informacje - biotronika.pl · jak to opisywał dr Simeons. HCG tak skutecznie mobilizuje organizm...
Transcript of informacje - biotronika.pl · jak to opisywał dr Simeons. HCG tak skutecznie mobilizuje organizm...
Kuracja HCG Case Study
http://dietahcg.cba.pl/
O kuracji odchudzającej wykorzystującej gonadotropinę kosmówkową (hCG) dowiedziałem się
przypadkiem pod koniec listopada 2010 roku. Kolega polecił mi wówczas książki Kevina Trudeau,
z których jedna (The Weight Loss Cure „They” Don’t Want You to Know About) była właśnie
poświęcona temu zagadnieniu. Popularyzowała ona (w nieco zmodyfikowanej i uwspółcześnionej
formie) metodę odchudzania opracowaną w połowie XX w. przez brytyjskiego endokrynologa
ATW Simeonsa i stosowaną przez niego z sukcesem (m.in. na pielgrzymujących doń gromadnie
celebrytach) w prywatnej klinice w Rzymie.
Zacząłem szukać wszelkich informacji na ten temat, jednak po polsku zupełnie nic nie znalazłem.
Dużo lepiej było ze źródłami angielskojęzycznymi – mnóstwo entuzjastycznych opinii osób które
dietę tą stosowały, sporo najróżniejszych poradników na ten temat, filmy instruktażowe na YT.
Przeczytałem także „Pounds and Inches” dra Simeonsa i coraz bardziej mnie to intrygowało.
Niektórych wprawdzie szokuje ta metoda, jednak nikt nie twierdzi, że może ona być w jakikolwiek
sposób szkodliwa. Chodzi tu bowiem o przyjmowanie 125-200 jednostek hCG dziennie, podczas
gdy organizm ciężarnej kobiety produkuje ich codziennie milion, zaś kulturyści-koksiarze stosują
jednorazowo po 5.000 jednostek tego hormonu. Na ostateczną decyzję wypróbowania tej terapii
wpłynął fakt, że hCG można przyjmować w postaci kropel podjęzykowych, a nie tylko zastrzyków.
Pozostało już tylko zdobyć jakiś preparat z gonadotropiną. Mogłem iść do ginekologa, szczerze
wyznać do czego mi potrzebny i poprosić o przepisanie. Lek co prawda miałbym wtedy niedrogo
(jest refundowany), ale musiałbym zapłacić za wizytę w gabinecie, no i wytrzymywać ciekawskie
spojrzenia kobiet w poczekalni. Nie szukałem go także w siłowniach i klubach kulturystycznych,
gdyż nie chciałem wspierać podziemia dopingowego. Wybrałem trzecie wyjście – kupiłem go od
pewnej przyszłej mamuśki, która oferowała w internecie swoje niepotrzebne już zapasy Pregnylu
(stymuluje on owulację i pomaga zajść w ciążę) i rozpocząłem swoją czterotygodniową kurację.
Opisywałem ją na żywo na forum Dobra Dieta, tu zaś przedstawiam w sposób uporządkowany.
Napiszę jeszcze o sobie, że jestem 43-letnim mężczyzną i przed rozpoczęciem diety ważyłem
103 kg (dla moich 175 cm waga należna to 70 kg). Dwa lata temu ważyłem zaś aż 128 kg, ale
wziąłem się w końcu za siebie i za pomocą systematycznej diety niskoglikemicznej (Montignac)
powoli zbiłem wagę do 105 kg. Tu jednak utknęło w miejscu i nie chciało już więcej spadać.
Przejście na dietę niskowęglowodanową także nie przyniosło przełomu – ubyło mi kolejne 2 kg i
znowu stanęło. Możliwości schudnięcia w zwykły sposób wydawały się więc być już wyczerpane.
Potrzeba było cudu lub bardzo niekonwencjonalnych działań. Stąd flirt z dietą hCG.
Ogólne informacje
Wg doktora Simeonsa człowiek posiada trzy rodzaje tłuszczu – tłuszcz strukturalny (amortyzuje
narządy i stawy, chroni przed zimnem i urazami, magazynuje witaminy i czyni skórę
elastyczną), tłuszcz zapasowy (rozmieszczona w całym ciele podręczna rezerwa energii) i
występujący u ludzi otyłych tłuszcz zapasowy anormalny (to właśnie ten najbardziej „kłopotliwy”
tłuszcz na brzuchu, biodrach, pośladkach, udach, ramionach, barkach i szyi), który w założeniu
też powinien być rezerwą energetyczną, ale organizm utracił doń dostęp i nie potrafi z niego
korzystać. Wszelkie diety odchudzające powodują redukcję tych dwóch pierwszych rodzajów
tłuszczu a także mięśni. Tłuszcz zapasowy anormalny nie zostaje natomiast naruszony. Ponadto
zaraz po zakończeniu diety organizm usiłuje odtworzyć braki, gdyż te utracone tłuszcze są mu
potrzebne (efekt jojo).
Wyjątkiem od tej reguły jest stan ciąży połączony z niskim poziomem wyżywienia matki. Wraca
wtedy zdolność do czerpania z zasobów tłuszczu zapasowego anormalnego, gdyż priorytetem
jest dostarczenie pokarmu dziecku. Taką właśnie sytuację symuluje metoda Simeonsa. Utracie
ulegają ponadto wyłącznie nieaktywne wcześniej zasoby tłuszczu, pozostałe zaś są chronione.
Organizm nie odczuwa więc strat i nie musi niczego nadrabiać. Dlatego nie ma tutaj efektu jojo.
Opracowana przez doktora Simeonsa kuracja polega na
domięśniowych iniekcjach gonadotropiny kosmówkowej (hCG) po 125-200 jednostek przez 23-40
kolejnych dni (współcześnie stosuje się najczęściej krople podjęzykowe). Ten uzyskiwany z
moczu ciężarnych kobiet hormon bardzo ułatwia organizmowi dostęp do ”trudnego”
(anormalnego) tłuszczu, co w połączeniu z praktycznie beztłuszczową dietą (tylko białka i węgle –
500 kcal dziennie) zmusza organizm do sięgania po własne rezerwy i powoduje spadek wagi od
0,5 do 1 kg dziennie. Kuracja ta przywraca także zdolności podwzgórza mózgu do utrzymywania
homeostazy i reguluje metabolizm, co sprzyja utrzymywaniu wagi po zakończeniu programu. 60-
70% pacjentów udaje się przy niej pozostać.
Pierwsze dwa dni je się normalnie (dużo tłuszczy i mało skrobii), gdyż hormon zaczyna działać
dopiero na trzeci dzień od jego przyjęcia. Wtedy to maksymalnie ogranicza się tłuszcze, gdyż
organizm potrafi już skutecznie sięgać po własne zasoby. Dietę 500 kcal powinno się stosować
jeszcze przez dwa dni od zakończenia podawania hCG, gdyż okres jego półtrwania to 30 godzin.
Kuracja nie powinna trwać krócej niż 25 dni, jako że oprócz chudnięcia zachodzi jednocześnie
„przeprogramowanie” mózgu i nie należy tego procesu przerywać. Przy przyjmowaniu dłuższym
niż 23 dni należy opuścić podanie hCG w określonym dniu tygodnia, by zapobiec uodpornieniu
się nań organizmu. Kurację można powtarzać, jednak należy zachować okresy karencji między
cyklami (6 tygodni między pierwszym a drugim, a następnie odpowiednio 8, 12 i 20 tygodni).
Sam jadłospis jest tak naprawdę tylko w pierwszej chwili przerażający (500 kcal dziennie!),
jednak zaspokaja on w 100% zapotrzebowanie organizmu na białka i węglowodany. Tłuszcze
czerpie się z własnych zasobów i odczuwa się tylko niewielki dyskomfort w pierwszych dniach
programu. Można co najwyżej suplementować witaminy (zwłaszcza B12 i D) oraz minerały.
Śniadanie:
- niesłodzone napoje (herbata, kawa) w dowolnych ilościach. Dozwolona jedna łyżka mleka
dziennie. Można także używać słodzików
Obiad:
-100 g chudego mięsa (cielęciny, wołowiny, piersi kurczaka) lub 100-120 g świeżej białej
chudej ryby (halibut, dorsz, flądra, okoń, szczupak, mintaj, sola, tilapia) – 100 kcal. Należy
usunąć cały widoczny tłuszcz. Mięso musi być ważone surowe i przyrządzone bez tłuszczu.
- 150-250 gram warzyw (szpinak, boćwina, pomidor, cykoria, brokuł, kalafior, sałata, seler
naciowy, cebula, rzodkiewki, ogórek, szparagi, kapusta) – 50 kcal
- 1 kromka pieczywa chrupkiego 10 g – 35 kcal
- 1 owoc (małe jabłko lub pomarańcza), 6 dużych truskawek lub 1/2 grejpfruta – 70 kcal
Kolacja:
- posiłek zestawiamy z tych samych czterech elementów co na obiad
Inne:
- dużo pić (conajmniej 2 litry dziennie)
- dozwolony sok z 1 cytryny dziennie
- dozwolone dowolne przyprawy (ale bez cukru i oleju)
Uwagi:
- ostrożnie z zamiennikami, nawet jeśli zachowa się limit kalorii (grzyby, papryka chili,
karczochy czy gruszki wstrzymywały chudnięcie)
- nie wolno używać kosmetyków zawierających tłuszcz (oprócz szminki, kredki i pudru)
- posiłki można dzielić (pieczywo i owoce można zjeść pomiędzy posiłkami, a nie z nimi)
Uzupełnieniem gonadotropiny oraz diety powinna być codzienna porcja wysiłku fizycznego.
Kobiety powinny rozpoczynać kurację zaraz po zakończeniu okresu, albo conajmniej na 10 dni
przed rozpoczęciem następnego. W czasie okresu nie należy przyjmować hCG, kontynuuje się
zaś cały czas dietę. Po ustaniu okresu należy niezwłocznie wznowić podawanie gonadotropiny.
Na mogące się pojawić w pierwszych dniach programu bóle głowy najlepiej stosować aspirynę.
Gonadotropina stabilizuje nadciśnienie, więc osoby nań cierpiące powinny na bieżąco mierzyć
ciśnienie i w razie potrzeby odstawić leki aby uniknąć jego spadku do zbyt niskich poziomów.
Krople do kuracji uzyskuje się przez zmieszanie zawartości jednej ampułki Pregnylu (5.000 j.m.) z
11 ml czystej wódki. Przechowywać je można przez miesiąc w ciemnej buteleczce w lodówce.
Teraz tylko trzeba przyjmować po 0,2 ml tej mikstury (100 j.m.) dwa razy dziennie, trzymać ją pod
językiem 1-2 minuty i przez kolejne 5 minut od przyjęcia nic nie jeść i nie pić (dozowanie i
podawanie strzykawką insulinową 1 ml, jedna ampułka starcza na 4 tygodnie programu).
Do kuracji należy używać oczywiście prawdziwy hCG, a nie jego homeopatyczną wersję. Ma on
słodko-mdławy posmak i wywołuje charakterystyczne uczucie głodowego „ssania w dołku”.
Pierwszy tydzień
Za mną już siedem pełnych dni programu (w tym pięć dni 500 kcal) i pierwsze efekty są całkiem
zachęcające – 3 kg. Wszystko wskazuje na to, że ta kuracja naprawdę działa i to dokładnie tak,
jak to opisywał dr Simeons. HCG tak skutecznie mobilizuje organizm do sięgania po rezerwy, że
to charakterystyczne „ssanie w dołku” czułem już od pierwszego dnia programu, nawet po
zjedzeniu obfitego i bogatego w tłuszcz posiłku! Nie jest to jakoś specjalnie uciążliwe, ale trochę
niezwykłe i wymaga przyzwyczajenia. Organizm nie dopomina się o brakujące kalorie. Sam
byłem zdziwiony, jak po zjedzeniu na obiad śmiesznie małej porcji (100 g mięsa i 200 g warzyw,
czyli 150 kcal) byłem naprawdę najedzony. Utrzymanie diety 500 kcal nie jest więc problemem.
Jadam pięć razy dziennie:
o 10-tej kromkę pieczywa i połowę jabłka,
o 14-tej mięso i warzywa,
o 17-tej znów pieczywo i drugie pół jabłka,
o 20-tej mięso i warzywa oraz
o 22-giej pomarańczę.
Codziennie także spaceruję, łącznie po 2-3 godziny.
Nr Dzień Waga Ketony Uwagi
=======================================================================
01 03.12 103 0 dieta bez ograniczeń | ssanie w dołku
02 04.12 103 ... dieta bez ograniczeń | ssanie w dołku
03 05.12 103 0 dieta 500 kcal | wieczorem ostry ból głowy
04 06.12 102 + często siusiam | wieczorem lekki ból głowy
05 07.12 101 + często siusiam | wieczorem niepokoje ducha
06 08.12 100 + + często siusiam
07 09.12 101 + ciut dłużej sobie pospałem
08 10.12 100 ... ...
1) Początkowe niezwykle szybkie tempo chudnięcia spowodowane było bardziej odwodnieniem
niż utratą tłuszczu. Podziębiłem sobie chyba pęcherz od spacerów na mrozie i siusiałem potem
po 10 razy dziennie. (inni zaś twierdzą, że na diecie niskokalorycznej zawsze się często siusia)
2) Ciekawy jest także ten przejmujący ból głowy, na który cierpiałem wieczorem 3-go dnia
programu. Nie było to przeziębienie ani też zatrucie pokarmowe, po prostu zagadka! Tłumaczę
go sobie w ten sposób, że przyczyną mojej otyłości jest jakaś bariera psychiczna (wirus/pasożyt
umysłu), która nie pozwalała mi schudnąć. Gdy jednak zacząłem chudnąć, wirus poczuł się
zagrożony i postanowił „przywołać mnie do porządku” wytaczając swoje najcięższe działa. Na
szczęście jednak nie uległem i dzięki swojej konsekwencji to ja jego pokonałem (ew. zmusiłem do
odwrotu). Przez dwa kolejne wieczory próbował jeszcze kontratakować, ale już ze sporo mniejszą
siłą. Fajna teoria, nieprawdaż? (niektórzy z kolei uważają, że to z głodu)
Drugi tydzień
Minął właśnie drugi tydzień programu. Tempo chudnięcia mniej więcej stałe – powoli aczkolwiek
systematycznie ubywa mi po pół kilograma dziennie. Od początku kuracji (12 dni diety 500 kcal)
straciłem 6 kg. Psychicznie trzymam się dobrze, choć ze względu na dosyć monotonny jadłospis
nachodziły mnie często różnorodne pokusy – trochę masła orzechowego, kawałek zielonego lub
kiszonego ogórka albo też cukinii. Były to zachcianki bardziej smakowe, niż kaloryczne, więc bez
wyrzutów sumienia im ulegałem.
Nr Dzień Waga Ketony Uwagi
=======================================================================
08 10.12 100 + + łyżeczka masła orzechowego
09 11.12 100 + + zielony ogórek | bez prochów
10 12.12 99 + + zasmakował mi ocet do warzyw i mięsa
11 13.12 99 + + cukinia | wyszczuplała mi twarz i dłonie
12 14.12 98 + + kiszony ogórek
13 15.12 98 + + zielony ogórek
14 16.12 98 + + zaskakująco silny głód z rana
15 17.12 97 ... ...
1) Przed rozpoczęciem programu łykałem prochy na nadciśnienie, gdy to przekraczało 140/85 –
zazwyczaj co trzeci dzień. Przyjęłem je także 3-go i 6-go dnia kuracji. Zaplanowana na 9-ty dzień
dawka okazała się jednak już niepotrzebna, gdyż ciśnienie wyraźnie mi spadło i od tamtej pory
ani razu nie przekroczyło granicznej wartości. Jest cały czas jest w normie, w okolicach 125/75. O
tej prawidłowości wspomina także dr Simeons. Zaznacza jednak, że po zakończeniu programu
ciśnienie zwykle znowu wzrasta, acz już nie do aż tak wysokich poziomów jak poprzednio.
2) O ile dotychczasowe odchudzanie nie przyniosło większego zmniejszenia obwodu w pasie, to
wyraźnie daje się zauważyć wyszczuplenie twarzy i dłoni (oraz stóp – znów pasują stare zimowe
buty). Jest to dość nietypowe w mojej historii odchudzania. Potwierdza to tezy dra Simeonsa, że
w procesie tym redukcji ulegają całkiem inne depozyty tłuszczu niż przy zwykłych dietach.
Trzeci tydzień
Trzeci tydzień kuracji był bardzo podobny do poprzednich – schudłem 3 kg, czyli ubyło mi 9 kg od
rozpoczęcia programu (19 dni diety 500 kcal). Takie wyniki podtrzymują na duchu, pomagają
utrzymać dietę (choć to akurat nie jest specjalnie trudne) oraz mobilizują do większych wysiłków
(pomimo mrozów spaceruję nawet po 4 godziny dziennie). Niestety, pozostało mi już bardzo
niewiele kropelek i za kilka dni przyjdzie już zakończyć ten fascynujący eksperyment.
Nr Dzień Waga Ketony Uwagi
=======================================================================
15 17.12 97 + + zapinam pasek o jedną dziurkę ciaśniej
16 18.12 96 + + czuć brzydki zapach moczu przy siusianiu
17 19.12 96 + + aż mi wstyd - podjadłem 300g rzodkiewek!
18 20.12 96 +++ mało dziś piłem, może stąd te ketony?
19 21.12 95 + + skończyły się paski do pomiaru ketonów
20 22.12 95 ... ech, znowu zaszalałem z rzodkiewkami
21 23.12 94 ... i znów zapinam pasek o oczko ciaśniej
22 24.12 94 ... ...
1) Ciśnienie cały czas w normie. To już 16 dzień bez leków na nadciśnienie!
2) Nareszcie ruszyło się także trochę w pasie – zmalał mi wyraźnie brzuch, że aż dwukrotnie
musiałem podciągać pasek. Nie wyglądam jednak dużo lepiej ze względu na fałdy luźnej skóry.
Czwarty tydzień
Ech, wszystko co dobre tak szybko się kończy! Zakończyła się także moja czterotygodniowa
kuracja odchudzająca. Doktor Simeons obiecuje stabilizację na poziomie ostatniego dnia
przyjęcia hCG, czyli w moim przypadku będzie to 92 kg (11 kg utraty wagi). A jak będzie w
praktyce to już niedługo się okaże. Raz na jakiś czas się odezwę i napiszę co z moją wagą oraz
ciśnieniem. Zaś od marca kolejna runda programu. Do zrzucenia zostały jeszcze 22 kilogramy!
Nr Dzień Waga Ketony Uwagi
=======================================================================
22 24.12 94 ... nażarłem się słonych kiszonych ogórków
23 25.12 94 ... zjadłem kilogram ogórków | rozwolnienie
24 26.12 93 ... wieczorem było mi zimno i marzły dłonie
25 27.12 92 ... rano lekko podziębiony, siadł metabolizm
26 28.12 92 ... ostatnia dawka hCG | znów dziurka ciaśniej
27 29.12 91 ... przedostatni dzień diety 500 kcal
28 30.12 91 ... ostatni dzień diety 500 kcal
29 31.12 90 ... KONIEC KURACJI. A TERAZ HULAJ DUSZA!
1) Ciśnienie tętnicze ciągle w normie bez konieczności łykania lekarstw.
2) Bardzo słone potrawy chwilowo wstrzymują spadek wagi – jedna łyżeczka soli wymusza
wypicie dodatkowego litra wody, gdyż w większych stężeniach organizm nie potrafi jej
magazynować. W rezultacie waga nie pokazuje postępów, choć tkanka tłuszczona nadal jest
spalana. Rozwolnienie przynosi natomiast całkiem przeciwny skutek…
3) Intensywne spacery na mrozie dały w końcu o sobie znać – pewnego wieczora poczułem się
podziębiony a następnego ranka wzięło mnie na dobre – ból głowy, ogólna słabość, zimno w
całym ciele, brak energii i kryzys psychiczny. Jest to szalenie niebezpieczne dla dalszego
odchudzania, ale na szczęście szybko mi przeszło i już po południu byłem zdrowy.
4) Schudłem co prawda aż 13 kg (do 90 kg), jednak po przejściu na normalne odżywianie (2.500
zamiast 500 kcal) waga musi mi wzrosnąć o 1-2 kg – dużo więcej będę przecież jadł (oraz więcej
pił, aby to jedzenie strawić). Zwiększy się więc wypełnienie organizmu.
Podsumowanie
W moim przypadku kuracja hCG spełniła z nawiązką
pokładane w niej oczekiwania. Nie dość, że przyniosła wspaniałe rezultaty (utrata 11 kg w 4
tygodnie), to na dodatek odbyło się to w bezstresowy, wręcz komfortowy sposób. Nie jest to
pierwsza moja dieta restrykcyjna i wyraźnie widzę, że tym przypadku jest zupełnie inaczej –
pomimo kilkutygodniowego głodowania cały czas jest się pełnym energii, tryska dobrym
humorem, nie zmniejsza się aktywność, nie marznie się, nie ma się deficytów siły woli ani
problemów z koncentracją. Czyli tak, jakby się normalnie jadło 2.500 kcal dziennie. Tylko waga
spada.
Kolejna korzyść to unormowanie się ciśnienia, które jest już od dłuższego czasu poprawne (23
dni bez leków). Wynika to prawdopodobnie ze zdolności hCG do „przeprogramowania” mózgu.
Skutkuje to też poprawionym metabolizmem, który działa lepiej także po zakończeniu kuracji i nie
pozwala już tak łatwo przytyć. Osobiście po cichu wierzę też, że „zresetuje” mi się również w
zakresie nadciśnienia i że jego obecny prawidłowy poziom utrzyma się już na stałe.
Na koniec wypada wspomnieć, że po zakończeniu kuracji dr Simeons zaleca trzytygodniowy
okres stabilizacyjny (dowolna ilość kalorii; ale bez cukru, skrobi oraz bardzo słodkich owoców).
Należy także kontrolować na bieżąco wagę ciała i gdy tylko przekroczy ona o 1 kg osiągnięty
poziom, to ograniczamy się w tym dniu tylko do kolacji złożonej ze steku i ogórka lub pomidora.
Dodatek
Poniżej zamieszczał będę w tygodniowych odstępach aktualne dane o swojej wadze i ciśnieniu:
Dzień Waga Ciśnienie Uwagi
=======================================================================
31.12 90 126/79 skończyła się pierwsza kuracja
03.01 91 123/80 wciąż bez leków na nadciśnienie (już 26 dni)
10.01 91 123/80 waga i ciśnienie bez zmian (33 dni bez leków)
17.01 92,8 125/83 pierwszy pomiar nową wagą | 40 dni bez leków
24.01 93,5 129/79 wieczorne skoki ciśnienia | 47 dni bez leków
31.01 93,1 131/88 ciśnienie powoli wzrasta | 54 dni bez leków
07.02 93,8 133/94 ciśnienie niestety rośnie | 61 dni bez leków
14.02 95,0 134/88 rozpoczynam drugą turę programu | bez leków
1) W styczniu kupiłem sobie dobrą wagę – cyfrową, dokładną i z pomiarem zawartości tłuszczu
oraz wody w organizmie (Łucznik BS-12). Już po pierwszej próbie wyszła na jaw gorzka prawda
– jestem w rzeczywistości o 2 kg cięższy, niż to pokazywał mój stary wskazówkowy przyrząd.
2) Ciśnienie tętnicze powoli wzrastało i zaczęło ocierać się już o graniczną wartość 140/90.
Dobrze więc, że rozpoczyna się następna tura, gdyż znowu trochę na jakiś czas spadnie.
3) Przez pierwsze 5 tygodni od zakończenia odchudzania przytyłem 1 kg co niekoniecznie musi
być rezultatem efektu jojo – równie dobrze może to być zwykle zimowe przybieranie na wadze.
Mocno natomiast przytyłem w ostatnim tygodniu (ponad 1 kg) co spowodowane jest zapewne
rozluźnieniem dyscypliny w związku ze świadomością czekającego mnie miesiąca wyrzeczeń.
Powtórka z rozrywki
Nadszedł wreszcie ten upragniony dzień! Upłynęło już wymagane 6 tygodni od zakończenia
pierwszego programu, więc można zaczynać drugą turę odchudzania. Dane będę wpisywał
codziennie rano. Dodam jeszcze, że dla mojego wzrostu (175) i wieku (44) waga należna to 56,7-
76,3 kg (BMI 18,5-24,9) a tkanka tłuszczowa stanowić winna 17,5-23,6 %.
Nr Dzień Waga %Fat Uwagi
=======================================================================
01 14.02 95,0 39,1 dieta bez ograniczeń | nie czuć kropel
02 15.02 95,6 39,6 drugi dzień diety bez ograniczeń
03 16.02 95,1 39,2 dieta 500 kcal | zmniejszył się apetyt
04 17.02 94,2 38,5 lekki ból głowy z rana i po południu
05 18.02 93,5 38,0 wieczorem lekki ból głowy
06 19.02 92,6 37,3 lekki kryzys psychiczny
07 20.02 92,3 37,0 ciut dłużej sobie dzisiaj pospałem
08 21.02 91,7 36,5 ...
09 22.02 91,5 36,4 tylko krótki spacer z powodu mrozu
10 23.02 90,6 35,6 krótki spacer | głód i nerwowość
11 24.02 90,2 35,3 ...
12 25.02 89,7 34,9 podjadłem 1/2 kg ogórków kiszonych
13 26.02 90,9 35,9 podjadłem jabłko i kiszoną kapustę
14 27.02 90,9 35,9 podjadłem jabłko i pomidora
15 28.02 89,6 34,9 tylko krótki spacer z powodu mrozu
16 01.03 88,3 33,9 podjadłem kilka kiszonych ogórków
17 02.03 88,2 33,7 ...
18 03.03 88,9 34,3 jest coraz cieplej - dłuższy spacer
19 04.03 88,0 33,6 podjadłem dwa jabłka
20 05.03 87,3 33,0 lekki ból głowy z samego rana
21 06.03 87,0 32,8 dwa dłuższe spacery | jabłko i pomidor
22 07.03 86,5 32,4 podjadłem 1/2 kg kiszonych ogórków
23 08.03 87,5 33,2 podjadłem sporo warzyw i owoców
24 09.03 86,9 32,7 dotkliwy głód | sporo podjadałem
25 10.03 87,7 33,3 skończyło się hCG | KONIEC KURACJI
1-3) Tym razem krople przygotowałem na bazie alkoholu benzylowego (1%) i soli fizjologicznej.
Trochę zaniepokojony byłem początkowym brakiem reakcji organizmu (nie było ssania w dołku),
jednak już trzeciego dnia rano nie miałem ochoty na śniadanie. Czyli jednak działają!
4-6) Pierwszym dniom diety 500 kcal tradycyjnie już towarzyszył ból głowy (jednak sporo słabszy
niż poprzednio – jedna aspiryna całkowicie załatwiała sprawę) oraz lekki kryzys psychiczny.
13-14) Naprawdę ciężko znaleźć mi sensowne uzasadnienie dla tego dwudniowego skoku wagi.
Być może jest o skutek zjadania bardzo słonych potraw (organizm zatrzymuje wtedy wodę).
25) O dzień wcześniej niż to sobie wyliczyłem skończyły się krople z hCG. Kilka ostatnich dni to
okres dokuczliwego głodu i częstego podjadania. Najpewniej organizm się uodpornił na hCG i
stąd brak ostatnich postępów w utracie wagi. Dlatego zdecydowałem się zakończyć program.
Podsumowanie
W rezultacie 24-dniowej kuracji schudłem nieco ponad 7 kg. Jest to trochę słabszy wynik niż
poprzednio, ale startowałem z niższej wagi wyjściowej i sam program trwał też trochę krócej.
Zdecydowanie mniej było też wysiłku fizycznego – spacerowałem ledwie po 1,5 godz. dziennie.
Podobnie jak w poprzedniej turze najtrudniejszy do przetrzymania był jej ostatni, czwarty tydzień.
Organizm się najwidoczniej uodparnia na HCG. Moja następna kuracja potrwa więc 3 tygodnie.
Dodatek
Poniżej zamieszczał będę w tygodniowych odstępach aktualne dane o swojej wadze i ciśnieniu:
Dzień Waga %Fat Ciśnienie Uwagi
=======================================================================
14.03 88,5 34,0 139/90 martwi mnie to wysokie ciśnienie
21.03 89,0 34,4 125/80 co drugi dzień leki na nadciśnienie
28.03 xx,x xx,x 117/76 popsuła się waga (oddałem do
naprawy)
04.04 92,0 39,5 119/74 nowa waga (wskazania mocno wątpliwe)
11.04 92,2 39,5 xxx/xx rezygnuję z zapisywania ciśnienia
18.04 92,2 39,5 xxx/xx ...
25.04 xx,x xx,x xxx/xx znudziło mi się prowadzenie notatek
02.05 xx,x xx,x xxx/xx ...
09.05 xx,x xx,x xxx/xx rozpoczynam trzecią turę programu
1) Niestety, ale zaledwie kilka dni po zakończeniu kuracji ciśnienie stale zaczęło przekraczać
graniczną wartość 140/90 – musiałem więc powrócić do łykania tabletek na nadciśnienie.
2) Pod koniec marca popsuła mi się kupiona zaledwie dwa miesiące temu waga Łucznik BS-12.
Oddałem ją na gwarancji i po tygodniu oczekiwania wymienili ją na nową. Ta nowa okazała się
jednak także uszkodzona i znów trzeba było ją wymieniać. Trzeci egzemplarz (czyli ten obecny)
jest najprawdopodobniej także felerny, gdyż wzrost wagi w przeciągu dwóch tygodni o 3 kg i
zawartości tłuszczu o 5% (z 34,4% do 39,5%) jest w moim przypadku wręcz NIEMOŻLIWY!
> > > > Ludzie! Nie kupujcie chińskiego szajsu firmowanego marką ŁUCZNIK! < < < <
3) Od 10-go kwietnia rezygnuję z zapisywania ciśnienia. Miało to bowiem sens gdy nie brałem
proszków na nadciśnienie i chciałem się przekonać czy będzie mi ono nadal rosło i jak szybko.
Teraz gdy łykam co 3 dzień proszki jest ono w normie i robienie notatek nie jest już potrzebne.
4) Z końcem kwietnia całkowicie zaprzestaję robienia notatek i dalszego aktualizowania serwisu.
Cóż – nie mam mentalności księgowego i zajęcie to mnie już mocno zmęczyło. Żegnajcie!
Poniżej kilka przydatnych informacji, porad i doświadczeń
na temat róznych aspektów kuracji:
Odpowiedzi na najczęstsze pytania
Jaki alkohol uzyc - o mocy 70%, czy tez wystarczy 40-to procentowy?
Obydwa sa dobre, choc ja wole 40% gdyz mniej szczypie w jezyk.
Najlepsza zas jest woda bakteriostatyczna (1% alkohol benzylowy).
Gdzie mozna kupic buteleczke z ciemnego szkla?
W aptece. Maja pojemnosc 10 ml lub 30 ml. Ja preferuje te mniejsze.
Czym opilowac ampulke z hCG?
Pilniczkiem do ampulek (z apteki), do paznokci lub papierem sciernym.
Czy uzupelniales diete 500 kcal dodatkowo jakimis suplementami?
Bralem codziennie 2 tabletki wit. B Complex (z wit. B12) oraz wapno
z wit. C. Mozna tez brac aspargin (magnez + potas) oraz koenzym Q10.
Gdzie mozna kupic hCG?
1) Mozna spróbowac u ginekologa. Najlepiej zapytac go przed wizyta:
"nie wiem panie doktorze czy jest w ogóle sens zapisywania sie, gdyz tak
naprawde to potrzebuje Pregnyl do odchudzania..." i czekac co odpowie,
2) Zapytac czy maja w miejscowej silowni albo klubie kulturystycznym,
3) Poszukac w Googlu ofert pod haslami "sprzedam oddam odstapie pregnyl",
4) Poszukac w Googlu ofert pod haslami "doping sterydy pregnyl".
Osobiscie jakos nie mam przekonania do preparatów homeopatycznych hCG,
mimo iz sa dostepne bez recepty. Inni natomiast chwala ich skutecznosc.
Jak przygotowac krople do kuracji? (z alkoholem)
Alkohol sprzyja wchlanianiu hCG przez blony sluzowe i zapobiega rozwojowi
bakterii, ale niektórzy uwazaja, ze psuje hCG i oslabia jego skutecznosc.
1) Nalac do kieliszka czystej wódki,
2) Do strzykawki 10 ml nabrac z niego 10 ml alkoholu,
3) 9 ml wlac do buteleczki z ciemnego szkla, zas 1 ml pozostawic,
4) Opilowac dookola szyjke ampulki Pregnylu i odlamac ja,
5) Wstrzyknac do ampulki przez igle pozostaly 1 ml alkoholu,
6) Kilkakrotnie pobierac do strzykawki cala zawartosc ampulki a nastepnie
wstrzykiwac tam z powrotem - az do calkowitego rozpuszczenia proszku,
7) Dodac plyn do alkoholu w ciemnej butelce i przechowywac w lodówce.
*) Opis dotyczy kuracji 25-dniowej (23 dni z hCG). Do kuracji 28-dniowej
(26 dni z hCG) nalezy uzyc 11-tu (zamiast 10-ciu) mililitrów alkoholu.
Jak przygotowac krople do kuracji? (bez alkoholu)
1) Zamiast alkoholu mozna tez uzyc "Bacteriostatic Water for Injection".
Jest to srodek bakteriostatyczny zawierajacy 0,9% alkoholu benzylowego,
jednak niedostepny pod zadnymi postaciami w naszych aptekach. Mozna go
kupic w USA lub UK. Butelka 30 ml kosztuje (z wysylka) ok. 50 zlotych.
2) Jesli uzywamy malych ampulek hCG (1.500 j.m.) to do jego rozpuszczenia
najlepiej uzyc soli fizjologicznej dostepnej powszechnie w aptekach.
Taka porcje kropli zuzywa sie przez tydzien, wiec nie zdaza sie popsuc.
*) W kazdym jednak przypadku krople nalezy przechowywac w lodówce.
Jak samemu zrobic wode bakteriostatyczna?
1) Chociaz nie tak prosto kupic gotowa Bacteriostatic Water to w miare
latwo osiagalny jest jej podstawowy skladnik - alkohol benzylowy.
Dla potrzeb kuracji wystarczy jego najmniejsze opakowanie (100 ml),
jednak musi on byc koniecznie w oryginalnym opakowaniu producenta
(zeby miec pewnosc co jest w srodku) i wysokiej czystosci (cz.d.a.).
2) Kupic go mozna za kilkanascie zl w sklepach z odczynnikami w kazdym
wiekszym miescie (Chemia, Alchem, POCh) lub tez wysylkowo (Pol-Aura).
Nie jest on zazwyczaj dostepny od reki i trzeba go wczesniej zamówic.
Przy zakupie wymagane jest takze podanie swojego numeru NIP.
3) Majac alkohol pozostaje tylko przygotowac jego jednoprocentowy roztwór.
Najlepiej uzyc do tego soli fizjologicznej dostepnej w wiekszosci aptek
w plastikowych ampulkach o pojemnosci 5 ml (ok. 30 gr za jedna).
- Zawartosc 20 ampulek zmieszac z odmierzonym strzykawka insulinowa
1 mililitrem alkoholu benzylowego i nastepnie dobrze wymieszac.
- Mozna takze zmieszac 1 ml alkoholu z 2 ampulkami soli fizjologicznej,
nabrac do strzykawki 1 ml tak otrzymanego roztworu (reszte wyrzucic)
i nastepnie ponownie zmieszac go z 2 ampulkami soli fizjologicznej.
- Najmniej precyzyjna metoda (ale takze najprostsza) jest zakroplenie
3 kropel (0,1 ml) alkoholu benzylowego do 10 ml soli fizjologicznej
*) Wg mojego pomiaru na 1 ml wchodza 33 krople alkoholu benzylowego.
Jak dozowac i przyjmowac krople?
Ja uzywalem najmniejszych dostepnych strzykawek (insulinowych) 1 ml.
Sa one wyskalowane w I.U., a nie w ulamkach mililitra (1 ml = 40 I.U.)
Aby wiec przyjac zalecana dawke 0,2 ml nalezy odmierzyc 8 I.U.
Z powodu nietypowej konstrukcji tloka dosyc trudno jest odczytac skale.
Latwiej orientowac sie po czubku tloka, który winien wskazywac 1,5 I.U.
Odmierzona doze 0,2 ml nalezy podawac (bez igly) pod jezyk 2x dziennie.
Jak wygodnie przygotowywac posilki?
Z uwagi na niska cene i latwosc przygotowywania podstawa posilków jest
w naszych warunkach piers kurczaka. Najlepiej kupic jej wieksza ilosc
(np. 3 kg), odkroic starannie tluszcz i zylki, pokroic na male kawalki,
porozwazac na 100-gramowe porcje, popakowac je w torebki i zamrozic.
Po czym rozmrazac w razie potrzeby nalewajac do torebki cieplej wody.
Czasami jadlem tez dla urozmaicenia rybe (mrozony filet z tilapii).
Podobnie z warzywami - najlepiej kupic ich wieksza ilosc i przygotowac
kilkanascie torebek na caly tydzien. Korzystajac z tabel kalorycznych
nalezy podzielic warzywa na porcje po 50 kcal. Przykladowa zawartosc
jednej torebki to: 100 g kapusty pekinskiej (12 kcal), 50 g kalafiora
(11 kcal), 50 g brokula (13 kcal), 30 g cebuli (11 kcal), 20 g kapusty
czerwonej dla koloru (5 kcal). Razem 250 gram (52 kcal).
Moim ulubionym sposobem przygotowywania posilków bylo gotowanie ich w
parowarze. Substancje odzywcze sie nie marnuja i pozostaja w jedzeniu.
Sposobem na monotonie posilków moze byc natomiast cala gama przypraw.
Gdy bardzo chce sie jesc…
Podczas kuracji nie ma w zasadzie napadów wilczego glodu, pojawiaja sie
natomiast kaprysy na niecodzienne smaki. W moim przypadku byl to apetyt
na rzeczy kwasne (ocet, kapusta i ogórki kiszone) i ostre (rzodkiewki).
Gdyby zlapal kogos jednak nieprzeparty glód to polecam wlasnie takie
niskokaloryczne produkty: kapusta kiszona (12 kcal/100 g), ogórki kiszone
(11 kcal/100 g), ogórki zielone (13 kcal/100 g), pomidory (15 kcal/100 g),
rzodkiewki czerwone (14 kcal/100 g), rzodkiew biala (14 kcal/100 g).
Mozna ich zjesc chocby i kilogram - nie wplynie to znaczaco na bilans.
Nie powinno sie jednak tego robic codziennie, a jedynie sporadycznie!
Nie tylko kilogramy
Na koniec porad wypadaloby wspomniec chyba o najwazniejszym - otylym jest
sie nie tyle w wyniku zbyt wielu kg, co z powodu nastawienia psychicznego,
które do tej nadwyzki prowadzi. Same kilogramy to skutek a nie przyczyna.
Nie potrafie jednak podac zadnego sposobu na spowodowanie zmiany swojego
nastawienia. W moim przypadku to sie dokonalo samoistnie, choc dojrzewalo
we mnie juz od dluzszego czasu. Po prostu w pewnym momencie doszedlem do
wewnetrznego przekonania, ze tak dluzej byc juz nie moze i potrzeba zmian.
Tylko taka szczera chec poprawy moze prowadzic do sukcesów w odchudzaniu.
Ta smutna prawde mialem okazje obserwowac ostatnio, gdy chwalilem sie moim
sukcesem przed rodzina i znajomymi oraz zachecalem ich do nasladownictwa.
Wili sie jak piskorze przy wymyslaniu wymówek i usprawiedliwien - a to ze
maja swoje sposoby, albo ze moze dopiero w wakacje. Czyli ciagle nie byli
gotowi na prawdziwe zmiany. Nic na to nie mozna poradzic, niestety...