Kołakowski - Pascal.doc

6
Pascal wydruk O co nas pytają wielcy filozofowie? Pascal (1623-62) filozofem nie chciał być i pewnie naprawdę nie był - przynajmniej w tym sensie, w jakim za jego czasów o filozofach się mówiło. Do filozofów i filozofii z lekceważeniem się odnosił, niczego się nie spodziewał po ich dysputach. Nie był też teologiem, to znaczy nie uprawiał teologii naturalnej, która była właściwie częścią filozofii trudniącą się dowodzeniem prawd teologicznych za pomocą rozumowych środków. Mimo to żaden przegląd europejskiej filozofii nie może pominąć tego pisarza, który zmarł czterdziestki nie dożywszy. Najważniejszy jego tekst, znany jako “Myśli” i pośmiertnie wydany, zdawać się może zbiorem nieuporządkowanych zapisków, skąd znakomite, nieraz olśniewające uwagi czytelnicy europejscy przez prawie trzy i pół stulecia łowili. W dwóch całkiem do siebie nieprzystających, chociaż, jak sądził, logicznie niesprzecznych wzajem dziedzinach myśl jego się obracała. Jedną była matematyka i fizyka teoretyczna, drugą - sprawa wiary i sprawa losu ludzkiego, jakim go wiara widzi i jakim jest bez wiary. Był matematykiem pierwszej klasy i kochał prawdziwie to rzemiosło, chociaż uważał, że jest to rzemiosło właśnie, najznakomitsze, jakie umysł ludzki stworzył, ale nie pomocne w sprawie, która jest najważniejsza w życiu. Jako matematyk i fizyk trzymał się nowoczesnych rygorów tego rzemiosła, nie obchodziły go filozoficzne spekulacje arystotelików, za pomocą których niedouczeni scholastycy chcieli rozstrzygać pytania fizyki. Gardził też próbami używania religii w kwestiach, w których rozum albo fakty mają głos, a przykładem najjaskrawszym takich nadużyć w jego stuleciu było potępienie Galileusza przez Kościół; wasze zabiegi, mówił, nie przeszkodzą ziemi kręcić się wokół słońca razem z wami samymi. Ale równie bezprawne i daremne są zabiegi odwrotne: próby sięgania do argumentów z obserwacji wziętych, aby prawdy religijne wspierać. Pascal był człowiekiem nieustępliwej wiary, ale wiedział, że mniemane dowody istnienia Boga z naturalnych 1

Transcript of Kołakowski - Pascal.doc

Pascal

O co nas pytaj wielcy filozofowie?

Pascal (1623-62) filozofem nie chcia by i pewnie naprawd nie by - przynajmniej w tym sensie, w jakim za jego czasw o filozofach si mwio. Do filozofw i filozofii z lekcewaeniem si odnosi, niczego si nie spodziewa po ich dysputach. Nie by te teologiem, to znaczy nie uprawia teologii naturalnej, ktra bya waciwie czci filozofii trudnic si dowodzeniem prawd teologicznych za pomoc rozumowych rodkw. Mimo to aden przegld europejskiej filozofii nie moe pomin tego pisarza, ktry zmar czterdziestki nie doywszy.

Najwaniejszy jego tekst, znany jako Myli i pomiertnie wydany, zdawa si moe zbiorem nieuporzdkowanych zapiskw, skd znakomite, nieraz olniewajce uwagi czytelnicy europejscy przez prawie trzy i p stulecia owili.

W dwch cakiem do siebie nieprzystajcych, chocia, jak sdzi, logicznie niesprzecznych wzajem dziedzinach myl jego si obracaa. Jedn bya matematyka i fizyka teoretyczna, drug - sprawa wiary i sprawa losu ludzkiego, jakim go wiara widzi i jakim jest bez wiary.

By matematykiem pierwszej klasy i kocha prawdziwie to rzemioso, chocia uwaa, e jest to rzemioso wanie, najznakomitsze, jakie umys ludzki stworzy, ale nie pomocne w sprawie, ktra jest najwaniejsza w yciu. Jako matematyk i fizyk trzyma si nowoczesnych rygorw tego rzemiosa, nie obchodziy go filozoficzne spekulacje arystotelikw, za pomoc ktrych niedouczeni scholastycy chcieli rozstrzyga pytania fizyki. Gardzi te prbami uywania religii w kwestiach, w ktrych rozum albo fakty maj gos, a przykadem najjaskrawszym takich naduy w jego stuleciu byo potpienie Galileusza przez Koci; wasze zabiegi, mwi, nie przeszkodz ziemi krci si wok soca razem z wami samymi.

Ale rwnie bezprawne i daremne s zabiegi odwrotne: prby sigania do argumentw z obserwacji wzitych, aby prawdy religijne wspiera. Pascal by czowiekiem nieustpliwej wiary, ale wiedzia, e mniemane dowody istnienia Boga z naturalnych zjawisk zebrane nic nie s warte. Nie ma wiarygodnych drg od ptakw, nieba i gwiazd do boskiego Stworzyciela. Wiara jest najwaniejsz spraw ycia naszego, matematyczne dowody nie pomagaj nam w strapieniach i nieszczciach losu, a nade wszystko nie mog nas nauczy, jaki jest ten los, jaki sens ma i czym jest mier. A przecie los ludzki jest jak gromada winiw acuchami skutych, ktrzy musz patrze, jak ich towarzysze jeden za drugim z rki kata gin, i wiedz, e ich samych rycho podobny koniec czeka.

Gdy sobie ten los uprzytomnimy, gdy zdamy sobie spraw, e z niepojtych otchani wszechwiata aden gos nie dociera, e wszechwiat jest niemy i pusty, c mamy czyni? Niepodobna zrozumie, mwi Pascal, e ludzie nie myl o tym, co ich dotyka najbardziej, najbliej: o sprawie mierci, niemiertelnoci, zbawienia. Nie myl, bo nie chc myle, nie chc pamita, uciekaj od tych spraw najwaniejszych we wszelkiego rodzaju rozrywki, byle zapomnie; ycie cae staje si rozrywk, ucieczk, wynajdujemy wszelkie sposoby, by nie stawi czoa sprawie fundamentalnej; polowanie, zabawy, teatr i intrygi salonw, wojna nawet - wszystko to rodki, ktre maj nas znieczuli na bl egzystencji.

Wiara leczy nas prawdziwie. Ale jak j zdoby? Nie dostarcza jej ani wszechwiat niemy, ani nauka, ani zwyka obserwacja natury. Wiara nie jest zbiorem twierdze, ktre uznajemy, choby twierdzenia, e Bg istnieje. Takie twierdzenie moe uzna deista, ktry od chrzecijastwa jest prawie rwnie daleko, co ateusz. Wiara jest zanurzeniem w innej rzeczywistoci anieli ta codzienna; wiara wcza mio Boga, zaufanie do Boga, pewno Boego synostwa, poczucie wizi niezbywalnej z Najwyszym. To nie s twierdzenia, to nie s akty intelektualne, to s racje serca. Racje serca, ktrych rozum dostarczy nie moe, nie s jednake spraw sentymentaln, mglistym uczuciem, ktre moe by zwodnicze. To s intuicje, ktre daj pewno, chocia niepodobna ich w cisym sensie udowodni. Aksjomaty geometrii, ktrych te udowodni nie mona, te s przez racje serca przyjte, nie inaczej anieli pewno, e nie nimy na jawie, wbrew Kartezjuszowemu wtpieniu.

Nadal jednak pytanie, skd zdoby t wiar, pozostaje otwarte. Pascal, podobnie jak jego wspwyznawcy, ktrych Koci pitnowa jako jansenistw, ale ktrzy sami si tak nie mianowali, lecz mwili, e s uczniami w. Augustyna, powiadali, e wiara jest darem Boga i niepodobna jej naturalnymi rodkami, wysileniem czy uczonoci wytworzy. Bg nie daje jednak wiary za zasugi jakie czy dobre ycie i uczynki czy przekonania prawowierne. Bg daje wiar komu chce, nie w nagrod, lecz wedle wasnego upodobania, wedle wyboru, ktry adnych racji nam dostpnych nie ma. Wiara jest dzieem aski, a aska, na mocy samego pojcia, jest rozdzielana arbitralnie, nie wedle zasug. Co wicej, aska jest nie tylko konieczna do zbawienia, ale jest take zbawienia warunkiem dostatecznym; gdy Bg nam j daje, niepodobna tego daru odrzuci.Chocia humanici chrzecijascy nie mogli pogodzi si z tym obrazem Boga, ktry zbawienie daje swoim nielicznym wybracom wedle nieobliczalnego swojego kaprysu, bya to przecie doktryna jansenistw, a Pascal j dzieli. Blunierstwem jest, powiadali jansenici, Boga oskara o niesprawiedliwo, skoro Bg jest miar sprawiedliwoci i cokolwiek On czyni, jest sprawiedliwe z definicji, a podobnie grzech jest grzechem dlatego, e sprzeciwia si woli Boga i tylko z tej racji. Dobro i zo s okrelane jako takie przez Boe rozkazy. Wynika to niezbicie std, e Bg jest suwerenny; aden czowiek, choby nie wiedzie jak cnotami janiejcy, nie moe zmusi Boga, by go zbawi; Boga zmusi do niczego nie mona, nasze naturalne zasugi nie licz si na sdzie boskim.

To straszliwe augustyskie pojcie boskiej suwerennoci i moralnej bezsiy czowieka ma wynika z teologii grzechu pierworodnego, ktry radykalnie odmieni nasz kondycj. Zepsucie natury i nieskoczony ciar winy Adamowej, ktry wszyscy dwigamy, ogoociy nas moralnie: nic nie moemy z wasnej woli uczyni, by zbawienia dostpi. Czy nie jest jednak przeciwne rozumowi, e Bg skazuje ludzi na wieczne mki za co, czego oni unikn nie mog, e nawet niemowlta, jeli przed chrztem zmary, do pieka posya? Pascal przyznaje, e doktryna grzechu pierworodnego jest niepojta dla nas, z rozumem niezgodna i niezgodna z nasz ndzn sprawiedliwoci, a mimo to czowiek jest jeszcze bardziej niepojty bez tej doktryny.

Teologi augustysk, ktr Pascal sobie przyswoi, Koci, bez wspominania imienia wielkiego klasyka, faktycznie jako herezj odrzuci, gdy jansenizm potpi. Ta teologia moe wydawa si przeraajca i tak wydawaa si wielu w XVII wieku, m.in. jezuitom. W Mylach Pascal istotnie, obok okazjonalnych zapewnie o szczliwoci tych, co aski boskiej doznali i Boga znaleli, mamy fragmenty, z ktrych wyziera desperacja. Wydawa si moe, e nie ma sensu, skoro wiara jest niezasuonym darem, by ci, co w dar posiedli, chcieli nawraca innych, e to wysiek absolutnie bezskuteczny. Tymczasem Pascal sam tak prb podejmuje w sawnym rozumowaniu zwanym Zakadem.

Rozumowanie jest niby proste, lecz rodzio nieporozumienia i zgorszenie. Zakad dotyczy istnienia Boga. Rozum nie moe sprawy rozstrzygn, trzeba wic spraw podda decyzji takiej, jak w grach hazardowych. Zaoenie tego zabiegu jest takie, e nie moemy zakadu unikn; nie mog owiadczy, e ja si nie zakadam. Chodzi zapewne o to, e jeli nie stawiam na istnienie Boga, to na pewno, chobym tego wprost nie powiedzia, stawiam na Jego nieistnienie, bo tak jest wygodniej w yciu doczesnym. Trzeba obliczy wysoko stawki i moliw wygran. Stawk, jeli na Boga stawiam, jest moje ycie doczesne, ktre musz przemieni w duchu chrzecijaskim, a wic rzecz niewielka, mao warta. Do wygrania, jeli na Boga stawiam i wygram, jest ycie w nieskoczonej szczliwoci. Jest przeto zgodne z rozumem na Boga stawia, skoro do wygrania jest nieskoczono, a stawka znikoma; nawet jedno ycie warto postawi, jeli mona trzy wygra, a c dopiero ycie nieskoczone; w tych warunkach szalestwem byoby inaczej postpi.

A jeli mwi kto, e nie potrafi wierzy, to trzeba go przekona, e jego opr wobec wiary nie pochodzi z racji intelektualnych, ale std, e jest niewolnikiem swoich namitnoci; jeli by je potrafi okiezna, usunby gwn przeszkod na drodze do wiary. Trzeba, by prbowa, by zachowywa si jak wierny chrzecijanin, chodzc do kocioa i czekajc na ask. Pascal nie mwi, rzecz jasna, e chodzc do kocioa, wykupi si tym samym zbawienie, lecz tylko, e przeszkoda bdzie usunita. Zapewne ma na myli, cho wprost tego nie powiada, e speniajc kocielne wymogi bez wiary, w kocu i ducha swojego odmieni, bo jaka nieznana nam, tajemnicza wi spaja przecie dusz i ciao. Co wicej, gdy moliwy konwert zwyczaje swoje zewntrzne przemieni i grzeszne ycie porzuci, przekona si wnet, e naprawd nic nie straci, a tylko zyska. Zapewne kandydat na hazardzist powinien mie w duszy jak, sab choby, wol wiary, jak resztk nadziei. Tak czy owak Bg tylko zbawia i Bg wiar zsya, nie jest wic jasne, jak mona doj do wiary samemu, choby z najwikszym wysikiem, a Bg, jeli zechce, moe serce zatwardziaego grzesznika w jednej chwili przemieni: aposto Pawe jest przykadem.Udowodni istnienie Boga narzdziami rozumu nie sposb. Bg jest nieskoczony i niepojty; trzeba by rozum nasz ukorzy si przed tajemnic. Nawet cuda i proroctwa, cho tak potnie za obecnoci Boga przemawiaj, nie mog przekona niedowiarkw: nic ich nie przekona, bo nie z rozumu ich niedowiarstwo pynie, lecz z nieokieznanych pasji. Bg da nam tyle wiata, ile trzeba, by niedowiarkowie nie mogli si tumaczy ignorancj na sdzie ostatecznym.

W sprawach religijnych najrniejsze prawdy s niezrozumiae: grzech pierworodny, zwizek duszy z ciaem, stworzenie wiata i samo istnienie Boga. Powinnimy zna wasn ndz, inaczej w pych popadniemy, ale zna wasn ndz bez Boga, rodzi rozpacz. Obie czci wiedzy - ndz nasz i Boga - znamy cznie dziki Jezusowi Chrystusowi; On jest naszym Bogiem, bez ktrego wszystkie ludzkie prawdy s bezsilne. Nie zbawi nas rozum, nie zbawi nas ludzka historia; najsawniejszy moe aforyzm Pascala mwi Nos Kleopatry: gdyby by krtszy, cae oblicze ziemi wygldaoby inaczej. wiat bez Boga jest bezsensownym chaosem. Ale gdy wiara nas ywi, absurdy pozorne znikaj, wszystko staje si zrozumiae.

Ludzie jednak wol, by chrzecijastwo byo faszywe, bo wtedy mog folgowa swoim namitnociom, podczas gdy chrzecijaska wiara przymusza ich, by w pogardzie ciaa i dbr ziemskich yli. Ateizm jest wygodny. Sceptycyzm jest wygodny. Sceptycyzm ma racj, o ile pych rozumu upokarza, ale jest niebezpieczny, gdy sam stoi, gdy wiary brak. Jest za zgodne z rozumem uzna, e mnstwo jest spraw, ktre rozum przerastaj. Chrzecijastwo nie jest filozofi, nie jest metafizyczn doktryn, jest yciem w wiecie wiary.

***

Pascal pyta nas o wszystko. Mona jednak wyuska czstkowe pytania:

Cnoty naturalne s bez znaczenia dla zbawienia, ateista moe by dobrym, porzdnym czowiekiem, nic mu to nie pomoe na Sdzie. Czy wynika std, e, skoro tylko zbawienie jest prawdziwie wane, wszystko jedno jak yjemy?

Skoro wiara jest darem aski, czy nie moe by tak, e zdaje si nam, i mamy wiar, ale udzimy si w tej sprawie naczelnej?

Czy Pascalowski Zakad nie podpowiada nam heretyckiej nadziei, e moemy jednak ask wasnym wysikiem cign? I czy Pascal jest chrzecijaninem w takim sensie, w jakim dzisiejsi chrzecijanie za takich si maj?

Wykady telewizyjne prof. Leszka Koakowskiego zrealizowa Jerzy Markuszewski, a wyprodukowaa na zlecenie 2 programu TVP firma Euromedia TV. Cao ukae si w maju w ksice przygotowywanej przez wydawnictwo Znak.Co mylisz?Cnoty naturalne s bez znaczenia dla zbawienia, ateista moe by dobrym, porzdnym czowiekiem, nic mu to nie pomoe na Sdzie. Czy wynika std, e, skoro tylko zbawienie jest prawdziwie wane, wszystko jedno jak yjemy?

Skoro wiara jest darem aski, czy nie moe by tak, e zdaje si nam, i mamy wiar, ale udzimy si w tej sprawie naczelnej?

Czy Pascalowski Zakad nie podpowiada nam heretyckiej nadziei, e moemy jednak ask wasnym wysikiem cign? I czy Pascal jest chrzecijaninem w takim sensie, w jakim dzisiejsi chrzecijanie za takich si maj?

Na pytania zadane przez Leszka Koakowskiego mona odpowiedzie na stronie: www.tvp.pl/filozofLeszek KoakowskiPAGE 1