Gazetka "Ku zwycięstwu" 1942 rok

10
Nr. 17 (55) 30 CZERWCA 1942 R. IJ Rok III Wf LE fi S Z C Z Y Z rt POD OKUP eJ" LITEWSK 1\ (Z naoczflego W pochmurny 28 paidziernika 1939 roku wojsko litewskie na Na ulice Wilna ciekawy i na cztery które z chtz-:stem ,>0 bruku, na kawa- rowerzystów, Zielone mundury wojsko polskie, ale ponure twarze, chytre oczy i nieufne spoj- rzenia, ponadto specjalny krój czapek - to nie. Defilada w&jsta godzin. Litwini chcieli najwy- ' Wilnu Widzowie Keptali te to te same w by te icb duto. wszyscy, te Litwa to nie- wielki kraik nad ponad 55 i kilometrów kw. i 3 milionów w czym jest po- nad Litwin'w. (Polaków zamieszkuje na Litwie miliona). równiet, tego kraja i na- stawienie wiele do tyczenia. Od roku 1926 prezydentem Litwy Smetona i od tego czasu na Litwie których szere.g Waldemaras. Wszystkie i stanowiska przez szaulisów - szowinistów, w dzieci i nie- do Polski i przed jej oczy w postaci materialisty Prusaka. Duch brutalnego prusactwa prze- do wojska, do mas. Takich to panów 28 1939 r. wojsk litewskich na ulicy Mickiewicza gen. Witkauskas. Podobno na pl. Katedralnym, ale za kilka aut, z bagnetami na Czy pilnowali swoich, przymusowych czy mieli im zamiar pom.óc w razie gdyby przy- armii Htewskiej - trudno Bolszewicy rów- niet te w tej "stolicy Litwy" na mi- liona trudno Litwinów,

description

Gazetka "Ku zwycięstwu" 1942 rok

Transcript of Gazetka "Ku zwycięstwu" 1942 rok

Page 1: Gazetka "Ku zwycięstwu" 1942 rok

Nr. 17 (55) 30 CZERWCA 1942 R.

IJRok III

Wf L E fi S Z C Z Y Z rt Ił P O D O K U P Ił eJ" L I T E W S K 1\(Z wrażeń naoczflego świadka).

W pochmurny dzie~, 28 paidziernika 1939 roku wkroczyłowojsko litewskie na polską ziemię.

Na ulice Wilna wyległ ciekawy tłum i 'patrzył milcząco nacztery czołgi, które z chtz-:stem toczyły się ,>0 bruku, na kawa­lerię, rowerzystów, piechotę. Zielone mundury przypominały

wojsko polskie, ale ponure twarze, chytre oczy i nieufne spoj­rzenia, ponadto specjalny krój czapek - rozwiewały to złudze­

nie. Defilada w&jsta trwała parę. godzin. Litwini chcieli najwy- 'raźniej zaimponować Wilnu swą potę~ą wojskową. WidzowieKeptali między sobą, te to te same oddzlały jetdżą w kółko,

by pokazać, te icb duto. Pamiętali wszyscy, te Litwa to nie­wielki kraik nad Bałtykiem, obejmujący ponad 55 i pół tysiąca

kilometrów kw. i około 3 milionów ludności, w czym jest po­nad ~o Litwin'w. (Polaków zamieszkuje na Litwie okołoćwler~ miliona). Pamiętano równiet, że rządy tego kraja i na­stawienie ludności' pozostawiają wiele do tyczenia. Od roku1926 prezydentem Litwy był Smetona i od tego czasu rządzili

na Litwie nacjonaliści, których szere.g zapoczątkował osławionyWaldemaras. Wszystkie urzędy i stanowiska ~ajęte l!Dyły przezszaulisów - szowinistów, wpajających w dzieci i młodziet nie­nawiść do Polski i stawiających przed jej oczy ideał w postacibułnego materialisty Prusaka. Duch brutalnego prusactwa prze­siąknął do wojska, do mas.

Takich to panów zyskała Wileńszczyzna 28 paź. 1939 r.Defiladę wkraczających wojsk litewskich odbierał na ulicy

Mickiewicza gen. Witkauskas. Podobno miał ją odbierać napl. Katedralnym, ale za katedrą ustawiło się kilka ciętarowych

aut, pełnych łSolszewickich tołnierzy z bagnetami na broń. Czypilnowali swoich, przymusowych sprzymierzeńców, czy mieliim zamiar pom.óc w razie gdyby lud,ność chciała robić przy­krości armii Htewskiej - trudno powiedzieć. Bolszewicy rów­niet wied~ieli,te w tej "stolicy Litwy" na bezmała ćwierć, mi­liona ludności trudno się doliczyć tysiąca Litwinów, że Żydów

Page 2: Gazetka "Ku zwycięstwu" 1942 rok

2 jest w \V'łnie ponad 60 tysięcy, trochę Białorusinów, a re­szta to Polacy, spośród których tylko bardzo niewieluuważa się po prostu za "tutejszych".

Rządcą przyłączonego do Litwy "kraju wileńskiego" został

burmistrz Kłajpedy, wydartej Litwinom przez Hitlera - Anto­nas Merkis. Jego prawą ręką pozostał Trima,kas, były konsullitewski }V Wilnie, obydwaj znający dobrze język polski, jakzresztą wszyscy starsi i choćby nieco wykształceni litwinI.

Uroczystości' objęcia Wileńszczyzny trwały jeszcze dzień

następny. DrugieJ;o dnia odbyło się zawieszenie litewskiegosztandaru na Zamku Gedymina. z którego pozostała zniszczonabaszta i szczątki murów. Wojsko znów godzinami człapało pokałużach a wśród tłumów unieruchomionymi kordonami policjikrążyły sfory agentów, aresztujących skwapliwie lijdzi za kpinyprawdziwe i rzekome z armii i wielkomocarstwowej potęgi

państwa litewskiego.Litwa pragnęła zaimponować Wileńszczyźnie nie tylko

armią. Zaczęła dostarczać i żywności, gdyż. miejscowi sklepi­karze wobec nieustalonega kursu pieniądza nie wydobywaliswych zapasów z ukrycia. Sytuacja żywnościowa, szczególniew Wilnie, była rozpaczliwa. Można było dostać tylko chl~b ~o

kilku'gQdzinnym staniu w "ogon~u".W dwa dni po wkroczQniu Litwinów piekarze podnieśli

cenę chleba. Pod r>iekarniami zaczęły się rozruchy. Nie odbyło

się bez agitatorów, którzy poi:1burzali tłumy. Litwini twierdzili,że chodziłoo skompromitowanie nowych właJz. Skrupiło się naZydach. Tłum rzucił się w uliczki tydowski~, gdzie wedhJlPQ­głosek, w zamkniętych sklepikach było duża mąki i tywności.

Tłum tłukł szyby, bił Zydów, pruł żydowskie pierzyny. Tłum

rozproszyła policja i wojsko. Dano salwę. Padły ofiary. Prędko ­zapanował spokój, kiedy rozrzucono gęste patrole i rozstawio­no samochody pancerno. Gdzieniegdzie tylko wydarzyły się je­szcze wypadki pobicia Zydów.

Z żywnością jednak z dnia na dzień było cora~ lepiej. Podotwartymi przez spółdzielnie litewskie I paroma sklepami groma­dziły się tłumy. W oknach tych sklepów ukazało się wybornemasło, sterty jaj, nawet mleko skondensowane. Nic dziwnego,

'że w tłoczących się gromadach wybuchały kłótnie, które u­śmierzyli litewscy policjanci na Isposób niemiecki waleniempałkami i pięściami po głowach.

Masło, jaja i wędliny budziły możliwość zaspokojenia głodutale nie wywołały entuzjaz;mu dla nowe/;') okupanta. Lekcewa-

. żąco patrzono na sterty jednodniówek litewskich w języku pol­skim pod szumnymi tytułami: "Witaj Litwo", "Niech żyje Li­hya" j podejrzanego "Braterstwa". 1 listopada około 6-ej wie­Czorem pod gmachem województwa, J;dzie osiadły nowe wła-

Page 3: Gazetka "Ku zwycięstwu" 1942 rok

dze crnłralne Wileńszczyzny, zebrała się grupa młodychJudzi, 13wotaiących: ,.Precz z litWA. Dajcie nam Sikorskiego".W d~icli Z.:..cuszny, t urny podążyły na Hossę, do grobuSerca Marszałka Piłsudskiego. Policja i wojsko było w ostrympogotowia. Szczególnie gęsto ebstawiły posterunki Qstrą Bramę.

Na parę dni przed 11 listO'pada jacyś przedstawiciele spo­łeczeństwa polskiego zwrócili się do wielkorządcyMarkisa o ze­zw·olente na uczczenie dnia narodowego święta polskiego. Mar­kis odpowiedział, że może dać zezwolenie w takich granicach,jakie dawała Polska "uciemiężonej" mniejszości litewskiej t.j.wcale.,. Z tym ciemiężeniem Litwinów w Polsce nie bylo tak groź­

nie, ale co cierpieli na Litwie Polacy, tośmy wiele słyszeli. Za­mykano tam szkoły polskie, gwałtem przerabiano nazwi~ka;

Polak Zając pozostawał wbrew woli Kiszkisem, musiał się po­dawać za Litwina, jeśli chciał handlować. pracować, posyłać

dzieci do szkoły; jeśli się upierał przy polskości czekały gowymyślne szykany, a· niekiedy i pobicie przez rozwydrzoną

młodziet szowinistyczną, szukającą pretekstu do rzucenia ka­mieniami na dźwięk polskiej mowy czy polskiej pieśni.

Od sameg-o początku, z zachowaniem pozorów dla okaprzedstawicieli obcych państw, rozpoczęli Litwini bezwzględną

walke z polskością Wileńszczyzny. Coprawaa pozwolili ukazy­wać się w Wilnie awum gazetom polskim od 3.IX. "KurierowiWileńs~iemu", od 25.1X. "Gazecie Codziennej" jako organowida.wnych t.zw. krajowców, ale dzienniki te z trudem otrzymy­wały panier. "Kurie Wilęński" przez szereg dni ukazywał się

na kolorowych papieraclf opakunkowych. C'leszył się dużą po­pularnością, podczas gdy oferty pism litewskich, sprowadzanychz Kowna i w Wilnie założonego"Vilniaus Balsas" ("Głos Wi­leński") leżały nietknięte. Wnet zabrali się Litwini do zmianyulic, do usuwania wszelkich napisów polskiGh i zast~powa.nia

ich litewskimi, do ozdabiania nazwisk końcówkami as, i is i naszyldach r>ojawiły się nazwiska Rozenfeldasów, Kacas6w, Kacz·'kowskisów i Wolskisów, co miało nadać litewski charakterWilnu i innym miastom.

23 listopada odbyło sie znów święto litewskie - świ~to

armii, nowy powód do licznych ~.resztowań wśród Polaków zaokazywane lekceważenie.władz i litewskiej siły zbrojnej. Natym pllnl{cię Litwini bvli niezmiernie wrażlfwi i dokuczliwi, iakkażdy karzeł. Poza tym ustawicznie wietrzvii spiski, przygoto­wania do przewrotu, afery szpiegowskie.

Prasa litewska coraz jawniej i coraz zapar.niętalej pisała

przeciw Polakom. Pisma polskie poddawano surow~j cenzurze,nie szczędzącej najrozmaitszych szykan.

I

Page 4: Gazetka "Ku zwycięstwu" 1942 rok

4 W szkołach ,rugowano nauczycieli Polakó,v i pchano Litwi­nów, którzy usiłowali wmawiać w dzieci, że Unia Lubel­ska była polską zbrodnią, dokonaną na Litwie i temu po­

dobne głupstwa, które powodowałyże oburzona młodzież opusz­czała szkoły. Władze za to 9twierały liczne kursy języka li­tewskiego, zapowiŚdając, że kto nie będzie znał w oznaczonymterminie języka państwowego, nigdzie nie otrzyma pracy. Z-v.o­żono całymi gromadami młodzież z głębi Litwy, niegrzeczną,arogancką, osadzając ją w sklepach, restauracjach i biurach.Ludność nie mogła się z nią porozumieć. Niejednokratnie czło­

wiek musiat wyjsć ze sklepu, restauracji czy biura, rezygnując

z kupna towaru, z posiłku, z załatwienia sprawy. Wszelkie po­dania musiały być składane w języku litewskim i te nie zawszepomagało, że napisał je Litwiri. Język litewski jest jeszcze młody,

gwałtuwnie tworzony i nie posiada jeszcze ustalonej pisowni.Niejedno też podanie, cl10Ć napisane przez rodowitego i wy­kształconego Litwina, bywało odrzucone z powodu błędów. Ot,poto tylko, by dokuczyć Polakowi. .

Każdy miesiąc stawał się coraz cięższy. I wieś odczuwała

szorstką łapę litewską. Kuszono tam wieśniaków - Polaków,którzy by chcieli podać się za Litwinów, korzyściami, ulgami,a upartym grożono wysiedleniami, cofaniem ulg podatkowych,nieskupowaniem płodów rolnych

. Szczególnym pr.ześlodowaniom ulegli liczni na Wileńszczy­źnte uchodźcy.

Na wiosnę 1940 roku szaulisi rozpętali awantuty antypol­skie w kościołach i na ulicach. Bądź co bądf było jut w Wilnieokoło 10-12 tys. Litwinów. Paruset studentów litewskich, ścią­gniętych z Kowna na zlitewszczony doraźnie uniwersytet wi­leński, demonstrowałopod pałacem biskupa Jałbrzykowskiego,

biło ludzi na ulicach, napadając szczegółnie na małych ucznia­ków, którym zdzierano dawne- polskie czapki gimnazjalne, odry­wano guziki z oznakami itp. Całe bandy uzbroj0ne w kije oprysz­ków gl'asowaty po kościołach, by brać się do bicia, ieśli sięrozlegnie pieśń religijna w języku polskim.

Później zjechały gromady szaulisów z Kowna i l:Iuądziłypogrom Polaków w Ostrej 8rami&', na ulicy Zamkowej, Mi­ckiewicza, na Placu Orzeszkowej. Niele osób zostało cięikopobitych.

Polskie organizacje tajn~, które roZWijały się bezustaAniewstrzymywały się od J reakcji na te bestiałstwa i szykany.Niewiele też pomag-ały interwencje placówek dyplomatycznych,'V pierwszym rzędzie an ielskiej. jako bron'ąceJ interesów oby­

wateli ·Polski. Przedstawici li dyplomatycznych okłamywano

w róż y sposób, a brutalni szowiniści pod nieoficjalną alejawną opi ką władz robili swoje.

/

Page 5: Gazetka "Ku zwycięstwu" 1942 rok
Page 6: Gazetka "Ku zwycięstwu" 1942 rok

6 w piwnicach karnej kampanii, cZtiściowo wystrzelana. Trupywywozi się w@zami do d,ołów, zasypuje wapnem i ziemią.

Rolę grabarzy rt1USZ~ spełniać wię~niowje, rolę oprawcówspełniajłł ze zna twem i zamiłowaniem SS-mani.

Zwier-zchnikiem wszystkich obozów koncenłracyjny€h jestszef policji -niemieckiej 'Himler, bezpośrednimi zaś dozorcamiSS (SchutzstafjeJn - sztafety ocnroPlne. wchodzące w skład

Gestapo). Komendant obozu oraz jego podkomendni są ab­solutnymi panami życia i śnlierci dziesiątków i setek t sięcy

bezbronnych więźniów, trzymanych w w runkach go-rszychaniżeli najbujniejsza fant/azja mogłaby sobie I wyobrazić: bitych,katowanych, głodzonych, pędzonych do pracy po kilkanaście

godzin na dobę, do pracy często ponad siłę, na pół na~ich la­tem i zimą, !arówno w czasie upałów IEł nich, jak podczasdeszczów, mgi ł i wiatrów jesiennych (.raz mrozów i śniegów

zimowyc , żartych przez brud, świerzb i wszy, bez dostatec~··

nej opieki lekarskiej, bez dokładniejszych wiadł) iei od ro­dziny, bez pewności już nie jutra, ale najbliiszyc nawet go­dzin. Życie bowiem w -obozie koncentracyjnym jest beżustan­nym chodzeniem z związanymi oczyma po wąskiej i śliskiej

krawędzi śmierci: każdej chwili nast2łpić może poślizgnięcie

się, upadek, katastrofa.

Ilu Pelaków zesłano do obozów koncenłracyjny;ch? Trądno

mówić o dokładne liczbie. która z pewnością idzie w setkitysięcy osób. Pewien przybliżony obraz może nam dae rzut.oka na trzy największe obozy: Dachau, Sachsenhausen i Oświę-

. cim. Przez najbliższy nam obóz w Oświęcimiu przeszło do­tychczas w ciągu 2 lat (zał0.iony został w f)ołowie czerwca1940 roku w dawnych koszarach wojskowych) około 40.000więźniów, prawie w całości Polacy z tak zwanej GeneralnejGubernii. Na Dachau i Sachsenhausen przypada nie mniej niżpo 50.000 Polaków, głównie z Wielkopolski, Pomorza, Śląskai innych terenów przyłąezonych do Rzeszy, czyli na 3 nai­większe obozy - około 150.000 Polaków. Niemniejsza z pew­nością liczba przypada na inne obozy. (Na jesieni 1941 rokuogólna liczb, aiemieckich obo.zów ko'n enłracYinych wyno­siła 107).

Ilu Polaków zginęło w obotach koncentracyjnych, jedyniew ,rzybIiżeniu meżna o tym mówić. Dla przykładu można

/ podać, że na liczbę około 40.000 osób zesłanych do Oświęci­

. mia w tej chwili w Qbozi.e' tym pozostaie przy życiu około

12000 osób. .

Niemieckie obezy to jed~n wielki, na zimno przemyślany

zorganiz0~any, potworny' mOi-d. Krwa~ żniwo krwawego

Page 7: Gazetka "Ku zwycięstwu" 1942 rok

· fuhrera i je~o zezwierzęconych współpracownikÓw li przy - Ijaciół - zbirów. Dlatego i on i 'jego pomocnicy i całe tośrodowisko bestialstwa i mordu zginą, bo zginąć muszą.

W imię setek tysięcy pomordowanych naszych braci j w imię

naszej przyszłości. .

, Z FRONTÓW Wł\LKI FRONT DALEKIEGO WSCHODU) - C . Manewr floty japońskiej w rejonieamerykańskich wysp Aleu y zakończył się japońskim powo­dzeniem. Japończykom udało się opanować wyspę Attu i portKiska. Fakt ten jest o tyle niepomyślny, że zajęta wyspa Attui port Kiska stanowią w zachodnim krańcu wysp Aleuckichamerykańską pozycję najdalej wysuniętą w stronę Japonii. Opa­nowanie przez JaoQńczyków tej bazy usuwa z tej strony istnie­jące zagrotenie, a równocześnie ułatwia im wypady przeciwinnym wyspom Aleuckim. Obecnie Japończycy usiłuj~ zająć •wyspę Tiska, położoną o 1 000 km. od lądu Alaski.

Wojska amrrykańskie toczą walki zmierzające do zlikwi­dowania Japończyków z terenów zajętycA na Aleutach. Walkisą w toku i wojska amerykańskie mają pewne sukcesy.

Lotnictwo sprzymierzonych stale bombarduje bazy japoń­

skie na Nowej Gwinei. a więc port Lae, Rabaul i inne. Lotni­ctwo japońskie atakuje nort Moresby i port Darwin.FRONT LIBIJSKI ~ołoie.nie woj. k brytyjskich na ty~ fron­

cIe, mImo zacIętego oporu stało Się bar-zo d~tki'e.

Po opanowaniu Bir Hakeim wojska "osi" zmusiły Brytyjczykóww, szeregu silnych ataków de wycof;ulia się z KniO'hsbrige,El Ghazalla. El Adem i Sidi Re:lek. Następnie wojska "osi"otoczyły całkowicie od strony lądu twierdzę Tobruk i po bar­dzo zaciętych atakach twierdza ta została zdobvta. Up' dekTobruku i wzięcie do niewoli większej części jego załogi n:1­leży ocenić, jako ciężki i nieoczekiwany cios. Poniesion~ nafroncie libijskim s.traty po obu stronach są duże.

Obecnie Brytyjczycy umacniąją się na granicy Iibj:~ko­

egipskiej, a wojska "osi" posuwają się w kierunku granicyEgiptu.FRONT ROSYJSKI Min.ął ro~ jak Niemcy ~aat;lko r .-

BylI 001 przekonanI, ze opórwieckiej zostanie złamany w ciągu paru tygodni. Racjednak jakże dalece zawiodły. Okazało się. że Rosja poddem mIlitarnym I przygo owana była nie ~orzej od NiCIDwie gigan1yczne siły zmagają się ze sobą przez cały r k.Ros.ta nie tylko nie uległa, ale na niej z3trzymała się furiaataku niemieckiego. Rosja pochłonęła tysiące niemięekich żoł­

nierzy, dział, czoł?,ów i samolotów.

Page 8: Gazetka "Ku zwycięstwu" 1942 rok

8 Zbliżającą się roczni ~ę N:emcy pragnęli uczcić zdobyciemSewastopola, ale Rosjanie każą im 2,byt drogo zapłącit. Do­piero po 17 dniach nieprzerwanych 2ttlków z udziałem ogrom­

ny~h sił i kasztem wielkich strat udało się Niemcom wbić klinw pozycje obronJJe Sewastopola. Położenie tej twierdzy jestbeznadziejne, ale opór trwa nadal równie zacięty. jak siła

natarcia.Tocząca SIę druga bitwa w rej0nie Charkowa nie przynio­

sła na razie Niemcom dodatnich wyników_ Wszystkie ic~ atakisą przez wojska sowieckie odpierzme z ciężkimi dla niemieckichsił stratami w ludziach i materiale.

P OLI TYCZ N E Premier Churchill udał się do Waszyngtonuna rozmowy z prez. Rooseveltem. Narady tych

dwu mężów stanu, na których spoczywa historyczna odpowie­dzialność za wynik tej wojny, są otoczone głębokll tajemnicą.

Snuć można jedynie przyouszczenia. że tematem tych rozmówsą sprawy dotyczące żeglugi, która spełnia doniosłąrol~ wroz­prowadzaniu sprzętu wojennego na odpowiednie miejsca. Niemcyczynią wielki wysiłek, aby móc przerwać szlaki morskie, któ­rymi płynie wy-produkowany . sprzęt \~ojenny dla sprzymierzo-

. nych. Walka na morzach toszy się dzień i noc, straty są znczne,a wiemy przecież, że Ido będzie panował n'a morzu, ten nie­wątpliwie zapanuje i a lądach. Zagadnienie stwonenia dru­giego !ron tf w Europie, które na pewno t:::-2 jest p;oz'.'dmiotemnarad w Waszyngtonie, związane jest bardzo!? iśle ze ~prawą

panowania na morzach. Z doniesień prasy zagranicznej wynika,że obrady Churchilla i Roosevelta dQtyczyć będą równiet sprawzwiązanych ze strategią na Bliskim Wschndzie oraz, spraw po­wojennej polit'v-ki narodów sp'rz: mierzonych. Wynik tych roz­mów, odbywającej się w chwili decydującej dla tegorocznejwojny, będzie zapewne miał charakter rozstrzygający.

s P R fi W Y P O L S K! E Na posiedzeniu Rady NarodowejPremier gen. Sikorski ,\\!ygłosiłdłui­

sze przemówięnie o sytuacji politycznej, jak~ zarysowała się

w wyniku podpisania układu brytyjsko-sowieckiego i omówił

jeszcze ra~ znaczenie paktu polsko-sowieckie~o,zaznaczając,że bez paktu nie byłoby możliwe zawarcie układl:l między Angią

a Rosją w takiej formie, jaką ma układ z 26 maja. W końco­

cowej części przemówienia gen. Sikorski powiedział:

"festem przekonany, że traklat angielsko·sowiecki będziemiał także swój wpływ i na stosunki polsko-sowieckie. Usto­sunkowanie --się do Polski j st w tej wojRie kryterium moral­ności politycznej. Sprawa oolska stała się miarą określającą

stopień współpracy międlynarodowej. Jestem przeko:lany, że

Page 9: Gazetka "Ku zwycięstwu" 1942 rok
Page 10: Gazetka "Ku zwycięstwu" 1942 rok