Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

download Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

of 49

Transcript of Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    1/124

      4

     

     J  J uulliiuusszz CCeezzaar r  OO wwoo j jnniiee d d oommoowwee j j 

    Edycja komputerowa: www.historian.warez.prv.pl

    Mail: [email protected]

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    2/124

      5

     

    PRZEDMOWA

    Gajus Juliusz Cezar urodził  się   w Rzymie 12 lipca, czyli wmiesią cu Quintilis, który później od niego nazwano Iulius, w roku 100albo 102 przed Chr. I jedna, i druga data była równie doniosła. W r.102 Mariusz pobił Cymbrów i Teutonów i wrócił w tryumfie, witanyimieniem nowego Romulusa. W roku 100 Mariusz był po raz czwartykonsulem, czego nikt dotą d nie osią gnął  i co się   sprzeciwiałokonstytucji i tradycji, a mają c do pomocy Saturnina, trybuna ludu,utrwalał władzę   populares,  partii ludowej, przeciw optymatom, czyliarystokracji, która przez kilka wieków panowała niepodzielnie.

    Już  od trzydziestu lat próbowano podważyć  dawny ustrój. Pierwszy przemówił w imieniu wydziedziczonych i upośledzonych trybun luduTyberiusz Grakchus. Par ę set lat wojen i podbojów wzbogaciłonieliczne rody możnych, a zubożyło resztę   ludności, zwłaszczawiejskiej. Drobny rolnik płacił  haracz krwi służą c w legionach izostawiał  swoje gospodarstwo w zaniedbaniu, potem musiał  się   go pozbyć, nę kany długami i przewagą   gospodarczą   wielkichlatyfundiów, opartych na pracy niewolników. Z chłopów, którzy

     potracili ziemię , wzrastał proletariat miejski, głównie w Rzymie.Tyberiusz Grakchus chciał tych nę dzarzy na nowo obdarzyć ziemią   izaproponował  ustawę   rolną   (lex agrarid), która by odebrała znaczneobszary z ziem państwowych (ager publicus), nieprawnie przywłaszczonych przez arystokrację , i rozdzieliła je mię dzy bezrolnych. W tym czasie umar ł ostatni król Pergamonu, zamożnego państwa w Azji Mniejszej, i zapisał je w testamencie Rzymowi — faktnieznany dotą d w historii, ale który miał  się   jeszcze par ę   razy

     powtórzyć  w tym wieku, jakby świat zawczasu kapitulował  przedRzymem. Tyberiusz Grakchus domagał  się , by skarb zmar łego króla przeznaczyć  na zakup narzę dzi dla ubogich rolników. Arystokracjadokonała zamachu, trybun ludu został zabity.W dziesięć  lat po nim jego brat, Gajus, podjął  tę   samą   walk ę .Przeprowadził  ustawę   nak ładają cą   na państwo obowią zek zaopa-trywania Rzymu w zboże po niskiej cenie. Nie tylko Rzym, ale i cały półwysep żył importowanym zbożem, głównie z Sycylii i Egiptu; to,

    które zbierano w samej Italii, nie wystarczało na jej potrzeby, zresztą  coraz mniej uprawiano zboża, a coraz wię cej wina i oliwek, ponieważ 

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    3/124

      6

    się  lepiej opłacały. Pod koniec stulecia Italia już zrzuci z siebie dawnystrój lasów i pól, a okryje się  ogrodami, winnicami i gajami oliwnymi.Gajus Grakchus rzucił  myśl jeszcze śmielszą : rozszerzyć obywatelstwo rzymskie na wszystkich wolnych mieszkańców Italii.Było to w istocie paradoksem, że pełne prawa miała tylko ludność Rzymu i Lacjum, jakby wciąż trwały czasy, kiedy one stanowiły całe państwo. Lecz myśl Grakchusa okazała się   zbyt odważna; zwą tpliwości, jakie budziła, skorzystali arystokraci, zagrożeni reformą  rolną , oplatali Gajusa intrygami i w końcu zginął, tak samo jak brat,od sztyletów.Tymczasem wyrósł  silniejszy przeciwnik wszechwładnej nobilitas,senatorskiej arystokracji, która od wielu pokoleń zagarnęła wszystkie

    wysokie urzę dy. Mariusz narzucił  się   dzię ki swym zdolnościomwojskowym i — rzecz niesłychana! — syn chłopski został konsulem, ito nie raz, ale osiem razy. Tak samo niezwyk ły był  fakt, w naszychoczach raczej błahy, że znalazł  żonę   w patrycjuszowskim rodzieJuliuszów. Była nią   Julia, ciotka Cezara, rodzona siostra jego ojca.Stary i dumny ród wywodził  się   od mitycznego Julusa, czyliAskaniusza, syna Eneasza, którego znów matk ą   była bogini Wenus.Tej pysznej genealogii nie odpowiadała senatorska świetność  — od

    sześciu pokoleń nie spotykało się  wśród Juliuszów godności wyższychnad pretorskie.Matka Cezara, Aurelia, z równie starego rodu (należeć miał doń jedenz pierwszych królów Rzymu), była matroną   dawnego obyczaju.Chłopiec chował  się   pod okiem domowego nauczyciela nazwiskiemMarcus Antonius Gnipho, który pochodził  z Galii Przedalpejskiej.Cezar zawdzię czał  mu doskonałe począ tki w ję zyku łacińskim igreckim. Siedział  jeszcze nad abecadłem, gdy Mariusz, str ą cony i

    sponiewierany, tułał  się   na wygnaniu. Dziwne losy bohaterskiegostarca rozpalały wyobraźnię  chłopca.Mariusz znalazł przeciwnika w swoim dawnym oficerze, KorneliuszuSulli, który stał się  głową  reakcji optymatów. Walczyli oni zawzię cie przeciw wszystkiemu, co zmierzało do ograniczenia ich przywilejów;dwaj trybuni ludu, Saturninus i Liwiusz Druzus, którzy prowadzili polityk ę  Grakchów, zginę li tak samo jak tamci. Lecz myśl przez nichrzucona nie zginęła: Italia z bronią   w r ę ku upominała się   o prawa

    obywatelskie. Wybuchła wojna, która trwała długo. Dowódcyrzymscy pustoszyli Italię , wyrzynali całe miasta, brali tysią ce ludzi do

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    4/124

      7

    niewoli. Skończyło się   rozszerzeniem obywatelstwa rzymskiego nacałą   Italię . W ten sposób został  zamknię ty rozdział  historii. Italia,sk ładają ca się   z wielu krajów, każdy o własnych dziejach, nierazdawniejszych od rzymskich, jak Etruria, Italia mówią ca różnymi ję zykami i narzeczami, Italia Etrusków, Samnitów, Osków, Umbrów zich odr ę  bnymi obyczajami i kultami — odchodziła w przeszłość,ustę  pują c przed nową   Italią , coraz bardziej jednolitą . Gdy wtrzydzieści lat później Cezar bę dzie mówił w swoich  Pamiętnikach o ziemiach Pelignów, Marsów, Marycynów, bę dą   to już  nazwytopograficzne, jakby powiatów.Sulla, który str ą cił  Mariusza, wyrósł  dzię ki wojnie z Mitrydatesem,królem Pontu, kraju nad Morzem Czarnym. Władca ten wystą  pił  z

    hasłem: wyrzucić Rzymian z Azji. Sulla wyruszył przeciw niemu, leczw swoich działaniach ograniczył  się   do Grecji, sprzymierzonej zMitrydatesem, i splą drował Ateny, na koniec zawar ł z królem Pontuuk ład i poś pieszył  do Italii, by zaprowadzić  tam swój porzą dek.Wkroczył  do Rzymu z wojskiem, na co się   nikt dotą d nie ważył.Według konstytucji wodzowie rzymscy wracają cy z wyprawwojennych musieli zatrzymać  się   u bram stolicy i czekać, co senat postanowi: czy przyzna im tryumf, czy po prostu każe rozpuścić 

    wojsko i wrócić  do prywatnego życia. Sulla wszedł  do Rzymu zeswoimi legionami i krwawo rozprawił  się   z partią   Mariusza. Słynne proskrypcje, procesy polityczne, kończą ce się   z reguły wyrokiemśmierci i konfiskatą   mają tku, wytę  piły jego przeciwników. Pomagał mu w tym tłum donosicieli, którzy dochodzili do olbrzymich fortun,kupują c za bezcen wystawione na licytacji dobra skazanych. Reakcjaarystokratyczna ograniczyła trybunów ludu i komie j ó w, czylizgromadzeń  ludowych, rzą dy znalazły się   znów w r ę kach senatu i

    rodów senatorskich. Gdy Sulla był dyktatorem, gdy Cezar doszedł latmę skich. Ożenionyz córk ą  Cynny, głównego sojusznika Mariusza, nie usłuchał dyktatora,gdy ów kazał mu się  z nią  rozwieść. Opłacił to utratą  części mają tku iodebrano mu godność  kapłana Jowisza. Lecz wolał  zejść  ludziom zoczu, jakiś  czas krył  się   w górach, wreszcie popłynął  do AzjiMniejszej. Mitrydates znów zaczął  wojnę , Cezar znalazł  się   wśródobrońców Mityleny. Po śmierci Sulli wrócił  do Rzymu i śledził 

    uważnie, jak zaczyna się   kruszyć  konstytucja arystokratyczna, przywrócona przez zmar łego dyktatora.

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    5/124

      8

    W r. 77 po raz pierwszy wystą  pił  publicznie, oskar żają c Dola-bellę , byłego prokonsula Macedonii, o nadużycia. Proces przegrał, tak jak i podobny w nastę  pnym roku przeciw innemu zdziercy, ale opiniinarzucił przekonanie o sprzedajności są dów senatorskich.Było ono aż  nadto uzasadnione. Istniały ustawy, nawet surowe, przeciw nadużyciom popełnianym przez drapieżnych prokonsulów i propretorów, zarzą dzają cych prowincjami, lecz mały był  z nich pożytek. W są dzie złożonym z senatorów winowajca pochodzą cy z tejsamej sfery mógł  liczyć  na pobłażliwość  kuzynów. Uważano, że jedyną   radą   jest odebrać  senatorom są dy w sprawach tego rodzaju ioddać je trybunałom, złożonym z przedstawicieli drugiego stanu, czylirycerzy rzymskich. Należeli do nich bogaci finansiści, których

    olbrzymie dochody szły ze spekulacji, z lichwy, z budowy i wynajmudomów czynszowych, z różnych przedsię  biorstw i dostaw państwowych, wreszcie z dzier żawy danin i podatków.Państwo rzymskie nie zbierało podatków bezpośrednio, tylkonak ładało na każdą   prowincję   określone kwoty, które obowią zywalisię   wpłacać  do skarbu  publicani, czyli dzier żawcy danin, i już  ichsprawą   było, w jaki sposób odbior ą   je od podatników.  Publicaniłą czyli się   w towarzystwa, można by rzec: akcyjne, ponieważ  jeden

    człowiek nie mógł sprostać kosztom i samej daniny, i jej ścią gnię cia,nie mówią c o ryzyku, na jakie narażały go wojny, zamieszkiwewnę trzne, nieurodzaje, klę ski żywiołowe, powodują ceniewypłacalność  tego lub innego kraju. Utrzymywali liczny personel biuralistów i celników. Mieli pomoc w tych wszystkich Rzymianach,których gnał do prowincji własny interes. Byli to dostawcy wojskowi,armatorzy, kupcy, handlarze niewolników pośrednicy, agenci wielkich panów rzymskich, mają cych w prowincji swoje dobra albo interesy

    finansowe. Oni to właśnie tworzyli owe zwią zki obywateli rzymskich,conventus civium Romanorum, o których parokrotnie wspominaCezar, rodzaj klubów czy „domów rzymskich" na obczyźnie.Stanowili wielk ą   siłę   zarówno ekonomiczną , jak i polityczną , byliwśród tubylców arystokracją , otoczoną   majestatem obywatelstwarzymskiego. Dumni i chciwi, przychodzili do kraju biedni, a wkrótcedorabiali się  mają tku.Łupili prowincje bezlitośnie. Tak samo, albo i jeszcze mocniej, łupili

     ją   namiestnicy, którzy na rok, nieraz na dłużej otrzymywali praktycznie nieograniczoną  władzę  nad prowincją  i starali się  znaleźć 

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    6/124

      9

    w niej odszkodowanie za wszystkie koszty, jakie ponieśli ubiegają csię   o stanowisko pretora czy konsula. Mię dzy nimi a publikanamidochodziło nieraz do zatargów, gdy sobie nawzajem wydzierali łup,ale częściej uzgadniali swoje interesy: zarzą dcy prowincji udzielali publikanom pomocy administracyjnej, nierzadko i wojskowej, dlawyduszenia nadmiernych podatków. Jeśli wię c rycerze rzymscyzasiadali w są dzie nad namiestnikiem oskar żonym o nadużycia, byłodość sposobów, aby ich ugłaskać przekupstwem, intrygami, na koniecwspólnotą  interesów i popełnionych przestę  pstw. Od czasu do czasu zhałasem wybuchał proces przeciw jakiemuś zdziercy, Forum grzmiałoskandalem, lecz trzeba było szczególnych okoliczności, by odnieść taki tryumf, jakim Cyceron zakończył  proces przeciw Werresowi,

    który, nie czekają c na wyrok, sam poszedł  na wygnanie i znik ł  zhistorii nie pozostawiają c po sobie śladu oprócz mów Cycerona,zapewniają cych mu gorzk ą  nieśmiertelność.Po tych dwóch nieudanych procesach Cezar wyrzek ł  się   na raziewystą  pień  publicznych i szlakiem ówczesnej młodzieży ruszył  naRodos,gdzie słynny Apolonios Molon uczył  wymowy _ Wrócił  doRzymu w czasie, gdy jego dom nawiedziła śmier ć: umar ła mu żona,córka Cynny, i ciotka, wdowa po Mariuszu. Na obu pogrzebach miał 

    mowę   na Forum i wygłosił  pochwałę   zarówno własnego rodu, jak iobu wyklę tych przywódców demokracji. Zaczę to nań  patrzeć  jak na przyszłego ich nastę  pcę . W r. 69 został  kwestorem w HiszpaniiDalszej. Na tym stanowisku zaznajamiał  się   z są downictwem iskarbowością  i zdołał nawią zać trwałe stosunki w kraju, który miał takzaważyć  na jego losach. Skończył  trzydziestk ę . Był  to wysoki,szczupły mężczyzna o bladej cerze i czarnych, bystrych oczach, orlimnosie, ustach szerokich, cienkich i zamknię tych, o wysokim czole,

    które odsłaniała przedwczesna łysina, o potężnie sklepionej czaszce.Doskonały szermierz, jeździec i pływak, znany był  zewstrzemięźliwości, gardził  obżarstwem i opilstwem ówczesnychmagnatów.Lecz dwa lata wcześniej kto inny wracał  z Hiszpanii, i to jakotryumfator. Gnejusz Pompejusz miał lat trzydzieści sześć, me był anisenatorem, ani nie przeszedł  zwyk łych stopni kariery urzę dniczej, a już nosił tytuł imperatora, zdobyty w wojnie z Ser-toriuszem, ostatnim

    ze stronnictwa Mariusza, posiadał  wielk ą   władzę   prokonsularną   iodbywał  tryumf. Taki począ tek przyzwyczaił  go na resztę   życia do

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    7/124

      10

    stanowisk wyją tkowych, poza konstytucją . W drodze z Hiszpaniinatknął  się   na resztki wojsk Spartakusa, którego właśnie rozgromił Krassus.Było to powstanie niewolników. Italia była wezbrana nieprzeliczonymtłumem tych nieszczęśliwych ludzi, których wlok ły za sobą   legionyrzymskie po każdej zwycię skiej kampanii. Bywało ich nieraz takiemnóstwo, że w obozie żołnierze handlarzom sprzedawali niewolnikaza cztery drachmy. Wielkie latyfundia w Italii stały ich pracą , stałynimi również  liczne warsztaty, gdyż  z szarej ciż by wyławianozdolnych rzemieślników, którzy pracowali na swojego pana. Taniość tego robotnika wykluczała wszelk ą  konkurencję  biedaków, cieszą cychsię  obywatelsk ą  wolnością .

    Zdarzały się   już  nieraz bunty niewolników, ale dopiero Spar-takus,gladiator, człowiek wielkiej energii i niepospolitych zdolnościwojskowych, potrafił  zorganizować  prawdziwe powstanie. Co dzień uciekały doń  z domów prywatnych, pól, kopalń  setki niewolników, powię kszają c siły tej różnoję zycznej i różnople-miennej armii.Spartakus opanował  znaczne obszary Italii, rozgromił  wojska, któreRzym przeciw niemu wysłał, groził  już  samemu Rzymowi, gdywreszcie został  pobity przez Krassusa. Z niedobitkami rozprawiono

    się  okrutnie: sześć tysię cy zawisło na krzyżach wzdłuż via Appia.Obok Pompejusza, wsławionego wojną   w Hiszpanii, Krassusa,którego Rzym uważał za zbawcę , wyrosła trzecia sława: Lukullus. Był na Wschodzie, gdzie Mitrydates z wielk ą   energią   odnowił  wojnę .Lukullus odnosił  zwycię stwo po zwycię stwie, zdawało się , że się   przed nim ściele droga Aleksandra Wielkiego. Lecz wkrótce wskutekintryg stracił dowództwo, wrócił do Rzymu. Krassus również przestał grać wybitną  rolę . Pompejusz natomiast dalej rósł w potę gę . W r. 67

    otrzymał nieograniczone pełnomocnictwa na wojnę  z korsarzami. Odlat Morze Śródziemne było pod ich grozą , nawet w porcie Brundizjumczuło się   niebezpieczeństwo. Okr ę ty starały się   przemykać  od portudo portu nocą , zdarzały się  napady na miasta nadbrzeżne. Pompejuszzostał  jakby dyktatorem mórz z liczną   flotą   i silnym wojskiem, jednocześnie oddano mu w zarzą d trzy prowincje: Azję , Bitynię ,Cylicję . W kilku wyprawach wytę  pił korsarzy i zadał ostateczny ciosMitrydatesowi. Przez par ę   lat rzą dził  na Wschodzie jak udzielny

    monarcha. W swoim namiocie, otoczony królami i książę tami,odbierał i rozdawał trony, dzielił państwa, przesuwał granice.

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    8/124

      11

    Cezar szedł powoli po stopniach kolejnych godności. W r. 68 został edylem kurulnym, jednym z dwóch wysokich urzę dników, do którychnależała opieka nad gmachami publicznymi, porzą dkiem sanitarnymRzymu, nad drogami, targami, wagami i miarami. Na tym stanowiskuzapisał  się   w pamię ci stolicy niesłychaną   okazałością   igrzysk, którewydawał  w uroczyste świę ta. Przez długie lata wspominanowidowisko, na którym wystą  piło trzysta dwadzieścia par gladiatoróww kosztownych zbrojach. Poszedł  na to cały jego mają tek i jeszczemusiał się  zadłużyć na olbrzymie sumy.Wysokie godności w Rzymie — edyl, pretor, konsul — dawałyzaszczyty i władze, ale były bezpłatne, co wię cej, ubieganie się  o nie było niesłychanie kosztowne. Mię dzy legendy odeszły czasy, kiedy

    wystarczało mieć  dobre nazwisko, sławę   cnót obywatelskich, zjawić się  na Forum, przemówić do zgromadzenia, pozyskać sobie zaufanie izostać  wybranym. Teraz trzeba było przemówić  nie tyle do serca irozumu, ile do wyobraźni i kieszeni — do wyobraźni przezwidowiska, do kieszeni przez przekupstwo.W tym czasie obywateli rzymskich liczono na niespełna milion.Rozproszeni po całej Italii, a w pewnej mierze i po zamorskich prowincjach, niezbyt czę sto zjawiali się  w stolicy, by wziąć udział w

    zgromadzeniach wyborczych. Po dawnemu wię c decydują cy głosmieli obywatele zamieszkali w samym Rzymie. Część  ich, bardzoszczupła, należała do rodów senatorskich, część, trochę   wię ksza, dostanu rycerskiego i tej kategorii, któr ą  nazwalibyśmy mieszczaństwemo pewnej zamożności, najwię cej jednak było biedoty: drobnychkupców i sprzedawców ulicznych, rzemieślników, niższychfunkcjonariuszów państwowych, klientów, czyli ludzi żyją cych z łaski bogatych, którym się  wysługiwali, na koniec byli po prostu żebracy,

    nie mają cy nic oprócz przywilejów obywatelskich i gotowi je sprzedać  przy nadarzają cej się   sposobności. Kupowanie głosów wyborczych było powszednie, istniały nawet agencje, które się   tym trudniły.Kandydaci licytowali się   nawzajem, podbijali ceny, tracili mają tki,czerpali z zasobów swojego stronnictwa, od przyjaciół. Byłyoczy\viscie ustawy ścigają ce te nadużycia, ale to nie przeszkadzało, żenawet senat złotem popierał  swoich kandydatów, np. Bibulusa przeciw Cezarowi. Wyraz: kandydat jest jednym z tych, w których jak

    mucha w bursztynie przetrwał  obraz stosunków sprzed dwudziestuwieków. Pochodzi on od przymiotnika candidus — czysty, biały, a

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    9/124

      12

    raczej od jego żeńskiej formy: candida, która w skrócie oznaczałaśnieżnobiałą   togę , odświę tny strój, w jakim kandydat chodził  pomieście i jednał sobie wyborców. Towarzyszyli mu jego klienci, wy-zwoleńcy, niewolnicy, obdarzeni dobr ą  pamię cią  i znajomością  ludzi,i zawsze w por ę   umieli mu podszepnąć  nazwisko przechodnia zkrótkim objaśnieniem. Kandydat witał  się   z nim jak ze znajomym,nawią zywał rozmowę , ofiarowywał  się  z pomocą , gdy ów miał  jakiś k łopot. Zaglą dał również do są dów, podejmował się  obrony, stawał naświadka, i tak wę drował  od rana do wieczora, zdobywają c sobie popularność. Cezar nie zaniedbywał ani tych zabiegów, ani środków pieniężnych, ale daleko mu było jeszcze do konsulatu. Na razieosią gnął  dość  niezwyk łe stanowisko: został  arcykapłanem.  Pontifexmaximus, wybierany tak jak inni dygnitarze w głosowaniu ludowym, był oficjalnym zwierzchnikiem kultu państwowego. Była to godność dożywotnia i bardzo zaszczytna. Zwykle obdarzano nią   starych istatecznych senatorów, a tu otrzymał  ją   człowiek nie mają cy jeszczelat czterdziestu, niespokojnego ducha, w długach po uszy,wolnomyślny, może nawet ateusz. W nastę  pnym roku został pretorem.Był  to groźny rok 63, zapowiadany we wróż bach sybilińskich, rokkonsulatu Cycerona i spisku Katyliny. Katylina, utracjusz i

    awanturnik, miał wielu stronników wśród weteranów Sulli, którzy niemogli się   doczekać  zysków z przyznanej im ziemi, wśród dawnych posiadaczy, wysiedlonych na rzecz tych właśnie weteranów, wśródniedobitków stronnictwa Mariusza. Poszli za nim i synowie proskrybowanych, i młodzi utracjusze, i trochę   pospolitej gołoty,mogą cej coś  zarobić  na zamieszkach i zmianie rzą dów. Hasłoumorzenia długów przysparzało Katylinie zwolenników i jednocześnie uzbrajało przeciw niemu wszystkich wierzycieli i

    lichwiarzy.Sprawa długów nieraz wstrzą sała życiem finansowym Rzymu w cią gutego stulecia. Minęły czasy biednej i skromnej Italii, podboje wlewaływ nią  strumienie złota i srebra. Sulla przywiózł ze Wschodu wielkieskarby, Lukullus jeszcze wię ksze, najwię ksze Pompejusz. Zkontrybucyj, danin, podatków, dzier żaw szły corocznie do skarbu państwa sumy, o jakich nikomu się   nie śniło z począ tkiem stulecia.Jednocześnie przynosili swoje prywatne zdobycze dowódcy i

    żołnierze. Lecz rozdział  tego bogactwa był  bezlitośnie nierówny.Obok bajecznych fortun srożyła się   nę dza, rzucają ca się   w oczy

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    10/124

      13

    zwłaszcza w Rzymie, w tych wielkich wielopię trowych domachczynszowych, gdzie parter i pierwsze pię tro zajmowali ludziezamożni, a górne pię tra, przeludnione i zaniedbane, dawały drogoopłacony przytułek biedocie. Jeszcze jaskra wszy kontrast stanowiływspaniałe rezydencje magnatów, nie znają cych granic w zbytku.Zaczęła się   oto wę drówka marmurów, br ą zów, kosztownychgatunków drzewa, kości słoniowej, posą gów, obrazów, potraw,owoców, win, wszelkiej zwierzyny, ptactwa i ryb z podbitych krajówstarej i wysokiej cywilizacji do nienasyconego Rzymu. Domy bogaczywyglą dały jak dwory królewskie, obsługiwane przez setki, nawettysią ce niewolników; a stołeczne i prowincjonalne mieszczaństwostarało się   je naśladować  w miar ę   albo powyżej swych środków.

    Jednych wię c rujnowały pycha, moda, snobizm, drugich — drożyzna,chaos gospodarczy, lichwa. Raz po raz albo był nadmiar gotówki —albo dotkliwy brak, gdy nagle pienią dz uciekał  i chował  się   wskrzyniach plutokratów. W tym stanie rzeczy Katylina mógł liczyć nazwolenników i powodzenie.

    Lecz niski poziom moralny głównych przywódców i chaotyczny plandziałania doprowadził  do wykrycia spisku, naczelników stracono, a

    ich siły zbrojne zostały rozbite. Przetrwały tylko wspaniałe mowyCycerona przeciw Katylinie, znakomita monografia Salustiusza  Debello Catilinae, a na Cezarze cień  podejrzenia, że sprzyjał spiskowcom.W roku 62 Cezar był  pretorem, a gdy w nastę  pnym roku, jako propretor, wyjeżdżał do Hiszpanii, do Rzymu miał niebawem wrócić w tryumfie Pompejusz, syt sławy i bogactw. Cezar natomiast,oblężony przez wierzycieli, nie mógł wyjechać  z Rzymu inaczej niż 

    zacią gną wszy u Krassusa olbrzymi dług ośmiuset talentów, którymispłacił  nieufnych lichwiarzy. W Hiszpanii miał  po raz pierwszysposobność  zdobyć  doświadczenie wodza w walce z barbarzyńcami.Odbył  dwie wyprawy przeciw dzikim szczepom górskim, któreniepokoiły zromanizowane miasta w dolinie Tagu i Gwadalkwiwiru.Obie były pomyślne i mógł  się   ubiegać  o tryumf. Lecz miał  dowyboru: albo wrócić  do Italii jako zwycię ski dowódca, który musiczekać pod Rzymem, zanim senat uchwali mu tryumf, albo zrzec się  

    tego zaszczytu i kandydować na konsula Wybrał to drugie.Walka wyborcza była zażarta. Stronnictwo optymatów, a wię c cały

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    11/124

      14

    senat, za nic nie chciało mieć Cezara konsulem. Zwyciężył jednak, nie bez pomocy Krassusa, który znów się gnął  do swej niewyczerpanejszkatuły, i z poparciem Pompejusza, któremu Cezar przyrzek ł załatwić  sprawy wschodnie. Były one dla Pompejusza przedmiotemupokorzenia i złości. Wszystko, co postanowił w krajach zdobytych naWschodzie, musiało uzyskać  zatwierdzenie senatu, a tego dotą d niemógł  się   doczekać. Cezar, wierny obietnicy przedwyborczej, przeprowadził  stosowne uchwały i w ten sposób zakończył  dziełoswego rywala. Równie ważnym czynem za konsulatu Cezara byłaustawa przeciw nadużyciom i zdzierstwom niesumiennychurzę dników w prowincjach, jeszcze jedna po tylu, które ją   poprzedziły, ale od tamtych ostrzejsza i bardziej skuteczna. Kolegą  

    Cezara był  niejaki Bibulus, nieustę  pliwy wróg polityczny, który musię   we wszystkim sprzeciwiał. Odsunię ty jednak i skazany na bezczynność, dał powód do żartu, że w owym roku konsulami byli —Juliusz i Cezar.Z rozdziału prowincyj dostał  się   Cezarowi w r. 59 zarzą d GaliiPrzedalpejskiej wraz z Ilirią . Były to spokojne kraje, w których nieznalazłoby się   nic dla przedsię  biorczego geniuszu Cezara. LeczPompejusz postawił  wniosek, by prokonsulowi dodać  jeszcze Galię  

    Zaalpejsk ą   wraz z pokaźnym wojskiem i sztabem i nałożyć  nań obowią zek obrony tej ziemi od najazdów z północy i ze wschodu. Nikt się  nie spodziewał, jak ą  przyszłość to otwiera. Cezar nie wiedział nic o Galii, chyba tyle, ile słyszał w dzieciństwie od swego guwernera,co jednak dotyczyło spokojnej i od wieków zromanizowanej dolinyPadu. Była to wielka przygoda, szedł  w nią   bez przewodnika, abyzdobywać  wiadomości na miejscu i postanawiać, co należy robić. Nę cił  go ten kraj nieznany, który wyobraźnia ówczesnych Rzymian,

     podnieconych gor ą czka złota zapełniała wielkimi skarbami. Słowa:Gallia est omnis divisa in partes tres...  były pierwszą   z tych stronrelacją , a zarazem ostatnim wspomnieniem o wielu ludach, któreznik ły z historii, zaledwie zjawiwszy się  w jej świetle.W r. 59, kiedy ruszył na podbój Galii, Cezar był już po czterdziestce,czyli w wieku, którego Aleksander Wielki nie dożyłr a w którym Napoleon był  u schyłku swej drogi. Cezar stał  w zenicie. Zdrowie,siły, wytrwałość, mę stwo, wszystkie przymioty cielesne wspierały

    hart woli, bystrość umysłu i pogodę  ducha. Wiele razy w walkach naniezbadanych obszarach, otoczony wrogami, znajdował  się   w

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    12/124

      15

     położeniu rozpaczliwym, lecz zawsze zdołał je przełamać, zaskoczyć wszystkich śmiałością   i pr ę dkością   decyzji. Szybkość, z jak ą   przerzucał  się   w najdalsze i najbardziej niedostę  pne miejsca,zdumiewała i przerażała ludy Galii i Germanii, które spostrzegły, żenie chronią   ich ani rzeki i moczary ani lasy i góry. Most na Renie,zbudowany w dziesięć  dni, pozostał  w historii wojen jednym znajbardziej podziwianych czynów, a Germanowie, którym przyniósł klę sk ę , przekonali się , jak nierówna jest walka barbarzyńców zwyższą  cywilizacją .Cezar oddał Galii dziesięć lat swego życia. Dzieje tego podboju miałytrzy okresy. W pierwszym szedł  od zwycię stwa do zwycię stwa,łamią c, gromią c i rozpraszają c Helwetów, Belgów, Nerwiów,

    Eburonów, Eduów, Bellowaków, dziesią tki bitnych szczepów i niosą c postrach w najdalsze strony samym swoim imieniem. Zdawało się , żenic mu się   już  nie oprze i że w nastę  pnych latach bę dzie mógł  powierzyć  zdobytą   prowincję   zwyczajnym urzę dnikom. Tylko dwiewyprawy na Brytanię , jedna dość  lekkomyślna, druga staranniej przygotowana, nie dały spodziewanych sukcesów. Galia padła przezwewnę trzną   niezgodę   zarówno mię dzy szczepami, jak i w poszczególnych społeczeństwach.

    Lecz w r. 53 zaczęła się  szerzyć rebelia. Cezar musiał na nowo podjąć walk ę   z Senonami, Karnutami, Trewerami i innymi ludami, któreuważał  już za rozbrojone. I nareszcie zimą   tego roku stanął na czeleruchu prawdziwy wódz, człowiek świadomy swoich celów,natchniony myślą   o jedności Galii, bohaterski obrońca wolności —Wercyngetoryks. Skorzystał  z nieobecności Cezara, który bawił  wGalii Przedalpejskiej, i zgromadziwszy wielkie siły ze wszystkichszczepów, chciał uderzyć na legiony, rozproszone w różnych stronach

     po leżach zimowych, a zarazem nie dopuścić Cezara do połą czenia się  z wojskami. Ten jednak zmylił  jego czujność. Przemknął  się   z GaliiPrzedalpejskiej i łą czą c bohaterstwo z odwagą  awanturnika, dotar ł donajbliższych legionów, zanim Wercyngetoryks mógł  się   tegodomyślić. Zaczęła się   wojna krótka, ale tak  za ż arta  jak żadna z poprzednich. Cezar miał  na koniec godnego siebie przeciwnika.Wercyngetoryks palił  wsie i miasta, niszczył  własną   ojczyznę , abywygłodzić Rzymian. Nie mogą c jednak sprostać im w otwartym polu,

    dał  się   zamknąć  w Alesji, miejscu z natury szczególnie obronnym.Cezar wziął  je po długim oblężeniu dzię ki niezwyk łym robotom

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    13/124

      16

    inżynierskim i rozbił  chmar ę   Galów, która nadcią gnęła z odsieczą .Tak skończył się  drugi okres wojen galickich.W trzecim nastą  piła pacyfikacja podbitego kraju. Tłumiono, gdzie jeszcze się   tliło, zarzewie powstania, dodają c nowe okrucieństwa dotylu dawniejszych. Cezar, który zyskał  sławę   łagodności —benevolentia wciąż  ciśnie mu się   pod pióro w  De bello Gallico — pokonawszy Wenetów, całą   starszyznę   skazał  na śmier ć, a całą  ludność  mę sk ą   sprzedał  w niewolę . W Avaricum zaledwie ośmiusetludzi uszło z życiem. Bohaterskiej załodze Uxellodunum obcię to r ę ce,Wercyngetoryks, który się  poddał ofiarrują c siebie za naród, poszedł do niewoli, przeżył sześć lat w poniewierce, potem poprowadzono gow tryumfie Cezara i bezlitosnym zwyczajem rzymskim stracono w

    wię zieniu. Ciało wrzucono do kanału, zabrał  je Tyber. Tak zginął człowiek, który stanął wśród najdostojniejszych symbolów wolności,którego pomnik spoglą da dziś  ze wzgórza Alesji na pola Burgundii,którego imię   pojawia się   w tytule książek ocienionych żalem za przepadła i nieziszczoną  przyszłością  celtyckiej Galii. Cezar przerwał  jej historyczny rozwój. Zgładził nie tylko wiele szczepów, ale i ję zyk,obyczaj, religię  całego kraju. W sto lat później była to już prowincjałacińskiego ducha, z której wyszła Francja. Zarówno zro-manizowana

    Galia jak i łacińska Francja oddały kulturze europejskiej olbrzymitrybut, trudno jednak pozbyć się  myśli o samorodnych możliwościachtwórczych kraju, który już  w epoce kamiennej miał  niepospolitą  sztuk ę .Cezar, wojują c w Galii, pilnie śledził  stosunki w Rzymie. Miał  tam potężnych sprzymierzeńców, Pompejusza i Krassusa. W r. 56triumwirowie odbyli zjazd w Lukce. Pocią gnęło za nimi około dwustusenatorów. Postanowiono uzyskać od senatu przedłużenie dla Cezara

    namiestnictwa w Galii na nowe pię ciolecie, oddanie Pompejuszowiobu Hiszpanii na taki sam okres czasu, wysłanie Krassusa do Syrii nawojnę  z Partami; Pompejusz i Krassus mieli być konsulami w r. 55.Pozyskano Cy cer ona, który wygłosił  w senacie wielk ą   mowę   O prowincjach konsularnych. Pompejusz, ożeniony z córk ą  Cezara Julią  i niewą tpliwie pod jej wpływem, był  lojalnym przyjacielem swegoteścia. Senat, w którym Cezar miał  samych wrogów, pod naciskiemopinii uchwalał mu zaszczytne podzię kowania i raz pię tnastodniowe,

    drugi raz nawet dwudziestodniowe suplikacje po świą tyniach zazwycię stwa w Galii.

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    14/124

      17

    Lecz w r. 53 zaszły zmiany. Krassus padł  w straszliwej klę sce podKarrami, Julia umar ła, osobiste stosunki Pompejusza z Cezaremzaczęły się   psuć. Rysowała się   coraz ostrzej różnica ich poglą dów icharakterów. Rzym ogarnęła anarchia. Bojówki Klo-diusza i Milonarozpę dzały zgromadzenia, groziły senatowi, napadały na urzę dników,staczały mię dzy sobą  bitwy na ulicach miasta i na przedmieściach. W jednej z nich zginął  Klodiusz. Okazało się , ilu ten warchoł  miał  przyjaciół  i stronników; jego pogrzeb wywołał  rozruchy, w czasiektórych spłonęła czcigodna kuria, siedziba senatu od począ tkurzeczypospolitej. Stan rzeczy był taki, że wbrew konstytucji wybranoPompejusza konsulem  sine collega, dają c mu wolną   r ę k ę   wzaprowadzeniu ładu. To mu się  udało i Rzym odzyskał spokój, jakiego

    od lat nie zaznał. Lecz okazało się   tymczasem, że zatarg mię dzyPompejuszem a Cezarem jest nieunikniony. Nie było dla obu miejsca w Rzymie. Pompejusz miał  56 lat, sława,zwycię stwa, długie rzą dy przyzwyczaiły go do władzy i pierwszeństwa. Dumny, wyniosły, bez wyobraźni, o przecię tnej ileniwej inteligencji, zepsuty przez wschodnią   czołobitność  i po-chlebstwa swoich klientów, ceremonialny i nadę ty, poruszał  się  ociężale i sztywno, jakby na co dzień  nosił  strój triumfatora, mówił 

    mało, z opuszczonymi powiekami, nie zdradzał swoich myśli, którychsam nie był  pewny. Popychany przez wypadki, a jeszcze bardziej przez magnatów, niespokojnych o swoje mają tki, stał  się   podpor ą  optymatów i we własnym mniemaniu obrońcą   konstytucji przeciwCezarowi, którego uważał za warchoła i uzurpatora, a wszystkie jego poczynania za intrygi niewypłacalnego dłużnika. Cezarowi psułoreputację  jego otoczenie, w którym prym wiedli hultaje, rozpustnicy,marnotrawcy. Cezara uważano w kołach senatorskich za potwora, i

    cóż  to było za zdumienie, gdy okazał  się   zaraz z począ tkiem wojnydomowej wyrozumiałym i pobłażliwym dla najzacię tszych wrogów! Nikt przed nim nie mówił o poszanowaniu przeciwników, zwłaszczaw wojnie domowej. Mię dzy krwawymi proskrypcjami Sulii a równieokrutnymi Oktawiana Cezar wyróżnia się   pewną   rycerskością   iludzkością . Po bitwie pod Farsalos kazał  spalić  archiwumPompejusza, aby nie mieć dowodów przeciw swoim wrogom.Wojna domowa nie skończyła się   z porażk ą   Pompejusza ani z jego

    śmiercią . Wojna aleksandryjska była epizodem, którego bohaterk ą  stała się  Kleopatra. Tymczasem resztki sił Pompejusza zebrały się  w

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    15/124

      18

    Utyce i tam Cezar je rozgromił. Najsilniejszy opór stawiali synowiePompejusza i Labienus ze swoimi wojskami w Hiszpanii. Pokonał ichCezar w połowie marca 45 r. Został mu tylko rok życia na tryumf irzą dy. Takiego tryumfu Rzym dotą d nie widział. Trwał on cztery dni,każdy był  poświę cony innym zwycię stwom: pierwszy — nad Galią ,drugi nad Egiptem, trzeci nad królem Farnacesem, czwarty nad Jubą . Nie było mowy o Pompejuszu, ponieważ  nie godziło się   odbywać  .tryumfu ze zwycię stw w wojnie domowej. Była ona zamaskowanaimionami Egiptu, Farnacesa i Juby. Lecz w ostatnim dniu niesiono w pochodzie broń zdobytą  na legionach rzymskich i karykatury Katona,co obraziło Rzym, który Katona zaliczał do bohaterów narodowych.Cezar coraz bardziej drażnił opinię , zwłaszcza swoimi godno-ściami,

    które ur ą gały dotychczasowej konstytucji. Był  dożywotnimdyktatorem, nosił na głowie laurowy wieniec (bardzo sobie cenił  tenzaszczyt ze wzglę du na łysinę ), jego posą gi stały wśród bogów,mówiono, że chce się   obwołać  królem. Opozycja republikańskauknuła spisek i 15 marca, w słynne Idy Marcowe, roku 44 przed Chr. padł  pod sztyletami, jakby na ironię   — u stóp posą gu Pompejusza.„Tak jak wśród nas, tak i po nas panować  bę dzie o Cezarze wielkaróżnica zdań" — powiedział kiedyś Cyceron i były to słowa prorocze.

     Niedługo po śmierci Cezar został  konsekrowany, czyli ogłoszony bogiem, i jako Divus lulius wszedł  do panteonu rzymskiego. Jegoświą tynia stanęła na Forum Romanum, w miejscu gdzie zostałyspalone na stosie jego zwłoki.W młodości Cezar pisał  poezje. Znamy je tylko z tytułów. Były to jakieś  Laudes Herculis — Pochwał  y Herkulesa, Oedipus, nowa wersjanieśmiertelnego mitu o królu Edypie, erotyki. Jeszcze pod koniecżycia wrócił  do wierszy i w r. 46 w drodze z Rzymu do Hiszpanii

    uk ładał heksametry o tej podróży. Owo  Iter, może równie zabawne imalownicze jak słynna satyra Horacego o wycieczce do Brundizjum,zginęło razem z tamtą  młodzieńczą  twórczością .Już  badacze rzymscy żałowali, że Cezar nie dbał  o wydanie izachowanie swoich mów, tak politycznych, jak i okolicznościowych.Wygłosił ich wiele w cią gu życia, były wśród nich bardzo ważne, np.mowa wygłoszona w debacie senatu nad spiskiem Katyliny, którejecho przetrwało w przeróbce Salustiusza. Miał  sławę   doskonałego

    mówcy, ale już  w par ę   lat po jego śmierci są d o jego mowach był niepewny, materiał o podejrzanej autentyczności. Podobny los spotkał 

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    16/124

      19

     jego listy, których pisał wiele, dyktują c nieraz po cztery do siedmiu jednocześnie, a które, gdyby się   zachowały, stanowiłyby świetneuzupełnienie korespondencji Cycerona. Wiadomo jeszcze, że zbierał współczesne dowcipy i anegdoty, podobnie jak jeden z jegoadiutantów, Treboniusz, który wydał  loci Ciceronis, i że ten zbiórnazywał  się   Dicta collectanea, a nawet pisał  O  gwiazdach  —  Deastris, co również  poszło w niepamięć. Można być  panem świata istać się  bogiem, a mimo to nie ocalić swej literackiej puścizny. In transitu Alpium — w przejściu przez Alpy, w drodze na wojnę  galick ą , Cezar, pełen jeszcze życia umysłowego stolicy, ułożył rozprawę   gramatyczną   De analogia, któr ą   poświę cił  Cy-ceronowi,wyznawcy wr ę cz przeciwnego kierunku. Dotyczyło to sporu o reguły

    w żywym ję zyku. Cyceron był  za swobodą , Cezar za tradycją   irygorem. Tego się  nauczył u swego guwernera. Antonius Gnipho był  purystą   i w książeczce  De sermone Latino wytykał błę dy i przywary ję zyka współczesnego. Cezar nie znosił  wyrazów nowych iniezwyk łych, używał  ję zyka oszczę dnego aż  do sk ą  pstwa, gardził ozdobami retorycznymi. Jego proza ma urodę   nagiego posą gu zsurowej epoki. Znamy ją   z dwóch dzieł, które się   zachowały:Commentarii de bello Gallico i Commentarii de bello dviii.  Pamiętniki o wojnie galickiej dzielą   się   na siedem ksią g, każdaobejmuje dzieje jednego roku. To nasunęło przypuszczenie, że pisał je jako sprawozdania roczne na użytek senatu i ludu rzymskiego. Wiele jednak przemawia za tym, że powstały od jednego rzutu, w zimie r. 52na 51, i że wypadki polityczne, które sprowadziły wojnę   domową , przerwały mu pracę : ósmej księ gi nie zdążył  wykończyć. Celem Pamiętników  było usprawiedliwienie się   z zarzutów niepotrzebnejawantury wojskowej, okrucieństwa wobec Galów i okazanie sławy,

     jak ą  okrył sztandary rzymskie. Nie po raz pierwszy wódz opisywał swoją  kampanię . Wśród sławnych poprzedników miał  Cezar Ateńczyka Ksenofonta, autora  Anabasis, iPtolemeusza, jednego z generałów Aleksandra Wielkiego. Znał  ichoczywiście, ale nie mieli nań żadnego wpływu. Pisarz, który mógł się  oprzeć wszechwładnemu wówczas urokowi prozy Cycerońskiej, szedł własną   drogą . Dawał  osobiste przeżycia, wizję   tej nowejrzeczywistości, której doświadczył  w Galii, jasny i dok ładny obraz

    zdarzeń. W  Pamiętnikach widzimy kraj i zamieszkują ce go ludy,wojska rzymskie w działaniach bojowych, wybitne jednostki, ukazane

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    17/124

      20

    w doniosłych momentach. Nad wszystkimi góruje indywidualność autora, który pisze o sobie: Cezar, jak o kimś obcym. Tej formalnej przedmiotowości odpowiada obiektywizm wewnę trzny, sumiennyrozk ład świateł  i cieni, rzetelność  w przedstawieniu wypadków.Uchybia natomiast prawdzie Cezar w motywach walki, ślademwszystkich imperialistów i napastników, którzy zawsze zmyślali pozory wojny obronnej. Nikt się  nie przyznawał do wojny zaczepnej.Mówi zaś  szczerze o klę skach, ze śmiałą   otwartością   wielkiegowodza, który jest pewny, że z najwię kszego niebezpieczeństwawyjdzie ostatecznie zwycię sko. Pamiętniki o wojnie galickiej są   nie tylko doskonałą   książk ą   owysokich wartościach artystycznych, ale i nieopłaconym źródłem

    wiadomości o rzeczach, które bez niej pozostałyby nieznane. Znajdują  się   tam strzę  py przeszłości narodów, które znik ły z historii, zanimzdążyły ją   sobie stworzyć. Są   to głę  bokie szczeliny w mroku, przezktóre dostrzec można znajomy krajobraz Francji z górami, dolinami,rzekami o nazwach prastarych, zarysy miast i osad istnieją cych dodziś  pod tym samym lub przekształconym imieniem, gromadyszczepów, z których niejeden tylko w tym momencie dziejowymzabłysnął, rzucają c na kartę   Pamiętników swe imię  po raz pierwszy i

    ostatni. Wreszcie daje nam Cezar szkic ustrojów, urzą dzeń społecznych, wierzeń  religijnych, obyczajów — w kilku rozdziałachnieporównanie zwię złych, jasnych i dok ładnych. Do wielu zagadnień  jest on jedynym źródłem, a tam, gdzie są   inne — najpewniejszym. Nakreślił  obraz przedhistorycznej Brytanii, w relacji oszczę dnej, na jak ą  mógł sobie pozwolić w krótkim spojrzeniu, którym ją  ogarnął, alekażde jej słowo jest promieniem światła dla dzisiejszych badaczy.Jeśli się   zważy , w jaki sposób zdobywcy, odkrywcy innych krajów,

     pionierzy, a nawet uczeni, podróżują cy po obszarach mało zbadanych,są   sk łonni fantazją   uzupełniać  swoje spostrzeżenia, ile popełniają   błę dów i jak są  gadatliwi, jeśli się  zważy zwłaszcza, z jak ą  swobodą  ilekceważeniem surowej prawdy zachowywali się  w takich wypadkachautorzy starożytni, Cezara trzeźwość, powścią gliwość, wiarogodność zasługuje na podziw najżywszy.Ktoś inny uzupełnił dzieło Cezara księ gą  ósmą , dają c w niej przebiegwypadków do wybuchu wojny domowej. Wolno przypuszczać, że był 

    nim Aulus Hirtius, który służył pod rozkazami Cezara, należał do jegogor ą cych stronników, w r. 43 był  konsulem i padł  pod Mutiną   w

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    18/124

      21

    wojnie z Antoniuszem. Pamiętniki o wojnie domowej zaczął  pisać  Cezar po bitwie podTapsus, w r. 46 — może sprawy państwowe, a może dopiero śmier ć  przerwała mu pracę . Podzielono ją  na trzy księ gi wbrew zwyczajowiautora  De bello Gallico, który w jednej księ dze zamykał  dzieje jednego roku. W kilku miejscach tekst jest zepsuty, gdzie indziejurywa się  nagłą  luk ą , są  miejsca jakby nie opracowane, pozostawionew szkicu. Lecz znów te same zalety, jakie z Wojny galickiej uczyniłyrzecz tak wyborną , błyszczą  i tutaj. Istnieje pewna różnica w nastroju:ton tych pamię tników jest bardziej osobisty, czasem odezwie się  zniecierpliwienie, gniew, szyderstwo; nic dziwnego, skoro mówi się  tuo wojnie domowej, o rywalach i wrogach osobistych.

    Cyceron tak ocenił prozę  Cezara: „Naga, prosta i pełna wdzię -ku, bezwszelkich ozdób krasomówczych, jakby się   pozbyła ubrania. Cezarchciał dać innym materiał do napisania historii, ale chyba głupiec o tosię  pokusi, by jego styl ufryzować; ludzi rozumnych raczej odstraszyod pisania, ponieważ w historii nie ma wię kszej zalety nad prostotę  izwię złość". Znalazło się   jednak paru śmiałków, którzy uzupełnialiCezara.  Pamiętniki o wojnie domowej mają   cią g dalszy w trzechdziełach bezimiennych:  Bellum Alexandrinum, Bellum Africanum i Bellum Hispaniense. Cezar nie miał z tym nic wspólnego, pojawiły się  zapewne po jego śmierci. Pierwsze: O wojnie aleksandryjskiej,nawią zują ce do ostatnich zdań  De bello dviii, napisane z pewnym polotem, zdradza pióro Hirtiusa i być  może od niego pochodzi; Africanum  pisał  jakiś oficer, nieobcy kulturze literackiej, ale niezbytobrotny w stylu; wojnę  hiszpańsk ą  opracował ktoś z jeszcze niższymstopniem pisarskim. W tych wszystkich pismach znać  wielkieuwielbienie dla Cezara: autorzy, którzy służyli pod jego sztandarami,

    z trudem hamują   entuzjazm dla swojego wodza. Słyszy się   tu głossamego wojska, ogromnej rzeszy weteranów Cezara, którzy jeszcze wstarości, kołyszą c wnuki na kolanach, nieśli w te pą czkują ce pokolenialegendę  jego sławy.

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    19/124

      22

    KSIĘGA PIERWSZA

    Pismo Cezara zostało dor ę czone konsulom. Mimo wszelkichwysiłków udało się   trybunom z trudem uzyskać, by je odczytano w

    senacie, ale nie, by otwarto nad nim debatę . Konsulowie przedstawiają  ogólnie stan rzeczy w państwie. Konsul Lucjusz Lentulus oświadcza,że nie uchybi swoim obowią zkom wobec senatu i rzeczypospolitej pod warunkiem, że każdy wypowie swoje zdanie odważnie istanowczo; jeśli zaś jak dawniej bę dą  się  oglą dali na Cezara i ubiegalio jego wzglę dy, sam o sobie pomyśli wbrew powadze senatu — i on bowiem zna drogę  do łaski i przyjaźni Cezara. W tym samym duchu przemawia Scypion: Pompejusz pragnie pomóc rzeczypospolitej, jeśli bę dzie miał  senat za sobą , lecz jeśli zacznie się   zwlekać  i obmyślać  półśrodki, niech senat nie liczy na jego poparcie, gdy tego później za-żą da.

    Posiedzenie senatu odbywało się  w mieście, lecz Pompejusz był 

    tak blisko, że mowa Scypiona miała to samo znaczenie co własne

    słowa Pompejusza. Dały się   słyszeć  bardziej umiarkowane zdania.

     Najpierw Marcellus przemawiał  w tym duchu, że nie należy

     podejmować  debaty w tej sprawie, dopóki nie odbę dą   się   zacią gi wcałej Italii i wojska nie zostaną   powołane, aby pod ich osłoną   senat

    miał odwagę  bezpiecznie i swobodnie postanowić, co zechce. Marek

    Kalidiusz żą dał, by Pompejusz odszedł  od swoich prowincji celem

    uniknię cia zbrojnego zatargu: Cezar się  obawia, że dwa legiony, które

    mu odebrano, Pompejusz zachowa i utrzyma pod miastem na jego

    zgubę ; Marek Rufus z nielicznymi zmianami popar ł  wniosekKalidiusza. Tych wszystkich konsul L. Lentulus ostro zwymyślał, a

    wniosku Kalidiusza w ogóle nie chciał  poddać  pod głosowanie.

    Marcellus, zastraszony obelgami, odstą  pił od swego zdania. Tak wię c

    krzyki konsula, postrach stoją cych w pobliżu wojsk, pogróżki

     przyjaciół  Pompejusza sprawiły, że wielu wbrew woli i pod

     przymusem przyjęło wniosek Scypiona. Brzmiał  on: do określonegodnia Cezar ma wojsko rozpuścić, a jeśli tego nie uczyni, jego

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    20/124

      23

     postę  powanie bę dzie uznane za zdradę  stanu. Zak ładają  weto trybuni

    ludu - Marek Antoniusz i Kwintus Kasjusz. Natychmiast otwiera się  

    dyskusja nad ich interwencją . Padają   twarde słowa, a kto przemawia

    ze szczególną   zawzię tością , tego najwię cej oklaskują   wrogowie

    Cezara.Pod wieczór zamknię to obrady, senatorów zaś Pompejusz wezwał dosiebie, za miasto. Nie szczę dzi im pochwał  i zachę ty na przyszłość,opieszalszych strofuje i pobudza. Wielu wysłużonych żołnierzy zestarych wojsk Pompejusza zwabia się   nadzieją   nagród i wyższychstopni, wielu również ścią gają  z dwóch legionów, które Cezar oddał.

    W mieście i nawet na komicjum roi się  od trybunów, centurionów iweteranów. Spę dza się   do senatu wszystkich, co byli przyjaciółmikonsulów, co mieli obowią zki wobec Pompejusza i innych, z dawna pok łóconych z Cezarem: ten krzykliwy tłum zastrasza słabszych, podtrzymuje wą tpliwych, wię kszość  traci wr ę cz możność  swobodnejwypowiedzi. Cenzor Lucjusz Piso, a tak że i pretor Lucjusz Roscjuszoświadczają , że są   gotowi udać  się   do Cezara, aby go o wszystkim powiadomić, i żą dają   na załatwienie tej sprawy sześciu dni czasu.

     Niektórzy nawet są   zdania, by przez posłów zanieść  Cezarowi wolę  senatu.Przeciw tym wszystkim przemawiają : Konsul, Scypion i Katon.Katona ją trzy zadawniona nieprzyjaźń  do Cezara i ból porażki.Lentulus znajduje bodziec w swoich olbrzymich długach, w nadzieidowództwa, prowincji, hojności książą t, których zrobi królami, jegootoczenie schlebia mu, że bę dzie drugim Sullą , równie jak tamtenwszechwładnym. Scypiona popycha ta sama nadzieja na prowincję   i

    wojska, którymi, jak są dzi, podzieli się  z Pompejuszem dzię ki wę złomkrwi, a tak że i strach przed są dami, umizgi możnych, którzy wtedywiele znaczyli w urzę dach i są dach, na koniec własna próżność.Pompejusz zaś, podjudzany przez wrogów Cezara, i nie chcą c, by ktoś się  z nim równał w godności, całkowicie się  odwrócił od przyjaźni zCezarem i pogodził  się   ze wspólnymi wrogami, których przeważniesam Cezarowi przysporzył  w czasach, kiedy łą czyło ich powino-wactwo. Doskwierało mu również  haniebne przywłaszczenie dwóch

    legionów, które zawrócił  z drogi do Azji i Syrii i poddał  pod swojerozkazy. Dążył wię c usilnie, by doprowadzić do zbrojnego zatargu.

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    21/124

      24

    Wszystko zaczyna się   dziać  nagle i bezładnie. Przyjaciołom Cezaranie dają   czasu, by się   z nim porozumieli, trybuni ludu nie mogą   się   bronić  ani użyć  prawa weta, które nawet Sulla im zachował. Już  nasiódmy dzień muszą  myśleć o swoim ocaleniu, nie jak za dawnych lat,gdy owi słynni z gwałtowności trybuni ludu dopiero po ośmiumiesią cach zwykli się   byli troskać  i trwożyć  o odpowiedzialność  zaswoje postę  powanie. Dochodzi wreszcie do tej ostatecznej uchwały,na któr ą   niegdyś  senatorowie ośmielali się   dopiero wtedy, gdy już samo miasto było w ogniu, a wszyscy stracili nadzieję   wobeczuchwałości zbrodniarzy: senat każe konsulom, pretorom, trybunomludu i tym prokonsulom, którzy znajdują   się   w okolicy Rzymu,czuwać, by rzeczpospolita nie poniosła szkody. Ta uchwała zostaje

    spisana 7 stycznia. Od dnia, w którym Lentulus zaczął swój konsulat,senat miał  pięć  dni na obrady, gdyż  dwa były komicjalne, w takkrótkim wię c czasie powzię to najbardziej doniosłe i najsurowsze postanowienia o dowództwie Cezara i tak wysokich dostojnikach jaktrybuni ludu. Ci natychmiast uciekają  z Rzymu i udają  się  do Cezara.Był  on wtedy w Rawennie, gdzie oczekiwał  odpowiedzi na swojeumiarkowane żą dania, niepewny, czy poczucie ludzkiej słusznościzdoła doprowadzić do uspokojenia.

    W nastę  pnych dniach senat zbiera się   za miastem. Pompejusz postę  puje zgodnie z tym, co uprzednio oświadczył  przez Scypiona:chwali senat za mę stwo i stanowczość, twierdzi, że ma w pogotowiudziesięć  legionów i że znane mu są   niechę tne nastroje wśródżołnierzy, których Cezar nie zdoła nak łonić, by stanę li w jego obronielub poszli za nim. Co do innych spraw przedstawia się  senatowi nagłewnioski: o zacią gach w całej Italii; o natychmiastowym wysłaniuFaustusa Sulli do Mauretanii; o wypłaceniu pienię dzy Pompejuszowi

    ze skarbu państwa. Zostaje też  zgłoszony wniosek, by króla Jubę  uznać za sprzymierzeńca i przyjaciela, lecz Marcellus nie pozwala gona razie uchwalić.Trybun Filippus sprzeciwia się   wnioskowi o wysłaniu Sulli Wewszystkich innych sprawach zostały spisane uchwały senatu. Osobom prywatnym nadają   prowincje, dwie konsularne, pozostałe pretorskie.Syria dostaje się   Scypionowi, Galia Lucju-szowi Domicjuszowi; w poufnym porozumieniu wyłą czają   od losowania Filippa i Kottę , ich

    nazwisk nie wrzucają   do urny. Do pozostałych prowincji posyłają   pretorów. I ci nowi namiestnicy nie czekają  nawet, jak to było dawniej

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    22/124

      25

    zwyczajem, by lud zatwierdził im dowództwo, tylko od razu wk ładają   płaszcze wodzów i złożywszy ślubowanie opuszczają   Rzym. Ikonsulowie, co się   nigdy dotą d nie zdarzyło, opuszczają   stolicę , aludzie prywatni, wbrew odwiecznej tradycji, pojawiają  się  w mieście ina Kapitolu w otoczeniu liktorów. W całej Italii robi się   zacią gi,nakazuje zbiórk ę  broni; od municypiów wymusza się  pienią dze, zbierasię   je ze świą tyń: wszystkie boskie i ludzkie prawa zostają   pogwałcone. Na wiadomość  o tym Cezar przemawia do żołnierzy. Wspominazniewagi, jakich doznał od swych nieprzyjaciół w różnych czasach, odludzi, którzy uwiedli i na złe sprowadzili Pompeju-sza, podsycają c jego zawiść  i zazdrosną   żą dzę   sławy, chociaż  właśnie Cezar zawsze

    sprzyjał  jego zaszczytom i godnościom i starał  się   mu ich przysporzyć. Skar ży się   na tak gorszą cy przyk ład, jakim jest dlarzeczypospolitej zastraszenie i przemoc wobec trybunówzak ładają cych weto. Sulla, mimo że ogołocił  władzę   trybuńsk ą   zewszystkiego, pozostawił  im jednak to prawo, Pom-pejusz zaś, który pragnie uchodzić za odnowiciela utraconych przywilejów, nawet i tozniósł. Ilekroć nakazuje się  władzom czujność, by rzeczpospolita nie poniosła szkody, którym to hasłem i dekretem senatu wzywa się   lud

    rzymski do broni, muszą   zajść  szczególne wypadki: zgubne ustawy,gwałty trybunów, secesja ludu, zaję cie świą tyń  i wzgórz - podobnezdarzenia w poprzednim wieku opłacili własną   zgubą   Saturninus iGrakchowie. A teraz nic takiego nie zaszło, nawet w myśli nikomu nie postało. Na koniec wzywa Cezar żołnierzy, by od nieprzyjaciół broniliczci i godności wodza, pod którym przez dziewięć  lat szczęśliwiesłużyli państwu, wygrali wiele bitew, uśmierzyli Galię   i Germanię .Żołnierze XIII legionu, który był  przy nim (ich bowiem ścią gnął  z

     począ tkiem zamieszek, reszta jeszcze nie nadeszła), zakrzyknę li, że są  gotowi stanąć  w obronie wodza i trybunów ludu. Poznawszy dobrechę ci żołnierzy, rusza z tym legionem do Ariminum i tam się  spotykaz trybunami ludu, którzy doń  zbiegli. Pozostałe legiony odwołuje zleży zimowych i każe im dążyć  za sobą . Zjawia się   u niego młodyLucjusz Cezar, którego ojciec był legatem u Cezara. Najpierw mówi otym, z czym przybył, nastę  pnie oświadcza, że ma od Pompejusza prywatne zlecenia. Powiada, że Pompejusz pragnie się  oczyścić przed

    Cezarem, jakoby to, co robi dla dobra rzeczy pospolitej, miało być dlaCezara osobistą   obrazą . Zawsze interes państwa stawia ponad

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    23/124

      26

    obowią zki przyjaźni. Cezar też  winien z uwagi na swoje wysokiestanowisko poświę cić  państwu własne namię tności i gniewy i nie posuwać  się   w zacię tości wobec swych nieprzyjaciół  tak dcleko, bychcą c im szkodzić, wyrzą dzał  szkodę   rzeczypospolitej. Jeszcze innetego rodzaju rzeczy mówi na usprawiedliwienie Pompejusza. To samoi niemal dosłownie powtarza pretor Roscjusz, oświadczają c, że mówiw imieniu Pompejusza.Było widoczne, że się   to nie przyda na złagodzenie sporu. Cezar jednak, mają c przed sobą   ludzi odpowiednich do wykonania jegozleceń, prosi ich obu, by skoro mu przynieśli słowa Pompejusza,zechcieli również przekazać Pompejuszowi jego odpowiedź: może się  uda małym trudem usunąć  wielkie nieporozumienia i całą   Italię  

    uwolnić od strachu. U niego honor jest zawsze na pierwszym miejscui od samego życia ważniejszy. Boleje nad tym, że dobrodziejstwa, jakie mu przyznał  lud rzymski, nieprzyjaciele chcą   mu wydrzeć godzą c na jego cześć. Skróciwszy mu dowództwo o pół  roku, ścią gasię   go do Rzymu, chociaż  lud uchwalił, że może nieobecnykandydować na przyszłych wyborach. Lecz tę  ujmę  zniósł spokojniedla dobra rzeczypospolitej. Wysłał  pismo do senatu z żą daniem, bywszyscy jednocześnie złożyli broń, ale nawet tego nie uzyskał. W

    całej Italii odbywają   się   zacią gi, dwa legiony, które mu odję to pod pozorem wojny z Partami, zostały zatrzymane, całe państwo jest pod bronią . Do czego to wszystko zmierza, jeśli nie do jego zguby?Pójdzie jednak na wszelkie ustę  pstwa, wszystko zniesie dlarzeczypospolitej. Niechaj Pompejusz wyruszy do swoich prowincji,niech obaj rozpuszczą   wojska, niech wszyscy w Italii złożą   broń,niechaj strach odejdzie od społeczeństwa, potem się   odbę dą   wolnewybory, rzą dy wrócą  do senatu i ludu rzymskiego. Żeby to można

     pr ę dzej załatwić  i uświę cić przysię gą , niech albo sam Pompejusz się  zbliży, albo jemu pozwoli spotkać  się   ze sobą ; w osobistychrozmowach da się  pogodzić wszelkie sprzeczności.Z tymi zleceniami Roscjusz z Lucjuszem Cezarem docierają   doKapui, gdzie zastają   konsulów i Pompejusza. Przedstawiają   imżą dania Cezara. Ci zaś  po naradzie dają   im odpowiedź  na piśmie i polecają   dor ę czyć  ją   Cezarowi. Treść  jej była nastę  pują ca: Cezarwróci do Galii, ustą  pi z Ariminum, rozpuści wojsko; gdy to uczyni,

    Pompejusz uda się   do Hiszpanii. Tymczasem, dopóki Cezar nie da

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    24/124

      27

    gwarancji, że dotrzyma przyrzeczeń, konsulowie i Pompejusz niezawieszą  poboru żołnierzy.Było niegodziwością  żą dać, by Cezar ustą  pił z Ariminum i wrócił doswojej prowincji, gdy Pompejusz zatrzymuje i prowincje, i cudzelegiony; chcieć, by Cezar rozpuścił  wojsko, a samemu robić  nowezacią gi; przyrzekać, że się  wycofa do prowincji, a nie określić  dnia,którego to nastą  pi; w takim przypadku Pompejusz mógł by się   nieruszyć z miejsca przez cały czas konsulatu Cezara, a nie byłoby w tymżadnego k łamstwa ani krzywoprzysię stwa. Odbierało nadzieję  utrzymania pokoju i to, że nie było mowy o konferencji i osobistymspotkaniu. Wobec tego Cezar wysyła Marka Antoniusza z Ariminumdo Arretium z pię ciu kohortami, sam z dwiema pozostaje w Ariminum

    i postanawia tam odbyć  zacią g; pojedynczymi kohortami obsadzaPisau-rum, Fanum, Ankonę .Tymczasem dostaje wiadomość, że pretor Termus z pię ciu kohortamitrzyma Iguwium i fortyfikuje miasto, że jednak mieszkańcy bardzosprzyjają   Cezarowi - posyła wię c tam Kuriona z trzema kohortami,które miał  w Pisaurum i w Ariminum. Na wieść  o ich zbliżaniu się  Termus, nie ufają c nastrojom miasta, wyprowadza swoje kohorty iumyka. Po drodze żołnierze go odstę  pują  i wracają  do domu. Kurion,

    witany z zapałem, zajmuje Iguwium. To upewniło Cezara, że miastamu sprzyjają , ścią ga wię c z garnizonów kohorty XIII legionu i ruszana Auksimum. To miasto trzymał Atiusz, który tam wprowadził swojekohorty i, rozesławszy po całym Picenum senatorów, czynił zacią gi. Na wieść  o nadejściu Cezara dekurionowie Auksymu schodzą   się  tłumnie u Atiusza Warusa i oświadczają , że nie do nich należy są d wtych sprawach, ale zarówno oni sami, jak i wszyscy mieszkańcy nieuważają   za możliwe zamknąć  miasto przed Gajusem Cezarem,

    imperatorem, który dobrze zasłużył  się   ojczyźnie swoimi wielkimiczynami, a wię c niech Warus sam myśli o przyszłości i własnymniebezpieczeństwie.Pod wrażeniem tych słów Warus ścią ga załogę , któr ą   do miastawprowadził, i umyka. Za nim puściła się  garstka żołnierzy z przedniejstraży Cezara i zatrzymała. Gdy zawią zała się   potyczka, Warusawojsko opuściło, część  odeszła do domu, reszta do Cezara. Wśródnich wzię to Lucjusza Pupiusza, centuriona prymipilarnego, który w

    tym samym stopniu służył  przedtem pod Pompejuszem. Cezar

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    25/124

      28

     pochwalił  żołnierzy Atiusza, Pupiusza puścił  wolno, Auksymatom podzię kował, zapewniają c, że nigdy im tego nie zapomni.Gdy o tych zdarzeniach Rzym się  powiedział, taki od razu padł strach,że konsul Lentulus, który przyszedł  otworzyć  skarbiec, by wypłacić  pienią dze uchwalone Pompejuszowi przez senat, nie otworzywszyschowków, nagle wszystko porzucił  i uciek ł  z miasta. Były bowiemfałszywe pogłoski, że Cezar już się  zbliża i że widziano jego konnicę .Za konsulem podążył  jego kolega Marcellus razem z wielu innymiurzę dnikami. Pompejusz poprzedniego dnia wyszedł  z miasta izmierzał  do legionów odebranych Cezarowi, które zakwaterował  należe zimowe w Apulii. Zacią gi w okolicy Rzymu przerwano,wszystkim bowiem zdawało się , że nie ma bezpieczeństwa z tej strony

    Kapui. Tam się   wię c najpierw gromadzą   i nabierają   odwagi.Postanawiają   czynić  zacią gi wśród osadników, których posłano doKapui, na podstawie prawa Juliuszowego, a gladiatorów, których tamtrzymał Cezar na przeszkoleniu, Lentulus zwołuje na Forum, zachę canadzieją   wolności, rozdaje im konie i bierze pod swoje rozkazy.Później jego otoczenie przekonało go, że taka rzecz jest przezwszystkich źle widziana, rozesłał  ich wię c po domach zwią zkuobywateli rzymskich w Kampanii, dla obrony.

    Wyszedłszy z Auksimum Cezar przebiega całą   ziemię   piceńsk ą .Wszystkie prefektury w tych stronach przyjmują   go z najwię kszą  serdecznością   i mają   staranie o jego wojsko. Nawet z Cingulum,miasta, które założył  Labienus i własnym kosztem rozbudował, przychodzą  posłowie z zapewnieniem, że z całą  gorliwością  wypełnią  wszystko, co rozkaże. Żą da żołnierzy - przysyłają . Tymczasemnadcią ga legion XII. Z tymi wię c dwoma rusza na piceńskie Askulum.Trzymał je Lentulus Spinter z dziesię ciu kohortami. Na wiadomość o

    zbliżaniu się   Cezara ucieka z miasta, lecz gdy usiłuje wyprowadzić kohorty, żołnierze go opuszczają . W drodze, mają c przy sobienieznaczną   garstk ę , spotyka Wibu-liusza Rufusa, którego Pompejuszwysłał  do ziemi piceńskiej dla podtrzymania ducha wśród ludności.Dowiedziawszy się  od niego, jak rzeczy stoją  w Picenum, Wibuliuszzabiera żołnierzy, a samego Lentulusa odprawia. Nastę  pnie zsą siednich okolic ścią ga jakie tylko może kohorty z nowych pompejuszowych werbunków, w tym zagarnia i Lucyliusza Hirrusa,

    uciekają cego z Kamerinum z sześciu kohortami, które tam stałyzałogą . W ten sposób dochodzi do trzynastu kohort. Prowadzi je

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    26/124

      29

    wielkimi marszami do Korfinium, do Domicjusza Ahenobarba, i przynosi wiadomość, że Cezar idzie z dwoma legionami. Domicjuszwycią gnął  z Alby około dwudziestu kohort z Marsów i Pelignów,zamieszkują cych te okolice.Zają wszy Firmum, sk ą d wypę dził  Lentulusa, Cezar każe odszukać  jego rozproszonych żołnierzy i czynić  zacią gi, sam bawi tam jedendzień dla zaopatrzenia się  w zboże i rusza do Korfinium. Przybył tamw chwili, gdy wysłane przez Domicjusza kohorty zrywały most narzece o jakie trzy tysią ce kroków od miasta. Wpadł  na nie oddział wywiadowczy Cezara i w lot odpę dził od mostu, tak że z powrotemumknęły do miasta. Cezar przeprawił  legiony przez rzek ę   i stanął obozem tuż pod murami Korfinium.

    Wobec tego Domicjusz posyła do Apulii za wielk ą   nagrodą   ludzi,dobrze znają cych te strony, z listami do Pompejusza, w których prosi i blaga o pomoc: mają c do rozporzą dzenia dwa wojska i korzystają c ztutejszych wą wozów, można łatwo osaczyć Cezara i odciąć mu dowózzboża. "Jeśli Pompejusz tego nie uczyni, narazi na niebezpieczeństwoi mnie samego, i ponad trzydzieści kohort, i wielk ą  liczbę  senatorów irycerzy rzymskich." Po czym wygłasza do żołnierzy gor ą cą   mowę ,rozstawia na murach machiny i każdemu wyznacza miejsce w obronie

    miasta. Przemawiają c przed całym wojskiem, obiecuje rozdział ziemize swoich posiadłości, każdemu po cztery morgi, a centurionom iwysłużonym żołnierzom odpowiednio wię cej.

    Z Sulmony, oddalonej od Korfinium o siedem tysię cy kroków,nadchodzi wiadomość, że miasto gotowe się  poddać Cezarowi, lecz

     przeszkadzają   w tym senator Kwintus Lukrecjusz i Atiusz Pelignus,którzy stoją  załogą  z siedmiu kohortami. Cezar posyła tam pięć kohortz XIJI legionu pod dowództwem Antoniusza. Sulmończycy na widoknaszych znaków otworzyli bramy i wszyscy, zarówno mieszczanie, jak żołnierze, wyszli naprzeciw Antoniusza z owacją . Lukrecjusz iAtiusz rzucili się   z murów. Atiusz, przyprowadzony przedAntoniusza, prosi, by go odesłano do Cezara. Antoniusz z kohortami iz Atiuszem powraca tego samego dnia, w którym wyruszył  z

    Korfinium. Cezar włą czył te kohorty do swojego wojska, Atiusza zaś  puścił wolno. Po czym wziął  się  w cią gu pierwszych dni do silnego

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    27/124

      30

    obwarowania obozu, z okolicznych municypiów kazał  sprowadzić zboże i czekał  na resztę   swoich wojsk. W trzy dni później nadszedł VIII legion, dwadzieścia dwie kohorty z nowych zacią gów w Galii iokoło trzystu od noryckiego króla. Dla nich zak łada drugi obózZ drugiej strony miasta i powierza go Kurionowi. Nastę  pnych dni postanawia otoczyć miasto wałem i redutami. Gdy te roboty były już na ukończeniu, wrócili ludzie wysłani do Pompejusza. Domicjuszzataja treść  listów i na radzie zapowiada rychłe zjawienie się  Pompejusza z odsieczą : niech wię c nikt nie upada na duchu, awszyscy niech zajmą   się   przygotowaniem rzeczy niezbę dnych doobrony miasta. Lecz z kilku zaufanymi prowadzi tajną   rozmowę   iuk łada plan ucieczki. Wyraz jego twarzy przeczył głośnym słowom, w

     jego ruchach był popłoch i niepokój, zachowywał  się   inaczej niż dni poprzednich, wciąż  wbrew zwyczajowi na osobności ze swoimiludźmi się  naradzał, a licznychzebrań  i wieców unikał, dłużej wię c prawdy ani ukryć, anizamaskować nie zdołał. Pompejusz bowiem odpisał, że nie może się  narażać na najwię ksze niebezpieczeństwo, tym bardziej że nie za jegoradą  i wolą  Domicjusz dał się  zamknąć w Korfinium, niech wię c, jeślito możliwe, stara się  doń przedrzeć wraz z wojskiem. To zaś zostało

    udaremnione przez oblężenie i otoczenie miasta szańcami Cezara.Gdy się   rozniosło o zamiarach Domicjusza, żołnierze, którzy byli wKorfinium, wczesnym wieczorem urzą dzają   zgromadzenie i przeztrybunów wojskowych, centurionów i najgodniejszych spośród siebie prowadzą   rozmowy o tym, że Cezar ich osaczył  mają c już  wały iszańce prawie gotowe, a ich wódz Domicjusz, na którego słowozostali, ma zamiar wszystko porzucić  i ratować  się   ucieczk ą ; i oniwię c muszą  myśleć o swoim ocaleniu. Z począ tku Marsowie się  nie

    zgadzają   i zajmują   tę   część  miasta, która się   wydawała najbardziejobronna, a takie powstaje wśród nich zamieszanie, że bior ą  się  już do broni. Wkrótce jednak, posławszy tu i ówdzie na zwiady, poznają  to, oczym nie wiedzieli, mianowicie zamysły Domicjusza. Zaraz gowyprowadzają  na plac, stawiają  przy nim straż, a sami spośród siebiewybierają   posłów do Cezara, by mu oświadczyć, że są   gotowiotworzyć  bramy, przyjąć  jego warunki i wydać  mu żywegoDomicjusza.

    Cezar rozumiał, że w jego interesie jest najszybciej zająć  miasto i przeprowadzić  kohorty do swojego obozu, by nie nastą  piła odmiana

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    28/124

      31

    nastrojów przez przekupstwo, przypływ odwagi lub fałszywe pogłoski(jak to na wojnie czę sto wielkie zdarzenia są  wywołane małymi); bał się   jednak, że z wkroczeniem żołnierzy w nocnej porze, ułatwiają cejswawolę , mogłoby dojść do splą drowania miasta. Przyjął wię c posłówłaskawie i puścił  ich z powrotem, nakazują c strzec bram i murów.Sam rozstawia żołnierzy na wałach, nie zostawiają c wolnych miejsc, jak to czynił  poprzednio, lecz w nieprzerwanej linii straży i pikiet,żeby mieli ścisłą   łą czność  ze sobą   i zajmowali całe okolę   wałów;trybunów wojskowych i prefektów obsyła rozkazem, by mieli oko nietylko na wycieczki, ale nawet na poszczególnych ludzi wykradają cychsię  potajemnie z miasta. Nie było człowieka tak niefrasobliwego lubgnuśnego, który by zasnął  tej nocy. Wszyscy z takim napię ciem

    oczekiwali wyniku, że myśl i wyobraźnia biegły z przedmiotu na przedmiot: co się   stanie z Korfinium, co z Domicjuszem, co zLentulusem, co z innymi, i jaki bę dzie koniec wszystkiego.Około czwartej straży Lentulus Spinther woła z muru do naszych pikiet i straży, że chciał by, jeśli to możliwe, widzieć  się   z Cezarem.Otrzymawszy pozwolenie, zostaje sprowadzony z miasta, a żołnierzeDomicjusza odstę  pują   go dopiero wtedy, gdy staje przed Cezarem.Idzie mu o własne bezpieczeństwo, prosi i zaklina, by go Cezar

    oszczę dził, powołuje się   na dawną   przyjaźń  i dobrodziejstwa, któremu Cezar wyświadczył. A były one bardzo wielkie: dzię ki Cezarowiwszedł  do kolegium pontyfików, po preturze otrzymał  prowincję  Hiszpanię , miał  jego poparcie, gdy się  ubiegał o konsulat. Cezar mu przerywa, mówią c, że nie na zło wyruszył ze swojej prowincji, ale bysię   bronić  przed zniewagami, jakie go spotykają   od wrogów; bytrybunów ludu, których z jego powodu wygnano, przywrócić  dogodności; by siebie i lud rzymski uwolnić  od ucisku mniejszości

     partyjnej. Ta mowa podniosła Lentulusa na duchu: prosi, by mu wolno było wrócić  do miasta, gdzie innym doda nadziei i otuchy tym, couzyskał dla własnego ocalenia; niektórzy są   tak przerażeni, ze noszą  się   ze złymi zamiarami wobec swego życia. Otrzymawszy pozwolenie, odchodzi.Cezar skoro świt każe do siebie sprowadzić  wszystkich senatorów,synów senatorskich, trybunów wojskowych, rycerzy rzymskich.Pię ciu było ze stanu senatorskiego: Lucjusz Domicjusz, Publiusz

    Lentulus Spinther, Lucjusz Cecyliusz Rufus, Sekstus KwinktyliuszWarus kwestor, Lucjusz Rubriusz; poza tym syn Domicjusza i kilku

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    29/124

      32

    innych młodzieńców, wielka liczba rycerzy rzymskich i dekurionów,których Domicjusz wezwał  z municypiów. Gdy ich sprowadzono,Cezar zabrania żołnierzom lżyć  ich i napastować, a sam w krótkim przemówieniu wyrzuca im niewdzię czność, jak ą  odpłacili się  za jegowielkie dobrodziejstwa. Po czym puszcza ich wolno. Sześć milionówsestercjów, które Domicjusz zwiózł  i umieścił  w skarbcu miejskim,kwa-tuorwirowie wr ę czają   Cezarowi, on jednak zwraca je Domicju-szowi, żeby się  nie wydawało, iż jest bardziej powścią gliwy, gdy idzieo życie ludzkie, niż gdy o pienią dze - a przecież dobrze wiedział, że są  to pienią dze publiczne, dane Pompejuszowi na wypłatę   żołdu. Odżołnierzy Domicjuszowych odbiera przysię gę , jeszcze tego dnia zwijaobóz i odbywa pełny marsz dzienny. Pod Korfinium zabawił 

    wszystkiego siedem dni. Przez ziemie Marucynów, Frentanów,Larynatów zdąża do Apulii.Pompejusz na wiadomość o tym, co się  stało pod Korfinium, wyruszaz Lucerii do Kanusjum, a stamtą d do Brundizjum. Każe sobie posłać zewszą d wojska z nowych zacią gów, uzbraja niewolników, pastuchówi rozdaje im konie: robi z nich około trzystu jezdnych. LucjuszManliusz pretor ucieka z Alby z sześciu kohortami, pretor RutiliuszRufus z Tarraciny z trzema; te jednak, zobaczywszy z daleka konnicę  

    Cezara, któr ą  dowodził Wi-biusz Kuriusz, porzucają  pretora i wraz zesztandarami przechodzą   do Kuriusza. Tak samo w dalszej drodzekilka kohort wpada bą dź  na piechotę   Cezara, bą dź  na oddziałykonnicy. Przyprowadzają   mu schwytanego podczas marszu- Numeriusza Magiu-sza z Kremony, dowódcę   saperów. Cezar odsyłago do Pompejusza z nastę  pują cym zleceniem: ponieważ  dotą d niewyznaczono spotkania, a sam niebawem dotrze do Brundizjum, jest winteresie państwa i wspólnego ich dobra przyś pieszyć te rozmowy, nie

     przyniesie to bowiem takiego pożytku, gdy na odległość  i przeztrzecie osoby zaczną  roztrzą sać warunki, zamiast wszystko załatwić wcztery oczy.Odprawiwszy to poselstwo, przychodzi pod Brundizjum z sześciulegionami zwyk łymi, trzema weteranów i innymi, które zabrał z nowych zacią gów i po drodze uzupełnił, Doniicjuszowe bowiemkohorty wprost z Korfinium wyprawił  na Sycylię . Okazało się , żekonsulowie ze znaczną   częścią   wojsk już  odpłynę li do Dyrachium,

    Pompejusz zaś  został  w Brundizjum z dwudziestu kohortami - niemożna było na pewno dociec, czy uczynił to z braku okr ę tów, czy dla

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    30/124

      33

    utrzymania Brundizjum, aby, mają c w swych r ę kach wybrzeże Italii iGrecji, panować  nad całym Adriatykiem i z dwóch stron prowadzić wojnę . Cezar, w obawie, że Pompejusz uzna- za konieczne porzucenieItalii, postanawia zamknąć  Brundizjum, tak żeby nie można byłowypłynąć  z portu ani go używać. Zabrał  się   do tego w sposóbnastę  pują cy: gdzie cieśnina była najwęższa, tam z oba stron wybrzeżazaczął  zrzucać  wielkie kamienie i gruz, ponieważ  w tym miejscumorze było pełne mielizn. Gdy się  posunię to dalej i nasyp nie mógł bysię   utrzymać  w głę  bszej wodzie, umieścił  u obu jego krańców podwójne tratwy o powierzchni trzydziestu stóp i każdą   z nichumocował  u czterech rogów czterema kotwicami, aby ich fale nie porwały. Do nich dołą czył  tak samo dalsze tratwy równej wielkości.

    Wszystkie pokrywał ziemią  i gruzem, aby bez przeszkody można byłona nie wchodzić  i wbiegać  przy obronie. Od czoła i z obu bokówosłonił  je faszyną   i przedpier śniami. Co czwartą   tratwę   umocnił dwupię trową  wieżą , aby łatwiej się  było bronić od okr ę tów i pożarów.Przeciw temu Pompejusz przysposobił wielkie handlowe statki, którezajął w porcie brundyzyjskim. Zbudował na nich wieże trzypię trowe i,wyposażywszy je w machiny i wszelkiego rodzaju pociski, podpływał  pod tamy Cezara, aby porozrywać tratwy i całą  robotę  zniszczyć. Co

    dzień obie strony obrzucały się  z bliska kamieniami z proc, strzałami iinnymi pociskami. Lecz prowadzą c te działania, Cezar nie są dził, żenależy się   wyrzec myśli o pokoju. Chociaż  bardzo się   dziwił, żeMagiusz, którego wysłał do Pompejusza ze swoimi poleceniami, niewrócił, i chociaż  tyle prób mogło osłabić  jego zapał  i dobre chę ci,uważał  jednak, że na wszelki sposób trzeba w tym wytrwać. Posyławię c do Skryboniusza Libona na rozmowę  swojego legata KaniniuszaRebila, który był ze Skryboniuszem z dawna i blisko zaprzyjaźniony.

    Poleca mu nak łaniać  Libona do wszczę cia rokowań. Przedewszystkim idzie mu o spotkanie z Pompejuszem, wierzy bowiemgłę  boko, że jeśli się  to uda, ułożą  mię dzy sobą  warunki złożenia broni.Ileż  stą d chwały i szacunku spadłoby na Libona, jeśliby on stał  się  twórcą  i sprawcą  pokoju! Po rozmowie z Kaniniuszem udaje się  Libondo Pompejusza. Wkrótce potem nadsyła odpowiedź, że nie można bezkonsulów prowadzić  rokowań, a ci są  nieobecni. Po tylu nieudałych próbach Cezar uznał, że trzeba tego w końcu zaniechać i zająć się  już 

    tylko wojną .

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    31/124

      34

    Roboty, na które Cezar poświę cił dziewięć dni, były doprowadzone do połowy, gdy wróciły okr ę ty, odesłane przez konsulów z Dyrachium -te same, na których przewieziono tam pierwszą   część  wojska.Pompejusz, czy to zaniepokojony robotami Cezara, czy dlatego że od począ tku postanowił  ustą  pić  z Italii, zaraz po nadejściu okr ę tówzaczyna się   przygotowywać  do przeprawy, aby zaś  tym łatwiej powstrzymać atak Cezara i żeby ów nie wdar ł  się  do miasta właśnie podczas załadowywania żołnierzy, zatarasowuje bramy, zamurowujeulice i place, na poprzek dróg kopie rowy i wbija w nie koły i palezaostrzone. Zakrywa je lekk ą  faszyną  i ziemią , równają c z poziomemulicy, dojazd natomiast i dwie drogi, które poza murami prowadziłydo portu, zagradza wielkimi belkami ostro zakończonymi. Nastę  pnie

    każe żołnierzom po cichu wsiadać na okr ę ty, na murach zaś i wieżachrozstawia z rzadka lekkozbrojnych spośród weteranów, łuczników i procarzy. Mieli być odwołani umówionym sygnałem, gdy już wszyscyżołnierze znajdą   się   na okr ę tach, i zostawia dla nich w łatwodostę  pnym miejscu łodzie wiosłowe.Mieszkańcy Brundizjum, rozją trzeni zuchwalstwem żołnierzy, a i pogardliwym zachowaniem się   samego Pompejusza, sprzyjaliCezarowi. Gdy już  było wiadomo, że Pompejusz ma odpłynąć,

     brundyzyjczycy, korzystają c z tego, że żołnierze byli w cią głym ruchui zaję ci przygotowaniami, dawali nam znaki z dachów. Idą c za ichwskazówkami, Cezar każe przygotować  drabiny i uzbroić  żołnierzy,żeby nie opuścić  jakiejś  sposobności. Pompejusz pod noc odczepiaokr ę ty. Straże rozstawione na murach odwołuje umówionymsygnałem, a one znanymi przejściami zbiegają   ku okr ę tom. Nasi, przystawiwszy drabiny, wdzierają   się  na mury, lecz ostrzeżeni przez brundyzyjeżyków, aby unikali ślepego wału i fos, zatrzymują   się   i

    okr ężną  drogą , prowadzeni przez mieszkańców, docierają  do portu. Tuudaje się   pochwycić  dwa okr ę ty z wojskiem, które ugrzę zły przygrobli Cezara - za pomocą  ludzi i galarów ścią gają  je z powrotem.Cezar wiedział, że byłoby teraz najwłaściwsze i z najwię kszą  korzyścią   zgromadzić  okr ę ty, przeprawić  się   za morze i ścigać Pompejusza, zanim ów zdoła się   wzmocnić  zamorskimi posiłkami,lecz obawiał się , że to bardzo długo potrwa, ponieważ Pompejusz całewybrzeże ogołocił z okr ę tów. Nie pozostawało nic innego, jak jczekać 

    na okr ę ty z bardziej oddalonych stron, z Galii,

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    32/124

      35

    z Picenum, z Sycylii, a to znów ze wzglę du na por ę  roku zapowiadałosię   trudne i przewlek łe. Nie chciał  również, aby korzystają c z jegonieobecności, przeciwnicy zapewnili sobie wierność  starych wojskPompejusza i obu Hiszpanii, z których jedna miała wobec Pompejuszaobowią zki wdzię czności za wielkie dobrodziejstwa, nie chciał  im pozwolić na gromadzenie posiłków, konnicy, pozyskanie Galii i Italii. Na razie wię c porzuca plan pościgu za Pompejuszem i postanawiaruszyć  do Hiszpanii, duumwirom zaś  ze wszystkich muni-cypiównakazuje zbierać okr ę ty i sprowadzać je do Brundizjum. Na Sardynię  wysyła Waleriusza legata z jednym legionem, na Sycylię  Kuriona jako propretora z trzema legionami i każe mu zaraz po zaję ciu Sycylii przeprawić wojsko do Afryki. Sardynię   miał wówczas Marek Kotta,

    Sycylię  Marek Katon, Afryk ę  los wyznaczył Tuberonowi. Karalitaniena pierwszą   wiadomość  o wysłaniu do nich Waleriusza, zanim ów jeszcze wyruszył  z Italii, z własnego popę du Kottę   wyrzucają   zmiasta. Ten, są dzą c, że cała prowincja jest tak samo nastrojona, przerażony ucieka z Sar-dynii do Afryki. Na Sycylii zaś Katon naprawiał stare okr ę ty wojennei po różnych miastach rekwirował nowe. Robił to z wielkim zapałem.W Lukanii i w Bruttium przez swoich legatów brał  do wojska

    obywateli rzymskich, od miast sycylijskich zażą dał  pewnej liczbykonnicy i piechoty. Mają c to wszystko prawie na ukończeniu,dowiaduje się   o wymarszu Kuriona, zwołuje zgromadzenie, skar żysię , że Pompejusz go opuścił  i zdradził, że Pompejusz całą   tę  niepotrzebną   wojnę   zaczął  zupełnie nie przygotowany, a na jego iinnych interpelacje w senacie zapewniał, że wszystko, co potrzebne,ma w najwię kszym porzą dku. Tak się   wyskar żywszy nazgromadzeniu, ucieka ze swojej prowincji.

    Waleriusz Sardynię , a Kurion Sycylię   zastali opróżnione przeznamiestników, gdy się   tam ze swoim wojskiem znaleźli. Tubero,wylą dowawszy w Afryce, zastał na czele prowincji Atiusza Wa-rusa,który, jak wyżej była mowa, straciwszy swoje kohorty podAuksimum. uciek ł do Afryki, a widzą c, że jest nie zaję ta, samo-wolnie owładnął nią   i dokonał zacią gu, z czego zebrał dwa legiony.Ułatwiła mu to znajomość  ludzi i kraju, ponieważ par ę   lat wcześniejmiał tę  prowincję  jako propretor. Gdy się  Tubero zjawił przed Utyka,

    Warus zamknął  przed nim port i miasto, nie pozwolił  mu nawet

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    33/124

      36

    wysadzić  na lą d chorego syna, lecz zmusił  do podniesienia kotwic iwycofania się  z tych stron.Załatwiwszy sprawy, o których wyżej była mowa, Cezar rozmieszczażołnierzy po okolicznych municypiach, aby dać  im czas nawytchnienie, sam zaś  udaje się   do Rzymu. Gdy się   senat stawił  nawezwanie, Cezar wypomina zniewagi, jakich doznał  od swoichwrogów. Oświadcza, że nie ubiegał  się   o żadne nadzwyczajnegodności, lecz odczekawszy czas prawem ustanowiony, starał  się   ponownie o konsulat, co jest dostę  pne wszystkim obywatelom, i natym poprzestał. Dziesię ciu trybunów ludu postawiło wniosek, by mógł kandydować  nieobecny, i wniosek przeszedł  wbrew sprzeciwomwrogów, zwłaszcza Katona, który ze szcze-

    gólną   zaciek łością   go zwalczał, starym swoim zwyczajem przecią gają c obrady długimi mowami. To się   działo w obecnościPompejusza, który był  wtedy konsulem. Jeśli się   Pompejusz niezgadzał, czemuż  do tego dopuścił? Jeśli się   zaś  zgodził, czemuż  nie pozwala mu skorzystać  z łaski ludu? Wskazuje na własneumiarkowanie, gdy dobrowolnie zażą dał  rozpuszczenia wojsk,sk ładają c ofiar ę  ze swej godności i swego honoru. Tym bardziej jestwidoczna zacię tość  jego wrogów, którzy, jeśli o nich chodziło,

    odrzucali to, czego od niego żą dali, i woleli wszcząć  powszechnyzamę t niż zrzec się  wojsk i dowództwa. Podkreśla zniewagę , jak ą  byłowydarcie mu legionów, okrucieństwo i zuchwałość  w ograniczaniu prawa trybunów ludu, przypomina przedstawione przez siebiewarunki i nalegania o bezpośrednie porozumienie, które spotkały się  zodmową . Z tych wzglę dów zwraca się  do senatorów z żą daniem, by podję li sprawy państwa i razem z nim rzą dzili. Jeśli się  pod wpływemstrachu wycofają , nie bę dzie się   im narzucał  i sam jeden sprawować 

     bę dzie rzą dy. Trzeba wysłać do Pompę  j usza posłów z rokowaniami,nie ma on bowiem tych obaw, o jakich niedawno mówił  w senaciePompejusz, że ten, kto posłów przyjmuje, stwierdza swą   siłę , a ten,kto ich wysyła, zdradza swój lę k. To, jak mu się  wydaje, byłoby cechą  miernego i słabego ducha. Tak jak w rzeczach wojennych starał  się   przodować, tak i w sprawiedliwości, i słuszności chce innych przewyższyć.Senat uchwalił  wniosek o wysłaniu posłów, lecz nie znaleziono

    nikogo, kto by się   tego podjął; każdy się   wymawiał, przeważnie zestrachu. Pompejusz bowiem przed wyjazdem z Rzymu powiedział w

  • 8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej

    34/124

      37

    senacie, że tych, co zostaną  w stolicy, bę dzie traktował tak, jakby byliw obozie Cezara. Trzy dni zeszły na przekonywaniu i wymówkach.Wrogowie Cezara podstawili Lucjusza Metella, trybuna ludu, byzarówno tę  rzecz przecią gał, jak i sprzeciwiał się  wszystkiemu, co byCezar przedsię wziął. Przejrzawszy jego zamiary i zmarnowawszy na próżno kilka dni, Cezar, aby uniknąć dalszej straty czasu, pozostawiate sprawy nie załatwione i wyrusza do Galii Zaalpejskiej.Tam dowiaduje się , że Wibuliusz Rufus, którego sam niedawnouwolnił  pod Korfinium, został  wysłany przez Pompejusza, że iDomicjusz wypłynął  na zaję cie Marsylii z siedmiu okr ę tamiwiosłowymi, jakie zarekwirował  u osób prywatnych na wyspieIgilium i w Kosanum i obsadził  własnymi niewolnikami,

    wyzwoleńcami i kolonami, i że nawet wyprawiono nieco wcześniejrodzaj poselstwa, złożonego ze szlacheckich młodzieńców, którzy zestolicy wracali do domu. Pompejusz przed opuszczeniem Rzymu, przemawiają c do nich, upominał, by nowe umizgi Cezara nie usunęłyz ich pamię ci starych dobrodziejstw, jakie Pompejusz ich miastuwyświadczył. Miało to ten skutek, że marsylijczycy -zamknę li bramy przed Cezarem, wezwali Albików, szczep barbarzyński, z dawiendawna zhołdowany, a osiadły w górach powyżej Marsylii, zwieźli do

    miasta zboże z okolicy i wszystkich grodów