KULTURA CZ/PL

16
kultura CZ/PL Nr 1/2011 cena 0 zł

description

czasopismo kulturalne Nyskiego Domu Kultury

Transcript of KULTURA CZ/PL

Page 1: KULTURA CZ/PL

kulturaCZ/PL

Najchętniej leżę

Znów Dni NysyKonkurs „Nyska Nuta”

NDK Internet TV

kultura CZ/PL

Nr 1/2011 cena 0 zł

Page 2: KULTURA CZ/PL

Nyski Dom Kultury otrzymał I Nagrodę Marszałka Województwa Opolskiego „Partnerstwo bez granic” w kategorii Instytucje publiczne”.

Nagroda została przyznana za projekt „Polsko Czeska Muzyczna Fiesta” re-alizowany wspólnie z Czechami w 2010 roku. (relacja z wręczania nagród na www.ndk.nysa.pl)

Laur Marszałka Województwa Opolskiego „Partnerstwo bez granic” to wyróżnienie dla projektów, w których podstawą jest współpraca z partnerami zagranicznymi. O miano najciekawszej inicjatywy z pozosta-łymi 41 zgłoszonymi konkuro-wała „Polsko-Czeska Muzycz-na Fiesta” Nyskiego Domu Kultury, realizowana wspólnie z Czechami. Dla NDK to nie pierwsza przygoda z „Partner-stwem bez granic”. „Cykl Mię-dzynarodowych Imprez Plene-rowych 2009” dwa lata temu okazał się najciekawszym po-mysłem w województwie.

Przekroczyć granice kultury

Współpraca zagraniczna na stale już wpisała się w przed-sięwzięcia podejmowane przez NDK. Czesi to najbliżsi partnerzy nyskiej placówki, współpraca z nimi oscyluje głównie wokół muzyki. Cykl „Visegrad National Music Portraits” zaznajamiał miesz-kańców miasta z muzyką kla-syczną i współczesną, na linii Nysa-Jesenik NDK organizo-wał różnorodne zajęcia tema-tyczne. Warsztaty prowadzone w ramach tych projektów były okazją do poszerzania własnych horyzon-tów, płaszczyzną dla znoszenia granic oraz zawiązywania przyjaźni. Ale wystar-czy wspomnieć choćby „Adults Learning through Creative Activities”, albo „Intercul-tural Patchwork”, by uświadomić sobie, że NDK szuka wrażeń nawet w Turcji, Nor-wegii, czy we Włoszech.

Misja - fiesta w rytmie muzyki

Pomysł powstał dawno temu – młodzież chce mieć imprezy i trzeba jej to dać. W piwnicach, garażach i innych tajemni-czych miejscach grają, tworzą hip-hop, reggae, rock, śpiewają lub wydaja dźwię-ki zwane growlingiem itd. Robią coś, co się zwie muzyką, dlatego trzeba im stwo-rzyć możliwość pokazania się, występu, koncertu, szerokiej promocji w lokalnym środowisku - mówi Janina Janik, dyrek-tor NDK. Tak zrodził się projekt „Polsko--Czeska Muzyczna Fiesta”. Imprezę pro-mowało hasło „Muzyczni rewolucjoniści wszystkich krajów - łączcie się”. NDK za-

prosił do współpracy zespoły rockowe, hi-phopowe, metalowe, grające reggae, rap i inne. Zgodnie z zasadami Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego projekt jest skierowany do twórców nieprofesjo-nalnych.Młodzi artyści chętnie podchwycili pomysł. Korzystając z doświadczenia i otwartości NDK zorganizowali cykl imprez, które stały się drogą do sukcesu dla 400 wykonawców,

a aż 11500 osób zdecydowało przyjść na imprezy. Projekt został współfinansowany z fun-duszy Unii Europejskiej - NDK zdobył 29 406,85 euro dofinansowania w otwartym konkursie PO WT Polska-Czechy.

Lato w Europradziadzie 2011

„Polsko-Czeska Muzyczna Fiesta” była wyjątkową imprezą, bo nie tylko promo-wała młodzieżowych muzyków po obu stronach granicy, lecz sprzyjała także inte-gracji mieszkańców pogranicza i wzmoc-niła powiązania kulturalne w Euroregionie Pradziad. W roku 2011 podobny festiwal zadzieje się pomiędzy czerwcem a październikiem, naprzemiennie w Nysie i Krnovie. Zapla-nowany w jego ramach cykl imprez pod nazwą „Festiwalowe Lato w Europradzia-dzie” obejmuje pokaźną listę koncertów młodej muzyki: od hip-hopu, przez reggae,

aż po house. Ostatnie dni przeznaczone są na „Festi-wal Twórczości Młodzieżo-wej”, który odbędzie się po polskiej stronie. A dodatko-wo wiele innych propozycji: warsztaty taneczne, teatral-ne, wokalne, kuglarskie, a nawet gra na bębnach afry-kańskich, dyskusje i spotka-nia z artystami.

O naszych głośno, coraz głośniej

Wakacyjny cykl programów „Wędrówki z europlecakim” produkcji TVP 1cieszył się ogromnym zaintereso-waniem młodych widzów. Jego czterej reporterzy po-dróżowali po całej Polsce w poszukiwaniu intrygujących imprez. Wśród rekomendo-wanych miejsc znalazła się i Nysa. W odcinku z 6 sierp-nia TVP 1 wyemitowała re-lację z imprezy „HIP-HOP Festiwal”, która odbyła się

w dniach 16, 17, 18 lipca 2010 w Forcie Wodnym w Nysie. Artyści, publiczność obojga narodowości, TVP 1 nie mieli wątpliwości – inicjatywa dopięta jest na ostatni guzik. 11 kwietnia okazało się, że nyski fenomen zdemasko-wała także Kapituła Nagrody Marszałka Województwa Opolskiego „Partnerstwo bez granic”.

Polsko-Czeska Muzyczna Fiesta „Partnerstwa bez granic” najlepsza w opolskim

Anna Skrzypiec

zdjęcie z okładki i projekt wydania - Michał Baraniewicz 2

NR 0

1/2011ku

ltura

CZ/PL

Page 3: KULTURA CZ/PL

3

Najchętniej leżę – przyznaje autor oryginalnych obrazów

Moim hobby jest aktywne leniuchowanie. Czasami jednak zabieram się do pracy i maluję – mówi Vaclav Kovář. Jego obrazami interesują się liczne galerie, bo sześćdzie-sięcioletni emeryt z Vidnavy ma metodę czyniącą z jego malowideł oryginalne dzieła. Václav Kovář jest człowiekiem, który osiąga to, czego chce. Nawet kiedy nie dostał się do szkoły plastycznej, nie zrezygnował ze swojego marzenia. Wyznaczył sobie drogę twórczą, a tym samym wzbogacił sztukę o ciekawą, aczkolwiek bardzo pracowitą tech-

nikę, tak zwany mikrorelief. Najpierw trzeba zrobić gęstą warstwę podkładową, później podmalować, na to nałożyć ciemniejsze kolory olejne, a kiedy wszystko zaczyna za-sychać, zaczyna się to ucierać. W ten spo-sób na wierzch zaczyna wychodzić cenna warstwa podkładu i pojawiają się ciekawe wzory – zdradza swój przepis na sukces Kovář. Najczęściej podejmowanym przez twórcę tematem są brukowane uliczki, po-nieważ pozwalają najefektywniej wyzyskać tę technikę.

Malarz, choć ma już na koncie dziesiątki dzieł, bez skrupułów przyznaje, że jest leni-wy. Malowałem takie rzeczy, na które mógł-bym znaleźć kupca. No, co? Chciwość jest świństwem. Teraz jestem już na emeryturze, więc maluję dla przyjemności i gdy mam chęć – wyznaje. Samoukiem jest jednak nie tylko w malowa-niu. Kiedy znudzi mu się już płótno i pędzle, bierze dłuto i zabiera się za rzeźbienie. Naj-częstszym tematem jego prac w kamieniu są kobiece akty.

Page 4: KULTURA CZ/PL

W kwietniu teatr Theatralia zapropono-wał Nyskiemu Domowi Kultury spekta-kle, które mówią językami dla wielu nie-zrozumiałymi – włoskim i niemieckim. Nie stanowi to jednak przeszkody w porozumieniu na linii aktor-widz, wręcz przeciwnie. Pozwala uniknąć ryzyka utraty poezji dźwięków, co znacznie zu-bożyłoby przekaz.

Włoska spółdzielnia Theatralia funkcjo-nuje dzięki pasji charyzmatycznego re-żysera, Pietro Cennamo. Pietro tworzy niezależny teatr, który prezentuje szero-kiej publiczności, od kilku lat również nad Wisłą. - Dyrektor Theatralii, Pan Pietro Cenna-mo, od zawsze miał sentyment do Pola-ków, a to za sprawą współpracy z Jerzym Gro-towskim, jaką nawiązał wiele lat temu we Włoszech w Pontederze – wyjaśnia Mar-lena Bartkowska, aktorka i polska koor-dynatorka przedsięwzięcia. Z efektami swojej pracy reżyser dosłownie wychodzi do ludzi, wystarczy wspomnieć, jak w Jel-czu-Laskowicach zaprosił mieszkańców

miasta do nauki szczudlarstwa, by potem wzięli udział w przed-stawieniu. Wło-ski mag sztuki

scenicznej dąży do stworzenia europej-skiego teatru bez granic, którego aktorzy grają w swoim ojczystym języku. - Projekt jest częścią inicjatywy badaw-czej, która Theatralia rozpoczęła rok temu w Jelczu-Laskowicach – mówi Bartkow-ska. W ramach nyskiego eksperymentu z teatrem wielojęzycznym w dniach 8-9-10 kwietnia Włosi zaproponowali trzy widowiska: „Meinhof, Ulrike 154/76”, „Requiescat” oraz „Gra szaleństwa”, przedstawienie współprodukowane z Miejsko-Gminnym Centrum Kultury w Jel-czu-Laskowiach. Dla mieszkańców miasta festiwal stał się okazją do obcowania ze sztuką sceniczną międzynarodowej klasy. Mianownik ocze-kiwań wobec tego rodzaju wydarzeń ar-tystycznych jest więc jeden: głębokie du-chowe przeżycie połączone z doskonałą zabawą. I tak właśnie na scenie Cennamo się dzieje, bo Theatralia, obok spektakli, to opowieść o pasji i powołaniu, wyrzecze-niach koniecznych w dążeniu do celu,

spowiedź komika, artysty, klauna, śpiewa-ka, tancerz, po prostu twórcy przekazu ar-tystycznego. Widzowie do teatru wchodzą od kuchni, bez otoczki złudnego splendoru blasku fleszy. - Każdego dnia będzie można obejrzeć na scenie NDK inny spektakl, natomiast na niedzielę po spektaklu zaplanowane jest spotkanie-konferencja, podczas której porozmawiać będzie można z dyrektorem Theatralii oraz autorem przedstawień, Pa-nem Pietro Cennamo – zapowiada Marle-na Bartkowska. Artyści tworzący magię Theatralii jeszcze na długo przed festiwalem zapowiedzieli chęć współpracy z grupą aktorską z NDK. - W trakcie warsztatów artyści będą od-powiadać na pytania dotyczące moty-wów, które pchają ich do występowania na scenie, o pokorze wobec profesorów, nauczycieli i w spektaklach, o inspiracji i fascynacji oraz życiowych doświadcze-niach, technikach i ćwiczeniach fizycznych pozwalających opanować swoje emocje – wylicza Bartkowska.Nyskie Theatralia to wstęp do długody-stansowej współpracy, mającej w przy-szłości przekształcić się w większy projekt. W NDK drzemie niewykorzystany poten-cjał, który po prostu trzeba spożytkować w kierunku teatru: Nyski Dom Kultury po-siada scenę, jaką rzadko można zobaczyć

4

NR 0

1/2011ku

ltura

CZ/PL

Page 5: KULTURA CZ/PL

w zwykłym Domu Kultury. Takie zaplecze aż się prosi o użytkowanie, dlaczego więc nie wkroczyć tam z teatrem międzynaro-dowym? - argumentuje aktorka z Jelcza--Laskowic.

O zbiorze rożności dotyczących teatru

Żeby zrozumieć ideę Theatralii warto wy-brać się Internetem w podróż do Jelcza--Laskowic. Jest rok 2008, festiwal Podróż Polsko-Włoska po Dolnym Śląsku odby-wa się pierwszy raz. Na początek niema-łe zaskoczenie: projekt w założeniu miał charakter biznesowy, a spektakle jedynie towarzyszyły wymianie doświadczeń mar-ketingowych pomiędzy oboma krajami. Strona melodrama.com.pl: 25 sierpnia, dziewicze spotkanie polsko-włoskie w ra-mach współpracy nawiązanej pomiędzy MGCK w Jelczu-Laskowicach i Theatralia Cooperativa. Uczestnicy wydarzenia to przedstawiciele poszczególnych przed-siębiorstw, lokalne osobistości oraz Pietro Cennamo, prezes grupy teatralnej pod nazwą Theatralia. Reżyser, interpretator poszukujący porozumienia pomiędzy kul-turami, które dzięki wzajemnemu przeni-kaniu mogą wzajemnie się wzbogacać. Druga edycja funkcjonuje już jako Melo-drama – Podróż Polsko-Włoska po Dol-nym Śląsku. O festiwalu robi się coraz głośniej, na spotkanie z teatrem zjeżdżają ludzie z całego kraju. Widzowie obcują z klasyką i tak znamienitymi gatunkami jak tragedia czy komedia, uczestniczą w scenicznych eksperymentach, goszczą w cyrku i tańczą. Rok 2010 to czas kolejnych zmian, przede

wszystkim geograficznych. Mapa działań zespołu pod dowództwem Cennamo roz-szerza się na Francję, Włochy, Hiszpanię i Niemcy. Stąd kolejna nowa, międzyna-rodowa nazwa: „Melodrama – Europejski Festiwal Szkół Teatralnych na Dolnym Śląsku”. Festiwal promuje rozmaite szko-ły, grupy teatralne, umożliwia im wzięcie udziału w inspirujących zajęciach te-atralnych pod opieką wykwalifikowanych trenerów poszczególnych technik sztuki aktorskiej. Dzięki nim porozumieniem z teatrem staje się realne, ujawniają się liczne młode talenty, a włoski zespół od-krywa własne możliwości twórcze.

Za kulisami o teatrze Theatralia w kilku słowach z Marleną Bartkowską

Nazwisko Cennamo przyciąga ludzi jak magnes, dlatego działalności grupy towa-rzyszy ogromne zainteresowanie. Trzon przedsięwzięcia jest stały, tworzą go arty-ści pełni pasji i pomysłów. Zajmują się nie tylko produkcją teatralną, z którą zwycza-jowo utożsamia się Theatrlia, ale i realizu-ją duże imprezy kulturalne wraz z obsługą techniczną, prowadzą Teatr Komedii w Livorno. Drzwi Theatralii są nieustannie otwarte dla osób chcących spróbować aktorskiego chleba. Udzielanie im wspar-cia mentalnego i technicznego włoski ze-spół traktuje jako swoją misję, co owocuje cyklicznymi warsztatami teatralnymi dla młodzieży. Marlena Bartkowska swoją przygodę z włoskim teatrem rozpoczęła ponad rok temu. Zgłosiła się na nabór do grupy te-atralnej, zorganizowany przez Theatralia

i Miejsko-Gminne Centrum Kultury w Jel-czu-Laskowicach. Dziś jest aktorką ze-społu Cennamo i koordynatorką festiwalu w Polsce.

Anna Skrzypiec, NDK: Jest Pani aktor-ką Theatralii, ale i koordynatorką działań spółdzielni. Jak do tego doszło?Marlena Bartkowska: Dzięki swemu zaan-gażowaniu w działalność grupy zostałam w pewien sposób wyróżniona przez The-atralię – koordynowanie naszych działań oraz organizacja festiwalu stały się moją pracą.AS: Zastanawiam się, na ile ta wieloję-zyczna formuła ma szansę powodzenia? I właściwie „po co to wszystko”?MB: Jeśli chodzi o „wielojęzyczność” spektakli, to ma to na celu danie szansy aktorom wypowiadania się w ich własnym języku, który na scenie przybiera postać uniwersalną. Zaletą tego typu zabiegów w teatrze jest też możliwość jednoczenia aktorów z różnych krajów Europy poprzez wspólną naukę i wymianę różnych do-świadczeń.AS: Co udział w spektaklach Cennamo daje aktorom? O co ich wzbogaca, jakie bariery pozwala przełamywać? MB: Działania naszej grupy dają wiele za-równo samym uczestnikom jak i widowni. Przedewszystkim otwieramy się. Wyzbywamy się wstydu i ograniczeń, które narzuca na nas codzienne życie. Możliwość obcowania z inną kulturą uczy dodatkowo tolerancji i poszerza nasze horyzonty. AS: Więc praca na scenie to proces?MB: Wraz z innymi uczestnikami uczymy

się „teatru”, czego efekt można podzi-wiać na festiwalu.AS: Ale na tym eks-perymencie nie ko-rzystają tylko artyści?MB: Widzom chce-my udowodnić, że istnieją różne drogi do spełniania swoich marzeń i jeśli ktoś z nich marzy o aktor-stwie, może do nas dołączyć w każdej chwili, bez PWST. Teatr tworzą ludzie i teatr jest dla ludzi, dlatego warto po-kazywać go z innej, czasami bardziej eks-perymentalnej per-spektywy.AS: Dziękuję za roz-mowę i gratuluję od-wagi do przekracza-nia granic. Anna Skrzypiec

5

Page 6: KULTURA CZ/PL

6

NR 0

1/2011ku

ltura

CZ/PL

Zmysł artystyczny artystka odziedziczyła po dziadku i ojcu, swoim najlepszym na-uczycielu. „Tata mnie wspierał, pokazał mi podstawy malowania obrazów, perspekty-

Przedsiębiorca, jubiler, grafik, malarka, a przede wszystkim matka dwóch wspaniałych córek. Optymistka, z której twarzy rzadko kiedy znika uśmiech, kobieta potrafiąca obdarzyć ciepłym słowem każdego. Członkini jesenickiej grupy plastycznej. Mieszka i pracuje w Jeseniku, swoim drugim domu.

Jarmila Chovancová zakochana jest w kosztownościach

wy, cieniowania. Doradzał mi jak potrafił najlepiej” – wspomina swoje dzieciństwo Chovancová. Artystka poszła w ślady ojca w sferze artystycznej i zawodowej.

Nauczycielką była jednak tylko przez krótki czas po ślubie oraz niedługo po przeprowadzce do Jesenika. Później założyła wła-sną firmę zajmującą się grafiką, reklamą i promocją, pod nazwą Pompom.Przez długie lata Jarmila Cho-vancová uprawiała grafikę su-chą igłą, rysunek i akwarele. W ostatnim czasie bliskie jej sercu stały się także kalejdoskopy i biżuteria. „Uwielbiam biżuterię z Fima. Masa polimerowa daje ogromne możliwości fantazyjne-go jej kształtowania” – zdradza kobieta. Mimo odkrycia nowej pasji nie potrafiła zrezygnować z pedagogicznych zapędów, dlate-go została recenzentką wyrobów biżuteryjnych z Fima.W twórczości Jarmily Chovan-covéj kalejdoskopy są zupełnie inną kategorią artystycznej ak-tywności, ale równie fascynują-cą. Jest to praca rzemieślnicza. „Kalejdoskopy robię ze szkiełek, które znajduję na ulicy. Nie jest dla mnie problemem schylać się w poszukiwaniu odłamków. One opowiadają mi swoje historie, często nieciekawe, smutne – przecież chodzi o rozbite rzeczy. Jednak z czasem powstanie z nich piękny i oryginalny prezent” – śmieje się artystka.

Jarmila Chovancová urodziła się 14 marca1960 roku w Znojmě, w rodzinie nauczycielskiej. Zawsze chętnie powraca do tego miejsca nawet teraz, już jako osoba doro-sła, chociaż dzieciństwo spędziła w Žeroticích,.

15

Page 7: KULTURA CZ/PL

Strona internetowa NDK od kilku lat zawiera materiały multimedialne jednak od lutego 2011 w dziale „NDK Internet TV” (dawniej wywiady i artykuły) można oglądać relacje z wszystkich ważniejszych imprez NDK.W miarę rozbudowy działu będziemy rozszerzać tematykę o nowe wątki, a pomoże nam w tym nowopowstała sekcja dziennikarska, która już finalizuje pierwsze mate-riały podcast’y (czyli nagrane wcześniej audycje radiowe), a będzie to program o tym jakie czytamy książki z dziedziny fantastyki, o tym co robią zawodowi tancerze po zakończeniu kariery, o tym jak muzyka metalowa jest postrzegana przez kolegów z branży muzycznej, a także materiał filmowy o historii nyskiego węzła kolejowego.

Zapraszamy wszystkich ludzi, których interesują media do współpracy z nami, do współ-pracy z Nyskim Domem Kultury. Podzielcie się pomysłem, zainte-resujcie nas swoim projektem, a przede wszystkim znajdźcie na naszych zajęciach inne osoby o podobnych zainteresowaniach, być może to właśnie z nimi zrobi-cie swój najlepszy materiał.

7

Oglądaj materiały wideo w dziale „NDK Internet TV”Marcin Miłkowski

Poniżej kilka wypowiedzi naszych znajomych:- telewizja to dziś słowo klucz, a największa stacja telewizyjna to youtube, stacja nie taka jak zwykliśmy o tym myśleć 10 lat wcześniej, znajduje się w całości w Internecie i każdy może być w niej nadawcą.Adrian- technika wideo tak się roz-powszechniła, że żadne ba-riery dziś nie istnieją, sprzęt do filmowania i montażu każ-dy ma w zasięgu ręki, wystar-czy mieć coś do powiedzenia a ludzie będą to oglądać.Anna- od dziecka mieszkam w Ny-sie i to w tym mieście zazwy-czaj spędzam czas wolny od nauki i pracy. Gdyby nie Dom Kultury zapewne nigdy nie dane byłoby mi uczestniczyć w tak wielu imprezach kulturalnych, a co więcej pogłębiać swojej pasji – dziennikarstwa. Dodatkowo ludzie po-siadający internet mają możliwość śledzić wszystkie wydarzenia i nawet gdy jesteśmy nieobecni na imprezie być w temacie kulturowym.Wiktor- mi się podoba, wreszcie coś się dzieje w NDK. Przedtem to były chyba tylko akademie na cześć „Rewolucji Październikowej”, bo nic poza Dniami Nysy o NDK nie było słychać. Teraz znajdzie się coś dla każdego, sam nie chodzę na żadne zajęcia, ale znam wielu ludzi, którzy chodzą. Najbardziej chce mi się śmiać kiedy czytam Nowiny Nyskie jak piszą, że w Nysie mor-duje się kulturę, jeśli tak wygląda mordowanie kultury to życzyłbym sobie by wszędzie tak kulturę „mordowano” bylibyśmy wtedy bardzo kulturalnym narodem.AdamI am absolutely amazed with your institution. It is very lively, it is full of pe-

ople in day and at night. In France we don’t have such institutions.Choucha Houari, dyrektor zespołu folklorystycznego oraz organizator festiwalu folklorystycznego w Nicei, Francja

Jeszcze nie telewizja, ale jest co pooglądać.

Page 8: KULTURA CZ/PL

Kolejny rok i kolejne święto miasta. Ny-ska impreza jest największą tego typu im-prezą w regionie. Nie może taka sytuacja dziwić, Nysa to największe obok Opola i Kędzierzyna Koźla miasto województwa. Na uwagę zasługuje fakt, że ani stolica województwa, ani Kędzierzyn z dużymi i majętnymi firmami (potencjalnymi spon-sorami), nie potrafią zorganizować tak bogatych obchodów świąt swoich miast. Tymczasem w Nysie się to udaje, bez wielkich sponsorów za to zapałem i de-terminacją niewielkiej grupy zapaleńców. Mieszkańcy Nysy i okolicznych miejsco-wości tradycyjnie już interesują się, jakie będą te kolejne Dni Nysy. -Kto będzie gwiazdą, jakie zespoły, z kim przyjdziesz, jak przyjedziesz, będziesz w piątek czy w sobotę lub niedzielę?- takie pytania można usłyszeć w majowe dni, na ulicach nie tylko Nysy, ale też Głucho-łaz, Paczkowa, Otmuchowa, Niemodli-na, Korfantowa, Kamiennika i wszelkich miejscowości i wiosek regionu. Żadne święto miasta południa Opolszczyzny nie posiada tak bogatego programu (z pro-

gramem możecie się zapoznać w ramce poniżej). Jednak kultura to nie sport i nie ma sensu licytować się ilością widzów czy wielkością budżetu. Imprezy ma-łych ośrodków zwykle bardziej stawiają na twórczość lokalnych zespołów, Nysa jest okazją na spotkanie się z większymi gwiazdami znanymi z telewizji i pierw-szych stron kolorowych pism. Niewiele jest imprez, które tak bardzo wryły się w świadomość mieszkańców naszego re-gionu. Chyba tylko otmuchowskie Lato Kwiatów jest imprezą, która może kon-kurować z Dniami Nysy, która ma stałe miejsce w świadomości mieszkańców, którzy pamiętają o dacie imprezy, tym kto grał na nich rok temu, czy pogoda była dobra itp. A jakie będą tegoroczne Dni Nysy? Na pewno z tłokiem przed kasami, zwłaszcza tuż przed występem gwiazd formatu Kultu czy Big Cyc. Na pewno z alejkami handlowymi, z dzieć-mi naciągającymi rodziców na baloniki, watę, kukurydzę, colę itd., itd. Na pewno z szalejącą, rozbawioną, kolorową i gło-śną młodzieżą, która często pierwszy raz

Znów Dni Nysy - I Znów Dobra Zabawa!Kto będzie gwiazdą, jakie zespoły, z kim przyjdziesz, jak przyjedziesz, będziesz w piątek czy w sobotę lub niedzielę?- takie pytania można usłyszeć w majowe dni w Nysie i nie tylko.

Piotr Osiadły

Dni Nysy 2011Rozmawiamy z Janiną Janik, dyrekto-rem Nyskiego Domu Kultury.

Dni Nysy to długoletnia tradycja nasze-go miasta. Ale tradycja nie oznacza nie-zmienności. Życie nigdy nie stoi w miej-scu, zmieniają się gusta i preferencję, a także potrzeby uczestników tej imprezy, czyli głównie mieszkańców miasta. Dla-tego Dni Nysy muszą wyglądać inaczej każdego roku – i w roku 2011 rzeczywi-ście będzie inaczej.Przede wszystkim każdego dnia planuje-my koncerty biesiadne dla gości na sce-nie bocznej. Podczas dni miasta ludzie chcą odpocząć, pobyć razem, pobawić się. Dlatego też zaprosiliśmy kapele gó-ralskie, cygańskie i, oczywiście, kreso-we. Odbiorcami tych form rozrywki będą osoby starsze i też całe rodziny. Takie na-zwiska jak Dżani czy kapela „Ta joj” są już w Nysie znane, więc dobra zabawa gwarantowana. Istotnym problemem dla mieszkańców są wydatki związane z uczestnictwem w Dniach Nysy. Dlatego też wprowadzamy program „6+6”. Co to znaczy? A mianowi-cie, zamiast zwykłego biletu wejściowe-go za 6 złotych, można wykupić bilet za

wyrwała się spod czujnego oka rodziców. Na pewno ze statecznymi parami doro-słych, którzy namawiają się na przejazd karuzelą, bo już zapomnieli jaka to była kiedyś frajda. Czy to wszystko jest trudne do przewidzenia? Nie, ale taka jest spe-cyfika lokalnego święta miasta. Święta, które z roku na rok staje się coraz bo-gatsze o nowe pomysły organizatorów, o nowe atrakcje, o kolejne gwiazdy, albo o nowy nurt muzyczny. W tym roku, jak w żadnym z poprzednich, sporo miejsca zajmie kultura hip hop. Taka jest kolej losu, święto miasta to miejsce, gdzie sprawdzone już w poprzednich latach formy rozrywki, stykają się z nowościa-mi proponowanymi przez młodzież. Mło-dzież, która za parę lat będzie organizo-wać kolejne Dni Nysy, zapewne z innymi gwiazdami, ale zapewne też ze stałymi elementami które już od lat goszczą na imprezie. Bo czy ktoś wyobraża sobie Dni Nysy bez szaleństw pod sceną, albo tańca do ostatniego tchu pod namiotem biesiadnym?

12 złotych. Taki bilet upoważnia do wej-ścia na teren imprezy i zawiera 2 kupony – na napój oraz danie do wyboru. Mogą to być gofry, lody, kiełbaska, itd. Kupon można wymienić w specjalnie oznako-wanych namiotach. Czyli za jedyne 12 złotych otrzymujemy napój, jedzenie i, co najważniejsze, uczestniczymy w fan-tastycznych koncertach. A co dla młodzieży? No cóż – zgodnie

z duchem czasu, impreza klubowa do białego rana z didżejami „z najwyższej półki”, m.in. specjalnie na święto nasze-go miasta do Nysy przyjedzie słynny na cały świat Randy Katana. Klub wielkości stadionu – takie cuda dzieją się tylko w Nysie.Czego tutaj brakuje? Jedynie dobrej po-gody, a reszta już będzie ok. Pogoda za-mówiona, więc zapraszamy!

8

NR 0

1/2011ku

ltura

CZ/PL

Page 9: KULTURA CZ/PL

9

Page 10: KULTURA CZ/PL

Maria Koterbska śpiewała o niebieskich tramwajach we Wrocławiu, Czesław Nie-men wyśpiewał sen o Warszawie, Grze-gorz Turnau wychwala Kraków, a sam wielki Frank Sinatra śpiewał „New York, New York”. Czy zatem Nysa ma być gorsza? Nie jesteśmy metropolią, ale i w naszym mieście są kli-matyczne miejsca, chwile, osoby które opisać można w piosence. Wśród pio-senek króluje Warszawa i Kraków, nic dziwnego są to główne ośrodki kultury w Polsce, jest tam najwię-cej teatrów, scen, prężnie działają poeci, tekściarze, kompozytorzy. Również mniej-sze ośrodki dbają o to, by ich region sła-wiła piosenka. Nie zawsze jest to nawią-zanie wprost, jednak dobra, wpadająca w ucho melodia, jest jedną z najlepszych form promocji miasta. Na naszym opol-skim rynku przypomnieć należy znany wszystkim przebój sprzed lat -Te opolskie dziołchy, czy piosenkę ludową o Karolince podążającej do Gogolina. Pewnie wielu słuchaczy gdzieś w Polsce, nie za bardzo wie gdzie ten Gogolin jest, ale piosenka ta i tak jest śpiewana przy wielu ogniskach. Na festiwalu Kropka odbywającym się w Głuchołazach, od 2010 roku trwa konkurs na piosenkę sławiącą góry opawskie -Artyści chętnie biorą udział w konkursie, na razie traktują to jako zaba-wę, czasem piszą utwory dosłownie na kolanie- mówi Paweł Szymkowicz, dyrek-tor głuchołaskiego festiwalu piosenki tury-stycznej Kropka. W minionej edycji Kropki, spo-śród pięciu zgłoszonych do konkursu pio-senek, nagrodzony został zespół Zielone liście. Również artyści ze sporym dorob-kiem, popularni chętnie sięgają po tema-tykę miejsca, zwłaszcza gdy jest to miasto rodzinne. Wrocławski artysta Lech Janer-ka, skomponował kilka lat temu utwór o Wrocławiu, wykorzystany w promocji mia-sta jako miejsca dla organizacji wystawy Expo. -To nie była piosenka na za-mówienie. Kiedyś jadłem sobie zupę na wrocławskim rynku, a tam trwała jakaś

impreza. Nagle słyszę ze sceny „A teraz Wrocław łączy się z Paryżem” i zespół na estradzie zaczyna śpiewać „Kuba wy-spa jak wulkan gorąca”. Łycha mi z rąk wypadła. Poszedłem do wydziału kultury

urzędu miasta i zapyta-łem, czy nie chcą piosen-ki o Wrocławiu? Chcieli -stwierdza Lech Janerka, artysta nie zabiegający o popularność i dotychczas kojarzony raczej ze sceną niezależną. Władze Nysy oraz Ny-ski Dom Kultury ogłosiły konkurs na piosenkę o Nysie. Czy będzie to hip hop, piosenka z nurtu kra-iny łagodności czy popo-wy przebój? Warto usiąść

nad kartką, nad klawiaturą czy strunami i pokusić się o napisanie piosenki o Nysie. Może za kilka lat to nie z jeziorem, katedrą czy fortami będzie się kojarzyć Nysa, ale ze wszystkim znaną melodią.

Udział w konkursie jest bez-płatny.Należy do dnia 10 mają 2011 zgłosić utwór w formacie mp3 na adres [email protected] lub do sekretariatu urzędu mia-sta ul. Kolejowa 15 w Nysie. Regulamin jest dostępny na stronie www.um.nysa.pl Rozstrzygnięcie konkursu na-stąpi 4 czerwca 2011, nagroda główna to 5 000 zł oraz występ podczas Dni Nysy.

10

NR 0

1/2011ku

ltura

CZ/PL

Było NEW YORK, NEW YORK,teraz kolej na NYSA, NYSA!Urząd miasta Nysy oraz NDK ogłosiły konkurs na piosenkę o Nysie. Przyjrzyjmy się od jak dawna

powstają piosenki wychwalające miejsca, oraz jak do tego podchodzą artyści?

Piotr Osiadły

Page 11: KULTURA CZ/PL

Ma dopiero siedemnaście lat i pierw-szą wystawę za sobą. Michaela Kloh-nová ze Zlatých Hor pozwoliła zajrzeć do swego wnętrza gościom centrum handlowego Alkron v Jeseniku, gdzie odbywał się jej wernisaż pod tytułem Moją duszę. Obiecującą fotografkę odkrył Marcel Šos ze stowarzyszenia Na jeden łodzi. To on przygotował rów-nież ekspozycję debiutującej artystki. Rzadko zdarza się, aby tak młoda osoba miała własną wystawę. Jak do tego doszło?Swoje zdjęcia umieszczam na moim blogu www.fotomichell.estranky.cz i na fecebooku, gdzie znalazł mnie Marcel Šos. Na wystawę wybraliśmy około trzydziestu zdjęć, które rozdzie-liliśmy do czterech grup. Pierwszą z nich jest przyroda, najchętniej prze-ze mnie fotografowana, na następną składają się zdjęcia z ładunkiem emo-cjonalnym, wreszcie jest i makro oraz chłopcy na rowerach.Fotografujesz od piętnastego roku ży-cia, w którym momencie to zajęcie z rozrywki przemieniło się w hobby?Przed pięcioma laty przyjaciel mojej mamy kupił amerykański aparat, za-nim go nie wzięłam i nie zaczęłam się nim bawić, trzy z nich leżał w szafie. Robiłam zdjęcia makro, fotografowa-łam przyrodę i kolegów, ale chciałam zająć się także zwierzętami, ale do tego typu zdjęć ten sprzęt był nie-wystarczający. Pożyczyłam więc lu-strzankę z hufca pracy.

Michaela pozwoliła

Inne dziewczyny inwestowałyby w ubrania i kosmetyki. Oczywiste jest, że myślisz poważnie o fotografowa-niu. Obecnie uczysz się w jesenickim gimnazjum. Myślałaś już, czym zaj-miesz się po maturze?Robienie zdjęć sprawia mi wielką przyjemność. Oczyszczam wtedy umysł z niepotrzebnych myśli. Kiedy mam jakiś problem, wychodzę z domu i robię zdjęcia. Chciałabym się profe-sjonalnie zająć fotografią, dlatego po egzaminie złożę podanie na Uniwer-sytet Fotografii Twórczej w Opawie.

Mam nadzieję, że zostanę przyjęta, ponieważ nie widzę dla siebie innej drogi życia.Nauka w gimnazjum wymaga od Cie-bie wiele zaangażowania, do domu wracasz dopiero pod wieczór. Masz jeszcze czas na inne zajęcia oprócz fotografowania?W weekendy tak. W ciągu dnia jestem na ranczu w Ondřejovicích, gdzie zaj-muję się sześcioma końmi, jeżdżę, ro-bię zdjęcia, a wieczorem przeważnie idę na dyskotekę. Dużo się bawię.

zajrzeć do swojej duszy

11

Page 12: KULTURA CZ/PL

12

NR 0

1/2011ku

ltura

CZ/PL

Za większością imprez kulturalnych odby-wających się w mieście stoi zespół ludzi z Miejskich Ośrodków Kultury w Jeseni-ku, od lat prowadzonych przez Miroslava Hrdlička. Miejskie Ośrodki Kultury mają w ofercie teatr oraz kino. Dodatkowo odzna-czają się dobrą organizacją, zapewniającą szereg koncertów, festiwali, jak również inne programy, które gwarantują ludziom dobrą zabawę i relaks. 1. Panie Dyrektorze, jakie atrakcje zapla-nowaliście na ten rok?Przygotowujemy wiele imprez, więc mam nadzieję, że ludzie będą zadowoleni. Do tych najważniejszych należeć będzie tra-dycyjne rozpoczęcie turystyczno-łaznień-skiego sezonu. Dwudniowa feta odbędzie się 29-30 kwietnia.2. Do tej pory otwarcie miało miejsce za-wsze 1 maja. Zakładam, że jednak i w ten dzień w Jeseniku będzie szumnie. Mam taką nadzieję. Na tę niedzielę szyku-jemy niespodziankę, którą pozwolę sobie zapowiedzieć fragmentem wiersza: “První máj byl lásky čas, hrdliččin zval ku lásce hlas”. Czas pokaże, do czego 1 maja bę-dzie nawoływał głos turkawki. 3. Jakich innych atrakcji mogą spodziewać się mieszkańcy i turyści Jesenika?Kompletny spis znajdą Państwo na na-szych stronach. Ja chciałbym wymienić tylko te najważniejsze. 18 czerwca odbę-dzie się 3 rocznik Koncertu dla Jesenika. 8 i 9 lipca zapraszam wszystkich do areału

1. Jesenik ma charakter uzdrowiskowy, dysponuje wodoleczniczymi łaźniami i choćby dlatego zasługuje na zaintereso-wanie. Jak wyobraża sobie Pani miasto jako burmistrz?Oczywiście jako miejsce atrakcyjne dla turystów i biur podróży. Współpraca z nimi jest dla nas bardzo ważna. Dlatego też, jak tylko pozy-skamy fundusze, planujemy zasilić infrastrukturę kul-turalno-sportową. Bardzo chciałabym, aby udało się zmodernizować Katownię, by finalnie przekształcić ją w wielofunkcyjne centrum, gdzie byłoby też miejsce dla małej formy artystycznej. Za konieczną uważam również rekonstrukcję

Miroslav HrdličkaTen rok będzie obfitował w wydarzenia kulturalne –

obiecuje Dyrektor Hrdlička.Astur na nowy, wieloga-tunkowy festiwal. Sier-pień również upłynie pod znakiem rozrywki. Mogę obiecać, że i w tym roku odbędzie się zwyczajowy konkurs pi-cia piwa, ale też pojawi kilka ciekawostek.4. W naszej rozmowie kilkakrotnie już padła zapowiedź nowości, może je Pan przybliżyć?Pierwszą z nich jest Multík, o którym już wspominałem. Kompleksową zmia-nę przejdzie jesenicki Nugget. Według moderatora, Mloka, nazwę zmienimy na Salamandr fest. Metamorfozie poddamy również jego zawartość. Mieszkańcy wie-lokrotnie domagali się powrotu do muzyki trampowskiej i tak się też stanie, dodat-kowo zaproponujemy im country. I choć nadal pozostaniemy w areale Miroslav, to lipiec zamienimy z sierpniem.

5. Miejski Ośrodek Kultury coraz więk-szą uwagę poświęca polskim partnerom. Obecnie przygotowujecie wspólny projekt. Na czym ma polegać?Między Jesenikiem i Nysą powstanie in-ternetowy telemost. Nie wiemy jeszcze, czego uda nam się dokonać, przede wszystkim chcemy się lepiej poznać, po prostu zajrzeć do innego miasta. Nawią-

zać współpracę, by móc wzajemnie się od siebie uczyć.6. Jesteście organizacją finansowaną przez miasto. Z jego budżetu każdego roku otrzymujecie około pięciu milionów koron. Czy ta suma jest wystarczająca?Z perspektywy piastowanego urzędu za-stępcy przyznaję, że nie jest to mała kwo-ta. Z aktywnością kulturalną mam do czy-nienia od roku 1979, stąd moja pewność, że w tym mieście istnieje silna tradycja wspierania kultury. Oczywiście, że mogli-byśmy wydawać więcej, ale nie o to tu cho-dzi. Dla mnie niezmiernie ważne i godne szacunku są dwie sprawy: fakt, że do tej sumy udało nam się pozyskać kolejnych sześć milionów koron z grantów, podarun-ków i biletów wstępu oraz fakt ściągnięcia do Jesenika wielu znanych nazwisk. Zor-ganizowaliśmy szereg popularnych imprez zebrających pozytywne opinie.

teatru.Nie łudzę się jednak, że ruch turystyczny jest w stanie zmniejszyć bezrobocie w na-szym mieście. Pozytywnym zmianom w

tym zakresie przysłużyłby się rozwój strefy gospodarczej z zarezerwowaną przestrzenią dla produkcji detalicznej.2. Jakie zadania stawia Pani przed kulturą. W burmistrzow-skiej koncepcji miasto Jesenik będzie ją wspierać? Chciałabym, żeby działalność kulturalna zaspokajała zain-teresowania wszystkich grup wiekowych naszych obywa-

teli. Powinna być różnorodna. Nie jest jednak możliwe, żeby miasto zarządzało wszystkimi inicjatywami, jednocześnie

sprawując nad nimi pełną kontrolę. Dlate-go alternatywne formy miałyby być tworzo-ne przez organizacje pozarządowe i kółka zainteresowań. Jeśli ich projekty będą rze-czowe, zgodne z przepisami dotyczącymi przydzielania dotacji, bardzo chętnie finan-sowo je wspomożemy.3. Miasto już od dawna jest sponsorem im-prez kulturalnych i sportowych. Zamierza Pani nadal prowadzić tego typu działania?Sumując środki, które łożymy na Miejski Ośrodki Kultury, czyli około pięciu milio-nów koron, jestem przekonana, że do-statecznie wspieramy kulturę. Pozostaje jednak wątpliwość, na ile struktura służąca do przydzielania dotacji dla różnorodnych działań jest właściwie ukierunkowana. Na-leżałoby skontrolować, czy pieniądze są wydawane zgodnie z ich przeznaczeniem.

Kultura w mieście powinna być różnorodna – twierdzi Pani burmistrz Jesenika Marie Fomiczewová.

Marie Fomiczewová

Page 13: KULTURA CZ/PL

13

1. Organizacja Na jednej łodzi działa w Jeseniku już kilka lat. Czy mimo to mógłby Pan o nim pokrótce opowiedzieć?Tworzy je grupa ludzi, którzy kochają ten kraj i chcą coś dla niego zrobić, jak na przykład w Jaworniku. Po trzydziestu latach wznowiliśmy tam tradycję pocho-du turystycznego Rychlebská 40, a w

Marcel ŠosPrzy powstaniu czasopisma Yes! zasłużyło się stowarzyszenie oby-watelskie „Na jednej łodzi”, na czele którego stoi Marcel Šos. Oto krótka rozmowa o tym ruchu.

zeszłym roku otworzyliśmy widzianą dzie-cięcymi oczami ścieżkę naukową góry Ry-chlebskiej. Sukces odniosły również publi-kacje przybliżające bajki, tradycję i typowe dla naszego kraju przepisy.2. Działalność stowarzyszenia jest szero-ko zakrojona. Czasopismo jednak wybit-nie odbiega od form, nad którymi do tej pory pracowaliście. Magazyn jest na pewno nowością, ale idea propagowania tego regionu i współ-praca z polskim pograniczem jest naszym celem od samego początku działalności stowarzyszenia.3. Powstanie pisma wspomogła Unia Eu-ropejska. Wokół jakich tematów będzie oscylować? Region Jesenika i Powiat Nyski dysponu-ją bogatą ofertą imprez kulturalnych, ale

z powodu braku informacji ludzie bardzo często z nich nie korzystają. Dzięki Yes! dowiedzą się gdzie i co ciekawego się dzieje, jakie wystawy, przedstawienia oraz koncerty są godne zobaczenia. Wywia-dy natomiast mają za zadanie przybliżyć czytelnikom gazety ciekawe postaci obu regionów.

Vápenná (Wapienna), jest dziesiąta rano. Tamtejszą salę Omye właśnie zaj-mują ochotnicy z Teatru Moravia. Będą szlifować dialogi do bajkowego musicalu Lotrando i Zubejda. W sali jest głośno jak w pszczelim ulu. No, jak wyglądamy? – wołają aktorzy przebrani za wielbłąda. Zwierz ma za za-danie przenieść przez pustynię posłań-ców i księżniczkę Zubejdę. Z pochwał

kolegów cieszą się do momentu, kiedy na grzbiet pustynnego ogiera wdrapuje się jeździec. Jest ciężki jak świnia. To będzie harówka – wysapuje dwugarbny. Teatr Moravia jest najmłodszym zespo-łem w Jeseniku. Pomysł na jego założe-nie powstał półtora roku temu. Karel wró-cił z Chicago, gdzie pracował w teatrze i pewnego razu w saunie zaczęliśmy roz-mawiać, dlaczego coś takiego nie mia-

łoby powstać w Wapiennej – wspomina dwudziestotrzyletni Marek Kubíček, który nie wierzył, że w tak małej gminie znaj-dzie się aż tylu odważnych szaleńców gotowych pójść pod prąd. Tak, mówili mi - wariat jesteś? Nikt w to nie wejdzie, a proszę spojrzeć, jest tu dwudziestu takich samych wariatów jak ja – śmieje się Karel Bednarský.Dla wielu z nich teatr jest niezawodnym sposobem na odreagowanie stresów. Świetnie jest brać udział w tworzeniu. Po-trafimy się bawić, towarzystwo jest bar-dzo fajne – zapewnia Věra Hannigová. Każdy, kto poznał smak bycia na scenie a później usłyszał oklaski wie, jakie to wspaniałe uczucie. W pracy będę musiał grać poważnie, tutaj robię za pajaca i po-doba mi się to, że czasem trzeba z siebie zrobić błazna – włącza się w rozmowę Marek Kubíček.W zeszłym roku aktorzy wystawili Divo-tvorný hrnec autorstwa Voskovca i We-richa. Podczas przedstawienia widow-nia płakała ze śmiechu, więc grupa ma nadzieję, że taki sam sukces odniesie Lotrando i Zubejda. Później czeka ich twardy orzech do zgryzienia. Chciałbym przećwiczyć Szczurołapa autorstwa Lan-dy. W Chicago odnieśliśmy przy nim wiel-ki sukces i jeśli nam się to uda, to będzie super – rozmarzył się Bednarský.

Lotranda może zastąpić Szczurołap

teatr Vápenná, Wielkanoc na Janskim vrchu

Page 14: KULTURA CZ/PL

14

NR 0

1/2011ku

ltura

CZ/PL

SamarX bandzone.cz/samarJesenicki kwintet SamarX jest już trzecią w kolejności inkarnacją grupy Samar. Od czasu powstania w roku 2002 w jej sze-regach grało wielu jesenickich muzyków, którzy do dziś pozostają aktyw-ni. Początkowo zespół postanowił wypełnić lukę na naostrzonej de-athmetalową kosą jeseniciej hard-metalowej scenie rokowej. Atak był udany, co potwier-dziły zarówno wy-dane płyty (nagra-na w domu Brána Smrti z roku 2003 i młodszy o dwa lata regulaminowy debiut Degenerace), jak i uwielbienie, którym członkowie Samar cie-szyli się w regionie. Publiczność manife-stowała swoją fascynację ich twórczością imponującą frekwencją na koncertach. W 2006 roku doszło do zmiany wokalisty – Gulashe (dziś Soulsick) zastąpił doświad-czony muzyczny matador Olda Koubek (ex- Re-Volt, Mortify, Free Wild Off, Cor-

JESENICKIE FORUM MŁODYCH ZESPOŁÓW

SkipJack bandzone.cz/skipjackMuzyka metalowa jest coraz popularniej-sza, również w Jeseniku ma swoich repre-zentantów. Grupa SkipJack składa się z czterech członków. Jej początki datu-ją się na rok 2004, funkcjonowała wte-dy pod nazwą Ato-mic Chicken, jako projekt powstały z dezerterow z róż-nych kapel, takich jak Samar czy RIP. Ze względu na sy-tuację rodzinną jego twórców projekt nie działał długo. Ale trzy lata i kilka roz-padów miejscowych grup później człon-kowie kapeli zdecy-dowali się podjąć zarzuconego przedsięwzięcia. Nazwa Ski-pJack kryje w sobie tajemnicę pewnego szyfrującego algorytmu używanego przez

ridor i inne). Jego obecność okazała się dla kapeli wyzwaniem, a zarazem impul-sem do wyjścia z czystej deathmetalovej szuflady. Samar na czele z Oldą zbliżył się do nowocześniejszych stylów, któ-

rych fundamentem są covery – tech-niczny death wyparł thrashcore i metal-core, pozagrobowy growling i specyficze frazowanie Oldy. Ar-tyści wkrótce wydali kolejne krążki CD, wszystkie na bardzo wysokim poziomie. Mimo to pod koniec lata 2007 obiecujący

start przeistoczył się w szybki rozpad.Przez kolejne trzy lata Samar poniewie-rał się w zapomnieniu. Byli członkowie rozpoczęli nowe projekty. Wszelkie pró-by wskrzeszenia grupy inicjowane przez kluczową dla zespołu postać – gitarzystę Tomasza „Tomasa” Juřenę, z góry ska-zane były na zagładę lub co najwyżej na bardzo krótką karierę. W roku 2010 To-mas powiększył szeregi początkującego teamu młodych muzyków, wtedy funkcjo-

nującego jeszcze pod nazwą Antistreset. Wkład twórczy muzyka okazał się tak silny, że oblicze kapeli definitywnie się zmieniło. Kiedy pojawiły się pierwsze próby nazwa-nia zespołu, przedmiotem rozmów stała się stara, a tym samym dobrze znana marka, którą po drobnych poprawkach muzycy za-twierdzili i przyjęli jako nową: SamarX.W muzyce SamarX mieszają się dwa przeciwstawne prądy – szybka i nieogra-niczona punkowa energia z sofistyczny-mi, przemyślanymi elementami progre-sywnego metalu. Ważne jest, że te dwa style obecne w twórczości zespołu nie wprowadzają dysharmonii, nie rywalizują o palmę pierwszeństwa, ale podporząd-kowują całości. SamarX pędzą do przodu jak rozwścieczone byki naganiające biało odzianych amatorów przygód w hiszpań-skiej Pampelunie. Robiąc co chwilę kręte odgałęzienia ubarwiają swoją drogę melo-dyjnym wygrywaniem i coraz bardziej zło-żonymi strukturalnie riffami. Efekt zadowoli zarówno amatorów metalowego huraganu, jak i zwolenników bogatej instrumentacji. Przekonać się o tym możecie na jednym z koncertów, albo dzięki niedawno wydanym siedmio kompozycyjnym EP Hatšepsut, który ujrzał światło dzienne w lutym 2011.

amerykańskiego ministra obrony, a zara-zem dwa imiona serialowych kangurów. Zespół postanowił sympatyczne zwierząt-

ka mianować maskot-kami teamu.Wiosną 2008 roku „kangury” nagrały swo-je debiutanckie demo, z którym już latem kon-certowały w Jeseniku i „za górką”. Choć ka-rierę SkipJack nazna-czają liczne przerwy w nagrywaniu, grono ich fanów sukcesywnie się powiększało, ponieważ muzycy stale posze-rzali repertuar o nowe kawałki. We wrześniu 2009 roku SkipJack wzięli „urlop” w koncer-towaniu, aby móc na-grać świeże demo. Ze względu na zmianę gi-

tarzysty przerwa nieoczekiwanie się prze-ciągnęła. Do koncertów wrócili z nową siłą w postaci starego, ale „podrasowanego”

basisty Miry, latem 2010 roku i wzięli udział w konkursie dla zespołów Skutečná liga. Powoli też snuli plany nagrania regularne-go, debiutanckiego długogrającego albu-mu studyjnego, który miałby ujrzeć światło dzienne pod koniec tegorocznych wakacji.Chociaż zaszufladkowanie zespołów ze względu na uprawiany gatunek bywa ogra-niczającym przekłamaniem, to półka z na-pisem: nu metal/crossover w przypadku SkipJack jest bardzo trafna. Ich muzyka w konfrontacji z ostrym rockiem jest pro-sta i melodyjna, jednak w żadnym razie nie nadaje się do słuchania dla starszego pokolenia przy niedzielnym obiedzie. Pod-stawową zasadą twórczości SkipJack jest przeplatanie temp i nastrojów – przyjemny refren z melodyjnym śpiewem w jednej se-kundzie może zmienić się w nieprzystępną fortyfikację ścisłych gitar, a pełzające, neu-rotyczne brzdękanie przeskoczyć w eks-plozję dźwięków. Sam zespół mówi o sobie żartobliwie, że oferuje dostatek twardych riffów dla chłopców i nośnych melodii dla dziewczyn. Popyt na jedno i drugie ani na moment nie maleje.

Page 15: KULTURA CZ/PL

15

JESENICKIE FORUM MŁODYCH ZESPOŁÓWSoulsick bandzone.cz/soulsickNawet najlepiej działająca maszyna po-trzebuje iskry zapalnej, zażegnującej cykl spalania w jej wnętrznościach. W jesenic-kiej metalowej maszynerii o nazwie Soul-sick zaiskrzyło stosunkowo niedawno – w lecie 2009. W jednej z sal próbnych spo-tkała się czwórka muzyków. Chcieli razem pograć, zupełnie bez zobowiązań. Uzbro-jeni w doświadczenia z pracy w poprzed-nich metalowych grupach (Re-Volt, Samar, Hechitera) i chęć wypróbowania czegoś nowego nieoczekiwanie stwierdzili, że jest między nimi osławiona muzyczna chemia. Od słowa do słowa – i na jesenicką scenę wkroczył Soulsick.Zespół z werwą zabrał się do pracy, jed-nakże z powodu ogromu innych zajęć jego członkowie rozproszyli się wzdłuż i w szerz po całej Morawie. Mimo to zmobilizowali się, by zaraz po rozpoczęciu działalności wyruszyć do jesenickiego studia Půda i

nagrać pierwsze demo, na które złoży-ły się trzy utwory. Pod koniec 2009 roku Soulsick pierwszy raz wystąpił przed ro-dzimą publicznością w adolfovické Lamě, co okazało się zapowiedzią obfitości ko-lejnych koncertów. W sumie w roku 2010 zagrali ich 35. Artyści szybko przekroczyli granice Jesenika, by zyskać gro fanów oraz ich sympatię w Šumpersku, Brun-tálsku, Opavsku i Olomoucku. Szczyto-wym momentem w karierze okazały się występy festiwalowe – Soulsick może się pochwalić uczestnictwem w FajtFestu w Velké Meziříčí, w Meatfly Festu w Kojetín, a przede wszystkim udziałem w jednej z największych krajowych imprez – Master Of Rock organizowanym w Vizovicach. Na początku 2011 roku kariera kapeli sta-nęła w miejscu, a to przez zmianę bębnia-rza, jednakże Soulsick obiecują, że to tyl-ko chwilowy stan. Muszą nabrać sił, które pozwolą im zaatakować scenę z nowym

materiałem.Ich biogram jest dowodem na to, że u źró-deł większości sukcesów odniesionych przez Soulsick kryje się energia, dynamicz-ność i żywiołowość determinujące występy na żywo i w ogóle całą ich twórczość. Mie-szanina tradycyjnych stylów muzyki me-talu jak thrashe, albo death w połączeniu z nowoczesnym metalcorem owocuje siłą mobilizującą metalowców, żeby na kon-certach dali swoim strunom głosowym po-rządnie popalić. I nie można im zarzucić, że „metalowa rzeź” w wykonaniu Soulsick jest banalna – zawiera wprawdzie łatwe do zapamiętania motywy, ale jej instrumental-na strona zdecydowanie jest złożona. W krajach anglosaskich na oznaczenie stylu muzycznego podobnych zespołów przyjął się termin groove metal, co potocznie de-finiuje muzyków jako twórców „mających jaja”, a to już jest coś.

Priessnitz, www.priessnitz.comZapytani o słynny zespół z Jesenika cze-scy fani muzyki niechybnie pomyślą o ze-spole „Priessnitz”. Sława jesenickiej kapeli od daw-na przekroczyła granicę regionu – dzięki mocnej muzyce i fanta-stycznym tekstom zespół od dawna zajmuje wysoką pozycję na cze-skiej scenie alter-natywnego rocka.Miasteczko Pries-snitz, od które-go wywodzi się nazwa kapeli jak też i sam zespół, znajduje się w powiecie jesenic-kim. Jest to pięk-na miejscowość otoczona górski-mi łańcuchami, ciemnymi tajem-niczymi lasami – autentyczna in-spiracja dla twór-czości muzycznej. Prawdziwe jesenickie opowieści można znaleźć w muzyce ze-

społu, nie w turystycznych broszurach.Chociaż kapela w obecnym składzie i na-zwie istnieje od roku 1989, wokalista Jaro-

mír Švejdík oraz gitarzysta Petr Kružík wystę-powali na lokal-nych scenach już na począt-ku lat 80-tych, przede wszyst-kim w zespołach punkowych (EL 40 oraz Chlapi). Od momentu powstania ze-społu, kapela nakierowuje się na rock gotyc-ki, szczególnie dzięki utworom słuchanym w popularnej pol-skiej stacji ra-diowej Radio 3. Pierwsze dwa nagrania Fre-iwaldau (1991) i N Ebel (1992) błyskawicznie zdobyły popu-

larność wśród młodzieży dzięki połącze-niu punkowej energii z rozdzieranym

smutkiem gothic rock. Wideo clip nagrany przez wytwornię ČT z Ostravy pt. „Dre-ams” jest nadal uznawany za hit przez licznych wielbicieli muzyki.W latach 90-tych zespół stanowczo roz-wija się w kierunku alternatywnego rocka z bogatszymi aranżacjami, o czym świad-czą hity takie jak Hexe (1994), a następ-nie Seance (1996). W tym samym czasie z zespołu odchodzi Jaromír Švejdík, który postanowił zamienić ciche ulice Jesenika na ruchliwą i gwarną Pragę. Ogromne zainteresowanie ze strony fanów wzbu-dziła płyta Potichu (1999) o bogatych ponadczasowych brzmieniach. Początek trzeciego milenium zespół świętował wy-daniem płyty Zero (2001)o kameralnym klimacie. Ten krążek, a następnie płyta Stereo (2006) świadczą o wyraźnym po-wrocie zespołu do rocka alternatywnego w nowych aranżacjach.W tym roku kapela świętuje dwudziestole-cie twórczości. Jest to długi okres, pełen większych lub mniejszych sukcesów, ale można z pewnością stwierdzić, że ze-spół ma przed sobą jeszcze wiele dróg do przebycia, ale naturalny talent muzyków oraz ich prawdziwe uczucia wyrażone w muzyce doprowadzą kapelę do jeszcze większych sukcesów, czego im z całego serca życzymy.

Page 16: KULTURA CZ/PL