List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym...

52
1

Transcript of List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym...

Page 1: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

1

Page 2: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

2

Page 3: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

3

List do Świętego Mikołaja

Kochany Mikołaju!

Proszę o prezenty dla rodziców,rodzeństwa i dla mnie.Nie zapomnij również o zwierzętach. Michał Mac

Drogi Mikołaju!

Proszę tylko o WIELKIEGO pluszaka łosia.Życzę Ci dużo zdrowia. MilenkaMiędlar

Kochany Mikołaju!

Przynieś wszystkim dzieciom prezenty.Nie zapomnij również o Mnie.Proszę Cię o grę UNO, globusi dużo zabawek dla innych dzieci. Julia Filipowicz

Święty Mikołaju!

Proszę Cię o lalkę Barbie, grę planszową, naklejki,torebkę z gwiazdkami i opaskę z kotem. Pola Styś

Page 4: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

4

Drogi Mikołaju!

Życzę Ci wszystkiego najlepszego,żebyś zawsze był szczęśliwy i o nas nie zapomniał !

Anastazja Szwajczak

Święty Mikołaju!

Bardzo chciałabym aby wszystkie dzieci dostały prezenty. Święty Mikołaju, chciałabym również Ciebie obdarować poda-runkiem.Zrobię Ci piękną gwiazdkę i bombki na choinkę. Nie zapomnij wstąpić do mnie.

Róża Podkulska

Kochany Mikołaju!

Wiem, że bardzo kochasz mnie i wszystkie dzieci.My również Ciebie kochamy i niecierpliwie czekamy na twoje przyjście.

Marianka Markiewicz

Święty Mikołaju!

Bardzo dziękuję za wszystkie prezenty, które mi przynosiłeś.Chciałabym abyś i Ty dostał piękny prezent na jaki zasłużyłeś.

Wiktoria Makowiec

Page 5: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

5

Drogi Mikołaju!

Zawsze to Ty obdarowujesz wszystkie dzieci prezentami. Chyba już czas abyś i Ty dostał od nas prezent i to nie jeden.

Monika Mazur

Kochany Mikołaju!

Mam na imię Pola. Chodzę do pierwszej klasy Ogólnokształ-cącej Szkoły Muzycznej. Uczę się gry na fortepianie. Co roku do-stawałam od Ciebie prezenty.Teraz ja mam dla Ciebie niespodziankę. Zagram Ci kolędę.

Pola Barłowska

Drogi Mikołaju!

Życzę Ci, żeby na świecie nie zabrakło grzecznych dzieci, które na Ciebie czekają.Aby Twoje reniferki zawsze Cię woziły żwawo,a prezenty fajne były i dzieciaki się cieszyły.

Ola Jakubczak

Drogi Mikołaju!

Bardzo Cię kocham. Gdy przyjdziesz do mnie, mocno Cię przytulę. Dam Ci pyszne ciasteczka i soczek.Czekam na Ciebie i pozdrawiam czule.

Wiktorek Ciećkiewicz

Page 6: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

6

Kochany Mikołaju!

Mam na imię Wiktor, mam sześć lat. Mieszkam z mają mamą, tatą i starszą siostrą w Rzeszowie. Chodzę do pierwszej klasy i gram na najwspanialszym instrumencie – trąbce. Mikołaju, Ty wszystko o mnie wiesz, znasz mnie bardzo dobrze. Każdego roku odwiedzasz mnie szóstego grudnia w moim domu pod lasem. Przyjeżdżasz do mnie saniami razem ze Śnieżyn-ką, która bardzo lubi małe dzieci. Zawsze masz dla nas czas. Razem z moją siostrą, kuzynami i kuzynkami wypatrujemy ciebie już od wczesnego popołudnia. Nasłuchujemy każdego pukania czy dźwię-ku dzwoneczka. Przynosisz każdemu z nas piękny prezent, taki o jakim marzymy przez cały rok. Wspólnie z nami śpiewasz kolędy, jesteś ciekawy, co też wydarzyło się u nas w ciągu roku.Chciałbym Ci teraz za to wszystko bardzo podziękować ! Czekamy na Ciebie również w tym roku. Do zobaczenia wkrótce!

Twój Wiktorek Ciećkiewicz

Kochany Mikołaju!

Jesteś fajny bo dajesz prezenty, kocham Cię,Proszę o bajkę ze zwierzątkami, słodycze.Mikołaju, powiedz wszystkim osobom dorosłym,żeby wierzyli w Twoje istnienie.

Kasia Niedziałek

Page 7: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

7

Kochany Mikołaju,

nie mogę się doczekać kiedy przyjdziesz do mnie i wszystkim dasz prezenty. Zostawiłam dla Ciebie przy kominku ciasteczka i szklan-kę mleka na dalszą drogę. Tatuś również w nim napalił abyś się zagrzał. Proszę Cię, bądź ostrożny i uważaj żebyś się nie spalił.Życzę Tobie dużo zdrowia.

Agatka Panek

Kochany Mikołaju!

Byłam grzeczna cały rok. Proszę, przynieś mi książkę z dużymi literami o ptakach. Spraw, żeby dzieci w szkole nie biegały i nie krzyczały na przerwach bo może stać się nieszczęście.

Dorotka Niedziałek

Nasz Kochany Świętynie bądź tak nadęty.Uśmiechnij się szczerze,przyjedź na rowerze,bo śniegu tu brak.Wrzuć bagaż na plecyi może dla hecy śnieżne okruszynki.Wrzuć też pod poduszki wielkie zaspy śniegu.

Hania KusińskaIdzie Mikołaj.

Idzie, idzie święty z długą, siwą brodą,a dwaj aniołowie za ręce Go wiodą.Niosą w wielkich koszach słodziutkie pierniki,ciasta lukrowane, lalki, żołnierzyki.Każdemu nad głową złota gwiazda świeci,Idą i szukają samych grzecznych dzieci.

Przemek Skawina

Page 8: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

8

Kochany Święty Mikołaju, wszystkie dzieci na Ciebie czekają. Czekam też ja i mój mały brat, który wiele potrzeb wciąż ma.Chciałby różne piękne podarki, między innymi duże koparki.Ja Tymek skromne potrzeby mam i stół piłkarzyków dostać bym chciał.Stół piłkarzyków to prezent duży, jednak na długo będzie mi służył.Cel tego podarku jest również wielki.Chciałbym z rodziną przez dzień wszelki,strzelać wciąż gole do bramki na stole.Gdybyś miał nadmiar prezentów swych,to lego policję podaruj też mi.Na tym już kończę mój skromny list, składając życzenia serdeczne Ci.Życzę Ci zdrowia, uśmiechu na twarzy i wszystkiego o czym tylko marzysz.Ja dziękując za prezentów stos, proszę o szczególna Twą moc.Czuwaj nad nami dniami i nocami, Święty Mikołaju módl się za nami.

Tymek Wilk

Drogi Mikołaju!U nas w domu jest jak w raju.W tym roku nic nie chcemy,Wszystko mamy, dziękujemy.Co najwyżej TacieRózgę przekażemy ! Całusów 102! Życzy ekipa Łodejów z Rzeszowa!

Page 9: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

9

Historia Świętego Mikołaja

Święty Mikołaj co z darami chodzi,Nie z Laponii, nie w Japonii,Lecz z miasta Miry w Turcji pochodzi.W Bari we Włoszech jest pochowany,Święty Mikołaj kochany.

Był dobrym biskupem, Co miał to rozdawał.W nocy biednym dzieciom Podarki zostawiał.

Ja także być mogę Jak Mikołaj Święty.Pomogę mamusi,Nawet bez zachęty.

Z braciszkiem, siostrzyczkąchętnie się pobawię.Tym co lubią słodkie - Cukierka zostawię. Anna Tokarczyk

Page 10: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

10

Drogi Święty Mikołaju!

Każde dziecko o tym wie, że szóstego grudnia to wyjątkowy dzień. Przyjdź więc do mnie kiedy chcesz, przynieś worek pełen skarbów też.Nie zapomnij też o dzieciach, one także cieszyć się chcą.Każdy prezent sprawi, że wszystkie buzie uśmiechną się.

Oliwia Pawliczak

Drogi Święty Mikołaju!

Bardzo się cieszę, że znów mnie odwiedzisz. Cały rok starałam się być grzeczna. Chciałam prosić o kilka prezentów. Proszę o portfel i książkę do projektowania. Dla brata kurtkę a dla rodziców coś słod-kiego. Pamiętaj o innych chorych, samotnych dzieciach. Spraw im radość tak jak mnie. Całuski!

Oliwia Pawliczak

„List do Świętego Miokłaja”

Niebieskiego Elfa chcę!Mikołaju !!- usłysz mnie.Obiecuję nie marudzići w pokoju już nie brudzić.A dla Hubcia Star Wars LEGO,bo on nie chce nic innego.Może jeszcze Mistrzów Karty,bo to kibic jest zażarty.A rodzicom…? Sama nie wiem,może wymyśl coś od siebie….Tyle życzeń, ja dziękuję i na Ciebie oczekuję.I pamiętaj Mikołaju – mimo wieku sędziwego, Ze widzimy się szóstego.

Oliwia Kapusta

Page 11: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

11

Kochany Święty Mikołaju!

Na początku mego listu, chcę podziękować za prezenty,które przyniosłeś mi w tamtym roku. Były super!W tym roku bardzo chciałabym dostać papugę.Wiesz, że kocham zwierzęta i będę się nią opiekować.Obiecuję, że będę grzeczna i nie pozwolę aby mój pies ją połknął.

Ania Buniowska

Święty Mikołaju!

Ponieważ zbliża się Twój czas, poproszę Cię o prezent. Pewnie spytasz jaki on ma być? Czytaj więc uważnie.! Chciałbym przede wszystkim, żeby nie tylko w mojej rodzinie ale też w rodzinach moich koleżanek i kolegów, zagościło szczęście. Niech dzieci będą skakać i cieszyć się z prezentów pod choinką, a rodzice, jak to normalni rodzice, będą się nawzajem śmiać i cieszyć się z Bożego Narodzenia. Oto ten prezent! Tylko żebyś nie zapomniał o nim! Pozdrawiam Paweł ReslerPS. Ty wiesz, co ja chciałbym dostać naprawdę...

Kochany Święty Mikołaju.

Zacznę od życzeń dla kogoś wyjątkowego. W ostatnią niedzielę przed kościołem widziałam jak klęczała pani i prosiła o pieniądze na dwoje dzieci. Jedno z nich było poważnie chore, a ta pani była po operacji. Dlatego proszę żebyś takim ludziom zawsze pomagał. Aby każdy z nich miał coś do jedzenia i picia. Chciałabym też, aby był pokój na całym świecie. Pragnę dostać ciekawą książkę oraz ładny kwiatuszek. Proszę, żeby panie w szkole miały do dzieci cierpliwość, a najważniejsze aby wszyscy byli szczęśliwi.

Joasia Niedziałek

Page 12: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

12

Święty Mikołaju!

Za niedługo czas świąt Bożego Narodzenia i Twoich wizyt w rodzinnych domach. Chciałabym Cię prosić, abyś biednym ludziom przyniósł podarunki świąteczne, które na ich twarzach wywołają uśmiech.Pozwól dzieciom niewidomym ujrzeć świat pokryty białymi płatkami śniegu, a dzieciom, których marzeniem jest stanąć na nogi daj możliwość biegania i zabawy. Tym, którzy nie słyszą, pozwól usłyszeć ciepłe słowa pełne miłości.Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli dla siebie jak bracia. Dzieci w szkole sumiennie się uczyły i były pociechami dla swoich rodziców. A dla siebie poproszę o malutkiego szczeniaczka. Julia Buć

Drogi Święty Mikołaju!

Mam na imię Wiktoria i mam 9 lat. Mieszkam w Rzeszowie z mamusią. Przez cały rok starałam się być grzeczna, nie rozrabiać zbytnio i nie dokuczać mamusi. Wiem, że nagradzasz prezentami tylko grzeczne dzieci, więc bardzo Cie proszę abyś spełnił moje marzenie. Pragnę dostać od Ciebie: Ferbiego w kolorze czarno-różowym, Play - Doh, mikrofon ponieważ bardzo lubię śpiewać, grę „Kłamczuch”, „Sims 4”, „Atmosphere”.Będę bardzo szczęśliwa, jeśli dostanę od Ciebie te prezenty.Chciałabym również, aby dzieci z domu dziecka miały rodziców i były szczęśliwe, a chore dzieci szybko wyzdrowiały i też dostały prezenty. Wiktoria Rusin

Page 13: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

13

Drogi Święty Mikołaju!

Mam na imię Franciszek, mam osiem lat. Dobrze pamiętam spotkanie z Tobą, gdy miałem pięć lat. Wtedy zobaczyłem Cię po raz pierwszy. W tym roku też chciałbym Cię zobaczyć Chciałbym zadać Ci kilka pytań:

1. Czy kupujesz prezenty w sklepie?2. Czy mój dziadek jest w niebie?3. Czy niebo istnieje?

Dziękuję za pióro, które podarowałeś mi w zeszłym roku (piszę nim ten list). Czytałem, że masz dobre serce i troszczysz się o potrzebujących. Twoje dary ratują ubogich i dają wiele radości dzieciom. Proszę Cię o pokój na świecie i o to, żeby ludzie bezdomni znaleźli domy. Dla siebie proszę o zestaw Lego z Thorinem w koronie, husara i mężne serce. Czekamy na Ciebie wszyscy!

Franciszek Życzyński

Kochany Święty Mikołaju!

To znowu ja, Twój imiennik Mikołaj. Na wstępie chciałbym Ci bardzo podziękować za wszystkie prezenty, które przyniosłeś mi w ubiegłym roku. Sprawiły mi ogromną przyjemność. Wiem, że pewnie będziesz zmęczony i zapracowany, ale w tym roku moim największym marzeniem jest spotkać się z Tobą osobiście. Jak zawsze, mam wiele pragnień i życzeń, a o kilku ważnych sprawach chciałbym z Tobą porozmawiać.Bardzo Cię proszę o to, żeby pani w szkole, mama, tata w domu i moja siostra w przedszkolu byli bardzo szczęśliwi. Ja postaram się być grzeczny, szanować wszystkich ludzi, być dobrym i miłym dla moich koleżanek i kolegów.Wiem, że szóstego grudnia przynosisz dzieciom prezenty, więc nieśmiało przypominam Ci, że bardzo lubię klocki Lego, ale będę się cieszył z każdego upominku, jaki od Ciebie otrzymam. Już nie mogę się doczekać naszego spotkania. Przygotuję dla Ciebie coś pysznego, odpoczniesz. Zapraszam serdecznie. Czekam razem z moją siostrą. Mikołaj Asanow

Page 14: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

14

Drogi Mikołaju!

Bardzo cię proszę, żeby nie było wojny, cierpienia.Żeby był spokój, wolność, niepodległość i zdrowie. Żeby małe dzieci nie były chore.Tylko zdrowe i szczęśliwe.Daj pokój ludziom biednym .

Wiktoria Kot

Mikołaju z prezentamiKiedy będziesz tu już z nami?Bo czekamy tu na Ciebie,A Ty długo mkniesz po niebie.Wieziesz dla nas lalki, misie,Autka, kredki no i ptysie.Worek pełen darów maszKto był grzeczny, temu dasz! Karolinka Piątkiewicz

Drogi Święty Mikołaju Mam na imię Maja, mam 9 lat i chodzę do III klasy Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej w Rzeszowie. Nadchodzą Święta Bożego Narodzenia i czas spotkań z Tobą w naszych domach. Piszę do Ciebie ten list i proszę Cię, abyś spełnił moje marzenia. Chciałabym, abyś chorym dzieciom dał zdrowie i siłę do walki z chorobą i cierpieniem. Nie zapomnij też o biednych dzieciach , które nie mają co jeść i proszę przynieś im pożywienie, aby choć w ten dzień na ich twarzach pojawił się uśmiech. Proszę Cię również spraw, aby na całym świecie panował pokój i świąteczna atmosfera. Mikołaju, nie zapomnij też o mnie i o moich najbliższych, ucieszymy się z każdego drobiazgu jaki nam sprawisz. Przynieś też wszystkim śnieg na Święta Bożego Narodzenia, żeby w tych pięknych dniach zapanowała zimowa świąteczna atmosfera. Czekam na Ciebie Święty Mikołaju i wierzę , że spełnisz moje marzenia , a ja będę grzeczna i dobra dla wszystkich. Maja Piekarz

Page 15: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

15

Drogi Mikołaju!Czekam na Ciebie cały rok. Odliczam dni w kalendarzu do Twojego święta, to jest do 6 grudnia. Zostało jeszcze 17 dni. W nocy śnię o tym, że jedziesz wielkimi saniami z reniferami. Mam nadzieję, że przewieziesz trochę śniegu, bo w Rzeszowie nie ma go wcale. Marzę o jeździe na sankach, lepieniu bałwana, budowaniu igloo, rzucaniu śnieżkami z rodzeństwem i rodzicami. Każdy w mojej rodzinie chciałby dostać wymarzony prezent.Najbardziej chciałabym...Aby na świecie nie było wojny, nikt nie był głodny ani spragniony.By każdy miał ciepły dom, w którym może czuć się bezpiecznie.By każde dziecko miało kochających rodziców, którzy spędzają z nim dużo czasu na zabawę, naukę i miłą rozmowę.Dla mojej mamy i taty, żeby mieli dużo wolnego czasu na wspólne wyjazdy z nami.Dla siostry, aby dostała klocki Lego i puzzle z dużym czerwonym psem o imieniu Clifford.Chciałabym, żeby brat dostał rękawice bramkarskie i nową piłkę.A ja marzę o zestawie do rysowania i malowania.Zdradzę Ci tajemnicę, że chciałabym kiedyś, gdy będę starsza, dostać malutkiego pieska. Chodziłabym z nim na spacer, karmiła i zmieniała kuwetę. Wiem, że masz dużo pracy i wszystkie dzieci czekają na Twój przyjazd. Mam nadzieję, że zdążysz na czas i o mnie nie zapomnisz. Karolinka Piątkiewicz

Page 16: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

16

List do Świętego MikołajaDrogi Święty Mikołaju, proszę Cię o spokój na naszej Ziemi,

aby nie było strasznych wojen, kłótni i nienawiści. Bardzo Cię proszę o wspaniałe prezenty dla innych dzieci, które spełnią ich najskrytsze marzenia. Aby wszystkie dzieci były szczęśliwe, nigdy nie chorowały, a zwłaszcza żeby rodzice nie oddawali swoich dzieci do domu dziecka. Proszę Cię o domy dla bezdomnych, jedzenie dla głodnych ludzi i zwierząt, a dla spragnionych o wodę. Proszę Cię żeby każdy człowiek był na tym Świecie zdrowy, szczęśliwy i nie było w ogóle cierpienia. Szczególnie, żebyś Ty Drogi Święty Mikołaju był zdrowy, szczęśliwy i zadowolony z naszego zachowania!!!

A dla mnie Drogi Święty Mikołaju proszę Cię o duży, czarny tablet marki „SONY”. Marzę też o nowym, dotykowym telefonie marki „SONY”. Chciałabym też zarobić tyle pieniążków, abym mogła oddać je na potrzeby schroniska dla zwierząt.

Aleksandra Hałaj

Kochany Święty MikołajuNa początku mojego listu chciałam Cię serdecznie pozdrowić

i podziękować za prezenty, które w ubiegłym roku ja i moja rodzina dostaliśmy od Ciebie. Sprawiły nam one dużo przyjemności i radości. Wszystkie zabawki, które od Ciebie dostałam mam do dzisiaj i bardzo o nie dbam.

Ponieważ dużymi krokami zbliżają się mikołajki zapragnęłam napisać do Ciebie list, w którym chciałam prosić Cię o możliwość zostania Twoją pomocnicą, ponieważ żadne zabawki ani inne rzeczy nie sprawią mi tyle radości, co widok uśmiechniętych i uradowanych dzieci, które obdarujemy razem z Tobą wspaniałymi prezentami.

PS. Przepyszne ciasteczka upieczone przeze mnie dla Ciebie i kostki cukru dla reniferów czekają na Ciebie, jak co roku na stoliku obok kominka (chyba, że mój kuzyn będzie przechodził przed Tobą to mogą zniknąć).

Wiktoria Migała

Page 17: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

17

Święty Mikołaju

Już niedługo wyruszysz w podróż dookoła świata, by obdarować dzieci pięknymi prezentami. Mam nadzieję, że renifery są najedzone, bo czeka je przecież długa podróż i potrzebują dużo siły, by ciągnąć sanie z prezentami. Mam nadzieję, że te sanie wylądują też na dachu mojego domu. Mikołaju, pewnie się zastanawiasz, czy byłem w tym roku grzeczny i zasłużyłem na prezenty.Otóż…. tak!!!Byłem grzeczniutki! Odrabiałem pilnie zadania domowe, ćwiczyłem ładnie grę na fortepianie, starałem się być uprzejmy dla kolegów i koleżanek z klasy. Myślę więc, że zasłużyłem sobie na „małe co nieco” od Ciebie, mówiąc językiem Kubusia Puchatka.Pewnie wiesz, co ucieszyłoby mnie najbardziej - Klocki Lego!!!, bardzo by mnie uradowały, ale tak naprawdę będę cieszył się każdym drobiazgiem, obiecuję.Aha, proszę, żebyś nie zapomniał o mojej siostrze Ani i o innych dzieciach, zwłaszcza tych, które są chore i muszą przebywać w szpitalu. One bardzo się ucieszą każdym, choćby malutkim prezentem od Ciebie.

Twój Krzyś Wąsacz

Page 18: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

18

Drogi Święty Mikołaju, bardzo się cieszę gdy przyjeżdżasz do nas z Laponii. Serdecznie Ci za to dziękuję. Wiem, że przybywasz do nas z bardzo daleka, gdzie jest zimno i wietrznie. Jestem pod wielkim wrażeniem, że jesteś w stanie obdarować wszystkie dzieci na świecie i o każdym pamiętasz. Wiesz przecież, że wszyscy na Ciebie czekamy. Czekamy na tę zimową noc podczas której nas tak hojnie obdarowujesz.Drogi Święty Mikołaju, w tym roku mam do Ciebie kilka wielkich próśb. Proszę Cię żeby na świecie nigdy więcej nie było wojny oraz żebyś zawsze pamiętał o dzieciach bezdomnych i też przynosił im prezenty. Chciałbym Cię też poprosić o zdrowie dla wszystkich chorych dzieci, żeby mogły radośnie spędzić święta.Dziękuję Ci za to, że co roku dajesz nam prezenty. Życzę Ci dużo zdrowia i szczęścia.Cały czas o Tobie myślę i dlatego staram się być dobrym chłopcem.

Piotruś Panek

Ta Wigilia, o której dzisiaj opowiem odbyła się dwa lata temu, kiedy cała rodzina zebrała się w jednym domu. Była jak każda inna za to ja wiedziałam, że w niej jest promyczek magii. Wszyscy mieli mnóstwo pracy, a kiedy jedliśmy barszcz nagle w pokoju pojawiły się prezenty i w tym samym czasie zaświeciła pierwsza gwiazdka.Oj dużo było jedzenia między innymi: kilka rodzajów ryb, makaron z makiem, groch z kapustą i oczywiście różne pierogi. Jak już całe grono najadło się do syta zaczęliśmy rozpakowywać podarunki. Każdy coś dostał. Babcia i dziadek otrzymali kubeczki z sercem, mój kuzyn Szymek-autko na baterie, ciocia Dorotka-kosmetyki, a moja siostra Malwinka - pluszowego misia, ja dostałam puzzle i bardzo się z tego cieszyłam. Na koniec grałam na flecie kolędy przy świecy ,bo nagle zabrakło prądu. To była piękna Wigilia.

Aurelia Wołoszyn

Page 19: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

19

Opowieść Wigilijna

Wieczorem położyłam się spać i szybko zasnęłam. Byłam bardzo cie-kawe czy jutro wydarzy się coś niezwykłego czy będzie to Wigilia inna niż zwykle. Rano obudziłam się około godziny dziewiątej. Pierwsze co zobaczy-łam to choinka z pięknymi świecami na ramionach. Byłam zachwycona! Och….. Jak ja kocham święta! Nagle poczułam zapach różnych ciast, pier-ników, babeczek i jeszcze wiele mogłabym wymieniać! Szybko się ubrałam i zeszłam na dół. W jadalni stół zastawiony był wszystkimi świątecznymi potrawami i ciastami. Usłyszałam głos:- Witaj! Czekaliśmy na Ciebie!- Kto to mówi ? – odpowiedziałam cichutko, ponieważ bardzo się przestra-szyłam-Wróżka świątecznych marzeń ! – odparła i ukazała się przede mną Wróżka – wezwałaś mnie gdy siedząc pod oknem marzyłaś o świętach. - Naprawdę!? Ja nie wiedziałam, że.. Ty… no.. istniejesz ! czy mogę Cię o coś prosić?- Oczywiście! Masz do wykorzystania jedno świąteczne życzenie - Proszę Cię aby wszyscy ludzie w Wigilię nie byli sami i mieli czas, aby podzielić się opłatkiem.- Śliczne marzenie ! Z wielką chęcią je spełnię! Wróżka pomachała kilka razy różdżką, wypowiedziała jakieś zaklęcie i powiedziała, że moje życzenie za chwilę się spełni. Byłam bardzo szczęśli-wa, a zarazem nie wierzyłam, że to się dzieje naprawdę ! Nagle się obudziłam i zorientowałam się, że był to tylko sen….. Ale chcia-łam to sprawdzić! Pan Jagoda jest naszym sąsiadem i prawie w każdą Wigi-lię jest w pracy. Dlatego szybko się ubrałam i zeszłam na dół. Gdy właśnie miałam wychodzić zobaczyłam Pana Jagodę z opłatkiem w ręku i dużym kawałkiem piernika. - Dzień dobry panu ! - Dzień dobry ! – odpowiedział pan głosem bardzo spokojnym jak nigdy dotąd - Czy połamiesz się ze mną opłatkiem ? przyniosłem także piernik na Wigilię! Złożyłam panu Jagodzie życzenia podziękowałam za piernik. Pomyślałam sobie wtedy, że Wróżka świątecznych marzeń naprawdę istnieje i , że moje życzenie się spełniło. Aleksandra Babiarz

Page 20: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

20

Każdy może zaczarować świat w wigilijny wieczór

W pewnym pięknym, małym miasteczku mieszkała mała dziewczynka, o imieniu Ingrid. Miała 7 lat. Była ładna, mądra i miała bardzo dobre serduszko. Uwielbiała czytać przeróżne książki i książeczki, ale najbardziej lubiła te o wróżkach. Dość często wyobrażała sobie, że mieszka gdzieś w zaczarowanym świecie, ma piękne lśniące skrzydełka i może pofrunąć gdzie tylko zechce, spełnić każde marzenie, rozwiązać każdy problem czy kłopot. Gdy kładła się spać, wiele razy przed snem wyobrażała sobie, że jest we wróżkowym, niecodziennym świecie. Marzyła, że magiczną różdżką czaruje świat w taki sposób, że ci, którzy potrzebują pomocy zawsze ją otrzymają, smutne buźki dzieci i twarze dorosłych - zawsze się rozweselą, a głodne i opuszczone zwierzątka – dostaną ciepły domek i jedzenie.

Pewnego zimowego wieczoru, tuż przed Bożym Narodzeniem, we śnie przyszła do niej prawdziwa wróżka, która przekazała jej sekretną wiadomość. Powiedziała, że blisko, wokół siebie zawsze może wyczarować czarodziejski świat. Zdradzi jak to może uczynić, ale tylko wtedy gdy obieca, że przekaże tę wiadomość trzem swoim najbliższym przyjaciółkom i poprosi je, żeby one też dalej przekazały tę sekretną wiadomość swoim trzem najbliższym koleżankom. W ten sposób w niedługim czasie cały świat zmieni się. Wróżka odfrunęła.

Czas Adwentu, przed Bożym Narodzeniem to czas magiczny.Ingrid gdy tylko rano, obudziła się spełniła życzenie wróżki. Szybciutko się ubrała i pomogła mamusi przy śniadaniu. Mamusia bardzo się ucieszyła, była bardzo szczęśliwa i zadowolona. Miały jeszcze rano czas by się przytulić i porozmawiać. Pobyć razem. Ingrid zdążyła jeszcze nakarmić zziębnięte sikorki. Wcześniej nigdy nie było na to tak dużo czasu. W szkole opowiedziała o wszystkim koleżankom, o swoim śnie i o tym jak postąpiła rano. Przyjaciółki nie mogły się doczekać by zrobić tak samo, jak tylko wrócą do domu. Chciały sprawdzić czy czary działają.

Następnego dnia dziewczynki opowiedziały Ingrid, że czary naprawdę działają. W swoich w domach, gdy tylko wróciły ze szkoły, pomogły w obowiązkach domowych rodzicom, szybko odrobiły lekcje. Pobawiły się z młodszym rodzeństwem. Stale się uśmiechały. Mamusie i tatusiowie byli bardzo radośni i szczęśliwi. Mieli dla nich czas, by spędzić go razem przy zabawie i rozmowie. Następnego dnia jedna z koleżanek wyjęła z plecaka olbrzymią truskawkową czekoladę, by poczęstować dzieci w klasie. Opowiedziała, że dostała ją, gdy pomogła odśnieżyć dróżkę swojej sąsiadce, która już jest starsza i nie ma dużo siły.

Nadszedł czas Świąt Bożego Narodzenia. Wszystkie dzieci ze szkoły,

Page 21: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

21

do której chodziła Ingrid, żyły w zaczarowanym świecie. Same ten świat stworzyły, przez to, że były uczynne, zawsze uśmiechnięte i pomocne wobec siebie i wszystkich napotkanych ludzi.

Gdy nastał ten jeden, niepowtarzalny, świąteczny dzień w roku – Wigilia Bożego Narodzenia, dzieci szczęśliwe i radosne pomagały w przygotowaniach do wieczerzy. Wiedziały, że tak trzeba. Umiały cieszyć się z najbliższymi. Zapomniały o swoich smutkach wiedząc, że gdy są uśmiechnięte i pozytywne – świat wokół oddaje im te same uczucia i emocje. To właśnie są czary w wigilijny wieczór.

Każdy z nas może żyć w takim czarodziejskim świecie jeśli tylko będzie tego pragnął i jeśli tylko będzie chciał dać z siebie choć malutką cząsteczkę swojego dobrego serduszka drugiej osobie. Bo każdy z nas jest dobry, chce pomagać innym i chce być zawsze szczęśliwy, uśmiechnięty i zadowolony. Tego samego pragnie dla swoich najbliższych.

Aleksandra Krawczyk

Moja opowieść wigilijna

Była Wigilia Bożego Narodzenia. Biały śnieg pokrywał całe miasto. W oknach choinki mieniły się w różnych kolorach tęczy. Wszyscy w ten dzień obdarowywali się prezentami, tylko Pan Johan siedział sam w domu. Bardzo nie lubił Świąt i nie rozumiał po co w ogóle one są. Był człowiekiem o bardzo złym charakterze, nikomu nie pomagał i był niemiły dla innych. Gdy wybiła północ Pan Johan zasnął w swoim fotelu. Gdy tak sobie smacznie spał przyszedł we śnie do niego wigilijny duch przeszłości i zabrał go ze sobą, aby pokazać jego całe życie. Pan Johan był bardzo przestraszony bo wigilijny duch przeszłości przypomniał mu chwile, w których był bardzo niedobry dla ludzi i powiedział, że jeśli będzie dalej tak postępować to po śmierci nie zazna spokoju.

Wtedy Pan Johan wiedział, że musi się zmienić i zrozumiał po co jest Wigilia.

Klaudia Czenczek

Page 22: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

22

Niespodziewany gość

Wszystko zaczęło się w Wigilię, 24 grudnia. Jak co roku wszyscy wstali-śmy wcześnie i zjedliśmy śniadanie. Po skończeniu mama powiedziała:- Dobrze, najpierw razem ubierzemy choinkę, później ja z Amelką przygotujemy potrawy, a ty Tomku z tatą rozwiesicie lampki na zewnątrz, zniesiecie stół ze strychu oraz krzesła.

Gdy skończyliśmy ubierać choinkę, przyznaliśmy, że jest piękna. Później ja z mamą przygotowałyśmy potrawy. Było ich dwanaście. Placki, przystawki, zupy, ryby i wiele innych. Potem wszyscy odświętnie się ubrali. Wtedy zadzwonił dzwonek: za drzwiami stali pierwsi goście. O godzinie piętnastej wszyscy już byli i zaczęliśmy świętować. Rozmawialiśmy, jedliśmy i nagle zadzwonił dzwonek:- Kto to? – spytał Tomek.- Nie wiem – odpowiedziałam, chodźmy sprawdzić.Otworzyliśmy drzwi, a tam stał pan, którego nie rozpoznaliśmy. Nie wypadało zamknąć mu drzwi przed nosem, więc uprzejmie poprosiliśmy, aby wszedł.Tata powiedział:- Zapraszamy, mamy jeszcze miejsce dla jednej osoby .

Świętowaliśmy więc w szesnaście osób. Było bardzo wesoło. Okazało się, że to Adam Alaska, który właśnie wrócił z podróży na Arktykę. Opowiadał chyba przez cały wieczór, np. o różnych zwierzętach: wilkach, lisach, fokach Bardzo mi się podobało. Mówił, że myślał, że tam zostanie, ale w ostatniej chwili nadjechała pomoc i przywiozła go pod nasz dom.Gdy wszyscy już poszli, ja i Tomek udaliśmy się do łóżek. - Amelko?- Co?- Czy podobała Ci się ta Wigilia?- No pewnie, była bardzo zaskakująca i wyjątkowa.Potem mama przyszła do nas i powiedziała:- Wesołych Świąt!

Amelia Stachura

Page 23: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

23

,,Moja Opowieść Wigilijna’’

Nazywam się Roy i mam 12 lat. Mieszkam w Wielkiej Brytanii w Londynie, chociaż urodziłem i wychowałem się w Polsce. Właśnie jest Wigilia. Mój brat nie-mal ,,zniósł jajko’’ skacząc poprzedniego wieczoru po moim łóżku i krzycząc, że niedługo dostanie jakiś ,,super prezent’’. Moja rodzina liczy cztery osoby: mamę, tatę, mnie oraz mojego brata, tłuściutkiego jak pączek Klemensa.- Wstawaj Śpiochu! – krzyknął Klemens ściągając mnie z łóżka.Klemens miał dopiero osiem lat i wydawało mu się, że pozjadał wszystkie rozumy.- Coś ty! Jest dopiero szósta nad ranem – odpowiedziałem. O 14.00 miał odbyć się koncert kolęd na rynku, koło potężnego ratusza. Całe rano i kawałek południa przesiedziałem grając na konsoli, którą dosta-łem na urodziny od rodziców. Klemens poszedł do kuchni i razem z mamą piekli pierniki na choinkę i dla ,,Aniołka’’, który według mojego brata przynosi prezenty. Co roku, w ten wyjątkowy dzień przyjeżdża do nas z Polski wujek. Potrafi on świetnie grać na skrzypcach. O 13.40 wyjechaliśmy z domu na lotnisko po wujka, a o równej 14.00 byliśmy już na rynku. Koncert trwał dwie godziny, był wspania-ły, ponieważ kapela pewnego zespołu poprosiła mnie, żebym na scenie zaśpiewał kolędę. Oczywiście zaśpiewałem i od razu Klemens, który nie miał za grosz odwa-gi, obraził się, że to ja śpiewałem a nie on. W pewnej chwili uświadomiliśmy so-bie, że nie ma z nami taty. Zaczęły się poszukiwania, ale w końcu zrezygnowani wróciliśmy do domu. Okazało się, że pierniczki zostawione pod choinką zniknęły, a zamiast nich leżały różne prezenty.- Widzicie, Aniołek przyszedł - rzekł Klemens.- Ratunku! – usłyszeliśmy stłumiony głos dobiegający z komina i oczywiście wszy-scy się zaraz do niego rzuciliśmy.W kominie utknął… utknął… - Święty Mikołaj!? – zdziwiliśmy się, a wujek chwycił pogrzebacz i zaczepił go o nogę Mikołaja ciągnąc z całej siły w dół.- Aa! – spadł wydając z siebie dziki jęk.-Tato! – krzyknęliśmy w momencie, w którym spadła mu z głowy pulchna maska Mikołaja. Pomyliłeś dni, Święty Mikołaj przychodzi szóstego grudnia, a nie dwu-dziestego czwartego. Wybuchnęliśmy śmiechem i nawet tatuś się śmiał ze swojej głupoty. Zjedliśmy 12 dań, a następnie rozpakowaliśmy prezenty.Od wujka dostałem gitarę, a od rodziców świecące wrotki. Klemens podarował mi porządny długopis i… i… skarpetki w ciapki i plamki.Później zaczęliśmy śpiewać kolędy. Mama przygrywała nam na akordeonie, a wu-jek na skrzypcach. To była najwspanialsza Wigilia w moim życiu.

Artur Prokop

Page 24: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

24

Wigilijna przygoda

Dzień zaczął się prawie jak wszystkie, ale czuło się jakąś inną atmosferę. Bardziej miłą, przyjemną, a gdy weszłam do kuchni poczułam piękny zapach. To był zapach karpia, pierniczków i barszczu z uszkami. Mama od samego rana gotowała i sprzątała, a ja jej pomagałam. Gdy na-deszła ta chwila i zaświeciła pierwsza gwiazdka, usiedliśmy do stołu. Odmówiliśmy modlitwę, podzieliliśmy się opłatkiem i zjedliśmy kolację. W trakcie posiłku ktoś zapukał do drzwi, więc mama poszła otworzyć. Po chwili przyszła z nieznajomym panem. Powiedział, że nazywa się Marek. Zjadł z nami a potem śpiewał kolędy. Okazało się, że umie grać na pianinie. Grał i grał bardzo długo. Gdy zbliżała się północ poszedł z nami do kościo-ła. Potem zniknął i już nigdy go nie zobaczyliśmy. Wróciliśmy do domu a ja ciągle myślałam o panu Marku. Ciekawe gdzie teraz jest?

Następnego dnia, gdy się obudziłam ciągle myślałam o wczoraj-szym gościu. Opowiedział nam wczoraj historię swojego życia. Mówił, że był znanym pianistą. Koncertował w wielu filharmoniach świata. Był sław-ny i bogaty. Podróżował po wielu krajach. Był między innymi w Indiach, Australii, Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i we wszystkich chyba krajach Europy. Na koncertach różni ludzie chwalili jego talent. Otaczało go wiele osób, których uważał za przyjaciół. Pewnego dnia dowiedział się, że jest ciężko chory. Trafił do szpitala i przebywał tam przez wiele miesięcy. Przez ten czas nikt z jego znajomych nawet go nie odwiedził. Nikt nie zapytał o jego zdrowie. Leczenie było długie i bardzo kosztowne. Na walkę z chorobą stracił prawie cały swój majątek. Gdy wreszcie wyzdrowiał i powrócił do domu, nikt nie interesował się jego życiem. Zrozumiał wtedy, że nie miał prawdziwych przyjaciół. Ludzie, którzy byli wokół niego interesowali się tylko jego pieniędzmi. Spędził wiele lat w samotności. W wigilijny wieczór wyszedł z domu i zaczął błąkać się po ulicach. Gdy zrobiło się ciemno, a on był głodny i zziębnięty postanowił zapukać do przypadkowych drzwi – tak trafił do naszego domu.

Zastanawiam się od tego czasu jak dziwne i zagmatwane bywają losy ludzi.

Aleksandra Kut

Page 25: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

25

MOJA OPOWIEŚĆ WIGILIJNA

Chciałam opowiedzieć o pewnej Wigilii, którą obchodziłam wraz z rodziną, kiedy byłam jeszcze małą dziewczynką. W dzień Wigilii razem z tatą postanowiliśmy ubrać choinkę. Bardzo ucieszyłam się, kiedy zobaczyłam, że nasza choinka jest żywa, piękna i pachnąca. Natychmiast postanowiliśmy ją ubrać w piękne bombki, łańcuchy i aniołki, a pod choinka ustawiliśmy dużą szopkę. Mama z pomocą mojej starszej siostry kończyła gotować potrawy wigilijne i wszyscy nakrywali do stołu. W powietrzu unosił się zapach pierniczków z lukrem i pomarańczy z goździkiem. Pod nosem nuciliśmy kolędy, które cały czas leciały w radio. Nie sądziliśmy, że ta Wigilia będzie inna niż wszystkie. Kiedy siadaliśmy do stołu nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam biednego pana, który zapytał czy może z nami spędzić Wigilię, bo nie ma nikogo na świecie. Pomyślałam, że to tajemniczy gość i wpuściłam go do domu. Rodzice nie byli zachwyceni, ale poprosili pana do stołu. Każdy się w niego wpatrywał, kiedy opowiadał różne historie. Niektóre były wesołe, lecz wiele z nich było smutnych, kiedy mówił o dzieciach, które nie mają co jeść, nie mają rodziców i o potrzebie pomocy wszystkim biednym. Kiedy skończył opowiadać wspólnie kolędowaliśmy, aż zrobiło się całkiem późno. Nagle pan wstał, podziękował za gościnę i dodał „ Niech Bóg was błogosławi”. Kiedy wyszedł na dworze zrobiło się jakby jasno i usłyszeliśmy odgłos dzwonków. Do tej pory zastanawiamy się, kto to mógł być…

Bianka Cierpich

Page 26: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

26

Dębicka Opowieść Wigilijna

Był mroźny, zimowy wieczór. Za oknami mocno padał śnieg. Ja i moja rodzina szykowaliśmy się do wyjścia. Jak co roku jechaliśmy do dziadków. Babcia i dziadziu bardzo się ucieszyli z naszej wizyty i przywitali nas ciepło. Razem z młodszą siostrą Zuzią podeszłyśmy do okna, aby wypatrywać pierwszej gwiazdki na niebie. Kiedy nasza cierpliwość była już na wyczerpaniu, malutkie światełko zabłysło na ciemnym niebie. Zebraliśmy się razem przy stole wigilijnym, aby wspólnie wysłuchać fragmentu z Pisma Świętego opisującego narodzenie Jezusa i pomodlić się. Następnie podzieliliśmy się opłatkiem składając sobie życzenia. Dziadek, specjalnie dla nas, przygotowuje opłatki z miodem. Na mnie wrażenia specjalnego nie robią, za to z twarzy mojego taty nie schodzi promienny uśmiech aż nie zje ich wszystkich. Po życzeniach siadamy do pięknie nakrytego stołu z siankiem pod obrusem. Zaczyna się kolacja wigilijna.

Dania jakie jedliśmy były przepyszne: barszcz z uszkami, karp po żydowsku - specjalność mojego dziadka Zbysia, trzy rodzaje pierogów, gołąbki, kapusta z grochem oraz kompot z suszonych owoców. Na koniec babcia podała wspaniałe ciasta i słodkie, soczyste pomarańcze.

Po kolacji jest czas na śpiewanie kolęd oraz, co ważniejsze, tradycyjne nurkowanie pod choinką za prezentami. Moja siostra nadal wierzy w Świętego Mikołaja, ja już niestety wiem kto podrzuca upominki. Radości jednak jest co nie miara.

Po powrocie do domu okazało się, że jak co roku, pod naszą choinką w salonie też są prezenty. Cały czas zastanawiam się jak rodzice to robią, bo kiedy wychodzimy z domu, to pod drzewkiem nic nie ma - zawsze dokładnie sprawdzam - a jak wracamy, to znajdujemy kolorowe paczuszki. Tego roku dostałam model X-Wing w zestawie Lego Star Wars (X-Wing to taki statek kosmiczny). Zuzia zaś dostała kolejnego kucyka z serii My Little Pony - nieważne jakiego, ważne żeby był różowy.

W nocy nie mogłam zasnąć, bo bardzo chciałam zabrać się za składanie tego statku. Szkoda, że Wigilia jest tylko raz w roku.

Gabriela Dębicka

Page 27: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

27

WIGILIA W MOIM DOMU

Jak co roku, 24 grudnia cała nasza rodzina spotyka się w jednym mieszka-niu. W tym roku ta tradycja wypadła na nasz dom. Moja siostra z tatą przygoto-wywali listę dań, a mama je gotowała. Natomiast ja robiłem dekoracje. Gdy mama przygotowywała Wigilię, wszystkie dzieci poszły do kuchni podjadać potrawy. Mama nie lubi, gdy dzieci podjadają dania, więc przeganiała je z kuchni. Tata poszedł wyciągnąć choinkę ze strychu, po czym ja z rodzeństwem zaczęliśmy wieszać bombki i cukierki. W tym roku gwiazdę na szczycie choinki wieszał tata, ponieważ nikt inny nie dosięgał szczytu. Potem rozłożyliśmy ob-rus oraz zastawę obiadową i sztućce. Pod obrus obowiązkowo sianko. Na obrus koniecznie świecznik, pachnący stroik ze świeżych gałązek świerku i przepiękne świąteczne serwetki. Około godziny 16:30 zaczęli przyjeżdżać goście. Gdy już wszyscy przyjechali, dzieci zaczęły wypatrywać pierwszej gwiazdki na niebie, która sygnalizuje rozpoczęcie Wigilii. Zajęliśmy miejsca przy stole i podzielili-śmy się opłatkiem. Wujek Jarek przeczytał fragment Pisma Świętego.

Mama przygotowała tradycyjnie 12 dań. Jedną z potraw były pierogi z suszonymi śliwkami. Gospodyni co roku do jednego z pierogów wkłada pie-niążka. Osoba, która odnajdzie pieniążka, w następnym roku nie będzie miał pro-blemów finansowych. Pierogi znikają w mig, gdyż każdy pragnie znaleźć pienią-żek. Mamy jeszcze wiele innych tradycji podczas spożywania wspólnej Wigilii. Na koniec rozpoczęło się kolędowanie. Uwielbiam ten moment, gdy wszyscy razem śpiewamy swoje ulubione kolędy. Ja najbardziej lubię, gdy wszyscy męż-czyźni basem śpiewają Tryumfy króla niebieskiego.

Potem nadeszła pora na prezenty – moja ulubiona. Dostałem książkę oraz grę komputerową. Po chwili dorośli zaczęli rozmawiać, a dzieci poszły się po-bawić. Wszyscy zaplanowaliśmy spacer do kościoła na Pasterkę, ale nie każ-dy dotrwał tak późnej pory. Prawie wszystkie dzieci położyły się spać, nato-miast Bartek, wujek Mirek, wujek Grzesiek, mój tata i ja poszliśmy o północy do kościoła. Wróciliśmy o godzinie pierwszej trzydzieści w nocy. Wszyscy pościeliliśmy sobie łóżka i położyliśmy się spać zmęczeni po bardzo emocjonującym dniu. To była wspaniała Wigilia w gronie całej rodziny.

Jakub Michałowski

Page 28: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

28

„Moja opowieść wigilijna”

W mojej rodzinnie Wigilia Bożego Narodzenia to chyba największe i naj-bardziej uroczyste wydarzenie w ciągu roku. Odbywa się ona zawsze 24 grudnia czyli dzień przed narodzeniem Pana Jezusa, a samo przygotowanie i przebieg dzieją się zgodnie z tradycją przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Zawsze z utęsknieniem czekam na ten dzień i teraz w chwili oczekiwania chciałabym wam przekazać jak to wygląda u nas. Skupię się na samym spożywaniu, czyli jedzeniu wcześniej przygotowanych potraw, gdyż robi się to w troszkę odmienny sposób niż co dzień.

Wieczerzę wigilijną rozpoczyna się tuż po pojawieniu się pierwszej gwiaz-dy na niebie. Symbolizuje ona Gwiazdę Betlejemską, która świeciła nad sta-jenką, gdzie narodził się Pan Jezus. Wtedy gospodarz (u nas jest to dziadziu) wychodzi z domu i po chwili wraca z siankiem, które kładzie na środku stołu i przykrywa je obrusem (to na pamiątkę żłóbka wyścielanego siankiem, w któ-rym spał nowo narodzony Pan Jezus). Mówimy wspólną modlitwę i zaczynamy jeść wieczerzę. Jako pierwsze danie podawany jest barszcz biały na zakwasie z grzybkami robiony przez babcię. W dużym talerzu podawany jest na stół i – tu najważniejsze – wszyscy zebrani jedzą go z jednego talerza. Tak, tak każdy ma swoją łyżkę ale je się z jednego talerza, tak właściwie to całą wieczerzę je się z jednego talerza. Każda potrawa podawana jest w nowym naczyniu ale je się wspólnie. Do barszczu podany zazwyczaj jest chleb i ziemniaki. Po zjedzeniu barszczu ziemniaki zostają na stole i podawana jest kapusta zasmażana z su-szonymi grzybkami. I tu się zaczyna gospodyni – czyli babcia wszystkie dzie-ciaki przy stole głaszcze po głowie i mówi: „Stulej się kapustko, stulej” – ma to zapewnić plony w przyszłym roku i zdrowie dla nas. A jeśli o plonach czyli urodzaju mówimy to jest jeszcze jedna wróżba – otóż pod naczynia z potrawami kładzie się opłatek, którym przed wieczerzą łamaliśmy się i składaliśmy sobie życzenia na cały nadchodzący rok. Jeśli opłatek przyklei się do dna naczynia w którym była potrawa znaczy to, że będzie tej potrawy pod dostatkiem w ciągu roku. Zauważyłam, że dziadziu niekiedy wspomaga tę wróżbę i aby mieć pew-ność przyklejenia się opłatka do dna moczy go delikatnie – wtedy łatwiej się przykleja. Po zjedzeniu kapusty przychodzi czas na pierogi. O i tu się dopiero dzieje. Pierogi tak jak wszystkie potrawy podane są w jednym naczyniu i aby je wziąć do zjedzenia trzeba się wykazać nie lada, gdyż współbiesiadnicy nawzajem utrudniają sobie możliwość wzięcia pieroga przez delikatne bicie łyżką po ręce lub wytrącania pieroga z łyżki. Utrudnianie to trwa do momentu aż zje się pierw-szego pieroga. Po zjedzeniu pierwszego pieroga dana osoba staje się nietykalna i już jej nie można przeszkadzać w jedzeniu. Nie wiem co oznacza ten zwyczaj ale jest fajny. W czasie wieczerzy je się jeszcze wiele potraw między innymi makaron

Page 29: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

29

z makiem i rodzynkami, groch, rybę (karpia), barszcz czerwony z uszkami a na koniec pije się kompot z suszek. W czasie całego wieczerzowania opo-wiada się różne historie i legendy związane z Bożym Narodzeniem. Po zje-dzeniu „wigilii” przychodzi czas na śpiewanie kolęd i pastorałek. Śpiewa-ją wszyscy a niektóre kolędy akompaniuję na fortepianie. Po zaśpiewaniu kilkunastu kolęd przychodzi czas na odwiedzenie „choinki” i tu, no tu do-piero jest niespodzianka – pod choinką znajduje się cała masa podarunków. Masa to może za dużo powiedziane, ale pod choinką każdy znajduje więk-szy lub mniejszy prezencik dla siebie na ale to już materiał na inną opowieść. Chciałabym kiedyś doczekać północy gdyż ponoć wte-dy - w tą Noc Wigilijną - zwierzęta mówią ludzkim głosem. Cieka-wa jestem, co by mi powiedziały – czy są zadowolone i czy też się cieszą z nadejścia Świąt Bożonarodzeniowych. Wszystkim Wam i wszystkim na świecie życzę wszystkiego najlepszego z okazji narodzin Bożego Syna, niech łaski płynące od Dzieciątka Jezus dają umocnienie i siłę do owocnego przeżycia całego nadchodzącego Nowego Roku. Wesołych i spokojnych Świąt.

Kinga Nita

Magiczny sen Był zimny, magiczny Wigilijny Wieczór. To święto musieliśmy spędzić bez światła. W naszej okolicy zabrakło prądu z powodu awarii. Siedziałam w moim pokoju z siostrą przy świecach, grając w „Monopoly” i z niecierpliwością czeka-łyśmy na gości. Z dołu słychać było głosy rodziców. Nagle zerwał się potężny podmuch, który zgasił świece. Zatrzymał się czas. Moja siostra znieruchomiała. Gdy przestało wiać, z sufitu posypał się srebrny pył. Nic nie było słychać. Gdy zeszłam na dół, moi rodzice byli uśpieni, ja- nie. Byłam przerażona! Zaczęłam się zastanawiać, co mam robić, gdy usłyszałam świst w kominie. Podeszłam, otworzyłam drzwiczki od kominka i spojrzałam w górę. Nic tam nie było. Znowu usłyszałam ten straszny dźwięk. Tym razem przeszedł mnie dreszcz i gwałtownie się odsunęłam. Z komina wypadł Święty Mikołaj! Krzyknął tylko: ‚’Ho, ho!’’ ,a wszystkie ciastka zeszły z mojej choinki i zaczęły śpiewać kolędę. Gdy skończyły, jedno ciastko mocno mnie uszczypnęło! Obudziłam się. Okazało się, że to był tylko sen, a tak naprawdę uszczypnęła mnie moja siostra...

Hanna Nowicka

Page 30: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

30

Wigilijny sen

Dziś jest piątek jeszcze tylko siedem dni, a będzie najlepszy i najpiękniejszy, jak dla mnie, dzień w roku: WIGILIA. Już od miesiąca odliczam dni do Świąt w moim kalendarzu. Moja mama uważa, że mam obsesje na punkcie tych Świąt, bo Święty Mikołaj przynosi mi prezenty, ale to nie dlatego kocham Wigilię, tylko dzięki temu, że zasiadamy wszyscy razem całą rodziną do stołu i wtedy rozmawiamy i składamy sobie życzenia. Jutro z tatą ozdobimy dom różnymi, kolorowymi światełkami i zrobimy bałwana przed domem. Później wytniemy choinkę, przyniesiemy do domu i ubierzemy. Nie mogę się doczekać, jeszcze tylko dwa dni do świąt. No dobrze: choinka ubrana, dom wysprzątany i przystrojony, bałwanek Benek (tak go z tatą nazwaliśmy) stoi, a ja i moja rodzina wyspowiadana.- Mamuś, jesteśmy gotowi na święta!!!- Jeszcze nie kochana Aniu, ponieważ nie mamy przygotowanych dwunastu potraw.Zasmuciłam się, gdy mama to powiedziała, ale po chwili powiedziałam:- No to chodźmy je robić!- Nie tak szybko córeczko ty i twoja młodsza siostrzyczka Lenka pójdziecie do sklepu po zakupy!!Wyszłyśmy tam gdzie mama prosiła, ale po drodze wstąpiłyśmy do mojego ulubionego sklepu zabawkowego, on jest taki duży, zawsze, gdy tam wchodzę to czuję jakby to wszystko ożywało, podobnie czuje moja siostra. Kiedy weszłyśmy to nie było nikogo oprócz mnie, Leny i zabawek. Serce mi stanęło jak zobaczyłam wielkiego misia, który w wyobraźni od dawna był moim przyjacielem i bohaterem. Poczułam jakby do mnie mówił, powiedział:- Cześć kochana Aniu. Czy napisałaś już list do mojego tatusia Świętego Mikołaja?- O nie! Kompletnie zapomniałam! –przeraziłam się, bo jak każde dziecko nie chciałabym żeby pod choinką nie byłoby prezentu dla mnie.- To nic. Nie martw się to pomogę ci napisać ten wiersz - odpowiedział miś.Popatrzyłam na moją siostrę i zdziwiło mnie to co ona robi, ponieważ rozmawiała tak jak ja z misiami, a myślałam że to jest tylko moja wyobraźnia. No, ale zasiadłam do stołu, do którego zaprowadził mnie Adam mój wymyślony przyjaciel miś. Tam przy stole siedział Święty Mikołaj z dwunastoma potrawami i prezentami. Obok niego moja mama podawała jedzenie tatusiowi i Lence oraz wujekz ciocią pilnujący swoich malutkich dzieci. W ogóle była przy tym stole cała moja rodzina. Czułam się jakbym była w niebie, chciałam się zapytać Adasia czy faktycznie tam jestem, ale misia już za mną nie było.

Page 31: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

31

Była choinka, dużo prezentów i okno, a za nim miasto całe w śniegu. Rozpłakałam się, bo przy stole były dwa wolne miejsca: jedno dla mnie, a drugie dla niespodziewanego gościa. Mama podchodziła do mnie powoli i wołała: - Ania! Ania! Ania!I wtedy zamknęłam oczy i… obudziłam się, jak zawsze rano w domu, w którym nie ma choinki, ani mojej mamy, siostry. Tylko ja i mój ojciec i piesek Benek. Zobaczyłam tatę, który zawsze się o mnie troszczy i chce żebym była najszczęśliwszą dziewczynką na świecie. Kocham bardzo mojego tatusia i innych członków mojej rodziny. Okazało się, że wszystko mi się śniło, ale nie żałuję tylko wierzę, że kiedyś tak będzie. Kocham Wigilię i jestem już od dawna najszczęśliwszą dziewczyną na świecie!!

Anna Bednarz Nasza tradycyjna Wigilia

Wigilia Bożego Narodzenia to w tradycji chrześcijańskiej dzień poprzedzający Boże Narodzenie, kończący okres Adwentu. Chciałabym opisać tradycyjną wigilię obchodzoną w moim rodzinnym domu. Wigilia jest moim ulubionym świętem. Wtedy możemy zasiąść wspólnie całą rodziną do przystrojonego stołu pełnego przepysznych potraw wigilijnych, a także podzielić się opłatkiem. Zawsze pomagam mamie przy nakrywaniu do stołu. Wraz z bratem nie możemy się doczekać aż ukaże się pierwsza gwiazdka, wtedy możemy zjeść posiłek. Tradycją panującą w naszej rodzinie jest przyrządzenie dwunastu potraw oraz włożenie siana pod obrus. Zostawiamy też miejsce przy stole dla niespodziewanego, głodnego wędrowca. Gdy rano budzę się pod choinką leży mnóstwo prezentów. Bardzo lubię przystrajać dom świątecznymi ozdobami. Światełka znajdujące się na nim wyglądają bardzo efektownie i pięknie. Święta Bożego Narodzenia są dla mnie cudowne, ponieważ w drugi dzień świąt obchodzę moje urodziny. Dostaję wtedy podwójne prezenty i mam wszystkich bliskich, w ten ważny dla mnie dzień, wokół siebie. Kocham moją rodzinę, dlatego czas spędzony z nimi podczas tych świąt jest dla mnie niezapomniany. Wigilia to dla mnie najpiękniejszy dzień w roku. Nie mogę się jej doczekać i z utęsknieniem oczekuję daty dwudziestego czwartego grudnia, aby przeżywać to święto w ciepłej, rodzinnej atmosferze.

Izabela Jaworska

Page 32: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

32

,,MOJA OPOWIEŚĆ WIGILIJNA”

Na niebie świeciła już pierwsza gwiazdka. Od kuchni roznosił się zapach kompotu z suszonych owoców. Tata kończył właśnie czytać Pismo Święte i mama zaczęła przynosić potrawy. Kilka minut później tata oznajmił, że rodzice mają dla nas niespodziankę. Wszyscy byli ciekawi co to może być. Kiedy śpiewaliśmy ,,Przybieżeli do Betlejem’’ za oknami zrobiło się bardzo jasno. Wszyscy myśleli, że to niespodzianka taty, ale tata wyglądał na przestraszonego. Nagle do okna zapukał święty Mikołaj i powiedział : ,,Dzisiaj każdemu z was ziszczą się sny, albowiem będziecie śnić na jawie’’ i… zniknął. Każdy był przestraszony, ale na szczęście okazało się, że pod choinką są prezenty. Wieczorem, kiedy wszyscy poszliśmy spać, każdemu przyśniły się piękne sny. Śniło mi się, że obudziłam się na ogromnej łące, gdzie wszystko było z cukru. Wstałam , a obok mnie leciał czekoladowy motyl, który powiedział że znalazłam się w ,,Cukrowej Krainie” i odleciał. Poszłam w stronę rzeki, która była z toffi, żeby się napić. Gdy piłam zobaczyłam małą łódkę z żelków, przycumowaną do tru-skawkowego pala. Odczepiłam ją i popłynęłam w dół rzeki. Nagle zobaczyłam galaretowe zwierzęta, chmury z waty cukrowej, ptaki z wielosmakowych lodów, słońce z cytryny, trawę z gumy do żucia i drzewa z lizaków. Niestety nagle po-czułam, że łódka zaczyna się topić i obudziłam się. Moje siostry Marysia i Róża miały takie same sny, zaś tata i mama obudzili się razem w ogromnym tunelu. Zaczęli iść do przodu aż wyszli w ogromnym mieście, gdzie każdy był uśmiech-nięty od ucha do ucha. Mama zapytała jednego z przechodniów, czemu są tacy szczęśliwi i okazało się, że dyrektor banku miejskiego rozdaje dziś po południu, gdy zegar wybije godzinę 15:00 wszystkie pieniądze. Wybiła godzina 15:00 i wszyscy mieszkańcy zgromadzili się na głównym placu. Nagle wszystko zaczę-ło maleć i rodzice się obudzili. W bożonarodzeniowy poranek wszyscy opowia-daliśmy sobie swoje sny i głośno się śmialiśmy. Do tej pory pozostaje tajemnicą skąd pod naszym oknem pojawił się Świę-ty Mikołaj.

Zuzanna Berłowska

Page 33: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

33

LATAJĄCA CHOINKA

Ostatnie Święta Bożego Narodzenia były, jak co roku, mroźne i śnieżne. Spędzi-liśmy je z całą rodziną u moich dziadków w Lublinie. Na Wigilię zaprosiła nas wszyst-kich do siebie ciocia, która ma wielki, stary dom pełen pokoi. W jednym z nich stała, w centralnym miejscu, świąteczna choinka. Była piękna, uginała się od błyszczących łańcuchów, kolorowych bombek i światełek. Była najprawdziwszą polską choinką.

Po wieczerzy wigilijnej, wraz z kuzynką i z dwoma młodszymi kuzynami, zorga-nizowaliśmy jasełka. Był to nasz prezent dla całej rodziny. Miejsce przedstawienia sąsiadowało z cudowną choinką. Nie było to bardzo długie, ale było w nim wiele wesołych scenek, które z rodzeństwem odgrywaliśmy poruszając postaciami wyciętymi z papieru.

Przedstawienie zbliżało się ku końcowi i nadchodziła chwila kulminacyjna wiel-kiego triumfu małego Jezusa nad złym Herodem. Wszyscy czekali w napięciu, kiedy to wydarzyła się rzecz niespodziewana. Nie wiadomo jak i dlaczego ta wielka choin-ka zaczęła przechylać się niebezpiecznie w moją stronę, a wielka gwiazda betlejem-ska zawieszona na jej czubku spłynęła z niebios wprost na ziemię. Pośród oniemiałej z wrażenia widowni tylko jeden wujek, mąż cioci gospodyni z całą przytomnością umysłu podbiegł i chwycił w locie cudowną choinkę ratując ją przed upadkiem.

Nie wiadomo co by się stało, ile byłoby ofiar i innych strat i czy w ogóle tego roku byłyby Święta, gdyby wujek nie złapał lecącej choinki. Ta cała sytuacja rozbawiła wszystkich do łez. Śmiali się dziadkowie, rodzice i chichotaliśmy my dzieci. Co i raz wybuchaliśmy śmiechem i nie mogliśmy przestać. Nawet teraz jeszcze chce mi się śmiać. Tę Wigilię pamiętać będę chyba do końca swych dni.

Jonatan Janson

Page 34: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

34

„W tę magiczną noc…”

Jutro jest Boże Narodzenie. Uważam to święto za najprzyjemniejszy czas w roku (nie licząc wakacji), które powinno spędzić się w rodzinnym gronie jedząc świąteczne potrawy, śpiewając kolędy i obdarowywać się nawzajem prezentami. Szkoła, praca, obowiązki… Wszystko przestaje się liczyć w tym czasie. Za to właśnie tak bardzo lubię Boże Narodzenie. Cieszę się, że wreszcie zobaczę się z rodzeństwem. Widu-jemy się bardzo rzadko, ponieważ mój brat i siostra pracują za granicą. Rodzice też zazwyczaj nie mają dla mnie czasu. Głównie staram się w niczym im nie przeszka-dzać i większość rzeczy sama potrafię zrobić, ale jednak lubię spędzać czas z rodziną. Potrzebuję tego. W tym roku nasypało wyjątkowo dużo śniegu. Uwielbiam zimę. Chyba bardziej obrzucanie się śnieżkami i budowanie bałwanów, ale w końcu można bawić się w ten sposób tylko w zimie. Kiedy byłam mała, chodziłam z bratem na sanki. Nigdy nie zje-chałam sama. Zawsze bałam się, że coś sobie zrobię. Nie wiem, co aż tak strasznego mogłoby się stać, ale się bałam. Tylko Kuba spędzał ze mną czas, mama i tata ciągle pracowali. W lecie zaś jedliśmy razem lody w parku, bawiliśmy się w chowanego… Z moim bratem nigdy się nie nudziłam. Zabierał mnie do wesołego miasteczka, zoo, cyrku. Nawet pomagał wybierać prezenty, a następnie zawoził do koleżanek na uro-dziny. W końcu znalazł pracę we Francji. Podziwiałam go za to, że tak biegle posłu-guje się językiem francuskim. Myślę, że nawet będąc w jego wieku nie potrafiłabym nauczyć się tak trudnego języka. Od tego czasu przesiadywałam sama całe weekendy w domu patrząc w okno. Siostra, od kiedy pamiętam nie bawiła się ze mną, nigdy nie miała czasu i była zapracowana. Może to dlatego, że starała się jak najlepiej wykony-wać swoje zadania. Dlatego było mi ogromnie przykro, kiedy wyjechał. Moje życie bardzo zmieniło się od tego czasu. Zamknęłam się w sobie i odpychałam od siebie ludzi. Obwiniałam każdego za to, że brat zostawił mnie samą… Z czasem zrozumia-łam to, że muszę się z tym pogodzić. Starałam się znaleźć znajomych, ale wtedy ludzie, dla których byłam nieuprzejma, kiedy oni oferowali mi przyjaźń, powiedzieli mi, że nie chcą zadawać się z wiecznie obrażoną na wszystko dziewczyną. Uświadomili mi mój błąd. Nie powinnam tak robić, wiem, ale nie miałam świadomości tego, co czynię. Nie chciałam, naprawdę… Chciałabym, żeby inni w to uwierzyli… Zostałam sama, rzeczywiście. Jakiś czas temu zaczęłam czytać. Bardzo mnie to wciągnęło. Książki zosta-ły moimi przyjaciółmi. Może wydać się to śmieszne, ale… Tak, zaprzyjaźniłam się z czytaniem. Zagłębić się w lekturę, to tak, jakby uciec w miejsce, gdzie nikt nie pa-mięta o twoich złych uczynkach i nie ma tam żadnych problemów i zmartwień. Dlate-go uwielbiałam sięgać po książki. Na niebie ukazała się pierwsza gwiazda. Przygotowania dobiegły końca, a na sto-le pojawiły się różnorodne potrawy. Wraz z siostrą i rodzicami zasiedliśmy do stołu. Kuba jeszcze nie przyjechał, o ile w ogóle się pojawi. Martwiłam się o to, że zapo-mniał, lub… lub nie chce się z nami zobaczyć. Wolałam o tym nie myśleć.- Dobrze, kochani. Możemy już zaczynać? – mama zapytała. Czuję, że to pytanie było skierowane głównie do mnie. Wszyscy pokiwali twierdząco głowami. Wszyscy, oprócz mnie. – Nadia? Możemy? – ponowiła pytanie.

Page 35: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

35

- T-tak. Zaczynajmy – wyjąkałam. - No dobrze. W imię Ojca…- zaczął tata. Nadal myślałam o Kubie. Nie rozumiem tego. Dlaczego na niego nie poczekaliśmy. W tym roku Diana, moja siostra, czytała Ewangelię. Słuchałam tłumiąc myśli. Naprawdę brakowało mi brata. Tak dawno się nie widzieliśmy. „Nie, nie mógł zapomnieć” – przeczyłam samej sobie. W końcu mama nalała mi barszczu. W Boże Narodzenie zawsze smakował wyśmie-nicie. Tata zapalił świece, tworząc typowo świąteczny nastrój. Było przyjemnie, ale to jednak nie to samo. Następnie zjadłam resztę dań, najadając się do syta. - Mam nadzieję, że wam smakowało – powiedziała mama – naprawdę się napracowa-łam. - Wszystko jest przygotowane idealnie – stwierdziła Diana. - Według mnie również . A ty jak sądzisz, Nadia? – zapytał tata. Po chwili dopiero zorientowałam się, że pytanie było skierowane do mnie. - Wszystko cudownie, z resztą jak zawsze – odpowiedziałam.- Nie wiem co dzisiaj się z tobą dzieje, ale powinnaś się wreszcie obudzić – zauważył tata. „Hmm… Może gdybyśmy spędzili ten wieczór WSZYSCY razem, byłoby inaczej?” – pomyślałam. Diana uruchomiła odtwarzacz, tym samym włączając płytę z różnorodnymi kolęda-mi. Zapowiadało się na wspólne śpiewanie...- Przepraszam was, pójdę się położyć. Źle się czuję. – zakomunikowałam. Jak zwykle, nikt nie zareagował. W sumie od nich tego nie oczekiwałam, ale chociaż dzisiaj mogli się mną zainteresować. Usiadłam przy oknie patrząc na zaśnieżone okolice.- Dlaczego nie przyjechał? Dlaczego nie ma go z tutaj z nami? Dlaczego nie ma go tutaj ze MNĄ? Jednak zapomniał? – szepnęłam sama do siebie. - Nigdy nie zapominam o mojej małej dziewczynce – usłyszałam. Odwróciłam się i zobaczyłam w drzwiach znajomą twarz. - Kuba! – krzyknęłam biegnąc w stronę brata. – Przyjechałeś.- Oczywiście, że przyjechałem. – powiedział Kuba uwalniając się od mojego uścisku.- Myślałam, że zapomniałeś, zostałeś ze swoją narzeczoną we Francji, że spędzicie ten dzień razem… Beze mnie. - Byłbym okropnym bratem, gdybym nie przyjechał. Moja narzeczona pojechała do swojej rodziny, też ma młodsze rodzeństwo liczące na jej przyjazd. Nie mógłbym zostawić cię samej w tak wyjątkowy dzień. Zostanę tutaj na tydzień.- Jak dobrze, że jesteś. – tylko tyle udało mi się powiedzieć. Po chwili poszliśmy śpiewać kolędy razem z resztą rodziny. Dowiedziałam się, że rodzice specjalnie ukryli przede mną przyjazd Kuby, by zrobić mi niespodziankę. Zapowiadało się nieciekawie, ale jednak to były najlepsze Święta w moim życiu!

Klaudia Łagodzic

Page 36: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

36

Moja opowieść wigilijna

Wielkimi krokami zbliżał się najważniejszy w roku, najbardziej magiczny dzień – Wigilia. Wszyscy w domu byli niezwykle podekscytowani. Babcia wstępnie przygotowywała potrawy na wieczerzę, dziadziu oprawiał choinki, mama biegała za ostatnimi sprawunkami, a tata i brat wyciągali ozdoby choinkowe i światełka. W domu pachniało już piernikami i świeżą jedliną.Kiedy obudziliśmy się w wigilijny poranek wszyscy mieliśmy przydzielone zadania. Ja pomagałam babci i mamie w kuchni w przygotowywaniu potraw. Jak co roku to do mnie należało również nakrycie stołu i przystrojenie go bardzo świątecznie. Wykonywałam te czynności z wielką radością i entuzjazmem, ale czułam się trochę inaczej jak co roku, tak jakby miało się wydarzyć coś niezwykle tajemniczego. Co to miało być? O tym przekonałam się już wieczorem. Późnym popołudniem wszystko było gotowe. Choinka pięknie ubrana migotała mnóstwem światełek. Stół świątecznie przystrojony, w kuchni pachniało wigilijnymi potrawami, my wszyscy elegancko ubrani. Podeszliśmy razem z bratem do okna i spojrzeliśmy w szarzejące niebo. - Widzę pierwszą gwiazdkę na niebie, możemy siadać do stołu! – krzyknęłam.Nagle usłyszeliśmy cichutkie pukanie i delikatny dźwięk dzwoneczka. Kto to mógł być, nikogo więcej nie spodziewaliśmy się dziś wieczorem. Pobiegliśmy razem z bratem do drzwi, otworzyliśmy je i jakie było nasze zdziwienie - na progu stał najprawdziwszy Mikołaj, skrzący się drobinkami śniegu!- Witajcie kochane dzieci !– krzyknął donośnym głosem Mikołaj .- Witaj Święty Mikołaju – odpowiedzieliśmy razem z bratem, otwierając szeroko oczy ze zdumienia.- Mam do Was ogromną prośbę drogie dzieci. Słyszałem od moich pomocników Elfów, że chodzicie do szkoły muzycznej, pięknie śpiewacie i gracie na instrumentach – możecie nam zatem pomóc. Wyobraźcie sobie, że zabrakło mi Magicznego Pyłku, dzięki którym moje renifery są w stanie unieść się w powietrze i wrócić do naszej Magicznej Krainy po ciężkiej pracy. Spójrzcie, śpią teraz smacznie pod waszym domem. Pyłek ten jest w stanie powstać jedynie dzięki dźwiękom zagranych i zaśpiewanych kolęd.- Bardzo chętnie pomożemy Święty Mikołaju! – zawołałam podekscytowana .Pobiegliśmy szybko do salonu. Posadziliśmy Mikołaja w fotelu przy kominku, aby się ogrzał w cieple płomienia. Brat wziął trąbkę, ja usiadłam do pianina i wszyscy razem zaczęliśmy grać i śpiewać kolędy, jedna po drugiej, coraz głośniej i bardziej radośnie. Dźwięk naszego śpiewu unosił się w powietrzu i nagle Święty Mikołaj zauważył, że w małym, złotym pudełeczku ma już zapas Magiczego Pyłku.

Page 37: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

37

- Mogę wracać do domu, moje renifery za chwilkę się obudzą drogie dzieci, bardzo dziękuję wam za pomoc – powiedział szczęśliwy Mikołaj.- Chwileczkę drogi Mikołaju- odezwała się Babcia - teraz my mamy do Ciebie prośbę. Zostań proszę i zjedz z nami Wieczerzę Wigilijną. To będzie dla nas zaszczyt!Mikołaj chętnie przystał na propozycję Babci i razem z nami zasiadł do stołu. Była to cudowna i bajkowa Wigilia. Teraz już doskonale wiedziałam, dlaczego miałam takie dziwne przeczucie, że zdarzy się coś magicznego...

Nina Ciećkiewicz

,,Niesamowita Wigilia”

Opowiem wam o jednym z najbardziej niezwykłych dni mojego życia. 24 grudnia 2013roku byłam bardzo podniecona, ponieważ zbliżała się Wigilia. Ciągle spoglądałam na zegarek, aby się upewnić czy jest już 16.00. Właśnie wte-dy moja rodzina zaczęła przygotowywać się, żeby wyjechać do babci Grażyny.

Wybieranie sukienki, potem niezmiernie długie i misterne upinanie wło-sów zajęło mi chyba z godzinę. O 17.00 byliśmy gotowi i wreszcie mogliśmy wyruszyć. Po dotarciu na miejsce wyskoczyłam z auta i szybko pobiegłam po schodach na górę. Rozebrałam buty, kurtkę, weszłam i stanęłam jak wryta - zo-baczyłam wujka Mirka z jego żoną Iwoną, który od kilku lat mieszkał w Nowym Jorku. Nie wiedziałam co mam zrobić. Kiedy w końcu odzyskałam zimną krew powiedziałam ,,dzień dobry” i przywitałam się gorąco z domownikami. Wszyscy byli bardzo szczęśliwi z powrotu niespodziewanych gości. Poszłam do kuch-ni pomagać babci w nakładaniu potraw. Wszędzie pięknie pachniało suszonymi owocami. Równo o 19.00 dziadziu zwołał wszystkich do pokoju gościnnego. Odmówiliśmy modlitwę i mój wujek przeczytał Ewangelię. Po zrobieniu zna-ku krzyża zasiedliśmy do stołu . Babcia kolejno przynosiła potrawy: 3 rodza-je pierogów, groch z kapustą, barszcz biały z grzybami i wiele innych. Potem śpiewaliśmy kolędy: ,,Wśród nocnej ciszy”, ,,Gdy się Chrystus rodzi” i inne. W czasie kolędowania ofiarowywaliśmy sobie prezenty. Ja dostałam białą sukienkę w czarne grochy, książkę i poduszkę z narysowaną mapą świata. Byłam zachwy-cona. Zawsze marzyłam o takich prezentach.

Do końca życia nie zapomnę tej niezwykłej Wigilii.

Maria Berłowska

Page 38: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

38

Moja opowieść wigilijna

Moja najlepsza Wigilia była w 2013 roku czyli rok temu. Prawie każdemu członkowi rodziny udało się przyjechać, był mój tata, moja mama, moje dwie siostry, też przyjechała moja babcia, ciocia wraz z mężem i dwójką dzieci, jeszcze była moja druga ciocia ze swoim mężem i synem i mój wujek z Niemiec.

Odbyła się ona w moim domu. Były wielkie przygotowania. Mama z ciociami krzątały się po kuchni i tu coś gotowały, tam coś gotowały, tutaj

trzeba było doprawić, tam wstawić do lodówki, a więc przez uroczystą kolacją prawie w ogóle nie można było wejść do kuchni. Mój tata z wujkami przynieśli dodatkowy stół, a po całym domu biegały dzieci i patrzyły za okno czy nie ma pierwszej gwiazdki.

Około godziny 17 zasiedliśmy do stołu. Kolację Wigilijną rozpoczynał mój tata. Na początku zmówiliśmy modlitwę a następnie rodzice wzięli opłatki, posmarowali je miodem i rozdawali od najstarszej osoby do najmłodszej. W tradycji mamy także jedzenie chleba robionego przez moją babcię z czosnkiem. Po tym na stół „wjeżdżały” wszystkie potrawy takie jak: barszcz z uszkami, zupa grzybowa, zupa rybna, karp smażony, gołąbki, kisiel owocowy ze śliwkami, pierogi ruskie, pierogi z kapustą, groch oraz kapusta. I tak jedliśmy i rozmawialiśmy, mama się pytała na koniec czy ktoś chce dokładkę czegoś i akurat tak się złożyło że każdemu coś posmakowało i każdy chciał coś jeszcze zjeść. Po kilkunastu minutach pomagałam z siostrami i kuzynką mamie posprzątać wszystkie rzeczy ze stołu.

Następnie znowu były długie rozmowy i nagle zobaczyłam z kuzynką prezenty pod choinką. I tak zaczęło się podawanie prezentu danej osobie i rozpakowywanie ich. Bardzo mi się to podobało każdy z rodziny cos dostał było to i śmieszne i tez trochę zdumiewające bo nikt oprócz moich rodziców nie wiedział o tych prezentach. Dostałam długo oczekiwaną książkę oraz nauszniki, które przypominały w wyglądzie uszy misia. Po oglądnięciu prezentów zaczęliśmy śpiewać kolędy a mnie jako, że chodzę właśnie do szkoły muzycznej i gram na pianinie moja mama zapytała czy mogłabym zagrać kolędy a reszta rodziny by śpiewała. Bardzo mi się wtedy spodobał ten pomysł i tak ja grałam, a inni śpiewali. Było też wesoło , ponieważ moja kuzynka próbowała coś grać i się myliła, potem moja siostra zagrała ze mną bo przed świętami nauczyłam ją grac różne kolędy a na koniec mój 3 letni kuzyn zasiadł jak dorosły do pianina i „grał kolędy”, ale było bardzo nieczysto i nie było ani jednej nuty dobrej. Ale też nie można go za to winić. Cała rodzina się tak uśmiała i mój kuzyn nawet nie rozumiejąc z czego się śmiejemy też się z nami śmiał. Nigdy bym nie przypuszczała, że kiedyś właśnie taką Wigilię przeżyję.

Page 39: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

39

Każdy z rodziny mówił, że chce iść na Pasterkę, lecz już około godziny 22 prawie wszyscy poszli spać. Ja i moja kuzynka wytrzymałyśmy, bo w końcu chciałyśmy iść do kościoła o północy nigdy nie byłyśmy tak późno. Gdy wybiła godzina 23.30 zbudziłyśmy moją mamę, zebrałyśmy się i pojechałyśmy na Pasterkę.

Pamiętam jak tam już trochę przysypiałam, bo jednak nigdy nie byłam w kościele o takiej godzinie. Jak już wróciłam od razu przebrałam się z kuzynką i mamą w koszulę nocną i poszłyśmy spać.

Była to najlepsza Wigilia w moim życiu.

Marlena Różańska

Przygotowania do WigiliiW dzień WigiliiDodam wanilii

Do tych ciasteczekw kształcie gwiazdeczek

gdy się upieką wyjmę z uciechą,posypię cukrem,obleję lukrem,koloru dodam

i na stół podam.Stół pięknie przybrany

koloryt dobrany,potraw dwanaście stanęło właśnie,

choinka błyszcząca, pięknie pachnąca,

pod nią prezentyi Jezusek w żłobku uśmiechnięty.

Teraz już gotowy jestemBy gości przyjąć otwartym gestem.

Jakub Rola

Page 40: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

40

Opowieść Wigilijna

Był piękny poranek wigilijny. Tato zrobił nam niespodziankę i kupił żywe drzewko, które razem z moim bratem osadzili w stojaku. Zapach choinki rozchodził się po całym domu. Ubranie drzewka w bombki i łańcuchy spadło na mnie i mojego brata. W ten dzień tylko ten jeden obowiązek mieliśmy do wykonania. Oczywiście światełka założył tato, gdyż jak to mówi „z prądem nie ma żartów”. Stroiliśmy choinkę przy dźwiękach kolęd płynących z radia. Świąteczna atmosfera udzieliła się całej rodzinie, do czasu jednego małego incydentu.

A zaczęło się od kłótni o to, które z nas ma uwieńczyć ubieranie drzewka założeniem Gwiazdy Betlejemskiej na czub choinki. Oczywiście można byłoby się domyśleć, co za chwilę się stanie. Ale ja i mój brat, nie bardzo przejmowaliśmy się uwagami rodziców.I stało się to, co zazwyczaj się dzieje w takich przypadkach. Spadła na nas kara – „jak grom z jasnego nieba” - marsz do swoich pokoi – krzyknęła mama. Więc poszliśmy, ja do swojego a brat do swojego pokoju. Mama krzątała się w kuchni przy sporządzaniu Kolacji Wigilijnej. Tato chciał jak najszybciej wykonać wszystkie obowiązki domowe, tak żeby skończyć przed przyjazdem rodziny.Siedziałam na łóżku i rozmyślałam nad swoim postępowaniem.

Nagle wstałam i podeszłam do półki z książkami. Szukając czegoś do czytania, moja dłoń oparła się o grzbiet „ Opowieści Wigilijnej” Karola Dickensa. Chwilę stałam w bezruchu, przypominając sobie, jak mój tato czytał mi tę opowieść. Dotarło do mnie, że tak naprawdę zachowaliśmy się samolubnie – trochę tak jak Ebenezer Scrooge, Mając do ubrania tylko choinkę, zdenerwowaliśmy swoim postępowaniem rodziców zamiast pomyśleć i odciążyć ich w obowiązkach.

Zapukałam do brata i weszłam do pokoju na wielką naradę. Nieśmiało podeszliśmy do rodziców z wielkimi przeprosinami za nasze zachowanie i ofertą pomocy bez opcji odrzucenia.Mama zaprosiła mnie do kuchni i razem kończyłyśmy lepić pierogi i gotować barszcz. Tato zabrał brata na dwór do pomocy przy odśnieżaniu i trzepaniu dywanów na śniegu. Skończyliśmy dużo wcześniej niż było to zaplanowane. Tato, wpadł na pomysł rozluźnienia napiętej atmosfery śnieżną bitwą , co wszyscy przyjęli z wielkim entuzjazmem. Przed pierwszą gwiazdką na niebie wszyscy zaczęli się zjeżdżać. Kolacja się udała, było bardzo rodzinnie i świątecznie. Śpiewaliśmy kolędy i szukaliśmy

Page 41: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

41

pierniczków z naszymi imionami na choince. To taka nasza rodzinna tradycja od wielu lat. Wieczorem , kiedy wszyscy już poszli pomogliśmy rodzicom w sprzątaniu.

A leżąc w łóżku przyszło mi na myśl, że mam najwspanialszych rodziców na świecie – tylko nie mogę o tym zapominać. Zasnęłam czekając na poranek Bożego Narodzenia.

Martyna Pasternak

Wigilijna opowieść Nadszedł upragniony dzień Wigilii. Za oknem padał puszysty śnieg. Tego dnia jak zwykle było dużo pracy. Od rana wszyscy w domu byliśmy zajęci. Mama z siostrą krzątały się w kuchni i przygotowywały potrawy. Ja z bratem ubieraliśmy choinkę, zaś tata poszedł do sklepu po karpia.

Dochodziła godzina siedemnasta. Wszyscy byliśmy odświętnie ubrani, tylko tata wciąż nie wracał. Zaczęliśmy się martwić. Na dodatek nie wziął on ze sobą telefonu i nie mieliśmy żadnej informacji czy coś mu się nie stało. Dopiero około godziny dziewięt-nastej nasze czekanie przerwało skrzypienie drzwi wejściowych, w których stanął tata z karpiem i pewnym starszym panem. Okazało się, że nieznajomy jechał do swoich dzieci i wnuków. Niestety jego samochód ugrzązł w zaspie na dobre a wszelkie próby pomocy ze strony taty szły na marne. Za nic nie mogli wyciągnąć pojazdu. Musieli czekać na spycharkę i wyciągarkę, lecz mróz dawał się we znaki. Gdy zobaczyłem ich na początku byłem zdziwiony, jednak po wyjaśnieniach taty w końcu ucieszyłem się, że tym razem przyda się dodatkowe nakrycie przy stole.

Po chwili wszyscy zasiedliśmy do stołu. Niestety na przygotowanie karpia było już za późno, więc zdecydowaliśmy podarować mu życie. Na kolacji było bardzo weso-ło. Śpiewaliśmy kolędy i słuchaliśmy opowieści pana Henryka. Po kolacji poszliśmy wspólnie nad Wisłok i wypuściliśmy karpia do wody. Ja w tym czasie poprosiłem go o trzy życzenia. Gdy wracaliśmy do domu okazało się, że samochód wigilijnego gościa był już odśnieżony, więc z uśmiechem pożegnaliśmy pana Henryka

Po powrocie do domu nadszedł czas na rozpakowywanie prezentów. Nie musia-łem długo czekać na spełnienie wypowiedzianych wcześniej życzeń, gdyż pod choinką znalazło się moje upragnione Playstation 4.

Karp na pewno cieszył się, że uszedł z życiem, a pan Henryk z tego, że zdarzył zobaczyć się z rodziną przy wigilijnym stole. Szkoda, że takie magiczne wieczory zda-rzają się tylko raz w roku. Być może powinniśmy postarać się, aby wspólnie spędzany czas z rodziną miał miejsce częściej niż tylko w kalendarzowe święta.

Michał Mastej

Page 42: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

42

Co roku na Święta Bożego Narodzenia jest inna atmosfera. W mojej rodzinie te Święta obchodzimy w następujący sposób. Pierwsza najważniejsza rzecz to choinka. Przy choince cała moja rodzina śpiewa kolędy i wtedy następuje miła atmosfera. Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy dzień. W tym dniu niektórzy z mojej rodziny grają na instrumentach, reszta śpie-wa kolędy. Mój wujek gra na pianinie, kuzyn na akordeonie, tato na saksofonie, brat na dzwonkach, a ja na skrzypcach. Po pewnym czasie, wszyscy siadamy do stołu. Modlimy się i wspominamy narodziny Pana Jezusa. Potem jemy różne potra-wy, między innymi karpia. Gdy już wszystko zjemy, dzieci rozpakowują prezenty spod choinki .Wieczorem, razem z rodzicami wygłupiamy się i bawimy się naszymi nowymi zabawkami. Święta Bożego Narodzenia to moje najlepsze i najbardziej rodzinne święta w roku.

Nikola Bielecka

Opowieść wigilijna

Dawno choć prawie niedawno razem z mamą tatą i siostrą pojechałam do babci na Wigilię. Jak co roku miałam ją spędzić z całą nasza rodziną. Bardzo czekałam na ten jedyny wieczór. Miałam nadzieję, że dostanę wspaniały prezent pod choinkę. Lecz, gdy przyjechałam do babci zauważyłam, że pod choinką nie ma prezentów. Byłam zdziwiona i zaskoczona- przecież Wigilia bez prezentów to nie Wigilia. Gdy wszyscy zasiedli do stołu zjedliśmy Kolację Wigilijną, porozmawialiśmy a potem śpiewaliśmy kolędy. Byłam zła i już nie lubiłam Wigilii. Nienawidzę takich świąt – myślałam. Gdy już pokolędowaliśmy babcia przyniosła malutkie upominki ze słodyczami i powiedziała, że w środku są ukryte liściki dla każdego z nas. Szybko otworzyłam swój upominek i znalazłam liścik z jedynym zdaniem - „Bądź dobra jak chleb”. Co to w ogóle ma znaczyć pomyślałam. Co za pomysł by tak zepsuć Wigilię.Zamiast dużych prezentów jakieś upominki i karteczki. Przeczytałam kartkę jeszcze kilka razy i zła na cały świat siedziałam naburmuszona. To najgorsze święta w moim życiu pomyślałam. Późnym wieczorem poszliśmy wszyscy na pasterkę. Tam w kościele ksiądz mówił, że najważniejsze w tym dniu jest być razem z rodziną, cieszyć się zdrowiem, swoją obecnością i starać się być coraz lepszym dla innych. Wielu jest ludzi, którzy w życiu mają wszystko a są bardzo samotni i smutni. Dopiero tam w kościele, w Wigilijną Noc zrozumiałam, że jestem tutaj z wszystkimi, którzy mnie kochają i jestem bardzo szczęśliwa. Chyba nie najważniejsze są prezenty, które i tak wcześniej czy później nam się znudzą. Nigdy nie zapomnę tamtej Wigilii i zawsze będę pamiętać by w życiu być dobrym jak chleb.

Weronika Ostachowicz

Page 43: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

43

,,Wymarzona Wigilia”

Wigilia to mój ulubiony dzień w roku. Od kiedy pamiętam to zawsze czekałam na to Święto. Tu nie chodzi o prezenty, najważniejsza jest rodzina, z którą możemy spędzać świąteczny czas. Moja wymarzona Wigilia już mi się kiedyś przyśniła. Uczestniczyła w niej cała rodzi-na, także ci, którzy mieszkają daleko i nigdy się z nimi nie spotkałam. Pamiętam jak wszyscy zasiedliśmy do stołu i każdy był zachwycony potrawami jakie na nas czekały. Każdy był szczęśliwy, że może tu być. Gdy zobaczyliśmy Gwiazdkę to zasiedliśmy wokół choinki, aby rozpakować prezenty. Ja wszędzie szukałam swojego, lecz go nie znalazłam. Myślałam, że go nie dostanę. Lecz po chwili wbiegł mały piesek. Zatrzymał się i rozglądał. Miał jasną sierść i duże oczka, które czekały na nowego właściciela. Nagle zaczął szybciej biec i wskoczył na mnie. Nazwałam tego szczeniaka Sara. Bardzo się polubiliśmy, bo zawsze chciałam mieć pieska. Gdyby taka Wigilia naprawdę mi się przydarzyła, to byłaby zapewne najszczęśliw-szym dniem mojego życia. Mam nadzieję, że kiedyś się taka przytrafi. Teraz mogę tylko marzyć…

Weronika Resler kl VI

„Wigilijna opowieść Elizy”

Kiedyś, kiedy żyły smoki, księżniczki i różne niestworzone istoty, żyła Elizabeth- żabka. Bała się wychodzić rankiem, ponieważ dzikie ptaszyny polowały na nią i jej rodzi-nę, dlatego rankiem spała, a nocą się budziła i wychodziła do swoich przyjaciółek oraz rodziny, każdy tak robił. Aż pewnego dnia ptaszyny się o tym dowiedziały i żabki nie-spokojnie żyły. Nikt nie wiedział co ma zrobić, więc w ogóle nie wychodzili z domów. Był grudzień kiedy Eliza myślała jak przepędzić ptaszyny. Zbliżała się pora rodzinna, więc musiała wyjść z domu, aby pójść do najbliższych. Myślała, myślała, aż wymyśli-ła. Pomyślała, że jak zrobi tunel podziemny uda jej się! I dobrze wymyśliła. Spotkała się z rodziną. Na stole był: czerwony barszcz z uszkami, pierogi z kapustą, kompot, dorsz z ziemniakami i świeca z Jezuskiem. Obiad i kolacja były bardzo dobre, ale żabka cieszyła się najbardziej z tego, że zo-baczyła swoją rodzinę. Przecież w Wigilię nie chodzi nam o to, aby zjeść czerwony barszcz, pierogi i inne wigilijne dania, ale o spotkanie z rodziną, którą powinniśmy kochać całym sercem! Wiktoria Kut

Page 44: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

44

Ośmioletnia Lenka i dziesięcioletni Jacek już od kilku lat mieszkali w Domu Dziecka im. J. Korczaka w Warszawie. Ich rodzice zginęli w wypadku samochodowym, a bliższej rodziny nie mieli. Ulubionym zajęciem dzieci było wyglądanie przez okno i obserwowanie prze-chodzących niedaleko budynku ludzi. Dzieci często wyobrażały sobie co robią ci przechodnie, gdzie pracują, jaki mają zawód. Pewnego dnia po południu gdy tak wyglądały przez okno, zobaczyły wyso-ką panią z długimi włosami, która spojrzała na nich i uśmiechnęła się. Dzieci pomachały do niej, a ta pani również kiwnęła do nich ręką. Od tej pory starały się wypatrzeć jej sylwetkę w tłumie i kiedy ją widziały, bardzo się cieszyły.Po jakimś czasie ta kobieta zorientowała się , że dzieci codziennie są w tym oknie i bardzo cieszą się, gdy idzie chodnikiem. Pewnego dnia Lenka i Jacek zobaczyli ją na placu zabaw przed Domem Dziecka, gdy rozmawiała z panią wychowawczynią. Podbiegły do niej i przedstawiły się. Gdy zapytały ją o imię, odpowiedziała, że Joanna. Dzieci zadawały jeszcze wiele innych pytań, a pani Asia cierpliwie na nie odpowiadała.Minęło kilka tygodni…Przez ten czas pani Asia często odwiedzała razem z mężem Adamem Lenę i Jacka. Czasami brali je na spacery, do kina i na basen.Na początku grudnia małżeństwo zaczęło starania o to, by dzieci mogły spędzić u nich w domu święta Bożego Narodzenia. Wcześniej zapytali Lenkę i Jacusia czy chcieliby kilka dni zamieszkać z nimi. Radość rodzeństwa była ogromna. Jednak bardzo bali się, że coś może nie wyjść, lecz wszystko poszło dobrze.Dwa dni przed Wigilią już byli w mieszkaniu pani Asi i pana Adama. To były cudowne dni. Lenka pomagała w pieczeniu ciast i pierniczków, a Jacek z panem Adamem stroili choinkę i mieszkanie. Wieczorem grali w gry planszowe albo uczyli się słów kolęd. Podczas świąt odwiedzali rodzinę i wszyscy bardzo ser-decznie ich przyjmowali.Jedno tylko smuciło dzieci, że niedługo muszą wrócić do Domu Dziecka i ten piękny czas się skończy. Ich opiekunowie wyczuwali ten smutek. Dzieci zauwa-żyły, że często prowadzą długie i poważne rozmowy. Tuż przed wyjazdem do Domu Dziecka, powiedzieli im o swoich planach. Chcieli być ich rodziną zastęp-czą. Pytali, czy dzieci się zgadzają. Radość dzieci nie miała granic. Nareszcie znalazły swój wymarzony dom i kochających rodziców!

Wiktoria Witalec

Page 45: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

45

Moja wigilijna opowieść

To był słoneczny dzień. Niby zwyczajny, ale jednak magiczny. Obudzi-łam się o godzinie 8:50 z uśmiechem na twarzy. Wiedziałam, że to już ten dzień. Szybko zbudziłam brata słowami „WSTAWAJ, DZISIAJ WIGILIA !”. Wyję-łam eleganckie ubrania z szafy i pobiegłam do łazienki. Umyłam się i ubrałam w błyskawicznym tempie. Mama od rana krzątała się w kuchni. Nie zdziwiłam się, ponieważ pachniało przepysznym karpiem w równie pysznej panierce. Pyta-łam mamy, czy pamięta jaki dzisiaj dzień. Pomachała głową, bo chyba była tak zajęta, że nie potrafiła mi odpowiedzieć.Tata przygotowywał salon na przybycie gości. Pokój wyglądał pięknie ! Duża choinka ozdobiona była bombkami we wzorki, pierniczkami pieczonymi przez mamę oraz cukierkami. Niedaleko choinki na biurku ,tam gdzie zazwyczaj stał komputer wszystko zniknęło. Wtedy przypomniałam sobie, że miałam nalać świeżego mleka i nałożyć na talerzyk cieplutkie czekoladowe ciasteczka dla Mikołaja. Znów pobiegłam do kuchni. Spytałam mamy, czy nie zostało jej tro-chę mleka w kartonie i świeżo upieczonych ciasteczek . Powiedziała, że mleko jest w lodówce, ale ciasteczka są gorące więc musze jeszcze poczekać 15 minut, żeby je wyłożyć na talerzyk. Uśmiechnęła się i dodała, że Mikołaj zaczeka jesz-cze ten kwadrans.. Tego dnia nie mogłam się doczekać wszystkiego, co miało się dziać od godziny 16:00. W końcu minęło 15 minut. Wzięłam talerzyk, położyłam na nim ciasteczka, nalałam mleka do szklanki i położyłam na biurku.Czas leciał bardzo szybko. Mama po 2 godzinach wyszła z kuchni i usiadła na kanapie. Koło niej usiadł tata, a wraz z nimi ja i Nikodem. Całą rodziną siedzie-liśmy tak ok.20 minut, wiedząc, że jak przyjdą goście wszystko będzie gotowe.O godzinie 16:10 usłyszałam pierwszy dzwonek, wstałam z kanapy i pobiegłam do drzwi. Otworzyłam je, a tam stała ciocia Lidzia, wujek Waldemar i ich dzieci. Poprosiłam, żeby weszli do środka. Ściągnęli kurtki i powiesili je na wieszaku w przedpokoju. Weszli do salonu i wszyscy zaczęli się witać. Potem dzieliliśmy się opłatkiem i rozmawialiśmy przy stole.Następnie wszystkie dzieci, wraz ze mną i bratem, poszły do pokoju zabaw i graliśmy w różne gry. Kiedy wróciłam do salonu napić się, zauważyłam, że ciasteczka i mleko zniknęły ! Na ich miejscu leżały prezenty dla wszystkich! Podbiegłam do biurka i szukałam prezentu z napisem: „Dla Dominiki” . Kiedy go znalazłam, spytałam mamy czy te prezenty zostawił Mikołaj .Powiedziała, że tak i kazał przekazać; że bardzo dziękuję za ciasteczka i mleko. Zawołałam Fili-pa., Maję i Nikodema mówiąc im, że Mikołaj już był i przyniósł nam prezenty! Wszyscy otworzyliśmy paczki i cieszyliśmy się prezentami. Uważam, że minione Święta były wspaniałe i liczę na to, że te będą równie magiczne !

Dominika Miszkurka

Page 46: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

46

Moja opowieść wigilijna

Te święta były ostatnim wytchnieniem przed wejście w dorosłe życie, ponieważ trzeba pisać maturę i wybrać kierunek pracy. Wszyscy mnie pyta-ją co chcę robić w przyszłości, lecz ja sam nie wiem. W ten wigilijny wieczór panował świąteczny nastrój. Stała piękna choin-ka ozdobiona bombkami, które błyszczały w blasku kolorowych światełek. Przyszła ciocia z wujkiem i ich rodzina. Była też babcia z dziadziem, kuzy-nowie, koledzy i koleżanki mamy i taty z pracy i liceum. Wszyscy bawili się i opowiadali różne historie o swoich rodzinach. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Mama poszła je otworzyć i stał tam pan, który prosił o gościnę w naszym domu. Przygotowaliśmy miejsce dla nieznajomego i dzieliliśmy się opłatkiem. Potem wszyscy zjedli Kolację Wigilijną przy blasku świec, w uroczystym nastroju. Dwanaście potraw przygotowane przez mamę i bab-cię wszystkim smakowało. Nagle zgasły światła i znalazłem się przy innym domu z nieznajomym panem. Od progu już było słychać śmiech i kolędy, które śpiewały dzieci. Wszyscy na ulicach bardzo się cieszyli, że mogli pobyć ze sobą w ten radosny wieczór. Potem znalazłem się w hospicjum dla dzieci i stwierdziłem, że pieniądze lepiej przekazać dla biednych dzieci niż wydawać je na przyjemności. Niedługo potem stwierdziłem, że mógł-bym zostać lekarzem i pomagać innym dzieciom z hospicjum. Nieznajoma osoba z powrotem zabrała mnie do domu i Wigilia nadal trwała. W końcu jest ta chwila, na którą czekały wszystkie dzieci czyli rozpakowanie prezen-tów. Tata stwierdził, że nieznajomy pan będzie rozdawał prezenty. Każdy otrzymał swój wymarzony. Ja rozpakowałem swój i byłem bardzo zadowo-lony z tej niespodzianki, lecz martwiły mnie dzieci z hospicjum, które nie otrzymały prezentu. Pomyślałem żeby dać swoją zabawkę tym dzieciom. Zapakowałem ją do pudełka, włożyłem też trochę pieniążków i wysłałem je do hospicjum. Jestem bardzo szczęśliwy z mojego uczynku. Znowu zgasło światło, lecz kiedy zapaliło się nieznajomej osoby nie było. Cała rodzina się zdziwiła, gdy pan zniknął ale potem kontynuowaliśmy Wigilię. Goście długo rozmawiali o tym dziwnym zniknięciu, lecz po chwili cała rodzina bawiła się i śpiewała kolędy. Ta Wigilia zmieniła moje życie.

Kamil Sekuła

Page 47: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

47

„Moja Wigilijna Opowieść”

Raz w Wigilię spadła pierwsza gwiazda, kiedy była 19.00 Wtedy to światło z niej rozświetliło nasz dom. Ucieszyliśmy się, bo to znak rozpo-częcia Wigilii. Zgromadziliśmy się wokół stołu i biesiadowaliśmy, posilając się potrawami wykwintnie podanymi. A było ich aż 12, każda inna, każda smaczniejsza albo może bardziej uroczyście podana. Trudno teraz określić, która z nich to pierwsza, a która ostatnia. Chodź barszcz z uszkami to super, a pierogi z kapusta to perfekt, a karp w panierce to palce lizać – Ach prze-praszam !– to moja opinia. Oczywiście przy stole nie zabrakło miejsca na niespodziewanego gościa oraz tradycyjnego sianka pod obrusem. Czas też wspomnieć o kolędach. Dobrze się składa, bo każdy w domu na czymś gra a to na pianinie, a to na gitarze i trochę na nerwach mamie no i takie tam szczekania Relaksa - psa, a i koty czasem miaukną na dwie nut-ki miau- miau. Ciąg dalszy naszych przeżyć, był skupiony wokół choinki. Przystroiliśmy ją do samego sufitu, w oczekiwaniu, że zmieści się tu góra prezentów sięgająca sufitowego szczytu. Było mniej prezencików ale nigdy się nie dowiem, jak tam się znalazły. Oczywiście wszyscy mówią - Anio-łek - to jego sprawka. A co było później - to wiadomo- po nadejściu Jezusa, wszyscy idą radować się tą piękną nocą na Pasterkę. Ja jednak z racji nie-wielu lat i za pan brat z nocnymi śpioszkami utknęłam w jakimś niezwy-kłym śnie, przez który słyszałam odgłosy kolęd i rozmów oznajmiających tak radosne wydarzenie. Co było o 12,00 tego dowiem się teraz. Pewnie pójdę na Pasterkę i usłyszę moje zwierzęta przemawiające ludzkim głosem. Słowa, które usłyszę wzbogacą moje spojrzenie na świat. Taka była Wigilia i taka zawsze jest, niezwykła, bo wszyscy razem byliśmy i jesteśmy w jednym magicznym miejscu – domu.

Alicja Natońska

Page 48: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

48

„Moja opowieść wigilijna”

Wigilia to najpiękniejszy wieczór w moim domu, na który nie-cierpliwie i z radością oczekuje cała rodzina. Poprzedzają go liczne przygotowania -wielkie sprzątanie, zakupy, pieczenie oraz gotowanie. Postną Wieczerzę Wigilijną rozpoczynamy tradycyjnie o godzinie 17 00. Niestety nie zawsze można dostrzec symboliczną pierwszą gwiazdę. W dużym pokoju pięknie przystrojonym gałęziami jedliny, stoi wy-soka pod sufit choinka płoną na niej kolorowe lampki, lśnią srebrzyście „włosy anielskie,” złociste łańcuchy, różnobarwne bombki i ozdoby. Małe aniołki z białej i niebieskiej bibuły pochodzą z domu mojej mamy. Pod choinką stoi stara drewniana szopka i stos paczek prze-wiązanych czerwoną wstążeczką. To świąteczne prezenty! Na środku pokoju króluje stół nakryty śnieżnobiałym obrusem. Leży na im koszy-czek z wonnym siankiem i opłatkiem. Płonące świece rzucają ciepły blask na wypolerowane talerze oraz sztućce. Zgodnie z tradycją jed-no nakrycie zostanie puste dla spóźnionego wędrowca. Domownicy w świątecznych ubiorach gromadzą się wokół stołu. Następuje uroczysta i wzruszająca chwila-składanie życzeń, dzielenie się opłatkiem. Potem siadamy do wieczerzy. Jak nakazuje tradycja wigilijna, kolacja składa się z postnych potraw, co roku takich samych. W naszym domu jest ich dwanaście. Kolejno pojawiają się na stole: czerwony barszcz z uszkami, sma-żona ryba, kapusta z grochem, drożdżowe paluszki z kapustą i grzyba-mi, kompot z suszonych owoców, pierogi ruskie lub z kapustą, gołąbki z kapustą, kulebiak, kluski z makiem i miodem, ryba w galarecie, żurek z grzybami, małe, lukrowe pierniczki, które piecze mama. Na koniec tata wnosi talerze z bakaliami. Są to orzechy, suszone śliwki, figi daktyle. Wygłodzeni całodniowym postem z apetytem spożywamy wszystkie potrawy. Po kolacji śpiewamy kolędy. W końcu przychodzi upragnio-ny moment. Tatuś rozdaje prezenty leżące pod choinką. Panuje rado-sny gwar. Słychać wesołe okrzyki towarzyszące otwieraniu paczek z niespodziankami. Wieczór powoli się kończy. Mamusia podaje kawę i herbatę. Wspominamy Wigilię z lat ubiegłych. Rodzice snują opo-

Page 49: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

49

wieści z lat dziecięcych, które bardzo lubimy. O północy idziemy na Pasterkę do kościoła. Ten cudowny wieczór rozpoczyna doroczne świę-towanie Bożego Narodzenia w gronie rodzinnym, w nastroju serdecz-ności, wzajemnej przyjaźni i miłości. Lubię stać w oknie i obserwować nasze osiedle. W oknach migocą lampki na choinkach . A jeśli przypadkiem zima dopisze i przystroi świat białą kołderką - wigilijny wieczór nabiera do-datkowego uroku.

Nicola Krawiec

Page 50: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

50

Opowieść wigilijna

Całkiem niedawno w mieście Rzeszów wydarzyła się rzecz, którą tylko miłość może opisać. Żyła sobie biedna rodzinka z dziećmi: Jasiem i Natalką. Mieszkali oni w małym drewnianym domku, który nie był zbyt ciepły i dzieci często chorowały. Zbliżała się Wigilia, czas ofiarowywania prezentów. Natalka wiedziała o czym marzył jej brat. Bardzo chciał dostać nowe części do starego roweru, by mógł nim jeździć do szkoły. Niestety rodzice oraz Natalka nie mieli na to pieniędzy. Po kilku dniach myślenia, wpadła na pomysł, żeby sprzedać swoją starą maszynę do szycia i za pieniądze ze sprzedaży kupić potrzebne części do roweru. W tym samym czasie Jaś też rozmyślał, jakim prezentem uradować siostrę. Natalka marzyła o nowym, pięknym materiale, z którego uszyłaby zasłonki do chłodnego pokoiku. Jaś również wiedział, że nie mają na to pieniędzy i postanowił sprzedać swój stary rower. Resztę pieniędzy wydali na jedzenie, świeczki i serwetki. W dzień Wigilii Natalka układała dekoracje świątecz-ne na stole, Jaś przystrajał kolorowymi kamyczkami i papierkami małą choinkę. Dzieci nie mogły doczekać się wieczoru i powrotu rodziców z pracy. Kiedy wreszcie całą rodziną zasiedli do stołu, Jaś zawołał:

- Kupiłem Ci materiał na zasłonki! - A skąd wziąłeś pieniądze?- zapytała Natalka. - Sprzedałem rower – z dumą odpowiedział Jaś. - A ja kupiłam Ci części do roweru – ze śmiechem powiedziała Natalka.

Przytulili się bardzo mocno i zaczęli płakać. Oboje zrozumieli, że miłość jest najważniejsza.

Pola Łodej

Page 51: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

51

Page 52: List do Świętego Mikołaja - zsm2.rzeszow.pl · Proszę Cię o zakończenie wojen, aby na całym świecie zapanował pokój, aby wszyscy sobie nawzajem pomagali, szanowali i byli

52

Tomik przygotowali uczniowie Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I stopnia

w Zespole Szkół Muzycznych nr 2 im. Wojciecha Kilara w Rzeszowie

Dochód z jego sprzedaży zostanie przekazany podopiecznym Podkarpackiego Hospicjum

Rzeszów 2014