Jeśli wierny, to tylko pies i kot
-
Upload
marta-bigda -
Category
Documents
-
view
218 -
download
1
description
Transcript of Jeśli wierny, to tylko pies i kot
30 marca – 1 kwietnia 2013 | www.gazetawroclawska.pl | Polska Gazeta WrocławskaSŁOWO POLSKIE12
Najwierniejszez wiernych, nie-któredoczekałysięnawet pomników.Zaskoczyły ludzi
swoim oddaniem. Zwierzęta,które nie mogły pogodzić się ześmiercią swoich właścicieli i re-gularnie odwiedzały miejsce,w którym widziały ich po razostatni.
JapończykczekanastacjiPrawiedziesięćlatHachiko,piesrasyakita–inu,regularnieodwie-dzał stację tokijskiego metraShibuya. Codziennie o stałej go-dzinie stawał wśród tłumu Ja-pończyków, mając nadzieję, żetym razem jego pan, jak to zwy-kle bywało, stanie w drzwiachmetra,wracajączpracy.
Hidesaburo Ueno, profesornawydzialerolnictwaUniwersy-tetu Tokijskiego i właścicielHachiko, zmarł nagle w pracyw1925roku.Jedenzjegostuden-tów w tym samym roku zauwa-żyłpsanastacji.Śledzącgo,trafiłdodomuwKobayashi,gdziepo-znałwzruszającąhistoriępupila.Tak zrodziła się seria artykułówo wiernym psie. A dla Japończy-ków,dlaktórychlojalnośćwobecrodzinyipracodawcyjestjednymz fundamentów społeczeństwa,jegohistoriastałasięsensacjąna-rodową.Hachikozostałwzoremdladzieci,ajegopomnikzbrązustanąłwpobliżujednegozpięciuwyjść ze stacji Shibuya, którenazwano „Hachiko-guchi” (jap.„wyjście im. Hachiko”). Czy toznaczy, że pies zrozumiał – albomożewłaśnieniezrozumiał–żejegopanumarł?
– Psy rozumieją więź, jakatworzy się między nimi a ichwłaścicielem,niepojęcieśmierci.Wyczulone zmysły naszych pu-pili powodują, że czasem ich re-akcje na pewne sytuacje są nie-zwykłe. Tak jak czekanie na pe-ronie przez dziesięć lat czyodwiedzanie grobu – tłumaczyMarcin Wierzba, trener psówi zoopsycholog. – Dużo zależyodpredyspozycjiewolucyjnych.Psyżyjąwstadzie,arelacjezczło-wiekiem to podobny rodzajwięzi.Stądteżichchęćkontaktuznami.Trzebajednakpamiętać,że dotyczy to psów wychowa-nychzczłowiekiem,nietychpół-dzikich.
Po dziesięciu latach wierne-go czekania na swojego panaHachiko zmarł. Jego spreparo-wane szczątki są przechowy-wane w National Science Mu-seumwUenowTokio.
59 lat później CultureBroadcasting Network (CBN)w Japonii odnalazła fragmentynagrania, na którym słychaćszczekającego Hachiko. Kilkamiesięcypóźniej milionyjapoń-skich radiosłuchaczy zgroma-dziłysięprzyodbiornikach,bygousłyszeć.
Tejwzruszającejopowieściniemogło nie zauważyć kino. Pier-wsinawarsztatwzięliją–jakżeby
inaczej–w1987rokuJapończycy.„Hachiko Monogatari” w 2009roku doczekał się amerykań-skiego remake’u. „Mojego przy-jaciela Hachiko” wyreżyserowałLasse Hallström, a obok tytuło-wego bohatera wystąpił RicharGere. Klimat poruszającej opo-wieściowiernościdoskonaleod-daje muzyka Jana P. Kaczmarka,zdobywcy Oscara za ścieżkędźwiękowądo„Marzyciela”.
MyteżmamybohateraAle nie tylko tylko Japończycydoceniają psią wierność. W Kra-kowie, w pobliżu Wawelu i mo-stuGrunwaldzkiego,stoipomnikDżoka, który, tak jak Hachiko,czekałwiernienaswojegopana.
Dżok, czarny mieszaniec, byłstałym gościem krakowskiegoronda Grunwaldzkiego, na któ-rym na atak serca zmarł jegowłaściciel. Psiak, dokarmianyprzezokolicznychmieszkańców,po roku dał się przygarnąć. Nie-stety, jego nowa właścicielka,Maria Müller, zmarła w kilka latpóźniej. Osamotniony po razdrugi uciekł z domu i niedługopóźniejzginął.
Pomnikradosnegopsazunie-sionymiuszami,którysiedziob-jęty ludzkimi dłońmi, wymyślił
prof. Bronisław Chromy. Odsło-nił go owczarek niemieckiegooimieniuKety.Cociekawe,wło-darze Krakowa początkowonie palili się do upamiętnieniaDżoka,alekiedywsprawęzaan-gażowało się wielu ludzi – m. in.Zbigniew Wodecki, Jerzy Po-łomski i Krzysztof Cugowski– skapitulowały. Na cokolemożnaprzeczytać,wjęzykupol-skim i angielskim: „Pies Dżok.Najwierniejszyzwiernych,sym-bol psiej wierności. Przez rok(1990-1991)oczekiwałnarondzieGrunwaldzkimnaswojegoPana,któryw tymmiejscuzmarł”.
Pikuś,któryspałnagrobieNie wszystkie przypadki zwie-rzęcej wierności dostają swojefilmy, książki i pomniki. Czasemrównie wzruszające historiedziejąsiętużpodnaszymoknem– tak jak przydarzyło się tomieszkańcomokoliccmentarzaKulewCzęstochowie.
Jesienią 2006 roku małyczarny pies z podpalanymi ła-pami pojawił się przy jednymz wejść. Sprzedawcy kwiatówi zniczy nie zwróciliby na niegouwagi, gdyby nie przychodziłtamcodziennieprzezkilkamie-
sięcy. W końcu udało im się doj-rzeć, gdzie zmierza – zawszewieczorem kładł się na grobienieopodal kaplicy. – Psy czująobecnośćwłaścicieladziękijegozapachowi, nawet gdy ten jestkilkametrówpodziemią.Częstoteżpamiętają,gdziezostałprzer-wanykontakt–mówiWierzba.
Kwiaciarzedomyślilisię,żetomiejsce spoczynku właścicielapsiaka. Ochrzcili go „Pikusiem”izaczęlidokarmiać.Jedenzhan-dlowców przyznał, że kiedywracadodomu przezcmentarz,Pikuśodprowadzagodopołowydrogi, by zawrócić na miejscespoczynku swojego właściciela.Jestjedynąistotą,któraprzycho-dzinagróbstarszegopana.
WiernyjakkotŚwiatową sławę zyskał za toToldo–kot,któryodponadrokuodwiedza grób swojego panana cmentarzu w miejscowościMontagnana. I zawsze przynosizesobądrobnyupominek:listek,gałązkę,chusteczkęhigieniczną,plastikowy kubeczek. Cokol-wiek,coznajdziepodrodzeibę-dzie mógł położyć na płycie na-grobnej.
Dziennikarzeustalili,żewłaś-ciciel kota zmarł w 2011 roku.Podczas pogrzebu Toldo szedłza jego trumną. A wdowa jużnadrugidzieńpopogrzebiezna-lazła na grobie gałązkę akacji.Była pewna, że jest to prezentod kota – tylko jej córka uznała,żemamajestrozstrojona.Myliłasię...
I pomyśleć, że koty zawszebyłypostrzeganejakosamotnicy,których los właścicieli nie ob-chodzi.Odichudomowieniami-nęły jednak tysiące lat, więcmożnapowiedzieć,żeprzyzwy-czaiły się do ludzkiego stylu by-cia. – Toldo przynosił na gróbdrobiazgi znalezione po drodze,bo ma to w genach. Kotka, uczącmałe polowania, przynosi impółżywe ofiary – komentuje zo-opsycholog.–Nawetmyczasemmożemy znaleźć pod drzwiamiledwo dyszącą mysz, którą pod-rzucił nam nasz kot w geście li-tości,widząc,żeodkądjest, jesz-cze niczego nie udało nam sięupolować–śmiejesięWierzba.
Zdarza się też, że koty do-moweaportują.–Trudnojednakszukać reguły – mówi Wierzba.– Trzeba by zrobić badaniana dużej grupie statystycznej.Dlategoteżnajpewniejnigdyniebędziemy wiedzieć, co stało sięwgłowietegokota,że,podobniejak ludzie kwiaty, przynosiłnagróbgałązki ichusteczki.
Comożemyzrobić,byzbudo-wać ze swoim zwierzęciem takąwięź? – Liczy się jakość spędza-nego czasu, anietylkojegoilość.Im więcej rzeczy robimy razem,tym głębszą relację nawiążemy–tłumaczyzoopsycholog.–Możesię okazać, że, tak jak w przy-padku właściciela Pikusia, naszzwierzak będzie jedynym, któryonasniezapomni... M. Bigda
Marta Bigda
Św. Franciszek kochał zwierzęta. My napiszemy o braciach mniejszych, którzy pokochali ludzi czasem ażpo grób.O niezwykłych pupilach, których losy uwieczniono wksiążkach, na filmach, a nawet w pomnikach
PomnikDżokawKrakowieprzypominanietylkoopsiejwierności
Jeśliwierny,totylkopiesikot
Może się okazać,że tak jak Pikuś,nasz zwierzakbędzie jedynym,który o nas niezapomni...
Kotyteżpotrafiąokazywaćprzywiązanie,zwłaszczawtedy,gdyspędzamyznimiwieleczasuFO
T.JA
NU
SZW
ÓJT
OW
ICZ
FOT.
AN
DR
ZEJB
AN
AŚ
HistoriaHachikodoczekałasiędwóchfilmów,aJapończycyczcząpsajakosymbolwierności
FOT.
AP
PHO
TO/I
TSU
OIN
OU
YE
WIELKANOC