FOTO LECH KOWALSKI - passa.waw.pl · Czyt. str. 6 i 12 HGW szykanuje Ursynów Czyt. str. 4 ISSN...

16
Czyt. str. 6 i 12 HGW szykanuje Ursynów Czyt. str. 4 ISSN 1640–405X WYCHODZI OD 2000 ROKU Bezprawie w Warszawie Od lewej: Dariusz Świercz, Kamil Dragun i Mateusz Bartel Czyt. str. 10 i 12 14 listopada 2013 czasopismo bezpłatne Nr 44 (684) FOTO LECH KOWALSKI

Transcript of FOTO LECH KOWALSKI - passa.waw.pl · Czyt. str. 6 i 12 HGW szykanuje Ursynów Czyt. str. 4 ISSN...

Czyt. str. 6 i 12

HGW szykanuje Ursynów

Czyt. str. 4

ISS

N 1

64

0–4

05

X

W

YC

HO

DZ

I OD

20

00

RO

KU

Bezprawie w Warszawie

Od lewej: Dariusz Świercz, Kamil Dragun i Mateusz BartelCzyt. str. 10 i 1 2

14 listopada 2013 czasopismo bezpłatne Nr 44 (684)

FOTO LECH KOWALSKI

Lubię sięgać do wiarygodnychźródeł informacji. Dlatego –nie wierząc własnym oczom

po obejrzeniu gorącej demonstra-cji patriotyzmu w dniu Święta Nie-podległości w Warszawie – zajrza-łem do „Gazety Polskiej” i od razuodetchnąłem z ulgą. Byłem przeko-nany otóż, że sprawcy wykroczeń,które zakłóciły radosną atmosfe-rę wyrywania kostek bruku, de-molowania domów i palenia sa-mochodów, pozostaną jak zwyklenieznani, tymczasem „Gazeta Pol-ska” od razu wytropiła głównegowinowajcę, a chciałoby się nawetpowiedzieć herszta ulicznych burd.No i napisała bez ogródek: „Pro-wokacje w Warszawie, Tusk pod-palił stolicę”.

Ponieważ tej akurat „Gaze-cie” bezgranicznie wierzę,dopiero teraz zdałem sobie

sprawę, do czego zdolny jest współ-czesny Neron. I pojąłem wreszcietrafność rozpoznania, dokonane-go przez Sherlocka Holmesa na-szej polityki Antoniego Macierewi-cza, który jak najsłuszniej podej-rzewa, że tupolewa ze śp. prezy-dentem Lechem Kaczyńskim na po-kładzie podstępnie rozwalił podSmoleńskiem właśnie DonaldTusk, wspomagany przez niedo-bitki Wehrmachtu we współpracy

z Armią Czerwoną pod wodzą ge-neralissimusa Putina.

Zniemałym ubolewaniem wy-pada zauważyć, iż zionącapatriotyzmem najwyższej

próby warszawska manifestacjamiłości do ojczyzny została zdezor-ganizowana przez hordy uzbrojo-nych po zęby siepaczy, nasłanychprzez Tuska i jego wierną służkęHGW. Młodzieńczy zapał stłumio-no niemal w zarodku. I można sięobawiać, że stres, spowodowanybrutalną napaścią ze strony dykta-torskiej władzy, będzie dręczyćuczestników patriotycznego po-chodu do końca życia. A tej ewi-dentnej szkody na zdrowiu niktprzecież nie bierze pod uwagę i niktnie pokryje ewentualnych kosztówleczenia. Nie tylko stresu, lecz tak-że ran zadanych przez agresywnąbojówkę sił lewicowych, która za-atakowała patriotów przy ulicy ks.Skorupki.

Są jeszcze koszty organizacyj-ne świątecznego przemar-szu. W końcu na petardy,

maski i inne środki pokojowej ma-nifestacji młodzi patrioci musieliwydać trochę grosza. I pewnie tewydatki opłaciłyby się z nawiąz-ką, gdyby nie siepacze Tuska iHGW, którzy w decydującym mo-mencie nie pozwolili na złożenieprzyjacielskiej wizyty braciom-Mo-skalom w ich siedzibie przy ul. Bel-wederskiej. Mimo woli nachodziczłowieka smutna refleksja, że na-wet za cara i księcia Konstantegopatriotyczne Powstanie Listopado-we nie było w Warszawie tak bru-talnie tłumione. Kto wie, czy w tejsytuacji nie należałoby się zwrócićo pomoc do helsińskiej FundacjiPraw Człowieka.

Aswoją drogą, Henryk Sien-kiewicz musi się w grobieprzewracać, mając świado-

mość, że to jego prawnuk Bartło-miej, jeden z ważniejszych atama-nów w bandzie Tuska, nasłał namanifestującą radośnie młodzieżoddziały prowokatorów, którzy –jak sugeruje portal www.wpolity-ce.pl – celowo podpalili budkę straż-niczą pod ambasadą Moskwy. Tenobrzydliwy incydent uniemożliwiłpolskim patriotom planowane wy-całowanie się z rosyjskim ambasa-dorem w atmosferze przyjaźni iwzajemnego zrozumienia. Trudno

się dziwić, że w rosyjskich mediachpojawiły się pełne oburzenia ko-mentarze, z których wynika, iż Ro-sjanie jednoznacznie identyfikująsię z koalicją zdrowej części narodupolskiego i ogromnie żałują, że naskutek wkroczenia sił reżimowychprzy Belwederskiej nie udało się za-dzierzgnąć bratnich więzów sło-wiańskiej przyjaźni. A przecieżwszyscy wiedzą, że ambasador Fe-deracji Rosyjskiej z chęcią zainto-nowałby wespół z ekipą naszych na-rodowców „Boże coś Polskę”. Pa-mięta zresztą, jak polscy kibice bra-tali się z rosyjskimi podczas ubie-

głorocznych mistrzostw Europy wpiłce nożnej, a zwłaszcza jak się ser-decznie ściskali zmierzając na Sta-dion Narodowy.

R eżim Tuska przeszkodziłrównież w zrealizowaniudodatkowego celu manife-

stacyjnych przemarszów. Chodzi-ło o to, by uczestnikom rozpoczęte-go właśnie na Stadionie Narodo-wym światowego szczytu klima-tycznego uświadomić, iż nasz kli-mat jest o wiele bardziej gorący niżsię na pozór wydaje, czego najlep-szym dowodem jest to, że w Polscez tego gorąca zapalają się nawet tę-

cze. Pozostaje mieć tylko nadzieję,iż uczestnicy szczytu dostrzegli jed-nak niewątpliwe zmiany klimatuumiarkowanego w Polsce i wezmąten fakt pod uwagę.

M iędzynarodowa opiniapubliczna – na szczęście –wspiera polskich patrio-

tów, o czym przekonuje choćbyobiektywnie sformułowana depe-sza agencji Associated Press:„Young Poles torched cars, threwstones at police and tried to climbthe fence at the Russian Embassyafter setting a guard’s booth abla-ze during a march Monday by na-tionalists marking Poland’s Inde-pendence Day”. Kto zna angielski,ten potwierdzi, że treść depeszy jo-ta w jotę zgadza się z tym, co poda-ją „Gazeta Polska” i wspomnianyportal „wpolityce.pl”. Ale prawdzi-wi patrioci, nawet jeśli nie włada-ją angielskim, i tak dobrze wiedzą,iż to policyjni prowokatorzy rzuca-li kamieniami, rozwalali zaparko-wane po drodze samochody, a nakoniec podpalili budkę rosyjskie-go strażnika. Czynili to w celu zdys-kredytowania niepodległościowychjuwenaliów, jawnie gwałcąc prawaczłowieka i obywatela.

W szystko to niepomierniedziwi. Czy warto byłoinicjować owe prowoka-

cyjne akcje i gasić u młodych ludziducha patriotyzmu od razu za po-mocą straży pożarnej? Czy reżi-mowa władza nie mogła tym ra-zem pójść miłującym ojczyznę en-tuzjastom na rękę, wiedząc wszak,że na organizatorach szlachetnejmanifestacji można polegać jak naZawiszy?

P A S S M I TAn a c z e l n y @ p a s s a . w a w . p l

2

PP aa tt rr ii oo tt yy zz mm ww nn aa jj gg oo rr ęę tt ss zz yy mm ww yy dd aa nn ii uuPP aa tt rr ii oo tt yy zz mm ww nn aa jj gg oo rr ęę tt ss zz yy mm ww yy dd aa nn ii uu

RYS.

PET

RO/A

UG

UST

CC oo ss ii ęę zz dd aa rr zz yy łł oo .. .. ..CC oo ss ii ęę zz dd aa rr zz yy łł oo .. .. ..Spotkanie ursynowskich spółdzielni i wspólnot ws. sieci światłowodowej

W Urzędzie Dzielnicy Ursynów odbyło się spotkanie spółdzielni i wspólnotmieszkaniowych z terenu Ursynowa z zarządem firmy HAWE S.A. w sprawie budowyinfrastruktury FTTH (Fiber to the Home, czyli światłowód do domu). Do udziału wspotkaniu zostali zaproszeni najważniejsi partnerzy projektu z terenu Ursynowa, czyliursynowskie spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe. Na spotkaniu przedstawiciele spółkiHAWE S.A oraz jej partnerzy technologiczni przedstawili szczegóły dotyczącewprowadzania technologii FTTH, pokazali korzyści płynące dla mieszkańców, a takżeodpowiadali na pytania ze strony zarządców.

Burmistrz Ursynowa 36. na liście najbardziej wpływowych PolakówW ostatnim wydaniu tygodnik „Wprost” opublikował listę 50 swoim zdaniem najbardziej

wpływowych Polaków. W zestawieniu nie zabrakło miejsca dla burmistrza dzielnicyUrsynów Piotra Guziała. Inicjator referendum został sklasyfikowany na miejscu nr 36, przedprof. Magdaleną Środą, a za m.in. arcybiskupem Józefem Michalikiem (miejsce 33.),smoleńskim ekspertem Wiesławem Binendą (34.) i karnistką Moniką Płatek (35.).Dziennikarze „Wprost” w uzasadnieniu napisali, że Guział „zatrząsł nie tylko stołecznymratuszem, ale i całą sceną polityczną”, a jego inicjatywa „obudziła ekipę Hanny Gronkiewicz-Waltz z letargu”.

Sukces tancerek z DorożkarniZ radością informujemy o sukcesie tancerek grupy „Step” z mokotowskiego domu

kultury „Dorożkarnia”. Duet Zofia Rychłowska i Maja Lipiec zajął 2. miejsce w konkursieMilano International Dance Competition w Teatro della Luna w Mediolanie. Tancerkistartowały w kategorii modern senior, a sukces zapewniły sobie wspaniałym wykonaniemukładu „Libertango”, do którego choreografię przygotowała Iza Borkowska. Gratulujemy!

Dzień Seniora w ZłotokłosieW sobotę 9 listopada swoje święto obchodzili uroczyście seniorzy zrzeszeni przy

lokalnym kole Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej. Obchody zorganizowane zostaływ budynku OSP przez Miejsko-Gminny Zarząd Polskiego Komitetu Pomocy Społecznejw Piasecznie, przy wsparciu Zespołu Śpiewaczego „Kłosowianki” działającego podszyldem Centrum Kultury. Niezwykle wzruszającym momentem Dnia Seniora byłowyróżnienie osób mających ponad 80 lat. Burmistrz obdarował seniorów pamiątkowymidyplomami oraz praktycznymi upominkami. Miłym akcentem uroczystości było równieżuhonorowanie Brązową Odznaką Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej dwóch członkówlokalnego koła Antoniego Wąsika i Marka Stępnia. Odznakę otrzymali oni za aktywnośćna rzecz osób starszych.

Ratujmy zabytki PiasecznaW Dniu Wszystkich Świętych na piaseczyńskich nekropoliach Społeczny Komitet

Renowacji Cmentarza Parafialnego już po raz czternasty zorganizował kwestę na rzeczratowania zabytkowych pomników Cmentarza Parafialnego.

Pieniądze z kwesty Anno Domini 2013 przeznaczone zostaną na renowację najstarszegopomnika rodzinnego, pochodzącego z 1850 r., poświęconego Sewerynowi Piekarskiemu,właścicielowi dóbr Lesznowola, Adamowi Jarzębowskiemu – kapitanowi Gwardii KoronyPolskiej i Konstantemu Piekarskiemu – Sędziemu Pokoju i właścicielowi dóbr Nowa Wola.

Tegoroczna kwesta była wyjątkowo udana nie tylko ze względu na rekordowy wynikfinansowy 14732 zł 97gr., ale również z uwagi na bardzo liczne, pozytywne reakcjeodwiedzających cmentarze. Wolontariusze spotykali się z wieloma wyrazami uznania,sympatii i poparcia.

31 października skończył 75 lat. Z okazji ju-bileuszu należałoby mu zaśpiewać: Bohdan,Bohdan, trzymaj się!

Ale Bohdan Łazuka takich życzeń wcale nie potrze-buje. Trzyma się nieźle, jak dawniej szarmancki i uwo-dzicielski, wciąż jest obiektem westchnień i zachwytówlicznych wielbicielek przybyłych na koncert. W ubiegłypiątek (8 listopada) wystąpił z recitalem w Domu Kul-tury na Imielinie i swoich fanek nie zawiódł. I to stwier-dzenie w zasadzie jako recenzja wystarczy, bo Łazukato wytrawny piosenkarz, aktor komediowy i kabareto-wy, estradowy zwierz, czujący się na scenie jak przysło-wiowa ryba w wodzie.

Urodzony w Lublinie, ukończył średnią szkołę mu-zyczną (klasa oboju) i Wyższą Szkołę Teatralną w War-szawie (1961), gdzie studiował pod kierunkiem ta-kich mistrzów estrady jak Kazimierz Rudzki i LudwikSempoliński. Debiutował w kabarecie Szpak ZenonaWiktorczyka (Ballada o fryzjerze z St. Denise). Byłpierwszym wykonawcą charlestona (Dzisiaj, jutro, za-wsze, muz. Wojciech Piętowski, sł. Andrzej Tylczyński,I nagroda na I KFPP, Opole, 1963). Rok później (23 li-stopada 1964 roku) dał pierwszy wielki recital w war-szawskiej Sali Kongresowej (popisowy przebój Bog-dan, trzymaj się, muz. i sł. Jarosław Abramow). Brałudział w telewizyjnym Kabarecie Starszych Panów i Di-vertimento Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskie-

go, Podwieczorku przy mikrofonie, kabaretach U Lop-ka Kazimierza Krukowskiego i Frico Józefa Prutkow-skiego, programach rozrywkowych Poznajmy się, Mał-żeństwo doskonałe (reż. Jerzy Gruza), Gallux Show,Melodie wielkiego ekranu, Z kobietą w tytule, Karie-ra, Runda, 3000 sekund z Bohdanem Łazuką (reż. Ja-nusz Rzeszewski), cyklu programów Popierajmy się zJackiem Fedorowiczem i Piotrem Szczepanikiem(1967-1973). Śpiewał piosenki 20-lecia międzywojen-nego oraz przeboje zagraniczne. Występował w dueciez Igą Cembrzyńską i Barbarą Krafftówną.

Grał wiele ról komediowych w warszawskich te-atrach: Współczesny (1961-1963, debiut w roli Fiedo-tika w Trzech Siostrach Czechowa), Teatr Rozmaitości,Syrena (1963-1965 i 1978-1992, wielka rola AdolfaDymszy w spektaklu Wielki Dodek Jonasza Kofty, Fo-uche w Madame Sans Gene), Komedia (1965-1971, ro-la Feliksa w Jadzi wdowie, 1967), Rozmaitości (1974-1977), Kwadrat (1978). Wystąpił w ponad 20 filmach:Zuzanna i chłopcy (reż. Stanisław Możdżeński, 1962),Jutro premiera (reż. Janusz Morgenstern, 1962), Ko-chajmy Syrenki (reż. Rutkiewicz, 1967), Małżeństwoz rozsądku (1967), Przygoda noworoczna (reż. Stani-sław Wohl, 1967), Przygoda z piosenką (1969), Moto-drama (reż. Andrzej Konic, 1971), Nie lubię ponie-działku (reż. Tadeusz Chmielewski, 1971), Nie ma ró-ży bez ognia (reż. Stanisław Bareja), Zakochani sąmiędzy nami, Chłopaki nie płaczą (2000).

Nagrał płyty: Bohdan, trzymaj się, Życzenia dla pań,Nie ma wyjścia panowie, A jednak ja, My life.

Koncertował w ZSRR, Czechosłowacji, NRD, Ru-munii, Szwecji, Francji, Anglii i Izraelu, odbył 7 tras kon-certowych po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

Jest honorowym obywatelem Cleveland i Lorein wstanie Ohio i Miami Beach. Zdobył Srebrną i Złotą Ma-skę w plebiscycie Expressu Wieczornego (1964, 1965),jest laureatem Nagrody Artystycznej Polskiej EstradyPrometeusz (1966) i laureatem Złotego Liścia Retro iNagrody Specjalnej Ministra Kultury z okazji VOFPR’2008.

Imponujący dorobek! Cokolwiek bym napisał, animu to pomoże, ani zaszkodzi.

– Napisz, że byłem genialny – zaproponował nie-skromnie po koncercie. Przyłączam się zatem do po-dziękowań i jubileuszowych życzeń!

Artyście akompaniował, o rok młodszy i równie ge-nialny Czesław Majewski.

A za tydzień DK Imielin zaprasza na kolejny wieczórgwiazdy polskiej estrady, Ireny Santor. UrsynowskiemuWydziałowi Kultury można tylko pogratulować rozma-chu i dobrego smaku.

W o j c i e c h D ą b r o w s k i

Bohdan wciąż się trzyma

FOTO

LEC

H K

OW

ALS

KI

3

4

12 listopada spotkaniem zmieszkańcami zachodniej częściKabat burmistrz UrsynowaPiotr Guział zapoczątkował seriękonsultacji nt. problemów w po-szczególnych częściach dzielnicy.Kilkadziesiąt osób przez prawie2 godziny przedstawiało swojeuwagi i postulaty dotyczące pro-blemów z ich sąsiedztwa.

Najczęściej powtarzały się problemywynikające z uciążliwego sąsiedztwa: hi-permarketu Tesco oraz Stacji Techniczno--Postojowej Metra Warszawskiego. Wpierwszym przypadku uwagi mieszkań-ców dotyczyły nocnych dostaw (hałas), atakże obaw związanych z planowanąwkrótce rozbudową obiektu jednokon-dygnacyjnego do galerii handlowej znacz-nych rozmiarów. Z kolei pod adresem za-jezdni metra kierowano uwagi dotyczą-ce hałasu powodowanego przez używa-nie sygnałów dźwiękowych podczas ma-newrowania pociągami, również w nocy.! Podczas spotkania poruszo-

no również następujące kwestie:! problemy Szkoły Podstawowej

nr 16 im. T. Halika przy ul. Wilczy Dół 4:brak dostępu do szybkiego Internetu, złeodwodnienie szkolnego boiska, brak do-datkowej salki do lekcji wychowania fizycz-nego (prośba o użyczenie salki z sąsiadują-cego obiektu UCSiR), brak bezpośrednie-go połączenia autobusowego z ul. Rosoła

! bezpieczeństwa drogowego naterenie Kabat: budowa ronda na skrzyżo-waniu Stryjeńskich, Wąwozowej, Rybał-tów i Wełnianej, budowa prawoskrętu donowego sklepu LIDL przy ul. Stryjeńskich(aby nie blokować ruchu na wprost), bu-dowa sygnalizacji świetlnej na ul. Wąwo-zowej, brak przejścia dla pieszych naskwerze „Złotówki”, zły stan nawierzch-ni na kilku ulicach tego obszaru! znalezienie nowego, większe-

go lokalu dla filii Biblioteki Publicznejim. J. U Niemcewicza, która dziś znajdu-je się przy al. KEN 21! bezpieczeństwo na terenie

zielonym pomiędzy Stacją Techniczno--Postojową Metra Warszawskiego a bu-dynkami mieszkalnymi (brak patroli, li-bacje alkoholowe, grafficiarze, psy bezkagańców i smyczy)

Podczas spotkania pojawiły się teżkwestie dotyczące wschodniej części Ka-bat, a w szczególności braku infrastruk-tury sportowo-rekreacyjnej, która umoż-liwiłaby młodszym mieszkańcom aktyw-ne spędzanie czasu w pobliżu miejscazamieszkania. Mieszkańcy zwrócili rów-nież uwagę na potrzebę budowy kom-pleksu oświatowego przy ul. Zaruby.

Mieszkańcy poruszyli też sprawy wy-kraczające poza obszar Kabat:! utworzenie trzeciego pasa do

skrętu w lewo z ul. Płaskowickiej w ul.Puławską

! zabezpieczenie ulic lokalnychprzed rozjeżdżaniem przez pojazdy bu-dowlane podczas zbliżającej się budowyPołudniowej Obwodnicy Warszawy naterenie wysokiego Ursynowa! rozwiązanie braku miejsca

parkingowych w soboty i niedziele przyBazarku na Dołku

Wszystkie uwagi mieszkańców zosta-ły zapisane i będą poddane analizie wUrzędzie Dzielnicy Ursynów. Spotkaniez mieszkańcami wschodniej części Kabatzainaugurowało cykl konsultacji burmi-strza Ursynowa. Celem spotkań jest wy-słuchanie mieszkańców i poznanie ichopinii na temat dotychczasowej działal-ności Zarządu Dzielnicy oraz pracy Urzę-du Dzielnicy. Ponadto spotkania będąokazją do przekazania uwag dotyczą-cych zaplanowanych na kolejne miesią-ce działań władz Dzielnicy.

Kolejne spotkanie, tym razem dlamieszkańców wschodniej części Nato-lina, jest zaplanowane na 14 listopada(czwartek) o godz. 18.00 w Gimnazjumnr 95 (ul. Lokajskiego 3). W przyszłyponiedziałek, 18 listopada, o godz. 18.00burmistrz Ursynowa spotka się z miesz-kańcami ul. Sarabandy i będzie rozma-wiał o możliwościach budowy chodnikana tej ulicy. Spotkanie odbędzie się wSzkole Podstawowej nr 96 (ul. Saraban-dy 16/22).

u r s y n o w . p l

Mieszkańcy Ursynowa stracą blisko 2 mln złotych

Na sesji Rady Warszawy w dniu 7 listopada przedstawiciele prezydentWarszawy zablokowali wydanie 2 mln zł z budżetu Dzielnicy Ursynów. Za-rząd i Rada Dzielnicy Ursynów kilkukrotnie wnioskowała w tym roku dowładz Warszawy o zdjęcie środków finansowych z zadań: RekultywacjaJeziora Grabowskiego (kwota 1.010.000 zł) oraz zadanie Rekultywacja Je-ziora Księży Staw (kwota 996.400 zł) w związku z przedłużającą się pro-cedurą przed Samorządowym Kolegium Odwoławczym z inicjatywy stronniechętnych tym inwestycjom i wykorzystanie ich na inne, ważne społecz-nie cele. Niestety propozycje Ursynowa zostały zablokowane, co skutku-je utratą ponad 2 mln zł wraz z upływem roku budżetowego.

Kwestia wykorzystania środków z dwóch zablokowanych protestamistron postępowania inwestycji była wnioskowana przez Dzielnicę już kil-kukrotnie z przeznaczeniem m.in. na :

- rozbudowę parkingu przy Urzędzie Dzielnicy Ursynów, który dzisiaj niezapewnia wystarczającej liczby miejsc dla mieszkańców załatwiającychsprawy urzędowe,

- wykonanie brakującego fragmentu chodnika przy południowym wyj-ściu ze stacji metra Imielin w kierunku ul. Dereniowej,

- inwestycje w Parku Lasek Brzozowy, w tym budowę boiska sportowego,- wykup terenu pod chodnik, ścieżkę rowerową i miejsca parkingowe za

ul. Kabacką przed Lasem Kabackim.Zarząd Dzielnicy Ursynów pod koniec roku podjął kolejną próbę zmia-

ny budżetu i przekazania na inny cel zablokowanych i niemożliwych obec-nie do wydania środków finansowych. – Wystąpiliśmy do Prezydent War-szawy z wnioskiem o przesunięcie środków na zadania, które są możliwedo zrealizowania jeszcze w tym roku budżetowym. Niestety, urzędnicy Pa-ni Prezydent zablokowali te zmiany i nie przekazali stosowanych popra-wek do budżetu na posiedzenie Rady Warszawy – wyjaśnia Piotr Guział,burmistrz Dzielnicy Ursynów.

Proponowanym i zgodnym z postulatami mieszkańców zadaniem mógłbyć wykup gruntów pod budowę ulic w rejonie Kabat: 7KUD, 5KUD,9KUD, 38 KUJP, Kulisiewicza. Pozwoliłoby to na uregulowanie własnościgruntów i w konsekwencji realizację planowanych ulic gminnych na ob-szarze na południe od ul. Jeżewskiego, pomiędzy ul. Rosoła i ul. Relakso-wą a skarpą. O wykup gruntów zwracali się wielokrotnie sami mieszkań-cy, ponieważ są to drogi gruntowe, po których z problemami poruszają siępojazdy straży pożarnej, pogotowia czy pojazdy zajmujące się odbioremodpadów. Przesunięcie środków wystarczyłoby na wykup wszystkich po-trzebnych pod ulice gruntów, a tym samym Urząd mógłby rozpocząć pra-ce związane z budową tych dróg.

Jeszcze we wtorek, 5 listopada, prezydent Warszawy wyraziła zgodę nawnioskowane przesunięcia, warunkując to jednak podjęciem stosownejuchwały przez Radę Dzielnicy Ursynów. By zdążyć przed sesją Rady War-szawy w dniu 7 listopada, po raz pierwszy w historii, z dnia na dzień zo-stało zwołane posiedzenie Rady Dzielnicy, tj. na środę, 6 listopada, nagodzinę 8:00. Radni stawili się rano i pozytywnie zaopiniowali propozy-cję zmian przedłożone przez Zarząd Dzielnicy. W czwartek, 7 listopada,podczas posiedzenia Rady Warszawy, spośród wielu poprawek, ta dotyczą-ca Ursynowa została wycofana przez Panią Prezydent bez podania przy-czyny i uzasadnienia.

- Działanie Pani Prezydent i jej urzędników podczas czwartkowej sesjiRady Miasta uznaję za kolejną szykanę ze strony stołecznego ratusza wo-bec Ursynowa i jego mieszkańców. Jest to także przejaw niegospodarno-ści – środki finansowe, które powinny służyć mieszkańcom, nie mogą byćwydatkowane tam, gdzie są naprawdę potrzebne i w danym momencie jestto możliwe. Dodatkowo stołeczny samorząd jest narażony na odszkodo-wania, ponieważ miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego na-kłada obowiązek wykupu tych gruntów. Informacja o zaistniałej sytuacjizostanie przekazana przez władze Ursynowa mieszkańcom – komentujecałą sytuację burmistrz Ursynowa. – Jest to kolejny dowód na to iż Pani Pre-zydent wyjątkowo nie lubi mieszkańców Ursynowa – dodaje poruszony ca-ła sytuacją Piotr Guział. w w w . u r s y n o w . p l

OOdd rreeddaakkccjjii::WWee wwttoorreekk 1122 lliissttooppaaddaa bbuurrmmiissttrrzz GGuuzziiaałł zzaappoowwiieeddzziiaałł iinniiccjjaattyywwęę zzwwoołłaanniiaa ssppeeccjjaallnneejj sseessjjii RRaaddyy DDzziieellnniiccyy UUrrssyynnóóww ppoośśwwiięę-

ccoonneejj pprroobblleemmoomm rroozzbbuuddoowwyy hhiippeerrmmaarrkkeettuu TTeessccoo,, aa ttaakkżżee zzoorrggaanniizzoowwaanniiaa ssppoottkkaanniiaa zz wwłłaaddzzaammii MMeettrraa WWaarrsszzaawwsskkiieeggoo wwss..hhaałłaassuu ddoocchhooddzząącceeggoo oodd SSTTPP..

WW śśrrooddęę,, ppooddcczzaass ppoossiieeddzzeenniiaa ZZaarrzząądd DDzziieellnniiccyy ppooddjjąąłł ddeeccyyzzjjęę oo wwyyssttąąppiieenniiuu ddoo pprrzzeewwooddnniicczząącceeggoo RRaaddyy DDzziieellnniiccyy UUrrssyynnóóww zz pprroośś-bbąą oo zzwwoołłaanniiee sseessjjii tteemmaattyycczznneejj RRaaddyy,, ppooddcczzaass kkttóórreejj zzoossttaannąą oommóówwiioonnee ppllaannyy rroozzbbuuddoowwyy hhiippeerrmmaarrkkeettuu TTEESSCCOO nnaa KKaabbaattaacchh..

PPrroośśbbaa ZZaarrzząądduu jjeesstt eeffeekktteemm nnaappłłyywwaajjąąccyycchh ddoo UUrrzzęędduu DDzziieellnniiccyy UUrrssyynnóóww ssyyggnnaałłóóww oodd mmiieesszzkkaańńccóóww KKaabbaatt zzaanniieeppookkoojjoo-nnyycchh pprrzzyysszzłłąą rroozzbbuuddoowwąą hhiippeerrmmaarrkkeettuu,, aa ww sszzcczzeeggóóllnnoośśccii sskkaalląą ppllaannoowwaanneejj iinnwweessttyyccjjii ii jjeejj wwppłłyywweemm nnaa ssąąssiiaadduujjąąccee oossiieeddllaammiieesszzkkaanniioowwee..

–– PPooddcczzaass wwcczzoorraajjsszzeeggoo ssppoottkkaanniiaa zz mmiieesszzkkaańńccaammii KKaabbaatt zzłłoożżyyłłeemm oobbiieettnniiccęę,, żżee zzoossttaanniiee zzwwoołłaannaa sseessjjaa RRaaddyy DDzziieellnniiccyy wwss..TTEESSCCOO.. DDzziiśś ww ttrraakkcciiee oobbrraadd ZZaarrzząądduu wwyyssttąąppiiłłeemm zz pprrooppoozzyyccjjąą ww tteejj sspprraawwiiee,, kkttóórrąą ppoozzoossttaallii cczzłłoonnkkoowwiiee ZZaarrzząądduu zzaaaakkcceepp-ttoowwaallii –– mmóówwii PPiioottrr GGuuzziiaałł,, bbuurrmmiissttrrzz DDzziieellnniiccyy UUrrssyynnóóww..

DDoo uuddzziiaałłuu ww sseessjjii zzoossttaannąą zzaapprroosszzoonnee wwsszzyyssttkkiiee zzaaiinntteerreessoowwaannee ssttrroonnyy:: mmiieesszzkkaańńccyy KKaabbaatt,, pprrzzeeddssttaawwiicciieellee UUrrzzęędduu mm..sstt..WWaarrsszzaawwyy ((wwyyddaajjąącceeggoo,, zzee wwzzggllęędduu nnaa kkuubbaattuurręę ppllaannoowwaanneejj iinnwweessttyyccjjii ppoowwyyżżeejj 1155 ttyyss.. mm22,, ppoozzwwoolleenniiaa ww tteejj sspprraawwiiee)) oorraazzpprrzzeeddssttaawwiicciieellee TTEESSCCOO..

Konsultacje burmistrza

5

6

Jam nie z soli ani z roli, lecz ze zwykłej samowoli...

Bezprawie już stało się prawemStołeczni urzędnicy samo-rządowi nie cieszą się za-ufaniem mieszkańcówWarszawy. Od 1990 r nie-przerwanie trwa festiwalwydawanych w stolicykontrowersyjnych, bulwer-sujących opinię publicznąi ocierających się o krymi-nał decyzji administracyj-nych. Winnych zaniechań,naruszeń prawa, nieudol-ności, niedopełniania czyprzekraczania obowiąz-ków służbowych brak.

Jest to temat tak obszer-ny, że opierając się na fak-tach można by napisać

grubą powieść. Skupmy się za-tem na opisaniu kilku najbar-dziej spektakularnych przykła-dów urzędniczej bezkarności.Ostatnio głośno było o inwesty-cji na Starówce w rejonie Miodo-wej i Podwala. Decyzję o pozwo-leniu na budowę wydała inwe-storowi jego matka, piastującastanowisko naczelnika wydziałuarchitektury w śródmiejskimurzędzie dzielnicy. Pani naczel-nik podała się do dymisji, którazostała przyjęta. To duży postęp,bo jeszcze kilka lat temu w dużopoważniejszych sprawach urzęd-nicy nie zwykli poczuwać się dojakiejkolwiek odpowiedzialno-ści za wydawane decyzje. Przy-pomnijmy kilka najbardziej bul-wersujących przykładów.

Hotel Czarny Kot na ty-łach ronda Babka tonajbrzydsza i najgło-

śniejsza w ostatnich latach sa-mowola budowlana w Warsza-wie. Właśnie trwa wyścig urzęd-ników stołecznego magistratu zwłaścicielką, która dąży do jejzalegalizowania i śmiejąc się lo-kalnej władzy w twarz, dosta-wia nielegalnie kolejne piętra.W 1990 r. Elżbieta S. wydzier-żawiła od miasta atrakcyjnądziałkę w rejonie Powązkowskieji Okopowej pod parterowy pawi-lon handlowy. Umowę spisanona dwóch kartkach papieru. Naoczach warszawiaków i miej-skich urzędników przez lata rósłbez oficjalnie zatwierdzonegoprojektu obrzydliwy, budowanyw nowobogackim stylu obiekt,nazwany przez media Gargame-lem. Właścicielka Czarnego Ko-ta kontynuuje rozbudowę hote-lu i zabiega o jego zalegalizowa-nie, ponieważ w maju skończy-ła się umowa dzierżawy. Na ra-zie udało jej się przedłużyć umo-wę na rok.

Wsierpniu br. zanosi-ło się na mowy koń-cowe w trwającym

od 2,5 roku procesie o wydaniemiastu nieruchomości z niele-galnie rozbudowanym hotelem.Zamiast tego sąd dowiedział się,że właścicielka samowoli... prze-kazała ją córce. Elżbieta S. odpoczątku opóźniała proces, po-wołując się m. in. na zły stanzdrowia. Doszło do tego, że sądprzesłuchiwał ją na posiedzeniuwyjazdowym... podczas jej poby-tu w sanatorium w Ciechocin-ku. Przez 23 lata stołeczni urzęd-nicy nie mogą sobie poradzić zinwestorem notorycznie łamią-cym prawo. Komentarz do tejsprawy jest zbyteczny, ale nasu-wa się bardzo ważne pytanie:Elżbieta S. – mimo kontynuowa-nia samowoli budowlanej –otrzymuje od urzędu prezent wpostaci przedłużenia umowydzierżawy na kolejny rok. Na ja-kiej podstawie miasto przedłuży-ło umowę? Czyj podpis widnie-je pod aneksem? Warto by wie-dzieć.

Wdniu 14 marca 1997r. ówczesny prezy-dent Warszawy

Marcin Święcicki parafowałumowę z austriacką spółką Il-bau o sprzedaży sześciu stołecz-nych hoteli – Metropolu, Saskie-go, Polonii, MDM, Warszawa iNowej Pragi, a także budynkubiurowego przy ul. Chmielnej.Umowa przewidywała, że Ilbauw ciągu dwóch tygodni wpłacimiastu 24 mln dolarów, a w cią-gu sześciu lat zainwestuje w bu-dynki 42 mln USD. Gdyby wydałmniejszą sumę, różnicę będziemusiał zapłacić miastu jako karę.Austriacy zobowiązali się także,że nie zmienią przeznaczeniabudynków. Jak wygląda realiza-cja umowy, wie każdy warsza-wiak. Hotel Warszawa od wielulat stoi pusty, ulegając systema-tycznej dewastacji, a Saski i No-wa Praga stały się biurowca-mi. Od samego początkunad projektem, któregoarchitektami byli radninieboszczki Unii Wol-ności i SLD, unosił sięodór korupcji. Wprasie pojawiły sięgłosy, że cena 24milionów dola-rów za tak gi-gantyczny ma-jątek jest zde-cydowanie zaniska, bo samgrunt pod ho-telami jestwart dużowięcej. Mi-mo to hotelesprzedano,ktoś ubił zna-komity inte-res. Tylkokto?

Taksięskła-

da, że autor ni-niejszej publika-cji jest pierw-szym dziennika-rzem, który wy-krył i opisał naj-większą samowolęurzędniczą w dzie-jach naszego miasta.Samowolę urzędniczą,nie budowlaną, choć ist-nieją w tej sprawie oczywi-ste paralele, ponieważ rzecz wswojej istocie dotyczy budow-nictwa. W styczniu 1993 r. RadaDzielnicy - Gminy WarszawaMokotów podjęła uchwałę ozmianie przeznaczenia działki opowierzchni prawie 2 ha, poło-żonej w Wilanowie u podnóżaskarpy wiślanej, z rolnej na bu-dowlaną. Uchwała była zgodnaz prawem, ale stanowiła dopie-ro pierwszy etap w długotrwałejprocedurze związanej ze zmianąprzeznaczenia gruntów rolnychi sporządzaniem miejscowegoplanu zagospodarowania prze-strzennego. Tymczasem moko-towscy urzędnicy użyli owejuchwały jako podstawy do wy-dawania decyzji o pozwoleniuna budowę na tym terenie, cobyło rażącym naruszeniem pra-wa. Ich radosna urzędniczatwórczość zaowocowała niele-galnym wybudowaniem 103(!)domów jednorodzinnych i po-wstaniem osiedla „Patio”.

Po ujawnieniu skandalu ipodchwyceniu tematuprzez ogólnopolskie

media wojewoda warszawskizlecił w połowie 1996 r. prze-prowadzenie kontroli „w zakre-sie prawidłowości wydawanychdecyzji urbanistyczno-architek-tonicznych i szczegółowego zba-dania sprawy osiedla „Patio”.Kontrola wykazała, że „osiedlezostało wybudowane z narusze-niem przepisów prawa. Naru-szenia polegały na: niewłaści-

wej interpretacji MiejscowegoPlanu Ogólnego Zagospodaro-wania Przestrzennego, nieprze-strzeganiu procedur z zakresuprojektowania inwestycji, bra-ku właściwych uzgodnień bu-dowlanych... Kontrola nie dałanatomiast podstaw do wysunię-ciu podejrzeń o popełnienieprzestępstwa”. Typowo polskiepodejście do rzeczy – naruszonoprawo, czyli z definicji popeł-niono przestępstwo, ale nie mawinnych. Ono samo się po-pełniło. Sprawaz czasem

przyschła,duża część doku-mentów zaginęła podczas po-działu wielkiego Mokotowa iprzekazywania ich do nowo po-wstałej gminy Wilanów. Przy-schła również z innego powodu– domy na nielegalnym osiedluwybudowało sobie wielu ówcze-snych prominentów, m. in. wice-minister spraw zagranicznych,jak również, uwaga! – prezesNaczelnego Sądu Administra-cyjnego.

Na opisanie radosnejtwórczości mokotow-skich urzędników w

latach 1990-94 trzeba by poświę-cić kilka wydań gazety. Jednymz rodzynków jest przekazanieosobie prywatnej za symbolicz-ną złotówkę 2000 metrów kw.w zabytkowym Parku Królikar-nia pod odbudowę XVII-wiecz-nego pałacyku. Zapewne szwin-del udałby się, gdyby autor ni-niejszej publikacji ponownie niewsadził swojego wścibskiego no-sa w nieswoje sprawy. Po kon-sultacjach z varsavianistamiujawnił, że w tym miejscu nigdynie było żadnego pałacyku, ani zXVII w., ani nawet z epoki ka-mienia łupanego. Wyszło na jaw,że szczęśliwy złotówkowy dzier-

żawca jednego z najatrakcyjniej-szych miejsc w stolicy zamiaro-wał wybudować na podarowa-nych mu przez dzielnicę Moko-tów 2000 m. kw. karłowatypseudodworek szlachecki zaneksem gastronomicznym (m.in. sprzedaż wybornej kaszankiz rusztu). Po ujawnieniu skanda-lu umowę unieważniono.

Po kolejnym podzialemiasta w czerwcu 1994r. z Mokotowa wydzieli-

ły się samodzielne gminy Ursy-nów i Wilanów. Na

Ursynów prze-

niósł się prawie wkomplecie mokotowski

wydział architektury z ówcze-snym wiceburmistrzem N. oraznaczelnikami Ł. oraz R. na cze-le. Nowo powstała rada gminyUrsynów wybrała N. na stano-wisko wiceburmistrza odpowie-dzialnego za ursynowską archi-tekturę. Ten powierzył R. kiero-wanie wydziałem głównego ar-chitekta gminy, natomiast Ł. zo-stał zastępcą naczelnika wydzia-łu architektury i zagospodaro-wania przestrzennego. Ursynówz dnia na dzień stał się dla dewe-loperów jedną z najatrakcyjniej-szych lokalizacji w Warszawie, aceny tamtejszych gruntów za-częły wchodzić na orbitę około-ziemską. Rozpoczęła się masowawyprzedaż komunalnych tere-nów, skutkiem czego dzisiejszewładze dzielnicy nie mogą wska-zać lokalizacji na cele publicz-ne, np. pod budowę Szpitala Po-łudniowego.

Do historii przeszła spra-wa konkursu ofert naprzekazanie w użytko-

wanie wieczyste, w trybie bez-przetargowym, superatrakcyj-nych terenów o pow. 310.000 m.kw. ograniczonych ulicami Wą-wozową, Stryjeńskich, Przy Ba-

żantarni i al. KEN. Powołano ko-misję konkursową składającą sięz urzędników podległych wła-dzom gminy. Opracowano regu-lamin konkursu, który z uwagina jego podstawowy zapis moż-na nazwać kryminogennym.Otóż największą liczbę punktów(50 proc.) przyznawano nie zaproponowaną przez kontrahen-tów cenę w złotówkach, którajest wartością wymierną, leczza... wiarygodność danego kon-trahenta. Czyli pełna uznanio-wość, cenne grunty były przy-dzielane po tzw. uważaniu. Po-niewczasie okazało się, że dział-ki przytuliły zupełnie nieznanena rynku podmioty, które do-tychczas nie wybudowały nawetpsiej budy. Natomiast założonaw 1921 r. Warszawska Spółdziel-

nia Mieszkaniowa, jedna z naj-większych w mieście i dyspo-

nująca milionami złotychna kontach inwestycyj-

nych, została uznanaprzez członków komisjiza niewiarygodną iodeszła z Ursynowa zkwitkiem.

Wstycz-niu2000 r.

do autora niniej-szej publikacjiwpadł ze zmierz-wionym włosempoważny biznes-men, były czoło-wy polski rajdo-wiec FranciszekA. – Ratuj pan, bochcą mnie wgminie ograbić –wykrztusił. Jegoopowieść to jednaz najbarwniej-szych historii sa-morządowych, ja-

kie usłyszałem wswoim długim życiu.

Na początku Franci-szek A. położył na stół

ksero postanowienia ozarządzeniu przez mo-

kotowską prokuraturęprzeszukania przez policję

pomieszczeń głównego ar-chitekta gminy Ursynów, któ-

re miało miejsce w połowie1999 roku. Był to fakt utrzymy-wany przez władze gminy w naj-głębszej tajemnicy przed miesz-kańcami Ursynowa. Okazało się,że znaleziono kilkanaście sfał-szowanych akt postępowań ad-ministracyjnych. Od 1990 r. jestto pierwszy i na razie jedynyprzypadek przeszukania przezpolicję i prokuraturę urzędu sa-morządu terytorialnego w War-szawa niczym pijackiej meliny.Poza nic nie znaczącym urzędni-kiem, który fałszując dokumen-ty prawdopodobnie działałwspólnie i w porozumieniu zprzełożonymi, nikomu nie spadłwłos z głowy.

Franciszek A. postanowiłw 1997 r. dokonać prze-budowy ogrodzenia na

swojej posesji przy ul. Poleczki.Miała ona polegać na wymianiestarej drucianej siatki na stalowepręty. Uznał, że jest to tak małasprawa, iż nie potrzebne będziepozwolenie na budowę. Na tymbudowlanym hazardzie przyła-pał go Józef Z., pracownik ursy-nowskiego wydziału głównegoarchitekta gminy. Zagroził suro-wą karą, ale po cichu poinfor-mował, że zalegalizuje samowo-lę, jeśli A. zamówi u niego sto-sowny projekt. Biznesmen za-płacił za projekt mieszczący sięna dwóch kartkach formatu A 4aż 5 tys. zł, ale nie protestował,bo miał w planie rozbudowę bu-dynku. Kiedy dojrzał do realiza-cji swojego planu, zgłosił się do

Józefa Z. po wytyczne w spra-wie uzyskania pozwolenia nabudowę. Ten odesłał go do na-czelnika Ł. I tu zaczyna się hi-storia niczym z sensacyjnego fil-mu, dodajmy – historia popartakonkretnymi dokumentami, któ-re są w naszym posiadaniu.

Po wysłuchaniu relacjiFranciszka A. na tematkonieczności rozbudo-

wania budynku naczelnik Ł. za-sępił się. – To jest możliwe, ale bę-dzie kosztować – rzucił w prze-strzeń. A. czekał w milczeniu nakonkretną propozycję cenową. –Biorąc pod uwagę wielkość in-westycji, byłoby to 25 tysięcy. By-łego rajdowca trafił szlag. –Po-gięło was, 25 tysięcy złotych zazwykłe pozwolenie na budowę?– Jakich złotych - odparował zgodnością pan naczelnik – dola-rów, drogi panie. Dolarów. Tegobyło biznesmenowi za wiele. Po-biegł do przełożonego Ł., wice-burmistrza N. – Pańscy pracow-nicy chcą mnie okraść! Po czymzrelacjonował mu przebieg roz-mowy. Tym razem zasępił się panwiceburmistrz (cytujemy jegowypowiedź na podstawie szcze-gółowej relacji Franciszka A.): –Wie pan co, ja odgonię od panatę sforę pod warunkiem, że prze-buduje mi pan domową kotłow-nię. Projekt miałem na 150 mkw., wyszło 300 metrów i rodzi-na mi marznie. Wtedy wydampanu decyzję.

Ucieszony Franciszek A.szybko załatwił proś-bę, ale wiedziony złym

przeczuciem wystawił rachunekza wykonaną w willi wicebur-mistrza usługę (ksero w posiada-niu redakcji). Przeczucie go niemyliło, kiedy zjawił się bowiempo decyzję usłyszał, że z przy-czyn formalnych nie może jejotrzymać. Wtedy pobiegł zeskargą do prokuratury, a ta zle-ciła policji dokonanie przeszu-kania w ursynowskim urzędziegminy. Ta sprawa także przy-schła, nikt poza szeregowymurzędnikiem nie poniósł kary,nikt nie stracił posady. Mało te-go, Franciszek A. został oskar-żony przez wiceburmistrza N. onaruszenie dóbr osobistych i mu-siał poddać się upokarzającejprocedurze sądowej.

Jeśli chodzi o działalnośćurzędników, Warszawajest miastem bezprawia.

Może właśnie dlatego, że mia-stem rządzą urzędnicze kilki. Ko-lejni prezydenci nie mają bo-wiem wiele czasu na rządzenie,bardziej zajmują się kształtowa-niem w mediach własnego wize-runku w związku z planowanąkarierą polityczną na wyższymszczeblu. W stołecznym ratuszuod lat znakomicie trzyma się tasama ekipa, szczególnie jak idzieo architekturę. Każdy kolejnyprezydent miasta będzie tylkofigurantem, o ile nie zdecydujesię na rozbicie urzędniczej sitwyi postawienie na zupełnie no-wych ludzi. Czyli, tak zwane no-we rozdanie, bo tylko usunięciezza biurek zasiedziałych brako-robów, nieudaczników i kombi-natorów wyposażonych w dużoważące pieczątki służbowe „zup. Prezydenta m.st. Warszawy”pozwoli skierować nasze miastona ścieżkę dynamicznego roz-woju. Stolica państwa przypo-mina ciężko chorego, leżącegona marach człowieka, który jesz-cze jakoś funkcjonuje – oddycha,je, pije i wydala. Nie jest już jed-nak zdolny do wykonania żadne-go większego wysiłku. On niema przed sobą żadnej wizji i wzwiązku z tym nie ma przed nimżadnej przyszłości.

Ta d e u s z P o r ę b s k i

7

8

W Szkole Podstawowej nr336 im. Janka Bytnara„Rudego” 8 listopada2013 r. w przeddzień Świę-ta odbyły się uroczyste ob-chody 95. rocznicy odzy-skania przez Polskę nie-podległości.

Wśród zaproszonych gościbyli: Witold Kołodziejski - za-stępca burmistrza Dzielnicy Ur-synów, Janina Rogg – zastęp-ca burmistrza Dzielnicy Ursy-nów, Teresa Jurczyńska-Ow-czarek – przewodnicząca Ko-

misji Edukacji, Kultury, Spor-tu i Promocji Urzędu DzielnicyUrsynów, Zbigniew Łenka –rzecznik Szarych Szeregów, Ja-nusz Maksymowicz – prezesZarządu Koła DzielnicowegoUrsynów Związku Kombatan-tów Rzeczypospolitej Polskiej iByłych Więźniów Politycznych,prof. dr hab. inż. Tytus Karli-kowski – przewodniczący Śro-dowiska Żołnierzy Batalionu„Zośka”, Rodzina Patrona - Bar-bara i Julian Borkowscy, uczest-nicy Powstania Warszawskie-

go, harcerze Szarych Szeregówi Żołnierze Armii Krajowej,przedstawiciele grupy rekon-strukcyjnej „Radosław”, żołnie-rze z Kompanii Reprezentacyj-nej Wojska Polskiego.

Wszyscy obecni na uroczysto-ści minutą ciszy uczcili poległychi zmarłych w ostatnim czasiekombatantów.

Następnie uczniowie złożylikwiaty i zapalili znicze pod Ta-blicą Pamięci Patrona Janka Byt-nara „Rudego” oraz pod pomni-kiem „W HOŁDZIE DZIECIOM

WARSZAWY”. W tym sam cza-sie w dalekim Wilnie na cmenta-rzu na Rossie delegacja uczniówz polskiej Szkoły w Kiwiszkach,z którą współpracujemy oddwóch lat, wraz z panią dyrek-tor Janiną Sołtanowicz złożyławieniec i zapaliła znicze w imie-niu naszej Szkoły.

W czasie uroczystości miałamiejsce prezentacja medalu„PRO MEMORIA”, który przy-znano naszej Szkole i sztanda-rowi z okazji 70. rocznicy utwo-rzenia Batalionu „Zośka” oraz

medalu PRO PATRIA przyzna-nego dyrektor Lucynie Bieniasz--Ząbek za działalność patrio-tyczną.

Po części oficjalnej rozpoczę-ła się część artystyczna.Uczniowie klas trzecich podkierunkiem pań: Anny Stasiaki Krystyny Stani zaprezento-wali program pt. „Ta co nie zgi-nęła- Polska”. Uroczystośćwzbogaciły pieśni patriotycz-ne w wykonaniu szkolnegochóru pod kierunkiem paniBarbary Krasnopolskiej-Żm-

udy. Nie mogło także zabrak-nąć tańców narodowych. Naj-młodsze dzieci z klas „0” podkierunkiem pani Barbary Chro-bak i pani Moniki Łupińskiejzaprezentowały poloneza. Har-cerze z Drużyny Pestek ZHPodśpiewali pieśni harcerskie.Po uroczystości kombatanci,nauczyciele, dzieci i harcerzespotkali się z władzami Ursy-nowa na wspólnym, świątecz-nym poczęstunku.

K o m i s j a P a t r i o t y c z n a p r z y S P n r 3 3 6

W niedzielę ursynowskiDom Sztuki SMB „Jary”odwiedził wybitny polskipisarz Wiesław Myśliwski,mieszkaniec Ursynowa. WTeatrze Za Dalekim wraz ztłumem widzów obejrzałspektakl zatytułowany„Saksofon”, oparty namotywach jego powieści„Traktat o łuskaniu faso-li”, za którą w 2007 rokuotrzymał nagrodę literac-ką NIKE.

Była to warszawska premiera„Saksofonu” w adaptacji Grze-gorza Walczaka, który równieżnapisał scenariusz przedstawie-nia i wspólnie z Mariuszem Bo-naszewskim je wyreżyserował.Obaj panowie wystąpili w spek-taklu, a improwizacjami saksofo-nowymi wspierała ich AlinaMleczko, uważana za najlepsząpolską saksofonistkę.

Bohater (rewelacyjny Bona-szewski) spowiada się ze swegożycia, a spowiedź tę komentujektoś, kto jest jego pamięcią, bądźnim samym po latach (Walczak).W dialogu obu panów z każdąchwilą coraz większego znacze-nia nabiera tytułowy saksofon,dlatego trzeci „głos” w przedsta-wieniu tworzą solówki granewłaśnie na tym instrumencie.Alina Mleczko, korzystając prze-miennie z aż czterech jego róż-nych odmian, daje popis swojejwirtuozerii.

Na spotkaniu z publiczno-ścią, która nagrodziła całą trój-kę wykonawców gorącymi bra-wami, Wiesław Myśliwskistwierdził, że przedstawienieogólnie mu się spodobało. Po-chwalił trafny wybór fragmen-tów „Traktatu o łuskaniu faso-li” i ułożenie z nich zgrabnejcałości, tworzącej – jak się wy-

raził zainspirowany jedną z wy-powiedzi z sali – „słuchowiskosceniczne”. Skrytykował nato-miast, zresztą w sposób nie-zwykle kurtuazyjny, dołożeniepieśni, które podśpiewuje Grze-gorz Walczak. W tej ostatniejkwestii nie wszyscy widzowiepodzielali pogląd pisarza, asam Walczak bronił się twier-dząc, że chciał pieśniami przy-bliżyć młodszej części widowniepokę PRL, której dotyczy tekstpowieści i sztuki. Skromnie do-dał jednak, że nie upiera sięprzy swoim pomyśle i gotówjest z niego w przyszłości zrezy-gnować.

Z pewnością niebanalny spek-takl „Saksofon” w Teatrze Za Da-lekim został sfinansowany ześrodków Dzielnicy Ursynówm.st. Warszawy, dzięki czemuwstęp był bezpłatny.

B U A

Zauważona pięć lat temuprzez Zarząd SpółdzielniMieszkaniowej „Wyżyny”,aktywna działalność Sek-cji Brydża SportowegoNOK.

Odnoszone sukcesy organi-zacyjne i sportowe na tereniem.st. Warszawy, zaowocowałainicjatywą adaptacji pomiesz-czenia dla jej potrzeb, a energiai zmysł organizacyjny jej kierow-nika do wyposażenia w akceso-ria do gry: karty, pudełka, kase-ty licytacyjne i inne. Mała grupazałożycieli sekcji brydżowej, wciągu roku powiększyła się do35 zawodniczek i zawodników.Ponieważ akces zgłaszały oso-by o różnych umiejętnościach iwiedzy, zaszła potrzeba zorgani-zowania kursu dokształcające-go, a prowadzenia go podjął sięsam arcymistrz Jan Chodorow-ski. Wypada wspomnieć, że wrealizacji tego przedsięwzięcia,finansowe wsparcie brydżyściotrzymali z Wydziału Sportu iRekreacji Urzędu DzielnicowegoUrsynów.

Sukcesy przyszły z dnia nadzień. Powierzenie Sekcji NOKprowadzenia rozgrywek o Mi-strzostwo Ursynowa i PucharBurmistrza, potwierdziło, żenie bierze się to wszystko zprzypadku.

Wyłącznie ograniczenie loka-lowe powodują, że w skali rokuśrednia ilość zawodników w Tur-nieju wynosi „tylko” 130 osób ijest to, w tej kategorii rozgrywek,największy turniej w Polsce.

Aby dać satysfakcję i podzię-kować wszystkim za te osiągnię-cia, w dniu 12 listopada 2013 r.dokładnie w 5. rocznicę tego wy-darzenia, zorganizowano Tur-niej Jubileuszowy z udziałem go-ści „zamiejscowych” z: Ryk, Dę-blina i Puław.

Zawodników bardzo gościn-nie przyjęła w swoim lokalu Re-

stauracja Dalmacja na Kabatachprzy ul Wąwozowej. Po pasjo-nującej walce, przy doskonałymsędziowaniu przez A. Ciechom-skiego, pierwsze miejsce zajęłapara: Henryk Drobniak i Wło-dzimierz Urbanowicz z dużąprzewagą nad drugimi w tabeliJózefem Pajorem i Jerzym Kar-wackim. Najlepszymi zawodni-kami z Ryk okazała się para ma-ria Rodak i Kazimierz Starosz, zDęblina para Paweł Gawron i Je-rzy Karwacki (zbieżność na-zwisk), a z Puław Regina Zając iIwona Krupińska.

Nagrodę pocieszenia wręczo-no parze Grażyna Górka i Zbi-gniew Poźniak.

Nagrody laureatom wręczali:naczelnik Wydziały PromocjiUrzędu Dzielnicowego m.st War-szawy Bartosz Dominiak i prezes

Spółdzielni Mieszkaniowej NaSkraju Marek Jaroszkiewicz.

Okazało się ,że uczestniczącyw Turnieju zawodnicy nie sa-mym brydżem żyją. Obecny nazawodach członek ZarząduPZPN prezes M.Z.P.N. w War-szawie płk Zdzisław Łazarczykodznaczył Honorową OdznakąMazowieckiego Związku PiłkiNożnej, byłego zawodnika LegiiWarszawa i Piaseczna HenrykaDrobniaka oraz zawodnika idziałacza sportowego Marymon-tu Warszawa Józefa Nowika.Wyróżnieni nie kryli wzrusze-nia i zdziwienia, że w tym „tłu-mie” ktoś sobie o nich przypo-mniał i znalazł!

Spotkanie zakończyło się lamp-ką szampana i wspólnym obia-dem ufundowanym przez organi-zatora zawodów. W S

Święto Niepodległości w Szkole Podstawowej nr 336 im. Janka Bytnara „Rudego”

Medale Pro Memoria i Pro Patria...

Tłumy widzów obejrzały „Saksofon”

Myśliwski w Domu Sztuki Sekcja brydżowa NOK ma 5 latPodwójny jubileusz uświęcony wspaniałym turniejem

JJaannuusszz PPoołłeećć ((zz lleewweejj)) –– jjeeddeenn zz ggłłóówwnnyycchh iinniiccjjaattoorróóww ppoowwssttaanniiaasseekkccjjii ii SSttaanniissłłaaww WWzzoorreekk jjeejj ttwwóórrccaa ii kkiieerroowwnniikk

FOTO LECH KOWALSKI

9

W sobotę, 9 listopada wmiejscu Pamięci Narodo-wej przy ul. Sonaty 2 od-były się uroczyste obchodyrocznicy odzyskania nie-podległości przez Rzeczpo-spolitą Polską.

Przybyłych gości w osobachsenatora Marka Rockiego, prze-wodniczącego klubu senator-skiego PO, Jerzego Pawłowskie-go z Mazowieckiego Kurato-rium Oświaty, Rafała Miastow-skiego, burmistrza dzielnicyBielany, Ewę Willmann, dyrek-tora służewskiego DK, byłegoproboszcza parafii św. Katarzy-ny, Józefa Maja, Zdzisława Ba-nacha, niezmordowanego odlat organizatora uroczystościpatriotycznych, przedstawicie-la Towarzystwa Przyjaciół War-szawy, licznych mieszkańcówOsiedla, harcerzy i młodzieższkolną przywitał Grzegorz Ja-kubiec, zastępca prezesa Spół-dzielni Mieszkaniowej Służewn. Dolinką.

Przypomniał, że w 90. rocz-nicę odzyskania niepodległościposadzono w tym miejscu wielo-

wiekowy platan, który ogrodzo-no ośmioma przęsłami, a na każ-dym z nich wykuto ważną datęz historii Polski, na górze ogro-dzenia widnieje napis – słowaMarszałka Józefa Piłsudskiego:„Ten kto nie szanuje i nie ceniswojej przeszłości, ten nie jest

godzien szacunku, teraźniejszo-ści, ani prawa do przyszłości”.

Obecność wszystkich zebra-nych świadczy o tym, że szanu-jemy, cenimy i pamiętamy o na-szej przeszłości – powiedziałGrzegorz Jakubiec.

Naszą niepodległość winni-śmy manifestować w naszychdomach, środowiskach i miej-scach zamieszkania. Jednym ztakich miejsc jest właśnie Słu-żew. Miejscem uświęconymkrwią wielu niewinnie zamor-dowanych Polaków, ale zarazemmiejscem z którym było związa-nych wielu Wielkich Polaków jakStefan Starzyński czy rotmistrzWitold Pilecki, dwa miesiące te-mu pośmiertnie awansowany dorangi pułkownika – mówił Grze-gorz Jakubiec. Swoje przemó-wienie prezes zakończył słowa-mi generała broni WładysławaAndersa: „Odrzućmy wszystko

co nas dzieli, bierzmy wszystko,co nas łączy”.

W dalszej części obchodównastąpiło odsłonięcie wyrzeźbio-nego wizerunku Orła Białegoprojektu artysty plastyka Bogu-sława Niedźwiedziego, jednegoz ostatnich brązowników i cyze-lerów, którego poświęcenia do-konał obecny proboszcz parafiiśw. Katarzyny, ksiądz kanonikWojciech Gnidziński, po czymnastąpiło złożenie wieńców ikwiatów. Na zakończenie zgro-madzeni odśpiewali hymn na-rodowy i Rotę.

Uroczystość zakończyła sięwspaniałym koncertem pieśnipatriotycznych, wykonanychprzez dzieci ze Szkoły Podsta-wowej nr 46 oraz solistów z Fil-harmonii Narodowej im. Romu-alda Traugutta.

y b yF o t o L e c h K o w a l s k i

95. rocznica odzyskania niepodległości

Uroczystości na Osiedlu Służew nad Dolinką

W kolejnej odsłonie Mokotów Folk Festiwal usłyszymyarie włoskie i pieśni neapolitańskie. 21 listopada wCentrum Łowicka ul. Łowicka 21 w Warszawie o godz.19.30 wystąpi: Swaryczewska & Ambroży Duo.

Swaryczewska & Ambroży Duo występują z recitalami od oko-ło 7 lat, to jest od czasów, kiedy obie artystki odbywały wspólne za-jęcia na krakowskiej uczelni pod okiem prof. Joanny Byrczek. Łą-czy je zamiłowanie do tego, co tchnie szacunkiem do tradycji w mu-zyce współczesnej, a także podobne, szerokie pojmowanie mu-zycznej profesji – zarówno Zofia jak i Hanna posiadają również in-ną pasję, która doskonale uzupełnia pojmowanie muzyki jako ta-kiej. Zofia, czynny naukowo matematyk, umysł analityczny ale izdolny do szybkiej syntezy, w krótkim czasie adaptuje dzieła mu-zyczne w oryginalnej, swoistej dla siebie postaci.

Pieśni Neapolitańskie – (wł. canzoni napoletane) to romantycz-ne pieśni czy też ballady, które mają swoje źródło w XIX-wiecznejoperze. Ich angielskim odpowiednikiem były drawing-room balladsz epoki wiktoriańskiej. Pieśni neapolitańskie mają przeważnie for-mę arietty, linia melodyczna jest liryczna i lekka i wykazuje wyraź-ne pokrewieństwo z ludową czy też popularną muzyką Włoch tam-tego czasu i epok dawniejszych. Za prototyp uznaje się Te voglio be-ne assaje Gaetano Donizettiego, a najsławniejsze pieśni neapolitań-skie to O sole mio Rinaldo Di Capui oraz Funiculě, funicula Luigie-go Denzy.

Patronat medialny nad Festiwalem objął Tygodnik Passa.Wstęp wolny!Tegoroczny festiwal zakończy koncert: 5 grudnia 2013 – JazGot

– muzyka góralska.M i r o s ł a w M i r o ń s k i

Arie włoskie na Mokotowie

1 0

Bratobójczy mecz w szóstej rundzie Mistrzostw Europy w szachach

Wygra młodość, czy może doświadczenie?

We wtorek 12 listopadazakończyła się 5. rundaDrużynowych MistrzostwEuropy w Szachach.Dziennikarze wychodzili zsal gry Novotelu Centrumz mieszanymi uczuciami.Najbardziej ucierpiały wostatniej przed jednodnio-wą przerwą rundzie naszereprezentantki.

Przegrały na pierwszymstole z faworytem mi-strzostw Ukrainą. Roz-

budzone po czterech zwycię-stwach emocje polskich kibicówi zawodników reprezentantkiUkrainy ostudziły zimnym, lo-dowatym wręcz, prysznicem. Je-dynie Karinie Szczepkowskiej--Horowskiej udało się zremiso-wać, trzy pozostałe reprezen-tantki Polski swoje partie prze-grały. Nie jest to powód do dar-cia szat, bo wziąwszy pod uwa-gę poziom pojedynczych partii,waleczność i zespołową grę Po-lek – piękna wygrana z Armeniąw 4. rundzie – możemy mieć du-żą nadzieję na ich kolejne sukce-sy w pozostałych czterech me-czach, tym bardziej, że „wpadki”w takim turnieju się zdarzają ioby ta przegrana była ostatniąw tych zawodach. Monika Soć-ko, Jolanta Zawadzka, Iweta Raj-lich, Joanna Majdan-Gajewskai wspomniana Karina Szczep-kowska-Horowska po dniu od-poczynku na pewno z werwą ru-szą do boju o laury MistrzostwEuropy. Z ośmioma punktamidzielą obecnie z Gruzinkamimiejsca 2-3 i we czwartek zagra-ją z Rosją. Monika Soćko napierwszej szachownicy zdobyła3 punkty z 5, co stanowi niezływynik, wziąwszy pod uwagę, żegra ona z najsilniejszymi zawod-niczkami kontynentu. W pierw-szym zespole rewelacyjnie spi-suje się Karina Szczepkowska--Horowska, która w pięciu par-tiach zdobyła cztery punkty(80%)! Oby tak dalej.

Kobieca drużyna PolskaIII w składzie JoannaWorek, Beata Kądzioł-

ka (nie rozegrała żadnej partii),Joanna Dworakowska, MartaBartel i Katarzyna Toma wystar-towała też nieźle i po dwóch run-dach miała komplet punktów,potem przegrany mecz z Arme-nią, w którym nawet remis gra-niczyłby z cudem, remis z Hisz-panią i wygrana z Izraelem zło-żyły się na 7 punktów meczo-wych, co należy uznać za suk-

ces. Sprawczynią największej ra-dości jest Katarzyna Toma (4 z5), ale za ducha walki pochwa-lić należy wszystkie nasze repre-zentantki. Zajmują one obecnie8. miejsce i w szóstej rundzie za-grają z Niemkami.

Wturnieju kobiecymrywalizuje jeszczejeden zespół złożo-

ny z Polek – „Nasza Przyszłość”.Kibic interesujący się szachamiod przypadku do przypadku za-pewne nie zna żadnego z na-zwisk członkiń tej reprezentacji.Klaudia Kulon (21 lat), AnnaIwanow (18), Klaudia Wiśniow-ska (18), Mariola Woźniak (15)i Oliwia Kiołbasa to młode adept-ki królewskiej gry z rankingiemod około niecałych 2000 do2200 z naddatkiem. Z formal-nego punktu widzenia reprezen-tują siłę gry męskiego kandyda-ta na mistrza. Jest jedno „ale”.Ale one są jeszcze bardzo młody-mi kobietami, a Oliwia ma do-piero lat 13(!) i już na tych mi-strzostwach zdobyła 1,5 punk-tu (jedna wygrana i jeden remis)w dwóch partiach. Bez wzgląduna wyniki następnych spotkańwspierajmy nasze młode sza-chistki bezwarunkowo, bo toone, ich koleżanki z klubów i ichrywalki w innych turniejach sta-nowić będą za kilkanaście, a mo-że już za kilka lat o przyszłościpolskich szachów kobiecych.

Wtabeli przewodząUkrainki (10 pkt.) zdwoma punktami

przewagi nad Polską i Gruzją,która zremisowała z Armenią.W kolejnym meczu na szczycieRosja-Niemcy także padł remis,co bardziej umocowuje nasządrużynę w ścisłej czołówce. Miej-sca od czwartego do ósmego (7pkt.) zajmują Armenia, Rosja,Hiszpania, Niemcy i Polska III.Nie ma drużyny, która przegra-łaby wszystkie swoje mecze.

Nasze trzy drużyny mę-skie grają ze zmien-nym szczęściem, choć

przy grze w szachy na najwyż-szym poziomie trudno mówić oszczęściu, jako decydującymczynniku, wpływającym na wy-niki poszczególnych gier. Licząsię przede wszystkim umiejęt-ności, wiedza szachowa, poma-gające na przyjęcie optymalnejstrategii oraz umiejętności tak-tyczne, pomocne przy realizacjizałożonych celów. Ważna jest at-mosfera, nastawienie psychicz-ne, koncentracja wytrzymałość

fizyczna, dyspozycja dnia i... łutszczęścia też.

Wpierwszym zespole(Bartosz Soćko, Da-riusz Świercz, Grze-

gorz Gajewski, Mateusz Bartel iKamil Mitoń) zdecydowanie wy-różnia się Mateusz Bartel – 4 par-tie wygrał, jedną zremisował.Należy także pamiętać, że Da-riusz Świercz () ma zaledwie 19lat i już gra z powodzeniem nadrugiej szachownicy w pierw-szej reprezentacji Polski. Po nie-zbyt udanym starcie, piątegodnia wzięli się za Islandczyków,reprezentantów kraju o ponoćnajwiększej liczbie arcymistrzówszachowych przypadających najednego obywatela. Polacy wy-grali 3-1, a wynik nie był wyższy,tylko ze względu na błąd w li-czeniu kombinacji popełnionyprzez Grzegorza Gajewskiego.Potencjał naszych reprezentan-tów – jeszcze młodzi, ale już„otrzaskani” w grze z najlepszy-mi – jest naprawdę ogromny inie zdziwię się, jeśli się okaże,że właśnie tym zwycięstwemrozpoczęli marsz ku czołówce.W szóstej rundzie natkną się nanieobliczalnych Turków, lecz napewno nie dadzą się im zasko-czyć. Specyfika turnieju rozgry-wanego systemem szwajcarskimmoże spowodować, że po poko-naniu tej przeszkody, będą mie-li po drodze jeszcze jedną teore-tycznie słabsza drużynę i, poewentualnym zwycięstwie, oczołowych miejscach zadecydu-ją ciężkie boje w sobotę i niedzie-lę. Oby wygrane.

Drużyna nazwana z an-gielska Poland Gol-dies, występująca w

składzie Marcin Tazbir, Bartło-miej Heberla, Krzysztof Bulski,Jacek Gdański i Grzegorz Ma-sternak gra dość nierówno, alepodobnie jak paniom, nie moż-na odmówić tym graczom ambi-cji, dzięki czemu w pojedynczychpartiach mogą oni być groźni dlakażdego przeciwnika. MarcinTazbir stoczył równą walkę z ge-niuszem szachowym pochodze-nia rosyjsko-nepalskiego, grają-cym w reprezentacji Holandii19-letnim Anishem Giri. Partięprzegrał po 60 posunięciach, aleto naprawdę nie wstyd, bo Girima już w tej chwili ranking oko-ło 2730, utrzymujący się na tympoziomie od kilku miesięcy, mi-mo rozgrywania ogromnej ilo-ści partii. Skoro mowa o geniu-szach, to w reprezentacji Węgier

gra inny geniusz szachowy – Ju-dit Polgár, kobieta, która od wie-lu lat na równi rywalizuje z męż-czyznami (dotychczas 2,5 z 3).Ojciec Judit i jej dwóch starszychsióstr Susan (obecnie Węgierko--Amerykanka) i Sofia (obecnieWęgierko-Izraelitka), autorksiążki „Wychowaj geniusza!”jeszcze w czasach „komuny” uzy-skał zgodę władz węgierskich nakształcenie córek na własną rękęi dzięki temu mogły się one sku-pić na treningach szachowych. Igeniusza wychował, choć dzie-ciństwo sióstr, ponoć nie nale-żało do beztroskich. Spośród na-szych Goldies można też wyróż-nić Krzysztofa Bulskiego (3 z 5),który nie bojąc się komplikacji,rozgrywa ciekawe partie.

Poland Future to naszemęskie nadzieje. Arcy-mistrz od tego roku,

Jan-Krzysztof Duda (15 lat), Ka-mil Dragun (18), Jacek Tomczak(23), Kacper Piorun (22) grającały czas w tym samym składzie.Zgłoszony jako piąty KacperDrozdowski nie rozegrał żadnejpartii. Można się zastanawiać,czy nasze nadzieje wytrzymającały turniej, czy sie coś nie „po-sypie” w tym młodym organi-zmie? Jak dotychczas ci młodzii bardzo młodzi panowie radząsobie bardzo dobrze. Pamiętaj-my, że najmłodszy z nich gra na1. szachownicy, trafia na najmoc-niejszych przeciwników i radzisobie z nimi (3 z 5). Kacpra Pio-runa, grającego na czwartej sza-chownicy nie trzeba przedsta-wiać problemistom szachowym.Indywidualny i drużynowy z Pio-trem Górskim i Piotrem Murdziąmistrz świata w rozwiązywaniuzadań szachowych, arcymistrzw tej dyscyplinie, również „zwy-kły” arcymistrz, aktualny mistrzPolski w szachach błyskawicz-nych. Niezwykły talent i umysł,którego pracę widać często już wfazie debiutu. Szybkość, precy-zja, spostrzegawczość i inteligen-cja to cechy, bez których nie osią-gnąłby w tak młodym wieku takoszałamiających sukcesów. War-to przyjrzeć sie jego partiom, boprowadzenie idei, realizacja kon-cepcji bywają wzorcowe, co uwi-dacznia się w wynikach – do-tychczas zdobył 3,5 punktu, aleliczymy na więcej.

Jak często bywa w turnie-jach szwajcarskich w któ-rejś kolejnej rundzie tra-

fiają na siebie zawodnicy lub dru-żyny, które za żadne skarby nie

chciałyby grać przeciwko sobie, aprzynajmniej nie powinny. W te-go typu sytuacjach podejściekunktatorskie jest możliwe, choć-by podświadome dążenie do re-misu, ale całkowicie nieopłacalnedla obu stron. Podział punktówmoże być porażką. W czwartekpolscy kibice szachów będą mie-li rozdarte serca, ponieważ druży-na Poland Goldies zagra przeciw-ko Poland Future. Kto przegrastraci szanse na miejsce w pierw-szej dziesiątce. Przy remisie obiemogą wylądować poza drugądziesiątką. Jedno jest pociesza-jące – obie nie przegrają!

Na zakończenie trochęstatystycznych cieka-wostek. Do turnieju

kobiecego 30 krajowych federa-cji szachowych zgłosiło 160 za-wodniczek (w tym Polska – 15).W każdej drużynie do gry przy-stępują 4 zawodniczki. W kolej-nym meczu rezerwowa może za-stąpić dowolną koleżankę zeskładu podstawowego. W zawo-dach 13 szachistek posiada ty-tuł męskiego arcymistrza – naj-wyższy z możliwych, poza mi-strzem świata. Tytułem arcymi-strzyni kobiecej może się po-chwalić aż 41 zawodniczek, mę-skiego mistrza międzynarodo-wego – 28, mistrzyni międzyna-rodowej – 34, męskiego mistrzkrajowego – 1, mistrzyni krajo-wej – 15, a kandydatki na mi-strza – 4. Razem daje to 136 za-wodniczek – reszta nie posiadatytułów Międzynarodowej Fe-deracji Szachowej (FIDE –Fédération internationale deséchecs). W pięciu rundach roze-grano 320 partii, z czego 139wygrały białe, 98 czarne, a 83zakończyły się remisem.

Najniższy ranking posia-da 12-letnia AnastasiaNazarowa, reprezen-

tantka Finlandii – 1727 punktyELO, która dotychczas zdobyław tych mistrzostwach 1,5 punk-tu w 4 partiach. Najwyższym le-gitymuje się Gruzinka Nana Dza-gnidze – 2556 punktów. Dotych-czas 5 szachistek wygrało wszyst-kie swoje partie, w tym, jak twier-dzą niektórzy, całkiem niebrzyd-ka Aleksandra Kosteniuk, oblega-

na przez fotoreporterów. Jak sięokazuje uroda nie przeszkadza,zarówno jej jak i wielu jeszcześlicznym paniom w grze. Nieźlesprawuje się też inna Polka Mar-ta Michna, występująca w repre-zentacji Niemiec – (87,5% – 3,5z 4), ciekawa i znana postać wszachowym światku.

Do turnieju open, bo pa-nie też mogą występo-wać w drużynach „mę-

skich”, 36 federacji krajowychzgłosiło łącznie 189 zawodników(Polska – 15, Norwegia tylko czte-rech, reszta po pięciu). Pośródnich jest 144 arcymistrzów, 29mistrzów międzynarodowych, 8mistrzów krajowych (federacyj-nych) i 8 szachistów bez tytułówFIDE. W open uczestniczy chybajeszcze więcej sław, niż w turnie-ju kobiet. Wystarczy wymienić(tytuł „arcymistrz” pomijam, boto oczywiste): Aronian (Arme-nia), Radżabow (Azerbejdżan),Topałow (Bułgaria), Griszczuk(Rosja), Caruana (Włoch z USA),Adams (Anglia), Naiditsch (Nie-miec z Łotwy). Ze statystyki wy-ników można wysnuć wniosek,że turniej open jest bardziej „po-kojowy”, bo w 380 partiach padłyaż 174 remisy, białe wygrały 117razy, a czarne tylko 89.

Najwyższy ranking in-dywidualnie ma Le-won Aronian – 2803,

najniższy Allan Pleasants – 2027.Różnica niemal 800 punktów tojakby z Robertem Kubicą ścigałsię kierowca z „zielonym list-kiem”. Po pięciu rundach jedenzawodnik Władimir Akopian zArmenii ma 100% zdobytychpunktów. Po 90% mają tylko Ba-adur Jobava (Gruzja) i MateuszBartel! Średni ranking drużynyRosji to 2747 pkt., ELO, a Walii2224 punkty.

Do soboty 16 listopadapartie będą rozgrywa-ne od godziny 15.00, a

ostatnia niedzielna runda roz-pocznie się o 11.00. Bezpośred-nią transmisję można oglądaćna stronie http://etcc2013.com.Tam też Czytelnik znajdzie wie-le innych ciekawych informacji,dotyczących turnieju.

R y s z a r d K o c h a n

MMaatteeuusszz BBaarrtteell ((ssttooii)),, GGrrzzeeggoorrzz GGaajjeewwsskkii ii DDaarriiuusszz ŚŚwwiieerrcczz ((zz pprraawweejj))

AAnnnnaa IIwwaannooww ((ppoo lleewweejj)) ii KKllaauuddiiaa WWiiśśnniioowwsskkaa ((PPoollaanndd FFuuttuurreess)) pprrzzyyggoottoowwuujjąą ssiięę ddoo bboojjuu zz GGrreecczzyynnkkaammii ww 55.. rruunnddzziiee ttuurrnniieejjuu

FOTO LECH KOWALSKI

FOTO LECH KOWALSKI

1 1

1 2

Jakieś dwa lata temu pisałem o młodym polskim szachiście mistrzu światajuniorów do lat 20, Dariuszu Świerczu, który zdobył tytuł mając 17 lat. Mógłwystąpić w młodszej kategorii i byłoby mu łatwiej, ale postawił sobie zada-

nie, pojechał na subkontynent i wygrał. Zdobył nie tylko tytuł, medal i sławę, aletez doświadczenie. Teraz Dariusz Świercz jest drugim najsilniejszym polskim se-niorem, a ma dopiero 19 lat i reprezentuje nasz kraj w odbywających się w Warszawie DrużynowychMistrzostwach Europy – największym wydarzeniu szachowym, jakie kiedykolwiek miało miejsce wPolsce od czasów Olimpiady Szachowej 1935! Jednocześnie jest to najważniejszy tegoroczny turniejw Europie, a być może i na świecie. Ze światowej czołówki szachistów i szachistek brak jedynie re-prezentantów i reprezentantek USA i Chin. Szerzej o turnieju w artykule na stronie 10.

Teraz już arcymistrz Dariusz Świercz, a do niedawna po prostu Darek, ma swoich następców ito całkiem groźnych. jednym z nich jest Jan-Krzysztof Duda, mistrz świata do lat 10, wicemistrzświata do lat 12, mistrz Europy do lat 14, drużynowy mistrz Europy do lat 18. I to prawie wszyst-ko. Pomyślałby ktoś, że kariera mu się załamała, bo mistrz świata, to nie to samo, co mistrz Euro-py i to tylko drużynowy. Imię Jan-Krzysztof brzmi bardzo dorośle, ale chłopak ma dopiero 15(!!!)lat. Jest w tej chwili drugim najmłodszym arcymistrzem na świecie. Niezaprzeczalny szachowy ge-niusz – Bobby Fischer był od niego starszy, kiedy zdobywał arcymistrzowskie szlify! Jan Krzysztofteż gra w warszawskich zawodach i jak dotychczas z powodzeniem. Radzi sobie z najlepszymi znajlepszych na naszym kontynencie.

Niegrzecznie, bo dopiero jako trzecią wymienię kobietę – Oliwię Kiołbasę. Jak łatwo się domy-ślić, jest to jeszcze dość młoda panna, również uczestniczka mistrzostw, której szanse dał Polski Zwią-

zek Szachowy, doceniając jej umiejętno-ści i licząc na dalszy rozwój. Oliwka malat 13!!!

Proszę nie myśleć, że te trzy wymienio-ne osoby są jakimiś geniuszami, którymiobdarzył nas los. Owszem, geniuszamizapewne są, ale sam intelekt nie gra. Po-

trzebna jest jeszcze wytężona, często żmudna praca, poparta praktyką, wspierana sztabem mądrychi często nie mniej inteligentnych nauczycieli, trenerów. Potrzebne są warunki zapewniające prawi-dłowy rozwój, nie tylko umysłowy, ale nie mniej ważny fizyczny i emocjonalny. Potrzebne jest teżwsparcie finansowe. Rodzice, nauczyciele, trenerzy, sztaby szkoleniowe, organizatorzy społeczni,sponsorzy i w naszym przypadku last but not least Polski Związek Szachowy – to minimum niezbęd-ne dla stworzenia odpowiednich warunków rozwoju szachowego dzieci i młodzieży.

Od kilku lat dopominam się na łamach PASSY, w rozmowach oficjalnych, półprywatnych i pry-watnych wprowadzenia nauki gry w szachy do programu zajęć szkół podstawowych. Darek, Jan--Krzysztof i Oliwka są faktycznie pojedynczymi przypadkami, ale to znaczy, że jeśli zaczniemyszkolenie dzieci w podstawówkach, to liczba szachowych geniuszy może nam znacznie wzrosnąć.A ci, którzy geniuszami nie są lub nie mają predyspozycji do ślęczenia nad klockami, porozstawia-nymi na kwadracikach, od których się tworzą mroczki w oczach, ci nauczą się logicznego myślenia,rzadkiej w naszych czasach umiejętności wygrywania i przegrywania, konsekwencji w postępowa-niu i ponoszenia konsekwencji swoich działań. Szachy uczą szacunku dla przeciwnika, karcą zadu-fane w sobie jednostki, uczą bezkompromisowości, tam gdzie jest ona konieczna, a jednocześnie na-gradzają wytrwałość. Nawet średnio zaawansowany szachista dostrzega w tej grze drugie i trzeciedno, o których laik nie ma zielonego pojęcia. Za prawdziwość powyższych, dość banalnych wnio-sków ręczę i służę każdemu własnym przykładem.

A teraz podchwytliwe pytanie. Co łączy wymienione poniżej szkoły?Szkoła Podstawowa nr 336 im. Janka Bytnara „Rudego”, ul. Małcużyńskiego; Szkoła Podstawowa nr 16 im. Tony Halika, ul. Wilczy Dół;Szkoła Podstawowa nr 343 z Oddziałami Integracyjnymi im. Matki Teresy z Kalkuty, ul. Kopciń-

skiego;Szkoła Podstawowa nr 323 im. Polskich Olimpijczyków, ul. Hirszfelda;Szkoła Podstawowa nr 303 im. Fryderyka Chopina, ul. Koncertowa;Szkoła Podstawowa nr 340 im. Profesora Bogusława Molskiego, ul. Lokajskiego;Podaję odpowiedzi dobre, ale niepełne. „Wszystkie mieszczą się na Ursynowie”. „Wszystkie są pod-

stawówkami”. Poprawna niepełna odpowiedź brzmi: „We wszystkich dzieci uczą się”. Należy ją uzu-pełnić o trzy słowa: „gry w szachy”.

Dokładniej rzecz biorąc są to ursynowskie szkoły, które przystąpiły akcją pilotażową o nazwie „Warsi Sawa grają w szachy” do projektu „Edukacja przez szachy w szkole”, realizowanego przez Urządm.st. Warszawa, Akademię Leona Koźmińskiego i Polski Związek Szachowy.

Szyfry cyfry Ryszard Kochan

Młodzi geniusze do boju!

„Jeśli zaczniemy szkoleniew podstawówkach, to liczbaszachowych geniuszy możeznacznie wzrosnąć”

Piórem Derkacza

Józef Piłsudskimmaarrsszzaałłeekk,, ttwwóórrccaa PPoollsskkii NNiieeppooddlleeggłłeejj

Na wielką ciasnotę w domu, radą mądrego rebe okazało się dołożenie jeszcze kozy, której póź-niejsze usunięcie sprawiło, że od razu zrobiło się luźniej. Podobna sytuacja w domu naszym, zwa-nym Warszawą, zapanowała 11 listopada. Przez Warszawę przeszło 11 pochodów, kilka biegówulicznych. Nie sposób wymienić mnogości imprez kulturalnych, a wszystko to w celu uczczenia95. rocznicy odzyskania niepodległości. Do tego wszystkiego dobrą radą okazało się dołożenie„kozy” w postaci Szczytu Klimatycznego, organizowanego przez ONZ. Nadymał się patriotycz-ny balon do granic wytrzymałości. Wewnątrz balonu świeże powietrze wymieszało się z CO2,populizm z patriotyzmem, konserwatyzm z lewactwem. Jednym słowem biało- czerwony ba-lon miał w sobie wszystko to, co niesie pojemne słowo - demokracja. J e r z y D e r k a c z

Chuligani – kogo to słowo miałoby dotyczyć, jak nie tych, którzy pokaza-li swe oblicza (albo je zasłonili szmatami) w poniedziałkowe popołudniei wieczór? Na Skorupki, na placu Zbawiciela, na Spacerowej przy tylnym

wjeździe do ambasady Federacji Rosyjskiej. Hołota to ktoś inny. Były albo współ-czesny poseł, polityk, kaznodzieja. Taki, który podpali kraj, byle na jego wyszło.Chuliganów telepatrzydła pokazują anonimowo. Hołotę pytają. Ona twarze ma odkryte. Chuliganchce się wyżyć. Hołota chce mieć władzę. Czasem ją zresztą miewa. Hołota to ci, którzy politycz-nie motywowani podżegają, kierują, dają sposobność i ideologię, tłumaczą, usprawiedliwiają.Chuligani to chuligani. Bezmózgowi kibole szukający sposobności fizycznego wyżycia się. Niespraw-ni w innych dyscyplinach męstwo swe budują w jedyny dostępny dla nich sposób. Bez hołoty chu-ligan byłby po prostu chuliganem. Hołota chuligana nobilituje. Dzięki hołocie chuligan staje się po-lityczny. Prześladuje go reżim. Wznosi nad sobą biało-czerwony sztandar i staje się narodowcem.

Trzeba znać miary. Te warszawskie burdy nie są świadectwem głębokiego społecznego kryzysu.Jeździłem po mieście we wtorek rano. Ani śladu po wieczornych rozróbach. Znaczy to, że one sąnaskórkowe, cienkie, bez głębszego podglebia. Ludzie, także młodzi, rzeczywiście przez politykęposzkodowani brakiem perspektywy, niesprawiedliwością, biedą albo nie są tak znów bardzo licz-ni, albo są rozproszeni, albo nie mają wiary w zmianę. Na ulicę nie wychodzą. Ja nie sądzę zresz-tą, by tym chuliganom, którzy skorzystali z okazji stworzonej przez polskich warchołów (zawszepolityce towarzyszą) o zmianę chodziło. To są kibole. Pójdą tam, gdzie jest okazja rozróby. DzieńNiepodległości to dla nich ustawka. Lepsza od innych, bo telewizyjna, uliczna, pod flagami, na ca-ły świat. Co innego Bosak, Zawisza i ten trzeci, od Młodzieży Wszechpolskiej, którego nazwisko wciążmi ucieka a szukać w Internecie czasu szkoda. Ci chcieliby polską łódkę rozbujać. Wywrócona mo-że dałaby szansę na jakieś nowe rozdanie. To jest właśnie współczesna hołota. Z licznymi wypust-kami prowadzącymi do mainstreamu. Do prawdziwej polityki.

Łatwo poznać, do której polityki, jak idzie o szczegóły. Wystarczy otworzyć telewizor. I posłuchaćodpowiedzi tego i owego męża stanu zapytanego o warszawskie burdy. Wedle metody nożyc i stołu.Każdy średnio nawet tylko obeznany z polityką wie o kogo chodzi. A i dla jeszcze innych to wygodnasytuacja. Powód istnienia. Przyczyna wybierania. Dzisiaj obie największe polskie partie polityczne ży-ją z siebie. To są dwie karty pod kątem ustawione na śliskim stole. Ruszysz jedną druga padnie.

Hołota od wieków towarzyszy Polsce. Raz godniejsza, raz cichsza. Tyle, że po 1989 najpierw kry-ła się w niszach. Dzisiaj jest już wprzedsionkach salonów. W tymakurat roku hołota niespecjalniejest głośna. Trzeba znać miarę.

Dzisiaj więcej nieudolności od-powiedzialnych instytucji niż siły destrukcji hołoty. Kto puścił marsz trasą okrążającą ambasadę?Dokąd oni tamtędy szli? Każdy kto zna topografię okolic Belwederu, Placu Unii Lubelskiej, Baga-teli wie, że z Marszałkowskiej pod pomnik Piłsudskiego przy Łazienkach nie przez ambasadę Ro-sji droga. Komuś zależało? Czy ktoś tak bardzo jest niemądry?

Nie byłem na naradzie w Mieście. Nie znam nikogo z Biura Zarządzania Kryzysowego. Nie znamopinii Komendy Stołecznej w kwestii trasy marszu. W kwestii zabezpieczenia. Kiedy hołota infor-muje władze o marszu i przedstawia trasę, a potem mówi, że policja nie jest potrzebna, bo sama ochro-ni maszerujących, to ktoś dzwon powinien usłyszeć w swojej głowie. Nie usłyszał? Nikt? Ja pytam.Interes ktoś tam miał, czy to głupota? Odpowiedzialność służbowa i polityczna nie jest tu trudnado określenia. Komendant warszawski policji i prezydent miasta. Za trasę. Za brak barierek. Za brakwłaściwej aktywności policjantów z prewencji i tych kryminalnych. Dla cywilizowanego świata am-basada to świętość. Gdzie rozpoznanie niebezpieczeństw?

Znając miary, nie wolno lekceważyć tego, co się z nami dzieje. Hołota ma się dobrze. A nie po-winna. Jej gleba to dominacja egoizmu małych grupek. Suma tych grupek silniejsza niż Polska. Na-ród się nam rozsypał. Nie ma go. Jest puste pojęcie. Chorągwie. Inscenizacje. Treści nie ma. Tam,gdzie kiedyś był naród, są inni. Mniejsi niż naród. Są tam: mundurowi, rolnicy (czasem i tysiąchek-tarowi), górnicy, księża (specjalna kategoria pośród nich to biskupi), kolejarze, PSL, artyści, par-tie polityczne, młodzi aktywiści, matki sześciolatków, prokuratorzy, mieszkańcy wschodniej ścia-ny, związkowcy z KGHM, samorządowcy, sędziowie, kibole, posłowie, starostowie, wójtowie. Na-rodu nie ma. Podobnie jak solidarności i sprawiedliwości. Równości. Celowości sektorowych poli-tyk. Dumy z własnego państwa. Współodpowiedzialności. Jest coś, co udaje państwo. Ale nie dokońca nim jest. Chowa się, gdy pojawia się problem. Każda wielka decyzja wykluwa się dekadamilat. A często po tych dekadach na powrót się wkłuwa. Za to dobrze się mają interesiki. SKOKI, eta-ty dla swoich, rady nadzorcze państwowych spółek.

Polityką, na krajowym poziomie, w sejmie i w rządzie zajmować się może właściwie każdy. Jeśli podwudziestu latach doświadczeń, w kontekście rozległych i licznych konsekwencji globalizacji, zwłasz-cza w gospodarce i dla rynków pracy, prominentny polityk partii rządzącej opowiada, zaśmiewającsię z samego faktu postawienia mu w telewizji o to pytania, że najlepsza polityka przemysłowa to (zaTadeuszem Syryjczykiem) jej brak – naprawdę każdy może być we współczesnej Polsce ministrem.

Wobec tak wybitnej jakości polityki to, że opanowuje nas hołota dziwić nie powinno. Bezmyśl-ność, niecelowość, durnota, buta, pewność siebie to nie marginesy Wiejskiej. To główny trakt. Temercedesy zegarków na przegubach dłoni, czarne kapeluszydła, pięknie haftowane inicjały na man-kietach koszul, czerwone szaliki w dobrze ogrzanych studiach, te włoskie krojem garnitury, te fal-bany szumiące, czerwone rewersy kołnierzy płaszczów, coraz wykwintniejsze auta w parku samo-chodowym rządu to nie jest przypadek, jakiś drobiazg. To jest obraz hierarchii zainteresowań. Ob-raz ludzi. Ich motywacji i ich jakości. To jest nowa klasa. Kto kiedyś powiedział, że próżniacza?

Zamiast państwa jest zlepek tysięcy interesów. Nie są to wspólne dla większości społeczeństwawielkie wyzwania. Nie jakieś ogromnej wagi cele. To są roszczenia. Do państwa. Obcego, mimo, zepolskie. Które jest jak dojna krowa. A nie ukochane dziecko, na które się dmucha i chucha. Nie jakmatka, którą otacza się serdeczną opieką. To państwo jest sierotą. Doją je zakonnice, prokuratorzy,związkowcy, biskupi, politycy, producenci programów telewizyjnych, płatnicy KRUS. Wszyscy po-społu. To jest dobra pogoda dla hołoty. A i chuligani mają dobry czas.

A u t o r j e s t p r z e w o d n i c z ą c y m P a r t i i D e m o k r a t y c z n e j – D e m o k r a c i . p la n d r z e j @ i n t e l g r a f . c o m . p l

RESET Andrzej Celiński

Chuligani i hołota

„Chuliganów telepatrzydła pokazują anonimowo. Hołotępytają. Ona twarze ma odkryte”

MMiięęddzzyynnaarrooddoowwyy FFeessttiiwwaall JJaazzzz JJaammbboorreeee 22001133Jazz Jamboree w Warszawie to wyjątkowe wydarzenie, na które czekają nie tylko fani Jazzu ale

również ci, dla których muzyka wyrosła z tradycji czarnoskórych niewolników ma w sobie uniwer-salne treści. Tegoroczny Festiwal JJ odbywa się po raz 55.

Wystąpią m.in.: Kevin Mahogany znany z występów z grupą „The Apollos”, występujący m.in.w filmie Roberta Altmana „Kansas City”, wykładowca na Berklee College of Music w Bostonie. MarkWhitfield z USA, Kuba Stankiewicz ­ Kilar, Janusz Szrom - artysta od 6 lat uznany na czołowegopolskiego wokalistę jazzowego, Michał Kulenty i Paweł Tomaszewski.

W tegorocznej 55. już edycji Jazz Jamboree będzie „kogo” posłuchać. Wystarczy wspomnieć, żew listopadzie wystąpią:

1177..1111 - Anna Serafińska Groove MachineTeatr Syrena godz. 20.001199..1111 - Kuba Stankiewicz – Kilar Mazowieckie Centrum Kultury godz. 19.002233..1111 - Zespół Tymona Tymańskiego, film „Miłość” reż. Filip Dzierżawski Kino Muranów godz. 20.302266..1111 - Mark Whitfield - James Genus Band /USA/Sala Koncertowa Palladium godz. 20.00

M i r o s ł a w M i r o ń s k i

PPyyttaanniiee kkoonnkkuurrssoowwee:: WW cczzyyjjąą ppoossttaaćć ww ffiillmmiiee RRoobbeerrttaa AAllttmmaannaa „„KKaannssaass CCiittyy”” wwcciieelliiłł ssiięę KKeevviinnMMaahhooggaannyy?? Wsród tych, którzy nadeślą na adres rreekkllaammaa@@ppaassssaa..wwaaww..ppll poprawne odpowiedzirozlosujeny darmowe bilety na koncerty.

1 3

„Mohery, klenczony, strzyżone owieczki, kościółkowi i co tam jeszcze! A kto imprzewodzi – katabas, molestant, pedofil, ojdyr, itp. I tak od wielu lat.... Czymjestem codziennie bombardowana przez prywatne media? Oto w jakiejś pa-

rafii ksiądz kogoś okradł, komuś odmówił sakramentu, kogoś wywołał z ambony lubzdarł z kogoś skórę albo rozjechał na pasach, to przecież codzienne newsy. O co cho-dzi?! Ile jeszcze?! Litości! Jesteśmy do niczego? Kto nam to mówi? Kto nam te wszystkie bzdury wci-ska od lat? Dlaczego wpajają nam te brednie?... Jak nas spacyfikować? To proste, trzeba pozbawić Po-laków przewodnictwa duchowego. Rządy złe lub gorsze przychodzą i odchodzą, rządzących można ku-pić, to w rzeczy samej jednostki. Kościoła kupić się nie da, nie ma na świecie takich pieniędzy, za to (odwieków znaną metodą) można go zohydzić, wyśmiać, opluskwiać i obrzydzić...”.

Konia z rzędem temu, kto rozszyfruje autorkę powyższego fragmentu pochodzącego z listu (felie-tonu) zatytułowanego “Moje rekolekcje”. Ten płaczliwy lament przeciwko rzekomym prześladowa-niom Kościoła i katolickiego kleru wydała z siebie przed kilkoma laty przewodnicząca koła SLD na Ur-synowie, była radna tego ugrupowania Halina Kosicka. Autorka spłodziła elaborat zanim jeszcze po-szczuto prokuraturą za zabawy seksualne z dziećmi biskupa Wesołowskiego, księdza Gila oraz dzie-siątki innych polskich księży. O całej rzeszy amerykańskich i irlandzkich pasterzy i arcypasterzy - pe-dofilów nie wspomnę. Nie o to chodzi, że użalając się nad rzekomo straszliwym losem katolickiego kle-ru w naszym kraju, Kosicka wypisuje brednie. Chodzi o to, że robi to radna lewicy i jeśli faktycznie takmyśli, powinna raczej zasilić szeregi radnych rekomendowanych przez Radio Maryja. Bo z lewicowymświatopoglądem ta pani nie ma nic wspólnego. Tymczasem Kosicka nadal rządzi wydmuszką w po-staci koła SLD na Ursynowie, mimo że w poprzednich wyborach poniosła dotkliwą porażkę. Sojuszpod jej przewodem nie wprowadził bowiem do ursynowskiej rady nawet jednego przedstawiciela. Poraz pierwszy od powstania niezależnej gminy Ursynów, czyli od czerwca 1994 r.

Do czego zmierzam? Od kilku lat Pola-cy skazani są w parlamentarnych wybo-rach na wybór pomiędzy tryprem a syfili-sem i nie mają alternatywy, ponieważ le-wica w Polsce nie istnieje. SLD to lewica“kawiorowa”, partia bezideowa, tak jakwielu jej członków, m.in. wypisująca bzdu-

ry o rzekomych prześladowaniach Kościoła katolickiego w Polsce, była radna - parafianka Kosicka. SLDmiał już w polityce swoje 5 minut i musiał uciekać ze sceny z podkulonym ogonem. Sojusz nie poszedłw ślady nieboszczki Unii Wolności tylko dlatego, że na horyzoncie od 1989 r. nie pojawił się poważ-ny lewicowy byt. Niestety nic nie wskazuje na to, że się pojawi, więc Leszek Miller i wypełzający na po-wrót z podziemia po aferze Rywina towarzysze z PZPR w osobach np. pana Czarzastego mogą upra-wiać swoją pokrętną grę polityczną, polegającą na uczynieniu z SLD obrotowego na scenie politycz-nej. Bo to da udział we władzy i tłuste synekurki dla starych działaczy oraz grupki młodych czynow-ników z wybitnym historykiem Jońskim na czele.

Miller to świetnie wyszkolony gracz. Polityki uczył się m.in. w Akademii Nauk Społecznych(ANS), wyższej uczelni istniejącej w latach 1984–1990, która powstała z połączenia Wyższej Szko-ły Nauk Społecznych przy KC PZPR i działającego od 1974 r. Instytutu Podstawowych ProblemówMarksizmu-Leninizmu. To była kuźnia kadr matuszki - partii. Miller wie, że wyżej pewnego pozio-mu ze swoim SLD nie podskoczy, bo u większości lewicowego elektoratu jest obcięty. Dlatego za-miast walczyć o realną władzę, poluje na ochłapy z pańskiego stołu - ze dwa resorty, a przede wszyst-kim posady dla swojaków w spółkach skarbu państwa. Ludzi o przekonaniach lewicowych żal ści-ska za pośladki, bo polityczny oraz ideologiczny spór pomiędzy hegemonami PO - PiS wszedł w fa-zę krytyczną i władza praktycznie leży na ulicy, trzeba ją tylko podnieść. Jest w narodzie wielkiezapotrzebowanie na zmianę, ale Miller oraz jego komando zgranych politycznie staruchów nie wcho-dzą w grę. Lepiej już zagłosować na Palikota, choć i on nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Za-miast merytorycznie punktować rządzących, sporą część kadencji spędził na happeningach, wal-cząc z krzyżem, pokazując gumowego penisa lub paląc zioła.

Jedno jest pewne. W wyborach samorządowych, które odbędą się za rok, SLD będzie chciał, podob-nie jak na szczeblu parlamentarnych, ugrać choćby 2-3 mandaty. Na kochającym liberałów Ursyno-wie PO zawsze weźmie swoje 10-11 “szabel”, a wtedy ponowny mariaż PO-SLD jest prawie pewny, zaśparafianka Kosicka w takiej sytuacji będzie mogła rozgrywać, bo ludzie Piotra Guziała i radni PiS sto-ją wszak u bram. Będzie mogła liczyć nawet na stanowisko wiceburmistrza, ponieważ stanie się tzw.języczkiem u wagi dyktującym warunki. Dlatego bratający się z SLD i wypisujący proszalne listy do “ko-legów z lewicy” Guział musi zrozumieć, że ludzie Sojuszu nie są jego przyjaciółmi, jak zapewne sądzi,lecz śmiertelnymi wrogami, którzy nie zawahają się wbić mu noża w plecy. O ich dwulicowości mo-gą świadczyć m.in. pogardliwe wypowiedzi wypowiadane pod adresem Guziała w trakcie kampaniireferendalnej przez odzianego w swój nieśmiertelny żółty sweterek Czarzastego.

Gadka Tadka Tadeusz Porębski

Przyszłość SLD na Ursynowie

„Jak nas spacyfikować? To proste, trzeba pozbawić Polaków przewodnictwa duchowego”

Do napisania dzisiejsze-go felietonu skłoniłomnie, jak to często bywa,motoryzacyjne wydarze-nie, w którym miałemokazję uczestniczyć. Mia-ło to miejsce mniej więcejmiesiąc temu, na PlacuDefilad w Warszawie.

To niecodzienne wydarzeniepod nazwą „Home of quattro”,to objazdowa impreza promo-cyjna marki Audi, której celemjest popularyzowanie i przybli-żanie kierowcom zalet napęduquattro. Zaproszeni goście,oprócz możliwości zobaczenialegendarnych modeli marki znapędem na cztery koła, mo-gli też osobiście odbyć jazdy te-stowe najnowszymi „cztero-n-apędowymi” Audi po specjal-nie przygotowanym torze.

Obecnie, w popularnych sa-mochodach osobowych, natych dziś wyłącznie się skupię,wykorzystywanych jest kilkarozwiązań technicznych, po-zwalających na oferowanie sa-mochodów z napędem nawszystkie koła. Producenci pre-ferują te same lub różne roz-wiązania, oferując je pod różny-mi nazwami handlowymi. Co-raz częściej też, zwiększonemożliwości „terenowe”, propo-

nowane są w samochodach znapędzaną jedną osią, przy wy-korzystaniu najróżniejszych„wspomagaczy” elektronicz-nych. Takie pomysły nie sąoczywiście prawdziwym napę-dem „4x4”, ale w niektórychsytuacjach, spisują się całkiemdzielnie.

Początkowo napęd na czterykoła posiadały wyłącznie samo-chody terenowe. Później zacząłsię on też pojawiać się w sporcie.Celem było poprawienie trak-cji w czasie przyśpieszania po-jazdów wyczynowych i zwięk-szenie ich kierowalności na za-krętach. Jak to zwykle w życiubywa, zastosowanie najbardziejzaawansowanego technicznie inajdroższego rozwiązania, niezawsze jest gwarancją najlep-szych wyników. Niejednokrot-nie, tańsze i prostsze rozwiąza-nia, spisują się lepiej w pewnychkonkretnych sytuacjach na dro-dze. To zależy od wielu czynni-ków. Oprócz rodzaju zastoso-wanego rozwiązania technicz-nego w napędzie, ważne są teżrodzaj i masa pojazdu, opony,nawierzchnia, po której się onporusza, stan zawieszenia ioczywiście sama technika jazdy.

Nie da się opisać różnych ro-dzajów samochodowych na-

pędów, nie wspominając, choćw kilku słowach, o mechani-zmie różnicowym. Co to takie-go? W największym skrócie iuproszczeniu, jest to urządze-nie, dzięki któremu mamymożliwość przenoszenia na-pędu na koła, które obracająsię z różnymi prędkościami.

Taka sytuacja ma miejsce wpojeździe, który porusza siępo łuku drogi. Wtedy każde zjego kół obraca się z różnąprędkością pokonując przytym różne drogi. W klasycz-nych, stałych napędach nawszystkie koła, stosuje się po-nadto centralne mechanizmyróżnicowe, montowane po-między osiami pojazdu.

To właśnie głównie ilość uży-tych mechanizmów różnico-wych i ich typy, odróżniają odsiebie różne rodzaje napędu4x4.

C.d.n.M O T O W O J

DDrrooggii CCzzyytteellnniikkuu,, jjeeśśllii cchhcciiaałł-bbyyśś,, aabbyy zzaapprrooppoonnoowwaannyy pprrzzeezzCCiieebbiiee tteemmaatt zzwwiiąązzaannyy zz mmoottoorryy-zzaaccjjąą zzoossttaałł ppoorruusszzoonnyy ww jjeeddnnyymmzz kkoolleejjnnyycchh wwyyddaańń ffeelliieettoonnuu wwnniinniieejjsszzeejj rruubbrryyccee,, wwyyśślliijj pprroosszzęęsswwoojjąą pprrooppoozzyyccjjęę ppoodd aaddrreess:: mmoo-ttoo@@ppaassssaa..wwaaww..ppll

Intrygujący tytuł, ale onim niżej – teraz „meryto-rycznie”. Ursynowska Ga-leria Działań SMB „Imie-lin” znana jest m. in. z te-go, że promuje sztukęwspółczesną niemal „na gorąco”.

Twórca tej placówki, pro-wadzący ją od ponadćwierćwiecza, artysta-m-

alarz i grafik Jacek Ojda (ps. arty-styczny Fredo) każdego roku, gdynadchodzi czas dyplomów krążymiędzy uczelniami plastycznymicałego kraju, ogląda prace i wybie-ra te (czasem po konsultacji z pro-fesorami), które wyróżniają sięoryginalnością i wróżą talent. Takwyselekcjonowane trafiają na eks-pozycję w Galerii. Nie dziwi zatemfakt, że autorami są ludzie młodzi,często jeszcze studiujący. Wycho-wani i ukształtowani przez cywi-lizację współczesną wnoszą doświata sztuki świeżość i inne jejpostrzeganie. Dlatego wystawyte, czasami kontrowersyjne, są in-teresujące i nierzadko zmuszajądo refleksji.

Ta ekspozycja, w odróż-nieniu od poprzedniej(„Plus/Minus”) pełnej

geometrycznych alegorii, jest zde-cydowanie bardziej czytelna. Torównież praca dyplomowa z br.(właściwie część całości), którejautorką jest urocza absolwentkawarszawskiej ASP – Emilia Pie-tras. Lublinianka z urodzenia,uczennica tamtejszych szkół oprofilu plastycznym ma zaledwie

25 lat, a zatem przed sobą długielata twórczości. Rysowała i malo-wała niemal od dzieciństwa i gdydorosła jej wybór uczelni nie byłprzypadkowy. Jak powiedziałabardzo się cieszy, że trafiła domiasta stołecznego i do Akade-mii, w której dużą wagę przywią-zuje się do kształcenia podstawywszelkich sztuk plastycznych , awięc techniki i warsztatu. Przy-znaje, że na tych zajęciach, trwa-jących dwa lata, dużo się nauczy-ła i zainteresowała malarstwem.Najbardziej lubi rysować węglem.W domu, gdy maluje , to prawiezawsze przy spokojnej, relaksu-jącej muzyce klasycznej z radia.Wtedy łatwiej pracuje, wyciszasię i często inspiruje. Unika telewi-zji gdyż zbyt dużo w niej treściogłupiających, ale to nie znaczy,że w ogóle jej nie ogląda. Ma wie-le płócien niedokończonych, doktórych wraca pod wpływem ja-kiejś myśli, natchnienia – popra-wia, przemalowuje, a już gotowepokazuje komuś do oceny. Uwa-ża, że to niezbędna procedura,gdyż artysta musi nabrać dystan-su do swojego dzieła. Jeśli go niema, to może działać pod wpły-wem chwili i towarzyszącej emo-cji. A to nie zawsze jest dobre.Źródłem jej inspiracji jest przedewszystkim natura – dalej fotogra-fia, film, moda. Np.: wiele obra-zów artystka maluje z fotografii.Nic nowego. Od czasu tego wyna-lazku wielu sławnych artystówposługiwało się nim (i posługuje)jako szkicownikiem. Zdjęcie bły-

skawicznie utrwala chwilę, a po-tem twórca żmudnie, posługującsię wyobraźnią, pamięcią animu-je w obrazie płaską i martwą sce-nę z fotki.

Wbrew pozorom, towcale nie jest takieproste. Pani Emilia

przyznaje, że inaczej maluje sięze zdjęcia i inaczej w realu. Spo-ro wysiłku i ćwiczeń kosztowałają nauka tej umiejętności. Choćjest osobą nowoczesną najwyżejsobie ceni malarstwo klasyczne,realistyczne, które wytrzymałoz powodzeniem napór cywiliza-cji i próbę czasu. Ulubionymi jejtwórcami są: Gustave Coubert,Édouard Manet, Diego Velázqu-

ez. Jak widać to znakomitywarsztat i sami „buntownicy” wo-bec panującej w ich epokach ma-niery. Wydaje się, że upodoba-nia młodej artystki ukształtowa-ły się w czasie studiów. Lista jejmentorów to: prof. prof. Stani-sław Baj, Wiesław Szamborski,Jacek Dyrzyński, oraz asystenci –dr Arkadiusz Karapuda, Jan Mio-duszewski. Są to intelektualiści,którzy szanując przeszłość, skądwywodzą się korzenie ich sztuki,zwracają się ku nowoczesności.Wszystkich wspomina pani Emi-lia jako osoby otwarte i chętnieudzielające praktycznych rad ipomocy w jej samodzielnej dro-dze do własnej indywidualności

w profesji. Przy tym, niektórzyjak ww. prof. Dyrzyński, czy J.Mioduszewski mimo, że upra-wiali zupełnie inne dziedzinytwórczości okazali się życzliwymidoradcami studentki. Taka po-stawę powinni chyba prezento-wać wszyscy wykładowcy na-szych wyższych uczelni. Ale wkońcu zajrzyjmy do Galerii.

Wpierwszej sali i przej-ściu do głównej wi-dzimy monumental-

ne portrety. To właśnie ta częśćekspozycji, która w tytule wid-nieje jako „FOCIA Z RĄSI”. Okre-ślenie żartobliwe i nieco ironicz-ne odnoszące się do naszej cywi-lizacji „obrazkowej”. Jak wyja-śniła artystka inspiracją do seriiportretów był portal internetowyFacebook. Jego uczestnicy pre-zentują w nim bezkrytycznieswoje fotki robione ad hoc, z po-wszechnie dostępnych miniatu-rowych aparatów cyfrowych zobiektywami krótkoogniskowy-mi co przynosi często humory-styczne efekty. Przy nich zwyklejest zamieszczona krótka cha-rakterystyka postaci. Nie rusza-jąc się z domu osoba oglądającawie z grubsza o nich wszystko.Charakterystyczny rys współcze-snej cywilizacji. Trochę tośmieszne, trochę straszne jakkażda płycizna – cyfrowy kicz.Ale to materiał dla artystki. Por-trety tu rozwieszone nie są ani-mowanymi. Przedstawiają naj-bliższych i znajomych pani Emi-lii. Też są nieco przerysowane i

zniekształcone, jak te zrobionecyfrówką „z rąsi”. Przechodzimydo sali głównej i tu zaskoczenie!Zajmująca całą jej powierzchnięinstalacja z pofałdowanego,przeźroczystego materiału –pleksi. Podświetlenie wywołujena ogromnej, wiszącej połyskli-wej płaszczyźnie jakieś tajemni-cze bliki, fosfeny… Coś mi sięprzypomniało z młodości: „Mo-rze szalało i kipiało grzywacza-mi. Ciężkie, jak ciosane z mala-chitu, fale dźwigały leniwiegrzbiety w kryzach białych pian,coraz wyżej i wyżej pędząc napłaski brzeg, by nagle runąćwśród rozbryzgów i z sykiemrozlać szeroko…”. Chciałem byćpisarzem. Tak się postrzega ży-wioł w dwudziestu latach… Tainstalacja to druga część tytułu –„WAVE” z angielskiego: falowa-nie, przypływ etc.

Artystka zdradziła, żewłaśnie widok roztań-czonego morza podsu-

nął jej pomysł. Inspirował ją za-równo „falujący” wygląd wyrazui jego dźwięk w języku Albionu.No i bardzo współczesne two-rzywo. Czyż można sobie wy-obrazić coś lepszego dla oddaniaobrazu pofałdowanej toni niżpleksi? Instalacji towarzyszy mu-zyka stworzona wg wyobrażeńartystki przez jej życiowego part-nera Karola Bracławskiego. Tona pewno jedna z ciekawszychekspozycji jaka w Galerii Działańzaistniała.

Te k s t i f o t . J e r z y R . B o j a r s k i

�MOTO-PASSA � MOTO-PASSA �Z techniką za pan brat...

Różne rodzaje napędów 4x4 (cz. 1)

„FOCIA Z RĄSI” i „WAVE” w Galerii Działań

1 4

KREDYTY trudne i prywatne,668-308-435

SZYBKIE POŻYCZKIGOTÓWKOWE

668-441-668

ANTYKI, monety, znaczki,pocztówki, meble, obrazy,

srebro, 22 235-38-79, 601-235-118

1-2 POKOJOWE kupię, 509-800-510

3-4 POKOJOWE kupię, 509-800-510

KUPIĘ mieszkanie: zadłużone, zlokatorem, komunalne zmożliwością wykupu, zproblemem prawnym lubdożywotnim zamieszkaniem, 796-796-596

AUTO każde kupię, całe,uszkodzone, prod. po 1998r.,gotówka, 730-750-888

AUTO-SERWIS, 553-574-670

AUTO SKUP WARSZAWA501-291-812

PRANIE kompleksowo, 883-097-793

RZYGOTOWANIE aut dosprzedaży, 504-752-301

AA ANGIELSKI skutecznie, 503-765-393

FIZYKA, MATEMATYKA, 609-41-66-65

HISZPAŃSKI, 507-087-609HISZPAŃSKI, 603-97-40-04KOMPUTER seniorom,

22 219-50-00AA MATEMATYKA,

606-197-553MATEMATYKA, 22 641 82 83MATEMATYKA, doswiadczona

nauczycielka gimnazjum i SP, 693-329-929

MATEMATYKA, FIZYKA, 22 649-40-27

MATEMATYKA, FIZYKA,CHEMIA, dojeżdżam, 504-057-030

NIEMIECKI, 607-204-097NIEMIECKI, 698-012-966POLSKI, matura, doświadczona,

22 641-66-59, 507-52-96-01ROSYJSKI, 602-86-74-13

WRÓŻKA, 22 648-68-41, 602-731-299

ANTENY, 603-375-875ANTENY TV/SAT, 501-806-722

BEZPYŁOWE cyklinowanie,malowanie, gładzie 22 756-57-63,502-093-588

BIURO RACHUNKOWE, 502-177-780

BIURO RACHUNKOWE, 606-234-106

BIURO RACHUNKOWE,gwarancja jakości, 787-604-323

CleanLux pranie dywanów, wykładzin,

691-851-588

CYKLINA, malarskie, 501-471-912

DEZYNSEKCJA, 22 642-96-16DOCIEPLANIE budynków,

poddaszy, malowanie elewacji -kilkunastoletnie doświadczenie,501-624-562

DOMOFONY, 603-375-875ELEKTROAWARIA, tanio,

507-153-734ELEKTRYK - kuchnie,

507-153-734ELEKTRYK, tanio, 507-153-734

GLAZURA, gładzie, malowanie,hydraulika, elektryka, 604-404-254

GLAZURA, gładź, malowanie,panele, inne, 502-029-391

HYDRAULIKA, remonty, 602-651-211

KOLEKTORY słoneczne -45%,tel. 508-194-041

KOMPUTERY - pogotowie,ul. Na Uboczu 3,

tel. 22 894-46-67, 602-301-214

KOMPUTERY serwis,sprzedaż, FLYCOM, Pasaż

Ursynowski 9, tel. 22 644-26-05,

601-737-777

KRATY, tel. 603-349-374

KRAWCOWA, ul. Kulczyńskiego 9,

tel. 692-101-784

LUSTRA w domu klienta 602-27-17-18

MALARSKIE, tapetowanie, 22 644-94-55, 607-775-259,www.malarskieursynow.pl

MALOWANIE, 722-920-650

AAA TELENAPRAWA, 22 641-80-74

NAPRAWA - chłodnie, lodówki,pralki, 502-562-444

NAPRAWA lodówki, pralki, zmywarki

22 643-16-65, 501-156-079

NAPRAWA pralek BOSCH,SIEMENS, CANDY, WHIRPOOL,ELECTROLUX, itp., 22 644-52-59,501-122-888

PRANIE dywanów, tapicerkimeblowej oferuje firma SOLPRA.Tanio i solidnie, 798-034-056

PROFESJONALNEczyszczenie i pranie

dywanów i wykładzin, 501-053-855,

www.fstz.waw.pl

PRZEPROWADZKItanio, solidnie, 501-535-889

REMONTY, ELEKTRYCZNE,HYDRAULICZNE, itp. 608-303-530

REMONTY, wykończenia, 503-321-785

ROLETY, PLISY, ŻALUZJE,VERTICALE, MOSKITIERY,MARKIZY, 602-380-218, 22 641-18-85

ROLETY, 602 27 17 18STOLARSKIE, naprawy,

przeróbki, szafki kuchenne, szafywnękowe na wymiar, 22 641-34-38, 604-637-018

SZKLARSKIE, ul. Warchałowskiego 6,tel.: 22 644-65-07, 502-101-202

ŚLUSARSTWO, kraty,balustrady, ogrodzenia,konserwacje, 601-36-22-82

TAPICERSTWO 22 618-18-26,22 842-94-02

TAPICERUrsynów

22 649-88-45

TYNKI gipsowe, cementowo-wapienne, 511-529-965,www.budax.pl

WIERCENIE, KARNISZE, itp.608-303-530

ZŁOTA RĄCZKA, 503-428-653ŻALUZJE, roletki, plisy,

verticale, moskitiery, 22 848-34-34, www.zalvert.pl

ŻALUZJE, rolety 602-380-218,22 641-18-85

ŻALUZJE, ROLETY, MARKIZY,509-491-366

ALKOHOLOWE odtrucia,Esperal, tanio, 22 613-98-37, 22 671-15-79

DOM OPIEKI - Piaseczno, 22 757-20-19

HERBALIFE, gwarancja,konsultant Michał Łuczyński22 644-79-28, 601-313-313

LEKARZ INTERNISTA - wizytydomowe, 508-216-824

LEKARZ SEKSUOLOG, 22 825-19-51

REHABILITACJA niemowląt imałych dzieci. Mgr rehabilitacji,certyfikat NDT-Bobath, tel. 506-388-543

1 5

Co i ktoUrsynów

UUrrzząądd DDzziieellnniiccyyaall.. KKoommiissjjii EEdduukkaaccjjii NNaarrooddoowweejj 6611Informacja WOM 5 4 5 7 2 0 0Cantrala 5 4 5 7 1 0 0Urząd Skarbowy 5 4 8 6 8 0 0Paszporty 8 5 8 1 0 0 6Ośrodek Pomocy Społecznej 5 4 4 1 2 0 0Pogotowie Ratunkowe 5 2 5 1 3 0 7Policja 6 0 1 6 9 7 8

6 0 3 1 9 7 8Straż Miejska 9 8 6 , 8 5 2 1 5 9 9Straż Pożarna 9 9 8

8 4 3 7 0 3 8

MokotówUUrrzząądd DDzziieellnniiccyyuull.. RRaakkoowwiieecckkaa 2255//2277

5 6 5 1 4 0 05 6 5 1 4 0 2

Urząd Skarbowy 8 4 8 6 1 5 1Pogotowie Ratunkowe 9 9 9

8 4 4 0 4 4 6Policja 6 0 3 1 1 8 8Straż Miejska 9 8 6 , 6 4 9 4 0 9 0Straż Pożarna 9 9 8 , 8 4 4 0 0 7 1

WilanówUUrrzząądd DDzziieellnniiccyyuull.. SStt.. KKoossttkkii PPoottoocckkiieeggoo 1111

6 4 2 6 0 0 1Ośrodek Pomocy Społecznejul. Przyczółkowa 27A

6 4 8 2 2 2 6Policja 8 4 2 3 2 6 1Straż Miejska 9 8 6 , 8 5 2 1 6 0 0Straż Pożarna 5 9 6 7 1 4 0

PiasecznoUUrrzząądd MMiiaassttaa ii GGmmiinnyy uull.. KKoośścciiuusszzkkii 55 7 0 1 7 5 0 0Starostwo Powiatowe 7 5 7 2 0 5 1Urząd Skarbowy 7 5 0 1 9 4 1Pogotowie Ratunkowe 9 9 9

5 3 5 9 1 9 3Policja 9 9 7

7 5 6 7 0 1 6 . . . 1 8Straż Miejska 7 0 1 7 6 9 5

9 8 6Straż Pożarna 9 9 8 , 7 5 6 7 2 4 3Pogotowie Gazowe 9 9 2Pogotowie Elektryczne

7 0 1 3 2 2 0Pogotowie Wodno – Kanalizacyjne 6 0 3 3 0 9 3 9 9Pomoc Drogowa 7 5 6 2 0 1 0

Konstancin-JeziornaUUrrzząądd GGmmiinnyy uull.. WWaarrsszzaawwsskkaa 3322

7 5 6 4 8 1 0 , 7 5 4 4 1 7 1Policja 9 9 7 , 7 5 6 4 2 1 7Straż Miejska 7 5 7 6 5 4 9Straż Pożarna 9 9 8 , 7 5 0 1 8 1 9Pogotowie Ratunkowe 9 9 9 , 7 5 6 7 5 1 1

Lesznowola UUrrzząądd GGmmiinnyy uull.. GGmmiinnnneejj RRaaddyy NNaarrooddoowweejj 6600

7 5 7 - 9 3 - 4 0 d o 4 2 ; 7 5 7 - 9 2 - 7 1 ; 7 5 7 - 9 0 - 0 2 ;

f a k s 7 5 7 - 9 2 - 7 0 Pogotowie Ratunkowe 9 9 9 Pogotowie Ratunkowe(całodobowy ostry dyżur) ul. Kościuszki 9 7 5 6 - 7 5 - 1 1 Ośrodek Zdrowia w Nowej Iwicznej

7 0 1 - 4 9 - 1 0 Ośrodek Zdrowia w Magdalence 7 5 7 - 9 9 - 6 4 Ośrodek Zdrowia w Mrokowie 7 5 6 - 1 5 - 9 2Ośrodek Pomocy Społecznej 7 5 7 9 2 3 2Policja 9 9 7

7 5 7 - 9 3 - 9 0 , 7 5 7 - 9 3 - 8 6 Komenda Powiatowa Policji

7 5 6 - 7 0 - 1 7 , 7 5 6 - 7 5 - 0 1 Straż Pożarna 7 5 7 - 0 5 - 9 8 ,

7 5 7 - 2 2 - 2 7 Ochotnicza Straż Pożarna w Mrokowie 7 5 6 - 1 5 - 2 5 w Nowej Woli 7 5 6 - 7 3 - 1 0Straż Miejska 9 8 6 , 7 5 0 - 2 1 - 6 0Pogotowie gazowe

9 9 2 , 7 5 0 - 3 8 - 8 5Pogotowie energetyczne 9 9 1

7 5 6 - 3 0 - 5 3 , 7 5 6 - 3 0 - 5 4Pogotowie wodno-kanalizacyjne 9 9 4

Ważne telefony

BBiiuurroo SSłłuużżbbyy KKrraajjoowweejj AAnnoo-nniimmoowwyycchh AAllkkoohhoolliikkóóww (22) 828-04-94 , pon.- pt. 8-16

PPuunnkktt IInnffoorrmmaaccyyjjnnoo –– KKoonn-ttaakkttoowwyy AAAA (22) 616-05-68,pon.-pt. 16-21

IInnffoolliinniiaa AAAA 0 -801 033 242, pon.-pt. 8-21

Redaktor naczelny – MMaacciieejj PPeettrruucczzeennkkoo;; Sekretarz redakcji – RRyysszzaarrdd KKoocchhaann;; Zespół – TTaaddeeuusszz PPoorręębbsskkii, MMiirroossłłaaww MMiirroońńsskkii, ŁŁuukkaasszz KKoonnddeejj, WWoojjcciieecchh DDąąbbrroowwsskkii,, JJeerrzzyy DDeerrkkaacczz,, LLeecchh KKoowwaallsskkii (foto).. Redakcja: 0022-778866 WWaarrsszzaawwaa,, uull.. LLaacchhmmaannaa 44,, tteell..//ffaakkss ((2222)) 664488-4444-0000,, sekretarz redakcji: tteell.. 664488-4444-3322,, e-mail: ppaassssaa@@ppaassssaa..wwaaww..ppll,, Internet: wwwwww..ppaassssaa..wwaaww..ppll.. Biuro Ogłoszeń –– MMaaggddaalleennaa JJaawwoorrsskkaa;; Dział Reklamy tteell.. ((2222)) 664499-7711-6655,, tteell..//ffaakkss ((2222)) 664488-4444-0000,, 660055-336644-339966,, 660077-992255-000011;; Marketing i reklama –– AAnnkkaa RRoowwiińńsskkaa tteell.. 660000 663355 557700,, 664488 4444 3344..Wydawca – AAggeennccjjaa rreekkllaammoowwaa IIMMAAKKOO SSpp.. JJaawwnnaa,, 0022-778866 WWaarrsszzaawwaa.. uull.. LLaacchhmmaannaa 44,, tteell..//ffaakkss ((2222)) 664488-4444-0000,, 660022-221133 555555;; ee-mmaaiill:: iimmaakkoo @@iimmaakkoo..ccoomm..ppll;; Skład i łamanie – ŁŁuukkaasszz KKoonnddeejj;; Studio graficzne – MMiicchhaałł DDoommaańńsskkii;;Druk: AAGGOORRAA SS..AA..;; Kolportaż – ŁŁuukkaasszz KKoonnddeejj,, tteell.. 660055-336644-339977;; PPAASSSSAA jjeesstt cczzłłoonnkkiieemm PPoollsskkiieeggoo SSttoowwaarrzzyysszzeenniiaa PPrraassyy LLookkaallnneejj.. RReeddaakkccjjaa nniiee jjeesstt zzoobboowwiiąązzaannaa ddoo ppuubblliikkaaccjjii nniieezzaammóówwiioonnyycchh tteekkssttóóww..

DeszczDeszcz oo ww e łamigłóe łamigłó wkiwkiNagrodę za rozwiązania otrzymuje AAnnkkaa RRoowwiińńsskkaaOdpowiedzi proszę zgłaszać telefonicznie 648-44-32 wponiedziałek między godz. 12.00 a 12.30 . R y s z a r d K o c h a n

DDoomm SSzzttuukkii SSMMBB „„JJaarryy”” uull.. WWiioolliinnoowwaa 1144

TTeell..//ffaakkss:: 2222 664433 7799 3355 wwwwww..ddoommsszzttuukkii..aarrtt..ppll

SSoobboottaa,, 1166..1111,, 1166..0000:: Amba-sada ChRL i Dom Sztuki zapra-szają na otwarcie wystawy foto-graficznej „Piękno Chin”.

SSoobboottaa,, 1166..1111,, 1188..0000:: Kino Do-kumentu – pokaz p.n. „Zadusz-kowy wieczór wspomnień”.*

NNiieeddzziieellaa,, 1177..1111,, 1166..0000:: Te-atr Za Daleki – spektakl „Pino-kio”. Bezpłatne karty wstępu od14 listopada, od godz. 17.00*.

NNiieeddzziieellaa,, 1177..1111,, 1188..0000:: „WStarym Kinie ze Stanisławem Ja-nickim”. Arcydzieło Federico Fel-liniego „La Strada”.*

PPoonniieeddzziiaałłeekk,, 1188..1111,, wwyyjj..1199..3300:: koncert z cyklu „MarekMajewski i jego goście”. Wyk. Ka-tarzyna Jamróz, Artur Andrus,Marek Majewski. Karty wstępu14 listopada, od godz. 17.00*.

WWttoorreekk,, 1199..1111,, 2200..3300.. Występmłodzieżowego Teatru Tańca

pod kier. Igi Dzięgielewskiej,uczennicy VII LO im. JuliuszaSłowackiego w Warszawie.

*Sfinansowano ze środkówDzielnicy Ursynów.

DDoomm KKuullttuurryy SSttookkłłoossyyuull.. LLaacchhmmaannaa 55

tteell.. 2222 885555 3355 1177

1166..1111.. gg.. 1177 – Wernisaż wysta-wy malarstwa Włodzimierza Ko-walskiego.

1166..1111.. gg.. 1199 - Kabaret 7 minutPo z Krakowa – laureaci GrandPrix na przeglądzie PAKA. Wstępwolny po uprzedniej rezerwacji.

1177..1111.. gg.. 1188 – Spektakl TeatruWolandejskiego „Diabeł tkwi w ogó-le”. Rezerwacje na wolandejski.pl.

DDoomm KKuullttuurryy SSMMBB „„IImmiieelliinn””uull.. DDeerreenniioowwaa 66

tteell//ffaaxx 2222 664411 1199 1155wwwwww..ddkkiimmiieelliinn..ppll

1177 lliissttooppaaddaa,, ggooddzz.. 1177 – Gale-ria Ucznia DK Imielin otwarcie

wystawy „Mój Ursynów”. Czyn-na od pon. do pt. w godz. 14-20.

2222 lliissttooppaaddaa ((ppiiąątteekk)) ggooddzz.. 1188– Recital Ireny Santor przy forte-pianie Mariusz Dubrawski. Za-proszenia od 20.11 od godz. 18.

2233,, 2244..1111 ggooddzz.. 1177-2200 – Warsz-taty Rockowe iM Granie – muzy-cy-konsultanci: Zbigniew Bieniak,Andrzej “Pierwiastek” Potęga, Da-riusz Świechowski, Piotr Bajus.Info: Małgorzata Wiercińska; tel.504703087 i 22 6411915.

3300 lliissttooppaaddaa ((ssoobboottaa)) ggooddzz..1188 – Benefis Pawła Kochankiewi-cza. Zaproszenia od 19 listopadaod godz. 18

CCzzyytteellnniiaa NNaauukkoowwaa nnrr XXIIVVuull.. LLaacchhmmaannaa 55

tteell.. 2222 885555 5522 2200wwwwww..uurrssyynnootteekkaa..ppll

19.11 – wtorek – Andrzej Ko-chanowski – „Mało znane epi-zody z historii Warszawy” pt.„Komisja Edukacji Narodowej1773”.

NNaabboorryy ddoo sseekkccjjii lleekkkkooaattlleettyycczznneejj –– AAKKLL UUrrssyynnóówwZapraszamy dzieci i młodzież do udziału w zajęciach sportowych.Grupy szkolenia podstawowego w rocznikach 2000-2003. Można dołączyć także do grup szko-

lenia zawansowanego 1999-1996. Szkolenie w tych kategoriach odbywa się w grupach: sprint, bie-gi przez płotki, skoki, rzuty, biegi średnie.

Zajęcia odbywają się na obiektach sportowych na terenie Ursynowa. Szkolenie prowadzi facho-wa kadra trenersko-instruktorska.

Informacje i zgłoszenia tel. 22 593 16 20, 604 201 797 lub pocztą elektroniczną [email protected]

UUrrssyynnoowwsskkii AAmmaattoorrsskkii TTuurrnniieejj TTeenniissaa SSttoołłoowweeggooW dniu 1 grudnia ZOS Hawajska zaprasza na Ursynowski Amatorski Turniej Tenisa Stołowego.

Amatorzy przystąpią do rywalizacji w 5 kategoriach; do 13 lat, 14-16 lat, 17-19 lat, 20-40 lat, po-wyżej 41 lat. Pojedynki najmłodszych rozpoczną się o godzinie 9:10. Licealiści, seniorzy i pasjo-naci przystąpią do gry około godziny 11.00.

Na turniej zapraszają burmistrz Dzielnicy Ursynów m.st. Warszawy oraz Dyrektor Ursynowskie-go Centrum Sportu i Rekreacji.

Informacje oraz regulamin dostępne są na stronie www.ucsir.pl i www.sport.ursynow.pl.Zapisy przyjmuje Dział Organizacji Imprez UCSiR pod numerem telefonu 022 334 62 22 oraz

drogą mailową [email protected].

RRooddzziinnnnyy TTuurrnniieejj PPłłyywwaacckkiiW dniu 23 listopada 2013 Ursynowskie Centrum Sportu i Rekreacji będzie organizatorem Ro-

dzinnego Turnieju Pływackiego. Celem zawodów jest wspólny udział dziadków, rodziców i dzie-ci w zabawie sportowej, a tym samym zachęcenie rodziców do nawiązania bliskiej relacji ze swo-imi dziećmi, wspieranie w wejściu w samodzielne i odpowiedzialne życie, poznanie sportowej ry-walizacji fair play oraz zwrócenie uwagi na to, jak ogromną rolę odgrywa zwykła, codzienna, życz-liwa zabawa i rozmowa.

Zawody rozpoczną się o godzinie 10.00. Organizatorzy zapraszają na pływalnię przy ulicyHirszfelda 11. Szczegółowe informacje odnośnie regulaminu i zapisów będzie można znaleźć nastronie www.ucsir.pl .

Najlepsze rodziny zostaną uhonorowane nagrodami.

16 listopada odbędzie sięoficjalne otwarcie super-nowoczesnego piłkarskie-go boiska treningowego,które otrzymało właśnienajwyższy certyfikat FIFA2 Star.

Pierwsze wkopanie łopaty nastadionie miejskim miało miejsce21 sierpnia, a już niespełna potrzech miesiącach mamy goto-wy obiekt sportowy z najwyż-szej półki, na którym niemalprzez cały rok, o każdej porze,będą mogli trenować piłkarze ipiłkarki z gminy Piaseczno.

- Z okazji oddania do użytkujednego z najnowocześniejszychw Polsce boisk ze sztucznej na-wierzchni przygotowaliśmy im-prezę sportową z licznymi atrak-cjami - zaprasza wszystkichmieszkańców na stadion miej-ski burmistrz Zdzisław Lis. Wprogramie, który rozpocznie sięo godz. 14.00, przewidzianomecz towarzyski KS GOSIRKIPIASECZNO - UMKS PIASECZ-NO oraz mecz pomiędzy samo-rządowcami a byłymi gwiazda-

mi KS Piaseczno. W przerwach ipomiędzy meczami będą miałymiejsce zabawy i konkursy pił-karskie z nagrodami. Atrakcjąbędą też profesjonalne pokazytrików piłkarskich w wykonaniuDawida Krzyżowskiego - jedne-go z najlepszych freestylerów wEuropie, który poprowadzi teżwarsztaty z młodzieżą. Nawszystkich przybyłych będzie teżczekać wspaniały żurek orazznakomita kawa w nowo otwar-tej kawiarni. Zwieńczeniemwspólnego sportowego świętabędzie pokaz sztucznych ogni,który powinien rozpocząć się ogodz. 17.30. Całe wydarzenie bę-dzie miało miejsce na Stadioniemiejskim GOSiR Piaseczno, ul. 1Maja 16.

Boisko o długości 105 metrówi szerokości 68 metrów spełniawymogi Międzynarodowej Fe-deracji Piłkarskiej FIFA. Zasto-sowano w nim zieloną syntetycz-ną trawę o wysokości włókna4,5 cm, zasypaną piaskiem kwar-cowym i granulatem gumowymw kolorze czarnym. Syntetyczna

nawierzchnia została ułożonana specjalnie przygotowanympodłożu, które z jednej stronyprzyjmie i odprowadzi głębiejwodę opadową z terenu boiska,a z drugiej - stworzy elastycznepodłoże, zapewniając amorty-zację i minimalizując możliwośćpowstawania kontuzji wśródgraczy. Boisko przystosowanejest również do montażu dwóchzestawów bramek ruchomych,aby można było go podzielić nadwie części i przeprowadzeniajednocześnie dwa treningi. Zabramkami zamontowane zosta-ną w najbliższych dniach piłko-chwyty, a sztuczne oświetleniezapewni możliwość korzystaniaz obiektu również po zmroku.Wykonane zostaną też murki zsiedziskami dla kibiców orazwiaty dla zawodników i trene-rów.

W ramach inwestycji wartejblisko 2,9 mln zł wykonano rów-nież chodnik z kostki betonowejoraz drogę z tłucznia.

B i u r o P r o m o c j i i I n f o r m a c j ig m i n y P i a s e c z n o

Boisko pod gwiazdami

1 6