HISTORIA POLSKI - Młodsza Europa · Historia Białorusi w XIX-XX wieku Adomas Butrimas Historia...

55

Transcript of HISTORIA POLSKI - Młodsza Europa · Historia Białorusi w XIX-XX wieku Adomas Butrimas Historia...

HISTORIA POLSKI

Od czasów najdawniejszych

do końca XV wieku

Seria wydawnicza:

Dzieje Europy Środkowo-Wschodniej

Dotychczas ukazały się:

Jerzy Kłoczowski

Historia Polski od czasów najdawniejszych do końca XV wieku

Hanna Dylągowa

Historia Polski 1795-1990

Natalia Jakowenko

Historia Ukrainy od czasów najdawniejszych do końca XVIII wieku

Jarosław Hrycak

Historia Ukrainy 1772-1999

W przygotowaniu:

Andrzej Sulima Kamiński

Historia Rzeczypospolitej w XVI-XVIII wieku

Hienadź Sahanowicz

Historia Bialorusi do końca XVIII wieku

Zachar Szybieka

Historia Białorusi w XIX-XX wieku

Adomas Butrimas

Historia Litwy do końca XVIII wieku

Antanas Kulakauskas

Historia Litwy w XIX-XX wieku

Jerzy Kłoczowski

HISTORIA

POLSKI

Od czasów najdawniejszych

do końca XV wieku

INSTYTUT

EUROPY

SRODKOWO

WSCHODNIEJ

Lublin 2000

Redakcja i opracowanie indeksów: Wojciech Goleman

Projekt okładki i stron tytułowych: Agata Pieńkowska

Opracowanie i wykonanie map: Maria Juran

Korekta: Anna Paprocka

Redakcja techniczna i skład: "Apim"

© Instytut Europy Środkowo-Wschodniej, Lublin 2000

©Jerzy Kłoczowski

Praca wydana dzięki finansowemu wsparciu:

Fundacji Lanckorońskich

Komitetu Badań Naukowych

Fundacji im. Tadeusza i Zofii Romer

Realizacja projektu napisania prac dotyczących dziejów

narodów Europy Środkowo-Wschodniej

była możliwa dzięki wsparciu:

National Endowment for Democracy

Institute for Democracy in Eastern Europe

Fundacji im. Stefana Batorego

Kasy im. Józefa Mianowskiego - Fundacji Popierania Nauki

ISBN 83-85854-57-6

Instytut Europy Środkowo-Wschodniej

ul. M. Curie-Skłodowskiej 58/1

20-029 Lublin tel./fax (48 81) 533-85-88

c-mail: [email protected]

Druk: Agencja "Wschód"

tel. (48 81) 743-69-66

s.5/6

Wstęp Redakcji.

Historia Białorusi, Litwy, Polski i Ukrainy

Inicjatywa równoległego opracowania historii czterech krajów zrodziła się na zjeździe

w Rzymie wiosną 1990 roku. Postanowiliśmy, Ŝe autorzy i komitet redakcyjny podejmą bliską współpracę, aby w moŜliwie największym stopniu uwzględnić róŜne punkty widzenia,

zawsze w szerokiej perspektywie porównawczej. W czasie licznych spotkań zespołu autorów

i redaktorów, w bardzo szczerej, przyjacielskiej atmosferze, staraliśmy się zrozumieć róŜne

stanowiska i moŜliwości ujęcia danego tematu, sporu - w bardzo trudnej przecieŜ historii

naszego długiego i niekiedy jakŜe bliskiego obcowania czterech narodów. Na takie spory i

róŜne ujęcia dziejów natrafialiśmy na kaŜdym kroku. W centrum naszych zainteresowań

staraliśmy się umieszczać społeczeństwa, ludzi i ich prawa, doświadczenia obywatelskie

na wszystkich szczeblach Ŝycia społecznego.

Celem nie było przy tym ujednolicenie poglądów. KaŜdy z autorów i redaktorów

zachowywał swój punkt widzenia. Poszczególne ujęcia wyrastały z tradycji

historiograficznych czterech krajów, podejmując zarazem niejednokrotnie polemikę z nimi i

dając nowe propozycje, rozwiązania, hipotezy. Zakładamy, Ŝe publikacja w językach

kongresowych, w kaŜdym z czterech krajów, naszych prób syntez, pozwoli po pierwsze, na

lepsze zrozumienie najbliŜszych sąsiadów, co często jest najtrudniejsze - a po drugie -

wywoła powaŜną debatę naukową wokół naszych dziejów, potraktowanych - jak

chcielibyśmy - nowocześnie, porównawczo, z szerszym oddechem europejskim przy

równoczesnym zrozumieniu swoistości losów i kultur. Bliska jest nam wizja pewnej

wspólnoty losów Europy Środkowo-Wschodniej jako części Europy. Mamy nadzieję, Ŝe

nasza wspólna praca obejmie w przyszłości cały region i przyczyni się do lepszego, bardziej

prawdziwego spojrzenia na całość dziejów Europy.

Historię kaŜdego z czterech krajów przedstawiamy w dwóch lub w trzech tomach.

Przewidujemy takŜe osobny tom wspólnego atlasu oraz tom z podstawowymi tekstami

źródłowymi, dotyczącymi tak całego obszaru, jak i jednego kraju-państwa.

Anatol Hryckiewicz (Mińsk)

Jarosław Isajewycz (Lwów)

Andrzej Sulima Kamiński (Waszyngton)

Jerzy Kłoczowski (Lublin)

Juozas Tumelis (Wilno)

Wstęp

Niniejszy zarys dziejów Polski średniowiecznej, wydany jako część zbiorowej historii Polski

oraz Białorusi, Litwy i Ukrainy, obejmuje bardzo waŜny okres - w sumie połowę tysiącletniej

historii Polski - w którym stworzone zostały mocne podstawy społeczeństwa, państwa, kultury

polskiej w ramach zachodnioeuropejskiego, chrześcijańskiego kręgu cywilizacyjnego. Krócej

przedstawione zostały pierwsze stulecia, duŜo obszerniej zaś schyłek średniowiecza, wieki XIV-

xv, w których odrodzone królestwo polskie związało się o wiele bliŜej aniŜeli we wcześniejszych

okresach z wielkimi obszarami litewsko-ruskimi, sąsiadującymi z nami od wschodu. Związek z

Wielkim Księstwem Litewskim, przypieczętowany po prawie dwustu latach doświadczeń pod

wspólnym berłem jagiellońskim Unią Lubelską 1569 roku, miał zasadnicze znaczenie w naszej

historii; jemu teŜ poświęcimy wiele uwagi w obu częściach ksiąŜki.

Zarys chronologiczny, który obejmuje siedem pierwszych rozdziałów, prezentuje w

ogromnym skrócie główne linie przemiany państwa i społeczeństwa polskiego. Następnych pięć

rozdziałów dotyczyć będzie juŜ wyraźnie wieków XIV i XV, przedstawiając w róŜnych

aspektach Polskę, ijej społeczeństwo, jako kraj wchodzący głęboko do kręgu zachodniego

chrześcijaństwa, kręgu nazywanego juŜ od tego czasu najczęściej po prostu Europą, a zarazem

jako kraj zachowujący swą toŜsamość i uderzającą niekiedy swoistość. Głębsze i bardziej

wielostronne rozumienie Polski jest konieczne, gdy staje przed nami problem coraz bliŜszych

związków jakie zaczynają ją łączyć z Wielkim Księstwem Litewskim czy szerzej ze

społecznościami litewsko-ruskimi - przodkami dzisiejszych Białorusinów; Litwinów, Ukraińców

- choć takŜe z innymi kulturami i religiami. Z tego względu w kolejnych rozdziałach skupimy

uwagę na społeczeństwie, państwie, chrześcijaństwie, zachodniej kulturze szkolnej i artystycznej

oraz polskiej kulturze i świadomości narodowo-państwowej. Rzecz jasna, znów będzie to tylko

zwięzła prezentacja problemów szczególnej wagi, niezbędna jednak dla zrozumienia zjawisk,

które tak wyraźnie wystąpią w państwie federacyjnym utworzonym w Lublinie w roku 1569

drogą wspólnego wysiłku ludzi wielu narodów, języków, religii, kultur.

WSTĘP

s.7/11

Podstawowe prace, do których w zarysie nawiązuję, zestawione są w odrębnej bibliografii.

W ostatnich latach ogromny i wielostronny wysiłek wielu środowisk, szkół naukowych,

indywidualnych badaczy pogłębił w znacznym stopniu naszą znajomość polskiego

średniowiecza. Podjęto teŜ próbę przedstawienia całego okresu w szerszym kontekście

europejskim w przekonaniu, Ŝe perspektywa porównawcza jest absolutnie niezbędna dla

rozumienia ludzi, zjawisk, zachodzących procesów i ich znaczenia. Niech wolno mi będzie

nawiązać w tym miejscu do wydanej ostatnio mojej próby syntezy, do której, rzecz jasna, obecna

propozycja zarysu odwoływać się będzie na kaŜdym niejako kroku. Chodzi o ksiąŜkę zatytu-

łowaną Młodsza Europa. Europa Środkowo-Wschodnia w kręgu cywilizacji chrześcijańskiej

średniowiecza. Koncentruje się ona głównie na XIV i XV wieku i krajach stanowiących trzon

ówczesnej wschodniej części Europy Środkowej, a więc monarchiach: polskiej, czeskiej i

węgierskiej. Proces głębokiej okcydentalizacji tych właśnie państw w wiekach X-xv, a przede

wszystkim XIII -xv, jest nam dzisiaj coraz lepiej znany, a jednocześnie coraz lepiej dostrzegamy

swoistość kultur kształtujących się na tych obszarach, juŜ jako integralnych części całego kręgu

cywilizacji zachodniej.

Wypada w tym miejscu zwrócić uwagę na pewną jednostronność głównych nurtów

historiografii polskiej, które koncentrowały się - w warunkach zaistniałych na naszych ziemiach

po 1945 roku - na aktualnych granicach państwowych. Fakt duŜej zbieŜności tych granic z

obszarami Polski piastowskiej XI-XIII stulecia był mocno wydobywany w propagandowych

wizjach rządzącego aparatu partyjno-rządowego. Najsilniej i z najgorszymi skutkami wyraŜało

się to w narzucaniu dla celów propagandowo-edukacyjnych uproszczonej wersji polskiego

"nacjonal-komunizmu" - wizji Polski jednorodnej, "czysto polskiej" pomiędzy Odrą a Bugiem

przez całe tysiąclecie. W ramach intelektualnej "czystki etnicznej" "eliminowano" po prostu

"zawsze wrogich Polakom" Niemców, nie mówiono o śydach, a cały splot związków litewsko-

ruskich najchętniej łączono ze szkodliwym "imperializmem" panów polskich ciemięŜących

swych wschodnich sąsiadów aŜ do czasu wyzwolenia ich przez Rosję.

Jednocześnie istniały cały czas w Polsce, i to w duŜym stopniu właśnie w mediewistyce,

powaŜne i w znacznej mierze niezaleŜne nurty badawcze, od lat sześćdziesiątych w sposób

szczególny związane z najbardziej ciekawymi i dynamicznymi kręgami światowej historiografii,

zwłaszcza francusko-włoskiej. Brak dotąd przedstawienia w szerszym kontekście całej swoistości

WSTĘP

s.7/11

i znaczenia tego zjawiska, tak waŜnego takŜe dla najciekawszych i nieraz nowatorskich naukowo

nurtów i sposobów przedstawiania polskiego średniowiecza. Będzie tu teŜ miejsce na pokazanie

wysiłków wielu historyków w przełamywaniu narzuconego "getta" narodowo-komunistycznego

wraz z ukrywaną nierzadko niechęcią czy nienawiścią do Zachodu, Europy, chrześcijaństwa oraz

nierosyjskiego Wschodu.

Ze względów politycznych poruszanie problematyki białorusko-litewsko-ukraińskiej było

szczególnie trudne zarówno przez wzgląd na radziecki monopol w przedstawianiu tych spraw w

historii i współczesności, jak i cały bagaŜ najnowszych relacji pomiędzy Polakami a tymi trzema

narodami. Przełamywanie pewnego "tabu", a takŜe niewątpliwe na pewnych przynajmniej

odcinkach osiągnięcia badawcze zasługują na specjalne podkreślenie i wydobycie w krytycznych

opracowaniach. Równocześnie, w perspektywie nas tu zajmującej, podnieść trzeba istnienie

oczywistych opóźnień i luk w nowocześnie pojętych, solidnych i źródłowych badaniach

mediewistycznych nad wielkimi obszarami litewsko-ruskimi. Bardzo waŜne są takŜe badania,

gdy chodzi o nasz temat, nad przemianami zachodzącymi w XIV-XVI stuleciu w

społeczeństwach, waŜne są ujęcia globalne, wieloaspektowe, w których mieszczą się zarówno

problemy kultury materialnej, jak duchowej, religijnej i politycznej, zagadnienia dotyczące

wspólnot małych i większych - państwowych.

Szerszy, europejski aspekt badań nad obszarami polsko-litewsko-ruskimi łączy się ze

zjawiskiem spotkania się na tych obszarach, poczynając od XIV-XV wieku, na wielką skalę

światową cywilizacji zachodniołacińskiej i bizantyńsko-słowiańskiej. Ta ostatnia dominowała nie

tylko w społeczeństwie ruskim, ale teŜ mocno wpływała od XII-XIII wieku na społeczności

litewskie. Mówi się niekiedy, Ŝe granica między tymi dwoma światami kulturalnymi stanowi

najstarszą i najgłębszą granicę kulturową Europy sięgającą pierwszych stuleci jej formowania się

w kształcie dzisiejszym, a więc wieków X i XI. Przekraczanie barier tak pojętej granicy i właśnie

kulturowe spotkania na róŜnych szczeblach i we wszystkich dziedzinach Ŝycia - religijnej nie

wyłączając - stanowią kapitalne zagadnienia badawcze stojące przed nami. Penetracja ziem

rusko-litewskich przez zachodniołaciński krąg cywilizacyjny przybiera coraz większe rozmiary w

ciągu XIV-XV wieku, prowadząc do wytworzenia pewnych swoistych form kulturowych, do

udanego bądź nie łączenia róŜnorodnych elementów, twórczych poszukiwań i prób. Wieki XVI i

XVII będą dla tych procesów szczególnie waŜne, ale przygotowują je i umoŜliwiają, rzecz jasna,

WSTĘP

s.7/11

stulecia poprzedzające. Nie trzeba dodawać, Ŝe chodzi tu zarazem o badania o kluczowym

znaczeniu dla samych podstaw kultur narodowych: białoruskiej, litewskiej, polskiej czy

ukraińskiej i ich miejsca na mapie Europy-Europy Środkowo-Wschodniej, która właśnie od XIV-

XV stulecia rozszerza się w powolnych procesach na terytorium, które w końcu od 1569 roku

obejmie federacyjna Rzeczpospolita.

KaŜdy zarys siłą rzeczy upraszcza sprawy. Powinien oczywiście zwięźle informować i

proponować nowe ujęcia, co w dzisiejszych warunkach ma wielkie znaczenie dla czytelnika nie

tylko polskiego, ale takŜe białoruskiego, litewskiego, ukraińskiego. Jednak w głębszym,

naukowym, intelektualnym sensie zarys jako hipotetyczna propozycja spełnić moŜe swą funkcję

wtedy przede wszystkim, gdy doprowadzi do powaŜnej debaty naukowej, zainspiruje kierunek

dalszych badań, da podstawę do następnego, lepszego i pełniejszego ujęcia syntetycznego. Z całą

siłą chciałbym teŜ podkreślić raz jeszcze istnienie luk badawczych i problemów otwartych, które

spotykamy na kaŜdym kroku. Nie chodzi przy tym tylko o brak źródeł czy badań

monograficznych nad takim czy innym zagadnieniem, ale o poglądy pozornie ustalone,

powtarzane w tradycji historiograficznej przez kolejne pokolenia historyków, urastające wręcz do

rangi "pewników". Podam przykład bardzo istotny dla obecnego zarysu, mianowicie sposób

ujęcia historii Polski i Wielkiego Księstwa Litewskiego w półwieczu 1440-1492, w okresie

panowania Kazimierza Jagiellończyka. Bardzo obszerny obraz tych czasów przekazał nam

współczesny im, mocno zaangaŜowany w ówczesne sprawy obserwator-historyk, Jan Długosz (+

1480). Wartość wyjątkowego dzieła Długosza jest olbrzymia, ale pogłębione badania historyków

ukazują zarazem jednostronność jego ujęć i osądów. Znakomici znawcy czasów Kazimierza,

Karol Górski i Marian Biskup, po ogłoszeniu bezcennych źródeł pruskich mogli z całym prze-

konaniem stwierdzić, iŜ Długosz: "często zawodzi i budzi sprzeciwy [historyka]", pozostawia "w

ukryciu istotne przyczyny wydarzeń", łatwo pokrywa "retoryką to, co chciałby i mógłby

powiedzieć". Pogłębione badania z reguły ukazują lepiej naszą niewiedzę, rodzą po prostu

pytania. Po latach badań Karol Górski i Marian Biskup mogli teŜ stwierdzić: „Wiedza o czasach

Kazimierza Jagiellończyka to jakby archipelag wysp, rozdzielonych głębinami niewiedzy".

Pamiętając o tym, wolno wyrazić nadzieję, Ŝe dobrze skoordynowane badania historyków

wielu narodów, konfesji, szkół historycznych doprowadzą w XXI stuleciu do lepszych

rezultatów, uzasadnionych takŜe dla czasów i zagadnień waŜnych dla obecnego zarysu.

WSTĘP

s.7/11

Zasadniczą rzeczą pozostaje jednak nadanie od początku tym badaniom właściwego kierunku

autentycznie humanistycznego, widzącego przede wszystkim ludzi tamtych czasów ze

zrozumieniem i dystansem, w szerokich ramach porównawczych, bez wykrzywiających

rzeczywistość okularów jakiejkolwiek barwy.

POWSTANIE POLSKI I JEJ CHRZEST

s.19/20

II. Powstanie Polski i jej chrzest

W ciągu X wieku dokonuje się na obszarach Europy Środkowo-Wschodniej, ale takŜe

Wschodniej i Północnej, doniosły proces trwałej stabilizacji wielu nowych organizacji

państwowych. Państwa te przyjmują ostatecznie chrześcijaństwo, włączając się tym samym do

kręgu cywilizacyjnego chrześcijańskiego (łacińska christianitas, francuskie chrétienté), tego

kręgu, który nazwany zostanie później Europą. Wysiłki misyjne podejmowane zarówno od strony

zachodniej, łacińskiej, jak i wschodniej, greckiej, spotykają się w pewnym momencie ze

zrozumieniem władców i otaczających ich środowisk co do konieczności przyjęcia

chrześcijaństwa. MoŜna powiedzieć, Ŝe obok kręgu zachodniego, karolińskiego i bizantyńskiego

powstaje "nowe chrześcijaństwo" wyraźnie widoczne na mapie u schyłku X wieku. NaleŜały do

niego cztery państwa połoŜone między Adriatykiem, a Bałtykiem: Chorwacja, Czechy, Węgry i

Polska, dalej na wschodzie Bułgaria i Ruś Kijowska, na północy Dania i - na razie nieco mniej

wyraźnie - Norwegia i Szwecja. Uchwalenie przez wiec islandzki w 999 roku oficjalnego

przyjęcia chrześcijaństwa ma swoją wymowę zamknięcia wieku ekspansji i przekształceń, które

wyznaczyły w gruncie rzeczy na stałe granice Europy.

Dla Polski szczególne znaczenie miały przemiany zachodzące w jej bezpośrednim

sąsiedztwie. Rosła tu powoli w ciągu X wieku siła Czech skupiających wokół Pragi coraz

większe terytorium łącznie ze Śląskiem oraz ziemiami Wiślan i Lędzian - późniejszą Małopolską.

Na wschodzie druŜyny normańskie, od X wieku szczególnie zainteresowane szlakami wodnymi

w kierunku na Morze Czarne i Konstantynopol, wraz z plemionami słowiańskimi mocno tam

usadowionymi stwarzały większe organizmy polityczne wokół takich ośrodków, jak Kijów,

Nowogród czy Połock. Kijów okazał się najsilniejszy, tu teŜ zjednoczenie całego wielkiego

obszaru przez księcia Włodzimierza Wielkiego połączyło się z definitywnym przyjęciem chrztu

około 988 roku. Na zachodzie w ramach rozpadającego się cesarstwa karolińskiego krystalizuje

się królestwo niemieckie, w 962 jego władca koronuje się na cesarza jako Otto I; wychodzące z

kryzysu pokarolińskiego cesarstwo znajduje odtąd na setki lat trwałe oparcie właśnie w krajach

niemieckich. Walka Sasów, z których wywodziła się dynastia panująca i Otto I, z sąsiadującymi

POWSTANIE POLSKI I JEJ CHRZEST

s.19/20

Słowianami, zwłaszcza względnie silnymi federacjami plemion, Obodrytami i Wieletami, była aŜ

do definitywnego podboju ziem między Łabą a Odrą w XII wieku stałym problemem dla Polski.

Uporczywe trzymanie się pogaństwa przez Obodrytów i Wieletów stanowiło czynnik

utrudniający współdziałanie, istotne znaczenie miała teŜ konkurencja w walce o Pomorze

Zachodnie.

WaŜna dla całego regionu była powolna stabilizacja państwa węgierskiego w ciągu X wieku.

Penetracja chrześcijaństwa, i to przede wszystkim zachodniego, i jego zwycięstwo u schyłku

stulecia takŜe tutaj szły w parze z ostatecznym krystalizowaniem się organizmu państwowego,

podobnie do zjawisk następujących w Czechach czy Polsce.

POWSTANIE POLSKI I JEJ CHRZEST

s.22/23

Sam akt chrztu Mieszka I i jego otoczenia odbył się prawdopodobnie w Gnieźnie lub

Poznaniu, potem nastąpiły chrzty w kolejnych regionach, od najwaŜniejszych grodów

poczynając. Pomoc czeska musiała być powaŜna, jej śladem są istniejące do dziś w języku

polskim określenia pojęć chrześcijańskich przejęte z języka czesko-morawskiego. Udział

Ratyzbony, gdzie tradycje misyjne były długie i silne, jest teŜ wysoce prawdopodobny. Misję

chrystianizacji Polski, dla której chrzest był tylko punktem wyjścia, umocniło utworzenie w

968 roku zaleŜnego wprost od Rzymu biskupstwa misyjnego. które powierzono Jordanowi.

NiezaleŜność kościelna była jednym z wielkich sukcesów rozwaŜnej polityki Mieszka. który

przekreślił w ten sposób plany Magdeburga.

Sojusz z Czechami umoŜliwił Mieszkowi podbój Pomorza. Później władca Polski zwrócił

się jednak przeciw Czechom, zajmując Śląsk i ziemie Wiślan. W chwili śmierci Mieszka

(992) granice państwa Polan - rychło pojawiła się nazwa Polska dla oznaczenia jego całości! -

objęły w zasadzie całość terytoriów, z którymi w ciągu kilku najbliŜszych stuleci kojarzyć

miano nazwę kraju; jedynie Pomorze Zachodnie okazało się szczególnie oporne, utracono je

teŜ w początkach XI wieku. by zdobywać ponownie sto lat później.

Akt znany jako Dagome iudex (być moŜe, Dagome to przekręcony ślad imienia

chrzestnego Mieszka - Dagobert?). wystawiony krótko przed śmiercią Mieszka, oznaczał

oddanie państwa w jego świeŜo ustalonych granicach pod opiekę papiestwa. Bezpośredni cel

tego aktu. pierwszego bodajŜe o tym charakterze w historii europejskiej, budzi ciągle

dyskusję, ale sama idea szukania oparcia w papiestwie dla zrównowaŜenia wpływów

cesarstwa wytyczała na przyszłość linię postępowania ambitnych władców Polski.

Syn Mieszka i Dobrawy, Bolesław Chrobry (992-1025), kontynuował i rozwinął politykę

ojca zarówno wewnętrzną, jak i zagraniczną. Fundamentalne znaczenie dla scementowania

młodego państwa i zarazem jego przyszłości miało utworzenie w 999/1000 roku osobnej

metropolii - prowincji kościelnej w Gnieźnie. Nieprzeciętna postać świętego Wojciecha

odegrała tu szczególną rolę.

POWSTANIE POLSKI I JEJ CHRZEST

s.26/27

Bilans osiągnięć Polan pod przewodnictwem dynastii, którą nazywamy dziś Piastami, z

Mieszkiem I i Bolesławem Chrobrym na czele, był olbrzymi. Stworzyli oni po prostu na mapie

Europy nowy kraj pod nazwą Polska. Jednak cena zapłacona przez ludność podporządkowaną

nowemu organizmowi była równieŜ bardzo wysoka. Podbój i wzrastająca ingerencja władzy

pozbawiły samodzielności wspólnoty terytorialne - plemiona, a zapewne i większe związki

plemienne, których istnienia przed podbojem Polan domyślamy się na przykład na Mazowszu.

RóŜnorodne cięŜary prawa ksiąŜęcego, utrzymywanie aparatu wojskowo-urzędniczego, budowa

potęŜnych grodów, słuŜba wojskowa, długie wojny i nowe obciąŜenia, które rosnąć musiały w

miarę rozrostu państwa i nowych zadań stających przed nim, wzbudzały niezadowolenie

mieszkańców. Kraj podzielony był na okręgi grodowe, w kaŜdym grodzie pan stojący na jego

czele - nazwano go zapewne nieco później kasztelanem - sprawował nad nim pełną władzę z

ramienia księcia, egzekwował naleŜności, mobilizował do konkretnych działań, sądził, dowodził

wojskiem. W najmniejszej jednostce terytorialnej, opolu, panowała zasada odpowiedzialności

zbiorowej za niewykonywanie zaleceń władzy czy przekraczanie prawa. Po 966 roku takŜe i

religia chrześcijańska naleŜała do obowiązków nałoŜonych przez władcę; wiadomości o karze

wybijania zębów za nieprzestrzeganie postów, nałoŜonej przez Chrobrego, mieszczą się jak

najbardziej w tym systemie.

Być moŜe, wysiłek społeczeństwa w długich wojnach prowadzonych przez Chrobrego

był tak wielki, Ŝe wzmógł czy odnowił opór przeciwko całemu porządkowi rzeczy, za którym

stał król. Do reakcji doszło w kaŜdym razie w 1031 roku, gdy jednoczesne uderzenie Niemiec i

Rusi rozbiło królestwo Mieszka II, zmuszając między innymi samego króla do ucieczki. Zaczął

się wtedy kilkunastoletni okres zupełnego chaosu, w którym najazdom sąsiadów towarzyszyły

tendencje odśrodkowe, na przykład na Mazowszu, i reakcja pogańska wobec chrześcijan.

Wielkopolska, kolebka państwa, dotknięta została szczególnie, co pogłębił jeszcze pustoszący

kraj najazd księcia czeskiego Brzetysława, który zagrabił między innymi bajeczne wprost skarby

gnieźnieńskie wraz z najcenniejszym z nich – relikwiami świętego Wojciecha. Cały prawie

materialno-organizacyjny dorobek pokoleń legł dosłownie w gruzach; a jak zapisał w

kilkadziesiąt lat później kronikarz Gall Anonim, nawet w tak świętych miejscach jak katedry w

Gnieźnie czy Poznaniu "dzikie zwierzęta załoŜyły swe legowiska".

ODBUDOWA NA NOWYCH PODSTAWACH

s.31/34

Doniosłym zjawiskiem społeczno-kulturalnym było stałe umacnianie się pozycji

Kościoła i postępy w chrystianizacji tak elit, jak i najszerszych kręgów społecznych. Druga

połowa XI i cały wiek XII przynoszą definitywne, na długie stulecia, ukształtowanie się sieci

polskich diecezji w ramach metropolii gnieźnieńskiej, a takŜe stworzenie wewnętrznej or-

ganizacji tychŜe diecezji. W skład odrodzonej metropolii gnieźnieńskiej weszły biskupstwa:

krakowskie, poznańskie i wrocławskie, następnie kujawskie (początkowo ze stolicą w

Kruszwicy, później we Włocławku) i płockie, a później dołączyło do nich biskupstwo lubuskie i

kamieńskie (początkowo z siedzibą w Wolinie). Przy katedrach formują się i uzyskują coraz

większą samodzielność, takŜe materialną, kapituły gromadzące we wspólnotach prałatów i

kanoników elity kleru diecezjalnego; mniejsze kolegia kanoników powstają przy

najwaŜniejszych kościołach diecezji, są to tak zwane kolegiaty. Rośnie liczba kościołów

parafialnych z posługami dla ogółu ludności, około 1200 roku było ich zapewne blisko tysiąc.

Równolegle rozwija się sieć klasztorów, niesłychanie waŜnych ośrodków Ŝycia religijno-kultu-

ralnego, ośrodków tej kultury monastycznej, którą moŜemy śmiało nazwać pierwszą wielką

kulturą elit europejskich (IX-X wiek). Czasy Bolesława Śmiałego przynoszą okrzepnięcie

monasterów benedyktyńskich (Tyniec, Mogilno, Lubiń, Płock, Wrocław), w początkach XII

wieku dochodzi do I nich kilka nowych, między innymi na górze Łysiec (opactwo Świętej Trój-

cy, potem Świętego KrzyŜa, skąd i nazwa Gór Świętokrzyskich). W ciągu XII wieku przy

wsparciu ksiąŜąt, biskupów, wielkich panów powstają w Polsce domy zakonów nowych. Przed

połową stulecia pojawiają się pierwsi cystersi, zreformowani mnisi reguły świętego Benedykta

(Jędrzejów; Łekno). W Małopolsce cztery powstałe w XII wieku opactwa stanowią bezpośrednie

filie francuskiego klasztoru Morimond. jednego z kilku głównych ośrodków zakonu

cysterskiego. Tworzą się równieŜ pierwsze opactwa na Śląsku (LubiąŜ). w Wielkopolsce (Łekno,

Ląd) i na Pomorzu (Kołbacz, Oliwa).

Silny w XII-wiecznej Europie ruch kanonikatu regularnego świętego Augustyna tworzy

na ziemiach polskich kilka silnych i dobrze uposaŜonych domów - ośrodków; jak na Mazowszu

Czerwińsk, w Małopolsce Miechów; a na Śląsku góra ŚlęŜa. skąd zresztą szybko kanonicy

przenieśli się do Wrocławia (opactwo Najświętszej Maryi Panny na Piasku). Z kanonicką

kongregacją norbertanów (Brzesko-Hebdów w Małopolsce i inne), czyli premonstratensów.

łączy się teŜ opactwa Ŝeńskie. jak Zwierzyniec pod Krakowem. Spośród licznych powstałych w

ODBUDOWA NA NOWYCH PODSTAWACH

s.31/34

XII wieku zakonów rycerskich do Polski przybywają joannici. W Zagościu pod Wiślicą osadza

ich ksiąŜę Henryk Sandomierski po powrocie z pielgrzymki do Jerozolimy. w Poznaniu - ksiąŜę

Mieszko Stary. Kilkadziesiąt ośrodków klasztornych stanowi waŜne centra kultury religijnej.

umysłowej. artystycznej, wiąŜą teŜ one bezpośrednio Polskę z krajami zachodnimi i ich kulturą.

Mapa najbardziej rozwiniętego w XII wieku zakonu europejskiego. cystersów, obejmuje Polskę.

świadcząc namacalnie o przynaleŜności ziem polskich do zachodniego kręgu cywilizacyjnego.

.

Chrześcijaństwo wprowadza w Ŝycie ludzi swój kalendarz liturgiczny ze świętami,

tygodniowym systemem pracy; niedziela staje się dniem świętym, w którym. jak to dobrze

pokazuje nazwa polska, nie moŜna było podejmować prac fizycznych. W miarę rozbudowy sieci

kościelnej obowiązek uczestniczenia we mszy niedzielnej był coraz bardziej przestrzegany.

Mimo niezrozumiałego języka, łaciny, udział uczestników zaznaczał się między innymi w

prostych śpiewach. gestach. procesjach. składaniu ofiar przy ołtarzu. Badania archeologiczne

potwierdziły ostatnio zanikanie w ciągu XII wieku pogańskiego zwyczaju palenia ciał na rzecz

chowania ich w grobach i to coraz częściej na cmentarzach przy kościołach. w miejscach

poświęconych po chrześcijańsku. bliskich ołtarza i znajdujących się w nim relikwii świętych.

DłuŜej zazwyczaj niŜ obrządek całopalny trwało wyposaŜanie grobów w rzeczy potrzebne

zmarłemu na Tamtym Świecie, ale i ta praktyka zanikła w ciągu XII wieku. Na przykładzie

zmiany grzebalnego obrządku śledzić moŜemy duŜy sukces Kościoła we wprowadzaniu pod-

stawowych praktyk religijnych w Ŝycie polskiego społeczeństwa.

Trwałe znaczenie miał dorobek kulturowy elit kościelno-państwowych, wyznaczający

niejako miejsce Polski w świecie chrześcijańskim i wytyczający przyszłe drogi jej kulturowego

rozwoju. W perspektywie porównawczej fakt, Ŝe to właśnie rodzime elity od początku tworzyły

państwo i jego kulturowe podstawy, miał, rzecz jasna, zupełnie fundamentalne znaczenie. Losy

niektórych innych Słowian, na przykład plemion połabskich, ostatecznie właśnie w XII wieku

podporządkowanych z jakŜe trwałymi skutkami obcym elitom pokazują to wyraźnie.

Kluczową sprawą omawianego okresu były Ŝywe związki elitarnych ośrodków

monastycznych i kanonickich ze środowiskami dworów ksiąŜęcych i moŜnowładczych. Liczba

waŜnych i bogatych ośrodków kościelnych u schyłku XII wieku dochodziła w sumie do stu, z

całym szeregiem osób wchodzących w ich skład, zarówno cudzoziemców, jak i miejscowych, i

ODBUDOWA NA NOWYCH PODSTAWACH

s.31/34

to zwłaszcza z warstwy moŜnowładczo-rycerskiej. Na samym szczycie kościelnej hierarchii

znajdowały się, zwłaszcza w XII wieku, wybitne osobistości biskupów, Polaków i

cudzoziemców, między innymi Jakub ze śnina czy Mateusz z Krakowa, obok braci z

walońskiego Malonne, Aleksandra i Waltera, którzy w kościelnej i kulturalnej historii Polski

zajmują waŜne miejsce jako reformatorzy, mecenasi, przekaziciele zachodnich doświadczeń i

wzorców. Ze wzajemnych częstych spotkań związków środowisk duchownych i dworskich

rodziło się z jednej strony lepsze zrozumienie chrześcijaństwa w kręgach dworsko-

arystokratycznych, z drugiej zaś głębsza świadomość państwowo-narodowa, kształtująca się w

wyniku chociaŜby zaangaŜowania w sprawy nurtujące dwory.

MoŜna te zjawiska nieźle obserwować w zachowanych zabytkach, tym i

najwybitniejszych dziełach zrodzonych w XII wieku dokładnie na pograniczu obu kultur i

środowisk. Na przykład w programie ikonograficznym Drzwi Gnieźnieńskich uderza polska

perspektywa spojrzenia :na postać świętego Wojciecha, bohatera ikonografii tego zabytku,

powstałego w atmosferze współpracy Mieszka Starego - "księcia całej Polski" (jak się sam

określał) - z kościelnym środowiskiem metropolitalnego Gniezna. Wojciech upodobniony jest w

całej kompozycji do Chrystusa, zarazem zaś duŜa liczba scen polskich, zwłaszcza misji pruskiej,

uwypukla pozycję świętego jako patrona Polski. W tak pojętym pomniku moŜna widzieć ślad

wyraźnej świadomości narodowej, w której w tym okresie własny święty patron stanowił zawsze

zasadniczy, niezbędny element.

MoŜemy teŜ zestawić ten najwspanialszy zapewne nasz zabytek plastyczny z dwoma

najznakomitszymi dziełami pisanymi, a mianowicie z kroniką Galla Anonima z początku XII

wieku i kroniką mistrza Wincentego, zwanego Kadłubkiem, z przełomu XII i XIII stulecia. Oba

te dzieła wyrosły równieŜ z ducha najściślejszej współpracy elit kościelnych i dworskich.

Cudzoziemiec, zapewne mnich francuski, przebywający na dworze Krzywoustego umiał ująć w

doskonałej formie literackiej bogate opowieści o księciu i jego przodkach, Ŝywe ciągle w tym

środowisku, dodając własne obserwacje pełne sympatii dla bohatera i kraju. Z kart kroniki

przebija wręcz miłość do polskiej ziemi i do wolności Polski, jak i widoczne jest chrześcijańskie

powołanie rządzącej dynastii.

Mistrz Wincenty był Polakiem, Małopolaninem, o bardzo bogatej kulturze osobistej i

wykształceniu zdobytym zapewne w ParyŜu. Był biskupem krakowskim - pierwszym na

ODBUDOWA NA NOWYCH PODSTAWACH

s.31/34

ziemiach polskich wybranym w sposób kanoniczny (przez kapitułę). Jest autorem dzieła bardzo

wysoko dziś przez nas cenionego. Bohaterem jego kroniki jest ksiąŜę Kazimierz Sprawiedliwy,

władca nowego typu, liczący się bardziej niŜ jego poprzednicy z wolą swych poddanych.

Państwo to juŜ dla Wincentego rzeczpospolita

(res publica), której obywatele mają prawo usuwania władców źle sprawujących rządy.

Europejskie horyzonty kronikarza pozwalają mu zarazem lepiej dostrzec swoistość polskiej

historii poza światem łacińskiego cesarstwa staroŜytnego czy średniowiecznego: dzieje bajeczne,

jakby nasza prehistoria, są mądrą próbą szukania dalekiego rodowodu własnego narodu, własnej

tradycji, tym samym zaś i miejsca tegoŜ narodu we wspólnocie krajów chrześcijańskich.

Szczególnie trwałym dorobkiem elit XII-wiecznych w naszym kraju było więc bardziej

pogłębione przyjęcie chrześcijaństwa i związanej z nim kultury zachodnioeuropejskiej, jak i

stworzenie podstaw własnej polskiej kultury i świadomości narodowej.

PRZEŁOM XIII WIEKU

s.45/47

Doniosłość, zasadnicza przełomowość szeroko pojętego wieku XIII nie zawsze były

dostrzegane przez historyków. Dominował długo obraz klęsk rozbicia państwa, jego słabości.

Dopiero gruntowne, trwające od przeszło stu lat badania ukazały nam pełniejszy i bardziej

prawdziwy obraz zachodzących przemian. Widoczna staje się przede wszystkim głęboka

okcydentalizacja w sensie przejęcia struktur Ŝycia społecznego czy chrześcijańskiego.

Najogólniej biorąc, była to promocja społeczeństwa kosztem państwa - promocja teŜ niezwykle

znamienna dla dynamicznego Zachodu XI-XIII wieku, dla epoki wzrostu Europy - zdecydowana

promocja wszystkich rysujących się juŜ nieźle stanów: duchowieństwa, rycerstwa-szlachty,

mieszczan, chłopów, rzec moŜna - promocja globalna Jednak koszty tej promocji były teŜ

oczywiste. W atmosferze niezwykle ostrych napięć polsko-niemieckich XIX-XX wieku

przenoszono zwłaszcza bardzo łatwo na wiek XIII aktualne konflikty i w sukcesach KrzyŜaków

czy kolonizacji niemieckiej widziano zarodek przyszłych klęsk. Istotnie napływ Niemców

doprowadził do trwałych zmian etnicznych na niektórych obszarach całej Europy Środkowo-

Wschodniej, w Polsce zwłaszcza na Dolnym Śląsku, a takŜe, rzecz jasna, w Prusach czy na

Pomorzu Zachodnim. Długo utrzymywała się przewaga bogatego mieszczaństwa niemieckiego w

wielu najwaŜniejszych miastach, stołecznego Krakowa nie wyłączając. Wiele waŜnych pojęć w

róŜnych dziedzinach Ŝycia przeszło z języka niemieckiego do polskiego.

Niebezpieczeństwo germanizacji unaocznia bliski nam przykład Słowian Połabskich, a

takŜe Pomorza Zachodniego czy Prus krzyŜackich. W księstwach polskich sytuacja była inna.

Niektórzy szacują ogólną liczbę Niemców, którzy przybyli do tych księstw w ciągu XIII wieku

na około sto tysięcy, co w skali globalnej stanowiło, rzecz jasna, zdecydowaną mniejszość.

Niezwykle istotnym czynnikiem była natomiast Ŝywa, chyba nawet rosnąca w ciągu XIII wieku,

historyczna tradycja jedności królestwa polskiego, a zarazem poczucie narodowej świadomości.

Dwie szczególnie waŜne warstwy społeczne, duchowieństwo oraz rycerstwo-szlachta, stały się

nośnikiem tych wartości, które w oczach wielu przedstawicieli obu grup zagroŜone były przez

obcych przybyszów.

Wiele czynników, jak chociaŜby sama dynastia Piastów, obszar metropolii gnieźnieńskiej,

insygnia koronacyjne królów przechowywane w katedrze krakowskiej, pamięć o istniejącym

dawniej wspaniałym królestwie polskim, podtrzymywało stale ideę jedności i zjednoczenia

Polski mimo postępującego rozbicia. Kult świętego Stanisława, biskupa i męczennika

PRZEŁOM XIII WIEKU

s.45/47

kanonizowanego w 1253 roku, który wkrótce stał się pierwszym patronem Polski (był w tym i

element konkurencji w stosunku do "gnieźnieńskiego" Wojciecha), zawierał w sobie potęŜny

ładunek zjednoczeniowej ideologii. Dominikanin Wincenty z Kielczy (z Kielc jak uwaŜano

dawniej) przedstawił w swych Ŝywotach Stanisława jako centralną postać dziejów Polski. Przed

nim królestwo polskie przeŜywało okres świetności. Grzech zabójstwa dokonanego przez króla

doprowadził do upadku i rozbicia kraju. Jednak kanonizacja stanowić miała zadośćuczynienie:

teraz moŜna było oczekiwać odrodzenia się królestwa, które zrośnie się ponownie, jak zrosło się

cudownie ciało świętego biskupa patrona porąbane przez siepaczy.

U schyłku stulecia, gdy napływ Niemców i ich wpływy zaznaczyły się szczególnie silnie,

arcybiskup gnieźnieński Jakub Świnka i synod kościelny w Łęczycy wystąpili w 1285 roku z

publicznym protestem przeciw temu zjawisku w duchu obrony praw narodu polskiego i jego

języka. Synod nakazał między innymi w całej prowincji kościelnej nauczania ludzi, a takŜe

dbałość o pieśni i modlitwy w języku polskim; równieŜ nauczyciele w szkołach kościelnych

musieli znać język polski. Najprawdopodobniej z tej kościelnej polszczyzny wyrastał powoli

późniejszy polski język literacki. Sam język dawał podstawę do rozróŜnienia "swoich" i "ob-

cych", stawał się niejako synonimem pojęcia narodu. W konfliktach zbrojnych, na przykład w

początkach XIV wieku z wójtem krakowskim Albertem, a nieco później z KrzyŜakami, poczucie

narodowe występuje wyraźnie. Notatka o śmierci kasztelana krakowskiego Prandoty z rodu

Rawicz6w w kalendarzu kapituły krakowskiej pod rokiem 1318 wydaje się bardzo

charakterystyczna. Zapisano mianowicie, ze Prandota "zginął walcząc za naród polski aŜ do

śmierci".

Obcych kolonistów ściągnęły na ziemie polskie rodzime elity w pełnej świadomości, Ŝe

jest to cena koniecznej integracji z kręgiem zachodnioeuropejskim, cena ogólnej promocji

społeczeństwa i kraju. Mimo strat zarówno elity, jak i szerokie kręgi społeczne umiały jednak

obronić swoją toŜsamość, przekształcającą się zresztą w toku intensywnych przeobraŜeń.

Przyznać trzeba rację historykowi, który sukces ten określił lapidarnie: "Było to jedno z

największych historycznych zwycięstw społeczeństwa polskiego" (B. Zientara).

NOWA MONARCHIA

s.53/54

WaŜnym elementem Kazimierzowej polityki był stosunek do niechrześcijan i

niekatolików - sprawa wysoce draŜliwa w świadomości wiernych chrześcijaństwa zachodniego.

KrzyŜacy i koła im bliskie z uporem utrzymywali wizję Łokietka i Kazimierza jako półpogan,

gotowych sprzymierzać się nawet z pogańskimi Litwinami przeciwko prawdziwym

chrześcijanom. Przymierze polsko-litewskie z 1325 roku przypieczętowane zostało ślubem

młodego Kazimierza z córką wielkiego księcia Giedymina, Aldoną, ochrzczoną, rzecz jasna,

przed małŜeństwem. Pogarszał się na Zachodzie los śydów nie tylko zamykanych w gettach, ale

coraz częściej po prostu wypędzanych z kolejnych krajów. Dość powszechna postawa stawiała

prawosławnych, "schizmatyków", prawie na równi z poganami. Ten kontekst jest niezbędny dla

oceny odmienności polityki króla polskiego, jak się wydaje zgodnej z silną tradycją piastowską,

ale takŜe Arpadów czy Przemyślidów, linii zgodnej z interesem państwa w królewskim

rozumieniu. Na Rusi okazywał teŜ Kazimierz zrozumienie dla sytuacji ludności prawosławnej,

podjął rozmowy z patriarchą Konstantynopola w sprawie reaktywowania metropolii halickiej. W

stosunku do śydów obecnych od dawna na ziemiach polskich oraz napływających tu licznie po

zachodnich pogromach w połowie stulecia król umocnił wyraźnie ich pozycję jako "ludzi

królewskich" cieszących się sporym samorządem. Kahał, czyli gmina Ŝydowska skupiona wokół

synagogi, miał swobodę w organizowaniu Ŝycia religijnego, samopomocy, a takŜe sądów

polubownych między członkami wspólnoty. W gruncie rzeczy moŜna by traktować śydów w

monarchii stanowej jako jeszcze jeden stan cieszący się własnymi prawami. Pierwszy statut nadal

śydom polskim ksiąŜę wielkopolski Bolesław PoboŜny w 1264 roku. Idąc za przykładem

przywilejów nadanych śydom przez władców Austrii, Czech i Węgier, Kazimierz w kolejnych

aktach rozszerzył statuty swego dziada na całe państwo (1334, 1364, 1367). śydzi mieli w

szczególności prawo do uprawiania handlu i niedozwolonej dla chrześcijan lichwy, co łatwo

prowadziło do antagonizmów Z mieszczaństwem.

Wielostronny wysiłek organizacyjny Kazimierzowej monarchii wymagał na kaŜdym

kroku ludzi kompetentnych, przede wszystkim prawników, niezbędnych zarówno przy

kodyfikacjach wszelkiego typu, jak i w praktyce administracji, sądów, samorządów. Od XIII

wieku utrzymywała się nieprzerwana tradycja odbywania przez Polaków, kanoników w pierw-

szym rzędzie, studiów na uniwersytetach włoskich, gdzie właśnie naucza nie prawa stało na

szczególnie wysokim poziomie. Gdy w połowie XIV wieku Karol IV z rozmachem podjął i

NOWA MONARCHIA

s.53/54

zrealizował ideę uniwersytetu w Pradze, o wiele większa niŜ dotąd liczba mieszkańców Polski

mogła podjąć studia uniwersyteckie. Król Polski chciał mieć jednak własną uczelnię, stąd teŜ

fundacja w 1364 roku - przygotowywana juŜ zresztą wcześniej - uniwersytetu w Krakowie w

ograniczonych wymiarach szkoły prawa. Przewidywano, rzecz charakterystyczna, aŜ pięć katedr

prawa rzymskiego i tylko trzy kanonicznego, co podkreślało przede wszystkim państwowe

zapotrzebowanie na tego rodzaju szkołę. Zamierzenie było jednak zbyt, jak się wydaje, ambitne i

nie zostało po prostu zrealizowane. Warto pamiętać, Ŝe nie udały się takŜe próby załoŜenia

uniwersytetu podejmowane w tym samym czasie na Węgrzech ani w państwie krzyŜackim.

POLSKA I WIELKIE KSIĘSTWO LITEWSKIE W CZASACH JADWIGI I JAGIEŁŁY

s.55/56

VI. Polska i Wielkie Księstwo Litewskie

w czasach Jadwigi i Jagiełły

Do dziś, jak zawsze przy wiele znaczących wydarzeniach historycznych i ich bohaterach, trwa

spór na temat nie tyle moŜe samego przebiegu, co raczej znaczenia i oceny wydarzeń z lat 1385-

1386, które doprowadziły do unii polsko-litewskiej. Rzecz ta w najwyŜszym stopniu interesuje

historiografię polską, litewską, białoruską, ukraińską, ale takŜe rosyjską i austriacko-niemiecką, i

wszystkich krajów Europy Środkowo-Wschodniej. RóŜne punkty widzenia wchodziły i ciągle

wchodzą w grę. Dla rosyjskiej, moskiewskiej, szkoły myślenia historycznego, według której

Wielkie Księstwo Litewskie było państwem zmierzającym do prawosławia i w gruncie rzeczy

państwem ruskim czy wręcz rosyjskim, fakt, Ŝe nie związało się ono z Wielkim Księstwem

Moskiewskim, a z katolicką Polską, przyniósł skutki wybitnie ujemne. Z kolei w polskiej

tradycji silny nurt apoteozy związku polsko-litewskiego, nierzadko idealizujący i "polonizujący"

wspólną dla wielu narodów przeszłość, nie widział całej złoŜoności zjawisk i przemian. Dla

świadomości i toŜsamości narodowej Litwinów i Białorusinów, przyznających się dziś tak silnie

do tradycji Wielkiego Księstwa, cała ta problematyka ma absolutnie kluczowe znaczenie, jakŜe

łatwo wywołując pasjonujące spory i dyskusje. Dla Ukraińców rzecz nie ma, być moŜe, takiej

wagi, ale i u nich rysują się - dziś takŜe - głębokie róŜnice zdań w ocenie okresu bliskiego

współŜycia z Koroną i Wielkim Księstwem. Rzeczą zasadniczą dla historyka naszych czasów

jest pamięć o ogromnej złoŜoności zjawisk, konieczność wieloaspektowego spojrzenia, a przede

wszystkim chęć zrozumienia ludzi tamtych czasów bez łatwego przenoszenia w przeszłość

naszych własnych punktów widzenia i pasji ludzi XX wieku.

POLSKA I WIELKIE KSIĘSTWO LITEWSKIE W CZASACH JADWIGI I JAGIEŁŁY

S.64/65

Generalnie biorąc, zachowanie niezaleŜności Litwy miało dla Jagiełły i jego następców

na tronie polskim wielkie znaczenie. Tam ich władza była dziedziczna, podczas gdy w Polsce

zwycięŜyła juŜ zasada elekcyjności. Wzmacniało to powaŜnie ich pozycję w Polsce w stosunku

do moŜnych i szlachty i zmuszało niejako do wyboru kolejnych przedstawicieli dynastii jako

warunku zachowania bliŜszych związków z Litwą. Do sprawy formuł łączących oba państwa

wracano jednakŜe z uporem co pewien czas, podpisując nowe umowy. Tak na przykład ugoda

zwana wileńsko-radomską z 1401 roku przewidywała, Ŝe po śmierci Witolda Litwa wróci

bezpośrednio do rąk Jagiełły i królestwa. W Horodle w 1413 roku stwierdzono we wspólnym

dokumencie Jagiełły i Witolda, Ŝe po ich zgonie Litwini obiorą wielkiego księcia za zgodą

Polaków, Polacy zaś króla za zgodą Litwinów. Wymagana miała być przy tym wiedza i zgoda

rady koronnej oraz panów litewskich, co oznaczało wagę poparcia elit społecznych; w tym

samym duchu przewidywano organizowanie wspólnych zjazdów polsko-litewskich dla

rozpatrywania spornych spraw.

Witold był władcą wybitnym; mimo klęski w bitwie nad Worsklą (1399) z Tatarami,

gdzie stawką było panowanie nad całą Europą Wschodnią pozycja Litwy u schyłku jego rządów

na całym północno-wschodnim obszarze Europy nigdy - ani przedtem, ani potem - nie była tak

silna. Sprawował nawet protekcję nad Moskwą, a Nowogród Wielki płacił mu trybut. TakŜe

Jagiełło w swej jakŜe trudnej roli króla Polski i zarazem "najwyŜszego księcia Litwy" wykazał

nieprzeciętne umiejętności i wyznaczył własną linię postępowania; nigdy na przykład nie stał się

narzędziem w rękach panów małopolskich, na co ci z pewnością liczyli. Ta Wytrwała polityka

stworzyła mocną bazę dla całej późniejszej historii związku polsko-litewskiego.

Konflikt z KrzyŜakami stanowił oczywiście czynnik zasadniczej wagi w cementowaniu

kompromisu polsko-litewskiego mimo wszystkich tendencji rozluźniających. Toczył się on

równocześnie na wielu płaszczyznach i wymagał najwyŜszego zaangaŜowania. Do batalii

polskich elit intelektualnych na forum soboru powszechnego oraz wobec opinii międzynarodo-

wej powrócimy jeszcze później; KrzyŜacy, ale nie tylko oni, kwestionowali prawdziwość chrztu

Litwy i Jagiełły i rozwinęli szeroką kampanię propagandową zarzucającą Polakom

sprzymierzanie się z "Saracenami", jak określano pogańskich Litwinów, przeciwko

chrześcijanom. Podjęto teŜ ze strony polskiej duŜy wysiłek dyplomatyczny celem pozyskania

przychylnej postawy papiestwa i dworów panujących. Decydujące jednak było w końcu starcie

zbrojne.

KU JAGIELLOŃSKIEJ EUROPE ŚRODKOWO WSCHODNIEJ

s.66/67

VII. Ku jagiellońskiej Europie Środkowo-Wschodniej.

Sukcesy i klęski

Ciągłość dynastyczna Jagiellonów, synów i wnuków Władysława Jagiełły, była niewątpliwie

jednym z zasadniczych czynników utrzymania się związku polsko-litewskiego mimo

wyrastających na kaŜdyl11 kroku trudności. Obie strony, polska i litewska, spierając się

nieustannie, wyraźnie unikały ostatecznego zerwania unii. Sztuka kompromisu, tak istotna juŜ

w czasach Jagiełły i Witolda, wyraŜała się w kolejnych pokoleniach w umiejętności

znalezienia wyjścia nawet w pozornie beznadziejnych sytuacjach. Widać wyraźnie, Ŝe istniały

powaŜne interesy i więzy łączące społeczności i narody polityczne obu stron, które w dłuŜszej

perspektywie decydowały o trwałości i ciągłości budowania dzieła, które w 1569 roku miało

przyjąć formę federacji - Rzeczypospolitej Obojga Narodów; Rosnący w ciągu XV wieku

prestiŜ Jagiellonów i ich państw wyraził się takŜe w ich skutecznej niekiedy konkurencji z

dynastiami dobrze od XIV wieku zadomowionymi w Europie Środkowej - Luksemburgami

czy Habsburgami. Udało się teŜ na krótko zrealizować Jagiellonom to, do czego wcześniej

dąŜyli bez rezultatów Przemyślidzi, Andegaweni, a takŜe Luksemburgowie i Habsburgowie, a

mianowicie objęcie w latach 1490-1526 tronów w czterech państwach tworzących Europę

Środkowo-Wschodnią: Polsce, Wielkim Księstwie Litewskim, Czechach i na Węgrzech.

Paradoksalnie z perspektywy początków XXI wieku moŜna powiedzieć, Ŝe w późniejszym

czasie jedynie Stalinowi drogą imperialnego podboju udało się dokonać podobnego

zjednoczenia w latach 1945-1989. Być moŜe, Ŝe cała liczna grupa dzisiejszych państw

nawiązujących swymi tradycjami do obszarów naszych czterech państw jagiellońskich

odnajdzie się rychło i dobrowolnie w Unii Europejskiej, a wtedy pamięć o sytuacji sprzed

pięciuset lal nabierze dla wszystkich zapewne szczególnej wartości.

Pomijając przebieg dramatycznych wydarzeń związanych z upadkiem Jagiellonów w

monarchii czeskiej i węgierskiej, moŜna wysunąć hipotezę generalną, Ŝe związki Polski z jej

południowymi sąsiadami, pod wieloma względami niezmiernie waŜne w całym

średniowieczu, nie dawały tak silnych podstaw do budowy federacyjnego związku jak w

przypadku sąsiadów wschodnich. Bardzo instruktywnie i ciekawie wygląda równieŜ

porównanie całej ewolucji związków polsko-litewsko-, i dodawajmy tu zawsze, -ruskich (w

KU JAGIELLOŃSKIEJ EUROPE ŚRODKOWO WSCHODNIEJ

s.66/67

sensie białorusko-ukraińskich) z próbą unii państw skandynawskich zawiązaną w Kalmarze w

1397 roku - w dwanaście lat po Krewie - i łączącej Danię, Norwegię i Szwecję. To ksiąŜę

Bogusław, adoptowany przez królową duńską Małgorzatę jako Eryk i pod tym imieniem

znany, z bliskiej Polsce linii ksiąŜąt słupskich (jego ojciec złoŜył w 1390 roku hołd Jagielle )

miał stanąć na czele nowej unii. Niepowodzenia i ostateczna klęska po kilkudziesięciu latach

próby federacji skandynawskiej tym mocniej uwypuklają - na szerszym forum europejskim -

wagę doświadczenia krakowsko-wileńskiego prowadzącego do Lublina.

KU JAGIELLOŃSKIEJ EUROPE ŚRODKOWO WSCHODNIEJ

s.73/74

Sprawą uderzającą i do dziś budzącą wątpliwości jest postawa Kazimierza, który jako wielki

ksiąŜę litewski zachowywał się biernie wobec ekspansji moskiewskiej, nie udzielając

zajmowanym księstwom ruskim pomocy mimo dobrych z nimi stosunków i podpisanych

układów. Nowogród na przykład takiej pomocy oczekiwał. W Wielkim Księstwie wielu ludzi

widziało konieczność wojny, ale Kazimierz zmierzał do utrzymywania pokojowych stosunków z

Moskwą. Czy było to zaniedbywanie spraw litewskich na rzecz Korony i własnej dynastii, czy

teŜ prosty rachunek sił - brak szans w starciu z Moskwą? Istnieje teŜ opinia, Ŝe były ubawy to

Litwinów przed zbytnim umacnianiem ruskiej części Wielkiego Księstwa, co stanowiło przecieŜ

jego fundamentalny problem wewnętrzny. Warto przytoczyć w tym miejscu opinię

współczesnego tamtym czasom obserwatora, Jana Długosza (+ 1480), niechętnego i Litwinom i

Rusinom, ale nieźle zorientowanego w polityce i sprawach dworu Kazimierza. "A gdy Litwini -

pisał - chcieli przeciw niemu [to znaczy Iwanowi] wziąć się do oręŜa, odwodził ich od tego

zamysłu Kazimierz król Polski, i roztropnie odradzał im wojnę, przestrzegając, aby sami mało

świadomi bojów nie porywali się lekkomyślnie na wodza wsławionego tylu zwycięstwami i w

wielkie zamoŜnego skarby, nie zapewniwszy sobie wprzódy z Polski posiłków wprawnego i

ćwiczonego wojska; aby nie pokładali wiele nadziei w Rusinach do Litwy naleŜących, którzy dla

odmienności wyznania byli im nieprzychylni, i aby zgoła wiedzieli, Ŝe jeśli z Moskwą zmierzyć

się zechcą oręŜem, raczej zguby swojej niŜeli zwycięstwa dobijać się będą. Usłuchali chętnie

tych rad roztropniejsi z Litwinów, uznawszy, Ŝe król prawdę mówił i rzeczy mądrze

przewidywał".

TakŜe dzisiaj opinie historyków na temat wielkich planów politycznych Kazimierza, tak

brzemiennych w skutkach na daleką metę, są róŜne. Ostre zdanie polskiego znawcy historii

Europy Wschodniej warto tu w kaŜdym razie przytoczyć: "Czasy rządów Kazimierza dla Polski

moŜna uznać za pomyślne, natomiast za niefortunne dla Litwy (...) Kazimierz dopuścił do tak

wielkiego upadku znaczenia Litwy na Rusi, zawiódł tak bezwzględnie wszystkich sojuszników

litewskich na wschodzie, Ŝe konsekwencją tego musiało być uzyskanie przez Moskwę hegemonii

w Europie Wschodniej, upadek wpływów jagiellońskich w Mołdawii i rozwiązanie spraw

tatarskich na korzyść Moskwy, a na niekorzyść Litwy" (S. M. Kuczyński).

Faktem niewątpliwym był prymat zagranicznej polityki południowej Kazimierza po 1466

roku, szeroko, jak się wydaje, wspieranej w polskiej opinii politycznej. Ale osadzenie na tronach

czeskim i węgierskim synów królewskich natrafiało na ogromne trudności, które próbowano

przełamywać w wieloletnim wysiłku, bardziej w sumie dyplomatycznym aniŜeli wojennym.

KU JAGIELLOŃSKIEJ EUROPE ŚRODKOWO WSCHODNIEJ

s.81

Patrząc na całość stosunków polsko-litewskich w XV wieku, moŜna chyba podpisać się pod

zdaniem wypowiedzianym niedawno przez Halinę Manikowską badającą dzielnice i regiony na

naszych obszarach: "Litwa aŜ do końca średniowiecza pozostawała w świadomości Polaków

odrębnym państwem. Bieg wydarzeń jeszcze w XV wieku nie zapowiadał, iŜ zapoczątkowana

powołaniem na tron polski Władysława Jagiełły unia dwu państw doprowadzi do

Rzeczypospolitej Obojga Narodów". Trwała wprawdzie cały czas wśród polskich elit

politycznych idea inkorporacji, włączenia Litwy do Polski, ale była ona od początku bardzo

zdecydowanie odrzucana przez rządzące elity litewskie. TakŜe i strona polska akceptowała w

praktyce rozwiązania kompromisowe leŜące, i to rozumiano, w interesie obu stron.

Jednocześnie nie ulega wątpliwości, Ŝe związki polsko-litewskie istniały i miały oczywisty

wpływ na generalną ewolucję obu państw i społeczeństw. Szeroko pojęta okcydentalizacja,

chrystianizacja, recepcja praw w przywilejów stanowych szlachty, miast, duchowieństwa, gotyk

i szkolnictwo łacińskie to wszystko czynniki niezwykle doniosłe, których rola i miejsce na

wielkich obszarach ziem litewsko-ruskich rosną wyraźnie w ciągu XV wieku. Powolny proces

przekształcania się bojarów litewsko-ruskich w szlachtę świadomą swych praw stanowi zjawisko

niezmiernie waŜne. Zrównanie praw bojarów katolickich i prawosławnych oraz powolny proces

polepszania się stosunków między katolikami i wyznawcami prawosławia - pomimo wszystkich

napięć i trudności - warunkowały nie tylko integrację i tworzenie się "narodu politycznego"

Wielkiego Księstwa, ale i zbliŜenia z królestwem polskim i jego "narodem politycznym".

SPOŁECZEŃSTWO

s.88/90

Rozpowszechnienie reform miejskich i wiejskich, wprowadzanych na duŜą skalę od XIII

wieku, prowadziło do upodabniania w ciągu XIV-XV wieku prawnych podstaw mieszkańców

miast i wsi i umacniania wspólnotowego charakteru miast i wsi. Trzonem wspólnot byli

wszędzie obywatele mający prawa, głowy rodzin, a więc wszyscy dopuszczeni do praw danego

miasta, na wsi - kmiecie. Stabilizacja rodzinna i majątkowa stanowiła wszędzie warunek takiego

obywatelstwa. W pełni zgodnie z pojęciami tamtych czasów moŜemy mówić o społeczeństwie

obywatelskim - societas civilis w języku oficjalnym całego kręgu cywilizacyjnego, czyli po

łacinie - pamiętając tylko, Ŝe było się przede wszystkim obywatelem konkretnej wspólnoty, a nie

państwa. MoŜemy więc spojrzeć na nasze społeczeństwo, dynamicznie rozwijające się w XIV-

XVI stuleciu, jako na rodzaj federacji tysięcy małych wspólnot, jakby demokracji lokalnych.

Dziś jeszcze w naszym myśleniu o demokracji właśnie lokalne wspólnoty stanowią fundament,

bez którego o demokracji nie moŜna w gruncie rzeczy mówić. Totalitaryzmy XX-wieczne ze

szczególną zaciekłością niszczyły wszelkie autonomiczne wspólnoty zajmujące przestrzeń

między państwem a jednostką. Dziś ich odbudowa jest podstawowym zadaniem reform w duchu

demokratycznych programów, ale zarazem - podkreślmy tu z naciskiem - w nawiązaniu do

podstawowych tradycji europejskich. PrzecieŜ w ciągu setek lat to właśnie te róŜnorodne

wspólnoty w pierwszym rzędzie tworzyły i rozwijały Europę, w tym takŜe i Polskę z całą jej

kulturą.

Posiadanie własnego prawa stanowiło o toŜsamości kaŜdej wspólnoty, o jej wolności -

słowo libertas, tj. wolność, ma w europejskim ruchu wspólnotowym od początku zasadnicze

znaczenie - ale oczywiście istniały daleko idące analogie w prawach, którymi cieszyły się

społeczności podobnego rodzaju. Tak zarysowały się wyraźnie cztery stany, które odtąd na setki

lat wyznaczać miały niejako ramy Ŝycia społeczeństwa polskiego i w ogóle europejskiego.

Pierwszy z nich to duchowieństwo, które W Polsce w ciągu XIII stulecia wywalczyło sobie, jak

pamiętamy, daleko idącą autonomię i podległość ogólnokościelnemu prawu kanonicznemu. W

rozdziale dotyczącym Kościoła zajmiemy się bliŜej sprawami duchowieństwa w całej ich

róŜnorodności, tu chciałbym podkreślić tylko dwa waŜne elementy. Był to w łacińskiej Europie

ostatnich stuleci średniowiecza jedyny stan niedziedziczny, w zasadzie otwarty na przyjmowanie

członków z pozostałych stanów; inna była sytuacja w chrześcijaństwem wschodnim, gdzie

właśnie dziedziczenie było regułą, takŜe na obszarach państwa polsko-litewskiego. Wielką rolę

SPOŁECZEŃSTWO

s.88/90

odgrywały wspólnoty duchownych, kleru diecezjalnego, nazywanego teŜ świeckim, i zakonnego.

Tak zwane kapituły katedralne czy kolegiackie - w liczbie kilkudziesięciu, liczące w sumie setki

członków - stanowiły elitę duchowieństwa, przy czym kaŜda miała daleko idącą autonomię,

prawa, poczucie toŜsamości (franc. esprit du corps). Ogromną niezaleŜnością cieszyły się teŜ

wspólnoty zakonne - setki w skali kraju z paroma tysiącami członków – z własnym, bardzo

rozbudowanym ustrojem samorządnym. Takie samorządne wspólnoty ludzi wykształconych,

stanowiących elitę intelektualną społeczeństwa, z rozbudowanym systemem prawnym regulują-

cym szczegółowo zasady "wspólnego Ŝycia" miały ogromne znaczenie jako rodzaj idealnego

wzorca dla "wspólnotowego społeczeństwa" mieszkańców wsi i miast.

Rycerstwo-szlachta było stanem coraz wyraźniej aspirującym do za

jęcia pierwszego miejsca i rzeczywistych rządów w kraju. Stanem najliczniejszym byli chłopi,

pracą swą Ŝywiący cały kraj i stopniowo zapewniający mu poprzez eksport produktów rolno-

leśnych szczególnie duŜe dochody. Mieszczaństwo to następny stan dzielący jakby z chłopami

status ludzi pracy, ludzi "trzeciego stanu", jak to się utrwalało w europejskiej tradycji.

Mimo tendencji do zamykania się stanów i dziedzicznego ich charakteru wiele wskazuje na

to, Ŝe duŜa w XIV-XV wieku mobilność społeczna umoŜliwiała wcale nie tak rzadko

przesunięcia w przynaleŜności do poszczególnych stanów i to w róŜnych kierunkach - tak

społeczną promocję, jak i degradację.

SPOŁECZEŃSTWO

s.92

Wspólnota wiejska przynaleŜała do parafii. Więzi wynikające z tego staną się - jak w całej

Europie chrześcijańskiej - bardzo istotnym czynnikiem kultury chłopskiej, która formuje się

ostatecznie właśnie w XIV-XVI stuleciu, by wykazać następnie ogromną Ŝywotność aŜ po wiek

XX. Zasadniczym procesem jest tu pogłębiona chrystianizacja Ŝycia, obyczajów. widzenia

świata, przy jednoczesnym zachowaniu - w swoistej symbiozie z chrześcijaństwem - pewnych

elementów tradycyjnych, którym usiłowano nadać nową treść. Stąd mówimy chętnie zarówno o

chrystianizacji folkloru, jak i o folkloryzacji chrześcijaństwa. Rytm Ŝycia rolnika wyznacza odtąd

kalendarz kościelny z niedzielami i świętami, ale niektóre z tych świąt zgodnie ze starymi

tradycjami przedchrześcijańskimi obrastają zwyczajami nadającymi im specjalny charakter. Tą

drogą starodawny kalendarz prapolskich Słowian dotarł do naszych czasów.

SPOŁECZEŃSTWO

s.93

2.Mieszczanie

Miasto to przede wszystkim przestrzeń otoczona prawdziwymi czy wyimaginowanymi murami -

mało polskich miasteczek te mury w rzeczywistości miało! - za którymi mieszkańców

obowiązywało prawo miejskie. Podległość prawu i wspólnota losów na bardzo ciasnej

przestrzeni gęsto zbudowanego miasta stwarzały więź między wszystkimi mieszkańcami,

niezaleŜnie niejako od zróŜnicowań i całej hierarchii miejskiej społeczności. Tylko część

bardziej ustabilizowanych mieszkańców, niekiedy mniejszość, miała pełne prawa obywatelstwa,

czyli przynaleŜności do miejskiej wspólnoty. Trud zdobywania obywatelstwa przeciągał się

niekiedy bardzo długo, trzeba było spełnić szereg warunków i pozyskać zaufanie władz

decydujących. Wobec stałego zjawiska wymierania ludności w miastach średniowiecznych i

jednoczesnego rozwoju tych miast stale przyjmowano nowych obywateli, wybierając ich

spośród kandydatów czekających niejako „w kolejce", Normalna droga "promocji" szła od miast

mniejszych do większych, a w końcu największych. Obok mieszczan z innych ośrodków

przyjmowali niekiedy prawo miejskie takŜe szlachcice i chłopi.

SPOŁECZEŃSTWO

s.94/95

W miastach polskich kultura mieszczańska kształtuje się jako jedno z głównych, obok

szlacheckiej i chłopskiej, europejskich kultur społecznych ugruntowujących się na naszych

obszarach. Penetracja chrześcijaństwa jest tu oczywiście niezwykle waŜnym czynnikiem. Samo

zagęszczenie środowisk kościelnych róŜnego rodzaju w miastach jest zjawiskiem uderzającym,

nie mającym porównania ze wsią. TakŜe kultura intelektualna o wiele głębiej, siłą rzeczy,

obejmuje swym zasięgiem miasta aniŜeli wsie. Konieczna współpraca ludzi mieszkających

nieraz na małym obszarze wymagała określenia i przestrzegania kodeksu postępowania.

Wartości takie jak opanowanie, uprzejmość, respekt dla ustalonego porządku, pracowitość,

solidność warunkowały niejako egzystencję duŜej ludzkiej zbiorowości i jej sukcesy w wielkiej

przecieŜ konkurencji. To w duŜych miastach średniowiecznej Europy kształtowały się podstawy

kapitalizmu, który w następnych stuleciach miał tak istotnie zmienić oblicze Europy. Rzecz

jasna, Ŝe wielkość miejskich aglomeracji, miast z ich rozbudowującymi się niekiedy dość

intensywnie od XV wieku przedmieściami, była jednym z czynników decydujących o

rzeczywistym obliczu miejskiej kultury w danym mieście czy miejskiej aglomeracji. Małe,

półagrarne miasteczka uczestniczyły w niej w bardzo zapewne zredukowanej formie, ale i ten

fakt zasługuje na uwagę, chociaŜby ze względu na masowość tego zjawiska obejmującego setki

miejscowości.

SPOŁECZEŃSTWO

s.97/98

Od schyłku XIV wieku terytorialne, ograniczone do województwa czy ziemi

zgromadzenia szlacheckie - sejmiki - stają się stopniowo organami nie tylko samorządu ściśle

szlacheckiego, ale w ogóle samorządu danego obszaru. Szlachcic bowiem w przeciwieństwie do

kmiecia czy mieszczanina, obywatela danej wspólnoty wiejskiej czy miejskiej, miał rosnące

poczucie odpowiedzialności za państwo, poczucie obywatelstwa państwowego; duma z

przynaleŜności narodowej, na przykład po grunwaldzkim zwycięstwie, szła w parze z

traktowaniem państwa swojego narodu jako państwa swojego stanu, państwa szlacheckiego.

Początkowo w obrębie sejmików obradują osobno wielcy panowie i ogół szlachecki, walka o

utrzymanie tego podziału na dwie odrębne warstwy z własnymi przedstawicielstwami trwać

będzie przez cały wiek XV Jeszcze w początkach XVI wieku moŜnowładztwo polskie próbuje

przechwycić władzę w swoje ręce i utrwalić swój prawny priorytet. Ale wtedy właśnie - wrócimy

do tego zagadnienia w następnym rozdziale - zasada równych praw wszystkich członków stanu

odnosi ostateczne zwycięstwo. JuŜ od początku istnienia stanu szlacheckiego w Polsce nie

przyjęły się zasadnicze formy feudalne charakterystyczne dla rycerstwa zachodniego, bardzo hie-

rarchicznego, z całą drabiną zaleŜności senior - wasal. Egalitaryzm szlachecki - bardzo istotny w

odczuciu członków stanu - uległ teŜ wraz ze zrównaniem praw bardzo silnemu umocnieniu.

Słowo "pan" (od "Ŝupan" -comes), zarezerwowane początkowo dla wielkich baronów, zaczyna

stawać się określeniem uŜywanym przez kaŜdego szlachcica

.

PAŃSTWO

s.99

II. Państwo

Słowo "wspólnota" - communitas - które ma tak kluczowe znaczenie dla zrozumienia

społeczeństwa polskiego późnego średniowiecza, odnosi się do państwa - królestwa budowanego

z ogromnym wysiłkiem od czasów Łokietka i Kazimierza Wielkiego, Przyjęte ostatecznie w XIV

wieku określenie państwa jako Korony Królestwa Polskiego - charakterystyczne dla zachodniego

kręgu cywilizacyjnego - oznaczało oderwanie korony od osoby władcy i wiązanie jej z

państwową wspólnotą. Władza państwa w takim ujęciu miała charakter publicznoprawny.

Podkreślał to wyraźnie rozpowszechniający się powoli zwyczaj określania państwa łacińskim

słowem res publica, po polsku rzeczpospolita. Formujący się "naród polityczny", szlachecki

przede wszystkim, utoŜsamiał po prostu pojęcia corona i res publica - na przykład konfederacja

Spytka z Melsztyna proklamowała walczyć "dla dobra czcigodnej Korony, to jest republiki".

PAŃSTWO

s.105

3.

Umacnianie się sejmików ziemskich obejmujących z załoŜenia całą szlachtę danej ziemi stanowi

proces szczególnie waŜny dla formującej się demokracji szlacheckiej w Polsce. Sama instytucja

sejmiku nawiązywała w jakiś sposób do znanych juŜ w XIII wieku wieców dzielnicowych, na

przykład wieców sądowych. Sejmik składał się z moŜnych panów i szlachty-rycerzy, przy czym

ci pierwsi bronili oczywiście długo swej tradycyjnej przewagi, bronili prerogatyw własnej "rady

panów", gdy teraz napór szlachty szedł w kierunku praw całej sejmikowej wspólnoty. Czynne

zaangaŜowanie się i po prostu obecność szlachcica - obywatela - na sejmiku miały w praktyce

moŜe i decydujące znaczenie dla układu sil. Znamienna jest na przykład uchwała szlachty ruskiej

z 1436 roku: "Gdyby jakiś dostojnik, szlachcic lub ziemianin, zniewolony bojaźnią, miłością lub

zwabiony zyskiem albo zuchwałością poruszony, śluby te ku dobru ogólnemu uczynione

lekcewaŜyć się powaŜył i na sejmiki ziemskie przybywać nie zechciał, przeciwko takiemu, co od

tej communitas, od tej odstrycha się społeczności, powstać zobowiązują się wszyscy wobec,

chyba, Ŝe ten dla słusznego powodu na sejmik podąŜyć nie moŜe". Zwróćmy uwagę na moment

istotny dla wszystkich wspólnot europejskich, to znaczy na nadanie przynaleŜności do wspólnoty

rangi ślubu, przysięgi, czegoś na kształt analogii do ślubów osób zawierających małŜeństwo czy

wstępujących do zakonu. Z takiego postawienia sprawy wynika oczywiście, co z naciskiem

przypominała szlachta ruska, szczególny obowiązek uczestniczenia w zjazdach mimo czytelnych

w tekście prób zniechęcania do tego.

PAŃSTWO

s.109/110

Atrakcyjność obywatelskiej społeczności szlacheckiej i jej parlamentaryzmu dla szlachty -

bojarów ziem litewsko-ruskich - stanie się jeszcze w XVI wieku niezwykle waŜnym

zjawiskiem, legnie teŜ u podstaw federacyjnej formuły Unii Lubelskiej 1569 roku. Wielkim

problemem wywołującym w polskiej historiografii wiele kontrowersji są oczywiście skutki

pewnego, powolnego zresztą na razie, załamania równowagi stanów na korzyść szlachty, a na

niekorzyść mieszczaństwa i chłopów. JuŜ w pierwszym okresie sprawowania rządów przez

Jagiellonów, podobnie jak w tym samym czasie w Czechach i na Węgrzech, zostały wydane pod

naciskiem szlachty akty prawne ograniczające w istotnych punktach ustalone wolności

chłopskie i mieszczańskie. Wydobywając niesłychanie ciekawy, i to w skali europejskiej,

eksperyment wolnego społeczeństwa obywatelskiego - po Unii Lubelskiej było w

Rzeczypospolitej, licząc z rodzinami, około miliona w pełni wolnych Europejczyków - i o tym

aspekcie musimy pamiętać, jak pamiętamy o niewolnikach w klasycznej Grecji czy wczesnej

demokracji Stanów Zjednoczonych. Czy była to zawsze przed XIX-XX stuleciem cena tego

rodzaju eksperymentów? Porównawcze badania nad wolnymi społeczeństwami obywatelskimi,

moŜe nawet bardzo rzadkimi w historii świata, są tu ciągle niezwykle potrzebne dla lepszego

zrozumienia i w końcu oceny tego zjawiska.

PAŃSTWO

s.115

Dla rysującej się tak wyraźnie doktryny teorii państwa w polskiej myśli politycznej

istotne znaczenie miało równieŜ zdecydowane poparcie elit intelektualnych dla poglądów

podtrzymujących wyŜszość władzy soborowej nad papieŜem w Kościele. W grę wchodził spór o

rozumienie Kościoła katolickiego. Jeden z umiarkowanych koncyliarystów (od cancilium -

sobór) krakowskich, Benedykt Hesse, określał Kościół jako" Ciało Chrystusa, oŜywione wiarą

w Chrystusa, składające się z wielu członków - wiernych, złączonych w jednej, sakramentalnej

wspólnocie Kościoła". Akcentowanie społeczności, ogółu wiernych, łączyło się z silnym w

kręgach koncyliarystycznych przekonaniem, wyraŜonym w początkach XV wieku przez

jednego z wybitnych intelektualistów środkowoeuropejskich, Mateusza z Krakowa, iŜ łatwiej

mylić się moŜe papieŜ niŜ cały Kościół reprezentowany przez biskupów. Ograniczenie czy

nawet przewaga soboru nad papieŜem - w oŜywionych debatach bez końca wysuwano tu bardzo

róŜne propozycje - podwaŜały w kaŜdym razie bardzo mocno koncepcje Kościoła jako rodzaju

monarchii teokratycznej z papieŜem władcą, wikariuszem Chrystusa na czele. Wywody i

argumenty podnoszące wyŜszość społeczności i jej reprezentacji nad jednostką odnosiły się

całkowicie do władz świeckich, inspirowały teŜ niewątpliwie i pod trzymywały argumenty

polskiej szkoły myślenia o państwie. Uderza wręcz siła i wytrwałość z jaką uniwersytet

krakowski, a szerzej biorąc elity Kościoła polskiego popierały koncyliaryzm aŜ po jego klęskę

w starciu ze zwycięskim papiestwem w połowie XV stulecia. Nie ma wątpliwości, Ŝe dla

waloryzacji idei reprezentacji politycznej w obrębie państwa polskiego dla rodzącej się

demokracji szlacheckiej i polskiej myśli politycznej uch ten był zjawiskiem niezwykle waŜnym.

CHRZEŚCIJAŃSTWO

s.116/117

III. Chrześcijaństwo

Jednym z najwaŜniejszych czynników w historii polskich społeczności późnego średniowiecza

jest zdecydowane umocnienie się pozycji Kościoła katolickiego, jego organizacji i szeroko

pojętego oddziaływania społecznego. Chrystianizacja pojęta jako głębsza niŜ we wcześniejszych

okresach recepcja wiary i praktyki chrześcijańskiej w najszerszych kręgach społecznych stanowi

niejako fundament tych procesów. Ale wraz z chrześcijaństwem zachodnim, łacińskim,

przychodzi kultura zachodnioeuropejska: intelektualna, artystyczna, obyczajowa. Wyciska ona

silne piętno na rodzimych kulturach społecznych, od dworów, rycerstwa-szlachty i du-

chowieństwa poczynając, a kończąc na miastach i wsiach, na wspólnotach miejskich i wiejskich

społeczeństwa obywatelskiego. O tym szerokim kontekście decydującym o charakterze kultury

polskiej na następne stulecia i miejscu Polski na kulturowej mapie Europy trzeba oczywiście

pamiętać, mówiąc o Kościele polskim tamtych czasów.

Jednocześnie w płaszczyźnie historii społeczno-religijnej uderza zjawisko waŜne, dobrze

widoczne od XIV wieku zjawisko współistnienia monarchii polskiej ludzi róŜnych wyznań i

religii. Wraz z włączeniem prawosławnej Rusi Czerwonej w obręb monarchii polskiej staje się

ona krajem nie tylko dwuwyznaniowym, ale wielowyznaniowym. Obok rozwiniętego i

utrwalonego od dawna Kościoła uznającego zwierzchnictwo patriarchy Konstantynopola w

Polsce znaleźli się takŜe Ormianie, na czele ze swoją waŜną kolonią we Lwowie, reprezentujący

Kościół chrześcijański o staroŜytnej genezie. Na całym obszarze Polski i Wielkiego Księstwa

rośnie liczba i znaczenie wspólnot Ŝydowskich, prześladowanych i wypędzanych z Zachodu, ale

na naszych terenach cieszących się opieką władców i moŜnych jako społeczność bardzo

przydatna gospodarczo, przynajmniej w oczach protektorów. W Wielkim Księstwie Litewskim

stosunki religijne odbiegają daleko od jakiejkolwiek normy europejskiej tamtych czasów.

Większość ludności stanowią tam przecieŜ prawosławni, którzy dysponują ustaloną od dawna

organizacją kościelną i własną, odrębną kulturą. Sami Litwini przechodzą powoli od 1385 roku

od pogaństwa do chrześcijaństwa, proces ten, jak zawsze, trwa przez szereg pokoleń. Istnieją teŜ

w Wielkim Księstwie inne wspólnoty wyznaniowe, na przykład tatarscy wyznawcy islamu czy

karaimi uznający Stary Testament bez Talmudu, co odróŜnia ich od śydów. Nie zawsze łatwe i

pozbawione napięć współŜycie tych róŜnych grup na wielkich obszarach pod władzą Jagiel-

CHRZEŚCIJAŃSTWO

s.116/117

lonów przygotowuje bezpośrednio wyjątkową dla XVI-wiecznej Europy tolerancję religijną,

która miała wtedy tak bardzo wyróŜniać federację polsko-litewską na całym naszym

kontynencie.

CHRZEŚCIJAŃSTWO

s.126

Wkraczając głęboko w świat pojęć, postaw; zachowań ludzkich chrześcijaństwo spotyka się

z utrwalonymi w tradycji wierzeniami i praktykami, chętnie określanymi przez uczonych

kapłanów jako zabobony. Walka z tymi zabobonami, dobrze widoczna w źródłach zwłaszcza w

XV wieku, jest doskonałym śladem autentycznego zetknięcia się misji chrześcijańskiej z

najgłębszymi warstwami ludowych kultur, agrarnych w pierwszym rzędzie, chłopsko-

szlacheckich, bo przecieŜ najszersze warstwy drobnej szlachty były w gruncie rzeczy bliskie

światu chłopskiemu. Dokonująca się w toku procesów "chrystianizacja folkloru" czy

"folkloryzacja chrześcijaństwa" stanowi jeden z fundamentalnych czynników formujących

tradycyjne kultury społeczności polskich; rezultatem była swoista symbioza, jak wiele na to

wskazuje, bardzo trwała. Później bezpośrednio na "gotyckie" chrześcijaństwo polskie, mocno

ugruntowane w społeczeństwie, nałoŜy się chrześcijaństwo "barokowe", które w masowej skali,

w swych zasadniczych rysach przetrwać miało aŜ po wieki XIX i XX w szeroko pojętym

"chrześcijaństwie ludowym".

CHRZEŚCIJAŃSTWO

s.127/128

W obrębie państw jagiellońskich, Polski i Wielkiego Księstwa, współistnienie potęŜnego

Kościoła katolickiego z wielkim Kościołem Wschodnim stanowi w XIV-XV stuleciu sytuację

wyjątkową - trzeba to z wielką siłą podkreślić - w skali całej Europy. NaleŜy pamiętać, Ŝe liczba

podstawowych wspólnot parafialnych wschodnich najprawdopodobniej wcale nie była mniejsza

od liczby zachodnich, a być moŜe była nawet większa (mogła liczyć około pięciu tysięcy).

Parafie "zachodnie" były na ogół większe i bogatsze, bardziej niezaleŜne od świeckich patronów.

Zapewne juŜ do średniowiecza odnieść moŜna znaną z późniejszych wieków sytuację istnienia

szczególnie gęstej sieci parafialnej w szerokim pasie między Przemyślem a Kijowem. Był to

jakby "matecznik" rusko-ukraińskiej społeczności pozbawionej własnej państwowości; ale

właśnie dla przyszłej Ukrainy i Białorusi odrębna struktura parafialna miała w „długim trwaniu”

historycznym fundamentalne znaczenie.

W KRĘGU KULTURY ZACHODNIEJ

s.129

Humanizm tej kultury, jej wiara w człowieka przy jednoczesnym dostrzeganiu jego

słabości, grzeszności, wyraził się między innymi w docenieniu edukacji, wychowania i

wykształcenia, w sumie docenianiu kultury jako drogi do formowania pełnego człowieka zgodnie

z jego moŜliwościami. Wielkim dorobkiem epoki jest dowartościowanie szkoły w zasadzie

publicznej, otwartej dla wszystkich pragnących się uczyć, od szkółki elementarnej w parafii po

uniwersytet z zagwarantowaną autonomią i wolnością myśli, nieporównywalną z panującą w

innych kręgach cywilizacyjnych. Szkoła (łacińska schola) i kultura szkolna, w tym teŜ równieŜ

scholastyczna, stały się ośrodkiem kultury intelektualnej. Wszędzie była to szkoła łacińska

funkcjonująca w oparciu o teksty powszechnie uŜywane. Znajomość łaciny, najpierw w czytaniu

i rozumieniu, a potem - zadanie było tu juŜ o wiele trudniejsze - w pisaniu, była wszędzie

pierwszym celem nauczania, warunkującym późniejszy wybór specjalizacji wyŜszego poziomu.

W KRĘGU KULTURY ZACHODNIEJ

s.133

NiezaleŜnie od poziomu powszechność szkół parafialnych - było ich kilka tysięcy z

kilkudziesięcioma tysiącami uczniów w początkach XVI wieku - miała ogromne znaczenie

kulturotwórcze, stwarzając chłopcom ze wszystkich stanów bezpośrednią moŜliwość zdobycia

bądź to elementów wielkiej kultury scholastycznej Europy, bądź to przynajmniej uzyskania

punktu wyjścia do pogłębienia następnie formacji intelektualnej w kraju czy za granicą,

wszędzie w obrębie zachodniego - "swojego" juŜ , odtąd - kręgu cywilizacyjnego. Słusznie teŜ

autorka ostatniej próby zarysu dziejów polskiego szkolnictwa w średniowieczu zauwaŜyła, iŜ "u

schyłku średniowiecza stawała się ona najwaŜniejszym - obok parafialnego duszpasterstwa -

wehikułem kultury chrześcijańskiej w jej zachodnim wydaniu" (H. Manikowska).

W KRĘGU KULTURY ZACHODNIEJ

s.134/135

2.

Jeszcze przed utworzeniem pierwszego polskiego uniwersytetu w Krakowie - najpierw w 1364

roku bez większych jednak rezultatów i ostatecznie w 1400 roku - działała w Polsce duŜa grupa

ludzi dobrze wykształconych, jak wspomniane juŜ setki mendykantów wraz Z całą siecią

własnych szkół, jak i setki innych osób, głównie kanoników katedralnych czy kolegiackich,

którzy wyprawiali się na studia głównie do Włoch, a takŜe do Francji. Studia włoskie (Bolonia,

Padwa) obejmowały przede wszystkim prawo, potrzebne dostojnikom kościelnym w ich słuŜbie

zarówno w Kościele, jak i w państwie. Właśnie z zapotrzebowania na prawników zrodziła się

inicjatywa Kazimierza Wielkiego powołania w 1364 roku uniwersytetu będącego przede

wszystkim szkołą prawa, inicjatywa moŜe trochę za wczesna i zbyt ambitna i stąd ostatecznie

niezrealizowana. Dla całej Europy Środkowej rolę wyjątkową miał odegrać w drugiej połowie

XIV stulecia uniwersytet w Pradze. To znakomita kadra polskich uczonych tam wykształcona

umoŜliwiła (ostatecznie w 1400 roku) utworzenie w Krakowie pełnego tym razem uniwersytetu

o czterech fakultetach - jak w ParyŜu i Pradze - a mianowicie: sztuk wyzwolonych, medycyny,

prawa i teologii. Bardzo szybko uniwersytet utwierdził swoją mocną pozycję w kraju, a zarazem

stać go było na powaŜne wystąpienie na szerokim forum międzynarodowym. Rzecz jasna,

dynamiczna, Ŝywotna wspólnota uniwersytecka miała decydujące znaczenie dla umocnienia

kultury scholastycznej w Polsce.

W KRĘGU KULTURY ZACHODNIEJ

s.142/143

4.

Pewne współistnienie starych szkół i silnej rutyny uniwersyteckiej z nowymi prądami

humanistycznymi napływającymi z Włoch zdaje się wyraźnie zaznaczać w Krakowie w ciągu

XY wieku, przy czym w grę wchodzili tu przede wszystkim właśnie ludzie związani z artium.

Umanista oznaczał w Ŝargonie uniwersyteckim włoskim profesora gramatyki i retoryki;

umiejętność wypowiedzi w słowie i piśmie łączyła się dla nich po prostu z człowiekiem w pełni

kulturalnym. Erazm z Rotterdamu, wielki humanista z początku XVI wieku, ujął to przekonanie

w formule, iŜ ludzie nie rodzą się jako ludzie, ale się nimi stają; widać w takim ujęciu optymizm

i wiarę w edukację. Sięgnięcie do autentycznych źródeł kultury, a więc, jak rozumiano, literatury

grecko-rzymskiej i Biblii, stanowiło zasadniczy postulat; stąd teŜ program trójjęzyczności

doskonałego humanisty, świetnie znającego języki kluczowe dla poznania źródeł w oryginale:

hebrajskiego, greckiego i łacińskiego. W miejsce akcentu na logikę, centralnego dla scholastyki,

nacisk przenosił się teraz na historię - problem wierności historycznej tekstu niezdeformowanego

- i na filologię. Przy całej krytyce scholastyki przez humanistów nowy humanizm tkwił głęboko

w tradycji humanizmu średniowiecznego, tradycji stałego odczytywania staroŜytności wciąŜ na

nowo w kolejnych renesansach.

W KRĘGU KULTURY ZACHODNIEJ

s.146/147

Na płaszczyźnie cywilizacyjnej obszarów monarchii polskiej i Wielkiego Księstwa

Litewskiego istotnym problemem było zetknięcie się gotyku ze światem sztuki słowiańsko-

bizantyńskiej, ruskiej, białorusko-ukraińskiej. W architekturze siła gotyku wchodzącego przede

wszystkim do miast, z Wilnem i Lwowem na czele, jest uderzająca: cerkwie gotyckie zdają się

dobrze ten fenomen ilustrować. Ale dochodzi równieŜ do oryginalnego stopu obu stylów, jak na

początku XVI wieku w kręgu fundacji księcia Konstantego Ostrogskiego w Wilnie,

Nowogródku czy Ostrogu oraz fundacji Sapiehów (między innymi Supraśl i Kodeń, dziś w

granicach Polski).

DuŜo większą siłę reprezentuje malarstwo wschodniochrześcijańskie. Z osobistej inicjatywy

Jagiełły wiele kościołów polskich zostało ozdobionych freskami w tym stylu. Dziś lubelska

kaplica gotycka Świętej Trójcy stanowi najlepiej zachowany ślad tej próby, która nie

zatamowała zresztą ekspansji gotyckiego malarstwa, zdecydowanie przewaŜającego na naszych

ziemiach w XV wieku, ale jest w kaŜdym razie pomnikiem poziomu ruskiego (ukraińskiego, ale

być moŜe i białoruskiego) malarstwa w państwach Jagiełły. Bardzo trwale zadomowił się

natomiast w Polsce wschodni typ obrazowania przedstawiający Matkę Boską z Dzieciątkiem

znany w ikonografii bizantyńskiej jako Hodegetria. Najwspanialszym przykładem, zarazem

dziełem wielkiej sztuki i pomnikiem religijnego kultu o jakŜe silnym zabarwieniu narodowym,

jest obraz znajdujący się od schyłku XIV wieku w klasztorze na Jasnej Górze. Jego pierwotna

forma nie jest znana. Przemalowany został jeszcze przed sprowadzeniem do Polski, być moŜe w

kręgu oddziaływań włoskich Sieny, a później juŜ w Polsce w XV wieku przez polskich i

niemieckich malarzy, co potwierdza w swej kronice Długosz. "Ów ze Wschodu pochodzący

wzorzec, niezwykły w swym frontalnym dostojeństwie i mrocznym kolorycie uformował

bardziej niŜ cokolwiek innego polskie wyobraŜenie Matki i Dzieciątka, akcentując - dosłownie

w kategoriach stylowych i symbolicznie w kategoriach duchowych - to nasze zawieszenie

między Wschodem a Zachodem" (T. Chrzanowski).

KULTURA NARODOWA – ŚWIADOMOŚĆ NARODOWO-PAŃSTWOWA

s.149

V. Kultura narodowa - świadomość narodowo-państwowa

Procesy okcydentalizacji, europeizacji, tak głęboko – jak dobrze widzieliśmy - przeobraŜające

całe społeczeństwo na ziemiach polskich, szły zarazem w parze z kształtowaniem się polskiej

kultury i świadomości narodowej, zyskującej podstawy równieŜ bez porównania szersze i

głębsze, aniŜeli to miało miejsce we wcześniejszych okresach. Ta równoległość procesów jest

zjawiskiem niezwykle doniosłym, wartym szczególnej refleksji. Europa nie stanowiła imperium

narzucającego siłą swej władzy i wzorców, raczej przedstawiała propozycję społeczno-

kulturową, przyjmowaną dobrowolnie i adaptowaną do miejscowych stosunków i tradycji.

MoŜna powiedzieć, Ŝe "nowe" nie rodziło się w Polsce z mechanicznego przejmowania

gotowych wzorców zachodnich, ale z codziennej i to długotrwałej konfrontacji tych wzorców z

dawnymi, Ŝywymi wzorcami starych kultur społecznych. Zjawisko to moŜna obserwować nawet

na przykładzie chrystianizmu, któremu nadawano pewne swoiste cechy czyniące go po prostu

czymś bardzo bliskim, swoim, zadomowionym "od zawsze". Dla całego kręgu cywilizacyjnego

zachodniego chrześcijaństwa obok cech wspólnych i jednoczących, z religią czy językiem

łacińskim na czele, właśnie duŜa róŜnorodność była niezwykle charakterystyczna; polska

swoistość mieściła się teŜ dobrze w takim modelu.

KULTURA NARODOWA – ŚWIADOMOŚĆ NARODOWO-PAŃSTWOWA

s.150/151

Wartością wyjątkową dla ludzi "małych ojczyzn", całej atmosfery, środowisk, krajobrazu

uznanego w pełni za "swój", było to, Ŝe prowadziła ona zawsze do domu rodzinnego, do lat

dzieciństwa i młodości; tę wartość juŜ od staroŜytności wyraŜało słowo patria - polskie

"ojczyzna", a więc "ojcowizna" w sensie najbardziej podstawowym, "mój świat", z którego

wyszedłem i przez który "w świat" wychodziłem. Ale ludzie "małych ojczyzn" wchodzili ze

swymi wspólnotami do społeczności znacznie szerszych. MoŜna przyjąć, Ŝe ta świadomość

umacniała się silnie takŜe na ziemiach polskich w XIV-XV stuleciu wraz z pogłębieniem się

chrześcijaństwa, stanowych kultur w obrębie tego chrześcijaństwa, w odnowionej i zjednoczonej

monarchii polskiej. Zwykły parafianin, udając się na daleką, zagraniczną pielgrzymkę

odnajdywał wszędzie po drodze w "swoim" kręgu łacińskim te same ryty parafialne, a specjalny,

uprzywilejowany status pielgrzyma, wszędzie respektowany, dawał mu na kaŜdym kroku

moŜliwość czucia się w jakiś sposób u siebie. Potem przez długie lata opowiadanie o takiej

pielgrzymce dawało z kolei słuchaczowi bardzo konkretne poczucie szerokiej "wspólnoty

chrześcijańskiej". Tego rodzaju doświadczenia dotyczyły oczywiście bardzo róŜnych kategorii

osób: duchownych, zakonników, rycerzy, uczniów - studentów i innych. Problem "obcości"

pojawiał się szczególnie wyraźnie tam, gdzie liturgia w kościołach odprawiana była w innym

języku; to teŜ, określa nam wyjątkowe trudności w państwach jagiellońskich, z ich ludnością

przynaleŜną do chrześcijaństwa zachodniego i wschodniego.

KULTURA NARODOWA – ŚWIADOMOŚĆ NARODOWO-PAŃSTWOWA

s.155/156

PrzynaleŜność Polaków do świata słowiańskiego była od czasów powstania najstarszych

kronik XII-wiecznych mocno ugruntowana. Podobieństwa językowe były tu oczywiście

czynnikiem szczególnie widocznym. Anonimowy autor zachodni, prawdopodobnie dominikanin,

w swym ciekawym, opartym na wiadomościach, które łatwo mógł uzyskać chociaŜby od

zakonnych konfratrów, opisie Europy Wschodniej w początkach XIV wieku, po wyliczeniu

ludów tam mieszkających stwierdza z naciskiem, iŜ wszyscy oni "mówią jednym i tym samym

językiem słowiańskim, dlatego teŜ jest oczywiste, Ŝe język słowiański jest największy i

najbardziej rozprzestrzeniony ze wszystkich języków świata". Język słowiański wiązał Polskę

bardziej ze Wschodem niŜ Zachodem europejskim, społeczności romańsko-germańskie musiały

to dostrzegać jako jeszcze jeden argument w stereotypie odległej Polski bliskiej przez wiele

oczywistych cech właśnie Wschodowi. Nie moŜe teŜ ulegać wątpliwości, Ŝe słowiańskość

ułatwiała Polakom przekraczanie w kaŜdej formie granicy między światem łacińskim a

słowiańsko-bizantyńskim, ułatwiała, a moŜe wręcz umoŜliwiała chociaŜby omówiony wyŜej

eksperyment spotkania Kościoła Zachodniego i Wschodniego w państwach jagiellońskich od

XIV wieku.

KULTURA NARODOWA – ŚWIADOMOŚĆ NARODOWO-PAŃSTWOWA

s.168

Zasadnicze znaczenie zwłaszcza dla nadchodzących stuleci miał powolny, ale bardzo

wyraźny w XV wieku proces utoŜsamiania wspólnoty szlacheckiej ze wspólnotą państwową,

Korony z Rzecząpospolitą, ze społeczeństwem obywatelskim sprawującym przez swych

przedstawicieli najwyŜszą władzę w państwie i przejmujących za nie odpowiedzialność.

Formujący się "naród polityczny", obywatelsko-szlachecki, nawiązywał, jak pamiętamy, do

koncepcji państwa arystotelesowsko-tomistycznego, opartego na prawach wolnych obywateli.

Wyraźnie otwierała się tu droga, która doprowadzić miała w 1569 roku do stworzenia

wielonarodowej i wielowyznaniowej federacji Korony Polski i Wielkiego Księstwa Litewskiego

jako państwa szlachecko-obywatelskiego. Nie przekreślało ono świadomości narodowej

obywateli, ale poprzez świadomość państwową bardzo osłabiało narodowy czy narodowo-

religijny "etnocentryzm" dąŜący do wykluczania na kaŜdym kroku "innych" i "obcych". MoŜna

przyjąć, Ŝe filozofia polityczna pomocniczości poprzez krakowską, uniwersytecką szkołę

myślenia politycznego znalazła między innymi swój wyraz takŜe w dziele Unii Lubelskiej 1569

roku. Inna rzecz, Ŝe siła polskiej świadomości i kultury narodowej bardzo mocno

zachodnioeuropejskiej, łacińskiej zarazem, w konfrontacji ze światem kultury elit litewsko-

ruskich okazała się tak duŜa, Ŝe nadała z czasem coraz bardziej polski charakter wspólnej

Rzeczypospolitej.

ZAKOŃCZENIE

S.170

Swoistym fenomenem polskich przemian jest siła, liczebność i dynamizm rycerstwa-

szlachty. ZasłuŜona szczególnie dla odnowienia państwa odgrywać w nim zaczyna powoli, nie

bez ostrych tarć, coraz większą rolą aŜ po daleko idące upodobnienie wspólnoty państwowej -

Rzeczypospolitej - ze wspólnotą szlachecką u progu XVI stulecia. Jest to zarazem model

antyczny odnowiony w swoisty sposób w myśli i praktyce wielkiego średniowiecza zachodniego

XII-XIII wieku, model demokracji obywatelskiej ludzi wolnych, podejmujących

współodpowiedzialność za wspólnotę, do której przynaleŜą.

Dziś w świecie myślącym o lepszym jutrze po barbarzyńskim wieku XX wszystkie

historyczne doświadczenia wolnych wspólnot obywatelskich opartych na ustalonych prawach

interesują nas w sposób szczególny. Ambitna próba Unii Europejskiej powołująca się na

filozofię. polityczną pomocniczości, solidarności, tkwiącą głęboko w dobrej tradycji europejskiej

i chrześcijańskiej, jest tu niezwykle wymowna. W historii zdecydowanie zdają się przewaŜać

społeczności ludzi poddanych, rządzonych w róŜny sposób "z góry", przez co w gruncie rzeczy

przykładów w pełni wolnych "państw obywatelskich" mamy mało.

Spis treści

Wstęp Redakcji. Historia Białorusi, Litwy, Polski i Ukrainy .........................................................5

Wstęp ..................................................................................................................................................7

Część 1- Główne etapy dziejów

Najstarsze dziedzictwo ......................................................................................................................15

Powstanie Polski i jej chrzest............................................................................................................19

Odbudowa na nowych podstawach...................................................................................................27

Przełom XIII wieku ...........................................................................................................................34

Nowa monarchia ................................................................................................................................47

Polska i Wielkie Księstwo Litewskie w czasach Jadwigi i Jagiełły...............................................55

Ku jagiellońskiej Europie Środkowo-Wschodniej. Sukcesy i klęski .......................................... 66

Część II - Polska u schyłku wieków średnich

Społeczeństwo.................................................................................................................................... 85

Państwo .............................................................................................................................................. 99

-.

Chrześcijaństwo ............................................................................................................................... 116

W kręgu kultury zachodniej. Polska scholastyczna i gotycka ...................................................... 129

Kultura narodowa - świadomość narodowo-państwowa............................................................... 149

Zakończenie... ................................................................................................................................. 169

Bibliografia...................................................................................................................................... 172

Mapy................................................................................................................................................ 175

Indeks osobowy............................................................................................................................... 181

Indeks geograficzny........................................................................................................................ 185