KOSMOPOLITANIA jednodniówka nr. 0002

8
..w tej chwili wszyscy jesteśmy zamknięci w obozach koncentracyjnych zwanych narodami. jesteśmy zmuszeni przestrzegac praw, na które nie przystaliśmy, i płacić niebotyczne podatki, żeby utrzymać więzienia, w których jesteśmy zamknięci. coraz wyrażniej widać, że mówienie, iż dzieje się to za naszą zgodą i że czerpiemy z tego korzyści jest oszustwem. amerykański naród nie wiedział nawet o istnieniu bomby atomowej, a tym bardziej nikt nie pytał ludzi, czy chcą aby została użyta. w ten sposób jedną z najtragiczniejszych w skutkach decyzji w historii ludzkości podjęła garstka ludzi niekompetentnych, niedoinformowanych i żywiących złe zamiary... jak zaatakować koncepcje narodu? p o p r z e z łączenie się podobnie myślących jednostek w wycofane grupy ustanawiające odrębne społeczności w obrębie narodów. czarni muzułmanie ida w tym kierunku. hipisi także. mozna by stworzyć inne uprzywilejowane jednostki: społeczności wyłącznie męskie, społeczności percepcji pozazmysłowej, społeczności zdrowia, społeczności karate i judo, społeczności pilotów szybowcowych, społeczności jogi, społeczności reichowskie, społeczności zgłębiające ciszę i praktykujące wygaszanie więzi pomiędzy zmysłami a przedmiotami świata. społeczności takie szybko stałyby sie międzynarodowe i zniosłyby granice państw... william s. burroughs 1974 , prisoners of the earth come out za: literatura na świecie nr 7-8/2005 str.201 tłumaczenie:adam zdrodowski Jednodniówka nr 0002/11-02-2011Łódź, Ludzkie Getto, Ziemia. WYZWOLENIE KOSMOPOLITANII Nie ma odwrotu. Stało się. Cezar Zero i jego banda sługusów dowiedziała się o nas. Ale proszę ! To nasze drugie spotkanie! Ile będzie kolejnych, w jakiej częstotliwości? Informacje znajdziecie szybko w cyberprzestrzeni. Najważniejsze, że postawiony problem wyzwolenia Kosmopolitanii, spotkał się z oddźwiękiem. Od dzisiaj szukamy mecenasów, patronatów i pomocy, żeby realizować kolejne. Potrzebujemy: noży, granatów, ładunków wybuchowych, uranu, karabinów, środków opatrunkowych i znieczulających, chleba i wody. Słyszycie te : (…) ryki, grzmoty, wybuchy, trzaski, huki, łoskoty, gwizdy, syki, prychnięcia, szepty, mruczenia, mamrotania, chrząknięcia, bulgotania, zgrzyty, skrzypienia, szelesty, brzęczenia, dzwonienia, szurania, krzyki, wrzaski, jęki, zawodzenia, wycie, śmiechy i łkania (…) [ L.Russolo, 1913], zaczęło się! Każdej nocy od miesiąca, widzę migocące gwiazdy, ostrzej, wyraźniej, wewnętrzny głos mówi mi, że w innych gettach też następuje przebudzenie. Wszechświat powstanie! Wyzwolimy Kosmopolitanię! © Marcin 11 Pryt, 11-02-2011 poranaLODZ.pl

description

KOSMOPOLITANIA to cykliczne spotkania, wykłady, koncerty i wystawy. Drukowany rocznik na koniec sezonu. Metoda: wymiana, kontakt i działanie. Skutek uboczny: konsolidacja ruchu oporu przeciw Cezarowi Zero. Priorytet: wyzwolenie Kosmopolitanii.Twórcą projektu jest Marcin 11 Pryt. Patronat: Stowarzyszenie Niezależnych Jednostek SNJ. Współpraca: Stowarzyszenie Fabrykancka i Jazzga. ADRES NA FB www.facebook.com/pages/Kosmopolitania/160227264028212 kontakt: [email protected]

Transcript of KOSMOPOLITANIA jednodniówka nr. 0002

Page 1: KOSMOPOLITANIA jednodniówka nr. 0002

..w tej chwili wszyscy jesteśmy zamknięci w obozach koncentracyjnych zwanych narodami. jesteśmy zmuszeni przestrzegac praw, na które nie przystaliśmy, i płacić niebotyczne podatki, żeby utrzymać więzienia, w których jesteśmy zamknięci. coraz wyrażniej widać, że mówienie, iż dzieje się to za naszą zgodą i że czerpiemy z tego korzyści jest oszustwem. amerykański naród nie wiedział nawet o istnieniu bomby atomowej, a tym bardziej nikt nie pytał ludzi, czy chcą aby została użyta. w ten sposób jedną z najtragiczniejszych w skutkach decyzji w historii ludzkości podjęła garstka ludzi niekompetentnych, niedoinformowanych i żywiących złe zamiary...jak zaatakować koncepcje narodu? p o p r z e z łączenie się podobnie myślących jednostek w wycofane grupy ustanawiające odrębne społeczności w obrębie narodów. czarni muzułmanie ida w tym kierunku. hipisi także. mozna by stworzyć inne uprzywilejowane jednostki: społeczności wyłącznie męskie, społeczności percepcji pozazmysłowej, społeczności zdrowia, społeczności karate i judo, społeczności pilotów szybowcowych, społeczności jogi, społeczności reichowskie, społeczności zgłębiające ciszę i praktykujące wygaszanie więzi pomiędzy zmysłami a przedmiotami świata. społeczności takie szybko stałyby sie międzynarodowe i zniosłyby granice państw...

william s. burroughs 1974 , prisoners of the earth come out za: literatura na świecie nr 7-8/2005 str.201 tłumaczenie:adam zdrodowski

Jednodniówka nr 0002/11-02-2011Łódź, Ludzkie Getto, Ziemia.

WYZWOLENIE KOSMOPOLITANII

Nie ma odwrotu. Stało się. Cezar Zero i jego banda sługusów dowiedziała się o nas. Ale proszę ! To nasze drugie spotkanie! Ile będzie kolejnych, w jakiej częstotliwości? Informacje znajdziecie szybko w cyberprzestrzeni. Najważniejsze, że postawiony problem wyzwolenia Kosmopolitanii, spotkał się z oddźwiękiem. Od dzisiaj szukamy mecenasów, patronatów i pomocy, żeby realizować kolejne. Potrzebujemy: noży, granatów, ładunków wybuchowych, uranu, karabinów, środków opatrunkowych i znieczulających, chleba i wody. Słyszycie te : (…) ryki, grzmoty,

wybuchy, trzaski, huki, łoskoty, gwizdy, syki, prychnięcia, szepty, mruczenia, mamrotania, chrząknięcia, bulgotania, zgrzyty, skrzypienia, szelesty, brzęczenia, dzwonienia, szurania, krzyki, wrzaski, jęki, zawodzenia, wycie, śmiechy i łkania (…) [ L.Russolo, 1913], zaczęło się!

Każdej nocy od miesiąca, widzę migocące gwiazdy, ostrzej, wyraźniej, wewnętrzny głos mówi mi, że w innych gettach też następuje przebudzenie. Wszechświat powstanie! Wyzwolimy Kosmopolitanię! © Marcin 11 Pryt, 11-02-2011

poranaLODZ.pl

Page 2: KOSMOPOLITANIA jednodniówka nr. 0002

Kosmopolityzm – historia ideiMACIej ChMIeLIńSKIPROfeSOR UŁ.

Termin kosmopolityzm jest historycznie i koncepcyjnie łączony z postawą, która stanowi wypadkową dwóch idei: idei globalnej równości oraz idei akceptowania kulturowych odmienności.

Idea globalnej równości jest ściśle związana z ideą globalnej sprawiedliwości. Kosmopolityzm utrzymuje, że każdy człowiek jest obywatelem świata, a fundamentalne normy sprawiedliwości rządzą relacjami między wszystkimi istotami ludzkimi. Nie istnieją grupy wyodrębnione z tej prawnej wspólnoty, a ona sama obejmuje cały świat i wszystkie istoty ludzkie, pojmowane jako „obywatele świata” (kosmopolites). W tym swoim aspekcie kosmopolityzm sprzeciwia się zatem wszelkim formom niesprawiedliwości i dyskryminacji ze względu na rasę, kulturę i religię, język lub pochodzenie geograficzne lub etniczne. W tym ujęciu kieruje się on przeciwko koncepcjom komunitariańskim i nacjonalistycznym, zgodnie z którymi zasady sprawiedliwości mają zawsze jedynie partykularny charakter, a zatem dotyczą wyłącznie członków określonej wspólnoty kulturowej, językowej, historycznej, etnicznej, rasowej, geograficznej lub innej. Kieruje się on także przeciwko tej wersji postmodernistycznego multikulturalizmu, zgodnie z którą różnice kulturowe są nieprzezwyciężalne i całkowicie determinują treść norm sprawiedliwości i praw.

Jako postawa akceptowania kulturowej odmienności kosmopolityzm uznaje natomiast, że kultury zmieniają się i podlegają zewnętrznym wpływom, są modyfikowane, na nowo przemyśliwane i uzupełniane, a przede wszystkim, że takie zmiany nie powodują ich degeneracji, lecz mogą je wzbogacić. Takie ujęcie opiera się zatem na uznaniu, że różnorodność oraz kontakt z odmiennością nie stanowią zagrożenia dla kultury. Podkreśla ono zmienność, płynność i wieloaspektowość ludzkiej tożsamości, „przyrodzoną” człowiekowi zdolność do asymilowania „materiału” pochodzącego z rozmaitych źródeł kulturowych (Jeremy Waldron, Minority Cultures and the Cosmopolitan Alternative, w: Will Kymilicka [red.] The Rights of Minority Cultures, Oxford University Press, Oxford 1995). Wskazuje, że kontakt z odmiennością pozwala wzbogacić indywidualną osobowość oraz wykuwać indywidualną tożsamość z rozmaitych i heterogenicznych materiałów. Innymi słowy, postawa kosmopolityczna pozwala nie myśleć o sobie i własnej tożsamości wyłącznie jako konstytuowanej oraz definiowanej przez przypisanie do partykularnej, zastanej kultury, wspólnoty i tradycji. W tym aspekcie kwestionuje on zatem te wszystkie podejścia, które pragną sprowadzić wszelkie wizje dobrego życia, pomyślności i tożsamości do uczestnictwa w określonej grupie kulturowej, w której wzajemne więzi łączące jej członków są klarowne i dostatecznie sprecyzowane, a sama stabilność kulturowa grupy jest dostatecznie wyraziście określona i zabezpieczona (Samuel Scheffler, Conceptions of Cosmopolitanism, Utilitas 11, 1999).

Według Urlicha Becka i Edgara Grandego, to właśnie w syntezie odmienności i równości wyraża się atrakcyjność i siła idei kosmopolityzmu. „Kosmopolityzm odróżnia się od wszystkich innych wymienionych wcześniej form tym, że tutaj w myśleniu, współżyciu i działaniu uznanie odmienności staje się maksymą i to zarówno w relacjach wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Różnice nie są ani hierarchicznie porządkowane, ani likwidowane, lecz są akceptowane jako takie, a nawet wartościowane

pozytywnie. Kosmopolityzm akceptuje to, co w obu pozycjach hierarchicznej różności i uniwersalnej równości jest wykluczone: postrzegać innych jako różnych oraz jako równych. Podczas, gdy uniwersalizm i nacjonalizm (ale także przednowoczesny esencjalistyczny partykularyzm) bazują na zasadzie „albo-albo”, kosmopolityzm opiera się na zasadzie „zarówno, jak też”. Obcość doświadczana jest i oceniana nie jako zagrożenie, możliwość rozdźwięku czy podziału, lecz jako możliwość wzbogacenia się. Jest ona ciekawością mnie samego oraz inno bytu, która czyni dla mnie Innych czymś niezastępowanym. Istnieje egoizm kosmopolitycznego zainteresowania. Ten, kto włącza perspektywę Innych we własny kontekst życiowy, doświadcza w większym stopniu siebie oraz Innych.” (Urlich Beck Edgar Grande, Europa kosmopolityczna: społeczeństwo i polityka w drugiej nowoczesności, Scholar, Warszawa 2009, s. 43/44, w przekładzie Aleksandra Ochockiego). Zdaniem niemieckich socjologów, jednocząca siła kosmopolityzmu polega dziś na tym, że umożliwia on stosunkowo bezbolesne „oswojenie” rozmaitych kulturowych wpływów, z którymi musimy spotkać się w warunkach globalizującego się świata.

Procesy globalizacyjne sprawiły, że od drugiej połowy XX wieku zainteresowanie kosmopolityzmem wzrasta. Nie oznacza to jednak, że kosmopolityzm jest specyfiką ostatniego stulecia. Wręcz przeciwnie, idea ta wywodzi się z głębokiej starożytności i posiada zwolenników we wszystkich epokach historycznych. Najwcześniejsze zachowane ślady pochodzą ze spisanych już w 1526 roku przed naszą erą tablic egipskiego władcy Ankhenatona (Ahnatona, lub AnkhenAtona), wedle którego wszystkie istoty ludzkie posiadają moralne obowiązki wobec siebie, wykraczające ponad ich lokalną sferę prawną. Rozmaite wariacje tej tezy odnajdujemy następnie w licznych starożytnych i najczęściej nie w pełni zachowanych dziełach, powstających w kręgu kultury hebrajskiej, chińskiej, etiopskiej, asyryjskiej i perskiej na długo przed urodzeniem Chrystusa. (Garett Wallace Brown, David Held, Editors Introduction, w: Garett Wallace Brown, David Held [red.] The Cosmopolitanism Reader,

maciej chmielińsKi ( ur.1971) Profesor UŁ. Główny obszar zainteresowań to doktryny polityczne i prawne XX i XIX wieku. W zakresie

myśli politycznej specjalizuje się w myśli niemieckiej oraz klasycznym liberalizmie, libertarianizmie i indywidualistycznym anarchizmie. W zakresie myśli prawnej, w

filozofii kary i penologii. Autor trzech książek, „Atomizm a indywidualizm. Rozważania nad myślą polityczną i prawną Wilhelma von Humboldta” (2004), Historia

myśli politycznej (Łódź 2005) i „Max Stirner. Jednostka, społeczeństwo, państwo” (2006), oraz licznych artykułów. W Kosmopolitanii rozpoczyna cykl wykładów o

kosmopolityzmie.

Cyceron

Page 3: KOSMOPOLITANIA jednodniówka nr. 0002

Polity Press, Cambridge 2010). W dojrzalszej i zdecydowanie lepiej znanej wersji są one obecne w postawie greckiego filozofa Sokratesa (…) i jego „szalonych” (określenie Lwa Szestowa, Ateny i Jerozolima, Znak, Kraków 1993), anarchizujących uczniów – cyników - Antystenesa z Aten (…), Diogenesa z Synopy (400-323 p.n.e.), Kratesa Tebańczyka (365-285 p.n.e.) i Chryzypa (280-207 p.n.e.). To właśnie od cyników ideę kosmopolityzmu przejęli stoicy, już „mniej szaleni” uczniowie Sokratesa (twórca tej, bez wątpienia najbardziej żywotnej szkoły filozoficznej epoki hellenistycznej, Zenon z Kition (334-262 p.n.e.) był uczniem Kratesa z Teb). Intelektualna spuścizna Kratesa i Zenona inspirowała najwybitniejszych myślicieli stoickich okresu rzymskiego, Cycerona (Marcus Tullius Cicero, 106-43 p.n.e.), Senekę Młodszego (Lucius Annaeus Seneca [Minor] 3/4 p.n.e.-65 n.e.) oraz Marka Aureliusza (Marcus Aurelius Antoninus, Marcus Annius Aurelius Verus, 121-80 n.e.).

Za pośrednictwem wpływów stoickich idea kosmopolityzmu oddziaływała również na myśl chrześcijańską. Można odnaleźć jej ślady już w naukach Jezusa z Nazaretu (1-33 n.e.), zmierzającego do powołania uniwersalnej wspólnoty wiary, która przekracza wszelkie doczesne granice i łączy swoich członków bez względu na odmienność językową, kulturową, etniczną, plemienną, czy państwową. Elementy kosmopolityzmu odnaleźć można w pochodzącej od świętego Augustyna z Hippony (354-430 n.e.) koncepcji uniwersalnej civitas dei, „państwa bożego” opartego na prawie wiecznym i zrzeszającego wszystkich „zbawionych”, bez względu na pochodzenie. Jest ona obecna w XV-wiecznej doktrynie chrześcijańskiej „Szkoły z Salamanki”, której czołowi przedstawiciele, Bartolomé de las Casas (1484-1566 n.e.), Francisco de Vitoria (1492-1546) i Francisco Suarez (1548-1617) protestowali przeciwko gwałceniu praw rdzennych ludów obu Ameryk jako sprzecznej z wolą bożą. Odwoływali się przy tym do idei równych naturalnych uprawnień wszystkich istot ludzkich.

Szczególnej siły kosmopolityzm nabrał w epoce Oświecenia. Jego elementy występują w zdecydowanej większości filozoficznych koncepcji „epoki świateł”. Należy tu wymienić przede wszystkim koncepcje obu słynnych francuskich philosophes, François Marie Arouet’a, czyli Voltaire’a (1694--1778) i Denisa Diderota (1713-84), którzy są wyznawcami idei „miasta światowego” i „światowej republiki”. Wśród głosicieli kosmopolityzmu znajdziemy m.in. amerykańskich „ojców założycieli” i współtwórców konstytucji USA, Thomasa Paine’a (1734-1809) i Thomasa Jeffersona (1743-1826). Znajdziemy tu „ojca” prawa międzynarodowego i twórcę „szkoły prawa natury”, Hugo Grotiusa (1583-1645) a także czołowego przedstawiciela doktryny umowy społecznej, Johna Locke’a (1632-1704). W szacownym gronie zwolenników tej radykalnej idei nie zabrakło też czołowych luminarzy niemieckiej filozofii, kultury, poezji i literatury, jak Schelling, Wieland, Forster, Herder, Heine, a w końcu nawet sam Goethe.

Szczególne miejsce w tym znamienitym towarzystwie zajmuje filozofia słynnego królewieckiego myśliciela, Immanuela Kanta. Jest tak dlatego, że Kant, jako pierwszy odszedł od postrzegania kosmopolityzmu wyłącznie w kategoriach moralnych, włączając ideę pokojowej koegzystencji do katalogu obowiązków prawnych. „Ta rozumowa idea pokojowej, choć niekoniecznie jeszcze przyjacielskiej powszechnej wspólnoty wszystkich narodów na ziemi, które mogą wchodzić ze sobą w aktywne stosunki” – pisze królewiecki myśliciel w „Metafizycznych podstawach nauki prawa” – „nie jest ideą filantropijną (etyczną), lecz zasadą prawną. Wszystkie one razem zostały umieszczone w określonych granicach (ze względu na kulisty kształt miejsca, w którym żyją, globus terraqueus). Ponieważ zaś posiadanie gruntu, na którym jest w stanie żyć mieszkaniec ziemi, można pojmować zawsze tylko jako posiadanie pewnej części określonej całości, a w konsekwencji jako posiadanie, do którego każdy z nich ma pierwotne prawo, przeto wszystkie narody pozostają ze sobą pierwotnie w stosunku wspólnoty ziemi. Ta wspólnota nie polega wprawdzie na prawnej wspólnocie posiadania (communio), a tym samym użytkowania [gruntu], lub na wspólnocie związanej z nim własności; polega ona raczej na ich możliwym fizycznym oddziaływaniu na siebie (commercium), tzn. na powszechnym stosunku każdego poszczególnego z nich do wszystkich innych, polegającego na gotowości do kontaktowania się (Verkehr). Każdy z nich ma prawo podjąć taką próbę, a inni nie maja prawa traktować go z tego powodu jako nieprzyjaciela. – To prawo, ze względu na to, że dotyczy możliwego zjednoczenia wszystkich narodów, zmierzającego do [ustanowienia] powszechnych norm ich możliwych kontaktów, można nazywać prawem obywateli świata (ius cosmopoliticum). (Immanuel Kant,

Metafizyczne podstawy nauki prawa, wydawnictwo Marek Derewiecki, Kęty 2006, s. 156, w przekładzie Włodzimierza Galewicza). Dzięki temu odejściu od postrzegania kosmopolityzmu wyłącznie jako „idei filantropijnej” Kantowska koncepcja „prawa kosmopolitycznego” mogła stanowić bezpośrednie źródło inspiracji nie tylko dla powołania do życia takich kosmopolitycznych organizacji, jak ONZ, czy skodyfikowania praw człowieka, lecz także dla najważniejszych współczesnych wizji kosmopolityzmu.

Współczesny kosmopolityzm (II połowa XX w. i początek XXI w.) bywa określany jako „instytucjonalny”. Jak pisze Charles Beitz, ten instytucjonalny charakter wyraża się przede wszystkim w poszukiwaniu rozwiązań, które umożliwią podporządkowanie państw i międzynarodowych organizacji autorytetowi nadrzędnych, supranarodowych agencji: międzynarodowych sądów, trybunałów oraz instytucji arbitrażowych, które pozwolą na pokojowe rozwiązywanie konfliktów i sporów, oraz wiążące rozstrzyganie w materii ochrony praw człowieka (Charles Beitz, Cosmopolitan Liberalism and the State System, w: C. Brown (red.), Political Reconstruction in Europe: Ethical Perspectives, Routledge, London 1994). Wśród autorów realizujących to zadanie znajdujemy m.in. jednego z najwybitniejszych myślicieli politycznych XX w., Jürgena Habermasa, rozważającego w swoich pracach możność powołania do życia kosmopolitycznej konstytucji. Kantowskie inspiracje Johna Rawlsa (on sam nie jest zwolennikiem kosmopolityzmu) rozwijane są dzisiaj w duchu kosmopolityzmu przez takich autorów, jak Thomas Pogge, Chris Brown, czy Simon Caney. Do idei kosmopolityzmu odwołują się Urlich Beck i Edgar Grande w swoim projekcie zjednoczonej, kosmopolitycznej Europy; kulturowe aspekty kosmopolityzmu eksploruje Jeremy Waldron; możliwości kosmopolitycznego porządku instytucjonalnego i zarządzania w tej perspektywie bada David Held, a koncepcje kosmopolitycznej demokracji rozwija Daniele Archibugi. Kluczowe tematy współczesnej wizji kosmopolitycznej stanowią przede wszystkim: globalna sprawiedliwość, prawa człowieka, kosmopolityczne obywatelstwo, kosmopolityczne społeczeństwo obywatelskie, kosmopolityczne prawo i globalne zarządzanie.

WYbrANA LITErATurA:

POLSKA:

Appiah Kwame Anthony, Kosmopolityzm: etyka w świecie obcych, Prószyński I S-ka, Warszawa 2008

Beck Urlich i Edgar Grande, Europa kosmopolityczna: społeczeństwo i polityka w drugiej nowoczesności, Scholar,

Warszawa 2009, s. 43/44, w przekładzie Aleksandra Ochockiego

Beck Urlich, Władza i przeciwwładza w epoce globalnej: Nowa ekonomia polityki światowej, Scholar, Warszawa

2005

Diogenes Laertios, Żywoty i poglądy słynnych filozofów, PWN, Warszawa 1982

Grotius Hugo, O prawie wojny i pokoju, PWN, Warszawa 1957

Habermas Jürgen, Uwzględniając Innego, PWN, Warszawa 2009

Kant Immanuel, O porzekadle, Do wiecznego pokoju, Comer, Toruń 1995

Kant Immanuel, Metafizyczne podstawy prawa, Wydawnictwo Marek Derewiecki, Kęty 2006, s. 156, w przekładzie

Włodzimierza Galewicza

Rawls John, Prawo ludów, Aletheia, Warszawa 2001

Żukowski Sebastian, Kosmopolityzm i postmodernizm a ład światowy, Scholar, Warszawa 2009

(Praca zbiorowa) Kosmopolityzm i sarmatyzm. Antologia powojennego eseju polskiego, Ossolineum, Wrocław

2003

ObcA:

Appiah Kwame Anthony, Cosmopolitanism: Ethics in a World of Strangers, W.W. Norton, New York 2006

Beitz Charles, Cosmopolitan Liberalism and the State System, w: C. Brown (red.), Political Reconstruction in Europe:

Ethical Perspectives, Routledge, London 1994

Benhabib Seyla (red.), Another Cosmopolitanism, Oxford Univerity Press, Oxfodr 2006

Brock Gillian and Harry Brockhouse, The political Philosophy of Cosmopolitanism, Cambridge University Press,

Cambridge 2005 (fragmenty na stronie: http://books.google.pl)

Brown Garett Wallace i David Held, The Cosmopolitanism: Reader, Polity Press, Cambridge 2010 (fragmenty na

stronie: http://books.google.pl)

Moles J.L., Cynic Cosmopolitanism, w: R. Bracht Branham and Marie-Odile Goulet-Caze, (red.), The Cynic Movement

in Antiquity and its Legacy, Univerity of California Press, Berkeley and Los Angeles 1996

Scheffler Samuel, Conceptions of Cosmopolitanism, Utilitas 11, 1999 (mozna znaleźć na stronie: http://fds.oup.

com/www.oup.co.uk/pdf/0-19-924149-X.pdf)

Schlereth Thomas Jr., The Cosmopolitan Ideal in Enligtanment Thought: Its Forms and Function in the Ideas of Franklin,

Hume, and Voltaire, 1694-1790. University of Notre Dame Press, Notre Dame 1977

Waldron Jeremy, Minority Cultures and the Cosmopolitan Alternative, w: Will Kymilicka [red.] The Rights of Minority

Cultures, Oxford University Press, Oxford 1995

Page 4: KOSMOPOLITANIA jednodniówka nr. 0002

{…} Bracia Marx odegrali ogromną rolę w rozwoju sztuki filmowej, rolę zresztą przez wielu historyków filmu niedocenianą. A przecież dzięki braciom Marx i tylko dzięki nim – burleska Slapstickowa przeobraziła się w burleskę intelektualną, a komizm „czystego nonsensu” uzyskał prawa obywatelskie. Traktowanie rzeczywistości ekranowej nie jako odbicia z góry założonych i odpowiednio skomponowanych obrazów, ale jako terenu swobodnej, spontanicznej gry wyobraźni twórcy – to także „novum” często potem wykorzystywane, niekoniecznie zresztą w komedii. Bracia Marx na pewno nie mieli ambicji popularyzatorsko-upowszechniających w tym rozumieniu, że starali się przemówić do widzów na całym świecie, bez względu na język, wykształcenie, narodowość itd. Ich dowcip był specyficznym produktem nowojorskiego music-hallu, w którym znowu z kolei – dużo jest żydowskich dowcipów. Bardzo zręcznie scharakteryzował braci Marx, występujących jeszcze we czwórkę na scenie w „Orzechach kokosowych”, czołowy amerykański krytyk teatralny William Balitho w piśmie „World”: „Marksowski czworonóg pochodzi na pewno ze świętego chowu. Jego meskim protoplastą jest Nowy Jork, żeńskim – żydowska rasa; ale niewątpliwie jednym z jego przodków był również Pegaz”. Na skrzydlatym Pegazie poezji czystego nonsensu przylecieli do krainy filmu – Groucho, Chico i Harpo Marx”

[TOEPLITZ Jerzy, Historia sztuki filmowej, t. III: 1928-1933, WAIF,Warszawa 1967]

Page 5: KOSMOPOLITANIA jednodniówka nr. 0002

street city NomadshTTP://WWW.MySPACe.COM/

STREET CITY NOMADS-WARSZAWSKI DUET ŁĄCZĄCY PUNCK ROK Z ELEMENTAMI INDUSTRIALNEGO ACID ELEKTRO.TEKSTY OPOWIADAJĄ O NICZYM I SĄ TYLKO ZLEPKIEM CZARNEGO HUMORU I GROTESKI.FORMACJA POWSTAŁA W 2006 ROKU JAKO SOLOWY PROJEKT,A OBECNIE ROZROSŁA SIĘ DO DUETU.SKŁAD:KAROL SU-KA/voc,główny programator,mixer/ I LORD MIH/git człowiek,voc/.GRUPA PRZEZ WIELU KRYTYKÓW JEST UWAŻANA ZA POLSKĄ ODPOWIEDZ NA BEYONCE I COŚ TAM JESZCZE. ..STREET CITY NOMADS Nihilista ( Saturator Label 2009)

STREET CITY NOMADS - to projekt, który powstał pod koniec lat zerowych XXI wieku, gdzieś pomiędzy Łomżą, Warszawą, Chicago i Nowym Jorkiem. W 2006 roku, Karol Suka wydał w Zgniłym Mięsie pierwszą płytę pod nazwą STREET CITY NOMAD, tytuł albumu „Nuclear War Now!”. Szesnaście ścieżek, z tego większość, jest dziś w rejonach Oceanu Niespokojnego albo party killerami albo soundtrackami niejednego suburbanwalkera. Słowem: r e w e l a c j a. Porównania do EC8, ATARI TEENAGE RIOT czy nawet MINISTRY były poronionymi próbami strącenia neonowej aureoli oryginalności. Nomad jest przedstawicielem pewnego gatunku ale to jedyny w swoim rodzaju okaz. Solowy projekt z potęgą czterech Ramonesów razem wziętych, plus digital techno punkowy podkład. Jeśli ktoś mógł wtedy poznać Karola, wyobrażam sobie, że pamięta to jak Japończycy błysk nad Hiroszimą . Mnie dane było zobaczyć już STREET CITY NOMADS. Liczba mnoga pojawiła się za sprawą Lorda Micha, gitarzysty znanego z SGRB, LORDA, NORMAL, INSANE i wielu innych projektów. Jego heavy core’owa gitara dodała do solowych produkcji K.SU-KI jeszcze bardziej wulgarnego, chuligańskiego i bezwzględnego sznytu. Pamiętam…( sic!) …koncert w Cafe Mięsnej w Poznaniu, na sali kilkanaście osób, a na scenie z minimalnie potrzebnym instrumentarium, dwóch techno punkowych zombie ochrypniętymi głosami, wykrzykuje historie z ciemnego lasu. Po raz kolejny słyszę o schyłku cywilizacji, ale wcale mnie to nie martwi. Tak, oczywiście najbardziej tańczy się przy „Zapachu późnego Gierka”, jestem z pokolenia, które umiało już czytać relacje ze spotkaniami Króla Edwarda w kopalniach i zakładach przemysłu włókienniczego, ale o sile SCN stanowią przede wszystkim doskonale wyważone - za sprawą nie proszącego się o uznanie geniuszu- proporcje. Ironiczny sentymentalizm, rubaszny punk rock, prymitywne techno z całym wdziękiem domowej produkcji i agresywny aglomeracyjny nowoczesny beat a wszystko spowite w mgle z nad blokowisk i w chrzęście wysokich żurawi przebudowujących Stadion Dziesięciolecia w Narodową Arenę. Punk XXI wieku zmieszany z cytatami z polskich filmów, znanych do zerzygania z dodatków do „Zwierciadła”, „Gali”, „Twojego Stylu”. Zbitki słowne, sklecone nadwiślańską trzciną, z bełkotem gazetowego żargonu i rumorem zawalającej się praskiej kamienicy. Informacyjne ściany dezinformacji wymieszane z alterglobalistyczną nowomową. Z tego cuchnącego amalgamatu powstają lakoniczne, lecz absolutnie trafne teksty. Rozpoznacie w nich trawestacje punkowych haseł sprzed 30 lat, które niestety nie straciły nic na aktualności, z resztą, gdyby były najbardziej wyświechtane i banalne, to i tak narrator zdaje się mieć do nich specyficzny stosunek i dystans. Jeśli nie jest to dla was poezja to jest teraz odpowiedni, jeśli nie ostatni, moment na nawrócenie. Właśnie najbardziej „urzeka mnie”, ta miazga tekstowa i dźwiękowa, a jednocześnie totalna dojrzałość i świadomość wypowiadanych i wykrzykiwanych słów. W zderzeniu z samplami i słowami ukradzionymi z telewizyjnych wiadomości. Kiedy rozszyfrowujesz cytaty, dostrzegasz kolejne warstwy metafor, gdzie fragment z barejowskiej komedii, kończący się sygnałem nadciągającego, nieuchronnego połączenia komórkowego, jest magicznym haiku, pomostem w subtekstowym kanale, między dwoma światami technologii komunikacji międzyludzkiej. Dzisiaj, one są i tak „na chuj”. Podstawową kwestią wydaje się być zasugerowana nazwą zespołu i tytułem albumu postawa. To, nihilista nomadyzujący. Pierdnięcie bąka, beknięcie i dym z papierosa na zimnym powietrzu wymieszany z kilkudniowym odorem po amfetaminowym zjeździe w centrum jakiegoś totalnie popierdolonego bytu państwowego, tego „ dywanu z cementu i stali”. To właśnie w takich konstrukcjach rozgrywa się amokalny i coraz szybszy taniec małych jedynek z dużymi zerami. Jest coś pięknego i monumentalnego w tych prostych gitarowych riffach i techno napierdalaniem automatu perkusyjnego. Charyzmatyczny wokal, po przejściach, przejechany, zrypany, zjebany, przepalony i w odpowiednich –właściwych, dokładnie na to przygotowanych, przestrzeniach, dźwiękowych blokach - zaciągający manierą warszawskiego cwaniaka. Tej płyty słucha się na okrągło „błądząc nocą”, już nie wiem, który utwór jest pierwszy, który ostatni. To jest pierdolone miasto Warszawa z 2009 roku. Z dawnych czasów przypomina się TZN XENNA i SIEKIERA, ale teraz, to tylko dalekie echa, jak śpiew Billie Holiday, użyty w soundtracku jakiegoś trójwymiarowego „megawypasu” z masakrą miliona zombies i sprzedawanego bez hologramu przez Rosjan, od których Karol Suka i Lord Mich kupują przy okazji kartony przemyconych papierosów. „Zmierzch cywilizacji słońca” ostatnimi promieniami naświetlił poobijaną cudowną głowę wokalisty SCN i z radioaktywną dezynwolturą przemawia jego głosem. Przenika cię na wskroś. Od początku czujesz, że tytułowy nihilista nie czuje się częścią jakiegokolwiek społeczeństwa. Rozumiesz, że czeka cię samotność i „nie jesteś w tym sam”. Nie ma żadnego światła w tunelu, potykasz się w nim o wszystkie możliwe przeszkody. W końcu wychodzisz z gównianego nasypu w zachmurzoną miejską noc i porywa cię… tsunami? Tornado? Trąba powietrzna? To wszystko przewiewa ci twój mózg w trakcie słuchania

SCN. „Gummo” bez udziału nowojorskiej artystycznej elity. Polska Z w stolicy Polski Q. Właśnie teraz, pojawia się szansa, żebyś stanął na środku strzeżonego osiedla spojrzał do góry i wyciągnął w stronę Wielkiego Brata i jego 12 kamer monitorujących, czerwoną rękę z wyciągniętym środkowym palcem. Albo, lub, i : wyrwał się na moment z tłumu obserwujących i wskoczył w pogo, rozpierdolił sobie łuk brwiowy o kant sceny i niczym pacjent z psychiatryka z uwielbieniem szarpał i rozdzierał kurtki sobie podobnym. Wszystko w stroboskopowym świetle, cuchnącym amoniakiem powietrzu i wciskającym się w bębenek gitarowym rzęchem Lorda Micha. I gdzieś słyszysz bliźniaczo podobne frazy, które słyszałeś już wcześniej u PROCESORA PLUSA ( ‘…nie ma cię, nie ma mnie, jest tylko złudzenie…”) albo olśniewały cię w moratorium „Ubika” czy u niektórych Greków, ale SNC cytuje Henry Millera, a ja z kolei oddaję głos Karolowi : „…twoje życie jest martwe, jesteś tylko złudzeniem chodzącym, He, he, he…” I nagle! Te ciężkie, asfaltowe, azbestowe dźwięki gdzieś zanikają, jak zbite stado dzikich kundli ”kręcących się obok centrów handlowych” w okolicach Sadyby znanej mi jedynie z „Klanu”. Z jazgotliwym szczekaniem uciekają przed ubranymi w żarówiaste kombinezony hyclami. Rozprzestrzenia się ciężki, przygniatający i duszący ból, jak po litrowym urynalnym energajzerze, jakiś betonowy, monumentalny psychiczny fade out i na pierwszy plan wysuwa się coraz bardziej wyrazisty i przenikający serce chłód. Paraliżująca wszystkie członki świadomość, że do 2012 roku zostały już tylko dwa lata. Więc cała światowa produkcja, spisek międzynarodowych technokracji, wysiłek narodu chińskiego, blues chicagowski, i poczucie winy rzeźników z łomżyńskich zakładów mięsnych, to wszystko nie miało sensu?! STREET CITY NOMADS rzeczywiście zdają się tu tylko koczować, nie zbudujesz na ich muzyce wieżowca, rozjebią go tradycyjnie, jak zwykle, nie może być przecież inaczej, dwa porwane przez udających terrorystów agentów CIA samoloty. Nie masz szans na żadne toksyczne złudzenie. Możesz tylko przez najbliższe kilkanaście miesięcy zamienić się w cyfrowy beat i cieszyć, że rzuca tobą po całej komorze dźwiękowej, którą jest to „piekło”, ten znany nam z codziennych interakcji świat przedmiotowy. Nienawiść i wojna? Będzie tu zawsze. Czy aby na pewno? Zaświtało mi w głowie rozwiązanie. Tak! Już to mam! Inauguracja EURO 2012, Warszawa, Narodowy Stadion. Spektakl transmitowany na cały świat, występy gwiazd…Nagle panika! gdzieś na koronie stadionu niczym w dokumencie Drygasa „Usłyszcie mój krzyk” pojawia się ogień…ale tym razem nie trzeba będzie powiększać jedynego zachowanego fragmentu kroniki. Flesze tysięcy pierdolonych aparatów cyfrowych, przerwana uroczystość… dopiero po chwili okazuje się że płoną dwie słomiane kukły. W tym samym czasie, korzystając z zamieszania, na głównej scenie instalują się SCN, z automatu płynie na cały świat charakterystyczny beat, Lord Mich rozkręca wzmacniacz gitary, świdrujący, dewastujący uszy sprzęg… i do mikrofonu zbliża się Karol. Zaczyna się epicka suita „2012” „Co zrobisz gdy cały ten elektroniczny świat zamieni się w ruinę?”, ”Wyjście z nory będzie oznaczało walkę i strach?”… i wtedy, tak jak w przepowiedni Majów, nad Warszawę nadciąga gigantyczna czarna chmura, ludzie, odrywają się od pachnących świeżością plastikowych krzesełek, pozbawieni swojego ciężaru, a z kieszeni wylatują miliony kart kredytowych, niczym confetti na przywitanie końca świata i …następuje zamiana biegunów…”Co zrobisz?”... Na razie nic, póki, nie odłączyli prądu, włączam „Nihilistę”, a jeśli świat i ja przetrwamy do marca 2013 roku, chciałbym po tych wszystkich nerwach, pójść na koncert SCN : „Pozdrawiamy wszystkich słuchaczy radia zet, rmffm, eska…siemacie ludzie, hey,ho. Let’s go!!”!.

Marcin 11 Pryt, marzec 2010 [ Lampa nr 3/2010]

Page 6: KOSMOPOLITANIA jednodniówka nr. 0002

płynąłem do tej wyspy przez 40 dni

słońce oślepiało mnie ze wszystkich stron

dawno byłem poza zasięgiem jakiejkolwiek sieci

nie miałem ładowarki więc rekinom rzuciłem telefon

na brzegu nie było nikogo

zniszczone molo i puste miasto wszędzie tylko trupi jad

w znalezionym samochodzie uwił sobie gniazdo wąż

po zabiciu gada, silnik dał się uruchomić jednak

przy zdeformowanej we wszystkich kierunkach

po wybuchu rakiety stacji

znalazłem porzucony nieprzedziurawiony bak

i odjechałem w stronę na horyzoncie plantacji

równoleżniki i południki, na zardzewiałym globusie

to wiedzą. ludzie? są nikim w gromadzie

a i sam na sam trudno spotkać świadomość

tuż przed nadejściem nocnych zjaw

spotkałem w małym białym domku nad rzeką

jak się okazało jedynego miejscowego

który był niewidomym kaleką

zaprosił mnie do swego domu

miał tam olbrzymią mediatekę

mógł już tylko teraz słuchać, więc chciał

żebym mu wyjaśnił co się stało? i skąd się wziąłem tutaj?

miałem mu powiedzieć prawdę,

że żyjemy wszyscy w wielkim bagnie

ż ropucha chce prześcignąć kraba,

a jak ktoś w hierarchii spadnie,

cała wioska o tym gada?

kiedy ktoś rzeczywiście coś osiągnął

i dołożył jak Newton kamień do brzegu w bezkres,

albo chce powiedzieć jakąś skromną mądrość

to mu mówią że jest mikrobem lub bez owijania gównem.

miałem mu opisać zwięzłymi słowami,

jak się o ostatni ochłap tłuką rosłe byki za górami

a to o co walczą zostaje

i tak pomiędzy ich zwłokami martwe.

miałem udać zainteresowanie, że powstają coraz to

nowe bajora i wtyka się kolejne patyki z powiewającymi materiałami

tak jakby doświadczenia z przelewania krwi

w imię tworzenia kresek na mapach przyczyniały się

do zwiększenia rozwagi, i zrozumienia.

bardzo chciałem mu powiedzieć jak naprawdę uważam:

tryphTTP://WWW.MySPACe.COM/TRyPbANd

[...] Tryp to twór o próbach samobójczych, o rzeźni i krematoriach. Krótko mówiąc o współczesności. Gdzieś wśród nas żyją wykrawacze wędlin, osoby zajmujące się rozcinaniem i zawieszaniem za pierwszą i drugą tylną goleń, odcinaniem wymion, skorowaniem boków (nożem lub maszynką), obrabianiem odbytu, odcinaniem kopyt,

wytrzewianiem kompletu jelit i wyciąganiem osierdzia na stanowisku w brudnej strefie. [...]

Page 7: KOSMOPOLITANIA jednodniówka nr. 0002

że ten kierunek prowadzi tylko nad skraj przepaści, że to ślepa ulica z zabarykadowanym

objazdem

a każda idea to katalog wyciągnięty z paczkomatu gdzie wraz z kosmetykami

jest wiązana sprzedaż zestawów tortur, rozstrzeliwań, ekshumacji i kolejnych grobów.

miałem się rozebrać na czynniki pierwsze i powiedzieć jakim byłem cuchnącym i

sflaczałym hujem

jak mając na względzie szybką korzyść

onanizowałem się w chłodni nad trupem…

miałem zmyślać mu na poczekaniu,

że nadzieja w młodych i nienarodzonych…

musiałbym wspomnieć o ich przyszłym wychowaniu

w którym fałsz uchodzi za prawdziwą z monet.

udowodnić miałem w pięknym ładnym szyku zdania

że jest jeszcze jakaś szansa i możliwość choć długiego ale zawsze dojścia

w stronę oświecenia?

po co miałem kłamać?

wewnętrzną optykę mu zmieniać,

przecież

już po tonie by się zorientował …

więc poprzestałem na tym,

że powiedziałem mu patrząc na gwiazdy że jutro

będzie ładna pogoda

i jak na złość pojawiły się popielate chmury

w ciemnym granacie i zaczęło padać

równoleżniki i południki, na zardzewiałym globusie

to wiedzą. ludzie? są nikim w gromadzie

a i sam na sam trudno spotkać świadomość

od roku spacerowaliśmy razem

raz ja leżałem na lektyce

i udawałem że byłem jego panem

raz on i nazywał mnie niewolnikiem

bywały dni ze nachodziły te role na siebie

wszystko się rozmywało w niewyobrażalnym żarze

tego co się dzisiaj jednak stało po obiedzie

ani Nostradamus ani Święty Jan nie zapowiadali w takim rozmiarze

rozbitkowie z drugiej wyspy splądrowali nasze legowisko

spalili szałas i zabrali wszystkie nasze zapasy

ukryłem się przy oceanie w skałach, on zginął w płomieniach

jego ostatnie słowa brzmiały : „matka nazwała mnie raz skurwysyn”

równoleżniki i południki, na zardzewiałym globusie

to wiedzą. ludzie? są nikim w gromadzie

a i sam na sam trudno spotkać świadomość

uwaga człowiek…uwaga człowiek…uwaga człowiek…

uwaga człowiek…uwaga człowiek

TRYP z płyty „Kochanówka” Qulturap 2011

NO.107 - od wielu lat obejmujący opieką najszersze spektrum gatunków muzyki klubowej. Z niespotykaną wprawą

poruszający się po wszelkich odmianach electro. Od ortodoksyjnego old-school electro do electroclash, techno-electro, ebM

oraz new wave. Od ponad dekady zaangażowany w promocję i emisję nowej muzyki w Łodzi. Pionier sceny - zarówno w tym

mieście a także w pl. Znawca i pasjonat, właściciel wielkiej kolekcji winyli, której fragmenty zasilają regularnie jego niezwykle

dopracowane sety.

No

.107

hTTP://W

WW

.MySPAC

e.CO

M/djN

O107

Page 8: KOSMOPOLITANIA jednodniówka nr. 0002

dRUgIe SPOTKANIe KOSMOPOLITANII PRZygOTOWALI:Michał Justyna i Paweł Justyna, Błażej Filanowski, Lord Mich, Karol Su-Ka, Maciej Chmieliński, Kuba Wandachowicz, Robert Tuta, Paweł Cieślak, Wiktor Skok, Roman Jurek, Ola Knychalska, D. R., Marcin 11 Pryt i inni Stowarzyszenie Fabrykancka WWW.fAbRyKANCKA.ORgStowarzyszenie Niezależnych Jednostek SNJJazzga

Facebook: Kosmopolitania (Społeczność) www.facebook.com/pages/Kosmopolitania/160227264028212 www.kosmopolitania.blogspot.com KONTAKT: [email protected]

KOSMOPOLITANIA – TRzeCIe SPOTKANIe 11.03.2011fabrystrefa: 19:00 – 22:00 wstęp wolnyWykład Przemysław Strożekjazzga: 22:00 bilety 10 złdeMOLKA (electro punk duo Lodz)SLUTOCASTeRS (electro punk duo Katowice)aftereddIe RebeLONe SOMe ONe

Szczegóły:kosmopolitania.blogspot.comfacebook.com/kosmopolitania

kontakt: [email protected]

KOSMOPOLITANIA TO CYKLICZNE SPOTKANIA, WYKŁADY, KONCERTY I WYSTAWY.drukowany rocznik na koniec sezonu. Metoda: wymiana, kontakt i działanie. Skutek uboczny: konsolidacja ruchu oporu przeciw Cezarowi Zero. Priorytet: wyzwolenie Kosmopolitanii. Patronat: Stowarzyszenie Niezależnych jednostek SNj. Współpraca: Stowarzyszenie fabrykancka i jazzga. facebook: Kosmopolitania (Społeczność) www.facebook.com/pages/Kosmopolitania/160227264028212 oraz www.kosmopolitania.blogspot.com KONTAKT: [email protected]

Jednodniówka nr 0002/11-02-2011Łódź, Ludzkie Getto, Ziemia.

NAWROT >

zAmeNhOfA >

sieNkie

WiczA >

< piOT

RkOW

skA >

< piłsudskiego>

< ROOsevelTA

< kiliń

skieg

o >< piłsudskiego>

< sieN

kieWicz

A >

< piOT

RkOW

skA >

MECENAT: SPONSORZY:www.oltom.eu

ORGANIZARTOR:MECENAT: SPONSORZY:www.oltom.eu

ORGANIZARTOR:

ADrES / uL. PIOTrkOWSkA 138/140 / ŁÓDŹ

(w dawnej fabryce F. Ramischa i przyszłej inwestycji piotrkowska Center,

wejście od ”China town” lub od ul. Roosevelta 10)

www.fabrykancka.org

NAWROT >

zAmeNhOfA >

sieNkie

WiczA >

< piOT

RkOW

skA >

< piłsudskiego>

< ROOsevelTA

< kiliń

skieg

o >< piłsudskiego>

< sieN

kieWicz

A >

< piOT

RkOW

skA >

MECENAT: SPONSORZY:www.oltom.eu

ORGANIZARTOR:MECENAT: SPONSORZY:www.oltom.eu

ORGANIZARTOR:

ADrES / uL. PIOTrkOWSkA 138/140 / ŁÓDŹ

(w dawnej fabryce F. Ramischa i przyszłej inwestycji piotrkowska Center,

wejście od ”China town” lub od ul. Roosevelta 10)

www.fabrykancka.org

Prze

każ

dal

ej

poranaLODZ.pl