Grafex 2009

2
28 x magazyn #78/79 expo >> GrafEx Nieopodal dizajnerskiego zagłębia przy Duchnickiej, tuż obok piekarni, nad którą rano unoszą się zabój- czo apetyczne zapachy, stoi Loft 44. Nieopatrzona jeszcze stołecznym bywalcom przestrzeń, która ma szansę stać się ważnym punktem na imprezowej mapie miasta. Właścicielki lokalu przy Powązkowskiej 44 mają już bogate plany kulturalne dotyczące tego miejsca. My w czerwcu dołożyliśmy do nich swoją cegiełkę. GrafEx to w końcu mariaż kulturalnej treści z balangowym entourage’m. Impreza rozpoczęła się o zmierzchu, start poprzedziły burzliwe opady desz- czu, więc nad głowami pierwszych gości, którzy zawi- tali do Loftu, wisiała piękna tęcza. Potem było jeszcze bardziej malowniczo. Kamień, nożyce, papier Nim zdradzę jednak szczegóły żoliborskiego baletu, powiem trochę o konkursie, który leży u jego źródeł. To już piąta edycja GrafExu, która dobiła do słuszne- go końca. Jak zwykle przygotowana we współpra- cy z Mamastudio, pod patronatem Stowarzyszenia Twórców Grafiki Użytkowej oraz magazynu „2+3d”. W poprzednich latach zadaniem konkursowym było zaprojektowanie stron tytułowych „Exklusiva”, gra- ficzne zinterpretowanie haseł: Excesy, Expresje i Extrakty. W ubiegłym roku poprosiliśmy o rozkład graficzny, który miał być wizualną wariacją na temat naszego tytułu. Tym razem zadanie dotyczyło pro- jektowania magazynowego. Z użyciem wybranego przez nas fragmentu tekstu (Miasto masa maszyna, Tadeusza Peipera), a także zdjęć autorstwa Pawła Eibla i grafiki Antoniego Sieczkowskiego osoby bio- rące udział w konkursie miały zaprojektować rozkład magazynu. Nie narzucaliśmy czcionek, stylu ani wła- snego layoutu. Zadanie było – nie ukrywajmy – cięż- kie. Chcieliśmy sprawdzić, jak się ma młode projekto- wanie prasowe w Polsce. W jury redakcję „Exklusiva” wsparli: prof. Buszewicz z ASP, gwiazda projektowania Jacek Utko, Kuba Jezierski z STGU oraz Michał Pawlik z Mamastudio. Pierwsza selekcja prac poszła szybko, problem zaczął się na etapie wyłaniania zwycięzców. Ścierały się ze sobą dwa dążenia – kryterium użytkowe oraz kryterium kreatywności. To drugie przeważyło, dla- tego prace finałowe są bardziej próbą wypowiedzi artystycznej, a mniej gotowymi propozycjami, które można by wykorzystać w piśmie. Nagrodzeni zostali ci, którzy myśleli nietypowo i odnieśli się do miejskie- go klimatu zaproponowanych zdjęć oraz tekstu. Pierwsze miejsce zajął 22-letni Kamil Szczęsny, autor ciekawej pracy, w której tekst i dostarczone przez nas materiały wizualne zostały wzbogacone o twórczość własną, czyli o ilustrację. Kamilowi fragment z Peipera skojarzył się z grą kamień – nożyce – papier. Dodał kolor, tekst złożył w prosty sposób. Zwyciężyła zatem inwencja. Nagrody, które powędrowały do Kamila, to: kurs w Akademii Fotografii w Warszawie o wartości 6 tysięcy złotych, telefon Samsung, bilety Wizzair (dla dwóch osób na dowolny lot), bilety na Heinekena dla dwóch osób, pakiet prezentowy od marki Nike, torba kosmetyków, kosz alkoholi. Drugie miejsce przypadło Małgorzacie Frąckiewicz. Zasugerowała się ona estetyką z epoki, z której pochodził „zadany” tekst. Jej praca była najodważ- niejsza, najmniej użytkowa i od razu zwróciła uwagę jurorów. Małgorzata otrzymała: iPoda, bilety na Heinekena dla dwóch osób, pakiet prezentowy od marki Nike oraz torbę kosmetyków i kosz z ele- ganckimi alkoholami. Trzecie miejsce zajął jeden z najbardziej pracowi- tych autorów, którzy odpowiedzieli na nasz konkurs. Przygotował kilka różnych projektów utrzymanych w podobnej stylistyce. Marcin Gołaszewski, bo o nim mowa, zdobył: telefon Samsung, bilety na Heinekena dla dwóch osób, pakiet prezentowy od marki Nike, torbę kosmetyków oraz wysokoprocentowy kosz. Warszawa i my Zwycięzcom szczerze pogratulowaliśmy. Dodatkową nagrodą dla nich był uścisk dłoni Ewy Kasprzyk, która poprowadziła galę GrafExu. Niestraszne jej były uśpione mikrofony i pochrapujący dźwiękowcy. Z problemów technicznych wybrnęła z właściwym sobie wdziękiem. Cierpliwie znosiła też to, że na zapleczu równolegle z próbą gali trwały próby do pokazu mody: backstage pełen był modeli bie- gających w bieliźnie i bez. A wszystko to miało zwią- zek z „Dik Fagazine” i jego redaktorem naczelnym artystą Karolem Radziszewskim, który wraz z pol- sko-włoskim duetem projektantów Marios stworzył nową markę MARIOS DIK. Charakterystyczne dla Mariosów zdekonstruowane formy „uniseksowych”, streetwearowych ubrań pokryte zostały nadrukami w stylu „Dik Fagazine”. Wyjątkową częścią garde- roby okazały się majtki, które Radziszewski roze- słał do zaprzyjaźnionych artystów oraz fanów pisma z całego świata. W ramach rewanżu każdy z nich przygotował krótkie wideo, za pomocą którego zin- terpretował słynne slipy; dzięki temu kolekcję ubrań uzupełnił zestaw trashowych filmów kręconych przez artystów i amatorów. Cała kolekcja wraz z filmami zaprezentowana została po raz pierwszy w ubiegłym roku, podczas paryskich targów mody Rendez-Vous, później także w tokijskim sklepie Mariosów, wreszcie podczas GrafExu (potem także w CSW). Pokaz mody udał się wybornie, stylizacje uzupełniono o ubrania z kolekcji Mariosów, a na nogach modele prezen- towali błyszczące buty Nike. Za oprawę muzycz- ną pokazu odpowiadał Kosakot. Jeśli już o muzyce mowa, to nie mogę nie napisać o Kometach, jednym z najlepszych live bandów na polskim rynku, doce- nionym także w Ameryce (album The Story of Komety po raz pierwszy ukazał się za pośrednictwem mek- sykańskiej wytwórni Esquilo Records), który wystąpił na scenie w Lofcie 44 w żelaznym składzie: Lesław (głos, gitara), Santiago (bas) i Miko (bębny). Poleciały Komety nad Żoliborzem PIąTA EDYCJA NASZEGO KONKURSU GRAFICZNEGO GRAFEX JAK ZWYKLE ZOSTAłA PODSUMOWANA HUCZNą IMPREZą. 16 CZERWCA, W ŚRODKU TYGODNIA, BAWILIŚMY SIę NIEOPODAL SIEDZIBY NASZEJ REDAKCJI, KORZYSTAJąC Z UROKóW PARKIETU W NOWEJ CIEKAWEJ WARSZAWSKIEJ PRZESTRZENI LOFT 44. KRóLOWą IMPREZY BYłA EWA KASPRZYK, KRóLEWICZóW BYłO KILKU, WSZYSCY UBRANI W NOWą MARKę MARIOS DIK TEKST: HANNA RYDLEWSKA FOTO: JACEK PRASZKIEWICZ / AKADEMIA FOTOGRAFII

description

Relacja z imprezy w magazynie Exklusiv.

Transcript of Grafex 2009

Page 1: Grafex 2009

28 x magazyn #78/79

expo >> GrafEx

Nieopodal dizajnerskiego zagłębia przy Duchnickiej, tuż obok piekarni, nad którą rano unoszą się zabój-czo apetyczne zapachy, stoi Loft 44. Nieopatrzona jeszcze stołecznym bywalcom przestrzeń, która ma szansę stać się ważnym punktem na imprezowej mapie miasta. Właścicielki lokalu przy Powązkowskiej 44 mają już bogate plany kulturalne dotyczące tego miejsca. My w czerwcu dołożyliśmy do nich swoją cegiełkę. GrafEx to w końcu mariaż kulturalnej treści z balangowym entourage’m. Impreza rozpoczęła się o zmierzchu, start poprzedziły burzliwe opady desz-czu, więc nad głowami pierwszych gości, którzy zawi-tali do Loftu, wisiała piękna tęcza. Potem było jeszcze bardziej malowniczo.

Kamień, nożyce, papierNim zdradzę jednak szczegóły żoliborskiego baletu, powiem trochę o konkursie, który leży u jego źródeł. To już piąta edycja GrafExu, która dobiła do słuszne-go końca. Jak zwykle przygotowana we współpra-cy z Mamastudio, pod patronatem Stowarzyszenia Twórców Grafiki Użytkowej oraz magazynu „2+3d”. W poprzednich latach zadaniem konkursowym było zaprojektowanie stron tytułowych „Exklusiva”, gra-ficzne zinterpretowanie haseł: Excesy, Expresje i Extrakty. W ubiegłym roku poprosiliśmy o rozkład graficzny, który miał być wizualną wariacją na temat naszego tytułu. Tym razem zadanie dotyczyło pro-jektowania magazynowego. Z użyciem wybranego przez nas fragmentu tekstu (Miasto masa maszyna, Tadeusza Peipera), a także zdjęć autorstwa Pawła Eibla i grafiki Antoniego Sieczkowskiego osoby bio-rące udział w konkursie miały zaprojektować rozkład magazynu. Nie narzucaliśmy czcionek, stylu ani wła-snego layoutu. Zadanie było – nie ukrywajmy – cięż-kie. Chcieliśmy sprawdzić, jak się ma młode projekto-wanie prasowe w Polsce. W jury redakcję „Exklusiva” wsparli: prof. Buszewicz z ASP, gwiazda projektowania Jacek Utko, Kuba

Jezierski z STGU oraz Michał Pawlik z Mamastudio. Pierwsza selekcja prac poszła szybko, problem zaczął się na etapie wyłaniania zwycięzców. Ścierały się ze sobą dwa dążenia – kryterium użytkowe oraz kryterium kreatywności. To drugie przeważyło, dla-tego prace finałowe są bardziej próbą wypowiedzi artystycznej, a mniej gotowymi propozycjami, które można by wykorzystać w piśmie. Nagrodzeni zostali ci, którzy myśleli nietypowo i odnieśli się do miejskie-go klimatu zaproponowanych zdjęć oraz tekstu.Pierwsze miejsce zajął 22-letni Kamil Szczęsny, autor ciekawej pracy, w której tekst i dostarczone przez nas materiały wizualne zostały wzbogacone o twórczość własną, czyli o ilustrację. Kamilowi fragment z Peipera skojarzył się z grą kamień – nożyce – papier. Dodał kolor, tekst złożył w prosty sposób. Zwyciężyła zatem inwencja. Nagrody, które powędrowały do Kamila, to: kurs w Akademii Fotografii w Warszawie o wartości 6 tysięcy złotych, telefon Samsung, bilety Wizzair (dla dwóch osób na dowolny lot), bilety na Heinekena dla dwóch osób, pakiet prezentowy od marki Nike, torba kosmetyków, kosz alkoholi. Drugie miejsce przypadło Małgorzacie Frąckiewicz. Zasugerowała się ona estetyką z epoki, z której pochodził „zadany” tekst. Jej praca była najodważ-niejsza, najmniej użytkowa i od razu zwróciła uwagę jurorów. Małgorzata otrzymała: iPoda, bilety na Heinekena dla dwóch osób, pakiet prezentowy od marki Nike oraz torbę kosmetyków i kosz z ele-ganckimi alkoholami. Trzecie miejsce zajął jeden z najbardziej pracowi-tych autorów, którzy odpowiedzieli na nasz konkurs. Przygotował kilka różnych projektów utrzymanych w podobnej stylistyce. Marcin Gołaszewski, bo o nim mowa, zdobył: telefon Samsung, bilety na Heinekena dla dwóch osób, pakiet prezentowy od marki Nike, torbę kosmetyków oraz wysokoprocentowy kosz.

Warszawa i myZwycięzcom szczerze pogratulowaliśmy. Dodatkową nagrodą dla nich był uścisk dłoni Ewy Kasprzyk, która poprowadziła galę GrafExu. Niestraszne jej były uśpione mikrofony i pochrapujący dźwiękowcy. Z problemów technicznych wybrnęła z właściwym sobie wdziękiem. Cierpliwie znosiła też to,że na zapleczu równolegle z próbą gali trwały próby do pokazu mody: backstage pełen był modeli bie-gających w bieliźnie i bez. A wszystko to miało zwią-zek z „Dik Fagazine” i jego redaktorem naczelnym artystą Karolem Radziszewskim, który wraz z pol-sko-włoskim duetem projektantów Marios stworzył nową markę MARIOS DIK. Charakterystyczne dla Mariosów zdekonstruowane formy „uniseksowych”, streetwearowych ubrań pokryte zostały nadrukami w stylu „Dik Fagazine”. Wyjątkową częścią garde-roby okazały się majtki, które Radziszewski roze-słał do zaprzyjaźnionych artystów oraz fanów pisma z całego świata. W ramach rewanżu każdy z nich przygotował krótkie wideo, za pomocą którego zin-terpretował słynne slipy; dzięki temu kolekcję ubrań uzupełnił zestaw trashowych filmów kręconych przez artystów i amatorów. Cała kolekcja wraz z filmami zaprezentowana została po raz pierwszy w ubiegłym roku, podczas paryskich targów mody Rendez-Vous, później także w tokijskim sklepie Mariosów, wreszcie podczas GrafExu (potem także w CSW). Pokaz mody udał się wybornie, stylizacje uzupełniono o ubrania z kolekcji Mariosów, a na nogach modele prezen-towali błyszczące buty Nike. Za oprawę muzycz-ną pokazu odpowiadał Kosakot. Jeśli już o muzyce mowa, to nie mogę nie napisać o Kometach, jednym z najlepszych live bandów na polskim rynku, doce-nionym także w Ameryce (album The Story of Komety po raz pierwszy ukazał się za pośrednictwem mek-sykańskiej wytwórni Esquilo Records), który wystąpił na scenie w Lofcie 44 w żelaznym składzie: Lesław (głos, gitara), Santiago (bas) i Miko (bębny). Poleciały

komety nad ŻoliborzemPiątA eDycJA NASZeGo KoNKurSu GrAFicZNeGo GrAFex JAK ZWyKLe ZoStAłA PoDSuMoWANA HucZNą iMPreZą. 16 cZerWcA, W ŚroDKu tyGoDNiA, bAWiLiŚMy Się NieoPoDAL SieDZiby NASZeJ reDAKcJi, KorZyStAJąc Z uroKóW PArKietu W NoWeJ cieKAWeJ WArSZAWSKieJ PrZeStrZeNi LoFt 44. KróLoWą iMPreZy byłA eWA KASPrZyK, KróLeWicZóW było KiLKu, WSZyScy ubrANi W NoWą MArKę MArioS DiKtekst: hanna rydlewska foto: Jacek praszkiewicz / akademia fotografii

Page 2: Grafex 2009

2929

wszystkie hity: Kieszonkowiec Darek, Bezsenne noce, Wyglądasz źle. Fanów zespołu wśród naszych gości (i członków redakcji) nie zabrakło. W przerwach goście bawili się, grając w piłkarzy-ki w strefie zaaranżowanej przez Hoop Polska, oraz korzystali z baru pełnego odświeżających drinków przygotowanych na bazie Wyborowej oraz Malibu. Spragnionych napoił też Heineken, a śpiących rozbu-dziło Nespresso. O klubowe zaplecze zadbali za to: V/A Team oraz Sorry, Ghettoblaster. Mimo że impreza odbyła się we wtorek, chętnych do tańca w późnych godzinach nocnych było sporo. Niektórzy pytali nas, gdzie orga-nizujemy after. I właśnie za to kochamy Warszawę (notabene Warszawa i ja, mistrzowski kawałek, także został zagrany). Dziękujemy, do zobaczenia w przy-szłym roku.

Podziękowania dla partnerów naszego konkur-su oraz naszej imprezy:Loft 44, Wyborowa, Malibu, Hoop Polska, Heineken, Nespresso, koncern JTI za przygotowanie strefy dla Camela, Orange Models, partner pokazu mody, Nike, partner pokazu mody, fundator nagród dla wszyst-kich laureatów GrafExu, marka Caractere z Centrum

Handlowego „Klif”, ochroniarska DS FOKUS, Akademia Fotografii w Warszawie, która ufundowa-ła nagrodę dla zwycięzcy, a także zapewniła oprawę fotograficzną naszej imprezy, firma Isource, wyłączny dystrybutor marki Apple w Polsce, Samsung, fun-dator telefonów dla zdobywców dwóch pierwszych nagród, restauracje: Bulgaria Magica, Scena Capitol, Smaki Warszawy oraz partner alkoholowy Tudor House. x

patroni medialni