i nie staną się ośrodkami agitacji politycznej. W ich szeregach zmagały się ze sobą dwie tendencje. Wedle jednej, Izby Związkowe miały słu­żyć przede wszystkim do prowadzenia negocjacji ro­botników z pracodawcami i w ten sposób ograniczyć odwoływanie się do strajków; wedle drugiej, zadaniem ich miało być właśnie wspieranie ruchu strajkowego.

W ostatnich latach Drugiego Cesarstwa Chambres syndicales, korzystając z tego,, że po milczącej uprzed­nio tolerancji ze strony władz nastąpiła tolerancja ja­wna, znacznie się rozwinęły, zwłaszcza w tych dzie­dzinach wytwórczości, które zachowały bardziej rze­mieślniczy charakter. Niemała w tym była zasługa Eugene’a Varlina, uważanego za najbardziej reprezen­tatywnego działacza robotniczego tego okresu. Rozwój ten został przerwany przez represje będące reakcją na Komunę Paryską. Ożywienie ruchu zawodowego za­częło się jednak już w 1875 r. W rok później odbył się w Paryżu kongres robotniczy, w którym uczestni­czyło 255 delegatów ze stolicy i 105 z prowincji. Prze­biegał on pod znakiem żądania wolności stowarzyszeń i zgromadzeń, troski o stworzenie robotnikom lepszych warunków do obrony ich interesów ekonomicznych, przy równoczesnym dystansowaniu się od ideologii socjalistycznej. W 1881 r. miało już istnieć we Francji 500 Chambres syndicales. Wedle określenia jednego z autorów francuskich, rodzący się ruch zawodowy nie był zorientowany na walkę, lecz na negocjacje.

Od końca lat siedemdziesiątych przybierały na sile w tym kierunku tendencje kolektywistyczne, postulu­jące uspołecznienie podstawowych bogactw mineral­

122

Page 121: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nych i środków produkcji. Wzrastało też przeświadcze­nie o potrzebie tworzenia organizacji robotniczych, zdolnych do przeciwstawienia się potężnym organiza­cjom burżuazji i do walki przeciw istniejącemu po­rządkowi społecznemu. W miejsce ruchu związkowego reformistycznego i antykolektywistycznego pojawił się ruch związkowy zorientowany rewolucyjnie. Jednakże proces ten, równoległy do przeobrażeń dokonujących się także w innych krajach Europy Zachodniej, przy­brał we Francji bardzo specyficzną postać.

Stosunek władz państwowych do ruchu zawodowe­go przyczynił się — jak pisze Georges Lefranc — do ukształtowania się przeświadczenia, że nie ustawy są ważne, ale siła klasy robotniczej; że jeśli związki zawodowe są silne, respektuje się je nawet wówczas, gdy w swej działalności przekraczają obowiązujące normy prawne, a jeżeli są one słabe, szykanuje się je, nawet gdy ściśle przestrzegają tych norm. Powstało zatem u robotników francuskich lekceważenie prawa silniejsze niż wśród robotników wielu innych krajów 7.

Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesią­tych XIX wieku powstało kilka ogólnokrajowych fede­racji grupujących Chambres syndicales poszczególnych zawodów. W kilka lat później podjęta została na kon­gresie w Lyonie (11—16 października 1886) próba stwo­rzenia ogólnokrajowej federacji grupującej cały ruch zawodowy. Ta pozostająca pod wpływami guesdystów federacja nie rozwinęła się jednak. Dopiero w 1895 r. na kongresie w Limoges została utworzona trwała i ży­wotna forma połączenia w skali krajowej całego ruchu zawodowego, tj. Confćdćration Gśnerale du Travail (CGT). Jednakże do 1902 r. istniała jako odrębny orga­nizm Federacja Giełd P racy8, która z interesującego nas punktu widzenia zasługuje na szczególną uwagę.

Od końca lat osiemdziesiątych w wielu miastach

123

Page 122: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Francji powstają tzw. Giełdy Pracy (Les Bourses du Travail). Miały one być czynnikiem integracji ruchu zawodowego z państwem i władzami municypalnymi. Ich rzeczywista rola stała się jednak całkiem odmien­na.

W utworzonej w 1892 r. Fedćration des Bourses du Travail zrodziły się właśnie zalążki ideologii rewo­lucyjnego syndykalizmu.

Już w deklaracji kongresu założycielskiego zama­nifestowana została zdecydowana wola przeciwstawie­nia się wszelkiej ingerencji władz administracyjnych i państwowych w funkcjonowanie Giełd Pracy, trak­towanych jako organizacje wzajemnej pomocy, organi­zacje oporu, zwłaszcza w przypadku akcji strajko­wej, a także jako instytucje zajmujące się propagan­dą oraz działalnością edukacyjną.

Szczególnie duży wpływ na charakter Bourses du Travail, które powstały, by zajmować się pośrednic­twem pracy, a stały się stopniowo społecznym i poli­tycznym ośrodkiem ruchu robotniczego, wywarł wła­śnie Pelloutier, stojący na czele Federacji od 1895 do 1901 r.,. tj. do momentu śmierci w wieku 34 la t9. Ten potomek starej rodziny burżuazyjnej był najpierw — mając lat około dwudziestu — zwolennikiem marksi­stowskiej partii socjalistycznej kierowanej przez Gue- sde’a, zerwał z nią jednak po kilku latach na tle spo­ru o strajk generalny. Zbliżył się następnie do anar­chistów i jeszcze jako zwolennik tego kierunku uznał, że należy poświęcić się działalności w ruchu zawodo­wym.

Wezwał on wówczas anarchistów do wstępowania w szeregi związków zawodowych i wielu z nich odpo­wiedziało na jego apel. Dało to asumpt do twierdze­nia, że rewolucyjny syndykalizm był niemal wyłącz­nie lub głównie dziełem anarchistów10.

124

Page 123: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

W jego publikacjach i wystąpieniach mamy już koncepcje, które stały się trwałymi elementami rewo­lucyjnego syndykalizmu. Przede wszystkim wizję s p o ­ł e c z e ń s t w a p r o d u c e n t ó w , opartego na fede­racji autonomicznych lokalnych jednostek produkcyj­nych, a także koncepcję s t r a j k u g e n e r a l n e g o . Można też określić miejsce, jakie w systemie jego po­glądów zajmowała idea a k c j i b e z p o ś r e d n i e j (1’action directe), chociaż nie jest pewne, czy sama na­zwa pochodzi od niego. Idea ta stanowiła swoistą trans­pozycję znanej formuły I Międzynarodówki, głoszą­cej, że wyzwolenie klasy robotniczej musi być jej własnym dziełem. Akcję bezpośrednią klasy robotni­czej traktował Pelloutier jako środek walki zarówno o jej zasadnicze, jak i bieżące interesy, a także jako ważny instrument edukacji rzesz robotniczych. Aczkol­wiek nie odżegnywał się od przemocy, przeciwnie, eksponował nieraz niezbędność uciekania się do niej, nie utożsamiał jednak akcji bezpośredniej z jej sto­sowaniem.

Pelloutier bardzo krytycznie odnosił się do syste­mu parlamentarnego. Był przeświadczony, że nie istnieje możliwość narzucenia burżuazji takiego usta­wodawstwa, które by jej nie odpowiadało. Powołując się na Marksa, pisał, że ustrój polityczny jest odzwier­ciedleniem systemu ekonomicznego, a więc nie można oczekiwać, by państwo godziło w interesy klas posia­dających. Ale jego sprzeciw wobec systemu parlamen­tarnego miał jeszcze głębsze przesłanki: wynikał z ge­neralnej opozycji wobec władzy państwowej. Rewolu­cja socjalistyczna miała w jego rozumieniu polegać nie na zdobyciu władzy państwowej przez partię socjali­styczną, gdyż to oznaczałoby tylko zmianę osób panu­jących nad robotnikami, lecz na zburzeniu państwa. Państwo dla niego to przede wszystkim organy uci­

125

Page 124: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

sku: wojsko, policja, aparat wymiaru sprawiedliwości. Odnotujmy jeszcze, że właściwe mu było — a dla re­wolucyjnego syndykalizmu znamienne — podejście do form walki klasowej proletariatu z punktu widzenia ich wartości jako sposobów samowychowania mas ro­botniczych.

Ideologia rewolucyjnego syndykalizmu ukształtowa­ła się ostatecznie bezpośrednio po śmierci Pelloutiera. Stało się to za sprawą dwóch grup ludzi. Po pierwsze, za sprawą kilku wybitnych praktyków ruchu zawodo­wego, którzy koncepcjom swym dawali wyraz także w druku. Wymienić należy przede wszystkim Victora Griffuelhes’a i Emila Pougeta. Pierwszy wywodził się z nurtu blankistowskiego. Był, podobnie jak jego ojciec, szewcem. W 1902 r., mając lat dwadzieścia osiem, został sekretarzem generalnym Generalnej Kon­federacji Pracy (CGT), która w tym właśnie roku przybrała kształt definitywny. Stał na jej czele do 1909 r., a więc w jej okresie najbardziej bojowym przed pierwszą wojną światową. Propagował dynami­czną taktykę i przewodził umiejętnie ówczesnej walce strajkowej n .

Pouget12, związany początkowo z anarchizmem, redagował od 1900 r. czasopismo związkowe „La Voix du Peuple”. Radykalny zwolennik możliwie najszyb­szego i totalnego przekształcenia istniejącego społe­czeństwa, był propagatorem akcji bezpośredniej.

Drugą grupę stanowili intelektualiści. Tworzyli ją Jerzy Sorel, Hubert Lagardelle13 i Edouard B erth14. Najwybitniejszy z nich był niewątpliwie Sorel, naj­bardziej natomiast związany z ruchem syndykalistycz­nym — Lagardelle, który założył w 1899 r. i redagował czasopismo „Le Mouvement Socialiste”. Stało się ono główną trybuną rewolucyjnego syndykalizmu i okre-

126

Page 125: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

siane jest niekiedy jako najlepszy periodyk rewolu­cyjny, jaki kiedykolwiek ukazywał się we Francji.

Kwestia stopnia wpływu tej grupy intelektualistów na praktyków i kwestia stopnia zbieżności poglądów tych dwóch grup zasługuje na dokładniejsze rozpatrze­nie 15.

Ideologia ta kształtowała się stopniowo. Za doku­ment wieńczący proces tego kształtowania się uznać można rezolucję, którą na wniosek Griffuelhes’a uchwalił kongres związkowy w Amiens (1906 r.), traktowaną później jako oficjalny manifest rewolucyj­nego syndykalizmu i zwaną „kartą Amiens” 16.

Rewolucyjni syndykaliści prezentowali swą ideo­logię i swój ruch jako reakcję przede wszystkim na reformizm. Miała to być odpowiedź autentycznie, a nie tylko — jak rzekomo w przypadku „ortodoksyjnych marksistów” — werbalnie rewolucyjna.

Page 126: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Jerzy Sorel —„Metafizyk”rewolucyjnego syndykalizmu

Sorel a rewolucyjny syndykalizm

Analizując ideologię rewolucyjnego syndykalizmu i uwzględniając wpływ, jaki wywarła na późniejszą myśl polityczną oraz ruchy polityczne, zwłaszcza zaś pewien renesans niektórych jej idei przewodnich w ostatnich kilkunastu latach, szczególną uwagę należy poświęcić Jerzemu Sorelowi.

Nie dlatego, by można go było uważać za główne­go twórcę tej ideologii czy — jak pisze Santarelli — za ojca rewolucyjnego syndykalizmu1.

Czołowi przywódcy i zarazem ideologowie rewolu­cyjnego syndykalizmu stanowczo odżegnywali się od ulegania jego wpływowi. Victor Griffuelhes odpowia­dał przecząco na pytanie, czy czytał Sorela, dodając: „Ja czytam Aleksandra Dumasa” 2. Wedle opinii jed­nego z wybitnych działaczy CGT, w tym środowisku nie znalazłoby się pół tuzina ludzi, którzy czytali Re- jlexions sur la uiolence 3. Wedle innej miarodajnej in­formacji, „Wpływ Sorela na uformowanie się i roz­wój rewolucyjnego syndykalizmu był żaden” 4. Jeśli­by nawet uznać, że opinie te mogą być przesadne; że mamy do czynienia z celowym lub nieświadomym

128

Page 127: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

pomniejszaniem roli Sorela; że liczne jego publikacje na lamach „Le Mouvement Socialiste” musiały prze­cież jakoś oddziaływać na czytelników tego wpływo­wego czasopisma5 — o Sorelu należy mówić raczej jako o myślicielu, który kształtował swe koncepcje równolegle do rozwoju rewolucyjnego syndykalizmu jako ruchu i jako doktryny; który raczej historiozo­ficznie „obudowywał” i podbudowywał, komentował tę ideologię, niż jako o jej wybitnym współtwórcy. Można by twierdzić, że to nie tyle Sorel ukształtował ówczesny rewolucyjny syndykalizm, ile nurt ten w ciągu kilku lat określał dominujące wątki jego refle­ksji teoretycznej, pytania, na których się ona koncen­trowała, i treść odpowiedzi na te pytania. On sam zre­sztą pisał o Rozważaniach o przemocy, że są „filozofią moralności, zbudowaną na zasadzie obserwacji zjawisk rewolucyjnego syndykalizmu” 6, i określał swą rolę jako sympatyka, który z boku obserwuje ruch po to, by poznać, co w nim jest najbardziej istotne.

Sorel zasługuje na szczególną uwagę dlatego, że prace tego — wedle określenia Jauresa — „metafizyka rewolucyjnego syndykalizmu”, pisane w okresie, gdy identyfikował się z tym nurtem, są z całego jego do­robku najbardziej znane, uczyniły go sławnym i za­pewniły mu niebłahe miejsce w dziejach myśli spo­łecznej i politycznej XX wieku. Dotyczy to w szcze­gólności książki Refleocions sur la violence, której po­pularność była bez porównania większa niż wszyst­kich pozostałych jego publikacji7. Okoliczność ta ma tym większe znaczenie, że prace innych, bardziej autentycznych ideologów rewolucyjnego syndykali­zmu, ustępujących mu znacznie pod względem szero­kości horyzontów i oryginalności myśli, stawały się z biegiem czasu coraz mniej znane i coraz trudniej do­stępne. W konsekwencji Sorel zaczął uchodzić i w co-

8 — Prekursorzy... 129

Page 128: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

raz większym stopniu uchodzi nie tylko za najwybi­tniejszego, ale też za najbardziej reprezentatywnego ideologa rewolucyjnego syndykalizmu. Idzie również0 to, że Sorel wywarł bardzo znaczny wpływ nie tyl­ko na rewolucyjny syndykalizm włoski (o czym będzie jeszcze mowa), lecz także na niektórych wybitnych intelektualistów związanych z ruchem socjalistycznym w innych krajach. Zakres i charakter tego wpływu winny być przedmiotem odrębnej analizy, sądzę jed­nak, że nieco przesadna jest opinia autora najnowszej francuskiej monografii o Sorelu, że do czasu Sartre’a był on tym Francuzem, który poza granicami Francji miał najgłębszy wpływ na rewolucyjną inteligencję XX wieku8.

Ale Sorel wpłynął nie tylko na rewolucyjną inteli­gencję, lecz także na wielu inteligentów, którzy stali się zwolennikami faszyzmu. Autor posłowia do nowe­go niemieckiego wydania Rozważań o przemocy pisał, że wychodząc od Sorela można było równie dobrze dojść do komunizmu, jak do faszyzmu9. Kołakowski zaś uważa, że „Sorel jest postacią pod tym względem szczególnie doniosłą, że losy jego idei ujawniają z b i e ­ż n o ś ć s k r a j n y c h f o r m p r a w i c o w e g o1 l e w i c o w e g o r a d y k a 1 i z m u” 10. Zasadne jest więc pytanie, czy Sorela uważać należy za proroka re­wolucyjnego syndykalizmu, czy za proroka wielkiej antydemokratycznej reakcji dwudziestego wieku. Mo­żna zatem twierdzić, że zakres jego oddziaływania tłu­maczy się nie tylko znaczeniem podnoszonych przez niego problemów, lecz również niejednorodnością j e ­go koncepcyj. Do zagadnienia tego jęszcze wrócę.

Wyodrębniając prezentację myśli Sorela, pragnę uwypuklić te jej wątki, które były najbardziej „sore- lowskie”, a przede wszystkim te,, które złożyły się na „metafizykę” rewolucyjnego syndykalizmu, a które

130

Page 129: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nie występowały w ogóle w poglądach innych ideolo­gów tego nurtu lub zostały przejęte przez nich od nie­go. Tylko odnotuję natomiast te, które należą do zes­połu poglądów wspólnych wszystkim ideologom rewo­lucyjnego syndykalizmu.

Choć Sorel stał się sławny głównie jako ideolog rewolucyjnego syndykalizmu, okres identyfikowania się z tym nurtem był tylko krótkim, kilkuletnim epi­zodem w jego biografii intelektualnej i ideowej. Obfi­tująca w zaskakujące zwroty biografia ta nie zaczęła się od tego okresu i na nim się nie skończyła.

Sorel miał już ponad czterdzieści lat (ur. 1847), gdy wycofał się z dotychczasowej działalności zawodo­wej — był głównym inżynierem departamentu mo­stów i dróg — i rozpoczął karierę intelektualisty, humanisty o szerokim wachlarzu zainteresowań. W kil­ka lat później, około 1893 r., zbliżył się do marksizmu i stał się bardzo aktywnym współpracownikiem dwóch kolejno ukazujących się czasopism o charakterze marksistowskim. Wkrótce zaczął uchodzić za czołowe­go marksistę francuskiego. Za takiego uważali go wów­czas Croce i Antonio Labriola. Nie była to jednak opi­nia powszechnie podzielana. To, że mogła ona w ogóle powstać, wynikało w niemałym stopniu z nader ubo­giego stanu i niskiego poziomu ówczesnej myśli mark­sistowskiej we Francjiłl. Słusznie też podnosi się obe­cnie wątpliwości, czy był on rzeczywiście marksistą w latach 1893—1897, określanych niekiedy jako jego okres „ortodoksyjny”, gdy głosił, że „teoria Marksa stanowi największą od wielu stuleci innowację w filo­zofii i punkt wyjścia dla owocnego przekształcenia istniejącego sposobu myślenia” 12. Sorel uważał się wówczas wprawdzie za marksistę, jednakże jego zna­jomość pism Marksa i Engelsa była niewielka już choćby z tego powodu, że prawie nie znał niemieckie­

131

Page 130: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

go, a tylko nieliczne ich prace ogłoszone zostały w ję­zyku francuskim. Ówczesne prace Sorela wskazują na to, że jego pojmowanie teorii Marksa było bardzo swo­iste; nie przejął on systemu Marksa, lecz tylko pewne idee marksowskie, nadając im swoistą interpretację i swoiście je komponując.

Nie ulega natomiast wątpliwości, że był jednym z tych, którzy w końcu ubiegłego stulecia zapoczątko­wali rewizję marksizmu. Swym zastrzeżeniom wobec koncepcyj twórców marksizmu, szczególnie Engelsa, dał wyraz najpierw, w drugiej połowie 1897 r., w li­stach do Benedetta Crocego, które nieco później uczy­nił przedmiotem kilku publikacji13. Obiektem krytyki stał się zwłaszcza materializm historyczny, w szczegól­ności kategoria „konieczność historyczna” i determi­nizm historyczny; zakwestionował też pojęcie „socja­lizmu naukowego”, odmawiając naukowego charakte­ru programowi maksimum partii socjalistycznych i koncepcjom dotyczącym kształtu przyszłego, socjali­stycznego społeczeństwa. Podjął również krytykę kon­cepcyj ekonomicznych Marksa, teorii wartości, teorii zubożenia, teorii koncentracji produkcji i koncentracji posiadania. W swych publikacjach krytykował jednak Marksa bardziej powściągliwie niż w listach do Croce­go; zarzuty kierował przede wszystkirń pod adresem tzw. ortodoksyjnych marksistów. Z aprobatą odnosił się do rewizji marksizmu podjętej przez włoskiego so­cjalistę Saveria Merlina. Z uznaniem Sorela spotkał się też rewizjonizm Bernsteina. W sporze między Bern­steinem a Kautskim Sorel opowiedział się całkowicie po stronie autora Przesłanek socjalizmu. Odpowiada­ły mu nie tylko przedstawione w tej pracy koncepcje teoretyczne, lecz także jej reformistyczną tendencja po­lityczna.

W liście do Crocego pisał, że socjalizm będzie mu­

132

Page 131: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

siał kroczyć w kierunku wskazanym przez Bernsteina albo będzie skazany na to, by stać się zwykłą schola­styką 14.

Aprobował stanowisko tych socjalistów francu­skich, przede wszystkim Jauresa, którzy uważali, że ruch robotniczy winien wystąpić w obronie Dreyfu­sa 1S, i podjęli w tym celu współpracę z republikańską, liberalną burżuazją. Uznawał za pożądane współdziała­nie ruchu socjalistycznego z tymi ugrupowaniami burżuazyjnymi w obronie zasad demokracji.

Wkrótce jednak aprobata przekształciła się w po­tępienie. Sorel zaczął żywić głęboką niechęć do „drey- fusistów”, do demokracji, do socjalistów skłonnych do współpracy z burżuazją.

W 1903 r. pisał autor przedmowy do włoskiego zbioru jego publikacji, zatytułowanego Saggi di critica del marxismo, Vittorio Racca (uczeń Vilfreda Pareto), że nasuwa się pytanie, co u Sorela pozostaje z socja­lizmu poddawanego przezeń tak ostrej krytyce, i że pytanie to postawił Sorelowi. Ten odpowiedział, że jest nim niezmiernie zaambarasowany, ponieważ w toku swej działalności krytycznej, ukazując fałszywość lub błędność pewnych koncepcji teoretycznych i taktycz­nych, nie zadawał sobie nigdy pytania, co na tej dro­dze pozostawia za sobą.

Rewolucyjny syndykalizm nie był też ostatnią przygodą intelektualną i ideową Sorela. Odnotujmy pokrótce, że już w 1909 r. autor Rozważań o przemo­cy rozczarował się do rewolucyjnego syndykalizmu, który zresztą w tym czasie przechodził już i jako ruch, i jako ideologia, pewien kryzys. Sorel, rozstając się z kolejnym nurtem ówczesnej myśli socjalistycznej, odszedł w ogóle od socjalizmu. Na początku 1911 r. pisał do Crocego: „Obawiam się bardzo, by nie miał Pan zbyt wiele racji w tym, co powiedział Pan

133

Page 132: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

o śmierci socjalizmu” 16. Sorel zbliżył się wtedy — jak dalece i z jakich motywów, to kwestia dyskusyjna, ja­kiej nie możemy tu rozważać — do nacjonalistycznej prawicy, do 1’Action Franęaise, by po Rewolucji Paź­dziernikowej głosić pochwałę Lenina 17, co mu ponoć — kwestia jest też sporna — z drugiej strony nie prze­szkadzało z sympatią odnosić się do faszyzmu włoskie­go, którego tylko początkowe stadium obserwował,- zmarł bowiem w 1922 r. Pisze się więc o nim, że był kolejno marksistą, rewolucyjnym syndykalistą, monar­chistą i bolszewikiem18, bądź że był konserwatystą, socjalistą, rewizjonistą, syndykalistą, nacjonalistą, in­spiratorem faszyzmu i apologetą Lenina 19, a także, iż połączył elementy marksizmu, pozytywizmu, filozofii Bergsona i pragmatyzmu20.

K ryzys kultury burżuazyjnej

Te zaskakujące zwroty i sprzeczności w ewolucji po­glądów Sorela nasuwają pytanie, c z y i s t n i a ł y w n i e j w o g ó l e j a k i e ś t r w a ł e w ą t k i ? jakaś ciągłość; czy istotnie — jak utrzymuje autor wspo­mnianej najnowszej monografii — mógłby on o sobie powiedzieć słowami Talleyranda: „Zmieniałem często partię, nigdy nie zmieniałem idei” 91. A jeśli tak, to jaka byłaby ta idea. Pytania te ciągle frapują auto­rów zajmujących się jego poglądami i różne, niejedno­krotnie nader odmienne, są ich opinie na ten temat. Udzielenie udokumentowanej odpowiedzi, opartej na an; lizie całej jego twórczości, wykraczałoby poza za­danie nakreślone tej pracy.

Sądzę, że wiele przemawia za tym, iż rację mają ci autorzy, którzy dopatrują się owej ciągłości w sfe-

134

Page 133: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

rze motywów, intencji, wizji moralnej, uczuć, woli, podstawowych wartości, mających stanowić równo­cześnie klucz do zrozumienia powikłanych przygód in­telektualnych i ideowych Sorela. Gaetan Pirou pisze, że ma u Sorela miejsce „prawdziwa jedność jeśli nie doktryny, to co najmniej temperamentu i uczucia” 22; że „im bardziej próbuje się przeniknąć myśl Sorela, tym bardziej się okazuje, że moralizm jest bez wątpie­nia cechą najbardziej charakterystyczną jego tempe­ramentu i jego dzieła” 2S. Fernand Rossignol uważa, że „u Sorela aspiracje etyczne są najstarsze, najgłęb­sze, najbardziej trwałe. W jego myśli tematyka etycz­na dominuje nad wszystkimi innymi” 2i. M. Missiroli jest również zdania, że „Sorel był moralistą w najpeł­niejszym sensie tego słowa, — niepokoje moralne sta­nowią przesłankę całego jego dzieła”. Istnienie u So­rela „podstawowej intencji moralnej” 25 i identycznego pragnienia dostrzega Berding26. Również Kołakowski uważa, że naczelne wartości pozostawały u niego nie zmienione; że „idee wielkości, godności, heroizmu, autentyzmu dominują w jego myśleniu o sprawach społecznych” 27.

Trwałe i fundamentalne było przeświadczenie So- rela o kryzysie szeroko rozumianej kultury współcze­snej i o zagrażającym jej głębokim niebezpieczeń- stwie. Niezależnie od tego, na ile ta, nie odosobniona wówczas, opinia była trafna i pod wpływem jakich zjawisk i procesów kształtowała się, podkreślmy, że znalazła w niej wyraz znamienna dla Sorela hierarchia wartości. Kształt tego przeświadczenia uformował się pod znacznym wpływem Proudhona28, który bardziej niż ktokolwiek inny oddziałał na Sorela w początko­wym okresie jego twórczości. Od tego swojego mistrza przejął wówczas Sorel myśl, że u podstaw współcze­snego kryzysu leży przede wszystkim upadek trady­

135

Page 134: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

cyjnych obyczajów i zwyczajów, utrata wiary i szerze­nie się zgubnego sceptycyzmu29. Największą odpowie­dzialnością za ten kryzys moralny obarczał on pojmo­wany jako postawa umysłowa racjonalizm, który trak­tował jako ideologię burżuazji i który stanowił przed­miot jego gwałtownej krytyki.

W tezie o kryzysie kultury znalazła wyraz rady- kalna dezaprobata istniejącego społeczeństwa burżu- azyjnego s0. Nie była ona równoznaczna z potępieniem kapitalizmu w ogóle. Sorel z uznaniem wyrażał się0 burżuazji zdobywczej, walczącej, dynamicznej.

„Mieszczaństwo — pisał — z którym Marks zazna­jomił się w Anglii, było jeszcze w ogromnej większo­ści ożywione owym duchem zdobywczym, nienasyco­nym i bezlitosnym, jaki charakteryzował w początkach czasów nowożytnych twórców ■ nowego przemysłu1 awanturników wyruszających odkrywać nieznane ziemie. Należy zawsze, gdy bada się nowoczesną eko­nomię, pamiętać o tym skojarzeniu typu kapitalistycz­nego i typu wojennego: bardzo słusznie nazwano «ka- pitanami przemysłu® ludzi, którzy kierowali giganty­cznymi przedsiębiorstwami. Jeszcze dziś spotykamy ten typ ludzi, w jego najczystszej formie, w Stanach Zjednoczonych; jednoczą się w nim: nieposkromiona energia, zuchwałość poparta właściwą oceną własnej siły, chłodna kalkulacja interesów, co stanowi cechy wielkich generałów i wielkich kapitalistów.

W społeczeństwie tak rozgorączkowanym pasją od­niesienia sukcesu w walce konkurencyjnej wszyscy ak­torzy kroczą prosto przed siebie niczym prawdziwe automaty, nie przejmując się wielkimi ideami socjo­logów; poddani są działaniu sił bardzo prostych i nikt spośród nich nie myśli o wymykaniu się kondycji własnego stanu. T y l k o w ó w c z a s r o z w ó j ka-^ p i t a l i z m u d o k o n u j e s i ę z o w ą ś c i s ł o ś ­

136

Page 135: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

ci ą , k t ó r a t a k u d e r z y ł a M a r k s a i wydała mu się porównywalna ze ścisłością prawa przyrodni­czego. Jeśli natomiast burżuazja, zdezorientowana b l a g a m i kaznodziejów moralności lub socjologii, powraca do i d e a ł u k o n s e r w a t y w n e j p r z e ­c i ę t n o ś c i , jeśli stara się naprawić n a d u ż y c i a ekonomii i chce zerwać z barbarzyństwem swych przodków, wówczas część sił, które winny nadawać kierunek kapitalizmowi, użyta zostaje do hamowania go, pojawia się przypadek i przyszłość świata staje się zupełnie nieokreślona” 31.

Była to przede wszystkim k r y t y k a b u r ż u ­a z j i „s y t e j”± o w ł a d n i ę t e j p o s t a w ą k o n ­s u m p c y j n ą , pragnieniem pokoju społecznego. Głównym motywem tej dezaprobaty był właśnie brak w społeczeństwie heroizmu, wzniosłości, dążenie do wygody, do szczęścia, panowanie przeciętności i mier­noty.

Jak się wydaje, szczególny niepokój i dezaprobata Sorela dotyczyły postawy burżuazji francuskiej. Rzecz znamienna, że w Rozważaniach o przemocy nie znaj­dujemy krytyki kierowanej pod adresem burżuazji in­nych krajów, podobnie jak brak w tej pracy niemal całkowicie uwag na temat ruchu socjalistycznego poza Francją. Francja jest — chyba — w tej pracy rzeczy­wistym obiektem refleksji Sorela. Rzeczywiście, mimo że we Francji, podobnie jak w innych krajach, około 1895 r. zaczyna się okres prosperity i przyspieszonego rozwoju ekonomicznego, dynamika ekonomiki francus­kiej pozostawała znacznie w tyle za wieloma innymi krajami uprzemysłowionymi, stopa wzrostu była nawet mniejsza w porównaniu z okresem Drugiego Cesar­stwa. Kapitalizm francuski wykazywał starcze ob­jawy 32.

Niepokojąca Sorela mentalność społeczna przeja­

137

Page 136: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wiać się miała w różnych sferach życia społecznego; w ekonomice: we wspomnianym braku odpowiedniej dynamiki produkcji; w sferze stosunków społecznych: w~ Ustępliwości burżuazji wobec żądań klasy robotni­czej, w jej skłonności do kompromisów; w życiu poli­tycznym: w politykierstwie, w dążeniu do uzyskania dostępu do władzy w celu ciągnięcia z tego korzyści materialnych, w korupcji i obłudzie, we wszystkich ne-. gatywnych cechach demokracji.

W dalszym panowaniu takiej burżuazji, pozbawio­nej ducha walki i ekspansji, zawarte było, w przeko­naniu Sorela, ogromne niebezpieczeństwo dla przy­szłości kultury.

Taką stawiając diagnozę i takie snując prognozy, musiał szukać przede wszystkim odpowiedzi na pyta­nie, jak przezwyciężyć kryzys; w czym tkwi szansa ratunku. Powrócił do postawionego przez Renana wielkiego — jak pisał — pytania: „Z czego żyć będą po nas?” 83

Proletariat zbawcą kultury

Sorel uznał, że kryzys ten przezwyciężyć może tylko proletariat; że socjalizm może uratować kulturę i stać się postępowym ogniwem ewolucji ludzkości. Ale oba­wy Sorela odnosiły się nie tylko do burżuazji, nie tylko do kapitalizmu, odnosiły się one również do pro­letariatu i do socjalizmu, w każdym razie w okresie, gdy myśliciel zbliżył się do rewolucyjnego syndyka­lizmu. Był on przekonany, że tego zbawiennego zada­nia nie zdoła dokonać proletariat pozostający pod prze­możnym wpływem partii socjaldemokratycznych i pod wpływem ideologii tzw. ortodoksyjnego marksizmu

138

Page 137: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

bądź rewizjonizmu i reformizmu. Nie kształtują one bowiem w proletariacie tych cech moralnych, tego etosu, tej postawy, które są niezbędne dla obalenia pa­nowania burżuazji i dla uniknięcia tych niebezpie­czeństw, które stanowić może socjalizm.

Sorela niepokoił proces „podwójnej degeneracji, który odciąga burżuazję i proletariat od dróg, jakie wytyczyła im teoria Marksa” s4.

Jednym z głównych wątków Rozważań o przemo­cy, zbieżnym ze stanowiskiem wszystkich rewolucyj­nych syndykalistów, była krytyka partii socjalistycznej. Kwestią tą zajmę się w następnym paragrafie, ograni­czając się tutaj do kilku uwag. Gdy czyta się Rozważa­nia o przemocy, trudno nie zauważyć namiętnej wro­gości ich autora wobec socjalistów-„polityków”. Sta­nowili oni niewątpliwie główny obiekt jego ataków i nie pominął on żadnej sposobności, by piętnować ich w sposób pełen pasji i sarkazmu. Ich główną winą ma być to, że kształtują w proletariacie postawę kom­promisu, pokoju społecznego, pozbawiając go ducha walki. Usiłują też nakłonić kapitalistów do ustępstw na rzecz klasy robotniczej. Jest to wielkie niebezpie­czeństwo dla socjalizmu, gdyż jego nadejście zależne jest od tego, czy klasy te przeciwstawiają się sobie ze wszystkich sił: „ t — im bardziej burżuazja będzie płomiennie kapitalistyczna, im bardziej proletariat przepełniony będzie duchem wojennym i ufny w siłę rewolucyjną, tym pewniejszy będzie rozwój” 3S.

W rewolucyjnym syndykalizmie dopatrywał się teraz Sorel tego ruchu i tej ideologii, która może uczy­nić klasę robotniczą zdolną do wyprowadzenia społe­czeństwa z głębokiego kryzysu. Do tego przekonania doszedł Sorel poprzez swą k o n c e p c j ę h i s t o r i o ­z o f i c z n ą . Berding podkreśla, że ta nigdzie przez Sorela w sposób systematyczny nie przedstawiona

139

Page 138: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

teoria dziejów nadaje wewnętrzny związek diagnozie i terapii kryzysu, czyni z dzieła Sorela zwartą całość i jest w szczególności niezbędna dla zrozumienia jego teorii politycznej38. Z niektórych szczególnie istotnych idei tej historiozofii uczynił on właśnie „metafizykę” rewolucyjnego syndykalizmu. Rezygnując tutaj z pró­by systematycznego zrekonstruowania jego historio­zofii na podstawie wypowiedzi rozproszonych i dale­kich od jednoznaczności, ograniczę się do przedstawie­nia tych jej elementów, które pozostając w bezpośred­nim związku z tą* ideologią, były zawarte w jego pod­stawowej pracy z okresu syndykalistycznego: Rśfle- xions sur la uiolence.

Sorel nie tylko w zaskakujący niekiedy sposób zmieniał swe orientacje teoretyczne i polityczne, lecz jego poglądy formułowane w ramach określonej orien­tacji również obfitowały w sprzeczności pozorne lub rzeczywiste.

Przyczyniło się do tego w niemałym stopniu, jak się wydaje, uleganie przez niego wpływom bardzo różnych myślicieli, często głoszących poglądy kardynalnie od­mienne i sprzeczne ze sobą. Zapożyczał on pewne myśli od Proudhona, Vica, Marksa, Nietzschego, Bergsona, Renana i wielu innych, usiłując je łączyć ze sobą w poszukiwaniu odpowiedzi na frapujące go pytania. Po­zostawał pod wpływem wielu myślicieli, ale żaden nie satysfakcjonował go w dostatecznej mierze.

Sorel był głównie krytykiem. Łatwo można wska­zać na to, przeciw komu był i przeciw czemu; jakie idee, organizacje, grupy, instytucje i formy działania zwalczał, najczęściej sarkastycznie i napastliwie. Nato­miast jego konstruktywne koncepcje i propozycje, szczególnie koncepcje ideologiczne i polityczne, były nader mgliste i obfitowały w sprzeczności nie tylko po­zorne. Rozważania jego dalekie były od precyzji ter­

140

Page 139: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

minologicznej i logicznej dyscypliny argumentacji. Je­go pracom brak jest nie tylko zwartości konstrukcyj­nej, lecz również jasności m yśli37. Wieloznaczność i niedookreśloność terminologii, upodobanie do żon- glerki słownej, podobnie jak niedostatki konstrukcyjne, miały, jak sądzę, bardziej pokrywać zagmatwanie myśli, niż stanowiły wyraz jej żywiołowości i bogac­twa. Wyraźna była u niego przewaga analizy nad syntezą.

Wymienione cechy twórczości Sorela w całej pełni przejawiły się w jego Rozważaniach o przemocy. One też przyczyniły się niewątpliwie do licznych nieporo­zumień wokół tej pracy i do tego, że mogła ona być traktowana jako źródło inspiracji dla różnych i prze­ciwstawnych kierunków ideowych.

Krytyka dominuje również w tej pracy. J e j_ g ła w r nymi obiektami są, po pierwsze, partia socjalistyczna, której działacze określam są najczęściej mianem „so­cjalistów parlamentarnych” lub „polityków”; po dru­gie, demokracja parlamentarna; po trzecie, burżuazja.

Twierdzi się jednak nieraz, że Sorel w książce tej rozwinął trzy ważkie, wątki doktrynalne: koncepcję akcji bezpośredniej, przemocy i mitu społecznego, dzięki czemu wszedł do historii myśli politycznej. My­ślę, że w opinii tej jest niemało przesady. Nie wydaje się, by wniósł on coś istotnie nowego bądź do koncepcji akcji bezpośredniej, bądź do koncepcji strajku gene­ralnego; któremu poświęcił wiele miejsca. Sbrel usiło­wał stworzyć jakby filozofię rewolucyjnego syndyka­lizmu, dać mu filozoficzną podbudowę, dlatego właśnie Jaures uszczypliwie nazwał go „metafizykiem” syn­dykalizmu. Praktycy rewolucyjnego syndykalizmu mieli dostateczne racje, by odżegnywać się od wpływu Sorela. W kwestiach stanowiących główny przedmiot ich zainteresowania miał on niewiele ważnego dla nich

141

Page 140: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

do powiedzenia. W słowie wstępnym jest fragment, który można odczytać jako obronę przed zarzutem, jaki można by mu z tego powodu czynić. Sorel przy­znał, że nie dał w tej pracy żadnych wskazówek do­tyczących taktyki, żadnych recept i formuł, ale że to samo zarzucano przecież Kapitałowi Marksa. Trzeba było — pisał — nie zajmować się kwestią bezpośred­nich zastosowań, ale mieć na uwadze tylko wypraco­wanie pojęć. Jako swoistą obronę można także potrak­tować deklarację, że intelektualiści aprobujący rewo­lucyjny syndykalizm nie są — i nie mają być — wy­nalazcami koncepcyj i nie mają przewodzić temu ru­chowi, dostrzegają oni tylko historyczną doniosłość idei strajku generalnego i powinni chronić proletariat przed inwazją idei i obyczajów wrogiej klasy.

Koncepcja mitu

Głównymi ideami tej koncepcji historiozoficznej, która uczyniła z Sorela entuzjastę rewolucyjnego syndyka­lizmu, były k o n c e p c j a m i t u i k o n c e p c j a p r z e m o c y ; one właśnie zrodziły jego entuzjazm dla idei strajku generalnego zajmującej centralne miejsce w ideologii rewolucyjnego syndykalizmu. Tym, co w tej ideologii wydało mu się najcenniejsze, był etos nieprzejedhanej walki klasowej, rozumianej zasadniczo jako bezpośrednie akcje proletariatu skierowane prze­ciw kapitalistom i znajdujące uwieńczenie właśnie w strajku generalnym.

K o n c e p c j ę m i t u rozwinął Sorel w Refle- xions sur la violence, ale występuje ona w szkicowej postaci już w dawniejszych jego pracach. Rossignol uważa, że interesował się on stale problemem mitów,

142

Page 141: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

a zajął się nim zwłaszcza pod wpływem Renana, i że w Rozważaniach o przemocy mamy do czynienia nie z nagłym pojawieniem się, lecz z wysunięciem na pierwszy plan koncepcji powstałej u Sorela Ju ż znacz­nie wcześniej38. W każdym razie można koncepcję tę dostrzec już w pracy opublikowanej trzy lata wcześ­niej: Jntroduction a l’economie moderne. Na jej osta­teczny kształt wpłynęło z a i n t e r e s o w a n i e So­rela f i l o z o f i ą B e r g s o n a . Dopatrzyć się w niej można również wpływów V i c a i N i e t z s c h e g o .

Koncepcję tę przedstawił Sorel w wielu miejscach swej słynnej książki, w różnych kontekstach i nie trosz­cząc się o systematyczność wykładu. Próba systema­tycznego jej przedstawienia zajmuje poczesne miejsce we wszystkich niemal pracach poświęconych myśli So­rela.

Celem koncepcji mitu było wyjaśnienie wielkich ruchów dziejowych, dynamiki historii. Sorela inte­resowały przede wszystkim okresy kryzysów społecz­nych; chciał udzielić odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób kryzysy te zostają przezwyciężone, dzięki czemu dokonuje się odrodzenie kultury zagrożonej upadkiem. Gdy zajmował się mitem, mówił o pierwotnym chrześcijaństwie, o reformacji, o rewolucji francuskiej, a wreszcie i przede wszystkim o strajku generalnym. W tym ostatnim i najważniejszym przypadku miał na uwadze już nie tylko i nie głównie teoretyczne wzglę­dy, lecz cel dla niego najważniejszy — ukazanie straj­ku masowego jako mitu, który może odrodzić kulturę współczesną. Innymi słowy, koncepcja mitu odpowie­dzieć miała na pasjonujące Sorela pytanie, w jaki spo­sób może powstać wielki ruch zdolny do podjęcia walki z trawiącym kulturę głębokim kryzysem. Właśnie mit _i tylko mit zdolny jest stworzyć potężny ruch masowy i przepoić go heroizmem, duchem walki. Mit jednoczy,

143

Page 142: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

integruje szerokie rzesze i wyzwala ich ogromną ener­gię społeczną. Rodzi wiarę i gotowość do poświęceń, niezbędne dla dokonania wielkich czynów i dla nada­nia ludziom moralnej wielkości.

Słusznie zwraca się uwagę na to, że u podstaw tej koncepcji, zawierającej pewną teorię ludzkiego działa­nia, leżały wyobrażenia o naturze człowieka i moty­wach jego czynów39. Nie wdając się tutaj w szcze­gółowe roztrząsania, należy podkreślić, że były to wy­obrażenia zaczerpnięte z irracjonalistycznej i pesymi­stycznej wizji natury ludzkiej. Niewątpliwy jest też ich woluntarystyczny charakter. Sorel pozostawał także w tym przypadku pod wpływem B e r g s o n a .

Dla mitu charakterystyczne jest posługiwanie się obrazami. W liście do Daniela Halćvy, zamieszczonym jako wstęp do książkowego wydania Rozważań o prze­mocy, Sorel pisał: „Ludzie, którzy uczestniczą w wiel­kich ruchach społecznych, wyobrażają sobie stojące przed nimi działanie w postaci obrazów walki zapew­niającej triumf ich sprawie. Zaproponowałem nazwać m i t a m i owe konstrukcje, których znajomość jest tak doniosła dla historyków — ” 40.

Dla właściwego odczytania sorelowskiej koncepcji mitu ważne jest wzięcie pod uwagę rozróżnienia mię­dzy m i t e m a u t o p i ą . Sorel nie tylko rozróżniał wyraźnie te dwa pojęcia, co więcej, przeciwstawiał je sobie z całym naciskiem. U t o p i e , w jego rozumie­niu, są p r o d u k t e m r o z u m u . Natomiast m i t ma swe źródło w p o z a r a c j o n a l n y c h i i r r a ­c j o n a l n y c h e l e m e n t a c h n a t u r y l u d z ­k i e j .

Zarówno mity, jak i utopie są wyobrażeniami o przyszłości. Jednakże utopie są konstruowane przez intelektualistów, przez teoretyków. Mit natomiast jest spontanicznym tworem pewnej grupy społecznej, spon­

144

Page 143: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

tanicznym wyrazem jej woli. Utopie są tworzone po to, aby twórcy ich i propagatorzy mogli podporządko­wać sobie masy i wykorzystać to podporządkowanie dla swych bezpośrednich, bieżących interesów. Są na­rzędziem panowania. Mity natomiast są narzędziem wyzwolenia spod obcego panowania. Utopie, będące wy rozumowanym tworem odwołującym się do rozu­mu, nie są zdolne do wywołania czynów heroicznych i rewolucyjnych. Mogą one kierować ku walce o re­formy, nie zmieniając w sposób radykalny istniejącego stanu. Mity, będąc spontanicznym wyrazem woli członków danej zbiorowości, zdolne są wyzwolić ogromną energię tych zbiorowości i wywołać odnowę moralną.

Wreszcie — i co z praktycznego punktu widzenia dla Sorela było szczególnie istotne — utopie, będąc tworami rozumu, mogą być poddawane racjonalnej krytyce, stanowić przedmiot racjonalnej dyskusji, na­tomiast mit znajduje się poza zasięgiem takiej dys­kusji Utopia jest projektem przyszłości i może być zatem obiektem rozważań dotyczących możliwości urze­czywistnienia, realności zawartego w niej projektu. Utopie są często’ związane z przewidywaniami biegu wydarzeń społecznych i wartość ich można mierzyć tym, w jakim stopniu projekt został urzeczywistniony. Natomiast mit nie jest związany z przewidywaniem i jego wartości nie można oceniać~ńa tej podstawie, w jakiej mierze zawarta w nim wizja stała się faktem. Mit jest przede wszystkim narzędziem działania, środ­kiem oddziaływania na teraźniejszość, służy on walce z teraźniejszością i wyzwala w konsekwencji te cnoty moralne, których walka taka wymaga — heroizm, odwagę, gotowość do poświęceń. I już przez to samo, niezależnie od tego, jakie przemiany w instytucjach i ustrojach społecznych walka ta wywoła, spełnia on

10 — Prekursorzy... 145

Page 144: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

dobroczynną funkcję. Utopia może być realizowana, przekształcana w rzeczywistość stopniowo, poprzez re­alizację części, na które można ją rozłożyć. Może więc skłaniać do realizacji reform. Natomiast mit jest ca­łością nie dającą się rozłożyć na części, inspiruje on zatem do wydania walki całej istniejącej rzeczywis­tości.

Także w pojmowaniu mitu przejawiło się właściwe Sorelowi traktowanie cnót moralnych jako wartości autonomicznych.

Spośród licznych jego wywodów traktujących o mi­cie szczególnie instruktywny wydaje się niżej cyto­wany:

„Doświadczenie udowadnia nam, że k o n s t r u k ­c j e p r z y s z ł o ś c i n i e o k r e ś l o n e j w c z a s i e mogą odznaczać się wielką skutecznością i mieć jedy­nie bardzo nieliczne niedogodności, jeśli wykazują pewien określony charakter: tak właśnie jest, gdy cho­dzi o m i t y , w których odnajdujemy najsilniejsze dążenia ludu, partii, klasy; dążenia, które jawią się umysłowi z instynktową natarczywością we wszyst­kich sytuacjach życiowych i które nadają p o z ó r całkowitej realności nadziejom rychłego działania, na jakich opiera się reforma woli. Wiemy, że owe mity społeczne nie przeszkadzają .zresztą wcale człowiekowi w umiejętnym wykorzystywaniu wszystkich obserwa­cji poczynionych w ciągu życia i wcale nie stano­wią dla niego przeszkody w wypełnianiu normal­nych zajęć.

Wykazać to można licznymi przykładami.Pierwsi chrześcijanie oczekiwali powrotu Chry­

stusa i totalnej ruiny świata pogańskiego wraz z usta­nowieniem królestwa świętych na zakończenie pierw­szej generacji. Do katastrofy tej nie doszło, ale myśl chrześcijańska ciągnęła takie korzyści z mitu apoka­

146

Page 145: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

liptycznego, że współcześni uczeni chcieliby niekiedy, aby cała nauka Jezusa dotyczyła tego jednego tematu. Nadzieje sformułowane przez Lutra i Kalwina na te­mat religijnej egzaltacji Europy wcale się nie spełni­ły; bardzo szybko ci Ojcowie Reformacji wydali się ludźmi z innego świata; dla współczesnych protestan­tów należą oni bardziej do średniowiecza aniżeli do czasów nowożytnych, problemy zaś, które ich i\aj bar­dziej niepokoiły, niewiele zajmują miejsca w prote­stantyzmie współczesnym. Czyż winniśmy z tej racji podważać wspaniały rezultat wynikły z ich marzeń0 odnowie chrześcijańskiej? — Można bez trudu przy­znać, że prawdziwe drogi Rewolucji nie przypominają w niczym czarodziejskich obrazów, jakie rozentuzjaz­mowały jej pierwszych adeptów; ale czyż bez tych ob­razów byłaby mogła zwyciężyć Rewolucja? Mit silnie przemieszany był z utopiami, bo został ukształtowany przez społeczeństwo pasjonujące się literaturą wyob­raźni, pełne ufności w m a ł ą n a u k ę , a mało zo­rientowane w ekonomicznej historii przeszłości. Owe utopie były czcze; ale można się zastanowić, czy Re­wolucja nie była przemianą o wiele bardziej głęboką niż te, o jakich marzyli ludzie tworzący utopie spo­łeczne w XVIII wieku.

Całkiem już blisko nas Mazzini rozwijał to, co lu­dzie rozsądni jego epoki nazwali szaleńczą chimerą; ale dziś nie można już wątpić, że bez Mazziniego Włochy nigdy nie byłyby się stały wielką potęgą i że uczynił on dla jedności włoskiej o wiele więcej niż Cavour1 wszyscy politycy z jego szkoły. —

Mity należy oceniać jako środki oddziaływania na czas teraźniejszy; każda dyskusja na temat sposobu ich materialnego zastosowania do biegu historii jest pozbawiona sensu. Ważny jest j e d y n i e m i t j a k o c a ł o ś ć ; jego części są interesujące jedynie ze wzglę-

io» 147

Page 146: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

du na wyrazistość, jaką nadają idei zawartej w kon­strukcji” 41.

Koncepcja mitu miała więc służyć wyjaśnieniu wielkich ruchów religijnych i społecznych, ukazując, że w każdym z nich siłą motoryczną był mit. Konkret­ne treści tych mitów były różne, a ich znaczenie pole­gało głównie na zdolności skupiania i dynamizowania wielkich zbiorowości.

Jej rozgłos związany jest z późniejszymi doświad­czeniami historycznymi, zwłaszcza z doświadczeniem faszyzmu, i próbą ich wyjaśnienia. Niejednokrotnie twierdzi się, że koncepcja mitu może być w tym bardzo pomocna. Należy jednak pamiętać, że to, co określa się jako mity ideologii faszystowskiej, nie pokrywa się z sorelowskim rozumieniem mitu. Przede wszystkim dlatego, że były one tworzone w celu manipulowania masami, nie miały tego spontanicznego charakteru, który stanowi konstytutywną cechę sorelowskiego po­jęcia.

Pojęcie to jest jednak dostatecznie mgliste, rozróż­nienie między mitem a utopią dostatecznie niejasne, by można było tak sądzić, by można było uważać za mit każdą ideę odwołującą się nie do rozumu, lecz do irra­cjonalnych składników psychiki ludzkiej i zdolną po­rwać wielkie rzesze ludzi.

M it strajku generalnego

Za współczesny mit uznał Sorel ideę strajku gene­ralnego. Pod wpływem przybierającej na sile walki klasowej, zwłaszcza zaś potęgujących się strajków, uważał, że wśród znacznej części proletariatu wzmógł się rewolucyjny duch. Autor Refleańons sur la violen.ce

148

Page 147: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

był przeświadczony, że idea strajku generalnego może spełnić te wszystkie funkcje, które przypisywał mitowi. ,,— strajk generalny — pisał — jest tym właśnie, co powiedziałem: m i t e m , w którym zawiera się cały socjalizm, to znaczy organizacją obrazów zdolnych in­stynktownie wywołać wszystkie uczucia, odpowiada­jące rozmaitym przejawom wojny wydanej przez soc­jalizm nowoczesnemu społeczeństwu. Strajki zrodziły w proletariacie uczucia najszlachetniejsze, najgłębsze i posiadające największą siłę motoryczną spośród wszy­stkich uczuć, jakie on żywi; strajk generalny grupuje wszystkie w obraz stanowiący jedną całość i poprzez ich zestawienie nadaje każdemu z nich maksimum intensywności; odwołując się do bardzo palących wspomnień poszczególnych konfliktów, nasyca on in­tensywnym życiem wszystkie szczegóły kompozycji za­prezentowanej świadomości. Otrzymujemy w ten spo­sób ową intuicję socjalizmu, której język nie mógł od­dać w sposób doskonale jasny — i otrzymujemy ją w formie bezpośrednio percypowanej” 42.

Będąca mitem wizja strajku generalnego miała za­chować i utrwalać w świadomości proletariuszy obraz rewolucji jako totalnej katastrofy, „jako czystej i pro­stej rewolty^ co jest szczególnie ważne, w okresie do­minowania polityki reform społecznych 4S. Miała więc przeciwdziałać fatalnym skutkom polityki reform po­stulowanej przez partię socjalistyczną, aprobowanej i urzeczywistnianej przez tchórzliwą burżuazję. Miała przede wszystkim zapobiec zanikowi antagonizmu kla­sowego i walki klasowej, rezultatowi nienawistnej So- relowi polityki, określanej mianem pokoju społeczne­go. Miała więc owładnąć duszą robotników, przeciw­działać nadziei na stopniowe, dokonane drogą reform przeobrażenie ustroju. Winna ona była nadać właściwy sens prowadzonej przez robotników codziennej walce

149

Page 148: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

klasowej, zwłaszcza strajkom ekonomicznym. Sens ten polega nie na ewentualnych zdobyczach ekonomicz­nych czy socjalnych, lecz na potęgowaniu anta­gonizmu klasowego, przekształcaniu społeczeństwa w dwa nieprzejednane, zwalczające się obozy. Idea straj­ku generalnego, pobudzając robotników do walki kla­sowej, miała też przeobrażać ich moralność, kształto­wać w nich etos walki, wyzwalać hęroizm i ofiarność, dokonywać tej rewolucji moralnej, która jest z kolei niezbędna dla ustanowienia ustroju socjalistycznego. Miała ona równocześnie spowodować inny, wcześniej­szy warunek owocnej rewolucji, tzn. pośrednio wpły­nąć również na odrodzenie wojowniczej postawy bur­żuazji, na kierowanie się przez nią zdrowym egoizmem klasowym.

To zaś z kolei przyczyniłoby się do zdynamizowania rozwoju ekonomicznego. Sorel z naciskiem podkreślał, odwołując się przy tym do Marksa, że r e w o l u c j a t y l k o w ó w c z a s s t a n i e s i ę p o c z ą t k i e m o d r o d z e n i a , j e ś l i w y b u c h n i e w o k r e s i e r o z k w i t u g o s p o d a r c z e g o . Marks sądził wprawdzie, że „wielka katastrofa będzie poprzedzona przez ogromny kryzys ekonomiczny; ale nie należy mieszać kryzysów, którymi zajmował się Marks, z upadkiem” 44, traktował on bowiem kryzysy jako re­zultat potężnego rozwoju sił wytwórczych i produkcji, wykraczających poza te środki regulacji, którymi dys­ponował ówczesny kapitalizm. Marks „przyrównywał zmianę epoki historycznej do sukcesji cywilnej; nowe czasy dziedziczą poprzednie osiągnięcia. Gdy rewo­lucja dokonuje się w okresie upadku ekonomicznego, to czyż spuścizna nie będzie bardzo nadwerężona i czyż można wówczas oczekiwać, że postęp ekonomiczny roz­pocznie się znowu?” 45 Autor Rozważań o przemocy odwoływał się do doświadczenia historycznego. Z jed­

150

Page 149: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nej strony, jest faktem, że rewolucja francuska i ce­sarstwo Napoleona z powodzeniem spełniały swe dzie­ło, przeobrażając bardzo głęboko kraj, a jednocześnie zachowując tak wiele dotychczasowych zdobyczy. Wy­nika to z tego, że przed rewolucją wytwórczość czyniła wielkie postępy, co znalazło wyraz również w po­wszechnej wówczas wierze w nieograniczony postęp. Początkowe łatwe narodziny i potężny rozwój współ­czesnego świata tłumaczą się tym, że 1’ancien rćgime został szybko obalony, w czasie gdy produkcja znajdo­wała się na drodze wielkiego rozwoju. Z drugiej stro­ny, to, że chrześcijaństwo opanowało cesarstwo rzym­skie, nie przyczyniło się w żadnym stopniu do popra­wy istniejącej w nim sytuacji; korupcja władzy, ucisk, nieszczęścia dawały się ludowi we znaki tak jak po­przednio. Także barbarzyńcy, którzy opanowali cesar­stwo, choć przyjęli chrześcijaństwo, nie stworzyli spo­łeczeństwa bardziej postępowego, co więcej, dekaden­cja ekonomiczna jeszcze się spotęgowała. „W ten spo­sób rewolucja dokonana w czasie upadku ekonomicz­nego zmusiła świat do przejścia przez okres cywiliza­cji niemal prymitywnej i powstrzymała wszelki postęp na okres kilku stuleci” 46.

Owładnięcie proletariatu przez ideę strajku gene- ralnego jest — wedle Sorela — niezbędnym psycho­logicznym, politycznym i ekonomicznym warunkiem dokonania się rewolucji socjalistycznej czy ściślej mó­wiąc, działaniem na rzecz rewolucji.

Sorel przeprowadził zasadnicze r o z r ó ż n i e n i e m i ę d z y a p o t e o z o w a n y m p r z e z n i e g o s t r a j k i e m g e n e r a l n y m a p o l i t y c z n y m s t r a j k i e m g e n e r a l n y m , do którego odnosił się z całkowitą dezaprobatą. Terminem tym określał on strajk powszechny kierowany przez partię socjalistycz­ną, przez „polityków”, tak przez niego nieustannie

151

Page 150: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

piętnowanych, również w tym kontekście, i mający na celu wywarcie presji na rząd bądź zdobycie władzy państwowej. Strajk generalny nie jest tedy traktowa­ny jako „niepodzielna całość”, lecz tylko jako jeden ze środków walki łączony z wieloma innymi środkami. Zdaniem autora Rozważań o przemocy, doświadczenie politycznego strajku generalnego w Belgii i Rosji spo­wodowało wzrost zainteresowania tą formą walki ze strony „polityków”. Utrzymywał on przy tym, że w obu tych wypadkach strajk był wykorzystywany przez część klas panujących i kół rządzących do walki z inną częścią tychże klas i kół. Taki strajk nie znajdował żadnego uznania w jego oczach także dlatego, że zwią­zany jest z jednakową wiarą bardzo różnych grup spo­łecznych w „magiczną siłę państwa” i zmierza nie do zlikwidowania organizacji państwowej, lecz do opa­nowania jej przez partię socjalistyczną. Sorel nie omieszkał też skierować przeciw strajkowi polityczne­mu zarzutów natury moralnej. Zakładał bowiem nie tyle walkę dwóch antagonistycznych klas zajmujących odmienne miejsca w produkcji kapitalistycznej, lecz walkę biednych z bogatymi, a w takiej walce biedni kierują się uczuciami zawiści i zemsty. Uczucia te są naturalnie wykorzystywane przez „polityków” kieru­jących się ambicją i chęcią użycia. W tym kontekście Sorel raz jeszcze podkreślił dobroczynne skutki pro­pagowania idei proletariackiego strajku generalnego: „— budzi on z głębi duszy uczucie wzniosłości w związku ze stanem gigantycznej walki; spycha na ostatnie miejsce potrzebę zaspokojenia zawiści poprzez wyrządzanie komuś wstrętów; powoduje pojawienie się na pierwszym planie dumy człowieka wolnego i w ten sposób chroni robotnika przed szarlatanerią przy­wódców, pełnych ambicji i żądzy użycia” 47.

Zasadnicze różnice istniejące — zdaniem Sorela —

152

Page 151: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

między , tymi. dwoma rodzajami .strajku generalnego to zarazem różnice między dwoma rodzajami socjalizmu. Chciał on je ukazać przez analogię do d w ó c h r o ­d z a j ó w p o j m o w a n i a w o j n y . Pisał: „Można ją rozważać z jej szlachetnej strony, to znaczy tak, jak patrzyli na nią poeci sławiący armie, które były szcze­gólnie znakomite; postępując w ten sposób, znajdziemy tam:

1. myśl, że zawód wojenny nie da się porównać z żadnym innym; że stawia on człowieka, który mu się oddaje, w kategorii wyższej niż pospolite warunki ży­cia; że historia opiera się w całości na przygodach ludzi wojny, tak że ekonomia istnieje tylko po to, aby ich utrzymywać;

2. uczucie chwały, które Renan tak słusznie trakto­wał jako jeden z najbardziej swoistych i najpotężniej­szych tworów ludzkiego geniuszu i które stało się nie­zrównaną wartością w historii;

3. gorące pragnienie zmierzenia się w wielkich bit­wach, poddania się próbie, dzięki czemu zawód wo­jenny pretenduje do swej wyższości, oraz pragnienie zdobycia chwały z narażeniem życia.

Nie muszę zbyt obszernie zwracać uwagi czytelni­ków na te cechy charakterystyczne, aby pozwolić im zrozumieć rolę, jaką ta koncepcja wojny odegrała w starożytnej Grecji. Cała historia klasyczna owładnięta jest wojną pojmowaną heroicznie; podstawą instytucji republik greckich była w ich początkach organizacja armii obywatelskich; sztuka grecka osiągnęła swój punkt szczytowy w cytadelach; filozofowie nie pojmo­wali wychowania innego niż to, które może podtrzy­mać u młodych tradycję heroiczną, i jeśli starali się określić muzykę regulaminem, to dlatego, by nie po­zwolić rozwijać się uczuciom obcym owej dyscyplinie; utopie społeczne stworzone zostały po to, aby utrzymać

153

Page 152: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

w miastach centrum homeryckich wojowników itd. W naszych czasach wojny o Wolność wcale nie były mniej płodne w idee aniżeli wojny starożytnych Gre­ków.

Istnieje drugi aspekt wojny, który nie ma już żad­nej cechy szlachetnej i na który zawsze kładą nacisk pacyfiści. Wojna nie ma już celów sama w sobie; jej celem jest pozwolić politykom, aby zaspokoili swe am­bicje; trzeba zdobywać poza granicami, aby dostarczyć sobie wielkich i doraźnych korzyści materialnych; trze­ba także, aby zwycięstwo dało partii, która kierowała krajem w okresie sukcesów, taką przewagę, żeby mo­gła ona pozwolić sobie na rozdzielenie wielu łask wśród swych zwolenników; oczekuje się, wreszcie, że prestiż triumfu tak upoi obywateli, że przestaną w sposób właściwy oceniać poświęcenia, jakich się od nich wymaga, i że dadzą się ponieść entuzjastycznym koncepcjom przyszłości. Pod wpływem takiego stanu ducha lud z łatwością pozwoli swemu rządowi rozwijać w sposób nadmierny jego organizm, tak że każdy pod­bój na zewnątrz, jak należy sądzić, ma za rezultat podbój wewnętrzny dokonany przez partię będącą w posiadaniu władzy” 48.

Sorel nie podał żadnych ilustracji i znowu nie jest całkiem jasne, czy miał on na myśli dwa rodzaje wo­jen, czy też dwa sposoby pojmowania, interpretowania wojen; w jednym miejscu pisał o sposobie rozważania wojny, w drugim — o aspekcie wojny; odwołując się do książki Proudhona La guerre et la paix, używał również określenia „dwa aspekty wojny”. W innym jeszcze miejscu czytamy o „systemie wojny”. Wywody jego można by też odczytać jako odnoszące się do dwóch odmiennych postaw ludzi uczestniczących w wojnie.

Jasna jest natomiast intencja tej analogii: ma ona

154

Page 153: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

służyć apoteozie rewolucyjnego syndykalizmu i dys­kredytować partie socjalistyczne oraz ich przywód­ców.

Właśnie strajk generalny w ujęciu rewolucyjnego syndykalizmu wykazuje — wedle Sorela — „najwięk­sze analogie do pierwszego systemu wojny: proletariat organizuje się do walki, separując się cżęsto od in­nych części narodu, uważając się za wielką siłę napę­dową historii, podporządkowując każdy wzgląd spo­łeczny względom walki; ma wyraźne poczucie chwały, która winna wiązać się z jego rolą historyczną, i po­czucie heroizmu swej postawy walczącej; dąży do de­cydującej próby, w której wykaże w pełni swą war­tość. Nie dążąc bynajmniej do podboju, nie musi opra­cowywać planów wykorzystania swych zwycięstw: spo­dziewa się wyrugować kapitalistów z dziedziny wy­twórczej i zająć na powrót swoje miejsce w warsztacie stworzonym przez kapitalizm.

Ten strajk generalny jasno zaznacza swą obojętność dla materialnych korzyści podboju, głosząc, że stawia sobie za cel likwidację Państwa; Państwo było bowiem organizatorem wojny zdobywczej, szafarzem jej owo­ców i racją bytu grup panujących, które korzystają ze wszystkich przedsięwzięć, jakich ciężar ponosi całe społeczeństwo” 49.

Natomiast politycy, przywódcy partii socjalistycz­nych, zajmują inne stanowisko; „— rozumują na te­mat konfliktów społecznych dokładnie w taki sam sposób, w jaki dyplomaci rozumują na temat spraw międzynarodowych; cały właściwy aparat wojenny konfliktów interesuje ich w skromnym zakresie; w walczących widzą jedynie narzędzie. Proletariat jest ich armią, którą kochają miłością, jaką zarządca kolo­nialny może żywić dla oddziałów pozwalających mu podporządkować jego kaprysom masy czarnych; zaj­

155

Page 154: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

mują się jego wyćwiczeniem, bo szybko chcą wygrać wielkie bitwy, które mają wydać im Państwo na łup; podtrzymują zapał swych ludzi, tak jak zawsze pod­trzymywano zapał oddziałów najemnych — przez za­chętę do przyszłego łupiestwa, przez odwoływanie się do nienawiści, a także przez drobne łaski, które po­zwala im już rozdzielać fakt zajmowania kilku sta­nowisk politycznych. Ale proletariat jest dla nich «mięsem armatnim# i niczym więcej, jak mówił Marks w 1873 roku.

Umocnienie Państwa leży u podstaw wszystkich ich koncepcji” 60.

Ukazanie radykalnej odmienności wymiarów mo­ralnych i społecznych skutków dwóch rodzajów straj­ku generalnego miało służyć Sorelowi do wprowadze­nia j e s z c z e j e d n e g o r o z r ó ż n i e n i a, s i ł y (Jor ce) i p r z e m o c y (v i o l e n c e). Również ono dalekie było od klarowności i miało wyraźnie instru­mentalny charakter. Autor Rozważań o przemocy pi­sał, że trzeba ustalić „różnicę pomiędzy s i ł ą , która zmierza ku władzy i stara się osiągnąć automatyczne posłuszeństwo, a p r z e m o c ą , która tę władzę chce złamać” 51. A w innym miejscu: „Czasami używa się terminów «siła» i «przemoc» mówiąc o czynach wła­dzy, czasami o czynach rewolty. Jasne jest, że oba przypadki pociągają za sobą bardzo różne konsekwen­cje. Uważam, że byłoby bardzo korzystne przyjąć ter­minologię, która nie powodowałaby żadnej dwuznacz­ności i że należałoby zarezerwować termin p r z e m o c dla drugiego znaczenia; powiedzielibyśmy więc, że siła ma na celu narzucić organizację porządku społecz­nego, w którym rządzi mniejszość, podczas gdy prze­moc zmierza do zburzenia tego porządku. Burżuazja używała siły od początku czasów współczesnych, pod­czas gdy proletariat reaguje obecnie przeciwko niej

156

Page 155: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

i przeciwko Państwu przemocą” 52. Dalej jest mowa o „sile burżuazyjnej i przemocy proletariackiej” 5S.

Powyższe rozróżnienie wykorzystał Sorel od razu do krytyki tych, którzy — jak pisał — mają preten­sje do tego, by być „ortodoksyjnymi marksistami”, we­dle nich bowiem „proletariat powinien zyskać siłę, podobnie jak burżuazja ją zyskała; posługiwać się nią, jak ona się nią posługiwała, i dojść wreszcie do pań­stwa socjalistycznego, zastępującego państwo burżu­azyjne” 54. Wedle tego poglądu, traktującego rewolucję socjalistyczną na wzór wcześniejszych rewolucji, szcze­gólne znaczenie w procesie tej rewolucji przypada państwu. Wywód powyższy przekształcił się znowu w bezpośrednią krytykę partii socjalistycznych, w kry­tykę „polityków”, którzy chcą z tej rewolucji wyciąg­nąć jak najwięcej korzyści.

Pojęcie „siła” było więc u Sorela związane z dą­żeniem do zdobycia lub utrzymania władzy państwo­wej, natomiast pojęcie „przemoc” — z działalnością skierowaną przeciw państwu w ogóle. Tu znowu zatem podkreślił Sorel z naciskiem jeden z najbardziej pod­stawowych elementów ideologii rewolucyjnego syndy­kalizmu, wspólnych z ideologią anarchistyczną — przeświadczenie, że rewolucja socjalistyczna ma pole­gać nie na zdobyciu władzy państwowej, lecz na jej natychmiastowym zlikwidowaniu.

Brak rozróżnienia między siłą burżuazyjną a prze­mocą proletariacką u Marksa Sorel tłumaczył tym, że autor Kapitału nie pozostawał w bezpośrednim kontak­cie z grupami, które miałyby zadowalającą koncepcję strajku generalnego.

Sorel pragnął p r z e c i w d z i a ł a ć rozpowszech­nionemu w społeczeństwie p o t ę p i e n i u p r z e ­mo c y , chciał wykazać, że może ona posiadać war­tość moralną. Czynił to w wywodach pełnych dygresji,

157

Page 156: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

mających m. in. wyjaśnić źródła tej pejoratywnej oce­ny przemocy. W dywagacjach tych zanika właściwie rozróżnienie przemocy i siły. Dla ukazania moralnej wartości przemocy powoływał się na to, że głęboko religijni chłopi norwescy rozstrzygają spory między sobą za pomocą noża; że w Ameryce stosowany jest samosąd, lincz; że na Korsyce żywa jest wendeta, a za­chowania te we wszystkich tych społeczeństwach uwa­żane są za moralne.

Z wywodów Sorela wynika, że podjęta przezeń re­habilitacja przemocy skierowana była przede wszyst­kim przeciw propagatorom polityki „pokoju społecz­nego”, przeciw socjalistom osłabiającym walkę kla­sową. Przemoc jest potrzebna po to, by ruch robotni­czy zachował swoją tożsamość. W tym kontekście od­wołał się Sorel — nie po raz pierwszy — do dziejów wczesnego chrześcijaństwa i prześladowań pierwszych chrześcijan. Twierdził, że prześladowania te, choć wcale nie tak liczne, jak się często twierdzi, dawały świadec­two absolutnej prawdziwości nowej religii i absolutnej błędności starej, temu, że absolutnie nie dają się one ze sobą pogodzić. Uwypuklił również znaczenie żywio­nej przez chrześcijan wizji apokaliptycznej. „W ten sposób rozłam [na chrześcijan i niechrześcijan — M. W.] wypływał zarazem z prześladowań i z gorącz­kowego oczekiwania decydującej batalii”. Z tego do­świadczenia historycznego wyprowadzał autor wnio­sek, że „socjalizm byłby doskonale rewolucyjny, po­mimo że istniałyby tylko krótkie i nieliczne konflikty, byleby tylko miały wystarczającą siłę do połączenia się z ideą strajku generalnego; wszelkie wydarzenia ukażą się wówczas w formie większej i, biorąc pod uwagę zachowanie się wskutek pojęć katastroficznych, rozdział będzie doskonały” 5S. Przemoc ma utrzymać

158

Page 157: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

ducha walki klasowej. Jest ona potrzebna właśnie dla­tego, że podejmowane są działania zmierzające do współpracy klas, i jest potrzebna tylko w takich roz­miarach, by utrzymać wyraźny rozdział między pro­letariatem a burżuazją. Wskazując, że istniejące sto­sunki społeczne stwarzają grunt dla licznych przypad­ków przemocy, autor Rozważań o przemocy z aproba­tą odnosił się do tego, że robotnicy nie cofają się przed brutalnością (la brutalite), jeśli może ona im służyć; zaznaczał jednak, że propagatorzy strajku generalnego chcieliby służyć sprawie socjalizmu przy pomocy mo­żliwie najmniejszej brutalności. Z jego wywodów wy­nika właściwie, że g d y p i s a ł o p r z e m o c y , c h o d z i ł o m u g ł ó w n i e o s t r a j k g e n e r a l ­ny-

W związku z niechęcią, jaką budzi przemoc, Sorel podjął również r o z w a ż a n i a n a d d z i e j a m i r e w o l u c j i f r a n c u s k i e j , zwłaszcza wydarze­niami 1793 r., zmierzając do udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy okrucieństwa ówczesnych rewolucjoni­stów nie wynikały z okoliczności związanych z histo­rią burżuazji, z właściwościami kształtującego się przed rewolucją systemu polityczno-prawnego i praktyką administracyjną. Konkluzja tych wywodów brzmi: „Mamy prawo wnioskować stąd, że nie można mieszać aktów przemocy syndykalistycznej, dokonywanych w czasie strajków przez proletariuszy chcących obalić Państwo, z aktami barbarzyństwa, jakie przesąd wokół Państwa zasugerował rewolucjonistom roku 93, gdy otrzymali władzę w swe ręce i mogli ciemiężyć poko­nanych — zgodnie z zasadami, które przejęli od Ko­ścioła i monarchii. Mamy prawo oczekiwać, że rewo­lucja socjalistyczna, do której dążą czyści syndykali­ści, nie zostanie splamiona okropnościami, jakie spla­

159

Page 158: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

miły rewolucję burżuazyjną” 38. Akty przemocy stoso­wanej przez proletariat są — wedle Sorela — wyłącz­nie „aktami wojny, mają walor demonstracji militar­nej i służą do zaznaczenia separacji klas”. Odwołując się znowu do analogii z wojną, Sorel zapewniał, że „wszystko, co jest związane z wojną, dokonuje się bez nienawiści i bez uczucia zemsty; na wojnie nie zabija się pokonanych” 57. Przemoc stosowana przez proleta­riat ma być pozbawiona niskich uczuć moralnych, ma nabrać charakteru czystej walki i być podobna do działań wrogich armii. Ta właściwość przemocy pro­letariackiej ma wynikać z tego, że proletariat nie chce zdobywać władzy państwowej, ale chce zburzyć Pań­stwo. Autor Rozważań o przemocy nie był, wbrew te­mu, czego można by oczekiwać, entuzjastą ani Wielkiej Rewolucji Francuskiej, ani Komuny Paryskiej, i mo­żna sądzić, że jego refleksje na temat strajku general­nego i przemocy, choć skierowane przede wszystkim przeciw „socjalistom parlamentarnym”, przeciw „poli­tykom” partii socjalistycznych, były również sprzeci­wem wobec rewolucji socjalistycznej w postaci po­wstania zbrojnego i wojny domowej. Apologeta walki, znajdujący słowa uznania także dla wojny, nie wypo­wiadał się szerzej na temat tej formy rewolucji58.

T a k w i ę c w s z y s t k i e h i s t o r i o z o f i c z n e r o z w a ż a n i a S o r e l a s k o n c e n t r o w a n e b y ł y n a s t r a j k u g e n e r a l n y m , m i a ł y s ł u ż y ć do u z a s a d n i e n i a i d e i t e g o s t r a j ­k u i do u k a z a n i a j e j d o n i o s ł o ś c i d z i e ­j o w e j . Mit strajku ma uczynić klasę robotniczą zdol­ną do dokonania rewolucji socjalistycznej, ma zrodzić to wszystko, co jest niezbędne dla urzeczywistnienia takiej rewolucji. I tylko on może to uczynić. Nasuwać się może pytanie, d l a c z e g o — z d a n i e m a u t o- r a R o z w a ż a ń o p r z e m o c y ^ — n i e mogJLa-

160

Page 159: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

b tjŁj... _r.o_l.i s p e ł n i ć w i z j a u s t r o j u s o­c j a l i s t y c z n e g o , m i t s o c j a l i z m u .

Z jego wywodów zdaje się wynikać następująca odpowiedź. Każda bardziej szczegółowa wizja socjali­zmu, traktowana przy tym jako prognoza, miałaby charakter utopii, mogłaby więc stanowić przedmiot racjonalnej krytyki i nie mogłaby stanowić tak silnej motywacji dla walki klasowej, jak wizja strajku gene­ralnego. Nie miałaby też ona tej zdolności ukazywania poszczególnych aktów walki klasowej jako wielkiej kampanii klasowej. Uczynienie wizji socjalizmu osią całej propagandy socjalizmu nie zawierałoby jedno­znacznego wskazania na to, że przejście do socjalizmu ma przybrać charakter wielkiego przełomu dziejowe­go, katastrofy, i że niemożliwe jest ono w drodze urze­czywistniania stopniowych reform.

Uczyniwszy ideę strajku generalnego osią wszyst­kich zasadniczych wywodów przedstawionych w książ­ce Rejleańons sur la violence, Sorel n i e p o d a ł ż a d ­n e j b l i ż s z e j c h a r a k t e r y s t y k i t e g o s t r a j k u . Czytelnik tej książki nie dowie się niczego o niezbędnych warunkach jego powodzenia, nie znaj­dzie żadnych argumentów na rzecz tezy, że strajk ta­ki m o ż e być skutecznym narzędziem do odebrania kapitalistom środków produkcji i zlikwidowania orga­nizacji państwowej, nie otrzyma też odpowiedzi na pytanie, czy na przeszkodzie zniesieniu organizacji państwowej nie stanęłyby względy natury międzyna­rodowej, a więc potrzeba zachowania zewnętrznej funkcji państwa; czy strajk generalny miałby się do­konać równocześnie w szeregu państw uprzemysłowio­nych; nie uzyska również żadnych informacji o tym, jak miałby on przebiegać. Trudno zatem oprzeć się wrażeniu, że Sorela interesował właściwie nie sam strajk generalny, lecz i d e a strajku generalnego. Taki

U — Prekursorzy.™ 161

Page 160: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

punkt widzenia korespondował u niego wyraźnie z poj­mowaniem procesu dziejowego. Ważna jest idea straj­ku generalnego, bo utrzymuje ona i pogłębia antago­nizm klasowy i walkę klasową.

Jaki socjalizm?

Przedstawione rozważania Sorela skłaniają do posta­wienia pytania, j a k p o j m o w a ł o n s o c j a l i z m , czy też: jak rozumiany socjalizm traktował on jako pożądane, postępowe ogniwo w rozwoju ludzkości, ja­ko „zbawienie świata”, jako „zbawcę cywilizacji”.

Sorel już w okresie narastania rewizjonizmu pod­dał zdecydowanej k r y_t y c e d e t e r m i n i z m h i s- t o r y c z n y , Z jego koncepcji historiozoficznej wyni­kało, że nie istnieje możliwość naukowego przewidy­waniami jawisk społecznych; że nauka nie może wyro­kować w sprawie przewagi jednych wyobrażeń doty­czących przyszłości nad innymi. Dla Sorela zatem so­cjalizm nie może być traktowany jako konieczność historyczna. Jest tylko ustrojem pożądanym i może nastąpić, jeśli proletariat okaże się zdolny do przepro­wadzenia zwycięskiego strajku generalnego.

Jednąkże Sorel uważał za pożądany tylko taki ustrój socjalistyczny, do którego dąży rewolucyjny syndykalizm. Głębokim niepokojem napawała go na­tomiast możliwość ustanowienia takiego socjalizmu, do jakiego dążyły partie socjalistyczne czy — posługu­jąc się najczęściej przez niego stosowaną terminolo­gią — „socjaliści parlamentarni”, „politycy socjalisty­czni”, zarówno o rewizjonistycznej, jak o ortodoksyj­nie marksistowskiej orientacji. Niepohamowana wro­gość autora Rozważań o przemocy wobec tych socja­

162

Page 161: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

listów związana była nie tylko z ich wyobrażeniami o drodze do socjalizmu, lecz również z ich wizją spo­łeczeństwa socjalistycznego. Jego zdaniem, społeczeń­stwo socjalistyczne winno być, i to od samego począt­ku, od momentu obalenia kapitalizmu, pozbawione organizacji państwowej59 Sorel miał za całkowicie fał­szywą koncepcję stopniowego obumierania państwa socjalistycznego, z chwilą bowiem gdy państwo takie powstanie, sprawujący władzę będą zainteresowani w jego dalszym istnieniu. Zachowanie instytucji państwa oznacza zachowanie podziału na rządzących i rządzo­nych, uprzywilejowanych i upośledzonych.

Sorel obawiał się przede wszystkim tego, że w przypadku zachowania państwa po obaleniu kapitali­zmu władza znajdzie się w ręku grupy zawodowych polityków. Twierdził, że koncepcja właściwa partiom socjalistycznym zakłada „społeczeństwo podzielone na dwie grupy: jedną tworzy elita zorganizowana w partię polityczną, która przydziela sobie misję myśle­nia w zastępstwie masy nie myślącej i która uważa się za godną podziwu, bo zgadza się jej udzielać czę­ści swej doskonałej wiedzy. Druga jest ogółem wy­twórców. Jedynym zawodem elity politycznej jest po­sługiwanie się swą inteligencją i uważa ona za cał­kiem zgodne z zasadami sprawiedliwości immanentnej (której jest posiadaczką) to, że proletariat pracuje, aby ją żywić i zapewniać egzystencję nie przypominającą zbytnio żywota ascetów” 60.

Sorel sądził, że żadne rozwiązania ustrojowe nie zmieniłyby tego stanu rzeczy. To przekonanie zwią­zane było z jego zdecydowanie krytycznym stosunkiem do ustroju demokratycznego. Słusznie wskazuje się na to, że wrogość do demokracji była jednym z nielicznych trwałych motywów jego myśli. Krytykował on na­miętnie demokrację z punktu widzenia etycznego. Pi­

li* 163

Page 162: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

sal, że doświadczenie wykazało, iż we wszystkich kra­jach, w których demokracja może rozwijać swobodnie swą naturę, rozwija się najbardziej skandaliczna ko­rupcja, i nikt nie uważa nawet za potrzebne ukrywać swych machinacji; panujące obyczaje polityczne po­równywał z obyczajami właściwymi giełdzie. Demo­krację utożsamiał z systemem parlamentarnym, na gruncie którego — jak twierdził — następuje opano­wanie władzy przez partie polityczne, jakimi kierują politycy owładnięci ambicją i żądzą korzyści material­nych. Sorel nie dopuszczał myśli, by w warunkach so­cjalizmu ustrój demokratyczny mógł mieć inny cha­rakter.

Panowanie polityków oznaczałoby — jak pisał — panowanie miernoty, nieudolności, ćo stanowiłoby wielką groźbę dla dalszego postępu cywilizacyjnego, oznaczałoby jego zahamowanie. Dla Sorela zaś socja­lizm byłby pożądany tylko wówczas, gdy zdolny będzie zapewnić szybki postęp ekonomiczny; tylko w tym wypadku stanie się on postępowym ogniwem ewolucji społecznej i zbawi ludzkość. Socjalizm państwowy nie jest zdolny do tego, ale czy może to uczynić socjalizm bezpaństwowy, w którym środki produkcji zostaną przekazane w ręce wolnych wytwórców, pracujących bez przełożonych? w którym nie będzie zewnętrznego przymusu pracy? Ta właśnie kwestia — jak się wyda­je — frapowała Sorela szczególnie. Jego wypowiedzi dotyczące społeczeństwa socjalistycznego były bardzo nieliczne i odnosiły się właściwie tylko do tej jednej kwestii. Można by się zresztą dziwić, że Sorel w ogóle wypowiadał się na ten temat. Skoro — jak twier­dził — przyszłość jest całkowicie niepoznawalna, to wi­nien by on powstrzymać się zupełnie od takich reflek­sji. Nie miały one jednak charakteru przewidywań, wskazywały tylko na to, co jest niezbędnym warun­

164

Page 163: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

kiem, by socjalizm stał się ratunkiem dla ludzkości pogrążającej się w kryzysie. Ich zadaniem miało być pobudzanie proletariuszy do rozwijania energii i akty­wności i ukazanie wagi przemiany moralnej robotni­ków. Sorel nie usiłował tworzyć porywającej wizji socjalizmu, jego rozważania skoncentrowane były na kwestii moralności robotników. Główne wątki Rozwa­żań o przemocy dotyczyły przede wszystkim motywów gotowości do pracy, postępu technicznego i, choć sprawa ta nie została wyraźnie podniesiona, akumu­lacji. I wszystkie te kwestie są rozważane wyłącznie w płaszczyźnie moralnej. Jak pamiętamy, Sorel uważał, iż szczególnie ujemnym składnikiem kryzysu moral­nego było szerzenie się psychiki użycia, postawy kon­sumpcyjnej. Taka postawa kapitalistów już zagraża­ła — jego zdaniem — rozwojowi sił wytwórczych, by­łaby zaś jeszcze groźniejsza, gdyby miała znamionować wolnych wytwórców w społeczeństwie socjalistycznym. Skoro dyscypliny pracy nie będzie już zapewniał przy­mus zewnętrzny, musi on zostać zastąpiony przez przymus wewnętrzny.

Sorel podkreślał, że rewolucyjni syndykaliści róż­nią się od oficjalnego socjalizmu uznaniem niezbędno­ści doskonalenia obyczajów i że chcą odpowiedzieć na pytanie, jak „może się wytwarzać dzisiaj moralność przyszłych wytwórców”. „Problem, który spróbujemy obecnie rozwiązać, jest najtrudniejszy spośród wszy­stkich, jakie może poruszyć pisarz-socjalista; zapyta­my się, jak możliwe jest przejście dzisiejszych ludzi do stanu wolnych producentów, pracujących w war­sztacie uwolnionym od gospodarzy” 61. Sorel zastrze­gał się, że nie popada w utopię, gdyż problemem tym zajmuje się mając na uwadze nie przyszły świat socja­listyczny, lecz czasy współczesne i przygotowanie przejścia od jednego świata do drugiego. Przedmiotem

165

Page 164: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

jego refleksji są cechy, których współczesna ekono­mika wymaga od wolnych wytwórców. W związku z tą kwestią Sorel przypomniał rozważania Nietzschego, zwłaszcza o bohaterach homeryckich. Dał wyraz prze­konaniu, że sławiony przez Homera typ człowieka nie jest tylko wspomnieniem. Podobny typ istnieje na przykład współcześnie w Stanach Zjednoczonych, i on właśnie stanowi o wielkości tego kraju. Właściwe jest mu traktowanie życia jako walki, a nie jako przyjem­ności, właściwa mu jest energia twórcza. By przedsta­wić te cechy, których wymaga od wolnego wytwórcy społeczeństwo socjalistyczne, Sorel odwołał się do ana­logii z postawą żołnierzy z okresu wojen rewolucyj­nej Francji. Żołnierz taki uważał, iż ma do spełnienia coś bardzo ważnego w bitwie, w której uczestniczył. Oficerowie zaś dawali przykłady najśmielszej odwagi i byli pierwsi pośród walczących. Każdy był przeko­nany, że upadek ducha któregokolwiek z żołnierzy może narazić na szwank zwycięstwo i życie wszystkich kolegów. Miał ich również charakteryzować wysoki stopień indywidualizmu. Podobne cechy — zdaniem Sorela — znamionują robotników, którzy przeniknię­ci są ideą strajku generalnego. Cechą wolnych wy­twórców winno być też dążenie do wykroczenia poza istniejące wzorce, poza to, co zostało już uprzednio zrobione, dążenie do doskonalenia swej pracy, do stwo­rzenia czegoś lepszego, postawa — używając dzisiej­szej terminologii — racjonalizatora, zapewniająca nie­ustanny postęp. Robotnik ma zatem być podobny do artysty. W tym kontekście czytamy, że szereg donio­słych udoskonaleń miało źródło w drobnych zmianach wprowadzonych przez robotników mających właściwą artystom skłonność do innowacji. Powołując się zno­wu na analogię do żołnierzy rewolucyjnej armii fran­cuskiej, autor podkreślił, że podobnie jak nie byłoby

166

Page 165: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

na wojnie bohaterskich czynów, gdyby każdy żołnierz chciał otrzymać rekompensatę proporcjonalną do swych zasług, tak i robotnicy nie powinni być nasta­wieni na otrzymanie rekompensaty odpowiadającej ich pracy. „To dążenie do lepszego, które się przejawia mimo braku wszelkiej rekompensaty osobistej, bezpo­średniej i proporcjonalnej, stanowi tajemną cnotę, która zapewnia trwały postęp w świecie” 62.

Tak więc wolnych wytwórców społeczeństwa so­cjalistycznego winna charakteryzować moralność do­brej roboty; mają oni być podobni do prawdziwych artystów traktujących swą działalność jako cel sam w sobie, mają dążyć do ciągłego i bezinteresownego dosko­nalenia swej pracy i swych warsztatów. W pracy będzie się manifestował ich indywidualizm, a także heroizm i wzniosłość. Tylko taka moralność, czy też taki typ psychologiczny, zapewnić może postęp ekonomiczny.

Czy wytworzenie takiego typu psychologicznego jest możliwe? Sorel odpowiadał: „Jest tylko jedna siła zdolna dziś zrodzić ów entuzjazm, beż pomocy którego żadna moralność nie jest możliwa — jest nią siła wy­nikła z propagandy na rzecz strajku generalnego.

Poprzednie wyjaśnienia wykazały, że idea straj­ku generalnego, odmładzana stale uczuciami, jakie wywołuje przemoc proletariacka, wytwarza całkowi­cie epicki stan ducha i jednocześnie kieruje wszystkie siły duszy ku warunkom pozwalającym zrealizować warsztat funkcjonujący swobodnie i cudownie postę­powy; uznaliśmy w ten sposób, że istnieją bardzo zna­czne pokrewieństwa pomiędzy uczuciami strajku ge­neralnego a tymi, które konieczne są, aby wywoływać ciągły postęp w produkcji. Mamy więc prawo utrzy­mywać, że świat współczesny posiada podstawowy m o t o r , który m o ż e zapewnić moralność wytwór­ców” 6S.

167

Page 166: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Z rozważań Sorela wynika, że produkcja w społe­czeństwie socjalistycznym winna być podstawową wartością społeczną, działalność wytwórcza — celem samym dla siebie, nie zaś środkiem zaspokojenia po­trzeb społecznych. Przeciwstawna „moralności konsu­mentów” „moralność producentów” stanowiła podsta­wowe pojęcie specyficzne dla sorelowskiego pojmowa­nia socjalizmu.

Tylko taki socjalizm jest zatem pożądany, w nim tylko tkwi nadzieja ratunku, ale czy zostanie on urze­czywistniony, to kwestia otwarta. Odnosi się nawet wrażenie, że Sorel nie usiłował przekonać czytelnika, iż iest to wielce prawdopodobne i może nastąpić w stosunkowo bliskiej przyszłości. Sorel podkreślał prze­cież, że jest „rzeczą bez większego znaczenia wiedza o tym, jakie w mitach zawarte szczegóły mają rzeczy­wiście pojawić się w przyszłości; nie są to almanachy astrologiczne; może się nawet zdarzyć, że nie zdarzy się nic z tego, co one zawierają — jak to miało miej­sce w przypadku katastrofy oczekiwanej przez pierw­szych chrześcijan. Czyż nie jesteśmy przyzwyczajeni w życiu codziennym uznawać, że rzeczywistość różni się znacznie od idei, jakie na jej temat sformułowaliśmy, zanim zaczęliśmy działać?” 64

Uwagi końcowe

Trudno zatem oprzeć się refleksji, że dla Sorela naj­istotniejsze znaczenie miał bezpośredni wpływ idei strajku generalnego na teraźniejszość poprzez potęgo­wanie antagonizmu klasowego. Wyniknie stąd bowiem przeobrażanie się postawy proletariatu, jego zwiększo­na agresywność wobec burżuazji i w konsekwencji zmieni się również sama burżuazja. Klasa ta ma po­

168

Page 167: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

rzucić tchórzliwą postawę ustępstw i kompromisów, odzyskać zdolność bezwzględnej obrony swych intere­sów, ma stać się znowu pełna dynamiki. A to z kolei ma spotęgować rozwój sił wytwórczych, przyspieszenie postępu ekonomicznego. W ten sposób już w istnieją­cym społeczeństwie rozszerzałaby się postawa heroicz­na, potęgowała moralność producentów, a słabła mo­ralność konsumentów. Znamienne jest następujące sformułowanie:

„Przemoc proletariacka może zabezpieczyć nie tyl­ko przyszłą rewolucję, lecz także wydaje się jedynym środkiem, jakim dysponują otumanione przez huma­nitaryzm narody europejskie, aby odnaleźć swą daw­ną energię. Przemoc ta zmusza kapitalizm do zajmo­wania się wyłącznie jego rolą materialną i dąży do przywrócenia mu cech wojowniczych, jakie posiadał niegdyś. Klasa robotnicza 'rozwijająca się i solidnie zorganizowana może zmusić klasę kapitalistyczną do zachowania zapału w walce przemysłowej. Gdy na­przeciw burżuazji łaknącej podbojów i bogatej powsta­nie proletariat zjednoczony i rewolucyjny, wówczas społeczeństwo kapitalistyczne osiągnie swą doskona­łość historyczną” w.

Gdyby pod wpływem mitu strajku generalnego w społeczeństwie “zapanował duch heroizmu, wzniosłości, a postęp produkcji został zapewniony, gdyby zatem trawiący społeczeństwo głęboki kryzys moralny zo­stał przezwyciężony, czy socjalizm nie straciłby w oczach Sorela wiele ze swej racji bytu? Nie należy więc się dziwić temu, że autor Rozważań o przemocy nie przywiązywał szczególnej wagi do tego, czy strajk generalny istotnie będzie miał miejsce i czy społe­czeństwo socjalistyczne istotnie ukształtuje się w przy­szłości. Mit bowiem strajku generalnego ważny był dla Sorela — jak sądzę — nie tyle i nie głównie jako

169

Page 168: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

środek prowadzący do rewolucji socjalistycznej, ile przede wszystkim jako środek dynamizowania rozwo­ju gospodarczego i kształtowania heroicznego etosu istniejącego społeczeństwa.

Refleksje Sorela nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że zależało mu przede wszystkim na postępie ekonomicznym i na istnieniu w społeczeństwie etosu heroicznego. Nasuwa się jednak pytanie, w jakiej re­lacji pozostają te dwie wartości naczelne: czy są one dla niego równorzędne, czy też jest to relacja środek— cel? Nie sądzę, by teksty Sorela pozwalały na udziele­nie stanowczej odpowiedzi. Niektóre sformułowania zdają się wskazywać na to, iż postęp moralny ma być przede wszystkim środkiem rozwoju produkcji trakto­wanej jako cel sam w sobie. Tak na przykład czyta­my o rewolucyjnym syndykalizmie, zwanym też „no­wą szkołą”, że zdaje on sobie sprawę z tego, iż po­stęp produkcji wymaga całkiem innych przymiotów niż te, które spotyka się u ludzi współczesnych, i że „to właśnie on, ze względu na walory moralne nie­zbędne dla doskonalenia produkcji, wykazuje tak wiel­ką troskę o etykę”; że on głosi, iż „postęp moralny proletariatu jest równie niezbędny, jak postęp mate­rialny narzędzi po to, by podnosić współczesny prze­mysł do coraz wyższego poziomu, do jakiego pozwala dosięgnąć wiedza technologiczna” 66. Można by też jednak twierdzić, że najbardziej zależało mu na istnie­niu w społeczeństwie aktywnej, twórczej, walecznej i bohaterskiej postawy duchowej, jaka — wedle nie­go — może najpełniej kształtować się i przejawiać bądź w działaniach wojennych, walczących ruchach religijnych i klasowych, bądź w działalności produk­cyjnej. W społeczeństwie kapitalistycznym postawę ta­ką kształtować może walka klasowa i działalność pro­dukcyjna, w społeczeństwie socjalistycznym natomiast

170

Page 169: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

miałby ją kształtować kult produkcji, kult pracy, dzia­łalność produkcyjna traktowana jako autonomiczna wartość nadrzędna. Nowa moralność miałaby więc sta­nowić niezbędny warunek wytworzenia się takiego stosunku do pracy, ten zaś z kolei miałby stanowić źródło rozwoju nowej moralności.

Przedstawiona „metafizyka” rewolucyjnego syndy­kalizmu musiała oddalać Sorela od głównego nurtu tego ruchu i tej ideologii. Nie należy się dziwić temu, że ideologowie i przywódcy tego nurtu, związani bez­pośrednio ze związkami zawodowymi, nie chcieli iden­tyfikować się z koncepcjami autora Rozważań o prze­mocy i wyraźnie je bagatelizowali.

Sorel zarzucał nieustannie „socjalistom parlamen­tarnym”, że .traktują ruch robotniczy jako narzędzie realizacji własnych partykularnych interesów, ale właśnie o nim można by powiedzieć, że traktował ten ruch jako instrument urzeczywistnienia wprawdzie nie osobistych interesów materialnych, lecz upragnio­nego etosu społecznego. I choć nieustannie piętnował intelektualistów związanych z partiami socjalistyczny­mi i głosił pochwałę socjalizmu robotniczego, właśnie jego socjalizm można by z niemałą racją nazwać so­cjalizmem intelektualisty, i to właśnie intelektualisty wyobcowanego z klasy robotniczej. Jego rozumienie socjalizmu było pod niejednym względem odległe od pragnień i nadziei, które robotnicy wiązali z tym ustrojem. Wiele zasadniczych idei bliskich mu w okre­sie, gdy identyfikował się z rewolucyjnym syndykali­zmem, trudno było połączyć z trwałymi, niemal po­wszechnie dotąd akceptowanymi elementami ideologii socjalistycznej. Opierała się ona przecież na racjona­lizmie i optymizmie poznawczym, na przeświadczeniu, że istnieją prawidłowości rozwoju społecznego, na optymistycznej ocenie natury człowieka i optymistycz­

n i

Page 170: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nej historiozofii; traktowała działalność produkcyjną nie jako wartość autonomiczną, lecz jedynie jako śro­dek do zaspokajania potrzeb społecznych, zapewnienia coraz większego dobrobytu; obcy był jej duch wyrze­czenia i ascetyzmu, podobnie jak nie autonomizowała cnót heroicznych.

Nie należy się więc dziwić nadmiernie temu, że w kilka lat później Sorel odszedł od rewolucyjnego syndykalizmu i od ruchu socjalistycznego w ogóle. Zbliżył się natomiast wyraźnie ku skrajnej prawicy politycznej.

Page 171: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Doktrynarewolucyjnego syndykalizmu francuskiego

Przedstawione w poprzednim szkicu główne wątki te­matyczne koncepcji Sorela w części tylko stanowiły podstawowe składniki tej postaci doktryny rewolucyj­nego syndykalizmu, która zdobyła największy rezo­nans w ówczesnym francuskim ruchu zawodowym.

Osią tej doktryny były następujące — ściśle zwią­zane ze sobą — kwestie:

1. koncepcja walki klasowej proletariatu z burżu­azją, jej form i metod;

2. formy organizacji ruchu robotniczego, w szcze­gólności rola związków zawodowych i charakter partii socjalistycznych oraz relacja między związkami za­wodowymi a partią socjalistyczną;

3. stosunek do państwa.Doktrynę tę cechował swoisty etos, pochwała go­

towości do podejmowania działań wymierzonych prze­ciw kapitalistom i przeciw państwu, bez wyważania wszystkich „za i przeciw”, bez zwracania uwagi na to, czy działania te są legalne czy sprzeczne z obowiązu­jącym prawem, pochwała postawy bohaterskiej i dy­spozycji do ponoszenia ofiar w walce klasowej. Etos

173

Page 172: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

ten związany był z przeświadczeniem, że życie społe­czne opiera się wyłącznie na sile *. Połączenie kultu swoiście rozumianej walki klasowej i strajku general­nego jako najwyższej jej formy z apoteozowaniem związków zawodowych, z nieufnością i awersją do partii socjalistycznych oraz wrogością wobec pań­stwa — stanowiło charakterystyczne znamiona tej doktryny.

Stosunek do partii socjalistycznej

Z punktu widzenia praktyki ruchu robotniczego na­der istotny był stosunek rewolucyjnych syndykalistów do partii i w tej kwestii szczególnie wyraźna była różnica między tą doktryną a zarówno marksistow­skim, jak rewizjonistycznym nurtem ówczesnej so­cjaldemokracji. Właściwa tej doktrynie bardzo kryty­czna ocena roli partii socjalistycznej odnosiła się nie tylko do ówczesnej polityki partii socjaldemokratycz­nych, lecz dotyczyła samej instytucji partii. Skiero­wana była nie tylko przeciw tezie, że partia jest nad­rzędną formą organizacji klsisy robotniczej (tak m. in. guesdyści), lecz także przeciw tezie o równorzędności partii w stosunku do innych form organizacji proleta­riackich 2.

Krytyka partii nie u wszystkich ideologów rewo­lucyjnego syndykalizmu szła równie daleko, choć u wszystkich miała bardzo zasadniczy charakter. W pracach Sorela była szczególnie zjadliwa. Zarzucał on partiom, a zwłaszcza ich przywódcom, uprawianie demagogii, łączenie wykluczających się nawzajem twierdzeń z myślą o pozyskaniu możliwie najliczniej­szych zwolenników, co prowadzi do tego, że „w ustach

174

Page 173: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

tych rzekomych przedstawicieli proletariatu wszyst­kie formuły socjalistyczne tracą swój rzeczywisty sens” 3.

Ze szczególnym upodobaniem formułował on pod adresem działaczy partii socjalistycznych zarzuty na­tury moralnej. Przypisywał im postawę skrajnie kon­sumpcyjną, brak poczucia moralnego i chęć przejęcia władzy w celu czerpania do woli ze skarbu państwa dla zaspokojenia żądzy życia. „Olśniewa ich potężna rezerwa bogactw, które zostałyby im wydane na łup; ileż uczt, ileż kokot, ileż zaspokojonych ambicji” 4. Lagardelle, pozostający w szeregach partii socjalisty­cznej, nie szermował tego rodzaju zarzutami, koncen­trował krytykę partii na płaszczyźnie socjologicznej i politycznej, dochodząc do wniosku, że dotychczasowa polityka partii socjalistycznych stanowiła zaprzecze­nie idei socjalizmu. Nie wszyscy też posuwali się aż do twierdzenia, że istnienie partii jest całkowicie zbę­dne z punktu widzenia interesów klasy robotniczej, ale krytyka partii stawała się z biegiem czasu coraz bardziej radykalna.

Jak się wydaje, rewolucyjni syndykaliści działa­jący w związkach zawodowych nie negowali w sposób zasadniczy racji bytu partii socjalistycznych, intereso­wało ich przede wszystkim to, by związki zawodowe były całkowicie niezależne i nie związane z partią. Tę zasadę zawarli właśnie w deklaracji uchwalonej na kongresie związkowym w Amiens (1906).

Dodajmy, że Lagardelle usiłował kwestię roli partii ująć w sposób historyczny, twierdząc, że eksponowanie roli partii było uzasadnione, dopóki nie rozwinął się silny i rewolucyjny ruch zawodowy.

Tezę, że ocena roli partii była zasadniczą cechą różniącą rewolucyjny syndykalizm od pozostałych głównych nurtów ruchu robotniczego i że stanowiła

175

Page 174: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

podstawowy element tej ideologii, uzasadniali rewolu­cyjni syndykaliści m. in. tym, iż podstawową przyczy­ną kryzysu ruchu socjalistycznego stała się partia, ja­ko główna forma tego ruchu; że nabrał on charakteru partyjnego i, w konsekwencji, parlamentarnego.

Skonkretyzujmy zatem zasadnicze zarzuty wobec partii. Najważniejsze z nich wiązały się z zagadnie­niem klas i walki klasowej. Ideologowie rewolucyjnego syndykalizmu eksponowali gorliwie pojęcia „klasa” i „walka klasowa” i z upodobaniem posługiwali się nimi. Za szczególnie wartościowe w dorobku Marksa uważali właśnie ukazanie roli klas i walki klasowej w procesie dziejowym. Pisali na przykład, że pojęcie walki klasowej jest „początkiem i końcem socjali­zmu” 5. Akceptowali dychotomiczną wizję struktury klasowej. „Zawsze — czytamy u Lagardelle’a — w istocie są tylko dwie klasy, które potykają się na polu historii: klasa, która reprezentuje panujący porządek, i klasa, która walczy w imię porządku przeciwstawne­go. Pozostałe klasy są odsunięte na plan dalszy i choć są mniej lub bardziej wciągnięte w ogólny konflikt, nie są w stanie naznaczyć historycznego rozwoju swoim rytmem” 6. Tak jest też w okresie kaptalizmu. „Współczesny dramat społeczny rozgrywa się pomię­dzy burżuazją i proletariatem. Klasa robotnicza jest dziś klasą rewolucyjną, tak jak była nią w dawnym ustroju burżuazja w stosunku do feudalizmu. I jest ona jedyną klasą rewolucyjną, bo spośród wszystkich wyzyskiwanych warstw ludowych tylko jej wyzwole­nie jest nie do pogodzenia z zasadami kapitalizmu: własnością i państwem, a to dlatego, że znajduje się ona poza własnością i poza państwem” 7.

Lagardelle rozumiał przez klasę społeczną wzglę­dnie jednorodną zbiorowość ludzi znajdujących się w jednakowej sytuacji ekonomicznej i połączonych

176

Page 175: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wspólną świadomością tej sytuacji. Podstawowym wy­znacznikiem tej sytuacji ekonomicznej jest stosunek do środków produkcji. Jednakowy stosunek do wła­sności środków produkcji i te cechy ekonomiczne, któ­re się nad nim nadbudowują, nie czynią jeszcze z da­nej zbiorowości klasy, jeśli nie jest ona połączona więzami świadomości klasowej. Dlatego nie są klasą drobni właściciele rolni, charakteryzowani przez Mark­sa w pracy 18 brumairća.

Rozwiniętej świadomości klasowej towarzyszy na­silenie antagonizmów klasow/ch. Ostry antagonizm pomiędzy proletariatem a burżuazją jest — podkreśla­li rewolucyjni syndykaliści, powołując się na Mark­sa — koniecznym warunkiem przejścia od kapitalizmu do socjalizmu. Toteż niepokoiły ich zjawiska powodu­jące jego osłabienie, zwłaszcza przejawy ustępliwości ze strony kapitalistów. Lagardelle pisał, że wolą oni takich przedsiębiorców, którzy zdecydowani są bronić swych praw i traktują jawnie robotników jako swych wrogów, niż takich, którzy występują jako filantropo- wie i dobroczyńcy. Walkę klasową określali rewolucyj­ni syndykaliści jako kamień węgielny swojej doktry­ny. W ich rozumieniu walka klasowa miała oznaczać całkowite zerwanie między proletariatem a burżuazją, to znaczy — jak pisał Lagardelle — między dwoma odmiennymi światami, mającymi przeciwstawne kon­cepcje życia. To całkowite zerwanie miało się wyra­żać w odmowie wszelkiej współpracy i w całkowitej izolacji proletariatu od pozostałej części społeczeństwa i od państwa8.

Dla oceny roli partii istotne zatem znaczenie musi mieć określenie relacji między nią a klasą robotniczą i określenie jej roli w walce klasowej. Rozważając pierwszą z tych kwestii, ideologowie rewolucyjnego syndykalizmu uporczywie powtarzali, że partie socja-

12 — Prekursorzy... 177

Page 176: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

podstawowy element tej ideologii, uzasadniali rewolu­cyjni syndykaliści m. in. tym, iż podstawową przyczy­ną kryzysu ruchu socjalistycznego stała się partia, ja­ko główna forma tego ruchu; że nabrał on charakteru partyjnego i, w konsekwencji, parlamentarnego.

Skonkretyzujmy zatem zasadnicze zarzuty wobec partii. Najważniejsze z nich wiązały się z zagadnie­niem klas i walki klasowej. Ideologowie rewolucyjnego syndykalizmu eksponowali gorliwie pojęcia „klasa” i „walka klasowa” i z upodobaniem posługiwali się nimi. Za szczególnie wartościowe w dorobku Marksa uważali właśnie ukazanie roli klas i walki klasowej w procesie dziejowym. Pisali na przykład, że pojęcie walki klasowej jest „początkiem i końcem socjali­zmu” 5. Akceptowali dychotomiczną wizję struktury klasowej. „Zawsze — czytamy u Lagardelle’a — w istocie są tylko dwie klasy, które potykają się na polu historii: klasa, która reprezentuje panujący porządek, i klasa, która walczy w imię porządku przeciwstawne­go. Pozostałe klasy są odsunięte na plan dalszy i choć są mniej lub bardziej wciągnięte w ogólny konflikt, nie są w stanie naznaczyć historycznego rozwoju swoim rytmem” 6. Tak jest też w okresie kaptalizmu. „Współczesny dramat społeczny rozgrywa się pomię­dzy burżuazją i proletariatem. Klasa robotnicza jest dziś klasą rewolucyjną, tak jak była nią w dawnym ustroju burżuazja w stosunku do feudalizmu. I jest ona jedyną klasą rewolucyjną, bo spośród wszystkich wyzyskiwanych warstw ludowych tylko jej wyzwole­nie jest nie do pogodzenia z zasadami kapitalizmu: własnością i państwem, a to dlatego, że znajduje się ona poza własnością i poza państwem” 7.

Lagardelle rozumiał przez klasę społeczną wzglę­dnie jednorodną zbiorowość ludzi znajdujących się w jednakowej sytuacji ekonomicznej i połączonych

176

Page 177: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wspólną świadomością tej sytuacji. Podstawowym wy­znacznikiem tej sytuacji ekonomicznej jest stosunek do środków produkcji. Jednakowy stosunek do wła­sności środków produkcji i te cechy ekonomiczne, któ­re się nad nim nadbudowują, nie czynią jeszcze z da­nej zbiorowości klasy, jeśli nie jest ona połączona więzami świadomości klasowej. Dlatego nie są klasą drobni właściciele rolni, charakteryzowani przez Mark­sa w pracy 18 brumaire’a.

Rozwiniętej świadomości klasowej towarzyszy na­silenie antagonizmów klasow/ch. Ostry antagonizm pomiędzy proletariatem a burżuazją jest — podkreśla­li rewolucyjni syndykaliści, powołując się na Mark­sa — koniecznym warunkiem przejścia od kapitalizmu do socjalizmu. Toteż niepokoiły ich zjawiska powodu­jące jego osłabienie, zwłaszcza przejawy ustępliwości ze strony kapitalistów. Lagardelle pisał, że wolą oni takich przedsiębiorców, którzy zdecydowani są bronić swych praw i traktują jawnie robotników jako swych wrogów, niż takich, którzy występują jako filantropo- wie i dobroczyńcy. Walkę klasową określali rewolucyj­ni syndykaliści jako kamień węgielny swojej doktry­ny. W ich rozumieniu walka klasowa miała oznaczać całkowite zerwanie między proletariatem a burżuazją, to znaczy — jak pisał Lagardelle — między dwoma odmiennymi światami, mającymi przeciwstawne kon­cepcje życia. To całkowite zerwanie miało się wyra­żać w odmowie wszelkiej współpracy i w całkowitej izolacji proletariatu od pozostałej części społeczeństwa i od państwa8.

Dla oceny roli partii istotne zatem znaczenie musi mieć określenie relacji między nią a klasą robotniczą i określenie jej roli w walce klasowej. Rozważając pierwszą z tych kwestii, ideologowie rewolucyjnego syndykalizmu uporczywie powtarzali, że partie socja­

12 — Prekursorzy... 177

Page 178: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

listyczne są organizacjami zewnętrznymi w stosunku do klasy robotniczej, co więcej, że są obce tej klasie. Stanowić o tym miał przede wszystkim ich niejedno­rodny skład społeczny. Zacytujmy znowu Lagardel- le’a: „— spójrzcie, jak tworzą się partie: są to organy zewnętrzne w stosunku do klas, złożone z elementów należących do najbardziej różnych kategorii społecz­nych: z robotników, burżuazji, właścicieli, kupców itd. Żadna wspólna więź ekonomiczna nie utrzymuje ich spójności, która opiera się jedynie na wątłej pod­stawie ideologii, bez wsparcia materialnego.

Socjaliści popełnili więc błąd, wiążąc walkę klaso­wą z walką partyjną i identyfikując działalność poli­tyczną proletariatu z działalnością wyborczą i parla­mentarną. Złudzenie mogło trwać dopóty, dopóki wy­twórcy nie uświadomili sobie samych siebie. Ale od dnia, w którym zauważyli, że partia socjalistyczna jest równie obca światu pracy jak państwo społeczeń­stwu, że stanowi mechanizm zewnętrzny w stosunku do rzeczywistości społecznej, że tworzy sztuczną nad­budowę bez związku z bazą ekonomiczną, od tego dnia walka polityczna klasy robotniczej musiała nabrać swego prawdziwego sensu w a l k i c a ł o ś c i o w e j , prowadzonej przez własne organy proletariatu” 9.

W innym miejscu Lagardelle pisał, iż doświadcze­nie wykazało, że „partie zamiast być odbiciem klas, są niejednorodną mieszaniną elementów pochodzących ze wszystkich kategorii społecznych; że nie ma także związku między politycznym wpływem partii socjali­stycznych a faktyczną potęgą klasy robotniczej” 10. Partia socjalistyczna z robotniczej przekształciła się szybko w ludową.

Teza, że istnieje fundamentalna różnica między klasami a. partiami, była jedną z podstawowych idei rewolucyjnego syndykalizmu.

178

Page 179: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Rewolucyjni syndykaliści nie tylko wskazywali na niejednorodność składu klasowego partii socjalistycz­nych, ale, co więcej, podkreślali, że partie te nie są kierowane przez proletariuszy, lecz „wpadły w ręce polityków”. W tym kontekście nader krytycznie oce­niali rolę inteligencji w partiach socjalistycznych.

Ocenę roli partii w walce klasowej warunkowało w bardzo znacznej mierze przeświadczenie, że główną płaszczyzną ich działalności jest parlament. Ideologo­wie rewolucyjnego syndykalizmu z upodobaniem po­sługiwali się określeniem „socjalizm parlamentarny”, uważając je za równoznaczne z określeniem „socja­lizm partyjny”, stosowanym przez nich równie chęt­nie i sarkastycznie. Rewolucyjni syndykaliści mieli negatywny lub co najmniej bardzo sceptyczny stosu­nek do koncepcji posługiwania się parlamentem w walce o zadośćuczynienie interesom klasy robotniczej. W końcu 1904 r. Lagardelle, oponując przeciw opinii, że stał się zwolennikiem koncepcji antyparlamentar- nych, pisał w liście do Kautskiego, że parlament sta­wia na drugim miejscu, na pierwszym zaś rewolucyj­ny ruch robotniczy. Utrzymywał, że przypisywanie zbyt wielkiego znaczenia działalności wyborczej i wy­łącznie parlamentarna praktyka stały się przyczyną zwyrodnienia socjalizmu francuskiego 11.

Rewolucyjni syndykaliści uważali zgodnie, że par­lament jest szkołą kompromisów, terenem współpracy różnych klas. Partie, także socjalistyczne, działają za­tem na płaszczyźnie wspólnej wszystkim klasom, „organizm partyjny dosięga robotnika jedynie jako wyborcę, członka społeczeństwa politycznego, to zna­czy w chwili, gdy łączy się on z innymi o b y w a t e l a - m i należącymi do innych klas; organizm klasowy ujmuje go wyłącznie jako pracownika, członka społe­czności ekonomicznej, to znaczy w chwili, gdy odłącza

12* 179

Page 180: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

się on od wszystkich pozostałych klas i przeciwstawia się im. Tak więc partie działają na płaszczyźnie wspól­nej wszystkim ludziom — demokracji mniej lub bar­dziej urzeczywistnionej, klasy, przeciwnie, obejmują swą działalnością tylko tę p ł a s z c z y z n ę , k t ó r a j e d z i e l i od r e s z t y s p o ł e c z e ń s t w a . Par­tie i klasy znajdują się więc na płaszczyznach przeciw­stawnych, a ich praktyka nie może nie być różna” 12.

Rewolucyjni syndykaliści wielokrotnie powtarzali, że wkroczywszy do parlamentu, partie socjalistyczne musiały stawać się coraz bardziej reformistycznej że wchodząc do instytucji burżuazyjnych, rewolucjoniści przeobrażają się, ulegają duchowi tych instytucji13.

Ruch socjalistyczny, którego podstawową formą organizacyjną jest partia, musi zatem wrastać w struk­tury kapitalistyczne, partia socjalistyczna staje się jedną z politycznych organizacji państwa burżuazyj­nego i w konsekwencji nie może prowadzić walki kla­sowej. Działalność partii socjalistycznych jest zatem sprzeczna z podstawowym wymogiem rozwoju, w kie­runku rewolucji socjalistycznej, wymogiem potęgowa­nia się antagonizmu pomiędzy proletariatem a świa­tem kapitalistycznym.

Rewolucyjny syndykalizm negował tezę, że partia jest niezbędna dla kształtowania rewolucyjnej świa­domości klasowej mas robotniczych. Jego stanowisko w tej kwestii było więc radykalnie przeciwstawne nie tylko tezie Kautskiego i Lenina o wnoszeniu świado­mości socjalistycznej do klasy robotniczej u , lecz tak­że tym opiniom, które, choć nie szły tak daleko, uwy­puklały znaczenie partii w upowszechnianiu tej świa­domości.

Uznanie partii za organizację nie tylko nie służącą procesowi kształtowania się rewolucyjnej świadomości proletariatu, lecz, co więcej, temu procesowi przeszka­

180

Page 181: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

dzającą, związane było z nader uproszczonym rozu­mieniem świadomości rewolucyjnej. Sprowadzać się ona miała chyba bez reszty do przeświadczenia o nie­przejednanej sprzeczności interesów między proleta­riatem a burżuazją i do postawy znamionującej się silnym antagonizmem wobec klas eksploatatorskich, wyraźnie manifestującym się bojowym duchem. Do kształtowania się tak rozumianej rewolucyjnej świa­domości miało wystarczyć uczestnictwo w powszedniej praktyce walk klasowych, zwłaszcza w akcjach straj­kowych.

Stosunek do partii był również następstwem ujęcia przez rewolucyjny syndykalizm zagadnienia walki o poprawę warunków egzystencji klasy robotniczej w istniejącym ustroju. Dla omówienia tej kwestii nie­zbędne jest uprzednie przedstawienie drugiej —• obok poglądów ria formy organizacyjne ruchu robotnicze­go — zasadniczej różnicy między ideologią zarówno radykalnego, jak reformistycznego nurtu socjaldemo­kracji a ideologią rewolucyjnego syndykalizmu. Cho­dzi tu o kwestię państwa. Niezależnie od fundamental­nych różnic, jakie istniały między ortodoksyjnymi marksistami a rewizjonistami co do klasowego charak­teru państwa, a zwłaszcza w ocenie demokratycznej formy państwa kapitalistycznego, zgadzali się oni, że zadaniem zorganizowanego ruchu robotniczego, a prze­de wszystkim partii socjalistycznej, jest wywieranie nacisku na aparat władzy państwowej w celu rozsze­rzenia korzystnego dla robotników ustawodawstwa socjalnego, ustawowej ingerencji państwa w stosunki między pracą a kapitałem, chociaż — dodajmy — istniały między nimi bardzo ważne różnice w pojmo­waniu sposobów wywierania tej presji i w ocenie za­kresu możliwości urzeczywistnienia postulatów klasy robotniczej. Natomiast rewolucyjni syndykaliści, po­

181

Page 182: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

dzielając pogląd ortodoksyjnych marksistów na klaso­wy charakter państwa, wyprowadzali z niego wnioski negujące celowość takiej formy walki o zadośćuczy­nienie bieżącym interesom proletariatu.

Nie kwestionowali oni wprawdzie potrzeby prowa­dzenia walki o poprawę warunków bytu robotników jeszcze w istniejącym ustroju. Jednakże głosili, że walka taka powinna być prowadzona wprost z praco­dawcami, czemu towarzyszył sceptyczny i niechętny stosunek do koncepcji poprawy sytuacji robotników w drodze ustawodawstwa socjalnego.

Już Giełdy Pracy nieufnie odnosiły się do polityki socjalnej rządu Waldeck-Rousseau, w którym mini­strem handlu został socjalista Millerand, budząc wiel­kie nadzieje w szeregach robotniczych. Oceniły one rh. in. negatywnie projekt ustawy rozszerzającej zdol­ność prawną związków zawodowych. Również CGT na swym kongresie lyońskim w 1901 r. odniosła się nieprzyjaźnie do tej polityki socjalnej. Zdecydowanie negatywnie oceniono projekt ustanowienia obligatoryj­nych sądów rozjemczych w wypadku strajków oraz dekret o ustanowieniu przedstawicielstwa robotników w zakładach pracy. W polityce społecznej rządu Wal­deck-Rousseau widziano dążenie do ustanowienia po­koju społecznego, do powstrzymania bezpośredniej walki mas. O rządzie tym tak mówił na kongresie w Lyonie jeden z działaczy związkowych: „Nie mieliśmy nigdy tak okropnego, niebezpiecznego rządu jak obec­nie. Pod oszukańczymi pozorami, pod przykrywką ustępstw, chce się zniszczyć nasze organizacje” 15.

Griffuelhes wskazywał, że rewolucyjni syndykali­ści zwalczają wszelką reformę, która zmierza do osła­bienia ducha walki. Robotnicy pragną naturalnie po­prawy swej sytuacji, ale należy do tego dążyć nie po­przez porozumienia robotników z przedsiębiorcami —

182

Page 183: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

mające na celu uzyskanie wspólnych korzyści, co po­woduje przerzucanie kosztów podwyżki płac czy skró­cenia czasu pracy na barki konsumentów, a więc na barki robotników — i nie poprzez uciekanie się do interwencji państwa, lecz poprzez walkę z przedsię­biorcami i ich kosztem. Wszelkie instytucje tworzone przez państwo dla rozstrzygnięcia konfliktów między robotnikami a przedsiębiorcami zagrażają autonomii klasy robotniczej i są podejrzane16.

Ten stosunek do reform społecznych wynikał z głę­boko zakorzenionej nieufności do państwa. Dawniej niechętny stosunek do państwa dotyczył władzy pań­stwowej jawnie wrogiej klasie robotniczej, teraz obra­cał się też przeciw władzy państwowej, która pragnie uchodzić za dobroczyńcę robotników. Rewolucyjni syn­dykaliści widzieli nadal w państwie tylko organ reali­zujący interesy burżuazji i twierdzili, że taki jego charakter występuje wyraziście przy istnieniu demo­kratycznych form ustrojowych.

Koncesje czynione robotnikom poprzez ustawodaw­stwo społeczne traktowano jako niepewne, gdyż mogą być w każdej chwili cofnięte, a także mogą pozostać na papierze, jeśli robotnicy swą bezpośrednią walką nie zdołają wymusić ich realizacji. Ustawy traktowa­no więc jako uboczny skutek tej akcji bezpośredniej.

Tak więc jeśli nawet rewolucyjni syndykaliści go­towi byli niekiedy uznać za pożyteczne niektóre usta­wy z zakresu prawa pracy, to uważali, że należy dą­żyć ,do uzyskania ich drogą presji na parlament z ze­wnątrz, nie zaś przez penetrowanie instytucji pań­stwowych. Najnowsze doświadczenia francuskie po­twierdzały — ich zdaniem — skuteczność takiej wła­śnie tak tyk i1T.

Ten stosunek do ustawodawstwa socjalnego zna­lazł też wyraz w obradach kongresu CGT w Amiens.

183

Page 184: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Kongres odrzucił wszystkie projekty, które przeni­knięte były duchem pokoju społecznego. Ideologowie rewolucyjnego syndykalizmu obawiali się, że popra­wa sytuacji klasy robotniczej uzyskana drogą ustawo­dawstwa mogłaby osłabić wrogość mas robotniczych wobec państwa i osłabić bezpośrednią walkę robotni­ków z przedsiębiorcami, zwłaszcza walkę strajkową, a więc stępić antagonizm klasowy. Natomiast ustęp­stwa uzyskane w walce bezpośredniej, poprawiając aktualne położenie, rozniecałyby jednocześnie te anta­gonizmy. Odnosi się wrażenie, że ideologom rewolu­cyjnego syndykalizmu bardziej leżała na sercu sama walka o poprawę sytuacji robotników niż ta poprawa. Jak sądzę, rewolucyjni syndykaliści nie przywiązy­wali większej wagi do tezy o wzroście sprzeczności ekonomicznych kapitalizmu, do tezy o zaostrzaniu się kryzysów i do koncepcji względnego zubożenia prole­tariatu, bądź odnosili się do tych koncepcji sceptycz­nie. Ortodoksyjni marksiści w tych właśnie zjawiskach widzieli czynniki zaostrzające walkę klasową, gwaran­cję dojrzewania klasy robotniczej do rewolucji, i to pozwalało im nie niepokoić się zbytnio ustępstwami burżuazji. Ideologowie rewolucyjnego syndykalizmu musieli szukać innych środków rewolucjonizowania mas robotniczych.

Z tezy, że areną walki o poprawę warunków pracy i płacy ma być nie parlament, lecz fabryka, wyprowa­dzano wniosek, że dla prowadzenia tej walki nie jest potrzebna partia.

Przedstawiony stosunek do państwa dotyczył rów­nież, a raczej należałoby powiedzieć, że dotyczył prze­de wszystkim, demokratycznej formy państwa kapi­talistycznego. Właściwy on był wszystkim rewolucyj­nym syndykalistom, choć w ocenie tej formy państwa zachodziły między nimi znaczne różnice. Można by

184

Page 185: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

zaryzykować twierdzenie, że niechęć do tej formy państwa była u działaczy ruchu zawodowego nie tak namiętna jak u intelektualistów identyfikujących się z tym nurtem, zwłaszcza u Sorela. Pouget twierdził, że rewolucyjni syndykaliści nie uważają, by forma władzy państwowej była obojętna: pragną oni, by ucisk ze strony państwa był możliwie najmniejszy. Lagardelle wskazywał na dwa aspekty demokratycznej formy państwa. Podkreślał przede wszystkim, iż jak­kolwiek by ona miała być lepsza od wcześniejszych form państwa, nie zmienia niczego w tym, co stanowi istotę państwa: pozostaje ono nadal instrumentem przy­musu w służbie ustroju burżuazyjnego. Z jednej stro­ny, demokracja „umożliwia bardziej niż ustroje po­przednie opozycję w stosunku do władzy i obronę swobód indywidualnych” 18. Z drugiej strony, powo­duje ona zacieranie się granic między klasami, osła­bienie antagonizmów między nimi, stwarza płaszczy­znę współpracy klas. Lagardelle uważał więc, że na­leży posłużyć się demokracją przeciwko niej samej. Mając na uwadze późniejszą działalność ruchów anty­demokratycznych, które kierowały się taką właśnie zasadą, zaznaczmy, że chodziło mu o rozwijanie przez ruch zawodowy walki przeciw kapitalistom i przeciw państwu.

Szczególnie niechętny, by nie powiedzieć wrogi, stosunek do demokracji manifestował — o czym była już mowa — Sorel.

Stosunek rewolucyjnego syndykalizmu do państwa określał też ocenę roli partii w procesie rewolucyjnej walki o obalenie kapitalizmu. Najbardziej lapidarnie można by ocenę tę sformułować następująco: dzieło rewolucji nie jest sprawą partii. Koncepcja wykorzy­stania państwa i jego organów do przeprowadzenia gruntownych przeobrażeń społecznych ma — jak pisał

185

Page 186: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Lagardelle — charakter chimeryczny i utopijny. Prze­kształcenie kapitalizmu w socjalizm wymaga nie wy­korzystania, lecz z n i s z c z e n i a organizacji pań­stwowej. Teza ta nie była równoznaczna z tezą o po­trzebie zburzenia burżuazyjnego aparatu państwowego, lecz była zbieżna ze stanowiskiem anarchistów.

Lagardelle pisał, że zasadnicza różnica między kon­cepcją socjalizmu głoszoną przez partię socjalistyczną a koncepcją syndykalistów dotyczy pojmowania pro­cesu przeobrażeń socjalistycznych. Pierwsi oczekują, że proces ten dokona się w wyniku zdobycia władzy pań­stwowej przez „ludzi polityki”, drudzy uzależniają go od stworzenia czysto proletariackich instytucji. Rów­nież Sorel z naciskiem podkreślał, że syndykaliści nie zamierzają reformować państwa, lecz chcą je znisz­czyć.

Koncepcji dokonania rewolucji socjalistycznej przez zdobycie władzy państwowej, bądź to stopniowo, bądź też nagle, Lagardelle zarzucał, że przypisuje ona po­siadanej przez państwo sile przymusu walor twórczy, którego ta siła faktycznie nie posiada. Wydawane przez władzę państwową dekrety nie dokonają cudu i nie uczynią nagle robotników zdolnymi do zastąpienia ka­pitalistów. Nie nastąpi przeobrażenie psychiki mas, nie zmienią się uczucia, nie wzrosną uzdolnienia, nie sta­nie się możliwe zastąpienie społeczeństwa panów i nie­wolników społeczeństwem ludzi wolnych.

Poglądowi, że rewolucja socjalistyczna wymaga zdobycia władzy przez partię reprezentującą klasę ro­botniczą, rewolucyjni syndykaliści zarzucali, że traktu­je rewolucję jako proces zewnętrzny w stosunku do klasy robotniczej, że oznacza odmawianie tej klasie roli podmiotu procesu rewolucyjnego. W krytyce tego poglądu szli oni jednak jeszcze znacznie dalej. Zna­lazło to szczególnie plastyczny wyraz w gwałtownej

186

Page 187: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

polemice Sorela z koncepcją dyktatury proletariatu. Zarzucał on socjalistom „partyjnym”, że dążą do usta­nowienia „władzy silnej, scentralizowanej, zdyscypli­nowanej, która nie będzie niepokojona krytykami opo­zycji; która potrafi narzucić milczenie i dekretem za­rządzi swe kłamstwa” 19.

Sorel podzielał opinię Bernsteina, że dyktatura pro­letariatu byłaby prawdopodobnie „dyktaturą mówców klubowych i literatów”. Szedł jednak jeszcze dalej niż twórca rewizjonizmu. „Przyjmuje się — pisał — że również i dyktatura proletariatu winna na dłuższą metę osłabnąć, aby na koniec ustąpić miejsca s p o ł e ­c z e ń s t w u a n a r c h i s t y c z n e m u , ale zapomi­na się wyjaśnić nam, jak będzie mogło to nastąpić. Despotyzm królewski nie upadł sam ani z łaski panu­jących; trzeba być bardzo naiwnym, aby przypusz­czać, że ludzie, którzy korzystali z dyktatury demago­gicznej, łatwo porzuciliby te korzyści.

Bernstein właściwie rozpoznał właśnie to, że dykta­tura proletariatu łączy się z podziałem społeczeństwa na panów i podwładnych” 20.

Gdyby rewolucja miała oznaczać opanowanie wła­dzy państwowej przez partię socjalistyczną, nastąpi­łaby jedynie zmiana uprzywilejowanych, zmiana przy­wódców. Zdaniem Sorela, „jest rzeczą bardzo prawdo­podobną, że przywódcy ci byliby nie mniej zdolni niż przywódcy aktualni; wygłaszaliby mowy piękniejsze niż kapitaliści; ale wszystko skłania ku przekonaniu, że byliby o wiele twardsi i butniej si od swych po­przedników” 21.

W imieniu ideologów rewolucyjnego syndykalizmu Sorel deklarował, że nie może zaakceptować myśli, iż „historyczną misją proletariatu miałoby być naślado­wanie burżuazji; nie pojmuję, jak rewolucja, równie cudowna jak ta, która zlikwiduje kapitalizm, mogła­

187

Page 188: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

by być podejmowana dla tak minimalnego i wątpliwego rezultatu, dla zmiany przywódców, dla usatysfakcjo­nowania ideologów, polityków i spekulantów, którzy są wszyscy wielbicielami Państwa” 22.

Tak więc partia nie jest klasie robotniczej potrzeb­na ani z punktu widzenia kształtowania się świado­mości rewolucyjnej, ani dla walki o reformy społeczne, ani w celu dokonania rewolucji socjalistycznej. Ci re­wolucyjni syndykaliści, którzy nie negowali racji bytu partii socjalistycznej, twierdzili, że właściwym jej za­daniem winna być walka o demokratyzację ustroju politycznego. Lagardelle pisał: „Niezaprzeczalnym fak­tem jest, że ogólne dzieło demokracji zależy od partii socjalistycznych” 22

Znaczenie związków zawodowych

Jedną z idei przewodnich rewolucyjnego syndykalizmu była teza, że podstawową formą organizacji klasy ro­botniczej są związki zawodowe i że im przypada głów­na rola w procesie walki klasowej. Tezę tę Lagardelle usiłował podbudować również historiozoficznie, pod­kreślając z wielkim naciskiem, że każda klasa tworzy własne organy emancypacji społecznej. Partia poli­tyczna nie jest taką specyficznie proletariacką formą organizacji, są nią natomiast związki zawodowe. Pou- get przywiązywał wielką wagę do argumentu, że pod­stawą organizacji winny być nie poglądy, lecz interesy. Wprawdzie partie socjalistyczne usiłowały połączyć te dwie zasady, lecz okazało się to niemożliwe i opie­rają się one tylko na wspólnocie poglądów. Związki zawodowe opierają się natomiast na wspólnocie inte­resów.

188

Page 189: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Związki zawodowe nie powinny wiązać się z par­tią socjalistyczną; niezbędna jest ich pełna separacja od partii i całkowita niezależność.

Tak więc rewolucyjny syndykalizm głosił w kwestii organizacji klasy robotniczej rozwiązanie odmienne od propagowanych dotąd2i. Przeciwstawiał się koncepcji podziału pracy między partie a związki zawodowe za­równo w ujęciu głoszonym przez marksistów i począt­kowo urzeczywistnionym w Niemczech — wedle któ­rego partia traktowana była mniej lub bardziej wy­raźnie jako nadrzędna postać organizacji — jak w uję­ciu realizowanym w Anglii, gdzie związki zawodowe traktowane były jako podstawowa forma organizacji, a partia jako parlamentarne ich przedstawicielstwo. Przypomnijmy, że w Niemczech socjaldemokracja utworzyła związki zawodowe, a w Anglii związki zawo­dowe stworzyły partię. Oba te stanowiska uznawały celowość istnienia obu form organizacji proletariac­kich; zdaniem rewolucyjnych syndykalistów francus­kich, klasie robotniczej niezbędna i wystarczająca jest jedna — związkowa — forma organizacji.

To szczególne znaczenie związków zawodowych miało wynikać z tego, że są one organizacjami czysto proletariackimi. Właśnie w nich dokonuje się wyraźne wyodrębnienie proletariatu od pozostałych klas spo­łecznych.

Są one, dalej, organizacjami bezpośredniej walki klasowej i poprzez nie urzeczywistnia się akcja bez­pośrednia mas robotniczych25. W walce przez nich pro­wadzonej następuje zderzenie dwóch głównych adwer­sarzy — robotników i kapitalistów. Przyczyniają się one zatem do uwydatnienia i spotęgowania antago­nizmu klasowego, do rozwoju rewolucyjnej świado­mości proletariatu.

Ich walka nie jest zorientowana na opanowanie apa­

189

Page 190: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

ratu władzy państwowej, lecz na likwidację organiza­cji państwowej, a więc na urzeczywistnienie auten­tycznej wolności.

Podstawowa rola związków zawodowych wynika też z pojmowania procesu rewolucji jako przede wszy­stkim procesu przeobrażeń stosunków w zakładach pracy.

Znaczenie im przypisywane było też następstwem wagi przywiązywanej do strajku generalnego jako roz­strzygającego aktu walki rewolucyjnej.

Przedstawiona' wyżej argumentacja na rzecz tezy0 decydującym znaczeniu związków zawodowych w walce klasowej proletariatu przewijała się we wszyst­kich podstawowych twierdzeniach rewolucyjnego syn­dykalizmu. Już artykuł Sorela L’Avenir socialiste des syndicats, opublikowany na początku 1898 r., kończył się zdaniem: „Aby streścić całą moją myśl w jednej formule, powiem, że cała przyszłość socjalizmu tkwi w autonomicznym rozwoju syndykatów robotniczych” 28.

W późniejszych pracach ideologów rewolucyjnego syndykalizmu teza ta była nieustannie uzasadniana1 rozwijana.

Rewolucyjni syndykaliści zwracali uwagę na to, że nie wszystkie związki zawodowe zdolne są do speł­nienia przypisywanej im przez nich roli. Nie mogły tego uczynić związki zawodowe, które istniały we Francji we wczesnej fazie rozwoju ruchu zawodowego, i nie mogłyby tego uczynić związki zawodowe istniejące w Anglii bądź w Niemczech. Nie są zdolne do spełnienia tej roli związki zawodowe, które są przede wszystkim organami wzajemnej pomocy zrzeszonych w nich ro­botników i w których panuje duch cechowy. Trzeba, by one były przede wszystkim organami walki z przed­siębiorcami. Rewolucyjni syndykaliści utrzymywali, że we Francji ruch związkowy ma już taki charakter.

190

Page 191: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Twierdzili oni, że w Anglii i w Niemczech ruch za­wodowy, zapatrzywszy się na społeczeństwo kapitali­styczne, uznał, że jego siła będzie tym większa, im bardziej będzie on scentralizowany i im większymi środkami finansowymi będzie dysponował. Tym zasa­dom organizacji i działania przeciwstawiali zasady przyjęte przez francuskie związki zawodowe. Lagar- delle twierdził, że syndykaliści usiłują zorganizować w nich wolność, wyeliminować wszelką władzę, przy­zwyczaić robotników do obchodzenia się bez osób po­uczających ich. Są to związki wolne od centralizmu tłumiącego inicjatywę, mają pełną autonomię, odwo­łują się do inicjtywy swych członków i przeobrażają osobowość robotników, wytwarzając w nich maksi­mum prężności i energii27. Znaczenie przyjętej przez francuski ruch związkowy federalistycznej zasady or­ganizacji eksponował z naciskiem Pouget. Wskazywał, że na każdym szczeblu tego ruchu urzeczywistniony jest postulat pełnej autonomii. Taka federalistyczna struktura urzeczywistniała się w sposób naturalny, nie została zaś ustanowiona arbitralnie wedle z góry przy­jętych założeń. Ten duch autonomii i federacji panu­jący w ruchu zawodowym ma stanowić również esen­cję przyszłego społeczeństwa 28.

Jedną z bardzo istotnych i znamiennych właściwoś­ci organizacji francuskiego ruchu zawodowego było o d r z u c e n i e z a s a d y w i ę k s z o ś c i , jednej z fundamentalnych idei demokracji współczesnej.

Przejawiało się to konkretnie w przeciwstawieniu się zasadzie reprezentacji proporcjonalnej poszczegól­nych zrzeszeń związków zawodowych w Centralnej Konfederacji Pracy. Stanowisko to, które, dodajmy, uzyskało przewagę na kongresie CGT w Bourges, La- gardelle uzasadniał gruntowną odmiennością społecz­ności ekonomicznej od społeczności politycznej. Jeśli

191

Page 192: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

w tej drugiej decyduje ilość, to w pierwszej decyduje jakość; w jednej liczba, w drugiej świadomość klaso­wa. Lagardelle podkreślał przeciwieństwo między rolą świadomej klasowo mniejszości w ruchu robotniczym a ociężałością wyborców w ustroju demokratycznym. Ustrój demokratyczny zna tylko abstrakcyjnego czło­wieka — obywatela — i zakłada, że wszyscy obywa­tele są równi. Jest to jednak fikcyjne założenie. Nato­miast w ekonomicznej sferze życia w rachubę wchodzi tylko konkretny człowiek — producent. Nie ma zaś abstrakcyjnego typu producenta na podobieństwo ab­strakcyjnego typu obywatela. Nie wszyscy robotnicy są jednakowej wartości, różnią się oni między sobą świadomością klasową, energią i bojowością. Walka klasowa „wytwarza wewnątrz klasy robotniczej natu­ralny stosunek dominacji — odważne, świadome kla­sowo mniejszości występują na pierwszy plan i wska­zują innym drogę” 29. W toku walki wytwarza się elita, która sprawuje moralne kierownictwo klasą robotni­czą. Można sobie wyobrazić — pisał Lagardelle — ja­kie byłyby skutki, gdyby w organizacji związków za­wodowych nie uwzględniono wyodrębniania się uświa­domionych klasowo robotników i zastosowano zasadę powszechnego głosowania. W amorficznej masie bier­nych i zacofanych robotników zniknąłby świadomy klasowo trzon inicjujący walkę. Tak więc zasadzie kie­rowania ruchem związkowym zgodnie z wolą więk­szości mas członkowskich przeciwstawiał Lagardelle zasadę kierownictwa ze strony elity. Pisał on wręcz, że całą swą koncepcję rewolucyjni syndykaliści oparli na tej elicie.

Jak już zaznaczyłem, ta elitarna koncepcja odno­siła się tylko do zasad organizacyjnych ruchu zawodo­wego. Lagardelle usiłował pomniejszyć jej niedemokra­tyczny charakter wywodem, że między tymi organami

192

Page 193: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

ruchu robotniczego a masami proletariackimi nie może zachodzić taka sama sprzeczność, jaka w ustroju demo­kratycznym istnieje między instytucjami politycznymi a wyborcami i doprowadza do podziału na rządzących i rządzonych. Idzie o to, że obywatel nie może orien­tować się w pełni w zagadnieniach polityki; problemy, które stają przed nim jako wyborcą, leżą poza obrę­bem codziennego życia, i nie jest on przygotowany do ich rozstrzygnięcia.

Pociąga to za sobą panowanie zawodowych polity­ków. Natomiast związki zawodowe różnią się od pań­stwa, nie wznoszą się ponad klasę robotniczą, lecz sta­nowią jej zorganizowaną część. Zajmują się one spra­wami bliskimi, znanymi z codziennego doświadczenia ich członkom. Masy członkowskie są zatem zdolne do rozstrzygania tych problemów i do rzeczywistej kon­troli nad swymi organami. W związkach zawodowych nie mamy do czynienia z przeniesieniem władzy, nie ma rozdziału między aktywnymi działaczami a ma­sami.

Zasadę powszechnego prawa wyborczego i repre­zentacji proporcjonalnej określał Lagardelle jako sto­sowną dla organizacji politycznej, jednakże w istocie rzeczy cała jego argumentacja podważała tę zasadę, a w każdym razie mogła łatwo prowadzić do jej pod­ważenia, także w odniesieniu do sfery polityki.

Podkreślmy jeszcze, że dla ideologów rewolucyj­nego syndykalizmu znamienne było przeprowadzenie zasadniczej różnicy między sferą polityki a sferą eko­nomiki. Pierwsza była oceniana pejoratywnie i trakto­wana nieufnie. Dotyczyło to również politycznej płasz­czyzny działalności ruchu robotniczego. Prowadzić ona miała do zacierania odrębności proletariatu od pozosta­łej części społeczeństwa, do zbliżenia między nim a in­nymi klasami. Wprawdzie rewolucyjni syndykaliści

13 — Prekursorzy... 193

Page 194: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

używali nieraz określenia „polityka robotnicza” bądź „polityczna działalność proletariatu” w dodatnim zna­czeniu, ale mieli wówczas z reguły na uwadze aktyw­ność ruchu związkowego.

Tę elitarną koncepcję uwypuklał też z naciskiem Pouget. Stwierdzając, że bardzo często w związku zrze­szona jest tylko mniejszość robotników, dowodził, że mniejszość ta nie powinna rezygnować ze swych żądań i aspiracji; powinna ona działać, nie licząc się z iner­cją nieuświadomionej większości, której nie ożywił jeszcze duch rewolty i którą można uważać „za ze­ra ludzkie, mające tylko wartość liczbową zera dorzu­canego do liczby, jeśli ta umieszczona jest po jego lewej stronie. — W ten sposób objawia się ogromna różnica metod, która dzieli syndykalizm od demokra­tyzmu. Poprzez mechanizm głosowania powszechnego demokratyzm daje kierownictwo ludziom zacofanym, nieuświadomionym (czy raczej ich przedstawicielom) i tłumi mniejszości, które są nosicielami przyszłości. Metoda syndykalistyczna przynosi natomiast rezultaty diametralnie różne, impuls dają świadomi, zrewolto­wani wzywani są do działania, do uczestniczenia w ru­chu — ” 3°.

W innym miejscu, motywując zasadę podejmowa­nia przez zebrania związkowe decyzji niezależnie od liczby członków obecnych na zebraniu, pisał, że demo­kratyzm „jest objawem nieuświadomionych większości, które poprzez grę powszechnego głosowania tworzą blok, by stłumić świadome mniejszości na mocy dog­matu suwerenności ludu. Tej suwerenności syndykalizm przeciwstawia prawo jednostek i liczy się wyłącznie z wolą wyrażoną przez nich. Jeśli nieliczni tylko wy­rażają swoją wolę, jest to godne pożałowania, ale nie stanowi powodu, by ich wola.miała być unicestwiona przez martwy ciężar nieświadomości; syndykalizm

194

Page 195: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

uważa, że ci, którzy wykazują obojętność, przez sam fakt, że nie zadbali o wyrażenie swej woli, muszą zgo­dzić się z podjętymi decyzjami. Jest to tym bardziej normalne, że wskutek apatii i rezygnacji pozbawili oni się wszelkiego prawa do krytyki” S1.

Pouget przywiązywał wielką wagę do argumentu, że ta bierna, nieuświadomiona większość, nie ma pod­staw do uskarżania się, gdyż właśnie ona pierwsza czerpie korzyści z działania mniejszości, podczas gdy ta ponosi często jego koszta, staje się obiektem prze­śladowań. Jakkolwiek nieliczna byłaby ta mniejszość, jej działanie nie ma nigdy na celu korzyści osobis­tych i partykularnych. Nasuwać się może pytanie, w jakiej mierze elitaryzm właściwy rewolucyjnemu syn- dykalizmowi związany był z tym, że zwolennicy tego nurtu stanowili mniejszość nie tylko w szeregach klasy robotniczej, ale także w zorganizowanym ruchu zawo­dowym, i w jakiej mierze miał legitymować ich aspi­racje do kierowania tym ruchem, w jakiej zaś wyni­kał z żywionych przez jego ideologów założeń histo­riozoficznych i filozoficznych. Kwestia ta warta byłaby analizy.

Działanie bezpośrednie vel akcja bezpośrednia . . .

Jednym z pojęć najbardziej znamiennych dla ideologii rewolucyjnego syndykalizmu było bezsprzecznie po­jęcie działania bezpośredniego (action directe). Apo­teoza działania bezpośredniego skierowana była głów­nie przeciw wszelkiemu substytucjonizmowi, a przede wszystkim przeciw traktowaniu działalności partii so­cjalistycznej, zwłaszcza jej działalności na forum insty­tucji przedstawicielskich, jako szczególnie doniosłego

13* 195

Page 196: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

aspektu walki o zadośćuczynienie interesom klasy ro­botniczej; po drugie, przeciw przywiązywaniu wagi do tego, by klasa robotnicza prowadziła swą walką na gruncie obowiązującego porządku prawnego, by wal­ka ta miała legalny charakter32. Emil Pouget pisał w broszurze pod takim właśnie tytułem, że działanie bezpośrednie „oznacza, iż klasa robotnicza, w ciągłej reakcji przeciw aktualnemu środowisku, nie oczekuje niczego od ludzi, potęg lub sił zewnętrznych w sto­sunku do niej” 33. Ma ono niweczyć postawę uległości i rozwijać ducha buntu, stanowiącego czynnik zapład­niający społeczeństwo. Jest ono właściwe związkom zawodowym. „Jest zupełnie oczywiste — pisał Pou­get — że w związku zawodowym grupują się w celu samoobrony, aby walczyć osobiście i bezpośrednio, jednostki o nie całkiem jasnych ideach społecznych. Przyciąga je tam identyczność interesów; przychodzą tam instynktownie. Tam, w tym centrum życia, odby­wa się praca podburzania,,wychowywania; związek za­wodowy dźwiga robotników do stanu świadomości, jeszcze zaślepionych przesądami, jakie wpaja im kla­sa rządząca; pozwala, by na ich oczach wybuchała nie­powstrzymana konieczność walki, buntu; przygoto­wuje ich do bitew społecznych dzięki spojeniu wspól­nych wysiłków. Z takiego rodzaju nauki wynika, że każdy winien działać, trudzić się dla siebie bez oglą-' dania się na bliźniego. I w tej to właśnie gimnastyce nasycenia jednostki jej własną wartością i w egzalta­cji tej wartości tkwi zapładniająca siła działania bez­pośredniego. Napina ona mechanizm ludzki, hartuje charaktery, wyostrza energię. Uczy zaufania do siebie samego! Liczenia na siebie samego! Panowania nad sobą! Samodzielnego działania! — Poza dziedziną eko­nomiczną działanie bezpośrednie jest formułą pozba­wioną sensu, gdyż jest ono sprzeczne z funkcjonowa­

196

Page 197: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

niem agregatów demokratycznych, których mechaniz­mem koniecznym jest system przedstawicielski, zakła­dający w swych podstawach bezczynność jednostek. Chodzi o to, by mieć zaufanie do przedstawicieli! Zdać się na nich! Liczyć na nich! Dać im działać! —

Na tej płaszczyźnie rozpadają się sztuczne kombi­nacje demokratyzmu mieszającego jednostki, których interesy społeczne są antagonistyczne. Tutaj wróg jest widoczny. Wyzyskiwacz, ciemięzca nie może oczeki­wać, że umknie pod zwodniczymi maskami lub będzie łudzić, przystrajając się w łaszki ideologiczne: jest wrogiem klasowym — i jako taki ukazuje się bez osło­nek, brutalnie! Tutaj walka toczy się twarzą w twarz i wszystkie ciosy dosięgają celu. Każdy wysiłek koń­czy się rezultatem namacalnym, dostrzegalnym; tłu­maczy się natychmiast zmniejszeniem władzy praco­dawców, rozluźnieniem więzów, które krępują robot­nika w warsztacie, względną poprawą bytu. I oto dla­czego, logicznie, nasuwa się nieodparta konieczność sofuszu między braćmi klasowymi, aby kroczyli ramię vf ramię do walki, tworząc razem front przeciwko wspólnemu wrogowi” 34.

Lagardelle uważał, że podczas gdy działalność po­średnia, parlamentarna przytępia aktywność, działal­ność bezpośrednia stymuluje ją.

Wbrew dość rozpowszechnionym mniemaniom re­wolucyjni syndykaliści nie utożsamiali działania' bezpo­średniego z aktaihi bezpośredniej przemocy3S. Uzna­wali oni potrzebę używania różnych form action di- recte stosownie do okoliczności. Pouget wyróżniał na­stępujące formy: strajk, bojkot, label (po franc. „ety­kieta”, „znak firmowy”), sabotaż i wreszcie strajk ge- neralny.. S t r a j k uważano za formę najbardziej bliską ro­

botnikom, a jego znaczenie rozpatrywano w dwóch

197

Page 198: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

aspektach: w aspekcie moralnym, polegającym na wzroście bojowości robotników, i w aspekcie material­nym, polegającym na poprawie ich sytuacji material­nej i położenia społecznego 36.

B o j k o t , polegający na niepodejmowaniu pracy bądź na powstrzymywaniu się od kupna określonych towaróy lub u określonych sprzedawców, miał być czynnikiem presji na piętnowanych w ten sposób ka­pitalistów. L a b e 1 (termin ten nie ma odpowiednika w języku polskim), przeciwieństwo bojkotu, oznaczał zachętę do kupna towarów wytwarzanych lub sprze­dawanych przez tych kapitalistów, którzy godzili się na warunki stawiane przez związki zawodowe. Obie te formy miały sprzyjać wzmacnianiu się solidarności klasowej.

Najbardziej drastyczną.z wymienionych wyżej form działania bezpośredniego był s a b o t a ż , nie przez wszystkich zresztą rewolucyjnych syndykalistów apro­bowany 37.

Ukoronowaniem walki klasowej miał być s t r a j k g e n e r a l n y . Ta forma walki zajmowała w ideologii rewolucyjnego syndykalizmu najbardziej wyróżnione miejsce, a rozważaniom jej dotyczącym poświęcili ide­ologowie i publicyści tego nurtu wiele stron swych prac.

Miał on sparaliżować burżuazyjne państwo oraz klasy posiadające, a pod jego osłoną związki zawodo­we miały przejąć środki produkcji i zastąpić aparat państwowy. Rewolucja miała nastąpić w drodze straj­ku generalnego. Zanim zaś zaistnieją odpowiednie wa­runki dla dokonania tej rewolucji, a więc zanim przed­siębiorcy zostaną dostatecznie osłabieni, aparat pań­stwowy dostatecznie podkopany, a proletariat stanie się dostatecznie silny, strajk generalny, podobnie jak zwykłe strajki, miał stanowić narzędzie szkolenia kla­

198

Page 199: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

sy robotniczej, rozwijania w niej rewolucyjnego ducha. Miał jednak służyć także jako środek walki o zadość­uczynienie bieżącym żądaniom robotników. W po­przednim szkicu już przedstawiłem apoteozę idei straj­ku generalnego, zawartą w sorelowskich Rozważaniach0 przemocy. Tutaj odnotujmy wywody czołowego praktyka wśród ideologów rewolucyjnego syndyka­lizmu Victora Griffuelhes’a. Z aprobatą cytował on sformułowanie Bertha, że w idei strajku generalnego tkwi być może cała rewolucyjna istota socjalizmu. Strajk generalny to właśnie rewolucja. Nie zamierzał on charakteryzować konkretniej jego przebiegu, utrzy­mując, że uzależnione to będzie od szeregu okolicz­ności nie dających się przewidzieć. Pisał: „Strajk ge­neralny, w swym ostatecznym wyrazie, nie jest dla środowisk robotniczych zwykłym założeniem rąk; jest on objęciem w posiadanie bogactw społecznych doko­nanym przez korporacje, w danym razie syndykaty, na korzyść wszystkich. Strajk generalny, czyli rewo­lucja, będzie gwałtowny lub pokojowy w zależności od oporu, jaki trżeba będzie pokonać 3S. Z wywo­dów Griffuelhes’a wynikało, że nie spodziewał się, by w strajku takim uczestniczyli wszyscy robotnicy — jego inicjatorem miała być świadoma mniejszość.

W ujęciu co najmniej niektórych rewolucyjnych syndykalistów idea rewolucji w formie strajku gene­ralnego przeciwstawna była idei powstania zbrojnego1 wojny domowej39. Dotyczyło to zarówno składu spo­łecznego: strajk generalny ma być w zasadzie wyłącz­nym dziełem robotników, jak metody: podstawowe znaczenie ma organizacja, nie zaś przemoc.

Właśnie w pojmowaniu strajku masowego przeja­wiała się dobitnie różnica między koncepcjami dwóch grup ideologów rewolucyjnego syndykalizmu: intelek­tualistów, zgrupowanych wokół Sorela, i działaczy

199

Page 200: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

związków zawodowych. Dla praktyków rewolucyjny syndykalizm był narzędziem walki o osiągnięcia eko­nomiczne proletariatu i o uzyskanie przezeń pełnej supremacji ekonomicznej; dla intelektualistów istotny był przede wszystkim aspekt etyczny — proletariat miał zbawić świat od zagrażającej mu degeneracji mo­ralnej. Toteż praktycy oczekiwali od strajków powszechnych bezpośrednich korzyści materialnych i wreszcie ustanowienia nowego ustroju. Dla teorety­ków szczególnie istotne były moralne skutki oddziały­wania samej idei strajku masowego. Im wystarczał już właściwie strajk jako mit i liczyli się oni z tym, że strajk taki może się nigdy nie urzeczywistnić. Dalecy byli od tego, by traktować zwycięstwo proletariatu jako obiektywną konieczność, i prawdopodobnie uwa­żali je za wątpliwe, wymagające trudnej do spełnie­nia koniunkcji szeregu warunków. Zgodnie ze swą pe­symistyczną koncepcją dziejów nie liczyli, jak się wy­daje, na to, by zwycięstwo proletariatu miało położyć kres walkom społecznym. Chodziło im nie o to, co mo­że stać się w odległej przyszłości, lecz o to, by proleta­riat stał się zaczynem odrodzenia moralnego w naj­bliższym czasie.

W izja socjalizmu

Wizja społeczeństwa socjalistycznego i koncepcja me­chanizmu przekształcenia kapitalizmu w socjalizm za­rysowana była w pracach rewolucyjnych syndykali­stów bardzo ogólnikowo i niewyraźnie.

Wzbraniali się oni kategorycznie prz^d jej konkre­tyzowaniem. Można by tu zauważyć, że także teorety­cy ówczesnej socjaldemokracji przeciwni byli takiej

200

Page 201: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

konkretyzacji. Jednakże motywacja tego sprzeciwu była u rewolucyjnych syndykalistów w znacznej mie­rze specyficzna. Wiązała się u intelektualistów—ideolo­gów tego nurtu z poglądem, że nie można w sposób naukowy przewidywać rozwoju społecznego, nie wia­domo zatem, czy społeczeństwo socjalistyczne w pgóle nastąpi. Lagardelle pisał: „Tylko praktyka posiada znaczenie socjalistyczne: oto czego nie rozumieją nigdy ortodoksyjni wyznawcy dawnego socjalizmu, a co w pełni wystarcza adeptom nowych doktryn. Nie wiem, czy przyszłe społeczeństwo urzeczywistni się. Wyznaję, że nie bardzo się tym przejmuję, chyba że ze względu na to, czy życie ludzi, którzy je przygotowują, jest z racji tego właśnie przygotowania zmienione już od dzisiaj. Socjalizm jest tylko wtedy doniosły, gdy re­wolucjonizuje masy, z którymi się zetknął. Nie zwią­załem swojego losu z żadną abstrakcją i jestem czło­wiekiem tylko czasu teraźniejszego. Tym, co dla mnie jest ważne, tym, czego oczekuję, ja, socjalista dnia dzisiejszego, to ujrzenie, jak w chwili, gdy żyję, świat zmienia się gdzieś, nawet w słabym stopniu, pod tchnieniem nowego ruchu” 40.

Na negatywny stosunek rewolucyjnych syndykali­stów do postulatu bardziej szczegółowego charaktery­zowania kształtu przyszłego społeczeństwa niemały wpływ miało właściwe im apoteozowanie spontanicz­ności. Zarzucali oni ortodoksyjnym marksistom, że pragną narzucać klasie robotniczej abstrakcyjne for­muły. Lagardelle twierdził: „Nie ma w syndykalizmie nic, co by przypominało dogmatyzm ortodoksyjnego socjalizmu. Ten ostatni streścił ‘swą mądrość w kilku abstrakcyjnych formułach, nienaruszalnych i ostatecz­nych, które zamierza dobrowolnie lub siłą narzucić życiu. Oto dlaczego pogardza on tak silnie rewolucyjną praktyką robotniczą, która popełniła nieostrożność

201

Page 202: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

drwienia sobie z uczonych lekcji jego arcypedantycz- nyGh doktorów. Dla syndykalizmu wszystko tkwi, przeciwnie, w spontanicznych i wciąż nowych tworach życia, w nieustannej odnowie idei, które nie mogą za­stygnąć w dogmaty, jeśli tylko nie są oderwane od swej łodygi. Nie jesteśmy już tym razem w obliczu grona intelektualistów, socjalistycznego zakonu zobo­wiązanego myśleć zamiast klasy robotniczej; to sama klasa robotnicza, poprzez swe doświadczenie, odkrywa nieustannie nowe horyzonty, nieprzewidziane perspek­tywy, nieoczekiwane metody, jednym słowem, nowe źródła odmłodzenia” 41.

Rewolucyjni syndykaliści przypisywali sobie — przypomnijmy — zasługę przezwyciężenia dylematu, który podzielił socjaldemokratów na nurt radykalny i nurt reformistyczny. Zajmijmy się zatem ich wyo­brażeniami o procesie rewolucji. Ich wypowiedzi na ten temat były równie rzadkie, co ogólnikowe. Sprowadza­ły się właściwie do traktowania strajku generalnego jako tej formy walki klasowej, która miałaby odegrać rozstrzygającą rolę w procesie zastępowania kapita­lizmu przez socjalizm. Na próżno szukalibyśmy w ich publikacjach odpowiedzi na pytanie, jak wyobrażali sobie ten przebieg i jakie, ich zdaniem, były warunki niezbędne dla jego powodzenia. Dla stanowiska Lagar- delle’a w interesującej nas tutaj kwestii znamienny jest następujący wywód: „Socjalizm powstaje w ten sposób po trochu każdego dnia, zanim będzie mógł całkowicie narzucić swą wolę. Nie jest już traktowa­ny jako realizacja zarazem odległa i jednorazowa, lecz jako twórczość codzienna, której marsz powolny i po­stępujący można obserwować. Nie będzie on dziełem cudownej interwencji, «deus ex machina», lecz cierpli­wego wysiłku mas. Wolność nie zstąpi nagle z niebios, jak uzbrojona Minerwa wyskakująca z mózgu Jupi­

202

Page 203: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

tera. Jego triumf będzie tylko uniwersalizacją tysiąca zdobytych swobód i aktem zgonu tysiąca zmarłych au­torytetów.

Dla syndykalizmu praktyka i teoria stapiają się w jedno i rewolucyjne jest działanie, a nie frazes. Cho­dzi tu o postępowanie, a nie leniwe oczekiwanie. Lu­dzie klasyfikowani są według czynów, a nie według etykietek. Duch rewolucyjny zstępuje z nieba na zie­mię, ciałem się staje, przejawia się w instytucjach, identyfikuje się z życiem. Tylko czyn codzienny na­biera wartości rewolucyjnej, a przemiana społeczna, jeśli nadejdzie pewnego dnia, będzie tylko uogólnie­niem tego czynu” 42.

Szereg wywodów Lagardelle’a i innych ideologów rewolucyjnego syndykalizmu nasuwa nieodparcie re­fleksję, iż mamy do czynienia z koncepcją niewiele się różniącą od osławionej formuły Bernsteina, że cel jest niczym, ruch wszystkim. Z tym, że jeśli „ojciec rewi­zjonizmu” przez ruch rozumiał zwłaszcza walkę o re­formy społeczne i polityczne, to rewolucyjni syndy­kaliści mieli na uwadze zmianę postawy proletariu­szy, ich etosu; jeśli dla Bernsteina powstanie nowego, socjalistycznego ustroju miało być rezultatem stopnio­wego nagromadzenia przemian zarówno w sferze nad­budowy polityczno-prawnej, jak i w sferze stosunków ekonomicznych, to dla rewolucyjnych syndykalistów sprowadzało się ono głównie do przemian stosunków panujących w zakładach wytwórczych i miało być uzyskane nie w drodze kompromisów między proleta­riatem a burżuazją, zawieranych przede wszystkim za pośrednictwem partii reprezentujących te klasy, lecz w drodze bezpośredniej walki klasowej, w której główna rola przypadała związkom zawodowym.

Jeszcze bardziej mgliste i ogólnikowe były wyobra­żenia rewolucyjnych syndykalistów na temat kształ­

203

Page 204: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

tu społeczeństwa socjalistycznego. Rzecz znamienna, że kwestia tego, co ma nastąpić nazajutrz po strajku ge­neralnym, nie była nigdy przed 1914 r. przedmiotem refleksji na kongresach CGT. Być może wynikało to po części z tego, że rowolucję uważano w istocie rze­czy za bardzo jeszcze odległą. Griffuelhes uchylał się od odpowiedzi na pytanie, czy to społeczeństwo przy­szłości będzie społeczeństwem bez rządu i bez władzy, czy też będzie ono rządzone i kierowane. Twierdził, że jest to kwestia, którą rozstrzygnie dopiero doświadcze­nie. Inni rewolucyjni syndykaliści z reguły uważali, że organizacja państwowa winna być zniesiona w toku rewolucji, a funkcje państwa przejmą związki zawo­dowe. Pouget pisał, że na gruzach społeczeństwa bur­żuazyjnego możliwy będzie rozwój federalizmu eko­nomicznego, w łonie którego jednostka ludzka będzie miała pełną swobodę rozwoju. Podstawą struktury tego systemu będą związki zawodowe zajmujące się produkcją, obiegiem i podziałem dóbr. Podstawową komórkę nowego społeczeństwa miały stanowić związ­ki zrzeszające robotników jednej miejscowości lub jed­nego przedsiębiorstwa, następny szczebel stanowiłoby zjednoczenie związków, a najwyższym szczeblem by­łaby konfederacja zjednoczeń związkowych, a więc od­powiednik CGT. Izby Pracy miałyby zaś zastąpić sa­morząd komunalny. Środki produkcji byłyby więc przekazane w ręce wolnych wytwórców. W nowej or­ganizacji wytwarzania przymus zewnętrzny, stanowią ­cy dotychczas niezbędny element dyscypliny pracy* zostałby zastąpiony przymusem wewnętrznym.

Ten ostatni wątek rozwijany był z upodobaniem zwłaszcza przez intelektualistów związanych z rewolu­cyjnym syndykalizmem. Wskazywałem już na to, że Sorel uważał ukształtowanie nowej moralności maś robotniczych za niezbędny warunek tego, by socjalizm

204

Page 205: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

mógł się okazać postępowym ogniwem ewolucji spo­łecznej. Ideologia rewolucyjnego syndykalizmu prezen­towana była także jako pewna koncepcja egzystencji ludzkiej, jako narzędzie głębokiego przeobrażenia mo­ralności społecznej.

Lagardelle deklarował, że „ruch syndykalistyczny bardziej jeszcze jest czynnikiem postępu moralnego aniżeli postępu ekonomicznego. W świecie, gdzie zagu­biony został smak wolności, w okresie, który nie ma już poczucia godności, odwołuje się on do żywotnych sił jednostki ludzkiej i daje nieustanny przykład od­wagi i energii. W tym właśnie sensie jest wychowawcą społeczeństwa. Jest jak gdyby płonącym ogniskiem, którego ciepło promieniuje na całość ciała społecz­nego” 4S.

' Rewolucyjni syndykaliści podkreślali, że przeciw­stawianie się wszelkiemu substytucjonizmowi, zastę­powaniu bezpośredniej akcji mas działaniem ich przed­stawicieli czy interwencjonizmem państwowym ozna­cza w odniesieniu do mas stałe odwoływanie się do idei odpowiedzialności, godności i energii. „Nie kompro­misy i targi — pisał dalej Lagardelle — lecz walka i jej niebezpieczeństwa i upojenia. Nie pobudzanie nis­kich instynktów bierności, lecz ciągła egzaltacja naj­bardziej dynamicznych uczuć jednostki ludzkiej”.

Antyintelektualizm i niechęć do inteligencji

Ta gloryfikacja spontanicznego działania klasy robot­niczej narzucała pytanie o rolę ideologii i rolę inte­lektualistów jako ideologów rewolucyjnego syndyka­lizmu. Problem roli ideologów w ruchu socjalistycz­nym był na początku stulecia przedmiotem znacznego

205

Page 206: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

zainteresowania i wzbudzał żywe kontrowersje 44. Jego ujęcie przez rewolucyjnych syndykalistów było rady­kalnie odmienne od ujęcia dominującego w partiach socjaldemokratycznych. Intelektualiści związani z in­teresującym nas tutaj kierunkiem traktowali siebie — jak pisano w „Le Mouvement Socialiste” — tylko jako interpretatorów ruchu spontanicznego i autonomicz­nego. Sorel w przedmowie do Reflezions sur la uiolence deklarował, że nie są oni twórcami koncepcji rewo­lucyjnego syndykalizmu, lecz jedynie dostrzegli histo­ryczną doniosłość idei strajku masowego; że nie chcą przewodzić ruchowi, lecz pragną jedynie chronić pro­letariat przed inwazją idei i obyczajów wrogiej mu klasy, chcą przeciwdziałać uległości ludzi niewykształ­conych wobec autorytetu ludzi wykształconych.

Rewolucyjni syndykaliści potępiali zdecydowanie wszelkie aspiracje ludzi z wyższym wykształceniem (do nich odnosiło się określenie „les intellectuels”) do przewodzenia ruchowi robotniczemu. Lagardelle pisał, że rewolucyjny syndykalizm jest filozofią działania, która przyznaje pierwsze miejsće intuicji i głosi, że najzwyklejszy robotnik zaangażowany w walkę wie na jej temat więcej niż wszelacy doktrynerzy. Sorel już w 1898 r. tak sformułował podstawową doktrynę dla ruchu robotniczego: ,,— wyłączyć inteligentów, któ­rych kierownictwo pociągnęłoby za sobą przywrócenie hierarchii i podział ogółu pracujących. Rola inteligen­tów jest rolą pomocniczą. Mogą oni służyć jako urzęd­nicy syndykatów; nie posiadają żadnego tytułu do kie­rowania dzisiaj, gdy proletariat zaczął sobie uświada­miać własną rzeczywistość i konstytuować własną organizację” 4S. Po latach dodał, iż doświadczenie prze­konało go, że inteligenci prawie nigdy nie godzą się na taką ograniczoną rolę.

Manifestując wielką ufność w zdolności polityczne

206

Page 207: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

proletariuszy, którzy uzyskują edukację polityczną w toku bezpośredniego udziału w zmaganiach klasowych, a równocześnie negatywnie oceniając motywy ogrom­nej większości inteligentów, którzy przychodzili do ru­chu socjalistycznego, rewolucyjni syndykaliści byli w ogóle przeciwni ich udziałowi w tym ruchu.

Szczególnie charakterystycznym przejawem tego stanowiska był artykuł Georges’a Yvetota pod zna­miennym tytułem Każdy u siebie. Czytamy:

„«Oto tytuł już nie nowy», powiedzą przyjaciele o dobrej pamięci, będący niegdyś czytelnikami efeme­rycznej «Róvolution», a dziś czytelnicy naszej «Bataille syndicaliste». Proszę wybaczyć, ale uważam za celo­we podać go raz jeszcze.

Rzeczywiście, o ile dobrze pamiętam, pod tym ty­tułem prosiłem wówczas intelektualistów, by pozostali u siebie, a do nas przychodzili tylko wówczas, gdy bę­dą mieli coś do zaofiarowania nam z całkowitą szcze­rością i bezinteresownością: talent, wiedzę, pieniądze. Było to brutalne, ale szczere.

I przypominam sobie, że podobało się to niektó­rym z grona intelektualistów, którzy interesują się klasą robotniczą i pracownikami fizycznymi dokonu­jącymi swego wyzwolenia. Miałem licznych chwal­ców.

Niektórzy jednakowoż zachowali z tego powodu urazę.

Potem spokojnie nadal kochali na swój sposób ro­botnika, udzielając mu nieustannie dobrych rad, nad którymi nie chcę się rozwodzić. Wystarczy wszystkim stwierdzenie, że rady te naprawdę tylko w takim sto­pniu były dobre dla klasy robotniczej, w jakim klasa ta dołożyła starań, aby ich nie przestrzegać.

Mimo to uchodzę dziś za kogoś obciążonego fobią na tle intelektualistów. Tym gorzej dla mnie!

207

Page 208: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

A jednak ile rzeczy mógłbym na ten temat powie­dzieć! Powiem je później. Na dziś chcę się ograniczyć do stwierdzenia, że nie czuję bynajmniej wstrętu do intelektualistów, którzy według mnie przydatni są w wychowywaniu jednostek, w ulepszaniu idei, w upięk­szaniu dokonań.

Ale uważam, że ich działanie nie zakłada wcale mieszania się do nas ani też wspomagania nas ich rzekomą światłością w naszych organizacjach, prze­wodzenia nam ich doświadczeniem i wiedzą — o wiele przecenianym — na drodze naszego wyzwolenia, ani też udzielania nam rad, karcenia nas lub aprobowania za nasze działania i wystąpienia.

Klasa robotnicza — powiedziałem to już — jest wystarczająco dorosła, by iść o własnych siłach, albo­wiem lepiej wie niż intelektualiści, dokąd idzie, do ja­kiego celu i przy pomocy jakich środków. Ona jedna wie naprawdę, co jej dolega. Wie, jak złagodzić cier­pienia, i żaden wpływ zewnętrzny nie przekona jej, że istnieją dla niej sposoby wyzwalania się inne, ani­żeli liczyć na samą siebie, uwolniwszy się pierwej od jednostek, które chcą ją prowadzić, a nie mają nawet po swej stronie stałości idei ani niewzruszalności prze­konań.

Rację ma klasa robotnicza, że stawi czoło ludziom, którzy nie zaznawszy takiej samej nędzy, nie otrzy­mawszy takiego samego wychowania, nie dążąc do tej samej przyszłości, nie żyjąc tym samym życiem, ro­szczą sobie prawo do pouczania jej, czym jest i czym być powinna.

Poza kilkoma wyjątkami zawsze dla niej zgubna była oddana jej losowi współpraca ludzi pochodzących ze środowisk intelektualnych, z innej klasy.

Jeśli kroczymy rzeczywiście ku .rewolucji ekono­micznej i społecznej, to działać w tym kierdunku po­

208

Page 209: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

winna właśnie klasa robotnicza. To jej, naprawdę jejr przypada w udziale czyn największej wagi w tej re­wolucji, bo zgodni jesteśmy, że przejawi się ona po­przez strajk generalny. Otóż strajk generalny pojmu­je się jako świadome i chwilowe przerwanie wszelkiej produkcji istotnej dla działalności społecznej. Nie pro­fesorowie więc ani lekarze, nie adwokaci, dziennika­rze czy parlamentarzyści będą z tej racji zobowiąza­ni do przerwania swych zajęć.

A więc tym spośród naszych przyjaciół intelektu­alistów, którzy lubią przewodzić, pozwólmy skierować się ku ich celom: kartki wyborcze, nowa armia, pro­paganda przywódców itd., itd., a my przygotowujmy się nadal do systemu społecznego, który nie będzie znał już ani władzy, ani wyzysku” 4e.

Z programowym antyintelektualizmem rewolucyj­nego syndykalizmu wiązały się takie elementy tej ideologii, jak podkreślanie wartości działania, przeciw­stawianego refleksji teoretycznej, jak apoteozowanie walki i cnót, których walka wymaga, a więc odwagi, energii, siły. Dla charakterystyki klimatu tej ideologii istotne jest to, że cechy powyższe traktowane były, eo­na j mniej w znacznej mierze, jako wartości autono­miczne i że pisano o nich z reguły w tonie pełnym patosu.

Anty patriotyzm, i antymilitaryzm

Wrogość wobec wszystkiego, co mogłoby osłabiać anta­gonizm między proletariatem a burżuazją, zmniejszać totalną opozycję proletariatu do istniejącego społe­czeństwa, jego wyalienowanie z tego społeczeństwa i wrogość wobec państwa leżały u podstaw stosunku

li — Prekursorzy... 209>

Page 210: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

rewolucyjnych syndykalistów do kwestii patriotyzmu i militaryzmu. Podkreślali oni ostentacyjnie swój antypatriotyzm. Tym bardziej że właśnie w więzi na­rodowej widzieli czynnik, który może łączyó ze sobą klasy mimo wzajemnego antagonizmu. Lagardelle pi­sał: „Idea ojczyzny jest symbolicznym wyrazem współ­pracy klas” 47, i oświadczał, że syndykaliści podejmu­ją słowa Manifestu komunistycznego głoszące, że ro­botnicy nie mają ojczyzny. Dla uzasadnienia tej te­zy — wyrażającej, jego zdaniem, rzeczywiste postawy robotników — powoływał się na fundamentalne, jak podkreślał, dla rewolucyjnego syndykalizmu rozróż­nienie między obywatelem a producentem. Właśnie jako producent robotnik nie ma ojczyzny, albowiem niezależnie od tego, czy podlega przedsiębiorcy Fran­cuzowi czy przedsiębiorcy Niemcowi, jego położenie w zakładzie jest takie samo, takie samo jest panowanie kapitału. Jako obywatel może wprawdzie robotnik być związany z formami politycznymi swego kraju i ze swym narodem, ale cecha bycia obywatelem jest wtór­na, podstawowa jest właściwość bycia wytwórcą. To­też granice przebiegają między klasami, a nie między ludami, i jeśli od robotnika wymagać się będzie boha­terskich ofiar, to zdobędzie się na nie dla swojej kla­sy, ale nie dla swojego narodu. Rewolucyjni syndyka­liści eksponowali swą wrogość wobec armii, określa­jąc ją jako sprawę kapitalistów, a nie robotników, wi­dząc w niej oddziały pretoriańskie stojące na straży kapitalistycznego wyzysku i państwa, które należy zdezorganizować, by stworzyć podstawy nowego spo­łeczeństwa. Również potępienie wojny uzasadniali nie względami humanitarnymi, lecz tym, że jej geneza i jej cele mają kapitalistyczny charakter.

Przedstawiając swój stosunek do idei ojczyzny i do patriotyzmu, Griffuelhes wyszedł od twierdzenia, że

210

Page 211: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

„istnieje tyle koncepcji ojczyzny, ile istnieje kategorii ludzi, to znaczy interesów” 48. Zwracał on uwagę na to, że robotnik musi troszczyć się o zaspokojenie swych podstawowych potrzeb materialnych. Nie ma więc ani wykształcenia, ani czasu, by korzystać z dóbr kulturalnych stanowiących część kultury narodowej. Jeśli, jak się często mówi, ojczyzna jest całością tra­dycji, spuścizny narodu i stanowi część ziemi zamie­szkaną przez dany naród, to robotnik nie ma możli­wości ogarnąć i pojąć tej spuścizny i nie należy do niego żaden skrawek tej ziemi. „Jestem — pisał — obcy temu wszystkiemu, co stanowi promieniowanie moralne mego narodu, nic nie posiadam, muszę sprze­dawać swoją pracę, by stawić czoło mym najbardziej niezbędnym potrzebom. A więc nic z tego, co dla nie­których tworzy ojczyznę, nie istnieje dla mnie. Nie mogę ’ być patriotą” 49. Zwracał też uwagę, że cenna spuścizna kulturalna jest dziełem ludzi należących do różnych narodów. Niemcy wydały Kocha, a Francja Pasteura. Oponował on również przeciw argumentowi, że „różnica obyczajów i języków uzasadnia istnienie ojczyzn”, powołując się na to, że w obrębie jednego kraju istnieje zarówno zróżnicowanie obyczajów, jak i języków. Także interesy poszczególnych rejonów kra­ju są różne, a więc „ojczyzna nie jest połączeniem identycznych interesów” 50. Przeciwstawił się ponad­to opinii o obowiązku obrony ziemi ojczystej. Obowią­zek taki mógłby być uznany, gdyby obrońcy byli wła­ścicielami tej ziemi, ale robotnicy jej nie posiadają. Dlaczego więc mieliby walczyć, podczas gdy właści­ciele siedzieliby spokojnie — jak to w czasie wojny bywa — w swych posiadłościach. Robotnicy są zresztą często zmuszeni, w poszukiwaniu pracy lub lepszych warunków życia, opuszczać ziemię, na której się uro­dzili. Ich ojczyzna jest tam, gdzie znajdują to, czego

«• 211

Page 212: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

szukają. Wreszcie idea ojczyzny jest wykorzystywana do utrzymywania armii. Wywody te kończył Griffuel- hes deklaracją: „— robotnik nie może mieć ojczyzny. Nie może być patriotą” 51.

Stosunek do Marksa i do „ortodoksyjnego marksizmu“

Działając w okresie gwałtownych sporów między „ortodoksyjnymi marksistami” a rewizjonistami, re­wolucyjni syndykaliści już z tej choćby racji nie mo­gli nie ustosunkować się do Marksa. Wypowiadali się na ten temat wielokrotnie.

Autor Reflexions sur la violence głosił w imieniu tzw. „nowej szkoły”, że wbrew oficjalnym marksistom, którzy cenią u Marksa to, co niemarksistowskie, co nie jest dla autora Kapitału najistotniejsze, ta „nowa szkoła”, choć nie trzyma się ślepo wszystkich twier­dzeń Marksa, odradza treści najbardziej oryginalne, stanowiące sedno marksizmu. Rewolucyjny syndyka­lizm jest zatem neomarksizmem. Sorel zdystansował się tutaj od Bernsteina. Prawdziwą, tzn. twórczą re­wizję marksizmu przeprowadzać ma „nowa szkoła”, będąca rewizjonizmem lewicowym52. Bernstein wpra­wdzie trafnie dostrzegł sprzeczność między teorią a praktyką socjaldemokracji, chciał jednak teorię przystosować do praktyki, natomiast rewolucyjny syn­dykalizm przystosowuje praktykę do teorii, stanowiąc w ten sposób zarówno przezwyciężenie Bernsteina, jak Kautskiego, który chciał zachować fałszywe pozory zgodności między praktyką i teorią.

Sorel pisał w 1905 r., że „rewolucyjny syndykalizm realizuje obecnie to, co w marksizmie jest rzeczywiście prawdziwe, ogromnie oryginalne, wyższe ponad wszel­

212

Page 213: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

kie formy, a mianowicie, że walka klasowa jest alfą i omegą socjalizmu — ” 53. Podejmując kwestię ulega­nia Marksa wpływowi Blanquiego, Sorel utrzymywał, że „marksizm różni się od blankizmu zwłaszcza tym, że odrzuca pojęcie partii, które było zasadniczym po­jęciem klasycznych rewolucjonistów, aby powrócić do pojęcia klasy” 54. Innym zasadniczym, ale zbieżnym z rewolucyjnym syndykalizmem, elementem myśli Marksa ma być idea zburzenia państwa. Podobieństwo między rewolucyjnym syndykalizmem a marksizmem polegałoby też na pojmowaniu rewolucji jako dzieła samych mas robotniczych. Istnieć ma zatem — wedle Sorela — „fundamentalna tożsamość zasadniczych tez marksizmu z tymi aspektami całości, które dają obraz strajku generalnego” 5S.

Co więcej, Sorel był przeświadczony, że Marks przedstawiając ogólną tendencję rozwoju kapitalizmu i wizję rewolucji socjalistycznej, chciał stworzyć po­tężny mit społeczny.

Sorel nie przeczył, że rewolucyjnemu syndykaliz- mowi można przeciwstawić szereg tekstów marksow­skich. Różnica między stanowiskiem rewolucyjnych syndykalistów a koncepcjami Marksa tłumaczy się jednak tym, że żył on w okresie, gdy nie mogła się jeszcze rozwinąć idea strajku generalnego.

Lagardelle w artykule z okazji dwudziestej piątej rocznicy śmierci Marksa za najbardziej oryginalne wątki jego myśli uznał uwypuklenie roli organizacji robotniczych, tj. związków zawodowych w walce kla­sowej, ideę obalenia państwa — radykalny antyeta- tyzm i związany z nim absolutny antypatriotyzm — oraz ideę rewolucyjnej ewolucji, tj. przeświadczenie, że niezbędne jest długotrwałe gromadzenie instytucji i idei rewolucyjnych, by w którymś momencie możli­wa się stała ich generalizacja i by proletariat mógł

213

Page 214: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

zbudować społeczeństwo wedle swego wyobraże­nia.

Berth twierdził, iż w miejsce psychologii społecz­nej, której cechą dominującą była wiara w racjona­lizm i naukę, a która znamionowała zarówno marksizm ortodoksyjny, jak anarchizm, tworzy się nowa filo­zofia życia, gdzie wartością naczelną jest nie nauka, ale działanie, i za jej prekursorów ogłaszał Proudhona i Marksa.

Roszcząc sobie pretensje do tego, że kontynuują i rozwijają to wszystko, co w nauce Marksa było pra­wdziwe, rewolucyjni syndykaliści bardzo krytycznie odnosili się do oficjalnych jego uczniów, do tzw. orto­doksyjnych marksistów. Nader zjadliwe z reguły ata­ki kierowali szczególnie pod adresem marksistów francuskich, zwłaszcza Lafargue’a i Guesde’a. Począt­kowo unikali bezpośredniego atakowania marksistów niemieckich, co więcej, zabiegali, jak się wydaje, o do­bre stosunki z Kautskim. Lagardelle pozostawał z nim w bliskich stosunkach osobistych i do 1904 r. zabiegał o jego współpracę z „Le Mouvement Socialiste”. Do 1904 r. na łamach tego czasopisma ukazało się szereg prac Kautskiego. Później, gdy redagowane przez Kaut­skiego pismo „Die Neue Zeit” zamieściło krytyczne uwagi o rewolucyjnym syndykalizmie, współpraca ta całkowicie ustała. Od tego czasu w wypowiedziach ideologów rewolucyjnego syndykalizmu nie brakowało bardzo uszczypliwych sądów o niemieckich marksi­stach i socjaldemokracji niemieckiej.

Sorel z predylekcją mówił o bezpłodności wszelkich wysiłków socjaldemokratów niemieckich, które zmie­rzały do rozwinięcia marksizmu. Lagardelle już w 1904 r. zarzucał socjalizmowi niemieckiemu brak wszelkich cnót rewolucyjnych. A w kilka lat później, pod wpływem zwłaszcza stanowiska kongresu SPD

214

Page 215: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

w Mannheim (1906), pisał wręcz, że socjaldemokracja niemiecka odgrywa we współczesnym socjalizmie taką samą wsteczną rolę, jaką Niemcy cesarskie spełniają we współczesnej Europie — „ta sama ociężałość do­gmatyczna, ta sama obawa wszelkiej wolności, ten sam fetyszyzm władzy”. Stan ten tłumaczył przede wszy­stkim brakiem rewolucyjnych tradycji proletariatu niemieckiego. „Lecz w samej rzeczy — pisał — gdzież proletariat niemiecki miał nabrać owego upodobania do walki, bez którego nie ma syndykalizmu? Nie ma w Niemczech tradycji rewolucyjnych zdolnych prze­kazać ludowi niepowstrzymane dążenie do niezależno­ści; przeciwnie, wszystko, w środowisku narodowym, dąży systematycznie do złamania swobodnego porywu jednostki i do zamknięcia jej w sztywnych ramach organizacji umiejętnie autorytatywnej” 56.

Uważając siebie za twórczych kontynuatorów my­śli Marksa, rewolucyjni syndykaliści nie negowali jed­nak całkowicie wpływu, jaki na ich koncepcje wywarł anarchizm. Z wielkim uznaniem odnosili się zwłaszcza do Proudhona. Kładli wszakże nacisk na to, co ich od tradycyjnego anarchizmu różniło. Różnica miała po­legać przede wszystkim na odmiennym stosunku do idei klas i walki klasowej. Anarchizm, nie doceniając spraw ekonomii, zwracał się do wszystkich ludzi, na­tomiast rewolucyjny syndykalizm traktował socjalizm jako ruch robotniczy, uważał robotników za jedyną klasę, która może odnowić świat. Anarchizm przywią­zywał wielką wagę do ideologii, do przeobrażania świadomości ludzi drogą racjonalistycznej, naukowej edukacji, natomiast rewolucyjny syndykalizm, mając pogardę dla dogmatów i formułek, pokładał nadzieje na zrewolucjonizowanie proletariuszy w ich bezpo­średnim uczestnictwie w walce klasowej, najpierw o interesy bezpośrednie, bieżące, a potem o całościo­

215

Page 216: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wą przemianę ustroju. Różnica miała występować na­wet w stosunku do państwa. Anarchiści bowiem prze­ciwstawiali mu jednostkę, syndykalizm przeciwsta­wiał mu instytucje robotnicze i zmierzał do stopnio­wego pozbawiania go funkcji społecznych. Także sto­sunek do parlamentu miał być niejednakowy. A n a r ­c h i z m bowiem był pryncypialnie a n t y p a r l a - m e n t a r n y , podczas gdy r e w o l u c y j n y s y n ­d y k a l i z m był p o z a p a r l a m e n t a r n y — zajmował się nie obywatelem, lecz wytwórcą, ale nie przeciwstawiał się posługiwaniu się parlamentem dla uzyskania określonych celów57.

Odnotujmy tu tylko, że także niektórzy ideologo­wie anarchizmu przestrzegali swych zwolenników" przed identyfikowaniem się z rewolucyjnym syndyka­lizmem. Tak więc na międzynarodowym kongresie anarchistów z 1907 r. Errico Malatesta, uwypuklając potrzebę wstępowania anarchistów do związków za­wodowych, podkreślał jednocześnie, że ruch robotni­czy jest dla niego tylko jednym ze środków realizo­wania ideałów przyświecających wyznawanej ideolo­gii, podczas gdy dla rewolucyjnych syndykalistów staje się on celem samym w sobie. Syndykalizm nie jest i nie będzie niczym innym — wedle Malatesty — jak ruchem zachowawczym zmierzającym do poprawy warunków pracy58. Tacy znów przeciwnicy rewolu­cyjnego syndykalizmu jak Jules Guesde twierdzili,, że jest to w istocie rzeczy anarchizm59.

Kwestia zależności i filiacji między interesującą nas tutaj ideologią a innymi kierunkami myśli nie sta­ła się dotąd przedmiotem szczegółowej analizy. Sto­sunkowo najpełniej została przedstawiona relacja mię­dzy rewolucyjnym syndykalizmem a Proudhonem. W artykule poświęconym tej kwestii Annę Kfiegel zwraca uwagę na istnienie kilku wspólnych i ważkich,

216

Page 217: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

tematów. Stanowić je mają: uwypuklenie roli moral­ności w życiu społecznym; uznanie pracy za podsta­wową wartość i dostrzeganie w robotnikach przede wszystkim wytwórców; uwypuklenie .przedziału mię­dzy robotnikami a resztą społeczeństwa, separatyzm robotniczy; orientacja na zniesienie państwa i wresz­cie federalizm, pojmowany jako technika organizacji społeczeństwa zdolna stworzyć warunki równowagi między całością społeczeństwa a jego częściami skła­dowymi. Autorka przyznaje rację tym, którzy uważa­ją, że za tym podobieństwem kryje się wpływ myśli Proudhona, określanego niekiedy mianem „ojca rewo­lucyjnego syndykalizmu”. Ma za tym przemawiać m. in. fakt, że rewolucyjni syndykaliści posiadali — bez­pośrednią lub pośrednią — dużą znajomość jego prac. Ta >wspólnota duchowa, wynikająca z zakorzenienia we francuskiej klasie robotniczej, i to bliskie podobieństwo nie oznaczają jednak, iż rewolucyjny syndykalizm sta­nowił proste i linearne zastosowanie refleksji Prou­dhona, różnica warunków i doświadczeń musiała też pociągnąć za sobą pewną odmienność poglądów.

Społeczne źródła rewolucyjnego syndykalizmu

Czym tłumaczyła się popularność tego kierunku we Francji na początku XX wieku? Wyczerpująca odpo­wiedź wymagałaby zbyt wiele miejsca, toteż wypada ograniczyć się tutaj do tezowego potraktowania tej kwestii.

Zaznaczmy od razu, że popularność ta nie była tak wielka, jak mógłby sugerować fakt, iż wyznawcy tej ideologii przewodzili ruchowi związkowemu, a na do­rocznych kongresach CGT idee rewolucyjnego syndy­kalizmu odnosiły zwycięstwo.

217

Page 218: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Po pierwsze, CGT grupowała tylko nieznaczną część robotników. Brak ścisłych danych dotyczących liczebności członków CGT, a także liczby robotników najemnych, zwłaszcza zaś robotników zatrudnionych w przemyśle i transporcie. Cyfry podawane przez róż­nych autorów odbiegają znacznie od siebie. Dotyczy to m. in. danych, które przytaczali w owym czasie rewolucyjni syndykaliści. Lagardelle szacował w 1908 r. liczbę członków związków zawodowych zrze­szonych w CGT na ok. 500 tysięcy, natomiast Pouget na ok. 350 tysięcy. Także autorzy nowszych opraco­wań dostarczają danych różniących się od siebie. Mon- treuil sądzi, że przy ok. 7,5 miliona robotników za­trudnionych w przemyśle CGT grupowała w 1908 r. ok. 400 tysięcy. Bron szacuje CGT na ok. 300—350 tysięcy. Ridley uważa, że w ostatnich latach przed wojną było we Francji ok. 3,8 miliona robotników za­trudnionych w przemyśle i transporcie, którzy mogą być traktowani jako potencjalni członkowie związków zawodowych, a opłacających składki związkowców zgrupowanych w CGT było w 1912 r. ok. 400 tysięcy. Tak więc w najlepszym wypadku CGT skupiała ok. 10% robotników, niektórzy autorzy uważają, że jesz­cze mniej, bo zaledwie 5%. Zaznaczmy, że ogólna licz­ba robotników zrzeszonych w związkach zawodowych była dużo wyższa: w 1907 r. — wedle danych rządo­wych — wynosiła ok. 896 tysięcy, w 1912 r. ponad milion, jednakże wiele związków zawodowych nie wchodziło w skład CGT. CGT grupowała zatem w swych szeregach znacznie niższy odsetek robotników niż centrale związkowe w wielu innych uprzemysło­wionych krajach. W Anglii zrzeszonych było w związ­kach zawodowych 3 miliony robotników, w Niem­czech 3,3 miliona.

Po drugie, w CGT istniał silny nurt reformistycz­

218

Page 219: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

ny, któremu przewodził zwłaszcza Augustę Keufer, a przewaga uzyskana przez działaczy związanych z re­wolucyjnym syndykalizmem była w niemałym stopniu następstwem odrzucenia zasad reprezentacji propor­cjonalnej i przyjęcia zasady, że każda organizacja związkowa ma jeden głos na kongresie. W 1909 r. je­den głos przypadał na 60 członków związku fryzje­rów, na 160 członków związku robotników przemysłu tekstylnego i na 640 górników.

Nic zatem dziwnego, że reformistycznie zorientowa­ni działacze związkowi usiłowali doprowadzić do zmiany tej zasady; próbę taką podjęli bezowocnie na kongresie w Bourges (1904). Rewolucyjni syndykali­ści, oponując przeciw postulatowi reprezentacji pro­porcjonalnej, posługiwali się m. in. argumentem, że godziłaby ona w zasadę autonomii i federalizmu. A za­sada ta była głęboko zakorzeniona we francuskim ru­chu zawodowym.

Choć więc oddziaływanie rewolucyjnego syndyka­lizmu nie było tak wielkie, jak by się mogło na pozór wydawać, właściwe mu idee w mniejszym lub więk­szym stopniu akceptowała na tyle znaczna część fran­cuskiej klasy robotniczej, że można już było mówić o pewnym zjawisku społecznym i że należało podjąć próbę jego wyjaśnienia. Znalazł on też wyznawców wśród stosunkowo nielicznej — jej rozmiary także trudno ustalić — grupy intelektualistów stojących po­za ruchem robotniczym lub znajdujących się w sze­regach partii socjalistycznej. Powody, dla których re­wolucyjny syndykalizm spotkał się z aprobatą pewnej części robotników i grupki intelektualistów, nie były, jak się wydaje, identyczne.

Próba pełnego wyjaśnienia społecznych źródeł te­go nurtu wymagałaby analizy wieloaspektowej. Bio­rąc pod uwagę, że posiadał on szerszą bazę społeczną

219

Page 220: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

tylko we Francji, można by zrobić przypuszczenie, że źródeł tych szukać należy w specyfice ówczesnej Fran­cji. Myślę jednak, że należy ich upatrywać nie tylko w specyficznych warunkach ówczesnych tego kraju, lecz również w pewnych okolicznościach o charakte­rze ogólniejszym. Rewolucyjny syndykalizm był bo­wiem, jak sądzę, owocem szczególnego splotu pewnych warunków istniejących nie tylko we Francji i okolicz­ności specyficznie francuskich.

Analizę tej kwestii rozpocznijmy od wskazania, jak ideologowie rewolucyjnego syndykalizmu sami wyja­śniali jego pojawienie się we Francji. Ich opinie na ten temat były zbieżne. W ujęciu Griffuelhes’a ukształtowanie się tej doktryny było przede wszyst­kim reakcją związków zawodowych przeciw demo­kracji. Miał on na myśli reakcję, jaką wzbudziła po­lityka rządu Waldeck-Rousseau, traktowana jako pró­ba pozyskania i podporządkowania sobie ruchu zawo­dowego, zniweczenia jego niezależności. Lagardelle, który na ten temat wypowiadał się dość często, po­dzielał opinię sekretarza generalnego CGT. Mówił on: „Syndykalizm francuski został zrodzony przez ręakcję proletariatu przeciw demokracji. Nie chcę przez to powiedzieć, że klasa robotnicza marzy o powrocie do poprzednich reżimów politycznych ani że zapoznaje relatywną wyższość aktualnego reżimu”. Reakcja ta została spowodowana tym, że robotnicy „zobaczyli władzę ludową w akcji i stwierdzili, że ani zmiana personelu rządowego, ani przeobrażenia instytucji po­litycznych nie zmodyfikowały istoty państwa. Forma wprawdzie odnowiła się, ale podstawa pozostała nie­zmieniona i maszyna państwowa pozostaje tą samą siłą przymusu w służbie tych, którzy dzierżą władzę publiczną”. W ten sposób odsłoniła się prawdziwa na­tura władzy, co do której można było mieć złudzenia,

220

Page 221: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

dopóki nie istniała jeszcze demokratyczna forma pań­stwa. To zerwanie proletariatu z demokracją zostało wywołane w szczególności przez parlamentaryzację partii socjalistycznych i przenikanie socjalistów do władzy. Lagardelle miał przede wszystkim na myśli udział Milleranda w rządzie Waldeck-Rousseau. Gdy bowiem robotnicy spostrzegli, „że przenikanie socja­listów do państwa nie zmienia nic w ich losie; że sto­sunki między klasami pozostają niezmienione; że orga­ny przymusu, armia, policja, wymiar sprawiedliwości, administracja itp., funkcjonują jak poprzednio; że, przeciwnie, nowa władza miała na celu tylko skorum­powanie i ujarzmienie organizacji robotniczych; że jej polityka przemysłowa była tylko polityką pokoju spo­łecznego; gdy wszystko to stało się jasne dla świado­mości robotnika, nastąpił wśród proletariatu gwałto­wny wstrząs, który przejawił się w podwójnej reakcji przeciw socjalizmowi parlamentarnemu i państwu demokratycznemu”. Nieoczekiwanym skutkiem poli­tyki rządu Waldeck-Rousseau było zrodzenie się w sercach zorganizowanych mas nienawiści do państwa. W kilka miesięcy później, w sierpniu 1907, na zjeździe partii socjalistycznej, której członkiem wciąż pozosta­wał, Lagardelle przedstawił podobny wywód, wskazu­jąc, że w rezultacie reakcji na „niebezpieczeństwo de­mokratyczne”, na próbę związania klasy robotniczej z rządem, wszyscy rewolucyjni robotnicy zgrupowali się instynktownie, tworząc rewolucyjny syndykalizm. Tak więc — zdaniem Lagardelle’a — „To nie przypa­dek historyczny zrodził syndykalizm we Francji. Ist­niało coś w rodzaju predyspozycji środowiska narodo­wego. Realizacja pełnego ustroju demokratycznego, która dała partiom socjalistycznym swobodny dostęp do władzy i która stworzyła wreszcie Państwo Ludo­we, mogła tylko otworzyć oczy proletariuszom. Od

\

221

Page 222: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

dnia gdy zobaczyli, jak wcielają się w oficjalne społe­czeństwo partie, które głosiły rewolucję; od dnia gdy uznali również, że rząd demokratyczny — przedmiot ich najbardziej długotrwałych nadziei — jest identycz­ny i podobny do wszystkich rządów, w tym sensie, że nie zmienia w niczym stosunków klasowych; od tego dnia zerwali z demokracją i obwarowali się w swych organizacjach.

Rewolucyjni syndykaliści tłumaczyli ponadto po­wstanie tego nurtu rewolucyjnymi, bohaterskimi tra­dycjami proletariatu francuskiego.

Wyjaśnieniom tym nie można odmówić racji, cho­ciaż nie wyczerpują one kwestii.

Popularność koncepcji rewolucyjnego syndykaliz­mu była niewątpliwie w niemałej mierze rezultatem polityki liberalnej burżuazji sprawującej w tym cza­sie rządy we Francji. Była też spowodowana bez­sprzecznie przypadkiem Milleranda, stanowiącym waż­ki, choć bardzo krótkotrwały epizod tej polityki, a tak­że istotne wydarzenie w dziejach ruchu socjalistycz­nego. Postawa liberalnej burżuazji i udział Milleran­da w rządzie Waldeck-Rousseau wywołały poważne rozczarowanie w dość szerokich kręgach proletariatu. Do spotęgowania tego rozczarowania przyczyniła się jeszcze sprawa Dreyfusa.

Także ci autorzy, którzy uważają, iż nie należy wyolbrzymiać wad rządów sprawowanych przez par­tię -radykalną, -i dopatrują się dodatnich dla proleta­riatu stron w działalności ministerialnej Milleranda, uwypuklają znaczenie tego rozczarowania i widzą w nim jedną z przyczyn rozwoju rewolucyjnego syndy­kalizmu 60. Republika rządzona przez radykałów oka­zała się niezdolna zaspokoić usprawiedliwione aspi­racje tych, którzy w okresie kryzysu politycznego na przełomie stuleci dali się poznać jako jej najgorliwsi

222

Page 223: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

obrońcy. Proletariat przekonał się, że raz jeszcze ko­rzyści jego zwycięstwa zbiera wyłącznie burżuazja. Li­beralna burżuazja, która chętnie skorzystała z pomocy socjalistów w okresie sprawy Dreyfusa, nie była skłonna do poważniejszych ustępstw na rzecz klasy ro­botniczej. Millerand natknął się na opór przedsiębior­ców, liberalnej burżuazji i części partii radykalnej, to­też zdołał zrealizować niewiele reform i zmuszony był ustąpić z rządu. Tak więc zawarty w okresie sprawy Dreyfusa sojusz między liberalną burżuazją a prole­tariatem, a ściślej mówiąc, pomoc udzielona przez pro­letariat tej burżuazji, nie skłoniła jej do podjęcia poli­tyki szeroko zakrojonych reform społecznych61. Co więcej, za rządów Clemenceau represje stosowane wo­bec robotników stały się szczególnie brutalne®2. Nie­jednokrotnie policja i wojsko strzelały do strajkują­cych robotników63. To doświadczenie znalazło wyraz w nienawiści do owej liberalnej burżuazji i w zdecy­dowanym przeciwstawieniu się polityce jakiegokolwiek współdziałania z nią klasy robotniczej, polityce, której personifikacją stał się dla wielu Jaures.

Sytuacja we francuskim ruchu socjalistycznym również się przyczyniła do ukształtowania się rewolu­cyjnego syndykalizmu. Początkowo przede wszystkim na skutek jego rozbicia. Był on przez szereg lat podzie­lony na kilka, w pewnym okresie aż na sześć kierun­ków, z których tylko — założona w 1879 r. i kierowa­na cały czas przez Guesde’a — Parti Ouvrier Franęais uważała się za marksistowską.

Drugim — po guesdystach — kierunkiem było ugru­powanie La Federation des Travailleurs Socialistes de France, tak zwani popularnie „posybiliści”, które po­wstało na kongresie w Saint-Etienne (1882) w wyniku rozłamu w partii kierowanej przez Guesde’a. Na jego czele stał Paul Brousse. Posybiliści zarzucali Gues-

223

Page 224: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

de’owi autorytaryzm i nadmierny centralizm. Przywią­zywali szczególną wagę do działalności municypalnej, do wprowadzania poprzez samorząd terytorialny re­form o charakterze socjalistycznym. Stopniowo, zwłasz­cza po wyodrębnieniu się w 1890 r. elementów bardziej radykalnych kierowanych przez Jeana Allemane’a, stawali się partią coraz bardziej reformistyczną. Zało­żone przez Allemane’a ugrupowanie przyjęło nazwę Le Parti Ouvrier Socialiste Revolutionnaire. Allemane, jedyny robotnik wśród ówczesnych przywódców ruchu socjalistycznego, eksponował proletariacki charakter swej partii, przypisywał istotne znaczenie walce ekono­micznej i związkom zawodowym, opowiadając się za stosowaniem gwałtownych metod działania. Partia ta była najbardziej zbliżona do rewolucyjnego syndyka­lizmu. W końcu lat dziewięćdziesiątych z partii tej wyodrębniła się mała grupka, która uformowała się jako L’Alliance Communiste Revolutionnaire i zbliży­ła się do blankistów. Blankiści, których czołowym przywódcą był Edouard Vaillant, ukształtowali się jako ugrupowanie polityczne w 1881 r., przyjmując nazwę Le Comitć Rśvolutionnaire Central — zmienio­ną w 1898 r. na Le Parti Socialiste Rćvolutionnaire; uważali siebie za spadkobierców Babeufa i Komuny Paryskiej, deklarowali ateizm i rewolucyjność. Stop­niowo jednak ich blankizm stawał się bardziej umiar­kowany. Podobnie jak pozostałe partie, z wyjątkiem guesdystów, mieli oni zasięg wpływów bardzo ogra­niczony terytorialnie. Poza tymi partiami, których ideologie były — pomijając znowu POF — dość nie­określone i niezbyt wyraźnie od siebie odmienne, ist­niała jeszcze grupa znanych działaczy socjalistycznych, tzw. „niezależnych”, wewnętrznie dość zróżnicowana. Należeli do niej m. in. Jaures i Millerand64. Partie te usiłowały mniej lub bardziej zdecydowanie uzyskać

224

Page 225: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wpływy w związkach zawodowych, niejednokrotnie ze sobą rywalizując. Guesdyści, będąc wyznawcami kon­cepcji wyższości partii nad związkami zawodowymi, dążyli do podporządkowania sobie ruchu zawodowego. Ta rywalizacja często dezorientowała robotników i wy­woływała niechęć do partii politycznych w ogóle.

Tendencje do zjednoczenia partii socjalistycznych przybrały we Francji na sile w końcu lat dziewięć­dziesiątych ubiegłego wieku, w czasie gdy nastąpił tam widoczny wzrost tendencji reformistycznych. Do po­czątku lat dziewięćdziesiątych wszystkie kierunki so­cjalizmu francuskiego, z wyjątkiem posybilistów, sta­ły na stanowisku totalnej opozycji wobec istniejącego państwa, traktowanego jedynie jako narzędzie pano­wania burżuazji. Wszystkie one oczekiwały, iż w cią­gu najbliższych lat wybuchnie rewolucja, ale różniły się między sobą w poglądach na metody rewolucyjnej walki. W ostatniej dekadzie XIX wieku, zwłaszcza po wyborach parlamentarnych w 1893 r., postawa total­nej opozycji i niechęć do podejmowania działalności zmierzającej do urzeczywistnienia reform społecznych zaczęły słabnąć, rewolucji nie oczekiwano już w naj­bliższym czasie. Podobna ewolucja wystąpiła w par­tii Guesde’a 65.

Proces taki nie ograniczał się wyłącznie do Fran­cji; miał on znacznie ogólniejszy charakter i doprowa­dził do tego, co na przełomie stuleci nazywano kryzy­sem socjalizmu lub kryzysem marksizmu, a co znalazło wyraz w pojawieniu się rewizjonizmu, będącego dzie­łem przede wszystkim Edwarda Bernsteina. Analiza złożonych i trudnych do zhierarchizowania przyczyn tego procesu wykracza poza ramy niniejszego opraco­wania. Odnotujmy więc tylko niektóre z nich.

Po pierwsze, w połowie lat dziewięćdziesiątych za­kończył się długotrwały okres depresji ekonomicznej,

15 — Prekursorzy... 225

Page 226: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

która uprzednio dawała asumpt do przypuszczenia, że dni kapitalizmu są już policzone 68. Rozpoczął się teraz okres ożywionej koniunktury.

Po drugie, w niektórych krajach wystąpiły oznaki pewnego zwrotu części burżuazji „w lewo” i demokra­tyzacji systemu politycznego. Znalazło to wyraz m. in. w upadku Bismarcka, w zniesieniu obowiązujących w Niemczech od 1878 r. ustaw wyjątkowych, skierowa­nych przeciw socjalistom, i w tzw. nowym kursie właś­ciwym polityce Capriviego, następcy Bismarcka.

Po trzecie, partie socjalistyczne zaczęły odnosić wielkie sukcesy w wyborach do organów przedstawi­cielskich 67.

Obok tych przyczyn wspólnych szeregowi krajów występowały także pewne przyczyny o mniejszym tery­torialnie zasięgu oddziaływania. Zaliczyć można do nich, we Francji, podobnie zresztą jak we Włoszech, dość duży napływ inteligencji do partii socjalistycznych.

Rozwój tendencji reformistycznych uwidocznił się szczególnie wyraźnie w programie opracowanym przez Milleranda w 1897 r.68, a następnie w przyjęciu przez niego teki ministra i w aprobacie, z jaką udział socja­listy w rządzie burżuazyjnym został przyjęty przez znaczną część socjalistów.

Udział Milleranda w rządzie, w którym zasiadał także generał Galliffet, osławiony represjami wobec komunardów, wzbudził namiętne spory wśród socjali­stów francuskich i stanął na przeszkodzie zarysowują­cemu się zbliżeniu różnych nurtów socjalizmu. W 1901 r. POF (guesdyści), PSR (blankiści) oraz L’A1- liance Communiste Revolutionnaire utworzyły Parti Socialiste de France (PSDF), określającą się jako partia rewolucji, odrzucającą zdecydowanie udział w rządzie burżuazyjnym i koalicję z partiami burżuazyjnymi. W rok później „niezależni”, FTS (posybiliści) oraz PSOR

226

Page 227: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

(allemaniści) utworzyli Parti Socialiste Franęais (PSF), nie odrzucającą możliwości udziału w rządzie burżua­zyjnym. Dodajmy, że zwartość organizacyjna i ideolo­giczna PSF była stosunkowo słaba i że poza ramami tych dwóch partii (PSDF i PSF) działały nadal małe formacje o charakterze socjalistycznym. Dopiero w 1905 r., pod wpływem II Międzynarodówki, nastąpiło zjednoczenie ruchu socjalistycznego, utworzona zosta­ła SFIO, do której nie weszło jednak szereg znanych „niezależnych”, m. in. Briand, Millerand i Viviani. Czo­łową rolę w procesie jednoczenia się francuskich par­tii socjalistycznych odgrywał Jaures, uchodzący za architekta tej polityki zbliżenia z liberalną burżuazją, którą nazwano „dreyfusizmem”, za zwolennika refor­mistycznej koncepcji politycznej. Nie wdając się tu­taj w analizę jego poglądów89, odnotujmy, że fakt ten nie pozostał bez wpływu na takich ideologów rewolu­cyjnego syndykalizmu, jak Lagardelle i Sorel. Lagar- delle, bardzo pesymistycznie oceniając w tym czasie sytuację we francuskim ruchu socjalistycznym, był wielce zaniepokojony perspektywą uzyskania przez Jauresa przewagi w jednolitej partii. Niepokój ten zna­lazł plastyczny wyraz w jego korespondencji z Kaut- skim 70.

W kilka lat później, już w okresie pełnego zaanga­żowania w ruchu rewolucyjnego syndykalizmu, Lagar­delle podkreślał, że w ruchu tym dostrzegł on wyjście z kryzysu socjalizmu71. Rewolucyjny syndykalizm był bezsprzecznie we Francji reakcją na reformizm. Do tego, że reakcja przybrała taki właśnie wyraz, przy­czynił się również charakter tego nurtu socjalizmu francuskiego, który identyfikował się z marksizmem. Partię C^uesde’a znamionowały skłonności sekciarskie, doktrynerstwo, zdecydowana niechęć do wszelkiej spontaniczności, co odbiło się m. in. w jej dążeniach

15* 227

Page 228: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

do narzucania ruchowi związkowemu swego kierow­nictwa i wywołało znaczne napięcie między nią a związkami zawodowymi. Wiele w końcu pozostawiał do życzenia sposób, w ' jaki guesdyści propagowali marksizm we Francji. W pracach ich myśl Marksa ulegała niewątpliwie zubożeniu, zniekształceniu i pry­mitywizacji 72.

Na niechęć znacznej części robotników do partii i na uznanie związków zawodowych za jedyną lub podstawową formę organizacji klasy robotniczej nie bez wpływu był również fakt, że w ruchu socjalistycz­nym dawały się wyraźnie odczuć negatywne skutki po- litykierstwa, związanego zarówno z istnieniem w ów­czesnej Francji wielu ugrupowań politycznych zmuszo­nych do tworzenia rządów koalicyjnych, jak też z na­pływem inteligentów do partii socjalistycznych, którzy traktowali ten ruch jako odskocznię do robienia ka­riery politycznej.

Obok tych przyczyn ukształtowania się rewolu­cyjnego syndykalizmu, na które wskazywali ideolodzy tego nurtu, niemałe znaczenie miały również, jak się wydaje, inne okoliczności. Tak więc pewną rolę mógł odegrać fakt, że — o czym była już mowa — w szeregach francuskich związków zawodowych, w szczególności zaś w związkach wchodzących w skład CGT, zorgani­zowana była tylko bardzo niewielka część robotników. Słabość liczebna tego ruchu i wynikające stąd nader ograniczone możliwości oddziaływania na bieg spraw społecznych drogą legalną — powodować mogły skłon­ność do przemocy i do koncepcji elitarnych73.

Wielce charakterystyczny jest też fakt, że kierunek ten nie uzyskał popularności w najbardziej uprzemy­słowionym, północnym regionie Francji, nie miał pra­wie zupełnie wpływów w związkach grupujących ro­botników wielkiego przemysłu. Jego bazę stanowili

228

Page 229: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

robotnicy drobnych zakładów i przemysłu lekkiego. A we Francji proces industrializacji był stosunkowo zapóźniony i powolny w porównaniu z takimi krajami, jak Anglia, Belgia, Niemcy czy Stany Zjednoczone. Bardzo liczne były drobne przedsiębiorstwa — blisko 90% przedsiębiorstw zatrudniało poniżej 10 pracowni­ków. W konsekwencji w 1906 r. ponad 30% ogółu ro­botników pracowało w zakładach zatrudniających po­niżej 10 robotników, a 42% w zakładach zatrudniają­cych od 10 do 20 robotników74.

Przemysł produkujący wyroby konsumpcyjne prze­ważał zdecydowanie nad przemysłem wytwarzającym środki produkcji.

Powolny rozwój industrializacji sprzyjał większej żywotności tradycji w ruchu robotniczym. Tradycja ta zaś była określona przede wszystkim przez krwawe walki Wielkiej Rewolucji, walki w Lyonie, wydarze­nia czerwcowe 1848 r. i Komunę Paryską. Koncepcja spontaniczności rewolucyjnej i akcji bezpośrednich znajdowała dzięki tym tradycjom podatny grunt.

Struktura przemysłu francuskiego i żywotność tra­dycji rewolucyjnych wpłynęły być może na ukształto­wanie pewnych specyficznych cech psychiki znacznej części proletariuszy. W niektórych koncepcjach rewo­lucyjnego syndykalizmu dopatrywano się niekiedy wy­razu właściwej tym robotnikom tęsknoty do niezależ­ności, do tego, by czuć się gospodarzem swego war­sztatu pracy, do dyscypliny dobrowolnej, a więc do uformowania tzw. społeczeństwa wolnych wytwór­ców 7S.

Jak się wydaje, proces wrastania klasy robotniczej w struktury społeczeństwa kapitalistycznego napotykał we Francji przeszkody wynikające właśnie zarówno z tradycji separatyzmu robotniczego, jak też z charak­teru procesu industrializacji i struktury przemysłu.

229

Page 230: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Popularność rewolucyjnego syndykalizmu wśród części związkowców może być traktowana jako rezul­tat wzrostu świadomości klasowej i potęgującego się niezadowolenia części klasy robotniczej. Oba te zja­wiska znalazły, jak się wydaje, wyraz w potężnej fali strajków. W jakiej mierze wpłynęła na nie sytuacja materialna robotników, to kwestia wymagająca badań. Wedle niektórych autorów, w latach 1882—1905 miał miejsce wzrost płac realnych, podczas gdy w latach 1905—1913 następował ich spadek. W każdym razie można sądzić, że w klasie robotniczej panowało prze­świadczenie, że w niewielkiej tylko mierze korzysta ona z dobrodziejstw rozwoju ekonomicznego.

Przyspieszenie procesu uprzemysłowienia w pierw­szej dekadzie stulecia powodowało z kolei wzrost na­pięć społecznych i zaostrzenie się konfliktów klasowych we Francji, podobnie zresztą jak w wielu innych kra­jach w tym czasie76. Na rewolucyjny syndykalizm niewątpliwy wpływ wywarła również rewolucja 1905 r.

Popularności tendencji syndykalistycznych sprzy­jało wreszcie i to, że w latach dziewięćdziesiątych do ruchu związkowego weszło wielu anarchistów, którzy nie ze wszystkimi ideami anarchizmu wzięli następnie rozbrat i usilnie je propagowali.

K ryzys rewolucyjnego syndykalizmu

Już w kilka lat po ukształtowaniu się rewolucyjnego syndykalizmu zaczął się jego kryzys — w 1909, a mo­że nawet w 1908 r. Nastąpił spadek wpływu rewolu­cyjnych syndykalistów w CGT. Griffuelhes został zmu­szony na początku 1909 r. do ustąpienia ze stanowiska sekretarza generalnego Konfederacji na skutek kiero­

230

Page 231: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wanych przeciw niemu zarzutów natury osobistej. Je­go następcy — Niel, który tę funkcję pełnił zaledwie kilka miesięcy, i Jouhaux — choć również byli zwolen­nikami rewolucyjnego syndykalizmu, reprezentowali postawę znacznie bardziej pragmatyczną i umiarkowa­ną. Jouhaux z coraz większym dystansem odnosił się do koncepcji strajku generalnego i większe nadzieje pokładał w działalności zorganizowanych mas niż w ak­tywności elity rewolucyjnej. Pragnął więc wzmocnienia organizacji ruchu zawodowego, nadania mu bardziej scentralizowanego charakteru.

Zasadniczą przyczyną tego kryzysu było to, że re­wolucyjny syndykalizm okazał się nieadekwatny do istniejącej sytuacji: wielkości głoszonych przezeń kon­cepcji towarzyszyły nader nikłe rezultaty77. Wpraw­dzie nasilenie strajków było znaczne i wiele z nich kończyło się pełnym lub częściowym sukcesem78, ale próby wywołania strajku generalnego nie były uwień­czone powodzeniem. W szczególności z niewielkim od­zewem spotkało się wezwanie do strajku generalnego rzucone w odpowiedzi na ogień otworzony przez żan­darmerię do strajkujących w miejscowości Vigneux latem 1908. I nie powiódł się ogłoszony na 16 XII 1912 strajk generalny przeciw niebezpieczeństwu wojny. Odnotujmy też opinię, że kryzys ten został spowodo­wany przez przeobrażenia ekonomiczne i społeczne we Francji związane z przyspieszeniem procesu industria­lizacji* od początku XX wieku. Rewolucyjny syndyka­lizm zrodził się bowiem we Francji drobnych i śred­nich przedsiębiorstw, w których kwalifikacje przed­siębiorcy nie były dużo większe niż wykwalifikowa­nych robotników.

Kryzys rewolucyjnego syndykalizmu objawił się w całej pełni po wybuchu pierwszej wojny światowej, nastąpił wówczas właściwie jego upadek. Wprawdzie

231

Page 232: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

bezpośrednio przed wybuchem wojny rewolucyjni syn­dykaliści podejmowali akcje mające na celu zapobie­żenie jej, gdy jednak wybuchła, stanęli w ogromnej większości na stanowisku „obrony ojczyzny”. Już 4 sierpnia, na pogrzebie Jauresa, Jouhaux wygłosił prze­mówienie w duchu integracji narodowej proletariatu, wierności ojczyźnie i republice. Uważał on za niezbęd­ne współdziałanie wszystkich klas w obronie napa­dniętej i zagrożonej ojczyzny. Stanowisko znakomitej większości rewolucyjnych syndykalistów nie różniło się od pozycji zajętej przez partię socjalistyczną, której dwaj przedstawiciele — jednym z nich był Jules Gues- de, czołowy przedstawiciel nurtu marksistowskiego we Francji — weszli w skład rządu. Analiza przyczyn ta­kiego stanowiska wykracza poza ramy tego studium.

Po zakończeniu wojny rewolucyjny syndykalizm nie odrodził się już mimo wysiłków niektórych jego weteranów, którzy wierność wobec niego opłacali we­getacją na marginesie masowego ruchu robotniczego. Nie wnieśli oni zresztą, co nas tutaj szczególnie inte­resuje, nic nowego do ideologii rewolucyjnego syndy­kalizmu. Odnotujmy jeszcze, że niektórzy jego wy­znawcy odegrali bezpośrednio po wojnie znaczną rolę w procesie tworzenia partii komunistycznej we Fran­cji, choć w większości wkrótce się z nią rozstali79.

Ocena rewolucyjnego syndakalizmu francuskiego

Rewolucyjni syndykaliści prezentowali swą doktrynę jako reakcję przede wszystkim na reformizm, przybie­rający na sile w partiach socjaldemokratycznych. Opi­nię tę skłonni byli, aczkolwiek nie bez zastrzeżeń, uznać także krytycy rewolucyjnego syndykalizmu związani z tzw. ortodoksyjnym marksizmem80.

232

Page 233: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

A po pierwszej wojnie aprobowano ją w ruchu ko­munistycznym. Tak więc A. Łozowski, jeden z czo­łowych bolszewików działających na forum związków zawodowych i przywódca komunistycznej Czerwonej Międzynarodówki Związkowej, pisał, że „była to bar­dzo zdrowa reakcja pewnej części proletariatu prze­ciw oportunizmowi i reformizmowi panującym w or­ganizacjach związkowych i politycznych” 81. Warto też odnotować, że Trocki w 1921 r., w okresie gdy nie­którzy rewolucyjni syndykaliści francuscy brali udział w tworzeniu Czerwonej Międzynarodówki Związko­wej, pisał do jednego z ich głównych działaczy, Pier­re ^ Monatte’a: „Dla wszystkich świadomych komuni­stów oczywiste jest, że przedwojenny syndykalizm francuski był tendencją rewolucyjną bardzo ważną i głęboką. Karta [uchwalona w Amiens — M. W.] była dla klasowego ruchu proletariackiego dokumentem bar­dzo cennym, ale wartość tego dokumentu jest ograni­czona historycznie”. Rozwijając tę końcową uwagę i wskazując na konieczność istnienia partii komuni­stycznej, pisał dalej: „— twierdzę, że cała wasza wcześniejsza praca była jedynie przygotowaniem do stworzenia partii komunistycznej, do rewolucji pro­letariackiej. Syndykalizm rewolucyjny sprzed wojny był embrionem partii komunistycznej” 82. Nie można naturalnie wykluczyć, że ta, odnosząca się do prze­szłości, pochwała rewolucyjnego syndykalizmu była w znacznej mierze uwarunkowana chęcią pozyskania tych jego wyznawców, którzy w owym czasie ewolu­owali, czy też zdawali się ewoluować w kierunku ko­munizmu.

Wyczerpująca i odpowiednio udokumentowana oce­na rewolucyjnego syndykalizmu francuskiego musia­łaby uwzględniać szereg aspektów doktryny i praktyki tego ruchu oraz skutków jego działalności. Wymaga-

233

Page 234: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

łoby to jeszcze wielu badań, także takich, które po­zwoliłyby, na przykład, dokładniej rozpoznać ślady po­zostawione przezeń we francuskiej klasie robotniczej i jej organizacjach. Nie podejmując tu zatem próby dokonania takiej oceny, ograniczam się do kilku zasad­niczych refleksji.

Rewolucyjny syndykalizm był bezsprzecznie próbą przeciwdziałania procesom wrastania klasy robotni­czej i jej organizacyj w struktury społeczeństwa kapi­talistycznego, próbą nadania walce klasowej proleta­riatu nowej dynamiki i szczególnego etosu, a także — jak chcą niektórzy komentatorzy i badacze — próbą stworzenia odrębnej kultury robotniczej. Była to jed­nak reakcja niezdolna do sformułowania realistycznej alternatywy strategii i taktyki ruchu robotniczego, nieadekwatna do istniejących warunków społecznych i ich ewolucji. Wskazywała ona ruchowi robotniczemu nader nieokreśloną i błędną drogę. Co więcej, ideolo­gia rewolucyjnego syndykalizmu zawierała również ta­kie idee, które mogły stanowić pomost do reakcyjnych nurtów politycznych. I jak wykazało doświadczenie historyczne, nie była to możliwość czysto teoretyczna.

Kiedy się zatem rozważy rewolucyjny syndyka­lizm jako koncepcję strategii i taktyki ruchu robot­niczego oraz jako koncepcję rewolucji, trzeba wydać0 nim zdecydowanie krytyczny sąd. Nie znaczy to jed­nak, by ideolodzy tego nurtu nie mieli niczego istot­nego do powiedzenia. Dali oni w szczególności wyraz pewnym nie pozbawionym racji intuicjom dotyczącym trudności i przesłanek przejścia od kapitalizmu do socjalizmu i funkcjonowania społeczeństwa socjali­stycznego. Byli znacznie silniejsi w krytyce ideologii1 praktyki ówczesnego ruchu socjalistycznego niż w formułowaniu pozytywnych rozwiązań.

Page 235: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Rewolucyjny syndykalizm włoski

Uwagi wstępne

Wiochy były do pierwszej wojny światowej jedynym poza Francją krajem, w którym rewolucyjny syndyka­lizm stanowił odrębny nurt myśli socjalistycznej i ode­grał pewną rolę ideologiczną i polityczną.

Zrodził się tam z podobnych jak we Francji do­świadczeń i niepokojów. Niepokoje te dotyczyły głów­nie dwóch kwestii. Po pierwsze: tego, że przeobraże­nia partii socjalistycznej nadają jej coraz bardziej re­formistyczny charakter; że jej głównym celem nie jest już obalenie kapitalizmu i ustanowienie socjalizmu bądź, że droga, którą do tego celu obrała, nie może doń doprowadzić. Po drugie: że ta wizja socjalizmu, którą tworzy partia socjalistyczna i którą — jak twier­dzi — zamierza zrealizować, nie pozwoliłaby na urze­czywistnienie ideałów socjalistycznych, a w szczegól­ności nie usunęłaby wyzysku człowieka przez czło­wieka.

Rewolucyjny syndykalizm stanowił tam dzieło dość licznej grupy młodych intelektualistów, z których naj­wybitniejszymi byli Arturo Labriola i Enrico Leone Formowaniu i propagowaniu tej koncepcji służyły ta­kie czasopisma, jak „La Propaganda”, ,,L’Avanguar-

235

Page 236: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

dia socialista”, „II divenire sociale”, „La lotta proleta- ria” i inne.

Ukształtował się on w połowie pierwszej dekady XX wieku. Ale — jak to stwierdził w kilka lat póź­niej Labriola — nie był doktryną „zakończoną”. We­dle określenia Labrioli, była to „zaledwie pewna wizja ruchu robotniczego i kanon interpretacji najnowszej fazy kapitalizmu” 2. Między poglądami ideologów re­wolucyjnego syndykalizmu, zwłaszcza Labrioli i Leo- nego, istniały niebagatelne różnice. Można przypusz­czać, że występowały one również między ideologami i praktykami tego nurtu s.

Zainteresowanie rewolucyjnym syndykalizmem włoskim jest zjawiskiem świeżej daty i wciąż jeszcze występuje niemal wyłącznie we Włoszech. Po II woj­nie światowej do lat siedemdziesiątych panowało wo­kół niego niemalże całkowite milczenie4. Była to, jak się wydaje, swego rodzaju reakcja na znaczne zainte­resowanie okazywane mu przez historiografię w okre­sie faszyzmu5. Sytuacja ta uległa zmianie pod wpły­wem, jak można sądzić, pojawienia się tzw. Nowej Le­wicy. W latach siedemdziesiątych stał się on przed­miotem kilku prac, by wymienić tu książki: D. Maruc- co, Arturo Labriola e il sindacalismo rivoluzionario in Italia (Torino 1970); A. Riosa, II sindacalismo rivolu- zionario in Italia e la lotta politica nel Partito socia­lista dell’eta giolittiana (Bari 1976), i poświęcony po­glądom Enrica Leonego rozdział w książce: E. Zagari, Marocismo e Revisionismo (Napoli 1975). Był on też w 1974 r. tematem konferencji naukowej, której mate­riały ogłoszone zostały w czasopiśmie „Ricerche sto- riche” (1975). Brak jednak wciąż jeszcze całościowego opracowania tego nurtu bądź chociażby tylko jego ide­ologii.

Ten skromny raczej stan badań powoduje, że sze­

236

Page 237: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

reg ważkich kwestii związanych z rewolucyjnym syn­dykalizmem ma charakter całkiem otwarty; należą do nich m. in. problem jego wpływu na kształtowanie się ruchu komunistycznego we Włoszech, zwłaszcza na koncepcje Gramsciego, a także zagadnienie relacji mię­dzy rewolucyjnym syndykalizmem a faszyzmem mos- kim. Podobnie jak rewolucyjny syndykalizm francus­ki, kształtował się on pod wyraźnym wpływem sytuacji ekonomicznej, społecznej i politycznej, jaka powstała w ostatnich latach XIX wieku, a zwłaszcza na począt­ku XX wieku. Zaznaczmy od razu, że sytuacja ta była też pod pewnymi względami znacznie zbliżona do ist­niejącej w ojczyźnie rewolucyjnego syndykalizmu, choć występowały niemałe różnice.

Wiochy na przełomie X I X i X X wieku

Szczegółowa charakterystyka tej sytuacji zajęłaby zbyt wiele miejsca. Ograniczam się zatem do odnotowania najważniejszych jej elementów.

Nastąpiło wówczas bardzo znaczne przyspieszenie rozwoju ekonomicznego. W 1908 r. produkcja prze­mysłowa była o 63% większa niż w 1900 r. Rozpoczął się rozwój wielu nowych gałęzi wytwórczości. Poważ­nie rozwinął się np. przemysł hutniczy: jeśli pod ko­niec XIX wieku produkcja surówki wynosiła 20 tys. ton rocznie, to w 1909 r. 225 tys. ton, a w 1913 r. już 426 tys. ton. Liczba robotników zatrudnionych w hut­nictwie wzrosła z 15 tys. w 1902 r. do 50 tys. w 1914 r. Szybko rozwijał się też przemysł bawełniany, świadczy o tym zwiększenie liczby wrzecion z 2,2 miliona w 1900 r. do 5 min w 1914 r. Znacznie wzrósł udział pro­dukcji środków produkcji w globalnej wytwórczości przemysłowej: z 28% w 1896 r. do 43% w 1908 r. Je­

237

Page 238: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

dnakże proces industrializacji następował bardzo nie­równomiernie i nie spełniał rozpowszechnionych na­dziei. Ogromną większość stanowiły nadal małe przed­siębiorstwa, jeszcze w 1911 r. tylko 7% spośród nich zatrudniało od 100 do 1000 robotników 6.

Zasadniczej zmianie uległa orientacja polityczna kół rządzących. W poprzednim okresie niejednokrotnie uciekano się do brutalnego dławienia wystąpień ro­botniczych i prześladowania ruchu robotniczego. Zna­mienny pod tym względem był zwłaszcza rok 1898. W wielu miastach użyto wówczas do walki z demon­stracjami wojska, strzelającego do tłumu. W samym Mediolanie, wedle oficjalnych, znacznie zaniżonych da­nych, padło 8 maja 80 zabitych, rannych zaś było 450 osób. W 1901 r. zaczęła się natomiast tzw. era Giolit- tiego. Ten liberalny polityk, myślący pragmatycznie i rozumiejący wymogi epoki, wywierał do końca 1914 r. przemożny wpływ na politykę rządu, i to na­wet w tych latach, gdy nie stał na jego czele. Opierał się na koalicji sił politycznych, w skład których wcho­dziły m. in. tzw. partie skrajnej lewicy mieszczań­skiej, i zabiegał o poparcie partii socjalistycznej, ofe­rując nawet jej przywódcy tekę ministerialną. Dewi­zą polityki rządowej w tym okresie było przestrzega­nie swobód konstytucyjnych, indywidualnych i kolek­tywnych praw obywateli, w tym także prawa do straj­ków. Władze państwowe miały też nieingerować w konflikty między pracą a kapitałem. Przeprowadzono wówczas pewne reformy społeczne, a także daleko idącą reformę prawa wyborczego. W 1912 r. wprowa­dzono powszechne prawo wyborcze dla mężczyzn, roz­szerzając w ten sposób liczbę uprawnionych do gło­sowania z 3,5 do blisko 8,5 min osób. Polityka Giolit- tiego chciała zapewnić choćby względny pokój klaso­wy po to, by przyspieszyć rozwój ekonomiczny k ra ju 7.

238

Page 239: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Geneza rewolucyjnego syndykalizmu

Ta zmiana sytuacji, w szczególności polityka Giolittie- go, wywarła istotny wpływ na ewolucję partii socjali­stycznej. Stanowiła pożywkę dla tendencji reformi- stycznych i wzmagała skłonność do współpracy z le­wicą burżuazyjną. Znalazło to wyraz również w kon­cepcjach politycznych czołowego przywódcy partii, Fi- lippa Turatiego. Ponieważ najczęściej uważa się, że re­wolucyjny syndykalizm zrodził się ze sprzeciwu wo­bec orientacji strategicznej i taktycznej Turatiego, na­leży mu poświęcić nieco uwagi.

Orientacja ideologiczna Turatiego nie jest we współczesnej literaturze naukowej interpretowana cał­kiem jednolicie.

Sytuacja we Włoskiej Partii Socjalistycznej w pierwszej dekadzie XX wieku była złożona i niełatwo przedstawić syntetyczny jej obraz. Istniało kilka, nie zawsze wyraźnie określonych, nurtów, zwalczających się nieraz bardzo ostro. Układ sił zmieniał się i był dość różny w poszczególnych ogniwach partii. Nurt określany jako reformistyczny — wewnętrznie rów­nież niejednolity — dominował przez cały ten okres tylko w grupie parlamentarnej i w niektórych orga­nizacjach klasy robotniczej. Natomiast w samej par­tii znajdował się przez kilka lat w mniejszości. Turati, uważany za czołowego polityka tego nurtu, nie miał już takiej pozycji, jaką cieszył się w poprzednich la­tach, pozostał jednak najbardziej znanym przywódcą partii i wywierał bardzo znaczny wpływ na jej polity­kę. Był on głównym adwersarzem rewolucyjnego syndy­kalizmu; niejednokrotnie dochodziło do ostrych starć między nim a Labriolą i innymi twórcami tego nurtu.

Uważa się go z reguły za zwolennika reformizmu8, problem polega jednak na tym, jaki to był reformizm

239

Page 240: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

i w jakim pozostawał stosunku do rewizjonizmu. Szczegółowa analiza tej kwestii wykracza poza ramy niniejszego opracowania. Ograniczam się więc do przedstawienia kilku opinii.

Arfe w swej znanej pracy o historii socjalizmu włoskiego podkreśla, że Turati nie identyfikował się z rewizjonizmem Bernsteina 9; że przeciwnie, w sporze, który toczył się między nim a Karolem Kautskim, brał stronę obrońcy marksizmu 10. Wynikało to jednak nie tyle ze względów czysto ideologicznych, a także nie tyle ze wzorowania się na stanowisku socjaldemokracji niemieckiej, ile z kierowania się względami praktyki politycznej. Turati uważał, że krytykowany przez Bernsteina marksizm odpowiada potrzebom propago­wania ideologii socjalistycznej i że będzie następował ciągły proces weryfikacji marksizmu i jego przystoso­wania do zmieniających się warunków. Proklamowa­nie zaś kryzysu marksizmu i jego przestarzałości mo­głoby stworzyć w partii niebezpieczną próżnię i pod­ważyć wiarę w zwycięstwo socjalizmu, będącą istot­nie ważnym czynnikiem wewnętrznej integracji partii. Jeśli zaś koncepcję „ojca rewizjonizmu” rozumieć jako zmierzającą do zacierania odrębności ideowej i poli­tycznej ruchu robotniczego, do roztopienia go w bar­dziej szerokim ruchu demokratycznym, to Turati tej orientacji nie akceptował. Uznawał on, podobnie jak Bernstein, możliwość dokonania przez ruch robotniczy wielkich postępów przy pomocy pokojowych metod walki — w ramach ogólnego postępu ekonomicznego. Nie był jednak przeświadczony, że postęp ten dopro­wadzi do niemal bezbolesnego przeobrażenia się ustro­ju kapitalistycznego w socjalistyczny. Nowe społeczeń­stwo kształtuje się już wprawdzie w łonie starego, ale po to, by mogło rozwinąć się w całej pełni, niezbędne będzie odrzucenie starej powłoki społecznej. W jaki

240

Page 241: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

sposób to nastąpi, to kwestia, której nie można przewi­dzieć. Pewne jest jednak, że proletariat musi mieć wówczas poparcie większości społeczeństwa. Turati był zdecydowanie przeciwny idei „rewolucji mniejszości”.

Bardzo istotnym elementem koncepcji politycz­nej Turatiego, określonym zarówno jego formacją in­telektualną i osobowościową, jak właściwościami sytu­acji we Włoszech, było przeświadczenie o potrzebie współpracy partii socjalistycznej z ugrupowaniami re­prezentującymi liberalną burżuazję i część warstw po­średnich. Dodajmy, że inaczej niż w Niemczech, a po­dobnie jak we Francji, ale w większym niż tam sto­pniu, we Włoszech istnieli partnerzy gotowi do takiej współpracy. Turati uważał za niezbędne wyciągnięcie praktycznych wniosków politycznych z faktu, że bur­żuazja nie stanowi jednej reakcyjnej masy i że nie jest dla ruchu robotniczego obojętne, czy ma do czynienia z rządem stosującym wobec niego metody represyjne, czy demokratyczne. Wyprowadzając takie konkluzje z doświadczenia pierwszego dziesięciolecia istnienia partii, orientował się na szukanie możliwości współ­działania z tą częścią brużuazji, która, mając oczy­wiście na uwadze własne interesy, jednocześnie dzia­łała na rzecz ekonomicznego rozwoju kraju i moderni­zacji struktur społecznych. Stąd wielkie znaczenie przypisywał również działalności na forum parla­mentu. Stąd też nie wykluczał on udziału partii socja­listycznej w rządzie, choć przedwczesne skorzystanie z propozycji uczynionej przez Giolittiego 11 uważał za niewskazane. Sądził, że krok taki może nastąpić do­piero wówczas, gdy masy robotnicze zrozumieją jego celowpść i zaakceptują go. Na koncepcje Turatiego wpływało też istnienie we Włoszech ugrupowań okreś­lanych mianem lewicy demokratycznej, zajmujących pozycję pośrednią między ruchem robotniczym a libe­

16 — Prekursorzy... 241

Page 242: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

ralną burżuazją i skłonnych do współdziałania z partią socjalistyczną.

Rozważając orientację polityczną omawianego przy­wódcy włoskiej partii socjalistycznej, należy wziąć również pod uwagę istnienie w społeczeństwie włos­kim szeregu napięć, zwłaszcza między miastem a wsią, przemysłem a rolnictwem oraz — okoliczność szcze­gólnie brzemienna w konsekwencje — między północą a południem kraju. Napięcia te znajdowały wyraz tak­że w antagonizmach i sprzecznościach interesów w ob­rębie proletariatu. Najsilniejsze i najlepiej zorganizowa­ne odłamy klasy robotniczej domagały się przede wszy­stkim, by partia socjalistyczna działała na rzecz demo­kratyzacji ustroju i polityki reform społecznych. Arfe uważa, że w tym właśnie, a nie w rzekomym podpo­rządkowaniu się lewicy burżuazyjnej, należy upatry­wać źródeł polityki zwanej „ministerializmem”, tzn. włączenia się socjalistycznej grupy parlamentarnej do gry parlamentarnej i akceptacji w zasadniczych zary­sach liberalnego eksperymentu Giolittiego. Z tego punktu widzenia orientacja polityczna Turatiego mia­ła głębokie korzenie w klasie robotniczej. Jednakże polityka ta powodowała wrastanie partii w istniejące struktury, co stanowiło istotną groźbę dla jej dalszego samodzielnego rozwoju. Pozostało to nie bez wpływu na znaczne złagodzenie krytyki ówczesnego ustroju społecznego. W tej sytuacji potwierdzenie wierności marksizmowi miało zapobiec temu, by polityka partii socjalistycznej realizowana w okresie Giolittiego nie doprowadziła do biernego uznania istniejącego systemu i żeby partia nie traciła z oczu socjalizmu jako celu swego działania.

Turati uważał, że partia znajduje się w okresie wzrostu i w obliczu ujawnienia się ukrytych uprzed­nio sprzeczności wewnątrz proletariatu szczególnego

2 4 2

Page 243: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

znaczenia nabiera rola partii jako narzędzia syntezy. Arfe sądzi, że w tym czasie zasadniczy problem pole­gał dla Turatiego na tym, by zachować samodzielność partii, a jednocześnie uniknąć jej jałowej izolacji. Tu- rati uznawał, że dla wzmocnienia ruchu robotniczego niezbędne są kompromisy, ale konieczne jest też zacho­wanie wierności podstawowym ideom. Znaczenie Tu­ratiego miało polegać właśnie na inspirowaniu orien­tacji politycznej zmierzającej do zbierania korzyści, jakie dawała polityka Giolittiego, przy zachowaniu pryncypiów ruchu socjalistycznego. Arfć ocenia pozy­tywnie bilans tej polityki na końcu pierwszej dekady XX wieku. Jego zdaniem, po dziesięciu latach rządów liberalnych i postępów ruchu socjalistycznego dawna Italia przekształciła się w nowoczesny kraj, zbliża­jący się do poziomu najbardziej rozwiniętych krajów europejskich. Interpretacji tej nie można odmówić racji.

Znacznie bardziej krytyczny stosunek do Turatiego ma Santarelli, autor pracy na temat rewizji marksizmu we Włoszech12. Uważa on za niewątpliwe, że Bern­stein wywarł wpływ na Turatiego, a w konsekwencji i na całą linię polityczną i działalność praktyczną partii socjalistycznej. Z tym, że przywódca jej niechętny był dyskusji teoretycznej, ale uprawiał rewizjonizm w praktyce. Jednakże — jak podkreśla Santarelli — z biegiem czasu Turati dawał coraz wyraźniejsze do­wody akceptacji idei Bernsteina.

Zbliżone do Santarellego stanowisko zajmuje Karo­lina Miziano 1S. Pisze ona, że Turati przeceniał możli­wości wykorzystania sprzeczności istniejących wśród klas panujących i zawierania mniej lub bardziej dłu­gotrwałych sojuszów z pewnymi grupami burżuazji, zatem przeceniał możliwość oddziaływania tym sposo­bem przez partię socjalistyczną na rozwój wydarzeń.

15* 2 4 3

Page 244: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Polityka reform i taktyka sojuszów stała się celem sa­mym dla siebie, oderwanym od perspektywy rewolu­cyjnej- Obojętnemu stosunkowi do teoretycznego aspektu dyskusji wywołanej przez Bernsteina nie to­warzyszyła więc obojętność wobec politycznej istoty rewizjonizmu Bernsteina, który wywarł wpływ na ewolucję ideową Turatiego. Wprawdzie przywódca socjalistów włoskich podkreślał związek między ru­chem a celem i uważał za konieczne zachowanie peł­nej niezależności partii socjalistycznej od jej sojuszni­ków, jednakże te jego opinie miały charakter deklara­tywny, nie znajdowały ucieleśnienia w praktyce poli­tycznej.

Powszechna jest opinia, że rewolucyjny syndyka­lizm włoski był reakcją na przybierający na sile re­formizm; że był wyrazem radykalnej dezaprobaty dla charakteru włoskiej partii socjalistycznej. Nieco bar­dziej kontrowersyjna jest natomiast kwestia wpływu, jaki wywarła nań doktryna francuska, w szczególno­ści Sorel. Chodzi o to, w jakiej mierze był on impor­towany z Francji, w jakiej zaś był wytworem sto-' sunków włoskich i rodzimej tradycji, bądź też — to tylko inny aspekt tej samej kwestii — czy i jak zna­czne miał znamiona oryginalności i odrębności w po­równaniu z doktryną ukształtowaną wcześniej nad Sekwaną 14.

Sorel już w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych był postacią znaną w środowisku intelektualistów wło­skich, zwłaszcza związanych z ruchem socjalistycz­nym. Pozostawał już wtedy w bardzo bliskich kon­taktach z Benedyktem Crocem, Antoniem Labriolą i Saveriem Merlinem, ludźmi, którzy wywierali wów­czas wielki wpływ na socjalistyczną inteligencję15. Liczne jego publikacje ukazywały się we Włoszech, niekiedy nawet wcześniej niż we Francji. Nie ulega

244

Page 245: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wątpliwości, że cieszył się on bardzo znacznym auto­rytetem także u tych intelektualistów, którzy odegrali szczególną rolę w ukształtowaniu włoskiej odmiany rewolucyjnego syndykalizmu16. Liczne prace Sorela, pisane w okresie, gdy był on rewolucyjnym syndykali- stą, publikowane były na łamach organów tego nurtu, w szczególności na łamach pisma „II Divenire sociale”, które redagował Leone17. Zarówno Labriola, jak Leo­ne powoływali się niejednokrotnie na niego, uważali go za odnowiciela marksizmu. Labriola miał go za je­dynego myśliciela socjalistycznego po Marksie. Obu tych teoretyków nazywa się nieraz sorelistami18. Ich poglądy kształtowały się jednak w znacznej mierze niezależnie od Sorela. Należy bowiem mieć na uwadze, że podstawowa praca Artura Labrioli, zawierająca już jego zasadnicze koncepcje syndykalistyczne, tj. Rifor- me e rivoluzione sociale, pisana była, zanim jeszcze pojawiły się prace Sorela, w których formułował on idee rewolucyjnego syndykalizmu19. To po pierwsze. Po drugie, ani Labriola, ani — tym bardziej — Leone nie byli bezkrytycznymi sorelistami, nie przyjmowali w pełni i bez zastrzeżeń koncepcyj autora Reflexions sur la violence.

W tym miejscu odnotujmy niektóre tylko różnice poglądów. Ideolodzy włoscy nie zaaprobowali przede wszystkim irracjonalizmu Sorela i dalecy byli od jego uznania dla filozofii Bergsona20. Nie szli więc w kon­sekwencji w jego ślady, gdy dokonywał on zasadniczej rewizji materializmu historycznego, a raczej gdy fak­tycznie odrzucał w ogóle to pojmowanie procesu his­torycznego. Nie podzielali jego kardynalnej krytyki determinizmu, nie negowali istnienia ścisłego związku między sprzecznościami tkwiącymi w bazie ekonomicz­nej a walką klasową proletariatu i nie przesuwali tej walki z płaszczyzny ekonomicznej na płaszczyznę nie-

245

Page 246: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

mai wyłącznie psychologiczną. Nie przejęli też sław­nej sorelowskiej koncepcji mitu, co miało istotne kon­sekwencje dla pojmowania strajku generalnego. Leone odnosił się krytycznie do głoszonej przez francuskiego intelektualistę pochwały przemocy. Nie odnajdujemy też u autorów włoskich namiętnej wrogości do demo­kracji, tak znamiennej dla autora Rozważań o prze­mocy. Również w traktowaniu szeregu innych kwestii, o których będzie jeszcze mowa, różnice poglądów by­ły niebagatelne.

Ideologia rewolucyjnego syndykalizmu włoskiego kształtowała się stopniowo i stawała się coraz bardziej radykalna, coraz bardziej odmienna od tego, co La- briola i Leone nazywali „tradycyjnym socjalizmem”, zarówno od ideologii nurtu „ortodoksyjno”-marksi- stowskiego, jak od ideologii nurty rewizjonistycznego. W jej niedługiej historii dałoby się wyróżnić trzy okresy* Pierwszy od 1901 do 1904 r., drugi do 1907 r., granica końcowa trzeciego okresu nie rysuje się wy­raźnie, może nią być bądź wojna libijska, bądź przy­stąpienie Włoch do pierwszej wojny światowej.

Za pierwszy, jeszcze nie bardzo wyraźny przejaw tworzenia się tego nurtu uznać by można sprzeciw La­brioli wobec pośredniego poparcia udzielonego przez socjalistyczną frakcję parlamentarną rządowi Zanar- delli-Giolitti w 1901 r. Jednakże jego wywody zawar­te w bruszurze Ministero e socialismo (riposta a Tura- ti) nie odbiegały jeszcze wyraźnie od stanowiska anty- reformistycznego nurtu ówczesnej międzynarodowej socjaldemokracji. Kolejnym istotnym elementem kształtowania się nowej doktryny były rozważania nad znaczeniem działalności socjalistów na forum parla­mentu, publikowane już na łamach pisma „L’Avan- guardia socialista”, które Labriola redagował w Me­diolanie, dokąd przeniósł się z Neapolu. Początkowo

246

Page 247: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Labriola uważał, że możliwe jest połączenie parlamen­tarnej działalności partii socjalistycznej z bezpośrednią i rewolucyjną akcją mas. Działalność ta miałaby przy­czyniać się do osłabiania od wewnątrz sił zaintereso­wanych w zachowaniu istniejącego ustroju społeczne­go i mogłaby też spowodować uzyskanie reform ko­rzystnych dla klasy robotniczej. Jednakże doszedł on wkrótce do wniosku, że postulowana przez niego poli­tyka socjalistów na forum parlamentu jest trudna do realizacji, i twierdził, że frakcja parlamentarna wło­skiej partii socjalistycznej oddawała w ostatnich la­tach wspaniałe usługi sprawie zachowania ustroju burżuazyjnego, dokonując dzieła o charakterze kon­serwatywnym. Wyraźnych konturów zaczął nabierać właściwy rewolucyjnemu syndykalizmowi antyparla- mentaryzm, choć nie stał się on nigdy tak skrajny, jak w wydaniu francuskim.

Nową fazę krystalizowania się ideologii rewolucyj­nego syndykalizmu stanowił rok 1904. Znalazło to już wyraz w ogłoszonej w tym roku książce Labrioli Ri- forme e rivoluzione sociale oraz w przebiegu zjazdu partii socjalistycznej w Bolonii21. Praca o reformie i rewolucji społecznej uważana jest zgodnie za najbar­dziej gruntowny i systematyczny wykład tej doktry­ny. Należy jednak nadmienić, że opinia ta jest w peł­ni uzasadniona tylko w odniesieniu do drugiego, zna­cznie zmienionego wydania tej książki z 1906 r. Na to

•wydanie powołują się też z reguły autorzy publikacji traktujących o interesującej nas doktrynie. Także opracowany przez rewolucyjnych syndykalistów pro­jekt rezolucji bolońskiego zjazdu Włoskiej Partii So­cjalistycznej obradującego wiosną 1904 r. nie miał je­szcze syndykalistycznego charakteru. Świadczy o tym m. in. jego pozytywna w zasadzie ocena przez takich „ortodoksyjnych” marksistów, jak Kautsky i Lafar­

247

Page 248: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

gue22. Antyministerializm Labrioli i jego przyjaciół mógł uchodzić jeszcze za zbieżny ze stanowiskiem marksistów przeciwstawiających się rewizjonizmowi. Mogło się też jeszcze wydawać, że różnice między La- briolą a Ferrim 23, uchodzącym za przywódcę nurtu antyreformistycznego, nie były zasadnicze. Na skutek wzajemnego poparcia reprezentowane przez nich kie­runki uzyskały większość na zjeździe i opanowały kie­rownicze organy partii. Koalicja ta nie trwała zresztą długo. Ferri zdystansował się od rewolucyjnych syn­dykalistów i stał się wespół z Oddinem Morgarim twórcą prądu zwanego integralizmem, poczytywanego przez niektórych za reformizm zamaskowany.

Po zjeździe bolońskim proces kształtowania się no­wej doktryny uległ znacznemu przyspieszeniu i wyra­źna stała się jej odmienność od obu podstawowych nurtów występujących wówczas w międzynarodowym ruchu socjalistycznym. Nie bez wpływu na to było — jak się wydaje — oddziaływanie rewolucyjnego syn­dykalizmu francuskiego, który właśnie w tym czasie również przybrał wyraźne kontury. O wiele większe znaczenie miał jednak chyba fakt, że w tym czasie nastąpiło poważne ożywienie aktywności klasy robo­tniczej, w szczególności wzrost ruchu strajkowego. Jeśli w 1903 r. w 544 strajkach w przemyśle uczestni­czyło 107 840 robotników, to teraz w 630 strajkach brało udział 124 834 robotników2i. Wysoka była także fala strajków i liczebność strajkujących w rolnictwie. • W przypadku strajków w przemyśle znamienne było to, że tak robotnicy, jak przedsiębiorcy, nie przejawia­li skłonności do ustępstw. Wzrosła więc długotrwałość strajków. Zwiększył się też poważnie odsetek strajków zakończonych całkowitym lub częściowym sukcesem robotników. O większej gotowości robotników do po­dejmowania walki świadczyć może również to, że w

248

Page 249: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

latach 1901—1904 stale zmniejszał się odsetek straj­ków proklamowanych w związku z kwestią p łac2S. Przyczyniło się to do przywiązywania przez Labriolę i jego zwolenników coraz większej wagi do akcji bez­pośredniej przy równoczesnym wzroście krytycyzmu wobec działalności parlamentarnej. Wzmożone zainte­resowanie budziła teraz kwestia strajku generalnego.

Przypomnijmy, że właśnie w tym czasie kwestia ta stgła się przedmiotem debaty na kongresie II Między­narodówki w Amsterdamie26. Dokonana tam rehabili­tacja strajku generalnego jako formy walki klasowej, choć nie szła tak daleko, jak tego pragnęli jego naj­bardziej entuzjastyczni wyznawcy, także przyczyniała się do większego nim zainteresowania. Nie zadowoliła ona głównego ideologa rewolucyjnego syndykalizmu włoskiego. W artykule poświęconym temu kongreso­wi Labriola traktował już strajk generalny nie tylko jako narzędzie edukacji klasy robotniczej, lecz przy­pisywał mu również decydującą rolę w przechodzeniu od kapitalizmu do socjalizmu.

W niespełna miesiąc po ogłoszeniu tego artykułu wybuchł we Włoszech strajk generalny. Zaczął się w Mediolanie i stamtąd przerzucił się na szereg innych miast. Miał on właściwie charakter żywiołowy, stano­wił spontaniczną akcję mas, choć na jego przebieg w Mediolanie duży wpływ wywierała tamtejsza Camera del Lavoro (Izba Pracy), kierowana przez rewolucyj­nych syndykalistów zgrupowanych wokół Labrioli27. Zakończył się on niepowodzeniem. Reformistyczny nurt partii socjalistycznej pragnął ograniczyć zarówno jego rozmiary i czas trwania, jak też cele. Natomiast rewolucyjni syndykaliści okazali się niezdolni do kie­rowania nim i z politycznego, i z praktycznego punktu widzenia. Wedle opinii współczesnego historyka, strajk dał robotnikom świadomość ich siły uderzenia i zna­

249

Page 250: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

czenia jako niezastąpionych twórców bogactwa naro­dowego, brakowało natomiast koncepcji politycznej, wytyczenia zadań i celów politycznych 28.

Strajk ten przyczynił się w znacznej mierze do za­ostrzenia konfliktu wewnątrz partii, do ostrej krytyki Labrioli tudzież jego zwolenników ze strony Turatie- go29 i do dalszej radykalizacji koncepcyj Labrioli. Uwagę jego i jego zwolenników przykuwała zwłasz­cza kwestia roli i funkcji partii socjalistycznej oraz kwestia charakteru związków zawodowych. Akcja bez­pośrednia była traktowana jako alternatywa koncep­cji skoncentrowanej na działalności parlamentarnej, a walka ekonomiczna stawiana ponad walką politycz­ną.

Nowe przemyślenia znalazły wyraz m. in. w wy­stąpieniach Labrioli i Leonego na zjeździe partyjnym w Rzymie w 1906 r. Labriola uwypuklił aspekt ekono­miczny rewolucji socjalistycznej i niezbędność zniesie­nia państwa. Towarzyszyło temu krystalizowanie się nowej koncepcji strategicznej, nowej koncepcji metod walki klasowej proletariatu, w której centralną rolę odgrywa już strajk generalny, traktowany jako sym­bol katastrofy kapitalizmu i wojny społecznej, narzę­dzie potęgowania rewolucyjnych nastrojów proletaria­tu oraz rozwijania w nim postawy heroicznej, zdolno­ści do ponoszenia ofiar. Leone kładł nacisk na niejed­norodność składu społecznego partii socjalistycznej, w tym dopatrywał się przyczyn jej niezdolności do speł­nienia swego zadania. Nie proponował jednak zlikwi­dowania partii; uważał, iż powinna ona zostać stopnio­wo wchłonięta przez ruch zawodowy30. Mimo takich koncepcji rewolucyjni syndykaliści deklarowali pra­gnienie pozostania w partii, by oddziaływać na nią od wewnątrz. Wraz z krystalizowaniem się i radykaliza­cją ich doktryny nie następowało jednak zdobywanie

250

Page 251: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

przez nich pozycji w partii. Na zjeździe rzymskim, po­różnieni także z nurtem, któremu przewodził Ferri, znaleźli się oni w wyraźnej mniejszości. Na zgłoszoną przez nich rezolucję padło tylko około 15% głosów. Wyraźną przewagę uzyskał znowu kierunek, któremu przewodził Turati. Turati już na zjeździe ogłosił, że syndykaliści winni opuścić partię, gdyż ich pozosta­wanie w jej szeregach musi paraliżować zarówno ich samych, jak ich oponentów. Wkrótce potem na kon­gresie syndykalistów odbytym w lipcu 1907 zapadła istotnie decyzja o wystąpieniu z partii i ukonstytuo­waniu się w odrębną grupę31, a zjazd partii socjali­stycznej, obradujący w 1908 r., zadeklarował, iż do­ktryna i praktyka rewolucyjnego syndykalizmu nie da się połączyć z zasadami i metodami tej partii. Obie te decyzje traktować można jako formalne zwieńczenie procesu kształtowania się doktryny rewolucyjnego syn­dykalizmu.

Rewolucyjny syndykalizm przeciwstawiał się już teraz wyraźnie nie tylko, choć przede wszystkim, nur­towi reformistycznemu, lecz także tzw. „nieprzejedna­nym”, którzy skupiali się wokół Ferriego i uchodzili za nurt rewolucyjny. Podkreślił to w 1906 r. Leone, pisząc, że rewolucyjni syndykaliści traktują swą myśl jako różniącą się głęboko „tak od neosocjalizmu re­formistycznego, jak od starego socjalizmu rewolucyj­nego”. Wskazał przy tym na podobieństwo do pozycji Sorela walczącego „przeciw guesdyzmowi i blankizmo- wi na lewicy, a jauresizmowi na prawicy”.

Doktryna ta znalazła najpełniejszy, najbardziej systematyczny i rozwinięty wyraz w dwóch pracach, w drugim wydaniu wspomnianej już książki Labrioli Riforme e rivoluzione sociale oraz w książce Enrica Leonego II sindacalismo, również opublikowanej w: 1906 r. Tytuł pracy Labrioli nawiązywał do głównego

251

Page 252: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

przedmiotu kontrowersyj, jakie rozgorzały w między­narodowym ruchu socjalistycznym po wystąpieniu Bernsteina. Rewolucyjny syndykalizm miał się prze­ciwstawić przede wszystkim reformizmowi szerzące­mu się w całym międzynarodowym ruchu robotni­czym, zwłaszcza zaś i w szczególnej formie we wło­skiej partii socjalistycznej. Miał on być, co więcej, krytyką całej dotychczasowej praktyki i doktryny po­litycznej socjaldemokracji oraz wezwaniem do powro­tu do autentycznego ducha marksizmu. Także włoscy twórcy tego prądu głosili, że jest on w stanie prze­zwyciężyć ówczesny kryzys socjalizmu, nadać ruchowi socjalistycznemu rzeczywiście rewolucyjny charakter.

Reforma a rewolucja

Nasuwa się przede wszystkim pytanie, jak rewolucyjni syndykaliści włoscy pojmowali rewolucję i na czym, ich zdaniem, miała polegać rewolucyjność ruchu. By udzielić odpowiedzi na pytanie, na czym polega proces rewolucyjny, Labriola odwoływał się do doświadcze­nia Wielkiej Rewolucji Francuskiej, uważanej — jak pisał — powszechnie za przypadek klasyczny. Wierny więc był w tym względzie dominującej tradycji. Pier­wsza i najważniejsza część procesu rewolucyjnego po­lega na sparaliżowaniu starego organizmu społeczne­go, w szczególności aparatu władzy, „na zburzeniu starego organizmu państwowego”. Nieistotny jest przy tym sposób, w jaki się to stanie. „Obiektem rewo­lucji jest państwo, a celem zburzenie go” 32. „Drugim logicznym momentem rewolucji jest przejście władzy do rąk nowej grupy społecznej lub wchłonięcie funk­cji państwowych przez nowy mechanizm polityczny

252

Page 253: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

stopniowo rozwijający się w społeczeństwie” 33. Jest to kolejność logiczna, a nie chronologiczna, gdyż ten dru­gi moment może nawet wyprzedzić pierwszy bądź przebiegać równocześnie z nim. Zdaniem Labrioli, mo­żna powiedzieć w sensie bardzo ogólnym, że gdy re­wolucja dokonuje się poprzez przekazanie władzy pań­stwowej w ręce organu, który się już uprzednio roz­wijał i ukształtował w sposób naturalny, na przykład w ręce związku zawodowego, może ona mieć przebieg znacznie mniej dramatyczny. Ideolog rewolucyjnego syndykalizmu podkreślał, że rewolucja ma zawsze charakter polityczny. Analiza Reformacji miała służyć natomiast do określenia reformy i do ukazania zasad­niczej różnicy między rewolucją a reformą. W rezul­tacie tej analizy otrzymujemy następującą definicję: „Przez reformę społeczną należy faktycznie rozumieć nie jakiekolwiek przekształcenie istniejących stosun­ków społecznych, lecz ten określony sposób zmiany, który dokonuje się za pomocą odwołania się do użycia prawnych mechanizmów państwa” 34. Nawet gdyby określone przeobrażenie miało — jest to założenie abstrakcyjne i hipotetyczne — bardzo radykalny cha­rakter, stanowi ono reformę, jeśli dokonuje się dzięki wykorzystaniu istniejącego mechanizmu państwowego. R e f o r m ą j e s t w s z e l k i e p r z e o b r a ż e n i e n i e o d b i e r a j ą c e w ł a d z y k l a s i e l u b g r u ­p i e r z ą d z ą c e j . Natomiast rewolucja ma miejsce wtedy, gdy panująca klasa lub grupa społeczna zo­staje pozbawiona władzy na rzecz innej klasy lub grupy. Takie rozumienie rewolucji i reformy nie róż­niło się w sposób istotny od znaczenia, jakie nadawali tym terminom ówcześni marksiści3S.

Ujęcie to stanowiło dla Labrioli punkt wyjścia do odróżnienia partii rewolucyjnych od partii reformi- stycznych. Chciał on udzielić odpowiedzi na bardzo

253

Page 254: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

istotne pytanie, jaka winna być działalność partii re­wolucyjnej w okresie, gdy nie istnieje kryzys rewo­lucyjny. Odwoływał się znowu do konkretnego przy­padku, tym razem do dziejów angielskiej partii rady­kalnej, która z rewolucyjnej przekształciła się w refor­mistyczną. Rewolucyjna jest — jego zdaniem — par­tia, „która dla realizacji określonych celów społecz­nych — atakuje i usiłuje zburzyć istniejącą formę państwa”. Nie traci ona tego charakteru, jeśli nawet działa na gruncie legalności. Reformistyczną jest nato­miast partia, która oczekuje realizacji przeobrażeń spo­łecznych od istniejącego państwa, a więc od klasy pa­nującej. Labriola uważał, że partie reformistyczne po­budzają klasę panującę do odmłodzenia się i przyczy­niają się do utrwalenia jej panowania, są więc partia­mi konserwatywnymi, „partia reformistyczną zmierza właśnie do zachowania politycznej dominacji klasy, od której domaga się reform” 36.

K rytyka partii socjalistycznej

Ideologowie rewolucyjnego syndykalizmu byli prze­świadczeni, że partie socjaldemokratyczne mają taki właśnie reformistyczny charakter i że. na tym właśnie polega kryzys socjalizmu. Labriola pisał: „W chwili obecnej prawie we wszystkich częściach świata socja­lizm przechodzi bardzo ciężki kryzys, który w osta­tecznej analizie da się sprowadzić do pewnego rodzaju sprzeczności między teorią a praktyką, między zasa­dami ogólnymi a polityką partii” 37. Szczególnie kry­tycznie oceniano włoską partię socjalistyczną. Autor książki Rtforme e rivoluzione sociale uważał, iż jest ona anormalnym przypadkiem w ruchu socjalistycz­

2 5 4

Page 255: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nym; twierdził, że jej działalność nie przyniosła żad­nych poważnych korzyści dla demokracji i dla klasy robotniczej, że, co więcej, wśród wielu jej czołowych działaczy nikłe tylko — lub w ogóle żadne — było pragnienie uzyskania takich rezultatów. Jej charakter był w szczególnej mierze determinowany przynależno­ścią społeczną jej szeroko rozumianej grupy kierowni­czej. Wskazując na to, że wśród 33 posłów socjalistów było 11 adwokatów, 6 profesorów i nauczycieli, 3 pu­blicystów, 3 kupców, a tylko 3 rzemieślników i ro­botników, pisał, że ten skład grupy parlamentarnej odzwierciedla skład społeczny całej partii i że nawet w tych rejonach kraju, gdzie przeważają w partii ro­botnicy, funkcje kierownicze należą do elementów mieszczańskichs8. W konsekwencji ton partii nadaje liczna klasa „prawdziwych proletariuszy intelektual­nych”, skłonna do pokojowej, ewolucyjnej, pozytywi­stycznej i legalistycznej interpretacji życia społeczne­go. Nic też dziwnego, że partia pasjonuje się tylko problematyką wyborów.

Labriola sądził, że na ten szczególny charakter włoskiej partii znaczny wpływ wywierał również fakt, iż we Włoszech, inaczej niż we Francji, Anglii czy Niemczech, nie było rodzimych tradycji socjalistycz­nych, które by mogły stanowić wzór do naśladowania. Przyczyn koncentrowania się partii na dążeniu do uzyskania przeobrażeń choćby drobnych, ale natych­miastowych, dopatrywał się on też w presji ze strony należących do niej chłopów. Wszystko to czyni zro­zumiałym, że klasy kapitalistyczne nie odnoszą się niechętnie do rozprzestrzeniania się wpływów partii socjalistycznej i z uznaniem traktują jej reformistycz- nych przywódców. Labriola akceptował całkowicie opinię badaczy angielskich, iż „włoska partia socjali­styczna straciła praktycznie wszelką rewolucyjną bar­

255

Page 256: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wę” 39. Przewidywał, że dążenie reformistów do prze­kształcenia partii socjalistycznej w konstytucyjną par­tię reform i do uzyskania udziału w rządach ma zna­czne szanse powodzenia, sądził jednak, że udział fak­tyczny całkowicie ich zdyskredytuje.

Pisał, że we Włoszech „nieuczciwość życia publi­cznego” pozwoliła konserwatystom „przeniknąć do partii proletariatu, wziąć ją w swoje ręce i pchnąć w kierunku zgodnym nie tylko z interesami burżuazji, ale samego państwa monarchistyczno-parlamentarne- go, i stać bardzo często w jego obronie” 40. Twierdził także, że właśnie na skutek uprawianej przez partię antyrewolucyjnej edukacji proletariatu nie wykorzy­stał on dwukrotnie, w 1896 i 1898 r., okazji do usta­nowienia we . Włoszech republiki demokratycznej.

Ideolog włoski rewolucyjnego syndykalizmu nie ograniczał się jednak do druzgocącej krytyki w ł o ­s k i e j partii socjalistycznej. Przeprowadzał ponadto radykalną krytykę p a r t i i jako formy organizacyj­nej ruchu robotniczego. Podobnie jak Leone, dopatry­wał się zasadniczej przyczyny kryzysu socjalizmu w tym, że podstawową formą ruchu socjalistycznego sta­ła się partia polityczna. Pogląd ten stanowił jeden z wyróżnionych elementów doktryny rewolucyjnego syndykalizmu, a krytyka tej formy organizacji za­ostrzała się wraz z kształtowaniem się doktryny.

W książce Riforme e rivoluzione sociale zawarta jest teza, że ruch socjalistyczny nie może uczestniczyć w praktyce społeczeństwa burżuazyjnego bez ryzyka degeneracji. Staje się ona faktem, gdy partie socjali­styczne nastawiają się na działalność parlamentarną. Pociąga to bowiem za sobą napływ do partii elemen­tów nieproletariackich, zwłaszcza inteligencji. Labrio- la, w 1906 r. jeszcze działacz partii socjalistycznej, nie negował całkowicie racji bytu partii, ale przeciwsta­

256

Page 257: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wiał się głównie temu, co nazywał oddzieleniem się partii od klasy. Potrzeba istnienia partii wynika — jego zdaniem — z potrzeby prowadzenia proletariac­kiej działalności politycznej. Jednakże „rozdział ruchu robotniczego na ruch polityczny i ekonomiczny czyni możliwym podporządkowanie drugiego pierwszemu i oddanie przewagi w ruchu politycznym pewnym grupom robotniczym bądź też, co jest nieskończenie gorsze, pewnym grupom burżuazyjnym o rzekomo socjalistycznych przekonaniach” 41. Zawodowi polity­cy — Labriola określał ich mianem „burżuazji” — z łatwością opanowują, na skutek swych wyższych umiejętności, partię robotniczą. Istnieniu partii towa­rzyszy potencjalne niebezpieczeństwo, „że partia za­stąpi interesy klasy, której mieni się przedstawicie­lem, specyficznymi interesami organizacji istniejącej dla samej siebie. Tego rodzaju substytucja zdarzyła się już w wielu partiach burżuazyjnych. Klasa p o l i ­t y k i e r ó w nie jest abstrakcją teoretyczną, ale kon­kretną rzeczywistością życia codziennego. Partie dą­żą do uformowania się w organizmy odrębne, mające własne interesy i własnych ludzi. Naturalnie opierają się one na jednej klasie lub bronią jej praw, ale czy­nią to przede wszystkim dlatego, by bronić praw i utwierdzać osobiste korzyści tych, którzy należą do partii. Polityka staje się zawodem. Stąd rodzi się ko­rupcja” 42. Labriola uważał, że zjawisko to ma charak­ter prawidłowości. „Nie należy sądzić, że socjaliści są odmienni od innych ludzi. Ta sama przyczyna daje zawsze te same skutki. Rozłam między klasą a partią, który tłumaczy korupcję polityczną partii burżuazyj­nych, może doprowadzić do tych samych konsekwen­cji wśród socjalistów” 4S. O tym, że nie jest to możli­wość czysto teoretyczna, świadczy już przypadek Mil- leranda oraz ministerializm socjalistów włoskich. Aby

W — Prekursorzy... 257

Page 258: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

temu niebezpieczeństwu zapobiec „trzeba, ażeby par­tia i klasa stanowiły jedność”. Formuła ta oznaczać miała, jak się wydaje, podporządkowanie partii związ­kom zawodowym, choć jej odrębna, samodzielna egzy­stencja była dawniej uzasadniona. „W początkach, kie­dy staliśmy wobec klasy robotniczej nieuświadomio­nej, egoistycznej, przygniecionej nędzą, partia socja­listyczna była symbolem wszelkich nadziei proletaria­tu. Ale dzisiaj, kiedy robotnicy zaczynają działać sa­mi, trzeba, aby pogodziła się z rolą zwykłej organi­zacji wyborczej związków robotniczych, które uznają za stosowne uczestniczenie w walkach wyborczych” 44. Leone twierdził, że włoska partia socjalistyczna stała się frakcją demokracji burżuazyjnej, zasadniczej zaś przyczyny jej oddalenia się od swego pierwotnego ce­lu dopatrywał się w jej niejednolitym składzie spo­łecznym, w roli, jaką odgrywają w niej „pracownicy nieproduktywni”, to jest inteligenci. Uważał, że poli­tyka socjalistyczna winna stać się dziełem zorganizo­wanej zawodowo klasy robotniczej, partia zaś winna ulec stopniowej eliminacji.

Tak więc obaj czołowi teoretycy rewolucyjnego syndykalizmu byli zdania, że ośrodkiem politycznej działalności proletariatu winny stać się związki za­wodowe.

Zarówno Labriola, jak Leone podkreślali z naci­skiem tezę, że — wedle Marksa — podstawowe znacze­nie ma nie wspólnota ideologiczna, na której opiera się partia (w założeniu tylko, bo w praktyce niejednoli­tość składu społecznego powoduje brak jednolitości ideowej), lecz wspólnota położenia społecznego i wy­nikających z niego interesów. P o d s t a w o . w e k a ­t e g o r i e t o e k o n o m i k a i k l a s a , n i e z a ś p o l i t y k a i p a r t i a — pisał Leone, który zresztą

258

Page 259: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

bardziej niż Labriola eksponował ekonomiczną stro­nę całej ideologii syndykalistycznej.

Później, już po wystąpieniu z partii, Labriola po­szedł jeszcze dalej w krytyce partii, pisząc w polemi­ce z Plechanowem, że wszystkie partie polityczne, na­wet te najbardziej proletariackie, zrodziły się na grun­cie społeczeństwa kapitalistycznego, i ich działalność, choćby mogła się wydawać najbardziej radykalna, od­powiada organicznym potrzebom .tego społeczeństwa i zabezpiecza jego egzystencję. Partia socjalistyczna stanowi element systemu kapitalistycznego i „nie jest nigdy partią odzwierciedlającą momenty (momenti) istotnie i wyłącznie robotnicze”. Rodzi się ona „ze zbiegu interesu proletariatu i interesu kapitalistów i dlatego usiłuje raczej pogodzić te dwa interesy, ani­żeli pogłębiać ich różnice” 4S. Rozważania te kończy następujące określenie: „Socjaldemokracja jest orga­nizacją ogólnych interesów proletariacko-burżuazyj- nych, a nie partią klasy pracującej” 48. Wyrodzenie się partii proletariackiej jest więc nie tylko potencjal­nym niebezpieczeństwem, lecz czymś nieuchronnym. Nie może ona zachować rewolucyjnego charakteru, musi stać się reformistyczną, utrwalać istniejący ustrój. Analiza wywodów ideologów rewolucyjnego syndykalizmu prowadzi do wniosku, że taki charakter partii staje się nieuchronny przede wszystkim na sku­tek dwóch czynników, a mianowicie składu społecz­nego jej członków i roli, jaką w niej odgrywają inte­ligenci, oraz jej orientacji na działalność parlamen­tarną. Oba te czynniki miały być ściśle ze są związa­ne. Krytykując oddziaływanie inteligentów na partię socjalistyczną, Leone uwypuklał znaczenie podziału na pracowników produktywnych i nieproduktywnych, do których zaliczał pracowników umysłowych. Pracowni­

17* 259

Page 260: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

cy nieproduktywni zainateresowani są w rozszerzaniu kompetencji państwa, w mnożeniu stanowisk, a doma­gając się od burżuazji większych płac, przyczyniają się do zwiększenia stopy wyzysku robotników. Te ich dążenia są sprzeczne z rzeczywistymi potrzebami ru­chu robotniczego. Ta sprzeczność interesów między produktywnymi robotnikami fizycznymi a nieproduk­tywnymi pracownikami umysłowymi stanowiła — zdaniem Leonego — zasadniczą przyczynę sprzecznych tendencji występujących w partii socjalistycznej i odmiennego pojmowania socjalizmu. W istocie rze­czy tylko robotnicy są zainteresowani w urzeczywi­stnieniu socjalizmu 47.

Stosunek do działalności parlamentarnej

W kwestii znaczenia politycznych form walki klaso­wej proletariatu, w tym także znaczenia działalności na forum parlamentu, nie było wśród rewolucyjnych syndykalistów włoskich pełnej zgody. Labriola uzna­wał jej potrzebę i wąkpzywał na korzyści, jakie może dać działalność parlamentarna. Jeszcze w 1909 r. w polemice z Plechanowem wskazywał, że „syndykali­ści włoscy w odróżnieniu od syndykalistów francu­skich głosili zawsze konieczność akcji parlamentar­nej” 4S. Nie zapoznawali przy tym pewnych związa­nych z ■tym negatywnych zjawisk, mieli jednak prze­de wszystkim na uwadze doświadczenie historyczne całego ruchu robotniczego wykazujące, że robotnicy dążyli do stosowania tej formy działalności. Uważał on system parlamentarny za niezbędny tam, gdzie wśród panujących grup społecznych nie ma jednorod­ności interesów, a więc za niezbędny w ustroju kapi­talistycznym. I nie sądził, by burżuazja mogła odczu­

260

Page 261: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wać potrzebę odstąpienia od tego systemu. „System parlamentarny — pisał — będąc żywotnym warun­kiem panowania burżuazyjnego, trwać będzie, dopóki trwać będzie rząd burżuazyjny” 49.

Proletariat winien posługiwać się tym systemem, uczestniczyć w działalności parlamentu, ale „nie po­winien od niego wymagać więcej, niż ten może dać, i nie dążyć do obarczania go zadaniami pozostającymi w sprzeczności z jego naturą i jego historią” *°.

Cóż więc może dać działalność parlamentarna? La- briola traktował ją przede wszystkim jako instrument kontroli nad działalnością rządu i partii burżuazyj­nych. Rezultatem. działalności parlamentarnej socja­listów mogą też być reformy polityczne i społeczne.

Rewolucyjni syndykaliści nie sądzili jednak, by można było liczyć na znaczny rozwój ustawodawstwa społecznego i na istotną poprawę położenia klasy ro­botniczej. Przeświadczeni byli, że granice reform są bardzo wąskie. Opinia ta związana była z ich ogólniej­szymi poglądami na relacje między ekonomiką a po­lityką, na możliwości oddziaływania państwa na pro­cesy gospodarcze, na skutki prób ingerowania przez państwo w życie ekonomiazne. Ich poglądy w tej ma­terii zbliżone były do koncepcji zwolenników libera­lizmu ekonomicznego. Podobieństwo to było szczegól­nie wyraźne w przypadku Leonego51. Ale było też oczywiste w przypadku Labrioli52. Autor Riforme e rivoluzione sociale podkreślał, że rozważając problem z punktu widzenia czysto logicznego, można twierdzić, że ustrój kapitalistyczny oparty w pełni na zasadzie wolności wymiany zrealizowałby te same cele ekono­miczne co ustrój komunistyczny. Tezę tę uzasadniał, rozważając trzy sfery zjawisk: cenę produktów, wy­sokość dochodów i równowagę produkcji.

Rozważając kwestię znaczenia reform, Labriola pi­

261

Page 262: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

sał, iż znajomość praw ekonomicznych wskazuje, „że wynagrodzenie za czynniki produkcji, między który­mi jest właśnie praca, nie wynika z woli ludzi czy też z interwencji pracodawcy w procesie ekonomicznym, ale z wydajności pracy, z warunków podaży samej pracy, z limitu wzrostu kapitału, ze stopnia kwalifi­kacji pracownika i, ogólnie mówiąc, ze wszystkich po­zostałych warunków równowagi gospodarczej. Proces ekonomiczny jest zdeterminowany przez własne orga­niczne prawo, które nie pozwala ludziom gwałcić się zależnie od ich kaprysu. Dlatego całe to ustawodaw­stwo społeczne, które reformizm obiecuje wyczekują­cym plebejuszom, nie może wywrzeć znaczniejszego wpływu na sytuację pracownika” 5S. Rewolucyjni syn­dykaliści opowiadali się za takimi reformami, które przyczyniają się do wzrostu antagonizmów klasowych i do wzrostu siły proletariatu, deklarowali natomiast sprzeciw wobec reform osiągniętych takimi metodami, które zniekształcają charakter i cele ruchu socjali­stycznego.

Więcej niż od ustawodawstwa oczekiwali rewolu­cyjni syndykaliści od bezpośredniej działalności związ­ków zawodowych. Labriola pisał: „Doświadczeniei powszechna praktyka pouczają, że organizacja za­wodowa, podnosząc techniczny i moralny poziom ro­botnika, działa automatycznie w kierunku podwyższe­nia wynagrodzenia za pracę właśnie dlatego, że przy­czynia się do ulepszenia i zwiększenia produkcji” si. Uważał, że jedną z konsekwencji działalności związ­ków zawodowych jest udoskonalenie produkcji umo­żliwiające podniesienie płac. Sceptyczny stosunek do możliwości poprawienia położenia robotników w dro­dze ustawodawstwa związany był też, jak się wydaje, z ogólną oceną demokracji parlamentarnej. Co prawda u ideologów włoskich nie spotykamy się z taką zjadli­

262

Page 263: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wą, napastliwą krytyką tej formy ustrojowej, jaką w tym czasie uprawiał Sorel. Labriola podkreślał jednak, że cechą charakterystyczną demokracji jest brak kom­petencji. Powoływał się na opinię Spencera o niekom­petencji parlamentów i parlamentarzystów we wszy­stkich kwestiach bardziej konkretnych; twierdził, że „jest rzeczą powszechnie znaną, iż dziewięć dziesią­tych praw przegłosowanych przez członków parlamen­tu jest bezużyteczne” 55. Rewolucyjni syndykaliści są­dzili zatem, że od działalności na forum parlamentu nie należy oczekiwać wiele z punktu widzenia walki0 reformy. Nie było to jednak stanowisko powszechnie1 konsekwentnie przez nich aprobowane. Labriola pi­sał na przykład, że burżuazja może podjąć w przy­szłości bardzo szerokie i radykalne reformy gospodar­cze i administracyjne, by w ten sposób odwlec lub uczynić po części zbędnym przejęcie władzy przez pro­letariat.

Koncepcja rewolucji

Rewolucyjni syndykaliści głosili jednak przede wszy­stkim i z całym naciskiem, że działalność ta nie może być narzędziem rewolucji; odrzucali stanowczo kon­cepcję parlamentarnej drogi do socjalizmu. Wedle słów Labrioli: „Parlamenty nie są i nie mogą stać się organami rewolucji społecznej” S6. Czynili tak z kilku względów. Nie liczyli na to, by partia socjali­styczna mogła kiedykolwiek i w jakimkolwiek kraju uzyskać większość w parlamencie. Labriola pisał, że nadzieję taką uważa za najbardziej śmieszną i absur­dalną utopię. Nie liczyli oni bowiem na możliwość uzyskania przez partię poparcia większości społeczeń­

263

Page 264: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

stwa, gdyż wcześniej czy później utraci ona poparcie urzędników, nie pozyska plebsu wielkomiejskiego, co więcej, również znaczna część pozbawionej , własności ludności wiejskiej nie odczuwa zainteresowania w po­parciu rewolucji socjalistycznej. Sądzili, że szereg czynników, na przykład korupcja, przywiązanie do osoby kandydata, religijność, może silniej wpłynąć na postawę wyborców niż atrakcyjność idei socjalistycz­nych 67. Twierdzili zarazem, że warstwy pośrednie tak­że odczują dobrodziejstwa rewolucji socjalistycznej i że wobec tego nie należy się obawiać, iż będą one dążyły do obalenia socjalistycznego porządku społecz­nego, gdy ten zostanie już ustanowiony.

Ich koncepcję rewolucji można więc zaliczyć do koncepcyj „rewolucji mniejszości”. Była to jednak szczególna wersja „rewolucji mniejszości”. Inaczej bo­wiem niż w przypadku takiej „klasycznej” koncepcji, utożsamianej często z blankizmem, nie przewidywała ona ustanowienia rewolucyjnej dyktatury. Zanim zaj­mę się tym aspektem poglądów rewolucyjnych syndy­kalistów, odnotuję, że. nie przywiązując większej wagi do reform społecznych i nie uważając za możliwe uczynienie z parlamentu narzędzia rewolucji socjali­stycznej, wypowiadali się zdecydowanie przeciw udzia­łowi socjalistów w rządach burżuazyjnych czy też przeciw rządowej koalicji partii socjalistycznej z par­tiami burżuazyjnymi. Politykę taką traktowali jako zmierzającą do zainteresowania klasy robotniczej utrzymaniem istniejącego państwa, a więc jako poli­tykę o charakterze konserwatywnym. Labriola pisał: „Demokracja — jako typowa forma polityczna współ- zainteresowania wszystkich klas społeczeństwa w utrzymaniu istniejących instytucji politycznych, jest właśnie formą polityczną, w której klasa burżuazyjna wygodnie umacnia własne panowanie. Jej dążenie do

264

Page 265: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

zainteresowania proletariatu i partii socjalistycznej instytucjami demokratycznymi jest najzręczniejszą próbą skonsolidowania własnego panowania klasowe­go” 58. Błędne jest zatem wyobrażenie, że między de­mokracją a socjalizmem istnieje taka relacja, jak mię­dzy środkiem a celem.

Negacja parlamentarnej drogi do władzy związana była ściśle również z pojmowaniem procesu rewolucji socjalistycznej. Tu koncepcje rewolucyjnych syndyka­listów różniły się w sposób istotny nie tylko od poglą­dów reformistów, lecz również współczesnych im marksistów. Podobnie jak anarchiści, twierdzili oni, że rewolucja ma polegać nie na zdobyciu władzy pań­stwowej, lecz na jej zniesieniu. Odrzucali zatem myśl o rewolucyjnej dyktaturze proletariatu jako kształcie politycznej organizacji społeczeństwa porewolucyjne- go. Odnotujmy, że nie zawsze wynikało to z poglądów na rolę państwa jako narzędzie panowania klasowego. Niektórzy bowiem z nich wskazywali nieraz na podsta­wowe znaczenie, jakie sprawowanie władzy ma dla burżuazji. Autor Riforme e rivoluzione sociale z naci­skiem podkreślał, że dominacja społeczna danej klasy opiera się przede wszystkim na władaniu machiną polityczną.

Przeświadczenie, że realizacja przeobrażeń socjali­stycznych wymaga nie posługiwania się państwem, lecz jego zniesienia, związane było także z pojmowaniem społeczeństwa burżuazyjnego i istoty wyzysku kapita­listycznego. Społeczeństwo burżuazyjne identyfikowa­ne było nie tyle z charakterem własności środków produkcji, ile z faktem przywłaszczania sobie przez jednych ludzi pracy innych. Oponowano więc przeciw rozpowszechnionemu wśród socjalistów przekonaniu, że „wraz ze zniknięciem produkcji prywatnej zniknę­łaby przewaga burżuazji i prawdopodobnie wszelka

265

Page 266: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

forma wyzysku społecznego” S9. Jeśli bowiem, jak to się zwykle czyni, rozumieć przez socjalizm „sposób organizacji ekonomicznej, w której prawie zupełnie zanikają prywatne przedsiębiorstwa, a kierownictwo prawie wszystkich środków produkcji zostaje powie­rzone przedstawicielom społeczeństwa jako całości, które stało się wyłącznym właścicielem środków pro­dukcji” 60, to ustrój taki sam przez się nie wyklucza istnienia wyzysku. Hipotetycznie bowiem jest całko­wicie możliwe, że „kierownicy produkcji, to znaczy przedstawiciele wspólnej własności, sprawowaliby wła­dzę społeczną znacznie zbliżoną do tej, jaką sprawują obecnie kapitaliści, i to nie tylko kierując produkcją i technicznie ją organizując, ale nakładając na ogólną produkcję mniej lub bardziej zamaskowany haracz, który przywróciłby w jeszcze gorszej postaci dawny, hipotetycznie zniesiony zysk kapitalistyczny” 61. Za jeszcze istotniejsze uważał Labriola to, że wedle wszelkiego prawdopodobieństwa kadra kierowników i organizatorów produkcji rekrutowałaby się z aktu­alnej klasy kapitalistów, gdyż klasa robotnicza nie by­łaby najprawdopodobniej w stanie wyłonić z siebie ludzi zdolnych do kierowania tak rozległym przedsię­wzięciem, jak zarządzanie całą gospodarką. Uważał on za prawdopodobne, że w warunkach gospodarki opartej na społecznej własności środków produkcji do­minacja społeczna należałaby do klasy burżuazyjnej, a gospodarka ta „byłaby ni mniej, ni więcej jak tylko kontynuacją ustroju kapitalistycznego i szybko odtwo­rzyłaby jego aspekty. Płace, premie, dodatki zwy­czajne i nadzwyczajne mogłyby bardzo łatwo nie tyl­ko osiągnąć, ale i przewyższyć masę obecnych zysków i dochodów — ” 62.

Toteż kapitaliści, odczuwając dotkliwie spadek do­chodów i zysków spowodowany wolną konkurencją

266

Page 267: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

mogą szukać wyjścia w uspołecznieniu środków pro­dukcji, pozwalającym na ustanowienie monopoli i na sztuczne podnoszenie cen. „Socjalizm pojmowany jako środek konsolidacji ustroju kapitalistycznego — pisał Labriola — oto fortel z pewnością nie bardziej zaska­kujący od użytku, jaki klasy uprzywilejowane potra­fiły zrobić we własnym interesie z egalitarnej organi­zacji kościoła chrześcijańskiego” 83. Ideolog rewolucyj­nego syndykalizmu włoskiego wprowadził więc okre­ślenie „socjalizm kapitalistyczny” i twierdził, że sy­stem taki nie jest kwestią przyszłości, lecz staje się już rzeczywistością. Świadczyć o tym ma wyraźna w wielu krajach tendencja do rozszerzania własności mu­nicypalnej. Jest też całkowicie możliwe, że w sytuacji, gdyby „kryzys i spekulacja zagrażały ciągle zyskowi kapitalistycznemu, mogłaby zrodzić się w łonie klasy kapitalistów atmosfera przychylna dla eksperymentów socjalistycznych. Poza tym trzeba wziąć pod uwagę, że możliwość kontrolowania uspołecznionego systemu produkcji musi wydawać się nieskończenie większa niż w ustroju prywatnej konkurencji. Wielu kapitali­stom nie musi wydawać się paradoksem, że interesy klasy kapitalistycznej mogłyby być lepiej zagwaran­towane, gdyby cała produkcja została skoncentrowa­na w rękach społeczeństwa, a kolektywne kierownic­two przedsiębiorstwa uspołecznionego zostało powie­rzone obecnym członkom klasy kapitalistycznej lub ich spadkobiercom” 64. Tak więc gdyby wywłaszczanie prywatnych kapitalistów, dokonywało się zgodnie z za­sadą odszkodowania i im miałyby przypaść w udziale kierownicze funkcje w społeczeństwie, byliby oni za­interesowani w rozwiązaniach uważanych za socjali­styczne, gdyż faktycznie spowodowałyby one tylko zmianę form panowania kapitalistycznego.

Dlatego „Gdyby obecnej klasie burżuazyjnej udało

267

Page 268: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

się zapewnić sobie kontrolę nad przyszłym społeczeń­stwem, mógłby nastąpić kres prywatnej metody pro­dukcji ekonomicznej, ale' mogłaby przetrwać burżu­azyjna forma dystrybucji (nałożenie haraczu na pra­cę innego człowieka zagwarantowane przez autoryta­tywną organizację interesów społecznych)” 6S. Labrio- la uważał, iż realność niebezpieczeństwa zachowania przez burżuazję dominacji społecznej w społeczeń­stwie socjalistycznym potwierdza doświadczenie histo­ryczne wskazujące na to, że arystokracja zdołała w wielu krajach utrzymać swą dominację w warunkach systemu wolnej pracy najemnej mimo panowania ka­pitalistycznych metod produkcji i ustroju kapitalisty­cznego. Jednakże tę dominację społeczną burżuazja mogłaby zachować tylko w przypadku istnienia pań­stwa, w przypadku utrzymania w swych rękach wła­dzy państwowej. Labriola nie wyjaśnił, w jaki spo­sób wywłaszczeni kapitaliści mieliby mimo przejęcia steru rządów przez partię socjalistyczną zachować w swych rękach władzę państwową. Zdawał się ón zakła­dać, że przewaga kwalifikacji umożliwiłaby im spra­wowanie kierowniczych funkcji zarówno w aparacie państwa, jak i w gospodarce. Pogląd swój opierał również — jak się wydaje — na ocenie charakteru partii socjalistycznych. Sądził, że prawie we wszyst­kich krajach kierownictwo partii znajduje się w rę­kach ludzi o burżuazyjnym pochodzeniu i nawykach. Jeśli nawet mają oni dobrą wolę służyć sprawie so­cjalizmu, dobra wola nie wystarcza tam, gdzie cho­dzi o interesy i instynkty. Miał on więc faktycznie na uwadze nie tyle burżuazję, ile inteligencję. Był prze­świadczony, że ta grupa ludzi, stanowiąca odrębną klasę, będzie dążyła do wykorzystania swej pozycji w partii socjalistycznej w celu ustanowienia nowego panowania nad robotnikami. Szczególnie gwałtowną

268

Page 269: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

krytykę koncepcji rewolucji głoszonej przez socjal­demokrację, a uwypuklającej niezbędność zdobycia władzy państwowej przez proletariat i ustanowienia politycznego panowania klasy robotniczej, przeprowa­dził Labriola w pracy będącej repliką na krytykę rewolucyjnego syndykalizmu dokonaną przez Plecha­nowa. Zarzucał on socjaldemokracji (do czego jeszcze wypadnie wrócić), że „nie potrafi przełknąć antypań­stwowej tezy Marksa” 6«. Również drugi czołowy ide­olog rewolucyjnego syndykalizmu włoskiego podkre­ślał, że to, co socjaldemokracja określa mianem dykta­tury proletariatu, byłoby faktycznie władzą partii, a właściwie jej oficjalnych przedstawicieli67.

Koncepcję rewolucji, wedle której proletariat mu­si zdobyć władzę państwową, by na drodze prawnej wywłaszczyć kapitalistów, rewolucyjni syndykaliści odrzucali jeszcze i dlatego, że próba jej realizacji mu­siałaby zdezorganizować produkcję i sparaliżować pro­ces gospodarczy. Również w tym wypadku argumen­tacja była dość osobliwa. Ten sposób zniesienia wła­sności kapitalistycznej miałby wskazywać na to, że kapitaliści usiłują zachować swą własność, a skoro „kapitaliści chcą ją zachować, oznacza to, że istnieje • jeszcze funkcja kapitalisty, to znaczy zadania właści­we kapitaliście: oszczędzanie, przekształcanie oszczęd­ności w kapitał, organizowanie przedsiębiorstwa, kie­rowanie i administrowanie nim, poznawanie najbar­dziej korzystnych trendów handlowych i związków produkcyjnych; te zadania niezbędne dla procesu eko­nomicznego, bez których nie istnieje ani produkcja zrzeszona, ani racjonalną gospodarka, są wciąż jeszcze w sposób naturalny i historyczny monopolem klasy kapitalistycznej!” 68 Konkluzja wywodów ideologa re­wolucyjnego syndykalizmu przypominała konkluzję, choć sam wywód był inny, głównego ideologa rewi­

269

Page 270: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

zjonizmu69: gdyby socjaldemokracja usiłowała urze­czywistnić przeobrażenia socjalistyczne poprzez wyko­rzystanie władzy dla wywłaszczenia kapitalistów, na­dal niezbędnych dla funkcjonowania gospodarki, pro­ces produkcyjny zostałby całkowicie zdezorganizowa­ny, musiałoby nastąpić przywrócenie własności pry­watnej, „zniesienie własności prywatnej mocą prawa ustanowionego przez zwycięską «partię» jest defini­tywnym argumentem przemawiającym na korzyść własności prywatnej w porównaniu z każdym innym systemem własności” 70.

Rewolucyjni syndykaliści odrzucali więc nie tylko ideę parlamentarnej formy rewolucji, bliską reformi- stycznemu nurtowi ówczesnej socjaldemokracji, lecz i wspólną całej socjaldemokracji generalną ideę, iż niezbędnym elementem rewolucji socjalistycznej jest opanowanie władzy państwowej przez klasę robo­tniczą.

W rozumieniu ideologów rewolucyjnego syndyka­lizmu rewolucja socjalistyczna miała polegać n i e n a z d o b y c i u , ale n a z n i e s i e n i u władzy pań­stwowej. W tym zgodni byli z podstawową ideą anar­chizmu. Inaczej jednak niż anarchiści zapatrywali się na mechanizm realizacji tego zadania.

J a k z a t e m m i a ł o n a s t ą p i ć , w e d l e r e ­w o l u c y j n y c h s y n d y k a l i s t ó w , p r z e j ś c i e od k a p i t a l i z m u do s o c j a l i z m u ? Ich odpo­wiedzi na to pytanie były nader mgliste. Powoływali się oni na niemożność ścisłego przewidywania tego procesu. Czyniąc aluzję do Marksa, pisali, że nie jest ich zamiarem dawanie nowych recept.

Eliminowanie państwa kapitalistycznego miałoby następować stopniowo. Sukcesywnie miałby być zredu­kowany jego wpływ na życie społeczne i ograniczane środki, którymi dysponuje, zmniejszana jego siła. Sto­

270

Page 271: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

pniowo też miałby się kształtować nowy mechanizm polityczny zastępujący państwo. W Riforme e rivolu- zione sociale czytamy, że rewolucyjni syndykaliści „domagają się takich zmian i narzucają takie, które zwiększają burzącą moc proletariatu i osłabiają siłę oporu państwa. — Nie powiększają oni siły tego pań­stwa przez nadawanie mu nowych możliwości wywie­rania presji na życie indywidualne i społeczne (system interwencjonizmu, nacjonalizacja przemysłu itd.), wręcz przeciwnie, usiłują je zredukować do minimum. Rozwijają przy tym działalność prowadzącą do stwo­rzenia tych wszystkich organów, które będą musiały zastąpić państwo (związki zawodowe, korporacje, obar­czone specjalnymi zadaniami publicznymi itd.)” 71. Autor tej pracy uważał, że ogólną prawidłowością jest tworzenie przez każdą rewolucję społeczną własnych organów, w przypadku rewolucji wynoszącej burżu­azję do władzy instytucją taką jest demokracja parla­mentarna. Posługiwanie się przez nową klasę rewolu­cyjną starymi instytucjami, właściwymi klasie uprzed­nio panującej, powoduje, że przeobrażenia społeczne mają charakter połowiczny lub pozorny. Takim no­wym, typowo proletariackim organem są związki za­wodowe. Z wywodów rewolucyjnych syndykalistów wynikało niedwuznacznie, że właśnie związki zawo­dowe miały być jeśli nie jedynym, to w każdym ra­zie podstawowym elementem nowej struktury poli­tycznej. Zrodziły się one wprawdzie jeszcze w społe­czeństwie kapitalistycznym, ale — jak pisał Labrio- la — na jego marginesach i odpowiadają wyłącznie potrzebie klasy robotniczej.

Związki zawodowe miałyby stopniowo przejmować funkcje państwowe oraz środki produkcji i przygoto­wywać już wcześniej robotników do udziału w kiero­waniu procesem produkcyjnym. Rewolucyjni syndy­

271

Page 272: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

kaliści ze szczególnym naciskiem podkreślali, że konie­cznym warunkiem urzeczywistnienia socjalizmu, któ­rego sednem było dla nich „autonomiczne kierowanie produkcją przez klasę pracującą” 72, jest rozwijanie kwalifikacji technicznych, intelektualnych i moralnych rzesz robotniczych. Labriola pisał: „Jeśli dla nas, so­cjalistów, fundamentem przyszłej rewolucji społecznej jest radykalne przeobrażenie aktualnych stosunków techniczno-ekonomicznych, to jasne jest, że tylko ci, którzy posiadają przygotowanie techniczne potrzebne do wytwarzania, mogą podjąć jej inicjatywę” 7».

Nader ogólnikowe były wypowiedzi ideologów re­wolucyjnego syndykalizmu dotyczące tego, kiedy i jak miałoby następować przejęcie kapitalistycznych środ­ków produkcji przez związki zawodowe. Zgadzali się oni co do tego, że proces ten będzie przebiegał sukce­sywnie i nierównomiernie w poszczególnych gałęziach przemysłu. Z wywodów Labrioli mogłoby wynikać, że musi on nastąpić wtedy, gdy w danej gałęzi wyczerpa­ne już zostaną możliwości podwyżki płac. Podkreślał on, że „w związku robotników każdego przemysłu po­tencjalne i wszechobecne są dwa zadania: 1° wykorzy­stać okoliczności rynku dla podwyższenia aktualnych wynagrodzeń za pracę i poprawić jej warunki; 2° przygotować, realizować i kierować przemianą podsta­wowego stosunku ekonomicznego. Między tymi dwoma zadaniami istnieje ścisła więź. Związek rodzi się z po­trzeby poprawy warunków pracy i bez przerwy reali­zuje to zadanie. — Ruch zwiększania płac musi na­potkać w pewnym punkcie opór trudności wynikłych z ustroju kapitalistycznego i stanąć wobec konieczno­ści obalenia tej przeszkody. Ta konieczność nie rodzi się jednocześnie dla wszystkich przemysłów — . Rozu­miemy doskonale, że w tym punkcie związek zawodo­wy staje się właścicielem produkcji tego jednego prze­

272

Page 273: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

mysłu” 74. Labriola powtarzał kilkakrotnie, że nie mo­żna przewidzieć, w jaki sposób nastąpi przejęcie wła­sności środków produkcji przez związek. Uwalał za możliwe, iż dokonałoby się to poprzez „pewną formę wynajmu środków produkcji ze strony związku ( — wynajmu, który by się przekształcił dość szybko w wywłaszczenie w całym tego słowa znaczeniu — ), stanowiącą pewien rodzaj wykupu”. Przewidywał, że „najem, wykup i przymusowe zajęcie mogą mieć miej­sce jednocześnie lub kolejno, w zależności od potrzeby dyktowanej okolicznościami” 7S.

Tezę, iż przejście od kapitalizmu do socjalizmu nie będzie skokiem, lecz długotrwałym procesem, ekspo­nował szczególnie Leone. Przejście to nie może się dokonać, zanim proletariat nie osiągnie odpowiedniej siły ekonomicznej, zdolności do samodzielnego prowa­dzenia produkcji. Także on dopatrywał się w związ­kach zawodowych organizacji zdolnej ukształtować umiejętności techniczne i polityczne klasy robotniczej oraz jej nową moralność. Pisał, że gdyby partia socja­listyczna znalazła się u steru władzy, w czasie gdy związki zawodowe nie stały się jeszcze dojrzałe do za­rządzania produkcją, spowodowałaby ona straszne kon­wulsje społeczne i załamanie swych rządów.

Tak więc rewolucyjni syndykaliści wyobrażali so­bie proces rewolucji jako dokonujący się początkowo tylko w sferze ekonomiki. Związki zawodowe miały stopniowo przejmować środki produkcji. Chodziło im przy tym o to, aby aparat państwowy nie stawał na przeszkodzie temu procesowi, toteż głosili p o t r z e b ę o s ł a b i a n i a i n g e r e n c j i p a ń s t w a w s f e r ę e k o n o m i k i . Leone wskazywał na pewne podo­bieństwo między doktryną rewolucyjnego syndykalizmu a s z k o ł ą m a n c z e s t e r s k ą , polegające na tym, że obie uważają, iż działalność ekonomiczna jest pod-

18 — Prekursorzy... 273

Page 274: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

porządkowana własnym prawom, a sfera polityczna winna być wyraźnie oddzielona od ekonomicznej. W tei\ sposób zdobycie władzy państwowej miałoby się okazać niepotrzebne, a usunięcie tej władzy miałoby stanowić chyba uwieńczenie procesu rewolucyjnych przeobrażeń w sferze ekonomiki. To mając zapewne na uwadze, Leone twierdził, że rewolucyjny syndyka­lizm przezwycięża dylemat: rewolucja czy reforma. A le w e d l e P l e c h a n o w a : t o r ó w n i e ż b y ­ł a r e f o r m i s t y c z n ą k o n c e p c j a p r z e j ­ś c i a do s o c j a l i z m u . Można by dodać, że w odróżnieniu od koncepcji Bernsteina była ona bardzo mglista.

Znamionowało ją przede wszystkim niezrozumienie znaczenia państwa kapitalistycznego, zarówno w mechanizmie konfliktów społecznych, jak — w czym syndykaliści nie różnili się wiele od innych nurtów ówczesnej myśli socjalistycznej — w mechanizmie funk­cjonowania ekonomiki kapitalistycznej. Właściwe jej też było niezrozumienie konsekwencji tego, że ekono­mika kapitalistyczna stanowi bardzo złożony organizm.

W toku długotrwałej działalności związek zawodo­wy staje się organem, „który reprezentuje całość oso­by robotnika: jako o b y w a t e l a spełniającego zada­nia społeczne, jako c z ł o w i e k a e k o n o m i c z n e - g o, który zdobywa prozaiczny chleb codzienny, jako i n d y w i d u u m posiadające własną osobowość, którą usiłuje wzbogacić wiedzą i uczynić bardziej warto­ściową w życiu praktycznym. Związek usiłuje zrekon­struować syntezę społeęzną, którą zniszczyło społe­czeństwo kapitalistyczne, oddzielając człowieka od oby­watela, i robi wysiłki, by uczynić to potencjalnie, to znaczy jako rzecz, która musi się zdarzyć i dąży do zrealizowania się poprzez serię ciągłych wysiłków. Wynikiem tych wszystkich wysiłków jest odbudowa

2 7 4

Page 275: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

tej syntezy społecznej, która zwraca robotnikowi środ­ki produkcji; która ustanawia autonomiczny zarząd produkcją, poddany czystym prawom ekonomicznym, jakie wynikają z samej natury procesu techniczne­go — ” m.

Nasuwać się musi pytanie, na czym opierali rewo­lucyjni syndykaliści włoscy nadzieję, że związki za­wodowe będą istotnie zdolne do wykonywania tego zadania. Pytanie tym zasadniejsze, że — inaczej niż we Francji — koncepcje ich nie znalazły żywszego echa w ruchu zawodowym. Leone tłumaczył to tym, że związki zawodowe składają się wyłącznie z robotni­ków żyjących z pracy najemnej i że celem ich jest walka z przedsiębiorcami o poprawę warunków pra­cy. „Związek tylko wtedy może uznać, że definityw­nie osiągnął swój cel, gdy wyeliminuje kapitał. Wszel­ki jego wysiłek zmierza w tym kierunku. Dlatego wcześniej czy później, czy tego chce czy nie, nabiera r e w o l u c y j n e g o c h a r a k t e r u i wpisuje ostatecznie do swego programu zniesienie ustroju kapi­talistycznego” 77. Nadzieje pokładane przez rewolucyj­nych syndykalistów w tej formie organizacji proleta­riatu wiązały się również z ich wyobrażeniami o me­chanizmie kształtowania się świadomości klasowej ro­botników. Wytwarzać się ona miała, ich zdaniem, w toku walki prowadzonej przez ruch zawodowy, podo­bnej i wspólnej dla wszystkich grup robotników, ze wspólnym przeciwnikiem, w identycznych warunkach wyzysku. Praktyka walki klasowej, nie zaś propagan­da werbalna kształtuje świadomość. Nie kwestionując tego, że w poszczególnych związkach branżowych występują tendencje czy interesy partykularne, uwa­żano, że ten duch korporacji może być przezwyciężo­ny znowu nie przez perswazję ideową, lecz przez praktykę walki ogólnozwiązkowej, która „harmonizuje

18* 2 7 5

Page 276: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

egoizm klasy” 7S. W rozumowaniu rewolucyjnych syn­dykalistów istotną rolę odgrywało założenie, że prole­tariat jest ekonomicznie jednorodny.

Można mieć jednak wątpliwości, czy ideolodzy re­wolucyjnego syndykalizmu byli rzeczywiście tak głę­boko przekonani, że związki zawodowe będą zdolne spełnić przypisywaną im rolę, jak by się to mogło wy­dawać na podstawie niektórych ich wypowiedzi prze­znaczonych dla szerokiego kręgu odbiorców. Świadomi oni byli w każdym razie, że teza o rewolucyjności związków zawodowych nie jest opisem faktu. Labriola z naciskiem wskazywał, że winny one zmienić swój charakter, p r z e s t a ć b y ć k o r p o r a c y j n y m i o r g a n i z a c j a m i r o b o t n i k ó w , a s t a ć s i ę w y r a z i c i e l e m w s z y s t k i c h i n t e r e s ó w k l a s y r o b o t n i c z e j . Ale równocześnie pisał, że „z każdym dniem ruch związkowy nasiąka coraz bar­dziej duchem socjalizmu; z każdym dniem ruch ro­botniczy' utożsamia się coraz bardziej z ruchem dążą­cym do rozkładu społeczeństwa kapitalistycznego” 79.

Wyłania się również pytanie, czy nawet gdyby związki zawodowe chciały przejąć środki produkcji stanowiące własność kapitalistów, byłyby to w stanie uczynić; czy nie napotkałyby bardzo silnego oporu ka­pitalistów i aparatu państwowego; czy byłyby w sta­nie pokonać ten opór i w jaki sposób mogłyby to uczynić. Opinie czołowych ideologów rewolucyjnego syndykalizmu* dotyczące tej problematyki nie były jednolite i w niektórych kwestiach znacznie się mię­dzy sobą różniły.

Labriola eksponował rolę przemocy w procesie re­wolucji socjalistycznej. W 1909 r. podkreślał, że Sorel „całkowicie zrewolucjonizował doktrynę socjalistycz­ną, uwypuklając ważność i znaczenie, jakie w ewolucji nowoczesnego społeczeństwa przedstawia przemoc. —

276

Page 277: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Według Sorela, przemoc proletariacka nie pozwala światu pogrążyć się we śnie i zmusza go do marszu naprzód; przemoc nadaje nowe wartości moralne entu­zjazmowi, poświęceniu i bezinteresownym porywom, podczas gdy społeczeństwo burżuazyjne w okresie swej dekadencji wydaje się zbliżać do franciszkańskie­go ideału wyrzeczenia, mierności i ogólnego pokoju” 80. Przypominał przy tym, że on sam na kilka lat przed ogłoszeniem Rozważań o przemocy zwracał uwagę na znaczenie moralne, jakie miała przemoc w historii formowania się socjalizmu. Zaznaczył też, że Sorel nie ukazał natury i specyficznego charakteru przemo­cy stosowanej przez proletariat i że należy to uczynić. Odnotowując kwestie wymagające wyjaśnienia, stwier­dził, że przemoc ta jest „reakcją instynktu i rozu­mu, idei i woli wobec świata zewnętrznego”. Porów­nując zaś jej rolę z rolą wynalazków, uznał za śmiesz­ne twierdzenia o bezpłodności przemocy, ale zastrze­gał się, że to, czy okaże się ona owocna, zależy od wa­runków i że należy przeprowadzić analizę owych wa­runków.

Za podstawową formę przemocy proletariackiej uważał on strajk generalny. Już na kongresie partyj­nym w Rzymie mówił o strajku słowami niemal Sore- lowskimi jako o „symbolu katastrofy kapitalizmu i wojny społecznej”, jako o instrumencie, który „pod­nosi rewolucyjną temperaturę proletariatu i wytwa­rza w nim bohaterskie uczucie poświęcenia” 81.

Jednakże, inaczej niż myśliciel francuski, nie roz­patrywał strajku generalnego jako idei zdolnej przede wszystkim spełniać rolę mitu, lecz uważał, że musi on nastąpić rzeczywiście w procesie rewolucji socjalistycz­nej. W pracy o reformie i rewolucji pisał, że „strajk generalny jest oryginalną koncepcją robotniczą, którą klasa robotnicza wydobyła z doświadczeń własnego

277

Page 278: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

życia i w której przewidziała od samego początku spe­cyficzną formę rewolucji proletariackiej i następnych zdobyczy, jakie prowadzą do rewolucji społecznej” 82. Zadaniem strajku generalnego ma być „przygotowa­nie warunków zewnętrznych, w ramach których sta­nie się możliwe praktyczne skonkretyzowanie zmiany, jaką rozwój ekonomiczny i walka klasowa usiłują przeprowadzić. Punktem wyjścia tej zmiany jest za­wsze rozwój dotychczasowej gospodarki, po większej części wyjęty spod przemyślanego zamiaru ludzi. Ale siłą, która ją uświęca, jest strajk generalny, to znaczy moc i dojrzałość ruchu związkowego, jaką strajk wy­raża lub jedynie wskazuje” 83.

Labriola nie traktował strajku generalnego jako wyłącznej formy rewolucji socjalistycznej. Znamien­ne były jego krytyczne spostrzeżenia dotyczące wstę­pu Engelsa z 1895 r. do pracy Marksa Walki klasowe we Francji8*. Jego zdaniem, ów tekst, którego Engels nie napisałby w kilka lat później, wywarł negatywny wpływ na nastroje mas. Najnowsze doświadczenia, jak np. powstanie macedońskie i rewolucja rosyjska 1905 r., zaprzeczają tezie, że powstanie zbrojne nie ma widoków powodzenia. Również doświadczenie wojny japońsko-rosyjskiej, w której m. in. szerokie zastoso­wanie znalazły granaty ręczne, nakazuje inaczej zapa­trywać się na szanse walk ulicznych. Autor Rijorme e rivoluzione sociale przywiązywał więc dużą wagę do połączenia strajku generalnego z demonstracją zbroj­ną czy powstaniem zbrojnym8S.

Inne stanowisko zajmował w tej kwestii Leone. Nie podzielał przede wszystkim znamiennej dla Sorela, ale nieobcej i Labrioli, skłonności do apoteozowania przemocy. Przeprowadzając rozróżnienie między siłą a przemocą, pisał, że „im bardziej rozwija się i wy­twarza siła klasy w łonie instytucji proletariackich,

278

Page 279: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

tym bardziej traci na znaczeniu czynnik przemocy w przeobrażeniach społecznych” 86. W jego ujęciu strajk powszechny miał zastąpić barykady i powsta­nie zbrojne. Liczył on na to, że strajkowi robotników towarzyszyć będzie strajk żołnierzy, i przywiązywał do tego wielką wagę, był bowiem przeświadczony, iż burżuazja będzie usiłowała wykorzystać aparat prze­mocy dla ochrony swego stanu posiadania. Wskazy­wał więc na potrzebę uprawiania propagandy wśród żołnierzy. Wedle niego, nie chodziło o to, by uzbroić proletariat przeciw państwu, lecz o to, by zapewnić pokojowy charakter przeobrażeń społecznych przez pozbawienie klasy panującej mpżliwości odwołania się do arm ii87. Strajk generalny wszystkich robotników byłby wyrazem dojrzałości klasy robotniczej do wy­właszczenia burżuazji. Przygotowaniem do strajku ge­neralnego mają być zwykłe strajki, które Leone okre­ślał jako gimnastykę. Uważał on jednak, że zanim jesz­cze nastąpi ostateczny strajk generalny, związki za­wodowe winny uciekać się często do strajku general­nego. Miało to służyć edukacji mas robotniczych. Uznając strajk generalny za niezbędny warunek osta­tecznego zwycięstwa proletariatu, był on jednak zda­nia, że strajk ten ma tylko uwieńczyć długotrwały pro­ces wywłaszczania kapitalistów.

Z wywodów Leonego znacznie wyraźniej przezierał swoiście ewolucyjny charakter koncepcji przejścia od kapitalizmu do socjalizmu, właściwej rewolucyjnym syndykalistom, choć starał się on zaznaczyć odmien­ność tej koncepcji od ewolucjonizmu włoskiej partii socjalistycznej.

279

Page 280: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Wizja społeczeństwa socjalistycznego

Bardzo mgliste były wypowiedzi rewolucyjnych syn­dykalistów dotyczące ich wizji społeczeństwa socja­listycznego. Eksponowali oni przede wszystkim tezę, że społeczeństwo to będzie zorganizowane z punktu widzenia wymogów produkcji; że będzie to społeczeń­stwo bez państwa i że osnowę jego organizacji mają stanowić związki zawodowe. Ich podstawowym zada­niem będzie organizowanie produkcji. Środki produk­cji stanowiłyby kolektywną własność poszczególnych związków branżowych, które zarządzałyby produkcją prowadzoną przez różne grupy wytwórców, zawierają­cych między sobą dobrowolne umowy i porozumienia. Zapewniony więc zostałby samorząd wolnych produ­centów. Byłoby to społeczeństwo ludzi równych, po­zbawione wszelkich hierarchii poza tą, która byłaby związana z technicznymi wymogami procesu produk­cyjnego. Związki zawodowe miałyby również realizo­wać inne funkcje społeczne. W publikacjach rewolu­cyjnych syndykalistów można spotkać pogląd, że w związku zawodowym robotnicy będą rozwijać nie tyl­ko swą aktywność ekonomiczną, lecz również intelek­tualną, moralną, artystyczną i polityczną. Pozostawa­ło jednak niejasne, czy w społeczeństwie socjalistycz­nym zbędne będą organy spełniające funkcje politycz­ne, czy może związki zawodowe przejmą również te funkcje.

280

Page 281: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Stosunek do marksizmu

Ideolodzy rewolucyjnego syndykalizmu włoskiego po­woływali się niejednokrotnie na Marksa, usiłując prze­konać, że ich koncepcje zgodne są z jego doktryną. Bardziej krytyczny natomiast był ich stosunek do En­gelsa. Odnotowałem już wyżej zastrzeżenia Labrioli wobec jego wstępu do Walk klasowych we Francji. Rezerwa wobec Engelsa szła jednak dalej. Tenże La- briola pisał, że Engels niejednokrotnie „wyprowadzał marksizm poza jego naturalne pozycje”. Autor Rifor- me e rivóluzione sociale deklarował uznanie dla mate­rializmu historycznego. Uważał wprawdzie, że materia­lizm historyczny, podobnie jak dialektyka heglowska, ma dwie strony: konserwatywną .i rewolucyjną.Określał go jednak jako doktrynę rewolucyjną i opo­nował przeciw wyprowadzaniu z niego wniosków o charakterze konserwatywnym czy też przeciw trak­towaniu go jako koncepcji głoszącej, iż przeobrażenia społeczne odbywają się ewolucyjnie. Krytykował uży­tek, jaki usiłowali czynić z niego rewizjoniści. Zajmu­jąc się relacją między elementem subiektywnym a obiektywnymi warunkami społecznymi — kwestia ta zajmowała bardzo istotne miejsce w jego refleksji teoretycznej — kładł szczególny nacisk na aktywność ludzką. W szczególności podkreślał, że kapitalizm nie upadnie, jeśli klasa robotnicza nie dokona „interwencji w stosunki ekonomiczne stworzone przez kapitalizm”. Przeciwstawiał się wyobrażeniom, zresztą nader nie­jednoznacznym, które ujmowano w koncepcji auto­matycznego krachu kapitalizmu88. Podkreślenie nie­zbędności w tym względzie aktywnej roli klasy robot­niczej wydawało mu się tym bardziej potrzebne, że nie sprawdziły się przewidywania marksistów doty­

281

Page 282: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

czące wzrastającego zubożenia klasy robotniczej i po­stępującej koncentracji kapitału. Pisał, że Marks jest teoretykiem rewolucji społecznej, a marksizm teorią działania.

Twierdzi się niekiedy, że autor Riforme e rivólu- zione sociale odrzucił determinizm historyczny na rzecz koncepcji wolim tary stycznej. Nie wydaje mi się, by to było twierdzenie trafne, chyba że determinizm utożsamia się z fatalizmem. Labriola nie negował ist­nienia prawidłowości procesów społecznych, ale uwy­puklał znaczenie woli ludzkiej, w szczególności w okre­sie kryzysu systemu społecznego. Wyraźnie determi­nistyczny charakter miały koncepcje historiozoficzne Leonego. Inaczej niż Sorel, uznawał on możliwość przewidywania przyszłości.

Jako zgodne z Marksem usiłowano przedstawić m. in. takie fundamentalne tezy rewolucyjnego syn­dykalizmu, jak uznanie związków zawodowych za pod­stawową formę organizacji klasy robotniczej i twier­dzenie, że rewolucja socjalistyczna ma polegać nie na zdobyciu, lecz na zniesieniu władzy państwowej89. W tej pierwszej kwestii Labriola powoływał się na wniosek zgłoszony przez Marksa na genewskim kon­gresie I Międzynarodówki, zawierający m. in. nastę­pujące sformułowania: „— związki zawodowe stały się o ś r o d k a m i o r g a n i z a c y j n y m i klasy ro­botniczej, podobnie jak średniowieczne rady miejskie i komuny były ośrodkami organizacyjnymi mieszczań­stwa. Związki zawodowe są potrzebne do walk party­zanckich między kapitałem a pracą, ale jeszcze bar­dziej doniosła jest ich rola jako z o r g a n i z o w a n e j s i ł y , n i e z b ę d n e j do z n i e s i e n i a s a m e g o s y s t e m u p r a c y n a j e m n e j i r z ą d ó w k a ­p i t a ł u . — muszą one obecnie nauczyć się działać świadomie jako organizacyjne ośrodki klasy robotni­

282

Page 283: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

czej w szeroko rozumianym interesie jej p e ł n e g o w y z w o l e n i a . Muszą popierać każdy ruch społecz­ny i polityczny zmierzający w tym kierunku. Wystę­pując i działając jako bojownicy i przedstawiciele ca­łej klasy robotniczej, powinny przyciągać do swych szeregów robotników nie zrzeszonych” 90.. W tekście przytoczonym w tłumaczeniu włoskim przez Labriolę po słowach: „zmierzający w tym kierunku”, znajdowa­ło się: „i uważać siebie za aktywną awangardę własnej klasy” »».

Zgodność z Marksem syndykalistycznej koncepcji zniesienia państwa w toku rewolucji socjalistycznej Labriola usiłował uzasadnić w polemice z Plechano­wem. Gęsto cytując Marksa, odmawiał tam socjalde­mokracji marksistowskiego charakteru, gdyż pragnie ona zachowania państwa. Sugerował nawet, że w isto­cie rzeczy stosunek socjaldemokratów do państwa jest zbliżony do stosunku anarchistów. Anarchiści bowiem twierdzą, że zło tkwi w państwie, toteż zniesienie pań­stwa będzie oznaczać zniesienie wśzelkiego zła społecz­nego. Socjaldemokraci zaś, uważając, że „zdobycie pań­stwa jest wszystkim”, także stoją faktycznie na stano­wisku, że „zło społeczne nie tkwi w społeczeństwie cywilnym, ale w państwie”; skoro przeobrażenie społe­czeństwa ma się dokonać przy pomocy praw ustanowio­nych przez państwo socjalistyczne, znaczy to, że „pań­stwo jest wszystkim, a społeczeństwo niczym” 82. Re­wolucyjni syndykaliści odnosili się do spuścizny Mark­sa w sposób niewątpliwie selektywny. Nie ukrywał tego Labriola, gdy pisał, że dla przezwyciężenia trud­ności przeżywanych przez ruch socjalistyczny należy „powrócić do Marksa bez głosowania powszechnego i bez systemu parlamentarnego, do Marksa z 1848 i z 1871” •*.

Wobec teorii ekonomicznej Marksa zastrzeżenia

283

Page 284: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

zgłaszał Leone, koncentrujący swe zainteresowania ba­dawcze właśnie na problematyce ekonomicznej. Usiło­wał on połączyć teorię wartości Marksa z teorią krań­cowej użyteczności94.

Rewolucyjni syndykaliści włoscy, nie ukrywając, iż modyfikują pewne koncepcje twórców marksizmu, podkreślali, że dążą przede wszystkim do zrewidowa­nia praktyki partii socjaldemokratycznych i przystoso­wania jej do teorii Marksa.

Znacznie bardziej krytyczny był stosunek ideolo­gów rewolucyjnego syndykalizmu do współczesnych im teoretyków marksizmu związanych z socjaldemo­kracją. Znalazło to w szczególności wyraz we wspom­nianej już polemice Labrioli z Plechanowem. Należy jednak odnotować, że usiłowali oni przez czas dłuższy utrzymać dobre stosunki z Kautskim9S.

Stosunek do anarchizmu

Kwestia relacji między rewolucyjnym syndykalizmem a anarchizmem była niejednokrotnie podnoszona już w czasie krystalizowania się interesującej nas tutaj doktryny. Rewolucyjni syndykaliści usiłowali paro­wać zarzuty, że są po prostu zakapturzonymi anarchi­stami. Mając na uwadze panujący w partiach socjali­stycznych bardzo nieprzyjazny czy wręcz wrogi sto­sunek dó anarchistów, przeciwnicy rewolucyjnych syndykalistów zarzut ten szczególnie eksponowali. Już na kongresie partii socjalistycznej w Bolonii, w 1904 r., Turati twierdził, że są oni bardziej anarchistami niż socjalistami. Replikę swą rozpoczął Labriola od słów: „Anarchistami nie jesteśmy”, gdyż — mówił — trak­tuj erńy rewolucję nie jako dzieło kapryśnej woli, lecz jako prognozę historyczną, opartą na obserwacji walki

2 84

Page 285: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

klasowej; ponieważ akceptujemy wszystkie formy wal­ki politycznej i niezbędność oraz użyteczność posługi­wania się mechanizmem parlamentarnym i admini­stracyjnym; ponieważ uznajemy przejściową koniecz­ność istnienia społeczeństwa kapitalistycznego; ponie­waż traktujemy jako bardzo odległy jeszcze proces, który doprowadzi do produkcji komunistycznej; i wreszcie, ponieważ dźwignię postępu upatrujemy w pedagogice, organizacji i działalności politycznej96. Również w innym miejscu Labriola podkreślał, iż wbrew temu, co sądzą anarchiści, koniecznym warun­kiem rewolucji są przede wszystkim przesłanki obiek­tywne, niezależne od woli poszczególnych klas. Jeżeli zaś chodzi o czynnik subiektywny, to rewolucyjni syn­dykaliści stwierdzali, że nie wystarczy rewolucyjna

x werwa proletariatu, musi on posiadać ponadto umie­jętności niezbędne do kierowania procesem produk­cyjnym. Od anarchizmu dystansował się także wielo­krotnie Leone.

We współczesnej literaturze włoskiej dominuje opi­nia, że różnice między rewolucyjnym syndykalizmem a anarchizmem nie były błahe. Były one w znacznej mierze następstwem przyswojenia sobie przez rewo­lucyjnych syndykalistów pewnych idei Marksa, choć­by nawet w pewnym stopniu odczytywali oni Marksa przez pryzmat Sorela. Uwzględniali ekonomiczne de­terminanty walki o socjalizm, traktowali ją jako walkę klas, uwypuklali rolę organizacji robotniczej w tej walce i potrzebę dyscypliny 97.

Pewne podobieństwo idei tych dwóch nurtów nie ulega jednak wątpliwości. Jego źródeł dopatrywać się można m. in. w tym, że oba nawiązywały do Proudho­na; należy jednak mieć na uwadze, iż koncepcje tego socjalisty francuskiego dalekie były od jednoznacz­ności.

285

Page 286: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Wpływy rewolucyjnego syndykalizmu w ówczesnym ruchu socjalistycznym były nieznaczne. Jest pewien paradoks w tym, że choć istotnym elementem tej dok­tryny była krytyczna ocena roli inteligentów w ruchu robotniczym i ćhoć propagowała ona tzw. socjalizm ro­botniczy, nie tylko wszyscy jej twórcy byli inteligenta­mi, ale też jej zwolennicy rekrutowali się w znacznej mierze spośród tej warstwy. Natomiast jej oddziaływa­nie na robotników było znacznie mniejsze niż w przy­padku francuskim. Rzecz znamienna, że rewolucyjni syndykaliści nie uzyskali wpływów w związkach za­wodowych, które odgrywały tak fundamentalną rolę w całej ich koncepcji strategicznej98. Zdobyli nato­miast pewne pozycje w Izbach Pracy, grupujących nie tylko robotników przemysłowych, lecz również war­stwy półproletariackie i drobnomieszczańskie, miejskie i wiejskie. W warstwach tych, podobnie jak wśród ro­botników drobnych zakładów wytwórczych, silne były skłonności indywidualistyczne, poczucie wolności o za­barwieniu anarchistycznym i żywa niechęć do pań­stwa, a więc te cechy, które sprzyjały akceptacji rewo­lucyjnego syndykalizmu, na co wskazywał też Labrio- la. Tak więc zdołali oni uzyskać — choć nie na dłu­go — dominację w Izbie Pracy w Mediolanie, a także w niektórych innych miastach, najdłużej w Parmie, gdzie Izbą Pracy kierował Alceste de Ambris. Znacz­ne wpływy posiadali też w organizacjach socjalistycz­nych w Turynie i Parmie. Jednym z ich punktów oparcia pozostawał Neapol. Mieli wreszcie bardzo licz­nych zwolenników w socjalistycznej Federacji Mło­dzieżowej, złożonej głównie ze studentów.

Rewolucyjni syndykaliści przyznawali, że ich od­

Oddziaływanie rewolucyjnego syndykalizmu

2 86

Page 287: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

działywanie na klasę robotniczą było znikome i krótko­trwałe. Labriola pisał w 1908 r., że głoszona przez nich ideologia stanowi inspirację dla drobnej mniejszości robotników. I nie spodziewał się, by stan ten miał szybko ulec zmianie. Utrzymywał, że państwo, które uzyskało autonomię w stosunku do klas społecznych, interweniuje coraz bardziej w życie ekonomiczne i przekształca się w kapitalistę. Ten kapitalizm pań­stwowy bierze pod uwagę interesy ogółu, i to stano­wi podstawę do tworzenia się organicznego związku między nim a reformizmem robotniczym. Labriola liczył się z tym, że reformizm społeczny oparty na współdziałaniu państwa i klasy robotniczej może sta­nowić znamię całego okresu w rozwoju nawoczesnego społeczeństwa, i uważał, że stanowi to poważną groźbę dla samodzielności klasy robotniczej. Spodziewał się jednak, że stary antagonizm między robotnikami a przedsiębiorcami prywatnymi odnowi się w końcu w antagonizmie między robotnikami a państwem, bę­dącym przedsiębiorcą kapitalistycznym. I wtedy na­dejdzie pora prawdziwych rewolucjonistów.

Innym aspektem oddziaływania rewolucyjnego syn­dykalizmu włoskiego było promieniowanie jego idei poza granicami Włoch. Także pod tym względem ustę­pował on znacznie francuskiemu pierwowzorowi. Było to spowodowane nie tylko jego pewną wtórnością in­telektualną, ale i większą barierą językową. Jak się wydaje, stosunkowo spore zainteresowanie wywo­łał on w Rosji.

Podnoszona jest wreszcie niejednokrotnie kwestia wpływu rewolucyjnego syndykalizmu włoskiego na późniejszą włoską myśl polityczną i na ruchy poli­tyczne, z którymi była związana. Chodzi tu o dwie sprawy: o oddziaływanie na partię komunistyczną kształtującą się po pierwszej wojnie, a w szczególności

287

Page 288: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

na Gramsciego, oraz o wpływ na ruch faszystowski. Szczegółowe wyjaśnienie obu tych problemów wyma­gałoby jeszcze wielu badań, w szczególności w przy­padku mas członkowskich i działaczy niższego i śred­niego szczebla, pozostających przed pierwszą wojną światową w orbicie ideowej rewolucyjnego syndyka­lizmu.

Historycy włoscy związani z partią komunistyczną z reguły99 uważają, że rewolucyjny syndykalizm włos­ki nie miał wpływu na kształtowanie się partii komu­nistycznej ani koncepcyj Gramsciego. Stanowisko takie reprezentują nawet ci autorzy, którzy uznają do­niosły wpływ Sorela na włoskiego filozofa komuni­stycznego.

Znany historyk starszego pokolenia, Leo Valiani, podkreślał jednak także ostatnio, że liczni działacze robotniczy, którzy bezpośrednio po pierwszej wojnie światowej stali się komunistami, rozpoczynali swą działalność jako rewolucyjni syndykaliści 10°.

Ale nieodosobnione były też przypadki przechodze­nia zwolenników rewolucyjnego syndykalizmu do ru­chu faszystowskiego formującego się po pierwszej woj­nie światowej. Pomostem był najczęściej nacjonalizm, do którego wielu rewolucyjnych syndykalistów włos­kich zbliżyło się w okresie wojny libijskiej i w latach na­stępnych. Ułatwiała taką ewolucję doktryna Sorela. Rzecz znamienna, iż wierny jego uczeń Berth w 1924 r., deklarując swój pełny akces do bolszewizmu, jednocze­śnie określał faszyzm jako .swego rodzaju nacjonalisty­czny socjalizm. Berth pisał, że gdy przed wojną ucze­stniczył w tworzeniu tzw. „Klubu Proudhona”, z któ­rym związany był też Sorel, „zamierzaliśmy prowadzić walkę z demokracją z dwojakiego punktu widzenia — narodowego i syndykalistycznego — uprawialiśmy nie­mal faszyzm avant la lettre” 101.

288

Page 289: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Podobnie jak we Francji, następuje w Italii już na przełomie pierwszej i drugiej dekady XX wieku kry­zys i rozpad rewolucyjnego syndykalizmu jako kierun­ku politycznego, a też jako ideologii. Jak słusznie pi­sze Marucco, lata po opuszczeniu partii socjalistycznej były dla starszej generacji rewolucyjnych syndykali­stów okresem niepewności i kryzysu. Zaczął się wów­czas rozdźwięk między reprezentantami tej generacji a działaczami młodszej. Znamiennym wyrazem wspo­mnianych rozterek było m. in. to, że Labriola zupełnie bez entuzjazmu odniósł się do strajku generalnego ro­botników rolnych w rejonie Parmy w 1908 r. Coraz wyraźniejsza była u niego utrata wiary w skuteczność koncepcyj rewolucyjnego syndykalizmu. Parlament nabierał w jego oczach znaczenia jako ośrodek działal­ności politycznej. Zarówno on, jak Leone uważali za celowe uczestniczenie rewolucyjnych syndykali­stów w wyborach parlamentarnych i komunalnych. W 1913 r. Labriola kandydował z powodzeniem w Nea­polu w wyborach do parlamentu.

Czołowy ideolog rewolucyjnego syndykalizmu po­rzucał zatem podstawowe idee doktryny, a jego uwa­ga zaczęła się skupiać na innych niż uprzednio pro­blemach. Interesowała go coraz bardziej kwestia rela­cji między socjalizmem a patriotyzmem, nacjonaliz­mem, pacyfizmem i wojną. Już w 1907 r. oponował on przeciw antypatriotyzmowi głoszonemu szczególnie ostatecznie przez Gustave’a Hervć we Francji i prze­ciw bezwarunkowemu pacyfizmowi.

Kryzys rewolucyjnego syndykalizmu znacznie po­głębia i przyśpiesza wojna libijska. Stosunek do niej stał się przedmiotem kontrowersji wśród rewolucyj-

K ryzys rewolucyjnego syndykalizmu włoskiego

19 — Prekursorzy... 289

Page 290: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nych syndykalistów. Spora ich część, jak się wydaje: większość, poparła to przedsięwzięcie Włoch. Należał do nich także Labriola, podczas gdy Leone znalazł się w przeciwnym obozie 102. Labriola usiłował stanowisko swe uzasadnić w d ruku103. Pisał, że wojna libijska nie ma charakteru kolonialnego; twierdził, że jedynie słuszna opinia, jaką z politycznego punktu widzenia można żywić w kwestii kolonializmu, została wyrażo­na przez Bernsteina. Utrzymywał więc, że wojna ta służy zapewnieniu Italii elementarnych warunków nie­zależności politycznej i ekonomicznej i że jest skiero­wana przeciw dominacji Anglii i Niemiec104. W roz­wijanej przez niego argumentacji nastąpiło już zbli­żenie rewolucyjnego syndykalizmu i nacjonalizmu, przejawiające się także we wspólnej awersji do sy­stemu parlamentarnego i w krytycznym stosunku do demokracji. Zbliżenie to znajdzie wyraz w postawie wcale niemałej części rewolucyjnych syndykalistów. Ułatwiały je znacznie także w tym przypadku kon­cepcje Sorela, w szczególności jego pochwała przemo­cy — pochwała bowiem przemocy rewolucyjnej prze­kształciła się w apoteozę przemocy w ogóle.

Nie mając nadziei na szybki wybuch rewolucji ani oparcia w ruchu robotniczym, rewolucyjni syndyka­liści włoscy tym łatwiej zaczęli wiązać wielkie oczeki­wania z polityką ekspansji kolonialnej i skłaniać się ku nacjonalizmowi, stawali się skłonni akceptować wszelką awanturę. Wielu z nich, głosząc ideę „narodu proletariackiego” — miał nim być naród włoski — przeszło od poparcia wojny libijskiej do poparcia in­terwencjonizmu w czasie pierwszej wojny światowej, a następnie stało się zwolennikami faszyzmu, dostar­czając mu — jak pisze Arfe — niektórych spośród naj­bardziej demagogicznych i pozbawionych skrupułów działaczy.

290

Page 291: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Istnieje w zasadzie wśród badaczy powszechna zgoda, że rewolucyjny syndykalizm włoski należy, podobnie jak francuski, traktować jako reakcję na szerzenie się reformizmu w partii socjalistycznej; jako odpowiedź na dokonujący się po 1900 r., w okresie Giolittiego, szybki proces przechodzenia sterowanej przez Turatie- go partii na pozycje mniej lub bardziej konsekwentnej gotowości do współpracy z rządem. Rewolucyjni syn­dykaliści chcieli przeciwdziałać temu, co określali jako przekształcenie się partii w narzędzie polityki Giolit­tiego. Wychodząc od takiej właśnie oceny polityki par­tii socjalistycznej, Gramsci — z perspektywy około dwudziestu lat — interpretował rewolucyjny syndyka­lizm jako „wyraz instynktownej, elementarnej, prymi­tywnej, ale zdrowej reakcji robotniczej przeciw bloko­wi z burżuazją, a za blokiem z chłopami, iw p i e r w ­s z y m r z ę d z i e z c h ł o p a m i p o ł u d n i a ” los.

Jednakże zgodzie tej towarzyszą różnice poglądów w ocenie znaczenia, konsekwencji i wartości tej re­akcji.

Różnice te nie są nowe. Przypomnijmy, że zwłasz­cza rewolucyjny syndykalizm włoski, traktowany właśnie jako reakcja na reformizm, spotkał się ze znacznym zainteresowaniem w Rosji. Zdają się o tym świadczyć liczne, począwszy od 1906 r., tłumaczenia na język rosyjski prac Labrioliloe, Leonego, a także Sorela i Lagardelle’a. Znamienne z tego punktu widze­nia jest też posłowie Łunaczarskiego do Riforme e ri- voluzione sociale. Określał on tam rewolucyjny syn­dykalizm jako zdrową reakcję na reformizm i uznał, że prąd ten zasługuje na sympatię i zainteresowanie, choć odniósł się krytycznie do niektórych koncepcyj

Ocena rewolucyjnego syndykalizmu włoskiego

19* 291

Page 292: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

dotyczących charakteru ekonomiki socjalistycznej. Twierdził też, że włoska odmiana tego prądu stoi naj­bliżej ortodoksyjnego marksizmu, na dowód czego usi­łował wskazać na podobieństwo między Labriolą a Ró­żą Luksemburg 107.

Żywe echo, jakie rewolucyjny syndykalizm włoski znalazł w Rosji, zachęciło Plechanowa do podjęcia jego krytyki. Przeprowadził ją w cyklu artykułów publi­kowanych w 1907 i 1908 r. na łamach miesięcznika „Sowriemiennyj Mir”. Zostały one wkrótce potem przetłumaczone na włoski przez Angelikę Bałabanową i wydane jako broszura.

Współcześni badacze różnią się dość wyraźnie mię­dzy sobą w ocenie interesującego nas tutaj nurtu so­cjalizmu włoskiego. Arfe, autor cenionego systematycz­nego zarysu historii socjalizmu włoskiego w latach 1892—1926, uważa, że rozbrat ich koncepcyj z rzeczy­wistością był zbyt silny, by ruch robotniczy mógł zna­leźć w nich rozwiązanie własnych problemów, a przy­wódcy rewolucyjnych syndykalistów byli zbyt dok­trynerscy, by mogli dokonać rewizji swych formuł. Ich krytyka reformizmu pozbawiona była realistycz­nej koncepcji politycznej odpowiadającej rzeczywis­tości Włoch. Wyrażali oni co prawda ciężkie warunki życia tych warstw robotniczych, które nie korzystały z dobrodziejstw postępu ekonomicznego i społecznego ani z korzyści nowego klimatu politycznego w kraju. W jeszcze większym jednak stopniu wyrażali nastroje drobnej burżuazji, która usiłowała znaleźć sobie orga­niczne i niezależne miejsce w zmieniającym się społe­czeństwie. Arfe skłonny jest traktować rewolucyjny syndykalizm przede wszystkim jako „formę skrajnego protestu najbardziej niespokojnych warstw inteligen­cji drobnoburżuazyjnej, dążących do posłużenia się ruchem robotniczym dla odzyskania w społeczeństwie

2 92

Page 293: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

tej przeważającej pozycji, którą straciły w dialektyce współczesnej walki klasowej, a nie umiały chwilowo dostrzec innej drogi do jej zdobycia”.

Santarelli uważa, że historyczne wyjaśnienie re­wolucyjnego syndykalizmu napotyka znaczne, trud­ności. Z jednej strony mamy bowiem do czynienia ze spontaniczną reakcją pewnych środowisk robotniczych, inteligenckich, a także chłopskich przeciw reformiz­mowi, z drugiej zaś była to ideologia, która odwołu­jąc się do tekstów Marksa, wprowadziła do zorganizo­wanego ruchu robotniczego elementy rewizjonizmu, tendencje liberalno-demokratyczne obce temu ruchowi. Zwracając uwagę na powyższą dwoistość, Santarelli oponuje jednak przede wszystkim przeciw eksponowa-r niu wyłącznie ideologicznej treści syndykalizmu. I kon­kluduje, że prąd ten w kryzysowej sytuacji partii so­cjalistycznej wyrażał początkowo, będąc jeszcze w ob­rębie partii, spontaniczną reakcję mas • na politykę oportunistycznego kompromisu, stosowaną przez re­formistów wobec kierowniczych grup nowej burżuazji, a w następnej fazie wyrażał dążenia, nieraz chaotycz­ne i źle kierowane, pewnych grup robotników i chło­pów do podjęcia walki klasowej. Istniał jednak — jego zdaniem — rozziew między ideologią rewolucyjnych syndykalistów a zasadniczymi motywami skłaniający­mi do walki podstawowe grupy klasy robotniczej. San­tarelli dopatruje się w rewolucyjnym syndykalizmie pewnych elementów pozytywnych, na podstawie któ­rych można było prowadzić, w okresie Giolittiego, do­niosłe walki z klasowymi organizacjami burżuazji. Do­świadczenia te — wedle niego — mogły posłużyć do przezwyciężenia kryzysu socjalizmu.

W literaturze radzieckiej interesująca nas tutaj ide­ologia określona została ostatnio jako „swoiste połą­czenie drobnoburżuazyjnego radykalizmu z prymityw­

293

Page 294: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

ną rewolucyjnością” i jako obiektywny wyraz żywio­łowego protestu i dążeń drobnoburżuazyjnych warstw miejskich i wiejskich108. Karolina F. Miziano uważa, że rewolucyjni syndykaliści nie byli w stanie zrozu­mieć złożonej, obfitującej w przeciwieństwa struktury społeczeństwa włoskiego i pozostając pod wpływem pewnej zniecierpliwionej części mas ludowych, z kolei niecierpliwość tę jeszcze rozpalali. Stąd wynikało nie­docenianie przeobrażeń burżuazyjno-demokratycznych we Włoszech, gdzie odczuwano przecież boleśnie sku­tki niedoprowadzenia do końca tych przemian. Syndy­kaliści ignorowali ścisły związek dialektyczny między walką o demokrację a walką o socjalizm. Nie byli też w stanie wypracować jako tako poważnego programu działania, a gdy masy wszczynały walkę, nie umieli nią pokierować ani wytknąć jej pozytywnego i konse­kwentnego celu.

Autor pracy, która w sposób najpełniejszy traktuje o rewolucyjnym syndykalizmie włoskim109, uważa, że ocena tego nurtu dokonana przez Arfego jest zbyt su­rowa i że wynika to w pewnym stopniu z jego sym­patii do Turatiego i Trevesa, Riosa, powołując się na Procacciego, proponuje taką metodę oceny rewolu­cyjnego syndykalizmu, która uwzględniłaby pozytyw­ne wypadkowe walki kierunków w partii socjalistycz­nej. Procacci sformułował hipotezę, że inicjatywa re­formistów zmierzająca do utworzenia Confederazione Generale del Lavoro (Generalnej Konfederacji Pracy) wynikała pośrednio z bodźców płynących od rewolu- cyjnego syndykalizmu. Riosa uważa, że rekonstrukcja historyczna tego nurtu nie powinna się ograniczać do rozpatrywania go w izolacji od innych nurtów; że na­leży wziąć pod uwagę to, czy inspirował on i pobu­dzał idee i inicjatywy przeciwnych mu kierunków. Postulatowi temu nie można odmówić racji, choć moż­

2 94

Page 295: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

liwość zadośćuczynienia mu praktyce badawczej może wydawać się problematyczna no. Dodajmy, że ukształ­towanie się skrajnej wersji reformizmu, które znala­zło wyraz w pracy Ivanoego Bonomiego z 1907 r., trak­towane było z kolei jako reakcja na rewolucyjny syn­dykalizm.

Rozbrat koncepcyj politycznych rewolucyjnych syn­dykalistów włoskich z politycznymi realiami kraju nie przemawia na rzecz opinii, iż usiłowali oni nadać więk­szą konkretność walce klasowej, przystosowując ją do warunków włoskich.

Rewolucyjny syndykalizm włoski oceniać więc mo­żna podobnie jak jego francuski pierwowzór. Ta reak­cja na reformizm była jednak niezdolna do wypraco­wania realistycznej strategii i taktyki, była ona nie­adekwatna do istniejących warunków i ich ewolucji. Co więcej, sądzę, że ta nieadekwatność była jeszcze większa niż w przypadku doktryny francuskiej.

Wynikało to stąd, że sytuacja we Włoszech różniła się pod pewnymi ważnymi względami od sytuacji we Francji. Inny był przede wszystkim stopień rozwoju ekonomiczno-społecznego. Przypomnijmy, że w 1894 r. Engels wskazywał na to, iż rewolucja burżuazyjna nie została we Włoszech doprowadzona do końca; że bur­żuazja „nie zniszczyła pozostałości feudalizmu ani nie przeobraziła produkcji narodowej na wzór współcze­snego kapitalizmu” U1. Stwierdzał on, że choć rozwój wydarzeń prowadzi tam do kryzysu politycznego, to najbliższa rewolucja nie będzie jeszcze socjalistyczna, będzie to rewolucja demokratyczno-burżuazyjna. W dziesięć lat później Arturo Labriola pisał, że zacofa­nie ekonomiki włoskiej nie pozwala na trwałe ustano­wienie republiki robotniczej; uważał, iż Włochy nie są dojrzałe do rewolucji socjalistycznej, i nie sądził — jak się wydaje — by dojrzałość tę mogły szybko osią­

295

Page 296: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

gnąć. Ale, jak już zauważyłem, w okresie Giolittiego dokonywała się skuteczna modernizacja struktur eko­nomicznych i społecznych, następował zwłaszcza rela­tywnie szybki rozwój ekonomiki. Inny niż we Francji był też w tym okresie stosunek rządu do konfliktów klasowych i do ruchu robotniczego. Odmienny wresz­cie — by ograniczyć się do niektórych tylko aspek­tów tej kwestii — był stan ruchu robotniczego. Socja­lizm włoski nie przeżywał okresu długotrwałych i głę­bokich podziałów partyjnych; istniała jednolita partia socjalistyczna. Ruch związkowy miał znacznie skrom­niejsze tradycje; jego centralizacja nastąpiła w 1906 r.; dominowały w ńim zdecydowanie tendencje reformi- styczne i pozostawał on pod wyraźnym wpływem partii socjalistycznej.

Analiza porównawcza ówczesnych warunków wło­skich i francuskich zdaje się uzasadniać twierdzenie, że w Italii były okoliczności bardziej sprzyjające roz­wojowi tendencji reformistycznych, mimo żywej tra­dycji anarchizmu i zakorzenionej niechęci do państwa. Odcisnęło się to nawet na doktrynie rewolucyjnego syndykalizmu włoskiego, w której — jak sądzę — elementy reformizmu były bardziej wyraziste niż w doktrynie francuskiej. Plechanow nie bez racji wska­zywał na pewnjj zbieżność rewolucyjnego syndykali­zmu z doktryną Bernsteina i reformizmem. Zresztą Labriola w odpowiedzi dla Plechanowa nie przeczył, że „w syndykalizmie tkwi duży podkład reformizmu”.

Sądzę, że zasadniczy dylemat rewolucyjnych syn­dykalistów włoskich polegał na tym, że z jednej stro­ny propagowali oni totalną opozycję ruchu robotni­czego wobec istniejącego państwa i klas posiadają­cych oraz inicjowania masowych rewolucyjnych wy­stąpień proletariatu, z drugiej zaś uważali, że Włochy nie są ani długo jeszcze nie będą dojrzałe do rewolu­

296

Page 297: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

cji socjalistycznej. Nie przeczyli oni potrzebie realiza­cji przeobrażeń burżuazyjno-demokratycznych, ale równocześnie byli zwolennikami polityki samoizolacji ruchu robotniczego. Ta polityka samoizolacji nie mogła znaleźć uznania w ruchu robotniczym, który stawał się coraz bardziej masowy i pragnął czynić bezpośredni użytek polityczny ze swej wzrastającej siły. Dylematy te doprowadziły do krachu rewolucyjnego syndykali­zmu. Można by w tym krachu dopatrywać się jednej z uderzających oznak tego, co — jak pisze Giuliano Procacci, wybitny współczesny włoski historyk mark­sista — stanowiło dramat socjalizmu w tym kraju: wielkich przeszkód stojących na drodze i reformom, i rewolucji.

Koncepcja strategiczna rewolucyjnego syndykali­zmu była propozycją uprawiania przez ruch robotni­czy totalnej opozycji wobec istniejącego państwa, poli­tyki pełnej izolacji. Tego typu propozycja stawała się z biegiem czasu nie do przyjęcia. Wraz z rozwojem ru­chu robotniczego rosła liberalizacja i demokratyzacja i zarówno partie polityczne, jak związki zawodowe po­częły zdawać sobie sprawę z tego, że nie można po­wstrzymać się od działań prowadzących do poprawy położenia klasy robotniczej w ramach istniejącego ustroju, co w taki czy inny sposób prowadzić musi do współdziałania z innymi siłami politycznymi i do wra­stania w istniejące struktury. Wprawdzie żadna z lan­sowanych w tym czasie podstawowych koncepcji stra­tegicznych, także ortodoksyjnych marksistów i rewi­zjonistów, nie mogła liczyć na sukces, jednakże koncepcja rewolucyjnych syndykalistów była szcze­gólnie nieadekwatna do istniejących warunków.

Niektóre idee rewolucyjnego syndykalizmu, zwła­szcza te, które składały się na jego metafizykę, znala­zły uznanie w oczach pewnych intelektualistów.

297

Page 298: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

W Polsce koncepcje Sorela darzył wielką estymą Sta­nisław Brzozowski, poświęcił im też uwagę Stefan Żeromski. Na Węgrzech z wielką sympatią odniósł się do nich Ervin Szabo, starając się bezowocnie spopula­ryzować je w partii socjaldemokratycznej. Liczne tłu­maczenia prac syndykalistów francuskich i włoskich w Rosji w okresie rewolucji 1905 roku zdają się wska­zywać na znaczne tam -zainteresowanie tą myślą, mia­ło ono jednak, jak się wydaje, miejsce poza zorganizo­wanym ruchem. Z sympatią, choć nie pozbawioną kry­tycznych akcentów, odniósł się do tej doktryny Łuna­czarski. Lenin natomiast nie okazał jej zainteresowa­nia. Warto tu nadmienić, że nie akceptował też w ca­łej rozciągłości dokonanej przez Plechanowa krytyki. W Niemczech interesował się rewolucyjnym syndyka­lizmem Robert Michels.

Krótkotrwały wzrost pojkilarności rewolucyjnego syndykalizmu nastąpił w niektórych krajach po I woj­nie światowej. Jedynym krajem, w którym popular­ność ta była zarówno znaczna, jak stosunkowo trwała była Hiszpania. Odnotujmy jeszcze, że pewne idee bli­skie rowolucyjnemu syndykalizmowi dostrzec można w koncepcjach tzw. opozycji robotniczej, powstałej w partii bolszewickiej na początku lat dwudziestych. Również angielski socjalizm gildyjny pozostawał pod pewnym wpływem tej doktryny. Idee pod wieloma względami zbliżone do niej formułował w Stanach Zjednoczonych Daniel de Leon, wysoko ponoć ceniony przez Lenina. Analiza pośredniego oddziaływania re­wolucyjnego syndykalizmu powinna uwzględnić rów­nież inne kierunki i innych myślicieli, np. Lukacsa, a także tych, którzy — jak już zaznaczyłem — należeli do prawicowego nurtu myśli społecznej.

Page 299: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Studium III

„Lewicowy” komunizm

Page 300: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

„Lewicowy” komunizm

Informacje wstępne

„Lewicowy” komunizm był przez kilka lat kierun­kiem politycznym i prądem ideologicznym — począt­kowo wewnątrz ruchu rewolucyjnego zgrupowanego w III Międzynarodówce, później poza jego ramami1. Interesować nas tu będzie głównie jego aspekt ideolo­giczny.

Oba aspekty „lewicowego” komunizmu wystąpiły szczególnie wyraźnie w niemieckim ruchu robotni­czym, w Komunistycznej Partii Niemiec. Tendencje „lewackie” uzyskały w niej przewagę już na pierw­szym zjeździe, który rozpoczął obrady w ostatnich dniach grudnia 1918, i to mimo opozycji najbardziej popularnych przywódców: Karola Liebknechta i Ró­ży Luksemburg2. Zapadła wówczas decyzja bojkoto­wania wyborów do Zgromadzenia Narodowego. Gdy pod wpływem wysiłków kierownictwa partii, a zwła­szcza stojącego na jej czele Paula Leviego, drugi zjazd KPD uchwalił w październiku 1919 tezy przeciwsta­wiające się awanturniczym i puczystowskim tenden­cjom i zażądał od wszystkich członków partii zaapro­bowania tych tez pod groźbą usunięcia z szeregów

301

Page 301: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

partyjnych — rozpoczął się rozłam, a na początku kwietnia 1920 lewicowa opozycja utworzyła nową par­tię, która przybrała nazwę „Komunistyczna Robotnicza Partia Niemiec” (KAPD)3. Według niektórych danych, na początku sierpnia 1920 miała ona około 40 000 człon­ków, tj. więcej niż KPD, w której zresztą tendencje lewackie nadal dawały znać o sobie. Tendencje te występowały również w partii holenderskiej, z której rekrutowali się główni ideologowie „lewicowego” ko­munizmu, kierujący utworzonym w 1919 r. zachodnio­europejskim biurem III Międzynarodówki z siedzibą w Amsterdamie. Dawały one o sobie znać również w partii węgierskiej, ulegali im m. in. Gyórgy Lukdcs i Bela Kun, co wpłynęło na orientację wydawanego w Wiedniu pisma „Kommunismus” 4. We włoskim ruchu rewolucyjnym reprezentowała je grupa Bordigi5. Uja­wniły się one także w innych krajach — we Francji® i w Anglii7.

Prąd ten nie był jednolity pod względem ideolo­gicznym. Pomiędzy koncepcjami głównych jego ide­ologów a nastrojami i koncepcjami wyrażanymi przez szeregowych zwolenników, czy nawet aktywistów, występowały, jak się wydaje, istotne różnice.

Ta niejednolitość stała się jednym z powodów, dla których nie zdołał on przybrać jako tako trwałych po­staci organizacyjnych ani w skali krajowej, ani w skali międzynarodowej. Podjęta w 1922 r. próba utwo­rzenia nowej Międzynarodówki, grupującej organizacje „lewicowo”-komunistyczne, zakończyła się całkowitym fiaskiem i dowiodła, że ruch ten stracił wszelkie opar­cie w klasie robotniczej 8.

W okresie największych wpływów tego prądu, tj. w 1920 r., „lewicowy” komunizm był najbardziej spre­cyzowany ideologicznie. Stało się to przede wszystkim za sprawą Antona Pannekoeka i Hermanna Gortera,

302

Page 302: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

związanych w tym czasie z niemieckim ruchem ko­munistycznym. Obaj byli Holendrami i dlatego kieru­nek ten określano też niekiedy jako „szkołę holender­ską” . Nazwa ta była używana m. in. na III Kongresie Międzynarodówki Komunistycznej 9. Obaj byli intelek­tualistami: Pannekoek astronomem10, Gorter poetą w. Obaj należeli przed pierwszą wojną światową do marksistowskiej czołówki socjaldemokracji holender­skiej. Od 1905 r. wraz z Henrietą Roland-Holst byli przywódcami lewicowego skrzydła socjaldemokracji holenderskiej. W 1907 r. założyli czasopismo „De Tri- bune” , opozycyjne wobec reformistycznego kierownic­twa partii, a w 1909 r. byli współzałożycielami partii lewicowo-socjaldemokra tycznej, która nie uzyskała jednak większych wpływów: z 30 000 członków SDAP przeszło do niej zaledwie kilkaset osób, jej liczebność nie przekroczyła przed 1914 r. pięciuset osób12.

W 1905 r. Pannekoek został zaproszony przez SPD do wygłoszenia wykładów w wyższej szkole partyjnej. Od tego czasu brał aktywny udział w życiu socjalde­mokracji niemieckiej. Opublikował wówczas kilka prac cieszących się znaczną popularnością i tłumaczonych na języki obce 1S. Jedna z nich Die taktischen Diffe- renzen in der Arbeiterbewegung spotkała się z żywym zainteresowaniem i aprobatą Lenina, który zasadnicze jej tezy przedstawił w artykule Rozbieżności w euro­pejskim ruchu robotniczym u.

Gdy w ostatnich latach przed pierwszą wojną świa­tową zaczął się w SPD proces rozwarstwiania dotych­czasowych radykalnych socjaldemokratów i tzw. orto­doksyjnych marksistów na lewicę oraz tzw. marksi­stowskie centrum, Pannekoek znalazł się w pierwszej grupie. W 1910 r. był jednym z bardzo nielicznych ideologów socjaldemokracji, którzy opowiadali się za stanowiskiem Róży Luksemburg w jej sporze z Kaut-

303

Page 303: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

skim. W dwa lata później podjął sam interesującą po­lemikę z Kautskim na temat charakteru i znaczenia akcji masowych15. Sformułował wówczas szereg idei, które można traktować jako zalążki koncepcji „lewi­cowego” komunizmu i które dlatego należy tu przed­stawić.

Koncepcja Pannekoeka z lat 1912-1914

Pannekoek twierdził, że aktualność akcji masowych nie jest dziełem przypadku, lecz wyrazem, z jednej strony — wzrastającej siły proletariatu, a z drugiej — powstania nowej formy kapitalizmu zwanej imperia­lizmem 16. Potrzebę takich akcji i ich wagę wyprowa­dzał z tego, że — jak utrzymywał — narasta sprzecz­ność między bezsilnością Reichstagu i socjaldemokra­tycznej partii parlamentarnej a poczuciem siły prole­tariatu.

Zadaniem partii winno być pobudzenie świadomości proletariatu, że sytuacja wywołująca nasilenie walk masowych- nie jest zjawiskiem przypadkowym, lecz trwałym i normalnym stanem ostatniego okresu kapi­talizmu; że dotychczasowe akcje masowe są tylko po­czątkiem okresu rewolucyjnych walk klasowych, w których proletariat, miast oczekiwać na katastrofy z zewnątrz, winien, ciągle atakując, kroczyć naprzód, potęgując swą siłę i wolność.

Akcje masowe Pannekoek traktował jako szczegól­nie ważny instrument kształtowania świadomości kla­sowej i rewolucyjnej woli proletariatu. Aczkolwiek, podobnie jak inni ideologowie lewicy SPD, nie wypo­wiadał wyraźnie tego poglądu, wydaje się, że takie akcje masowe uważał za jeden z czynników narasta­nia sytuacji rewolucyjnej. Stanowisko to wiązało się

304

Page 304: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

z głoszoną przezeń, podobnie jak przez Różę Luksem­burg, koncepcją rewolucji-procesu 17. Pannekoek prze­ciwstawiał się rozumieniu mechanizmu rewolucji do­minującemu uprzednio w środowiskach radykalnych socjaldemokratów. Proces ten — pisał — wyobrażano sobie w ten sposób, że proletariat przygotowuje się do rewolucji, wzmagając swą siłę, a kiedy nastąpi odpo­wiedni czas, złamie panowanie kapitału. W tym uję­ciu rewolucja oznacza — nie tylko w swych ekono­micznych następstwach, ale także w metodzie — na­głą zmianę, siła proletariatu ma być zastosowana po raz pierwszy i ostatni w zupełnie nowy sposób: mają się pojawić nowe metody walki, strajk masowy jako środek presji i walki uliczne. Takie ujęcie rewolucji zapoznaje — zdaniem Pannekoeka — istotną cechę proletariackiej walki klasowej. Walka klasowa różni się od wojny tym, że armie tworzą się dopiero w toku bitew klasowych. Do rozpoczęcia walki potrzebna jest siła, a tymczasem dopiero walka tworzy siłę. Wynika z tego, że przesłanki niezbędne do zdobycia władzy tworzą się w toku walki i nie mogą się ukształtować w warunkach pokojowych. Oznacza to, że rewolucja nie jest odosobnionym aktem, ale procesem.

Nieco schematyzując, można powiedzieć, że dla Pannekoeka, podobnie jak dla Róży Luksemburg i in­nych ideologów lewicy SPD, walka o władzę była długotrwałym procesem rewolucyjnym, w toku któ­rego proletariat kilkakrotnie będzie tracić zdobywa­ną władzę, zanim ją wreszcie trwale posiądzie. Twier­dzili oni, że jest nierealna, a jednocześnie hamuje re­wolucyjną aktywność mas taka koncepcja rewolucji, według której walka o władzę będzie pewnym sto­sunkowo krótkotrwałym, jednorazowym aktem, co, jeśli nie nastąpi przedwcześnie, zapewni proletariato­wi trwałe posiadanie raz zdobytej władzy.

20 — Prekursorzy... 305

Page 305: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Koncepcja rewolucji-procesu rzutowała na pojmo­wanie organizacji i jej roli, a przede wszystkim partii. Wynikało z niej bowiem, że należy liczyć się z tym, iż w toku akcji masowych i długotrwałej walki rewo­lucyjnej organizacje klasowe proletariatu będą przez przeciwnika poddawane represjom i ulegną nieraz roz­gromieniu. Kwestia ta zajmowała ważne miejsce w polemice Pannekoeka z Kautskim i była szczególnie istotna dla zorganizowanego ruchu robotniczego. Już na początku sporu Pannekoek — zgadzając się z tym, że państwo jest w stanie rozwiązać organizacje, które rozpoczną z nim walkę; że może ono skonfiskować ich kasy i osadzić w więzieniu przywódców — pisał: „Ale te akty gwałtu nie pomogą mu przecież; może ono w ten sposób zburzyć tylko zewnętrzne formy, ale nie ugodzi w wewnętrzną istotę. Organizacja proletariatu, którą określamy jako jego najsilniejsze narzędzie, nie może być utożsamiana z formą dzisiejszych organiza­cji i związków — . Istotą tej organizacji jest coś ducho­wego, jest pełne przekształcenie charakteru proletariu­szy” 18. Klasa panująca może organizacje robotnicze zniszczyć tylko pozornie, robotnicy bowiem nie staną się znowu dawnymi ludźmi o indywidualistycznej mentalności. Kautsky poddał krytyce takie określenie organizacji19 i dowodził, że jeśli socjaldemokracja sprowokuje walkę, w której będzie musiała skapitulo­wać, wówczas upadek organizacji nie pociągnie za sobą wzrostu gotowości do walki ze strony proleta­riatu ani przywiązania do przywódców i zdyscyplino­wania, lecz spowoduje długotrwałe zmęczenie, zobojęt­nienie, a nawet nieufność do wszelkich działań zorgani­zowanych. Wedle Kautskiego, postulowane przez jego polemistę formy działania grożą nieuchronnie rozbi­ciem organizacji i Pannekoek sam to dostrzega. Kaut­sky uważał, że Pannekoek traktuje rozgromienie orga-

306

Page 306: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nizacji proletariackich i postawienie ich poza prawem jako nieuchronne następstwo zaostrzenia sprzeczności klasowych. Przeciwstawił więc temu następujący po­gląd: „Nie wydaje mi się to takie oczywiste. Także w tym przypadku nie powinniśmy traktować tendencji jako nie dających się zmienić wyników” 20.

Odpowiadając Kautskiemu, Pannekoek utrzymy­wał, że organizacje robotnicze różnią się od innych or­ganizacji tym, że powstaje w nich solidarność, pełne podporządkowanie jednostki wspólnocie, decydujące o ich sile i stanowiące istotę nowego, rodzącego się społeczeństwa. Zdaniem Pannekoeka, przedstawione przez Kautskiego ujemne następstwa klęski nie są wymyślone, ale odnoszą się do sytuacji i doświadczeń początków ruchu robotniczego. Natomiast zupełnie ina­czej wygląda sytuacja, kiedy ten ruch jest rozwinięty. Znamionuje ją głębokie przywiązanie robotników do swych organizacji i żadna klęska ani żaden terror nie zmusi ich do wyrzeczenia się tego przywiązania. Pan­nekoek wyrażał przekonanie, że jeśli nawet postawa taka nie cechuje jeszcze wszystkich robotników, to jednak będzie się ona upowszechniać coraz bardziej. Toteż niebezpieczeństwa odmalowane przez Kautskiego będą coraz mniej realne. Zaznaczmy, że Pannekoek nie negował tu niebezpieczeństwa rozgromienia istnieją­cych organizacji, lecz doniosłość następstw tego faktu. Pisał: „Niech sobie przywódcy w dobrych intencjach ostrzegają więc przed złymi następstwami klęski, ale robotnicy mogą odpowiedzieć: Czy naprawdę sądzicie, że my, którym organizacja weszła do krwi i kości, którzy wiemy i czujemy, że organizacja znaczy dla nas więcej niż życie — bo jest ona życiem i przyszłoś­cią naszej klasy — w przypadku klęski stracimy na­tychmiast zaufanie do organizacji i rozpierzchniemy się?” 21

20* 307

Page 307: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Troska o zachowanie istniejących organizacji kla­sowych nie powinna przyczyniać się do hamowania re­wolucyjnej energii mas. Pannekoek podjął w tym kon­tekście coraz bardziej nabrzmiewający wówczas pro­blem relacji między masami a przywódcami22. Wska­zał, że partia nauczyła masy, iż akty rozpaczy jedno­stek czy pojedynczych grup są bezsilne, i tylko wspól­ne, zwarte, zorganizowane działanie może przynieść sukcesy. Partia zdyscyplinowała masy i powstrzymała je przed bezowocnym rozpraszaniem, rewolucyjnej energii. Ale jest to tylko jedna strona jej działalności. Druga, pozytywna, ma polegać na wskazywaniu sku­tecznego sposobu zastosowania tej energii i na prze­wodzeniu masom. Pannekoek argumentował, że masy nie podejmują działania nawet wówczas, gdy ogarnia je największe wzburzenie, gdyż liczą na to, że partia wezwie je do czynu, w którym najbardziej celowo i skutecznie zastosują swą energię. .Toteż stosunek między masami a partią nie może być taki, jak przed­stawia go Kautsky. Partia nie może po prostu czekać, aż masy, którym zabrała ona część ich spontanicznej siły, mimo to same wybuchną. Właśnie dlatego, że masy cechuje dyscyplina i zaufanie do kierownictwa, zadaniem partii jest wezwanie mas w odpowiednim momencie do działania. Powinna ona oczekiwać na właściwy moment, który nastąpi nie wtedy, gdy masy nie dadzą się dłużej powstrzymać i wybuchną, lecz kiedy stosunki społeczne wywołają w nich tak silne wzburzenie i namiętności, że wielkie akcje będą mieć szanse powodzenia.

Jednym ze szczególnie ważkich składników kon­cepcji Pannekoeka były jego wyobrażenia na temat determinant określających zachowanie mas proleta­riackich. Przejawiły się one już w przedstawionych wyżej wypowiedziach o niezniszczalności organizacji

308

Page 308: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

klasowych proletariatu. Jeszcze pełniejszy wyraz zna­lazły w przewidywaniach dotyczących reakcji mas ro­botniczych w wypadku bezpośredniego niebezpieczeń­stwa wybuchu wojny imperialistycznej. Pannekoek był przekonany, że masy proletariackie w wysoko roz­winiętym kraju kapitalistycznym, odczuwające swoją potęgę, będą po prostu musiały za pomocą wszelkich środków podjąć próbę zapobieżenia wojnie. Swój punkt widzenia przedstawiał w sposób nie budzący wątpliwości: „Przedmiotem tych rozważań nie jest to, jak robotnicy powinni działać, lecz jak będą musieli działać” . I dalej: „Kiedy wyżej mówimy o tym, jak będą «musieli», nie znaczy to, że naszym zdaniem nie powinno być inaczej, lecz że to urzeczywistni się z naturalną koniecznością” 2S. Nie postanowienia kie­rownictwa organizacji, czy nawet całych organizacji, będą miarodajne dla określenia działań mas, lecz od­czuwane przez masy skutki wydarzeń. Gdy Kautsky zakwestionował zasadność tej prognozy, Pannekoek podtrzymał swe poprzednie stanowisko, uznając argu­menty swego adwersarza za nieprzekonywające. Twierdził, że — inaczej niż w czasach pokojowych — w okresie gwałtownych napięć wpływ przeżytych, tradycyjnych poglądów zostanie nagle złamany przez wymogi interesów klasowych. „Zazwyczaj tradycja ta umiera jedynie stopniowo i powoli; ale w czasach gwałtownych napięć i kryzysu, kiedy umysł ludzi jest w najwyższym stopniu ożywiony i wstrząśnięty, kiedy w grę wchodzą najgłębsze interesy życiowe, wówczas rzeczywisty interes klasowy przełamuje wszystkie przeżyte tradycjonalne szranki” 24. Siła i znaczenie marksizmu — pisał — polega właśnie na tym, że po­zwala ze znajomości interesów klasowych wnioskować o czynach ludzi. Przytoczone przez Kautskiego przy­kłady dotyczące postawy robotników angielskich, ro­

309

Page 309: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

syjskich i włoskich wobec wojny prowadzonej przez ich kraje nie mogą być uogólnione w odniesieniu do robotników niemieckich. W tamtych krajach klasie robotniczej brak było doświadczenia w walkach kla­sowych i głębokiej socjalistycznej świadomości kla­sowej, a tam „gdzie brak jest jeszcze świadomości po­siadania własnych interesów klasowych, nie może też być mowy o działaniu zgodnym z tymi interesami” 2S.

Odnotujmy ponadto, że w polemice pomiędzy Pan- nekoekiem a Kautskim wystąpił jeszcze jeden ważki wątek, który zainteresował później Lenina26. Mam na myśli kwestię zadań rewolucji wobec istniejącego apa­ratu państwowego. Uznając, że posiadanie władzy pań­stwowej musi być celem wszelkiej klasy rewolucyjnej, Pannekoek kładł nacisk na tezę, że „walka proleta­riatu nie jest po prostu walką o władzę państwową jako obiekt, lecz walką przeciw władzy państwowej” . Treścią zaś rewolucji jest „zniszczenie i likwidacja środków siły państwa przez środki siły proletariatu” 27. Gdy jego adwersarz uznał tę tezę za niejasną i sprze­ciwił się je j28, Pannekoek odpowiedział, że w toku walki rewolucyjnej muszą być zniszczone wszystkie narzędzia władzy państwa. „Zburzenie narzędzi wła­dzy państwa nie jest więc żadnym z góry założonym celem, lecz nieuniknionym rezultatem walki” 29. Jedno­cześnie rozwijać się będzie organizacja proletariatu, która przejmie niezbędne funkcje ogólnego regulowa­nia produkcji. Polemizując z twierdzeniem Kautskie­go, że wypełnienie przez zwycięski proletariat zadań wskazanych w Manifeście komunistycznym wymaga istnienia silnej władzy państwowej, pisał: „Oczywiście, takiego ujęcia rozwoju rewolucji socjalnej, jak to, które ja przedstawiam, nie znajdzie się u Marksa i En­gelsa z tej prostej przyczyny, że nie znali oni z wła­snych obserwacji takiego nowoczesnego zjawiska, jak

310

Page 310: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

stale rosnąca proletariacka organizacja masowa o so­cjalistycznym duchu; a to zjawisko musi potężnie wpłynąć na przebieg rewolucji i nasze o niej wyobra­żenia. W 1847 r. rewolucja proletariacka była do po­myślenia tylko jako dyktatura grupy stanowiącej mniejszość, która przymusowej władzy państwowej użyje w interesie klasy robotniczej. Dzisiaj widzimy, że rewolucja taka jest możliwa tylko jako bunt i sa­mowładztwo wielkiej masy. To nowe zjawisko jest podstawą rozwiniętego przeze mnie poglądu” 3®.

W okresie wojny Pannekoek i Gorter współdziałali z lewicą zimmerwaldzką i z Leninem. Pannekoek był współredaktorem organu tej lewicy „Vorbote” 31. Obaj odnieśli się początkowo z pełną aprobatą do Rewolucji Październikowej i byli gorącymi rzecznikami polityki bolszewików. Należeli do kierownictwa zachodnioeu­ropejskiego biura III Międzynarodówki. Zasadnicze idee „lewicowego” komunizmu po raz pierwszy przed­stawił Pannekoek w broszurze Weltrevolution und die kommunistische Taktik, która ukazała się w Wiedniu na krótko przed II Kongresem Międzynarodówki Ko­munistycznej. Najbardziej znaczącą publikacją Gor- tera była odpowiedź na Dziecięcą chorobę „ lewico­wości” w komunizmie, opublikowana w formie listu otwartego do Lenina32.

Pannekoek o dwóch tendencjach w III Międzynarodówce

„Lewicowy” komunizm chciał uchodzić za radykalny nurt ruchu komunistycznego, przeciwstawiający się nurtowi określanemu jako oportunistyczny. Panne­koek tak prezentował te dwa nurty: „Jeden z tych

311

Page 311: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

kierunków chce słowem i czynem rewolucjonizować umysły, oświecić je; w tym celu usiłuje możliwie jak najostrzej przeciwstawić nowe zasady starym, trady­cyjnym poglądom. Drugi kierunek stara się pozyskać stojące jeszcze na uboczu masy dla działalności prak­tycznej. Przy tym usiłuje w miarę możności uniknąć tego wszystkiego, co mogłoby masy zrazić, i zamiast uwypuklać przeciwieństwa, podkreśla przede wszyst­kim elementy łączące. Pierwszy kierunek zmierza do wyraźnego, ostrego rozgraniczenia, drugi do zjednocze­ni^ mas; pierwszy należałoby określić jako ten­dencję radykalną, drugi jako oportunistyczną” *3. Opo­wiedzenie się Lenina i kierownictwa partii bolszewi­ków za tendencją, którą określił jako oportunistyczną, Pannekoek wyjaśniał — znajdując później licznych naśladowców — wymogami polityki Rosji Radzieckiej. Pisał: „Podstawy tej polityki nietrudno dostrzec w potrzebach Republiki Radzieckiej. Wskutek reakcyj­nych powstań Kołczaka i Denikina uległy zniszczeniu podstawy rosyjskiego przemysłu metalowego, podczas gdy przygotowania do wojny paraliżowały znaczniejszy rozwój produkcji. Do odbudowy gospodarczej potrze­buje Rosja pilnie maszyn, lokomotyw, narzędzi, któ­rych może dostarczyć tylko nietknięty przemysł kra­jów kapitalistycznych. Dlatego też potrzebuje ona po­kojowej wymiany handlowej z pozostałym światem, szczególnie z krajami Ententy, które z kolei są za­leżne od surowców i żywności z Rosji, czego import jest konieczny, aby uniknąć upadku kapitalizmu. Ro­syjska Republika Radziecka musi więc — będąc do tego zmuszona wskutek powolności rewolucyjnego roz­woju w Europie Zachodniej — szukać odpowiedniego modus vivendi z kapitalistycznym światem, płacić za to częścią swoich bogactw naturalnych i rezygnacją z bezpośredniego popierania rewolucji w innych kra­

312

Page 312: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

jach. Trudno kwestionować tego rodzaju porozumie­nia uznane przez obie strony za konieczność. Niemniej nie byłoby chyba zaskoczeniem, gdyby z tego poczu­cia konieczności i z tak zapoczątkowanej praktyki po­rozumień ze światem mieszczańskim powstały ducho­we przesłanki kształtowania się bardziej umiarkowa­nych poglądów. III Międzynarodówka, jako związek partii komunistycznych, przygotowująca we wszyst­kich krajach rewolucję proletariacką stoi formalnie poza polityką rządową Republiki Rosyjskiej i powin­na w sposób zupełnie niezależny spełniać swe zada­nia. Ale w rzeczywistości rozdział taki nie istnieje; tak jak Partia Komunistyczna stanowi kościec Repu­bliki Radzieckiej, tak samo komitet egzekutywy [III Międzynarodówki — M. W.] poprzez -osoby swoich członków jest jak najściślej związany z kierownic­twem Republiki Radzieckiej i tworzy w ten sposób na­rzędzie, za pomocą którego to kierownictwo ingeruje w sprawy polityki zachodnioeuropejskiej. W ten spo­sób staje się zrozumiałe, że taktykę III Międzynaro­dówki — skoro jest ustalona jednolicie dla wszystkich krajów przez kongres i jest centralnie kierowana — określają nie tylko potrzeby propagandy komunistycz­nej w owych krajach, lecz także polityczne potrzeby Rosji Radzieckiej. — Rząd radziecki wie też, że na­cisk proletariatu Ententy jest jedną z jego najsil­niejszych broni, mogącą sparaliżować rządy imperiali­styczne i zmusić je do układów. Dlatego też musi on tę broń jak najbardziej wyostrzyć. To, czego w tym celu potrzebuje, to nie radykalna partia komunistycz­na, przygotowująca gruntowną rewolucję w przyszłoś­ci, lecz wielka, zorganizowana proletariacka potęga, która stoi na straży Rosji i z którą własny rząd musi się liczyć. Rząd radziecki potrzebuje natychmiast większych mas, zakładając nawet, że nie są jeszcze

313

Page 313: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

w pełni komunistami. Pozyskanie tych mas, ich przy­łączenie się do Moskwy byłoby dla kapitału świato­wego znakiem, że wojny eksterminacyjne przeciw Rosji nie są już możliwe, natomiast pokój i nawiązanie sto­sunków handlowych staje się nieodzowne.

Dlatego Moskwa musi w odniesieniu do Europy Zachodniej stosować taktykę komunistyczną, która nie przeciwstawiałaby się zbyt ostro tradycyjnym po­glądom i metodom wielkich, dobrze zorganizowanych mas robotniczych, mających decydujące znaczenie” 3i.

Podstawowe przesłanki koncepcji rewolucji w Europie Zachodniej

Głównym zagadnieniem ideologii „lewicowego” ko­munizmu była problematyka rewolucji socjalistycznej. A więc, po pierwsze, kwestia przesłanek rewolucji; po drugie, kwestia klasowego składu obozu rewolu­cyjnego; po trzecie, problem relacji między żywio­łowością a organizacją w procesie rewolucji, rola i za­dania partii w przeprowadzaniu rewolucji. Ściślej mó­wiąc, ideologowie „lewicowego” komunizmu zajmowali się przede wszystkim problematyką rewolucji w kra­jach Europy Zachodniej i Środkowej.

Podkreślali bowiem z naciskiem, że w tych krajach będzie ona przebiegała inaczej niż w Rosji. Tezę tę wyeksponował szczególnie Gorter w odpowiedzi Leni­nowi. Odmienność sytuacji w Europie Zachodniej w porównaniu z sytuacją w Rosji wynika — jego zda­niem — z tego, że w Europie Zachodniej nie ma rewo­lucyjnego biednego chłopstwa. „Ogólnie rzecz ujmu­jąc, maleje znaczenie biednego chłopstwa jako czyn­nika rewolucyjnego w miarę oddalania się od Wscho­du i zbliżania ku Zachodowi. W niektórych częściach

314

Page 314: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Chin, Indii klasa ta w razie wybuchu rewolucji ode­grałaby absolutnie decydującą rolę; w Rosji stanowi ona niezbędny, główny czynnik, w Polsce i w niektó­rych krajach południowo-wschodniej i środkowej Eu­ropy jest ona dla rewolucji ważnym czynnikiem, lecz w miarę przesuwania się ku Zachodowi zaznacza się coraz bardziej wrogie stanowisko tej klasy wobec re­wolucji” 33.

Dokonana przez Pannekoeka i Gortera analiza pro­blematyki rewolucji w krajach Europy Zachodniej i Środkowej oparta była na dwóch podstawowych przesłankach. Pierwsza odnosiła się do stanu ekono­miki kapitalistycznej. Pannekoek pisał, że Niemcy i Austria są gospodarczo całkowicie zniszczone i spau- peryzowane; Francja i Włochy znajdują się w sta­dium nie dającego się powstrzymać upadku; gospodar­ka Anglii doznała poważnego wstrząsu, i wątpliwe jest, by powiodły się próby zapobieżenia jej upadkowi; w Ameryce zaś występują już pierwsze symptomy kry­zysu. Załamanie ekonomiczne kapitalizmu traktował on jako zjawisko trwałe. Był bowiem przeświadczony, że gospodarka kapitalistyczna nie zdoła już ponownie rozkwitnąć. Załamanie to stanowi wprawdzie koniecz­ny, ale jednak niewystarczający warunek rewolucji. Gorter poddał krytyce to, co określił jako mechanicz­ny argument II Międzynarodówki: pogląd, że kryzys ekonomiczny popchnie masy ku komunizmowi. Po­wołał się na doświadczenie ostatnich lat. „W ostatnich latach wojennych panowała w Niemczech straszliwa nędza, a rewolucja nie nadchodziła. Nędza była rów­nież straszliwa w latach 1918/19. Rewolucja nie zwy­ciężyła. Straszliwy był i jest kryzys na Węgrzech, w Austrii, w krajach bałkańskich, w Polsce. Rewolucja nie nadchodziła albo nie zwyciężyła nawet wtedy, gdy armia rosyjska znajdowała się blisko” 36.

315

Page 315: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Drugą niezbędną i decydującą przesłanką rewo­lucji jest odpowiedni duch mas robotniczych. Panne- koek i Gorter, inaczej niż niektórzy inni „lewicowi” komuniści, traktowali rewolucję jako bezpośrednie dzieło całej — czy prawie całej — klasy robotniczej przenikniętej klasową świadomością.

Ta teza, stanowiąca centralny motyw ich koncepcji, uzasadniana była przede wszystkim tym, że w Euro­pie Zachodniej i Środkowej proletariat jest całkowicie osamotniony w swej walce przeciw kapitalizmowi. Ina­czej jest natomiast w Rosji. Do problemu tego jeszcze wrócimy.

Czołowi ideolodzy „lewicowego” komunizmu kon­centrowali zatem uwagę na stanie świadomości klasy robotniczej, na czynnikach, które go determinowały, na warunkach gruntownej jego przemiany. Myślą przewodnią i punktem wyjścia rozważań Pannekoeka była teza, że proletariat zachodnioeuropejski jest za­leżny duchowo od kultury burżuazyjnej. Ze względu na miejsce tej tezy w systemie poglądów „lewicowego” komunizmu, a zwłaszcza na użytek, jaki z niej czynią koncepcje maoistowskie, warto odnośne wywody Pan­nekoeka przedstawić obszerniej.

Przemożny wpływ kultury burżuazyjnej na proletariat

Panowanie kultury burżuazyjnej leży u podstaw głów­nej sprzeczności wydarzeń rewolucyjnych okresu po­wojennego, która polega na tym, że spowodowane wojną szybkie załamanie gospodarcze kapitalizmu zro­dziło obiektywną konieczność rewolucji, zanim ideo­logia komunistyczna przeniknęła masy. „Wielokrotnie

316

Page 316: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

podkreślano, że w Europie Zachodniej rewolucja trwać będzie długo, ponieważ burżuazja jest tu o wiele moc­niejsza niż w Rosji — . W listopadzie 1918 władza pań­stwowa w Niemczech i Austrii wypadła z jej bezwład­nych rąk, środki przemocy państwa były zupełnie spa­raliżowane, masy stały się panem sytuacji. A mimo to burżuazja zdołała odbudować władzę państwową i na nowo ujarzmić robotników. To dowodzi, że ist­niało jeszcze inne, ukryte źródło władzy burżuazji, które pozostało nienaruszone i które pozwoliło jej w momencie, gdy wszystko zdawało się załamane, usta­nowić z powrotem swoje panowanie. Tą ukrytą siłą jest duchowa dominacja burżuazji nad proletariatem. Ponieważ masy proletariatu są jeszcze na wskroś prze­niknięte mieszczańskim sposobem myślenia, odbudo­wały one mieszczańską władzę własnymi rękami.

Właśnie przykład Niemiec stawia przed nami wiel­ki problem rewolucji w Europie Zachodniej. W tych krajach stary, mieszczański sposób produkcji i zwią­zana z tym wysoko rozwinięta kultura mieszczańska wycisnęły całkowicie swoje piętno na sposobie myśle­nia i odczuwania mas ludowych. W związku z tym charakter duchowy mas ludowych jest tu zupełnie od­mienny niż w krajach wschodnich, które nie znały pa­nowania kultury mieszczańskiej. I na tym przede wszystkim polega różnica między przebiegiem rewo­lucji na Wschodzie i na Zachodzie. W Anglii, Francji, Holandii, we Włoszech, w Niemczech, w Skandynawii żyło jeszcze od czasów średniowiecznych silne miesz­czaństwo, które cechowała drobnomieszczańską i pry­mitywnie kapitalistyczna produkcja; wraz z rozbiciem feudalizmu zaczęła na wsi wyrastać równie silna, nie­zależna warstwa chłopów, którzy też byli panami na swoich własnych małych gospodarstwach. Na tym gruncie mieszczańskie życie duchowe przekształciło się

317

Page 317: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

w mocną kulturę narodową, głównie w krajach nad­morskich, Anglii i Francji, które kroczyły na czele tego kapitalistycznego rozwoju. Przez podporządkowanie całej gospodarki swojej władzy i przez włączenie naj­odleglejszych nawet zagród chłopskich do kręgu gospo­darki światowej — kapitalizm XIX wieku spotęgował, udoskonalił tę kulturę narodową i wbijał ją mocno (za pomocą duchowych środków propagandy, prasy, szkoły i kościoła) w głowy zarówno tych mas, które sproletaryzował i przyciągnął do miasta, jak i tych, które pozostawił na wsi. Odnosi się to nie tylko do krajów, z których kapitalizm się wywodzi, ale także w nieco odmiennej formie do Ameryki i Australii, gdzie Europejczycy założyli nowe państwa, oraz do trwających aż dotąd w stagnacji krajów Europy Środ­kowej — Niemiec, Austrii, Włoch, gdzie nowy rozwój kapitalizmu mógł nawiązać do starej, zacofanej, mało­rolnej gospodarki i do kultury drobnomieszczańskiej. Zupełnie odmienny materiał i inne tradycje zastał ka­pitalizm, kiedy dotarł do wschodnich krajów Europy. Tu, w Rosji, w Polsce, na Węgrzech, także na tere­nach leżących na wschód od Łaby, nie było silnej klasy mieszczańskiej, która by od dawna panowała nad ży­ciem duchowym; prymitywne stosunki agrarne i wiel­ka własność ziemska, patriarchalny feudalizm i wiej­ski komunizm określały życie duchowe. Tu znalazły się w obliczu komunizmu masy prymitywne, otwarte, chłonne jak nie zapisany papier” s7.

Podstawową właściwością sposobu myślenia ukształ­towanego przez kulturę burżuazyjną jest indywidu­alizm, rozwinięty szczególnie silnie u proletariuszy krajów anglosaskich. Wiąże się z nim koncentrowanie uwagi na własnej działalności zawodowej i przeświad­czenie, że polityka jest sprawą specjalistów — polity­ków. Kultura burżuazyjna stworzyła też silne poczu­

318

Page 318: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

cie wspólnoty narodowej, stanowiące podstawę solida­ryzmu narodowego. Panowanie kultury burżuazyjnej ma miejsce przede wszystkim za sprawą inteligencji. Co prawda „panowanie ideologii mieszczańskiej nie może przeszkodzić temu, żeby w momencie kryzysu, który doprowadza masy do rozpaczy, ale także do czynu, ta potęga tradycji przestała działać przez ja­kiś czas, jak to było w listopadzie 1918. Ale potem wpływ tej ideologii znowu się uwydatnia i powoduje zaprzepaszczenie chwilowego zwycięstwa” 38. Właśnie w Niemczech uwydatniły się takie przejawy panowa­nia ideologii burżuazyjnej, jak głęboki szacunek dla takich abstrakcyjnych haseł, jak „demokracja” , brak wiary mas proletariackich we własne siły, „a przede wszystkim zaufanie- do swoich partii, organizacji i przywódców, którzy przez wiele dziesiątków lat byli ucieleśnieniem ich walki, ich celów rewolucyjnych, ich idealizmu. Wielka duchowa, moralna i materialna po­tęga organizacji, tych olbrzymich machin stworzonych przez same masy żmudną, wieloletnią pracą, uciele­śniających tradycję form walki okresu, w którym ruch robotniczy był ogniwem rozwijającego się kapi­talizmu, zdusiła teraz wszystkie tendencje rewolucyj­ne, które rozpaliły się w masach” 39.

Wyzwolenie mas robotniczych spod panowania kul­tury burżuazyjnej stanowi najważniejszy warunek re­wolucji. Nie mogło ono nastąpić przed załamaniem się gospodarki kapitalistycznej, „w prosperującym kapita­lizmie proletariat nie może osiągnąć duchowej dojrza­łości do panowania i wolności” 4tt. Może ją osiągnąć dopiero w okresie rewolucyjnym. Będzie to proces długotrwały, toteż rewolucja socjalistyczna na Zacho­dzie będzie miała przebieg powolny i długotrwały. „Rozwój rewolucyjny jest procesem samowyzwalania się proletariatu spod tej zależności, spod tradycji mi­

319

Page 319: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nionych czasów, co jest możliwe tylko dzięki własne­mu doświadczeniu w prowadzeniu walki” 41. W toku tego procesu spontaniczne bunty mas robotniczych po­łączone z zagarnianiem władzy będą występować na przemian z porażkami. Jest mało prawdopodobne, by rewolucja przebiegała w ten sposób, że po długotrwa­łym „oblężeniu” proletariat sięgnie po władzę i zdo­bywszy ją, zdoła od razu utrwalić swoje zwycięstwo. Cechą charakterystyczną tej rewolucji będzie to, że proletariat będzie wielokrotnie zdobywał i tracił wła­dzę, zanim jego zwycięstwo stanie się trwałe. Również zadania partii komunistycznej wyprowadzano z prze­świadczenia, że sprawa rewolucji uzależniona jest przede wszystkim od wyzwolenia mas robotniczych spod wpływu kultury burżuazyjnej i z wyobrażeń o mechanizmie tego wyzwolenia.

Taktyka partii komunistycznej nie powinna zmie­rzać do możliwie najszybszego zdobycia władzy. Zdo­bycie władzy w warunkach duchowej niedojrzałości proletariatu do jej sprawowania nie przyniosłoby dyk- tątury proletariatu, lecz dyktaturę partii.

Nie chodzi również o możliwie najszybsze, zanim jeszcze dojrzeją świadome rewolucyjne siły klasy ro­botniczej, pozyskanie dla partii komunistycznej po­parcia najszerszych mas, tak by drogą ustępstw i kom­promisów wobec różnych grup zdobyć przy ich po­mocy władzę. Taka zaś była — zdaniem Pannekoeka — orientacja kierownictwa III Międzynarodówki.

Podstawowym zadaniem partii komunistycznej ma być usuwanie głównej przyczyny słabości proletaria­tu, tj. panowania kultury burżuazyjnej, w celu pobu­dzenia inicjatywy mas i ich wiary w siebie.

320

Page 320: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Przeciw działaniuw związkach zawodowych i w parlamencie oraz przeciw kompromisom

Łączy się z tym zadaniem negacja działalności w związ­kach zawodowych i w parlamencie. Te formy walki klasowej były w poprzednim okresie konieczne i po­żyteczne, w nowym okresie rewolucyjnym są jednak szkodliwe.

Działalność parlamentarna jest działalnością jed­nostek, przywódców. A przecież podstawowe zadanie polega na tym, by wykorzenić ze świadomości mas proletariackich burżuazyjny sposób myślenia, którego jedną z trwałych cech jest poczucie niesamodzielności i zależności od przywódców, pozostawianie im decyzji w kierowaniu sprawami klasy robotniczej. Parlamen­taryzm — podkreślał Pannekoek — ma nieuchronną tendencję do hamowania własnej aktywności mas, nie­zbędnej dla rewolucji. Działalność parlamentarna, wzmacniając przewagę przywódców nad masami — co samo przez się jest już kontrrewolucyjne — jedno­cześnie wpływa negatywnie na tych przywódców i powoduje zmianę charakteru partii komunistycznej.

„Tam gdzie zręczność musi zastąpić brak aktywnej siły mas, dochodzi do głosu małostkowa dyplomacja; partia zaś — niechby nawet jej pierwotne tendencje były odmienne — musi się starać o zdobycie legalnej podstawy, mocnej pozycji parlamentarnej; tak więc odwraca się w konsekwencji stosunek między celem a środkiem, parlament przestaje być środkiem dla ko­munizmu, natomiast komunizm staje — jako werbu­jące hasło — na usługach polityki parlamentarnej. Ale przez to partia komunistyczna sama nabiera innego charakteru. Z awangardy, skupiającej całą klasę w celu

21 — P rekursorzy... 321

Page 321: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wspólnego rewolucyjnego działania, przeradza się w partię parlamentarną, opartą na tej samej legalnej podstawie co i inne partie, tak samo jak one wy­kłócają się wzajemnie — w nowe wydanie starej socjaldemokracji, występujące pod nowymi, radykal­nymi hasłami. Podczas gdy rewolucyjna klasa robot­nicza w swej istocie wewnętrznej nie różni się niczym od partii komunistycznej i żadna sprzeczność między nimi nie jest do pomyślenia, ponieważ partia niejako ucieleśnia skoncentrowaną, skrystalizowaną świado­mość klasową proletariatu oraz jego rosnącą jedność — parlamentaryzm tę jedność rozbija i stwarza możli­wość paradoksu polegającego na tym, że komunizm, zamiast jednoczyć klasę robotniczą, stanie się nową partią z własnym kierownictwem, partią, która do­łączy się do innych partii i w ten sposób uwieczni po­lityczny rozłam proletariatu; i dojdzie nawet do tego, że partia będzie dążyła do władzy drogą koncesji, kompromisów i innych środków szkodliwych dla siły i zwartości klasy. Rewolucyjny rozwój gospodarki po­wstrzyma niewątpliwie znowu wszystkie te tendencje, ale nawet te pierwsze zarodki mogą tylko zaszkodzić ruchowi rewolucyjnemu, hamując rozwój jasnej świa­domości klasowej” 42.

Gorter przeciwstawiał się argumentowi, iż udział w parlamencie jest pożądany z punktu widzenia pro­pagowania idei rewolucyjnych. W odpowiedzi Lenino­wi pisał: „Najpierw argument pierwszy, odnoszący się do propagandy w parlamencie. Ten argument posia­da całkiem znikome znaczenie, gdyż robotnicy nieko­munistyczni, tzn. socjaldemokratyczni, chrześcijańscy oraz inni o zapatrywaniach mieszczańskich, nie do­wiadują się zazwyczaj niczego o naszych przemówie­niach parlamentarnych ze szpalt swoich gazet. Te przemówienia są poza tym często całkowicie znie­

322

Page 322: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

kształcone. Nie docieramy więc do nich za pośrednic­twem tych przemówień. Docieramy do nich tylko po­przez nasze zebrania, broszury, gazety.

Ale my — mówię często w imieniu Komunistycznej Partii Robotniczej Niemiec — docieramy do nich szczególnie poprzez czyn (w czasie rewolucji — o tym tutaj mowa). Widzą nas działających we wszystkich większych miastach i wsiach, widzą nasze strajki, wal­ki uliczne, Rady. Słyszą nasze hasła. Widzą, że kroczy­my w czołówce. To jest najlepsza propaganda, to przekonuje najbardziej. Lecz tego czynu nie dokonuje się w parlamencie!

Można więc dotrzeć z powodzeniem do robotników nie będących jeszcze komunistami, do elementów dro­bnomieszczańskich, drobnorolnych, także bez akcji parlamentarnej” 43.

Jeśli parlamentaryzm ucieleśnia duchową władzę przywódców nad masami, to związki zawodowe ucie­leśniają władzę materialną. W warunkach rozwinięte­go kapitalizmu, a zwłaszcza w okresie imperializmu, powstała w związkach biurokracja, która panuje nad ogółem związkowców. Pannekoek dopatrywał się ana­logii między rozwojem związków zawodowych jako organizacji a rozwojem państwa. „Walcząc przeciw ka­pitałowi, przeciw tendencjom kapitału do absolutnego zubożenia, ograniczając te tendencje i przez to umo­żliwiając klasie robotniczej egzystencję, spełnił ruch zawodowy swą rolę w kapitalizmie i stał się przez to sam członem społeczeństwa kapitalistycznego. Ale do­piero wraz z narastaniem rewolucji, gdy proletariat z członu społeczeństwa kapitalistycznego staje się bu­rzycielem tego społeczeństwa, związki zawodowe po­padają w sprzeczność z proletariatem” 44. Toteż tezę Marksa i Lenina, że państwo mimo swej formalnie demokratycznej organizacji nie może stać się narzę­

« • 323

Page 323: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

dziem rewolucji proletariackiej, należy odnieść także do związków zawodowych. „Ich kontrrewolucyjna siła nie może być usunięta bądź osłabiona przez zmianę osób, przez zastąpienie reakcyjnych przywódców przywódcami radykalnymi czy rewolucyjnymi” 45. Warunkiem zwycięstwa rewolucji jest zniszczenie tej formy organizacji i zastąpienie jej inną, pozwalającą robotnikom decydować samodzielnie o wszystkim. Ta nowa forma organizacyjna może być utworzona tyl­ko przez rewolucyjnych robotników w procesie rewo­lucji.

Wyzwalanie się proletariatu spod wpływu kultury burżuazyjnej dokonywać się ma przede wszystkim w toku walk rewolucyjnych. Pannekoek wychodził z za­łożenia, że załamanie się ekonomiki kapitalistycznej pozostanie zjawiskiem trwałym; że nie zdoła ona po­nownie rozkwitnąć. Przewidywał, że pociągnie to za sobą długotrwały chaos społeczny i polityczny, zna­mionujący się licznymi spontanicznymi, zrazu głów­nie lokalnymi, rewolucyjnymi wystąpieniami mas ro­botniczych. Choć akcje te nie mogą początkowo zakoń­czyć się trwałym zwycięstwem, komuniści winni je popierać, gdyż prowadząc tę walkę, łamiąc burżuazyj­ną praworządność, robotnicy będą się wyzwalać z prze­sądów legalizmu, będzie wzrastać ich aktywność i świadomość klasowa.

Koncepcja ta usprawiedliwiała awanturnictwo, wynikające z niecierpliwego dążenia pewnej części mas proletariackich do zdobycia władzy, powodujące nie­liczenie się z realnym układem sił.

W imię najważniejszego zadania partii komuni­stycznej, tzn. w imię kształtowania rewolucyjnej świa­domości proletariatu i jego gotowości do samodziel­nych akcji rewolucyjnych, przeciwstawiano się też opi­niom o dopuszczalności i potrzebie kompromisów mię­

324

Page 324: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

dzy komunistami a socjaldemokratami, jak również koncepcji popierania rządu robotniczego, który miały­by utworzyć socjaldemokracja i związki zawodowe4®.

W liście otwartym do Lenina Gorter pisał: „Mówi­cie, że Wasza taktyka, która zwraca robotnikom uwa­gę na takie rządy robotnicze i nakłania ich do tego, aby pomogli w ich utworzeniu, jest jasna, pożyteczna, podczas gdy nasza, która nie chce ich tworzyć, jest szkodliwa. Nie, Towarzyszu, nasze stanowisko wobec zjawiska rządu czysto robotniczego, kiedy rysa między tymi partiami robotniczymi a mieszczańskimi staje się rozłamem, jest znowu całkiem jasne i dla rewolucji korzystne.

Możliwe, że pozwolimy istnieć takiemu rządowi. Może on okazać się konieczny, może stanowić pewien postęp w ruchu. Gdyby powstała taka sytuacja, żeby­śmy nie byli jeszcze w stanie posunąć się naprzód, wtedy pozwolilibyśmy istnieć takiemu rządowi, kry­tykując go jak najostrzej i zastępując go rządem ko­munistycznym, skoro tylko byłoby to możliwe. Ale my w Europie Zachodniej nie zamierzamy współdzia­łać — podczas rewolucji, na terenie parlamentu albo przez wybory — w tym kierunku, aby taki rząd po­wstał.

A współdziałać nie będziemy chociażby dlatego, że robotnicy Europy Zachodniej są podczas rewolucji cał­kowicie osamotnieni. Dlatego tu zależy wszystko, ro­zumiecie, wszystko, od ich woli czynu, od ich jasności umysłu. A ponieważ Wasza taktyka, owo bawienie się w kompromisy z Scheidemannami, Ilandersonami, z Crispiensami i z niektórymi spośród Waszych wła­snych zwolenników — wymieńcie tylko jakiegoś angielskiego niezależnego albo oportunistycznego ko­munistę ze Związku Spartakusa albo Brytyjskiej Par­tii Socjalistycznej — sieje zamęt w umysłach robotni­

325

Page 325: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

ków tu w Europie Zachodniej w czasie rewolucji, we­wnątrz parlamentu i poza jego obrębem, każąc robot­nikom wybierać kogoś, o kim z góry wiedzą, że jest oszustem, podczas gdy nasza taktyka rozjaśnia ich umysły, ukazując im wroga jako wroga — przeto my w Europie Zachodniej wybieramy w naszych warun­kach naszą taktykę i odrzucamy Waszą, nawet gdy­byśmy przez to w czasach konspiracji narazili się na utratę jednego miejsca w parlamencie, a nawet gdy­byśmy przez to raz mieli nie wykorzystać jakiejś rysy (w parlamencie). —

Przyznaję, w tym punkcie Wasza taktyka może mieć pewne zalety. Rządy robotnicze mogą się oka­zać w pewnym sensie korzystne, mogą spowodować większą jasność. Wasza taktyka może być również korzystna w czasach konspiracji. Zgoda. Ale tak, jak swego czasu mówiliśmy do rewizjonistów i reformi­stów: «Stawiamy rozwijanie własnej świadomości ro­botników ponad wszystko, nawet ponad drobne ko- rzyści», tak mówimy teraz do Was, Towarzyszu Le­nin, i do Waszych «prawicowych» towarzyszy: «Sta- wiamy ponad wszystko rozwijanie woli czynów wśród mas». Tak jak swego czasu wszystko służyło pierw­szej, jak teraz w Europie Zachodniej wszystko ma służyć tej drugiej sprawie” 47.

Izolacja proletariatu zachodnioeuropejskiego

Jeśli punktem wyjścia wywodów Pannekoeka była teza o duchowym panowaniu burżuazji nad proleta­riatem zachodnioeuropejskim, to rozważania Gortera opierały się na drugiej podstawowej idei „lewicowego” komunizmu, tj. na twierdzeniu, że proletariat zachod­

326

Page 326: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nioeuropejski jest całkowicie izolowany, nie może li­czyć w swej walce rewolucyjnej na poparcie żadnej klasy czy warstwy. To ma stanowić o zasadniczej od­mienności warunków, w jakich przebiega jego walka, w porównaniu z warunkami istniejącymi w Rosji. Gorter uwypuklił tezę, zawartą już w broszurze Pan- nekoeka Weltrevolution und die kommunistische Tak- tik, napisanej między wrześniem 1917 a lipcem 1918, o zasadniczej różnicy między postawą chłopstwa za­chodnioeuropejskiego a postawą chłopstwa rosyjskiego. Twierdził, że z tej różnicy, uznawanej także przez Lenina, musi wynikać (czego Lenin już nie uwzględ­nił) radykalna odmienność taktyki komunistycznej w krajach zachodnich. Pisał: „Położenie biednego chłop­stwa w Europie Zachodniej jest inne niż w Rosji. Aczkolwiek jest ono w niektórych przypadkach stra­szne, to nie jest ono aż tak okropne, jak w Rosji — .

Lecz cóż komuniści Europy Zachodniej mogą za­ofiarować biednym chłopom, aby doprowadzić ich do rewolucji i przeciągnąć ich na swoją stronę?

W Niemczech żyło (przed wojną) 4 do 5 milionów biednych chłopów (do 2 ha). Tylko 8 do 9 milionów hektarów wchodziło w skład naprawdę wielkich gospo­darstw rolnych (powyżej 100 ha). Gdyby komuniści całą tę ziemię rozparcelowali, biedni chłopi pozostali­by nadal biednymi chłopami, gdyż i owych 7 do 8 milionów robotników rolnych chciałoby coś posiadać. Ale komuniści nawet tej ziemi nie mogliby rozparcelo­wać, gdyż sami by jej potrzebowali do utworzenia wielkich rolniczych gospodarstw produkcyjnych.

Komuniści niemieccy nie mają więc — z wyjąt­kiem pojedynczych względnie małych obszarów — na­wet środków mogących zwabić biedotę wiejską; gdyż gospodarstwa średnie i małe nie zostaną chyba upań­stwowione. Bardzo podobnie ma się rzecz z czterema

327

Page 327: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

czy pięcioma milionami francuskiej biedoty wiejskiej, podobna sytuacja panuje również w Szwajcarii, Belgii, Holandii i w dwóch krajach skandynawskich. Wszę­dzie dominują gospodarstwa małe i średnie. A nawet we Włoszech sprawa nie jest całkiem pewna. Nie mó­wiąc już o Anglii, gdzie istniało tylko 100 do 200 tysię­cy biednego chłopstwa.

Te liczby wskazują więc, że biednego chłopstwa jest w Europie Zachodniej stosunkowo niewiele. I że oddziały pomocnicze, gdyby nawet istniały, byłyby tylko znikome.

Również i obietnica, że w komunizmie nie musieli­by płacić podatku dzierżawnego czy hipotecznego, nie może ich skusić. Równolegle bowiem z narastaniem komunizmu wyobrażają sobie nadchodzącą wojnę do­mową, zanikanie rynków zbytu i spustoszenie.

Biedne chłopstwo Europy Zachodniej będzie więc dopóty stać przy kapitalizmie, dopóki tli się w nim jeszcze iskierka życia, chyba że nadejdzie kryzys je­szcze o wiele straszniejszy niż obecny w Niemczech, kryzys, który przewyższy wszystkie dotychczasowe kryzysy” 48.

Gorter przeciwstawił się również tezie, że drobni wytwórcy, rzemieślnicy i drobni kupcy oscylują mię­dzy proletariatem a kapitalistami. „Tak było w Rosji i uprzednio także tutaj. W Europie Zachodniej, w Niemczech i w Anglii, zależą oni teraz tak bardzo od wielkiego kapitału, że już nie wahają się więcej” . Gor­ter wskazywał na ekonomiczną zależność drobnych producentów i kupców, a także pracowników umysło­wych od wielkiego kapitału. Utrzymywał, że zależność ta powoduje, że interesy ich są związane z interesami wielkiego kapitału, a przez to są one wrogie rewolucji. Wynika z tego, że „nowoczesne zachodnioeuropejskie

328

Page 328: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

(i amerykańskie) społeczeństwo i państwo zespoliły się w jedną wielką — aż po swoje najdalej wysunięte ogniwa — zorganizowaną całość, która bez reszty jest opanowana, uruchamiana i regulowana przez kapitał bankowy. Społeczeństwo stanowi tu organizm upo­rządkowany; uporządkowany w sposób kapitalistycz­ny, ale jednak uporządkowany. Kapitał bankowy jest krwią tego organizmu, która przepływa przez całe cia­ło, odżywiając wszystkie jego człony. Ten organizm stanowi jedność, a kapitał wzmacnia potężnie cały organizm i wskutek tego wszystkie człony będą z nim związane nierozłącznie aż do jego faktycznego końca. Wszystkie człony z wyjątkiem proletariatu, który wy­twarza tę krew, czyli wartość dodatkową.

Z powodu tej zależności wszystkich klas od kapi­tału bankowego i z powodu jego potężnej siły — wszy­stkie klasy zajmują stanowisko wrogie rewolucji, i dla­tego też proletariat jest osamotniony.

A ponieważ kapitał bankowy jest najbardziej gięt­ką i najbardziej elastyczną siłą na świecie i ponieważ dzięki kredytowi jeszcze uwielokrotnia swoją potęgę, udaje mu się jednoczyć i chronić kapitalizm, kapitali­styczne społeczeństwo i kapitalistyczne prawo, nawet jeszcze po tej straszliwej wojnie, po stracie tysięcy miliardów, i to w sytuacji, która nam się wydaje ban­kructwem” 46.

Wydarzenia rewolucyjne połączyły jeszcze silniej wszystkie klasy przeciw proletariatowi. „Burżuazja i kułacy, stan średni, chłopi średniorolni, niższe war­stwy mieszczańskie i chłopskie występują więc w Europie Zachodniej, a szczególnie w Niemczech i Anglii — przez swoje powiązanie z monopolem, ban­kami, trustami, przez imperializm i rewolucję — prze­ciw robotnikom i solidaryzują się w tym punkcie ze

329

Page 329: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

sobą. A ponieważ kwestia robotnicza przenika wszy­stko, zajmują w konsekwencji we wszystkich kwe­stiach zgodne stanowisko” 5#.

Gorter przewidywał, że także w nowej rewolucji to połączenie będzie jeszcze trwało. Zastrzegał się, że nie przeczy, iż pewne części tych warstw nie stoją je­szcze po stronie wielkiego kapitału, i że nie przeczy, iż między tymi warstwami i klasami istnieją pewne rysy, kładł jednak akcent na to, że ogólną tendencją jest i długo jeszcze będzie współdziałanie tych klas w okresie rewolucji. Zastrzegał się też, że nie twier­dzi, jakoby prawdziwe interesy tych klas były iden­tyczne z interesami wielkiego kapitału; że zdaje sobie sprawę, iż klasy te są uciskane przez wielki kapitał. „Twierdzę tylko tyle, że jeszcze mocniej niż poprzed­nio klasy te trzymają razem z wielkim kapitałem, gdyż obecnie widzą przed sobą niebezpieczeństwo rewolucji proletariackiej. Panowanie kapitału oznacza dla nich w Europie Zachodniej określone bezpieczeństwo istnie­nia, możliwość lub przynajmniej wiarę w możliwość dalszego rozwoju, poprawy swego położenia. Teraz za­graża im chaos i rewolucja, która na początku oznacza jeszcze gorszy chaos” 51.

Dopiero przy końcu procesu rewolucyjnego, gdy zwycięstwo proletariatu będzie bliskie, klasy te opo­wiedzą się po jego stronie.

Z takiej oceny stosunków klasowych wynikała te­za, że pomiędzy partiami burżuazyjnymi nie istnieją żadne poważniejsze rysy, które by mogły być wyko­rzystane przez partię proletariatu. Gorter powoływał się na to, że pogląd ten był powszechnie uznawany przez marksistów w odniesieniu do Europy Zachod­niej, a argument o osiąganiu korzyści z tych rys oba­lił już Kautsky, wtedy gdy „był jeszcze Kautskim” .

330

Page 330: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Rola partii

Z całkowitego odosobnienia proletariatu wynika — zdaniem Gortera — po pierwsze to, że znaczenie pro­letariatu w rewolucji jest na Zachodzie znacznie więk­sze niż w Rosji i że, po drugie, znaczenie przywód­ców jest relatywnie mniejsze. Zwycięstwo w Rosji było rezultatem przede wszystkim mądrej taktyki przywódców, polegającej na umiejętnym wyborze mo­mentu ataku i na umiejętności uzyskania poparcia biednych chłopów. W Europie Zachodniej to nie wcho­dzi w rachubę. Tutaj rewolucja musi być dziełem mas, a nie przywódców. Warunkiem jej zwycięstwa jest aktywność ogromnej większości proletariuszy.

Dla całej ideologii „lewicowego” komunizmu zna­mienne było jednostronne ujęcie roli klasy robotni­czej i roli partii w procesie walki rewolucyjnej. Jej twórcy nie szli wprawdzie tak daleko, by — jak rewo­lucyjni syndykaliści — w ogóle negować potrzebę istnienia partii, ale traktowali ją niemal wyłącznie ja­ko organizację do propagowania akcji rewolucyjnej. Rewolucja miała być natomiast wyłącznym dziełem samorzutnie i samodzielnie działających mas robotni­czych.

KAPD deklarowała, że nie jest w ogóle partią w tradycyjnym sensie. W odezwie zjazdu założycielskie­go pisano: „Nie jest ona żadną partią przywódców. Jej główna praca będzie polegała na tym, by w miarę sił popierać proletariat niemiecki na jego drodze do wy­zwolenia od wszelkiego przywództwa” 52. Z tą cechą wiązała się też niechęć do inteligencji**.

Gorter przeciwstawił się opinii, jakoby awangarda proletariatu zachodnioeuropejskiego została już ideo­logicznie zdobyta i że czas propagandy minął. Taka

331

Page 331: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

awangarda istnieje tylko w Niemczech — Gorter miał na myśli KAPD —: a .czas propagandy dopiero się za­czyna. Partie komunistyczne muszą być małe liczeb­nie, w przeciwnym razie zostaną opanowane przez oportunistów. Gorter powoływał się na to, że bolsze­wicy też przez dłuższy czas byli, i chcieli być, małą grupą. Gorter uważał, że leninowskie określenie wa­runków, w których możliwa jest rewolucjaM, odpo­wiada tylko warunkom rosyjskim, ale jest fałszywe w odniesieniu do Zachodu. Ponieważ proletariat jest na Zachodzie całkowicie odosobniony, może on zwy­ciężyć wówczas, gdy będzie posiadał bardzo rozwinię­tą świadomość klasową. Oznacza to konieczność pro­wadzenia propagandy komunistycznej.

Nietrudno dostrzec ciągłość koncepcji Pannekoeka z ostatnich lat przed pierwszą wojną z koncepcjami wyżej przedstawionymi55. Przejawia się ona w poj­mowaniu rewolucji jako długotrwałego procesu, w to­ku którego proletariat będzie wielokrotnie podejmo­wał bezpośrednią walkę o władzę, zanim ją ostatecz­nie posiądzie; w traktowaniu tych rewolucyjnych walk jako szkoły świadomości klasowej. Ciągłość ta wyraża się także w eksponowaniu spontanicznej aktywności rewolucyjnej mas, w krytyce organizacji i przywód­ców, znacznie skrajniejszej pod wpływem doświadczeń lat wojny i pierwszych lat rewolucji. Nie należy jed­nak pomijać bardzo istotnej różnicy. Polega ona prze­de wszystkim na tym, że w okresie polemiki z Kaut- skim Pannekoek dawał wyraz przekonaniu, iż w kry­tycznych sytuacjach społecznych robotnicy będą dzia­łać zgodnie ze swymi obiektywnymi interesami — apoteozował instynkt klasowy mas. W 1920 r. głosił natomiast tezę o duchowym panowaniu burżuazji nad proletariatem zachodnioeuropejskim i za najważniej­sze zadanie uważał wyzwalanie proletariatu spod tej

332

Page 332: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

zależności również, choć nie wyłącznie, drogą propa­gandy. Ta zasadnicza zmiana oceny mas była zapewne rezultatem głębokiego rozczarowania ich postawą w momencie wybuchu wojny, a także w pierwszym okresie rewolucji.

Pannekoek nie liczył już wówczas na szybkie zwy­cięstwo proletariatu w Europie Zachodniej. Pisał: „Trzeba będzie dziesiątków lat, aby w starych kapita­listycznych krajach przezwyciężyć zapowietrzony, paraliżujący wpływ kultury mieszczańskiej na prole­tariat. A tymczasem produkcja nadal będzie leżeć od­łogiem i kraj się zamieni w gospodarczą pustynię” **.

Stawka na rewolucję w Azji

Większe nadzieje Pannekoek pokładał w Azji. Jego wywody w tej kwestii godne są uwagi i warto przyto­czyć dłuższy ich fragment. Stwierdzając, że już się nieraz zdarzało, iż przy przechodzeniu do nowego spo­sobu produkcji centrum świata ulegało przemieszcze­niu, przewidywał on zanik dominacji Europy Zachod­niej i Ameryki, a przejęcie dominacji przez te kraje, „gdzie masy nie są jeszcze zatrute wyziewami miesz­czańskiego światopoglądu; gdzie umysły zostały wy­trącone z bezruchu i gdzie obudziło się poczucie wię­zi komunistycznej; gdzie znajdują się surowce potrze­bne do zastosowania odziedziczonej po kapitalizmie najwyższej techniki w celu odnowienia tradycyjnych form produkcji; gdzie nacisk odgórny jest wystarcza­jąco silny, aby zmuszać do walki i do nabywania cnót walki; i gdzie żadna przemożna burżuazja nie jest w stanie przeszkodzić tej odnowie. Takie kraje staną się ośrodkami nowego, komunistycznego świata. Rosja,

333

Page 333: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

stanowiąca sama (wraz z Syberią) połowę świata, już stoi na pierwszym miejscu. Ale takie warunki istnieją też, w mniejszym czy większym stopniu, w innych krajach wschodnich, w Indiach, Chinach. Jeśli tam znowu istnieją inne przyczyny niedojrzałości, to nie wolno jednak nie dostrzegać tych krajów przy rozwa­żaniu zagadnienia komunistycznej rewolucji świato­wej.

Patrząc się na tę rewolucję światową tylko z euro­pejskiego punktu widzenia, nie dostrzega się w pełni jej znaczenia uniwersalnego. Rosja jest nie tylko wschodnią częścią Europy, lecz jest — i to nie tylko w aspekcie geograficznym, lecz także ekonomiczno-po- litycznym — w znacznie większym stopniu zachodnią częścią Azji. —

Rewolucja rosyjska jest początkiem wielkiej re­wolty Azji przeciw zachodnioeuropejskiemu kapitało­wi skoncentrowanemu w Anglii. Zwraca się tu w za­sadzie uwagę tylko na jej wpływ na Europę Zachod­nią, gdzie rewolucjoniści rosyjscy dzięki wysokiemu teoretycznemu przeszkoleniu zostali nauczycielami proletariatu dążącego do komunizmu. Ale jeszcze sil­niejsze jest ich oddziaływanie na Wschód, i dlatego zagadnienia azjatyckie zawładnęły polityką Związku Radzieckiego niemal jeszcze bardziej niż problemy europejskie. —

Sprawa Azji jest właściwie sprawą ludzkości. W Rosji, Chinach, Indiach, na równinie syberyjsko- -rosyjskiej oraz w żyznych dolinach Gangesu i Jang- cy-ciangu mieszka 900 milionów mieszkańców, tj. wię­cej niż połowa ludności całej Ziemi, prawie trzykrot­nie więcej niż w pozostałej Europie kapitalistycznej. I wszędzie — nie licząc Rosji — pojawiły się już za­rodki tej rewolty; z jednej strony, silnie rozpalający się ruch strajkowy wszędzie tam, gdzie stłoczono pro­

334

Page 334: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

letariuszy pracujących w przemyśle, jak w Bombaju i Hankou, z drugiej strony, nacjonalistyczne prądy wśród narodowej inteligencji rozwijającej się jeszcze bardzo słabo. —

W ten sposób szybciej, niż należałoby przypuszczać na podstawie zewnętrznych oznak, narodowe ruchy wyzwoleńcze Azji przejmą komunistyczny świat idei i komunistyczny program — na mocnej materialnej podstawie walki klasowej robotników i chłopów prze­ciw barbarzyńskiemu uciskowi kapitalizmu światowe­go.

Nie powinno tutaj — podobnie jak w Rosji — sta­nowić przeszkody to, że są to kraje przeważnie rolni­cze; wspólnota komunistyczna występuje tu nie w skupiskach miast fabrycznych — brak tu bowiem ka­pitalistycznego podziału na kraje przemysłowe i rol­nicze — lecz rolnictwo będzie musiało w tej wspólno­cie zająć pokaźne miejsce. Po większej części rolniczy charakter tej wspólnoty utrudnia co prawda rewolu­cję — mniejsza bowiem jest tutaj dyspozycja intelek­tualna. Okres przemian duchowych i politycznych bę­dzie w tych krajach także wymagał dłuższego czasu. Zachodzą tu inne trudności niż w Europie, raczej bier­ne niż czynne, polegające mniej na sile oporu, a bar­dziej na powolnym budzeńiu się do aktywności, nie na przezwyciężaniu wewnętrznego chaosu, lecz na kształtowaniu jednolitej siły celem wyparcia obcego wyzyskiwacza. Nie będziemy się tu jednak wdawać w specyfikę tych trudności, takich jak religijne i naro­dowe rozbicie Indii, drobnomieszczański charakter Chin. Niezależnie od tego, w jakim by się kierunku rozwinęły formy polityczne i gospodarcze, problemem głównym pozostaje zniszczenie panowania europej- sko-amerykańskiego kapitału” s1.

335

Page 335: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Koncepcja partii-sekty

Aczkolwiek Papnekoek i Gorter nie bez racji przeciw­stawiali się zbyt optymistycznym, jak się okazało, oce­nom stopnia zrewolucjonizowania proletariatu zacho­dnioeuropejskiego i stopnia pozyskania go dla idei gło­szonych przez ruch komunistyczny, ich krytycy za­sadnie zarzucali im, że utrzymują właściwie, jakoby prawie cała klasa robotnicza tego regionu „zburżua- zyjniała” 58. Koncepcja ich oznaczała zorientowanie ru­chu komunistycznego tej części Europy na całkowitą izolację od instytucji społeczeństwa burżuazyjnego, a nawet od istniejących już instytucji klasy robotni­czej, traktowanych jako integralne człony tego społe­czeństwa, oraz od pozostałych klas i warstw społecz­nych. Może ona zatem być traktowana jako propozy­cja powrotu do modelu ruchu odpowiadającego okre­sowi ideowego i organizacyjnego wyodrębniania się proletariatu z pozostałej części społeczeństwa. Gor­ter właściwie nie przeczył, że w jego ujęciu partia ko­munistyczna miałaby być początkowo sektą 59. W ka­żdym razie miała ona grupować wąską elitę klasy ro­botniczej.

Zaznaczyłem już, że ideologia ta nie znalazła licz­nych wyznawców. Aprobata jej — podobnie jak kon­cepcji syndykalistyczny^ — była przede wszystkim wyrazem skrajnego rozczarowania postawą związków zawodowych i partii socjaldemokratycznych oraz prze­jawem totalnej negacji wszystkich instytucji państwo­wych. Temu rozczarowaniu i tej negacji towarzyszyło niecierpliwe dążenie do natychmiastowego obalenia kapitalizmu i wiara w możliwość dokonania zwycię­skiej rewolucji. W tym właśnie punkcie, jak sądzę, istniała poważna różnica między poglądami ideologów

336

Page 336: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

a dążeniami zwolenników „lewicowego” komuni­zmu 60. Zwolennicy podejmowali akcje rewolucyjne w przekonaniu, iż będą one zwycięskie, ideologowie zaś popierali te akcje, uważając, że taktyka łamania pra­worządności wyzwala masy z przesądów legalizmu i powoduje rozwój ich aktywności i świadomości kla­sowej M. Ciągłe niepowodzenia inicjowanych walk przyczyniły się jednak nie do rewolucjonizowania mas robotniczych, lecz do sporów i rozłamów wśród lewi­cowych komunistów. Od 1921 r. zaczął się okres roz­padu KAPD na coraz mniejsze ugrupowania mające charakter sekt. Nie chcąc uznać realiów, nie zdołały one znaleźć żadnej płaszczyzny praktycznej działal­ności. Nie wniosły też nic nowego do myśli społecz­nej. Jedynie Pannekoek, posiadający w Holandii grup­kę zwolenników wiernych idei tzw. komunizmu rad, przeciwstawiającej się komunizmowi traktującemu partię jako centralną formę organizacji klasy robotni­czej, opublikował pracę Lenin ais Philosoph.

22 — Prekursorzy...

Page 337: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Studium IV

Karol Korsch

Page 338: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Karol Korsch

Renesans Korscha

Jest coś osobliwego i charakterystycznego zarazem w renesansie Korscha datującym się od drugiej połowy lat sześćdziesiątych i jego popularności w niektórych kręgach Nowej Lewicy, w szczególności niemieckiej.

Do tego czasu niemal całkowicie zapomniany 1 i nie­obecny w życiu ideowo-politycznym, wpływał tylko pośrednio, choć w znacznym stopniu, na zachodnio­europejską, zwłaszcza zaś zachodnioniemiecką, historio­grafię niemieckiego ruchu robotniczego i II Międzyna­rodówki. Oddziaływanie to dokonywało się za pośred­nictwem Ericha Matthiasa, którego rozprawa Kautsky und der Kautskyanismus. Die Funktion der Ideologie in der deutschen Sozialdemokratie vor dem ersten Weltkriege 2 zaciążyła przemożnie na tej historiografii. Jak na to zwracałem uwagę w pracy Wzlot i upadek Karola Kautsky’ego3, Matthias przejął od Korscha charakterystykę marksizmu II Międzynarodówki w ogóle, a marksizmu Kautskiego w szczególności. Na zależność podstawowej tezy Matthiasa od Korscha wskazywali ostatnio także inni autorzy4. Wydaje się, że Korsch wywarł również wpływ na Artura Rosen­

341

Page 339: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

berga, którego prace historyczne pisane przed II woj­ną światową wznowione zostały po wojnie i cieszyły się sporym uznaniem 5. O znaczeniu Korscha dla filo­zofii marksizmu pisał w końcu lat pięćdziesiątych, chyba jako pierwszy, Iring Fetscher w swych pracach0 marksizmie a.

Natomiast od połowy lat sześćdziesiątych jednym ze szczególnie znamiennych zjawisk towarzyszących ogromnemu wzrostowi zainteresowania marksizmem1 pojawieniu się Nowej Lewicy — było wydobycie z zapomnienia* Korscha i próba kreowania go na jed­nego z czołowych przedstawicieli rewolucyjnego marksizmu. Od tego czasu myśl jego należy do istot­nych składników ideologii lewicy zachodnioeuropej­skiej. Drukowane są odtąd — nieraz w kilku nakła­dach — wznowienia i tłumaczenia wszystkich jego poważniejszych prac7.

Renesans Korscha znajduje też wyraz w coraz licz­niejszych publikacjach na temat jego koncepcji. Szcze­gólnie wiele napisano o nim w RFN8 i we Włoszech 9.

Nasuwa się pytanie, czym tłumaczy się ten rene­sans; jakie wartości dostrzegane są w jego dorobku; na czym polegać ma aktualność jego myśli i jaki Korsch cieszy się w pewnych kręgach Nowej Lewicy tak wielkim uznaniem, że traktowany jest jako mier­nik wszelkiej świadomości rewolucyjnej, jako „kamień milowy wszelkiej prawdziwie rewolucyjnej teorii” 10. Zasadność tego ostatniego pytania wynika z tego, że Korsch przeszedł długą i zawiłą drogę ideową i poli­tyczną. Będzie o niej mowa w związku z analizą jego poglądów.

342

Page 340: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Głosy zwolenników

Przedstawmy na wstępie garść opinii autorów piszą­cych o nim, najczęściej mniej lub bardziej krytycz­nych jego zwolenników. Jeden z najpoważniejszych przedstawicieli Nowej Lewicy w RFN, profesor Oskar Negt, na łamach pierwszego tomu rocznika Arbeiter- bewegung, skupiającego autorów o orientacji „nowo- lewicowej” , a poświęconego, rzecz znamienna, prze­ważnie Korschowi — wskazywał na dwie główne przy­czyny szczególnej aktualności Korscha u. Po pierwsze, miał on wcześniej niż wszyscy inni marksistowscy teoretycy zrozumieć polityczne znaczenie związku między ujęciem przez marksizm kwestii teoriopozna- wczo-filozoficznych a bezpośrednią praktyką walki klasowej. Szczególną zasługą Korscha na tym polu byłaby krytyka teorii odbicia. Po drugie, miał on w każdym stadium rozwoju ruchu robotniczego rozwa­żać od nowa problem organizacji jako problem samo­określenia robotników i w sposób bezprzykładny obstawać przy idei samorządu, idei rad, jako formie „kontrrządu” , jako jedynie usprawiedliwionej politycz­nej formy samoorganizowania się i samowychowywa- nia mas; wszystkie znane w dziejach formy organiza­cyjne rad miał analizować jako wyraz spontaniczności mas i twórczej różnorodności form wyzwoleńczego ru­chu klasy robotniczej, a jednocześnie nigdy nie trak­tował historycznie uwarunkowanych form organizacji klasy robotniczej jako ponadhistorycznych sfetyszyzo­wanych modeli, świadom tego, że każda forma z na­rzędzia rozwoju przekształca się w jego pęta. Zda­niem Negta, „dla rozpoczętego właśnie przez rewolu­cyjną lewicę opracowywania przeszłości ruchu robot­niczego, którego polityczny sens polega na rozwinię­

343

Page 341: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

ciu rewolucyjnych perspektyw w szczególnych wa­runkach krajów wysoko uprzemysłowionego kapita­lizmu, uświadomienie sobie i przyswojenie myśli Kor­scha stanowi niezbędny krok” 12. W jego teorii bo­wiem mają się wyrażać w sposób sejsmograficzny sprzeczności, katastrofy, klęski i osiągnięcia proleta­riackiego ruchu wyzwoleńczego na przestrzeni półwie­cza.

Erich Gerlach, który szczególnie wiele uczynił dla udostępnienia prac Korscha, wydając i opatrując przedmowami ich wspomniane niemieckie wznowienia, wskazuje, że Korsch uwypuklił filozoficzną stronę marksizmu oraz subiektywistyczną i aktywistyczną jego komponentę, i określa Korscha jako wybitnego teoretyka demokracji bezpośredniej i industrialnej. Jego sposób myślenia był, zdaniem Gerlacha, całko­wicie niedogmatyczny i empiryczny1S.

Michael Buckmiller, zajmujący się Korschem grun­towniej niż inni, uważa go za jednego z najważniej­szych i najbardziej oryginalnych przedstawicieli re­wolucyjnego marksizmu. Zasługą Korscha ma być m. in. to, że należał do tych bardzo nielicznych, którzy z dziejów zarówno marksistowskiej, jak innych od­mian ruchu robotniczego wyprowadzili radykalną kry­tykę praktyki i teorii ruchu, a tym samym stworzyli możliwość dalszego jego rozwoju w nowych for­mach u .

Wielu autorów podkreśla, że Korsch eksponował stale ideę systemu rad; że orientował się na spontani­czny ruch masowy i przeciwstawiał się koncepcjom awangardyzmu; że cechowała go postawa aktywistycz- na, wola akcji. Ideą przewodnią jego koncepcji miała być emancypacja jednostki.

Znaczenie Korscha ma polegać na tym, że podobnie jak Lukacs postawił sobie pod wpływem doświadczeń

344

Page 342: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

historycznych związanych z pierwszą wojną światową i jej następstwami zadanie przezwyciężenia tych znie­kształceń i uproszczeń, którym ulec miał marksizm w okresie II Międzynarodówki. Miał też, podobnie jak Lukacs, dokonać odnowienia marksizmu, uczynić marksizm żywiej pulsującym dzięki sięgnięciu do Hegla. Jego marksizm określany jest często jako anty- pozytywistyczny, dialektyczny i heglizujący. Miał przezwyciężyć fatalizm znamionujący jakoby mark­sizm II Międzynarodówki.

Dla niektórych autorów aktualność Korscha pole­gać miałaby wreszcie na jego „wczesnej, samotnej, bezkompromisowej walce przeciw leninowskiej orto­doksji III Międzynarodówki, przeciwko bolszewickie­mu państwowo-socjalistycznemu systemowi produkcji i przeciw narodowemu imperializmowi Związku Ra­dzieckiego” 13.

Autorzy doszukujący się w dorobku Korscha wiel­kich walorów podkreślają jednak z reguły potrzebę krytycznej recepcji jego myśli i nie negują licznych mankamentów jego refleksji teoretycznej. Niektórzy upatrują jego aktualność przede wszystkim w pyta­niach, które stawiał w analizie krytycznej, ale nie identyfikują się z jego odpowiedziami bądź wręcz stwierdzają, że nie był on zdolny do udzielenia odpo­wiedzi na te pytania.

Interpretacja marksizmu.Krytyka marksizmu II Międzynarodówki

Systematyczne rozpatrzenie problematyki zarysowa­nej w przytoczonych opiniach — a można by ją zna­cznie wzbogacić — nie jest tu możliwe. Wymagałoby

345

Page 343: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

to o wiele obszerniejszego studium. Zająć się więc za­mierzam przede wszystkim dokonaną przez Korscha interpretacją marksizmu i jego dziejów. Tej kwestii poświęcone były jego podstawowe prace; na tym polu miał rzekomo wykazać szczególną przenikliwość inte­lektualną, głębię analizy i oryginalność myśli; te jego poglądy uzyskały niemałą popularność. Szczególnie istotna wydaje się zatem odpowiedź na pytanie, jaka jest wartość tych jego koncepcji.

Krytyką marksizmu zajął się po raz pierwszy w pracy Marxismus und Philosophie, opublikowanej w 1923 r.

W tym czasie trzydziestosiedmioletni Korsch był już aktywnym działaczem KPD, choć gdy wstępował w 1912 r. do SPD, bliskie mu były koncepcje Bernstei­na, a podczas pobytu w Anglii należał do stowarzy­szenia Fabianlfi. Nie wdając się w szczegółową charak­terystykę jego biografii, odnotujmy pokrótce najistot­niejsze jej elementy. W czasie rewolucji listopadowej w Niemczech został członkiem Rady Delegatów Ro­botniczych i Żołnierskich w Meiningen. Od początku 1919 r. uczestniczył w pracach komisji do spraw so­cjalizacji jako asystent profesora Roberta Wilbrandta, związanego z liberalnym skrzydłem tzw. „socjalistów z katedry” . Zajmował się wówczas żywo problematy­ką socjalizacji i ogłosił broszurę Was ist Sozialisie- rung? oraz kilka artykułów na ten temat. Zagadnie­nia te przeważały w jego publikacjach także w nastę­pnym roku. Gdy w połowie 1919 r. okazało się, że kon­cepcje socjalizacji nie mają szans urzeczywistnienia w istniejącym systemie politycznym, nastąpiła radykali­zacją poglądów politycznych Korscha, co znalazło wy­raz nie tylko w tym, że wstąpił do USPD, ale również w opowiedzeniu się za bezwarunkowym przystąpie­niem tej partii do III Międzynarodówki i za połącze­

346

Page 344: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

niem z KPD. Po rozłamie w USPD i połączeniu sią jej większości w KPD znalazł się on w końcu 1920 r. w tej partii. W połowie tego roku rozpoczął studia nad Marksem i Engelsem, a także nad Heglem. Prowadził z tego zakresu zajęcia na uniwersytecie w Jenie, gdzie habilitował się w 1919 r. i gdzie w 1923 r. został pro­fesorem prawa cywilnego, procesowego i prawa pra­cy 17. Równocześnie prowadził ożywioną działalność propagandową i agitacyjną.

Rezultaty tych niezbyt długotrwałych i — jak są­dzę — niezbyt pogłębionych studiów nad teorią twór­ców marksizmu zaprezentował Korsch w pracy Marxismus und, Philosophie. Usiłował w niej wyjaśnić przyczyny niepowodzeń ruchu rewolucyjnego po I wojnie światowej tym, że — jak twierdził — teoria okazała się zacofana w porównaniu z rewolucyjną praktyką; że wyznawany przez partie socjalistyczne marksizm nie odpowiadał wymogom rewolucyjnej praktyki. Erich Gerlach uważa, iż w pracy tej po raz pierwszy w historii marksizmu metoda materializmu historycznego została zastosowana do samego mark­sizmu.

Punktem wyjścia rozważań Korscha była konstata­cja, że kwestia stosunku między marksizmem a filo­zofią wydawała się mało istotna zarówno burżuazyj­nym historykom filozofii, jak większości marksistów, którzy powoływali się na to, że Marks i Engels prze­zwyciężyli, znieśli wszelką filozofię. Pogląd taki repre­zentował m. in. Mehring, który gruntowniej niż kto­kolwiek inny zajmował się filozoficznymi początkami Marksa i Engelsa. Jeśli nawet teoretycy II Międzyna­rodówki tolerowali spory filozoficzne w ramach obozu marksistowskiego i czasami w nich uczestniczyli, to jednak uważali, że stanowisko zajmowane w kwestiach filozoficznych jest całkowicie bez znaczenia dla walki

347

Page 345: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

klasowej proletariatu. Zarówno więc burżuazyjni pro­fesorzy filozofii, jak ortodoksyjni marksiści głosili, że marksizm nie zawiera własnej filozoficznej treści albo że marksizm nie ma nic wspólnego z filozofią, choć jedni uważali to za mankament marksizmu, drudzy zaś za jego walor.

Podejmując kwestię przyczyn tego lekceważenia filozofii przez teoretyków II Międzynarodówki, Korsch nawiązał bezpośrednio do tezy zawartej w pracy Le­nina Państwo a rewolucja, że zaniedbanie przez czoło­wych teoretyków i publicystów II Międzynarodówki problematyki państwa związane było z tym, iż pro­blematyka rewolucji mało ich w ogóle interesowała. Postawił mianowicie pytanie, czy tak samo nie tłuma­czy się lekceważenie filozofii.

I w tym kontekście podjął kwestię kryzysu, w jaki popadła — jak twierdził — na początku XX wieku te­oria marksizmu. „Okazało się, że ten nadzwyczaj płyt­ki i uproszczony, bardzo niedoskonale uświadamiający sobie całość swoich własnych problemów wulgarny marksizm, do którego za sprawą epigonów podupadła doktryna marksistowska — na cały szereg spraw w ogóle nie posiadał określonych poglądów” 18. W rezul­tacie, gdy wojna światowa, rewolucja lutowa i Rewo­lucja Październikowa oraz załamanie się mocarstw cen­tralnych postawiły na porządku dziennym wiele do­niosłych kwestii, okazało się, że w takich sprawach, jak zdobycie władzy państwowej przez proletariat, dyktatura proletariatu i obumarcie państwa, brak jest w ogóle w obozie marksistowskim jednolitego poglądu. Stało się też wówczas widoczne, że kryzys, który prze­jawił się w sporze między ortodoksyjnymi marksistami a rewizjonistami, był tylko przejściową i opaczną for­mą przejawiania się o wiele głębszego podziału we­wnątrz ortodoksyjnego marksizmu.

348

Page 346: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Nastręcza się zatem pytanie, jakie były przyczyny dokonującego się — zdaniem Korscha — w całej dru­giej połowie XIX wieku spłycenia i zubożenia mark­sizmu, przekształcenia go w „marksizm wulgarny” (Vulgdrmarańsmus). Zwróćmy od razu uwagę, iż autor Marxismus und Philosophie twierdził, że proces ten dokonywał się w całej drugiej połowie XIX wieku, a więc również w okresie ponad trzydziestoletniej jeszcze działalności twórczej Marksa i ponad czter­dziestoletniej Engelsa. Zauważmy też, że ferując w tym i w innych miejscach tej pracy tak pejoratywny sąd o marksizmie II Międzynarodówki, Korsch wcale nie poddał analizie twórczości ówczesnych teoretyków marksizmu. Opinię taką oparł, jak gdyby, tylko na stwierdzonym przez Lenina zaniedbaniu, problematyki państwa, na uwypuklonym przez siebie bagatelizowa­niu problematyki filozoficznej i na cytacie z Hilfer­dinga dotyczącym ujęcia teorii i polityki.

Usiłując wyjaśnić te przyczyny, Korsch z całym na­ciskiem stwierdził, że „Byłoby to bardzo powierzchow­ne, całkowicie niemarksistowsko-materialistyczne, co więcej, nawet nie heglowsko-idealistyczne, lecz zgoła niedialektyczne pojmowanie procesu dziejowego, gdy­byśmy przyczyn kryzysu, jaki nastąpił w obozie mark­sistowskim przy pierwszej próbie ogniowej, dopatry­wali się tylko w tchórzostwie i braku rewolucyjnego usposobienia tych teoretyków i publicystów, którzy faktycznie spłycili i zubożyli całą teorię marksistow­ską do poziomu ortodoksyjnego, wulgarnego marksiz­mu II Międzynarodówki” 19. Właściwe podejście to zastosowanie dialektycznego punktu widzenia wprowa­dzonego do rozważania dziejów przez Hegla i Marksa. Ten punkt widzenia każe traktować powstanie, prze­kształcenia, rozwój i regresy teorii jako konieczny produkt jej czasów czy ściślej — mówiąc za Mark­

349

Page 347: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

sem — pojmować je jako uwarunkowane przez cało­kształt tych dziejowych procesów społecznych, których stanowią ogólny wyraz.

Podejście takie Korsch usiłował zastosować w tej pracy już wcześniej, zajmując się związkiem między niemiecką filozofią idealistyczną a genezą marksizmu. Pisał, że podobnie jak niemiecka filozofia idealistyczna była teoretycznym wyrazem rewolucyjnego ruchu kla­sy mieszczańskiej, tak system marksistowski był teo­retycznym wyrazem rewolucyjnego ruchu proleta­riatu. „Powstanie teorii marksistowskiej jest, mówiąc po heglowsko-marksistowsku, tylko «drugą stroną» po­wstania realnego proletariackiego ruchu klasowego; obie strony razem dopiero tworzą konkretną całość (Totalitat) procesu społecznego” 2®.

Zauważmy, że zajmując się relacją między syste­mem poglądów a ruchem społecznym, Korsch nie są­dził, by — co się tyczy tej relacji — istniała jakaś różnica między filozofią idealistyczną a teorią Marksa. Twierdził dalej, powołując się przy tym na Engelsa, że socjalizm naukowy w swej treści jest wytworem nowych poglądów, które w pewnej fazie rozwoju spo­łecznego powstają nieuchronnie w klasie proletariac­kiej na skutek jej materialnego położenia. Korsch nie wyjaśnił, co uważa za proletariacki ruch rewolucyjny w okresie powstawania marksizmu. Z niektórych ni­żej przedstawionych jego wywodów można by wnios­kować, że za ruch taki uważał powstanie czerwcowe w Paryżu. To ujęcie związku między systemem myślo­wym a ruchem społecznym miało mu pozwolić na wy­jaśnienie dalszych losów marksizmu.

Autor Marxismus und Philosophie wyróżnił „trzy wielkie okresy rozwoju, przez które teoria marksizmu przeszła po jej powstaniu i w związku z realnym ogól­nym rozwojem społecznym tej epoki przejść musia­

350

Page 348: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

ła” 21. Pierwszy zaczął się, wedle niego, w 1843 r. — w tym roku powstała praca Marksa Krytyka heglow­skiej filozofii prawa — i skończył się wraz z rewolu­cją 1848 r.: wtedy ukazał się Manifest komunistyczny. Drugi okres zaczął się wraz z krwawym stłumieniem wystąpienia proletariatu paryskiego w czerwcu 1848 i trwał aż do przełomu stuleci XIX i XX. Trzeci okres rozpoczął się od przełomu stuleci.

W swej pierwotnej postaci teoria marksistowska jest — wedle Korscha — przeniknięta w pełni myśle­niem filozoficznym, teorią rozwoju społecznego, pojmo­wanego jako żywotna całość (lebendige Totalitat), a ściślej, jest ona teorią rewolucji społecznej, pojmo­wanej i dowiedzionej czynem jako żywotna całość. Najlepszym wyrazem tej pierwotnej postaci teorii marksistowskiej jako teorii rewolucji społecznej jest Manifest komunistyczny.

To określenie teorii marksistowskiej jako teorii rewolucji społecznej miało bardzo doniosłe konsekwen­cje dla całej dokonywanej przez Korscha interpreta­cji dziejów marksizmu. Tym bardziej że przez rewolu­cję społeczną rozumiał on rewolucję dokonującą się w formie powstania zbrojnego.

Korsch 'uznał, że z punktu widzenia dialektyki ma­terialistycznej jest całkowicie zrozumiałe, że „ta pierwsza forma przejawiania się teorii marksistowskiej w długiej, całkowicie nierewolucyjnej epoce, która w zasadzie wypełniła drugą połowę XIX wieku w Eu­ropie, nie mogła pozostać nie zmieniona” 22. Pisał wy­raźnie, że socjalizm naukowy Kapitału z lat 1867— 1894 i pozostałych późniejszych prac Marksa i Engel­sa przedstawia zmienioną i rozwiniętą postać teorii marksistowskiej w porównaniu z „bezpośrednio rewo­lucyjnym komunizmem Manifestu komunistycznego z 1847/48 czy Nędzy filozofii, a także Walk klasowych

351

Page 349: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

we Francji i 18 brumaire’a 23. Zauważmy, że Korsch, mimo iż granicę między dwoma okresami przeprowa­dził w połowie 1848 r., zaliczył obie prace powstałe kilka lat później do pierwszego okresu. W tej niekon­sekwencji znajdują już wyraz trudności powodowane przez jego schemat interpretacyjny. Ale ta niekonse­kwencja nie kładzie kresu trudnościom. Nasuwa się bowiem pytanie, jaki zatem charakter miała ta po­stać teorii, która zawiera się w późniejszych pracach twórców marksizmu. Korsch pisał: „Najważniejsza, podstawowa cecha teorii marksistowskiej pozostaje także w późniejszych pismach Marksa—Engelsa w spo­sób istotny nie zmieniona. Także w swej rozwiniętej postaci (weiterentwickelten Erscheinungsform) jako naukowy socjalizm pozostaje marksizm Marksa i En­gelsa obszerną c a ł o ś c i ą teorii rewolucji społecz­nej”24. Różnica polega tylko na tym, że w późniejszym okresie różne części składowe tej całości, ekonomia, polityka, ideologia — naukowa teoria i praktyka spo­łeczna — bardziej od siebie odstają (weiter auseinan- dertreten). Jednakże „ten nierozerwalny związek mię­dzy teorią a praktyką, który był najbardziej charakte­rystyczną cechą pierwszej, komunistycznej, postaci materializmu marksistowskiego, nie został w później­szej formie systemu zniesiony” 23. Świadczyć ma o tym przenikająca zwłaszcza I tom Kapitału rewolucyjna wola.

Natomiast u następców Marksa, mimo iż przyzna­wali się do materialistycznego pojmowania dziejów, nastąpił podział jednolitej teorii rewolucji społecznej na disiecta membra, „późniejsi marksiści faktycznie coraz bardziej traktowali naukowy socjalizm jako su­mę czysto naukowego poznania bez b e z p o ś r e d ­n i e g o odniesienia do politycznej i innej praktyki walki klasowej” 26. Opinię tę wystarczająco ma uza­

352

Page 350: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

sadniać wywód Hilferdinga na temat stosunku nauki marksistowskiej do polityki. Korsch zacytował — jest to, podkreślmy, jedyny wypadek, że powołuje się na obszerniejsze konkretne wywody marksistów II Mię­dzynarodówki — następujący passus z jego przedmo­wy do Kapitału finansowego:

„Wystarczy, jeśli nadmienię, że analiza stosunków politycznych może mieć dla marksizmu tylko jeden cel, a mianowicie ujawnienie związków przyczyno­wych. Poznanie praw społeczeństwa wytwarzającego towary ukazuje jednocześnie decydujące czynniki, któ­re określają wolę klas społecznych. W ujęciu marksi­stowskim zadaniem polityki naukowej, a zatem poli­tyki przedstawiającej związki przyczynowe, jest wy­krycie czynników, które określają wolę klas. Na równi z teorią także polityka marksizmu wolna jest od są­dów wartościujących. Dlatego ujęcie, chociaż bardzo rozpowszechnione intra et extra muros, utożsamiające w sposób uproszczony marksizm z socjalizmem, jest ujęciem fałszywym. Albowiem, logicznie, marksizm rozpatrywany li tylko jako system naukowy, a zatem niezależnie od jego historycznego oddziaływania, jest tylko teorią praw rozwoju społecznego, którą ogólnie formułuje marksistowskie pojmowanie dziejów, pod­czas gdy ekonomia marksistowska stosuje ją do epoki produkcji towarowej. Wniosek o konieczności socjaliz­mu jest rezultatem tendencji rozwojowych społeczeń­stwa wytwarzającego towary. Ale zrozumienie słusz­ności marksizmu, które zawiera w sobie zrozumienie konieczności socjalizmu, nie jest wcale wydawaniem sądów wartościujących ani też wskazówką do zacho­wania się w praktyce. Uznawanie bowiem jakiejś ko­nieczności jest zupełnie czymś innym od uzależnienia się od tej konieczności. [W oryginale: Denn etwas an- deres ist es, eine Notwendigkeit zu erkennen, etwas

23 — Prekursorzy... 353

Page 351: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

anderes sich in den Dienst dieser Notwendigkeit zu stellen, co należałoby raczej tłumaczyć: Poznanie bo­wiem jakiejś konieczności jest zupełnie czymś innym od działania na rzecz jej realizacji — uwaga M. W.] Jest zupełnie możliwe, że ktoś przekonany o ostatecz­nym zwycięstwie socjalizmu oddaje się mimo to w służbę jego wrogów. Zrozumienie praw rozwoju spo­łecznego, co umożliwia marksizm, daje bowiem [w oryginale: aber, co należałoby tu tłumaczyć: jednak — uwaga M. W.] zawsze przewagę temu, kto je sobie przyswoił, a z przeciwników socjalizmu są na pewno najniebezpieczniejsi ci, którzy najlepiej go poznali” 27.

Ten wywód, a w szczególności podkreślenie przez Hilferdinga tezy, że marksizm jest wiedzą naukową, obiektywną, wolną od sądów wartościujących, i że jak każda wiedza może rościć sobie prawo do obiektyw­nej, powszechnej ważności swych twierdzeń, Korsch całkowicie zdezawuował. Zauważmy, że wywód ten (w którym, nawiasem mówiąc, określenie „polityka naukowa” i „polityka marksizmu” nie jest dość jedno­znaczne) nie jest równoznaczny z traktowaniem mark­sizmu jako poznania naukowego nie mającego bezpo­średniego odniesienia do praktyki walki klasowej. Marksiści II Międzynarodówki — zdaniem Korscha — zdeformowali zatem teorię Marksa. Deformacje te można scharakteryzować następująco: „Jednolita, ca­łościowa teoria rewolucji społecznej została przekształ­cona w naukową krytykę burżuazyjnego ustroju gos­podarczego i burżuazyjnego wychowania, burżuazyjnej religii, sztuki, nauki i innych dziedzin kultury, w kry­tykę, która zgodnie z całą swą istotą nie prowadzi w sposób konieczny do rewolucyjnej praktyki, lecz rów­nie dobrze może prowadzić i faktycznie w swej rzeczy­wistej praktyce prowadzi najczęściej do wszelkiego ro­dzaju usiłowań dokonania r e f o r m , które zasadni­

354

Page 352: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

czo nie przekraczają granic burżuazyjnego społeczeń­stwa i jego państwa” 2S. Deformacje te widać bardzo wyraźnie, gdy — jak pisał — porówna się Manifest komunistyczny, a nawet opracowany przez Marksa Statut I Międzynarodówki, z programami partii socja­listycznych w drugiej połowie wieku, zwłaszcza z pro­gramami socjaldemokracji niemieckiej. Korsch przy­pominał, że Marks przeprowadził ostrą krytykę pro­gramu gotajskiego, i twierdził, że Engels bardzo ostro skrytykował program erfurcki. Nie odnotował jednak, że krytyka Engelsa odnosiła się do jednego z projek­tów programu erfurckiego, nie zaś do jego ostatecz­nej wersji, którą oceniał w zasadzie całkiem pozytyw­nie 2*. Krytyka przeprowadzona przez Marksa i En­gelsa miała — wedle Korscha — dotyczyć tego, że w obu tych programach SPD formułowała w dziedzinie politycznej, kulturalnej i ideologicznej niemal wyłącz­nie reformistyczne żądania, w których nie było ani śladu materialistyczno-rewolucyjnej zasady marksiz­mu. Z tej sytuacji wyniknęło zarówno podważenie or­todoksyjnego marksizmu przez rewizjonizm w końcu XIX wieku, jak też kryzys marksizmu, datujący się od początku XX wieku, gdy pojawiły się pierwsze oznaki nowej epoki konfliktów klasowych, kryzys, „w którym znajdujemy się jeszcze dzisiaj” 30. Te przeobrażenia marksizmu uważał Korsch za „konieczny wyraz rów­noczesnych zmian w społecznej praktyce walki klaso­wej proletariatu” 81. Tak więc pojawienie się rewi­zjonizmu interpretował — powtarzając opinię często formułowaną na przełomie stuleci przez samych rewi­zjonistów i przyczyniając się do jej spopularyzowania i ugruntowania we współczesnej literaturze zachod­niej — jako wyraz dążenia, by reformistyczną prak­tykę związków zawodowych i partii socjaldemokra­tycznych, ukształtowaną pod wpływem zmienionych

23* 355

Page 353: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

warunków, odzwierciedlić konsekwentnie w teorii. Na­tomiast ortodoksyjny marksizm interpretował on — powtarzając znowu opinię rewizjonistów i tak samo ją popularyzując — przede wszystkim jako dążenie te­oretyków pozostających pod wpływem tradycji, by utrzymać pierwotny marksizm jako teorię rewolucji społecznej, ale w postaci całkowicie abstrakcyjnej, czy­stej teorii, do niczego w rzeczywistości nie zobowiązu­jącej. Ich naukowy socjalizm stał się w sposób nie­uchronny czymś innym niż teorią rewolucji społecz­nej. „W tym długim okresie, gdy powoli rozprzestrze­niający się marksizm nie miał rzeczywiście w swej praktyce do rozwiązania żadnych rewolucyjnych za­dań, dla znacznej większości wszystkich marksistów, ortodoksyjnych tak samo jak rewizjonistycznych, re­wolucyjne problemy przestały również teoretycznie egzystować jako problemy ziemskie. Dla reformistów znikły one zupełnie, ale także ortodoksom odsunęły się z bezpośredniej bliskości, w której mieli je przed oczyma autorzy Manifestu komunistycznego, w da­leką, a końcu całkiem transcendentalną p r z y ­s z ł o ś ć ” 32.

Ten wyjałowiony, pozbawiony rewolucyjnych treści ortodoksyjny marksizm musiał więc nieuchron­nie całkowicie zawieść i załamać się, gdy w rozpoczę­tej na przełomie stuleci nowej epoce kwestia rewolu­cji proletariackiej stanęła w całej wielkości na porząd­ku dziennym.

Zaczął się też wtedy — wedle Korscha — trzeci okres rozwoju marksizmu. Nastąpił w różnych kra­jach, najpełniej jednak zaznaczył się wśród marksi­stów rosyjskich. W tym kontekście, podobnie jak w innym miejscu, Korsch wymienił nazwiska Róży Luk­semburg i Lenina. Ich teoria, prezentowana zazwyczaj przez nich jako przywrócenie marksizmu do pierwot­

356

Page 354: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nej postaci (Wiederherstellung), stanowi wyraz no­wego okresu proletariackiej walki klasowej, „stanowi wyzwolenie od hamujących tradycji socjaldemokra­tycznego marksizmu drugiego okresu, determinowane przez praktyczne potrzeby nowego rewolucyjnego okresu walki klasowej proletariatu, wyzwolenie od tradycji, co dziś «jak zmora» ciążą na umysłach rów­nież tych mas robotniczych, których obiektywnie re­wolucyjne położenie ekonomiczne i społeczne od dawna już nie odpowiada tym ewolucyjnym doktrynom” 33.

Dla referowanej koncepcji marksizmu i jego dzie­jów znamienne są następujące tezy, które budzą za­sadnicze zastrzeżenia. Po pierwsze, założenie, że rewo­lucyjna teoria może powstać i rozwijać się tylko w okresie istnienia rewolucyjnego ruchu i stanowi jego wyraz; że z rewolucyjnej praktyki wynika bezpośred­nio rewolucyjna teoria, przechodząca z kolei w rewo­lucyjną praktykę. Tej tezy Korsch nie uzasadnił. Po­twierdzać ją mają dzieje marksizmu. Autor rozpra­wy Marxismus und Philosophie nie wdawał się przy tym w analizę ogniw pośrednich, mediacji, które ist­nieją między rewolucyjnym ruchem a rewolucyjną filozofią czy teorią. Co więcej, relację między teorią a praktyką sprowadził do relacji między teorią a wal­ką klasową, co oznacza daleko idące zawężenie pojęcia praktyki społecznej i zniekształcenie koncepcji Marksa.

Po drugie, twierdzenie, że pierwotna postać mark­sizmu ukształtowała się w latach 1843—1848 i zna­lazła najpełniejszy wyraz w Manifeście komunistycz­nym. Stanowiła ona odpowiednik rewolucyjnego ruchu proletariackiego i była teorią rewolucji społecznej. A do tej fazy marksizmu zaliczał Korsch — o czym już była mowa — także prace powstałe w 1850 r., nie wyjaśniając, na jakiej podstawie to czyni. Nasuwają się w związku z tym pytania: czy można mówić o ist­

357

Page 355: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nieniu w latach 1843— 1848 rozwiniętego rewolucyj­nego ruchu proletariackiego? czy istotnie bezpośred­nie potrzeby rewolucyjnej praktyki zrodziły mark­sizm? Pogląd taki wydaje się dość arbitralny. Rodzi się też pytanie, jak należy rozumieć twierdzenie, że marksizm był teorią rewolucji społecznej. Pytaniu te­mu towarzyszy refleksja, że jakkolwiek szeroko rozu­miałoby się to określenie, oznaczać ono musi daleko idące zubożenie marksizmu i prowadzić do całkiem opacznego rozumienia dziejów marksizmu. Korsch zaś, dodajmy, rozumiał je nader wąsko, bo tak też pojmo­wał „rewolucję społeczną” , utożsamiając ją z określo­ną formą zdobycia władzy, z powstaniem zbrojnym; dostrzegał u twórców marksizmu tylko jeden „model” rewolucji socjalistycznej. Arbitralne ujęcie genezy marksizmu i takież określenie marksizmu zaciążyły w zasadniczy sposób na całej koncepcji Korscha.

Po trzecie, w drugiej połowie XIX wieku, na sku­tek obiektywnych warunków (których Korsch zresztą bliżej nie określił), ruch robotniczy przybrał i musiał przybrać reformistyczny charakter. W epoce nierewo- lucyjnej niemożliwe jest — w ujęciu Korscha — ist­nienie ruchu rewolucyjnego. W konsekwencji również marksizm nie mógł pozostać teorią rewolucji społecz­nej i musiał ulec istotnym przeobrażeniom, a ściślej mówiąc, deformacjom. Takim zdeformowanym mark­sizmem był „wulgarny marksizm” II Międzynarodów­ki. Również tej tezy Korsch — co już zaznaczyłem — nie uzasadnił szczegółowo, nie przeprowadził pogłębio­nej analizy prac czołowych teoretyków marksizmu tego okresu. Ograniczył się właściwie do przywołania opinii Lenina o zaniedbaniu problematyki państwa, wskazał na bagatelizowanie problematyki filozoficznej, przytoczył wypowiedź Hilferdinga, i to w zasadzie wszystko. W świetle powyższych wywodów Korscha

358

Page 356: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

musiało się nasuwać pytanie, czy zatem również twór­czość Marksa i Engelsa w drugiej połowie XIX wieku nie stanowiła deformacji pierwotnej wersji marksiz­mu. Autor pracy Marxismus und Philosophie stwier­dził, że nie. Jedną jego wypowiedź w tej kwestii już cytowałem, tu można przytoczyć inny fragment, orze­kający, że w swej pierwotnej formie teoria marksi­stowska „żyła nadal w świadomości Marksa i Engelsa w sposób istotny nie zmieniona, podczas gdy w pis­mach Marksa—Engelsa jej charakter pozostał n ie c a ł k i e m nie zmieniony!” 34 Powyższe rozróżnienie musi budzić wątpliwości, na jakiej też podstawie ono się opiera. Istotniejsze jednak jest to, że w ten sposób Korsch podważył z gruntu swą podstawową tezę, iż w nierewolucyjnej epoce, w czasie gdy ruch jest nie- rewolucyjny, nie może rozwijać się rewolucyjna teoria, jako że rozwój teorii jest refleksem stosunków spo­łecznych. Nie próbował on nawet wyjaśnić, jak to się mogło stać, że Marks i Engels zdołali zachować rewolu­cyjną teorię w nierewolucyjnym okresie35. Odnosi się jednak wrażenie, że Korsch w rzeczywistości znacznie bardziej krytycznie oceniał prace twórców marksiz­mu powstałe w drugiej połowie XIX wieku, niż dał temu jawny wyraz. W każdym razie z wywodów jego wynika, że za najdoskonalszą postać teorii Marksa uważał tę z lat czterdziestych, będącą „bezpośrednio rewolucyjnym komunizmem” . Opinia ta pozostawała w wyraźnej sprzeczności z tym, co Marks sam sądził o swoich dziełach. Nie ulega wątpliwości, że stano­wisko Korscha prowadziło do wniosku, iż między pra­cami Marksa i Engelsa powstałymi w tych dwóch okresach istnieje zasadnicza różnica.

Wreszcie Korsch twierdził, że od początku XX wie­ku rozpoczęła się nowa, rewolucyjna epoka i wyrazem potrzeb rewolucyjnego ruchu robotniczego stała się

359

Page 357: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nowa faza w rozwoju marksizmu. Brak jednak w Marxismus und Philosophię odpowiedzi na pytanie, czym spowodowane było pojawienie się tej epoki; nie ma tam żadnej analizy rzeczywistych procesów eko­nomiczno-społecznych ani analizy przeobrażeń poło­żenia i świadomości klasy robotniczej. Korsch nie wy­jaśnił też, w czym wyraża się rewolucyjna postawa proletariatu; jakimi kryteriami należy się posługiwać przy ocenie proletariatu z tego punktu widzenia.

Wróćmy jeszcze do podstawowej --- jak z tytułu pracy wynika — kwestii relacji między marksizmem a filozofią.

Nawiązując do Lenina i jak gdyby pragnąc go uzupełnić, Korsch postawił pytanie, czy powodów za­niedbania problematyki filozofii przez teoretyków marksizmu II Międzynarodówki nie powinno się upa­trywać także w tym, że oni w ogóle mało zajmowali się problematyką rewolucji właśnie. On sam twierdził, że zaniedbanie to było tylko częściowym przejawem tej utraty przez ruch marksistowski praktyczno-rewo- lucyjnego charakteru, która znalazła całkowity wyraz w równoczesnym obumarciu u epigonów Marksa „ży­wotnej zasady materialistyczno-dialektycznej” . Korsch podkreślał, że przeciwstawienie się filozofii miało u twórców marksizmu całkiem inny sens niż u „wul­garnych marksistów” . Twórcy marksizmu bowiem nie traktowali badania naukowego jako pozbawionego za­łożeń i stojącego ponad klasami.

Rozważając dalej stosunek Marksa i Engelsa do filozofii, autor Marxismus und Philosophię pisał, że w odróżnieniu od oświeconego stosunku do takich zja­wisk ideologicznych, jak religia, filozofia itp. pojmo­

360

Page 358: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wali oni i traktowali te zjawiska nie jako pewną od­mianę przesądu, lecz jako realność.

Zdaniem tego autora, już w Krytyce heglowskiej filozofii prawa Marks przekroczył filozoficzny punkt widzenia swych lat studenckich, po pierwsze bowiem, zajmowane przez niego teraz stanowisko teoretyczne pozostawało nie tylko w jednostronnej sprzeczności z konsekwencjami całej dotychczasowej filozofii nie­mieckiej, reprezentowanej w sposób pełny przez He­gla, lecz także we wszechstronnej sprzeczności z jej przesłankami; po drugie, przeciwieństwo to odnosiło się nie tylko do filozofii, stanowiącej „idealne” uzu­pełnienie istniejącego świata, lecz i do „całości” tego świata; po trzecie, co najistotniejsze, było to przeci­wieństwo nie tylko teoretyczne, lecz praktyczno-czyn- ne. Jednakże przekroczenie czysto filozoficznego sta­nowiska nie było pozbawione filozoficznego charakteru. Należy bowiem zdawać sobie sprawę z tego, „jak mało ta nowa nauka proletariatu, którą Marks ustanowił tu na miejsce dotychczasowej burżuazyjnej filozofii idealistycznej i która w swym kierunku, w swych ce­lach jest radykalnie przeciwstawna dotychczasowej filozofii, różni się od tej ostatniej swą teoretyczną istotą” **. Korsch wskazywał na to, że cała filozofia niemieckiego idealizmu „miała t a k ż e w t e o r i a c h tendencję” , by stać się czymś więcej niż teorią, więcej niż filozofią. „Nawet Hegel, u którego ta tendencja, charakterystyczna dla wszystkich jego poprzedni­ków — Kanta, Schellinga i zwłaszcza Fichtego — przekształciła się pozornie w swoje przeciwieństwo, naprawdę wskazywał filozofii zadanie wykraczające poza dziedzinę teorii i w pewnym sensie praktyczne, które jednak nie polega jak u Marksa na tym, by zmieniać świat, lecz odwrotnie, na tym, by rozum jako samoświadomego ducha pogodzić poprzez pojęcie

361

Page 359: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

i zrozumienie z rozumem jako faktyczną rzeczywis­tością” 37. Nieusprawiedliwione jest też komentowanie materialistycznej teorii Marksa jako już niefilozoficz- nej tylko z tego względu, że ma ona do spełnienia nie tylko czysto teoretyczne zadanie, lecz także praktycz­nie rewolucyjne. Wprawdzie w późniejszym okresie dla Marksa i Engelsa „filozofia stała się mniej ważną częścią składową całego rozwoju historyczno-społecz­nego, niż początkowo była” , ale nigdy nie doszło do tego, by „ideologia filozoficzna, czy w końcu nawet wszelka ideologia, przestała w ogóle stanowić dla nich materialną — część składową całej historyczno-spo­łecznej rzeczywistości” 38.

Korsch przeszedł więc do zagadnienia „rzeczywis­tości ideologii” , jej realnego charakteru. Zarzucił z ko­lei ortodoksyjnym marksistom — ale bez udokumen­towania — że nie doceniają tego, iż walka klasowa prowadzona w sferze społecznej i politycznej nie za­stąpi przeobrażeń duchowych, których należy dokonać w sferze ideologicznej. Pisał dalej: „Zamiast pojmować obok społecznego i politycznego procesu życiowego także proces duchowy, zamiast obok społecznego bytu i rozwoju w najszerszym znaczeniu słowa (jak ekono­mia, polityka prawo itd.) pojmować również społeczną świadomość w różnych formach przejawiania się jako rzeczywistą, aczkolwiek idealną (czy «ideologiczną») część składową całej rzeczywistości społecznej, ogła­sza się w sposób zupełnie abstrakcyjny i zasadniczo wręcz metafizycznie dualistyczny wszelką świadomość za całkowicie niesamodzielny lub jedynie relatywnie samodzielny — koniec końców jednak niesamodziel­ny — refleks właściwie jedynie rzeczywistego, mate­rialnego procesu rozwojowego” M. Autor Marxismus und Philosophie twierdził — znowu gołosłownie — że bardzo wielu „wulgarnych marksistów” nie chce „na­

362

Page 360: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wet in abstracto uznać rzeczywistości społecznych form świadomości, duchowego procesu życiowego. Całą d u ­c h o w ą ( i d e o l o g i c z n ą ) s t r u k t u r ę s p o ł e ­c z e ń s t w a przedstawiają oni raczej całkiem po pro­stu — powołując się na pewne wypowiedzi Marksa, a zwłaszcza Engelsa — jako p o z o r n ą r z e c z y ­w i s t o ś ć , która egzystuje w głowach ideologów tyl­ko jako błąd, urojenie, iluzja, ale nie ma nigdzie w rze­czywistości realnego odpowiednika. W każdym razie ma to dotyczyć wszystkich tzw. «wyższych» ideo­logii — (ludzkich wyobrażeń religijnych, artystycz­nych, filozoficznych)” 40.

Aby właściwie stosować materialistyczno-dialek- tyczną zasadę do pojmowania duchowej rzeczywistości, trzeba — zdaniem Korscha — przede wszystkim wy­jaśnić,, jak należy ujmować stosunek między świado­mością a jej przedmiotem. Nie można tutaj przeprowa­dzać ostrej linii podziału, ponieważ ujęcie dialek­tyczne oznacza całkowite zniesienie przeciwstawiania sobie świadomości i przedmiotu. Korsch twierdził, że twórcy marksizmu nie tylko w pierwszym, filozoficz­nym okresie swej działalności, lecz również w drugim, pozytywno-naukowym okresie, byli tak odlegli od dua­listycznego, metafizycznego ujmowania stosunku mię­dzy świadomością a rzeczywistością, iż nawet na myśl im nie przychodziło, że można by ich słowa rozumieć w sposób tak zniekształcony, i to tłumaczy, dlaczego wypowiadali się niekiedy tak, że to sprzyjało fałszywej interpretacji. Więc gdy się spotyka w ich pracach ta­kie wypowiedzi, należy mieć na uwadze, że chodziło im przede wszystkim o sprecyzowanie tego, co różni ich metodę od metody dialektycznej Hegla. Korsch przeciwstawiał się też rozumieniu prawdy jako „zgod­ności wyobrażenia z przedmiotem znajdującym się po­za nim i przez nie «odwzorowanym»” .

363

Page 361: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Wywody te i całą pracę zakończył Korsch stwier­dzeniem, które uważał za odkrywcze i godzące w orto­doksyjny marksizm, że mianowicie „przez ekonomicz­ną akcję klasy rewolucyjnej równie mało zbyteczna się stała akcja polityczna, jak przez akcję ekonomicz­ną i polityczną zbyteczna się staje akcja duchowa: Musi ona raczej — jako rewolucyjna krytyka naukowa i praca agitacyjna przed zdobyciem władzy państwo­wej przez proletariat, a jako organizatorska praca nau­kowa i dyktatura ideologiczna po zdobyciu władzy pań­stwowej — również teoretycznie i praktycznie zostać doprowadzona do końca” 41. Dotyczy to w szczegól­ności zwalczania burżuazyjnej świadomości przez filo­zofię klasy robotniczej.

Rozprawa Korscha była i jest nieraz stawiana obok pracy Lukścsa Geschichte und~ Klassenbewusstsein, opublikowanej w postaci książkowej w tym samym mniej więcej czasie. Wspólne im miało być pojmowa­nie funkcji teorii rewolucyjnej i uwypuklenie znacze­nia metody dialektycznej42. Mieli oni zapoczątkować renesans Hegla w marksizmie. Obaj przeciwstawić się mieli marksizmowi II Międzynarodówki jako marksiz­mowi niedialektycznemu, pozytywistycznie zniekształ­conemu. On sam pisał nieco później, że zawarte w tej rozprawie ujęcia stosunku między świadomością a by­tem stykają się z opartymi na szerszej podstawie filo­zoficznej wywodami w pracy Lukacsa i że w zasadni­czych kwestiach zgadzają się z tą pracą. Po kilku la­tach (1930) w przedmowie do drugiego wydania Marxismus und Philosophie stwierdził, że nie zdawał sobie jeszcze uprzednio sprawy z tego, że różnice ich poglądów dotyczyły nie tylko pewnych szczegółowych kwestii.

Zajmijmy się pokrótce opinią, że „powołując się na rolę Hegla w kształtowaniu teorii Marksa i Engelsa

364

Page 362: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

oraż znaczenie dialektyki heglowskiej dla marksizmu akcentowane przez Lenina, Korsch stawiał sobie za cel przywrócenie właściwego statusu metodzie dialektycz­nej w marksizmie” 43; że — jak pisze włoski autor — podstawowe tezy pracy Korscha o marksizmie i filo­zofii „zmierzały do przywrócenia wymiarów dialek­tycznych teorii marksistowskiej” 44. Należałoby ocze­kiwać, że przypisywanie tak wielkiej roli dialektyce, przy równoczesnym przekonaniu, iż marksiści II Mię­dzynarodówki problem ten całkowicie zaniedbali, znaj­dzie wyraz w próbie przedstawienia szczegółowej cha­rakterystyki metody dialektycznej. Tak się jednak nie stało. Wywody Korscha na ten temat były nader ogól­nikowe, a jedynie bardziej konkretne sformułowanie odnosiło się — jak pisał —■ do wszelkiej dialektyki. Otóż za jej cechę charakterystyczną uważał „zbiega­nie się (Zammenfallen) świadomości i rzeczywis­tości” 4S. Również w artykule Die Marzistische Dia- lektik, opublikowanym w tymże 1923 r. na łamach pis­ma „Internationale Presse-Korespondenz” , nie znajdzie­my żadnej konkretnej charakterystyki tej metody. Za najbardziej znaczące można uznać w tym artykule sformułowanie: „— istota nowej materialistycznej dia­lektyki klasy proletariackiej polega właśnie na tym, że znosi ona realnie, w materialnej rzeczywistości bez­klasowego społeczeństwa komunistycznego, materialne przeciwieństwo między burżuazyjnym bogactwem («kapitałem») a proletariacką nędzą przez zniesienie tego burżuazyjnego społeczeństwa klasowego i jego państwa klasowego” 46. Wreszcie w artykule Uber ma- terialistische Dialektik, opublikowanym rok później na łamach organu teoretycznego KPD „Internationa­le” , przeciwstawił się opinii, jakoby należało opraco­wać samodzielny „system” dialektyki materialistycz­nej. „Tylko idealistyczny dialektyk — pisał Korsch —

365

Page 363: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

może podjąć próbę uwolnienia całości form myślenia (reguł myślenia, kategorii) — które są przez nas w praktyce, w nauce i filozofii, stosowane częściowo świadomie, częściowo przenikają nasz umysł w sposób instynktowny i nieświadomy — od materiału ogląda­nia, wyobraźni, pragnień, jakim są zwykle okryte, i traktowania ich jako odrębnego materiału dla siebie. — Dialektyka rzeczywiście «materialistyczna» nie mo­że w ogóle nic orzekać o regułach myślenia i istnieją­cych między nimi stosunkach samych w sobie, abstra­hując od ich każdorazowej konkretnej historycznej treści” 47. Wobec dialektyki materialistycznej nie można więc postulować, by „przedstawiła «wewnętrzny, wszechstronny, systematyczny związek wszystkich ka­tegorii myślenia»” 48. Próba stworzenia takiego ode­rwanego od konkretnych treści systemu reguł myślenia oznaczałaby rezygnację z rewolucyjnej dialektyki ma­terialistycznej. „Materialistycznej dialektyki klasy proletariackiej nie można nauczać abstrakcyjnie albo też na tak zwanych przykładach jako odrębnej «na- uki» z odrębnym, jej właściwym «przedmiotem». Mo­żna ją stosować tylko k o n k r e t n i e w praktyce rewolucji proletariackiej i w teorii, która jest imma­nentną rzeczywistą częścią składową tej rewolucyjnej praktyki” 49.

Jeśli jednak — jak wynika z wywodów Korscha — nie można w ogóle wyłożyć dialektyki materialistycz­nej jako zbioru twierdzeń lub reguł badawczych, to na jakiej podstawie można w ogóle orzekać, czy w okre­ślonej praktyce badawczej lub politycznej mamy do czynienia z zastosowaniem dialektyki? jak uniknąć całkowitej dowolności w określaniu takiej praktyki jako dialektycznej lub niedialektycznej? Autor Marxis- mus und Philosophie identyfikował się z Leninem jako teoretykiem i praktykiem rewolucji socjali-

366

Page 364: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

stycznej. Mottem tej pracy było wezwanie Lenina z 1922 r.: „Musimy organizować systematyczne studio­wanie — z materialistycznego punktu widzenia — dia­lektyki Hegla” so.

Twórczość Lenina — nie jest jasne, czy całą twór­czość — traktował Korsch jako przywrócenie marksiz­mu do pierwotnej postaci i dalsze jego rozwinięcie stosownie do wymogów ruchu robotniczego w nowej rewolucyjnej fazie jego rozwoju. Swoją rozprawę o marksizmie i filozofii traktował jako uzupełnienie dzieła Lenina, zwłaszcza zaś dokonanego w pracy Pań­stwo a rewolucja przywrócenia pierwotnej nauki Marksa i Engelsa o państwie. To, co Lenin uczynił w zakresie ukazania związku między rewolucją a proble­matyką państwa, to on, Korsch, chciał uczynić w za­kresie związku między rewolucją a problematyką filo­zoficzną. Chciał wydobyć z zapomnienia filozoficzną problematykę marksizmu, a więc przywrócić mark­sizm do pierwotnej postaci, zniekształcony — jak pod­kreślał — przez ortodoksyjnych marksistów, i rozwi­nąć go stosownie do nowej rewolucyjnej epoki.

Nasuwa się więc pytanie, jak interpretował wów­czas myśl Lenina. Pytanie to jest tym bardziej zasadne, że już w tej pracy zarysowana została krytyka teorii odbicia, a niedługo potem Korsch rozpocznie krytykę leninizmu i krytykę Lenina. Nie podejmując tutaj szczegółowej analizy tej kwestii,, ograniczmy się do kilku uwag. Nie ulega wątpliwości, że jego znajomość myśli Lenina była w tym czasie nader cząstkowa. Wy­nikało to już choćby ze stanu przekładów prac Leni­na na języki zachodnie. Nie znał on w szczególności pracy Materializm a empiriokrytycyzm, opublikowa­nej w języku niemieckim dopiero w 1927 r. Wydaje się, dodajmy, że nie znał on też — a nie jest to rzecz w interesującym nas tutaj kontekście mało istotna —

367

Page 365: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

filozoficznych prac Plechanowa; znamienne jest w każ­dym razie, że w całej rozprawie o marksizmie i filozofii ani razu nie wspomniał o tym teoretyku ortodoksyj­nego marksizmu, który szczególnie wiele uwagi poświę­cał problematyce filozoficznej i często był uważany za najlepszego wśród marksistów jej znawcę. Korsch nie znał także pracy Lenina Co robić?, w której znajdo­wała się teza o wnoszeniu świadomości socjalistycznej do klasy robotniczej, przejęta od Kautskiego. W roz­prawie Marańsmus und Philosophie wspomniał tylko parokrotnie o pracy Państwo a rewolucja, o artykule O znaczeniu wojującego materializmu, i wymieniał tom publikacji Lenina z okresu wojny Gegen den Strom. Odwoływał się tylko do dwóch wątków myśli Lenina: do wyeksponowania politycznej problematyki rewo­lucji oraz znaczenia Hegla dla marksizmu. Zwraca się uwagę na to, że „Lenin tych lat i w ogóle leninizm są dla Korscha synonimami sowietyzmu” 61. Korsch miał jak gdyby odczytywać Lenina szczególnie przez pryz­mat idei systemu społecznego opartego na radach, bliskiej mu już od 1919 r., gdy jeszcze nie był zwią­zany z ruchem komunistycznym. W jednym z artyku­łów w 1924 r. podkreślał, że partia leninowska winna nieustannie propagować ideę rad robotniczych i że po zwycięstwie klasy robotniczej realizuje się istota rady robotniczej jako aparatu państwowego. „Lenin Korscha jest więc w gruncie rzeczy i przede wszystkim bojow­nikiem o państwo rad — ” 82

Choć praca Marxismus und Philosophie skierowa­na była tylko przeciw ortodoksyjnemu marksizmowi II Międzynarodówki, spotkała się nie tylko ze zdecydo­waną krytyką ze strony Kautskiego 6S, lecz także z sze­regiem poważnych zastrzeżeń w ruchu komunistycz­nym si.

368

Page 366: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Pomimo krytyki, jakiej poddane były teoretyczne koncepcje Korscha w ruchu komunistycznym, iden­tyfikował się on jeszcze nadal z Leninem i pozostawał aktywnym działaczem KPD. W 1923 r. bronił koncep­cji tzw. rządu robotniczego przed atakami lewego skrzydła partii. Uważał ją za pożyteczną z propagan­dowego punktu widzenia, jako że miała zaktywizować klasę robotniczą i być pewnym stopniem do dyktatury proletariatu. Gdy rzeczywiście w październiku 1923 powstał w Turyngii, podobnie jak w Saksonii, rząd zło­żony z socjaldemokratów, stanowiących większość, i z komunistów, Korsch objął w nim resort sprawiedli­wości. Gdy zaś rząd Reszy postanowił usunąć rząd Saksonii i skierować tam wojsko, a większość socjal­demokratyczna w rządzie Turyngii odrzuciła propono­wane przez komunistów akcje przeciw decyzji rządu Rzeszy — podał się do dymisji.

To niepowodzenie komunistycznej taktyki jednoli­tego frontu wywarło bardzo poważny wpływ początko­wo na koncepcje polityczne, a niewiele później także na koncepcje teoretyczne Korscha. Nastąpił u niego, jak w całej KPD, ostry zwrot „w lewo” . Podobnie jak nowe kierownictwo KPD, Korsch twierdził, że było to w Niemczech zwycięstwo faszyzmu. Uważał przy tym, że kierownicze grupy socjaldemokracji nie są ni­czym innym jak frakcją niemieckiego faszyzmu, która posługuje się socjalistyczną frazeologią, i że cała mię­dzynarodowa socjaldemokracja przekształca się stop­niowo w odmianę faszyzmu. SPD stała się też głów­nym obiektem ataków Korscha. Był on przeświadczo­ny, że w najbliższym czasie rozpocznie się nowa faza rewolucyjnych walk klasowych. Po przejęciu kierow­nictwa KPD przez lewicową grupę Ruth Fischer i Ma­slowa został mianowany redaktorem naczelnym orga­nu teoretycznego partii i popierał bez zastrzeżeń wszel-

24 — Prekursorzy... 369

Page 367: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

kie akcje ideologiczne tej grupy przeciw innym nur­tom w partii. Opowiadał się za tzw. bolszewizacją KPD.

W przeddzień V Kongresu Kominternu akcentował potrzebę stworzenia wału ochronnego przeciwko wzno­szącej się fali „rewizjonizmu komunistycznego” 3S. Twierdził, że polityczna praktyka bolszewizmu i przy­wrócona przez Lenina do pierwotnej postaci rewolu­cyjna teoria marksistowska stanowią nierozerwalną ca­łość. W innym miejscu pisał, że leninizm stanowi „nie osiągnięty dotąd szczebel konkretnego, nieschematycz- nego, skierowanego całkowicie na praktykę, materiali- styczno-dialektycznego myślenia i działania” s8. Kryty­kował w tym czasie pewne koncepcje Róży Luksem­burg jako obciążone subiektywizmem; potępił Trockie­go teorię permanentnej rewolucji; przywiązywał wiel­ką wagę do pracy Stalina Lenin i leninizm. Całkowi­cie pozytywnie ocenił też rozwój wydarzeń w Związku Radzieckim. Identyfikował Międzynarodówkę Komuni­styczną ze Związkiem Radzieckim, podkreślając, że wszystkie przedsięwzięcia i działania Rosji Radzieckiej są dyktowane przez interesy ruchu komunistycznego. Rewolucja Październikowa stała się w jego ujęciu mo­delem rewolucji w okresie imperializmu.

Od krytyki marksizmu II Międzynarodówki do krytyki leninizmu i Lenina

Korsch nie zaakceptował natomiast tego zwrotu w sta­nowisku Komitetu Wykonawczego III Międzynaro­dówki, który nastąpił w ocenie sytuacji wiosną 1925 i oznaczał ponowne zbliżenie do taktyki jednolitego frontu. Korsch nie podzielał opinii o istnieniu w Niem­

370

Page 368: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

czech monarchistycznego niebezpieczeństwa; nie są­dził, by alternatywa polegała na tym: republika czy monarchia, zresztą jego stosunek do republiki był bar­dzo sceptyczny, przypominał, napisane przez Marksa bez mała osiemdziesiąt lat wcześniej słowa, iż naj­mniejsza poprawa położenia proletariatu w republice burżuazyjnej pozostaje utopią. Korsch uważał nadal, że jedyną alternatywą jest dalsze panowanie burżu­azji bądź ustanowienie dyktatury proletariatu. Już w marcu 1925 ustąpił on z funkcji redaktora pisma „In­ternationale” ; od jesieni tego roku był w KPD ostro krytykowany, a w końcu kwietnia 1926 został usunięty z partii. Stał się wtedy jednym z czołowych animato­rów tzw. „Zdecydowanej Lewicy” , wydającej pismo „Kommunistische Politik” . Opracowana na konferen­cji tej grupy na początku kwietnia „Platforma Lewi­cy” odrzucała tezę, że nastąpiła tymczasowa stabili­zacja kapitalizmu, przeciwstawiając jej pogląd, iż ma miejsce sytuacja kryzysowa, zawierająca wszystkie obiektywne elementy dla konkretnej rewolucyjnej po­lityki. Zadaniem KPD miało więc być ustanowienie władzy rewolucyjnych rad robotniczych. W „Platfor­mie” bardzo krytycznie została oceniona polityka Mię­dzynarodówki Komunistycznej, której zarzucano upra­wianie oportunizmu i wyrzeczenie się zasad rewolu­cyjnego komunizmu Marksa, Lenina i Róży Luksem­burg. W tym czasie Korsch traktował jeszcze swoją działalność jako walkę przeciwko zniekształcaniu prawdziwego leninizmu. Twierdził, że praktyka Sta­lina i teoria Bucharina mają reformistyczny charakter. Porównywał ten zniekształcony — jego zdaniem — leninizm do kautskizmu i bensteinizmu po zdobyciu władzy. Jak podkreśla Buckmiller, Korsch identyfiko­wał się jednak wówczas subiektywnie z teorią i prak­tyką Lenina57.

24* 371

Page 369: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Nie trwało to jednak długo. Pod wpływem m. in. nieudanych prób stworzenia międzynarodowego ruchu łączącego wszystkich prawdziwych — jak twierdził — zwolenników teorii Lenina, a także pod wpływem za­łamania się opozycji w partii bolszewickiej oraz oceny ewolucji wydarzeń w Rosji Radzieckiej i polityki Międzynarodówki Komunistycznej — podjął Korsch rewizję swoich dotychczasowych poglądów na Rewolu­cję Październikową i na myśl Lenina.

Spór o charakter Rewolucji Październikowej zaczął się, jak wiadomo, wraz z jej wybuchem. W kwestii tej wypowiadało się wielu czołowych ideologów między­narodowego ruchu robotniczego, formułując różne oce­ny i różnie je uzasadniając 58. Opinie te niejednokrot­nie ulegały zmianie wraz z ewolucją wydarzeń w Rosji Radzieckiej. Problematyzując teraz charakter Rewolu­cji Październikowej, Korsch nie odwoływał się w zasa­dzie do żadnej z opinii wcześniej już sformułowanych. Odnosi się wrażenie, że żadnej z nich nie uważał za spełniającą w dostatecznej mierze postulaty analizy marksistowskiej i jak gdyby zamierzał być pierwszym, który taką — w pełni marksistowską — analizę prze­prowadzi.

W artykule Zehn Jahre Klassenkampfe in Sowjet- russland, opublikowanym z okazji dziesiątej rocznicy Rewolucji Październikowej, chciał m. in. wyjaśnić, zgodnie z metodą Marksa — jak pisał — charakter to­czących się wewnątrz partii bolszewickiej walk frak­cyjnych. Takie wyjaśnienie winno by traktować te walki jako wyraz interesów klasowych i walki klaso­wej. Walka ta musiała w państwie dyktatury proleta­riatu przybrać formy znacznie zmienione w porówna­niu z poprzednim okresem. Obiektywną sprzeczność leżącą u podstaw toczących się walk określił Korsch następująco: „Konieczności państwa przeciw klaso­

372

Page 370: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

wym koniecznościom proletariatu” 5#. Dzieje dziesięciu lat Rosji Radzieckiej były dla niego przede wszystkim dziejami klęsk proletariatu, a za zasadnicze etapy tych klęsk uważał — warto to podkreślić — klęski ponoszo­ne przez poszczególne kierunki opozycyjne w partii bolszewickiej, i to jeszcze za życia Lenina. Tak więc pierwszą klęskę proletariatu miało stanowić niepowo­dzenie podjętej przez grupę „centralizmu demokra­tycznego” próby przeciwstawienia rzeczywistej d y k ­t a t u r y k l a s o w e j , d y k t a t u r y rad, centra­listycznej d y k t a t u r z e p a r t i i , dyktaturze zdo­bywającej od początku przewagę w państwie radziec­kim” . Kolejną taką klęską miało być niepowodzenie tzw. opozycji robotniczej na przełomie 1920/21 r. W toku tych i następnych niepowodzeń grup opozy­cyjnych proletariat rosyjski był jednak za słaby, by otwarcie wystąpić w obronie swych żądań i zmusić w ten sposób „nowe rewolucyjne państwo, «Socjali- styczną Republikę Radziecką», do ukazania swego rze­czywistego oblicza jako nagiej, nowej formy burżua­zyjnego państwa, którego celem jest uwiecznić pano­wanie kapitału, niewolnictwo pracy — ” 60. Tak więc — wedle Korscha — ze sławnej proletariackiej rewolucji 1917 r. powstało stopniowo nowe kapitalistyczne pań­stwo klasowe, różniące się tylko formą od starych państw kapitalistycznych. Za główną przyczynę tego przeobrażenia uważał Korsch zmianę ogólnej sytuacji ekonomicznej i politycznej w Europie, która nastąpiła szczególnie począwszy od 1921 r. I do tej ogólnikowej tezy sprowadziła się cała próba analizy marksistow­skiej. Rzecz niezmiernie charakterystyczna, że formu­łując tak radykalną tezę na temat przeobrażenia cha­rakteru państwa w Rosji Radzieckiej, posuwając się w pejoratywnej ocenie tego państwa dalej, niż to czynili na przykład ci teoretycy socjaldemokracji, którzy

373

Page 371: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

od początku odmawiali Rewolucji Październikowej soc­jalistycznego charakteru, Korsch pominął całkowicie analizę stosunków klasowych i sił politycznych w Rosji Radzieckiej, nie poddał też analizie przemian dokonu­jących się w systemie politycznym i w samej partii. Cała analiza, mająca wyjaśnić tak radykalną i — jak pisał — dla wielu tajemniczą metamorfozę państwa ustanowionego w wyniku rewolucji proletariackiej, sprowadziła się więc do przypomnienia znanego mark­sistowskiego postulatu metodologicznego i do sformu­łowania całkowicie niejasnej opinii o sprzeczności mię­dzy „koniecznościami państwa” a „klasowymi koniecz­nościami proletariatu” — jako podstawowej sprzecz­ności — i do nader schematycznej tezy, że u podstaw tej metamorfozy leżała zmiana ogólnej sytuacji ekono­micznej.

W artykule Die zweite Partei, opublikowanym w dwa miesiące później, krytyczny stosunek do myśli Le­nina i dalej posunięta rewizja wcześniejszych poglądów na rewolucję proletariacką wystąpiły jeszcze wyraź­niej. Korsch podkreślił wprawdzie z naciskiem ogrom­ne zasługi Lenina i partii bolszewickiej dla sprawy wyzwolenia proletariatu; pisał, że nie tylko pierwsza heroiczna faza rewolucji, ale także jej późniejsza „przez NEP i neo-NEP zburżuazyjniała postać może być uznana w c a ł o ś c i za niezmierny postęp” . Za­sadnicza jednak była jego opinia, że prawdziwi repre­zentanci rewolucyjnego proletariatu nie mają dążyć do przywrócenia „czystej nauki Lenina” , lecz winni traktować tę naukę jako słuszną w poprzednim okresie, ale nie odpowiadającą już wymogom nowej sytuacji historycznej. „Wszyscy rosyjscy proletariusze — pi­sał — a z nimi cała świadoma klasowo rewolucyjna awangarda międzynarodowego proletariatu muszą w odniesieniu do przeszłości być leninistami” 61. Opinia ta

374

Page 372: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

radykalnie różniła się od głównej tezy Maraństmis und Philosophie mówiącej, że to przede wszystkim Lenin przywrócił do pierwotnej postaci i rozwinął rewolu­cyjny marksizm stosownie do nowej fazy w rozwoju ruchu robotniczego. Jak zatem Korsch uzasadniał tezę o nieaktualności koncepcji Lenina? Otóż jego zdaniem, partia bolszewicka w ciągu długotrwałych walk frak­cyjnych w socjaldemokracji rosyjskiej głosiła, że w Rosji jako konkretne zadanie stoi na porządku dzien­nym tylko rewolucja burżuazyjna, a zadaniem proleta­riatu i jego rewolucyjnej partii jest przeprowadzenie takiej właśnie rewolucji. Rewolucję tę traktował jed­nak Lenin tylko jako środek prowadzący do celu, któ­ry miała stanowić rewolucja socjalistyczna. Ale podob­nie jak w socjaldemokracji przed wojną środek, jakim miały być reformy społeczne, pochłonął cel, tj. rewolu­cję, tak też stało się w partii bolszewickiej. Wywód ten prowadził do wniosku, głoszonego już znacznie wcze­śniej przez wielu krytyków Lenina, że Rewolucja Paź­dziernikowa była rewolucją burżuazyjną. W konse­kwencji Korsch twierdził, że „w dzisiejszej Rosji «leni- nowska» ideologia o dalszym istnieniu «rewolucyjnej dyktatury proletariatu» i coraz «potężniej» postępują­cej «budowie socjalizmu w Rosji Radzieckiej» stała się od dawna czystą legendą i celowo stosowanym środ­kiem ujarzmiania robotników nie tylko w ich świado­mej walce o realizację samoistnych celów klasowych, nie zaspokojonych przez przeobrażenia burżuazyjne, ale także w walce o najbardziej bezpośrednie interesy życiowe” 62. Z wywodów Korscha wynikałoby pośred­nio, że traktował on teraz teorię Lenina jako odnoszą­cą się tylko do szczególnego rodzaju rewolucji burżu­azyjnej.

W opublikowanej w 1929 r. pracy Die materiali- stische Geschichtsauffassung, stanowiącej totalną kry­

375

Page 373: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

tykę ogłoszonego dwa lata wcześniej dzieła Kautskiego pod takim samym tytułem, charakterystyka Lenina i leninizmu pojawia się tylko marginesowo. Z jednej strony Lenin, podobnie jak Róża Luksemburg i Trocki, określony jest jako rewolucyjny marksista. Z drugiej jednak strony Korsch, dopatrując się w poglądach Kautskiego orientacji typowej dla radykalnej myśli burżuazyjnej, uważał, że orientacja ta właściwa była całemu nurtowi ujmowanemu jako „marksistowskie centrum” , i twierdził, że specjalną odmianą tego nur­tu był, mimo wielkich różnic w kwestiach szczegóło­wych, leninowski bolszewizm „zarówno (co jest sto­sunkowo niesporne) w takiej postaci, w jakiej rozwi­jał się przed wojną, jak również (co obecnie jeszcze o b i e zainteresowane strony stosunkowo ostro ne­gują) w późniejszym rozwoju, przerwanym czasowo przez chwilowy związek bolszewików z radykalną le­wicą w okresie wojny i rewolucji 1914— 1921 — ” *3. To, że komunistyczni krytycy rozprawy Kautskiego dostrzegali w niej jednak pewne koncepcje zgodne z marksizmem, także świadczy — zdaniem Korscha —0 tym, iż mimo sprzeczności w kwestiach praktyki po­litycznej, w zakresie podstawowych cech teorii istnieje „bliskie pokrewieństwo między leninowską i kautskis- towską odmianą «marksistowskiego centrum»” 64. Rów­nież krytyka kantyzmu zawarta w pracach Kautskiego1 Lenina ma wskazywać na zgodność ich poglądów filo­zoficznych i być dodatkowym potwierdzeniem powyż­szej tezy.

W omawianej pracy Korsch wrócił ponownie do lejtmotywu swoich wywodów na temat dziejów mark­sizmu, do kwestii recepcji marksizmu w okresie II Mię­dzynarodówki. Twierdził, że dokonana za pośrednic­twem „ortodoksyjnych marksistów” recepcja marksiz­mu przez ruch robotniczy, znajdujący się w nowej fa­

376

Page 374: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

zie rozwoju, dotyczyła jedynie poszczególnych teorii ekonomicznych, społecznych i politycznych, wyrwa­nych z całokształtu rewolucyjnej myśli Marksa. Teorie te już przez to, że zostały wyrwane, nabierały odmien­nego znaczenia, a ponadto ulegały jeszcze zafałszowa­niu i okaleczeniu. Tak więc tym, co nadawało w mi­nionych dziesięcioleciach — i wciąż jeszcze nadaje — kierunek myśli milionów proletariuszy we wszystkich krajach europejskich, stała się nie pierwotna po­stać materialistyczno-dialektycznej i rewolucyjnej teorii Marksa i Engelsa, lecz późniejsza, ideologicz­na postać, uformowana przede wszystkim przez Kaut­skiego.

Korsch przeciwstawiał się jednak opinii — wspomi­nając w związku z tym stanowisko de Mana — która dostrzegała w tej recepcji marksizmu same ujemne strony. Pisał — a jest to nowy element w jego poglą­dach — co następuje: „Jakkolwiek mało «ortodoksyjni marksiści» zdawali sobie sprawę z rzeczywistego sensu ich dzieła, to jednak właśnie dzięki tej metodzie po­zornie ortodoksyjnej interpretacji tekstów Marksa i En­gelsa spełnili pozytywne i postępowe zadanie, uzdat­niając teorię marksistowską — powstałą w pewnej minionej fazie historycznej ruchu robotniczego — do recepcji przez nową generację nowoczesnego ruchu ro­botniczego, która wyrosła w zmienionych warunkach obiektywnych i subiektywnych” 6S. Datując początek recepcji marksizmu już na lata siedemdziesiąte XIX wieku i jak gdyby uważając, że już wówczas istniał „ortodoksyjny marksizm” , Korsch sądził, „że dokona­na za pośrednictwem ortodoksji marksistowskiej (Marx-Orthodoxie), a specjalnie przez kautskizm, po-, zoma i ideologiczna «recepcja marksizmu» przez nie­miecki i międzynarodowy ruch robotniczy w siedem­dziesiątych, osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych la­

377

Page 375: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

tach XIX wieku stanowiła w ówczesnych obiektyw­nych i subiektywnych warunkach rzeczywiście potęż­ny postęp ze względu na rozwój świadomości klaso­wej i walk klasowych współczesnego ruchu robotni­czego” 66. Proces ten miał jednak od początku także minusy i stawały się one coraz wyraźniejsze. W tym kontekście Korsch napisał, że można by sobie wyobra­zić bardziej naturalną formę nawiązania przez ruch robotniczy do pierwotnej postaci teorii Marksa. Nie sprecyzował jednak tej myśli. Wyraził natomiast prze­konanie, że przyswajanie marksizmu przez ruch ro­botniczy tylko jako ideologii i coraz bardziej odczuwal­na sprzeczność między rewolucyjną ideologią a prak­tyką były jedną z przyczyn szkodliwych złudzeń co do faktycznego stanu rzeczy, złudzeń, które żywili re­prezentanci rewolucyjnej tendencji w ruchu robotni­czym. Ortodoksyjny marksizm przekształcił się osta­tecznie w hamulec i pęta rzeczywistego rozwoju świa­domości klasowej i walki klasowej. Korsch, wskazu­jąc na podobieństwo do dialektyki relacji między sto­sunkami produkcji a siłami wytwórczymi, zrelatywi- zował zatem ocenę ortodoksyjnego marksizmu: z for­my rozwoju walki klasowej przekształca się on w jej pęta.

Główne wątki refleksji teoretycznej Korscha od­najdujemy w jego obszernej przedmowie do drugiego wydania pracy o marksizmie i filozofii z 1930 r., za­tytułowanej Der gegenwartige Stand des Problems „Marxismus und Philosophie” . W przedmowie tej zna­lazła zwieńczenie nowa faza przeobrażeń jego koncep- cyj — uzupełnienie krytyki tzw. marksizmu II Mię­dzynarodówki krytyką marksizmu Lenina.

Już na początku tego tekstu, w związku z ujemną oceną jego pracy nie tylko ze strony socjaldemokra­tów, lecz również komunistów, Korsch pisał o starej

378

Page 376: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

i nowej ortodoksji, o „dwóch wyznaniach ortodoksyj­nie marksowskiego kościoła” .

Występując z „antykrytyką” (podtytuł przedmo­wy), wrócił przede wszystkim do swego pojmowania marksizmu i określił je jako fundamentalne dla wszy­stkich rozważań zawartych w tekście z 1923 r. Za­pewniał, że jest to całkowicie „niedogmatyczne i anty- dogmatyczne, historyczne i krytyczne, a więc we właś­ciwym tego słowa sensie materialistyczne pojmowanie marksizmu” 67. Zaoponował przeciw zarzutowi, jakoby wykazał szczególne upodobanie do pierwotnej postaci marksizmu, przeoczając dalsze jego rozwinięcie przez Marksa i Engelsa, i zrelatywizował swą periodyzację dziejów marksizmu: utrzymywał, że wyróżniając trzy okresy, miał na uwadze wyłącznie stosunek marksizmu do filozofii i że chodziło mu tylko o ogólne zarysowa­nie tej relacji. Dopatrywał się teraz w rozwoju po­glądów Marksa i Engelsa, a także „najlepszych ich uczniów” : Antonia Labrioli i Plechanowa (w Marzis- mus und Philosophie w ogóle nie wspomnianych), zwrotu w stronę filozofii Hegla. Zaprzeczył więc, jąko- by oceniał negatywnie cały rozwój marksizmu w dru­giej połowie XIX wieku, i zapewnił o swej pozytywnej ocenie późniejszej twórczości Marksa i Engelsa.

Podtrzymał natomiast ujemną ocenę ortodoksyjne­go marksizmu II Międzynarodówki. Nie tylko Kautsky, lecz także związani z ruchem komunistycznym krytycy Marzismus und Philosophie podjęli — jego zdaniem — dogmatyczną obronę marksizmu II Międzynarodówki. I w związku z tym orzekł, że Lenin w gruncie rzeczy nie odrzucił nigdy duchowej spuścizny tego mark­sizmu 88.

Nawiązując do swej pracy skierowanej przeciw Ka- utskiemu, twierdził, że nigdy nie miała miejsca „r e - c e p c j a m a r k s i z m u w c a ł o ś c i ” przez ruch

379

Page 377: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

socjalistyczny, który się ożywił i wzmocnił w ostatnim trzydziestoleciu XIX wieku. Co się tyczy kwestii re­cepcji marksizmu przez socjaldemokratyczny ruch ro­botniczy, to — wedle Korscha — gdy praktyka tego ruchu była stosunkowo najbliższa jeszcze rewolucyj­nego marksizmu, a więc w okresie depresji ekono­micznej lat siedemdziesiątych i prześladowania socja­listów w wielu krajach, ruch ten odwoływał się do koncepcji teoretycznych Lassalle^, Diihringa i innych, a sporadycznie tylko do marksizmu. Natomiast for­malna akceptacja całego marksizmu nastąpiła dopiero w końcu XIX wieku, gdy pojawiły się pierwsze oznaki bardziej demokratycznego sprawowania władzy pań­stwowej. Akceptacja ta miała charakter swego rodza­ju teoretycznej obrony i metafizycznej pociechy. Korsch powtórzył, że dokonana wówczas recepcja marksizmu „odnosiła się w rzeczywistości także w sfe­rze teorii tylko do poszczególnych «teorii» ekonomicz­nych, politycznych i społecznych, wyrwanych ze związ­ku z całokształtem rewolucyjnych poglądów Marksa i już przez to mających zmieniony sens ogólny, a po­nadto jeszcze najczęściej mających zniekształconą i okaleczoną konkretną treść” 69 Przy czym marksizm ten nie był naprawdę ogólnym wyrazem ruchu robot­niczego, nie był jego autentyczną teorią, lecz stał się tylko ideologią.

W konkluzji tych wywodów Korsch pisał: „— ów­czesny ruch robotniczy, który recypował «marksizm» formalnie jako ideologię, w swej rzeczywistej prakty­ce na obecnej r o z s z e r z o n e j b a z i e daleki był jeszcze od ponownego osiągnięcia tej wysokości ogól­nego, a więc także teoretycznego rozwoju, którą cały ruch rewolucyjny, a przeto walka klasowa proleta­riatu osiągnęła już na ówczesnej w ę ż s z e j b a z i e w ostatniej fazie pierwszego cyklu historycznego roz­

380

Page 378: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

woju kapitalizmu, jaka zakończyła się około połowy stulecia” 7®. Gdy w połowie XIX wieku ruch robotni­czy przejściowo zanikł, a później tylko stopniowo się ożywiał, Marks i Engels mogli rozwijać swoją „rewolu­cyjną teorię już tylko jako teorię. — ta, podnoszona do coraz większej teoretycznej doskonałości t e o r i a Marksa—Engelsa nie była teraz bezpośrednio związana z p r a k t y k ą równoczesnego ruchu robotniczego, lecz oba procesy — d o s k o n a l e n i e w n o ­w y c h w a r u n k a c h h i s t o r y c z n y c h s t a r e j t e o r i i , p o w s t a ł e j w p o p r z e d n i e j e p o c e d z i e j o w e j , oraz n o w a p r a k t y k a r u c h u r o b o t n i c z e g o — rozwijają się obok siebie w spo­sób relatywnie samodzielny. Właśnie tym się tłumaczy ten w pełnym znaczeniu słowa «nie na czasie» wysoki poziom, który także w tym okresie teoria marksistow­ska zarówno w całości, jak szczególnie w swym aspekcie filozoficznym utrzymała, a nawet podniosła w pracach Marksa i Engelsa oraz niektórych nielicznych ich uczniów. Tym się też tłumaczy z drugiej strony całkowita niemożliwość rzeczywistej, a nie tylko for­malnej recepcji tej wysoko rozwiniętej teorii marksi­stowskiej przez praktyczny ruch klasy robotniczej, który znowu nabiera pędu w ostatnim trzydziestoleciu XIX wieku” « .

Korsch podkreślał, że dokonane w tym czasie przez twórców marksizmu rozwinięcie teorii nie było wy­łącznie produktem czysto teoretycznych studiów, lecz stanowiło teoretyczne odzwierciedlenie doświadczeń walki klasowej. Nie wiadomo jednak, jakie doświad­czenia miał przy tym na myśli. Jedyną rewolucyjną praktyką tego okresu była Komuna Paryska, ale Korsch krytycznie odniósł się do konkluzji, które Marks wywiódł z Komuny.

Drugim istotnym wątkiem przedmowy z 1930 r.

381

Page 379: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

była kwestia relacji między świadomością a bytem. Ta raczej ubocznie w Marxismus und Philosophie potrak­towana kwestia została szczególnie wyeksponowana, w krytyce pracy Korscha przeprowadzonej na łamach czasopism komunistycznych. Mając to na myśli pisał on teraz: „Tą, jak mi się wówczas wydawało, dla każ­dego dialektyka materialistycznego i rewolucyjnego marksisty s a m ą p r z e z s i ę z r o z u m i a ł ą — k r y t y k ą p r y m i t y w n e g o , p r z e d d i a l e k - t y c z n e g o , a n a w e t p r z e d t r a n s c e n d e n - t a l n e g o p o j m o w a n i a s t o s u n k u ś w i a d o ­m o ś c i i b y t u zaatakowałem, nie będąc tego świa­domym, główny punkt tego osobliwego «filozoficznego» światopoglądu, który wówczas jako właściwy funda­ment nowej ortodoksyjnej nauki, tak zwanego «mark­sizmu-leninizmu*, miał być z Moskwy propagowany i rozprzestrzeniany w całym zachodnim świecie komu­nistycznym” 72.

Korsch krytycznie oceniał leninowską interpretację materializmu Marksa7S, ale podkreślał, że sam Lenin nie tyle teoretycznie uzasadniał swoją filozofię, ile bronił jej, ze względów politycznych, jako jedynie po­żytecznej dla proletariatu filozofii, a zwalczał kierunki filozoficzne, które uważał za szkodliwe dla proletaria­tu. Lenin miał uważać, że w zmienionej — w porówna­niu z okresem działalności twórców marksizmu — sy­tuacji potrzebne jest uwypuklenie w materializmie dialektycznym nie dialektyki, lecz raczej materializmu, by przeciwdziałać przenikaniu idealistycznych tenden­cji burżuazyjnej filozofii. Ta opinia Lenina miała swe materialne korzenie przede wszystkim w szczególnej ekonomicznej i społecznej sytuacji Rosji. Jednakże ta materialistyczna filozofia Lenina nie odpowiada — zda­niem Korscha — potrzebom współczesnego etapu mię­dzynarodowej walki klasowej i nie może być uważana

382

Page 380: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

za rewolucyjną filozofię proletariatu. „Lenin powraca znowu — pisze on — do tych przezwyciężonych już dialektycznie przez Hegla przeciwieństw «myśle- nia» i «bytu», «ducha» i «materii» — ” 74. Lenin i jego zwolennicy, przenosząc jednostronnie dialektykę do przedmiotu, natury i historii, i określając poznanie jako jedynie bierne odbicie tego obiektywnego bytu w su­biektywnej świadomości, burzą faktycznie wszelki dia­lektyczny stosunek między b y t e m a ś w i a d o ­m o ś c i ą , a w nieuniknionej konsekwencji również dialektyczny stosunek między t e o r i ą i p r a k t y - k ą 7S.

Na czym jednak ma polegać dialektyczny stosunek między bytem a świadomością i jak przebiega proces determinowania świadomości przez struktury ekono­miczne, tego Korsch także w tym miejscu nie wy­jaśnił.

Korsch uważał, że dokonane przez Lenina przesu­nięcie akcentów z dialektyki na materializm powoduje, iż filozofia materialistyczna przestaje być skutecznym narzędziem dalszego rozwoju nauk empirycznych o przyrodzie i społeczeństwie. Wartość jej bowiem po­lega głównie na metodzie. Korsch zarzucał Leninowi, że traktuje swoją filozofię materialistyczną jako naj­wyższą instancję osądzającą wszelkie przeszłe, współ­czesne i przyszłe wyniki badań poszczególnych dyscy­plin naukowych. I twierdził, że rozciągnięta przez epi­gonów Lenina do absurdalnych konsekwencji opieka ze strony tej filozofii zarówno nad naukami przyrodni­czymi i społecznymi, jak nad twórczością kulturalną, doprowadziła w rezultacie „do ukształtowania się tej osobliwej dyktatury ideologicznej, oscylującej między rewolucyjnym postępem i czarną reakcją” 76, sprawo­wanej w Rosji Radzieckiej nad całym życiem ducho­wym.

383

Page 381: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Korsch nie ograniczył się do krytyki koncepcji filo­zoficznych Lenina zawartych w książce Materializm a empiriokrytycyzm, lecz podjął generalną kwestię cha­rakteru i ewolucji rosyjskiego marksizmu i jego sto­sunku do międzynarodowego marksizmu. Nie uważając za możliwe szczegółowego zajęcia się tym problemem, w tym kontekście sformułował tylko kilka ogólnych uwag. Pisał na przykład: „— ten w stosunku do nie­mieckiej ortodoksji marksistowskiej j e s z c z e b a r ­d z i e j , j e ś l i t o m o ż l i w e , « o r t o d o k s y j n y » rosyjski marksizm miał równocześnie we wszystkich swych historycznych fazach rozwojowych j e s z c z e b ar d z i e j , j e ś l i t o m o ż l i w e , i d e o l o g i c z ­n y c h a r a k t e r i pozostawał, j e ś l i t o m o ż l i ­we, w j e s z c z e o s t r z e j s z e j s p r z e c z n o ś c i z rzeczywistym ruchem dziejowym, występując jako jego ideologia” 77.

Tych faz rozwojowych rosyjskiego marksizmu mia­ło być trzy. W pierwszej miał on stanowić ideologicz­ne narzędzie pogodzenia inteligencji rosyjskiej z roz­wojem kapitalizmu. Jaką funkcję pełnił w drugiej fa­zie, której dziejowym punktem kulminacyjnym była rewolucja 1905 r., tego Korsch nie wyjaśnił; ograni­czył się tylko do wskazania, że pełna zgodność między rosyjskim marksizmem ortodoksyjnym a międzynaro­dowym —■ szczególnie niemieckim — ortodoksyjnym marksizmem była uwarunkowana przede wszystkim tym, że marksizm w Rosji, w większym jeszcze stop­niu niż na Zachodzie, był i mógł być tylko ideologią. Można przypuszczać — biorąc pod uwagę przedstawio­ne już wcześniej wywody Korscha — że w przypadku Rosji sprzeczność ta miała polegać na tym, iż na po­rządku dziennym stała tylko rewolucja burżuazyjna i socjaldemokracja rosyjska dążyła do dokonania tej rewolucji. Odnotujmy jeszcze, że w owym okresie —■

384

Page 382: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

zdaniem Korscha — szczególnie w odniesieniu do filo­zoficznych podstaw marksizmu niemiecki marksizm ortodoksyjny pozostawał pod znacznym wpływem Ple­chanowa. Równie ideologiczny charakter właściwy miał być rosyjskiemu marksizmowi w trzeciej fazie rozwoju, w której znalazł on „najbardziej imponujący wyraz w ortodoksyjno-marksistowskiej teorii i całko­wicie nieortodoksyjnej praktyce rewolucjonisty Le­nina” 78.

W zakończeniu tych rozważań Korsch raz jeszcze podkreślił podobieństwo istniejące — jego zdaniem — między ówczesnym leninizmem a ówczesnym kautskiz- mem: „— obie te formy ortodoksyjnego marksizmu, wywodzące się ze starych tradycji rosyjskiej i mię­dzynarodowej ortodoksji marksistowskiej, s t a n o w i ą o b e c n i e t y l k o z a n i k a j ą c e h i s t o r y c z n e p o s t a c i e z m i n i o n e g o o k r e s u n o w o c z e ­s n e g o k l a s o w e g o r u c h u r o b o t n i c z e g o ” 79.

W referowanym tekście, mającym przedstawić ak­tualny stan problemu: marksizm a filozofia, niewiele ostało się z głównych tez rozprawy z 1923 r. Autor podważył w sposób zasadniczy — należałoby raczej po­wiedzieć: przekreślił — podstawowy schemat interpre­tacyjny dziejów marksizmu zawarty w Marxisrrms und, Philosophie. Wedle tego prostego schematu miała istnieć — przypomnijmy — bezpośrednia zależność między teorią a praktyką ruchu rewolucyjnego. Rewo­lucyjna teoria traktowana była jako bezpośredni wy­raz ruchu rewolucyjnego. Natomiast w „antykrytyce” Korsch, wyraźniej jeszcze niż w 1923 r., stwierdził, że i w drugiej połowie XIX wieku, gdy ruch taki nie istniał, Marks i Engels, a nawet — to całkiem nowy u niego pogląd — niektórzy ich bliżej nie określeni uczniowie nadal rozwijali rewolucyjną teorię mark­sizmu. Skądinąd nasuwa się pytanie: jaką, czyją teorię

25 — Prekursorzy... 385

Page 383: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

uważał on za adekwatny wyraz nowej rewolucyjnej fazy ruchu robotniczego istniejącej od początku XX wieku? Przedtem stanowiła ją przede wszystkim teoria Lenina, uważanego przez Korscha za czołowego kryty­ka „wulgarnego marksizmu” II Międzynarodówki. Te­raz jednak okazało się, że Lenin nigdy nie uwolnił się od duchowej spuścizny tego marksizmu; że między or­todoksyjnym marksizmem rosyjskim, do którego Korsch przypisał także Lenina, a ortodoksyjnym marksizmem niemieckim zachodzi pełna zgodność; i wreszcie, że te­oria Lenina nie była adekwatnym wyrazem teoretycz­nym, ruchu rosyjskiego, lecz tylko ideologią. Należa­łoby zatem albo uznać, że w tym okresie ruch rewo­lucyjny nie znalazł wyrazu w rewolucyjnej teorii, lub też uznać, że wyrazem tym były koncepcje — jak pi­sał Korsch — zachodnioeuropejskiego nurtu w ruchu komunistycznym, z którym łączył zwłaszcza Lukac- sa — i siebie. Nasuwało się jednak w takim przypadku pytanie, dlaczego koncepcje te nie znalazły oddźwięku w ruchu robotniczym. Pozostawało też bez odpowiedzi pytanie, czyje koncepcje do połowy lat dwudziestych były adekwatnym wyrazem rewolucyjnej fazy ruchu robotniczego. A wreszcie: dlaczego w latach siedem­dziesiątych i osiemdziesiątych, gdy — wedle Kor­scha — praktyka odradzającego się ruchu robotniczego miała być najbliższa rewolucyjnej teorii Marksa, teoria ta nie była przez ten ruch recypowana.

U Korscha nie znajdziemy odpowiedzi na te kwe­stie, które też jemu samemu się nie narzucają. I już to mogłoby wystarczyć do okazania, że obwieszczony przez niego jako prawdziwie marksistowski generalny schemat interpretacji dziejów marksizmu był nie tylko skrajnie uproszczony, lecz wręcz fałszywy.

W tekście z 1930 r. Korsch nadal obstawał przy for­mule, że marksizm stanowi teorię rewolucji socjalnej.

386

Page 384: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

To pojmowanie marksizmu prowadzi do wniosku, że gdy w latach dziewięćdziesiątych ruch robotniczy do­konywał recepcji marksizmu, przyswajał.sobie nie au­tentyczną postać marksizmu, lecz jego okaleczoną i zniekształconą wersję, i że nawet w tej wersji mark­sizm nie był adekwatnym wyrazem charakteru ruchu, lecz przybrał postać ideologii.

W konsekwencji z wywodów Korscha wynika, że teoria Marksa i Engelsa tylko w ciągu kilku lat — do 1848 r. — była adekwatnym wyrazem ruchu robotni­czego i że nigdy nie została w swej autentycznej, rze­czywistej postaci recypowana przez ten ruch, bądź też — co wydawałoby się nader wątpliwe — że recep­cja ta odbywała się tylko w okresie wspomnianych wy­żej kilku lat.

Uzupełniając w przedmowie do Marxismus und Philosophie krytykę marksizmu II Międzynarodówki nie tylko krytyką leninizmu, który uprzednio jeszcze przeciwstawiał autentycznemu Leninowi, ale także krytyką Lenina, a nawet eksponując tę ostatnią, Korsch — jak sądzę — przywiązywał tym większą wa­gę do odparcia zarzutu, że krytycznie odnosił się do rozwoju teorii Marksa i Engelsa po 1848 r.

Od krytyki Lenina do krytyki Marksa i Engelsa

Ewolucja poglądów Korscha na tym się nie zakoń­czyła. Kontynuując krytykę Lenina, zaczął poddawać rewizji swoje dotychczasowe póglądy na teorię Marksa i Engelsa.

W zarzutach kierowanych pod adresem Lenina znajdujemy niewiele nowych elementów. W artykule Zur Geschichte der marxistischen Ideologie in Russ-

25* 387

Page 385: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

land (1932) sformułował tezę, że w Rosji w sposób szczególnie wyraźny wystąpiła sprzeczność „między marksistowską ideologią z jednej strony a ukrywają­cym się każdorazowo pod tym ideologicznym przebra­niem rzeczywistym r u c h e m dziejowym z drugiej strony” 80. Zdaniem Korscha, rosyjski marksizm we wszystkich fazach swego rozwoju i we wszystkich od­mianach nie był od samego początku niczym innym jak ideologiczną formą walki, która toczyła się o to, by w Rosji mógł się rozwinąć kapitalizm. Funkcji tej nie mogła spełnić ideologia burżuazyjna, gdyż pozbawiona już była tych iluzji i tego samooszustwa, które ją zna­mionowały w jej bohaterskim okresie na Zachodzie. Ideologia marksistowska mogła natomiast służyć bur­żuazyjnym przeobrażeniom Rosji, gdyż traktowała ka­pitalizm jako niezbędny stopień przejściowy do socja­lizmu. Aby spełnić jednak tę rolę, musiała ulec pew­nym przekształceniom, i to tłumaczy, dlaczego Marks i Engels czynili pewne koncesje narodnikom, czego wy­razem była m. in. przedmowa z 1882 r. do rosyjskiego wydania Manifestu komunistycznego oraz znany list Marksa do Wiery Zasulicz. „Także Marks i Engels byli pod pewnymi warunkami gotowi przekształcić poprzez odpowiednie modyfikacje swoją krytycznomateriali- styczną teorię «marksistowską» — na korzyść ruchu rewolucyjnego na Wschodzie — w czysto ideologiczne przebranie ruchu rzekomo socjalistycznego, ale w jego rzeczywistej istocie rewolucyjnego ruchu burżuazyj­nie ograniczonego” 81. Przez koncesje czynione rewolu­cyjnemu narodnictwa chcieli dopuścić do tego, by ich teoria stała się przejściowo rewolucyjnym mitem, fak­tycznie jednak zrobili w ten sposób pierwszy krok do przekształcenia swej rewolucyjnej teorii w szkodliwą czystą ideologię, hamującą w ostatecznym rachunku rzeczywisty rozwój rewolucyjny. Nawet „najbardziej

388

Page 386: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

ortodoksyjny z ortodoksyjnych marksistów” Lenin miał optować w decydującym momencie za mitem i tym samym za ostateczną ideologizacją teorii marksistow­skiej w Rosji. Stało się to, gdy „z przejściem do NEP-u nie rozstrzygniętą dotąd tendencję rewolucji rosyjskiej ograniczył w sposób zdecydowanie praktyczny do ce­lów burżuazyjnych, a równocześnie dodał ideologiczne uzupełnienie niezbędne dla dokonania tego ogranicze­nia” **. Uzupełnieniem tym był — wedle Korscha — marksistowski mit: sprzeczne z poprzednimi oświad­czeniami twierdzenie o socjalistycznym charakterze państwa radzieckiego i zapewnionej przez to możli­wości urzeczywistnienia społeczeństwa socjalistycznego w Rosji Radzieckiej. Korsch podkreślał, że również na Zachodzie marksizm przekształcił się z rewolucyjnej teorii i praktyki w czystą ideologię.

W 1938 r. w artykule traktującym o marksizmie i aktualnych zadaniach walki klasowej proletariatu Korsch uważał, że odbudowany przez Lenina rewo­lucyjny marksizm prowadził klasę robotniczą do jej pierwszego dziejowego zwycięstwa. Twierdził jednak, że w obliczu późniejszych przeobrażeń dzieła Lenina nie można dłużej utrzymywać, iż „odbudowa pierwot­nych rewolucyjnych zasad marksizmu, wywalczona przez Lenina i Trockiego w czasie wojny i w okresie bezpośrednio powojennym, prowadziła do rzeczywiste­go, nie zafałszowanego ożywienia rewolucyjnego i pro­letariackiego ruchu, związanego w przeszłości z nazwis­kiem Marksa” 83. Mimo tego poglądu Korsch skłonny był uznać, że rewolucyjny marksizm w tej postaci, w jakiej został odnowiony przez Lenina, w swej war­stwie czysto teoretycznej zgodny był znacznie bardziej z prawdziwym duchem wszystkich dziejowych faz na­uki Marksa niż socjaldemokratyczny marksizm po­przedniej epoki. Opinia ta nie przeszkodziła jednak

389

Page 387: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Korschowi, w tym samym czasie, napisać w jednym z listów o Dziecięcej chorobie „ lewicowości” Lenina, że „było to w rzeczywistości w swej treści i funkcji, i zamierzeniu dzieło w gruncie rzeczy kontrrewolu­cyjne” 84.

Przedstawione wyżej wypowiedzi dowodzą, że Le­nin sprawiał Korschowi znacznie więcej trudności niż Kautsky. Jego interpretacja Lenina i leninizmu obfito­wała w niekonsekwencje, niejasności i niedomó­wienia.

Począwszy od lat trzydziestych przedmiotem kry­tyki Korscha stała się już nie taka czy inna interpre­tacja teorii Marksa, lecz sama ta teoria. Pisze się nie­kiedy, że dokonał on wtedy drugiej recepcji Marksa. Słusznie jednak zauważono, że ta druga recepcja jest równoznaczna z procesem oddalania się od Marksa i marksizmu. Ta ostatnia faza zawiłej ewolucji Kor­scha nie znalazła jednak wyrazu w jakimś systematycz­nym opracowaniu, choć napisał on w tym czasie książ­kę zatytułowaną Karl Marx (London 1938) 8S.

Faza ta przypada niemal w całości na lata, gdy Korsch przebywał na emigracji, na którą udał się wkrótce po dojściu Hitlera do władzy.

Jedyną większą pracą z tego okresu była wspo­mniana książka o Marksie. Oprócz tego napisał kilka­dziesiąt artykułów traktujących m. in. o wydarzeniach rewolucyjnych w Hiszpanii, o faszyzmie, o dziejach marksizmu, a także o problemach amerykańskiego ru­chu robotniczego. Jego kontakty z ruchem robotni­czym, nikłe już w ostatnich latach pobytu w Niem­czech, stały się w okresie emigracji jeszcze luźniejsze. W czasie pobytu w Ameryce pewne więzy łączyły go z niewielką grupką skupioną wokół Paula Matticka i wydawanego przezeń czasopisma. Brecht, utrzymu­jącym Korschem bliskie kontakty jeszcze w Niemczech,

390

Page 388: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

a późnilej także na emigracji, określił go jako człowieka rozczarowanego 86.

W tym okresie jego zainteresowanie i pewną sym­patię budzą rewolucyjny syndykalizm i anarchizm. Ze szczególną sympatią odniósł się do anarchosyndykaliz- mu hiszpańskiego. Tą warstwą jego poglądów nie będę się tu zajmował ze względu na rozmiary niniejszej pu­blikacji, choć stanowi ona drugą stronę jego krytyki Marksa. Świadczy o tym m. in. jego przedmowa do pracy Bakunina Państwowość a anarchia, zawierająca stwierdzenie, że Bakunin znacznie jaśniej niż Marks przewidział szereg zjawisk występujących we współ-v czesnych rewolucjach. Kwestią otwartą jest to, w ja­kich publikacjach Korscha po raz pierwszy pojawiła się krytyka Marksa. Niektórzy autorzy sądzą, że pro­ces krytycznej rewizji teorii Marksa zaczął się w ar­tykule o Komunie Paryskiej, opublikowanym w 1931 r.87 Inni uważają, że stało się to w referacie Der Empirismus in der Hegelschen Philosophie, wygłoszo­nym w 1931 r., gdzie Korsch rewizję swoich wcześniej­szych poglądów zaczął znowu od refleksji nad Heg­lem 88.

Ramy niniejszego opracowania nie pozwalają rów­nież na systematyczną analizę przyczyn tego kolejnego zwrotu w poglądach Korscha. Określał on ówczesny okres jako zwycięstwo kontrrewolucji, przy czym cha­rakterystyka ta odnosiła się nie tylko do krajów kapi­talistycznych, lecz także do Rosji Radzieckiej. Za jed­ną z właściwości kontrrewolucji uważał on ogromny wzrost znaczenia państwa. Jednocześnie znikły wszel­kie perspektywy rewolucji. Jak się wydaje, zjawiska te, klęski ponoszone przez oba nurty ruchu robotnicze­go, w tym zwłaszcza niezdolność przeciwstawienia się ofensywie faszyzmu w Niemczech, Korsch zaczął kłaść na karb teorii Marksa. Postulat odnowienia mark­

391

Page 389: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

sizmu, stanowiący przewodni motyw jego dotychczaso­wych prac o dziejach marksizmu, ustępował miejsca krytyce marksizmu. W 1931 r. w tekście nie przezna­czonym do druku czytamy, że „marksizm jako ruch i jako teoria znajduje się obecnie w kryzysie” 89, przy czym nie jest to kryzys „wewnątrz marksizmu” , lecz kryzys „samego marksizmu” . Odbiegając od swe­go dotychczasowego stanowiska, Korsch pisał, że po­wierzchowne i fałszywe byłoby dopatrywanie się teo­retycznej istoty owego kryzysu w tym, że „czysta na­uka” Marksa i Engelsa została zniekształcona przez ich epigonów, jest to bowiem w gruncie rzeczy kryzys samej ich teorii. Nie wyjaśniając; na czym ten kryzys polega, oświadczał, że marksizm należy do przeszłości, chociaż nowa teoria rewolucji proletariackiej, która winna się ukształtować w najbliższym okresie, będzie w sensie historycznym kontynuacją marksizmu.

Tekst ten zasługuje na uwagę również dlatego, że świadczy o jeszcze jednej rewizji dotychczasowych po­glądów Korscha. Znajdujemy w nim mianowicie sfor­mułowanie, że najważniejsze bodźce do dalszego roz­woju teorii proletariackiej walki klasowej po śmierci Marksa i Engelsa „wyszły od trzech kierunków — znajdujących się częściowo świadomie, częściowo nie­świadomie w przeciwieństwie do ortodoksyjnej teorii marksistowskiej — od reformizmu związków zawodo­wych, od rewolucyjnego syndykalizmu i od leninow­skiego bolszewizmu” " . Mimo dzielących je poważnych różnic wspólna im miała być tendencja do uczynienia takich czy innych form subiektywnej akcji klasy ro­botniczej głównym obiektem teorii socjalistycznej za­miast obiektywnego, prawidłowościowego rozwoju ka­pitalizmu. Korsch widział w tych kierunkach pierw­szych poprzedników tej teorii walki klasowej, która winna być w przyszłości opracowana na nowych pod­

392

Page 390: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

stawach. Rzecz znamienna, że zrehabilitowany tu zo­stał reformizm związków zawodowych, choć nie został bliżej określony i brak wyjaśnienia, dlaczego pomi­nięto inne postacie reformizmu, a także ściśle z refor- mizmem związany rewizjonizm Bernsteina. Wydaje się, że pozostawało to w związku z przypisywaniem przez Korscha szczególnej wartości ekonomicznym formom walki klasowej, z jego sympatią dla syndykalizmu. Za­stanawia też potraktowanie w tym tekście bolszewiz­mu jako pozostającego w przeciwieństwie do „ortodok­

syjnej teorii marksistowskiej” , jeśli bowiem owo okreś­lenie jest synonimem „ortodoksyjnego marksizmu” , to opinia ta kłóci się z tezą podkreślaną przez Korscha od końca lat dwudziestych, że Lenin był ortodoksyj­nym marksistą, a leninizm i kautskizm stanowiły dwie odmiany „ortodoksji” . Mielibyśmy tu zatem do czynie­nia z jeszcze jednym przejawem wspomnianej trud­ności, jaką interpretacja Lenina nastręczała Korschowi. Tym bardziej, że ocena ortodoksyjnego marksizmu po­została bez zmiany. Korsch pisał o nim, że jest ze wszystkich postaci marksizmu najszkodliwszy dla roz­woju walki ruchu robotniczego.

Z tekstu tego zdaje się wreszcie wynikać, że autor skłonny był przyznać pewną ograniczoną wartość te­mu, co określał jako „reformistyczny socjalizm pań­stwowy współczesnych partii socjaldemokratycznych” , i temu, co określał jako „komunistyczny antyimperia- lizm” . Sądził on, że komunizm może stać się przejścio­wą ideologią uciskanych i wyzyskiwanych klas, które prowadzą antyimperialistyczną walkę klasową w kra­jach nierozwiniętych, znajdujących się na marginesie światowego systemu kapitalistycznego.

Czy Korscha ocena marksizmu nieco zmieniła się wkrótce, czy też nie uważał on za stosowne wyrażać jej publicznie, dość, że w końcu 1934 r. dał odpowiedź

393

Page 391: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

na ankietę czasopisma amerykańskiego Dlaczego jes­tem marksistą?91. Wskazywał tam na cztery— 3ak są­dził — istotne punkty marksizmu. Utrzymywał więc, że wszystkie twierdzenia marksizmu są szczegółowe, także te, które mają pozornie ogólny charakter. Miał na myśli to, że owe twierdzenia oparte były na bada­niach odnoszących się tylko do pewnych regionów. Po­wołał się tu na list Marksa do Michajłowskiego. Ale chodziło mu nie tylko o to. Uważał, że liczne spory dotyczące materializmu historycznego, a w szczegól­ności relacji między bazą a nadbudową, traktują o kwestiach nierozwiązalnych i pozbawionych sensu, jeśli ujmowane są w ogólnej formie. Przeciwnie, ogól­ne rozważania na temat relacji między poszczególny­mi sferami życia społecznego należy — jego zda­niem — zastąpić szczegółowymi opisami konkretnych stosunków w konkretnie określonej sytuacji historycz­nej. Krytykował więc wyjaśnienia Engelsa, wskazując na zwrotne oddziaływanie nadbudowy na bazę, i jego tezę o czynniku decydującym „w ostatniej instancji” . Uważał te wyjaśnienia za nieużyteczne nawet jako hi­potezy robocze, nie zawierają bowiem dokładnych iloś­ciowych określeń akcji i reakcji. Z tych wywodów Korscha zdaje się wynikać, że nie traktował już mark­sizmu jako ogólnej teorii rozwoju społecznego bądź — jak on to ujmował — teorii rewolucji socjalnej.

Druga teza była również znamienna, brzmia­ła ona: „marksizm jest k r y t y c z n y , a nie p o z y ­t y w n y ” . Teoria Marksa nie jest ani pozytywną filo­zofią materialistyczną, ani nauką pozytywną, jest na­tomiast teoretyczną i praktyczną krytyką istniejącego społeczeństwa. Ten charakter marksizmu usiłował od­rodzić Sorel, gdy był rewolucyjnym syndykalistą; do tego zmierzał też, w sposób bez porównania efektyw­niejszy, Lenin. Ta charakterystyka marksizmu staje

394

Page 392: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

jednak niejasna, gdy Korsch dodał, że proletariat musi odróżniać prawdziwe twierdzenia naukowe od fałszy­wych, (by móc prowadzić walkę; musi posiadać? do­kładną znajomość kwestii ekonomicznych, politycz­nych i innych, i że w tym sensie i w tych granicach „krytyczna zasada” marksizmu implikuje „ścisłą, em­pirycznie weryfikowalną wiedzę” .

Trzeci istotny punkt marksizmu polegać miał na tym, że marksizm zajmuje się przede wszystkim społe­czeństwem kapitalistycznym chylącym się ku upad­kowi; nie interesuje go tak zwane normalne funkcjo­nowanie społeczeństwa kapitalistycznego, lecz to, co uważa za rzeczywiście normalną sytuację tego systemu, tzn. kryzys.

Wreszcie czwartą istotną cechą marksizmu jest to, że jego celem nie jest kontemplacja świata, lecz jego praktyczne przeobrażenie, toteż marksiści winni wszel­ką wiedzę teoretyczną podporządkowywać celom dzia­łalności rewolucyjnej. Na czym to „podporządkowanie” miałoby polegać, tego Korsch nie wyjaśnił.

Tekst ten kończy się opinią deprecjonującą znow,u dotychczasową myśl marksistowską — że nawet naj­lepsi z marksistów tylko częściowo zdołali odnowić krytyczną i rewolucyjną zasadę Marksa, oraz deklara­cją, że zadanie polega na nadaniu rewoluęyjnej teorii Marksa formy, która by odpowiadała istniejącej sytu­acji powszechnego, głębokiego kryzysu i coraz bardziej rosnącej walki klasowej, jaka- swą intensywnością i rozległością przekracza wszystkie dotychczasowe kon­flikty.

Korsch nie miał w zwyczaju dokumentować swych opinii o krytykowanych kierunkach, nie uczynił tego więc również, gdy obwieszczał, że marksizm należy do przeszłości. Z rozproszonych w jego artykułach uwag krytycznych odnotujemy przede wszystkim te,

395

Page 393: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

które odnosiły się do marksistowskiej koncepcji rewo­lucji, Korsch określał przecież cały marksizm jako teo­rię rewolucji społecznej.

We wspomnianym już artykule (1938) utrzymywał, że Marks i Engels przed rewolucją lutową 1848 r. przyjęli jakobińską teorię rewolucji92 i że aczkolwiek dostrzegali konieczność przystosowania taktyki do zmieniających się warunków historycznych, ich teoria rewolucji zachowała, nawet w swej najbardziej rozwi­niętej materialistycznej formie, „szczególny charakter okresu przejściowego, w którym klasa robotnicza zmu­szona była jeszcze na drodze do swego wyzwolenia spo­łecznego kroczyć poprzez przejściowe stadium głównie politycznej rewolucji” 9S. Walka, jaką Marks i Engels prowadzili w I Międzynarodówce ze zwolennikami Proudhona i Bakunina, dowodzi — zdaniem Kor­scha — że nigdy nie wyrzekli się rzeczywiście swych wcześniejszych przekonań o decydującym znaczeniu polityki jako jedynie świadomej i w pełni rozwiniętej formy rewolucyjnych działań klasowych. Marks pod­porządkowywać miał w ten sposób faktycznie różno­rodną działalność mas, rozwijaną w toku codziennej walki klasowej, działalności uprawianej przez przy­wódców politycznych w tychże mas interesie.

Jakobińska struktura rewolucyjnej teorii Marksa ma też leżeć u podstaw rozdwojenia, które przejawia się „w różnych aspektach dzieła Marksa jako p r o l e ­t a r i a c k i e g o t e o r e t y k a i p r z y w ó d c y p o l i t y c z n e g o w ruchu rewolucyjnym jego cza­sów” 94. Korsch miał na uwadze działalność Marksa w toku rewolucji 1848 r. i kierunek, jaki niemal do końca nadawał on redagowanej przez siebie „Nowej Gazecie Reńskiej” . Również w licznych artykułach na łamach prasy w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych Marks występować miał głównie jako rzecznik polityki rady­

396

Page 394: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

kalno-demokratycznej. Do problematyki tej wrócił Korsch w jedynym artykule, jaki po drugiej wojnie ogłosił w Niemczech (1948); podkreślił w nim sprze­czność tkwiącą w stosunku Marksa do rewolucji 1848 r.95

W artykule opublikowanym w 1939 r. postawił py­tanie, jak się to stało, że marksiści nie zrozumieli szczególnej natury dokonującego się procesu kontrre­wolucji, i odpowiedział, że pozostaje to w związku „z całym historycznym charakterem marksistowskiej teorii rewolucji proletariackiej” , która pod wielu względami, zarówno w treści, jak w formie, „nosi przyrodzone znamię burżuazyjnej rewolucyjnej teorii jakobinizmu i blankizmu” 96. Jakobinizm ten wynikał z marksowskiego pojmowania — w ostatecznym ra­chunku — klasy jako kategorii politycznej, co z kolei prowadziło faktycznie do podporządkowania — o czym już była mowa — działania mas działalności przywód­ców i awangardy. Dowodem takiego podejścia miał być list Engelsa do Wiery Zasulicz, w którym on pisał, że sytuacja w Rosji zdaje się być taka, iż garstka ludzi jest w stanie dokonać rewolucji97. Dwoistość mark­sowskiej koncepcji rewolucji miała też polegać na tym, że Marks raz wyprowadzał rewolucję wyłącznie z obiektywnego rozwoju materialnych sił wytwór­czych, kiedy indziej zaś przedstawiał ją jako prak­tyczną działalność klasy walczącej z innymi klasami, przy uwzględnieniu wszystkich szans i całego ryzyka walki.

Teza o dwoistości marksowskiej koncepcji rewolu­cji i o jej zależności od jakobinizmu i blankizmu nie była nowa. Wyeksponował ją już w 1899 r. Bernstein w Przesłankach socjalizmu. Korsch pominął ten fakt całkowitym milczeniem. Podkreślił, że zależność ta dotyczy w szczególności politycznych aspektów mark­

397

Page 395: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

sowskiej teorii, marksowskiej nauki o tak zwanej „re­wolucji permanentnej” i o „dyktaturze proletariatu” oraz leninowskiej nauki o przywództwie rewolucyjnej partii politycznej przed zdobyciem, w trakcie zdoby­wania i po zdobyciu burżuazyjnego państwa. Co wię­cej, Korsch utrzymywał, że wzięcie pod uwagę tego czynnika pozwala zrozumieć również przeobrażenia, jakie się dokonały w Rosji Radzieckiej. „Jak się to stało — pytał — że państwo robotnicze, które zrodziło się z rewolucji rosyjskiej 1917 r., bez «thermidora» i bez «brumaire’a» zostało powoli przekształcone z in­strumentu rewolucji proletariackiej w instrument współczesnej kontrrewolucji europejskiej? Co stanowi przyczynę szczególnie wielkiego podobieństwa między komunistyczną dyktaturą w Rosji a jej pozornie naj­większym przeciwnikiem i przeciwieństwem — faszys­towskimi dyktaturami we Włoszech i Niemczech?” 98 Przedstawiając ewolucję Związku Radzieckiego w spo­sób zdecydowanie bardziej krytyczny niż wielu ideo­logów socjaldemokracji, Korsch sugerował zatem, że odpowiedzialnością za taki rozwój należy obarczyć marksowską teorię rewolucji.

Korsch nie wyjaśnił, dlaczego marksowska teoria rewolucji uniemożliwić miała zrozumienie dokonują­cej się kontrrewolucji. Cała zaś próba uzasadnienia tezy o związku między marksowską teorią rewolucji a przeobrażeniem ustroju Związku Radzieckiego ogra­niczyła się do następującego wywpdu: „Jeśli polityczne koncepcje marksizmu wywodzą się z wielkiej tradycji rewolucji burżuazyjnej, jeśli pępowina między mark­sizmem a jakobinizmem nigdy nie została przecięta, wówczas mało paradoksalnym wydaje się tb, że rewo- lucyjno-marksistowskie państwo odzwierciedla w swym obecnym rozwoju wielki dziejowy proces upad-

398

Page 396: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

ku, w toku którego dzisiaj w każdym kraju europej­skim kierownicze frakcje burżuazji rezygnują ze swych wcześniejszych politycznych i d e a ł ó w C z y t e l ­nik dowiaduje się też, że dokonująca się współcześnie kapitalistyczna kontrrewolucja jest przede wszystkim rezultatem obiektywnego rozwoju ekonomicznego, choć sama możliwość ekonomiczna kontrrewolucji czy re­wolucji nie jest równoznaczna z ich rzeczywistym wy­stąpieniem, i że przyczyny zmian charakteru państwa w Rosji należy szukać najpierw w „ekonomicznym rozwoju sił klasowych” 10°.

W latach trzydziestych krytyczny stał się stosunek Korscha do tak wysoko przedtem cenionej metody dia­lektycznej. Znalazło to m. in. wyraz w jego pracy Karl Marx, w przeprowadzonej tam interpretacji syste­mu Marksa. Bliska jest ona tak uprzednio przez Korscha krytykowanej interpretacji pozytywistycznej. W jego podejściu do marksizmu dostrzec też można pewne podobieństwo do ujęcia Hilferdinga, krytyko­wanego przedtem w Marocismus und Philosophie. Korsch wyróżnił w marksizmie z jednej strony doktry­nę ruchu robotniczego, z drugiej zaś „naukowe rezul­taty, które zostały przez Marksa i Engelsa oraz nie­których ich następców uzyskane w różnych dziedzi­nach badań społecznych” . Marksizm — jego zda­niem — jest ideologią martwą, natomiast te naukowe rezultaty „pod wieloma względami są ważne do dnia dzisiejszego” 101.

Uwieńczeniem tego ostatniego stadium refleksji Korscha nad marksizmem było Dziesięć tez o mark­sizmie dzisiaj, które w 1950 r., w czasie pobytu w Eu­ropie, przedstawił w odczycie wygłoszonym w Zu­rychu.

W tezie pierwszej stwierdził: „Nie ma już żadnego sensu stawiać pytania, jak dalece nauka Marksa i En­

399

Page 397: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

gelsa jest dzisiaj jeszcze teoretycznie ważna i prak­tycznie stosowalna” . Uważał więc — jak brzmi teza druga — że „Wszelkie próby przywrócenia do pierwot­nego stanu nauki marksistowskiej jako całości i w jej pierwotnej funkcji jako teorii rewolucji społecznej klasy robotniczej — to dzisiaj reakcyjne utopie” 102. Pierwszy krok do odbudowania rewolucyjnej teorii i praktyki ma polegać na tym, „by złamać monopoli­styczne roszczenia marksizmu do rewolucyjnej inicja­tywy i do teoretycznego i praktycznego kierownictwa” . Marks został nazwany już tylko „jednym z wielu pre­kursorów, założycieli i tych, którzy dalej rozwijali socjalistyczny ruch klasy robotniczej. Tak samo ważni są tzw. «socjaliści utopijni* od Tomasza Morusa do współczesności. Tak samo ważni są również tacy wiel­cy konkurenci Marksa, jak Blanqui, i tacy jego zajadli wrogowie, jak Proudhon i Bakunin. Tak samo ważne są wreszcie również takie późniejsze przejawy rozwo­ju, jak rewizjonizm niemiecki, syndykalizm francuski i bolszewizm rosyjski” 103.

„Krytyczne punkty” marksizmu są — zdaniem Korscha — następujące:

„1. praktyczna zależność od nierozwiniętych ekono­micznych i politycznych warunków w Niemczech i we wszystkich innych krajach środkowd- i wschodnioeu­ropejskich, w których osiągał on później znaczenie po­lityczne;

2. bezwarunkowe obstawanie przy politycznych formach rewolucji burżuazyjnej;

3. bezwarunkowe uznanie rozwiniętych stosun­ków ekonomicznych w Anglii za model przyszłego roz­woju wszystkich krajów i za obiektywny warunek wstępny przejścia do socjalizmu. — Do tego dochodzą:

4. rezultaty jego powtarzających się, kurczowych i sprzecznych prób przełamania tych warunków” 104.

400

Page 398: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

W konsekwencji następowało:„1. nadmierne podkreślanie roli państwa jako de­

cydującego narzędzia rewolucji społecznej;2. mistyczne identyfikowanie rozwoju ekonomiki

kapitalistycznej z rewolucją społeczną klasy robotni­czej;

3. dwuznaczne rozwinięcie późniejsze pierwszej formy marksistowskiej teorii rewolucji przez sztuczne zaszczepienie skierowanej — częściowo przeciw Blan­quiemu, częściowo przeciw Bakuninowi — teorii dwóch faz rewolucji komunistycznej, która to teoria po ku- glarsku usuwa rzeczywistą emancypację klasy robot­niczej ze współczesnego ruchu i przenosi ją do nie­określonej przyszłości” 10S.

Nietrudno zauważyć, że te mało oryginalne zarzu­ty były różnej proweniencji; niektóre z nich — pod­kreślmy to — zostały sformułowane i wyeksponowa­ne przez rewizjonizm Bernsteina, który w tym tek­ście po raz pierwszy został przez Korscha częściowo zrehabilitowany.

Tekst. ten nie może pozostawiać żadnych wątpli­wości co do tego, że Korsch nie uważał się już za marksistę i nie sądził, by marksizm zachował wartość jako teoria rewolucji proletariackiej. Co więcej — jak pisze Paul Mattick, pozostający w bliskich kontaktach z Korschem w czasie jego pobytu w Stanach Zjedno­czonych — Korsch czynił właściwie marksizm odpo­wiedzialnym za to, że rewolucja taka nie nastąpiła. Stosunek Korscha do Marksa i marksizmu wprawia w zakłopotanie „nowolewicowych” animatorów jego renesansu. Niektórzy twierdzą, że w ostatnich latach życia miał miejsce jego ponowny zwrot ku Marksowi, ale nie zdołał już znaleźć wyrazu w druku. Odpowiedź na pytanie, czy tak rzeczywiście było, wymagałaby analizy licznych jego rękopisów i notatek z tego okresu.

26 — Prekursorzy... 401

Page 399: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Uwagi końcowe

Spróbujmy podsumować lapidarnie bez mała czter­dzieści lat refleksji Korscha nad marksizmem i jego dziejami, odpowiedzieć na pytanie, jaką wartość przed­stawia ten aspekt jego działalności intelektualnej, któ­ry prezentowany jest często jako szczególnie cenny w jego dorobku.

Przeprowadzona powyżej analiza wskazuje przede wszystkim na zmienność, niekonsekwencje i znacz­ną arbitralność jego wywodów. Mogłoby się wy­dawać, że opinia ta nie dotyczy jednego przynaj­mniej przypadku: stosunku do tzw. ortodoksyjnego marksizmu. Istotnie, marksizm ten nie doczekał się ni­gdy u Korscha choćby częściowej rehabilitacji. Ale bezwzględna jego krytyka zmieniła charakter, gdy za odmianę ortodoksyjnego marksizmu został uznany przez Korscha również leninizm i gdy rehabilitacji, co najmniej częściowej, doczekał się rewizjonizm Bernsteina. Krytyka ta nie była konsekwentna, skoro nie tylko Antonio Labriola, ale także niewątpliwie cał­kowicie „ortodoksyjny marksista” , Plechanow, był przez Korscha oceniany pozytywnie, choć również cał­kiem gołosłownie. Jednakże nie tylko pochwały pod adresem Plechanowa były gołosłowne. Nie udokumen­towana była cała krytyka „ortodoksyjnego marksiz­mu” . Korsch nigdy nie wykazał w sposób jako tako konkretny, na czym polegało to gruntowne, całkowi­te zniekształcenie teorii Marksa i Engelsa, które — jak wciąż powtarzał — zostało dokonane przez orto­doksyjnych marksistów w okresie II Międzynarodów­ki 106. Trudno się oprzeć wrażeniu, że Korsch posiadał bardzo ograniczoną znajomość prac tych marksistów. W oparciu o nader fragmentaryczną znajomość tek-

402

Page 400: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

stów i tendencyjną ich interpretację tworzył uogólnie­nia, które może były efektowne, na pewno jednak by­ły fałszywe ltib nader uproszczone.

Jeszcze bardziej niekonsekwentne, zmienne i arbi­tralne były refleksje nad Leninem i leninizmem, opar­te również na bardzo ułamkowej wiedzy o dorobku Lenina i jednostronnej. jego interpretacji. Zarzuty for­mułowane przez Korscha pod adresem Lenina były tylko, inaczej niż przeciw ortodoksyjnym marksistom, z reguły mniej oryginalne.

Arbitralne i nieuzasadnione były od początku pod­stawowe jego tezy o teorii Marksa i Engelsa, począ­wszy od jej określenia, jej relacji do praktyki ruchu robotniczego, jej periodyzacji. Korsch zubożył i znie­kształcił teorię Marksa już wtedy, gdy chciał być jej rzecznikiem. Gdy stał się jej krytykiem, jego wywody były intelektualnie raczej ubogie, zarzuty mało orygi­nalne i na tle formułowanej przez niego krytyki jego teza o nieaktualności marksizmu musi być znowu uznana za mało nowatorską.

Podany w pracy Marxismus und Philosophie rze­komo konsekwentnie marksistowski schemat interpre­tacji dziejów marksizmu, jakkolwiek sztuczny i sym- plifikatorski, był chociaż przejrzysty; gdy jednak Korsch zmienił ocenę doktryny Lenina, gdy przestała ona być dla niego odnowieniem i rozwinięciem teorii Marksa, odpowiadającym nowej, znowu rewolucyjnej fazie rozwoju ruchu robotniczego, cały ten, rzekomo cenny, schemat załamał się. Także więc metodologi­czna podstawa Korscha interpretacji dziejów marksiz­mu okazała się zawodna.

Początkowo z wywodów autora Marocismus und Philosophie wynikało, że ruch robotniczy miał na każ­dym etapie rozwoju teorię adekwatną do swego cha­rakteru. Toteż można twierdzić, że Korscha krytyka

26* 403

Page 401: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

ortodoksyjnego marksizmu, jako zniekształconej po­staci marksizmu autentycznego, była równocześnie usprawiedliwieniem: tylko taki marksizm mógł w ów­czesnej sytuacji być akceptowany przez ruch robotni­czy. Zło polegałoby na tym, że oddziaływał on jeszcze na masy robotnicze w następnym, rewolucyjnym eta­pie rozwoju ruchu. Gdy jednak obiektem krytyki sta­ła się również doktryna Lenina, oznaczało to, że rewo­lucyjnemu ruchowi nie towarzyszyła adekwatna teoria.

Jeśli uznać za ważne to, że Korsch usiłował „zre­konstruować oryginalną filozofię — czy raczej anty- -filozofię — Marksa” i na tej podstawie oprzeć rewo­lucyjną strategię walki klasowej107, to należy jednak stwierdzić, że zamysł ten nie udał się. Miał on bardzo niewiele do powiedzenia na temat stosunku dialektyki Marksa do dialektyki Hegla, a jego rozważania na te­mat jedności teorii i praktyki, podobnie jak całą nie­mal warstwę jego refleksji filozoficznej, znamionował mglisty werbalizm.

Jeśli zasada dialektycznej jedności rewolucyjnej teorii i praktyki nie była — jak wynika z późniejszych wywodów Korscha — opisem rzeczywistości, to w każdym razie pozostawała głoszonym przez niego po­stulatem. Nasuwa się zatem pytanie, czy on sam rea­lizował ten postulat. Zajmijmy się więc Korschem nie jako interpretatorem marksizmu i jego dziejów, lecz Korschem jako teoretykiem ruchu rewolucyjnego. Te­mat to — wbrew temu, czego można by oczekiwać — znacznie skromniejszy niż poprzedni. Zanim Korsch rozczarował się do marksizmu, głosił przez szereg lat potrzebę przywrócenia do oryginalnej postaci i rozwi­nięcia nauki Marksa. Można by się więc spodziewać, że on sam na tym polu niemało zdziałał. Rzeczywis­tość jest jednak całkiem odmienna, trudno się dopa­trzyć jego wkładu do teorii socjalizmu. Twierdzi się

404

Page 402: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nieraz, że jego zasługą ma być renesans Hegla w marksizmie, uwypuklenie filozoficznej problematyki marksizmu, zwłaszcza dialektyki. Odróżnić jednak wy­pada dwie kwestie. Korsch istotnie pisał o znaczeniu Hegla i dialektyki. Ale, po pierwsze, czynił to w spo­sób tylko deklaratywny, na co już zwróciłem uwagę. Po drugie zaś, nie da się powiedzieć, że marksizm Korscha doznał dzięki temu wzbogacenia; że stał się bardziej dialektyczny. Jeśli istotą marksizmu jest kon­kretna analiza konkretnej sytuacji, a dialektyka sta­nowi metodę takiej analizy, to ocena sformułowana w poprzednim zdaniu nie może zostać zakwestiono­wana. Odnoszący się z wielkim uznaniem do Korscha Oskar Negt pisze: „— jest to w rzeczywistości zdu­miewające, że nie istnieje u niego ani jedna material­na analiza specyficznych zjawisk społecznych odpowia­dająca jego teoretycznemu postulatowi” 108. Negt stwierdza, że brak jest u Korscha analizy zjawisk eko­nomicznych i politycznych bądź struktury klasowej. Zwracają na to uwagę również inni autorzy. Istotnie, Korsch niemal nie podejmował analizy konkretnych zjawisk ani ze sfery bazy, ani ze sfery nadbudowy ka­pitalizmu, co więcej, mimo że eksponował znaczenie czynnika subiektywnego, nie znajdziemy u niego rów­nież analizy przeobrażeń klasy robotniczej czy ana­lizy doświadczeń walk klasowych. Jeśli zaś czasami i z reguły pobieżnie snuł refleksje odnoszące się do problematyki ekonomicznej bądź politycznej, miały one charakter niedialektyczny. Stosowane przez niego chętnie analogie miały charakter abstrakcyjny nawet wtedy, gdy pochwalał empirię przeciwko abstrakcji. Zwłaszcza w pracy Karl Marx wskazywał na potrze­bę stosowania metody „specyfikacji historycznej” , a równocześnie utożsamiał bardzo różne zjawiska spo­łeczne, przechodząc do porządku dziennego nad tym,

405

Page 403: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

co specyficzne. Jak podkreśla jeden z autorów, „nie był on w stanie zastosować w sposób owocny w kon­kretnych analizach historycznych i politycznych swych własnych narzędzi teoretycznych” 109.

Nic więc dziwnego, że jego prognozy się nie spraw­dzały. Błędne prognozy formułowali niejednokrotnie także najwybitniejsi marksiści, począwszy od Marksa i Engelsa, jednakże u Korscha był to łańcuch nieustan­nych pomyłek, zarówno wtedy — by ograniczyć się tyl­ko do kilku przykładów — gdy wkraczał dopiero na swą drogę izolacji od ruchu masowego, gdy w połowie lat dwudziestych utrzymywał, iż rewolucja w Niem­czech jest sprawą bezpośredniej praktyki politycznej, jak wtedy gdy posługując się znowu metodą analogii i traktując drugą wojnę światową jako wojnę we- wnątrzimperialistyczną, przewidywał, iż wywoła ona rewolucję, obiektywne bowiem sprzeczności automa­tycznie skłonią proletariat do dokonania rewolucji:

W konsekwencji nie był on w stanie wypracować żadnej koncepcji strategicznej i taktycznej, nie umiał dać odpowiedzi na żaden z palących problemów ów­czesnego ruchu robotniczego, a jego izolacja od tego ruchu stała się całkowita.

Wydaje się, że swoistym rezultatem tej niemocy wypracowania jakiejś pozytywnej koncepcji był za­warty w Dziesięciu tezach swoisty synkretyzm, wyra­żający się w. uznaniu za równie ważne niemal wszyst­kich kierunków istniejących w dziejach myśli socjali­stycznej. Można przypuszczać, że uważał, iż nowa re­wolucyjna teoria ruchu robotniczego winna nawiązać do każdego z tych kierunków. Orientację taką można traktować jako zrozumiałą reakcję na bolesne klęski i niepowodzenia, które w różnym stopniu stały się udziałem wszystkich nurtów ruchu robotniczego i wy­wołały pragnienie wyciągnięcia wniosków z wyników

406

Page 404: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

konfrontacji różnych kierunków myśli socjalistycznej z rzeczywistością społeczną. Od końca lat dwudzie­stych pytaniach o przyczyny klęsk i niepowodzeń skła­niały także innych ideologów i teoretyków do krytycz­nej analizy aprobowanej dotąd strategii i leżącej u jej podstaw doktryny.

Nasuwało się więc niejednokrotnie pytanie, czy nie zawiodła w tej lub innej mierze także doktryna Mark­sa i Engelsa. Tego typu refleksje mamy na przykład u Henri de Mana i Otto Bauera, i u Antonio Gramscie­go. W refleksjach takich mieściła się nieraz myśl o po­trzebie stworzenia syntezy uwzględniającej to, co war­tościowe w ideologii różnych nurtów, nawet jeśli były to nurty ostro się zwalczające, by wymienić tu tylko Bauera koncepcję integralnego socjalizmu. Gotowość do wyciągnięcia wniosków z lekcji historii i do podda­nia krytycznej ocenie wyznawanych czy nawet two­rzonych uprzednio koncepcji uważać można za podsta­wowy wymóg uczciwości intelektualnej i poczucie od­powiedzialności wobec ruchu, któremu się przewodzi.

Jednakże Korsch proponując nawiązanie do tak wielu nurtów myśli socjalistycznej nie wskazał, jakie ich elementy powinny wejść w skład tej nowej syn­tezy. Do końca pozostał przede wszystkim krytykiem. Jego postulaty i opinie, jeśli trafne, nie były ory­ginalne, to zaś, co w jego twórczości było oryginalne, swoiste, nie było z reguły trafne; nie zdołał też uczynić zadość postulatom, które sam formułował.

Można by sądzić, że ten eklektyzm Korscha dobrze koresponduje z eklektyzmem co najmniej poważnej części Nowej Lewicy. Jest jednakże — powtórzmy — coś wielce zadziwiającego w dążeniu części Nowej Le­wicy do kreowania Korscha na jednego ze swych głów­nych inspiratorów ideowych, zwłaszcza zaś w wysił­kach zmierzających do zaprezentowania go jako czo­

407

Page 405: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

łowego przedstawiciela rewolucyjnego marksizmu. Przy gotowości do uznania szeregu niedostatków czy wręcz fałszywości wielu jego analiz, ocen i prognoz, dąży się do ukazania, że jego twórczość zawiera cenne postawienie problemów, płodne wskazówki metodolo­giczne, wartościowe koncepcje teoretyczne. Można by próbować tłumaczyć taką postawę troską o to, by nie zubażać tradycji marksistowskiej, tłumaczyć prze­świadczeniem o potrzebie wydobywania z dziejów ru­chu i myśli socjalistycznej wszelkich oryginalnych do­świadczeń i idei, jeśli nawet to, co cenne, związane było z tym, co błędne i szkodliwe, i jeśli nawet do­minowało to, co negatywne. Nie wydaje się jednak, by takie właśnie podejście leżało u źródeł owej atencji okazywanej Korschowi. Musiałoby ono bowiem pro­wadzić do podobnego poszanowania dla innych dzia­łaczy, ideologów i teoretyków związanych z ruchem robotniczym. A tak najczęściej nie jest.

Problem to na pewno złożony, wydaje się jednak nie ulegać wątpliwości, że wynika to również z ubóst­wa tradycji, do której może sięgnąć Nowa Lewica, zwłaszcza w Niemczech.

Page 406: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Przypisy

Page 407: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Pierre Joseph Proudhon

1 Czasami traktowany on jest jako prekursor anarchizmu. Anarchizm jako doktryna i ruch rozumiany jest w literaturze naukowej niejednolicie. Znajduje to wyraz w proponowanych definicjach i wpływa też na opinie o tym, kogo należy uwa­żać za prekursorów, kogo zaś za właściwych już twórców anarchizmu. Tak np. autor wstępu do wydanego niedawno zbioru tekstów (Der Anarchismus. Herausgegeben und einge- leitet von Erwin Oberlander. Olten und Freiburg im Breisgau 1972, s. 9) uważa Proudhona i Godwina za najważniejszych poprzedników anarchizmu. Sądzę, że istnieje dostatecznie wie­le racji, by traktować Proudhona jako twórcę, a nie prekur­sora. Wśród prekursorów, a nawet czasem właściwych twór­ców anarchizmu, wymienia się często Maksa Stirnera. Podjął on istotnie, jak pisze D. Guerin (Uanarchisme. De la doctrine & l’action. Paris 1965), zadanie rehabilitacji jednostki w okre­sie, gdy w filozofii dominował antyindywidualizm heglowski, a w krytyce istniejącego społeczeństwa dominowało myślenie kategoriami zbiorowości jako reakcja na indywidualizm burżu­azyjny. Sądzę, że upoważnia to tylko do traktowania jego kon­cepcji filozoficznych jako zbliżonych do pewnych istotnych wątków doktryny anarchizmu. Ograniczam się w tej pracy do przedstawienia poglądów tych trzech myślicieli, którzy naj­częściej (tylko Bakunin zawsze) uważani są za teoretyków — i to najwybitniejszych — anarchizmu.

* W następnych latach publikuje bardzo wiele. Swiadec-

411

Page 408: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

twem rozmiarów jego twórczości jest około 40 tomów dzieł, 14 tomów korespondencji i 6 tomów notatek. Do najważniej­szych jego późniejszych prac zalicza się z reguły: Systeme des contradictions economiąues ou la philosophie de la misere (1846); Idee generale de la revolution au XIX siecle (1851); De la iustice dans la Revolution et dans l’Eglise (1858); La guerre et la paix. Recherches sur le principe et la constitution du droit des gens (1861); Du principe federatif et de la necessite de reconstituer le parti de la reublution (1863); De la capacite politiąue des classes ouurieres (1865). Ukazało się pierwsze polskie tłumaczenie fragmentów jego prac: Pierre Joseph Proudhon, Wybór pism. Wyboru dokonał Jakub Litwin, Tłum. Jadwiga Borstein et alii. Wstęp Jana Garewicza. Przypisami opatrzył Marek Wykurz. Warszawa 1974 (2 tomy). Przedmiotem refleksji Proudhona był bardzo szeroki wachlarz zagadnień społecznych, ekonomicznych, politycznych, filozoficznych, reli­gijnych i moralnych.

* K. Marks, F. Engels, Święta rodzina, czyli krytyka kry­tycznej krytyki. Warszawa 1957, s. 51. G. Guryitch twierdzi, że termin „socjalizm naukowy” pochodzi od Proudhona, który chciał rozwinąć koncepcję socjalizmu opartą na socjologii (por. G. Guryitch, Proudhon. Sa vie, son oeuvre. Paris 1965, s. 46).

1 K. Marks, F. Engels, Święta rodzina — , cyt. wyd., s. 38.* Por. K. Marks, F. Engels, Dzieła wybrane. Warszawa

1949, t. I, s. 50. Po śmierci Proudhona Marks w liście do Schweitzera dal bardzo krytyczną ocenę jego twórczości. Okre­ślając Qu’est-ce que la proprieti? jako najlepsze jego dzieło, uważał, że było ono „epokowe”, ale dodał: „jeżeli nie ze względu na nową treść, to ze względu na nowy i zuchwały sposób mówienia o rzeczach starych” . I twierdził nawet, że „w ściśle naukowej historii ekonomii politycznej praca ta bo­daj że nie zasługiwałaby na wzmiankę” . W dalszych jego pra­cach ekonomicznych nie dopatrywał się Marks żadnych war­tości. I sądził, że „O ile idzie o polityczne i filozoficzne pisma Prouhona, to we wszystkich ujawnia się ten sam sprzeczny, dwoisty charakter, co w pracach z dziedziny ekonomii. — Proudhon miał naturalną skłonność do dialektyki Ponieważ jednak nigdy nie rozumiał dialektyki prawdziwie naukowej, doszedł tylko do sofistyki. W gruncie rzeczy pozostawało to w związku z jego drobnomieszczańskim stanowiskiem” . (Tam­że, s. 365—370). Podnoszona jest niejednokrotnie wątpliwość, czy Marks sprawiedliwie oceniał dzieło Proudhona. Guryitch

412

Page 409: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

uważa, że była to ocena nieobiektywna. Jego zdaniem, na gwałtowność, z jaką Marks zaatakował Filo,zofię nędzy, wpły­nęła jego irytacja spowodowana chłodną reakcją Proudhona na Marksowską propozycję współpracy. (List Marksa w tej kwestii i odpowiedź Proudhona zamieszczone zostały w Wy­borze pism Proudhona, cyt. wyd., t. I, s. 181—189). Niektórzy autorzy są zdania, że istnieje wiele podobieństw między kon­cepcjami Marksa i Proudhona; por. np. P. Haubtmann, Marx et Proudhon. Leurs rapports personnels 1844—1847 (Paris 1947); P. Ansart, Sociologie de Proudhon (Paris 1967).

* P. J. Proudhon, Wybór pism, cyt. wyd., t. I, s. 57.7 Por. G. D. H. Cole, Storia del pensiero socialista. Bari

1973, t. I, s. 2 (przekład z angielskiego).8 Termin „socjalizm” był od początku niejednoznaczny.

Zwracał na to uwagę Proudhon, pisząc: „Co to jest socja­lizm? — zapytywano. I natychmiast pojawiało się dziesięć różnych definicji” (Wybór pism, cyt. wyd., t. I, s. 497). Dopie­ro stopniowo i pod znacznym wpływem marksizmu upowszech­niło się takie rozumienie socjalizmu — zarówno doktryny, jak ruchu i ustroju społecznego — w którym centralne miejsce przypisywano uspołecznieniu środków produkcji.

• Por. M. Rebśrioux, Socialisme et marxisme. Une pensee, une theorie, une dynamiąue, w książce zbiór. Comprendre les idees du X X e siecle. Paris 1977, s. 42—45.

10 W związku z Nędzą filozofii pisał, że „jest to kłąb gru- biaństw, oszczerstw, fałszerstw i plagiatów” (cyt. za Wstępem J. Garewicza do Wyboru pism, cyt. wyd., t. I, s. 46).

11 J. P. Proudhon, Wybór pism, cyt. wyd., t. II, s. 432—433.11 Sprzeczności w myśli Proudhona podkreśla J. Cattepoel,

por. tenże, Anarchismus Rechts- und Staatsphilosophische Prinzipien, Munchen 1973, s. 21.

18 Na temat jego rozumienia sprawiedliwości por. J. Dzi- żyński, Proudhon. Warszawa 1975, zwłaszcza s. 88—100.

14 Por. E. Dollćans, Proudhon. Paris 1948, s. 322.15 J. Garewicz, Wstęp do Wyboru pism, cyt. wyd., t. I, s. 7.18 J. Dziżyński, Proudhon, cyt. wyd., s. 23.17 P. J. Proudhon, Wybór pism, cyt. wyd., t. II, s. 453.18 J. Garewicz, Wstęp do Wyboru pism, cyt. wyd., t. I,

s. 75.1! Za jego życia oceny takie wyszły nie tylko spod pióra

Marksa. Także na przykład Louis Blanc, wielokrotnie zresztą przez niego krytykowany, oceniał go bardzo negatywnie, jako

413

Page 410: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

„bezwartościowego zoila, pisarza bez idei, ekonomistę bez za­sad, mającego wielkie upodobanie do frazesów i skandali, żon­glującego słowami” (por. H. de Lubac, Proudhon et le christia- nisme. Paris 1945, s. 31).

80 K. Marks, F. Engels, Dzieła wybrane, 'cyt. wyd., t. I, s. 370.

81 J. Bancal pisze, że Proudhon, po części chłop, po części robotnik, po części drobnomieszczanin, był jakby „mikrokosmo­sem ludu francuskiego” , por. Preface, w tomie: J. P. Proudhon, Oeuvres choisies, Paris 1967.

28 Tak H. Arvon, L’anarchisme au X X 8 siecle. Paris 1979, s. 69.

25 Tak G. D. H. Cole, Storia del pensiero socialista, cyt. wyd., t. I, s. 230.

84 Rozróżnienie między własnością a posiadaniem nie jest u Proudhona jednoznaczne. R. Aron uważa, że polegało ono na tym, iż posiadanie jest ograniczeniem prawa własności, uwzględniającym potrzeby społeczne, „posiadanie to własność kontrolowana i ograniczona przez potrzeby społeczności” (Le socialisme franęais face au marzisme. Paris 1971, s. 229).

85 Nie był on zwolennikiem skrajnego egalitaryzmu eko­nomicznego; uważał, że konsekwencją takiej równości byłby „absolutny zastój, a więc nędza” . Jego zdaniem, „każdy oby­watel zdolny do pracy p o w i n i e n m i e ć d o c h ó d r ó w ­n y p r o d u k t o w i ” . (Wybór pism, cyt. wyd., t. I, s. 719—740).

89 Tamże, t. II, s. 483.87 Tamże, s. 484.88 Tamże, s. 485. Kropotkin pisał o Proudhonie, że „utrzy­

mywał nietkniętą własność prywatną, której nienawidził wpra­wdzie w głębi duszy, ale którą uważaj za konieczną jako pod­porę jednostki w walce z państwem”. (P. Kropotkin, Zdobycie chleba. Wyd. 2, podług 14 wydania oryginału. Pod redakcją i z przedmową Edwarda Godwiną. Warszawa 1925, s. 134).

88 P. J. Proudhon, Wybór pism, cyt. wyd., z. II, s. 483.* Tamże, s. 464—465.81 Pisał m. in.: „Konkurencja, poza podziałem pracy, jest

jednym z najsilniej działających czynników uprzemysłowienia i jednocześnie jedną z najcenniejszych rękojmi jego powodze­nia” . (Tamże, s. 529).

88 Nie wydaje mi się słuszny pogląd, iż pragnął on syntezy liberalizmu z socjalizmem (por. J. Dziżyński, Proudhon, cyt. wyd., s. 60).

414

Page 411: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

** Por. P. Ansart, Sociologie de Proudhon, cyt. wyd., s. 204.84 Tak m. in. J. Maitron w Le mouvement anarchistę en

France (Paris 1975).88 Bakunin zarzucał wprawdzie Proudhonowi niepoprawny

idealizm, fatalną nieznajomość nauk przyrodniczych i brak przyswojenia sobie ich metody, pisał jednak o sobie i swoich zwolennikach w I Międzynarodówce: rozszerzyliśmy, roz­winęli i uwolnili od wszystkich metafizycznych, idealistycz­nych i doktrynerskich treści anarchistyczny system Proudhona” (por. M. Bakunin, An die Briider der Allianz in Spanien, w książce zbiór. Der Anarchismus, cyt. wyd., s. 183).

88 J. Maitron uważa, że szczytowy punkt anarchizmu Pro­udhona przypada na lata 1850—1855 (por. jego Le mounement anarchistę en France, cyt. wyd., t. I, s. 33).

87 P. J. Proudhon, Wybór pism, cyt. wyd.,. t. I, s. 455.88 Tamże, s. 425.88 Tamże, s. 460.10 Tamże, s. 515.11 Tamże, s. 651.4* Tamże, s. 572.41 Tamże, s. 603.44 Tamże, s. 460.44 Tamże, s. 594.44 Tamże, s. 592.47 Tamże, s. 524.48 Tamże, s. 526.48 Tamże, s. 530.58 Tamże, s. 534.51 Tamże, s. 680.** Tamże, s. 552.48 Tamże, s. 559.84 Tamże, s. 611.55 Tamże, s. 612.58 Tamże, s. 600.87 Cyt. za Wstępem J. Garewicza, tamże, s. 48—49.88 Por. J. Garewicz, tamże, s. 48.88 Tamże, s. 635.88 Tamże, s. 638.81 Tamże, s. 593. Odnotujmy, że podobną myśl mamy już

u Saint-Simona.88 Tamże, s. 578.88 Tamże, s. 579.

415

Page 412: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

64 Tamże, s. 580.86 Tamże, s. 599.88 Tamże, s. 655.87 Proudhona uważa się często za twórcę koncepcji określa­

nej w literaturze francuskiej terminem a u t o g e s t i o n , czyli koncepcji s a m o r z ą d u r o b o t n i c z e g o ; por. w tej kwestii D. Guórin, Proudhon et l’autogestion ouuriere, w tegoż Pour un marxisme libertaire (Paris 1969); por. też Annę Krie- gel, Le syndicalisme revolutionnaire et Proudhon, w tejże Le pain et les roses. Jalons pour une histoire des socialismes (Paris 1968).

88 Pisał wówczas: „Tam, gdzie dopuścicie, żeby trwało są­downictwo, wzniesiecie gmach kontrrewolucji, z którego wcze­śniej czy później wyrośnie na nowo autokracja polityczna i re­ligijna” . (P. J. Proudhon, Wybór pism, cyt., wyd., t. I, s. 674).

89 Tamże, s. 455.78 Tamże, s. 717.71 Tamże, s. 797.78 Tamże, s. 186—187.7s Tamże, s. 488. Maitron odnotowuje, że wypowiedzi

Proudhona o przemocy jako drodze do nowego ustroju są sprzeczne (por. jego Le mouvement anarchistę en France, cyt. wyd., t. I, s. 39).

74 P. J. Proudhon, Wybór pism, cyt. wyd., t. I, s. 457.76 Tamże.78 J. Garewicz, Wstęp, tamże, s. 67. Odnotujmy, że Karol

Kautsky nie bez racji zarzucał więc twórcy rewizjonizmu, Edwardowi Bernsteinowi, iż nawiązuje on do poglądów Proud­hona.

77 Twierdzi on nawet, że pod wieloma względami Proud­hon był dużo bardziej rewolucyjny niż Marks (por. G. Gur­yitch, Proudhon, cyt. wyd., s. 13 i s. 65).

78 Por. P. Ansart, Sociologie de Proudhon, cyt. wyd., s. 212.79 Por. J. Dziżyński, Proudhon, cyt. wyd., s. 17.88 Por. R. de Jong, Entstehung und Entwicklung des

Anarchismus, w książce zbiór. Ich will weder befehlen noch gehorchen. Marxismus und Anarchismus. Berlin (Zach.) 1975, Band 2, s. 39.

81 Por. G. Guryitch, Proudhon, cyt. wyd.,. s. 68—69.88 Por. J. Bancal, Próface, w tomie: J. P. Proudhon, Oeu-

vres choisies. Paris 1967, s. 33.88 P ot. G. Guryitch, Proudhon, cyt. wyd., s. 69.

Page 413: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Michał Bakunin

1 Urodził się w 1814 r. w zamożnej rodzinie ziemiańskiej. Ukończył oficerską szkołę artyleryjską. Zrezygnował jednak z kariery wojskowej w 1835 r. W czasie kilkuletniego pobytu w Moskwie interesował się żywo problematyką filozoficzną, był gorącym wyznawcą Hegla. W 1840 r. dzięki pomocy Alek­sandra Hercena uzyskał środki materialne na wyjazd za gra­nicę, najpierw do Niemiec. W czasie pobytu na Zachodzie na­wiązał kontakty z wieloma czołowymi intelektualistami0 orientacji demokratycznej i socjalistycznej, m. in. z Mark­sem, Engelsem, Proudhonem, Lelewelem i Mickiewiczem. Rze­telne zainteresowanie wzbudziła w nim sprawa polska (zob. w tej kwestii: A. Leśniewski, Bakunin a sprawy polskie w okresie Wiosny Ludów i Powstania Styczniowego 1863 roku. Łódź 1962). W 1844 r. odmówił żądaniu ambasady rosyjskiej, by powrócił do kraju, i został za to skazany zaocznie na katorgę1 utratę tytułu szlacheckiego.

* H. Temkinowa, Wstęp do wydania: Michaił Aleksandro­wicz Bakunin, Pisma wybrane. Wybór, wstęp i przypisy: Han­na Temkinowa. Z franc., niem. i ros. przeł. Bolesław Wście- klica i Zofia Krzyżanowska. Warszawa 1965 (t. 1—2), t. 1, s. 5—6.

* We wczesnym okresie swej działalności był bardzo prze­jęty ideą słowianofilstwa.

4 Tekst tej „spowiedzi” , odkrytej dopiero po Rewolucji Październikowej, gdy udostępnione zostały historykom tajne

27 — Prekursorzy... 417

Page 414: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

archiwa policji carskiej, i opublikowanej w 1921 r., zamie­szczony jest w pierwszym tomie Pism wybranych.

5 Popierał m. in. powstanie styczniowe (uczestnik nieuda­nej wyprawy na Żmudź) i żywił nadzieję na wybuch buntu ogólnosłowiańskiego.

• Por. A. Hercen, Rzeczy minione i rozmyślania. Przełożył i przypisami opatrzył Jerzy Wyszomirski. T. 5. Warszawa 1954, s. 168.

7 Cyt. za H. Temkinowa, Bakunin i antynomie wolności, Warszawa 1964, s. 31.

8 Analizę tych koncepcji przeprowadziła H. Temkinowa w pracy Bakunin i antynomie wolności, cyt. wyd.

* M. Bakunin, Przedmowa do drugiego zeszytu Imperium knuto-germańskiego; Pisma wybrane, t. II, s. 141—142.

18 M. Bakunin, Federalizm,, socjalizm i antyteologizm; Pi­sma wybrane, cyt. wyd., t. I, s. 334.

11 M. Bakunin, Przedmowa do drugiego zeszytu Imperium knuto-germańskiego, cyt. wyd., t. II, s. 157.

18 M. Bakunin, Federalizm — , cyt. wyd., t. I, s. 347—348.18 M. Bakunin, Prinzipien und Organisation der Internatio-

nalen Reuolutionaren Gesellschaft, w książce zbiór. Der Anar- chismus. Herausgegeben und eingeleitet von Erwin Oberlander. Olten und Freiburg im Breisgau 1972, s. 150.

11 Tamże, s. 147.15 M. Bakunin, Przedmowa do drugiego zeszytu Imperium

knuto-germańskiego, cyt. wyd., t. II, s. 143.18 M. Bakunin, Federalizm — , cyt. wyd., t. I, s. 266.17 Tamże, s. 279.18 W 1872 r., w okresie szczególnie zaognionych stosunków

z Marksem, Bakunin pisał o nim, w liście skierowanym do swych hiszpańskich zwolenników, że jest człowiekiem o wy­bitnym umyśle i wielkiej wiedzy, bardzo poważnym i głębo­kim ekonomistą; że „jako myśliciel znajduje się na właści­wej drodze” . Przyznawał też, że Marks od 1845 r. był stale szczerze i całkowicie oddany sprawie proletariatu i oddał tej sprawie wielką przysługę. Jednocześnie bardzo negatywnie oceniał charakter Marksa, zarzucając, mu w szczególności bez­graniczną próżność i zazdrość (por. M. Bakunin, An die Briider ■der Allianz in Spanien, w książce zbiór. Der Anarchismus, cyt. wyd., s. 180—183). Podobne rozłożenie akcentów znajduje­my w ocenie Marksa dokonanej przez Bakunina w liście do Hercena z października 1869 (por. M. Bakunin, Sozialpolitische

418

Page 415: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Briefwechsel mit Alexander Herzen und Ogarem. Stuttgart 1895, s. 174—177). Marks został tam określony jako jeden z najpewniejszych, najbardziej wpływowych i najmądrzejszych filarów socjalizmu. W innym liście z 1872 r. pisał, że jest „najbardziej uczonym ekonomistą i socjalistą naszych cza­sów” (por. Archives Bakounine, t. V, cz. II: Michael Bakouni- ne et l’ltalie. Leiden 1966, s. 199—207).

19 M. Bakunin, Federalizm — , cyt. wyd., t. I, s. 252.29 Tamże, s. 253.21 Tamże, s. 277—278.22 Tamże, s. 277.22 M. Bakunin, Prinzipien und Organisation — , cyt. wyd.,

s. 172.24 Tamże, s. 151.26 Por. M. Bakunin, Federalizm — , cyt. wyd., t. I, s. 357. 28 M. Bakunin, Państwowość a anarchia-, Pisma wybrane,

cyt. wyd., t. II, s. 200—201.27 M. Bakunin, Federalizm — , cyt. wyd., t. I, s. 345.28 Tamże, s. 371.29 Tamże, s. 348.99 M. Bakunin, Państwowość a anarchia, cyt. wyd., t. II,

s. 196.81 Tamże, s. 198, 199.82 M. Bakounine, Oeunres. T. IV. Paris 1910, s. 191.88 M. Bakunin, Imperium knuto-germańskie a rewolucja

społeczna; Pisma wybrane, cyt. wyd., t. II, s. 93.84 M. Bakunin, Federalizm — , cyt. wyd., t. I, s. 373.85 M. Bakunin, Imperium knuto-germańskie — , cyt. wyd.,

t. II, s. 83.86 Cyt. za H. Temkinowa, Bakunin i antynomie wolności,

cyt. wyd.,. s. 140—141.87 Cyt. jw., s. 144.88 Cyt. za Wstępem H. Temkinowej, cyt. wyd., s. 36.89 M. Bakunin, An die Briider der Allianz in Spanien, w

książce zbiór. Der Anarchismus, cyt. wyd., s. 185.40 M. Bakunin, Państwowość a anarchia, cyt. wyd., t. II,

s. 213.41 Tamże, s. 218.42 Tamże, s. 288.48 Tamże, s. 218.44 M. Bakunin, An die Briider der Allianz in Spanien, w

książce zbiór. Der Anarchismus, cyt. wyd., s. 183.

27* 419

Page 416: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

45 M. Bakunin, Federalizm — , cyt. wyd, t. I, s. 352.44 M. Bakunin, Państwowość a anarchia, cyt. wyd., t. II,

s. 181.47 Tamże.48 M. Bakunin, Federalizm — , cyt. wyd., t. I, s. 352.48 Tamże, s. 353.50 Tamże, s. 354—355.51 Tamże, s. 356—357.62 Por. H. Temkinowa, Bakunin i antynomie wolności, cyt.

wyd., s. 158.82 M. Bakunin, Przedmowa do drugiego zeszytu Imperium

knuto-germańskiego, cyt. wyd., t. II, s. 157.54 M. Bakunin, Federalizm — , cyt. wyd., t. I, s. 361.65 Tamże, s. 393—394.58 M. Bakunin, Imperium knuto-germańskie — , cyt. wyd.,

t. II, s. 97.87 Tamże, s. 98—99.88 M. Bakunin, Państwowość a anarchia, cyt. wyd., t. II,

s. 209.89 Tamże.88 M. Bakunin, Dodatek „A " do pracy Państwowość a anar­

chia; Pisma wybrane, cyt. wyd., t. II, s. 349—350.81 Analiza poglądów Bakunina dotyczących problematyki

narodów wykracza poza zakres tego szkicu.82 M. Bakunin, Federalizm — , cyt. wyd., t. I, s. 250.88 M. Bakunin, Państwowość a anarchia, cyt. wyd., t. II,

s. 172.84 M. Bakunin, Federalizm — , cyt. wyd., t. I, s. 273—274. 88 M. Bakunin, Państwowość a anarchia, cyt. wyd., t. U,

s. 202.88 Tamże, s. 203—204.87 M. Bakunin, Prinzipien und Organisation — , cyt. wyd.,

s. 172.88 M. Bakunin, Imperium knuto-germańskie — , cyt. wyd.,

t. II, s. 52.89 Tamże, ś. 52—53. W innym miejscu pisał z uznaniem, że

Marks sformułował tezą, iż wszelkie przemiany religijne, po­lityczne i prawne stanowią nie przyczyny, lecz skutki przemian ekonomicznych. Wprawdzie w ogólnych zarysach dostrzegano to już wcześniej i nawet dano temu częściowo wyraz, ale do­piero Marksowi przypada zasługa mocnego uzasadnienia tej tezy i uczynienia jej podstawą całego swego systemu ekono­

420

Page 417: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

micznego (por. An die Briider der Allianz in Spanien, cyt. wyd., s. 183).

70 Tamże, s. 51.71 Por. H. Temkinowa, Bakunin i antynomie wolności, s. 82.

Odnotujmy, że Jerzy Plechanow, który w większym stopniu niż inni czołowi marksiści „drugiego pokolenia” zajmował się anarchizmem, a także materialistycznym pojmowaniem dzie­jów, twierdził, że Bakunin „skłaniał się ku materializmowi historycznemu. Skłaniał się naturalnie w swój szczególny spo­sób, ale jednak skłaniał się”. (G. Plechanow, Enrico Leone i Iwanoe Bonomi; Soczinienija. T. XVI. Moskwa 1925, s. 80.

72 M. Bakunin, Federalizm — , cyt. wyd., t. I, s. 290—291.Podkreślał on też, że każdy człowiek jest zdeterminowany bio­logicznie i społecznie. „Jednostka ludzka jest taka, a nie inna z konieczności, niezależnie od swojej woli” . (Tamże, s. 390; por. też s. 376 i n.).

78 M. Bakunin, Federalizm — , cyt. wyd., t. I, s. 308—309.74 M. Bakounine, Oeuvres, cyt. wyd., t. IV, s. 456.78 H. Temkinowa, Bakunin i antynomie wolności, cyt. wyd.,

s. 105—106.78 M. Bakunin, Federalizm — , cyt. wyd., t. I, s. 290.77 Tamże, s. 291.78 Tamże, s. 292.79 M. Bakunin, Imperium knuto-germańskie — , cyt. wyd.,

t. II, s. 115.80 M. Bakunin, Federalizm — , cyt. wyd., t. I, s. 292.81 M. Bakunin, Imperium knuto-germańskie — , cyt. wyd.,

t. II, s. 82.82 Tamże, s. 122.88 Mr Bakunin, Państwowość a anarchia, cyt. wyd., t. II,

s. 334.84 M. Bakunin* Imperium knuto-germańskie — , cyt. wyd.,

t. II, s. 114.88 M. Bakunin, Państwowość a anarchia, cyt. wyd., t. II,

s. 336.88 M. Bakunin, Federalizm — , cyt. wyd., t. I, s. 284.

Page 418: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Piotr Kropotkin

1 P. Kropotkin, Wspomnienia rewolucjonisty. Przeł. [z ros.] M. Sarnecka i K. Latoniowa. Wstęp i przypisy: Wiktoria Sli- wowska. Warszawa 1959, s. 291.

* Tamże, s. 292.* Tamże, s. 293. Nie podejmuję tu analizy kwestii wpły­

wów, którym ulegał Kropotkin, gdy kształtowały się jego po­glądy. Zajmuje się nią W. Rydzewski, eksponując różnice mię­dzy poglądami Kropotkina a Bakunina („Więcej właściwie ich dzieli, niż łączy” ). Jego zdaniem, w ewolucji „poglądów spo­łecznych młodego Kropotkina nie Bakunin przede wszystkim, ale właśnie Szczapow i Proudhon odegrali rolę pierwszego impulsu” . Wskazuje też na wpływ Ławrowa i Michajłowskiego (por. W. Rydzewski, Kropotkin. Warszawa 1979, s. 9, 22, 72— 88). Kropotkin do źródeł tradycji anarchizmu zaliczał także Owena i Fouriera (por. jego Wspomnienia rewolucjonisty, cyt. wyd., s. 425).

4 P. Kropotkin, Czy powinniśmy zająć się rozpatrzeniem ideału przyszłego ustroju?, w książce: W. Rydzewski, Kropot­kin, cyt. wyd., s. 213—214.

6 Jego książka La Conąuete du Pain (Zdobycie chleba) była ponoć w pewnym okresie bardziej rozpowszechniona niż Manifest komunistyczny (por. J» Cattepoel, Der Anarchismus. Miinchen 1973, s. 101). Opublikowana w 1892 r., w ciągu pierw­szych czterech lat miała cztery wydania francuskie. Jego re­ferat VAnarchie dans l’Evolution socialiste w ciągu pierw­szych 8 lat miał cztery wydania francuskie o ogólnym nakła­

422

Page 419: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

dzie 26 500 egzemplarzy i został w tym czasie opublikowany w językach: angielskim, portugalskim, holenderskim, greckim, włoskim i bułgarskim. Broszurka Do młodzieży miała kilka wydań polskich i należała do najpopularniejszych publikacji w początkach polskiego ruchu socjalistycznego.

' Por. W. Sliwowska, Wstąp do książki: P. Kropotkin, Wspomnienia rewolucjonisty, cyt. wyd., s. 9.

7 Izolacja ta pogłębiła się znacznie w okresie pierwszej wojny światowej, kiedy to, podobnie zresztą jak niektórzy inni anarchiści, uznał, iż należy udzielić poparcia krajom, które bronią Europy przed niemieckim militaryzmem i impe­rializmem. Zajął on pozycję określaną przez Lenina mianem „socjalszowinizmu”. Wróciwszy po rewolucji lutowej do Ro­sji, był, mimo swych 75 lat, dość aktywny, nie tyle jednak jako propagator anarchizmu, ile jako rzecznik rozwoju spół­dzielczości. Idei kooperatyw poświęcał też przede wszystkim uwagę po Rewolucji Październikowej. Rewolucji tej nie po­parł, ale nie występował ież przeciw niej czynnie. Wezwał nawet latem 192Q robotników zachodnioeuropejskich, by wy­musili na swych rządach rezygnację z prób zbrojnej inter­wencji w sprawy Rosji. Wcześniej, w maju 1919, doszło do jego spotkania z Leninem. Jak wynika z relacji świadka tego spot­kania, podjął on w tej rozmowie przede wszystkim kwestię spółdzielczości. Lenin, który był inicjatorem spotkania, nie taił w rozmowie z Boncz-Brujewiczem swego rozczarowania tym, że w momencie burzliwych przeobrażeń rewolucyjnych Kropotkin „nie może wymyślić niczego innego jak prawienie o ruchu spółdzielczym” , i przeciwstawiał temu „wspaniałe książki”, które pisał kiedyś (por. W. D. Boncz-Brujewicz, Pa- miati P. A. Kropotkina, w książce zbiór. Wospominanija o Le­ninie. Moskwa 1965, s. 415—416).

8 Por. G. Haupt, Ueredita, della I Internazionale, w tegoż Uinternazionale socialista della Commune a Lenin. Torino 1978, s. 70—105.

8 Opinię tę eksponuje W. Rydzewski (por. jego Kropotkin, cyt. wyd., s. 21—23, 173).

10 Pogląd ten był w latach osiemdziesiątych i na początku lat dziewięćdziesiątych rozpowszechniony w ruchu socjalistycz­nym, także wśród marksistów, podzielali go np. Engels i Be- bel.

11 Por. P. Kropotkine, Paroles d’un Revolte. Paris (b. d.), s. 1—2, 27, 143—<154.

423

Page 420: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

12 P. Kropotkine, VAnarchie dans VEvolution socialiste, cyt. wyd., s. 33.

lł Por. P. Kropotkine, Paroles d’un Reuolte, cyt. wyd., s. 31. Brał on jednak pod uwagę również taką ewentualność,' że rewolucja może początkowo zwyciężyć tylko w wielkich miastach i ośrodkach przemysłowych szeregu krajów (por. P. Kropotkin, Zdobycie chleba. Warszawa 1925, s. 55—56).

14 Cyt. wyd., s. 15.15 Tamże, s. 146.16 Por. w tej kwestii M. Waldenberg, Problem państwa so­

cjalistycznego w myśli marksistowskiej lat 1895—1917, „Pań­stwo i Prawo” 1967, z. 11.

17 P. Kropotkin, Nauka współczesna i anarchizm. Przeło­żył Arnold Baral. Lwów 1920, s. 58.

18 P. Kropotkin, Wspomnienia rewolucjonisty, cyt. wyd., s. 295.

18 P. Kropotkine, Paroles d’un Reuolte, cyt. wyd., s. 309.20 P. Kropotkin, Zdobycie chleba, cyt. wyd., s. 66.2ł P. Kropotkin, Wspomnienia rewolucjonisty, cyt. wyd.,

s. 421.22 P. Kropotkin, Zdobycie chleba, cyt. wyd., s. 28.28 P. Kropotkin, Nauka współczesna i anarchizm, cyt. wyd.,

s. 9—10.24 Por. W. Rydzewski, Kropotkin, cyt. wyd., s. 127.24 P. Kropotkine, Paroles d’un Renolte, cyt. wyd., s. 14.28 P. Kropotkin, Państwo i jego rola historyczna. Warsza­

wa 1924, s. 4.27 Tamże, s. 25.28 Tamże, s. 26.28 P. Kropotkin, Nauka współczesna i anarchizm, cyt.

wyd., s. 70.80 P. Kropotkin, Państwo i jego rola historyczna, cyt. wyd.,

s. 5.81 Tamże, s. 58!82 P. Kropotkin, Nauka współczesna i anarchizm, cyt. wyd.,

s. 80.88 P. Kropotkin, Państwo i jego rola historyczna, cyt. wyd.,

s. 57.84 P. Kropotkin, Nauka współczesna i anarchizm, cyt. wyd.,

s. 74.86 Odnotujmy tu tylko, że te refleksje Kropotkina mogą

nasuwać skojarzenia z tezą sformułowaną przez Lenina po

424

Page 421: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Rewolucji Październikowej, iż „formy demokracji, poczyna­jąc od jej zaczątków w starożytności, nieuchronnie zmie­niały się w ciągu tysiącleci w miarę tego, jak miejsce jednej klasy panującej zajmowała druga” , a rewolucja socjalistyczna nie może nie powołać do życia nowych form demokracji i no­wych instytucji politycznych (por. W. I. Lenin, Dzieła. T. 28. Warszawa 1954, s. 484).

88 P. Kropotkin, Nauka współczesna i anarchizm, cyt. wyd., s. 74—75.

87 P. Kropotkine, L’Anarchie dans l’Evolution socialiste, cyt. wyd., s. 34.

88 Tamże.M P. Kropotkine, VAnarchie. Sa philosophie — son ideał.

Paris 1896, s. 43.40 P. Kropotkin, Zdobycie chleba, cyt. wyd., s. 29.41 Tamże, s. 133.48 P. Kropotkine, Paroles d’un Reuolte, cyt. wyd., s. 41.48 P. Kropotkin, Państwo i jego rola historyczna, cyt. wyd.,

s. 60.44 P. Kropotkin, Wspomnienia rewolucjonisty, cyt. wyd.,

s. 421.45 P. Kropotkine, Paroles d’un Renolte, cyt. wyd., s. 240.48 Tamże, s. 244.47 Por. P. Kropotkine, VAnarchie. Sa philosophie — son

ideał, cyt. wyd., s. 44—47.48 P. Kropotkin, Zdobycie chleba, cyt. wyd., s. 46.48 Tamże, s. 44.50 Tamże, s. 58. Zauważmy, że w innym miejscu tejże pra­

cy pisał, że w przyszłej rewolucji wieś nie potrafi pozbawić miasta chleba. „Niech wieś popróbuje. Wielkie miasta obejdą się bez * wsi” . Mieszkańcy wielkich miast mieliby wziąć pod uprawę nadające się do tego tereny podmiejskie oraz znajdu­jące się w obrębie miast (por. tamże, s. 185).

51 Tamże, s. 37.52 Tamże, s. 38.58 Tamże, s. 56.54 P. Kropotkine, Paroles d’un Rłnolte, cyt. wyd., s. 167.66 P. Kropotkin, Zdobycie chleba, cyt. wyd., s. 41.88 Tamże, s. 18.57 Tamże, s. 21.58 Tamże, s. 139.88 Tamże, s. 138.

425

Page 422: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

*® Tamże, s. 142.41 Tamże, s. 80.M Tamże, s. 14.M Por. tamże, s. 77—78.M Por. tamże, s. 67.“ Tamże, s. 144.** Tamże, s. 117.47 Tamże, s. 131.M Tamże, s. 82.44 Tamże, s. 85.70 Krytykował także podział pracy między krajami, a na-

weit między regionami, choć nie postulował pełnej autarkii. Zróżnicowana wytwórczość wydawała mu się niezbędna ze względu na przewidywany przebieg rewolucji — możliwość odcięcia objętych rewolucją krajów lub regionów od dowozu szeregu artykułów — jak też ze względów zasadniczych. „Ale oto — pisał — narody cywilizowane porwał nowy prąd, zmie­rzający ku temu, by każdy naród uprawiał wszystkie gałęzie przemysłu. Przedstawia bowiem większe korzyści na miejscu produkować to, co dawniej sprowadzano z innych krajów. Nawet kolonie ujawniają dążność do uniezależnienia się pod tym względem od swych metropolii” . (Tamże, s. 157). Stało się to możliwe na skutek postępu naukowego i upowszechnienia wiedzy technicznej. Kropotkin podkreślał, że cywilizacja mie­szczańska opiera się na wyzysku tak zwanych ras niższych i krajów bardziej zacofanych pod względem przemysłowym (por. tamże, s. 61).

71 Tamże, s. 141.72 Por. P. Kropotkin, Państwo i jego rola historyczna, cyt.

wyd., s. 26—27.78 P. Kropotkin, Zdobycie chleba, cyt. wyd., s. 92.74 Tamże, s. 93.76 Tamże, s. 130. Eksponował także potrzebę wyzwolenia

kobiet. „Wyzwolić kobietę — pisał — to nie znaczy otworzyć jej podwoje uniwersytetów, parlamentów, sądów, gdyż wy­zwolona w ten sposób, zwala zawsze ciężar swych zajęć do­mowych na barki innej kobiety. Wyzwolić kobietę — to zna­czy uwolnić ją z jarzma bezsensownej, ogłupiającej pracy przy garnkach i nad balią, to znaczy zorganizować życie w ta­ki sposób, iżby kobieta obok swych obowiązków macierzyń­skich miała dość wolnego czasu na branie udziału w życiu

426

Page 423: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

publicznym”. (Tamże, s. 102). Z tego punktu widzenia wiele oczekiwał od postępu technicznego pozwalającego na mechani­zację szeregu prac domowych, zwłaszcza od zastosowania elektryczności, oraz od rozwoju przedsiębiorstw usługowych, również takich np., które zajmować się będą myciem naczyń i czyszczeniem obuwia (por. s. 100—101).

78 Tamże, s. 95.77 Tamże, s. 122.78 Tamże, s. 125.78 P. Kropotkin, Wielka Rewolucja Francuska. Autoryzo­

wany przekład z francuskiego [Roman Thorn]. Kraków—Łódź 1948, s. 12.

80 Por. P. Kropotkin, Wspomnienia rewolucjonisty, cyt. wyd., s. 294. Uważał on, że po rewolucji, jeśli nawet zakończy się ona niepowodzeniem lub tylko częściowym powodzeniem, „ewolucja rozpoczyna się na nowo, nasza linia [postępu — M. W.] podnosi się znowu powoli; ale to podnoszenie odbywa się już na poziomie o wiele wyższym niż przed zawieruchą rewolucyjną; jest też ono prawie zawsze szybsze” . (Wielka Rewolucja Francuska, cyt. wyd., s. 494).

81 P. Kropotkin, Wspomnienia rewolucjonisty, cyt. wyd., s. 294—295.

8! P. Kropotkin, Zdobycie chleba, cyt. wyd., s. 44.88 P. Kropotkin, Wspomnienia rewolucjonisty, cyt. wyd.,

s. 294.84 P. Kropotkine, Paroles d’un Revolte, cyt. wyd., s. 284.88 P. Kropotkine, VAnarchie. Sa philosophie — son ideał,

cyt. wyd., s. 56—58. Stosunek Kropotkina do przemocy, a w szczególności terroru indywidualnego jako środka walki rewo­lucyjnej, jest różnie interpretowany. Tak np. A. Walicki pisze, że „liczne jego koncepcje bliższe były w gruncie rzeczy potę­piającym wszelką przemoc, pokojowym, a nawet chrystianizu- jącym kierunkom anarchizmu (np. anarchizmowi Tołstoja)” . (Por. jego Rosyjska filozofia i myśl społeczna od Oświecenia do marksizmu, cyt. wyd., s. 422—423; por. też G. Woodcock, I. Avakumovic, The Anarchist Prince. London 1950, s. 350— 352, oraz J. Joli, The Anarchists. London 1969, s. 152—154). Inną opinię prezentuje np. R. Kramer-Badoni w książce Anar- chismus: Geschichte und Gegenwart einer Utopie. Wien—Miin- chen—Ziirich 1970, s. 242. W. Rydzewski trafnie, moim zda­niem, twierdzi, że nie ma u Kropotkina „pryncypialnego od­

427

Page 424: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

rzucenia terroru rewolucyjnego i przemocy” (por. jego Kro­potkin, cyt. wyd., s. 138).

88 P. Kropotkin, Wspomnienia rewolucjonisty, cyt. wyd., s. 295.

87 P. Kropotkine, Paroles d’un Revolte, cyt. wyd., s. 95.88 P. Kropotkin, Nauka współczesna i anarchizm, cyt. wyd.,

s. 77.89 P. Kropotkine, VAnarchie. Sa philosophie — son ideał,

cyt. wyd., s. 53.98 P. Kropotkin, Wspomnienia rewolucjonisty, cyt. wyd.,

s. 422.91 P. Kropotkin, Nauka współczesna i anarchizm, cyt. wyd.,

s. 54r—55.92 P. Kropotkin, Zdobycie chleba, cyt. wyd., s. 148.98 Por. W. Rydzewski, Kropotkin, cyt. wyd., s. 157—158.94 P. Kropotkine, L’Anarchie. Sa philosophie — son ideał,

cyt. wyd., s. 49—50.95 A. Walicki uważa, że przeprowadzone przez Kropotkina

rozróżnienie dwóch typów stosunków międzyludzkich „zbieżne jest z przeciwstawieniem dwóch typów więzi społecznej — Gemeinschaft i Gesellschaft — wprowadzonym do socjologii przez F. Tonniesa — . Tónnies, podobnie jak Kropotkin, prze­ciwstawiał więź wspólnotową, łączącą ludzi bezpośrednio, na zasadzie wzajemnej solidarności (Gemeinschaft), stosunkom międzyludzkim opartym na konflikcie regulowanym przez ze­wnętrzny przymus, a więc zakładającym wewnętrzną atomiza­cję społeczeństwa i arbitralny despotyzm państwa (Gesell­schaft)”. (Por. jego Rosyjska filozofia i myśl społeczna — , cyt. wyd., s. 416—417).

99 P. Kropotkin, VAnarchie. Sa philosophie — son ideał, cyt. wyd., s. 17.

97 P. Kropotkin, Zdobycie chleba, cyt. wyd., s. 82.98 P. Kropotkin, Wspomnienia rewolucjonisty, cyt. wyd.,

s. 418.99 P. Kropotkin, Nauka współczesna i anarchizm, cyt. wyd.,

s. 50.190 Krytyczny wobec anarchizmu współczesny autor pisze,

że praca ta ma zaskakująco nowoczesny charakter i że Kro­potkina można uważać za poprzednika badań, którymi zajmu­je się teoria zachowania (por. R. Kramer-Badoni, Anarchis- mus: Geschichte und Gegenwart einer Utopie, cyt. wyd., S. 244—245).

428

Page 425: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

101 Bezpośrednim impulsem do jej powstania była praca Thomasa Huxleya Struggle for Existence and its Bearing upon Man.

1K Warto odnotować, że stanowisko Kropotkina bardzo było zbliżone do poglądów rozwijanych przez Kautskiego w latach osiemdziesiątych XIX wieku, a nawet wcześniej (por. w tej kwestii M. Waldenberg, Wzlot i upadek Karola Kaut­skiego. Kraków 1972, t. 1, s. 626—631).

1M P. Kropotkin, Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju. Z oryginału angielskiego przełożył Jan Hempel. Przedmowę napisał R. Jabłonowski. Łódź—Warszawa 1946. Wyd. 2, s. 19— 20.

104 P. Kropotkin, Etyka. Pochodzenie i rozwój moralno­ści. Przekład z oryginału rosyjskiego. (Posłowie A. Lebiedie- wa). Łódź 1949, s.. 29.

105 P. Kropotkin, Zdobycie chleba, cyt. wyd., s. 73.Tamże, s. 74.

Page 426: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

U źródeł rewolucyjnego syndykalizmu

1 W literaturze, zwłaszcza w literaturze marksistowskiej, doktryna ta, podobnie jak ruch, z którym była związana, określana jest często mianem anarchosyndykalizmu. Nazwę „rewolucyjny syndykalizm” uważam za właściwszą z kilku względów. Po pierwsze, jest to nazwa autentyczna; używali jej współtwórcy i zwolennicy tej doktryny. Określeniem „anar­chosyndykalizm” posługiwali się natomiast najczęściej jej krytycy, miało ono sens polemiczny. Po drugie, nazwa „rewo­lucyjny syndykalizm” nie przesądza, inaczej niż „anarcho­syndykalizm”, kwestii relacji między tą doktryną a doktryną anarchistyczną. Po trzecie, określenie „anarchosyndykalizm” zaciera różnicę między interesującym nas tutaj kierunkiem a istniejącym na jego peryferiach, lub poza nim, znacznie słabszym prądem mającym wyraźnie anarchosyndykalistycz- ny charakter.

* H. Lagardelle, Les Caracteres gen&raux du Syndycali- sme, „Le Mouvement Socialiste” 1908, nr 199, s. 426.

* Teza ta wbrew pozorom nie jest zwrotem tautologicz- nym. Poza Francją, a później także Hiszpanią, rewolucyjny syndykalizm nie kształtował się w łonie ruchu zawodowego i nie znalazł w nim liczącego się oddźwięku.

4 Podkreślał to V. Griffuelhes (por. jego L’Action Syndi- caliste. Paris 1908, s. 8).

* Por. H. Lagardelle, Die Syndikalistisćhe Bewegung in Frankreich, „Archiv fur Sozialwissenschaft und Sozialpolitik” 1908, Bd. 26, s. 103.

430

Page 427: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

• Jego periodyzacja przeprowadzana jest niejednolicie. Griffuelhes wyodrębniał trzy okresy, zastrzegając się, że po­dział ten ma wyłącznie charakter orientacyjny. W pierwszym okresie: 1873—1886, istniała supremacja ugrupowań politycz­nych nad ruchem zawodowym; w drugim: 1886—1899, nastą­piła reakcja klasy robotniczej przeciw tej supremacji; w trze­cim: od 1899 r., zaznaczyła się reakcja związków zawodowych przeciw demokracji. (Por. jego L’Action Syndicaliste, cyt. wyd.,s. 4—6). Współczesny autor przeprowadza inny podział: od 1872 do 1879 trwała faza reformistyczną; od 1879 do 1894: podporządkowanie ruchu zawodowego partii socjalistycznej kierowanej przez Guesde’a; od 1894 do 1914: faza rewolucyj­nego syndykalizmu (por. J. Parel, Le mouvement ouvrier franęais. Syndicalisme et socialisme 1872—1914. (b.m. i d.),t. 1, s. 27).

7 Por. G. Lefranc, Le Syndicalisme en France. Paris 1957, s. 19.

8 Nastąpiło wówczas jej połączenie z CGT.9 Szczegółową analizę jego poglądów dał J. Julliard, Fer­

nand Pelloutier et les origines du syndicalisme d’action direc- te (Paris 1971).

19 Opinii tej przeciwstawił się jeden z ostatnich epigonów tego kierunku P. Monatte, twierdząc, że została ona urobiona przez socjaldemokratów (por. jego Trois scissions syndicales. Paris 1958, s. 104).

11 Po wybuchu wojny był początkowo jednym, z tych dzia­łaczy robotniczych, którzy stali na stanowisku „obrony ojczy­zny” , później sympatyzował z antywojenną opozycją i, w koń­cu, z ruchem komunistycznym. Zmarł w 1923 r.

i* Urodzony w 1860 r. w rodzinie notariusza. Był jednym z twórców pierwszych związków zawodowych w 1879 r. W la­tach 1901—1908 był członkiem kierownictwa CGT. Później, schorowany i zniechęcany, wycofał się z działalności politycz­nej. Zmarł w 1931 r. Jego działalność przedstawia C. de Gou- stine w książce Pouget. Les matins noirs du syndicalisme (Paris).

18 Urodzony w 1874 r. Ukończył studia prawnicze i prak­tykował jako adwokat. Początkowo należał do Parti Ouvrier Franęais, potem poróżnił się z Guesde’em. Po zjednoczeniu francuskiego ruchu socjalistycznego był członkiem SFIO. Później oddalił się od ruchu socjalistycznego. W 1933 r., ze względu na swe dawne powiązania z Mussolinim, został mia-

431

Page 428: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nowany rad-cą ambasady Francji we Włoszech. Współpracował z rządem w Vichy, piastując od 1942 r. stanowisko podsekre­tarza stanu; zrezygnował z niego w 1943 r. Po wojnie został skazany za kolaboracją z okupantem na dożywotnie więzienie. Zmarł w 1958 r.

14 Urodzony w 1876 r. Był uczniem i wielbicielem Sorela i podobnie jak on zbliżył się w 1910 r. do prawicowej L’Action Franęaise. Był niechętny polityce „obrony ojczyzny” ; współ­działał z ruchem Clarte, związanym z Barbusse’em. Po pier­wszej wojnie przez pewien czas sympatyzował z ruchem ko­munistycznym. Zmarł w 1939 r. Jego najważniejsze publika­cje: Les Mifaits des Intellectuels (Paris 1914); Les Derniers Aspects du socialisme (Paris 1923); La Fin d’une Culture — Du „Capital” aux „Reflezions sur la uiolence” (Paris 1932).

16 Na potrzebę odróżniania koncepcyj teoretyków od kon- cepcyj praktyków zwracał uwagę G. Pirou w książce Georges Sorel (1847—1922). Paris 1927; ostatnio podkreślił to również J. Julliard, cyt. wyd., s. 205.

14 Taka była opinia Lagardelle’a (por. jego Die Syndika- listische Bewegung in Frankreich, cyt. wyd., s. 606). Nie jest to jednak pogląd powszechnie podzielany.

Page 429: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Jerzy Sorel

1 Por. E. Santarelli, La revisione del marzismo in Italia. Milano 1964, s. 88.

2 Por. E. Dolleans, Histoire du mouvement ouvrier. T. 3. Paris 1939, s. 126.

2 Por. G. Pirou, Georges Sorel (.1847—1922). Paris 1927, s. 37.

4 Por. tamże.5 Por. M. Charzat, Georges Sorel et la Reuolution au X X 8

siecle. Paris 1977, s. 213—214.* J. Sorel, Złudzenia postępu. Przełożył z wyd. 2. z upo­

ważnienia autora Emil Breiter. Kraków 1912, s. 365.7 Miała ona kilkanaście wydań francuskich, ostatnie w

1972 r., i była tłumaczona na obce języki; w 1907 r. ukazało się wydanie rosyjskie, w 1909 — włoskie, w 1914 — angielskie i amerykańskie, w 1915 — hiszpańskie, w 1928 — japońskie i niemieckie, w 1969 — niemieckie.

8 Por. M. Charzat, Georges Sorel — , cyt. wyd., s. 7.* Por. G. Lichtheim, Nachwort, w książce: G. Sorel, Uber

die Gewalt. Frankfurt a. Main 1969, s. 374.10 L. Kołakowski, Główne nurty marksizmu — . T. II. Pa­

ryż 1977, s. 182.11 Por. w tej kwestii Mac Innes Neil, Les Debuts du

marzisme theoriąue en France et en Italie (1880—1897), „Ca- hiers de 1’Institut de Science economiąue appliąuee” 1960,

28 — Prekursorzy... 433

Page 430: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

nr 102, s. 31; C. Willard, Le mouvement socialiste en France (1893—1905). Les guesdistes, Paris 1965, s. 28, 159, 549; M. Per- rot, Les guesdistes: controverse sur 1’introduction du marxisme en France, „Annąles. Economie. Societśs. Civilisations” 1967, nr 3, s. 707; M. Dommanget, L’lntroduction du marxisme en France. Lausanne 1969, s. 31.

18 Par. G. Sorel, Les theories de M. Durkheim, „Le Deve- nir Social” 1895, IV—V.

11 Por. m. in. La crisi del socialismo scientifico, „Critica sociale”, 1° maggio 1898; La necessitd e il fatalismo nel marońsmo, „Riforma sociale” , agosto 1898; Betrachtungen iiber die materialistische Geschichtsauffassung, „Sozialistische Mo- natshefte” 1898, nr 7, 8, 9. Por. w tej kwestii mój artykuł Pierwsze spory wokół materialistycznego pojmowania dzie­jów, „Historyka” 19 7 8 , t. VIII.

14 Por. w tej kwestii B. Gustafsson, Marxismus und Revi- sionismus. Frankfurt a. M. 1972, t. I, s. 223—268.

15 Sprawa Dreyfusa wywarła znaczny wpływ na sytuację we francuskim ruchu socjalistycznym i jego ewolucję (por. w tej kwestii m. in. J.-J. Fiechter, Le socialisme franęais: de l’affaire Dreyfus d la grandę guerre. Genóve 1965).

14 Opinię o śmierci socjalizmu wyraził Croce w eseju La morte del socialismo, opublikowanym w czasopiśmie „La Voce”, 9 II 1911; list Sorela datowany: 19 II 1911, został opu­blikowany w „La Critica” 1928, t. 26, s. 347.

17 W napisanym we wrześniu 1919 krótkim dodatku do nowego wydania Rśflexions sur la uiolence nazwał Lenina najwybitniejszym od czasów Marksa teoretykiem socjalizmu i szefem państwa, którego geniusz podobny jest do geniuszu Piotra Wielkiego (por. Reflexions sur la violence. Paris 1972, s. 375—389).

18 Por. H. Dubief, Uintroduction do książki: Le syndicalis- me renolutionnaire. Paris 1969, s. 38.

18 Por. E. Faul, Der modernę Machianellismuś. Koln—Ber­lin 1961, s. 228.

80 Por. H. Berding, Rationalismus und Mythos. Geschichts­auffassung und politische Theorie bet Georges Sorel. Miin- chen—Wien 1969, s. 8.

81 Por. M. Charzat, Georges Sorel — , cyt. wyd., s. 128.88 G. Pirou, Georges Sorel (1847—1922), cyt. wyd., s. 7.88 Tamże, s. 58.

434

Page 431: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

84 F. Rossignol, La pensee de Georges Sorel. Paris 1948, s. 143.

85 M. Missirolli, Prejazione, w książce: G. Sorel, Lettere a un amico in Italia, (b. m.) 1962, s. 14, cyt. za H. Berding, Rationalismus und Mythos, cyt. wyd., s. 14.

88 Por. H. Berding, Rationalismus und Mythos, cyt. wyd., s. 14, 19.

87 L. Kołakowski, Główne nurty marksizmu — , cyt. wyd., s. 158—159.

88 Na wpływ ten zwracają uwagą wszyscy badacze i ko­mentatorzy Sorela; analiza stopnia i charakteru tego oddziały­wania wymagałaby wiele miejsca. Niepokój o moralną przy­szłość świata silny był też u Renana. Sorel w Reflexions sur la uiolence zwracał uwagę na jego wypowiedzi (por. cyt. wyd., s. 294—296).

88 Por. H. Berding, Rationalismus und Mythos, cyt. wyd., s. 24.

80 Wedle opinii Lukścsa, Sorel nienawidził kultury burżu­azyjnej, ale .nie mógł się od niej pod żadnym względem uwol­nić (por. G. Lukacs, Die Zerstórung der Vernunft.. Berlin 1954, s. 27).

81 G. Sorel, Reflezions sur la violence, cyt. wyd., s. 96—97.88 Por. M. Perrot, A. Kriegel, Le socialisme franęais et le

pouuoir. Paris 1966, s. 42.88 G. Sorel, Reflexions sur la niolence, cyt. wyd., s. 300.84 Tamże, s. 98.85 Tamże, s. 96.88 H. Berding, Rationalismus und Mythos, cyt. wyd., s. 92.87 Daleko posunięta niejasność myśli występowała już w

jego pierwszej pracy: Contribution d une etude profane de la Bibie (Paris 1889); chciał w niej przeciwdziałać szerzeniu się idei rewolucyjnych.

88 F. Rossignol, La pensee de Georges Sorel, cyt. wyd., s. 227.

88 H. Barth, Masse und Mythos. Die ideologische Krise an der Wende zum 20. Jahrhundert und die Theorie der Gewalt: Georges Sorel. Hamburg 1959, s. 71.

40 G. Sorel, Rejlexions sur la violence, cyt. wyd., s. 26.41 Tamże, s. 149—152.48 Tamże, s. 153—154.48 Por. tamże, s. 153—154.

28* 435

Page 432: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

44 Tamże, s. 166.45 Tamże, s. 103.46 Tamże, s. 109.47 Tamże, s. 208.48 Tamże, s. 209—210.48 Tamże, s. 210—211.“ Tamże, s. 211—212.51 Tamże, s. 223.** Tamże, s. 217.88 Tamże, s. 226.84 Tamże, s. 223.88 Tamże, s. 237.88 Tamże, s. 138—139.87 Tamże, s. 134—135.

» 88 Zaznaczał jednak, że postąp techniki uczynił sukces na tej drodze bardzo trudnym; wskazał przy tym na przedmową Engelsa z 1895 r. do pracy Marksa Walki klasowe we Francji (por. tamże, s. 84).

88 Sądzą, że wrogość Sorela wobec państwa odnosiła się przede wszystkim, jeśli nie wyłącznie, do idei państwa socja­listycznego. Nie dotyczyła właściwie państwa kapitalistycz­nego, a to, co mogłoby uchodzić za nią, było funkcją jego obawy przed osłabieniem antagonizmu między proletariatem a burżuazją. To różniło go od anarchistów, wrogich wszelkiej organizacji państwowej i potępiających wszelkie postacie pań­stwa. To ułatwiało też przerzucenie pomostu między nim a ruchem faszystowskim.

80 Tamże, s. 203—204. W innym miejscu pisał, że koncep­cja socjalizmu, w którym istniałoby państwo, zakłada podział społeczeństwa na klasę wytwórców i klasę ludzi myślących, zastosowujących wyniki nauki w produkcji. Jedyną różnicą między takim rzekomym socjalizmem a kapitalizmem było­by — jego zdaniem — używanie bardziej przemyślanych me­tod dla zapewnienia dyscypliny w zakładach produkcyjnych (tamże, s. 312).

81 Tamże, s. 312.84 Tamże, s. 327.88 Tamże, s. 330.84 Tamże, s. 151.88 Tamże, s. 101.88 Tamże, s. 293. Można by dopatrywać się w myśli Sorela

436

Page 433: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

paradoksu tkwiącego w połączeniu ideału ascetyzmu i ubó­stwa z ideałem możliwie maksymalnej produkcji (por. S. Swia- niewicz, Psychiczne podłoże produkcji w ujęciu Jerzego So­rela. Kraków 1926, s. 53). Warta zastanowienia byłaby też kwe­stia, czy i jaki związek występuje między tą apologią produk­cji a właściwym Sorel owi rozumieniem wolności człowieka (por. H. Berding, Rationalismus und Mythos, cyt. wyd., s. 58).

Page 434: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Doktryna rewolucyjnego syndykalizmu francuskiego

‘Por. V. Griffuelhes, L'Action Syndicaliste, cyt. wyd., s. 15.* Szczególnie żywo dyskutowana w ruchu socjalistycznym

była kwestia relacji między partią a związkami zawodowymi.* G. Sorel, Reflexions sur la violence, cyt. wyd., s. 143.4 Tamże, s. 103.5 J. Guesde, H. Lagardelle, E. Vaillant, Le Parti Socialiste

et la Confederation du Travail. Paris 1908, s. 9 i n.• H. Lagardelle, Le socialisme ouirrier. Paris 1911, s. 143.7 Tamże.8 Por. J. Guesde, J. Lagardelle, E. Vaillant, Le Parti So­

cialiste et la Confederation du Trauail, cyt. wyd., s. 10—11.• H. Lagardelle, Le socialisme ouvrier, cyt. wyd., s. 283—

284.10 Myśl ta występowała nieraz w pracach rewolucyjnych

syndykalistów.11 List z 25 XI 1904, Archiwum Kautskiego w I. I. v. S. G.,

D XV 187.18 H. Lagardelle, Le socialisme ouvrier, cyt. wyd., s. 267

(podkreślenia moje — M. W.).18 Przykładem mieli być m. in. guesdyści (par. G. Sorel,

R6flexions sur la viólence, cyt. wyd.).14 Por. w tej kwestii M. Waldenberg, Wzlot i upadek Ka­

rola Kautsky’ego. Kraków 1972, t. I, s. 447—450.16 Pouget pisał o makiawelizmie rządu (por. jego La Con-

fideration Generale du Travail. Paris 1908, s. 38).

438

Page 435: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

18 Por. V. Griffuelhes, UAetion Syndicaliste, cyt. wyd., s. 12 i n.

17 Por. E. Pouget, La Confederation Gen&rale du Travail, cyt. wyd., s. 46 i n.

18 J. Guesde, H. Lagardelle, E. Vaillant, Le Parti Socjali­stę et la Confederation du Trauail, cyt. wyd., s. 14.

18 G. Sorel, Reflexions sur la violence, cyt. wyd., s. 212.88 Tamże, s. 214.81 Tamże, s. 225.** Tamże.88 H. Lagardelle, Le socialisme ouvrier, cyt. wyd., s. 268.88 Problem niezależności związków zawodowych od partii

socjaldemokratycznej był wówczas tematem żywej dyskusji w socjaldemokracji niemieckiej.

28 Lagardelle pisał, że zasadnicza idea rewolucyjnego syn­dykalizmu streszcza się w twierdzeniu, iż walka klasowa po­winna być prowadzona przez organizację klasową (por. J. Guesde, H. Lagardelle, E. Vaillant, Le Parti Socialiste et la Confśderation du Travail, cyt. wyd., s. 16).

88 G. Sorel, Materiaux d’une theorie du proletariat, Paris 1921, s. 133.

87 Por. J. Guesde, Lagardelle, E. Vaillant, Le Parti Socia­liste et la Confederation du TravaU, cyt. wyd., s. 25.

28 Por. E. Pouget, La Confederation Generale du Trauail, cyt. wyd., s. 20.

28 H. Lagardelle, Die Syndikalistische Bewegung in Frańk- reich, cyt. wyd., s. 136.

80 Por. E. Pouget, La Confederation Generale du Travail, cyt. wyd., s. 35.

81 Tamże, s. 7.82 Por. V. Griffuelhes, UAetion Syndicaliste, cyt. wyd.,

s. 46 i n.88 E. Pouget, Uaction directe, cyt. za Le Syndicalisme Re-

volutionnaire. Textes choisis et prćsentes par Henri Dubief. Paris 1969, s. 181.

84 Tamie, s. 182—184.88 Pouget pisał: „— działanie bezpośrednie nie musi być

nieuchronnie synonimem przemocy” (La Confederation Gene­rale du Tranail, cyt. wyd., s. 36).

88 Por. V. Griffeulhes, L’Action Syndicaliste, cyt. wyd., s. 20.

87 Nie wspominał o nim Sorel.

439

Page 436: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

® V. Griffuelhes, L’Action Syndicaliste, cyt. wyd., s. 33.88 Taka była m. in. opinia J. Guesde’a (por. J. Guesde,

H. Lagardelle, E. Vaillant, Le Parti socialiste et la Confede- ration du Trava.il, cyt. wyd., s. 38).

10 H. Lagardelle, Le socialisme ouvrier, cyt. wyd., s. 269.41 Tamże, s. 291—292.42 Tamże, s. 288.44 Tamże, s. 294.44 Problem ten wiązał się ściśle z kwestią tzw. wnoszenia

świadomości socjalistycznej do ruchu robotniczego.45 G. Sorel, Materiału: d’une theorie du proletariat, cyt.

wyd., s. 132—133.44 Artykuł ten ukazał się na początku 1912 r. na łamach

pisma „La Bataille syndicaliste” ; cyt. za Le Syndicalisme Revolutionnaire, cyt. wyd., s. 175—177.

47 „Le Mouvement Socialiste”, 15 I 1906.48 V. Griifuelhes, UAction Syndicaliste, cyt. wyd., s. 38.44 Tamże, s. 39.88 Tamże, s. 40.81 Tamże, s. 42.82 Pierwszego listopada 1904 Lagardelle opublikował na

łamach pisma „Le Mouvement Socialiste” artykuł pt. Reuisio- nisme de gauche, w którym pisał, że rewizjonizmowi reformi- stycznemu należy przeciwstawić rewizjonizm rewolucyjny (por. jego Le socialisme ouvrier, cyt. wyd., s. 303).

88 G. Sorel, Materiaux d’une theorie du proletariat, cyt. wyd., s. 67.

84 G. Sorel, La Decomposition du marxisme. Paris 1908, s. 48.

88 G. Sorel, Reflexions sur la violence, cyt. wyd., s. 156.88 H. Lagardelle, Avant-Propos, w jego książce: Syndy-

calisme et Socialisme. Paris 1908, s. 7.87 Tamże, s. 36.88 Tamże, s. 42.82 Tamże, s. 5.80 Por. Z. Sternhell, La droite revolutionnaire 1885—1914.

Les origines franęaises du fascime. Paris 1978, s. 319—321.81 Na temat postawy przedsiębiorców niechętnych poli­

tyce społecznej i związkom zawodowym por. M. Parel, Le mouvement socialiste ouvrier franęais (cyt. wyd., t. 1, s. 13) oraz J. Julliard, Diversite des reformismes, „Le Mouvement Social” 1974, nr 87, s. 6.

440

Page 437: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

88 Por. J. Baszkiewicz, Historia Francji. Warszawa 1978, s. 625.•* Punktem kulminacyjnym ruchu strajkowego był 1906 r.;

miało wówczas miejsce 1309 strajków; przeciętny czas ich trwania wynosił 19 dni, a uczestniczyło w nich 438 500 osób (por. Z. Sternhell, La droite revolutionnaire 1885—1914, cyt. wyd., s. 321).

M Por. D. Ligou, Histoire du Socialisme en France (1871— —1961). Paris 1962, s. 37—97).

86 Por. w tej kwestii M. Perrot, A. Kriegel, Le socialisme franęais et le pouuoir. Paris 1966, s. 34—54.

88 Przeświadczenie to żywiły niemal wszystkie nurty fran­cuskiego socjalizmu; wyjątkiem byli posybiliści (por. J. Pa- rel, Le mouvement ouvrier franęais, cyt. wyd., t. 1, s. 46). Właściwe ono było też w latach osiemdziesiątych i na począt­ku lat dziewięćdziesiątych socjalistom i anarchistom w innych krajach. Znalazło m. in. wyraz w wypowiedziach Engelsa, Bebla, Kropotkina.

87 Dotyczy to w szczególności SPD, która w wyborach w 1890 r. uzyskała ponad 1 milion 400 tysięcy głosów, tj. prawie 20% ogółu oddanych głosów. W porównaniu z wyborami z 1887 r. zyskała ona prawie 650 tysięcy głosów. Także socja­liści francuscy odnieśli bardzo poważny sukces w wyborach do parlamentu w 1893 r.; zwiększyli liczbę mandatów z 12 do 50 i uzyskali, wedle przybliżonych obliczeń, od 500 000 do 600 000 głosów, stając się odtąd siłą polityczną (por. D. Ligou, Histoire du socialisme en France (1871—1961), cyt. wyd., s. 122—124).

68 Por. A. Millerand, Le socialisme reformiste franęais (Paris 1903).

89 Por. J. Wojnar-Sujecka, Myśl, działanie, rzeczywistość. Studium o światopoglądzie socjalistycznym Jean Jauresa (Warszawa 1976).

70 Por. zwłaszcza list z 25 XI 1904, Archiwum Kautskiego w I. I. v. S. G.

71 Por. J. Guesde, H. Lagardelle, E. Vaillant, Le Parti Socialiste et la Confederation du Travail, cyt. wyd., s. 31—33.

74 Por. B. Gustafsson, Marzismus und Revisionismus. Eduard Bernsteins Kritik des Marzismus und ihre ideen-ge- schichtlichen Voraussetzungen. Frankfurt a. Main 1972, t. 1, s. 238—239.

78 Por. J. Parel, Le mouuement ouvrier franęais, cyt. wyd., s. 57.

441

Page 438: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

74 Por. J. Parel, Le mouvement ouvrier franęais, cyt. wyd., s. 19; M. Charzat, Georges Sorel et la Reuolution au X X 3 siecle, cyt. wyd., s. 33—34.

75 Por. S. Swianiewicz, Psychiczne podłoże produkcji w ujęciu Jerzego Sorela. Kraków 1926, s. 73.

78 Por. J. Parel, Le mouvement ouvrier franęais, cyt. wyd., s. 23.

77 Por. M. Perrot, A. Kriegel, Le socialisme franęais et le pouvoir, cyt. wyd., s. 87.

78 Sukcesy te eksponowali rewolucyjni syndykaliici (por. np. E. Pouget, La Confederation Generale du Travail, cyt. wyd., s. 51—53).

79 Por. A. Kriegel, Aux origines du communisme franęais 1914—1920 (Paris 1964).

80 Por. np. O. Bauer, Die Nationalitatenfrage und Die Sozialdemokratie. Wien 1907, s. 561.

81 A. Losovsky, Le mouuement syndical international avant, pendant et apres la guerre. Paris 1926, s. 11.

89 Syndicalisme riuolutionnaire et communisme. Les archi- ves de Pierre Monatte 1914—1924. Paris 1968, s. 296—297.

Page 439: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Rewolucyjny syndykalizm włoski

1 Do grupy tej należeli ponadto Alceste de Ambris, Paolo Orano, Angela Oliyieri Olietti, Sergio Panunzio, Walter Moc- chi i inni.

2 A. Labriola, Contro G. Plekanoff e per il Sindacalismo. Pescara 1909, s. 147.

* Por. A. Riosa, II sindacalismo rivoluzionario in Italia e la lotta pólitica nel Partito socialista dell’etd giolittiana. Bari 1976, s. 7.

4 Zajmował się nim wyłącznie E. Santarelli w pracy La revisione del marxismo in Italia (Milano 1964).

5 Por. A. Riosa, II sindacalismo rivoluzionario — , cyt.- wyd., s. 8.

* W kwestii rozwoju ekonomicznego por. m.in. G. Volpe, Italia moderna 1898/1910. Firenze 1973, s. 133—191.

7 Por. K. F. Miziano, Italianskoje raboczeje dwiżenije na rubieże XIX i X X ww. Moskwa 1976, s. 169.

8 Tak oceniany był już w pierwszych latach X X wieku przez ówczesnych marksistów, na przykład przez Kautskiego. Taka też była opinia Lenina.

* I. Bonomi, czołowy włoski reformista wyraźnie identyfi­kujący się z rewizjonizmem, określał z perspektywy czasu reformizm Turatiego jako „socjalizm ortodoksyjny i anty- rewizjonistyczny” (por. jego Leonida Bissolati e il mooimento socialista in Italia. Roma 1945, s. 83. Pierwsze wydanie uka­zało się w 1929 r.).

443

Page 440: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

10 Podobną opinią wyraża L. Valiani (por. jego Questioni di storia del socialismo. Torino 1975, s. 95—101).

11 Turati wysoko cenił Giolittiego, uważał go za jedynego w Italii męża stanu obdarzonego praktycznym zmysłem (por. D. M. Smith, Storia d’Italia dal 1861 al 1969. Bari 1969, vol. 2, s. 341).

12 Por. E. Santarelli, La revisione del marxismo in Italia, cyt. wyd., s. 56—58, 62—63.

12 Por. K. F. Miziano, Italianskoje raboczeje dwiżenije — , cyt. wyd., s. 161—165.

14 Por. E. Santarelli, La revisione del marxismo in Italia, cyt. wyd., s. 99, 106; K. F. Miziano, Italianskoje raboczeje dwi­żenije — , cyt. wyd., s. 215—216.

15 Por. w tej kwestii E. Agazzi, II gionane Croce e il marxismo (Torino 1962); S. Krzemień-Ojak, Benedetto Croce i marksizm (Warszawa 1975); M. Waldenberg, Pierwsze spory wokół materialistycznego pojmowania dziejów, „Historyka” 1978, t. VIII.

14 Arturo Labriola poznał go osobiście w 1898 r. w czasie pobytu we Francji.

17 W 1903 r. ukazał się tom jego publikacji pt. Saggi di critica del marxismo\ w 1907 r. Degenerazione capitalista e de- generazione socialista; w 1909 r. wydano przekład jego pracy Reflexions sur la niolence.

18 Por. E. Santarelli, La revisione del marxismo in Italia, cyt. wyd., s. 98.

12 W opublikowanej po raz pierwszy w 1898 r. pracy L’Avenir socialiste des syndicats eksponował on wprawdzie znaczenie związków zawodowych, ale czynił to w kontekście socjalizmu reformistycznego.

20 Por. A. Labriola, Spiegazioni a me stesso. Napoli 1945, s. 412.

21 Na zjeździe tym reformiści znaleźli się w defensywie; spowodowane to było w znacznej mierze trudnościami, na jakie natknął się rozpoczęty na przełomie stuleci szybki rozwój ekonomiczny, i rozczarowaniem do polityki rządu (por. L. Cor- tesi, 11 socialismo italiano tra riforme e rinoluzione. Bari 1969, s. 167).

22 Ich listy zostały opublikowane na łamach „L’Avanguar- dia socialista” , a pewne zastrzeżenia zgłoszone przez Kautskiego zostały uwzględnione w ostatecznym tekście projektu rezo­lucji.

444

Page 441: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

22 Poglądy Enrica Ferriego nie stały się przedmiotem syste­matycznego opracowania; Arfe ocenia je bardzo krytycznie, odmawiając im wszelkiej oryginalności i konsekwencji (por. jego Storia del socialismo italiano (1892—1926). Torino 1965, s. 114—115).

24 Por. A. Riosa, II sindacalismo rivoluzionario — , cyt. wyd,. s. 136.

25 Por. tamże, s. 138.22 Uchwalona tam 36 głosami, przy 4 głosach przeciwko

i 3 wstrzymujących się, rezolucja zawierała m.in. stwierdze­nie, że strajk powszechny jest „skrajnym środkiem mającym na celu osiągnięcie poważnych zmian społecznych lub odpar­cie reakcyjnych zamachów na prawa robotników”, i podkreśla­ła, że koniecznym warunkiem pomyślnego przeprowadzenia go jest „silna organizacja, ścisła dobrowolna dyscyplina i koniecz­ność przygotowania się do akcji” (por. Internationaler Sozia- listen Kongress zu Amsterdam 14. bis 20. August 1904. Berlin 1904, s. 24—25).

27 Obszerne omówienie tego strajku daje K. F. Miziano, Italianskoje raboczeje dwiżenije — , cyt. wyd., s. 222—253, oraz A. Riosa, II sindacalismo riudluzionario — , cyt. wyd., s. 145—155.

28 Por. G. Procacci, Lo sciopero generale del 1904, „Rivista storica del socialismo” 1962, nr 17.

29 Turati zarzucał rewolucyjnym syndykalistom karygodny brak odpowiedzialności, szerzenie bezpodstawnych złudzeń, na­dawanie walce klasowej nieokiełzanego i dzikiego charakteru (por. jego L’ora delle responsabilitd, „Critica sociale” , 1 X 1904).

28 Por. D. Marucco, Artura Labriola e il sindacalismo rivo- luzionario in Italia. Torino 1970, s. 182.

21 Labriola uważał tę decyzję za błędną.22 A. Labriola, Riforme e rivoluzione sociale. Lugano 1906,

s. 27.28 Tamże, s. 32.24 Tamże, s. 58.25 Por. np. wywody Kautskiego w pracy Rewolucja socjal­

na, opublikowanej w 1902 r.26 A. Labriola, Riforme e rinoluzione sociale, cyt. wyd.,

s. 60, 75.27 Tamże, s. 208.28 Wedle danych przedstawionych przez R. Michelsa, frak­

445

Page 442: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

cja parlamentarna Włoskiej Partii Socjalistycznej składała się w 1904 r. w ok. 85% z inteligentów z wyższym wykształceniem oraz burżuazji, 9°/o stanowili drobnomieszczanie, a tylko 6°/o robotnicy. W tym czasie frakcja parlamentarna SPD składała się w 16°/o z pierwszej grupy, w 18,5*/o z drugiej grupy i w 65,5«/o z robotników (por. R. Michels, Sozialismus in Italien. Munchen 1925, s. 162 i n.).

89 A. Labriola, Riforme e rivoluzione sociale, cyt. wyd., s. 230.

40 Tamże, s. 105.41 Tamże, s. 194.48 Tamże, s. 208—209.48 Tamże, s. 209.44 Tamże, s. 210.45 A. Labriola, Contro G. Plekanoff — , cyt. wyd., s. 114.48 Tamże, s. 115.47 E. Leone, Che cosa e il Sindacalismo? Roma 1906, ś. 11.48 A. Labriola, Contro G. Plekanoff — , cyt. wyd., s. 106.49 A. Labriola, Riforme e rivoluzione sociale, cyt. wyd., s. 8.89 Tamże, s. 7.81 Przyznawał to on sam w pracy II sindacalismo (Roma—

Napoli 1907); podkreślał to Plechanow w krytyce tej pra­cy zamieszczonej na łamach pisma „Sowriemiennyj Mir” (por. G. W. Plechanow, Soczinienija. T. XVI. Moskwa 1925, s. 92 i n.).

58 Por. G. Volpe, Italia moderna 1898/1910, cyt. wyd., s. 470.88 A. Labriola, Riforme e rivoluzione sociale, cyt. wyd.,

s. 202—203.84 Tamże, s. 203.88 Tamże, s. 201.88 Tamże, s. 7.87 Tamże, s. 8.88 Tamże, s. 93.89 Tamże, s. 88.80 Tamże, s. 81—82.81 Tamże, s. 82.88 Tamże, s. 83.88 Tamże.84 Tamże, s. 86—87.88 Tamże, s. 89—90.88 A. Labriola, Contro G. Plekanoff — , cyt. wyd., s. 51.87 E. Leone, Che cosa e il Sindacalismo?, cyt. wyd., s. 6.

446

Page 443: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

88 A. Labriola, Rijorme e rivoluzione soeiale, cyt. wyd., s. 110—111.

89 Por. E. Bernstein, Der Kampf der Sozialdemokratie und die Revolution der Gesellschaft, „Die Neue Zeit” , Jahrg. XVI, Bd. I, nr 16 i 18.

70 A. Labriola, Rijorme e rivoluzione soeiale, cyt. wyd., s: 111.

71 Tamże, s. 103—104.78 Tamże, s. 203.78 Tamże, s. 205.78 Tamże, s. 204—205.7S Tamże, s. 205.78 Tamże, s. 206.77 E. Leone, Che cosa e il Sindacalismo?, cyt. wyd., s. 3.78 Tamże, s. 5.79 A. Labriola, Rijorme e riooluzione soeiale, cyt. wyd.,

s. 210.88 A. Labriola, Contro G. Plekanojj — , cyt. wyd., s. 142.81 Przytoczenie wg L. Cortesi, II socialismo italiano tra

rijorme e rivoluzione, cyt. wyd., s. 257.88 A. Labriola, Rijorme e rivoluzione soeiale, cyt. wyd.,

s. 211.88 Tamże, s. 211—212.81 Przypomnijmy, że w opublikowanym. tekście Engels na

prośbę przywódców SPD zgodził się opuścić kilka fragmentów zawartych w rękopisie (por. w tej kwestii M. Waldenberg, Wzlot i upadek Karola Kautsky’ego. Kraków 1972, t. I, s. 537—542).

88 Labriola pisał, iż „godzina przemocy warta jest więcej niż wiek stopniowego rozwoju” (Rijorme e riooluzione so- ciale, cyt. wyd., s. 73). Inny rewolucyjny syndykalista w arty­kule o naukach rewolucji rosyjskiej 1905 r. głosił, iż „sto lat propagandy i akcji parlamentarnej nie zdoła zrealizować tego, czego potrafi dokonać rok rewolucji” (cyt. za A. Riosa, II sin­dacalismo riooluzionario — , cyt. wyd./ś. 194).

88 E. Leone, II sindacolismo, cyt. wyd., s. 192.87 Problem postawy żołnierzy w przypadku rewolucji był

wówczas niejednokrotnie rozstrząsany.88 Por. w tej kwestii M. Waldenberg, Wzlot i upadek Karola

Kautsky’ego, cyt. wyd., t. I, s. 476—477.88 Por. A. Labriola, Rijorme e riooluzione soeiale, cyt.

wyd., s. 139—145.

447

Page 444: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

90 K. Marks—F. Engels, Dzieła. Warszawa..., s. 215—216.91 Por. A. Labriola, Contro G. Plekanoff — , cyt. wyd.,

s. 117.94 Tamże, s. 55.94 A. Labriola, Riforme e rivoluzione sociale, cyt. wyd.,

s. 202.94 Por. w tej kwestii E. Zagari, Marxismo e revisionismo

(Bernstein, Sorel, Graziadei, Leone). Napoli 1975, s. 265 i n.96 Świadczą o tym m. in. listy Labrioli do Kautskiego,

znajdujące się w Archiwum Kautskiego.99 Por. D. Marucco, Arturo Labriola e il sindacalismo rivo-

luzionario in Italia, cyt. wyd., s. 162.97 D. Marucco zwraca uwagę na potrzebę rozróżniania re­

wolucyjnych syndykalistów i anarchosyndykalistów (por. tamże, s. 161—162).

98 Znaleźli się oni w wyraźnej mniejszości na kongresie założycielskim Generalnej Konfederacji Pracy (Confederazio- ne Generale del Lavoro), odbywającym się od 29 września do 1 października 1906, i opuścili jego obrady. W 1912 r. utworzyli odrębną centralę związkową: Unione Sindacale Italiana; jej wpływy w ruchu zawodowym były nikłe.

99 Odrębne stanowisko zajmuje Santarelli.im p or l Valiani, Questioni di storia del socialismo, cyt.

wyd., s. 116.101 E. Berth, Guerre des Etats et guerre de classe. Paris

1924, s. 19.102 Por. jego Espansionismo e colonie (Roma 1911). Także

A. de Ambris przeciwny był tej wojnie.io« p or< jeg0 La guerra di Tripoli e l’opinione socialista

(Napoli 1912).104 Podobne stanowisko zajął w liście do Kautskiego z 9 XI

1911, Archiwum Kautskiego D XIV 459.105 A. Gramsci, Pisma wybrane. Warszawa 1961, t. II,

s. 165. Opinia o bloku z chłopami budzi wątpliwości.ma Praca Riforme e rivoluzione sociale ukazała się w ję­

zyku rosyjskim w dwóch wydaniach.107 G. Arfe, Storia del socialismo italiano (1892—1926), cyt.

wyd., s. 120.108 K. F. Miziano, Italianskoje raboczeje dwiżenije — , cyt.

wyd., s. 215.109 R. Riosa, Ii sindacalismo rivoluzionario — , cyt. wyd., s. 10.110 Dotychczasowy stan badań nie pozwala na dokonanie

448

Page 445: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

pełnej oceny skutków oddziaływania rewolucyjnego syndyka­lizmu na włoski ruch socjalistyczny. Ocena taka musiałaby uwzględniać szereg aspektów. Odnotujmy np. opinię, że przy­czynił się on znacznie do ożywienia myśli socjalistycznej (por. L. Cortesi, II socialismo italiano — , cyt. wyd., s. 170, 173).

111 K. Marks—F. Engels, Listy wybrane. Warszawa 1951, s. 607—608.

29 — Prekursorzy.,.

Page 446: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

„Lewicowy” komunizm

1 Próba utworzenia nowej „lewicowej” Komunistycznej Międzynarodówki nie powiodła się.

2 Por. Geschichte der deutschen Arbeiterbewegung. Berlin 1966, Bd. 3, s. 171—173.

2 Najpełniejsze przedstawienie okoliczności powstania KAPD i jej dziejów, a także ideologii niemieckiego „lewico­wego” komunizmu daje H. B. Bock w pracy Syndikalismus und Linkskommunismus von 1918—1923 (Meisenheim am Glan 1969).

4 Por. w tej kwestii uwagi G. Lukacsa z 1967 r. w przed­mowie do nowego wydania Geschichte und Klassenbewusstsein. Neuwied und Berlin 1970, s. 11—12.

6 Bordiga uważał jednak za niezbędne prowadzenie dzia­łalności w związkach zawodowych (por. jego wypowiedź na II Kongresie III Międzynarodówki: Der zweite Kongress der Kommunistischen Internationale. Protokoll der Verhandlun- gen — . Hamburg 1921, s. 427). Na temat poglądów Bordigi por. Andreina de dementi, Amadeo Bordiga (Torino 1971).

• Por. w tej kwestii Annę Kriegel, Aux origines du com- munisme franęais 1914—1920 (Paris 1969).

7 Odrębnym zjawiskiem było ukształtowanie się grupy tzw. „lewicowych” komunistów w partii bolszewików; istniała ta grupa krótko wiosną 1918. Jej kontrowersje z Leninem dotyczyły innej problematyki. Pomijam tu kwestię przesłanek teoretycznych i.założeń ideologicznych wspólnych dla tej gru­

450

Page 447: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

py i dla interesującego nas tutaj prądu w zachodnioeuropej­skim ruchu komunistycznym.

8 Por. H. B. Bock, Syndikalismus und Linkskommunismus von 1918—1923, cyt. wyd., s. 341—348.

9 Por. np. referat egzekutywy III Międzynarodówki: Pro- tokoll des III. Kongresses der Kommunistischen Internationale. Hamburg 1921, s. 188.

10 Urodził się w 1873 r. Ukończył studia w zakresie astro­nomii. Po studiach poświęcił się głównie działalności publi­cystycznej w ruchu socjaldemokratycznym. W 1925 r. objął wykłady na uniwersytecie w Amsterdamie i powołany został do Akademii Nauk, później mianowany profesorem. Zmarł w 1960 r. Pierwszą monografię jego poglądów przedstawił Cajo Brendel w pracy Anton Pannekoek. Theoretikus van het So- cialisme (Nijmegen 1970).

11 Urodził się w 1864 r. Ukończył studia w zakresie filo­logii klasycznej, pracował jako nauczyciel gimnazjalny i upra­wiał poezję. Do socjaldemokracji wstąpił na przełomie stule­ci. Zmarł w 1927 r.

18 Stanowiła ona zalążek utworzonej w grudniu 1918 Ko­munistycznej Partii Holandii.

18 Przed pierwszą wojną światową szczególnie liczne by­ły tłumaczenia jego publikacji na serbski. Pod względem ilo­ści przełożonych na ten język książek, broszur i artykułów auto­rów socjalistycznych wyprzedzał go tylko Kautsky. Na język polski przełożona została broszura Religia i socjalizm (1906) oraz W Państwie Przyszłości. Tłumaczył z niem. St. S. (War­szawa 1907); artykuły jego ukazywały się na łamach „Prze­glądu Socjaldemokratycznego” i „Przeglądu Społecznego” . W tłumaczeniu rosyjskim ukazała się m. in. Religia i socja­lizm (1906) oraz Etyka i socjalizm (1907); w przekładzie na angielski ukazała się praca Marksizm i darwinizm.

14 Por. W. I. Lenin, Dzieła. T. 16. Warszawa 1957, s. 355— 360.

15 Analizę tej polemiki przeprowadziłem w pracy Wzlot i upadek Karola Kautskiego. Kraków 1972, t. II, rozdz. VIII. Por. też K. E. Moring, Die Sozialdemokratische Partei in Bre- men. 1890—1914. Hannover 1968, s. 160—165.

18 Należy zauważyć, że w ówczesnych polemikach termm „imperializm” używany był niejednoznacznie.

17 Kwestia podobieństw i różnic między ówczesnymi p o ­glądami A. Pannekoeka i Róży Luksemburg wymagałaby od-

29* 451

Page 448: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

rębnego omówienia. Sądzę, że w zasadzie Bock ma rację, twierdząc, że Pannekoek radykaiizował i wulgaryzował teore­tyczne założenia Róży Luksemburg i wykraczał poza granice tzw. ortodoksyjnego marksizmu (por. H. B. Bock, Syndikalis- mus und Linkskommunismus von 1918—1923, cyt. wyd., s. 54).

18 A. Pannekoek, Massenaktion und Reuolution, „Die Neue Zeit” , Jahrg. XXX, Bd. II, s. 543—544.

19 Por. K. Kautsky, Die neue Taktik, „Die Neue Zeit”, Jahrg. XXX, Bd. II, s. 689.

80 Tamże, s. 691.21 A. Pannekoek, Marxistische Theorie und reuolutionare

Taktik, „Die Neue Zeit” , Jahrg. XXXI, Bd. I, s. 280.22 Problem ten występuje wówczas nieraz w koresponden­

cji czołowych działaczy socjaldemokracji.28 A. Pannekoek, Massenaktion und Reudlution, loc. cit.,

s. 613—614.24 A. Pannekoek, Kautsky iiber die neue Taktik, „Leipziger

Volkszeitung”, 11 IX 1912.25 Tamże.29 Por. W. I. Lenin, Marksizm o gosudarstwie. Moskwa

1958, s. 140—152. Już latem 1912 Lenin pisał do L. Kamienie­wa: „Czy możecie otrzymać ostatnie numery «Neue Zeit», artykuły Pannekoeka i Kautskiego? Jeśli nie, napiszcie — prześlemy. Trzeba je przeczytać przed zjazdem w Chemnitz [chodzi tu o doroczny zjazd SPD — M. W.] i tam odnaleźć Pannekoeka, zbliżyć się z nim: Kautsky w sposób aż nadto oportunistyczny odpowiedział mu na niezwykle ważne pyta­nia” . (W. I. Lenin, Dzieła. T. 43. Warszawa 1972, s. 251). Zainte­resowanie okazywane przez Lenina przed pierwszą wojną światową publikacjom Pannekoeka dało m. in. asumpt do po­chopnych twierdzeń na temat wpływu Pannekoeka na ewolu­cję jego koncepcyj (por. H. Schurer, Anton Pannekoek and the Origins of Leninism, „The Slavonic and East European Re- view” , vol. 41, London 1962—1963, s. 327—344). Schurer powo­ływał się m. in. na K. Radka, który w 1919 r. w pracy Roz­wój socjalizmu od nauki do czynu określił Pannekoeka jako „najjaśniejszy umysł zachodniego socjalizmu” i uznał, że Pan­nekoek w swej polemice z Kautskim w połowie udzielił odpo­wiedzi na pytanie, jak przekształcić demokrację kapitalistycz­ną w organ władzy zwycięskiego proletariatu, wskazał bowiem na konieczność rozbicia organów przemocy państwa kapitali­stycznego, nie wyjaśnił jednak, jakie organy przemocy winien

452

Page 449: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

stworzyć proletariat (por. K. Radek, Piat’ let Kondnterna. Cz. I. Moskwa 1924, s. 19).

87 A. Pannekoek, Massenaktion und Reuolution, loc. cit., s. 544.

18 Por. K. Kautsky, Die neue Taktik, loc. cit., s. 725—727.88 A. Pannekoek, Kautsky iiber die-neue Taktik, loc. cit.80 A. Pannekoek, Zum Schluss, „Die Neue Zeit” , Jahrg.

XXXI. Bd. I, s. 612.81 Por. w tej kwestii J. G. Temkin, Lenin i mieźdunarod-

naja socialdiemokratija 1914—1917 (Moskwa 1968).88 Spośród innych ideologów „lewicowego” komunizmu na­

leży wymienić przede wszystkim Ottona Riihlego (1874—1943), zajmującego się szczególnie problematyką wychowania. W omawianym tu okresie opublikował m. in. broszurę Die Revolution ist keine Parteisache.

88 A. Pannekoek, Weltreuolution und die kommunistische Taktik. Wien 1920, s. 8.

•* Tamże, s. 46—47.85 H. Gorter, Offener Brief an den Genossen Lenin. Ber­

lin (b. d.), s. 7.89 Tamże, s. 82.87 A. Pannekoek, Weltrevolution — , cyt. wyd., s. 11—12.88 Tamże, s. 14.89 Tamże, s. 15.40 Tamże, s. 15.41 Tamże, s. 10.48 Tamże, s. 19—20.48 H. Gorter, Offener Brief — , cyt. wyd., s. 49.44 A. Pannekoek, Weltreuolution — , cyt. wyd., s. 22.45 Tamże.49 Kwestia ta była rozważana w związku z sytuacją, która

powstała po zdławieniu puczu Kappa w marcu 1920, kiedy to związki zawodowe, które w likwidacji tego puczu odegrały dużą rolę, wystąpiły z inicjatywą utworzenia takiego rządu.

47 H. Gorter, Offener Brief — , cyt. wyd., s. 61—64.48 Tamże, s. 8—9.49 Tamże, s. 51—53.69 Tamże, s. 54—55.61 Tamże, s. 55—56.88 Cytuję za tekstem zamieszczonym przez H. B. Bock w

książce Syndykalismus und Linkskommunismus von 1918— 1923, cyt. wyd., s. 406.

453

Page 450: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

68 Por. tamże, s. 323—327.84 Por. W. I. Lenin, Dziecięca choroba „lewicowości” w

komunizmie-, Dzieła. T. 31. Warszawa 1955, s. 71—72, 81.56 Ciągłość tę eksponuje H. B. Bock, podkreślając, iż

Pannekoek był tym w gronie działaczy lewicy SPD, którego koncepcje teoretyczne uległy w czasie dyskusji nad strajkiem masowym najdalej idącej ewolucji „na lewo” .

58 A. Pannekoek, Weltreuolution — , cyt. wyd., s. 39.87 Tamże, s. 41—44.88 Por. S. Corvisieri, Introduzione, w książce: H. Gorter,

Riposta all’ estremismi di Lenin. Roma 1970, s. 29.88 Por. H. Gorter, Offener Brief — , cyt. wyd.80 Zauważył to już Radek (por. Protokoll des III. Kon-

gresses der Kommunistischen Internazionale, cyt. wyd., s. 444).

81 Kwestia bazy społecznej koncepcyj „lewicowo”-komuni- stycznych wymagałaby jeszcze odrębnych badań. Za bazę tę niekiedy uważa się te warstwy proletariatu, które dopiero pod wpływem skutków wojny włączyły się do życia politycznego (por. P. von Oertzen, Betriebsrdte in der Novemberrevolution. Dusseldorf 1964), a także robotników znajdujących się w szcze­gólnie złej sytuacji materialnej, najbardziej zrozpaczonych.

Page 451: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Karol Korsch

1 Jego śmierć w 1961 r. została niemal nie zauważona; w RFN poświęcił mu artykuł E. Gerlach (por. Karl Korsch ge- storben, „Sozialistische Politik”, 9. Jahrg., nr 2).

i Marxismusstudien. Zweite Folgę. Tubingen 1957, s. 151—197.

* Por. M. Waldenberg, Wzlot i upadek Karola Kautskiego. Kraków 1972, t. I., s. 42.

4 Por. G. Fulbert, J. Harrer, Die deutsche Sozialdemokra- tle 1890—1933 (Darmstadt und Neuwied 1974).

5 Por. zwłaszcza jego Entstehung und Geschichte der Wei­mar er Republik (Frankfurt 1955).

8 Por. jego Von der Philosophie des Proletariats zur pro- letarischen Weltanschauung, w pracy zbiór. Marxismusstudien. Zweite Folgę, cyt. wyd., s. 26—60, oraz Das Verhaltnis des Marxismus zu Hegel, w pracy zbiór. Marxismusstudien. Dritte Folgę. Tubingen 1960, s. 66—169.

7 W RFN w 1967 r. opublikowana została niemiecka wer­sja książki Karl Marx, wydanej w 1938 r. w Londynie W języ­ku angielskim; w 1966 r. wznowiono Marxismus und Philo­sophie (1923) wraz z przedmową do drugiego wydania z 1930 r. i kilkoma artykułami pod wspólnym tytułem Marxismus und Philosophie; w 1969 r. ukazał się tom Schriften zur Soziali- sierung; w 1971 r. praca Die materialistische Geschichtsauffas- sung; wreszcie w 1974 r. w książce pt. Politische Texte wy­dano ponad 30 jego artykułów. Wszystkie te publikacje przeło­

455

Page 452: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

żono we Włoszech, ukazał się tam ponadto pt. Dialettica ed scienza nel marxismo tom artykułów Korscha o problematyce filozoficznej. Szereg prac przetłumaczono również na inne ję­zyki. Tak np. w tłumaczeniu francuskim ukazały się prace: Marxisme et Philosophie (1964), Qu’est-ce que la socialisation? (1971), VAnti-Kautsky (la conception materialistę de 1’histo- ire) (1973), Marxisme et contre-róvolution (1975). Wszystkie podstawowe prace Korscha ukazały się w Jugosławii.

8 Por. zestawienie literatury w książce: H. Grebing, Der Revisionismus. Von Bernstein bis zum „Prager-Friihling” . Munchen 1977, s. 119—120.

8 Por. zestawienie literatury w rozprawie: G. Vacca, Una figura della scissione fra tematica delle formę e analisi dei processi nel marxismo europeo fra le due guerre (Karl Korsch 1923—1938), „Probierni del socialismo”, anno XVII, 1976, nr 2, s. 129. W literaturze polskiej pisali o Korschu: L. Koła­kowski, Główne nurty marksizmu — . Paryż 1978, t. III, s. 311—325, i J. Dziżyński w artykule Całość i historia. Mark­sizm jako historyzm i metoda krytyczna w interpretacji Karo­la Korscha, „Humanitas” II, Wrocław 1979, s. 92—110.

10 Por. Autorenkollektiv, Korsch. Der Klassiker des Anti- remsionismus. West Berlin 1976, s. 7.

11 Por. O. Negt, Theorie, Empirię und Klassenkampf. Zur Konstitutionsproblematik bei Karl Korsch, w czasopiśmie „Arbeiterbewegung — Theorie und Ceschichte”. Bd. 1, s. 112.

18 Tamże.18 E. Gerlach, Die Entwicklung des Marxismus von der

reuolutionaren Philosophie zur wissenschaftlichen Theorie pro- letarischen Handelns bei Karl Korsch, w książce: K. Korsch, Marxismus und Philosophie. Frankfurt a. Mein 1972, s. 9.

11 Por. Arbeiterbewegung — Theorie und Geschichte. Bd. 1, s. 285—286.

15 H. Grebing, Der Reuisionismus — , cyt. wyd., s. 117.18 Urodził się 15 VIII 1886 r. w rodzinie urzędniczej

o autorytarnej i nacjonalistycznej orientacji. Od 1906 r. stu­diował prawo na kilku uniwersytetach. Doktoryzował się w 1910 r. W latach 1912—1914 prowadził studia naukowe w Anglii, wstąpił tam do Fabian Society. W czasie pierwszej wojny był oficerem frontowym i został dwukrotnie zdegrado­wany za antywojenną postawę. W kwietniu 1919 usiłował za­łożyć Towarzystwo Fabiańskie w Niemczech.

17 Stanowiska tego został pozbawiony w 1924 r.; odwołał

456

Page 453: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

się od tej decyzji i zostało mu ono przywrócone w 1925 r., zrezygnował jednak dobrowolnie z prowadzenia zajęć w Jenie.

18 K. Korsch, Marxismus und Philosophie, cyt. wyd., s. 94.18 Tamże, s. 96.80 Tamże, s. 87.81 Tamże, s. 97.88 Tamże, s. 98—99.88 Tamże, s. 99—100.84 Tamże.85 Tamże.86 Tamże, s. 101.87 R. Hilferding, Kapitał finansowy. Warszawa 1958, s. 11—

12; K. Korsch, Marxismus und Philosophie, cyt. wyd., s. 101— 102.

88 K. Korsch, Marxismus und Philosophie, cyt. wyd., s. 104.88 Por. w tej kwestii M. Waldenberg, Wzlot i upadek Ka­

rola Kautskiego, cyt. wyd., t. I, s. 88—89.80 K. Korsch, Marxismus und Philosophie, cyt. wyd., s. 105.81 Tamże.88 Tamże, s. 106.88 Tamże, s. 107.84 Tamże, s. 98.85 Por. Autorenkollektiv, Korsch. Der Klassiker des Anti-

renisionismus, cyt. wyd., s. 36.88 K. Korsch, Marxismus und Philosophie, cyt. wyd.,

s. 114—115.87 Por. tamże, s. 115.88 Tamże, s. 117.88 Tamże, s. 120—121.40 Tamże, s. 121—122.41 Tamże, s. 135—136.48 Kwestia podobieństwa między poglądami Korscha i Lu-

kścsa wymagałaby odrębnej analizy. Zajmują się nią m. in. G. Vacca, Lucics o Korsch? (Bari 1969); L. Ceppa, La conce- zione del marxismo in Karl Korsch), „Instituto Giangiacomo Feltrinelli. Annali” XV, 1973.

48 J. Dziżyński, Całość i historia — , cyt. wyd., s. 96.44 L. Ceppa, La concezione del marxismo — , loc. cit.,

s. 1232.45 K. Korsch, Marxismus und Philosophie, cyt. wyd.,

s. 128.48 Tamże, s. 170.

457

Page 454: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

47 Tamże, s. 176.18 Tamże, s. 176—177.48 Tamże, s. 177.58 W. I. Lenin, O znaczeniu wojującego materializmu;

Dzieła. T. 33, s. 238.81 G. Vacca, Una figura della scissione — , loc. cit., s. 137.88 Tamże, s. 139.88 Por. jego recenzję pracy Marxismus und Philosophie w

„Die Gesellschaft” 1924, s. 306—314.84 W sposób najpełniejszy przedstawił je G. Bammel w

przedmowie do rosyjskiego tłumaczenia tej pracy (1924).88 Por. K. Korsch, Lenin und die Komintem, w tegoż

Die materialistische Geschichtsauffassung und andere Schrif- ten. Frankfurt a. Main 1971, s. 146.

88 K. Korsch, Georg Lucdcs: Lenin. Studie Uber den Zu- sammenhang seiner Gedanken. (recenzja), tamże, s. 150.

87 Por. M. Buckmiller, Marxismus ais Realitat. Zur Rekon- struction der theoretischen und politischen Entwicklung Karl Korsch, „Arbeiterbewegung — Theorie und Geschichte”, cyt. wyd., s. 71. Por. też S. Bahne, Zwischen „Luzemburgismus” und „Stalinismus”. Die „ultralinke” Opposition in der KPD; „Vierteljahreshefte fiir Zeitgeschichte” 1961, nr 4.

88 Por. w tej kwestii M. Waldenberg, Rewolucja i pań­stwo w myśli politycznej W. Lenina. Warszawa 1978, roz­dział VIII.

88 K. Korsch, Zehn Jahre Klassenkampfe in Sowjetruss- land, w tegoż Politische Texte. Wiener Neustadt 1974, s. 188.

80 Tamże, s. 191.81 K. Korsch, Die zweite Partei, tamże, s. 208.88 Tamże, s. 213.88 K. Korsch, Die materialistische Geschichtsauffassung — ,

cyt. wyd., s. 80.M' Tamże, s. 82.88 Tamże, s. 126.88 Tamże, s. 126—127.87 K. Korsch, Marzismus und Philosophie, cyt. wyd., s. 34.88 Por. tamże, s. 41.88 Tamże, s. 42.70 Tamże, s. 47.71 Tamże, s. 48.78 Tamże, s. 53.78 Przeciwstawiając się tezie zakładającej z góry pełną

458

Page 455: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

ł absolutną zgodność poglądów między Marksem a Engelsem, dystansował się jednocześnie od opinii o odrębności ich po­glądów filozoficznych (por. tamże, s. 52—53).

74 Tamże, s. 61.78 Tamże, s. 62.71 Tamże, s. 67.77 Tamże, s. 68.78 Tamże, s. 69.78 Tamże, s. 70—71.88 K. Korsch, Politische Tezte, cyt. wyd., s. 249.81 Tamże, s. 253.81 Tamże, s. 256.88 K. Korsch, Der Marzismus und die heutigen Aufgaben

im proletarischen Klassenkampf, tamże, s. 321.84 List do P. Matticka z 7 XII 1938, „Arbeiterbewegung —

Theorie und Geschichte”, Bd. 2, s. 193.85 Pierwsze niemieckie wydanie w opracowaniu i ze wstę­

pem Gotz Langkau, Wien 1967. Analiza tej pracy wymagałaby wiele miejsca. Odnotujemy tylko, że, jak Korsch sam stwier­dził, postanowił on wbrew pierwotnemu zamiarowi zrezygno­wać w niej z bezpośredniej i jednoznacznej teorii i polityki Marksa i przedstawić tylko to, co uważał źa najcenniejsze u niego. Praca ta nie jest więc prawdziwym odbiciem ówcze­snych poglądów Korscha na Marksa i marksizm.

84 Na temat stosunków między nimi por. m. in. H. Briige- mann, Bert Brecht und Karl Korsch: Fragen nach Lebendi- gem und Totem im Marzismus, „Arbeiterbewegung — The­orie und Geschichte”, Bd. 1, s. 177—188.

87 L. Ceppa, La concezione del marzismo — , loc. cit., s. 1244.88 Tak G. E. Rusconi, Dialektik in pragmatischer Anwen-

dung, w książce zbiór. „Arbeiterbewegung — Theorie und Ge­schichte”, Bd. 1, s. 145.

88 K. Korsch, Krise des Marzismus, w tegoż Die materiali- stische Geschichtsauffassung — , cyt. wyd., s. 167.

80 Tamże, s. 170.81 K. Korsch, Why 1 am a Marzist?, „Modern Quaterly”

1935, IX, 2.88 Tezę tę sformułował już w 1932 r. w artykule Thesen

iiber „Hegel und die Reuolution", opublikowanym w czasopi­śmie „Gegner” , nr 3.

88 K. Korsch, Der Marzismus und die heutigen Aufgaben im proletarischen Klassenkampf, cyt. wyd., s. 323.

459

Page 456: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

M Tamże, s. 321.•* Por. Marx’ Stellung ein der europ&ischen Revolution von

1848, w książce: K. Korsch, Politische Texte, cyt. wyd., s. 371— 384.

M K. Korsch, Staat und Kontrrevolution, tamże, s. 333.n Por. K. Marks—F. Engels, Listy wybrane. Warszawa

1951, s. 505—506. Engels podkreślił jednak, że jest to wyjątko­wy wypadek.

M K. Korsch, Staat und Kontrrevolution, cyt. wyd., s. 334.M Tamże, s. 335.108 Tamże.1,1 K. Korsch, Der Marańsmus und die heutigen Aufgaben

im proletarischen Klassenkampf, cyt. wyd., s. 326.108 K. Korsch, Zehn Thesen uber Marxismus heute, w te­

goż Politische Texte, cyt. wyd., s. 385.1M Tamże, s. 386.im Tamże.108 Tamże, s. 386—387.loe przeprowadzona przez niego analiza pracy Kautskiego

Materialistyczne pojmowanie dziejów nie zmienia tej opinii, gdyż ta praca, opublikowana w 1927 r., nie może być uważa­na za reprezentatywną dla marksizmu H Międzynarodówki.

107 Por. L. Kołakowski, Główne nurty marksizmu — , cyt. wyd., s. 311.

108 O. Negt, Theorie, Empirię und Klassenkampf — , cyt. wyd., s. 136.

1M G. Vacca, U na figura della sciessione — , loc. cit., s. 185.

Page 457: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Indeks nazwisk

Agazzi Emilio 444 Allemane Jean 224 Ambris Alceste de 286, 443,

448Ansart Pierre 27, 35, 38, 413,

415, 416Arfe Gaetano 240, 242, 243,

290, 292—293, 294, 445, 448 Aron Robert 414 Arvon Henri 414 Arystoteles 11, 52 Avakumovic Ivan 427

Babeuf Franęois Noel 224 Bahne Siegfried 458 Bakunin Michaił (Bakunine

M.) 27, 42, 43, 4^-79, 80, 83, 84, 88, 89, 106, 115, 391, 396, 400, 401, 411, 415,417—421, 422

Bałabanowa Angelika 292 Bammel G. 458 Bancal Jean 414, 416 Baral Arnold 424 Barbusse Henri 432 Barth Hans 435

Baszkiewicz Jan 441 Bauer Otto 407, 442 Bazard Saint-Armand 16 Bebel August 423, 441 Berding Helmut 135, 139—140,

434, 435, 437Bergson Henri 134, 140, 143,

144, 245Bernstein Eduard 119, 120,

132, 133, 186, 203, 212, 225, 240, 243, 244, 252, 274, 290, 296, 346, 393, 397, 401, 402, 416, 447

Berth Edouard 126—127, 199, 214, 288, 432, 448

Bismarck Otto von 75, 226 Blanc, Jean-Joseph-Louis 16,

17, 413—414Blanqui Augustę 16, 213, 400,

401Bock Hans B. 450, 451, 452,

453, 454Boncz-Brujewicz W. D. 423 Bonomi Ivanoe 295, 443 Bordiga Amadeo 302, 450 Borstein Jadwiga 412

461

Page 458: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Brecht Bertolt 390, 459 Breiter Emil 433 Brendel Cajo 451 Br‘and Aristide 227 Bron 218 Brousse Paul 223 Briigemann Heinz 459 Brzozowski Stanisław 298 Bucharin Nikołaj 371 Buchez Philippe Joseph Ben­

jamin 16Buckmiller Michael 344, 371,

458

Cabet Etienne 15 Cafiero Carlo 82 Caprivi Leo von 226 Cattepoel Jan 413, 422 Cavour Camillo Benzo Di 147 Ceppa Leonardo 365, 457, 459 Charzat Michel 130, 433, 434,

442Clemenceau Georges 223 dementi Andreina de 450 Cole George D. H. 23, 43, 413,

414Cortesi Luigi 444, 447, 449 Corvisieri S. 454 Crispiens Artur 325 Croce Benedetto 131, 132, 133,

244, 434Czajkowski Nikołaj 81

Darwin Charles Robert 113 Denikin Anton 312 Dezamy Theodore 16 Dollśans Edouard 413, 433 Dommanget Maurice 434 Dreyfus Alfred 133, 222, 223,

434Dubief Henri 434, 439 Dumas Alexandre, ojciec 128 Diihring Eugen Karl 380

Dziżyński Jan 19—20, 364— —365, 413, 414, 416, 456, 457

Enfantin Barthelemy Pro­sper 16

Engels Fryderyk (Friedrich) 13, 42, 70, 75, 131—132, 210, 278, 281, 295, 310, 347, 349, 350, 351, 352, 355, 356, 357, 359, 360, 362, 363, 364, 367, 377, 379, 381, 385, 387—406, 412, 414, 417, 422, 423, 436, 441, 447, 448, 449, 458, 459

Erazm z Rotterdamu (Ger­hard Gerhards) 11

Faul E. 434Faure Sebastian 115Ferri Enrico 248, 251, 445Fetscher Iring 342, 455Fichte Johann Gottlieb 361Fiechter J.-J. 434Fischer Ruth 369Fourier Charles 15, 16, 17, 422Fiilbert George 455

Galliffet Gaston Alexandre de 226

Garewicz Jan 13, 19, 20, 37, 412, 413, 415, 416

Gauthier, bracia 12 Gerlach Erich 344, 347, 455,

456Giolitti Giovanni 238, 239,

241, 242, 243, 246, 291, 293, 296, 444

Godwin Edward 414 Godwin William 411 Gorter Hermann 302—303, 311,

314—316, 322—323, 325—332, 336, 451, 453—454

Goustine C. de 431

462

Page 459: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Gramsci.Antonio 237, 288, 291, 407, 448

Grave Jean 115 Grebing Helga 345, 456, 459 Griffuelhes Victor 126, 127,

128, 182—183, 199, 204, 210— —212, 220, 230—231, 430, 431, 438, 439, 440

Guerin Daniel 411, 416 Guesde Jules 124, 214, 216,

223—224, 225, 227—228, 232, 431, 438, 439, 440, 441

Guillaume James 80, 82 Guryitch Georges 38, 412, 416 Gustafsson B. 434, 441

Halevy Daniel 144 Handerson 325 Harrer Jurgen 455 Haubtmann Pierre 413 Haupt Georges 423 Hegel Georg Wilhelm Frie­

drich 19, 20, 345, 347, 349, 361, 363, 364, 367, 368, 379, 382, 391, 404, 417

Hempel Jan 429 Hercen Aleksandr 43, 417, 418 Herodot 11 Herve Gustave 289 Hilferding Rudolf 349, 353—

—354, 358, 399, 457 Hitler Adolf 390 Homer 166 Huxley Thomas 429

Jabłonowski R. 429 Jaures Jean 129, 133, 141, 223,

224, 227, 232 Joli James 427 Jong Edz. Frits de 416 Jouhaux Leon 231, 232 Julliard Jacąues 431, 432, 440

Kalwin Jan (Jean Calvin) 147 Kamieniew Lew 452 Kant Immanuel 361 Kapp Wolfgang 453 Karol X 37Kautsky Karl 83, 132, 179, 180,

212, 214, 227, 240, 247, 284,303—304, 306—310, 330, 332,368, 376, 377, 379, 416, 443,444, 445, 448, 451, 452, 453,460

Keufer Augustę 219 Koch Robert 211 Kołakowski Leszek 130, 135,

433, 435, 456, 460 Kołczak Aleksąndr 312 Korsch Karl 5, 6, 8, 341—407,

455—460Kramer-Badoni R. 427, 428 Kriegel Annę 216—217, 416,

435, 441, 442, 450 Kropotkin Piotr (Kropotki-

ne P.) 43, 80—116, 414,422—429, 441

Krzemień-Ojak Sław 444 Krzyżanowska Zofia 417 Kun Bela 302

Labriola Antonio 131, 244, 379, 402

Labriola Arturo 235, 236, 239, 245, 246—248, 249, 250,251—270, 271, 272—273, 274— —275, 276—278, 281—283,284—285, 286, 287, 289, 290, 291—292, 295—296, 443, 444,445, 446, 447, 448

Labrousse Ernest 16 Lafargue Paul 214, 247/8 Lagardelle Hubert 120, 126—

—127, 175, 176—177, 178,179—180, 185—186, 188, 191—

463

Page 460: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

—193, 197, 201—203, 205,206, 210, 213—215, 218, 220— —221, 227, 291, 430, 431— —432, 438, 439, 440, 441

Lamennais Fślicite Robert de 16

Landauer Gustav 115 Langkau Gotz 459 Laski Harold Joseph 43 Lassalle Ferdinand 57, 75, 380 Latoniowa Krystyna 422 Lebiediew A. 429 Lefranc Georges (Montreuil)

Jean 123, 218, 431 Lelewel Joachim 417 Lenin Włodzimierz (Władimir)

Iljicz (W. I. Uljanow) 134, 180, 298, 303, 310, 311, 312, 314, 322, 323, 325—326, 327, 348, 349, 356—357, 358, 360, 365, 366—369, 370—390, 393, 394, 402—404, 423, 424^425, 434, 444, 450—452, 454, 458

Leon Daniel de 298 Leone Enrico 235, 236, 245,

246, 250, 251, 256, 258, 259— —260, 261, 269, 273—274, 275—276, 278—279, 282, 283— —284, 285, 289, 290, 291, 446, 447, 448

Leroux Pierre 14, 16 Leśniewski A. 417 Levi Paul 301 Lichtheim George 130, 433 Liebknecht Karl 301 Ligou Daniel 441 Litwin Jakub 412 Losovsky A. zob. Lozowski A. Lubac H. de 414 Ludwik XIV 37 Lukścs Gyorgy 298, 302, 344,

345, 364, 386, 435, 457

Luksemburg Róża (Rosa Lu- xemburg) 292, 301, 303, 305, 356—357, 370, 371, 376,451—452

Luter Marcin (Martin Luther) 147

Ławrow Piotr 422 Lozowski A. (Sołomon Drid-

zo, Losovsky A.) 233, 442 Łunaczarski Anatolij 291—292,

298

Machiavelli Niccoló 65 Maitron Jean 415, 416 Malatesta Errico 82, 115, 216 Man Henri de 377, 407 Marks Karol (Karl Heinrich

Mara) 13, 17, 21, 35, 36—37, 38, 42, 45, 47, 48, 52, 57, 60, 61, 62, 63, 70, 72, 79, 83, 84, 85, 100, 115, 119, 125, 131—132, 136, 137, 139, 140, 142, 150, 156, 157, 176, 177, 210, 212—217, 228, 245, 258, 269, 270, 278, 281, 282,283—284, 285, 293, 310, 323, 347, 349—352, 354, 355, 356, 357, 359, 36Q—364, 367, 371, 372, 377, 378, 379, 381, 382, 385, 386, 387—406, 412—413, 414, 416, 417, 418—419, 420, 422, 436, 448, 449, 458, 459

Marucco D. 236, 289, 445, 448 Maslow A. 369 Matthias Erich 341 Mattick Paul 390, 401, 459 Mazzini Giuseppe 147 Mehring Franz 347 Meriino Saverio 115, 132, 244 Micha jłowski Nikołaj 394, 422 Michels Robert 298, 445—446

464

Page 461: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Mickiewicz Adam 417 Millerand Alexandre 182, 221,

222—223, 224, 226, 227, 257, 441

Missirolli Mario 135, 435 Miziano Karolina F. 243—244,

293—294, 443, 444, 445, 448 Mocchi Walter 443 Monatte Pierre 233, 431 Montreuil Jean zob. Lefranc

GeorgesMorgari Oddino 248 Moring Karl-Ernst 451 Morris William 103 Morus Thomas 400 Mussolini Benito 431

Napoleon I 37, 71, 151 Napoleon III 122 Negt Oskar 343—344, 405, 456,

460Neil Mac Innes 433 Niel Louis 231Nietzsche Friedrich 140, 143,

166

Oberlander Erwin 411, 418 Oertzen Peter von 454 Olietti 01ivieri 443 Orano Paolo 443 Owen Robert 14, 16, 422

Pannekoek Anton 302—314, 315, 316—320, 321—322, 323— —324, 326, 327, 332—335, 336, 337, 451—454

Panunzio Sergio 443 Parel J. 431, 440, 441, 442 Pareto Vilfredo 133 Pasteur Louis 104, 211 Pelloutier Ferdinand 121, 124—

—126

Perrot Michelle 434, 435, 441, 442

Piotr Wielki 434 Pirou Gaetan 128, 135, 432,

433, 434 Platon 11Plechanow Gieorgij 83, 259,

260, 269, 274, 283, 284, 292, 296, 298, 368, 379, 402, 421,422, 446

Pouget Emile 126, 185, 191, 194—195, 196—197, 204, 218, 431, 438, 439, 442

Procacci Giuliano 294, 297, 445 Proudhon Pierre Joseph 11—

—43, 49, 83, 90, 97, 115, 135, 140, 154, 214, 215, 216—217, 285, 396, 400, 411—416, 417

Racca Vittorio 133 Radek Karol 452—453 Rebśrioux Madelaine 16, 18,

413Reclus Elisśe 82, 115 Renan Ernest 138, 140, 143,

153, 435Ridley F. F. 218 Riosa Alceo 236, 294, 443 , 445,

447, 448Robespierre Maximilien de 12,

37Roland-Holst van der Schalk

Henriette 303Rosenberg Arthur 341—342,

455Rossignol Fernand 135, 142—

—143, 435Rusconi Gian Enrico 459 Riihle Otto 453Rydzewski Włodzimierz 422,

423, 424, 427—428

30 — P re k u rso rz y ... 465

Page 462: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Saint-Simon Claude-Henri de 15, 16, 415

Santarelli Enzo 128, 243, 293, 433, 443, 444, 448

Sarnecka M. 422 Sartre Jean-Paul 130 Scheidemann Philipp 325 Schelling Friedrich Wilhelm

Joseph von 361 Schurer H. 452Schweitzer Johann Baptist

von 412Schwitzgebel Ademar 80, 82 Sieyes Emmanuel Joseph 13 Smith Denis M. 444 Sorel Georges 8, 121, 126—127,

128—172, 173, 174—175, 185, 186—187, 190, 199, 204, 206, 212—213, 214, 227, 244—246, 251, 263, 276—277, 278, 282, 285, 288, 290, 291, 298, 433— —437, 438, 439, 440

Stalin Józef (Iosif) W. (I. W.Dżugaszwili) 370

Sternhell Zev 440, 441 Stirner Max 411 Szabo Ervin 298 Szczapow Afanasij 422

Sliwowska Wiktoria 422, 423 Swianiewicz S. 437, 442

Talleyrand-Pśrigord Charles Maurice de 134

Temkin J. G. 453 Temkinowa Hanna 44—45, 72,

75, 79, 417, 418, 419, 420, 421

Thorn Roman 427 Tołstoj Lew 43

Tonnies Ferdinand 428 Treves Claudio 294 Trocki Lew 233, 370, 376, 389 Turati Filippo 239—244, 250,

251, 291, 294, 444, 445

Vacca Giuseppe 368, 456, 457, 458, 460

Vaillant Edouard 224, 438, 439, 440, 441

Valiani Leo 288, 444, 448 Varlin Eugene 122 Vico Giambattista 140, 143 Viviani Rene 227 Volpe Gioachino 443, 446

Waldeck-Rousseau Pierre 182,220, 221, 222

Waldenberg Marek 424, 429, 438, 444, 447, 455, 457, 458

Walicki Andrzej 427, 428 Webb Beatrice 43 Webb Sydney 43 Wiktor Emanuel II 75 Wilbrandt Robert 346 Willard Claude 434 Wojnar-Sujecka Janina 441 Woodcock George 427 Wścieklica Bolesław 417 Wykurz Marek 412 Wyszomirski Jerzy 418

Yvetot Georges 207—209, 440

Zagari Eugenio 236, 448 Zanardelli Giuseppe 246 Zasulicz Wiera 388, 397

Żeromski Stefan 298

Page 463: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Spis rzeczy

Wstęp . ............................................................. 5Studium I. AnarchizmPierre Joseph P r o u d h o n .......................................... 11

Socjalizm P r o u d h o n a .......................................... 14Własność a wolność, równość*sprawiedliwość 22Anarchizm P r o u d h o n a ..........................................27Rewolucja „od dołu” i rewolucja „od góry” 36O d d z ia ły w a n ie ........................................................41

Michał B a k u n in .............................................................. 44Wolność a p a ń s tw o .................................................48Przesłanki r e w o lu c ji.................................................68H istoriozofią .............................................................. 72Wolność a nauka ........................................................75Wolność a religia....................................................... 78

Piotr K rop otk in .............................................................. 80Bliskość r e w o l u c j i .................................................84Anarchizm k om u n isty czn y ................................... 86A n arch ia ..................................................................... 88K o m u n iz m .............................................................. 96R e w o l u c j a ............................................................ 105Wartości n a c z e l n e ...............................................110Próba unaukowienia anarchizmu . . . . . 112

30* 467

Page 464: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Studium II. Rewolucyjny syndykalizm

U źródeł rewolucyjnego syndykalizmu . . . 119Jerzy Sorel — „metafizyk” rewolucyjnego syn­dykalizmu ................................................................... 128

Sorel a rewolucyjny syndykalizm . . . 128Kryzys kultury burżuazyjnej . . . . 134Proletariat zbawcą k u l t u r y .......................138Koncepcja m i t u ........................................... 142Mit strajku g e n e r a ln e g o .......................148Jaki socjalizm? ...................................................... 162Uwagi k o ń c o w e ........................................... 168

Doktryna rewolucyjnego syndykalizmu francus­kiego .................................................................................173

Stosunek do partii socjalistycznej . . . 174Znaczenie związków zawodowych . . 188Działanie bezpośrednie vel akcja bezpośrednia 195Wizja s o c ja l i z m u .................................... 200Antyintelektualizm i niechęć do inteligencji 205Antypatriotyzm i antymilitaryzm . . . 209Stosunek do Marksa i do „ortodoksyjnegomarksizmu” ..................................................212Społeczne źródła rewolucyjnego syndykalizmu 217Kryzys rewolucyjnego syndykalizmu . . 230Ocena rewolucyjnego syndykalizmu . . . 232

Rewolucyjny syndykalizm włoski . . . 235Uwagi w s t ę p n e ...........................................235Włochy na przełomie XIX i XX wieku . . 237Geneza rewolucyjnego syndykalizmu . . 239Reforma a rewolucja.................................... 252Krytyka partii socjalistycznej . . . . 254Stosunek do działalności parlamentarnej . 260Koncepcja rew o lu c ji....................................263Wizja społeczeństwa socjalistycznego . . 280Stosunek do m arksizm u............................. 281

468

Page 465: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

Stosunek do a n a r c h iz m u ........................... 284Oddziaływanie rewolucyjnego syndykalizmu 286 Kryzys rewolucyjnego syndykalizmu włos­kiego ....................................................................289Ocena rewolucyjnego syndykalizmu włos­kiego ...................................................... • . 291

Studium III. „Lewicowy” komunizmInformacje w stęp n e ............................................ 301

Koncepcja Pannekoeka z lat 1912— 1914 . . 304Pannekoek o dwóch tendencjach w III Mię­dzynarodówce ......................................................311Podstawowe przesłanki koncepcji rewolucjiw Europie Z a c h o d n ie j ...............................314Przfemożny wpływ kultury burżuazyjnej nap r o le t a r ia t ................................................... 316Przeciw działaniu w związkach zawodowych i w parlamencie oraz przeciw kompromisom 321Izolacja proletariatu zachodnioeuropejskiego 326Rola p a r t i i ................................................... 331Stawka na rewolucję w A z j i ........................ 333Koncepcja partii-sekty . . . . . . 336

Studium IV. Karol KorschKarol K o r s c h ...................................................341

Renesans K o r s c h a ..................................... 341Głosy zw olen n ik ów ..................................... 343Interpretacja marksizmu. Krytyka marksiz­mu II M ięd zyn arod ów k i........................345Od krytyki marksizmu II Międzynarodówki do krytyki leninizmu i Lenina . . . . 370Od krytyki Lenina do krytyki Marksa i En­gelsa ..........................................................................387Uwagi k o ń c o w e ............................................ 402

P rzy p isy ................................................................ 409Indeks n a z w is k ...................................................461

Page 466: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy

P r o je k t o k ła d k iW ła d y s ła w T argosz

P rin te d in P o la n dW y d a w n ic tw o L ite ra ck ie K ra k ó w —W ro c ła w 1985 W y d . I. N ak ła d 5000 + 350 egz.A rk . w y d . 21,1. A rk . d ru k . 29,5P a p ie r d ru k . m at. k l. V , 82 X 104 cm , 70 gO d d a n o d o sk ła d a n ia 6 n 1984 r.P o d p isa n o d o d ru k u w s ty cz n iu 1985 D ru k u k o ń c z o n o w lu ty m 1985 Z a m . n r 85/84. R-13-81 D ru k a rn ia N a ro d o w a Z - l K r a k ó w , u l. M a n ifestu L ip c o w e g o 19

Page 467: Marek Waldenberg - Prekursorzy Nowej Lewicy