Gimnzajum im. gen. Józefa Hallera GIMZETKAgimszcz.internetdsl.pl/gazeta/2016.2017/56.pdf ·...
Transcript of Gimnzajum im. gen. Józefa Hallera GIMZETKAgimszcz.internetdsl.pl/gazeta/2016.2017/56.pdf ·...
GIMZETKA 2 2 C Z E R W C A 2 0 1 7 R . R O K 2 0 1 6 / 1 7 N U M E R 7
Samorząd Uczniowski Gimnzajum
im. gen. Józefa Hallera
w Szczawinie Kościelnym
M A J - C Z E R W I E C
W T Y M
N U M E R Z E :
Pozory mylą —
konkursowe opo-
wiadanie Dominiki
Ambroziak
2-4
Sukces konkursowy
GIMZETKI
4
Rozstrzygnięcie
konkursu Super
Klasa
5
Szkolne wieści
Wydarzyło się
6-
11
Biwak klas pierw-
szych w Sendeniu
Dużym
9
Warto... 12
13
Konkurs i humor 14
Z KALENDARZA
W 1791 roku uchwalono Konstytucję 3 Maja.
Niestety, za późno było na naprawę Rzeczypo-spolitej. Kolejne dwa
rozbiory zniszczyły pań-stwowość polską
4 czerwca 1960 roku
w Londynie zmarł Józef
Haller polski polityk
prawicowy, legionista,
Generał broni Wojska
Polskiego., patron nasze-
go Gimnazjum.
Jedziemy na wakacje Jedziemy na wakacje do lasu, nad wodę.
Prosimy Ciebie, Słonko o piękną pogodę.
Jedziemy na wakacje nad morze, na plażę. Kolorowe muszelki
przynieś, falo, w darze.
Jedziemy na wakacje w te góry wysokie.
Nie chowajcie się, szczyty, Za mgłą, za obłokiem.
Jedziemy na wakacje Na Mazury? Może!
Wyjrzyj z krzaków, prawdziwku, czekaj na nas w borze!
Czesław Janczarski
Witamy w ostatnim numerze naszej szkolnej gazetki. Za kilka dni koniec roku szkolnego i długo oczekiwany początek wakacji. W związku z tym, re-dakcja Gimzetki pragnie życzyć wszystkim czytelni-kom słonecznych, udanych, beztroskich a przede wszystkim bezpiecznych wakacji. Abyście wykorzy-stali te upragnione dwa miesiące wolnego jak najle-piej, odpoczęli od trudów nauki i nabrali sił do kolej-nego roku szkolnego. Szczególnie serdecznie żegnamy trzeciokla-sistki będące członkami redakcji naszej szkolnej ga-zetki, czyli: Aleksandrę Szewczyk, Julię Rykalską, Na-talię Ledzion, Magdalenę Błaszkowską, Gabrielę Izy-dorczyk, Annę Frątczak oraz Zuzannę Rutkowską, i życzymy zarówno im, jak i pozostałym absolwen-tom naszego gimnazjum, powodzenia w dalszym etapie nauki, sukcesów i rozwijania swoich zaintere-sowań. Mamy nadzieję, że zbliżające się wakacje upłyną Wam miło i będą pełne radości i zabawy!
W imieniu Redakcji Gimzetki Julia Rykalska
Rys. Julia Rykalska
S T R .
Miło nam poinformować o sukcesie naszej ko-
leżanki Dominiki Ambroziak, która w XXXIII
Międzynarodowym Konkursie Literackiej Twór-
czości Dzieci i Młodzieży im. Wandy Chotom-
skiej, znalazła się w gronie laureatów, w kate-
gorii klas I – III gimnazjum. Na konkurs organi-
zowany przez Gimnazjum nr 2 im. ks. Jana
Twardowskiego w Słupsku i Międzynarodową
Organizację Soroptimist International Klub
w Słupsku, nadesłano 8390 wierszy, opowia-
dań i prób dramatycznych z 508 szkół podsta-
wowych, gimnazjów i szkół ponadgimnazjal-
nych z całej Polski, Stanów Zjednoczonych, Nie-
miec, Litwy, Czech i Ukrainy. Dominika stwo-
rzyła interesujące opowiadanie, które wraz
z innymi nagrodzonymi pracami zostało opubli-
kowane w 26. książce pokonkursowej „Do
świata dziecka wchodzi się boso” i było wrę-
czone młodym literatom podczas uroczystej
gali, która odbyła się 22 maja 2017 r. w Pol-
skiej Filharmonii Sinfonia Baltica w Słupsku.
Bardzo serdecznie gratulujemy Dominice i ży-
czymy dalszych literackich sukcesów.
Aleksandra Brylska
„Pozory mylą” Zapowiada się wspaniały wieczór! Razem z mo-
imi przyjaciółkami robimy sobie babski wie-
czór. Najpierw pójdziemy do kina, a potem na
pizzę. Moja najlepsza kumpela zaprosiła nas
też do siebie na noc.
- Kasiu, skarbie – słyszę zza drzwi głos mamy.
Ech… Nie dają mi z ojcem ani chwili wytchnie-
nia. Najchętniej cały dzień spędziliby razem ze
mną. Nie rozumieją, że wolę spotkać się z przy-
jaciółmi, niż „świetnie bawić” z nimi?!
- Co tam? – pytam.
- Mogę wejść?
- Pewnie, wchodź – odpowiadam.
Drzwi lekko się uchylają i do mojego pokoju
wpada wesoła mamuśka.
- Mam dla ciebie zadanie – zaczyna radośnie.
- Nie, dzisiaj nigdzie z wami nie wyskoczę! Jestem
już umówiona – wypalam bezwiednie.
- Och, nie o to chodzi – zapewnia mama.
- To o co? – dopytuję.
- Ugotowałam więcej zupy. Chcę się podzielić nią
z naszą sąsiadką – tłumaczy. – Kojarzysz panią
Henię?
- Kojarzę.
Pani Henia to staruszka mieszkająca dwa piętra
niżej w naszym bloku. Często widzę ją rano na
klatce schodowej.
- Mogłabyś jej to zanieść? – mama wyciąga w mo-
ją stronę rękę, w której trzyma reklamówkę – W
słoiku jest zupa.
Jeszcze czego?! Słowo „NIE” krąży w mojej gło-
wie.
- Mam plany na wieczór – powtarzam z naci-
skiem.
- Oj, to zajmie ci dosłownie chwilkę – nalega ro-
dzicielka.
- Muszę się jeszcze pomalować, wybrać sukienkę
i… A tak w ogóle to sama nie możesz jej tego za-
nieść?!
- Mam dużo pracy – jutro przyjeżdża ciocia z wuj-
kiem i muszę przygotować dom na ich wizytę.
Dobrze wiesz, że jak pójdę do pani Heni,
to wrócę do domu za jakieś trzy godziny.
- Ale mamo…
- No proszę cię…
- Dobrze – zgadzam się w końcu. – Ale tylko dam
jej reklamówkę i od razu wychodzę.
- W porządku – mama przytakuje wesoło i uśmie-
cha się od ucha do ucha. – O nic więcej cię nie
proszę.
Żebym tylko przez to się nie spóźniła… myślę,
patrząc na plecy wychodzącej z pokoju mamy,
która dyskretnie zakosiła mi z biurka paczkę żel-
ków.
G I M Z E T K A
S T R . 3 R O K 2 0 1 6 / 1 7 N U M E R 7
Biorę do ręki torbę z kolacją dla sąsiadki, zakładam
buty i wychodzę z mieszkania. Zbiegam po klatce
schodowej, aby jak najszybciej znaleźć się
z powrotem w moim pokoju. Zgodnie z instrukcjami
mamy pukam do drzwi na których widnieje nr 5.
Z wnętrza mieszkanka dochodzi mnie ciepły głos:
- Zapraszam.
Uchylam drzwi i pierwsze co czuję, to zapach ciastek.
Mmm… Aż ślina napływa do ust.
- Dzień dobry – krzyczę. – Moja mama wysłała mnie do
pani. Ugotowała zupę i chciała się z sąsiadką podzielić.
- Wejdź, proszę.
Posłusznie zdejmuję buty i kieruję się w stronę poko-
iku, z którego dochodzi głos. Mieszkanie pani Heni wy-
gląda, jak na mieszkanie starego człowieka przystało.
Na beżowej ścianie wisi wielki, drewniany zegar, który
głośno tyka. Nieopodal maszyny do szycia znajduje się
mała, trzyosobowa kanapa, przed nią stoi okrągły, ma-
sywny stół. Ręcznie robiony obrus zaskakuje niewiary-
godnie białym odcieniem.
- Miło cię widzieć, dziecko – sąsiadka wita mnie szero-
kim uśmiechem. Ma na sobie jasnoniebieską podom-
kę, a na nogach – puszyste kapcie. Siwe włosy są sta-
rannie związane w zgrabny kok z tyłu głowy.
Wyjmuje z komody śliczną porcelanową zastawę, jaką
babcie przeważnie wyjmują tylko na przyjazd gości,
bądź na kolędę.
- Niech pani się tak nie trudzi, już wychodzę – informu-
ję.
Z twarzy staruszki momentalnie znika słodki uśmiech.
Wydaje się być bardzo zawiedziona moją deklaracją.
- Może chociaż napijesz się herbaty? – pyta ze smut-
kiem w głosie.
- Sąsiadka wybaczy, ale śpieszy mi się – staram się po-
wiedzieć to na tyle delikatnie, aby nie sprawić jej przy-
krości.
- Szkoda. Upiekłam właśnie ciasteczka z czekoladą –
pani Henia spuszcza wzrok na podłogę, a ja podaję jej
reklamówkę z zupą. – Przekaż mamie podziękowania
ode mnie.
- Oczywiście – zapewniam.
Czuję się jednak dziwnie nieswojo. Jakbym zrobiła coś
bardzo złego. Dukam parę słów na pożegnanie i od-
wracam się w stronę drzwi. Moim oczom ukazuje się
czarno-biała fotografia, przedstawiająca mężczyznę
niewiele starszego ode mnie, w wojskowym mun-
durze. Zdjęcie to musi być bardzo stare. Mimowol-
nie się zatrzymuję.
- Och, Zygmuś – zza moich pleców dobiega głos
sąsiadki.
Odwracam się. Staruszka uśmiecha się, jak gdyby
przypomniało jej się coś bardzo miłego.
- To ktoś z pani rodziny? – pytam.
- Można tak powiedzieć – wolno kiwa głową. – To
mój ukochany. To jedyna jego fotografia, jaką uda-
ło mi się ocalić.
Spoglądam znów na zdjęcie i w jej prawym rogu
dostrzegłam napisaną ręcznie datę: 1944r.
Kobieta idzie z powrotem w kierunku saloniku.
Nieświadomie ruszam za nią. Zanim orientuję się,
co się dzieje, siedzę już w wygodnym fotelu, na-
przeciwko pani Heni. W jednej dłoni trzymam fili-
żankę gorącej herbaty, w drugiej – nadgryzione
ciastko.
- Poznaliśmy się w 1941 roku. Bardzo szybko się
w sobie zakochaliśmy. Mimo, że trwała wtedy woj-
na, on zawsze potrafił mnie rozśmieszyć i sprawić,
bym poczuła się szczęśliwa – staruszka uśmiechnę-
ła się do swych wspomnień. – Często razem cho-
dziliśmy na spacery. On zawsze plótł dla mnie wia-
nek lub robił naszyjniki i bransoletki z polnych
kwiatów.
Dostrzegam, że po policzkach sąsiadki zaczynają
rozkwitać rumieńce.
– Mam nawet zdjęcie w takim wianuszku – zapew-
nia.
Z komody wyciąga stary album i otwiera go na jed-
nej ze stron. Widnieje na niej fotografia przedsta-
wiająca piękną, młodą kobietę w wianku na gło-
wie.
- Rok 1944 miał się okazać najwspanialszym w mo-
im życiu. Zygmuś oświadczył mi się pierwszego
dnia lata. W sierpniu mieliśmy wziąć ślub…
Słucham uważnie każdego zdania, które słyszę.
Czuję się jakby ktoś opowiadał mi bajkę. Niesamo-
wite, że osoba, która dzisiaj ma ponad dziewięć-
dziesiąt lat, była kiedyś tak młoda i piękna. Że wio-
dła normalne życie. Że była zakochana…
- Niestety, – ociera z policzka łzę – nasze plany zo-
stały zniszczone. str. 4
S T R . 4
Dokończenie ze str. 3
Wybuchło powstanie warszawskie. Zygmunt był żoł-
nierzem, a ja – sanitariuszką – ciągnie. – Musieliśmy
przełożyć ślub na inny termin. Jednak Bóg napisał
dla nas inny scenariusz. Zygmunt został poważnie
ranny i piętnastego sierpnia zmarł w moich ramio-
nach.
W tej chwili orientuję się, że zwilgotniały mi oczy.
- Jednak nie mogłam się poddać. Musiałam walczyć
dalej. Dla Polski! – ostatnie zdanie niemal wykrzyku-
je. – Ale już nigdy więcej się nie zakochałam… Nie
mogłabym pokochać nikogo innego, choć wiem, że
właśnie tego Zygmuś by chciał.
Podchodzę do pani Heni i mocno ją obejmuję.
- Dziękuję, że opowiedziała mi pani tę piękną histo-
rię – dukam.
- To ja ci dziękuję. Dobrze czasem z kimś porozma-
wiać. Pusto tu – wskazuje ręką na mieszkanie.
Nie mam ochoty wychodzić z tego pokoju. Tu jest
tak ciepło i przytulnie. A pani Henia to bardzo inte-
resująca rozmówczyni. Śmiejemy się razem
i żartujemy, a momentami - wzruszamy. Tracę po-
czucie czasu. Zauważam, że jestem już spóźniona do
kina. Film zaczął się godzinę temu.
Jak długo tak siedzimy?!
A co mi tam! Wyjmuję komórkę i wystukuję wiado-
mość do przyjaciółki:
Przepraszam, dzisiaj nie dotrę. Bawcie się dobrze.
- Pani Heniu, tak dobrze mi się z panią rozmawia,
jakby pani miała w tej chwili z osiemnaście lat.
- Bo w środku moje dziecko, to ja ciągle jestem mło-
da…
I tak zyskałam najlepszą przyjaciółkę na świecie. Ko-
bietę niezwykle mądrą i doświadczoną, a jednocze-
śnie młodą duchem. Zrozumiałam, że wiek
to tylko fizyczność.
Nigdy nie należy oceniać książki po okładce!
Dominika Ambroziak
Miło nam poinformować o sukcesie, jaki odniosła nasza
szkolna gazetka w Konkursie na najlepszą gazetkę
szkolną województwa mazowieckiego pod patrona-
tem Mazowieckiego Kuratora Oświaty, który został
zorganizowany przez Gimnazjum nr 164 z Oddziałami
Integracyjnymi i Oddziałami Dwujęzycznymi im. Pol-
skich Olimpijczyków w Warszawie. Głównym celem
przedsięwzięcia było wyłonienie najlepszych gazetek
szkolnych województwa mazowieckiego, które ukazały
się w roku szkolnym 2016-2017 oraz rozwijanie zdolno-
ści i umiejętności literacko-publicystycznych uczniów,
kształtowanie kompetencji medialnych i informatycz-
nych i rozwijanie zainteresowań czytelniczych. Komisja
konkursowa wyłaniając laureatów kierowała się: mery-
toryczną zawartość tekstów - podejmowaniem proble-
mów istotnych dla społeczności szkolnej, przekazywa-
niem wartości, np. propagowaniem idei związanych
z patronem szkoły, różnorodnością form wypowiedzi
dziennikarskich, poprawnością stylistyczną, gramatycz-
ną i ortograficzną, oryginalnością i atrakcyjnością szaty
graficznej oraz budową gazetki: tytulaturą, stopką re-
dakcyjną, stałymi działami/rubrykami, spisem treści.
Wyniki konkursu w kategorii gimnazjum prezentują się
następująco:
1)Baczyniak - Gimnazjum nr 131 im. K.K. Baczyńskiego
w Warszawie
2) BigoS - Gimnazjum nr 121 im. Wojciecha Zawadzkie-
go w Warszawie
3) GIMZETKA - Gimnazjum im. gen. Józefa Hallera
w Szczawinie Kościelnym
Wyróżnienia:
· Tajemnice elekcyjnej — Zespół Szkół z Oddziałami In-
tegracyjnymi nr 65 w Warszawie (Gimnazjum Integra-
cyjne nr 61)
·Nawiasem (mówiąc)- Gimnazjum nr 164 z Oddziałami
Integracyjnymi i Oddziałami Dwujęzycznymi im. Pol-
skich Olimpijczyków w Warszawie
Jest to dla nas wielki sukces i powód do dumy, ponie-
waż w gronie laureatów byliśmy jedyną szkołą spoza
naszej stolicy. Mateusz Dubielak
G I M Z E T K A
S T R . 5 R O K 2 0 1 6 / 1 7 N U M E R 7
1 czerwca jak co roku w naszej szkole zorgani-
zowano Dzień Dziecka. Rozpoczął się on od wy-
stępu iluzjonisty Damiana Spętanego, który
przez 45 minut zabawiał nas swoimi sztuczka-
mi, w których również mogliśmy uczestniczyć.
Magik swoją przygodę z iluzją zaczął dawno
temu jako mały chłopiec, gdy oglądał telewizyj-
ne show Davida Copperfielda. Spośród wielu
iluzji niewątpliwie najciekawsze był przenikanie
ręki przez taflę szkła i lewitacja stolika, w której
uczestniczyła Kasia Kowalczyk. Po spektaklu
Kasia nie potrafiła nam wyjaśnić, jak to zrobiła,
że stolik sam unosił się w powietrzu. Następnie
przenieśliśmy się do klas, gdzie wychowawcy
sprawdzili listę obecności a my dostaliśmy lody
oraz napoje. Później udaliśmy się na boisko
szkolne, gdzie rywalizowaliśmy w turnieju
sportowym w ramach SUPER KLASY.
Turniej przygotowany przez pana Bernarda Fal-
kowskiego składał się z następujących konku-
rencj: miasteczko ruchu drogowego, rzut piłką
koszykową do kosza, strzał piłką do bramki uni-
hokeja, rzut kaloszem z nogi na odległość, zbi-
janie butelek piłką koszykową, rzuty piłeczką
tenisową tenisa ziemnego do celu, bieg z jaj-
kiem, przeciąganie liny, jazda na kocu.
Jak zawsze najwięcej emocji wywołało przecią-
ganie liny — bezkonkurencyjna okazała się
klasa IIIA. Po zliczeniu punktów we wszystkich
konkurencjach poznaliśmy zwycięzcę turnie-
ju— klasę IIB. Po wyczerpujących zmaganiach
sportowych zostaliśmy zaproszeni na stołówkę,
gdzie dostaliśmy ciepłą kiełbaskę oraz świeże
bułki. Do następnego dnia musieliśmy czekać
na końcowe rozstrzygnięcie ostatniego już czyli
historycznego Turnieju Super Klasa 2016/2017.
Po dodaniu punktów za wszystkie konkurencje
konkurs SUPER KLASA 2016/2017 ostatecznie
wygrała klasa IIIA, która uzyskała łącznie 231
punktów. Drugie miejsce- klasa I - 214pkt;
Trzecie miejsce- klasa IIA – 212pkt; Czwarte
miejsce- klasa IIB - 191pkt; Piąte miejsce- klasa
IIIB- 179pkt; Szóste miejsce- klasa IA – 170 pkt;
Zwycięska klasa otrzymała 1000 zł nagrody,
którą przeznaczyła na zorganizowanie dwu-
dniowego biwaku w Zdworzu, a w ręce klasy IB
trafiło 500 zł, które uczniowie wraz z wycho-
wawczynią postanowili wykorzystać w przy-
szłym roku szkolnym. Wszystkim klasom ser-
decznie gratulujemy :).
Anna Frątczak
S T R . 6 R O K 2 0 1 6 / 1 7 N U M E R 7
W dniach 22-24 maja roku pańskiego 20-
17, uczniowie gimnazjum i klas 4-6 szkoły
podstawowej wzięli udział w trzydniowej
wycieczce: "Walory historyczno-
geograficzne Jury Krakowsko - Często-
chowskiej". Grupą uczniów opiekowała się
czwórka nauczycieli: p. Janusz Majchrzak,
p. Marian Żuchniewicz, p. Małgorzata Rę-
dzikowska oraz p. Marzenna Mroczkow-
ska. Spod szkoły wyjechaliśmy lekko po
godzinie czwartej rano, ze względu na
spóźnienie jednej z uczennic, co nie wpły-
nęło jednak na dalszy plan dnia. Już blisko
cztery godziny później dojechaliśmy do
Zawiercia, w którym mieliśmy okazję zo-
baczyć kapliczkę, spod której wypływa
jedno ze źródeł Warty, dobrze pilnowane
przez św. Nepomucena. Następny przysta-
nek odbył się na terenach Podzamcza,
gdzie mogliśmy przejść się po ruinach
Zamku Ogrodzieńskiego, a następnie po
zrekonstruowanym Grodzie Królewskim
na Górze Birów. W drodze do następnego
punktu wycieczki dołączył do nas prze-
wodnik, pan Grzegorz "Smok" Pieczara,
z którym to już w Ojcowskim Parku Narodo-
wym zwiedziliśmy renesansowy Zamek w Pie-
skowej Skale, niedaleko którego można było
zauważyć górującą nad okolicą Maczugę Her-
kulesa. Stamtąd pojecha-
liśmy do Ojcowa, skąd
Doliną Prądnika przeszli-
śmy do Groty Łokietka, na
czym pierwszo-dniowe
zwiedzanie się zakończy-
ło. Już wieczorem udali-
śmy się do Mnikowa,
gdzie zostaliśmy zakwate-
rowani w hotelu
"Romantica". Mimo ogól-
nego zmęczenia panują-
cego w grupie po cało-
dniowym zwiedzaniu,
harcom i śmiechom nie
było końca, a wszyscy jakby na nowo odżyli i
ani myśleli iść spać.
Na drugi dzień przypadło nam zwiedzenie
miasta o najbardziej zanieczyszczonym po-
wietrzu w Polsce - Krakowa. Zobaczyliśmy
tam między innymi okno papieskie, Wawel a
także prawdziwego Smoka ziejącego ogniem!
Gdy wszyscy już byli głodni, jak na złość zaczął
padać deszcz, więc wszyscy z mocno walący-
mi sercami i przemoczonymi skarpetkami
szybko udali się do nowo otwartego, bo do-
piero kilka miesięcy wcześniej, McDonalda,
gdzie zjedli obiad. Ostatnim punktem tego
dnia było zwiedzanie Kopalni Soli w Wielicz-
ce, gdzie wcale nie było tak zimno, jak wcze-
śniej zapowiadano. Ledwo powłócząc nogami
i zasypiając na stojąco, wróciliśmy do hotelu,
w którym tak jak dnia poprzedniego nikomu
nie było specjalnie śpieszno spać. W końcu
jednak prawie wszyscy zasnęli.
S T R . 7
31 maja w naszej szkole odbył się Szkolny Festi-
wal Nauki. Rozpoczął się on o godzinie 14.30 od
krótkiego przemówienia naszego Dyrektora gim-
nazjum – p. Mariana Żuchniewicza. Następnie
dziesięć grup projektowych przed uczniami klas
pierwszych, kilkorgiem rodziców oraz gronem
pedagogicznym prezentowało swoje wyniki pra-
cy podczas realizacji projektu gimnazjalnego.
Zostały zaprezentowane projekty: Naj – ki
w Polsce; Układ okresowy pierwiastków che-
micznych – źródło wiedzy chemicznej i histo-
rycznych ciekawostek; Dlaczego warto czytać
książki?; Czy chciałbym żyć w średniowiecznym
mieście?; Etos na stos?; Procenty wokół nas;
Marzenia a możliwości. Świadomy wybór zawo-
du; Żaba Volty i co dalej?; Kwiat – forma a treść.
Interpretacja tematu z zastosowaniem różnych
technik plastycznych; Drzewostan najbliższej
okolicy. Po każdej prezentacji komisja oceniają-
ca miała prawo zadać pytanie grupie. Przepro-
wadziłam wywiad z Wiktorią Wolińską, uczenni-
cą klasy Ib o Szkolnym Festiwalu Nauki.
Jak oceniasz Szkolny Festiwal Nauki?
Wiktoria: Oceniam go bardzo dobrze. Dzięki nie-
mu dowiedziałam się ciekawych rzeczy oraz po-
większyłam swoją dotychczas zdobytą wiedzę.
Który projekt najbardziej Cię zaciekawił?
Wiktoria: Najbardziej zaciekawił mnie pierw-
szy prezentowany projekt o Naj-kach w Polsce,
ponieważ dowiedziałam się nowych informacji
o naszym kraju, lecz inne projekty również by-
ły ciekawe.
Czy według Ciebie, Szkolny Festiwal Nauki
powinien być organizowany dla większego
grona osób?
Wiktoria: Zdecydowanie tak. Można by zapro-
sić na niego uczniów klas trzecich gimnazjum,
jak i absolwentów, czy osoby spoza szkoły. W
ten sposób można pogłębić swoją wiedzę na
dany temat, jak również odbyć tak jakby
„lekcję” w inny ciekawy sposób.
Iza Morawska
G I M Z E T K A
Trzeci dzień wycieczki rozpoczęliśmy wykwaterowaniem się
z hotelu i udaniem się do Chorzowa, który zgodnie z pro-
gnozą pogody nie był specjalnie rozpromieniony na naszą
wizytę. Całe szczęście czas ten spędziliśmy głównie w Ob-
serwatorium i Planetarium im. Mikołaja Kopernika, gdzie
słuchaliśmy wykładu o teleskopie w nim się znajdującym, a
także seansu o gwiazdozbiorach, planetach, słońcu i innych
ciałach niebieskich, prowadzonego oczywiście na żywo. Na-
stępnym punktem wycieczki, który mi osobiście podobał się
najbardziej, ze względu na to, że zwiedzaliśmy, tylko sobie siedząc, był przejazd kolejką ELKA,
w trakcie którego mogliśmy z góry zobaczyć Park Śląski. W drodze powrotnej udaliśmy się jesz-
cze do Sanktuarium NMP na Jasnej Górze w Częstochowie, po czym już bez dłuższych przystan-
ków wróciliśmy do Szczawina. Wycieczka z całą pewnością zostanie w naszych wspomnieniach
dłuższy czas.
Gabriela Izydorczyk
S T R . 8
ŚWIĘTO GIMNAZJUM 13 maja 2017 roku w naszej szkole odbyło się
Święto Gimnazjum. 15. rocznica nadania Gim-
nazjum imienia gen. Józefa Hallera była okazją
do spotkań, wspomnień związanych z tym
miejscem. Uroczystość rozpoczęła się o godzi-
nie 16.00 i zgromadziła licznie przybyłych
uczniów, nauczycieli, rodziców oraz gości,
wśród których był Maciej Małecki - sekretarz
stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Po
wprowadzeniu sztandaru i odśpiewaniu hym-
nu szkoły został zaprezentowany program ar-
tystyczny, pt. „Tobie Ojczyzno” przygotowany
przez p. Jadwigę Wojtasiak
i p. Jacka Ciesielskiego. W
apelu usłyszeliśmy piękne
słowa, wiersze i piosenki,
które nie tylko zawierały
wątki historyczne i religij-
ne, ale także patriotyczne.
Następnie występowali
zaproszeni goście, w tym
również jeden z absolwen-
tów naszego gimnazjum
Patryk Pawłowski. Pierw-
szą część zakończył występ
taneczny w wykonaniu
dziewczyn z klas trzecich
pod opieką p. Marzenny Mroczkowskiej. Pod-
czas przerwy można było podziwiać wystawę
prac plastycznych uczniów „Gdzie jest czło-
wiek, tam jest i sztuka” którą przygotowała p.
Urszula Pietruszewska oraz wystawę prezen-
tującą najważniejsze wydarzenia z historii
szkoły wykonaną przez p. Mariana Żuchnie-
wicza, p. Urszulę Pietruszewską i p. Bożenę
Jeziorską. Po przerwie wszyscy ponownie
zgromadzili się w sali gimnastycznej, by obej-
rzeć inscenizację baśni, pt. „Królewska obiet-
nica” przygotowaną przez p. Małgorzatę Rę-
dzikowską i p. Marzennę Mroczkowską. Była
to opowieść o królu Liczysławie, który wyru-
szył na spis swojego majątku. Zmęczony po-
dróżą pochylił się nad studnią, w której chciał
ugasić pragnienie i w tym momencie został
zmuszony przez Cudoluda do złożenia kró-
lewskiej przysięgi. Na szczęście, dzięki miło-
ści, wszystko dobrze się skończyło. Młodzi
aktorzy wzbudzili uśmiech na twarzach oglą-
dających. Uważam ten dzień za bardzo uda-
ny, wywołał on w uczestnikach wiele emocji
i dostarczył mnóstwo wrażeń.
Aleksandra Szewczyk
G I M Z E T K A
S T R . 9 R O K 1 , N U M E R 1
9 - 10 czerwca 2017 r. uczniowie klas pierwszych
wraz z wychowawczyniami: p. Jadwigą Wojtasiak
i p. Bożeną Fladzińską już po raz drugi w tym roku
szkolnym uczestniczyli w integracyjnym spotkaniu.
Tym razem odbyło się ono w Zie-
lonej Szkole w Sendeniu Dużym.
Pierwszego dnia po przyjeździe na
wyznaczone miejsce, opiekunka
ośrodka zapoznała nas z regulami-
nem i przydzieliła pokoje. Po roz-
pakowaniu udaliśmy się na
warsztaty przyrodnicze pt. „Węże
nie są zimne i śliskie”. Pan niezwy-
kle ciekawie opowiadał nam o
gadach i pokazywał ich przedsta-
wicieli. Oprócz węży zobaczyliśmy
też przedstawicielkę jaszczurek –
iguanę. Dowiedzieliśmy się wielu
ciekawych rzeczy np. jak odróżnić
węża koralowego jadowitego od
niejadowitego. Pan powiedział
nam że w Anglii jest przysłowie
„yellow and red you're dead”, co odnosi się do
ubarwienia węży koralowych. Po prezentacji do
dyspozycji mieliśmy czas wolny. Wykorzystaliśmy
go, grając w piłkę nożną i siatkową oraz bawiąc się
na placu zabaw. Następnie udaliśmy się spożyć peł-
nowartościową kolację. Potem przy miłej atmosfe-
rze wraz z naszym szanownym dyrektorem p. Ma-
rianem Żuchniewiczem nad ogniskiem upiekliśmy
kiełbaski. Po zjedzeniu posiłku, zorganizowaliśmy
dyskotekę. Chłopcy porwali w wir tańca dziewczęta.
Około godziny 22 udaliśmy się do pokoi i poszliśmy
spać. Wypoczęci obudziliśmy się o 8:30, aby zjeść
śniadanie. Następnie wybraliśmy się na wycieczkę
do pomnika przyrody - dębu szypułkowego. Zrobili-
śmy pamiątkowe zdjęcie, wysłuchaliśmy legendy o
nim, a następnie udaliśmy się w drogę powrotną.
Po powrocie mieliśmy chwilę odpoczynku, ale nie
za długą, ponieważ czekały na nas inne atrakcje.
Opiekunka ośrodka postanowiła zapoznać nas i
czegoś nauczyć o naszej najbliższej okolicy. W tym
celu przygotowała wystąpienie na temat walo-
rów Gostynińsko - Włocławskiego Parku Krajobra-
zowego. Oprócz opowiadania przygotowała też
zajęcia praktyczne - praca z mapą. Poza tym opo-
wiedziała nam o pewnych legendach związanych z
nazwą „Sendeń”, stworzonych przez uczniów
wcześniejszej szkoły znajdującej się w Sendeniu.
Po prezentacji udaliśmy się na świeże powietrze.
Chwilę później ta sama pani opowiedziała nam o
odnawialnych źródłach energii. Pokazywała przy
tym ciekawe modele oraz rzeczy codziennego
użytku zasilane energią słoneczną. Potem poszli-
śmy zobaczyć hydroponiczną oczyszczalnię ście-
ków. Dowiedzieliśmy się jak działa i czy jest przy-
jazna środowisku. Następnie zjedliśmy obiad. To
niestety był ostatni punkt naszego wyjazdu. Bar-
dzo przyjemnie spędziliśmy czas i jeszcze bardziej
się zintegrowaliśmy.
Mateusz Dubielak
S T R .
Powiatowy Festiwal Tańca 2017 to wydarze-
nie skupiające zespoły i solistów, którym bli-
ski jest taniec. Na scenie spotkają się zespoły
ludowe, szkolne grupy taneczne i soliści ta-
neczni. Jak co roku istnieje możliwość zdoby-
cia nagród, pucharów i upominków. Jest to
impreza otwarta dla mieszkańców całego
regionu. Patronat nad Festiwalem Tańca ob-
jął Starosta Powiatu Gostynińskiego – To-
masz Matuszewski. Na Festiwalu zaprezen-
towało się 18 zespołów z całego powiatu.
Odbył się on 4 czerwca na rynku w Gostyni-
nie. Była to jego III edycja. Takie imprezy
przyczyniają się do rozwoju zespołów i grup
tanecznych w naszym regionie. Festiwal miał
rozpocząć się o godzinie 10.30, ale jak to
zwykle bywa, było duże opóźnienie. W koń-
cu po długim oczekiwaniu, wokół Rynku ru-
szył barwny korowód wszystkich zespołów
i tancerzy. Poprowadziły go gostynińskie ma-
żoretki i Miejska Orkiestra Dęta pod batutą
Józefa Pakulskiego. Następnie odbyła się
część oficjalna – powitanie gości i przemó-
wienia gospodarzy i zaproszonych osób. Na-
stępnie artyści prezentowali się na scenie.
Tego dnia nasze „ cherliderki” w składzie:
Magda Błaszkowska, Magda Żakieta, Magda
Nowak, Gabrysia Izydorczyk, Katarzyna Ko-
walczyk , Anita Racka, Natalia Bielecka, Ania
Frątczak i Katarzyna Rudzińska pod opieką
pani Kamili Buły (na występ zdążyła także pani
Marzenna Mroczkowska), co warto podkre-
ślić, gdyż większość prób przebiegała pod jej
nadzorem, zaprezentowały się przed gosty-
nińską publicznością. Dziewczyny po prostu
zawładały sceną. Zatańczyły 3 układy zumby
do piosenek: „Bailando”; „Zumba He Zumba
ha”; „Lean on”. Bardzo ładnie synchronizowa-
ły się na scenie i cieszyły tańcem, dostały
ogromny aplauz. Każda z dziewcząt otrzymała
medal za udział i upominek. Niestety nie zaję-
ły żadnego medalowego miejsca, ani nie zdo-
były wyróżnienia, ponieważ występowały tam
grupy, które tańczą od kilku lat, mają zdecy-
dowanie więcej osiągnięć za sobą, a także
regularne próby. Mimo to, nasze trzecio-
gimnazjalistki nie wypadły gorzej od tych
„profesjonalnych grup” i na pewno podbiły
serca widzów. Mamy nadzieję, że jeszcze kie-
dyś będziemy mieć okazję do obejrzenia tego
„show”.
Wyniki:
Zespoły Ludowe
1.Zespół Ludowy Szczawin Kościelny
2 Zespół Pieśni i Tańca Pacyna
3 Zespół Pieśni i Tańca „Dzieci Ziemi Łąckiej“ /
Szkolny Zespół Pieśni i Tańca Promyki Lucienia
Zespoły Taneczne
1 Folk Dance Gąbin / Ananaski; 2 L-paka
3 Mażoretki / M-paka
Soliści
1 Natalia Chojnowska; 2 Natalia Jarzyńska
3 Jakub Wasilewski
Taniec Towarzyski
1 Julia Strzałkowska; 2 Zuzanna Żakieta
3 Amelia Pewniak
Magda Błaszkowska
G I M Z E T K A
S T R . 1 1 R O K 2 0 1 6 / 1 7 N U M E R 7
19 maja o godzinie 15:00, nasze siatkarki pojechały na sparing do Strzelec pod Kutnem. Dziewczyny repre-
zentowały szkołę w składzie: Magdalena Błaszkowska, Magdalena Żakieta, Magdalena Nowak, Anna Frąt-
czak, Agata Strosińska, Lidka Opatrzyk, Karolina Sobka, Natalia Ledzion, Anita Racka, Klaudia Wypych, Ga-
brysia Izydorczyk, Anna Gątarek, Agata Stangreciak i Katarzyna Rudzińska. Grały z drużyną, której część już
znały z Ligii w Kutnie, bo jak pamiętamy, niektóre z naszych dziewczyn należą do drużyny „Liderek”. W sali,
która jest trochę większa od naszej, rozegrały 4 sety do 25 punktów. Dziewczęta wykazały się umiejętnością
gry, co ukazuje wynik 4:0 dla nas. Gra momentami była wyrównana, ale i tak to my byliśmy liderkami w po-
szczególnych setach. Miałyśmy bardzo dobrą zagrywkę, w przeciwieństwie do przeciwniczek. Pozwalało nam
to na nadrabianie straconych punktów. Oprócz tego nie bałyśmy się atakować. Jednak gra była utrudniona,
ponieważ piłki w tej szkole były niczym kamienie. Opiekunką naszej drużyny była pani Marzenna Mroczkow-
ska.
Magda Błaszkowska
16 maja, ostatni w roku szkolnym apel przedstawiła klasa IA:
„Kocham Cię Polsko za Twych młodych bohaterów – Tadeusz Je-
ziorowski”. Uczniowie rozpoczęli swój występ od odegrania sceny
wojny polsko – bolszewickiej. Tadeusz Jeziorowski jako jedenasto-
letni uczeń Gimnazjum Małachowskiego, wziął udział w obronie
Płocka oraz dostarczał amunicję na barykadę. Był harcerzem, po-
rucznikiem pilotem Wojska Polskiego. W niedzielę 10 kwietnia 19-
21 roku w Płocku Józef Piłsudski odznaczył go Krzyżem Walecznych. Uczestniczył w Kampanii wrześniowej w
1939r. Poległ 4 września 1939 roku w walce powietrznej nad lotniskiem polowym dywizjonu w Widzewie-
Ksawerowie (zestrzelony podczas startu z lotniska). Po śmierci otrzymał Krzyż Srebrny Orderu Wojennego
Virtuti Militari. Pochowany został na cmentarzu Doły w Łodzi. Inscenizacji towarzyszyła prezentacja multi-
medialna. Apel bardzo spodobał się uczniom oraz wychowawcom. Otrzymał 20/20 punktów.
Aleksandra Brylska
14 czerwca 2017 r. w godzinach od 16.00 do 21.00 odbyła się pożegnal-na dyskoteka trzecioklasistów, zorganizowana przez rodziców przy współudziale wychowawców i dyrekcji szkoły. Oprócz przyszłych absol-wentów, uczestniczyli w niej uczniowie klas drugich. Obserwując ele-ganckie stroje i przemyślane fryzury, widać było, że młodzież do tego wydarzenia szykowała się od dłuższego czasu. Poczęstunkiem i napojami zajęli się rodzice, natomiast uczniowie przygotowali "balonowy" wystrój sali. Wychowawcy tradycyjnie sprawowali baczną opiekę i czasami także włączali się w tańce. W przerwach pomiędzy pląsami delektowano się wyśmienitym jedzeniem przy zastawionym stole. Czas bardzo szybko minął a uczestnikom imprezy było trudno się rozstać.
Magda Błaszkowska
S T R . 1 2
Deep Purple-– brytyjska grupa rocko-
wa. Grupa powstała w Hertfordshire w 1968 począt-kowo pod nazwą Roundabout w następującym składzie: Ritchie Blackmore, Jon Lord, Nick Simper, Ian Paice oraz Rod Evans. Wspólnie z Led Zeppelin i Black Sabbath jest uważana za pioniera hard rocka i heavy metalu, chociaż niektórzy członkowie zespołu uważają, iż ich muzyki nie da się ściśle zaszuflad-kować do konkretnego gatunku. Do swojej twórczości zespół często włączał pierwiastek muzyki poważ-nej, blues rocka, popu i rocka progresywnego. Deep Purple został odnotowany w księdze Rekordów Gu-inessa, jako „Najgłośniejszy zespół świata". Jak do tej pory, nakład ze sprzedaży wydawnictw muzycz-nych formacji sięgnął liczby 100 milionów płyt na całym świecie. Deep Purple zajął 22. miejsce w ran-
kingu VH1's Greatest Artists of Hard Rock. Jeden z pierwszych i najbardziej wpływowych zespołów grających hard rock. W 2016 zespół został wprowa-dzony do Rock and Roll Hall of Fame. W trakcie swo-
jej działalności zespół prze-szedł wiele zmian personal-nych, zaś w latach 1976-1984 był rozwiązany. Największy sukces odniósł drugi skład zespołu, zwany Mark II w skład którego wchodzili: Ian Gillan, Ritchie Blackmore, Roger Glover, Jon Lord i Ian Paice. Ta linia była aktywna od roku 1969 do 1973, na-stępnie od 1984 do 1989
i ponownie w 1993, gdy to współpraca na linii Blackmore-reszta zespołu wydała się niemożliwa. Obecnie skład Deep Purple jest bardzo stabilny (od momentu dołączenia do zespołu Steve'a Morse'a).
Zuzanna Rutkowska
G I M Z E T K A
Tuż przed wakacjami podsumowanie najważniejszych wydarzeń ostatnie-go miesiąca. W ostatnią sobotę oczy większości Polaków skierowane były na stadion Narodowy w Warszawie na którym to nasza reprezentacja roz-grywała kolejny mecz w ramach eliminacji Mistrzostw Świata. Tym razem naszymi rywalami byli Rumuni. Frekwencja na meczu dopisała jak zawsze, za co nasi piłkarze odwdzięczyli się fantastyczną grą, zwyciężając to spo-tkanie 3:1. Wszystkie bramki zdobył nieoceniony Robert Lewandowski. Dzięki temu zwycięstwu jedną nogą jesteśmy już na przyszłorocznym Mun-dialu w Rosji.
Po kilkumiesięcznej przerwie rozgrywki wznowili nasi siatkarze. Sezon rozpoczęli od spo-tkania towarzyskiego z Iranem, który był również pożegnalnym występem dla Krzysztofa Ignaczaka. Inauguracja wypadła wyśmienicie ponieważ wygraliśmy to spotkanie 3:0. Dwa tygodnie później rozpoczęliśmy rozgrywki Ligi Światowej. Te również zainaugurowaliśmy fantastycznie, ponieważ w pierwszym meczu pokonaliśmy mistrzów olimpijskich Brazy-lię, a dzień później vice mistrzów olimpijskich Włochów. Obecnie po sześciu spotkaniach plasujemy się na 5 miejscu i o awans do Final Six będziemy walczyli w najbliższy week-end w turnieju w Polsce. Docelową imprezą jednak w tym roku dla podopiecznych De Giorgiego są Mistrzostwa Europy rozgrywane w Polsce, które rozpoczynają się 24 sierp-nia na Stadionie Narodowym w Warszawie. Będę na tym wydarzeniu wpierała naszą re-prezentację wraz z ponad 60 tysiącami osób, Was również zachęcam do wspierania naszych siatkarzy.
Magda Błaszkowska
WARTO PRZECZYTAĆ
S T R . 1 3 R O K 2 0 1 6 / 1 7 N U M E R 7
Hitlerowskie Niemcy. Liesel Meminger pozna-jemy w przeddzień wybuchu II wojny świato-wej. W obliczu zagrożenia matka dziewczynki zdecydowała się oddać ją wraz z młodszym braciszkiem pod opiekę rodzinie zastępczej. Długa podróż zatłoczonym pociągiem okazuje się zabójcza dla sześcioletniego Wernera. Chło-piec umiera na oczach Liesel. Transport ciała okazuje się niemożliwy, dlatego chłopiec zosta-je pochowany na najbliższej stacji. Świadkami pogrzebu są tylko Liesel, jej matka i dwóch gra-barzy. Wtedy to, zupełnym przypadkiem, Liesel zauważa w śniegu mały, czarny, prostokątny przedmiot. „Podręcznik grabarza" będzie pierwszą książką, którą ukradnie. Markus Zusak w historię Liesel wpisuje również Żyda, Maksa Vandenburga, którego Hubermannowie ukry-
wali podczas wojny w piwnicy. Naj-piękniejszym zabiegiem, jaki uczynił Zusak jest próba oswojenia czytelni-ka ze śmiercią. Jak to robi? Czyni śmierć narratorem całej opowieści. Przerzucając karty powieści ma się wrażenie, że w świecie otaczającym bohaterkę, panuje spokój. Język, ja-kim posługuje się Zusak, doskonale pasuje do poruszanego tematu i do narratora. Jest z jednej strony pełen metafor, a z drugiej – nieznośnie bezpośredni. „Złodziejka książek" to powieść, która potrafi wzruszyć do łez. Jest publikacją do głębi przejmującą, niepozwalającą przejść obojętnie nie tylko wobec wydarzeń mających miejsce już ponad pół wieku temu, ale wobec faktu każ-dej jednostkowej śmierci. Śmierci, dla której w powieści choć na chwilę stają się przeciwwagą bezinteresowna przyjaźń, szacunek i chęć pomocy najsłabszym i najbardziej potrzebującym.
Gabriela Izydorczyk
niu mózgów nieznanych ofiar, znajdujących się w kostnicy. Wkrótce potem Liv odkrywa, że po zjedze-niu mózgu zyskuje wspomnienia danej ofiary, dzięki
czemu widzi napastnika i scenę jej śmierci. Od tej chwili Liv pracuje dla detektywów, aby rozwiązywać skomplikowane zagadki kryminalne. Liv po spożyciu mózgu przejmuje także nie-które zachowania ich właścicieli - efektem tego jest to, że postać w każdym odcinku się zmienia: od szurniętej kleptomanki, przez bezwzględną psychopatkę, po artystkę. Każ-de z oblicz Liv jest rewelacyjnie kreowane przez McIver, która bez względu na okolicz-
ności świetnie wciela się w swoją postać. Trzeba też przyznać, że twórcy przyłożyli się do sce-nariusza, gdyż odpowiedzi na morderstwa wcale nie są takie łatwe do odnalezienia - często otrzymujemy fałszywy trop, nasze podejrzenia spadają na jedną osobę, po czym okazuje się, że winowajcą jest po-stać, którą przeoczyliśmy.
Gabriela Izydorczyk
iZombie— amerykański, kryminalny serial
telewizyjny z elementami horroru, będący adap-tacją komiksu o tym samym tytule autor-stwa Chrisa Robersona oraz Michaela Allreda. Olivia "Liv" Moore (Rose McIver) była niegdyś zdyscyplinowaną studentką medycyny osiągającą sukcesy. Jej życie wywraca się do góry nogami, kiedy w trakcie imprezy przemienia się w zombie i zaczyna karmić się ludźmi. Mi-mo iż dziewczyna jest martwa, stara się wyglądać i zachowywać jak człowiek. Nie jest to jednak proste, gdyż skóra dziew-czyny jest kompletnie blada, a włosy niemal siwe. Przeobrażenie Liv jest kłopotliwe dla jej matki, narzeczonego oraz najlepszego przyjaciela. Aby zaspakajać głód, a przy tym nie zabijać niewin-nych, Liv podejmuje pracę w biurze koronera, gdzie ma stały dostęp do pożywienia. Tajemnica dziewczyny wychodzi na jaw, gdy jej szef - Dr Ravi Chakrabarti (Rahul Kohli) przyłapuje ją na jedze-
WARTO OBEJRZEĆ
Złodziejka książek
Markus Zusak
-Jasiu co to jest kąt??
Jasiu na to:
-Kąt to najbrudniejsza część mojego pokoju
*********************
Nauczyciel napisał na tablicy wzór chemiczny i otwo-
rzył dziennik:
- Małgosiu, co to za wzór?
- To jest... No, mam to na końcu języka...
- Dziecko, wypluj to szybko! - mówi nauczyciel. - To
kwas siarkowy…
*********************
-Tato, masz dzisiaj takie małe zebranie rodziców w szkole. -Co masz na myśli, mówiąc „małe''? -No, ja, ty, wychowawczyni i dyrektor.
Natalia Ledzion
Uczeń wraca z wakacji do szkoły i mówi do kolegi: - Szkoda, ze tego nie widziałeś, jechałem na słoniu, a obok mnie dwa lwy... - I co dalej, i co dalej?... - Musiałem zejść z karuzeli...
************************
Na pustyni wyczerpany turysta pyta
napotkanego Araba:
- Panie, jak dojść do Kairu?
- Cały czas prosto, a w czwartek w prawo.
**********************
Nauczyciel biologii pyta Jasia:
-Po czym poznasz drzewo kasztanowca?
-Po rosnących na nim kasztanach.
-A jeśli kasztanów na nim jeszcze nie ma?
-To ja poczekam...
********************
Ojciec pyta syna:
- Co robiliście dziś na matematyce?
- Szukaliśmy wspólnego mianownika.
- Coś podobnego! Kiedy ja byłem w szkole, też szu-
kaliśmy wspólnego mianownika! Że też nikt go do tej
pory nie znalazł..
*******************
Na lekcji polskiego:
- Jasiu, powiedz nam, kiedy używamy wielkich liter?
- Kiedy mamy słaby wzrok!
*********************
- Nie rozumiem, jak jeden człowiek może robić tyle
błędów?! - dziwi się polonistka, oddając pracę do-
mowa uczniowi.
- Wcale nie jeden - odpowiada uczeń. Pomagali mi
mama i tata.
*********************
Nauczyciel języka polskiego pyta uczniów:
- Jak brzmi liczba mnoga do rzeczownika "niedziela"?
- Wakacje, proszę pani!
*********************
Synek pyta: - Tato, dlaczego wszystkie bajki kończą
się ślubem? Ojciec wzdycha: - Bo po ślubie kończy
się bajka...
*********************
W szkole na matematyce pani pyta Jasia:
Gimzetka