ISSN 1689-7900 · 2009. 4. 8. · GAZETA OKOLIC PIASECZNA Nr 3/2009 (5) 7 kwietnia 2009 2 tys. egz....

8
Ciekawy temat? [email protected] Reklama lub ogłoszenie? [email protected] Nieco ponad tydzień temu, idąc na stację PKP w Zalesiu Górnym, zobaczyłem na ogro- dzeniu jednej z działek wielkie ogłoszenie. Z przerażeniem przeczytałem napis „AUTO- MATY DO GRY – otwarcie wkrótce”. Hazard w naszej spo- kojnej miejscowości? – pomy- ślałem. Któż z miejscowych da się obrabować „jednorękiemu ban- dycie”? Nie ma głupich – uspo- koiłem się w myślach. Ale zaraz! Przecież tędy wracają dzieci ze szkoły. A kogo łatwiej skusić możliwością szybkiej wygranej, niż niedoświadczoną młodzież? Może ktoś zapyta „Cóż złego w tym, że młody sobie raz czy dwa zagra, chyba warto wszystkiego w życiu spróbować?”. Otóż trze- ba sobie zdać sprawę z tego jakie niebezpieczeństwa niesie za sobą uprawianie hazardu. Najpierw krótko o tzw. „jed- norękim bandycie”. Wymyślona pod koniec XIX w., teraz naj- bardziej popularna na świecie maszyna hazardowa, dobierają- ca losowe konfiguracje różnych symboli (najczęściej owoców). Wygrana następuje w momencie Na przełomie kwietnia i maja br. organizowana będzie w Piasecznie trzecia już edycja projektu „3maj”. Mottem przewodnim przedsięwzięcia jest hasło-deklaracja „łączy nas idea społeczeństwa obywatelskiego”, zaś głównymi celami projektu są promowanie aktywności i odpowiedzialności obywatelskiej, wolontariatu, różnorodności współczesnego społeczeństwa obywatelskiego, społecznej odpowiedzialności biznesu i dobrego rządzenia. Projekt „3maj” promuje różnorodne inicjatywy obywatel- skie, społeczne, kulturalne itp., podejmowane zarówno przez osoby indywidualne, jak i przez instytucje lub organizacje publiczne, prywatne i pozarządowe, których wspól- nym mianownikiem jest Napad jednorękich bandytów Maciej Kamiński ułożenia się w jednym rzędzie identycznych znaków. Gra się na określone stawki, które pochła- niają pewną liczbę punktów. Te przeliczane są na pieniądze. Im wyższa postawiona kwota, tym większy mnożnik, bądź więcej „wygrywających” linii. Na ekra- nie zazwyczaj są trzy bębny, po 3 znaki. Bywają też dodatkowe, wyżej punktowane piktogramy. W zasadzie wszystkie gry pie- niężne są formą rozrywki, pozwa- lającą na wzbogacenie się mini- malnym nakładem pracy. Wiążą się one jednak z pewnym dresz- czykiem emocji i odrywają gra- cza od rzeczywistości. Po pew- nym czasie można się uzależnić od ryzyka i nadziei na wygraną. Dodatkowo, kiedy przegrywamy, rodzi się w nas chęć „odegrania”, więc stawiamy coraz wyższe kwoty z przekonaniem, że w koń- cu szczęście się do nas uśmiech- nie. W ten sposób możemy stracić wszystkie nasze pieniądze zanim los okaże się łaskawy. Co wtedy? Wtedy zaczyna się najgorsze. Po- życzamy na grę, zadłużając się coraz bardziej i redukując inne konieczne wydatki – wszystko to w wierze, że kiedy wygramy to starczy na wszystko. Tymcza- sem proporcjonalnie do wzrostu długów wzrastają problemy z ich spłatą, a upragnionego zwycię- Warsztat C PRIM Odbył się 26 lutego 2009 r. w Centrum Promocji Kadr w Konstancinie-Jeziornej w ramach Piaseczyńskiego Partnerstwa Lokalnego. W spotkaniu zorganizowanym przez Powiatowy Urząd Pracy w Piasecznie uczestniczyło ponad 90 osób. Co to takiego? str. 3 3maj w Piasecznie Paweł Dobosz realizacja dobra wspólnego, pomoc innym, albo inaczej – zmienianie świata na lepsze. Tegoroczna edycja „3maj” trwać będzie pięć dni (od 29 kwietnia do 3 maja) i obejmie: Kreatowne Piaseczno W Kreatywnym Piasecznie, czyli w artystyczno-dowolnej części projektu mogą wziąć udział artyści, pasjonaci, hobbyści, i ci początkujący, i ci z określonym dorobkiem, którzy chcieliby się podzielić ze światem swoją pasją. Forma przekazu dowolna: śpiew, gra na instrumentach, taniec, teatr, kabaret, rysunek, malarstwo, rzeźba, graffiti, fotografia, film, wystawa, pokaz, prezentacja multimedialna itp. Wszystkim zainteresowanym udostępniona zostanie odpowiednia przestrzeń w centrum Piaseczna. Targi organizacji pozarządowych Celem targów jest promowanie różnorodności III sektora. Targi dają organizacjom możliwość zaprezentowania się szerszej publiczności, zaś mieszkańcom Piaseczna i okolic umożliwiają zapoznanie się z ich ofertą. W targach mogą wziąć udział stowarzyszenia, fundacje, grupy nieformalne oraz inne organizacje sektora pozarządowego, realizujące zadania ze sfery pożytku publicznego. Każda organizacja samodzielnie aranżuje swoje stoisko wystawowe w ramach przestrzeni, udostępnionej jej przez organizatorów projektu. Prezentacje służb publicznych Celem prezentacji jest poszerzenie wiedzy mieszkańców Piaseczna i okolic na temat działań realizowanych przez poszczególne służby publiczne, jak również usprawnienie komunikacji służb z mieszkańcami poprzez dialog i partycypację społeczną. W prezentacjach mogą wziąć udział różne służby publiczne chcące działać zgodnie z regułami dobrego rządzenia. Każda służba samodzielnie aranżuje swoje Kim są niepełnosprawni? Często niepełnosprawni postrze- gani są przez pełnosprawnych jako inni, gorsi, dziwni. Bierze się to z niewiedzy. Ludzie podchodzą wrogo, nieufnie do czegoś co jest im nieznane. str. 3 Idzie nowe Nietrudno zauważyć, że w Zale- siu Górnym dzieje się... no wła- śnie, co takiego? str. 4 Jednokołowe szaleństwo Coraz częściej w naszej okolicy można spotkać młodych ludzi po- ruszających się na jednokołowym rowerze. Skąd się tacy biorą? W Zalesiu Górnym przy klubie spor- towym działa sekcja monocyklo- wa. W „Okolicy” wywiad z tre- nerem monocyklistów – Pawłem Szczycińskim. str. 7 dokończenie na str. 2 dokończenie na str. 2 Skorupkowa polemika Artykuł na temat proponowane- go ustawowego obowiązku jazdy na rowerach w kaskach wzbudził spore emocje. W tym numerze publikujemy polemikę. str. 5 Wielkanoc na Mazowszu Skąd wzięły się wielkanocne zwyczaje? Jak obchodzili wielka- noc nasi dziadkowie i pradziadko- wie? Artykuł na temat wielkanoc- nych tradycji w naszym regionie str. 6 Czym do stolicy? Co wybrać, żeby dostać się do Warszawy w miarę szybko i kom- fortowo? Odpowiedź nie jest ła- twa, chociaż możliwości nie jest zbyt wiele. str. 6 GAZETA OKOLIC PIASECZNA Nr 3/2009 (5) 7 kwietnia 2009 2 tys. egz. ISSN 1689-7900 fot. M. Kamiński

Transcript of ISSN 1689-7900 · 2009. 4. 8. · GAZETA OKOLIC PIASECZNA Nr 3/2009 (5) 7 kwietnia 2009 2 tys. egz....

Page 1: ISSN 1689-7900 · 2009. 4. 8. · GAZETA OKOLIC PIASECZNA Nr 3/2009 (5) 7 kwietnia 2009 2 tys. egz. ISSN 1689-7900 fot. M. Kamiński. 2 Do uczestnictwa w projekcie „3maj ...

Ciekawy [email protected]

Reklama lub ogł[email protected]

Nieco ponad tydzień temu, idąc na stację PKP w Zalesiu Górnym, zobaczyłem na ogro-dzeniu jednej z działek wielkie ogłoszenie. Z przerażeniem przeczytałem napis „AUTO-MATY DO GRY – otwarcie wkrótce”. Hazard w naszej spo-kojnej miejscowości? – pomy-ślałem.

Któż z miejscowych da się obrabować „jednorękiemu ban-dycie”? Nie ma głupich – uspo-koiłem się w myślach. Ale zaraz! Przecież tędy wracają dzieci ze szkoły. A kogo łatwiej skusić możliwością szybkiej wygranej, niż niedoświadczoną młodzież? Może ktoś zapyta „Cóż złego w tym, że młody sobie raz czy dwa zagra, chyba warto wszystkiego w życiu spróbować?”. Otóż trze-ba sobie zdać sprawę z tego jakie niebezpieczeństwa niesie za sobą uprawianie hazardu.

Najpierw krótko o tzw. „jed-norękim bandycie”. Wymyślona pod koniec XIX w., teraz naj-bardziej popularna na świecie maszyna hazardowa, dobierają-ca losowe konfiguracje różnych symboli (najczęściej owoców). Wygrana następuje w momencie

Na przełomie kwietnia i maja br. organizowana będzie w Piasecznie trzecia już edycja projektu „3maj”. Mottem przewodnim przedsięwzięcia jest hasło-deklaracja „łączy nas idea społeczeństwa obywatelskiego”, zaś głównymi celami projektu są promowanie aktywności i odpowiedzialności obywatelskiej, wolontariatu, różnorodności współczesnego społeczeństwa obywatelskiego, społecznej odpowiedzialności biznesu i dobrego rządzenia.

Projekt „3maj” promuje różnorodne inicjatywy obywatel-skie, społeczne, kulturalne itp., podejmowane zarówno przez osoby indywidualne, jak i przez instytucje lub organizacje publiczne, prywatne i pozarządowe, których wspól-nym mianownikiem jest

Napad jednorękich bandytów

Maciej Kamiński ułożenia się w jednym rzędzie identycznych znaków. Gra się na określone stawki, które pochła-niają pewną liczbę punktów. Te przeliczane są na pieniądze. Im wyższa postawiona kwota, tym większy mnożnik, bądź więcej „wygrywających” linii. Na ekra-nie zazwyczaj są trzy bębny, po 3 znaki. Bywają też dodatkowe,

wyżej punktowane piktogramy.W zasadzie wszystkie gry pie-

niężne są formą rozrywki, pozwa-lającą na wzbogacenie się mini-malnym nakładem pracy. Wiążą się one jednak z pewnym dresz-czykiem emocji i odrywają gra-cza od rzeczywistości. Po pew-nym czasie można się uzależnić od ryzyka i nadziei na wygraną.

Dodatkowo, kiedy przegrywamy, rodzi się w nas chęć „odegrania”, więc stawiamy coraz wyższe kwoty z przekonaniem, że w koń-cu szczęście się do nas uśmiech-nie. W ten sposób możemy stracić wszystkie nasze pieniądze zanim los okaże się łaskawy. Co wtedy? Wtedy zaczyna się najgorsze. Po-życzamy na grę, zadłużając się coraz bardziej i redukując inne konieczne wydatki – wszystko to w wierze, że kiedy wygramy to starczy na wszystko. Tymcza-sem proporcjonalnie do wzrostu długów wzrastają problemy z ich spłatą, a upragnionego zwycię-

Warsztat C PRIMOdbył się 26 lutego 2009

r. w Centrum Promocji Kadr w Konstancinie-Jeziornej w ramach Piaseczyńskiego Partnerstwa Lokalnego. W spotkaniu zorganizowanym przez Powiatowy Urząd Pracy w Piasecznie uczestniczyło ponad 90 osób. Co to takiego? str. 3

3maj w Piasecznie

Paweł Dobosz

realizacja dobra wspólnego, pomoc innym, albo inaczej – zmienianie świata na lepsze.

Tegoroczna edycja „3maj” trwać będzie pięć dni (od 29 kwietnia do 3 maja) i obejmie:

Kreatowne Piaseczno

W Kreatywnym Piasecznie, czyli w artystyczno-dowolnej części projektu mogą wziąć udział artyści, pasjonaci, hobbyści, i ci początkujący, i ci z określonym dorobkiem, którzy chcieliby się podzielić ze światem swoją pasją. Forma przekazu dowolna: śpiew, gra na instrumentach, taniec, teatr, kabaret, rysunek, malarstwo,

rzeźba, graffiti, fotografia, film, wystawa, pokaz, prezentacja multimedialna itp. Wszystkim zainteresowanym udostępniona zostanie odpowiednia przestrzeń w centrum Piaseczna.

Targi organizacji pozarządowych

Celem targów jest promowanie różnorodności III sektora. Targi dają organizacjom możliwość zaprezentowania się szerszej publiczności, zaś mieszkańcom Piaseczna i okolic umożliwiają zapoznanie się z ich ofertą. W targach mogą wziąć udział stowarzyszenia,

fundacje, grupy nieformalne oraz inne organizacje sektora pozarządowego, realizujące zadania ze sfery pożytku publicznego. Każda organizacja samodzielnie aranżuje swoje stoisko wystawowe w ramach przestrzeni, udostępnionej jej przez organizatorów projektu.

Prezentacje służb publicznych

Celem prezentacji jest poszerzenie wiedzy mieszkańców Piaseczna i okolic na temat działań realizowanych przez poszczególne służby publiczne, jak również usprawnienie komunikacji służb z mieszkańcami poprzez dialog i partycypację społeczną. W prezentacjach mogą wziąć udział różne służby publiczne chcące działać zgodnie z regułami dobrego rządzenia. Każda służba samodzielnie aranżuje swoje

Kim sąniepełnosprawni?Często niepełnosprawni postrze-gani są przez pełnosprawnych jako inni, gorsi, dziwni. Bierze się to z niewiedzy. Ludzie podchodzą wrogo, nieufnie do czegoś co jest im nieznane. str. 3

Idzie noweNietrudno zauważyć, że w Zale-siu Górnym dzieje się... no wła-śnie, co takiego? str. 4

Jednokołowe szaleństwo

Coraz częściej w naszej okolicy można spotkać młodych ludzi po-ruszających się na jednokołowym rowerze. Skąd się tacy biorą? W Zalesiu Górnym przy klubie spor-towym działa sekcja monocyklo-wa. W „Okolicy” wywiad z tre-nerem monocyklistów – Pawłem Szczycińskim. str. 7

dokończenie na str. 2

dokończenie na str. 2

Skorupkowa polemikaArtykuł na temat proponowane-go ustawowego obowiązku jazdy na rowerach w kaskach wzbudził spore emocje. W tym numerze publikujemy polemikę. str. 5

Wielkanoc na MazowszuSkąd wzięły się wielkanocne zwyczaje? Jak obchodzili wielka-noc nasi dziadkowie i pradziadko-wie? Artykuł na temat wielkanoc-nych tradycji w naszym regionie str. 6

Czym do stolicy?Co wybrać, żeby dostać się do Warszawy w miarę szybko i kom-fortowo? Odpowiedź nie jest ła-twa, chociaż możliwości nie jest zbyt wiele. str. 6

GAZETA OKOLIC PIASECZNA Nr 3/2009 (5) 7 kwietnia 2009 2 tys. egz. ISSN 1689-7900

fot.

M. K

amiń

ski

Page 2: ISSN 1689-7900 · 2009. 4. 8. · GAZETA OKOLIC PIASECZNA Nr 3/2009 (5) 7 kwietnia 2009 2 tys. egz. ISSN 1689-7900 fot. M. Kamiński. 2 Do uczestnictwa w projekcie „3maj ...

2

Do uczestnictwa w projekcie „3maj” zapraszamy wszystkie osoby, grupy mniej lub bardziej formalne, organizacje i instytucje, którym bliska jest idea społeczeństwa obywatelskiego. Zgłoszenie uczestnictwa w projekcie „3maj” prosimy przesłać e-mailem na adres [email protected] w terminie do 15 kwietnia 2009 r.

Zgłoszenie powinno zawierać:– imię i nazwisko osoby zgłaszającej,– nazwę organizacji/ instytucji/ grupy nieformalnej (jeśli dotyczy), – telefon kontaktowy,– informację na temat tego, w której części projektu osoba/organizacja/instytucja chciałaby wziąć udział: KREATYWNE PIASECZNO, TARGI ORGANIZACJI POZARZĄDOWYCH, PREZENTACJE SŁUŻB PUBLICZNYCH, DEBATA OBYWATELSKA, SPOTKANIA III SEKTORA

stoisko wystawowe w ramach przestrzeni, udostępnionej jej przez organizatorów projektu.

Debata obywatelska

Debata obywatelska orga-nizowana jest w ramach ogólnopolskiej akcji „Masz Głos, Masz Wybór”. Celem akcji jest zwiększenie zaintere-sowania obywateli sprawami samorządowymi m.in. poprzez informowanie ich o działaniach władz lokalnych, umożliwienie dialogu mieszkańców z samo-rządowcami oraz wzmocnienie – zarówno u wyborców, jak i wybranych – poczucia współodpowiedzialności za dobro wspólne. Organizowana w ramach tegorocznej edycji projektu „3maj” debata poświęcona zostanie następującym tematom: „Piaseczno bez barier” (temat związany z sytuacją osób niepełnosprawnych) oraz „Piaseczno – gmina przyjazna mieszkańcom”. Debata oby-watelska jest otwarta dla wszystkich zainteresowanych.

3maj w Piaseczniedokończenie ze str. 1Spotkania III sek-

tora

W ramach projektu „3maj” zorganizowane zostanie semi-narium poświęcone problemom aktywności i zaangażowania Polaków w działalność społeczną, w szczególności w działalność organizacji pozarządowych. Formuła seminarium zakłada analizę aktualnej sytuacji oraz wypracowywanie rozwiązań zdiagnozowanych problemów. Uczestnikami seminarium będą przedstawiciele organizacji pozarządowych z całej Polski.

Głównym koordynatorem projektu „3maj” jest Piaseczyńska Grupa Obywatelska. Partnerami projektu są: Stowarzyszenie Miłośników Militariów Wojska Polskiego „PATRIOT”, Rebelia Sztuki, Harcerska Grupa Ratowniczo-Medyczna Piaseczno, Gmina Piaseczno, Powiat Piaseczyński oraz Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Piasecznie. ■

stwa jak nie było, tak nie ma.A winą ciągłych porażek by-

najmniej nie jest zagadkowo zła passa. Jeśli się zastanowić sprawa jest bardzo prosta. Firma stawia-jąca „bandytów” to nie Caritas, ani żadna inna dobroczynna orga-nizacja. Taki automat musi sam na siebie zarobić, więc statystycznie nie może nam wypłacać więcej niż wrzuciliśmy (sam nie spraw-dzałem, ale w Internecie można znaleźć informację, że zazwyczaj wygrane to około 30-50% wpłat). Wniosek z tego oczywisty, że na dłuższą metę gra się nie opłaca. Pytanie tylko jak to wytłumaczyć komuś już uzależnionemu?

Wbrew opinii rozpowszech-nionej wśród nałogowców, nie istnieje niezawodna strategia zwiększająca szanse na zwycię-stwo. Niektórzy gracze wierzą, że gdy maszyna ma np. trzy bębny z dziesięcioma różnymi symbolami na każdym z nich, to szansa na otrzymanie sekwencji trzech ta-kich samych znaków jest 1:1000 (1:10 na każdym z kół). Inni gra-cze uważają, że gdy maszyna nic nie wyrzuci przez dłuższy czas, lub przepełni się żetonami, jest wtedy „gotowa” na wypłatę. W rzeczywistości o wygranych na jednorękich bandytach decydu-je komputerowe losowanie nu-merów, przeprowadzone przez wmontowany procesor (Random Number Generator). Jest on za-programowany na zatrzymanie konkretnego procentu pieniędzy i wypłacenie reszty w postaci wy-granych. Nie ma znaczenia, ile znaków jest na ekranie automatu, ile bębnów ma urządzenie, ani jak dużo czasu minęło od czasu ostat-niej wygranej.

Dlatego wierzę, że wśród do-rosłych zwycięży rozsądek, ale jeżeli zabraknie go dzieciom, to

możemy za to winić tylko sie-bie. J. J. Rousseau powiedział, że trzeba się sparzyć, aby stwier-dzić, że coś jest gorące. Powsta-je jednak problem, gdy zamiast poczuć oparzenie wpadamy w nałóg. W moich czasach grało się w szkole (oczywiście było to surowo wzbronione) np. o kar-ty telefoniczne albo kieszonko-we kalendarze (piękną kolekcję utraciłem), ale jeśli ktoś przegrał wszystko, zazwyczaj kończył swoją przygodę z hazardem, bo nie miał się czym odegrać. Nato-miast dzieciak spędzający przed automatem nieograniczoną ilość czasu (bo przecież żadnego limi-tu nie ma) może stracić całe swo-je kieszonkowe, jeżeli wtedy się nie opamięta, prawdopodobnie zacznie się zadłużać, a w najgor-szym wypadku posunie się do kradzieży i wymuszania pienię-dzy od młodszych kolegów. Mu-simy mieć na uwadze, że osoby we wczesnej fazie uzależnienia zachowują się prawie zupełnie normalnie, a jeżeli przegapimy ten moment, problem staje się na-prawdę poważny.

Jak poznać, czy ktoś jest już hazardzistą? Z nałogiem wiąże się kilka objawów i charaktery-stycznych zachowań np. apatia do realnego świata, ciągła ucieczka do marzeń o wygranej, emocjo-nalna niepewność (często uza-leżniony niedobrze się czuje, je-żeli nie jest w „akcji”, a poczucie bezpieczeństwa zapewnia mu je-dynie pokerowy stolik). Ponadto cechą wyróżniającą nałogowców jest chęć posiadania wszystkich rzeczy potrzebnych w życiu bez większego wysiłku, uciekanie od odpowiedzialności i liczenie na łut szczęścia w każdej życiowej sytuacji. Ruletkowe koło może dorosłego człowieka przemienić w niedojrzałe dziecko. Jednak

jednoznacznie stwierdzić, czy jest nałogowym hazardzistą, może je-dynie osoba „podejrzana”.

Jedyną pewną obroną przed uzależnieniem jest... nie grać! Do tego wszystkich zachęcam. Liczę na to, że z powodu niskiego zain-teresowania (dochodów) automa-ty z naszej miejscowości wkrót-ce znikną. Jeśli nie, to obawiam się, że przyglądanie się kolejnym śmiałkom tracącym fortuny może okazać się o wiele ciekawsze niż wysiadywanie pod targowymi daszkami naprzeciwko okien no-wego komisariatu policji, więc jeżeli automaty postoją dłuższy czas, to okolice sklepu, przy któ-rym będzie można grać, staną się miejscem spotkań i posiedzeń hałasujących, często trochę pod-pitych grupek obywateli, tam spę-dzających nadmiar wolnego czasu (miejsce tym atrakcyjniejsze, że można kupić tam alkohol). A czy-telnik chyba zgodzi się ze mną, że mało kto czuje się komforto-wo, kiedy późnym wieczorem, wracając z pociągu – a tamtędy wraca do domu ponad połowa klientów PKP – musi wyminąć 10 bliżej nieznanych, najpewniej pijanych młodzieńców.

W najczarniejszym scena-riuszu można sobie wyobrazić, że „bandyci” będą cieszyli się powodzeniem. Wtedy grozi nam ustawianie kolejnych w różnych miejscach naszej miejscowości czy w ogóle rozwój branży hazar-dowej na terenie całej gminy. Nie chciałbym, aby gmina Piaseczno stała się podwarszawskim Las Vegas. Wiązało by się to z więk-szą liczbą odwiedzin – myślę, że niestety tych mniej kulturalnych – turystów. Naszą miejscowość uważam za bardzo spokojną, mam nadzieję, że taką będzie jeszcze długo. Niestety automaty do gry na poziom bezpieczeństwa wpływają negatywnie. Także dla-tego jestem im przeciwny.

Na koniec, żeby czytelnik zdał sobie sprawę z popularności automatów o niskich wygranych, dodam, że z nich samych co rok do skarbu państwa wpływa ponad 1,3 mld złotych podatku. Popu-larna nazwa „jednoręcy bandyci” jest w pełni zasłużona – jednorę-cy, bo gra się jedną ręką, bandy-ci, bo potrafią szybko człowieka „obrobić” do ostatniego grosza. Dlatego bardziej miejmy na uwa-dze dobro naszej lokalnej społecz-ności i nie próbujmy łatać dziury budżetowej, licząc przy okazji na wielką wygraną. Wzywam do bojkotu automatów, które staną w Zalesiu! ■

Napad jednorękich bandytówdokończenie ze str. 1

Jeżeli ktoś chciałby wgłębić się w przepisy prawne, to polecam:Dziennik Ustaw Nr 68/1992 r., poz. 341 z późn. zm.,Dziennik Ustaw Nr 102/1998 r., poz. 650.

I jeszcze dwa cytaty, które, uważam, powinno się przytoczyć:„Automaty mogą być zainstalowane w lokalach oddalonych od szkół, placówek oświatowo-wychowawczych, opiekuńczych oraz ośrodków kultu religijnego o co najmniej 100 metrów. W jednym punkcie nie mogą się znajdować więcej niż trzy automaty.”[Przepis ten został złamany już w Piasecznie, gdzie „bandyci” stanęli obok kościoła – M.K.]„Podmiot urządzający gry i zakłady wzajemne jest obowiązany zapewnić przestrzeganie zakazu udziału w grach i zakładach wzajemnych osób, które nie ukończyły 18 lat, w szczególności przez umieszczenie w widocznym miejscu informacji o zakazie uczestniczenia w grach i zakładach wzajemnych osób, które nie ukończyły 18 lat.”[W praktyce zakaz udziału w grze – szczególnie na automatach, gdzie nikt tego nie pilnuje – osób niepełnoletnich nie jest przestrzegany nawet jeśli wisi stosowna tabliczka – M.K] Targi organizacji pozarządowych – 3maj w zeszłym roku.

OKOLICA – GAZETA OKOLIC PIASECZNA

fot.

P. D

obos

z

Page 3: ISSN 1689-7900 · 2009. 4. 8. · GAZETA OKOLIC PIASECZNA Nr 3/2009 (5) 7 kwietnia 2009 2 tys. egz. ISSN 1689-7900 fot. M. Kamiński. 2 Do uczestnictwa w projekcie „3maj ...

3

Redakcja ul. Malinowa 3,

05-540 Zalesie Górne, [email protected]

———————————————Redaktor naczelny:

Łukasz Kamiński,[email protected]

———————————————Z-ca red. nacz.: Agnieszka Jarzębska———————————————Redaktor techniczny: Jan Kamiński———————————————

Dział reklamy:Agnieszka Jarzębska

[email protected]———————————————

Druk:Media Regionalne Sp. z o.o.

Drukarnia PrasowaIgnatki 40/2, 16-001 [email protected]

———————————————Wydawca:

film dzwiek grafika.pl

Opracowanie graficzne:

W dniu 26 lutego 2009 r. w Centrum Promocji Kadr w Konstancinie-Jeziornej odbył się kolejny Warsztat C PRIM w ramach Piaseczyńskiego Partnerstwa Lokalnego.

W spotkaniu zorganizowanym przez Powiatowy Urząd Pracy w Piasecznie uczestniczyło ponad 90 osób, patronat objął Pan Marek Gieleciński – wicestarosta piaseczyński, patronat medialny sprawował Pan Mariusz Kujaszewski z telewizji piaseczyńskiej.

W pierwszej części spotkania uczestnicy wysłuchali dwóch bardzo interesujących prezentacji. Pierwsza to przykład dobrej praktyki w zakresie partnerstwa – projekt „Partnerstwo dla Rain Mana” zrealizowany w gminie Lesznowola. W ramach projektu w

Warsztat C PRIMMichał Rosa

miejscowości Wilcza Góra powstał jedyny w Polsce dom dla osób dorosłych dotkniętych autyzmem – Pracownia Rzeczy Różnych. Prezentację przedstawiła Pani Małgorzata Wiśniakowska z Urzędu Gminy Lesznowola.

Druga prezentacja to oferta oddziału XVI Banku Polskiego PKO z Warszawy

dla małych i średnich firm, dla przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność oraz dla osób, które rozpoczynają działalność. Prezentację przedstawiła Pani Anna Bronowicz reprezentująca bank.

Pani Jadwiga Olszowska-Urban, ekspert partnerstwa

Osoby zainteresowane współpracą przy

opracowywaniu projektów proszone są o kontakt z Powiatowym Urzędem

Pracy w Piasecznie,ul. Szkolna 20,(0 22) 7572028(0 22) 7502787.

Informacje o terminie spotkań umieszczane są również na stronie

internetowej PUP: www.puppiaseczno.com

INFORMACJAW związku z realizowanym

w Piasecznie projektem na rzecz wzmocnienia roli centrum miasta i poprawy jego funkcjonalności Burmistrz Miasta i Gminy Piaseczno zaprasza przedstawicieli młodzieży, jednostek oświatowych oraz instytucji kultury z terenu miasta, zainteresowanych określeniem kierunków rozwoju centrum Piaseczna, na spotkanie warsztatowe, które odbędzie się 7 kwietnia 2009 o godz. 14.00 w sali konferencyjnej Urzędu Miasta i Gminy w Piasecznie, przy ul. Kościuszki 5.

W spotkaniu wezmą udział doświadczeni specjaliści z holenderskiego Biura RDH Architekci Urbaniści, współpracujący z gminą Piaseczno w realizacji projektu. Przedstawicieli młodzieży, oświaty i kultury chętnych do udziału w warsztatach prosimy o zgłoszenia do 6 kwietnia br. do koordynatora Pana Daniela Putkiewicza na adres e-mailowy: [email protected]

Źródło: www.piaseczno.eu

To zwykli ludzie z różnymi dysfunkcjami: słuchu, mowy, ru-chu.

Często niepełnosprawni po-strzegani są przez pełnospraw-nych jako inni, gorsi, dziwni. Bierze się to z niewiedzy. Ludzie podchodzą wrogo, nieufnie do czegoś co jest im nieznane. Naj-częściej występujące reakcje na widok osoby niepełnosprawnej to litość i wrogość. Niewiele osób podejmuje się próby zrozumienia, akceptacji inności. Broniąc się przed myślą, że kalectwo może dotknąć każdego z nas, unikamy przebywania z osobami posiada-jącymi dysfunkcje. Wybieramy towarzystwo pięknych, silnych, zdrowych. Przyjaźniąc się z nie-pełnosprawnym, pełnosprawni

narażają się na pewne niedogod-ności: oglądanie się przez innych za nimi na ulicy, utrudnienia we wspólnym poruszaniu się po mie-ście, czy w dostaniu się do sklepu, kawiarni, kina. Dlatego tak nie-wielu pełnosprawnych decyduje się na tego typu znajomość. Nie-pełnosprawni są grupą wysokie-go ryzyka szczególnie narażoną na upokorzenia, ból, odrzucenie, osamotnienie. Żadna instytucja, nie jest zainteresowana udziele-niem konkretnej pomocy tej gru-pie osób. A w istniejącym prawie dżungli nie ma zwyczaju pytania słabszych o zdanie.

Najwyższy czas zacząć zmie-niać sytuację osób niepełno-sprawnych w naszym mieście, poprzez likwidowanie barier zarówno architektonicznych jak i społecznych. W ramach akcji „Piaseczno bez barier” staramy

Niepełnosprawni – kim są?

Edyta Banasiewicz

się dotrzeć do jak największej liczby osób niepełnosprawnych z Piaseczna i okolic. Niestety nasze starania, nie przynoszą zadawala-jących efektów. Gdzie są niepeł-nosprawni?

Jako ludzie myślący powin-niśmy zaprotestować przeciw polityce, w której upokarza się kilka procent obywateli dlatego, że są niepełnosprawni. W naszym kraju, żeby coś wywalczyć, trze-ba na kilka godzin zablokować ulice, wtedy władze ustępują dla świętego spokoju. Wydaje się mało realne, aby niepełno-sprawni protestowali na ulicach Piaseczna. Bardziej realne jest,

zachęcenie osób niepełnospraw-nych do wyjścia z własnych do-mów. Pamiętajmy – integrować społeczeństwo możemy w jeden sposób, oswajając je na co dzień ze swoim widokiem. Nie bójmy się wychodzić na ulice, bywać w miejscach publicznych, wypo-wiadać na głos własnych myśli, pragnień i potrzeb.

Zachęcamy wszystkie osoby niepełnosprawne oraz opiekunów do odwiedzenia naszej strony in-ternetowej oraz do kontaktowania się z nami. Pokażmy że jesteśmy i chcemy żyć normalnie! ■

lokalnego z Międzynarodowego Centrum Partnerstwa Partners Network z Krakowa, podsumowała Warsztat C, przypomniała tytuły wypracowanych propozycji projektów. Wspólnie ustalono, że odrzucony zostanie projekt „Rozbudowa komunikacji” do realizacji przez gminy i powiat a do dalszego opracowywania przejdą następujące projekty:

– Klaster Ziemi Piaseczyńskiej. Geotermia – Zielony Powiat Piaseczyński,

– Wspólna Promocja Powiatu Piaseczyńskiego. Wspólne Dobro. Baza Danych o Powiecie Piaseczyńskim,

– Poprawa Infrastruktury: Dworzec Centralny – Piaseczyński Inkubator Przedsiębiorczości,

– Klaster Ogrodniczo-Warzywny,– Piaseczyńskie Centrum

Wolontariatu, Integracji i Usług Społecznych,

– Piaseczyńska Obywatelska Akademia Twórczej Przedsiębiorczości. Akademia Umiejętności Wszechstronnych.

Uczestnicy warsztatów podzielili się na 6 grup wg zainteresowania konkretną propozycją projektu. Przez okres około 2,5 miesięca grupy będą opracowywały projekty wg schematu przedstawionego w „Przewodniku uczestnika Warsztatów Lokalnego Ożywienia Gospodarczego w gminie, w powiecie”. Spotkania robocze grup będą odbywały się m.in. w Starostwie Powiatowym i w Urzędzie Miasta i Gminy w Piasecznie, w restauracji „La Musica” w Żabieńcu, w Domu Samotnej Matki w Chylicach i w firmie „Akademia Cztery Pory Roku” w Zalesiu Dolnym. ■

[email protected]

OKOLICA – GAZETA OKOLIC PIASECZNA

fot.

M. K

amiń

ski

fot.

M. K

amiń

ski

fot.

M. K

amiń

ski

Page 4: ISSN 1689-7900 · 2009. 4. 8. · GAZETA OKOLIC PIASECZNA Nr 3/2009 (5) 7 kwietnia 2009 2 tys. egz. ISSN 1689-7900 fot. M. Kamiński. 2 Do uczestnictwa w projekcie „3maj ...

4

Społeczny Komitet Mieszkańców, Koło Platformy Obywatelskiej Gminy Prażmów i Koło Ligi Ochrony Przyrody, zwracają się z listem protestacyjnym w spra-wie planowanych inwestycji na rok 2009 w zakresie in-frastruktury gminnej i drogowej. Nasz sprzeciw budzi plan remontów i budowy zaproponowanych przez Wójta odcinków dróg gminnych w roku bieżącym. Po dokona-nej wizji lokalnej stwierdzamy, (…) że plan w tylko w niewielkim stopniu uwzględnia rzeczywiste i palące pro-blemy mieszkańców Gminy. Niektóre propozycje władz Gminy w zakresie przedmiotowym inwestycji, szokują wręcz nieskrywanym dążeniem miejscowego establish-mentu do realizacji partykularnych interesów.

Sprzeciw budzą inwestycje:– Kamionka – ul. Słowicza – 800 m asfaltu. Jest to

droga prowadząca przez pola uprawne do trzech gospo-darstw, z czego dwa mają już dogodny dojazd do (200 m) wyasfaltowanej ulicy Ogrodowej.

– Prażmów – ul. Krańcowa – 850 m drogi betonowej od ul. Ryxa i 250 m asfaltu od ul. Działkowej. Ponownie jest to droga prowadząca do trzech gospodarstw.

– Krępa – ul. Leśna – 300 m asfaltu donikąd, bo trud-no uznać za cel dwa niezamieszkałe domy.

– Uwieliny - ul. Spokojna – 620 m asfaltu przez pola do trzech gospodarstw oraz wystawionych na sprzedaż działek budowlanych (sic!)

– Ławki, ul. Spacerowa – 290 m asfaltu do jednego budynku (sic!)

– Biały Ług – ul. Świerkowa i ul. Zagórna – 1050 m asfaltu. Jest to dom droga okalająca tereny leśne i wy-dzielone pola, bądź działki o trudnym do określenia prze-znaczeniu (sic!)

Pozostałe propozycje władz Gminy wydają się mniej

lub bardziej uzasadnione. Niemniej rodzi się zasadnicze pytane o przyjęte przez władze Gminy podstawowe kry-teria przy planowaniu inwestycji drogowych. (…) Czy Rada Gminy nie powinna ustanowić algorytmu w zakre-sie budowy dróg stosownego do liczby mieszkańców da-nej miejscowości i istniejącego stanu dróg? Czy wreszcie Rada Gminy nie powinna się w tym zakresie wesprzeć na środkach unijnych, aby podwoić możliwości?

Z dniem 31 marca mija termin składania wniosków o dotacje unijne w ramach programu rozwoju obszarów wiejskich na lata 2007–2013 w ramach działania nr 313 „Odnowa i Rozwój Wsi”. Nie jesteśmy w stanie zrozu-mieć dlaczego władze naszej Gminy nie zabiegają o środ-ki unijne. W ramach opisanego wyżej programu można pozyskać do 50% dofinansowania na takie cele jak: chod-niki, ścieżki rowerowe, parkingi, obiekty infrastruktury sportowej itp., a więc te rzeczy których brakuje naszej Gminie jak powietrza. Nie ubieganie się władz samorzą-dowych naszej Gminy o środki unijne może być spowo-dowane brakiem umiejętności i kompetencji do posłu-giwania się tym narzędziem albo celowym działaniem z obawy przez wymaganą przez Unię transparentnością realizowanych wniosków. Jeżeli którykolwiek z tych po-wodów jest prawdziwy, co najmniej dyskwalifikuje kom-petencje władz Gminy.

W sprawie infrastruktury drogowej mieszkańcy Je-ziórka, Ustanówka i Ustanowa występowali wielokrotnie do Wójta o utwardzenie dróg doprowadzających ruch pieszych i pojazdów do przystanku kolejowego Ustanó-wek. Przystanek i okalające go wyboiska, stanowią ja-skrawy przykład bezradności władz gminnych w zakresie uporządkowania gminnej infrastruktury drogowej. (…)

Trudno nam przyjąć do wiadomości, że władze sa-morządowe, będą w pierwszej kolejności budować drogi

niekoniecznie priorytetowe, a pozostawią bez uporząd-kowania nie cierpiące zwłoki potrzeby mieszkańców tzw. Zatybrza (tereny Jeziórka i Ustanowa za torami), którym niedawno wydano pozwolenia na wybudowanie licznych domów mieszkalnych (ulice: Dworcowa, Graniczna, Topolowa, Zaczarowanej Róży, Zielonych Żuków, Zło-cistych Łanów, Lipowa, Tęczowa, Modrzewiowa, Jarzę-binowa, Brzozowa, Jałowcowa, Świerkowa), a nie wybu-dowano ani metra utwardzonej drogi czy chodnika.

Mamy nadzieję, że władze Gminy Prażmów poważ-nie potraktują nasze uwagi i postulaty. (…) Niech za puentę posłuży komentarz internauty zamieszczony na portalu Gabryelina: „…potrzebna jest zmiana warty we władzach i gminnej administracji, bo czasy się zmienia-ją, a za tym wymagania wobec samorządowców. Ludzie, którzy nas będą reprezentować muszą mieć jak najlepsze wykształcenie, znajomość języków, sam patriotyzm (lo-kalny) już nie wystarczy. Ja wiem, że to trudne, oderwać się od stołka, ale kiedyś trzeba będzie spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć dość – ślizgania się na naiwności podatników i wyborców”

W związku z powyższym domagamy się szczegóło-wego, pisemnego uzasadnienia wszystkich propozycji remontu i budowy dróg zaopiniowanych przez stosowne Komicje Rady Gminy do realizacji w ramach budżetu na rok 2009.

Ponadto oczekujemy wprowadzenia zmian w planie remontów i budowy dróg zgodnych z najpilniejszymi po-trzebami mieszkańców naszej Gminy.

Koło Platformy Obywatelskiej w Gminie PrażmówLiga Ochrony Przyrody Ustanów-Jeziórko

Społeczny Komitet Mieszkańców

Każdy, nawet mało uważny, mieszkaniec Zalesia Górnego za-uważył widoczne zmiany w klu-czowych miejscach naszej miej-scowości. Przywołam tylko kilka najbardziej aktualnych przykła-dów: las przy stacji PKP oraz teren bazarku w centrum, nowe gimnazjum, czy zalesiańska filia Domu Kultury. Zmiany zainicjo-wali sami mieszkańcy i stali by-walcy urokliwego Zalesia.

Park Zalesie

Rada Sołecka przy udziale Nadleśnictwa Chojnów oraz nie-strudzonych zalesiańskich harce-rzy ZHR rozpoczęła uporządko-wywanie lasu przy stacji PKP. Jak

W Zalesiu idzie noweŁukasz Kamiński się okazuje wystarczy dobra ini-

cjatywa, a dobrzy ludzie zawsze się znajdą. Prace będą kontynu-owane jeszcze po świętach. Po-moc zainteresowanych wyglądem Zalesia, bardziej niż wskazana! Zapraszamy w każdy weekend na niezapomniane przeżycia związa-ne z prawdziwie dobrowolnymi pracami społecznymi.

Galeria Zalesie

Zalesiański bazarek zysku-je powoli wygląd rzeczywistego centrum usługowo-handlowego. Powstaje wreszcie estetyczny sklep, a wkrótce rozpoczną się prace przy reorganizacji stoisk na placu. Sołectwo opracowało plan zagospodarowania terenu bazarku i może przy udziale Gminy Pia-seczno, wszak wybory już niedłu-go, uda się go wcielić w życie.

Filia MGOK

Działania kulturalne w Za-lesiu wreszcie przybrały formę sformalizowaną i akceptowalną dla wszystkich niezadowolonych urzędników i miejscowych mal-kontentów. Na razie są to tylko ramy, które należy wypełnić tre-ścią. Ważnym elementem będą istniejące i działające inicjatywy:

teatr, modelarnia, DKF, świetli-ca. Powstaje program działalno-ści filii. Będą, miejmy nadzieję, remonty budynków: biblioteki i przy ulicy Jelonka. Nawet umiar-kowanemu optymiście trudno za-tem nie kibicować całemu projek-towi. Chociaż niełatwe zadanie stoi przed kierownikiem filii, pa-nem Andrzejem Szczygielskim. Ważna będzie nie tylko liczba działań, ale również ich atrakcyj-ność i poziom kulturalno-wycho-wawczy.

Zespół szkół

Wiele emocji budzi pomysł rozbudowy Szkoły Podstawowej pod kątem przenosin miejsco-wego Gimnazjum. Tworzenie zespołów szkół, abstrahując od sensowności reformy edukacji w takim kształcie, wydaje się po-mysłem wychowawczo ryzykow-nym. Ale jedynym argumentem za tym rozwiązaniem jest: Zespół Szkół za dwa lata lub oddzielne Gimnazjum nie wiadomo kiedy. Mnie ten argument, z ubolewa-niem stwierdzam, przekonuje.

Na koniec warto wspomnieć ważną cechę wszystkich przywo-łanych inicjatyw. Żeby cokolwiek miało sens musi być koncepcja,

która będzie adekwatna do real-nych potrzeb społecznych. Po-trzeby nie definiuje tylko to, co jest konieczne, ale również myśl o tym, co będzie konieczne już wkrótce. Działanie nie może rów-nież odbywać się wedle hasła:

„Weźmy się i zróbcie!” Odpowie-dzialność jest cechą rzadką wśród różnych lokalnych działaczy, ale społeczeństwo aktywne, a takim staje się Zalesie, może ich tego nauczyć. ■

Listy do redakcjiUstanów, 25 marca 2009 r.

List otwarty do Wójta i Radnych Gminy Prażmów

OKOLICA – GAZETA OKOLIC PIASECZNA

fot.

M. K

amiń

ski

fot.

M. K

amiń

ski

fot.

M. K

amiń

ski

Page 5: ISSN 1689-7900 · 2009. 4. 8. · GAZETA OKOLIC PIASECZNA Nr 3/2009 (5) 7 kwietnia 2009 2 tys. egz. ISSN 1689-7900 fot. M. Kamiński. 2 Do uczestnictwa w projekcie „3maj ...

5

Postanowiłem, nie tylko z przekory, odpowiedzieć na artykuł mojego kolegi z redakcji. Naszych współczesnych ustawicznie zżerają dwie namiętności: potrzeba by ktoś prowadził ich za rękę, oraz pragnienie zachowania wolności.

Pozornie kask to rzecz błaha, ale wzbudzająca wiele skrajnych emocji.

Kolega Maciej w artykule „Kaski z głów” podniósł sprawę projektu rozporządzenia wprowadzającego obowiązek używania kasków podczas jazdy na rowerze. Chociaż, trochę się czepiam, samym projektem zajął się dość wyrywkowo, dotknął rzeczywistości w sposób dość fundamentalny i pozwolił sobie wysunąć daleko idące wnioski, z którymi trudno jest mi się zgodzić. Można je wymienić w punktach i dla przejrzystości będę odpowiadał na każde od razu:

1

Prawo dzieli się na dwie kategorie: po pierwsze chroniące innych przed nami samymi i po drugie nas samych przed nami samymi. Byt pierwszych jest uzasadniony zawsze, a drugich w demokracji już nie.

Czy rzeczywiście obowiązek jeżdżenia w kasku chroni tylko nas samych? Wypadki z udziałem rowerzystów, w ruchu drogowym zaznaczam, w większości kończą się dość skomplikowanymi urazami. Urazy głowy w tych przypadkach zdarzają się często, a jak pokazują badania

Skorupkowa polemika

Łukasz Kamiński statystycznie kask zwiększa o 90% szanse przeżycia. Każdy rowerzysta, potencjalny nie daj Boże uczestnik wypadku, kogoś bliskiego ma. Mądrzy ludzie powiedzieli, że wolność jest to prawo czynienia wszystkiego, co nie szkodzi innym, ale wolność to tylko jeszcze jedno słowo dla tych, którzy nie mają już nic do stracenia. Demagogiczne? Państwo powstało po to żeby zapewnić bezpieczeństwo każdego typu wszystkim, nawet kosztem swobody obywateli. W demokracji państwo musi chronić każdego, nawet tych, którzy nie chcą być chronieni. Przykładem takiego traktowania obywateli jest obowiązek zapinania pasów bezpieczeństwa.

Kask nie jest odpowiedzialnością tylko każdego z nas przed samym sobą. Bezpieczeństwo jest kluczową kwestią społeczną.

2

Dyktatura większości nad mniejszością jest w demokracji niedopuszczalna. Prawo powinno być bezdyskusyjne i akceptowalne przez wszystkich.

A czym jest demokracja, jak nie takim dyktatem? Niestety nie wymyślono jeszcze lepszego systemu pozwalającego ludziom w miarę spokojnie koegzystować. Mitem jest prawo akceptowalne dla wszystkich. Zasada jednomyślności (vel liberum veto) już niejedno państwo, mówiąc bez emocji, wykończyła.

Prawo spełnia nie tylko funkcję stanowienia sankcji. Ma też wartość edukacyjną. Dbanie o własne bezpieczeństwo nie jest, jak widać na drogach, priorytetem postępowania obywateli. Myślę,

że jest potrzebna dyskusja o treści merytorycznej omawianego przepisu, a nie emocjonalna „filipika” o istocie prawa. Już Monteskiusz zauważył: „Wolność polega głównie na tym, aby nie móc być zmuszonym do czynienia rzeczy, której prawo nie nakazuje”.

3

Nałożenie obowiązku jazdy w kaskach to 2 mld złotych w kieszeni producentów „skorupek”! Ile ścieżek rowerowych mogłoby za tę kwotę powstać!

Jest to argument ciekawy, ale wpisujący się nieco w spiskową teorię dziejów. Przecież póki co obywatele nie lubią się samo-opodatkowywać, nawet na ścieżki rowerowe. Przeczy to wolności przecież. Ale wszystko przed nami. Idąc tym tropem można sprawę ująć inaczej. Sprzedaż kasków na kwotę w takiej wysokości, abstrahując od realności tej sumy, może dać ponad 200 mln złotych z tytułu podatku od zakupu. Ta kwota w budżecie, upraszczając, może stanowić zaczątek wydatków na ścieżki rowerowe. Pokazuje to prostą zasadę, że każdy radykalizm, nawet wolnościowy, przysłania oczy. Profilaktyka nie polega tylko na dążeniu do ostatecznych rozwiązań. Zanim stanie się dobrze, czyli będziemy mieli piękne i bezpieczne ścieżki rowerowe, minie trochę czasu. Dbajmy również o to co mamy dzisiaj.

Kaski na głowy?

Może kasków powinny używać obowiązkowo dzieci? Może winne być używane po za terenem zabudowanym? Jedna uwaga redaktora Macieja wydaje się słuszna. Warto o rozporządzeniach ministrów rozmawiać. Nie chcę zamykać dyskusji. Ale zacznijmy rozmawiać merytorycznie, bez zbędnych emocji. ■

W trosce o to, by nie zostać posądzoną o stronniczość w Sprawie Kocio-Psiej, tym razem opowiem Wam, drodzy czytelnicy, o pewnych dewiacjach właścicieli psów. I znowu, w tym przypadku była to młoda para, zbyt dosłownie potraktowano przysłowie „pies najlepszym przyjacielem człowieka”.

Dorset, Anglia. Marriet i Andrew Athay wybrali jednego ze swoich trzech psów na świadka ich ślubu – głosi wzmianka w rubryce „Rozmaitości” pewnej francuskiej gazety. Informacja tego rodzaju przykuwa uwagę, jednak rozum

podpowiada, że musi tu chyba chodzić o jakiś żart. Jednakże dalsza lektura utwierdza w przekonaniu, że podobnych pomysłów możemy się spodziewać tylko po obcokrajowcach. Okazuje się bowiem, że pupil (którego imię nie zostało przez dziennikarza rozsławione – istny skandal) odprowadził państwa młodych aż do ołtarza w towarzystwie jeszcze

dwóch innych czworonogów, odzianych w ozdobne kubraczki szyte na miarę, mini-krawaty a nawet różowe kolie przetykane brylantami! Nowożeńcy tłumaczą, że bardzo zależało im, aby ich zwierzaki godnie uczestniczyły w ceremonii (z naciskiem na godnie), gdyż to za ich pośrednictwem mieli się okazję poznać podczas jednego ze spacerów.

Pomysł oryginalny, dla niektórych może i romantyczny, niemniej zakrawa na stan wskazujący pierwszego stadium „choroby zwierzęcej”. Nie od dziś co prawda chodzą po ulicach psy, pieski, psiaki i psiunie-niunie przy(prze)brane w najróżniejsze sweterki, bolerka i kożuszki, jednak rzadko kiedy słychać o wyskokach podobnej rangi. Czy naprawdę żaden z przyjaciół w ludzkiej skórze nie okazał się wystarczająco godny, by pełnić honory drużby? Cóż na to sam zainteresowany w ogromie tak wielkiej odpowiedzialności?

O przyjaciołach można mówić naprawdę wiele; ci prawdziwi znają swoje miejsce. ■

Nowinki ze świataEwa Brzeska

Pasja po PolskuMaciej Kamiński

W niedzielę, 5 kwietnia, w ko-ściele Matki Bożej Różańcowej, w Piasecznie wykonana została, skomponowana przez Stanisława Szczycińskiego, Pasja według świętego Jana. Co ciekawe, jest to chyba pierwszy muzyczny opis męki pańskiej wykonywa-ny w całości w języku polskim. Muszę przyznać, że z podziwem patrzyłem na ponad 150 zasłu-chanych osób, ponieważ laikowi muzyka ta może wydać się tro-chę monotonna. Za to wprawne ucho pozwola docenić oryginalną mieszankę barokowego kanonu pasyjnego, współczesnej, dyso-nansowej harmonii i melizma-tycznych śpiewów. Przerywniki stanowiły czterogłosowe pieśni, w odpowiednich miejscach potę-gujące napięcie. Każdemu kto by

miał okazję tę Pasję gdzieś usły-szeć, serdecznie polecam.

Śpiewał „Bornus Consort” w składzie: Robert Pożarski – Ewangelista, Mirosław Bor-czyński – Jezus, Robert Lawaty – Piłat, Marcin Bornus-Szczyciński – Sługa, Barbara Sobolewska – Służąca, Paweł Szczyciński – Piotr, Piotr Czublun, Sławomir Kozłowski, Marek Rojszczyk oo, Marcin Szargut – tłum. Akom-paniował kwintet skrzypcowy „Camerata Vistula” oraz na kla-wiszach sam kompozytor. ■

OKOLICA – GAZETA OKOLIC PIASECZNA

fot. M. Kamiński

fot.

W. W

ójci

k

Page 6: ISSN 1689-7900 · 2009. 4. 8. · GAZETA OKOLIC PIASECZNA Nr 3/2009 (5) 7 kwietnia 2009 2 tys. egz. ISSN 1689-7900 fot. M. Kamiński. 2 Do uczestnictwa w projekcie „3maj ...

6

Wielki Czwarek

Do roku 1910 istniał zwy-czaj urządzania postnej biesiady nazywanej „ostatnią wieczerzą”. Mimo nazwy nawiązującej do chrześcijaństwa, obyczaj ten się-ga czasów dawniejszych zwią-zanych z obrzędami powitania wiosny.

Wielki Piątek

„Jak dzwony zagowiejo w Wielgi Piontek, to nie odgowie-jo az na Wielganoc”. Zdanie to odnosi się do tradycyjnego milk-nięcia dzwonów i dzwonków we wszystkich kościołach na czas pobytu Pana Jezusa w grobie. W tym czasie zamiast nich rozlegają się kołatki. Istniała dawniej tra-dycja przychodzenia do kościoła z własnymi kołatkami. W Wielki Piątek nie wolno było prać, gdyż „Pana Jezusa sie bicuje”, ale za to dobrze jest rąbać drzewo na bu-dulec, bo będzie trwałe.

Wielka Sobota

W ten dzień rano odbywa się zwyczajowe święcenie. W daw-nej magii ludowej woda miała szczególne znaczenie, zwłaszcza w zabiegach oczyszczenia, w magii deszczowej i leczniczej. Resztki tego kultu ostały się w wierzeniach chrześcijańskich związanych z cudownymi źródła-

SPOTKANIA, WYSTAWY7 IV, godz. 12.00 – sala OK (ul. Kościuszki 49) Spotkanie Klubu Seniora

16 IV, godz. 18.00 – Muzeum Regionalne (pl. Piłsudskiego 10 ) Wernisaż wystawy prac twórcy ludowego Eugeniusza Węgiełka (rzeźba, malarstwo). Wystawa czynna w dniach 17– 26 IV w godzinach pracy Muzeum.

22 IV, godz. 11.00 – sala OK (ul. Kościuszki 49) Spotkanie Uniwersytetu Trzeciego Wieku

29 IV, godz. 11.00 – sala OK (ul. Kościuszki 49) Spotkanie Uniwersytetu Trzeciego Wieku

IMPREZY17 IV, godz. 10.00 – sala OK (ul. Kościuszki 49) Obchody Miesiąca Pamięci Narodowej

17 IV, godz. 19.00 – sala OK (ul. Kościuszki 49) NUCLEAR PARTY – czyli taneczna impreza rockowa – wstęp 5 zł (więcej na www.myspace.com/nuclear_party)

18 IV, godz.17.30 – sala OK (ul. Kościuszki 49) Koncert Ogniska Muzycznego – wstęp wolny

19 IV, godz. 16.00 – sala OK (ul. Kościuszki 49) Bajkowa Niedziela dla maluchów Teatr „Forma” – „Zając Wiercipięta” – wstęp: dzieci 10 zł, dorośli 5 zł

19 IV, godz. 20.00 – sala OK (ul. Kościuszki 49) Kabaret PARANIENORMALNI

21 IV, godz. 10.00 – sala OK (ul. Kościuszki 49) Festiwal Piosenki „O zdrowiu”

21 IV, godz. 20.00 – sala OK (ul. Kościuszki 49) Wtorek Jazzowy Ośrodka Kultury Kwintet „New Bone” – wstęp 15 złotych

24–25 IV – sala OK (ul. Kościuszki 49) Przegląd Małych Form Teatralnych „EFFKA”

więcej na www.kulturalni.pl

Program Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury

w PiasecznieWielkanoc na Mazowszu

Natalia Słodzinka mi, ukazującą się nad wodą Mat-ką Boską itp. Jeszcze ważniejszą rolę w dawnym kulcie odgrywał ogień. Kościół nie próbował na-wet wyeliminować tych tak głę-boko zakorzenionych pogańskich praktyk, ale wprowadził świę-cenie ognia do swojego rytuału, aby usankcjonować odwieczną tradycję. Ludzie zwykli zabierać z poświęconego ogniska żarzące się głownie, aby od nich rozpalić w Święta nowy ogień domowy. Nie można też pominąć sobot-niego obrzędu święcenia jadła. Zazwyczaj święconka składała się z dużej ilości mięsa: kumpia (szynki), głowy prosiaka, kiełbas a także jaj i pieczywa. Skorupki z poświęconych jajek rozsypywano w kątach chaty, co miało strzec przed szkodnikami, a wodą, w której owe jaja się gotowały, po-lewano progi obory, by powstrzy-mać czarownicę przed próbą po-zbawienia krów mleka.

Po południu tego dnia starsi chłopcy przystępowali do bu-dowy huśtawki. Była to solidna konstrukcja, z której przez okres Świąt korzystała wspólnie mło-dzież z całej wsi. Z huśtawką wiązało się wierzenie, że kto huś-tał się w Święta, tego przez cały rok nie będzie bolała głowa.

Niedziela Wielkanocna

Dzień ten rozpoczynał się, jak i współcześnie od rezurekcji. Po niej zaś miały miejsce wyścigi: kto pierwszy wróci do swojego gospodarstwa. Miało to związek

z przewidywaniem urodzaju: zwycięzca miał mianowicie ze-brać najlepszy plon grochu lub też pierwszy zakończyć żniwa. Następnie odbywało się święce-nie całego obejścia: chaty, stodo-ły, obory, chlewa. Nie święcono tylko tych budynków, w których przebywały konie i psy, bo „co slepe sie rodzi – to niecyste”. Po tym obrzędzie można było przy-stąpić do świątecznego śniadania. Najpierw spożywano jajka ze święconki, a po nich trochę gro-chu, żeby dobrze obrodził. Świę-conego jajka nie wolno było jeść po zmroku, bo można było dostać „kuroślepu”.

W ciągu dnia młodzież umila-ła sobie czas różnymi grami, np. grą w jajka, co polegało na tym, że każdy z graczy trzymał jajko i zderzali je noskami. Właściciel jajka, które nie pękło zostawał zwycięzcą i zabierał jajko prze-ciwnika.

Charakterystyczne dla Wiel-kiej Niedzieli i Poniedziałku Wielkanocnego było chodzenie po włóczebnym, kiedy to zbie-rano datki, najczęściej w postaci jajek, za odśpiewanie pieśni. W niektórych częściach Mazow-sza obok pieśni typowo wielka-nocnych, śpiewacy mieli z sobą w kukłę lub rózgę i obok pieśni typowo wielkanocnych, śpiewali także „Konopielkę”:Cieńka, leńka konopielka,Hej, cieńka, leńka konopielka.

Jeszcze cieńsza grzeczna dama,Hej Jeszcze cieńsza Jeszcze cień- sza grzeczna dama,Grzeczna dama pawy pasie,Hej grzeczna dama pawy pasie. ■Wykorzystano informacje z książki S. Dworakowskiego „Kultura społeczna ludu wiejskiego na Mazowszu nad Na-rwią” (Białystok 1964).

Niezwykłe teatraliaJan Kamiński

25 kwietnia w Zespole Szkół Specjalnych w Łbiskach odbyły się teatralia. Na scenie występo-wały dzieci na codzień uczące się w zespole szkół, na widowni zasiadali ich koledzy i koleżanki oraz wychowawcy. Każdy z ze-społów terapeutyczno-edukacyj-nych przygotował swój występ. Przedstawienia trwały po około 15 min a dzieci przygotowywa-ły się do nich przez 3 tygodnie. Udział w teatraliach jest dla nich okazją, by poprzez ruch scenicz-ny, śpiew i taniec wyrazić swoje emocje oraz zostać docenionym przez innych.

Przedstawiane sztuki były do-stosowane do wieku i poziomu rozwoju aktorów. Jedni tańczyli w rytm muzyki i popisywali się przebraniami, inni odgrywali sce-nariusze z dialogami inspirowane bajkami lub filmami. Był mię-

dzy innymi „Kot w butach” oraz „Madagaskar 3” – kontynuacja kinowego hitu dla dzieci i mło-dzieży.

Teatralia organizowane są od 5 lat dwa razy w roku – przed Bo-żym Narodzeniem i na wiosnę. Są imprezą wewnątrzszkolną, jednak najlepsze wystepy zosta-ną powtórzone przed rodzicami dzieci i gośćmi na dniu otwartym przed wakacjami.

Niezwykła jest przyjazna at-mosfera panująca w całym Ośrod-ku Szkolono-Wychowawczym w Łbiskach. Wychowawcy z wiel-kim zaangażowaniem zajmują się niepełnosprawną młodzieżą, dzieci odwdzięczają się im tak, jak potrafią najlepiej – uśmie-chem. ■

OKOLICA – GAZETA OKOLIC PIASECZNA

foto

grafi

e J.

Kam

ińsk

i

Page 7: ISSN 1689-7900 · 2009. 4. 8. · GAZETA OKOLIC PIASECZNA Nr 3/2009 (5) 7 kwietnia 2009 2 tys. egz. ISSN 1689-7900 fot. M. Kamiński. 2 Do uczestnictwa w projekcie „3maj ...

7

Jesteś trenerem chyba największego klubu monocyklowego w Polsce. Powiedz: ilu lat praktyki trzeba, aby osiągnąć Twój poziom?Jeżdżę chyba nieco ponad 3 lata, ale za to były w tym okresy bardzo intensywnych treningów.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z jednokołowymi rowerami?W zasadzie to był przypadek. Kiedyś zobaczyłem na jakiejś aukcji internetowej sprzęt, który mnie zaintrygował i kupiłem pod impulsem chwili. Wtedy nie wiedziałem jeszcze co z tego będzie. Nie widziałem nigdy wcześniej nikogo, kto by na czymś takim jeździł ale w związku z zamiłowaniem do rzeczy niecodziennych postanowiłem spróbować. Zaczęły się ciężkie próby. Ponieważ samemu ciężko było się zmotywować, dokupiłem kilka następnych rowerków, zorganizowałem ekipę przyjaciół i tak się wszystko rozkręciło.

To imponujące. Na sprzęt, który widzisz pierwszy raz w życiu wydajesz... właśnie ile kosztuje taka przyjemność?Ciężko powiedzieć. Mój pierwszy

Jednokołowe szaleństwo

Z Pawłem Szczycińskim – trenerem sekcji monocyklowej MonoBajka z Zalesia Górnego – rozmawia Maciej Kamiński

monocykl był niskiej klasy, pomimo to był dosyć drogi. Chyba kosztował ok. 300 zł. Do odważnych świat należy, wtedy zaryzykowałem, dokupiłem z Niemiec już po lepszej cenie dużo tego przedziwnego sprzętu i teraz wiem, że to był dobry wybór. Z racji tego, że MonoBajka ma obecnie dofinansowanie z Gminy na sprzęt dla zawodników i moją działalność trenerską, te wszystkie koszty się zerują. A zabawa jest fantastyczna.

Jak się udało założyć sekcję tak rzadkiego sportu przy klubie sportowym?Po pierwsze grupa i tak spotykała się na boisku, więc była to poniekąd naturalna kolej rzeczy. Ponadto profil całego „Hubertusa” jest dość oryginalny. Wiadomo, że nie w każdym klubie gra się w szachy i strzela z łuków. Panowie z Urzędu Gminy nawet ucieszyli się z pewnej odmienności. Ta współpraca działa z korzyścią w obie strony – my dostajemy dofinansowanie a dla Gminy nasza działalność to dobra reklama, w końcu nie wszędzie powstają takie grupy. Z prezesem klubu znamy się dobrze, więc dogadać się nie było trudno. Wszystko to zaowocowało pożytkiem przede wszystkim dla zalesiańskiej młodzieży.

Czy kiedy zaczynałeś rozmawiać o sekcji „MonoBajka”, ludzie nie pukali się w głowę?Jeśli chodzi o rozmowy w Urzędzie Gminy, to dzielnie prowadził je Prezes Klubu. Wiadomo, że na początku ludzie są nieufni wobec nowych pomysłów. Niektórzy nawet podśmiewali się, bo im się ten sport kojarzył z cyrkiem (zresztą zupełnie niesłusznie). Kiedy daliśmy kilka pokazów w Piasecznie, zobaczyli, że jest to faktycznie ciekawe i zaczęli nas traktować poważnie.

Ile osób od tego czasu zaczęło jeździć na monocyklach? Czy można ocenić ilu Zalesian zdobyło taką umiejętność?Takich statystyk niestety nie prowadzimy, ale myślę, że w sumie przewinęło się ponad sto osób, zresztą nie tylko z Zalesia, bo przyjeżdżają do nas ludzie z całego Mazowsza. Ile osób umie jeździć (zależy jeszcze od jakiego poziomu zaliczamy umiejętność) jest naprawdę trudno określić. Ktoś przyjdzie na dwa treningi, nauczy się, ale go to nie pociągnie i nawet nie zanotujemy go w klubowym spisie zawodników. Niektórzy w ogóle nie byli na boisku, ale nauczyli się od jednego z kolegów itp., itd. Aktualnie

trenujących osób jest około 20, ale – co mnie najbardziej cieszy – powiększa się też grupa prawdziwych profesjonalistów.

To spory ośrodek, czy jeszcze gdzieś w Polsce występują takie skupiska fanów jednokółek?Najbardziej znana sekcja jest w Chrzelicach pod Opolem. Ich jeszcze trudniej policzyć, bowiem oni jeżdżą od wielu lat. Fantastyczne miejsce. Bywa, że gdzieś pod sklepem stoją panowie na pewno po pięćdziesiątce a jak przyjdziesz z monocyklem, to taki wsiada i jedzie. Oprócz niemalże emerytów jeździ oczywiście mnóstwo dzieciaków i młodzieży. Więcej dużych ośrodków monocyklowych w Polsce nie ma.

Jak wygląda przekrój wiekowy u nas?Jest jedna rodzina, która wyznacza zarówno dolną, jak i górną granicę. Franek, kiedy zaczął jeździć miał 7 lat, a jego tata jest starszy o ponad 40 wiosen. Zatem próbować może każdy.

Czy do nauki i treningów są potrzebne specjalne sprzęty, inwestycje? Gdzie jeździcie Wy?Do nauki wymagania są bardzo małe. Wystarcza kawałek placu z gładką nawierzchnią (asfalt, beton) i jakiś słup na samym początku, aby się przytrzymać. My ćwiczymy na asfaltowym boisku, a za przeszkody trialowe służą nam palety i stare meble.

Jak powiedziałeś, jest odmiana trialowa. Jakie jeszcze?Trial – skoki, balans na barierkach. Street – obroty monocyklem wokół własnej osi, wszystkie krankflipy, czyli kręcenie kołem w powietrzu, grindy, jazda miejska. Flat – wyrafinowane, ale spokojniejsze ewolucje (wykorzystywanie korb, chodzenie po oponie), bynajmniej nie proste. Freestyle – to coś jak jazda figurowa na lodzie, wymaga dużej wprawy i panowania nad rowerem, bo tutaj liczy się styl.

Gry zespołowe – na monocyklach można grać w koszykówkę, piłkę ręczną, czy w hokeja (oby nie na lodzie). Są też sprzęty specjalne (żyrafy, nimbusy), jazda na niektórych z nich to prawdziwa sztuka.

Jaki rodzaj jazdy Ty najbardziej preferujesz?Zdecydowanie Street mimo, iż nie mogę zaprzeczyć, że zaawansowany trial dostarcza więcej adrenaliny. Jednak jeśli ktoś jeździł na jednokołowcu, na pewno umie docenić złożoność tricków streetowych.

Czy są jakieś przeglądy, zawody, rankingi „monozawodników”?Oczywiście – głównie trialowe. Zawody odbywają się na całym świecie, ostatnio na szczęście również w Polsce. Chociażby u nas w zeszłym roku odbyła się impreza z międzynarodową obsadą o nazwie Monomania. W lipcu tego roku planujemy akcję powtórzyć raczej w formie zlotu, niż zawodów, ale próbę pobicia rekordów Polski na pewno podejmiemy. Każdy fan jednokółek powinien znać też doroczne imprezy w moich ulubionych Chrzelicach, w Krakowie i światowy zlot organizowany raz na dwa lata, w przyszłym roku w Nowej Zelandii.

Czy jest jakiś poziom, którego się nie da przeskoczyć, czy zawsze można wymyślić coś nowego?Na monocyklu można zrobić wszystko!

Dziękuję za rozmowę!Dzięki! ■

Masz ciekawe hobby?

Pasję, którą chciałbyś zarazić innych

albo powiedzieć o niej coś ciekawego?

Skontaktuj się z nami!

[email protected]ł Szczyciński swoim doświadczeniem dzieli się z innymi.

Tricki na monocyklu – wyglądają efektownie.

OKOLICA – GAZETA OKOLIC PIASECZNA

fot.

Mon

oBaj

ka

fot.

Mon

oBaj

ka

Page 8: ISSN 1689-7900 · 2009. 4. 8. · GAZETA OKOLIC PIASECZNA Nr 3/2009 (5) 7 kwietnia 2009 2 tys. egz. ISSN 1689-7900 fot. M. Kamiński. 2 Do uczestnictwa w projekcie „3maj ...

8

Poranne dojazdy do Warszawy stanowią męczącą codzienność mieszkańców podpiaseczyńskich miejscowości. Który środek transportu stanowi najlepszy wybór?

Koleje Mazowieckie

Pociąg stanowi najczęściej wybieraną alternatywę, co łatwo zauważyć podczas porannego kursu. Tłok panujący w wagonach jest często tak duży, iż zadziwiłby nawet pasażerów tokijskiego metra. Dostanie się do środka wymaga wówczas nie lada wysiłku, ale nawet pękający w szwach skład dowiedzie nas z Zalesia do centrum Warszawy w ok. 45 minut – zdecydowanie najszybciej. Trzeba się jednak liczyć z możliwymi opóźnieniami, związanymi z remontem torowisk.

Koszt, zważywszy że karta miejska na drugą strefę obejmuje tak podróż koleją jak i komunikacją miejską, jest argumentem przemawiającym za usługami Kolei Mazowieckich. Zakodowanie na niej miesięcznego biletu normalnego kosztuje 116 zł.

Samochód

Podróżujący autem w „godzinach szczytu” musi uzbroić się w cierpliwość. Jedyna droga prowadzi przez niemiłosiernie zapchaną ulicę Puławską, gdzie tempo jazdy oscyluje w okolicach marszowego kroku, a kierowca lwią część czasu spędza

Czym do Warszawy?Przemysław Puchalski na przyglądaniu się zderzakowi

stojącego przed nim auta. Czas potrzebny na dotarcie do centrum Warszawy może być różny, ale z całą pewnością nie mniejszy niż 1 godz. 15 min. Komfort takiej podróży jest kwestią dyskusyjną, ale nie pozostawia wątpliwości, że wybór samochodu jest najdroższą opcją, i nawet przy oszczędnym aucie dojazd do Warszawy będzie się wiązał z wydatkiem rzędu kilkunastu złotych.

Roj-Bus

Transport do Warszawy zapewnia także prywatny przewoźnik autobusowy. Atutem Roj-Busa jest częstsze niż pociągów kursowanie i nie

najgorszy komfort podróży. Niestety, jesteśmy skazani, tak jak i kierowcy, na „przeprawę” przez ulicę Puławską. To, wraz z częstym zatrzymywaniem się na przystankach sprawia, że jazda zajmuje sporo czasu. Na dotarcie do metra Wilanowska potrzebna jest 1 godzina i 20 minut. Ogółem więc dostanie się do centrum zajmie nam ponad półtorej godziny. Bilet normalny z Zalesia Górnego będzie nas kosztował 5 zł.

Od Sierpnia poprzedniego roku Roj-Bus uruchomił nocną linię kursującą z Warszawy w każdy weekend. Odjazdy o 23:30 i 01:40 mogą być przydatne tym bardziej, że odbywają się po ostatnim pociągu. Niestety, na

nocnych kursach nie obowiązują zniżki, a cena biletu wynosi 10 zł.

Rower

Dla osób o sportowym zacięciu bądź też wyjątkowo zdeterminowanych pozostaje udanie się do Warszawy przy pomocy siły własnych nóg i roweru. Trasa z Zalesia Górnego do metra Kabaty wiedzie przez las Chojnowski, Piaseczno oraz ulicę Puławską, i liczy sobie nieco ponad 20 km. Czas potrzebny na przebycie tej trasy jest zależny tylko od naszych umiejętności i wytrwałości. Po stronie kosztów należałoby postawić zakup butelki wody oraz ewentualnie... nowej dętki. Zyskamy natomiast zdrowie, kondycję i niemałą satysfakcję. ■

Przekaż 1 % podatku

na działalność

Obwodu ZHR Piaseczno

MAZ-WATRA-ZALESIE

Obwód Piaseczno z siedzibą w Zale-siu Górnym działa na terenie Powiatu Piaseczyńskiego i obejmuje dwa hufce: męski i żeński. Liczy około 200 harcerek i harcerzy z drużyn w Zalesiu Górnym, Prażmowie, Piasecznie, Czachówku i Dobieszu.

OKOLICA – GAZETA OKOLIC PIASECZNA

fot.

P. P

ucha

lski