Informator Mieszkańców Ursynowa Nr 6

8
INFORMATOR MIESZKAŃCÓW URSYNOWA BEZPŁATNA GAZETA INICJATYWY MIESZKAŃCÓW URSYNOWA FACEBOOK.COM/InicjatywaUrsynow CZERWIEC 2016 Moja Górka Kazurka Dzieci z 8 szkół na Ursynowie wzięły udział w naszym konkursie na pomysł zagospodarowania Górki Kazurki Czytaj dalej na str. 2 Oznaczmy dojazdy Niejednej osobie zdarzyło się zagubić w gąszczu ursy- nowskich bloków. Mamy pomysł jak ułatwić orientację. Czytaj dalej na str. 5 Użytkowanie wieczyste WIększość z nas za nie płaci, ale czy wiemy wła- ściwie o co w tym chodzi? My spytaliśmy eksperta. Czytaj dalej na str. 6 Choć już po raz trzeci odbywa się głosowanie budżetu partycypacyjnego, wielu mieszkańców wciąż o nim nie słyszało lub nie wie, czym tak naprawdę jest. A szko- da, bo to właśnie dzięki niemu będzie bezpieczniej na ursynowskich przejściach dla pieszych. Wszystko za sprawą mojego ubiegłorocznego projektu p.n. „Wi- doczny pieszy – lampy doświetlające przejścia”. Od dawna walczę o poprawę bezpieczeństwa na ursynow- skich ulicach, na których niestety dość często dochodzi do wypadków lub niebezpiecznych sytuacji. Choć nic nie zastąpi zdrowego rozsądku kierowcy, jest kilka pro- stych i niedrogich rozwiązań, które pomagają zmniejszyć ryzyko. Jednym z nich jest montaż specjalnych lamp do- świetlających nad przejściami dla pieszych, dzięki którym osoba przechodząca przez jezdnię jest znacznie lepiej wi- doczna dla kierowcy. Jest to szczególnie istotne po po- łudniu w zimowych miesiącach, gdy wcześnie robi się ciemno. I nieprzypadkowo to właśnie wtedy ma miejsce najwięcej potrąceń pieszych. Według badań ekspertów tradycyjne latarnie sodowe, czyli te najczęściej spotykane na naszych ulicach, w nie- dostatecznym stopniu oświetlają przejścia. Dopiero dedy- kowane lampy, umieszczone bezpośrednio nad „zebrą” po- zwalają kierowcy odpowiednio wcześnie dostrzec pieszego. Przy mokrej lub oblodzonej jezdni te kilka dodatkowych sekund może mieć wagę ludzkiego życia. Takie lampy są niedrogie, bo kosztują raptem kilkana- ście tysięcy złotych. Dla porównania, montaż sygnalizacji świetlnej to zazwyczaj koszt kilkuset tysięcy, często nawet miliona. Jednak to nie przekonało urzędników z Zarządu Dróg Miejskich (ZDM). Gdy w ubiegłym roku złożyłem projekt doświetlenia ursynowskich przejść, to w pierwszej weryfikacji ZDM go odrzucił, twierdząc, że… jest niepo- trzebny. Na szczęście na tym polega budżet partycypacyj- ny, że to nie urzędnicy, a mieszkańcy decydują o tym, co jest naprawdę potrzebne. Po mojej interwencji udało się poddać projekt pod głosowanie i okazało się, że urzędnicy nie mieli racji – moja propozycja uzyskała ogromne po- parcie głosujących, zajmując drugie miejsce na całym Ur- synowie Południowym. To niestety pokazało, jak bardzo urzędnicy ZDM są oderwani od rzeczywistości. Dzięki temu już we wrześniu osiem ursynowskich przejść dla pieszych zyska doświetlenie: trzy na ul. Belgradzkiej, dwa przy skrzyżowaniu ul. Lanciego i Migdałowej, dwa przy skrzyżowaniu ul. Stryjeńskich i Przy Bażantarni oraz przejście przez ul. Wąwozową w okolicach Dembego. Są to oczywiście przejścia bez sygnalizacji świetlnej, bo to właśnie na nich jest najbardziej potrzebne dodatkowe oświetlenie pieszego. Ponieważ na potrzeby budżetu partycypacyjnego Ur- synów został podzielony na kilka obszarów, musiałem zdecydować się na jeden – w tym wypadku na Ursynów Południowy, stąd też taki wybór miejsc. Uprzedzając też wszelkie pytania, już wyjaśniam dlaczego nie zgłosiłem żadnych przejść na Płaskowickiej, które wprost wołają o dodatkowe oświetlenie. Ze względu na nadchodzącą bu- dowę tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy ulica ta i tak będzie podlegała znacznej przebudowie. Wprowadza- nie na niej zmian teraz byłoby wyrzuceniem (naszych) pie- niędzy w błoto. Będę jednak pilnował, aby po remoncie ulica Płaskowickiej była znacznie bezpieczniejsza niż dziś. Na szczęście w tym roku znów mamy szansę na poprawę bezpieczeństwa kolejnych „zebr” w naszej dzielnicy. Sukces mojego ubiegłorocznego projektu zachęcił innych autorów do składania swoich propozycji. W czerwcowym głosowaniu będzie można między innymi poprzeć pro- jekt „Bezpieczne dziecko na pasach – doświetlenie przejść dla pieszych” na Ursynowie Północnym, którego jestem współautorem. Gorąco do tego zachęcam, bo możemy w ten sposób, nie oglądając się na opór urzędników zwięk- szyć nasze wspólne bezpieczeństwo. Jak to zrobić dowiecie się Państwo na stronie piątej - wystarczy poświęcić kwa- drans przed komputerem albo jedną wizytę w Urzędzie Dzielnicy. Czy nie jest to wysiłek wart popełnienia? Krótki poradnik na temat głosowania budżetu partycypa- cyjnego znajdziecie Państwo na str. 4 Autor jest prezesem Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa Będzie bezpieczniej na przejściach Antoni Pomianowski, prezes Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa Antoni Pomianowski

description

Bezpłatna gazeta mieszkańców dzielnicy Ursynów m.st. Warszawy

Transcript of Informator Mieszkańców Ursynowa Nr 6

Page 1: Informator Mieszkańców Ursynowa Nr 6

INFORMATORMIESZKAŃCÓW URSYNOWA

BEZPŁATNA GAZETA INICJATYWY MIESZKAŃCÓW URSYNOWA FACEBOOK.COM/InicjatywaUrsynow CZERWIEC 2016

Moja Górka KazurkaDzieci z 8 szkół na Ursynowie wzięły udział w naszym konkursie na pomysł zagospodarowania Górki KazurkiCzytaj dalej na str. 2

Oznaczmy dojazdyNiejednej osobie zdarzyło się zagubić w gąszczu ursy-nowskich bloków. Mamy pomysł jak ułatwić orientację.Czytaj dalej na str. 5

Użytkowanie wieczysteWIększość z nas za nie płaci, ale czy wiemy wła-ściwie o co w tym chodzi? My spytaliśmy eksperta.Czytaj dalej na str. 6

Choć już po raz trzeci odbywa się głosowanie budżetu partycypacyjnego, wielu mieszkańców wciąż o nim nie słyszało lub nie wie, czym tak naprawdę jest. A szko-da, bo to właśnie dzięki niemu będzie bezpieczniej na ursynowskich przejściach dla pieszych. Wszystko za sprawą mojego ubiegłorocznego projektu p.n. „Wi-doczny pieszy – lampy doświetlające przejścia”.

Od dawna walczę o poprawę bezpieczeństwa na ursynow-skich ulicach, na których niestety dość często dochodzi do wypadków lub niebezpiecznych sytuacji. Choć nic nie zastąpi zdrowego rozsądku kierowcy, jest kilka pro-stych i niedrogich rozwiązań, które pomagają zmniejszyć ryzyko. Jednym z nich jest montaż specjalnych lamp do-świetlających nad przejściami dla pieszych, dzięki którym osoba przechodząca przez jezdnię jest znacznie lepiej wi-doczna dla kierowcy. Jest to szczególnie istotne po po-łudniu w zimowych miesiącach, gdy wcześnie robi się ciemno. I nieprzypadkowo to właśnie wtedy ma miejsce najwięcej potrąceń pieszych.

Według badań ekspertów tradycyjne latarnie sodowe, czyli te najczęściej spotykane na naszych ulicach, w nie-dostatecznym stopniu oświetlają przejścia. Dopiero dedy-kowane lampy, umieszczone bezpośrednio nad „zebrą” po-zwalają kierowcy odpowiednio wcześnie dostrzec pieszego. Przy mokrej lub oblodzonej jezdni te kilka dodatkowych sekund może mieć wagę ludzkiego życia.

Takie lampy są niedrogie, bo kosztują raptem kilkana-ście tysięcy złotych. Dla porównania, montaż sygnalizacji świetlnej to zazwyczaj koszt kilkuset tysięcy, często nawet miliona. Jednak to nie przekonało urzędników z Zarządu Dróg Miejskich (ZDM). Gdy w ubiegłym roku złożyłem projekt doświetlenia ursynowskich przejść, to w pierwszej weryfikacji ZDM go odrzucił, twierdząc, że… jest niepo-trzebny. Na szczęście na tym polega budżet partycypacyj-ny, że to nie urzędnicy, a mieszkańcy decydują o tym, co jest naprawdę potrzebne. Po mojej interwencji udało się poddać projekt pod głosowanie i okazało się, że urzędnicy nie mieli racji – moja propozycja uzyskała ogromne po-parcie głosujących, zajmując drugie miejsce na całym Ur-synowie Południowym. To niestety pokazało, jak bardzo urzędnicy ZDM są oderwani od rzeczywistości.

Dzięki temu już we wrześniu osiem ursynowskich przejść dla pieszych zyska doświetlenie: trzy na ul. Belgradzkiej, dwa przy skrzyżowaniu ul. Lanciego i Migdałowej, dwa przy skrzyżowaniu ul. Stryjeńskich i Przy Bażantarni oraz przejście przez ul. Wąwozową w okolicach Dembego. Są to oczywiście przejścia bez sygnalizacji świetlnej, bo to właśnie na nich jest najbardziej potrzebne dodatkowe oświetlenie pieszego.

Ponieważ na potrzeby budżetu partycypacyjnego Ur-synów został podzielony na kilka obszarów, musiałem zdecydować się na jeden – w tym wypadku na Ursynów Południowy, stąd też taki wybór miejsc. Uprzedzając też wszelkie pytania, już wyjaśniam dlaczego nie zgłosiłem żadnych przejść na Płaskowickiej, które wprost wołają o dodatkowe oświetlenie. Ze względu na nadchodzącą bu-dowę tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy ulica ta i tak będzie podlegała znacznej przebudowie. Wprowadza-nie na niej zmian teraz byłoby wyrzuceniem (naszych) pie-niędzy w błoto. Będę jednak pilnował, aby po remoncie

ulica Płaskowickiej była znacznie bezpieczniejsza niż dziś. Na szczęście w tym roku znów mamy szansę na poprawę bezpieczeństwa kolejnych „zebr” w naszej dzielnicy.

Sukces mojego ubiegłorocznego projektu zachęcił innych autorów do składania swoich propozycji. W czerwcowym głosowaniu będzie można między innymi poprzeć pro-jekt „Bezpieczne dziecko na pasach – doświetlenie przejść dla pieszych” na Ursynowie Północnym, którego jestem współautorem. Gorąco do tego zachęcam, bo możemy w ten sposób, nie oglądając się na opór urzędników zwięk-szyć nasze wspólne bezpieczeństwo. Jak to zrobić dowiecie się Państwo na stronie piątej - wystarczy poświęcić kwa-drans przed komputerem albo jedną wizytę w Urzędzie Dzielnicy. Czy nie jest to wysiłek wart popełnienia?

Krótki poradnik na temat głosowania budżetu partycypa-cyjnego znajdziecie Państwo na str. 4

Autor jest prezesem Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa

Będzie bezpieczniej na przejściach

Antoni Pomianowski, prezes Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa

Antoni Pomianowski

Page 2: Informator Mieszkańców Ursynowa Nr 6

We wtorek, 14 czerwca w Szkole Pod-stawowej nr 336 odbyła się uroczystość wręczenia nagród w konkursie „Moja Górka Kazurka” zorganizowanym przez Inicjatywę Mieszkańców Ursynowa.

Nasze stowarzyszenie poprosiło ursynow-skich uczniów o przedstawienie swojej wizji zagospodarowania Górki Kazurki, zwanej też Górą Trzech Szczytów. Nie su-gerowaliśmy konkretnej techniki plastycz-nej, pozostawiając to kreatywności dzieci. Jednak inwencja młodych ursynowian przekroczyła nasze wszelkie oczekiwania, a jury stanęło przed ciężkim zadaniem wy-boru najlepszych dzieł. Łącznie otrzyma-liśmy aż 129 prac, z których wyłoniono zwycięzców w dwóch kategoriach wieko-wych: klas I-III oraz IV-VI.

Niedawno Rada m.st. Warszawy oficjalnie nadała temu terenowi nazwę Parku im. Ci-chociemnych Spadochroniarzy AK. Choć

już wcześniej pojawiały się różne koncep-cje zagospodarowania tego terenu, żad-ne ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. Władze dzielnicy planują zorganizowanie konsultacji społecznych w tej sprawie, aby dowiedzieć się, co chcieliby tam zobaczyć mieszkańcy Ursynowa. My już wiemy, jaki pomysł mają na to dzieci z ursynowskich szkół podstawowych.

Ideą konkursu było także budowanie wśród młodych osób tożsamości lokalnej. „Biorąc udział w konkursie stajecie się go-spodarzem swojej okolicy. Wszyscy jeste-śmy pod wrażeniem prac i pomysłów na zagospodarowanie górki. Dziękujemy ro-dzicom i nauczycielom, którzy zaangażo-wali się w organizację konkursu i dzisiejszej uroczystości” – powiedział Michał Zenka, wiceprezes IMU, wręczając dyplomy oraz nagrody finalistom.

Finałowej uroczystości towarzyszyły wystę-py artystyczne dzieci, uczestniczyli w niej także nauczyciele oraz rodzice.

2

Smutne refleksje nasuwają się, gdy obserwuje się działania administracji samorządowej wcielającej w życie rozwiązania komunikacyjne pogarszające warunki życia mieszkańców i marnotrawiące środki publicz-ne, co najczęściej idzie w parze.

Wymownymi choć nie jedynymi, przykładami tego aspołecznego działania jest niesławna już ul. Świętokrzyska, a na Ursynowie ul. Cynamonowa czy projekt za-blokowania ul. Stryjeńskich bo taki byłby efekt jej zwężenia. Nie-pokój budzi też projekt zbudo-wania jedno jezdniowego mostu Krasińskich. Więcej o tym tren-dzie można znaleźć w artykule Jacka W. Bartyzela.*

Nie, administracja nie działa w osamotnieniu. Jest to symbioza z różnymi odłamami eko cwania-ków (którzy, najczęściej ekologami są tylko wtedy, gdy mogą załatwić swój partykularny interes, a sie-dzą cicho, gdy wprowadzane lub utrzymywane są rozwiązania ewi-dentnie nieekologiczne), wspiera-na przez media, które są jak mówił klasyk: „pasem transmisyjnym” treści, które nie mają nic wspól-nego z naszym wspólnym intere-sem. Czyli potrzebą możliwie wy-godnego życia z poszanowaniem

potrzeb wszystkich mieszkańców i gości Stolicy.

Do krucjaty przeciw samocho-dom dorobiono „sprawiedliwo-ściową” ideologię. Wynika z niej, że infrastrukturę komunikacyjną należy kształtować tak, aby wszę-dzie dawać pierwszeństwo pie-szym, następnie rowerzystom, w trzeciej kolejności komunikacji miejskiej, a pojazdy samochodowe (figurujące pod nazwą „kierowcy”) mają być blokowane, bo ta zabawa ma się odbywać ich kosztem. Jest to absurdalne rozumowanie. Bo-wiem, to my wszyscy korzystamy

ze wszystkich środków transportu, tylko w zależności od okoliczności je wybieramy.

Nikt rozsądny nie idzie pieszo 20 km do pracy, tylko korzysta z bardziej optymalnego środka transportu, a pieszym jest tylko na pierwszym i ostatnim odcin-ku podróży. Nie ma więc żad-nego uzasadnienia dla szerokich pustych chodników, które będą wykorzystane może raz na rok, w czasie jakiegoś marszu, pod-czas gdy podróżujący pojazdami mechanicznymi duszą się w kor-kach. Podobnie ścieżki rowerowe

i buspasy powinny być wytyczane tak, aby nie zwężać jezdni lecz, aby dodawać pas ruchu. W naszym WSPÓLNYM interesie.

Zwolennikom blokowania ru-chu pojazdów umykają sprawy istotne, również dla nich. Czy na prawdę uważają, że będą zawsze młodzi i zdrowi? Tak trudno sobie wyobrazić, że mogą potrzebować pomocy np. karetki, czy straży pożarnej, o wielu innych sytu-acjach życiowych nie wspomina-jąc. I do kogo będą pretensje, jak nie dojadą one przez zablokowa-ne miasto? Czy nigdy nie robią

ciężkich/większych zakupów? Do sklepu osiedlowego, też ktoś musi towar dowieźć, a z marketu trze-ba przywieźć, zawsze więc jest po-trzebna przejezdna droga. Nawet ci, co robią zakupy w Internecie i dostawca przywozi im zakupy do domu, czy tego chcą czy nie, korzystają z infrastruktury komu-nikacyjnej. Wszelkie utrudnienia, to wyższe koszty życia, o więk-szym zanieczyszczeniu powietrza nie wspominając.

Czyżby w przypadku Warszawy John Stuart Mill się mylił; a „homo oeconomicus” - czyli człowiek po-dejmujący racjonalne decyzje, był abstrakcją? Można by tak wnio-skować, bo w debacie publicznej na ten temat ważne jest czyje bę-dzie na wierzchu, a sensownej ar-gumentacji za zwężaniem jezdni ze świecą szukać, bowiem pomysły te przeczą zdrowemu rozsądko-wi (przykład dyskusja na Radzie Dzielnicy).

Kontynuacja na str. 3

Jak gorzej, może być lepiej?

Adam Łoziński

Na ul. Cynamonowej wielu rowerzystów porusza się chodnikiem

Adam Łoziński

Moja Górka Kazurka - finał konkursu

Zwycięska praca w kategorii I-III klas autorstwa Zuzi z SP 336

Redakcja

Page 3: Informator Mieszkańców Ursynowa Nr 6

Od kilku tygodni nasiliła się na Ursy-nowie dyskusja o ruchu drogowym oraz udziale w nim pieszych, a przede wszyst-kim rowerzystów. Z drugiej strony, jedna z największych firm konsultingo-wych osobą członka zarządu firmowała „Raport o korkach”, który jako jeden z wniosków pokazuje „ Zakaz parko-wania na drodze – drogi są kosztowne i służą do jeżdżenia, a nie parkowania i blokowania ruchu. (...) Znaczącą rezer-wę dla miejsc parkingowych stanowią pasy trawy w bezpośrednim sąsiedztwie jezdni, które są nagminnie obudowywa-ne różnymi płotkami i palikami uszka-dzającymi pojazdy i szpecącymi wygląd polskich miast.”

Tak jak większość wniosków – w szczegól-ności pierwsze zdanie jest bardzo rozsądne (zmniejszenie liczby znaków drogowych) – to zdanie ostatnie prezentuje popularny pogląd wielu mieszkańców (również Ursy-nowa), że samochodem trzeba móc doje-chać wszędzie, a zapewnienie tego dojazdu i możliwości parkowania jest obowiązkiem „ich” czyli władz.

Z taką postawą zdecydowanie się nie zga-dzam. W Warszawie jest, w przeliczeniu na 1000 mieszkańców, więcej samochodów niż w Berlinie, Wiedniu czy Paryżu. W tej sytuacji trudno się dziwić, że na ulicach stoimy całymi godzinami w korkach. Do-linka Służewiecka jest nieprzejezdna nie-mal od 7 do 20, przez 5 i więcej dni w ty-godniu. Wiele osób uważa, że samochód jest najlepszym środkiem transportu. Nie wiedzą często, że w Warszawie istnieje ko-munikacja zbiorowa którą można napraw-dę szybko przemieszczać się z miejsca na miejsce. Wielu mieszkańców dowozi dzieci do szkoły samochodem, chociaż jazda ro-werem nauczyłaby dziecko samodzielności i zajęła mniej czasu (!). A przecież osiedla na Ursynowie zaprojektowano właśnie tak, by do szkół dzieci mogły albo dobiegać, albo dojeżdżać samodzielnie.

Rozumiem trochę rodziców bojących się o swoje dzieci. Przekraczanie dozwolonych prędkości, wjazd na skrzyżowania na czer-wonym świetle oraz omijanie samocho-dów zatrzymujących się przed przejściami dla pieszych to codzienne wykroczenia

wielu warszawskich kierowców. Ci sami kierowcy – gdy zaproponować uspoko-jenie ruchu, światła, spowalniacze przed przejściami dla pieszych podnoszą larum o „nagonce na kierowców”. Czyli jednak prawo ma obowiązywać innych, ale nie mnie samego?

W ubiegłym roku wykonano jakieś dziwne prace na części ulicy Cynamonowej. Wy-znaczono miejsca postojowe i pasy dla ro-werów, azyle pomiędzy kierunkami jazdy na przejściach dla pieszych. Projekt o tyle dziwny i bez sensu, że np. przy ulicy Józe-fa Ciszewskiego rowerem z Cynamonowej na drogę dla rowerów wjechać się nie da. Odpowiedź na pytanie „dlaczego” zna być może miejski inżynier ruchu.

Jednak jeżdżąc Cynamonową zarówno sa-mochodem jak i rowerem, a także chodząc pieszo, widzę różnicę. Na zmodernizowanej części nie da się pojechać samochodem szyb-ciej niż 50-60 km/h. Po prostu wąski pas ruchu, poprowadzony łagodnymi zygzaka-mi uniemożliwia rozpędzenie się, a wysepki z azylami – ominięcie samochodu zatrzy-

manego przed przejściem. Lubię też jeździć tam rowerem – mam te półtora metra dla siebie (o ile oczywiście pas dla rowerów nie zostanie zablokowany nieprawidłowo zaparkowanym samochodem). Inaczej jest na południe od Gandhi. Tam hulaj dusza – piekła nie ma. Na przejściu przy Gim-nazjum 94 kilka razy widziałem jak piesi niemal zostali rozjechani przez wyprzedza-jących innych kierowców. Nieraz zostałem obtrąbiony przez kierowcę wyprzedzające-go mnie z prawej strony (!). Inny problem południowej części Cynamonowej to brak przejścia dla pieszych na północnym skraju Cynamonowego Domu.

Wielu kierowców twierdzi, zgodnie zresztą z prawdą, że po zmianie organizacji ruchu TIR-y z dostawami do CH KEN (czyli marketu Leclerc) blokują ulicę Cynamo-nową. Ale czy dostawy muszą odbywać się 40-tonowymi zestawami drogowymi? Dla-czego inne sklepy mogą być zaopatrywanie mniejszymi, 12-tonowymi samochodami?

Jeżdżę rowerem – bo lubię. Staram się zachowywać zgodnie z przepisami i szlag jasny mnie trafia, gdy widzę co potrafią wyprawiać niektórzy cykliści i piesi. Wi-dok pedałujących Veturilo po jezdni ulicy Rosoła (choć obok jest droga dla rowerów czyli DDR) to standard, podobnie jak jaz-da z pełną prędkością po chodniku. Z dru-giej strony, na DDR można spotkać ludzi na rolkach (z olbrzymimi słuchawkami na uszach), nartorolkach, z dziećmi śpiący-mi w wózkach („przestań dzwonić idioto bo mi dziecko obudzisz!”) i wielu innych. Może dlatego pasy na Cynamonowej mają swój urok – większość kierowców rozumie przynajmniej, że łamie prawo blokując tam rowerzystę.

Dlatego szanujmy się wzajemnie na uli-cach: piesi, rowerzyści i kierowcy – pie-szych, rowerzystów i kierowców. Prze-strzegajmy ograniczeń prędkości, zakazów postoju, korzystajmy z wyznaczonych przejść i przejazdów.

Na koniec, tytułem podsumowania, posłu-żę się widocznym wyżej zdjęciem. W 1974 roku w Waszyngtonie stanęła komunikacja miejska. Wszyscy dojechali do centrum sa-mochodami. Czy publiczne place Warsza-wy, boiska szkolne podczas wywiadówek mają tak właśnie wyglądać?

Autor jest koordynatorem d.s. infrastruktury w Inicjatywie Mieszkańców UrsynowaPiotr Janowski

Szanujmy się wzajemnie na ulicach... i nie tylko

Piotr Janowski

Strajk komunikacji miejskiej w Waszyngtonie w 1974 roku

Kontynuacja ze str. 2

Tłumaczenia, że za projektem w głosowaniu nad budżetem partycypacyjnym dotyczącym ul. Stryjeńskich opowiedziało się 1400 nie koniecznie zaintereso-wanych osób, w sytuacji, gdy nie można było w głosować przeciw, to tylko kompromitacja takiego sposobu wyłaniania projektów. A teraz zaś znacznie więcej zainte-resowanych jest przeciw.

W przypadku projektu zwężenia ul. Stryjeńskich, kompletnie zi-gnorowano fakt, że jest ona drogą główną, częścią ciągu komunika-cyjnego, o żywotnym znaczeniu dla całej zachodniej części Natoli-na, który biegnie dalej w kierun-ku miasta ul. Płaskowickiej i ul. Pileckiego, które są dwupasmowe, co bynajmniej nie znaczy, że się nie korkują zawsze w godzinach szczytu i bardzo często poza nimi. W związku z tym należy myśleć o tym, żeby ten ruch usprawnić,

a nie odwrotnie. Budowa ścieżki rowerowej bez zwężania jezdni jest możliwa, bo jest na to dużo miej-sca. O tym, że budowa POW do-datkowo zlikwiduje znaczną część miejsc parkingowych na ul. S. Ka-zury co dodatkowo pogorszy sytu-ację mieszkańców, nie pomyślano, bo z samochodów korzystają tylko są źli kierowcy. Cykliści już nie ;).

Jak nie sprawdzają się takie po-mysły wiadomo, po złym do-świadczeniu ul. Cynamonowej

pomiędzy J. Ciszewskiego i Indiry Gandhi. Zamiast wytyczyć ścieżkę rowerową obok chodnika dla pie-szych, zwężono jezdnię do jednego pasa ruchu. Wytyczono ścieżkę na jezdni i zmniejszono liczbę miejsc parkingowych. O jakości tych prac przez litość nie wspomnę. Efekt jest taki, że rowerzyści boją się lawirować pomiędzy samocho-dami, więc dalej jeżdżą chodni-kiem, kierowcy muszą lawirować na zwężonej jezdni, parkowanie jest trudniejsze niż było. Jedynym

„sukcesem” tej inwestycji jest to, że wydano publiczne pieniądze. Sytuację wymownie obrazuje za-mieszcozne wyżej zdjęcie.

Wypada tylko, żywić nadzieję, że komisja powołana do rozwiąza-nia sprawy ul. Stryjeńskich, jed-nak będzie się kierowała racjo-nalnymi przesłankami i zerwie z tym niekorzystnym trendem komunikacyjnym.* Więcej na ten temat: http://bartyzel.liberte.pl/zakonczcie-krucjate-przeciw-kierowcom/

3

Page 4: Informator Mieszkańców Ursynowa Nr 6

4

Jak głosować? To bardzo proste!Na projekty zgłoszone do budżetu partycypacyjnego można głosować w dniach 14-24 czerwca na dwa sposoby:

Przez Internet na stronie www.twojbudzet.um.warszawa.pl

W punkcie do głosowaniaListę punktów wraz z godzinami otwarcia znajdziesz na stro-nie www.ursynow.pl, musisz posiadać dokument tożsamości.

Głosować można na dowolną liczbę projektów, pod warunkiem, że ich łączna wartość nie przekroczy kwoty dostępnej dla danego obszaru. Więcej informacj na następnej stronie.

Nie musisz być zameldowany w Warszawie! Wystarczy, że podasz warszawski adres zamieszkania. Możesz mieszkać u rodziny, wynajmować mieszkanie lub być studentem i mieszkać w akademiku. Możesz wziąć udział w głosowaniu!

Page 5: Informator Mieszkańców Ursynowa Nr 6

5

Ursynów nie był planowany jak miasto w USA – z regularną siecią krzyżujących się pod kątem prostym ulic i alej, które potem oznaczono kolejnymi numerami. Wysoki Ursynów to osiedla otoczone ulicami, wśród których wiją się (w za-łożeniu projektantów 40 lat temu) alej-ki osiedlowe – dziś często zamienione w uliczki o mniej lub bardzie ograniczo-nym ruchu samochodów.

Trafić pod właściwy adres na Ursynowie nie jest łatwo – nie obowiązują tu typowe zasady numeracji (po prawej parzyste, po lewej nieparzyste). Naprzeciw Kulczyń-skiego 8 stoi blok Polaka 3, Obok Kazury 5 stoją bloki Kazury 7 i Kazury 21. Wiele osób przyzwyczaiło się, dla wielu Ursynów jest ziemią nieznaną.

Jest w Warszawie system informacji – ta-blice umieszczone w wybranych punktach, przde wszystkim w centrum, z planami okolicznych ulic. Wprowadźmy tą infor-mację na ursynowskie osiedla, po to by po-kazać przybyszom gdzie są oraz jak mogą trafić do swoich znajomych, klientów, sklepów na osiedlach Ursynowa. Nie zro-bią tego spółdzielnie ani wspólnoty, gdyż w poszczególnych enklawach i osiedlach funkcjonuje po kilku zarządców terenu.

Postawmy więc w kluczowych miejscach (przystanki autobusowe, wyjścia z metra, ogólnodostępne parkingi), na terenie pu-blicznym, lub spółdzielni miejskie tablice z planami osiedli, na których będzie można znaleźć poszukiwany adres oraz (co najważ-niejsze) lokalizację tablicy „TU JESTEM”. Plany powinny być widoczne – w nocy do-świetlane diodami – zasilanymi z baterii fo-

towoltaicznych, tak jak stacje Veturilo.

O ile łatwiej będzie wtedy trafić do celu nie tylko znajomym, ale również kurierom i służbom, które też często błądzą.

Dlatego zaproponowałem projekt numer 18 w puli ogólnodzielnicowej pod nazwą „Oznaczmy Dojazdy”.

Koodynator IMU d.s. infrastruktury

Oznaczmy dojazdy

Przykład: numeracja ulic na osiedlu Na Skraju wraz z proponowaną lokalizacją tablicy

Piotr Janowski

Sami zadbajmy o bezpieczne, przyja-zne i zdrowe warunki życia na naszych osiedlach. Mamy możliwości - wystarczy trochę chęci i odwagi

Osiedle przy ul. Kazury jest jednym z więk-szych na Ursynowie, ma powierzchnię pra-wie 15 ha (czyli 150 000 m2). Pierwsze bloki powstały tu na początku lat 80-tych XX w. Osiedle zaprojektowano tak, aby piesi mieli bezwzględne pierwszeństwo, dlatego większość uliczek stanowiła ciągi pieszo-jezdne, tylko nieliczne bloki mają odrębne chodniki.

Minęło ponad 30 lat i warunki na osiedlu całkowicie się zmieniły, niestety jedynie na korzyść samochodów, które opanowały każdy skrawek asfaltu, a często i trawniki. Zarządzająca osiedlem spółdzielnia usta-liła zasady, zgodnie z którymi pieszy nie ma już pierwszeństwa przed samochodem – wszystko po to, aby nie ustanawiać no-wych miejsc postojowych.

Z wizji osiedla o szerokich alejkach pozo-stało mieszkańcom przemykanie między zaparkowanymi i pędzącymi autami, któ-re tędy omijają korki na głównych ulicach otaczających osiedle.

Chodzenie po Kazury to koszmar. Co-dzienne życie na osiedlu stało się tak uciąż-liwe, niewygodne i niestety niebezpieczne, że jako mieszkanka postanowiłam zająć się tą sprawą. Wprowadziłam się na Kazury w 1988 r., więc znam problemy osiedla prawie od zawsze. Jednak wiele z nich potrafię wyartykułować dopiero od mo-mentu, gdy zostałam mamą i zaczęłam po osiedlu spacerować z dzieckiem. Przedtem, w pędzie do pracy i z powrotem, nie mia-

łam czasu i potrzeby, aby zająć się tym na poważnie.

W czerwcu 2015 r. zwróciłam się do spół-dzielni o wybudowanie chodnika wzdłuż budynku, w którym mieszkam, a z którego klatek schodowych wychodzi się wprost na ruchliwą jezdnię. Poparli mnie wszyscy mieszkańcy mojego bloku. Ale - mimo, że minął już rok, sprawa chodnika dopie-ro nabiera rozpędu, a pewnie już dawno umarłaby, gdyby nie mój upór. Spółdziel-nia złożyła w końcu dokumenty niezbędne do wydania decyzji o warunkach zabudo-wy. Jednak okazały się one się w pierwszej wersji niekompletne i wygląda na to, że całe lato pochłoną sprawy urzędowe. Dla-tego tym bardziej trzymam rękę na pulsie i stale dopytuję co dalej dzieje się w tej sprawie, aby budowę udało się wykonać w tym roku. Szkoda tylko, że spółdzielni aż 10 miesięcy zajęło wystąpienie do urzędu

z odpowiednim wnioskiem, inaczej pew-nie już chodzilibyśmy bezpiecznie po tym chodniku.

Inna ważna sprawa na Kazury to zielony teren rekreacyjny w samym środku osie-dla, nazywany przez tubylców „boiskiem”. Miejsce to, które już w latach 70-tych XX w. zostało przeznaczone na ogród osiedlowy, przez lata dzierżawiła od m.st. Warszawy spółdzielnia. Niestety, od czasu zakończenia budowy ostatnich bloków z wielkiej płyty nic na nim nie powstało, brakowało oczy-wiście pieniędzy. Spółdzielnia posadziła tyl-ko na jego obrzeżach piękne drzewa. Środek zielonego placu wciąż pozostaje pusty.

Na Ursynowie takie puste skwery, gdy tyl-ko grunt zostaje przekazany w użytkowa-nie wieczyste albo gdy trafia w prywatne ręce, są zwykle zabudowywane nowymi blokami, a zieleń bezpowrotnie znika. A na Kazury w dodatku nie ma planu miejsco-

wego, więc w zasadzie można tam posta-wić… prawie wszystko.

Aby zapobiec zabudowie tego miejsca, a jednocześnie sprawić, że pozostanie ono prawdziwą zieloną wyspą w środku blo-kowiska, a nie tylko dużym trawnikiem, postanowiłam skorzystać z możliwości dostępnych zwykłemu mieszkańcowi. Do Budżetu Partycypacyjnego na 2017 rok zgłosiłam projekt „Rowerowe miasteczko ruchu i park rekreacyjny na Kazury za-miast nowej zabudowy” (l.p. 3 w obsza-rze nr 3 Ursynów Wysoki Południowy). Projekt zakłada stworzenie wśród nowych drzew i krzewów nieuciążliwego miejsca do zabawy dla dzieci i odpoczynku dla do-rosłych oraz wybudowanie dodatkowego wygodnego chodnika, tak aby mieszkańcy w czasie spacerów nie musieli przechodzić koło śmietnika.

Pomiędzy 14 a 24 czerwca 2016 r., głosu-jąc na projekty do Budżetu Obywatelskie-go mieszkańcy Ursynowa zdecydują, czy podoba się im ten pomysł i – mam nadzie-ję – że zagłosują na mój projekt „Rowero-we miasteczko ruchu i park rekreacyjny na Kazury zamiast nowej zabudowy”.

Nasze społeczeństwo coraz lepiej rozumie, że to w nim tkwi siła, która może zmienić najbliższą okolicę. Jeśli na Kazury się uda, na początek z nowym chodnikiem wzdłuż naszego bloku i z rowerowym miastecz-kiem - parkiem, to myślę, że będzie więcej naśladowców, którzy podejmą się wysiłku, aby zmieniać na lepsze swoje otoczenie. Trzymam za nich oraz za siebie kciuki i mam nadzieję, że na tych naśladowców nie będzie trzeba długo czekać. A tymcza-sem polecam stronę, którą redaguję na Fa-cebooku „SM Wyżyny – nieoficjalna stro-na mieszkańców”.

Nasze osiedla znów przyjazne mieszkańcom

Hanna Wróbel

Autorska wizualizacja projektu - rowerowego miasteczka ruchu

Page 6: Informator Mieszkańców Ursynowa Nr 6

6

Większość ursynowskich bloków stoi na gruntach, znajdujących się w tak zwanym użytkowaniu wieczystym. Wielu z nas regularnie musi wnosić niemałe opłaty z tego tytułu. Czy jednak wiemy za co tak naprawdę płacimy? Kiedy mogą wzro-snąć opłaty, a kiedy można je obniżyć? Na te oraz wiele innych pytań odpowiedzia-ła nam dr inż. Sylwia Garbarczyk-Wa-lus, rzeczoznawca majątkowy portalu Wycendom.pl

Co to jest użytkowanie wieczyste i czym różni się od prawa własności?

Grunty stanowiące własność Skarbu Pań-stwa, jednostek samorządu terytorialnego lub ich związków, mogą być oddawane w użytkowanie wieczyste osobom fizycz-nym, i osobom prawnym. Oddanie grun-tu w użytkowanie wieczyste następuje na okres dziewięćdziesięciu dziewięciu lat. W wyjątkowych przypadkach okres ten

może być krótszy, jednak nie krótszy niż lat czterdzieści. Przed upływem terminu wygaśnięcia prawa użytkowania wieczyste-go użytkownik może żądać jego przedłu-żenia na dalszy okres. Z odmową może się spotkać tylko ze względu na ważny inte-res społeczny. Budynki i inne urządzenia wzniesione przez wieczystego użytkownika stanowią jego własność.

Prawo użytkowania wieczystego jest zbliżo-ne zakresem do prawa własności. Podobnie jak właściciel, użytkownik wieczysty może korzystać z gruntu z wyłączeniem innych osób oraz rozporządzać swoim prawem. Może zatem swoje prawo sprzedać, poda-rować lub dokonać jej podziału. W swoich działaniach jest jednak ograniczony nie tyl-ko przepisami prawa i zasadami współżycia społecznego, ale także określonym w umo-wie o oddanie gruntu w użytkowanie wie-czyste sposobem korzystania z gruntu. Przy zakupie takiego gruntu należy pamiętać, iż nabywając prawo użytkowania wieczystego wchodzimy w prawa i obowiązki dotych-czasowego użytkownika.

Wysokość opłat za użytkowanie wieczyste

Za oddanie nieruchomości gruntowej w użytkowanie wieczyste pobiera się pierw-szą opłatę i opłaty roczne. Opłaty roczne wnosi się przez cały okres użytkowania wie-czystego, w terminie do dnia 31 marca każ-dego roku, z góry za dany rok.

Opłaty ustala się według stawki procento-wej od ceny ustalanej na podstawie wartości gruntu jako przedmiotu prawa własności. Pierwsza opłata wynosi od 15 do 25% ceny. Opłaty roczne zależą od celu, na jaki grunt został oddany w użytkowanie wieczyste. Za nieruchomości gruntowe oddane na cele mieszkaniowe jest to 1% ceny, natomiast za nieruchomości użytkowe aż 3%.

W szczególnych przypadkach właściwy or-gan może udzielić bonifikaty od pierwszej opłaty i opłat rocznych. Na przykład opłaty z tytułu użytkowania wieczystego obniża się o 50%, jeżeli nieruchomość gruntowa zo-stała wpisana do rejestru zabytków. Zgodnie z art. 74 ustawy o gospodarce nieruchomo-ściami osobom fizycznym, których dochód

miesięczny na jednego członka gospodar-stwa domowego nie przekracza 50% prze-ciętnego wynagrodzenia w gospodarce na-rodowej (dane podawane prze GUS w roku poprzedzającym rok, za który opłata ma być wnoszona), właściwy organ może udzielić 50% bonifikaty od opłat rocznych. Bonifi-kata ta jest udzielana na ich wniosek użyt-kownika wieczystego i tylko w przypadku, gdy nieruchomość jest przeznaczona lub wykorzystywana na cele mieszkaniowe.

Kiedy opłaty mogą wzrosnąć i czy można temu zapobiec?

Wysokość opłaty rocznej z tytułu użytko-wania wieczystego może wzrosnąć, jeżeli wartość tej nieruchomości ulegnie zmianie. Opłaty podlegają aktualizacji nie częściej niż raz na 3 lata, jednak gdy aktualizacje opłat nie były wykonywane przez długie lata, ich wzrost może być znaczący.

W przypadku aktualizacji opłaty rocznej, właściwy organ powinien wypowiedzieć na

Kontynuacja na str. 7

Użytkowanie wieczyste - co warto wiedzieć?

Redakcja

Page 7: Informator Mieszkańców Ursynowa Nr 6

7

Kontynuacja ze str. 6

piśmie wysokość dotychczasowej opłaty do dnia 31 grudnia roku poprzedzającego, przesyłając równocześnie ofertę przyjęcia jej nowej wysokości. W wypowie-dzeniu organ zobowiązany jest wskazać sposób obliczenia nowej wysokości opłaty. Ponieważ aktu-alizacji opłaty rocznej dokonuje się na podstawie wartości nieru-chomości gruntowej określonej przez rzeczoznawcę majątkowe-go, do wypowiedzenia dołącza się informację o wartości nierucho-mości oraz o miejscu, w którym można zapoznać się z operatem szacunkowym.

Użytkownik wieczysty może, w terminie 30 dni od dnia otrzy-mania wypowiedzenia, złożyć do samorządowego kolegium odwo-ławczego wniosek o ustalenie, że aktualizacja opłaty jest nieuzasad-niona albo jest uzasadniona w in-nej wysokości. W przypadku nie-złożenia wniosku we wskazanym terminie, użytkownika wieczystego obowiązuje nowa wysokość opłaty zaoferowana w wypowiedzeniu.

Samorządowe kolegium odwo-ławcze (SKO) powinno dążyć do polubownego załatwienia sprawy w drodze ugody. Jeżeli do ugody nie doszło, kolegium wydaje orze-czenie o oddaleniu wniosku lub o ustaleniu nowej wysokości opła-ty. Od orzeczenia kolegium odwo-łanie nie przysługuje.

Od orzeczenia kolegium można natomiast wnieść sprzeciw w ter-minie 14 dni od dnia doręczenia orzeczenia. Wniesienie sprzeciwu jest równoznaczne z żądaniem przekazania sprawy do sądu po-wszechnego.

Jak je obniżyć?

W sytuacji, gdy zachodzą prze-słanki do spadku wartości nieru-chomości, sam użytkownik wie-czysty może żądać od właściwego organu dokonania aktualizacji opłaty rocznej, tj. jej obniżenia. Dotyczy to szczególnie tych, któ-rych podwyżka opłat za użytkowa-nie wieczyste dotknęła w końców-ce poprzedniej dekady, w okresie boomu na rynku nieruchomości. Po tym okresie, kiedy pod koniec 2008 r. wybuchł kryzys finansowy,

spadła liczba transakcji, a w efekcie ceny gruntów pod inwestycje.

Jeżeli wartość nieruchomości ule-gła zmianie, a właściwy organ nie podjął aktualizacji, użytkownik wieczysty może żądać od właści-wego organu dokonania jej aktu-alizacji. Doręczenie żądania po-winno nastąpić na piśmie do dnia 31 grudnia roku poprzedzającego aktualizację opłaty rocznej. Jeżeli właściwy organ odmówił aktuali-zacji opłaty użytkownik wieczysty może, w terminie 30 dni od dnia otrzymania odmowy, skierować sprawę do kolegium. Natomiast w przypadku, gdy właściwy organ nie rozpatrzył żądania w termi-

nie 30 dni, użytkownik wieczysty może skierować sprawę do kole-gium, w terminie 90 dni od dnia doręczenia żądania. Użytkownik wieczysty musi oczywiście udo-wodnić, że istnieją przesłanki do aktualizacji opłaty. Takim do-wodem jest wycena sporządzona przez rzeczoznawcę majątkowego W przypadku oddalenia wniosku przez kolegium obowiązuje opłata dotychczasowa.

Jak przekształcić użytkowanie wieczyste w prawo własności?

Osoby fizyczne, będące użytkow-nikami wieczystymi działek zabu-dowanych na cele mieszkaniowe lub przeznaczonych pod taką zabudowę oraz nieruchomości rolnych, mogą wystąpić o prze-kształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności.

Wniosek o przekształcenie należy złożyć do starosty albo prezydenta miasta na prawach powiatu – je-żeli użytkowanie wieczyste jest ustanowione na nieruchomości stanowiącej własność Skarbu Pań-stwa lub do wójta (burmistrza, prezydenta miasta), starosty albo marszałka województwa – jeśli właścicielem gruntu jest jednostka samorządu terytorialnego.

Przekształcenie jest odpłatne. Wy-sokość opłaty stanowi różnicę po-między wartością nieruchomości a wartością prawa użytkowania wieczystego na niej ustanowionego.

Dr inż. Sylwia Garbarczyk-Walus

Rzeczoznawca majątkowy serwisu Wycendom.pl

Ursynowskie osiedla najczęściej stoją na gruntach w użytkowaniu wieczystym

Temat Górki Kazurki przez ostatnie lata był omijany sze-rokim łukiem zarówno przez radnych naszej dzielnicy jak i zarząd Ursynowa, zresztą również przy cichej akceptacji części naszych mieszkańców. Dlaczego? Ponieważ radni i zarząd najprawdopodobniej obawiali się reakcji mieszkań-ców podczas zbliżających się (poprzednich) wyborów samo-rządowych.

Część mieszkańców uważała bowiem, i być może nadal tak uważa, że Górkę Kazurkę należy zostawić w spokoju tzn. pozwo-lić jej być „dziką”, taką jaka jest. Niestety, musimy sobie wszyscy uświadomić, że są to jedynie ży-czenia, i tak się nie stanie. Nie-wielu mieszkańców zdaję sobie

sprawę z faktu, iż teren przyległy do górki oraz sam teren górki może w każdej chwili zostać za-gospodarowany poprzez różnego rodzaju inwestycje przeprowa-dzane w ramach budżetu party-cypacyjnego, co zresztą już się powoli dzieje. W takim wypad-ku, uważam że władze powinny zaangażować się w przygotowa-nie projektu zagospodarowania tego terenu, aby nie doprowa-dzić do sytuacji chaosu, przy często słusznie proponowanych, jednak różnego rodzaju rozwią-zaniach i projektach zgłaszanych przez mieszkańców Ursynowa.

Jako Inicjatywa Mieszkańców Ursynowa, będąc odpowiedzial-nym przedstawicielem i partne-rem naszych mieszkańców, zgła-szamy swoje propozycje poprzez interpelacje naszego radnego Piotra Wajszczuka, które pozwo-lą urzędowi przeprowadzić ich analizę, oraz poddać je konsul-tacjom społecznym mieszkań-ców sąsiadującej okolicy. Dzięki takim działaniom staramy się uniknąć sytuacji, w której miesz-kańcy mogą zostać postawieni przed faktem dokonanym, jeśli zgłoszony w ramach budżetu partycypacyjnego projekt uzyska wystarczającą ilość głosów do jego przeprowadzenia. Chcemy (w tym konkretnym przypadku) zainicjować rozpoczęcie wspól-nej rozmowy pomiędzy Urzę-dem i mieszkańcami w sprawie zagospodarowania terenu na-szej wspaniałej górki w ramach

konsultacji społecznych. Nie oszukujmy się, w chwili obecnej stan Górki Kazurki często nie pozwala rodzicom na swobodne puszczenie swoich pociech np. na sanki, ze względu na fatalny stan nawierzchni, wystające gła-zy oraz nierówności. Niektóre miejsca stanowią wręcz zagro-żenie dla korzystających z górki mieszkańców. To trzeba koniecz-nie zmienić. Tylko wtedy poten-cjał górki i przyległego do niej terenu mógłby zostać w pełni wykorzystany stając się kolej-nym, ciekawym miejscem ak-tywności społecznej o charakte-

rze sportowym. O takie właśnie przeznaczenie tego terenu wnio-skujemy w przedkładanych in-terpelacjach. Rozsądne podejście do sprawy pozwoli również na stworzenie odpowiedniej infra-struktury, w tym także parkingo-wej, zapewniając mieszkańcom

najbliższych bloków normalne funkcjonowanie.

Zachęcam Państwa do spokojne-go pochylenia się nad tym tema-tem i rozważenia, czy nie warto jednak usiąść wspólnie z Urzę-dem do stołu odstawiając na bok politykę oraz emocje i wykazu-jąc dojrzałość omówić wszystkie kwestie związane z przemyśla-nym i odpowiedzialnym zago-spodarowaniem tego terenu?

Autor jest członkiem Zarządu Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa

Maciej MackiewiczMaciej Jan Mackiewicz

Tak obecnie wygląda Górka Kazurka, zwana także Górą Trzech Szczytów

Górka Kazurka czyli wulkan możliwości

Page 8: Informator Mieszkańców Ursynowa Nr 6

Serdecznie zapraszam mieszkań-ców do kontaktu w każdej sprawie dotyczącej nas oraz naszej dzielni-cy. Szczególnie bliskie są mi tematy związane z Zielonym Ursynowem, gdzie mieszkam i skąd uzyskałem mandat radnego. Zajmuję się jed-nak każdą tematyką dotyczącą Ur-synowa i pochylę się nad każdym problemem, z którym Państwo się do mnie zgłosicie.

Mój adres e-mail to:[email protected]

8

Zakończyła się już rekrutacja do ursynowskich publicznych przedszkoli i tzw. zerówek w szkołach podstawowych. W tym roku nie ma większych problemów z rekrutacją do tych oddziałów – zostały nawet 74 wolne miejsca: 42 miejsca w przedszkolach i 32 w szkol-nych zerówkach. Wolne miejsca są w każdej grupie wiekowej.

Na ogólną liczbę 20 przedszkoli wolne miejsca są w 11 placówkach - w szczególności w 4 placówkach są wolne miejsca dla 3-latków (łącznie 9 miejsc), czego w po-przednim roku nie było. W szkol-nych zerówkach w 15 szkołach podstawowych (tyle ich mamy na Ursynowie) oferujemy łącznie około 750 miejsc. Po zakończeniu rekrutacji elektronicznej wolne miejsca w zerówkach pozostały w 7 szkołach, w tym także w od-działach integracyjnych.

Rekrutacja do pierwszych klas szkół podstawowych w rzeczywi-stości będzie trwała w tym roku do końca sierpnia. Rekrutacja w systemie elektronicznym jest już co prawda zakończona, ale nie wiemy, ile dodatkowych dzieci z rejonów poszczególnych szkół zostanie zgłoszonych przez rodzi-ców do sierpnia, a w kilku przy-padkach może to mieć wpływ na liczbę tworzonych w danej szkole oddziałów. Generalnie – rodzice mają prawo zgłosić dziecko do szkoły rejonowej nawet w dniu 1

września. Również rodzice części z ponad 700 dzieci przyjętych do ursynowskich „zerówek” mogą pod koniec wakacji zmienić zda-nie na temat „braku gotowości” swoich dzieci do rozpoczęcia edu-kacji szkolnej.

Aktualnie zakładamy uruchomie-nie w roku szkolnym 2016/2017 w 15 szkołach podstawowych łącz-nie 35 oddziałów klas pierwszych, w których będzie ponad 800 miejsc dla uczniów. W większości szkół zostaną utworzone 2 lub 3 klasy pierwsze. Najwięcej miejsc (około 100) czeka na pierwszaków w SP 340 przy ul. Lokajskiego. Pod koniec sierpnia może się to jednak zmienić, do czego osobiście zachęcam, gdyż nie widzę powo-du, aby tak dużą grupę 6-latków z Ursynowa uznawać za „niegoto-

wą do rozpoczęcia edukacji szkol-nej”. Ogromna większość rodzi-ców dzieci 7-letnich z Ursynowa, które obecnie kończą edukację w klasach pierwszych (rozpoczęły szkołę jako 6-latki), jest zadowo-lonych z realizowanego w naszych szkołach programu „edukacji przez zabawę” – na Ursynowie średnio zaledwie troje dzieci na jedną szkołę będzie na wniosek rodziców powtarzało od września edukację w klasie pierwszej.

Duży udział w ofercie klas pierw-szych mają w tym roku klasy spor-towe (ponad 12% ogólnej liczby miejsc). Mamy jeszcze wolne miejsca we wszystkich tworzo-nych klasach sportowych – przede wszystkim w SP 16 przy ul. Wil-czy Dół i SP 322 przy ul. Dem-bowskiego (klasy pływackie), oraz

w SP 323 przy ul. Hirszfelda (klasy z akrobatyką sportową). Wolne są też miejsca w pierwszych klasach integracyjnych w SP 343 przy ul. Kopcińskiego i SP 330 przy ul. Mandarynki. Wolne miejsca cze-kają też na Ursynowie w SP 303 przy ul. Koncertowej na uczniów, którzy chcieliby uczyć się w szko-le podstawowej przez 6 lat języka niemieckiego, jako podstawowe-go języka obcego (w pozostałych szkołach na Ursynowie językiem podstawowym może być tylko angielski). Edukację z językiem niemieckim, jako podstawowym językiem obcym, po SP 303 bę-dzie można kontynuować w są-siednim Gimnazjum nr 92 przy ul. Koncertowej. Także w kilku innych szkołach są już, lub będą od 1 września, realizowane róż-nego typu programy rozszerzające zakres nauczania języków obcych – rekomenduję zapoznanie się z ofertą SP 81, SP 100, SP 310, SP 318, SP 319 i SP 323.

Pragnę zachęcić wszystkich rodzi-ców dzieci 6-letnich z Ursynowa do skierowania swoich latorośli do klas pierwszych – we wszyst-kich oddziałach klas pierwszych oferujemy w tym roku 6-latkom dodatkową, poza rocznym limi-tem, godzinę nauki języka obcego oraz dodatkową godzinę nauki in-nego przedmiotu obowiązkowego w szkole, który zostanie wskazany przez dyrektora w porozumieniu z rodzicami danej klasy.

Autor jest Zastępcą Burmistrza Dzielnicy Ursynów m.st. Warszawy reprezentującym IMU

Trwa rekrutacja do ursynowskich szkół

Wojciech Matyjasiak

Wojciech Matyjasiak

Nadzór: Antoni PomianowskiWydawca: Inicjatywa Mieszkańców Warszawy, ul. F. Pancera 4/30, 03-187 Warszawa KRS 0000452853Strona: www.imu.waw.plFB: fb.com/InicjatywaUrsynowMail: [email protected] gazeta jest materiałem informacyjno-promocyjnym stowa-rzyszenia i nie stanowi wydawnictwa ciągłego.

Informacje

Na tegoroczny Dzień Dziecka nasze stowarzyszenie postanowiło dać trochę radości podopiecznym warszawskich domów dziecka. Członkowie Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa (IMU) zbierali w dniach 30-31 dary dla dzieci z Pogoto-wia Opiekuńczego nr 2 na Sadybie.

Wolontariusze IMU czekali na darczyńców w dniach 30-31 maja w CH Ursynów (Au-chan) przy ul. Puławskiej 427. Zaangażo-wani byli wszyscy, ponieważ w pomaganiu nie ma równych i równiejszych.

Mieszkańcy Ursynowa wykazali się wielką hojnością – udało się zebrać ponad 200 kg darów, w tym artykułów spożywczych, sło-dyczy, zabawek, kosmetyków oraz chemii

gospodarczej. Pełne kartony prezentów tra-fiły do 1 czerwca do podopiecznych Pogo-towia Opiekuńczego, mieszczącego się przy ul. Św. Bonifacego 81. Dlaczego akurat ta placówka? Otóż na Ursynowie nie ma już obecnie domu dziecka, dawniej istniał on przy ul. 6-ego sierpnia w Pyrach. Obecnie mieści się tam Ośrodek Wspomagania Ro-dziny, który jest częścią Centrum Admini-stracyjnego Nr 1 zlokalizowanego własnie na Sadybie. Dyrekcja placówki była dzięki temu w stanie rozdysponować dary według potrzeb dzieci, wiele zabawek wzbogaciło m.in. gabinet logopedy.Jest to oczywiście kropla w morzu potrzeb, dlatego z pewnością nie była to ostatnia taka akcja. Serdecznie dziękuję wszystkim ofia-rodawcom oraz dyrekcji C.H. Ursynów za możliwość przeprowadzenia zbiórki.Autor jest radnym Dzielnicy Ursynów

200 kg darów dla dzieci

Piotr Wajszczuk

Wolontariusze IMU podczas pierwszego dnia zbiórki

PIOTR WAJSZCZUK Radny dzielnicy Ursynów