harmel 7harmel.weebly.com/uploads/1/4/2/2/14224094/harmel-2013.07-stycz… · „kocham cię...

8
KRZYŻÓWKA WIELKOPOSTNA 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 1. Nazwa sporu teologicznego prawosławia z Kościołem katolickim. 2. Imię pisarza starochrześcijańskiego, w któ- rego pismach znajdują się pierwsze wzmianki o obchodzeniu Wielkiego Postu. 3. Inna nazwa Niedzieli Palmowej. 4. Okres przed Wielkim Postem – obecnie zniesiony. 5. Kolor szat liturgicznych w IV niedzielę Wielkiego Postu. 6. Aklamacja nieodmawiana podczas Mszy św. w Wielkim Poście. 7. Miejsce rozpoczęcia Męki Pańskiej. 8. Kilkudniowy okres poświęcony modlitwie, spowiedzi oraz słuchaniu nauk kapłanów. 9. Męka Pańska. 10. Łacińska nazwa pierwszej niedzieli Wiel- kiego Postu. 11. Nabożeństwo wielkopostne obchodzone tylko w Polsce. 12. Hymn opuszczany w Godzinie Czytań w niedziele w czasie Wielkiego Postu. 13. Osoba, która odwodziła Piłata od skazania Chrystusa na śmierć. E-maile z rozwiązaniem krzyżówki prosimy wysyłać na adres redakcji do 22 lutego. W e-mailu prosimy o podanie wszystkich haseł z krzyżówki oraz podanie i wyjaśnienie hasła głównego. Wśród osób, które prześlą prawidłowe rozwiązania rozlosujemy nagrodę! 16 ŚWIADOMI I NIEŚWIADOMI Kilka dni temu zakończyłem lekturę „W obronie wiary” - zbioru esejów Chesterto- na wydanego przez „Frondę”. Lekturę nastra- jającą raczej pesymistycznie. Jak bowiem można zachować optymizm, gdy widzi się, że najczarniejsze scenariusze, przed którymi ostrzegano w okresie międzywojennym, reali- zują się na naszych oczach? „Ludzie dzielą się na tych, którzy wie- rzą w dogmaty i o tym wiedzą i na tych, któ- rzy wierzą, ale nie zdają sobie z tego sprawy” - ten cytat z angielskiego apologety trafnie podsumowuje chyba wszystkie najważniejsze spory światopoglądowe naszych czasów. Spo- ry, w której po jednej stronie stoją ludzie wie- rzący, zdający sobie sprawę, że ich ludzki ro- zum nie jest w stanie podać ostatecznej odpo- wiedzi na pytanie o istnienie Boga i praw mo- ralnych, po drugiej zaś przekonani o swojej nieomylności poprawiacze natury, dla których wszystko jest oczywiste. Ci drudzy nie zdają sobie sprawy z faktu, że twierdzenia o „świeckości pań- stwa”, „prawie do aborcji”, czy „prawie do określenia swojej tożsamości płciowej” to po prostu zbiór wyjątkowo bzdurnych i niesub- telnych dogmatów nowoczesnej religii, której fundamentem jest najzwyklejszy hedonizm. Spójrzmy chociażby na świeckość państwa: za każdym uchwalonym przepisem stoi jakaś norma moralna. Zatem żądanie, by posłowie nie kierowali się w głosowaniu na- uczaniem Kościoła, jest żądaniem, by poszu- kali innych norm moralnych – tych, którymi kieruje się „postępowa lewica”, a które są tak samo oparte na wierze jak dogmaty o Trójcy czy pochodzeniu Ducha Świętego. „Świeckość to nie neutralność” jak po- wiedział Joseph Weiler podczas procesu przed ETPCz w sprawie krzyża we włoskiej szkole. pwd. Michał Kozanecki HO Redaktor Naczelny drużynowy 8 PDW „Zawrat” 1

Transcript of harmel 7harmel.weebly.com/uploads/1/4/2/2/14224094/harmel-2013.07-stycz… · „kocham cię...

Page 1: harmel 7harmel.weebly.com/uploads/1/4/2/2/14224094/harmel-2013.07-stycz… · „kocham cię nieskończenie mocno, mimo wszystkich Twoich wad i grzechów”. Pan Bóg ma codziennie

KRZYŻÓWKA WIELKOPOSTNA

1.

2.

3.

4.

5.

6.

7.

8.

9.

10.

11.

12.

13.

1. Nazwa sporu teologicznego prawosławia z

Kościołem katolickim.

2. Imię pisarza starochrześcijańskiego, w któ-

rego pismach znajdują się pierwsze

wzmianki o obchodzeniu Wielkiego Postu.

3. Inna nazwa Niedzieli Palmowej.

4. Okres przed Wielkim Postem – obecnie

zniesiony.

5. Kolor szat liturgicznych w IV niedzielę

Wielkiego Postu.

6. Aklamacja nieodmawiana podczas Mszy

św. w Wielkim Poście.

7. Miejsce rozpoczęcia Męki Pańskiej.

8. Kilkudniowy okres poświęcony modlitwie,

spowiedzi oraz słuchaniu nauk kapłanów.

9. Męka Pańska.

10. Łacińska nazwa pierwszej niedzieli Wiel-

kiego Postu.

11. Nabożeństwo wielkopostne obchodzone

tylko w Polsce.

12. Hymn opuszczany w Godzinie Czytań w

niedziele w czasie Wielkiego Postu.

13. Osoba, która odwodziła Piłata od skazania

Chrystusa na śmierć.

E-maile z rozwiązaniem krzyżówki prosimy wysyłać na adres redakcji do 22 lutego.

W e-mailu prosimy o podanie wszystkich haseł z krzyżówki

oraz podanie i wyjaśnienie hasła głównego.

Wśród osób, które prześlą prawidłowe rozwiązania rozlosujemy nagrodę!

16

ŚWIADOMI I NIEŚWIADOMI

Kilka dni temu zakończyłem lekturę

„W obronie wiary” - zbioru esejów Chesterto-

na wydanego przez „Frondę”. Lekturę nastra-

jającą raczej pesymistycznie. Jak bowiem

można zachować optymizm, gdy widzi się, że

najczarniejsze scenariusze, przed którymi

ostrzegano w okresie międzywojennym, reali-

zują się na naszych oczach?

„Ludzie dzielą się na tych, którzy wie-

rzą w dogmaty i o tym wiedzą i na tych, któ-

rzy wierzą, ale nie zdają sobie z tego sprawy”

- ten cytat z angielskiego apologety trafnie

podsumowuje chyba wszystkie najważniejsze

spory światopoglądowe naszych czasów. Spo-

ry, w której po jednej stronie stoją ludzie wie-

rzący, zdający sobie sprawę, że ich ludzki ro-

zum nie jest w stanie podać ostatecznej odpo-

wiedzi na pytanie o istnienie Boga i praw mo-

ralnych, po drugiej zaś przekonani o swojej

nieomylności poprawiacze natury, dla których

wszystko jest oczywiste.

Ci drudzy nie zdają sobie sprawy

z faktu, że twierdzenia o „świeckości pań-

stwa”, „prawie do aborcji”, czy „prawie do

określenia swojej tożsamości płciowej” to po

prostu zbiór wyjątkowo bzdurnych i niesub-

telnych dogmatów nowoczesnej religii, której

fundamentem jest najzwyklejszy hedonizm.

Spójrzmy chociażby na świeckość

państwa: za każdym uchwalonym przepisem

stoi jakaś norma moralna. Zatem żądanie, by

posłowie nie kierowali się w głosowaniu na-

uczaniem Kościoła, jest żądaniem, by poszu-

kali innych norm moralnych – tych, którymi

kieruje się „postępowa lewica”, a które są tak

samo oparte na wierze jak dogmaty o Trójcy

czy pochodzeniu Ducha Świętego.

„Świeckość to nie neutralność” jak po-

wiedział Joseph Weiler podczas procesu

przed ETPCz w sprawie krzyża we włoskiej

szkole.

pwd. Michał Kozanecki HO

Redaktor Naczelny

drużynowy 8 PDW „Zawrat”

1

Page 2: harmel 7harmel.weebly.com/uploads/1/4/2/2/14224094/harmel-2013.07-stycz… · „kocham cię nieskończenie mocno, mimo wszystkich Twoich wad i grzechów”. Pan Bóg ma codziennie

O PANU BOGU, KTÓRY WALENTYNKI 2013OBCHODZI PRZEZ DWA DNI

Ależ się porobiło! W środę wieczo-

rem posypiemy głowy popiołem, a już w

czwartek rano dotrą do nas sygnały święto-

wania Dnia Zakochanych. Po dniu pełnym

zadumy i wyciszenia, po pierwszej Mszy

z wielkopostnymi pieśniami, nadejdzie

dzień pełen serduszek, całujących się par i

romantycznych piosenek o szczęśliwej lub

nieszczęśliwej miłości.

Sądzę, że to zderzenie 13 i 14 dnia

lutego ma sens! Wystarczy, że bohaterem

obu dni będzie ta sama oso-

ba: Bóg. Zakochany w nas

do szaleństwa Bóg. Tak, On

na pewno będzie świętował

w oba dni. I nie ważne co

myślę o Środzie Popielco-

wej, i nieważne co myślę

o Walentynkach – w oba te

dni rano usłyszę od Niego:

„kocham cię nieskończenie mocno, mimo

wszystkich Twoich wad i grzechów”.

Pan Bóg ma codziennie Walentynki.

Codziennie na nowo zakochuje się w czło-

wieku. Tak było już pierwszego dnia istnie-

nia Adama. Bóg zakochany do szaleństwa

miłością osobową i bezwarunkową dał czło-

wiekowi wolność. I dzięki niej Adam co-

dziennie mógł Bożą miłość przyjmować i

dopowiadać na nią, i codziennie mógł ją od-

rzucać. I tak jest do dziś z każdym Adamem

tego świata.

Historia Bożej Miłości barwnie opi-

sana w Starym Testamencie nie jest holly-

woodzką sielanką z happy endem. Kolejne

upadki, niewole i rozłamy Izraela. Budowa-

na Wieża Babel i burzona Świątynia Jerozo-

limska. Właśnie dlatego nastąpił tryumf Bo-

żej Miłości – Nowy Testament, a w jego

centrum Krzyż i Zmartwychwstanie. Pismo

Święte to nic innego jak opo-

wieść o miłości między

Stwórcą a stworzeniem.

W przeddzień Walentynek

przypada Środa Popielcowa,

która rozpoczyna Wielki Post

– okres liturgiczny, który sku-

pia się na Męce Chrystusa.

Nie było w historii kosmosu

większego wydarzenia miłości, niż śmierć

Boga na krzyżu za grzech człowieka.

Walentynki to jest Jego Święto!

Przecież to Dzień ZAKOCHANYCH.

Dzień tych, którzy kochają. Najbardziej za-

kochana w sobie para na świecie nie jest do

tego święta upoważniona tak bardzo jak Pan

Bóg.

Swojej ukochanej, choć upadłej Jero-

2

mądrych zmian.Osobiście do podatków i

prawa dodałbym jeszcze jeden element, któ-

ry powinien charakteryzować patriotę, a

mianowicie rzetelne wykonywanie swojej

codziennej pracy. Niezależnie od tego, jakie

wybraliśmy zajęcie i zawód, powinniśmy

pracować uczciwie nie tylko dla spokoju

własnego sumienia, ale także dlatego, że w

ostatecznym rozrachunku będzie to skutko-

wało rozwojem naszej Ojczyzny. Te trzy

sposoby realizacji codziennego patriotyzmu

wymagają nierzadko większego trudu niż

oddanie życia za kraj. To drugie jest oczy-

wiście czynem bohaterskim, ale często o

wiele większego heroizmu wymaga poświę-

canie się dla Ojczyzny przez całe życie i

uczciwie podchodzenie do obywatelskich

powinności. Wydaje mi się także, że są one

istotniejsze od manifestowania swoich

uczuć patriotycznych w czasie wielkich

świąt i pochodów, choć i te też mają swoje

doniosłe miejsce w formowaniu świadomo-

ści obywatelskiej oraz wspólnoty państwo-

wej.

Na koniec tego krótkiego obrazu pa-

trioty, chciałbym postawić jeszcze jedno py-

tanie – dlaczego? Dlaczego mam właściwie

być patriotą? Dlaczego zadaniem harcer-

stwa powinno być także uformowanie mą-

drych i odważnych obywateli? Odpowiedź

na to pytanie wynika z refleksji nad proble-

mem jeszcze bardziej podstawowym –

czym jest dla mnie Ojczyzna? Patriotyzm

zawsze jest odpowiedzią na przekonanie o

wartości Ojczyzny. Jeżeli taką wartość do-

strzeżemy, wówczas naturalna jest nasza

zgoda na starania i pracę, aby wartość tę

pielęgnować i ochraniać.

Patriotyzm jest także zadaniem pozo-

stawionym przez tych wszystkich, którzy o

Polskę walczyli i ją budowali. Zadaniem na

pewno trudnym, ale jego podjęcie powinno

być oczywiste dla każdego harcerza, a także

dla każdego chrześcijanina. Jednym ze zdań

pozostawionych przez mojego dziadka jest

podkreślenie, że nie jest łatwo być Pola-

kiem i dlatego, że nie jest łatwo – warto.

Dlatego się staram.

phm. Artur Piwowarczyk HR,

wicekomendant WChH-y,

szczepowy Poznańskiego Szczepu

Drużyn ZHR „Hańcza”

15

Page 3: harmel 7harmel.weebly.com/uploads/1/4/2/2/14224094/harmel-2013.07-stycz… · „kocham cię nieskończenie mocno, mimo wszystkich Twoich wad i grzechów”. Pan Bóg ma codziennie

PORTRET CODZIENNY

Kolejna rocznica wybuchu powstania

styczniowego, podobnie jak wspomnienia

innych zrywów niepodległościowych i waż-

nych dat z historii naszego kraju, skłania do

skonfrontowania swojej obywatelskiej po-

stawy z życiem oraz poświęceniem po-

wstańców i bohaterów z przeszłości. Jak oni

rozumieli – a jak my dziś rozumiemy – mi-

łość Ojczyzny? Jakich obywateli potrzebuje

współcześnie Polska? Innymi słowy, jak

mądrze i odpowiedzialnie realizować nasz

patriotyzm, kiedy nie jest już potrzebna naj-

wyższa ofiara – oddanie własnego życia w

wojennym wysiłku?

Kilku sugestii dostarcza lektura prze-

pisów naszej Konstytucji, która konstruując

katalog obowiązków obywatela: zalicza do

nich wierność, troskę o dobro wspólne,

przestrzeganie prawa, płacenie podatków,

obronę Ojczyzny oraz dbałość o stan środo-

wiska. Myślę, że jest to skrócone i konkret-

ne ujęcie patriotyzmu. Spośród tego wyli-

czenia, na pierwszy plan w naszej codzien-

ności wysuwa się przestrzeganie prawa oraz

ponoszenie danin publicznych. Oba te spo-

soby okazywania miłości do Ojczyzny nie

budzą moim zdaniem entuzjazmu wśród

Polaków. Podatki traktowane są jako zło

konieczne, a czasem wręcz szuka się sposo-

bów na ich unikanie, prawo zaś najczęściej

osądzamy zamiast go przestrzegać. Świad-

czy to jednak właśnie o tym, że patriotyzm

nie jest łatwy i przyjemny, ale wiąże się z

konkretnymi ciężarami, które trzeba po-

nieść. Oczywiście zawsze pojawia się pro-

blem nieracjonalnych uregulowań praw-

nych lub nadmiernych podatków i nie uwa-

żam, że trzeba pozostawać wobec tego bier-

nym, ale wyrazem troski o dobro wspólne

będzie wówczas dążenie do wprowadzenia

14

zolimie Bóg obiecał, że „nie spocznie dopó-

ki jej sprawiedliwość nie błyśnie jak zorza

i zbawienie jej nie zapłonie jak pochodnia”

(Iz 62,1). I dalej powiedział do niej: „Bę-

dziesz prześliczną koroną w rękach Pana,

królewskim diademem w dłoni twego Boga.

Nie będą więcej mówić o tobie «Porzuco-

na», o krainie twej już nie powiedzą «Spu-

stoszona». Raczej cię nazwą «Moje upodo-

banie», a krainę twoją «Poślubiona». (...)

Bóg twój tobą się rozraduje” (Iz 62, 2-5).

On to samo mówi do mnie i do Cie-

bie. Zwłaszcza wtedy gdy, jak Jerozolima,

zmierzamy ku upadkowi. Taki właśnie jest

starotestamentowy romantyzm. Taki jest

Pan Bóg – jakby Dzień Zakochanych ob-

chodził codziennie. W moim kalendarzu ten

dzień jest zapisany tylko pod datą 14 lutego.

Może warto pójść wtedy na Mszę i powie-

dzieć Mu tylko jedno: Panie Boże, kocham

Cię.

pwd. Magdalena Szymańska HR

szczepowa 7 Poznańskiego Szczepu

"Bractwo Wędrownicze"

BÓG JEST TUŻ...

z druhem Andrzejem, drużynowym harcerzy, rozmawiał Mateusz Mayer

Mateusz Mayer: Wiele ostatnio dyskuto-

wało się na temat miejsca wiary i religii

w edukacji szkolnej. A w drużynie? Po co

nam dziś wiara?

Dh Andrzej: Za chrześcijaństwem idzie

wprost harcerska idea; kolejne punkty Pra-

wa Harcerskiego są z nim bardzo silnie

związane. Wyłączenie z wychowania har-

cerskiego wiary w Boga kojarzy mi się

z „harcerstwem szkolnym” – czyli takim

gdzie, drużynowy nie ma opinii mistrza, nie

jest jednoznacznym autorytetem, a wartości,

które sobą reprezentuje, nie są w pełni god-

ne zaufania, a przez to wydają się nieauten-

tyczne. Wiara jest fundamentem wszystkie-

go; jest wartością, która odróżnia nas od

wielu innych „fajnych” organizacji.

A z chrześcijaństwa do drużyn spływa mę-

stwo silnie zawarte w wierze.

Dla harcerza wiara jest czynnikiem,

który sprawia, że nie poddaje się łatwo

i znajduje w niej siłę do działania w każdej

sytuacji.

Kup im [dzieciom] książkę Tomasza

a Kempis ,,O naśladowaniu Chrystusa”

i każ im ją przeczytać. (…) Niech ją czytają

codziennie jak Pismo Święte. Ta książka po-

mogła mi wytrwać w Oświęcimiu, dawała

3

Page 4: harmel 7harmel.weebly.com/uploads/1/4/2/2/14224094/harmel-2013.07-stycz… · „kocham cię nieskończenie mocno, mimo wszystkich Twoich wad i grzechów”. Pan Bóg ma codziennie

mi siłę tutaj… Jak powiedział do żony sam

rotmistrz Pilecki.

Do czego powinniśmy dążyć pracując w

drużynie z harcerzami nad ich wiarą?

Z religijnością jest tak, że gdy byłem człon-

kiem pewnej grupy duszpasterskiej, uważa-

liśmy, że „Odnowa w Duchu Świętym” jest

nawiedzona, oni uważali, że skoro my nie

mówimy różnymi językami, to jesteśmy

gorsi. Natomiast Duszpasterstwo Rodzin

było przekonane, że tylko wspólnota ro-

dzinna prowadzi do prawdziwej wiary i że

ludzie spoza niej mają skrzywione relacje z

bliskimi. Wszyscy chcieli mieć monopol na

zbawienie. Z różno-

rodności grup dusz-

pasterskich wynika

jasno, że każdy z nas

ma swoją drogę do

Boga. Dlatego stara-

my się, żeby młody

człowiek sam szukał

swojej ścieżki wiary. A wszystkie dobre

drogi prowadzą do Pana Boga.

Jak według Ciebie drużynowy może za-

chęcić chłopaków do rozwoju swojej wia-

ry?

Tu się kłania działanie drużyną. W jaki spo-

sób drużynowy bardziej zachęci swoich

harcerzy do udziału w nabożeństwie – mó-

wiąc: „idźcie na drogę krzyżową”, czy ra-

czej: „zróbmy drużyną drogę krzyżową”?

Chłopacy muszą wiedzieć, że to w czym

uczestniczą jest ich, że oni to tworzą i dlate-

go to trwa. Zazwyczaj młodzi ludzie nie

czują się odpowiedzialni za wydarzenia re-

ligijne, ale gdy zrobisz regularne Msze Har-

cerskie i jedna osoba będzie zawsze grała

na gitarze, inna czytała czytanie, czy służyła

przy ołtarzu, to z czasem poczują się oni

elementami potrzebnymi w społeczności

wiary.

Poza tym przykład własny drużyno-

wego jest podstawą wszystkiego w harcer-

stwie.

Warto też zwracać uwagę na korze-

nie. Nie jest bez zna-

czenia, że bez Boga nie

ma skautingu – jak za-

uważa BP – i że harcer-

stwo opiera się na

chrześcijaństwie. W sa-

mej historii harcerstwa

nie brak nam osób, któ-

rych bohaterstwo wynikało z silnej wiary.

Nie bez powodu my – instruktorzy – odczu-

wamy wyższość ZHR-u nad innymi organi-

zacjami właśnie dzięki wychowaniu w wie-

rze chrześcijańskiej. Ile jest wart człowiek,

który mówi jedno, a robi drugie? Niektórzy

rozdają światełko betlejemskie, ale nic wię-

cej za tym nie stoi poza autopromocją.

Wierność ideałom łączy się z wiarą w Pana

Boga – wierzącym jest łatwiej wytrwać w

4

walki naszych pradziadków, wujów, stryjów,

dziadków i ojców niech będzie to dla nas

także dzień zgody, o którą tak trudno dzisiaj

w naszym kraju. Niech w Warszawie naro-

dowcy biją się z lewakami, ale my pamiętaj-

my, że tylko odrzucenie wzajemnych niepo-

rozumień pozwoliło, żebyśmy dzisiaj byli

częścią wolnej Polski.”

… czyli „moja chata skraja”.

Narodowcy z lewakami niech się

biją. To nie nasza sprawa. Bo my tu, w

Wielkopolsce, to zupełnie co innego (o

czym świadczy te kilkadziesiąt pewnie w

skali całego miasta flag wywieszonych 27

grudnia). Bo my jesteśmy ponad to wszyst-

ko, bo my jesteśmy inni. Bo myśmy odrzu-

cili tak bezsensowne nieporozumienia, jak

spór o to, czy Polska ma być silnym, nie-

podległym, niezależnym państwem, dyspo-

nującym własnymi zasobami, mocną gospo-

darką, bitną armią, autorytetem i mocą, czy

może przybudówką dla ekip ze Wschodu i

Zachodu, żeby miały na czym żerować. Bo

to właśnie są główne różnice między dzi-

siejszymi „narodowcami” i „lewakami”,

które lekce sobie waży autor artykułu z ze-

szłego miesiąca. I oczywiście zgoda. Zgoda

jest wszak najważniejsza. Teoretycznie tak,

ale od tego twierdzenia blisko już do poję-

cia „pokoju za wszelką cenę”.

Wielkopolanie w rzeczywistości nie

różnią się tak bardzo od mieszkańców in-

nych regionów. Nie są ani o wiele mniej,

ani o wiele bardziej przedsiębiorczy niż

inni. Nie byli tak tchórzliwi, jak sądzą inni,

ani tak bitni, jak sami uważają. Natomiast

dzisiejszych Wielkopolan cechuje absolutny

brak zrozumienia dla tego, kim naprawdę są

i dlaczego, a także w którym miejscu w rze-

czywistości stoją.

Wiele tez krytykowanego przeze

mnie artykułu jest błędnych i według mnie

nie znajdują oparcia w analizie procesów

historycznych. To przykre, ale przebijają z

niego założenia podsuwane przez propagan-

dę PRL-u i obecnych jej antypatriotycznych

i antynarodowych kontynuatorów.

Wojciech „Gofer” Bielecki HO,

przyboczny 8 PDW „Zawrat”

13

Page 5: harmel 7harmel.weebly.com/uploads/1/4/2/2/14224094/harmel-2013.07-stycz… · „kocham cię nieskończenie mocno, mimo wszystkich Twoich wad i grzechów”. Pan Bóg ma codziennie

“Najbardziej zasługuje na pochwałę to, że

byli w tej walce zgodni i zjednoczeni. Ra-

zem, ramię w ramię walczyli narodowcy,

socjaliści i komuniści, mieszczanie, robotni-

cy, rolnicy i ziemianie. Wszyscy mieli

wspólny cel i nie rozpatrywali zanadto róż-

nych interpretacji wolnej ojczyzny.”

“Nie zwalczali się jak AL, AK i NSZ pod-

czas II wojny albo czerwoni i biali w po-

wstaniu styczniowym.”

Problem jedności Wielkopolan w

stosunku do jedności innych grup naro-

dowo - wyzwoleńczych na przestrzeni

dziejów.

Czy słyszał kto kiedykolwiek o ko-

munistach walczących o niepodległą Pol-

skę? Którzy to? Róża Luksemburg? Karol

Świerczewski? A może Feliks Dzierżyński?

I jak działalność czerwonych ma się do róż-

nych interpretacji wolnej ojczyzny w wyda-

niu “Dmowski – Piłsudski” (narodowcy -

socjaliści)? Komuna, czerwona zaraza, za-

wsze chciała nas zabić. Skopać, zniszczyć,

wykorzystać i zabić. Niekoniecznie w tej

kolejności.

Przypisanie komunistom działalności

narodowo - wyzwoleńczej to grube przekła-

manie – kontynuacja PRL-owskiej wersji

historii, którą byliśmy karmieni. A wrzuce-

nie do jednego worka Armii Krajowej i Na-

rodowych Sił Zbrojnych razem z rosyjską

agenturą, komunistyczną zgnilizną i posia-

dającą wszelkie cechy zorganizowanej ban-

dy morderców, jaką częstokroć stanowiła

Armia Ludowa – mająca jasny prikaz mor-

dowania i okradania przeciwników bolsze-

wizmu – jest poza wszelką krytyką. Z Ar-

mii Ludowej rekrutowali się ludzie tworzą-

cy aparat opresji Urzędu Bezpieczeństwa,

który metodycznie i programowo niszczył

ocalałe polskie elity patriotyczno-niepodle-

głościowe. Kierując się tą logiką – jeśli oni

walczyli o wolną Polskę, to kto jeszcze wal-

czył? Gestapo?

***

I wreszcie...

“Na rozliczenie się ze sobą nawzajem za-

wsze przyjdzie czas później (jak chociażby

obecnie ma to miejsce).”

“Dla upamiętnienia wspólnej bohaterskiej

12

obranych postanowieniach.

Czy w jakiś szczególny sposób modlicie

się z komendą, ZZ-tem?

Dawniej w naszej drużynie raz do roku w

Wielkim Poście chodziliśmy z drużynowym

na górę w pobliżu miasta i robiliśmy coś w

rodzaju drogi krzyżowej. Było to wydarze-

nie zarezerwowane tylko dla kadry środo-

wiska – jako rodzaj wyróżnienia. Szliśmy w

nocy, zabieraliśmy ze sobą krzyż. Po drodze

rozmawialiśmy. Cel był jasny. Całość odby-

wała się w pełnej konspiracji. Był to mo-

ment magiczny, obrzędowy. Droga krzyżo-

wa kończyła się gawę-

dą drużynowego, z któ-

rej wynikało jasne

przesłanie: wiara nie

jest aż taka skompliko-

wana – Jezus przyszedł

nam powiedzieć, że

mamy kochać innych

ludzi. Nic w tym niezrozumiałego dla mło-

dego umysłu. Wtedy żadna katecheza nie

przemówiłaby do nas silniej. Sam też zorga-

nizowałem taką drogę krzyżową. Często też

w rozmowach indywidualnych przy okazji

różnych problemów rozmowa sama schodzi

na temat wiary w Boga.

Do dziś mamy z całym środowi-

skiem wspólną drogę krzyżową wokół je-

ziora. Przy okazji dnia Wszystkich Świę-

tych pełnimy wartę przy grobie powstań-

ców wielkopolskich. Bierne uczestniczenie

jest czasem mocno suche, dlatego w Wielką

Sobotę w czasie nabożeństwie Poświęcenia

Ognia pełnimy służbę rozpalając ognisko.

Jak pracować nad religijnością z harce-

rzami?

Formy religijności powinny wynikać z tego

z kim mamy do czynienia. Nie ma sensu na-

kazywanie każdemu piętnastolatkowi czyta-

nia encykliki. Najważniejsze jest, żeby

chłopacy zrozumieli, że Pan Jezus nie jest

od współczucia Mu i zobaczyli w Nim Ko-

goś – wzór idealnego Fa-

ceta z krwi i kości. Nie

mamy Go żałować, On jest

lepszy od Spidermana, bo

pokonał śmierć! Zasługuje

na nasz szacunek. Sytuacja

w Ogrójcu pokazuje, że Je-

zus nie był człowiekiem,

którego można było zastraszyć i zmusić do

zmiany poglądów. On powiedział z mocą

do mających go pojmać: „ja jestem” i oni

się poprzewracali. To znaczy, że był kimś.

Wiara nie może być cukierkowa czy pełna

współczucia, ale musi w niej być respekt i

pewność, że skoro „Bóg z nami, to któż

przeciw nam!”. Ta sentencja często dodaje

moim harcerzom odwagi i siły w trudnych

chwilach.

Imię rozmówcy zmieniono.

5

Page 6: harmel 7harmel.weebly.com/uploads/1/4/2/2/14224094/harmel-2013.07-stycz… · „kocham cię nieskończenie mocno, mimo wszystkich Twoich wad i grzechów”. Pan Bóg ma codziennie

WIELKI POST

Wielki post - co przychodzi Ci na

myśl, gdy wypowiadasz te słowa? Czter-

dzieści dni przed Wielką Nocą. Dobrze. Da-

lej. Zaczyna się Środą Popielcową - to także

prawda. Wypada pościć, powziąć pewne

postanowienia, powiedzą niektórzy. Ale to

jeszcze nie wszystko. Zastanawiałeś się kie-

dyś, dlaczego post trwa akurat czterdzieści

dni? Po co posypujemy głowę popiołem?

Jakie są zalecenia wielkiego postu? Czy

zdawałeś sobie sprawę, że Twój post ma

przyjąć radosny charakter? A może zainte-

resowałeś się historią tego okresu? Nie? Nic

nie szkodzi. Zaraz wspólnie to nadrobimy.

Wielki post sięga historią początków

naszej religii. W pierwszych wiekach naszej

ery wliczano do niego tylko Wielki Piątek

i Wielką Sobotę, ale już od IV wieku przy-

brał obecną formę czterdziestu dni. Jest to

pamiątka czterdziestodniowego postu Jezu-

sa na pustyni, a także czterdziestu lat wę-

drowania Izraelitów po ucieczce z Egiptu.

Sądzę, że niektórzy liczyli już niegdyś licz-

bę dni między Środą Popielcową, a Wielką

Niedzielą - i znaleźli nieścisłość. Otóż ka-

lendarzowych dni jest aż czterdzieści sześć.

Wynika to z faktu, że niedziele, jako dni

świąteczne, nie są i nigdy nie były liczone

jako dni Wielkiego Postu. Pierwszy dzień

przypada więc w środę, zwaną Środą Po-

pielcową lub Popielcem. W tym dniu kapła-

ni czynią popiołem znak krzyża na czołach

wiernych. W naszej Ojczyźnie praktykowa-

ne jest raczej dosłowne posypanie głowy

wiernego. Czyniąc ten gest kapłan wypo-

wiada słowa "Prochem jesteś i w proch się

obrócisz." lub "Nawracajcie się i wierzcie

w Ewangelię.". Być może zdaje Ci się to

tylko tradycją - tak było i jest. Tymczasem

"zwyczaj" popielcowy jest autentycznym

symbolem z prostym przekazem - Twoje

życie jest kruche. Nie wiąż się ze światem

doczesnym. Nie przywiązuj się do rzeczy

materialnych. Życie jest krótkie; nawróć

się, uwierz, a nade wszystko nieś innym

Dobrą Nowinę. Nigdy nie wiadomo, kiedy

Pan wezwie Cię do siebie. Bądź gotów.

Podczas postu praktykujemy wiele

zwyczajów; często tylko symbolicznie, nie-

raz tylko w niektórych regionach naszego

kraju. Większość z nich wywodzi się od tra-

dycji zakorzenionych w kulturze staropol-

skiej. W czasach szlacheckich okres postu

wyraźnie różnił się od reszty roku; można

to było dostrzec na wielu płaszczyznach -

6

Piłsudskiego (najlepiej w połączeniu z chęt-

nie powtarzaną przez postkomunę tezą o

niechęci Piłsudskiego do powstania wielko-

polskiego w ogóle) skłoniły go do wysłania

Dowbora-Muśnickiego do Wielkopolski.

Piłsudski był świadom, że Wielkopolanie po

prostu łatwiej zaakceptują endeka niż socja-

listę. On i Dowbór-Muśnicki mogli się róż-

nić w zakresie przekonań politycznych, ale

dzielili silne przekonanie o potrzebie stwo-

rzenia silnej, niepodległej Polski. Szanowali

nawzajem siebie i swoje umiejętności. By

uciąć wszelkie spekulacje na temat niedo-

statecznej pomocy Piłsudskiego, pozwolę

sobie przypomnieć, że on sam przygotowy-

wał wtedy Polskę do wojny z bolszewika-

mi, co było znacznie istotniejsze - w przy-

padku bowiem porażki na wschodzie, nie

byłoby bowiem ani Polski, ani Wielkopol-

ski, ani w ogóle prawdopodobnie Europy

takiej, jaką znamy.

***

“Wielkopolanie własnymi siłami wyzwolili

swoją małą ojczyznę, a potem obronili ją

przed niemieckim kontratakiem.”

"W walkach nie było widać niebezpieczne-

go chaosu i spontaniczności. Było to przede

wszystkim zasługą sprawnego kierownictwa

zarówno politycznego, jak i wojskowego.”

Problem siły Wielkopolan.

Kpt. Taczak zebrał co prawda siły

powstańcze i zorganizował je, ale absolut-

nie nie posiadał umiejętności taktycznych i

strategicznych na poziomie dowodzenia ar-

mią – miał je zaś gen. Dowbor-Muśnicki,

który gdy tylko przybył, krytycznie ocenił

sytuację. Zastał bowiem siły powstańcze,

które, to prawda, skutecznie zapoczątkowa-

ły powstanie, ale nie miały żadnych szans

go utrzymać - składały się bowiem z ma-

łych, kilkudziesięciu – lub kilkusetosobo-

wych grup żołnierzy rozsypanych po Wiel-

kopolsce. Były to może wystarczające siły

do zaskoczenia stacjonujących u nas zde-

moralizowanych, tyłowych oddziałów nie-

mieckich, ale absolutnie niewystarczające

do walki z regularną Reichswehrą, która po

przybyciu szybko rozniosłaby siły powstań-

cze w pył. Dowbór-Muśnicki znacząco

zwiększył liczebność sił militarnych. Wpro-

wadził pobór do wojska, jednolitą przysię-

gę, sądy wojskowe. Zbudował, poprzez

awanse najzdolniejszych podoficerów, oraz,

jak wyraził się autor artykułu “importowa-

nie z Warszawy” oficerów starszych silną

kadrę oficerską. Zbudował armię zdolną

wyzwolić cały zabór pruski. Sami, to my,

Wielkopolanie mogliśmy w tej sytuacji zro-

bić bardzo wiele rzeczy, ale na pewno nie

wygrać.

***

11

Page 7: harmel 7harmel.weebly.com/uploads/1/4/2/2/14224094/harmel-2013.07-stycz… · „kocham cię nieskończenie mocno, mimo wszystkich Twoich wad i grzechów”. Pan Bóg ma codziennie

POWSTANIE WIELKOPOLSKIE,

CZYLI WIELKOPOLANIE POTRAFIĄ WYGRYWAĆ

- POLEMIKA

W poprzednim miesiącu na naszych

łamach ukazał się w dziale histo-

rycznym artykuł „Powstanie

wielkopolskie, czyli Wielkopola-

nie potrafią wygrywać”. Ze zgro-

zą zauważyłem, że pełen jest ra-

żących błędów merytorycznych i

przekłamań historycznych, nie

wspominając w ogóle o błędnym

w założeniach przesłaniu artyku-

łu. Zaniepokojony, poddałem

więc tekst krytycznej analizie - zamiesz-

czam jego fragmenty a następnie weryfikuję

je.

***

“Warto przypomnieć, że został [Piłsudski]

zwolniony pod przysięgą, że nie będzie dą-

żył do odzyskania Wielkopolski. W ten spo-

sób przekreślił nadzieje Wielkopolan na po-

moc w odzyskaniu niepodległości.”

“[Dowbor-Muśnicki] niewygodny konku-

rent Piłsudskiego.”

Problem Piłsudskiego i Dowbora-

Muśnickiego.

Odnoszę wrażenie, że autor artykułu

uważa, że Józef Piłsudski był człowiekiem

małego formatu - dokładnie tak, jak próbo-

wali nam to wmówić komuniści, których

pobił marszałek. Wzmianka o obietnicy za-

niechania dążenia do odzyskania

Wielkopolski zdaje się sugero-

wać, że Piłsudski gotów był rze-

czywiście poświęcić wolność du-

żej grupy Polaków dla własnego

interesu. Tymczasem była ona

zabiegiem czysto taktycznym, co

pokazała przyszłość. Gdy bo-

wiem Naczelna Rada Ludowa

poprosiła go o przysłanie wyż-

szego oficera (ponieważ zauważyła, że sy-

tuacja zaczyna ją militarnie przerastać), ten

wysłał gen. Dowbora-Muśnickiego. I nie

dlatego, że, jak sugeruje autor artykułu, Do-

wbór-Muśnicki był “niewygodnym konku-

rentem” Piłsudskiego. Należał oczywiście

do przeciwnego stronnictwa politycznego –

był endekiem, podczas gdy Piłsudski nale-

żał do socjalistów, jednak Piłsudski był po-

stacią takiego formatu, że jego jedynym re-

alnym konkurentem na płaszczyźnie poli-

tycznej mógł być Roman Dmowski. Na

płaszczyźnie militarnej zaś Piłsudski żad-

nych konkurentów nie miał – miał niekwe-

stionowanie najwyższą pozycję za wszyst-

kich polskich wojskowych. Co więcej, nie-

właściwa jest sugestia, że to własne interesy

10

poczynając od strojów, przez potrawy,

a kończąc na spędzaniu wolnego czasu

przez dzieci i dorosłych. Zarówno kobiety,

jak i mężczyźni ubierali się skromniej; za-

uważalna była zwłaszcza zmiana w biżuterii

noszonej przez kobiety - było to przede

wszystkim srebro. Skrupulatnie przestrzega-

no diety postnej - nie jedzono nie tylko mię-

sa, ale i jego przetworów, a także masła,

sera i jaj. Zastępowano je różnorodnymi ry-

bami. Zamiast obfitych deserów spożywano

małe postne ciastka. Zwracano uwagę nie

tylko na jakość, ale i ilość - jedzono zdecy-

dowanie mniej. Nie odbywały się bale i uro-

czystości, muzyki nie grano prawie wcale,

z wyjątkiem smutnych nokturnów i dumek.

Zmiany w życiu codziennym tyczyły się

także dzieci - często zabierano im zabawki,

pozostawiając tylko te stare lub skromne;

zamiast bajek na dobranoc nianie czytały im

żywoty świętych.

Namiastka owych tradycji przetrwała

do naszych czasów - pościmy w Środę Po-

pielcową i Wielki Piątek, często postana-

wiamy nie jeść w trakcie postu słodyczy i

ciast. Nie odbywają się zabawy, wesela i

imprezy. Niektóre dzieci ograniczają korzy-

stanie z komputera lub oglądanie telewizji.

Zastanów się. Może to byłoby dobre posta-

nowienie także dla Ciebie? Niekoniecznie

umartwianie się albo studiowanie wspo-

mnianych żywotów, ale zrezygnowanie

z przyjemności na rzecz nauki, pracy lub

modlitwy.

Zaleceniami Kościoła dla nas na czas

pasyjny (oprócz postu) są także modlitwa

i jałmużna. Najprostszym sposobem na po-

święcenie się modlitwie jest branie udziału

w nabożeństwach wielkopostnych - Drodze

Krzyżowej i Gorzkich Żalach. Warto pod-

kreślić, że te drugie odprawiane są tylko

w Polsce - zachęcam do poczytania o histo-

rii tego nabożeństwa. Już teraz pomyśl

o tym, by zarezerwować sobie trochę czasu

w piątkowe lub niedzielne popołudnia wiel-

kiego postu i z rodziną lub też zastępem czy

drużyną spędzić wspólnie ten czas na mo-

dlitwie.

Jeżeli zaś chodzi o jałmużnę - niepo-

trzebna Ci specjalna skarbonka, wielka ak-

cja charytatywna. Nie zakładaj sobie sumy,

którą chcesz uzbierać. Zrezygnuj za to z ba-

tonika, kawy w automacie. Nie kupuj biletu

na tramwaj, a przejdź się na piechotę. Ro-

zejrzyj się wokół. Może bardzo blisko jest

ktoś, kto potrzebuje Twojej pomocy? Są-

siadka, której można zrobić zakupy? Kolega

młodszej siostry, który marzy o nowym

piórniku? Znana Ci z widzenia rodzina

z Twojej parafii, której brakuje nowych kur-

tek dla dzieci? Pomyśl. Zastanów się wspól-

nie z rodziną, znajomymi, drużyną. Razem

na pewno coś wymyślicie. Może na strychu

leżą niepotrzebne rzeczy, albo udało Ci się

7

Page 8: harmel 7harmel.weebly.com/uploads/1/4/2/2/14224094/harmel-2013.07-stycz… · „kocham cię nieskończenie mocno, mimo wszystkich Twoich wad i grzechów”. Pan Bóg ma codziennie

uzbierać jakąś sumę pieniędzy? Wystarczy

chcieć.

Mój drogi, moja droga!

Przeżyj ten wielki post jak na harce-

rza przystało. Wiesz już, jaka jest jego hi-

storia i dlaczego jest obchodzony. Teraz po-

staraj się kierować trzema wskazówkami

Kościoła: postem, jałmużną i modlitwą.

Niech to będzie owocny czas, trzymam za

Ciebie kciuki! Powodzenia!

UWAGA: Pamiętajcie, że w dniu Środy Po-

pielcowej oraz Wielkiego Piątku wszystkich

wiernych powyżej czternastego roku życia

obowiązuje wstrzemięźliwość od pokar-

mów mięsnych, a między osiemnastym a

sześćdziesiątym - także post ścisły (trzy po-

siłki - jeden do syta i dwa skromne).

och. Zuzanna Światowy,

p.o. drużynowej 6 PGZ Kolorowe Gwiazdki

100 LAT FRELICHOWSKIEGO

„Został harcerzem w wieku czternastu lat. Był księdzem i chyba podharcmistrzem.”

Co wiedzą harcerze o bł. Stefanie Wincentym Frelichowskim?

Hmm… jest patronem harcerzy, był

księdzem i chyba podharcmistrzem. To

wszystko, co wiem – odpowiada drużynowa

o jednorocznym stażu. Ania, która prowadzi

gromadę zuchową, nie dodaje wiele więcej

– Wincenty był księdzem, instruktorem, a

obecnie jest patronem harcerzy. Może har-

cerze, z tego chociażby powodu, że to

przede wszystkim – pro forma – ich patron,

będą wiedzieli więcej o sławnym druhu Fre-

lichowskim?

Przed II wojną światową był klery-

kiem, twórcą kręgów kleryckich gdzieś na

Kujawach – zaczyna swoją opowieść

Krzysztof, Harcerz Orli – Później związał

się jakoś z Toruniem. Zamęczony w obozie

koncentracyjnym w yyy... Dachau?

Czy aby na pewno?

Po wybuchu II wojny światowej zo-

stał aresztowany przez Niemców, później

zwolniony i znowu aresztowany. Przebywał

najpierw w obozie pracy w Gdańsku, na-

stępnie w wielu innych obozach. Skończył

ostatecznie w obozie koncentracyjnym w

Dachau. Tam zmarł w 1945 roku – dopo-

wiada Stanisław pełniący funkcję przybocz-

nego.

Powróćmy jednak jeszcze do jego

harcerskich czasów. Jak zaczęła się jego

przygoda?

Harcerzem został mając czternaście

lat, złożył przyrzeczenie (Stanisław), jakiś

8

czas później został drużynowym jakiejś dru-

żyny na Pomorzu (Krzysztof). Ku mojemu

zdziwieniu z uściśleniem tej wypowiedzi

pospieszyła Asia, drużynowa, od której do-

wiaduję się, że chodzi o 2 Pomorską DH

"Zawiszy Czarnego". Okazuje się, że ostat-

nio przeprowadziła zbiórkę drużyny na jego

temat. Ile harcerek uczestniczyło kiedykol-

wiek w takiej zbiórce? Asia dodaje

również datę urodzin – 22 stycznia 1913 r.

Kto o niej

pamięta? A to wła-

śnie z tego powodu

rok 2013 ogłoszo-

ny jest Rokiem

Frelichowskiego –

mija właśnie 100

lat od jego urodzin.

Wie o tym Kuba,

zastępowy, któremu nie mógł umknąć inte-

11 września '39 został aresztowany

przez gestapo (Asia). Dzieje wojenne przy-

bliża mi Julia, która jest szeregową – Wię-

ziony w różnych obozach, zmarł pomagając

ludziom chorym na tyfus w obozie, sam się

nim zarażając. Było to w 1945 roku.

Asia kontynuuje: Jan Paweł II ogło-

sił go błogosławionym w roku 1995 r. i chy-

ba także patronem harcerstwa polskiego

(tak naprawdę beatyfikowany został w 1999

r. w Toruniu, a ogłoszony z inicjatywy ZHR

patronem harcerzy polskich – w 2003 r.).

Razem z Kubą zgodnie mi przypominają, że

z okazji jego setnych urodzin Rok 2013 jest

obchodzony jako Rok Frelichowskiego. Zo-

stał on ogłoszony przez Radę Naczelną

ZHP, co jednak nie przeszkadza oczywiście

także nam tego świętować.

Wszystkie zapy-

tane przeze mnie

osoby łączy podsta-

wowa, obiegowa

wiedza na temat

tego błogosławione-

go: patron harcer-

stwa, ksiądz, pod-

harcmistrz (choć

stopnia też nie wszyscy są pewni). Może

warto w setną rocznicę jego urodzin poznać

go trochę lepiej – poczytać, poszukać, po-

szerzyć swoją wiedzę, zrobić zbiórkę druży-

ny czy zastępu albo po prostu zacząć zwra-

cać się do niego w naszych, nieraz trud-

nych, harcerskich sprawach?

pwd. Monika Wojtkowiak wędr.,

drużynowa V Kaliskiej DH-ek „Blask”

9