GP Action #4

48
MAGAZYN KNGP MAGAZYN KOŁA NAUKOWEGO GOSPODARKI PRZESTRZENNEJ www.up.poznan.pl/kngp WERSJA ONLINE ! WYDZIAŁ MELIORACJI I INŻYNIERII ŚRODOWISKA UNIWERSYTET PRZYRODNICZY W POZNANIU 5/2013 Ja też chcę być EKO! Tajniki GIS i wiele więcej! Nadawanie georeferencji Miasto przestrzeń ludzi czy samochodów? ISSN 2084-9028 BERLIN semestr letni 2012/2013 GP ACTION Studium a MPZP Partycypacja społeczna Budynki nie z tej ziemi numer 4 ENERGIA JĄDROWA Podobieństwa i różnice TEMAT NUMERU: Masdar pierwsze kroki w QGIS

description

Magazyn Koła Naukowego Gospodarki Przestrzennej, Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu

Transcript of GP Action #4

Page 1: GP Action #4

MAGAZYNKNGP

MAGAZYN KOŁA NAUKOWEGO GOSPODARKI PRZESTRZENNEJ

www.up.poznan.pl/kngp WERSJA ONLINE !

WYDZIAŁ MELIORACJI I INŻYNIERII ŚRODOWISKAUNIWERSYTET PRZYRODNICZY W POZNANIU

5/20

13

Ja też chcę być EKO!

Tajniki GIS

i wiele więcej!

Nadawanie georeferencji

Miastoprzestrzeń ludzi czy samochodów?

ISSN 2084-9028

BERLIN

semestr letni 2012/2013GP action

Studium a MPZP

Partycypacja społeczna

Budynki nie z tej ziemi

numer 4

ENERGIA JĄDROWA

Podobieństwa i różnice

TEMAT NUMERU:

Masdar

pierwsze kroki w QGIS

Page 2: GP Action #4

SpiS treści

STUDENCKIE ŻYCIEo Nas, dla Was 3Warto się udzielać! 4

WOKÓŁ GP Studium, a MPZP. Podobieństwa i różnice 6Miasto - przestrzeń ludzi czy samochodów? 8Sołacz - nasz teren 11Transport - niebem i ziemią 12Jeżycjada - po Poznaniu śladami Jeżycjady 15Wyjątkowa prostota - nowe skrzydło Biblioteki Raczyńskich 16 Partycypacja społeczna 18 Pospolite ruszenie 21Berlin, du bist so wunderbar... 22Masdar - czy to ma sens? 26Ja też chcę być EKO 28Energia jądrowa - energia polskiej przyszłości? 32 Budynki nie z tej ziemi 36Wyzwania dla Poznania 39Tajniki GIS 41 PORADNIKI Nadawanie georeferencji - Pierwsze kroki w QGIS 43

W WOLNEJ CHWILI Na wolną chwilę 45Na zakończenie 48

WydawcaKoło Naukowe Gospodarki Przestrzennej Uniwersytet Przyrodniczy w PoznaniuWydział Melioracji i Inżynierii Środowiska

Adres korespondencyjny: ul. Wojska Polskiego 28, 60-637 PoznańAdres e-mail: [email protected] internatowa: www.up.poznan.pl/kngp

Wersja on-line magazynu na:

www.up.poznan.pl/kngp/gpaction

Redaktor naczelny:Justyna Karolczak

Redakcja:Justyna KarolczakJowita NiemczykMagdalena StefanowskaMagdalena SzmytSebastian Woźniak

Opiekun Koła Naukowego:dr inż. Anna Zbierska

Skład i opracowanie graficzneMagdalena Stefanowska

Projekt okładkiMagdalena Stefanowska

Fotografia na okładceMagdalena Stefanowska

Kontakt z mediamiAgata Materna

Nakład250 egzemplarzy

Patronat medialnydlaStudenta.plWieści AkademickieUrbanistyka.info

Data wydania30.04.2012r

stopka redakcyjna

wizualizacja: Roman Kaczmarek

Korekta tekstów:Magdalena SzmytJowita NiemczykAgata BartczakWeronika PiekarskaEwa Wojciechowska

Page 3: GP Action #4

Zachęcamy studentów gospodarki przestrzennej aby przyłączyli się do

naszego koła naukowego!

Jest to niepowtarzalna okazja do poszerzenia swojej wiedzy poprzez

praktykę, wzięcia udziału w wyjazdach i konferencjach

w całej Polsce, oraz zawarcia nowych przyjaźni na długe lata!

o Nas, dla Was

o Nas! dla Was!

imprezy

szkolenia

konferencje naukowe

warsztatyspotkania

integracyjne

wyj

azdy

n

auko

we

KNGP na UP !

- facebook.com/KNGPup- www.up.poznan.pl/kngp

- [email protected] - [email protected]

Fot.1. Członkowie KNGP na konferencji UE w Poznaniu Fot.3. Członkowie KNGP na Dniu Urbanisty

Drodzy Czytelnicy!

Nadchodzi czas, w którym jak co roku zaczynamy odczuwać wewnętrzne rozdarcie

- niczym Werter ze słynnej powieści Goethe’go. Z jednej strony, swym zapachem

i urokiem, kusi nas wiosna, z drugiej strony natomiast, mimo stawianego

przez nas oporu, próbuje się do nas dostać ONA – sesja.

My natomiast znaleźliśmy złoty środek – kolejny numer GP

Action, dzięki któremu można połączyć przyjemne z pożytecznym!

W tym wydaniu chcemy Drodzy Czytelnicy zaprezentować Wam artykuły

o przeróżnej tematyce, jednak w każdym z nich obecny jest nasz motyw przewodni

– gospodarka przestrzenna, odmieniana przez wszystkie przypadki. Szczególnie

dotkliwie został poruszony temat Poznania, który przewija się w sporej części

tekstów. Dzięki nim można znaleźć odpowiedź na nurtujące nas pytania do-

tyczące transportu oraz przestrzeni dla ludzi, która coraz częściej wypierana

jest przez samochody, a także o wyzwaniach jakie zostały postawione miastu.

Aby nie popaść w monotonię, zachęcamy do zapoznania się z prezentacją Berlina i Mas-

daru – miast uchodzących za urbanistyczne ikony. Waszej uwadze nie może umknąć

tekst poświęcony elektrowniom jądrowym, który przybliża wszelkie

„za” i „przeciw” oraz wyjaśnia, czy mogą one stanowić przyszłość,

czy jednak zagrożenie. Hasło „recykling” jest nam wszystkim do-

skonale znane, ale czy wiedza, jaką posiadamy jest wystarczająca?

Odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania związane

z tą dziedziną, z pewnością znajdziemy w artykule „Ja też chcę być EKO…”.

Godnym polecenia jest artykuł poświęcony Bibliotece Raczyńskich, a dokład-

niej nowo wybudowanemu skrzydłu biblioteki, które stanowi nienaganne połą-

czenie nowoczesności i prostoty wkomponowanej w otaczającą ją architekturę.

Pozostając przy tym temacie, nie można przejść obojętnie obok tekstu, który

poświęcony jest nowym rozwiązaniom architektonicznym, stosowanym

głównie w krajach azjatyckich. W związku z tym, iż ostatnio coraz więcej

słyszy się na temat angażowania społeczeństwa w proces planowania prze-

strzeni, zachęcamy do przeczytania artykułów o partycypacji społecznej

oraz o tzw. „pospolitym ruszeniu”, które ukazują rzeczywiste działania

władz oraz obywateli. Gospodarowanie przestrzenią zazwyczaj kojarzy się

z dwoma dokumentami, miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego

oraz studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego,

o ich podobieństwach i różnicach także możemy przeczytać w tym wydaniu. I wreszcie

systemy GIS - informacje na ich temat są bardzo rozległe i zarazem trudno dostępne.

My staramy się uchylić rąbka tajemnicy, przedstawiając Wam kolejną

porcję wiadomości. Zachęcamy do lektury oraz mamy nadzieję, że nasz Maga-

zyn przysporzy Wam wielu miłych wrażeń. Jednocześnie zapraszamy do współ-

pracy przy tworzeniu kolejnego numeru GP Action, który już jest w planach!

Justyna Karolczak

OD REDAKCJI

Fot.1. Autor: Anna Stadnik

Fot.3. Autor: Magdalena Szm

yt

Fot.2. Członkowie KNGP na wyjeździe naukowym w Berlinie

Fot.2. Autor: Mikołaj Sobieraj

Page 4: GP Action #4

4

52

WARTO SIĘStudenckie życie

Koło Naukowe Gospodarki Przestrzennej to nie tylko praca nad projektami czy uczestnictwo w naukowych przedsięwzię-ciach. To również mnóstwo atrakcji, nowe znajomości, do-świadczenia, wyjazdy na konferencje. Chcielibyśmy zachę-cić wszystkich: odważnych i przebojowych, ale też tych mniej odważnych i nieśmiałych – każdy jest u nas mile widziany – do współpracy z kołem naukowym, a przede wszystkim do ko-rzystania z możliwości, jakie oferuje członkostwo w KNGP.

Okres studiów powinien być nie tylko czasem ciężkiej pracy i nauki, ale też odrobiny rozrywki i dobrej zaba-wy. Konferencje naukowe są jednym z tych doświad-czeń, które to umożliwiają, pozwalają zdobywać wiedzę, poszerzać umiejętności niezbędne w zawodzie urbani-sty, zawierać nowe znajomości, a często także zwiedzać inne miasta, zarówno za dnia jak i w nocy! Konferen-cje to najlepszy sposób, aby połączyć chwilę relaksu i wyśmienitej zabawy ze zdobywaniem wiedzy w najbar-dziej przystępny i przyjazny dla studentów sposób. Pragnie-my podzielić się naszymi doświadczeniami z konferencji, w których uczestniczyliśmy w tym roku i zachęcić do licz-nego udziału w tego typu wydarzeniach, bo naprawdę warto, a wszystkim niedowierzającym polecamy poniższy artykuł!

Nasza pierwsza konferencja w tym roku akademickim była całkiem poważną wyprawą! Tym razem na celow-niku znalazła się stolica. Pałac Kultury, Stare Miasto, Łazienki to nieliczne z atrakcji, które zgotował nam po-byt w Warszawie. Uniwersytet Warszawski nie zawiódł także pod względem organizacyjnym. Świetnie przygo-towana konferencja odbyła się w Pałacu Tyszkiewiczów. Organizatorzy zadbali o swoich gości na naprawdę wyso-kim poziomie. Tematyka referatów krążyła wokół „Poszu-kiwania miasta idealnego”, ale niektórzy z uczestników wykroczyli nieco poza ramy tematyczne i zaserwowali nam kilka ciekawych referatów, np. o „caffelattyfikacji pra-cy”. Wieczorna integracja to nieodłączny element uczest-nictwa w konferencji, ale też nieobowiązkowy, jednak z własnego doświadczenia możemy powiedzieć, że warto! Kolejną konferencją, którą postanowiliśmy opanować (i to dosłownie, bowiem byliśmy zdecydowanie najlicz-niejszą ekipą) była poznańska konferencja, pt. „GAME

OVER, zasoby oGRAniczone w gospodarce przestrzen-nej”, która odbyła się na Uniwersytecie Ekonomicznym. Tutaj mogliśmy poczuć się trochę jak gospodarze i poka-zać gościom spoza Poznania najpiękniejsze zakątki nasze-go miasta. SKNGP przygotowało to wydarzenie w nieco innej formie, bo oprócz części referatowej zapewnili także część warsztatową, czyli to, co studenci lubią najbardziej. Doskonała zabawa dydaktyczna poprowadzona przez dr hab. Arnolda Bernaciaka, prof. nadzw. UEP to chyba standard u tych organizatorów. Za pomocą gry symulacyjnej wcieliliśmy się w zarządców parków narodowych i dbali-śmy o ich wygląd, ochronę, a także o stan budżetu instytu-cji. Wszystkie nasze decyzje przynosiły konkretne skutki, które w przypadku naszej ekipy - z UP - były na tyle dobre, aby zapewnić nam zwycięstwo w grze, a co za tym idzie nagrody. Warto tez wspomnieć, że organizatorzy zadbali o swoich gości pod każdym względem, nic tylko do nich przyjeżdżać!

Nie mogło nas również zabraknąć na dwudniowej konferen-cji organizowanej przez Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu pt.„Trendy i perspektywy rozwoju regionalne-go”. Tematyka została podzielona na trzy sesje: transport i infrastruktura impulsem do rozwoju regionalnego, społeczne aspekty rozwoju regionalnego, rozwój regionalny a rozwój lokalny. Studenci z całej Polski brali udział w konkursie referatów.

Jowita Niemczyk, Magdalena Szmyt, gospodarka przestrzenna II rok

GP Action #4

UDZIELAĆ!

Fot.1. Źródło:SKN

GP U

E

Koło Naukowe GP

Fot.1. Członkowie KNGP na konferencji UE w Poznaniu, podczas odbierania nagród

Page 5: GP Action #4

5

52

Gościem konferencji była Sylwia Filas - Przybył - kierownik Ośrodka Statystyki Miast Urzędu Statystycznego w Poznaniu, która przedstawiła zagadnienia dotyczące aglomeracji miejskich w świetle badań statystycznych. Oprócz wielu prezentacji dotyczących rozwoju regionalnego, konferencja obejmowała również część posterową. Otrzymu-jąc dyplom uczestnictwa w tym wydarzeniu, bez wątpienia tematykę rozwoju regionalnego mamy doskonale opanowaną.

Nie wszystkie konferencje warte odwiedzenia są organizo-wane przez koła naukowe czy inne zrzeszenia studentów. Jeśli naprawdę interesuje Was planowanie przestrzeni, to zdecydowanie nie powinno zabraknąć Was na Dniu Urbanisty, który odbywa się w ramach Poznańskich Targów BUDMA. Jest to doskonała oka-zja do zaobserwowania jak w praktyce funkcjonuje gospodarka przestrzenna. W tym roku poruszono temat transportu miejskiego i jego wpływu na rozwój miast, oczywiście z solidnym odniesieniem do Poznania. Uczestnictwo w tak profesjonalnej konferencji jest nieoce-nionym doświadczeniem w karierze przyszłego urbanisty.

Jeśli zastanawiasz się nad dołączeniem do Koła Naukowe-go Gospodarki Przestrzennej mamy nadzieję, że rozwiali-śmy wszelkie wątpliwości dotyczące naszej działalności. Konferencje oraz projekty to część zalet jakie niesie ze sobą członkowstwo. Umiejętność tworzenia projektów samodzielnie czy tez w grupie jest swego rodzaju doświadczeniem zawodowym, które warto zdo-być. Bez wątpienia nieocenioną wartość ma praca w grupie, dzięki której możemy zyskać nie tylko nowe znajomości oraz zawrzeć wartościowe przyjaźnie, ale też uzyskać wsparcie od starszych kolegów i koleżanek w dalszym studiowaniu. Dlatego już dziś dołącz do nas i ciesz się wszystkim korzyściami, jakie zapewnia KNGP!

GP Action #4

Fot.3. VI Dzień Urbanisty

Fot.3. Autor: Jowita N

iemczyk

Fot.2. Członkowie KNGP na konferencji UAM w Poznaniu

Fot.5. Członkowie KNGP na Dniu Urbanisty

Fot.4. VI Dzień Urbanisty

Fot.4. Autor: Jowita N

iemczyk

Page 6: GP Action #4

6

52

STUDIUM, A MPZPStudiując Gospodarkę Przestrzenną, bądź inny kierunek, który związany jest z zagospodarowaniem terenu, stu-dent powinien znać różnice, które występują pomiędzy Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego, a Miejscowym Planem Zagospodarowania.

Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego nazywane w skrócie SUiKZP, jest aktem planowania przestrzennego, a także ogólnego. Nie jest aktem prawa miejscowego. Studium określa wiele uwarun-kowań. Możemy wyróżnić między innymi takie uwarunko-wania jak: ustawodawstwo, plany inwestorów, oczekiwa-nia mieszkańców, stan infrastruktury technicznej, stan gruntów oraz gatun-ki chronione, strategie rozwoju (na szczeblu krajowym, wojewódzkim i lokalnym), uwarunkowania środo-wiskowe, kulturowe, ekonomiczne, gospodarcze, społeczne. Uwarunko-wania, które zostały wymienione służą do poszukiwania optymalnego roz-wiązania opartego na zasadzie równo-ści i dobra wspólnego poprzez współ-pracę z organizacjami i jednostkami miejscowymi, inwestorami czy także mieszkańcami, czyli krótko mówiąc jest to dążenie do uzyskania jak najbar-dziej odpowiednich kierunków rozwo-ju zagospodarowania przestrzennego. Kierunkami mogą być tutaj: zmiany w strukturze przestrzennej oraz prze-znaczeniu terenów (tereny przezna-czone pod zabudowę, tereny wyłączo-ne z zabudowy), użytkowanie terenów, w tym terenów wyłączonych z zabu-dowy (tereny zabudowy niskiej, wy-sokiej, w zieleni, usługowej), rozwój systemów komunikacji i infrastruk-tury technicznej (ulice, mosty, wia-dukty), ochrony środowiska (obszary Natura 2000, rezerwaty przyrody), obszary ochrony dziedzictwa kulturo-wego (obszary cenne kulturowo objęte formą ochrony zabytków oraz nie ob-

jęte taką formą), obszary pod inwestycje celu publicznego (lokalne, ponadlokalne) oraz inne (tereny górnicze). Stu-dium posiada część tekstową, która obejmuje uwarunkowa-nia i kierunki. Drugą częścią Studium jest część graficzna, która sporządzana jest na podkładach map topograficznych, może być wykorzystany również kataster. Graficznie nale-ży sporządzić uwarunkowania, a także kierunki rozwoju. Nie ma określonych standardów zapisu ustaleń na rysunku, jednak stosowane oznaczenia i symbole powinny umożli-wiać porównanie ustaleń studium z projektem planu miej-scowego. Taki rysunek należy wykonać w określonej ska-li, która rozpoczyna się od 1:5000 a kończy na 1:25000.

Sebastian Woźniak, gospodarka przestrzenna III rok

GP Action #4

Podobieństwa i różnice

Wokół gp

Koło Naukowe GP

Rys. 1. Projekt Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego, Uwarunkowania wewnętrzne, sporządzony dla gminy Suchy Las. Wykonanie: Sebastian Woźniak, Paweł Rurek, Adrianna Sczecińska

Page 7: GP Action #4

7

52

GP Action #4

Rysunki wykonywane są przede wszystkim w skali 1:25000. Należy także pamiętać, że Studium opracowujemy dla ob-szaru całej gminy. SUiKZP sporządza: wójt, burmistrz lub prezydent. Przykładowo dla miasta Poznań, Studium zleca i uchwala Rada Miasta, a zatwierdza Prezydent Miasta, który dalej zleca wykonanie go Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.

Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego, czyli w skrócie MPZP jest aktem prawa miejscowego, który usta-la, m.in. przeznaczenie terenu, rozmieszczenie inwestycji celu publicznego oraz określa zagospodarowania i warunki zabudowy terenu, na przykład czy ma być to teren zabudo-wy jednorodzinnej wolnostojącej, czy może teren usługo-wy, bądź przeznaczony na sport i rekreację. Warunkami zabudowy terenu mogą być między innymi: minimalna po-wierzchnia wydzielonej działki, która wynosi, np. 1300m2, linie zabudowy (obowiązujące, nieprzekraczalne), inten-sywność zabudowy, która wyniesie 0,25, wysokość zabu-dowy, która wynosi maksymalnie 9 metrów, rodzaj dachu, np. jednospadowy bądź dwuspadowy. Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego opracowywa-ny jest najczęściej dla fragmentu miasta bądź gminy.

Aby wykonać MPZP potrzebne jest także określenie uwa-runkowań, które są takie same jak w Studium. MPZP wy-konywane jest w formie tekstowej oraz graficznej. Część tekstowa planu miejscowego ma formę uchwały rady gmi-ny. Musi więc odpowiadać wymogom zasad techniki pra-wodawczej, czyli zawierać między innymi: tytuł, podsta-wę prawną, przepisy merytoryczne: ogólne i szczegółowe, przepisy o wejściu w życie, a także podział na jednostki redakcyjne, takie jak paragraf czy ustęp. Część graficzna, stanowiąca załącznik do uchwały rady gminy musi określać między innymi granice administracyjne, granice obszaru objętego planem, linie zabudowy oraz linie rozgraniczające tereny o różnym przeznaczeniu (np. MN,MW,US), obiek-ty terenów chronionych. Rysunek planu wykonywany jest przede wszystkim w skali 1:1000 na mapach zasadniczych, jest to jednak zależne od obszaru objętego planem, dlatego można też zastosować mapę katastralną. Można stosować także inne skale, ale tylko w określonych przypadkach, np.: 1:500 dla obszarów intensywnej zabudowy, 1:200 dla inwestycji liniowych lub obszarów o znacznej po-wierzchni, 1:5000 gdy został wprowadzony zakaz zabudowy lub są to grunty do zalesienia. Plan miejscowy, tak jak

w przypadku Studium, sporządza: wójt, burmistrz lub prezydent. Ważnym elementem jest także to, że MPZP musi być zgodny ze Studium, musi zgadzać się z terenami komu-nikacji oraz z terenami zabudowy.

Podsumowując:

Różnice między Studium, a Mpzp:1. MPZP może być sporządzany dla fragmentu miasta lub gminy, a Studium opracowywany jest dla terenu całej gminy bądź całego miasta.2. MPZP sporządza się w ska-li 1:1000,a także 1:500, 1:2000, 1:5000, natomiast Studium w skali od 1:5000 do 1:25000.3. MPZP jest aktem prawa miejsco-wego, natomiast Studium nie jest aktem prawa miejscowego.

Podobieństwa:1. Posiadają część tekstową oraz graficzną.2. Bierze się wiele uwarunkowań pod uwagę.3. Projekt sporządza wójt, bur-mistrz, prezydent.

Rys. 2. Projekt Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego Doliny rzeki Gwda w miejscowości Piła. Wyko-nanie: Sebastian Woźniak, Joanna Skornowicz

Bibliografia: 1. Radeberg-Skorzysko M., Jak zabezpieczyć ład przestrzenny w planie miejscowym, 2007 r. 2. Miejska Pracownia Urbanstyczna www.mpu.pl

Page 8: GP Action #4

8

52

GP Action #4

Wokół gp

Weronika Piekarska, gospodarka przestrzenna II rokKoło Naukowe GP

MIASTO- przestrzeń ludzi czy samochodów?

Czy przestrzeń publiczna jest miejscem dla ludzi? W Polsce jeszcze nie. Dlaczego? Niestety posiadanie sa-mochodu wciąż uważane jest u nas za symbol statusu. W połączeniu z rozwojem i rozlewaniem się miast powodu-ję to powierzchnie zapchaną samochodami, wieczne korki, zaparkowane auta wszędzie, gdzie to możliwe (a czasami nawet tam, gdzie jest to niemożliwe). Obraz, którego chyba nie muszę przybliżać, bo każdy go doskonale zna. Władze błędnie interpretując zasady rządzące ruchem drogowym tworzą plany nowych dróg, parkingów itp. chcąc odciążyć miasto od korków. Niestety nie do końca tak to działa…

Bez reguły Zasady rządzące ruchem nie są nam wciąż do końca znane. Nie istnieje prawidłowość mogąca go opisać. Wiemy jedy-nie, że ma on swoje własne prawa, i że rozbudowywanie infrastruktury drogowej wcale nie sprawi, że korki w mieście będą mniejsze. Państwa zachodnie zauważyły już ten fakt, u nas jest on niestety powtarzany bez powodze-nia. Prawda jest taka, że zawsze znajdą się samochody chcą-ce wypełnić wolne miejsce, które stworzyliśmy np. poprzez dobudowanie miejsc parkingowych. Nie wiemy gdzie istnie-je ostateczna granica, jaka liczba aut jest liczbą maksymalną. Niebezpieczne byłoby sprawdzenie tego faktu. Więc zamiast patrzeć jak rozwija się sytuacja i wyrywać pieszym kolej-ne fragmenty ich przestrzeni zacznijmy działać mądrzej!

Kierunek: lepsza przestrzeń!Więc jak działać? Dokładnie odwrotnie niż podpowiada nam intuicja. Aby zmniejszyć ilość samochodów w mie-ście, zniwelować korki, poprawić komfort życia mieszkań-ców powinniśmy pomniejszać przestrzeń samochodów!

Oczywiście to tylko jedna strona medalu, zabierając coś, musimy dać coś w zamian, a więc postawmy na komuni-kacje zbiorową. Rozwińmy jej sieć, stwórzmy buspasy. Tak właśnie zrobiono w Warszawie na Trasie Łazienkow-skiej. Oczywiście decyzja ta wywołała oburzenie ze strony kierowców. W pierwszym momencie utworzyły się tam gigantyczne korki. Wszyscy uważali, że był to najgorszy z możliwych pomysłów. Lecz po kilku dniach liczba pojazdów na trasie zmniejszyła się, tempo przejazdu wróciło do normy, za to autobusy jeździły szybciej niż wcześniej. Komunikacja zbiorowa stała się atrakcyjniejsza, a miasto mogło odetchnąć powietrzem czystszym o te kilkadziesiąt samochodów.

„Prędkość krytyczna”Zjawisko to pomoże nam zrozumieć pojęcie stworzone przez prof. Wojciecha Suchorzewskiego z Politechniki Warszawskiej, zajmującego się badaniem ruchu ulicz-nego. Prędkość krytyczna to minimalna tempo jazdy, jakie jesteśmy w stanie zaakceptować. Jeżeli ruch kołowy zacznie zwalniać do tego stopnia, że będzie się poruszał z mniejszą szybkością niż prędkość krytyczna w kierowcy coś pęka: zaczyna szukać objazdów, odkłada podróż na inny dzień, przesiada się do komunikacji itd. Nie jest ona zdefiniowana liczbowo, jest zależna między innymi od liczby alternatyw - jeżeli stojąc w korku widzimy, że obok po buspasie porusza się o wiele szybciej autobus, prędkość ta będzie większa, zaczniemy myśleć o przesiadce do trans-portu miejskiej wcześniej. System ten działa w miastach mających dobrze rozwinięty transport zbiorowy, więc zanim zaczniemy zamykać ulice musimy wszystko przemyśleć.

Fot.1. Ruch uliczny

Fot.2. Buspas w Warszawie

Fot.2. : Źródło: ww

w.ztm.w

aw.pl

Fot.1. : Źródło: ww

w.sustainablecitiescollective.com

Page 9: GP Action #4

9

52

Zepsute miasto?Jan Gehl jest zwany „naprawiaczem miast”. Dąży on do tworzenia miast dla pieszych, pozbywania się samo-chodów z przestrzeni pieszego. Przekonuje, że potrzebu-jemy planów przestrzennych dla ludzi, niepodporządko-wanych ruchowi drogowemu. Według takich zasad działa Kopenhaga. Poszerza się tam chodniki i ścieżki rowero-we, tworzy mnóstwo miejsc, gdzie ludzie mogą i spędzają czas. Takie obszary są ważne, o czym mówią też przyto-czone słowa Jane Jacobs: „Z pozoru nieważne, bezcelowe, przypadkowe kontakty, które zdarzają się przechodniom, są drobnymi momentami, dzięki którym może wzrastać bogactwo życia miejskiej wspólnoty”. A im nasze kon-takty są bogatsze, tym bardziej nasza przestrzeń wydaje się nam być przyjemniejsza, więcej szczegółów z niej zapamiętujemy, przez co bardziej ją znamy. To wszystko prowadzi do tego, że czujemy się za nią odpowiedzialni, jesteśmy bardziej skłonni do tego by się nią opiekować i o nią dbać. Do takiego samego wniosku doszły badania Donalda Appleyard’a, miejskiego projektanta. Badał on ulice o różnym natężeniu ruchu drogowego. Doszedł do wniosku, że im mniejszy ruch, tym więcej ludzi w swojej okolicy zna-my, że liczba samochodów przejeżdżających w danej dzielni-cy wpływa na liczbę przyjaciół wśród mieszkańców. Dowo-dzi to faktu, iż obecność aut w otoczeniu wpływa negatywnie na przestrzeń społeczną, przez co zmniejsza komfort życia.

Skoncentrowana esencja miastaW 1990 roku powstał nieformalny ruch architekto-niczny Nowa Urbanistyka. Ich zadaniem jest tworze-nie miast dla ludzi i ich potrzeb. Ich główne zasady to: • Projektowanie tzw. „kompaktowych miast” poprzez ich skoncentrowanie• Stworzenie warunków łatwego poruszania się po mieście dla pieszych• Różnorodne przeznaczanie gruntów.Zasady te mają nie tylko sprawić, że miasto będzie przyjazne dla pieszych, ale także będzie bardziej ekolo-giczne. Dzięki większemu zagęszczeniu centrum, połą-czeniu funkcji mieszkalnych, miejsc pracy, handlowych czy rozrywkowych budynków mieszkańcy nie będą mu-sieli daleko dojeżdżać, ich potrzeby komunikacyjne będzie mógł zaspokajać dobrze rozwinięty transport zbiorowy. Dzielnice zamiast rozlewać się po powierzchni, rosłyby w górę, przestrzeń dla ludzi tworzono by nawet na da-chach wielokondygnacyjnych budynków w postaci parków czy restauracji. Pozwoliłoby to mieszkańcom żyć bliżej siebie, pracować razem, wypoczywać w swoim towarzy-stwie. Jednak głównym postulatem tej idei jest pozbycie się komunikacji indywidualnej, która jest główną przyczyną powiększania się miast- pojazdy wraz z infrastrukturą drogową też potrzebują miejsca. W skutek czego ludzie dojeżdżając wszędzie na własną rękę tworzą o wiele więcej zanieczyszczeń degradując środowisko. Tworzy się błędne koło, bo skoro my potrzebujemy miejsca dla naszego samo-chodu i dróg oraz parkingów go obsługujących, to inni mają dalej do centrum i też potrzebują samochodu, który rów-nież wymaga więcej miejsca, przez co infrastruktura dro-gowa wciąż się rozrasta, miasto bardziej się rozgałęzia, itd.

Królestwo pieszychJeff Speck w swojej książce „The Walkable Cities” przed-stawia nam 10 zasad, które dążą do stworzenia miasta przyja-znego pieszym. Książka zosta-ła napisana w oparciu o realia miast w USA, ale niektóre po-mysły mogą z powodzeniem zostać zastosowane również i u nas. Oto te zasady:1. Umieść samochody tam, gdzie ich miejsce.2. Twórz wielofunkcyjne dzielnice.3. Uporządkuj parkowanie.4. Wspieraj transport publiczny.5. Chroń pieszych.6. Ułatwiaj życie rowerzystom.7. Odpowiednio projektuj przestrzeń.8. Sadź drzewa.9. Twórz przyjazne i unikalne fasady budynków.10. „Wybierz swoich zwycięzców”.

Fot.4. : Źródło: ww

w.sustainablecitiescollective.com

Fot.4. Park w Paryżu

Fot.3. Rowerzyści w Kopenhadze

Fot.3. : Źródło: ww

w.tuwroclaw.com

Fot.5 : Źródło: ww

w.racioborz.com.pl

GP Action #4

Page 10: GP Action #4

10

52

Pewnie większość zasad jest nam znana i wiemy, o co cho-dzi, dlatego bliżej przedstawię tylko dwie zasady: 8. i 10. Badania przeprowadzone przez amerykańskich naukow-ców dowodzą, że występujące przy drodze drzewa wcale nie zwiększają liczby wypadków. Co więcej, zmniejszają tę ilość, chociaż wydaję się nam to nielogiczne z powo-du ograniczonej widoczności, którą one powodują. Nie jest to jedyna ich zaleta. Inną nie mniej ważną jest aspekt środowiskowy- komfort termiczny, pochłanianie spalin oraz zmniejszanie uciążliwości hałasu spowodowanego ruchem drogowym. Do końca niezrozumiany może być również przez nas punkt 10. Kim są Ci zwycięzcy? To te-reny, które za pomocą niewielkich kosztów i wysiłków możemy łatwo i szybko zmienić. Jak wiemy nie każdy obszar da się od razu przekształcić, dlatego robimy to mały-mi krokami, zaczynając od najbardziej podatnych terenów.

Let’s play!A co zrobić, gdy już udało się nam wy-gospodarować przestrzeń dla ludzi? Może oddać ją ludziom? I to dosłow-nie. Chodzi tu o gry miejskie, które są coraz bardziej popularne. Ich głów-nym celem jest aktywizacja mieszkań-ców, wykorzystanie miasta, jako plan-szy. Przykładami mogą być różnego rodzaju flash moby, happeningi uliczne czy gry harcerskie. Z czasem pojęcie to wciąż ewoluuje. Można też gry miejskie wykorzystać, jako rodzaj gry sąsiedzkiej- zrobiono tak w Londynie zachęcając mieszkańców do zaangażo-wania we współtworzenie obrazu miasta. Celem tego działania ma być rewitaliza-cja zaniedbanych obszarów zlokalizowa-nych przy przystankach autobusowych.

Ludzie zachęcani są do wspólnego uprawiania ogródków. Inicjatywa ta ma charakter wolontariatu i nazywa

się The Edible Bus Stop (ang. jadalny przystanek auto-busowy). Przykładów nie musimy się doszukiwać tylko za granicą, możemy je znaleźć również na naszym podwór-ku. W Poznaniu gry miejskie działają już od 2006 roku. W ramach tej zabawy działa Festiwal Let’s play Poznań, będący pilotażową edycją międzynarodowego festiwalu. Wydarzeniem z tej serii, które miało niedawno miejsce była gra „Tajemnice Ostrowa Tumskiego”, która odbyła się 9 marca. Jeżeli nie chcemy czekać, aż zostanie zorgani-zowana kolejna gra możemy sobie sami taką zafundować. Wystarczy wejść na stronę www.gramiejska.pl i pobrać bezpłatną kartę startową. Kartę tę można także uzyskać w punkcie informacji turystycznej. Po zdobyciu karty nie pozostaje nam nic innego jak ruszyć tropem inskryp-cji, rzeźb oraz detali architektonicznych po przygodę!

Samochód jak teściowaZatem nadszedł czas na przemyślenia i decyzję. Czy dalej chcemy przestrzeni zdominowanej przez ruch drogowy? A może chcemy w końcu móc wyjść swobodnie na ulice, po-rozmawiać z ludźmi i nie czuć się ograniczonymi przez sa-mochody? Bo dopiero po pozbyciu się pojazdów z centrum zauważymy, że miasto wcale nie jest tak wielkie, jak nam się wydawało, że możemy tu wygospodarować swój mały kawałek przestrzeni. Decyzję tę może nam pomóc podjąć Jaime Lerner, były burmistrz Curitiby w Brazylii, który jest autorem słów: „Samochód jest jak teściowa. Musisz mieć z nią dobre relacje, ale nie może ona rządzić twoim życiem. Jeśli najważniejsza dla ciebie jest teściowa, masz problem.”

Fot.7. Pierwszy Festiwal Gier “Let’s play Poznań”

Fot.7. : Źródło: ww

w.poznan.naszemiasto.pl

Fot.6. Jadalne przystanki w Wielkiej Brytanii

Fot.6. : Źródło: ww

w.kwiatkibratki.pl

GP Action #4

- MiaSto - przeStrzeń ludzi czy SaMochodóW? -

Bibliografia:•www.nietylkoubezpieczenia.plwww.sustainablecitiescollective.com www.publica.pl

Page 11: GP Action #4

11

52

GP Action #4

Wokół gp

Emilia Zimna, gospodarka przestrzenna I rokKoło Naukowe GP

SOŁACZ - nasz teren

Spośród wielu dzielnic Poznania nam, studentom Uniwer-sytetu Przyrodniczego szczególnie bliski jest Sołacz, gdyż znajduje się tu tak zwany Campus Sołacki. Skąd ta dość dziw-na nazwa? Termin ten wywodzi się od staropolskiego słowa „sol”, „sołek” oznaczającego spichlerz, co podpowiada nam, że dawniej w tej części Poznania istniała młyńska osada nad rzeką Bogdanką. Obecnie mieszka tu ponad 5 tysięcy osób, a jego powierzchnia wynosi 5,54 km². Przeważa za-budowa willowa głównie z dominującymi domami jednoro-dzinnymi. A wszystko to zawdzięczamy niemieckiemu archi-tektowi, który postanowił stworzyć osiedle wyniosłych willi. Te ogromne i bogato wyróżniające się domy można podzi-wiać, a nawet zakupić choćby dzisiaj. Do wyboru mamy sta-re wyremontowane, jak również zupełnie nowe rezydencje.

Mimo wszystko najpiękniejszym miejscem w tej szcze-gólnej dzielnicy, a rzec by można nawet w całym Pozna-niu jest słynny park Sołacki. Powstał on podobnie jak cały Sołacz na początku XX wieku i ciągnie się wzdłuż doliny Bogdanki do Kiekrza, będąc częścią golęcińskiego kli-na zieleni. Ten ogromny ogród został urządzony w stylu angielskim, w którym możemy spotkać nie tylko tradycyjne,

środkowoeuropejskie okazy, ale także wiele egzotycznych roślin, tj. daglezja, klon tatarski czy cyprysik błotny. Spię-trzone wody Bogdanki utworzyły na obszarze parku dwa nie-zależne stawy, dzięki którym istnieje tutaj tak zróżnicowa-ny krajobraz, przyciągający wielu mieszkańców, a również studentów nie tylko w słoneczne popołudnia. Po ciężkim dniu można tutaj odpocząć na ławce lub kocu bądź spę-dzić aktywnie czas do czego zachęcają liczne alejki i place.

Położenie Sołacza jest bardzo korzystne komunikacyjnie. Niewątpliwą zaletą jest przecinająca dzielnicę linia tram-wajowa, którą można dojechać bez kłopotu do centrum miasta, więc problemu nie mają również bardziej wygod-ni poznaniacy. Jednakże i takie korzyści mają swoje wady. Obecność linii kolejowych (Poznań- Inowrocław, Poznań- Piła), linii tramwajowej oraz dość intensywny ruch samo-chodowy generuje stosunkowo wysoki poziom hałasu.

Warto pomyśleć nad tym jak ciekawie zaaranżować tak bogaty teren, aby przyciągnąć do niego jeszcze więcej osób. Sugestii na zabudowę tej dzielnicy jest bardzo wiele, jednak tak trudny teren jakim jest właśnie Sołacz i okoli-ce wokół rzeki Bogdanki utrudniają podjęcie odpowiedniej decyzji. Niestety natura nakłada duże ograniczenia w usta-laniu koncepcji urbanistycznej. Grząski i podmokły teren parku nie jest korzystnym i tanim w inwestycji miejscem pod zabudowę. Intensyfikacja w tak wrażliwym środowisku spowoduje zmiany, które w konsekwencji mogą być przy-czyną poważnych zmian kondycji i różnorodności zieleni.

Fot.2. Park Sołacki

Fot.1. Willa sołacka

Fot.1. : Źródło: http://poznan.gazeta.pl

Fot.2. : Źródło: ww

w.fotopolska.eu

Page 12: GP Action #4

12

52

Wokół gp

Błażej Matuszak, gospodarka przestrzenna I rokKoło Naukowe GP

TRANSPORTniebem i ziemią

Poznańska ŁawicaMieszkańcy Poznania i okolic mają wygodny dostęp do nowoczesnego lotniska, które pod względem odpra-wianych pasażerów i liczby lotów plasuje się na 6. miej-scu w rankingu wszystkich krajowych portów lotniczych. Liderem tej klasyfikacji jest warszawskie Okęcie. Od roku 1913, kiedy to władze niemieckie wybudowały lotnisko na terenie ówczesnej wsi Ławica, statystyki ruchu przyj-mują tendencję zwyżkową. W całym roku 2012 całkowi-ty ruch pasażerski wyniósł blisko 1,6 mln osób, natomiast na warszawskim Okęciu wyniósł ponad 9 mln osób. Poznań-ska Ławica, na chwilę obecną, oferuje loty w 28 kierunkach. Przyjmują one przeważnie kierunek zachodni w szczegól-ności do Wielkiej Brytanii, Niemiec i Włoch. W większości obsługiwane są przez tanich przewoźników : Wizzair i Ryanair. Swoją obecność zaznaczają także Eurolot, Luf-thansa, Scandinavian Airlines jak i krajowy PLL LOT. Z poznańskiego lotniska realizowane są także loty czar-terowe, w szczególności na południe Europy a także na północ Afryki, co związane jest przede wszystkim z branżą turystyczną. Ławica posiada terminal pasa-żerski, terminal cargo, pas startowy o długości 2504 m oraz infrastrukturę towarzyszącą i niezbędną do funkcjono-wania lotniska. Dworzec lotniczy ma swoje plusy i minusy. Do korzystnych czynników należy dobre skomunikowanie tego miejsca z miastem jak i jego położenie blisko centrum. Na miejsce można dojechać czterema liniami autobuso-wymi. Lotnisko obsługują tanie linie lotnicze. Dostępne są połączenia z wieloma miastami europejskimi. Szansę rozwoju Ławica upatrzyła w OLT Express, które urucho-miło loty krajowe, jednak ta przygoda nie trwała długo.

Sieć dróg i autostradOd czerwca ubiegłego roku możemy podróżo-wać bezpośrednio po autostradzie A2 do Warszawy. Jednakże nie jest to tylko droga na wschód kraju. Od grudnia 2011 Poznań został połączony z Berli-nem, przez co z całą Europą zachodnią. W znacznej części ta droga jest płatna, jednak nie zmienia to faktu, że jest ona bardzo ważnym pomostem między zachodem a wschodem Europy. Przejazd całą arterią to wydatek rzędu 70 zł. Fragment drogi ekspreso-wej S11 tworzy zachodnią obwodnicę Poznania. Decyzje planistyczne lat 90. na szczeblu gminnym i wojewódzkim przewidziały budowę tej trasy przez teren gmin Tarnowo Podgórne i Rokietnica. Mieszkańcy protestowali by przesunąć ten szlak o 20 km na zachód jednak ta akcja nie zakończyła się sukcesem. Jest to typowy przypadek nieaktualności miejscowych planów zagospodarowania przestrzenne-go, który uchwalany jest co kilkanaście lat, jak i braku uwzględnienia szybkiego wzrostu urbanizacji terenów aglomeracji poznańskiej. Do dnia dzisiejszego droga nie jest ukończona, co więcej brakuje jednego odcinka o długości 5 km, więc nie spełnia ona jeszcze swojej roli. Na jej całkowite otwar-cie trzeba będzie jeszcze poczekać co najmniej do 2014 roku. Do tego czasu władze gminy Rokietnica wybudują obwodnicę obwodnicy by ocalić już i tak znisz-czone drogi gminne. Poznań posiada również wschod-nią arterię objazdową. Jest ona częścią trasy ekspresowej S5. Dziś już wiadomo, że na obu arteriach uruchomiony będzie pobór opłat obejmujący samochody ciężarowe.

Fot.1. Źródło: ww

w.poznan.planeta.fm

Fot.1. Poznań Ławica

GP Action #4

Page 13: GP Action #4

13

52

Może to spowodować, że na ulicach Poznania pojawią się znowu TIR-y, zaznaczając niszczyć nawierzchnię poznańskich dróg. Przez stolicę Wiel-kopolski przebiegają, lub swój bieg kończą trzy drogi krajowe 5, 11, 92 oraz cztery trasy wojewódzkie 184, 196, 307, 430. Układ tych szos powoduje, że Poznań stał się ważnym krajowym węzłem transportowym.W samym mieście podstawę transportu stanowią tzw. ramy komunikacyjne. Wyróżnione zostały trzy, każda z nich pełni inną rolę tj. obwodnice czy drogi tranzytowe. Nadzór nad całą siecią połączeń drogo-wych posiada Zarząd Dróg Miejskich w Poznaniu. W kompetencji ZDM jest planowanie sieci dróg, rozwiązywanie problemów z istniejącą infrastruk-turą, dbanie o jakość nawierzchni czy gromadzenie i opracowywanie danych o ruchu drogowym. Odrębną insty-tucją jest Zarząd Transportu Miejskiego, który ściśle współ-pracuje z Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym w Poznaniu. Obie te jednostki organizują i rozwijają trans-port publiczny w Poznaniu. Obecnie miasto obsługuje 57 linii autobusowych dziennych oraz 21 linii nocnych. Po mieście kursują również tramwa-je, łącznie 18 linii w tym jedna nocna. Bolączką mieszkańców miasta są opóźnienia autobusów w godzi-nach szczytu oraz rosnące ceny biletów. Przebudowa ron-da Kaponiera zdezorganizowała transport publiczny. Taki stan potrwa przynajmniej do końca 2013 roku jeżeli robo-ty zostaną przeprowadzone zgodnie z harmonogramem.

Transport kolejowyDogodna lokalizacja Poznania na mapie Polski umożli-wia mieszkańcom stolicy Wielkopolski, jak i okolic, do-jechać bezpośrednio do większości znaczących miast na terenie kraju, ale nie tylko. Z dworca głównego pociągi kursują we wszystkich kierunkach geograficznych. Między innymi możemy dojechać do Lublina, Szczecina, War-szawy, Gdańska, Wrocławia, Krakowa czy Łodzi. Przez Poznań przebiegają trasy międzynarodowych pociągów łączących Moskwę z Berlinem , Gdańsk z Berlinem oraz słynny skład „Jan Kiepura” łączący Poznań z Amsterdamem, który podróż zaczyna w Warszawie. Standard usług świadczonych przez PKP stale rośnie. Opłacalne staje się więc podróżowanie koleją.

Studenci mogę podróżować tanio dzięki 51% zniżce. Koleje stały się również popularnym środkiem transpor-tu wśród osób spoza Poznania, którzy dojeżdżają tutaj do pracy czy szkoły. Ważną rolę w tej kwestii odgrywa spółka z o.o. Koleje Wielkopolskie, która została powołana w 2009 roku. Zakres jej działalności ustala Województwo Wielkopolskie, które jest również właścicielem całego ta-boru obsługującego pasażerów na wszystkich trasach. Organizację transportu kolejowego ma zapewnić budo-wane Zintegrowane Centrum Komunikacyjne, które połą-czy transport szynowy i autobusowy. Pasażerów kolei na terenie miasta Poznań obsługuje 14 stacji i przystanków. Przez Poznań przebiegają także trasy towarowe. Od cięż-kiego transportu kolejowego miasto odciąża wschodnia obwodnica szynowa, na której znajduje się stacja cargo Poznań Franowo. Jest ona druga pod względem obciążenia wagonami w Polsce. Tą trasą przewożony jest najczęściej węgiel do elektrociepłowni Poznań Karolin jak i Dolna Odra. Najważniejszym filarem w całym transporcie kole-jowym jest nowy budynek dworca Poznań Główny. Jego otwarcie przypadło miesiąc przed rozpoczęciem turnieju EURO 2012. Nowo powstały gmach jest miejscem prostym, a zarazem nowoczesnym. Wśród ekspertów słychać wiele krytycznych opinii na temat jego fizjonomii i funkcjonalności.

niebem i ziemią

Fot.2. Stacja towarowa Poznań - Franowo

Fot.3. Wizualizacja terenów kolejowych w Poznaniu

Fot.4. Pociąg Kolei Wielkopolskich

Fot.3. Źródło: ww

w.poznan.plFot.4. Źródło: w

ww. kurierkolejow

y.eu

Fot.2. Źródło: rynek-kolejowy.pl

GP Action #4

Page 14: GP Action #4

14

52

Transport w WielkopolsceTransport jest bardzo ważnym działem w gospodarce kraju. Oczywistym jest, że odgrywa również ważna rolę w rozwo-ju poszczególnych regionów. Województwo Wielkopolskie wraz ze swoją stolicą stoją na wygranej pozycji. Uwarun-kowania historyczne umożliwiły całej zachodniej Polsce na-rzucić szybkie tempo rozwoju. Poniemieckie linie kolejowe są eksploatowane po dziś dzień. Ich długość na tę chwilę to nieco ponad 2000 kilometrów, co plasuje Wielkopolan na dru-gim miejscu w kraju. Inicjuje to rozwój usług transportowych. Pociągi jeżdżą z większą częstotliwością, jednak prawie co dziesiąty pociąg osobowy i co drugi towarowy generuje opóźnienie. Z tych i innych przyczyn wolimy transportować drogami a nie szynami. Autostrada A2 na terenie Wielkopolski ma długość 195 km i przebie-ga przez aglomeracje poznańską. W okolicach Poznania swoje usługi świadczy ponad 100 firm przewozowych. Zatrudnienie w usługach transportowych jest jednym z większych w kraju. W Wielkopolsce funkcjonuje 17 lotnisk w tym: 1 komunikacyjne, 4 lotniska wojskowe, 5 sportowych, 3 drogowe odcinki lotniskowe, 2 prywat-ne, 1 wielofunkcyjne i jedno o nieokreślonej kategorii. Stawia to Wielkopolskę na drugim miejscu w Polsce.

Strategia Rozwoju TransportuMinisterstwo Transportu, Budownictwa i Gospodar-ki Morskiej opracowało Strategię Rozwoju Transportu do 2020 roku (z perspektywą do 2030 roku). 22 stycznia 2013 roku została ona przyjęta przez polski rząd. Dokument wydawany jest w celu wy-znaczenia najważniejszych kierunków działań i ich koordynacji w zakresie osiągnięcia celu strategicznego. Mi-nisterstwo przeprowadziło dogłębną analizę stanu polskie-go systemu transportowego. Wskazuje wszystkie problemy i niedogodności, a zarazem stawia cele i koncepcje wprowadzenia zmian. Poważnym dylematem

są zaległości w zaawansowaniu infrastrukturalnym,co stawia Polskę szarym końcu wśród państw Unii Eu-ropejskiej. W latach 2000-2010 bardziej niż PKB wzra-stała liczba pojazdów silnikowych. Spowodowało to, że na 1 km utwardzonej sieci dróg przypadało więcej samochodów niż średnio w UE. W transporcie kolejo-wym problemy występują w przestarzałej sieci kolejowej, a średni wiek taboru kolejowego wynosi ponad 27 lat. Pol-ska infrastruktura lotnicza jest stosunkowo nowoczesna i znacznie lepsza niż koleje i drogi. Zestawiając mocne i sła-be strony, jak i szanse i zagrożenia, ministerstwo przepro-wadziło analizę SWOT, która jasno wskazuje, że szans dla rozwoju Polski można wypatrywać w korzystnym położeniu kraju gdzie przecinają się główne szlaki komunikacyjne. Resort Sławomira Nowaka wzmaga działania w sferze pol-skiego lotnictwa. Jednym z celów jest wybudowanie Cen-tralnego Portu Lotniczego, który odciąży warszawskie Okę-cie. Jego lokalizacja nie jest jeszcze ostatecznie ustalona. Szybkie połączenia między większymi polskimi aglomera-cjami ma zapewnić budowa kolei dużych prędkości, która połączy Warszawę z Wrocławiem i Poznaniem a centralnym jej punktem ma być Łódź. Pociągi na tej trasie mają osiągać prędkość w granicach 300 km/h. Wszystkie te nowe inwesty-cje przeprowadzane będą przy jednoczesnej rozbudowie sie-ci dróg i autostrad. Do 2020 roku długość arterii ma wynosić 2000 km, a dróg ekspresowych około 5300 km. Planowane elementy rozwoju nie mają jeszcze prawnych podstaw. Utrud-nia to władzom gminnym uchwalanie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Wszystkie zabiegi i in-westycje wdrażane będą w świetle zrównoważonego rozwo-ju. Niestety, źródło finansowania, pomijając dotacje unijne i środki prywatne inwestorów, będzie pochodzić z kredytów komercyjnych i pożyczek. Oznacza to, że rozwój techniczny kraju może skutkować zwiększaniem się długu publicznego.

GP Action #4

Fot.5. Planowana trasa kolei dużych prędkości

Fot.6. Mapa z planowaną przebudową dróg

Fot.6. Źródło: ww

w.skyscrapercity.com

- tranSport niebeM i zieMią-

Fot.5. Źródło: ww

w. wyborcza.biz

Page 15: GP Action #4

15

52

Wokół gp

Agnieszka Bujak, gospodarka przestrzenna I rokKoło Naukowe GP

JEŻYCJADAPo Poznaniu śladami JeżycJady

Z czego znany jest Poznań? Wydawałoby się to oczywiste: Stary Rynek, koziołki, katedra. Tym bardziej zaskakująca może wydawać się nam następująca odpowiedź: „Jeży-cjada”. Do tej niewątpliwej promocji miasta przyczyniła się poznańska pisarka, Małgorzata Musierowicz. Każdy chyba słyszał o tej serii książek dla młodzieży jej autorstwa. Nazwa cyklu pochodzi, jak zapewne łatwo można się domyślić, od dzielnicy Jeżyce. Tam oto mają miejsce główne wydarzenia.Seria złożona z dziewiętnastu części potrafi oprowa-dzić po Poznaniu niczym niejeden dobry przewodnik.

A może nawet najlepszy? Cykl porównać można do nie-co chaotycznej mapy. Miasto staje się bohaterem, żyje, oddycha pełną piersią. Autorka dokładnie opisuje, któ-rymi ulicami chodzą postaci, z kim i w jakim celu. Trze-ba tu jednak zaznaczyć, że na przestrzeni około 35 lat, bo tyle już minęło od wydania pierwszej części, nazwy poszczególnych ulic zmieniły się. I tak na przykład, zmy-lić może Aleja Stalingradzka, dzisiaj Niepodległości czy ulica Armii Czerwonej, obecnie znana jako św. Marcin.

Centralnym miejscem, mającym największe znaczenie w serii, jest kamienica na ulicy Roosevelta 5. To właś-nie tam mieszkać miała rodzina Borejków, którą goście chętnie odwiedzali i „siedzieli zawsze dłużej, niż wy-padało, a niejeden z nich zasiedział się i do późnej nocy, choć często jako jedyny poczęstunek wjeżdżała na stół herbata i chleb z dżemem”. Na ulicy Krasińskiego 10, nastoletnia Ida Borejko podejmowała pracę jako dama do towarzystwa, a jedna z willi przy ulicy Nowakowskie-go opisana została jako miejsce pobytu Anieli Kowalik.

Autorka nie zapomniała także o miejscach publicznych. Na schodach Teatru Wielkiego, znanego także jako Opera, Maciek Ogorzałka w pogoni za piękną Matyldą, widowi-skowo spadł ze schodów. Wyraźnie ukazana jest sympatia autorki do kościoła ojców Dominikanów – bohaterowie właśnie tam chodzą w niedzielę, czy Wigilię. Teatralka jest miejscem zabaw dzieci i spacerów zakochanych. Rynek Jeżycki miejscem drobnych zakupów. Szpital im. Raszei, hotel Merkury.., Można by wymieniać długo. Niektóre z tych miejsc niestety już nie istnieją, np. kino „Bałtyk”.

Faktem jest, że istnieją całe rzesze fanów „Jeżycjady”. Jak łatwo się domyślić, pomysł spacerów śladami po-szczególnych bohaterów książek został już wielokrotnie zrealizowany, a co wierniejsi fani wyruszają na wycieczki do Poznania specjalnie w takim właśnie celu. A co zrobić, jeśli czytelnikowi brakuje czasu bądź też funduszy na wy-jazd? Z pomocą przychodzi Google Street View, od dłuższe-go czasu obejmujące swoim zasięgiem także polskie miasta, w tym Poznań. Dzięki niemu wiele miejsc opisanych w serii można łatwo odnaleźć i zobaczyć, bez ruszania się z domu. Co ciekawe, powstał nawet przewodnik pod tytułem „Poznań Borejków. Spacer z bohaterami powieści Małgorzaty Musie-rowicz” napisany przez Kingę Czachowską i Dorotę Szczerbę.

Małgorzata Musierowicz niewątpliwie rozsławiła Poznań. Nie każde większe miasto może pochwalić się taką pro-mocją. Przeczytano o nim w wielu europejskich krajach, a nawet w Japonii, gdyż seria została przetłumaczona rów-nież na język japoński. W jednym z wywiadów Małgorzata Musierowicz powiedziała: „Jeżyce z „Jeżycjady” zawsze istniały tylko w mojej wyobraźni”. Z pewnością nieje-den z czytelników może podpisać się pod tym zdaniem.Cytat pochodzi z książki M.Musierowicz „Kwiat Kalafiora”.

Fot.2. Szpital im. Raszei

Fot.1. Źródło: ww

w.comm

ons.wikim

edia.org

Fot.2. Źródło: ww

w.comm

ons.wikim

edia.org

- tranSport niebeM i zieMią-

Page 16: GP Action #4

16

52

Wokół gp

Piotr Kociński, Architektura Krajobrazu III rokUniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu

Wśród wielu nowo powstałych, bezpłciowych i wzbu-dzających przeróżne (szczególnie negatywne) uczucia budynków miasta Poznania możemy dostrzec perełkę. Jest to spokojna, dostojna, niekrzykliwa, po porostu wy-jątkowa forma nowego skrzydła Biblioteki Raczyńskich.

Autorem projektu jest warszawska pracownia JEMS Architekci, która została wyłoniona na drodze konkur-su architektonicznego, dawno bo już w 2003 roku. Pra-cowni tej zawdzięczamy również inny ciekawy budy-nek, jakim jest Park biurowy PIXEL, znajdujący się przy ul. Grunwaldzkiej, który jest nową siedzibą firmy Allegro.

Biblioteka miała zostać oddana do użytku już w zeszłym roku, ale przez problemy finansowe wykonawcy, pierw-si czytelnicy będą mogli ją odwiedzić dopiero w czerw-cu. Ideą projektu była myśl, aby nowy gmach nie zdomi-nował istniejącego, ale by pomimo swej współczesności w jakiś sposób do niego nawiązywał. I tak, reprezentacyj-nym i głównym budynkiem książnicy cały czas pozostaje stare skrzydło. Obydwa natomiast (stare i nowe) są takiej samej wysokości, połączone ze sobą szklanym łącznikiem--jest to wyjątkowe miejsce, gdzie w sposób bardzo wywa-żony i przemyślany teraźniejszość łączy się z przeszłością. Nowe skrzydło zwraca na siebie uwagę elewacją od stro-ny Al. Marcinkowskiego, która posiada taki sam podział jak historyczny budynek biblioteki. Elewacja ta bardzo trafnie i ciekawie nawiązuje do rzędu korynckich kolumn, tworzących fasadę budynku głównego. Ta nowoczesna ele-wacja składa się ze szkła oraz prefabrykowanych elementów betonu architektonicznego, które ułożone są tak aby świat-ło do wnętrz biblioteki wpadało pod odpowiednim kątem.

WYJĄTKOWA PROSTOTA

nowe skrzydło Biblioteki Raczyńskich

GP Action #4

Fot.1. Autor: Magdalena Stefanow

skaFot.2. Źródło: http://w

ww.jem

s.pl

Fot.1. Nowe skrzydło Biblioteki Raczyńskich

Fot.2. Nawiązanie nowego skrzydła do budynku głównego Fot.3. Przekrój całego kompleksu

Fot.3. Źródło: http://ww

w.jems.pl

Page 17: GP Action #4

17

52

W nowym gmachu ma znaleźć się miejsce na blisko mi-lion woluminów. Na parterze budynku ma mieścić się część komercyjna z kawiarnią, galerią sztuki oraz specjal-ną biblioteką dla dzieci. Pierwsze piętro to główna wypo-życzalnia, w której ma się znaleźć ok. 60 tys. książek. Na drugim piętrze znajdziemy nowocześnie wyposażone czy-telnie - książkową, multimedialną i czasopism. Tutaj będzie można odnaleźć także czytelnię, która jest specjalnie przy-stosowana dla osób niewidomych. Na wyższym poziomie znajdzie się dział cennych zbiorów specjalnych, pracownia konserwatorsko-introligatorska a także archiwum biblio-teki, gdzie wejść będą mogły tylko upoważnione osoby.

Pomieszczenia na tym piętrze są przystosowane by speł-niać ścisłe normy co do przechowywania bezcennych zbiorów- temperatura nie wyższa niż 19°C, wilgotność 60%. W bibliotece będziemy mogli również obcować z zielenią, bowiem w holu głównym, dzięki specjal-nym wielkim, świetlikom mają rosnąć kilkumetrowe drzewa, które będą „przerastać” na kilka kondygnacji.

Cały budynek to blisko 12 tys.m2, jest on więc trzy razy większy od głównego gmachu. Niewątpliwie jest on bar-dzo nowoczesny, przystosowany do poruszania się osób niepełnosprawnych, a także wyposażony w skomplikowane instalacje techniczne m.in. instalację gazową do gaszenia księgozbiorów, specyficzne systemy wentylacyjne i klima-tyzacyjne. Ważnym podkreślenia faktem jest to, iż jasna elewacja zewnętrzna, pokryta została specjalnym środkiem umożliwiającym łatwe zmywanie graffiti, co w dzisiejszych czasach ma dość duże znaczenie. Koszt budowy nowego gmachu biblioteki to ponad 70 mln złotych. Duża część tej kwoty sfinansowana została z funduszy Unii Europejskiej. Architekci tworzący budynek pragnęli z jednej strony wzbu-dzić w nim prawdziwego ducha biblioteki, atmosferę tajem-niczości poprzez wąskie korytarzyki, a także labirynt, który

tworzyć mają regały z książkami. Z drugiej zaś strony pro-jektanci chcieli, aby budynek był funkcjonalny, przyjazny dla czytelników, aby zachęcał do częstego wertowania i stu-diowania woluminów, posiadał dobre oświetlenie, swobod-ne przestrzenie czytelniane, a także meble, które sprzyjają intymności pracy. Czy zamysł architektów został osiągnię-ty? Sami możemy to ocenić w czerwcu. Już dziś natomiast możemy zdecydowanie stwierdzić, że wygląd zewnętrzy nowego skrzydła Biblioteki Raczyńskich jest przemyślanyi harmonijny z otoczeniem, w przeciwieństwie do kontrower-syjnych budynków znajdujących się w bliskim sąsiedztwie: skrzydła Muzeum Narodowego, a także nowo powstałej ga-lerii MM. Nowy gmach Biblioteki Raczyńskich jest dowo-dem na to, że architektura by być ciekawa nie musi wcale szokować. Wystarczy stanąć pomiędzy młodymi dębami na Al. Marcinkowskiego aby doświadczyć piękna i nieodpartego wrażenia, jakby ta część miasta, to kon-kretne miejsce czekało na ten budynek od zawsze. Oby więcej takich trafionych obiektów w naszym mieście.

GP Action #4

Fot.6. Źródło: http://opendoor.plFot.5. Źródło: http://opendoor.pl

Fot.4. Autor: Magdalena Stefanow

ska

Fot.4. Skrzydło Biblioteki Raczyńskich od strony pl. Wolności

Fot.5. Wizualizacja wnętrza czytelni

Fot.6. Wizualizacja łącznika

Page 18: GP Action #4

18

52

GP Action #4

Wokół gp

Agata Bartczak, Justyna Karolczak, gospodarka przestrzennaKoło Naukowe GP

PARTYCYPACJASPOŁECZNA

Przestrzeń, przestrzeń, prze-strzeń. Przestrzeń prywat-na, przestrzeń publiczna. Przestrzeń kulturowa, prze-strzeń społeczna. Wszędzie ta przestrzeń. Bombardują nas nią z każdej strony, co-raz więcej się o niej dys-kutuje. A ona? Istnieje

i zdaje się nam zupełnie nie przeszkadzać, może i jest brzydka i zaniedbana, może faktycznie nie spełnia swoich funkcji, ale po co zaprzątać sobie tym głowę?Co prawda byłoby wygodniej, gdyby to przejście dla pie-szych znajdowało się trochę dalej, a w tych domkach jed-norodzinnych niedaleko przydałby się jakiś sklep spożyw-czy, żeby nie trzeba było codziennie rano lecieć do marketu po śniadanie. O, a na tym terenie, tam za blokami, to można by zrobić taki ładny, duży park, z placem zabaw dla dzie-ci, bo teraz to tam tylko chaszcze i krzaki powodują, że aż strach się tam zapuścić, zwłaszcza wieczorem. W dodat-ku, mieszkańcy tej mojej miejscowości raczej się starzeją, to po co tworzyć nowe przedszkole? Dom starców by się przydał! No i jeszcze ta nieszczęsna droga ekspresowa powinna przebiegać zupełnie gdzie indziej. Ah, szkoda gadać, debile jacyś to projektowali, głupie władze gmi-ny się zgodziły i teraz mamy to, co mamy, trzeba się mę-czyć, a najlepiej to się wyprowadzić na zachód- tam się dba o potrzeby obywateli, a nie to co u nas! Bo przecież wybrałem w wyborach władze samorządowe, to niech się teraz władza domyśli, czego ja, przeciętny Kowal-ski potrzebuję i wymagam. I niech to zrobi najlepiej, jak potrafi, na coś w końcu idą pieniądze z moich podatków.Niestety, w większości tylko narzekamy na to, co się wo-kół nas dzieje. Budzimy się dopiero w momencie, gdy prace są już na tak zaawansowanym etapie, że prak-tycznie niemożliwym staje się zmienienie ich. Czy jed-nak podobne marudzenie jest faktycznie usprawied-liwione? A może wynika ono jedynie z niewiedzy?

Opracowania planistyczneNa początek kilka słów na temat tego, jakimi instrumen-tami dana gmina może kreować swoją przestrzeń. Według ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym

istnieją dwa rodzaje dokumentów- studium uwarunko-wań i kierunków przestrzennego zagospodarowania gminy oraz miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Studium to dokument sporządzany dla obszaru całej gminy, składający się z dwóch części- uwarunkowań panujących w gminie oraz kierunków, w których miejscowość może się rozwijać. W studium nie wyznacza się konkretnych ustaleń, a jedynie przedstawia ogólny zarys, stanowi swoisty obraz polityki przestrzennej danego obszaru. Dokument ten jest bardzo ważny, bowiem stanowi podstawę do opracowywa-nia miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.Miejscowe plany zagospodarowania przestrzenne-go to akty prawa miejscowego stanowiące o prze-znaczeniu danego terenu pod konkretne cele. Przy sporządzaniu obu tych dokumentów przewi-dziany jest udział społeczeństwa w ich kształtowa-niu. Oznacza to dokładnie tyle, że my, jako miesz-kańcy, czyli zainteresowani danym tematem, możemy wnieść swój wkład w projektowanie danych terenów.

Partycypacja SpołecznaPlanowanie przestrzeni jest jedną z najbardziej demokra-tycznych form władania. Gmina i jej tereny to dobro wspól-ne. Głównym założeniem jednostek samorządu terytorial-nego jest poprawa jakości i warunków życia mieszkańców. Czy może istnieć lepszy sposób niż wypracowanie wspól-nie z nimi odpowiednich rozwiązań, stworzenie projektu spełniającego większość stawianych przez nich wymagań?

Zaraz odezwą się jakieś wzburzone głosy, że to wszystko w teorii to pewnie tak pięknie wygląda, ale w praktyce, to nie działa jak powinno, bo społeczeństwo jest za mało informowane o takich sytuacjach. Władze lokalne zazwy-czaj dokonują wszelkich starań, aby informacja o rozpo-częciu prac nad danym projektem została należycie przeka-zana do społeczności- jest to zresztą wymóg prawny, więc raczej niewielu ryzykuje nie wykonując swoich obowiąz-ków. Obwieszczenia na dany temat pojawiają się w urzędach, lokalnej prasie, na stronach internetowych, czasem są nawet czytane w niedziele przez księdza z ambony na koniec mszy. Problem polega na tym, że trzeba się zainteresować-trzeba wejść na stronę internetową gminy i spojrzeć na aktualno-ści, trzeba wejść do urzędu i przeczytać kartkę na drzwiach,

Fot.1. Partycypacja

Fot.1. Źródło: ww

w.wcisla.blox.pl

Page 19: GP Action #4

19

52

trzeba kupić gazetę i jeszcze otworzyć na odpowiedniejstronie. Problemem jest także niska świadomość obywatel-ska i minimalne poczucie wspólnego dobra mieszkańców konkretnych społeczności. Analizując treści wniosków składanych do projektów miejscowych planów okazuje się, że większość z nich dotyczy prywatnych nieruchomo-ści- zmiany ich przeznaczenia, możliwości podziału bądź scalenia działek lub stworzenia do nich dojazdu. Bardzo rzadko zdarza się, że ktoś z mieszkańców wypowie się na temat planowanej inwestycji. Budzimy się dopiero wte-dy, gdy prace są już na bardzo zaawansowanym etapie, procedura planistyczna została zakończona, a inwestor zaczyna wprowadzać projekt w życie. I nagle okazuje się, że większość społeczeństwa jest kompletnie niezadowolo-na z pomysłu, zaczynają się sprzeciwy, a niekiedy protesty mieszkańców, czasem różnego rodzaju organizacji. Kiedy więc jest odpowiedni moment na zgłoszenie swoich uwag?Bez wątpienia kluczem do przeprowadzenia konsultacji społecznych, zakończonych sukcesem, są nie tylko władze, wychodzące z inicjatywą, ale przede wszystkim miesz-kańcy danego terenu. To oni, jako najczęstsi użytkowni-cy, mają jak najwięcej do powiedzenia, bo w końcu któż, jak nie oni sami, wiedzą czego im najbardziej potrzeba. Dlaczego zatem nie wszyscy korzystają z tej jakże dogodnej sytuacji? Z pewnością dzieje się tak w wyniku nieświado-mości, czy też przekonania, że w „pojedynkę i tak nie jestemw stanie nic zdziałać”. Szkoda tylko, że w ten sposób my-śli duża część społeczeństwa, która razem mogłaby stano-wić kurtynę, której postulaty chcąc nie chcąc musiałyby być zauważone. Podejście do udziału społeczeństwa w tego typu konsultacjach, zależne jest także od jego mentalności. My – Polacy, dopiero dojrzewamy do faktu, że nasze Państwo, to MY, a nie tylko władze, że mamy prawo de-cydować nie tylko o tym, kto nami rządzi, ale też jak rzą-dzi. Podobnie jest z planowaniem przestrzeni wokół nas. Kto, jak nie my, zna ją najlepiej? Skoro mamy prawo wy-powiedzieć się na temat jej zagospodarowania, to dlaczego mamy z niego nie skorzystać? Miejmy nadzieję, że jest to je-dynie kwestia czasu, kiedy to dojrzejemy do stanu poczucia

odpowiedzialności za nasze otoczenie. Patrząc za naszą zachodnią granicę, widać wiele przykładów świetnie prze-prowadzonych konsultacji społecznych, działających w dwie strony, z inicjatywą wychodzą władze, ale miesz-kańcy nie pozostają na nią obojętni. Konsultacje w sprawie budowy linii tramwajowej West London Tram (Londyn). Poniższy przykład jest wzorem zachodnioeuropejskiego podejścia do planowania przestrzennego, gdzie demokracja rozumiana jest jako władza ludu – najszersza i najpełniej-sza jak to tylko możliwe. Społeczeństwo miało możliwość wypowiedzenia się na temat inwestycji na każdym etapie tworzenia projektu. Jest to o tyle istotne, że można było sprzeciwić się poszczególnym detalom, a nie od razu całe-mu przedsięwzięciu. Na pierwszym etapie konsultacji prze-prowadzono badania telefoniczne, których głównym celem było zidentyfikowanie podstawowych problemów transpor-towych w dzielnicach, przez które miała przebiegać nowa linia tramwajowa, zebranie opinii mieszkańców, ocena poziomu poparcia i sprzeciwu wobec projektu, zidentyfiko-wanie źródeł konfliktów oraz ustalenie obecnych zwycza-jów transportowych użytkowników. Telefoniczne wywiady przeprowadzono z 1809 losowo wybranymi mieszkańcami dzielnic, tak dobrano próbę, aby odzwierciedlała ona skład społeczny poszczególnych dzielnic względem płci, wie-ku, zatrudnienia, pochodzenia społecznego i etnicznego. Rok później przeprowadzono ponownie konsultacje telefo-niczne, aby uaktualnić zdobyte wcześniej informacje. Na-stępnie przystąpiono do metod, które obejmowały szersze grono ludzi – do każdego mieszkania dostarczono broszury informacyjne zawierające ankiety oraz dodatkowo wyłożono je w miejscach publicznych. Kwestionariusz wypeł-niło i odesłało 17 000 osób! Ponadto na stronie inter-netowej zamieszczone były wyczerpujące informacje dotyczące inwestycji oraz została uruchomiona specjal-na infolinia, dostępna w 11 językach, także w polskim. Po upływie następnego roku zaczęto konsulto-wać szczegóły projektu - proponowane rozwią-zania poszczególnych odcinków tras, organiza-cji ruchu czy też wygląd wiat przystankowych.

GP Action #4

Fot.2. Źródło: ww

w.poranny.pl

Page 20: GP Action #4

20

52

Jak można zauważyć z informacji zamieszczo-nych powyżej, konsultacje przeprowadzone były już na etapie rozważań nad planowaniem projektu. Społeczeństwo było zaangażowane od same-go początku procesu planistycznego, kiedy nie została podjęta jeszcze żadna ostateczna decyzja. Pozwoliło to dopasować projekt inwestycji do wyma-gań i oczekiwań mieszkańców, którzy na co dzień będą z niej korzystać. W proces tworzenia planu inwesty-cji starano się włączyć możliwie szerokie grono ludzi, których skutki – te dobre, jak i te złe –stricte dotyka-ły. Na uwagę zasługuje fakt, iż docierano bezpośrednio do ludzi, na przykład dostarczając część materiałów bez-pośrednio do mieszkań. Zapewniono także różnorodną, łatwą, powszechną możliwość wyrażania swojego zdania i złożenia uwag. W tym przypadku świetnie spisały się nie tylko władze, ale przede wszystkim społeczeństwo. Nie możemy jednak stawiać społeczeństwa polskiego tylko i wyłącznie w ciemnym świetle, gdyż mimo małego doświadczenia, staramy się zawieszać poprzeczkę coraz wyżej. Nienagannymi konsultacjami może pochwalić się miasto Poznań, które w latach 2005-2009 przeprowadziło szereg spotkań i działań związanych z rewitalizacją wy-branych dzielnic. Rozpoczęto od konsultacji terenowych, podczas których ankieterzy prowadzili z mieszkańcami spotkanymi na ulicach dyskusję na temat ożywienia miasta, pomagali wypełnić ankietę i informowali o planach rewita-lizacji miasta. Informacje o organizowanej akcji ogłoszone były w prasie, telewizji i radiu oraz na ulotkach i plakatach rozwieszonych w mieście. Zebrano 849 ankiet. Zauważo-no, iż osoby ankietowane błędnie definiowały słowo rewi-talizacja, przyporządkowując mu miano jedynie remontu czy porządkowania. Ankieterzy spotkali wiele osób, któ-rzy reprezentowali dwojaki stosunek do owych konsultacji, z jednej strony doceniali dobrą wole władz, z drugiej zaś podejrzewali w całej akcji jakieś przedwyborcze manipula-cje. Było to na pewno związane z rozpoczynająca się kam-pania wyborczą. Mimo tych spekulacji, konsultacje spot-kały się z pozytywnym odzewem przechodniów, mediów i wreszcie samych konsultantów. Uczestnictwo mieszkań-ców nie zakończyło się na udziale w konsultacjach ulicznych.

Organizowane były spotkania poświęcone tematyce rewi-talizacji i przygotowywania projektów rewitalizacyjnych. W spotkaniach brali udział Radni miasta, członkowie Zespołu Zadaniowego ds. rewitalizacji oraz potencjal-ni beneficjenci. Na innych spotkaniach z mieszkańcami obszarów wybranych do rewitalizacji, społeczność lokalna zgłaszała główne problemy, jakie dotykają ich jako miesz-kańców konkretnych osiedli. Ustalono priorytety działańi dyskutowano nad sposobem rozwiązania kwestii spor-nych. Należy zauważyć, iż nie były to pojedyncze zebrania. Dało to możliwość przemyślenia pewnych kwestii i ewen-tualnej szansy na zaproponowanie innego rozwiązania, jeśli dany projekt nie spełniał wymagań i postulatów mieszkańców. Proces partycypacji społecznych jest niezmiernie ważny. Pozwala nie tylko na zapoznanie się z opinią mieszkań-ców na temat planowanych inwestycji, ale także zmniejsza barierę występującą między społeczeństwem a władzami. W ten sposób budowane jest obustronne zaufanie. Pro-ces ten nie jest jednak łatwy do przeprowadzenia. Być może właśnie dlatego jest tak rzadko spotykany w Pol-sce. Przykład Londynu oraz wielu innych miast zza naszej zachodniej granicy pokazuje, iż konsultacje społeczne mogą jedynie wnieść wiele dobrego. Być może dzieje się tak, ponieważ tamtejsza ludność bardziej zdaje sobie sprawę, jak ważne jest racjonalne planowanie przestrzeni. Wydaje się, że w Polsce jest to odległy temat, od którego społeczność ucieka, a urzędnikom i administracji jest poniekąd wygod-niej, gdy nikt im nie zwraca uwagi i nie przeszkadza przy two-rzeniu nowych planów zagospodarowania przestrzennego.

Fot.3. Logo projektu pilotażowego, wspólnej propozycji dla władz samorządowych “Decydujmy Razem”

Fot.3. Źródło: autoportret.pl

Fot.4. Aktywizm

Fot.4. Źródło: ww

w.fundacjafenomen.pl

- partycypacja Społeczna -

GP Action #4

Page 21: GP Action #4

21

52

Wokół gp

Agata Bartczak, gospodarka przestrzenna III rok

Koło Naukowe GP

Artysty, jakim jest Łukasz Rostowski, nikomu nie trze-ba przedstawiać. Raper, beatbokser, producent muzyczny, a także reżyser teledysków od lat zaskakuje i zachwyca swoją twórczością. L.U.C.a od większości artystów z jego nurtu i pokolenia odróżnia chęć wpłynięcia na społeczeń-stwo nie tylko poprzez swoje utwory. Jego działania ma-jące na celu zmiany w polskiej mentalności skupiają się na wielu wymiarach, także na przestrzeni w jakiej żyjemy.

L.U.C zaprosił do współpracy innego znanego rape-ra - Sokoła, reprezentującego polskie przedsiębiorstwo wydawnicze PROSTO. Ich wspólna inicjatywa nazwa-na „POSPOLITE RUSZENIE” rozpoczęła się w 2011 roku. Obaj artyści wyjaśniają nam swoją inicjatywę w postaci manifestu. L.U.C. przedstawia to następująco: „Rodacy!O gustach się nie dyskutuje, ale o infekcji bezguścia i zapa-leniu krajowej szpetoty dysputę czas rozpocząć. Ze swym pokręconym stylem twórczym nie uważam się za autorytet estetyczny. Nie chcę więc nic narzucać a jedynie zapro-sić Was do debaty i poszukiwania kuracji dla elewacyjnej infekcji i pstrokatego chaosu naszych miast w ogóle (…).

Wspólnie dokonajmy „pimp my country” - wyleczmy pejzaż wokół z kolorowego trądu i ohydnej mani rekla-mowania wszystkiego wszędzie poprzez pleksę, billbord i baner. Doceńmy nasze niemodyfikowane marchewki, ale skończmy z bazarową estetyką i bałaganem archi-

tektonicznym. Gdybyśmy oddali renowację sowieckich blizn w ręce zawodowych artystów, grafficiarzy i plasty-ków może osiedla mogłyby stać się spójnymi galeriami. Razem - niezależnie od podziałów politycznych i po-wszechnej krytyki dla krytyki, zadbajmy o nasz wspólny wizerunek. Zróbmy to dla wielkiej szansy jaką dostaliśmy.

Razem z Sokołem łączymy style by zaprosić Was do pierwszego polskiego Pospolitego Rusze-nia nie przeciwko komuś, lecz dla nas samych. ”Sokół wyraża swoją opinię nie-co krócej, wydźwięk jednak jest podobny:„Najwyższy czas powiedzieć głośno, że w Polsce kom-pletnie nie przykłada się żadnej wagi do estetyki zewnętrz-nej. Nikt nie liczy się ze zdaniem fachowców, a każdy Polak sam wie wszystko najlepiej w każdej dziedzinie. Najlepiej widać to na przykładzie obrzydliwych kolorów i szpetnych wzorów malowania osiedlowych bloków. Pa-ski, kółka, trójkąty i zygzaki w kolorze majtek dozorczyni na seledynowym lub morelowym tle to norma. Zasta-nówmy się wspólnie co z tym zrobić, bo od tego boli gło-wa i miliony osób ma odruch wymiotny każdego dnia.”

Celem akcji było zwrócenie uwagi mieszkańców oraz za-rządców osiedli z wielkiej płyty na sposób niszczenia przez nich przestrzeni publicznych poprzez zbyt pstroka-te i wzorzyste odmalowywanie bloków. Inicjatywa ubar-wienia budynków sama w sobie jest dobra, okazuje się jednak bardzo często, że sprowadza się to standardowe-go myślenia „teraz jest szaro i brudno, weźmy więc farby i namalujmy kolorowe wzorki - wtedy będzie ładniej”.

POSPOLITE

GP Action #4

Fot.1. Blok chory na pilomatrixomię w Rzeszowie

Fot.1. Źródło: ww

w.pospoliteruszenie.com

Fot.2. Blok chory na kolorowy trąd w Stalowej Woli

Fot.2. Źródło: ww

w.pospoliteruszenie.com

- partycypacja Społeczna -

RUSZENIE

Page 22: GP Action #4

22

52

Jak pokazują zdjęcia znajdujące się na stronie akcji www.pospoliteruszenie.com, tego typu działa-nie wcale nie dodaje blokowisku wartości estetycz-nych, a jedynie wprowadza kolorystyczny chaos. L.U.C. i Sokół pokusili się nawet o nazwanie i usystematy-zowanie najczęstszych chorób, zaliczają się do nich:- drożdżyca paskowata - toczeń rumieniasty- rumień seledynowy- różowe ropnie różowate- pasiak więzienny- pilomatrixomia- wyprysk zielonkawy- świerzb błętkitny- łojotoki skośne- wągier szary- szarzak klasyczny- trójkącikowiec

Za sprawą akcji część bloków została odkażona. Celem uzmysłowienia absurdu odmalowywania blo-ków w sposób pstrokaty i chaotyczny, inicjatorzy akcji na swojej stronie zamieścili także zdjęcia zna-nych budowli, które zostały „odnowione” w sposób charakterystyczny na większości polskich blokowisk.

Efektem inicjatywy był także konkurs na nową elewację dla jednego z wrocławskich bloków. Dzięki niemu wielu mło-dych architektów, ulicznych artystów jak i zwykłych amato-rów mogło wyrazić swoją wizję odnowienia postsowieckich budowli oraz pokazać, jak według nich powinna wyglą-dać estetyczna przestrzeń osiedla mieszkalnego w Polsce.

GP Action #4

Fot.6. Źródło: ww

w.pospoliteruszenie.com

Fot.5. Źródło: ww

w.pospoliteruszenie.comFot.4. Źródło:w

ww.pospoliteruszenie.com

Fot.3. Źródło: ww

w.pospoliteruszenie.com

Fot.6. Zwycięski projekt

Fot.5. Zwycięski projekt

Fot.4. Odkażone bloki w Krakowie

Fot.3. Blok chorujący na kropkowiec zielonkawy w Zawierciu

- PosPolite ruszeNie -

Page 23: GP Action #4

23

52

Wokół gp

Justyna Karolczak, gospodarka przestrzenna II rokKoło Naukowe GP

Nowoczesny, zrównoważony, wielki. Tymi słowami można opi-sać dzisiejszy Berlin, urbanistyczną ikonę XXI wieku. Swym wdziękiem urzeka nie tylko odwiedzających miasto turystów, ale także architektów, urbanistów czy planistów z całego świata. Berlin, miasto zniszczone w trakcie II wojny światowej, nieznacznie odbudowane, podzielone wewnętrznie. Wszyst-kie te aspekty nie sprzyjały dobremu rozwojowi tego miejsca.

Pomimo starań urbanistów, reprezentujących dwa przeciwstawne systemy polityczne, nie udaje się realizować planów, dzię-ki którym miasto zachowałoby jedność choćby pod wzglę-dem zagospodarowania przestrzennego. Rażącym przykła-dem braku zainteresowania wyglądem oraz estetyką miasta przez władze jest Potsdamer Platz, leżący w bezpośrednim sąsiedztwie muru. Niegdyś, jeszcze w czasach między-wojennych, miejsce to należało do jednych z najruchliw-szych w Europie, stanowiło centrum Berlina. Podział na-tomiast doprowadził do całkowitego wyludnienia placu, który przypominał wręcz pustynię, stał się martwą strefą.

Do przełomu dochodzi dopiero w momencie runię-cia muru berlińskiego. Od tej historycznej chwili mijają zaledwie dwie dekady, w czasie których Berlin wyniósł się na wyżyny, ale zdaje się, że nie osiągnął jeszcze szczytu. Magię i wewnętrzny urok miastu nadaje jego przestronność. Szerokie ulice i chodniki oraz niezliczona liczba placów, sta-nowią rozpoznawalny element Berlina. Do najbardziej legen-darnych miejsc pod tym względem należy Unter den Linden, czyli Aleja Pod Lipami, która rozciąga się między Bramą Bran-denburską a Museumsinsel. Ze względu na duże zagęszczenie zabytków, jest ona swoistą trasą turystyczną, często uczęsz-czaną przez zwiedzających. Lipy, które są symbolem tego miejsca od ponad 300 lat, nadają wrażenie niepowtarzalnego

piękna łączonego z tradycją i historycznymi wspomnieniami. Nieopodal znajduje się Alexanderplatz, pełniący funkcję centralnego węzła komunikacyjnego, a tuż obok dworzec ko-lejowy obsługujący pociągi regionalne i szybkiej kolei miej-skiej S-Bahn, natomiast pod placem znajdują się stacje metra. Dziennie przez to miejsce przewija się średnio 300 tysię-cy osób, co doskonale obrazuje jak żywym i dynamicznym miastem jest stolica Niemiec. Na samym placu znajdują się liczne domy towarowe, sklepy, a także przyciągające rzeszę turystów Fontanna Przyjaźni (Brunnen der Völkerfreundschaft)oraz Zegar Światowy Urania (Urania-Weltzeituhr). Z tego miejsca można przyjrzeć się z bliska Wieży Telewizyjnej (Fernsehturm), z której natomiast rozpościera się niepowtarzal-ny widok na całą panoramę Berlina. Po przeciwległej stronie Alei Pod Lipami, w stosunku do Alexaderplatz znajduje się Brama Brandenburska – niekwestionowana wizytówka Berlina. Wybudowana dla upamiętnienia zasług króla Fryderyka II, miała świadczyć o potędze Niemiec.

du bist so wunderbar…

Fot.1. Potsdamer Platz, 1914r

Fot.1. Źródło: de.wikiedia.org

Fot.2. Źródło: ww

w.my-w

alls.net

Fot.3. Aleksanderplatz, 2012r

Fot.2. Potsdamer Platz, 2012r

Fot.3. Źródło: ww

w.photoeverywhere.co.uk

Page 24: GP Action #4

24

52

GP Action #4

Z biegiem czasu i wydarzeń towarzyszących obu wojnom oraz podziałowi Berlina, brama uległa niewielkiemu zniszcze-niu, ale pozostawał w zapomnieniu. Dopiero na początku lat 90’ odzyskała kształt i wydźwięk z okresu swojej świetności, stając się symbolem Pokoju i Wolności. Tuż obok znajduje się budynek Reichstagu z charakterystyczną szklaną kopułą, stanowiący dziś siedzibę Parlamentu. Udając się w kierunku Potsdamer Platz, można natknąć się na niecodzienny pomnik upamiętniający zagładę Żydów podczas II wojny światowej, składający się z blisko 3 000 betonowych bloków, zajmujących 19 000 m2. Przykładem silnych przemian urbanistycznych jest bez wątpienia wspomniany wcześniej Plac Poczdamski. Gdy po zjednoczeniu Niemiec rozpoczął się proces rewitalizacji tego miejsca, plac natychmiast złapał drugi oddech. Został podzie-lony na cztery części, a rozbudowa każdej z nich powierzona była innemu inwestorowi. Nie oznaczało to jednak, że zagospo-darowanie placu będzie niespójne. Od tamtej chwili Potsdamer Platz stał się największym placem budowy w Europie. Obec-nie do jednych z najbardziej znaczących budowli znajdujących się w obrębie placu należy siedziba firmy Sony, zwana Sony Center - monolityczna konstrukcja o elewacji ze szkła i stali, z charakterystycznym parasolem, stanowi przykład nowoczes-nej architektury Berlina. W kompleks Sony Center została wbu-dowana pozostałość po dawnym Hotelu Esplanade. W tym celu przesunięto o 75 metrów zabytkową Salę Cesarską, a jej fasadę obłożono szkłem, tak aby turyści mogli podziwiać stare wnętrza. Kolejna z czterech działek została wykupiona przez firmę Daimler-Benz, (obecnie: Daimler-Chrysler), która wynajęła Renzo Piano, autora planu urbanistycznego placu, do zaprojektowania kilku budynków, stanowiących dziś siedziby biur, mieszkań i sklepów. Cały projekt tego miej-sca nie zdołał uchronić się przed bacznym okiem krytyków, uważających, że plac został zaprojektowany w mało poży-teczny sposób. Niemniej jednak, plac Poczdamski codziennie odwiedza blisko 70 000 gości, co jest wielkim zaskoczeniem dla krytyków oraz dowodem osiągnięcia sukcesu projektantów.

Porty lotnicze BerlinaJak przystało na prężnie rozwijające się europejskie miasto, Berlin posiada nienaganną sieć połączeń lotniczych, aczkolwiek ta strefa nie osiągnęła jeszcze swego maksimum. Do niedawna czynne były 3 lotniska, jednak ze względu na budowę nowego, międzynarodowego portu, część z nich zmienia swe dotych-czasowe funkcje. Obecnie pasażerowie mają do dyspozycji 2 lotniska. Po oddaniu do użytku Portu Lotniczego Berlin Branden-burg, kolejne z nich zostanie całkowicie odciążone i zamknięte.Jednym z Berlińskich portów jest lotnisko Tempelhof, które swą przygodę rozpoczęło już na początku XX wieku. Jesz-cze przed II wojną światową należało do najnowocześniej-szych na świecie, ale przez nazistowską ambicję cały czas było modernizowane. Tempelhof posiadał oddzielne poziomy dla ruchu pasażerskiego, pocztowego i przewozów towaro-wych. Rocznie obsługiwać miał 6 milionów pasażerów, co jak na ówczesne czasy, było czymś wręcz niespotykanym. Rozbu-dowa portu miała stanowić część realizacji szaleńczych pla-nów budowy „światowej stolicy Germanii”. Zamierzony port lotniczy jednak nigdy nie został ukończony. Przez następnych 20 lat losy lotniska dyktowane były przez wydarzenia zwią-zane z panującą wojną oraz jej konsekwencjami, jednak nic nie było w stanie trwale przerwać działalności Tempelhof. Już w latach 60’ lotnisko osiąga maksimum swej przepustowo-ści, jednak dopiero 15 lat później dzieli się lotami z portem Tegel. Po wydaniu decyzji, że Tempelhof ma także zostać zamknię-ty ze względu na budowę nowego lotniska, przeprowadzone zostaje referendum, które ostatecznie przesądza o losie portu. Już w 2009 roku, czyli 12 miesięcy po zamknięciu Tempelhof, w jego budynkach odbywają się specjalistyczne targi handlowe a rok później zostaje otwarty park ‘Wolność na Tempelhofie’ („Tempelhofer Freiheit“). Z biegiem lat zwiększa się ilość między-narodowych imprez, targów i kongresów. Kolejne obiekty, które obecnie przechodzą modernizację energetyczną, przekształcone zostaną w Centrum Kreatywności i Inicjatyw Założycielskich. Kolejnym lotniskiem Berlina, jest Port Lotniczy Tegel, którego tereny najpierw pełniły funkcję poligonów oraz niewielkiego lotniska wojskowego. Dopiero po II wojnie światowej w tym miejscu powstało lotnisko cywilne, wybudowane w rekor-dowym tempie 90 dni. Na przestrzeni lat, lotnisko rozwijało

Fot.4. Aleksanderplatz, 1903r

Fot.4. Źródło: de.wikipedia.org

Fot.5. Lotnisko Berlina i Brandenburgii, wizualizacja

Fot.5. Źródło: 2.bp.blogspot. com

Page 25: GP Action #4

25

52

się i przejmowało część lotów z istniejącego już portu lotni-czego Tempelhof, aby w połowie lat 70’ stać się najważniej-szym lotniskiem Berlina. Tegel ma być jednym z lotnisk, które po wybudowaniu portu lotniczego Berlina i Brandenburgii, zostanie zamknięte. Już w 2008 roku grupa projektowa do spraw przyszłego zagospodarowania lotniska opracowała propozycje późniejszego wykorzystania terenów i obiektów by-łego portu lotniczego. Planowane jest utworzenie parku nauko-wo-przemysłowego, wyspecjalizowanego w przyszłościowych „zielonych” technologiach. Ponadto mają tam powstać budyn-ki mieszkalne, tereny leśne oraz obszary chronionej przyrody.Najmłodszym, czynnym lotniskiem w Berlinie jest Schoenefeld, które swą działalność rozpoczęło w połowie lat 50’. Z biegiem lat lotnisko miało swoje wzloty i upadki, jednak sukcesywnie było rozbudowywane. W ostatniej dekadzie minionego wieku podjęto decyzję o budowie no-wego portu lotniczego dla Berlina i Brandenburgii (BBI), do którego mają zostać włączone tereny lotniska Schoene-feld. Były to jednak plany daleko idące, gdyż przez ponad 10 lat nie czyniono zbyt wiele w celu rozbudowy lotniska. Do-piero w 2010 roku usytuowane na południowo-wschodnim skraju Berlina lotnisko pasażerskie Schönefeld zbudziło się z długiego snu i zyskuje rangę jednego z najszybciej rozwijających się lotnisk niemieckich. Liczba odprawianych tu pasażerów wzrasta systematycznie, osiągając szczytowy wynik 7,3 mln pasażerów. Oznacza to, że Schönefeld w ciągu pięciu lat udało się zwiększyć liczbę pasażerów czterokrotnie. Po otwarciu nowego lotniska, port lotniczy pod nazwą Schoenefeld przestanie istnieć. Słynne BBI (Berlin Brandenburg International), o którym mówi się na całym świecie, ma być jednym z najnowocześniej-szych międzynarodowych lotnisk. Jego powierzchnia będzie wynosić blisko 1500 ha, czyli ok. 2 tysiące boisk do piłki nożnej. Prace związane z budową ruszają w 2006 roku, a zakończyć się mają najbliższej jesieni. BBI ma być ideal-nym lotniskiem z dostępem do nowo wybudowanej autostrady, czy dworca kolejowego. Na terenie portu lotniczego znajduje się pas startowy o długości 4000 metrów oraz 60 metrów szerokości, na którym może lądować i startować wszystko,co ma skrzydła. W okresie ostatnich trzech lat odby-wają się liczne próby i symulacje funkcjonowania lotniska w przyszłości. Zaangażowani

są w to nie tylko przyszli pracownicy, ale także pasażerowie – statyści w liczbie 10 tysięcy, a wszystko po to aby uniknąć jakich-kolwiek błędów i uchybień. Obecnie na terenie Portu Lotniczego Berlina i Brandenburgii trwają liczne prace wykończeniowe. Patrząc na dzisiejszy Berlin, aż trudno uwierzyć, że jesz-cze tak niedawno, w czasach, które doskonale pamiętają nasi dziadkowie, Berlin w konsekwencji wojen był zniszczonym, a następnie po podziale Niemiec tracącym resztki ży-cia miastem. Co zatem sprawiło, że dziś jest Ikoną przez duże I nie tylko w Europie, ale także na świcie? Nie da się ukryć, że mocną stronę Berlińczyków jest planowanie oraz re-alizacja założonych celów z największą precyzją. Kompletna integracja Berlina, którego podział na część wschodnią, gdzie dominuje charakterystyczna blokowa zabudowa i zachodnią - z obiektami o mniejszej kubaturze i wysokości, potrwa z pewnością jeszcze dekady, ale ten proces na pewno przyspie-szyło uchwalenie - po czterech latach prac, co wydaje się re-kordem w przypadku 3,5-milionowej aglomeracji, która działa na prawach kraju związkowego - studium zagospodarowania przestrzennego. Rozstrzygnięto w nim m.in. problem lokaliza-cji wysokich budynków. Berlin dysponuje także bardzo dobrze rozwiniętą siecią komunikacji miejskiej, na którą składają się autobusy, tramwaje, U-bahn czyli niemieckie metro i S-Bahn czyli szybka kolej miejska. Poruszanie się po Berlinie własnym samochodem nie powinno stanowić dużego problemu z uwa-gi na generalnie dobry stan dróg i równie dobre oznakowanie. Przedmieścia Berlina i jego okolice są dobrze skomunikowane za sprawą zewnętrznej i wewnętrznej obwodnicy miasta z licz-nymi drogami dojazdowymi. Im bliżej centrum, tym można się spodziewać większych korków w godzinach szczytu, jednak jest to zrozumiałe dla tak dużego miasta. Aby rozładować nadmier-ny ruch w samym sercu miasta, w tzw. „Zielonej strefie”, prawo do wjazdu do niej mają jedynie samochody o niskim poziomie wydalanych spalin ze stosowną naklejką na przedniej szybie. Te niekiedy małe niuanse po połączeniu stanowią całość, całość, która pozwala na bardzo dobre funkcjonowanie miasta. Czy może być coś bardziej przyjemnego, niż przepiękne połączenie starej architektury z nowoczesną, w otoczeniu czystych, zadbanych, sprawnych komu-nikacyjnie ulic i szlaków, a wszystko to zaprojek-towane i zagospodarowane z myślą o przestrzeni?

GP Action #4

Fot.6. Hauptbahnhof - dworzec główny w Berlinie

Fot.6. Źródło: de.wikipedia.org

- BerliN, du Bist so WuNderBar... -

Page 26: GP Action #4

26

52

XXI wiek niesie za sobą niezliczone korzyści, któ-re pomagają nam w codziennym życiu. Jednak wiel-ki rozmach w ciągłym ulepszaniu jakości życia wpływa negatywnie na otaczające nas środowisko. Wiele organizacji próbuje ratować naszą planetę lecz najczęś-ciej są to działania, które niwelują skutki zanieczyszczeń.

Miasto od zeraZ zupełnie innym podejściem możemy spotkać się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie w emira-cie Abu Zabi postanowiono stworzyć pierwsze na świecie miasto w pełni ekologiczne – Masdar City. W języku arabskim nazwa oznacza „źródło” lecz nie chodzi tutaj o miejsce poboru wody, ponieważ miasto budowane od 2006 roku, powstaje na środku pustyni. Taka lokaliza-cja spowodowana jest tym, że miasto ma produkować duże ilości energii pozyskiwanej z odnawialnych źródeł, wyko-rzystując przede wszystkim promienie słoneczne oraz wiatr. Budowa jest finansowana głównie przez Mubadala Development Company, ale również przez Emiraty Arab-skie, które stworzyły otwarty fundusz inwestycyjny.

Ma to udowodnić, że miasto ekologiczne może istnieć w rzeczywistości. Koszt przedsięwzięcia szacuje się na około 20 miliardów dolarów. W samym centrum powstał już instytut badań nad energią odnawialną, który na bieżąco szuka nowych rozwiązań, by miasto mogło funkcjonować z jak największą wydajnością przy możliwie najmniej-szym zużyciu energii. W kwestii ekologii również zadbano o to, by cały proces powstawania aglome-racji był jak najmniej szkodliwy dla środowiska, co przyczyniło się do znacznego wydłużenia czasu i wzrostu kosztów realizacji budowy metropolii. Całkowite zakończenie budowy pierwotnie zostało zaplanowane na rok 2016 lecz już dziś mówi się o tym,że ostatnie prace mogą mieć miejsce jeszcze w roku 2020.

Czysta energiaMasdar ma być samowystarczalną metropolią, nieemitują-cą CO2 ani żadnego rodzaju odpadów. Miasto ma się stać miejscem zamieszkania dla 50 tysięcy mieszkańców zapewniając dodatkowe 40 tysięcy miejsc pracy dla ludzi spoza aglomeracji. Konstruowanie od zera pozwoliło projektantom zadbać o każdy, nawet najmniejszy szczegół. Gorący klimat Emiratów Arabskich zmusił planistów z pracowni architektonicznej Normana Fostera do tradycyjnego arabskiego systemu budowania (bardzo wąskie uliczki i wysoka zabudowa), który pozwoli utrzymać w ciągu dnia niższą, a w nocy wyższą temperaturę na ulicach.

MASDAR

Wokół gp

Mikołaj Sobieraj, gospodarka przestrzenna I rok

Koło Naukowe GP

Fot.1. Ulica Masdaru

Fot.3. Istniejące już apartamenty i biblioteka

Fot.2. Masdar Headquarters Fot.4. Szybka rodzinna kolej miejska

- czy to ma sens?

Fot.1. Źródło: ww

w.w-a.hom

e.pl

Fot.3. Źródło: ww

w.accelerosblog.com

Fot.2. Źródło: ww

w.ctf.jp

Fot.4. Źródło: ww

w.arch2o.com

GP Action #4

Page 27: GP Action #4

27

52

Aby unikać jakichkolwiek zanieczyszczeń w mieście nie będzie można poruszać się samochodami, co nie oznacza, że komu-nikacja będzie utrudniona. Każdy mieszkaniec w odległości mniejszej niż 250 metrów ma zapewnioną szybką rodzinną ko-lej miejską, która umożliwia transport w wyznaczone miejsce. Ściany mieszkań w Masdarze zostały zaprojektowane specjalnie po to, by idealnie wymieniać temperaturę z otoczeniem, co pozwoli uniknąć używania klimatyzato-rów. Ponadto w mieście ma powstać pierwszy na świecie obiekt, który będzie „budował” sam siebie. Masdar He-adquarters będzie w stanie sam zapewnić sobie energię elek-tryczną potrzebną do procesu powstawania, a po oddaniu do użytku będzie produkował więcej prądu niż go zużywał

BudowaPrzy powstawaniu miasta Masdar dużą rolę odgrywają surowce, które również muszą być w jak największym stopniu naturalne. Budowniczowie wykorzystują ma-teriały takie jak ekologiczny beton (60% zawarto-ści żużlu i lokalnego piasku) czy drewno pochodzące z państw prowadzących z równoważoną gospodarkę leś-ną (Norwegia, Finlandia). Sklepy zaopatrywane będą tylko w żywność całkowicie naturalną, a woda oczyszczana na bieżąco pochodzić będzie z Zatoki Perskiej. System kanalizacyjny w aglomeracji ma sprawić, że każda kropla deszczu będzie w późniejszym czasie wykorzystana.

Co dalej?W realizację projektu włączyła się ONZ oraz Światowy Fundusz na rzecz Przyrody (WWF) podkreślając jak wiel-ki wpływ może mieć Masdar na rozwój miast w przy-szłości. Przy kończących się zasobach paliw na świecie, ludzkość zmuszona jest poszukiwać rozwiązań, które pozwo-lą nam żyć w wygodzie, ale jednocześnie w zgodzie z naturą. Masdar przeciera ścieżki i za wszelką cenę pragnie udowodnić, że aglomeracja idealna jest w stanie istnieć. Odpowiedź na pytanie, czy taka metropolia mogłaby funkcjonować prawidłowo bez emitowania zanieczysz-czeń, jesteśmy w stanie uzyskać dopiero w przyszłej dekadzie, gdy cała aglomeracja będzie działać już na naj-wyższym poziomie. Na chwilę obecną możemy powiedzieć, że pomysł zasługuje na wielkie pochwały, ale czy mieszkanie w tym miejscu nie będzie zbyt drogie? Czy przy planowaniu metropolii nie zapomniano o jakimś ważnym czynniku? Na pewno warto było spróbować zacząć budo-wać Masdar, bo jeśli miasto spełni stawiane mu wymaga-nia, to życie na ziemi ulegnie drastycznej zmianie na lepsze.

Fot.7. Plan miasta z lotu ptaka

Fot.5. Niecodzienne parki

Fot.6. Ciche deptaki

Fot.7. Źródło: ww

w.fosterandpartners.comFot.6. Źródło: w

ww.fosterandpartners.com

Fot.5. Źródło: ww

w.4.bp.blogspot.com

GP Action #4

Page 28: GP Action #4

28

52

Czym jest recykling?RECYKLING jest jedną z metod ochrony środowiska,która polega na ponownym przetworzeniu surowców wtór-nych, po uprzednim ich odzyskaniu. Proces produkcyjny powinien odbywać się przy jak najmniejszym wykorzy-staniu zasobów środowiska, z uwzględnieniem ochrony środowiska, a także przy jak najmniejszym zużyciu ener-gii niezbędnej w procesie produkcyjnym. Przetwarzanie surowców wtórnych ma na celu uzyskanie surowca pierwot-nego lub konkretnych materiałów zawartych w odpadach.

Skąd wzięła się idea recyklingu?Gwałtowny rozwój przemysłowy, a także wzrost liczby ludności na świecie przyniosły ze sobą zanieczyszczenie środowiska naturalnego, a tym samym jego degradację. Skażenie atmosfery, wody, gleby jest istotnym zagrożeniem dla ludzi oraz dla biosfery. Obecnie jest to jeden z głównych problemów i zagrożeń na świecie. Źródłem coraz większych ilości odpadów jest ciągły wzrost produkcji przemysłoweji wytwarzania dóbr materialnych oraz rosnący kon-sumpcjonizm. Ponieważ wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z rangi tego problemu, ważnym elementem walki z zanieczyszczeniem środowiska jest zwiększanie świa-domości ekologicznej już od najmłodszych lat. W tym celu stworzona została strona: www.ekoedukacja.pl, będąca źródłem kompleksowych informacji i materiałów dydaktycznych, które można wykorzystać w szkolnictwie.

Każdy proces przemysłowy jest w mniejszym lub większym stopniu szkodliwy dla środowiska ze względu na wytwarzanie odpadów. W krajach wysoko uprzemysłowionych jest to ważne i często poruszane zagad-nienie, co ma niewątpliwy wpływ na większe uświadamia-nie ludzi o tym znaczącym problemie. Co więcej, powstają energooszczędne i przyjazne dla środowiska technologie i wyroby, a także inicjatywy dotyczące gospodarki odpadami.

U podstaw idei recyklingu leży także świadomość ograniczoności zasobów naturalnych, zwłaszcza zasobów nieodnawialnych, oraz ryzyko ich wyczerpania. Procesy biologiczne, które zachodzą w przyrodzie mają charakter cykliczny i zamknięty, co pozwala zachować równowagę w ekosystemach. Działalność gospodarcza człowieka w dużym stopniu zaburza tę równowagę, bowiem wymaga pobierania surowców ze środowiska. W rezultacie pobra-ne materiały po przetworzeniu i wykorzystaniu wracają do niego jako niepotrzebne odpady lub toksyczne substancje, zatruwające środowisko. Recykling umożli-wia zmniejszenie ilości pobieranych ze otoczenia surow-ców i paliw kopalnych oraz ograniczenie szkodliwegowpływu działalności człowieka na środowisko.

Po co nam recykling? Odzyskiwanie i przetwarzanie surowców redukuje ilość odpadów, a tym samym zmniejsza obszar potrzebny do składowania tych odpadów. Co więcej, ponowne wyko-rzystanie surowców zawartych w produktach, które zawiera-ją w sobie skumulowaną energię, wiąże się również z jej dużą oszczędnością. Powodzenie wprowadzania recyklingu będzie miało miejsce tylko przy współpracy i zaangażowaniu społe-czeństwa. Niezbędnym elementem jest powtórne wykorzy-stywanie odpadów przemysłowych oraz powszechna segre-gacja śmieci wytwarzanych w gospodarstwach domowych.

Co nadaje się do recyklingu?Surowce wtórne to użyteczne materiały odpadowe. Zalicza-my do nich: papier, szkło, aluminium, tworzywa sztuczne w tym plastik, bioodpady. Na świecie papier produkuje się w ilości 318 mln ton rocznie. Jego ponowne wykorzystanie, jako makulatury, pozwala zmniejszyć pozyskiwanie drew-na i wycinanie lasów. Ponowne wytwarzanie wyrobów papierniczych z makulatury wiąże się z mniejszym zużyciem energii (tym samym paliw kopalnych) i wody oraz mniejszą emisją zanieczyszczeń. Tona makulatury pozwala uratować siedemnaście drzew rocznie. Pomyślmy o tym, zanim wyrzucimy kolejną kartkę papieru do zwykłe-go śmietnika. Idealnym produktem do przetwo-rzenia jest szkło, które można ponownie przetopić i uzyskać dokładnie ten sam produkt, co pierwotnie.

JA TEŻ CHCĘ BYĆ EKO

Wokół gp

Jowita Niemczyk, gospodarka przestrzenna II rok

CZYLI CO POWINNIŚMY WIEDZIEĆ O RECYKLINGU

Koło Naukowe GP

GP Action #4

Page 29: GP Action #4

29

52

Mimo że szkło nie stanowi zagrożenia dla środowiska jako odpad, warto poddawać je recyklingowi ze wzglę-du na ograniczenie miejsca potrzebnego do składowa-nia odpadów oraz znacznie mniejsze zużycie energii.

Ponadto, ma to wpływ na redukcję emisji dwutlenku węgla i innych szkodliwych substancji do atmosfe-ry, która ma miejsce przy tworzeniu nowych opakowań szklanych z piasku kwarcowego.

Aluminium jest tworzywem, do którego produkcji niezbędnejest pozyskanie boksytu ze złóż. Wydobycie boksytu oraz produkcja aluminium wiąże się ze skażeniem gleby, a także powietrza i wody. Ponowne wyko-rzystanie aluminium pozwala zmniejszyć zuży-cie energii oraz emisję wszelkich zanieczyszczeń.

Tworzywa sztuczne często bywają kwestią sporną, mają zarówno zwolenników jak i przeciwników. Z jednej strony ograniczają wykorzystanie materiałów klasycznych takich jak: drewno, metal czy ropa. Z drugiej jednak ich odpady mogą przynosić duże szkody dla środowiska. Jedni ludzie uważają, że są one główną przyczyną wszelkich zanieczyszczeń i propagują stosowanie materia-łów klasycznych, na przykład w budownictwie, gdzie obecnie tworzywa sztuczne znajdują szerokie zastosowanie. Inni z kolei uważają tworzywa sztuczne za dobry materiał ze względu na jego trwałość. Najlepszą odpowiedziąna tego typu spory są, tzw. ekobilanse, których celem jest obliczanie obciążeń środowiska związanych z wytwa-rzaniem, stosowaniem i utylizacją konkretnych materiałów, a co za tym idzie ich ekologiczną oceną. Nie ulega jednak wątpliwości, że tworzywa sztuczne mają negatywny wpływ na środowi sko, zwłaszcza że w Polsce w ciągu jednego roku na wysypiskach ląduje aż 100 tys. ton plastikowych butelek. Z tego względu coraz częściej poddaje się je ponow-nemu wykorzystaniu w procesie recyklingu. Odpady tworzyw sztucznych można ponownie wykorzystać na trzy sposoby:

1. poprzez recykling materiałowy, czyli przetwarzanie odpadów bez stosowania procesów chemicznych,2. poprzez recykling surowcowy, czyli stosowanie metod chemicznych, np. hydroliyy, alkoholizy, uwodornienia czy pirolizy,3. poprzez recykling termiczny, czyli spalanie odpadów i odzyskiwanie energii, którą zawierają.

Skala problemu w PolscePrzeciętny mieszkaniec Polski w ciągu jednego roku produkuje około 300 kg śmieci, co w uproszczonym przeliczeniu daje około 12 mln ton śmieci rocznie w całymkraju. Niestety, w Polsce segregacji odlega nie więcej niż 5% odpadów. Reszta ląduje na wysypiskach, które zajmują coraz większe przestrzenie. Wyobraźmy sobie jak ogromna powierzchnia jest potrzebna do składowania takiej ilości śmieci i pomyślmy, na jak wiele sposobów można by zagospodarować tę przestrzeń, gdyby nie zalegające na niej odpady. W państwach wysoko rozwiniętych gospodarczo, np. w Niemczech, Danii czy Norwegii odsetek segregowanych śmieci wynosi aż 90%. Powinniśmy zdecydowanie czerpać przykład z innych krajów, u których w dużym stopniu uporządkowano gospodarkę odpadową i recykling funkcjonuje na wysokim pozio-mie. Społeczeństwo coraz częściej protestuje przeciwko powstawaniu farm wiatrowych czy spalarni śmieci, bo nie chce mieć ich blisko swojego miejsca zamieszkania, ponieważ gene- rują uciążliwości i zaburzają krajobraz. A w jaki sposób zaburzają krajobraz odrażające i cuchnącewysypiska śmieci? Myślę, że tego tym bar-dziej nikt nie chce mieć w swoim najbliższym otoczeniu, dlatego segregujmy odpady i nie pozwól-my zanieczyszczać naszej przestrzeni życiowej.

Jak radzić sobie ze śmieciami?W wielu gminach znajdują się kontenery służące podstawowej segregacji śmieci, mianowicie na: papier, plastik, szkło i metal. Każdy typ odpadów ma przypisany specjalny kolor: niebieski dla papieru, żółty dla plastiku, zielony dla szkła oraz czerwony dla metalu. Niestety segregacja śmieci nie jest sprawą tak oczy-wistą jak mogłoby się wydawać. Często trudno jest jednoznacznie określić, w którym kontenerze powi-nien znaleźć się dany odpad. Informacje przedstawione w poniższej tabeli powinny znacznie ułatwić te działania:

GP Action #4

Fot.1. Nowoczesne składowisko odpadów-Los Angeles

Fot.1. Źródło: ww

w.polonia360.com

Page 30: GP Action #4

30

52

Pojemniki żółte

PLASTIK

Pojemniki niebieskie

PAPIER

Pojemniki zielone

SZKŁO

Pojemniki czerwone

METAL

Pojemniki brązowe

BIOODPADY

Tu wrzucamy:

•butelki po napojach (najlepiej

zgniecione),

•butelki po płynach do mycia,

•plastikowe zakrętki,

•plastikowe torebki, worki,

reklamówki,

•plastikowe koszyczki po

owocach

Tu wrzucamy:

•gazety i czasopisma,

•katalogi i prospekty,

•książki w miękkich okład-

kach lub z usuniętymi twardy-

mi okładkami,

•torebki papierowe,

•pudełka kartonowe lub tek-

turowe,

•tekturę

Tu wrzucamy:

•butelki i słoiki szklane po

napojach i żywności,

•butelki po napojach alkoho-

lowych,

•szklane opakowania po

kosmetykach

Tu wrzucamy:

•puszki po napojach,

•puszki po konserwach,

•drobny złom żelazny i metale

kolorowe,

•kapsle

Tu wrzucamy:

•resztki warzyw i owoców,

•fusy po kawie i herbacie,

•skorupki jajek i łupiny orzechów,

•resztki jedzenia pochodzenia

roślinnego,

•części roślinne (kwiaty doniczko-

we, kwiaty cięte),

•ścięta trawa,

•liście,

•gałęzie drzew i krzewów

(połamane)

Tu NIE wrzucamy:

•butelek i pojemników z

zawartością,

•butelek i pojemników po

olejach (spożywczych,

silnikowych, chłodniczych),

•opakowań po lekach,

•zabawek,

•sprzętu AGD,

•styropianu,

•pojemników po wyrobach

garmażeryj-nych

Tu NIE wrzucamy:

•zabrudzonego i tłustego

papieru,

•papieru z folią,

•papieru termicznego i

faksowego,

•kartonów po mleku i

napojach,

•artykułów higienicznych,

•worków po cemencie, tapet

Tu NIE wrzucamy:

•szkła stołowego,

•fajansu, porcelany i ceramiki,

•luster,

•szkła okiennego,

•żarówek,

•lamp neonowych, fluorescen-

cyjnych i rtęciowych,

•reflektorów,

•szkła żaroodporne-go,

•doniczek,

•szkła okularowego,

•ekranów i lamp telewizyj-

nych,

•szyb samochodów

Tu NIE wrzucamy:

•opakowań po areozolach,

•puszek po farbach,

•baterii

Tu NIE wrzucamy:

•resztek jedzenia pochodzenia

nieroślinnego,

•resztek mięsa, kości,

•odchodów zwierzęcych,

•popiołu z pieca, kominka,

papierosów i ich niedopałków,

•tytoniu,

•roślin zaatakowa-nych chorobami,

•piasku i sorbentów dla kotów,

•zanieczyszczo-nych trocin po

zwierzętach,

•papierowych worków z

odkurzacza

PAMIĘTAJMY:

Tutaj należy wrzucać czyste

opakowania i zgniecione

butelki.

PAMIĘTAJMY:

Przed wrzuceniem należy

usunąć zszywki oraz wszel-

kie metalowe i plastikowe

części opakowania.

PAMIĘTAJMY:

Nie należy tłuc szkła przed

wrzuceniem do pojemnika,

szkło powinno być czyste.

PAMIĘTAJMY:

Należy zgnieść puszki przed

wrzuceniem.

PAMIĘTAJMY:

Odpady należy wrzucać

bezpośrednio do pojemnika, bez

worków foliowych.

Tab.1. Źródło: ww

w.mzw

ik.slawkow.pl

Fot.2. Źródło: mlodyw

schod.pl

GP Action #4

Page 31: GP Action #4

31

52

Każdy z nas w ciągu całego roku wyrzuca około: 110 butelek szklanych, 290 puszek metalowych, 130 gazet lub czasopism, 66 butelek z tworzyw sztucznych, 70 kg odpadów bio, np. resztek jedzenia. Oczywiście nie można uniknąć tworzenia się wysypisk śmieci, jednak powinny one powstawać tylko i wyłącznie dla odpadów, których w żaden sposób nie da się już wykorzystać. Co więcej są na świecie miejsca, gdzie składowiska tworzone są w taki sposób, aby nie zaburzać naturalnego krajobrazu, co również jest ciekawym rozwią-zaniem. Jednakże segregacja śmieci i recykling to nie jedyne problemy współczesnego świata. Śmiecenie wokół siebie, w miejscach publicznych, to rażący problem sanitarny i estetyczny, z którym spotyka się prawie każdy z nas. Najczęściej znajdowane śmieci to: niedopałki papierosów, zapałki, strzępy papieru, papierki po cukierkach, małe części plastikowe, guma do żucia. Podejmijmy zatem odpowiedzialność za środowisko i za swoje śmieci, zamiast organizować akcje wielkiego sprzątania może po prostu przestańmy bezmyślnie wyrzucać odpady. Szkodzimy tym tylko i wyłącznie samym sobie oraz nisz-czymy naszą przestrzeń mieszkalną, nie wspominając już o skutkach dla przyszłych pokoleń. Aby recykling spraw-nie funkcjonował należy rozwiązać wiele kwestii prawnych, organizacyjnych, ale także psychologicznych. Musimy przełamać bariery i żyć świadomie oraz dbać o to, co mamy. Zajrzyjmy czasem do gazet albo na strony internetowe, np.: www.recykling.pl., www.groovygreen.com, www.swiatkoszy.eu.

Zamiast:ZASYPAĆ – ZAKOPAĆ – ZAPOMNIEĆ

Spróbujmy:UNIKAĆ – OGRANICZAĆ

– WYKORZYSTYWAĆ

Ekoznaki na opakowaniachWłaściwą segregację odpadów ułatwiają nam z pewnością ekoznaki umieszczone na opakowaniach. Informują nas one także czy opakowanie produktu, który chcemy kupić jest przyjazne dla środowiska, czy można je powtórnie przetworzyć, jaki wpływ będzie mia-ło dla nas i dla naszego otoczenia. Dlatego warto znać poniższe znaki i korzystać z nich w naszym życiu.

ALUMINIUM – oznacza produkt wykonany

z aluminium, nadający się do recyklingu.

BŁĘKITNY ANIOŁ – oznacza lepszą cha-

rakterystykę środowiskową, biorąc pod uwagę:

zanieczyszczenie powietrza, wody i gleby, hałas

oraz powstawanie substancji szczególnie niebez-

piecznych.

CE – oznacza zgodność wyrobu z normami Unii

Europejskiej według kryteriów zdrowia i bezpie-

czeństwa użytkownika.

DBAJ O CZYSTOŚĆ – oznacza, że opakowa-

nie powinno być wyrzucone do kosza na śmieci,

aby nie zanieczyszczać środowiska.

MARGERYTKA – oznacza, że produkty są

zdrowe i powstają ze szczególną dbałością o

środowisko naturalne, biorąc pod uwagę: ob-

ciążenie środowiska na etapie: pozyskiwania

surowców pierwotnych, produkcji, pakowania,

transportu, użytkowania produktu i jego utyli-

zacji.

OIL – oznacza, że dany olej nadaje się

do recyklingu.

OZON FRIENDLY – oznacza, że produkt nie

zawiera gazów CFC (chlorofluorowęglowodo-

rów), zwanych freonami, które niszczą powłokę

ozonową.

ZNAK SZKLANY – oznacza, że opakowanie

może ponownie wykorzystać.

ZIELONY PUNKT – oznacza, że za dane opa-

kowanie wniesiony został wkład finansowy na

rzecz krajowej organizacji odzysku opakowań.

RECYKLING – oznacza, że dane opakowanie

można ponownie wykorzystać

i utworzyć z niego nowy produkt.

- też chcĘ byĆ eko -

Fot.3. Nowoczesne składowisko odpadów-Silesia

Fot.3. Źródło: ww

w.skyscrapercity.com

GP Action #4

Bibliografia:www.wiedza.ekologia.pl – „Recykling – odzysk surowców wtórnych”„Recykling materiałów polimerowych”, praca zbiorowa pod redakcją Andrzeja K. Błędzkiego.„Recykling tworzyw sztucznych w Europie”, praca zbiorowa pod redakcją Marka Kozłowskiego.„RECYKLING: przegląd komunalny”, Poznań: ABRYS, 2001 r.

Page 32: GP Action #4

32

52

Energetyka jądrowa budzi wiele wątpliwości zarówno natury ekologicznej jak i ekonomicznej. Niewiele osób wie na czym dokładnie polega pozyskiwanie energii z uranu czy toru. Niedouczeni przedstawiciele świata ekologii i polityki wypowiadają się na temat elektrowni jądrowych, często wprowadzając społeczeństwo w błąd. Paradoksalnie, głosząc swoje tezy, powodują zazwyczaj straty zarówno natury ekologicznej, jak i gospodarczej. Zastanówmy się: czy w dobie postępu technologiczne-go, ciągle rosnących cenach ropy, węgla i gazu (których spalanie w największym stopniu przyczynia się do po-wstawania efektu cieplarnianego oraz zanieczyszczenia środowiska) oraz wciąż mało wydajnych źródłach energii odnawialnej istnieje jakaś realna alternatywa dla atomu?

Na świecie pracuje około 435 elektrowni jądrowych dostarczających 15% elektryczności zużywanej glo-balnie. Największym producentem energii jądrowej są Stany Zjednoczone (29%), następnie Francja (16%) i Japonia (11%). Biorąc pod uwagę liczbę elektrowni, to najwięcej z nich można znaleźć w Europie Zachodniej. W promieniu 300 km od naszej granicy stoi 10 siłowni jądro-wych, z których Polska importuje niewielki procent energii.

Energetyka w naszym krajuGłównym źródłem energii w Polsce są elektrownie węglowe, które pokrywają ok. 95% zapotrzebowania. Niestety, nie dość, że zasoby węgla wyczerpują się (przy obecnym poziomie zużycia, wystarczy ich na ok. 90 lat )1, elektrownie konwen-cjonalne powodują ogromne zanieczyszczenie środowiska 2.

Tylko 5% rodzimej energii pochodzi z elektrowni wodnych oraz (w bardzo małym stopniu) wiatrowych. Nowe wyma-gania ekologiczne stanowią dla naszego państwa ogromne wyzwanie, graniczące z poważnym zagrożeniem bezpie-czeństwa energetycznego (np. bardzo drogie pozwolenia na emisję CO2). Nie bez znaczenia są również cały czas rosnące ceny surowców. Specjaliści apelują, że polska gospo-darka energetyczna już teraz znajduje się w sytuacji kryzyso-wej i prognozują, że ten stan rzeczy utrzyma się co najmniej 3 lata. Ministerstwo Gospodarki szacuje, że do 2020 r. zapo-trzebowanie na energię elektryczną wzrośnie o 41%3. Nie-zbędnym jest wykorzystywanie alternatywnych źródeł ener-gii, z których najlepszym wydaje się być paliwo jądrowe 4.

Dlaczego dopiero teraz?Przenieśmy się 30 lat wstecz, dokładnie do 18 stycznia, kiedy to w Polskiej Republice Ludowej Rada Ministrów podjęła uchwałę w sprawie budowy Elektrowni Jądrowej Żarnowiec w województwie pomorskim. Wybór lokaliza-cji był konsekwencją wieloletnich badań hydrologicznych, hydrochemicznych, sejsmicznych, meteorologicznychi demograficznych pod kątem miejsca budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. Planowano uruchomienie pierwszego bloku energetycznego w roku 1989, drugiego w 1990.W sumie wybudowano 630 obiektów, m.in. nowo-czesny ośrodek radiometeorologiczny, hotel pracowniczy, hale do produkcji prefabrykatów betonowych, ekspedy-cję i dworzec kolejowy, stołówkę, szatnie. Prace przerwa-no na początku lat 90., głównie pod naciskiem protestów przeciwników energetyki atomowej, których przyczy-ną była awaria w elektrowni w Czarnobylu w 1986 roku.

energia Jądrowa

Wokół gp

Magdalena Szmyt, Maciej Marciniak Koło Naukowe GP

Politechnika Poznańska

- energia polskiej przyszłości?

Fot.2. Plan zagospodarowania obszaru elektrowni Żarnowiec z 1986r.

Bibliografia:1. http://forum.ekoenergia.pl/index.php?id_akt=241&plik=Wegiel_zasoby_i_wydobycie_na_Swiecie.html2. http://www.publikacje.hdwao.pl/zanieczyszczenia_powietrza/1.php3. http://www.ure.gov.pl/portal/pl/240/1320/Rozdzial_IV_Sytuacja_obecna_i_prognozy_rozwoju_elektroener-getyki_krajowej.html4. http://www.atom.edu.pl/index.php/ekonomia/porownanie-dla-polski.html

Fot.1. Elektrownie jądrowe wokół Polski Fot.1. ww

w.elektrownia-jadrow

a.pl

Fot.2. Źródło: ww

w.ekogroup.info

Page 33: GP Action #4

33

52

Czarnobyl26 kwietnia 1986 roku, o godzinie 1:23 czasu moskiew-skiego, na skutek ewidentnych błędów operatora i wyłą-czenia systemów awaryjnych w trakcie przeprowadzania eksperymentu mającego (o ironio!) zwiększyć bezpieczeń-stwo pracy, doszło do utraty kontroli nad reaktorem blo-ku IV. Moc reaktora wzrosła ponad stukrotnie, co spowo-dowało wzrost temperatury rdzenia do prawie 2000°C i dwie eksplozje: rozsadzenie układu chłodzenia przez parę wodną i wybuch mieszaniny piorunującej. Wybuch rozpoczął dziesięciodniowy pożar, w trakcie któ-rego rdzeń reaktora stopił się, a do środowiska przedostało się kilkadziesiąt izotopów promieniotwórczych. Ciekawostką jest to, że dopiero po dwóch dniach od wybuchu elektro-wni w Czarnobylu, stacja meteorologiczna w Mikołajkach odnotowała skażenie i podała wieści do Warszawy. Dwu-dniowa zwłoka była spowodowana weekendem, w którym nie było w pracy osoby odpowiedzialnej za monitorowanie skażenia radioaktywnego. (No cóż, BHP przede wszystkim.)

Wracając do sytuacji w Polsce: fala oburzenia i zniechę-cenia była ogromna. Protestującymi przeciwko budowie elektrowni w Żarnowu byli przede wszystkim członkowie organizacji pacyfistycznych, ekologicznych oraz część miejscowej ludności. Wszyscy straszyli drugim Czarno-bylem, trzęsieniem ziemi, zalaniem elektrowni, skażeniem jeziora i promieniowaniem. Jako pierwsza protestowała organizacja „Wolność i pokój”, której członkowie wyszli na ulicę w pierwszą rocznicę katastrofy w Czarnobylu (kwiecień ’87). Różnego rodzaju akcje (roznoszenie ulo-tek, wysyłanie setek listów do rządu, pikiety) były prze-prowadzane co jakiś czas na terenach różnych miast. Do przełomu doszło w 1989 roku, kiedy zamiast zbiórki podpisów pod kościołem postanowiono dokonać prawdzi-wej demonstracji. Od tego czasu coraz więcej organizacji przyłączało się do marszów przeciwko „Żarnobylowi”.

Najważniejszym żądaniem demonstrantów było prze-prowadzenie referendum na terenie Żarnowca i okolic. Wiedzieli oni, że mieszkańcy nie zgodzą się na budowę. Władze PRLu nie chciały do tego dopuścić, gdyż budowa elektrowni jądrowych byłaby niezwykle korzystna gospo-darczo i ekonomicznie. Ostatecznie, gdy okazało się, iż po-nad 86% ludności zamieszkującej okolice miasta opowie-działo się przeciw, w bardzo krótkim czasie podjęto decyzję o zakończeniu budowy „Elektrowni Jądrowej Żarnowiec”.Po zaniechaniu przedsięwzięcia, z dnia na dzień tysiące drogich urządzeń przeznaczonych do montażu w elektrowni stały się bezużyteczne. Większość z nich, w tym dwa z czterech reaktorów, zezłomowano. Wraz z prze-kazaniem terenu elektrowni samorządowi lokalne-mu rozpoczął się okres niszczenia budynków i urzą-dzeń EJŻ, w tym kradzieży. Przykładami tego zjawiska jest dewastacja luksusowego hotelu robotniczego oraz nowoczesnego Ośrodka Pomiarów Zewnętrznych. W wyniku wyłączenia pomp usuwających wodę z fundamen-tów, położonych poniżej poziomu jeziora w niedługim czasie główny budynek siłowni został zalany przez wody zaskórne.

FukushimaPrzenieśmy się teraz do czasów obecnych. 12 marca 2011r. o godzinie 15:30 czasu lokalnego miała miejsce pierw-sza eksplozja w elektrowni jądrowej Fukushima. Wybuch w budynku reaktora nr 1 wywołał panikę nie tylko w Japonii, ale i na całym świecie. Energetyka jądrowa stała się tematem rozmów na międzynarodowych spotkaniach. Niektóre kraje podjęły niezwykle drastyczne środki, ma-jące na celu ograniczenie lub zaprzestanie wykorzystywa-nia elektrowni jądrowych. „Najlepszym” tego przykładem są Niemcy. W trzy dni po katastrofie w Fukushimie kan-clerz Niemiec podjęła decyzję o zamknięciu siedmiu elek-trowni jądrowych wybudowanych przed 1980 r. Mimo skali katastrofy, pozostało również wielu zwolenników energetyki jądrowej. Są to między innymi Wielka Brytania, Francja które podobnie jak Belgia i Szwajcaria zapowiedziały kon-trole w elektrowniach, ale nie zamierzają odejść od tego rodzaju pozyskiwania energii. Stanowczo wypowiedział się premier Czech. „Nie widzę powodów do ulegania medial-nej histerii” stwierdził Petr Neczas. Również USA popiera kontynuowanie badań i inwestycji związanych z energetyką jądrową, przy zachowaniu wszelkich środków bezpieczeń-stwa. Jak w obliczu katastrofy wypowiadali się polscy politycy? Niezwykle racjonalnie. „Polska nie zrezygnuje z programu nuklearnego” - zapewniła pełnomoc-nik ds. energetyki jądrowej Hanna Trojanowska. Jak słusznie dodała ówczesna wiceminister gospodarki: „Z jednej strony mamy próby walki z globalnym ocie-pleniem, z drugiej antynuklearną fobię. A w tym sa-mym czasie konkurencyjność gospodarczą, będącą jed-nym z priorytetów Unii. Żadna z decyzji podejmowana w tych kwestiach nie może być spowodowana strachem.”

GP Action #4

Fot.3. Elektrownia jądrowa w NiemczechFot.3. ww

w.twojaeuropa.pl

Page 34: GP Action #4

34

52

Nieco gorzej, niestety, prezentuje się nasze społeczeństwo. Według badań przeprowadzonych w 2006 r., 65% miesz-kańców gminy Puck wciąż jest przeciwko wybudo-waniu elektrowni jądrowej w Żarnowcu. Jako powody podaje się te same tezy, które przytaczali ekolodzy 20-25 lat temu. Jednakże doniesienia o setkach tysięcy ofiar katastrofy czarnobylskiej okazały się medialną histerią. Najnowszy raport „Forum Czarnobylskiego” liczbę ofiar śmiertelnych szacuje na 50, oraz dalsze 4 tysiące które jeszcze umrą w jej wy-niku. Jeszcze bardziej sceptyczny w swoich osą-dach jest Komitet Naukowy ONZ ds. Skutków Pro-mieniowania Atomowego, który liczbę ofiar szacuje na 31. Trzeba nadmienić, że awarie elektrowni jądro-wych są niezwykle rzadkie (w ciągu 40 ostatnich lat wystąpiły 4). Pomysł budowy elektrowni jądrowej wrócił oficjalnie w 2005 roku wraz z uchwaleniem przez Radę Ministrów Polityki Energetycznej Polski do 2025 roku.

Propaganda czy informacja?W zaistniałych okolicznościach należy zadać pytanie: jak przekonać Polaków do energetyki jądrowej? Co zro-bić, aby uniknąć powtórki z lat 80? W jaki sposób, mając na uwadze wszelkie możliwości wystąpienia awarii, skła-dowanie odpadów radioaktywnych oraz koszty budowy nakłonić przeciwników atomu do zmiany nastawienia?

Przede wszystkim, należy uświadomić społeczeń-stwo, że Czarnobyl był wydarzeniem jednostkowym, które nigdy wcześniej (na taką skalę) ani później nie miało miejsca. Katastrofa była spowodowana brakiem wykształcenia personelu oraz strasznymi pomył-kami w ocenie sytuacji. Dzisiejsze elektrownie (III gene-racji) mają wiele poziomów zabezpieczeń. Wykorzystuje się w nich zjawiska fizyczne, takie jak siła grawitacji,konwekcja naturalna lub zmiana właściwo-ści niektórych ateriałów wraz z temperaturą. Takie systemy są niezawodne - nie mogą ulec zablokowa-niu ani uszkodzeniu. Dzięki temu można uprościć

konstrukcję reaktorów, a ryzyko eksplozji jest nie-mal zerowe. Wymagania dotyczące bezpieczeństwa stanowią, że aby elektrownię jądrową można było oddać do użytku, ryzyko wystąpienia awarii przyktórej doszłoby do uszkodzenia rdzenia powin-no zdarzać się nie częściej niż razna 100 000 lat.5 Według prof. Jerzego Niewodniczańskiego „Energetyka jądrowa to naprawdę bezpieczny prze-mysł, zarówno z powodu stosowanych rozwiązań kon-strukcyjnych, jak i systemu nadzoru i kontroli, nawet jeśli założymy możliwość ataków terrorystycznych. Rozwiązania konstrukcyjne czy procedury eksploata-cyjne muszą przewidzieć nawet najgroźniejszy przy-padek , kiedy terrorystą jest sam operator reaktora”.

Jeżeli chodzi o odpady promieniotwórcze, to można je podzielić na dwie grupy. Te należące do pierwszej grupy powinny być odseparowane od środowiska przez około 300 lat. Do drugiej grupy należą „długo-życiowe” odpady, wymagające złożenia w formacjach geologicznych w sposób zapewniający brak kontaktu ze środowiskiem przez 100 tys. lat. Jak mówiw wywiadzie prof. Jerzy Niewodniczański: „Niestety, nie mamy żadnych światowych czy nawet regio-nalnych składowisk na długo żyjące radioaktywne śmie-ci, ale może się to zmienić, jeśli zaistnieje taka potrzeba”. Odpady należące do pierwszej z wymienionych grup powstają wszędzie tam, gdzie stosuje się źródła promieniotwórcze, np. w medycynie. W Polsce posiadamy dla nich składowisko. Odpady drugiej grupy powstają przede wszystkim w państwach posiadających elektrownie jądrowe. W żadnym kraju nie uruchomiono jeszcze takich składowisk, ponieważ z wypalonym paliwem można odczekać 50-70 lat od wyjęcia z reaktora, nim się je ostatecznie odizoluje. Do tego czasu należy je przechowywać na terenie elektrowni, w specjalnych basenach, w których są chłodzone, a ich radioaktywne właściwości ulegają rozproszeniu. Jednak każde państwo posiadające elektrownie jądrowe musi posiadać plan składowania odpadów długożyciowych. W Polsce wybór lokalizacji składowiska jest określany na podstawie badań prze-prowadzanych przez Państwową Agencję Atomistyki, a utworzenie kolejnego składowiska przewidywane jest na rok 20206. Wadą elektrowni jądrowych wy-dają się również wysokie koszty budowy i rozbiórki. Biorąc pod uwagę fakt, że sama produkcja jest o niebo tańsza i bardziej efektywna od elektro-wni konwencjonalnych, jest to niewielki ułamek ceny każdej kilowatogodziny sprzedawanejprzez elektrownię. Poza tym, likwidacja kla-sycznych zakładów energetycznych również nie jest tania - koszty likwidacji hałd, utylizacji popiołu i żużla, rekultywacji odkrywek są bardzo duże.

GP Action #4

Fot.4. Elektrownie jądrowe przyjazne środowisku

Fot.4. ww

w.maclaw

yer.pl

Page 35: GP Action #4

35

52

Dlaczego energia jądrowa jest tak efektywna? Reakcje jądrowe „przewyższają” reakcje chemiczne, po-nieważ z 1 kg uranu w reakcji rozszczepienia można uzy-skać tyle energii, co ze spalenia 300 ton węgla. Porównajmy elektrownię jądrową oraz konwencjonalną, korzystającą z węgla kamiennego dla mocy 1000 MW. W tej pierwszej zużywa się tylko ok. 30 ton surowca ROCZNIE, podczas gdy np. elektrownia węglowa wymaga dostawy trzech po-ciągów węgla kamiennego dziennie! Różnica jest kolosal-na, tym bardziej, gdy porówna się możliwości pozyskania surowca7 . Ponadto elektrownie jądrowe podczas normalnej eksploatacji są zupełnie nieszkodliwe – bezpieczeństwo oraz ochrona środowiska naturalnego jest podstawowym warunkiem pozwalającym na wytwarzanie energii z ura-nu8. Materiał praktycznie nie wywołuje promieniowania. Elektrownie węglowe emitują bardzo duże ilości CO2, co wpływa na ocieplenie klimatu. Energia pozyskiwana z reakcji jest czysta. Niskie koszty eksploatacji po uru-chomieniu, również przemawiają za paliwem jądrowym. Od 2001 r. do końca 2007 r. ceny uranu wzrosły nawet dzie-sięciokrotnie, z ok. 23 do ok. 230 USD/kg. Jednak sam uran stanowi tylko część kosztów paliwa jądrowego, bowiem do ceny surowca dochodzą bardziej stabilne koszty wzboga-cenia izotopowego uranu i innych elementów produkcji pali-wa jądrowego. Udział kosztów surowca w cenie energii elek-trycznej to tylko ok. 5 proc. przez co przy wzroście cen uranu, rachunek za energię rośnie minimalnie. Co więcej ta cena jest przewidywalna w wieloletniej perspektywie. Zalet jest jesz-cze więcej, zbyt dużo, by pomieścić je w jednym artykule!

Ponownie powróćmy do sytuacji energetyki jądrowej w Polsce. W 2011 roku rozpoczęto pracę nad wybo-rem odpowiedniej lokalizacji dla elektrowni jądrowej. Proces ten składa się z 3 etapów. Pierwszy z nich polega na poszukiwaniu i oceny lokalizacji. Uwzględnia się w nim wymogi geofizyczne, techniczne, środowiskowe, re-gulacyjne, ekonomiczne, prawne oraz społeczne (łącz-nie zestaw 53 kryteriów). Etap ten zakończył się w listo-padzie 2011 r. wskazaniem przez PGE, 3 potencjalnych miejsc: Choczewo, Żarnowiec (województwo pomor-skie) oraz Gąski (województwo zachodniopomorskie).Następny etap to badania lokalizacyjne, które rozpoczę-ły się wiosną 2012 roku i polegają na opracowaniu przez wykonawcę badań raportu oceny oddziaływania na śro-dowisko oraz zbadaniu przydatności lokalizacji dla celów budowy elektrowni jądrowej oraz wszelkich innych kwe-stii (w szczególności geotechniczne, hydro-geologiczne oraz dotyczące środowiska). Ukształtowanie powierzchni, klimat, odległość zbiorników wodnych, asejsmiczność tere-nu itp. są decydującymi czynnikami przy wyborze lokalizacji. Ostatnia część procesu obejmuje wybór docelowej lokali-zacji elektrowni jądrowej oraz złożenie wymaganych wnio-sków w celu uzyskania pozwoleń. Nastąpi to w 2013 roku.

Polska – państwo know-howNa początku października 2011 r. została zainicjowana kam-pania informacyjno - edukacyjna na temat energetyki jądro-wej pod nazwą „Świadomie o atomie”. Podjęcie takich dzia-łań w kierunku promocji jądra jako bezpiecznego i taniego źródła energii wydaje się konieczne, biorąc pod uwagę stan wiedzy Polaków oraz wszelkie mity przedstawiane raz po raz przez media. Głównym celem kampanii jest zyskanie pełne-go poparcia społeczeństwa dla budowy elektrowni w Polsce.Od kilku lat poparcie nieznacznie rośnie (m.in. dzięki działaniom pro-atomowym podejmowanym przez media i poszczególne koncerny energetyczne), jednak w nieza-dowalającym stopniu. Rząd powinien zrobić wszystko, by przed podjęciem ostatecznej decyzji dotyczącej lokali-zacji elektrowni, zarówno mieszkańcy potencjalnych tere-nów jak i reszta społeczeństwa byli w stu procentach poin-formowani i przekonani o słuszności tego przedsięwzięcia.

Dokąd zmierza Polska?To prawda, że istnieje wiele sposobów pozyskiwania ener-gii, które stwarzają mniej problemów przy wytwarzaniu i są zdecydowanie mniej kontrowersyjne, niż rozpad pro-mieniotwórczy. Zasilanie pochodzące z energii wiatru, pły-nących rzek, fal morskich, z biomasy, i innych odnawialnych źródeł jest dobrą alternatywą dla węgla, ropy i gazu ziemne-go, powodujących zanieczyszczenie środowiska na wielką skalę. Niestety, przy obecnym poziomie technologicznym nie są one wystarczająco wydajne, by pokryć rosnące zapotrze-bowanie na energię elektryczną i cieplną. Dlatego wraz z roz-wojem tego rodzaju źródeł polski rząd podjął działania mające na celu zbudowanie pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej.Uran jest dużo bardziej bezpiecznym, proekologicz-nym i ekonomicznie korzystnym sposobem pozyskiwa-nia energii i elektryczności niż mogłoby się wydawać. Polacy powoli zaczynają zdawać sobie z tego sprawę – we-dług badań z połowy 2009 r. 48% ankietowanych z całej Polski opowiedziało się za wprowadzeniem elektrowni jądrowych. Poza tym, głównie dzięki działaniom pani Hanny Trojanowskiej (pełnomocnik Rządu ds. Polskiej Energetyki Jądrowej, Podsekretarz Stanu), zacieśnia się współpraca pomiędzy krajami korzystającymi z ener-gii jądrowej a Polską. Dzięki temu już w 2020r. powi-nien ruszyć pierwszy blok elektrowni jądrowej w Polsce.

Fot.5. Koszt wytworzenia energii elektrycznej, Lappeenranta University of Technology 2008

- energira jądroWa- energia polSkiej przySzłości? -

Fot.5. Źródło: ww

w.money.pl

Bibliografia:5. http://www.atom.edu.pl/index.php/bezpieczenstwo/zabezpieczenia-przed-awaria.html6. http://www.niedlaatomuwlubiatowie.pl/planowane-sk-adowiska-odpadow-radioaktywnych.html7. http://www.atom.edu.pl/index.php/technologia/cykl-paliwowy/wydobycie-uranu.html8. http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=-//EP//TEXT+TA+20071024+ITEMS+DOC+XML+V0//PL#sdocta23

Page 36: GP Action #4

36

52

Wokół gp

Magdalena Stefanowska, gospodarka przestrzenna II rokKoło Naukowe GP

ZatrzęsieniW Azji rocznie dochodzi do kilku tysięcy trzęsień ziemi. Spowodowane jest to położeniem kontynentu w dwóch głównych strefach sejsmicznych: okołopacyficznej oraz alpejsko-himalskiej. Dodatkowo wschodnia granica Azji jest wyznaczona poprzez łańcuch wysp wulkanicz-nych, na których często dochodzi do groźnych wstrzą-sów. Większość z nich jest niegroźna, a czasami prawie niewyczuwalna. Jednak historia ukazuje nam również takie trzęsienia ziemi, które swoją siłą pochłonęły ty-siące ofiar, setki tysięcy domów, a nawet całe miasta.

Chiny niejednokrotnie doświadczyły silnych trzęsień ziemi, a niektóre z nich zostały odnotowane jako jedne z najtragicz-niejszych w historii. Pierwsze w roku 1556 w Shaanxi - oko-ło 860 000 ofiar, drugie w 1976 roku w Tangshan - 655 237 ofiar oraz trzecie, zaobserwowane w 2008 roku w Syczuan - 87 587 ofiar. Obszar Japonii również pojawia się w zesta-wieniu najtragiczniejszych trzęsień ziemi. Wstrząs sejsmicz-ny w Tokio w 1923 roku zniszczył 2/3 miasta i spowodował śmierć 142 807 ludzi oraz trzęsienie w Kobe w 1995 roku, które nie było tak tragiczne - zginęło 6 434 ludzi, jednak straty były ogromne, szacowane na około 100 miliardów dolarów.

Jednak pomimo, że Japonia i Chiny to państwa należące do obszarów o dużej aktywności sejsmicznej, są to rów-nież kraje bardzo zaludnione, w których współczynnik urbanizacji wciąż rośnie. Miasta oraz przedmieścia roz-budowują się w zniewalająco szybkim tempie. Jednak w obliczu tak silnych wstrząsów, jakie już miały miej-sce w Azji, budynki, a nawet i całe miasta zawalają się jak domki z kart. Niestety aż 80% ofiar w/w trzęsieniach zginęło właśnie pod gruzami swoich domów. Pojawia się pytanie: czy trzęsienia ziemi są jakąkolwiek przeszkodą

w rozwoju miast, urbanizacji, budownictwa? Spoglądając na liczby planowanych, bądź realizowanych inwestycji w Chinach czy w Japonii, nie można stwierdzić, że aktywność sejsmiczna jest przeszkodą w rozwoju osadnictwa. Przeja-wia się bardziej jako problem, gdzie zarówno ważny jest roz-wój miast jak i ograniczenie liczby ofiar trzęsień ziemi. Jestto jednak utrudnienie, które można rozwiązać. Okazuje się, że Japonia oraz Chiny oprócz licznych szkoleń, ćwiczeń uczą-cych jak zachować bezpieczeństwo w razie zagrożenia trzę-sieniem ziemi, stosują ciekawe rozwiązania konstrukcyjne.

Trzeba zdać sobie sprawę jak trudnym zadaniem, jest stwo-rzyć budynek, który ma przetrwać wstrząsy dochodzące nawet do 9 stopni w skali Richtera. Swoboda architektów jest więc ograniczona nie tylko przepisami czy norma-mi, ale również siłami natury. Jak zawsze Azjaci zaska-kują nas tworząc nie tylko domy, ale i ogromne drapacze chmur, które mają przetrwać najgroźniejsze wstrząsy.

Anty – sejsmiczna technologiaKonstrukcja odporna na wstrząsy sejsmicznie, nie jest jednak wynalazkiem XXI wieku. Tradycyjnie, w Azji budowano domy z materiałów elastycz-nych, łatwo poddają-cych się odkształceniom. Jednak najbardziej cie-kawym rozwiązaniem jest konstrukcja pa-gody. Jest to buddyj-ska świątynia służąca do przechowywania relikwii, która jest jed-nym z najbardziej roz-poznawalnych symboli orientalnej architektury. Pod powłoką pięknych zdo-bień oraz rzeźb kryje się nie tylko niesamowicie prosta, ale również skuteczna konstrukcja. Owa smukła, wielo-kondygnacyjna wieża miała swoje zalążki już tysiące lat przed naszą erą. Najstarszy zachowany wieżowiec powstał w 1056 roku w Songyuesi, w Chinach. Wiek bu-dynku bez wątpienia potwierdza skutecz-ność konstrukcji odpornej na trzęsienia ziemi.

budynki

GP Action #4

nie z tej zieMi

Fot.1. Źródło: ww

w.travelblog.org

Fot.1. Pagoda typu lou

Fot.2. Konstrukcja pagody

Fot.2. Źródło: martinjapan.blogspot.com

Page 37: GP Action #4

37

52

Idea budowania pagody została przyjęta od indyjskiej stupy, która również miała przetrwać silne wstrząsy.Jednak na współczesny wygląd wieżowców wpłynęła tra-dycja budowli typu lou. Budowano je z różnych materia-łów. Powstawały pagody z drewna (typowe dla Japonii), z brązu, z żelaza, murowane (typowe dla Chin) czy nawet z porcelany. Budowano je na planie kwadratu, wieloboku bądź koła. Charakterystycznym elementem świątyni była nie-parzysta liczba kondygnacji, z daszkami wywiniętymi lekko ku górze. Pagody powstające w Chinach czy w Japonii różnią się od siebie wyglądem zewnętrznym, jednakże konstrukcja jest identyczna. Na czym polega sekret odporności pagody na trzęsienia ziemi? Tradycyjne świątynie posiadały cen-tralny drewniany filar, który był oparty na kamiennej płycie na środku całej konstrukcji, czasem jednak można odnaleźć pagody, które zamiast centralnego filaru były wyposażone w trzy kolumny ustawione w jednej linii. Podczas wstrzą-sów, filar, bądź wszystkie kolumny kołysały się niczym wąż wraz z całym budynkiem. Pozostałe części pełniły funkcję łączników lekkich ścian z innymi elementami budynku. Przy budowaniu wieżowców ważnym było tworzenie ruchomej struktury, która łatwo będzie się poddawać ruchom ziemi. Taka konstrukcja zabezpieczała przed zawale-niem bądź jakimkolwiek zniszczeniem budyn-ku w trakcie trzęsienia ziemi, a gdy już dochodziło do destrukcji łatwo było odbudowa zniszczoną część. Tradycja to rzecz niezawodnaSzkielet pagody okazał się na tyle skuteczny, że stosuję się go do czasów współczesnych. Jeden z najwyższych drapa-czy chmur w Tokio „Shin-Marunouchi Building” został zbudowany na podstawie tej konstrukcji. Cztery masywne, stalowe filary stanowią elastyczny rdzeń budynku. Dzisiej-sza technologia oraz architektura zmodyfikowała koncepcję wolnostojących drewnianych filarów, na rzecz ruchomych żeber połączonych ze stalowymi kolumnami. W 2007 roku ukończono budowę wieżowca, który przetrwał w nienaru-szonym stanie nie jedno trzęsienie ziemi. 37-kondygnacyjny „Shin-Marunouchi Building „ znajduje się również w rankin-gu najwyższych budynków w Japonii zajmując 32 miejsce.

Tradycyjną architekturę azjatycką docenił również Renzo Piano. W 2001 roku wspomniany architekt zaprojektował salon mody „Hermes” w Tokio, nazywa-ny również „największym pustakiem na świecie”. Wygląd zewnętrzny budynku ma nawiązywać do japońskich latar-ni, dlatego został stworzony ze specjalnie zamawianych szklanych pustaków. W dzień, półprzezroczysta elewa-cja ukazuje zarys tego co dzieje się w środku, natomiast nocą budynek roztacza światło niczym ogromna latarnia. Oprócz wrażeń wzrokowych i estetycznych budynek zachwyca swoją strukturą, również zainspirowaną tech-niką budowania pagody. Elastyczna konstrukcja składa się ze stalowych kolumn, które są u podstawy wyposa-żone w gumowe amortyzatory, pochłaniające drgania. Podczas trzęsienia ziemi cały budynek porusza się, a napięcie jest równomiernie rozprowadzane. Renzo Piano ukazał pomysłowość, nie tylko tworząc oryginalną, innowacyjną i estetyczną elewację, ale również wykorzy-stując tradycyjne rozwiązania w nowoczesnym budynku.

Domy na amortyzatorachW trzęsieniu ziemi w Kobe, najwięcej osób zginęło w drewnianych domach. Materiał, który miał zapewnić elastyczność budynkom i zabezpieczyć przed zniszcze-niami, niestety nie zdał egzaminu. Po tej tragedii wpro-wadzono nowelizację norm i przepisów budowlanych w Japonii, która miała zapewnić większe bezpieczeń-stwo podczas aktywności sejsmicznej. Ustalono ścisłe zasady budowy niskich, średnich i wysokich budynków. Dla niskich budynków określono grubość fundamentów oraz nakazano wzmocnienie ścian, a dla wysokich wpro-wadzono obowiązek stosowania najnowszych rozwiązań antysejsmicznych pod kontrolą inżynierów budownictwa.

Kiichiro Toyoda, założyciel Toyota Motor, w 1975 roku zwrócił uwagę na problem budowania bezpiecznych domów w Azji. Jego firma oprócz produkcji samochodów zajęła się również budowaniem wytrzymałych domów i ekologicznych osiedli, wykorzystując niektóre nowo-czesne rozwiązania oraz technologie właśnie z przemy-słu samochodowego. Sprzedawane domy przez Kiichiro Toyoda są odporne na trzęsienia ziemi, dzięki stalowej i bardzo sztywnej, wytrzymałej konstrukcji, która dodat-kowo jest odporna na pożary. (spacja) Ponadto domy mają być ekologiczne m.in. dzięki zastosowaniu paneli słonecz-nych. Domy, tak jak samochody, są podzielone na klasy. Naj-tańsza wersja takiego domu to koszt około 200 tysięcy dola-rów za 90 m2, a luksusowa jest prawie czterokrotnie droższa.

Fot.3. Źródło: ww

w.treddi.com

Fot.4. Źródło: http://ww

w.sztuka-architektury.pl

Fot.3. Salon mody Hermes w Tokio

Fot.4. Domy Kiichiro Toyoda

Page 38: GP Action #4

38

52

Wielkoskalowe przedsięwzięcia Z biegiem lat nastąpił wzrost zainteresowania zapobie-ganiu skutkom trzęsień ziemi. Świat uczy się na błę-dach i na doświadczeniach z lat ubiegłych. Powstają nowoczesne rozwiązania, udoskonala się tradycyjne tech-nologie, które faktycznie działają. Coraz więcej państw, w których odnotowana jest wysoka aktywność sejsmicz-na zmienia przepisy i normy budowlane na bardziej restrykcyjne. Powstają nowe budynki z zachowaniem anty – sejsmicznych zasad, a istniejące są modernizowane.

Na Tajwanie, gdzie rów-nież obserwuje się czę-ste ruchy tektoniczne, powstał niedawno jeden z najwyższych budynków na świecie tj. 509-metrowy Taipei 101. Wykorzystuje on zupełnie inna metodę odporną na wstrząsy: mię-dzy 89 – 92 piętrem wisi stalowa kula, która za po-mocą odchyleń ma amor-

tyzować ruchy budynku.

Inną ciekawą konstrukcją jest budynek siedziby chińskiej telewizji CCTV. Kolosalna inwestycja, przypominają-ca połamaną pętlę, znajduje się na obszarze szczególnie narażonym na trzęsienia ziemi. Ochroną na uak-tywnione ruchy skorupy ziemskiej ma być ukośna, nieregularna siatka stalowa, którą jest ople-ciony cały budynek. Powyższa powłoka ma zbierać wszystkie zewnętrzne siły oddziałowujące na budynek.

W Kalifornii również powstał budynek odporny na wstrząsy, a dokładnie centrum medyczne. Tu zastosowa-no między fundamentem a parterem kilkanaście gumowych miechów, mających uniemożliwić destrukcję i jakiekol-wiek zniszczenia spowodowane aktywnością sejsmiczną.

Problem rodzi nowe wyzwaniaWspółczesna inżynieria anty – sejsmiczna posiada wciąż wiele wad. Stosowane elastyczne i lekkie, niestabilne kon-strukcje w wieżowcach są odporne na trzęsienia ziemi, jednak dużym wyzwaniem są dla nich wysokie temperatury, pożary, które mogą odkształcić budynek bądź doprowadzić nawet do ich totalnej destrukcji. Bezpieczeństwo instala-cji gazowych w domach również jest bardzo ważne. Setki tysięcy osób podczas wstrząsu w 1923 roku w Tokio zginęło właśnie w pożarach swoich domów, głównie spowodowa-nych wybuchem gazu. Jednak inżynierowie wciąż pracują nad ulepszaniem technologii antysejsmicznej. Konstruk-cyjne niedociągnięcia są wciąż przezwyciężane. Wykonuje się wiele testów oraz badań mających na celu poprawie-nie bezpieczeństwa w przypadku zagrożenia wstrząsami.

Niestety wszystkie powyższe działania są czasochłonne oraz wymagają dużych nakładów finansowych. Koszty bu-dowy w państwach, gdzie występuje duża aktywność sej-smiczna są dwukrotnie, lub nawet trzykrotnie większe niż w pozostałych. Stalowe konstrukcje są nie tylko drogie, ale również ich testowanie na wpływ wstrząsów ma wysoką cenę. Mnóstwo naukowców i inżynierów pracuje by ulepszyć budownictwo używając wszelkiego rodzaju symulatorów oraz dokonując najróżniejszych badań. Jednak w grę wchodzi przede wszystkim ludzkie życie, którego nie można wycenić. Należy również dodać, że koszty odbudowy zniszczonego miasta są znacznie większe niż nakłady finansowe, pokłada-ne na rozwój konstrukcji odpornych na wstrząsy sejsmiczne.

Na drodze do bezpieczeństwaMieszkając w rejonie spokojnym sejsmicznie, nie zdajemy sobie sprawy z budowlanych problemów z którymi niektó-rzy borykają się na co dzień. Żyjąc w miejscu narażonym na wstrząsy sejsmiczne, ludzie muszą być przygotowani, że w każdym momencie może nastąpić trzęsienie ziemi. Z tego powodu niezwykle ważne jest projektowanie budyn-ków odpornych na ruchy tektoniczne. Głównym celem jest ograniczenie liczby ofiar i zniszczeń oraz zapewnienie po-czucia bezpieczeństwa ludzi, którzy tam mieszkają lub pra-cują. Budownictwo i architektura odporna na wstrząsy, ma jeszcze wiele do zrobienia, jednak zmierza ku dobrej drodze.

GP Action #4

Fot.7. Budynek chińskiej telewizji CCTV

Fot.6. Taipei 101

Fot.5. Stalowa kula w Taipei 101

Fot.7. Źródło: http://ww

w.sztuka-architektury.pl

Fot.6. Autor: Klaudia Stefanow

skaFot.5. Autor: K

laudia Stefanowska

Bibliografia:http://www.national-geographic.plhttp://www.rp.plhttp://science.discovery.com

http://www.pb.plUlf Meyer, “Architectural Guide Taiwan”, DOM publishers.

- budynki nie z tej zieMi -

Page 39: GP Action #4

39

52

GP Action #4

Wokół gp

Kamila Konopczyńska, gospodarka przestrzenna I rok

Koło Naukowe GP

Miasto wiedzyWśród najważniejszych wyzwań dla Poznania, które zostały opisane między innymi w „Strategii Rozwoju Miasta Poznania 2030”, uchwalonej przez Radę Miasta Poznania w dniu 11 maja 2010 r., znalazło się tzw. „Miasto wiedzy”. Określenie to odnosi się do stopniowego powiększania zna-czenia Poznania jako ważnego nie tylko w Polsce, ale rów-nież w całej Europie, ośrodka kulturalnego, turystycznego i sportowego. Jest to o tyle ważne, że Poznań ma bardzo duży potencjał kulturalny, czego przejawem jest duża liczba ośrodków akademickich (Uniwersytet im. Adama Mickie-wicza, Uniwersytet Ekonomiczny, Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego) oraz instytucji kulturalnych (Biblioteka Raczyńskich, Centrum Kultury Zamek, Galeria Miejska Arsenał), a jednym z najważniejszych czynników sprzyjających jego rozwojowi, podobnie jak każdego współ-czesnego miasta, jest uzyskanie statusu metropolii, która będzie w wysokim stopniu konkurencyjna i nowoczesna.

Strategia naukowa PoznaniaNiezbędnym warunkiem tego ostatniego jest niewątpli-wie zdobycie ważnej pozycji kulturalnej i edukacyjnej na mapie Polski i Europy. Jest to jedno z największych wyzwań dla Poznania na kolejne kilkanaście, a może na-wet kilkadziesiąt lat. Realizacja działań z tego zakresu

rozpoczęła się już w 2005 r., kiedy to nawiązana została współpraca pomiędzy wszystkimi reprezentantami środo-wiska akademickiego Poznania, a także przedstawiciela-mi instytucji badawczo– rozwojowych oraz władz mia-sta. Współpraca ta zaowocowała uchwaleniem „Strategii Akademickiej i Naukowej Poznania”, która wytycza kie-runki działań realizowanych w ramach „Miasta wiedzy”.

Centra zaawansowanych technologiiDziałaniami tymi mają być między innymi realizacja pro-jektów związanych z rozbudową infrastruktury edukacyj-nej oraz naukowej, jak również budową nowych placówek. Do tych ostatnich zaliczyć należy centra zaawansowanych technologii, które mają być tworzone przez kilka uczelni i oferować przestrzenie biurowe i magazynowe niezbędne dla działalności podmiotów gospodarczych. Jedno z takich centrów już powstaje. Nadano mu nazwę Nobel Tower. Zostanie zlokalizowane przy ul. Dąbrow-skiego. Centra takie mają za zadanie przyciągać firmy i instytucje spoza Poznania, a co za tym idzie umac-niać wizerunek tego miasta jako otwartego na innowa-cyjną działalność edukacyjną, naukową i badawczą.

wyzwania

miasto wiedzy położone w Polsce o zasięgu eurpejskim i globalnym

POZNANIAdla

Fot.2. Jedna z wizytówek naukowych Poznania – Uniwersytet im. Adama Mick-iewicza. Aula UAM i Collegium Minus

Fot.1. Centrum Zaawansowanych Technologii Nobel Tower – projekt w trakcie realizacji

Fot.2. Źródło: http://comm

ons.wikim

edia.org

Fot.1. Źródło: http://ww

w.uspro.pl

Page 40: GP Action #4

40

52

Partnerstwo w wymiarze krajowym i zagranicznymRealizacja tego wyzwania, jakim jest stworzenie z Pozna-nia prężnego ośrodka kulturalnego i naukowego, wyma-gać będzie również zbudowania opartych na partnerstwie i przyjaźni relacji z instytucjami i placówkami znajdują-cymi się nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Przy tym relacje te mają mieć wymiar zarówno indywidual-ny, jednostkowy, jak i grupowy, globalny. Jeśli chodzi o wymiar jednostkowy to nacisk ma zostać położony na pogłębianie tożsamości, zarówno lokalnej, czyli poznań-skiej, jak i regionalnej, czyli w skali województwa i kraju.

Trakt Królewsko-CesarskiDziałania z tego zakresu już są podejmowane, o czym świadczy jeden z pro-jektów realizowanych w ramach „Miasta wiedzy” . Nosi on tytuł „W TRAKCIE”. Poszukiwanie artystycznego i historycznego potencjału w nowoczesnych produktach turystyki kulturowej na podstawie Traktu Królew-sko-Cesarskiego w Poznaniu. Jego zadaniem, poza sformuło-waniem ogólnych założeń po-lityki w zakresie kultury i tury-styki, jest zbadanie przeszłych wydarzeń związanych z tym Traktem, takich jak na przykład budowa Zamku Cesarskiego i jego tajniki architektoniczne.

Poznań, imiona i kultura europejskaJeśli chodzi o partnerstwo w wymiarze zagranicznym to dotyczy ono tych wszystkich działań, które mają na celu otworzyć Poznań jeszcze bardziej na przemiany kul-turowe, do których dochodzi przede wszystkim w Europie. Jako przykład projektu, którego celem jest intensyfika-cja partnerstwa w wymiarze zagranicznym, można podać ten noszący tytuł „Historyczne imiona mieszkańców Poznania. Antroponomastykon kultury europejskiej”. Jest on kierowany przez prof. dr hab. Irenę Sarnowską--Glefing, kierownika Pracowni Onomastycznej UAM. Jego celem jest podjęcie szczegółowych i zakrojonych na szeroką skalę badań na temat imion mieszkańców Poznania. Jest to projekt tym cenniejszy, że, jak dotąd, badania na ten temat nie były prowadzone. Jego dużym plusem jest to, że nie skupia się on tylko na określeniu źródeł, ale jego zadaniem jest także ukazanie roz-

ległych kontaktów Poznania z innymi miastami świata, jak również po-kazanie, skąd przenikały do niego wzorce, czy to dotyczące języka, czy też mody lub religii.

Projekty przyszłościProjekty z zakresu „Miasta wiedzy” są niezwy-kle cenną inicjatywą, która wpisuje się w dzia-łania związane z realizacją wyzwania dotyczą-cego uczynienia z Poznania prężnego ośrodka kulturalnego, naukowego i turystycznego. Jest to niewątpliwie wyzwanie, które wymaga ogrom-nego nakładu sił, czasu i środków finansowych. Jego realizacja jest jednak możliwa, na co bardzo duży wpływ ma współpraca wielu środowisk naukowych, kulturalnych i akademi-ckich z władzami miasta. Warto podkre-ślić, że są już pierwsze efekty tej współ-pracy, na przykład w postaci Centrum Zaawansowanych Technologii Nobel Tower.

GP Action #4

Fot.5. Przykład prężnie działającego ośrodka kulturalnego w Poznaniu – Biblioteka Raczyńskich

Fot.3. Źródło: ww

w.poznan.pl

Fot.3. Folder turystyczny

Fot.4. Zamek Cesarski w PoznaniuBibliografia:http://poznan.naszemiasto.pl/tag/centrum-zaawansowanych-technologii.html, Poznań Miastem Wiedzy, http://www.poznan.pl/Poznań miastem wiedzy 2011, http://www.poznan.pl/mim/public/studia/.

Strategia Rozwoju Miasta Poznania 2030”, uchwalonej przez Radę Miasta Poznania w dniu 11 maja 2010 r., http://www.poznan.pl/mim/public/main/attachments.html

- WyzWania dla poznania -

Fot.5. Źródło: http://comm

ons.wikim

edia.org

Fot.4. Źródło: http://pl.wikipedia.org

Page 41: GP Action #4

41

52

GP Action #4

Wokół gp

inż. Roman Kaczmarek, gospodarka przestrzennaPolitechnika Wrocławska

GIS, czyli co?GIS, czyli Systemy Informacji Geograficznej (Geographic Information System) to tajemnicze hasło, które w ostatnich latach zyskuje coraz większą popularność. W dzisiejszych czasach geoinformacja jest używana w wielu dziedzi-nach takich jak, np. turystyka, sport, komunikacja, ochrona zdrowia, rolnictwo, geodezja i kartografia, osłona przeciw-powodziowa, zarządzanie kryzysowe, statystyka publicz-na, zarządzanie drogami, ewidencja złóż geologicznych, rynek nieruchomości. W związku z powyższym uzasadnione jest stwierdzenie, że jesteśmy społeczeństwem geoinfor-macyjnym, czyli społeczeństwem, które szeroko wykorzy-stuje geoinformacje uzyskiwaną za pomocą powszechnie dostępnych usług infrastruktury geoinformacyjnej, zwanej też infrastrukturą danych przestrzennych, które ułatwiają dostęp do danych przestrzennych oraz korzystanie z nich.Nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, ale wszel-kie nawigacje satelitarne, internetowe systemy wyszukiwania połączeń, interaktywne systemy map miejskich, to wszystko to właśnie technologia GIS! Ale zacznijmy od początku… Czym tak właściwie jest GIS?

Mapa to nie GIS!Często GIS błędnie kojarzony jest tylko i wyłącznie z mapami cyfrowymi. Stwierdzenie „mapa wykonana w komputerze to GIS” jest powszechne wśród osoby, które stykają się z GISem po raz pierwszy. Jednak systemy GIS mają zdecydowanie szersze możliwości. Pozwalają na zapis danych przestrzennych w logicznej strukturze, wszechstronną ich analizę i wizualizację. Służą również do opisu, wyjaśnia-nia i przewidywania rozkładu przestrzennego zjawisk geogra-ficznych. GIS jest więc jest technologią umożliwiającą two-rzenie, przetwarzanie i analizowanie danych przestrzennych, a nasza „komputerowa mapa” to jedynie rezultat, wizualizacja jednej z przeprowadzonych przez nas operacji analitycznych.

Gdzie obecny jest GIS?Możliwości wykorzystania technologii GIS są bardzo duże. Narzędzia GIS oferują tworzenie szeregu różno-rodnych analiz, wykorzystywanych w bardzo wielu dzie-dzinach nauki: od transportu (np. optymalizacja połą-czeń, strefy obsługi względem sieci komunikacyjnych), ochrony środowiska (przestrzenne roznoszenie się za-nieczyszczeń), geologii (badanie modelu 3D), hydrolo-gii (analizy powodziowe, analizy spadków terenu), ur-banistyce (analizy terenu pod zabudowę, rozmieszczenia

funkcji) po takie dziedziny jak handel i marketing: (anali-zy widoczności reklam wielkopowierzchniowych w mie-ście, strefy obsługi obiektów handlowych) czy też analizy na potrzeby służb medycznych, bezpieczeństwa lub wojska.

Analizy sieciowe GISJak pokazuje praktyka, GIS rozwija się w bardzo wielu dziedzinach, ja jednak skupię się na wybranym aspekcie – transporcie, a dokładnie sieciach komunika-cyjnych. Sieci transportowe we współczesnych miastach to modele niezwykle złożone i skomplikowane, stanowią-ce ponadto jeden z głównych czynników prawidłowego (lub też nieprawidłowego) rozwoju i funkcjonowa-nia miasta. Zaawansowane możliwości badań takich sieci daje np. Network Analyst, będą-ce rozszerzeniem oprogramowania ESRI ArcGIS.

Network AnalysisDzięki Network Analyst jesteśmy w stanie stworzyć topologiczną sieć komunikacyjną o rzeczywistych parametrach, uwzględniając takie elementy jak np. ogra-niczenia w ruchu, zakazy skrętu, jednokierunkowość ulic, limity prędkości, maksymalna wysokość pojaz-dów, natężenie ruchu w zależności od pory dnia, itd.Mając zdefiniowaną topologicznie zgodną sieć komu-nikacyjną mamy możliwość wykonania 5 podstawo-wych operacji analitycznych, do których można zaliczyć:- route - optymalizacja trasy (wyszukanie najbardziej efektywnej trasy) przejazdu oraz określenie kosz-tów przebycia drogi, - service area - definiowanie obszarów dostępności w określonym czasie, określają-cych zasięg obsługi w zależności od środka transportu,- closest facility - wyznaczanie najbliższych placówek,- od cost matrix - generowanie macierzy kosztów przebycia drogi z każdej lokalizacji do pozostałych lokalizacji w sieci,- vehicle routing problem znajdowanie najlep-szych tras dla floty pojazdów dostawczychPonadto należy pamiętać, że wyniki wszelkich operacji wykonywanych za pomocą Network Analyst są w pełni kompatybilne z danymi GIS i umożliwiają rozszerzenie przeprowadzanych analiz sieciowych o wszelkie inne ana-lizy dostępne w oprogramowaniu ArcGIS. W przypadku posiadania dodatkowych danych, jak np. liczba ludności, struktura zatrudnienia, rozmieszczenie zjawisk, obiektów, itd. możemy wykonać dziesiątki rozbudowanych operacji anali-tyczno-badawczych w nawiązaniu do sieci komunikacyjnej.

Tajniki GISNetwork Analysis - zaawansowane analizy sieci transportowych

Page 42: GP Action #4

42

52

Dostępność centrów handlowychPierwszym zaprezentowanym przeze mnie przykładem wyko-rzystania powyższej funkcji jest analiza liczby mieszkańców w strefach 10, 20 i 30 minutowej dostępności pieszej do poszcze-gólnych centrów handlowych znajdujących się we Wrocławiu.

Dzięki przeprowadzonej analizie jestem w stanie dokładnie określić i porównać dla wszystkich centrów handlowych znajdujących się we Wrocławiu liczbę potencjalnych klien-tów zamieszkałych w określonej przeze mnie dostępności pieszej. Ponadto z łatwością mogę określić zasięg prze-strzenny stref obsługi poszczególnych centrów handlowych, a co za tym idzie, w sposób racjonalny przeprowadzić wszelkiedziałania handlowe, marketingowe czy też logistyczne.

Tego typu analiza może być podstawą do badań rozmiesz-czenia obiektów handlowo – usługowych w mieście oraz słu-żyć optymalizacji zagospodarowania przestrzeni miejskiej.

Wybór środka transportuAnalizy Network Analyst mogą również służyć do określe-nia optymalnego środka transportu dla obsługi danego obiek-tu, poprzez określenie zasięgów komunikacyjnej obsługi. Pewnie nieraz zastanawialiście się, czym szybciej można dojechać do wybranego obiektu: samochodem, tramwajem a może rowerem? Dzięki symulacji Service area jesteśmy wstanie określić to w sposób niezwykle dokładny uwzględ-niając wielu parametrów dla każdego rodzaju transportu. Poniżej przedstawiono przykładową analizę, obrazującą 45 minutowe strefy obsługi komunika-cyjnej Stadionu Miejskiego we Wrocławiu dla ko-munikacji samochodowej oraz tramwajowej.Co więcej Network Analyst pozwala na optymalizacje prze-biegu trasy wraz z określenie czasu podróży, w zmiennych warunkach (np. wprowadzenie barier, dróg nieprzejezdnych).Poniżej przedstawiono przykład optymalizacji przebiegu trasy – objazd po centrach handlowych z wykorzystaniem sie-ci tramwajowej przy założeniu zamknięcia dwóch mostów: mostu Grunwaldzkiego i mostu Pokoju (np. remont, awa-ria) wraz z analizą macierzy kosztów powiązań lokalizacji obrazującą centra handlowe znajdujące się w 15 dostępności tramwajowej od obiektów komunikacyjnych (dworce, lotnisko).

Technologia GIS z wykorzystaniem Network Analyst to doskonałe narzędzie mogące wspomóc proces planowania i rozwoju sieci komunikacyjnych miasta z uwzględnieniem wiele czynników, co może umożliwiać wyznaczanie optymal-nego kierunku rozwoju sieci transportowych miast, a także zaplanowanie właściwej struktury funkcjonalno-przestrzen-nej możliwej do obsłużenia przez istniejącą (lub projektowa-ną) sieć transportową. Należy ponadto pamiętać, że wykona-nie wszelkich analiz w technologii GIS wymaga posiadania dokładnych i aktualnych danych, tak, aby przeprowadzana ana-liza w sposób jak najbardziej zbliżony oddawała rzeczywistość.

Rys..1. Rozmieszczenie przestrzenne liczby mieszkańców w strefach dostępności pieszej 10, 20, 30 minutowej dla wrocławskich centrów handlowych

Rys.2. 45 minutowe strefy obsługi komunikacyjnej Stadionu Miejskiego we Wrocławiu dla komunikacki samochodowej oraz tramwajowej

Rys.3. Optymalizacja trasy przejazdu pomiędzy wrocławskimi centrami handlowymi, oraz z analizą najbliższych odległości centrów handlowych względem dworców i lotniska

Tabela 1. Rozkład liczby mieszkańców w strefach dostępności pieszej 10, 20, 30 minutowej dla wrocławskich centrów handlowych

Podziękowania dla :

inż. Moniki Szczypiorskiej

dr inż. arch. Jadwigi Brzuchowskiej

- tajniki giS-

Page 43: GP Action #4

43

52

nadawanie

poradniki

Magdalena Stefanowska, gospodarka przestrzenna II rok

Koło Naukowe GP

pierwsze kroki

GP Action #4

Chcesz rozpocząć pracę w Quantum GIS, ale nie wiesz od czego zacząć? Nic trudnego!

Na wstępie należy zazna-czyć, że Quantum GIS jest aplikacją Open Source, czyli jest otwartym i prze-de wszystkim, darmo-wym oprogramowaniem. Dodatkowo jest kompa-tybilny z platformami GNU/Linux, Unix, Mac OSX oraz MS Windows. Jest niezwykle łatwym i przyjaznym programem.

Gdzie znaleźć Quantum GIS?Program dostępny jest na polskiej stronie poświęconej Quantum GIS, gdzie można znaleźć kilka wersji aplikacji http://quantum-gis.pl/pliki. Najlepiej pobrać najnowszą wersję.

Pierwsze krokiPo instalacji i uruchomieniu programu ukazuje nam się przyjazny interfejs, który możemy dowolnie, według uznania zmieniać i dostosować do naszych upo-dobań zmieniając kolejność ikonek narzędzi. Środko-wa część głównego okna to miejsce na nasz projekt, na-tomiast po lewej stronie znajduje się okno, gdzie będą wyświetlać się dodane przez nas warstwy wektorowe

i rastrowe. Przed przystąpienie do jakichkolwiek działań w programie należy zmienić ustawienia projektu. Klikamy w pasku narzędzi na ikonę „Ustawienia”, a następnie „Właściwości projektu”. Jako „Deklarowane jednost-ki warstwy” zaznaczamy „Metry”, a przy „Dokład-ności” wybieramy „Automatyczna”. Jest to czynność jednorazowa, która zapisuje się i nie trzeba jej usta-wiać przy każdym nowo tworzonym projekcie. Nale-ży również ustawić odpowiedni układ współrzędnych, najlepiej jako domyślny tj. „ETRS89 / Poland CS92”.

Georeferencje. Co to i po co?Zacznijmy od tego co to są georeferencje. Najprościej ujmując, jest to informacja dotycząca rozdzielczości, ro-tacji oraz współrzędnych dodawanego pliku rastrowego. W jakim celu nadajemy georeferencje? Jest to niezwykle ważna czynność. Dodając je, umiejscawiamy, dopasowuje-my mapę, zdjęcia lotnicze, satelitarne lub inne pliki rastrowe w 2-wymiarową przestrzeń jaką jest układ współrzędnych.

GEOREFERENCJIw QGIS

- tajniki giS-

Fot.1

. Źr

ódło

: http

://ge

ogra

phye

duca

tiond

otor

g.fil

es.

Page 44: GP Action #4

44

52

GP Action #4

Narzędzie „Georeferencer”W Quantum GIS georeferencje możemy nadać na 2 sposoby. Pierwszy z nich najbardziej pra-cochłonny i czasochłonny, ale często niezbędny. Jest to nadawanie układu współrzędnych poprzez spisywa-nie współrzędnych ze strony http://www.geoportal.gov.pl/. Wyszukujemy na podanej stronie interesujące nas miej-sce i robimy print screen wybranego obszaru, przyci-nając go następnie w prostym programie graficznym. Następnie w QGIS rozwijamy w pasku narzędzi iko-nę „Raster” i otwieramy narzędzie „Georeferencer”.Otwiera nam się nowe okno, gdzie dodajemy ikoną „Otwórz raster” wcześniej przygotowany print screen. Następnie dodajemy minimum 4 punkty w charaktery-stycznych miejscach np. na przecięciu dróg, spisując ich współrzędne z geoportalu do notatnika bądź na kartkę .

Ważnym jest aby zamienić współrzędne tj. współrzędna X w geoportalu to Y w QGIS i tak samo Y na geoportalu to X w QGIS! Gdy już zaznaczymy minimum 4 punkty klikamy na ikonkę „Ustawienia transformacji” i ustawiamy jako rodzaj trans-formacji „Helmerta”, w metodzie resamplingu „Najbliż-szego sąsiada”, kompresja „NONE”, jako raster wynikowy wybieramy folder, gdzie chcemy zapisać nasz raster (naj-lepiej folder bez polskich znaków), a jako układ współ-rzędnych wybieramy „EPSG: 2180”. Następnie klikamy „OK” i ikonę „Wykonaj”. Zamykamy „Georeferencer” (niekoniecznie zapisując punkty kontrolne) i przechodzimy do głównego okna Quantum GIS. Po nadaniu georeferencji powinien wyświetlić się raster z nadanymi już współrzędny-mi. Możemy sprawdzić czy dobrze nadaliśmy georeferncje mierząc narzędziem w głównym oknie QGIS „Pomiar odległości” długość między południka-mi na siatce geograficznej (powinna wynosić 1km).

Drugi sposób to nadawanie georeferncji z mapy, która ma już oznaczony układ współrzędnych. Wykorzystujemy tą metodę, gdy chcemy nadać georeferencje naszej mapie posiadając już raster z określonymi współrzędnymi (np. or-tofotomapa pobrana z Geoxy w formacie TIFF - poradnik jak ściągnąć mapy z programu Geoxa Viewer znajduje się w GP Action #1). Najpierw dodajemy w głównym oknie raster pobrany z Geoxy za pomocą ikonki „Dodaj raster”.

Następnie postępujemy tak samo jak przy pierwszym spo-sobie. Otwieramy georeferencer, dodajemy wcześniej przycięty print screen z geoportalu i oznaczamy minimum 4 punkty kontrolne. Jednak zamiast spisując współrzędne wy-korzystujemy funkcję „z obszaru mapy”. Zaznaczamy punkt charakterystyczny w narzędziu „Georeferencer” na naszym print screenie , a wraz z kliknięciem na ikonę „z obszaru mapy” program przenosi nas do głównego okna, gdzie z wcześniej wczytanego rastra z Geoxy zaznaczamy ten sam punkt. Postępujemy tą samą metodą, aż do oznaczenia minimum 4 punktów. Następnie ustawiamy transformacje i wczytujemy georeferencję w ten sam sposób jak przy pierwszej metodzie.

Jednak najwygodniejszym, najszybszym i najdokładniejszym sposobem będzie pobranie mapy lub naszego podkładu wraz z współrzędnymi z programu Geoxa Viewer, w formacie TIFF.

Z przygotowanym w ten sposób rastrem jesteśmy gotowi do tworzenia naszego pierwszego projektu w Quantum GIS! Życzę powodzenia i mam nadzieję, że poradnik będzie po-mocny przy stawianiu pierwszych kroków w Quantum GIS.

- nadaWanie georeferncji -

Page 45: GP Action #4

45

52

GP Action #4

4na wolną chwilę

Na luzie

POZIOMO:1. wyobrażenie zdarzeń mających zajść w przyszłości4. jedna z cząstek, z których składa się główka czosnku6. samica cietrzewia7. związek organiczny, pochodna alkoholu lub fenolu8. sposób reagowania na coś, rozumienia czegoś10. umiejętność tworzenia rzeczy pięknych12. śródlądowy zbiornik stojącej wody15. motyw dekoracyjny w postaci głowy o zdeformo-wanych groteskowo rysach16.schorzenie charakteryzujące się silnymi napadami duszności17. pojazd konny na płozach przeznaczony do jazdy po śniegu

PIONOWO: 1. mata przed drzwiami do wycierania obuwia2. … angielskie.3. imię Jantar zdrobniale4. niedochowanie wierności5. wada, defekt, błąd w liczbie mnogiej9. wypukłość w kształcie półkuli11. podstawowa myśl, przedmiot rozmowy, pracy, utworu13. duży, rozpędzony przedmiot, który uderza w coś14. powierzchnia ukośna

Jowita Niemczyk, Magdalena Stefanowska, Magdalena Szmyt gospodarka przestrzenna II rokKoło Naukowe GP

Krzyżówka....................................................................................................................................................................................................................................................................................

Kącik suchara.. ...........................................................................................................................................................................................................................................................................

Idzie dwóch studentów ulicą i widzą kawałek kartki leżącej na chodniku. Jeden się pyta drugiego:

- Co to jest?A drugi odpowiada:- Nie wiem, ale kserujemy!

Babcia zaczepia idącego sobie chodnikiem studenta fizyki i pyta: - Czy idąc tym kierunkiem dojdę na dworzec PKP?

- Tak. Babcia odeszła, a student pomyślał: “kierunek dobry, ale zwrot przeciwny...”

Studentom warszawskich uczelni polecono nauczyć się na pamięć książki telefonicznej, a po-tem zbadano ich reakcję na to polecenie, i tak: Studenci uniwersytetu zapytali: “Po jaką cholerę”, studenci politechniki zaczeli robić ściągi, a studencji Aka-demii Medycznej zapytali tylko, na kiedy.

Page 46: GP Action #4

46

52

5

Czy wiesz że... ?Czy wiesz, że najdłuższy tu-nel kolejowy świata ma dłu-gość 53,9 km?Seikan to najdłuższy na świe-cie podmorski tunel kolejowy. Łączy japońskie wyspy Honsiu i Hokkaido oraz miasta: Tokio, Kobe,Nagasaki, Kioto, Osa-kę, Sapporo. Długość tunelu wynosi około 54 km, z czego 23,3 km znajduje się pod wodą. najdłuższy tunel na świecie.

Czy wiesz, że najdłuższy most na świecie to Lake Pontchartrain Causeway w USA?Lake Pontchartrain Cau-seway prowadzący przez jezioro Pontchartrain w stanie Luizjana (USA) ma 38 422 m długości.

Czy wiesz, że największy samolot świata to An-225 Mrija? Sześciosilnikowy samolot transportowy produkcji ra-dzieckiej, An-225 Mrija to największy obecnie uży-wany i najcięższy samolot na świecie. Istnieją tylko 2 egzemplarze tego kolosa.

Czy wiesz, że w Dubaju po-wstaje obrotowy wieżowiec?30-piętrowy budynek będzie się obracać w podstawie i ma wykonywać pełny obrót wokół swojej osi w ciągu tygodnia. Obrót będzie możliwy dzięki 20 elektrycznym silnikom, któ-re będą poruszać budynkiem o kilka stopni w ciągu godziny.

Czy wiesz, że najbardziej pochyła wieża na świecie nie znajduje się w Pizie?Najbardziej pochyła (z przyczyn natural-nych) wieża na świecie znajduje się w Su-urhusen w Niemczech. Budynek jest odchy-lony od pionu o 5,19 stopni, czyli o 1,2 stopnia więcej niż Krzywa Wieża w Pizie.Odpowiedzialne za to było obniżenie się poziomu wód gruntowych, dlat-ego zamknięto kościół z obawy przed ewentualnym wypadkiem. Budowlę jednak uratowano i od lat 90. znowu można zwiedzać XIII-wieczną wieżę.

...........................................................................................................................................................................................................................................................................

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

..

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

..

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

..

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

Czy wiesz, ze kadłub Boeinga 787 jest niemal cały zbudowany z materiałów kompozytowych?Boeing 787 będzie pierwszym samo-lotem pasażerskim w którym kadłub wykonano niemal w całości z ma-teriałów kompozytowych. Pozwoli-ło to znacznie zmniejszyć wagę sa-molotu i tym samym zużycie paliwa.

Sudoku.................................................................................................................................................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................................................................................................................................................

- na Wolną chWilĘ -

Źró

dło:

http

://w

ww.

puzz

les.c

a/su

doku

.htm

l Ź

ródł

o: h

ttp://

czyw

iesz

.pl/

Page 47: GP Action #4

47

52

na zakończenie

w numerze naPisali:

Agata Bartczak Agnieszka Bujak Roman Kaczmarek Justyna Karolczak Piotr Kociński Kamila Konopczyńska Maciej Marciniak Błażej Matuszak Jowita Niemczyk Weronika Piekarska Mikołaj Sobieraj Magdalena Stefanowska Magdalena Szmyt Sebastian Woźniak Emilia Zimna

Fotografie:

Paweł Rurek Weronika Piekarska Agata Materna Justyna Karolczak Mikołaj Sobieraj

Podziękowania

dr inż. Anna Zbierska prof. dr hab. inż. Janina Zbierska prof. dr hab. inż. Krzysztof Szoszkiewicz mgr inż. arch. Grzegorz Kmiecik mgr Piotr Szczepański

pisz z naMi!

.......................................................................................................................................................................................................................................................................

5

MASZ POMYSŁ NA ARTYKUŁ? JESTEŚ ZAINTERESOWA-NY WSPÓŁPRACĄ?CHCESZ DOŁĄCZYĆ DO KOŁA NAUKOWEGO?

NAPISZ!

lubisz To?zaPraszamy na nasz Profil facebook

www.facebook.Pl/kngPuP

[email protected]

magazyn dosTęPny również w wersji online! na www.uP.Poznan.Pl/kngP/gPacTion

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

......

.....

Page 48: GP Action #4

Patronat Medialny

ma

ga

zyn

ko

ła n

au

ko

weg

o g

osp

od

ar

ki p

rze

str

zen

nej

nu

mer

4

ISSN

208

4-90

28

podziękowania

samorząd studencki wmiiŚ