Live&Travel 12 2013

140
12 (66) / 2013 ISSN 1899-5098 FREE COPY pobierz na lotnisku FREELIVE&TRAVEL MAGAZYN PORTU LOTNICZEGO GDAŃSK IM. LECHA WAŁĘSY GDANSK LECH WALESA AIRPORT MAGAZINE LIDIA POPIEL CHODZI O TAJEMNICĘ

description

 

Transcript of Live&Travel 12 2013

Page 1: Live&Travel 12 2013

12 (66) / 2013 ISSN 1899-5098

FREE COPYpobierz na lotnisku

FREELIVE&TRAVEL

MAGAZYN PORTU LOTNICZEGO GDAŃSK IM. LECHA WAŁĘSYGDANSK LECH WALESA AIRPORT MAGAZINE

LIDIA POPIEL

CHODZI O TAJEMNICĘ

Page 2: Live&Travel 12 2013
Page 3: Live&Travel 12 2013
Page 4: Live&Travel 12 2013
Page 5: Live&Travel 12 2013
Page 6: Live&Travel 12 2013

ASZ-reklamaul. Kościuszki 6181-703 Sopote-mail: [email protected].: 58 719 23 25fax: 58 719 39 20

Wydawca: Marcin RanuszkiewiczRedaktor naczelny: Jakub MilszewskiDyrektor artystyczny: Michał WituckiDyrektor ds. reklamy: Magdalena SłomkaProjekty biznesowe: Łukasz TamkunTłumaczenie: Paulina ChojnowskaZespół redakcyjny: Agata Braun, Mateusz Kołos, Kajetan Kusina, Katarzyna Szewczyk

ZDJĘCIE NA OKŁADCE:Monika Szałek

(zdjęcie wykonane podczas sesji do charytatywnego

kalendarza firmy Gehwol)

Redakcja nie zwraca niezamówionych tekstów i materiałów redakcyjnych oraz nie ponosi odpowiedzialności za treść nadesłanych ogłoszeń reklamowych. Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania i skracania tekstów.

STREFA VIP

VIP ZONE

PODRÓŻE

TRAVEL

KULTURA

CULTURE

KUCHNIA

CUISINE

LUDZIE

PEOPLE

DESIGN

DESIGN

MODA

FASHION

INWESTOR

INVESTOR

INWESTOR

INVESTOR

10

18

40

44

40

44

48

58

80

92

Lidia Popiel: Chodzi o tajemnicęLidia Popiel: It's about secrecy

Kraina świętego MikołajaSanta Claus homeland

Jazzowe wspomnienia Agi ZaryanAga Zaryan's jazz memories

Wieczerza wigilijna po trójmiejskuChristmas Eve supper in Tri-city

Wilson Kipketer: Sport opłaca się wszystkimWilson Kipketer: Sport pays off

Coco ChanelCoco Chanel

Łukasz Jemioł lookbook. Kulisy sesjiŁukasz Jemioł lookbook. Session backstage

Piotr Wesołowski: Wiatr w żaglePiotr Wesołowski: Getting a second wind

PSSE: Strefa do zadań specjalnychGSTP: Zone for special assignments

Dodatek Portu LotniczegoAirport Regular Section

Port Lotniczy Gdańsk Sp. z o.o.ul. Słowackiego 20080-298 Gdańskwww.airport.gdansk.pl

EuroLOT SAul. 17 Stycznia 3900-906 Warszawaeurolot.com

PROTBrama WyżynnaWały Jagiellońskie 2a80-887 Gdańskwww.prot.gda.pl

www.facebook.com/AirportGdansk

Gdańsk Gdynia

Sopot

Malbork

Hel Słupsk

WYDAWCA

NA ZLECENIE

PARTNER

PARTNER

PATRONAT

12 (66) / 2013 ISSN 1899-5098

FREE COPYpobierz na lotnisku

FREELIVE&TRAVEL

MAGAZYN PORTU LOTNICZEGO GDAŃSK IM. LECHA WAŁĘSYGDANSK LECH WALESA AIRPORT MAGAZINE

StingMetz

vs.

LIDIA POPIEL

CHODZI O TAJEMNICĘ

W NUMERZETHIS ISSUE6

Page 7: Live&Travel 12 2013
Page 8: Live&Travel 12 2013

IWONA ZASUWA

Food designer (blog: Smakoterapia.pl), zafascynowana leczeniem za pomocą naturalnego żywienia, autorka warsztatów kulinar-nych dotyczących zdrowego odżywiania, mama małego alergika, muzyk i pedagog. Na co dzień pracuje na scenie, od 17 lat u boku Kayah. Posiada niezwykłą łatwość wy-myślania ciekawych przepisów mimo ograniczeń dietetycz-nych, jakie musiała zastosować w swojej kuchni. Przez Czy-telników nazywana Królową Kaszy Jaglanej. Pracuje nad pierwszą częścią książki.zdjęcie: Magdalena Pawlak

ENGLISH TEXT

Food designer (blog: Smakoterapia.pl), fascinated with curing with natural food, the author of cooking workshops focusing on the healthy eating, a mum of small allergy sufferer, a musician and a pedagogue. She works on the stage on the daily basis, for 17 years at Kayah’s. She has an unusual skill of making up creative recipes despite of diet limitations she had to use in her cooking. Called by her Readers a Queen of Millet Groats. She works on the first volume of her book.

ALICJA STAŃSKA--STRYJECKA

Projektantka i założycielka marki STANSKA firmy STANSKADECOR. Rzuciła już drugie studia, by doskonalić się w tym co kocha najbar-dziej – haute couture w samym jego sercu, w Paryżu. Uwiel-bia książki biograficzne, filmy dokumentalne, tatuaże, Depeche Mode i Tytusa. Na co dzień otacza się przy-jaciółmi, mężem i swoim największym szczęściem, kotem Bobem. Bezgranicznie oddana miłości do Salvadora Dalego i Gabriel Chanel. Kocha wariatów, cyników i ekscentryków.

ENGLISH TEXT

The designer and the founder of the brand STANSKA belong-ing to STANSKADECOR. She dropped out of college twice to develop what she loves most, haute couture in its very heart, Paris. She loves biographical books, documentaries, tattoos, Dep-eche Mode and the Polish comic book Tytus, Romek, and A’Tomek. She normally sur-rounds herself with friends, her husband and her precious cat Bob. She is uncondi-tionally devoted to Salvador Dali and Gabriel Chanel. Alicja loves crazy, cynical and eccentric people.

PIOTR METZ

Człowiek-instytucja, którego przedstawiać raczej nie trzeba. Dziennikarz radiowy, prasowy, w telewizji też o niego nietrudno. Ale przede wszystkim dziennikarz mu-zyczny, chodząca encyklopedia współczesnej muzyki. Jeśli poleca jakąś płytę to znaczy, że nie można obok niej przejść obojętnie.zdjęcie: Wojciech Duszenko

ENGLISH TEXT

A one-man institution, who needs no introduction, especially in Poland. A radio reporter and a journalist, often seen on TV, as well. But most of all Piotr Metz is a music journalist, a real encyclopedia of contemporary music. When he recommends an album, you simply cannot ignore it.

MARCIN KĘDRYNA

Zawsze podkreśla, że na sa-mochodach się jakoś specjalnie nie zna. Nie przeszkadza mu to w pisaniu o nich, bo przez dwadzieścia lat poniewierki po różnych mediach się nauczył, że do pisania wiedza nie jest przydatna. Ba, wskazana. Zresztą, czy tylko w mediach?zdjęcie: Jacek Piątek

ENGLISH TEXT

He always stresses that he doesn’t necessarily know a lot about cars. Which does not prevent him from writing about them, because for twen-ty years of wandering round different media he has learnt that knowledge is not useful. It is not even recommended. Besides, is it only the case with the media?

PISZĄ DLA NAS

W NUMERZETHIS ISSUE8

Page 9: Live&Travel 12 2013

Uwolnij się od codziennościZrelaksuj się z ukochaną osobą w Sheraton Sopot Hotel, Conference Center & Spa.Śniadanie podamy Wam do łóżka a czas wymeldowania przesuniemy do godziny 16:00.Wszystko po to, by umilić wam wspólnie spędzone chwile.Bo życie jest lepsze, gdy je z kimś dzielimy.

Dowiedz się więcej na www.sheraton.pl/sopot lub zadzwoń 58 767 1600

Uwolnij się od codzienności

Pakiet romantyczny pobyt we dwoje już od

320PLN za osobę

za dobę

©2012 Starwood Hotels & Resorts Worldwide, Inc. Wszystkie prawa zastrzeżone. Preferred Guest, SPG, Sheraton i ich logo są znakami towarowymi firmy Starwood Hotels & Resorts Worldwide, Inc., lub jej filii. Więcej informacji na stronie www.sheraton.com/sopot

Page 10: Live&Travel 12 2013

C H ODZI TAJEMNICĘ

WIDZIAŁEM JĄ NA ZDJĘCIACH, WIĘC SĄDZIŁEM, ŻE NIE BĘDZIE PROBLEMU. WIEDZIAŁEM, ŻE JEST REDAKTOREM NACZELNYM

PORTALU FINELIFE.PL ORAZ, ŻE WYKŁADA FOTOGRAFIĘ W WARSZAWSKIEJ SZKOLE FILMOWEJ. SŁYSZAŁEM JEJ GŁOS

W TELEFONIE, BO NIE MIAŁEM PEWNOŚCI, CZY ZNÓW SKRĘCIŁEM WE WŁAŚCIWĄ STRONĘ. BYŁEM PEWIEN, ŻE ROZPOZNAM JĄ OD PIERWSZEJ CHWILI, ALE KIEDY WESZŁA NAWET NIE WSTAŁEM

Z MIEJSCA. SPODZIEWAŁEM SIĘ PRZECIEŻ PANI PROFESOR, A SPOTKAŁEM KOGOŚ O URODZIE TAK ONIEŚMIELAJĄCO

DZIEWCZĘCEJ, ŻE WOLAŁEM UDAWAĆ, ŻE CZYTAM.

ENGLISH TEXT AT THE END OF THE ARTICLE

STREFA VIPVIP ZONE10

TEKST: Grzegorz Kapla ZDJĘCIA: Monika Szałek (zdjęcia wykonane podczas sesji do charytatywnego kalendarza firmy Gehwol)

POTEM BYŁO JUŻ ŁATWIEJ. W końcu zaczęliśmy od Paryża. Bo pierwsza podróż była do Paryża. – Pierwsza poważna podróż… miałam dziewiętnaście lat i wraz ze znajomym malarzem, taszcząc jego płótna, jechaliśmy do Pa-ryża. Pociągiem. Samolot nie wchodził w grę, bo nie dałoby się zapakować tych jego obrazów. To był pierwszy raz kiedy byłam za granicą. Udało mi się znaleźć pracę. Zostałam modelką. I na-gle stanął przede mną otworem świat. Zupełnie inny niż ten, któ-rego doświadczyłam po tej stronie muru.

Po tej stronie muru nie miała nawet najmniejszej szansy, żeby dowiedzieć się, jak tam naprawdę jest. Może tylko filmy z De-lonem… Niełatwo było przekroczyć granice pod okiem ludzi z urzędu zawodowo nieprzychylnych. Obrazy musiały mieć certyfikaty z instytucji, która mieściła się wtedy w Łazienkach.

Właściwie to ta pierwsza podróż była też najdłuższą, bo przecież została zawodową modelką.W cudowny sposób. Jak z filmu. Spacerowała ulicą.– Spacerowałem dzień, spacerowałam drugi, a trzeciego dnia ktoś mnie zagadnął. Nie wierzyłam, ale okazało się, że to na-prawdę ludzie z agencji modelek. Okazało się, że w Paryżu tak było od wieków. Były modelki, modele i agenci, którzy zajmo-wali się ich znajdowaniem. Wtedy w Polsce wydawało się nie do ogarnięcia, nie istniało, ale to była zwyczajna praca. Okazało się, że to naprawdę praca i że mogę to robić od jutra. I tak się zaczę-ło. A proszę mi wierzyć, że przekroczyć ten mur nie było łatwo. I z powodów językowych, i finansowych, bo nasza rzeczywistość naprawdę odbiegała znacząco od zachodniej.

Od tej pory podróżowała. Najczęściej do Włoch, bo Mediolan był wtedy stolicą świata mody.

LIDIA POPIEL

Page 11: Live&Travel 12 2013

C H ODZI TAJEMNICĘ

STREFA VIPVIP ZONE 11

Page 12: Live&Travel 12 2013

Wiele się wtedy nauczyła. O modzie. O tkaninach. O tym co to znaczy dobrze skrojony garnitur. No i tego, że moda to jest biznes, który daje prace całej rzeszy ludzi. Więc kiedy w Polsce wszystko się zmieniło, należała do tych, co wiedzieli jak się po-ruszać w takim świecie. – Niestety nie zmieniło się z dnia na dzień. Właściwie dopie-ro teraz ten modowy biznes zaczyna się w Polsce jakoś układać. Mamy sieciówki i mamy niszowe atelier, które szyją krótkie, wyjątkowe serie ubrań. Mamy ogólnoświatowe marki i mamy znaczące marki polskie, więc teraz wreszcie znaleźliśmy sobie miejsce na tej płaszczyźnie. Nie było łatwo, ale dzięki temu nasi twórcy musieli wykazać się większą kreatywnością. W czasie „Telimeny” i „Mody Polskiej” trudno było i o tkaniny, i o wiedzę, jak powinien wyglądać dobrze wykończony guzik.– Ale powiedziała Pani, że to szansa dla kreatywności.– Ale równie wielką szansą jest swoboda przy wykorzystaniu wszystkich możliwości. Mieć warsztat, możliwości i dziecięcą radość tworzenia. Teraz Lidii Popiel taką szanse daje fotografia.– To moja radość, bez wątpienia, ale także praca i obowiązek. Bo

większa część fotografii to planowanie, wykonywanie zadań, to jednak praca. Ale na każdym etapie jest radością. Choć bywają trudne momenty. Kiedy ktoś jest przeszkodą i próbuje zburzyć mój naprawdę przemyślany plan, który przygotowałam. – I co wtedy?– Wtedy walczę.– Zabrzmiało to tak, jakby walczyła pani metodą Ghandiego.– Oczywiście. Siadamy i tłumaczę. Tak długo jak trzeba.– Udaje się?– Zazwyczaj się udaje. Bo spór wynika z przekonań, że ktoś wie lepiej, jak powinno wyglądać moje zdjęcie dla jego firmy. Więc tłu-maczę, że jego opór to działanie na szkodę zdjęcia, a tym samym firmy. Muszę poświęcić na to czas, wyjaśnić o co chodzi z kom-pozycją, ze światłem. Czasami to jest męczące. A praca fotografa to przecież głównie uwaga i skupienie. Trzeba skupić się samemu i zadbać o to, żeby skupieni byli także wszyscy na planie.Lidia lubi martwą naturę, architekturę, przedmioty, ale jak twierdzi, jeśli zrobi się choć raz zdjęcia człowiekowi, zawsze bę-dzie się do tego wracać.– Woli pani zderzyć się z kimś nie ucząc się wcześniej tego kim

STREFA VIPVIP ZONE12

Page 13: Live&Travel 12 2013

Wazon GUAXSSOMBA – 1650 zł

Waza CUBISTIC ROUND – 1650 zł

Waza GOBI ROUND – 2520 zł

Ramka CHAPMAN 5” x 7” – 600 zł

Ramka CHAPMAN 8” x 10” – 870 zł

Ramka GARDINER 5” x 7” – 670 zł

Oliwa CHÂTEAU D’ESTOUBLON 750 ml – 280 zł

Oliwa CHÂTEAU D’ESTOUBLON ART DECO 100 ml – 105 zł

Pled KARLOS – 1300 zł

Pled MONTGOMERY1300 zł

Pościel:

MARINE QUEEN white/gleam – 3365 zł

MARINE QUEEN white/navy – 3267 zł

MARINE QUEEN white/vapour 3267 zł

MEYZER QUEEN white/vapour 3365 zł

Zapach świąteczny RALPH LAUREN HOLIDAY – 230 zł

Świeca 70 h RALPH LAUREN HOLIDAY – 475 zł

Świeca 30 h RALPH LAUREN HOLIDAY– 230 zł

Niezwykłe prezenty Dla wyjątkowych osób

Szlafrok z kołnierzem NILES – 720 zł

Ręcznik NILES 90 x160 – 400 zł 60 x100 – 256 zł

www.interiorpark.plGdynia ul. Wielkopolska 251

Page 14: Live&Travel 12 2013

prowokować obcych ludzi do awantury, żeby mogli się przekonać, że to nie jest takie proste. Żeby w sobie potrafili przełamać oba-wę, czy może nawet lęk przed podchodzeniem do obcych ludzi. A to jest fotografowi przecież potrzebne. Mam nadzieję, że mi się udało ich przekonać. Tak jak oni, kiedy już zostaną fotografa-mi, będą musieli przekonać ludzi, żeby im zawierzyli. Że fotograf niczego im nie zabierze, choć przecież pozna ich tajemnicę.

ENGLISH TEXT

LIDIA POPIEL. IT’S ABOUT SECRECYI had seen her in photographs, so I thought there would be no problem. I knew she was the chief editor of fineLife.pl and that she lectured on photography in the Warsaw Film School. I heard her voice on the phone because I was not sure whether I was going the right direction. I was certain I would recognize her from the very first, but when she came in, I did not even rise from the chair. After all, I was expecting a serious professor. But I met someone with such overawingly girlish looks that I decided to pretend I was reading.

LATER IT WAS MUCH EASIER. Finally, we began with Paris. Be-cause she went to Paris on her first trip.“My first serious journey... I was nineteen years old and went to Paris with a friend of mine, a painter, lugging his canvases along. On a train. Planes were out of question because it would be impossible to pack all his paintings. This was my first time abroad. I managed to find a job. I became a model. And sud-denly the world stood open for me. It was a completely different world than the one I had experienced on the other side of the Curtain.”

The East side of the Curtain would not give her even the slightest chance to get to know what France was like. Perhaps except for films with Delon... It was difficult for them to cross the border under the watchful eye of definitely unhelpful peo-ple. They had to obtain special certificates for the paintings from an institution located then in the Royal Łazienki in War-saw. Actually, the first journey was also the longest one: she became a professional model.In a miraculous way. It was like the plot of a film. She was walk-ing down a street...“I was strolling one day and another one, and on the third day someone approached me. I could not believe it, but it turned out that those were really people from a modelling agency. I learned that it had been a normal thing for centuries in Paris. There were models and agencies which tried to find the perfect ones. It was impossible then in Poland, it did not even exist, but it was a normal profession. It turned out that it was truly a job I could start from the next day. And this is how it began. And believe me, it was not that easy to cross the Curtain. Out of both linguistic and financial reasons, because our reality was really much different from the Western one.”

And since then she kept travelling. Most often to Italy be-cause Milan was then the world capital of fashion.

jest i wyzwolić w sobie dziecięcą wrażliwość o jakiej mówiliśmy, czy raczej przygotować się gruntownie, poznać swojego modela, chciałoby się powiedzieć, od podszewki?– Ludzie na siebie pracują całe życie. Widać to w ich zachowaniu, w ich drobnych gestach. Całkiem nieświadomie to ujawniają. Więc to jak wyglądają, jak się zachowują potrafi być bardzo in-spirujące. W ciągu trzech minut rozmowy można wiele dostrzec.– Ale kiedy pracuje pani z aktorami jest chyba inaczej? Oni mają taką świadomość swego ciała, że potrafią zagrać w każdej chwili. W ciągu tych trzech minut potrafią być bardzo różni.– W zdjęciu chodzi o to, żeby znaleźć prawdę o człowieku. Głów-nie chyba właśnie o to. Więc nawet z aktorami, jeśli już nauczy-my się patrzeć, dostrzeżemy to, co jest ważne. Fotograf jest tylko medium między osobą fotografowaną i tymi, którzy będą oglądać zdjęcia. Jeśli nie uda mu się uzyskać prawdy, czy może szczerości, to chyba lepsze słowo, to takie zdjęcie nie będzie miało siły. Nie będzie miało znaczenia. Niezależnie od emocji. Szczerość jest bardzo ważna. Fotografia jest sztuką zatrzymania w kadrze tego momentu, kiedy osoba fotografowana nie udaje. Fotograf pracuje nad tym, żeby stworzyć człowiekowi ze zdjęcia takie warunki, w których on nie będzie musiał niczego udawać. To ma prawdzi-we znaczenie. Inaczej zdjęcie będzie pustą pozą.– Czyż nie lubimy teraz tej pustej pozy? W dobie przysłowiowego Photoshopa? Może polubiliśmy sztuczne światy?– Być może trafiamy na sztuczne światy, ale nie zgodzę się z opi-nią, że je lubimy, bo ja nie lubię. Pewnie chodzi o stworzenie wa-runków do sprzedawania przedmiotów, które dzięki wspaniałej ciemni cyfrowej jaką w gruncie rzeczy jest Photoshop, wydają się piękniejsze niż w rzeczywistości. Kojarzy się wielu ludziom nie-słusznie z poprawianiem urody. Myślę, że to po prostu maniera. Kiedyś używano pędzelka do retuszu. – Na ręcznie retuszowane zdjęcia patrzymy z nostalgią, nie wiem czy będzie ona kiedykolwiek towarzyszyć zdjęciom podrasowa-nym w Photoshopie.– Zgadzam się, ręcznie retuszowane zdjęcia ktoś dotknął ręką, stają się trochę obrazem. Ale te w Photoshopie też staną się takim monidłem. Nie mam problemu, jeśli sięgają po taki retusz gwiaz-dy, czy też jeśli fotografuje się modę. Bo to pewna konwencja. Najgorzej jeśli takiej presji ulegają osoby którym wydaje się, że trzeba się do tego dostosować. Tym osobom współczuję, bo oglą-dając siebie za kilka lat nie będą oglądać siebie tylko wyobrażenia. Swoje pierwsze zdjęcia Lidia Popiel pamięta doskonale. Ukazało się na plakacie firmy kosmetycznej, więc, jak się śmieje, mogła je dobrze zapamiętać. Było to zdjęcie Bogny Sworowskiej, znako-mitej modelki, w czasie sesji, którą fotografował przyjaciel Lidii. Wzięła na chwilę aparat, zrobiła kilka zdjęć. I właśnie jej portrety okazały się najlepsze.– Trafiła mi się na początku mojej drogi znakomita modelka, któ-ra czuła światło – uśmiecha się Lidia. – Chociaż trzeba przyznać, że miałam już spore doświadczenie po kilku latach pracy. Pozu-jąc do zdjęć wiedziałam, z którego kierunku pada światło i jakie to ma znaczenie. Kiedy oglądam zdjęcie osoba portretowana ma znaczenie. W tych samych warunkach, przy tym samym świetle inna osoba nie wyglądałaby sposób tak poruszający. – Ja myślę, że w tych samych warunkach, przy tym samym świe-tle, tego samego modela każdy fotograf pokazałby inaczej. Jeśli kogoś nie lubisz, będzie to widać na zdjęciu. – Tak, to prawda. Nie można nie lubić ludzi. Ale jeśli kogoś nie lubimy też możemy mu zrobić dobre zdjęcie. Bo będą w nim wi-doczne emocje. Dziś miałam ze studentami takie zajęcia. Musieli

STREFA VIPVIP ZONE14

Page 15: Live&Travel 12 2013

Sierra Apartments is a new investment being built in the area of one of the most exclusive golf fields in Europe – Sierra Golf Club. The investment comprises four 2-storey buildings with a usable loft, completely with a basement in which there are altogether 104 residential premises. In each building there will be about 26 apartments with a different surface area and structure. Thanks to this differentiation, everyone can choose an apartment that optimally suits their needs and requirements. In the offer of Sierra Apartments there will be 1,2,3-room flats with an entresol or without it of a surface area from 35.9 to 64.8 m2 and an underground parking space. An underground parking area will also be available for residents and guests.

Sierra Apartments is also a dreamed place and proposal for those who treat golf like a natural duty. A possibility to rent gives an unlimited opportunities for advanced and beginner players. Everyone who plays or wants to play golf will be able to do it within our Center from very early hours until dusk. An added value is breakfast and morning coffee in the terrace with a view to the golf field, without a necessity to go there.

Sierra Apartments

Sierra Golf ClubWorld class golf in Poland

SIERRA GOLF CLUBPĘTKOWICE84-200 WEJHEROWO

PHONE +48 58 778 49 00FAX +48 58 778 49 [email protected] WWW.SIERRAGOLF.PL

Page 16: Live&Travel 12 2013

not manage to reach the truth or honesty, such a photo will be powerless. It will be insignificant. Regardless of emotions. Honesty is very important. Photography is the art of capturing in a frame this specific moment when the person is not acting. A photographer has to create such conditions for the person from the photograph in which he would not have to act in any way. This matters a lot. Otherwise a photograph will be just an empty pose.”“Don’t we nowadays like such empty poses? In the Photoshop era? Perhaps we have grown fond of artificial worlds?”“We may in fact come across various artif icial worlds. But I would not agree that we like them. I don’t. It is perhaps about creating conditions for selling objects which seem much more beautiful in photos than in reality thanks to such a digital darkroom like Photoshop. Many people erroneously associ-ate it with improving one’s looks. I think it is just mannerism. Once people used small brushes for retouching.”“We look at manually touched-up photographs with a sense of nostalgia, but I am not sure whether such a feeling would ever accompany photos souped-up in Photoshop.”“You’re right. Manually touched-up photographs were once touched by a human hand. They were like paintings to some ex-tent. But those improved in Photoshop will also become emo-tionally loaded. For me there is nothing wrong with celebrities or with fashion photographers using such manipulation. Be-cause it is a certain convention. The worst happens when people who think they have to follow this convention yield under the pressure. I sympathize with such people because in a few years’ time they will be looking at some representations of them-selves, not at their real pictures.” Lidia Popiel remembers her first photograph very well. It ap-peared on the poster of a cosmetic company, so it definitely could become embedded in her memory. It was a photograph of Bogna Sworowska, an outstanding model, taken during a ses-sion prepared by Lidia’s friend. She took his camera for a mo-ment and took a few photos. And it were her pictures that were considered the best ones.“I was lucky to meet a brilliant model at the beginning of my career. She could the lighting,” says Lidia with a smile. “Al-though I admit that I already had wide experience after several years of work in the field. Because I had been posing for pho-tographs, I knew how the light falls and what significance it has. The very person portrayed in each photograph I look at is important. Someone else would look completely different, less expressive in the same conditions and with the same lighting.”“I think that the same model in the same conditions and with the same lighting could be portrayed by any other photogra-pher in a different way. If you do not like the model, the picture will show your emotions.”“That’s true. You cannot dislike others. But if you do dislike someone, you can still take a good picture of that person. Be-cause it will display your emotions. I had such classes with my students today. They were supposed to provoke strangers to a row, so that they could see the task is not that easy. So that they could overcome their inner fear of approaching people they do not know, which is so necessary for photographers. I hope I have managed to convince them. Because when they become photographers, they will have to convince people to trust them. To make them believe a photographer will not deprive them of anything, though he will discover their secret.”

She learned a lot at that time. About fashion. About fabrics. She learned what a well-cut suit means. And of course that fashion is business that gives work to a mass of people. So when everything changed in Poland, she already had a lot of experi-ence in the field.“Unfortunately, it did not change from one day to the next. As a matter of fact, the fashion business starts to expand in our country only now. We have chain stores and niche studios that sew limited and unique series of clothes. We have world-wide brands and important Polish brands, so we have finally found our place in the sphere. It hasn’t been easy but it made our designers display greater creativity. It was difficult to find high-quality fabrics and acquire necessary knowledge about how should well-fastened buttons look like during the times of the first fashion houses in Poland.”“But you said that such a situation is a chance for creativity.”“But the freedom of using all the existing possibilities is also a huge chance. The freedom of having a workshop, possibilities and the childlike joy of creation.”Now Lidia Popiel finds this chance in photography.“This is definitely my joy but also my work and duty. Because a huge part of taking photos is planning and completing tasks, which is definitely professional work. But I find this work is a source of joy at every stage. Although difficult moments do happen, especially when someone stands in my way and tries to disrupt the comprehensive plan I have been developing.”“What happens then?”“I fight.”“It sounds as if you were using the Ghandi method.”“Of course. I sit down and start explaining. As long as it takes.”“Does it work?”“Usually it does. Because a dispute results from one’s convic-tion that they perfectly know what my photo for their compa-ny should look like. So I try to explain that their persistence works against the picture and, as a result, against their compa-ny. I have to devote some time to explain the idea of the whole composition, the lighting. Sometimes it can be very tiring. But being a photographer means most of all a lot of attention and concentration. You have to focus yourself and make others on set focus as well.”Lidia likes still life, architecture and objects. But she believes that once you take at least one photograph of a person, you will always return to this motif.“Do you prefer to confront someone you did not learn anything about before and release the already-mentioned childlike sen-sitivity, or would you rather prepare thoroughly for the job and get to know your model as if inside out?”“People work on themselves for the whole life. It’s visible in their behaviour, in tiny gestures. They reveal it quite unknow-ingly. So the way the look and behave can be very inspiring. You can notice a lot even in three minutes.”“But it is different when you work with actors, isn’t it? They are more conscious of their bodies, they can act at any time. They can assume completely different roles within these three minutes.”“Taking photographs is about finding the truth about peo-ple. I think this is the main aim. So if we learn to look, we will notice the most important things, even if we work with actors. A photographer is only a medium between the model and the ones who are going to see the photographs. If he does

STREFA VIPVIP ZONE16

Page 17: Live&Travel 12 2013
Page 18: Live&Travel 12 2013

PODRÓŻETRAVEL18

HASŁO: „LAPONIA”. SKOJARZENIA: ŚNIEG, ZORZA POLARNA, DRZEWA (KONIECZNIE IGLASTE, BO PRZECIEŻ CHOINKA), ŚLADY SAŃ. RZECZYWISTOŚĆ: ZUPEŁNIE ODWROTNIE.

OPOWIADA O NIEJ RAFAŁ KRÓL, KTÓRY ZJEŹDZIŁ I SCHODZIŁ CAŁĄ KRAINĘ ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA WZDŁUŻ I WSZERZ.

ENGLISH TEXT AT THE END OF THE ARTICLE

KRAINA ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA

Page 19: Live&Travel 12 2013

PODRÓŻETRAVEL 19

TEKST: Jakub Milszewski, Rafał Król ZDJĘCIA: Rafał Król

DO LAPONII wybraliśmy się w marcu. Jak mówią rdzenni miesz-kańcy Saamowie: w grudniu ciemno, w styczniu mrozy i zaczyna padać śnieg, w lutym pokrywa snieżna się stabilizuje, w marcu można ruszać w tajgę. To fajna pora – jest jeszcze dużo śniegu, ale dzień trwa już zauważalnie dłużej. Na miejsce dotarliśmy samochodem. W Gdańsku wsiedliśmy na prom, wysiedliśmy w Nynäshamn i pojechaliśmy 1200 kilometrów na północ. Było to 1200 kilometrów po lodzie. Nasz samochód był trochę zmody-fikowany – dostał nowe ogrzewanie, więc mogliśmy w nim spać z wyłączonym silnikiem. Większość długiego sprzętu – narty, sanki – podwiesiliśmy pod sufitem. W ten sposób dojechaliśmy do Rovaniemi. To podobno tu mieszka święty Mikołaj.

Rovaniemi jest na tyle na południu, że zawsze można tam do-jechać, ale na tyle na północy, że zawsze jest tam zima i można

tam próbować umieścić marketingowy mit Mikołaja. Ale jednak wciąż jest pod kołem polarnym. No i jest niestety wydmuszką dla turystów. Ma fajnie wyglądać w telewizji, ale kiedy tam jesteś, to się okazuje, że jest bardzo dużo domków z tektury i stoisk, gdzie możesz kupić chińskiego mikołaja. Jest zrobione na sztucznie i na siłę. Może jednak przypaść do gustu dzieciom, bo to jeden wiel-ki plac zabaw. Rodzice zostawią tu kupę kasy. Zaskoczyć mogą hordy Japończyków, szczególnie młodych małżeństw. Wszystko jednak się wyjaśnia, kiedy dowiadujemy się, że w Japonii uważa się dzieci poczęte podczas zorzy polarnej za najzdolniejsze i naj-bardziej inteligentne. Hotele lodowe i te tradycyjne nie mają wol-nych miejsc w okresie silnych zórz.

Do Rovaniemi można bez problemu dojechać samochodem. Jeździ się oczywiście dziwnie, bo to praktycznie cały czas jaz-da po lodzie. Mimo tego podróż jest całkiem przyjemna, do-póki na drogę nie wyjdą renifery. A zdarza się, że co kwadrans

Page 20: Live&Travel 12 2013

wyskakuje kilkanaście sztuk. Są absolutnie głupie i nieprzewi-dywalne. Potrafią biec przed samochodem albo wybiec na dro-gę prosto z lasu. Każde normalne zwierzę ucieknie, bo się boi. Renifer stuknie w szybę, poliże ją, usiądzie na masce, bo jest ciepła. Na szczęście renifery nie są agresywne. W jakiś sposób są nawet sympatyczne. Kiedy rozstawialiśmy namioty czasami krążyły gdzieś 300 metrów dalej. Jak się tylko odwróciliśmy, to się okazywało, że skubią namiot albo sanki. A za chwilę uciekają w popłochu, nie wiadomo właściwie dlaczego. Renifer nie wie czego chce, nie wie o co mu chodzi, nie wie co zrobi za moment.

Trochę dalej na północ za Rovaniemi Finlandia bardzo szyb-ko zamienia się w Szwecję albo Norwegię. Żyją tam Saamowie, biali indianie, jedyni nomadowie w Europie. Obecnie nazywa się ich Lapończykami (które to określenie Saamowie odbierają jako zniewagę). Na północy Finlandii, w miejscowości Inari jest muzeum tożsamości Saamów, w 2000 roku zostało uznane za najlepsze muzeum świata. W muzeum tym jest znakomicie przedstawione całoroczny cykl przemian pór roku. Na północy Szwecji są też dwa sąsiadujące ze sobą parki narodowe: Padje-lanta – tysiące jezior wśród wzgórz, i Sarek – góry wilekości Tatr z wybitnymi szczytami, ale w przeciwieństwie do Tatr trudno dostępne i pokryte lodowcami. Pomimo tego, że ze sobą grani-czą, są zupełnie różne. Jeden z nich to kraina nie tysiąca, a kilku-dziesięciu tysięcy jezior położonych na wzgórzach.

Nasz plan był prosty: najpierw przejdziemy przez krainę je-zior, potem przez góry wrócimy do miejsca startu, czyli do miej-scowości Kvikjokk, gdzie kończą sięwszstkie drogi. Kvikjokk to

taka rubież miasteczka Jokkmokk w Szwecji. I to chyba właśnie w Jokkmokk powinien mieszkać Mikołaj. To miejsce autentycz-ne, a nie gipsowa konstrukcja dla turystów. Tam ludzie żyli od wieków, jest tradycja, historia obecna jest w murach budynków. Niezwykłe wrażenie zrobiła na nas rzeźba ze śniegu przedsta-wiająca człowieka, który prowadzi renifera. Na środku ronda w centrum miasta.

Poza tym Laponia wygląda inaczej, niż w powszechnych wy-obrażeniach kreowanych przez telewizję. Owszem, jest bardzo dużo śniegu, ale nie jest ciemno. Słońce jest nisko, ale długo. Nie świeci jednak bardzo mocno, nie razi. Cały czas wygląda, jakby było tuż po wschodzie lub zaraz przed zachodem. To wszystko sprawia, że ludzie rzucają stumetrowe cienie, cienie, które giną gdzieś za horyzontem. Wszędzie są brzozy. To jedyne drzewa, które wytrzymują te temperatury. Kiedy kończą się brzozy zaczy-na się prawdziwa Kraina Świętego Mikołaja. Kolory rozlewają się tam w pastele. Śnieg nie jest biały, jest niebieski, różowy, błękit-ny, fioletowy, pomarańczowy.

Białe są za to pardwy śnieżne. Są wręcz absolutnie białe. To jest referencyjny kolor biały. Śnieg przy pardwach jest szary. Ten kolor razi w oczy, ale poza tym pardwy, kuzynki naszych kuro-patw, są zupełnie niegroźne. Najbardziej niebezpiecznym zwie-rzęciem, jakie można tam spotkać, jest rosomak. Może ważyć do 20 kilogramów i jest jedynym zwierzęciem poza człowiekiem, które zabija dla przyjemności. Wpada w stado saren czy reniferów i jest w stanie rozszarpać kilkanaście sztuk. Nie zjada ich wszyst-kich. Zabija, bo może zabić. Rosomak jest jedynym zwierzęciem,

PODRÓŻETRAVEL20

Najbardziej niebezpiecznym zwierzęciem, jakie można tam spotkać, jest rosomak. Może ważyć do 20 kilogramów i jest jedynym zwierzęciem poza człowiekiem, które

zabija dla przyjemności. Wpada w stado saren czy reniferów i jest w stanie rozszarpać kilkanaście sztuk. Nie zjada ich wszystkich. Zabija, bo może zabić. Rosomak jest

jedynym zwierzęciem, przed którym niedźwiedź chodzi z drogi. Nigdy się nie cofa, atakuje wszystko. Baliśmy się spotkania z tą bestią.

Page 21: Live&Travel 12 2013

przed którym niedźwiedź chodzi z drogi. Nigdy się nie cofa, ata-kuje wszystko. Baliśmy się spotkania z tą bestią. W marcu, kiedy byliśmy w Laponii, zwiększa się aktywność zwierząt. Pojawiały się tropy lisów, które nosiły coś do nory, pomiędzy nimi zaś duże ślady rosomaków. Na szczęście nie spotkaliśmy żadnego.

Poza możliwością spotkania z rosomakiem jest bezpiecznie. Można samemu planować wycieczki na nartach. Cała Skandy-nawia jest objęta starodawnym średniowiecznym prawem wolne-go dostępu do ziemi, dzięki czemu każdy może sobie wędrować z namiotem i biwakować gdzie chce. Jeśli ktoś chodzi na nartach biegowych to będzie miał wielką radochę ze spakowania plecaka i pójścia sobie na dwa, trzy dni. W tych dwóch parkach naro-dowych wędrowaliśmy po zamarzniętych jeziorach. Wzgórza są tak łagodne, że nawet nie wiedzieliśmy, że jesteśmy na jeziorze. Pokrywa lodu miała od pół metra do metra. Jeziora są połączone rzekami, które zimą też są zamarznięte. Bywają niebezpieczne, bo wystają z nich kamienie, mają jakieś ustępy, kaskady. Niektóre z jezior wyglądają, jak gdyby zamarzły w momencie, kiedy akurat przechodziło przez nie tsunami – zamarznięte fale sięgają kilku metrów. W innym z kolei miejscu znaleźliśmy coś, co wygląda-ło jak wielki, zamarznięty, lodowy kwiat – poszczególne płaty pokrywy lodowej wypiętrzały się, jak gdyby coś w nie uderzyło od dołu. Geologowie nie wiedzą, skąd się to bierze. Glacjolodzy nie byli w stanie wytłumaczyć nam jak powstają takie formy lodu.

Trudno powiedzieć, czy Święty Mikołaj jest doświadczonym traperem. Chyba musi nim być, bo musi dotrzeć do przeróżnych

miejsc. Jego Kraina daje jednak możliwość dobrej zabawy i cie-kawych wypraw również tym, którzy nie są wytrwałymi i za-prawionymi w bojach podróżnikami. Wystarczy przyjechać do Jokkmokk, wynająć drewniany domek i wybierać się z niego na jednodniowe wycieczki po okolicy. W całej Skandynawii można wypożyczyć skutery śnieżne i poza obszarami parków narodowych jeździć do woli. Na zamarzniętych jeziorach można nawet bić re-kordy prędkości. Na terenach parków narodowych można też wę-drować na nartach biegowych. Szlaki turystyczne zapraszają.

ENGLISH TEXT

SANTA CLAUS HOMELANDKeyword: Lapland. Associations: snow, aurora, trees (must be coniferous; see: Christmas tree), tracks of sleighs. Reality: completely different. Rafał Król, who has walked and travelled across the land of Santa Claus, tells about its reality.

WE WENT TO LAPLAND in March. The Sami people, who are the indigenous inhabitants of this regions, say that it is dark in December, frosty and snowy in January, in February the snow cover stabilizes, and in March one can finally set off for the taiga. It is a nice season, there’s still a lot of snow, but days

PODRÓŻETRAVEL 21

REKLAMA

Page 22: Live&Travel 12 2013

a reindeer, which was located in the middle of roundabout right in the city centre.

Besides, Lapland looks different in reality than in the com-mon images created by television. There certainly may be a lot of snow, but it is not that dark. The Sun may be low in the sky but remains there for a long time. Still, it does not shine very harshly, it doesn’t dazzle. It peeps out all the time as if it was just after the sunrise or right before the sunset. It all makes people throw extremely long shadows, which disappear some-where below the horizon. There are birch trees everywhere; the only trees that can withstand local temperatures. Where birches end, the true land of Santa Claus begins. Colours blur into pastels. Snow isn’t white any more. It takes various co-lours: dark blue, sky blue, pink, violet or orange.

White can be seen on Willow Ptarmigans only. These birds are absolutely white, their white can be considered a point of reference. Snow is grey next to them. Aside from the colour that can blind us, Ptarmigans, the cousins of popular partridg-es, are completely harmless. The most dangerous animals we can meet here are wolverines. They can weigh up to 20 ki-los and are the only animals, apart from humans, that kill for pleasure. They run into a herd of deer or reindeer and tear sev-eral animals apart, but they don’t eat all of them. They kill because they can. Wolverines are the only animals bears avoid. They never move back, they attack everything. We were afraid we would meet such a beast. Their activity increases in March, exactly when we went to Lapland. We found tracks of fox-es carrying something to their earths, and in between there were huge wolverines’ tracks. Fortunately, we didn’t meet any of them.

Lapland is quite safe apart from the possibility of meeting a wolverine. You can plan solo ski trips. The whole Scandina-via enjoys the old, medieval right of free access to the country-side, which means that everyone can walk with their tents and camp wherever they want. And if someone likes cross-coun-try skiing, he would have great fun packing his backpack and leaving for two or three days. We were walking across frozen lakes in the two national parks. The hills are so gentle that we didn’t even know we were already on a lake. Ice caps were from half a metre to one metre thick. The lakes are connected by rivers, which are also frozen in winter. They can be dangerous because of their drops, cascades or stones sticking out. Some of the lakes look as if they were frozen right during a tsunami – the frozen waves can be several metres tall. And somewhere else we found something that resembled a huge, frozen, ice flower – the plates of an ice cap lifted up as if something had hit them from below. Geologists don’t know where such phe-nomena come from, and glaciologists couldn’t explain to us how such ice forms are created.

It’s hard to say whether Santa Claus is an experienced trap-per. I guess he must be because he has to reach various places. But his homeland gives a chance of great fun and interest-ing expeditions also for those that are not persistent and sea-soned travellers. You just have to reach Jokkmokk, rent a small wooden house and use it as a base for one-day trips. You can hire snow scooters in the whole Scandinavia and drive them as much as you want everywhere besides the national parks. Frozen lakes are perfect for beating records! You can also go cross-country skiing in the national parks. Tourist trails look very inviting.

last noticeably longer. We reached the place by car. We had boarded a ferry in Gdansk and got off in Nynäshamn. Then we drove 1200 kilometres to the north. It was 1200 kilometres on ice. Our car was a bit modified, it had been equipped with a new heating system so we could sleep inside with the engine turned on. We hung most of our longer equipment (skis, sledges) under the ceiling. This way we reached Rovaniemi. This is where they say Santa Claus lives.

Rovaniemi is located in the south enough for us to reach it whenever we want but in the north enough for the climate to be winter all the time. Here we could place the marketing Santa Claus myth. But Rovaniemi is still within the polar circle. And, unfortunately, it is like a big hype for tourists. It’s supposed to look nice on TV, but when you are actually there, it turns out that it is full of cardboard houses and stands offering Chinese Santa Clause figures. It is artificial and empty, but in fact it can take children’s fancy because it’s one huge playground. Parents leave here loads of money. It is surprising to see in the city hordes of Japanese people, especially young couples. The mystery resolves, however, when we find out that the Japanese believe that chil-dren conceived during an aurora are the ablest and the most intelligent. So during strong aurorae, ice and traditional hotels are fully booked.

Rovaniemi can be easily reached by car. But driving to the place is obviously strange, it’s practically a drive on ice. But the journey is still quite pleasant as long as there are no reindeer in your way. And it happens that every fifteen minutes a small herd jumps onto the road. They are completely stupid and un-predictable. They can run in front of a car or run out on the road straight from the woods. Every normal animal would be afraid and escape. But a reindeer would knock the windscreen and sit down on the bonnet because it’s warm. Fortunately, reindeer are not aggressive. As a matter of fact, they can be considered nice. When we were putting up our tents, they sometimes kept wandering about 300 metres away. But as soon as we turned to look at them, they were nibbling at our tents or sledges. And in a minute they could be fleeing in panic without any specific reason. A reindeer does not know what it wants. It doesn’t know what it means and what it’s going to do in a moment.

A bit further to the north of Rovaniemi, Finland quickly turns into Sweden or Norway. The land is inhabited by the Sami people, the only nomads in Europe. Nowadays they are called Laplanders (but the Sami consider this an insulting term). There is a museum of Sami identity in Inari, a town located in northern Finland. Announced the best museum of the world in 2000, the place perfectly depicts the year-long succession of the seasons. There are also two neighbouring national parks in the north of Sweden: Padjelanta – thousands of lakes among the hills, and Sarek – mountains of similar height to the Polish Tatras with lofty peaks but much more inaccessible and covered with gla-ciers. Despite their close vicinity, they are completely different.

Our plan was simple enough: first we would walk across the land of lakes and then through the mountains to our starting point, the town of Kvikjokk, where all roads end. Kvikjokk is like a frontier of the town of Jokkmokk in Sweden. And it is precisely in Jokkmokk that Santa Claus should be living. It is an authentic place, not a plaster structure for tourists. Peo-ple have been living here for centuries. It is full of traditions and history present even in the walls of local buildings. We were mostly impressed by a snow sculpture of a man leading

PODRÓŻETRAVEL22

Page 23: Live&Travel 12 2013
Page 24: Live&Travel 12 2013

DIDO

Greatest Hits

ZEBRANE RAZEM najważniejsze utwory z całej kariery plus jedna premiera, słusz-nie uwzględniające jako lekcję dla niewta-jemniczonych także nagrania z Faithless i Eminemem, któremu Dido zawdzię-cza tyle samo, co on jej. Kolekcja prawie bez słabych punktów przypominająca, że Dido nie tylko stworzyła swój własny wo-kalny podgatunek, ale jest też jedną z naj-ważniejszych wokalistek XXI wieku.wyd. Sony

ENGLISH TEXT

THIS ALBUM features the most important songs collected from Dido’s whole career, as well as one première and recordings with Faithless and Eminem as a lesson for the uninitiated. And rightly so, since the artist owes the latter as much as he owes her. The collection, which is almost flawless, reminds us that Dido has not only created her own vocal subgenre, but also become one of the most important singers of the 21st century. ed.: Sony

ERIC CLAPTON

MTV Unplugged (edycja specjalna)

IKONA GATUNKU prezentującego muzykę w wersji dziś prawie już niespotykanej. Poszerzona i obowiązkowa bardziej niż kiedykowiek. Kiedyś pozwoliła w wiel-kim stylu wrócić Claptonowi do aktyw-nego życia po osobistej tragedii – śmier-ci syna. Nowe, zupełnie inne odczytanie klasyka klasyków – słynnej „Layli” – za-chwyca do dziś.wyd. Universal

ENGLISH TEXT

IT IS AN ICON of its genre. The album of-fers such a type of music that we can rarely find in today’s music industry. It has been expanded and remains more compulsory than ever before. Once, af-ter a personal tragedy of his son’s death, Clapton with this album made a come-back to his active life in a  great style. A new, completely different interpreta-tion of the classic of classics, the famous “Layla”, delights listeners even today.ed.: Universal

DAVID BOWIE

The Next Day (edycja specjalna)

JEDNA Z NAJWAŻNIEJSZYCH PŁYT ROKU z różnymi ekstrasami w komplecie. Mul-timedialnymi, jak artysta w całej dru-giej połowie swojej kariery. Powrót w wielkim i niesłychanie klasowym sty-lu. W dzisiejszych czasach zaskocze-nie i utrzymanie tajemnicy do ostatniej chwili wydaje się niemożliwe i marke-tingowo bezcenne. Jemu się udało. Tak dobrego nigdy dosyć.wyd. Sony

ENGLISH TEXT

ONE OF THE MOST IMPORTANT ALBUMS of the year with various extras for dessert. Everything in a multimedia version, just as the artist in the second part of his career. It is a comeback in a great and top-class style. Today it is rather impos-sible yet priceless as far as marketing is concerned to keep a secret till the end and finally surprise the audience. He has succeeded. There’s never enough of such good music.ed.: Sony

zdjęcie: Wojciech Duszenko

KULTURACULTURE24

KLASYKA POD CHOINKĘ

PIOTR METZ POLECA:

Page 25: Live&Travel 12 2013
Page 26: Live&Travel 12 2013

MIMO ZIMOWEGO CHŁODU, POLSKA FILHARMONIA BAŁTYCKA NIE ZAPOMNIAŁA O SWOICH WIERNYCH MELOMANACH. Z TEJ OKAZJI PRZYGOTOWALIŚMY DLA PAŃSTWA KONCERTY SYLWESTROWE WIEŃCZĄCE PRACOWITY ROK 2013. TAKŻE POZOSTAŁE GRUDNIOWE WYDARZENIA ORAZ ZBLIŻAJĄCE SIĘ BALE GDAŃSKIE ZAPEWNIĄ WSZYSTKIM WSPANIAŁĄ ROZRYWKĘ I NIEZAPOMNIANE WRAŻENIA.

KULTURACULTURE26

Zima i Sylwester na Ołowiance

TEKST: Paulina Orczykowska ŹRÓDŁO: PFB

TRADYCJA koncertów sylwestrowych i to-warzyszącego im pokoncertowego balu sięga wielu lat wstecz i zawsze cieszy się dużą popularnością. W tym roku zwy-czaj ten również zostanie podtrzymany. Pierwszy z dwóch sylwestrowych koncer-tów rozpocznie się o godzinie 17:30, drugi trzy godziny później – o 20:30.

W trakcie przerw zapraszamy wszyst-kich gości na lampkę szampana lub soku – odpowiednio dla gości niezmotoryzo-wanych oraz wracających do domu sa-mochodami. Po zakończeniu ostatnie-go koncertu w roku 2013, około godziny 22:30, wspólnie przeniesiemy się do Foy-er, by tam wspólnie bawić się i tańczyć aż do białego rana. Dla naszych gości zagra zespół Standard Acoustic. O północy na-stąpi wspólne przywitanie nowego roku.

Wieczór sylwestrowy owiany będzie aurą wspaniałych melodii. W programie koncertu znajdziemy wiele doskonałych dzieł muzyki klasycznej, spisanych piórem najlepszych kompozytorów: Straussa, Ver-diego, Bizeta, Nowowiejskiego, Bersteina, Andersona, Gershwina oraz Kalmana. Melomani ponownie usłyszą fragmenty znanych oper („Carmen”, „Bal masko-wy”) i operetek („Candide”, „Księżniczka Czardasza”), a także motyw z musicalu „West Side Story”. Wszystko to w wyko-naniu znakomitej Orkiestry Symfonicz-nej Polskiej Filharmonii Bałtyckiej pod batutą Massimiliano Caldiego. Całość śpiewem uświetni sopranistka Katarzy-na Hołysz. Koncert poprowadzi Regina Gowarzewska.

Bal sylwestrowy dostępny jest dla klien-tów z zakupionymi biletami na koncert sylwestrowy od godziny 22:30 do 4:30 rano dnia następnego (01 stycznia 2014 roku). Zapraszamy do zaopatrywania się w bile-ty konsumpcyjne. Zapewnią one Państwu

MASSIMILIANO CALDIzdjęcie: Matteo Cremonini

Page 27: Live&Travel 12 2013

KULTURACULTURE 27

Standard Acoustic. At midnight we will celebrate the New Year together.

The New Year’s Eve will have an air of excellent melodies about it. The con-cert programme includes many splendid works of classical music written by the greatest composers: Strauss, Verdi, Bizet, Nowowiejski, Berstein, Anderson, Ger-shwin and Kalman. Music lovers once again will have a chance to hear pieces of well-known operas (Carmen, Un ballo in maschera) and operettas (Candide, Die Csárdásfürstin), as well as motifs from the musical West Side Story. And every-thing will be performed by the excellent Symphonic Orchestra of the Polish Baltic Philharmonic conducted by Massimilia-no Caldi. The voice of soprano Katarzyna

miejsce siedzące przy specjalnie przygoto-wanych stołach oraz catering, za który od-powiada Restauracja Filharmonia.

Sponsorem koncertu sylwestrowego jest EDF Wybrzeże S.A.

Wśród pozostałych zimowych propozy-cji Filharmonii Bałtyckiej będziemy mo-gli wybierać do woli. Zapraszamy zatem wszystkich melomanów na Ołowiankę, szczególnie kiedy śnieg zasypie Trójmiasto.

Bilety na wszystkie wydarzenia dostępne są w kasach Filharmonii na Ołowiance oraz na stronie: www.filharmonia.gda.pl.

ENGLISH TEXT

WINTER AND NEW YEAR’S EVE ON OŁOWIANKADespite the winter chill, the Polish Baltic Philharmonic has not forgotten about its faithful music lovers. This is why we have prepared for You New Year’s Eve concerts supposed to crown the busy year of 2013. Other December events and the upcoming Gdansk Ball are going to provide entertainment and unforgettable memories for everyone.

THE TRADITION of New Year’s Eve con-certs and the accompanying after-con-cert ball goes back to many years before and has always enjoyed huge popularity. This custom is followed this year, too. The first of the two New Year’s Eve concerts will start at 5:30 pm and the second three hours later, at 8:30.

During the breaks we invite every guest to a glass of champagne or juice, depend-ing on whether you drive a car or not. Af-ter the last concert in 2013 about 10:30 pm we will move to the Foyer to enjoy ourselves and dance the night away. Our guests will be accompanied by the band

Hołysz will add lustre to the event, which will be led by Regina Gowarzewska.

The New Year’s Eve ball will be avail-able for customers with tickets for the New Year’s Eve concert from 10:30 pm to 4:30 am on the next day (1st Janu-ary 2014). Restaruacja Filharmonia will provide catering after the concert. We encourage you to buy consumer tickets, which will guarantee a seat by specially prepared tables and catering.

The New Year’s Eve concert is spon-sored by EDF Wybrzeże S.A.

You can also choose from the remain-ing winter offer of the Baltic Philhar-monic. We invite everyone interested to Ołowianka Island, all the more so when snow covers Tri-City.

Tickets for all events are available in of-fices of the Philharmonic on Ołowianka in Gdansk or on: www.filharmonia.gda.pl.

STANDARD ACOUSTIC

KATARZYNA HOŁYSZzdjęcie: Magdalena Wołczyk

Page 28: Live&Travel 12 2013

ŹRÓDŁO: PFK Sopot

WSPÓŁPRACA TA MA WIELE FORM, a ich różnorodność pozwala Orkiestrze koncer-tować w różnych miejscach w Polsce i za granicą, dla różnej publiczności oraz re-alizować nagrania płytowe, które z pew-nością nie powstałyby, gdyby nie wsparcie finansowe Mecenasa. Polska Filharmonia Kameralna Sopot koncertowała w różnych miastach Polski. Publiczność z tych miast, miała zatem okazję poznać Orkiestrę, któ-ra na co dzień koncertuje w  Sopocie. Wielu słuchaczy odwiedziło później Trójmiasto, chcąc ponownie uczestniczyć w koncertach PFK Sopot. Najlepszą ku temu okazją jest

KONCERT DLA MIESZKAŃCÓW z Marcinem Wyrostkiem i Polską Filharmonią Kameralną Sopot, wrzesień 2013

SIEDZIBA GRUPY ENERGA

OD KILKU JUŻ LAT, GŁÓWNYM MECENASEM POLSKIEJ FILHARMONII KAMERALNEJ SOPOT JEST GRUPA ENERGA. DZIĘKI AKCEPTACJI PLANÓW I POMYSŁÓW DYREKTORA ARTYSTYCZNEGO ORKIESTRY WOJCIECHA RAJSKIEGO, FIRMA ENERGA WSPIERA PROJEKTY ARTYSTYCZNE MUZYKÓW Z SOPOTU.

KULTURACULTURE28

Energa wspomaga PFK Sopot

Page 29: Live&Travel 12 2013

organizowany co roku Festiwal Muzycz-ny SOPOT CLASSIC. Od samego początku, czyli pierwszej edycji Festiwalu, która od-była się w 2011 roku, pomoc Mecenasa PFK Sopot znacząco wpływa na wzbogacenie oferty koncertowej.

Ważnym aspektem działalności Orkie-stry są koncerty organizowane dla Domu im. Janusza Korczaka, o których pisaliśmy w poprzednim numerze L&T. Wspieranie tej gdańskiej placówki, dzięki pomocy Mecenasa Orkiestry, poprzez współorga-nizowanie koncertów świątecznych i kon-certów z okazji Dnia Dziecka stwarza możliwość zainteresowania działalnością placówki osób, które mogłyby włączyć się w pomoc, a także spotkać z tymi, który dotychczas pomagali i nadal pomagają.

Wydawnictwa płytowe są również nie-zwykle ważne w życiu każdej orkiestry. Od początku swego istnienie Polska Filhar-monia Kameralna Sopot nagrała ponad 60 płyt. Jednym z ostatnich przedsięwzięć jest nagranie kompletu symfonii Ludwi-ga van Beethovena. Dotychczas, dzięki wsparciu finansowemu Grupy ENERGA powstały już cztery płyty z ośmioma sym-foniami, zaś nagranie i wydanie ostatniej zawierającej Symfonię nr 9 planowane jest na rok 2014. Przygotowanie tak du-żego przedsięwzięcia, jakim jest nagranie płyty z udziałem dużej orkiestry symfo-nicznej, solistów-śpiewaków oraz chóru

wymaga dużych nakładów podczas przy-gotowań i realizacji. Polska Filharmonia Kameralna Sopot, wspierana przez swego Mecenasa odważnie patrzy w przyszłość planując ukończenie nagrań wieńczących serię wydawaną przez firmę fonograficzną TACET.

Oprócz wielkich planów, skompliko-wanych przedsięwzięć czy wyjazdów kon-certowych, Orkiestra na co dzień spotyka się na próbach przygotowując zróżnico-wane programy. Dzięki temu, że działa przy wsparciu Mecenasa muzycy otrzy-mują kilka razy w roku akcesoria lutnicze, Orkiestra uzupełnia bibliotekę nut oraz pozyskuje inne narzędzia pracy niezbęd-ne w codziennym rozwijaniu umiejętności w grze na instrumencie. Wsparcie firmy ENERGA pomaga również w organizacji koncertów w Sopocie oraz na terenie Wo-jewództwa Pomorskiego.

ENGLISH TEXT

ENERGA SUPPORTS PCP SOPOTThe Polish Chamber Philharmonic Sopot has been cooperating with ENERGA Group, its Main Patron, already for several years. Understanding the plans and ideas of Wojciech Rajski, Artistic Director of the Orchestra, ENERGA can support artistic projects of the musicians from Sopot.

THEIR COOPERATION TAKES PLACE at various levels, and its diversity lets the Orchestra perform in various places and for different audiences, as well as record albums, which would not be possible without the Patron’s financial support. The Polish Chamber Philharmonic Orchestra Sopot has given concerts in many Polish cities. As a result, local audiences had a chance to listen to the Orchestra, which normally invites ev-eryone to Sopot. Many of its listeners have later visited Tri-City in order to participate in PCF Sopot concerts once again. The best chance to achieve this aim is the annual Music Festival SOPOT CLASSIC. Since its very beginning, namely the first edition of the Festival in 2011, assistance provided by the Patron of PCF Sopot has enriched the concert offer of the Orchestra.

Another important activity of the Or-chestra are charity concerts we wrote about in the last issue of Live&Travel. PCF Sopot supports the Janusz Korczak House in Gdansk by organizing Christmas and Children's’ Day concerts, which familiar-ize various people with the House and en-courage them to offer their help and meet those who could receive their support.

Record labels are of huge importance in the life of every orchestra. The Polish Chamber Philharmonic Orchestra Sopot has made 8 analogue records and more than 40 CDs since its beginnings. One of its last achievements has been recording the complete set of Ludwig van Beetho-ven’s Symphonies. So far, owing to the support offered by ENERGA Group, four albums with eight Symphonies have al-ready appeared. Recording and publish-ing the last one with Symphony no. 9 is planned for the year 2014. It requires much effort to prepare and realize such a great undertaking as the recording of an album by a large symphonic orchestra, soloists and a choir. The Polish Cham-ber Philharmonic Sopot, supported by its Patron, looks bravely towards the fu-ture planning to produce the recordings that would end the series released by the TACET record label.

Apart from great plans, complex un-dertakings or concert trips, the Orchestra meets on a regular basis during rehearsals to prepare various programmes. Thanks to the support of the Orchestra’s Patron, its musicians obtain several times a year vio-lin-making supplies necessary for regular development of their skills at playing the instrument. Moreover, the aid provided by ENERGA helps to organize concerts in Sopot and in the whole Pomeranian Region.

29KULTURACULTURE

KONCERT DYPOMANTÓW z Polską Filharmonią Kameralną Sopot, czerwiec 2013

Page 30: Live&Travel 12 2013

WYDARZENIAEVENTS30

PREMIERA BMW X5ZDJĘCIA: Krzysztof Witecki

Czternastego listopada w Centrum Stocznia Gdańsk miała mie-jsce oficjalna premiera nowej wersji bestsellerowego BMW X5. Licznie przybyli goście mieli okazję na żywo zobaczyć nową perłę w ofercie trójmiejskiego salonu Zdunek. Prawda, że auto prezentuje się rewelacyjnie?

ENGLISH TEXT BMW X5 PREMIÈREOn 14 November, Gdansk Shipyard Centre hosted the official première of a new edition of the best-selling BMW X5. The event gathered many visitors, who had a chance to see with their own eyes the new pearl available at Zdunek showroom in Tri-City. The car looks splendid, doesn’t it.

KONGRES SMART METROPOLIAŹRÓDŁO ZDJĘĆ: Organizatorzy

Międzynarodowy kongres Smart Metropolia odbył się w dni-ach 21-22 listopada w centrum wystawienniczo-kongresowym Amber Expo. Impreza wzbudziła zainteresowanie rządzących i ekspertów. Wśród licznie zgromadzonych gości byli Marszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz, marszałek województwa Miec-zysław Struk czy prezydent miasta Gdańska Paweł Adamowicz. W ramach moderowanych przez Jacka Żakowskiego dyskus-ji, poza krajowymi ekspertami i przedstawicielami adminis-tracji, okazję do przedstawienia swojego zdania mieli również międzynarodowi uznani specjaliści w tej dziedzinie, jak profeso-rowie Mario Raich i Brian Evans.

ENGLISH TEXT SMART METROPOLIS CONGRESSThe international Smart Metropolis Congress took place on 21-22 November in the AmberExpo Exhibition and Convention Centre. The event aroused the interest of both experts and the government. It was attended by a huge number of participants, including Marshal of the Polish Senate Bogdan Borusewicz, Marshal of Pomeranian Voivodeship Mieczysław Struk and Mayor of Gdansk Paweł Adamowicz. Discussions moderated by Jacek Żakowski involved not only national experts and represen-tatives of public administration, but also recognized internation-al specialists in the field, for example Professors Mario Raich and Brian Evans.

Page 31: Live&Travel 12 2013
Page 32: Live&Travel 12 2013

WLASCICIELE OGT(od lewej) Eliza Sawicka, Artur Krajewski, Katarzyna Pietraszek

WYDARZENIAEVENTS32

OPEN GOLF TOURNAMENTŹRÓDŁO ZDJĘĆ: Organizatorzy

Open Golf Tournament to marka produkująca elitarne turnieje golfowe. We wrześniu 2013 roku odbyły się dwa turnieje: Stars Cup 2013 i Open Championship of Diplomacy. Gospodarzem obu turniejów były Sobienie Królewskie Golf & Country Club jako partner OGT. W turniejach wzięły udział gwiazdy i dyplo-maci. Pośród zwycięzców znaleźli się m.in. Krzysztof Mater-na, Martyna Mierzwa i Dariusz Kościkiewicz oraz Myltykbay Kazhyolla, Utembayev Yerik z Kazachstanu i Kim Shik z Korei Południowej.

ENGLISH TEXT OPEN GOLF TOURNAMENTOpen Golf Tournament is a brand organizing elite golf tour-naments. Two of them took place in September 2013: Stars Cup 2013 and Open Championship of Diplomacy. Both tour-naments were hosted by Sobienie Królewskie Golf & Country Club, which is OGT’s partner. The tournaments were participat-ed by stars and diplomats. Their winners included for example: Krzysztof Materna, Martyna Mierzwa and Dariusz Kościk-iewicz, as well as Myltykbay Kazhyolla, Utembayev Yerik from Kazakhstan and Kim Shik from South Korea.

SOPOT NEVER SLEEPS

Wraz z końcem listopada w Zatoce Sztuki odbyła się pierwsza edycja imprezy Soot Never Sleeps. Dress code był oczywisty (tylko spójrzcie na zdjęcia!). Zagrał Inżynier Walczak vel El-vis z akompaniamentem bębniarza i wokalistki. SNS to marka i hasło promujące wyjątkowy ośrodek miejski. Kryje się pod nim nie tylko wiecznie bawiący się Sopot, ale przede wszystkim mi-asto, które tętni życiem przez cały rok.

ENGLISH TEXT SOPOT NEVER SLEEPSThe end of November brought the first edition of Sopot Never Sleeps to the art centre Zatoka Sztuki. There was no doubt about the dress code (just look at the photographs!). Music was provided by Inżynier Walczak vel Elvis with the accompani-ment of a drummer and a singer. SNS is a brand and a slogan that promotes a unique city. The name is synonymous not only with Sopot partying all the time, but most of all with a city that is bustling with life all year long.

zdjęcie: Nina Michalczewska-Struzik

zdjęcie: Anna Maria Biniecka

Page 33: Live&Travel 12 2013
Page 34: Live&Travel 12 2013

WYDARZENIAEVENTS34

OTWARCIE HOTELU HAMPTON ŹRÓDŁO ZDJĘĆ: Organizatorzy

Po warszawskim, Hampton by Hilton Gdańsk Airport jest dru-gim hotelem tej marki zlokalizowanym na terenie lotniska 21 listopada odbyło się uroczyste otwarcie. Mnóstwo znakomi-tych gości, wystawne przyjęcie i muzyka w stylu glamour – tak świętowano to wyjątkowe wydarzenie. Na przybywających, na czerwonym dywanie, czekała Marylin Monroe. Gości witał też Mirosław Moczarski, Prezes Zarządu Spółki Port-Hotel, w to-warzystwie Magdaleny Suligi – Dyrektora Hotelu Hampton by Hilton Gdańsk Airport.

ENGLISH TEXT OPENING OF HAMPTON HOTEL Hampton by Hilton Gdansk Airport is the second (after the object in Warsaw) hotel of this brand located on the airport premises. Its opening ceremony took place on 21 November. A host of outstanding guests, a splendid feast and glamour music – this is how this unique event was celebrated. The arrivals were awaited by Marylin Monroe, who welcomed them on a red carpet. Guests were also greeted by Mirosław Moczarski, President of the Management Board of Port-Ho-tel company, accompanied by Magdalena Suliga, Manager of Hampton by Hilton Gdansk Airport.

KALENDARZ SOPOT 2014ZDJĘCIA: Emil Biliński

Zapraszamy na oficjalną premierę Sopockiego Kalendarza na 2014 rok. Rok zapowiada się mocno sportowo, więc i kalendarz ozdabiają najlepsi sopoccy sportowcy. Emil Bilinski, światowej sławy artysta fotografik, sfotografował bohaterów w ruchu, ale w okolicznościach i strojach całkiem odmiennych. Ubrania po-chodzą z kolekcji UFUFU Michała Starosta, a za plener posłużyły sopockie przestrzenie.

PREMIERA KALENDARZA:18.12.2013 w Centrum Olimpijskim w Warszawie godz. 19.0020.12.2013 Ergo Arena w Sopocie godz.18.00

ENGLISH TEXT SOPOT CALENDAR 2014You are most warmly invited for the official premiere of Sopot Calendar for the year 2014. The year is going to be most of all sports in character, so the Calendar is decorated with the profiles of the best sportspeople from Sopot. Emil Bilinski, a world-fa-mous photographer, photographed the calendar’s central fig-ures in motion but in different clothing and circumstances. The clothes come from UFUFU collection by Michał Starost, whereas the background was provided by Sopot itself.

PREMIERE OF THE CALENDAR:18.12.2013 in the Olympic Centre in Warsaw at 7:00 pm20.12.2013 at Ergo Arena in Sopot at 6:00 pm

Page 35: Live&Travel 12 2013
Page 36: Live&Travel 12 2013

WYDARZENIAEVENTS36

Piękne Panie i modne zadanie

i spodnie, a to tego wszystkiego zjawisko-wa biżuteria rodem z Paryża i Mediolanu.

Modelki, mimo rożnego wieku i do-świadczeń bawiły się przednio chodząc po w ybiegu. Koordynatorka pokazu Marlena Ginter merytorycznie przygo-towała panie, o ich fryzury zadbała Da-ria Zyguła z gdyńskiego studia Hanna Zyguła, makijażem zajęły się wizażyst-ki reprezentujące f irmę NYX dostępną jedynie w perfumeriach Douglas. A po wszystkim odbyło się wielkie kupowanie – Afterbazaar.

ENGLISH TEXT BEAUTIFUL LADIES AND FASHION FEASTLadies Fashion & Afterbazaar proved that women do not have to be of a model size to look and feel fashionable.

TEKST I ZDJĘCIA: Agata Braun

W ŚRODĘ 20 LISTOPADA gdyńska restaura-cja Del Mar zmieniła się w najprawdziw-szy wybieg, po którym dumnie przecha-dzały się „fantastyczne 30-stki, cudowne 40-stki i rewelacyjne 50-tki”.

– Moja księgowa pewnego dnia powie-działa mi tak: bardzo lubię oglądać poka-zy mody, ale przez te wszystkie modelki, które mają 180 cm wzrostu, podwójne XS, wymiary 90-60-90, tak naprawdę nie potrafię wyobrazić sobie tych ubrań na sobie – tymi słowy powitała przyby-łych gości Marlena Ginter, koordynator-ka pokazu, właścicielka agencji modelek Activemodeling.

Na wybiegu zaczęły pojawiać się kobie-ty, które postanowiły zostawić komplek-sy w domu i czując się jak milion dola-rów dumnie sunęły prezentując stylizacje mniej lub bardziej ekstrawaganckie. Były futra, wielobarwne płaszcze, tajemnicze muf ki, seksowne sukienki i wygodne choć stylowe sportowe w duchu bluzy

DEL MAR, a restaurant in Gdynia, turned into a true catwalk on Wednesday, 20 November. The show featured most of all “women in their fantastic thirties, mar-vellous forties and sensational fifties.”

“My accountant once sa id: I  l ike watching fashion shows very much, but because of all those models who are al-most two metres tall and of the ideal size 90-60-90 and take double XS, I cannot really imagine what I would look like in those clothes,” said Marlena Ginter, the coordinator of the show and owner of Activemodeling model agency, to wel-come guests gathered at the restaurant.

Women appearing on the catwalk soon after the speech had decided to leave all their complexes behind. Satisfied with themselves, they proudly showed vari-ous outfits, some more extravagant than others. There were furs, colourful coats, mysterious muffs, sexy dresses, as well as comfortable though stylish sweatshirts and trousers and finally dreamlike jewel-lery as if from Paris or Milan.

The models, despite their various age and experiences, enjoyed themselves walking down the catwalk. The show co-ordinator Marlena Ginter had prepared the ladies as far as the formal side of the show was concerned. Daria Zyguła from the Hanna Zyguła studio had taken care of their haircuts, and make-up had been prepared by the representatives of NYX, a company available only at Douglas perfumeries. And after the whole show there came a time for a little shopping, Afterbazaar.

PODCZAS GDYŃSKIEGO LADIES FASHION & AFTERBAZAAR, OKAZAŁO SIĘ, ŻE NIE TRZEBA MIEĆ WYMIARÓW MODELKI ABY WYGLĄDAĆ I CZUĆ SIĘ MODNIE.

Page 37: Live&Travel 12 2013
Page 38: Live&Travel 12 2013

GDAŃSK, GDYNIA I SOPOT PEŁNE SĄ NAJRÓŻNIEJSZYCH KLUBÓW, KTÓRE RAZEM TWORZĄ ŻYWĄ I WYJĄTKOWĄ SCENĘ KLUBOWĄ. A TRZEBA PAMIĘTAĆ, ŻE NIE SĄ TO ZWYCZAJNE, POSPOLITE I PRZEWIDYWALNE DO BÓLU DYSKOTEKI. WRĘCZ PRZECIWNIE.

LEGENDARNE KLUBY TRÓJMIASTA

KIERUNEK: POMORSKIE DESTINATION: POMORSKIE38

TEKST: Kajetan Kusina

MIEJSCA, do których chcielibyśmy Was zaprosić, wyznaczają stan-dardy tego, jak powinny wyglądać hipnotyzujące doświadczenia klubowe. Zacięta konkurencja na rynku, gdzie o tytuł reprezen-tanta trójmiejskiej sceny klubowej walczy spora garść klubów, nie ułatwiała nam wyboru najlepszego z nich, a wręcz przyprawiała o ból głowy! Jednak po kilku nocnych misjach rozpoznawczych udało się nam wybrać trzy kluby, które wyróżniają się swą histo-rią i wysokim potencjałem. Oto miejsca dla tych, którzy poszu-kują naprawdę niezapomnianych przygód i występów.

UCHO (Gdynia)

Żywa legendaChoć Ucho skrywa się pomiędzy dokami w budynku dawnej ko-tłowni, trójmiejscy melomani nie mają problemu z dotarciem do klubu. Postindustrialne wnętrze Ucha często gości dźwięki roc-ka, heavy metalu, jazzu, reggae i muzyki alternatywnej. Dziesiąt-ki znanych zespołów pozostawiło swoje ślady w historii klubu, ze szczególnym uwzględnieniem silnej czołówki grup punk rocko-wych, takich jak The Exploited, Buzzcocks, The Toasters czy The Addicts. W Uchu odbywały się koncerty wschodzących gwiazd

sceny muzycznej, przedstawienia grup teatralnych, spotkania li-terackie i pokazy filmów niezależnych.

SFINKS700 (Sopot)

Dotyk bohemyOzdoba słynnej sopockiej sceny klubowej. Jej niepozorna siedziba położona w parku przy plaży w Sopocie zaskoczy niczego niepo-dejrzewającego gościa. Przez dwadzieścia lat Sfinks był miejscem spotkań dla osób kreatywnych o otwartych umysłach. Reputa-cja, jaką nieprzerwanie przez ten czas budował, uczyniła z nie-go przystanek dla bohemy z Polski i zagranicy. Wszyscy artyści przybywający licznie do klubu mieli wpływ na jego tożsamość.

B90 (Gdańsk)

Nadeszła przyszłośćB90 to klub, który jeszcze przed otwarciem stanął przed ogrom-nym wyzwaniem sprostania oczekiwaniom, jakie niewielu

SFINKS700zdjęcie: Agnieszka Diesing

KLUB UCHO podczas koncertu T-Lovezdjęcie: Michał Stenzel

Page 39: Live&Travel 12 2013

39KIERUNEK: POMORSKIE DESTINATION: POMORSKIE

klubom w Trójmieście kiedykolwiek stawiano. Już sama lokali-zacja wiele mówi o klubie. Znajduje się w byłej hali produkcyj-nej Stoczni Gdańsk, skąd też pochodzi jego nazwa. B90 o po-wierzchni 1700 metrów kwadratowych może pomieścić dwa tysiące gości, dzięki czemu ma ogromne szanse stać się najpopu-larniejszym miejscem koncertowym w Polsce. Podczas prze-obrażania byłej przestrzeni portowej w pierwszorzędną lokaliza-cję koncertów i imprez nie przeoczono nawet najdrobniejszych szczegółów. Zarówno nagłośnienie, jak i wizualizacje czy oświe-tlenie spełniają światowe standardy. Lista zespołów, które wy-stąpiły już w B90 lub dopiero tam zagrają, może zaimponować nawet doświadczonym bywalcom koncertów. Znajdziemy na niej takie grupy jak The Raveonettes, New Model Army, Buzzcocks, Moonspell i Primal Scream.

B90

Ulver 05.02.2014, godz. 19:00Bilety: 70 zł (przedsprzedaż), 80 zł (w dniu koncertu)

Bonobo Live Band21.03.2014, godz. 20:00Bilety: 95 zł (I pula – do wyczerpania), 110 zł (II pula)

Sfinks 700

22 urodziny Sfinksa14.12.2013 –, godz. 20:00 – uroczyste ob-rady plenarne Sfinksowego Sejmu (bilety: 50 zł, zasłużeni i z kartą klubową - 25 zł), godz. 22:00 impreza Bilety: 20 zł, z kartą klubową 15 zł, dostępne przy wejściu

Kryptic Minds – drugie urodziny Syndrome of Disorder28.12.2013, godz. 21:00Bilety: 20 zł (do 24:00), 25 zł (po 24:00)

Klub Muzyczny Ucho

X-MASS NOIZE NIGHT IX: Blindead, Jesus Ain’t in Poland, MOAFT, Noye27.12.2013, godz. 18:00Bilety: 40 zł (przedsprzedaż), 45 zł (w dniu koncertu)

U.K. SUBS, TV Smith, Po Prostu, Larwy Polarne06.02.2014, godz. 19:00Bilety: 49 zł (przedsprzedaż), 60 zł (w dniu koncertu)

ENGLISH TEXT LEGENDARY CLUBS OF TRICITYGdańsk, Gdynia and Sopot are buzzing with numerous clubs that create a livid and unique club scene. Mind you, these are not ordinary commonplace discos whose predictability borders on boredom.

CONVERSELY, places we wholeheartedly invite you to visit as-pire to set the standards of what mesmerizing club-experience should feel like. With competition between quite a handful of

establishments being extremely rife, choosing those best repre-senting Tricity’s nightclub scene was a bit of a headache – liter-ally! However, after a more than one nightlong fact-finding mis-sion, we managed to pick three clubs that stand out due to their history or strong potential. These are the places for those after truly unforgettable events and gigs.

UCHO (Gdynia)

A living legendAlthough hidden within the docks in former boiler-room build-ing, finding this club is no mystery to Tricity’s music-lovers. The post-industrial interior of Ucho (the Ear) is frequently home to the sounds of rock, heavy-metal, jazz, reggae and alternative music. Dozens of famous bands have left their mark upon the club’s his-tory with a particularly strong cast of punk rock groups includ-ing The Exploited, Buzzcocks, The Toasters and The Addicts. The place hosted performances of upcoming musicians, drama groups, literary meetings and independent film shows.

SFINKS700 (Sopot)

Bohemian touchThis is the jewel in the crown of Sopot’s renown club scene. The rather inconspicuous building located in the park by Sopot beach will have the unsuspecting visitor in for a major surprise. Sfinks has for two decades been the gathering place for the creative and open-minded individuals. The reputation it has been steady de-veloping during that time made the place a popular port of call for bohemians from Poland and beyond. Artists who frequent this club in numbers have all left their mark on the club’s identity.

B90 (Gdańsk)

The future has arrivedB90 is a club that even prior to its launch had already been facing an enormous challenge – living up to expectations few places in Tricity have ever been subject to! This club makes a statement by its chosen location – it is within the 90B former production hall of Gdańsk Shipyard. With 1700 square meters of space and capacity for two thousand visitors this club carries more than sufficient weight to become the leading concert venue in Poland. No little detail has been overlooked in transforming this former shipbuilding space into a prime concert and party venue – sound-equipment, visualisations and lighting are all of world-class standard. Lineup of bands that have already or are due to perform at B90 may impress even a seasoned concert-go-er – it includes The Raveonettes, New Model Army, Buzzcocks, Moonspell and Primal Scream.

B90zdjęcie: Iwo Ledwożyw

Page 40: Live&Travel 12 2013

KULTURACULTURE40

JAZZOWE WSPOMNIENIA

AGI ZARYAN

Z AGĄ ZARYAN SPOTKAŁAM SIĘ PRZY OKAZJI KONCERTU

PROMUJĄCEGO JEJ NOWY ALBUM „REMEMBERING NINA & ABBEY”. OBSERWUJĄC TĘ WOKALISTKĘ

W TRAKCIE WYWIADU WIDZIAŁAM CZYSTĄ PASJĘ

I SZCZĘŚCIE, ŻE MOŻE ROBIĆ TO, CO KOCHA. I, CO NAJWAŻNIEJSZE,

ROBIĆ TO DOBRZE.

ENGLISH TEXT AT THE END OF THE ARTICLE

Page 41: Live&Travel 12 2013

41KULTURACULTURE

TEKST: Katarzyna Szewczyk ZDJĘCIE: Mateusz Stankiewicz

KATARZYNA SZEWCZYK: Jest Pani na scenie już 15 lat, ale nie od razu stała się Pani popularną artystką. Kiedy nastąpił przełom?AGA ZARYAN: Można powiedzieć, że naprawdę intensywny okres w mojej karierze rozpoczął się siedem lat temu, po wydaniu mojej drugiej płyty „Picking Up the Pieces”. Album cieszył się tak dużym powodzeniem, że dzięki niemu zyskałam bardzo szeroką publicz-ność i zaczęłam koncertować na całym świecie. Ta płyta wyprze-dziła w rankingach sprzedaży niejeden album popowy, co – biorąc pod uwagę rodzaj muzyki, jaką tworzę – jest ogromnym sukcesem.

W życiu robiła Pani wiele, było aktorstwo, był tenis, skończyło się na jazzie.To dlatego, że jazz daje najwięcej wolności. Miłość do tej muzyki trwa prawie 20 lat. To jest studnia bez dna, można czerpać inspi-racje garściami. Droga poszukiwań się nigdy nie kończy.

Jest Pani wokalistką cenioną i nagradzaną, a od takiej artystki więcej się wymaga. Nie jest to trochę przytłaczające?To jest chyba dla mnie bardzo dobre, bo lubię mieć wysoko po-stawioną poprzeczkę. Dzięki temu człowiek z albumu na album chce, żeby był on ciekawszy i dojrzalszy. W mojej muzyce nie ma powtarzalności, każda płyta jest inna. Śpiewam przede wszyst-kim po angielsku, ale śpiewałam też po polsku czy po francusku. Mimo że kojarzona jestem z jazzem, nie tworzę tylko tego typu muzyki. Dwa Fryderyki otrzymałam w kategorii „Piosenka po-etycka”. Na mojej ostatniej płycie „Remembering Nina & Abbey” słychać nuty bluesowe czy folkowe. To jest muzyka, która po-wstawała w Stanach już w latach 30-tych XX wieku. Jest to bardzo różnorodny album i z pewnością nie jest skierowany tylko do fa-nów jazzu, bo Nina Simone nie była wokalistką jazzową. Ten al-bum stanowi taki pomost pomiędzy jazzem a innymi gatunkami muzycznymi, w których najważniejsze jest piękno. Idę w różnych kierunkach i mam nadzieję, że trafi on do publiczności, która tro-chę się jazzu boi, bo została do niego przyczepiona taka łatka, że jest to muzyka trudna, niezrozumiała, której się nie da słuchać. Myślę, że fakt, że ta płyta w dniu premiery była już złota, świad-czy o tym, że polscy słuchacze czekają na głębsze przeżycia.

Na scenie znalazła się Pani na dobre w wieku 26 lat. Często zdarza się, że muzyk w tym wieku już przebrzmiewa, schodzi ze sceny.To jest właśnie wspaniałe w jazzie. Mam prawie 40 lat, to jest mój ósmy album, a wciąż mam wiele pomysłów na przyszłość i, o ile zdrowie dopisze, będę mogła występować do końca życia, tak jak Nina Simone czy Abbey Lincoln. W tej muzyce nie przechodzi się na emeryturę. Tak, jak te piosenki nie mają daty ważności, tak wokalista jazzowy im starszy, tym ma więcej do przekaza-nia, bo śpiewa o życiu. Piękne jest to, że utwory z tego albumu miałyby inny wyraz, gdybym nagrała je 10 lat temu i z pewnością zabrzmią inaczej kiedy będę je śpiewała za 10 lat. Z jazzem jest trochę jak z winem – lepiej smakuje, jak trochę poleży. Cieszy mnie to, że nie muszę myśleć o tym, jak wyglądam, bo moich słuchaczy interesuje przede wszystkim to, że wychodzę na scenę i dostarczam im półtorej godziny muzyki, która ich porusza, wy-wołuje jakieś przeżycia.

Dlaczego te dwie artystki? Dlaczego Simone i Lincoln?Fascynują mnie jako osobowości sceniczne, kobiety niezwykle

silne i charakterystyczne. Inspirują mnie, ponieważ oprócz tego, że dostarczały ludziom rozrywkę, w swojej muzyce przekazywały bardzo istotne treści. W muzyce nie chodzi tylko o to, żeby wyjść na scenę i zaśpiewać, ale też aby dać ludziom do myślenia, zain-spirować ich. Nina i Abbey w swoim repertuarze miały chyba najmocniejszy ze wszystkich protest song pt. „Strange fruit”, który śpiewały w cza-sach segregacji rasowej. Piosenka mówi o takim dziwnym owocu, którym jest czarnoskóry człowiek, zlinczowany i powieszony na drzewie. To pokazuje, że jako Afroamerykanki, śpiewały o kwe-stiach dla nich trudnych i bolesnych, co stanowiło dla nich swego rodzaju misję, którą wypełniały poprzez muzykę. Moim zdaniem „Strange fruit” jest przestrogą, gdyż na świecie wciąż dzieją się straszne rzeczy. To jest jedyny taki utwór na płycie, ale uważam, że musiał się na niej znaleźć. To taki kubeł zimnej wody, który przypomina ludziom o tym, jak być nie powinno.

Nie było trudno śpiewać piosenki takich legend?Nie, ponieważ ja się z nimi nie ścigam, nie mierzę, ja je wspomi-nam. Niny Simone nie trzeba polskiej publiczności przedstawiać, z kolei Abbey Lincoln jest znana tylko fanom jazzu, mimo że koncertowała w Polsce. To jest taka moja misja, żeby pokazać, że te piosenki cały czas żyją.

A co, oprócz tego, chciała Pani osiągnąć tą płytą?Chciałam pokazać, że to, co powstawało w muzyce w minionych dekadach, jest wciąż aktualne. Dziś już mało kto pamięta, że utwór „My Baby Just Cares for Me” został napisany w 1928 roku. Nina Simone nagrała go pod koniec lat 50-tych, a stał się prze-bojem światowym dopiero w latach 80-tych, kiedy wykorzystano go w reklamie perfum Chanel. Nagrałam “My Baby” w nowej aranżacji, częściowo zmieniając tekst. To jest przykład na to, że piosenki napisane tak dawno, wciąż mają się dobrze, nie są jedno-sezonowymi hitami, nie mają daty ważności. Niestety dzisiejsza muzyka rozrywkowa to zazwyczaj bardzo dużo plastiku i niewie-le treści.

Ostatni album nagrywała Pani w Conway Recording Studios w Hollywood, gdzie nagrywały takie gwiazdy, jak Ray Charles. Jak to jest znaleźć się w takim miejscu i robić to, co się kocha?Magicznie! Wybrałam to niezwykłe studio szukając miejsca, które miałoby duszę i charakter. Album jest poświęcony dwóm ikonom amerykańskiej muzyki. Naturalną konsekwencją był wybór artystów, którzy będą najlepiej nawiązywać do tradycji ich muzyki oraz miejsca, które będzie mieć odpowiednią aurę. Proces poszukiwania muzyków był długi ale opłaciło się, ponie-waż udało się zaprosić do współpracy dokładnie tych artystów, o których myślałam. Dziś to najważniejsze nazwiska na scenie jazzowej. Odpowiednie studio było dopełnieniem planu. Skoro mamy na pokładzie tak wyjątkowy zespół, wybierzmy się w miej-sce, w którym muzyka zabrzmi autentycznie. Conway działa od lat 70-tych, nagrywali tam fantastyczni artyści tamtych czasów jak np. Stevie Wonder. Ale to tutaj powstały też „Random Ac-ces Memories” i „Get Lucky” zespołu Daft Punk, jeden z hitów tego lata. Nam pracowało się fantastycznie. Conway to świątynia muzyki, ktorą otacza piękny ogród. Niesamowity klimat, two-rzą dodatkowo unoszący się tam zapach kadzideł i wystrój. Teraz wiem, że nie przez przypadek to miejsce jest przesiąknięte histo-rią. Studio ma świetna aurę do tworzenia muzyki, ona powstaje tam naturalnie.

Page 42: Live&Travel 12 2013

most of all in English, but I also sang in Polish or French. Although I am associated with jazz, I do not create only this type of music. I have received two Fryderyk awards for the best ‘sung poetry’. My last record Remembering Nina & Abbey features blues and folk tunes. Such a music was made in the US already in the 1930s. It is a very diversified album and certainly not addressed only to the lovers of jazz. After all, Nina Simone was not a jazz singer. This album is like a bridge between jazz and other kinds of music in which beauty is what matters most. I take various directions and hope that they will appeal to the audience who can be a bit afraid of jazz. This kind of music has been labelled a difficult and incomprehensible one and the one which is almost impossible to listen to. In my opinion, the fact that the album was gold already on the day of its premiere proves that the Polish audience will undergo a lot of moving experiences.

You appeared on the stage for good at twenty-six. It often happens that musicians of this age are already passé and come off the stage.And this is what is fascinating in jazz. I am nearly 40 years old, this is my eighth album, and I am still full of ideas for the future. And as long as I am blessed with good health I will keep performing, just like Nina Simone or Abbey Lincoln. One does not retire in this kind of music. These songs don’t have anything like an expiry date, and so the older a jazz singer is, the more he has to offer because he sings about life. What is beautiful is that songs from this album would have a different flavour if they had been recorded 10 years ago, and they will certainly sound otherwise in 10 years time. Jazz is a bit like wine – it has to mature to taste better. I am happy that I don’t have to think about my looks because my listeners are interested most of all in the fact that I appear on the stage and provide them with an hour and a half of music that touches them and offers rich experiences.

Why these two artists? Why Simone and Lincoln?They fascinate me as stage personalities and extremely strong and distinctive women. They inspire me because apart from the fact that they offered entertainment to people, they also smuggled very important content in their music. Music is not only about stepping on a stage and singing. It is also about giving people a food for thought and inspiration.Nina and Abbey performed probably one of the strongest protest songs of all: “Strange fruit”, which they were singing during the racial segregation. The song is about a black man who was lynched and hanged on a tree. As Afro-Americans, they were singing about issues which were difficult and painful for them. And it was like a mission they could accomplish through music. In my opinion, “Strange fruit” is a warning against all the terrible things that still happen. There is only one such a song on the album, but I think it just had to be there. It is like a bucket of cold water telling people what the world shouldn’t be like.

Wasn’t it difficult to perform songs of such legends?No, it wasn’t because I am not competing with them. I am just commemorating them. Nina Simone needs no introduction in Poland, but Abbey Lincoln is known only to the fans of jazz, although she was giving concerts in Poland, too. My mission is to show that their songs are still alive.

Dużo Pani podróżuje. Jest na świecie takie miejsce, w którym czuje się Pani najlepiej?To jest trudne pytanie, czuję się dobrze w wielu miejscach, które odwiedzamy. Każde ma swoją specyfikę i urok. Koncertowali-śmy w Japonii, Turcji, krajach europejskich, Islandii, Stanach Zjednoczonych, nie było mnie jeszcze chyba tylko w Afryce, to jeszcze przede mną (śmiech). Wszędzie mieliśmy wspaniałą publiczność, która świetnie reaguje na nasze występy. To poka-zuje, że muzyka, którą wykonujemy jest potrzebna! Doskonale czuję się w Nowym Yorku, bo jazz to muzyka amerykańska. Je-żeli chodzi o miejsce, w którym grało się najdziwniej, to będą Chiny. Tam nie ma wolności, a o to chodzi w muzyce jazzo-wej. Dowiedzieliśmy się, że wszystkie inne festiwale zostały za-mknięte po tym, jak rok wcześniej podczas występu Bjork ze sceny skandowała „Free Tibet”. W ramach festiwalu wystąpili-śmy w wielkim, monumentalnym parku w Pekinie. W pewnym momencie koncertu dzieci zaczęły spontanicznie tańczyć pod sceną, po chwili pojawili się strażnicy i kazali rodzicom zabrać dzieci. To pokazuje działanie systemu, tam nie ma wolności, której powiewem jest jazz. Dlatego właśnie jego mieszkańcy re-agują na tą muzykę z zaciekawieniem.

ENGLISH TEXT

AGA ZARYAN’S JAZZ MEMORIESI met Aga Zaryan during a concert promoting her new album Remembering Nina & Abbey. Looking at the singer during the interview, I saw pure passion and happiness that she can do what she loves. And, what is the most important, she does it well.

KATARZYNA SZEWCZYK: You have been on the stage for 15 years, but you did not become a popular artist right away. When did the turning point come?AGA ZARYAN: I could say that a truly intense stage of my career came seven years ago, after I had released my second album Picking Up the Pieces. The record was so popular it attracted large audience, so that I started giving concerts all over the whole world. This album outstripped more than one pop record in sales rankings, which can be considered a success taking into account the type of music I create.

You have had done many things in life. There was a time for acting, tennis and finally there came jazz.This is because jazz gives me the biggest amount of freedom. I have been in love with this music for almost twenty years. It is a bottomless source of great inspirations. There is a constant quest for something new.

You are highly regarded and have received many awards. But people demand much more from such an artist. Isn’t it a bit overwhelming?I think it is very good for me because I like to set very high standards for myself. It makes me want each subsequent album to be more interesting and mature than the previous one. There is no repetitiveness in my music. Every album is different. I sing

KULTURACULTURE42

Page 43: Live&Travel 12 2013

REK

LAM

A

What else did you want to achieve with this album?I wanted to show that what was being done in music in the last decades is still present. Today, few people remember that the song “My Baby Just Cares for Me” was written in 1928. Nina Simone recorded it towards the end of 1950s, but it became a world-famous hit only in the 1980s, when it was used in the ad of Chanel perfumes. I wrote “My Baby” in a new arrangement, partially changing the text. It proves that songs written such a long time ago can be doing well even now and haven’t been one-season hits with early expiry dates. Unfortunately, today’s light music is often very plastic and devoid of any content.

You recorded your last album at Conway Recording Studios in Hollywood, which cooperated with such stars as Ray Charles. What is it like finding yourself in such a place and doing what you love?It is just magic! I chose this extraordinary studio looking for a place with a soul and a character. The album is devoted to two icons of American music. So it was a natural consequence that I chose artists who safeguard the tradition of their music and a place which has the appropriate atmosphere. My search for musicians was very long but paid off because I managed to ask for cooperation exactly those artists I had been thinking about. Today they are the most important names on the jazz stage. And finding an appropriate studio simply complemented the plan. Since I had such a unique team on board, I chose a place in which our music would sound authentic. Conway has been operating since 1970s. Many fantastic artists of that times recorded there, like for example Stevie Wonder. But the studio has been the birthplace of songs like “Random Access Memories” or “Get Lucky” by Daft Punk, a summer hit of some time ago. We really enjoyed working together. Conway is a temple of music surrounded by a beautiful garden. The amazing atmosphere is also created by its decor and the smell of incense. Now I know that it’s not a coincidence that the place is steeped in history. The studio has a perfect aura for music creation. It is simply born there.

You travel a lot. Is there any place in the world you feel best?It’s a difficult question. I feel very well in various places we visit. Each one is unique and charming in its own way. We were giving concerts in Japan, Turkey, European countries, Iceland and the United States. I think the only place I have never been to is Africa. But it’s still ahead of me. [Laughs] In all of those places we had great audiences who received us really warmly. It shows that the music we make is needed! I feel wonderful in New York because jazz is an American music style. The place I consider most strange to perform in is China. There is no freedom in China. And freedom is all jazz is about. We learned that when Bjork had chanted “Free Tibet” from the stage during her performance, all other festivals were closed. During our festival we performed in a huge, monumental park in Beijing. At one point children started dancing spontaneously near the stage. After a while guards appeared and ordered parents to take their children. It shows how the system operates. There is no freedom, and jazz is a breath of freedom. This is why its inhabitants find this music so curious.

Page 44: Live&Travel 12 2013

WIECZERZA WIGILIJNA PO TRÓJMIEJSKU

KUCHNIACUISINE44

ZDJĘCIA: Joanna Ogórek

Wedle polskiej tradycji, na wigilijnym stole nie powinno

zabraknąć sianka pod obrusem, dodat-kowego nakrycia oraz dwunastu postnych dań.

Każda z potraw powinna być inna, a nam, jako uczest-nikom wieczerzy, przyniesie szczęście w nowym roku spróbo-

wanie każdej z nich. Jeżeli jednak brakuje Ci pomysłu jak przyrządzić dania – 12 trójmiejskich szefów kuchni przedstawia jakże tradycyjne dania

w nowych odsłonach, nadaje im nowego kształtu i wyglądu. A gdyby wprowadzić na stół wigilijny odrobinę szyku? Nie inaczej, a właśnie szykownie wyglądają talerze, jakie

zaserwowali nam:

Adam Woźniak (Mercato w Hotelu Hilton), Krystian Szidel (Hotel Sheraton),

Łukasz Kozyrski (Althouse), Artur Moroz (Bulaj), Ewa Malika Szyc-Juchnowicz (Malika), Marcin Faliszek (Gdanski Bowke),

Rafał Wałęsa (Sztuczka), Tomasz Mrozik (Tłusta Kaczka), Michał Strzegocki (Hotel Mera), Przemysław Formela (Kozi Gród), Łukasz Toczek (Metamorfoza), Grzegorz

Nakrajnik (La Cucina)

ENGLISH TEXT

CHRISTMAS EVE SUPPER IN TRI-CITY

According to the Polish tradition, the Christmas Eve supper should consist of twelve fasting dishes. Moreover, there should be a bundle of hay under

the tablecloth and one additional place-setting for an unexpected guest. Each dish should be different, and we, as guests at the table, should try all of them to bring ourselves

luck in the New Year. But in the case you lacked ideas for Christmas dishes, 12 Tri-City chefs present their own versions of traditional Polish in new shapes and looks. What about introducing a bit of

chic onto the Christmas Eve table? It is precisely chic that we saw on the plates served us by:

Adam Woźniak (Mercato at Hotel Hilton), Krystian Szidel (Hotel She-raton), Łukasz Kozyrski (Althouse), Artur Moroz (Bulaj), Ewa Malika Szyc-Juchnowicz (Malika), Marcin

Faliszek (Gdański Bowke), Rafał Wałę-sa (Sztuczka), Tomasz Mrozik (Tłusta

Kaczka), Michał Strzegocki (Mera Hotel), Przemysław Formela (Kozi

Gród), Łukasz Toczek (Metamorfoza), Grzegorz Nakrajnik (La Cucina)

Page 45: Live&Travel 12 2013

45KUCHNIACUISINE

OD LEWEJ: Marcin Faliszek (Gdanski Bowke), Łukasz Toczek (Metamorfoza), Tomasz Mrozik (Tłusta Kaczka), Rafał Wałęsa (Sztuczka), Michał Strzegocki (Hotel Mera), Artur Moroz (Bulaj), Ewa Malika Szyc-Juchnowicz (Malika), Grzegorz Nakrajnik (La Cucina), Krystian Szidel (Hotel Sheraton), Adam Woźniak (Mercato w Hotelu Hilton), Przemysław Formela (Kozi Gród), Łukasz Kozyrski (Althouse)

Page 46: Live&Travel 12 2013

46

Sum w białym maku i risotto z kaszy gryczanej

z borowikami w esencji leśnej i zielonej pietruszki

z karmelizowanym burakiem.

ENGLISH TEXT

Catfish in white poppy seeds, and buckwheat risotto with

penny buns in parsley essence with caramelized beetroots.

Grzegorz Nakrajnik

La Cucina Róg ul.Szeroka / Tandeta, Tandeta 1, 80-835 Gdańsk

58 573 34 44

Karp na emisji z maku, galaretka migdałowa

i konfitura z rodzynek.

ENGLISH TEXT

Carp with poppy seeds, almond jelly and a raisin

conserve.

Marcin Faliszek

Gdanski Bowke Długie Pobrzeże 11,

80-888 Gdańsk58 380 11 11

KUCHNIACUISINE

Page 47: Live&Travel 12 2013

47

Smażone dzwonka jeziorowego węgorza

w zalewie octowej i pulpeciki ze szczupaka i kaszy manny

w zalewie z octu.

ENGLISH TEXT

Marinated fried eel and marinated pike balls with

semolina.

Artur Moroz

Bulaj Aleja Franciszka Mamuszki 22,

81-718 Sopot 58 551 51 29

Smażone klasyczne pierożki z kapustą i grzybami z kar-melizowanymi borowikami sous vide, esencją z suszonych

grzybów, galaretką śliwkową, musem śliwkowym, świeżym

majerankiem i pieczoną cebulą.

ENGLISH TEXT

Classic fried cabbage and mushrooms dumplings with sous-vide caramelized penny

buns, dried mushroom essence, plum jelly, plum mousse, fresh marjoram and roasted onion.

Tomasz Mrozik

Tłusta Kaczka ul. Spółdzielcza 2, 81-545 Gdynia

58 580 08 08

KUCHNIACUISINE

Page 48: Live&Travel 12 2013

48

Bałtycki śledź marynowany w zalewie z jabłkowego octu winnego, kremowy chrzan,

buraki, kompresowane jabłka, piklowana czerwona cebula.

ENGLISH TEXT

Baltic herring marinated in cider vinegar, cream horseradish, beetroots,

compressed apples and pickled red onion.

Rafał Wałęsa

Sztuczka ul. Antoniego Abrahama 40

81-395 Gdynia(wejście od ul. Władysława IV)

58 622 24 94

Delikatnie duszona polędwica z dorsza z migdałami i świe-

żymi ziołami, zapieczona w chrupiącym cieście filo;

słodko kwaśna kapusta z ty-miankiem i maślany sos na

bazie redukowanego wywaru rybnego i białego wina.

ENGLISH TEXT

Delicate, stewed cod loin with almonds and fresh herbs, baked

in crunchy filo pastry; sweet and sour cabbage with thyme

and butter sauce on reduced fish stock and white wine.

Ewa Malika Szyc-Juchnowicz

Malika ul. Świętojańska 69b,

81-388 Gdynia58 352 00 08

KUCHNIACUISINE

Page 49: Live&Travel 12 2013

49

Jesiotr ze skorzonerą, gruszką i goździkami.

ENGLISH TEXT

Sturgeon with black salsify, pear and clove.

Łukasz Toczek

Metamorfoza ul. Szeroka 22/23,

80-835 Gdańsk58 320 30 30

Dekonstrukcja staropolskiego barszczu na zakwasie

z uszkami grzybowymi

ENGLISH TEXT

Deconstruction of the Old Polish beetroot soup on the

base of fermented wheat with mushroom ravioli.

Michał Strzegocki

Hotel Mera ul. Bitwy pod Płowcami 59,

81-731 Sopot58 766 60 00

KUCHNIACUISINE

Page 50: Live&Travel 12 2013

50

Kapusta z grzybami – dekonstrukcyjne spojrzenie szefów kuchni Mercato na

klasyczną wigilijną potrawę. Delikatne borowiki i smardze zasmażone z włoską kapustą.

ENGLISH TEXT

Cabbage and mushrooms – a de-constructive look of Mercato chefs on a classic Christmas Eve dish. Delicate penny buns and morels

fried with Savoy cabbage.

Adam Woźniak

Restauracja MercatoHotel Hilton

ul. Targ Rybny 180-838 Gdańsk

58 77 87 100

Filet z sandacza smażony na klarowanym maśle, z pie-

czonymi karmelizowanymi buraczkami na miodzie gry-

czanym, z czerwoną i zieloną bio soczewicą z dodatkiem

grzybów i kolendry.

ENGLISH TEXT

Zander fillet fried in clarified butter; roasted caramelized be-etroots with buckwheat honey;

and red and green bio lentil with a morsel of mushrooms

and coriander.

Przemysław Formela

Kozi Gród ul. Leśników 3,

83-047 Pomlewo58 692 07 80

KUCHNIACUISINE

Page 51: Live&Travel 12 2013

51

Świąteczna wersja klasycznego tortu Sachera.

W wersji restauracji Althouse piernik czekoladowy

przełożony został konfiturą z pomarańczy z anyżem.

ENGLISH TEXT

A Christmas edition of the classic Sachertorte. Althouse

decided to layer chocolate gingerbread with orange and

aniseed jam.

Łukasz Kozyrski

Althouse ul. Świętojańska 81,

81-389 Gdynia 58 713 73 73

Filet z turbota Bałtyckiego zapiekany z ziołowym crustem,

duszoną kapustą kiszoną z suszonymi pomidorami oraz

sosem z grzybów leśnych.

ENGLISH TEXT

Baltic turbot fillet roasted with herbal crust, stewed

cabbage with dried tomatoes and mushroom sauce.

Krystian Szidel

Restauracja WaveHotel Sheraton

ul. Powstanców Warszawy 1081-718 Sopot 58 767 10 00

KUCHNIACUISINE

Page 52: Live&Travel 12 2013

IWONA ZASUWA

food designer (blog: Smakoterapia.pl), zafascynowana leczeniem za pomocą

naturalnego żywienia, autorka warszta-tów kulinarnych dotyczących zdrowego

odżywiania, mama małego alergika, muzyk i pedagog. Na co dzień pracuje

na scenie, od 17 lat u boku Kayah. Posiada niezwykłą łatwość wymyślania ciekawych przepisów mimo ograniczeń dietetycznych, jakie musiała zastoso-

wać w swojej kuchni. Przez Czytelników nazywana Królową Kaszy Jaglanej.

Pracuje nad pierwszą częścią książki.

zdjęcie: Magdalena Pawlak

FELIETONCOLUMN52

WSZYSTKO JEST PO COŚ. Czasem życie bo-leśnie i w niezbyt szczęśliwych okolicz-nościach oznajmia Matce Smakoterapii, że jej przypuszczenia na dany temat, mimo najlepszych intencji, kompletnie nijak mają się do rzeczywistości. Nie-stety. Po pierwsze: nie jest łatwo przy-gotować przyjęcie urodzinowe dla Sma-koSyna i gromadki dzieci, które na co dzień jedzą produkowane przemysłowo batoniki, ciastka i  czekoladę. „Ciastecz-ko jaglane? [Gryz]. Dziękuję. Może żel-ki agarowe? Fuuuuuu! Pralinkę figową? Nieee, ja już dziękuję…” Dobrze, że przynajmniej tort obronił się mnogością figurek z migdałowego marcepana bar-wionego buraczkiem albo pietruszką… (cichi, bo się wyda!). I jaglana czekolada (ciiiii…). Dobrze, że były owoce. Po dru-gie: zanim zaczną smakować dzieciom naturalne smaki, zanim przejdą „detox”, zanim zaczną czuć coś więcej w słodko-ściach poza cukrem, musi minąć trochę czasu. Po trzecie: od tamtej pory Matka Smakoterapia zrozumiała również, że słodkości urodzinowe „dla każdego”, jeśli ma być w nich przemycone coś dobrego, muszą przynajmniej ociekać miodem lub słodem daktylowym. Szanse na przeko-nanie małych smakoszy do spróbowania rosną wówczas wielokrotnie.

Matka Smakoterapia w swej naiw-ności takiego obrotu sprawy nie prze-widziała, przywitała dzieciątka suto zastawionym stołem, uraczyła najzdrow-szymi słodkościami jakie świat widział

i… doświadczyła kompletnej katastrofy na przyjęciu urodzinowym. Obyś cudze dzieci karmił…

No to jeszcze raz:Pralinkę figową?

Zmiel suszone, niesiarkowane figi w wy-ciskarce ślimakowej lub w maszynce do mięsa, rozdrobnij pestki dyni, połącz w  jedną masę. Odrywaj zwilżonymi dłońmi po kawałku masy i ulep zgrab-ne kuleczki. Możesz je obtoczyć w suro-wym kakao lub kokosie, możesz do masy dolać trochę ulubionego likieru (wersja dla dorosłych). Smacznego!

ENGLISH TEXT

TASTE-THERAPY MOTHER – MAY YOU FEED OTHERS’ CHILDREN. ABOUT A BIRTHDAY DISASTEREVERYTHING HAS ITS AIM. But sometimes life announces Taste-therapy Mother painfully and in rather unfavourable cir-cumstances that her assumptions about a given topic are completely divorced from the reality despite her noble and f irm intentions. Unfortunately. First-ly: it is not that easy to prepare a birth-day party for Taste-Son and a bunch of kids, who normally eat ready-made chocolate, cookies and chocolate bars. “A millet cookie? [Munch]. Thank you. What about agar jellies? Ugh, disgust-ing! Fig chocolates? No, thank you...”. At least the birthday cake defended it-self with a number of f igures made of almond paste coloured with beetroots or parsley... (but hush!). And millet choco-late (shh...). Fortunately I also had some fruit. Secondly: children need some time before they get used to natural tastes, before they undergo ‘detox’ and start to feel in sweets something more than sug-ar. Thirdly: since then, Taste-therapy Mother has understood one more thing, namely that birthday sweets ‘for every-one’ have to be dripping with honey or date malt if they are supposed to ‘smug-gle’ something valuable. Then the chanc-es that young gourmets will try them are boosted considerably.

In her naivety, Taste-therapy Mother had not predicted such a turn of events and welcomed the kids with a table lad-en with the healthiest sweets the world has ever seen... And the birthday party turned into a catastrophic disaster. May you feed others’ children...

So once again:Fig chocolates?

Grind dried, non-sulfured figs in a juic-er or a meat mincer and mix them with ground pumpkin seeds. Tear away small pieces of the mass with moistened hands and form shapely balls. You can coat them with cocoa or coconut and add some of your favourite liqueur to the mass (an adults-only version). Bon appétit!

Matka Smakoterapia Obyś cudze dzieci karmił czyli... urodzinowa katastrofa

smakoterapia.plwww.facebook.com/smakoterapia

Page 53: Live&Travel 12 2013
Page 54: Live&Travel 12 2013

TRENDYTRENDS54 TRENDYTRENDS54

TELEWIZOR + APLIKACJE =

ŹRÓDŁO ZDJĘĆ: Mat. prasowe

TELEWIZOR CORAZ RZADZIEJ służy do oglą-dania normalnej telewizji. Wynika to z  jednej strony z  tego, że normalna te-lewizja coraz rzadziej ma nam do za-oferowania coś interesującego, z drugiej telewizor coraz mniej jest telewizorem, a coraz częściej czymś innym. Czym? Jak by to nie zabrzmiało: wszystkim. Wszystkim na co wpadną twórcy aplika-cji, które na telewizorze można urucho-mić. Liczba polskojęzycznych aplikacji Samsung Smart TV przekroczyła już set-kę. Możemy więc – co wydaje się oczywi-ste – oglądać filmy VoD, możemy słuchać

muzyki z Deezera, Spotify, czy TubaFM, możemy się uczyć angielskiego, gotować (w znaczeniu: szukać przepisów kulinar-nych). Jeżeli coś przypalimy, możemy zamówić jedzenie. Możemy też przeglą-dać oferty z rynku nieruchomości, jeżeli uważamy, że nasz telewizor dla nas jest za mały, a większy do mieszkania nam nie wejdzie. O Facebooku, Twitterze, Skype już nie będziemy pisać, bo szkoda czasu. Jeżeli aplikacji będzie przybywać w tym tempie, to teraz przydałaby się taka, która pomoże nam znaleźć apli-kację, która dla nas jest potrzebna. Ale pewnie ktoś nad nią już pracuje.

Page 55: Live&Travel 12 2013

55TRENDYTRENDS 55TRENDYTRENDS

CHŁÓD DOMOWEGO OGNISKA

ŹRÓDŁO ZDJĘĆ: Mat. prasowe NIE PAMIĘTAMY już jak potworne było ży-cie bez tego urządzenia. I dobrze, bo le-piej sobie tego nie wyobrażać. Lodówki są niedocenianymi, lecz bardzo intere-sującymi urządzeniami. Moglibyśmy na-szymi o lodówkach rozważaniami zapeł-nić cały magazyn, ale się powstrzymamy. Dziś zajmiemy się wyłącznie lodówką Samsunga o przyjemnie brzmiącej na-zwie RF24FSEDBSR. Wyróżnia ją to, że po otwarciu drzwi wygląda jakby nas chcia-ła przytulić do swojego zimnego (w tym przypadku w pozytywnym tego słowa znaczeniu) serca. Poważnie: po otwarciu

drzwi łatwo można wszystko znaleźć. Środkowa szuf lada, ze specjalną prze-gródką SmartDivider, jest idealnym miej-scem do przechowywania tych produktów, po które sięgamy najchętniej. Dzięki prze-gródce możemy regulować temperaturę w różnych miejscach szuflady – wiadomo, jak denerwujące może być zbyt zimne ma-sło. Lodówka oczywiście ma kostkarkę – coś, czego najbardziej będą Wam zazdro-ścić znajomi. O kwestiach technicznych nie będziemy pisać. Uwierzcie, wszystko jest w porządku. Szkoda tylko, że ta lo-dówka nie jest jeszcze produkowana we Wronkach. Cóż, nic nie jest doskonałe.

KIEDYŚ MÓWIŁO SIĘ O DOMOWYM OGNISKU. DZIŚ, KIEDY Z JEDNEJ STRONY WIĘKSZOŚĆ Z NAS OGRZEWA CENTRAL-NYM, A GOTUJE NA GAZIE BĄDŹ INDUKCYJNYCH PŁYTACH, OGNISKO JAKO TAKIE STRACIŁO SENS. CO WIĘC DZIŚ JEST SERCEM DOMU? WIĘC CO? NIE WIECIE? LODÓWKA!

Page 56: Live&Travel 12 2013

zdjęcie Marcina Kędryny: Jacek Piątek / zdjęcie Citroen C5: Materiały prasowe

MARCIN KĘDRYNA

FELIETONCOLUMN56

KAŻDY Z NAS MA JAKIEGOŚ ZNAJOMEGO, który kocha citroeny. I nie chodzi tu o 2CV. Z ludźmi kochającymi 2CV lepiej się obchodzić ostrożnie. To na ogół hi-pisi. Myślę o zupełnie innych ludziach. O tych, którzy się w dzieciństwie ekscy-towali podnoszącym się Citroenem DS. Oraz o takich, którzy kiedyś wsiedli do modeli CX, Xantia czy XM i od tego czasu wierzą, że hydroaktywne zawieszenie to największe osiągnięcie motoryzacji.

Ja mimo dziecięcej fascynacji deesem pana Łempickiego (sąsiada z 6. piętra) za większe osiągnięcie motoryzacji uważam jednak 12 cylindrowy silnik M70 z BMW, ale proszę się moim zdaniem nie sugerować.

Co pewien czas spotykam kogoś, kto mnie usilnie próbuje na zawieszenie hy-droaktywne nawrócić. Jako człowiek otwarty, ciekawy świata, nie oganiam się od takich ludzi (mimo iż bywają czasem natrętni), tylko się staram do takiego citro-ena wsiąść i chwilę sobie nim pojeździć, by stwierdzić, czy aby łaska wiary w hydroak-tywne zawieszenie mnie nie dopadła.

Wsiadam więc do C5. Nie mam specjal-nego wyboru, bo C6 już nie robią, a nowe DS-y zawieszenia mają klasyczne. Od razu napiszę, że C5 to fajne auto. Samo-chód, który raczej wszystkim się podoba. Duży, dość wygodny, diesle (tylko taki-mi jeździłem) są zadziwiająco oszczędne, przy czym można odnieść wrażenie, że

konstruktorzy założyli możliwość jazdy z prędkością większą niż 140 km/h, co w przypadku francuskich samochodów nie jest zbyt częste.

Hydroaktywne zawieszenie daje wra-żenie, jakby się jechało na wodnym ma-teracu. Samochód przez cały czas się trochę kiwa. Normalny samochód, gdy-by się tak kiwał – byłby zepsuty, więc na początku czuć niepewność. Ale z czasem człowiek się przyzwyczaja. I jakoś płynie tym samochodem. Teraz mógłbym za-prezentować serię czerstwych dowcipów o morskiej chorobie, ale tego nie zrobię. Dlaczego? Bo jeżeli z wylanego za unij-ne pieniądze asfaltu zjedziemy na drogę, która nie załapała się na program „schety-nówek”, zrozumiemy, że hydroaktywne zawieszenie działa. Bardzo dobrze działa. I – póki co – ma przed sobą przyszłość.

ENGLISH TEXT

HYDRAULICS AND FULL SPEED AHEAD!

WE ALL HAVE FRIENDS WHO LOVE CITROËNS. And I don’t mean 2CVs. You’d better treat people who love 2CVs with care. In most cases they’re hippies. I’m thinking about

HYDRAULICZNIE I DO PRZODU

a completely different group of people. About those who, as children, got excited with Citroën DS jacking itself. And about those who once got into models like CX, Xantia or XM and since then have believed that hydractive suspension is the greatest achievement of the automotive industry.

Despite my childhood fascination with the DS of Mr. Łempicki’s (my neighbour from the 6th floor), I think that after all the greatest achievement of the automotive industry is the 12-cylinder engine of the BMW M70. But please don’t be influenced by my opinion.

Every now and then I meet someone who gamely tries to convert me to hydrac-tive suspension. As an open-minded per-son interested in the world, I don’t avoid such people (though they can become fairly irritating sometimes) but rather try to get in such a Citroën and drive a bit to check whether the grace of faith in hydractive suspension got me.

So I get in a C5. I don’t have much of a choice because they don’t produce the C6 any more, and new DSs have classic suspen-sion. I have to admit right away that the C5 is a nice car. The one most of us would prob-ably like. It’s quite big and comfortable, and its diesel versions (the only ones I’ve been driving) are surprisingly economical. Be-sides, I was under the impression that the designers had considered the possibility of driving more than 140 km/h, which is not so obvious in the case of French cars.

Hydractive suspension gives you a feel-ing of driving on a  waterbed. The car is swinging a bit all the time. If a normal car was swinging that way, it would be bro-ken, so there is the feeling of uncertainty at the beginning. But you become used to it with time. And you somehow ‘sail’ the car. Now I could tell you a series of lame jokes about seasickness, but I won’t do it. Why? Because when you pull off the roads cov-ered with asphalt for money from the EU and turn into those not included in the pro-gramme of road modernization, you will see that the hydractive suspension works. And it works pretty well. And for the time being has a future.

Page 57: Live&Travel 12 2013
Page 58: Live&Travel 12 2013

ROZMOWA Z BIEGACZEM NA 800 METRÓW WILSONEM KIPKETEREM. SREBRNYM I BRĄZOWYM MEDALI-STĄ OLIMPIJSKIM, PIĘCIOKROTNYM MISTRZEM ŚWIATA I AKTUALNYM REKORDZISTĄ ŚWIATA W HALOWYM BIEGU NA 800 METRÓW. DO SOPOTU PRZYJECHAŁ PROMOWAĆ HALOWE MISTRZOSTWA ŚWIATA W LEK-KOATLETYCE, KTÓRE ODBĘDĄ SIĘ W ERGO ARENIE W MARCU 2014.

TEKST: Łukasz Tamkun ŹRÓDŁO ZDJĘCIA: FOTOBANK.PL/UMS

ŁUKASZ TAMKUN: Pańskim długoletnim trenerem był Sławomir Nowak, który jest wykładowcą Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku. Bywał Pan więc w Trójmieście. Kiedy ostatnio?WILSON KIPKETER: Chyba z 10 lat już minęło. Muszę powiedzieć, że byłem zaskoczony zmianami, jakie tu zaszły. Nowe drogi, ho-tele, piękna ERGO Arena.

Ma Pan jakieś wspomnienia związane z tym miejscem?Tyle się zmieniło... Pamiętam, jak przechadzałem się miastem,

LUDZIEPEOPLE58

SPORT OPŁACA SIĘ WSZYSTKIM

Page 59: Live&Travel 12 2013
Page 60: Live&Travel 12 2013

gdzie ludzie sprzedawali różne rzeczy, tradycyjne wyroby, jedze-nie, grali muzykę. Kultura była na ulicach i to było ciekawe. Tak zapamiętałem Trójmiasto.

Teraz jest inaczej?Nie. Myślę, że zmieniło się tu na lepsze. Wprowadzanie zmian wraz z utratą swojej tożsamości jest bardzo złym wyjściem, ale tutaj wybrano inną drogę. Zachowane są stare, dobre rzeczy, a jednocześnie dodano nowe – też dobre. To jest znakomite po-sunięcie, bo można się zaprezentować jako miejsce nowocze-sne, zgodne z pewnymi standardami, ale jednocześnie unikalne, z własną tożsamością. Nie tracicie tego kim jesteście, ale dodaje-cie do tego coś nowego. To jak założenie nowego, świetnie skro-jonego garnituru, ale pozostanie tą samą osobą.

Jest naszą cechą narodową, że trochę się obawiamy, czy wszystko się uda, czy sprostamy wymaganiom. Jakie są rokowania dla tych mistrzostw?Niepotrzebnie się obawiacie, nie ma się czym martwić. Trzeba się koncentrować na tym, żeby po prostu zrobić to dobrze. Je-śli nawet zorganizujecie to inaczej niż wszyscy, na swój własny sposób, to będzie to czymś pozytywnym, oryginalnym. Zawsze ludzie będą trochę narzekać, takie jest życie. Nawet jeśli organi-zatorzy zrobią to najlepiej, jak się dało, to i tak będą narzekania, że można było zrobić inne rzeczy najlepiej, położyć nacisk na coś innego. Trzeba po prostu robić swoje.

A jak nasza infrastruktura?Na sukces mistrzostw składa się pięć rzeczy. Można powiedzieć – pięć gwiazdek. Trzy macie na pewno. Po pierwsze, jest świetny obiekt – ERGO Arena. Po drugie, baza hotelowa jest bez zarzutu. Po trzecie, jest miasto, które jest atrakcyjne i dobrze skomuniko-wane. Są jeszcze dwie rzeczy, których nie można teraz ocenić – marketing i kibice. Impreza powinna być dobrze sprzedana, jasno wpisywać się w wizerunek miasta, budować jego atrakcyjność. Poza tym kibice muszą dopisać, musi być ich dużo, żeby poczuć, że to jest fajna, atrakcyjna impreza. Trzeba też im zapewnić roz-rywkę, bo przecież nie spędzą całych mistrzostw w ERGO Arenie, pokazać miasto, zapewnić dostęp do informacji o wszystkim, co mogliby chcieć tu robić.

Czyli wieszczy nam Pan sukces?W sensie organizacyjnym – na pewno. Ale jest jeszcze jedna mia-ra sukcesu. Mistrzostwa to nie tylko atleci i kibice. To jest też wizerunek i czysty biznes. Zarobią na tym hotele i restauracje, taksówki i lokalne atrakcje. No i przede wszystkim – zadowoleni goście wrócą tutaj i będą budować przychylną opinię o Sopocie. To jest wartość nie do przecenienia.

ENGLISH TEXT

SPORT PAYS OFFAn interview with Wilson Kipketer, a 800-metre runner. He is a silver and bronze Olympic winner, a five times world champion and the present world record holder at the 800-metre distance. He has come to Sopot to promote the IAAF World Indoor Championships, which will take place in ERGO ARENA in March 2014.

ŁUKASZ TAMKUN: Sławomir Nowak, a lecturer at Gdansk University of Physical Education and Sport, was your coach for many years. So you used to visit Tri-City. When was the last time you’ve been here?WILSON KIPKETER: I guess about 10 years have already passed. I admit I was surprised with the changes that have occurred here. New roads, hotels, beautiful ERGO ARENA.

Do you have any memories connected with this place?So much has changed... I remember strolling around the city where people were playing music and selling various things, including traditional products, for example food. Culture was on the streets, which was really interesting. This is how I remembered Tri-City.

Is it different now?No, it it’s not. I think much has changed for better. Implementing changes and losing one’s identity is a wrong solution; but here you have chosen a different path. The good old things have remained, and new ones, which are also good, have appeared. It is an excellent idea because you can show this place not only as a modern place which follows some standards, but also a unique one with its own identity. You do not lose who you are but add something new to it. It is like putting on a new, well-cut suit and remaining the same person.

It is our national feature that we are always a bit afraid of the future. We are worried whether we will comply with requirements. What are the forecasts for these championships?You shouldn't be afraid, there is nothing to worry about. You have to focus on doing your best. Even if you organize the championships in a different way than everyone else, in your own way, it will be something positive and original. People will always complain a bit, that’s life. Even if the organizers do their best, there will always be a lot of grumbling about doing something a different, better way or focusing on something else. You just have to do your bit.

And what about our infrastructure?Successful championships consist of five things. You could say: five stars. You definitely have three of them. Firstly, a splendid object: ERGO ARENA. Secondly, your hotel accommodation is f lawless. Thirdly, the city is attractive and has good communications. There are also two more things we cannot judge now: marketing and fans. The event should be well-promoted, become an inherent part of the city and make it more attractive. Moreover, fans should turn up in large numbers to make the event look great and interesting. They have to be provided with much entertainment. After all, they won’t spend the whole championships in ERGO ARENA. They need a chance to see the city and obtain information about everything they would like to do here.

Do you think we will succeed?You will certainly succeed in the organizational sense. But there is one measure of success more. Championships are not only athletes and fans. They also mean image and pure business. Hotels, restaurants, taxi drivers and local attractions will make big money on the event. And most of all, satisfied guests will come back here and build favourable opinions about Sopot. And this value cannot be overestimated.

LUDZIEPEOPLE60

Page 61: Live&Travel 12 2013
Page 62: Live&Travel 12 2013

HISTORIA COCO CHANEL, czyli Gabrielle Bonheur Chanel, do dnia dzisiejszego jest pełna tajemnic. Pełna klasy, kobiecości, stylu, wdzięku i pasji projektantka rozumiała zmiany zachodzące w ży-ciu kobiet. Jako pierwsza wiedziała, że ich styl życia zmieni się drastycznie, a co za tym idzie, moda będzie musiała dostosować się do nadchodzących zmian. I właśnie wtedy zaczęła projekto-wać proste ubrania bez ozdób, wręcz sportowe. Pozbawiła kobiety piór, drogiej biżuterii, gorsetów oraz sukien do ziemi.

LegendaJej najsłynniejsze projekty to przede wszystkim żakiet, który do dnia dzisiejszego jest stałym elementem kolekcji Chanel. Szyty ręcznie od początku do końca, wykańczany od spodu łańcuszka-mi, zdobył miliony fanek na świecie. Kobiety biznesu, pierwsze damy, aktorki czy też bogate mieszkanki całego świata obowiąz-kowo w szafach muszą mieć ów żakiet.

Kwiat kamelii to z kolei motyw, który powtarzał się w wielu jej projektach. Jak sama mówiła: „Kwiaty można nosić na setki sposobów” Kamelię wykorzystywała między innymi w projektach biżuterii, guzikach, haftach, zegarkach, perfumach.

Ponadto: sztuczna biżuteria, ale przede wszystkim długie sznu-ry sztucznych pereł. Perły były dla Chanel wyznacznikiem elegan-cji i klasy. Zdawała sobie jednak sprawę z ich kosztu, w związku

ALICJA STAŃSKA-STRYJECKA

www.stanska.eu

COCO CHANEL

DESIGNDESIGN62

„BŁYSZCZY MIMO WIEKU, JEST JEDYNYM NIEWY-GASŁYM WULKANEM OWERNII... NAJBARDZIEJ BŁYSKOTLIWA, NAJBAR-DZIEJ PORYWCZA, NAJ-CUDOWNIEJ NIEZNOŚNA ZE WSZYSTKICH KOBIET.” – PAUL MORAND O COCO CHANEL.

WEDŁUG DIANY VREELAND, NACZEL-NEJ „HARPER'S BAZAAR” W LATACH 1936–1962, A PÓŹNIEJ „VOGUE” W LATACH 1963–1971, NIKT NIE MIAŁ TAKIEGO WYCZUCIA STYLU I LUKSUSU JAK COCO CHANEL. TO WŁAŚNIE GABRIELLE NAUCZYŁA TEGO DIANĘ.

CHANEL pozuje w bluzie marynarskiej w okresie międzywojnia.źródło zdjęcia: wikimedia commons

HUGH RICHARD ARTHUR GROSVENOR, książę Westminsteru, i Coco Chanelźródło zdjęcia: wikimedia commons

KARYKATURA Coco Chanel tańczącej z Boyem Capelem (1913 rok)źródło zdjęcia: wikimedia commons

Page 63: Live&Travel 12 2013

z powyższym postanowiła stworzyć kolekcję sztucznych pereł, które dumnie nosiła prawie do każdej swojej kreacji.

Perfumy Chanel No. 5 to kolejny fragment legendy. W jednym z wywiadów Marylin Monroe zapytana, co ubiera do spania, od-powiedziała: „Chanel No. 5. I to nie jest reklama, taka jest praw-da”. Historia nazwy perfum jest banalna. Ich nazwa pochodzi od kolejności próbki, jaką wąchała Coco, aby wybrać swój najsłyn-niejszy perfum. Była to właśnie próbka nr 5. I tak już pozostało, po prostu Chanel No 5.

No i najważniejsza do dnia dzisiejszego, kochana przez wszyst-kie kobiety „mała czarna”. W jednym z wywiadów Chanel powie-działa „Przede mną nikt nie odważył się nosić na czarno”. Mała czarna była powielana przez wielu projektantów, jest inspiracją, niezaprzeczalnym klasykiem, a jednocześnie ikoną stylu, szyku i elegancji. Do dnia dzisiejszego pozostaje najważniejszym ele-mentem garderoby każdej kobiety. Szafa bez małej czarnej nie istnieje! Wspaniała Coco doskonale zdawała sobie sprawę z mocy owej kreacji i dała nam, kobietom ciuch doskonały.

Miłości i romanseGabrielle, mimo swojego pochodzenia była kochana przez elity. Pracowała i przyjaźniła się z takimi osobistościami jak: Salva-dor Dali, Picasso, Marylin Monroe, Cocteau, Igor Stravinsky, Diana Vreeland, Diaghilev, Misia Sert, książę Westminster i wielu innych.

Jej życie prywatne, mimo fortuny, wielu przyjaciół oraz sławy, nie było usłane różami. Wszystko straciło blask po śmierci jej naj-większej miłości Arthura Capela. Historię tą wielu z nas zna z fil-mów biograficznych o Coco Chanel. Jednak nikt z nas, ani żaden z biografów nie jest w stanie odpowiedzieć, jak wielka miłość to była. Mimo ich burzliwych temperamentów i częstych kłótni ich miłość była dla Chanel najważniejsza w życiu. Wypadek, w któ-rym Arthur Capel zginął w 1919 roku, odmienił jej spojrzenie na świat całkowicie.

Aby uporać się z samotnością i niegasnącym uczuciem do Ar-thura, Gabrielle romansowała z nieznaną liczbą mężczyzn. Na owej liście możemy wymienić między innymi: rosyjskiego kom-pozytora Igora Stravinskego, rosyjskiego księcia Dymitra Paw-łowicza, poetę Pierre'a Reverdy'ego, włoskigo reżysera Luchino Visconti, a także malarzy surrealistycznych, takich jak Picasso czy Salvador Dali.

Perfumy Chanel No. 5 to kolejny fragment legendy.

W jednym z wywiadów Marylin Monroe zapytana,

co ubiera do spania, odpowiedziała: „Chanel

No. 5. I to nie jest reklama, taka jest prawda”.

CHANEL NO. 5źródło zdjęcia: wikimedia commons / Lily

REK

LAM

A

Page 64: Live&Travel 12 2013

Było ich wielu, jednak najbardziej kontrowersyjnym związkiem w jej życiu był romans z niemieckim oficerem. W książce „Sy-piając z wrogiem” autorstwa Hala Vaughana możemy przeczytać: „W wieku pięćdziesięciu siedmiu lat Chanel gotowa była znowu się zakochać. W 1940 roku rozkwitł wielki romans, kiedy w jej życiu w roli chętnego kawalera pojawił się Dincklage, obecnie wyższy oficer niemieckich sił okupacyjnych. Był to ostatni wielki romans Chanel.” Do dnia dzisiejszego oskarża się Coco o zdradę, kolaborację z nazistami. Ponoć głośno wyrażała swoje poglądy an-tysemickie. Jej przyjaźnie z Niemcami i spekulacje nad jej współ-pracą doprowadziły ją do aresztu, jednak dzięki wstawiennictwu Winstona Churchilla wypuszczono ją na wolność.

Coco Chanel była silna, wybuchowa, inteligenta, pełna klasy i szyku. Kochała papierosy, perfumy, perły, czerń, lwy i elity. Nie-nawidziła niedziel, swojego pochodzenia, wulgarnych kobiet i le-nistwa. Kierowała się własnymi zachciankami i dobrem. Zmarła w wieku 88 lat, w dniu, którego bała się najbardziej. Najpiękniej-szym podsumowaniem tej władczej kobiety jest tekst napisany przez Reverdy'ego:

„Droga Coco, oto jestmoja ręka i to co mam najlepszegoofiaruję tobiewraz z mym sercemwraz z moją rękąnim udam się w stronęciemnego końca drogi.Jeśli będziesz potępionalub będzie ci przebaczonewiedz, że jesteś kochana.”

ENGLISH TEXT

COCO CHANEL“Despite her age she sparkles; she is the only volcano in the Auvergne that is not extinct... The most brilliant, the most impetuous, the most brilliantly insufferable woman that ever was.” Paul Morand about Coco Chanel.

According to Diana Vreeland, the editor-in-chief of Harper's Bazaar (1936–1962) and later of Vogue (1963–1971), no one else had such a sense of style and luxury as Coco Chanel. And it was exactly Gabrielle that taught Diana what she knew about fashion.

THE HISTORY OF COCO CHANEL, that is Gabrielle Bonheur Chanel, remains a secret even today. Full of class, femininity, style, grace and passion, the designer understood changes women had to un-dergo in their lives. She was the first to notice that their lifestyles were going to change dramatically, which meant that also fashion had to adopt to the oncoming changes. And then she started de-signing simple, casual clothes with no decorations. She deprived women of feathers, expensive jewellery, corsets and full-length dresses.

LegendHer most famous designs include most of all a jacket, which has remained a necessary element of Chanel’s collections to this day. Hand-sewn from beginning to end, decorated with small chains at the bottom, the jacket captured the hearts of million fans all over the world. Businesswomen, first ladies, actresses and rich women from the whole world had to have this jacket in their wardrobes.

Chanel’s designs often featured the motif of a camellia flower. As she used to say: “There are a hundred ways to wear flowers.” She used camellia in jewellery, buttons, embroideries, watches and perfumes.

One more thing: fake jewellery and especially long strings of artificial pearls. Chanel considered pearls as the indicator of ele-gance and style. But she was aware of their price, which is why she decided to create a collection of artificial pearls she wore proudly on almost every occasion.

Chanel No. 5 perfume is another chapter in the legend. When during one of her interviews Marylin Monroe was asked what she wore to bed, she answered: “Chanel No. 5. And I’m telling the truth, not giving it publicity.” The history of the perfume’s name is trivial. It comes from the order of samples Coco was smelling to choose her most famous fragrance. It was exactly the sample no. 5. And it has remained like this, simply Chanel No. 5.

And finally the most important thing women have loved to this day: the little black dress. Chanel once said that before her nobody had dared to dress in black. Her little black dress has been copied by many designers. It’s an inspiration, an undeniable classic and at the same time an icon of style, chic and elegance. It is still the most vital element of each women’s clothing; there is no wardrobe without a little black dress! Great Coco was fully aware of the power this dress held and gave us, women, a perfect garment.

DESIGNDESIGN64

IGOR STRAVINSKY, rosyjski kompozytorźródło zdjęcia: wikimedia commons / George Grantham Bain Collection

Page 65: Live&Travel 12 2013

Love and romanceDespite her background, Gabrielle was loved by the elites. She was friend and worked with the following personalities: Salva-dor Dalí, Picasso, Marylin Monroe, Cocteau, Igor Stravinsky, Diana Vreeland, Diaghilev, Misia Sert, Duke of Westminster and many others.

But her private life was not all roses, in spite of her fortune, pop-ularity and various friends. Everything fell like a house of cards after the death of Arthur Capel, her greatest love. Many of us know this story from biographical films about Coco Chanel; but neither we nor the biographers can tell how great this love was. Despite their temperaments and frequent arguments, Chanel re-garded their love as the most important thing in her life. The ac-cident from 1919 in which Arthur Capel died completely changed Coco’s outlook on life.

In order to cope with her loneliness and the undying affection for Arthur, Gabrielle had affairs with an unknown number of men. This list included for example: the Russian composer Igor Stravinsky, the Russian Duke Dmitri Pavlovich, the poet Pierre Reverdy, the Italian director Luchino Visconti, as well as surreal-ist painters like Picasso or Salvador Dalí.

She had many men, but the most controversial relationship of hers was the one with a German officer. The book Sleeping with the Enemy by Hal Vaughan says: “At age fifty-seven, Chanel was ready to fall in love again, and in 1940, a great romance unfold-ed as Dincklage, now a senior officer of the German occupation forces, stepped into her life to play the willing cavalier. It would

be Chanel’s last great love affair.” Chanel has been accused of treason and collaboration with the Nazis to this day. Allegedly, she expressed her anti-Semitic views quite explicitly. Her friend-ship with Germans and speculations about their cooperation brought her under arrest, but she was released thanks to Winston Churchill’s support.

Coco Chanel was strong, quick-tempered, intelligent and full of class and chic. She loved cigarettes, perfumes, pearls, black, lions and elites. And detested Sundays, her background, vulgar women and laziness. She was governed by her own whims and in-terest. She died at 88, on the day she was most afraid of. The most beautiful summary of this powerful women is a text by Reverdy:

Dear Coco, here it isThe best of my handAnd the best of meI offer it thus to youWith my heart With my handBefore heading towardThe dark road’s endIf condemnedIf pardonedKnow you are loved.

www.marekkondrat.pl

Wino to opowieść, historia człowieka i emocje. Odkrywamy je teraz na nowo.Wine is a story, a history of a human being and emotions. We explore it all over again now.

Zakupy przez internet, Sklep stacjonarny, Oferta B2B, Szkolenia i eventy

Online shopping, Retail shop, B2B offer, Trainings and events

KONDRAT Wina WybraneWybieramy i pomagamy w wyborze

KONDRAT Selected WineWe choose and help choosing

REKLAMA

65DESIGNDESIGN

Page 66: Live&Travel 12 2013

MAŁA PRZYJEMNOŚĆ WIELE ZNACZY

JESTEŚMY ZBYT ZABIEGANI. MAMY MAŁO CZASU, MAŁO PRZYJEMNOŚCI, MAŁO CHWIL DLA SIEBIE, A PRZECIEŻ ABY OSIĄGNĄĆ RÓWNOWAGĘ I SZCZĘŚCIE

POTRZEBUJEMY WSZYSTKIEGO DUŻO, NAWET W NIEWIELKICH DAWKACH. WALKĘ O LEPSZE SAMOPOCZUCIE MOŻNA ZACZĄĆ OD ZADBANIA O CIAŁO,

W CZYM MOŻE POMÓC NOWE GDYŃSKIE LE PETIT SPA.

TEKST: Agata Braun ZDJĘCIA: Krzysztof Witecki

W LE PETIT SPA w Gdyni każdy może znaleźć coś, co sprawi mu choć odrobi-nę przyjemności. Już od wejścia powita nas wysmakowany, piękny wystrój łą-czący w sobie nowoczesny szyk wraz ze szlachetną klasyką, ujmującą nanotech-nologie w bardziej przystępny sposób. Można się tu zanurzyć w warunkach od-powiednich do zadbania o ciało i duszę. W gdyńskim salonie odnajdziemy cztery gabinety pielęgnacyjne – każdy o innym przeznaczeniu: mamy gabinet makijażu permanentnego, królestwo dłoni, stóp i paznokci, w którym można poczuć się niczym hinduska księżniczka, gabinet

stylizacji rzęs, którego efekty pracy doda-ją blasku każdemu spojrzeniu. Jest także doskonale wyposażony gabinet kosmety-ki twarzy i  ciała, gdzie pod opieką wy-kwalifikowanych pracowników strapione stresem ciało dozna fali długotrwałego relaksu, a zmęczona codziennością twarz rozjaśni się jak za dotknięciem czaro-dziejskiej różdżki.

W ofercie Le Petit Spa odnaleźć moż-na szeroką gamę zabiegów pielęgnacyj-nych, wykonywanych na bazie nanotech-nologicznych kosmetyków, wnikających w głębokie partie skóry i zapewniają-cych długotrwałe efekty. Gabinet oferuje

także wspaniałe peelingi kwasowe oraz zabiegi rewitalizujące na bazie drobinek srebra i  złota, które zapobiegają złemu wpływowi środowiska na proces starze-nia się skóry. Osoby, które nie obawiają się wyzwań, powinny poddać się działa-niu lasera diodowego, którego zbawienny wpływ odmienił już życie niejednej osoby.

Le Petit Spa w Gdyni jest miejscem, w którym każdy może poczuć się piękny i zrelaksowany, a niezwykły klimat, przy-jazna obsługa i wystrój, sprawiają, że po te „małe przyjemności”, aż chce się wracać.

TRENDYTRENDS66

WWW.LEPETITSPA.PL

Page 67: Live&Travel 12 2013

67TRENDYTRENDS

ENGLISH TEXT LITTLE PLEASURE MEANS A LOTNowadays we are too busy. We have little time, little pleasure, little rest, but actually we need a lot, even in small doses, to achieve balance and happiness. We can start the fight for our better mood by taking care of our body. Here we could use the help of Le Petit Spa in Gdynia.

LE PETIT SPA can please even the most demanding customers. Already the en-trance welcomes us with sophisticated and beautiful decor combining modern chic with noble classic, which express-es nanotechnology in a more accessible way. The excellent conditions favour

relaxation and care of our body and soul. The salon in Gdynia offers four treatment rooms, each serving a different purpose. There is a permanent make-up room, the kingdom of hands, feet and nails, where we can feel like an Indian princess, as well as the room of a lash stylist, who will add glitter to every eye. Finally, there is a perfectly equipped face and body treat-ment room. With the help of its qualified employees, we can relax our distressed bodies and brighten up our tired faces as if by magic.

Le Petit Spa offers also a  wide ar-ray of treatments provided with the use of nanotechnological cosmetics, which

penetrate deep skin layers and as a result assure long-lasting effects. The offer of the room includes also acid peelings and revitalizing treatments based on gold and silver nanoparticles, which prevent nega-tive influence of the environment on skin ageing process. Everyone bold enough can take the challenge and undergo a  treatment with a diode laser, whose beneficial impact has already changed the lives of many.

Le Petit Spa in Gdynia is a place where everyone can feel beautiful and relaxed. Its extraordinary atmosphere, pleasant service and beautiful decor make us wish to return for these “little pleasures”.

Page 68: Live&Travel 12 2013

OCZYNa całą powiekę, aż pod łuk brwiowy, uży-wając miękkiego pędzelka nakładamy mato-wy beżowy cień, który posłuży nam za bazę. W wewnętrznym kąciku oka i pod linią brwi nakładamy jasny, lekko świetlisty cień, który rozjaśni spojrzenie. Tuż nad linią rzęs rysuje-my „kocią” kreskę i rozsmarowujemy miękkim pędzelkiem. Mglisty obrys poprawiamy za pomocą grafitowego cienia. Następnie nakła-damy czarny cień, który aplikujemy w obrębie grafitowego obrysu. Dla uzyskania połyskują-cego efektu, od wewnętrznego kącika oka roz-smarowujemy transparentny cień z drobinka-mi złota, który doda klasy spojrzeniu. Makijaż wykańczamy eyelinerem, kreskę lekko smuży-my w kąciku oka, by nie była zbyt wyraźna.

USTAMając tak wyrazisty makijaż oczu, usta jed-nie delikatnie podkreślamy. Obrysowujemy je konturówką, a następnie wypełniamy. Na ko-niec aplikujemy warstwę błyszczyka, nadając ustom efekt lekkości i delikatności.

PIELĘGNACJA Na dobry początek za pomocą wacika oczysz-czamy skórę twarzy. Następnie wmasowuje-my mocno witaminowy krem-bazę, który nie tylko nawilży skórę, ale także utrwali maki-jaż. Pod oczy, kolistymi ruchami, aplikujemy krem pod oczy Bobbi Brown o właściwościach nawilżających.

MODELOWANIEZaczynając od okolic oczu, nakładamy ko-rektor, który rozświetli nasze oczy i nada im ciepłego wyrazu. Na nawilżoną i oczyszczo-na skórę twarzy nakładamy kryjący podkład Guerlain Beige Natural. Następnie apliku-jemy puder rozświetlający wyrównując nie-doskonałości skóry. Kolejnym krokiem jest modelowanie. Za pomocą bronzera podkre-ślamy kości policzkowe, które wykańczamy pulsacyjnym ruchem, za pomocą różu w od-cieniu apricot. W razie potrzeby podkreślamy też kolor brwi i wyczesujemy je specjalnym grzebykiem.

MODELKA: Ania Gościłowicz

ZDJĘCIA: Sylwester Ciszek

WIZAŻYSTKA:Karolina Piankowska

Sylwester niejedno ma oblicze

TRENDYTRENDS68

Page 69: Live&Travel 12 2013

REK

LAM

A

Cień z drobinkami / Eye shadow

Sparkle Eye Shadow Ballet Pink 3 BOBBI BROWN

132 PLN

Krem-baza / Cream

BOBBI BROWN Vitamin Face Base

219 PLN

Błyszczyk / Gloss

CLARINS Instant Light Nature Lip Protector 01

67 PLN

Bronzer / Bronzer

BOBBI BROWN Bali Brown 5

165 PLN

Puder rozświetlający / Powder

BOBBI BROWN Brightening Finishing Powder

250 PLN

5 TOPÓW MAKIJAŻU make-up tops:

ENGLISH TEXT

NEW YEAR’S EVE HAS MANY FACESCareTo make a good start, use a cotton pad to cleanse your facial skin. Next, firmly pat in vitamin base cream, which will not only moisturize the skin, but also make your make-up last longer. Apply Bobbi Brown mois-turizing cream under your eyes with circular movements.

Face sculptingBegin with your eyes. Apply some concealer to brighten and warm the eyes up. Apply some Guerlain Beige Naturalcover foundation to the already moisturized and cleansed facial skin. Then apply brightening powder to smooth skin imperfections. Your next step is sculpting. Use some bronzer to stress your cheekbones, and add steadily a bit of apricot rouge. If needed, stress also the colour of your brows and comb them with a special, small comb.

EyesUse a soft and small brush to apply matte, beige eye shadow to your whole eyelid up to the eyebrow ridge. The shadow will be your base for the rest of the make-up. Apply some light and slightly bright shadow in the inner corner of your eyes and under the line of your brows to make your look brighter. Draw a “cat” line just above your eyelashes, and rub it with a tiny brush. Correct the hazy outline with some graphite shadow. Next apply black shadow within the graphite outline. Your make-up will be shimmering all night long if you add and smudge a bit of transparent eye shadow with gold sparkles in the outer eye corners. This will also make you look classy. Finish your make-up with an eyeliner; smudge the line in the inner corners of your eyes to make it less distinct.

LipsWith such distinctive eye make-up, lips should be stressed only slightly. Contour them and fill them in with a liner. Finally, apply a layer of gloss to make the lips look lighter and more delicate.

Page 70: Live&Travel 12 2013

MODA FASHION70

ZDJĘCIA: Maria ErikssonMAKE UP I WŁOSY: Wilson / Warsaw CreativesMODELS: Sylwia / Hook Models Michał / Model plus

STYLIZACJA: Michał WaszkiewiczBUTY: Kazar

Wszystkie ubrania pochodzą z kolekcji Łukasz Jemioł i Łukasz Jemioł Basic Jesień / Zima 2013

Page 71: Live&Travel 12 2013

71MODAFASHION

– Myśląc nad tą sesją mieliśmy w głowie dwa hasła: natu-ralność i współczesność, opowiada fotograf Maria Eriks-son. – Łukasz wykorzystuje w swoich projektach dużo naturalnych tkanin, jego rzeczy są tak uszyte, że nosząc się czujemy się swobodnie. Tę naturalność chcieliśmy podkreślić chociażby w samej scenografii, na którą skła-dają się wykonane z naturalnego, jasnego drewna modu-ły. Współczesność rozumiemy jako osadzenie w trendach przy zachowaniu estetycznego minimalizmu – taki jest też ten lookbook.

Przed obiektywem Marii Eriksson stanęła modelka Sylwia Rutkowska. – Zaprosiliśmy Sylwię do współ-pracy, bo bardzo spodobała nam jej naturalna uroda, to piękna młoda kobieta, której wygląd świetnie wpisuje się w najnowsze trendy w modzie i idealnie współgra z mo-imi projektami – mówi Łukasz Jemioł.

Podczas targów, na które został zaproszony, Łukasz zaprezentuje swoje obie linie – Premium oraz BASIC. – Nie wyobrażam sobie, żeby pokazać tylko jedną z ko-lekcji, obie są dla mnie tak samo ważne. Bardzo lubię swobodę i nonszalancje kolekcji BASIC, jednak nie wy-obrażam sobie, bym mógł pominąć moje projekty haute couture, które w pełni pozwalają mi zaprezentować mój warsztat.

Rzeczy, które projektant zaprezentuje w Kopenhadze, świetnie wpisują się w styl skandynawski słynący z pro-stoty i wygody, które stanowią fundament słynnej nie-dbałej elegancji. Wysoka jakość wykonania i design są tak samo ważne jak walory użytkowe. Ta filozofia była bliska Łukaszowi od samego początku jego kariery jako projektanta, dość wspomnieć, że swoją pierwszą poważ-ną kolekcję ubrań, nazwał właśnie… Scandinavia.

Łukasz Jemioł lookbook

KULISY SESJIJUŻ W SIERPNIU ŁUKASZ JEMIOŁ RUSZA DO KOPENHAGI, BY

ZAPREZENTOWAĆ SWOJĄ KOLEKCJĘ PODCZAS NAJWIĘKSZYCH I NAJWAŻNIEJSZYCH SKANDYNAWSKICH TARGÓW VISION. W ZWIĄZKU

Z TYM WYDARZENIEM PROJEKTANT POSTANOWIŁ PRZYGOTOWAĆ SPECJALNY LOOKBOOK, KTÓRY PREZENTUJE JEGO OSTATNIE KOLEKCJE,

A TAKŻE KILKA ZUPEŁNIE NOWYCH MODELI, KTÓRE POWSTAŁY Z MYŚLĄ O ZBLIŻAJĄCYCH SIĘ TARGACH.

ENGLISH TEXT ON THE NEXT PAGE

Page 72: Live&Travel 12 2013

MODA FASHION72

Page 73: Live&Travel 12 2013

73MODAFASHION

ENGLISH TEXT

ŁUKASZ JEMIOŁ LOOKBOOK – SESSION BACKSTAGEAlready in August Łukasz Jemioł sets off for Copenhagen to show his collection during the biggest and most important Scandinavian fair VISION. In connection with this event, the designer has decided to prepare a special lookbook to present his last collections and several new designs, which were created with the oncoming fair in mind.

“Thinking about the session we focused on two key-words: naturalness and the present time,” says the pho-tographer Maria Eriksson. “Łukasz uses a lot of natural fabrics in his designs, his clothes are sewn in such a way that they make us feel comfortable. We wanted to stress this naturalness like for example in the set design it-self. It consists of modules made of natural, light wood. We understand the present time as setting ourselves in trends but maintaining also aesthetic minimalism. And this is also what this lookboook is about.”

Maria Eriksson pointed her camera at the model Sylwia Rutkowska. “We invited Sylwia to cooperation because we had appreciated her natural looks. She is a beautiful young woman, whose appearance perfectly matches the newest trends in fashion and harmonizes with my designs,” says Łukasz Jemioł.

Łukasz is going to present his both lines, Premium and BASIC, during the fair he has been invited to. “I can’t imag-ine showing only one of my collections. They’re both equally important to me. I like the casualness and nonchalance of the BASIC collection, but I couldn’t skip my haute-couture designs, which allow me to fully present my skills.”

Clothes the designer is going to present in Copenhagen closely match the Scandinavian style of simplicity and com-fort, which are the foundations of popular casual elegance. High-quality workmanship and design are of the same im-portance as practical values. And it is exactly this philosophy that guided Łukasz from the very beginning of his career as a designer. Suffice it to mention that he called his first seri-ous clothing collection... 'Scandinavia'.

Page 74: Live&Travel 12 2013

MODA FASHION74

Page 75: Live&Travel 12 2013

75MODAFASHION

Page 76: Live&Travel 12 2013

MODA FASHION76

Projektant mody, absolwent Katedry Ubioru Łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych. Laureat głównych nagród najważniejszych konkursów dla projektantów: Złota Nitka, Oskary Fashion oraz Moda Folk, dwukrotny stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Od 2007 roku przygotowuje kolekcje sygnowane własnym nazwiskiem, które są prezentowane na indywidualnych pokazach oraz podczas Fashion Week Poland. Jako jedyny projektant z Polski został zaproszony na Lisboa Fashion Week. Ubiera znane postaci ze świata mody, sztuki i filmu. Swój sukces zawdzięcza umiejętności perfekcyjnego łączenia sztuki i biznesu. Projektant określa się jako artystę, ale z dużym wyczuciem biznesowym. O swoich projektach mówi, że finalnie są one zawsze sztuką użytkową, mają być nie tylko wyjątkowe, ale także sprawdzić się w codziennym życiu.

ENGLISH TEXT

A fashion designer, graduate of the Department of Fashion Design of the Łódź Academy of Fine Arts. Winner of several acclaimed fashion design competitions, including The Golden Thread and Oskary Fashion. He was awarded the Minister of Culture and National Heritage Scholarship twice. Since 2007, he has been designing his signature brand of clothing, regularly presented in individual shows during Fashion Week Poland. He was the only Polish invitee to the Lisbon Fashion Week. His designs are showcased by various fashion, film and art world celebrities. His success is based on the perfect combination of art and business. He is perceived as an artist with a business taste. He describes his designs in as applied art, which, apart its exceptional features, stand the test of everyday use.  

ŁUKASZ JEMIOŁ

Page 77: Live&Travel 12 2013
Page 78: Live&Travel 12 2013
Page 79: Live&Travel 12 2013
Page 80: Live&Travel 12 2013
Page 81: Live&Travel 12 2013
Page 82: Live&Travel 12 2013
Page 83: Live&Travel 12 2013
Page 84: Live&Travel 12 2013
Page 85: Live&Travel 12 2013
Page 86: Live&Travel 12 2013

WIRTUALNE BIURA JAK NAJBARDZIEJ REALNE

architektem lub innym niezależnym biznesmenem. Potrzebujemy wówczas lokalizacji, która będzie podkreślała powagę naszego zawodu. Spotkamy się tam z klientem, recepcja odbierze telefon i przekaże korespondencję, a w  razie potrzeby możemy tam spokojnie popra-cować. Nie musimy wynajmować biura 24/7, kiedy go nie potrzebujemy i staje się zbędnym obciążeniem.

TEKST: Łukasz Tamkun

BIURO JEST CAŁKIEM RZECZYWISTE i zapew-nia pełną obsługę biurową, rejestrację i co najważniejsze, mieści się w jednej z naj-bardziej prestiżowych lokalizacji w Gdyni – TR ITUM Business Park w  Now ym Orłowie. Jak to działa? Wirtualne biuro przyda nam się, jeśli zakładamy firmę, tworzymy filię spółki bądź jesteśmy zaczy-nającym praktykę w Gdyni adwokatem,

THINK TANK FINANCE TRITUM BUSINESS PARK

al. Zwycięstwa 241 81-521 Gdynia, Nowe Orłowo

tel./fax +48 (58) 624 85 58www.ttfinance.pl [email protected]

INWESTOR INVESTOR86

ZACZYNAMY DZIAŁALNOŚĆ GOSPODARCZĄ, ZAKŁADAMY FILIĘ I POTRZEBUJEMY BIURA? PRZEDSIĘBIORCY ROZPOCZYNAJĄCY SWOJĄ PRZYGODĘ Z BIZNESEM STAJĄ ZWYKLE PRZED PYTANIEM: CZY STAĆ MNIE NA WŁASNY LOKAL? CI JUŻ DOŚWIADCZENI W BIZNESIE POTRZEBUJĄ JEDYNIE FILII W GDYNI, ALE TYLKO OD CZASU DO CZASU? WSZYSCY CHCĄ MIEĆ DOBRY ADRES W TRÓJMIEŚCIE, ALE NIE PASUJĄ IM OBCIĄŻENIA Z TYM ZWIĄZANE. NAPRZECIW TYM POTRZEBOM WYCHODZI THINK TANK FINANCE Z CIĄGLE JESZCZE MAŁO ZNANĄ W POLSCE PROPOZYCJĄ – WIRTUALNYM BIUREM.

źródło zdjęcia: Tritum Group

źródło zdjęcia: DH5.pl

Page 87: Live&Travel 12 2013

Z  drugiej strony, jeśli mamy f irmę np. w  Rzeszowie, a  chcemy posiadać swoje biura nad morzem by spotykać się z partnerami biznesowymi właśnie w Trójmieście, możemy bez najmniej-szego problemu zarejestrować nasza filię w Gdyni. Nowoczesny budynek biurowy oferuje nam recepcję, meeting room, sale konferencyjne, w których podejmiemy kontrahentów, mamy tam wszystko to, czego spodziewalibyśmy się po presti-żowym biurowcu. Wsiadamy w samolot i niedługo później możemy powitać tam naszego partnera. Jeśli gość musi chwilkę zaczekać, zostanie mu zaoferowana kawa, może skorzystać z internetu czy cieszyć się fantastycznym widokiem na Zatokę Gdańską z przestrzennego tarasu na szczycie biurowca.

– Korzyści wynikające z wynajęcia wirtualnego biura nie kończą się na do-brym adresie w cenie 3m2 standardowej powierzchni biurowej. To szereg dodatko-wych usług i udogodnień – mówi Marcin Suchocki, prezes zarządu Kancelarii Finansowej Tritum Group – W miarę rozwoju f irmy, Think Tank Finance może oferować coraz bardziej złożone usługi. Wsparcie specjalistów Grupy nie kończy się bowiem na założeniu filii czy działalności. W razie potrzeby zajmą się optymalizacją podatkową i księgowością czy zaoferują nam finansowanie bieżące lub inwestycyjne. Być może zechcemy sko-rzystać z audytu czy analiz statystycznych.

– Lista usług nie kończy się na tym, co bezpośrednio oferuje Think Tank Finance. Dobrym tego przykładem jest instytucja consierge. Wielu naszych klientów prowadzi realną działalność w różnych częściach Polski i Europy. Kiedy przyjeżdżają tutaj, my, w oparciu o naszą doskonałą znajomość lokalnego rynku, możemy zorganizować samochód na lotnisko, zarezerwować stolik w  re-stauracji czy zasugerować jakieś atrak-cje w czasie wolnym. Jeśli ktoś zakłada działalność, spółkę czy filię u nas, mo-żemy zagwarantować najlepsze warunki współpracy u sprawdzonych partnerów. Gwarantujemy tym samym ich wiarygod-ność, a to jedna z największych wartości w biznesie. Decydując się na wirtualne biuro dostajemy wszystkie korzyści wpro-wadzenia się do dużego, prestiżowego biurowca, jednocześnie płacąc ułamek ceny. Możemy więc mieć ciastko i zjeść ciastko.

ENGLISH TEXT QUITE REAL VIRTUAL OFFICESWe start our business, open a branch and... need a workplace? Entrepreneurs beginning their adventure with business often face the following question: can I afford my own office? And what about those who are already experienced businesspeople and need a branch in Gdynia only from time to time? Everyone wishes to have a nice address in Tri-City but fears the burden involved. Such problems can be dealt with by Think Tank Finance and its virtual offices, which are a rather new solution in the Polish reality.

SUCH AN OFFICE is quite real and guaran-tees full office service and reception. But most importantly, it is located in one of the most prestigious locations in Gdynia – in TRITUM Business Park in the district of Nowe Orłowo. How does it work? You could benefit from such an office if you wished to establish a  start-up, or if you were a novice lawyer, architect or oth-er independent businessman beginning your activities in Gdynia. In such a  case you definitely need a  location that can emphasize the seriousness of your profes-sion. You can meet your clients there, the

receptionist will answer the phone and pick up your mail, and you can work there if need be. But you don’t have to rent the office 24/7 when you no longer need it and it becomes an unnecessary burden.

On the other hand, those who have a company for example in Rzeszow and wish to have their offices by the sea to meet their business partners exactly in Tri-City can simply register their branch in Gdynia. The modern off ice block is equipped with a reception desk, a meet-ing room and a conference room, where we can meet our clients or partners. In a word, there is everything we would ex-pect from a prestigious office block. You simply board a plane and soon shake hands with your partner in Gdynia. If your guest has to wait, he will be offered a cup of coffee and Internet access. He can also admire the fantastic view over Gdan-sk Bay from the spacious terrace at the top of the building.

“There are more benef its of renting a virtual office than just a good address at the price of 3m2 of standard office area. It is also a series of additional services and conveniences,” says Marcin Suchocki, Chairman at Kancelaria Finansowa Tri-tum Group. “As it is in continuing devel-opment, Think Tank Finance can offer more and more complex services because the support of the Group’s specialists does not end on establishing a branch or busi-ness. If needed, they can take care of tax optimization and accounting or offer in-vestment or day-to-day f inancing. You could also request an audit or statistical analysis.”

“Our list of services does not end on what Think Tank Finance directly of-fers. Consider the example of a concierge institution. Many of our customers run their real activities in various parts of Po-land and Europe. When they come here, we can use our perfect knowledge of the local market to send a car to the airport, book a table at a restaurant or suggest some attractions in the free time. When some-one sets up a business, a company or even a branch at our office, we can offer the best cooperation conditions with our reliable partners. This way, we guarantee credibil-ity, which is one of the highest values in business. When we choose a virtual office, we receive all the benefits of moving into a large, prominent office block but still pay only a fraction of the cost.” So you can have your cake and eat it.

87INWESTORINVESTOR

MARCIN SUCHOCKI, prezes zarządu Kancelarii Finansowej Tritum Group zdjęcie: Sylwester Ciszek

Page 88: Live&Travel 12 2013

ILE CZASU POTRZEBA, BY MAŁY PROJEKT PASJONATA Z GDYNI STAŁ SIĘ GLOBALNIE ROZPOZNAWALNĄ MARKĄ? OKAZUJE SIĘ, ŻE ZALEDWIE SZEŚĆ LAT. TYLE BOWIEM ISTNIEJE MAJESTY – NOWY GRACZ, KTÓRY PRZEBOJEM ZDOBYWA ŚWIATOWY RYNEK NART.

TEKST: Łukasz Tamkun

KAŻDA MŁODA FIRMA marzy o takim suk-cesie, udaje się to jednak nielicznym. Jaki jest klucz do sukcesu w tym przypadku? Nie da się na to pytanie odpowiedzieć nie przybliżając postaci Janusza Borow-ca, którego dzieckiem jest Majesty. Po pierwsze – pasja. Narty trzeba kochać, żeby się nimi zajmować, a miłości do nart Janusz ma aż w nadmiarze.

Po drugie – pomysł. Okazało się, że jest nisza, czy raczej wyrwa w rynku, którą Majesty postanowiło zapełnić. Punktem wyjścia był wysokiej klasy sprzęt dla freeri-derów, którzy pozostawali poza zasięgiem zainteresowania wielkich marek będąc przy tym atrakcyjną grupą konsumentów.

Po trzecie – wykonanie. Kiedy już mamy pasję i pomysł, trzeba go zrealizo-wać. Tutaj przydały się studia z zarządza-nia i marketingu, ale i... historii sztuki. Jeśli bowiem chcemy trafić do wymagają-cego klienta, nie można pokazać mu tylko technologii. Sprzęt Majesty sukces ryn-kowy osiągnął dzięki zaskakującym, od-ważnym wzorom i świetnemu designowi.

Co ciekawe, gdyńskie narty zyskały sobie uznanie profesjonalistów i pasjo-natów przede wszystkim poza granicami

Polski. Żmudne budowanie świadomości od podstaw w różnych krajach przyniosło z czasem ogromny sukces, przede wszyst-kim w Norwegii, Francji i USA. Dziś Ma-jesty jest pozycjonowane jako druga naj-lepsza marka w swojej klasie, sprzedaje swoje produkty w piętnastu krajach, a ich narty i odzież są widoczne na każdym większym stoku na świecie. Co ciekawe, salon w Gdyni, gdzie mieści się firma, został otwarty dopiero w zeszłym mie-siącu w Tritum Business Park. Kolejny otwiera się właśnie w Warszawie.

Majesty jest już marką rozpoznawalną i walczącą o rynek nie tylko z niszowymi, specjalistycznymi firmami, ale i z powo-dzeniem odkrajającą swój kawałek tortu największym konkurentom, jak Salomon czy Rossignol. Stało się to również dzięki nietypowym formom marketingu, z któ-rych słynie firma. Świetnym przykładem jest tutaj akcja Sky4trees. Za każdą kupio-ną parę nart z linii Dirty Bear, Majesty sadzi jedno drzewo. Składa się to na wize-runek firmy, która pomimo dynamicznego rozwoju pozostała projektem pasjonata.

ENGLISH TEXT

THINK GLOBALLY, ACT LOCALLYHow much time does it take an amateur designer and enthusiast from Gdynia to create a world-recognized brand? Well, it seems that as few as six years is enough. It was exactly six years ago that Majesty was established – a new player taking the world ski market by storm.

EVERY YOUNG COMPANY dreams about such a  success, but only few of them actually succeed. What is the formula for success in this case? We would not be able to an-swer this question without introducing the figure of Janusz Borowiec, the founder of Majesty. Firstly, passion. One has to love skiing to actually work in this business. And Janusz has plenty of love for skis.

Secondly, idea. It turned out that there is a niche, or even a rift in the market, and Majesty decided to fill it. Its start-ing point was high-quality equipment for freeriders, who were of no interest to ma-jor brands but still constituted an attrac-tive consumer group.

Thirdly, workmanship. Our passion and idea is not enough. The theory has to be put into practice. What turned out to be quite useful here were Management and Marketing studies but also... Art History studies. Because when we want to appeal to a demanding customer, we need more than just technology. The equipment by Majesty has achieved market success thanks to its surprising, bold patterns and excellent design.

What is more, the skis from Gdynia have met with approval of professionals and lovers of skiing mostly from abroad. The laborious task of developing aware-ness from scratch has borne fruit in many countries, especially in Norway, France and the US. Today Majesty is ranked the second best brand in its class. It sells its products in fifteen countries, and its skis and clothing are visible on every larger slope in the world. What is interesting, the company’s store in Gdynia, placed in Tritum Business Park, was opened only a month ago. The nest store is currently being opened in Warsaw.

Majesty is already a recognizable brand, which fights over the market with not only niche and specialist companies but also the biggest competitors like Salomon or Rossignol. Its success was also possible thanks to the unusual marketing strategies adopted by the company. One example is the Sky4trees campaign. For each pair of Dirty Bear skis bought by its customers, Majesty plants one tree. This makes up the image of the company which, despite its dynamic development, has remained a skiing enthusiast’s project.

Sprzedaż i wynajem nart Majesty:

Tritum Business Park,Aleja Zwycięstwa 24181-521 [email protected]

MYŚL GLOBALNIE, DZIAŁAJ LOKALNIE

zdjęcie: Dominik Sadowski

zdjęcie: Tomasz Rakoczy

INWESTOR INVESTOR88

Page 89: Live&Travel 12 2013

LUXURY APARTMENTS for rent in Sopot & Gdansk

tel . +48 535 585 055

e-mai l : sopot@imperia l-apartments .com

www.imperia l-apartments .com

Page 90: Live&Travel 12 2013

Świąteczny alfabet Gdańsk Convention Bureau

ANNA GÓRSKA

Prezes zarządu Gdańskiej Organizacji Turystycznej

INWESTOR INVESTOR90

Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia oraz nadchodzącego 2014 roku Gdańsk Convention Bureau/GOT chciałoby złożyć

gdańskiej i pomorskiej branży turystycznej serdeczne życzenia świąteczne. Hotelarzom, organizatorom turystyki, przewodnikom,

przedstawicielom centrów konferencyjnych i wszystkim związanym z turystyką, szczególnie biznesową życzymy:

dańska nowoczesnego, dynamicznie się rozwijającego oraz otwartego na nowe technologie, również w branży turystycz-nej i  konferencyjnej. Gdańsk na arenie Polski jest postrzegany jako miasto od-ważnie posługujące się nowoczesnymi rozwiązaniami – w parkach naukowych i inkubatorach przedsiębiorczości pra-cują kreatywni i pełni entuzjazmu mło-dzi ludzie, na co dzień tworzący nowo-czesne produkty i usługi. To w Gdańsku odbywają się liczne konferencje i  szko-lenia poświęcone nowym technologiom i mediom społecznościowym. Życzymy Państwu i  sobie otwartości na wszystko, co nieznane, a warte poznania, i odwagi w wykorzystywaniu tych rozwiązań rów-nież w branży turystycznej. Bądźmy na „ty” z aplikacjami mobilnymi, nowocze-snymi grami miejskimi wykorzystującymi rozszerzoną rzeczywistość, konferencja-mi hybrydowymi. Nie tylko naśladujmy zachodnie trendy, ale twórzmy własne. Aspirujmy do roli lidera w branży.

G C Bałorocznej, ścisłej współpracy pomiędzy przedstawicielami branży turystycznej z Gdańska i  całego regionu pomorskie-go. Kilka milionów turystów, którzy każdego roku odwiedzają Trójmiasto, to efekt wspólnych wysiłków lokalnej i  re-gionalnej branży. Gdańsk to już nie tylko jedna z najczęściej odwiedzanych desty-nacji wakacyjnych w Polsce, ale również coraz bardziej rozpoznawalna marka w Europie i na świecie. Warto, abyśmy z  tego potencjału korzystali nie tylko w  szczycie sezonu letniego, ale również w tym okresie, kiedy Gdańsk licznie od-wiedzają turyści biznesowi uczestniczą-cy w licznych konferencjach, kongresach czy szkoleniach. Przemysł spotkań jest szansą dla Gdańska na przedłużenie se-zonu turystycznego z korzyścią dla całej branży. Życzymy sobie i Państwu, aby rok 2014 był pod tym względem jeszcze bardziej udany niż mijający rok 2013.

ardzo wielu udanych konferencji, kon-gresów, szkoleń i innych spotkań bizne-sowych w kolejnym, 2014 roku. Każde takie spotkanie – krajowe czy międzyna-rodowe, dla kilkuset czy kilkudziesięciu uczestników – to okazja, aby zaprezento-wać wszystkie atuty Gdańska i  regionu, i pokazać profesjonalizm lokalnej branży. Tego życzymy Państwu i sobie!

Page 91: Live&Travel 12 2013

Gdańsk Convention Bureau Christmas alphabet

91INWESTORINVESTOR

Christmas and New Year 2014 are coming, so the Gdansk Convention Bureau/GOT would like to wish the Gdansk and Pomeranian tourist industry Merry Christmas. We wish hoteliers, tourist organizers,

guides, representatives of conference centres and everyone involved in tourism, especially business tourism, the following:

dansk which will develop dynamically and stay modern and open for new tech-nologies, including those implemented in the tourist and conference industry. In the Polish arena, Gdansk is perceived as a courageous city that makes use of modern solutions; scientif ic parks and business incubators gather creative peo-ple full of enthusiasm, who create mod-ern products and services on an everyday basis. It is Gdansk that hosts numerous conferences and training courses on new technologies and social media. We wish You and ourselves openness for the un-known but worth knowing, as well as courage in adopting those solutions also in the tourist industry. Let us familiar-ize ourselves with mobile applications, modern city games using extended re-ality and hybrid conferences. Let us not only follow the Western trends but create our own ones. Let us aspire to the role of a leader in the field.

G C Booperation between representatives of the tourist industry from Gdansk and the whole Pomeranian region, which will last the whole year and remain close and effective. The fact that several mil-lion tourists visit Tri-City every year is a result of joined forces of local and re-gional tourist organizations. Gdansk is now not only one of the most frequent-ly visited holiday destinations in Poland, but also an increasingly popular brand in Europe and the whole world. It is worth exploiting this potential both in the sum-mer season and in times when Gdansk is often visited by business tourists partic-ipating in various conferences, conven-tions or trainings. The meeting industry is a  chance for the city to prolong the tourist season of benefit for the whole tourism. We wish You and ourselves that the year 2014 become even more success-ful in this matter than the year 2013.

usiness meetings of all kinds in 2014: successful and numerous conferences, conventions and training courses. Every such a meeting – no matter whether na-tional or international and organized for several dozen or several hundred partic-ipants – is a chance to show all the chief assets of Gdansk and the region, as well as prove the professionalism of the lo-cal tourist industry. All good wishes for Christmas, especially the above ones!

Page 92: Live&Travel 12 2013

INWESTOR INVESTOR92

KOŃCZY SIĘ 2013 ROK, DLA PGE ARENY ROK GWIAZD. ZBUDOWANY W 2011 ROKU BURSZTYNOWY STADION OD POCZĄTKU PRETENDOWAŁ DO MIEJSCA WIELKICH WYDARZEŃ I TO NIE TYLKO SPORTOWYCH. NIE MOŻNA CHYBA BARDZIEJ WPISAĆ SIĘ W TAKI OBRAZ, NIŻ PRZEZ ZORGANIZOWANIE PIERWSZEGO W POLSCE KONCERTU ŚWIATOWEJ SŁAWY ARTYSTÓW SCENY ROCKOWEJ I MECZU JEDNEJ Z NAJLEPSZYCH DRUŻYN PIŁKARSKICH NA ŚWIECIE.

Bursztyn i gwiazdy

– tym razem boisk piłkarskich. W Super Meczu rozegranym na PGE ARENIE 30 lipca, gospodarze stadionu Lechia Gdańsk stanęli na murawie naprzeciw tytanów pił-ki nożnej – klubu FC Barcelona. Na mecz przyjechali fani Katalończyków z całej Pol-ski. Zasiedli na trybunie gości i już na po-czątku spotkania zachwycili wszystkich ol-brzymią sektorówką „Tots units fem força”.

O tym, jaką fani Barcelony przygoto-wywali niespodziankę dla swoich idoli, powstał film, który Telewizja Polska emi-tować będzie w grudniu. Dla Operatora PGE ARENY bycie miejscem takiego wyda-rzenia wiązało się i z prestiżem, i z wielka radością, że można spełniać marzenia tak wielu osób. 30 lipca na pełnych trybunach

TEKST: Agnieszka Weissgerber ŹRÓDŁO: PGE ARENA

JON BON JOVI, kiedy śpiewał już swoje bisy na scenie w środku PGE ARENY po trwają-cym ponad dwie godziny koncercie, przed jedną z piosenek przemówił tymi słowami do swoich fanów: – Obojętnie kto do Was teraz przyjdzie, zawsze będziemy mogli powiedzieć, że też tu byliśmy. – I dodał – Nie mam pojęcia, dlaczego tak długo zaję-ło nam przyjechanie do Was. 19 czerwca nikt już jednak nie miał żalu, że Bon Jovi swój pierwszy koncert w Polsce zagrało po wielu latach wyczekiwania.. Ponad trzygo-dzinne show zrekompensowało wszystkim ten czas, czego dali dowód fani, dziękując artystom za przyjazd ogromnym banerem.

Nie minęło dużo czasu od czerwca, a w Gdańsku pojawiły się nowe gwiazdy

stadionu w Gdańsku nie było innych kibi-ców, niż szczęśliwi. FC Barcelona zagrała w Polsce, a Lechia Gdańsk godnie stawiła jej czoła remisując w tym spotkaniu 2:2.

– Nadchodzący rok planujemy równie ciekawie spędzić z mieszkańcami Po-morza i całej Polski oferując im imprezy masowe, które wpiszą się w  kalendarze sportowe i  muzyczne 2014 roku w  nie-zapomniany sposób – mówi Tomasz Ko-walski, prezes Areny Gdańsk Operator. – Szczegóły są jak zawsze tajemnicą chro-nioną przez organizatorów do momentu ogłaszania eventów wspólnie z manage-mentem artystów i klubów, jednak już dziś możemy powiedzieć, że zarówno fani sportowych emocji, jak i miłośnicy muzy-ki na żywo będą w nowym roku na pewno usatysfakcjonowani.

Dzisiaj, tak jak wszyscy, stadion przygo-towuje się do świąt i hucznego wyprawie-nia Nowego Roku. Już w połowie grudnia na PGE ARENIE zorganizowana zostanie wyjątkowa Wigilia Stadionowa dla najem-ców lóż i strefy biznes. Stadion ma również ofertę smakowitych potraw wigilijnych na zamówienie, w pełni rozumiejąc rytm dnia zapracowanych osób, jak również przy-wiązanie stałych klientów PGE ARENY do jej kuchni. 31 grudnia natomiast, wzorem lat ubiegłych, na stadionie będzie można bawić się w dwóch miejscach. Będzie to T29 Restaurant & Sports Pub – najwięk-szy pub kibica w Polsce, w którym tej nocy zabrzmią dźwięki Charlestona, a panie wystąpią w pięknych sukniach z lat trzy-dziestych. Nowy rok przywitany zostanie oczywiście także w miejscu najbardziej prestiżowym na stadionie – w PGE ATOM Club, czyli na największej w  Gdańsku

zdjęcie: archiwum PGE ARENY zdjęcie: archiwum PGE ARENY

Page 93: Live&Travel 12 2013

93INWESTORINVESTOR

powierzchni restauracyjnej z przepięknym i jedynym w swoim rodzaju widokiem na trybuny i murawę stadionu. Goście, któ-rzy bawią się tu podczas różnych imprez, cenią sobie ekskluzywność miejsca, jego wyjątkowość i atmosferę panującą na PGE ARENIE. – 2014 rok będziemy witać wspólnie, wiedząc, że wiele razy spotkamy się w nim na imprezach organizowanych na stadionie, zarówno tych masowych, jak i eventach korporacyjnych, czy podczas inicjatyw zachęcających mieszkańców ca-łego Pomorza do aktywnego uprawiania sportu – mówi Tomasz Kowalski i doda-je – Do zobaczenia na PGE ARENIE w no-wym roku!

ENGLISH TEXT

AMBER AND STARS2013, which for PGE ARENA was the year of stars, is coming to an end. The amber stadium built in 2011 was aspiring to a venue for great events, not only sport ones. One could not follow such an image better than by organizing for the first time in Poland a concert of world-famous rock artists and a match of one of the best football teams in the world.

WHEN JON BON JOVI was singing his encores at a  stage located in the middle of PGE ARENA after more than a two-hour con-cert, he said the following words to his fans before one of his songs: “No matter who comes to you now, we will always be

able to say that we have also been here.” Then he added: “I have no idea why it took us so long to come here.” But on 19 July there was no one who would still bear Bon Jovi a grudge that the band gave their first concert in Poland after so many years. The show, which lasted more than three hours, compensated everybody for this awaiting, which was proved by the fans thanking the artists for their arrival with a huge banner.Little time had passed since June, and new stars appeared in Gdansk, this time from the football section. The Super Match played at PGE ARENA on 30 July gathered two teams on the pitch: the home club of Lechia Gdansk and the titans of football: FC Barcelona. Fans of the Catalan team came for the match from the whole Po-land. They took their seats in the guest stand and from the very beginning of the meeting delighted everyone with a  huge banner saying “Tots units fem força”.

A film was made about the surprise given by Barcelona fans for their idols. It will be broadcast by Telewizja Polska in Decem-ber. Being the host of such an event meant for the PGE ARENA Operator huge prestige and satisfaction that they could make so many dreams come true. On 30 July the stands of the Gdansk stadium were full of happy fans. FC Barcelona played in Poland, and Lechia Gdansk faced them with dig-nity, drawing 2-2.

“We are planning to spend the next year in an equally interesting manner togeth-er with the inhabitants of Pomerania and the whole Poland by offering them mass events that would become an unforgettable part of sport and musical calendars of the year 2014,” says Tomasz Kowalski, CEO at

Arena Gdansk Operator. “As always, the organizers keep the details as a secret pro-tected until the events are announced to-gether with managers of both artists and clubs. But we can now say that lovers of both sport emotions and live music will be definitely satisfied by our new offer.”

Today, as everyone else, the stadium is preparing for Christmas and a grand New Year’s Eve party. Already in the middle of December PGE ARENA will organize a unique Christmas supper for the ten-ants of VIP boxes and business zone. The stadium has also prepared an offer of tasty Christmas dishes to order, understanding the needs of busy people and attachment of PGE ARENA regular customers to its cui-sine. Following the example from the past, the stadium offers a party on 31 December in two places. The first one is T29 Restau-rant & Sports Pub, the biggest fan pub in Poland. At night it will fill with Charleston music and women wearing beautiful dress-es from the thirties. The New Year will be also celebrated in the most prestigious place of the stadium, at PGE ATOM Club, which is the largest restaurant area in Gdansk, enrapturing everyone with a unique view over the stadium stands and pitch. Those who visit the place during various events appreciate its exclusiveness and uniqueness, as well as the atmosphere surrounding PGE ARENA. “We will celebrate the year 2014 together, knowing that we will meet here many times during events organized at the stadium, both mass and corporate events or initiatives encouraging the inhabitants of the whole Pomerania to practise sports,” says Tomasz Kowalski and adds: “See you at PGE ARENA in the new year!”.

zdjęcie: Adam Nurkiewicz zdjęcie: Michał Skowroński

Page 94: Live&Travel 12 2013

INWESTOR INVESTOR94

WIATR W ŻAGLEO PERSPEKTYWACH DLA RYNKU NIERUCHOMOŚCI MIESZKANIOWYCH I PRZYSZŁOŚCI FIRMY OPOWIADA PIOTR WESOŁOWSKI, PREZES ZARZĄDU GRUPY KAPITAŁOWEJ POLNORD.

TEKST: Łukasz Tamkun ŹRÓDŁO ZDJĘĆ: Polnord SA

ŁUKASZ TAMKUN: Branża deweloperska wyszła z kryzysu poobijana, o dawnej koniunkturze zostały tylko wspomnienia, a jednak Polnord buduje coraz więcej. Co nas nie zabije to nas wzmocni?PIOTR WESOŁOWSKI: Po kilku latach de-koniunktury na rynku Grupa Kapitało-wa Polnord wraca na szczyt. Zakładamy, że w przyszłym roku powiększymy ofertę o ponad 1200 mieszkań, co pozwoli nam na zwiększenie sprzedaży do poziomu 1500 lokali i tym samym nie tylko umoc-nimy swoją pozycję w  ścisłej czołówce polskich deweloperów, ale pokusimy się o zaszczytne pierwsze miejsce. Obecnie GK Polnord sprzedaje 100–120 mieszkań miesięcznie. W połowie przyszłego roku możemy zwiększyć ten poziom do ok. 140 mieszkań przy założeniu, że wprowadzi-my do sprzedaży lokale z zaplanowanych do realizacji inwestycji. Obecnie w naszej ofercie znajduje się ok. 1500 lokali. Przy-znaję, że to za mało, by myśleć o rocznej sprzedaży w wysokości 1500–2000 miesz-kań, jak założyliśmy w swojej strategii. Dlatego w najbliższych miesiącach chcemy wystartować z jedenastoma nowymi inwe-stycjami, z których część będą stanowić kolejne etapy obecnych projektów. Należy przy tym pamiętać, że jeśli sprzedaż będzie

wyższa niż założyliśmy, możemy wpro-wadzić kolejne etapy i skokowo zwiększyć ofertę.

Niedługo minie 15 lat od debiutu giełdowego Polnordu, z czasem znalazła się nawet w WIG-20, choć dziś jest tam już nieobecna. Szybki rzut okiem na słupki napawa jednak optymizmem. Firma wraca na sam szczyt?Polnord SA to spółka z tradycjami. Ist-niejemy na rynku już 37 lat i należymy do czołówki deweloperów mieszkaniowych w Polsce. Dążymy do tego, aby dostarczać naszym Klientom najwyższej jakości pro-dukt, który będzie dobrze dopasowany do ich oczekiwań i możliwości. Od wielu lat nasza działalność koncentruje się na rynku deweloperskim w największych polskich aglomeracjach – Warszawie, Trójmieście,

Wrocławiu, Szczecinie, Łodzi oraz Olsz-tynie. Od lat cieszymy się niesłabnącym zaufaniem naszych Klientów, dla których od 2004 roku zrealizowaliśmy na tere-nie Polski 21 inwestycji mieszkaniowych i przekazaliśmy ponad 5000 mieszkań o łącznej powierzchni przekraczającej 340 tys. m2.

Coraz więcej jest na rynku elastycznych produktów finansowych, które znacznie ułatwiają i zmniejszają ryzyko związane z zakupem nieruchomości na kredyt. Jak Pan ocenia, na ile rosnąca świadomość ich istnienia odbija się pozytywnie na rynku?Bogata oferta mieszkaniowa to dziś wy-cinek sukcesu działalności deweloper-skiej. Różnorodność i dostępność instru-mentów f inansowych oraz programów wsparcia sprzedaży są dziś równie istotne

INWESTYCJA DWA TARASYna Ujeścisku w Gdańsku

Page 95: Live&Travel 12 2013

95INWESTORINVESTOR

dla Klienta, co lokalizacja i  cena miesz-kania. Pamiętajmy, że program MDM, na który tak bardzo liczy branża deweloper-ska, ma swoje ograniczenia i nie każdy będzie mógł z niego skorzystać. Dlatego też przygotowaliśmy pakiet programów wychodzących naprzeciw oczekiwaniom wszystkich Klientów. Do najważniejszych zaliczam elastyczne warunki nabycia mieszkania oparte o indywidualny har-monogramy płatności, nawet w rozkła-dzie 10/90%. To propozycja ciekawa dla osób, które nabędą mieszkanie w okresie budowy inwestycji i ponoszą koszty wy-najmu mieszkania. Proponujemy też za-kup mieszkań wykończonych pod klucz włącznie z wyposażeniem AGD w kuchni. Jednym słowem, gdy Klient znajdzie w naszej ofercie wymarzone mieszkanie, zaoferujemy mu również skuteczne roz-wiązania finansowe dopasowane do jego możliwości nabywczych i zdolności kre-dytowej. Dlatego warto odwiedzić nasze biura sprzedaży.

ENGLISH TEXT

GETTING A SECOND WINDPiotr Wesołowski, President of the Management Board of Polnord Capital Group, tells us about the prospects for the residential market and about the future of its company.

ŁUKASZ TAMKUN: The development sector has weathered the crisis but not without any harm. The old prosperity is long gone, and yet Polnord is realizing an increasing number of projects. What doesn't kill us makes us stronger?PIOTR WESOŁOWSKI: After the years of recession on the market, Polnord Capi-tal Group returns to the top. We assume that next year we will extend our offer by more than 1200 f lats, which will let us increase our sales to 1500 f lats. At the same time it will not only strength-en our position among the leading Pol-ish developers but also help us take the prominent f irst place. Currently, Pol-nord Capital Group sells 100–120 flats per month. We could increase this num-ber to about 140 flats in the middle of next year if we offered for sale flats from the projects planned for implementation. Currently, we have around 1500 flats on offer. I admit the number is too low to think about the annual sales of 1500–2000 flats as we assumed in our strategy. This is why we would like to launch elev-en new investments in the next months, some of which would constitute next stages of our current projects. At the same time we have to remember that if the sales are higher than assumed, we could intro-duce next stages and respectively extend our offer.

Soon 15 years will have passed from Polnord’s debut on the stock exchange. With the passing of time the Group was listed even on the WIG20, though today it

is no longer present there. But one glance on the quotations is enough to become optimistic. Is the Company reaching the top once again?Polnord SA is a company with traditions. We have been on the market for 37 years already and belong to the leading resi-dential developers in Poland. We aim at providing our Customers with top-qual-ity products perfectly adjusted to their expectations and capabilities. For many years we have been focusing our activities on the development market in the largest Polish conurbations: Warsaw, Tri-City, Wroclaw, Szczecin, Lodz and Olsztyn. We have enjoyed complete trust of our Customers. And for them we have real-ized 21 residential investments and hand-ed over more than 5000 flats to the total surface area exceeding 340 thousand sq m since 2004.

The market offers an increasing number of flexible financial products that significantly facilitate the purchase of property on credit and diminish the risk involved. To what extent does our growing awareness of their existence in fact influence the market?A rich financial offer is today only a part of successful development activities. The diversity and availability of financial in-struments and sales support programmes are currently as important for the Cus-tomers as the localization and price of the flat. We have to remember that the governmental programme Flat for the Young the development sector is so hope-ful about has its limits and that there are many people who won’t be able to take advantage of it. This is why we have also prepared a package of programmes mak-ing an effort to meet the expectations of all Customers. The most important ones include flexible conditions of purchasing flats based on individual payment sched-ules with the division into even 10/90%. This is an interesting proposition for those who pay a rent for their current flat and buy a new one when the investment is still under construction. We also offer flats ready to move into, equipped even with kitchen appliances.In a word, when Customers f ind their perfect flats in our offer, we propose also effective financial solutions adjusted to their purchasing capabilities and credit ranking. So it is worth visiting our sales offices.

Page 96: Live&Travel 12 2013

INWESTOR INVESTOR96

TEKST: Łukasz Tamkun ZDJĘCIE: Sylwester Ciszek

ŁUKASZ TAMKUN: Materace to dobry biznes?LARS JÄGRE: Wystarczy spojrzeć na rozwój naszej firmy. Sprzedajemy nasze produkty w ponad osiemdziesięciu krajach, otwiera-my kolejne salony i filie na całym świecie. Tu, w Gdyni mamy tego świetny przykład.

Wystrój salonu Tempur jest zaskakujący, inny niż wnętrza salonów meblowych. Jest surowy, wręcz minimalistyczny. Próżno tutaj szukać zbędnych elementów, a jednak widać, że jest dopracowany w każdym calu.Słowem-kluczem w odniesieniu do Tempu-ra jest technologia. Nie traktujemy naszych produktów jako luksusowe, w znaczeniu – na pokaz. Nie musimy im nadawać takie-go wizerunku, żeby uzasadnić ich cenę. To, co oferujemy naszym klientom, jest po prostu jakością, którą chcemy pokazać nagą, techniczną, wręcz kliniczną Nie da się tego zrobić na przykład z samochodem – musimy go jakoś pokolorować, bo nie można pokazać tylko silnika i powiedzieć,

że oto mamy świetny produkt. My mo-żemy i powinniśmy podkreślać, że to, co widzisz jest surowe, ale nowoczesne, naj-wyższej jakości i w tym sensie luksusowe. Kiedy już pościelimy sobie łóżko, nikt nie zauważy materaca, choć z pewnością po-czuje. Dlatego właśnie sprzedajemy czystą jakość a nie kolorowe tkaniny.

Myśli Pan, że polski rynek jest dość rozwinięty dla produktów Tempur? Nie tylko w sensie zasobności portfeli ale i mentalności.Połowa populacji śpi byle gdzie, na przy-kład na sofach. To się jednak szybko zmie-nia. Widzę coraz więcej szczególnie mło-dych ludzi, którzy kupują sobie duże łóżka i szukają do nich wysokiej klasy materacy. To każe mi wierzyć, że oni zaczynają ro-zumieć, że zdrowy sen to lepsze życie. Oczywiście musi minąć dużo czasu, zanim zechcą wydać więcej na łóżko niż na samo-chód. Ale proszę się nad tym zastanowić – jak dużo czasu spędzamy w samochodzie? Dwie godziny dziennie? A jednak jesteśmy gotowi wydawać fortunę na różne dodatki do niego. W łóżku spędzamy cztery razy więcej czasu, ale kiedy przychodzi do in-westowania w nie…

ENGLISH TEXT

SLEEP ON IT Interview with Lars Jägre, Regional Sales Manager of Tempur in Europe, who visited Poland during the new showroom opening in Sen i Zdrowie store located in Tritum Business Park in Gdynia’s Nowe Orłowo.

ŁUKASZ TAMKUN: Is it a profitable business to produce and sell mattresses?LARS JÄGRE: You can tell it by the growth of our company. We sell our products in over 80 countries and open new showrooms and subsidiaries all over the world. This one here in Gdynia is an excellent example.

Tempur showroom’s design is surprising and different from what furniture showrooms look like. It’s pure, even minimalist. You cannot find one needless thing here, yet it is obviously very refined.As far as Tempur is concerned, our keyword is technology. We do not treat our products as luxurious in a show-off way; they do not need such an image to be sold up at a certain price. What we offer our clients is just quality. And we want to show this quality as naked as possible, up to technical, even clinical details. You cannot do it with a car, which demands some colour because you can’t show only the engine and say it’s a fantastic car. We can and we should stress that what you see is a  raw, but nonetheless high-end, high-tech, premium product. Once you put your quilt over and make up the bed, you won’t see the mattress anymore, even though you will certainly feel it. That’s why we deliver pure value instead of colourful fabrics.

Do you think that the Polish market is developed enough for you to expand in terms of not only money, but mentality as well?Half of the population sleeps on sofas. But the thing is that it is changing rap-idly. I  see a  lot more people, especially younger ones, buying themselves bigger and more comfortable beds and looking for premium mattresses. This makes me believe that they begin to understand that a good night’s sleep leads to a better life. Still, there is some time to go before they will spend more money for a bed than for a car. But think of it. How much time do you spend in your car? About two hours a day? But you are willing to spend a lot just to add some extra features to it. You spend fourfold as much time sleeping, but when it comes to investing in bed…

PRZEŚPIJ SIĘ Z TYMROZMOWA Z LARSEM JÄGRE, DYREKTOREM SPRZEDAŻY TEMPUR NA EUROPĘ, KTÓRY ODWIEDZIŁ POLSKĘ Z OKAZJI OTWARCIA NOWEGO SHOWROOMU MARKI W SALONIE SEN I ZDROWIE, MIESZCZĄCYM SIĘ NA TERENIE TRITUM BUSINESS PARK W GDYŃSKIM NOWYM ORŁOWIE.

Page 97: Live&Travel 12 2013

SEN TO ZDROWIE

NIKT NIE DOCENIA BARDZIEJ KOMFORTU DOBREGO MATERACA, NIŻ TEN, DLA KTÓREGO SEN JEST JESZCZE ZBYT ŻYWYM WSPOMNIENIEM W DRODZE DO PRACY. SZYBKO JEDNAK ZAPOMINAMY O TĘSKNOCIE ZA DOBRYM SNEM KIEDY WCIĄGAMY SIĘ W WIR PRACY I ŻYCIA CODZIENNEGO. JEST TO NIEDOPATRZENIE, JEŚLI SIĘ WEŹMIE POD UWAGĘ, ŻE NA SEN POŚWIĘCAMY JEDNĄ TRZECIĄ NASZEGO CZASU I ŻE JEST ON JEDNĄ Z GŁÓWNYCH MIAR JAKOŚCI NASZEGO ŻYCIA.

97INWESTORINVESTOR

TEKST: Łukasz Tamkun ZDJĘCIA: Sylwester Ciszek, Sen i Zdrowie

TA RELACJA JEST jednak zwykle pomija-na, jeszcze częściej – nieuświadamiana, a  jednak przełożenie zdrowego snu na zdrowie ogólne jest oczywiste, w gruncie rzeczy intuicyjne.

Niewiele jest aspektów życia, które nie zyskają na porządnym wyspaniu się i nie chodzi tylko o sprawy czysto zdrowotne, jak spadek ryzyka zawału czy wylewu. Jest to też kwestia naszej codzienności, bo zdro-wy sen to świeżość umysłu, wyższa wydaj-ność, czy po prostu pozytywny nastrój.

Z tą myślą powstał w gdyńskim No-wym Orłowie na terenie Tritum Busi-ness Park pierwszy w Trójmieście salon Sen i Zdrowie, oferujący produkty marki Tempur – szeroką gamę materacy, łóżek oraz akcesoriów specjalistycznych. Trud-no znaleźć w  nim cokolwiek z  atmos-fery sklepu meblowego, nacisk położo-ny jest nie na wizualną, ale praktyczną i zdrowotną stronę snu. Jest to pierwsza wskazówka, że filozofia tego miejsca jest wyjątkowa.

Drugą są ludzie. Zamiast typowych handlowców, których moglibyśmy się spo-dziewać w takim miejscu, przywitają nas profesjonaliści – specjaliści od snu. Może-my się więc spodziewać szczegółowego wy-wiadu dotyczącego nawyków i trybu życia, ale i wskazań zdrowotnych. Materac nie ma bowiem być tylko wygodny. Znaczenie snu dla rehabilitacji czy wsparcia leczenia na przykład chorób kręgosłupa jest nie do przecenienia, jest to jednak materia trudna i delikatna, potrzeba więc właśnie specjali-sty, żeby odpowiednio dobrał nam produkt.

A  ten jest również z najwyższej pół-ki. Materace marki Tempur mają długą i chlubną historię oraz opinię najlepszych na świecie ze względu na zastosowanie unikalnego materiału. Dość powiedzieć,

że wywodzą się z technologii kosmicznej i są certyfikowane przez NASA jako asor-tyment specjalistyczny najwyższej klasy. W efekcie firma stała się największym i najbardziej szanowanym producentem poduszek i materacy na świecie.

Jeśl i więc już podejmiemy decyzję o tym, że chcemy zainwestować w nasz sen i zdrowie, to jest to jedyny krok, jaki musimy wykonać. Po wszystko, a więc poradę specjalisty i dobór właściwego materaca oraz akcesoriów możemy udać się do salonu Sen i Zdrowie.

ENGLISH TEXT

A GOOD NIGHT’S SLEEPNo one appreciates the comfort of a good mattress more than those who try to brush aside the thoughts of sleeping on their way to work. But we quickly forget how we longed for a good sleep when we throw ourselves into work and everyday life. And we miss a lot. After all we spend one third of our time sleeping, and it is our sleep that is one of the main measurements of the quality of our lives.

WE OFTEN FORGET about this relation and even more frequently do not even realize such a relation exists. But in fact the corre-lation between sleep and health in general is obvious and intuitive.

Almost every aspect of our lives is pos-itively influenced by a good night’s sleep, and it does not concern only mere health is-sues such as decreased risk of a heart attack or stroke. It is also the question of our daily life. A healthy sleep means a  lively mind, higher efficiency or simply a good mood.

With a l l this in mind f irst Tem-pur showroom has been opened in Sen i Zdrowie store (Sleep and Health) in Tritum Business Park in the district of Nowe Orłowo in Gdynia. The store of-fers a wide array of mattresses, beds and specialist accessories. The showroom is nothing like a normal furniture shop. Here, it is not the visual but the practical and health aspect of sleep that is empha-sized. It is the first sign that the philoso-phy of this place is unique.

The second one are people. Instead of typical salesmen we would expect in such a a place, we are welcomed by profession-als, experts in sleep. So we can expect a de-tailed interview about our habits and life style, as well as health recommendations. Because a mattress should be more than just comfortable. The influence of sleep on rehabilitation or treatment of for example spinal diseases is invaluable. But it is a dif-ficult and delicate subject so we need a spe-cialist who would choose the most appro-priate product for us.

And our products are also of top-qual-ity. Tempur mattresses have a long and successful history and the reputation of the best products in the world because of a unique material they are made of. Suffice it to say that they are derived from space technologies and have been certified by NASA as a  specialist top-quality assort-ment. As a result, the company has become the biggest and the most respected produc-er of pillows and mattresses in the world.

So when we finally decide to invest in our sleep and health, this is the only step we should take. We can go to the Sen i Zdrowie store for everything we need: a specialist advice and the selection of the right mattress and accessories.

Page 98: Live&Travel 12 2013

PRACASZACUNEKUZNANIE

ZAPISZ SIĘ DO PROJEKTU - szczegóły na stronie www.7steps2wlb.pl

SIEDEM KROKÓW do lepszego życia

INWESTOR INVESTOR98

TRWA ZACIEKŁA WALKA O KLIENTA I KAŻDE MIEJSCE PRACY, ZATRUDNIENI PRACUJĄ JAK NAJCIĘŻEJ, A PRACODAWCY OBNIŻAJĄ KOSZTY. W TAKIEJ ATMOSFERZE WPROWADZANIE IDEI RÓWNOWAGI MIĘDZY TYM CO PRYWATNE, A TYM CO SŁUŻBOWE JEST TRUDNE, A WPROWADZANIE PROGRAMÓW RÓWNOWAGI WRĘCZ ABSTRAKCYJNE. PYTANIE JEDNAK, CZY STAĆ NAS NA TO, ŻEBY ICH NIE WPROWADZAĆ?

odpowiedzialna za część merytoryczną projektu. – Często małe i średnie firmy realizują działania Work Life Balance nie wiedząc o tym. Inni natomiast boją się wdrażać proste narzędzia, pomagające zachować tę równowagę w  obawie przed wysokimi kosztami, choć to mit. Ten pro-jekt ma go obalić i pomóc firmom skutecz-nie realizować idee Work-Life Balance – mówi Michał Maksymiuk, kierownik projektu.

Do programu można dołączyć w każdej chwili. Pierwsze trzy kroki za nami, przed Pracodawcami Pomorza jeszcze cztery ko-lejne, a później samoocena, która pozwoli im zweryfikować i wykorzystać zdobytą wiedzę w rozwoju biznesowym firmy. Zamierzonym efektem będą zadowoleni i zmotywowani pracownicy, a więc i roz-wój pomorskich firm..

ENGLISH TEXT

SEVEN STEPS TO A BETTER LIFEA fierce fight for each customer and workplace is currently taking place. Employees are working as hard as possible, and employers keep reducing expenses. Introducing the idea of a balance between the private and the professional in such an atmosphere is difficult, and introducing the programmes of such a balance is almost impossible. But the question is whether we can afford not introducing them.

NOWADAYS SUCCESS does not depend only on pampering the client. Entrepreneurs have to take care of their employees be-cause a motivated, satisfied worker pleased with his job is an efficient worker. It is also one of the key aspects of corporate social responsibility, which should become an inherent part of each company’s strategy regardless of its size.

The Employers of Pomerania, one of the biggest regional organizations of em-ployers in the country, have noticed this

ŹRÓDŁO: Pracodawcy Pomorza

SUKCES ZALEŻY DZIŚ nie tylko od dopiesz-czenia klienta. Przedsiębiorcy muszą za-dbać o swojego pracownika, gdyż ten, zmotywowany, usatysfakcjonowany i za-dowolony z  pracy, będzie wydajny. Jest to również jeden z kluczowych aspektów społecznej odpowiedzialności biznesu, który trwale powinien być wpisany w stra-tegię każdego przedsiębiorstwa, niezależ-nie od jego wielkości.

Dostrzegają to Pracodawcy Pomorza, jedna z największych regionalnych organi-zacji pracodawców w kraju. Realizuje ona w latach 2013-2014 program skierowany do przedsiębiorców i przedstawicieli dużego biznesu. Work-Life Balance, bo taka jest jego nazwa, powstał przy udziale Norway Grants i składa się z warsztatów oraz dys-kusji odbywających się w formie siedmiu kroków. Pierwszy to godna praca i wyna-grodzenie. Kolejne to rozwój zawodowy, zdrowie, polityka prorodzinna, aspekty so-cjalne i pozasocjalne czy wreszcie rola ko-munikacji i współpracy w organizacji.

– Pomorscy pracodawcy mieli okazję podczas wykładów zapoznać się z teo-rią przedstawioną przez przedstawicie-li lokalnych uczelni i praktyką liderów województwa pomorskiego, a także pra-cować z  trenerami i  wymieniać się do-świadczeniami – mówi Joanna Bruździak,

need. They have launched a programme addressed to entrepreneurs and represen-tatives of large business. Planned for 2013–2014, the programme Work-Life Balance has been established with the participation of Norway Grants and comprises work-shops and discussions taking place in the form of seven steps. The first one is decent work and remuneration. The next steps include professional development, health, pro-family policy, social and non-social aspects and finally the role of communica-tion and cooperation in organization.

“Pomeranian employers had a  chance to listen to lectures and become familiar with theories presented by the representa-tives of local universities and practice of the Pomeranian leaders, as well as work with trainers and exchange experiences,” says Joanna Bruździak, who was responsible for the subject matter of the project. “Often-times small and medium-sized companies perform Work-Life Balance activities un-consciously, while others are afraid of high expenses connected with the use of simple tools that could help them to keep this bal-ance. This project is supposed to debunk this myth and help companies apply the Work-Life Balance ideas efficiently,” says Michał Maksymiuk, the project manager.

You can join the programme at any time. The first three steps are already behind us, but the next four ones still lie ahead of the Employers of Pomerania. And finally there is going to be a time for self-evalua-tion to verify and use the acquired knowl-edge in corporate business development. The desired effect are satisfied and moti-vated employees, and as a result develop-ment of Pomeranian companies.

Page 99: Live&Travel 12 2013

PRACASZACUNEKUZNANIE

ZAPISZ SIĘ DO PROJEKTU - szczegóły na stronie www.7steps2wlb.pl

Page 100: Live&Travel 12 2013

INWESTOR INVESTOR100

GDAŃSKI PARK NAUKOWO-TECHNOLOGICZNY TO MIEJSCE, GDZIE KONCENTRUJE SIĘ WSPÓŁPRACA TZW. ZŁOTEGO TRÓJKĄTA: WŁADZY, BIZNESU I NAUKI. W RAMACH POMORSKIEJ SPECJALNEJ STREFY EKONOMICZNEJ DZIAŁAJĄ RAZEM NA POLU NAJNOWSZYCH TECHNOLOGII NA RZECZ BUDOWANIA INNOWACYJNOŚCI GOSPODARKI REGIONU. I MAJĄ NA TYM POLU NIEMAŁE SUKCESY.

ŹRÓDŁO: PSSE

FIRMY, korzystające z środków pomoco-wych Unii Europejskiej czy Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, współpracu-ją z pobliskimi uczelniami – Politechniką Gdańską czy Uniwersytetem Gdańskim, sięgając po stypendystów wspieranego przez PSSE programu Innodoktorant.

– Koncentrujemy się głównie na przy-ciąganiu innowacyjnych firm – mówi Iza-bela Disterheft, dyrektor GPN-T. – Wspie-ramy je poprzez preferencyjne stawki najmu, wynajem biurek na godziny, wir-tualne biura, szkolenia i warsztaty, dar-mowe doradztwo prawne i f inansowe, opiekę biznesową i naukową.

Działają tu zarówno całkiem małe firmy, takie jak pracownia Motyw, któ-ra projektuje podwodny hotel, ale są też duże, jak Polpharma Biologics, która stworzyła u nas nowoczesne laboratorium do produkcji bioleków.

Offshore w GdyniSztandarowym produktem najmłodszego dziecka PSSE – gdyńskiego Bałtyckiego Portu Nowych Technologii są powstają-ce tu statki produkowane przez stocznię Crist – warte ponad 200 mln euro pływa-jące konstrukcje do podnoszenia i stawia-nia wież wiatrowych siłowni energetycz-nych na morzu.

– Chcemy, by powstał tu jeden z ciekaw-szych terenów przemysłowych w Polsce, ośrodek produkcji offshore, ale również przestrzeń, która przyciąga inwestorów tym, że jest estetycznym i przyjemnym miejscem do pracy – mówi Teresa Ka-mińska, prezes zarządu PSSE sp. z o.o., operatora GPN-T. Razem z gminą Gdynia w niecały rok przygotowała miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego i  mo-dernizacji sieci dróg dojazdowych łączą-cych BPNT z trasami wylotowymi z miasta.

STREFA DO ZADAŃ SPECJALNYCH

Page 101: Live&Travel 12 2013

101INWESTORINVESTOR

Otwarci na WschódInwestorów PSSE szuka nie tylko w Euro-pie. Pomaga w tym fakt, że jest ona in-stytucją wyznaczoną przez Ministerstwo Gospodarki do kontaktów ze specjalnym strefami przemysłowymi w Chinach, w  szczególności z  SSE Miasta Zhuhai. Zhuhai to bardzo atrakcyjny partner – działa tam m.in. Lotniczy Park Przemy-słowy – ośrodek wysoko zaawansowa-nych technologii chińskiego przemysłu lotniczego. Rozwijany jest tam końcowy montaż samolotów, produkcja akcesoriów oraz materiałów i elektroniki stosowanych w lotnictwie i kosmonautyce.

Pierwsze efekty porozumienia już są. Współpracę z tamtejszym portem na-wiązał Zarząd Morskiego Portu Gdynia. Planowane jest stworzenie bezpośred-niej linii żeglugowej pomiędzy oboma miastami.

Strefa dla RodzinyPSSE w ramach swojej strategii CSR (Spo-łecznej Odpowiedzialności Biznesu) wspiera przede wszystkim rodziny – za-równo swoich pracowników, jak też in-stytucji i firm z nią współpracujących. By ułatwić pogodzenie obowiązków ro-dzicielskich i kariery zawodowej daje np. możliwość elastycznego czasu pracy. To nie wszystko. Na terenie GPN-T działa przedszkole, żłobek i zerówka – przezna-czone dla pracowników, firm i instytucji współpracujących z PSSE. Korzysta z nich ponad 110 maluchów. Dzieci biorą udział m.in. w licznych zajęciach dodatkowych, ale też i kursach przedsiębiorczości w ra-mach projektu: „Biznes a Przedszkolaki”. – Ambicją PSSE jest stworzenie sieci ta-kich przyzakładowych placówek. Prowa-dzimy rozmowy z dużymi firmami z na-szego regionu w sprawie założenia sieci przedszkoli. Na Zachodzie przedszkola i żłobki przyzakładowe to standard – mówi prezes Kamińska.

Częścią GPN-T jest EduPark, stała wy-stawa interaktywna – obejmująca stanowi-ska z pięciu dziedzin nauki, przy których, poprzez zabawę, można samodzielnie badać prawa przyrody. W 2012 roku EduPark odwiedziło ponad 20 tys. dzieci. Od listopada br. wspólnie z Pomorskim Klastrem ICT, Powiatowym Urzędem Pracy oraz konsultantem z firmy Experis IT, będzie on realizował projekt dla 10 ko-biet zarejestrowanych w Urzędach Pracy, jako osoby bezrobotne. W  jego ramach mają zdobyć umiejętności, które pozwo-lą im znaleźć zatrudnienie w działach IT trójmiejskich firm.

ENGLISH TEXT

ZONE FOR SPECIAL ASSIGNMENTSGdansk Science and Technology Park (GSTP) is the cradle of cooperation between power, business and science, the so-called golden triangle. As part of the Pomeranian Special Economic Zone (PSEZ), these three elements work together in the branch of new technologies with the aim of increasing the innovative character of regional economy. And they are really successful.

COMPANIES which are financially supported by the EU or the Polish National Centre for Research and Development cooperate with nearby universities: Gdansk University of Technology or the University of Gdansk. They reach for the holders of “Innodokto-rant” (Innovative Ph.D. Student) scholar-ship supported by PSEZ.

“We focus most of all on attracting inno-vative companies,” says Izabela Disterheft, Director of GSTP. “Our assistance takes various forms: we offer preferential rents, virtual offices, training activities and work-shops, free legal and financial consultancy, business and scientific care, as well as lend desks for hours.”

PSEZ gathers both quite small compa-nies like the studio Motyw, which is cur-rently designing an underwater hotel, and large enterprises like Polpharma Biologics, which has established here a modern bio-drug laboratory.

Offshore in GdyniaThe most prominent product of the youngest child of PSEZ, the Baltic Port of New Tech-nologies, are ships produced here by Crist shipyard. Worth more than 200 m. Euro, these floating constructions are used to lift and place power plant wind towers at sea.

“We would like the area to become one of the most important industrial locations in the whole Poland, an offshore production centre, but also a place that attracts inves-tors with its aesthetic and pleasant working area,” says Teresa Kamińska, Chairman of PSSE sp. z o.o., the operator of GSTP. To-gether with the commune of Gdynia, she spent a year preparing the local spatial de-velopment plan and a project aimed at mod-ernizing the access road network connect-ing BPNT with city exit roads.

Open for the EastPSEZ is looking for investors also from outside Europe. This role is facilitated

by its special status; PSEZ has been ap-pointed by the Ministry of Economy an institution responsible for contacts with special economic zones in China, partic-ularly with the SEZ of the city of Zhuhai. Zhuhai is an extremely valuable partner. Within its borders operates for exam-ple the Aviation Industrial Park, which is a centre for highly advanced technolo-gies of the Chinese aviation industry. Its activities include final airplane assembly, as well as production of accessories, mate-rials and electronics used in aviation and space science.

We have already observed the first ef-fects of the agreement: the Management Board of the Port of Gdynia has estab-lished cooperation with the port in Zhu-hai. Both parties plan to open a  direct shipping line between both cities.

Family ZoneAs part of its CSR (corporate social re-sponsibility) strategy, PSEZ supports also families of both its own employees and employees from the institutions and com-panies with which PSEZ cooperates. It of-fers for example flexible working hours to help employees combine their career with parental responsibilities. But that’s not ev-erything. GSTP includes also a kindergar-ten, a day nursery and a reception class for children of people working in companies and organizations cooperating with PSEZ. More than 110 kids are currently enrolled in these institutions. They take part in various extracurricular activities and en-trepreneurship courses as part of the proj-ect “Business and Children”.

“PSEZ aims at creating a network of such company nurseries and similar institutions. We are negotiating with huge companies from our region for the establishment of a network of kindergartens. Company kin-dergartens and nurseries are a standard in the West,” says Chairman Kamińska.

Another part of GSTP is EduPark, a per-manent interactive exhibition with stands representing five branches of science. Here kids can have fun studying the laws of na-ture on their own. In 2012, EduPark was visited by more than 20 thousand children. Beginning on November 2013 of this year, EduPark has started its cooperation with the Pomeranian ICT Cluster, the District Employment Agency and an Experis IT consultant in order to realize a project for 10 women registered in employment agen-cies. The unemployed women are to ac-quire skills that would help them find jobs in IT branches of Tri-City companies.

Page 102: Live&Travel 12 2013

Radosnych Świąt Bożego Narodzeniaoraz wszelkiej pomyślności i sukcesów

w nadchodzącym Nowym Roku!

Merry ChristmasAnd a lot of happiness and success

In the New Year!

Page 103: Live&Travel 12 2013

75

INWESTORinvestor

Page 104: Live&Travel 12 2013

© 2

013

BY B

LOO

MBE

RG L

.P. A

LL R

IGH

TS R

ESER

VED

; ZD

JĘCI

A:

Technologie

(jeśli aplikację chcesz, dostaniesz)aaa kotki dwa....aaa kotki dwa...

aaa kotki dwa.

...aa

a ko

tki d

wa...

aaa k

otki

dw

a....

aaa

kotk

i dwa...

aaa kotki dwa....aaa kotki d

wa.

..

aaa kotki dwa....aaa kotki d

wa.

..

aaa kotki dwa....aaa kotki dwa...

Ach, śpij, kochanie

Nowe technologie

w urządzeniach

mobilnych mają

zmienić sposób,

w jaki śpimy.

I w jaki się budzimy.

Page 105: Live&Travel 12 2013

© 2

013

BY B

LOO

MBE

RG L

.P. A

LL R

IGH

TS R

ESER

VED

; ZD

JĘCI

A:

Średnia długość życia w Polsce to nieco ponad 76 lat. Z tego przeszło 25 lat spędzamy w łóż-ku. I chociaż naukowcy do tej pory debatu-ją, dlaczego właściwie śpimy, to co do skutków braku snu raczej się zgadzają. Pogorszenie na-stroju, depresja, obniżenie koncentracji, halucy-nacje, osłabienie układu odpornościowego, a wreszcie śmierć. Już przy zwykłym niewyspa-niu jesteśmy rozdrażnieni, wolniej reagujemy, mniej zapamiętujemy, z trudem wymyślamy coś nowego i gorzej oceniamy sytuację, podej-mując decyzje.

Z zeszłorocznego raportu „Stres a sen” (na podstawie badań TNS Polska) wynika, że aż 47 proc. Polaków nie wysypia się na co dzień. Blisko co czwarty w ciągu tygodnia pracy śpi mniej niż sześć godzin na dobę. – Skargi na bezsenność i złą jakość snu występują u ok. 30 proc. dorosłych w Polsce – ocenia z kolei dr Michał Skalski specjalizujący się w leczeniu zaburzeń snu. Te problemy przekładają się na pieniądze. Analiza sporządzona dwa lata temu przez Harvard Medical School wykazała, że amerykańska gospodarka rocznie traci 63 mld dol. z powodu spadku produktywności wywoła-nej niewyspaniem.

Pomysły, jak sobie z tym poradzić, są różne. Standardowo specjaliści mówią o zwiększeniu aktywności fizycznej, doradzają zmianę przyzwyczajeń, sugerują terapię. Lu-dzie sięgają po środki nasenne, żeby spać moc-niej i zasypiać natychmiast. Ale ostatnio coraz częściej mówi się o czym innym. O zmienia-niu sposobu, w jaki śpimy – i w jaki się budzi-my – dzięki sięgnięciu po nowe zaawansowane technologie.

– Nasze oprogramowanie pozwala budzić się w przyjemny, „mądry” sposób – mówi Petr Nalevka z Urbandroid Team, czeskiej firmy, która wyprodukowała aplikację Sleep as An-droid dla smartfonów z systemem Android. To jedna z serii aplikacji (bo podobnych powstało już więcej), które w działaniu wykorzystują me-chanizm i specyfikę snu. Oraz potrafią ten sen „odczytywać”.

Sen składa się z faz tzw. płytkiej (REM) i głębokiej (NREM) występujących naprze-miennie po zaśnięciu. – Zwykłe budziki nie biorą tego pod uwagę i włączają alarm o zada-nej godzinie, niezależnie od tego, w której fazie snu jesteśmy. Z tego powodu często budzimy się zmęczeni, jakbyśmy za krót-ko spali – tłumaczy Nalevka. Opracowana przez niego aplikacja ma temu zapobiegać, wybudzając użytkownika w momencie, gdy jego sen jest najsłabszy.

Co to oznacza? Że jeśli chcemy się obu-dzić o godz. 8 rano, a budzik o 7.45 wykryje,

iż znajdujemy się akurat w fazie REM (czyli że mózg jest aktywny), to wtedy właśnie zadzwo-ni. Niby wcześniej, ale dzięki temu zaraz po otwarciu oczu człowiek ma odczuwać rześkość zamiast przemożnego pragnienia zakopania się w pościeli. A  jeśli śpiący zignoruje alarm, to budzik przypomni o sobie w ustalonej porze, już niezależnie od cyklu snu.

– Mózg człowieka obudzonego z głębo-kiego snu wymaga więcej czasu na zwiększenie aktywności, niż gdy pobudka następuje w jego płytkiej fazie – we śnie REM. Dlatego cza-sem, mimo że śpimy krócej, wstajemy bardziej rześcy. Z tego powodu już od dawna lekarze doradzają osobom, którym regularnie trudno podnieść się z łóżka o poranku, przestawienie budzika np. o pół godziny do tyłu – zauważa dr

Skalski.Jak twierdzi Nale-

vka, jego program działa poprzez wykorzysta-nie osiągnięć na polu aktygrafii – pomiaru aktywności ruchowej pacjentów cierpiących np. na zaburzenia senne dokonywanego poprzez umieszczenie czujnika na ciele.

– Nasza aplikacja stosuje w tym celu akcele-rometr wbudowany w telefon – wyjaśnia Na-levka. W praktyce oznacza to, że komórkę z zainstalowanym programem należy przed za-śnięciem podłożyć np. pod poduszkę, skąd bę-dzie śledziła przebieg snu jego właściciela.

Czy taki sposób monitorowania jest do-kładny? – Oczywiście są lepsze metody pomia-ru w aktygrafii, ale ta jest najprostsza do użycia w domu – przekonuje Nalevka, dodając, że jego program pozwala również na zbieranie danych statystycznych dotyczących snu (długość spa-nia, czas trwania poszczególnych faz itp.), na

wykrywanie chrapania, słuchanie kołysanek czy nagrywanie tego, co mówimy przez sen. Wnosząc z pozytywnych komentarzy klientów w sklepie Google Play (przez który aplikacja jest dystrybuowana w cenie 9,99 zł + płatne rozszerzenia) całość wydaje się działać. – Licz-ba naszych płatnych użytkowników to już pra-wie 0,5 mln – zdradza Nalevka.

Eksperymenty z technologiami do opty-malizacji snu idą jednak dalej. Na rynku jest wiele inteligentnych bransoletek fitness śledzą-cych codzienną aktywność użytkownika (liczbę przebytych kilometrów, wykonanych ćwiczeń, tętno etc.). Najpopularniejsze – Fitbit Ultra, Jawbone UP czy Nike Fuelband SE – mają wbudowane także proste trackery snu, pozwa-lające na śledzenie jego faz.

W firmach, zwłaszcza w USA, pojawia się moda na ucinanie 20–30–minutowych drze-mek w godzinach pracy. Pomagają w tym spe-cjalne leżanki o wyglądzie jak z filmów SF. – EnergyPod jest pierwszym na świecie fotelem zaprojektowanym z myślą o drzemaniu w miej-scu pracy – opowiada Christoper Lindholst, prezes MetroNaps, amerykańskiej spółki pro-dukującej taki sprzęt. Spanie w EnergyPod przypomina podróż kapsułą kosmiczną. Jej użytkownik, jak twierdzi producent, ma poczu-cie unoszenia się w stanie zerowej grawitacji, od świata zaś oddziela go kopuła, pod którą rozbrzmiewa relaksująca muzyka ułatwiająca zaśnięcie. Z gadżetu, kosztującego prawie 7,7 tys. euro, korzystają już m.in. pracownicy Go-ogle’a, NASA i kilku amerykańskich uczel-ni. – To nasz najlepiej sprzedający się produkt – przyznaje Lindholst i dodaje, że spodziewa się wzrostu popytu. – Gdy startowaliśmy 10 lat temu, często słyszeliśmy, że nikt nie będzie chciał spać w pracy. Dziś pracodawcy są coraz bardziej świadomi znaczenia dobrego snu dla zdrowia ich pracowników – uważa Lindholst.

Na całym świecie trwają prace nad urzą-dzeniami wykrywającymi bezdech senny. W Polsce zajmuje się tym złożona ze studen-tów warszawskich uczelni grupa uBirds, która we współpracy z Centrum Zdrowia Dziecka

w Warszawie opracowuje specjalny podko-szulek dziecięcy, naszpikowany czujnika-mi pozwalającymi prowadzić diagnosty-kę bezdechu w domu (projekt pod koniec czerwca zyskał wysokie oceny na kon-kursie Intel Business Challenge Europe w Dublinie).

To, że w snach kryje się rosnący po-tencjał biznesowy, można także zauwa-żyć, przeglądając projekty finansowane społecznościowo na Zachodzie. Fir-

ma Beddit z Finlandii wnioskowała na portalu

Taki odsetek Polaków nie

wysypia się na co dzień

lub narzeka na jakość snu.

30−47

aaa kotki dwa.

...aa

a ko

tki d

wa...

aaa kotki dwa....aaa kotki d

wa.

..

aaa kotki dwa....aaa kotki dwa...

„Rynek jest bardzo trudny, ale dzięki temu jest też na nim dużo miejsca”.

Ach, śpij, kochanie

Kołysankę „Ach, śpij,

kochanie” rozsławili Adolf

Dymsza i Eugeniusz Bodo

jako bohaterowie filmu

Paweł i Gaweł z 1938 roku.

ZDJĘ

CIA:

123

RF, M

ATER

IAŁY

PRA

SOW

E

▶▶ Jedną trzecią życia przesypiamy. Dosłownie. Może dałoby się ten czas skrócić?

▶▶Producenci high–tech dostrzegli już w świecie snów nowy obszar do skolonizowania.

Page 106: Live&Travel 12 2013

Technologie

ZDJĘ

CIA:

AFP

, MAT

ERIA

ŁY P

RASO

WE,

© 2

013

BY B

LOO

MBE

RG L

.P. A

LL R

IGH

TS R

ESER

VED

, JER

ZY D

UD

EK/F

OTO

RZEP

A

crowdfundingowym Indiegogo o wspar-cie dla aplikacji mobilnej działającej podob-nie do Sleep as Android, tyle że z wykorzysta-niem czujnika umieszczonego na specjalnym pasku, podkładanym pod prześcieradło w łóżku. Umożliwia on dokładniejszy pomiar i łączy się bezprzewodowo ze smartfonem. Beddit po-

trzebował 80 tys. dol., zebrał… 0,5 mln dol. Premiera urządzenia planowana jest na po-czątek przyszłego roku, firma zbiera na razie wstępne zamówienia (m.in. na Amazonie) po 149 dol. za sztukę.

W maju 2012 roku na serwisie Kickstar-ter prawie 600 tys. dol.

dotacji zgromadziło urządzenie o nazwie Re-mee, które miało m.in. umożliwiać przeży-wanie świadomych snów (tzw. lucid dreams, czyli takich, w których śpiący zdaje sobie spra-wę, że śpi). O sukcesie na razie trudno mówić, bo sprzęt zebrał sporo negatywnych recenzji (a część zamawiających twierdzi, że w ogóle nie otrzymała urządzenia). Chwytliwe hasło posta-nowili jednak wykorzystać inni – do 14 listopa-da miała trwać zbiórka na projekt opaski LUCI (Advanced Lucid Dream Inducer). Konstruk-torzy urządzenia zebrali już ok. 400 tys. dol., ale kilka dni przed końcem projekt został zdję-ty z Kickstartera, bo pojawiły się podejrzenia, że jest to przekręt. Nie wiadomo jeszcze, jak jest naprawdę – twórcy LUCI oświadczyli, że zdobyli inne finansowanie i wczesną wiosną ich opaska pojawi się na rynku z ceną 299 dol.

Tymczasem do startu z własnym projektem przygotowują się również Polacy. ZiZZ to na-zwa (ma ulec zmianie po sugestiach internau-tów) urządzenia skonstruowanego przez war-szawski start–up Intelclinic. Wygląda ono jak zaciemniająca opaska na oczy do spania i wykonane jest z pianki zapamiętującej kształt twarzy. Jego twórcy to zespół studentów Poli-techniki Warszawskiej oraz stołecznego Uni-wersytetu Medycznego. Jak twierdzą – ten ga-dżet to już coś więcej niż inteligentny budzik.

– ZiZZ mierzy fale mózgowe, ruch gałek ocznych i napięcie mięśni użytkownika, któ-re potem przetwarza przy użyciu algorytmów sztucznej inteligencji – mówi Kamil Adam-czyk, prezes firmy. W efekcie urządzenie ma

nie tylko umożliwiać łagodne wybu-dzanie, ale też wspomagać przestawie-nie się na tzw. sen polifazowy. Polega on na zastąpieniu klasycznego ośmio-godzinnego snu serią krótkich drze-mek, o różnych porach w ciągu doby. Łącznie mogą trwać nawet o połowę krócej niż normalny wypoczynek, dzia-łając jednak na organizm równie do-broczynnie jak zwykły długi sen non stop. Podobno w ten właśnie sposób odpoczy-wał m.in. Albert Einstein.

– Badania naukowe przeprowadzone wśród amerykańskich pracowników kolei i marynarzy pokazują, że sen polifazowy jest bezpieczny dla zdrowia. A dzięki niemu można zyskać więcej czasu w ciągu doby – uważa Adamczyk.

Kolejną funkcją ZiZZ będzie wywoływa-nie u użytkownika świadomego snu. – Marze-nia senne występują w fazie REM snu. Nasze urządzenie ją wykrywa, a następnie za pomocą diod LED i silników wibracyjnych przekazu-je wiadomość do mózgu użytkownika, ale go przy tym nie budzi – tłumaczy Adamczyk. Czy to możliwe? Zdaniem twórcy urządzenia tak, choć podkreśla on, że ta funkcja jest ciągle do-pracowywana.

Mimo że ZiZZ to projekt jeszcze nieukoń-czony, już teraz znaleźli się chętni, by włożyć w niego pieniądze. W Intelclinic zainwestował 65 tys. dol. polski fundusz VC HardGamma. Na przełomie listopada i grudnia wystartuje również zbiórka pieniędzy na Kickstarterze. – Zamierzamy zebrać 100 tys. dol. na rozpoczę-cie produkcji seryjnej – mówi Adamczyk. Jak twierdzi szef Intelclinic, połowę tej kwoty już zgromadzono dzięki kampanii zamówień z wy-przedzeniem (preorder) na firmowej witrynie, gdzie za wsparcie projektu można otrzymać 20 proc. zniżki (docelowo opaska ma koszto-wać 225 dol. za sztukę).

Mimo to droga do sukcesu nie jest łatwa. W zeszłym roku dwaj prekursorzy monitoro-wania i optymalizowania snu przy użyciu opa-ski i telefonu komórkowego – działająca od 2003 roku firma Zeo oraz od 2009 roku Wa-keMate – wstrzymali działalność. – To bardzo młody i ryzykowny rynek. Przeciętny klient nie wie nawet, że ma problemy ze snem, i nie

ma pojęcia o istnieniu technologii mogącej mu pomóc – podkreśla Michał Olszewski z zarzą-du funduszu LMS Invest. – Nie wiadomo, czy optymalizacja i manipulowanie snami to stały trend. A może krótkotrwała moda, która po kilku latach zniknie – dodaje.

Adamczyk zachowuje optymizm. Jak pod-kreśla, „rynek, na którym działa nasza firma, jest bardzo trudny, ale dzięki temu jest też na nim dużo miejsca”. Problem jednak tkwi głębiej. Kwestia wybudzania z płytkiego snu i wpływu tej praktyki na nasze samopoczucie raczej nie wywołuje kontrowersji wśród na-ukowców. Ale już w przypadku głębszych in-gerencji jest inaczej. – Z definicji sen to spon-taniczna utrata świadomości, powstała wskutek procesów neurobiologicznych zachodzących w mózgu. Czyli z naukowego punktu widzenia nie ma czegoś takiego jak sen świadomy. Mamy tutaj prawdopodobnie do czynienia z halu-cynacjami lub omamami – uważa dr Skalski, który przestrzega również przed zbytnią wiarą w sen polifazowy. – Na dłuższą metę takie ma-nipulacje się nie opłacają, bo jeśli nie będziemy spali co najmniej po pięć godzin na dobę jed-nym ciągiem, to w końcu odczujemy poważne dolegliwości zdrowotne. Skoczy nam ciśnienie, zwiększy się groźba depresji, rozreguluje zegar biologiczny – mówi psychiatra. Wniosek – na-wet jeśli technologia obiecująca przejęcie kon-troli nad snami działa, to warto z niej korzystać przytomnie. Jak na jawie.

—— Jarosław MarczukJednym słowem: Polak przez ćwierć wieku śpi i jeszcze jest śnięty. Nowe technologie pozwolą nam spać krócej, a wysypiać się lepiej.

Tyle mld dol. rocznie traci amerykańska gospodarka z powodu spadku produktywności wywołanego niewyspaniem.

63

Sprzęt fińskiej firmy Beddit wykorzystuje pasek z sensorami,

podkładany pod pościel. Ma kosztować

149 dol.

F

EnergyPod to pierwszy na świecie

specjalistyczny fotel do drzemek w miejscu pracy. Tak kimają już

m.in. pracownicy w Google’u czy NASA.

Polski projekt opaski ZiZZ znalazł już

krajowego inwestora VC. Niebawem spółka ogłosi

zbiórkę pieniędzy na amerykańskim portalu

crowdfundingowym Kickstarter.

Page 107: Live&Travel 12 2013

Usługi maklerskie

All inclusive coraz modniejsze

▶Brokerzy dbają o swoich najbogatszych klientów.

▶ „Kluby premium” zapewniają pełną opiekę inwestycyjną.

Inwestowanie na GPW jest jak podróż. Można samemu wybrać się w nieznane autostopem z kilkoma banknotami w kieszeni. Można za-planować wycieczkę z przewodnikiem w ręku i finansową poduszką na koncie. Jednak naj-bardziej komfortowe jest wykupienie wyjazdu all inclusive.

Coraz więcej domów i biur maklerskich oferuje klientom giełdową podróż w takim właśnie standardzie. To usługa dla najbogat-szych. Polega na pomocy w wykonywaniu czynności, z którymi zwykli gracze giełdowi muszą borykać się sami. Skuteczny inwestor powinien: śledzić notowania giełdowe, czy-tać raporty okresowe, poznawać tajniki anali-zy technicznej. Musi znać specyfikę różnych sektorów gospodarki. Na dokładkę powinien śledzić regulacje mające wpływ na spółki z in-teresującej go branży. Czytając taką długą listę, można się zniechęcić do inwestowania na gieł-dzie. Zwłaszcza gdy ryzykuje się spory kapi-tał. W tym miejscu pojawiają się jednak domy maklerskie z ofertą dla najbogatszych. Mó-wią: „Nie martw się, inwestorze, zaplanujemy i przeanalizujemy wszystko za ciebie”.

To luksus dla nielicznych. Przykłado-wo w X–Trade Brokers chcący korzystać ze

wszystkich przywilejów musi zdeponować na rachunku in-westycyjnym min. 100 tys. zł. Co w zamian? – Każdy klient premium na wstępie otrzy-muje dwóch indywidual-nych opiekunów rachunku – mówi Izabela Kozakiewicz, dyrektor X–Trade Brokers na Polskę. Jest też: indy-widualnie ustalana oferta,

bezpośredni kontakt do dzia-łu analiz i głównego ekonomisty,

warsztaty i seminaria. Dodatkowo bo-gaty gracz ma dostęp do najwyższego po-

ziomu portalu analitycznego xPuls i raportów działu analiz.

DM BOŚ swoim zamożnym klientom udostępnia usługę zarządzania aktywami (ang. asset management), jeśli ci dysponu-ją co najmniej 50 tys. zł. – Klient otrzymu-je m.in. niższe prowizje od zawieranych transakcji, prowadzenie inwestycji gieł-dowych przez licencjonowanych dorad-

50tys. zł

Co najmniej tyle trzeba mieć

na rachunku, by korzystać

z obsługi dla bogatych.

Tyle tys. zł trzeba mieć, by broker przygotowywał indywidualną strategię inwestycyjną.

500

Najbogatsi klienci zwykle nie są zawodowymi inwestorami.

Inwestycje i Finanse

ców w ramach wcześniej przygotowanych strategii, opiekę oraz spotkania i konsultacje z indywidualnym doradcą, a także dostęp do wewnętrznych opracowań inwestycyjnych de-partamentu zarządzania aktywami – wylicza Izabela Stańczak z DM BOŚ.

Największe luksusy w DM BOŚ są jednak dla inwestorów dysponujących ponad 500 tys. zł. Tak majętni klienci mają prawo do indy-widualnej strategii inwestycyjnej. Dodatko-wo mogą uczestniczyć w ofertach pierwotnych w transzy dla inwestorów instytucjonalnych.

A jak przywileje wyglądają w biurach ma-klerskich banków? Przykładowo w BNP Pari-bas Polska usługi przyjmowania i przekazy-wania zleceń oraz doradztwa inwestycyjnego są świadczone klientom bankowości prywat-nej. – Stanowią one część rozbudowanej ofer-ty inwestycyjnej – mówi Jerzy Nikorowski, doradca inwestycyjny BM BNP Paribas Polska. Próg wejścia do grona najzamożniejszych bank ustalił na 600 tys. zł. Klienci poza usługami maklerskimi mogą korzystać z wielu rozwią-zań inwestycyjnych. – Są to m.in. usługi naby-wania obligacji na rynku pozagiełdowym, kon-sultacje podatkowe, zarządzanie portfelowe, skomplikowane formy kredytowania, dostęp do szerokiego spektrum polskich i zagranicz-nych produktów inwestycyjnych – wylicza Ni-korowski.

Kim są najbogatsi inwestorzy? W X–Tra-de Brokers to zazwyczaj ludzie niebędący za-wodowymi inwestorami. Szukają wiedzy fa-chowej. – Często uczestniczą w seminariach i regularnie pojawiają się na zamkniętych spo-tkaniach Premium w celu wymiany poglądów z innymi inwestorami – mówi Izabela Koza-kiewicz.

W DM BOŚ połowa najzamożniejszych klientów to przedsiębiorcy i obcokrajowcy, połowa – zawodowi inwestorzy. W ramach rachunku Asset Management inwestują w ak-tywa niedostępne dla inwestorów indywidual-nych, np. oferty IPO czy niektóre obligacje rzą-dowe i korporacyjne.

Domy maklerskie nie zapominają o inwe-stujących w waluty. – Dla zamożnych klientów zainteresowanych rynkiem Forex przygoto-waliśmy Pakiet VIP na BossaFX, który obej-muje m.in. niższe spready i oprocentowanie wolnych środków na rachunku OTC (rynek pozagiełdowy, ang. over–the–counter – red.) – mówi Izabela Stańczak. – Ci, którzy jedno-cześnie inwestują na GPW, zyskują atrakcyjne stawki prowizji za obrót akcjami i kontrak-tami indeksowymi. Dodatkowo klienci VIP DM BOŚ mogą korzystać m.in. z zamkniętych szkoleń, webinariów (seminariów interneto-wych – red.), indywidualnego coachingu pro-gramistycznego oraz usługi concierge – dodaje. Chcący korzystać z takich udogodnień muszą utrzymywać na rachunkach FX w DM BOŚ mi-nimalne saldo 100 tys. zł lub osiągnąć łączny miesięczny obrót na wszystkich rachunkach FX w wysokości co najmniej 100 lotów (1 lot to na rynku Forex 100 tys. jednostek waluty).

Domy i biura maklerskie chętnie opowia-dają o tym, co oferują najbogatszym. Niechęt-nie za to wypowiadają się o samych klientach i ich liczbie, bo jak wiadomo – pieniądze lubią ciszę.

—— Przemysław SałekJednym słowem: Od niższych prowizji po dostęp do ofert dla inwestorów instytucjonal- nych – oto maklerskie luksusy dla najbogatszych.

Page 108: Live&Travel 12 2013

© 2

013

BY B

LOO

MBE

RG L

.P. A

LL R

IGH

TS R

ESER

VED

; ZD

JĘCI

A:

Firmy i Rynki

Wojna polsko–ruska! Jaka wojna? Eksport kwitnie

Szorstka „przyjaźń” nie przeszkadza biznesowiRosja znów stała się jednym z kluczowych rynków zbytu polskich przedsiębiorstw. W statystykach eksportu przeskoczyła Włochy i Holandię, zajmując piąte miejsce. Od 10 lat rosną też polskie inwestycje w tym kraju.

38 15 40 18 48 21 40 16 55 20 75 25 91 32

2006 2007 2008 2009 2010 2011 2012

Hamowanie było tylko w kryzysowym roku 2009Wymiana handlowa Polski z Rosją (w mld zł)■ import ■ eksport

Tu trafia polski eksport

119%O tyle wzrosła wartość eksportu do Rosji

w okresie 2006-2012…

139%…a o tyle – importu.

Rosja w czołówceStruktura wymiany handlowej Polski (w proc.)

21,3

N

iem

cy

14,0

RO

SJA

8,9

Ch

iny

5,2

Wło

chy

3,9

Fran

cja

Import Eksport

25,1

N

iem

cy

6,8

W. B

ryta

nia

6,3

Cz

echy

5,9

Fran

cja

5,3

ROSJ

A

43% Moskwa

16,2% obwód

moskiewski11,4% obwód

kaliningradzki

8,6% Petersburg

2,7% obwód

leningradzki

▶▶Po 11 listopada w polityce zawrzało. Ale jeśli handel przyhamuje, to z innych powodów.

▶▶Rosja to dziś drugi po UE polski partner handlowy. W 12 lat eksport wzrósł ponad 10 razy.

Page 109: Live&Travel 12 2013

To nie jest kraj dla wszystkich, ale tylko dla tych, którzy rozumieją i akceptują jego spe-cyfikę – tak o biznesie w Rosji mówią polscy przedsiębiorcy. I zacierają ręce, bo nasz eksport do kraju nad Wołgą bije rekordy. W latach 2000–2012 jego wartość skoczyła ponad 10–krotnie. W ubiegłym roku sięgnę-ła 9,9 mld dol., przebijając o 1 mld dol. najlepszy dotychczas rok 2008. Po trzech kwartałach 2013 roku eksport sięgnął już 8 mld dol. (+13 proc. r./r.).

Dlatego, gdy 11 listopa-da w stronę rosyjskiej ambasady w Warszawie poleciały race, butel-ki i kamienie, wielu przedsiębior-ców wstrzymało oddech. Zwłaszcza eksporterów żywności. 15 listopada ich obawy potwierdziły się. Agen-cja ITAR–TASS poinformowała, że Rossielchoznadzor, czyli tamtej-szy nadzór fitosanitarny i weterynaryjny, może zakazać importu warzyw i owo-ców z Polski. Powód? Ryzyko napływu „produktów niebezpiecznych i reekspor-

towanych”. W 2012 roku i pierwszych trzech kwartałach 2013 roku inspektorzy mieli zna-leźć 21 partii zakażonych polskich produktów.

Ostrzeżenie zabrzmiało groźnie, bo w przeszłości Rossielchoznadzor, in-stytucja zdaniem wielu obserwato-rów mająca „szósty zmysł politycz-ny”, mocno dopiekł polskim firmom. Choćby embargiem na dostawy mię-sa z 2005 roku, które trwało ponad dwa lata (Polska w odpowiedzi za-blokowała rosyjsko–unijne negocja-cje nowej umowy o partnerstwie).

Iwan Rassochin, szef polskie-go przedstawicielstwa Centrum Współpracy Biznesowej „Polska–Rosja”, uspokaja: – Na razie nie od-czuwamy, by ostatnie wydarzenia [z 11 listopada – red.] osłabiły wy-mianę handlową między tymi pań-stwami – mówi dyplomatycznie. Ale zaraz dodaje: – Nie są one jednak

bez znaczenia.– Złe stosunki polityczne między kra-

jami mogą wpływać na relacje gospodar-cze. Przykładów nie trzeba szukać daleko

– zauważa Stanisław Ciosek, były ambasa-dor w Moskwie i przewodniczący rady Pol-sko–Rosyjskiej Izby Handlowo–Przemysło-wej. – Z przyczyn czysto politycznych obroty handlowe Ukrainy z Rosją w ciągu ostatnich trzech kwartałów zmniejszyły się o jedną czwartą.

W Rosji – jak twierdzi Rassochin – poja-wiają się głosy, że 11 listopada to nie był przy-padek, ale prawidłowość. Z poparciem społecz-nym i politycznym. – Wiele zależy od tego, jaki będzie ostateczny stosunek polskich władz do agresywnych zachowań niektórych Polaków wobec Rosji i czy będą się one powtarzać – uważa Rassochin. – Jeśli strona rosyjska

„Złe stosunki polityczne między krajami mogą wpływać na relacje gospodar-cze. Przykładów nie trzeba szukać daleko. Z przyczyn czysto politycz-nych obroty handlowe Ukrainy z Rosją w ciągu ostatnich trzech kwartałów zmniej-szyły się o jedną czwartą”.

– Stanisław Ciosek, były ambasador w Moskwie

624,4 113,9

TZMO Producent artykułów higienicznych obecny

jest na rynku rosyjskim od 2003 roku. Zakończona w tym roku budowa centrum

logistyczno–marketingowo–szkoleniowego w No-wosybirsku pochłonęła ok. 40 mln zł. W Moskwie,

St. Petersburgu i Rostowie mają powstać cen-tra marketingowo–logistyczne. W tym roku ma

ruszyć budowa pierwszego z nich.

Can-Pack Producent opakowań metalowych działa

w Rosji już od 1996 roku. W 2010 roku uruchomił produkcję puszek do napojów w Wołokołamsku

(obwód moskiewski). Wartość inwestycji ok. 120 mln dol.

Unibep Buduje za ok. 78 mln euro hotel Hilton Family

w sąsiedztwie moskiewskiego lotniska Wnukowo. Wcześniej firma zbudowała podobny przy lotni-sku w Petersburgu. W 2012 roku podpisała też

umowę na budowę zakładu produkcyjnego.

3,9 mld zł

Maszyny i urządzenia, sprzęt elektryczny i elektrotechniczny

Sprzęt transportowy

Produkty przemysłu chemicznego

Metale nieszlachetne i materiały z nich

Tworzywa sztuczne i kauczuk oraz artykuły z nich

8 mld zł

4,9 mld zł

2,8 mld zł

2,1 mld

+60%

+16%

+67%

+44%

zł+29%

Top 5W eksporcie do Rosji w 2012 roku (wartość; dynamika 2008–2012)

Produkty mineralne

Produkty przemysłu chemicznego

Metale nieszlachetne i artykuły z nich

Tworzywa sztuczne i kauczuk oraz artykuły z nich

Sprzęt transportowy

67,5 mld zł

2,6 mld zł

2,3 mld zł

1,2 mld zł

1 mld zł

+89%

+81%

+21%

+324%

+458%

Top 5W imporcie z Rosji w 2012 roku (wartość; dynamika 2008–2012)

Tyle mln zł wyniósł w 2012 roku odpływ kapitału z Polski do Rosji

netto, wynika z danych NBP. W 2003 było to zaledwie:

Polskie projekty

ŹRÓDŁO: GUS, NBP, AMBASADA RP W MOSKWIE, PISM

ZDJĘ

CIA:

RAF

AŁ G

UZ/

FOTO

RZEP

A

Rosjanie importują coraz więcej, bo polskie towary są wysokiej jakości i tańsze od zachodnich.

Page 110: Live&Travel 12 2013

YOUR PARTNER

IN BEAUTYZD

JĘCI

A: K

UBA

KAM

IŃSK

I, M

AGD

A ST

ARO

WIE

YSKA

/FO

TORZ

EPA

Firmy i Rynki

odniesie wrażenie, że w Polsce jest przyzwolenie na takie chuligańskie incydenty, może to osłabić w perspektywie również go-spodarcze relacje między krajami. Natomiast jeśli polski rząd wyraźnie się od tego odetnie, biznes będzie kwitł dalej, a sprawa szybko

przycichnie – dodaje przed-stawiciel Centrum Współ-pracy Biznesowej „Polska–Rosja”.

Polski prezydent już przeprosił Rosjan. – Tego się nie da niczym uspra-wiedliwić, za to można tyl-ko i wyłącznie z głębokim przekonaniem przeprosić – powiedział dwa dni po incydencie Bronisław Ko-morowski.

Rosja to zbyt ważny partner handlowy, by spra-wy szybko nie przeciąć. Nasz drugi po Unii Euro-pejskiej kierunek ekspor-

tu. Polskie przedsiębiorstwa z powodzeniem sprzedają tam części do sprzętu RTV, jabłka, leki, artykuły higieniczne, części samochodo-we, kosmetyki, ciężarówki, grzejniki, drobne AGD, akcesoria meblowe i chemię budowlaną.

Co nakręca ten handel? – Polska ofer-ta eksportowa po technologicznej rewolucji jest wysokiej jakości i tańsza aniżeli partnerów z zachodniej strony – wyjaśnia Ciosek. I na-rzeka, że nadal wielkość obrotów jest skrom-na jak na sąsiadujące ze sobą gospodarki i ich potencjał.

Polscy przedsiębiorcy zaangażowani na Wschodzie przeważnie nie chcą mówić pod nazwiskiem o możliwych skutkach wydarzeń z 11 listopada. Nieoficjalnie wyjaśniają, że już wiele razy wiało mrozem we wzajemnych sto-sunkach, a i tak kiedyś wreszcie przychodziło ocieplenie. Przynajmniej dla biznesu.

Niektórzy wręcz nie widzą zagrożenia. – Jak dotąd żadne zawirowa-nia polityczne nie wpłynęły na jakość naszych relacji z rosyjskimi klientami – mówi Piotr Szewczyk, pre-zes podwarszawskiej APS Energii, robiącej systemy zasilania awaryjnego. – Pro-dukujemy bardzo zaawan-sowane urządzenia i jeste-śmy jedną z czterech firm na świecie, które dostarcza-ją tego typu technologie do Gazpromu czy Rosatomu.

W interesie tych koncernów jest utrzymanie dobrych relacji z naszą firmą i nie ma tu znaczenia, w ja-

kim kraju mamy siedzibę – dodaje Piotr Szewczyk.

W ostatnich miesiącach jednak eksport części firm do Rosji zaczyna hamować. Ale nie z przyczyn politycznych. Sprzedaż detalicz-

na siada przez osłabienie rubla. – Doprowadza to do wzrostu cen importowanych produktów, które mają dużą wagę w koszyku zakupów przeciętnego konsumenta – podkreśla Woj-ciech Kocikowski, wiceprezes Amiki, która jeszcze w 2012 roku zwiększyła tam sprzedaż aż o 30 proc. – Nie ma natomiast sygnałów o spadkach rynku i w dalszym ciągu Rosja po-zostaje dla nas obszarem z największym po-tencjałem wzrostu obrotów w najbliższej przy-szłości – dodaje Kocikowski.

Zagrożeniem jest jednak hamowanie całej rosyjskiej gospodarki, trwające nieprzerwa-nie od marca 2012 roku. W III kwartale tem-po wzrostu PKB spadło do 1,2 proc., wynika z danych Bloomberga. Model rozwoju, oparty głównie na eksporcie paliw i surowców, wy-czerpuje się.

Przyhamowała nawet sprzedaż polskich urządzeń pomiarowych, które szły na rosyj-skim rynku jak ciepłe bułeczki. – Spadek dynamiki zamówień w dużej części wynika z niedosko-nałości planowania i zarządzania zakupami u naszych wschodnich sąsiadów – uważa Andrzej Szo-stak, prezes Apatora produkującego liczniki. – Wiele wskazuje na to, że to tylko stan przejściowy i w 2014 roku dynamika zamówień w Rosji znów wyraźnie wzrośnie.

Dla Szostaka to „rynek w du-żym stopniu nieprzewidywalny”. Podobnie jak dla producenta płyt meblo-wych Pfleiderer Grajewo. – To bardzo chłonny rynek, ale charakteryzujący się większą gwałtownością. W efekcie kry-zysy są ostrzejsze, ale też szybciej się kończą – wyjaśnia Rafał Karcz, członek zarządu Gra-jewa. Poza tym Rosja to kraj o podwyższonym ryzyku. – Z tego powodu przez lata ubezpie-czaliśmy się od tego ryzyka, którym mogła być np. nacjonalizacja firmy. A to wymierne koszty – dodaje Karcz. Grajewo miało tam fabrykę płyt i rozpoczęło budowę drugiej, ale w końcu sprzedało wszystkie aktywa.

Bydgoska PESA rozmawia w Rosji o uru-chomieniu produkcji. Jeszcze nie wiadomo, czy zbuduje zakład, czy też jakiś przejmie. W tym roku zdobyła kontrakt na dostawę 120 tram-wajów do Moskwy. Jej pojazdy jeżdżą już po Kaliningradzie.

Nieoficjalnie przedsiębiorcy przyznają, że robienie biznesu w Rosji wymaga dużego doświadczenia i zrozumienia specyfiki tego rynku. Najważniejsze są dobre relacje z wła-dzami lokalnymi. – Jeśli stosunki są popraw-ne, to biznes się kręci. Jeśli natomiast firma czymś władzom podpadnie, może spodziewać się permanentnych kontroli np. ze skarbów-ki, a wtedy lepiej zwijać interes – twierdzi szef jednej z polskich firm.

Skomplikowane relacje polsko–rosyjskie to efekt nie tylko zaszłości historycznych, ale też uzależnienia naszego kraju od gazu ze Wscho-du. To najważniejszy sprowadzany stamtąd su-

„Nie ma sygnałów o spadkach rynku i w dalszym ciągu Rosja pozostaje dla nas obszarem z największym potencjałem wzrostu obrotów w najbliższej przyszłości”.

– Wojciech Kocikowski, wiceprezes Amiki

„Jak dotąd żadne zawirowania polityczne nie wpłynęły na jakość naszych relacji z rosyjskimi klientami”.

– Piotr Szewczyk, prezes podwarszawskiej APS Energii

rowiec – wraz z ropą naftową aż 70 proc. im-portu wartego 28 mld dol. Zresztą cały import jest wart prawie trzy razy więcej, niż polskim firmom udaje się sprzedać na rosyjskim rynku.

Ciosek przyznaje, że „pewnym problemem” jest charakter zainteresowania Rosjan polską gospodarką. – Wielkie koncerny energetycz-ne widzą w nas niemałego przecież odbiorcę ich produkcji i walczą o rynek. To pozostaje w zrozumiałej sprzeczności z polskim intere-sem dywersyfikacji dostaw i wprost przekłada się na stosunki polityczne – zauważa były am-basador w Moskwie.

Właśnie ze względu na bezpieczeństwo energetyczne rząd zablokował przejęcie Grupy Azoty przez Acron. Polski producent nawo-zów jest największym odbiorcą gazu w kraju. Dlatego rząd nie zgodził się, by trafił w rosyj-skie ręce. O interesy Acronu podczas rozmowy z marszałkiem Senatu Bogdanem Borusewi-czem upominała się Walentyna Matwijen-

ko, przewodnicząca Rady Federacji. Biznesu nie da się więc oddzielić od polityki…

Mimo napiętych stosunków politycznych nie brak jednak chęt-nych do inwestowania na Wscho-dzie. Swoje plany rozwoju w tym kierunku ujawnił już po zajściach z 11 listopada największy pol-ski producent sody – Ciech. Do tej pory sprzedawał ją przede wszyst-kim w Europie. – Z naszych analiz

wynika, że są rejony w Rosji, gdzie pomi-mo wysokich kosztów transportu nasza soda będzie konkurencyjna – uważa Ar-

tur Osuchowski, członek zarządu Ciechu. Znajdują się tam zakłady wszystkich kluczo-wych klientów jego firmy.

Optymistycznie na dalszy rozwój biznesu patrzy również Iwan Rassochin. – Cały czas obserwujemy wzrost zainteresowania wymia-ną handlową z Rosją. Moim zdaniem ta po-zytywna tendencja zostanie utrzymana w ko-lejnych latach. Chyba że nastąpi gwałtowne ochłodzenie klimatu pomiędzy państwami na szczeblu politycznym – dodaje szef polskiego przedstawicielstwa Centrum Współpracy Biz-nesowej „Polska–Rosja”.

—— Barbara Oksińska, współpraca: Jan JęczmykJednym słowem: Eksport do Rosji rósł do tej pory dynamicznie. Powstrzymać go może hamowanie tamtejszej gospodarki.

„Jeśli strona rosyjska odniesie wrażenie, że w Polsce jest przyzwolenie na takie chuligańskie incydenty, może to osłabić w perspektywie również gospodar-cze relacje między krajami”.

– Iwan Rassochin, szef polskiego przedstawicielstwa Centrum Współpra-cy Biznesowej

„Polska–Rosja”

Page 111: Live&Travel 12 2013

Na j p i ę k n i e j s z y c h ś w i ą t . . .

YOUR PARTNER

IN BEAUTY

Page 112: Live&Travel 12 2013

N O W O Ś C I 1012345678109

TOP

Chanel Coco Mademoiselle, woda perfumowana,

35 ml, nr 131331

285 złDior J'adore, woda perfumowana, 30 ml, nr 019720

249 zł

Chanel N°5, woda perfumowana, 35 ml, nr 527564

299 zł

Yves Saint Laurent Manifesto, woda perfumowana, 30 ml, nr 701316

249 zł

Lancôme La Vie Est Belle, woda perfumowana, 30 ml, nr 695162

229 zł

Chloé See by Chloé, woda perfumowana, 30 ml, nr 726716

195 zł

Giorgio Armani Sì, woda perfumowana,

30 ml, nr 753266

249 zł

Calvin Klein Euphoria Woman,

woda perfumowana, 30 ml, nr 212315

219 zł

Thierry Mugler Angel,

woda perfumowana, 25 ml, nr 537803

269 zł

Hugo Boss Boss Jour,

woda perfumowana, 30 ml, nr 758969

199 zł

Poznajcie je. 10 bestsellerów!

Ulubione zapachy dla niej i dla niego.

DLA NIEJ

Zdję

cia: C

alvin

Kle

in (1

), Ch

anel

(3),

Dior

(2),

Gior

gio

Arm

ani (

2), G

ivenc

hy (1

), He

rmès

(1) H

ugo

Boss

(1),

Lanc

ôme

(1),

Mon

t Bla

nc (1

), Pa

co R

aban

ne (2

), Thi

erry

Mug

ler (

1), V

ersa

ce (1

), Yve

s Sai

nt La

uren

t (2)

, Chl

oé (1

)

Your choice Über 1000 Fans haben auf der Douglas Facebook-Sei-

te für eines von drei Ma-scara-Designs gevoted.

And the winner is: die Flo-wer-Power-Optik als Limi-ted Edition! „Lash Expert Mascara Volume & Curl“,

BeYu, € 9,95, Nr. 778058

24/7 – Kupuj także online na www.douglas.pl Szczegółowe

informacje i regulamin serwisu dostępne na www.douglas.pl

12345678109

Paco Rabanne Invictus,

woda toaletowa, 50 ml,

nr 753760

229 zł

Giorgio Armani Acqua di Giò Homme,

woda toaletowa, 50 ml, nr 836627

269 zł

Dior Dior Homme, woda toaletowa, 50 ml, nr 211978

275 zł

Mont Blanc Legend,

woda toaletowa, 50 ml, nr 602140

219 złYves Saint Laurent L'Homme, woda toaletowa, 40 ml, nr 549631

229 zł

Paco Rabanne 1 Million, woda toaletowa, 50 ml, nr 379793

229 zł

Givenchy Gentlemen Only, woda toaletowa, 50 ml, nr 733661

255 zł

Hermès Terre d'Hermès, woda toaletowa, 50 ml, nr 237966

289 zł

Chanel Bleu de Chanel, woda toaletowa,

50 ml, nr 544728

289 zł

Versace Eros,

woda toaletowa, 50 ml, nr 719127

279 zł

DLA NIEGO

Page 113: Live&Travel 12 2013

N O W O Ś C I 1012345678109

TOP

Chanel Coco Mademoiselle, woda perfumowana,

35 ml, nr 131331

285 złDior J'adore, woda perfumowana, 30 ml, nr 019720

249 zł

Chanel N°5, woda perfumowana, 35 ml, nr 527564

299 zł

Yves Saint Laurent Manifesto, woda perfumowana, 30 ml, nr 701316

249 zł

Lancôme La Vie Est Belle, woda perfumowana, 30 ml, nr 695162

229 zł

Chloé See by Chloé, woda perfumowana, 30 ml, nr 726716

195 zł

Giorgio Armani Sì, woda perfumowana,

30 ml, nr 753266

249 zł

Calvin Klein Euphoria Woman,

woda perfumowana, 30 ml, nr 212315

219 zł

Thierry Mugler Angel,

woda perfumowana, 25 ml, nr 537803

269 zł

Hugo Boss Boss Jour,

woda perfumowana, 30 ml, nr 758969

199 zł

Poznajcie je. 10 bestsellerów!

Ulubione zapachy dla niej i dla niego.

DLA NIEJ

Zdję

cia: C

alvin

Kle

in (1

), Ch

anel

(3),

Dior

(2),

Gior

gio

Arm

ani (

2), G

ivenc

hy (1

), He

rmès

(1) H

ugo

Boss

(1),

Lanc

ôme

(1),

Mon

t Bla

nc (1

), Pa

co R

aban

ne (2

), Thi

erry

Mug

ler (

1), V

ersa

ce (1

), Yve

s Sai

nt La

uren

t (2)

, Chl

oé (1

)

Your choice Über 1000 Fans haben auf der Douglas Facebook-Sei-

te für eines von drei Ma-scara-Designs gevoted.

And the winner is: die Flo-wer-Power-Optik als Limi-ted Edition! „Lash Expert Mascara Volume & Curl“,

BeYu, € 9,95, Nr. 778058

24/7 – Kupuj także online na www.douglas.pl Szczegółowe

informacje i regulamin serwisu dostępne na www.douglas.pl

12345678109

Paco Rabanne Invictus,

woda toaletowa, 50 ml,

nr 753760

229 zł

Giorgio Armani Acqua di Giò Homme,

woda toaletowa, 50 ml, nr 836627

269 zł

Dior Dior Homme, woda toaletowa, 50 ml, nr 211978

275 zł

Mont Blanc Legend,

woda toaletowa, 50 ml, nr 602140

219 złYves Saint Laurent L'Homme, woda toaletowa, 40 ml, nr 549631

229 zł

Paco Rabanne 1 Million, woda toaletowa, 50 ml, nr 379793

229 zł

Givenchy Gentlemen Only, woda toaletowa, 50 ml, nr 733661

255 zł

Hermès Terre d'Hermès, woda toaletowa, 50 ml, nr 237966

289 zł

Chanel Bleu de Chanel, woda toaletowa,

50 ml, nr 544728

289 zł

Versace Eros,

woda toaletowa, 50 ml, nr 719127

279 zł

DLA NIEGO

Page 114: Live&Travel 12 2013

Cias

tka w

kszta

łcie

flako

nikó

w pe

rfum

nie

są p

rzez

nacz

one

do sp

rzed

aży.

Reda

kcja

: Mar

ia-Ja

coba

Treu

; Zdj

ęcia

: Ang

elik

a Röd

er/S

tudi

o Co

ndé

Nast

Nasze ulubione zapachy à la carte! Projektantka ciasteczek Nadja Bruhn specjalnie dla nas wyczarowa-ła te małe dzieła sztuki. Aż szkoda tak po prostu je zjeść.. .

P R Z Y S M A K I

PACHNĄCE

Słodkie czółenka, torebki damskie albo gwiazdki świąteczne – ciastka firmy Henk & Henri smakują po prostu wyśmienicie – a przy tym jeszcze świet-nie wyglądają. Szefowa tej firmy, Nadja Bruhn, nie na darmo jest jednocześnie cukiernikiem i projektantką mody (m.in. w Max Mara).

Od projektowania mody do projektowania łakoci – jest Pani pierwszą taką osobą w Niemczech. Jak to się stało? Dekorowanie ciastek zawsze było moim marzeniem. Chciałam połączyć swoją namiętność do wypieków z kreatywnością projektanta mody.

Bardzo ulotna jest ta sztuka zdobienia słodkości... Nie żal ich Pani? Nie, przeciwnie – można wymyślać wciąż coś nowego. W modzie przecież jest tak samo.

Bez czego nie wyobraża sobie Pani świąt Bożego Narodzenia? Najważniejsza jest rodzina, a ponadto dużo dobrego jedzenia, które się niespiesznie smakuje, zapach gałązek choinki i oczywiście świąteczne ciasteczka (przepis na str. 42).

Page 115: Live&Travel 12 2013

Cias

tka w

kszta

łcie

flako

nikó

w pe

rfum

nie

są p

rzez

nacz

one

do sp

rzed

aży.

Reda

kcja

: Mar

ia-Ja

coba

Treu

; Zdj

ęcia

: Ang

elik

a Röd

er/S

tudi

o Co

ndé

Nast

Nasze ulubione zapachy à la carte! Projektantka ciasteczek Nadja Bruhn specjalnie dla nas wyczarowa-ła te małe dzieła sztuki. Aż szkoda tak po prostu je zjeść.. .

P R Z Y S M A K I

PACHNĄCE

Słodkie czółenka, torebki damskie albo gwiazdki świąteczne – ciastka firmy Henk & Henri smakują po prostu wyśmienicie – a przy tym jeszcze świet-nie wyglądają. Szefowa tej firmy, Nadja Bruhn, nie na darmo jest jednocześnie cukiernikiem i projektantką mody (m.in. w Max Mara).

Od projektowania mody do projektowania łakoci – jest Pani pierwszą taką osobą w Niemczech. Jak to się stało? Dekorowanie ciastek zawsze było moim marzeniem. Chciałam połączyć swoją namiętność do wypieków z kreatywnością projektanta mody.

Bardzo ulotna jest ta sztuka zdobienia słodkości... Nie żal ich Pani? Nie, przeciwnie – można wymyślać wciąż coś nowego. W modzie przecież jest tak samo.

Bez czego nie wyobraża sobie Pani świąt Bożego Narodzenia? Najważniejsza jest rodzina, a ponadto dużo dobrego jedzenia, które się niespiesznie smakuje, zapach gałązek choinki i oczywiście świąteczne ciasteczka (przepis na str. 42).

Page 116: Live&Travel 12 2013

P R Z Y S M A K I

Składniki: Kruche ciasteczka: 200 g miękkiego masła, 200 g drobnego cukru, 1 jajko, szczypta soli, 400 g mąki, miąższ z jednej laski waniliiLukier z białek do dekoracji: 4 lekko ubite białka, trochę soku z cytryny i ok. 1 kg przesianego cukru pudru

Przygotowanie ciasteczekPołączyć wszystkie składniki i wyrabiać, aż ciasto będzie odchodziło od miski. Owinąć je wtedy w folię do żywności i pozostawić na godzinę w lodówce. Wyłożyć blachę papierem do pieczenia, piekarnik rozgrzać do 180 stopni. Ciasto rozwałkować na posypanej mąką stolnicy na grubość ok. 5 mm. Zależnie od wielkości ciasteczek piec 10–14 minut, aż brzegi się zrumienią. Pozostawić do ostygnięcia.

Szczęście na zamówienieRęcznie malowane

i codziennie świeżecukiernicze cudeńka

z Hamburga dostępne są też w sprzedaży wysyłkowej.

Zapakowane w piękną puszkę zawierają również foremki

do samodzielnych wypieków.(www.henkundhenri.de)

Przygotowanie lukru Białka wlać do miski, dodać sok z cytryny. Mieszając, dodawać stopniowo cukier puder, aż masa będzie gęsta i lśniąca (ale nie może wyglądać na mokrą). Przełożyć lukier do szczelnego pojemnika bez dostę-pu powietrza – wtedy zachowa świeżość przez 7 dni. Do wykonania poszczegól-nych elementów dekoracji lukier dzielimy na części i odpowiednio przygotowujemy.

Lukier na obwódki i do późniejszego zdo-bienia należy rozcieńczyć kilkoma kropla-mi wody w osobnym naczyniu (uwaga, lukier nie może być płynny, ma być zawie-sisty). Następnie napełnić lukrem worek do wyciskania z 1-milimetrowym otwor-kiem i wykonać na ciastkach kontury zapla-nowanych motywów. Pozostawić do pod-suszenia. Pozostały lukier podzielić według kolorów i odpowiednio zafarbować. Wlewać po kilka kropel wody, żeby białka zyskały płynną konsystencję. Potem przy-mocować do wyciskacza końcówkę z otworem 3-milimetrowym i wypełniać różnokolorową masą lukrową kontury na ciasteczkach. Pozostawić do całkowitego wysuszenia. Na koniec wykonać najmniej-sze detale (otwór w wyciskaczu 1-milime-trowy) i bordiury. Do właściwego wykona-nia takich ciasteczek potrzeba nieco doświadczenia i cierpliwości.

Zdję

cia: A

ngel

ika R

öder

/Stu

dio

Cond

é Na

st ( 4

), Gu

drun

Pet

erse

n (1

)

Page 117: Live&Travel 12 2013
Page 118: Live&Travel 12 2013

Zdję

cia: B

entle

y (4)

, Dio

r (3)

K O N K U R S Y

„ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA WEDŁUG MARKI DIOR KOJARZĄ

MI SIĘ Z…”

„ZA CO CENISZ MARKĘ BENTLEY?”

Skorzystaj ze świątecznych ofert marki Dior – kup dowolny zapach za minimum 350 zł, dopisz rozwinię-cie zdania konkursowego i wyślij opis w terminie od 22.11. do 24.12. na adres podany poniżej. Możesz wygrać wycieczkę dla dwóch osób do Paryża lub 1 z 2 kultowych torebek domu mody DIOR.

Wygraj niepowtarzalne zwiedzanie fabryki Bentley w Anglii! Skorzystaj z oferty marki Bentley, kup wodę toaletową lub perfumowaną Bentley For Men lub Bentley For Men Intense o pojemności 100 ml w dniach 22.11.–24.12. i odpowiedz na pytanie konkursowe. Możesz usiąść za kierownicą legendarnego auta.

Odpowiedź wraz z paragonem należy przesyłać na adres: [email protected], wpisując w tytule e-maila: DIOR.Konkurs będzie rozstrzygnięty do 20.01.2014 roku, a możliwość realizacji nagrody nastąpi od 20.01. do 28.02.2014.Regulamin konkursu dostępny na stronie: www.konkursdior.pl

Odpowiedź wraz z paragonem należy przesyłać na adres: [email protected] w tytule e-maila wpisując: Bentley.Konkurs będzie rozstrzygnięty do 20.01.2014 roku, a możliwość realizacji nagrody nastąpi od 1.03. do 1.04.2014.Regulamin konkursu dostępny na stronie: www.konkursbentley.pl

Page 119: Live&Travel 12 2013

Czekacie na ten czas każdego roku i gdy tylko liście zaczynają zmieniać barwę, otwieracie

w piwnicy zakurzone skrzynie i odliczacie dni do Wigilii? Dla nas, zespołu perfumerii Douglas, okres Bożego Narodzenia zaczyna się pod koniec lata, kiedy przystępujemy do tworzenia zestawów zapachów i prezentów zarówno dla Was, jak i dla Waszych bliskich, przyjaciół i znajomych. W tym numerze znajdziecie ponad sto zaskakujących pomysłów

i rad na ten temat.

Czy już zauważyliście zmianę? Może przeglądając świąteczne wydanie naszego magazynu, odwiedzając którąś z naszych perfumerii lub stronę douglas.pl?

Marka Douglas prezentuje się teraz w nowej odsłonie! O tym, że jesteśmy specjalistami w sprawach urody, wiecie od dawna. Teraz chcemy być kimś więcej – przyjacielem lub

przyjaciółką, którzy doradzą we wszystkich kwestiach dotyczących urody i wdzięku. Chcemy pomagać w odkrywaniu Waszego indywidualnego piękna we wszystkich jego

aspektach – i cieszymy się, że możemy być „Your Partner In Beauty”. Wam i Waszym Bliskim życzymy nastrojowych świąt Bożego Narodzenia

i spokojnego, szczęśliwego nowego roku!

Zapraszamy!Zespół perfumerii Douglas

Czy lubicie święta Bożego Narodzenia?

Page 120: Live&Travel 12 2013
Page 121: Live&Travel 12 2013

MALE HERO

Pozwolić sobie na chwilę wyciszenia w dzisiejszym świecie pełnym bodźców, dzwięków, niepotrzebnych informacji. Wibrujących telefonów.

Atakujących maili. Mieć moment dla siebie – prawie niemożliwe. Wyłączyć się z takiego życia. I być. Po prostu. Takim momentem jest podróż. Lot samolotem. Ucieczka. Wyłączona komórka to jedyna dziś

opcja na spokój. Jak inspirująco dopełnić ten czas? Ja wiem.Świetni bohaterowie opisani wprost, po męsku, genialna fotografia,

prostota i klasa, to coś, za co czytelnicy „Malemena” pokochali ten prawdziwie polski magazyn. Teraz wybrane fragmenty towarzyszyć

Wam będą w podróży. Z pewnością będzie udana.

Olivier Janiak

W CHMURACH

zdjęcie Michał Szlaga

Page 122: Live&Travel 12 2013

MALE HERO

Page 123: Live&Travel 12 2013

3

tekst Michał Kukawski, zdjęcie Michał Szlaga

SPRAWIEDLIWOŚĆWEDŁUGROMANA

POLAŃSKIEGO

To byłby dobry i chwytliwy tytuł – pomyślałem przed wywiadem. Czy nie o tym właśnie są filmy Polańskiego? O sprawiedliwości, choć rzadko o wygrywaniu.

Pozbawione happy endów filmy, w których los człowieka układa się pod dyktando drobnych, niemalże niewidocznych zdarzeń od człowieka niezależnych (czy to

sprawiedliwe?). Reżyser jednak szybko ucina ten wątek – kwestia sprawiedliwości do jakiegoś stopnia oczywiście go interesuje, ale nigdy nie była obsesją. Trochę się

uparłem, trochę dostałem po nosie. Ale warto było. Nie codziennie przecież można pogadać z Romanem Polańskim.

Page 124: Live&Travel 12 2013

MALE HERO

ZGdańska – mieszkamy w hotelu obok McDonal-da – do Gdyni jedzie się pół godziny. W recep-cji apartamentowca Sea Towers czeka na nas pani z kartą magnetyczną. Godzinę wcześniej dostałem

SMS, w którym mi sugerowano, że byłbym głupcem, gdy-bym przyszedł na spotkanie nieprzygotowany do rozmowy o najnowszym filmie reżysera „Wenus w futrze”. Do tam-tej pory pokazywany był raz – w Cannes. Nie odpisałem. „Jeśli mistrz się dowie, że nie widział pan filmu, gotowy przerwać wywiad. Nie może się o tym dowiedzieć!” – usły-szałem przez telefon. Wjeżdżamy na 21. piętro. Mam 30 minut na rozmowę, Michał Szlaga ma pięć minut na zro-bienie zdjęć.– A, to pan jest ten Malemen? – Polański wita nas otoczony paniami z Monolith Films. Obok stoi ochroniarz w czar-nym garniturze, wyprostowany jak struna, śmiertelnie po-ważny. Polański wygląda na zmęczonego, ale uśmiecha się przyjaźnie. – Proszę poprawić panu Malemenowi kołnierz.W sierpniu tego roku reżyser skończył 80 lat, ale nadal mało co jest w stanie umknąć jego uwadze. Patrzy ba-dawczo, zapewne chętniej by słuchał, niż mówił. Siadamy.– Czekoladkę? – podsuwa mi pod nos szklaną miseczkę z kukułkami.– Nie, dziękuję. Boję się, że mnie zaklei, a to i tak są spo-re nerwy.– A ja chętnie – reżyser sięga po naczynie ze słodyczami i przyciąga je do siebie, omijając po drodze wizytówkę re-daktorki „Elle”, która miała wywiad przede mną. Wnętrze apartamentu jak z ekskluzywnych katalogów typu „home & living” – nowoczesne, sterylne i pozbawione życia. Okna od podłogi aż po sufit. Za nimi zielona woda zlewa się z szarością nieba. Polański jest miły, życzliwy i skrom-ny. Panie od PR znikają w drugim pokoju. W listopadzie 2009 roku pojechałem do Iranu. W Szira-zie mieszkała wtedy moja znajoma. Miała kilka dni wol-nego. Trzeba wiedzieć, że na irańskich ulicach dominu-ją dwie marki samochodów: stare peugeoty i paykany na brytyjskiej licencji, produkowane w Iranie od 1967 roku do końca lat 70. XX wieku, dziś najczęściej służące jako taksówki. Łapiemy takiego trzydziestoparoletniego pay-kana, siadamy na wyrobionych sprężynach tylnej kanapy. Kierowca uśmiecha się szeroko – nie ma zęba na przedzie. Prosimy na dworzec (Sylwia mówi w farsi). Taksów-karz uważnie przygląda się nam we wstecznym lusterku. W końcu zdobywa się na odwagę i pyta, skąd jesteśmy? „Z Polski? Niemożliwe!” – wykrzykuje, jakby spotkał bli-skich krewnych. „Bo ja uwielbiam polskie kino!” – już nie patrzy w lusterko, jest odwrócony w naszą stronę. I nadal prowadzi. „Kieślowski – to jest wariat! Uwielbiam go! Ko-cham Wajdę. Ale najbardziej lubię tego Polańskiego. On jest kompletnym szaleńcem!”.– No musiałem to panu opowiedzieć.– Tak samo jest na Kubie – Polański zrywa się na równe nogi. Udaje teraz, że trzyma w rękach szczotkę na kiju, zaczyna zamiatać. – Tam też tak jest. Facet zamiata ulicę:

„Hey, where are you from?”. „From France? Godard, Cha-brol. You know?”. No niesamowite! Był pan na Kubie?– Nie.– Odcięci od świata, chłoną wszystko... – siada z powro-tem przy stole. Bierze łyk wody.Roman Polański musi dobrze znać to uczucie izolacji. Przykłady z jego życia można mnożyć bez końca. Jako kilkuletni chłopak wraz z rodzicami zostaje zamknięty w krakowskim getcie, z którego regularnie się wymyka po kryjomu. Trzy razy zdaje na wydział aktorski i trzy razy się nie dostaje – ze względu na brak odpowiedniego (ro-botniczo-chłopskiego) pochodzenia. W końcu decyduje się na reżyserię. Gdy „Nóż w wodzie”, jego pierwszy duży film zrobiony w Polsce, zyskuje uznanie na Zachodzie, do-cierają do niego zaledwie strzępki informacji. Postanawia wyjechać.– Pomyślałem, że pana filmy często są o tym, jak bardzo los jest niesprawiedliwy dla ludzi.– Los czasami jest sprawiedliwy, czasami nie. Nie można powiedzieć, że są ludzie, którzy mają wyjątkowego pecha. Chociaż mogą mieć pecha w momentach krytycznych. – Byłem pewien, że jest to wątek, który pan szczególnie mocno eksploruje w swoich filmach.– Do pewnego stopnia tak. Czy uważa pan, że coś takiego jak sprawiedliwość istnieje? W krajach, które są cywilizo-wane i starają się o sprawiedliwość – czy ona tam rzeczy-wiście funkcjonuje? Na 100 proc. na pewno nigdzie!– Pan w swoich filmach tak wprost do polityki rzadko się odwołuje. Ale interesuje mnie, czym dla pana jest sprawie-dliwość?– To prawda, nie lubię mówić o polityce. Nie jestem filo-zofem, który mógłby w jakiś zwięzły sposób powiedzieć, czym jest sprawiedliwość. Chce pan definicję? Lubię mó-wić o niesprawiedliwości w swoich filmach. Pokazywać niesprawiedliwość, ale nie po to, by dać jedną, zwięzłą odpowiedź. Dlatego moje filmy bardzo często nie kończą się happy endem. Chcę przede wszystkim poruszyć widza, chcę, żeby myślał o filmie nawet po wyjściu z kina. Nawet po kolacji. Nawet kilka dni.Te same słowa kilka godzin później usłyszą widzowie spe-cjalnego pokazu „Wenus w futrze”, zorganizowanego w ra-mach 38. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. – Ja się wyrażam poprzez to, co na ekranie. Zwykle to, co mówię przed projekcją, jest nudne – powie Polański tego wieczoru, za co zostanie nagrodzony gromkimi brawami. „Wenus w futrze” opowiada historię jednego spotkania – przesłuchania aktorki do głównej roli w sztuce reżyse-rowanej przez Thomasa (Mathieu Amalric). Reżyser już zbiera się do wyjścia, gdy do teatru wbiega Vanda (Emma-nuelle Seigner). Przemoczona, z rozmazanym makijażem, roztrzepana, neurotyczna, uwodzicielska i... nieprzygoto-wana. Gdy Thomas w końcu zgadza się dać jej szansę, ak-torka przechodzi niespodziewaną metamorfozę. Okazuje się nie tylko idealnie pasować do roli, lecz także jest do niej perfekcyjnie przyszykowana. Przyniosła rekwizyty,

Page 125: Live&Travel 12 2013

MALE HERO

przeczytała materiały źródłowe, dialogi zna na pamięć. Thomas jest oczarowany. Zauroczenie stopniowo przera-dza się w obsesję. Vanda natomiast powoli przejmuje nad nim kontrolę, aż w końcu kompletnie odwraca bilans sił.– Moje koleżanki twierdzą, że mężczyźni przeżywają po-ważny kryzys tożsamości. Pomyślałem, że pan tym filmem chce zabrać głos w sprawie kryzysu męskości.– Zgadzam się z tą obserwacją, ale nie sądzę, żebym jakoś świadomie zabrał w tej sprawie głos. Jeżeli są tego jakieś ele-menty w filmie, to niewątpliwie stało się to instynktownie.– To co tak pana pociągnęło w tej historii?– Skomplikowana, mocna postać kobiety, która jednocze-śnie daje okazję do komedii i wyśmiania pewnych typo-wych cech męskich.– To wystarczy, by chciał pan zrobić film?– Nie, to nie jest powód, dla którego kręciłem ten film. Robiłem go dlatego, że to dobry kawałek humoru, paro-dii, ironii i miał znakomite role dla pary dobrych aktorów. Zwłaszcza rola kobiety, która dominuje, jest szalenie inte-resująca. W większości moich filmów kobiety są ofiarami, a tutaj miałem okazję zrobienia czegoś zupełnie odwrotne-go. Rzadko znajduje się taki materiał, bo w literaturze czy w scenariuszach na ogół kobieta jest tą stroną uciśnioną.Tu rozmowę przerywa jedna z pań dbających o kontak-ty reżysera z mediami i stanowczym głosem oświadcza, że zostało mi dziesięć minut. Klęka obok reżysera i pa-trząc na mnie z troską, mówi: „Proszę tego nie nagry-wać”. Rozmowa dotyczy sesji zdjęciowej – Michał Szlaga czeka z aparatem i asystentem na korytarzu. Pani od PR znowu znika.

Wybity nieco z rytmu zagaduję o kobiety. Te silne i zde-cydowane.– Mój wuj powiedział mi kiedyś: „Musisz znaleźć taką ko-bietę, która przy śniadaniu powie ci coś, o czym będziesz myślał przez cały dzień”.– Jeśli będzie pan jadł z nią śniadanie, to już jest zwycię-stwo.– Jak to rozumieć?– Z pewnością często zdarzały się w pana życiu kobiety, z którymi nie miał pan ochoty kontynuować spotkania aż do śniadania.– Moja nauczycielka biologii w liceum powtarzała nam, że kolacja to łatwizna, prawdziwy test to wspólne śniada-nie. Wtedy jeszcze nie wiadomo – to może być początek albo koniec. Zdarzało się, że wbrew scenariuszowi kończył pan filmy po swojemu, prawda?– Powiedziałbym, że wbrew woli współpracowników, czę-sto wbrew woli szefów, chcących zadowolić bezpośrednie żądanie publiczności, które zwykle jest pomyłką.– Jak to?– Gdyby na każdym stopniu rozwoju akcji filmu pytać pu-bliczność, w którą stronę iść, nie byłoby konfliktu. Gdyby każdy w kinie miał przed sobą dwa guziki... Na przykład oglądamy „Love Story”. I pada pytanie: czy chcesz, żeby główna bohaterka zachorowała na raka, czy nie? Nie, nie, nie – wybiorą widzowie. Czy chcesz, by ojciec zgodził się na jej związek z bohaterem? Tak, tak, tak... No przecież nie byłoby żadnej fabuły.– To ciekawe, że żądania większości tworzą świat miałkim, nudnym i płaskim.– Im więcej ludzi, tym bardziej spłaszczony. To kwestia drugiej zasady termodynamiki. Entropia. Tak się to po polsku nazywa? Czasami słów mi brakuje, bo jednak bar-dzo rzadko mówię po polsku.– Dzieci nie mówią?– Niestety nie, nie chciały się uczyć. Z lenistwa.– A jak pan pisze albo myśli o filmie, to w jakim języku?– To zależy. Niewątpliwie jest to związane z tematem my-śli. Nie myślę cały czas w jednym języku. A jeśli chodzi o kino, to przede wszystkim po angielsku.– A śni pan w jakim?– A śni się w jakimś języku? Czasami rzeczywiście jakieś zdanie się zdarzy... Ale to też zależy od tego, o czym się śni. Poza tym śni się cicho. Jeżeli jest nawet jakiś dialog czy głos, to on jest taki delikatny – Polański ścisza głos – nawet jak ktoś krzyczy, to jakby zza ściany. Nie zauważył pan tego? W śnie to się odbywa w ten sposób – muszę się nachylić w jego stronę, bo mówi coraz ciszej i wolniej. – Sam pan widzi, że to usypia. Raz tylko kręciłem sen – w „Dziecku Rosemary”. Użyłem tego elementu, bo zdawa-łem sobie sprawę z tego, że w śnie, nawet jeśli jest powód do głośnego dźwięku, to słyszy się go cicho. W śnie czło-wiek jest sparaliżowany. Chce pan uciekać, a tu tak, jakby pan w smole biegł. Chce się pan z kimś bić, ale trudno go uderzyć. Dzieje się tak dlatego, że znajdujemy się w tej fa-zie snu, w której ciało jest sparaliżowane. I pewnie dlatego

W większości moich filmów kobiety są ofiarami, a w „Wenus w futrze” miałem okazję zrobienia czegoś zupełnie odwrotnego. Rzadko znajduje się taki materiał, bo w literaturze czy scenariuszach na ogół kobieta jest tą stroną uciśnioną

Page 126: Live&Travel 12 2013

MALE HERO

też tak wtedy niewyraźnie słyszymy. Nawet jak się krzy-czy, to po cichu: „Chodź tu. Gdzie idziesz?” – Polański znowu jakby grał. – Wszystko tak, jakby przez jakąś taką watę się słyszy.– Sny bywają dla pana, dla filmu inspirujące?– Nie przypominam sobie żadnych konkretnych rzeczy. Moim zdaniem to raczej filmy są inspiracją dla snów. Scena z wspomnianego „Dziecka Rosemary”, w której Mia Farrow po przebudzeniu się z na wpółnarkotycznego odu-rzenia (znajduje się w samym środku satanistycznego ob-rzędu, podczas którego ma zostać oddana samemu Dia-błu) krzyczy: „To nie sen! To dzieje się naprawdę!”, jest jedną z najbardziej wstrząsających scen w historii kina. Przez lata zdążyła też obrosnąć całą masą legend. Jedni mówili, że tej linijki tekstu nigdy nie było w scenariuszu i jest to zapis autentycznej reakcji Farrow na straszliwości, jakie działy się na planie. Inni oskarżali o satanistyczne zapędy samego Polańskiego. To, co wydaje się znamien-ne, to to, że te dwa wykrzyczane zdania mogłyby posłu-żyć zarówno jako motto całego filmu, jak i życia Romana Polańskiego.– W e-mailu dotyczącym naszego spotkania jest adnota-cja, by nie poruszać kwestii prywatnych. Czy film nie jest czymś takim? Film ukończony odrywa się od pana, prze-staje być pana własnością, osobistym przeżyciem?– Oczywiście, że film nie jest kwestią prywatną. To jest marzenie wszystkich dziennikarzy, krytyków, mediów... To jest coś, z czym ja się bezustannie borykam, bo bezustannie słyszę te – jak to w ogóle nazwać? – zarzuty, że to, co robię, jest dokładnie związane z tym, co przeżywam. Gdyby tak było, człowiek nie byłby w stanie niczego zrobić.– Ale mówi pan, że tak nie jest?

– Absolutnie nie. Moje filmy są robione przeze mnie, więc jest tam coś od autora, to jest nieuniknione, ale przeko-nanie, że filmy są ilustracją moich osobistych zdarzeń czy przeżyć, to jest zbyt prostackie podejście do sprawy.– Mówi się, że pan nie tyle robi filmy, które budzą podej-rzenia, że mogą być oparte na zdarzeniach z pańskiego życia, ile robi pan filmy, które każą myśleć, że pan tych zdarzeń używa z premedytacją.– Nie można powiedzieć, że nie używam jakichś zdarzeń z życia, oczywiście, że używam. Jeszcze raz powtarzam – one są robione przeze mnie, więc używam rzeczywistości, w której istnieję, ale nie do tego stopnia, jaki sugerują ci, którzy się moimi filmami interesują, czy raczej ci, którzy o moich filmach piszą. Myślę, że ludzie, którzy cenią moje filmy, nie oglądają ich dlatego, że ja w nich opowiadam o sobie.– Mówiliśmy za to o śnie, w którym wszystko gęstnieje. Powietrze staje się watą i nie można niczego wykrzyczeć. Pan lubi taki klimat w swoich filmach, zamyka pan ak-cję w jednym pomieszczeniu albo na jachcie, skąd trudno uciec. W „Wenus w futrze” jest podobnie. Dlaczego pan do tego wraca?– Chyba dlatego, że filmy, które na mnie wpłynęły, były filmami tego rodzaju. Bardzo teatralne. Jednym z takich obrazów, który poważnie wpłynął na moje pierwsze zma-gania się z tym rzemiosłem, był „Hamlet” Laurence’a Oli-viera. Atmosfera tego filmu. To, że to się działo w zamku, którego topografii nie byliśmy w stanie opanować nawet po trzech godzinach filmu. To mnie wtedy niesłychanie uwiodło. Chodziłem do liceum sztuk plastycznych i bar-dzo się interesowałem malarstwem holenderskim – wszyst-ko działo się we wnętrzach, ambicją malarza było odtwo-rzenie wszystkich czterech ścian, nawet tej, której nie widać na obrazie. Zmagałem się z tym wtedy i zawsze my-ślałem o tym, że chciałbym kiedyś takie filmy robić, cho-ciaż szkoła filmowa i moje pierwsze wysiłki zupełnie od tego odbiegły, bo akcja mojego pierwszego filmu rozgrywa się na jachcie. Zawsze tego poszukiwałem i po raz pierwszy mi się to udało we „Wstręcie”. Ale zaraz potem zareagowa-łem na to czymś zupełnie innym – zwykle jak się robi film na jakiś temat, to ma się ochotę od tego odbiec w następ-nym. Ale ja chcę, żeby widz się czuł tam, w środku akcji i zdarzeń. Łatwo jest stworzyć wrażenie, że ktoś jest sam na polu czy samotnie stoi na górze. Mnie chodzi o to, żeby czuć ściany wokół, żeby mieć wrażenie, że jest się świad-kiem czegoś, co się tam dzieje, w jakimś konkretnym wnę-trzu, mieszkaniu, teatrze czy latarni morskiej. Ten irański taksówkarz z Sziraz powiedział nam wtedy, że on tak bardzo lubi filmy tych kilku polskich reżyserów, ponieważ są poetami – tymi, którzy otrzymali dar widze-nia więcej. Zapytałem go, czy sam jest artystą? „A ty nie jesteś?” – zdziwił się. „A co robisz?”. „Żyję” – uśmiechnął się od ucha do ucha, ukazując ubytki w uzębieniu.– To interesujący taksówkarz się panu trafił. Do pewne-go stopnia reżyserzy są poetami, poetami dzisiejszych cza-sów. Z tym, że są poeci, którzy bredzą. No, nie wszyscy na szczęście – Polański nawet nie stara się ukryć uśmiechu.

Film nie jest kwestią prywatną. To jest marzenie krytyków, dziennikarzy, mediów... To jest coś, z czym ja się nieustannie borykam, bo bezustannie słyszę te – jak to w ogóle nazwać? – zarzuty, że to, co robię, jest związane z tym, co przeżywam

Page 127: Live&Travel 12 2013

MALE HERO

Najnowszym projektem filmowym Romana Polańskiego jest „D”, czyli jego spojrzenie na aferę Dreyfusa. Histo-ria będzie ukazana z perspektywy prowadzącego śledztwo pułkownika Georges’a Picquarta, zajadłego antysemity, który uświadamia sobie, że Dreyfus jest niewinny zdrady. Decyduje się to ujawnić i ponosi tego srogie konsekwencje.– Ten film pasuje do wątku o sprawiedliwości, o który tak pana męczę. Picquart ryzykuje swoją karierę, dobre imię, wolność... Przewalcza w sobie coś bardzo pierwotne-go, niezwykle silnego – nienawiść do Dreyfusa, który jest Żydem – i robi to w imię sprawiedliwości.– To bardzo interesujące, prawda?– Pomyślałem, że to sprawa, która pana cały czas męczy i jednocześnie napędza.– To jest temat, który mnie bardzo interesuje i który mnie do pewnego stopnia dotyczy, zgadzam się z panem, ale w tej historii są inne interesujące elementy, a głównie ten, że to była pomyłka. To nie była zasadzka zastawiona na Dreyfusa. To nie było wymierzone w niego z premedy-tacją, tak się ta historia po prostu potoczyła. Oskarżono go i skazano za spreparowanie dokumentu znalezionego w niemieckiej ambasadzie, ale zrobiono to niesłusznie, z czego armia bardzo szybko zdała sobie sprawę, dzięki Picquartowi między innymi. Nie chcieli się jednak do tego przyznać. To było jak kula śniegowa, która się toczy, jest coraz większa i coraz trudniej ją zatrzymać.– W pana filmach bardzo często wielkie zmiany w życiu bohaterów zaczynają się od maleńkich rzeczy, zdarzeń pra-wie niewidocznych, na pozór niemających znaczenia.– Tak się i tu zaczyna. To nie było potknięcie Dreyfusa, tylko błąd armii. Jednak armia się nie przyzna do błędu, tak samo jak media. Jak czasopismo napisze jakąś bred-nię, a pan napisze list, prosząc o sprostowanie, to i tak nie sprostują. W najlepszym wypadku wydrukują pański list, a obok odpowiedź na list, w której pogłębią szkodę. I nie ma na to rady. Armia przyznać się do błędu nie potrafi. Pi-cquart tłumaczył, że później będzie coraz trudniej, lepiej ujawnić to teraz, kiedy jeszcze można. Ale nie. Oni wtedy właśnie zaczęli fałszować dokumenty, iść w zaparte.Z sąsiedniego pokoju wyłania się nasza opiekunka i prosi, bym zadał ostatnie pytanie.– To brzmi, jakby to był ostatni papieros dla skazańca – Polański odchyla się na oparciu krzesła.Kiwam głową, że zrozumiałem.– Bo jeszcze mamy zrobić zdjęcia, a pan Roman musi od-począć – pani z PR znowu znika.– Papierosa i szklankę wódki! – Polański krzyczy rozba-wiony.– Przeczytałem gdzieś, że pierwszego dnia kręcenia „Chi-natown” wysiadł pan z samochodu, zwymiotował – po-dobno z nerwów – i poszedł robić film. Czy zdarza się panu nadal denerwować, stresować w pracy?– To musiało być coś innego. I ja, i Bob Evans, szef studia, mieliśmy wtedy coś z plecami, potwornie nas bolały. Za-wieźli nas pikapem na plan, dość daleko, w pozycji leżącej – Polański chichocze. – I jeśli wymiotowałem, to z tego powodu, że prawdopodobnie nabawiłem się choroby loko-mocyjnej. Bo ja się nie denerwuję. Nawet jak robiłem swój

pierwszy film w Hollywood, „Dziecko Rosemary”, jecha-łem samochodem na plan, przejeżdżałem przez tę słynną bramę studia Paramount Pictures i myślałem, że nie czuję żadnej emocji, i żałowałem, że nie mam tego, co się po angielsku nazywa „butterflies in the stomach”, które to motyle miałem, gdy robiłem swój pierwszy krótki metraż pod tytułem „Rower”, jeszcze w Krakowie. Pamiętam, że nie zmrużyłem oka przez całą noc. I przeżywałem emocje, których już później nie było. Roman Polański był już kiedyś na okładce „Malemena”. Drugi numer. Podaję mu srebrny flamaster i proszę, by podpisał jeden z tych archiwalnych egzemplarzy dla ko-leżanki z redakcji.– Dla kogo ma być? – Polański najpierw testuje mazak na pozostawionej wizytówce. 13 września 2013. Doryso-wuje strzałkę do „trzynastki” i podpisuje „piątek”. Michał Szlaga jest już gotowy. Dwa kadry, oba na tle białej ścia-ny. Robiąc bliski portret, spostrzega, że reżyser jest spięty.– Coś nie tak, panie Romanie?– Za blisko, nigdy nie tak! – Polański znowu się rozluźnia.Po czterech minutach jest po wszystkim. Szybkie pożegna-nie i wychodzimy na pusty korytarz.– Jak tu się wzywa windę? – irytuje się asystent Michała.Po chwili dołączają do nas pani z Monolith Films, Roman Polański i ochroniarz z poważną miną.– Trzeba wskazać piętro, na które chce się jechać – pani wpisuje „-3”.Szlaga ustawia się obok reżysera i prosi o wspólne zdjęcie. Potem jeszcze ja.– A czym pan fotografuje? – Polański robi krok w przód. Martwię się, że wyjdzie rozmazane.– Zwykłym iPhone’em – Michał obraca w ręku telefon. W windzie stoi już pani z PR. Ochroniarz blokuje drzwi ciałem.– Proszę sprawdzić nowego smartfona (tutaj pada nazwa producenta, której z oczywistych względów nie możemy podać) – Polański kieruje się do windy. – Ma podobno bardzo dobrą definicję obrazu.– Dobrze, tak zrobię. Jak się sprawdzi, to powiem, że pan mi polecił – Michał macha ręka na pożegnanie. Drzwi windy się zamykają.– To nowy model – Roman Polański próbuje powstrzymać drzwi. – Wyszedł jakieś półtora miesiąca temu.Widzę roześmianą twarz ochroniarza. Winda zaczyna piszczeć. „Halo, winda, co się tam dzieje?” – ktoś z ochro-ny budynku się niepokoi. Polański puszcza drzwi.Koledzy, co się znają, mówią, że najnowszy Galaxy rzeczy-wiście ma świetną definicję obrazu.

Page 128: Live&Travel 12 2013

W NUMERZE:

GRUDNIOWY NUMER

JUŻ W SPRZEDAŻY

Szukaj w salonach

prasowych

Nie stoimy

w miejscu, chodź z nami!

ANDREW BOLTON – Krytycy sztuki często nie postrzegają mody jako sztuki, bo myślą głównie o jej funkcjonalności,

nie widzą w niej niczego wyjątkowego, bo przecież ktoś ma to włożyć i nosić. Absurd – – mówi Andrew Bolton, kurator mody z nowojorskiego Metropolitan Museum of Art.

GRANICE, CZYLI TO, CO POMIĘDZYMimo usilnych prób usunięcia granic z naszej przestrzeni one wciąż wracają w takiej czy innej postaci. Zasieki i mury mogą zniknąć, ale podziały pozostają w naszych głowach. Być może są nam potrzebne

do tego, byśmy poukładali otaczający nas świat. Nie piszemy o wszystkich granicach, ale piszemy o kilku ciekawych: o granicach kulinarnych, o dziedzictwie (zaskakująco trwałym) granic między zaborami,

o granicach kreślonych ołówkiem na mapie, o granicach, których przekraczać nie wolno.

JACEK KOMAN Poszliśmy do kina. Na „Opowieściach” Segała popłynęła z ekranu pieśń rosyjskich błatniaków.

Jedna z tych, które Jacek Koman śpiewa w zespole VulgarGrad. A potem się okazało, że całe jego życie jest jak film.

www.malemen.pl

Page 129: Live&Travel 12 2013

STAŁY DODATEK PORTU LOTNICZEGO GDAŃSK IM. LECHA WAŁĘSY

REGULAR SECTION OF GDANSK LECH WALESA AIRPORT

Page 130: Live&Travel 12 2013

80-890 Gdańsk, ul. Heweliusza 13/17

+ 48 58 348 12 31

Check-in + 48 (58) 526 88 04

Punkt sprzedaży biletów

/ Airport Ticket Office

+ 48 608 047 794,

+ 48 (58) 526 88 00, [email protected]

Terminal Miasto / City Terminal + 48 58 526 88 03

Szczegółowe informacje o aktualnych cenach i promocjach znajdą Państwo na www.airport.gdansk.pl / Further information about current prices and promotions on www.airport.gdansk.pl

Całodobowa Informacja lotniskowa / Airport Information 24/7 801 066 808

+ 48 525 673 531 (32,33)

Informacja turystyczna / Tourist Information + 48 58 348 13 68

Dział Cargo / Cargo Department + 48 58 348 12 02

+ 48 58 348 12 75

Executive Lounge + 48 58 348 11 99

Urząd Celny / Customs Office + 48 58 348 12 78

Straż Graniczna / Border Guard Control + 48 58 348 12 33

Służba Ochrony Lotniska / Airport Security Guard + 48 58 348 11 32

Zakładowa Lotniskowa Straż Pożarna / Fire Brigade + 48 58 348 11 23

Sekretariat Zarządu Portu / Secretariat of Management Board + 48 58 348 11 54

Państwowa Agencja Żeglugi Powietrznej

/ Polish Air Navigation Services Agency+ 48 58 348 11 56

DANE TELEADRESOWE LOTNISKA / AIRPORT TELEADDRESS DATA

TERMINAL MIASTO / CITY TERMINAL

RECEPCJA PARKINGU / CAR PARK RECEPTION DESK

KASY BILETOWE LOTNISKA / AIRPORT TICKET OFFICE

T1 – PARTER / HOL OGÓLNODOSTĘPNY GROUND FLOOR / HALL

• Kantor / Exchange office

• Wypożyczalnie samochodów / Rent a car

• Papa Bistro (gastronomia / gastronomy)

T1 – I PIĘTRO / FIRST FLOOROdloty non-Schengen / Departures non-Schengen

• Baltona (sklep wolnocłowy / duty free shop)

• Flying Bisto (gastronomia / gastronomy)

• Baltona (salon prasowy / news-stand)

T2 – PARTER / HOL OGÓLNODOSTĘPNY GROUND FLOOR / HALL

• Business Shark (gastronomia / gastronomy)

• Relay (salon prasowy / news-stand)

• Linie lotnicze / Airlines LOT / SAS

• Rainbow Tours (biuro podróży / travel agency)

• SO!COFFEE (gastronomia / gastronomy)

• Mario Violucci (butik / boutique)

• Starter (sklep / shop)

• Baltona (sklep ogólnobranżowy / shop)

• Nordea Bank

• Interchange (kantor / exchange office)

• Poczta Polska / Post Office

• Wypożyczalnie samochodów / Rent a car

T2 – I PIĘTRO / FIRST FLOOROdloty Schengen / Departures Schengen

• The Flame (gastronomia / gastronomy)

• Baltona (sklep wolnocłowy / duty free shop)

• Silver & Amber (jubiler / jeweller’s)

• Virgin (salon prasowy / news-stand)

• Coffee Express (gastronomia / gastronomy)

• „I Poland” (sklep z pamiątkami / souvenir-shop)

• Executive Lounge

• Interchange (kantor / exchange office)

• Coffee Corner (gastronomia / gastronomy)

WYKAZ WYBRANYCH PUNKTÓW HANDLOWO-USŁUGOWYCH W TERMINALACH T1 I T2:

A LIST OF SELECTED COMMERCIAL AND SERVICE POINTS AT TERMINAL T1 AND T2:

/ legend

/ Passenger Terminal

Krótkoterminowy/ Short term

Średnioterminowy/ Medium-term

Długoterminowy/ Long-term

/ Passenger Terminal

/ Tri-city Ring Road

/ A1 highway/ ARRIVALS

/ DEPARTURES

/ Parking ticket dispenser

/ Parking reception

/ Public transport buses

/ Buses of organised groups, supply upon advance appointment

Kierowcy dowożący pasażerów na samolot z gdańskiego lotniska, skorzystać mogą z parkingu przed terminalem, który umożliwia bezpłatny postój pojazdu do 10 minut.

Drivers taking the passengers to Gdansk airport are permitted to use parking facilities in front of the terminal up to 10 minutes.

BEZPŁATNY PARKING KISS&FLY

do 10 min / to 10 min

do 20 min / up to 20 min

każde następne 10 min / each next 10 min

bezpłatnie / free 20,00 PLN 10,00 PLN

pierwsze 2 godziny za każde rozpoczęte 30 minut / first two hours, for every 30 minutes

następna godzina, za każdą rozpoczętą godzinę / subsequent hour, for each commenced hour

doba, więcej niż 8 godzin i nie dłużej niż 24 godziny / more than 8 hours and less than 24 hours

4,00 PLN 6,00 PLN 60,00 PLN

3,00 PLN 5,00 PLN 50,00 PLN

2,00 PLN 4,00 PLN 35,00 PLN

/ FREE OF CHARGE KISS&FLY CAR PARK

Page 131: Live&Travel 12 2013

WrzeszczGdańsk Wrzeszcz

Gdańsk Politechnika

Gdańsk Stocznia

Gdańsk Główny

Gdańsk Zaspa

Gdańsk Przymorze Uniw.

Gdańsk Oliwa

Sopot

Sopot Wyścigi

Zatoka Gdańska

Gdańsk

Słowackiego

Słowackiego

KołobrzeskaGrunwaldzka

Armii Krajowej

Rakoczego

Jana

III S

obie

skie

go

Kartuska

Chwaszczyno

77

7

1

S6

S6

221

Nowatorów

/ legend

/ Passenger Terminal

Krótkoterminowy/ Short term

Średnioterminowy/ Medium-term

Długoterminowy/ Long-term

/ Passenger Terminal

/ Tri-city Ring Road

/ A1 highway/ ARRIVALS

/ DEPARTURES

/ Parking ticket dispenser

/ Parking reception

/ Public transport buses

/ Buses of organised groups, supply upon advance appointment

Jeśli masz pytania lub uwagi na temat funkcjonowania Portu Lotniczego Gdańsk i Terminalu Miasto, napisz do nas: [email protected]

If you have any questions or suggestions about the functioning of Gdansk Airport and the City Terminal, e-mail us: [email protected]

Z K M G D Y N I A

• z kierunku Banina (zachód) – ul. Nowatorów

• z kierunku Gdyni/Sopotu (północ) – trasa S6

• z kierunku Tczewa (południe) – trasa S6

• z kierunku Gdańska (północ) – ul. Słowackiego

• z kierunku Torunia, Bydgoszczy – trasa A1

• from Banino (west) – Nowatorów St.

• from Gdynia/Sopot (north) – route S6

• from Tczew (south) – route S6

• from Gdansk (north) – Słowackiego St.

• from Torun, Bydgoszcz – route A1

BUSES FROM/TO GDANSK(szczegółowy rozkład www.ztm.gda.pl):(detailed timetable www.ztm.gda.pl):

• z Dworca Głównego PKP Gdańsk Główny / from PKP Gdańsk Główny Station• linia 210 (czas dojazdu ok. 35 min.) / 210 bus line (journey time approx. 35 min.)• linia nocna N3 (czas dojazdu ok. 40 min.) / N3 night bus line (journey time approx. 40 min.)• z Dworca PKP Gdańsk Wrzeszcz / from PKP Gdańsk Wrzeszcz Station• linia 110 (czas dojazdu ok. 35 min.) / 110 bus line (journey time approx. 35 min.)

AUTOBUSY Z/DO GDAŃSKA

AUTOBUSY Z / DO GDYNI

BUSES FROM / TO GDYNIA(szczegółowy rozkład www.zkmgdynia.pl): (detailed timetable www.zkmgdynia.pl):

• z Dworca Głównego PKP Gdynia Główna / from Gdynia Główna PKP Station• linia 510 (czas dojazdu ok. 40 min.) / 510 bus line (journey time approx. 40 min.)

DOJAZD DO PORTU LOTNICZEGO GDAŃSK IM. LECHA WAŁĘSY

HOW TO GET TO GDANSK LECH WALESA AIRPORT

SAMOCHODEM

TAKSÓWKĄ

AUTOBUSEM

/ BY CAR

/ BY TAXI

/ BY BUS

Taxi rekomendowane przez Port Lotniczy Gdańsk im. Lecha Wałęsy

Taxi recommended by Gdansk Lech Walesa Airport

TAXI

AIR-TRANSFER.PL Firma Handlowo Usługowa Michał ChmielAir-transfer.pl Robert Szemro, tel 502 323 396 [email protected]

"DAW" MARCIN WÓJCIK Marcin Wójcik 600 218 795

AD-MAR Usługi Transportowe Marian Górecki ul. Jana III Sobieskiego 13/20 86-300 Grudziądz

NIWO TRANS SŁUPSK Marcin Wichański tel. 515 044 180

WAGNER TRANSPORT MONIKA WAGNER

Monika Wagner 510 033 473

MINIBUSY Z PORTU LOTNICZEGO

MINIBUS FROM AIRPORT

Page 132: Live&Travel 12 2013

KIERUNKI LOTÓWFLIGHT DESTINATIONS

SALZBURG www.salzburg-airport.com

DUBROWNIK www.airport-dubrovnik.hr

RIJEKA www.rijeka-airport.hr

SPLIT www.split-airport.hr

ZADAR www.zadar-airport.hr

AARHUS www.aar.dk

KOPENHAGA www.cph.dk

TURKU www.finavia.fi/airports/airport_turku

BARCELONA www.barcelona-airport.com

GIRONA www.girona-airport.net

AMSTERDAM www.schiphol.com

EINDHOVEN www.eindhovenairport.com

CORK www.corkairport.com

DUBLIN www.dublinairport.com

BERLIN www.berlin-airport.de

DORTMUND www.dortmund-airport.de

FRANKFURT www.frankfurt-airport.de

HAMBURG-LUBEKA www.fhl-web.de

KOLONIA-BOHN www.koeln-bonn-airport.de

MONACHIUM www.munich-airport.de

PARYŻ-BEAUVAIS www.aeroportbeauvais.com

AUSTRIA / AUSTRIA

CHORWACJA / CROATIA

DANIA / DENMARK

FINLANDIA / FINLAND

HISZPANIA / SPAIN

HOLANDIA / NETHERLANDS

IRLANDIA / IRELAND

NIEMCY / GERMANY

FRANCJA / FRANCE

ALESUND www.avinor.no

BERGEN www.avinor.no/en/airport/bergen

HAUGESUND www.avinor.no/en/airport/haugesund

KRISTIANSAND www.avinor.no/en/airport/kristiansand

OSLO www.osl.no

OSLO-RYGGE www.en.ryg.no

OSLO-TORP www.torp.no

STAVANGER www.avinor.no/en/stavanger

TRONDHEIM www.avinor.no/en/airport/trondheim

GÖTEBORG www.goteborgairport.se

MALMÖ-STURUP www.lfv.se/sv/Malmo

SZTOKHOLM-SKAVSTA www.skavsta.se

BIRMINGHAM www.birminghamairport.co.uk

BRISTOL www.bristolairport.co.uk

DONCASTER-SHEFFIELD www.robinhoodairport.com

EDYNBURG www.edinburghairport.com

GLASGOW-PRESTWICK www.gpia.co.uk

LEEDS-BRADFORD www.leedsbradfordairport.co.uk

LIVERPOOL www.liverpoolairport.com

LONDYN-LUTON www.london-luton.co.uk

LONDYN-STANSTED www.stanstedairport.com

MANCHESTER www.manchesterairport.co.uk

MEDIOLAN-BERGAMO www.sacbo.it

RZYM-CIAMPINO www.adr.it

KRAKÓW www.krakowairport.pl

LUBLIN www.portlotniczy.lublin.pl

RZESZÓW www.rzeszowairport.pl

WARSZAWA www.lotnisko-chopina.pl

WARSZAWA - MODLIN www.modlinairport.pl

WROCŁAW www.airport.wroclaw.pl

ZIELONA GÓRA www.lotnisko.lubuskie.pl

NORWEGIA / NORWAY

SZWECJA / SWEDEN

WIELKA BRYTANIA / GREAT BRITAIN

WŁOCHY / ITALY

POLSKA / POLAND

GLASGOW-PRESTWICK

DUBLIN

LIVERPOOL

LONDYN-LUTONBRISTOL

PARYŻ-BEAUVAIS

EINDHOVEN

HAMBURG-LUBEKA

KOPENHAGAMALMÖ - STURUP

SZTOKHOLM-SKAVSTA

GDAŃSK

OSLO-TORPSTAVANGER

KRISTIANSAND

GÖTEBORG

OSLOOSLO-RYGGE

BERGEN

HAUGESUND

TRONDHEIM

ALESUND

TURKU

KOLONIA-BONNFRANKFURT

BARCELONA

MEDIOLAN-BERGAMO

RZYM-CIAMPINO

LONDYN-STANSTED

DONCASTER-SHEFFIELD

LEEDS-BRADFORD

CORK

EDYNBURG

DORTMUND

BERLIN

WARSZAWA

LUBLIN

WROCŁAW

ZIELONA GÓRA

AMSTERDAM

ZADAR

SPLITDUBROWNIK

RIJEKA

MANCHESTER

SALZBURG

AARHUS

KRAKÓW

GIRONA

MONACHIUM

BIRMINGHAM

Page 133: Live&Travel 12 2013

FLIGHT DESTINATIONS

GLASGOW-PRESTWICK

DUBLIN

LIVERPOOL

LONDYN-LUTONBRISTOL

PARYŻ-BEAUVAIS

EINDHOVEN

HAMBURG-LUBEKA

KOPENHAGAMALMÖ - STURUP

SZTOKHOLM-SKAVSTA

GDAŃSK

OSLO-TORPSTAVANGER

KRISTIANSAND

GÖTEBORG

OSLOOSLO-RYGGE

BERGEN

HAUGESUND

TRONDHEIM

ALESUND

TURKU

KOLONIA-BONNFRANKFURT

BARCELONA

MEDIOLAN-BERGAMO

RZYM-CIAMPINO

LONDYN-STANSTED

DONCASTER-SHEFFIELD

LEEDS-BRADFORD

CORK

EDYNBURG

DORTMUND

BERLIN

WARSZAWA

LUBLIN

WROCŁAW

ZIELONA GÓRA

AMSTERDAM

ZADAR

SPLITDUBROWNIK

RIJEKA

MANCHESTER

SALZBURG

AARHUS

KRAKÓW

GIRONA

MONACHIUM

BIRMINGHAM

Szczegółowy rozkład połączeń znajdą Państwo na stronie: Detailed flight schedule available on: www.airport.gdansk.pl/schedule/departures-schedule

?

Page 134: Live&Travel 12 2013

GODZINY OTWARCIA TERMINALU MIASTOKasy Biletowe Lotniska otwarte są: pn.–pt. 09:00 – 17:00w sob. 10:00 – 14:00 i niedz. – nieczynneCheck in: pn-ndz 9:00 – 17:00

KONTAKT:ul. Heweliusza 13-1780-890 GdańskKasy Biletowe Lotniska Tel. +48 58 526 88 00, +48 58 526 88 03 Fax: +48 58 526 88 01 e-mail: [email protected] +48 58 526 88 04

OPENING HOURS OF CITY TERMINAL:Airport Ticket Office: Monday–Friday 9am–5pm

Saturday 10am–2pm and Sunday - closed Check in: Monday–Sunday 9am–5pm

CONTACT: ul. Heweliusza 13-1780-890 GdańskAirport Ticket Office: tel. +48 58 526 88 00, +48 58 526 88 03 | fax: +48 58 526 88 01 e-mail: [email protected] Check-in: +48 58 526 88 04

TERMINAL MIASTO TO:

CITY TERMINAL MEANS:

?

• licencjonowane biuro IATA, członek Polskiej Izby Turystyki

• komfortowa odprawa na 24 godziny przed odlotem (do 3 godzin przed odlotem dla pasażerów z bagażem rejestrowanym* i do 4 godzin dla pasażerów z bagażem rejestrowanym linii WizzAir oraz do 1,5 godziny dla pasażerów z bagażem nierejestrowanym)

• minimum niezbędnych formalności

• możliwość zakupu biletów na dowolną trasę, dowolnych linii lotniczych oraz wykupu ubezpieczenia

• dogodna lokalizacja w samym centrum miasta (naprzeciwko hotelu Mercure Hevelius)

• możliwość skorzystania z usług restauracji Kansai Sushi podczas oczekiwania

• więcej czasu w mieście

• uniknięcie konieczności dojazdu na lotnisko z ciężkimi bagażami

* nie dotyczy linii SAS, Ryanair, Finnair

• the accredited office of IATA, a member of Polish Chamber of Tourism

• comfortable check-in 24 hours before departure (up to 3 hours before departure for passengers with registered* baggage and up to 4 hours for passengers with registered baggage flying with WizzAir and up to 1.5 hours for passengers with unregistered baggage)

• minimum necessary formalities

• possibility of purchasing tickets for any route, by any airline or taking out insurance

• convenient location in the city centre (opposite Mercure Hevelius hotel)

• access to the services of Kansai Sushi restaurant while waiting

• more time in the city

• no necessity to get to the airport with heavy luggage

* n/a SAS, Ryanair, Finnair

fot.

ww

w.sx

c.hu

Page 135: Live&Travel 12 2013

CITY TERMINAL MEANS:

AKTUALNOŚCIPORTU LOTNICZEGO GDAŃSK IM. LECHA WAŁĘSY

GDANSK LECH WALESA AIRPORT NEWS

Zacieśnia się współpraca współpraca gdańskiego lotniska z Biurem Podróży ITAKA. Na lato 2014 roku zaplanowano loty czarterowe do około 30 destynacji, z czego aż 6 to no-wości. Po raz pierwszy będzie można polecieć z  ITAKĄ na Maderę i Cypr, a także do włoskiej Apulli oraz do Maroka. Miłośnicy słonecznego wypoczynku będą mogli z Gdańska polecieć do także bułgarskiego kurortu Słoneczny Brzeg czy na grecki Półwysep Chalcydycki.

– ITAKA konsekwentnie stawia na Gdańsk. Kolejny raz jako pierwsi oferujemy nowe, wyczekiwane przez lokalny rynek kierunku. Jestem przekonany, że nasza oferta, bez-konkurencyjna zarówno pod względem cen, jak i  stan-dardu, będzie cieszyć się dużym zainteresowaniem wśród mieszkańców Trójmiasta i  okolic, którzy szukają wakacji z wylotem blisko domu. Duże oczekiwania wiążemy także z rynkiem wschodnim – klienci z Kaliningradu chętnie re-zerwują nasze imprezy z wylotami z Gdańska – powiedział Piotr Henicz, wiceprezes Biura Podróży ITAKA.

ENGLISH TEXT

More charter connections in 2014

Gdansk airport is enhancing its cooperation with ITAKA travel agency. Charter flights to about 30 destinations, in-cluding 6 new ones, are planned for summer 2014. For the first time passengers will have the possibility of flying with ITAKA to Madeira and Cyprus, as well as to the Italian Apu-lia and to Morocco. Lovers of sunny holidays will be able to choose flights from Gdansk to the Bulgarian resort Sunny Beach or to the Greek peninsula of Chalkidiki.

“ITAKA is consistent in its cooperation with Gdansk. Once again we are the first ones to offer new directions, which were long-awaited by the local market. I truly be-lieve that our offer, being unrivalled as far as both prices and standards are concerned, will enjoy huge popularity among the inhabitants of Tri-City and the region who look for pos-sibilities of flying from a nearby airport. We hold big expec-tations in the eastern market. Customers from the Kalinin-grad Oblast readily book our events including flights from Gdansk,” says Piotr Henicz, Vice President at ITAKA.

Kolejny wzrost na gdańskim lotnisku

W 2014 roku więcej połączeń czarterowych

Listopad 2013 roku był dla Portu Lotniczego Gdańsk mie-siącem sukcesu. W tym okresie obsłużono 201 014 pasaże-rów, co oznacza 7,5-procentowy wzrost w stosunku do listo-pada zeszłego roku. Dla porównania, tego samego rodzaju statystyki w sierpniu wykazały przyrost na poziomie 2 proc. Od stycznia do końca listopada 2013 roku spadek ruchu od-notowany rok wcześniej zmalał o 2,5 proc.

– W kolejnych miesiącach bieżącego roku nie tylko zbli-żamy się do osiągnięcia podobnego poziomu rekordowej liczby obsłużonych pasażerów z  2012 roku, ale również sukcesywnie wzmacniamy swoją pozycję na kolejny sezon. Stawiając zawsze na zrównoważony rozwój, staramy się roz-budowywać nie tylko siatkę połączeń regularnych, ale tak-że czarterowych – powiedział Tomasz Kloskowski, Prezes Zarządu Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy.

ENGLISH TEXT

Another rise at Gdansk airport

November 2013 was a successful month for Gdansk Lech Walesa Airport. 201,014 passengers were operated in this period, which meant a 7.5 per cent increase compared to November 2012. For comparison, in August the same statis-tics showed growth by 2 per cent. The drop in traffic record-ed a year before reduced from January to the end of Novem-ber 2013 by 2.5 per cent.

“Every subsequent month brings us closer to the record number of passengers operated in 2012 and continues to strengthen our position for the next season. As always, we count on sustainable development and try to develop our network of not only regular but also charter flights,” says Tomasz Kloskowski, Chairman of the Board of Gdansk Lech Walesa Airport.

Page 136: Live&Travel 12 2013

Każdej zimy zarówno wśród kierowców, jak i pieszych słychać głosy pomstujące na wszystkich, którzy chociaż w najmniejszym

stopniu mają na jakość dróg i chodników po opadach śniegu. Nieco inaczej jest na lotniskach, w przypadku których wiele

zależy od siły wyższej.Tekst: Katarzyna Szewczyk Zdjęcie: Sergiy Serdyuk – Fotolia.com

Zima na lotnisku

Page 137: Live&Travel 12 2013

Wszyscy wiedzą, że problemy występujące na lotniskach czę-sto nie są zależne od ludzi. Szczególnie zimą wpływ na to mają w  ogromnej mierze złe warunki pogodowe, za którymi idą opóźnienia czy odwołania lotów i  nieunikniona frustra-cja pasażerów. Nie zawsze chcą oni przyjąć do wiadomości, że w  przypadku intensywnych opadów śniegu czy porywistego wiatru nie jest to wina człowieka, który może na przykład nie nadążyć z odśnieżaniem pasu startowego. I tutaj zaczynają się narzekania, szukanie winnego, nierzadko nawet awantury z in-nymi osobami czekającymi na odlot czy lądowanie samolotu. Wszystko wynika z tego, że pasażerowie często nie są przygo-towani na tego typu sytuacje i nie wiedzą, co wówczas ze sobą zrobić, nie znają bowiem swoich praw.

PRZYPADEK 1. LĄDOWANIE W INNYM PORCIEOczywistym jest, że podczas lotu dla każdego pracownika por-tu czy linii lotniczych najważniejsze jest bezpieczeństwo pa-sażera. Żaden szanujący się pilot samolotu nie będzie narażał siebie i innych. Dlatego też nie podejmie się żadnego manewru w sytuacji, gdy pas startowy jest ośnieżony czy oblodzony albo kiedy wieje zbyt mocny wiatr. Przede wszystkim nie otrzymał-by on wówczas zgody na start czy lądowanie od stacji kontroli lotów. W takiej sytuacji samolot albo przez jakiś czas krąży nad lotniskiem, czekając na poprawę warunków pogodowych, albo zostaje skierowany do innego portu lotniczego. Tylko co ma zrobić pasażer, który zamiast w Gdańsku wyląduje na przykład w Krakowie?Zgodnie z przepisami Komisji Ochrony Praw Pasażera w przy-padku przekierowania samolotu na inne lotnisko linie lotnicze mają obowiązek zorganizowania na swój koszt transportu pasa-żerów do portu docelowego wskazanego na wykupionym bile-cie lub też – po wcześniejszym uzgodnieniu z podróżnym – do pobliskiego miejsca. Jeżeli przewoźnik z  jakiejś przyczyny nie zastosował się do tego przepisu i pasażer zmuszony był konty-nuować podróż, płacąc za nią z własnej kieszeni, ma on prawo ubiegać się o  zwrot kosztów na podstawie przedłożonych ra-chunków za bilety autobusowe czy kolejowe.

PRZYPADEK 2. OPÓŹNIENIAW tym przypadku przewoźnik zobowiązany jest do zapewnie-nia pasażerom bezpłatnych posiłków oraz ciepłych i  zimnych napojów, których ilość powinna odpowiadać czasowi oczekiwa-nia. Ponadto każdy pasażer może na koszt przewoźnika skorzy-stać ze środków telekomunikacyjnych: przeprowadzenia dwóch rozmów telefonicznych, wysłania dwóch faksów i e-maili oraz nadania dwóch przesyłek listowych. W przypadku opóźnienia trwającego minimum 5 godzin osoba oczekująca na przelot ma prawo do ubiegania się o zwrot kosztów biletu lub też sfinan-sowania przez linie lotnicze lotu do miejsca pierwotnego. Do-datkowo jeśli z powodu opóźnienia samolotu pasażer dotrze na miejsce docelowe co najmniej 3 godziny od planowanego czasu lądowania, może się on ubiegać o odszkodowanie w wysokości 250-600 euro, którego wysokość zależy od odległości lotu. Re-kompensata należy się jednak tylko wówczas, gdy przewoźnik nie jest w stanie udowodnić, że opóźnienie było spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, takich jak długo utrzymujące się niesprzyjające warunki pogodowe. Natomiast

jeżeli przez zaistniałą sytuację pasażer zmuszony był spędzić przynajmniej jedną noc w  hotelu, koszty pobytu i  transportu pomiędzy lotniskiem a miejscem noclegu również ponosi prze-woźnik. Wówczas czas opóźnienia musi jednak wynosić co naj-mniej 24 godziny.

PRZYPADEK 3. ODWOŁANIE LOTULinie lotnicze mają obowiązek poinformować pasażera o  od-wołaniu planowanego lotu minimum dwa tygodnie przed odlotem. W  przypadku niedotrzymania tego terminu jest on zobowiązany do zwrotu kosztów bądź też zaproponowanie pa-sażerowi innego połączenia z miejscem, do którego został wy-kupiony bilet. Podobnie jak w przypadku opóźnień lotów, osoba oczekująca na odlot ma prawo do posiłku, napojów czy rozmo-wy telefonicznej, jeżeli usprawiedliwia to długość oczekiwania na połączenie alternatywne. O  odszkodowanie pasażer może się ubiegać wówczas, gdy powiadomienie o odwołaniu lotu na-stąpiło zbyt późno lub połączenie zastępcze znacznie różni się od pierwotnego.

ENGLISH TEXT Winter at airports

Every winter both drivers and pedestrians fulminate against all those who are even a bit responsible for the quality of our roads and pavements after snowfall. It is a bit different at airports, where much depends on circumstanc-es beyond human control.

We all know that problems airports have to face are often in-dependent of humans. They are caused in most cases (and es-pecially in winter) by poor weather conditions, which result in delays or cancellations of flights and, as a result, in passengers’ mounting frustration. They often ignore explanations that in-tense snowfall or gusty wind are not anyone’s fault and that ser-vices are often not able to clear snow from the runway on time. They start to complain, look for someone to blame or even get into rows with other passengers waiting for their flight or for a plane to land. And all this because passengers are often unpre-pared for such situations and don’t know what they should do. They are simply unaware of their rights.

CASE 1. LANDING AT A DIFFERENT PORTIt is obvious that during a flight each airport or airline employ-ee cares most for passengers’ safety. No decent pilot would put himself or others at risk. This is why pilots decide not to per-form any manoeuvres when the runway is snowy or icy, or when there is a strong wing. They wouldn’t even obtain approval for take-off or landing from the air traffic control tower. In such cases airplanes circle above the airport waiting for an improve-ment in the weather conditions, or they are rerouted to another airport. But what should a passenger do when he lands at the airport in Cracow instead of Gdansk?According to the regulations of the Polish Commission on Pas-sengers' Rights, when an aircraft is rerouted to another airport,

Page 138: Live&Travel 12 2013

Port Lotniczy Gdańsk im. Lecha Wałęsy oferuje szeroki zakres usług VIP. Do skorzystania z oferty zapraszamy pasażerów podróżujących samolotami rejsowymi oraz prywatnymi, zarówno w ruchu krajowym jak i międzynarodowym.

W ramach usługi VIP zapewniamy Państwu:• osobny, dyskretny punkt kontroli bezpieczeństwa,• kompleksową odprawę biletowo – bagażową, celną oraz paszportową,• komfortowe warunki do wypoczynku bądź efektywnej pracy

podczas przebywania w Saloniku VIP,• bogatą ofertę artykułów spożywczych oraz napojów,• możliwość skorzystania z bezprzewodowego Internetu, urządzeń biurowych,

TV, a także przeprowadzenia ważnych rozmów w osobnym pomieszczeniu,• indywidualny transport do/z samolotu,• możliwość skorzystania z miejsc parkingowych w sąsiedztwie Saloniku VIP.

Odlatujesz lub przylatujesz - skorzystaj z usług VIP Departuring or arriving - use the VIP service

Gdansk Lech Walesa Airport offers a vast range of VIP services. The offer is dedicated to passengers of sched-uled and private flights on domestic and international routes.

VIP services offer:• a private, discreet security control point,• complex check-in, customs clearance and passport control, • comfortable condition for rest or efficient work at the VIP Lounge, • a rich selection of groceries and drinks, • a possibility of using Wi-Fi, office devices, TV, or holding serious talks in

a private room, • individual transport to/from the aircraft,• a possibility of using parking places neighbouring the VIP Lounge.

Dodatkowe informacje można uzyskać pod następującym numerem telefonu: +48 608 047 635 [email protected]

VIP SERVICES

www.airport.gdansk.pl

For more information please call: +48 608 047 635 [email protected]

REKLAMA

the airline is obliged, at its own cost, to transport its passengers to the destination port indicated in their tickets or, after prior agreement with the passenger, to a nearby place. If by any rea-son the carrier does not comply with these regulations and the passenger is forced to continue his journey paying out of his own pocket, the passenger has the right to apply for reimbursement of costs incurred but has to present the bills for bus or train tickets.

CASE 2. DELAYSHere the carrier is obliged to provide passengers with free meals, as well as hot and cold drinks, whose amount should cor-respond to the time they have to wait. Moreover, each passenger can use telecommunications means at the carrier’s expense. He has the right to make two phone calls, send to fax messages and e-mails and post two letters. In the case of a delay longer than 5 hours, everyone waiting for their flight can apply for reimburse-ment of ticket expenses or for the airline to finance their flight to the original location. Additionally, if because of the delay the passenger reaches his destination airport at least 3 hours later than scheduled, he can apply for damages of 250–600 Euro

depending on the distance covered by the plane. But compen-sation is due only when the carrier cannot prove that the de-lay was caused by extraordinary circumstances like remaining unfavorable weather conditions. And if the situation forces the passenger to spend at least one night at a hotel, the costs of his stay and transport between the airport and the accommodation place are also covered by the carrier. But in such a case the delay has to be at least 24 hours long.

CASE 3. FLIGHT CANCELLATIONAirlines are obliged to inform passengers about the cancellation of their flight at least two weeks before the departure. If they fail to meet this deadline, they are bound to reimburse passen-gers’ ticket expenses or offer another connection to the same destination place. Just as in the case of delays, those awaiting their departure have the right to a meal, drinks or phone calls, if these are justified by long waiting time for alternative connec-tions. Passengers can apply for damages when they are informed about the cancellation too late or when the substitute flight dif-fers much from the original one.

Page 139: Live&Travel 12 2013
Page 140: Live&Travel 12 2013