Innowacyjni 2013

35

Transcript of Innowacyjni 2013

Page 1: Innowacyjni 2013
Page 2: Innowacyjni 2013

// SPISTREŚCI

4-5

12-13

Potrzebni inżynierowie

Jak zarządzać nauką?

20-21

28-29

36-37

44-45

52-53

60-61Uran made in Poland

Medycyna szyta na miarę

Czujne oko kamery

Wrocławskie technopolis

Wodna edukacja

Robotycy do roboty!

6-7

14-15

Mechatronik - zawód z przyszłością

Przedsiębiorczy artyści

22-23

30-31

38-39

46-47

54-55

62-63 64Morze pod specjalnym nadzorem

Kontakt

Bicz na bakterie

Zdjęcia z nieba

Megarewolucja w skali nano

Pedagog nowoczesny

Informatyk potrzebny od zaraz

8-9

16-17

Biotechnolodzy w trosce o zdrowie

Kierunek: nauki ścisłe

24-25

32-33

40-41

48-49

56-57Mów do mnie!

Kompozyty ceramiczno--metalowe „nowej generacji”

Ceramika dla przyszłości

Inżynierowie nad Wartą

Ekonomiści w centrum

3

10-11

18-19

Słowo wstępu

Wzięty inżynier

Medycy na rynku pracy

26-27

34-35

42-43

50-51

58-59Odrzutowiec dla każdego

Bank w komórce

Matematyka ma budynek na szóstkę!

Nowoczesna farmacja

Światło otwiera nowe możliwości

Page 3: Innowacyjni 2013

// Słowo wstępu

Szanowni Państwo, z prawdziwą przyjemnością oddaję w Państwa ręce kolejny Katalog Projektów Innowacyjnych podsumowujący efekty wdrażania Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko oraz Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, dla których Narodowe Centrum Badań i Rozwoju pełni rolę Instytucji Pośredniczącej.

Projekty ujęte w katalogu są świetnym dowodem na to, że dzięki dofinansowaniu z Unii Europejskiej polscy naukowcy i inżynierowie coraz skuteczniej konkurują na arenie międzynarodowej. Nasze wynalazki, takie jak syntezator mowy IVONA, który w konkursie Blizzard Challenge w USA i Niemczech, dwa razy z rzędu uznany został za syntezator generujący mowę o najwyższej jakości, pokonują produkty światowych gigantów. Konstruktorzy małego samolotu odrzutowego klasy Business Jet już dzisiaj zbierają zamówienia od klientów, zainteresowanych użytkowaniem tego szybkiego i łatwego w obsłudze środka transportu.

Polscy studenci uczestniczą w programach staży i szkoleń oferowanych przez uczelnie, które pozwalają im kształtować ścieżki własnej kariery zawodowej. Żacy z krakowskiej ASP już nie tylko malują i rzeźbią, ale również projektują ubrania i organizują własne pokazy mody. Na kierunkach ścisłych powstają wręcz całe Fabryki Inżynierów Przyszłości, na których czekają innowacyjne sektory gospodarki, takie jak diagnostyka medyczna, biochemia, informatyka.

Wsparciem dla rozwoju młodego pokolenia są nowocześnie wyposażone sale wykładowe, laboratoria, ale również pokoje do prowadzenia indywidualnych konsultacji, sale zebrań, pokoje dla matek z dziećmi czy przestrzenie twórczego myślenia, dostępne dla coraz większej liczby studentów. To tam często rodzą się najbardziej odważne pomysły, które z czasem stają się wizytówką uczelni. Zachęcając Państwa do lektury katalogu, wyrażam nadzieję, że zaprezentowane na jego kartach przykłady innowacyjnych rozwiązań zachęcą naukowców i przedsiębiorców do intensyfikacji współpracy i do dialogu, którego efektem będzie nasza wspólna, lepsza przyszłość.

Dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju

Page 4: Innowacyjni 2013

// Potrzebni inżynierowie

Lepsza oferta

Akustycy na start!

Humaniści w służbie technice

Pełna nazwa projektu: „Fabryka inżynierów”

Beneficjent: Akademia Górniczo - Hutnicza im. St. Staszica w Krakowie

Wartość projektu: 11 415 142,00 PLN

Okres realizacji: 2009 - 2014

Obszar wsparcia: Poddziałanie 4.1.1 Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki

Naprzeciw temu wyzwaniu wyszła Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie. Dzięki unijnemu dofinansowaniu w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki utworzyła projekt „Fabryka Inżynierów”.

Jego podstawowym celem jest zwiększenie atrakcyjności studiów w AGH oraz lepsze przygotowanie merytoryczne absolwentów do pracy w różnych gałęziach przemysłu. Projekt obejmuje wiele inicjatyw skierowanych do studentów AGH, w tym m.in. rozszerzenie oferty kształcenia, popularyzację kształcenia technicznego w aspekcie budowania gospodarki opartej na wiedzy. Ponadto jego celem jest podnoszenie kwalifikacji kadry dydaktycznej oraz wzmocnienie współpracy uczelni z przedsiębiorstwami.

I tak uczelnia utworzyła wiele nowych specjalności. Jedną z nich na kierunku Elektronika są “Pomiary technologiczne i biomedyczne”. Kształci się tu fachowców, którzy wspomogliby dynamiczny rozwój współczesnej diagnostyki medycznej.

Kilka specjalności zostało rozszerzonych. Tak stało się na przykład na studiach międzykierunkowych „Inżynieria akustyczna”. To nowatorski, interdyscyplinarny kierunek. Obejmuje zagadnienia z dziedziny akustyki technicznej, walki z hałasem i ochrony przed drganiami, w połączeniu z wiedzą z zakresu informatyki i elektroniki. Oferta obejmuje studia I stopnia.

Ponieważ rośnie zapotrzebowanie na inżynierów znających nowoczesne metody projektowania procesów przeróbki plastycznej oraz obróbki cieplnej, większe możliwości kształcenia niż dotychczas oferują także kierunki Metalurgia, Inżynieria materiałowa i Edukacja techniczno-informatyczna.

Akademia Górniczo-Hutnicza wzmacnia też współpracę z przedsiębiorstwami sektorów pozyskania i przetwórstwa surowców mineralnych. To zadanie - skierowane do studentów II stopnia - realizowane jest na Wydziale Górnictwa i Geoinżynierii.

Co ciekawe, projekt „Fabryka inżynierów” otworzył się także na humanistów. Studia kulturoznawcze na AGH kształcą specjalistów łączących wiedzę z zakresu kultury i mediów oraz wpływu nowych technologii na przekaz kulturowy. Można się tu edukować w takich specjalnościach jak „Kultura nowych mediów” oraz „Komunikowanie wizualne i projektowanie graficzne”. Wśród przedmiotów wykładowych znalazły się: cyberkultura i cyberspołeczeństwo, intermedia w kulturze, medioznawstwo, sztuka nowych mediów. Ponadto studenci są przygotowywani z zakresu projektowania grantów w dziedzinie kultury.

Dla wszystkich swych studentów, których matematyka i fizyka może odstraszać od podjęcia studiów technicznych, uczelnia przygotowała darmowe kursy wyrównawcze. To wsparcie dla studentów I roku wszystkich wydziałów technicznych AGH, na których matematyka i fizyka są przedmiotami obowiązkowymi.

Czy dzięki takim projektom za kilka lat przybędzie nam inżynierów? Miejmy nadzieję, bo dzięki nim rozwijają się istotne sektory gospodarki, a do zastosowania w przemyśle trafiają nowe, ciekawe rozwiązania techniczne.

Absolwenci szkół średnich coraz chętniej wybierają uczelnie techniczne. To zainteresowanie jest jednak wciąż zbyt małe, by podołać potrzebom kształcenia nowych inżynierów. Krakowska AGH próbuje to zmienić.

Ponad połowa Polaków uważa, że warunkiem rozwoju polskiej gospodarki jest faworyzowanie uczelni technicznych kosztem humanistycznych, bo inżynierowie są dla gospodarki cenniejsi - wynika z sondażu CBOS przeprowadzonego w 2011 roku. Od tego sondażu minęły dwa lata, a inżynierów wciąż brakuje. Być może dlatego, że studia techniczne postrzegane są jako trudne ze względu na matematykę i fizykę. Jednak to właśnie inżynierowie, nie humaniści, mogą po zakończeniu studiów być spokojni o zatrudnienie. Na rynku wciąż brakuje blisko 50 tys. osób z wyższym wykształceniem technicznym. Jak ich pozyskać?

4 - 5

Page 5: Innowacyjni 2013

// Mechatronik - zawód

Dydaktyka i praktyka Kształcenie mechatroników wymaga specjalistycznych laboratoriów i wysoko wyspecjalizowanej kadry o obszernej wiedzy teoretycznej. Machatronika stała się jednym z priorytetowych kierunków, zamawianych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Na zapotrzebowanie na fachowców w tej dziedzinie odpowiedziała Politechnika Gdańska. Realizowany przez nią projekt pozwala kształcić inżynierów-mechatroników, którzy podczas studiów uczą się systemowego myślenia, formułowania i rozwiązywania problemów. Dzięki współpracy Wydziału Mechanicznego z firmami komercyjnymi zdobywają wiedzę na temat praktycznych rozwiązań stosowanych w przemyśle i uczą się analizować istniejące projekty. Doskonalą też swoje umiejętności w świetnie wyposażonych pracowniach. W ten sposób kształci się nowa kadra specjalistów, którzy niebawem zasilą polską gospodarkę.

Łączy wiedzę z automatyki, elektroniki, informatyki, metrologii. Musi umieć myśleć analitycznie i kreatywnie zarazem. Absolwent mechatroniki to prawdziwy „inżynier renesansu”.

Wyobrażacie sobie życie bez samochodów, samolotów, pralek automatycznych, robotów, satelitów? Mniej lub bardziej inteligentne maszyny stały się integralną częścią naszego życia i często zdarza się, że prześcigają one wizje twórców science-fiction. Trudno się dziwić, że humanizujemy maszyny, chcemy aby same uczyły się i wyręczały nas w kolejnych zadaniach. Nie byłoby to możliwe bez mechatroników.

6 - 7

Pełna nazwa projektu: „Kształcenie zamawiane na kierunku Mechatronika na Wydziale Mechanicznym Politechniki Gdańskiej”

Beneficjent: Politechnika Gdańska

Wartość projektu: 2 607 510,00 PLN

Okres realizacji: 2009 - 2013

Obszar wsparcia: Poddziałanie 4.1.2 Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki

z przyszłością

Umysł inżynieraTo oni posiadają wiedzę na temat inteligentnych urządzeń i procesów. Wiedzą jak zaprojektować urządzenie: połączyć ze sobą napęd, zestaw czujników zbierających informacje o otoczeniu i o stanie urządzenia, układ sterowania oparty na mikroprocesorze oraz oprogramowanie zapewniające wielofunkcyjność, elastyczność i konfigurowalność, jak również możliwość adaptacji do zmieniających się warunków. - Coraz częściej, stykając się z mechanizmami, które wydają się nam urządzeniami mechanicznymi, w rzeczywistości mamy do czynienia z urządzeniami mechatronicznymi - mówi dr hab. inż. Michał Wasilczuk, kierownik projektu „Kształcenie zamawiane na kierunku Mechatronika na Wydziale Mechanicznym Politechniki Gdańskiej”, współfinansowanego ze środków Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. - To właśnie w umyśle mechatronika dokonuje się synteza elementów takich jak mechanizm, elektronika i oprogramowanie, które razem tworzą najnowocześniejsze, innowacyjne urządzenia wykorzystywane w przemyśle i w życiu codziennym. Mechatronika to połączenie automatyki, elektroniki, systemów sterowania, informatyki, metrologii, optyki i jeszcze kilku innych nauk. Jest jedną z najszybciej rozwijających się dziedzin wiedzy, a specjaliści w tej dziedzinie są bardzo poszukiwani na rynku pracy.

Page 6: Innowacyjni 2013

// Biotechnolodzy w trosce o zdrowie

Włączać i wyłączać geny

Biotechnologia w praktyce

Pełna nazwa projektu: „Otwarcie i realizacja specjalności „biotechnologia medyczna” na kierunku biotechnologia na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego”

Beneficjent: Uniwersytet Warszawski

Wartość projektu: 687 498,21 PLN

Okres realizacji: 2009 - 2014

Obszar wsparcia: Poddziałanie 4.1.2 Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki

Dokonywanie świadomych zmian w genomie organizmów to niezwykle zaawansowana technologia. Stała się możliwa dzięki wiedzy, że informacja o życiu jest zapisana w genach i dzięki znajomości maszynerii komórkowej, która te geny odczytuje, a także za sprawą odkrycia tzw. enzymów restrykcyjnych, wytwarzanych przez bakterie. Te enzymy tną DNA w ściśle określonych miejscach, co - z odpowiednią selekcją - pozwala na „wycięcie” pożądanego genu spośród setek, tysięcy innych. Pod ręką trzeba też mieć inne enzymy „sklejające” genowe konstrukcje. Naukowcy byliby również bezradni bez skutecznych metod wprowadzania nowego DNA do komórek, na przykład przy pomocy wirusów, w których część ich własnego materiału genetycznego została zastąpiona genami wytworzonymi w laboratorium. Albo dzięki „armatkom genowym” wstrzeliwującym fragmenty DNA do wnętrza komórek-biorców.

Przede wszystkim jednak, inżynieria genetyczna jest możliwa dzięki temu, że geny i sposób ich odczytywania są niezwykle podobne nawet u bardzo odmiennych organizmów. Na pewnych fragmentach nici DNA nukleotydy-literki układają się w geny-słowa. Te słowa zaś składają się w przepis, jak mają wyglądać białka budujące komórkę i przeprowadzające wszystkie zachodzące w niej procesy. Pozostałe fragmenty DNA służą m.in. jako włączniki i wyłączniki genów, sprawiając, że są one uruchamiane we właściwym miejscu i czasie. Są też odcinki DNA, które nie niosą żadnej informacji.

Kluczem do udanej modyfikacji genetycznej jest takie dobranie pożądanego genu i jego włączników, by konstrukcja poprawnie działała w organizmie docelowym. Tym, między innymi zajmuje się biotechnologia.

To niezwykle dynamicznie rozwijająca się nauka. Trudno wyobrazić sobie dziedzinę życia, w której nie znajdowałaby zastosowania. Warto więc inwestować w kształcenie specjalistów w tej dziedzinie. Temu właśnie służy projekt „Otwarcie i realizacja specjalności „biotechnologia medyczna” na kierunku biotechnologia na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego”. Zakłada on, że tak samo istotne, jak zdobycie podstaw teoretycznych, jest umożliwienie studentom pozyskania specjalistycznej wiedzy praktycznej.

W ramach projektu, którego realizacja możliwa jest dzięki dofinansowaniu ze środków Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, w roku akademickim 2010/2011 na studiach II stopnia utworzona została specjalność „Biotechnologia medyczna”, na której studenci odbywają staże w firmach i instytucjach naukowo-badawczych prowadzących działalność o charakterze biotechnologicznym lub biomedycznym. Najlepsi otrzymują wysokie stypendia.

- Płatne staże będące integralną częścią studiów to szansa dla absolwentów na odnalezienie się na rynku pracy - zapewnia koordynator projektu dr Katarzyna Tońska. - Nowa specjalność i stypendia pozwolą naszym studentom na lepszy start zawodowy.

Nauka wykorzystująca organizmy żywe czy systemy biologiczne w przemyśle albo dla poprawy naszego zdrowia to niezwykle dynamicznie rozwijająca się dziedzina wiedzy. Warto w nią inwestować.

Wyobraźmy sobie, że do DNA zwierząt zostaną wprowadzone geny ludzkich hormonów czy przeciwciał. Takie zwierzęta mogą się zamienić w żyjące fabryki leków! Wtedy wystarczy tylko wydoić np. zmodyfikowaną genetycznie owcę i oczyścić z mleka pożądaną substancję. Na razie to odległa przyszłość, dziś produkcją takich „ludzkich” leków z powodzeniem zajmują się zmodyfikowane bakterie i grzyby (np. drożdże) wyposażone w nasze geny. Znaczna część używanej na świecie insuliny pochodzi właśnie z takich hodowli. Transgeniczne bakterie robią opatrunki na oparzenia. Metodami inżynierii genetycznej uzyskano też len do produkcji opatrunków na trudno gojące się owrzodzenia. „Podkręcone” drobnoustroje wytwarzają między innymi podpuszczkę do produkcji sera i … enzymy do proszków do prania. Transgeniczne bakterie rozkładają zanieczyszczenia, np. w przemyśle naftowym, przetwórstwie bawełny lub rud metali.

8 - 9

Page 7: Innowacyjni 2013

// Wzięty inżynier

Więcej praktyk

Bardziej terenowo

Pełna nazwa projektu: „Podniesienie atrakcyjności oferty edukacyjnej kierunków: budownictwo, inżynieria środowiska i ochrona środowiska na Wydziale Budownictwa i Inżynierii Środowiska Politechniki Białostockiej”

Beneficjent: Politechnika Białostocka

Wartość projektu: 4 453 633,46 PLN

Okres realizacji: 2009 - 2013

Obszar wsparcia: Poddziałanie 4.1.2 Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki

Największy popyt jest na tych z branży budowlanej i drogowej, mało jest też inżynierów z uprawnieniami do budowy mostów. A inżynierowie przecież lepiej zarabiają od absolwentów szkół humanistycznych. Zawód ten związany jest też z prestiżem. Kojarzony przez ludzi z odpowiedzialnością za zapewnienie bezpieczeństwa budowli i ludzi oraz rzetelną wiedzą, uchodzi za jeden z zawodów zaufania publicznego.

Dzięki projektom takim jak realizowany przez Politechnikę Białostocką, podnosi się jakość kształcenia polskich inżynierów. Do tej pory bowiem studiom technicznym zarzucano zbyt małą liczbę praktyk, brak zagadnień dotyczących rynku pracy oraz wskazówek właściwych dla kadry kierowniczej. Tak przynajmniej wynika z ankiety przeprowadzonej przez Polską Izbę Inżynierów Budownictwa i TNS Pentor.

Odpowiedzią jest prowadzenie większej liczby zajęć terenowych, włączenie specjalistów i praktyków w proces dydaktyczny oraz stworzenie i uruchomienie nowoczesnych stanowisk badawczych.

Wartość projektu to ponad 4 mln zł. Jego celem jest zwiększenie liczby absolwentów kierunków: budownictwo, inżynieria środowiska i ochrona środowiska Politechniki Białostockiej, ale także podniesienie wartości absolwentów tych kierunków na rynku pracy.

Poza wymienionymi, uczelnia stworzyła możliwości praktycznej nauki: zbudowała ogródek meteorologiczno-hydrogeologiczny oraz stanowisko do trójwymiarowego pomiaru GPS obiektów budowlanych. Pomiar taki wykorzystuje pozycjonowanie satelitarne, a urządzenie, którym posługują się do tego celu specjaliści wykorzystywane jest głównie w geodezji.

- Jego obsługi można się nauczyć głównie na ćwiczeniach praktycznych - zapewniają studenci. Służą temu oferowane przez wydział wyjazdy terenowe i praktyczne zajęcia terenowe.

Zakupiono także sprzęt do analityki mobilnej oraz odczynniki, które pozwalają studentom na samodzielne pobieranie próbek i wykonywanie podstawowych analiz w trakcie zajęć terenowych. Wygląda więc na to, że kolejne roczniki inżynierów powinny - w zakresie praktycznego wykształcenia - spełniać oczekiwania Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa i zyskiwać coraz większy społeczny prestiż.

Politechnika Białostocka stawia na inżynierów budownictwa, inżynierów środowiska i ochrony środowiska. To poszukiwani specjaliści.

Coś się ruszyło: od dwóch-trzech lat na politechnikach jest więcej chętnych do studiowania niż na uniwersytetach. Być może powodem takiego stanu rzeczy jest coraz bardziej atrakcyjna oferta uczelni technicznych, wspierana przez dotacje unijne. Dzięki środkom z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki ruszają takie projekty, jak „Podniesienie atrakcyjności oferty edukacyjnej kierunków: budownictwo, inżynieria środowiska i ochrona środowiska na Wydziale Budownictwa i Inżynierii Środowiska Politechniki Białostockiej”. A warto inwestować w inżynierów, bo na rynku wciąż ich brakuje.

10 - 11

Page 8: Innowacyjni 2013

// Jak zarządzać nauką?

Zostań menadżerem

Kobiety w nauce

Pełna nazwa projektu: „Studia podyplomowe Menedżer Innowacji”

Beneficjent: Szkoła Główna Handlowa w Warszawie

Wartość projektu: 1 067 853,76 PLN

Okres realizacji: 2010 - 2013

Obszar wsparcia: Działanie 4.2 Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki

Jak duże było zapotrzebowanie na tego typu wiedzę pokazuje fakt, że zespół realizujący projekt nie miał żadnych problemów z rekrutacją, a liczba chętnych każdorazowo kilkukrotnie przekraczała liczbę miejsc na edycji. Zajęcia składają się z pięciu bloków tematycznych. Uczestnicy studiów uczą się m.in. technik zarządzania projektem, pogłębiają wiedzę na temat kwestii prawnych i podatkowych. Dowiadują się, jak przygotować wniosek o dofinansowanie ze środków publicznych oraz jak pozyskiwać środki trwałe potrzebne do przeprowadzenia badań.

Kurs wieńczy wyjazd studyjny, podczas którego słuchacze mają okazję poznać firmy, które skomercjalizowały swoje badania. Pozwala to na skonfrontowanie teoretycznej wiedzy wyniesionej ze studiów z praktyką.

Czy warto uczyć się, jak komercjalizować badania naukowe? Czy warto zabiegać o zastosowanie nauki w gospodarce?

Współczesna gospodarka w coraz większym stopniu opiera się na innowacyjności. Tylko w taki sposób można w wysoce konkurencyjnym otoczeniu wypracować długotrwałą przewagę konkurencyjną.

Dawno minęły czasy, kiedy badacz - zamknięty w swoim laboratorium bez kontaktu ze światem - mógł odnieść sukces w swojej dziedzinie.

Konkurencyjność ośrodków badawczych zapewnia im napływ studentów, zainteresowanie przemysłu i - co za tym idzie - finansowanie. Warto więc być konkurencyjnym, tworzyć nowe, ciekawe rozwiązania i mówić o nich światu. By robić to skutecznie, potrzeba wykwalifikowanych, świadomych swojej roli łączników pomiędzy światem nauki a gospodarką. Menadżerów innowacji. Badaczy, którym nieobce będą podstawy wiedzy ekonomicznej. Dziś zarządzanie placówką badawczą czy naukowym projektem coraz bardziej przypomina zarządzanie przedsiębiorstwem i zaczyna rządzić się tymi samymi prawami. Dlatego naukowcy mają czego uczyć się od ekonomistów.

Projekt realizowany przez warszawskie SGH ma jeszcze jeden ważny cel: podwyższenie kwalifikacji zawodowych kobiet zatrudnionych w sektorze nauki, co przyczyni się do niwelowania nierówności płciowych. Nie bez powodu wśród naukowców z tytułem profesorskim kobiety stanowią zaledwie 23 proc. Tylko 10 proc. władz polskich uczelni to płeć piękna. Trudno feminizuje się także innowacyjność: z 4247 patentów zarejestrowanych w roku 2008, tylko 687 zgłosiły kobiety. Nadszedł czas by to zmienić- by jednostki badawcze zadbały o osoby, które pomogą im wyprowadzać ich badania na forum publiczne, i by coraz częściej orędowniczkami tych zmian stawały się panie. Menadżer Innowacji - to brzmi dumnie!

Wiedza o tym, skąd brać środki finansowe na swoje badania, jak radzić sobie z wypełnianiem wniosków czy zawiłościami podatkowymi nie jest wiedzą tajemną. Można zdobyć ją na studiach. Za darmo!

Można mieć świetny pomysł, zostać autorem niezwykłego odkrycia. Co jednak zrobić, by usłyszał o nim świat i aby można było na tym odkryciu zarabiać? Jak postarać się, aby z naszego odkrycia wyniknęły wymierne korzyści, a praca naukowca nie była tylko sztuką dla sztuki? Tego wszystkiego można się nauczyć na „Studiach podyplomowych Menedżer Innowacji” oferowanych przez Szkołę Główną Handlową w Warszawie. Projekt realizacji takich studiów zyskał dofinansowanie w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Dzięki temu uczestnictwo w zajęciach może być bezpłatne.

12 - 13

Page 9: Innowacyjni 2013

// Przedsiębiorczy artyści

Sztuka na rynku pracy

Kreatywnie, modnie i na wybiegu

Pełna nazwa projektu: „Sztuka Przedsiębiorcza - Rozwój współpracy z przedsiębiorcami jako element programu rozwoju Uczelni”

Beneficjent: Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie

Wartość projektu: 2 662 130,00 PLN

Okres realizacji: 2008 - 2013

Obszar wsparcia: Poddziałanie 4.1.1 Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki

Najlepszym sposobem są staże zawodowe oraz szkolenia. Dzięki współpracy nawiązanej pomiędzy Akademią a przedstawicielami rynku kreatywnego: przedsiębiorcami, galeriami oraz instytucjami kultury, studenci zdobywają swoje pierwsze doświadczenia zawodowe i nawiązują cenne branżowe kontakty. Podczas szkoleń i spotkań organizowanych w ramach projektu „Sztuka przedsiębiorcza - Rozwój współpracy z przedsiębiorcami jako element programu rozwoju Uczelni” studenci mają okazję m.in.: dowiedzieć się o szansach i wyzwaniach, jakie stoją przed artystą na rynku pracy i rynku sztuki, poznać skuteczne metody nawiązywania współpracy z pracodawcami, zdobyć cenne informacje dotyczące promowania swojej twórczości. Szkolenia dotyczą też prawa autorskiego, współpracy z galeriami, mediów społecznościowych, tworzenia portfolio i pracy w zespole. Biuro Karier zajmuje się promocją prac studentów i absolwentów oraz pośrednictwem pracy.

Jednym z celów utworzenia tej jednostki było stworzenie wizerunku uczelni jako miejsca przyjaznego dla sektora gospodarczego i wychodzącego naprzeciw oczekiwaniom, jakie niosą ze sobą innowacyjne działania rynkowe. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Większość absolwentów krakowskiej akademii znajduje zatrudnienie po organizowanych przez biuro stażach. W ramach projektu „Sztuka przedsiębiorcza” powstała

także Otwarta Pracownia Projektowania Mody, w której studenci uczestniczą w całym procesie projektowania ubioru: od pomysłu do powstania gotowego produktu. Projekty studentów prezentowane są na organizowanym co roku pokazie mody.

Dzięki takim inicjatywom jak „Sztuka przedsiębiorcza” studenci kierunków artystycznych są lepiej przygotowani do wejścia na rynek pracy, wnosząc do niego jednocześnie kreatywność i świeże spojrzenie.

Wielu osobom trudno uwierzyć w to, że sztuka może zaistnieć w świecie biznesu. Tajemnicę połączenia sztuki z przedsiębiorczością odkrywa przed swoimi studentami Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie.

Minęły już czasy, kiedy artysta był zmuszony zadowolić się radością tworzenia. Obecnie artyści - absolwenci Akademii Sztuk Pięknych - mogą, a co więcej potrafią, połączyć pasję z pracą zawodową. Istnieją w Polsce uczelnie, które pokazują im jak to zrobić.

Wyróżniającą się w tej dziedzinie jest Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. Dzięki uzyskanemu wsparciu z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki powołała do życia w 2008 r. Akademickie Biuro Karier i Realizacji Projektów. Do jego zadań należy przede wszystkim pomoc studentom i absolwentom w odnalezieniu się na rynku pracy i rynku sztuki. Jak tego dokonać?

14 - 15

Page 10: Innowacyjni 2013

// Kierunek: nauki ścisłe

Przybywa absolwentów

Ważna praktyka

Pełna nazwa projektu: „Uniwersytet Gdański promotorem zasobów nowoczesnej gospodarki - zwiększenie liczby absolwentów kierunków przyrodniczych i ścisłych (PRO-GOS)”

Beneficjent: Uniwersytet Gdański

Wartość projektu: 11 322 633,28 PLN

Okres realizacji: 2009 - 2012

Obszar wsparcia: Poddziałanie 4.1.2 Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki

Pieniądze, które Uniwersytet Gdański dostał na przyjęcie większej liczby studentów na kierunki w dziedzinach ważnych dla gospodarki, służą uatrakcyjnieniu oferty edukacyjnej. Dzięki nim udaje się również uruchomić programy stypendialne dla najzdolniejszych studentów. Studentom pomagają też zajęcia wyrównawcze, ale i inne oferowane przez uczelnię możliwości: szkoły letnie, udział w konferencjach, spotkania z wybitnymi wykładowcami lub zajęcia multimedialne.

- Naszym głównym celem było zwiększenie liczby absolwentów Uniwersytetu Gdańskiego o 15 proc. - mówi kierownik projektu prof. Piotr Stepnowski: - Uzyskaliśmy też wzrost liczby studentów na kierunkach zamawianych o ponad jedną piątą w stosunku do danych sprzed czterech lat. Zmniejszamy również odsetek studentów niekontynuujących nauki po pierwszym roku.

Uczelnia stawia na kształcenie praktyczne: otwarto dwie nowoczesne pracownie komputerowe, zakupiono sprzęt i aparaturę do laboratoriów chemicznych. Wyposażono pracownię biotechnologiczną w nowoczesne mikroskopy i aparaturę pozwalającą wizualizować doświadczenia biologiczne. Podjęto współpracę z wieloma liczącymi się na rynku firmami, które dają studentom możliwość podjęcia praktyk, co ma ułatwić im później poszukiwanie pracy.

Działania w ramach projektu „Uniwersytet Gdański promotorem zasobów nowoczesnej gospodarki” zapewniają podaż odpowiednio wykwalifikowanych specjalistów nauk ścisłych, a to dzięki dofinansowaniu ze środków Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki.

Jak zwiększyć atrakcyjność studiów na wymagających kierunkach uczących przedmiotów ścisłych i przyrodniczych? Uniwersytet Gdański znalazł na to sposób.

Gdańska uczelnia postanowiła stać się promotorem zasobów nowoczesnej gospodarki. Korzystając z unijnego wsparcia, dąży do tego, by jej mury opuszczało więcej absolwentów biotechnologii, chemii, fizyki, informatyki, matematyki czy ochrony środowiska. Promowanie takich kierunków to priorytet Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Dzięki takim programom jak ten z Gdańska widać zwiększone zainteresowanie studiami na kierunkach zamawianych w całej Polsce. Na liście 20 najpopularniejszych kierunków studiów aż jedna trzecia to kierunki ścisłe i techniczne. Popularność niektórych wzrosła dwukrotnie. To ważne zwłaszcza w obliczu faktu, że ogólna liczba studentów na pierwszych latach spada, głównie z powodu niżu demograficznego.

16 - 17

Page 11: Innowacyjni 2013

// Medycy na rynku pracy

Nowocześni farmaceuci

Genetyka to podstawa

Praktyczne umiejętności

Pełna nazwa projektu: „Uniwersytet Nowoczesny - Współpraca”

Beneficjent: Uniwersytet Medyczny w Lublinie

Wartość projektu: 4 959 618,56 PLN

Okres realizacji: 2009 - 2012

Obszar wsparcia: Poddziałanie 4.1.1 Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki

Po przeanalizowaniu sytuacji rynkowej władze uczelni doszły do wniosku, że wśród nauk medycznych najsilniejsze związki z gospodarką i przemysłem ma farmacja. Wiąże się to z rozwojem badań nad nowymi lekami i terapiami, ale także z podnoszeniem standardu życia społeczeństwa.

Jak duże jest zapotrzebowanie na dobrze wykształconych farmaceutów, pokazuje fakt, że na świecie blisko 30 proc. z nich pracuje poza aptekami. Tymczasem w Polsce to zaledwie kilka procent. Być może wnika to z przygotowania merytorycznego adeptów tej dziedziny medycznej. Uniwersytet postanowił otworzyć dla nich nowe możliwości.

W ramach projektu utworzono na kierunku Farmacja 2 specjalności: „Farmacja przemysłowa” oraz „Lek roślinny”. Okazuje się bowiem, że fitoterapia przeżywa swoisty renesans zarówno w przemyśle farmaceutycznym, jak i kosmetycznym. Dzięki nowoczesnym badaniom potwierdziły się właściwości tradycyjnie stosowanych ziół. W 2008 roku oznaczonych było ponad 100 tysięcy takich substancji.

Na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie uznano, że niezbędna jest modyfikacja programu dydaktycznego w kierunku specjalistycznego przygotowania farmaceutów. Dzięki temu będą oni mogli pracować w laboratoriach naukowo-badawczych sprawujących kontrolę nad lekiem pochodzenia roślinnego a także znajdą zatrudnienie na wszystkich etapach jego powstawania (od receptury po rejestrację leku). Ich kwalifikacje przydadzą się też w aptece, gdzie ważnym aspektem jest szerzenie wiedzy z zakresu bezpiecznego stosowania leku roślinnego, zwłaszcza że większość takich specyfików wydawanych jest bez recepty, a wśród pacjentów zwiększa się tendencja do samoleczenia.

Innym zadaniem projektu „Uniwersytet Nowoczesny- Współpraca” jest opracowanie nowoczesnych programów kształcenia w zakresie kształcenia genetyki. Projekt naturalnie wyprzedził założenia reformy szkolnictwa wyższego modyfikując programy kształcenia: upraktyczniając zakres i metody kształcenia.

W tym celu uczelnia doposażyła w nowoczesny sprzęt i podręczniki Samodzielną Pracownię Genetyki. Zmodyfikowano także programy nauczania tego przedmiotu m.in. na kierunkach: lekarskim, pielęgniarskim i farmaceutycznym. Rozwój genetyki i nadążanie za osiągnięciami nauki w tej dziedzinie wymagają bowiem nowoczesnej dydaktyki.

Na nic jednak wiedza teoretyczna i świetne wykształcenie, jeśli absolwent uczelni nie będzie potrafił odnaleźć się na rynku pracy. Z myślą o tym zorganizowano w projekcie warsztaty promujące przedsiębiorczość oraz - we współpracy z pracodawcami i firmami - zmodyfikowany program kształcenia praktycznego na kierunku Pielęgniarstwo/Położnictwo. Studenci kończący takie warsztaty mają być przygotowani do pracy w sektorze publicznym. Powinni umieć założyć własną działalność i orientować się, jak pozyskać fundusze na jej prowadzenie. Poznają realia rynku, zyskują praktykę, a niektórzy mają także okazję znaleźć przyszłego pracodawcę.

Mówi się, że nauki medyczne to sztuka. Warto jednak, poza biegłością w niej, nabyć zupełnie „zwykłe” umiejętności, które zapewnią warunki do jej uprawiania. Uniwersytet Medyczny w Lublinie wychodzi naprzeciw tym oczekiwaniom.

Nie sztuka wyedukować studentów. Sztuką jest to zrobić tak, by nie mieli problemów z odnalezieniem się na rynku pracy.

Przygotowanie absolwentów do poszukiwania pracy w dynamicznie rozwijających się warunkach ekonomicznych - taki cel postawił przed sobą Uniwersytet Medyczny w Lublinie, realizując projekt „Uniwersytet Nowoczesny - Współpraca”. Zyskał on dofinansowanie w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki.

18 - 19

Page 12: Innowacyjni 2013

// Robotycy do roboty!

Egzoszkielet dla chorych i zdrowych

Na poligonie, w fabryce i w szpitalu

Pełna nazwa projektu: „Unowocześnienie i rozszerzenie oferty edukacyjnej na kierunku Automatyka i Robotyka na Wydziale Automatyki, Elektroniki i Informatyki Politechniki Śląskiej - otwarcie specjalności i przygotowanie kadry”

Beneficjent: Politechnika Śląska

Wartość projektu: 2 144 435,64 PLN

Okres realizacji: 2009 - 2012

Obszar wsparcia: Poddziałanie 4.1.1 Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki

Jak to działa? Wygląda jak dość skomplikowana metalowa szyna, którą zakłada się na rękę czy nogę. Łączy się ją z odpowiednimi mięśniami, które mają nią sterować, za pomocą naklejanych na skórę elektrod. To one mają odczytać sygnały elektryczne, które generujemy w mięśniach, ruszając się. Są bardzo czułe. Dadzą sobie radę nawet z wątłymi sygnałami płynącymi z mięśni, które znajdują się niemal w zaniku. Te są za słabe, by poruszyć kończyną, jednak odpowiednio wzmocnione przez maszynę, wprawią w ruch robotyczne ramię. To zaś poruszy ludzką ręką lub nogą.

Polegające na sczytywaniu impulsów elektrycznych płynących z mięśni zjawisko nazywa się elektromiogramem. Robotyczny siłownik do poruszania kończyną to zaś jednoosiowy egzoszkielet. Projekt młodego inżyniera był wielokrotnie nagradzany i jest teraz udoskonalany przez świeżo założoną gliwicką firmę EgzoTech, która wprowadza ten produkt na rynek. Wiele wskazuje na to, że znajdzie zastosowania komercyjne w rehabilitacji, medycynie, ale także przyda się wojsku czy straży pożarnej.

Stanowi dobry przykład potencjału, jaki wyzwala w swoich studentach Wydział Automatyki, Elektroniki i Informatyki Politechniki Śląskiej. Ułatwia to projekt, który zdobył unijne dofinansowanie z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki pt. „Unowocześnienie i rozszerzenie oferty edukacyjnej na kierunku Automatyka i Robotyka na Wydziale Automatyki, Elektroniki i Informatyki Politechniki Śląskiej - otwarcie specjalności i przygotowanie kadry”.

Kształcenie specjalistów w tych dziedzinach to działanie korzystnie wpływające na rozwój społeczeństwa opartego na wiedzy. Jak jednak zachęcić młodych ludzi, by podejmowali studia na takim kierunku? W ramach projektu na Politechnice uruchomiona została nowa specjalność „Technologie informacyjne w automatyce i robotyce”, wprowadzono również nowe specjalizacje. Stworzono ofertę stypendiów oraz staży dla doktorantów prowadzących badania naukowe związane z profilem nowego kierunku.

Wydział Automatyki, Elektroniki i Informatyki Politechniki Śląskiej nawiązał też ścisłą współpracę z wieloma pracodawcami w ramach Forum Pracodawców, by poszerzać praktyczne umiejętności studentów i pracowników naukowych. Bo jedno jest pewne: dla dobrych robotyków pracy nie zabraknie. Roboty opanowują niemal każdą dziedzinę naszego życia. Już dzisiaj wykonują niebezpieczne zadania (np. w USA Pentagon chce, by do 2015 r. jedna trzecia pojazdów w armii amerykańskiej była robotami. W większości będą one zapewne służyły do transportu zaopatrzenia, bo aż jedna czwarta amerykańskich strat w Iraku wynika z ataków na konwoje). Roboty medyczne wspomagają przeprowadzanie operacji - dzisiaj na świecie używa się blisko 1500 urządzeń tego typu.

Roboty w fabrykach budują inne maszyny. Są nawet takie, które sprzątają nasze mieszkania, opiekują się ludźmi starszymi i dziećmi czy po prostu służą zwykłej rozrywce.

Tylko w 2008 roku światowa sprzedaż robotów przemysłowych osiągnęła obroty rzędu 6 mld dolarów. A kwota ta nie zawiera kosztów oprogramowania - jeśli dodamy do tego pieniądze, które trzeba zapłacić za software i rozmaite urządzenia peryferyjne współpracujące z robotami, suma urośnie do 19 mld dolarów.

I - według raportu opublikowanego w „The Economist” - właśnie roboty z fabryk, pod ramię z tak zwanymi robotami osobistymi - wpłyną najsilniej na rozwój tego sektora rynku. W 2015 r. rynek robotów domowych i zrobotyzowanych zabawek osiągnie wartość 5,26 mld dolarów. Wygląda więc na to, że inwestycja Politechniki Śląskiej w kształcenie robotyków zwróci się z naddatkiem. Być może nie staniemy się dzięki nim konkurencyjni względem Japonii, ale zaczniemy liczyć się w Europie. Już teraz studenci tych kierunków wygrywają światowe konkursy i zawody.W robotach siła!

Roboty zajmują coraz ważniejsze miejsce w naszym życiu. Wpływają na poprawę jego jakości i rozwój gospodarki. Warto więc inwestować w kształcenie ich twórców.

Zewnętrzny, zautomatyzowany szkielet, który wspomaga ruch kończyn, pozwala podnosić ciężary, daje możliwość poruszania się ludziom z zanikiem mięśni czy po urazach rdzenia kręgowego. Choć brzmi to jak scenariusz „Iron Mana”, to żadne science fiction, ale pomysł realizowany na Politechnice Śląskiej. Jego twórcą jest mgr inż. Michał Mikulski.

20 - 21

Page 13: Innowacyjni 2013

// Informatyk potrzebny

Poszukiwani absolwenci

Zawód z przyszłością

Pełna nazwa projektu: „Wsparcie studentów informatyki jako klucz do rozwoju gospodarki opartej o wiedzę - wzbogacenie programu dydaktycznego w Polsko-Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych”

Beneficjent: Polsko-Japońska Wyższa Szkoła Technik Komputerowych

Wartość projektu: 3 817 035,86 PLN

Okres realizacji: 2009 - 2013

Obszar wsparcia: Poddziałanie 4.1.2 Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki

Specjaliści IT są też jedną z najlepiej zarabiających grup zawodowych w Polsce. Jednak wysokość dochodów w dużym stopniu zależy od sektora. W najlepszej sytuacji są pracownicy działów IT w branży ubezpieczeniowej, bankowości i telekomunikacji. Ważne w przypadku wysokości płac są również posiadane umiejętności. Gwarancją ich jest dobre wykształcenie. I być może dlatego, jak wynika z „Rankingu uczelni oczami pracodawców”, sporządzonego przez Polskie Stowarzyszenie Zarządzania Kadrami, najchętniej zatrudniani są absolwenci Polsko-Japońskiej Wyższej Szkoły Technik Komputerowych.

Szkoła ta wiele robi, by utrzymywać wysoki poziom kształcenia. Od roku akademickiego 2009/2010 realizowała projekt „Wsparcie studentów informatyki jako klucz do rozwoju gospodarki opartej o wiedzę - wzbogacenie programu dydaktycznego w PJWSTK”, który zyskał dofinansowanie w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Dzięki temu możliwe stało się przyznanie atrakcyjnych stypendiów blisko połowie studentów, którzy rozpoczęli studia na kierunku Informatyka w trybie dziennym w roku akademickim 2009/2010. Stypendystów wyłaniano na podstawie średniej ocen ze studiów.

W ramach projektu dzięki dotacji zakupiony został specjalistyczny sprzęt i oprogramowanie ułatwiające studia studentom niewidomym i słabowidzącym. Unowocześniono i wzbogacono program nauczania na Wydziale Informatyki, poszerzono specjalizacje i większy nacisk położono na programowanie w języku Java. Dla studentów ostatniego roku studiów przygotowano kursy aktywnego poszukiwania pracy, umiejętności interpersonalnych i treningi autoprezentacji. Dzięki temu absolwentom łatwiej jest się poruszać na rynku pracy i negocjować warunki zatrudnienia. A wygląda na to, że warto się do tego przyłożyć, bo informatyk długo jeszcze będzie zawodem z przyszłością.

Nie ma chyba dziedziny gospodarki, która nie wymagałaby wsparcia informatycznego. Na rynku wciąż potrzeba specjalistów w dziedzinie IT. Najlepszych stara się kształcić Polsko-Japońska Wyższa Szkoła Technik Komputerowych.

Informatycy poszukiwani są do pracy we wszystkich sektorach, które w swojej działalności wykorzystują innowacyjne technologie internetowe. To głównie branże telekomunikacyjna i internetowa, ale także sektor finansowy. Na zatrudnienie mają szanse zarówno serwisanci, jak i administratorzy sieci i managerowie IT. Zdecydowanie najwięcej ofert jednak skierowanych jest do programistów.

Ośrodki badania rynku szacują, że w ciągu najbliższych 15 lat fachowcy z dziedziny informatyki będą najbardziej poszukiwaną grupą wśród zawodów technicznych.

22 - 23

od zaraz

Page 14: Innowacyjni 2013

Społeczne przestrzenieWładze wydziału uważają, że wiele najlepszych pomysłów rodzi się z rozmów, intelektualnych burz mózgów, przepływu myśli i poglądów, spotkań - poza salami wykładowymi i pracowniami, zadbały więc także o miejsca, które będą sprzyjały życiu społecznemu studentów. Dodatkowo, wszystkie działania podjęte w ramach realizowanego projektu związane z wyposażeniem pomieszczeń dydaktycznych wiązały się z zakupem nowoczesnego oprogramowania pozwalającego na uruchomienie platformy informatycznej, umożliwiającej kształcenie na odległość.

Dzięki pozyskanemu dofinansowaniu z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko Centrum Informatyczno-Ekonometryczne zostało oddane do użytku wcześniej niż zakładano. To pozwoliło na wcześniejszy o rok nabór studentów, którzy w komfortowych warunkach mogą poznawać nowe technologie informatycznych systemów zarządzania oraz pogłębiać swą wiedzę ekonomiczną.

Pełna nazwa projektu: „Centrum Informatyczno-Ekonometryczne Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego Uniwersytetu Łódzkiego”

Beneficjent: Uniwersytet Łódzki

Wartość projektu: 25 837 811,56 PLN

Okres realizacji: 2007 - 2011

Obszar wsparcia: Działanie 13.1 Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko

Nowe centrum w półtora rokuKształci się tu prawie 10 tys. osób - jedna czwarta wszystkich studentów UŁ. Zajęcia prowadzone są na trzynastu kierunkach i sześciu specjalnościach. Absolwenci tego wydziału pełnią odpowiedzialne funkcje w życiu publicznym.

Teraz edukacja będzie prowadzona na jeszcze wyższym poziomie. Centrum Informatyczno-Ekonometryczne powstało w miejscu dawnego szpitala i poradni lekarskiej „Palma”. Zostało stworzone w półtora roku, kosztem 25,84 mln zł, z czego blisko 22 mln zł dała Unia Europejska. Wyposażone jest w najnowszy sprzęt komputerowy. Znajduje się tu trzynaście sal wykładowych, jedenaście pracowni komputerowych, dziesięć sal ćwiczeniowych, cztery sale seminaryjne, trzy boksy dla studentów niepełnosprawnych, osiem pokoi do cichej nauki dla studentów, dziesięć pomieszczeń dla doktorantów oraz 47 pokoi do prowadzenia indywidualnych konsultacji ze studentami,10 pokoi kół naukowych i 3 sale zebrań.

Nowoczesna, przestronna biblioteka pozwala na samodzielną pracę. W zdobywaniu doświadczenia i praktycznej wiedzy ma pomagać pracownia do badań fokusowych i sala wizualizacyjna do spotkań z przedsiębiorcami. Dzięki modernizacji powstał kompleks dwóch obiektów o łącznej powierzchni ponad 9,3 tys. m2.

Uniwersytet Łódzki to nowoczesna uczelnia wychodząca naprzeciw studentom w rozmaitych sytuacjach życiowych. Dlatego w nowym centrum znajdują się też pokoje dla matek z dziećmi czy przestrzenie przyjazne niepełnosprawnym.

Uniwersytet Łódzki podniósł poziom kształcenia przyszłych ekonomistów i ekonometryków, tworząc jednocześnie przyjazną studentowi nowoczesną placówkę.

Pozwala przewidzieć procesy ekonomiczne, pomaga nimi sterować. Daje możliwości analizowania teorii ekonomicznych. Ekonometria - to nauka pomocnicza ekonomii korzystająca z narzędzi matematyki, statystyki czy informatyki. By ją dobrze poznać, trzeba mieć dostęp do wiedzy: możliwość korzystania z dobrze wyposażonych sal komputerowych, szybkiego wyszukiwania materiałów w bibliotekach nie tylko swojej uczelni, multimediów i specjalistycznego piśmiennictwa. To wszystko ma umożliwić nowe Centrum Informatyczno-Ekonometryczne powstałe w wyniku rozbudowy Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego Uniwersytetu Łódzkiego.

24 - 25// Ekonomiści w centrum

Page 15: Innowacyjni 2013

LASERY TO PRZYSZŁOŚĆ

OPTYCZNE ZEGARY I WYDAJNE OGNIWA

Szczypce optyczne czy optyczne nożyce pozwalają na prowadzenie niezwykle precyzyjnych operacji wewnątrzkomórkowych. I to wszystko dzięki optyce kwantowej, która jest nową dziedziną znanej wszystkim optyki. Otwiera przed badaczami niesamowite i często zaskakujące możliwości. Trudno się zatem dziwić inwestycjom, które mają na celu rozwój tej specjalizacji.

Należy do nich projekt pn. „Rozbudowa Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UMK w Toruniu - utworzenie Centrum Optyki Kwantowej - zastosowania w naukach przyrodniczych i biomedycznych.” Projekt uzyskał dofinansowanie w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.

Władze uczelni uzasadniały konieczność zbudowania Centrum szybkim rozwojem fizyki laserów i optyki kwantowej. Techniki optyczne stanowią fundament rozwoju współczesnych technologii, a ich znajomość jest niezbędna dla absolwentów kierunków przyrodniczych i technicznych, którzy stanowią siłę napędową zaawansowanych technologicznie sektorów gospodarki.

Instytut Fizyki UMK od lat wdraża strategię rozwijania badań podstawowych i edukacji w obszarze optyki i spektroskopii i należy do grupy najwyżej ocenianych w Polsce. Od roku 2001 jest też gospodarzem Krajowego Laboratorium Fizyki Atomowej, Molekularnej i Optycznej - wiodącej w Polsce jednostki realizującej badania na poziomie światowym.

Rozbudowa ośrodka naukowo-dydaktycznego i wyposażenie go w specjalistyczny sprzęt pozwala prowadzić prace badawcze w wielu dziedzinach. Uczeni zajmują się tu m.in. optycznym badaniem kompleksów fotosyntetycznych wyizolowanych z żywych organizmów, efektem czego może być wytworzenie bardziej wydajnych ogniw słonecznych.

Innym kierunkiem badań jest konstruowanie zegarów optycznych. Pozwolą one mierzyć czas mniej więcej tysiąc razy dokładniej niż w tej chwili robią to zegary atomowe. Polscy specjaliści są tu równorzędnymi partnerami dla wielu zagranicznych ośrodków.

A jeszcze dziesięć lat temu najzdolniejsi doktoranci wyjeżdżali uczyć się poza krajem.

Dzięki rozbudowie Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UMK w Toruniu tworzy się warsztat i narzędzia do tego, aby zajmować się najbardziej aktualnymi problemami naukowymi. W skład Centrum wchodzi pięć nowocześnie wyposażonych laboratoriów: Fotoniki Kwantowej, Spektroskopii Ultraszybkiej i Ultraczułej, Optycznego Obrazowania Biomedycznego, Optycznej Manipulacji i Detekcji Nanostruktur, Optycznej Charakteryzacji Materiałów, a także pracownia Modelowania Komputerowego. Inwestycja kosztowała ok. 26 mln zł.

Rozwój optyki kwantowej otwiera nowe perspektywy w inżynierii materii i światła: umożliwia manipulowanie pojedynczymi fotonami, atomami i molekułami. Przynosi również nowatorskie metody diagnostyki medycznej.

To wcale nie takie proste złapać pojedynczą cząsteczkę i precyzyjnie nią manipulować. Bo skąd wziąć takie małe i precyzyjne szczypce?

Odpowiedź przynosi nam optyka kwantowa: użyjmy światła. To nie żart. Szczypce optyczne pozwalają na manipulację molekułami na poziomie nano, mają rozdzielczość czasową rzędu milisekund oraz umożliwiają dokładne badanie sił na poziomie pikonewtonów. Podstawą ich działania są siły optyczne pochodzące z mocno zogniskowanej wiązki laserowej. Dzięki temu urządzeniu można na przykład sprawdzać elastyczność pojedynczych komórek i w ten sposób rozróżniać komórki nowotworowe od zdrowych.

26 - 27// ŚWIATŁO OTWIERANOWE MOŻLIWOŚCI

Pełna nazwa projektu: „ Rozbudowa Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UMK w Toruniu - utworzenie Centrum Optyki Kwantowej - zastosowania w naukach przyrodniczych i biomedycznych”

Beneficjent: Uniwersytet im. Mikołaja Kopernika w Toruniu

Wartość projektu: 26 286 786,85 PLN

Okres realizacji: 2007 - 2012

Obszar wsparcia: Działanie 13.1 Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko

Page 16: Innowacyjni 2013

Konkurencyjna jakośćNowoczesny ośrodek pozwala prowadzić badania i dydaktykę w zakresie odwodnień i nawodnień, ekologii ekosystemów wodnych, meteorologii, czy badania właściwości gruntów i skał, a także wytrzymałości materiałów i konstrukcji budowlanych. Wyposażenie pracowni stanowi 310 zestawów nowoczesnej aparatury naukowo-badawczej oraz blisko 50 komputerów wraz z oprogramowaniem i specjalistycznym oprzyrządowaniem. Umożliwia to nowatorskie podejście do edukacji i podniesienie jakości kształcenia.

Projekt został zrealizowany przy wsparciu Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Dzięki niemu będzie przybywać wysokiej klasy specjalistów, którzy staną się konkurencyjni dla europejskich naukowców i inżynierów środowiska.

Pełna nazwa projektu: „Centrum Naukowo-Dydaktyczne Wydziału Inżynierii i Kształtowania Środowiska – „Centrum Wodne” SGGW”

Beneficjent: Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie

Wartość projektu: 49 311 165,51 PLN

Okres realizacji: 2007 - 2011

Obszar wsparcia: Działanie 13.1 Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko

Żywe laboratoriumTen unikatowy w skali kraju model cieku wodnego połączonego ze zbiornikami troficznymi przybliża właściwości rzeki górskiej, nizinnej oraz jeziora. Dzięki przeszklonemu dokowi widokowemu możemy podejrzeć rozwój strefy przybrzeżnej akwenu. Bogactwo podwodnej fauny i flory, gatunków roślin wodnych oraz wodno-błotnych występujących w łęgu i olsie, tworzy swoisty, wodny ekosystem w środku miasta.

Układ wodny wyposażony został również w modele budowli hydrotechnicznych umieszczonych wzdłuż całego biegu rzeki. Możemy tu zobaczyć, jak wygląda i funkcjonuje przelew wieżowy, przelew praktyczny, jazy czy też mnichy. Pokazują one konstrukcyjne przykłady rozwiązań budownictwa hydrotechnicznego i dają możliwość zapoznania studentów oraz doktorantów z systemami modelowania warunków hydraulicznych i hydrobiologicznych.

Ten niezwykły obiekt może pomagać w prowadzeniu lekcji przyrody, geografii czy ekologii w szkołach średnich lub gimnazjach. Ale przede wszystkim posłuży studentom jako rodzaj „żywego laboratorium”.

Park Wodny to efektowna część większej inwestycji, jaką jest Centrum Naukowo-Dydaktyczne Wydziału Inżynierii i Kształtowania Środowiska warszawskiego SGGW. Mieści się tu wiele pracowni, jak choćby Monitorowania Wód Powierzchniowych, Monitorowania Przepływu Wód Podziemnych, Jakości Wody, Chemii Wód i Osadów Ściekowych, Badań Dynamicznych Gruntów i Skał, Ekotechnologii, czy Mechaniki Płynów.

Park Wodny - nowoczesny obiekt naukowo-badawczy należący do Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie ma podnieść jakość procesu kształcenia w kluczowych dla rozwoju gospodarki dziedzinach: budownictwa, inżynierii i kształtowania środowiska.

Kto widział górską rzekę? Ma kamieniste dno, bystry nurt i zimną wodę. Koryta górskich rzek tworzą na ogół głazy, ostre lub wypolerowane kamienie, co przy wartkim nurcie nie sprzyja zakorzenianiu się wielu gatunków roślin. To nie to co rzeka nizinna: szeroka, meandrująca czasami z licznymi wyspami, z zielonymi, zarośniętymi brzegami. Górski potok można niejednokrotnie podziwiać w Tatrach, ale można go również zobaczyć na własne oczy w Warszawie - w Parku Wodnym SGGW.

28 - 29// Wodna edukacja

Page 17: Innowacyjni 2013

Pełna nazwa projektu: „Rozbudowa Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie”

Beneficjent: Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie

Wartość projektu: 37 539 144,43 PLN

Okres realizacji: 2008 - 2013

Obszar wsparcia: Działanie 13.1 Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko

Neurony w szkolnej ławce

Atrakcyjnie dla przyrodników

Pomyślmy na przykład nad tym, że dostęp do nowych kanałów komunikacji zmienia struktury poznawcze naszych mózgów. Dla osób korzystających na co dzień z Internetu metody oparte na biernym przetwarzaniu treści, jaką jest na przykład wykład, przestają spełniać swoją rolę. Aby utrzymać zainteresowanie uczniów tematem zajęć, potrzebne są nowe narzędzia pedagogiczne, przystosowane do nowej percepcji uczniów. Ponieważ różni uczniowie mają różne ścieżki poznawcze, pedagog powinien umieć identyfikować potrzeby percepcyjne uczniów i dobierać stosowne narzędzia dydaktyczne.

Coraz głośniej mówi się więc o „edukacji uzasadnionej neurologicznie” i potrzebie tworzenia mostu pomiędzy codzienną praktyką nauczania i uczenia się w szkole a naukami, które zajmują się badaniami mózgu. Temu właśnie posłuży otwarta w nowym, rozbudowanym budynku Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie pracownia neurodydaktyki. To tutaj będzie się badać przebieg procesów emocjonalnych związanych z uczeniem się, monitorując parametry fizjologiczne organizmu, aby stworzyć teorię uczenia i nauczania - spojrzeć na dydaktykę z innej strony. A to tylko jeden z przykładów nowoczesnych badań, na jakie pozwala, poczyniona dzięki dofinansowaniu z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, rozbudowa uczelni.

Dzięki stworzeniu wielu świetnie wyposażonych pracowni i laboratoriów studia staną się bardziej praktyczne. Zwiększy to atrakcyjność absolwentów Uniwersytetu Pedagogicznego na rynku pracy. A studenci, którzy zdecydują się na kontynuowanie kariery naukowej, będą mieli szansę na prowadzenie pracy badawczej na sprzęcie światowej klasy. Dostęp do niego podniesie także kompetencje kadry, pozwoli na łatwiejsze zdobywanie kolejnych stopni naukowych i prowadzenie ciekawych projektów.

Oferta uczelni stanie się dzięki temu bardziej atrakcyjna zwłaszcza dla osób zainteresowanych kierunkami przyrodniczymi: biologią, fizyką czy przedmiotami matematyczno-informatycznymi.

Rozbudowa i wyposażenie uczelni pomoże jej z pewnością utrzymać zajmowane od dawna w rankingach pierwsze miejsce w kategorii najlepszej uczelni pedagogicznej w Polsce.

Uczelnia założona w połowie lat 60. XX wieku, wkracza w XXI wiek, oferując swoim studentom nowoczesne kierunki kształcenia i wysoki poziom dydaktyki.

Wiedza o mózgu może przydać się nie tylko przyszłym biologom czy lekarzom. Powinni zgłębiać ją także wszyscy planujący karierę pedagoga. Nauki neurobiologiczne odsłaniają bowiem przed nami coraz więcej tajemnic związanych z procesami uczenia się. Okazuje się, że w świetle tych odkryć należałoby zrewidować niektóre poglądy na to, jak uczyć.

30 - 31// Pedagog nowoczesny

Page 18: Innowacyjni 2013

Pełna nazwa projektu: „Centrum Mechatroniki, Biomechaniki i Nanoinżynierii Politechniki Poznańskiej”

Beneficjent: Politechnika Poznańska

Wartość projektu: 65 916 140,83 PLN

Okres realizacji: 2007 - 2012

Obszar wsparcia: Działanie 13.1 Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko

Pięć pięter wiedzy

Wiedza interdyscyplinarna

Dzięki wsparciu finansowemu stworzono nad Wartą nowoczesne centrum dydaktyczno-badawcze, w którym znajduje się osiem sal wykładowych, dla stu słuchaczy każda, i kompleks 12 sal seminaryjno-ćwiczeniowych oraz prawie 100 laboratoriów. Budynek Centrum to obiekt o zwartej, pięcio- i częściowo dwukondygnacyjnej bryle. Całkowita powierzchnia ma ponad 15 tys. m2. Znalazło tu siedzibę pięć wydziałów uczelni ze swoimi instytutami i zakładami.

Lokalizacja pomieszczeń dydaktycznych i dydaktyczno-badawczych odpowiada strukturze budynku i przyporządkowana jest poszczególnym kondygnacjom. I tak na pierwszej i drugiej kondygnacji znajdziemy jednostki zgłębiające nauki o materiałach i ich własnościach, kondygnacja trzecia to mechatronika, czwarta - nanoinżynieria, a piąta - biomechanika. Budynek wyposażony jest w najnowocześniejszą infrastrukturę technologiczną, techniczną i informatyczną.

- Chodziło nam o rozszerzenie i zintensyfikowanie kształcenia studentów o charakterze interdyscyplinarnym. Mechatronika, biomechanika i nanoinżynieria spełniają ten warunek, bo korzystają z wiedzy wielu innych nauk podstawowych. Chcieliśmy też stworzyć lepsze warunki lokalowe - mówi prof. Karol Nadolny, Prorektor Politechniki Poznańskiej, zapewniając, że dzięki inwestycji na studentów w nowym centrum będzie czekała świetna kadra, a budynek wyposażony będzie w najnowocześniejszą infrastrukturę technologiczną, techniczną i informatyczną.

Centrum ma być miejscem, w którym spotkają się specjaliści z różnych dziedzin wiedzy: nauk technicznych, biologicznych a nawet medycznych. Z tego zderzenia ma powstać nowy model współpracy owocujący innowacyjnymi projektami.

Także struktura kształcenia studentów pomyślana jest tu tak, by miało ono charakter systemowy: pozwoliło przejść wszystkie konieczne etapy nauki, by na końcu absolwent posiadał wiedzę interdyscyplinarną pozwalającą łączyć na przykład umiejętności inżynieryjne, konstruktorskie z medycznymi. Jest to konieczne choćby w dziedzinie, jaką jest biomechanika. Specjaliści tego kierunku tworzą bowiem na przykład nowoczesne protezy czy implanty. Muszą zatem znać zarówno właściwości mechaniczne tkanek

czy narządów, jak i mieć wiedzę z materiałoznawstwa, robotyki czy elektroniki. W tym celu inżynierowie muszą współpracować z fizjologami, terapeutami, lekarzami.

Podobny, otwarty charakter powinny mieć studia dotyczące nanoinżynierii, której zastosowania znajdują się zarówno w medycynie, jak i przemyśle. Władze uczelni nie mają wątpliwości, że kierunki, na rozwój których postawiono, są jednymi z najistotniejszych dla kształtowania społeczeństwa opartego na wiedzy oraz rozwoju polskiej gospodarki.

Mechatronika, biomechanika, nanoinżynieria - to bardzo interdyscyplinarne dziedziny nauk. Potrzeba na nie więcej miejsca.

Idea powstania budynku Centrum Mechatroniki Biomechaniki i Nanoinżynierii zrodziła się na Politechnice Poznańskiej jeszcze w roku 2005. Realizacja tego zamierzenia kosztowała blisko 70 mln zł. Przy czym ponad 53 mln zł z Programu Operacyjnego Infrastruktura i środowisko.

32 - 33// Inżynierowie nad Wartą

Page 19: Innowacyjni 2013

Pełna nazwa projektu: „Budowa i wyposażenie Zintegrowanego Centrum Edukacji i Innowacji Wydziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu”

Beneficjent: Uniwersytet Medyczny im. Piastów Śląskich we Wrocławiu

Wartość projektu: 107 534 759,07 PLN

Okres realizacji: 2007 - 2013

Obszar wsparcia: Działanie 13.1 Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko

Odpowiedni wytrych

Wspólne projekty

Bo leki muszą trafiać w naturalne szlaki metaboliczne naszego organizmu, modyfikować je. To znaczy, że muszą być wiązane przez receptory w komórkach. Receptor to zamek, do którego kluczem jest odpowiednie białko wytwarzane w naszym organizmie. Podany z zewnątrz lek to wytrych - taka mniej lub bardziej udana kopia klucza. Różne rodzaje receptorów są pobudzane przez rozmaite leki-klucze, po czym odpowiadają na nie rozmaitymi reakcjami. Czasem mamy w ręku cały pęk wytrychów i by wybrać odpowiedni, musimy dokładnie poznać budowę zamka - żeby po włożeniu wytrychu nie zaciął się, nie zepsuł, zareagował. A za budowę receptora odpowiadają geny. Czasem niewielka zmiana w genie sprawia, że receptory jednej osoby różnią się od receptorów innej. Ta niewielka różnica skutkuje jednak tym, że wytrych może już nie pasować. I dlatego lek rozkurczający oskrzela albo przeciwzapalny nie będzie tak samo skuteczny u każdego. Wówczas, trzeba się zastanowić, że może trzeba zmienić dawkę leku, albo w ogóle wykluczyć go z terapii, bo u danego pacjenta może okazać się nieskuteczny albo wywoływać ciężkie objawy uboczne ze względu na obecność „niekorzystnego” genotypu.

Takimi zagadnieniami zajmuje się farmakogenetyka - jedna ze specjalności farmacji. Na jej rozwój - tak samo jak na rozwój farmacji klinicznej czy opieki farmaceutycznej/farmakologicznej - stawia Wydział Farmaceutyczny Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

By zwiększyć jakość kształcenia swoich studentów oraz stać się konkurencyjnym na rynku badawczym uczelnia wdrożyła projekt „Budowa i wyposażenie Zintegrowanego Centrum Edukacji i Innowacji Wydziału Farmaceutycznego”, na który pozyskała dofinansowanie w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.

Zaletą nowo wybudowanego Centrum kształcenia farmaceutów jest jego bliskość z Akademickim Szpitalem Klinicznym, Wrocławskim Medycznym

Parkiem Naukowo-Technologicznym oraz Instytutem Polskiej Akademii Nauk. Ułatwia to współpracę między tymi instytucjami i daje możliwość prowadzenia wspólnych projektów badawczych.

Wydział Farmaceutyczny, dzięki nowocześnie wyposażonym laboratoriom i lepszej bazie dydaktyczno-badawczej ma nadzieję odnosić sukcesy w odkrywaniu nowych leków, zwłaszcza zaś preparatów przeciwnowotworowych i immunomodulujących, które znajdują się w centrum zainteresowań badawczych pracujących tam specjalistów. Chce także kształcić lepiej wyedukowanych absolwentów.

Farmakogenetyka, farmacja kliniczna i opieka farmaceutyczna - zyskają nową jakość dzięki projektowi wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego.

Czy to nie zaskakujące, że nasza reakcja na leki w dużym stopniu ma podłoże genetyczne? Przykład? 10 proc. dzieci choruje na astmę, wszystkie leczone są tymi samymi lekami. A jednak jedne reagują na nie lepiej, inne gorzej. Jednym pomaga mała dawka, na innych nie robi wrażenia duża. Dlaczego?

34 - 35// Nowoczesna farmacja

Page 20: Innowacyjni 2013

KLUCZOWE OBSZARY

DMUCHANIE NA BRUDNe

W Centrum będzie się kształciło blisko 700 studentów i doktorantów. Z tym miejscem władze uczelni wiążą jej przyszłość. Zakładają, że Technopolis stanie się centrum, wokół którego zaczną powstawać kolejne inwestycje. Ulokują się tu inne wydziały m.in. Wydział Podstawowych Problemów Technicznych czy Wydział Inżynierii Środowiska.

Już teraz nowo powstała infrastruktura Politechniki Wrocławskiej pozwala na kształcenie studentów w kluczowych dla gospodarki obszarach. Umożliwia to infrastruktura obiektów: nowoczesne sale wykładowe i seminaryjne, zespoły laboratoriów, pomieszczenia dydaktyczne.

Jednym z najważniejszych elementów Centrum Dydaktyczno-Technologicznego jest tzw. clean room - pomieszczenie o kontrolowanej czystości, wilgotności oraz określonej temperaturze, w którym można będzie prowadzić zaawansowane projekty naukowo-badawcze. Bo… jak czysto musi być w laboratorium zajmującym się nowoczesną mikroelektroniką i nanotechnologią? Nawet niewielkie ilości zanieczyszczeń w materiale, strukturze przyrządowej, rzędu pojedynczych cząsteczek na milion, mogą wypłynąć na znaczne pogorszenie właściwości badanego materiału.

W m3 miejskiego powietrza znajduje się średnio 35 mln cząsteczek o wielkości 0,5 mikrometra pochodzących z rozmaitych zanieczyszczeń. W clean roomie można dopuścić do występowania co najwyżej tuzina takich cząsteczek w m3 powietrza. Trudno się zresztą dziwić, skoro wiele prac i doświadczeń przeprowadza się tu w nanoskali. Zanieczyszczenia - nawet tak mikroskopijne - potrafiłyby wyrządzić tu wiele szkody. A jednym z największych źródeł zanieczyszczenia dla pomieszczeń czystych w laboratoriach są... ludzie. Wystarczy tylko się podrapać, by odpadło z nas sporo martwego naskórka: każdy z nas gubi go rocznie ok. 4 kg. Dlatego też osoby pracujące w pomieszczeniach czystych będą nosiły ubrania ochronne, a przed wejściem do pomieszczenia czystego przejdą przez śluzę powietrzną - tzw. airshower, w której nawet najdrobniejsze pyłki znajdujące się na ubraniach badaczy ulegną zdmuchnięciu.

Technopolis to naprawdę niezwykłe miejsce - jedyne w swoim regionie. Wyposażone w najnowsze systemy

informatyczne pozwala kształcić na odległość, przez Internet, dzięki wykorzystaniu tzw. e-learningu. Jak zapowiadają twórcy tego miejsca, pozostanie ono otwarte dla każdego badacza czy studenta, który będzie potrzebował nowoczesnego, świetnie wyposażonego zaplecza dydaktyczno-technologicznego dla swojej pracy i rozwoju.

Elektronika, telekomunikacja, informatyka, nanotechnologia - kształcenie według światowych standardów. To możliwe dzięki Międzyuczelnianemu Centrum Dydaktyczno-Technologicznemu.

Czym zajmuje się nanotechnologia? To ciągle rozwijający się, interdyscyplinarny obszar nauki, który łączy dokonania mikroelektroniki, fizyki, chemii, elektroniki i informatyki. Specjaliści z tej dziedziny opracowują konstrukcje i technologie oraz urządzenia wykorzystujące promieniowanie elektromagnetyczne do przenoszenia i przetwarzania informacji. Opracowują nowe materiały i projektują nowe zaawansowane struktury przyrządowe i mikrosystemy, które dzisiaj decydują o postępie, rozwoju gospodarczym oraz nowoczesności. To właśnie dzięki ich pracy możliwe będzie m.in. zbudowanie w przyszłości kwantowego komputera. Z tym związany będzie dalszy rozwój diagnostyki w medycynie, budowie czujników i przetworników do zastosowań w medycynie i biologii. Brzmi fantastycznie? Nie dla studentów Politechniki Wrocławskiej, którzy mogą rozwijać swoje pasje i zainteresowania w nowoczesnym Międzyuczelnianym Centrum Dydaktyczno-Technologicznym Technopolis we Wrocławiu.

Z nowych budynków składających się na ten kompleks będą korzystali studenci i pracownicy Wydziału Elektroniki i Wydziału Elektroniki Mikrosystemów i Fotoniki. To w Centrum mają być realizowane prace dyplomowe inżynierskie i magisterskie na najwyższym poziomie.

Koszt całej inwestycji to prawie 80 mln zł. Projekt jest dofinansowany przez Unię Europejską w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko

36 - 37// WROCŁAWSKIE TECHNOPOLISPełna nazwa projektu: „Międzyuczelniane Centrum Dydaktyczno-Technologiczne „Technopolis” we Wrocławiu”

Beneficjent: Politechnika Wrocławska

Wartość projektu: 72 807 622,95 PLN

Okres realizacji: 2008 - 2013

Obszar wsparcia: Działanie 13.1 Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko

Page 21: Innowacyjni 2013

Pełna nazwa projektu: „Międzyuczelniane Centrum NanoBioMedyczne”

Beneficjent: Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

Wartość projektu: 113 874 907,53 PLN

Okres realizacji: 2007 - 2014

Obszar wsparcia: Działanie 13.1 Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko

Polacy w nanonaukach

Nadciąga rewolucja

Nowoczesny kompleks zawiera sale seminaryjne i laboratoria, umożliwia także przekazywanie wiedzy za pośrednictwem Internetu oraz nowoczesnej platformy e-learningowej. Na uwagę zasługują m.in. pracownia spektroskopii rezonansów magnetycznych oraz obrazowania, pracownia chemiczna, biologiczna, medyczna i nanostruktur, a także tzw. clean roomy, które stwarzają najlepsze warunki do prowadzenia precyzyjnych badań.

Najbardziej unikalnym urządzeniem CNBM jest mikroskop transmisyjny do obserwacji struktur i materiałów na poziomie atomowym. Dzięki organizowanym tu zajęciom absolwenci, którzy opuszczą mury swoich uczelni będą lepiej przygotowani do wejścia na rynek pracy. A wiele wskazuje na to, że specjalistów od nanonauk będzie potrzeba coraz więcej.

Nanonauki to bardzo rozwojowa dziedzina wiedzy, która niesie wiele obiecujących zastosowań. Na horyzoncie (za 10-20 lat) mamy na przykład nanoukłady, które wpuszczone do organizmu będą diagnozować choroby. Jest szansa, że będą nawet w stanie wyszukiwać wczesne ogniska nowotworów i precyzyjnie dostarczać do nich leki.

Nanotechnologia to także przyszłość energetyki słonecznej: gdyby tylko obecne ogniwa zastąpić wielokrotnie wydajniejszymi, zbudowanymi z półprzewodzących nanokryształów. I szansa na zrewolucjonizowanie rolnictwa: odpowiednio skonstruowane nanokapsułki uwalniałyby pestycydy dopiero w ciele owadów określonego gatunku.

Najważniejsze, że nanotechnologie to realne przykłady. Na rynku jest już ponad 1000 produktów i linii produktów wykorzystujących elementy wytworzone w skali nano.

W ubiegłym roku wartość ich sprzedaży miała osiągnąć około 150 mld dolarów. Ale już za pięć lat ma to być 2,6 biliona! I to tylko przy uwzględnieniu najprostszych zastosowań nanotechnologii, poprawiających obecnie istniejące produkty i procesy.

Nanocząsteczki - elementy powstałe w wyniku manipulacji na poziomie pojedynczych atomów - niepostrzeżenie wkraczają w nasze życie. Są już w naszych domach: w lodówkach, kosmetykach, rowerach, a nawet… skarpetkach.

Są tysiąc razy mniejsze od średnicy włosa. Jeszcze nie odczuliśmy rewolucji, jaką ze sobą niosą. Dzięki instytucjom badawczym takim jak Centrum NanoBioMedyczne nastąpi ona wcześniej niż myślimy. I będziemy mieć w niej spory udział!

Powstaje nowa naukowa dzielnica Poznania. Wszystko dzięki Centrum NanoBioMedycznemu UAM.

Nanonauki i nanotechnologia zaczynają królować na poznańskim Morasku. Nowoczesny ośrodek naukowy ma zapewnić rzeszy studentów interdyscyplinarne wykształcenie, łączące w sobie aspekty nauk podstawowych (fizyka, chemia, biologia, biofizyka, biotechnologia), technicznych (inżynieria materiałowa, fizyka techniczna) oraz medycznych (inżynieria biomedyczna). W projekt zaangażowane są cztery poznańskie szkoły wyższe - Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Uniwersytet Medyczny, Uniwersytet Przyrodniczy i Politechnika Poznańska. Centrum NanoBioMedyczne kosztowało blisko 114 mln zł (z czego 80 proc. wydano na aparaturę) i zyskało dofinansowanie w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.

38 - 39// Megarewolucja w skali nano

Page 22: Innowacyjni 2013

// CERAMIKA DLA PRZYSZŁOŚCI

OD IMPLANTÓWPO BETONY

POWSTAJENOWE AGH

Pełna nazwa projektu: „Modernizacja Wydziału Inżynierii Materiałowej i Ceramiki AGH Kraków”

Beneficjent: Akademia Górniczo-Hutnicza im. Stanisława Staszica w Krakowie

Wartość projektu: 39 016 442,21 PLN

Okres realizacji: 2007 - 2014

Obszar wsparcia: Działanie 13.1 Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko

I tak na uczelni prowadzone są badania dotyczące materiałów do zastosowań medycznych implantów, podłoży dla inżynierii tkankowych oraz prace nad chemią i technologią materiałów wiążących czy korozją materiałów budowlanych. Tworzy się spoiwa specjalne, betony zbrojone włóknem, spoiwa wiertnicze oraz projektuje nowe materiały żaroodporne.

By specjaliści z tak różnych dziedzin mogli pracować w jednym miejscu, zapewniającym warunki do nowoczesnej dydaktyki oraz pracy badawczej, AGH - w wyniku modernizacji Wydziału Inżynierii Materiałowej i Ceramiki - stworzyła Centrum Ceramiki.

Budowa obiektu trwała dwa lata. Powierzchnia użytkowa budynku to ponad 5,5 tys. m2. Mieszczą się w nim dwie sale wykładowe, sześć sal seminaryjnych, trzydzieści pięć laboratoriów i pracowni naukowo-dydaktycznych oraz pomieszczenia dla doktorantów. Od października 2012 r. w nowym budynku dydaktycznym kształcą się studenci studiów II i III stopnia.

Inwestycja otrzymała ponad 38 mln zł dofinansowania ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Pieniądze te - poza wybudowaniem nowych sal czy laboratoriów pozwoliły także na ich kompleksowe wyposażenie. Zakupiono specjalistyczne aparaty, takie jak na przykład spektrometr fluorescencji rentgenowskiej (służący do poznania dokładnego składu pierwiastkowego badanych próbek) czy dyfraktometr rentgenowski (pozwalający określić, jak atomy danego materiału rozmieściły się w przestrzeni, tzn. jak wygląda struktura krystaliczna próbki).

Są tu także urządzenia przydatne dla budownictwa, medycyny, elektroniki. Studenci w Centrum Ceramiki kształcą się na kierunkach inżynieria materiałowa, technologia chemiczna, chemia budowlana oraz ceramika.

Wydział Inżynierii Materiałowej i Ceramiki składa się z 9 katedr, w których zatrudnionych jest ponad 160 pracowników.

To inwestycja, która - w opinii władz uczelni - tworzy tak zwane „nowe AGH”. Buduje nowy wizerunek Akademii, otwiera przed nią nowe możliwości. Pozwala osobom, które zajmują się chemią, biochemią, bioinżynierią, biomateriałami - a więc wszystkim, co leży na pograniczu ceramiki i medycyny - rozwijać się, realizować swoje prace naukowe.

Choć kojarzy się głównie ze szkłem czy gliną, ma szerokie zastosowania w niemal każdej dziedzinie naszego życia. Ceramika. Bez niej nie funkcjonowałaby ani nowoczesna elektronika, ani wiele nauk medycznych.

W naszym kraju jest tylko jedna uczelnia, która w kompleksowy sposób zajmuje się materiałami ceramicznymi. To Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie. Zakres zainteresowań badaczy pracujących w tej placówce jest bardzo szeroki: od szkła poprzez cement, materiały budowlane, aż do nowoczesnej ceramiki służącej elektronice czy bioceramiki.

40 - 41

Page 23: Innowacyjni 2013

Jak prawdziwy dom

Matematyka to podstawa

Dr Konstanty Junosza podkreśla, że - Najważniejsza jest atmosfera tego budynku. - Zarówno matematyka, jak i informatyka to dyscypliny zespołowe i architektura temu sprzyja. Budynek jest niczym dom z pięciopiętrowym przedpokojem.

Pierwsze piętro poświęcone jest dydaktyce - z tego poziomu prowadzi wejście do głównego audytorium na ok. 250 miejsc. Można je podzielić ruchomymi ściankami na dwa mniejsze. Tu mieszczą się też większe sale seminaryjne oraz internetowe.

Na drugim i trzecim piętrze mieszczą się dwa mniejsze audytoria, większe sale seminaryjne oraz czytelnia. Sale wyposażono w supernowoczesny sprzęt komputerowy i pomoce dydaktyczne: rzutniki multimedialne, rzutniki pisma, tablice interaktywne, a także tablice kopiujące na pamięć typu USB.

Na czwartym i piątym piętrze znajdują się pomieszczenia biurowe pracowników naukowych.

W oparciu o sieć bezprzewodową, studenci i pracownicy naukowi mają możliwość korzystania z szerokopasmowego Internetu na terenie całego obiektu. Urządzenia te umożliwiają pełne wykorzystanie w procesach dydaktycznych i badawczych technologii informacyjnych i komunikacyjnych (ICT), co znacznie zwiększa jakość usług edukacyjnych i badawczych oferowanych przez uczelnię.

Najmłodsze dziecko kampusu Politechniki, transparentny budynek Wydziału Matematyki i Nauk Informacyjnych pomieści około 1550 użytkowników. Koszt jego realizacji wyniósł ok. 56,59 mln zł, z czego kwota dofinansowania z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko to 47,79 mln zł.

Jaki był cel budowy tego gmachu? Chodziło o zwiększenie potencjału dydaktycznego i poprawę efektywności procesu kształcenia na kierunkach matematycznych i informatycznych. To zaś z pewnością wpłynie na większą liczbę specjalistów z tych dziedzin.

Matematyka i informatyka leżą u podstaw niemal każdej innej nauki - a na pewno związane są ze specjalnościami decydującymi o konkurencyjności gospodarki oraz atrakcyjności inwestycyjnej kraju. Matematyka jest abstrakcyjnym językiem, który przenika wiele innych dziedzin wiedzy, ale sama też jest obszarem, gdzie prowadzone są rozległe i intensywne badania. W naturalny sposób wiąże się z praktyką i teorią operowania informacją, jej przetwarzaniem. Stąd połączenie na jednym wydziale tych obydwu rozległych obszarów wiedzy, które odgrywać będą w świecie coraz większą rolę, jest nie tylko trafne, ale i niemal logiczne.

Jeden z najmłodszych wydziałów Politechniki Warszawskiej - Wydział Matematyki i Nauk Informacyjnych - zyskał jeden z najbardziej reprezentacyjnych, ale też i funkcjonalnych budynków.

Wszyscy trochę obawiali się tego budynku. No bo jak to: w zabytkowym kampusie Politechniki Warszawskiej taka budowla ze szkła? Ale wyszło pięknie. Jak na siedzibę królowej nauk przystało. Nowy budynek Wydziału Matematyki i Nauk Informacyjnych PW fantastycznie komponuje się ze swym historycznym otoczeniem, stanowiąc dla niego nawet rodzaj lustra. Jest ładny, nowoczesny, a przy tym niezwykle funkcjonalny.

42 - 43// Matematyka ma budynek na szóstkę!

Pełna nazwa projektu: „Wydział Matematyki i Nauk Informacyjnych Politechniki Warszawskiej”

Beneficjent: Politechnika Warszawska

Wartość projektu: 56 589 902,05 PLN

Okres realizacji: 2007 - 2012

Obszar wsparcia: Działanie 13.1 Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko

Page 24: Innowacyjni 2013

// Czujne oko kamery

Programiści dają radę

Z myślą o bezpieczeństwie

Pełna nazwa projektu: „Automatyczna identyfikacja pojazdów za pomocą rozpoznawania numerów tablic rejestracyjnych/tekstu ze strumieni wideo”

Beneficjent: AutoID Polska S.A.

Wartość projektu: 1 466 782,76 PLN

Okres realizacji: 2009 - 2013

Obszar wsparcia: Działanie 1.4 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka

Z racji tego, że dostępne rozwiązania okazały się niezadowalające, programiści przystąpili do napisania specjalistycznych algorytmów pozwalających rozpoznać charakterystyczne cechy tablic rejestracyjnych w celu wyszukania ich na poszczególnych klatkach nagrania video, tak aby poddać je działaniu mechanizmów automatycznego odczytywania tekstu. Nam może się to wydawać proste, ale wcale nie jest takie dla komputerów. Ruch powoduje rozmycie się obrazu nagranego przez kamerę. Trzeba było stworzyć rozwiązanie, które pozwoli ustalić kierunek tego ruchu oraz stopień rozmycia, a potem zniweluje efekt rozmazania obrazu. Udało się to dzięki współpracy z najlepszymi programistami Uniwersytetu Jagiellońskiego, w tym wicemistrzami świata w programowaniu zespołowym.

Identyfikacja pojazdu poprzez odczyt numerów rejestracyjnych ze strumienia video jest szybsza i efektywniejsza niż z fotografii. Stworzenie techniki automatycznego rozpoznawania treści ze strumienia video jest przedsięwzięciem pionierskim, nie tylko w skali kraju, ale i świata. System CarID znajdzie swoje zastosowanie przy zarządzaniu natężeniem ruchem ulicznym oraz przy naliczaniu opłat podczas przekraczania płatnych stref, na przykład na autostradach i w strefach miejskich.

Naukowcy myślą jednak o rozwijaniu tego systemu: - Być może będzie go można w przyszłości stosować do błyskawicznego rozpoznawania ludzi - na przykład na lotniskach czy dworcach. Wykrywać ich nietypowe zachowania, co będzie wpływać na poprawę stanu bezpieczeństwa - zastanawia się prof. Paweł Idziak z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jedno jest pewne - jakkolwiek potoczy się dalej rozwój tego programu, już dziś stanowi on doskonały dowód na to, że wspólny wysiłek naukowców i biznesmenów może przynosić obu stronom wymierne korzyści.

Przekroczyłeś prędkość, ale nie złapał cię żaden fotoradar? Teraz uważaj na kamery. Potrafią wytropić twój numer rejestracyjny niegorzej od czujnego policjanta.

A gdyby tak jechać naprawdę szybko? Może wtedy nie da się odczytać naszego numeru rejestracyjnego? Nic z tych rzeczy! Komputery świetnie sobie radzą z identyfikacją rejestracji ze zdjęć, a od niedawna potrafią to także robić, analizując ruchomy obraz z kamer. Oto do czego doprowadza połączenie nauki z biznesem. Na potrzeby projektu „Automatyczna identyfikacja pojazdów za pomocą rozpoznawania numerów tablic rejestracyjnych/tekstu ze strumieni wideo”, realizowanego przy udziale środków Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, powstał ośrodek badawczo-rozwojowy, w którym pracownicy firmy AutoID oraz naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego stworzyli jeden z najnowocześniejszych systemów informatycznych na świecie: CarID.

44 - 45

Page 25: Innowacyjni 2013

// ZDJĘCIA Z NIEBA

Oko w podczerwieni

Obróbka danych

Pełna nazwa projektu: „Opracowanie technologii wykonania ortomozaiki ze zdjęć lotniczych z samolotu bezzałogowego”

Beneficjent: Taxus SI sp. z o.o.

Wartość projektu: 835 083,40 PLN

Okres realizacji: 2009 - 2011

Obszar wsparcia: Działanie 1.4 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka

W czasie jednego lotu wykonuje kilkaset zdjęć dla obszaru 2 - 6 km2 z wysokości 250 - 400 m (ów niski pułap pozwala na wykonywanie zdjęć także podczas zachmurzenia). W ciągu jednego dnia można w ten sposób obfotografować powierzchnię ponad 10 km2. Robi to z pomocą zamontowanych do samolotu aparatów cyfrowych dobranych specjalnie pod kątem właściwości matrycy, obiektywu oraz systemu zapisu zdjęć. Może to więc być lustrzanka Canon 550D, która umożliwia wykonywanie zdjęć o wysokiej rozdzielczości terenowej (od 5 cm) w zakresie światła widzialnego lub para aparatów kompaktowych Sigma DP2, dzięki którym da się rejestrować obraz nawet w bliskiej podczerwieni. Wykonywanie zdjęć nadzoruje autopilot.

Co dzieje się, kiedy samolot powróci „z misji”? Zdjęcia poddawane są obróbce za pomocą specjalistycznego oprogramowania. Jest ono dedykowane do przetwarzania zdjęć pozyskanych m.in. z samolotów bezzałogowych, aparatami niemetrycznymi.

Otrzymany materiał ma wysoką rozdzielczość i dużą dokładność. Pozwala on na identyfikację lokalizacji obiektów we współrzędnych geograficznych, dokonywanie pomiarów długości lub powierzchni, prowadzenie analiz, wizualizacje treści ortomozaiki. Numeryczny model pokrycia terenu może być używany do prowadzenia pomiarów wysokości i objętości, obserwacji, analiz w przestrzeni trójwymiarowej. Na całość - w zależności od skomplikowania zlecenia - będziemy czekać od kilku do kilkunastu dni.

Ta technologia sprawdziła się już w wielu miejscach: użyto jej na przykład do rozpoznania uszkodzeń nawierzchni lotniskowych, przy budowie autostrady A1, A2, trasy S7 czy do obfotografowania terenów oczyszczalni ścieków Czajka i kilkunastu terenów leśnych.

Tanie, dokładne zdjęcia lotnicze? To możliwe. Jeśli tylko użyjemy do ich wykonania bezzałogowego samolotu AVI-1.

Lekki bezzałogowy samolot, który wykona zdjęcia trudnodostępnego terenu. Brzmi jak z filmu szpiegowskiego? To część programu realizowanego przez warszawską firmę Taxus SI. Pełna jego nazwa brzmi: „Opracowanie technologii wykonania ortomozaiki ze zdjęć lotniczych z samolotu bezzałogowego”. Owocem tego projektu jest system AVI zdolny wykonać zdjęcia lotnicze oraz ortomozaikę i numeryczny model pokrycia terenu (DSM). W efekcie otrzymujemy bardzo dokładną fotomapę oraz model 3D fotografowanych obszarów.

To świetne rozwiązanie dla specjalistów pracujących w - trudnym nieraz - terenie: drogowców, leśników, archeologów, geodetów. Firma Taxus SI pracuje także nad wykorzystaniem AVI do monitoringu przeciwpożarowego.

Zdjęcia wykonywane są dzięki bezzałogowemu motoszybowcowi. Precyzyjnie sterowany z autopilota jedynie przy starcie i lądowaniu wymaga pomocy człowieka - tylko dlatego, że może wykorzystywać naprawdę trudny teren.

46 - 47

Page 26: Innowacyjni 2013

Wytrzymałe i lekkie materiały

Samosmarujące powłoki nano-kompozytowe

Złożone są z dwóch faz - ceramicznej i metalicznej, czyli składników o odmiennych właściwościach. Właściwości kompozytów nie są przy tym sumą czy średnią cech charakterystycznych jego składników. Jeden z komponentów stanowi osnowę, która gwarantuje osiągnięcie głównych wymagań konstrukcyjnych czy użytkowych wynikających z przewidywanego zastosowania materiału w konstrukcji. Drugi jest wzmocnieniem powodującym poprawę tych właściwości, których osnowa nie jest w stanie zapewnić (np. podwyższenie odporności powłoki metalicznej na zużycie ścierne poprzez dodanie cząstek ceramicznych).

Kompozyty ceramiczno-metalowe przy niższym od obecnie stosowanych materiałów (stal, żeliwo) ciężarze właściwym, mają wysoką wytrzymałość mechaniczną, są odporne na ścieranie, korozję czy wysoką temperaturę. Mogą być stosowane do produkcji m.in. elementów silników spalinowych (tłoki, zawory, gniazda zaworów), tarcz hamulcowych, sprzęgieł, sworzni, przegubów, dysz, komór spalania, osłon silników czy systemów wydechowych oraz pokryć łopatek w silnikach lotniczych. Właśnie takich materiałów poszukują inżynierowie w przemyśle samochodowym i lotniczym. Od jakości i trwałości elementów konstrukcji w dużym stopniu zależy bowiem niezawodność maszyn i bezpieczeństwo ludzi.

Rozwój materiałów kompozytowych wymaga intensywnych badań oraz ciągłego udoskonalania technologii produkcji. Jednym z rodzajów nowoczesnych kompozytów są materiały oparte na nanotechnologii, tzw. nanokompozyty. Podobnie jak kompozyty konwencjonalne składają się one z co najmniej dwóch składników, z tym że co najmniej jeden z nich ma rozmiary liczone na poziomie nanometrów. To sprawia, że wykazują one lepsze właściwości niż kompozyty konwencjonalne o takim samym składzie chemicznym i fazowym. Blisko 23 mln zł pozwoliły zawiązać konsorcjum

badawcze zajmujące się badaniami nad opracowaniem nowoczesnych materiałów kompozytowych typu ceramika-metal o wyjątkowych cechach fizyko-mechanicznych. Kompozyty ceramiczno-metalowe to materiały o niejednorodnej strukturze.

Samosmarujące powłoki nanokompozytowe minimalizują tarcie współpracujących elementów, takich jak sworznie czy łożyska ślizgowe. Ponadto materiały o pokryciach z nanokompozytów uzyskują nowe cechy eksploatacyjne: odporność na korozję, wysoką twardość, odporność na temperaturę, zużycie i erozję. Badacze wciąż jednak nie poznali jeszcze wszystkich czynników, które wpływają na właściwości powłok nanokompozytowych .

Badanie materiałów kompozytowych „nowej generacji” wymaga zastosowania najnowocześniejszych metod produkcji, charakteryzacji ich właściwości i badań

mikrostruktury przy wykorzystaniu mikroskopii elektronowej czy wysokorozdzielczej tomografii komputerowej. Zakupienie odpowiedniego sprzętu, wyposażenie pracowni i stworzenie interdyscyplinarnych zespołów badawczych stało się możliwe dzięki uzyskaniu przez polskich specjalistów odpowiednich funduszy. Są wielkie szanse, że ich praca uczyni naszą gospodarkę konkurencyjną względem osiągnięć światowych i dostarczy nowych rozwiązań technicznych.

Przemysł samochodowy i lotniczy stał się inspiracją dla polskich naukowców do podjęcia badań nad nowymi, bardziej wytrzymałymi materiałami konstrukcyjnymi.

Z takimi wyzwaniami mierzą się specjaliści z ośmiu polskich instytutów naukowych i uczelni oraz czterech partnerów przemysłowych skupionych w konsorcjum KomCerMet, którego koordynatorem jest Instytut Podstawowych Problemów Techniki PAN w Warszawie. Pomaga im w tym dotacja unijna przydzielona w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka.

48 - 49// Kompozyty ceramiczno--metalowe „nowej generacji”

Pełna nazwa projektu: „Kompozyty i Nanokompozyty Ceramiczno-Metalowe dla Przemysłu Lotniczego i Samochodowego”

Beneficjent: Instytut Podstawowych Problemów Techniki PAN

Wartość projektu: 23 360 000,00 PLN

Okres realizacji: 2008 - 2013

Obszar wsparcia: Poddziałanie 1.3.1 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka

Page 27: Innowacyjni 2013

// Bank w komórce

Nowy trend

Coraz więcej opcji

Pełna nazwa projektu: „Bankowość mobilna nowej generacji uwzględniająca indywidualne cechy nowoczesnych urządzeń mobilnych”

Beneficjent: eLeader sp. z o.o.

Wartość projektu: 3 285 774,38 PLN

Okres realizacji: 2009 - 2011

Obszar wsparcia: Działanie 1.4 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka

Na świecie, w ciągu ostatnich lat, rynek technologii mobilnych i bezprzewodowych stał się jednym z najszybciej rozwijających się. W Polsce to wciąż początki. Mimo wzrostu zainteresowania klientów usługami bankowymi za pośrednictwem telefonu komórkowego oraz tego, że mobilne usługi finansowe są dziś jednym z najbardziej rozwojowych i innowacyjnych obszarów rynku, według danych z 2011roku dopiero 850 tysięcy Polaków korzysta z usług bankowych przy pomocy telefonu komórkowego. To niewiele w porównaniu z dziesięcioma milionami klientów bankowości elektronicznej. Jednak eksperci są przekonani, że wkrótce się to zmieni. Pracują nad tym m.in. specjaliści z firmy eLeader.

Z bankowości mobilnej korzystają najczęściej ludzie młodzi, lepiej wykształceni i nieźle zarabiający. Są to osoby, które pełnią funkcję trendsetterów, czyli jako pierwsze korzystają z usług i rozsiewają ten zwyczaj wśród znajomych. Czy warto ulec temu trendowi? Z bankowości

mobilnej możemy korzystać w dwojaki sposób. Po pierwsze, możemy zainstalować w telefonie przeglądarkę stron www i za jej pomocą przeglądać „lekkie” wersje internetowych serwisów bankowych. Są one odpowiednio przystosowane do możliwości przeglądarek w telefonach i smartfonach. Drugi sposób to natomiast instalacja w telefonie dedykowanej aplikacji mobilnej.

Co można w ten sposób załatwić przez komórkę? Odpowiedź jest prosta – wszystko zależy od banku. Bankowość mobilna dopiero się u nas rozwija, a to oznacza, że różne banki oferują różne usługi. Zwykle klient może sprawdzić saldo i przejrzeć historię swojego rachunku. Można także wykonać przelewy do zdefiniowanych wcześniej odbiorców. Niektóre banki oferują dodatkowe opcje. Pozwalają doładować telefon na kartę, skorzystać z usług geolokalizacyjnych,

czyli znaleźć najbliższy oddział banku czy też darmowy bankomat. Dostępne są także takie opcje, jak założenie lokaty czy podgląd salda posiadanych jednostek funduszy inwestycyjnych.

- Naszą bankowość mobilną wyróżnia to, że jest ona zaprojektowana oddzielnie pod każdy z mobilnych systemów operacyjnych takich jak Android, Apple iOS, Windows Phone, Windows Mobile, Java czy Blackberry co zwiększa jej atrakcyjność - mówi Małgorzata Rząd, Mobile Finance Product Manager z firmy eLeader. - Dużą wagę przywiązujemy także do idei User Experience i Usability, czyli otwarcia na oczekiwania i potrzeby klienta - zapewnia.

Więc ceny akcji spadają, a ty stoisz w korku? Odetchnij. Przecież swój bank masz w komórce. Na wyciągnięcie ręki.

Stoisz w korku, a ceny akcji spadają? Boisz się, że stracisz dużo pieniędzy? Jesteś w podróży, ale musisz wykonać pilny przelew? Nie musisz nerwowo szukać kafejki internetowej ani dostępu do wi-fi. Wystarczy, że masz komórkę.

Smartfony i komunikacja 3G dają możliwości, które do tej pory były poza naszym zasięgiem. Z rozwoju tych technologii korzysta lubelska firma eLeader opracowująca wiele nowoczesnych rozwiązań, m.in. dla mobilnej bankowości. Jej projekt „Bankowość mobilna nowej generacji uwzględniająca indywidualne cechy nowoczesnych urządzeń mobilnych” zyskał dofinansowanie w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Jest duża szansa, że dzięki niemu banki w Polsce będą oferować coraz więcej usług przyjaznych dla klientów i większa liczba Polaków przekona się do korzystania z usług bankowych w telefonie, na tablecie lub laptopie.

50 - 51

Page 28: Innowacyjni 2013

// Medycyna szyta na miarę

Czytanie instrukcji

Geny to przyszłość

Pełna nazwa projektu: „Zastosowanie technologii odczytywania pełnych genomów ludzkich w diagnostyce medycznej”

Beneficjent: Genomed S.A.

Wartość projektu: 1 698 357,27 PLN

Okres realizacji: 2009 - 2011

Obszar wsparcia: Działanie 1.4 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka

Dziś nawet co piąty lek przepisywany pacjentom okazuje się nieskuteczny. W rezultacie marnowane są wydawane na medykamenty pieniądze - tylko w USA to 300 mld dolarów rocznie. Aby ograniczyć te straty potrzeba kolejnych badań, które doprowadzą do zmian w organizacji systemu zdrowia. Lekarze w swojej pracy będą musieli częściej opierać się na badaniu DNA, dzięki czemu pacjenci obciążeni ryzykiem jakiejś choroby będą szczegółowo kontrolowani, aby wychwycić schorzenie jeszcze we wczesnym stadium. Reszta zaś oszczędzi czas i pieniądze na niepotrzebne wizyty w przychodni.

Analizowanie genomu pacjenta można porównać do czytania osobistej książki kucharskiej. Zawiera ona masę przepisów na działanie komórki i dane molekularne, które mogą wskazać jaki aktualnie przepis jest przez tę komórkę używany - na przykład, jaką tkankę tworzy i czy jest ona zdrowa, czy może nowotworowa. Jeśli okaże się, że istnieje duże ryzyko choroby, lekarze wezmą sprawy w swoje ręce. Zamiast jednak wycinać skalpelem uszkodzone komórki, powstałe w wyniku złego przepisu, w ogóle nie dopuszczą do ich powstania.

Na podstawie badań genetycznych już dziś jesteśmy w stanie przewidzieć wysokie ryzyko wystąpienia: arytmii serca, raka jelita grubego, dziedzicznego raka piersi, nieprawidłowej krzepliwości krwi, choroby układu nerwowego zwanej pląsawicą Huntingtona, objawiającej się niekontrolowanymi drgawkami, choroby Alzheimera i wielu, wielu innych. Niestety, wciąż nie wiadomo, jak w pełni zapobiegać tym chorobom.

Z pewnością, do terapii mających na celu naprawę naszych uszkodzonych genów przybliżą nas badania Genomedu. Dzięki nim, już w nieodległej przyszłości, leczenie tradycyjne, czyli jeden lub kilka leków dla wszystkich, będzie się wydawać przestarzałe, bo choroba o tej samej nazwie, jak nowotwór, nierzadko może mieć zupełnie inny profil genetyczny. To dlatego leki podawane „na ślepo” - bez znajomości odpowiedzi organizmu na substancje czynne w nich zawarte - na część chorych działają, a na innych nie.

Aby były bardziej skuteczne, produkujące je firmy, zamiast nastawiać się na farmaceutyczną masówkę, będą musiały skupić się na tworzeniu skuteczniejszych lekarstw przeznaczonych dla mniejszych grup pacjentów o podobnych cechach genetycznych.

Już dziś dostępne są terapie celowane dla chorych na chroniczną odmianę białaczki, jeden z typów raka płuc, odbytu, piersi i wirusa HIV. Bo nasza przyszłość tkwi w genach.

Dzięki zastosowaniu najnowocześniejszych technik sekwencjonowania DNA możliwe staje się szybkie i precyzyjne diagnozowanie chorób i właściwe dopasowanie skutecznych terapii, dobór odpowiedniej diety czy stylu życia.

Czasy, kiedy lekarz stawiał diagnozę tylko na podstawie wywiadu, dawno już minęły. Dziś dzięki rozwojowi technologii można przejrzeć pacjenta niemal „na wylot”: rentgen, USG, TK, RM czy PET pozwalają zajrzeć do wielu naszych narządów wewnętrznych. Biopsja i badanie pod mikroskopem odsłaniają tajemnice na poziomie komórki. Możliwości stale się powiększają i obecnie można już nawet wniknąć w nasze geny.

A dzięki rozwojowi diagnostyki molekularnej, opartej na sekwencjonowaniu genomowym, rozwija się nowa dziedzina - medycyna spersonalizowana. Spersonalizowana, bo dzięki znajomości szczegółowej instrukcji obsługi organizmu, zapisanej w DNA, będzie możliwe zlokalizowanie mutacji odpowiedzialnych za rozwój chorób, odpowiedź na leki, przyswajanie substancji pokarmowych, etc. Dzięki temu będzie można skutecznie leczyć i zapobiegać ujawnianiu się chorób w starszym wieku, a w niedalekiej przyszłości – naprawiać geny.

Niedługo naukowcy będą w stanie badać ludzkie DNA na skalę masową i zaczną wreszcie w pełni wykorzystywać w praktyce zawarte tam informacje. Temu służą badania prowadzone w firmie Genomed S.A., opisane w projekcie „Zastosowanie technologii odczytywania pełnych genomów ludzkich w diagnostyce medycznej”.

52 - 53

Page 29: Innowacyjni 2013

// Bicz na bakterie

Tracimy antybiotyki

Fagi leczą

Pełna nazwa projektu: „Optymalizacja charakterystyki i przygotowywania preparatów fagowych do celów terapeutycznych”

Beneficjent: Instytut Immunologii i Terapii Doświadczalnej im. Ludwika Hirszfelda PAN

Wartość projektu: 13 660 000,00 PLN

Okres realizacji: 2007- 2013

Obszar wsparcia: Poddziałanie 1.3.1 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka

Dane laboratoryjne wykazały, że już 70 proc. bakterii wywołujących zapalenie płuc jest odpornych na co najmniej jeden antybiotyk. Według WHO w Europie i USA jest coraz mniej skutecznych leków do zwalczania salmonelli i innych bakterii, które wywołują infekcje w szpitalach. Także u pacjentów z zapaleniem wątroby typu B i C oraz z rzeżączką większość tradycyjnych antybiotyków jest nieskuteczna.

W Azji południowo-wschodniej 98 proc. szczepów bakterii wywołującej rzeżączkę jest odporna na penicylinę. W pojedynczych przypadkach występuje też odporność szczepów bakterii gruźlicy. Coraz częściej zdarzają się też przypadki lekoopornej sepsy.

Światowe periodyki naukowe i medyczne („Nature”, „New England Journal of Medicine”, „British Medical Journal”) określają obecną sytuację w zakresie antybiotykooporności jako „Apokalipsę podobną do wyzwania cywilizacyjnego jakim jest ocieplenie klimatu”.

Czy możemy się przed tym chronić? Tu z pomocą przychodzą bakteriofagi, czyli wirusy atakujące bakterie. Odpowiednio dobrane są dla człowieka całkowicie bezpieczne. Dany gatunek bakteriofaga niszczy konkretny szczep bakterii. To także ich przewaga nad antybiotykiem, który zabija nie tylko bakterie chorobotwórcze, ale też te pożyteczne dla człowieka.

Instytut Immunologii i Terapii Doświadczalnej Polskiej Akademii Nauk we Wrocławiu prowadzi badania nad bakteriofagami od 1952 roku. Realizowany przez nich projekt „Optymalizacja charakterystyki i przygotowywania preparatów fagowych do celów terapeutycznych” zyskał blisko 11 mln zł dofinansowania w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka.

- Doświadczamy epidemii lekooporności - alarmuje prof. Andrzej Górski, kierownik Samodzielnego Laboratorium Bakteriofagowego Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN. - Tymczasem firmy farmaceutyczne nie są zainteresowane pracami prowadzącymi do opracowania nowych antybiotyków.

Dlatego my stawiamy sobie za cel wprowadzenie do produkcji seryjnej preparatów zawierających wirusy niszczące bakterie - mówi. - Jesteśmy jedynym ośrodkiem europejskim, który prowadzi terapię fagową infekcji lekoopornych u człowieka.

Wrocławscy specjaliści robią to z sukcesem. Mają na koncie kilka tysięcy skutecznych wyleczeń chorych, m.in.: na posocznicę, stopę cukrzycową, ropne zapalenia górnych dróg oddechowych, ropnie płuc, zakażenie ran odleżynowych i oparzeniowych, ropne zapalenie stawów, mięśni, szpiku kości i opon mózgowo-rdzeniowych.

W 2005 roku otworzono w Instytucie Ośrodek Terapii Fagowej, który prowadzi leczenie antybiotykoopornych zakażeń bakteryjnych. Prowadzone są tu także badania, których wyniki sugerują, że niektóre bakteriofagi mogą mieć działanie przeciwnowotworowe i immunopresyjne. To budzi nadzieję!

Kończy się era antybiotyków, które nie dają sobie rady ze zjadliwymi szczepami bakterii. Przyszedł czas na bakteriofagi.

Lekooporność jest dziś jednym z największych zagrożeń, wobec którego stoi medycyna. Bakterie bardzo szybko przystosowują się do zmian środowiska. Kosztem śmierci wielu pokoleń, metodą prób i błędów w procesie wymiany genów, wytworzyły w sobie mechanizmy uodparniające je na leki. To zresztą w głównej mierze efekt nadużywania przez nas antybiotyków.

W 2006 roku kupiliśmy 26 milionów opakowań antybiotyków za łączną kwotę 313,2 mln zł. W przeliczeniu daje to 0,68 opakowania na jednego Polaka. W 2007 roku wydana kwota sięgała już 325 mln zł.

Poza tym, że bierzemy ich za dużo, leczymy się nimi źle. Nie przyjmujemy antybiotyków tak długo, jak zaleci lekarz, bo wcześniej czujemy się lepiej lub gdy tylko zaczyna nas łamać w kościach na własną rękę sięgamy po leki, które zostały nam z jakieś poprzedniej kuracji. Te zabiją część bakterii, ale takie drobnoustroje, które przeżyją nauczą się radzić sobie z lekiem i przekażą tę zdolność innym. Efekt jest taki, że wiele ratujących życie leków, które jeszcze 20 lat temu były skuteczne, pomaga dziś chorym nie bardziej niż cukierek.

54 - 55

Page 30: Innowacyjni 2013

// Mów do mnie!

Najlepszy syntezator

Wiele głosów

Pełna nazwa projektu: „Rozwój technologii syntezy mowy IVONA Embedded do urządzeń przenośnych przez firmę IVO Software Sp. z o.o.”

Beneficjent: IVONA Software sp. z o.o.

Wartość projektu: 1 089 070,00 PLN

Okres realizacji: 2009 - 2010

Obszar wsparcia: Działanie 1.4 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka

IVONA jest wykorzystywana do pracy z komputerem przez osoby niewidzące lub słabowidzące, zwiększa również bezpieczeństwo użytkowników. Jak? Choćby tak, że łatwiej prowadzić samochód, kiedy komórka odczyta na głos maila czy smsa niż odrywać wzrok od tego, co dzieje się na drodze.

Pierwszy syntezator mowy firma stworzyła w 2001 roku. Od tego czasu, na międzynarodowym konkursie Blizzard Challenge w USA oraz Niemczech, dwa razy z rzędu została uznana za syntezator generujący mowę o najwyższej jakości, pokonując przy tym produkty takich firm jak IBM, Microsoft czy Nokia. W roku 2011 raport amerykańskiej organizacji Voice Information Associates określił syntezator IVONA jako najdoskonalszy produkt tego typu.

Na czym polega sukces? Między innymi na zastosowaniu autorskiej technologii Rapid Voice Development (RVD), która pozwala tworzyć głosy nowej generacji w dowolnym języku, w czasie zaledwie kilku tygodni.

I tak dwa angielskojęzyczne głosy syntezatora mowy IVONA - Brian i Amy, wyróżniają się idealną wymową, akcentem, barwą oraz intonacją. Zostały użyte m.in. do udźwiękowienia systemu informacji pasażerskiej na przystankach komunikacji publicznej w Walii.

IVONA oferuje portfolio produktów mówiących 44 głosami w 17 językach i prowadzi prace nad kolejnymi. Na technologii IVONA opierają się funkcje Text-to-Speech, Voice Guide oraz Explore by Touch w czytnikach Kindle Fire. Można jej używać także w urządzeniach z Androidem i na BlackBerry.

Pierwszym krokiem przy tworzeniu syntezatora jest przygotowanie modelu językowego. Trzeba zgromadzić ogromną liczbę różnego rodzaju zdań, tekstów, potocznych i specjalistycznych. Kolejnym krokiem jest przygotowanie skryptu dla lektora, który w studiu nagrywa poszczególne wypowiedzi. Do tego wszystkiego potrzebny jest silnik programu. Dzięki specjalnemu oprogramowaniu syntezator może odczytywać teksty, które nie były wcześniej nagrane przez lektora. Odbywa się to przez sklejanie fragmentów wcześniej nagranych zdań. Przyszłość? To dzieje się teraz.

Telefon, który mówi do ciebie nie tylko głosem rozmówcy, ale swoim własnym: odczytuje smsy, emaile, strony internetowe. To staje się możliwe dzięki IVONA TTS - syntezatorowi mowy stworzonemu przez IVONA Software.

Firma, która od ponad dziesięciu lat zajmuje się wytwarzaniem aplikacji wykorzystujących algorytmy syntezy mowy w oparciu o elementy sztucznej inteligencji i mowy ludzkiej, stworzyła również wersję oprogramowania na urządzenia mobilne. Projekt zyskał dofinansowanie w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka.

Łukasz Osowski i Michał Kaszczuk, twórcy IVONA, widzą szerokie zastosowania syntezatora w urządzeniach mobilnych. Przyda się on w codziennej komunikacji, rozrywce, zwiększy wygodę pracy z komputerem. Może zredukować koszty działania firm, a także uatrakcyjniać strony internetowe, czyniąc je jednocześnie bardziej dostępnymi.

56 - 57

Page 31: Innowacyjni 2013

// Odrzutowiec dla każdego

Zawsze na czas

Nowa jakość

Samolotem…, ale ekonomicznie

Pełna nazwa projektu: „Opracowanie i wdrożenie do produkcji małego samolotu odrzutowego klasy Business Jet”

Beneficjent: Metal-Master Sylwia Ładzińska

Wartość projektu: 33 171 095,61 PLN

Okres realizacji: 2010 - 2013

Obszar wsparcia: Działanie 1.4 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka

Dość marnowania czasu! Dość stania w korkach albo przesiadywania na zatłoczonych lotniskach - pomyślał Ładziński. A że jest właścicielem firmy, która ma odpowiednie zaplecze techniczne (Metal-Master zajmuje się produkcją maszyn do montażu elektrycznych podzespołów dla wiodących koncernów motoryzacyjnych), od słów przeszedł do czynów.

W 2009 roku zespół konstruktorski stworzył ideę „samolotu dla każdego”- lekkiego, szybkiego, zdolnego startować niemal spod domu. Szefem zespołu został inżynier Andrzej Frydrychewicz - najbardziej doświadczony konstruktor, twórca Wilgi, Kruka czy samolotu szkolnego Orlik.

Firma, mając doświadczenie w przemyśle samochodowym, zapragnęła sięgnąć do nowej dziedziny - awiacji. - Już dziś na zachodzie Europy powstaje nowy przemysł zajmujący się implementacją technologii samochodowych w przemyśle lotniczym. To tam na styku nauki oraz liderów przemysłu lotniczego i samochodowego powstają nowe branże - mówi Ładziński. - Postanowiliśmy podążyć za tym trendem.Stało się to możliwe m.in. dzięki unijnemu wsparciu finansowemu. Z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka firma Metal-Master pozyskała dotację w wysokości ponad 13 mln zł (wartość całego projektu przekroczyła 33 mln zł).

W program Flaris zaangażowane są czołowe polskie uczelnie i instytuty: Wojskowa Akademia Techniczna, Politechnika Warszawska, Instytut Lotnictwa, Politechnika Wrocławska, a także Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych.

Flaris to ewenement na skalę światową. Otwiera kategorię ultralekkich odrzutowców dyspozycyjnych do użytku prywatnego, małego biznesu i turystyki. Poza pilotem (któremu do obsługiwania tej maszyny wystarczy licencja turystyczna) może wziąć na pokład czterech pasażerów.

Zespół konstruktorów tej maszyny wykonał wiele elementów struktury samolotu przy współpracy z najlepszymi na świecie producentami kompozytów. Użyto technologii stosowanych na co dzień w najnowszych maszynach, takich jak Airbus A380 czy Boeing Dreamliner.

Odrzutowiec osiąga prędkość przelotową 700 km/h, zasięg 2,5 tys. km. Można więc z jego pomocą w ciągu dwóch godzin dostać się w dowolny zakątek Europy. Ma wmontowany system ratunkowy i system spadochronowy. Posiada też właściwości szybowcowe: lotem ślizgowym jest w stanie pokonać 18 km na każdy kilometr opadania. Wystarcza 200 metrów trawy, by oderwać go od ziemi. Przy tym, dzięki temu, że jest lekki i bardzo łatwo odczepić mu skrzydła, może być transportowany jak zwykły szybowiec i garażowany niczym jacht czy motorówka.

Samolot jest wyjątkowo ekonomiczny. Jeden kilometr lotu kosztuje 20 groszy w przeliczeniu na jednego pasażera.

W oczekiwaniach twórców ma stać się polskim hitem eksportowym. W 2014 roku firma Metal-Master zamierza produkować 10 takich samolotów rocznie i nie obawia się problemów z ich zbytem. Światowa premiera konstrukcji zaplanowana jest na czerwiec 2013 roku podczas Międzynarodowego Salonu Lotniczego Le Bourget w Paryżu.

- Proponujemy nową jakość w transporcie prywatnym, więc liczymy na duże zainteresowanie - prognozuje Rafał Ładziński.

Wyobraź sobie podróż bez męczących korków, długich odpraw na lotnisku, dojazdów do dworców. Marzenia? Nie. Wystarczy prywatny samolot, który mieści się w garażu.

Zaczęło się wiele lat temu od małej rodzinnej firmy, dziś Metal-Master zbiera nagrody za niezwykle nowatorski projekt samolotu odrzutowego klasy Business Jet!

Kształtem przypomina kroplę wody, jest lekki, bezpieczny, przyjazny w obsłudze i łatwy do transportu oraz przechowywania. Pomysł samolotu Flaris LAR1, komunikacyjnego wyzwania naszych czasów, powstał w głowie szefa firmy Metal-Master Rafała Ładzińskiego podczas jednej z jego służbowych podróży - w korku na niemieckiej autostradzie.

58 - 59

Page 32: Innowacyjni 2013

// Uran made in Poland

Polska ruda

Warto wiedzieć

Pełna nazwa projektu: „Analiza możliwości pozyskiwania uranu dla energetyki jądrowej z zasobów krajowych”

Beneficjent: Instytut Chemii i Techniki Jądrowej

Wartość projektu: 7 443 020,17 PLN

Okres realizacji: 2009 - 2013

Obszar wsparcia: Poddziałanie 1.1.2 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka

Wydobycie surowca w Kowarach w Sudetach rozpoczęli pod koniec lat 20. Niemcy i kontynuowali prace podczas wojny. Do 1942 r. wywieźli stamtąd ponad 70 ton rudy. Po wojnie w uranowych sztolniach Kowar zjawili się specjaliści z ZSRR, jednak w połowie lat 50. XX wieku zarzucili wydobycie.

W 1969 r. dowiercono się do uranu koło Bielska Podlaskiego. Dwumetrowa warstwa czarnych łupków morskich okruszcowana uranem, a także molibdenem i wanadem, leżała na głębokości kilkuset metrów. Całkowite zasoby przygotowywanego do eksploatacji złoża Rajsk oszacowano na 5,3 tys. ton czystego uranu. Niskoprocentowa ruda nie chciała się jednak poddać przeróbce - kopalni nie zbudowano.

Na uran natrafiono na Mierzei Wiślanej, niedaleko Krynicy Morskiej. Tym razem ruda była znacznie bogatsza niż na Podlasiu - koncentracja uranu sięgała 1,5 proc. Duża głębokość zalegania złóż oraz lokalizacja w obszarach prawnie chronionych sprawiły, że perspektywa eksploatacji złoża okazała się jednak nierealna. Budowę kopalni zarzucono.

Nawet jednak, gdybyśmy podjęli wydobycie na nowo, należałoby opracować technologię uzyskiwania z rud półproduktu do produkcji paliwa uranowego - tlenku uranu. Można go pozyskiwać również jako produkt uboczny przy wydobywaniu innych minerałów.

Ze względu na różnorodność rud uranowych występujących w przyrodzie istnieje wiele metod przeróbki. Każdy schemat technologiczny musi mieć stałe elementy: rozdrabnianie, ługowanie, kolejne etapy oczyszczania oraz wytrącanie stałego produktu. Każdy z tych procesów musi być tak zaprojektowany, aby ze względów zarówno ekonomicznych, jak i ekologicznych straty uranu były jak najmniejsze. Jakie technologie będą do tego najlepsze?

Wiedza, jaką mamy na ten temat, jest w dużym stopniu nieaktualna. W latach 60. - 80. ubiegłego wieku w IChTJ prowadzono intensywne prace nad otrzymywaniem uranu dla potrzeb energetyki jądrowej. Zakończono je jednak wraz z rezygnacją z budowy elektrowni w Żarnowcu.

Renesans elektrowni jądrowych na świecie i możliwość rozwijania ich w kraju narzucają konieczność inwentaryzacji polskich zasobów uranu oraz opracowania własnych metod jego pozyskiwania ze złóż. Bo nawet jeśli okaże się, że eksploatacja naszych zasobów nie jest dziś opłacalna, polskie złoża, dobrze zbadane i przygotowane mogłyby się stać zapasowym rezerwuarem surowca, bezcennym z punktu widzenia energetycznej samowystarczalności.

Rozwój energetyki jądrowej w Polsce jest nieunikniony - uważają specjaliści. Warto zatem dobrze poznać krajowe zasoby rud uranu i możliwości ich eksploatacji.

Węgiel? Ropa naftowa? Specjaliści coraz głośniej mówią o wyczerpywaniu się zapasów tych surowców. Tymczasem szacuje się, że do roku 2020 zapotrzebowanie naszego kraju na energię podwoi się.

Wygląda na to, że coraz poważniej należy myśleć o energii jądrowej. W ciągu najbliższych kilkunastu lat w Polsce planuje się budowę dwóch elektrowni atomowych. Będą one potrzebowały paliwa uranowego.

Czy musimy je importować? Okazuje się, że mamy własne złoża rudy uranowej. Jednak informacje na ich temat wymagają uaktualnienia. Czy wydobycie uranu z krajowych złóż jest opłacalne? Jakiej technologii wymaga? Na jak długo starczyłoby to co mamy? Na te - i wiele innych pytań - ma odpowiedzieć projekt dofinansowany z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka „Analiza możliwości pozyskiwania uranu dla energetyki jądrowej z zasobów krajowych”, realizowany przez Instytut Chemii i Techniki Jądrowej w Warszawie we współpracy z Państwowym Instytutem Geologicznym.

60 - 61

Page 33: Innowacyjni 2013

// Morze pod specjalnym nadzorem

Satelity patrzą

Światło niesie informacje

Wszechstronny system

Pełna nazwa projektu: „Satelitarna kontrola środowiska Morza Bałtyckiego (SatBałtyk)”

Beneficjent: Instytut Oceanologii PAN

Wartość projektu: 40 261 176,47 PLN

Okres realizacji: 2010 - 2014

Obszar wsparcia: Poddziałanie 1.1.2 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka

A gdyby tak do tej pracy zaprząc satelity, które i tak codziennie przypatrują się powierzchni naszej planety? Polska co prawda nie ma własnych satelitów, jednak dane pozyskiwane satelitarnie można wykorzystywać bezpłatnie na zasadzie porozumień. Później wystarczy tylko te dane odpowiednio przeanalizować, zinterpretować i gotowe! Ten właśnie pomysł zrealizuje program SatBałtyk.

Jego nazwa to akronim tytułu projektu Satelitarna Kontrola Środowiska Morza Bałtyckiego. Pracują nad nim specjaliści z konsorcjum czterech placówek naukowych: Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk (lidera konsorcjum), Uniwersytetu Gdańskiego, Akademii Pomorskiej w Słupsku i Uniwersytetu Szczecińskiego. Projekt został dofinansowany kwotą ponad 40 mln zł przyznaną w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Budowany system będzie oparty na teledetekcji satelitarnej. Polega ona m.in. na zdalnych pomiarach optycznych, w szczególności na rejestracji koloru morza.

Część światła słonecznego, które dociera do morza, jest pochłaniana przez różne substancje znajdujące się w wodzie, a część odbija się i „wraca” do atmosfery. Tę właśnie powracającą część światła można zmierzyć za pomocą znajdujących się na pokładzie satelity urządzeń i dzięki temu odczytać barwę wody. Ona zaś niesie mnóstwo istotnych informacji dotyczących morskiego ekosystemu, które możemy rozszyfrować przy pomocy bardzo złożonych matematycznych modeli umożliwiających właściwą interpretację barw Morza Bałtyckiego.

Takie właśnie modele składają się na opracowany przez polskich naukowców algorytm DESAMBEM - „Development of a satellite metod for Baltic ekosystem monitoring” rozwijany i ulepszany od roku 2000. Teraz stanie się on podstawą systemu SatBałtyk i pozwoli na bieżąco sporządzać mapy przestrzennych rozkładów różnych strukturalnych i funkcjonalnych charakterystyk Bałtyku, począwszy od oświetlenia czy temperatury powierzchni morza, poprzez stężenie chlorofilu i innych pigmentów fotosyntetycznych, zakwity glonów, aż do produkcji pierwotnej materii organicznej.

Bałtyk to ogromne, zmienne środowisko, przekształcające się w czasie i w przestrzeni. Są zmiany, które przewidujemy, ale i takie, których przewidzieć nie umiemy. Żeby właściwie gospodarować tym środowiskiem, trzeba je dobrze poznać. Program SatBałtyk otworzy przed nami zupełnie nowe możliwości.

- Tak efektywnego i wszechstronnego systemu zapewniającego systematyczną kontrolę parametrów środowiska morskiego jeszcze nie było - mówi szef projektu, prof. Bogdan Woźniak z IO PAN. Taki monitoring Bałtyku z wykorzystaniem danych satelitarnych ma niebagatelne znaczenie nie tylko naukowe, ale i gospodarcze a nawet polityczne.

Unia Europejska narzuca normy jakości wód i ochrony środowiska, limity emisji dwutlenku węgla, ograniczenia gospodarki zasobami morza, w tym limity połowów, ograniczenia transportu. Kraje nadbałtyckie narażone są na spory i zatargi spowodowane zanieczyszczaniem wód czy innymi formami ingerencji krajów sąsiednich w ich wody terytorialne. Posiadanie przez Polskę niezależnej silnej bazy naukowej i sprawnego systemu zapewniającego systematyczny dopływ danych o środowisku morskim, pozwoli wiarygodnie przeciwstawiać się niesłusznym oskarżeniom czy nadmiernym ograniczeniom przy ustalaniu norm międzynarodowych.

Jak najłatwiej zbadać morze? Z kosmosu! W Instytucie Oceanologii Polskiej Akademii Nauk powstaje supernowoczesny system monitoringu Bałtyku.

Jak jednym rzutem oka objąć obszar wielkości Morza Bałtyckiego? Sprawdzić co kryje się w jego toni? Można np. pobierać próbki ze statków badawczych. Nie da się jednak pobrać w ten sposób próbek w wielu miejscach jednocześnie, no i nie ma co ukrywać - takie badania naprawdę sporo kosztują.

62 - 63

Page 34: Innowacyjni 2013

// kontakt

ul. Nowogrodzka 47a

00-695 Warszawa

tel. +48 22 39 07 401

fax. +48 22 20 13 408

[email protected]

NCBR.gov.pl

Narodowe Centrum Badań i Rozwoju

nOTATKI

Page 35: Innowacyjni 2013

Egzemplarz bezpłatny

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz Europejskiego Funduszu Społecznego