Lukásc György - Lenin. Studium Struktury Myśli
-
Upload
tammy-lewis -
Category
Documents
-
view
30 -
download
3
Transcript of Lukásc György - Lenin. Studium Struktury Myśli
György Lukács
Lenin. Studium struktury myśli
Samokształceniowe Koło Filozofii MarksistowskiejWARSZAWA 2008
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 2 –
www.skfm.w.pl
Tekst „Lenin. Studium struktury myśli” György Lukács napisał w 1924 roku, bezpośrednio po śmierci Lenina, a ukazał się on po raz pierwszy w tymże roku w Wiedniu.
Tekst w języku polskim został po raz pierwszy opublikowany w „Studiach filozoficznych” 1978, nr 10, 11, 12. Podstawa niniejszego wydania: antologia tekstów „Marksizm XX wieku”, red. Janusz Dobieszewski i Marek J. Siemek, tom 2, Warszawa 1990.
Tłumaczenia dokonano na podstawie György Lukács „Werke”, Bd 2, NeuwiedBerlin, Luchterhand 1968.
Przekład z języka niemieckiego: Jerzy Łoziński. Korekta i redakcja: Piotr Strębski.
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
Wstęp
Niniejsze uwagi ani przez chwilę nie roszczą sobie pretensji do tego, by pod jakimkolwiek względem wyczerpująco rozpatrzyć Leninowską teorię i praktykę. Bardzo szkicowo próbują tylko ukazać związek między nimi, w poczuciu, że nawet wielu komunistów nie uświadamia go sobie wyraźnie. Rzetelne przedstawienie wszystkich problemów związanych z dziełem Lenina wymagałoby nie tylko zupełnie innej objętości niż tych kilkadziesiąt stron, ale także bardziej kompletnego materiału niż ten, którym rozporządzała osoba mająca dostęp tylko do przekładów z języka rosyjskiego. Jako swych ram historia Lenina domaga się przedstawienia co najmniej okresu 3040 minionych lat. Miejmy nadzieję, że jego sumienne opracowanie nie każe na siebie długo czekać. Autor tych uwag sam czuje bardzo wyraźnie, jak trudno jest rozpatrywać problemy szczegółowe przed wyjaśnieniem całości, do której one należą; popularyzować – zanim przedmiot popularyzacji zostanie przedstawiony w sposób naukowo bezsporny. Dlatego nie bada się tu bynajmniej całości problemów, które wypełniły życie Lenina, w historycznej kolejności ich pojawiania się. Ich wybór i wzajemne odniesienie dokonane zostały z tego punktu widzenia, który umożliwia najlepsze pokazanie związków między nimi. Rozumie się samo przez się, że dobór cytatów również jest określony przez ten punkt widzenia, a nie przez ich chronologiczne umiejscowienie.
Wiedeń 1924
1. Aktualność rewolucji
Materializm historyczny jest teorią rewolucji proletariackiej. Jest tak, gdyż do jego istoty należy myślowe ujęcie bytu społecznego, który wytwarza proletariat i określa jego cały byt; jest tak, gdyż w nim walczący proletariat znajduje swą jasną samoświadomość. Dlatego wielkość myśliciela proletariackiego, reprezentanta materializmu historycznego mierzy się głębią i ostrością spojrzenia ogarniającego te problemy, jak też ostrością, z jaką potrafi ono pod powierzchnią zjawisk społeczeństwa burżuazyjnego dostrzegać tendencje rewolucji proletariackiej, które w tych zjawiskach i przez nie urzeczywistniają się i docierają jasno do świadomości.
Wedle tej miary Lenin jest największym myślicielem, jakiego wydał ruch rewolucyjny od czasów Marksa. Jednak oportuniści, którzy nie mogą już dłużej zakrzyczeć lub przemilczeć jego znaczenia, mówią: „Lenin był wielkim politykiem rosyjskim, ale na wodza proletariatu światowego za mało miał zrozumienia dla różnicy między Rosją a rozwiniętymi krajami kapitalistycznymi”. W skali historycznej ogranicza go to, że bezkrytycznie uogólnił problemy rzeczywistości rosyjskiej oraz ich rozwiązania i odnosił je do całego świata.
Zapominają oni – o czym dzisiaj jak najsłuszniej się zapomina – że ten sam zarzut w swoim czasie był podnoszony także przeciw Marksowi. Swoje obserwacje dotyczące angielskiego życia gospodarczego, angielskiej fabryki, Marks bezkrytycznie formułował jako ogólne prawa rozwoju społecznego. Same obserwacje mogły być zupełnie słuszne, ale zdeformowanie ich w ogólne prawa musiało uczynić je fałszywymi. Dzisiaj jest już zbędne szczegółowe rozprawianie się z tym błędem i wykazywanie, że Marks wcale nie „uogólniał” pojedynczych, ograniczonych w czasie i przestrzeni doświadczeń. Na sposób godny
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 3 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
geniusza historycznego i politycznego w mikrokosmosie angielskiej fabryki, w jej społecznych przesłankach, warunkach i konsekwencjach, w historycznych tendencjach prowadzących do jej powstania i w tych, które jej istnienie czynią problematycznym – teoretycznie i historycznie uchwycił makrokosmos całego kapitalizmu.
W dziedzinie nauki i polityki to właśnie odróżnia geniusza od rutyniarza. Ten ostatni może zrozumieć i rozróżnić tylko bezpośrednio dane i wzajemnie oddzielone momenty zdarzeń społecznych, a gdy chce się wznieść do ogólnych wniosków, to w istocie nie robi nic innego, jak tylko ujmuje jako „ogólne prawa”, i jako takie stosuje, pewne aspekty określonego w czasie i miejscu przejawu. Geniusz natomiast, który jasno zdaje sobie sprawę z prawdziwej, zasadniczej tendencji epoki, tendencji rzeczywistej i motorycznej, w całości zdarzeń swego czasu dostrzega działanie jej właśnie, i nawet wtedy, gdy sam sądzi, że mówi o kwestiach bieżących, rozpatruje podstawowe i zasadnicze problemy całej epoki.
Wiemy dzisiaj, że na tym polegała wielkość Marksa. Ze struktury angielskiej fabryki wyczytał i zrozumiał wszystkie rozstrzygające tendencje współczesnego kapitalizmu. Mając stale przed oczyma całość rozwoju kapitalistycznego, potrafił w każdym jego przejawie dostrzegać jednocześnie całość, w strukturze – jego ruch.
Jeszcze niewielu wie jednak dzisiaj, że w stosunku do naszej epoki Lenin dokonał tego samego, czego Marks w odniesieniu do ogólnego rozwoju kapitalizmu. W problemach rozwoju współczesnej Rosji – poczynając od powstania kapitalizmu w warunkach półfeudalnego absolutyzmu, po realizację socjalizmu w zacofanym kraju rolniczym – widział on stale problemy całej epoki: w k r o c z e n i e k a p i t a l i z m u w o s t a t n i ą f a z ę i m o ż l i w o ś ć , b y n i e u c h r o n n ą , r o z s t r z y g a j ą c ą w a l k ę m i ę d z y b u r ż u a z j ą i p r o l e t a r i a t e m w y k o r z y s t a ć d l a d o b r a p r o l e t a r i a t u , d l a r a t o w a n i a l u d z k o ś c i .
Lenin, podobnie jak Marks, nigdy nie uogólniał lokalnych doświadczeń rosyjskich, określonych w czasie i przestrzeni. Wzrokiem geniusza w miejscu i czasie swej pierwotnej działalności rozpoznał podstawowy problem naszych czasów: nadchodzącą rewolucję. I właśnie w tej perspektywie aktualności rewolucji rozumiał i wyjaśniał wszystkie zdarzenia, tak rosyjskie, jak i międzynarodowe.
A k t u a l n o ś ć r e w o l u c j i : o t o g ł ó w n a i d e a L e n i n a i jednocześnie punkt, w którym zdecydowanie łączy się on z Marksem. Materializm historyczny, jako pojęciowy wyraz wyzwoleńczej walki proletariatu, mógł być bowiem ujęty i sformułowany także teoretycznie dopiero w momencie historycznym, gdy jego praktyczna aktualność stała już na porządku dziennym historii. W momencie, gdy w nędzy proletariatu – mówiąc słowami Marksa – można już dostrzec nie tylko samą nędzę, ale i tę jej rewolucyjną stronę, „która obali stare społeczeństwo”. Z pewnością, także i wtedy trzeba było nieustraszonego spojrzenia geniusza, by dojrzeć aktualność rewolucji proletariackiej, jako że dla przeciętnych ludzi rewolucja ta jest widoczna dopiero wtedy, gdy masy robotnicze stają do walki na barykadach. A nawet i wtedy nie, o ile zakosztowali oni edukacji wulgarnomarksistowskiej, gdyż w oczach marksisty wulgarnego podstawy społeczeństwa burżuazyjnego są tak niezachwianie trwałe, że nawet w momentach jak najoczywistszych wstrząsów wygląda on niecierpliwie przywrócenia „normalnego” stanu społeczeństwa, kryzysy tego społeczeństwa uważa za przejściowe epizody, a walkę nawet w takich czasach traktuje jako nierozumny i lekkomyślny bunt wobec niezwyciężonego przecież
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 4 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
kapitalizmu. Walczący na barykadach wydają mu się zatem pomyleni, pokonana rewolucja – błędem, a ci, którzy budują socjalizm w zwycięskiej rewolucji – co wedle oportunisty może mieć tylko chwilowy charakter – wydają mu się zgoła przestępcami.
Teoretyczną przesłanką materializmu historycznego jest więc historyczna aktualność rewolucji proletariackiej. W tym sensie, jako obiektywna podwalina całej epoki i jednocześnie horyzont jej rozumienia, jest ona jądrem teorii marksistowskiej. Ale pomimo tych zastrzeżeń, które wyraziły się w zdecydowanym odrzuceniu wszelkich bezpodstawnych iluzji i w surowym potępieniu wszelkich awanturniczych prób, interpretacja oportunistyczna nicuje wszystkie tzw. błędy w szczegółach marksowskich przewidywań, aby w ten krętacki sposób gruntownie i całkowicie usunąć rewolucję z całościowej koncepcji marksizmu. „Ortodoksyjni” obrońcy Marksa spotykają się tu wpół drogi z jego „krytykami”. Będąc oponentem Bernsteina, Kautsky tłumaczy, że rozstrzygnięcie kwestii dyktatury proletariatu spokojnie można zostawić przyszłości (bardzo odległej).
W tym punkcie Lenin p r z y w r a c a a u t e n t y c z n o ś ć t e o r i i M a r k s o w s k i e j , jednocześnie nadając jej bardziej wyrazisty i konkretny kształt. Nie chodzi o to, żeby w jakikolwiek sposób starał się poprawiać Marksa, jako że tylko uwzględnił rozwój procesu historycznego, który dokonał się od czasu śmierci Marksa. Oznacza to nie tylko, że aktualność rewolucji proletariackiej jest horyzontem historycznym okalającym wyzwalającą się klasę robotniczą, lecz że r e w o l u c j a s t a n ę ł a j u ż n a p o r z ą d k u d z i e n n y m r u c h u r o b o t n i c z e g o . Lenin mógł nie przejmować się zarzutem blankizmu i innymi tego typu, z którymi spotkała się jego postawa, nie tylko dlatego, że znalazł się w ten sposób w dobrym towarzystwie (ten sam zarzut był udziałem Marksa – „pewnych aspektów” jego dzieła), lecz także dlatego, że znalazł się w tak dobrym towarzystwie nie bez podstaw. Z jednej strony, ani Marks, ani Lenin nie rozumieli aktualności rewolucji proletariackiej i jej ostatecznych celów w ten sposób, że obecnie można je zrealizować w dowolnym momencie. Z drugiej strony, dla nich obu aktualność rewolucji dała rzetelną miarę bieżących rozstrzygnięć, jako że określa ona zasadniczy rys całej epoki. Charakter rewolucyjny lub kontrrewolucyjny nadaje pojedynczym działaniom tylko ich odniesienie do owego jądra problemowego, które mogło być wykryte jedynie przez dokładną analizę całości społecznohistorycznej. Aktualność rewolucji oznacza zatem tyle: każdą szczegółową kwestię bieżącą rozpatrywać w kontekście tej całości; widzieć w niej moment wyzwolenia proletariatu. Rozwinięcie marksizmu przez Lenina polega tylko – tylko! – na mocniejszym, bardziej namacalnym i bardziej konkretnym powiązaniu określonych działań z globalnym losem rewolucyjnym całej klasy robotniczej. Oznacza to, że każda kwestia bieżąca – właśnie jako bieżąca – staje się jednocześnie podstawowym problemem rewolucji.
Rozwój kapitalizmu postawił rewolucję proletariacką na porządku dziennym. Nie tylko Lenin widział zbliżanie się rewolucji. A przecież nie tylko różnił się męstwem, poświęceniem i ofiarnością od tych, którzy bojaźliwie czmychnęli w momencie, gdy rewolucja proletariacka – przez nich samych zapowiadana teoretycznie jako aktualna – stała się rzeczywiście aktualna, ale również jasnością myśli wyróżnia się spośród najlepszych, najbardziej przewidujących i najbardziej oddanych współczesnych rewolucjonistów. Także oni pojęli aktualność rewolucji proletariackiej w sposób, w jaki rozumiano ją w czasach Marksa: jako podstawowy problem całej epoki. Nie byli jednak w stanie z tej słusznej perspektywy powszechnodziejowej diagnozy – którą ujmowali tylko w tej perspektywie – uczynić
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 5 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
wytycznej wszystkich kwestii bieżących: politycznych i ekonomicznych, teoretycznych i taktycznych, agitacyjnych i organizacyjnych. Tylko Lenin wykonał ten krok w kierunku konkretyzacji marksizmu, stającego się teraz całkowicie praktycznym. Dlatego jest on w skali powszechnodziejowej – j e d y n y m d o r ó w n u j ą c y m M a r k s o w i t e o r e t y k i e m , jakiego wydała, jak dotąd, proletariacka walka o wyzwolenie.
2. Proletariat jako klasa kierownicza
Nietrwałość porządków rosyjskich ujawniła się na długo przed rzeczywistym rozwojem kapitalizmu, na długo przed powstaniem proletariatu przemysłowego. Już o wiele wcześniej zniesienie feudalizmu w rolnictwie i rozbicie absolutyzmu biurokratycznego nie tylko były niewątpliwymi problemami rzeczywistości rosyjskiej, ale także wytwarzały – poprzez ruchy chłopskie i rewolucjonizację tzw. zdeklasowanej inteligencji – warstwy społeczne, które od czasu do czasu występowały przeciwko caratowi, choć w formach jeszcze nieokreślonych, chaotycznych i prymitywnych. Jest oczywiste, że rozwój kapitalizmu, nawet gdy jego istnienie i sens pozostawały ukryte przed najbystrzejszymi oczami, obiektywnie bardzo wzmagał to rozprężenie i jego rewolucyjnoideologiczne konsekwencje. W drugiej połowie XIX wieku musiało być coraz bardziej niewątpliwe, że Rosja – w roku 1848 jeszcze najsilniejsza twierdza reakcji europejskiej – stopniowo dojrzewa do rewolucji. Problem polegał na tym, jaki charakter będzie miała ta rewolucja, a w ścisłym związku z tym: jaka klasa powinna odegrać w niej kierowniczą rolę. Jest całkiem zrozumiałe, że pierwsza generacja rewolucjonistów stawiała sobie te pytania w sposób jeszcze bardzo nieprecyzyjny. W występujących przeciwko caratowi grupach widzieli oni przede wszystkim jednolity element: lud. Wprawdzie także na tym etapie musiał się zaznaczać podział na intelektualistów i tych, którzy żyją z pracy swoich rąk, jednak nie miał on decydującego znaczenia, gdyż charakter klasowy „ludu” musiał być jeszcze bardzo niejasny, a spośród intelektualistów na razie przyłączali się do ruchu tylko prawdziwie żarliwi rewolucjoniści, którzy mieli niewzruszone postanowienie, by łączyć się z „ludem” i służyć tylko jego interesom.
Nawet jednak na tym etapie kształtowania się ruchu rewolucyjnego rozwój Europy nie mógł pozostać bez wpływu na przebieg wypadków, a w związku z tym i na sposób ich historycznego wartościowania przez rewolucjonistów. Nieuchronnie musiało wyłonić się pytanie, czy rozwój kapitalizmu jest – jak w Europie – nieuniknionym przeznaczeniem Rosji. Czy i ona musi przejść przez piekło kapitalizmu, by w socjalizmie znaleźć ratunek? Albo też: czy ze względu na swoistość istniejących tam stosunków, wobec ciągłego istnienia komuny wiejskiej, nie mogłaby ona przeskoczyć tego etapu rozwojowego, znajdując drogę prowadzącą bezpośrednio od pierwotnego do rozwiniętego komunizmu?
Odpowiedź na te pytania nie była wtedy bynajmniej tak oczywista, jak to się teraz wydaje. Wszak sam Fryderyk Engels jeszcze w 1882 roku twierdził, że jeśli rewolucja rosyjska wywoła jednocześnie europejską rewolucję proletariacką, „to dzisiejsze wspólne władanie ziemią może się stać punktem wyjścia rozwoju komunistycznego”1.
1 Przedmowa do drugiego rosyjskiego wydania Manifestu Partii Komunistycznej, MED, t. 19, Warszawa 1972, s. 323. – Przyp. tłum.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 6 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
Nie miejsce tu na to, by choćby szkicowo przedstawić historię teoretycznego sporu wokół tej kwestii. Musieliśmy ją przyjąć jako punkt wyjścia naszych rozważań, gdyż wraz z nią powstało pytanie o kierowniczą klasę nadchodzącej rewolucji rosyjskiej. Jest bowiem jasne, że uznanie komuny wiejskiej za punkt wyjściowy i podstawę ekonomiczną rewolucji w sposób konieczny czyni chłopstwo przodującą klasą przewrotu społecznego. A odpowiednio do tych innych niż w Europie podstaw ekonomicznych i społecznych rewolucja rosyjska musiałaby również szukać podstawy teoretycznej innej niż materializm historyczny, który jest przecież pojęciowym wyrazem konieczności przejścia od kapitalizmu do socjalizmu, dokonywanego przez społeczeństwo pod przewodnictwem klasy robotniczej. Kontrowersje wokół problemu, czy Rosja jest w stanie rozwijać się na sposób kapitalistyczny, czy kapitalizm w Rosji jest zdolny do rozwoju; wokół kwestii naukowometodycznej, czy materializm historyczny jest ogólnie ważną teorią rozwoju społecznego; na koniec wokół pytania, jaka klasa społeczna jest powołana do tego, by stać się motorem rewolucji rosyjskiej – dotyczą tego samego zagadnienia. Są one ideologicznymi formami, w jakich wyraził się rozwój proletariatu rosyjskiego, są momentami kształtowania się jego ideologicznej (a odpowiednio do tego taktycznej, organizacyjnej itd.) samodzielności w stosunku do innych klas społecznych.
Jest to długotrwały i bolesny proces, jaki musi przejść każdy ruch robotniczy. Specyficznie rosyjskie są przy tym tylko szczegółowe problemy, w których dochodzą do głosu: swoistość położenia klasowego i samodzielność interesów klasowych proletariatu. (W Niemczech klasa robotnicza znalazła się w tej sytuacji w latach Lassalle’a, Bebla, Schweitzera, a jedną z decydujących wtedy kwestii była jedność Niemiec.) Jednak właśnie te specyficzne, lokalne problemy j a k o t a k i e muszą znaleźć właściwe rozwiązanie, o ile proletariat ma osiągnąć samodzielność poczynań klasowych. Najlepsze wyszkolenie teoretyczne na nic się nie przyda, jeśli pozostaje tylko abstrakcyjne; musi się ono wyrazić w rozwiązywaniu tych specyficznych problemów, aby stało się praktyczne. (Tak na przykład żarliwy internacjonalista, bezpośredni uczeń Marksa, Wilhelm Liebknecht, nie potrafił znajdować właściwego rozwiązania owych kwestii szczegółowych ani częściej, ani bardziej pewnie niż zwolennicy Lassalle’a, pod względem teoretycznym o wiele bardziej mętni.) Jednak specyficznie rosyjskie w tej sytuacji jest jeszcze to, że owa teoretyczna walka o samodzielność proletariatu, o uświadomienie jego przodującej roli w nadchodzącej rewolucji nigdzie nie znalazła równie klarownego i jednoznacznego rozwiązania. Dzięki temu proletariat rosyjski mógł w znacznym stopniu uniknąć tego, co obserwujemy we wszystkich bez wyjątku rozwiniętych krajach: wahań i upadków, nie jeśli chodzi o rezultaty walki klasowej – gdzie są one nieuniknione – lecz jeśli chodzi o świadomość teoretyczną i konsekwencję teoretycznoorganizacyjną ruchu robotniczego. Dlatego proletariat ten – przynajmniej jeśli chodzi o jego najbardziej uświadomioną warstwę – mógł rozwijać się tak wyraźnie i systematycznie, jak było rozwijane przez ekonomiczne siły rosyjskiego kapitalizmu jego położenie klasowe.
Lenin nie był pierwszym, który podjął tę walkę, był jednak jedynym, który wszystkie te pytania przemyślał do końca i swą wiedzę teoretyczną przekształcił w praktykę.
Lenin – co zrozumiałe – był tylko jednym z dyskutantów w polemice z „samorodnym” socjalizmem rosyjskim: narodnictwem. Celem jego walki teoretycznej było wykazanie, że proletariat ma samodzielnie odegrać wiodącą rolę w przyszłych dziejach Rosji. Ponieważ jednak argumentacja mogła tu polegać tylko na tym, by dowieść, że Marksowskie określenie typowej drogi rozwojowej kapitalizmu
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 7 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
(akumulacja pierwotna) odnosi się też do Rosji i że także tutaj może i musi nastąpić dynamiczny rozwój kapitalizmu, dlatego w dyskusji tej przejściowo znaleźli się w jednym obozie rzecznicy proletariackiej walki klasowej i ideologowie powstającego kapitalizmu rosyjskiego. Teoretyczne wydzielenie proletariatu z magmy „ludu” samo przez się nie prowadziło jaszcze wcale do poznania i uznania jego samodzielności i kierowniczej roli. Przeciwnie, naturalną – niedialektyczną i mechaniczną – konsekwencją wykazania, że kapitalizm określa kierunek tendencji rozwojowych rosyjskiego życia gospodarczego, wydaje się bezwarunkowe uznanie tej realności i popieranie jej nadejścia. Wydaje się tak nie tylko postępowej burżuazji. Jej ideologia ma przejściowo charakter „marksistowski”, co jest zrozumiałe, gdy zważyć, że marksizm jest jedyną teorią ekonomiczną, która dowodzi konieczności narodzin kapitalizmu z rozpadu świata przedkapitalistycznego. Współdziałanie takie musi się wydawać konieczne również wszystkim „proletariackim” marksistom, którzy marksizm traktują w sposób mechaniczny, a nie dialektyczny. Nie rozumieją oni tego, czego Marks nauczył się od Hegla i co, oczyściwszy z wszelkiej mitologii i idealizmu, włączył do swej teorii: że uznanie za rzeczywiste faktu czy tendencji wcale jeszcze nie oznacza, jakoby musiały one być przyjęte za r z e c z y w i s t o ś ć s t a n o w i ą c ą k r y t e r i u m n a s z e g o d z i a ł a n i a . Jest wprawdzie świętym obowiązkiem rzetelnego marksisty nieustraszenie i bez złudzeń patrzeć faktom w oczy, zawsze jednak jest coś, co jest dla niego bardziej rzeczywiste i dlatego ważniejsze od p o j e d y n c z y c h faktów i tendencji: rzeczywistość g l o b a l n e g o p r o c e s u , całość rozwoju społecznego. Lenin pisze o tym: „Rzeczą burżuazji jest rozwijanie trustów, zapędzanie dzieci i kobiet do fabryk, znęcanie się nad nimi, demoralizowanie ich, skazywanie na skrajną nędzę. Nie «żądamy» takiego rozwoju, nie «popieramy» go, walczymy przeciwko niemu. Ale jak walczymy? Wiemy, że trusty i fabryczna praca kobiet są postępowe. Nie chcemy cofać się do rzemiosła, do kapitalizmu przedmonopolistycznego, do domowej pracy kobiet. Naprzód poprzez trusty itp. – i dalej niż one, ku socjalizmowi!”2.
Określa to punkt widzenia, z którego Lenin rozwiązuje cały ten zespół problemów. Wynika stąd, że uznanie konieczności kapitalistycznego rozwoju Rosji i historycznego postępu, jaki ten rozwój niesie, nie sprowadza się bynajmniej do stwierdzenia, że w konsekwencji proletariat powinien być rzecznikiem tego rozwoju. Musi go uznać, gdyż tylko ten rozwój stwarza podstawę do wyłonienia się proletariatu jako decydującej siły politycznej; ale uznać tylko j a k o p r z e s ł a n k ę w ł a s n e j n i e u b ł a g a n e j w a l k i przeciw rzeczywistemu nośnikowi tego rozwoju – burżuazji.
Dopiero takie dialektyczne ujęcie konieczności przysługującej tendencjom rozwoju historycznego stwarza teoretyczną możliwość samodzielnego wkroczenia proletariatu do walki klasowej. Jeśli bowiem stwierdza się tylko po prostu konieczność kapitalistycznego rozwoju Rosji – jak to robili ideologiczni rzecznicy burżuazji, a w późniejszym okresie mienszewicy – to płynie stąd wniosek, że Rosja musi przede wszystkim doprowadzić do końca ten proces rozwojowy, którego nośnikiem jest burżuazja. Samodzielna walka klasowa proletariatu może się rozpocząć dopiero wtedy, gdy rozwój ten będzie posunięty dostatecznie daleko, a burżuazja usunie ekonomiczne i polityczne pozostałości feudalizmu, wprowadzając na ich miejsce rzeczywistość nowoczesną, kapitalistyczną, demokratyczną itd. Ponieważ proletariat nie stanowi samodzielnej siły w walce pomiędzy burżuazją a caratem, więc przedwczesne 2 W. I. Lenin, Program wojenny rewolucji proletariackiej, w: Dzieła, t. 23, Warszawa 1957; także O haśle „rozbrojenia”, tamże, s. 100. – Przyp. tłum.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 8 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
wysunięcie przezeń własnych zadań klasowych jest nie tylko daremne, ale także zgubne. Odstrasza to burżuazję, zmniejsza energię jej walki z caratem i popycha ją w jego ramiona. Dlatego też w walce o nowoczesną Rosję proletariat wchodzi w rachubę tylko jako oddział pomocniczy postępowej burżuazji.
Jeśli nawet w ówczesnych dyskusjach nie było to powszechnie i wyraźnie uświadamiane, to jest jasne, że u podstaw całej tej kontrowersji leży kwestia aktualności rewolucji. Dla tych polemistów, którzy nie byli mniej czy bardziej świadomymi ideologami burżuazji, stanowisko wobec problemu samodzielnej działalności proletariatu było określone przez to, czy rewolucję uważali oni za problem aktualny, stojący na porządku dziennym ruchu robotniczego, czy też za odległy „cel ostateczny”, nie wywierający żadnego określonego wpływu na obecnie podejmowane decyzje. Jest zresztą co najmniej wątpliwe, by stanowisko mienszewików – nawet jeśli założy się słuszność ich rozumienia historii – mogło być przyjęte przez proletariat. Wydaje się mało prawdopodobne, by za tego typu wiernym posłuszeństwem wobec burżuazji nie szło z konieczności tak silne przyćmienie świadomości klasowej, że czyniłoby ono ideologicznie niemożliwym, lub przynajmniej bardzo trudnym, samodzielne wystąpienie proletariatu w takim momencie, który nawet teoria mienszewików uznałaby za stosowny (przypomnijmy angielski ruch robotniczy). Naturalnie są to czcze rozważania, jako że dialektyka historii, choć oportuniści starają się ją usunąć z marksizmu, z konieczności oddziałuje bez ich woli na nich samych: popycha ich do obozu burżuazji, a moment samodzielnego wystąpienia proletariatu odsuwa się u nich w mglistą dal jakiejś przyszłości, która nigdy naprawdę nie nadchodzi.
Historia przyznała rację Leninowi i nielicznym głosicielom aktualności rewolucji. Sojusz z postępową burżuazją – który zresztą już w czasie walki o jedność Niemiec okazał się iluzją – byłby trwały tylko wtedy, gdyby dla proletariatu było możliwe, z klasowego punktu widzenia, zawarcie w ślad za burżuazją sojuszu z caratem, jako że z aktualności rewolucji proletariackiej wynika, iż burżuazja przestała być klasą rewolucyjną. Wprawdzie proces ekonomiczny, którego jest ona nośnikiem i użytkownikiem, oznacza postęp w stosunku do absolutyzmu i feudalizmu, jednak sam ten postępowy charakter burżuazji jest dialektyczny. Osłabiła się ścisłość związku między ekonomicznymi warunkami istnienia burżuazji a tymi żądaniami politycznej demokracji, praworządnego państwa itd., które częściowo zrealizowała rewolucja francuska na gruzach feudalnego absolutyzmu. Coraz bardziej zbliżająca się teraz rewolucja proletariacka umożliwia s o j u s z m i ę d z y b u r ż u a z j ą a f e u d a l n y m a b s o l u t y z m e m n a b a z i e u t r w a l o n y c h – w warunkach panowania starych sił – ekonomicznych przesłanek istnienia i wzrostu burżuazji. A b u r ż u a z j a , d e g e n e r u j ą c s i ę w t e n s p o s ó b i d e o l o g i c z n i e , p o z o s t a w i a r e w o l u c j i p r o l e t a r i a c k i e j r e a l i z a c j ę s w y c h d a w n y c h p o s t u l a t ó w . Ten sojusz burżuazji ze starymi siłami jest nowym i ważnym faktem, choćby był problematyczny, jako że nie jest to sojusz klasowy zawierany na podstawie jakiejś pozytywnej wspólnoty interesów, lecz kompromis płynący ze wspólnej obawy przed większym złem. Fakt ten ukazuje absolutną iluzoryczność schematycznego i mechanicznego „dowodu” „koniecznego związku” między rozwojem kapitalizmu a demokracją. „W ogóle – mówi Lenin – polityczna demokracja jest tylko jedną z możliwych (chociaż z teoretycznego punktu widzenia normalną dla «czystego» kapitalizmu) formą nadbudowy kapitalistycznej.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 9 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
Jak wskazują fakty, zarówno kapitalizm, jak i imperializm rozwijają się w każdej politycznej formie i każdą formę podporządkowują sobie”3.
Specyficzne dla Rosji było to, że szybki zwrot burżuazji od pozornie radykalnej opozycji do popierania caratu opierał się przede wszystkim na wyraźnym charakterze monopolistycznym (przewaga wielkich zakładów, rola kapitału finansowego itd.), jaki od samego początku miał kapitalizm w tym kraju zaszczepiony, a nie wyrosły „organicznie”. Wynika z tego, że w porównaniu z krajami, gdzie dokonywał się „organiczny” wzrost kapitalizmu, burżuazja rosyjska stanowiła warstwę mniej liczną i słabszą społecznie, a jednocześnie wielkie zakłady prędzej stworzyły materialne podstawy rozwoju rewolucyjnego proletariatu, niż można było wnosić z analizy liczbowych wskaźników tempa rozwoju rosyjskiego kapitalizmu.
Czy jednak wtedy, gdy sojusz z burżuazją okazuje się iluzją, a proletariat wypracowujący swą samodzielność zrywa ostatecznie z niejasnym pojęciem „ludu”, właśnie owa ciężko wywalczona samodzielność nie stawia go w beznadziejnej izolacji, z góry skazując jego walkę na przegraną? Ten często podnoszony i bardzo sugestywny zarzut przeciw Leninowskiej koncepcji historii byłby trafny, gdyby odrzucenie teorii agrarnej narodników i uznanie konieczności przezwyciężenia pozostałości komunizmu wiejskiego nie miało jednocześnie charakteru dialektycznego. Dialektyka tego procesu znoszenia – bo też poznanie dialektyczne jest zawsze tylko pojęciowym ujęciem pewnego realnego dialektycznego stanu rzeczy – polega na tym, że konieczność zniesienia owych form społecznych jest określona co do kierunku jako proces, zatem tylko negatywnie, co jednak w żaden sposób nie określa pozytywnie tego kierunku. Zależy to od rozwoju środowiska społecznego,od losów społecznej całości. Mówiąc konkretniej: nieunikniony z punktu widzenia ekonomii proces rozkładu starych form agrarnych, zarówno junkierskiej, jak i chłopskiej, może biec dwiema drogami. Wedle słów Lenina: „Obie formy, każda na swój sposób, sprzyjają przejściu na wyższy poziom techniki i obie leżą na drodze postępu w rolnictwie”.
Na jednej drodze zostają zmiecione wszystkie średniowieczne – i starsze – przeżytki w życiu chłopstwa. Drugą – Lenin nazywa ją pruską drogą – „cechuje to, że średniowieczne stosunki we władaniu ziemią nie ulegają likwidacji od razu, lecz powoli przystosowują się do kapitalizmu”4. Obydwie drogi są możliwe i obydwie są w porównaniu z dotychczasowym stanem rzeczy postępowe z ekonomicznego punktu widzenia. Jeśli jednak obydwie tendencje są równie możliwe i – w określonym sensie – równie postępowe, to co decyduje, która z nich ma się urzeczywistnić? Na to pytanie, tak jak na każde inne, Lenin udziela odpowiedzi jasnej i jednoznacznej: walka klasowa.
Teraz wszelako wyraźniej i konkretniej zarysowuje się charakter środowiska, w którym proletariat ma realizować swe zadanie samodzielnego wystąpienia jako klasa wiodąca. T y l k o o n może być d e c y d u j ą c ą s i ł ą w walce klasowej, która wskazuje Rosji kierunek przejścia od średniowiecza do współczesności. Chłopi są zdolni wyłącznie do żywiołowego buntu przeciw swemu coraz bardziej nieznośnemu położeniu, nie tylko na skutek straszliwego zacofania kulturalnego, lecz przede wszystkim z
3 Lukács w swoim tekście nie podaje tytułów prac Lenina, z których bierze przytaczane sformułowania. Fakt, że nie korzystał z tekstów oryginalnych, lecz z niemieckich przekładów, utrudnia identyfikację cytatów. W kilku przypadkach nie udało mi się tego dokonać. – Przyp. tłum.4 W. I. Lenin, Kwestia agrarna w Rosji u schyłku XIX wieku, w: Dzieła, t. 15, Warszawa 1956, s. 128. – Przyp. tłum.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 10 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
przyczyny swego obiektywnego położenia klasowego. Z tego właśnie powodu ich przeznaczeniem jest pozostać chwiejną warstwą, klasą, o której losach, koniec końców, decyduje walka klasowa w mieście, przyszłość miast, wielkiego przemysłu, aparatu państwa itd.
Właśnie ten układ stosunków składa rozstrzygnięcie w ręce proletariatu. W danym momencie historycznym mało obiecująca byłaby może jego walka z burżuazją, gdyby tej udało się zlikwidować na swój własny sposób feudalne stosunki rolne w Rosji. Fakt, że carat się temu przeciwstawiał, jest główną przyczyną jej chwilowo rewolucyjnej lub przynajmniej opozycyjnej postawy. J a k d ł u g o j e d n a k t a k w e s t i a j e s t n i e r o z w i ą z a n a , t a k d ł u g o w k a ż d e j c h w i l i m o ż l i w y j e s t ż y w i o ł o w y b u n t m i l i o n ó w c h ł o p ó w , c i e m i ę ż o n y c h i w y z y s k i w a n y c h . Tylko proletariat może nadać owemu żywiołowemu buntowi kierunek prowadzący do celu rzeczywiście korzystnego dla mas chłopskich. Dopiero taki żywiołowy wybuch stworzy milieu, w którym proletariat będzie mógł podjąć walkę z caratem i burżuazją, walkę mającą wszelkie szanse powodzenia.
W ten sposób ekonomicznospołeczna struktura Rosji stworzyła obiektywne podstawy sojuszu proletariatu i chłopstwa. Ponieważ ich cele klasowe są różne, musiało nastąpić rozdzielenie ich chaotycznego splątania w mętnym narodnickim pojęciu „ludu”. Ale te różne cele mogą być realizowane tylko we wspólnej walce. Tak to w Leninowskiej diagnozie charakteru rewolucji rosyjskiej powraca dialektycznie przetworzona stara idea narodników. Niejasne i abstrakcyjne pojęcie „ludu” musiało być usunięte, ale po to tylko, aby z konkretnego zrozumienia warunków rewolucji proletariackiej mogły wyrosnąć: rewolucyjnie zróżnicowane pojęcie ludu i r e w o l u c y j n y s o j u s z w s z y s t k i c h u c i ś n i o n y c h . Na tej zasadzie zupełnie słusznie partia leninowska uważała się za spadkobierczynię rzeczywiście rewolucyjnych dążeń narodników. Ponieważ jednak świadomość, a wraz z nią zdolność do przewodzenia prawdziwej walce klasowej, występuje t y l k o w ś w i a d o m o ś c i k l a s o w e j p r o l e t a r i a t u , więc może on i musi stać się w nadchodzącej rewolucji wiodącą klasą przewrotu społecznego.
3. Kierownicza partia proletariatu
Historycznym zadaniem proletariatu jest zatem wydobycie się z wszelkiej ideologicznej wspólnoty z innymi klasami i ukazanie jasnej świadomości klasowej i wynikającej z tego odrębności interesów klasowych. Tylko w ten sposób stanie się on zdolny poprowadzić wszystkich ciemiężonych i wyzyskiwanych w społeczeństwie burżuazyjnym do walki z ich ekonomicznymi i politycznymi władcami. Obiektywną przesłanką kierowniczej roli proletariatu jest jego miejsce w kapitalistycznym procesie produkcji. Całkowicie ahistoryczną iluzją, opartą na mechanicznym stosowaniu marksizmu, byłoby przypuszczenie, że w proletariacie właściwa, uprawniająca go do przywództwa, świadomość klasowa może powstać sama przez się, stopniowo, gładko i bez zakłóceń; ż e p r o l e t a r i a t m o ż e i d e o l o g i c z n i e d o r a s t a ć d o s w e g o k l a s o w o r e w o l u c y j n e g o p o w o ł a n i a . Niemożliwość ekonomicznego przerośnięcia kapitalizmu w socjalizm jasno wykazały polemiki z Bernsteinem. Pomimo to w myśleniu wielu rzetelnych rewolucjonistów ideologiczny odpowiednik tej teorii nie został w istocie przezwyciężony, a nawet nie został dostrzeżony jako problem i
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 11 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
zagrożenie. Nie w tym sensie, iżby najlepsi z nich zupełnie zapoznawali istnienie i znaczenie tego problemu i nie spostrzegali, że do ostatecznego zwycięstwa proletariatu prowadzi długa droga przez wiele porażek, na której nieuniknione są nie tylko materialne, ale i ideologiczne kroki wstecz w stosunku do raz osiągniętego etapu. Wiedzieli oni – by przytoczyć sformułowanie Róży Luksemburg – że rewolucja proletariacka, choć ze względu na swe społeczne przesłanki nigdy nie może przyjść „za wcześnie”, w przypadku stosowania przemocy (zatem: ideologicznie) z konieczności musi przyjść „za wcześnie”. Jeśli jednak przy takim rozumieniu proletariackiej drogi do wyzwolenia reprezentuje się pogląd, że spontanicznorewolucyjna edukacja mas robotniczych (poprzez masowe akcje i ich efekty), pogłębiana przez właściwą teoretycznie propagandę partyjną, agitację itd., wystarcza do tego, by zagwarantować konieczny rozwój, to na inny sposób obstaje się przy przekonaniu o samorzutnym ideologicznym dorastaniu proletariatu do swego rewolucyjnego powołania.
Lenin był pierwszym – i przez długi czas jedynym – przywódcą i teoretykiem, który problem ten uchwycił od strony kluczowej teoretycznie, a przez to mającej decydujące znaczenie praktyczne: o d s t r o n y o r g a n i z a c j i . Dzisiaj jest już ogólnie znany spór o § 1 statutu organizacyjnego, toczony podczas kongresu brukselskolondyńskiego w 1903 roku. Chodziło tam o kwestię, czy członkiem partii może być ten, kto popiera ją i działa pod jej kontrolą (jak to chcieli mienszewicy), czy też nieodzowny jest nadto udział w organizacjach nielegalnych, wypełnienie całego życia działalnością partyjną i pełne podporządkowanie bardzo ostro pomyślanej dyscyplinie partyjnej. Inne kwestie organizacyjne, jak na przykład centralizacja, były tylko logicznymi konsekwencjami tych stanowisk.
Także i ten spór można zrozumieć tylko przez odwołanie się do antynomii dwóch podstawowych wizji możliwości, prawdopodobnego przebiegu, charakteru itp. rewolucji, choć w tym czasie tylko Lenin rozumiał do końca owe związki.
Bolszewicka koncepcja partii wydziela spośród mniej lub bardziej chaotycznej masy całej klasy grupę świadomych celu i gotowych do wszelkich ofiar rewolucjonistów. Czy nie grozi to niebezpieczeństwem, że ci „zawodowi rewolucjoniści” oderwą się od życia klasy i w tym oderwaniu wyrodzą w sektę spiskowców? Czy ten projekt organizacji nie jest praktyczną konsekwencją owego „blankizmu”, który w opinii „przenikliwych” rewizjonistów można odnaleźć także u Marksa? Nie miejsce tu rozważać, jak dalece błędny jest ten zarzut w odniesieniu do samego L. Blanquiego. Nie dotyka on także istoty leninowskiej organizacji, gdyż wedle Lenina przed grupą zawodowych rewolucjonistów nigdy nie stoi zadanie „robienia” rewolucji, porwania biernych mas przez własną brawurową akcję i postawienie ich przed fait accompli rewolucji. L e n i n o w s k a k o n c e p c j a o r g a n i z a c j i z a k ł a d a f a k t r e w o l u c j i , z a k ł a d a j e j a k t u a l n o ś ć . Gdyby historyczne przewidywania mienszewików były słuszne, gdybyśmy żyli we względnie spokojnych czasach prosperity i powolnego rozszerzania się demokracji, gdy co najwyżej w zacofanych krajach „lud”, „postępowe” klasy stopniowo usuwałyby feudalne przeżytki – wtedy, z konieczności, grupy zawodowych rewolucjonistów musiałyby zastygnąć w sekciarstwie lub stać się zwykłymi kółkami propagandowymi. Partia, jako silnie scentralizowana organizacja najbardziej świadomych – i tylko tych – elementów proletariatu, j e s t p o m y ś l a n a j a k o i n s t r u m e n t w a l k i k l a s o w e j w c z a s a c h r e w o l u c y j n y c h . „Nie można – mówi Lenin – mechanicznie oddzielić spraw politycznych od
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 12 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
organizacyjnych”5. I nic nie zrozumiał z istoty bolszewickiej organizacji partyjnej ten, kto niezależnie od kwestii, czy żyjemy w czasach rewolucji proletariackiej, czy też nie, opowiada się za nią lub jej przeciwstawia.
Niemniej z całkiem innej strony mógłby być wysunięty zarzut, że właśnie aktualność rewolucji czyni tego typu organizację zbyteczną. W czasach zastoju w ruchu rewolucyjnym mogło być korzystne organizacyjne skupienie zawodowych rewolucjonistów. Jednak taka organizacja jest niepotrzebna i bezsensowna w czasie samej rewolucji, gdy masy są wzburzone do głębi i gromadząc rewolucyjne doświadczenia, w przeciągu tygodni, a nawet dni, stają się bardziej dojrzałe niż przedtem w przeciągu dziesięcioleci; w czasie, gdy do rewolucji przystępują nawet te elementy klasy, których uprzednio nie mogły przyciągnąć do ruchu bezpośrednie korzyści bieżące. Organizacja taka trwoni siły, a jej ewentualne wpływy hamują spontaniczną aktywność rewolucyjną mas.
Nie ulega wątpliwości, że zarzut ten na nowo stawia problem ideologicznego wrastania. Manifest komunistyczny bardzo jasno charakteryzuje stosunek między rewolucyjną partią proletariatu a całą klasą. „Komuniści tym tylko różnią się od innych partii proletariackich, że z jednej strony w walkach toczonych przez proletariuszy różnych narodów podkreślają i wysuwają na czoło wspólne, niezależne od narodowości interesy całego proletariatu, z drugiej zaś strony tym, że na rozmaitych szczeblach rozwoju, przez które przechodzi walka między proletariatem a burżuazją, reprezentują stale interesy ruchu jako całości.
W praktyce więc komuniści są najbardziej zdecydowaną, wciąż naprzód prącą częścią partii robotniczych wszystkich krajów i w teorii wyprzedzają pozostałą masę proletariatu zrozumieniem warunków, przebiegu i ogólnych wyników ruchu proletariackiego”6. Mówiąc inaczej, są oni ś w i a d o m o ś c i ą k l a s o w ą p r o l e t a r i a t u w z m y s ł o w e j p o s t a c i . Problem zaś ich organizacji jest rozstrzygany przez to, w jaki sposób proletariat rzeczywiście zdobywa własną świadomość klasową i jak ją przyswaja. Jeśli się programowo nie neguje rewolucyjnej funkcji partii, to nie sposób uznać, że może się to dokonać samo przez się, w wyniku mechanicznego samorozwoju ekonomicznych sił produkcji kapitalistycznej, czy też czysto organicznego dojrzewania spontaniczności mas. Różnica między Leninowską koncepcją partii a innymi jej koncepcjami polega przede wszystkim na tym, że Lenin głębiej i bardziej konsekwentnie ujął kwestię wewnętrznego zróżnicowania ekonomicznego proletariatu (powstanie arystokracji robotniczej itd.), a także na tym, że problem rewolucyjnej współpracy proletariatu z innymi klasami umieścił w perspektywie nowej sytuacji rewolucyjnej. Jej konsekwencją jest wzrastające znaczenie proletariatu w przygotowywaniu rewolucji i kierowaniu nią, a z tego z kolei wynika kierownicza rola partii klasy robotniczej.
Z tego punktu widzenia powstanie i wzrost znaczenia arystokracji robotniczej wskazuje na powiększanie się i utrwalanie stale istniejącej, względnej różnicy między bieżącymi interesami pewnych warstw robotniczych a rzeczywistymi interesami całej klasy. Rozwój kapitalizmu, który początkowo przemocą zniwelował lokalne, cechowe, itp. zróżnicowanie klasy robotniczej i zjednoczył ją, wytwarza teraz nowe podziały. Nie znaczy to tylko, że proletariat nie jest teraz całkowicie solidarny w postawie wrogości klasowej wobec burżuazji. Powstaje także niebezpieczeństwo reakcyjnego oddziaływania 5 W. I. Lenin, Wystąpienie na XI Zjeździe RKP(b), w: Dzieła, t. 33, Warszawa 1957, s. 323. – Przyp. tłum.6 K. Marks, F. Engels, Manifest komunistyczny, MED, t. 4, Warszawa 1962, ss. 527528. – Przyp. tłum.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 13 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
ideologicznego na całą klasę tych warstw, którym przyjęcie drobnomieszczańskich postaw życiowych, zajmowanie stanowisk w biurokracji partyjnej i związkowej, czasami także stanowisk municypalnych zapewnia – pomimo włączania elementów burżuazyjnych do swej ideologii i osłabiania ostrości spojrzenia klasowego (a może właśnie dzięki temu) – przewagę nad pozostałymi warstwami proletariackimi pod względem ogólnego wykształcenia i umiejętności administracyjnych. Innymi słowy, ich wpływy w organizacjach robotniczych pomagają zaciemniać świadomość klasową wszystkich proletariuszy i przysposabiają do milczącego sojuszu z burżuazją.
Niebezpieczeństwu temu nie mogą zapobiec ani teoretyczna klarowność, ani właściwa agitacja i propaganda prawdziwie rewolucyjnych grup. Już od dawna te sprzeczności interesów wyrażają się w formie do tego stopnia nieprzejrzystej dla ogółu robotników, że ich ideologiczni rzecznicy czasami nawet nie przeczuwają, iż zboczyli już z drogi całej klasy. Dlatego sprzeczności te mogą być ukrywane przed robotnikami pod postacią „teoretycznej różnicy poglądów” czy „czysto taktycznych różnic”. A rewolucyjny instynkt robotników, od czasu do czasu ujawniający się w masowych akcjach, nie jest w stanie zachować, jako dobra całej klasy, poziomu świadomości klasowej osiągniętego w nie kierowanych świadomie działaniach.
Z tych chociażby przyczyn nieodzowna jest organizacyjna samodzielność w pełni świadomej części klasy. Argumentacja ta ujawnia wszelako, że L e n i n o w s k a f o r m a o r g a n i z a c j i j e s t n i e r o z e r w a l n i e z ł ą c z o n a z p e r s p e k t y w a m i z b l i ż a j ą c e j s i ę r e w o l u c j i . Dopiero z tego punktu widzenia okazuje się, że każde zboczenie z właściwej drogi jest brzemienne w fatalne skutki, że rozstrzygnięcie jakiejś pozornie błahej kwestii codziennej nabiera ogromnej wagi dla całej klasy, że dla proletariatu staje się sprawą życiową, by w widomej postaci stawało przed nim myślenie i działanie istotnie odpowiadające jego sytuacji klasowej.
Wszelako aktualność rewolucji znaczy także, że wrzenie społeczne i rozpad starych struktur nie ogranicza się bynajmniej do proletariatu, lecz ogarnia wszystkie klasy. Jeśli wedle Lenina rzeczywistą oznaką sytuacji rewolucyjnej jest to, że „doły” nie chcą starego, a „góry” nie mogą rządzić po staremu7, to „rewolucja jest niemożliwa bez ogólnonarodowego kryzysu (który daje się we znaki zarówno wyzyskiwanym, jak i wyzyskiwaczom)”8. Im głębiej on jednak sięga, im więcej warstw społecznych obejmuje, tym bardziej zróżnicowane elementy krzyżują się w nim i tym bardziej zagmatwane stają się układy sił między proletariatem i burżuazją, dwiema klasami, od których walki zależy – koniec końców – ostateczny wynik. J e ś l i p r o l e t a r i a t c h c e z w y c i ę ż y ć w t e j w a l c e , t o m u s i d ą ż y ć d o w ł ą c z e n i a d o o g ó l n e j a k c j i r e w o l u c y j n e j k a ż d e g o p r ą d u , k a ż d e g o e l e m e n t a r n e g o , c h o ć b y n a w e t b a r d z o n i e o k r e ś l o n e g o r u c h u j a k i e j k o l w i e k w a r s t w y u c i ś n i o n e j , k t ó r y o p o w i a d a s i ę z a r o z b i c i e m u s t r o j u b u r ż u a z y j n e g o , k t ó r y p r z y c z y n i a s i ę d o t e g o i p o m a g a w t y m . A bliskość rewolucji wyraża się także w tym, że wszystkie elementy wrogo nastawione wobec starego społeczeństwa szukają sojuszu, lub chociażby łączności, z proletariatem. Ale w
7 Nie udało mi się odnaleźć dokładnego odpowiednika sformułowania przytoczonego przez G. Lukácsa. Wypowiedzi najbardziej zbliżone do cytowanej można znaleźć w Krach II Międzynarodówki, w: Dzieła, t. 21, Warszawa 1951, s. 216; Dziecięca choroba „lewicowości” w komunizmie, w: Dzieła, t. 31, Warszawa 1955, s. 71. – Przyp. tłum.8 W. I. Lenin, Dziecięca choroba „lewicowości” w komunizmie, dz. cyt., s. 71. – Przyp. tłum.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 14 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
tym też może tkwić wielkie niebezpieczeństwo, gdyż jeśli partia robotnicza nie jest zorganizowana w sposób gwarantujący właściwy klasowo kierunek jej polityki, to stale zwiększająca się w sytuacji rewolucyjnej liczba stronników może być nie pomocą, lecz źródłem zamętu. Inne uciskane warstwy społeczeństwa (chłopi, drobna burżuazja, intelektualiści) nie dążą naturalnie do tego samego celu co proletariat. Jeśli on wie, czego chce, czego powinien chcieć z klasowego punktu widzenia, to może i siebie, i te warstwy wyzwolić z nędzy społecznej. Jeżeli jednak partia, bojowy nośnik jego świadomości klasowej, jest niepewna drogi, którą klasa musi kroczyć, a co gorsza proletariacki charakter partii nie jest zabezpieczony organizacyjnie, to napływ do partii elementów tych warstw sprowadza ją z właściwej drogi, a sojusz z innymi – korzystny przy klasowo czystej organizacji klasy robotniczej – może rodzić wielkie zagrożenie dla rewolucji.
W konsekwencji Leninowska koncepcja partii ma dwa ekstrema: jak najściślejszy dobór członków partii ze względu na proletariackość świadomości klasowej i jak najpełniejszą solidarność i poparcie dla wszystkich ciemiężonych i wyzyskiwanych w społeczeństwie kapitalistycznym. Na sposób dialektyczny łączy ona: świadome celu odgraniczenie i uniwersalność, czysto proletariacki charakter kierowania rewolucją z jej charakterem ogólnonarodowym (oraz międzynarodowym). Organizacja mienszewicka osłabia przeciwstawność tych ekstremów, zbliża je, obniżając do poziomu kompromisu, i w ten sposób jednoczy w r a m a c h s a m e j p a r t i i . Odcina się ona od szerokich mas wyzyskiwanych (np. od chłopstwa), ale jednoczy najróżniejsze grupy interesów, co uniemożliwia jednolite myślenie i działanie. Partia taka zamienia się sama w mętną mieszaninę różnych grup interesów, zamiast pośród burzliwej walki chaotycznie ścierających się klas – a każda sytuacja rewolucyjna wyraża się właśnie w głębokim wzburzeniu i chaosie całego społeczeństwa – pomagać wytyczać f r o n t d e c y d u j ą c y o z w y c i ę s t w i e , f r o n t p r o l e t a r i a t u p r z e c i w b u r ż u a z j i , i skupiać wokół proletariatu nieokreślone grupy innych uciemiężonych. Może ona w ogóle działać tylko dzięki wewnętrznym kompromisom i dlatego albo podąża za grupami działającymi w sposób bardziej konsekwentny lub bardziej żywiołowy, albo jest skazana na bierne przypatrywanie się wypadkom.
Leninowska idea organizacji oznacza zatem z e r w a n i e z d w o j a k i m m e c h a n i s t y c z n y m f a t a l i z m e m : zarówno z tym, który świadomość klasową proletariatu uważa za mechaniczny wytwór jego sytuacji klasowej, jak też z tym, który w rewolucji widzi tylko mechaniczny produkt ścierających się z nieubłaganą koniecznością sił ekonomicznych, wynoszących – by tak rzec – automatycznie proletariat do władzy przy odpowiedniej „dojrzałości” obiektywnych warunków rewolucji. Gdyby trzeba było czekać, aż proletariat przystąpi do decydującej walki zjednoczony i świadomy, to nigdy nie zaistniałaby sytuacja rewolucyjna. Z jednej strony, im bardziej rozwinięty jest kapitalizm, tym więcej jest zawsze warstw proletariackich, które bezczynnie przypatrują się walce o wyzwolenie swej własnej klasy, a nawet przechodzą do przeciwnego obozu. Z drugiej strony, postawa samego proletariatu, jego zdecydowanie i poziom świadomości klasowej nie wyrastają bynajmniej z fatalistyczną koniecznością z sytuacji ekonomicznej.
Naturalnie nawet największa i najlepsza partia na świecie nie może „zrobić” rewolucji. Jednak zachowanie proletariatu w określonej sytuacji w dużym stopniu zależy od jasności i dynamiczności realizowania przez partię celów klasowych. W c z a s a c h a k t u a l n o ś c i r e w o l u c j i s t a r y p r o b l e m , c z y m o ż n a j ą „ z r o b i ć ” c z y t e ż n i e , u z y s k u j e z u p e ł n i e
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 15 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
n o w e z n a c z e n i e . Wraz z tym zmienia się też stosunek między partią a klasą i znaczenie kwestii organizacyjnych dla partii i dla całego proletariatu. U podstaw dawnych formułowań problemu „robienia” rewolucji leży dychotomiczne, niedialektyczne rozdzielenie konieczności procesu historycznego i aktywności działającej partii. Jeśli „robienie” rewolucji oznacza wyczarowanie z nicości, to absolutnie nie można jej „zrobić”; jednak działalność partii w okresie rewolucyjnym oznacza coś zupełnie innego. Jeżeli zasadniczym rysem epoki jest jej rewolucyjność, to w każdej chwili może powstać napięta sytuacja rewolucyjna. O ile momentu i okoliczności nie można chyba nigdy dokładnie przewidzieć, o tyle można z powodzeniem to zrobić zarówno w odniesieniu do tendencji, które przyspieszają jej wystąpienie, jak i do zasadniczych kierunków właściwego wtedy postępowania. Z jednej strony znaczy to, że partia musi starać się przyspieszać rewolucję, oddziałując na dojrzewanie tych tendencji (wpływając na postawę proletariatu i innych warstw uciśnionych). Z drugiej strony, musi ona ideologicznie, taktycznie, materialnie i organizacyjnie przygotowywać proletariat do właściwego postępowania w warunkach napiętej sytuacji rewolucyjnej.
W ten sposób zmienia się też perspektywa wewnętrznych problemów organizacyjnych partii. Jednostronna i niedialektyczna wydaje się zarówno stara koncepcja – reprezentowana m.in. przez Kautskiego – że organizacja stanowi p r z e s ł a n k ę działań rewolucyjnych, jak i stanowisko Róży Luksemburg, że jest to w y t w ó r rewolucyjnego ruchu masowego. Funkcja partii, polegająca na przygotowywaniu rewolucji, czyni z niej w tym samym czasie i w tym samym stopniu wytwórcę i wytwór, przesłankę i wynik rewolucyjnych działań mas. Świadoma działalność partii opiera się na wyraźnym uchwyceniu obiektywnych konieczności rozwoju ekonomicznego; jej ścisła zwartość organizacyjna opiera się na stałym i efektywnym wzajemnym oddziaływaniu z żywiołowymi walkami i cierpieniami mas. W niektórych miejscach Róża Luksemburg bardzo zbliżała się do zrozumienia tego wzajemnego oddziaływania, pomijała jednak jego ś w i a d o m y i a k t y w n y a s p e k t . Dlatego nie potrafiła zrozumieć kluczowego punktu Leninowskiej koncepcji partii: jej przygotowawczej funkcji, i dlatego też musiała poważnie dezinterpretować wszystkie wynikające z tego zasady organizacyjne.
Sytuacja rewolucyjna nie może być naturalnie wytworem działalności partii. Jej zadaniem jest przewidywać, jaki kierunek przyjmie rozwój obiektywnych sił ekonomicznych i jakie będą w tak powstałej sytuacji właściwe sposoby postępowania proletariatu, jak też zgodnie z tą diagnozą, w miarę możliwości, przygotowywać masy robotnicze duchowo, materialnie i organizacyjnie do nadchodzącej przyszłości. Jednak zdarzenia i wyrastające z nich sytuacje są produktem ślepo rozwijających się wedle praw przyrodniczych sił ekonomicznych produkcji kapitalistycznej – choć nawet w tym przypadku nie na sposób mechanistycznofatalistyczny. Już na przykładzie rozkładu feudalizmu agrarnego w Rosji mogliśmy zobaczyć, że wprawdzie ekonomiczny proces rozkładowy jest produktem rozwoju kapitalistycznego powstającym w sposób konieczny, ale jego konsekwencje klasowe, czyli powodowane przezeń nowe podziały klasowe, nie mają swej podstawy wyłącznie w tym procesie – gdy traktować go w izolacji – i dlatego też nie mogą być uchwycone tylko na jego podstawie. Zależą one od otoczenia, w którym zachodzą, a koleje całości społecznej, której część stanowią te procesy, są momentem ostatecznie rozstrzygającym o ich ukierunkowaniu. Wszelako poczesną rolę w tej całości odgrywają działania klasowe, czy to wybuchające spontanicznie, czy to świadomie kierowane. Rola ta jest tym większa, im bardziej społeczeństwo jest wzburzone, im bardziej jest zakłócone właściwe funkcjonowanie jego
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 16 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
„normalnej” struktury, im bardziej jest zachwiana równowaga społecznoekonomiczna, słowem: im bardziej rewolucyjna jest sytuacja. Wynika z tego, że całościowy rozwój społeczeństwa w epoce kapitalizmu nie ma ciągłego, liniowego charakteru. Z wzajemnego oddziaływania sił w ramach całości społecznej powstają sytuacje, w których pewna określona tendencja może być zrealizowana, jeżeli dana sytuacja jest właściwie rozpoznana i oceniona. Jeśli nie wyciągnie się konsekwencji z danej sytuacji, to rozwój sił ekonomicznych – który mimo pozorów nie był jej nieuniknionym rezultatem – wcale nie będzie podążał nieugięcie w dotychczasowym kierunku i bardzo często będzie zawracał. (Jeśli wyobrażać sobie sytuację Rosji, która powstałaby, gdyby bolszewicy nie uchwycili władzy w październiku 1917 roku i nie doprowadzili do końca rewolucji agrarnej, to nie można całkowicie wykluczać tego, że „pruskie rozwiązanie” kwestii rolnej byłoby przeprowadzone przez rząd kontrrewolucyjny, mający jednak w porównaniu z przedrewolucyjnym caratem charakter współczesnokapitalistyczny).
Organizacja partii robotniczej może być faktycznie zrozumiana dopiero wtedy, gdy poznane jest otoczenie historyczne, w którym ma ona działać. Opiera się ona na wielkich zadaniach historycznych, które kapitalizm stawia przed proletariatem w epoce schyłkowej, i na wielkiej odpowiedzialności dziejowej, jaką zadania te nakładają na uświadomioną warstwę przywódczą proletariatu. Partia, reprezentując (dzięki poznaniu społeczeństwa jako totalności) interesy całej klasy robotniczej (a pośrednio interesy wszystkich uciśnionych, przyszłość ludzkości), musi jednoczyć w sobie wszystkie przeciwieństwa, w których wyrażają się te zadania dyktowane przez ośrodek całości społecznej. Podkreślaliśmy już, że rygorystyczny dobór członków partii, ze względu na czystość świadomości klasowej i bezgraniczne poświęcenie sprawie rewolucji, musi być połączony z całkowitym związaniem się z życiem cierpiących i walczących mas. Wszelkie dążenia, które spełniają tylko pierwszy człon tego wymogu, muszą kończyć w sekciarskim skostnieniu, nawet gdy dotyczy to grup złożonych z dobrych rewolucjonistów. (To było podstawą walki, jaką Lenin prowadził z „lewicowcami”, poczynając od „otzowistów”, aż do KAP, a nawet później.) Rygorystyczność wymogów stawianych członkom partii jest tylko środkiem do tego, by całej klasie robotniczej (a stąd wszystkim warstwom wyzyskiwanym przez kapitalizm) jasno uświadamiać jej prawdziwe interesy, wszystko to, co leży u podstaw jej nieświadomych działań, nieprzejrzystych myśli i pomieszanych odczuć.
Masy wszelako mogą się uczyć tylko w działaniu i tylko walcząc mogą uświadamiać sobie własne interesy, ale jest to walka, której podstawy ekonomicznospołeczne nieustannie się zmieniają i dlatego n i e p r z e r w a n i e z m i e n i a j ą s i ę t e ż w a r u n k i i ś r o d k i w a l k i . Wiodąca partia proletariatu tylko wtedy jest w stanie odgrywać przeznaczoną jej rolę, gdy s t a l e w y p r z e d z a o k r o k walczące masy, aby im wskazywać drogę; zawsze jednak t y l k o o k r o k , by ciągle pozostawać wodzem i c h walki. Jej teoretyczna czystość tylko wtedy jest wartościowa, gdy nie ogranicza się do ogólnej, ściśle teoretycznej słuszności teorii, lecz zwieńcza ją konkretną analizą konkretnej sytuacji i właśnie sens tej ostatniej wypowiada w sposób teoretycznie słuszny. Z jednej strony zatem partia, nawet ryzykując chwilową izolację, musi być nieustępliwa w kwestiach teoretycznej jasności, by pozostawać na właściwej drodze na przekór wszelkim wahaniom mas. Z drugiej strony, musi być na tyle elastyczna i skłonna do nauki, by nawet w takich błędnych wystąpieniach mas potrafiła wykrywać nieuświadamiane przez nie możliwości rewolucyjne.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 17 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
Tego rodzaju więź z życiem ogółu jest n i e m o ż l i w a b e z n a j ś c i ś l e j s z e j d y s c y p l i n y p a r t y j n e j . Jeśli partia nie potrafi błyskawicznie dostosować swej diagnozy do nieprzerwanie zmieniającej się sytuacji, to pozostaje w tyle za wydarzeniami i z prowadzącej staje się prowadzoną, traci kontakt z masami i dezorganizuje się. Dlatego też organizacja musi zawsze działać z największą prężnością i zdecydowaniem, aby wtedy, gdy jest to potrzebne, natychmiast się dostosować. Oznacza to jednocześnie, że warunek giętkości musi być nieprzerwanie odnoszony do samej organizacji. Jej forma, która jest użyteczna w określonej sytuacji, może się stać zgoła przeszkodą przy zmianie warunków walki.
Do istoty historii należy bowiem nieustanne wytwarzanie tego, c o n o w e , czego nie może z góry przewidzieć żadna nieomylna teoria, a co musi być rozpoznane w walce już w pierwszych swych przejawach i świadomie przedstawione w sposób ułatwiający jego powszechne przyjęcie. W żadnej mierze nie jest zadaniem partii narzucać masom jakiekolwiek abstrakcyjnie wykoncypowane sposoby postępowania, lecz przeciwnie – musi się ona nieprzerwanie u c z y ć , opierając się na prowadzonej przez masy walce i stosowanych przez nie metodach. W tej nauce musi ona być jednak także aktywna, przygotowując dalsze akcje rewolucyjne. To, co masy odkrywają spontanicznie dzięki instynktowi klasowemu, musi ona im uświadamiać, łącząc z totalnością walk rewolucyjnych; mówiąc słowami Marksa, musi ona wyjaśniać masom sens ich własnych działań, w ten sposób nie tylko strzegąc ciągłości rewolucyjnego doświadczenia proletariatu, lecz także świadomie i aktywnie przyczyniając się do rozwoju tego doświadczenia. Organizacja musi się włączyć do całości tych doświadczeń i wyrastających z nich działań jako ich instrument. Jeśli tego nie zrobi, to zostanie rozerwana przez rozwój rzeczywistości, nad którym nie może zapanować, zanim go nie pozna.
D l a t e g o w s z e l k i d o g m a t y z m t e o r e t y c z n y i w s z e l k i e s k o s t n i e n i e o r g a n i z a c y j n e s ą z g u b n e d l a p a r t i i i – jak mówił Lenin – „każda nowa forma walki, z którą wiążą się nowe niebezpieczeństwa i nowe ofiary, «dezorganizuje» w sposób nieunikniony organizacje nie przygotowane do tych nowych form walki”9. Zadaniem partii także jeśli chodzi o nią samą, a nawet w tym wypadku jeszcze bardziej, jest kroczyć konieczną drogą rozwojową w sposób nieprzymuszony i świadomy i przeobraziwszy się, zanim niebezpieczeństwo dezorganizacji stanie się groźne – wychowywać i inspirować masy.
Taktyka i organizacja stanowią dwie strony niepodzielnej całości, a r z e c z y w i s t e r e z u l t a t y m o g ą b y ć o s i ą g a n e t y l k o p r z y j e d n o c z e s n y m u w z g l ę d n i e n i u o b u t y c h a s p e k t ó w . Z tego względu trzeba być jednocześnie konsekwentnym i elastycznym, niezłomnie obstając przy pryncypiach i nie zamykając oczu na żadne z nowych zjawisk, jakie przynoszą kolejne dni. Nie może być zagadnienia ani taktycznego, ani organizacyjnego, które samo w sobie i dla siebie byłoby dobre lub złe. Dopiero odniesienie jakiejś koncepcji czy przedsięwzięcia do całości rewolucji proletariackiej czyni je słusznymi lub fałszywymi. Dlatego na przykład po pierwszej rewolucji rosyjskiej Lenin z takim nieprzejednaniem zwalczał zarówno tych, którzy chcieli wyrzec się nieprzydatnej pozornie i sekciarskiej działalności nielegalnej, jak i tych, którzy bez reszty poświęcając się tej działalności, odrzucali wszystkie możliwości legalne. Dlatego też z
9 Por. przyp. 3. – Przyp. tłum.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 18 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
równą irytacją obserwował krzewienie się zarówno parlamentaryzmu, jak i programowego antyparlamentaryzmu.
Lenin nie tylko nigdy nie popadał w polityczny utopizm, ale także nie żywił żadnych iluzji co do zastanego materiału ludzkiego. W pierwszym okresie zwycięskiej rewolucji proletariackiej mówił: „Chcemy zbudować socjalizm tymi ludźmi, których wychował kapitalizm, których kapitalizm zepsuł, zdemoralizował, ale za to też zahartował do walki”10.
Niezwykłość zadań, które Leninowska koncepcja organizacji stawia przed zawodowymi rewolucjonistami, nie zawiera w sobie nic utopijnego, ale też nic, co łączyłoby je z powierzchownością życia potocznego, zastanej faktyczności, empirii. Organizacja leninowska sama jest tylko o tyle dialektyczna – nie jest zatem tylko produktem dialektycznego rozwoju historycznego, lecz także jego świadomym inspiratorem – o ile j e s t j e d n o c z e ś n i e w y t w o r e m i w y t w ó r c ą s a m e j s i e b i e . Ludzie sami tworzą swoją partię i muszą posiadać wysoki stopień świadomości klasowej i ofiarności, aby chcieli i mogli być członkami organizacji, ale prawdziwymi rewolucjonistami stają się dopiero w organizacji i dzięki niej. Jakobin, wiążący się z klasą rewolucyjną, dzięki swej determinacji, umiejętnościom praktycznym, wiedzy i entuzjazmowi nadaje czynom klasy formę i klarowność. Ale zawsze właśnie społeczny byt klasy jest czynnikiem określającym wyrastającą z niego świadomość klasową oraz treść i kierunek klasowych działań. A dokonuje się to nie w zastępczych działaniach dla klasy, lecz w najwyższych osiągnięciach czynu samej klasy. Dlatego partia, która powołana jest do kierowania rewolucją proletariacką, nie przystępuje do realizacji tego zadania całkowicie gotowa i ukształtowana; o n a n i e j e s t , l e c z : s i ę s t a j e . Z kolei proces owocnego oddziaływania wzajemnego między partią a klasą powtarza się – naturalnie zmieniony – w relacji między partią a jej członkami. Jak mówił Marks w swoich tezach o Feuerbachu: „Materialistyczna teoria, że ludzie są wytworami warunków i wychowania, że więc zmienieni ludzie są wytworami innych warunków i zmienionego wychowania, zapomina, że warunki są zmieniane właśnie przez ludzi i że sam wychowawca musi zostać wychowany”11. Leninowska koncepcja partii stanowi zdecydowane zerwanie z mechanistyczną i fatalistyczną wulgaryzacją marksizmu, praktycznie urzeczywistnia jego istotną, najgłębszą intencję: „Filozofowie rozmaicie tylko i n t e r p r e t o w a l i świat; idzie jednak o to, aby go z m i e n i a ć ”12.
4. Imperializm: wojna światowa a wojna domowa
Czy wkroczyliśmy jednak w okres decydujących walk rewolucyjnych? Czy nadszedł już moment, w którym proletariat, pod groźbą własnej zagłady, musi wypełniać swe powołanie przekształcające świat? Nie ulega bowiem wątpliwości, że ani ideologiczna, ani organizacyjna dojrzałość proletariatu nie mogą spowodować rozstrzygnięcia, o ile dojrzałość ta i zdecydowanie bojowe nie wynikają z obiektywnej ekonomicznospołecznej sytuacji świata, która prze do rozstrzygnięcia. I żaden incydent – zwycięstwo czy klęska – w żaden sposób nie może rozstrzygnąć tego problemu, jako że bez względu na to, czy chodzi
10 W. I. Lenin, Osiągnięcia i trudności władzy radzieckiej, w: Dzieła, t. 29, Warszawa 1956, s. 52. – Przyp. tłum.11 K. Marks, Tezy o Feuerbachu, MED, t. 3, Warszawa 1975, s. 6. – Przyp. tłum.12 Tamże, s. 8. – Przyp. tłum.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 19 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
o jedno, czy też drugie, w przypadku izolowanego zdarzenia, stan rzeczy nie daje się nawet stwierdzić. Dopiero związek z całością rozwoju społecznohistorycznego nadaje pojedynczemu zdarzeniu znaczenie zwycięstwa lub klęski w skali powszechnodziejowej.
Dlatego też spór, który wybuchł pośród rosyjskiej socjaldemokracji (zarówno mienszewików, jak i bolszewików) jeszcze podczas pierwszej rewolucji, a kulminował po jej upadku; spór dotyczący tego, czy należy ją zestawiać z wydarzeniami z roku 1847 (p r z e d rozstrzygającą rewolucją), czy z wydarzeniami roku 1848 (p o u p a d k u rewolucji), wykracza z konieczności poza kwestie specyficznie rosyjskie. Kontrowersję tę można rozstrzygnąć dopiero po odpowiedzeniu sobie na pytanie o zasadniczy charakter naszej epoki. Również dopiero w tym kontekście można rozwiązać węższą, specyficznie rosyjską kwestię, czy rewolucja 1905 roku była rewolucją burżuazyjną czy proletariacką, a także, czy proletariackorewolucyjna postawa robotników była właściwa, czy „błędna”. W istocie już energiczne wysuwanie tego pytania wskazuje na kierunek, w którym należy szukać odpowiedzi, gdyż podział na lewicowców i prawicowców w ruchu robotniczym zaczyna, także poza granicami Rosji, w coraz większym stopniu przybierać formę dyskusji nad ogólnym charakterem naszej epoki. Dyskusji wokół tego, czy pewne, coraz wyraźniej dostrzegane zjawiska ekonomiczne (koncentracja kapitału, wzrastające znaczenie wielkich banków, kolonizacja itd.) są tylko ilościowym wzmożeniem „normalnego” rozwoju kapitalizmu, czy też trzeba w nich odczytywać zbliżanie się nowej epoki kapitalizmu: epoki imperializmu. Czy coraz częstsze, po okresie względnego pokoju, wojny (burska, hiszpańskoamerykańska, japońskorosyjska, itd.) należy uważać za „przypadkowe” lub „epizodyczne”, czy też należy w nich dostrzegać pierwsze zapowiedzi okresu coraz straszliwszych wojen? I na koniec: jeśli rozwój kapitalizmu wkroczył w ten sposób w nową fazę, to czy stare metody walki proletariatu wystarczą, by w tych zmienionych warunkach mógł on przeprowadzić swe interesy klasowe? Czy w konsekwencji te nowe formy proletariackiej walki klasowej (strajk masowy, powstanie zbrojne), które pojawiły się przed rewolucją rosyjską i podczas niej, są zdarzeniami o tylko lokalnym, specyficznym znaczeniu – być może nawet „błędami” lub „pomyłkami” – czy też trzeba w nich widzieć pierwsze, podjęte przez masy z właściwym instynktem klasowym spontaniczne próby dostosowania ich działalności do sytuacji światowej?
Praktyczna odpowiedź Lenina na kompleks tych wzajemnie powiązanych pytań jest znana. W sposób najbardziej przejrzysty wyraża się ona w tym, że tuż po stłumieniu rewolucji rosyjskiej, gdy jeszcze nie przebrzmiały ubolewania mienszewików nad błędnym „pójściem za daleko” przez robotników rosyjskich, na Kongresie w Stuttgarcie podjął on walkę o to, by II Międzynarodówka zajęła jasne i zdecydowane stanowisko wobec bezpośrednio grożącego niebezpieczeństwa imperialistycznej wojny światowej, i starał się wpłynąć, by stanowisko to określało, c o n a l e ż y r o b i ć p r z e c i w k o t e j w o j n i e .
Poprawka Lenina i Róży Luksemburg została przyjęta w Stuttgarcie, a później potwierdzona podczas kongresów w Kopenhadze i Bazylei, co znaczy, że II Międzynarodówka oficjalnie uznała niebezpieczeństwo zbliżającej się imperialistycznej wojny światowej i konieczność rewolucyjnego jej zwalczania przez proletariat. Pozornie zatem Lenin nie był tu wcale osamotniony; także co do ekonomicznego rozpoznania imperializmu jako nowej fazy kapitalizmu. Cała lewica, a nawet część centrum i prawego skrzydła II Międzynarodówki uznawały istnienie faktów ekonomicznych leżących u
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 20 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
podstaw imperializmu. Hilferding próbował sformułować ekonomiczną teorię tych nowych zjawisk, a Róży Luksemburg udało się nawet przedstawić cały ekonomiczny kompleks imperializmu jako konieczne następstwo procesu reprodukcji w kapitalizmie: udało się jej organicznie włączyć imperializm do teorii dziejów materializmu historycznego i dzięki temu udzielić „teorii krachu” konkretnej ekonomicznej podstawy. A jeśli mimo to w sierpniu 1914 roku – i jeszcze długo później – Lenin był całkowicie osamotniony w swym stanowisku wobec wojny światowej, to owo osamotnienie w żadnej mierze nie było przypadkiem. Ale w jeszcze mniejszym stopniu daje się ono wytłumaczyć psychologicznie czy moralnie tym, na przykład że wielu z tych, którzy poprzednio, również „właściwie” oceniło imperializm, teraz z tchórzostwa stało się chwiejnymi itd. Nie, p o s t a w y z a j ę t e p r z e z p o s z c z e g ó l n e k i e r u n k i s o c j a l i s t y c z n e w s i e r p n i u 1 9 1 4 r o k u b y ł y p r o s t y m i , r z e c z o w y m i k o n s e k w e n c j a m i i c h d o t y c h c z a s o w e g o p o s t ę p o w a n i a t e o r e t y c z n e g o , t a k t y c z n e g o i t d .
Jest pozornym paradoksem, że Leninowskie ujęcie imperializmu jest, z jednej strony, znaczącym osiągnięciem teoretycznym, a z drugiej, gdy traktować je jako czysto ekonomiczną teorię, zawiera jednocześnie mało rzeczywiście nowych elementów. Pod wieloma względami opiera się ono na opracowaniu Hilferdinga, a z czysto ekonomicznego punktu widzenia nie wytrzymuje bynajmniej porównania pod względem głębi i zakresu ze znakomitym rozwinięciem marksowskiej teorii reprodukcji dokonanym przez Różę Luksemburg. Przewaga Lenina polega na tym – i jest to bezprzykładne osiągnięcie teoretyczne – że udało mu się p o w i ą z a ć w c a ł o ś c i t e o r i ę i m p e r i a l i z m u z e w s z y s t k i m i p o l i t y c z n y m i k w e s t i a m i w s p ó ł c z e s n o ś c i , a ekonomikę nowej fazy uczynić wytyczną wszystkich konkretnych działań w otoczeniu stanowiącym o ich efektach. Dlatego na przykład podczas wojny odrzuca on pewne – ultralewicowe – poglądy polskich komunistów jako „imperialistyczny ekonomizm”, a jego walka z pochodzącą od Kautskiego interpretacją „ultraimperializmu”, będącą teorią oczekiwania na pokojowy światowy trust kapitalistyczny, dla którego wojna światowa jest „przypadkową”, a bynajmniej nie „właściwą” drogą, kulminuje w stwierdzeniu, że Kautsky oddziela ekonomię imperializmu od jego polityki. Naturalnie teoria imperializmu stworzona przez Różę Luksemburg (czy Pannekoeka i innych reprezentantów lewego skrzydła) nie jest bynajmniej w wąskim, ścisłym sensie ekonomiczna. Wszyscy oni – z Różą Luksemburg na czele – wydobywali te właśnie momenty ekonomiki imperializmu, gdzie z konieczności przekształca się ona w politykę (kolonizacja, przemysł zbrojeniowy itd.), ale powiązanie to nie uzyskuje konkretności. Na przykład Róża Luksemburg w niezrównany sposób pokazuje, że na skutek procesu akumulacji nieuniknione staje się przejście do imperializmu, w epokę walki o kolonialne rynki zbytu i surowców oraz o możliwości eksportu kapitału, w epokę, która stanowiąc ostatnią fazę kapitalizmu, musi być epoką wojen światowych. W ten sposób uzasadnia ona jednak tylko teorię c a ł e j epoki, o g ó l n ą teorię współczesnego imperializmu, i nawet ona nie potrafiła znaleźć przejścia od niej do konkretnych wymagań dnia powszedniego. Broszura Juniusa w swym konkretnym układzie nie jest bynajmniej logiczną konsekwencją Akumulacji kapitału. Teoretyczna słuszność oceny całej epoki nie konkretyzuje się tu w jasnym uchwyceniu tych określonych sił motorycznych, których ocena i rewolucyjne wykorzystanie jest praktycznym zadaniem teorii marksistowskiej.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 21 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
Wyższość Lenina pod tym względem nie da się z pewnością załatwić za pomocą sloganu o jego „politycznej genialności” czy „praktycznej przenikliwości”. Przeciwnie, jest to c z y s t o t e o r e t y c z n a w y ż s z o ś ć o s ą d z e n i a c a ł o ś c i o w e g o p r o c e s u , stąd też w całym jego życiu nie było ani jednego praktycznego rozstrzygnięcia, które nie stanowiłoby prostej rzeczowej i logicznej konsekwencji stanowiska teoretycznego. Podstawową maksymą tego nastawienia jest wymóg konkretnej analizy konkretnej sytuacji i dlatego tylko w oczach tych, którzy nie myślą dialektycznie, cała ta kwestia zamienia się w problem praktyk „polityki realizmu”. D l a m a r k s i s t ó w k o n k r e t n a a n a l i z a k o n k r e t n e j s y t u a c j i nie jest antytezą „czystej” teorii, ale przeciwnie, stanowi p u n k t s z c z y t o w y r z e t e l n e j teorii, w którym teoria rzeczywiście spełnia się i z tej przyczyny przekształca się w praktykę.
Owa wyższość teoretyczna polega na tym, że pośród wszystkich następców Marksa Lenin był tym, którego spojrzenie w najmniejszym stopniu było zniekształcone przez fetyszystyczne kategorie otoczenia kapitalistycznego, jako że decydująca wyższość marksistowskiej ekonomii nad wszystkimi jej poprzedniczkami i następczyniami polega na tym, że nawet w najbardziej zawikłanych kwestiach, gdzie pozornie musi się mieć do czynienia z najczystszymi ekonomicznymi (zatem najczyściej fetyszystycznymi) kategoriami, udało się jej metodycznie nadać problemowi takie ujęcie, że poza „czysto ekonomicznymi” kategoriami stawały się widoczne w swych procesach rozwojowych te klasy, których społeczny byt owe kategorie ekonomiczne wyrażają. (Przypomnijmy sobie odróżnienie kapitału stałego i zmiennego, w opozycji do klasycznej dystynkcji między kapitałem trwałym i obrotowym. Dopiero w tym odróżnieniu ujawnia się klasowa struktura społeczeństwa burżuazyjnego. W pierwszym kroku Marksowskie ujęcie problemu wartości dodatkowej odsłoniło klasowe rozdzielenie burżuazji i proletariatu. Wzrost kapitału stałego pokazuje ten stosunek w dynamicznym kontekście społecznego procesu rozwojowego i jednocześnie ujawnia walkę różnych grup kapitału o podział wartości dodatkowej).
Leninowska teoria imperializmu jest w mniejszym stopniu teorią ekonomicznej konieczności jego powstania i jego ekonomicznych granic – jak u Róży Luksemburg – a bardziej teorią konkretnych, działających w warunkach imperializmu sił klasowych, które on rozpętuje; t e o r i ą k o n k r e t n e j s y t u a c j i ś w i a t o w e j w y t w a r z a n e j p r z e z i m p e r i a l i z m . Gdy Lenin bada istotę kapitalizmu monopolistycznego, to przede wszystkim interesuje go ta konkretna sytuacja światowa i wywoływane przez nią podziały klasowe: w jaki sposób ziemia jest de facto dzielona przez wielkie potęgi kolonialne; w jaki sposób zmieniają się na skutek procesu koncentracji kapitału wewnętrzne podziały klasowe burżuazji i proletariatu (czysto pasożytnicze warstwy rentierskie, arystokracja robotnicza itd.); a nade wszystko: w jaki sposób chwilowo osiągnięte pokojowe podziały „sfer interesów” i inne kompromisy są na skutek nierównego tempa rozwoju poszczególnych krajów znowu podkopywane przez wewnętrzny ruch kapitału monopolistycznego, prącego do kryzysu, który może być rozwiązany tylko przez użycie siły, tylko na drodze wojny. Kiedy istota kapitalizmu zostanie określona jako kapitalizm monopolistyczny, a jego wojna jako konieczny rozwój i wyraz owej tendencji do coraz wyższej koncentracji, do absolutnego monopolu, wtedy jasne się stają podziały społeczeństwa w jego stosunku do wojny. Naiwnym iluzjonizmem okazuje się wyobrażenie – à la Kautsky – że możliwe jest zmobilizowanie przeciw imperializmowi grup mieszczaństwa bezpośrednio nim „niezainteresowanych”
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 22 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
czy nawet przezeń pokrzywdzonych. Rozwój monopolistyczny porywa za sobą całą burżuazję i znajduje podporę nie tylko w drobnomieszczaństwie – i tak stale słabnącym – ale także – naturalnie przejściowo – w części proletariatu. Dlatego małoduszni nie mają racji, twierdząc, że proletariat poprzez swoje niezłomne występowanie przeciw imperializmowi znalazłby się w społecznej izolacji. Rozwój społeczeństwa kapitalistycznego jest zawsze pełen sprzeczności i kroczy poprzez przeciwieństwa. Kapitalizm monopolistyczny po raz pierwszy w historii stwarza gospodarkę światową w ścisłym sensie i dlatego jego wojna, wojna imperialistyczna, jest pierwszą wojną światową w najściślejszym sensie tego słowa. Znaczy to przede wszystkim, że po raz pierwszy w historii narody uciskane i wyzyskiwane przez kapitalizm nie występują już tylko w izolowanej walce ze swymi ciemiężcami, lecz w całej swej egzystencji zostają wciągnięte w odmęty wojny światowej. Rozwinięta polityka kolonialna kapitalizmu wyzyskuje narody kolonialne nie w prosty rabunkowy sposób, lecz k a p i t a l i z u j ą c j ą d o k o n u j e z a r a z e m p r z e w r o t u w i c h s t r u k t u r z e s p o ł e c z n e j . Dokonuje się to naturalnie w imię zwiększonego wyzysku (eksportu kapitału itd.), w konsekwencji prowadzi jednak – w sposób nie zamierzony wprawdzie przez imperializm – do położenia podwalin w krajach kolonialnych pod ich własny rozwój burżuazyjny, a jako nieuniknione ideologiczne następstwo tego p o j a w i a s i ę w o j n a o n a r o d o w ą s a m o d z i e l n o ś ć . Wzmaga się to jeszcze przez fakt, że wojna imperialistyczna przyspiesza ten proces i ekonomicznie, i ideologicznie, mobilizując w krajach imperialistycznych wszystkie dostępne rezerwy ludzkie i częściowo targając narody kolonialne w aktywnych walkach, a częściowo zabiegając o szybszy rozwój ich przemysłu.
Sytuacja narodów kolonialnych jest wszelako tylko skrajnym przypadkiem stosunku kapitalizmu monopolistycznego do tych, których wyzyskuje. Historyczne przejście od jednej epoki do drugiej nigdy nie dokonuje się mechanicznie, tzn. tak, iżby jakiś sposób produkcji mógł się pojawić i stać historycznie płodny dopiero wtedy, gdy poprzedzający go, a przezeń przezwyciężany sposób produkcji całkowicie już spełnił swoją własną misję przekształcania społeczeństwa. Przeciwnie, oba przezwyciężające się sposoby produkcji oraz odpowiadające im formy społeczne i podziały klasowe występują historycznie obok siebie, krzyżując się i sobie przeciwdziałając. W ten sposób procesy rozwojowe, które – ujmowane abstrakcyjnie – wydają się jednakowe (na przykład przejście od feudalizmu do kapitalizmu), mogą uzyskać na skutek zupełnej zmiany historycznego milieu, w którym się rozgrywają, zupełnie inne odniesienie do historycznej całości społecznej, a w związku z tym – ciągle rozpatrywane same dla siebie – także całkiem nową funkcję i znaczenie.
Wyłaniający się kapitalizm wystąpił jako czynnik narodotwórczy. W najbardziej rozwiniętej kapitalistycznie części Europy przekształcił po ciężkich walkach rewolucyjnych średniowieczną mieszaninę feudalnych form panowania w wielkie narody. Walki o jedność Niemiec i Włoch były ostatnimi spośród tych obiektywnie rewolucyjnych walk. Nie znaczy to jednak, że z chwilą gdy w tych krajach kapitalizm dorósł do imperialistycznego kapitalizmu monopolistycznego, i nawet pojedyncze kraje zacofane (Japonia, Rosja) zaczęły przyjmować takie formy, dla całej reszty świata wygasło jego narodotwórcze znaczenie. Przeciwnie, p o s t ę p u j ą c y r o z w ó j k a p i t a l i s t y c z n y w y t w o r z y ł r u c h y n a r o d o w o ś c i o w e w e w s z y s t k i c h d o t y c h c z a s „ p o z b a w i o n y c h h i s t o r i i ” n a r o d a c h E u r o p y . Tyle że teraz ich „walka narodowowyzwoleńcza” rozgrywa się nie tylko w starciu z wewnętrznym feudalizmem lub feudalnym
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 23 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
absolutyzmem, będąc w tym przypadku bezwarunkowo postępowa, lecz musi się włączyć w r a m y i m p e r i a l i s t y c z n e g o w s p ó ł z a w o d n i c t w a p o t ę g ś w i a t o w y c h . Z tej przyczyny jej historyczne znaczenie i ocena zależą od konkretnej funkcji, jaka przypada jej w tej konkretnej całości.
Już Marks bardzo wyraźnie uchwycił znaczenie tej kwestii. W jego czasach był to naturalnie przede wszystkim problem angielski: zagadnienie stosunku Anglii do Irlandii, i Marks podkreśla z wielkim naciskiem: „że – nawet pomijając wszelkie względy międzynarodowe – p r z e s ł a n k ą w y z w o l e n i a a n g i e l s k i e j k l a s y r o b o t n i c z e j jest przekształcenie obecnej p r z y m u s o w e j u n i i (czyli niewoli Irlandii) w r ó w n o p r a w n ą i w o l n ą k o n f e d e r a c j ę , jeśli to będzie możliwe, a w z u p e ł n e o d d z i e l e n i e – jeśli to będzie konieczne”.
Widział on więc jasno, że z jednej strony wyzysk Irlandii jest jednym z zasadniczych przyczółków potęgi angielskiego kapitalizmu, który już wtedy – choć jako jedyny – miał charakter imperialistyczny, a z drugiej, niejasna postawa angielskiej klasy robotniczej w tej kwestii powoduje rozłam pośród uciskanych i walkę wyzyskiwanych z wyzyskiwanymi zamiast zgodnej walki przeciw wspólnemu wyzyskiwaczowi, że zatem tylko walka o narodowe wyzwolenie Irlandii może stworzyć rzeczywiście skuteczny front walki angielskiego proletariatu z angielską burżuazją.
To stanowisko Marksa nie tylko pozostało bez wpływu na ówczesny angielski ruch robotniczy, ale również nie odżyło w teorii i praktyce II Międzynarodówki. Także tutaj właśnie Leninowi przypadło tchnąć w teorię nowe życie, bardziej jednak żywe i konkretne niż u samego Marksa, jako że teoria z aktualnej tylko w perspektywie powszechnodziejowej stała się zagadnieniem bieżącym, i dlatego u Lenina nie występuje już teoretycznie, lecz czysto praktycznie. W tym kontekście każdy musi zdać sobie sprawę, że ten olbrzymi problem, który się tutaj przed nami wyłania – bunt wszystkich uciśnionych, a nie tylko robotników, w skali rzeczywiście światowej – j e s t t y m s a m y m p r o b l e m e m , k t ó r y L e n i n p r z e c i w n a r o d n i k o m , l e g a l n y m m a r k s i s t o m , e k o n o m i s t o m i t d . n i e z m i e n n i e p r z e d s t a w i a j a k o j ą d r o r o s y j s k i e j k w e s t i i a g r a r n e j . We wszystkich tych przypadkach chodzi o to, co Róża Luksemburg nazwała „zewnętrznym” rynkiem kapitalistycznym, a co należy rozumieć jako rynek niekapitalistyczny, bez względu na to, czy znajduje się on wewnątrz, czy na zewnątrz granic politycznych. Rozprzestrzeniający się kapitalizm z jednej strony nie może bez niego istnieć, z drugiej jednak, społeczna funkcja kapitalizmu, na przekór temu rynkowi, polega na rozkładzie jego pierwotnej struktury społecznej, kapitalizacji i przekształceniu w „wewnętrzny” rynek kapitalistyczny, wskutek czego uzyskuje on tendencję do usamodzielnienia się. Zatem także i tutaj relacja jest dialektyczna. Ale Róża Luksemburg nie znalazła przejścia od tej słusznej i znakomitej perspektywy historycznej do konkretnego rozwiązania konkretnych problemów wojny światowej. Pozostała przy swej perspektywie historycznej, przy słusznej i znakomitej charakterystyce całej epoki. Ale tylko epoki jako całości. A Leninowi przypadło uczynienie kroku od teorii do praktyki. Kroku, który jest jednocześnie – o czym nie wolno zapominać – t e o r e t y c z n y m k r o k i e m n a p r z ó d , jako że od abstrakcji przechodzi się do konkretu.
Dla owego przejścia od abstrakcyjnie słusznej oceny aktualnej rzeczywistości historycznej, od wykrycia ogólnej rewolucyjnej istoty epoki imperialistycznej, do konkretu kluczową kwestią jest
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 24 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
szczególny charakter tej rewolucji. Jednym z największych osiągnięć teoretycznych Marksa było ścisłe odróżnienie rewolucji burżuazyjnej od rewolucji proletariackiej. Po części odróżnienie to miało, na przekór niedojrzałemu iluzjonizmowi jego współczesnych, najwyższe znaczenie praktycznotaktyczne, po części dawało jedyną metodyczną możliwość klarownego rozpoznania w ówczesnych ruchach rewolucyjnych rzeczywiście nowych i rzeczywiście proletariackorewolucyjnych elementów. J e d n a k w m a r k s i z m i e w u l g a r n y m r o z r ó ż n i e n i e t o z a k r z e p ł o w m e c h a n i c z n e r o z d z i e l e n i e . U oportunistów praktyczną konsekwencją tego rozdzielenia było schematyczne uogólnienie empirycznie słusznej obserwacji, że prawie każda rewolucja współczesna rozpoczyna się jako rewolucja burżuazyjna, nawet gdy jest przeprowadzana w dużym stopniu dzięki akcjom i żądaniom proletariatu. Wedle oportunistów nawet w takich przypadkach rewolucja jest czysto burżuazyjna, a zadaniem proletariatu jest ją wspierać. Z tego rozdzielenia rewolucji burżuazyjnej i proletariackiej wynika, że p r o l e t a r i a t m u s i z r e z y g n o w a ć z e s w y c h w ł a s n y c h r e w o l u c y j n y c h c e l ó w k l a s o w y c h .
Wszelako także ujęcie radykalnie lewicowe, które wyraźnie wychwytuje mechanistyczny błąd tej teorii i jest świadome proletariackorewolucyjnego charakteru naszej epoki, popada w przeciwstawny, a równie niebezpieczny mechanicyzm. Z diagnozy, że w epoce imperialistycznej burżuazja odegrała już swą powszechnodziejową rolę rewolucyjną, wnioskuje się tutaj – właśnie na podstawie mechanistycznego oddzielenia rewolucji burżuazyjnej od proletariackiej – że o b e c n i e w k r o c z y l i ś m y w o k r e s r e w o l u c j i c z y s t o p r o l e t a r i a c k i e j . Niebezpieczną, praktycznie, konsekwencją tego stanowiska jest to, że wszystkie ruchy burzycielskie i buntownicze, z konieczności rodzące się w czasach imperializmu (kwestia agrarna, kolonialna, narodowościowa), a w p o w i ą z a n i u z r e w o l u c j ą p r o l e t a r i a c k ą o b i e k t y w n i e r e w o l u c y j n e , są niedostrzegane, a nawet pogardzane i utrącane. A także, że owi teoretycy rewolucji czysto proletariackiej dobrowolnie rezygnują z najprawdziwszych i najważniejszych sprzymierzeńców proletariatu i że zaniedbują to rewolucyjne milieu, które stwarza konkretne możliwości rewolucji proletariackiej, i zawieszeni w ten sposób w próżni oczekują rewolucji „czysto” proletariackiej, mniemając, że ją przygotowują. „Kto oczekuje czystej rewolucji społecznej – mówi Lenin – ten nigdy jej nie przeżyje i jest tylko w słowach rewolucjonistą; takim, który nie rozumie prawdziwej rewolucji”.
Prawdziwą rewolucją jest dialektyczne przekształcenie rewolucji burżuazyjnej w proletariacką. Niewątpliwy fakt historyczny, że te klasy, które przewodziły minionym wielkim rewolucjom burżuazyjnym lub korzystały z nich, stały się obiektywnie kontrrewolucyjne, nie oznacza wcale, że przez to samo społecznie rozwiązane są problemy, wokół których koncentrowały się owe rewolucje, i że usatysfakcjonowane są warstwy społeczne żywo zainteresowane w rewolucyjnym rozwiązaniu owych problemów. Kontrrewolucyjna przemiana burżuazji oznacza nie tylko jej wrogość wobec proletariatu, lecz także jej odwrócenie się od własnych tradycji rewolucyjnych. P r z e k a z u j e o n a p r o l e t a r i a t o w i d z i e d z i c t w o s w e j r e w o l u c y j n e j p r z e s z ł o ś c i . Jest on teraz jedyną klasą zdolną konsekwentnie doprowadzić do końca rewolucję burżuazyjną. Oznacza to z jednej strony, że aktualne jeszcze postulaty rewolucji burżuazyjnej mogą być przeprowadzone tylko w ramach rewolucji proletariackiej, a z drugiej – że w rezultacie do niej prowadzi konsekwentna realizacja tych
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 25 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
żądań. Rewolucja proletariacka oznacza zatem dzisiaj zarówno urzeczywistnienie, jak i zniesienie rewolucji burżuazyjnej.
Słuszne poznanie tego stanu rzeczy otwiera niezmierną perspektywę szans i możliwości rewolucji proletariackiej, ale jednocześnie stawia niezmierne zadania przed rewolucyjnym proletariatem i jego kierowniczą partią. Aby odnaleźć to dialektyczne przejście, proletariatowi nie wystarczy po prostu posiąść słuszną wiedzą o właściwym związku, lecz musi on praktycznie przezwyciężyć w sobie te drobnoburżuazyjne skłonności i nawyki myślowe, które stały na przeszkodzie wniknięciu w ten związek (np. uprzedzenie narodowościowe). Tak więc przed proletariatem wyrasta konieczność w z n i e s i e n i a s i ę , p o p r z e z s a m o p r z e z w y c i ę ż e n i e , d o r o l i p r z y w ó d c y w s z y s t k i c h u c i ś n i o n y c h . Przede wszystkim, wielkim czynem rewolucyjnego samokształcenia jest walka o narodową samodzielność ciemiężonych narodów. I to zarówno dla proletariatu narodu uciskającego, jako że na drodze realizacji pełnej samodzielności narodowej przezwycięża on własny nacjonalizm, jak i dla proletariatu narodu uciskanego, który dzięki mającym tu zastosowanie ideom federalizmu i internacjonalistycznej solidarności proletariackiej również wykracza poza własny nacjonalizm. Gdyż, jak mówi Lenin, „proletariat walczy o socjalizm, a przeciw własnym słabościom”. Walka o rewolucję, wykorzystanie obiektywnych szans sytuacji światowej i wewnętrzna walka o własną dojrzałość rewolucyjnej świadomości klasowej są nierozdzielnymi momentami jednego i tego samego procesu dialektycznego.
O i l e p r o l e t a r i a t w a l c z y r e w o l u c y j n i e z b u r ż u a z j ą , o tyle wojna imperialistyczna wszędzie stwarza mu sprzymierzeńców. O ile jednak nie poznaje on swej sytuacji i swoich zadań, o tyle zmusza go ona do posłuszeństwa wobec burżuazji i do straszliwego samookaleczenia. Wojna imperialistyczna stwarza sytuację światową, w której proletariat rzeczywiście może stać się przywódcą wszystkich uciśnionych i wyzyskiwanych, a jego walka o wyzwolenie – hasłem i drogowskazem wyzwolenia wszystkich ujarzmionych przez kapitalizm. Stwarza ona jednak zarazem sytuację, w której całe miliony proletariuszy muszą się mordować nawzajem z najbardziej wyszukanym okrucieństwem, aby umocnić i polepszyć sytuację swych wyzyskiwaczy. Które z tych przeznaczeń stanie się udziałem proletariatu, to z a l e ż y o d j e g o r o z u m i e n i a w ł a s n e j s y t u a c j i h i s t o r y c z n e j , o d j e g o ś w i a d o m o ś c i k l a s o w e j . Gdyż „ludzie sami tworzą swoją historię, ale nie tworzą jej dowolnie, nie w wybranych przez siebie okolicznościach, lecz w takich, jakie już zastali, w okolicznościach danych i przekazanych”. Nie chodzi tu zatem o wybór, czy proletariat c h c e walczyć, czy też nie, lecz tylko o t o w c z y i c h i n t e r e s a c h ma walczyć: swoich czy burżuazji. Problemem, który sytuacja historyczna stawia przed proletariatem, n i e j e s t w i ę c w y b ó r m i ę d z y w o j n ą a p o k o j e m , l e c z w y b ó r m i ę d z y w o j n ą i m p e r i a l i s t y c z n ą a w o j n ą p r z e c i w t a m t e j w o j n i e : w o j n ą d o m o w ą .
Konieczność wojny domowej jako obrony przed wojną imperialistyczną, jak wszystkie formy walki proletariatu, wyrasta z warunków walki, jakie rozwój produkcji kapitalistycznej i społeczeństwa burżuazyjnego narzuca proletariatowi. Aktywność partii, znaczenie słusznych prognoz teoretycznych sięga tylko tak daleko, jak dalece dają one proletariatowi tę siłę obronną i ofensywną, którą on obiektywnie posiada w danej sytuacji na mocy podziałów klasowych, której jednak nie wznosi, ze względu na niedojrzałość teoretyczną i organizacyjną, na poziom istniejącej obiektywnie możliwości. I
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 26 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
tak, strajk masowy jeszcze przed wojną imperialistyczną pojawił się jako spontaniczna reakcja proletariatu na imperialistyczną fazę kapitalizmu, a związek ten, który odłam prawicowy i centrum II Międzynarodówki starały się ukryć na wszelkie sposoby, powoli stawał się wspólną własnością teoretyczną skrzydła radykalnego.
Jednak i tutaj tylko Lenin już bardzo wcześnie, bo w 1905 roku, stwierdził, że strajk masowy nie wystarczy jako oręże decydującej walki. Gdy po stłumionym powstaniu moskiewskim, przeciwstawiając się Plechanowowi, który uważał, że „nie należało chwytać za broń”, oceniał nieudane wystąpienie jako etap rozstrzygający i starał się utrwalić jego doświadczenia, t o t w o r z y ł j u ż t e o r e t y c z n e p o d s t a w y n i e o d z o w n e j t a k t y k i p r o l e t a r i a t u w w o j n i e ś w i a t o w e j . Imperialistyczna faza kapitalizmu, a zwłaszcza stanowiąca jej szczyt wojna światowa, wskazuje na to, że kapitalizm znalazł się w położeniu rozstrzygającym o jego istnieniu lub zagładzie. Ta klasa, która przywykła do panowania i która uświadamia sobie, że wraz z rozszerzeniem zakresu jej władzy i rozwojem aparatu tej władzy będzie zwężała się rzeczywista społeczna baza jej panowania, z właściwym instynktem klasowym czyni jak najenergiczniejsze wysiłki, by zarówno rozszerzyć tę bazę (wchodząc w sojusze z warstwami pośrednimi, korumpując arystokrację robotniczą itd.), jak też by zadać ostateczny cios swym ostatecznym wrogom, zanim by się ci zmobilizowali do prawdziwego oporu. Z tej przyczyny to właśnie burżuazja wszędzie faworyzuje „bardziej energiczne” środki walki klasowej, likwidując środki pokojowe (weźmy przykład Ameryki), na których przejściowym, choć i tak bardzo problematycznym, funkcjonowaniu opiera się cała teoria rewizjonizmu. W ten sposób udaje się jej coraz silniej i z coraz większym zdecydowaniem opanowywać aparat państwowy i tak dalece z nim identyfikować, że coraz gwałtowniej rozbijają się o ten mur nawet pozornie czysto ekonomiczne żądania klasy robotniczej, a robotnicy zmuszeni są podejmować walkę z władzą państwową (zatem, choćby nieświadomie, walkę o władzę państwową) wtedy, gdy chcą tylko bronić się przed pogorszeniem sytuacji ekonomicznej i utratą wywalczonych już pozycji. Tak więc sam ten rozwój narzuca proletariatowi taktykę strajku powszechnego, przy czym oportunizm ze strachu przed rewolucją stale baczy na to, by raczej poświęcić osiągnięte już zdobycze, niż wyciągnąć z sytuacji rewolucyjne konsekwencje. Aliści strajk powszechny jest wedle swej obiektywnej istoty narzędziem rewolucyjnym. Każdy strajk powszechny stwarza sytuację rewolucyjną, z której burżuazja za pomocą swego aparatu państwowego wyprowadza następstwa dla niej nieodzowne. Wobec tych środków proletariat jest bezsilny i wobec nich zawodzi nawet oręż strajku powszechnego, jeśli przeciwko broni burżuazji p r o l e t a r i a t n i e c h w y t a r ó w n i e ż z a b r o ń . Oznacza to dążenie do uzbrojenia się, do dezorganizacji armii burżuazyjnej – która przecież w swej masie składa się z robotników i chłopów – do zwrócenia przeciw burżuazji jej własnej broni. (Rewolucja 1905 roku pokazuje wiele przykładów odosobnionego bardzo trafnego instynktu klasowego, ale pod tym względem – tylko odosobnionego).
Wojna imperialistyczna oznacza skrajne zaostrzenie tej sytuacji. Burżuazja stawia proletariat przed dylematem: albo w imię jej monopolistycznych interesów zabijać klasowych towarzyszy z innych krajów i umierać dla tych interesów, albo zbrojną przemocą obalić władzę burżuazji. Wobec tak skrajnego przymusu wszystkie inne środki walki stają się bezsilne, gdyż muszą skruszyć się na aparacie militarnym państw imperialistycznych. Jeśli więc proletariat chce się uchylić od tego przymusu, to musi
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 27 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
sam podjąć walkę z owym aparatem: rozsadzić go od wewnątrz, i broń, którą burżuazja musiała wręczyć całemu narodowi, skierować przeciw niej samej i użyć na zgubę imperializmu.
Przeto także tutaj nie ma nic teoretycznie niezwykłego. Przeciwnie. Istota sytuacji zawiera się w stosunku klasowym między burżuazją a proletariatem. Zgodnie z definicją Clausewitza13, wojna jest kontynuacją polityki; ale jest nią p o d k a ż d y m w z g l ę d e m . Nie tylko zatem w polityce zagranicznej danego państwa wojna oznacza tylko najbardziej radykalne i najbardziej aktywne doprowadzenie do końca tej drogi, którą kraj ten dotychczas „pokojowo” podążał, lecz także w wewnętrznych podziałach klasowych danego kraju (i całego świata) wojna wzmaga i skrajnie zaostrza te tendencje, które działały w społeczeństwie już w czasach „pokoju”. W żadnej więc mierze wojna nie tworzy jakiejś absolutnie nowej sytuacji – ani dla kraju, ani dla klasy w obrębie narodu. Novum polega tutaj tylko na tym, że nieprzerwany wzrost ilościowy wszystkie problemy przekształca jakościowo i przez to – ale tylko przez to – rodzi nową sytuację.
Z punktu widzenia społecznoekonomicznego wojna jest więc tylko etapem imperialistycznego rozwoju kapitalizmu. Stąd też jest z konieczności tylko etapem walki klasowej proletariatu z burżuazją. Znaczenie Leninowskiej teorii imperializmu leży w tym, że – jak żadna oprócz niej – w sposób konsekwentny przedstawiła teoretycznie związek między wojną światową a ogólnym rozwojem i jasno wykazała go na konkretnych problemach wojny. Ponieważ jednak materializm historyczny jest teorią proletariackiej walki klasowej, przedstawienie tego związku byłoby niepełne, g d y b y t e o r i a i m p e r i a l i z m u n i e b y ł a z a r a z e m t e o r i ą n u r t ó w r u c h u r o b o t n i c z e g o w e p o c e i m p e r i a l i z m u . Ważne było przeto, by nie tylko wyraźnie widzieć, jak proletariat w zgodzie ze swymi interesami klasowymi ma postępować w nowej sytuacji światowej stwarzanej przez wojnę, lecz także by wykazać, jakie są teoretyczne podstawy innych „proletariackich” stanowisk wobec imperializmu oraz jego wojny i jakie przegrupowania w łonie proletariatu dostarczają tym teoriom zwolenników, czyniąc je przez to prądami politycznymi.
Przede wszystkim ważne było, by wykazać, że prądy te w ogóle występują jako prądy. Wykazać, że stanowisko socjaldemokracji wobec wojny nie było wynikiem chwilowego zbłądzenia czy tchórzostwa itp., lecz konieczną konsekwencją dotychczasowego rozwoju, że zatem t o s t a n o w i s k o n a l e ż y r o z u m i e ć w k o n t e k ś c i e h i s t o r i i r u c h u r o b o t n i c z e g o i interpretować je zgodnie z dotychczasowymi „różnicami poglądów” w socjaldemokracji (rewizjonizm i inne). Taka postawa, która powinna być oczywista z punktu widzenia metody marksistowskiej (porównajmy stosunek Manifestu Komunistycznego do ówczesnych prądów), z trudem była jednak przyjmowana nawet przez rewolucyjne skrzydło ruchu robotniczego. Nawet grupa „Międzynarodówka” Róży Luksemburg i Franza Mehringa tego metodycznego punktu widzenia nie potrafiła przemyśleć do końca i zastosować. Jest wszak jasne, że każda ocena oportunizmu i jego stanowiska wobec wojny, która nie ujmuje go jako dającego się poznać historycznie prądu w ruchu robotniczym, a jego teraźniejszości nie wyprowadza z przeszłości jak organicznie dojrzewającego owocu, ani nie wznosi się na istotnie pryncypialne wyżyny dyskusji marksistowskiej, ani nie potrafi wyciągnąć konkretnych, praktycznych wniosków teoretycznoorganizacyjnych, nieodzownych w chwili działania.
13 Patrz: Carl von Clausewitz, O wojnie, t. 12, Warszawa 1958. – Przyp. red.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 28 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
Dla Lenina, i raz jeszcze tylko dla Lenina, było oczywiste od momentu wybuchu wojny światowej, że stosunek względem niej Scheidemanna, Plechanowa, Vanderveldego i innych nie jest niczym innym niż k o n s e k w e n t n y m z a s t o s o w a n i e m z a s a d r e w i z j o n i z m u d o a k t u a l n e j s y t u a c j i .
W czym jednak streszcza się istota rewizjonizmu? Po pierwszej w tym, że stara się on przezwyciężyć „jednostronność” materializmu historycznego, polegającą na traktowaniu w y ł ą c z n i e z klasowego punktu widzenia w s z y s t k i c h zjawisk historycznospołecznego stawania się. Jako swój punkt widzenia wybiera on interesy „całego społeczeństwa”. Ponieważ jednak – konkretnie rzecz biorąc – wcale nie ma takich wspólnych interesów, a to, co może się nimi wydawać, jest tylko chwilowym wynikiem wzajemnego oddziaływania różnych ścierających się sił klasowych, rewizjonizm ujmuje ten s t a l e z m i e n n y e f e k t procesu historycznego jako z a w s z e i d e n t y c z n y m e t o d y c z n y p u n k t w y j ś c i a . Także więc teoretycznie stawia on rzeczy na głowie. Praktycznie jego istotą, już ze względu na punkt wyjścia, jest – stale w sposób konieczny – kompromis. Rewizjonizm jest zawsze eklektyczny; innymi słowy: stara się on już teoretycznie stępiać i wygładzać przeciwieństwa klasowe, a ich jedność – postawioną na głowie i tylko w jego głowie istniejącą – czynić miarą oceny wydarzeń.
Po drugie, na tej podstawie rewizjonizm odrzuca d i a l e k t y k ę , gdyż dialektyka nie jest niczym innym niż pojęciowym wyrazem tego, że rozwój społeczny w rzeczywistości posuwa się poprzez sprzeczności i że sprzeczności te (klas, antagonistycznej istoty ich społecznego bytu itd.) są podstawą i jądrem wszelkiego stawania się, „jedność” zaś społeczeństwa – jak długo opiera się ono na podziałach klasowych – jest ciągle tylko abstrakcyjnym pojęciem, jakimś – zawsze chwilowym – rezultatem wzajemnego oddziaływania tych sprzeczności. A ponieważ dialektyka jako metoda jest tylko teoretycznym ujęciem tego faktu społecznego, że społeczeństwo rozwija się poprzez sprzeczności, przechodząc od jednego przeciwieństwa do drugiego, że z a t e m r o z w i j a s i ę r e w o l u c y j n i e , to teoretyczne odrzucenie dialektyki z konieczności oznacza pryncypialne zerwanie ze wszelkim postępowaniem rewolucyjnym.
Po trzecie, ponieważ rewizjoniści wzbraniają się w ten sposób przed uznaniem rzeczywistego istnienia dialektyki i jej ruchu poprzez sprzeczności, który tylko dzięki temu stale rodzi t o , c o n o w e , z ich myślenia znika historia, konkret i nowość. Rzeczywistość, której doświadczają, działa w sposób schematycznomechanistyczny, podporządkowana „odwiecznym, spiżowym prawom”, które ze swej istoty niezmiennie wytwarzają t o s a m o i którym człowiek jest równie fatalistycznie poddany jak prawom przyrody. Raz na zawsze wystarczy zatem prawa te poznać, by wiedzieć, jak będzie rozwijać się los proletariatu. Dla rewizjonistów nienaukowe jest założenie, że mogą być sytuacje nowe, nie ujęte przez te prawa lub takie, których rozstrzygnięcie zależy od decyzji proletariatu. (Przecenianie wielkich indywidualności, etyka itd., są tylko nieodzownym drugim biegunem ich stanowiska).
Wszelako – po czwarte – te prawa są p r a w a m i r o z w o j u k a p i t a l i s t y c z n e g o i podkreślanie ich ponadhistorycznej, aczasowej ważności oznacza, że dla rewizjonistów społeczeństwo kapitalistyczne jest w równym stopniu jak dla burżuazji tą jedyną rzeczywistością, która nie może się istotnie zmienić. Rewizjonista nie traktuje już społeczeństwa burżuazyjnego jako powstałego historycznie i dlatego historycznie skazanego na zagładę, nauki zaś jako środka poznania owej epoki zagłady i środka
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 29 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
pracy nad przyspieszeniem tej ostatniej, lecz – w najlepszym przypadku – uważa naukę za środek polepszenia sytuacji proletariatu w o b r ę b i e s p o ł e c z e ń s t w a b u r ż u a z y j n e g o . Każda myśl, która praktycznie wykracza poza horyzont tego społeczeństwa, jest dla rewizjonizmu iluzjonistyczna i utopijna.
Po piąte, rewizjonizm jest z tej przyczyny nastawiony na „politykę realizmu”. S t a l e p o ś w i ę c a r z e c z y w i s t e i n t e r e s y c a ł e j k l a s y , których konsekwentne reprezentowanie nazywa właśnie utopizmem, b y m ó c r e p r e z e n t o w a ć c h w i l o w e i n t e r e s y p o s z c z e g ó l n y c h g r u p . Już z tych kilku szkicowych uwag jasno wynika, że rewizjonizm mógł stać się rzeczywistym prądem w ruchu robotniczym, ponieważ nowy rozwój kapitalizmu przejściowo stworzył dla pewnych warstw robotniczych możliwość uzyskiwania ekonomicznych korzyści z tego stanu rzeczy, a ponadto forma organizacyjna partii robotniczych zapewnia tym warstwom i ich intelektualnym reprezentantom większy wpływ niż szerokim masom robotniczym mającym charakter rewolucyjny, choćby nawet był on niewyraźny i czysto instynktowny.
Wspólnym momentem wszystkich nurtów oportunistycznych jest to, że nigdy nie rozpatrują wydarzeń z klasowego punktu widzenia proletariatu i dlatego popadają w ahistoryczną, niedialektyczną i eklektyczną „politykę realizmu”, i moment ten wiąże wszystkie pochodzące od nich interpretacje wojny, jednocześnie ukazują wszystkie bez wyjątku jako nieuniknione konsekwencje dotychczasowego oportunizmu. Bezwarunkowe posłuszeństwo prawego skrzydła wobec sił imperialistycznych „własnych” krajów wyrasta organicznie z poglądu, który upatruje w burżuazji – nawet jeśli początkowo przy bardzo wielu zastrzeżeniach – kierowniczą klasę rozwoju historycznego, a proletariatowi wyznacza zadanie wspomagania jej „postępowej roli”. A gdy Kautsky określa Międzynarodówkę jako instrument czysto pokojowy, nieprzydatny w okresie wojny, to czyż mówi coś innego niż rosyjski mienszewik Czerewanin, lamentujący po pierwszej rewolucji rosyjskiej: „Jednakże w ogniu rewolucyjnym, gdzie celom rewolucyjnym ich urzeczywistnienie wydaje się tak bliskie, tylko z trudem można torować drogę dla rozważnej taktyki mienszewickiej”.
Oportunizm różnicuje się w z a l e ż n o ś c i o d w a r s t w b u r ż u a z j i , w których szuka oparcia i z którymi do sojuszu stara się doprowadzić proletariat. Może to być – jak w przypadku prawego skrzydła – przemysł ciężki i kapitał bankowy. W tym przypadku uznaje się, że imperializm jest bezwarunkowo konieczny i że proletariat winien znajdować spełnienie swych interesów w wojnie imperialistycznej, w wielkości i w zwycięstwie „własnego” narodu. Albo też oportunizm może szukać łączności z tymi warstwami burżuazji, które są wprawdzie zmuszone uczestniczyć w rozwoju, jednak czują, że są spychane na drugi plan. Z tej przyczyny udzielają wprawdzie (i muszą udzielać) imperializmowi poparcia praktycznego, szemrzą jednak przeciw temu przymusowi i „życzą sobie” innej kolei rzeczy, wyglądając dlatego rychłego pokoju, wolnego handlu, powrotu „normalnych” warunków itd. Przy tym jednak naturalnie nigdy nie są w stanie wystąpić jako aktywny oponent imperializmu. Przeciwnie, prowadzą tylko walkę – daremną – o swój udział w imperialistycznym łupie. W tej perspektywie imperializm wydaje się „przypadkowy” i podejmowane są próby wypracowania jakiegoś rozwiązania pacyfistycznego i stępienia przeciwieństw. Proletariat zaś, który centrum chciałoby uczynić sojusznikiem tych warstw, nawet nie powinien aktywnie walczyć przeciw wojnie. (Ale nie walczyć
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 30 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
przeciwko niej oznacza: praktycznie brać w niej udział.) Powinien on tylko głosić konieczność „sprawiedliwego” pokoju itp.
Międzynarodówka jest organizacyjnym wyrazem wspólnoty interesów całego proletariatu światowego. W momencie, gdy teoretycznie uznano za możliwe, by robotnicy walczyli przeciwko robotnikom w służbie burżuazji, Międzynarodówka praktycznie przestała istnieć. Od momentu zaś, gdy trzeba uznać, że ta walka między robotnikami posłusznymi rywalizującym potęgom imperialistycznym jest koniecznym następstwem dotychczasowego postępowania decydujących elementów Międzynarodówki, nie może już być więcej mowy o jej zwróceniu się w przeciwnym kierunku, powrocie na właściwą drogę, czy u jej odnowie. Uznanie oportunizmu za prąd oznacza, ż e j e s t o n w r o g i e m k l a s o w y m p r o l e t a r i a t u w e w ł a s n y m o b o z i e . Usunięcie oportunistów z ruchu robotniczego jest zatem pierwszym, niezbędnym warunkiem skutecznego podjęcia walki z burżuazją. Z tej przyczyny do przygotowania rewolucji proletariackiej jest bezwarunkowo konieczne, by robotnicy zostali uwolnieni, tak duchowo, jak i organizacyjnie od tego wpływu wiodącego ich do zguby. A ponieważ jest to walka całej klasy przeciw światowej burżuazji, to z walki z oportunizmem rozumianym jako prąd wynika jako konieczny wniosek stworzenie nowej Międzynarodówki proletariackorewolucyjnej.
Pogrążenie się starej Międzynarodówki w bagnie oportunizmu to następstwo epoki, której rewolucyjny charakter nie był widoczny na powierzchni zjawisk. Bankructwo starej i konieczność nowej Międzynarodówki są oznaką tego, że wkroczenie w epokę wojny domowej stało się obecnie nieuniknione. Nie znaczy to wcale, że zaraz i każdego dnia powinno się walczyć na barykadach. Znaczy to jednak, że taka konieczność może powstać zaraz, każdego dnia, że zatem historia postawiła wojnę domową na porządku dziennym. A partia proletariatu – właśnie Międzynarodówka – może tylko wtedy być zdolna do istnienia, gdy jasno poznaje tę konieczność i jest zdecydowana przygotowywać proletariat duchowo i materialnie, teoretycznie i organizacyjnie, do tej wojny i jej następstw.
Przygotowanie to musi się zaczynać od poznania charakteru epoki. Dopiero gdy klasa robotnicza rozpozna wojnę światową jako konieczne następstwo imperialistycznego rozwoju kapitalizmu, gdy uświadomi sobie, że w o j n a d o m o w a j e s t j e d y n ą m o ż l i w ą o b r o n ą przed zagładą w służbie imperializmu, można rozpocząć materialne i organizacyjne przygotowanie do tej obrony. Dopiero gdy będzie ona skuteczna, przytłumione wzburzenie wszystkich uciśnionych stanie się sojusznikiem wyzwalającego się proletariatu. Dlatego proletariat musi najpierw swoją własną właściwą świadomość klasową mieć przed oczyma w jawnie widocznej postaci, by za jej pomocą stać się wodzem prawdziwej walki wyzwoleńczej, rzeczywistej rewolucji światowej. W związku z tym powstająca z tej walki i dla niej Międzynarodówka jest czystym teoretycznie, trwale gotowym do walki zjednoczeniem rzeczywiście rewolucyjnych elementów klasy robotniczej, a jednocześnie organem i punktem centralnym walki wyzwoleńczej wszystkich uciśnionych całego świata. J e s t o n a p a r t i ą b o l s z e w i c k ą , L e n i n o w s k ą k o n c e p c j ą p a r t i i n a s k a l ę ś w i a t a . Wojna światowa ukazała w makrokosmosie gigantycznego zniszczenia światowego te potęgi ginącego kapitalizmu i te możliwości walki przeciw niemu, które Lenin całkiem wyraźnie dojrzał w mikrokosmosie powstającego kapitalizmu rosyjskiego i w możliwościach rewolucji rosyjskiej.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 31 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
5. Państwo jako oręż
Rewolucyjna istota epoki w sposób najbardziej widoczny wyraża się w tym, że walka klas i partii nie ma już charakteru walki wewnątrz określonego porządku państwowego, lecz rozsadza jego granice i poza nie wyrasta. Z jednej strony przejawia się ona jako walka o władzę państwową, z drugiej – samo państwo jednocześnie zostaje jawnie uczynione jej u c z e s t n i k i e m . Walka toczy się nie tylko przeciw państwu; raczej ono samo ujawnia swój charakter o r ę ż a w a l k i k l a s o w e j i jednego z najważniejszych instrumentów utrzymania panowania klasowego.
Ten charakter państwa był zawsze uznawany przez Marksa i Engelsa i badany we wszystkich jego związkach z rozwojem historycznym i z rewolucją proletariacką. W ramach materializmu historycznego określili oni w sposób całkowicie jednoznaczny teoretyczne podstawy teorii państwa. Oportunizm, postępując konsekwentnie, w tym właśnie punkcie najbardziej oddalił się od Marksa i Engelsa. W każdym innym punkcie było możliwe albo tak przedstawiać „rewizję” wnoszoną przez poszczególne teorie ekonomiczne, jak gdyby ich postawy były jednak zgodne z istotą metody Marksowskiej (kierunek Bernsteina), albo nadawać utrzymywanej jako „ortodoksyjna” teorii ekonomicznej mechanistycznofatalistyczny, niedialektyczny i nierewolucyjny zwrot (kierunek Kautskiego). Ale już samo odrzucenie tych problemów, które Marks i Engels uważali za zasadnicze kwestie swojej teorii państwa, oznacza uznanie aktualności rewolucji proletariackiej. Oportunizm wszystkich tendencji panujących w II Międzynarodówce w sposób najwyraźniejszy ujawnia się w tym, że żadna z nich nie zajmowała się na serio problemem państwa; tutaj, w tym decydującym punkcie, nie ma żadnej różnicy między Kautskim i Bernsteinem. Wszyscy oni bez wyjątku po prostu uznawali państwo społeczeństwa burżuazyjnego. A jeśli nawet je krytykowali, to miały być przez to zwalczane tylko pojedyncze, szkodliwe dla proletariatu sposoby przejawiania się państwa, formy jego wyrazu. Państwo było traktowane wyłącznie z punktu widzenia partykularnych interesów bieżących i nigdy jego istota nie była badana i oceniana z punktu widzenia całej klasy proletariatu. Rewolucyjna niedojrzałość i niejasność lewego skrzydła II Międzynarodówki ujawnia się właśnie w tym, że ono także nie było w stanie postawić wyraźnie problemu państwa. Dochodziło ono czasami aż do problemu rewolucji, a ż do problemu walki p r z e c i w k o państwu, nie potrafiąc jednak kwestii tej postawić – nawet w sposób czysto teoretyczny – konkretnie, nie wspominając już o praktycznym wskazaniu w aktualnej rzeczywistości historycznej jej konkretnych następstw.
Także w tym przypadku tylko Lenin osiągnął teoretyczny poziom Marksowskiego ujęcia problemu państwa i czystość proletariackorewolucyjnego stanowiska wobec tej kwestii. I gdyby nawet jego dokonanie tylko na tym polegało, to i tak miałoby ono wielką wartość. Jednak to odtworzenie Marksowskiej teorii państwa nie jest ani filologicznym odtworzeniem pierwotnej koncepcji, ani filozoficzną systematyzacją jej rdzennych zasad, lecz jest – jak zawsze – zbliżeniem jej do konkretu, jej aktualną i praktyczną konkretyzacją. P r o b l e m p a ń s t w a L e n i n r o z p o z n a ł i p r z e d s t a w i ł j a k o p r o b l e m b i e ż ą c y w a l c z ą c e g o p r o l e t a r i a t u . Już przez to – by pozostać na razie tylko przy znaczeniu samego sformułowania tej kwestii – utorował on drogę do jej decydującej konkretyzacji, jako że obiektywna możliwość oportunistycznego osłabienia wyrazistości materialistycznohistorycznej teorii państwa polegała na tym, że przed Leninem była ona ujmowana jako
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 32 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
ogólna: historyczna, ekonomiczna, filozoficzna interpretacja istoty państwa. Chociaż Marks i Engels z konkretnych wydarzeń rewolucyjnych owych czasów odczytywali rzeczywisty postęp w proletariackiej koncepcji państwa (Komuna); chociaż z naciskiem wskazywali błędy, którymi są fałszywe teorie państwa z punktu widzenia kierowania proletariacką walką klasową (Krytyka programu Gotajskiego), to przecież nawet ich najbliżsi uczniowie, najlepsi podówczas przywódcy, nie pojmowali z w i ą z k u między problemem państwa a ich codzienną pracą. Potrzeba było wówczas teoretycznego geniuszu Marksa i Engelsa, aby to, co aktualne tylko w sensie powszechnodziejowym, dostrzec w owym powiązaniu z małymi codziennymi walkami. A proletariat w jeszcze mniejszym stopniu był w stanie organicznie związać ten problem centralny z bezpośrednio pojawiającymi się przed nim problemami jego walki bieżącej. Kwestia ta coraz bardziej uzyskiwała charakter „problemu celu ostatecznego”, którego rozstrzygnięcie trzeba pozostawić przyszłości.
Dopiero dzięki Leninowi ta „przyszłość” stała się współczesnością także teoretycznie. Jednak dopiero gdy problem państwa staje się zagadnieniem bieżącym, jest możliwe, by proletariat w konkretny sposób nie traktował już państwa kapitalistycznego jako swego niezmiennego naturalnego środowiska czy jako porządku społecznego jedynie możliwego dla jego aktualnej egzystencji. Dopiero taka postawa wobec państwa burżuazyjnego daje proletariatowi t e o r e t y c z n ą n i e z a l e ż n o ś ć wobec państwa, a stosunek do niego czyni kwestią czysto taktyczną. Jest przykładowo niewątpliwie pouczające, że zarówno w taktyce legalności za wszelką cenę, jak i w romantyzmie nielegalności kryje się ten sam brak teoretycznej niezależności wobec państwa burżuazyjnego. Nie jest ono traktowane jako instrument walki klasowej burżuazji, z którym należy się liczyć t y l k o jako z realnym czynnikiem siły i którego respektowanie sprowadza się do kwestii c z y s t e j c e l o w o ś c i .
Wszelako Leninowska analiza państwa jako oręża w walce klasowej konkretyzuje zagadnienie w jeszcze większym stopniu. Zostały mianowicie opracowane nie tylko bezpośrednio praktyczne (taktyczne, ideologiczne itd.) konsekwencje właściwego historycznego poznania państwa burżuazyjnego, lecz i zasady państwa proletariackiego ukazały się jako konkretne, ale i jako organicznie związane z innymi narzędziami walki proletariatu. Tradycyjny podział pracy w ruchu robotniczym (partia, związek zawodowy, spółdzielnia) obecnie wykazuje swą niewystarczalność na potrzeby rewolucyjnej walki proletariatu. Okazuje się konieczne powstanie organów, które będą w stanie objąć cały proletariat, a dalej olbrzymie masy wszystkich wyzyskiwanych w społeczeństwie kapitalistycznym (chłopów, żołnierzy) i poprowadzić ich do walki. Choć te organa, rady, już w społeczeństwie burżuazyjnym są zgodnie ze swą istotą organami organizującego się w klasę proletariatu, to jednak przez nie rewolucja zostaje postawiona na porządku dziennym, gdyż – jak mówi Marks – „organizacja rewolucyjnych elementów jako klasy zakłada pełną egzystencję wszystkich sił wytwórczych, które mogły się w ogóle rozwinąć w łonie starego społeczeństwa”14.
Chcąc nie chcąc taka organizacja całej klasy musi podjąć walkę z burżuazyjnym aparatem państwowym. Nie ma tu żadnego wyboru: albo rady proletariackie zdezorganizują burżuazyjny aparat państwowy, albo jemu uda się, skorumpowawszy je, nadać im byt widmowy i doprowadzić do obumarcia. Powstaje sytuacja, w której albo burżuazja doprowadza do kontrrewolucyjnego zduszenia
14 Fragmentu tego nie udało się odnaleźć w MED. – Przyp. tłum.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 33 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
rewolucyjnego ruchu masowego i przywraca „normalny” stan i porządek, albo też z rad, bojowych organizacji proletariatu, wyłania się jego organizacja władzy, aparat państwowy, który jest wszak właśnie organizacją walki klasowej. Już w 1905 roku, nawet w swej najwcześniejszej i najmniej rozwiniętej formie, rady robotnicze pokazują ten charakter: s ą o n e w ł a d z ą o p o z y c y j n ą . O ile inne organa walki klasowej taktycznie dostosowują się także do okresów niewzruszonej władzy burżuazji, czyli potrafią rewolucyjnie pracować w tych warunkach, o tyle do istoty rad robotniczych należy ustosunkowywanie się do państwowej potęgi burżuazji jako konkurująca z nią druga władza. Jeśli więc na przykład Martow uznaje rady za organizacje bojowe, ale neguje ich zdolność do stania się aparatem państwowym, to po prostu usuwa z teorii rewolucję, rzeczywiste uchwycenie władzy przez proletariat. Jeśli jednak poszczególni teoretycy ultralewicowi czynią z rady robotniczej permanentną organizację klasową proletariatu i chcą nią zastąpić partię i związek zawodowy, to pokazują, że nie uchwycili różnicy między sytuacją rewolucyjną a nierewolucyjną i nie jest dla nich jasna właściwa funkcja rad robotniczych. Nie wiedzą oni, że wprawdzie samo uświadomienie konkretnej możliwości rad robotniczych wskazuje poza granice społeczeństwa burżuazyjnego, będąc perspektywą rewolucji proletariackiej (z tej przyczyny rada robotnicza musi być nieprzerwanie propagowana pośród proletariatu, a on sam nieprzerwanie przygotowywany do tego zadania), ale ich rzeczywiste zaistnienie – jeśli nie ma być farsą – oznacza już prawdziwą walkę o władzę państwową, prawdziwą wojnę domową.
Rada robotnicza jako aparat państwowy – t o p a ń s t w o j a k o o r ę ż w w a l c e k l a s o w e j p r o l e t a r i a t u . Oportunizm, w swej niedialektycznej i dlatego ahistorycznej i nierewolucyjnej interpretacji z faktu, iż proletariat zwalcza panowanie klasowe burżuazji i dąży do stworzenia społeczeństwa bezklasowego wnioskuje, że jako wróg panowania klasowego burżuazji proletariat musi być wrogiem wszelkiego panowania klasowego i że dlatego formy jego własnego panowania w żadnym przypadku nie mogą być organami panowania klasowego i ucisku klasowego. Abstrakcyjnie rzecz biorąc, ta ogólna wizja jest utopią, gdyż takie panowanie proletariatu nie może nigdy nastąpić. Gdy jednak ująć ją konkretnie i odnieść do teraźniejszości, to okazuje się i d e o l o g i c z n ą k a p i t u l a c j ą w o b e c b u r ż u a z j i . Demokracja, najbardziej rozwinięta forma jej panowania, okazuje się w tej interpretacji co najmniej pierwotną formą demokracji proletariackiej, najczęściej jednak samą tą demokracją, przy której należy troszczyć się tylko o to, by poprzez pokojową agitację pozyskać większość ludności dla „ideałów” socjaldemokracji. Nie jest zatem konieczne rewolucyjne przejście od demokracji burżuazyjnej do proletariackiej. Rewolucyjne jest tylko przejście od wstecznych form państwowych do demokracji, a w pewnych sytuacjach konieczna jest rewolucyjna jej obrona przed społeczną reakcją. (Jak dalece niesłuszne i kontrrewolucyjne jest to mechaniczne oddzielanie rewolucji proletariackiej od burżuazyjnej, praktycznie uwidacznia się w tym, że nigdzie socjaldemokracja nie stawiała zdecydowanego oporu reakcji faszystowskiej i nie broniła rewolucyjnie demokracji).
W wizji tej, w konsekwencji, nie tylko rewolucja zostaje usunięta z rozwoju historycznego, a on sam przedstawiony – w różnorakich, niezdarnie lub misternie skonstruowanych przejściach – jako „wrastanie” w socjalizm, ale też m u s i z o s t a ć z a c i e m n i o n y d l a p r o l e t a r i a t u b u r ż u a z y j n y c h a r a k t e r k l a s o w y d e m o k r a c j i . Moment złudzenia tkwi w n i e d i a l e k t y c z n i e u j ę t y m p o j ę c i u w i ę k s z o ś c i . Ponieważ właśnie panowanie klasy robotniczej wedle swej istoty reprezentuje interesy przeważającej większości ludności, u wielu
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 34 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
robotników łatwo rodzi się iluzja, jakoby czysto formalna demokracja, w której głos każdego obywatela państwa liczy się w równym stopniu, była najwłaściwszym instrumentem wyrażania i reprezentacji interesów całości. Pomija się tu tylko – tylko! – tę drobnostkę, że ludzie wcale nie są abstrakcyjnymi indywiduami, abstrakcyjnymi obywatelami państwa, izolowanymi atomami całości społecznej, lecz wszyscy bez wyjątku są konkretnymi ludźmi, którzy zajmują określone miejsce w społecznej produkcji i których byt społeczny (i zapośredniczane przezeń ich myślenie itd.) jest określony przez to usytuowanie. Czysta demokracja społeczeństwa burżuazyjnego wyłącza właśnie to zapośredniczenie i wiąże bezpośrednio nagie indywiduum abstrakcyjne z całością społeczną, pojawiającą się w tym kontekście również abstrakcyjnie. Już ten zasadniczy formalny charakter czystej demokracji p r o w a d z i d o p o l i t y c z n e g o r o z d r o b n i e n i a s p o ł e c z e ń s t w a b u r ż u a z y j n e g o , co nie tyle oznacza banalną korzyść burżuazji, ile jest po prostu zasadniczą przesłanką jej panowania klasowego.
Bo też chociaż każde panowanie klasowe opiera się koniec końców na przemocy, to jednak żadne panowanie klasowe nie może utrzymać się na dłuższą metę dzięki samej przemocy. „Z bagnetami można robić co się chce – powiedział już Talleyrand – nie można tylko na nich siedzieć”. K a ż d e p a n o w a n i e m n i e j s z o ś c i j e s t w i ę c s p o ł e c z n i e z o r g a n i z o w a n e n a s p o s ó b , k t ó r y k l a s ę p a n u j ą c ą k o n c e n t r u j e i u m o ż l i w i a j e j z g o d n e w y s t ą p i e n i e , a j e d n o c z e ś n i e d e z o r g a n i z u j e i r o z b i j a k l a s y u c i s k a n e . Jeśli chodzi o mniejszościowe kierownictwo współczesnej burżuazji, to trzeba stale pamiętać o tym, że ogromna większość ludności nie należy do żadnej z rozstrzygających walkę klasową klas: ani do proletariatu, ani do burżuazji, przeto społeczna, klasowa funkcja czystej demokracji polega na tym, by zapewnić burżuazji przewodzenie tym warstwom pośrednim. (Z tym łączy się naturalnie także ideologiczna dezorganizacja proletariatu. Im starsza jest demokracja w danym kraju, w im bardziej czystej postaci się rozwijała, tym większa jest ta ideologiczna dezorganizacja, co najwyraźniej widać w Anglii i Ameryce.) Do tego celu nie wystarczy oczywiście sama taka polityczna demokracja. Niemniej jest ona politycznym zwieńczeniem systemu społecznego, którego innymi członami są: ideologiczne oddzielenie gospodarki i polityki; stworzenie biurokratycznego aparatu państwowego, który sprawia, że duża część drobnej burżuazji jest materialnie i moralnie zainteresowana w istnieniu państwa; burżuazyjny system partyjny; prasa, szkoła, religia itd. W bardziej lub mniej świadomym podziale pracy wszystkie one służą temu samemu celowi: przeszkadzać powstaniu w uciśnionych klasach narodu samodzielnej ideologii, odpowiadającej ich własnym interesom klasowym; ustanawiać łączność między poszczególnymi członkami tych klas jako jednostkami, indywiduami, wyłącznie „obywatelami państwa” itd. a abstrakcyjnym, tronującym ponad klasami państwem; k l a s y t e d e z o r g a n i z o w a ć j a k o k l a s y i rozdrabniać na całkowicie powolne burżuazji atomy.
Zrozumienie tego, że rady (robotnicze, chłopskie i żołnierskie) są państwową władzą proletariatu, oznacza p r ó b ę p r z e c i w s t a w i e n i a s i ę p r o l e t a r i a t u – kierowniczej klasy rewolucji – t e m u p r o c e s o w i d e z o r g a n i z a c j i . Proletariat musi przede wszystkim sam siebie ukonstytuować jako klasę, ale chce ponadto organizacyjnie umożliwić działalność aktywnych, instynktownie buntujących się przeciw panowaniu burżuazji elementów pośrednich. Ale jednocześnie powinien zostać odcięty i materialnie, i organizacyjnie wpływ burżuazji na inne części tych klas. Bardziej roztropni spośród oportunistów, jak na przykład Otto Bauer, również zrozumieli, że społeczny sens
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 35 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
dyktatury proletariatu, dyktatury rad, po większej części leży w tym, b y r a d y k a l n i e p o z b a w i ć b u r ż u a z j ę i d e o l o g i c z n e g o k i e r o w a n i a t y m i k l a s a m i – a z w ł a s z c z a c h ł o p s t w e m – i n a o k r e s p r z e j ś c i o w y k i e r o w n i c t w o t o z a p e w n i ć p r o l e t a r i a t o w i . Dla rewolucji proletariackiej koniecznością życiową jest uciskanie burżuazji, rozbicie jej aparatu państwowego, zniszczenie jej prasy itd., gdyż po pierwszej porażce w walce o władzę państwową bynajmniej nie rezygnuje ona z odzyskania wiodącej i ekonomicznie, i politycznie roli, a nawet długo jeszcze pozostaje klasą silniejszą w prowadzonej dalej w tak zmienionych warunkach walce klasowej.
Tak więc za pomocą systemu rad traktowanego jako państwo proletariat prowadzi dalej tę samą walkę, którą przedtem toczył o władzę państwową przeciw kapitalistycznej władzy państwowej. Musi on ekonomicznie zniszczyć burżuazję, politycznie ją izolować, ideologicznie rozbić i ujarzmić, ale jednocześnie, musi stać się przywódca dążeń wolnościowych wszystkich innych warstw społecznych, które wyrywa spod jej kierownictwa. Inaczej mówiąc, nie wystarcza, by proletariat walczył, o b i e k t y w n i e r z e c z b i o r ą c , w i n t e r e s a c h wszystkich warstw wyzyskiwanych. Forma jego państwa musi służyć także celowi, by kształcąco przezwyciężać apatię i rozbicie tych warstw, przysposabiając je do a k t y w n e g o , s a m o d z i e l n e g o u c z e s t n i c t w a w ż y c i u p a ń s t w o w y m . Jedną z najdonioślejszych funkcji systemu rad jest wiązanie tych momentów życia społecznego, które kapitalizm rozrywa. Tam, gdzie to rozerwanie zachodzi tylko w świadomości klas uciskanych, łączność owych momentów musi im być uświadomiona. Na przykład system rad zawsze wytwarza nierozerwalną jedność gospodarki i polityki, spajając w ten sposób bezpośredni byt ludzi, ich bezpośrednie interesy codzienne, z kwestiami kluczowymi dla całości. Ustanawia on wszelako w obiektywnej rzeczywistości jedność także tam, gdzie klasowe interesy burżuazji wprowadziły „podział pracy”, a przede wszystkim: jedność między „aparatem władzy” (armia, policja, administracja, sądownictwo) a „narodem”. Uzbrojeni chłopi i robotnicy są jako władza państwowa zarówno wytworem walki prowadzonej przez rady, jak i przesłanką ich istnienia. Dopiero system rad stara się wszędzie powiązać aktywność ludu z ogólnymi zagadnieniami państwa, gospodarki, kultury i innymi, walcząc z tym, iżby rozwiązywanie wszystkich tych zagadnień stawało się przywilejem zamkniętej, odizolowanej od całości życia społecznego warstwy biurokratycznej. Uświadomienie w ten sposób społeczeństwu przez system rad, przez państwo proletariackie realnego związku wszystkich momentów życia społecznego (a w późniejszym stadium obiektywne związanie tego, co dzisiaj obiektywnie rozłączone, na przykład miasta i wsi, pracy duchowej i pracy fizycznej itd.) jest jednym z decydujących czynników organizowania się proletariatu w klasę. To, co w społeczeństwie kapitalistycznym tkwiło w proletariacie tylko jako możliwość, dopiero teraz dojrzewa do rzeczywistego istnienia: i s t o t n a e n e r g i a w y t w ó r c z a p r o l e t a r i a t u m o ż e b y ć r o z b u d z o n a d o p i e r o p o u c h w y c e n i u w ł a d z y p a ń s t w o w e j . Wszelako to, co jest słuszne dla proletariatu, odnosi się też do innych uciemiężonych warstw społeczeństwa burżuazyjnego. Także i one dopiero w tej sytuacji mogą dojrzewać do życia, tyle że i w tym porządku państwowym są one w dalszym ciągu kierowane. Naturalnie w kapitalizmie ta ich rola polega na niemożności uświadomienia sobie przez nie swego ekonomicznospołecznego rozbicia, wyzysku i uciemiężenia. W przeciwieństwie do tego, pod przewodnictwem proletariatu mogą teraz nie tylko żyć zgodnie ze swymi własnymi interesami, lecz także osiągnąć wyzwolenie energii, dotychczas
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 36 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
ukrytych lub skarłowaciałych. Ich powolność [Geführtsein – bycie prowadzonym. – Przyp. tłum.] wyraża się w tym tylko, że ramy i kierunek tego rozwoju określa proletariat jako kierownicza klasa rewolucji.
W państwie proletariackim zatem powolność nieproletariackich warstw pośrednich bardzo istotnie różni się od ich powolności w społeczeństwie burżuazyjnym. Prócz tego istnieje jednak jeszcze różnica formalna, nie pozbawiona istotnego znaczenia: p a ń s t w o p r o l e t a r i a c k i e j e s t p i e r w s z y m w h i s t o r i i p a ń s t w e m k l a s o w y m , k t ó r e c a ł k i e m o t w a r c i e i s z c z e r z e o g ł a s z a s i ę p a ń s t w e m k l a s o w y m : a p a r a t e m u c i s k u i i n s t r u m e n t e m w a l k i k l a s o w e j . Właśnie ta bezwzględna szczerość i brak obłudy umożliwiają rzeczywiste porozumienie między proletariatem a innymi warstwami społecznymi. Prócz tego jest jednak jeszcze jeden ogromnie ważny środek samokształcenia proletariatu. Tak jak niezmiernie ważne jest wzbudzenie w proletariacie świadomości, że nastąpiła już faza decydującej walki rewolucyjnej i rozgorzała już walka o władzę państwową oraz o kierownictwo w społeczeństwie, tak równie niebezpieczne byłoby pozwolić tej prawdzie niedialektycznie skostnieć. Byłoby zatem bardzo groźne, gdyby proletariat, uwolniwszy się od ideologii pacyfizmu w walce klasowej i zrozumiawszy historyczne znaczenie i niezbędność przemocy, zaczął sobie teraz wmawiać, że w s z y s t k i e p r o b l e m y jego panowania dadzą się we wszelkich przypadkach załatwić n a d r o d z e p r z e m o c y . Ale jeszcze bardziej niebezpieczne byłoby dojście proletariatu do przekonania, że wraz ze zdobyciem przezeń władzy państwowej walka klasowa jest doprowadzona do końca lub przynajmniej zostaje zawieszona. Proletariat musi pojąć, że zdobycie władzy w państwie jest t y l k o f a z ą tej walki. Po zdobyciu władzy państwowej staje się ona jeszcze bardziej zażarta i w żaden sposób nie można przypuszczać, że stosunki sił natychmiast i w sposób zasadniczy zmienią się na korzyść proletariatu. Lenin niezmiennie powtarzał, że nawet po powstaniu republiki rad, nawet po ekonomicznym wywłaszczeniu burżuazji i nawet w warunkach jej politycznego ujarzmienia długo jeszcze pozostaje ona klasą silniejszą. Stosunki sił zmieniły się jednak o tyle, że proletariat dla swej walki klasowej uzyskał n o w y , p o t ę ż n y o r ę ż : p a ń s t w o . Nie ulega wątpliwości, że nie są bynajmniej automatycznie dane wraz z samym zdobyciem władzy państwowej: wartość tego oręża i jego przydatność do rozbicia, izolowania i zniszczenia burżuazji, do pozyskania i wychowania innych warstw społecznych, aby współdziałały w państwie robotników i chłopów, jak i do organizacji samego proletariatu w rzeczywiście kierowniczą klasę. Z prostego faktu zdobycia władzy państwowej państwo dalej, w sposób konieczny, rozwija się jako środek walki. Wartość państwa jako oręża proletariatu zależy od tego, co proletariat jest w stanie z niego u c z y n i ć .
Aktualność rewolucji wyraża się w aktualności problemu państwa dla proletariatu. Przez to wszelako jednocześnie problem socjalizmu jest postawiony przed proletariatem w bezpośredniości kwestii bieżącej, z dala od abstrakcyjnego celu ostatecznego. Niemniej ta dotykalna bliskość urzeczywistnienia socjalizmu jest znowu stosunkiem dialektycznym i byłoby zgubne dla proletariatu, gdyby tę bliskość ujmował jako dającą się urzeczywistnić przez samo uchwycenie władzy (wywłaszczenie kapitalistów, uspołecznienie itd.). Marks bardzo precyzyjnie zanalizował przejście od kapitalizmu do socjalizmu i wskazywał na różnorodne burżuazyjne struktury, które tylko w trakcie żmudnego rozwoju mogą być powoli rozwijane. Także tutaj tak wyraźnie, jak to tylko możliwe, Lenin kreśli linię oddzielającą go od utopizmu. „Żaden komunista”, mówił, „nie negował, zdaje się, również
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 37 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
tego, że słowa: Socjalistyczna Republika Radziecka oznaczają zdecydowanie Władzy Radzieckiej, by urzeczywistnić przejście do socjalizmu, a bynajmniej nie uznanie nowych stosunków ekonomicznych za socjalistyczne”15. Aktualność rewolucji oznacza przeto w istocie socjalizm jako zagadnienie bieżące ruchu robotniczego, jednak tylko w tym sensie, że dzień w dzień trzeba walczyć o stwarzanie jego przesłanek i że każdy konkretny bieżący środek oznacza już konkretny krok ku jego urzeczywistnieniu.
Właśnie w tym punkcie, w swej krytyce stosunku rad do socjalizmu, oportunizm ujawnia, że ostatecznie przeszedł do obozu burżuazji i stał się wrogiem klasowym proletariatu. Z jednej strony traktuje jako konkretne kroki ku socjalizmowi wszystkie pozorne ustępstwa, które – z myślą o ich odwołaniu – przerażona w danej chwili i zdezorganizowana burżuazja robi wobec proletariatu (na przykład dawno zlikwidowane „komisje uspołecznienia” z lat 191819 w Niemczech i Austrii). Z drugiej strony, szydzi on z Republiki Rad, że w rzeczywistości nie powołuje natychmiast socjalizmu do życia i w proletariackich formach, pod kierownictwem proletariatu, prowadzi tylko rewolucję burżuazyjną („Rosja jako republika chłopska”, „restauracja kapitalizmu” i inne). W obydwu przypadkach okazuje się, że dla oportunizmu wszelkich odcieni w ł a ś c i w y m w r o g i e m , który naprawdę powinien być zwalczany, j e s t w ł a ś n i e r e w o l u c j a p r o l e t a r i a c k a . Także i to jest tylko konsekwentnym rozwinięciem jego stanowiska wobec wojny imperialistycznej. Gdy Lenin w Republice Rad także praktycznie traktował oportunistów jako wrogów klasy robotniczej, to również to jest konsekwentnym rozwinięciem jego krytyki oportunizmu prowadzonej przed wojną i podczas niej. Do b u r ż u a z j i , której duchowy i materialny aparat powinien zostać rozbity przez dyktaturę, a spójność – zdezorganizowana, aby jej wpływ nie objął chwiejnych – zgodnie z ich obiektywnym położeniem klasowym – warstw, n a l e ż y t a k ż e o p o r t u n i z m . Właśnie aktualność socjalizmu czyni tę walkę bardziej ostrą, niż była ona na przykład w czasach polemik z Bernsteinem. Państwo jako broń proletariatu w walce o socjalizm, w ujarzmianiu burżuazji, jest jednocześnie jego orężem likwidacji oportunistycznego zagrożenia dla walki klasowej proletariatu, którą w warunkach dyktatury musi on prowadzić z nie zmniejszoną zaciekłością.
6. Rewolucyjna polityka realizmu
To, że proletariat ujmuje władzę państwową i ustanawia swą rewolucyjną dyktaturę, oznacza, iż realizacja socjalizmu stała się zagadnieniem bieżącym. Jest to kwestia, do której proletariat w najmniejszym stopniu nie był przygotowany ideologicznie z tej przyczyny, że socjaldemokratyczna „polityka realizmu” w oczach robotników znowu nadała socjalizmowi charakter utopii przez to właśnie, iż wszystkie zagadnienia bieżące traktowała właśnie jako bieżące, bez związku zarówno z kierunkiem całościowego rozwoju i podstawowymi problemami walki klasowej, jak i bez wykraczania kiedykolwiek realnie i konkretnie poza horyzont społeczeństwa burżuazyjnego. Oddzielenie celu ostatecznego od ruchu fałszuje nie tylko właściwą perspektywę widzenia codziennych problemów ruchu, lecz także zamienia ów cel w utopię. Ten upadek w utopizm wyraża się w bardzo różnych formach. Przede wszystkim w tym, że w oczach utopistów socjalizm wydaje się nie stawaniem, lecz bytem. Znaczy to, że w tej mierze, w jakiej w ogóle są stawiane problemy socjalizmu, rozważa się je tylko co do tego, jakie są możliwe 15 W. I. Lenin, O „lewicowej” dziecinadzie i o drobnomieszczańskości, w: Dzieła, t. 17, Warszawa 1957, s. 346. – Przyp. tłum.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 38 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
ekonomiczne, kulturalne itp. zagadnienia oraz ich efektywne techniczne itp. rozwiązania w stadium praktycznej realizacji socjalizmu. Nie stawia się ani pytań, jak taka sytuacja jest społecznie możliwa, jak zostanie osiągnięta, ani jaki jest jej konkretny społeczny charakter, jakie stosunki klasowe i formy gospodarcze zastanie proletariat, przystępując do realizacji socjalizmu. (Podobnie jak w swoim czasie C. Fourier dokładnie zanalizował organizację falansterów, nie potrafiąc wskazać konkretnej drogi ich realizacji.) Eklektyzm oportunistyczny, u s u n i ę c i e d i a l e k t y k i z m e t o d y m y ś l i s o c j a l i s t y c z n e j , u s u w a p r z e t o i s o c j a l i z m z h i s t o r y c z n e g o p r o c e s u w a l k i k l a s o w e j . Ci, którzy są zatruci tym myśleniem, muszą z tej przyczyny widzieć w zniekształconej perspektywie zarówno przesłanki, jak i problemy urzeczywistnienia socjalizmu. Fałszywość tej postawy ma tak daleki zasięg, że nie tylko opanowuje myśl oportunistów, dla których wszak socjalizm zawsze pozostaje odległym celem ostatecznym, ale i rzetelnych rewolucjonistów skłania do opacznych przekonań. Ci – duża część lewicy II Międzynarodówki – widzieli wprawdzie sam proces rewolucyjny – walkę o władzę rozumianą jako proces – w powiązaniu z konkretnymi problemami dnia powszedniego, ale nie umieli umieścić w tym związku również sytuacji proletariatu po zdobyciu władzy i konkretnych problemów wynikających z tej sytuacji. Tutaj także oni stali się utopistami.
Wspaniały realizm, z którym Lenin podczas dyktatury rozpatrywał wszystkie problemy socjalizmu, a który musiał budzić podziw nawet jego burżuazyjnych i drobnomieszczańskich przeciwników, jest po prostu k o n s e k w e n t n y m z a s t o s o w a n i e m m a r k s i z m u , dialektycznej interpretacji historycznej do problemów socjalizmu, które stały się obecnie aktualne. Podobnie jak w pracach Marksa, w artykułach i przemówieniach Lenina można znaleźć bardzo niewiele wypowiedzi o s o c j a l i z m i e r o z u m i a n y m j a k o s t a n , więcej zaś wszelako o p o s u n i ę c i a c h , które mogą prowadzić do jego realizacji, gdyż w żaden sposób niepodobna przedstawić sobie we wszystkich szczegółach socjalizmu jako stanu. Jeśli trafne teoretycznie poznanie jego podstawowej struktury ma doniosłe znaczenie, to ważność tego poznania polega przede wszystkim na tym, że przez nie określona jest miara słuszności podejmowanych posunięć. Podobnie jak sam socjalizm, także jego konkretne poznanie jest wytworem toczonej oń walki. Może być ono zdobyte tylko w walce i poprzez walkę o socjalizm. Każda zaś próba uzyskania wiedzy o socjalizmie nie na drodze jego wzajemnego oddziaływania dialektycznego z bieżącymi problemami walki klasowej czyni z tej wiedzy metafizykę, utopię, coś czysto oglądowego, a nie praktycznego.
Realizm Lenina, jego „polityka realizmu” jest zatem o s t a t e c z n ą l i k w i d a c j ą w s z e l k i e g o u t o p i z m u i pełnym konkretnej treści spełnieniem programu Marksa stworzenia teorii stającej się praktycznie, teorii praktyki. Lenin uczynił z problemem socjalizmu to samo, co zrobił z problemem państwa: wyrwał go z dotychczasowej metafizycznej izolacji i zmieszczanienia i w ł ą c z y ł w c a ł o ś c i o w y k o m p l e k s p r o b l e m ó w w a l k i k l a s o w e j . Genialne uwagi, które Marks poczynił w Krytyce programu Gotajskiego i przy innych okazjach, Lenin sprawdził w konkretnym, żywym procesie historycznym i w rzeczywistości historycznej uczynił je bardziej konkretnymi i pełnymi, niż było to możliwe w czasach Marksa, nawet dla takiego jak on geniusza.
Z g o d n i e z p o w y ż s z y m , p r o b l e m y s o c j a l i z m u s ą p r o b l e m a m i s t r u k t u r y e k o n o m i c z n e j i s t o s u n k ó w k l a s o w y c h w c h w i l i , g d y p r o l e t a r i a t z d o b y w a w ł a d z ę p a ń s t w o w ą . Wyrastają one bezpośrednio z sytuacji, w
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 39 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
której proletariat ustanawia swą dyktaturę. Dlatego problemy socjalizmu mogą być rozumiane i rozwiązywane tylko na podstawie tamtych, na tej samej jednak zasadzie zawierają coś z a s a d n i c z o n o w e g o w stosunku do tej sytuacji i do wszystkich ją poprzedzających. Chociaż wszystkie ich elementy są owocami przeszłości, to ich związek z uzyskaniem i utrwaleniem panowania proletariatu rodzi problemy, które nie mogły być zawarte ani w Marksowskiej, ani w żadnej wcześniejszej teorii, a które mogą być ujęte i rozwiązane tylko w tej istotnie nowej sytuacji.
Jeśli dotrze się do struktury i zasad Leninowskiej „polityki realizmu”, to okazuje się ona n a j w y ż s z y m d o t y c h c z a s o s i ą g n i ę t y m p u n k t e m m a r k s i s t o w s k i e j d i a l e k t y k i . Z jednej strony ściśle marksistowska, prosta i trzeźwa, ale też wnikająca w najbardziej konkretne aspekty analiza danej sytuacji, struktury gospodarczej i stosunków klasowych, z drugiej – jasno widząca wszystkie nowe tendencje rodzące się w tej sytuacji, nie zniekształcona przez żadne z góry przyjęte założenia czy utopistyczne życzenia. Nie jest bynajmniej łatwo spełnić ten wymóg, pozornie prosty, a faktycznie wyrastający z istoty dialektyki materialistycznej, która jest wszak teorią historii. Kapitalistyczne nawyki myślowe wszystkim ludziom, a zwłaszcza ludziom o orientacji naukowej wpoiły skłonność, by to, co nowe, zawsze interpretować w kategoriach tego, co stare: dzień dzisiejszy w kategoriach dnia wczorajszego. (Utopizm rewolucyjny jest próbą wyciągnięcia się z rowu za własny warkocz, jednym skokiem usadowienia się w całkowicie nowym świecie, zamiast zrozumienia za pomocą dialektyki dialektycznego powstawania tego, co nowe, z tego, co stare.) „Dlatego właśnie – mówi Lenin – określenie «kapitalizm państwowy» zbija z tropu bardzo, bardzo wielu. Aby tego uniknąć, trzeba pamiętać o rzeczy zasadniczej, mianowicie – że kapitalizmu państwowego w takiej postaci, w jakiej istnieje on u nas, nie analizuje żadna teoria, żadna literatura, a to z tej prostej przyczyny, że wszystkie utarte pojęcia związane z tymi słowami są przystosowane do władzy burżuazyjnej w społeczeństwie kapitalistycznym. Natomiast u nas istnieje społeczeństwo, które zeszło z torów kapitalistycznych, a na nowe tory jeszcze nie wstąpiło”16.
Co jednak, zdobywszy władzę, zastaje proletariat rosyjski jako konkretne, realne środowisko urzeczywistniania socjalizmu? Po pierwsze, relatywnie rozwinięty kapitalizm monopolistyczny, zrujnowany na skutek wojny światowej, w zacofanym kraju rolniczym, którego chłopstwo wyzwoliło się z kajdan feudalnych przeżytków w warunkach rewolucji proletariackiej. Po drugie, na zewnątrz Rosji wrogo nastawione otoczenie kapitalistyczne, skłonne zwalczać za pomocą wszystkich będących do dyspozycji środków nowo powstałe państwo robotniczochłopskie. Otoczenie to byłoby dostatecznie silne, by owo państwo zdusić militarnie lub ekonomicznie, gdyby samo nie było rozrywane przez coraz intensywniej rozwijające się sprzeczności kapitalizmu imperialistycznego, co proletariatowi stwarzało możliwość wyzyskania tej rywalizacji dla własnej korzyści. (Naturalnie obydwa zasadnicze kompleksy problemowe są tylko wskazane i na kilku stronach nie mogłyby być wyczerpująco omówione.)
Materialnym fundamentem socjalizmu, zastępującej kapitalizm wyższej formy gospodarowania, może być tylko doskonalsze zorganizowanie, wyższy rozwój przemysłu, jego dostosowanie do potrzeb klasy pracującej i przetwarzanie zgodnie z coraz bardziej racjonalnym życiem (zniesienie przeciwieństwa
16 W. I. Lenin, Sprawozdanie polityczne KC RKP(b) na XI Zjeździe RKP(b), w: Dzieła, t. 33, Warszawa 1957, s. 283. W cytacie przytaczanym przez Lukácsa w pierwszym zdaniu zamiast: „określenie «kapitalizm państwowy»” jest: „kapitalizm państwowy”, natomiast w ostatnim zdaniu zamiast „społeczeństwo” jest „państwo”. – Przyp. tłum.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 40 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
między miastem a wsią, pracą umysłową i fizyczną, itd.). Stan tej materialnej podstawy warunkuje przeto możliwości drogi jej konkretnego urzeczywistnienia. W tym względzie jeszcze w 1917 roku przed zdobyciem władzy państwowej Lenin jasno określił sytuację ekonomiczną i wyrastające z niej zadania proletariatu. „Dialektyka historii jest właśnie taka, że wojna niebywale przyspieszywszy przekształcenie się kapitalizmu monopolistycznego w kapitalizm państwowomonopolistyczny, niebywale przez to samo przybliża ludzkość do socjalizmu. Wojna imperialistyczna – to przeddzień rewolucji socjalistycznej. I to nie tylko dlatego, że wojna wywołuje przez swe okropności powstanie proletariackie – żadne powstanie nie stworzy socjalizmu, jeśli nie dojrzał on pod względem ekonomicznym – lecz dlatego, że kapitalizm państwowomonopolistyczny to najzupełniejsze m a t e r i a l n e przygotowanie socjalizmu, to przedsionek do socjalizmu, to ów szczebel drabiny dziejowej, pomiędzy którym to [szczeblem] a szczeblem zwanym socjalizmem n i e m a ż a d n y c h s z c z e b l i p o ś r e d n i c h ”17. W konsekwencji: „Socjalizm to nic innego tylko państwowokapitalistyczny monopol przestawiony na pożytek całego ludu i który o tyle przestał być monopolem kapitalistycznym”18. I na początku 1918 roku: „[...] kapitalizm państwowy byłby krokiem naprzód w porównaniu z obecnym stanem rzeczy w naszej Republice Radzieckiej. Gdyby mniej więcej za pół roku powstał u nas kapitalizm państwowy, byłoby to ogromnym sukcesem i najlepszą gwarancją, że za rok socjalizm utrwali się u nas dostatecznie i stanie się niezwyciężony”19.
Fragmenty te trzeba było przytoczyć szczególnie dokładnie ze względu na szeroko rozpowszechnioną legendę burżuazyjną i socjaldemokratyczną, jakoby po klęsce próby „doktrynalnego marksizmu”, by komunizm wprowadzić „za jednym zamachem”, ze względu na swój „spryt i realizm polityczny” Lenin poszedł na kompromis i odstąpił od swej pierwotnej linii politycznej. Prawda historyczna jest całkowitym przeciwieństwem tej legendy. Tzw. komunizm wojenny, który Lenin określa jako „wymuszony przez wojnę i zniszczenia środek zaradczy” i który „nie był i nie mógł być polityką odpowiadającą zadaniom gospodarczym proletariatu”20, był odstąpieniem od kierunku, w którym – zgodnie z teoretycznymi prognozami – rozwija się socjalizm. Komunizm ten był niewątpliwie środkiem nieuniknionym, gdyż uwarunkowanym przez wewnętrzną i zewnętrzną wojnę domową, ale tylko tymczasowym. Wedle Lenina dla rewolucyjnego proletariatu byłoby zgubne zapominać o tym charakterze komunizmu wojennego i uważać go – jak wielu rzetelnych rewolucjonistów, którzy nie osiągnęli jednak teoretycznych wyżyn Lenina – za rzeczywisty krok w kierunku socjalizmu.
Nie chodzi zatem o to, w jak wielkim stopniu same zewnętrzne formy życia gospodarczego noszą charakter socjalistyczny. Chodzi wyłącznie o to, jak dalece udało się proletariatowi f a k t y c z n i e opanować wielki przemysł, ten aparat gospodarczy, który objął w posiadanie wraz ze zdobyciem władzy, a który stanowi też podstawę jego bytu społecznego, oraz w jak wielkim stopniu f a k t y c z n i e udało mu się władaniem tym posługiwać dla własnych celów klasowych. A chociaż bardzo zmieniło się zewnętrzne otoczenie tych celów klasowych, a zgodnie z tym i środki ich realizacji, to jednak musiała powstać ta sama ogólna zasada: kierując ciągle chwiejnymi warstwami pośrednimi (szczególnie
17 W. I. Lenin, Grożąca katastrofa, w: Dzieła, t. 25, Warszawa 1951, s. 286. – Przyp. tłum.18 Tamże, s. 385. – Przyp. tłum.19 W. I. Lenin, O „lewicowej” dziecinadzie..., dz. cyt. – Przyp. tłum.20 W. I. Lenin, O podatku żywnościowym, w: Dzieła, t. 32, Warszawa 1956, s. 361. – Przyp. tłum.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 41 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
chłopstwem), dalej prowadzić walkę klasową na rozstrzygającym froncie, froncie przeciwko burżuazji. A nigdy nie można zapominać, że pomimo pierwszego zwycięstwa proletariat ciągle pozostaje słabszą klasą i pozostanie nią jeszcze przez długi czas, aż do zwycięstwa rewolucji w skali światowej. Jego walka musi być zatem ekonomicznie ukierunkowana wedle dwóch pryncypiów. Z jednej strony tak zdecydowanie i wszechstronnie, jak jest to tylko możliwe, powstrzymywać dezorganizację wielkiego przemysłu, spowodowaną przez wojnę światową i wojnę domową, jako że bez tej podstawy proletariat musi zginąć jako klasa. Z drugiej strony w ten sposób regulować wszystkie problemy produkcji i dystrybucji, by chłopstwo, które stało się sojusznikiem proletariatu na skutek rewolucyjnego rozwiązania kwestii agrarnej, pozostało w tym sojuszu dzięki możliwie najpełniejszemu zaspokojeniu jego materialnych interesów. Środki osiągania tego celu zmieniają się w zależności od okoliczności, ale jego stopniowa realizacja jest jedynym sposobem, by utrzymać panowanie proletariatu, tę pierwszą przesłankę socjalizmu.
Walka klasowa między burżuazją a proletariatem toczy się przeto z nie zmniejszoną zaciekłością także na wewnętrznym froncie gospodarczym. Drobna wytwórczość, której likwidacja, „uspołecznienie” jest w tym stadium czystym utopizmem, „nieustannie, co dzień, co godzina żywiołowo i w skali masowej produkuje kapitalizm i burżuazję”21. Chodzi o to, czy w tej rywalizacji zwycięska będzie nowo powstająca, od nowa się akumulująca burżuazja, czy państwowy wielki przemysł rządzony przez proletariat. Proletariat musi ryzykować po starcie, jeśli nie chce ryzykować rozluźnienia na długi czas sojuszu z chłopstwem, spowodowanego przez spętanie drobnej wytwórczości, handlu itd. (czego rzeczywiste przeprowadzenie i tak jest iluzoryczne). Oprócz tego w tej rywalizacji burżuazja występuje także w formie kapitału zagranicznego, koncesji itd. Powstaje tu paradoksalna sytuacja, że ruch ten – bez względu na jego intencje – wzmacniając gospodarczą potęgę wielkiego przemysłu, może być uczyniony obiektywnym sojusznikiem ekonomicznym proletariatu. Tworzy się „sojusz wymierzony przeciw elementom drobnej wytwórczości”. Przy tym oczywiście musi być energicznie zwalczana (warunki koncesyjne, monopol handlu zagranicznego) naturalna tendencja kapitału koncesyjnego, by stopniowo zmieniać państwo proletariackie w kolonię kapitalistyczną.
W najmniejszym stopniu nie może być zadaniem tych skąpych uwag szkicowanie, w najogólniejszym choćby zarysie, Leninowskiej polityki gospodarczej. To, co tutaj powiedziano, winno posłużyć jako przykład umożliwiający nieco wyraźniejsze ukazanie się zasad polityki Lenina i jej t e o r e t y c z n e j p o d s t a w y . Tą zasadą zaś jest: w uniwersum jawnych i skrytych wrogów oraz chwiejnych sojuszników za wszelką cenę utrzymać panowanie proletariatu; tak jak podstawową zasadą jego polityki przed zdobyciem władzy było: w gmatwaninie krzyżujących się tendencji społecznych ginącego kapitalizmu odnaleźć te momenty, których wykorzystanie przez proletariat może go wynieść do roli kierowniczej, panującej klasy społecznej. Przy tej zasadzie niezłomnie i bezwarunkowo Lenin obstawał przez całe życie i tak właśnie niezłomnie i bezwarunkowo utrzymywał ją j a k o z a s a d ę d i a l e k t y c z n ą . W tym sensie, że „zasadniczym twierdzeniem dialektyki marksistowskiej jest to, że wszystkie granice w przyrodzie i w społeczeństwie są warunkowe i zmienne, że nie ma ani jednego zjawiska, które by w określonych warunkach nie mogło przekształcić się w swe przeciwieństwo”22. 21 Wypowiedzi tej nie udało się odnaleźć w Dziełach. – Przyp. tłum.22 W. I. Lenin, O broszurze Juniusa, w: Dzieła, t. 32, Warszawa 1958, s. 351. – Przyp. tłum.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 42 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
Dlatego „dialektyka wymaga wszechstronnego zbadania danego zjawiska społecznego w jego rozwoju i sprowadzenia momentów zewnętrznych, pozornych, do podstawowych sił napędowych, do rozwoju sił wytwórczych i do walki klasowej”23. Wielkość Lenina jako dialektyka polega na tym, że podstawowe zasady dialektyki, rozwój sił wytwórczych i walkę klasową widział zawsze, zgodnie z ich najgłębszą istotą, jasno, konkretnie, bez z góry przyjętych abstrakcyjnych założeń, ale też bez fetyszystycznej dezorientacji powodowanej przez zjawiska powierzchowne. Polega ta wielkość na tym, że wszystkie zjawiska, z jakimi miał do czynienia, zawsze sprowadzał do ich ostatecznej p o d s t a w y : d o k o n k r e t n e g o d z i a ł a n i a k o n k r e t n y c h ( c o z n a c z y k l a s o w o u w a r u n k o w a n y c h ) l u d z i n a g r u n c i e i c h r z e c z y w i s t y c h i n t e r e s ó w k l a s o w y c h . Z punktu widzenia tej zasady upada całkowicie legenda o Leninie jako „sprytnym polityku realizmu”, jako „mistrzu kompromisu”, aby odsłonić nam prawdziwego Lenina – konsekwentnego kontynuatora dialektyki marksistowskiej.
Przede wszystkim trzeba odrzucić wszelkie takie określenie pojęcia kompromisu, wedle którego chodziłoby tu o fortel, przebiegłość, wyrafinowane szachrajstwo. „Ludzi, którzy przez politykę rozumieją drobne manewry, sprowadzające się niekiedy niemal do oszustwa, należy w naszym środowisku jak najbardziej stanowczo potępiać. K l a s o s z u k a ć n i e m o ż n a ”24. Kompromis oznacza zatem dla Lenina, że r z e c z y w i s t e t e n d e n c j e r o z w o j o w e k l a s (ewentualnie uciskanych narodów), zbieżne w określonych warunkach, na określony przeciąg czasu, w określonych kwestiach z życiowymi interesami proletariatu, zostają wykorzystane – przy obopólnej korzyści – do tego celu.
Kompromisy mogą być naturalnie formą walki klasowej z burżuazją, ostatecznym wrogiem klasy robotniczej. (Przypomnijmy choćby stosunek Rosji Radzieckiej do państw imperialistycznych.) Teoretycy oportunizmu zaś z uporem zajmują się i tą specyficzną formą kompromisów, częściowo, by wychwalać Lenina jako „niedogmatycznego polityka realizmu”, częściowo, by szukać płaszczyka dla swych własnych kompromisów. Wskazywaliśmy już na wątłość pierwszej argumentacji; oceniając drugą, trzeba uwzględnić – jak przy każdej kwestii dialektycznej – tę totalność, która stanowi konkretny całokształt uwarunkowań kompromisu. Wtedy natychmiast się okazuje, że kompromis Lenina i kompromis oportunistów w y n i k a j ą c a ł k o w i c i e z p r z e c i w s t a w n y c h z a ł o ż e ń . Świadomie czy też nie taktyka socjaldemokratyczna zasadza się na tym, że skoro rewolucja jest jeszcze daleko, nie istnieją jeszcze obiektywne przesłanki rewolucji społecznej, proletariat nie dojrzał jeszcze ideologicznie do rewolucji, a partia i związki zawodowe są jeszcze za słabe – tedy proletariat musi pójść na kompromisy z burżuazją. Im pełniej zaistnieją subiektywne i obiektywne przesłanki rewolucji społecznej, tym w „czystszy” sposób proletariat będzie mógł urzeczywistnić swoje cele klasowe. Tak więc w praktyce odwrotną stroną kompromisu jest często wielki radykalizm, pełna „czystość” zasad w odniesieniu do „celu ostatecznego”. (W tym kontekście można naturalnie w ogóle uwzględniać tylko te tendencje socjaldemokratyczne, które w jakikolwiek sposób uważają za konieczne obstawanie przy teorii
23 W. I. Lenin, Krach II Międzynarodówki, w: Dzieła, t. 21, Warszawa 1951, s. 221. – Przyp. tłum.24 W. I. Lenin, Referat o zastąpieniu kontyngentów podatkiem w naturze na X Zjeździe RKP(b), w: Dzieła, t. 32, Warszawa 1956, s. 218. Podobnie jak Lukács, opuściłem zdanie, które w polskim wydaniu Dzieł poprzedza ostatnie zdanie cytatu: „Należy naprawić ich błędy”. – Przyp. tłum.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 43 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
walki klasowej, gdyż dla innych stanowisk kompromis nie jest żadnym kompromisem, lecz naturalną współpracą różnych warstw zawodowych dla dobra ogółu.)
Natomiast dla Lenina k o m p r o m i s b e z p o ś r e d n i o w y n i k a l o g i c z n i e z a k t u a l n o ś c i r e w o l u c j i . Skoro rewolucja ta – zarówno w każdym kraju oddzielnie, jak i w skali światowej – może wybuchnąć w każdym momencie, aczkolwiek moment ten nie może być zupełnie ściśle określony z góry, skoro rewolucyjny charakter całej epoki ujawnia się w stale pogłębiającym się rozpadzie społeczeństwa burżuazyjnego, czego konieczną konsekwencją jest nieprzerwane zmienianie się i krzyżowanie najróżniejszych tendencji, tedy wszystko to oznacza, że proletariat nie może rozpocząć i prowadzić swej rewolucji w wybranych przez siebie, „pomyślnych” warunkach, lecz musi wykorzystać każdą tendencję, która choćby chwilowo może sprzyjać rewolucji lub przynajmniej osłabić jej wrogów. Przytoczyliśmy wcześniej kilka wypowiedzi Lenina, z których jasno wynika, jak jeszcze przed zdobyciem władzy niewiele żywił on iluzji co do tempa urzeczywistniania socjalizmu. Poniższe zdania, pochodzące z jednego z ostatnich artykułów, napisanego już po okresie „kompromisów”, wskazują jednak równie wyraźnie, że ta świadomość nigdy nie oznaczała dla niego odroczenia działalności rewolucyjnej. „Napoleon pisał: «On s’engage et puis... on voit». W wolnym przekładzie znaczy to: «Z początku trzeba się zaangażować w poważną bitwę, a później się zobaczy». Otóż i my najpierw zaangażowaliśmy się w październiku 1917 roku w poważną bitwę, a dopiero później zobaczyliśmy takie szczegóły rozwoju (z punktu widzenia dziejów świata są to niewątpliwie szczegóły), jak pokój brzeski lub NEP itp.”25. Leninowska taktyka i teoria kompromisów jest więc tylko rzeczową, logiczną konsekwencją marksistowskiej dialektycznej tezy historycznej, że wprawdzie ludzie sami tworzą swą historię, ale nie w przez nich samych wybranych warunkach. Jest to konsekwencją wiedzy, że historia stale wytwarza to, co nowe, że wskutek tego momenty historyczne, chwilowe punkty krzyżowania się tendencji, nigdy nie powtarzają się w tej samej postaci, że tendencje, które dzisiaj mogą być wykorzystane na rzecz rewolucji, jutro mogą oznaczać dla niej śmiertelne zagrożenie – i odwrotnie. I tak, 1 września 1917 roku Lenin chce pod starym bolszewickim hasłem „Cała władza w ręce Rad” zaproponować mienszewikom i eserowcom wspólne działanie, pewien kompromis, ale już 17 września pisze: „[...] na zaproponowanie kompromisu jest już bodaj za późno. Te kilka dni, w ciągu których pokojowy rozwój był j e s z c z e możliwy, bodaj że t a k ż e już minęło. Tak jest, wszystko wskazuje na to, że już minęły”26. Samo przez się jest zrozumiałe zastosowanie tej teorii do Brześcia Litewskiego, koncesji itd.
To, jak bardzo Leninowska teoria kompromisów opiera się na jego podstawowym przekonaniu o aktualności rewolucji, jeszcze ostrzej ujawnia się w jego teoretycznych walkach z lewicowym skrzydłem własnej partii (po pierwszej rewolucji i po pokoju brzeskim w skali rosyjskiej, w latach 19201921 – w skali europejskiej). We wszystkich tych sporach h a s ł e m l e w i c o w e g o r a d y k a l i z m u b y ł o p r y n c y p i a l n e o d r z u c e n i e w s z e l k i c h k o m p r o m i s ó w . Polemika Leninowska w sposób bardzo istotny dowodzi, że w odrzuceniu wszelkich kompromisów zawarte jest u n i k a n i e d e c y d u j ą c e j w a l k i , a u podstaw tego poglądu leży d e f e t y z m w s t o s u n k u d o r e w o l u c j i , jako że prawdziwa sytuacja rewolucyjna – a ona wedle Lenina
25 W. I. Lenin, O naszej rewolucji, w: Dzieła, t. 33, Warszawa 1957, s. 497. – Przyp. tłum.26 W. I. Lenin, O kompromisach, w: Dzieła, t. 25, Warszawa 1951, s. 334. Tekst podstawowy tego artykułu został napisany 1 września. Cytat pochodzi z dopisku z 3 września. Całość została opublikowana 19 września. – Przyp. tłum.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 44 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
stanowi o zasadniczym rysie całej epoki – wyraża się w tym, że nie może być pola walki klasowej, gdzie nie istniałyby rewolucyjne (kontrrewolucyjne) możliwości. Dlatego prawdziwy rewolucjonista, czyli ten, który wie że żyjemy w epoce rewolucyjnej i z wiedzy tej wyciąga praktyczne wnioski, musi stale z tego punktu widzenia rozpatrywać całość rzeczywistości społecznohistorycznej i w interesie rewolucji musi wszystko to, co największe, i to, co najmniejsze, to co zwykłe, i to, co zaskakujące, usilnie rozważać ze względu na ich wagę dla niej i t y l k o z tego względu. Gdy Lenin czasami nazywał lewicowy radykalizm lewicowym oportunizmem, to w sposób bardzo słuszny i bardzo głęboki wskazywał przez to na w s p ó l n ą p e r s p e k t y w ę h i s t o r y c z n ą pesymizmu co do bliskości i aktualności rewolucji proletariackiej tych dwóch tak przeciwstawnych prądów, z których jeden zakazuje wszelkich kompromisów, drugi zaś widzi w nich zasadę „polityki realizmu”, przeciwstawiającej się „skostniałemu obstawaniu przy dogmatycznych pryncypiach”. Przy takim wyprowadzeniu obydwu tendencji z tej samej zasady okazuje się, że kompromis u Lenina i kompromis u oportunistów jest t y l k o t y m s a m y m s ł o w e m , które jednak w każdym z tych przypadków jest odniesione do zupełnie innej rzeczywistości i dlatego w każdym z nich łączy się z z u p e ł n i e i n n y m p o j ę c i e m .
Trafne rozpoznanie tego, co Lenin rozumiał przez kompromis i na czym opierał taktykę kompromisu, ma nie tylko zasadnicze znaczenie dla właściwego zrozumienia jego metody, lecz ma też wielką doniosłość praktyczną. Dla Lenina kompromis jest możliwy tylko w e w z a j e m n y m z w i ą z k u d i a l e k t y c z n y m z u t r z y m a n i e m p r y n c y p i ó w i m e t o d y m a r k s i z m u . Zatem tak jak ta teoria i taktyka muszą się wyraźnie odróżniać od mechanicznie skostniałego obstawania przy „czystych” pryncypiach, tak też muszą być one ostro przeciwstawione wszelkiej operującej schematami i pozbawionej pryncypiów „polityce realizmu”. Oznacza to, że Leninowi nie wystarcza trafne poznanie i ocenienie f a k t y c z n o ś c i konkretnej sytuacji, w której jest podejmowane działanie, konkretnych układów sił, które określają kompromis, i tendencji koniecznego dalszego rozwoju ruchu proletariackiego, która warunkuje kierunek kompromisu; nie wystarcza, gdyż jako w i e l k i e p r a k t y c z n e z a g r o ż e n i e ruchu robotniczego traktuje on sytuację, gdy takie trafne rozpoznania faktyczności nie są włączane w ramę ogólnie słusznego poznania c a ł o ś c i p r o c e s u h i s t o r y c z n e g o . I tak, uznał za słuszny praktyczny stosunek komunistów niemieckich do planowanego po upadku puczu Kappa „rządu robotniczego”, tzw. lojalnej opozycji, ale jednocześnie jak najostrzej krytykował to, że owa słuszna taktyka była oparta na teoretycznie fałszywej, przepojonej demokratycznymi iluzjami, perspektywie historycznej.
Podstawową myślą tej teorii kompromisów jest zatem dialektycznie poprawne połączenie tego, co ogólne, z tym, co szczegółowe; rozpoznanie tego, co ogólne (ogólnej tendencji historii) w tym, co szczegółowe (konkretnej sytuacji), i wyrastające z tego konkretne stawanie się teorii. Ci, którzy w Leninie upatrują tylko sprytnego czy nawet genialnego „polityka realizmu” całkowicie zapoznają istotę jego metody, ale w równym stopniu zapoznają ją również ci, którzy sądzą, że w jego rozstrzygnięciach odnajdują dające się wszędzie stosować „recepty”, przepisy na słuszne postępowanie praktyczne. Lenin nigdy nie ustalał „ogólnych reguł”, które mogły być stosowane do wielu przypadków. Jego „prawdy” wyrastają z konkretnej analizy konkretnej sytuacji; analizy posługującej się dialektyczną interpretacją historii. Z mechanicznego „uogólnienia” jego wskazówek czy rozstrzygnięć może powstać tylko karykatura, leninizm wulgarny; jak na przykład u komunistów węgierskich, którzy w całkiem odmiennej
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 45 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
sytuacji chcieli schematycznie naśladować pokój brzeski, odpowiadając w lecie 1919 roku na notę Clemenceau. Wtedy, jak to Marks ostro ganił u Lassalle’a: „metoda dialektyczna jest stosowana fałszywie. Hegel nigdy nie nazywał dialektyką subsumption masy «cases» under a general principle”27.
Uwzględnienie wszystkich tendencji występujących w danej konkretnej sytuacji nie oznacza jednak wcale, że wszystkie one w równym stopniu ważą na rozstrzygnięciu. Przeciwnie, k a ż d a s y t u a c j a m a p e w i e n p r o b l e m c e n t r a l n y , od którego rozwiązania zależą zarówno wszystkie inne kwestie współczesne, jak i przyszły rozwój wszystkich tendencji historycznych. „Trzeba umieć – mówi Lenin – w każdej poszczególnej chwili odnaleźć owo szczególne ogniwo łańcucha, za które należy uchwycić ze wszystkich sił, by utrzymać cały łańcuch i solidnie przygotować przejście do następnego ogniwa, przy czym kolejność ogniw, ich forma, ich połączenie, różnice między nimi nie są w łańcuchu wydarzeń historycznych tak proste ani błahe, jak w zwykłym łańcuchu wykonanym przez kowala”28. Tylko z dialektyki marksistowskiej, z konkretnej analizy konkretnej sytuacji, może wyniknąć, jaki moment życia społecznego uzyskuje w danym momencie takie znaczenie. Nicią przewodnią, dzięki której może on być odnaleziony, jest właśnie rewolucyjne traktowanie społeczeństwa jako c a ł o ś c i z n a j d u j ą c e j s i ę w p r o c e s i e . Tylko taki stosunek do całości nadaje decydującemu w danej chwili ogniwu to właśnie znaczenie – ogniwo to musi zostać uchwycone, gdyż tylko w ten sposób uchwytna jest całość. Problem ten szczególnie wyraźnie i konkretnie podejmuje Lenin w artykule, również jednym z ostatnich, w którym mówi o związkach zawodowych i wskazuje na to, że „wiele z tego, co w marzeniach dawnych spółdzielców było fantastycznego, nawet romantycznego [...], staje się teraz rzeczywistością ani trochę nie upiększoną”29. Stwierdza tam: „Właściwie pozostało nam «tylko» jedno zadanie: na tyle naszą ludność «ucywilizować», by zrozumiała wszystkie korzyści płynące z powszechnego udziału w spółdzielczości i aby ten udział zorganizowała. «Tylko» tyle. Żadne inne mądrości nie są nam teraz potrzebne, by przejść do socjalizmu. Ale żeby owo «tylko» zrealizować, potrzebny jest cały przewrót, cała faza rozwoju kulturalnego ogółu mas ludowych”30. Nie jest niestety możliwe dokładne przeanalizowanie całego tego artykułu. Taka analiza któregokolwiek z taktycznych wskazań Lenina pokazałaby, jak w każdym takim „ogniwie” zawsze zawarta jest całość. Pokazałaby też, że kryterium słusznej polityki marksistowskiej leży w tym, by zawsze wydobywać z procesu, i największą energię poświęcać tym momentom, które w danej chwili, w danej fazie kryją w sobie ten właśnie stosunek do całości: do całości teraźniejszej, a dzięki odniesieniu do centralnego problemu rozwojowego przyszłości – także i do przyszłości jako całości dającej się praktycznie ogarnąć. To zdecydowane ujęcie najbliższego, decydującego ogniwa nie oznacza bynajmniej, iżby tylko ten moment był wyrywany z całości, a wszystkie inne ze względu nań zaniedbywane. Przeciwnie, oznacza to, że wszystkie inne momenty s ą o d n i e s i o n e d o t e g o c e n t r a l n e g o p r o b l e m u i w tym 27 K. Marks, List do F. Engelsa z 9 grudnia 1861, MED, t. 30, Warszawa 1974, s. 246. – Przyp. tłum.28 W. I. Lenin, Najbliższe zadania władzy radzieckiej, w: Dzieła, t. 27, Warszawa 1953, s. 281. – Przyp. tłum.29 W. I. Lenin, O spółdzielczości, w: Dzieła, t. 33, Warszawa 1957, s. 484. [Przytoczony przez Lukácsa cytat brzmi: „vieles davon, was in den Traumen der alten Genossenschaftler phantastisch oder selbst übelriechend, romantisch war”. W polskim wydaniu Dzieł czytamy: „wiele z tego, co w marzeniach dawnych spółdzielców było fantastycznego, nawet romantycznego, nawet filisterskiego”. Określenie „filisterskie” opuściłem w tekście ze względu na wyraźną nieadekwatność występującego u Lukácsa „übelriechend” – „cuchnący, śmierdzący”. – Przyp. tłum.30 Tamże, s. 487. – Przyp. tłum.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 46 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
stosunku zostają właściwie zrozumiane i rozwiązane. W ujęciu tym nie zostaje rozluźniony wzajemny związek wszystkich problemów, lecz jest on uczyniony silniejszym i bardziej konkretnym.
Momenty te są wytwarzane przez proces historyczny, przez obiektywny rozwój sił wytwórczych. Ale od proletariatu zależy, w jakim stopniu będzie potrafił je rozpoznać, uchwycić i przez to w p ł y w a ć n a i c h d a l s z y r o z w ó j . W czasach rewolucji, po zdobyciu władzy państwowej, coraz większego znaczenia nabiera podstawowa, często już przytaczana, teza marksizmu, że ludzie sami tworzą swą historię, choć dla jej prawdziwości konieczne jest oczywiście także uzupełnienie mówiące o znaczeniu nie wybieranych dowolnie warunków. W praktyce oznacza to – i jest to wielka myśl młodego Lenina – że p o d c z a s r e w o l u c j i , w epoce przejścia do socjalizmu, r o l a p a r t i i j e s t j e s z c z e w i ę k s z a i j e s z c z e b a r d z i e j d e c y d u j ą c a niż w epoce przygotowywania rewolucji. Im większy staje się aktywny, określający bieg historii wpływ proletariatu, im bardziej jego decyzje stają się brzemienne w wyroki – w dobrym i złym sensie – dla niego i dla ludzkości, tym ważniejsze jest to, by strzec na tym dzikim, wzburzonym morzu jedynego kompasu, którym jest ś w i a d o m o ś ć k l a s o w a p r o l e t a r i a t u w czystej postaci: by tego ducha, jedynego możliwego przywódcę walki, kształtować w coraz większej czystości. To znaczenie aktywnej historycznej roli partii proletariatu jest zasadniczą tezą teorii – i dlatego polityki – Lenina, którą niestrudzenie ciągle powtarzał, podkreślając jej znaczenie dla praktycznych rozstrzygnięć. Podczas XI RKP(b), gdy zwalczał przeciwników rozwoju kapitalizmu państwowego, mówi: „Kapitalizm państwowy – to kapitalizm, który potrafimy ograniczyć, którego ramy potrafimy ustalić; ten kapitalizm państwowy związany jest z państwem, a państwo – to robotnicy, to przodująca część klasy robotniczej, to awangarda, to my. [...] I od nas już zależy, jaki będzie ten kapitalizm państwowy”31.
Z tego powodu każdy punkt zwrotny w rozwoju socjalizmu zawsze jest jednocześnie w stopniu decydującym w e w n ę t r z n y m p r o b l e m e m p a r t i i . Chodzi wtedy o przegrupowanie sił, o dostosowanie organizacji partyjnej do nowego zadania: w p ł y w a ć na rozwój społeczeństwa w tym sensie, który określa skrupulatna i ścisła analiza całościowego klasowego punktu widzenia proletariatu. Dlatego partia stoi na najwyższym szczeblu hierarchii decydujących sił w państwie, k t ó r y m j e s t e ś m y . A ponieważ rewolucja może zwyciężyć tylko w skali światowej, a proletariat jako klasa konstytuuje się naprawdę jako proletariat światowy, partia ta jest włączona do międzynarodówki komunistycznej, najwyższego organu rewolucji proletariackiej i podporządkowana jako jej sekcja. W takich połączeniach mechanistycznie skostniałe myślenie, charakteryzujące wszystkich oportunistów i rzeczników ideologii burżuazyjnej, zawsze widzi nierozwiązywalne sprzeczności. Nie pojmą oni, jak to jest możliwe, że chociaż bolszewicy „powrócili do kapitalizmu”, to jednak trzymają się starej struktury partyjnej i starej „niedemokratycznej” dyktatury partii. Nie zrozumieją oni, w jaki sposób jest możliwe, że Międzynarodówka Komunistyczna ani na chwilę nie rezygnuje z rewolucji światowej, a przeciwnie – usiłuje ją przygotowywać i organizować za pomocą wszystkich rozporządzalnych środków, podczas gdy jednocześnie rosyjskie państwo proletariackie stara się popierać pokój z potęgami imperialistycznymi i uczestnictwo tak duże, jak tylko możliwe, kapitalizmu imperialistycznego w gospodarczej rozbudowie Rosji. Nie zrozumieją, jak to jest możliwe, że partia obstaje przy swym rygorystycznym charakterze wewnętrznym i jak najenergiczniej zabiega o jego ideologiczne i organizacyjne wzmocnienie, podczas 31 W. I. Lenin, Sprawozdanie polityczne KC RKP(b) na XI Zjeździe RKP(b), dz. cyt., s. 284. – Przyp. tłum.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 47 –
www.skfm.w.pl
György Lukács – Lenin. Studium struktury myśli (1924 rok)
gdy Republika Rad trwożliwie czuwa nad tym, by nie osłabł ten sojusz z chłopami, któremu zawdzięcza swe istnienie, w oczach oportunistów coraz bardziej stając się państwem chłopskim, coraz bardziej tracąc swój charakter proletariacki itd. Mechanicznie skostniałe myślenie niedialektyczne nie może tego pojąć, ż e s ą t o o b i e k t y w n i e i s t n i e j ą c e s p r z e c z n o ś c i o b e c n e j e p o k i i że polityka RKP(b), polityka Lenina, tylko w tej mierze jest sprzeczna, w j a k i e j s z u k a i z n a j d u j e d i a l e k t y c z n i e s ł u s z n e o d p o w i e d z i n a o b i e k t y w n e s p r z e c z n o ś c i j e j w ł a s n e g o b y t u s p o ł e c z n e g o .
Tak więc analizując politykę Lenina, stale powracamy do podstawowych zagadnień metody dialektycznej. Dzieło jego życia jest w całości konsekwentnym stosowaniem dialektyki marksistowskiej do nieustannie zmiennych, stale wytwarzających to, co nowe, zjawisk wielkiej epoki przejściowej. Ponieważ jednak dialektyka nie jest teorią ukończoną, która mogłaby być odnoszona mechanicznie do przejawów życia, lecz i s t n i e j e j a k o t e o r i a t y l k o w t y m z a s t o s o w a n i u i przez nie, więc metoda dialektyczna wyszła z praktyki Leninowskiej b a r d z i e j rozległa, pełna i t e o r e t y c z n i e r o z w i n i ę t a , niż gdy przejmował ją jako dziedzictwo Marksa i Engelsa.
Całkiem zatem zasadnie można mówić o l e n i n i z m i e j a k o n o w e j f a z i e w r o z w o j u d i a l e k t y k i m a r k s i s t o w s k i e j . Lenin nie tylko przywrócił czystość nauce Marksa, po długoletnim spłycaniu i zniekształcaniu, które było dziełem marksizmu wulgarnego, lecz i samą metodę uczynił bardziej konkretną i dojrzałą. Jeśli jest zadaniem komunistów kroczyć dalej drogą Lenina, to może to być owocne tylko wtedy, gdy będą się starali zachowywać wobec niego tę samą postawę, którą on zajmował wobec Marksa. Rozwój społeczny, problemy i zadania stawiane przed marksizmem przez proces dziejowy określają rodzaj i treść tej postawy, a poziom proletariackiej świadomości klasowej w kierowniczej partii proletariatu – jej efektywność. Sensem leninizmu jest jeszcze większe zbliżenie materializmu historycznego do codziennej walki proletariatu i jeszcze większa konkretność, niż było to możliwe w czasach Marksa. Tradycja leninizmu może więc polegać tylko na tym, by strzec przed zafałszowaniem i skostnieniem ową życiową i życiodajną, rosnącą i wspierającą wzrost funkcję materializmu historycznego. Dlatego, powtórzmy, komuniści muszą tak studiować Lenina, jak on studiował Marksa; studiować – by nauczyć się posługiwać metodą dialektyczną. Aby nauczyć się, w jaki sposób poprzez konkretną analizę konkretnej sytuacji można odnaleźć w tym, co ogólne, to, co szczegółowe, i odwrotnie; w nowym momencie danej sytuacji to, co ją wiąże z dotychczasowym procesem, a w prawidłowości procesu dziejowego to, co stale powstaje jako nowe; w całości część, a w części – całość; w konieczności rozwojowej moment aktywnego działania, a w czynie – związek z koniecznością procesu historycznego. Leninizm oznacza nie osiągnięty dotąd poziom myślenia konkretnego, nieschematycznego, niemechanistycznego, w pełni zwróconego ku praktyce. Zadaniem leninistów jest zachować to, ale w procesie dziejowym może się zachować tylko to, co rozwija się żyjąc. A t a k i e z a c h o w a n i e tradycji leninizmu jest dziś najzaszczytniejszym zadaniem dla każdego, kto rzeczywiście ujmuje metodę dialektyczną jako broń w klasowej walce proletariatu.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej– 48 –
www.skfm.w.pl