kobietą spełnioną - d-pt.ppstatic.pl

76
Patrycja Gardygajło Nasza top modelka Joanna Dudziak Jestem kobietą spełnioną KWIECIEŃ 2016 NUMER 04 (37) / WYDANIE BEZPŁATNE Rusza Szczecin Music Fest!

Transcript of kobietą spełnioną - d-pt.ppstatic.pl

Patrycja GardygajłoNasza top modelka

Joanna Dudziak

Jestem kobietą spełnioną

KWIECIEŃ 2016 NUMER 04 (37) / WYDANIE BEZPŁATNE

Rusza Szczecin Music Fest!

# 06 NewsroomDesign, moda, wydarzenia

# 16 FelietonNie płacą mi za uśmiechanie

się do klientów

# 18 Temat z okładkiJoanna Dudziak – biznes i pasja

# 24 ShowroomMen’s World/Witaj wiosno!

# 26 EdytorialBlooming Flower

# 32 Styl życiaTop Modelka Patrycja Gardygajło

# 34 KulinariaRestaurant Week i smaki Szczecina

# 42 Styl życiaO tym, że sztuka powinna być kobietą

# 60 KulturaNa co wybrać się w kwietniu

# 62 MuzykaRecord Store Day – święto winyla

# 64 MuzykaTe dziewczyny potrafią narobić hałasu

# 66 SportPsychika w ringu

# 71 RozmowaCo słychać u Piotra Drońskiego

# 72 Trendy towarzyskieKto, z kim, gdzie, kiedy i dlaczego

#spis treści04/2016

#3

xx / NewsroomRusza Szczecin Music Fest

xx / EdytorialBlooming Flower

#Jarosław Jaz Redaktor naczelny #Redakcja

OKŁADKA:NA ZDJĘCIU Joanna DudziakFOTO Sławek Trojanowski / Este Studio

Redakcja: Nowy Rynek 3, 71-875 Szczecintel. 91 48 13 341; fax 91 48 13 [email protected]/mm-trendy

Redaktor naczelny: Jarosław JazProduct manager: Ewa ŻelazkoPromocja i marketing: Marta RosparaRedakcja: Paulina Targaszewska, Bogna Skarul, Małgorzata Klimczak, Tomasz Kuczyński, Agata Maksymiuk, Anna Folkman / Korekta: Beata Pikutowska Dział foto: Sebastian Wołosz, Andrzej SzkockiSkład magazynu: Ewa Kaziszko MOTIF studioDystrybucja: Piotr Grudziecki Druk: COMgraph Sp. z o.o.

Prezes oddziału: Piotr GrabowskiReklama: tel. 500 324 240,[email protected]

Wydawnictwo: Polska Press Grupa sp. z o.o.ul. Domaniewska 45, 02-672 WarszawaPrezes: Dorota Stanek

Dołącz do nas na www.facebook.com/MagazynMMTrendyoraz Instagram.com/MM.Trendy

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń. Materiałów, które nie zostały zamówione redakcja nie zwraca. Na podstawie art. 25 ust. 1 pkt 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych Media Regionalne sp. z o.o. zastrzegają, że dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w MM Trendy jest zabronione bez zgody Wydawcy.

O tym, jak przekuć porażkę w sukces albo zmienić swoje życie poprzez

eliminację złych nawyków, możemy poczytać na milionach stron w sieci

lub też kupić w księgarni stosowny poradnik, w którym jakiś mądrala

po ukończonym korespondencyjnym kursie psychologii rozpisuje

na sekwencje, w jaki sposób mamy tego dokonać. Myślę, że w oparciu

o badania „amerykańskich naukowców” poradnictwo można uprawiać

niemal w każdej kategorii. Wystarczy trochę sprytu, chęci i ładne zdjęcie

na ostatnią stronę okładki. Być może dlatego większość poradników

czyta się jak wyssane z palca bzdury, że ich autorzy nie mają ani

doświadczenia, ani talentu, ani nawet przekonania do tego co robią.

A to zaledwie pierwsze z wielu warunków, które należałoby spełnić, by

dawać rady innym. Tym bardziej w biznesie.

Zawodowy życiorys Joanny Dudziak prezentuje się w tym kontekście

tak, jak powinien. Jest w nim mnóstwo determinacji, zwroty akcji,

sytuacje pozornie bez wyjścia, niebezpieczne upadki ze szczęśliwym

happy endem. Czy to kolejna odsłona serii „Mission Imposible”? Nie, to po

prostu rzetelna podstawa do tego, by odnieść sukces i móc przekazywać

swoją wiedzę zainteresowanym. Tak funkcjonuje Joanna Dudziak,

o czym szczegółowo piszemy kilka stron dalej.

Sukces ma swoje uniwersalne podstawy. Jedną z nich jest ciężka praca.

W zupełnie innej branży niż Joanna Dudziak osiągnęła go dziewczyna

ze Stargardu, dziś top modelka Patrycja Gardygajło. Fakt, pomaga

uroda, pewnie łut szczęścia, ale bez stuprocentowego zaangażowania

nie zdobywa się szczytów. W tym przypadku okładek największych

magazynów o modzie czy kampanii najbardziej gorących modowych

brandów.

Tyle o sukcesach. Poza tym w naszym magazynie sporo o doskonałej

muzyce, wybornych smakach, które każdy może spróbować dzięki

pierwszej edycji Restaurant Week, sztuka i boks - mocny, męski sport.

Polecamy się na wiosnę!

#4M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

Historie Biznesu po raz trzeciKonferencja „Historie Biznesu” to wydarzenie dla osób przedsiębiorczych. Elementem przewodnim prelekcji będą opowieści zaczerpnięte z życia biznesmenów, którzy z sukcesem prowadzą firmy na skalę lokalną, krajową i globalną. Podzielą się własnymi doświadczeniami oraz zwrócą szczególną uwagę, jak stworzyć i rozwinąć własne przedsięwzięcie. Wydarzenie poprowadzi Joanna Dudziak, właścicielka firmy Dudziak i Partnerzy oraz gość naszej kwietniowej okładki. Konferencja będzie okazją, by nawią-zać nowe kontakty biznesowe, pokazać siebie, własną firmę, organizację lub własny projekt innym, zyskać praktyczną wiedzę i otrzymać ,,lekcje warte miliony”. Historie Biznesu już 7 kwietnia, start 16.30 w Starej Rzeźni. (am)

Foto

: Arc

hiw

um

#6M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

# Newsroom

Nowa marka w Escada SportAtos Lombardini to włoska marka niezwykle pożądana wśród kobiet. Od marca dostępna jest w butiku Escada Sport przy alei Wojska Polskiego. Kolekcja jest skierowana do osób podążających za obowiązującymi trendami i dbają-cych o jakość noszonej odzieży. Wśród propozycji znajdują się zarówno klasyczne sylwetki, jak i te bardziej wyszukane. Oferta została wzbogacona o dodatki i akcesoria. Podczas prezentacji najnowszej linii odzieży, w butiku pojawiło się wiele szczecinianek zachwyconych włoską marką. (am)

Foto

: And

rzej

Szk

ocki

Moda, która łączy sztukę z biznesem2-3 kwietnia w „sercu” Szczecina, przy al. Niepodle-głości w Pałacu Ziemstwa Pomorskiego, odbędzie się pierwsza edycja Fashion Expo. Podczas wydarzenia swo-je najnowsze kolekcje zaprezentują m.in. Gavel, Michał Starost, Anna Korytowska, Christina Bobkova, Tomasz Olejniczak, Piotr Popiołek, Parys Furs i inni. O chore-ografię pokazów zadba Jarosław Szado. Jak mówi Joanna Nowak z Fashion Expo 2016 - Pragniemy połączyć biznes ze sztuką, a przedsiębiorczość z kulturą. Uczest-nicy będą mogli zobaczyć m.in. ofertę futer naturalnych oraz ciekawą i nietypową modę na co dzień, dodatki do garderoby, a także design w wersji eko i nowinki techno-logiczne. W czterech strefach wystawienniczych swoje towary zaprezentuje ponad 40 wystawców. Przewidziano również organizację warsztatów sommelierskich, a także paneli dyskusyjnych i wykładów na tematy związane z modą i biznesem. Prelegentami będą goście z Ukrainy, Polski i Holandii. (am)

Foto

: Seb

asti

an W

ołos

z

#8M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

#Newsroom#Newsroom

3000 razy Mercedes 1 marca w firmie Mercedes-Benz Mojsiuk w Szczecinie wydano klientowi trzytysięczny egzemplarz samochodu ciężarowego, sprzedanego od początku działalności firmy jako dealera Mercedes-Benz. „Mojsiuk” jest jednym z wiodących dealerów marki Mercedes-Benz na rynku polskim w sprzedaży samochodów ciężarowych. Oferuje klientom, oprócz sprzedaży aut, także usługi posprzedażne jak: serwis, usługi blacharsko-lakiernicze, ubezpieczenia, finansowanie. (red)

PRZEMYSŁAW RYDYŃSKIul. Zielona 4 (wjazd od Jesionowej) | Szczecin

tel. 518 682 284Dołącz do nas na Facebooku: Home of Champions

PARTNER: Axel Palace - Norbert Dąbek

ul. Kościelna 15 | 72 -420 Dziwnówtel. 608 440 000

TRENER OSOBISTY

HOME OF CHAMPIONSBOKS, KICK BOXING, STREET WORKOUT

Przemysław Rydyński

Chcesz przybrać na masie mięśniowej, zwiększyć siłę, poprawić kondycję i wytrzymałość? A może masz problemy z nadmiarem tkanki tłuszczowej? Trening personalny – odpowiednio dobrany

do Twoich możliwości oraz właściwa dieta, zagwarantują Ci wymarzoną sylwetkę. Przemysław Rydyński No.1 w Szczecinie!

R E K L A M A

MasterChef Junior i GosiaGosia Kocińska z Mierzyna podbiła serca Polaków, wy-stępując w MasterChef Junior. Choć ma dopiero osiem lat, nie ma dania, któremu by nie podołała. Kiedy gotuje, inni potrafią wydusić z siebie jedynie „wow!”. Jej najwięk-szym wzorem w kuchni jest tata, choć Gosia jest wielką fanką Magdy Gessler. Inspiracje czerpie z programów kulinarnych. Właśnie tak zrodził się pomysł, żeby wziąć udział w programie MasterChef Junior. Tort czekoladowy bez mąki, ze skórką pomarańczy, pistacjami, wanilią i sosem malinowym pozwolił jej wygrać casting i otwo-rzył drogę do udziału w telewizyjnym show. Jak opowiada Małgosia - wszystko to, co widać w telewizji, uczestnicy przygotowują zupełnie sami. Dziewczynka planuje roz-wijać swoje kulinarne umiejętności. Możliwe, że za kilka lat wróci do programu MasterChef Junior i raz jeszcze spróbuje swoich sił. Trzymamy kciuki! (am)

Foto

: TV

N/M

icha

ł Sta

wow

iak/

New

spix

#Newsroom

Nagrody dla najlepszych Szczecin Business Awards™ to jedyny konkurs w województwie, na tak dużą skalę promujący najlepsze przedsiębiorstwa działające na naszym rynku. Konkurs niesie za sobą ideę nagrodzenia najbardziej wartościowych firm. Nagrody przyznane zostaną za osiągnięcia, a nie po uiszczeniu opłaty. Impreza jest bezpłatna. Wydarzenie ma 3 odsłony. Pierwsza – niezależna Kapituła nagrodzi 11 firm w 11 kategoriach, druga – firmy pragnące podzielić się sukcesami zgłaszając się same, będą walczyć w głoso-waniu internetowym na podstawie swoich osiągnięć, trzecia – nagrody specjalne, m.in. Kobieca i Męska Osobowość Roku, Spektakularny Rozwój, Przyszłościowa idea, Za całokształt. Organizatorami i pomysłodawcami wyda-rzenia są firma Dudziak i Partnerzy oraz Multikino Media. Gala odbędzie się 19 maja w Multikinie, w Galaxy.

Szczegóły na stronie: www.DudziakiPartnerzy.pl/wyda-rzenia/ oraz www.BusinessAwards.Szczecin.pl. Na zdję-ciach organizatorzy: Bartosz Szostak, Anka Antończak.

Foto

: Arc

hiw

um

#WYDARZENIE

Katie Melua, Macy Gray i inne gwiazdy Szczecin Music Fest!

Pierwszy koncert festiwalu usłyszymy w kwietniu, ale na największą gwiazdę,

którą będzie Katie Melua, poczekamy aż do listopada.

TEKST Małgorzata Klimczak / FOTO Materiały organizatora

#12M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

#Newsroom

Katie Melua to jeden z najbardziej popularnych głosów współ-czesnej sceny muzycznej. Brytyjska wokalistka urodzona w Gruzji w swoich piosenkach łączy wpływy muzyki pop, fol-ku, bluesa i jazzu. Nagrała sześć albumów studyjnych - więk-szość z nich wielokrotnie platynowych - i dziesiątki płyt skła-dankowych. To wielki sukces komercyjny. Wokalistka ma też

wielkie serce - Melua znana jest z działalności charytatywnej - jest ambasadorem dobrej woli fundacji Save the Children. Przekazała zyski ze sprzedaży singla „Spider’s Web” na rzecz potrzebujących, a do tego publicznie odcina się od nadętego show businessu oraz pogoni za modą i twierdzi, że pieniądze lepiej wykorzystać na pomoc dla najuboższych. W Szczecinie

Katie Melua wystąpi ze swoim regularnym zespołem oraz z towarzyszeniem chóru żeńskiego z Gruzji.

Różnorodność muzyczna, gatunkowa i geograficzna cechuje pozostałych artystów tegorocznego Szczecin Music Fest. Fe-stiwal rozpocznie zespół z Syrii - Wirujący Derwisze. Dzie-więciu śpiewaków i tancerzy zaprezentuje muzykę i taniec bractwa Mevlevi. Charakterystyczną cechą tego zgromadze-nia jest transowa muzyka i medytacja w ruchu, z najbardziej widowiskowym wirowaniem tancerzy wokół własnej osi. Avishai Cohen to geniusz kontrabasu i jeden z najciekaw-szych i najbardziej rozchwytywanych muzyków jazzowych ostatniej dekady. Habib Koite - gwiazda współczesnej mu-zyki afrykańskiej, stawiany w jednym rzędzie z takimi na-zwiskami, jak Richard Bona, Salif Keita i Youssou N’Dour. Macy Gray to jedna z największych gwiazd neo soul, wo-kalistka o charakterystycznym głosie. Kolejne wokalistki, to

Buika i Omara Portuondo.

#PROGRAMWIRUJĄCY DERWISZE - 20 kwietnia, Filharmonia

AVISHAI COHEN - 30 kwietnia, FilharmoniaHABIB KOITE - 31 maja, Filharmonia

MACY GRAY - 4 lipca, ZamekBUIKA - 7 lipca, Zamek

OMARA PORTUONDO - 11 lipca, ZamekKATIE MELUA - 12 listopada, Azoty Arena

Bilety do nabycia na www.bilety.fm i www.eventim.pl. Bilety grupowe - [email protected], tel. kom.

515.759157, tel./fax: 91.4237712. Informacje o wszystkich koncertach Szczecin Music Fest: www.szczecinmusicfest.pl

#13M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

KATIE MELUA

AVISHAI COHEN

BUIKA

HABIB KOITE

Inspiracje z OFF MarinyKamila Lewdanska i Konrad Jakubowski są parą nie tylko zawodowo, ale i prywatnie. Razem stają za obiektywem aparatu i podejmują decyzje, jak zrealizować sesję. Ona zajmuje się oprawą estetyczną, on technicznymi detalami. Ostatnio zaczęli się pojawiać w nieco-dziennych miejscach. Podczas najświeższej sesji skorzystali z przestrzeni Off Mariny. - Dźwięk brzęczących świetlówek, przemysłowe przełączniki elektryczne i bardzo duże sale nieźle pobudzają wyobraźnię - mówi Konrad. - Już wcześniej mieliśmy to miejsce na radarze, z uwagi na odbywające się tam targi designu, ale ostateczną motywację do zrobienia tam zdjęć dała nam wizyta w Hucie Szkła Julia w Szklarskiej Porębie. Na planie pojawiła się Marta Marczewska z Neva Models. Kostiumy dostarczyła Majka Sajda, biżuterię Duras

Design. Stylizacją zajęła się Katarzyna Spietelun „Kat De Lux”, a makijażem Kinga Szarłowska. (am)

FOTO Kamila Lewdanska i Konrad Jakubowski

#14M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

Centrum Szczecina, kilka kroków i jeste-śmy. Elegancka witry-na butiku zachęca do wejścia. Oryginalnie ubrane manekiny i stonowane barwy in-trygują. Przekraczamy próg i choć szliśmy tu z przekonaniem, że zostaniemy tylko chwilkę, już wiado-mo, że nieprędko stąd wyjdziemy. Zanim zdążyliśmy się rozej-rzeć, czekała już świe-ża kawa i kolorowe makaroniki.

Na półkach królują najnowsze propozycje od światowej sławy projektantów i domów mody. Oglądamy perełki m.in. od Kar-la Lagerfelda, Hudson Jeans, Eleven Elfs, Bumper czy Hemi-sphere. Mia&Charlie ma wyłączność sprzedaży w Polsce pro-duktów tych ekskluzywnych marek, dlatego jesteśmy pewni, że to oryginały. Podczas prezentacji odzieży panuje zabawna, luźna atmosfera. Zakupy przypominają odwiedziny u dobrych przyjaciół. Zawsze można liczyć na szczerą opinię. Nic dziw-nego, w końcu obsługuje nas Nabil Abu Baker, uznany w Pol-sce bloger modowy, który może pochwalić się niemałą wiedzą na temat najnowszych trendów prosto z wybiegu. - Moda to ekspresja własnej osobowości - wyjaśnia Nabil. - Może to wy-dać się zabawne, ale lubię ubierać siebie, lubię szukać cieka-wych rozwiązań dla innych. Tworząc stylizację, po prostu do-pasowuję ubrania. Zdaje się na własny gust i intuicję, człowiek musi czuć się wygodnie w noszonej odzieży.

Rozmowę kilka razy przerywają nam klienci odwiedzający sklep. Każdy jest witany tak samo ciepło jak my. Kawa, her-bata, coś na osłodę. Do Mia&Charlie przychodzą nie tylko poważne bizneswoman, ale także młode dziewczyny, zainte-

resowane światowymi markami, przebojowe starsze panie, męż-czyźni lubiący elegan-cję i ciekawscy, któ-rzy w sklepie jeszcze nie byli. Właścicielka Sylwia Borowiec--Rasmussen, wie jak zadbać o każdego. Godziny pracy są elastyczne. Jeśli ktoś wejdzie do butiku po godz. 19, bez pośpie-chu zostanie obsłużo-ny. Tak też wywiązał się pomysł organiza-cji piątkowych wie-

czorów, podczas których przy lampce wina, muzyce i kilku smakołykach można odnaleźć swoje wymarzone stylizacje. Wieczór niejednokrotnie zwieńcza przejażdżka limuzyną przez miasto. - Odwiedzają nas klienci nie tylko z Polski, ale również ze Skandynawii i Niemiec – opowiada Sylwia. - Wbrew pozo-rom to właśnie Berlin jeździ do Szczecina na zakupy. Moda jest moją pasją, wiele podróżowałam po świecie i wszelkie pozytywne doświadczenia staram się przenosić na nasz grunt. Niedawno byliśmy na targach w Berlinie i Mediolanie. Zakupy muszą być komfortem i przyjemnością. Praca z klientami spra-wia mi niesamowitą satysfakcję.

Każda klientka jest obsługiwana indywidualnie. Ogromnym powodzeniem cieszą się spodnie Hudson Jeans. Panie dosłow-nie nie chcą ich z siebie ściągać. Podsłuchaliśmy, że w tym sezonie u Mia&Charlie pojawią się dżinsowe kombinezony, najbardziej pożądany krzyk mody. Zapowiada się też bardzo duża dostawa od Hudson Jeans.

Ciasteczka zjedzone, plotki zaliczone, zakupy zrobione, czas wracać domu. Teraz czas na Was, kawa już się parzy. Do zobaczenia!

#15M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

Butik z pozytywną energią

by Mia&Charlie Każda kobieta wie, że rozwiązaniem wszelkich problemów są zakupy. Ale jak już iść na zakupy,

to tylko takie w wielkim stylu. W końcu wybór garderoby na nowy sezon musi być wydarzeniem

rodem z europejskich salonów. Myślicie, że w Szczecinie to niemożliwe? Butik Mia&Charlie zasko-

czył nas i kupił w całości swoją pozytywną energią.

TEKST Agata Maksymiuk / FOTO Krzysztof Budzyński

#Newsy

Wiele osób z branży twierdzi, że obsługa klienta to najlepszy mar-keting. W pełni przyznaję im rację. Nie chcemy wracać do miejsc, w których pracownicy nas źle potraktowali. Często jest nawet tak, że jeśli mamy do wyboru dwie firmy ze zbliżoną ofertą i cenami, to pójdziemy tam, gdzie obsługa jest lepsza. Branżą gastrono-miczną zajmuję się od ponad pięciu lat. Występuję z dwóch stron barykady, zarówno jako klient (bardzo często jadam poza domem) oraz jako firma współpracująca z właścicielami lokali gastrono-micznych. Taki czas, to przede wszystkim możliwość obserwacji wielu zachowań, zidentyfikowania prawidłowości: co działa, a co kompletnie się nie sprawdza.

W gastronomii obsługa klienta jest niezwykle ważna. Przycho-dząc do restauracji lub miejsca, gdzie zjemy na szybko, oczekuje-my kompetentnej i miłej obsługi. Chcemy rozmawiać z osobami, które będą mogły nam doradzić, znają się na temacie. Spory czas temu zapoczątkowałem dyskusję na temat największych błędów właścicieli lokali gastronomicznych, zarówno w obszarze oferty, komunikacji, jak i szkolenia personelu. Brali w niej udział zarów-no bywalcy gastronomii, jej właściciele jak i specjaliści ds. komu-nikacji. Wniosek był jeden: każdy ma trochę za uszami, klienci też nie są święci. Trzeba jednak uświadomić sobie ważną rzecz: klient bez restauracji spokojnie da sobie radę (wybierze inną, zje w domu), restauracja bez klientów długo nie przetrwa. Przypatrz-my się, jakie błędy najczęściej popełniają właściciele lokali ga-stronomicznych i obsługa oraz jaki to ma wpływ na ich klientów.

1. Bardzo często bywając w nowym lokalu, lubię pytać kelner-kę: co może mi pani polecić? Tu zaczynają się schody, bo pada

od razu odpowiedź, bez poznania oczekiwań klienta. Oczywiście czasami uda się trafić bezpośrednio w gusta klienta, ale warto zba-dać jego potrzeby. Niektórzy mają ochotę na danie główne, inni zadowolą się przystawką. Raz w jednym lokalu w naszym mieście usłyszałem: „Właściwie to nie mamy nic ciekawego do jedzenia”. Zaufałem kelnerce i wyszliśmy chwilę później z tego miejsca.

2. Brak relacji z klientem. Pracownicy gastronomii (w większości) traktują tę profesję jak coś przejściowego, nie upatrują w tym za-wodzie dłuższej kariery. Na pewno wpływa to na zaangażowanie w realizowaną pracę. Tytuł artykułu to autentyczna odpowiedź od znajomej, która pracuje jako kelnerka. Z drugiej strony mam zna-jomych, którzy doskonale sobie radzą w branży gastronomicznej. To typ osób, które sprzedałyby lód Eskimosom. Zarabiają drugą i trzecią pensję z napiwków (a czasami i nawet więcej). Wkładają w swoją pracę całe serce. Jeśli zmienią miejsce pracy, klienci pój-dą za nimi. Na pewno kojarzycie ze Szczecina takie osoby.

3. Gdy coś idzie niezgodnie z planem. Zastanawialiście się, dla-czego jest tak mało narzekań na obsługę klienta w McDonald’s? Wszyscy pracownicy tej firmy wiedzą, co robić w sytuacji, kie-dy klient nie jest zadowolony, bo obsługa popełni błąd. Są na to procedury. Klientowi spadnie picie z tacy? Obsługa zaproponu-je nowy napój. Nie chodzi o to, by rozdawać gratisy na prawo i lewo, ale by pracownicy wiedzieli, jak się zachować w sytuacjach niestandardowych. Kelner przychodzi do stolika, pyta klientów: „Czy smakuje?”. W odpowiedzi słyszy sugestie, co według klien-ta mogłoby być przyrządzone lepiej. Najczęściej obsługa nie wie, jak się w takich przypadkach zachować. Byłem świadkiem sy-tuacji, gdy bez słowa odchodzili od stolika, odburkując coś pod nosem. A każdy błąd da się naprawić i bardzo często pierwotnie niezadowolony klient może stać się „ambasadorem lokalu” wśród swojej społeczności.

4. Nudna oferta. Taka sama jak wszędzie. Otwiera się kolejna piz-zeria i co widzimy w menu? Klasyczne pozycje, promocje typu: zamów dwa giganty, otrzymaj napój gratis. Skądś to znamy, praw-da? Lubimy chodzić do miejsc, które się wyróżniają. Możemy tam zjeść coś niecodziennego, przyrządzonego w autorski sposób, po-danego w nietypowej formie. Oferta gastronomiczna w Szczecinie jest bardzo szeroka, a my - klienci - zapamiętujemy miejsca nie-szablonowe. Lokale, o których możemy opowiedzieć znajomym.

5. Komunikacja. Wielu właścicieli wychodzi z założenia, że wy-starczy otworzyć lokal, a klienci zjawią się tam sami. Czasami tak się zdarza, ale nie jest to regułą. Trzeba prowadzić przemyślane działania marketingowe, docierać do określonej grupy docelowej. Nie można swojej oferty kierować do wszystkich mieszkańców. Inne potrzeby mają studenci, czym innym kierują się osoby po trzydziestce.

A jakie są Wasze obserwacje z branży gastronomicznej? Przysy-łajcie je na [email protected]. Zapraszam do dyskusji.

#Paweł Krzych: okiem blogera

„Nie płacą mi za uśmiechanie się do klientów”

#Felieton

Paweł Krzych - autor najpopularniejszego szczecińskiego bloga www.szczecinblog.pl oraz strony na FB Uśmiechnij się - jesteś w Szczecinie. Lokalny patriota. Pasjonat Szczecina, nowych mediów oraz podróży.

#16M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

Niewiele ponad trzydzieści lat, bogata kariera w biznesie, nagrody i wyróżnienia, udana rodzina, uśmiech na twarzy i masa entuzjazmu.

To właśnie szczecinianka Joanna Dudziak, która z takim doświadczeniem spokojnie może sama siebie nazywać osobą spełnioną. Łatwo osiągnąć taki status? Wcale nie. Ale opowiadanie o tym z pasją tylko potwierdza,

że to szczera prawda.

TEKST Agata Maksymiuk / FOTO Sławomir Trojanowski este studio

#Temat z okładki

#18M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

TAK.Jestem kobietą

SPEŁNIONĄ

- Ma Pani dopiero 32 lata, a pod sobą markę osobistą Du-dziak i Partnerzy - Rozwiązania dla biznesu, stworzyła Pani Centrum Mediacji i Negocjacji Biznesowych, prowa-dzi prelekcje, jeżdżąc po całej Polsce, do tego uhonorowano Panią nagrodą Polskie Lwice Biznesu i Wiktorią. W jaki sposób zacząć, żeby osiągnąć taki sukces? - Do tego jestem mamą dwóch synków i partneruje mi cudowny, wyrozumiały mężczyzna, który pozwala mi się rozwijać i działać (uśmiech). Tak zupełnie poważnie, to nie ma gotowej mapy, która wska-że nam drogę do sukcesu. Wszystko, co osiągnęłam, zawdzię-czam ciężkiej pracy. Rada dla wszystkich, którzy poszukują, nie są pewni albo chcą zmiany – podążaj za marzeniami, ko-rzystaj z rad ekspertów i nie bój się chaosu w głowie. Wystar-czy zwizualizować sobie swój sukces - swoją przyszłość, a na-stępnie od końca do punktu, w którym jesteś zobacz, co może do tego finału doprowadzić.

- Podążanie za marzeniami bywa trudne. Pamięta Pani początki, pierwszą poważną pracę? - Pierwszy biznes otwo-rzyłam mając 17 lat. Było to wakacyjne, nadmorskie stoisko z tatuażami z henny. Do matury uczyłam się, trzymając książ-kę na kolanie. Malowałam różnorakie wzorki na ciałach klien-tów. Wtedy rozumiałam, jaka jest siła dobrze wykonanej pracy i jak dzięki temu działa reguła polecenia. Na studia trafiłam do Szczecina. W salonie z garniturami poznałam mojego najlep-szego na świecie szefa. To on zaszczepił we mnie dobre zwy-czaje, które staram się pielęgnować jako szef do dzisiaj.

- Czyli nie urodziła się Pani z gotową wizją siebie. Dużo cza-su zajęły te poszukiwania? - Kilka lat zmieniałam pracodaw-ców, co rusz uczyłam się nowych rzeczy. W tym czasie trafiłam na Akademię Trenera i poczułam, że właśnie to jest moja baj-ka. Miałam 23 lata i byłam najmłodszą uczestniczką, która się wtedy obroniła i uzyskała certyfikat trenerski. Byłam z siebie dumna. A skoro już miałam certyfikat, to chciałam go używać, dzielić się wiedzą. Zdaję sobie sprawę z tego, że brzmi to tro-chę komicznie, ale przecież miałam za sobą już prawie siedem lat doświadczenia zawodowego i mnóstwo entuzjazmu.

- Jestem ciekawa, jak ludzie reagowali na Pani entuzjazm? Zaszczepianie w innych pozytywnej energii, to niełatwe za-danie, szczególnie kiedy jest się młodym i według większo-ści niedoświadczonym. - Pamiętam rozmowę z uczestnikami Akademii, o tym co teraz przed nami, że trzeba zacząć działać, szkolić. Musiałaby pani zobaczyć ich miny, kiedy usłysze-li moje słowa. Pojawiło się też podstawowe pytania: ale jak? Nie rozumiałam ich wątpliwości. Stworzyłam swoje portfolio „trenerskie”, wsiadałam do samochodu, objechałam wszystkie firmy szkoleniowe w Szczecinie jakie znałam, mówiąc: „oto

ja, Joanna Dudziak - trener, chętnie u was będę szkolić”. Długo nie czekałam na odzew. Magia spotkań osobistych sprawdziła się w moim przypadku. Zaufała mi jedna firma i zleciła przy-gotowanie szkolenia o rynku pracy. Temat był mi bliski, gdyż prawie dwa lata spędziłam jako menedżer projektów w agencji zatrudnienia. 20 bezrobotnych mężczyzn i ja. Szesnaście go-dzin zajęć, ale dwa tygodnie przygotowań. Weszłam na zajęcia z całą wiedzą i doświadczeniem jakie posiadałam, pełna opty-mizmu i chęci do działania. I zaczęłam...

- Zderzenie z rzeczywistością było bolesne? - Szybko zro-zumiałam, że moje chęci, to nie ich chęci. Dotarła do mnie też najważniejsza rzecz - szkolenie i to, co się dzieje na sali nie jest dla mnie, jest dla uczestników. Do dziś, już jako właściciel firmy szkoleniowej, spotykam się z osobami, które uważają, że szkolenie to taki showtime. Nic bardziej mylnego!

- Ale, jak potoczyły się zajęcia? Udało się wybrnąć z sytu-acji, czy schowała Pani emocje do kieszeni i szła według pierwotnego planu? - Musiałam zareagować momentalnie. Pomimo dwutygodniowego przygotowywania, w ciągu ułam-ka sekundy wszystko pozmieniałam. To była dla mnie druga lekcja – ufanie intuicji. Tym właśnie wygrałam. W tej grupie chodziło o zbudowanie zaufania, by móc wypracować cel szkolenia. Udało mi się.

- W pewnym momencie pojawił się Pani pierwszy synek. Ciąża, a później powrót na rynek pracy były kolejnym wyzwaniem? - Tak, w pewnym momencie przyszedł czas na biologiczny, cudowny obowiązek – dziecko. Pracowałam wte-dy zawodowo jako dyrektor na etacie, a po godzinach szko-liłam, będąc najszczęśliwszą na świecie, gdyż wykonywałam to, co uwielbiam. Na sali szkoleniowej rosłam i to dosłownie (śmiech). W dziewiątym miesiącu ciąży, trzy tygodnie przed porodem dostałam propozycję szkolenia, które miałoby się za-kończyć praktycznie na porodówce. Z wielką ochotą je przy-jęłam. Obawy? W moim słowniku takie słowo nie istnieje. Jednak dwa dni przed realizacją zajęć zadzwonił do mnie orga-nizator z poważnym pytaniem, czy przysłowiowo nie rozsypię się na sali. Rozumiejąc powagę sytuacji, mając na względzie organizatorów i uczestników, przekazałam prowadzenie zajęć mojej serdecznej koleżance po fachu i… urodziłam. Byłam szczęśliwą mamą, która wiedziała, że po urlopie macierzyń-skim będzie musiała odnaleźć się na rynku, gdyż niestety ostat-nie miejsce pracy było dla mnie zamknięte.

- Sprawdziły się stereotypy, jakimi obarczone są młode mamy wracające do pracy? - Od zawsze byłam niepopraw-ną optymistką. Myślałam: kto, jak nie ja? Szukałam pracy

#Temat z okładki

#20M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

#Temat z okładki

Kiedy odbierałam telefon z działu rekrutacji, usłyszałam: „wypadła Pani najlepiej, ale odbiega Pani wiedzą od reszty zespołu,

który nie czułby się z tym dobrze”. Usiadłam na krawężniku i się rozpłakałam. Miałam milion myśli w głowie, ale najważniejsza – przecież głupsza nie będę,

okazała się kluczowa.

#23M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

ponad sześć miesięcy. Chodziłam na rozmowy rekrutacyjne, gdzie albo wymagali ode mnie ogromnej odpowiedzialności za minimalną krajową, albo dyspozycyjności do godz. 20. Przy malutkim dziecku to nie do osiągnięcia. Gwóźdź do trumny przybiła rozmowa na trenera wewnętrznego w jednej z dużych korporacji.

Zaproszono mnie, po analizie moich dokumentów, już tylko na trzeci, ostatni etap - pokazowe szkolenie. Oprócz mnie były jeszcze trzy osoby. Każdy z nas miał możliwość patrzenia na pozostałych. Po wszystkich wystąpieniach myślałam – ta pra-ca jest już moja! Kiedy kilka dni później odbierałam telefon z działu rekrutacji, usłyszałam: „wypadła Pani najlepiej, ale odbiega Pani wiedzą od reszty zespołu, który nie czułby się z tym dobrze”. Byłam wtedy na dworze, wracając z kolejnej nieudanej rekrutacji. Usiadłam na krawężniku i się rozpłaka-łam. Miałam milion myśli w głowie, ale najważniejsza myśl – przecież głupsza nie będę, okazała się kluczowa.

- To taki moment, w którym większość osób się poddaje. Trudno było wstać i wziąć sprawy w swoje ręce? - Powie-działam sobie, że jak nie chcą mnie jako pracownika, to sama stworzę sobie warunki do funkcjonowania. Na drugi dzień chwyciłam za telefon i wykorzystując całą wiedzę sprzedażo-wą jaką posiadam, wykonałam kilka rozmów. Tydzień później szkoliłam już w dużym projekcie, który obejmował kilka hoteli w naszym województwie. Tak stałam się trenerem - wolnym strzelcem. Zdobywałam zlecenia, jednocześnie je prowadząc. W pewnym czasie jednak tematów do pracy było zbyt dużo. Klienci chcieli coraz więcej i więcej. Na początku wspierałam się koleżankami i kolegami po fachu. Jednak sprawy admini-stracyjne się piętrzyły. Musiałam podjąć kolejną życiową de-cyzję – firma czy nie firma. Okazało się, że nie mam wybo-ru i to była najtrafniejsza, najlepsza i najmądrzejsza decyzja w moim życiu. Tak powstało Dudziak i Partnerzy. Nazwa nie jest przypadkowa. W związku z tym, że klienci kojarzyli firmę ze mną, stąd nazwisko, jednak nie mogłam zapomnieć o lu-dziach, którzy mnie wspierają i są moimi partnerami.

- Jak udało się utrzymać takie tempo i nie zwariować? - Firma rozwijała się w niesamowitym tempie. Mój wymarzony zawód odbił się na zdrowiu - ciągłe zapalenia krtani, brak głosu i diagnoza - guzki na gardle. Gdybym wtedy to zbagatelizo-wała i dalej szkoliła, mogłoby być różnie. Więc szkolili moi współpracownicy, a ja spotykałam się z zarządami / właścicie-lami, rozmawiając o zwiększaniu ich zyskowności. Po kilku

takich rozmowach zostałam poproszona o doradztwo, jako że specjalizuję się w sprzedaży. Miałam znaleźć luki, których oni nie widzą, by firma mogła rozszerzyć działania. To był strzał w dziesiątkę. Odkryłam w sobie nową pasję – konsulting. Tre-nerzy szkolili, a ja odnalazłam się w poszukiwaniach zyskow-ności przedsiębiorstw. Kiedy widziałam po wynikach finanso-wych firm, jakie efekty to przynosi, byłam z siebie dumna.

- Jako trzydziestoletnia bizneswoman zyskała Pani status mentora. Nie za wcześnie na okrzyknięcie się takim tytu-łem? - Nie przyszło mi to łatwo, ale przecież moja praca oparta była po pierwsze na analizie dotychczasowych działań przed-siębiorstwa, a po drugie na eksperckim dzieleniu się wiedzą. Wiedziałam jak to się nazywa, ale mówienie o tym na głos trudno mi przychodziło. Myślałam sobie wtedy - przecież nie jestem przyprószonym 60-latkiem, by móc mówić o siebie „mentor”. Przełomowa była rozmowa z moją przyjaciółką, co-achem. Jej słowa: co cię blokuje, by tak o sobie mówić - zmie-niły wszystko. Przecież mogę być 30-letnią brunetką, z ponad 13-letnim stażem pracy i doświadczeniem, którym się dzielę. Wiek nie ma znaczenia. Tak stałam się oficjalnie mentorem. Tak naprawdę byłam nim od dłuższego casu, jednak dopiero wtedy dałam sobie sama na to przyzwolenie.

- Działania mentora poprawiają wyniki przedsiębiorstw, ale w jaki sposób ta praca wpłynęła na Panią? - Kiedy ob-serwuję wyniki moich klientów, rosnę razem z nimi. Nic tak nie dodaje mocy, jak owoc czyjejś pracy. Mentor to ekspert, który przekazuje wiedzę i doświadczenie, pokazuje sposoby i daje narzędzia, jednak bez ciężkiej pracy drugiej strony naj-lepsza wiedza i sposoby nie wypalą. Zawsze była we mnie chęć dzielenia się tym, co wiem i co doświadczyłam, i choć tre-nerstwo mogę uprawiać już w ograniczonym zakresie, to nadal chcę pracować z grupami. Tak odkryłam pasję do mówienia profesjonalnego, ze sceny, z mikrofonem, bez wielogodzinne-go obciążania głosu.

- Wydaje się, że zdobyła Pani już wiele. Uczucie spełnie-nia...? - Mam 32 lata, jestem mamą dwóch synków, mam przy sobie najcudowniejszego na świecie mężczyznę, śmiało mówię o sobie mentor, konsultant i mówca profesjonalny. Nagrodzo-no mnie za moje osiągnięcia, wyróżnieniem było też przyjęcie mojego zgłoszenia na międzynarodowy konkurs EY Przedsię-biorca Roku. Więc tak, uważam, że mogę o sobie mówić ko-bieta spełniona. Kocham, to co robię, moja pasja to moja praca.

#Temat z okładki

Joanna Dudziak – mentor, konsultant, mówca profesjonalny. Inicjatorka/realizatorka takich akcji jak:

#ProjektMetamorfoza – projektu zmiany ciała i umysłu, Szczecin Business Awards – biznesowych nagród

dla przedsiębiorców, Mediacja – Rozmowa. Zrozumienie. Rozwiązanie - kampania społeczna Ministerstwa

Sprawiedliwości na uczelniach wyższych w 16 województwach Polski.

#Showroom

#24M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

- Panowie, wiosną dodatki będą bardzo odważne, a nawet ekstrawaganckie. Skuśmy się na kilka, które dodadzą nam modnego wyglądu – mówi Sylwia Dębiec-Babicz, osobista wizażystka i stylistka. - Chusta a la skaut pojawiła się na

wielu pokazach światowych projektantów mody. Może być w stonowanych barwach bądź w nasyconych, doskonała w połączeniu z koszulą i marynarką bądź w stylizacji swobodniejszej z T- shirtem. Hitem tego sezonu będą również drewniane okulary przeciwsłoneczne i drewniane zegarki z kamienną tarczą. Solidne i ekologiczne. Torbę typu wo-

rek możesz nosić na ramionach jak plecak, pasuje do wielu stylizacji. Można ją dostać w wielu opcjach: wzorzystych i młodzieżowych po stonowane i bardziej eleganckie. Tenisówki przydadzą się wiosną każdemu mężczyźnie,

te ekstrawaganckie metaliczne dla wyjątkowo odważnych. Panowie wiosną nie bójmy się skarpetek w ciekawe wzory, a także męskiej biżuterii z charakterem – dodaje Sylwia Dębiec-Babicz.

Men’s world

Naszyjnik ICON BRAND, ZALANDO, cena: 129 zł

Naszyjnik ICON BRAND, ZALANDO,

cena: 84 zł

Bransoletka ModernTime, MUSTACHE.pl, cena: 88 zł

Pierścionek ICON BRAND, ZALANDO, cena: 189 zł

Zegarek z hebanu i kamienia plantwear.pl, cena: 429 zł

Drewniane okulary plantwear.pl, cena: 269 zł

Wzorzyste skarpety Vistula,

cena: 24 zł

Plecak z pianki H&M, cena: 129,90 zł

Wzorzysta bandana Zara, cena: 49 zł

Tenisówki Rolando Sturlini, ZALANDO, cena: 879 zł

#25M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

# Showroom

- Wiosną szalenie modne będą baleriny wiązane na kostce w klasycznej czerni, beżu, bieli bądź kolorowe. Idealne na co dzień, na spacer czy do pracy - mówi Sylwia Dębiec-Babicz, osobista wizażystka i stylistka. - Wiązane będą

również sandały na koturnie, które możesz założyć na randkę czy na wielkie wyjście. Must-have tego sezonu to także adidasy w kolorze pudrowego różu, mięty czy fioletu. Blogerki je pokochały, Ciebie również zauroczą. Nie zapomnij o okularach w modnym kształcie, a także o jasnym kapeluszu z ciekawą kokardą, które dodadzą

Ci stylu w słoneczne dni. Biała torebka typu worek również się przyda, bo to wygodna codzienna opcja. W piątkowy wieczór do klubu polecam zabrać modną, metaliczną kopertówkę. Drogie panie - pamiętajmy o biżuterii - ona uzupełnia nasz wygląd. Długie łańcuszki w srebrze bądź złocie i zegarek w męskim stylu to hity tego sezonu –

dodaje Sylwia Dębiec-Babicz.

Witaj wiosno!

Adidasy Reebok, cena: 319 zł

Sandały na koturnie Tosca Blu, ZALANDO, cena: 729 zł

Naszyjnik Sweet Deluxe, ZALANDO, cena: 84 zł

Zegarek Karl Lagerfeld, ZALANOD, cena: 1.049 zł

Kopertówka Eve-n&Odd, ZALANDO, cena: 64 zł

Okulary Marc By Marc Jacobs, ZALANDO,

cena: 569 zł

Kapelusz WEEKEND MaxMara, ZALANDO, cena: 479 zł

Torba Calvin Klein, ZALANDO, cena:

419 zł

Naszyjnik s. Oliver, ZALANDO, cena: 79 zł

Baleriny mint&berry, ZALANDO, cena: 249 zł

#Edytorial

Blooming Flower

„Główną inspiracją w naszej pracy twórczej jest kobieta. Fascynuje nas czyste piękno i powiew lekkości. Do stworzenia serii Blooming Flower zainspirowały nas kwitnące kwiaty, kruchość kobiecej natury i podobieństwa między tymi dwoma zjawiskami.

Pragnęliśmy stworzyć opowieść o delikatnej strukturze wiosny. W rolę główną naszej historii wcieliła się Stefi.”

Paulina i Tomek, Studio Obrazkowe

PRODUKCJA, FOTO I RETUSZ Paulina Czarnecka & Tomasz Brodawka / Studio Obrazkowe

MODELKA Stefanie Heiser / WIZAŻ Joanna Manicka / WŁOSY Marek Marosz

STYLIZACJA Paulina Kołaczek / BACKSTAGE Kamil Kuklewski / A1Videos

WWW.STUDIOOBRAZKOWE.COM | WWW.JOANNAMANICKA.PL | WWW.A1VIDEOS.TV

#26M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

#Edytorial

#29M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 1 / 2 0 1 6

#29M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 2 / 2 0 1 6

- Obecnie modelki rekrutuje się głównie przy pomocy me-diów społecznościowych, jak było w Twoim przypadku? - 10 lat temu media społecznościowe nie były tak rozwinięte jak dzisiaj. Kiedy zaczynałam, wszystko wyglądało inaczej. Chciałam dać sobie szansę i przeżyć przygodę, dlatego zdecy-dowałam zgłosić się do agencji. Wybrałam najprostszą metodę z możliwych i po prostu wysłałam swoje zdjęcia do D’VISION w Warszawie. Dość szybko dostałam odpowiedź i zaproszono mnie na spotkanie. To świetna sprawa, że teraz można zostać zauważonym przez Instagram czy Facebooka. Dziewczyny i chłopcy mają też szansę łatwo sprawdzić, kto jest profesjo-nalistą, komu zaufać i powierzyć swoją karierę. Internet jest tu bardzo pomocny.

- Pamiętasz jeszcze swoje początki? Pierwszy duży pokaz, kontrakt, kampanię? Czy zawsze wszystko przebiegało po myśli? - Pierwszym dużym pokazem był pokaz Miu Miu w Paryżu, który był zwieńczeniem ciężkiej miesięcznej pracy przy tworzeniu całej kolekcji. Dla mnie to była ważna próba. Wytrwać do końca wcale nie jest łatwo. Szyto na mnie ubra-nia, często kończyłam pracę w środku nocy. Do ostatniej chwili nie było wiadomo czy wezmę udział w pokazie. Ta niepewność zawsze jest najbardziej stresująca. Na szczęście udało się! Było to niezwykle ekscytujące przeżycie.

- Twoja kariera rozwijała się stopniowo, czy też był mo-ment, który ewidentnie oznaczał przełom? - Musiałam po-

Patrycja Gardygajło z agencji D’VISION , jedna z najbardziej pożądanych na świecie polskich modelek, wychowała się i dorastała w Stargardzie. Karierę rozpoczęła w wieku 15 lat. Urodą

intryguje, ale i onieśmiela. Na swój moment musiała zaczekać, jednak było warto. Nam wyjawia, jak to się stało, że modeling, który miał być tylko chwilowym zajęciem, stał się pracą na full time.

TEKST Agata Maksymiuk / FOTO Agencja D’VISION

Modeling miał być tylko na chwilę

#32M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

czekać na swój moment w świecie mody, rezygnowałam i pod-dawałam się kilka razy. Tęskniłam za domem, żyłam w obcych miastach zupełnie sama, pracowałam, ale nie działo się nic spektakularnego. Kiedy doczekałam się przełomu w karierze, w końcu poczułam, że to, co robię, ma sens. Dowartościowa-łam się i odnalazłam samą siebie.

- Ewelina Gralak, stylistka ze Szczecina, opowiadała nam, że okładka magazynu Elle z Tobą w roli głównej była dla niej pewnego rodzaju przełomem w karierze. Pamiętasz tę współpracę? - Oczywiście, że tak! Elle z Eweliną Gralak to zdecydowanie jedna z moich najlepszych okładek. Bardzo do-brze wspominam naszą współpracę i mam nadzieję, że jeszcze to powtórzymy!

- Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, ale praca model-ki jest trudną pracą, na pewno bardzo wymagającą. Nigdy nie myślałaś o innym zawodzie? - W dzieciństwie marzyłam o medycynie. Modeling miał być tylko przygodą, a został moją pracą na full time. Cieszę się, że tak się stało. Zwiedziłam wiele ciekawych miejsc na całym świecie i poznałam niesamowitych

ludzi. Swojej przyszłości raczej nie wiążę z modą. Mam kilka pomysłów na życie, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Na razie cicho sza (uśmiech).

- Na co dzień przebywasz za granicą, a czy zdarza Ci się odwiedzać rodzinne strony? - No pewnie! Uwielbiam wracać do domu, często odwiedzam swoje miasto i utrzymuję ciągłe kontakty z przyjaciółmi z dzieciństwa i ze szkoły.

- Czy to, że pochodzisz z mniejszej miejscowości miało wpływ na Twoją karierę? Czy w ogóle miejsce pochodze-nia może mieć wpływ na pracę modelki? - Nie ma znaczenia z jakiej miejscowości się pochodzi. W tym zawodzie jest się rzucanym od razu na głęboką wodę. Trzeba się nauczyć funk-cjonować w modelingu krok po kroku. Dlatego bardzo waż-na jest dobra agencja modelek, która pokieruje i przygotuje do pracy. Owszem, dziewczyny z mniejszych miejscowo-ści muszą poświęcić więcej czasu na dojazdy, ale to nie są przeszkody nie do pokonania. Modelka powinna być przede wszystkim cierpliwa, charyzmatyczna i inteligenta. Indywidu-alizm jest jak najbardziej w cenie.

#33M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

Kruche ciasteczka waniliowe Z LUKREM MANDARYNKOWYMPrzepyszne kruche ciasteczka oblane lukrem o słodkim smaku mandarynki, do tego obtoczone do połowy przepysznymi po-sypkami o smaku truskawkowym, mango. Idealne dla dzieci... i nie tylko. Ciasteczka komponują się z filiżanką kawy. Galaretki porozrzucane na blacie dodają im nie tylko smaku, ale i uroku, podobnie jak kolorowe posypki. Chciałam pokazać cukierkowa-tość ciasteczek i dziecięcość słodkich posypek. Wyszło idealnie. Spróbujcie!

Na 24 ciasteczka potrzebujesz:175 g miękkiego masła, 100 g cukru z prawdziwą wanilią zmie-lonego na cukier puder, 2 żółtka, 300 g mąki orkiszowej, otarta skórka z dwóch mandarynek

Na lukier mandarynkowy potrzebujesz:140 g cukru pudru, sok wyciśnięty z mandarynki, kolorowej posypki do dekoracji (użyłam posypek Decorada od Delecty: maczek truskawkowy, maczek mango i posypki wielokolorowej)

Przygotowanie Wszystkie składniki na ciasteczka należy umieścić w misie robota kuchennego i wyrobić elastyczne ciasto. Z ciasta ulepmy kulki wielkości orzecha włoskiego i wyłóżmy je na blachę. Rozpłaszczamy palcami każdą kulkę. Ponieważ ciasteczka nie rosną, możemy kulki ułożyć blisko siebie. Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 15 minut do zezłocenia się brzegów ciastek. Studzimy na kratce. Składniki na lukier - cukier puder i sok z mandarynki - wymie-szajmy widelcem w miseczce. Ostygnięte ciastka zanurzmy w lukrze mandarynkowym i obtoczmy posypką. Zostawiamy na kratce do wyschnięcia lukru.

#Kulinaria

#34M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

Joanna Latuszek, autorka bloga Manufaktura Ciastek. Dziewczyna z pasją i aparatem fotograficznym. Z wykształcenia ekonomistka, pracująca na wyższej uczelni. Temu co kocha, oddaje się w 100 procentach, a Manufaktura Ciastek jest

tego najlepszym przykładem. Więcej zachwycających przepisów Joanny znajdziecie na: www.manufakturaciastek.pl

# Kulinaria

#35M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

Od 1 do 10 kwietnia możemy wziąć udział w wyjątkowym festiwalu. Restaurant Week

to prezentacja najlepszych restauracji z całej Polski i oczywiście ze Szczecina.

TEKST Celina Wojda / FOTO Archiwum

Najsmaczniejszy festiwal w roku

Restaurant Week to festiwal najlepszych restauracji z całej Pol-ski. Miłośnikom jedzenia oferuje pełne restauracyjne doświad-czenie, dzięki skomponowanym specjalnie na tę okazję trzyda-niowym menu w cenie 39 zł. Udział w RW biorą zarówno dobrze znane restauracje, jak i mniejsze, rodzinnie prowadzone lokale z autorską kuchnią. Od 1 do 10 kwietnia cała Polska będzie się ba-wić, odwiedzać restauracje i smacznie jeść. W tym roku festiwal odbywa się pod hasłem „Kwitnącej sceny restauracyjnej”. Kryje się pod nim zdumiewający rozkwit polskiej gastronomii ostatnich lat - mnogość nowych i zaskakujących konceptów, wielki powrót świeżych i lokalnych składników, odwaga restauratorów i szefów kuchni. Przede wszystkim jednak oznacza ono ogromną liczbę nowych gości, którzy zdecydowali się na odwiedziny w restaura-cjach i regularne uczestnictwo w niesamowitym rozwoju polskiej sceny restauracyjnej. Ale „Kwitnąca scena restauracyjna” to tak-że jadalne kwiaty na talerzach gości, które znajdą się w centrum promocji tej edycji festiwalu.

Podczas Restaurant Week każda, biorąca w nim udział, restauracja przygotowuje trzydaniowe menu (przystawka/zupa, danie głów-ne, deser). Klienci, wchodząc na stronę www.restaurantweek.pl, dokonują rezerwacji, opłacają ją i przychodząc konkretnego dnia,

na konkretną godzinę otrzymują festiwalowe menu. I tu rozpoczy-na się festiwal. Klienci, smakując restauracyjnych dań, wystawia-ją też im ocenę. Po zakończonej kolacji lub obiedzie wypełniają formularz i wypisują, czy danie im smakowało, co było dobre, czy zostało podane w myśl hasła „Kwitnącej sceny restauracyj-nej”. Oceny będą na bieżąco wpisywane do profilu restauracji na stronie, by szefowie kuchni mogli wiedzieć, jak została oceniona ich praca. Rezerwować stolik można tylko na stronie internetowej restaurantweek.pl. Liczba miejsc jest ograniczona.

Do szczecińskiego Restaurant Week Festiwal dołączyły 22 lokale:

Bohema; Cafe Popularna | klubokawiarnia & restauracja; Na Kuncu Korytarza; Public Fontanny; Plenty Restaurant and Apartments; Nowy Browar Szczecin; Rozmaryn - Pracownia Do-brych Smaków; Clou Winebar; Stara Rzeźnia; Restauracja Vin-cent; Restauracja Avanti; Restauracja Portofino; Virga - Nastrojo-wa Restauracja w Szczecinie; The Greek Ouzeri; Z drugiej strony lustra; Spiżarnia Szczecińska; Bombay; Tokyo Sushi’n’Grill; Buddha Thai & Fusion Restaurant; Dzika Gęś Restauracja; Re-stauracja Zamkowa; Niebo - Wine Bar Cafe.

#Kulinaria#Kulinaria

Restauracja Wół i Krowa | ul. Wielka Odrzańska 20, Szczecin | Rezerwacje i zamówienia : 731 000 230 | [email protected] | www.wolikrowa.com

Wół i Krowa powiększyli rodzinę sprawiając sobie cielaczka w postaci nowoczesnego food track’a. Tym samym burgery zyskały nową jakość. Furgonetka dojedzie dosłownie w każ-de miejsce, a sztab kulinarnych specjalistów tylko czeka by przyrządzić soczystą wołowinę w przyrumienionej bułce. Bez obaw przygotowanie posiłku nie trwa długo. Wystarczy 10 mi-nut i buła gotowa. Burgery powstają ze świeżych produktów na oczach klientów, tu nic się nie ukryje.

W menu są dostępne pozycje dobrze znane z restauracji „mat-ki” na Podzamczu. Słodkie i seksowne „Hawajskie bikini”, czyli wołowina przykryta plastrem sera mimolette w towa-rzystwie soczystego ananasa, chmurki z roszponki i świeżych

pomidorków. Rozpalające kubki smakowe „Piekło w Gębie” z papryczkami jalapeno, sosem meksykańskim i prawdziwym amerykańskim bekonem. Uwielbiany Złoty Krążek skrywają-cy w swoim wnętrzu cebulowe krążki, ale również smakowi-te burgerowe klasyki. Prócz burgerów znajdzie się też kubek świeżo parzonej kawy lub butelka orzeźwiającego napoju. A jeśli burger to za mało karta dań przewidziała też zdrowe sałatki i grubo krojone frytki wygodnie pakowane na wynos.

Co ważne za jedzonko można zapłacić kartą. Wół i Krowa wyznacza nowe szlaki na kulinarnej mapie miasta. Brama Portowa, Jasne Błonia czy Lastadia Office Wół i Krowa jest wszędzie tam gdzie tego potrzeba.

Jedne z najpopularniejszych burgerów w Szczecinie wskakują za kółko i wyruszają w miasto.

O co chodzi? Już wyjaśniamy.

Wół i Krowa za kierownicą

#36M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

# Kulinaria

- Chleb jest jednym z najczęściej spożywanych pokarmów na świecie. Przepis wynaleziono już w Starożytnym Egipcie. Uważa się, że w idealnym bochenku czuć smak dzieciństwa, beztroski i do-

mowego ciepła. To właśnie dlatego sztuka wypieku chleba jest tak trudna.

- Chleb jest najlepszym pokarmem dla naszego mózgu, który zużywa 20% energii zawartej w

pożywieniu. Najodpowiedniejszym pożywieniem dla komórek mózgowych są węglowodany złożone.

A do tych zalicza się skrobia – główny składnik mąki. Nie bez powodu Francuzi nazywają chleb

pokarmem na inteligencję ;)

Naturalnie wybieramy Asprod! To już 25 lat jak piekarnia z Klinisk Wielkich wypieka dla nas pieczywo, które każdego dnia gości na naszych stołach. Asprod stara się, by wypieki były nie tylko smaczne, ale także zdrowe. Najlepsze składniki, sprawdzone, udoskonalane przez lata przepisy i wielka miłość do chleba. To właśnie powody,

dla których kolejne pokolenie z zadowoleniem wybierają wypieki piekarni Asprod.

Poznaj bliżej Asprod i zajrzyj na: www.asprod.com.pl

www.facebook.com/asprodnaturalnie

Czy wiesz, że...?- Najlepsi piekarze w Polsce... pracują w naszym regionie! Piekarnia Asprod wyróżniona została bardzo prestiżowym tytułem Piekarz Roku 2015, przyznanym przez Stowarzyszenie Rzemieślników Piekarstwa Rzeczypospolitej Polskiej zrzeszające

piekarzy i cukierników z całego kraju!

- Po co w chlebie zakwas? To dzięki niemu pieczywo rośnie i nabiera charakterystycznego

kwaskowatego smaku. Wykorzystanie naturalnego zakwasu sprawia, że pieczywo jest szlachetniejsze w smaku oraz dłużej zachowuje świeżość. Chleby

na zakwasie mają także korzystny wpływ na zdrowie. Dzięki naturalnemu zakwasowi organizm łatwiej wchłania wartościowe składniki odżywcze

zawarte w pieczywie.

Specjalnością mistrzów kuchni Exotic Restaurants Catering jest przede wszystkim oryginalność smaku. Wszystkie odmia-ny kuchni azjatyckiej, poczynając od japońskiej, a kończąc na indyjskiej, podbiją podniebienia nawet najbardziej wymagają-cych smakoszy. Kucharze na co dzień szlifują swoje talenty w Restauracji Bombay, Buddha Thai & Fusion Restaurant oraz w Tokyo Sushi’n’Grill. Master Chefowie Exotic Restaurants Catering osobiście selekcjonują elementy dań, zaplanowanych na przyjęcie. Priorytetem najwyższej rangi jest świeżość pro-duktów oraz sposób podania. O wysokiej jakości usług firmy mogą zaświadczyć przedstawiciele uznanych marek nie tylko

w Polsce, ale i na świecie.

Całkowicie nowa jakość- Exotic Restaurants wyznacza zupełnie nowe trendy w kuli-narnym świecie - mówi Grażyna Dyląg, dyrektor mBank w Szczecinie. - Jako bank nastawiamy się na najwyższą jakość na każdym obszarze naszej działalności. W przypadku Exotic Restaurants Catering jakość jest niepodważalna, można powie-dzieć, że wyznacza zupełnie nowy poziom. Dania są nie tylko smaczne, ale też pięknie podane. Podczas wydarzenia „Podró-że z mBankiem” połowę sukcesu zapewniło nam właśnie Exo-tic Restaurants Catering. Wydarzenie było nie tylko podróżą po banku, ale też podróżą kulinarną i kulturową. Uczestniczyłam w wielu przyjęciach, na których był catering, ale nie przypo-minam sobie posiłków, które był główną atrakcją programu. Tu ewidentnie dania stanowią centrum wydarzeń. Muszę też dodać, że Mariusz Łuszczewski, właściciel Exotic Restaurants Catering jest duszą każdego wydarzenia. W dzisiejszych cza-sach rzadko się zdarza, żeby najważniejsza osoba w firmie pojawiała się osobiście. Zwykle zostają wyznaczeni do tego pracownicy. Mówi się, że kontakt z drugim człowiekiem staje

się luksusem, tu ten luksus jest zapewniony.

Razem podczas najważniejszych wydarzeń

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z usług świadczonych przez Exotic Restaurans Catering, jest to nasz stały kooperant - mówi Paweł Ząbek, szef sprzedaży i marketingu BMW Bońkow-scy. - Nasza współpraca nie jest jednorazowa. Firma Mariusz

Łuszczewskiego jest z nami zawsze podczas najbardziej zna-czących premier nowych samochodów oraz wydarzeń. Exotic Restaurans Catering obsługiwał m.in. premierę nowego BMW serii 7 w Trafostacji czy ogólnopolskie wydarzenie BMW Jazz Club. Serwowane dania spełniają wymagania najbardziej wy-magających klientów. Dlatego szczerze mogę polecić usługi Exotic Restaurans Catering i ocenić je na szóstkę. A my w ta-jemnicy zdradzimy, że gwiazda BMW Jazz Club, Anna Maria Jopek uznała Exotic Restaurans Catering za jeden z najlep-szych jakie miała okazję kosztować. W związku z tym wysto-

sowała nawet specjalne podziękowania.

Pokazać gościom coś czego jeszcze nie było

- Każda firma, organizując event, pragnie wyróżnić się na tle in-nych, sposobem na to jest odpowiedni catering - mówi Krzysz-tof Bobala, organizator szczecińskiego turnieju tenisowego Pekao Open. - Śmiało powiem, że Exotic Restaurants Cate-ring gwarantuje oczarowanie gości. Dania są pyszne, pracow-nicy bardzo obowiązkowi, Mariusz Łuszczewski ma ogromną świadomość dotyczącą oczekiwań klientów. To bardzo ważne podczas organizacji dużych wydarzeń, jak Pekao Open, które mają też wyraz biznesowy. Organizatorom zależy, by klienci, sponsorzy, uczestnicy byli zadowoleni. Z Exotic Restaurants Catering zawsze się to udaje, dlatego też rozmawiamy już o

kolejnej edycji Pekao Open.

Liczy się profesjonalizm - Stosownie do poziomu jaki reprezentuje marka Lexus, dbamy o poziom wszelkich usług towarzyszących podczas organizo-wanych przez nas wydarzeń - mówi Krzysztof Dranikowski, dyrektor Stacji Lexus w Szczecinie. Firma Exotic Restaurants Catering całkowicie spełnia nasze oczekiwania. Współpraco-waliśmy podczas premiery i prezentacji nowego Laxusa RX, premiery Lexusa GS, a także przy mniejszych wydarzeniach. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy. Usługi są świad-czone w sposób bardzo profesjonalny. Dania są nietuzinkowe, smaczne, podawne w sposób kreatywny, zawsze zaskakujący. Dodam, że nasi klienci są również zapraszani są do restauracji

pana Mariusza Łuszczewskiego.

Po pierwsze smak, po drugie jakość, po trzecie prezentacja. Nieważne czy mówimy o kameralnym wydarzeniu czy hucznym przyjęciu, w każdym przypadku posiłek stanowi

ponad połowę sukcesu. Exotic Restaurants Catering już nie raz sprawił, że posiłek stał się konkurencją dla gwiazdy wieczoru. A skoro kuchnia nie zna granic, to warto korzystać

z usług tych, którzy te granice na nowo wyznaczają.

Catering gwiazdą wieczoru

#Kulinaria

#38M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

Tradycyjne przyjęcie w egzotycznej odsłonie

- Kilkakrotnie współpracowałam z Exotic Restaurants Cate-ring, organizując domowe uroczystości - mówi Katarzyna Opiekulska, szefowa LSJ HR Group. - Była to m.in. pierw-sza komunia dziecka i urodziny dla ok.50 gości. Najbardziej podoba mi się to, że korzystając z usług jednej firmy mogę za-mówić potrawy z różnych rejonów świata. I ja, i moja rodzina, bardzo lubimy egzotyczne smaki. Przy tym wszystkim cenię sobie jakość i prezentacja dań. Exotic Restaurants Catering nigdy nie zawiedli mnie na tej płaszczyźnie. Nawet potrawy, które wymagają podgrzania na miejscu, nie tracą ani na smaku, ani na wyglądzie. Zawsze chętnie korzystam z obsługi kelner-skiej, która jest przygotowana na każdą okoliczność. Nikomu nie trzeba mówić co ma robić, o nic nie trzeba się martwic. Nad wszystkim czuwa świetnie przeszkolony menadżer. W trakcie przyjęcia z okazji komunii na miejscu był też kucharz, który w specjalnym piecu tandoori wypiekał tradycyjne indyjskie pie-czywo. To dodatkowa atrakcja dla gości. Dodam też, że kuli-narni specjaliści z Exotic Restaurants Catering zawsze chętnie opowiadają o dalekowschodniej kuchni i dzielą się ciekawost-kami na jej temat. Możliwe, że wiele osób boi się przełamać stereotyp i zamówić na domowe przyjęcie egzotyczny cate-

ring. Jednak gwarantuję, że warto porzucić te obawy. Nawet moi rodzice, którzy są już w dojrzałym wieku, chętnie zajadają

się azjatyckimi specjałami.

Grunt to dobre przygotowanie - Zadowolenie klienta jest dla nas sprawą pierwszorzędną - tłu-maczy Mariusz Łuszczewski, właściciel Exotic Restaurants Catering. - Każdą uroczystość jesteśmy w stanie zaplanować od A do Z. Zapewniamy podstawy takie jak obsługa kelner-ska, jedzenie, własne naczynia oraz porządki po zakończonym przyjęciu. Dysponujemy nowoczesnym sprzętem cateringo-wym oraz całym zapleczem eventowym. Doświadczenie bu-dujemy, współpracując z takimi klientami, jak m.in. BMW, Lexus, Microsoft czy Samsung, ale także obsługując rodzinne przyjęcia - chrzciny, komunie czy wesela. Uśmiechy na twa-rzach gości próbujących, często po raz pierwszy w życiu, no-

wego dania to dla nas największy komplement.

Sztuką jest sprawić, by posiłek stał się konkurencją dla gwiaz-dy wieczoru, jednak z całą pewnością potrafi to Exotic Restau-rants Catering. Warto puścić wodzę fantazji i wspólnie stwo-

rzyć event o jakim nikt jeszcze nie słyszał.

Więcej na stronie: www.exoticrestaurants.pl

#39M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

#Kulinaria#Kulinaria

Przystawka, danie główne, deser i pytanie jak je skomponować by zachwycić smakoszy. Niepowtarzalna okazja do skoszto-wania odpowiedzi nadarzy się podczas prestiżowego Restau-rant Week. Plenty Restaurant przygotowało menu w dwóch wyjątkowych odsłonach. Pierwsza propozycja jest skierowa-na do osób gustujących w potrawach mięsnych. Zaczyna się od przystawki Pate z wątróbki z musem malinowym. Forma, zestawienie smaków i sposób podania w niczym nie przypo-minaną wątróbki jaką pamiętamy z domowej kuchni. Pasztet o gładkiej konsystencji, rozpływa się w ustach. Subtelna malina, tonuje goryczkę mięsa. Całość smaku oprawia pieczywo. Da-nie główne Udo kacze confit z kaszą gryczaną i burakami ocie-ra się o kulturę Francji. Nie jest tajemnicą, że confit do jeden z najlepszych sposobów na przyrządzenie kaczego mięsa. Długie pieczenie w niskiej temperaturze powoduje, że kaczka staje się delikatna i nabiera aromatu. Kasza gryczana dzięki autorskiej mieszance przypraw, zyskuje na wartości. Buraki krojone w grubą kostkę dogrywają słodką nutę do dania. Został już tylko deser Sernik z pieczoną dynią. Puszysta chmurka sera opiera się na spodzie z kruchego ciasta. Już pierwszy kęs zostawia na języku delikatny posmak pieczonej dyni. Choć na talerzu prezentuje się standardowo, całkowicie zniewala podniebienie. Trzy dania łączą się w jedną historię prezentując kuchnię pol-ską z zupełnie nowej perspektywy.

Bez mięsa może być również pysznie tylko, że wtedy przygoda

zacznie się od Humus z pieczywem. Ciecierzyca nie może być nudna, szczególnie ta od Plenty Restaurant. Zachęca barwą i uwodzi smakiem. Delikatnie przyprawiona na chwilę przeno-si kubki smakowe na Bliski Wschód. Świeże pieczy dopełnia kompozycję i rozgrzewa żołądek przed daniem głównym. Czas na gwiazdę menu czyli Bakłażan faszerowany ryżem i mig-dałami. Pod ciemną skórką warzywa skrywa się smakowity miąższ, który naturalnie łączy się z ryżem. Pierwszy kęs po-zostawia aromatyczny posmak migdałów. Niektórzy uważają, że bakłażan to jeden z afrodyzjaków, tym bardziej warto go skosztować. Jeśli bakłażan nie wystarczy by pobudzić endor-finy w organizmie na pewno nadrobi to specjał Plenty Restau-rant, czyli Ciasto czekoladowe. Ciasto w kolorze głębokiego brązu i aksamitny krem na bazie czekolady deserowej na długo pozostają w pamięci, stając się powodem by nie raz powrócić do restauracji.

Dwie odsłony menu, a każda tak samo zachwyca. Bo skoro je-dzenie musi być zabawą, a degustacja przyjemnością do nudy nie można dopuścić. Każdy kto da się ponieść smakom Plenty na pewno chętnie zajrzy do pełnej kardy dań.

PLENTY REST | ul. Rynek Sienny 1, Szczecintel. +48 606 728 093 | e-mail: [email protected]

Jedzenie musi być zabawą, degustacja przyjemnością. I nie trzeba wcale wyszukanych dań

by osiągnąć ten efekt. Kaczka, wątróbka, humus, bakłażan choć wydaje nam się, że dobrze

znamy ich smak, szef kuchni Restauracji Plenty Restaurant udowadnia, że jest jeszcze wiele

do odkrycia w kuchni polskiej.

TEKST Agata Maksymiuk / FOTO Plenty Restaurant and Apartments

Kuchnia polska z nowej perspektywy

#40M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

- Mam około trzydziestu obrazów, które po prostu lubię. Każdy z nich wnosi coś w moje życie i to jest najważniejsze - opowiada Dorota Słojewska. Kilka płócien stoi jednak za szafą, bo po latach okazało się, że ich zakup był nieporozumieniem albo zwyczajnie nie ma gdzie ich eksponować. Ulubione prace? Niedawno kupio-na grafika Jana Tarasina i jeden z pierwszych obrazów w kolekcji „Trzy kobiety” Tomasza Kazikowskiego i Anki Mierzejewskiej. - One najbardziej do mnie przemawiają - tłumaczy Dorota.

Płótna w domu i w pracy

W domu Elżbiety Malanowskiej także nie wszystkie obrazy zna-lazły miejsce na ścianach, ma ich bowiem aż osiemdziesiąt. Nie-które podpierają ściany, ponieważ czekają na „swój” czas. - Bo ja zmieniam wystrój pomieszczeń w zależności od nastroju - wy-jaśnia Elżbieta Malanowska.

Płótnami otacza się także w pracy. Jest ich tam dwieście. Niegdyś postanowiła, że korytarze firmy żeglugowej EuroAfrica będą ozdabiać dzieła współczesnych malarzy. Dlaczego? Przekonała zarząd spółki, by w ten sposób podnosić prestiż firmy i ocieplić jej wizerunek. - Serce mi rośnie, kiedy pracownicy zatrzymują się przed obrazami i rozmawiają o malarstwie - mówi i dodaje - Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy chodzą do muzeów czy na wernisaże. A tutaj mają kontakt ze sztuką i to ich wzbogaca.

Katarzyna Ostrowska-Clark jest właścicielką 40 obrazów. Nie-które wiszą w domu, ale większość w gabinecie. Przygodę ze sztuką zaczęła kilkanaście lat temu. - Wówczas zakochałam się w płótnach Katarzyny Szydłowskiej, ale nie było mnie na nie stać - wspomina. - W końcu udało mi się kupić obraz. Prześlicz-ny. Pomyślałam też, że może uda mi się namówić artystkę do namalowania dyptyku.

Zadzwoniła, poprosiła, na efekt czekała osiem miesięcy. Pamię-ta, że dyptyk przyjechał w środę, a ona w piątek wyjeżdżała do Warszawy. Stwierdziła, że może uda się jej spotkać z malarką,

zobaczyć proces twórczy. - Zgodziła się. Umówiłyśmy się w po-łudnie w jej pracowni - mówi dr Ostrowska-Clark. - Weszłam do niej o godzinie 12, a skończyłyśmy rozmawiać po godzinie 23. Później było tak, że do Kasi do Warszawy latałam co dwa tygodnie.

Zaprzyjaźniły się. Okazało się, że obie Kasie „nadają na tej samej fali”, zakochane są w tej samej epoce - latach 20. ubiegłego wie-ku. Dziś w gabinecie Katarzyny Ostrowskiej-Clark wiszą kolej-ne obrazy Katarzyny Szydłowskiej. Za kilka miesięcy obie panie planują wyjazd na plener malarski.

Urok sztuki współczesnej

Dlaczego Elżbieta Malanowska postanowiła inwestować w sztu-kę współczesną? - Bo ta dawna jest szalenie kosztowna - tłuma-czy. - Gdyby było mnie na nią stać, to pewnie bym kupowała. Poza tym sztuka współczesna ma swój niezaprzeczalny urok. Nie kupuje obrazów jako lokaty kapitału, ale raczej dla przyjemno-ści, uciechy z ich oglądania. - Oczywiście przyglądam się mło-dym artystom i zastanawiam się, czy jest w nich potencjał, który po latach można wycenić także finansowo, ale to nie jest główny motyw przy zakupie płótna - podkreśla.

Ma w swojej kolekcji obraz Jerzego Nowosielskiego, który ku-piła wiele lat temu. Dziś jest dumna z inwestycji, bo płótno jest kilka razy droższe. Natomiast nie chce przyznać, ile kosztował najdroższy obraz, bo jak sama mówi, było to jej artystyczne sza-leństwo. - Nigdy nie kupię czegoś, co mi nie pasuje emocjonalnie - opowiada o swojej kolekcji Dorota Słojewska. - Miałam kiedyś okazję kupić płótno Franciszka Starowieyskiego i choć go cenię, nie jest to moja estetyka. Nie jestem gotowa, by powiesić jego obraz w domu. Nie kupiłam go, bo kupowanie obrazu tylko dla lokaty kapitału nie ma sensu. Ściany w jej domu są wręcz „wy-tapetowane” płótnami i ani jej, ani mężowi czy córkom nie prze-szkadza, że kolejny obraz nie będzie pasował do wnętrza oraz reszty płócien. - To nie jest przeszkodą - tłumaczy. - Najwyżej go

Trzy szczecinianki - zupełnie różnych profesji - pełnię życia i radość czerpią z miłości do sztuki.

Kolekcjonerki, które każdą wolną złotówkę wydają na obrazy. Dorota Słojewska - stomatolog,

Elżbieta Malanowska - ekonomistka, Katarzyna Ostrowska-Clark - chirurg - twierdzą, że gdyby

przyszło im teraz budować dom, to nawet wbrew trendom postawiłyby w nim dużo ścian. Dlaczego?

Tylko po to, by nie brakło im miejsca na eksponowanie ulubionych obrazów.

TEKST Bogna Skarul / FOTO Andrzej Szkocki

O tym, że sztuka powinna być kobietą

#42M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

#Styl życia

„lekko” ukrywam. Wieszam tam, gdzie prawie nikt go nie widzi. Obraz musi mi się podobać i już. Kupuję sercem, emocjami.

Miłość do sztuki Na pytanie, skąd ta miłość do sztuki Dorota Słojewska przyznaje, że już jako dziecko lubiła prace ręczne - malowanie laurek, przy-klejanie kolorowych papierów na ozdoby choinkowe, rysowanie kredkami. Odkąd pamięta zawsze fascynował ją kolor. W szkole średniej trafiła na fantastyczną nauczycielkę plastyki - Krysty-nę Brzozowską, która potrafiła „rozmiłować” ich w malarstwie, a przede wszystkim nauczyć podstaw malowania. Kiedy córki były małe Dorota uczyła je lepić ludziki z plasteliny, malować kota na kartce i tworzyć wycinanki. Wieczory spędzały na prze-glądaniu albumów z obrazami. Kiedy dziewczynki podrosły, za-bierała je do galerii i muzeów w całej Europie.

- Ale tak serio zaczęłam interesować się obrazami jakieś 15 lat temu, kiedy sama postanowiłam malować - przyznaje Dorota

Słojewska. - Wtedy zmieniło się u mnie myślenie o malarstwie. Musiałam poznać sztukę tworzenia i zrozumiałam więcej. Sama maluję ze zdjęć. Pokazuję martwą naturę. Maluję też duże forma-ty, bo one do mnie najbardziej przemawiają. Elżbieta Malanow-ska często zastanawiała się, skąd w niej pasja związana z malar-stwem. - Może w genach? - próbuje dociekać. - Musiałabym się kiedyś pod tym kątem przebadać - śmieje się. Fascynują ją kolo-ry, piękno, elegancja. - Lubię otaczać się ładnymi przedmiotami, bo one powodują, że życie jest ładniejsze - tłumaczy. - A obrazy to pokazują. Przy nich można otworzyć wyobraźnię.

Pamięta, kiedy jeszcze jako studentka na wycieczce w Krako-wie kupiła swój pierwszy obraz. To była martwa natura - kwiat w szklance. Prosta forma, która ją zauroczyła. - Obraz był tani. Wtedy tylko na takie było mnie stać - wspomina. - Ale przema-

#43M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

#Styl życia

wia do mnie do dzisiaj. Miłość do sztuki Katarzyna Ostrow-ska-Clark chyba odziedziczyła w genach. - Pochodzę z rodziny Stanisława Mazusia. Prababcia, tata i ciocia uczyli mnie malo-wać - opowiada. - Malowałam codziennie, codziennie biegałam

przez Lasek Arkoński do babci, która uczyła mnie, jak się robi farby. Malowałam tak do końca liceum. Poszłam jednak na me-dycynę, a na tych studiach nie da się kontynuować malowania. Malarstwo to nie jazda na rowerze, jak się nie ćwiczy ręki, to ten nawyk gdzieś przepada. Dopiero po 20 latach kupiłam sobie sztalugi. Ale już mi nie szło, jak wcześniej.

Kolejny stopień wtajemniczenia

Elżbieta Malanowska jest stałą bywalczynią wernisaży. Nie od-puściła jeszcze żadnego Festiwalu Sztuki Współczesnej, zaprzy-jaźniła się z artystami, właścicielami galerii. - Ze sztuką trzeba obcować, by ją potem kupować - przyznaje. - Trzeba poznać jej historię, uczyć się tego malowania.

Dorota Słojewska kupuje obrazy abstrakcyjne. - To kolejny sto-pień wtajemniczenia - tłumaczy. - W tej kresce i formie jest coś, czego nie da się zobaczyć. Kolekcja Katarzyny Ostrowskiej--Clark rozpoczęła się właściwie od... przeprowadzki. - Zmie-niałam gabinet i wiedziałam, że muszę mieć pomysł na jego urządzenie - wspomina pani chirurg. - Nie wyobrażałam sobie, że w moim miejscu pracy nie będzie obrazów Kasi i jej męża Andrzeja Fogtta. Zamówiłam je. Choć wśród swoich prawie 40 obrazów Katarzyna Ostrowska-Clark ma płótna Anny Czy-żykiewicz, Waldemara Marszałka czy Alicji Urbańskiej, chce swoją kolekcję poświęcić Katarzynie Szydłowskiej. - Moty-wem przewodnim jej malarstwa jest kobieta - tłumaczy pani chirurg. - A dla mnie sztuka jest właśnie kobietą.

#Styl życia

R E K L A M A

„Miałam kiedyś okazję kupić płótno Fran-ciszka Starowieyskiego i choć go cenię, nie jest to moja estetyka. Nie jestem gotowa, by powiesić jego obraz w domu. Nie ku-piłam go, bo kupowanie obrazu tylko dla lokaty kapitału nie ma sensu.”

SZCZEPIENIAW Spółdzielni Pracy Lekarzy Specjalistów MEDICUS wykonujemy szczepienia zalecane osobą dorosłym przeciwko następującym chorobom:

Odkleszczowe zapalenie mózgu – choroba przenoszona przez kleszcze, można zakazić się również poprzez pokarm (mleko).

Krztusiec – transmisja człowiek-człowiek, w latach 90 stał się problemem epidemiologicznym, dorośli zakażają dzieci, któ-re nie są jeszcze zaszczepione lub nieodszczepione z powodu zanikania u dorosłych odporności zarówno po przechorowaniu jak i po szczepieniu. Zapobieganie poprzez szczepienia przypo-minające młodzieży i dorosłych „ strategia kokonu”.

Pneumokoki – rekomendowane szczepienie dla osób 65+ oraz dzieci od 2 roku życia i dorosłych chorujących przewlekle 1 dawka, przypominająca po 3 latach.

Ospa wietrzna – szczepienie nieuodpornionej młodzieży i do-rosłych, nieuodpornionych kobiet przed planowaną ciążą, osób z otoczenia dzieci chorych na białaczkę. 2 dawki w odstępie 6 tygodni.

HPV Wirus brodawczaka ludzkiego - skuteczność szczepio-nek p/HPV to 80% ochrony przed nowotworem raka szyjki ma-cicy. Dostępne 2 szczepionki w schemacie 3 –ech dawek.

Szczepienia ochronne to bezpieczna i jedna z najskuteczniej-szych form profilaktyki, jeden z najlepszych sposobów zapobie-gania chorobom zakaźnym. Wyjeżdżając w różne strefy klima-tyczne świata jesteśmy narażeni na ryzyko wielu chorób, aby temu zapobiec należy odpowiednio się przygotować. Komplek-sowe porady z uwzględnieniem wszystkich czynników ryzyka związanych z podróżą wraz z wykonaniem szczepień ochron-nych dla podróżujących udzielane są również w Spółdzielni „MEDICUS”.

Rejestracja: 91 434 73 06 / www.medicus.szczecin.pl

R E K L A M A

#Zdrowie

15 lat dla pacjentów

Nowy ośrodek, kolejne specjalizacje

Dom Lekarski prowadzi w Szczecinie dwa ośrodki, w których odbywają się konsultacje specjalistyczne oraz dwa oddziały szpitalne z nowocześnie wyposażo-nymi salami operacyjnymi. Dla naszych pacjentów naj-bardziej rozpoznawalnym miejscem jest przychod-nia w C.H. Turzyn. Jest to nowoczesny ośrodek wyposażony w najnow-szej generacji sprzęt diagnostyczny. Ostatnią naszą inwestycją był najnowszy model aparatu do USG, dzięki któremu lekarze mogą stawiać trafne diagnozy szybciej, a leczenie przeprowa-dzać z jeszcze większą skutecznością. W C.H. Turzyn pacjen-tom oferujemy możliwość podjęcia leczenia ortopedycznego, okulistycznego, wykonania badań USG – zarówno kończyn, jak i narządów wewnętrznych, a ponadto w ośrodku tym dostępna jest rehabilitacja oraz dietetyka.

Aby poszerzyć wachlarz dostępnych specjalizacji, w kwietniu otwieramy kolejny ośrodek – przychodnię i oddział szpitalny w Piastów Office Center. Dzięki takiemu połączeniu: przychod-ni i szpitala, w jednym miejscu możemy zarówno konsultować pacjentów, jak i wykonywać zabiegi operacyjne. Wśród ofero-wanych w nowym ośrodku specjalizacji znajdą się w pierwszej kolejności ginekologia, medycyna estetyczna, kardiologia, la-ryngologia, urologia, chirurgia ogólna oraz reumatologia. W późniejszym okresie wachlarz specjalizacji będzie poszerzany o kolejne.

Specjalizacje potrzebne na wczoraj

Oferując pacjentom akurat te, a nie inne specjalizacje, kiero-waliśmy się przede wszystkim potrzebami pacjentów. Może się wydawać, że np. gineko-logia jest ogólnie dostępna na szczecińskim rynku. Jednak często w gabinetach brakuje sprzętu i technologii, która pozwala na trafne i szybkie zdiagnozowanie, m.in. nowo-tworów. Lekarze będą dia-gnozować za pomocą dwóch

aparatów USG Phillips Affiniti 70, które są najlepszym sprzętem w swojej klasie dostępnym na rynku. Jeden z tych aparatów po-służy w ginekologii do wykrywania nawet najmniejszych zmian nowotworowych oraz do obrazowania 3D/4D, a drugi aparat przeznaczony jest do przeprowadzania badań USG serca. Ponad-to w medycynie estetycznej oraz w ginekologii estetycznej wyko-rzystywany będzie laser Fotona Spectro SP Touch, który jest je-dynym tak nowoczesnym laserem w woj. zachodniopomorskim.

Skuteczność w leczeniu na pierwszym miejscu

Pytani o to, dlaczego tak duże inwestycje w sprzęt, odpowia-damy wprost: bo skuteczność w leczeniu jest dla nas na pierw-szym miejscu. Zaraz po niej pojawia się komfort pacjenta. Dlatego ciągle się rozwijamy, doposażamy gabinety, tworzymy nowe miejsca, w których przyjmujemy pacjentów. I to chyba się już nie zmieni. Otwieramy teraz ośrodek w Piastów Office Center, ale to zapewne nie wyczerpie potrzeb pacjentów, więc będziemy gotowi na kolejne wyzwania.

Dom Lekarski pomaga pacjentom już od 2001 roku. Rozwój zawsze opieraliśmy na wysokiej jakości zabiegach operacyjnych – początkowo zaćmy, ortopedii, z czasem innych specjalizacji.

Obecnie Dom Lekarski to kompleksowa opieka medyczna począwszy od konsultacji, diagnostyki, poprzez zabiegi nieinwazyjne i operacje, aż do opieki pooperacyjnej, gwarantującej osiągnięcie

pełnego efektu leczniczego. Duże inwestycje w sprzęt oraz współpraca z doświadczonymi leka-rzami, to dla naszych pacjentów wyleczone oczy, zatoki, kolana i życie bez bólu.

Dom Lekarski w C.H. Turzyn, II piętro | al. Boh. Warszawy 42, SzczecinDom Lekarski w Piastów Office Center | al. Piastów 30, Szczecin

Rejestracja 91 469 22 82 / [email protected]

#46M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

RESTYLANE SKINBOOSTERS rewitalizacja delikatnej skóry

- poleca Dr n. med. Grażyna Bem

Rekomenduję Restylane Skinboosters, ponieważ jest to inno-wacyjna metoda kompleksowej rewitalizacji skóry w każdym wieku, gwarantująca natychmiastowe i długotrwałe nawilżenie skóry, poprawę jej gładkości i elastyczności. Zabiegi Restylane Skinboosters oparto na nowatorskiej formule stabilizowanego kwasu hialuronowego, który dociera do głębokich warstw skó-ry i pobudza produkcję naturalnego kolagenu. Jego bezpieczne działanie pozwala w skuteczny sposób przywrócić sprężystość i blask delikatnej skóry szyi, dekoltu, dłoni oraz wokół oczu – ob-szarach, które szczególnie potrzebują nawilżenia i wzmocnienia.

Jest to przełomowa koncepcja poprawy jakości skóry, polegają-ca na nawilżeniu jej głębokich warstw stabilizowanym kwasem hialuronowym. Żelowa, miękka konsystencja stabilizowanego kwasu hialuronowego stosowanego w zabiegach Restylane Skinboosters pozwala chłonąć wodę, zapewniając nawilżenie głębokich warstw skóry w leczonym obszarze. Ze względu na swoją innowacyjność preparat sprawdza się bardzo dobrze w miejscach, gdzie skóra jest szczególnie wrażliwa i delikatna,

takich jak okolice oczu, szyi, dekoltu oraz dłonie. Skóra wo-kół oczu i na powiekach jest najcieńsza i najmniej sprężysta na całej twarzy, dlatego też wymaga szczególnego traktowania. Delikatna skóra szyi, dekoltu i dłoni pozbawiona jest gruczo-łów łojowych, chroniących inne partie ciała. Powoduje to czę-ste przesuszenie oraz przyspieszone starzenie się naskórka w tych okolicach. Zabieg z zastosowaniem preparatu Restylane Skinboosters dociera do głębokich warstw skóry, zapewniając rewitalizację i długotrwałą poprawę jej sprężystości. Dzięki nie-wielkiej inwazyjności zabieg nie wymaga rekonwalescencji, a efekty widoczne są natychmiast.

Zabiegi z wykorzystaniem Restylane Skinboosters są poleca-ne zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn z każdym typem skóry, u osób z młodszą bądź bardziej dojrzałą skórą, jak również u osób, które pragną poprawić strukturę swojej skóry, tj. osoby z bliznami po trądziku bądź z foto-uszkodzeniami skóry. Zabiegi te mogą być stosowane samodzielnie lub w połączeniu z innymi sesjami terapeutycznymi. Serdecznie polecam!

Medycyna i dermatologia estetyczna oferują różne rozwiązania na poprawę kondycji skóry, które zapewnią jej zdrowszy i piękniejszy wygląd. Zakres działania większości zabiegów dotyczy

powierzchniowych warstw skóry, co powoduje tymczasowe polepszenie jej jakości, a także po-trzebę regularnego powtarzania zabiegów do uzyskania widocznych efektów.

Dr n. med. Grażyna Bem jest absolwentką Akademii Medycznej w Poznaniu. Posiada I i II stopień z zakresu otolaryngologii. Medycyną estetyczną, która jest jej pasją, zajmuje się od 2006 roku. Ukończyła szereg kursów i szkoleń z zakresu medycyna estetyczna. Wciąż się rozwija, gwarantując swoim pacjentom pełną satysfakcję z oferowanych usług. Ściśle współpracuje ze

specjalistami różnych dziedzin medycyny. Wieloletnie doświadczenie zaowocowało otwarciem Prywatnego Gabinetu Laryn-gologicznego oraz Kliniki Medycyny Estetycznej. Prywatnie jest mamą czwórki dzieci, entuzjastką narciarstwa i nurkowania,

preferuje uśmiech i zdrowy tryb życia

Dr Grażyna Bem | ul. Drzymały 38, 66-400 Gorzów Wielkopolski | tel. 509 262 786 | www.grazynabem.pl

#47M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

#Uroda

#Uroda

# Porady eksperta

Na ratunek męskości

- Zacznijmy od początku. Czym jest gineko-mastia, jak powstaje i kto musi się jej oba-wiać? - Słowo ginekomastia pochodzi od słowa „gyne”, czyli kobieta i „mastos” ozna-czającego pierś, dosłownie kobiecą pierś. Jest to problem nadmiernego, jedno- lub dwustronnego rozrostu męskich gruczołów piersiowych. Ginekomastia spowodowana jest zaburzeniami balansu poziomu estrogenu i testo-steronu w organizmie mężczyzny. Wyróżnia się trzy okresy fizjologiczne, kiedy równowaga ulega zaburzeniu: niemowlęcy, pokwitaniowy i dojrzały. W dwóch pierwszych przypadkach, po upływie odpowiedniego czasu problem zani-ka. Wyróżniamy też ginekomastię patologiczną, której przyczy-nami mogą być: przyjmowanie leków, przyjmowanie sterydów dla zwiększenia masy mięśniowej, zażywanie używek - szcze-gólnie alkoholu i marihuany, choroby nowotworowe, otyłość, marskość wątroby, zaburzenia pracy jąder. Okazało się też, że ksenoestrogeny zawarte w spożywanym mięsie czy soi również mogą wpływać na powstawanie ginekomastii.

- Czy problem jest powszechny wśród mężczyzn? W społe-czeństwie to temat trudny. - Odsetek ginekomastii w populacji mężczyzn rośnie z roku na rok. Obecnie szacuje się, że nawet 10 proc. niemowląt w Wielkiej Brytanii i aż 36 proc. w USA jest karmionych mieszankami mlecznymi na bazie mleka sojo-wego. Jak wspominałam, obce estrogeny zawarte w soi również mogą powodować powstawanie ginekomastii. Po przebadaniu tych dzieci, okazało się, że stężenie fitoestrogenów w ich orga-nizmie jest trzynaście tysięcy razy większe niż u matek spoży-wających bardzo dużo produktów sojowych. Klatka piersiowa to jedno z najważniejszych miejsc dla mężczyzny. Pojawiające się na niej piersi wywołują ogromny wstyd i kompleksy. Zdarza się, że mężczyźni nie wyjawiają swojego problemu nawet naj-

bliższym osobom.

- Do czego w organizmie mężczyzny po-trzebny jest estrogen? Czy nie wystarczył-by sam testosteron? - Sam testosteron to za mało. Estrogeny są dla człowieka niezbędne,

m.in. działają protekcyjnie na mózg, tkankę nerwową, naczynia, do tego odpowiadają za

metabolizm lipidów. Nie można ich wykluczyć z ciała mężczyzny.

- Na czym polega operacja usunięcia ginekomastii? - Ce-lem operacji jest wycięcie gruczołu w piersi i jeśli zachodzi taka potrzeba zmienia się też położenie i wielkość otoczek broda-wek. Metody, jakie się obecnie stosuje, są mało inwazyjne. Cię-cie przebiega w okolicy dolnego bieguna brodawki, następnie techniką „pull through” wyciąga się gruczoł. Często uzupełnie-niem operacji jest przeprowadzenie liposukcji, dla stworzenia ładnego zarysu klatki piersiowej.

- Metoda jest bezpieczna? Jakie powikłania mogą wystą-pić?- Operacja należy do bezpiecznych. Aż 99 procent pacjen-tów jest bardzo zadowolonych z poddania się zabiegowi. Jak po każdej ingerencji w ciało, mogą pojawić się skutki uboczne, choć w tym przypadku zdarzają się rzadko. Do najczęstszych należą krwiaki, martwica brodawki, przerośnięcie blizny, trwa-łe lub czasowe zaburzenia czucia na otoczkach.

- Czy każdy mężczyzna może poddać się operacji? - Nie ope-rujemy ginekomastii fizjologicznej, chyba że jest ginekomastią przetrwałą fazę biologiczną. Każdy mężczyzna, w każdym wie-ku może poddać się operacji, jeśli jest to problem patologiczny. Zdarza się też, że mamy do czynienia z pseudo-ginekomastią, tj. kiedy męska pierś wygląda jak kobieca, ale nie ma w sobie gruczołu. W takim przypadku wystarczy liposukcja.

Zabiegom medycyny estetycznej towarzyszy niesłuszne przekonanie, że są odpowiedzią na kobiece kompleksy. A przecież mężczyźni również mają swoje wstydliwe przypadki,

którym chirurgia estetyczna rusza z odsieczą. O ginekomastii, czyli jednym z najbardziej kłopotliwych problemów dla mężczyzn, porozmawialiśmy z doktor Katarzyną Ostrowską-Clark

z centrum Medimel.

TEKST Agata Maksymiuk / FOTO Archiwum Prywatne

MEDIMEL ul. Nowowiejska 1E , 71-219 Szczecin – Bezrzeczetel. +48 91 818 04 74, +48 500 355 884

e-mail: [email protected], www.chirurgia-szczecin.pl

#48M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

Fakty i mity o leczeniu kanałowymTemat leczenia endodontycznego zębów jest dla niektórych osób bolesny juz na samą myśl o nim. Zupełnie niesłusznie. Warto dowiedzieć się jak powinno wygladac nowoczesne lecze-nie endododntyczne i czy w dobie implantów stomatologicznych jest w ogóle sens leczyć kanałowo własne zęby.

Na początek należy obalić kilka mitów związanych z tzw. „ka-nałówką” zęba. Nieprawdą jest że, ząb po leczeniu kanałowym będzie przebarwiony na ciemny kolor. Dawniej tak się działo. Obecnie precyzja pracy pod mikroskopem oraz nowoczesne materiały do oczyszczania, dezynfekcji i wypełniania wnętrza zęba, w tym również kanału korzeniowego, gwarantują, że ząb pozostanie w swoim naturalnym kolorze i prawidłowym anato-micznym kształcie.

Fałszywe są twierdzenia o bólu w czasie zabiegu. W naszej klinice nie wykonuje się zatruwania zębów. To stara meto-da leczenia, która niekiedy prowadziła do istotnych powikłań w kości otaczającej ząb. Obecnie pacjent od początku do koń-ca jest leczony w znieczuleniu miejscowym i specjalnej osłonie na zębie zwanej koferdamem. Zapewnia to tak wysoki komfort w porównaniu do wcześniejszych metod leczenia, że niektórym naszym pacjentom zdarza się zasnąć podczas zabiegu.

Kolejny mit to twierdzenie, że ząb będzie słabszy po leczeniu kanałowym i w krótkim czasie trzeba będzie go usunąć. Kluczo-wymi punktami w leczeniu endodontycznym jest właściwa dia-gnoza i ocena początkowa stanu tkanek zęba. Na tym etapie musi zostać podjęta decyzja, co do zasadności podejmowanego lecze-nia i możliwości późniejszej stabilnej rekonstrukcji zęba. Lecząc pod mikroskopem jesteśmy w stanie usunąć tylko niezbędną, mi-nimalną ilości szkliwa i zębiny, praktycznie nie dotykając zdro-wych części zęba, a dzięki temu nie uszkadzać ich. Ząb jest tym mocniejszy i trwalszy im ma więcej własnych zdrowych tkanek.

Nieprawdą jest również, że zęby które mają dużą zmianę za-palną przy korzeniach muszą zostać usunięte. Wielokrotnie leczyliśmy zęby z bardzo dużymi zniszeczniami kości wokół wierzchołków zęba i w wygoiły się one całkowicie. Nowocze-sne leczenie kanałowe jest skuteczne w bardzo wysokim stop-niu, bo ponad 95%. W przypadku zębów nie leczonych wcze-śniej kanałowo i takich gdzie stan zapalny nie dotyczy jeszcze

kości, a jedynie miazgi zęba, blisko 100%. Należy pamietać, że kropką nad „i” w przypadku leczenia endodontycznego jest jak najszybsza, szczelna i trwała odbudowa zęba, zamykająca możliwość ponownego wniknięcia bakterii do systemu kana-łowego korzenia zęba. Wykonanie takiej odbudowy pod mi-kroskopem zwieńcza proces leczenia i gwarantuje zachowanie zęba o prawidłowych kształtach anatomicznych na wiele lat.

Mitem są również poglądy, że zęby leczone już raz endodon-tycznie należy usuwać jeśli znowu wystąpia objawy bólowe. Większość z kilku tysiecy zakończonych sukcesem zabiegów leczenia endodontycznego jakie przeprowadziliśmy w klinice to tzw. powtórne leczenie kanałowe. W niektórych przypadkach wskazane jest także wykonanie zabiegu resekcji korzenia meto-dami mikrochirurgicznymi, dzięki którym możemy zachować własny ząb pomimo trwającego wcześniej przez wiele lat stanu zapalnego.

Prawdą natomiast jest, że można wykonać lecznie kanałowe w całości, łącznie z odbudową zęba na jednej wizycie. W wiek-szości przypadków nie ma obecnie potrzeby leczenia podczas wielu wizyt i umieszczania „lekarstwa” w kanałach. Prawidło-wo opracowany i zdezynfekowany system kanałów można osta-tecznie wypełnić na tej samej wizycie.

Wykonując leczenie kanałowe pod mikroskopem lekarz jest w stanie udrożnić bardzo wąskie lub zakrzywione kanały, za-mknąć perforacje, a nawet usunąć mikroskopijne fragmenty złamanych narzędzi pozostawionych w kanałach z poprzednich zabiegów leczenia endodontycznego sprzed lat.

Mikochirurgiczne zabiegi resekcji korzeni pozwalają często za-chować filary, na których sa zamocowane rozległe i drogie prace protetyczne. Pacjent po takim mikrochirurgicznym zabiegu jest w pełni sprawny i nie musi być wyłączony z życia codziennego przez kilka dni, co w dzisiejszych czasach jest bardzo istotne.

#49M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

#Zdrowie

Medycyna estetyczna i flebologia, na najwyższym poziomie

Jak to jest? Jest pan chirurgiem estetycz-nym czy flebologiem?

Tomasz Hamera: Ściśle mówiąc, jestem chi-rurgiem ogólnym, certyfikowanym lekarzem medycyny estetycznej i flebologiem, czyli lekarzem zajmującym się leczeniem chorób żylnych. Moja praca jest jedną z moich pasji.

Medycyna estetyczna to pojęcie zrozumiałe dla większości z nas, obserwujemy zjawisko estetyzacji wszystkiego, co nas otacza. Jednak flebologia, mimo tego że nie jest nową dziedziną, nadal brzmi tajemniczo. Dlaczego zdecydował się Pan nią zająć?

TH: Nowoczesna flebologia jest rzadkością nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Nauka o układzie naczyń żylnych zawsze mnie pociągała. Działam w tej dziedzinie już od 1997 roku. Dopiero, kiedy odszedłem z publicznej kliniki, zacząłem rozwijać się tak, jak tego naprawdę chciałem. Dużo jeździłem po świecie, pra-cowałem w wielu gabinetach i szpitalach, nabierając doświad-czenia. Zresztą nadal podróżuję, biorę udział w szkoleniach i kursach. W 2007 roku zacząłem prywatną praktykę. Poznanie wszystkich tajników flebologii nie było łatwe do osiągnięcia. Jednak moim celem jest rozwinięcie tej gałęzi medycyny do granic jej możliwości.

W jaki sposób zamierza Pan to zrobić? Co jest najważniej-sze podczas wizyty u flebologa?

TH: Na pewno kompleksową opieką nad pacjentem, która za-czyna się od edukacji. Podstawą każdego przypadku jest dia-gnoza oparta na badaniu USG Doppler, ustalenie planu postępo-wania poprzez dobór właściwej metody leczenia, którą często jest nowoczesna operacja. To najważniejsze elementy podczas wizyty w gabinecie. Często pacjent przychodzi na konsultację, gdyż na skórze widoczny jest drobny „pajączek”. Media często przedstawiają reklamy preparatu lub zabiegu, który w szybki sposób gwarantuje pozbycie się problemu i tego pacjent na-tychmiast oczekuje, nie zdając sobie sprawy, że taki „pajączek”

może być wierzchołkiem góry lodowej - groź-nej choroby, w leczeniu której niejednokrot-nie potrzebna jest operacja. Najważniejsze jest to, żeby przyjąć pacjenta zgodnie ze standardami uznanymi na świecie. Lekarz nie możne iść na skróty. Zdrowie i bezpie-

czeństwo pacjenta są na pierwszym miejscu.

Czy jeśli zaistnieje konieczność przeprowadze-nia operacji, wykonamy ją na miejscu u Pana?

Czy jest to standardowa operacja chirurgiczna?

TH: Tak, operacje przeprowadzam w dwóch prywatnych kli-nikach w Szczecinie. Operuję głównie falami radiowymi, przy użyciu innowacyjnej metody VENEFIT Closure Fast. Obecnie przeprowadzam najwięcej takich zabiegów w Polsce. Uczę też innych lekarzy, jak to robić. Wysoki standard moich zabiegów opiera się na zbudowanym przeze mnie zgranym zespole leka-rzy i pielęgniarek, rozumiejących się praktycznie bez słów. Po operacji zawsze zatrzymuję pacjenta na noc w klinice. Zwięk-sza to komfort i przede wszystkim bezpieczeństwo.

W kwietniu rusza Pana prywatny gabinet, firmowany na-zwiskiem. Szczecin jest odpowiednim miejscem na popula-ryzację flebologii?

TH: Zdecydowanie tak! Podczas mojej praktyki stworzyłem standardy na bardzo wysokim poziomie. Odzwierciedla to licz-ba moich klientów, którzy przyjeżdżają na zabiegi z różnych zakątków kraju i z zagranicy. Wystarczy zajrzeć na stronę www.znanylekarz.pl, by zapoznać się z opiniami na temat mojej pra-cy. Oczywiście nie spoczywam na laurach, rozwój jest dla mnie bardzo ważny.

Czy nowy gabinet będzie zajmował się również medycyną estetyczną?

TH: Oczywiście, że tak. W końcu to moja druga pasja!

Dlaczego zdecydował się Pan podjąć kolejny kierunek me-dycyny? Po za tym, czy jako chirurg ogólny nie mógł Pan

Storrady Park Offices, 6 piętro, to lokalizacja nowego gabinetu doktora Tomasza Hamera. Pa-cjenci do każdej wizyty otrzymują niezwykły dodatek - widok z okien gabinetu na szczecińskie

wybrzeże, który zapiera dech. O widokach jednak później. Dr Hamera to jeden z najlepszych flebologów w Polsce i certyfikowany lekarz medycyny estetycznej. Jak osiągnąć taki poziom i

zyskać uznanie wśród pacjentów?

ROZMAWIAŁA Agata Maksymiuk / FOTO Sebastian Wołosz

#Uroda

#50M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

przeprowadzać zabiegów z medycy estetycznej?

TH: Racja, jako chirurg mógłbym „wbić igłę” każdemu, ale uważam, że nauka i praktyka są podstawą w dziedzinie medy-cyny estetycznej. Kiedy zaczynałem w Polsce, nie było moż-liwe zdobycie doświadczenia na wymaganym przeze mnie poziomie, dlatego wyruszyłem w świat, by je zdobyć. Dodat-kowo ukończyłem studia podyplomowe w dziedzinie medycy-ny estetycznej i anti - aging. Każdy, kto jest lekarzem, mógłby wykonać zabieg poprawiający urodę, ale nie każdy ma odpo-wiednie umiejętności oraz kwalifikacje. Wiele kosmetyczek i kosmetologów również próbuje zajmować się takimi zabie-gami. Nieumiejętnie działania mogą doprowadzić do ciężkich powikłań. Przyjąłem wielu pacjentów, którym źle zaaplikowano botoks czy kwasy hialuronowy. Nie zawsze udaje się im pomóc, często należy odczekać rok, aż działanie preparatów minie. W certyfikowanym gabinecie są sprzęty i leki, które odpowiednio wcześnie podane mogą zapobiec skutkom ubocznym, uczule-niom czy nietolerancji pacjenta na dany składnik preparatu. W salonach kosmetycznych tego nie ma. Zależy mi na tym, żeby pacjent był świadomy, żeby wybierał rozsądnie.

No właśnie, ale jak dotrzeć do pacjenta? Wiele osób kieruje się niską ceną zamiast jakością zamawianej usługi.

TH: Z pacjentem należy rozmawiać. Często osoby przychodzą i

proszą o „zabieg, który odmienia” lub o to „co bym zmienił w ich twarzy”. Trudne pytania. Pacjent musi być świadomy, musi wie-dzieć czego chce, a do tego potrzebne jest zrozumienie, co tak na-prawdę jest możliwe i wykonalne. Warto edukować, wyjaśniać, tłumaczyć możliwości i konsekwencje. Lepiej komuś odmówić niż zrobić coś, ulegając presji pacjenta. Kierowanie się niską ceną podczas wyboru zabiegu czy gabinetu, nie jest najlepszą metodą. Niestety, ale zdarzają się miejsca gdzie preparaty są niewłaści-wie stosowane czy przechowywane. Pacjent nie ma o tym po-jęcia i cieszy się, że cena zabiegu jest niższa. Nie wyobrażam sobie zrobić czegoś takiego. Pracuję na preparatach najwyższej jakości, jednych z najdroższych dostępnych na rynku i wcale nie znaczy to, że pacjent płaci więcej. Ceny zabiegów w mieście są porównywalne, a lekarz ponosi koszty preparatu. Najważniejszy dla mnie jest fakt, iż działanie preparatu jest bezpieczne, długo-trwałe, że preparat był przebadany klinicznie.

Niełatwo teraz o dobrego specjalistę. Pana gabinet znajduję się na najwyższym piętrze Storrady Park Office. Lokaliza-cja wiele mówi o jakości gabinetu.

TH: Od lat buduje dobrą jakość i dbam o rozwój. Chciałem, aby mój gabinet był nowoczesny i spełniał wszelkie oczekiwa-nia pacjentów. Lokalizacja wcale nie jest przypadkowa, dołożę wszelkich starań aby poziom leczenia zawsze był na najwyż-szym poziomie.

#51M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

#Zdrowie

dr n. med. Tomasz Hamera | e-mail: [email protected] | rejestracja: 882 501 882www.drhamera.pl

Swoje nowe „ja” otrzymała Barbara Jaworska ze Szczecina. Do projektu trafiła udzielając najbardziej kreatywnej odpo-wiedzi na pytanie: jak wyobrażasz sobie nową siebie? Każdy z nas potrzebuje zmian, nie każdy ma odwagę zaryzykować. W tym przypadku było warto.

- Metamorfoza to dla mnie zastrzyk kobiecości, który przy-wraca pewność siebie, sex appeal i atrakcyjność. Wiem, że poprawa wyglądu pozwoli mi poczuć wiatr w skrzydłach i poszerzyć horyzonty – mówi Barbara Jaworska. - To rodzi-na i przyjaciele nakłonili mnie do wzięcia udziału w Pro-jekcie Metamorfoza. Na informację o konkursie trafiłam na Facebooku. Nie mogłam uwierzyć, że zwycięstwo przypadło akurat mnie. Już od dłuższego czasu czułam, że potrzebuję w sobie coś zmienić. Brakowało mi jednak pewności siebie. Metamorfozę traktuję jako pierwszy krok ku lepszemu. W przyszłości chciałabym otworzyć pensjonat w górach. Mam nadzieję, że marzenia się spełnią.

Na półmetku pracy

-Wszystkie zabiegi opracowałem na podstawie przeprowa-dzonej wcześniej konsultacji - mówi lek. Mariusz Domagal-ski, inicjator projektu. - Kompleksowy program zabiegów ma służyć poprawie wizerunku pani Basi. Zabiegi podzieli-łem na kilka etapów, aby zapewnić pacjentce komfort, bez-pieczeństwo i długofalowe rezultaty. Zaczęliśmy od działań ukierunkowanych na poprawę jakości skóry. W tym celu przeprowadziłem cykl zabiegów mezoterapii igłowej wzbo-gaconej o innowacyjne peptydy biomimetyczne. Następnie przeszliśmy do poprawy kolorytu skóry i redukcji przebar-wień. Osiągnięcie planowanego efektu było możliwe dzięki serii peelingów chemicznych zawierających opatentowaną kombinację kwasu TCA i nadtlenku mocznika. Wykonałem również zabiegi wolumetryczne, czyli przywracające utraco-ną „objętość” tkanek, realizowane przy użyciu najwyższej jakości preparatów kwasu hialuronowego. Zmarszczki mi-

Jeszcze tylko kilka dni, kilka zastrzyków, peelingów i ostatnie pociągnięcie szminki żebyśmy

mogli zaprezentować efekty Projektu Metamorfoza z Masi. Przez długie tygodnie zespół

ekspertów tworzących na co dzień salon piękności pracował nad zmianą wizerunku kobiety

dojrzałej. Akcja jest już na półmetku, a my zaglądamy za jego kulisy.

TEKST Agata Maksymiuk / FOTO Paweł Smoliński, Wide Frame, zbiory własne

Projekt Metamorfoza, czyli zastrzyk kobiecości od Masi

#52M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

miczne czoła i okolicy oka delikatnie zredukowałem dzięki zabiegowi „mikrobotoksu”. W celu ujędrnienia wiotkiej skó-ry i poprawy owalu twarzy użyłem nici liftingujących Croma Barb 4D, które zajmują wysoką pozycję w portfolio moich zabiegów ze względu na spektakularne efekty, minimalną traumatyzację tkanek i krótki okres rekonwalescencji.

Co nas jeszcze czeka

Choć główną bohaterką będzie tu pani Basia, warto też zwrócić uwagę na to jak spektakularny efekt może przy-nieść kooperacja między lekarzem medycyny estetycznej, a wizażystką, linergistką, fryzjerem i stylistką. W projekcie biorą udział uznani w Polsce profesjonaliści od wizerunku: Agnieszka Szeremeta, absolwentka najbardziej prestiżowych szkół wizażu w Polsce Anity Folaron i stylistka gwiazd, Do-minika Bilewicz właścicielka jednego z najbardziej cenio-nych salonów kosmetycznych wpisanego na prestiżową listę gabinetów Revitalash oraz Piotr Kmiecik, mistrz fryzjer-stwa, laureat wielu światowych konkursów.

- Chciałabym, aby dzięki naszej pracy pani Barbara odzy-skała pewność siebie i na nowo zaczęła cieszyć się życiem, spełniła swoje marzenia - mówi Dominika Bilewicz, jedna z organizatorek projektu. - Moim zadaniem będzie praca nad makijażem permanentnym, włosami, rzęsami. Zacznę od wy-konania konturu ust. Później chciałabym nadać kształt i wy-razistość brwiom. Na koniec zadbać o włosy. Kobiecość pani Barbary potrzebuje delikatnych zmian. - Moja współpraca

z finalistką będzie bardzo indywidualna - mówi Agnieszka Szeremeta, współorganizatorka projektu. - Najpierw będzie-my musiały wzajemnie się poznać, odkryć swój charakter, dopiero wtedy zabierzemy się do pracy. Właściwy makijaż w niezwykły sposób może podnieść pewność siebie kobiety.

Przełamać stereotypy

Wiele osób niesłusznie demonizuje medycynę estetyczną. Zaglądając za kulisy zmian pokażemy Wam, że praca dobre-go lekarza medycyny estetycznej ma na celu zahamowanie procesów starzenia i biorewitalizację skóry przy zachowaniu naturalnej ekspresji i mimiki twarzy. Podważymy pokutują-cą wciąż opinię, że dojrzały wiek może być przeszkodą w korzystaniu z zabiegów upiększających. Pokażemy, że me-dycyna estetyczna dysponuje odpowiednimi narzędziami dla każdej grupy wiekowej. Dla wielu kobiet poprawianie urody wciąż jest tematem tabu. Niepotrzebnie! Specjaliści podej-mujący się zmiany wyglądu zewnętrznego pacjentki potrafią wydobyć z jej wnętrza to, co najlepsze.

Poznaj salon MASI

Salon piękności MASI na co dzień działa w zaciszu uliczek szczecińskiego Starego Miasta. Oferta zabiegów z dziedzi-ny medycyny estetycznej jest poszerzona o usługi fryzjer-skie, makijaż permanentny, przedłużanie i zagęszczanie rzęs oraz włosów. MASI odznacza się atmosferą pełną dyskrecji i przyjacielskości.

#53M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

MASI, ul. Wielka Odrzańska 30, 70-535 Szczecin | Medycyna estetyczna: tel. 510 707 801Makijaż permanentny, przedłużanie i zagęszczanie rzęs oraz włosów: tel. 664 157 678

www.masi.info www.facebook.com/MASI

Mały zabieg, wielki efekt

Nie każda operacja wiąże się z hospitalizacją, znieczuleniem ogólnym i długą rekonwalescencją. Proste zabiegi, podczas których nie ma potrzeby usypiania pacjenta lekarze wyko-nują w znieczuleniu miejscowym, podczas którego pacjent jest w pełni świadomy. Jest to dobra informacja dla osób, obawiających się znieczulenia ogólnego.

Defekty urody poprawiane są już we wczesnym wieku. Przy-kładem mogą być odstające uszy: dziś nic nie stoi na prze-szkodzie, aby poprawić ich wygląd przy pomocy skalpela,

odciążając psychikę i przywracając utraconą pewność siebie. Niektórzy rodzice, będący świadkami cierpień swoich dzieci i ich upokorzeń ze strony rówieśników decydują się na ope-rację u nich już w wieku 10-11 lat. Aby uzyskać pożądany efekt wymodelowania małżowin, chirurg dokonuje ścieńcze-nia chrząstki ucha. Zabieg zazwyczaj nie trwa dłużej, niż pół godziny.

Jednym z krótkich zabiegów, popularnych wśród kobiet w średnim wieku jest plastyka powiek – operacja, polegająca na zlikwidowaniu opadającej skóry, otwierająca oko i od-mładzająca twarz. Zabieg bijący rekordy popularności w

Media już kilka lat temu zauważyły olbrzymi potencjał, drzemiący w programach związanych z chirurgią plastyczną i medycyną estetyczną. Widzowie pokochali podglądanie chirurgów i

ich pacjentów, a operacje plastyczne nie są już dla przeciętnego Kowalskiego tak egzotyczne, jak kilka lat temu. Tabu zostało przełamane, wstyd związany z modyfikacjami ciała właściwie

nie istnieje, a pacjenci nie boją się już przyznać do swoich kompleksów i z nimi zawalczyć. Zainteresowanie medialną stroną medycyny estetycznej przekłada się na ilość pacjentów w

gabinetach chirurgów plastyków.

#54M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

#Uroda

Uroda nie ma metrykiFOTO Pacjentki kliniki Artplastica

R E K L A M A

krajach azjatyckich podbił również serca Polek, stając się ła-twym sposobem na odświeżenie wyglądu zmęczonej twarzy i optyczne powiększenie oczu.

Estetyka górą!

Dużą popularność w ostatnich czasach zyskały tzw. zabiegi „lunchowe”, czyli takie, których wykonanie zajmuje mniej niż 30 minut. Kobiety między 30 a 50 rokiem życia naj-chętniej wybierają ostrzyknięcie niechcianych zmarszczek toksyną botulinową lub kwasem hialuronowym. Zazwyczaj tego typu niewielkie ingerencje w wygląd nie pozostawia-ją po sobie niechcianych śladów w postaci siniaków czy opuchlizny, więc można bezpiecznie się im poddać nawet

na kilka dni przed ważną uroczystością. Popularność takich zabiegów widać podczas wydarzeń organizowanych przez szczecińską klinikę chirurgii plastycznej Artplastica, w któ-rej co kilka miesięcy odbywa się spotkanie kobiet zaintere-sowanych medycyną estetyczną.

W przypadku mocno utrwalonych zmian spowodowanych starzeniem nie pomoże nam stosowanie drogiego kremu bądź regularne wizyty u kosmetyczki, ale profesjonalna po-moc lekarza. Popularność zabiegów poprawiających wygląd jest coraz większa, a rezultaty – naturalniejsze i łatwe do przewidzenia. Każdy problem estetyczny warto konsultować ze specjalistą: może się okazać, że jego rozwiązanie jego ła-twiejsze, niż nam się zdaje. Nie ma na co czekać!

#Uroda

Typowe stwierdzenia osób z pogorszonym słuchem:

„Słyszę ,ale nie rozumiem wszystkiego jak do mnie mówią. Uciekają mi słowa, zwłaszcza w hałasie”; „To ludzie bełkoczą lub mówią pod nosem-dlatego nie rozumiem”; „Nie rozumiem co mówi do mnie lekarz”; „zdarzało mi się , że nie usłyszałem gwizdka czajnika, dzwonka do drzwi lub telefonu.”; „Śpiew ptaków jest bardzo cichy ,albo w ogóle go nie ma”, „W koście-le nie rozumiem kazania”, „Zwracają mi uwagę żeby ściszyć telewizor”.

Zauważasz podobne objawy u siebie? Badanie potwierdziło,

że masz pogorszony słuch? Co masz robić? Nie martw się.

Co trzeci człowiek powyżej 65 roku życia dotknięty jest ubytkiem słuchu. Około połowa niedosłyszących to ludzie w wieku produkcyjnym (poniżej 65 roku życia). Co 6 osoba na świecie ma problem ze słuchem. Co dalej? Potrafimy Ci po-móc. Jeżeli twoje problemy nie są spowodowane jakimś szcze-gólnym schorzeniem słuchu i nie można tego wyleczyć, to naj-lepszym rozwiązaniem jest aparat słuchowy.

Co to jest aparat słuchowy?To bardzo małe urządzenie, które pełni rolę dla słuchu taką jak okulary dla wzroku . Po prostu poprawia słyszenie. Tak jak

Podobnie jak ze wzrokiem ,utrata słuchu postępuje przeważnie powoli , przyzwyczajamy

się takiego złego słyszenia i pogorszenia słuchu nie zauważamy od razu. Przeważnie

najpierw zwracają nam uwagę najbliżsi ,później sami stwierdzamy ,że co raz częściej

prosimy o powtórzenie. Częściej zaczynamy unikać towarzystwa .Czujemy zmęczenie,

lęk przed zabraniem głosu żeby nie ośmieszyć się. Otoczenie zauważa „dziwny” wyraz

twarzy , przekręcanie słów.

Mam problem ze słuchem?

#56M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

okulary ,również miliony ludzi na całym świecie noszą aparaty słuchowe. Często nawet nie zauważasz, ile osób nosi aparaty słuchowe ze względu ,że są bardzo małe i dyskretne ,a w prze-ciwieństwie do okularów, nawet całkiem niewidoczne. Nosi je m.in Bill Clinton i nosił je Ojciec Święty Jan Paweł II.

Dlaczego powinienem nosić aparat słuchowy? Przecież słyszę. Tylko czasami nie rozumiem? Właśnie chodzi o to ”tylko czasami nie rozumiem”. Tak jak okulary noszą osoby niedowidzące aby wyostrzyć widzenie (np. litery w gazecie),tak aparat słuchowy ”wyostrzy” (popra-wi) słyszenie w tych sytuacjach w ,których dotychczas nie sły-szałeś lub nie rozumiałeś.

Może za wcześnie na aparat słuchowy dla mnie? Im wcze-śniej podejmiesz decyzję o używaniu aparatu słuchowego tym szybciej poprawisz sobie komfort życia.

Co mi grozi jeśli nie podejmę działania? Zaobserwowano ,że jeśli nic z tym nie zrobisz to najczęściej możesz spodziewać się tylko nasilenia tych objawów i pogorszenia słyszenia. Z czasem nawet mimo takich samych wyników badania słuchu (audiogramu) ,twoje zrozumienie zacznie się pogarszać . Im dłużej będziesz zwlekać tym szybciej będziesz przyzwyczajać się do złego słyszenia i później ,tym trudniej będzie nauczyć się słuchać na nowo w aparacie słuchowym. Tak i tak kiedyś ,prawdopodobnie, będziesz zmuszony do używania aparatu słu-chowego. Lepiej pomyśleć o tym teraz i uniknąć problemów.

Słyszałem ,że aparaty są bardzo drogie. I tak, i nie.(Poniższe informacje dotyczą Firmy Beton.Firma Beaton nie gwarantuje ,że w innych punktach sprzedających aparaty słuchowe są takie warunki).

Po pierwsze: aparaty słuchowe możesz nawet mieć „za dar-mo” jeśli masz dofinansowanie z NFZ i MOPR (szczegóły w gabinecie Protetyki Słuchu firmy Beaton).

Po drugie: 100% cyfrowe(wielo kanałowe i wielopasmowe) aparaty słuchowe można już kupić za niecałe 300 zł. z dofinan-sowaniem NFZ. Cena aparatu zależy od producenta ubytku słuchu i przede wszystkim punktu Protetyki Słuchu w którym chcesz kupić aparat słuchowy. Ponadto istnieje wiele udogod-nień przy zakupie : można kupić na raty (nawet 0%) ,można płacić kartą kredytową ,można wypożyczyć bezpłatnie aparat przed zakupem i sprawdzić jak będziesz w nim słyszeć w swo-im otoczeniu i sprawdzić na ile nam pomaga konkretny model.

Poza tym, nawet po zakupie można aparat zwrócić po 30 dniach.

Czy poradzę sobie z obsługą?

Aparaty słuchowe mimo ,iż działają jak miniaturowe kompute-ry są bardzo proste w obsłudze. Działają automatycznie same się pogłaśniają i ściszają w zależności od warunków otoczenia, np. jeśli ktoś będzie mówił bardzo cicho aparat sam się podgło-śni ,po czym automatycznie sam się ściszy w głośnych miej-scach. Aparaty słuchowe automatycznie „wychwytują” mowę ludzką ,tłumiąc hałasy .Same włączają odpowiedni tryb mikro-fonu w zależności od warunków otoczenia i dużo, dużo więcej. A ty, jedynie będziesz musiał włączyć lub wyłączyć aparat kie-dy zechcesz. Proste. Prawda?

Zacznij działać! Będziesz pod stałą BEZPŁATNĄ opieką audio-protetyczną. Tak jak stopniowo traciłeś słuch tak stopniowo ,ale zdecydo-wanie szybciej będziesz go z nami odzyskiwać .Wiemy ,że na początku wydaje się wszystko trudne ,ale na pewno nauczymy Cię obsługi i stopniowo tak jak już kilkanaście tysięcy osób ze Szczecina i okolic wprowadzimy Cię w zapomniany świat dźwięków ,które powoli odkryjesz na nowo. Znamy się na tym jak mało kto jesteśmy najstarszą firmą w branży w Szczecinie.

Umów się na wizytę. Pamiętaj zakup aparatu słuchowego to dopiero początek two-jej drogi przywracania słyszenia .Bardzo ważne jest jak będą opiekować się tobą później. Twój wybór punktu gdzie kupisz aparaty słuchowe ma podstawowe znaczenie. Od tego będzie zależała cena, jakość aparatu późniejsza obsługa stopień po-wrotu do naturalnego słyszenia i w końcu twoje zadowolenie. W tej samej cenie można kupić różnej klasy aparat słuchowy .I w ten sposób dużo przepłacić.

Ciesz się z powrotu do świata dźwięków. Świata, którego twój słuch powoli zapomina.

Celem niniejszego artykułu jest przekazanie informacji w jak najprostszy, skrótowy i przystępny dla każdego sposób .Dlate-go jeśli chcesz poszerzyć swoją wiedzę ,sięgnij po inne nasze publikacje , odwiedź naszą stronę internetową i umów się w Beaton z najbardziej doświadczonymi w Szczecinie prote-tykami słuchu na bezpłatną konsultację i badania. Uzyskasz tam fachowe ,szczegółowe odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące twojego słuchu, a także posłuchasz jak napraw-dę powinieneś słyszeć.Usłyszysz po raz pierwszy dźwięki, które od dawna nie słyszałeś. Do usłyszenia w Beatonie.Na Rayskiego.

#57M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

#Zdrowie

10 LAT DOŚWIADCZENIA

4 KROKI OD LEPSZEGO SŁYSZENIA:1- bezpłatne badanie słuchu

2 - diagnoza laryngologiczna w naszym punkcie3 - wybór odpowiedniego aparatu słuchowego

4 - okres adaptacyjny

Realizujemy wnioski NFZCentrum Płatek Magdalena Bodył ul. Krasińskiego101 70-435 Szczecin tel: 91 455 455 0, 501 794 795

M A G D A L E N A B O D Y Ł

R E K L A M A

Pokój kąpielowy, nowe spojrzenie na łazienkę

Zmiany nastąpiły dzięki różnorodności produktów dostępnych na rynku. Podgrzewane kafle, podświetlane fugi, drewniane podło-gi czy kolorowy strumień wody są tak samo osiągalne jak świe-że pieczywo z rana. Kształt, rozmiar i wyposażenie łazienki jest zależne tylko od wyobraźni projektantów wnętrz lub właścicieli mieszkania. Współczesne łazienki charakteryzują się połączenia-mi różnych stylów. Ponad to wzbogacają je dodatki dotąd zare-zerwowane dla innych pomieszczeń takich jak kuchnia czy salon. Małe przestrzenie można powiększyć optycznie przy pomocy światła. Fachowcy polecają oświetlenie LED ze względu na niski pobór mocy. Pamiętajmy jednak, że nie zastąpi nam to głównego źródła światła. Zestawy diodowe można zainstalować nad wanną, kabiną czy zlewem. Rozświetlić można również brzegi lustra, a nawet fugi. Technologia ledowa wykorzystywana jest również w bateriach czy w prysznicach. Dzięki temu w zależności od tempe-ratury wody, jej kolor się zmienia.

Tradycyjny brodzik został wyparty przez prysznic typu Walk-In, zbudowany z dużych przeszklonych ścian, ustawionych bezpo-średnio na posadzce z odpływem liniowym. Słuchawka prysz-nicowa odeszła na rzecz deszczownicy, która przybiera różne kształty: okrągły, kwadratowy lub prostokątny. Dzięki temu na ciało może opadać: mgiełka, strumień masujący, łagodny deszcz, deszcz kaskadowy oraz mżawka. Jeśli chodzi o wanny, całkowi-cie zostały odsunięte od ścian. Nowoczesne wanny wolno stoją-ce odznaczają sie też materiałem wykonania - stal, akryl, żeliwo, sztuczny marmur.

Do łask wracają umywalki blatowe oraz meble na wysoki połysk. Natomiast sedesy i bidety na stałe zostają przytwierdzone do ścia-ny. Każda pojawiająca się nowinka oddala tradycyjną łazienkę od jej pierwotnej formy, jednocześnie zamieniając ją w luksusowy pokój kąpielowy.

#Wnętrza

Miejsce, które jeszcze do niedawna stanowiło niewielką komórkę z prysznicem, zlewem i

toaletą dziś przeżywa prawdziwą rewolucję. Łazienki przestały być przestrzenią odwiedzaną

jedynie rano i wieczorem przez lokatorów domu, a stały się pokojem relaksu.

Plakat na wystawieDrugi Ogólnopolski Przegląd Plaka-tu Autorskiego Roller Poster 2016, tak jak poprzedni, dotyczyć ma konkretnego zjawiska w dziedzinie projektowania plakatu, jakim jest self-edition, czyli wydawanie i upublicznianie projektów własnym sumptem, bez komercyjnego zlece-nia w celu subiektywnej wypowiedzi artystycznej. Jest to jedyny przegląd tego typu twórczości w kraju. Wirtualną wystawę z ubiegłego roku można obejrzeć pod adresem: www.2014.rollerposter.pl

8 kwietnia, 13 Muz, wernisaż godz. 18

#60M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

KulturalnieZAPOWIADAMYPOLECAMYZAPRASZAMY

Kontrapunkt 2016Festiwal Kontrapunkt to święto teatru i kultury w Szczecinie. Potrwa od 15 do 24 kwietnia. To przede wszystkim prezentacje konkursowe (poddane ocenie jurorów i publiczności), czyli Przegląd Teatrów Małych Form, ale także szereg różnorodnych propozycji: prezentacji, spotkań, wystaw, kon-certów. W bogatym programie każdy może znaleźć propozycję właśnie dla siebie, poczynając od Małego Kon-trapunktu adresowanego do najmłod-szych widzów, kończąc na widowisku plenerowym. Na finał Narodowy Teatr Stary z Krakowa pokaże „nie-boską komedię. Wszystko powiem Bogu!” w reżyserii Moniki Strzępki.

15-24 kwietnia, różne miejsca

Kayah i orkiestraMuzycy Orkiestry Symfonicz-nej Filharmonii w Szczecinie i Kayah z zespołem zagrają wspólny koncert. W pro-gramie: utwory z pierwszej, autorskiej płyty wokalistki „Kamień”. Artystka zmierzy się więc z przeszłością, tworząc nowe aranżacje utworów z początku swej kariery. Jak sama pisze – w ciągu ostatnich dwóch dekad nieustannie napotykała fanów, którzy właśnie w albumie „Kamień” znaleźli szczególne upodobanie.

27 kwietnia, Filharmonia, godz. 19, bilety 20-50 zł

Los kobiety doświadczonejZespół Shy Albatross, powołany przez Raphaela Rogińskiego, to medium łączące muzycznie różne kultury. Teksty zaczerpnięte z tradycji, opo-wiadają o perspektywie kobiety często postawionej w skrajnych sytuacjach. Tak więc obok lamentów, pieśni głodu i beznadziei, możemy usłyszeć teksty o kobietach gangsterach czy obdarzo-nych paranormalnymi zdolnościami. Wykonuje je Natalia Przybysz. Łącz-nikiem jest kultura Ameryki, w której zawarł się dramat i nadzieja kobiet przybywających do niej z własnej woli lub jako niewolnice.

27 kwietnia, Słowianin, godz. 20, bilety: 50/60 zł

Maria PeszekNowa płyta Marii Peszek, zatytułowa-na „Karabin”, ukazała się 26 lutego. To kolejny koncept album artystki. Tym razem jest to jedenaście piosenek o wolności, nienawiści i prawie do bycia innym. Jedenaście piosenek na niespokojne czasy. - Pisząc te piosenki kilkanaście miesięcy temu nie zdawałam sobie sprawy, że rzeczy-wistość wyprzedzi to o czym śpiewam i nada tym słowom tak dramatyczny kontekst. Każdy artysta prędzej czy później mierzy się z tematem wolności, tolerancji, prawa do inności i nierozerwalnie wiążącej się z nimi nienawiści - mówi artystka.

23 kwietnia, Słowianin, godz. 19, bilety 60 zł

Skalpel w FilharmoniiGdy w 2004 roku Skalpel wydawał swój pierwszy album w Ninja Tune, NME pisał o nich jako o egzotycznej ciekawostce z dalekie-go kraju. Dziesięć lat później, mając na koncie dwa albumy „Skalpel” i „Konfusion”, które zaznaczyły Polskę na światowej mapie muzyki elektronicznej, formacja powróciła z nową płytą już jako uznany i szanowany zespół.

9 kwietnia, Filharmonia, godz. 20, bilety 69 zł

Motoshow Magnolia 2016 Motoshow to największe targi mo-toryzacyjne w regionie. Ta edycja będzie wyjątkowa, gdyż na terenie targów zlokalizowana będzie baza 36. Rajdu Magnolii oraz odcinek specjalny. Impreza rozpoczyna się „Wieczorem Premier”, podczas którego zaprezentowane będą najnowsze oferty szczecińskich di-lerów i prezentacja aut rajdowych zawodników z najwyżej rozsta-wionymi numerami startowymi. Między innymi będzie można zobaczyć: jazdę terenową mon-sterów, odcinek specjalny rajdu Magnolii, off road taxi, drift samo-chodowy. Nowością w tym roku będą jeszcze nigdy nieprezentowa-ne w Polsce w takim wymiarze - latające samochody w wykonaniu grupy kaskaderskiej Project 176. Dodatkowo kolejnymi atrakcjami są: mistrzostwa arm wrestlingu z udziałem Roberta Bruneiki, znanym powszechnie jako Hardcorowy Koksu. Mistrzostwa w Pole Dance naszego regionu przyciągną gwiazdy znane także ze stacji TVN, w tym roku jedną z jurorek będzie finalistka pro-gramu „Mam talent” Berenika Nienadowska. Motoshow Ma-gnolia to też akcja pomagająca potrzebującym: Zachodniopomor-skie Hospicjum dla Dzieci będzie podczas imprezy kwestować na potrzeby fundacji, a branża moto-cyklowa będzie zbierać krew dla ofiar wypadków drogowych.

8-10 kwietnia, hala MTS, godz. 10

Ostatnia wiedźmaSpektakl z pogranicza baletu i teatru tańca, autorstwa wybitnej chore-ograf Cathy Marston (na co dzień Royal Opera House, Londyn) pod kierownictwem muzycznym Jerzego Wołosiuka. Wystąpi 14 tancerzy i jedna aktorka. Muzykę na orkiestrę smyczkową i basso continuo z okre-su baroku wybrano spośród dzieł takich kompozytorów, jak: Antonio Vivaldi, Giuseppe Tartini, Tomaso Albinoni, Giuseppe Valentini i Hen-rico Albicastro.

16 kwietnia, Opera na Zamku, godz. 19, bilety 50-60 zł

#61M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

Sound Factory Orchestra Tak jak Andy Warhol miał Fabrykę Sztuki, tak oni mają swoją Fabrykę Dźwięku. Sound Factory Orchestra to połączenie tradycyjnych brzmień z nowoczesną technologią oraz odważnym przetwarzaniem muzyki i obrazu podczas wykonywania utworów. Wielokanałowa projekcja dźwięku łączy się z projekcją wi-zualizacji, a także live-video i aran-żacją światła scenicznego. To także nowatorskie podejście do kwestii synchronizacji dyrygenta, muzyków oraz bogatej warstwy elektroniki.

7 kwietnia, Filharmonia, godz. 19, bilety 10-20 zł

Record Store Day to święto tych wszystkich, którzy w mu-zyce cenią nieoczywistość, interesujące brzmienie i pewien rodzaj awangardy, który sprawia, że muzyka brzmi tak zja-wiskowo, że nie są w stanie udźwignąć jej playlisty radiowe. Idea święta pojawiła się za Wielką Wodą w 2007 roku, ale dość szybko rozprzestrzeniła się po całym świecie. Europa pokochała to wydarzenie i bez cienia wątpliwości zaadapto-wała do własnych warunków. Dziś na Starym Kontynencie muzyka niezależna nadal ma się raczej nieźle, niezmiennie bowiem pewne „trudne” numery trafiają na listy przebojów stacji radiowych, co w Stanach staje się rzadkością. Pra-wa rynku sprawiają, że mniejsi pożerani przez większych, z trudnością odnajdują się w głównym nurcie, zwanym ma-

instreamem. Z jednej strony takie istnienie, niemalże poza systemem, służy twórczości, wymuszając także na niej nowe formy nie tylko wyrazu, ale i samej dystrybucji. Z drugiej, przyczynia się do przepływania ambitnej muzyki w sposób niezauważony. Moda na ambitne dźwięki, powrót do mu-zycznych źródeł i zwyczajne napawanie się jakością muzyki w Europie rozgościła się także na dobre. W odpowiedzi na te potrzeby głos zabrała także OFF Marina, która już po raz drugi zrealizuje swoje święto na szczecińskich Pomorza-nach.

- Jako team osób pracujących na rzecz tego wydarzenia, jeste-śmy grupą ludzi, którzy kochają muzykę. Jesteśmy najzwy-

„Co za mainstream?” Pod takich hasłem odbywać się będzie tegoroczna edycja Record Store

Day w OFF Marinie, czyli święto muzyki niezależnej.

TEKST Materiały organizatora / FOTO Archiwum

Święto winyla po raz drugi

#62M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

#Muzyka

czajniej uzależnieni od dobrych brzmień. Można powiedzieć „nałogowo” kupujemy i kolekcjonujemy płyty (także winylo-we), prasę muzyczną oraz książki o muzyce. Czyniąc pierw-szą edycję, pomyśleliśmy trochę o sobie i trochę o garstce naszych znajomych, gdy tu nagle okazało się, że podobnych nam jest o wiele więcej - mówi Monika Petryczko z OFF Ma-riny.

Pierwsza edycja Record Store Day okazała się ogromnym sukcesem. - Zgromadziła ponad 1200 osób. Nagle okazało się, że nie mówimy o żadnej niszy - kontynuuje Petryczko. - Tylko o wielu setkach ludzi pragnących słuchać dobrej muzy-ki. Po pierwszej edycji nie mieliśmy wątpliwości, że chcemy organizować to święto każdego roku.

Record Store Day naturalnie zaczyna wpisywać się w kalen-darz wydarzeń muzycznych Pomorza Zachodniego, stając się także muzyczną wizytówką regionu. Jak zapewniają organi-zatorzy i ta edycja przyniesie sporo niespodzianek m.in. dzię-ki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego.

RSD 2016 to także duża dawka muzyki, licznie rozstawio-

ne stoiska z płytami, wykłady, wernisaż plakatu realizowany przy współpracy z Akademią Sztuki, trzy koncerty, z czego dwa w OFF Marinie (Chango, Złodzieje) oraz jeden – w ra-mach afterparty w Hormonie (Stara Rzeka). To także strefa eksperymentu muzycznego, strefa food i OFF podwórko, na którym oprócz jedzenia i przestrzeni do chilloutu, zapewne też będzie muzycznie. To także kilka spektakularnych pre-mier oraz całodzienna dawka doskonałej muzyki serwowanej przez kolektyw didżejski Elektroniczny Szczecin. W 1000 m2 spodziewać się można wystawców z całej Polski wraz z kilkoma perełkami z Europy. Zapowiada się prawdziwa uczta. Wizyta obowiązkowa.

Record Store Day OFF Marina

16 kwietnia, godz. 12

Chmielewskiego 18

wstęp wolny

#63M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

#Muzyka

Możemy być dumni z takiego bandu, bo to tylko jeden z dwóch takich zespołów w Polsce. A jakie były jego początki? Orkiestra powstała w 1974 roku. W jej skład wchodzi około 60 dziew-cząt, w tym 10 członkiń Zespołu Musztry Paradnej „Takty”. Olimpia od początku podlegała pod szczeciński „Ekonomik” (Zespół Szkół nr 8). Tam, na strychu szkoły, mieści się sala prób orkiestry i biuro. I też właśnie z murów tej szkoły przywę-drowały w progi Olimpii pierwsze muzykantki. Niemalże od początku opiekunem oraz kapelmistrzem dziewcząt z Olimpii był Jan Skroś, który w ubiegłym roku odszedł na emeryturę. Na jego miejsce panie przyjęły nowego dyrygenta - Pawła Mi-chałkę. - Pan Jan był jak nasz tata – mówi Dorota Wolna, która w orkiestrze gra już prawie 20 lat. - My w ogóle czujemy się tu, jak jedna wielka rodzina. To dowód na to, jak muzyka potrafi łączyć ludzi.

Eh, wyjechać za granicę...

Przez ponad cztery dekady dziewczyny z Olimpii objechały nie-malże pół Europy. Na koncie mają wiele nagród i wyróżnień. Co same o tym mówią? Że to wyraz miłości do muzyki. - To wła-śnie wyjazdy przyciągnęły mnie do orkiestry – śmieje się Paulina Dzwońkowska. - Kiedyś wyjechać za granicę wcale nie było tak łatwo. Muzyka od zawsze towarzyszyła mi w życiu, więc posta-nowiłam dołączyć do Olimpii. Miałam wtedy 13 lat.

Choć określenie orkiestra brzmi poważnie, to w Olimpii grają dziewczyny, które nigdy wcześniej nie chodziły do szkół mu-zycznych. Wszystkiego nauczyły się tutaj. Pod okiem wykwalifi-kowanych nauczycieli zdobywały umiejętności, które pozwoliły im zdobywać prestiżowe tytuły, a trąbki, puzony, klarnety, fagoty

Jest w mieście orkiestra, w której jeden mężczyzna rządzi kilkudziesięcioma paniami. To szcze-

cińska Żeńska Orkiestra Dęta „Olimpia”. Od ponad 40 lat grają w niej wyłącznie kobiety, a jedy-

nym mężczyzną, który może towarzyszyć paniom podczas prób i koncertów jest dyrygent.

ROZMAWIAŁA Celina Wojda / FOTO Andrzej Szkocki

Te dziewczyny potrafią narobić hałasu

#64M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

#65M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 1 / 2 0 1 6

#65M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

#Styl życia

czy nawet perkusja i bębny nie są dla nich straszne. - Nie ma się czego bać - śmieją się. - U nas nawet nie trzeba mieć swojego instrumentu, bo mamy ich na stanie naprawdę sporo.

Znikamy ze sceny?Przez wiele lat Olimpia była wizytówką naszego miasta. Nie tylko w Szczecinie, ale i na arenie międzynarodowej. Dni Mo-rza, Regaty, Koncert Czterech Narodów w Berlinie, wystawy Expo w Lizbonie, Hanowerze. Wszędzie tam można było zoba-czyć dziewczyny z naszej orkiestry. Ale w którymś momencie wszystko zaczęło tracić swój blask. Do jej grona przestały dołą-czać nowe dziewczyny. Te, które grały od wielu lat, traciły zapał i ducha muzyki. Doszły do tego kłopoty finansowe i zespołowi groził upadek. - Początek ubiegłego roku nie był dla nas łaskawy – opowiadają. - Najpierw dowiedziałyśmy się, że nie będziemy już dostawać pieniędzy, później chciano nam zabrać nauczycieli. Dziewczyny zaczęły się denerwować i odchodzić. Było źle.

Na szczęście znalazły się osoby, które nie pozwoliły, by tyle suk-cesów, pracy, wspomnień poszło w zapomnienie. Wzięły sprawy w swoje ręce i zaczęły ratować band. - Założyłyśmy stowarzy-szenie, wywalczyłyśmy etaty dla nauczycieli muzyki, zatrudniły-śmy nowego dyrygenta. Pojawiła się nadzieja, że nasza Olimpia nadal będzie reprezentować Szczecin - mówią.

Nowe życieZmiany wprowadzone w orkiestrze były naprawdę duże. Dziew-czyny w ciągu kilku miesięcy wymieniły cały swój dotychczaso-

wy repertuar, postawiły na rozwój grupy tanecznej. Utwory nie są już takie, jak kiedyś. - Odmłodziłyśmy repertuar - śmieją się. - Gramy teraz to, co każdy zna. Piosenki są skoczne, bardziej mło-dzieżowe. Wszystko po to, by przyciągnąć do nas nowe osoby.

Nowy wygląd orkiestry podoba się słuchaczom. Na ostatnim koncercie, który dziewczyny dały w Zamku Książąt Pomorskich, widać było uśmiechy i zaskoczenie jednocześnie. Bo niektórzy spodziewali się tych samych utworów, co zwykle, a tu dziew-czyny wystąpiły w zupełnie nowej odsłonie. - Takich braw już dawno nie miałyśmy - opowiadają. - Po koncercie usłyszałyśmy wiele pochwał i to było dla nas bardzo budujące. Mamy nadzie-ję, że uda nam się wrócić do dawnej pozycji i każdy będzie nas rozpoznawał. Jak kiedyś.

Dołącz do nich

Choć dziewczyn w Olimpii jest już sporo, to cały czas można do-łączać w szeregi tej żeńskiej orkiestry. - Może do nas przyjść każ-da dziewczyna, która ukończyła 13 lat, kocha muzykę, nie boi się wyzwań i ma ochotę na naprawdę fajną przygodę – zachęcają. - Nie trzeba mieć wykształcenia muzycznego, szukamy osób, któ-re po prostu kochają muzykę. Nie muszą też to być dziewczyny wyłącznie ze Szczecina. Zapraszamy też studentki, uczennice.

Nauka w Olimpii jest bezpłatna. Stowarzyszenie wypożycza stroje i instrumenty. Dziewczyny można znaleźć na ich face-bookowym profilu OlimpiaBrassBand lub w poniedziałki na strychu „Ekonomika” o godzinie 17.30 podczas prób.

Niespełna 22-letni Szwedowicz przygodę z boksem rozpoczął dekadę temu. W szkole sportowej przy ul. Mazurskiej powstał właśnie klub, a trener Marcin Stankiewicz szukał uzdolnionych uczniów, którzy mogliby zasilić jego szeregi. Jednym z tych, którzy pojawili się na pierwszym treningu, był Arkadiusz Szwe-dowicz, uczeń piątej klasy. Inauguracyjne zajęcia okazały się dla 12-latka sporą niespodzianką. - Prawdę mówiąc myślałem, że zapisałem się do szkolnego klubu piłkarskiego – mówi z uśmiechem szczeciński pięściarz. – Na pierwszych zajęciach zaczęliśmy grać w piłkę i wyglądało na to, że trafiłem we właści-we miejsce. Po chwili rozległ się jednak gwizdek i okazało się, że futbol był tylko elementem rozgrzewki. Trener ustawił nas w ko-lumnie, kazał podnieść ręce do brody i zaczęliśmy naukę techni-ki, więc mój pierwszy trening bokserski w życiu był prawdziwą niespodzianką. Postanowiłem dać dyscyplinie szansę, po kilku zajęciach złapałem pięściarskiego bakcyla i jakoś tak już zostało.

Z czasem boks zaczął wychodzić na pierwszy plan i w konse-kwencji ucierpiała szkoła. W skończeniu podstawówki i gim-nazjum problemów jeszcze nie było, ale w liceum zaczęły się schody. Szwedowicz większą część roku szkolnego spędzał na obozach i zawodach, co naturalnie odbiło się na frekwencji i ocenach. Dzięki indywidualnemu tokowi nauczania udało się zakończyć szkołę średnią, ale plany dotyczące matury trzeba było odłożyć. - Decyzję o poświęceniu się sportowi podjąłem w pełni świadomie i byłem gotowy ponieść wszelkie związane z nią konsekwencje. Brak matury trochę boli, ale myślę, że w kolejnych latach uda mi się te zaległości nadrobić.

Początki w boksie były bardzo obiecujące. Trenerzy szybko

zorientowali się, że mają do czynienia z dużym, obdarzonym silną psychiką talentem, a sam Szwedowicz pewnie kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa. Wygrał piętnaście kolejnych walk, a pierwsza porażka przyszła dopiero w finale w Poznaniu, gdzie rozgrywane były zawody, które określano mianem nieoficjal-nych mistrzostw Polski młodzików. Pierwsza przegrana walka w życiu i tak przyniosła mu srebrny medal.

Wydarzenia z tamtego okresu zmieniły niemal wszystko. Boks, który miał być zajęciem jedynie na 2-3 lata, obudził niespodzie-wanie pokłady determinacji i głód zwyciężania. – Na początku mówiłem sobie, że pouczę się boksu, aby nabrać trochę techni-ki i w razie czego potrafić się obronić. Z czasem zacząłem jed-nak startować w najważniejszych krajowych zawodach i często kończyłem je na drugim miejscu. Byłem zdeterminowany, aby sięgnąć w końcu po złoto i ta chęć zwyciężania pchała mnie do następnych występów. Cel udało się osiągnąć, ale oprócz satys-fakcji pojawiło się też pragnienie kolejnych zwycięstw. Wciąż odczuwam ten głód, stale podnoszę sobie poprzeczkę i teraz chcę zdziałać coś na arenie międzynarodowej.

Waga siły psychicznej w boksie, uznawanym powszechnie za jeden z najbardziej indywidualnych sportów na świecie, jest tak naprawdę nie do przecenienia. Zawodnicy tygodniami lub mie-siącami szykują się do konkretnego startu, budują odpowiednie nastawienie, a później wszystko rozstrzyga się podczas tych kilku rund między linami. Pięściarze, którzy zdają sobie sprawę z istoty przygotowania psychicznego, w drodze do osiągnięcia sukcesu często korzystają z pomocy specjalistów. - W moim przypadku taką osobą jest trener mentalny, Maja Marciniak. Razem oma-

Muhammad Ali, jeden z najwybitniejszych bokserów wszech czasów powiedział kiedyś,

że walkę wygrywa się lub przegrywa na długo przed jej rozpoczęciem, a wszystko co ma miejsce

później, to jedynie blask świateł i taniec między linami. O tym, jak ważne w karierze pięściarza są

głowa i odpowiednie nastawienie psychiczne doskonale wie także Arkadiusz Szwedowicz

z klubu BKS Skorpion Szczecin.

ROZMAWIAŁA Maciej Żmudzki / FOTO Andrzej Szkocki

#66M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

czyli jak wygrać walkę przed walką

#Sport

#Sport

wiamy najważniejsze wydarzenia z życia, pracujemy nad cechami charakteru i przekuwamy słabości w atuty. Maja pozwoliła mi bar-dziej uwierzyć w siebie i sprawi-ła, że potrafię dużo lepiej nasta-wić się do walki. Poznała mnie i zrozumiała, jaki jestem. Dzięki temu wie, w jaki sposób ze mną pracować, a ja z każdym tygo-dniem staję się mocniejszy. Efek-ty naszej współpracy pojawiły się już podczas zawodów w Koninie, czyli około miesiąca po tym, kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy. Czułem się rewelacyjnie, byłem idealnie nastawiony i miałem wra-żenie, że mogę pokonać dosłownie każdego. Ten stan się utrzymuje, a ja czuję, że jestem mocniejszy psy-chicznie niż zawodnicy, z którymi przychodzi mi rywalizować w Pol-sce. Wiem, że każdy kto wychodzi ze mną do ringu musi się trochę bać, bo zdaje sobie sprawę, co jestem w stanie mu zrobić. To jest właśnie przewaga psycholo-giczna, która może być decydująca dla losów walki.

Największy dotychczasowy sukces w karierze Szwedowicza przypadł na maj roku 2015. Podczas seniorskich mistrzostw Pol-ski, reprezentant klubu BKS Skorpion wygrał wszystkie swoje walki i w dobrym stylu sięgnął po złoty medal. Kibice oraz tre-nerzy nie kryli zadowolenia i mogło się wydawać, że to duże osiągnięcie, które przyniesie zawodnikowi z Pomorza Zachod-niego radość i satysfakcję. Rzeczywistość była jednak nieco inna. - W wieku 21 lat zostałem seniorskim mistrzem Polski, ale to mało. Taki sukces smakował za czasów występów młodzieżo-wych, teraz to już nie to samo. Poprzeczkę ustawiłem sobie dużo wyżej i dlatego złotego medalu z ubiegłego roku nie traktuję w kategoriach sukcesu. Zrobiłem swoje i czuję, że po prostu utrzymałem poziom. Każdy inny wynik, nawet srebrny medal, przyjąłbym wtedy jako osobistą porażkę. Teraz chcę przywieźć krążek z imprezy międzynarodowej i dopiero gdy to osiągnę, będę miał wrażenie, że wykonałem kolejny krok do przodu.

Przeglądając strony internetowe o te-matyce bokserskiej, można natknąć się na sporo komentarzy dotyczących Szwedowicza. Większość z nich za-wiera te same słowa: „wielki talent”. Szczecinianin jest postrzegany jako pięściarz szybki, mocny psychicznie i sprawnie myślący w ringu. Sam przyznaje, że tego typu komentarze czasem do niego docierają i nakręca-ją, by włożyć w przygotowania jesz-cze więcej wysiłku i udowodnić, że te opinie nie są na wyrost. W przeszło-ści nie zawsze wyglądało to jednak tak kolorowo. - Kiedyś zdarzyło mi się spotkać także parę negatywnych opinii. Ludzie pisali, że mam specjal-ne układy, a do sukcesów pcha mnie ojciec. To bardzo krzywdzące słowa i byłem bliski, żeby podpisać się imie-niem oraz nazwiskiem i zacząć na nie odpowiadać. Przemyślałem jednak sprawę i postanowiłem tego nie ro-

bić. Tamte wydarzenia były ważną lekcją i nauczyły mnie dy-stansować się od tego, co ludzie wypisują o mnie w sieci. Teraz jestem silniejszy psychicznie i negatywne komentarze nie wy-wierają już na mnie w zasadzie żadnego wpływu.

W świecie boksu istnieje opinia, że 90% walki wygrywa się głową, a później trzeba tylko wyjść do ringu i postarać się o brakujące 10%. – Zgadzam się z tym, ale uważam, że obecnie proporcje są już nieco inne i wynoszą 70-30 lub 60-40, bo dużą rolę odgrywa właściwe przygotowanie fizyczne. Faktom jednak nie da się zaprzeczyć, najważniejsza jest głowa. Jeśli ona nale-życie funkcjonuje, to wszystko działa w odpowiedniej harmonii. To zapewnia właściwe nastawienie i koncentrację, więc napraw-dę pozostaje tylko wejść do ringu i zrobić resztę. Zawodnicy ze słabą psychiką nie mają w boksie żadnych szans. Szwedowicz ma tego świadomość, zna swoją wartość i stale pracuje nad tym, żeby być coraz mocniejszym. Nigdy w dotychczasowej karierze nie leżał na deskach i wie, jak nie przegrać walki przed walką. Bo choć głową muru się nie przebije, to z całą pewnością można nią wygrywać pojedynki bokserskie.

R E K L A M A

Powodów jest kilka. Jednym z najważniejszych jest zmiana spo-sobu, w jaki Polacy wypoczywają. Coraz częściej wypoczywamy biernie, leżenie na plaży to dla nas za mało. Dlatego pora roku już tak bardzo się nie liczy. Ważne staje się to, że odrywamy się od rutyny codziennych obowiązków i aktywnie regenerujemy siły organizmu. Bieganie, pływanie, jazda na rowerze, nordic walking, długie spacery - Bałtyk po sezonie świetnie nadaję się na miejsce takiego czynnego odpoczywania.

Oczywiście warunki wypoczynku nie są obojętne. Pod tym wzglę-dem stajemy się coraz bardziej wymagający. Szukamy więc miejsc, gdzie „czyste środowisko” nie jest reklamowym sloganem, lecz faktem. A właśnie środkowe wybrzeże to w Polsce obszar najczystszy, co po raz kolejny potwierdziły ogłoszone niedawno wyniki monitoringu jakości powietrza wykonanego na zlecenie Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Jeśli spojrzeć na mapę czystości powietrza, okolice Koszalina i Słupska są obsza-rem praktycznie bez zanieczyszczeń.

Innym istotnym czynnikiem przyciągającym turystów jest szero-

ko rozumiana atrakcyjność i marka miejscowości. Wiedzą o tym nadmorskie samorządy, które postawiły mocny akcent na popra-wę infrastruktury. Tam, gdzie ich budżety nie są w stanie udźwi-gnąć kosztów samodzielnie, gminy szukają sprzymierzeńców na zewnątrz. Jednym z najważniejszych jest Urząd Morski. Dzięki współpracy z nim udało się w ostatnich latach wykonać wiele ważnych inwestycji służących rozwojowi turystyki. Na przykład w Sarbinowie odkopano zasypaną wydmowym piaskiem przed-wojenną promenadę, która została przy okazji odnowiona i wydłu-żona (ma obecnie ponad 2 km długości). W paru miejscowościach, choćby w Chłopach przy przystaniach rybackich, powstały nie-wielkie mola widokowe. Olbrzymie zmiany zachodzą w gminie Mielno. Za pieniądze z funduszy regionalnych, wspartych unijny-mi, jezioro Jamno zostało opasane wałem przeciwpowodziowym, na którym powstała wygodna ścieżka rowerowa. Kanał łączący jezioro z morzem został wyposażony w tzw. wrota sztormowe, co ma umożliwić budowę nowej przystani żeglarskiej. Każde z tych zadań to dziesiątki milionów złotych.

Na oblicze środkowego wybrzeża wpływają też inwestycje pry-

Zdziwi się ten, kto wybierze się o tej porze roku na Wybrzeże przekonany, że zastanie tam

puste, smutne uliczki nadmorskich miejscowości. Stereotypowe myślenie, że „latem nad mo-

rze, zimą w góry” odłożyć możemy do lamusa. Rośnie liczba zwolenników wypoczynku nad

Bałtykiem poza letnim sezonem.

Bałtyk już nie tylko sezonowy

#68M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

DUNE A

#69M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

# MM Trendy poleca...

watne. Powstają nowoczesne ośrodki SPA, hotele, pensjonaty. Klienci chętniej wybierają te, które w rozsądnej cenie proponują komfortowe pokoje, dostęp do basenów kąpielowych, zabiegi od-nowy biologicznej i kosmetologiczne. Tym samym kończy się po-dział nadmorskich miejscowości na całoroczne kurorty (Świnouj-ście, Kołobrzeg, Sopot) i letniska o nieco obniżonym standardzie, przyjmujące gości tylko w czasie wakacji.

W małych gminach pojawia się nowa grupa gości: wymagających i zamożnych, szukających czegoś więcej niż tylko rozgrzana letnia plaża. A to z kolei przynosi przychody, które skumulowane kreują nowe inwestycje.

Doskonałym przykładem tego procesu jest Mielno. Atrakcyjnie położone między morzem a jeziorem Jamno, od ponad stu lat było celem wakacyjnych przyjazdów najpierw mieszkańców pruskich miast i Berlina, a po wojnie polskich gości z głębi kraju. Wydawało się, że po zmianach ustrojowych w Polsce Mielno nieco przygasło, przynajmniej w porównaniu z niektórymi miejscowościami Wy-brzeża Gdańskiego. Jednak udało się przełamać impas.

Kluczowe były działania dużego inwestora - Firmus Group. Grupa spółek deweloperskich dostrzegła i doceniła potencjał Mielna. Ma ona już na koncie kilka zrealizowanych inwestycji apartamento-wych, ale kluczową był składający się ze 114 lokali apartamen-towiec Dune. Jego budowie towarzyszyły komentarze, że tak luksusowy obiekt nie pasuje do charakteru Mielna i że nie będzie chętnych do nabycia apartamentów.

Czas pokazał, że obawy były kompletnie niesłuszne. Jest to pierw-sza część Dune Resort, czyli kompleksu, w którym ostatecznie

znajdzie się ok. 350 apartamentów. Trwa budowa drugiej jego części. Ze 151 zaplanowanych w niej apartamentów dwie trzecie zostały już sprzedane, chociaż budynek jest jeszcze we wczesnej fazie stanu surowego. Budowa trzeciej części ruszy niebawem, a całość ma być ukończona w połowie przyszłego roku. Firmus Group ma w swoje ofercie również apartamenty o mniej spektaku-larnym charakterze, ale równie atrakcyjne. Kończy właśnie budowę apartamentowca Rezydencja Park Rodzinna - kameralnego, oto-czonego sosnowym parkiem, nawiązującego stylem do pobliskich czterech apartamentowców o wspólnej nazwie Rezydencja Park.

To nie wszystko - budowa Dune C ruszy niebawem, 11 marca pod-pisana została umowa z generalnym wykonawcą Budimex SA.

To, co je wszystkie wyróżnia zewnętrznie, to zastosowane w elewacji nawiązania do dawnej architektury pomorskiej. Cezary Kulesza, kierownik działu marketingu i sprzedaży Firmus Group, mówi: - Rezydencja Park Rodzinna powstała, bo przekonaliśmy się, że jest liczna grupa klientów poszukujących intymności i spo-koju. Dla nich apartament to dosłownie second home i miejsce od-poczynku całej rodziny.

Rezydencja Park Rodzinna takie wymagania spełnia doskonale. To niemal serce Mielna, a jednocześnie enklawa ciszy. Równie blisko stąd (ok. 150 m) na plażę, jak nad brzeg jeziora. Stare sosny pach-ną żywicą, latem dając miły cień. Wokół zielony trawnik. Całość obszernej posesji jest ogrodzona, co potęguje poczucie bezpie-czeństwa i przytulności. Spokojnym można być również o samo-chody, bo czekają na nie stanowiska parkingowe w hali garażowej ulokowanej w przyziemiu budynku. Budowa zostanie ukończona w maju tego roku. Część apartamentów jest nadal do nabycia.

DUNE resort – wizualizacja całego kompleksu

# MM Trendy poleca...

#70M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 4 / 2 0 1 6

Wszystkie oddane zostaną do użytku w stanie wykończenia „pod klucz”, urządzone z użyciem wysokiej jakości glazury, armatury, podłóg i wbudowanego sprzętu AGD.

O ile w Dune apartamenty kupują klienci z całej Polski i z zagra-nicy, te kameralne przyciągają bardziej uwagę osób mieszkają-cych w promieniu 200 km od Mielna. Cezary Kulesza komentu-je: - Nie trzeba wyczekiwać na urlop, żeby odetchnąć morskim powietrzem. Wystarczą trzy godziny jazdy samochodem i można znaleźć się w swoim „drugim domu”. Kiedy ma się własną bazę nad morzem, decyzję o wyjeździe można podjąć w dowolnym mo-mencie. To prawdziwy luksus. Dojazd do Mielna ułatwią z pewno-ścią rozpoczynające się obecnie duże inwestycje modernizacyjne na trasie S6 Szczecin – Gdańsk. Uzyska ona taki sam standard, jak np. trasa S3 na odcinku Szczecin – Gorzów Wielkopolski, czyli będzie przypominała autostradę. Wielu nabywców apartamentów traktuje je jak inwestycję. Bardzo korzystną - powiedzmy od razu.

Przy obecnej dostępności kredytów i niskim ich oprocentowaniu przychody z wynajmu wyraźnie przewyższają koszty. I to w du-żym stopniu wyjaśnia, dlaczego apartamenty w Dune i Rezydencji Park Rodzinnej tak dobrze się sprzedają. Jak wynika z obserwacji pracowników Biura Sprzedaży Firmus Group, największym zain-teresowaniem klientów cieszą się apartamenty z jedną lub dwiema sypialniami, o powierzchni 40-50 m kw. Prawdopodobnie dlatego, że takie są najchętniej wynajmowane przez gości, a więc wpro-wadzone do programu wynajmu dają nadzieję na stosunkowo wysokie przychody. Marcin Kokot, właściciel firmy obsługującej wynajem apartamentów w Mielnie, komentuje: - Założenie opła-calności zakupu inwestycyjnego nie opiera się tutaj na obietnicy dewelopera, ale na twardych danych. Pierwsza część kompleksu Dune Resort, nazywana przez nas Dune A, działa od ponad dwóch lat. Duża część znajdujących się w niej apartamentów, podobnie jak niektóre apartamenty w Rezydencji Park, objęta jest systemem wynajmu.

Na zdjęciu: apartament DUNE A

Rezydencja Park Rodzinna – wizualizacja inwestycji

R E K L A M A

#Rozmowa

#Co u Pana słychać #Piotr Droński

Chcę zrobić coś dla serca i uśmiechu

- Co u Pana, panie Piotrze słychać? - Dopóty jest zdrowie, to zawsze dobrze, a w pracy podzieliłem swój czas na dwie branże - dotychczasową - nieruchomo-ści i artystyczno-rozrywkową, w cha-rakterze sprawnego organizatora.

- Skąd pomysł na działalność kultu-ralną? - Chcę być bliżej naszego po-tencjalnego klienta i w sensie fizycznym, i emocjonalnym. Chcę także zrobić coś w mojej pracy, co wychodzi znacznie dalej poza efekt ekonomiczny firmy, a służy miastu i lokalnej społeczności. Coś, co powszechnie wywołuje uśmiech i ogólne zadowolenie, jest czymś dla serca, umysłu, co pozostaje w nim do końca życia... Czymś, co pozostawia po sobie ślad.

- Organizowanie imprez, koncertów, spotkań pod namio-tem, to w Szczecinie wyzwanie? - Ogromne! Wymaga przede wszystkim czasu z odpowiednim wyprzedzeniem na przygo-towanie imprez (a tego bardzo mi ostatnio brakuje). Poza tym wymaga ujarzmienia bardzo wysokich kosztów (utrzymanie namiotu Opery na Zamku, który dzierżawię, to około 500 tys. zł rocznie), sprawnej organizacji i pomysłu już nie tylko na siebie, ale na całość takiego przedsięwzięcia.

- Czy działalność kulturalna, dość przecież nietypowa, w jakiś sposób łączy się z Pana aktywnością na rynku nie-ruchomości? - Jak najbardziej. I tylko dlatego postanowiłem zmierzyć się z takim wyzwaniem, kładąc na szali czas, wysi-

łek i pieniądze. Dałem sobie na to 10 miesię-cy i milion złotych. Przez kilka miesięcy

stworzę ten projekt w pełnej synergii do tego, co robię od ponad 20. lat. Syl-wester będzie tego pełną weryfikacją i podsumowaniem.

- Ma Pan dalekosiężne plany związane z tym miejscem. Nowe miejsce kultury

w Szczecinie będzie się jakoś nazywać? - Najprościej jak jest to możliwe - Sala Koncer-

towa w Szczecinie.

- Jakie ma Pan plany na namiot byłej opery? - Na wszystko potrzebny jest czas. Organizatorzy, artyści mówią o jesieni, ja muszę działać w czasie rzeczywistym. Zorganizowałem w dwa tygodnie koncert Jerzego Połomskiego, dziś przygo-towujemy na 21-22 maja spektakularny musical z udziałem Alicji Węgorzewskiej (szczecińskiej śpiewaczki operowej) i ponad 45-osobowej grupy taneczno-wokalnej. Z kolei na czerwiec planuję, że w sali koncertowej otworzę strefę kibica i zaproponuję szczecinianom wspólne oglądanie meczy przez ponad 750 kibiców. Ale i tak najbardziej liczę na współpracę z organizatorami, firmami eventowymi, agencjami artystycz-nymi, które traktuję jako najważniejszych partnerów do mo-ich działań przy Sali Koncertowej. Mamy stąd wiele zapytań o kongresy, szkolenia, imprezy firmowe, targi branżowe, koncerty, ale dopiero na jesień. Jednak my musimy działać tu i teraz, i to jest nasze zadanie.

#72M A G A Z Y N M I E J S K I | N U M E R 0 3 / 2 0 1 6

#Trendy towarzyskie

Dorota Jasina w kreacji z salonu Patrizii Arytron.

Jadwiga Bartoś-Liszka w pokazie mody wiosennej Greywolf.

Nestor szczecińskiej fotografii prasowej Włodzimierz Piątek z Weroniką Łyczywek.

Panie z Lions Clubu „Jantar”: (od lewej) Krystyna Jania, Dorota Mrugała i Grażyna Bulanowska.

Lions ClubJak co roku z okazji Dnia Kobiet szczeciński Lions Club „Jantar” zorganizował imprezę dla pań. Wystąpiły dziewczyny ze szkoły tańca „Szyk” w tańcu jazzowym, śpiewał Robert Narwojsz, a Lwice zaprezentowały się jako modelki w naj-nowszej kolekcji mody wiosennej Patrizii Arytron. Pokazały także kapelusze z pracowni Ewy Tokarskiej i sukienki z Grey-wolfa. Zbierano pieniądze na drematoskop (specjalny mikro-skop do wykrywania raka skóry) dla szpitala onkologicznego przy ul. Strzałowskiej. (bs)

Foto

: Seb

asti

an W

ołos

z

Andrzej Lampert (w środku), grający Alfreda, oraz Mirosław Kosiński, solista Opery na Zamku, z żoną.

Gabriela Wiatr, rzecznik marszałka, i Paweł Wolski, solista Opery na Zamku.

Premiera „Traviaty”Spektakl z muzyką Verdiego w reżyserii światowej sławy re-żysera operowego – Michała Znanieckiego wzbudził ogromny entuzjazm. Podczas bankietu można było sobie zrobić zdjęcie na ściance, oczywiście w ramach sparodiowania świata współ-czesnych celebrytów. (mk)

Foto

: And

rzej

Szk

ocki

Grzegorz Jankowski, prezes WSA w Szczecinie oraz sędzia Arkadiusz Krupa.

„Setka” z In GremioW siedzibie szczecińskiej izby adwokackiej zebrali się autorzy publikujący swoje teksty w tym prawniczym periodyku. Gośćmi specjalnymi byli dr Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich oraz sędzia Jerzy Stępień, prezes Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. W pierwszej części spo-tkania ogłoszono wyniki konkursu Człowiek Roku In Gremio. Statuetka Gremiusa za 2015 r. powędrowała do rąk sędziego Arkadiusza Krupy, którego rysunki już wiele lat temu stały się niemal znakiem firmowym wydawnictwa. Druga część spotkania miała charakter podsumowujący 12 lat istnienia wydawnictwa. Dalszą część spotkania zdominowała dyskusja na temat aktualnej sytuacji w wymiarze sprawiedliwości, w szczególności dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego. (red)

Foto

: Seb

asti

an W

ołos

z

Agata Chacińska i Katarzyna Krakowiak z Teatru Polskiego.

Jacek Jekiel, szef Opery na Zamku, z żoną.

Poseł PO Sławomir Nitras z żoną.

Krzysztof Bobala, przedsiębiorca, z żoną.

XII Bal (anga) mediówW klubie Mojo (dawne Pierwsze Miejsce w Czerwonym Ratuszu) odbyła się wyjątkowa impreza, czyli doroczny bal redakcji szczecińskich mediów. Poza dziennikarzami tłumnie przybyli również politycy i przedsiębiorcy. Cel był szczytny – zebranie pieniędzy na Zachodniopomorskie Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych. Zebrano ponad 10 tysięcy złotych. (red)

Monika Szpener, artystka sztuk wizualnych, Jarosław Jaz, magazyn MM Trendy.

Zespół MM Trendy w całej okazałości.

Grzegorz Smolny, przedsiębiorca, Mirosław Sobczyk z drukarni Zapol, Tomasz Grodzki, senator PO.

Mieszko Czarnecki z Colliers International i Dariusz Staniewski, dziennikarz Kuriera Szczecińskiego.

Ewa Zielińska z TVP, Kinga Krzywicka z Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych i oraz kolarz Damian Zieliński.

Foto

: And

rzej

Szk

ocki

#TU NAS ZNAJDZIESZ

KAWIARNIE• Starbucks Coffee, Brama Portowa, CH Kaskada• Columbus Coffee, „Galaxy” ,Wyzwolenia 18-20, „Turzyn”,

Boh. Warszawy 42, „Oxygen” Malczewskiego 26, „DriveUp!”, Struga 36, „Piastów”, Piastów 5/1, „Nikola”, Krzywoustego16, „Medyk”, Bandurskiego 98, „Meeting Point”, Żołnierza Polskiego 20

• Coffee Heaven, CH Galaxy• City Break, CH Galaxy• So!Coffee, CH Outlet• Fabryka, Deptak Bogusława 4/1• Fanaberia, Bogusława 5• Teatr Mały, Bogusława 6• Cafe Castellari, Jana Pawła II 43• Public Cafe, Jana Pawła II 43• Cinnamon Garden, Jana Pawła II, Tuwima• CafeIn, Kaszubska 67• Cafe Popularna, Panieńska 20• Coffee Point, Sikorskiego róg Pułaskiego• Coffe Point, Staromiejska 11• Public Cafe, Wielka Odrzańska 18• Kawiarnia Koch, Wojska Polskiego• Czekoladowa Cukiernia „SOWA”,

Wojska Polskiego 17• Czarna Owca, Wojska Polskiego 29/9• Dom Chleba, Niepodległości 2• Cafe Hormon, Monte Cassino 6 • Corner Cafe, Tkacka 64d• Jazz Bar Spotkanie, Warowna 9,

Stargard Szczeciński• Corona Coffee, Al. Piastów 30 (Piastów Office Centre),

ul. Kaszubska 67• Alhambra, ul. Krzywoustego 29

SALONY FRYZJERSKO - KOSMETYCZNE i SPA• Beverly Hills Akademia Urody, CH Auchan,

CH Galaxy, CH Kaskada• Studio Urody Masumi, Bogusława 3• Dr Irena Eris Kosmetyczny Instytut, Felczaka 20• Imperium Wizażu Jagiellońska 7• Modern Design Piotr Kmiecik, Jagiellońska 93/3• ART MEDICAL CENTER, Langiewicza 28/U1• Cosmedica, Leszczynowa (Rondo Zdroje)• L’amour Institute, Łokietka 7• Filozofia Piękna, Mała Odrzańska• Salon fryzjerski YES, Małkowskiego 6• Salon Fryzjerski Keune, Małopolska 60• Studio Fryzjerskie Karolczyk, Monte Cassino 1/14• Belle Femme, Monte Cassino 37a• Cosmedica, Pocztowa 26• Hair & tee, Potulicka 63/1• Obssesion, Wielkopolska 22• Dermedica, Wojska Polskiego 215• Enklawa Day Spa, Wojska Polskiego 40/2• Bailine, Żółkiewskiego 13• Sam Sebastian Style, Pocztowa 7• Studio Fryzjerskie VEGAS, Panieńska 46/6• Atelier Jagiellońska 9, ul. Jagiellońska 9• Fryzjerskie Atelier Katarzyny Klim,

Królowej Jadwigi 12/1• Salon kosmetyczny Gaja, Wojska Polskiego 10• Hotel SPA Akacjowy Dwór Trzebiatów 14

k/ Stargardu • Salon Urody O.K. Leduchowskiego 19• Gabinet Kosmetyczny Dorota Stołowicz,

ul. Mazurska 20• Coco 33, Wojska Polskiego 10, U-2• Maestria Klinika Urody, Więckowskiego 2/1• Atelier Fryzjerstwa Małgorzata Dulęba-Niełacna,

Witkiewicza 49u/9• MASI, ul. Wielka Odrzańska 30

RESTAURACJE• Takumi Sushi Bar, CH Galaxy• Sphinks, CH Kaskada• Restauracja Szczecin, Felczaka 9• Avanti, Jana Pawła II 43• Restauracja Ładoga, Jana z Kolna• Porto Grande, Jana z Kolna 7• El Globo, Józefa Piłsudskiego 26• Na Kuncu Korytarza, Korsarzy 34, Zamek• Planeta, Osiek 7• Bombay, Partyzantów 1• Sake Sushi, Piastów 1• Z Drugiej Strony Lustra, Piłsudskiego 18• Stara Piekarnia, Piłsudskiego 7• Karczma Polska Pod Kogutem, Plac Lotników 3• Trattoria Toscana, Plac Orła Białego 10• Caffe Venezia, Plac Orła Białego 10• Sushi Mado, Pocztowa 20• Ricoria Ristorante, Powst. Wielkopolskich 20• Chief, Rayskiego 16 • Buddha Thai and Fusion Restaurant, Rynek Sienny 2• Pomiędzy, Sienna 9• Radecki & Family, Tkacka 12• Columbus, Wały Chrobrego 1• Chrobry, Wały Chrobrego 1 b

• Colorado Steakhouse, Wały Chrobrego 1a• Bohema, Wojska Polskiego 67• Willa Ogrody, Wielkopolska 19• Atrium, Wojska Polskiego 75• Willa West Ende, Wojska Polskiego 65• Niebo Wine Bar, Cafe Rynek Sienny 3• La Passion du Vin, Sienna 8• Chałupa, Południowa 9• Bachus, Sienna 6• Dieta Bar, Willowa 8 • Sabat, Warowna 5, Stargard Szczeciński • Hotel - Restauracja SPICHLERZ, Czarnieckiego 10, Stargard

Szczeciński• Dzika Gęś, Pl. Orła Białego 1• Wół i Krowa, Wielka Odrzańska 20• Giovanni Volpe, Tkacka 64D• Tokyo i Buddah, Rynek Sienny 3• Orsola, Plac Żołnierza Polskiego 3/1a• Pasja Fabryka Smaku, Śląska 12/1• Trattoria Toscana, Plac Orła 10• El Tapatio, Kaszubska 3• Sztokholm, Bulwar Piastowski• The Greek Ouzeri, Bulwar Piastowski• Public, Wielka Odrzańska 18A• Willa Sadyba, ul. Ku Słońcu 40• PLENTY restaurant&apartments, Rynek Sienny 1

KLUBY SPORTOWE I FITNESS• Szczecińskie Centrum Tenisowe, Dąbska 11a• Fit Town, Europejska 31• North Gym Fitness Club, Galeria Północ, Policka 51• RKF, Jagiellońska 67/68• Marina Squash Fitness Club Karpia 15• Lady Fitness&Wellness, Mazowiecka 13• Fitness Club, Monte Casino 24• Marina Club Dąbie, Yacht Klub Polska Szczecin

Przestrzenna 11• Squash na Rampie, Jagiellońska 69• Elite Sport Club, Spółdzielców 8k, Mierzyn• Fitness Forma, Szafera 196 B • Universum Fitness Club, Wojska Polskiego 39a• Bene Sport Centrum, Modra 80• Firama - Cavallo Sklep Jeździecki. Przybyszewskiego 4

SKLEPY I SALONY MODOWE• Salon Mody Brancewicz, Jana Pawła II 48• Atelier PASJA, Wojciecha 12• BM, Wojska Polskiego 29• MarcCain, Wojska Polskiego 43• CH Galaxy, punkt informacyjny• Natuzzi, Struga 25• MOOI wnętrza, Wojska Polskiego 20• B.E. Kleist Jubiler, Rayskiego 20/2• Marczewski Showroom Niebuhrstrasse 11

Berlin Charlottenburg• KAG Meble i Światło S.C., Struga 23• Sklep Firmowy Zakładów Ceramiki

Bolesławiec, Krzywoustego 78• Salony Terpiłowski, C.H.KASKADA (Niepodległości 36),

C.H.AUCHAN (Ustowo 45) , C.H.STER (Ku Słońcu 67), C.H.GALAXY (Al. Wyzwolenia 18) , C.H.TURZYN (Boh. Warszawy 42), Jagiellońska 16

• Organic Garden, Kaszubska 4 • Pracownia krawiecka Tango, Chopina 22• Sklep EKOdeli, Piastów 73• 6 Win, Nowy Rynek 3• Trend S.C. Długa 4B, Mierzyn• Trussardi, Wojska Polskiego 29• Renoskór, Kr.Jadwigi 1• Moda Club, Wyzwolenia 1• Ebras.pl, Boh. Getta Warszawskiego 8/9• Geobike Mickiewicza 21• Geobike, Boh. Warszawy 40, Galeria Nowy Turzyn• Morze Wina, Zwycięstwa 121• Max Mara , Bogusława X 43• Centrum Mody Ślubnej, ul. Krzywoustego 4 GABINETY LEKARSKIE I MEDYCYNY ESTETYCZNEJ• Estetic, Kopernika 6• Fabryka Zdrowego Uśmiechu, Ostrawicka 18• Klinika Stomatologii i Implantologii Płatek

Centrum, ul. Wyszyńskiego 14• Klinika Kosmetologii i Medycyny Estetycznej

Płatek Centrum., ul. Duńska 26/1• Dom Lekarski, Bohaterów Warszawy 42

(CH TURZYN), Rydla 37, Gombrowicza 23• HAHS Klinika, Czwartaków 3• HAHS Centrum, Felczaka 10• Dentus, Felczaka 18a• Ra-dent Gabinet Stomatologiczny,

Krzywoustego 19/5• Hipokrates, Ku Słońcu 2/1

• Dentus, Mickiewicza 116/1• Venus Centrum Urody, Mickiewicza 12• Intermedica Centrum Okulistyki, Mickiewicza 140• Medi Klinika, Mickiewicza 55• Orto Perfekt, Ogińskiego 12• Dental Implant Aesthetic Clinic, Panieńska 18• Medicus, Plac Zwycięstwa 1• Perładent - Gabinet Stomatologiczny,

Powstańców Wielkopolskich 4c• Stomatologia Mierzyn, Welecka 38• Stomatologia Kamienica 25, Wielkopolska 25/10• VitroLive, Wojska Polskiego 103• Medycyna Estetyczna Osadowska,

Wojska Polskiego 92• Gabinet Orto-Magic, Zaciszna 22• New 4You, Dorota Szwarc, Boh.

Getta Warszawskiego 19/2• Laser Studio, Jagiellońska 85/1• Studio masażu Lava, Tymiankowa 5b• Szczecińska Klinika Dzienna, Ku Słońcu 56• AMC Art Medical Center, Langiewicza 28/U1• AestheticMed, Niedziałkowskiego 47• Nowy Impladent, Stoisława 3/2• Artplastica Klinika Chirurgii Plastycznej,

ul. Wojciechowskiego 7 • Lecznica Dentystyczna KULTYS,

ul. Bolesława Śmiałego 17• Stomatologia Mikroskopowa, ul. Żołnierska 13A/1• Medimel, Nowowiejska 1E• DentVital, ul. Piłsudskiego 33• Euromedis - Al. Powstańców Wlkp. 33• Image Instytut kosmetologii, Maciejkowa 37/U2• ESTETICON, ul. Jagiellońska 77• Centrum Płatek, ul.Krasińskiego 101

SALONY SAMOCHODOWE• Citroen A. Drewnikowski, Andre Citroena 1,

Bohaterów Warszawy 19• Peugeot Drewnikowski, Bagienna 36D, Rayskiego 2• Auto-Gryf Fiat, Alfa Romeo Białowieska 2• Polmozbyt Honda, Białowieska 2• Polmozbyt Peugeot, Plac Orła Białego 10• Polmozyt Seat, Mieszka I-go 63• Rosiak i Syn Renault, Dacia.

ul. Bulwar Szczeciński 13 • Holda / Chysler Dodge i Jeep, Gdańska 7• Łopiński Spółka Jawna ul. Madalińskiego 7• Master Finanse/Master Auto, Golisza 6• Lexus, Mieszka I 25• Łopiński Spółka Jawna, Madalińskiego 7• DDB Auto Bogacka Mercedes, Mieszka I 30• Ford, Pomorska 115B• Bemo Motors, Pomorska 115B• Auto Bruno Volvo, Pomorska 115b• Mercedes Mojsiuk, Pomorska 88• Kozłowski Toyota, Struga 17• Kozłowski Opel, Struga 31 B• Krotoski-Cichy Skoda, VW, Audi, Struga 1A• Polmotor Nissan, Struga 71• Polmotor KIA, Wisławy Szymborskiej 8• Subaru, Struga 78a• Pehamot Skoda, Zielonogórska 32• BMW i MINI Bońkowscy, Ustowo 55 • Camp&Trailer, ul. Bohaterów Warszawy 37F• Polmotor Szczecin, Rondo Hakena, Ustowo 52

BIURA PODRÓŻY• Neckerman, CH Galaxy , Wojska Polskiego 11• LTUR, CH Galaxy • TUI, CH Kaskada• Interglobus Tour, Kolumba 1• Itaka, Krzywoustego 7• Odra Travel, Piłsudskiego 34• Tropicana Travel, Plac Lotników 6/1• Rainbow Tours, Wojska Polskiego 12• Hepi Sport-turystyka, Mazowiecka 1• Kawa i Podróże Lotos Travel –

Klub Podróżnika, Małopolska 4

BIURA NIERUCHOMOŚCI I DEWELOPERZY• Baszta Nieruchomości, Panieńska 47• Horyzont, Krzywoustego 15• Inwestor Nieruchomości, Krzywoustego11-13• SCN, Piłsudskiego 1A• Prestigo, Rayskiego 18• Extra Invest, Wojska Polskiego 45• Artbud, 5 lipca 19c• MAK-DOM, Golisza 27• Calbud, Kapitańska 2• Neptun Developer, Ogińskiego 15• Modehpolmo Sp z o.o. Rodakowskiego 1/5• SGI Plac Hołdu Pruskiego 9

(centrum biurowe MARIS)• VIP Nieruchomości ul. Bolesława Śmiałego 41/1• Best Deweloper, ul. Sosnowa 6F

BAWIALNIE DLA DZIECI• Kraina Zabaw, Iwaszkiewicza 103• Tygrysek, Krakowska 38A• Bajkowo, Nowowiejska 1D, Bezrzecze• Party-Studio, Tkacka 19/22• Kurnik Talentów, Wielkopolska 25/9 • Norbelino, Wojska Polskiego 20

KANCELARIE ADWOKACKIE I NOTARIALNE• Lizak, Stankiewicz, Królikowski,

Boh Getta Warszawskiego 1/4• Biel, Judek, Poczobut-Odlanicki

Sp.p, Energetyków 3/4 • Dariusz Babski, Jan, Deptak Bogusława 5/3• Daleszyńska, Jana Pawła II 17• Mazurkiewicz, Wesołowski, Klonowica 30/1• Andrzej Zajda, Monika Zajda-Pawlik,

Monte Cassino 7/1• Waldemar Juszczak, Niepodległości 17• Mariusz Chmielewski, Odzieżowa 5• Gozdek,Kowalski, Łysakowski, Panieńska 16• Wódkiewicz, Sosnowski Stoisława 2• Mikołaj Marecki , Św. Ducha 5a/12• Licht Przeworska, Tuwima 27/1• Zbigniew Barwina, Więckowskiego 7 / 14• Marta Adamek-Donhöffner, Wojska Polskiego 197/1• Agnieszka Aleksandruk-Dutkiewicz, Wyszyńskiego 14• Jakub Gruca, Wyzwolenia 5• Marcin Gruca, Wyzwolenia 5/1• Kancelaria Adwokacka Łyczywek, Krzywoustego 3• Kancelaria Notarialna Zuzanna Wilk,

ul. Tarczyńskiego 4/1

KULTURA• Filharmonia w Szczecinie, Małopolska 48• Opera na Zamku, Energetyków 40• Teatr Współczesny, Wały Chrobrego 3• Teatr Polski, Swarożyca 5• Teatr Pleciuga, Plac Teatralny 1• Cafe Pleciuga, Plac Teatralny 1• Pionier 1909, Wojska Polskiego 2• Galeria Kierat, Koński Kierat 14• Galeria Kierat 2 , Małopolska 5• Galeria Orient, Małopolska 5• 13 muz, Plac Żołnierza Polskiego 2• Gmach Główny Muzeum Narodowego

w Szczecinie, Wały Chrobrego 3• Muzeum Historii Szczecina, Oddział Muzeum Narodowego

w Szczecinie, Księcia Mściwoja II 8• Muzeum Sztuki Współczesnej, Oddział Muzeum

Narodowego w Szczecinie, Staromłyńska 1• Galeria Sztuki Dawnej Muzeum Narodowego w

Szczecinie, Staromłyńska 27• Trafostacja Sztuki, Świętego Ducha 4• Szczeciński Inkubator Kultury, Wojska Polskiego 90• Open Gallery Monika Krupowicz, ul. Koński Kierat 17/1

(1 piętro)

INNE• Urząd Miasta Szczecin, Armii Krajowej 1• Urząd Marszałkowski Województwa

Zachodniopomorskiego, Korsarzy 34• Zachodniopomorski Urząd Wojewódzki,

Wały Chrobrego 4• Szczecińskie Centrum Przedsiębiorczości, Kolumba 86• Północna Izba Gospodarcza, Wojska Polskiego 86• Dragon Event , Twardowskiego 18• PKP S.A.Oddział Gospodarowania

Nieruchomościami, 3 Maja 22 (I piętro)• Euroafrica ul. Energetyków 3 / 4 • Polska Żegluga Morska POLSTEAM , Pl. Rodła 8• Nordea, Malczewskiego 26, Oxygen• Polska Fundacja Przedsiębiorczości

(sekretariat), Monte Casino 32• TVP oddz. Szczecin, Niedziałkowskiego 24a • Karcher Center Kerpol, Struga 31F • Radio ESKA, Matki Teresy z Kalkuty 6• Labirynt Laser Tag , Niepodległości 18-22 • Salon Meblowy Quatro J&K, Centrum Meblowe TOP

Schopping, ul. Hangarowa 13• Kwiaciarnia Maria, ul. Traugutta 6• Drzwi i podłogi VOX, ul. Cukrowa 12a• Hotel Zamek Centrum, ul. Panieńska 15• Litwiniuk Property - global real estate advisor, Piastów

Office Center, Al. Piastów 30• Wnętrze na Piętrze, Piłsudskiego 27• Old White- farby kredowe, ul. Ściegiennego 1• Hotel Radisson Blu, Pl. Rodla 10• Cavallo Sklep Jeździecki, ul. Przybyszewskiego 4• ATELIER-SHOWROOM, ul. Fryderyka Chopina 22 (1 piętro)• VEGANANDA, ul. Krzywoustego 63