kpbc.umk.plCena egz. 20 groszy* Dzi dodatek filmowy. 1 2 stron. DZIENNIK BYDGOSKI Do ,,D ziennika"...

12
Cena egz. 20 groszy* Dziś dodatek filmowy. 1 2 stron. DZIENNIK BYDGOSKI Do ,,D ziennika" dołączamy co tydzień: Tygodnik Sportowy i Dodatek powieściowy. Redakcja otwarta od godziny 8 -12 przed południem i od 4 -7 po południu. Oddział w Bydgoszczy, ul. Dworcowa 5. Przedstawicielstwa: w Toruniu, ul. Mostowa 17 w Grudziądzu, ul. Toruńska 22 w Inowrocławiu, ul. Toruńska 2 Gdyni, Starowiejska 19. 'A ' Przedpłata wynosi w ekspedycji i agenturach 2.95 zł. miesięcznie, 8.85 zł. kwartalnie; przez pocztę w dom 3.34 zł. miesięcznie, 10.00 zł. kwartalnie. Pod opaską: w Polsce 6.95 zł., zagranicę 9.25 zł. miesięcznie. Redakcja i Administracja w Bydgoszczy, ulica Poznańska 12/14. Telefony: Redakcja 3316, 3326, Administracja 3315 Oddział w Bydgoszczy 1299. Założyciel Jan Teska. Telefony Przedstaw.: Toruń 1546, Grudziądz 1294, Gdynia 1460, Inowrocław 429. Numer 146, BYDGOSZCZ, czwartek dnia 25 czerwca 1936 r. Rok XXX. Po lewej stronie... Nasi w olnomyśliciele pod komendą Moskwy. - ,,Czerwoni literaci” . ,,Kuź'nia młodych” . .. bez maski. (Wer). Ukazał się w tych dniach czerwcowy zeszyt świetnie redago- wanego miesięcznika dla inteligen- cji p. t. ,,Wiara i życie". Wyjmuje- my zeń urywek ze ,,sygnałów" ks. red. Dra Edwarda Kosibowicza, ja- ko bardzo znamienny odzew chwi- li. Redakcja. ,,Ogól Młodzieży radykalnej nie przy- znaje się jeszcze otwarcie do kom uni- zmu. Mniej skrupułów w tym wzglę- dzie m ają polscy bezbożnicy-wolnomy- śliciele. Komenda Kominternu staje się coraz wyraźniej decydującym czyn- nikiem. W ostatnich miesiącach, tak w stoli- cy jak i na prowincji, pojawił się cały szereg pism jawnie komunizujących a wydawanych przez ukryte, gadzinowe fundusze. Rzecz wysoce znamienna, wszystkie te probolszewickie pisma i pisemka odznaczają się bojowem nasta- wieniem antyreligijnem . Uderzanie w polską państwowość, szydzenie z pol- skiego ustroju, atakowanie rządu i wzy- wanie do przewrotu spotkałoby się nie- zawodnie z represją władz administra- cyjnych; natomiast utarła się niestety prak'tyka, 'iż,' szydzenie z religji, lżenie; papieża i katolicyzmu... uchodzi bez- karnie w Polsce, w której olbrzymia większość ludności uważa się za kato- licką. Jest to potworną anomalją, któ- ra do głębi oburza zatroskanych o przy- szłość ojczyzny obywateli, a wymownie świadczy o krótkowzroczności naszych władz, które z jednej strony niepokoją się wzrostem komunizmu a równocze- śnie tolerują te wszystkie zatrute źró- dła, z których trucizna bolszewizmu wartkim prądem zalewa naszą ojczy- znę. Niedawno M erkurjusz Polski zestawił listę czasopism, które wyraźnie sympa- tyzują z ustrojem sowieckim i niedwu- znacznie zachwalają stosunki panują- ce w Bolszewji. Oto tytuły tych pism: Oblicze dnia, Przekrój tygodnia, Świa- tło, Lewy Tor, Chłopskie Jutro, Prze- budowa, Przyszłość to my, Kultura Wschodu, Horyzonty, Język Międzyna- rodowy, Sumienie Społeczne. W liście tej pominięto szereg pism wolnomyślicielskich i komunizujących, które już od dłuższego czasu bezkarnie zatruwają społeczeństwo jadem niewia- ry, przygotowując w ten sposób grunt do społecznego przewrotu. M amy na myśli pisma takie jak: Polska Wolność, Wolnomyśliciel Polski, Błyski, Tydzień Robotnika, Lewar, Pionier, Nowa Wieś, Nówe Łany i t. d. Że nasze twierdzenie, wszystkie te organy bezbożnicze stoją mniej lub wię- cej wyraźnie pod komendą Moskwy, nie czczym wymysłem czy niesłuszną inwektywą, świadczy najlepiej fakt po- łączenia się w czasie ostatniego świato- wego zjazdu wolnomyślicieli w Pradze, dwóch organizacyj międzynarodowych, mianowicie: wolnomyślicieli burżuazyj- nych (siedziba w Brukseli) z bezbożni- kami proletarjackimi (centrala w Mo- skwie). Za połączeniem głosowało 34 delegatów rozm aitych narodowości, przeciwko 16, a 6 delegatów wstrzym a- ło się od głosowania. W tej liczbie zna- leźli się delegaci polskich wolnomyśli- cieli i choć ich towarzysze szwajcarscy *przyjęli z oburzeniem wynik głosowa- (Eiąg d alszy n a stronię 2-ej. Rząd Bluma złożył deklarację na temat polityki zagranicznej. 0 wszystkich bardzo serdecznie.- Z Foishą poszuHiwanie lepszych form współpracy. Paryż, 24. 6. (PAT.) Na posiedzeniu izby' deputowanych minister spraw za- granicznych Delbos odczytał deklarację rządową na temat polityki zagranicz- nej. Analogiczną deklarację premjer Blum odczytał w senacie. Po zapewnieniu, Francja ożywio- na jest chęcią pokoju, m inister podkre- ślił, rząd obecny może to uczynić tem łatwiej, Francja dysponuje obecnie dostatecznemi siłami dla zapewnienia swego bezpieczeństwa i wypełnienia przyjętych zobowiązań, oraz współdzia- łania w dziele wzmocnienia zbiorowego bezpieczeństwa. Pokój, którego Fran- cja zamierza bronić, nie jest pokojem warunkowym, zależnie od pokre- wieństw czy antagonizmów politycz- nych. Pokój ten jest niepodzielny. Francja nie zamierza głosić żadnej wy- prawy krzyżowej. Propaganda lub wal- ka przeciwko temu lub innemu syste- mowi politycznemu czy społecznemu, nie powinna być pretekstem do wojny. Francja wierna jest zasadom Ligi Narodów i pragnie wzmocnić przez bardziej skuteczne zorganizowanie zbio- rowego bezpieczeństwa, co uzależnione jest od dwóch warunków, a mianowi- cie: od poszanowania prawa i umów międzynarodowych i od przywrócenia międzynarodowego zaufania. W tym duchu rząd francuski przy- stąpił do rozważania problemu sank- cyj. Francja przyłączyła się do sank- cyj, mimo pokrewieństwa, łączącego z narodem włoskim. Francja nie mo- gła uchybić wierności wobec paktu L i- gi Narodów. W obecnym stanie rzeczy utrzymanie sankcyj byłoby jednak tyl- ko gestem symbolicznym, pozbawio- nym realnej skuteczności. Ich konty- nuowanie nie miałoby dziś celu i przy- czyniłoby się tylko do pogorszenia sy- tuacji. Pokój może być wzmocniony tylko przez wzmocnienie bezpieczeństwa. Rząd francuski nie widzi, aby w obec- nych okolicznościach było wskazane występowanie ze zbyt szerokim i zbyt ambitnym planem. Ostatnie niepowo- dzenia paktu Ligi Narodów należy ra- czej położyć na karb błędów i uchybień przy wykonywaniu, aniżeli na karb je- go postanowień. Jeżeli chodzi o sytuację w Europie zachodniej, to Francja pragnie zawar- cia układu, któryby położył kres sytua- cji, wytworzonej na skutek aktu 7 mar- ca (zajęcie Nadrenji), ale nie zależy to tylko od Francji. Narazie przedstawi- ciele Anglji, Belgji i Francji uznali dnia 19 marca w Londynie, że Locarno w dalszym ciągu istnieje wraz z zobo- wiązaniami i gwarancjami, jakie daje ono Francji i Belgji. Francja jest prze- świadczona, że Włochy udzielą przytem niezbędnego poparcia i w-spółpracy. W dziele Odbudowy zbiorowego bez- pieczeństwa Francji nie wątpi poza tem w poparcie demokracji angielskiej i amerykańskiej oraz ZSRR. (!) Przyjaźń francusko-polska otrzym a nowe potwierdzenie w serdecznem i bez- pośredniem poszukiwania lepszych form współpracy obu solidarnych na- rodów. Bezpieczeństwo Belgji, Rumunji, Czechosłowacji i Jugosławji (ale nie Polski! przyp. red.) jest elementem bezpieczeństwa Francji, jak i bezpie- czeństwo Francji jest integralną czę- ścią bezpieczeństwa innych państw. Omawiając stosunki niemiecko-francu- skie, minister zaznaczył, że partje, wcho- dzące obecnie w skład frontu ludowe- go, zawsze walczyły o porozumienie francusko-niemieckie. Nie żałujemy dziś niczego z naszej 15-letniej działal- ności w tym kierunku. Jesteśmy zde- cydowani walczyć o to dalej w ramach bezpieczeństwa i honoru obu krajów Celem zaradzenia obecnej sytuacji gospodarczej, rząd francuski zażąda zwołania komisji studjów dla sprawy nn ji paneuropejskiej, zainicjowanej swego czasu przez Brianda. Wskazując w konkluzji, że najważ- niejszym celem wysiłków rządu francu- skiego jest niezbrojny pokój, minister stwierdził, jednakże Francja nie po- pełni błędu przystosowania już w chwi- li obecnej stanu swych sił zbrojnych do swych nadziei. ,,Nasi przyjaciele ze Zw.RepublikSowieckich"... Reakcja izb na d eklaracją Delbosa. Paryż, 24. 6. (PAT.) Dzisiejsze posie- dzenie izby miało chwilami burzliwy charakter. Izba z uwagą wysłuchała deklaracji ministra Delbosa, którą prze- rywano częstemi oklaskami na lewicy, choć także prawica i centrum dały wy- raz swemu zadowoleniu w momencie, gdy minister oświadczył, że dalsze u- trzymywanie sankcyj byłoby tylko ge- stem symbolicznym bez rzeczywistego znaczenia. Ostrą reakcją na prawem skrzydle izby wywołała zbyt ostentacyj- na manifestacja ze strony grupy depu- towanych komunistycznych, którzy grcmkiemi okrzykami powitali ustępy, dotyczące R o sji sowieckiej. Ustępy przemów'ienia, poświęcone Niemcom, wysłuchane były przez izbę w całkowitem skupieniu. Podobna reakcja miała rów-nież miej- sce w senacie, aczkolwiek z umiarko- waniem, właściwem tej izbie. Wystą- pienie premjera spotkało się tu z aplau- zem rEfCzej na lewicy, która szczególnie aprobowała ustępy, poświęcone wierno- ści Francji wobec Ligi Narodów-, w-a- runkom zbliżenia z Niemcami, oraz o- graniczeniom i kontroli zbrojeń. Jed nakże i centrum dało wyraz swemu za- dowoleniu, gdy premjer oświadczył, że siły obronne Francji będą utrzymane na poziomie wymagań bezpieczeństw-a kraju. Natomiast gdy premjer wypowie* dział słow-a: ,,Nasi przyjaciele ze związ- ku republik sowieckich'* od strony prawicy padły wrogie okrzyki. Niezwykle podniecony nastrój zapa- now-ał w izbie w czasie przemówienia pierwszego mówcy opozycji, dep. Mon- tigny, w-iceprezesa grupy ,,niezależnej lewicy demokratycznej i radykalnej", którego krytyka polityki zagranicznej, opartej tylko na Lidze Narodów-, jak również koncepcyj skrajnej lew-icy, po- legających na oparciu bezpieczeństwa w Europie tylko na współpracy Francji, Anglji i ZSRR, była gorąco oklaskiw-a na w izbie. Ostrzeżenie mówcy, tego rodzaju system, z którego wykluczono- by Niemcy, Wiochy i Polskę, nie zdoła uzyskać współpracy Anglji, tak, w r-ezultacie sprow-adzałby się on do na- stępującej realnej formuły: ,,Armja francuska, armja czeska i tylko lotnic- two sowieckie" spotkało się z gorącą aprobatą na ław-ach prawicy i cen- trum. Stra jk generalny w Kownie. Jłząd litewski ma poważne kłopoty z robotnikami. W związku ze strajkiem general- nym doszło na ulicach Kowna do pow-ażnych zajść między policja, a strajkującymi Tobotnikami.

Transcript of kpbc.umk.plCena egz. 20 groszy* Dzi dodatek filmowy. 1 2 stron. DZIENNIK BYDGOSKI Do ,,D ziennika"...

  • Cena egz. 20 groszy*Dziś dodatek filmowy.

    1 2 stron.

    DZIENNIK BYDGOSKIDo ,,D ziennika" dołączamy co tydzień: Tygodnik Sportowy i Dodatek powieściowy.Redakcja otwarta od godziny 8 -12 przed południem i od 4 -7 po południu.Oddział w Bydgoszczy, ul. Dworcowa 5. Przedstawicielstwa: w Toruniu, ul.Mostowa 17 - w Grudziądzu, ul. Toruńska 22 w Inowrocławiu, ul. Toruńska 2

    Gdyni, Starowiejska 19.'A '

    Przedpłata wynosi w ekspedycji i agenturach 2.95 zł. miesięcznie,8.85 zł. kwartalnie; przez pocztę w dom 3.34 zł. miesięcznie, 10.00 zł. kwartalnie.

    Pod opaską: w Polsce 6.95 zł., zagranicę 9.25 zł. miesięcznie.Redakcja i Administracja w Bydgoszczy, ulica Poznańska 12/14.

    Telefony: Redakcja 3316, 3326, Administracja 3315 — Oddział w Bydgoszczy 1299. Założyciel Jan Teska. Telefony Przedstaw.: Toruń 1546, Grudziądz 1294, Gdynia 1460, Inowrocław 429.

    Numer 146, BYDGOSZCZ, czwartek dnia 25 czerwca 1936 r. Rok XXX.

    Po lewej stronie...Nasi w olnomyśliciele pod komendą

    Moskwy. - ,,Czerwoni literaci” .,,Kuź'nia młodych” . . . bez maski.

    (Wer). Ukazał się w tych dniach

    czerwcowy zeszyt świetnie redagowanego miesięcznika dla inteligencji p. t. ,,Wiara i życie". Wyjmujemy zeń urywek ze ,,sygnałów" ks.red. Dra Edwarda Kosibowicza, jako bardzo znamienny odzew chwili. Redakcja.

    ,,Ogól Młodzieży radykalnej nie przyznaje się jeszcze otwarcie do kom unizmu. Mniej skrupułów w tym względzie m ają polscy bezbożnicy-wolnomy-śliciele. Komenda Kominternu stajesię coraz wyraźniej decydującym czynnikiem.

    W ostatnich miesiącach, tak w stolicy jak i na prowincji, pojawił się całyszereg pism jawnie komunizujących awydawanych przez ukryte, gadzinowefundusze. Rzecz wysoce znamienna, iż

    wszystkie te probolszewickie pisma ipisemka odznaczają się bojowem nastawieniem antyreligijnem . Uderzanie wpolską państwowość, szydzenie z polskiego ustroju, atakowanie rządu i wzywanie do przewrotu spotkałoby się niezawodnie z represją władz administracyjnych; natomiast utarła się niestetyprak'tyka, 'iż,' szydzenie z religji, lżenie;papieża i katolicyzmu... uchodzi bezkarnie w Polsce, w której olbrzymiawiększość ludności uważa się za katolicką. Jest to potworną anomalją, która do głębi oburza zatroskanych o przyszłość ojczyzny obywateli, a wymownieświadczy o krótkowzroczności naszychwładz, które z jednej strony niepokojąsię wzrostem komunizmu a równocześnie tolerują te wszystkie zatrute źródła, z których trucizna bolszewizmuwartkim prądem zalewa naszą ojczyznę.

    Niedawno M erkurjusz Polski zestawiłlistę czasopism, które wyraźnie sympatyzują z ustrojem sowieckim i niedwuznacznie zachwalają stosunki panujące w Bolszewji. Oto tytuły tych pism:Oblicze dnia, Przekrój tygodnia, Światło, Lewy Tor, Chłopskie Jutro, Przebudowa, Przyszłość to my, Kultura

    Wschodu, Horyzonty, Język Międzynarodowy, Sumienie Społeczne.

    W liście tej pominięto szereg pismwolnomyślicielskich i komunizujących,które już od dłuższego czasu bezkarniezatruwają społeczeństwo jadem niewiary, przygotowując w ten sposób gruntdo społecznego przewrotu. M amy namyśli pisma takie jak: Polska Wolność,Wolnomyśliciel Polski, Błyski, TydzieńRobotnika, Lewar, Pionier, Nowa Wieś,Nówe Łany i t. d.

    Że nasze twierdzenie, iż wszystkie te

    organy bezbożnicze stoją mniej lub więcej wyraźnie pod komendą Moskwy, niesą czczym wymysłem czy niesłusznąinwektywą, świadczy najlepiej fakt połączenia się w czasie ostatniego światowego zjazdu wolnomyślicieli w Pradze,dwóch organizacyj międzynarodowych,mianowicie: wolnomyślicieli burżuazyj-nych (siedziba w Brukseli) z bezbożnikami proletarjackimi (centrala w Moskwie). Za połączeniem głosowało 34

    delegatów rozm aitych narodowości,przeciwko 16, a 6 delegatów wstrzym ało się od głosowania. W tej liczbie znaleźli się delegaci polskich wolnomyślicieli i choć ich towarzysze szwajcarscy

    *przyjęli z oburzeniem wynik głosowa-(Eiąg d alszy n a stronię 2-ej.

    Rząd Bluma złożył deklaracjęna temat polityki zagranicznej.

    0 wszystkich bardzo serdecznie.- Z Foishą poszuHiwanie lepszych form współpracy.Paryż, 24. 6. (PAT.) Na posiedzeniu

    izby' deputowanych minister spraw zagranicznych Delbos odczytał deklaracjęrządową na temat polityki zagranicznej. Analogiczną deklarację premjerBlum odczytał w senacie.

    Po zapewnieniu, iż Francja ożywiona jest chęcią pokoju, m inister podkreślił, iż rząd obecny może to uczynić tem

    łatwiej, iż Francja dysponuje obecniedostatecznemi siłami dla zapewnieniaswego bezpieczeństwa i wypełnieniaprzyjętych zobowiązań, oraz współdziałania w dziele wzmocnienia zbiorowegobezpieczeństwa. Pokój, którego Francja zamierza bronić, nie jest pokojemwarunkowym, zależnie od pokrewieństw czy antagonizmów politycznych. Pokój ten jest niepodzielny.Francja nie zamierza głosić żadnej wyprawy krzyżowej. Propaganda lub walka przeciwko temu lub innemu systemowi politycznemu czy społecznemu,nie powinna być pretekstem do wojny.

    Francja wierna jest zasadom LigiNarodów i pragnie ją wzmocnić przezbardziej skuteczne zorganizowanie zbiorowego bezpieczeństwa, co uzależnionejest od dwóch warunków, a mianowicie: od poszanowania prawa i umówmiędzynarodowych i od przywróceniamiędzynarodowego zaufania.

    W tym duchu rząd francuski przystąpił do rozważania problemu sank

    cyj. Francja przyłączyła się do sankcyj, mimo pokrewieństwa, łączącego jąz narodem włoskim. Francja nie mogła uchybić wierności wobec paktu L igi Narodów. W obecnym stanie rzeczyutrzymanie sankcyj byłoby jednak tylko gestem symbolicznym, pozbawionym realnej skuteczności. Ich kontynuowanie nie miałoby dziś celu i przyczyniłoby się tylko do pogorszenia sytuacji.

    Pokój może być wzmocniony tylkoprzez wzmocnienie bezpieczeństwa.

    Rząd francuski nie widzi, aby w obec

    nych okolicznościach było wskazanewystępowanie ze zbyt szerokim i zbytambitnym planem. Ostatnie niepowodzenia paktu Ligi Narodów należy ra

    czej położyć na karb błędów i uchybieńprzy wykonywaniu, aniżeli na karb jego postanowień.

    Jeżeli chodzi o sytuację w Europiezachodniej, to Francja pragnie zawarcia układu, któryby położył kres sytuacji, wytworzonej na skutek aktu 7 marca (zajęcie Nadrenji), ale nie zależy totylko od Francji. Narazie przedstawiciele Anglji, Belgji i Francji uznalidnia 19 marca w Londynie, że Locarnow dalszym ciągu istnieje wraz z zobo

    wiązaniami i gwarancjami, jakie dajeono Francji i Belgji. Francja jest przeświadczona, że Włochy udzielą przytemniezbędnego poparcia i w-spółpracy.

    W dziele Odbudowy zbiorowego bezpieczeństwa Francji nie wątpi poza temw poparcie demokracji angielskiej iamerykańskiej oraz ZSRR. (!)

    Przyjaźń francusko-polska otrzym anowe potwierdzenie w serdecznem i bez-pośredniem poszukiwania lepszych

    form współpracy obu solidarnych narodów.

    Bezpieczeństwo Belgji, Rumunji,Czechosłowacji i Jugosławji (ale niePolski! — przyp. red.) jest elementembezpieczeństwa Francji, jak i bezpieczeństwo Francji jest integralną częścią bezpieczeństwa innych państw.

    Omawiając stosunki niemiecko-francu-skie, minister zaznaczył, że partje, wchodzące obecnie w skład frontu ludowego, zawsze walczyły o porozumieniefrancusko-niemieckie. Nie żałujemydziś niczego z naszej 15-letniej działalności w tym kierunku. Jesteśmy zdecydowani walczyć o to dalej w ramachbezpieczeństwa i honoru obu krajów .

    Celem zaradzenia obecnej sytuacjigospodarczej, rząd francuski zażądazwołania komisji studjów dla sprawyn n ji paneuropejskiej, zainicjowanejswego czasu przez Brianda.

    Wskazując w konkluzji, że najważniejszym celem wysiłków rządu francuskiego jest niezbrojny pokój, ministerstwierdził, iż jednakże Francja nie popełni błędu przystosowania już w chwili obecnej stanu swych sił zbrojnych doswych nadziei.

    ,,Nasi przyjaciele zeZw.RepublikSowieckich"...Reakcja izb na d eklaracją Delbosa.

    Paryż, 24. 6. (PAT.) Dzisiejsze posiedzenie izby miało chwilami burzliwycharakter. Izba z uwagą wysłuchaładeklaracji ministra Delbosa, którą przerywano częstemi oklaskami na lewicy,choć także prawica i centrum dały wyraz swemu zadowoleniu w momencie,gdy minister oświadczył, że dalsze u-trzymywanie sankcyj byłoby tylko gestem symbolicznym bez rzeczywistegoznaczenia. Ostrą reakcją na prawemskrzydle izby wywołała zbyt ostentacyjna manifestacja ze strony grupy depu-

    towanych komunistycznych, którzygrcmkiemi okrzykami powitali ustępy,dotyczące R o sji sowieckiej.

    Ustępy przemów'ienia, poświęconeNiemcom, wysłuchane były przez izbęw całkowitem skupieniu.

    Podobna reakcja miała rów-nież miejsce w senacie, aczkolwiek z umiarkowaniem, właściwem tej izbie. Wystąpienie premjera spotkało się tu z aplauzem rEfCzej na lewicy, która szczególnieaprobowała ustępy, poświęcone wierności Francji wobec Ligi Narodów-, w-arunkom zbliżenia z Niemcami, oraz o-

    graniczeniom i kontroli zbrojeń. Jed nakże i centrum dało wyraz swemu za

    dowoleniu, gdy premjer oświadczył, żesiły obronne Francji będą utrzymanena poziomie wymagań bezpieczeństw-akraju.

    Natomiast gdy premjer wypowie*dział słow-a: ,,Nasi przyjaciele ze związku republik sowieckich'* — od stronyprawicy padły wrogie okrzyki.

    Niezwykle podniecony nastrój zapanow-ał w izbie w czasie przemówieniapierwszego mówcy opozycji, dep. Mon-

    tigny, w-iceprezesa grupy ,,niezależnejlewicy demokratycznej i radykalnej",którego krytyka polityki zagranicznej,opartej tylko na Lidze Narodów-, jakrównież koncepcyj skrajnej lew-icy, polegających na oparciu bezpieczeństwaw Europie tylko na współpracy Francji,Anglji i ZSRR, była gorąco oklaskiw-a na w izbie. Ostrzeżenie mówcy, iż tegorodzaju system, z którego wykluczono-by Niemcy, Wiochy i Polskę, nie zdołauzyskać współpracy Anglji, tak, iż wr-ezultacie sprow-adzałby się on do następującej realnej formuły: ,,Armjafrancuska, armja czeska i tylko lotnictwo sowieckie" — spotkało się z gorącąaprobatą na ław-ach prawicy i centrum.

    Strajk generalny w Kownie.

    Jłząd litewski ma poważne kłopoty z robotnikami. W związku ze strajkiem generalnym doszło na ulicach Kowna do pow-ażnych zajść między policja, a strajkującymi

    Tobotnikami.

  • Str. 2. J3ZIENNIK BYDGOSKI", czwartek, dnia 25 czerwca 1936 r. Nr. 146.

    Po lewej stronie...(Cigtf dalszy),

    n ia , pe-rfidnie zgóry przygotowanyprzez przewodniczącego masona draTarwagne, — to polscy bezbożnicy (pp.Metera, inż. Michejda, dr. M ierzyński iJ. Wojciechowski) zadowolili się milczeniem, które w opinji społeczeństwanie jest niczem innem, jak tylko cichąaprobatą. Ci, którzy na łamach swychpism atakują bezczelnie katolików za-to, że rzekomo służą obcej potędze Watykanu, poszli w milczeniu pod jarzmomoskiewskiej międzynarodówki, którawidocznie dla nich nie jest państwemobcem. Brak dość mocnych słów na potępienie tej przewrotnej obłudy polskiego wolnomyślicielstwa.

    Zresztą i tej obłudy Coraz mniej,wszak trudno o obłudę pomawiać ostatni zjazd wolnomyślicielskich literatóww* Lwowie. Zjazd ten, zwołany przyudziale p. W . Rzymowskiego, redaktora Kurjera Porannego i członka Polskiej Akademji Literatury zamieniłsię, dzięki występom i popisom Czu-chnowskiego, Dembińskiego, Wasilewskiej i Zegadłowicza, w ordynarny wiecbezbożniczo-komunistyczny, ziejący nienawiścią i zemstą. A więc ten doszedłdo skutku za pozwoleniem lwowskichwładz, odbył się w sali Teatru Wielkiego, w dwa miesiące po lwowskiej tragedii. Skandal był tak oczywisty, iż;Prezydjum Zarządu Miasta musiałowydać komunikat, w którym oświadcza, iż sala Teatru W. została oddanado dyspo-zycji zjazdu ,,Akademji pracowników kultury" bez wiedzy i zgodyZarządu Miejskiego. Ale czy taki komunikat można uważać za ostatecznezałatwienie sprawy?

    Dla nas jest rzeczą oczywistą, iż walka z komunizmem nie może się ograniczyć do represyj i zamykania w więzieniach biednych i ciemnych ofiar a-gentów Kominternu. Trzeba na pierw'szem miejscu rozprawić się z ideowymi siewcami bolszewizmu, którzykryją się pod w'ygodną nazwą liberałów i wolnomyślicieli a zatruwają swe-mi pismami psychikę naszej inteligencji i naszej młodzieży. Oni ponoszągłówną odpow'iedzialność za komunizo-wanie społeczeństwa polskiego, w któ-rem bezkarnie burzą religję a zaszczepiają jad anarchji myśli, z której wstaćmusi anarchja czynu. Tymczasem cipanowie pracują dalej w redakcjach,zajmują katedry uniwersyteckie, niektórzy z nich szczycą się nawet akadem icką rozetą!

    Zjazd lwowski był zorganizowany,,jako odpowiednik kongresu, urządzonego w Paryżu przez komunizującychpisarzy jak A. Gide, Malraux i in.Św'iadczy o tem najlepiej pismo, którena zjazd lwowski nadesłał p. Gide i-mieniem ,,M iędzynarodowego Stowarzyszenia dla Obrony Kultury". W iadomo zaś, iż w zjęździe paryskim wziętaudział delegacja sowiecka, nadesłana zMoskwy. We Lwowie rosyjskich bolszew'ików nie było, byli tylko Polacy,pseudo-Polacy (jak Zegadłowicz) iżydzi w znacznym procencie, bo żydównigdy nie braknie w antykatolickiejakcji. Kontakt jednak z zagranicą wol-nomyślicielsko-komnnizującą byt ży-

    twy...Podkreślamy z naciskiem niewątpli

    wy fakt, iż w'olnomyślicielstwo idziedziś w parze z komunizmem i ideowo

    toruje mu drogę. Nad faktem tym powinno głęboko zastanowić się społeczeństwo polskie a nie może go lekee-

    .w ażyć j polski rząd.

    Kilkakrotnie zwracaliśmy uwagę nabezbożnicze występy niektórych młokosów na łamach Kuźni Młodych, organuStraży Przedniej. Redakcja tego pismana wszelkie najsłuszniejsze uwagi odpowiadała kpinami, trzym ając się tejzasady, iż nie można krępow'ać młodzieży w śmiałem wypowiadaniu jejprzekonań.

    Otóż w numerze tegoż pisma z dnia1 maja, zamieszczono na str. 14 pięknyi ideowo głęboki artykuł W. Żukrow-skiego p. t .: ,,Młodość, Ideologja, Reli-gja". Artykuł, jak na Kuźnię Młodych, w'prost wyjątkowy, tchnie z niegożyciow'a dojrzałość obok młodzieńczegoa naw'skroś szlachetnego entuzjazmu.I oto rzecz wysoce znamienna! Pod

    tym właśnie artykułem, który każdy

    katolik przeczyta z wielką satysfakcją,znajduje się charakterystyczny przypi-sek: ,,Redakcja K. M. nie podziela wszystkich poglądów Autora. - Przyp. Red." .

    Kiedy zamieszczano bezsensownewierszydła, z bluźnierezym posmakiem,kiedy jakiś młodzian zachwycał się,,Zmorami"... wówczas Redakcja K. M.nie zastrzegała się w przypiskach przedpoglądami autorów, ale gdy znalazłsię młodzieniec, wyznający śmiało swoje Credo religijne, wówczas Redakcjaczyni zastrzeżenia!

    1 bez tego wyznania wiedzieliśmynią od dzisiaj, jaki duch panuje w Redakcji K. M! Tem boleśniejszym dlakatolików jest takt, iż Kuźnia Młodych,kierowana przez taki redakcyjny zespół, jest organem gimnazjalnej mło-

    dzieży, kolportowanym prawie przymusowo wśród młodzieży, a subwencjonowanym z podatków obywateli przezministerstwo W. R . i O, P.

    Nie wątpimy jednak, że i to ulegniezmianie, wszak właśnie na łamachKuźni Młodyeh pisze p. W . Żukrowski:

    ,,Materja1istyezna kultura rozpadasię — ,,m amy, posiadamy", trzeba będzie zastąpić ,,dążymy, szukamy"człowiek szuka utraconego spojrzeniana świat. Nowy, wspaniały świat budować będą nowi ludzie, ludzie wiary.

    Szukajmy. Wzmacniajmy się w ideałach ,,wiecznych" takich starych izawsze nowych. Jutro przejmiemyPaństwo, przejmiemy odpowiedzialnośćza kierunek marszu i za zwrot"...

    X. Dr. E . Kosibowicz.

    Czerwone ssiandary na massftach w Marsylji.Paryż, 24. 6. (PAT), W dalszym cią

    gu na terenie Francji powtarzają sięzajścia między lewicą a prawicą, spowodowane zarówno ze strony czło-nków

    rozwiązywanych ,,lig patrjotycznych",jak i niewygasłemi, a naw-et po-nowniewybuchającemi strajkami. W Paryżuw'czoraj wieczorem doszło w kilkumiejscach do zajść, w których interweniowała policja. Na dw'orcu St. La-zare starli się zw'olennicy organizacyjprawicowych z członkami ,,Frontu Lu

    dowego". Policja dworcowa musiała

    wzywać pomocy. Dokonano siedmiuaresztowań. W dalszym ciągu strajkuje w stolicy około 20.000 robotników-Poza tem szoferzy zapowiadają strajkna 25 czerwca.

    O ile w Paryżu zajścia nie przybrałypoważniejszego charakteru, to jednakna pro-wincji w szeregu miast normalneżycie uległo ponownie zakłóceniu.

    Specjalnemu zaostrzeniu uległa sytuacja w Marsylji, gdzie na skutekstrajku marynarzy statków handlowychruch portowy zamarł zupełnie. Straj-

    Wyrok wprocesie oPrzytykzsBgBcaęSmle w sobofę.

    Radom, 24. 6. (Tel. wł.) Po wznow'ieniu rozprawy przemawiał obrońca żydowski, znany adwokat Ettinger. Poomówieniu momentów politycznychsprawy i polemice z wywodami rzecznika powództwa cywilnego adw. Kowalskiego na temat religji żydowskiej i tal-mudu, po poruszeniu momentów gospodarczych i zobrazow'aniu nastrojów w'Przytyku przed dniem 9 marca orażwypadków, które wpłynęły na zaostrzenie stosunków między obu odłamamiludności, mówca przeszedł do ocenymaterjału dowodowego i zeznań świadków. Obrońca polemizow'ał obszerniez tezami aktu oskarżenia, twierdząc, żecały materjał dowodowy przeciwko o-skarżonym żydom, jest oparty na zbytkruchych podstawach (!)

    Zkolei zabrał, głos adw. Pozowski zKrakowa, obrońca Jana i Józefa Flor-

    czaków, Pytlewskiego, Rojka, Budzikai Zielińskiego, stwierdzając na podstawie zeznań świadków, że klienci jegonie brali udziału w zajściach. Omawiając charakter i przyczyny zajść, przeszedł do ostrej polemiki z wywodamiobrońców oskarżonych żydów, w szczególności z wywodami adwokatów Szumańskiego i Berensona. W zakończeniuobrońca Pozowski zaznaczył, że częśćlndności żydowskiej Przytyka, którachciała przerwać przedłużający się bojkot, była nastrojona bojowo i sprowokowała zajścia w dniu 9 marca.

    Przemówienie stron wraz z replikami i ostatniem słowem oskarżonych,potrwają do czwartku bieżącego tygodnia włącznie, poczem nastąpi jednodniowa przerwa. O ile nie zajdą jakieśnieprzewidziane przeszkody, wyrok o-głoszony będzie w sobotę.

    wRumunji.nym w bloku narodowym, wydali odezwę do społeczeństwa, w której zwracają uwagę na niebezpieczeństwo propagandy komunistycznej.

    Narodowcy rumuńscy chcą zbliżeniado państw antybolszewickich,

    Sibiu (Siedmiogród), 24. 6. (PAT). Wmiejscowości Sibiu odbyło się zebraniedzielnicowe siedmiogrodzkiej organizacji ,,Frontu Rumuńskiego11 pod przewodnictwem b. premjera Vaida Voie-vod*y z udziałem kilkunastu tysięcychłopów. Przemawiał Vaida Yoievodi b. min. Tiiea, nawołując do współpracy z krajami o strukturze narodowej. Krytykowano ostro bolszewizm,współpracę Rumunji z Sowietami

    Ostro protestując przeciwko projektowi przemarszu wojsk sowieckich

    przez Rumunię.Ponadto krytykowano obecny rządfrancuski, który — zdaniem mówcy -stara się pchnąć Rumunję w objęcia Sowietów, Jednocześnie mówcy podkreślali przywiązanie Rumunji do Franc ji narodowej.

    kujący marynarze obsadzili około 30statków handlowych,

    wywieszając na masztachczerwone sztandary.

    Statki z żywnością nie zostały wyładowane. Pasażerowie musieli opuścićstatki i udać się do miasta, gdzie hotele i taksówki są nieczynne. Strajkujący marynarze odmawiają posłuszeństwa wobec swych przełożonych, to teżkapitanowie i oficerowie statków handlowych zeszli na ląd- Syndykat armatorów wystosował energiczny protestna ręce podsekretarza stanu dla sprawmarynarki handlowej p. Henri Tasso.Sytuacja w Marsylji budzi dnie zaniepokojenie.

    W Lyonie restauracje i kawiarnienadal są nieczynne. Strajk obejmujeautobusy, tramwaje oraz składy benzyny. W Grenoble na skutek strajkukelnerów w kilku punktach miasta doszło do awantur. Jest kilku rannych.Gwardja lotna interweniowała i przywróciła porządek. W Montpellier strajkujący kelnerzy wywołali zajścia, napadając m. in. na jednego z właścicielikawiarni, który chciał sam obsługiwaćklientelę. Strajkujący przeszli przezmiasto ze śpiewem ,,międzynarodówki".Tramw'aje w Montpellier są nieczynne.

    W Dijon zwolennicy frontu ludowego manifestowali przed redakcjąmiejscow'ego dziennika katolickiego,poczem napadli na kawiarnię, do której uczęszczali członkowie ,,Croix deFen'*. Gwardja lotna musiała równieżinterwenjować. i

    W Brest od piątku strajkują robotnicy gazowni.

    W małem miasteczku Plessis Robinson bezrobotni obsadzili gmach mero-stwa, zatrzymując zastępcę Mere jakozakładnika. Domagają się oni regularnych zasiłków, jak rów'nież przydziałuwęgla i towarów. Bezrobotnych usunięto wczoraj nad ranem z merostwaprzy pomocy policji i gwardji lotnej.

    Charakterystycznem jest, iż w większości tych zajść oba obozy manifestują sw'e przekonania śpiewem ,,Marsy-Ijanki" lub ,,Międzynarodówki". Obiete pieśni, które tak często słyszysię obecnie na ulicach, stały sięsynonimami, o ile chodzi o ,,Mar-syijankę11 — prawicy narodowej, o ilechodzi o ,,Międzynarodówkę" — ,,Frcn-tu Ludowego",

    Posiedzenie Sejmu w piątek.Warszawa, 2A. 6. (Teł. wł.) Posie

    dzenie Sejm u zostało zwołane na dzień26 bm. (piątek) na godz. 12. Porządekdzienny posiedzenia obejmuje te projekty ustaw, do których Senat wniósł

    poprawki, (r)

    Poseł turecki w Londynie Fetlii Okyar i turecki minister Ruszti Aras reprezentująTurcjo na międzynarodowej konferenc.iw sprawie cieśnin, która oclbywa sio

    -Montreux (Szwajcaria).

    Bukareszt, 24. (L- (PAT.) Polemikaprasy prawicowej z dziennikiem ,,Uni-versul" na czele z prasą lewicową idziennikiem ,,Dimineata" przybiera charakter coraz ostrzejszy. Niedzielne wypadki, których wynikiem jest jeden zabity oraz dwóch ciężko rannych, są jejskutkiem. Organizacje studenckie stoją całkowicie po stronie zarysowującego się wspólnego frontu organizacyj narodowych. Codziennie są palone publicznie stosy gazet lew'icowych.

    Wczoraj doszło w korytarzach głównego trybunału do starcia między adwokatami chrześcijańskimi i żydowskimi. W starciu tem pobito szereg adwokatów żydowskich, w tej liczbie dr. F il-dermana, prezesa związku żydów rumuńskich. W tej samej dzielnicy żydzi napadli i pobili grupę studentów.Powtórzyły się sceny publicznego palenia gazet lewicowych przez studentów.Żydzi podpalili również gazety prawicowe. Mówi się, iż w niedzielę byłowęcej zabitych, aniżeli jeden, jak twierdzi oficjalny komunikat. Zabici padlirzekomo po obu stronach. Byli przywódcy organizacji studenckiej w Jas-sach, zgrupowani w okresie powojen-

  • czwartek,dnia 25 czerwca 1336 r. DZIENNIK BYDGOSKI

    ROK XXX. Nr. 146.Trzecia strona.

    JCist z lS?avszan)ij-

    Wszystkie oczy zwróconeku sen. Rydzo'wi-Śmigłemu.

    W odrodzeniu gospodarstwa narodowego jest lepsza przyszłość Rzplitej.Warszawa. 24 czerwca.

    Przez ulice Warszawy Przeszli w pochodzie b yli żołnierze Wodza, obecnie bezrobotni, aby generalnemu inspektorowi sił zbrojnych, gen. Śmigłemu Rydzowi złożyć petycje i uskarżyć się na swój ciężki los nędzarzy, los najzupełniej niezasłużony.

    Nietylko byli obrońcy ojczyzny wzrokswój zwracaja do niego. W 50 roku życiaodziedziczył on w ielki spadek po Marszałkui stał się jego następca w wojsku. Nie maon przeciwników politycznych, nie ma wrogów osobistych, niezależny jest od wszelkich wpływów politycznych i nie związanyz niemi. Wszyscy chcieliby sie z nim dogadać. Ma armję karną, sejm potulny, rządPosłuszny na jego rozkazy, uśmiechem podbił opinję publiczną Polski. I co jeszczem ożna byio więcej osiągnąć?

    Jak pisze ,,Bunt Młodych", ponad rządem stoi Prezydent Rzplitej i wreszcie nieskończenie wyżej niew idzialny (obecnie jużwidzialny - red.), ale wszechpotężny w charakterze półboga, jest wódz armji. Jego in terwencja nie jest wtrącaniem sie do polityki, gdyż jest on kontynuatorem rządówMarszałka. Na dłngie lata władza pozostanie w jego rękach. I dlatego ludek naszradby wołać.:

    NIECH ŻYJE WÓDZ!A przegrana jego stałaby się nieprawdopodobną klęska Polski, sprowadziłaby przewrót, a może jeszcze i co gorsze.

    Nic też dziwnego, że podczas sesji nadzwyczajnej sejmu nazwisko generalnego inspektora sil zbrojnych stale rozbrzmiewałona ustach wszystkich posłów. Tym autorytetem przysłonięty rzad zdaje sobie sprawę, jak jest silnym i że na tej sile mu niezbywa.

    Powróciliśmy więc znowu do maja 1926,składajac losy państwa

    W RĘKU JEDNEGO CZŁOWIEKA.W tymże sejmie domagano się Powołaniado życia iednei wielkiej organizacji politycznej (pos. S .urzyński): Powoływano sięprzytem na mowę generalnego inspektorasił zbrojnych i na zaufanego nowego komendanta złączonego obozu legionowegopłk. Koca, jako przyszłego twórcy nowegoobozu. Sztandarem nowego obozu ma byćhasło

    OBRONA POLSKI.

    W tych warunkach zwraca uwagę organ. , Stronnictwa Ludowego ,,Zielony Sztandar'",

    ze ,,sprawa obrony Państwa nie może byćoddana w arendę jednego obozu. P rzytemobóz sanacji jest bankrutem i znienawidzonym przez społeczeństwo. Oddawaniejemu w pacht haseł obrony państwa byłobynietylko lekkomyślnością, ale i śmiertelnym grzechem, popełnionym przeciw państwu. Do tego się nie powinno dopuścići tego robić nie wolno!"

    W dalszym ciągu jesteśmy świadkamikoncentrycznego ataku na w icepremjeraKwiatkowskiego i min. Kościałkowskiego.

    Jednego atakuje się za plan gospodarczy,a przedewszystkiem dla braku ściśle określonej i jasnej polityki gospodarczej. Drugiego. zaś, t. j. byłego 'premjera Kościałkowskiego jedni atakują za dawne konszachtyi umizgi do niektórych ugrupowań i partyjpolitycznych, drudzy zaś uważają go zazbiega Politycznego, który dziś, jako przedstawiciel lewicowego kierunku przygarnięty został przez rząd generalski. Ale czysłusznie? Wszak ministrem propagandy mabyć nie kto inny, tylko redaktor lewicowego pisma prorządowego p. Stpiczyński, którego filarami redakcyjnymi są: Rzymowski,Krahelska, Muszałówna, a więc ci, którzybrali udział w komunistycznym zjeździe literatów we Lwowie. Świadczyłoby to, że irząd generała Składkow skiego chętniebysię ześlizgnął nieco na lewo, gdyby tylkoprzez to można było umniejszyć nędzę wchatach wiejskich i izbach robotniczych. Botam rząd będzie szukał oparcia, w myśl wywodów premjera.

    Ale p. Stpiczyński jest nową postacią wrządzie, zaś

    KARJERA POLITYCZNA P. KOŚCIAŁ-KOWSKIEGO JEST SKOŃCZONA.

    Dlatego to w myśl przysłowia .,n a pochyłedrzewo, każda koza skacze", tak też należy rozumieć wystąpienie posła Budzyńskiego. który mówit do premjera: Panie Premierze! Macie dziurawą ładownicę, udającsię na patrol. Albowiem w jednym z najważniejszych resortów rządu ukrywa się ję--szcze chwiejność, jeszcze jest tam lufcik,Otwarty na podszepty ulicy, na um izgi i flirty".

    To też mówiło się już o jakoby bliskiemodejściu p. Kościałkow skiego na stanowisko wojewody lwowskiego, czemu urzędowozaprzeczono.

    : Ciągle się jeszcze obracamy wśród takich, czy innych nazwisk Czynnych lub byłych ministrów, jakby to miało jakieś realne znaczenie polityczne.

    Tymczasem posłowie tylko gadają w sejmie. a życie pustki nie znosi. Dzień zadniem szybko uci'eka i nie wiadomo, d la kogo czas pracuje.

    Mobilizuje się gorączkowo lewica, czyliP. P . S. Nie znaczy to nic, że wobec nowego rządu jakby spuścili z tonu, siedzą ciszej. Taką taktykę nakazuje im rozum,gdy serce dyktuje otwartą i zdecydowanąwalkę z rządami generalskimi. Przez tenczas mobilizują się i

    CZEKAJĄ NA WEZWANIE ULICY.

    Szuka ja kontaktu wśród kobiet (tydzieńkobiecy)," wśród inteligencji - przez tworzenie klubów dyskusyjnych, z których jużniejeden został na kresach zamknięty, gdyżzostał opanowany przez komunistów.

    Dużą też ruchliw ość w terenie okazujenawet ZZ Z. Moraczewskiego. I oni równieżm ają nadzieję, że ,,dłużej Polski, n iż rządu

    Polski miljoner lotniczy.

    Wiceminister Bobkowski udekorował krzyżem zasługi .pilota komunikacyjnego Klemensa Długaszewskiego, który w służbie P. L . L . ,,Lot" przebył miljon kilometrów bez

    wypadku.

    i że klasa pracująca musi znaleźć sprawiedliwość dla siebie" (zjazd okręgowy ZZZ. wstolicy).

    Za nimi jakże niemrawo rusza się lewica sanacyjna, sejmowa ze Zw. Parlamentarnego grup działaczy społecznych. Na niedzielnym zjeździe powołano Radę CentralnąDziałaczy Społecznych (wśród nich Surzyń-ski z Poznania). Jako program wysunięto hasło ustroju zorganizowanej gospodarkispołecznej. Tylko praca ma być miernikiem u działu w dochodzie społecznym.

    Inaczej ochrzczono na wielkim zjeździedziałaczy spółdzielczych w Warszawie n-sirój gospodarczy, któryby chciano zaprowadzić w Polsce. Nazywa się on

    USTROJEM GOSPODARKI

    PLANOWEJ,na która złożyłyby się przedsiębiorstwa.Państwowe, samorządowe i spółdzielcze.Sfinansowaniem przebudowy miałby zająćsię specjalnie powołany bank specjalny,działający pod kierownictwem państwa.Gospodarka ta doprowadzićby nas miałaprzedewszystkiem do unarodowienia przemysłu.

    Widzimy więc, że nastrojów wśród społeczeństwa należy szukać poza gmachemulicy Wiejskiej, choć i tu plan gospodarczyp. Kwiatkowskiego spotkał się z krytyką.

    Natomiast przyjaciele p. Kwiatkow skiego są mocno przekonani, że wicepremjernie powiedział wszystkiego i że właściwierzeczy najw ażniejsze nie zostały ujawnione,bo - jak już i premjer mówił ~ byłoby tonawet ,,niebezpieczne" odkrywać kart. Jesteśmy wiec sugerowani i nastawiani na,,cos co się ma stać. Organ Naprawiaczyi czasowo jeszcze Zarzewiaków (wskutekradykalnych uchwał zjazdu Naprawy, -rozchodzą sie i Zarzewie ma mieć własnyorgan), ,,Naród i Państwo" pisze w yraźnie,że istnieją pewne plany, których się nie u-jaw nia, gdyż mogłoby być zdyskontowane,udaremnione lub obezwartościowane PrzezŁ zw. sfery gospodarcze.

    Pismo to jednak zwraca uwagę, abyNIE PRZEDŁUŻAĆ OKRESU

    NIEWIADOMEJ.

    Prawda iest. że tylko oficer może znać drogę. ale i szeregowcy muszą też być świadom i celów.

    Tylko zdrowy, chłopski rozum nie łudzisię i nie oczekuje z założonemi rękami naowo ,,coś" wicepremjera. Idzie on Pełnaparą na zdobycie dla siebie placówek handlowych. W Rad om skiem powstało 2.500nowych placówek polskich. W Mińsku Mazowieckim na jarm arku było już 140 polskich straganów. A jak się. odmieniło wPrzytyku? W tymże Mińsku Mazowieckimorganizuje się finansowe instytucje, które-by niosły pomoc i straganiarzom i rzemiosłu i tym rzutkim jednostkom polskim, które chca wyrwać handel nabiałem, mlekiem,owocami i t. d. z rą k żydów'.

    Polityka dziwnie ściśle łączy sie ze sprawami gospodarczemi, a

    W ODRODZENIU I UNIEZALEŻNIENIU SIĘ HANDLU I PRZEMYSŁUNARODOWEGO WSZYSCY WIDZIMY

    NOWĄ, LEPSZĄ PRZYSZŁOŚĆ RZECZYPOSPOLITEJ.

    Chętnie się zgadzamy z p. Stpiczyńskimna Polskę, jako wolna republikę ludzi pracy. ale droga do niej nie prowadzi przezobóz pomajowy!

    H. Rys.

    stare znajomości jeszcze nie zupełnie.wystygły. Pracował uczciwie, przewędrował świat aż kochana ,,,RosemaryWinthrop" pękła ze starości u brzegówBorneo. Stracił stanowisko. Oszczędności pochłonęła podróż do New Yorku,gdzie nikt już o nim nie pamiętał.I czasy się zmieniły, prosperity minęła.Zaczęła się bieganina po biurach, urzędach, ludziach — nic. Bezrobocie, kryzys zaufania, dwa miljóny dyplomównie w'artych papieru, na jakim je w'ydrukowano, ani starań z jakiemi je o-siągnęto. Nie mamy, nie skorzystamy,przepraszamy, dziękujemy, nie będziemy panu zabierać czasu. Time is mo-

    ney.

    Ameryka, kraina humbugu, szalonegotempa, zawrotnych karjer i upadków wbagno otchłani. Cóż znaczył jeden tamJazon Kent wobec dwóch miljonów innych pyłków, zero, nic. Lecz nie straciłducha. Pracował dorywczo i wszystkow'ydaw'ał na m arki pocztowe. Pisałwszędzie oferty. Wreszcie doczekał sięodpowiedzi z Chicago: Ew'entualnie,reflektow'alibyśmy... musimy jednakzobaczyć pana osobiście, zbadać namiejscu Jego kwalifikacje.

    W ydał w'ięc ostatnie pieniądze na bilety i transport bagażów'. Albowiemnawet w najbardziej trudnej sytuacjiwyglądał Jazon istotnie jak lord. Stroje i drobiazgi odziedziczył z daw'nychdobrych czasów i nie wyzbył się ichdo dziś. Dlatego nikt nie poznałby wspacerującym w tej chw'ili po Board ofTrade mężczyźnie — człowieka, którymiał w kieszeni cztery dolary drobne-mi. W 'yglądał raczej jak miljoner, który dla kaprysu zrezygnował z Rollsa.

    Uśmiechał się do przechodzącychmężczyzn i kobiet. Wyglądał przystoj

    nie i zdawał sobie z tego sprawę. Nieodczuwał niepokoju. Posada — i natem nie zamierzał w duchu zatrzymaćsię zbyt długo. Tylko, aby narazie żyć.Potem, już jakoś zobaczymy, rozejrzymy się. Trudno jest jednak układaćplany życiowe bez dachu nad głow'ą —a ta ewentualność groziła Jazow'i, jeżeli teraz, już dziś, nie załatwi sprawyu La Sałłe'a.

    Nam acał kopertę z korespondencją.Nie układał sobie bynajmniej zdańoczekującego go, decydującej rozmowy.Wiedział, że w' koniecznym momenciezachowa się odpowiednio. Przejrzałtylko dla orjentacji: ,,Moglibyśmy ofiarować WPanu trzysta dolarów' miesięcznie o ile przekonamy się, że istotnie Pańskie usługi mogą być tyle W'arte. Narazie zawarlibyśmy kontraktpróbny na dwa miesiące".

    Niech będzie próbny. Zatrzymał sięprzed ogromnym czterdziestopiętrowymgmachem z białego marmuru i czarnego granitu. La Salle — Wacker Buil-ding. Na rogu kupił paczkę najdroższychpapierosów za połowę swego m ajątku,to jest za dwa dolary.

    Przez wahadłowe drzwd do hallu,winda, drugi hall na osiemnastem piętrze. W ręczył swą wizytówkę i poleciłzameldować się dyrektorow i personalnemu, mgr. Sedgwickowi. Umundurow'any woźny nie w iedział oczyw'iście,że ten elegancki pan to bezrobotny,,pracownik umysłowy", proszący o posadę. Zaprowadził go do salonu i wskazał uprzejmie fotel, za co otrzymał półdolara, bo ta moneta pierwsza w'padław palec Jaza, gdy sięgnął niedbale dokieszeni. I niedbalstwo to nie byłowcale udane.

    (Ciąg dalszy nastąpi)

    2)(Ciąg dalszy).

    Urwał i resztę dopowiedział sobie wmyśli. Spojrzał na wielki zegar w hallu. Pierwsza. W sam raz. Teraz - albo

    nigdy. Obejrzał dokładnie swój elegancki strój, poprawił cudownie zawiązany krawat, posługując się kieszonko-wem lusterkiem wypukłem, strzepnąłdrobny pyłek z lewej klapy i odwróciłsię stanowczo.

    — Na hotel ani na przechowalnię niemamy pieniędzy. Zostaniesz więc tu,obok kufrów i będziesz udawał, że czekasz na pociąg, gdyby cię służba dworcow'a lub policjant o to zaindagował.Idź, zmień tę monetę, weź sobie dolarai zjedz coś. Ja tu poczekam, ale medłużej niż kwadrans. Jeżeli nie przyjdziesz, zostawię walizy i idę do banku.Nie wolno mi zaniedbać jedynej szan

    sy.- Yes, sir.Ciifford Hallet może nie wszystko

    rozumiał, ale wiedział, że gdyby meprzyszedł za piętnaście minut, Jaz Kentzostawiłby własne walizy i poszedłby,gdzie zamierzał. Znał dobrze swego pana. Odwrócił się więc na pięcie i odszedł bez zbytecznych słów. W rócił po

    AdomNasielskiczternastu minutach jeszcze z kanapkąchlebową w ręce.

    - Oto cztery dolary. Przyniosłem panu kanapkę, kapitanie.

    — Dziękuję, Cliff. Nie jestem jeszczegłodny. Czekaj więc tu. Wrócę za jakąś godzinę z posadą i pieniędzmi —albo z niczem. Wtedy zaczniemy możemartwić się.

    Taki już był. Nie umiał się martwić.Przyjechał do Chicago napraw'dę dlawypróbowania ostatniej szansy. Urodzony w Kanadzie, syn bogatych rodziców, Jazon Kent, pomimo wczesnejśmierci swej matki, aż do dwudziestego szóstego roku życia nie wiedział, coto bieda. Podróżował, skończył szkołęmorską, bawił się, flirtował, i śmiałsię. Śmiał się od pierwszego dniaswoich urodzin. Miał optymizm wekrwi. Gdy w trzydziestym roku życiafabryka ojca spłonęła i Emerson Kentzginął tragiczną śmiercią — syn jegomusiał pomyśleć o swojem samodziel-nem życiu, bo fabryka była nieubezpie-czona i pieniędzy nie było.

    Minął okres żałobny i Jazon Kentmusiał rozejrzeć się w' swem położeniu.Nie przejmował się. Zaciągną! się dom arynarki handlowej jako kapitan,

  • ,,D Z IE N N IK BYDGOSKI", czwartek', 'dnia 25 czerw'ca 1936 r. 'Nr. 148.

    Z. Gdłynii wybrzeża.REPERTUAR KIN:

    CZARODZIEJKA: ,,Cale miasto O temMówi" w roli gt. Edward Robinson.

    LIDO: Muzyczny dramat miłosny ,,Należę do ciebie". Kolorowy nadprogram.

    BAJKA: ,,Upiór na sprzedaż" z RobertemDonatem i Jean Parker, oraz bogaty nadprogram.

    POGOTOWIA:

    Lekarz dyżurny — teL 12-40.Miejskie Zakł. Elektryczne - teł. 29-67.Gabinet komendanta i kancelarja tele

    fon 20-22.- Ostre strzelanie artyleryjskie. W

    dniach 25—27 bm. włącznie w godzinach od16 do 19 odbędą się ostre strzelania artyleryjskie na poligonie morskim.

    Inwestycje w porcie gdyńskim.Budowa magazynu 9 w strefie wolno

    cłowej została całkowicie ukończona.Budowa warsztatów portowych została

    całkowicie ukończona. Przy budowie chłodni śledziowej wykonano mury II piętra, ro boty izolacyjne na I i II piętrze oraz montaż wind i instalacyj chłodniczych.

    Przy budowie elewatora zbożowego zabetonowano 6-te piętro wieży oraz ściankiczęści silosowej do wysokości 4 piętra.

    Przy budowie elektrowni wykonano całkowicie konstrukcję żelbetonową rozdzielni,szalowanie dla stropu żelbetonowego podmaszynownię oraz konstrukcję żelazną nadkotłownią.

    Przy budowie magazynu firmy Barci-kow ski wykonano roboty końcowe zewnętrzne.

    Przy budowie przetwórni owoców ,,B alia" w strefie wolnocłowej wykonano wiązanie dachowe.

    - Przy rozbudowie olejarni ,,Union" wykonano wykopy pod fundamenty dla hurtowniolejów.

    Hurtownia i rozlewniawin importowanych

    winna się oprzeć o kapitały chrześcijańskie.Mądry Polak po szkodzie — twierdzi

    stare przysłowie, które znalazło tylekrotńiepotwierdzenie w Gdyni, gdzie kapitałychrześcijańskie spostrzegły się w bardzolicznych wypadkach po niewczasie o możliwościach korzystnej lokaty, którą zdążylijuż opanować i wyzyskać żydzi.

    Korporacja Kupiecka w Gdyni czyni sta-

    DZIENNIK BYDGOSK./Ż''nabyć można

    w każdym kiosku

    Kwaka pćzuańska.Komuniści przed sądem. Sąd okręgowy

    rozpatrywał sprawę reemigranta z FrancjiLeona Jackowskiego, Józefa Golińskiego o-rąz Marji Banaszyńskiej. Pierwszym dwomzarzucano przynależność do partji komunistycznej, a oskarżonej Banaszyńskiej udzielenie pomocy współoskarżonym. W wynikuprzeprowadzonej rozprawy sąd wydał wyrok, skazujący Jackowskiego na 3 lata więzienia i utratę praw honorowych przez 5lat, Banaszyńską skazano na 3 miesiące a-resztu. Goliński został uniewinniony.

    Śpiewacy w Parku Wilsona. Okręg I-szyiWlkp. Związku Śpiewaczego urządził koncert. Wielki oddźwięk wśród licznie zebranej publiczności wywołałgigantyczny ,,Psalm136 - Ojczyzna", dyrygowany osobiście przezkompozytora, prof. Feliksa Nowowiejskiego. Występowały chóry ,,Halka" i ,,Lutnia".Koncertowała orkiestra KPW.

    Msza św. przed wycieczką. Każdy z udających się na wycieczkę koleją, ma ranomożliwość wysłuchania mszy św. w dawn.pawilonie ciężkiego przemysłu przy ulicyMarszałka Focha. Pierwsza msza św. odbyła się w ostatnią niedzielę, którą przy ustawionym ołtarzu polowym odprawił ks. prob.Nowakowski z parafji św. Michała.

    Zaginiony odnalazł się. Jak donosiliśmy,zaginął 13-letni Aleksander Pietrzak (Pocztowa 11), który obecnie odnalazł się w —Katowicach. Chłopiec przebywa u swego ojca i twierdzi, że w domu u matki było muźle i że w razje odesłania go, odbierze sobie życie. Mały Aleksander pozostanie uojca.

    Śmierć w kotle. Gorzelnia w Liniu (pow,nowotomyski) była widownią tragicznegowypadku. Zatrudniony tam 23-letm robotnik Stanisław Przybyła wpadł do kadzi iznalazł śmierć prawdopodobnie wskutekbraku Pomocy. Dochodzenia Prowadzi policja.

    Dzieci polskie z Niemiec. Wczoraj w godzinach rannych przybył Pociąg, wiozącydzieci polskie z Nierniec, mianowicie z Berlina i Hamburga. Dzieci przyjęto b. serdecznie. Przygrywała orkiestra harcerskiej,,siódemki". Część dzieci udała się do krew nych, a reszta na kolonie letnie.

    O uslłowane zabójstwo. Sąd rozpatrywałsprawę Franciszka Szramy z Poznania, o-skarżonego o usiłowane zastrzelenie W ojciecha Rudnickiego. Oskarżony oddał dwastrzały, które chybiły. Skazano go na 1'óroku więzienia. Współoskarżony Surdyk.któremu zarzuca sie udzielenie pomocy został z braków dowodów uniewinniony.

    rania, aby przeciwdziałać podobnej opieszałości naszego kupiectwa, a ostatnie zebranie organizacyjne hurtowni i rozlewni winimportowanych, zwołane z inifejatywy posła'prezesa Marchlewskiego przy czynnem poparciu korporacji z prezesem Nowackimna czele pozwala żywić nadzieję, że w przyszłości. ,,sm akowite kąski" dostaną się nietylko mniejszości narodowej. Kwestja uniezależnienia się w tej dziedzinie od Gdańska jest również bardzo ważnym momentem. To też notując dziś pokrótce fakt zwołania zebrania organizacyjnego, jego przebieg i wnioski, omówimy w następnym numerze obszernie.

    Pamiątki z nad polskiego morza.Będąc w Gdyni, korzystajcie z okazji za

    kupu pięknych pamiątek, naprawdę i jedynie polskich, już od cen groszowych donajwykwintniejszych, pod gwarancją z bursztynu naturalnego lub przecudnych muszlimorskich. Sklep fabryczny przy ul. Starowiejskiej, róg Pierackiego, obok dworca kolejowego pod firmą: Fabryka wyrobów bursztynowych i zakłady oczyszczania muszliPiotr Trześniak. Tel. 25-71. (10322

    - 75 procent zniżek kolejowych na TargiGdyńskie. Niezależnie od zniżek kolejowych,jakie w tym roku Ministerstwo Komunikacjiprzyznało turystom na okres ,,Święta Morza" do Gdyni, będzie również przysługiwaćw czasie od 25 czerwca do 15 lipca zniżkakolejowa w wysokości 75 procent w drodzepowrotnej z Gdyni wszystkim tym, którzyzwiedzą Targi Gdyńskie (28. 6. — 12. 7.).Karty uczestnictwa po 2 zł są do nabyciawe wszystkich oddziałach ,,Orbisu", Wa-gons-Lits-Cook i kolejowych oddziałach,,Ruchu" na dworcach. Karty uczestnictwaważne są od 25 czerwca do 15 lipca br.

    lcilr Irlo iKO lf...W dusznym wagonie czy na pokładzie salonowego statku.

    W pogoni za słońcem, w ypoczynkiem przewyższa cen przeciętnego lokalu gastro-i urozmaiceniem zapełniają się już od sze- f nomicznego Warszawy, Torunia, czy Byd-regu dni pociągi idące nad morze tysiącamipodróżnych.

    Przyzwyczajeni do gorączkowego tempawielkich miast i ośrodków pracy, wyczerpani i zdenerwowani podróżni chcieliby jaknajprędzej wyrwać się z dusznych objęćm iejskich kamienic. Największe ofiary gotowi są ponieść letnicy, byle już, już zarazznaleźć się nad Bałtykiem. Musimy więcskorzystać z pociągu. Jest to prawdziwatortura w upał, w ciasnym, dusznym przedziale siedzieć na walizce lub nogach sąsiada.

    Czy ta ofiara, którą składają tysiące pasażerów jest naprawdę konieczna?

    Nie. Od lat istnieje inny środek lokomocji, który nietylko że jest tańszy, leczoprócz wygód, spokoju, wyśmienitego powietrza i przepięknych widoków daje podróżnym moc całą nowych, miłych, niezapomnianych wrażeń.

    Nasza stara, poczciwa, zamulona gdzieniegdzie, Wisła, jest tą ucieczką od zgiełkudworców kolejowych. Po zamówieniu i wykupieniu biletu na przejazd z Warszawy,Płocka, Włocławka, Torunia, Grudziądzalub Bydgoszczy do Gdyni, udajemy się spokojnie bez gwałtu i pośpiechu na przystańTow. Żeglugi Rzecznej ,,Vistula", gdzie czeka na nas jeden z salonowych statków Towarzystwa z wygodną czystą kabiną i przestronnym pokładem, na którym w ciągudnia, lub księżycowych nocy można takprzyjemnie leżakować. W chłodnej, eleganckiej sali restauracyjnej statków salonowych przy dźwiękach dyskretnych radjamożemy się posilić, korzystając z wyśmienitej kuchni. Cennik restauracyjny nie

    Gdynia ma juź plażę.Gdynianie przeżywają wielką emocję.

    W ciągu paru nocy powstała w Gdyni plaża. a wśród prasy wymiana zdań ną temattego koniecznego przedsiębiorstwa.

    Histrrja plaży sięga szeregu miesięcywstecz. Już w ubiegłym roku zapowiedziałKomisarjat Rządu, że wskutek pobudowanianowych basenów portowych Gdynia będziemusiała zrezygnować z plaży i letnicy, orazstali mieszkańcy Gdyni będą musieli jeździć... aż do Orłowa.

    Podobne rozstrzygnięcie kwestji, przekreślające rolę Gdyni jako letniska spotkało się. z ogólnym protestem całego społeczeństwa. Komisarjat Rządu ze swej stronybadał w szelkie możliwości, któreby pozwoliły na zachowanie w Gdyni przynajmniejkaw ałka plaży. Jednocześnie stworzył się

    jkomitet obywatelski, który rozpoczął akcjęw celu pobudowania urządzeń plażowychdrogą ofiar i składek. Niestety lato się zbliżało wielkiemi krokami, a wszelkie projektypozostawały projektami.

    W dniu 21. bm. pojawiły się na mieścieulotki zapowiadające oficjalne otwarcie plaży gdyńskiej. Istotnie w ciągu paru dnipoprzednich zdążono już ogrodzić najodpowiedniejszą część wybrzeża pomiędzy falochronem a promenadą, oczyścić niezmier-

    JCisi ze flgsfia.

    nie brudny dotąd piasek, usunąć gnijącewodorosty, jędnem słowem z przygodnejpiaży stworzyć czystą, zdrową, uporządkowaną plażę' kąpielową. Ponieważ jednocześnie z pracami przygotowawczemi wykonanymi na wybrzeżu ustawiono budkę kasową i pobiera się wstęp 25 groszy od osóbdorosłych, 15 groszy od dzieci, pewne pisma miejscowe podniosły protest. Naszemzdaniem minimalna opłata 25 groszy należysię słusznie choćby za samo oczyszczeniei utrzymanie w porządku plaży. Głos krytyki był pozą tem o tyle zawczesny, iż przynajlepszych chęciach nie można w ciągujednego dnia zabudować całej plaży szatniami, skoczniami i t. p. .Tak nas informują,w najbliższych już dniach powstaną nagdyńskiej plaży konieczne urządzenia, toteż zamiast krytykować w czambuł Zdrowąi konieczną inicjatywę i wciąż tylko projektować uważamy, że przyklasnąć należyi władzom miejskim, które dały jednakGdyni konieczną plażę i wykonawcom robót, którzy nie czekając na w yniki zbiórekdobrowolnych, potrafili doprowadzić do porządku brzeg m orski udostępniając ludnościmiejscowej i tysiącom letników plażowaniei kąpiel morską.

    Polska będzie broniła Śląska wszelkiemi środkami.(Korespondencja własna ,,Dziennika Bydgoskiego”.)

    Katowice, w czerwcu.

    Wyrok wprocesie członków N.S. D.A.B.wyw arł potężne wrażenie nietylko wśródNiemców po obu stronach granicy śląskiej,lecz również wśród mnóstwa Poiaków-ger-manofilów, w swej naiwności biorących dobre stosunki sąsiedzkie Polski z Niemcamii uprzywilejowanie mniejszości niemieckiejw Polsce za dowód-., słabości naszego państwa. O tem, że wielu Górnoślązaków —obyw ateli polskich obałam uconych jest tupetem wojującej niemczyzny, świadczy u-dział w procesie większości oskarżonych —Polaków. Dla tej masy zbałamuconych o-bywateli wyrok sądu katowickiego będzieodtąd skutecznem memento.

    TOLERANCJA POLSKA.

    W uzasadnieniu wyroku sąd podkreślił,że Polska od wieków słynie z tolerancji narodowej i religijnej. W szystkie narodowości i wszystkie wyznania znajdują w Polscenajszersze możliwości swego rozwoju. Myślą przewodnia polskiej racji stanu było ijest - nie siłą ani gwałtem, lecz w drodzepokojowej złączyć wszystkich obywateli podhasłem wspólnego dobra. Mniejszość w g ra nicach Państwa Polskiego korzysta z wszelkich m ożliwych wolności. Posiada swojeprzedstawicielstwo w obu ciałach parlam entarnych, szeroko rozbudowane szkolnictwo,może nawet ponad normalne potrzeby(zwłaszcza na Śląsku), posiada organizacjespołeczne, kulturalne, oświatowe, sportowei t. p. Szczególne możności rozwoju gospodarczego posiada mniejszość niemiecka na

    Śląsko, gdyż kapitał, zainwestowany w tutejszych Przedsiębiorstwach, jest w znacznej części Pochodzenia niemieckiego. —skutkiem czego też klęska bezrobocia dotknięci są przedewszystkiem pracownicy-Polacy...

    Mimo to propaganda niechętna i nieprzyjazna stanowi prawnemu, zadecydowanemuprzez Radę Ambasadorów, wykorzystujekażdą sposobność, aby wytworzyć stan niepew ności co do dalszego losn Górnego Śląska. Propaganda ta istnieje od wielu lat,— dowodów dostarcza każdy dzień. Prowadzi sie ia celowo i konsekwentnie, tworzy ,,Auslandinstitute", zw iązki w rodzaju,,Bund Deutsclier Osten". zaPrzęga sie dopropagandy literaturę, historję, która niewaha sie Przez pseudonaukowców fałszować fakty historyczne, Przedewszystkiemzaś czyni to prasa niemiecka, która szerzywieści o rzekomym plebiscycie, mającymnastąpić w roku 1937, potem, że suwerenność Państw a Polskiego na tym obszarzenie jest pewna, że niewiadomo jeszcze, conastąpi itd.

    CHĘĆ WYWOŁANIA ZAMĘTU,Cel tej propagandy jest jasny: chodzi o

    wywołanie zamętu i cliaosu we wszystkichdziedzinach życia na Śląsku i sprowadzenieniepewności co do losu Górnego Ślaslia.Jak powiedział jeden z obrońców, propaganda ta, to

    trucizna, która wsącza sie w sercaotum anionych ludzi, deprawuje dnszePolskie, demoralizuje zw łaszcza tych,

    goszczy.

    Wystarczy wsiąść na statek, aby czućsię wyzwolonym z trosk i kłopotów codziennych, oderwanym od kierata pracy.

    A więc, jak to woli, wybór jest chyba'nietrudny, na wszelki wypadek warto zanotować telefony: Toruń 19-51, Grudziądz 472,Bydgoszcz (Fordon 19) pod tęmt numeramimożna otrzymać wszelkie informacje o żegludze W isłą do morza).

    Pamiętajmy, że urlop i wypoczynek zaczyna się już na statku.

    m irr. (fhs/m. 'Oli.'ZfowaMti'ur \lXurtKtuult

    Krążownik niemiecki w Gdańsku. Podczas polskiego ,,Święta Morza" w Gdyni,do Gdańska zawinie krążownik niemiecki,,Leipzig". Z okazji tej wizyty odbędą sięoczywiście w Gdańsku odpowiednie uroczystości.

    Powrót pana FSrstera z Poczdamu. Powrócił do Gdańska po kilkudniowym pobycie w Niemczech przywódca hitlerowcówgdańskich, Forster. Baw ił on ostatnio wPoczdamie na kongresie przywódców partjinarodowo-socjalistycznej Marchji Brandenburskiej i Prus Wschodnich.

    Ważne zarządzenia w obrocie handlowymz Gdańskiem i zagranicą.

    Wobec małej ilości zgłoszonych dotychczas nicpokrytych pretensyj z tytułu wywozu do W. M. Gdańska i zagranicę dokonanego bez zaświadczeń walutowych — delegat P. T . H . K . przypomina, że obowiązkuzgłoszenia tychże należności w P. T . H . Ej,0należy dopełnić do dnia 30 czerwca br.

    Eksporterzy obowiązani są zgłaszać należności z tytułu wywozu zagranicę i do W.M. Gdańska, którego terminy Płatnościprzypadają po 26 kwietnia br. ofiarowującje ponadto do skupu w bankach dewizowych. Ponadto należy zgłosić wywóz dokonany przed 25 maja br. do W. M. Gdańskai zagranicę bez zaświadczeń walutowych.

    Specjalne formularze (cena 5 gr.) nabywaćnależywDelegaturzeP.T.H.K.przyEkspozyturze Gdyńskiej Izby PrzemysłowoHandlowej w Bydgoszczy, Nowy Rynek 10.

    którzy politycznie i narodowo nie sązupełnie uświadomieni, albo też zawzględów oportunistycznych nie chcąsię zdecydować na jedną lub drugąstronę.

    Tak konsekwentnie i celowo prowadzonapropaganda, obiecująca zmianę warunkówPolitycznych, stworzyła podatny grunt doszerzenia akcji, mającej za cel oderwanieGórnego Śląska od Polski i przyłączenie godo Niemiec. W tych warunkach powstałaN. S. D. A. B. Równolegle z rozwojem tejnielegalnej organizacji wzrastało — jak toprzedstawiłem w poprzednim liście — butai agresywność Niemców na Polskim Śląsku.W Bytomiu i w Gliwicach przy odprawiepaszportowej i celnej urzędnicy niemieccygrozili: ,,Czekajcie, niedługo do was przyjdziemy!" C ały Śląsk, zdawało się, jest Podminowany. Aż wreszcie władze polskie wpadły na trop podziemnej organizacji i z całą energją zdław iły niemiecką irredentę.

    ZBRODNIA ZDRADY STANU.

    Wśród oskarżonych większość stanowiliGórnoślązacy, niestety, Pochodzenia polskiego i obywatelstwa Polskiego. Wiadomo, żekardynalnym ob(owiązkiem obywatela każ-dego państwa jest dochowanie wierności ilojalności w stosunku do swojego państwa,niezależnie od narodowości i wyznania. O-skąrżeni, dopuszczając się zbrodni stanu,zaprzeczyli swoim obowiązkom w stosunkudo Państwa Polskiego. Sąd musiał to przewinienie surowo ukarać. Wyrok, który każdemu ze skazanych niesie odpowiadającąprzew inieniu karę, niechaj będzie przestrogą dla wszystkich, którzy w Podobny sposób jak ci oskarżeni chcieliby uprawiać niedozwolone konszachty z obywatelami państwościennych, lub nawet — targnąć się na całość Rzeczypospolitej.

    Śląsk jest i Pozostanie polskim, i nierozerwalnie złączony z Polską, będzie dzieliłjej losy. Swej suwerenności na tym obszarze Polska będzie broniła wszelkiemi stoją-cemi do jej dyspozycji środkami.

    Bedzie broniła ,,do krw i ostatniei kropliz żył"!...

    J. Rał

  • czwartek,dnia 25 czerwca 1936 r, DZIENNIK BYDGOSKI

    'ROK IZTt, lfr. 14*.Piąta strona.

    Niemcy pokazują światupiękno Polski,

    ale w Polsce nie wolno oglądać doskonałych filmów o Polsce.0 tem, że niemiecka wytwórnia iilmowa

    ,,Ufa" nakręciła w Polsce tilmy naukowo-kuituralne pisaliśmy jnż kiedyś. To też nawiększa uwagę zasługują wrażenia, jakieodnieśli Niemcy podczas prac w Polsce.

    Mimo. że Polska jest naszym najbliższym sąsiadem na wschodzie — pisze ,,U-fa" w swoim świetnie redagowancm piśmiefilmowem — to jednak wiemy o niej jeszczebardzo niało. A przecież to dawne królestwo polskie, bogate w tradycję i historięzasługuje na większa uwagę.

    1 dzięki intensywnej pracy reżysera Pra-gera, któremu ,,Ufa" zleciła wykonanie filmów kulturalnych o Polsce, oglądamy dziśna ekranach niemieckich ten nieznany namdotąd krai, ludzi. , obyczaje, ich życie wdzień pracy i dzień odpoczynku. Poznajemy tryb życia dużych miast polskich i maleńkich miasteczek oraz odległych wiosek.Pierwszy film p. t. ,,Stary królewski gród -Kraków'* obrazuje dawniejszą stolicę Polski. Tam znalazł operator mnóstwo godnych uwiecznienia objektów, jak Wawel,prastara katedrę, koszary, domy z ubiegłychstuleci, kościoły wspaniale i wiele innych.

    W przeciwieństwie do rozw ijających sięw ielkich miast, istnieją w Polsce jeszczewsie i folwarki, znajdujące się w tym samym stanie, co przed kilkuset laty. Do tychosiedli nie dotarła jeszcze kolej, auto aniobecna kultura. Wieśniacy w tych okolicach pracują i odpoczywają w tych samychwarunkach co ich ojcowie, dziady i pra-dziady. Podczas świąt nakładają barwnestroje narodowe, do których materjalów iozdób nie sprowadza się z miast, lecz wszystko sami u siebie wyrabiają. Wspaniałaiest tam sztuka ludowa i harmonijny dobórkolorów. Reżyserowi po długich staraniachudało się utrw alić na taśmie film ow ej oryginalne swaty góralskie. Obok malowniczych strojów mężczyzn i kobiet zapoznaliśmy także sposób ludu polskiego.

    W kraju, w którym duży nacisk kładziesię na hodowlę bydła, odbywają się takżedwa razy do roku ogromne targi końskie.Naszemu operatorowi udało sie nakręcićjeden z takich targów, na który spędzonoblisko 10 tysięcy koni.

    Każde miasto polskie różni sie jednak zasadniczo. Inny jest Kraków, inne Wilnoi inna Warszawa. I dzięki tym filmom zapoznaliśmy Polskę bliżej, krai o bogatej iniezbadanej przeszłości i przyszłości".

    Tyle piszą Niemcy. Z naszej strony przyjdzie zanotować przykre i niezrozumiałe posunięcia władz polskich. Z dotychczas nakręconych przez .,TJfę" sześć filmów: ,,W arszawa". .,Kraków". Wilno". ,JIuculszczy-zna”, ..Tatry i Górale" oraz ,,Wieś polska"nie oglądaliśmy dotąd żadnego.

    Z kół dobrze poinformowanych dowiadujemy sie kilku ciekawych szczegółów. Otóżnasze Ministerstwo Komunikacji, doceniającznaczenie filmów kulturalnych, jako najlepszego środka Propagandowego zagranica,postanowiło nakręcić kilka tego rodzajufilmów. Z braku jednak dostatecznie w ykwalifikowanych sil w Polsce, powierzyłonakręcenie tych filmów ,,Ufie". która dzielfilmów kulturalnych prowadzi już od 27lat, I jak już donosiliśmy, ,.Ufa" wywiązała się z powierzonych jej zadań znakomicie.Jednakże Ministerstwo Spraw Wewn. jestcałkiem innego zdania i na te filmy zapatruje się conajmniej wrogo. Otóż z początku wogóle nie udzieliło pozwolenia na przywóz tych filmów do Polski. Mimo, że filmybvlv kręcone w Polsce, mimo że ,,Ufa" na kładem olbrzymich kosztów wyprodukowała istne arcydzieła w tym zakresie i zostaw iała w Polsce masę pieniędzy, uznano filmy te za niepolskie. Po długich Pertraktacjach skończyło się na tem. że udzielonoprawa przywozu, jednakże bez udzieleniazniżki nodatkowej, przeznaczonej dla właścicieli kjn, skutkiem czego żadne kino z Powodu nadmiernych kosztów nie będzie mogło tych filmów wyświetlać.

    Tymczasem ,,Ufa". która nie może w żaden sposób sprzedać w Poisc.e filmów o...Polsce, wyświetla je zagranica, gdzie ciesząsię ogromnem powodzeniem. Filmy te wyś'wietlano już w Danji, Szwecji i Norwegii,gdzie na uroczystych przedstawieniach w

    Zdjęcia z Olimpiady.Minister.jum propagandy Rzeszy uznało

    spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością ,,0-lymPia-Film", na której czele stoi znana reżyserka i aktorka filmowa niemiecka LeniRiefenstahl, jako jedynie upoważnioną donakręcania zdjęć z tegorocznej olimpjady.Spółka ta działa w porozumieniu z niemieckimi producentami tygodników filmowych.Wykonywanie zdjęć filmowych na taśmachnormalnych przez osoby nieupoważnioneprzez spółkę ,,01ympia Film

    "

    jest zabronione.

    Jak wiadomo, Leni Riefenstahl uchodziza osobę zbliżoną do kół hitlerowskich. Cieszy się ona podobno przyjaźnią samego A-dolfa Hitlera.

    obecności naszych przedstawicieli dyplomatycznych propagowano w ten sposób imięPolski. Jasnem iest, że Ministerstwo SprawWewnętrznych zostało najwyraźniej Przezludzi, m ających swoje własne interesy nawzględzie, źle Poinformowane i mimowoliszkodzi samo w propagandzie państwa. Aprzecież jeszcze raz należy zaznaczyć, żenam powinno przedew szystkiem na rozwoju turystyki zależeć i filmy kulturalne sądla nas najodpowiedniejszą reklamą.

    Gdyby powyższe filmy kulturalne ukazały się nareszcie po długich i całkiem niepotrzebnych Pertraktacjach, mieliby Polaęydopiero możność oglądania P olski na filmiew całej krasie, gdyż dotychczasowe krótkometrażówki, robione przez ludzi nie m ających żadnego Pojęcia o filmie, tylko irytująi wywołują śmiech na sali. Jeśliby tego

    rodzaju filmy propagandowe szly zagranicę,to możemy być pewni, że ani jeden turysta nie odw-iedziłby naszego kraju. Zdjęciasa tak chaotyczne, źle ujmowane i niekiedybez sensu, że oglądając je, traci sie cierpliw'ość wyczekiwania lepszego jutra polskiejprodukcji krótkometrażowej.

    A może nasi filmowcy właśnie boją sietego porównania?

    Tak samo miała się sprawa z filmem,,Ufy" p. t. ,,Abisynia". Otóż swego czasupisaliśmy, że w'szystkie duże wytwórnie w-ysiały swoich operatorów' do Abisynii, abynakręcili oryginalne filmy. W rzędzie tychwytwórni znalazła się ,,Ufau także. I przed11 miesiącami złożyła swoja ,,Abisynję" doocenzurowania w Polsce, i do dnia dzisiejszego jeszcze nie wiadomo, co z tym filmem się stanie. Tymczasem P.A .T . formalnie PozlePiał z jakichś dodatków też film otem samem podłożu 1 ,,kazał" wyświetlać.Kto m iał to nieszczęście oglądać ten film ,temu odechciało się na całe życie Podziwiania roportarzy filmowych PAT-icznej.Czasby już był najwyższy, abyśmy nareszcie film zaczęli traktować poważnie, gdyż toco dotychczas zrobiono zakraw a na farsę,która nas przecież tylko ośmiesza w krajui zagranicą. (jh).

    Za kulisami ateliers filmowych.

    ,Jlie zagBMBiumij o m nie'BEN-JAMINO GIGU.

    Magda Schneider ma szczęście do partnerów'. Sławny, śpiew'ak włoski — groźny konkurent naszego Kiepury — Benjamino Giglima w tym filmie ogromnie popisowa rolę.Swym pięknym i silnym głosem poryw'awidzów, przykuwa ich uwagę i zdobywabez reszty.

    Władze duchow'ne specjalnie propagująten film, jako wysoce artystyczny i zewszechmiar godny obejrzenia. Doskonalejparze artystów', a więc Bcnjamino Gigli iMagdzie Schneider dzielnie sekunduje młodziutki aktor filmowy Piotr Basse. Filmjest produkcji austriacko-włoskiej.

    ,,Nie zapomnij o mnie" ukaże się niebawem na ekranie kina ,,Kristal".

    Władysław Kiepura aktorem filmowymZnany śpiew'ak Władysław Ladis, rodzo

    ny brat Jana Kiepury, zaangażowany doteatru w Hamburgu, zdobył tam uznanie.Władysław Kiepura-Ladis ma podobno duże zdolności aktorskie, jest urodzonym k'omikiem. Obecnie i on, idac śladami swegosłynnego brata, w kracza na nową drogę:rozpoczyna karjerę filmową. W wywiadziespecjalnym ,.Mein Film ", omaw-iajac stosunki rodzinne Kiepury i Ladisa, stwierdzą,że Jan Kiepura był najsurowszym sędzią,oceniającym głos i talent I.adisa, stwierdziłjednak, że brat jego posiada i piękny bardzo głos i doskonałe warunki na aktora filmow-ego. KiePura twierdzi skromnie, że bratmoże go nawet Przewyższyć(?).

    Kiepura nakręca obecnie film ,,W blaskach słońca". Ja k stw'ierdza ,,Mein Film ",tym razem ,,p artne rką w'ielkiego śpiew-akanie jest jego urocza żona, Marta Eggerth".

    Następca Rirt-Tin-Tina.Wielbiciele rasowych psów będą mieli

    sposobność w przyszłym sezonie filmowympodziw'iać nowy psi nflcnjusz". Jest nim nowy następca niezapomnianego Rin -Tin-Tinapiękny okaz doga irlandzkiego - ^ Light-ning", ..konkurent" siynnego ,,aktora filmo

    w'ego" bernardyna ,.Bucka". Dzięki swejpsiej inteligencji i ,,fotogeniczności" ,,Light-ning", który grywał z ,.Buckem", występując jako jego partner, tym razem wystąpisamodzielnie w filmie ,,Biały kieł", opartym na pow-ieści Jacka Londona. Specjalnaekspedycja filmowa bawiła 3 miesiące naAlasce, re alizując tam poszczególne scenyz tego frapującego filmu, odsłaniającegonam w nagiej prawdzie życie Poszukiwaczyzłota i przemytników futer na dalekiej północy.

    w iecie że...— ,,Dzieci szczęścia — oto nowy film

    znanych artystów: Lilian Haryey i WillyFritscha oraz komika Pawia Kempa. Zdjęcia atelierowe rozpoczęły się 28 maja br. wNeubabelsbergu. Reżyserię prow'adzi PawełMartin, który nakręcił przeważną ilość filmów z Liljan Harvev.

    — Gary Cooper, czołowy aktor Para-mountu, ukaże się w nowym filmie ,,Generał umarł o świcie".

    — Beau Geste, słynny obraz niemy nakręcony zostanie Ponownie przez Para-mount. Tym razem na kolorowo. Gra GaryCooper i Irena Dunne.

    — Lupe Velez popularna aktorka filmow-a Ameryki, urodzona Meksykanka, nagrywa obecnie w A nglji w Elstree.

    — ,,Tajemnica Panny Brinx" — filmpolskiei produkcji inż. Hulanickiego zostaiukończony i w najbliższym czasie ukaże sięw Warszawie w' kinie ,,Apollo".

    Lawrence Tibbet.

    W Europie, Ameryce i Anglji wszystkiew'ytwórnie filmowe nakręcają kilka filmówrocznie z sław'nymi tenorami. Tym sposobem mamy możność zapoznać sie z ichśpiewem i talentem aktorskim . BenjaminaGigli, Kiepury oraz Lawrenca Tibbetta nape-wno SO% lud zi w-ogóleby nie znaio, gdybanie film. Fox nakręcił wielki fiim muzyczny z Tibbettem p. t. ,,Metropolitan". Tegorodzaju obrazy cieszą sie zawsze powodzeniem. chociażby z tego w'zględu, że mamymożność usłyszeć arje z popularnych operw najlepsze'm wykonaniu. Partnerka Tibbetta jest w tym filmie utalentowana śpiewaczka W irginja Bruce. Obraz wyreżyserował nasz rodak Ryszard Boiesiawski.

    Rozwój włoskiej produkcji.Włosi, idąc wzorem zagranicznych po

    tentatów filmowych, ogłaszają preliminarzfilmów na rok budżetowy 1936-37, Z pośród dość pokaźnej ilości obrazów, na czołow'ysuwa sie parę filmów', których koszt produkcji obliczono na kilka miljonów lirów.Z zasługujących na uw'agę wymienić należy wielki film kolonialny p. t. ,,Italia" doktórego plenery nakręcono całkow'icie w A-bisynji.

    Poczesne miejsce zajmują filmy historyczne, W wersji w'łoskiej i niemieckiej na

    kręcony zostanie film ,,Bandę Nere". Reżyserie i głów na rolę Pow-ierzono znanem ualpiniście i aktorowi filmowemu Ludwikow'i Trenkerowi. Drugi historyczny film,,SzCzyPion afrykański" wyreżyseruje Car-mine Gallone.

    Ponadto zrealizowany będzie film religijny, osnuty na tle życia świętej Katarzynyze Sieny. Film w-ykonany będzie przez tow'.filmowe ,,Tiberia Film". Autorem scenariusza jest Jan PaPini, autor ,,Żyw-ota Chrystusa".

    %eandte Ulać Dónald

    jest niezdecydowana......Czy wreszcie ma wyjść zamąż. czy teri

    nadal wytrwać w stanie panieńskim. Piękna artystka filmowa i śpiewaczka, którastała się ogromnie popularną przez swoją.,Wesoła w-dów-kę", ma oczywiście już pozasobą cały szereg historyj miiosnych. Podtym w-zględem potrafiła jednak być zawszebardzo dyskretną. Tylko w- jednym wypad-ku trudno bylo przemilczeć, o czem wie-dziai cały świat, a mianowicie, że szarmancki jej francuski partner z filmu ,,Wiel-ka Parada" Maurice Cbevatier cieszył sięspecjalnemu w'zględami tej ubóstwianej kobiety. Mówiono swego czasu, że Chevalierpoślubi Jeanette (wym awiaj: Żanet). Tym czasem Maurice Chevalier po przeprowadzen iu rozw'odu z sw ą pierw-szą żoną, ponownie ożenił się, lecz z inną kobieta, a mez Jeanettą...

    Właśnie wówczas w owych latach, mając za partnera Chevaliera Podczas nakręcania filmów, Mac Donald miała cały szereg świetnych partyj. Mężczyźni bardzo zamożni przepadali za mą. Nie należało jejjednakże na zabezpieczeniu malerjalnei egzystencji i przyszłości, skoro pobierała najwyższe, piacone dotąd w Ameryce gaże aktorskie oraz uchodziia za miijonerkę %krainy dolarów. I dlatego odrzuciła kilka krotnie ponaw'iane oferty matrymonialnedw-óch najbogatszych bankierów NowegoJorku. Zresztą już jako girl, występując wrewjach, Jeanette mogła wyjść zamąż bardzo bogato. Jeden ze znanych arystokratów finansowych wów-czas z miejsca pragnął ją poślubić, mimo sprzeciwów ze strony jego rodziny. I napewno małżeństwo todoszłoby do skutku, gdyby nie opór niezwykle ambitnej Jeanette, pragnącej kontynuow'ać rozpoczęta karjerę, ażeby zdobyć sobiemajątek i uniezależnić się: nawet od mężczyzny. którego miałaby raz zamiar poślubić. Zamierzone plany udały się jej w zupełności. Jeanette Mac Donald stała się zskromnej giria ski rewjowei, gwiazdą Brod-way'u. występując w najbardziej eleganckich kabaretach Now'ego Jorku, a późnie!stolica filmowa Hollywood zwróciła uw-agęna piękny głos i prezencję znakomitej artystki rewjowej. Przedsiębiorcy filmowi, którzy zaw-arli z nią kontrakty, nie zaw'iedlisię. Jeanette okazała sie bowiem pierwszorzędną aktorką filmową. Każdy film z tąśw-ietną aktorką był now-ym dla niej sukcesem a popularność jej wzrastała z każdymdniem. Liczącą dziś około trzydziestki.Mac Donald znajduje się obecnie u szczytuswej sławy. Prowadzi ona obecnie w Hollywood życie eleganckiej damy i zamieszkuje w pałacu wspólnie z sw-ą matką.

    Otóż właśnie z powodu swej m atki Jea-nette głównie nie mogła się zdecydować nazamążpójście i nadal jeszcze jest niezdecydowaną w- chwili, gdy istotnie sytuacja jestpoważna. Przyszły małżonek z biciem serca i w-ielkiem utęsknieniem wyczekuje momentu, gdy urocza Jeanette Mac Donald o-świadczy mu nareszcie stanowczo, że zgadza się na małżeństwo. Przystojny to aktor amerykański nazwiskiem Nelson Eddy,którego Jeanette p oznała przed niedaw'nymczasem Podczas wstępnych rozmów- i przygotowań do nowego filmu, w- którym Eddyma być jej partnerem. Przypuszczać jednak należy, że małżeństwo istotnie dojdziedo skutku. Copraw-da Eddy nie jest milionerem. Jako clobry i znany aktor zarabiabądź co bądź pokaźna sumę około 100.000dolarów rocznie. To jednak dla Mac Donald jest obojętne, skoro sama posiada jużtak znaczny majątek. Najważniejsze dlaniej. że jest sympatyczny i bardzo ją kocha.Jeszcze jednak — jak oświadczyła — niemoże sie zdecydować na zawarcie planow-a nego małżeństwa, ternbardziei. że ostatniesłowo do pow-iedzenia ma pod tym w-zględem jej matka... Co jednak nie w-yklucza,że już w najkrótszym czasie ogłoszony zostanie publicznie zawarty zw-iązek małżeński pomiędzy Jeanette Mac Donald i Nelson Eddy...

    Indyjski miljoner.Wbrew utartym pojęciom o bogaczach'

    amerykańskich, najbogatszy człowiekśw-iata zamieszkuje Tndje. Jest nim w-ładca,.nizam" Hajderabadu, państw-a leżącego wIndjach angielskich i licżącego 15 miljonów mieszkańców. Dynastia nizamów Hajderabadu panuje od wieków i miała sposob-ność zgromadzić w-prost oszałamiające bogactwa. Wtajemniczeni twierdzą, żo niz.amposiada leZące w sw-ym skarbcu około dwai pół m iljarda złotem, a w-artość klejnotóww złocie, kamieniach i periach własnychi odziedziczonych sięga astronomicznej cyfry dziesięciu miljardów-.

    Nizam jest człow-iekiem starszym i prowadzi żyw-ot skromny, występując okazaletylko w- razie uroczystości państwowychi rodzinnych. Niedaw'no obchodzi) on dwu-dziestopięciolecie sw'ego panow-ania. Przytej okazji otrzymała każda w-ioska w Haj*derabadzie aparat radjowy w podarunku,a dla uświetnienia uroczystości odbyły sięuczty w-spaniałe, przyczem zarżnięto iO.OOOwołów i 100.000 baranów-, co świadczy rów'nież o wspaniałomyślności nizama jak i odobrym apetycie jego poddanych.

  • Gir. 8. ,D Z IE N N IK BYDGOSKI**, czwartek', Hrua 25 czerwca 1936 r. Nr. 146.

    Z za kułmsMMJMjtMMJÓMmni sensacji.

    swego ofca.Z Warszawy donoszą:

    Syn bodaj najpoczytniejszego naświecie pisarza, którego powieściprzełożone na kilkanaście języków e-rnocjonują dziesiątki tysięcy czytelników kryminalnemi sensacjami i którego płodność pisarska dotąd nie zostałazdystansowana, słowem — syn, Edw ardaWallace, bawi w Warszawie, Przyjechał z żoną do Warszawy na dwa dni.

    Wallace-junior opowiada o celu przyjazdu do Polski:

    Przyjechałem do Warszawy z Poznania. Jadę do Moskwy. Zamierzam wRosji spędzić swój miesięczny urlop.Podróżuję autem.

    e-t W jakich miastach Polski zatrzyma się pan?

    — Poza Poznaniem i Warszawą — wBrześciu. Jestem w Polsce tylko przejazdem.

    — Jakie wrażenie wywarła na panuWarszawa?

    i- Najsilniejsze wrażenie wywarło namnie Stare Miasto. Było to dla mnieczemś zupełnie nowem i dotąd niewi-dzialnem. Rynek Starego Miasta uważam za jeden z najpiękniejszych placów na świecie. Urok tego zakątka jestjedyny w swoim rodzaju.

    Jak przedstawia się panu Polskana trasie, którą pan przejeżdża z okiensamochodu?

    Wszędzie, gdzie przejeżdżałem, w idziałem ludzi pracujących w polu, narynkach panował ożywiony ruch, natargach — było gwarno i wesoło. Byłto dla mnie miły i niespodziewany kontrast. Gdy przejeżdżałem bowiem przezNiemcy, na długiej przestrzeni nie widziałem wcale ludzi, na polach pracowało niewielu chłopów, wsie wydawa-

    Czy żyjemy dłużej?Statystyki wskazują, że z biegiem cy

    w ilizacji ludzie coraz dłużej żyją. Wy

    ciągając stąd logiczny wniosek, należałoby oczekiwać, że wkrótce zaczniemy osiągać matuzalowe lata.

    W średniowieczu określano przeciętny wiek człowieka na 21 lat, w X VIIIwieku na lat 29. W roku 1860 przeciętny wiek człowieka wynosił 40 lat, astatystyki amerykańskie z 1915 i 1925r. podają 48 względnie 58 lat. Niemieckie statystyki z lat 1924/25 określająprzeciętne życie swych obywateli nalat 56, licząc od pierwszego roku życia,a na lat 62, o ile dziecko w pierwszymroku życia nie umrze.

    Jednocześnie wszystkie statystykiwskazują, że kobiety żyją dłużej odmężczyzn. Analiza przytoczonych cyfrstatystycznych nie wskazuje bynajmniej, że zdolność do dłuższego życiapowiększyła się u dzisiejszego człowieka w porównaniu z człowiekiem z epokubiegłych, lecz wskazuje jedynie nafakt, że coraz większa ilość ludzi osiąga późny wiek. Zjawisko to zawdzięczać należy przedewszystkiem zdobyczom wiedzy lekarskiej w dziedzinieochrony noworodków, a następnie wdziedzinie walki z chorobami zakażne-

    mi, epidemiami, które dziesiątkowałyludność średniowiecza. Tuberkoloza,będąca jeszcze dzisiaj bardzo niebezpieczną chorobą, była w pierwszempięcioleciu naszego wieku pierwszą wrzędzie przyczyną zgonów, obecnie zajmuje w Ameryce piąte skolei miejsce.Na pierwsze miejsce, jako przyczynazgonów, poczynają sie wysuwać natomiast choroby sercowe, atakują oneorganizm starszych ludzi zwykle po latach 45, co uwidoczniają odpo'wiedniestatystyki, mówiące o przeciętnie dłuż-szem życiu człowieka. To samo odnosisię również do zakaźnej choroby, zwanej biczem ludzkości, t. j. do raka, który w społeczeństwach zachodnich, atakże i w Polsce zaczyna czynić straszne spustoszenia.

    ły się melancholijne... Odniosłem wrażenie jakiejś pustki.

    W podróży przez Polskę podziwiamjak wiele jest tu koni i to - pięknychkoni.

    — Jako syn najpłodniejszego pisarzaświata, zdradzi pan może, jaka byłametoda pracy pana ojca?

    — Ojciec mój nie pisał powieści, lec*dyktował je do dyktafonu. Utrwalonesłowa przepisywała dopiero stenotypi-stka na maszynie. Ojciec mój dyktował przeciętnie 5 tysięcy słów dziennie.Nierzadko jednak osiągał rekordowąliczbę 25.000 słów dziennieI

    Pan Bryan Wallace jest scenarzystą.Pracuje dla wytwórni filmowej Gau-mont. Napisał już wiele scenarjuszy.Do ostatnich jego filmów należy ,,Jasnowidzący" i ,,Północny tramp**.

    dESSSSBSSBE

    - - 'v-'

    Brazylijscy wioślarze przybyli już do Griinau.

    Nowa gwiazda pojawiła sięnanieboskłonie*

    W dniu 19 b. m. dokonano w obserwatorium warszawskiem zdjęć fotograficznych nowej gwiazdy w konstelacjiCefeusza, odkrytej w Niemczech w dniupoprzednim. Z pomiarów, w ykonanychna kliszy wyznaczono dokładnie pozycję Nowej na niebie, komunikującrezultat centralnemu biuru astronomicznemu w Kopenhadze. Z obserwacjiNowej wynika, iż blask osiągnął jasność 2,1 wielkości gwiazdowej, a więcrówną jasności gwiazdy polarnej. Rew izja atlasów w danej okolicy niebawykazała, iż na miejscu Nowej Cefeu-sza, nie było przedtem gwiazdy jaśniejszej od 9,5 wielkości gwiazdowej,czyli, iż blask Nowej musiał wzrosnąćw ostatnich kilku dniach conajmniejtysiąckrotnie.

    Gwiazdy nowe od czasu do czasu pojaw iają się nieoczekiwanie na czasiei nie są bynajmniej gwiazdami, któro-by przedtem nie istniały.

    Od czasów Tycho de Brache, któryw roku 1572 odkrył niezwykłej okazałości gwiazdę w Kassiopei, podziwianąprzez ludność nawet za dnia, Nowa wkonstelacji Cefeusza jest dopiero 15-tymz rzędu jasnym tego rodzaju objektem,dostrzegalnym swobodnie gołem okiem.

    Gwiazdy nowe pojawiają się z reguły w drodze mlecznej. Ich odległość odźiemi wynosi setki lub tysiące latświetlnych, tzn-, iż np. obecna Nowa wkonstelacji Cefeusza w rzeczywistościzapaliła śię jasnym blaskiem jnż około1000 lat temu, lecz wiadomość o tem

    rozprzestrzeniająca się z szybkością300 tys. kim. na sekundę dotarła doziemi dopiero przed paru dniami. Według nadeszłych wiadomości Nową wCefeusza odkryto równocześnie niezależnie w Rosji, w'e Włoszech, w Czechosłowacji oraz nad Morzem Śród-ziemnem, podczas przygotowań do obserwacji zaćmienia słońca.

    Jak rabusie steroryzowali domowników i zagrabili pieniądze.Świecie n. W . (t) W kilku słowach pisa

    liśmy o napadzie rabunkowym, dokonanymjednej z ostatnich nocy na zagrodę rolnikaRudolfa Nitza w Bukówcu, powiatu św'ieckiego.

    Dziś podajemy dalsze ciekawe szczegóły: Krytycznej nocy około północy, gdywszyscy już spali, urządziło sobie aż pięciuzamaskowanych osobników wyprawę na odosobnioną zagrodę rolnika Nitza, położonąna wybudowaniu daleko od wsi i zabudowań sąsiednich.

    Wtargnięcie gwałtem do mieszkania przestraszyło domowników do głębi. Jedynieprzebudzonej służącej udało się z narażeniem swego życia zbiec ze swej izby na piętro, by przebudzić śpiącego parobka. Tenzaś, nie chcąc wpaść w ręce bandytów, skoczył oknem z piętra na dół i pobiegł do wsi,

    ażeby zaalarmować policję.Schodzącą schodami na dół dziewczynę

    spostrzegli bandyci, rzucili się na nią i jeden dokonawszy na niej gwałtu, do tegostopnia ją zmaltretował, iż wyznała, że była na górze zbudzić parobka. Inni osobnicyw tym czasie domagali się wydania pieniędzy. Nie zadowoliły ich otrzymane 25 zł, toteż by wymusić wskazanie im kryjówkidalszych pieniędzy, zabrali najmłódszedziecko, liczące półtora roku z kołyski, grożąc zastrzeleniem łub też utopieniem.

    Przeczuwając jednak zbliżające się niebezpieczeństwo pościgu, nagle pozostawilidziecko i uciekli.

    Niezwłocznie wdrożono pościg za sprawcami, którzy schronili się w pobliskim le*sie. Śledztwo trwa.

    Bestialska masakra pod Tczewem.Tczew, (as) W dniu onegdajszym pomię

    dzy godz. 22,30 a godz. 23 wieś Czatkowy wpowiecie tczewskim w pobliżu zabudowańgospodarczych rolnika Baara była widownią strasznej i dotąd nie notowanej w naszym powiecie m asakry nożowej.

    Oto powracający z nieodbytej ze względuna niestawiennictwo orkiestry zabawy 26-letni szklarz Karol Reusch, zamieszkały wTczewie, wszczął awanturę z przechodzącymi szosą robotnikami, wskutek czego doszłodo krwawej bójki, która zakończyła się dlaszklarza Reuscha tragicznie, gdyż otrzymał

    on od swych przeciwników 10 głębokich ranzadanych nożami w plecy, tułów i głowę.Rozpaczliwe krzyki Reuscha zwabiły rolnika Baara i innych, którzy słysząc, iż mordują nożami, oddali na postrach kilka strzałów rewolwerowych. Oddane strzały zmusiły nożowników do ucieczki i temsamemuratowały nożowników przed bestjalskjmzabójstwem Reuscha, którego w stanie beznadziejnym przewieziono do szpitala Joha-nitów, gdzie walczy ze śmiercią.

    Nocy wczorajszej na krótko po północydo łoża konającego Reuscha przybył sędzia

    śledczy Bąkowski i komendant posterunkup. p. Grzybek, którzy przesłuchali protokólarnie Rauscha.

    W związku z tem bestjalskiem zmasakrowaniem Reuscha, tut. policja aresztowałai osadziła w więzieniu przypuszczalnychsprawców robotników Józefa Krawczyka,Józefa Białowąsa i Andrzeja Zawieruchę -wszystkich z Lądów, pow. tczewskiego.

    KORONOWO. Parafia Koronowo bierzegremialny odział w zjeździe katolickim wBydgoszczy w dnin 29 czerwca. Bilety można nabyć w księgarni p. Poklękowskiegoi u paraf, prezesa Akcji Katolickiej p. fio-rzyszkowskiego, Rynek 14. Cena biletów0,90 zł. Odjazd dnia 29. VI . o godz. 5,50z dworca kolejki powiatowej.

    99 Hamlet" - partneremFranciszki Gaal.

    . X ó bynajmniej nie oznacza, te pełnatemperamentu Węgierka wystąpi w roli łagodnej Ofelji. Hamletem, nakręcającymfilm wspólnie z Franciszką Gaal w pewnymwiedeńskim ateliers, jest Hans Jaray, doskonale nam znany z świetnej swej kreacjiw filmie .,Niedokończona Symfonia". Przygotowuje sie on obecnie i w najbliższychmiesiącach do roli Hamleta, która ma graćw jesieni w wiedeńskim Deutscher Voiks-theater. Studjum tak poważnej roli zajmuje Jaray'owi bardzo dużo czasu. Niezwykle energiczny i pilny ten artysta pracuje zarazem nad nową sztuką teatralna,oraz stara słę uzupełnić swe znajomości języka angielskiego. Ubiegała się bowiem oniego przedsiębiorcy filmowi amerykańscy,ażeby go pozyskać na pewien czas do Hollywood. W tym kierunku Jaray prowadzijuż pertraktacje.

    Najwięcej jednak obchodzi po hamletowskie ,,być łub nie być" i tylko nadzwyczajnej pamięci i Przytomności umysłuprzystojnego Jaray'a zawdzięczać należy,

    jeżeli na stawiane mu przez FranciszkęGaal pytania, jak się zachowywać w takieja takiej sytuacji nie odpowiada słowamiHamleta: ,,Idź do klasztoru, Ofelio", lub nakrótko przed happy-endem (szczęśliwem, dobrem zakończeniem) me zwraca się do milutkiej Franciszki z słowami: ,,Jeżeli jużkoniecznie pragniesz w yjść zamaż, poszukaj sobie jakiegoś błazna, gdyż mężczyźnirozsądni aż za dobrze wiedza, jakie potwory wy z nich robicie"... Tak, Jaray potrafisię opanować i zapomnieć o Hamlecie, ażeby dobrze zagrać przepisaną mu w nowymfilmie rolę eleganckiego, angielskiego ka walera.

    Tegoroczny swój urlop Jaray spędzi wojczyźnie Szekspira, ażeby tam dalej prowadzić studja nad Hamletem i zupełnie wyuczyć się języka angielskiego. Poińi.iająem ily dla mego fakt, że w teatrach londyńskich odegrane zostaną w najbliższym czasie dwie jego sztuki — Jaray jest i znakomitym autorem szeregu doskonałych ko-medy.i — artysta musi sie także przygotować do bliskiej swej podróży do Ameryki.Dwie wielkie wytwórnie filmowe pragną gopozyskać, przycżem jedna z firm chciałabyz nim zawrzeć kontrakt na pięć lat. Jaraynatomiast nie zamierza sie jednak wiązaćna tak bardzo długi okres czasu a jedyniena pół roku. pragnąc ponadto poświęcić siępracy literackiej i artystycznej.

    Rooseve!t kandyduje.

    Dla celów agitacyjnych odbito kilka milionów podobizn prezydenta Rooseve1ta według portretu wykonanego przez znanegorysownika amerykańskiego Jakóba Per

    skie'go.

  • Nr. 146. i,DZIENNIK BYDGOSKI" czwarta, 'dnia 25 czerwca 1936 ń S'tr. 7.-

    SCwonifoaBydgoszcz, dnia 24 czerwca 1936 roku.

    KALENDARZYK.

    Dzjś: Narodzenie św. Jana Chrzciciela.Jutro: Wilhelma opata.Wschód słońca o godzinie 3,37.Zachód słońca o godzinie 20,27.

    Stan pogody.Bardz o ciepło i słonecznie.

    Wczoraj po południu panowała w Polscepogoda naogół słoneczna i bardzo ciepła oSłabych wiatrach miejscowych. Miejscamijednak notowano burze i Przelotne deszcze.Temperatura o godz. 14 wynosiła: 21 stopniw Zakopanem. 24 w Gdyni, 26 w Krakowiei Katowicach, 27 w Wilnie i Bydgoszczy,28 w Łodzi. 29 w Poznaniu, a 30 w Warszawie i Grudziądzu. Dziś w godzinach przedpołudniowych w Bydgoszczy nadal trwa Pogoda słoneczna. Przewidywany przebieg pogody: W dalszym ciągu pogoda naogółsłoneczna i bardzo ciepła o słabych wiatrach miejscowych. Skłonność do burz.

    -V Stan

    dzisiejszy

    Termometr wskazywał dziś rano:

    irrrnninm6-0+5 15 20

    rrmTTTTTrrm*

    DYŻURY APTEKod22.6. - 28. 6.

    Apteka Centralna, Gdańska 27. tel. 3904-Apteka Pod Lwem, Grunwaldzka 37,

    telefon 3191.

    Telefon Pogotowia Ratunkow ego 2615..... ..

    **... ..-.1I 1.11IILUBa ....

    - MUZEUM M IEJSKIE otwarte codziennie od 9-16 , w niedziele i święta od 11-14.

    ,,L E K T U R A"

    , Wypożyczalnia książek przvul. Gdańskiei 54. posiada największy wybór beletrystyki ostatniej doby. Wypożyczaksiążki rówńież na prowincję.

    14.Vf.-14.Vlt.

    ^amenm od

    dmhiufeam od

    Z TEATRU MIEJSKIEGO.

    ,, Tajemnice OUszy świętej"Z okazji Zjazdu Katolickiego odbędzie

    się na Rynku Marsz. Piłsudskiego podniosłe misterjum religijne ks. Piot-ra Calderona p. t. nTAJEMNICE MSZY ŚWIĘTEJ".Dzięki pomocy Zarządu Miejskiego wszelkie trudności techniczne w wystawieniu tego pięknego misterjum, które w wielkiejmierze przyczyni się do głębszego zrozumienia znaczenia i ceremonii wzniosłych Tajemnic Mszy Świętej zwłaszcza wśród najszerszych warstw społeczeństwa — zostałyusunięte, całość zaś zyska na w yrazie i potędze, gdyż zarówno tło kościoła Pojezuickiego. jak też udział chóru przy kościeleŚw. Trójcy, zwiększonej orkiestry 61 p. p.pod osobistą batuta kapelm. Kuczery oraza-rtystów scen w arszaw skich i teatru bydgoskiego, na.daj a widowisku charakter podniosły i uroczysty.

    W'szystkie w yloty ulic zostaną już o godzinie 20.30 zamknięte kordonem ZwiązkuRezerwistów i Młodzieży Katolickiej. Widow isko na którem obecni będą dostojnicykościoła, władz państwowych i samorządowych, a które dane będzie raz tylko jedenw niedzielę, dnia 28 bm. rozpocznie się ogodz. 9,30 wieczorem. Bilety pojedyńcze igrupowe sprzedaje tylko kasa teatru codzienne od godz. 11 do 2-giej w południe.

    - Podziękowanie. Koło Przyjaciół Harcerek I dr. żeńskiej przy Miejskiem Gim nazjum żeńskiem składa firmie ,,Odeon",Dworcowa 1, serdeczne podziękowanie zabezinteresowne zainstalowanie i wypożyczenie radioodbiornika oraz płyt na ,,Ognisko harcerskie", które odbyło się w dniu 19czerwca br.

    I%Ia mwaryBnesiG*

    Życie byłoby całkiem znośne, zwłaszczagdyby ludzie zechcieli choć trochę je sobienawzajem ułatwiać. Niestety, wśród licznych kryzysów najbardziej uparty wydajeSie być... kryzys dobrej woii. Ten kryzysdobrej woli w najostrzejszej formie przechodzą w szelkie urzędy i wogóle instytucjepubliczne. Choć z natury rzeczy powołanesa raczej, aby ludziom ułatwiać życie, robią wszystko, żeby je utrudniać.

    Biurokratyczne żniwo jest tak obfite, żepoprostu trudno jest o wszystkich przejawach elementarnego braku dobrej woli —pisać. Z pośród licznych skarg, z któremiwystępujące nasi Czytelnicy, podajemy dziśjedna, dotyczącą przedsiębiorstwa, opartego podobno na zasadach handlowych —Polskich Kolei Państwowych.

    Trzeba przyznać, że kolei ostatnio starasię iść społeczeństwu na rękę. Jefet to ważne zwłaszcza w lecie, gdy każdy choć naparę godzin chciałby uciec z miasta, abyodetchnąć świeżem powietrzem, w ykorzy

    stać możliwości, jakie hojnie daje natura.Bilety kolejowa zasadniczo sa dość drogie,więc wszyscy z radością przyjęli zniżki, jakie obowiązują przy przejazdach podmiejskich. Sa to zrtiżki różnorodne - zbiorowei indywidualne, okresowe i jednorazowe.Bydgoszczanie też maja możność korzystania z tych udogodnień, gdyż zniżki obowiązują również przy przejazdach do kilku najpiękniejszych miejscowości, których tak dużo jest w okolicy Bydgoszczy.

    Można więc jechać za zniżona cena doRynkowa, Ostromecka, można iechać doBrzozy - ale nie można już jechać o 5 km.dalej do Chmielnik, gdzie tamtejsze jezioronajwięcej znajduje amatorów. Dlaczego?Ano. to iuż tajemnica, biurokracji. I niemażadnej siły. którapy tę biurokratyczną przepaść pokonała! Chyba, że sie wda w to Ministerstwo... Wtedy bódziemy jeździli zazniżona cena z Bydgoszczy do ChmielnikPrzez Warszawę, czv może ściślej biorąc zapośrednictwem - Warszawy.

    przykład może drobny, ale charakterystyczny.

    Jean.Dzień 24 czerwca jest jednym z najhar

    dziej czczonych dni na Ziemiach polskich-Św. Jan Chrzciciel iest najpopularniejszymu nas patronem, a poza tem z dniem jegoimienia związanych jest cały szereg obrzędów i wierzeń ludowych, pochodzących nieraz jeszcze z czasów pogańskich. Do najpow'szechniejszych należą sobótki, w ianki ibaśń o kwiecie paproci.

    Dzień św. Jana — letniego przesileniadńia z noća — jest ważnym momentem wobrzędowości rybaków kaszubskich.

    Wigilię św. Jana rybacy spędzają nanocnych zabawach i paleniu beczek smolnych nad brzegami morza, przyczem śpiewane śą pieśni o św. Janie. W okolicachPucka chłopcy trzaskają batami, przygryw'ają na harmonii, dziewczęta zaś rzucająw ianki na w'odę. Pow'szechnym zwyczajemjest przybieranie zielenią domów. Gdy becz

    ka smolna rozlatuje się. wówczas młódź rybacką przez nia skacze. W Rzucęwie podPuckiem istnieje obyczaj kąpania się w nocświętojańską. Kąpiel ta ma usuwać choroby i chronić przed czarownicami. Rybacyhelscy o północy na