ISSN 1895-619X w .s o lid ar nc pz tu nie chodzi o ... · tu nie chodzi o demokrację, czy...

2
- Jak pan ocenia wczorajszą debatę w PE nad sytuacją w naszym kraju? - Niektórzy europarlamentarzy- ści zwyczajnie się ośmieszyli. Zo- baczyliśmy jasno i wyraźnie, o co w tym wszystkim chodzi - nie o praworządność, nie o demokra- cję, a o politykę. Gdyby faktycz- nie Komisja Europejska i Parlament Europejski były tak żywo zatroskane o demokrację w naszym kraju, to pani, która re- prezentuje Zielonych, cztery lata temu zainteresowałaby się pro- testami w Polsce. Nie tymi, które w tej chwili organizuje pan Ki- jowski, ale takimi, jakie myśmy robili, gdzie w Warszawie było po 200, 300 tysięcy ludzi. Jakoś wtedy nikt się nie zainteresował tym, że jest łamane prawo, że jest łamana konstytucja, artykuł dwudziesty dotyczący dialogu społecznego, itd. Dlaczego wtedy byliśmy sami, dlaczego nikt nie krzyczał i nie organizował de- baty na forum UE? Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości, o co w tym wszystkim chodzi? Najważniej- sze, że pani premier była, udo- wodniła, że Polska jest pełnoprawnym członkiem UE. A ja, jako przewodniczący „Soli- darności”, chciałbym jednego - żeby prawo i praworządność nie były traktowane wybiórczo. Żeby kodeks pracy był przestrzegany, a sprawy pracownicze trakto- wano na równi z innymi kwes- tiami w państwie. Proszę mi powiedzieć, dlaczego KE nie in- geruje w naszym kraju, gdy ła- mane są prawa pracownicze? Warto tutaj przypomnieć skargę „Solidarności” dotyczącą umów o pracę na czas określony - prze- cież rząd PO nie wykonywał dy- rektywy Unii Europejskiej dotyczących dostosowania prawa polskiego do prawa unij- nego. Związek przez dwa lata o to walczył, a tu nagle telewizja publiczna, jakiś pan Tuleja i jest wielkie halo. Zorganizowanie spotkania komisarzy w PE prze- staje być problemem. Fakty mówią same za siebie. Prawo- rządność i demokracja nie mają tu nic do rzeczy. - Posłowie opozycji nie poja- wili się wczoraj na debacie. - No tak. Zorientowali się, że za daleko się zagalopowali i zwy- czajnie było im głupio. Co mieli powiedzieć? Atakować na forum europejskim swoją premier i rząd? Sami sobie tą debatą za- szkodzili. Niestety, niewiele się zmienia, bo pan Petru mówi: do- stosujemy się do orzeczenia Ko- misji Weneckiej. A przepraszam bardzo, jakim prawem? Oczywi- ście, gdy już będzie opinia na ten temat, polski rząd się z nią zapo- zna, ale Komisja Wenecka nie jest wyrocznią i nie mamy obo- wiązku dostosować się do każ- dego jej orzeczenia. Rząd podjął zobowiązania wobec wyborców i miejmy nadzieję, że nie będzie musiał ulegać żadnym naci- skom. Wczorajsza debata poka- zała nam – „Solidarności” - z jak ogromnym lobby przez ostatnich osiem lat mieliśmy do czynienia. Obywatel ma siedzieć cicho i być szczęśliwy, że żyje w wolnej Eu- ropie, ma paszport w szufladzie i może wyjechać? Tylko dlaczego tak wielu pyta - za co? poniedzialek 25 stycznia 2016 nr 1126 ISSN 1895-619X www.solidarnosc.poznan.pl W ubiegłym tygodniu w Kancela- rii Premiera odbyło się spotkanie przedstawicieli sieci handlowych z rządem poświęcone kwestii po- datku od handlu wielkopo- wierzchniowego. Z inicjatywy „Solidarności” poruszono też kwestię zakazu handlu w nie- dzielę. Alfred Bujara, przewodniczący Sekretariatu Krajowego Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Soli- darność”, wręczył pani premier Beacie Szydło oraz obecnym na spotkaniu ministrom Mateuszowi Morawieckiemu i Pawłowi Szała- masze kalendarz „Solidarności” na 2016 rok, przedstawiający szczę- śliwą rodzinę w parku z dopiskiem „Niedziela dobrem publicznym - chrońmy ją ustawowo!”. - Argumentów za zamknięciem sklepów w niedziele przybywa – przekonywał na łamach „Głosu Wielkopolskiego” Piotr Adamczak, przewodniczący „S” w sieci „Bied- ronka”. - Po pierwsze handel w niedziele to dla polskich sieci często wysokie koszty i dokładanie do interesu. Po drugie walczymy z globalnym ociepleniem, co wspo- może oszczędzanie na mediach. Po trzecie obroty i zyski przełożą się na pozostałe dni tygodnia. W związku z tym, wbrew twierdze- niom ekonomistów, nikogo nie trzeba będzie zwalniać, zwłaszcza, że już teraz brakuje rąk do pracy w marketach. Pomysł „Solidarności” popiera Polska Grupa Supermarketów - organizacja niezależnych detalis- tów branży spożywczej skupiająca rodzimy kapitał. Jak czytamy na stronie internetowej PGS powstała z inicjatywy Warszawskiej Grupy Supermarketów i obecnie zrzesza ponad 530 sklepów. Trwają przy- gotowania do przyjęcia kolejnych placówek. W odróżnieniu od in- nych tego typu sieci członkowie PGS są połączeni kapitałowo, a będąc przy tym niezależnymi part- nerami handlowymi, tworzą wspólną platformę zakupową. - Chcę podkreślić, że wolnej niedzieli nie odpuścimy. Oczywi- ście w tym momencie są rzeczy ważniejsze dla państwa, którymi rząd musi się zająć, ale przyjdzie też czas na rozmowy w tej kwestii - komentuje Tadeusz Majchro- wicz, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidar- ność”. I zapewnia, że z pewnością temat będzie poruszany podczas kolejnych spotkań przedstawicieli regionów i branż z parlamenta- rzystami. Dwa lata temu „Solidarność” zebrała 120 tys. podpisów pod obywatelskim projektem zmian w prawie. Związek argumentował, że pozwoli to rodzinom pracującym w centrach handlowych i super- marketach spędzić wolny czas z dziećmi. Ostatecznie projekt zos- tał odrzucony przez Sejm po- przedniej kadencji. - Niewykluczone, że by ponow- nie zainteresować społeczeństwo, będziemy zbierać podpisy pod projektem obywatelskim. To wy- wołałoby dyskusję i ożywiło temat. Sekretariat Handlu ma nasze pełne poparcie w tej kwestii - do- daje T. Majchrowicz. hd, b 9-letnia Julia z Mikołowa napi- sała do premier Beaty Szydło list, w którym wyraża smutek z powodu tego, że w ramach pro- gramu „Rodzina 500+” nie otrzyma 500 zł, tak jak jej młod- sza siostra. Z szacunkiem informuję, że pięćset złotych dla drugiego dziecka jest niesprawiedliwe wobec pierwszego dziecka i ro- dzin z jednym dzieckiem. Dla- czego pierwsze dziecko nie dostanie pięciuset złotych? Pierw- sze dziecko też powinno mieć do tego prawo. Bez pierwszego dziecka nie byłoby drugiego. W odpowiedzi premier B. Szydło zaprosiła ją do Kancela- rii Prezesa Rady Ministrów, gdyż jak tłumaczy chętnie wysłucha wszystkich jej uwag. Dziękuje bardzo za Twój list. To bardzo ważny głos w debacie na temat rządowego programu „Rodzina 500+”. Zapewniam Cię, że bierzemy go pod uwagę. Jak wszystkie głosy obywateli, również Twój jest dla mnie nie- zwykle ważny. /…/ Droga Julio bardzo mi się podoba, że pytasz i poszukujesz odpowiedzi na swoje wątpliwości. O to właśnie chodzi. Chciałabym pomóc je rozwiać w rozmowie z Tobą. Za- praszam Cię do Kancelarii Pre- zesa Rady Ministrów. Będzie mi bardzo miło poznać Ciebie i Twoja Rodzinę. Jeśli nie bę- dziesz mogła mnie odwiedzić to ja chętnie przyjadę do Ciebie – napisała premier B. Szydło. „Wolnej niedzieli nie odpuścimy” „Droga Julio” - premier Szydło odpowiada na list 9-letniej dziewczynki Obecnie zakaz handlu obowiązuje jedynie w święta. W sumie to 13 dni w roku. Handel w niedzielę jest uregulowany w różnym stopniu w Niemczech, Francji, Belgii, Austrii i Włoszech. Od 15 marca ub.r. obostrzenia wprowadzono też na Węgrzech. Nie dotyczą one m.in. aptek, stacji benzynowych, sklepów mieszczących się na dworcach i lotniskach oraz niewielkich placówek handlo- wych prowadzonych przez właścicieli lub członków ich rodzin. tu nie chodzi o demokrację, czy praworządność, ale o politykę fot. P. tracz / KPrM - To, czego byliśmy świadkami w PE, tylko utwierdziło nas, że Polska jest państwem demokratycznym i praworządnym. Pani premier w swojej wypowiedzi jasno powiedziała, że w naszym kraju nie jest łamane żadne prawo, czy to konstytucyjne, czy jakiekolwiek inne - skomentował dla „Tygodnika Solidarność” wczorajszą debatę w europarlamencie przewodniczący Piotr Duda.

Transcript of ISSN 1895-619X w .s o lid ar nc pz tu nie chodzi o ... · tu nie chodzi o demokrację, czy...

Page 1: ISSN 1895-619X w .s o lid ar nc pz tu nie chodzi o ... · tu nie chodzi o demokrację, czy praworządność, ale o politykę f o t. P. t r a c z / K P rM - To, czego byliśmy świadkami

- Jak pan ocenia wczorajsządebatę w PE nad sytuacją wnaszym kraju?- Niektórzy europarlamentarzy-ści zwyczajnie się ośmieszyli. Zo-baczyliśmy jasno i wyraźnie, o cow tym wszystkim chodzi - nie opraworządność, nie o demokra-cję, a o politykę. Gdyby faktycz-nie Komisja Europejska iParlament Europejski były takżywo zatroskane o demokrację wnaszym kraju, to pani, która re-prezentuje Zielonych, cztery latatemu zainteresowałaby się pro-testami w Polsce. Nie tymi, którew tej chwili organizuje pan Ki-jowski, ale takimi, jakie myśmyrobili, gdzie w Warszawie byłopo 200, 300 tysięcy ludzi. Jakośwtedy nikt się nie zainteresowałtym, że jest łamane prawo, że jestłamana konstytucja, artykuł

dwudziesty dotyczący dialoguspołecznego, itd. Dlaczego wtedybyliśmy sami, dlaczego nikt niekrzyczał i nie organizował de-baty na forum UE? Czy ktoś majeszcze wątpliwości, o co w tymwszystkim chodzi? Najważniej-sze, że pani premier była, udo-wodniła, że Polska jestpełnoprawnym członkiem UE. Aja, jako przewodniczący „Soli-darności”, chciałbym jednego -żeby prawo i praworządność niebyły traktowane wybiórczo. Żebykodeks pracy był przestrzegany,a sprawy pracownicze trakto-wano na równi z innymi kwes-tiami w państwie. Proszę mipowiedzieć, dlaczego KE nie in-geruje w naszym kraju, gdy ła-mane są prawa pracownicze?Warto tutaj przypomnieć skargę„Solidarności” dotyczącą umów

o pracę na czas określony - prze-cież rząd PO nie wykonywał dy-rektywy Unii Europejskiejdotyczących dostosowaniaprawa polskiego do prawa unij-nego. Związek przez dwa lata oto walczył, a tu nagle telewizjapubliczna, jakiś pan Tuleja i jestwielkie halo. Zorganizowaniespotkania komisarzy w PE prze-staje być problemem. Faktymówią same za siebie. Prawo-rządność i demokracja nie majątu nic do rzeczy.

- Posłowie opozycji nie poja-wili się wczoraj na debacie. - No tak. Zorientowali się, że zadaleko się zagalopowali i zwy-czajnie było im głupio. Co mielipowiedzieć? Atakować na forumeuropejskim swoją premier irząd? Sami sobie tą debatą za-

szkodzili. Niestety, niewiele sięzmienia, bo pan Petru mówi: do-stosujemy się do orzeczenia Ko-misji Weneckiej. A przepraszambardzo, jakim prawem? Oczywi-ście, gdy już będzie opinia na tentemat, polski rząd się z nią zapo-zna, ale Komisja Wenecka nie jestwyrocznią i nie mamy obo-wiązku dostosować się do każ-dego jej orzeczenia. Rząd podjąłzobowiązania wobec wyborców imiejmy nadzieję, że nie będziemusiał ulegać żadnym naci-skom. Wczorajsza debata poka-zała nam – „Solidarności” - z jakogromnym lobby przez ostatnichosiem lat mieliśmy do czynienia.Obywatel ma siedzieć cicho i byćszczęśliwy, że żyje w wolnej Eu-ropie, ma paszport w szufladzie imoże wyjechać? Tylko dlaczegotak wielu pyta - za co?

poniedziałek25 stycznia 2016

nr 1126

ISSN 1895-619X www.solidarnosc.poznan.pl

W ubiegłym tygodniu w Kancela-rii Premiera odbyło się spotkanieprzedstawicieli sieci handlowych zrządem poświęcone kwestii po-datku od handlu wielkopo-wierzchniowego. Z inicjatywy„Solidarności” poruszono teżkwestię zakazu handlu w nie-dzielę.

Alfred Bujara, przewodniczącySekretariatu Krajowego Banków,Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Soli-darność”, wręczył pani premierBeacie Szydło oraz obecnym naspotkaniu ministrom MateuszowiMorawieckiemu i Pawłowi Szała-masze kalendarz „Solidarności” na2016 rok, przedstawiający szczę-śliwą rodzinę w parku z dopiskiem„Niedziela dobrem publicznym -chrońmy ją ustawowo!”.

- Argumentów za zamknięciemsklepów w niedziele przybywa –przekonywał na łamach „GłosuWielkopolskiego” Piotr Adamczak,

przewodniczący „S” w sieci „Bied-ronka”. - Po pierwsze handel wniedziele to dla polskich sieciczęsto wysokie koszty i dokładaniedo interesu. Po drugie walczymy zglobalnym ociepleniem, co wspo-może oszczędzanie na mediach.Po trzecie obroty i zyski przełożąsię na pozostałe dni tygodnia. Wzwiązku z tym, wbrew twierdze-niom ekonomistów, nikogo nietrzeba będzie zwalniać, zwłaszcza,że już teraz brakuje rąk do pracy wmarketach.

Pomysł „Solidarności” popieraPolska Grupa Supermarketów -organizacja niezależnych detalis-tów branży spożywczej skupiającarodzimy kapitał. Jak czytamy na

stronie internetowej PGS powstałaz inicjatywy Warszawskiej GrupySupermarketów i obecnie zrzeszaponad 530 sklepów. Trwają przy-gotowania do przyjęcia kolejnychplacówek. W odróżnieniu od in-nych tego typu sieci członkowiePGS są połączeni kapitałowo, abędąc przy tym niezależnymi part-nerami handlowymi, tworząwspólną platformę zakupową.

- Chcę podkreślić, że wolnejniedzieli nie odpuścimy. Oczywi-ście w tym momencie są rzeczyważniejsze dla państwa, którymirząd musi się zająć, ale przyjdzieteż czas na rozmowy w tej kwestii- komentuje Tadeusz Majchro-wicz, zastępca przewodniczącegoKomisji Krajowej NSZZ „Solidar-ność”. I zapewnia, że z pewnościątemat będzie poruszany podczaskolejnych spotkań przedstawicieliregionów i branż z parlamenta-rzystami.

Dwa lata temu „Solidarność”zebrała 120 tys. podpisów podobywatelskim projektem zmian wprawie. Związek argumentował, żepozwoli to rodzinom pracującymw centrach handlowych i super-marketach spędzić wolny czas zdziećmi. Ostatecznie projekt zos-tał odrzucony przez Sejm po-przedniej kadencji.

- Niewykluczone, że by ponow-nie zainteresować społeczeństwo,będziemy zbierać podpisy podprojektem obywatelskim. To wy-wołałoby dyskusję i ożywiło temat.Sekretariat Handlu ma naszepełne poparcie w tej kwestii - do-daje T. Majchrowicz. hd, b

9-letnia Julia z Mikołowa napi-sała do premier Beaty Szydłolist, w którym wyraża smutek zpowodu tego, że w ramach pro-gramu „Rodzina 500+” nieotrzyma 500 zł, tak jak jej młod-sza siostra.

Z szacunkiem informuję, żepięćset złotych dla drugiegodziecka jest niesprawiedliwewobec pierwszego dziecka i ro-dzin z jednym dzieckiem. Dla-czego pierwsze dziecko niedostanie pięciuset złotych? Pierw-

sze dziecko też powinno mieć dotego prawo. Bez pierwszegodziecka nie byłoby drugiego.

W odpowiedzi premier B.Szydło zaprosiła ją do Kancela-rii Prezesa Rady Ministrów, gdyżjak tłumaczy chętnie wysłuchawszystkich jej uwag.

Dziękuje bardzo za Twój list.To bardzo ważny głos w debaciena temat rządowego programu„Rodzina 500+”. ZapewniamCię, że bierzemy go pod uwagę.Jak wszystkie głosy obywateli,

również Twój jest dla mnie nie-zwykle ważny. /…/ Droga Juliobardzo mi się podoba, że pytaszi poszukujesz odpowiedzi naswoje wątpliwości. O to właśniechodzi. Chciałabym pomóc jerozwiać w rozmowie z Tobą. Za-praszam Cię do Kancelarii Pre-zesa Rady Ministrów. Będzie mibardzo miło poznać Ciebie iTwoja Rodzinę. Jeśli nie bę-dziesz mogła mnie odwiedzić toja chętnie przyjadę do Ciebie –napisała premier B. Szydło.

„Wolnej niedzieli nie odpuścimy”

„Droga Julio” - premier Szydło odpowiada na list 9-letniej dziewczynki

Obecnie zakaz handlu obowiązuje jedynie w święta. W sumieto 13 dni w roku. Handel w niedzielę jest uregulowany w różnymstopniu w Niemczech, Francji, Belgii, Austrii i Włoszech. Od 15marca ub.r. obostrzenia wprowadzono też na Węgrzech. Niedotyczą one m.in. aptek, stacji benzynowych, sklepów mieszczącychsię na dworcach i lotniskach oraz niewielkich placówek handlo-wych prowadzonych przez właścicieli lub członków ich rodzin.

tu nie chodzi o demokrację,czy praworządność, ale o politykę

fo

t. P

. tr

ac

z /

KP

rM

- To, czego byliśmy świadkami w PE, tylko utwierdziło nas, że Polska jest państwem demokratycznym

i praworządnym. Pani premier w swojej wypowiedzi jasno powiedziała, że w naszym kraju nie jest łamane

żadne prawo, czy to konstytucyjne, czy jakiekolwiek inne - skomentował dla „Tygodnika Solidarność”

wczorajszą debatę w europarlamencie przewodniczący Piotr Duda.

Page 2: ISSN 1895-619X w .s o lid ar nc pz tu nie chodzi o ... · tu nie chodzi o demokrację, czy praworządność, ale o politykę f o t. P. t r a c z / K P rM - To, czego byliśmy świadkami

poniedziałek, 25 stycznia 2016, nr 1126

Pismo Regionu Wielkopolska NSZZ Solidarność, 60-118 Poznań, ul. Metalowa 7, tel 61 853-08-60, fax 61-853-08-66

e-mail:[email protected], www.solidarnosc.poznan.pl

Redakcja SW:redaktor prowadzący: Barbara Napieralska.

Powinniśmy mówić polskiemedia, czy może raczej media wPolsce? Jeszcze jakiś czas temuwydawało się, że kwestia tego,kto jest właścicielem tzw. me-diów komercyjnych w Polscewydawała się drugorzędna.Wszak i redaktorzy naczelni, iwydawcy, i dziennikarze są Po-lakami. Piszą artykuły dla pol-skich czytelników, opracowująmateriały radiowe i telewizyjnedla polskich słuchaczy i widzów.Po polsku. Istniała grupa ludzi,która uparcie wyrażała ocenę,że na rynku medialnym w Pol-sce dominują pisma i rozgłośnie,które nie są polskie, lecz polsko-języczne, jak to określali, aleowa grupa dość powszechniebyła uważana za grono oszoło-mów i wariatów. Określenie„media polskojęzyczne” mamocno pejoratywny, obraźliwycharakter i tylko z tego powoduocena, że na rynku mediów wPolsce mamy do czynienia z do-minacją zagranicznych i togłównie niemieckich koncer-nów, uważana była za wariac-two. Tymczasem okazuje się, żewariaci nie byli tacy szaleni. Ra-czej ci uważający się za normal-nych byli ślepi.

Jak podali dziennikarzeportalu jagielloński24.pl, pod-mioty o kapitale zagranicznymkontrolują aż 76 proc. rynkuprasy w Polsce, przy czym ażdwie trzecie segmentu praso-wego skupiają w swoich rękachtrzy niemieckie koncerny:

Bauer, Ringier Axel Springer iVerlagsgruppe Pasau.

Bauer Liderem jest niemieckie wydaw-nictwo Bauer z Hamburga, któreposiada w Polsce blisko 40 cza-sopism i kontroluje 1/3 rynku.Najważniejsze tytuły to: „Pani”,„Twój Styl”, „Olivia”, „Świat Ko-biety”, „Kobieta i Życie”, „Tina”,„Chwila dla Ciebie”, „Rewia”,„Życie na Gorąco”, „Bravo”,„Bravo Girl”, „Bravo Sport”,„Świat Wiedzy” czy „Tele Ty-dzień”. Najpopularniejsza stacjaradiowa w naszym kraju (obec-nie ponad 25 proc. rynku), czyliRMF FM do 2008 roku była pol-ska.

Teraz jej głównym udziałow-cem jest Bauer. Koncern z Ham-burga jest też właścicielemGrupy Interia.pl, trzeciej podwzględem popularności plat-formy internetowej w Polsce.Bauer swoją ofensywę na pol-skim rynku mediów zaczął w1991 roku.

Ringier Axel Springer Szwajcarsko-niemiecki RingierAxel Springer to kolejny poten-tat, wydawca najpopularniej-szego w Polsce dziennika, czyli„Faktu”. Sprzedaje dziennieokoło 300 tys. egzemplarzy tejgazety. Ten sam koncern jest teżwłaścicielem „Newsweek Pol-ska” oraz miesięcznika „Forbes”.Posiada również 49 proc. udzia-

łów w wydawnictwie Infor Biz-nes, które jest właścicielem„Dziennika Gazety Prawnej”. Doszwajcarsko-niemieckiego kon-cernu należy też największypolski dziennik sportowy „Prze-gląd Sportowy” i regionalny„Sport”.

Ringier Axel Springer to rów-nież hegemon w polskim inter-necie – jest większościowymudziałowcem Grupy Onet.pl,największej platformy interne-towej w Polsce. Tak na margine-sie, popularna porównywarkacen – skąpiec.pl od zeszłegoroku też należy do tego kon-cernu. Niemieckie wydawnic-two Axel Springer (nawiasemmówiąc, też z Hamburga) narynku mediów w Polsce pojawiłsię w 1994 roku, wydając „PaniąDomu”. Po fuzji ze szwajcarskimwydawnictwem Ringier AG w2010 roku działa w Polsce jakoRingier Axel Springer Polska.

Polska Press – Verlagsgruppe Pasau Rynek prasy regionalnej jestzdominowany przez Grupę Pol-ska Press, należącą do niemiec-kiego koncernu VerlagsgruppePasau. Ten niemiecki koncernprzejął aż 18 dzienników regio-nalnych, tych najbardziej po-czytnych, z długimi tradycjami,m.in „Dziennik Zachodni”, „Ga-zetę Krakowską”, „Dziennik Bał-tycki”, „Dziennik Łódzki”,„Express Ilustrowany”, „GazetęWrocławską”, „Głos Wielkopol-ski” czy „Kurier Lubelski”. Po-siada też ok. 100 tygodnikówregionalnych i lokalnych. Prak-tycznie 90 proc. regionalnejprasy w Polsce wraz z powiąza-nymi z tymi tytułami portalamiinternetowymi jest w rękachtego jednego, niemieckiego

koncernu. Serwisy ogłosze-niowe gratka.pl to równieżwłasność tej niemieckiej grupy.

Polscy wydawcyNajwiększym polskim podmio-tem na rynku prasy jest spółkaAgora, wydająca „Gazetę Wy-borczą”, a także bezpłatnydziennik „Metro” oraz liczneczasopisma, ale w segmencieprasowym nie posiada nawet 10proc. rynku. Koncern jest takżeobecny na rynku radiowym. Na-leżą do niego m.in. stacja infor-macyjna TOK FM i Radio ZłotePrzeboje. Niedawno spółkaotrzymała koncesję na cyfrowytelewizyjny kanał naziemny. Torównież potentat na rynku in-ternetowym. Grupa portali i ser-wisów Agory jest tuż za podiumobsadzonym przez zagranicz-nych właścicieli – Onet RingierAxel Springera, Wirtualną Pol-skę, której akcje w większościnależą do zagranicznych pod-miotów oraz Interię będącąwłasnością Bauera. Portal Wir-tualna Polska należał do Teleko-munikacji Polskiej, obecnieOrange Polska. Został sprzedanydwa lata temu. Na rynku prasyliczącą się polską spółką jestGrupa ZPR Media. Jej częścią jestMurator S.A., właściciel dzien-nika „Super Express”. Grupa jestteż właścicielem Radia Eska. Ko-lejni polscy wydawcy na rynkuprasy to właściciele pojedyn-czych tytułów, liliputy w porów-naniu z Agorą, plankton wporównaniu z niemieckimi kon-cernami. To m.in. grupa Gremi,właściciel dziennika „Rzeczpo-spolita”, Polityka sp. z o.o, wyda-jąca tygodnik „Polityka”, spółkaPMPG Polskie Media wydającatygodniki „Do Rzeczy” i„Wprost” oraz spółka Fratria wy-

dająca tygodnik „wSieci”, wła-ściciel portalu wPolityce.

Radio i telewizjaPołowa rynku radiowego w Pol-sce należy do dwóch zagranicz-nych potentatów: Grupy RMFFM należącej do koncernuBauera i holdingu Eurozet(Radio Zet, Antyradio, Plus) bę-dącej częścią francuskiego kon-cernu Lagardère. Pozostałaczęść jest podzielona międzyrozgłośnie ogólnopolskie i re-gionalne radia publiczne orazstacje należące m.in. do Agory iZPR Media. Stosunkowo najle-piej z punktu widzenia obecno-ści rodzimego kapitału wyglądarynek telewizyjny. Ponad 70proc. tego segmentu należy dotrzech podmiotów: publicznejTVP oraz prywatnych Polsatu iTVN. Dwie pierwsze firmy sąpolskie, TVN ma amerykań-skich właścicieli.

Powyższe zestawienie wyraź-nie pokazuje, że na rynku me-diów w Polsce istnieje,najdelikatniej rzecz ujmując,olbrzymia nierównowaga. Jużtylko na rynku telewizyjnympolska własność ma przewagęnad zagraniczną. Wchodząc wostatnim czasie na portale nale-żące do Bauera czy koncernuRingier Axel Springer, możnabyło się przekonać, że opowie-ści o tym, jakoby zagranicznykapitał nie miał narodowości, tobajeczka dla frajerów. Ma i dba oswoje własne, narodowe inte-resy. I wcale nie trzeba być zwo-lennikiem obecnego rządu,żeby to dostrzec. Po prostuwidać jak na dłoni.

Stefan WoźnicZa: „Tygodnik Śląsko-DąbrowskiNSZZ Solidarność”

Wśród sporów politycznych imnogości dokumentów podpi-sanych w ostatnim czasie przezprezydenta, gdzieś bokiem prze-szła informacja o nowelizacjiustawy Prawo o stowarzysze-niach, dzięki której znacznie ła-twiejsza będzie ich rejestracja,zbliżając procedurę do standar-dów europejskich.

Nowelizacja - podpisana 26października 2015 r. – jest pierw-szą, tak znacząca zmianą w usta-wie uchwalonej ćwierć wiekutemu. W dotychczasowym stanieprawnym, do zarejestrowaniastowarzyszenia potrzeba jest ini-cjatywa aż 15 osób. Nowelizacjazmniejsza wymaganą liczbę zało-życieli do 7. To chyba najbardziejsymboliczna z wprowadzanychzmian. Likwidacja tej bariery maspowodować ożywienie siępostaw obywatelskich – liczbastowarzyszeń wzrośnie. Z ustawyusuwa się również zapis dającysądom trzy miesiące na rozpoz-nanie wniosku o rejestrację. Sto-warzyszeń dotyczyć więc będąogólne terminy zapisane w usta-wie o Krajowym Rejestrze Sądo-wym, które na załatwianie sprawdają tydzień. Szybsze rozpatry-wanie wniosków możliwe będziem.in. dzięki likwidacji nadzoruprewencyjnego starosty, któregorolą było badanie statutów. Sądyrejestrowe wysyłały statuty dopowiatów. Uwagi, które wracałydo sądów były jedną z częstszychprzyczyn komplikowania się pro-cesu rejestracji. Teraz tylko sąd

oceni poprawność statutu rejes-trującego się stowarzyszenia.Obowiązkiem sądu będzie prze-słanie do organu nadzoru statutuorganizacji po jej zarejestrowaniu.

Kluczem do poprawy sytuacjistowarzyszeń zwykłych jest na-danie im ułomnej osobowościprawnej. Dziś takiej osobowościnie mają. Jedynym legalnym źród-łem finansowania ich działań sąskładki. To bardzo ograniczonemożliwości. Stowarzyszeń zwy-kłych jest znacznie mniej niż reje-strowych. Nowelizacja nadajestowarzyszeniom zwykłym tzw.ułomną osobowość prawną.Nadal wystarczą trzy osoby do za-łożenia takiego stowarzyszenia.Powstanie ewidencja stowarzy-szeń zwykłych. Prowadzona bę-dzie przez starostwa wedługjednolitego wzoru. Stowarzysze-nia zwykłe będą mogły "we włas-nym imieniu nabywać prawa, wtym własność i inne prawa rze-czowe, zaciągać zobowiązania,pozywać i być pozywane ". Nowestowarzyszenia zwykłe będąmiały też prawo do korzystania zdotacji. Finansowanie działalno-ści będzie też możliwe ze środkówz darowizn, spadków, zapisów,dochodów z majątku stowarzy-szenia oraz ofiarności publicznej.Stowarzyszenie zwykłe będziemogło zarejestrować status orga-nizacji pożytku publicznego i po-zyskiwać 1 proc. podatku

Prawo o stowarzyszeniachwejdzie w życie na przełomiekwietnia i maja. o-ad

Inspektorzy PIP będą mogliprzeprowadzać kontrole bez za-powiedzi nie tylko w przemyślei handlu, ale również w firmachusługowych. „Solidarność” pod-kreśla, że zdecydowanie zwięk-szy to skuteczność działańinspekcji pracy.

Zmianie uległa dotychcza-sowa interpretacja przepisówobowiązująca w Państwowej In-spekcji Pracy. Obowiązek uprze-dzania o kontroli wprowadzonybył ustawą o swobodzie działal-ności gospodarczej. Stowarzy-szenie Inspektorów Pracy RP odwielu lat apelowało, aby wzoremcałej Europy kierować się pra-wem międzynarodowym, którema prymat nad ustawami krajo-wymi. Były interpelacje posel-skie, stanowisko Rady OchronyPracy (ROP), opinie rządu, re-sortu gospodarki, a nawet pro-kuratora generalnego. Nakorzyść inspektorów orzekłtakże Naczelny Sąd Administra-cyjny.

Portal wyborcza.biz informuje,że w piątek szefowa PIP IwonaHickiewicz podpisała pismo, zktórego wynika, że zmianie uleg-nie dotychczasowa interpretacjaprzepisów obowiązująca w in-spekcji pracy.

- Przyjęliśmy, zgodnie ze sta-nowiskiem rządu, że konwencjanr 81 MOP ma zastosowanie dowszystkich przedsiębiorców ob-jętych zakresem działania PIP. In-spektor pracy nie będzie więcmusiał stosować niektórychprzepisów ustawy o swobodzie

działalności gospodarczej - m.in.zawiadamiać o zamiarze wszczę-cia kontroli. Ma to na celu zwięk-szenie skuteczności działania PIP- wyjaśnia Danuta Rutkowska,rzeczniczka PIP.

Eksperci podkreślają, że ta de-cyzja to powrót do normalności iobowiązujących w całej Europiestandardów. W całej Europie in-spektorzy pracy wchodzą na kon-trole do firm bez uprzedzenia.

- Przy tak głęboko patologicz-nym rynku pracy, jaki mamy wPolsce należy zdecydowaniewzmacniać PIP – mówi PiotrDuda, szef „Solidarności”. - Ocze-kujemy kolejnych zmian wzmac-niających uprawnienia inspekcji,bo przez ostatnie kilkanaście latbyła systematycznie ograniczana,co dzisiaj wręcz uniemożliwia jejskuteczną walkę z nieuczciwymipracodawcami.

W 2014 roku inspektorzy PIPprzeprowadzili ponad 90 tys.kontroli w 73 tys. firm, w którychpracowały w sumie 4 mln osób.Stwierdzono 92 tys. wykroczeńprzeciwko prawu pracy i odzys-kano na rzecz prawie 83 tys. pra-cowników niewypłaconewynagrodzenia i inne świadcze-nia ze stosunku pracy na kwotę105,5 mln zł. W kwestii legalnościzawierania umów cywilnopraw-nych na sprawdzone 52 tys.umów w 10 tys. firm w około 15proc. umów pracodawcy nieprzestrzegali zakazu zawieraniaumów cywilnoprawnych w wa-runkach typowych dla umowy opracę. hd, solidarnosc.org.pl

czyje są media w Polsce?

Prawo o stowarzyszeniach: 7 zamiast 15

Na początku tzw. transformacji mediów interesy na polskim rynku robili Francuzi, Anglicy, Włosi,

Norwegowie i oczywiście Niemcy, ale też polscy inwestorzy próbowali swoich sił w tym biznesie.

Dziś na rynku prasowym, radiowym i na rynku portali internetowych dominują Niemcy.

Kontrole PIP bez zapowiedzi