konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

121
Uniwersytet Gdański Wydział Nauk Społecznych Hanna Przezdziecka Filozofia nr indeksu: 133925 Konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków Praca magisterska napisana w Instytucie Filozofii, Socjologii i Dziennikarstwa pod opieką naukową dr Anny Borowicz

description

tekst ten jest moją pracą dyplomową z filozofii. zachacza o dziedziny akie jak historia kultury, media masowe, manipulacja, władza i jej obieg w społeczeństwie.

Transcript of konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

Page 1: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

Uniwersytet GdańskiWydział Nauk Społecznych

Hanna Przezdziecka

Filozofianr indeksu: 133925

Konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

Praca magisterska napisanaw Instytucie Filozofii, Socjologii i Dziennikarstwa pod opieką naukową dr Anny Borowicz

Gdańsk 2008

Page 2: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

SPIS TREŚCI:

Wstęp: ……………………………………………...……………………………3

Rozdział pierwszy: strukturalne zmiany w zachodnim paradygmacie

kulturowym na drodze do jego umasowienia……………………………..13

Rozdział drugi: między masowością a konsumpcją. Narodziny podmiotu

rynkowego……………………………………..………………………….37

Rozdział trzeci: relacje władzy oraz kultury jako fundament

konstytuowania się nowoczesnej podmiotowości………………………...54

Zakończenie……………………………………………………………… 71

Bibliografia…………………………………………………

2

Page 3: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

Wstęp

Podmiot rynkowy jest pojęciem zaczerpniętym z artykułu „Dziecko w kulturze

konsumpcyjnej – infantylizacja kultury jako konsekwencja narodzin podmiotu

rynkowego” Małgorzaty Boguni – Borowskiej1 i odnosi się do typu podmiotowości,

jaka charakteryzuje kształtującego się w odniesieniu do wytworów współczesnej

kultury masowej konsumenta. Jest on, jak będę starała się dowieść, bezpośrednim

efektem procesu wielotorowych zmian kulturowo – społecznych i tak ujęty stanowi

pewien model, który w większym lub mniejszym stopniu jest realizowany poprzez

uwikłanie współczesnej jednostki w procesy socjalizacyjne, napędzane przez ideologię

rynkową, w sposób nierozerwalny związaną z eskalacją kultury masowej,

pochłaniającej całość przestrzeni symbolicznej, posługującej się środkami masowego

przekazu w celu ukształtowania podatnych i posłusznych rzesz konsumentów mających

sprostać rosnącej ilości rozlicznych towarów i usług oferowanych przez rynek. Temat

ten wybrałam z uwagi na jego odniesienia do otaczającej mnie rzeczywistości, w której

relacje międzyludzkie są w dużej mierze oparte na wzorcach dostarczanych przez

kulturę masową i jej narzędzia, którymi są środki masowego przekazu. Praca ta będzie

się więc koncentrować na zagadnieniach związanych z kulturą masową i wybranymi

nurtami jej krytyki, stąd jej graniczny charakter balansujący na styku filozofii

społecznej i socjologii kultury. Jest to w zamierzeniu rozprawa stricte teoretyczna,

metodologicznie nie wykraczająca poza immanentną i porównawczą analizę tekstów.

Ilość dostępnych publikacji jest na tyle duża, że zdecydowałam się skorzystać w

pierwszym rzędzie z linii teoretycznej jaką wyznaczyła Szkoła Frankfurcka ( z niej

najważniejsze dla toku mojej pracy są zagadnienia poruszane przez Theodora Adorno i

Waltera Benjamina ), a w późniejszych latach analizy dokonane przez Jeana

Baudrillarda – dotyczące nie tylko stanu współczesnej kultury, ale całokształtu

1 M. Bogunia – Borkowska, Dziecko w kulturze konsumpcyjnej – infantylizacja kultury jako konsekwencja narodzin podmiotu rynkowego, [w:] „Konsumpcja: istotny wymiar globalizacji kulturowej” pod red. A. Jawłowskiej i M. Kempnego, Warszawa 2005, str.

3

Page 4: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

rzeczywistości społecznej, w tym ogromnej roli samego spektaklu konsumpcji, jaki

rozgrywa się w niekontrolowany sposób na coraz większym obszarze przestrzeni

publicznej. Szkoła Frankfurcka dostarcza pewnej bazy metodologicznej w opisie i

analizie zjawisk, które w nieco zmienionej formie obserwujemy także obecnie. Jest to

krytyka lewicowa, wyrosła na gruncie badań nad społeczeństwem, stosunkami pracy i

produkcji, namysłu nad związkami tych dziedzin życia ze sztuką i kulturą. Pisząc o

podmiocie kształtowanym przez relacje rynku i umasowionej kultury uważam tę

refleksję za najlepszy teoretyczny punkt wyjścia dla dalszych rozważań, nie da się też

ukryć, że teoretycy Szkoły Frankfurckiej stanowili bazę i inspirację dla wielu

współczesnych obserwatorów i krytyków obecnej rzeczywistości. Baudrillard w

oryginalny sposób kontynuował linię krytyki frankfurtczyków, przekształcając

szczególnie pojęcie masy, pozbawił je klasowego charakteru i uczynił z niego naczelny

punkt odniesienia dla swej krytyki społeczno – kulturowej. W ten sposób udało mu się

wykroczyć poza definicje Szkoły Frankfurckiej, jego analizy można przytoczyć

jednocześnie jako odstępstwo od przyjętej przez nią linii oraz jako kres jej wyjaśnień.

Biorąc to pod uwagę, zrezygnowałam min. z refleksji lyotardowskiej, czy też

rodzimego Baumana, gdyż ujęcie Baudrillarda w sposób najbardziej celny i

wyczerpujący dotyka kluczowych dla mnie zagadnień takich jak konsumpcja i

symulacja, tudzież związane z nią fałszywe systemy odniesień. Świadomie również

przedłożyłam Baudrillarda nad Umberto Eco, gdyż teoria semiotyczna zarysowana min.

w Nieobecnej strukturze wydała mi się zbyt wąska w porównaniu do socjologizującego

ujęcia francuskiego filozofa. Z uwagi na specyfikę zagadnień, które postrzegam jako

kluczowe dla tej problematyki, i to zarówno jeśli chodzi o metodologię jak i refleksję,

niezbędne staje się też zwrócenie się ku Michelowi Foucault i jego genealogii zjawisk

takich jak władza i kontrola społeczna. Związane jest to z faktem, iż kultura, jako

nośnik całościowego dorobku materialno – intelektualnego człowieka, jest też

wypadkową kształtujących się w społeczeństwie relacji polityczno – społecznych, jest

przestrzenią gier i układów, miejscem, w którym najwyraźniej można zaobserwować

działanie mniej lub bardziej ukrytych mechanizmów nadzoru i manipulacji, szczególnie

tych, które znajdują się w polu zainteresowania rynku. Michel Foucault interesował się

również tym, jak w zmieniających się warunkach zewnętrznych, przekształca się

podmiotowość ludzka, jakiego rodzaju strukturalnych przemian dostarcza obserwacja

ewolucji stosunków panowania oraz czy procesy te mogą być źródłem refleksji

dotyczących kształtowania się jednostki. Nie należy przy tym zapominać, iż obszar

4

Page 5: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

jakiego wspomniana krytyka dotyczy, ogranicza się z konieczności do kultury

zachodnich krajów uprzemysłowionych – zjawiska, którymi zajmowali się wspominani

przeze mnie autorzy cechuje więc mniejsza totalność niż wynikałoby to z niektórych

analiz i przewidywań. Należy również pamiętać, iż krytyka operuje zazwyczaj z

konieczności uproszczonymi modelami, niezbędnymi w celu uzyskania pewnych

uogólnień i nie roszczących sobie pretensji do definiowania całokształtu rzeczywistości

społecznej a jedynie kluczowych i dominujących w jej przestrzeni tendencji. Warto

przypomnieć, iż kultura zachodnia, szczególnie mocno oparta na modelu

amerykańskim, cechuje się olbrzymią inwazyjnością i ekspansywnością a wiele jej

elementów, na początku w formie szczątkowych artefaktów, później w postaci ideologii

i strategii kulturowych, przenika także do krajów i społeczeństw słabiej

uprzemysłowionych i z tego względu pozornie niepodatnych na globalizujące tendencje

charakteryzujące wspólnoty najsilniej rozwinięte. Jeśli spróbujemy przełożyć

hierarchiczne mechanizmy, które Jean Baudrillard stosuje do wybranej społeczności

biorąc pod uwagę jej rozwarstwienie, na relacje jakie zachodzą w społeczności

globalnej, dostrzeżemy pewne subtelne analogie, na przykład tak zwany efekt „trickle

down” - przenikania2. Skapywanie sekwencji potrzeb ku dołowi drabiny społecznej,

objawia się też w relacjach pomiędzy krajami mniej i bardziej uprzemysłowionymi.

Kultura masowa oferowana przez społeczeństwa zachodu, biedniejszym i mniej

rozwiniętym społecznościom jawi się wciąż jako elitarna, niedostępna i przez to

bardziej atrakcyjna niż kultura własnego kraju. Stąd wszelkie artefakty materialne

związane z wyidealizowanym modelem kulturowym, stają się dobrami o najwyższym

stopniu atrakcyjności i szykują grunt pod produkcję nowego typu potrzeb,

generowanych i napędzanych przez społeczeństwa kapitalistyczne. Kultura własna

lokalnych społeczności może być w ten sposób zagrożona przez procesy atrofii,

zachodzące wskutek porzucania tradycyjnych wzorców na rzecz nowych, bardziej

atrakcyjnych, pochodzących z zewnątrz, a przez początkową niedostępność tym

bardziej pożądanych i pozornie elitarnych – a więc lepszych.

W tym przypadku o miejscu w hierarchii społeczno – kulturowej danego

kraju/społeczeństwa decyduje udział w podziale dóbr i stopniu konsumpcji, choć

oczywiście maskowane jest to ideologią wszechstronnego rozwoju i ekspansji kultury

wyższej, cywilizacji oraz postępu.

2 J. Baudrillard, Społeczeństwo konsumpcyjne, jego mity i struktury, Warszawa 2006, str. 66

5

Page 6: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

W swojej pracy opieram się na dość szerokiej definicji kultury, pojmowanej

zarówno jako dorobek społeczny jak i uspołecznienie sensu stricte, czyli nie tylko jako

zespół dóbr, systematycznie budowanych i gromadzonych ale też jako zespół

wytworów i relacji przyswojonych przez całą zbiorowość. Należy pamiętać, iż wytwory

duchowe oraz materialne mają zawsze charakter „ mieszany”, to co materialne ma

zawsze podłoże duchowo – intelektualne, to co niematerialne znajduje zazwyczaj

odzwierciedlenie w realnych artefaktach takich jak pisma czy dzieła sztuki3.

Tak ujmując zjawisko kultury – jako nie tylko zespół norm i wartości, sposób

zaspokajania potrzeb czy po prostu całość dorobku materialno – intelektualnego

człowieka, ale i wynik działań oraz praktyk przekazywanych z pokolenia na pokolenie,

nie tylko podkreślamy jej ciągłość historyczną, ale i automatycznie stawiamy ją w

opozycji z pojęciem natury jako tego wszystkiego, co powstało i działa samo z siebie

bez udziału człowieka, całej ożywionej i nieożywionej przyrody oraz jej żywiołów4.

Opozycja natura – kultura jest zresztą często stosowanym mechanizmem w krytyce

społecznej i kulturowej, będącym bazą dla stwierdzenia, iż człowiekiem się stajemy

dopiero poprzez uwikłanie w procesy socjalizacyjne i poprzez wyparcie elementów

najsilniej związanych z naturą. Antonina Kłoskowska stwierdza, iż opozycję tę możemy

postrzegać dwojako: kultura przeciwstawia się naturze w sensie ontogenetycznym, lecz

wynika z niej w sensie filogenetycznym, wręcz stanowi jej konieczny rezultat5.

Natrafiamy więc tu na pewną ambiwalencję – z jednej strony „wytwarzanie” kultury

stanowi element natury człowieka, należy do jego istoty, wypływa z właściwości, lecz

wygenerowane przez niego i podtrzymywane zjawiska, objęte wspólną nazwą „kultury”

lub „cywilizacji” , z naturą jako taką mają niewiele wspólnego, stoją w stosunku do niej

w permanentnej opozycji, lub wręcz mają działanie destrukcyjne. Mamy tu do czynienia

z ewidentną sprzecznością na poziomie istotowym: naturą podmiotu jest ujarzmienie i

podporządkowanie wszystkiego co ma związek z jego naturalnym pochodzeniem,

zarówno na płaszczyźnie materialnej jak i intelektualno – duchowej. Nie należy przy

tym zapominać, iż pozostajemy cały czas w kręgu myśli ukształtowanej w

społeczeństwach zachodu, zdeterminowanej przez tradycję judeochrześcijańską, w

której człowiek został odgórnie w ramach „naturalnego” porządku „mianowany” na

pana i władcę całego stworzenia. Implikuje to więc postrzeganie samych podstaw

stosunków człowiek – natura jako relacji dominacji i przemocy. Bardzo wyraźnie

3 R. Benedict, Wzory kultury, Warszawa 1966, str 454 A. Kłoskowska, Kultura masowa, Warszawa 1983, str. 10.5 Ibidem, str. 28

6

Page 7: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

zasygnalizowane jest to w pracach Michela Foucault, analizującego podejście XIX

wiecznych społeczeństw zachodnich do kwestii seksualności i porównującego te

postawy do reprezentowanych przez społeczności wschodnie6. W kontekście

ujarzmiania zachodniej seksualności7, autor Historii seksualności wspomina o

powstaniu w XIX wieku swoistego hiperdyskursu dotyczącego sfery seksualnej

człowieka, przerostu kulturowej, społecznej i naukowej „nadwiedzy” współistniejącej z

postępującym wypieraniem samej seksualności ze sfery codziennego doświadczenia i

spychania jej w rejony zakazów i restrykcji przez podmiot.

Możemy więc stwierdzić za Michelem Foucault, że wiedza dotycząca seksualności w

społeczeństwach zachodnich wyparła samą seksualność, a co za tym idzie, przyczyniła

się do stłumienia i wyalienowania elementarnego składnika ludzkiej osobowości

najgłębiej chyba zakorzeniającego jednostkę w naturze. Inaczej niż w społeczeństwach

wschodnich, gdzie seksualność ( a więc związek z naturą) była elementem praktyki dnia

codziennego, na zachodzie została ona poddana zdystansowanemu oglądowi naukowca

i psychoanalityka, zepchnięta w sferę uprzedmiotowienia, ustanowiona celem

obserwacji i manipulacji ideologicznej. Stąd już tylko krok od stania się produktem

rynkowym, który to proces opisuje Jean Baudrillard min. w eseju O uwodzeniu8.

Michel Foucault podkreśla fakt, iż na wschodzie dyskurs jaki się rozwinął miał

na celu raczej intensyfikację seksualności samej w sobie, rozwój sztuki erotycznej i

celebrację przyjemności, a nie naukową analizę. Parafrazując autora: celem jest

intensywność przyjemności a nie „prawda seksu”9. Celem sztuki erotycznej, nie było

zdystansowanie jej ani poddanie analitycznemu wglądowi, pozbawiona elementu

neurotycznego, nie wtłoczona w ciasną obręcz fałszywej moralności, miała z założenia

służyć pogłębianiu relacji z naturą i z drugim człowiekiem, miała charakter

autoteliczny, nie instrumentalny. Nawet jeśli służyła też celom obyczajowym bądź

samodoskonaleniu (techniki tantryczne), nie miało to na celu pozbawienia

podmiotowości tej sfery, jak to miało miejsce w przypadku historii seksualności

zachodniej. Zracjonalizowanie seksualności było bowiem pierwszym krokiem ku

uprzedmiotowieniu tej części natury człowieka, a stąd już tylko krok do jej

zinstrumentalizowania, co jak dalej wykażę, miało miejsce, oraz nadal stanowi centrum

6 M. Foucault, Historia seksualności, Warszawa 19957Na potrzeby tej pracy seksualność definiowana jest jako bezpośrednia reprezentacja natury w człowieku, dzięki czemu możemy mówić o jej ujarzmianiu poprzez wspomniane, opresyjne wobec seksualności działania8 J. Baudrillard, O uwodzeniu, Warszawa 2005, str. 289 Ibidem, str. Str. 29

7

Page 8: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

zainteresowania współczesnej kultury masowej. O wyobcowanej, zreifikowanej sferze

seksualnej będę jeszcze wspominać przy okazji zagadnień związanych z konsumpcją

znaków i symulakrycznością zjawisk kulturowych. Społeczna konsumpcja znaków jest

terminem baudrillardowskim, określającym proces włączenia towarów oferowanych

przez rynek, jako elementów kodu kulturowego, w przestrzeń wymiany symbolicznej,

w której zatracając swą wartość użytkową na rzecz wartości ekspozycyjnej, stają się

znakami, elementami ideologii, wyznacznikami statusu, ostatecznie tracąc swe realne

funkcje, wobec sztucznie narzuconych przez kulturę masową systemu pozornych

odniesień, w którym są lokowane10.

Z uwagi na niezbędne w pracy ograniczenia merytoryczne i objętościowe nie

będę się zagłębiać w psychoanalityczną opcję krytyki kultury, wypada jednak

wspomnieć o jej zbieżności z przedstawionym wyżej punktem widzenia.

Rekonstruowana w tej płaszczyźnie teoretycznej koncepcja genezy kultury jawi się jako

mit edypalny odczytany jako opowieść o koniecznym samowyrzeczeniu się przez

człowieka swych podstawowych, zdeterminowanych przez naturę pragnień11.

Zaznaczam raz jeszcze, iż mówię tu o kulturze zachodniej, ukonstytuowanej w ten

sposób przez określony historycznie światopogląd, mający swe korzenie w religii, co

również jest pewnym uproszczeniem, niezbędnym ze względu na niejednorodność i

zróżnicowanie religii chrześcijańskiej. Nie chcąc się szczegółowo nad tym aspektem

genezy kultury rozwodzić, wydaje mi się jednakże ważnym, by choć szczątkowo

zaznaczyć zakorzenienie naszych tradycji kulturowych w określonych ramach

religijnych, jest to istotne, choćby i dla pełniejszego zrozumienia przytaczanych przeze

mnie w późniejszych partiach tekstu analiz Michela Foucault dotyczących ewolucji

modelu władzy (pojęcie władzy pasterskiej) oraz ich konsekwencji dla kultury i jej

wewnętrznych przekształceń.

Fenomen władzy i jego umiejscowienie w płaszczyźnie refleksji nad ewolucją

wzorców kulturowych i przemian społecznych jest zagadnieniem kluczowym dla tej

pracy – socjologizujące ujęcia kultury sprowadzają ją do społecznie ukształtowanych

prawidłowości zachowań – w jej obręb wchodzą zachowania podporządkowane

wspólnym społecznym modelom i wzorom – są one generalizowane i stanowią

elementy procesu socjalizacji, tak zwane wzory kultury 12. Narzuca się więc wniosek, iż

czasem rozgraniczenie między tym, co społeczne a tym, co kulturowe może stanowić

10 J. Baudrillard, op. cit., str. 4211 P.Dybel, Sen Freuda o kulturze, Warszawa 1996, str. 9812 A. Kłoskowska, op. cit., str. 32

8

Page 9: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

trudność. Kompleksy wzorów kulturowych składają się na modele społeczne, do

których rozpowszechniania i utrwalania przyczynia się zarówno zjawisko

naśladownictwa jak i przymusu społecznego. O specyficznych formach tego przymusu

będę wspominać przy okazji krytyki wpływu min. środków masowego przekazu na

zachowania społeczne i na całokształt relacji fundowanych na bazie wzorców

dostarczanych przez kulturę masową i towarzyszące jej ekspansji zjawiska, chociażby

właśnie zjawisko dominacji zachowań konsumpcyjnych w otaczającej nas

rzeczywistości. Problem władzy staje się również istotny jeśli się weźmie pod uwagę jej

związki z ideologią, której przekaźnikiem od samych swych początków były środki

masowego komunikowania. Definiując kulturę jako „zjawisko polityczne, pole sporów i

kontrowersji, które zajmuje kluczowe miejsce w produkcji i reprodukcji stosunków

życia codziennego”13, nie możemy uniknąć pytania o formy manipulacji i kontroli

społecznej wyrażane inaczej, niż poprzez przymus o charakterze przemocy fizycznej.

Przykładem instrumentalnego wykorzystania kultury jako nośnika wartości,

przeżywanych i internalizowanych przez podmiot jako coś oczywistego jest przemoc

symboliczna scharakteryzowana przez Pierre’a Bourdieu14 Formuła „tak było zawsze,

tak jest ustalone” prowadzi do sztucznego „unaturalnienia” historycznie

ukształtowanych związków, które są na rękę wyłącznie określonym grupom, stanowi

narzędzie kontroli politycznej i marketingowej podporządkowującej olbrzymie rzesze

ludzi, konstruowanym tymczasowo i w konkretnych celach ideologiom. Tak więc

przemoc symboliczna tak rozumiana, stanowiłaby narzucanie i wdrażanie pewnych

znaczeń jako uprawnionych, ukrywając przy okazji układy sił, bądź inaczej grupy

interesów, leżące u jej podstaw. Stanowi ona także o kształtowaniu się podmiotów

wystawionych na jej działanie, poddawanych naciskom nieustannie produkowanej,

fałszywej oczywistości. Arbitralność pewnych związków znaczeniowych jest

konstytutywna dla funkcjonowania dzisiejszej kultury, co będę się starała wykazać za

pomocą rozlicznych analiz systemu symbolicznego, w którym funkcjonują

społeczeństwa zachodnie i w którym naczelna rola przypada wbrew pozorom nie

twórcom, jednostkom, artystom lecz grupom sprawującym władzę ekonomiczną.

Analizy te dokonane zarówno przez krytyków kultury masowej jak i stosunków

politycznych ukazują, iż nie istnieje kultura wolna od ideologii i przemocy15, że

przemoc ta, niejawna i ukryta pod postacią lekkostrawnej papki medialnej, serwuje

13 J. Storey, Studia kulturowe, Kraków 2003, str. 7214 P. Bourdieu, Reprodukcja: elementy systemu teorii nauczania, Warszawa 2006, str. 7315 P. Bourdieu, op. cit., str. 98

9

Page 10: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

swoim odbiorcom wyraźne instrukcje co do zalecanego stylu życia, sposobu

postępowania i konsumpcji określonego fragmentu rzeczywistości – „wybory

ustanawiające określoną kulturę ( których nikt tak naprawdę świadomie nie dokonuje )

ujawniają swój konieczny charakter wówczas, gdy zestawimy je z warunkami

społecznymi, w jakich pojawiały się i trwały”16 Ujęcie takie pozwala postrzegać kulturę

nie tylko jako narzędzie przystosowania człowieka rekompensujące jego niedostatki w

walce o byt17 lecz jako nowoczesny i wyspecjalizowany środek służący dominacji i

kontroli społecznej oraz kształtowaniu określonego typu podmiotowości podatnej na

ideologię dostosowaną do rosnących wciąż potrzeb coraz bardziej ekspansywnego

rynku. Tak więc mamy tu rozliczne ujęcia kultury jako narzędzia czy też medium

ujarzmiania i kontrolowania, co uwypukla jej bezpośrednie związki z fenomenem

władzy, wyrażające się min.: w podporządkowaniu natury, w panowaniu człowieka nad

samym sobą i nad innym człowiekiem, w dominacji określonych grup społecznych

przejawiającej się min. w sferze symbolicznej lecz przekładającej się na realne działania

ukierunkowane na osiąganie konkretnych celów.

Mówiąc o przemocy symbolicznej, która zawsze ma charakter niejawny i jest

zakamuflowana w przekazywanych (narzucanych) treściach18, należy przypomnieć na

czym polega symboliczny charakter samej kultury. Symbol, jako to co odsyła do

znaczeń ulokowanych poza sobą, jest fundamentem języka i trwałym składnikiem

tkanki kulturowej, na którą jak już wcześniej wspominałam, składają się zarówno

wytwory materialne jak i intelektualne oraz duchowe człowieka: ideologie, religie,

sztuka, obyczaje, osiągnięcia cywilizacyjne, technologiczne – innymi słowy całokształt

ludzkiej myśli, także jej zrealizowana, poprzez fizyczne artefakty, część. Każdy z tych

elementów może mieć określoną wartość, być nośnikiem pewnych znaczeń, lokować się

w sferze aksjologicznej lub odsyłać bezpośrednio do niej. Tak więc symboliczny

charakter kultury człowieka polega na oderwaniu się od jej wartości czysto użytkowej i

przejściu na płaszczyznę transcendentaliów. Kultura staje się medium komunikacyjnym,

operuje systemem znaczeń, znaczenia te stają się elementami kodów, kody konstruują

język. Tak więc możemy stwierdzić, iż budując swoje środowisko kulturowe człowiek

otoczył się systemem odnośników w sposób symboliczny nawiązujących do

określonych znaczeń i wartości, determinujących charakter i kierunek rozwoju danej

społeczności.

16 Ibidem, str. 9517 J. Herder, Myśli o filozofii dziejów, Warszawa 1962, t. 1, str. 7218 P. Bourdieu, op. cit.,str. 97

10

Page 11: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

Kolejnym ważnym aspektem krytyki kultury masowej jest charakterystyka jej

konsumpcyjnego wymiaru i konsekwencji tego stanu rzeczy. Kłania się tutaj

szczególna, raczej negatywna rola środków masowego przekazu, jako narzędzia

narzucania, czy to w formie bezpośredniej czy też poprzez techniki uwodzenia,

określonych sposobów postępowania, myślenia, dokonywania wyborów,

umiejscawiania siebie w przestrzeni społecznej. Zjawisko to również możemy

podporządkować kategorii przemocy symbolicznej. Wiąże się to zarówno z

socjologicznym zagadnieniem kontroli społecznej jak i ze sposobem w jaki konstytuuje

się tożsamość i osobowość podmiotu, czyli z procesami socjalizacyjnymi, w których

coraz większy udział bierze rzeczywistość zdominowana przez telewizję oraz Internet.

Interesującym, choć groźnym fenomenem mającym związek z zakrojoną na szeroką

skalę ekspansją mediów elektronicznych jest ich rola w życiu politycznym, która nie

ogranicza się już tylko do bycia narzędziem propagandowym, lecz ustanawia nowy

rodzaj sfery publicznej, egzystującej na pograniczu powagi i rozrywkowego „show”,

zorientowanego na przyciągnięcie przed ekrany jak największej ilości widzów,

zazwyczaj w celach odmiennych niż te deklarowane oficjalnie, zazwyczaj mających

związek raczej ze skupieniem uwagi potencjalnych konsumentów na promowanym przy

okazji towarze.

Pojęcie sfery publicznej (której rolę dziś przejmują media) musiało ulec więc

pewnemu przedefiniowaniu, ulega w tej chwili wątpliwości fakt czy jest ona wciąż

wyłącznie sferą publiczną, ponieważ poprzez wszechobecność kamer, zawłaszcza ona

również partie rzeczywistości dotychczas pozostające poza obrębem oficjalnego

zainteresowania i ekspozycji medialnej, należące do sfery prywatnej człowieka.

Zredefiniowaniu ulega również sposób konstrukcji podmiotu, jak będę się starała

wykazać w dalszych częściach pracy, wskutek wyalienowania i zreifikowania

rozlicznych elementów biorących udział w konstytuowaniu się ludzkiej tożsamości,

dostosowuje się on do kanonów narzucanych przez kulturę masową, nabiera charakteru

tymczasowości i płynności oraz zatraca swoją pierwotną autonomię.

Zanim jednak podejmę się dokładnej charakterystyki tego nowoczesnego typu

podmiotowości, uważam za konieczne przedstawienie kontekstu w jakim proces ten

zachodzi oraz sił i zjawisk mu towarzyszących.

Pierwszy rozdział zamierzam więc poświęcić podstawowym przekształceniom

kultury (fundującym bazę zjawisku kultury masowej) i początkom wykształcania się

technik manipulacji, kolejny zaś rozdział ewolucji stosunków władzy i panowania, z

11

Page 12: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

uwagi na ich wzajemne ze zmianami kulturowymi oddziaływania oraz na sposób, w jaki

technikami władzy posługuje się kultura współczesna. Rozdział pierwszy więc, jako

najobszerniejszy, oprócz wprowadzenia pewnych podstawowych definicji kultury, ma

w założeniu ukazać jak zmiany zachodzące w zachodnim paradygmacie kulturowym

wpłynęły na kształtowanie się wspólnoty, na stosunek do wiedzy, doświadczenia,

tradycji. Moim zamiarem było również zobrazowanie potencjału manipulacyjnego

kultury i społecznych ram jej oddziaływania. W drugiej części pracy, w sposób bardziej

systematyczny zajęłam się opracowaniem relacji kultury z władzą, opierałam się w

dużym stopniu na rozważaniach Adorno i Horkheimera, pracach Foucault, oraz

interpretacjach dokonanych przez Hermana Morchena i Szymona Wróbla. Z uwagi na

fakt, iż to konstrukcja podmiotu jest naczelnym zagadnieniem tej pracy, nie do

uniknięcia było więc ukazanie jego uwikłania w relacje władzy, będącego

konstytutywnym warunkiem jego egzystencji i rozwoju. W kontekście tym wyłania się

również kwestia napięć na linii: władza – kultura, powraca też problem ciała oraz

wiedzy, których to zinstrumentalizowanie i poddanie reżimowi przemysłu kulturowego,

przemieściło ich funkcje w przestrzeń manipulacji symbolicznej. Związane z tym

zagadnieniem jest również przekształcenie jakiemu poddana została sfera publiczna,

oraz sam panoptyczny model władzy, który także uległ we współczesnej kulturze

znaczącemu przeredagowaniu. Rozdział trzeci ma charakter syntetyzujący, podejmuję w

nim próbę zdefiniowania i scharakteryzowania tworu określonego jako podmiot

rynkowy, wskazanie na jego zakorzenienie w strukturach kultury masowej i

uczestnictwo w procesie konsumpcji, która determinuje jego kształtowanie się i

zapośredniczenie w przedmiotach codziennego użytku, którym ideologia postulowana

przez media nadaje rangę znaków, elementów kodu kulturowego, który jest kluczowym

systemem odniesień dla kształtującej się w tych warunkach jednostki.

12

Page 13: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

Rozdział pierwszy – strukturalne zmiany w zachodnim paradygmacie

kulturowym na drodze do jego umasowienia

Freudyści postrzegają kulturę jako swego rodzaju ekwiwalent mitu

wykreowanego przez sny, mitu, który pozwala człowiekowi na nadanie swojej

podmiotowości znamion pewnej ciągłości i stabilności19. Mówimy tu więc o

postrzeganiu tej dziedziny jako konstytutywnej dla tworzenia się pewnej bazy

obyczajowo normatywnej, uwarunkowanej historycznie oraz ideologicznie, o tradycji.

Także według Herdera to właśnie tradycja jest kluczowym mechanizmem

kulturotwórczym, ustalającym i utrwalającym określone i właściwe dla danej grupy

wzorce zachowań20. Kultura jako dziedzina badawcza jest terenem stosunkowo młodym

i wciąż definiowanym w zależności od potrzeb gałęzi nauki która aktualnie bierze go

pod swoje skrzydła. Przykładowo, dopiero w drugiej połowie XX wieku możemy

zaobserwować pojawienie się zespołu nauk zwanych studiami kulturowymi, wcześniej

badaniami dotyczącymi tego zagadnienia zajmowały się socjologia, filozofia, w dużej

mierze antropologia oraz językoznawstwo, z konieczności więc mówiąc o kulturze

należy wziąć pod uwagę wielość zróżnicowanych perspektyw oraz punktów widzenia

dla których niełatwo jest odnaleźć jeden język teoretyczny, w jakim można by je

zsyntetyzować w logiczną i spójną całość21. Sama koncepcja kultury wyrosła na gruncie

opozycji terminów „cywilizacja” i „kultura”. Pierwsze dominowało początkowo w

krajach łacińskich i oznaczało całokształt społecznego dorobku w zakresie techniki,

nauki, sztuki i polityki, to drugie zaś wyrosło na gruncie piśmiennictwa niemieckiego w

którym przyjęło się i rozpowszechniło najwcześniej22. Pierwotnie słowo „kultura”

definiowało po prostu uprawę ziemi, dopiero Cycero rozszerzył jego znaczenie także na

obszar kultury ducha, rozumując, iż przekształcanie sfer ludzkiego myślenia odbywa się

w sposób analogiczny do przekształcania tworów przyrody. Możemy więc śmiało

stwierdzić, że nawet terminologicznie, kultura uwikłana jest od samego początku w

19 P. Dybel, op. cit., str. 11320 A. Kłoskowska, op. cit., str. 1621 C. Barker, Studia kulturowe: teoria i praktyka, Kraków 2005, str. 16722 A. Kłoskowska, op. cit., str. 12

13

Page 14: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

opozycję z naturą – gdyż sam termin oznaczając procesy przekształcania, zmiany,

ujarzmiania, sugeruje iż mamy do czynienia z przezwyciężaniem stanu naturalnego i

dopiero na jego gruzach budowy nowej jakości, konstruowania świata specyficznie

ludzkiego. Paweł Dybel nawiązując do myśli Freuda określa to jako głęboką

transformację ludzkiej samowiedzy, dokonującą się w historycznym procesie

kulturowym23. Możemy te słowa odczytywać jako świadectwo ciągłego rozwoju i

nieustającego ruchu, jakiemu podlega zjawisko kultury, choć implikuje to drobną

sprzeczność: kultura jako podstawa tradycji, jako fundament ciągłości i stabilności

zarówno dla tożsamości jednostki jak i grupy nie jest trwałym niezmiennym i raz na

zawsze ukształtowanym monolitem wartości i artefaktów. Wręcz przeciwnie, jawi się

raczej jako nieustannie zmieniająca się mozaika płynnych i ruchliwych znaczeń,

definiujących się wciąż od nowa i w zależności od okoliczności historycznych.

Bardziej stabilny zakres denotuje współcześnie słowo „cywilizacja”, o nieco

węższym, zdeterminowanym tradycyjnie znaczeniu, ograniczonych ramach czasowych i

przestrzennych. Słowo „kultura” bywa czasem używane zastępczo, właśnie w tym

znaczeniu, jednakże na określenie pewnego zamkniętego historycznie i terytorialnie

całokształtu, odpowiedniejsze jest zasadniczo to pierwsze pojęcie. Jednym z pierwszych

orędowników nowoczesnego użycia słowa „kultura” był w XVII wieku Pufendorf, w

nieco bardziej uniwersalistycznym sensie upowszechnił je w piśmiennictwie naukowym

Herder. Tak więc termin ten wszedł w użycie dopiero u schyłku XVIII wieku, na

początku mając jednak charakter wartościujący24. Kultura w tym ujęciu miała być

powszechną cechą każdego społeczeństwa i człowieczeństwa w ogóle.

Największą wartość instrumentalną dla całości kultury przypisywał Herder

językowi, wyprowadzał go z kontekstów społecznych i z jego charakterem pojęciowym

utożsamiał funkcjonowanie świadomości ludzkiej25. W badaniach naukowych pojęcie

kultura było też popularyzowane przez historyków niemieckich, min. Humboldta i

Klemma. Klemma definicja kultury charakteryzowała ją jako ogół zjawisk

przejawiający się w obyczajach, wierzeniach i formach ustrojowych26. Współcześnie

jest to zdecydowanie zbyt wąskie ujęcie, rozwijające się nauki etnologiczne objęły

definicją nie tylko całość zachowań ludzkich ale również przedmioty stanowiące

rezultat tych zachowań. Podobnie jak definicja Lintona – kultura jako układ

23 P. Dybel, op. cit., str. 11524 A. Kłoskowska, op. cit., str. 1525 Ibidem, str. 1726 Ibidem, str. str. 19

14

Page 15: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

wyuczonych zachowań i rezultatów zachowań, których elementy składowe są wspólne

dla członków danego społeczeństwa i przekazywane w jego obrębie27 – charakterystyka

ta w zbyt małym stopniu skupia się wytworach materialnych, a powinna je co najmniej

równoważnie uwzględnić.

Ewoluujące definicje zjawiska kultury pokazują jak przekształcało się

teoretyczne podejście do tej dziedziny życia ludzkiego i jak odbywał się jego stopniowy

awans w obrębie nauk humanistycznych. Dla przykładu, Stanisław Ossowski istotę

kulturowego dziedzictwa zdefiniował jako dyspozycje ludzkie, czyli tendencje do

określonego reagowania na przedmioty przekazywane w ramach społeczeństwa28, i w

tym podejściu również rzuca się w oczy zmarginalizowana rola wytworów

materialnych. Ciekawie przedstawia się też definicja Czarnowskiego, który wszelkie

zobiektywizowane, dostępne intersubiektywnemu doświadczeniu rezultaty społecznego

zachowania określa jako zjawiska kultury.29 W świetle tego stanowiska, kulturę

wyznacza intersubiektywność relacji i tworzonych przez nie znaczeń. Mogą w ten

zakres wchodzić pozornie nieistotne procesy wewnętrzne, jeśli tylko zostaną pod jakimś

względem przez ogół społeczności zobiektywizowane. Oznacza to iż nawet na pozór

zupełnie prywatne czynności mogą zostać uznane za wyznaczniki kulturowe, jeśli tylko

zostaną zaakceptowane i zinternalizowane przez ogół, staną się regułą i podstawą

analogicznych reakcji. Dla przykładu obgryzanie rzęs i brwi jak również drapanie

partnera do krwi podczas aktu seksualnego, w kraju zachodnim uznawane jest raczej za

przejaw osobistych preferencji, natomiast na wyspach Triobranda stanowiło to

kluczowy element usankcjonowanego zwyczajem i tradycją rytuału erotycznego30. W

ten sam sposób w obręb zachowań uznawanych za „kulturowe”, mogą wejść zwyczaje

związane z jedzeniem, pozami ciała czy mimiką. Stanowią one części składowe wzorów

kulturowych charakterystycznych dla danej społeczności, których proces przekazywania

oraz przejmowania jest podporządkowany normom i uznanym celom społecznym.

Wzory te są konstytutywne dla istnienia, charakteru i tożsamości danej społeczności,

lecz nie są niezmienne – wskutek tendencji dezintegracyjnych, np. tych związanych z

ekspansją innego typu kultury, wykształca się szereg czynników burzących lub

27 Ibidem, str. 2728 Ibidem, str. 2829 Ibidem, str. 4130 B. Malinowski, Życie seksualne dzikich w Północno – Zachodniej Melanezji: miłość, małżeństwo i życie rodzinne u krajowców z Wysp Triobrandzkich z brytyjskiej Nowej Gwinei, Warszawa 1938, str. 220

15

Page 16: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

naruszających uporządkowany i pozornie trwały system społecznych odniesień, co

może być powodem stopniowego rozpadu społeczności jako całości31.

Rozwój współczesnej kultury masowej i zjawiska z nim powiązane są z jednej

strony przejawem tendencji unifikacyjnych, ujednolicających wzory kultury, z drugiej

zaś mogą prowadzić do poważnych zaburzeń w tradycyjnie zorientowanych, słabo

odpornych na zmiany kulturach lokalnych. Mogą powodować zacieranie tradycyjnie

pojętych norm i systemów wartości, proponując tymczasowe, zdeterminowane logiką

rynku i konsumpcji modele, zmieniające się sezonowo. Jest to niestety tendencja

postępująca.

Zachodni model kulturowy przechodził pewne, dość specyficzne, transformacje,

dzisiejszy kształt kultury zapośredniczonej przez media, błyskawiczny przekaz

informacji, wszechobecność kamer i migawkowo zmieniających się obrazów, nawet w

postaci reklam na ulicznych billboardach, bywa określany mianem „kultury wtórnej

oralności”, ze względu na charakterystyczne zjawiska, min dominację audiowizualności

w przekazie informacji. Można się oczywiście zastanowić nad trafnością samego

pojęcia oralności, skoro takie media jak Internet i przemysł wydawniczy mają się

całkiem dobrze? Otóż wbrew pozorom są one również elementem strukturalnych zmian

jakie przeszła kultura wskutek upowszechnienia się nowoczesnych technik

komunikowania, zmian idących w kierunku zaniku umiejętności posługiwania się

tekstem jako kluczowym narzędziem rozwoju i komunikacji, rola słowa pisanego

została w ten sposób mocno zdewaluowana i uległa rozlicznym zmianom od czasu

wynalezienia druku w połowie XV wieku.

Rozprzestrzenienie się pisma wskutek możliwości jego mechanicznego i

masowego powielania było niezwykle ważnym zwrotem w historii nie tylko nauki.

Przed upowszechnieniem się druku, pismo było rzadkim, wręcz elitarnym sposobem

przekazywania informacji. Cały ogrom tradycji w większości społeczeństw opierał się

na przekazach ustnych. Pismo dało początek kształtowaniu się nowego stosunku

poznawczego do świata32 Słowo mówione miało moc spajającą grupy, przekaz ustny

wymagał bezpośredniego zaangażowania słuchaczy, miał charakter aktywnego

uczestnictwa, jego odbiór wymuszał wręcz uaktywnianie pamięci i wyobraźni.

Rzeczywistość nie była odtwarzana ale stwarzana w momencie trwania opowieści za

każdym razem na nowo. Najlepiej można zobrazować to na przykładzie zanikającej

31 A. Kłoskowska, op. cit., str. 9132 J. Kwiek, Baśniowość w kulturze mediów elektronicznych [w:] Kulturowe konteksty baśni , t. 1, Poznań 2005

16

Page 17: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

współcześnie edukacyjnej i inicjacyjnej roli baśni i podań ludowych. Narracja mityczna

była szczególną formą poznawczej reprezentacji rzeczywistości, stanowiła swoistą

procedurę poznawczą – nie służyła rozrywce lecz wspomagała proces rozumienia

świata, nabierał on dzięki temu charakteru konstrukcyjnego a nie reprodukcyjnego. Tak

więc opowieść wbrew pozorom nie była pierwotnie wyłącznie narzędziem edukacyjno

rozrywkowym, konieczność użycia wyobraźni, powodowała, iż słuchacz stawał się

automatycznie współtwórcą przedstawianych mu wydarzeń. Narracja mityczna

pozwalała na uporządkowanie doświadczeń osobistych w sensowną całość, poprzez

odniesienie do siebie, słuchacz był niejako związany z historią, która nie miała

charakteru historycznego lecz współtworzyła rzeczywistość w trybie „tu i teraz”.

Grzegorz Leszczyński przypisuje baśniom rolę swego rodzaju rytuałów

inicjacyjnych, przeżywanie opowieści ustnych miało być modelem wszelkiego

późniejszego przeżywania, pomagać przezwyciężać samotność egzystencjalną

człowieka, porządkować chaos, tworzyć wzorce sensu cierpienia, umierania,

przemijania33. Opowieści pozwalały się oswoić z tym, co kultura współczesna odsuwa

od siebie ze wstrętem – cierpieniem, przemijaniem, śmiercią. W tej chwili jedyne próby

kulturowego oswajania śmierci to próby wepchnięcia jej w konkretną niszę rynkową,

gdyż przemijanie i starość zostały zawłaszczone przez koncerny farmaceutyczne i

kosmetyczne , które uczestnicząc w kulturowym dyskursie dotyczącym piękna i

zdrowia starają się odsunąć od konsumentów widmo starości i fizycznego „zużycia”

człowieka, poprzez włączenie go w konsumpcję produktów mających zapobiec tym

procesom. To, co kiedyś za pomocą baśni oswajano jako naturalną kolej rzeczy,

nieuchronność cyklów życia-śmierci, wynikającą ze związku z naturą, uległo zatarciu i

przesunięciu – jednostka ludzka nie tylko wypiera sferę seksualności, tworząc z niej

medium reklamowe i towar jednocześnie – mamy tu do czynienia z próbą absolutnego

wymknięcia się naturze poprzez ideologię konieczności uniknięcia zmian jakie niesie ze

sobą jej cykliczność. Kultury opierające się na przekazie mówionym charakteryzowały

się pewną stałością, stabilnością - mowa jest ahistoryczna – słowo stwarza świat w

momencie wypowiadania, opowieść przywołuje zdarzenia a nie tylko je ilustruje, zaś

świadomość mityczna rozwija poczucie magicznej więzi ze światem34. Nie rozwijały się

one w błyskawicznym tempie, ich elementy były w dużej mierze efektem pracy całej

wspólnoty, były fundamentami poczucia tożsamości jej członków. Moment wkroczenia

33 G. Leszczyński, Baśń: rytuał przejścia, [w:] Kulturowe konteksty baśni, t. 1, Poznań 2005, 34 T. Szkudlarek, Kultura mowy, kultura pisma i edukacja krytyczna, [w:] „Psychoedukacyjne aspekty przesilenia systemowego”

17

Page 18: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

opowieści w świat pisma to zarazem moment w którym przestają się w niej pojawiać

„miejsca niedookreślenia”35. Owe miejsca niedookreślenia pozwalały uruchomić

mechanizmy „pracy własnej” odbiorcy opowieści, gdzie słuchacz był niejako

stymulowany do kontemplacyjnego zanurzenia się w odmętach własnej świadomości i

poszukania w niej odpowiedzi na pytania zadane przez opowieść – były to momenty

wymagające podstawowej refleksji i skupienia, utrwalania w sobie norm i wartości,

oraz identyfikacji z wzorcami archetypicznymi. Ten rodzaj socjalizacji kształtował w

jednostce poczucie przynależności do grupy i generował podmiot, którego zasoby

wewnętrzne ugruntowane były w zbiorowym doświadczeniu. Pomimo oddziaływania

wewnętrznego, opowieść poprzez eksternalizację ( a nie tylko projekcję ) życia

psychicznego skłaniała do konfrontacji także z tym co zewnętrzne, mimo, iż faktycznie,

skupiała się bardziej na istocie rzeczy niż na fenomenach. Przekaz ustny, nawiązując do

mitycznych, najgłębszych pokładów tradycji ludowej, wprowadzał niebezpośrednio lecz

w sposób wysoce symboliczny, odbiorcę na poziom archaicznych znaczeń, w których

zawiera się uniwersalne przesłania magicznych opowieści36. Przeniesienie tych

przekazów na płaszczyznę pisma spowodowało, oprócz innych konsekwencji, przede

wszystkim oderwanie tekstu od żywego kontekstu, z którego się wywodzi. Pismo

ulokowało słowo i treść w przestrzeni widzialności, można powiedzieć, iż druk niejako

uwięził słowo w nowej dla niego, przestrzennej pozycji37 Wkroczenie pisma w kulturę

to początek ekspansji procesu zapośredniczenia, wypierającego bezpośredni odbiór

rzeczywistości. Słowo pisane wytworzyło nowy typ świadomości – świadomość

historyczną, historia zaś jako produkt zapisu, należący do kultury pisma, stopniowo

zaczęła wypierać rytuał, który miał za podstawę właśnie przekaz ustny, rytmiczne

powtarzanie określonych wydarzeń, umacniające tradycyjne wzorce i archetypy38.

Proces upowszechniania się pisma nosi znamiona pewnej ambiwalencji: z jednej strony,

oderwanie od tu i teraz umożliwiło wykształcenie się myślenia stricte abstrakcyjnego, z

drugiej oznaczało to zerwanie z bezpośredniością doznań, zerwanie magicznej więzi ze

światem – zamiast przywoływać, wystarczyło go reprezentować. Konsekwencją tego

stanu rzeczy było ukonstytuowanie się nowego typu świadomości historycznej, odejście

od holistycznego doświadczenia rzeczywistości, gdzie przeszłość i przyszłość stanowiły

35 R. Kubicki, Koniec pewnego świata czyli o baśni opowiadanej w chwilach tryumfu i zgonu, [w:] Kulturowe konteksty baśni, t. 1, Poznań 200536 J. Ługowska, Baśń jako wprowadzenie do myślenia aksjologicznego, [w:] Kulturowe konteksty baśni, t. 1, Poznań 200537 J Kwiek, op. cit. 38 T. Szkudlarek, op. cit.

18

Page 19: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

funkcje teraźniejszość, na rzecz linearnego pojmowania czasu a co za tym idzie,

ukształtowania się szczególnej formy ludzkiej podmiotowości – humanistycznego,

rozumiejącego podmiotu.39 Na dwuznaczny charakter pisma, wskazywał już Platon, w

tak często cytowanym fragmencie Farmakonu40, na który to powoływał się min innymi

Jacques Derrida w Piśmie filozofii41. Pismo jako lekarstwo i pismo jako trucizna. Pismo

jako lekarstwo na pamięć, jako pomoc w porządkowaniu rzeczywistości, jako jej

rozwarstwienie na historycznie uporządkowane fragmenty, miało być wygodnym i

praktycznym narzędziem dla umysłu aby nie obciążać go zapamiętywaniem nadmiaru

informacji, które można było powierzyć zapisowi. Tak oswobodzony umysł miałby

lepiej i skuteczniej funkcjonować, być bardziej twórczym i niezależnym narzędziem

pracy człowieka. Z drugiej strony pismo jako trucizna – jako odejście od całości, od

holistycznego pojmowania świata, ukazane jest jako niepotrzebna proteza umysłu,

proteza, która zamiast wspomagać jego rozwój jest krokiem na drodze jego degeneracji.

Zapośredniczenie umysłu w piśmie postrzegane jest tu bardziej jako zniewolenie i

zależność od zewnętrznych warunków. Rola wysiłku wyobraźni i pamięci jest poprzez

to zapośredniczenie stopniowo minimalizowana. Podobnie jak rola doświadczenia. Jest

początkiem zmiany statusu wiedzy – zamiast ją odkrywać i gromadzić wskutek

doświadczania, można ją zdobyć i zatrzymać bądź odrzucić, nie jest ona już kwestią

stanu wyćwiczonego w zapamiętywaniu i analizowaniu umysłu, ale może być zestawem

fragmentów wiedzy, którą można posiadać i kumulować bez konieczności twórczego

wysiłku intelektualnego. Rozumując wedle tej logiki można by zaryzykować

twierdzenie, iż jest to początek oderwania się pojęcia wiedzy od pojęcia mądrości, jako

wewnętrznego stanu będącego sumą przeżytych i zinternalizowanych doświadczeń.

Wskutek odłączenia się wiedzy od wewnętrznego doświadczenia, staje się ona pakietem

mniej lub bardziej dostępnych informacji i z jednej strony nabiera charakteru

egalitarnego – potencjalnie, każdy może nauczyć się pisać i czytać, zdobywając

wykształcenie i wiedzę, z drugiej ulega uprzedmiotowieniu, stając się z czasem

towarem, który się zdobywa lub kupuje, ale który niewiele ma wspólnego z

bezpośrednim doświadczaniem rzeczywistości. Współczesne podejście do

wykształcenia zdaje się potwierdzać ten tok rozumowania, wiedza jest towarem

rynkowym, sumą posiadanych kompetencji nabywanych zazwyczaj w sposób

fragmentaryczny i tymczasowy, służąca, osiąganiu konkretnych celów. Mądrość nie jest

39 Ibidem, str. 40 Platon, Dialogi, t. 1 – 2, Kęty 1999, 41 J. Derrida, Pismo filozofii, Kraków 1992, str. 33

19

Page 20: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

już celem samym w sobie , gdyż ze względu na swój immanentny charakter nie da się

zracjonalizować i skwantyfikować. Nie da się łatwo i w sposób przeliczalny

kontrolować. Nie da się sprawdzić. Czego nie można powiedzieć o wiedzy typowo

erudycyjnej, wymagającej jedynie dostępu do informacji i systematyczności w ich

gromadzeniu i przetwarzaniu, bez konieczności głębszej refleksji.

Tradycyjnie pojęte w filozofii dążenie do mądrości jest w gruncie rzeczy

poszukiwaniem prawdy, jest wewnętrznym procesem przemiany, jaki dokonuje się w

podmiocie, procesem o charakterze autotelicznym, ciągłym i niezapośredniczonym. Jest

to proces wymagający czasu, trwający w zasadzie całe życie. Nie ma charakteru

instrumentalnego. Jego ilustracją jest figura mędrca, którego życie ma być

odzwierciedleniem przyjętej przez niego postawy, w historii filozofii za najbardziej

jaskrawy tego przykład uchodzi postać Sokratesa. Wedle tej logiki liczy się totalność

doświadczenia ujmowanego jako całość i nieodłącznie powiązanego z podmiotem tego

doświadczenia. Inaczej ma się rzecz w zdeterminowanym przez pismo sposobie

doświadczania rzeczywistości – tryb ten pozwala na wybiórcze i pośpieszne

zdobywanie informacji, i gromadzenie ich do momentu w którym wygaśnie ich

użyteczność. Umożliwia to selektywne i instrumentalne traktowanie otaczającej

rzeczywistości – jako tymczasowego zasobnika z narzędziami potrzebnymi w danym

momencie do zdobycia takich lub innych kompetencji pozwalających, niejako

„zaliczyć” kolejny etap rozwoju, z reguły zakończony egzaminem, lub jakąś formą testu

kontrolnego. Zinternalizowane doświadczenie da się sprawdzić i ocenić tylko o tyle i ile

jest przekładalne na sumę posiadanych i możliwych do sprawdzenia informacji.

Informacje te, są wartościowe w stopniu w jakim stanowią środek do osiągania

konkretnego celu, poprzez swoją funkcjonalność nie muszą być w sposób konieczny

powiązane z jedną osobą – identyczny zestaw wiadomości może przyswoić i we

współczesnym trybie nauczania przyswaja dowolna osoba, nawet jeśli wiedza ta nie

wiąże się w żaden sposób z jej zainteresowaniami, osobowością i nie służy niczemu

innemu poza szybkim uzyskaniem konkretnej gratyfikacji – np. w postaci dyplomu

bądź awansu. Ma to jeszcze jedną konsekwencję – wiedza tego typu, ze względu na swą

samodzielność i fragmentaryczność, która służy wyłącznie jej użyteczności, ma

charakter nieciągły i jest substancjalnie „osadzona” w czasie. Nie będąc w koniecznym

związku z podmiotowością danej jednostki, stanowi ustandaryzowany i tymczasowo

skonstruowany pakiet informacyjny gotowy do przyswojenia w dowolnym momencie,

często – jak kursy korespondencyjne – obliczony na określoną ilość czasu, niezależnie

20

Page 21: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

od potencjału jednostki i nie mający większego wpływu na kształtowanie jej

tożsamości. Mówiąc więc o osadzeniu procesu nauczania w czasie, mam na myśli to, że

konkretny proces uczenia się oparty na jakimś skończonym zestawie informacji zostaje

zazwyczaj ukończony w określonym, skończonym odcinku czasu. Tymczasem

paradygmat doświadczenia przyjmuje za podstawę nieskończony zbiór informacji i

nieskończoną czyli nienormowaną ilość czasu na ich przyswojenie.

Przypomina to nieco benjaminowskie rozróżnienie na przeżycie i

doświadczenie, związane z akcentowaną przez Benjamina zmianą w kompetencjach

poznawczych człowieka – przez filozofa fundowaną na bazie przekształceń

zachodzących w kulturze na skutek jej umasowienia42. Otóż pojęciu przeżycia, jako

sposobowi poznawania implikowanemu przez kształt współczesnej kultury,

przeciwstawia on pojęcie doświadczenia – które istnieje w czasie w sposób ciągły,

fundowane jest na bazie zdarzeń, których istota bądź konsekwencje zostały przez

podmiot poddane refleksji i zinternalizowane, które ów podmiot wzbogacają i wiążą się

z innymi doświadczeniami na zasadzie komplementarnie skonstruowanej całości.

Benjamin podkreśla związki doświadczenia z tradycją, łączy je też z koniecznością

zbiorowego przeżywania i przyswajania pewnych treści – dla niego doświadczenie aby

w pełni zaistnieć, musi w jakiś sposób potwierdzić się społecznie, wpasować w

specyfikę doświadczenia zbiorowego, cechować się pewną intersubiektywnością43

Zmiany te mają w jego przekonaniu zakorzenienie właśnie w ekspansji pisma i

zanikaniu ustnie przekazywanych tradycji – co wiąże się również z upadkiem więzi

wspólnotowych i zanikiem zwyczajowych rytuałów. Upowszechnienie się kompetencji

piśmienniczych zaowocowało z czasem pojawieniem się innego typu twórcy – pisarza,

tworzącego w samotności i bez bezpośredniego kontaktu ze swoim odbiorcą. Przyniosło

to skutek w postaci pojawienia się w XIX i XX wieku informacji/sensacji jako

naczelnej formy przekazywania wiadomości – charakterystyczne dla informacji

prasowych jest to, że są krótkie, wyrywkowe i nie pozostają ze sobą w koniecznym

powiązaniu44. Bezpośrednią implikacją tego stanu rzeczy jest rozbicie całego procesu

przepływu informacji, co zarazem powoduje, iż tak zatomizowana wersja

rzeczywistości, jaką serwują nam media jawi się po prostu jako strumień migawkowych

pozbawionych realności obrazów i haseł. Reprezentacje wojny, osobistych dramatów,

relacje sportowe, filmy sensacyjne i reklamy środków czyszczących stają się

42 K. Sauerland, Od Diltheya do Adorna: studia z estetyki niemieckiej, Warszawa 1986, str. 15043 Ibidem, str. 15344 Ibidem, str. 159

21

Page 22: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

równoważnymi fragmentami migawkowego strumienia treści, a ich realność dewaluuje

się do poziomu realności animowanego filmu dla dzieci. Tego typu zestawienia

powodują charakterystyczne zobojętnienie wobec napływających bodźców, niezależnie

od zawartych w nich treści. Zanik wiedzy przekazywanej z pokolenia na pokolenie

świadczy o kurczeniu się obszaru doświadczenia kolektywnego, w formie jaką

implikowały przekazy ustne – i tu nasuwa się kwestia specyfiki doświadczenia

jednostkowego, doświadczenia jednostki, która samodzielnie musi ogarnąć i

uporządkować napływający zewsząd ogrom informacji, przetrawić je intelektualnie i

poddać niezbędnej selekcji. Dla Benjamina rodząca się na fundamentach rewolucji

przemysłowej kultura nowoczesna była kulturą szoku i przeżycia a co za tym idzie –

upadku tradycyjnie pojmowanego doświadczenia. W tak ukształtowanej rzeczywistości

jednostka funduje według niego swoje poznanie na bazie czegoś, co nazywa on

przeżyciem – innymi słowy, zdarzeniem punktowym, dosięgającym jednostkę pod

postacią szoku – jednorazowym i nie osadzonym z konieczności w jakimś szerszym

kontekście45. Wedle tego stanowiska, człowiek współczesny, bombardowany nadmierną

ilością wrażeń oraz informacji, przekazywanych skrótowo i w szybkim tempie, nie jest

w stanie wytworzyć systemu obronnego przed przyswajaniem rosnącej liczby

napływających bodźców – zdarzenia są więc rejestrowane, ale nie są zazwyczaj

włączane w system doświadczeń, gdyż wskutek ich ilości i tempa przepływu, umysł nie

ma szans na refleksję i kontemplację. Musi koncentrować się na selekcji. Napływające

bodźce zhierarchizowane są raczej pod względem tymczasowej funkcjonalności niż pod

względem stopnia odniesienia do wartości. Jest to efekt kolejnego przeobrażenia jakie

dokonało się na skutek rozwoju i ewolucji środków przekazu – mam tu na myśli

przejście od kultury pisma do modelu zwanego audiowizualnym, nie ze względu na

zupełne wyeliminowanie pisma jako narzędzia przekazu, ale ze względu na totalność

zmian jakie przyniosło ze sobą pojawienie się mediów masowej komunikacji, telewizji,

radia, wreszcie Internetu. Kultura przekazu medialnego zdominowała kulturę opartą na

słowie pisanym i z jednej strony jawi się jako powrót do krainy bezpośredniego

doznawania, maskując zapośredniczenie techniczne. Daje obietnicę natychmiastowego

spełnienia, jest powrotem do beztroski bezpośredniego kontaktu na płaszczyźnie

nadawca treści – odbiorca46. Z drugiej strony rzuca się w oczy pozorność

bezpośredniości jaką oferuje telewizja – kontakt nadawcy z odbiorcą wspomagany jest

45 Ibidem, str. 15246 T. Szkudlarek, op. cit.

22

Page 23: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

przez kolejną protezę w postaci przekaźników i pozostawia jeszcze większy dystans i

wrażenie nierzeczywistości doznania. Świat, w którym dominuje przekaz telewizyjny

wytwarza „niekonieczność wykształcania kompetencji piśmienniczych”47, co skutkuje

wtórnym analfabetyzmem i uzależnieniem od najłatwiejszej z możliwych formy

doświadczania rzeczywistości, biernego odczytywania dostarczanych hurtowo obrazów

i znaczeń.

Odwrót od kultury pisma, mimo iż ma pewne cechy powrotu do stanu

poprzedzającego epokę dominacji słowa pisanego, nie jest procesem reintegracji z

naturą, synonimem odrodzenia więzi z utraconą procesie historyzacji i racjonalizacji

sferą bezpośredniego doznawania. Wręcz przeciwnie, stopień utraty autentyczności

poznania i jego uwikłanie w czynniki względem umysłu zewnętrzne rośnie, wraz ze

wzrostem ilości środków technicznych i przekaźników medialnych ingerujących w

procesy poznawcze jednostki. Tak jak pismo pozwoliło człowiekowi wznieść się na

wyższy poziom abstrakcji, tak współczesna kultura zdominowana przez dosłowność

przekazu, jako rezerwuar gotowych pakietów funkcjonalnych treści, sytuująca podmiot

w przestrzeni dosłowności, abstrakcyjność tę niweluje. Przekaz przestał reprezentować

świat – zaczął go udawać48. Najjaskrawszym tego przykładem jest niewątpliwie wpływ

telewizji na postrzeganie rzeczywistości – przez Jadwigę Kwiek. nazwanej „zestawem

zrestrukturyzowanych mitów”49 podsuwających gotowe schematy myślenia i

postępowania, nie wymagające analizy ani głębszej refleksji. Dosłowność

przekazywanych treści powoduje powstawanie wrażenia hiperrealności tego, co

postrzegane jest na ekranie. Telewizja jako zjawisko kulturowe jest pierwszym,

naprawdę totalnym medium informacyjnym, absorbuje całą uwagę – nie jest medium

towarzyszącym, jak np. radio, nie dostarcza wyłącznie informacji i rozrywki.

Największym zagrożeniem na które wskazują krytycy kultury masowej, w tym Jean

Baudrillard, związanym z funkcjonowaniem tego zjawiska w przestrzeni publicznej, jest

roszczenie do absolutnej prawdziwości i arbitralność przekazywanych przez nią

schematów. Baudrillard wskazuje na specyficzną „desymbolizację” przekazu, tym

większą, im silniejsza jest jego dosłowność. Przekazywane obrazy są celem samym w

sobie, nie odsyłają do niczego poza sobą, bądź ideologią której są bezpośrednią

ilustracją. I nie jest to kwestia wybranych partykularnych obrazów, lecz pewnej wizji

świata, promującej nowy model percepcji i relacji, będących podstawą zmian w

47 Ibidem, str.48 Ibidem, str. 49 J. Kwiek, op. cit., str.

23

Page 24: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

strukturach rodzinnych i grupowych. Relacje te są ukazywane jako wzorcowe, więc

pozytywne, ukazują jak powinien wyglądać model rodziny, państwa, szkoły. Prezentują

fragmenty rzeczywistości tak skonstruowane w konglomeraty informacji aby

obrazowały rzeczywistość taką, jaką chce ją widzieć bądź pokazać nadawca. Według

Jeana Baudrillarda treść przekazu kamufluje faktyczną funkcję działania tego medium

jaką jest dogłębna, sięgająca struktury zmiana relacji pomiędzy ludźmi50. Współczesna

kultura jest więc krytykowana jako kultura iluzji – udając świat, przedstawia za pomocą

obrazów, jego udoskonalone, wzorcowe kopie w sposób na tyle atrakcyjny, że są przez

ogół społeczności odbierane jako bardziej atrakcyjne niż pierwowzór. Teoria

symulakrów definiuje je jako kopie bez oryginału, na tyle sugestywnie skonstruowane,

iż nie pozwalają dostrzec braku przedmiotu swego odniesienia. Środki masowego

przekazu bazują więc na modelach, które nie mają rzeczywistego zakorzenia lecz są

fantazmatami rzutowanymi na taflę medialnej sfery publicznej jako jedynie prawdziwe

opcje rzeczywistości. Prawdziwe przez sam fakt pojawienia się w przestrzeni słowa-

obrazu, przez pozorną oczywistość zakorzenioną w schematyczności i uproszczeniu

wizji świata do niezbędnego, łatwego do skonstruowania minimum. Telewizja ukrywa

swój charakter socjalizacyjny pod płaszczykiem repertuaru rozrywkowo –

informacyjnego. Prezentowane w przestrzeni telewizyjnej treści są lansowane jako

naturalne i oczywiste, tymczasem poprzez sam fakt ich kompilowania dokonuje się

manipulacja potencjalnymi odbiorcami tych treści, jest to „podstawianie fikcji w

miejsce realności, w sposób, który samą potrzebę realności oddala w zapomnienie”51.

oznacza to, iż podmiot jako odbiorca pewnej wizji świata chce ją odbierać jako bardziej

realną, niż tę która jest efektem jego własnej refleksji. Manipulacja, jakiej poddawana

jest w tym procesie jednostka sprawia, iż nie tylko wierzy ona w oferowany zestaw

złudzeń, mimo, iż często w sposób jaskrawy kłoci się on z faktycznym stanem rzeczy,

ale jeszcze dąży do realizacji zawartych w nim postulatów, w tak atrakcyjnej i quasi -

oczywistej postaci są one prezentowane. Telewizja jako przekaźnik akcentuje

masowość kultury: w jednym momencie olbrzymia rzesza ludzi może przyglądać się

tym samym wydarzeniom, odbierać te same informacje – audytorium telewizyjne może

w sposób symboliczny nawiązywać do czasów zintegrowanej przez opowieść

wspólnoty, jednak w przypadku telewidzów, jest to wspólnota wyalienowanych

jednostek, skupionych na jednostronnym przekazie, bez możliwości reakcji zwrotnej.

50 J. Baudrillard, op. cit. str. 4551 T. Szkudlarek, op. cit.

24

Page 25: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

„Tym, co łączy widzów jest jednostronne odniesienie do centrum utwierdząjcego ich

izolację”52. Dlatego dialogiczność charakterystyczna dla kultury oralnej jest w

przypadku audiowizualności pozorna – telewidzowi pozostaje jedynie bierny odbiór,

zmienia to charakter konstytuowania się podmiotu, nie wymaga się od niego

samodzielności, treść przekazu jest tak konstruowana aby wykluczyć samodzielność

myślenia i zasugerować odbiorcy określoną i pożądaną opcję do wyboru. Ciekawym

przykładem jest tu fenomen reklamy, która jest najbardziej jaskrawym i najbardziej

oczywistym przejawem medialnych manipulacji, a jednak mimo dosyć dużej

świadomości społecznej w tej kwestii, przemysł reklamowy kwitnie w najlepsze.

Telewizja aby spełniać swoją rolę , musi być atrakcyjna dla odbiorców, musi generować

przyjemność i niwelować poczucie niepokoju, bądź niepewności, aby przyciągnąć jak

największą liczbę widzów. Konieczność maksymalizowania ilości odbiorców wynika ze

specyfiki tego medium jak również z roli jaką nieprzypadkowo spełnia w nim reklama –

otóż funkcjonuje ona na poziomie wytwarzania poczucia niepokoju przy jednoczesnej

obietnicy, zniwelowania dyskomfortu poprzez zakup eksponowanego towaru bądź

usługi. Funkcjonuje jako uproszczony model operacyjny53. Służy przetwarzaniu

rzeczywistości medialnej a w konsekwencji pozamedialnej w taki sposób, aby osiągnąć

u odbiorców stan, w którym pomimo świadomości bycia manipulowanymi, będą

posłuszni narzucanym przez nią opcjom, będąc przekonanymi, iż samodzielnie dokonali

wyboru każdej z nich. Reklama daje fałszywe odczucie jawności zachodzących dzięki

niej procesów i całkowitej przejrzystości intencji swych twórców. Jej podstawowe

przesłanie sugeruje brak, brak przedmiotu, cechy lub uczucia, który to brak można a

nawet trzeba uzupełnić we wskazany odgórnie a przez to odbierany jako jedyny

racjonalny sposób54. Mechanizm reklamy działa więc w sposób dość przewidywalny,

wytwarza poczucie niepokoju spowodowane brakiem czegoś co przedstawiane jest jako

priorytetowa potrzeba, której zaspokojenie ma zapewnić zadowolenie, szczęście i w

konsekwencji spokój. Mechanizm realnej manipulacji ukryty jest jednak gdzie indziej,

traktowanie reklamy jako ogranego i nieszkodliwego środka sprawia, iż trudno jest

zarejestrować moment, w którym zaczyna ona faktycznie wywierać wpływ, choćby

przez sam fakt niemal rytualnej powtarzalności z jaką się pojawia w polu percepcji. Jest

czynnikiem tak oczywistym, iż jej wpływ przestaje być zauważany w zalewie innych

52 G. Debord, Społeczeństwo spektaklu oraz rozważania o społeczeństwie spektaklu, Warszawa 2006,str. 6353 J. Baudrillard, Symulakry i symulacja, Warszawa 2005, str. 3054 J. Kwiek, op. cit.

25

Page 26: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

bodźców dostarczanych przez media. Kolejny mechanizm jaki kryje się u podstaw jej

oddziaływania to jej ukryty program przemycany jako czynnik towarzyszący, grający

rolę niemal podrzędną a jednak porządkującą dla społecznego usytuowania podmiotu.

Tak więc przekonuje się on, iż posiadanie/korzystanie pewnych towarów powinno

wiązać się z określonymi sytuacjami, gestami, konkretnym otoczeniem. Przemysł

reklamowy zajmuje się nie tylko promocją towaru ale też bierze udział w projektowaniu

i zachwalaniu więzi społecznych konstruowanych pod kątem ich ekonomicznej

funkcjonalności. Schematy te są eksponowane z pełną celowością, lecz wobec

kompozycji reklamy sprawiają wrażenie niewymuszonych i oczywistych, choć jest to

obraz zafałszowany przez uproszczenie i powtarzalność przekazu, a także usytuowanie

w sytuacji, w której prezentowane są atrakcyjne i wzbudzające pożądanie atrybuty,

przyczynia się to do utrwalania przez podmiot pewnego poziomu oczywistości, do

którego realizacji chcąc nie chcąc będzie dążył, niekoniecznie zdając sobie sprawę ze

sztuczności i zewnętrznego pochodzenia tego imperatywu. I jest to chyba jeden z

najgroźniejszych mechanizmów, którymi posługuje się przekaz telewizyjny –

ukazywanie wizji świata, poukładanego tak, iż wydaje się niezakłamanym i

zdroworozsądkowym porządkiem rzeczy, nawet jeżeli z faktycznym obrazem

rzeczywistości niewiele ma wspólnego. Symulacyjny charakter medium jakim jest

reklama ujawnia się właśnie min. poprzez przesłanianie nieistnienia świata, który

pozornie jest w niej odzwierciedlany, należy to do istoty symulacji – uniwersum

znaków konstruuje obraz zastępujący w świadomości podmiotu, swoje odniesienie.

Tego typu maskowanie oraz przeinaczanie rzeczywistości ma charakter ideologiczny55 i

ma na celu utworzenie lub utrwalenie struktur pożądanych przez daną grupę społeczną

lub grupę interesu. Fikcyjność przestrzeni relacji telewizyjnej staje się ważniejsza od

faktycznej przestrzeni życiowego doświadczenia56.

Według Baudrillarda komunikacja masowa wyklucza możliwość kultury czy

wiedzy jako takiej, gdyż nie dopuszcza do funkcjonowania rzeczywistych procesów

symbolicznych w swoim obrębie – przekreślałyby one zasady zbiorowego (masowego)

uczestnictwa spełnianego za pomocą znaków wyzutych z treści jakimi posługuje się

przekaz medialny57. Można polemizować z tym twierdzeniem gdyż istnieją one realnie

ale w zmienionej i pozbawionej swych tradycyjnych odnośników formie. Kultura i

wiedza są symulakrami podobnie jak inne modele wytwarzane na potrzeby rynku i

55 T. Szkudlarek, op. cit. str. 56 Ibidem, str. 57 J Baudrillard, op. cit., str. 18

26

Page 27: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

ideologii grup dominujących. Dominującym modelem zmiany statusu zarówno

społecznego jak i np. edukacyjnego stał się archetyp wszechobecnego egzaminu, jako

siła napędowa systemu jego zaliczenie staje się podstawowym kryterium awansu nie

tylko społecznego58. Nieustannej samokontroli pod presją opinii mogącej wytknąć

jednostce jej niedostosowanie, podmiot poddaje swój sposób funkcjonowania w

przestrzeni publicznej – która się wskutek tego staje przestrzenią wypełnioną

znaczącymi towarami pełniącymi funkcje symboliczne, określającymi miejsce jednostki

na drabinie hierarchii społecznej. Znajomość kodów i kompetencje określające

rozeznanie kulturowe jest egzekwowana przez społeczność automatycznie, jest to

niejawny, przebiegający w tle innych zjawisk proces upodabniający kulturę masową do

kultury szkolnej. Wartość podmiotu nabiera charakteru relacyjnego – zatraca on swą

obiektywną celowość i funkcję poprzez praktykę manipulowania znakami, stając się po

prostu jednym z wielu elementów szerszego obszaru znaczeń. Jego wartość społeczną

wyznacza rozeznanie w zhierarchizowanym świecie przedmiotów i zjawisk, pozornie

dostępnych dla każdego w ten sam sposób, w rzeczywistości, trudny do ogarnięcia bez

znajomości odpowiednich rytuałów i kodów59. Podmiot przestaje istnieć w sposób

autonomiczny, nie funkcjonuje sam dla siebie i poprzez siebie, istnieje zawsze

zapośredniczony przez wyznaczniki jego statusu i umiejscowienia w geografii

kulturowo – ideologicznej. Oznaki jego przynależności wyznaczane przez nabywane

towary i eksponowany z konieczności styl życia, określają jego usytuowanie w

hierarchii przestrzeni semiotycznej i konstytuują tożsamość w oparciu o zewnętrzne

czynniki nie zaś wewnętrzne predyspozycje. W rezultacie podmiot jest postrzegany

poprzez pryzmat tego co posiada i tego do czego potrafi się odnieść – na bieżąco

weryfikowane są jego kompetencje kulturowe, szczególnie w momencie przynależności

do konkretnej grupy, warstwy społecznej. Jest to efekt osobliwego paradoksu

współczesnej kultury, z jednej strony głoszącej kult jednostkowości i unikalności a z

drugiej wymuszającej unifikację celem wpasowania się do określonej grupy

konsumenckiej pod pozorem awansu społecznego. Baudrillard zauważa, iż dyskurs

generowany w oparciu o zjawisko konsumpcji, różnicuje swych uczestników, wpisując

ich zbiorowo w system kodów, który mimo pewnej wspólnoty symbolicznej, nie kreuje

u swych uczestników żadnego poczucia zbiorowej solidarności. Opisuje proces

nadawania podmiotowi osobowości i pozorów jednostkowości w systemie opartym o

58 Ibidem, str. 2059 Ibidem, str. 24

27

Page 28: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

konsumpcję i obietnice powielane przez środki masowego przekazu. Uwodzą one

podmiot wizją unikalności i wyjątkowości, który to status pozwala osiągnąć wyłącznie

wpasowanie się potencjalnego konsumenta w konkretną, choć ruchomą skalę wartości

będącą pochodną jednego rodzaju kodu, z którym w ramach fałszywej unikalności

będzie się on identyfikować. Oznacza to wykształcenie kultu różnicy w oparciu o

faktyczną utratę owej różnicy60.

Warunkiem akceptacji przez system jest nieprzekraczanie granicy, jaką

wyznacza „bycie sobą” w grupie, znamiona indywidualności są o tyle pożądane i

akceptowalne, o ile mieszczą się w kanonie przyjętym i wyznaczonym przez

zewnętrzne oznaki przynależności. W tej optyce, odwołując się do analiz Baudrillarda,

„własną” tożsamość możemy odnaleźć tylko odwzorowując kulturowo narzucone

modele – i nie mają one zasadniczo charakteru opisowego, lecz organizujący i

kontrolujący procesy konsumpcji61. Odwzorowywać możemy zarówno konkretne

wzorce osobowe, jak i całość stylu życia o ile da się on wyrazić poprzez konkretne

towary i zachowania w formie symbolicznej. Baudrillard zwraca także uwagę, iż

współczesne media często operują ukrytymi programami, czego przykładem jest min.

funkcjonowanie wspomnianego już przeze mnie mechanizmu oddziaływania reklamy,

wikłającej swych odbiorców w system nieusuwalnych sprzeczności, w którym

zakamuflowane sugestie stoją zazwyczaj w sprzeczności z oficjalną linią ideologiczną.

Reklama jest dla niego najbardziej reprezentatywnym sposobem przekazu treści,

najbardziej uwikłaną w procesy kontroli i uwodzenia funkcją komunikacji masowej. Jej

status autonomicznego medium nie odsyła odbiorcy do rzeczywistych przedmiotów

osadzonych w rzeczywistym świecie, lecz od jednego znaku do drugiego, a w

konsekwencji od przedmiotu do przedmiotu62. Celem jest wytworzenie wrażenia, iż

przedmiot reklamy jest stworzony wyłącznie dla poprawy jakości życia odbiorcy i jest

ku temu jedynym wskazanym, najatrakcyjniejszym środkiem. Reklama stwarza

sztuczną atmosferę intymności, mimo iż jest narzędziem nacisku na grupę ludzi, mówi

językiem, jaki odbiorca chce usłyszeć, pozornie skierowanym wyłącznie do niego.

Mechanizm nazwany przez Baudrillarda „mistyką troski”63, ma z jednej strony

przedstawiać każdy produkt jako stworzony z myślą o szczególnych wymaganiach i

niepokojach konkretnego klienta, z drugiej produkować potrzebę utrzymywania

60 Ibidem, str. 11261 Ibidem, str. 11462 Ibidem, str. 11663 Ibidem, str. 122

28

Page 29: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

pseudociepłych i pseudoemocjonalnych relacji, uzasadniając tym reklamową retorykę

służebności, pełniącą rolę symbolicznej wartości dodatkowej reklamowanego produktu.

Baudrillard nazywa tę powszechną, choć nieuświadomioną grę społeczną

funkcjonalnym modelem symulacyjnym, w którym zinstytucjonalizowany aparat troski

dostarcza satysfakcji, niweluje poczucie niepokoju wywołane przez sugerowane braki i

uwodzi64. Twierdzi on również, że proces uwodzenia, podobnie zresztą jak sama

seksualność, wyrasta bezpośrednio z procesu produkcji a nie z porządku naturalnego,

oznacza to, iż nie pochodzi on ze świata faktycznie istniejących relacji i układów sił,

lecz ze świata rytuałów i znaków. Przemoc tego przekazu ma charakter symboliczny i

wpisuje się w proces zdominowania podmiotu przez media masowego komunikowania.

Naczelnym narzędziem tego procesu jest kobiece ciało, przedmiot nieustającej,

represyjnej troski, narzędzie rozkoszy i wykładnik prestiżu, eksponowany pod

pretekstem realizacji mitu emancypacyjnego65. Uwodzenie nie ma charakteru

ewidentnej, jawnej dominacji, jest raczej subtelną grą znaczeń, oscylującą na granicy

zbiorowej fantazji i jednostkowego uwikłania w uprzedmiotowioną seksualność. Cechą

konstytutywna dla współczesnej kultury jest eskalacja obecności w jej ramach ciała i

seksualności, w każdej możliwej do obsadzenia dziedzinie, niezależnie od jej związku z

tematyką erotyki i cielesności. Ciało jest momentem styku sprzeczności generowanych

kulturowo, jest elementem pseudowolnościowej ideologii, oznaką dystynkcji i

wyalienowanym do granic możliwości narzędziem, zredukowanym do znaku,

funkcjonalnego elementu systemu konsumpcyjnej mitologii. Jako znak i towar, jest

instancją mityczną według Baudrillarda, przedmiotem zbiorowych obsesji, punktem

zetknięcia się sprzeczności powstających wskutek zderzenia szeregu sprzecznych

ideologii i mitów celebrujących bądź potępiających jego wszechobecność. Współczesne

kobiece ciało niewątpliwie przynależy do porządku symulacji, jego wyidealizowany

obraz ukazywany w mediach jest celem i przedmiotem pożądania, choć może stać się

również narzędziem osiągania innych celów. Ideologia gloryfikująca perfekcyjnie

ukształtowane, zdrowe i młode ciało, jest kolejnym krokiem na drodze rozłamu

człowieka i natury, gdyż ciało ukazywane w mediach jako wzór do reprodukowania,

jest tworem fantazji, nie ulegającym procesom starzenia, zawsze sprawnym (dzięki

realizowanym zaleceniom i zakupionym produktom) i posłusznym, jest celem, do

którego osiągnięcia musi dążyć jednostka aby uzyskać społeczną akceptację. Zadbane i

64Ibidem, str. 12365Ibidem, str.125

29

Page 30: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

szczupłe pełni funkcję dystynktywną, może być zarówno oznaką statusu, a więc władzy

jak i oznaką samokontroli a więc ograniczenia i podległości. Sprowadzone do roli

znaku, udaje symbol wyzwolenia kobiecej seksualności, lecz wprowadzone na

płaszczyznę wymiany towarowej staje się symbolem niejawnego zniewolenia. Wraz z

młodością, pięknem, radością i zdrowiem stanowi zestaw bezwarunkowych, quasi –

religijnych nakazów66, będących podstawą realizowania fantazmatu „prawdziwej”

substancji kobiecości. Kultura narzuca wzorce piękna jako obowiązujące jako

uzasadnienie wskazując na ich powszechność i oczywistość, kamuflując fakt, iż to

raczej różnorodność i niedoskonałość ciała przynależą porządku rzeczywistości, a jego

idealny obraz wykreowany przez media do porządku mitu. Kultura masowa

usprawiedliwia i wręcz nakazuje eksponować ciało, przekonując, iż zachowanie

przeciwne jest krokiem wstecz - ku jego zniewoleniu, głosząc, iż jest to jedyna

właściwa droga do jego emancypacji. Ciało stając się przedmiotem ideologii, staje się

zarazem przedmiotem oglądu społecznego oraz oceny i obiektem fetyszyzacji. W

świecie reklamy funkcjonuje jako narzędzie/znak, osiągnięcie przez nie stanu idealnego,

zgodnego z kulturowym wzorcem jest ukazywane jako krok ku „zbawieniu”, jako

najwyższa rozkosz, jest instancją nieomal mityczną, elementem zdekonstruowanej na

potrzeby mediów seksualności67. I jako tak umiejscowiony, wyzuty z realnych punktów

odniesienia znak, jest przede wszystkim ciałem dostępnym. Znak ten, kojarzony z

kobiecością w środkach masowego przekazu jest łączony z uległością, obietnicą

szybkiego zadowolenia i dostępnością właśnie.

Powoduje wytworzenie fałszywego obrazu seksualnej przyjemności,

wynikającej wedle tej ideologii właśnie z uległości i dostępności „wyzwolonego”

ciała/znaku i będącej punktem odniesienia dla pojęcia szeroko pojętej atrakcyjności.

Atrakcyjność jest na tyle nierozdzielnie, w sposób symboliczny złączona z pojęciem

komercyjnej seksualności, iż stało się naczelnym mechanizmem medialnym

umiejscawianie reklamowanych towarów w tej płaszczyźnie semiotycznej, gdzie razem

z seksem i kobiecym ciałem sprowadzone są do poziomu podlegającego konsumpcji

znaku. Jest to czysto funkcjonalna postać erotyzmu, w której ciało, seks i kobiecość są

podłożem atrakcyjności wymienialnych znaków, tak ujęte stają się tylko kolejnymi

wyobcowanymi przedmiotami codziennego użytku68. Seksualność pozbawiana jest

sukcesywnie jakiejkolwiek mistyki, czy odniesień do emocjonalnej sfery podmiotu. jest

66 Ibidem, str. 11667 Ibidem, str. 11868 Ibidem, str. 125

30

Page 31: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

dodawana w charakterze nadprogramowej gratyfikacji do niemal każdego towaru, sama

stając się przedmiotem wymiany nie tylko symbolicznej. Uprzedmiotowienie

seksualności i kobiecego ciała to uprzedmiotowienie samej kobiety, gdyż poprzez

wejście w strefę mitu konsumenckiego jej ciało staje się towarem na równi z nią.

Baudrillard sugeruje wręcz, iż na tym etapie staje się ona symbolicznie tożsama ze

swoim ciałem, to znaczy jego wyidealizowanym obrazem. Sztucznie wygenerowany

wizerunek kobiety i jej radosny (ukazywany tak przez media ) udział we własnym

uprzedmiotowieniu powoduje, iż kobiety chętnie biorą udział w realizacji mitu o

konieczności osiągnięcia idealnej sylwetki i zachowania młodego wyglądu za wszelką

cenę, gdyż wiąże się to w myśl tej ideologii z podniesieniem własnej pozycji

społecznej. Tego co autentyczne nie da się już odróżnić od tego co sztuczne. Zarówno

kobiece ciało jak i sama kobieta stanowią pozór, są tylko elementami mitologii na

metapoziomie, kulturalizującej sferę erotyczną, aby instrumentalnie ją

wykorzystywać69. Baudrillard wskazuje tu na pułapki jakie zastawia pseusoemancypacja

kobiecego ciała na poziomie symbolicznym, wraz z zafałszowanym obrazem kobiecości

i seksualności staje się ono własnością rynku i dodatkiem marketingowym do ideologii

powszechnego zadowolenia sprzedawanej razem z towarem. Znakowe zapośredniczenie

w rzeczywistości zapobiega według. niego faktycznemu wyzwoleniu70. Uwodzenie

dokonywane przez media to podstępem zdobywane przyzwolenie od jednostek i grup na

bycie manipulowanymi i dostosowywanymi do potrzeb rosnącego rynku. Postępujące

uprzedmiotowienie poszczególnych sfer życia człowieka, intelektualnej, emocjonalnej,

duchowej, seksualnej, sprawia, iż przestaje on jako podmiot funkcjonować w sposób

jednolity – jego ciągłość zostaje naruszona, a poszczególnym częściom jego istoty

rynek oferuje osobne recepty na przywrócenie stanu pierwotnego, kamuflując

jednocześnie fakt, iż stan ten został zakłócony właśnie min. poprzez kulturową

ingerencję w fundamentalną jedność ludzkiej osobowości. We współczesnej kulturze

kobiecość zostaje wyzuta ze swej istoty i przetransformowana w obraz – staje się

„wyzwolona” i zostaje oddana w posiadanie masowemu erosowi71. Wyzwolenie

seksualne, pod którego pretekstem odbywa się kulturowa krucjata cielesności, jest w

rzeczywistości żądaniem nieustannej dostępności, odkrywania i popisywania się –

oznaki seksualności zostały umasowione i uprzedmiotowione72 – proces seksualizacji

69 J. Baudrillard, O uwodzeniu, Warszawa 2005, str. 4070 J. Baudrillard, Społeczeństwo konsumpcyjne…., str. 4671 J. Baudrillard, O uwodzeniu, str. 7872 Ibidem, str. str. 100

31

Page 32: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

rzeczywistości pod kątem wykorzystania tego zjawiska w celach marketingowych

postępuje na równi z procesem wszechobecnej estetyzacji. Baudrillard wskazuje na

zseksualizowanie w reklamie przedmiotów codziennego użytku – na obiekt poddany

promocji w sposób symboliczny nakłada się skojarzone z kobiecością obrazy,

sugerujące ustawiczną dostępność. – dobra usługi i stosunki zostają więc

sfeminizowane i w ten sposób poddane procesowi erotyzacji73. Erotyka ta funkcjonuje

jednakże niemal wyłącznie na poziomie przekazu, w postaci obrazów i kojarzonych z

nimi przedmiotów, jej nadmiar powoduje, iż staje się ona czymś wszechobecnym, traci

charakter wyjątkowości, zakazanego owocu, traci charakter nieuchwytnej pokusy, choć

symbolicznie nadal usiłuje funkcjonować w tej płaszczyźnie. Jednakże sprowadzenie

seksualności do ogólnodostępnego przedmiotu codziennego użytku, odnosi skutek

odwrotny od zamierzonego – strefa ta staje się przedmiotem konsumpcji, jej oznaki zaś

tracą na znaczeniu. Skutkuje to, paradoksalnie - poprzez mechanizm

uprzedmiotowienia – odarciem seksu eksponowanego w mediach z odniesień do realnej

seksualności. Ta najbardziej prywatna sfera życia ludzkiego, wystawiona na pastwę

symbolicznego przemiału, staje się w coraz większym stopniu systemem utartych

znaków, pozbawionych realnego odniesienia. Tak więc, odwołując się znów do

rozważań Baudrillarda w tej dziedzinie: „im większa dosłowność przekazu, im bardziej

udoskonalony jest <rzeczywisty> artefakt, w tym większym stopniu ulega on

desymbolizacji”74. Reasumując, wszystko, co poprzez min. reklamę, jest poddawane

procesowi sztucznej seksualizacji, jest tym bardziej realnie pozbawiane seksualnego

charakteru i pierwotnej funkcji symbolicznej. Koresponduje to ze wspomnianymi

przeze mnie wcześniej spostrzeżeniami Foucaulta dotyczącymi zreifikowania seksu w

nowożytnym, zachodnim dyskursie naukowym – został on więc oddzielony od

podmiotu wskutek poddania go krytycznemu i analitycznemu oglądowi, po czym uległ

instrumentalizacji, przestając stanowić wyłącznie cel prokreacji, bądź osiągania

przyjemności zmysłowej i stał się narzędziem kulturowej perswazji, wyizolowaną

symulakrą, ukrywającą pustkę braku odniesienia swych oderwanych od rzeczywistości

znaków75. Społeczne przyzwolenie jakie temu procesowi towarzyszy, na pewno

utrudnia wielu grupom krytyczne spojrzenie na zachodzącą transformację – bycie

widocznym/widoczną jest do tego stopnia utożsamiane z gratyfikacją, iż eksponowanie

własnej nagości, ciała jako dodatku do towaru w przemyśle nie tylko odzieżowym czy

73 Ibidem, str. 10174 J Baudrillard, Społeczeństwo konsumpcyjne…, str. 9475 M. Foucault, Historia seksualności, Warszawa 2000

32

Page 33: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

kosmetycznym jest częściej uważane przez kobiety (gdyż w dużej części proces ten ich

dotyczy z uwagi na wspomniane już sfeminizowanie rynkowej seksualności) za przejaw

siły i wysokiej pozycji niż słabości i podporządkowania narzuconym przez

zdominowaną rynkiem kulturę masową. Siłę tej iluzji podtrzymuje przemysł

rozrywkowy, promując zafałszowane i wyidealizowane ciała kobiet jako ich

najważniejszy atrybut, substancję kobiecości. Ciała te, jako kolejne symulakry (gdyż

wskutek powszechnego manipulowania obrazem i wszechobecnego retuszowania

niepożądanych elementów, fotografia i film dalekie są od naturalistycznego

przedstawiania postaci) stają się z jednej strony znakami, wskazującymi co powinno

być pożądane, a z drugiej poprzez definicję systemu kanonów piękna, określające

bezwzględnie gdzie kończy się i gdzie zaczyna istota kobiecości a więc atrakcyjności.

Cechy osobowości zajmują drugorzędną pozycję, nacisk kładziony jest głównie na

uczucie komfortu i szczęścia, które musi być osiągnięte i które osiągnąć można tylko

poprzez dostosowanie się do pewnych konkretnych modeli, do których paradoksalnie

nie sposób się dostosować gdyż są produktami wygenerowanymi w sposób sztuczny,

nie mającymi zakorzenienia w rzeczywistości. Obrazy idealnego piękna, to

symulakryczne twory przemysłu medialnego, które nie są odwzorowaniem

rzeczywistych zjawisk, lecz produktem fantazji ich twórców. Również u Rolanda

Bartheza spotykamy refleksję, iż wartości nadużywane społecznie, o ile zostaną

rozpoznane, przeistaczają się w znaki samych siebie – czytanie tych znaków i ich

interpretacja odbywa się zazwyczaj bez jakiejkolwiek świadomości faktu tej lektury76.

Spostrzeżenie to powinno ponownie skierować naszą uwagę ku poziomom fałszywej

oczywistości, na jakich bazuje, poddana przez niego krytyce, współczesna

mieszczańska mitologia. Zwraca on uwagę na ideologiczne nadużycia wynikające z

uprawomocnienia pewnych form tożsamości i oczywistości, skutkujące właśnie

niemożnością wyobrażenia sobie innej konstrukcji świata i zakamuflowaniem

arbitralności (bezpodstawności?) struktur pod pozorem ich rzekomej naturalności77.

Guy Debord tę ideologiczną precesję określa jako pseudorozkosz, zawierająca w sobie

represję, wytwarzana pod pozorem odzwierciedlania wizji świata78.

Z jednej strony zdeterminowana towarem rzeczywistość jest równoznaczna z

oddzieleniem się ludzi od siebie i swych wytworów, a z drugiej towar jako produkt,

całkowicie podporządkowuje sobie całość życia społecznego – widziany świat jest

76 R. Barthes, Mitologie, Warszawa 200077 Antropologia kultury: zagadnienia i wybór tekstów, Warszawa 199578 G. Debord, op. cit. str. 34

33

Page 34: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

światem towaru79.Tak skonstruowana rzeczywistość pozbawiona realnej duchowości

wynosi na ołtarze, czy też pełniącą współcześnie ich funkcję przestrzeń medialną, to, co

ma stanowić wartość i może stać się nowym przedmiotem świeckiego kultu, Benjamin

łączy owo pojęcie kultu z rodzącymi się kapitalistycznymi mitami gloryfikującymi

sukces i pieniądz oraz ich zewnętrzne przejawy – nazywa to religią czystego kultu bez

dogmatu, mającą wskutek regresu prawdziwej religijności uśmierzać te same troski i

koić te same niepokoje, które niegdyś koiło praktykowanie wiary80.

Tak więc linia krytyki procesu umasowienia kultury, na przestrzeni XX wieku,

oscyluje nieustannie wokół stałego zestawu zjawisk, choć w drugiej połowie wieku

następuje eskalacja ekspansji telewizji, jako najbardziej znaczącej formy przekazu a pod

koniec pojawia się medium, które ma największe szanse na zdominowanie czy wręcz

uformowanie kształtu współczesnej kultury, czyli internet. Medium, którego pojawienia

się nie przewidzieli krytycy Szkoły Frankfurckiej, które wniosło zupełnie nowy typ

relacji społecznych, jednocześnie kontynuując zjawiska wspomniane już jako co

najmniej ambiwalentne, jeśli nie ewidentnie destruktywne dla kultury i społeczeństwa

jako wspólnoty. Wprawdzie np. Walter Benjamin dostrzega także i pozytywne strony

rozwoju postprzemysłowej kultury i automatyzacji wielu dziedzin życia – chociażby

nowe możliwości sztuki związane z rozwojem technik mechanicznej reprodukcji – lecz

mimo to ostrze jego krytyki, choć nie tak radykalnie jak u Theodora Adorno, gromi

większość zjawisk związanych bezpośrednio z postępującą industrializacją. Zarówno

Theodor Adorno jak i Walter Benjamin koncentrowali się w swych rozważaniach wokół

zjawisk bezpośrednio związanych ze sztuką jako taką, jednak ich myśl można

zastosować do całokształtu rzeczywistości kulturowej, gdyż choć w sztuce można z

pewną jaskrawością zaobserwować w sposób niebudzący wątpliwości konkretne

tendencje, wynikające ze wspomnianych wcześniej przemian, to ujawniają się one także

pod postacią analogicznych zjawisk w całokształcie społeczno – kulturowym, relacjach

międzyludzkich, stosunkach pracy, polityce.

Filozofowie ci opisywali zjawiska, które dopiero obecnie tak naprawdę nabrały

intensywności, wskutek dalszego rozwoju płaszczyzny medialnej i nieustającej

ekspansji rynku determinującego niemal wszystkie dziedziny życia. Podobnie jak

pozostali krytycy, Antonina Kłoskowska uznaje kulturę masową za swego rodzaju efekt

uboczny rewolucji przemysłowej, kształtujący się nieustannie na przestrzeni ostatnich

79 Ibidem, str. 3580 W. Benjamin, Kapitalizm jako religia, [w:] „Krytyka Polityczna” 2007, nr11/12

34

Page 35: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

dwustu lat. Odnosi ona to pojęcie głównie do zjawisk współczesnego przekazywania

wielkim masom odbiorców olbrzymiej ilości informacji, identycznych lub co najmniej

analogicznych treści, płynących z nielicznych źródeł, oraz do ujednoliconych form

rozrywki, w której uczestniczą wielkie masy ludzkie81. masowość przekazu, o której

będę jeszcze wspominać w związku z konsumpcyjnym i zdeterminowanym przez media

charakterem współczesnej kultury zakłada pewną jednolitość struktur i standaryzację

podmiotu, na równi z ustandaryzowaniem procesów produkcji i dystrybucji

przedmiotów. Kultura masowa rozrosła się, nie pozostawiając miejsca na nic innego.

Śledząc przekaz środków masowej komunikacji, nie sposób uniknąć wrażenia, iż na

chwilę obecną masowość i wszechobecność wraz z towarzyszącymi im imperatywami

obejmuje stopniowo nawet zjawiska pozornie niszowe, świat polityki, relacji

społecznych, asymiluje sztukę wysoką i wszelkie próby mniej lub bardziej otwartej

kontestacji obecnego stanu rzeczy. Nie sposób więc nie zastanowić się w tym miejscu

nad rolą procesów kontroli i dominacji towarzyszącymi temu fenomenowi, o których

wspominałam min przy okazji roli reklamy, lecz które nie wyczerpują w niej swoich

możliwości, lecz tylko ujawniają się w sposób najbardziej ewidentny. Dlatego też

niezbędne staje się w tym momencie prześledzenie, fenomenu zmian zachodzących w

przestrzeni publicznej i reorganizacji relacji władzy jakie wiążą się w niepodważalny

sposób w procesami przekształceń kulturowych. Podmiot, którego konstrukcję

wyznacza ideologia kreowana przez rynek za pomocą środków masowego przekazu,

podlega nowym typom kontroli, władza, która wcześniej dyktowała zewnętrzne

warunki została w procesie przekształceń społecznych zinternalizowana i

zakamuflowana w systemie uwodzenia i dążenia do bycia nieustannie podglądanym i

manipulowanym. Gra z władzą to gra z własną tożsamością, operowanie danymi

dostarczanymi przez system i produktami oferowanymi przez rynek, których

dostępność bądź elitarność dyktuje ich wartość handlowa i symboliczna a nie użytkowa,

wynikająca z pełnionej przez nie funkcji. Nacisk wywierany na jednostkę jest dużo

silniejszy wskutek jej własnego dostosowania się jako przedmiotu nieustannego oglądu

i oceny niż realnych możliwości wywierania presji z zewnątrz. Podmiot rynkowy to

jednocześnie produkt jak i producent istniejących relacji – będąc elementem mas,

biernym odbiorcą serwowanej w urywanych obrazach rzeczywistości, poddaje się w

sposób bezrefleksyjny manipulacji i naciskowi mediów, z drugiej zaś, wskutek

przekonania o wartości dostosowania się do panującej sytuacji, w sposób aktywny

81 A. Kłoskowska, op. cit. str. 91

35

Page 36: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

wspiera proces własnego zniewolenia, widząc w nim możliwość choć krótkotrwałego

zaistnienia w sferze zarezerwowanej dotychczas dla nielicznych, pozornie więc

elitarnej, w ujarzmieniu dokonanym poprzez kontrolę każdego widzialnego aspektu

życia, dostrzegając (wskutek zafałszowań dokonanych przez system) możliwość

własnej emancypacji.

36

Page 37: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

Rozdział drugi – relacje władzy oraz kultury jako fundament konstytuowania się

nowoczesnej podmiotowości

„Stosunki panowania obowiązują w podziale dóbr konsumpcyjnych” – tak Hermann

Morchen przedstawia stanowisko Theodora Adorno dotyczące panowania jako ucisku

społecznego i wymiaru kulturowego w którym stosunki te są osadzone82. Zauważa też,

iż krytyka adornowska zmierza w kierunku zdemaskowania pewnych substancjalnych

struktur tego procesu oraz jego tak zwanych ideologicznych wsporników –

skoncentrowana na krytyce ciemiężącego człowieka społeczeństwa opartego na

wymianie, ukazuje jak działa i w czym wyraża się zinstytucjonalizowana przemoc, o

charakterze niebezpośrednim lecz uwidoczniającym się poprzez różnorodne formy

nacisku83.

Współczesna kultura jest pełna przemocy, obrazy wojny, krwawe relacje i

zbrutalizowane produkcje kinowe eksponują przemoc jako jeden z elementów

popkultury, legitymizują jej nadmiar jako coś oczywistego, wręcz niezbędnego aby

dostarczyć pożądanej dawki „rzetelnych” informacji, bądź rozrywki „na poziomie”.

Weszła ona na płaszczyznę widzialności medialnej jako coś nieodłącznego i

dosłownego, przemoc ta nie ma w sobie żadnej metafory, epatuje swą obecnością w

życiu jednostki, przesyca przestrzeń reklamową, jest ogólnodostępna jak towar. Nie jest

to jednak jedyny związek kultury masowej z przemocą, dominacją czy władzą.

Wszystkie te elementy uwidaczniają się także w strukturach ją fundujących i w

kierunku w jakim się rozwija, są związane z jej funkcjonalnością (względem np.

politycznego aparatu władzy) oraz z tłem społecznym, które w sposób jawny, jak

również za pomocą ukrytych mechanizmów, kształtują. Wspominałam już w

82 H. Morchen, Władza i panowanie u Heideggera i Adorna, Warszawa 1999, str. 14483 H.Morchen, op. cit. str. 143

37

Page 38: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

poprzednim rozdziale o manipulacyjnym potencjale mediów, o wpływie całokształtu

kulturowego na modele odwzorowywane przez społeczność, na stosunek do ciała,

seksu, wiedzy. Nie należy więc zapominać jak silnie i nierozerwalnie zmiany

paradygmatu kulturowego są związane z przekształceniami strukturalnymi władzy jako

zjawiska – wiąże je nie tylko język, i mechanizmy dominacyjno - kontrolne, ale też

wspólne „gospodarowanie” płaszczyzną przestrzeni prywatnej i publicznej, miejscami

ekspozycji i ukrycia, ich rolą i wzajemnymi powiązaniami. Tak jak kultura bywa

postrzegana w sposób relacyjny, tak i władza w badaniach genealogicznych Michela

Foucault jest ujęta jako siatka relacji, w których przejawia się jej oddziaływanie.

Zainspirowany min. Nietzschem i pracami Marksa badacz, określał kulturę jako świat

obrazów, praktyk i reprezentacji, w którym prawda jest podporządkowana formom

dyskursu naukowego (wyznaczając tym samym szczególnie uprzywilejowane role

naukowcom i specjalistom) a dyskursy i praktyki są ściśle ze sobą związane,

konstytutywnie wiążąc zjawiska represji i nadzoru z naukami humanistycznymi i

przestrzenią dyskursywną84.

Francuski filozof poszukiwał śladów władzy w rozlicznych jej inkarnacjach, w

instytucjach, gdzie dało się zbadać jej charakter i konsekwencje funkcjonowania, badał

jej wpływ na rzeczywistość kulturową i społeczną, na konstytuowanie się podmiotu.

Udowadniał, iż przeobrażenia w zakresie relacji władzy, pociągają za sobą konieczne

przeobrażenia koncepcji podmiotu85. Michel Foucault, mimo wnikliwych analiz

systemów dominacji i gier władzy twierdził, iż to nie sama władza lecz właśnie

konstytucja podmiotu była główną dziedziną jego zainteresowań. Podmiot i jego

kulturowo – społeczne przemiany, stawiające go na różnych pozycjach w historii

względem społeczeństwa, systemów rządzących i wobec innych podmiotów.

Foucault usiłując ustalić czynniki wpływające na upodmiotowienie jednostek

(biorąc pod uwagę zarówno biologię i historię naturalną, ekonomię i język), dostrzegał

nieustające uwikłanie człowieka w stosunki produkcji, znaczenia i władzy86. Dlatego za

niezbędne uważał prześledzenie historii zarówno praktyk dyskryminacyjnych i

wykluczających jak i seksualnej historii człowieka – tropiąc tam wszelkiego rodzaju

podziały i mechanizmy porządkujące, z jednej strony uwalniające ludzką podmiotowość

a z drugiej poddające ją represji. Nie zgłębiał on dziedziny władzy i podmiotowości w

sposób totalny i holistyczny – badając związki władzy z racjonalnością, wyłuskiwał je z

84 Sz. Wróbel, Władza i rozum: stadia rozwojowe krytycznej teorii społecznej, Poznań 2002, str. 21885 Sz. Wróbel, op. cit. str. 23386 M.Foucault, Podmiot i władza, [w:] „Lewą nogą” 1998, nr 10

38

Page 39: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

wybranych odmian racjonalności, a nie z abstrakcyjnie pojętej całości. Nie dokonywało

się to również poprzez ataki na racjonalność społeczeństwa i kultury ujmowane w

sposób monolityczny i jednoznaczny, lecz przez skoncentrowanie się na wybranych

polach które obejmowały swym zakresem fundamentalne, ludzkie doświadczenia – min

chorobę, śmierć, szaleństwo, zbrodnię, seksualność87. Konsekwencjami tych

doświadczeń było wykształcanie się specyficznych relacji, wikłających jednostkę w

struktury, w których jej wyizolowane przeżycia stawały się częścią doświadczenia

zbiorowego, kształtującego ja samą i ostatecznie zwrotnie kształtującego wspólnotę

oraz jej instytucje. Można to określić jako badanie u samych podstaw, zbierające

fragmentaryczne wycinki pewnej rzeczywistości i wyłuszczające z nich fakty budujące

obraz zjawiska jakim jest władza i tego jak kształtują się relacje w jej obrębie. Michel

Foucault podszedł do tego zadania w sposób bardzo metodyczny, wychodząc od

szeregu pytań o naturę racjonalności, o przejawy instytucjonalizowania się władzy, o

system różnic leżący u jej podstaw oraz o sposoby jej sprawowania – czy jest

sprawowana poprzez nadzór, selekcję prawdy, siłę fizyczną i przemoc, nierówności

ekonomiczne. Pytania te ustawiają badacza na pozycji archeologa, przedzierającego się

przez warstwy przesądów i ideologicznych zakłamań aby w samych, odartych z

historycznych i filozoficznych komentarzy faktach odnaleźć źródła prawdy. Dla

Michela Foucault nie istnieje społeczeństwo bez stosunków władzy – ma ona wg niego

szczególną naturę: jest rzeczywista wtedy tylko kiedy działa i musi być sprawowana

nad wolnymi podmiotami – zgoda i przemoc mogą być jej potrzebne aby osiągnąć cele,

ale nie stanowią o jej istocie88.

Analizy Foucault są bardzo ważnym aspektem odnoszenia się do krytycznych

względem kultury teorii z racji na relacyjność zjawisk takich jak władza czy kontrola,

które zbadał on pod względem ich kształtowania się w czasie oraz pod względem ich

funkcjonowania właśnie jako struktur ich wzajemnych powiązań i interakcji – jest to

bardzo istotne podejście, które pozwala uniknąć wielu generalizacji. Linia krytyki

filozofa jest niejednokrotnie zbieżna z linią Frankfurtczyków, również występują pewne

zbieżności jeśli chodzi o stawiane im zarzuty – min o przewagę potencjału krytycznego

nad emancypacyjnym. Wydaje się jednak, iż zjawiska których oddziaływanie

wypunktowuje Foucault stanowią część na tyle obszernych i dogłębnych procesów, iż

niemożliwe jest sformułowanie zestawu recept lub sugestii, są one zazwyczaj

87 Ibidem, str.88 Ibidem, str.

39

Page 40: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

uwarunkowane zachodzącymi na przestrzeni wieków przemianami całych kompleksów

zjawisk, których totalna interpretacja musiałaby pociągać za sobą zakłamujące

uproszczenia.

Adornowskie recepty są dosyć mocno osadzone w samym rdzeniu krytyki –

wykształcenie świadomości krytycznej uważa on za sprawę priorytetową, uwolnienie

myślenia od przynależności do zreifikowanych i zastygłych pojęć, na rzecz żywego

ruchu myśli, za jedyny sposób na odinstrumentalizowanie rozumu, nadanie mu większej

autonomii i pozbawienie wymiaru hiperracjonalizującego, który to, jako esencja

nowoczesnej postawy życiowej najbardziej przyczynił się do upadku intelektualnego i

duchowego człowieka.

Poprzez pryzmat teorii społecznej, każdy akt badawczy ma charakter zarazem

empiryczny (świadczy o styczności ze światem, jest próbą jego porządkowania) jak i

teoretyczny (posługuje się hipotezami dotyczącymi głębszej struktury zachodzących w

nim relacji)89. Zarówno Frankfurtczycy jak i Michel Foucault nie poprzestawali na

teoretyzowaniu, ale w swych dociekaniach podpierali się przeprowadzanymi badaniami

społecznymi, dlatego ich analizy i metodologia stanowią bazę dla wielu krytyków,

nawet jeśli same podlegają ocenie, kwestionującej wszechstronność zastosowania ich

myśli i wskazującej pewne znaczące ograniczenia, np. brak w pełni uniwersalistycznego

wymiaru ich zastosowania w celu objaśniania otaczającej rzeczywistości.

Władza jako fenomen w pismach teoretycznych definiowana bywa rozmaicie, w

zależności od aspektu rzeczywistości na który aktualnie kładziony jest nacisk oraz w

zależności od kształtu rzeczywistości społeczno – politycznej, w przestrzeni której

władza funkcjonuje. Współcześnie, coraz częściej mówi się o biopolitycznym wymiarze

władzy, wskazując na dwa jego bieguny: gatunkowy, który koncentruje się min. na

kontroli populacyjnej i demograficznej oraz jednostkowy, osadzony w problematyce

tresury, szkolenia i przystosowywania poszczególnych ciał90.

Biopolityka ukazuje totalizujące roszczenia władzy, chcącej ingerować i

poddawać kontroli każdą dziedzinę życia jednostki, jest to druga strona dzisiejszego

obrazu władzy, której panoptyczny charakter uległ przemieszczeniu i rozproszeniu co

koresponduje z kształtem rzeczywistości społeczno kulturowej. Giorgio Agamben

pisząc o tym paradygmacie władzy wprowadza pojęcie „nagiego życia”, które w

państwie poddającym totalnej kontroli swych obywateli, jest upolitycznione i

89 Sz. Wróbel, op. cit. str. 24090 Ibidem, op. cit. str. 248

40

Page 41: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

wystawione na działanie ideologii, wnikającej we wszystkie jego aspekty91. jest to

zmodernizowana wizja foucaultowskiej tresury i ujarzmiania ciał, gdyż odbywa się to w

sposób zakamuflowany i sprzężony z naciskiem ideologicznym, pozorującym brak

przemocy i posługujący się raczej przemocą symboliczną niż realną siłą fizyczną.

Wymusza to na członkach społeczeństwa konieczność zgody, często wobec braku

alternatywy, bądź wobec alternatywy przedstawianej jako coś niemożliwego i

negatywnego w skutkach. Ciało ma centralne znaczenie jako twór fizyczny,

zdeterminowane przez możliwość śmierci i choroby oraz jako ciało polityczne, podatne

na manipulację, w demokratycznym państwie, nośnik nie tylko jednostkowych swobód

ale i podległości względem suwerennej władzy92. Poprzez pryzmat tej optyki ciało jest

postrzegane jako główny, jawny gracz w przestrzeni politycznej, jego potrzeby mogą

zostać przez to zunifikowane, jednostka ulega rozmyciu w szeregu ciał, ciał

wymienialnych na inne ciała, które należy kusić i uwodzić by akceptowały posunięcia

władzy, oficjalnie nie uciekającej się do przemocy, lecz poprzez rozliczne instytucje

kontrolującej i regulującej każdy aspekt ich życia. Siatkę nakazów i zakazów

wnikających coraz silniej w dotychczas prywatną przestrzeń, prezentuje się jako

niezbędny element zapewniający poczucie bezpieczeństwa, w rzeczywistości, o której

kształcie decydują względy ekonomiczne i ideologiczne i której wizje są właśnie pod

tym kątem przedstawiane: im bardziej demoniczny obraz rzeczywistości zaprezentuje

grupa dominująca, tym chętniej obywatele oddadzą swe ciała pod totalną kontrolę w

zamian za obietnice ochrony i nietykalności. Aby więc osiągnąć stan absolutnej

kontroli, aparat władzy nie musi uciekać się do przemocy wewnętrznej, wystarczy, iż

stworzy wystarczająco sugestywne obrazy zagrożenia zewnętrznego, aby

usprawiedliwiać swą nadmierną ingerencję w życie obywateli. Jest to bardziej

legitymistyczny niż decyzjonistyczny model władzy, odwołujący się w swych

założeniach raczej do Locke’a niż do Hobbesa, wg którego władza miała realizować

dowolne cele niezależnie od zgody sobie poddanych, najważniejsze były posiadane

środki, za pomocą których odbywało się realizowanie tych zamierzeń. Locke’owska

wizja władzy zakładała powszechną zgodę jako uprawnienie do rządzenia dające

możliwość realizacji ponadjednostkowych celów, tworzenie praw i ich egzekwowanie93.

Podmiotem władzy miała być w tej optyce jednostka wolna, a co więcej,

wykazująca akceptację wobec działań władzy, co miało być warunkiem prawomocności

91 G. Agamben, Homo sacer, [w:] „Krytyka Polityczna” 2007, nr 11/1292 Ibidem, str.93 Sz. Wróbel, op. cit. str. 259

41

Page 42: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

tych działań. Także Michel Foucault ustanawiał wolność podmiotu jako warunek

poddania się oddziaływaniu władzy, mogła być ona wedle niego sprawowana wyłącznie

nad wolnymi jednostkami. Wręcz określał on władzę jako kluczowy dla konstytuowania

się podmiotu czynnik, co jednak podważa nieco liberalny model obywatela jako

autonomicznego zupełnie, moralnego czynnika, który odgrywa naczelną rolę w modelu

rządzenia opartym na racjonalnej zgodzie94. nie wyklucza to jednak postawienia

jednostki przed możliwością wyboru, a jest to chyba najważniejszy wyznacznik stopnia

zdominowania – tam gdzie jest możliwość oporu tam mogą zaistnieć stosunki władzy.

Należy sobie zadać jednak pytanie co w sytuacji, w której możliwość wyboru zostaje

sprowadzona do symulacji? W której każda opcja prowadzi do tego samego w skutkach

rozwiązania? Gdzie zakłamanie i zafałszowanie rzeczywistości dochodzi do stopnia, w

którym prawda jest alternatywą a nie opozycją fałszu, a samo rozróżnienie jest w

zasadzie niemożliwe? Czy możliwa jest autonomia podmiotu, w momencie, gdy nie jest

on w stanie odróżnić od siebie konsekwencji dokonywanego wyboru, albo kiedy jedyne

faktyczne wybory przed którymi jest stawiany, nie mają większego wpływu na

rzeczywistość, gdyż są efektami faktycznego zafałszowania procesu w którym wybór

jest podejmowany odgórnie, zaś podmiotowi narzucane opcje przedstawiane są w

sposób arbitralny jako naturalna i niekwestionowalna kolej rzeczy? Z tego rodzaju

antystrategiami mamy do czynienia obecnie, gdzie pojęcie wolności ma wyczerpywać

się w wolności konsumenckiej, w której mnogość opcji oddala potrzebę aktywności na

innych polach przestrzeni publicznej. Jako najważniejsze są przedstawiane, wybory

dotyczące estetycznego lub rozrywkowego aspektu życia jednostki, zaś życie polityczne

na arenie mediów przyjmuje postać ulotnego mitu realizowanego przez pozbawione

realności postacie, których wypowiedzi są równie widmowe jak wypełniane przez nie

obowiązki.

Theodor Adorno dostrzegał głębokie powiązania spajające prawdę z dziedziną

wiedzy – władza, poprzez gromadzenie zasobów wiedzy, wysuwała roszczenia do

wpływu na rzeczywistość. Wytwarzając fałszywą świadomość, ukrywała rozbieżności

pomiędzy realnym rzeczywistości społecznej a jej zniekształconymi przedstawieniami.

Jest to właśnie ów rodzaj zafałszowującej stan faktyczny mitologii, będącej wygodnym

narzędziem podporządkowania podmiotu linii argumentacyjnej wyznaczanej przez

władzę, prowadzącej w zamierzeniu do określonego i z góry przewidzianego

postępowania. Wytworzenie w człowieku zafałszowanego obrazu własnej autonomii,

94 Ibidem, op. cit. str. 266

42

Page 43: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

przekonanie go, iż postępuje zgodnie z własnymi zasadami, jest efektem oddziaływania

sfery symbolicznej, opanowanej w sposób niejawny przez ideologię.

Jako ukrytą matrycę stosunków panowania wskazywał Theodor Adorno

zredukowanie człowieka do rzecznika oraz nośnika wymiany towarowej – poprzez

zracjonalizowanie i zideologizowanie tych stosunków, podmiot podlegał urzeczowieniu

poprzez towar, którego wartość wymienna (czyli czystko symboliczna) dominowała w

systemie ludzkich potrzeb, pozwalając pozorowi na panowanie nad rzeczywistością95.

Stosunki władzy były w tej optyce nieodłączne od warunków ekonomicznych a w

konsekwencji kulturowych, czyli całość tych relacji zawierała się w przestrzeni

współtworzonej przez politykę, ekonomię i kulturę jako nieoddzielnych dziedzinach,

które sprzęgnięte razem w jedną machinę produkcyjno – ideologiczną, zamiast służyć

człowiekowi, przedzierzgnęły się w narzędzie jego ujarzmienia, panowania nie tylko

nad przyrodą, ale też nad sobą samym a w konsekwencji nad innymi jednostkami.

Panowanie jawi się tu więc jako pewien stan, w którym jedni dysponują drugimi, coś co

Herman Morchen nazywa w ślad za Theodorem Adorno: „nieuprawnionym

przywilejem tych, którzy mają większe szanse na uczynienie słabszych posłusznymi, i

którzy z tej szansy korzystają”96. Biorąc pod uwagę odniesienia relacji władzy i

panowania do sposobu funkcjonowania rynku, można dostrzec pewne zbieżności z

foucaultowską konstrukcją podmiotu, u Theodora Adorno również jest on uwikłany w

sieć instytucji, obejmujących swym zasięgiem całokształt kulturowo – społeczny,

kształtujących tożsamość tego podmiotu w sposób zależny od przedmiotu i w stosunku

do niego, co sprawia, iż nawet poruszając się w sferze symbolicznej, człowiek wciąż

odcyfrowuje znaczenia nadane towarom przez rynek.

Wyalienowanie się człowieka względem jego natury i natury definiowanej jako

świat przyrody, to początek wykształcania się rozumu instrumentalnego, który

ukierunkowany jest właśnie na opanowywanie coraz szerszego zakresu rzeczywistości i

kontynuowanie procesu podporządkowywania sobie, tego wszystkiego, nad czym może

rozciągnąć swoje panowanie.

W krytyce poświęconej relacjom władzy stykamy się ze stwierdzeniem, iż w

procesach sił wytwórczych należących do społeczeństwa mieszczańskiego (gdyż to ono

głównie było obiektem krytyki Frankfurtczyków) nastąpiło swego rodzaju skarlenie czy

rozbicie rozumu i sprowadzenie go do wymiaru czysto instrumentalnego – oznacza to

95 H. Morchen, op. cit. str 17696 Ibidem, op. cit. str. 148

43

Page 44: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

wyodrębnienie się i wyalienowanie rozumu instrumentalnego jako narzędzia

penetrowania i ujarzmiania przyrody97. Jeśli więc przyjąć jego konstytuowanie się jako

pewien wymiar panowania, wyrażony w alienacji i redukcji, to uwidacznia się

wspomniany wyżej już fakt, na który nieodmiennie wskazywał Theodor Adorno, że

opanowywanie i ujarzmianie przyrody przekształca się w prosty sposób w panowanie

człowieka nad człowiekiem. Czyli nieco inaczej niż u Michela Foucaulta, stosunki

władzy nie tyle konstytuują sam fakt stawania się podmiotu, ale wymuszają

wykształcenie się nowego typu podmiotowości i nowego typu intelektu.

Krytyczne pojęcie ideologii, tak jak rozumieli ją Frankfurtczycy, ujmowało ją

jako przemoc fałszywej świadomości, zaś ideologiczne iluzje były przydatne, a wręcz

niezbędne dla umacniania się społecznej władzy. Herman Morchen, idąc tropem myśli

Adorno, zwraca uwagę na fakt, iż obrona pozycji władzy z konieczności wymaga

pozoru, aby ukrywał realny wymiar jej działania i zafałszowywał niewygodne aspekty

prawdy – dobra wola poddających się jej uciskowi ludzi, wyraża się właśnie w afirmacji

istniejącego ładu: władza za pomocą fałszu i iluzji wytwarza wizję porządku, której

społeczeństwo będzie chciało bronić, z którą się utożsami98. W tym celu produkowana

jest ideologia, aby gruntować fundamenty zgody społecznej i zapobiegać jawnemu

sprzeciwowi wobec panujących struktur.

Szczególną, wobec tego procesu produkcji, rolę pełnią media, które od momentu

swego zaistnienia, jako części przestrzeni publicznej, pełniły rolę tuby propagandowej

warstw panujących. Różnica, jaka zaszła wskutek ich ekspansji, wyraża się nie tylko w

tym, że zasadniczo zagarnęły one całą przestrzeń publiczną i zdominowały przekaz

pożądaną przez określone grupy ideologią, one zaczęły w sposób aktywny przyczyniać

się do jej produkcji. Czyli są nie tylko przekaźnikiem zafałszowanej rzeczywistości,

lecz również produkują jej przedstawienia, wytwarzając symulakryczną przestrzeń

fałszu atrakcyjniejszego niż prawda, za to ściśle i w sposób niezakłamany

współpracującego z ekonomią i polityką. Media stały się osobną siecią instytucji,

których możliwości kreacyjno - manipulacyjne przerastają dotychczasowe kompetencje

grup panujących ze względu min na olbrzymi potencjał uwodzenia, zawarty w

produkowanych obrazach rzeczywistości. Adornowskie analizy dopatrują się fałszu

tkwiącego u samych założeń demokracji, która z jednej strony powołuje się na

indywidualną godność jednostki, z drugiej zaś na demokratyczne poczucie wspólnoty.

97 T. Wiśniewski, Aktualność teorii krytycznej, [w:] „Lewą nogą” 1997, nr 9, str. 5998 H. Morchen, op. cit. str. 162

44

Page 45: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

U podstaw siły władzy leży więc zdolność do pokojowego, choć nie

pozbawionego ukrytych form przemocy, podporządkowania sobie innych99. Na tym

właśnie etapie można dostrzec jak silnie proces dostosowywania społecznego związany

jest z faktem ujarzmienia, jak niezbędna jest dla prawidłowego funkcjonowania w

społeczności praktyczna aprobata wobec istniejących stosunków władzy. Ci, którzy

sprzeciwiają się temu procesowi, w sposób automatyczny podlegają wykluczeniu, a co

najmniej rozlicznym sankcjom moralnym i olbrzymiej presji. Próba wymknięcia się

wspólnotowej zasadzie tożsamości jest tu przedstawiana nieomal jako społeczne

samobójstwo.

Reasumując, oparcie, jakiego jednostka doświadcza wskutek partycypowania w

porządku i systemie prawd usankcjonowanych i wyznawanych przez wspólnotę, jest

zawsze obciążone ideologicznie. Cytując Morchena: „Władza społeczeństwa

przemysłowego działa w ludziach raz na zawsze (…) utrzymująca się przemoc jest

ukryta za reprodukcją społeczeństwa – jej źródło tkwi w samej strukturze społecznej100.

wszelkie nierówności społeczne czy cierpienie spowodowane tym stanem rzeczy są

natychmiast kamuflowane w pozorze bezpieczeństwa i pewności jako koniecznego

następstwa takiego stanu rzeczy. Pisałam, już nawiązując do słów Michela Foucoulta, iż

podmiotowość człowieka kształtuje się min. pod wpływem relacji władzy – musi on

przyswoić zasady zachowania, aby w następstwie zastosować je we własnym

postępowaniu101. Musi realnie doświadczyć, aby doświadczenie przyswoić i

wykorzystać, aby więc zyskać władzę nad sobą, a w konsekwencji na innymi, musi sam

stać się przedmiotem władzy.

Tak też ukazuje to cytowany przez Wróbla Elias: wskazuje on na proces

internalizacji – uwewnętrznienia władzy – jako na efekt poddania się przez podmiot

władzy kogoś innego, tylko w ten sposób uczy się on panować nad sobą oraz nad

innymi podmiotami102. Wróbel odwołuje się również do sformułowania freudowskiego,

wedle którego „fragment świata zewnętrznego, jaki staje się elementem świata

wewnętrznego (superego), zostaje wchłonięty poprzez identyfikację przez ego, lecz

najpierw musi zostać częściowo odrzucony”103. Uwewnętrznienie jest głównym

mechanizmem socjalizacji, lecz jest też podstawą np. konformizmu społecznego,

powodującego bezmyślne odtwarzanie dominujących stosunków.99 H. Morchen, op. cit. str. 177100 Ibidem, op. cit. str. 180101 Foucault, podmiot i władza102 Sz. Wróbel, op. cit. str. 118103 Ibidem, str. 218

45

Page 46: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

Jest ono również istotą wszelkiego rodzaju kontroli społecznej oraz

mechanizmów cenzury – jest to sposób w który przenikają one ze świata otaczającego

podmiot do jego świata wewnętrznego. Wystarczy, że przez dłuższy okres czasu

podlega on zewnętrznej presji, aby po czasie wykształcił w sobie tendencję do

nakładania na siebie cenzury, nawet jeśli wcześniej się jej poddawał104. Mechanizm ten

jest jednym z niewielu, których niezawodność można stwierdzić z całą pewnością.

Socjalizacja pierwotna, której zasadą jest internalizacja podstawowych zachowań

charakterystycznych dla człowieka, odbywa się za pośrednictwem rodziny, lub osób

spełniających tę funkcję, socjalizacja wtórna jest realizowana przez szereg instytucji,

szkołę, grupy rówieśnicze i nie tylko.

Włączanie się w porządek danej wspólnoty również ma charakter socjalizacyjny,

częstokroć wewnętrzna zasada, jaka decyduje o jej spójności jest niejawna i odkrywana

w toku funkcjonowania przez jednostkę w jej obrębie. Podobnie ma się rzecz z

przyswajaniem nakazów i zakazów obowiązujących dane indywiduum, jeżeli tylko

wystarczająco długo jest ono poddawane działaniu tych zasad, może je przyswoić i

stosować bez potrzeby głębszego rozumienia ich struktur. W ten sposób często, bo siłą

przyzwyczajenia i wygody kształtują się przesądy i tu także jest miejsce dla ideologii,

jeżeli jest ona wystarczająco sprawnie skonstruowana, osoby poddane jej działaniu

zazwyczaj nie zadadzą sobie trudu aby odkryć jej drugie dno, aby zdemaskować np.

mechanizmy dyskryminujące leżące u jej podstaw.

Rozpracowywaniem mechanizmów fundujących władzę i jej instytucje

zajmował się w swych historyzujących pracach Foucault. Biorąc pod uwagę fakt, iż

jednostka działając w łańcuszku relacji stanowiła jednocześnie efekt jak i element

władzy, praca Foucaulta sprowadzała się pytania o punkty jej zaczepienia, o to jak i

gdzie się ona zagnieżdża, jakie wytwarza realne skutki w jakich relacjach uczestniczy.

On sam w książce Trzeba bronić społeczeństwa twierdził, że jego zadanie polegało na

uchwytywaniu władzy u jej granic, na badaniu sposobów funkcjonowania jej instytucji

lokalnych, na odnoszeniu się do pola jej rzeczywistych praktyk – miało to na celu

uchwycić ją w jej „zewnętrznych relacjach z „ a nie zgłębianie jej wewnętrznych

reguł105. Dopuszczenie do głosu i wydobycie na jaw tzw. „gorszej kategorii wiedzy”,

wiedzy nazywanej przez niego lokalną, pochodzącą od zwykłych ludzi, stojącej w

opozycji do wiedzy czysto erudycyjnej, miało być warunkiem umożliwiającym krytykę.

104 H. Morchen, op. cit. str. 195105 M. Foucault, trzeba bronić

46

Page 47: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

Ta krytyka miała możliwość wyeksponowania wiedzy o charakterze historycznym, lecz

ukrytej, gdyż nie uczestniczącej w oficjalnym obiegu wiedzy naukowej – wiedzy

ujarzmionej i dyskryminowanej, pozwalającej wgłębić się w struktury przedmiotu

badań a nie tylko oglądać go w świetle zinstytucjonalizowanych faktów naukowych.

Tego typu działania Foucault określał jako bunt przeciw centralizowaniu

dyskursu naukowego a co się z tym wiązało przeciw systemowi centralistycznej

władzy, gdyż do takiego statusu, w sposób niejawny, chcąc sytuować się na pozycji

sublimacyjnej, prestiżowej, rościła sobie pretensje wiedza naukowa, a szczególnie

dyskurs stricte akademicki106. Nie były to jedyne powiązania wiedzy z władzą, na które

wskazywał badacz, jego wywody odsłaniały szersze związki dyskursu naukowego z

procesami sublimacji określonego typu wiedzy i związanej z tym pozycji w hierarchii

społecznej. Postać naukowca, badacza, jako że miała dostęp do hermetycznego katalogu

informacji, a także dlatego, że wiedza, której znajomością się legitymował aspirowała

do miana wiedzy obiektywnej, zyskiwała szczególny status w społeczności. Wiedza ta,

z uwagi na swoją „naukowość” a więc obiektywność, była postrzegana jako wiedza

prawdziwa, niepodważalna. Naukowiec zaś, jako strażnik tej wiedzy, był zarazem

strażnikiem prawdy, dysponował informacjami niekoniecznie dostępnymi ogółowi,

które zyskiwały poprzez swą elitarność status czegoś lepszego, naukowca zaś

obdarzając władzą wynikającą z posiadanego wskutek obcowania z „prawdą”

autorytetu.

Tego typu charakterystyczne zmitologizowanie ludzi nauki stawiało ich więc

automatycznie w lepszej pozycji, niż resztę wspólnoty, mimo, że pozornie nie byli

członkami grupy rządzącej, nie mieli nic wspólnego z polityką (nie w sposób jawny i

oczywisty) a estyma jaką się cieszyli w społeczeństwie, była wynikiem nieuzasadnionej

sublimacji określonego rodzaju wiedzy, tylko dlatego, iż wedle zdroworozsądkowego

sposobu myślenia i wskutek schematycznie pojmowanej roli dyskursu naukowego,

wiedza ta jawiła się jako uniwersalnie prawdziwa, a więc jako swego rodzaju społeczne

sacrum. Jest to szczególnie widoczne obecnie, poprzez fakt, iż dyskurs naukowy jest tak

silnie oddzielony od codziennego zestawu otrzymywanych przez jednostkę informacji o

świecie. Foucault umieścił władzę w trójkącie, którego pozostałe boki dopełniały

właśnie prawo i prawda, stanowiące punkty odniesienia rozlicznych mechanizmów

władzy.

106 Trzeba bronić

47

Page 48: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

Władza wedle niego zajmowała się produkcją prawdy, jej poszukiwanie zostało

wręcz zinstytucjonalizowane i podlegało nagrodzie, prawda bowiem może stanowić

prawo, prawo zaś legitymizuje władzę. Techniki prawne były też niezbędne z tej

przyczyny , iż pomagały zamaskować fakt dominacji (oraz jego konsekwencje)

uwypuklając w zamian legalność uprawnień rządzących i legalność a nawet

konieczność obowiązku posłuszeństwa107. Są to najbardziej ewidentne, jakkolwiek nie

jedyne konsekwencje powiązań na linii władza/wiedza. Produkcja prawdy to nie tylko

produkcja prawa ale również generowanie ideologii, a co za tym idzie nowej mitologii,

będącej, wskutek zanikania tradycyjnych struktur, podbudową nowego, pożądanego

przez władzę porządku społecznego. Jest to klucz do władzy nad przestrzenią

symboliczną, czyli płaszczyzną wyznaczającą wzorce, odsyłającą do najważniejszych

wartości – innymi słowy jest to klucz do najbardziej podstawowego systemu odniesień

jednostki, współtworzącego jej tożsamość i fundującą jej bazę aksjologiczną.

Analizując historyczne przekształcenia władzy, Foucault wychodzi od

początków chrześcijaństwa, które wprowadziło, poprzez swe instytucjonalne

uporządkowanie nowy typ panowania w istniejące do tej pory relacje, nazwany przez

niego władzą duszpasterską. Elementem tego procesu były min. nowe sposoby

poddawania restrykcjom życia seksualnego i zreorganizowanie struktury społecznej pod

kątem przekształceń w aparacie religijnym a w konsekwencji w aparacie rządzenia108.

Była to opozycyjna względem starożytnych modeli panowania zasada, wedle której

osoba władcy miała odgrywać rolę przewodnika lub pasterza, a nie władcy absolutnego,

pana życia lub śmierci, mogącego wymagać najwyższych poświęceń. Wręcz

przeciwnie, to suweren, pełniąc rolę duchowego przewodnika, miał być

predestynowany do najwyższych ofiar. Pasterz miał w zamierzeniu roztaczać w sposób

widzialny opiekę, poddani oficjalnie zmieniali się w „podopiecznych”, a władza jako

taka, miała mieć charakter indywidualistyczny, nie zaś globalny i triumfujący.

Implikowało to wyróżnienie w społeczeństwie jednostek wyjątkowych i powołanych do

pełnienia roli „pasterza”, przewodnika społeczności109. Ten rodzaj panowania

wykształcał się stopniowo i stanowił początkowo model relacji, jakie wyznaczało

chrześcijaństwo na linii wierny – kapłan. W relacjach władzy miał on przełożenie raczej

symboliczne, choć dominacja orientacji chrześcijańskiej wywarła olbrzymi wpływ na

formowanie się podstawowych stosunków społecznych i Foucault wskazuje na pewne,

107 M. Foucault, trzeba bronić108 M. Foucault, seksualność i władza109 M. Foucault, seksualność i władza

48

Page 49: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

niezwykle ważne z punktu widzenia analizy stosunków panowania, konsekwencje

społeczne wykształcenia się władzy typu pastoralnego. Jedną z nich był wzrost roli

jednostkowego zbawienia, które przestało być kwestią wyboru a stało się religijnym

nakazem, rola przewodnika duchowego była w tym procesie kluczowa – to on

wyznaczał cele i sposoby ich realizacji, określał granice dobrego i złego, jego autorytet

fundowała pokora i uległość poddanych/wiernych. Nowe, pożądane społecznie cechy to

właśnie pokora i żarliwość w dążeniu do zbawienia. Bycie posłusznym110.

Podmiot więc zdeterminowany był przez dążenie za autorytetem i posłuszeństwo

wobec nakreślanej przez niego wizji prawdy. Niosło to konieczność samoujarzmienia

jednostki, ciągłego namysłu i czuwania nad wypełnianiem zaleceń o charakterze

moralno – obyczajowym. Kolejnym następstwem tego stanu rzeczy była zwiększona

restrykcyjność względem cielesności, była ona poddana dyktatowi władzy, również

seksualność została zredukowana do funkcji wyłącznie prokreacyjnej i poddana

szeregowi ograniczeń. Ingerencja w ciało była ściśle związana z ingerencją we wnętrze

podmiotu, z kontrolą jego duszy, którą umożliwiała min instytucja spowiedzi – Foucault

przedstawia ja jako jedną z duszpasterskich technik produkcji prawdy, w tym

przypadku prawdy subiektywnej, wewnętrznej, pozwalającej wniknąć do wnętrza

poddanego w sposób pozornie usprawiedliwiony, moralnie akceptowalny i pozbawiony

znamion przemocy fizycznej111. Przypomina to współczesne techniki kontroli poprzez

media, szczególnie Internet pełni tutaj rolę, która w pewnych przypadkach może

kojarzyć się z tą pełnioną przez kapłana. Stwarzając pozór intymności, sytuuje swych

użytkowników na pozycji anonimowych wiernych wyznających swą prawdę przed

konfesjonałem składającym się nie z jednego kapłana, ale z milionów innych wiernych.

Specyfika Internetu pozwala jednakże na pewne modyfikacje wymienionych ról,

gdyż min. umożliwia płynne przechodzenie z jednej do drugiej, o czym będę jeszcze

pisać w ostatnim rozdziale tej pracy, opisując dalsze przekształcenia następujące w

kulturze pod wpływem procesu jej umasowienia. W pracach poświęconych

demaskowaniu funkcjonowania różnych instytucji pod kątem ich uczestnictwa w

produkcji relacji władzy, Foucault szczególną uwagę przywiązuje do czynności

obserwacji i oglądu, z różnymi ich metamorfozami wiążąc zmiany zachodzące w

sposobach ujarzmiania i podporządkowywania podmiotu. Obserwacja, niezależnie od

tego czy jest środkiem, czy przyczyną, prowadzi zawsze ku doświadczeniu, jest

110 M. Foucault, seksualność i władza111 M. fouca, seksualn i władza

49

Page 50: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

specyficzną logiką porządkującą rzeczywistość na poziomie postrzeganych treści.

Będąc też jednocześnie badaniem, stanowi o korelacji spojrzenia i języka, jako przejście

od całości widzialnego ku strukturze wypowiadanego, pozwala na pojęciowy dostęp do

tego, co jednostkowe, co skutkuje możliwością znaczącej analizy tego, co jest przez

podmiot postrzegane112.

Analiza zaś to nic innego, jak symboliczne przetworzenie rzeczywistości na

szereg pojmowalnych rozumowo znaczeń, ujętych w strukturach języka, to poddanie

rzeczywistości władzy tego, co tożsame, podporządkowanie jej przypadkowości

usankcjonowanej przez oficjalny tryb nauki terminologii, to wciśnięcie jej w pojęciową

siatkę znaczeń, której prawomocność nadaje autorytet naukowca. Innymi słowy jest to

skonfrontowanie tego, co niepowtarzalne i niezależne od podmiotu z reprezentacjami

pojęciowymi tego, co zdominowane i nieautonomiczne, innymi słowy, obserwacja i

analiza jest przyczynkiem do ujarzmiania i opanowywania rzeczywistości. Jest

narzędziem władzy na drodze produkcji własnej wersji prawdy. Foucault śledzi uważnie

całą drogę przekształceń jaką w swym funkcjonowaniu przechodzą instytucje, poprzez

które bada on relacje władzy – najważniejszym przeobrażeniem jest niewątpliwie

wejście władzy na drogę skoncentrowanej obserwacji, schronienie się w wieży

benthamowskiego Panopticonu.

Proces ten, opisany na podstawie zmian w systemie penitencjarnym, rozpoczyna

się wraz ze stopniową rezygnacją z widowiska jakim jest publiczna egzekucja, na rzecz

rozbudowanego i zbiurokratyzowanego systemu w którym sam fakt karania staje się

coraz bardziej ukrytym zjawiskiem. Zewnętrzne oznaki potęgi władców zostają

zastąpione tajemniczą siłą systemu sądowniczego, podmiot jest separowany i

dyscyplinowany, jest to proces stopniowego zamierania spektaklu na rzecz skutecznego

oddzielenia i zablokowania podmiotu w systemie zawieszającym jego społeczne prawa i

odcinającym od wspólnoty, której reguły naruszył. Spektakularność kaźni zastępuje

nieuchronność wyroku i konieczność resocjalizacji113. Władza tym samym stopniowo

usuwa się z pola widzialności, przemieszcza się ku granicom sfery publicznej, lecz nie

jest przez to mniej obecna, wręcz przeciwnie - rozpoczyna to epokę wykształcania się

nowych narzędzi oddziaływania, nowych sposobów kontroli i represji, władza usuwając

się w cień wyznacza miejsce działania i funkcjonowania podmiotowi. Oznacza to min

rozbudowę technik nadzoru, oglądu i obserwacji, podmiot stając się częścią

112 M. Foucault, nadzorowac i karac113 M. fouc, nadzorowac i karać

50

Page 51: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

formułującego się systemu społecznego, staje się elementem, który należy

zdyscyplinować i wytresować, aby nie zaburzał funkcjonowania całości.

Poddawany jest systemowi procedur mających charakter „resocjalizacyjny”,

czyli umożliwiających ponowne przystosowanie się do społeczności, z której poprzez

wykroczenie został wykluczony. Kara więc nosi w sobie teoretyczne znamiona troski,

represyjnej troski władzy o podmiot, podmiot jest poddawany procesowi karno –

wychowawczemu, izolacji, dyscyplinie i nieustającemu nadzorowi. Na tym etapie

nadzór ma ciągle charakter zewnętrzny, tresura musi odbywać się pod okiem

obserwatora, podmiot jest korygowany i normalizowany wskutek działań zewnętrznego

wobec niego aparatu kontroli.114

Porównując zmieniające się techniki panowania, Foucault porównywał efekty

tych przekształceń do modelu skonstruowanego przez Benthama Panopticonu, wieży

nadzorczej, pod postacią której władza uległa jednoczesnemu scentralizowaniu i

ukryciu – pozostała wieża, jako widzialna i symboliczna oznaka nieustającej kontroli,

jednakże to, kto i kiedy z niej korzystał w celu obserwowania osadzonych w

umiejscowionych naokoło wieży, półotwartych, wyeksponowanych względem

obserwatora celach, pozostawało tajemnicą. Reprezentacja władzy i kontroli jako wielki

symbol dominacji, pozostawała w centrum, jednakże sama władza, usuwała się w cień,

pozostawiając wątpliwości co do nieustającego trybu sprawowanego przez siebie

nadzoru. Model ten jest początkiem procesu internalizacji technik kontrolnych przez

podmiot, jest zaczątkiem jego samozdyscyplinowania. Wzbudzając w uwięzionym

poczucie własnej, nieustannej widzialności, w sposób naturalny skłania go do

samodzielnego praktykowania dyscypliny pod groźbą niewidzialnej lecz teoretycznie

obecnej instancji nadzorczej. Przeświadczenie to miało zapewniać automatyczne

funkcjonowanie zdezindywidualizowanej władzy, bez konieczności jawnej ingerencji w

rzeczywistość poddanego, kończąc z przymusem o charakterze jawnym. Ten nowy

rodzaj dyscypliny powodował konieczność samoujarzmienia się przez jednostkę115. Aby

uzyskać możliwość awansu w istniejącej sytuacji lub uniknąć grożącej mu represji,

przyswaja ona reguły i rytuały narzucone pierwotnie przez władzę, lecz w konsekwencji

sama skrupulatnie pilnuje ich przestrzegania, przystając na nie jako na gwarancję

porządku i bezpieczeństwa.

114 M. Foucault, nadzorowac i karac115 Nadzorowac i karac

51

Page 52: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

Jest to początek procesów, których eskalację możemy obserwować w

kształtowaniu dzisiejszych wzorców kulturowych, są one narzucane za pomocą

łagodnej perswazji lub tylko prezentowane, ale w sposób który z konieczności, zmusza

podmiot do samodzielnego poddawania się im i pilnowania aby nie było żadnych

odchyleń od obowiązującej normy. W swej Historii szaleństwa w dobie klasycyzmu

Foucault także ilustrował na przykładzie ewolucji miejsc odosobnienia i ewolucji

podejścia do szaleństwa jako choroby społecznej, sposób, w jaki podmiot internalizuje

stosunki panowania, aby nie było już potrzeby nieustannego nadzoru, aby „winny”

kontrolował się sam116. Najpierw uporano się z samą definicją szaleństwa, ujarzmiając

je na płaszczyźnie teoretycznej, terminologicznej, potem stopniowo zaczęto określać

miejsce tego zjawiska w społeczeństwie, po okresie izolacji go poza obrębem

społeczności jako takiej.

Wskutek zracjonalizowania i unaukowienia dyskursu szaleństwa, ostatecznie

miejsce odosobnienia stopniowo zmieniało się w miejsce terapii i opieki, oznaczało to

przejście ze świata odrzucenia i totalnej izolacji do świata obserwacji i osądu, potem zaś

zdanie wyłącznie niemal na własną obserwację. Był to pozorny wymiar wolności,

uwolnienie z więzienia, lecz zamknięcie w mechanizmach subtelnej kontroli,

skutkowało to uprzedmiotowieniem istniejącej koncepcji wolności.117

Przyswojenie mechanizmów samokontroli i samoujarzmienia przez jednostkę

czyniło ją podatną i gotową na przyjęcie nowego typu ideologii, który rozpocząwszy się

wraz z eskalacją propagandy wojenno – ideologicznej, rozrastał się i rozwijał,

dominując dyskurs publiczny i z czasem jako narzędzie rynku i polityki,

opanowywując sposób przekazu w środkach masowej komunikacji. Podmiot musiał nie

tylko zaakceptować zasady mu narzucane, on musiał wyrazić względem nich aprobatę –

co więcej, musiał zachcieć sam wprowadzać je w życie. W świecie zachodnim, kultura

masowa, zdominowana przez media, jest matrycą wszelkiego rodzaju relacji

społecznych, formy przekazu tradycyjnego zostały już dawno, i w sposób pozornie

nieinwazyjny, wyparte. Nowe wzorce zachowania i postępowania, zostały wchłonięte

przez ogół społeczeństwa jako ekskluzywny dodatek do rozwijającego się rynku i

podnoszącego się poziomu życia. Proces rozpadu i dezintegracji dotychczasowych form

kultury i wspólnoty ulega nieodwracalnej degradacji, kultura masowa staje się w swoich

założeniach odbiciem a zarazem reprezentacją całej rzeczywistości, jej częścią staje się

116 M. Foucault, historia szaleństwa w dobie klasycyzmu117 Historia szalenstwa

52

Page 53: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

kultura wyższa, na jej łamach rozgrywają się batalie polityczne, ona dostarcza wzorców

rodzinnych, emocjonalnych i intelektualnych. Poprzez swą wszechobecność, jest

nieodróżnialna od samego życia – stapia się z nim na poziomie struktur konstytuujących

jego realność. Samo pojęcie tego nowego rodzaju realności jest zresztą podważane

przez Baudrillarda, który kulturze, a wraz z nią rzeczywistości nas otaczającej nadaje

miano symulakry – kopii bez oryginału, modelu bez realnego odniesienia, sztucznego

tworu fantazji, wykreowanego wyłącznie w celu zinstrumentalizowania jak największej

części sfery ludzkiej działalności, aby łatwiej móc podporządkowywać społeczność

zakamuflowanym procesom manipulacji, mającym na celu zwiększanie przepływu

towarów, pieniądza oraz informacji.

W takich właśnie warunkach mamy do czynienia z wykształcaniem się

podmiotu rynkowego, czyli jednostki będącej produktem nowoczesnej ideologii

kulturowej, elementu składowego masy, której właściwości jako nowego rodzaju typu

grupy opisywali min. Ortega y Gasset czy Jean Baudrillard. Podmiotowość tego typu,

charakteryzuje się pewnymi podobieństwami, niezależnie od miejsca jednostek w

hierarchii społecznej, pochodzenia czy innych kształtujących ich indywidualność

czynników. Aby zarysować kontekst tworzenia się tego modelu podmiotowości,

niezbędne jest prześledzenie genezy i rozwoju kultury masowej opisywanego przez jej

krytyków, jej relacji z rzeczywistością społeczną oraz charakterystyka zjawiska

społecznej konsumpcji znaków, opisywanej przez Baudrillarda w odniesieniu do

współczesnych zjawisk, lecz będącej wypadkową procesów które zrodziło gwałtowne

uprzemysłowienie zachodu i postępująca sieć zmian kulturowych z tym faktem

związanych. Dlatego najpierw niezbędne jest scharakteryzowanie samego fenomenu

konsumpcji oraz przemian, które doprowadziły do sytuacji, w której towary

funkcjonując jako znaki, zmieniły sposób i cel istnienia stając się odniesieniami dla

konstrukcji współczesnej podmiotowości i osią zmian kulturowych.

53

Page 54: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

Rozdział trzeci – między masowością a konsumpcją. Narodziny podmiotu

rynkowego.

Ortega y Gasset masę definiował jako tłum, jako efekt wieloaspektowych zmian

społecznych, jakie zaszły wskutek podniesienia się poziomu życia i dostępności tych

jego elementów, które w dotychczas ograniczonej formie przysługiwały jedynie elitom

– określił to jako przegrupowanie i przewartościowanie, wskutek czego tłum nabrał

charakteru jakościowego i stał się widzialny. Sytuacja ta spowodowana została wg

niego wzrostem możliwości życiowych, rozrostem technologii oraz systemów

informacyjnych, powiększeniem puli dostępnych dóbr konsumpcyjnych.

Industrializacja – jako czynnik rozwoju i umasowienia spowodowała więc z jednej

strony podniesienie się jakości życia przeciętnej jednostki a z drugiej miała być

czynnikiem, który zaczął zacierać różnice między tym co elitarne a tym co przeciętne.

Wśród zjawisk mających wpływ na wspomniane przekształcenie rzeczywistości,

wymieniał on min. liberalną demokrację, badania naukowe oraz właśnie

industrializację. Pewien poziom dobrobytu stał się oczywistym i niezbywalnym

przywilejem i choć jakościowo odbiegał on od poziomu reprezentowanego przez elity

społeczne, zwiększył pole manewru i możliwości jednostki określanej przez y Gasseta

jako człowiek masowy. Baudrillard silnie wiąże zjawisko mas z aktywnością społeczno

– kulturową człowieka, a raczej z jej zanikaniem. Związane jest to z kurczeniem się i

redefinicją sfery publicznej, wyczerpywaniem się klasycznych możliwości polityki,

która w medialnej rzeczywistości nabiera charakteru symulacji - system nadal utrwala

się poprzez zwielokrotnianie tych samych znaków, jednak z czasem ulegają one

dewaluacji, stają się pustymi pojęciami pozbawionymi tradycyjnego społecznego

odniesienia. Słowa takie jak: lud, klasa, władza stają się pustymi znakami politycznymi

pozbawionymi siły i znaczenia118. W ten sposób szczególnemu zaakcentowaniu ulega

różnica w postrzeganiu sytuacji społecznej przez Baudrillarda i reprezentantów Szkoły

Frankfurckiej. Wciąż lewicująca, odchodząca jednak od marksowskich schematów

118 J. Baudrillard, w cieniu milczącej większości

54

Page 55: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

analiza baudrillardowska konstruuje nowy typ relacji społecznej. W jej przestrzeni

egzystują masy, przez Baudrillarda nazwane „milczącą większością” stanowiące

wprawdzie wspólnotę wyobrażoną, pozbawioną jednakże jakiejkolwiek reprezentacji.

Nie jest ona możliwa ze względu na obojętność, bierność i niejednorodność mas, są one

swoistą antyspołecznością, definiowalną przez swoje braki raczej niż przez cechy

charakterystyczne. Baudrillard odmawia zjawisku masy jakiejkolwiek podmiotowości, z

uwagi na ich bierność i programowe milczenie – załamuje się w nich wszelki opór,

panują nad nimi wyłącznie media poprzez informację i statystykę, choć panowanie to

ma wymiar ambiwalentny, gdyż władza spoczywa również w sposób bierny w rękach

mas, mających poprzez potencjał receptywności wpływ również na treść przekazu,

którego odbioru mogą odmówić. Nie mogą dzięki temu ulec nawet zupełnemu

wyalienowaniu, są niepodatne również na bunty i załamania, wskutek swej bierności i

rozmycia wyraźnych granic tego, co dopuszczalne i realne, wszystko może być przez

nie wchłonięte i zasymilowane.

Masowość daje również możliwość rozmycia się odpowiedzialności – szybkość

i migawkowość przepływu informacji i opinii w mediach, pozwala się z nimi utożsamić

nawet po to by je za chwilę odrzucić na rzecz czegoś innego, w sposób anonimowy,

tymczasowy i zupełnie niezobowiązujący, proces ten jest płynny, gdyż jednostkowa

odpowiedzialność za podejmowane decyzje rozpływa się w masie. Jest ona nieustannie

bombardowana nadmiarem informacji i przekazu, co zamiast nadawać jej formę i

strukturę, wymusza coraz większą bierność i wycofanie czym skutecznie neutralizuje i

otępia coraz większe obszary pola społecznego119. Skutkuje to postępującym

zobojętnieniem wobec napływających bodźców – z jednej strony kształtują i

podtrzymują one ten stan a z drugiej powodują rozszczepienie się i utratę sensu, co

sprawia, że rozszczepia się i rozpada sama sfera społeczna. Władzę nad tą sferą

przejmuje bierny i obojętny tłum przez sam fakt swojej obecności – zmienia się

paradygmat działania społecznego: przestaje liczyć się działanie, ważna jest tylko

obecność i postawa. To co jest widoczne - istnieje, to co działa, lecz pozostaje w

ukryciu, zostaje zepchnięte w strefę społecznego niebytu.

Przestrzeń publiczna pojmowana jako przestrzeń sfery politycznej, przestaje

pełnić swe pierwotne funkcje. Hanna Arendt wskazywała na przestrzeń publiczną jako

na miejsce reprezentacji działania, jako przestrzeń performatywną, w której

119 J. Baudrillard, w cieniu milczącej większości

55

Page 56: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

manifestowała się aktywność polityczna i intelektualna podmiotu120. W obecnym

kształcie tej przestrzeni, zdominowanej przez środki masowego komunikowania, nie ma

miejsca na działanie, zostaje ono przesunięte, jego funkcja ogranicza się do manifestacji

postawy, do biernego reprodukowania obowiązujących tymczasowo modeli,

odtwarzanych przez masy włącznie do chwilowego użytku i pochłanianych przez

społeczną bierność.

Polityka w tym kształcie traci sens i pierwotny wymiar woli i reprezentacji,

pogrąża się tylko i niszczeje, klasa polityczna przetwarzana przez media ma charakter

widmowy i równie rzeczywisty jak treść nadawanych w telewizji reklam. Sfera

publiczna ulega przeformułowaniu, zacierają się granice między tym, co prywatne i tym

co publiczne, przekaz medialny podnosi rangę obrazków z życia prywatnego, stawiając

je na równi lub nawet wyżej od istotnych kwestii politycznych i społecznych. Jest to

element zaniku wspomnianych przeze mnie wcześniej miejsc niedookreślenia, króluje

pozorna (symulująca prawdę) realność i dosłowność, rzeczywistość zostaje poddana

wnikliwemu oglądowi i medialnie przetworzona staje się jedynie prawdziwą

hiperrzeczywistością, rezerwuarem postaw i wzorców dotyczących zupełnie

nieistotnych dla funkcjonowania społeczeństwa zagadnień jak wygląd, gusta, estetyka,

spychając na margines niebytu kwestie dotychczas istotne, jak kształt i funkcjonowanie

wspólnoty, nierówności społeczne, ukrywając też dominację ekonomicznego aspektu

tych procesów.

Produkując obrazy możliwego do zdobycia dobrobytu, media tworzą nową

rzeczywistość, w której redukuje się ograniczenia, ale te dotyczące konsumpcji –

sztucznie napędzane są potrzeby, aby skierować uwagę mas na towary, które je

zaspokoją. Y Gasset wskazuje na konstrukcję komunikatu kulturowego, który

przedstawia życie jako obfitsze, bezpieczniejsze i wygodniejsze – zdobywanie dóbr jest

ukazane jako czynność priorytetowa i zarazem nie nastręczająca żadnego wysiłku – to

do czego się dąży, to zmaksymalizowanie dostępności i uczynienie tego stanu

oczywistym. Powoduje to, iż masy są zainteresowane głównie materialnymi wytworami

kultury a nie samą kulturą – są zorientowane na osiąganie i podtrzymywanie każdej

formy dobrobytu, ale nie mają poczucia więzi z przyczynami tego stanu, traktują

istnienie zdobyczy cywilizacyjnych jako zastaną oczywistość, przynależne im niejako

„z natury” prawo121. Masa jest czymś, co Baudrillard ukazuje jako paradoksalny

120 H. Arendt, Między czasem minionym a przyszłym: osiem ćwiczeń z myśli politycznej, Warszawa 1994121 Ortega y Gasset, bunt mas

56

Page 57: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

przykład bycia jednocześnie przedmiotem jak i podmiotem symulacji, jej bunt polega

na bierności, na jednoczesnym godzeniu się na zastany stan rzeczy jak i odmowie

uczestnictwa w tej rzeczywistości, inaczej niż poprzez konsumencką egzystencję.

Jeżeli jako rozumienie przyjmiemy proces negocjowania sensu między

adresatem a odbiorcą, to w przypadku masy mamy do czynienia z brakiem negocjacji,

akceptacją i reprodukcją sensu ale i zdewaluowaniem jego istoty poprzez totalne

rozmycie jego treści wskutek połączenia z innymi, równie obojętnie zasymilowanymi

informacjami. W ten sposób trwa przykładowo sfera polityczna – dzięki hipotezie swej

wiarygodności podtrzymywanej głównie przez media, nie funkcjonują one bowiem na

poziomie prawdy, ale na poziomie fascynacji, neutralizują i spychają sens w obszar, w

którym staje się on pozbawioną odniesień symulacją122. Dlatego też dysponują tak

silnym potencjałem manipulowania rzeczywistością, nawet jeżeli zmiany te dotyczą

tylko i wyłącznie sposobu w jaki rzeczywistość ta jest odbierana.

Zafałszowywanie stanu faktycznego poprzez generowanie odrealnionych modeli

jest elementem gry, w której masy uczestniczą współtworząc jej reguły. Ortega y Gasset

pisze o specyficznej dominacji mas w życiu społecznym i politycznym – z uwagi na

swą pozorną bezklasowość i zbieżność raczej dyktowaną psychologicznymi

wyznacznikami oraz właśnie sposobem funkcjonowania w rzeczywistości społecznej,

tłum jest naturalnym przeciwieństwem pozytywnie definiowanej elity. Jest apoteozą

zwyczajności i przeciętności, która ze względu na swą powszechność domaga się

uznania czegoś co y Gasset nazywa „życiem pospolitym”, za najwartościowszą formę

egzystencji, mimo iż w swoim funkcjonowaniu nie odwołuje się on do żadnych poza

sobą umiejscowionych wartości, zewnętrznej instancji, kultywując przeciętność,

dostosowanie i konformizm. Wyznacznikiem masowości jest tu nie liczba jednostek, ale

ich sposób życia, pozbawiony dążenia do indywidualności, bezwolny a jednocześnie

opierający się wszelkim próbom zmian i przewartościowań.

McLuchan odnosił pojęcie masowości do uczestnictwa w przekazie medialnym,

co jest podbudową opisywanego przez y Gasseta stanu rzeczy, w tym przypadku

chodziło bowiem również nie tyle o liczbę, ale o sam fakt jednoczesnego uczestnictwa

w odbiorze treści ogromnej rzeszy niepowiązanych ze sobą osób, w jednolity sposób

przez ten przekaz kształtowanych123. Baudrillard poszedł o krok dalej wskazując na

istotę funkcjonowania mas, jako zbuntowanej, milczącej większości. Ich wyłonienie się

122 J. Baudrillard, w cieniu milczącej wiekszości123 M. McLuchan, Zrozumieć media: przedłużenie człowieka, Warszawa 2004, str. 63

57

Page 58: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

było min skutkiem rozwoju instytucji uspołeczniających, ale z czasem stało się

elementem oporu przeciw tym instytucjom wskutek ich nadmiernego rozrostu. Będąc

produktem działalności mediów, masa egzystuje dwutorowo: uczestnicząc w

medialnym spektaklu, oraz blokując jednocześnie każdą próbę zmiany istniejącej

rzeczywistości poprzez rozkład działalności społecznej i obojętność względem

wszelkiej próby rewolucyjnej. Masy oddają się konsumpcji i uczestnictwu w spektaklu,

ignorując jakiekolwiek inne rodzaje działalności na szerszą skalę.

Baudrillard charakteryzując wpływ kultury masowej na to zjawisko wskazywał,

że poprzez ciągłe bombardowanie sekwencjami bodźców, wiadomości i obrazów oraz

informacji nastąpiło zneutralizowanie wszelkiej biegunowości, a co za tym idzie

wszelkich realnych punktów oporu – to właśnie powoduje milczenie i bierność mas,

społeczność jako taka pozostaje niewyrażalna i faktycznie niewyrażona wskutek

rozmycia się granic i wartości, oraz zanik sensu. Sens przechodzi analogiczny proces

jak handel, jego produkcja przez środki masowego przekazu jest nadmierna i tylko

zabiegi manipulacyjne pozwalają na jej wchłanianie, w formie przystępnej i

uproszczonej a więc de facto pozbawionej swej pierwotnej wartości. Odbiorców sensu

kształtuje się i niejako produkuje, aby mogli go nieustannie pochłaniać i rozpraszać w

swojej masie. Jest ona skazana na nieustanną recepcję i bezrefleksyjne trawienie

otrzymywanych treści, podobnie jak na wchłanianie efektów produkcji stale

rozrastającego się rynku124.

Walter Benjamin w zdolności do działania twórczego widział cechę

wyróżniającą ludzką podmiotowość125. jednostka mogła istnieć w sposób niezależny i

kształtować swoją tożsamość wyłącznie uczestnicząc w sposób twórczy w interakcjach

z otaczającą ja rzeczywistością. Obecnie postać twórcy wypierana jest przez model

posiadacza, konsumenta, odbiorcy. Myślę, iż można go utożsamić z elementem mas, o

powstaniu których rozpisywali się min Baudrillard czy y Gasset, w kontekście

wyłonienia się nowego typu relacji społecznej.

Masy te, powstałe wskutek przekształceń kulturowo – społecznych, są matrycą nowego

typu podmiotowości związanego min. z wzorcami jakie za pośrednictwem mediów

narzucane są jako atrakcyjne i obowiązujące. Według krytyków współczesnej kultury,

związane jest to z coraz silniejszymi jej związkami z rynkiem i próbą przekształcenia

pod tym kątem całego szeregu stosunków społecznych, w sposób pozbawiony jawnego

124 W cieniu milcz baudr125 Drobne rysy w ciągłej katastrofie

58

Page 59: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

nacisku, oparty raczej na uwodzeniu i manipulacji. W „Dialektyce oświecenia” Adorno

i Horkheimer proces przebudzenia podmiotowości określają jako okupiony uznaniem

władzy za zasadę wszelkich stosunków, jednakże zastrzegają, iż jej pomnażanie grozi

wyobcowaniem od tego, nad czym jest ona sprawowana126. Oznacza to, iż jednostka w

toku ujarzmiania siebie samej, swojej natury, wyobcowuje się jednocześnie od niej,

czyniąc ją przedmiotem oglądu i elementem konstrukcji nowego typu podmiotowości,

opartej nie na wewnętrznej zasadzie rozwoju lecz na tymczasowych interakcjach ze

światem zewnętrznym, który przez to także podległy jest procesom władzy i

ujarzmiania.

Tak zdefiniowany postęp miałby na celu sublimację pozycji człowieka w

świecie i uwolnienie go od strachu, jednakże według krytyków Szkoły Frankfurckiej

proces ten, nazywany oświeceniem, który miał wyzwolić ludzkość od mitów, przyniósł

nowe ich postacie, jeszcze bardziej zniewalające – poprzez rozwijającą się technikę i

rynek oddając jednostkę i społeczeństwo we władzę kapitałowi. Masowy charakter

kultury współczesnej jest nierozerwalnie związany z pojęciem konsumpcji i zjawisk

związanych z ekspansją tej powszechnej społecznej postawy. Z jednej strony można to

określić jako wniknięcie racjonalności w każdą nieomal dziedzinę ludzkiej egzystencji,

z drugiej, proces ten pokazuje faktyczną nieracjonalność zachodzących przemian, ich

totalizujący i destrukcyjny charakter. Jego nieracjonalność wyraża się właśnie w

swoistej destruktywności, gdyż konstrukcje jakie powstają na gruzach dotychczasowych

struktur charakteryzują się tymczasowością i brakiem autonomii wobec zmieniających

się warunków ekonomiczno – kulturowych.

Ideologia wolnej wymiany pełni rolę podstawowego mitu kapitalizmu

podtrzymywanego przez środki masowego przekazu, jednak wolny wybór

nieograniczonej niemal ilości dóbr i usług nie oznacza prawdziwej wolności jeśli te

dobra i usługi podtrzymują kontrolę nad naszym życiem. Ten rodzaj fałszywej

świadomości jest właśnie rozbieżnością pomiędzy faktycznym stanem rzeczywistości

społecznej a jej zniekształconymi przedstawieniami, rozbieżnością pomiędzy modelem

życia reprodukowanym w medialnej przestrzeni publicznej a życiem jakie prowadzi

większa część społeczeństwa127. Wiąże się z tym problem owej „milczącej większości”,

społecznego efektu kulturowych zmian, wyprodukowanego niejako w trakcie

rozrastania się władzy rynku i umasowienia kultury. Początek tego procesu

126 Dialektyka oswiecenia127 wróbel

59

Page 60: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

frankfurtczycy wiążą z ekspansją uprzemysłowienia i mechanizacją pracy, która wiele

dziedzin ludzkiego życia nadmiernie zbiurokratyzowała i upodobniła strukturalnie do

taśmy fabrycznej, której możliwości nieskończonej reprodukcji nabrały wymiaru

symbolicznego, w świetle wyżej opisywanych zmian. Mechanizacja doprowadziła do

wyalienowania procesu pracy oraz jej owoców, do dominacji myślenia

ukierunkowanego na towar i jego cyrkulację na rynku, co doprowadziło do zjawiska

zwanego fetyszyzmem towarowym definiującego stan, w którym niemal każda

dziedzina rzeczywistości i ludzkiego życia może być poddana przemianie w towar i

poddana władzy rynku.

Baudrillard opisuje niejako dalszą część tego procesu, w którym towar poddany

ideologicznej obróbce symbolicznej przez narzędzia przemysłu kulturalnego jakimi są

media, zamienia się w znak, tracąc faktyczną wartość (zwaną wartością wymienną) na

rzecz wartości symbolicznej, dając początek fetyszyzmowi znakowemu. W takiej

właśnie, zdominowanej przez fikcję rzeczywistości egzystuje masa – jako rzesza

odbiorców i konsumentów, jest to właśnie podłoże fundujące nowy typ tożsamości,

naprędce i instrumentalnie konstruowanej, będącej na równi z innymi produktami,

tymczasową konstrukcją znakową, podmiotem rynkowym, nowoczesnym i

dostosowanym typem jednostki. Dlatego charakteryzując ten rodzaj podmiotowości,

najpierw koncentruję się na tych właśnie kulturowych fundamentach, które tworzą jego

podstawy, a więc na istocie masowości kultury oraz na jej konsumpcyjnym wymiarze,

gdyż schematy jakim jest podporządkowana są analogiczne do tych w jakie uwikłana

jest współczesna jednostka w procesie kształtowania swojej tożsamości.

Cytowany przez Kloskowską Hazzlit widział w umasowieniu recepcji kultury

przyczynę upadku jej wartości128. Można tu mówić nie tylko o wartości estetycznej jej

materialnych artefaktów, lecz o zniesieniu funkcji kultury jako nośnika wartości w

ogóle. Rozwijającą się kulturę masową Adorno i Horkheimer określili dość znacząco

jako przemysł kulturowy129. Wykazują oni na przykładzie min degeneracji sztuki

wysokiej jak możliwości techniczne i zracjonalizowanie procesu produkcji przyczyniło

się do takiego stanu rzeczywistości kulturowej. Uprzemysłowienie wniosło ze sobą

nowe techniki produkcji – możliwość twórczego działania człowieka została mocno

zmarginalizowana, jeśli nie zupełnie wyeliminowana w procesie zamiany robotnika w

element obsługujący maszynę bądź taśmę produkcyjną. Wytwarzanie towarów zostało

128 kłoskowska129 Dialektyka oświecenia

60

Page 61: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

poddane procesom planowania i automatyzacji, produkowane zgodnie ze standardami,

identyczne przedmioty dla ogromnych rzesz ludzi. Racjonalność techniczna zaś to, wg

frankfurtczyków, racjonalność samego panowania, określająca charakter

wyobcowanego społeczeństwa, rozum uwalniając się od dominacji przyrody, stał się

zarówno narzędziem jak i efektem procesu oświecenia130. Władza ta jest w tej chwili

elementem gry, jaką rynek prowadzi za pośrednictwem mediów ze społeczeństwem –

zracjonalizowana produkcja opiera się na nadmiarze, który musi zostać

zagospodarowany, stąd dochodzi do symbolicznej produkcji konsumentów, których

media przekonują o niepodważalnej potrzebie gromadzenia dóbr, aby zaspokoić

fikcyjne potrzeby generowane poprzez narzucane modele życia, mające

zagospodarować jednostki wedle ich miejsca w konsumenckiej hierarchii.

Baudrillard zwraca uwagę, że konsumpcja na tym etapie nie może już

funkcjonować samoczynnie, produkcja towarów jest procesem niewystarczającym –

kapitał musi również poprzez działalność symboliczną produkować konsumentów i sam

popyt, co angażuje dużo większe środki i wiąże się z szerszym wpływem na całokształt

rzeczywistości. Racjonalizacja i standaryzacja wiąże się nie tylko z systemem

produkcji, lecz jest swego rodzaju paradygmatem funkcjonowania społecznego, dotyczy

sposobu ubierania się, pracy, przekłada się na oczekiwania konsumentów, jakie zostały

im wpojone przez system – standardowy zestaw usług i produktów, który się z definicji

„należy”, do tego systemu należą min. zawsze uśmiechnięci pracownicy i zunifikowane

produkty, bądź usługi, niezależnie do miejsca na świecie, w którym się z nich korzysta.

Zakres tego standardu usług zależy oczywiście od miejsca w hierarchii mas,

bowiem także ta grupa jest rozwarstwiona, co determinuje poziom konsumpcji i jej

zakres. Egalitarność w dostępie do dóbr jest pozorna, zależna od zasobności jednostki,

determinuje też jej znajomość określonego kodu kulturowego. Kodowanie i

odcyfrowywanie tych kodów jest podstawowym sposobem współczesnego uczestnictwa

w kulturze, elementarną forma jej artykulacji – posługiwanie się wyuczonymi w

procesie socjalizacji systemami kodów (bazującymi na towarach – znakach i

znajomości współczesnych rytuałów) stanowi jeden z kluczowych aspektów

porządkowania świata jednostki, definiuje jej umiejętność orientowania się w nim i

rozumienia zachodzących procesów131. Nie są to wrodzone umiejętności, mają one

charakter społeczny, służą procesom hierarchizacyjnym i dystynktywnym,

130 Wiśniewski teoria krytyczna131 Hopfinger

61

Page 62: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

wykształcają się jako narzędzia porządkowania tych aspektów rzeczywistości, które

kultura dostrzega i którym nadaje znaczenie oraz sytuuje je w określonym systemie

wartości. Naczelną rolę w tym procesie, segregacji i dystynkcji pełnią media, właśnie

poprzez tworzenie określonych modeli życia, w które jednostka chcąca zachować

stabilność swej podmiotowości, musi się wpasować, głównie poprzez uczestnictwo w

konsumpcji określonego rodzaju produktów a co za tym idzie, określonego stylu życia.

W taki właśnie sposób towary sublimowane są do poziomu znaków, zyskując funkcję

symboliczną i zacierając oraz neutralizując swą faktyczną wartość użytkową na rzecz

tego co Benjamin nazywał wartością ekspozycyjną. Hopfinger postrzega przejście ze

świata rzeczy do świata znaków jako kolejny krok z porządku naturalnego do porządku

kultury, jest to też kolejny krok na drodze do rozbicia tradycyjnego sposobu budowania

tożsamości podmiotu na rzecz konstruowania jej za pomocą narzuconego odgórnie

systemu semiotycznego.

Współczesny kontekst kulturowy spowodował, iż dotychczas potoczne

zachowania objęte zostały procesem kodowania, poddane reinterpretacyjnej analizie i

mogą być odbierane jako fakty kultury132. Tak więc otaczająca nas rzeczywistość

kulturowa, w coraz szerszym zakresie bierze udział w zniewalaniu ludzkiej

podmiotowości i przekształcania jej pod kątem „wychowania” idealnego konsumenta,

podporządkowanego władzy kapitału i realizującemu, narzucane mu ukryte pod

pozorem zdroworozsądkowej oczywistości, przez rynek modele życia.

Porczak wskazuje, iż źródłem kryzysu kultury wysokiej jest nie tyle zwyczajna

prymitywizacja zachowań (i upowszechnienie tej tendencji, jak twierdził y Gasset), ile

raczej porzucanie wzorców nieadekwatnych wobec nowego zapośredniczenia133.

Zwraca on uwagę na fakt, iż dawniejsze wzory zachowań, dyktowane modą i

przemianami kulturowymi trwały dekady, zaś współczesna rzeczywistość skraca ich

egzystencję do okresu nawet kilku miesięcy, po którym następuje przedefiniowanie

obowiązującej tendencji i sformułowanie nowego kodu. Kultura masowa zmusza więc

swych uczestników do nieustannego obserwowania jej przekształceń, do nieustannej

koncentracji na migotaniu lansowanych, krótkotrwałych trendów, do nieustannej rotacji

towarów współdefiniujących atrakcyjny styl życia, do wykazywania się znajomością

stale ewoluujących kodów. W krytyce tego stanu rzeczy nieustannie przewija się wątek

132 hopfinger133 Porczak kulturowe konteksty basni

62

Page 63: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

braku innowacyjności zachodzących zmian, mówi się raczej o segmentowaniu kultury

na drobne elementy i konstruowaniu z niej pozornie nowych treści odbiorczych134.

Stąd właśnie rozbicie obiegu sensu, wspomniane przez mnie wcześniej w

kontekście Baudrillardowskich rozważań o istocie masowości – rozdrobniony w

procesie symbolizacji sens, a raczej jego widzialna oznaka, staje się tak samo

przedmiotem istniejącym nie ze względu na wartość do jakiej się odnosi, lecz przez

wzgląd na kontekst, w jaki można go wmontować w procesie nieustającej transmisji

danych. Nie może ona skupiać uwagi jednostki na konkretnym strumieniu informacji,

stąd większość przekazu charakteryzuje się fragmentarycznym i niepełnym

charakterem, kierując uwagę mas z powrotem ku treściom mającym w zamierzeniu

napędzać spiralę konsumpcji.

Baudrillard charakteryzuje konsumpcję jako czynny i zbiorowy akt, działanie

wręcz zinstytucjonalizowane, mające wymiar nowej moralności, kontrolowanej przez

wzajemny ogląd, rywalizację i tresurę medialną. Relację produkcji z konsumpcją

określa jako proces którego cele i mechanizmy są ukryte pod hasłami dążenia do

powszechnego zadowolenia i satysfakcji z posiadania i realizowania

najatrakcyjniejszych modeli społecznych135. Konsumpcja jest tu następstwem

przeformułowania porządku materialnego w porządek znaczeń, stała się ekwiwalentem

systemu komunikacyjnego – została zreorganizowana w system znaków, służących

komunikowaniu statusu jednostki i jej miejsca w systemie dystrybucji towarów i

potrzeb. Media pełnią w tym przypadku rolę nie tylko propagandową – tworzą również

przestrzeń potencjalnej ekspozycji kulturowo ukształtowanego podmiotu. Tak

zdefiniowana przestrzeń publiczna stała się więc ekranem, na którym jednostka może

ukazać się innym, i dążenie do bycia widzianym zdaje się być głównym celem

podmiotu konstytuującego swoje ja w oparciu o zewnętrzne oznaki przynależności.

Istnieć w sposób istotny oznacza być postrzeganym, nie jest to już dążenie do

kształtowania tożsamości poprzez działanie i dążenie do realizowania pewnych,

określonych wcześniej wartości, uznanych przez społeczność za ważne i kluczowe dla

jej funkcjonowania. Współczesna przestrzeń publiczna to przestrzeń ekspozycji i odnosi

się to zarówno do rozbudowanych funkcji nowoczesnych centrów handlowych

zorganizowanych na kształt galerii sztuki, gdzie w zestetyzowanej krańcowo formie

wystawia się na sprzedaż produkty codziennego użytku, jest to też właśnie przykład

134 porczak135 Baudrillard spole konsump

63

Page 64: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

wkroczenia prywatnego w miejsce publicznego, zacierania się różnicy pomiędzy

nadawcami a odbiorcami treści.

Masy chcą być widziane, gratyfikacje społeczne wynikające z bycia

dostrzeżonym przez środki masowego przekazu i utrwalonym w obrazie dostępnym

olbrzymiej rzeszy ludzi są wyczekiwaną rekompensatą za trudy uczestnictwa w wyścigu

konsumentów. Masy chcą też wpływać na treści, które je kształtują, władza musi więc

uwodzić jednostkę przekazem na tyle atrakcyjnym, aby przykuć jej kapryśna i

rozproszoną uwagę, uzyskując tym samym symboliczną zgodę na dokonywaną

manipulację. Tak więc zarówno centra handlowe jak i ekran telewizyjny służą już nie

tylko ekspozycji towaru ale i ekspozycji otoczonego towarami – znakami podmiotu,

może on nieustannie weryfikować swoje tymczasowe zakorzenienie poprzez

porównanie z otoczeniem i prezentowanymi w nim pożądanymi wzorcami.

Jak pisał Benjamin, w tym stanie człowiek zaczyna postrzegać siebie poprzez

uniwersum rzeczy przez siebie wyprodukowanych i skonsumowanych136. Staje się więc

w dużej mierze wyłącznie nośnikiem znaków, produktem na równi z tymi, które

konsumuje – ulega zjawisku społecznej konsumpcji, wyniesionej na poziom czysto

symboliczny i zaspokajającej innego rodzaju niż materialne potrzeby, w sposób

ustalony odgórnie i poddany standaryzacji, zostaje tym samym wpasowany w tryby

systemu, reprodukującego się poprzez narzucanie określonego stylu życia,

wytworzonego na potrzeby rynku. Nie ma to nic wspólnego z naturalnymi przemianami

społeczno – kulturowymi, jest to proces ściśle zracjonalizowany, utrwalany przez środki

masowego przekazu i pozornie tylko kontrolowany przez podmiot, będący elementem

masy, wskutek działań ideologicznych przekonanej o wolności dokonywanych

wyborów i autonomii względem systemu produkcyjno – konsumpcyjnego, który ją

ujarzmia i kontroluje wytwarzanie i zaspokajanie jej fikcyjnych potrzeb. Społeczna

konsumpcja znaków jest więc swego rodzaju grą na orientację i refleks, w której stawką

jest status społeczny i atrakcyjność jednostek bądź grup, które z budowania tożsamości

opartej na widzialnych oznakach, wyrażonych w stanie posiadania, czynią swą filozofię

życiową i podstawę egzystencji. Starają się nieustannie nadgonić symulakry

produkowane przez system, definiujące sposób istnienia i postępowania jednostki oraz

jej interakcje w grupie – przeformułowaniu ulegają więzi społeczne, kształtowane przez

modę i styl życia lansowany w mediach bardziej niż przez historię, tradycję i

przynależność społeczną – media pozwalają na utożsamianie się nawet z najbardziej

136 Drobne rysy w ciągłej katastrofie

64

Page 65: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

odległymi kulturowo wzorcami, jeśli tylko zostaną one zaprezentowane jako

wystarczająco pożądane i możliwe do osiągnięcia poprzez odpowiednie zachowanie,

umiejętności i posiadane towary – znaki. W ten sposób symulacja musi produkować na

bieżąco swoje systemy odniesienia, gdyż prezentowane przez nią wzorce są założone,

ale pozbawione realnych desygnatów dopóki nie ulegną reprodukcji w społeczności,

która uzna je za obowiązujące i a przez to prawdziwe.

To co jest prawdą , mit wygenerowany przez opanowane rynkiem media,

okazuje się nią dopiero, gdy zostanie społecznie uznane za prawdę i zakorzenione

poprzez odtworzenie w społecznej rzeczywistości. Mitologia medialna ukrywa

faktyczne rozwarstwienie mas, nierówności społeczne, niesymetryczny dostęp do dóbr,

fałszywość podstawowych założeń kapitalizmu i wolnego rynku, oferującego

wszystkim w równym stopniu wysoki poziom życia i wolny wybór, wynikający

teoretycznie z braku odgórnego sterowania. Ukrywa też pozorność tworzonych przez

siebie struktur, ich nietrwałość i instrumentalny charakter. W kulturze masowej

zagadnienie konstruowania własnego „ja” za pomocą zewnętrznych oznak jest kwestia

priorytetową – dochodzi do tego właśnie poprzez estetyzację i odrealnienie dokonywane

wskutek ekspansji obrazów produkowanych głównie przez mass media137.

Audiowizualność środków masowego przekazu totalizuje ich możliwości

wpływania na jednostki i grupy, stała się ona odrębną kategoria poznawczą

rzeczywistości – układem odniesienia, w jakim pracują operacje kodowania.

Audiowizualność jawi się również jako podstawa orientacji w otoczeniu uczestników

współczesności oraz kluczowy sposób artykulacji kultury, kultury współczesnej jako

kultury masowej i głównie opartej na receptywności138. Podmiot rynkowy samodefiniuje

się właśnie w oparciu o struktury kulturowe, kładące nacisk na widzialną, opartą na

fizycznych oznakach stronę samookreślenia – zmusza jednostkę do stwarzania wciąż na

nowo i aktualizowania swojej autokreacji. Sens własnej osoby jest prawomocny o tyle,

o ile jest ona poddawana nieustannemu procesowi kreacyjnemu – tak właśnie

konsumpcja zyskała znaczenie symboliczne – stając się ideologią postulującą

sensotwórczą moc życia skoncentrowanego na kupowaniu określonych dóbr - znaków

w celu wykreowania własnego wizerunku.

Wizerunek jest tu jednak czymś więcej niż tylko chwilowym dodatkiem do

stabilnej tożsamości, ukonstytuowanej historycznie i zakorzenionej w obyczajach i

137 Metafora cyborga138 ibidem

65

Page 66: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

normach społecznych. Wizerunek wykreowany tymczasowo pełni rolę

zapośredniczonej w artefaktach kulturowych tożsamości, stanowiąc o osobowości i

miejscu w hierarchii społecznej podmiotu. Modele tożsamościowe są nieustannie

reorganizowane w zależności od aktualnie panującego trendu - co dyktowane jest

głównie zapotrzebowaniem rynku – najchętniej odtwarzane są te, które należą do

reprezentujących klasę wyższą.

Przesunęło to konsumpcję w sferę hiperrealną, na poziom symboliczny, stała się

ona ideą nabywania czegoś nowego, elementów konstrukcji podmiotowości i kontroli

własnego ja. W kulturze tradycyjnej, zorientowanej historycznie, tożsamość była czymś

automatycznie przyjmowanym a nie kreowanym, charakteryzowała ją stabilność i

zakorzenienie w instytucjonalnych strukturach starszego typu społeczeństwa. Obecnie

podmiotowość stała się identyczna z wizualnymi oznakami, które są dostrzegane i

rozpoznawane przez innych konsumentów139. Stąd w obecnej rzeczywistości możemy

mówić nie tyle o kryzysie kultury – gdyż ten jest regularnie ogłaszany przez każdą

epokę – ile o kryzysie pojęcia tradycyjnie pojętej podmiotowości.

Podmiot rynkowy jest kształtowanym przez warunki zewnętrzne tworem

ekonomiczno – kulturowym, hybrydą samokontroli (wynikającej ze zinternalizowania

zewnętrznego nacisku) i władzy mediów sprzedającej w atrakcyjnej formie ideologię

konieczności posiadania, by lepiej sprzedawać nadmiar produkowanych towarów –

wskutek tej ideologii awansujących do poziomu znaczników aksjologicznych i

elementów konstrukcji tożsamości jednostki. Tożsamość ta poddawana jest nieustannej

ocenie i interpretacji nie tylko przez jednostkę ale też przez innych konsumentów,

podmiot rynkowy istnieje dopóki jest widzialny i może zamanifestować swój wizerunek

innym podmiotom. Bycie sobą oznacza w tym momencie dostosowywanie się do

panującej mody – źródło szczęścia i siły podmiotu sytuowane jest w tej sytuacji na

zewnątrz niego, nie jest elementem zdobywania i kumulowania przez podmiot wiedzy,

wartości i doświadczenia, lecz jest efektem dopasowywania się i zdobywania

odpowiednich przedmiotów, bądź modelowania swego ciała według obowiązujących

wzorców. Jak pisałam we wcześniejszych rozdziałach podmiotowość współczesna,

kształtowana jest w oparciu o rozbicie i rozproszenie swych dotychczasowo trwałych

struktur, tworzone z nich elementy ulegają wyalienowaniu i stają się fragmentami,

którymi można dowolnie manipulować aby zestawiać je w nowe, adekwatne i

tymczasowo przydatne całości.

139 Metafora cyborga

66

Page 67: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

Wcześniejszy i bardziej tradycyjny model tożsamości bazował na fundamentach

tworzonych przez rodzinę, tradycję, historię, wspólnotę, obecnie w wyniku rozpadu i

reinterpretacji samego pojęcia wspólnoty, proces ten przybrał inny wymiar. Ciało,

seksualność, wiedza, tożsamość uległy oderwaniu od całości jaką stanowiła

podmiotowość jednostki i jako samodzielne jakości zostały zawłaszczone przez kulturę

i rynek pełniąc jednocześnie rolę towarów jak i narzędzi, za pomocą których towar jest

promowany. Sama istota podmiotowości, analogicznie jak kultura, więzi społeczne czy

relacje władzy, została zdecentralizowana i uległa rozproszeniu na elementy nietrwałe i

wymienialne.

Wyalienowanie wiedzy i uczynienie jej towarem rynkowym, zdewaluowało

pojęcie mądrości i doświadczenia, unaukowienie i zinstrumentalizowanie seksualności,

oddzieliło podmiot od ciała, które stało się zarazem przedmiotem represji jak i troski,

odrębnym elementem, nośnikiem oznak statusu, ideologiczną wariacją na temat dążenia

do doskonałości poprzez korzystanie z osiągnięć cywilizacyjnych. Podmiot przestał być

jednorodną całością, obdarzoną refleksyjnym umysłem, zdolną do identyfikacji ze

swym ciałem, pogodzonym z jego związkami z naturą, z cyklami życia i śmierci. Stał

się hybrydą autonomicznych wyalienowanych części, które zestawia się ze sobą

tymczasowo – komponując na użytek zewnętrzny całość, która funkcjonować ma w

określonych warunkach i w określonym celu. Stosunki pracy także przestały już pełnić

rolę czynnika fundującego tożsamość, gdyż wskutek jej zmechanizowania i

automatyzacji, nie sposób się z nią utożsamić i pozostaje ona kolejnym wyalienowanym

czynnikiem posiadającym znaczenie wyłącznie wskutek swej wartości instrumentalnej.

Rolę wybawcy od niepokoju egzystencjalnego przejęła kultura masowa, proces ten

przestał być aspektem inicjacji w dojrzałość, rozwoju wewnętrznego czy nabywania

doświadczenia, lecz stał się kwestią przystosowywania się, i powiększania swojego

stanu posiadania.

Wysiłek wewnętrzny i przemiana ustąpiły nieustannej wymianie przedmiotów

codziennego użytku. Współczesną konsumpcję odróżnia od stylu życia wcześniejszych

pokoleń uwolnienie się od tradycyjnie pojmowanej granicy jej użytkowości – proces

konsumowania został uwolniony z funkcjonalności i przestał ograniczać się wyłącznie

do zaspakajania faktycznych potrzeb, w sposób ideologiczny stał się celem samym w

sobie: ostateczną przyjemnością, samonapędzającym się procesem nieustannej

reprodukcji znaków140. Tak skonstruowany podmiot rynkowy, rozparcelowany na

140 Bauman konsumując życie

67

Page 68: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

elementy, niezależne części składowe, funkcjonuje w otoczeniu znakowej

rzeczywistości, której wymierną cechą jest rozpad i rozproszenie, zdominowanej przez

ideologię masowego przekazu.

Wgłębiając się wraz z Foucaultem w historię przemian fenomenu władzy

możemy obserwować pewną prawidłowość jaką jest stopniowa decentralizacja

charakteru jej stosunków, rozpad i rozczłonkowanie jej dawniej ścisłych i jawnych

instytucji na szereg coraz bardziej zakamuflowanych mechanizmów mających tendencje

do ujawniania się raczej w immanentnych relacjach podmiotu niż naciskach

wywieranych na niego z zewnątrz.

Ten punkt widzenia nie jest zdeterminowany wyłącznie metodologią Foucaulta,

który badał historię i rozwój władzy jako zjawiska poprzez badanie instytucji, w

których, w sposób najbardziej widoczny dało się określić specyfikę jej funkcjonowania

i formy oporu przeciw niej skierowane. Rozpad i rozproszenie w rzeczywistości

kulturowej towarzyszą podmiotowi w procesie jego nieustannej autokreacji, wzmagając

stan nieciągłości i tymczasowość otaczających go struktur przenosząc ku jego wnętrzu.

Podstawowe znamiona tego faktu w mediach to przede wszystkim lansowanie

nieciągłego trybu przekazu informacji, fragmentarycznych, migawkowych i zmiennych.

Zanika przez to możliwość ukształtowania jednej, konkretnej wizji świata,

przekaz zawiera za to w sobie potencjalność ogromnej ilości możliwych do

zrealizowania scenariuszy. Prowadzi to bezpośrednio do zneutralizowania specyficznej

wydarzeniowości świata, zanikają związki przyczynowo skutkowe, rzeczywistość ulega

odrealnieniu do tego stopnia, iż jako niewiele znaczący przekaz może być dowolnie

interpretowana przez swoich odbiorców. Krytycy społeczeństwa masowego wskazują,

iż jako struktura o pozornie zbieżnych mitach i celach, na pozór totalnie ją

homogenizujących, ulega ono stopniowemu rozproszeniu i atomizacji na grupy, które w

wyścigu konsumenckim są wrogo nastawione i otwarcie ze sobą rywalizują.

Baudrillard wskazywał też sam fakt wykształcenia się masy jako powstanie

czynnika rozpraszającego – panuje w niej totalna odwracalność wszelkich relacji,

władza cyrkuluje pomiędzy nadawcami a odbiorcami treści, przekaz jest rozpraszany w

biernej i milczącej masie pochłoniętej konsumpcją i zobojętniałej na inne procesy

społeczne, jednoznaczny stosunek sił w masie rozprasza się i znika. Dla y Gasseta

znamionami rozpadu są w równym stopniu wykształcone specjalizacje w nauce jak i

rozproszenie odbiorców kultury masowej. Nauka ulega coraz większej fragmentaryzacji

wskutek coraz silniejszego rozwoju jej dziedzin, specjalista z danej dziedziny dysponuje

68

Page 69: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

wyłącznie wycinkiem wiedzy o rzeczywistości, co skutkuje utratą kontakty z innymi

dziedzinami i brakiem możliwości całościowej interpretacji świata141.

Rozproszenie odbiorców przekazu masowego powoduje przekształcenie całości

więzi społecznych i wykształcenie nowego typu podmiotowości, fundowanej właśnie

przez ową fragmentaryczność i brak łączności z całością. Rozpad wyraża się również

przez dezintegrację i wyalienowanie procesu pracy. Wyobcowanie pracownika i brak

utożsamienia się z wykonywanym zawodem spowodowało powstanie kategorii czasu

wolnego, zagospodarowywanego właśnie przez artefakty kultury masowej – powstała

cała ideologia i związana z nią symbolika czasu wolnego, stylu życia, czas wolny stał

się udziałem szerokich mas a nie wyłącznie elit, stał się niszą do wypełnienia przez

oferowane masowo rozrywki, te zaś stały się niejako społecznym obowiązkiem i

elementem współdefiniującym tożsamość jednostki w sposób, w jaki nie mogła tego już

dłużej czynić praca.

Rozpad sfery politycznej i rozproszenie się czy wręcz zanikanie obiegu sensu

towarzyszą wymienionym przez mnie zjawiskom – sfera polityczna, zawłaszczona

przez przestrzeń medialną stała się miejscem ekspozycji zaś sens wyalienowując się ze

sfery znaczeń, został zdegradowany i zdewaluowany do poziomu uczestnictwa w

wymianie symbolicznej zdominowanej przez zjawisko simulacrum. Rozproszenie jako

pluralizm rynku wyraża się z kolei w logice konkurencji, która z jednej strony narzuca

a z drugiej wyklucza pełna homogenizację, istnieją wciąż bowiem silne różnice religijne

czy kulturowe ale tło ekonomiczno – kulturalne i schematy społeczne się unifikują

według jednolitych wzorców.

Władza kultury masowej przyjmuje postać zdecentralizowaną, rynek zaś

funkcjonuje przez fragmentaryzację – odwołuje się do rozmaitych stylów życia, jednak

wszystkich mieszczących się w kulturowym paradygmacie. Umasowienie dokonuje się

więc także poprzez różnice. Pluralizm staje się skondensowaną formą władzy, która

istnieje kulturowo właśnie poprzez owe różnice, rynek bowiem nie jest zorientowany na

zunifikowanego, masowego odbiorcę, ale na ogromną liczbę niewielkich, lecz

precyzyjnie zdefiniowanych grup. Tak zdefiniowany typ kultury współczesnej stanowi

mechanizm napędzający zmiany całokształtu społecznego oraz tło i miejsce

zakorzenienia nowoczesnego typu podmiotowości konsumenckiej, podmiotu

rynkowego – efektu rozbicia i tymczasowego przeorganizowania wyalienowanych i

zinstrumentalizowanych elementów ludzkiej tożsamości.

141 Y gasset

69

Page 70: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

Zakończenie

Problematyka kultury masowej z oczywistych względów nie ogranicza się do

zagadnień przedstawionych w niniejszej pracy, z uwagi na jej totalny charakter i

obecność w niemal wszystkich dziedzinach życia człowieka, można ją analizować od

strony innych aspektów, które nie zostały przeze mnie poruszone. Unikałam również

aspektów polemicznych albowiem moim celem było rozwinięcie charakterystyki

konkretnego modelu i umieszczenie go w fundującym jego funkcjonowanie kontekście.

Dla przedstawionej przeze mnie konstrukcji podmiotu istotne było ukazanie czynników,

które wpływały na taki a nie inny jego kształt i sposób konstytuowania się oraz na fakt,

iż współgrają one ze zmianami społeczno – kulturowymi w sposób nierozerwalny i

zachodziły w zasadzie równolegle. Stąd ważnym wydało mi się zarysowanie

podstawowych przekształceń jakie przechodziła kultura zachodnia dążąc do

umasowionego modelu charakterystycznego dla współczesności. Mam tu na myśli

wniknięcie historyczności za pośrednictwem pisma, które zdeterminowało powstanie

nowego paradygmatu kulturowego – odejście od kultury oralnej i wkroczenie w kulturę

słowa pisanego. Z ta przemianą wiązał się też szereg stopniowych przekształceń jakim

w konsekwencji uległa podmiotowość jednostki oraz status grupy, osią zmian było

ukonstytuowanie się pojęcia historyczności i rozumiejącego podmiotu historycznego, w

inny niż dotychczas sposób budującego swoją tożsamość, inaczej dysponującego

posiadanym kapitałem wiedzy, na nieco odmiennych wartościach fundującego więzi

społeczne.

Istotnym również wydało mi się ukazanie różnic w postrzeganiu samego

fenomenu kultury i wreszcie, nieco skrótowo, jej ewolucji, która doprowadziła do

uformowania się jej w kształcie z jakim mamy do czynienia obecnie czyli kultury

masowej. Idąc dalej tym tropem, starałam się prześledzić jakie inne jeszcze zjawiska

podlegały analogicznym jak wiedza (której status wraz z ekspansją piśmiennictwa uległ

zmianie) czynnikom takim jak rozbicie i zrekonstruowanie w nieautonomicznej,

70

Page 71: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

zinstrumentalizowanej formie. Było to o tyle istotne dla całego mojego toku

rozumowania, gdyż charakter podmiotowości oparty o nowoczesny paradygmat

kulturowy zakładał nieustanną zmienność i płynność spowodowaną zmianą punktu

ciężkości przy określaniu istoty konstrukcji tożsamości jednostki. Dlatego właśnie duży

fragment pierwszego rozdziału poświęciłam postrzeganiu ciała w przekazie medialnym,

później również samej seksualności – jako aspektów człowieczeństwa, których funkcje i

rola uległy w naszej kulturze zupełnemu przesunięciu i przedefiniowaniu. Chodziło mi

również o zilustrowanie w ten sposób faktu, iż równolegle do zachodzących zmian

widocznych w wymienionych dziedzinach, postęp kultury jest nieustannym oddalaniem

się od natury, dewaluowaniem jej wartości i niszczeniem związku jaki podmiotowość

ludzka wynosiła z pogodzenia się z faktem przynależności człowieka do świata

biologicznego.

Proces ten odbywał się w ramach opanowywania świata przyrody przez świat

kultury i związany jest zatem również z zagadnieniem fenomenu władzy i kontroli, stąd

dość obszerny fragment pracy poświęciłam na zilustrowanie ujętych historycznie i

problemowo zmian jakim podlegały te zjawiska, oraz ich związku z problemem kultury

masowej i konstrukcji podmiotu uwikłanego w ich relacje. Władza wiąże się w

bezpośredni sposób z kontrolą, zaś kontrola z oglądem – co z kolei kazało mi się

skoncentrować na kluczowym narzędziu współczesnej kultury, jakim są środki

masowego przekazu i ich rola w dominowaniu i ujarzmianiu ludzkiej podmiotowości.

Ich funkcjonowanie jest bowiem zdeterminowane faktem widzialności i oglądania,

przyciągania widzów, słuchaczy, czytelników i kierowania tą zróżnicowaną masą

odbiorców, w celu maksymalizowania potencjalnych korzyści płynących z koncentracji

określonej grupy na emitowanym przez media przekazie. Relacje władzy są więc

nierozdzielne od przemian w kulturze, zważywszy, iż ta druga może pełnić rolę czysto

narzędziową w skomplikowanych związkach podmiotu i panowania.

Niezwykle użyteczne w obrazowaniu tego stanu rzeczy były dla mnie analizy Szkoły

Frankfurckiej oraz Foucaulta, ze względu na ich problemowe skomplikowanie i

drążenie struktur a nie tylko historii, bądź zewnętrznych aspektów samych zjawisk,

takich jak np. przemysł kulturowy (pojęcie występujące w „Dialektyce oświecenia”)142.

W tej pracy postawiłam sobie za zadanie zilustrowanie procesów i zjawisk, które

wpłynęły na pojawienie się typu jednostki zwanej konsumentem. Skupiłam się na

konstrukcji tego specyficznego typu podmiotowości, gdyż chciałam wykazać, iż jest on

142 Dialektyka oświecenia

71

Page 72: konstrukcja podmiotu rynkowego jako efekt społecznej konsumpcji znaków

konstruowany i funkcjonuje on w sposób odrębny niż tradycyjnie pojmowana

podmiotowość. Wychodząc od relacji władzy ku kontroli społecznej związanej z

dominacją umasowionego paradygmatu kultury, chciałam pokazać, że podmiot

rynkowy, jako element mas konsumenckich, jest zjawiskiem nowym, jest modelem,

który się realizuje zarówno w przestrzeni symbolicznej jak i realnej przestrzeni

życiowej. Kluczową kwestia było dla mnie wykazanie nietrwałego, płynnego i

tymczasowego charakteru tego typu podmiotowości, i sposobu jej konstytuowania się,

jako efektu konstruowania całości z wyalienowanych, niekoniecznie powiązanych ze

sobą elementów. Owa tymczasowość i płynność jest cechą dystynktywną także dla

otaczającej nas rzeczywistości kulturowej, w której prawa podaży i popytu decydują o

kierunku, w jakim podąża nasza kultura. Myślę, że zadanie jakim było wykazanie tych

relacji oraz wskazanie na ich możliwe konsekwencje zostało w tej pracy wypełnione.

Kultura zawsze była terenem nieustannych zmian i rewolucji, obecnie jest też polem

walki, na którym ścierają się wartości użytkowe z estetycznymi, zaś tradycja walczy z

postępującą nowoczesnością. Efekt tych zmagań wciąż pozostaje niewiadomą.

72