Kobiecość w obliczu zmian – studia interdyscyplinarne

20
Kobiecość w obliczu zmian – studia interdyscyplinarne

description

Kobiecość w obliczu zmian – studia interdyscyplinarne

Transcript of Kobiecość w obliczu zmian – studia interdyscyplinarne

Kobiecość w obliczu zmian– studia interdyscyplinarne

Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 20081 1Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 20081 1 2008-12-16 12:21:112008-12-16 12:21:11

Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 20082 2Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 20082 2 2008-12-16 12:21:122008-12-16 12:21:12

Kraków 2009

Kobiecość w obliczu zmian– studia interdyscyplinarne

pod redakcją naukowąAnety Chybickiej

i Beaty Pastwy-Wojciechowskiej

Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 20083 3Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 20083 3 2008-12-16 12:21:122008-12-16 12:21:12

© Copyright by Ofi cyna Wydawnicza „Impuls”, Kraków 2009

Recenzent:prof. dr hab. Henryk Machel

Korekta:Aleksandra Bylica

Beata Bednarz

Projekt okładki:Ewa Beniak-Haremska

ISBN 978-83-7587-069-5

Ofi cyna Wydawnicza „Impuls”30-619 Kraków, ul. Turniejowa 59/5

tel. (012) 422-41-80, fax (012) 422-59-47www.impulsofi cyna.com.pl, e-mail: impuls@impulsofi cyna.com.pl

Wydanie I, Kraków 2009

Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 20084 4Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 20084 4 2008-12-16 12:21:122008-12-16 12:21:12

Spis treści

Słowo wstępne ............................................................................................. 7

Kobiecość, męskość, seksualność

Hanna Brycz

Drapieżcy seksualni w pogoni za zdobyczą .................................................. 13

Beata Pastwa-Wojciechowska

Wstrzemięźliwość seksualna – norma, patologia czy moda? ........................ 33

Płeć, samorealizacja, relacja

Magdalena Błażek, Anna Chryc-Gawrychowska, Maria Kaźmierczak

Samorealizacja czy relacja? Koncentracja na różnych sferach życia a poczucie sensu życia i spełnienia .............................................................. 61

Maria Kaźmierczak

Jak kobiety i mężczyźni wybierają partnera życiowego? Czyli o motywacji do zawarcia małżeństwa ................................................. 81

Różne oblicza dyskryminacji płciowej

Anna M. Zalewska

Konfl ikty „praca – rodzina” oraz ich źródła i skutki w zależności od płci i posiadania dzieci ............................................................................ 101

Aneta Chybicka

Płeć a powodzenie na rynku pracy – analiza psychologiczna ....................... 125

Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 20085 5Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 20085 5 2008-12-16 12:21:122008-12-16 12:21:12

6 Spis treści

Karol Karasiewicz, Natasza Kosakowska

Kij ma dwa końce – mężczyźni też są dyskryminowani ze względu na płeć ....................................................................................... 149

Kobiety w więzieniu – odmienne pozycje, odmienne role

Maria Gordon

Ciemna strona kobiety – wybrane aspekty kryminologiczne i psychologiczne przestępczości kobiet ........................................................ 171

Piotr Łapiński, Jan Maciejewski

Skuteczność działania personelu więziennego w sytuacjach trudnych w świetle rosnącej liczby kobiet w szeregach Służby Więziennej – kontekst socjologiczny .............................................................................. 187

Kobieta a religia

Krzysztof Kowalik

Kościelny urząd nie dla kobiet? Spór o istotę chrześcijaństwaczy uległość wobec kulturowych przemian? ................................................. 213

Krzysztof Ulanowski

Boginie i kobiety. Religijna i kulturowa rola pierwiastka żeńskiego w starożytnej Grecji ..................................................................................... 227

Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 20086 6Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 20086 6 2008-12-16 12:21:122008-12-16 12:21:12

Słowo wstępne

Tematyka związana z płcią budziła od zawsze duże zainteresowa-nie prawdopodobnie dlatego, że bycie przedstawicielem kategorii „kobieta” czy „mężczyzna” jest jednym z najbardziej oczywistych obserwowalnych rozróżnień, jakich można dokonać w odniesieniu do drugiego człowieka. Różnice łatwe do dostrzeżenia, jakimi są na przykład płeć czy rasa, stają się podstawą wyjaśnień niemalże wszystkiego, co związane jest z funkcjonowaniem osób przynależnych do wyróżnionych kategorii. Nie byłoby w tym nic dziwnego czy groźnego, gdyby nie ludzka skłonność do wartościowania, która pozwalała na przestrzeni dzie-jów przedstawicieli rasy białej uznać za lepszych i lepiej rozwiniętych niż przed-stawicieli na przykład rasy czarnej, co doprowadziło do często nieludzkiego ich traktowania i wykorzystywania. Podobnie rozróżnienie oparte na płci stało się podstawą oceniania, czego przykładem może być podejście ewolucyjne oparte na założeniach Herberta Spencera i Charlesa Darwina. Zdaniem Spencera, różnice wynikające z płci są bezpośrednim wyznacznikiem ról w każdym społeczeństwie. Mężczyźni, jako biologicznie do tego wyposażeni, powinni się zajmować taki-mi zadaniami społecznymi, jak np. rządzenie. Kobiety natomiast, biologicznie stworzone do rodzenia dzieci, powinny się poświęcić powoływaniu na świat po-tomstwa i opiece nad nim. Zmienianie tej sytuacji byłoby niezgodne z naturą i stanowiłoby pogwałcenie jej praw. Jeszcze dalej w interpretacjach związanych z przynależnością do konkretnej płci posunął się Charles Darwin. W jego prze-konaniu osobniki płci męskiej każdego gatunku podlegają większej selekcji na-turalnej, gdyż odpowiadają za ochronę słabszych przedstawicieli płci przeciwnej. Dzięki większej selekcji częściej przeżywają te osobniki, które są bardziej rozwi-nięte i posiadają lepsze funkcje umysłowe, co w konsekwencji podnosi poziom tych właściwości w populacji samców.

Dzisiaj podobne rozważania budzą jedynie uśmiech. Rozwój wiedzy i zmie-niające się społeczne role związane z funkcjonowaniem mężczyzn i kobiet po-zwoliły zmienić historyczne poglądy na temat przynależności do konkretnej płci. Dowodem na postęp w tej dziedzinie jest wprowadzenie do języka nauki pojęcia „rodzaju” oznaczającego cechy i zachowania uważane w danym społeczeństwie za odpowiednie dla kobiety lub mężczyzny, i odróżnienie go od biologicznie

Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 20087 7Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 20087 7 2008-12-16 12:21:122008-12-16 12:21:12

Słowo wstępne8

defi niowanej płci. Rodzaj podkreśla różnice społeczne, a nie biologiczne, i jest wynikiem procesu socjalizacji, jakiemu poddawana jest osoba danej płci. Dzi-siaj wiadomo, że wiele z obserwowalnych różnic ma charakter rodzajowy, a nie płciowy, i że granice między psychologicznym funkcjonowaniem mężczyzn i ko-biet coraz bardziej się zacierają na skutek podejmowania nowych ról, wcześniej uznawanych za tradycyjnie męskie czy kobiece.

To, co jest oczywiste dla współczesnej kobiety i mężczyzny w naszym krę-gu kulturowym, może wzbudzać głębokie zdziwienie w innych miejscach globu. I wzbudziłoby oburzenie także w naszym kręgu kulturowym jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Jako kobiety i mężczyźni, pomimo tej samej biologicznej płci, w róż-nych miejscach świata i na przestrzeni różnych okresów historycznych możemy przejawiać inne zachowania i sposoby funkcjonowania, bo co innego uznawane jest za właściwe dla kobiety i mężczyzny w różnych miejscach i różnym czasie. I jest to bezpośredni dowód na to, że pojęcie rodzaju jest realnym, żywym kon-struktem, związanym z płcią, ale znacznie od niej się różniącym. Dobrze oddaje to fragment wykładu Wirginii Woolf „Kobiece zawody”, wygłoszonego na fo-rum Women’s Service League.

Wy, przedstawicielki młodszego, szczęśliwszego pokolenia, pewnie nigdy nie słyszałyście o niej, o tej, którą nazwałam Aniołem w Domu. Postaram się ją opi-sać jak najzwięźlej. Była niezwykle miła. Miała wiele uroku. Nie było w niej ani cienia egoizmu. Do perfekcji opanowała sztukę rodzinnego życia. Dzień po dniu dawała z siebie wszystko. Jeśli podawano kurczaka, brała nóżkę, jeśli krzesło było niewygodne, siadała na nim – krótko mówiąc, była tak skonstruowana, że nie miała żadnych własnych życzeń i pragnień, za to zawsze spełniała życzenia i pragnienia innych1.

Nauka była wielokrotnie w swej historii wykorzystywana do celów ideolo-gicznych. W zakresie tematyki związanej z psychologią rodzaju próbowano na przykład udowodnić, że mężczyźni są bardziej inteligentni niż kobiety, gdyż mają większe mózgi. Kobiety natomiast były traktowane jako bardziej histerycz-ne, gdyż rzekomo po ich organizmach mogła krążyć macica i zatykać rozmaite otwory (oczy, uszy itp.), co dawało różne objawy histeryczne. W dobie współ-cześnie rozwiniętej metodologii i statystyki badawczej, kierując się pobudkami ideologicznymi, można by było próbować udowodnić niemalże dowolne zało-żenie. I tego właśnie starałyśmy się uniknąć w niniejszej pozycji. Dlatego odda-jemy w Państwa ręce pozycję interdyscyplinarną, przyglądającą się problematyce rodzaju z różnych perspektyw: psychologicznej, penitencjarnej, socjologicznej i religioznawczej. Publikacja opisuje wątki psychologii rodzaju i w zamierzeniu jest pozycją obiektywną, rzetelną i bezstronną, opartą na naukowych badaniach

1 Cathi Hanauer, Jędza w domu, czyli co 26 kobiet myśli o seksie, samotności, pracy, macierzyń-stwie i małżeństwie, przeł. A. Gren, Warszawa: Drzewo Babel, s. 5.

Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 20088 8Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 20088 8 2008-12-16 12:21:122008-12-16 12:21:12

9Słowo wstępne

ilościowych i jakościowych, oraz na dogłębnej analizie dostępnej literatury przed-miotu. Mamy nadzieję, że takie podejście zapewni bezstronność analizy tematu i przyczyni się do jego wieloaspektowego zrozumienia, a ponadto, że w dobie zmieniających się stereotypów rodzaju wniesie ona trochę zrozumienia do tego wielowątkowego, fascynującego, emocjonującego i często trudnego zagadnienia.

Życzymy miłej lektury,

Aneta Chybicka

Beata Pastwa-Wojciechowska

Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 20089 9Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 20089 9 2008-12-16 12:21:122008-12-16 12:21:12

Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200810 10Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200810 10 2008-12-16 12:21:122008-12-16 12:21:12

Kobiecość, męskość,seksualność

Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200811 11Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200811 11 2008-12-16 12:21:122008-12-16 12:21:12

Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200812 12Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200812 12 2008-12-16 12:21:122008-12-16 12:21:12

Hanna BryczUniwersytet GdańskiInstytut Psychologii

Drapieżcy seksualni w pogoni za zdobyczą

AbstraktOpisane niżej badania empiryczne dotyczą spostrzegania kobiet i męż-

czyzn w roli tzw. kłusowników seksualnych. Badania wywodzą się z teoretyczne-

go podejścia psychologii ewolucyjnej. Psychologia ewolucyjna wprowadza na nowo

konstrukt „kłusownictwa seksualnego” jako podatności człowieka na pozyskiwanie

partnerów, będących już w innym romantycznym związku, do trwałych lub przelot-

nych relacji. Dwa badania pokazują, że wśród kobiet najsilniejszą tendencją jest nie-

chęć wobec innych „kłusujących” kobiet oraz wydawanie o nich niskich ocen w kate-

goriach moralności. Stanowi to z jednej strony stygmatyzację, z drugiej zaś świadczy

o przełamaniu wewnątrzgrupowej solidarności.

Abstract

Two studies concerned process of perception females and males in hu-

man mate poaching situations. Th eoretical background relied on evolutionary psy-

chology and represented by David Buss and Davis Schmitt “human mate poaching”

concept. Human mate poaching in their theory meant a withdrawal a person from

his/her old stable relationship to a new one. Two studies showed the most inevitable

eff ect of feeling antipathy between women. When a female (not male) would engage

in human mate poaching, she was judged in immoral categories and was strongly

disliked by other female (not male). Th is kind of stigma testifi ed about breakdown of

typical ingroup – outgroup judgments.

Czy „kłusownictwo seksualne” jest wpisane w nasze geny?

Budzisz się rano, wita Cię dzień szary, zwyczajny, pracowity. Ale czasami jest inaczej. Wychodzisz z domu i... pierwsze promyki słońca lekko muskają Two-je ręce, rozczesujące kępy gęstych, rozczapierzonych, napuszonych traw. Zanurzasz

Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200813 13Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200813 13 2008-12-16 12:21:122008-12-16 12:21:12

14 Kobiecość, męskość, seksualność

twarz w porannej rosie. Zapach wilgotnej ziemi wydaje się nagle wonią , o której się marzy, na którą się czeka – wonią zaczarowanego i znanego miejsca na ziemi. Wokół oznaki wiosny: nabrzmiałe pąki bzu, plamy żółtych forsycji, kwitnące wiśnie. Subtel-ne wołanie o miłość... (tekst Autorki, niepublikowany)

Czy nigdy się nie skończy? Czy założenie rodziny może przerwać marzenia o wiosennej urodzie tego zawsze „pierwszego” drgnienia serca na skutek miłos-nego zauroczenia?

Psychologowie ewolucyjni są pozbawieni takich rozterek. Wiedzą, że samiec homo sapiens w nieświadomej trosce o przetrwanie gatunku, propaguje swoje geny tak długo, dopóki jest zdolny do reprodukcji. Wybiera do tego celu samice mło-de, powabne (iloraz obwodu talii do obwodu bioder wynosi u nich najczęściej 0,7 cm), zapewniające sukces reprodukcyjny. Im piękniejsza samica, tym bardziej wybredna: wybiera starszego, bardzo zasobnego samca, który z dużą dozą pew-ności będzie inwestował zasoby w wychowanie wspólnego potomstwa.

David Buss (2001, 2007) barwnie opisał przebieg zalotów, misternie tkane przetargi przyszłych partnerów. Wydaje się, że sukces wieńczy dzieło: partnerzy wychowują dzieci, razem się starzeją. Starość pozbawia kobiety urody, a męż-czyzn – ich dominującej pozycji. Wszystko w przyrodzie przemija po to, by wraz z wiosną przyszło nowe...

Tak chce stara jak świat tradycja monogamii. A jednak równie długą histo-rię mają zdrada, przelotny romans, zmiana partnera i sam zachwyt nad możli-wością pozyskania „atrakcyjniejszego” człowieka. Czy można dochować wier-ności i uniknąć pokusy przeżywania nowych miłosnych uniesień z kimś innym? A może zdrada jest nieuchronna i wynika z ewolucji, z naszego wyposażenia genetycznego? Czy wartości kulturowe (zachodnie) nakazujące życie z jednym partnerem skutecznie hamują zdradliwe miłosne impulsy i pułapki?

Drapieżnicy czy kłusownicy?

David Schmitt oraz David Buss (2001) przyjrzeli się bliżej zjawi-sku, które nazwali „kłusownictwem seksualnym” (human mate poaching – w pol-skim tłumaczeniu książki Bussa z 2007 roku używa się zwrotu „drapieżca sek-sualny”), a polega ono na „[...] pozyskiwaniu dla siebie partnera, który już jest w romantycznym, stałym związku [...]” (Buss, Schmitt, 2001, s. 894). Autorzy dzielą przechwytywanie „zajętych” osób na dwa rodzaje – do związku przelot-nego lub do stałego. Znaczy to, że osoby, które już tworzą stały związek, stają się obiektem polowania innych osób („kłusowników seksualnych”). Polowa-nie owo polega na uwiedzeniu pozostającej w innym związku osoby na krótko (przelotny romans) lub na długo (by stworzyć z tą osobą nowy, długotrwały partnerski związek). Nie zakładają jednak, że całość owych „kłusowniczych” zachowań pozostaje świadomym i przemyślanym wyborem, wręcz przeciwnie

Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200814 14Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200814 14 2008-12-16 12:21:122008-12-16 12:21:12

15H. Brycz. Drapieżcy seksualni w pogoni za zdobyczą

– często myślą, że jest to podyktowane nieświadomymi popędami. Podobnie jak nasze ewolucyjnie zakorzenione upodobania do tłustego i słonego jedzenia prowadzą nieświadomych tego konsumentów do otyłości. Innymi słowy, dalsze rozważania opierają się na przeświadczeniu, że jesteśmy potomkami udanych romantycznych relacji, spośród których niektóre były także rezultatem „seksu-alnego kłusownictwa”. Przenosimy w nowożytne czasy romantyczne pragnie-nia naszych przodków, związane z „kłusownictwem seksualnym”. Pewne wzory owych zachowań rozprzestrzeniły się znacząco. „Skoki w bok” zdarzają się od 20% do 50% osób w populacji (procent waha się w zależności od próby i spo-sobu pomiaru; Wiederman, 1997). Wiadomo, że kobiety ulegające przelot-nym romansom preferują przystojnych partnerów o symetrycznych wykresach, prawdopodobnie ze względu na ich bogaty potencjał genetyczny. Kobiety te chętnie pozostają nadal w uprzednim trwałym związku, co skłania sakramen-talnych małżonków do inwestowania w wychowywanie cudzych dzieci (do 10% w niektórych kulturach; Baker, Bellis, 1995). Z kolei innym efektem sto-sowania „seksualnego kłusownictwa” jako strategii pozyskiwania partnera do związku długotrwałego stała się „seryjna monogamia” – sekwencyjna wierność w kilku, następujących po sobie, długotrwałych związkach. Zagościła ona już na stałe w krajobrazie wielu kultur i zostaje czasami przez psychologów ewolu-cyjnych włączana w zakres naturalnego systemu łączenia się ludzi w pary.

Tymczasem potoczne teorie „zdrady” czy „seksualnego kłusownictwa” wywo-łują skojarzenia negatywne. Jak ludzie reagują na zdradę partnera? Emocjonalne reakcje na zdradę partnera w badaniach Davida DeSteno (2002) okazały się au-tomatyczne i emocjonalne (jak reakcja na widok węża). Z kolei Marc Barret i inni (2006) postulują, że w perceptualną pierwotną reakcję na zdradę (automatyczną) zawsze wikła się reakcja kontrolowana, poznawcza, związana z przetwarzaniem dużej liczby danych.

Zrozumienie zjawiska zależy jednak nie tyle od rodzaju reakcji na zdradę, co od postawienia podstawowych pytań o jego częstość, skuteczność i strate-gie. David Schmitt i David Buss (2001) zapytali 173 studentów, jak często sta-ją się obiektem „seksualnego kłusownictwa” oraz jak często sami zachowują się w analogiczny sposób. Zgodnie z przewidywaniami wyniki pokazały typową dla pozytywnego wizerunku siebie asymetrię: 85% osób przyznawało, że są systema-tycznie nagabywane do zdrady partnera, tak samo często do związku przelotnego i długotrwałego, jedynie 30% badanych wskazywało zaś na swoje starania o po-zyskanie partnera do związku trwałego a tylko 10% – do związku przelotnego. Tymczasem wśród dorosłych osobników oceniono, że 40% mężczyzn oraz 30% kobiet skutecznie rozbiło inne związki i przeżywało ze zdobytymi w ten spo-sób partnerami krótkie romanse lub długie relacje. W innym badaniu ci sami autorzy wykazali, że 73% mężczyzn i 82% kobiet cieszy się stałym związkiem romantycznym, z czego 27% mężczyzn i 26% kobiet osiągnęło ten status dzięki „seksualnemu kłusownictwu”.

Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200815 15Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200815 15 2008-12-16 12:21:122008-12-16 12:21:12

16 Kobiecość, męskość, seksualność

David Schmitt i David Buss (2001) dostrzegli także pewne korelacje mię-dzy „kłusownictwem seksualnym” a cechami osobowości. Okazało się, że osoby ekstrawertywne i otwarte na doświadczenia częściej doznawały adoracji i pokusy erotycznej, ludzie zaś sumienni i ugodowi rzadziej wdawali się w praktyki „kłu-sownictwa seksualnego”. Autorzy wykryli ponadto, że notoryczni „kłusownicy” opisują siebie jako: nierzetelnych, cudzołożników, erotomanów, złośliwców. Czyżby nadmierne folgowanie erotycznym impulsom owocowało negatywną samooceną? Z drugiej strony osoby, które doznają prób uwiedzenia, opisują siebie jako: seksownych, cudzołożnych i kochających. Nietrudno zrozumieć, że cudze zainteresowanie (także erotyczne) pozytywnie wpływa na samoocenę. Kolejne pytanie związane ze zrozumieniem zjawiska dotyczy strategii używa-nych do przechwycenia partnera, który już pozostaje w innym związku roman-tycznym.

Strategie uwodzenia

David Schmitt i David Buss (2001) zaobserwowali i wyodrębnili strategie uwodzenia typowe dla „kłusownictwa seksualnego, a następnie opisali je w następujący sposób:

1. Pysznienie się urodą (skuteczniejsze okazują się tutaj kobiety).2. Hojność – wskazywanie na bogate zasoby (w tej strategii skuteczniejsi oka-

zują się mężczyźni).3. Porównywanie z rywalką/em – zaniżanie jej/jego urody.4. Porównywanie z rywalką/em – wskazywanie, że jest mniej pożądana/y ze

względu na przykład na cechy osobowości.5. Budowanie więzi lub kuszenie „łatwym seksem”.6. Udawanie przyjaźni z parą – przeczekiwanie do dogodnego momentu dla

„aktu kłusowania”.Inne z badań nad zjawiskiem „seksualnego kłusownictwa” poświęcono pyta-

niu o koszty i zyski takich zachowań (Trivers, 1972). Badani wskazywali wśród zysków zarówno na materialne (zasoby), jak i niematerialne korzyści (różnorod-ność w seksie, ekscytacja, rozwój osobowości, rewanż za zdradę partnera, poczu-cie dumy i zwycięstwa, zyskiwanie podziwu innych). Koszty, o jakich wspominali uczestnicy badań, zdają się przewyższać ewentualne zyski. Wśród kosztów do najpoważniejszych dla kobiet nadal pozostaje niechciana ciąża. Wszyscy badani uskarżali się na: konieczność ukrywania się, oszukiwania, możliwość utraty ro-dziny, przyjaciół, choroby weneryczne, obniżenie samooceny, wyczerpanie zaso-bów, cierpienie bliskich, a zwłaszcza dzieci (tamże).

Wobec tak wielkich wyrzeczeń związanych z „kłusownictwem” dziwne wy-dają się spory o rozmiar zjawiska. Zapewne znajdzie się wiele ewolucyjnych, już wcześniej cytowanych, przyczyn objaśniających powszechność tego typu zacho-wań, takich jak: skłonność do propagowania genów u mężczyzn i polepszania

Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200816 16Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200816 16 2008-12-16 12:21:122008-12-16 12:21:12

17H. Brycz. Drapieżcy seksualni w pogoni za zdobyczą

swego bytu u kobiet, a także brak wolnych i równocześnie akceptowalnych part-nerów na „rynku matrymonialnym”.

„Kłusownictwo seksualne” jako pokusa

Każdy w tym miejscu przypomni o systemie wartości, który przy-swajamy we wczesnym dzieciństwie. Salom Schwartz i współpracownicy (2005) wskazują na fakt, że mężczyźni wyżej cenią wartości wyrażające otwarcie na zmiany, takie jak: stymulacja, osiągnięcia, hedonizm, kierowanie sobą, władza, chętniej także rywalizują niż zachowawcze, „przekraczające Ja” kobiety, które ce-nią sobie bezpieczeństwo, życzliwość i uniwersalizm. Nie ulega wątpliwości, że „kłusownictwo seksualne”, jeśli nawet jest naszym wyposażeniem genetycznym, kłóci się z kulturowymi normami i celami. Stanowi tym samym pokusę. Pokusa to sytuacyjny (lub intrapsychiczny) wyzwalacz, który skłania do zaniechania ko-rzystnej dla człowieka aktywności lub do naruszenia centralnych wartości i norm. Normy zaś są pochodną głównych celów, takich jak: zapewnienie spokoju su-mienia, dążenia do szczęścia, a także między innymi przeświadczenia, że jest się „moralnie poprawnym”. Człowiek ulega pokusie wtedy, kiedy jest ona obecna w otoczeniu, dostrzeże ją i staje się tak silna, że przezwycięża tzw. kontrolę prze-ciwdziałającą (Trope, Fishbach, 2000). Kontrola przeciwdziałająca (counteractive

countrol) pojawia się w sytuacji, gdy krótkotrwałe efekty działań (koszty, zyski) są w konfl ikcie z długoterminowymi (np. osiągnięcia) oraz stanowią dla nich zagro-żenie (tamże). Kontrola przeciwdziałająca jest środkiem do podążania za osiąg-nięciami. Jej siła, według Yaacova Trope’a oraz Ayelet Fishbach (tamże), zależy po pierwsze od subiektywnej wartości celów długoterminowych: im człowiek jest silniej motywowany do osiągania celów długoterminowych (np. dobrego małżeństwa), tym słabiej podąża za pokusami. Po drugie wpływ krótkotrwałych efektów działań na kontrolę przeciwdziałającą jest niemonotoniczny (odwrócone U), co oznacza, że pokusy o niezwykle słabej i ogromnie silnej intensywności mniej skutecznie uruchamiają kontrolę przeciwdziałającą, niż pokusy o średnim natężeniu. Po trzecie kontrola przeciwdziałająca pojawia się tylko przed, a nie po podjęciu decyzji o działaniu.

Poruszające jest obserwowanie przejawów walki z pokusą. Sztuka i literatura dostarczają licznych przykładów owych zmagań. Wygrana prowadzi do poczucia dumy, przegrana – nieraz do choroby i śmierci (np. w powieści Tołstoja pt. Anna

Karenina). Podobnie jak dysponujemy genetycznie zaprogramowanym mechani-zmem „kłusownictwa seksualnego”, wykształciliśmy także strategie obrony przed tą pokusą (i innymi). Yaacov Trope i Ayelet Fishbach (tamże) wymieniają na-stępujące sposoby:

1. Nakładanie na siebie kary za uleganie pokusie – mechanizm ten pełni rolę „zewnętrznego” przymusu, by podążać za celem długoterminowym.

Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200817 17Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200817 17 2008-12-16 12:21:122008-12-16 12:21:12

18 Kobiecość, męskość, seksualność

2. Nagradzanie siebie za podążanie za celem długoterminowym i opieranie się pokusie.

3. Nakładanie kar i przyznawanie sobie nagród stanowią rodzaj restrykcji dla wolności. Restrykcje owe zwiększają się wraz ze wzrostem wagi celu dłu-goterminowego.

4. Podnoszenie subiektywnej wagi celów długoterminowych.

Kulturowe i „płciowe” uwarunkowania skłonności do uwodzenia

Kulturowo (a nie tylko genetycznie) wykształcone wzorce zachowań godowych wśród ludzi sprawiają, że inne sytuacje stanowią pokusę dla kobiet, a inne dla mężczyzn. Kobietom, które natura obdarzyła darem macierzyństwa, kultura zabroniła pochopnego „kłusownictwa seksualnego”. Mężczyznom, wyposażonym przez naturę w większą swobodę w propagowaniu własnych genów, także kulturo-wo „wybacza się” dążenie do stymulacji i większej różnorodności w zachowaniach seksualnych. David Schmitt (2003) na podstawie badań 16 288 osób z 52 na-rodów (6 kontynentów i 13 wysp), takich jak: USA, kraje Ameryki Południowej, Europy: Zachodniej, Środkowej i Wschodniej, Afryki, Oceanii, Azji Południowej, Południowo-Wschodniej i Wschodniej, dostarczył rzetelnych danych na rzecz różnic płciowych w natężeniu potrzeby seksualnej różnorodności. Mężczyźni nie tylko bardziej niż kobiety pożądają różnorodności seksualnej, ale także potrzebują mniej czasu, by zdecydować się na seksualną przygodę oraz aktywniej poszukują przelotnych związków. Wyniki owych międzykulturowych badań popierają tezy psychologów ewolucyjnych na temat doboru ludzi w pary. Stanowią także pośredni dowód na istnienie skłonności do „seksualnego kłusownictwa”, szczególnie wśród mężczyzn. Wcześniej przytoczone dane Davida Schmitta i Davida Bussa (2001) dotyczące pozyskania obecnego stałego partnera drogą „kłusownictwa seksualne-go” (odpowiednio 26% i 27% mężczyzn i kobiet) różnią się nieco od rezultatów uzyskanych przez Davida Schmitta (2003). Różnicę ową wyjaśniają dwa fakty. Po pierwsze, badania Davida Schmitta i Davida Bussa (2001) przeprowadzono je-dynie w USA na próbie młodych ludzi. Po drugie, brak różnic między kobietami i mężczyznami w efektywności pozyskania dla siebie nowego partnera z już istnie-jącego związku romantycznego dotyczy jedynie związków długotrwałych. Tym-czasem badania Davida Schmitta (2003) potwierdzają większe potrzeby mężczyzn niż kobiet w uwodzeniu do wielu (potrzeba różnorodności) związków przelotnych.

Potrzeba „seksualnego kłusownictwa”, choć przekazana nam genetycznie, spełnia także pewne cele długofalowe, takie jak: zaspokojenie potrzeby stymulacji (mężczyźni) bądź bezpieczeństwa fi nansowego (kobiety). Niekiedy „kłusownictwo seksualne” staje się pokusą, którą trzeba przezwyciężyć dla dobra innych, zależ-nych od nas osób. To jak oceniamy „kłusownictwo seksualne” w wykonaniu kobiet i mężczyzn, zależy niewątpliwie od charakteru związku: czy będzie on krótko- czy

Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200818 18Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200818 18 2008-12-16 12:21:132008-12-16 12:21:13

19H. Brycz. Drapieżcy seksualni w pogoni za zdobyczą

długotrwały. Zależy jednak także od interakcji płci ocenianego i oceniającego, tj. od tego, czy kobiety oceniają inne kobiety, bądź czy owe kobiety są ocenia-ne przez mężczyzn. Ale to już zupełnie nowa historia, którą pragnę opowiedzieć.

Jak „kłusują seksualnie” kobiety, a jak mężczyźni? Badania własne

Historia kobiecego i męskiego „kłusownictwa”

„Polowanie” na cudze żony czy mężów nie jest nowym zjawiskiem. Wystarczy się powołać na mitologię grecką (poza legendą Amazonek) czy histo-rię powstania Rzymu. Legendarny rzymski przywódca – Romulus siłą porwał żony italskiego plemienia Sabinów z grupy osko-umbryjskiej. Pochodzenia sa-bińskiego stał się nawet król rzymski: Numa Pompiliusz (VIII/VII w. p.n.e.), następca Romulusa.

Inny biblijny przywódca plemion izraelskich – słynny Dawid, który pokonał Goliata, uwiódł Batszebę, jej męża Uriasza zaś posłał na wojnę, na niechybną śmierć. Wśród wielu narodów powszechna była poligamia. Mimo to, a może właś-nie dlatego, kobiety nauczyły się rywalizować o względy tego samego mężczyzny.

Idea badań

Wspólnie z Dariuszem Majewskim oraz Anną Miękczyńską prze-prowadziliśmy dwa uzupełniające się eksperymenty dotyczące spostrzegania bohaterów podejmujących zachowania typu „kłusownictwo seksualne”, czyli po-kazujące przechwytywanie partnera do związków długo- i krótkoterminowych. Spodziewaliśmy się, że: kobiety odbierające partnera innej kobiecie będą mniej lubiane od mężczyzn oraz oceniane jako mniej moralne (negatywny stereotyp). Ponadto priming (aktywizowanie kategorii) pokusy (przez analizę cudzych za-chowań) wzmoże wagę wartości typowo kobiecych w grupach kobiet, a męskich – w grupach mężczyzn (identyfi kacja z poszkodowanym).

Zmienne niezależne

1. Uzasadnienie zewnętrzne dla „kłusownictwa”– korzystne lub niekorzystne cechy partnera stałego (jedna ze strategii pozyskiwania partnera).

2. Zdobywanie partnera przez „kłusownictwo” do związków długo- lub krót-koterminowych.

Zmienne zależne

Wszyscy badani losowo przydzieleni do odpowiedniej manipulacji oceniali:1. W skali od –5 do 5+ atrybucje cech sprawnościowych (odwaga, wola, za-

radność, inteligencja) i moralnych „kłusownika” (lojalny, sprawiedliwy, uczciwy, szczery).

Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200819 19Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200819 19 2008-12-16 12:21:132008-12-16 12:21:13

20 Kobiecość, męskość, seksualność

2. W skali od –5 do 5+ nasilenie sympatii dla „kłusownika” (lubię, miły, sym-patyczny).

3. Wypełnienie kwestionariusza wartości Schwartza (nasilenie wyznawania osobistych wartości).

Eksperyment 1

Eksperyment prowadziłam wraz z Anną Miękczyńską. Dotyczył on oceniania kłusowników uwodzących inne osoby do związków długoterminowych.

Osoby badane

233 osoby badane (50% kobiet) przydzielono losowo do warunków:– spostrzegania „kłusownika” – kobiety lub mężczyzny;– spostrzegania zachowania: uzasadnionego zewnętrznie, nieuzasadnionego

i braku informacji o uzasadnieniu (grupa kontrolna).

Plan eksperymentu i manipulacja

Eksperyment prowadzono według planu: 2 (płeć „kłusownika”) × 2 (płeć spostrzegającego) × 3 (uzasadnienie).

Manipulowanie zmiennymi niezależnymi

Płeć określało imię „kłusownika” i rodzajniki – męskie lub żeńskie.

Manipulowanie uzasadnieniem

Uzasadnienie dla strategii kłusownictwa, jaką jest obniżanie rangi konkurenta – ukazywanie negatywnych cech jego charakteru, wprowadzano przez opowie-ści „kłusownika” o negatywnych cechach dotychczasowego stałego partnera lub partnerki. Brak uzasadnienia wiązał się z wcześniej zaznaczonymi w tekście po-zytywnymi cechami stałego partnera.

Manipulowanie długotrwałością związku

Związek długotrwały symbolizowało przekonywanie do stałego charakteru relacji.

Zmienne zależne

1. Uśredniono wysoce ze sobą skorelowane cechy sprawnościowe i osobno, równie wysoko skorelowane, cechy moralne.

2. Uśredniono trzy cechy związane z natężeniem sympatii wobec bohatera.3. Uśredniono wagę wszystkich „Schwartzowskich” 10 wartości dla każdego

badanego.

Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200820 20Chybicka_Kobiecosc - 16 XII 200820 20 2008-12-16 12:21:132008-12-16 12:21:13