Forum Opolskiego Biznesu

21
ZAGA Fundusze Europejskie [email protected] | +48 77 547 48 10 www.linguini.pl R E K L A M A LINGUINI BIURO TŁUMACZEŃ tłumaczenia specjalistyczne SKORZYSTAJ Z BIURA TŁUMACZEŃ Forum Miesięcznik Samorządu Gospodarczego OPOLSKIEGO BIZNESU ISSN 1732-4505 nr 12 (104) grudzień 2014 Masa stali potrzebna na budowie elektrowni Odwrócili się w stronę Odry Karol Cebula: Jestem tylko listonoszem 4 5 16 WNIOSEK O SUKCES

description

grudzień 2014

Transcript of Forum Opolskiego Biznesu

Page 1: Forum Opolskiego Biznesu

ZAGA Fundusze Europejskie

[email protected] | +48 77 547 48 10

www.linguini.pl

R E K L A M A

LINGUINI BIURO TŁUMACZEŃtłumaczenia specjalistyczne

SKORZYSTAJ Z BIURA TŁUMACZEŃ

Forum Miesięcznik Samorządu Gospodarczego

O P O L S K I E G O B I Z N E S UISSN 1732-4505

nr 12 (104) grudzień 2014

Masa stali potrzebna na budowie elektrowni

Odwrócili się w stronę Odry

Karol Cebula: Jestem tylko listonoszem4 5 16

wniosEK O SUKCES

Page 2: Forum Opolskiego Biznesu

2

nr 12 (104) grudzień 2014

Opolska Izba GospodarczaHenryk GalwasPrezes

Rada IzbyPrzewodniczący: Marian Duczmal, Wiceprzewodniczący: Ryszard Błaszków,Wilhelm Beker, Andrzej RybarczykSekretarz: Bartosz RyszkaCzłonkowie: Zdzisław Bąk, Andrzej Drosik, Jarosław Najczuk, Marian Siwon, Renata Gumała, Piotr Żur

Forum Opolskiego BiznesuWydawca: Opolska Izba Gospodarcza45-075 Opole, ul. Krakowska 39tel./fax. 77 44 17 668, 77 44 17 669 www.oig.opole.pl

Redaktor naczelny:Maciej T. Nowake-mail: [email protected] tel. 604 64 92 42

Foto: Witold Chojnacki

Skład, łamanie, reklama:

45-272 Opole, ul. Sosnkowskiego 29tel. 77 456 95 29e-mail: [email protected]

Redakcja nie zwraca materiałów niezamó-wionych, zastrzega sobie prawo redagowa-nia nadesłanych tekstów, nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń.

8.

16.

14.

4.

5.

Z DRUGiEJ sTRonY

www.forumopolskiegobiznesu.pl

Znajdź nas na:

www.facebook.com/ForumOpolskiegoBiznesu

Wniosek o sukcesZiemowit Grygierczyk, Tomasz Leśków i Grzegorz Stolarczyk

- spółka ZAGA Fundusze Europejskie

Odwrócili się w stronę Odry

Uczniowie z Opola walczą o patent

Masa stali potrzebna na budowie elektrowni

Karol Cebula: Jestem tylko listonoszem

Wywiad

Inwestycje

Szkolnictwo

Prosto z OIG

Polub nas na:

Page 3: Forum Opolskiego Biznesu

3

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

Jaki mamy klimat dla przedsiębiorczości? Niestety, niezbyt dobry. Tak przy-najmniej wynika z raportu Global Entrepreneurship Monitor przygotowanym przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości, a opisanym przez „Puls

Biznesu”. Nie ma bowiem innego kraju w Unii Europejskiej, w którym tyle firm po-wstaje... z konieczności. Polacy coraz mniej palą się do pójścia na swoje.

W naszym kraju panują specyficzne warunki i obawy związane z własnym biznesem. O założeniu firmy w ciągu najbliższych trzech lat myśli co piąty dorosły Polak. A to niestety znacznie mniej niż trzy lata temu. Boimy się porażki. Bardziej od nas boją się jej tylko Włosi i Grecy. Blisko połowa polskich firm powstaje z ko-nieczności, a to jest już najgorszy wynik w UE. U nas to ponad 47 proc., a w Unii niespełna 23 proc.

W mijającym roku, w trakcie wielu podsumowań dotyczących 25-lecia polskiej wolnej gospodarki, słyszeliśmy od przedsiębiorców o ograniczeniach jakie utrud-niają prowadzenie biznesu. Jest ich coraz więcej. Prowadzenie własnej firmy staje się znacznie trudniejsze i bardziej skomplikowane niż ćwierć wieku temu.

Na szczęście są tacy, którzy się nie poddają. Tacy, którzy otwierali swoje przed-siębiorstwa 25 lat temu, albo później, a teraz mogę zbierać owoce działalności, nie tylko te finansowe. Swoją postawą i zaangażowaniem zasłużyli na najwyższe wyra-zy uznania. Takim uznaniem dla nich są także Laury Umiejętności i Kompetencji, które co roku, zawsze na początku stycznia, przyznaje Opolska Izba Gospodarcza.

W tym roku, już po raz 15. będziemy wręczać w Opolu Laury. Uhonorujemy jed-nego kryształowego laureata oraz pięciu platynowych. Będzie też 17 nagrodzonych złotymi laurami i 20 srebrnymi.

Wszyscy oni są najlepszym potwierdzeniem tego, że warto prowadzić swój biz-nes, zakładać swoją firmę. To oni powinni być przykładem dla tych, którzy dzisiaj się wahają i zastanawiają czy otwierać swoje przedsiębiorstwo. Niektórzy z nagro-dzonych, 25-lat temu też mieli obawy. Zaczynali od jednego pracownika, gdzieś w garażu. Dzisiaj mają wielkie hale produkcyjne i etaty liczone w setkach.

Zatem do zobaczenia na gali Laurów Umiejętności i Kompetencji 9 stycznia 2015 r.

NA DOBRY POCZĄTEK

prof. dr hab. Marian DuczmalPrzewodniczący Rady

Opolskiej Izby Gospodarczej

NiE LęKAJCiE Się, bO wArTO miEć SwOJą Firmę

Page 4: Forum Opolskiego Biznesu

4

nr 12 (104) grudzień 2014

Połączeniu sił przez opolskie fir-my było poświęcone śniadanie biznesowe zorganizowane przez

Opolską Izbę Gospodarczą. Przybyli na nie przedstawiciele opolskich firm dzia-łających w branży metalowej, choć nie tylko. Obecni byli również dyrektorzy budowy z ramienia Polimexu, Mostosta-lu Warszawa oraz Alstomu – czyli gigan-tów stawiających bloki nr 5 i 6 w Elek-trowni Opole.

Na placu budowy trwają na razie prace ziemne. Do lipca przyszlego roku ma być gotowa płyta fundamentowa. – Wszystko idzie zgodnie z planem. W połowie przyszłego roku zacznie-my stawiać konstrukcje stalowe. Ich produkcja musi ruszyć już na przełomie stycznia i lutego. Żadna firma w poje-dynkę tego nie udźwignie. To ogromna ilość, a tempo prac będzie bardzo duże – mówił Zbigniew Wiegner, dyrektor budowy ze strony Polimexu-Mostosta-lu. – Wymagamy cen rynkowych. Jak będziemy mieć do wyboru dwie firmy, to weźmiemy tą z Opolszczyzny, bo czuje-

my się zobowiązani.17-18 tys. ton stali będzie potrzebne

do zbudowania jednego kotła, a takie kotły powstaną dwa. 10-11 tys. ton jest konieczne na budowie maszynowni i kolejne 6 tys. ton przy pozostałych konstrukcjach. Miesięcznie na budowę trzeba będzie dostarczyć 1,5 tys. ton. Opolskie firmy mają mniejsze moce przerobowe. POM Krapkowice deklaru-je, że jest w stanie wytworzyć 600-700 ton, a Adamietz ze Strzelec Opolskich 300-600 ton.

- Jeśli jest możliwość stworzenia konsorcjum z taką mocą przerobową, to łatwiej nam będzie rozmawiać z jednym podmiotem. To jednak wcale nie musi oznaczać, że wykluczamy współpracę z drobniejszymi dostawcami – stwierdził Wiegner.

- Na razie na budowie królują lokal-ne firmy. Pracują m.in. Kociok, Rurbet, Polbau czy Elemont – stwierdził Julian Kiełbasa, dyrektor budowy z ramienia Mostostali Warszawa.

- Po tym owocnym spotkaniu jestem

spokojny o współpracę opolskich firm przy największej w Polsce budowie in-frastrukturalnej. Myślę, że to spotkanie było bardzo efektywne i przyniesie ocze-kiwane rezultaty – stwierdził Tomasz Kostuś, wicemarszałek województwa. – Jako samorząd województwa dekla-rujemy pomoc w każdym możliwym za-kresie. Czekamy na konkretne potrzeby i propozycje lokalnych przedsiębiorców. W najbliższym czasie będzie wiele środ-ków pomocowych przeznaczonych na wsparcie lokalnego przemysłu – dodał.Współpracą przy budowie Elektrowni Opole są zainteresowane jeszcze m.in. Mostostal Zabrze oraz Multiserwis z Krapkowic (które były obecne na spo-tkaniu), który zajmuje się wykonywa-niem izolacji.

- Konsorcjum budujące elektrownię powiedziało wyraźnie co najpierw nale-ży zrobić. Trzeba złożyć oferty zawie-rające dane o mocach przerobowych. Opolskie firmy muszą policzyć swoje moce i zdecydować czy chcą ubiegać się o zamówienia indywidualnie czy w grupie. Konsorcjum jest bardzio przy-chylne opolskim firmom, ale muszą one oczywiście spełnić wszystkie wymaga-ne warunki – podsumował spotkanie Henryk Galwas, prezes Opolskiej Izby Gospodarczej.

| MAN

1,5 tys. ton konstrukcji sta-lowych będzie miesięcznie potrzebne na budowie Elek-trowni Opole. Żadna opolska firma sama nie jest w stanie wyprodukować takich ilości, dlatego myślą one o stwo-rzeniu konsorcjum.

PRosTo Z oiG

Page 5: Forum Opolskiego Biznesu

5

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

Super Wektora 25-lecia to specjalna nagroda przyznana z okazji 25-le-cia wolnej gospodarki.

- Nie czuję się wyróżniony, to jest nagroda dla wszystkich polskich praco-dawców, a ja jestem tylko listonoszem i roznoszę tę nagrodę po Polsce. Chociaż wirtualnie oddaje wszystkim biznesma-nom cząstki tej statuetki – stwierdził Karol Cebula.

Oprócz Karola Cebuli nagrody otrzymały instytucje i osoby, które według Pracodawców RP wykazały się aktywnym współtworzeniem zmian systemowych, wprowadzeniem podatku liniowego oraz podejmowały kluczowe decyzje napędzające zmiany w mental-ności postkomunistycznej. Wśród wy-różnionych znaleźli się m.in., Aleksan-der Kwaśniewski, Lech Wałęsa, Leszek Miller, Międzynarodowa Organizacja Pracy, 13 ministrów skarbu docenionych za wprowadzenie przekształceń własno-ściowych.

Najważniejszą częścią przemówienia opolskiego pracodawcy było zwrócenie

się do premier Ewy Kopacz, aby nie bała się powołać ministra gospodarki z krwi i kości. Według Cebuli osoba pełniąca takie stanowisko powinna odznaczać się podobnymi cechami co Mieczysław Wilczek, który w ustroju socjalistycz-nym stworzył ustawę o działalności gospodarczej i potrzebował tylko dwóch miesięcy na jej uchwalenie. Ministrem gospodarki powinna być osoba, której nie straszne jest podejmowanie szyb-kich decyzji zasadniczo zmieniających gospodarkę. Karol Cebula bardzo by chciał, aby powróciła taka sama wolność gospodarcza jaka była za czasów mini-stra Wilczka, czyli wszystko co nie jest zakazane prawem jest dozwolone.

Karol Cebula może pochwalić się licznymi odznaczeniami w dziedzinie przedsiębiorczości. Otrzymał m.in. krzyże oficerskie: Orderu Odrodze-nia Polski oraz Republiki Francuskiej, a także Złoty i Brązowy Krzyż Zasługi oraz Kryształowy Laur Umiejtnośći i Kompetencji.

Dawid Wilk

Karol Cebula odebrał w war-szawie nagrodę dedykowaną wszystkim polskim przedsię-biorcom. Opolski biznesmen, z rąk wicepremiera Tomasza Siemoniaka, odebrał statu-etkę Super wektory 25-lecia nadawaną przez organizację Pracodawców rP.

JESTEM TYlKO lISTOnOSZEM

PRosTo Z oiG

Page 6: Forum Opolskiego Biznesu

6

nr 12 (104) grudzień 2014

Organizatorami projektu są Czesko-Polska Izba Han-dlowa w Ostrawie, Opolska Izba Gospodarcza oraz Punkt Informacji Europejskiej Europe Direct-Opole.

Seminarium odbyło się 25 listopada br. w Opolu z licznym udziałem przedsiębiorców zainteresowanych wejściem na rynek czeski i współpracą z czeskimi partnerami.

W trakcie seminarium oraz indywidualnych konsultacji z doradcą podatkowym uczestnicy mogli uzyskać odpowie-dzi na pytania: • Czy rynek czeski jest interesującym kierunkiem ekspansji

dla polskich przedsiębiorców?• Czy aktualna sytuacja społeczno-gospodarcza w Republi-

ce Czeskiej sprzyja rozwojowi kontaktów gospodarczych i daje szansę do ich dalszego rozwoju?

• Jakie są podstawowe zasady powodzenia działań pro eks-portowych w Czechach?

• Czy możliwa jest optymalizacja podatkowa przy prowa-dzeniu równoczesnej działalności gospodarczej w Cze-chach i w Polsce?

• Ile trzeba zapłacić za uruchomienie firmy w Czechach? Ja-kie są ceny usług: księgowych, podatkowych i prawnych?

Podczas seminarium przedsiębiorcy mogli skorzystać z usług Mobilnego Punktu Informacji Europejskiej Europe Direct-Opole, gdzie porad dotyczących możliwości prowa-dzenia działalności na innych rynkach europejskich udzie-lali konsultanci Punktu oraz kolportowali oni publikacje związane z tematyką seminarium.

C elem projektów jest objęcie mło-dych osób wsparciem prowa-dzącym do podjęcia nauki lub

szkolenia, bądź zdobycia kwalifika-cji zawodowych dzięki uczestnictwu w kursach zawodowych oraz zdobycia elementarnych kompetencji społecz-nych. Dzięki udziałowi w projektach młode osoby mają znaleźć zatrudnie-nie. Pomóc ma w tym współpraca z in-

stytucjami szkoleniowymi i pracodaw-cami, u których młodzi adepci będą odbywać staże.

Stażysta otrzymuje stypendium, które wypłacane jest przez OHP. Dodat-kowo pracodawcy, którzy zatrudnią oso-by po stażu mogą liczyć na jednorazowe wsparcie w wysokości 4000 zł oraz mie-sięczny dodatek dla opiekuna stażysty w wysokości 350 zł przez 6 miesięcy.

Projekt „Równi na rynku pracy” prowadzony jest w dziewięciu miastach powiatowych. Natomiast „Pomysł dla siebie” jest realizowany: w Polanowi-cach i Kędzierzynie–Koźlu. Beneficjen-tami usług oferowanych przez OHP są osoby w wieku 15-24 lata bez pracy, które nie uczestniczą w kształceniu lub szkoleniu. Projekty mają im pomóc w aktywizacji zawodowej i społecznej.

Obecnie preferowane są staże

głównie w branży budowlanej ale także w hurtowej (obsługa magazynu, wózka widłowego), socjalnej (opiekun), a tak-że reklamowej (grafik komputerowy) i kosmetycznej. Uczestnicy projektu mają również zagwarantowane pokry-cie kosztów dojazdu na staż.

PRosTo Z oiG

Opolska Wojewódzka Ko-menda OHP realizuje pro-jekty pn. „równi na rynku pracy” i „Pomysł na siebie”. Dzięki temu możliwe jest objęcie wsparciem 240 młodych osób.

PrACOwNiCy ZE STyPENDiUm OHP

JAK PODbić ryNEK CZESKi?Ekspansja na rynki europejskie nie jest trudna! – o tym starali się przekonać opolskich przedsiębiorców organizatorzy seminarium podatkowego w ramach projektu „Przedsię-biorczość na pograniczu czesko-polskim w praktyce”.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiejw ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

PREZ

ENTA

CJA

Page 7: Forum Opolskiego Biznesu

7

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

Wyposażenie sal konferencyjnych:

- niezależny system nagłośnieniowy, mikrofony bezprzewodowe i przewodowe

- ekrany projekcyjne i projektory

- pełne umeblowanie

- system prezydialno-lektorski

Centrum Wystawienniczo-Kongresowe w Opolu zaprasza do rezerwacji sal konferencyjnych, zapewniamy wszelkie nowoczesne udogodnienia w bardzo atrakcyjnych cenach!!!www.cwkopole.pl

Centrum Wystawienniczo-Kongresowew Opolu ul. Wrocławska 158

Sala konferencyjna A+B+C

Wymiary: 17,45 x 11,75 m

Powierzchnia sali: 217 m2

Maksymalna liczba osób/krzeseł 200 osób

Sala konferencyjna A, B lub C

Sala konferencyjna A, B lub C

Wymiary: 11,75 x 5,70 m

Powierzchnia sali: 73 m2

Maksymalna liczba osób/krzeseł 50 osób

Centrum Wystawienniczo-Kongresowe w Opolu to nie tylko hala wielofunkcyjna umożliwiająca organizację kongresów, wystaw, targów czy eventów. To również sala konferencyjna o łącznej powierzchni 200 m2, która jest doskonałym miejscem na organizację szkoleń, warsztatów, spotkań biznesowych. Wyposażona jest w mobilne ściany umożliwiające wydzielenie trzech niezależnych pomieszczeń w różnych układach.

Sala konferencyjna A+B+C

Page 8: Forum Opolskiego Biznesu

8

nr 12 (104) grudzień 2014

wYwiAD

- Zrealizowaliśmy już ponad 300 projektów, a uzyskane kwoty dofinansowania wynoszą blisko pół miliarda złotych. Uważamy, że dla firmy, która powstała i rozwijała się na rynku opolskim, to jest dużo. Potwierdzają to również rankingi, które plasują nas w czołówce firm doradczych w Polsce - mówią Ziemowit Grygierczyk, Tomasz leśków i Grzegorz Stolarczyk ze spółki ZAGA Fundusze Europejskie, z którymi rozmawiał maciej Nowak

- Wiele osób zadaje sobie dzisiaj pytanie jak dobrze przygotować firmę do pozyskiwania unijnych dotacji w 2015 r.?Grzegorz Stolarczyk: - Na pewno warto zacząć jak najszybciej. Organizu-jemy już pod tym kątem cykl spotkań, na których prezentujemy i omawiamy zmiany, kryteria i specyficzne aspekty nowego budżetu. Wszystko po to, by najlepiej przygotować przedsiębiorców do aplikowania o środki unijne. Wiemy, że jak już się ukażą szczegóły i harmo-nogramy naborów wniosków, to ciężko będzie wówczas tak przygotować firmę by zdobyła jak najwięcej punktów pod-czas oceny projektu i miała duże szanse na otrzymanie dotacji oraz realizację wskaźników.Ziemowit Grygierczyk: - Specyfika działania profesjonalnych firm z naszej branży jest taka, że nikomu nie zależy na tym by obsługę klientów sprowadzać

jedynie do złożenia wniosku. Jakość obsługi klienta jest mierzona faktyczną skutecznością w pozyskiwaniu środków, a nie liczbą złożonych wniosków. Nabór to konkurs, w którym są odpowiednie kryteria, a klient otrzymuje punkty. Rola firm doradczych sprowadza się m.in. do tego by tak przygotować klien-tów do aplikowania, by tych punktów mieć jak najwięcej. Oczywiście opiera-jąc projekt na realnych celach i możli-wych do spełnienia założeniach.Tomasz Leśków: - Teraz mamy czas przejściowy. Już takie okresy przeży-waliśmy, kiedy skończyły się fundusze przedakcesyjne, czy zmieniał się budżet 2004-2006 na 2007-2013. Mamy kilku-miesięczny przestój, kiedy nie ma kon-kursów i nie ma nawet kryteriów oceny wniosków. Wykorzystując ten czas i nasze doświadczenie, właśnie teraz staramy się przygotować klientów pod kątem głównych założeń, które trzeba

brać koniecznie pod uwagę chcąc liczyć się w nowym rozdaniu. Jednym z nich jest nawiązanie współpracy z uczelnią, bądź utworzenie w swoich strukturach działu badań i rozwoju oraz dokumen-towanie jego działalności. Nie każda firma ma to sformalizowane, nawet gdy prowadzi tego typu działania. Wiadomo też, że jak ktoś prowadzi np. działalność handlową to tego nie potrzebuje. W do-tacjach pewne uprzywilejowanie mają firmy produkcyjne, później usługowe, a dopiero na końcu są handlowe. Musi-my prowadzić wstępną selekcję klientów, głównie oczywiście pod kątem planowa-nych przez nich projektów. GS: - Taka jest różnica między pojedyn-czymi osobami piszącymi wnioski po godzinach, a profesjonalnymi firmami doradczymi. My nie lubimy jak ktoś mówi, że tylko „piszemy” wnioski.

- Samo „napisanie” jest chyba tyl-

wniosEK O SUKCES

Page 9: Forum Opolskiego Biznesu

9

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

ko elementem pewnego dłuższego procesu?GS: - Tak, doradztwo w pierwszym etapie polega na odpowiednim przygo-towaniu firmy do tego by miała jak naj-większe szanse na uzyskanie dofinan-sowania. Zarabiamy nie na napisaniu wniosku, ale na tym, że firma otrzyma dotację. Dla nas najważniejsza jest premia za sukces. Zdarza się, że klient przyjdzie do nas i usłyszy „nie”. Bierze-my odpowiedzialność za swoją pracę, nie narażamy firm na zbędne koszty i nie składamy projektu dla samego złożenia.TL: - Są firmy, które powstały jakiś czas temu i kreują się na specjalistów, nie ma-jąc w tym zakresie doświadczenia, kwa-lifikacji, czy zespołu. Są również firmy, które za 200-300 zł sprzedają dokumen-ty dostępne za darmo na stronach inter-netowych. Mówią, że wystarczy wpisać swoje dane i już można się starać o dota-cje, na wszystko i w każdym momencie. Do nas dzwonią później klienci z preten-sjami dlaczego nie daliśmy im znać, że na wszystko można „brać” dotacje.GS: - Do nas też dzwonią z propozycja-mi zakupu takich „opracowań”.ZG: - Cały czas jest niestety na rynku pseudokonkurencja, która wprowadza ludzi w błąd.GS: - Dlatego powinno się sprawdzać firmy. Od jakiego czasu działają, jakich mają klientów, jakie sukcesy i referencje, czy uczestniczą w rankingach.

- Takie rankingi są potwierdze-niem wiarygodności firmy?GS: - Oczywiście. Bierzemy w nich udział od 2009 r. od kiedy są organizo-wane i publikowane przez prestiżowe magazyny ogólnopolskie. Na początku były to rankingi „Forbesa”, a później magazynu „Fundusze Europejskie”, praktycznie jedynego związanego z na-szą branżą.

- Co jest brane pod uwagę?GS: - Ilość projektów, które otrzymały dofinansowanie, wielkość pozyskanych dotacji. Pod kątem dużych firm i tych z sektora MSP, z regionalnych i krajo-wych programów operacyjnych.

- Jak zmienia się rynek, na którym działacie?TL: - W czasie funduszy przedakce-

syjnych firmy transportowe mogły otrzymać dotacje na zakup środków transportu. Gdy przychodziliśmy do klienta i mówiliśmy, że dostanie 100 tys. zł dotacji na tira i nie będzie musiał tego oddawać, to wszyscy pukali się w czoło i nas wyganiali. To było dla nich nie-możliwe. Później jak się okazało, że to jednak jest możliwe, to o dotację chciał się starać każdy. Z tego powodu wiele osób chciało być ekspertami w tym za-kresie, a jeszcze więcej chciało zajmo-wać się tylko „pisaniem” wniosków. Na rynku był dziki zachód, różna skutecz-ność i różne podejście do klientów.GS: - Ukształtowanie rynku nastąpiło w latach 2006-2007, kiedy była przerwa w udzielaniu dotacji. Później pierwsze konkursy zaczęły się dopiero w 2008 r. Ta przerwa była na tyle duża, że firmy, które nie miały wystarczającej liczby klientów, realizowanych na bieżąco projektów i odpowiedniego zaplecza

finansowego, nie przetrwały. ZG: - Zostały na nim firmy, które zbudowały swoją markę, również przez konsolidację lub wykup mniejszych podmiotów. Do nas wtedy przychodziło wiele zapytań o możliwość wciągnięcia nas do większego brandu. Ale trwali-śmy przy swoim. Firmowaliśmy pracę swoimi nazwiskami i tak jest do dzisiaj. Rynek dojrzał do tego stopnia, że wio-dące firmy doradcze w kraju zaczęły organizować wspólne spotkania i akcje w celu zwrócenia uwagi minister-stwa na sposób rozdzielania środków unijnych czy niedociągnięcia i kwestie mogące usprawnić procesy aplikowania i pozyskania funduszy. Uczestniczyli-śmy wiele razy w takich spotkaniach, co dało nam możliwość poznania firm z in-nych miast, z dużym doświadczeniem. Poza tym widoczna jest specjalizacja na rynku. Są firmy działające w obszarze szkoleń, kapitału ludzkiego i projek-tów miękkich. Są też - takie jak nasza

- które specjalizują się w dotacjach dla przedsiębiorstw dotyczących twardych projektów, związanych z innowacjami,

nowymi technologiami, zakupem ma-jątku. W tego typu projektach jesteśmy najmocniejsi. Mamy rozeznanie prak-tycznie we wszystkich branżach, przez co łatwiej jest nam prowadzić klientów.

- Jaka jest perspektywa rozwoju rynku? Czy będzie on trwał tylko do 2020 r. i później się skończy?TL: - Klienci rzeczywiście pytają nas co będziemy robić jak już nie będzie dota-cji. Są przecież także inne drogi pozy-skiwania kapitału. Od początku naszej działalności współpracujemy z wieloma bankami. Znamy ich procedury, wy-magania, mamy częsty kontakt z kadrą zarządzającą, również poprzez wspólnie organizowane spotkania dla przedsię-biorców. Wiemy z jakich instrumentów finansowych klient może na bieżąco skorzystać. Współpracujemy dodatkowo z funduszami inwestycyjnymi i prywat-nymi inwestorami, którzy chętnie wcho-

dzą w projekty z potencjałem. Odbiór tych ofert oczywiście jest bardzo różny. Niektórzy są na tyle przywiązani do swoich pomysłów, że nie chcą się nimi dzielić z innymi. Ale to się zmienia i fir-my dochodzą do wniosku, że chcą się rozwijać. Nawet jak się nie ma 100 proc., a tylko 60, to jest to lepsze, bo z silnym partnerem jest większy potencjał. Na pewno co najmniej do 2020 r. nastawia-my się głównie na fundusze unijne.GS: - Świadczymy również usługi śro-dowiskowe dotyczące analiz, monito-ringów czy raportów i uzyskania decyzji środowiskowych. Ten obszar działal-ności jest bardzo istotny, ponieważ jest nierozerwalnie związany z każdym projektem infrastrukturalnym. Dodat-kowo te usługi świadczymy dla klien-tów, którzy realizują projekty związane z OZE, takie jak farmy wiatrowe, foto-woltaiczne, elektrownie wodne, również bez udziału środków unijnych.ZG: - Wyróżnia nas też na rynku to, że oprócz tego, że prowadzimy swoją dzia-łalność w odpowiednim składzie osobo-wym pod kątem pozyskiwania dotacji,

wYwiAD

Właśnie teraz staramy się przygotować klientów pod kątem głównych założeń, które trzeba brać koniecznie pod uwagę chcąc liczyć się w nowym rozdaniu.

O SUKCES

Page 10: Forum Opolskiego Biznesu

10

nr 12 (104) grudzień 2014

to jeszcze co jakiś czas decydujemy się sami na tworzenie nowych podmiotów. Te firmy też mają przyznane dotacje. Znamy więc temat od drugiej strony, tej praktycznej. Wiemy dokładnie jak wygląda współpraca samego beneficjen-ta z różnymi instytucjami i komórkami oraz realizacja wskaźników w warun-kach rynkowych. To daje nam inny, dodatkowy punkt widzenia. Jakość doradztwa polega na tym, że widzimy i znamy proces aplikowania i rozlicza-nia projektu od każdej strony.

- Jak ważny w tej pracy jest zespół?TL: - Bardzo ważny, praktycz-nie najważniejszy. Dzięki temu, że działamy już tyle lat mamy zbudowany profesjonalny zespół, który może świadczyć komplekso-we usługi. Organizujemy i nad-zorujemy cały proces pozyska-nia środków. Współpracujemy z jednostkami naukowo-badaw-czymi i z naukowcami, z którymi można się bezpośrednio spotkać. Naszymi partnerami są rzecznicy patentowi, którzy razem z na-ukowcami są w stanie wejść do firmy i zastanowić się nad nowymi roz-wiązaniami, które można objąć ochroną patentową. To istotna wartość dodana. Klient dostaje od nas kompleksową ob-sługę, dopasowaną do indywidualnych potrzeb.

- Ile osób zatrudniacie?ZG: - W tej chwili nasz stały zespół to 10 osób. Oprócz tego są zewnętrzni konsultanci, rzecznicy patentowi - to ok. 20 osób - z którymi współpracujemy na bieżąco. Mamy dział zajmujący się ana-lizą i tworzeniem projektów. Osobno jest dział rozliczeń i finansów, a także dział kwestii środowiskowych. Zajmujemy się kompleksową obsługą, od fazy pomysłu do końcowego rozliczenia projektu.TL: - Szeroki zakres usług jest bardzo istotny w naszej branży. Niektórym oso-bom wydaje się, że rola firmy doradczej kończy się, gdy klient otrzymuje dotacje. A to jest dopiero połowa sukcesu. Czę-sto trafiają do nas klienci, którym ktoś pomagał pisać wniosek, ale z realizacją i rozliczeniem projektu zostali sami. A to jest twardszy orzech do zgryzienia niż projekt, który znamy i przygotowujemy

od podstaw. Zdarzają się na rynku przy-padki, w których firmy muszą oddawać dotacje, a to kończy się dramatami.GS: - Jakbyśmy mieli napisać projekt i nie brać odpowiedzialności za jego rozliczanie, to praktycznie zawsze dostalibyśmy dotację. Papier wszystko przyjmie. Ale my odpowiadamy za to co robimy do samego końca. Gdy klienci współpracują z nami to wiedzą, że pro-jekt jest przemyślany i przeprowadzony od A do Z. Nie muszą się obawiać o jego rozliczenie czy o to, że coś jest zrobione niezgodnie ze sztuką.

- Ile pieniędzy już pomogliście pozyskać swoim klientom?GS: - Zbliżamy się do kwoty pół mi-liarda złotych. Uważamy, że dla firmy, która rozwijała się na rynku opolskim, to jest bardzo dużo. Pozwala nam to od początku działalności być liderem w naszym województwie i w czołówce firm doradczych w Polsce. Liczymy, że w ramach kolejnego budżetu uda nam się pozyskać znacznie więcej środków.TL: - Przygotowujemy projekty dla różnych firm, praktycznie z całej Polski. Granice województw nas nie ogra-niczają. Są elektroniczne możliwości komunikowania się. No i można też wszędzie pojechać. To nie ma znaczenia. Staramy się dopasowywać zakres usług pod kątem zmiany realiów rynkowych. W funduszach przedakcesyjnych był boom na rozwój firm transportowych, dlatego współpracowaliśmy z wiodą-cymi dostawcami środków transportu. W następnych latach był szał na wia-traki, teraz jest również fotowoltaika i inne odnawialne źródła energii. Jest coraz więcej chętnych na tego rodzaju inwestycje, a sposób pozyskiwania ze-

zwoleń jest skomplikowany, więc rynek wymusza na nas dostosowania usług do potrzeb. GS: - To samo dotyczy obszaru badań i rozwoju. Finansowanie otrzymują pro-jekty, które dotyczą nowych technologii i wdrażania wyników badań. Współ-pracujemy z uczelniami, naukowcami i rzecznikami patentowymi, którzy są w stanie pomóc naszym klientom w re-alizacji planowanych inwestycji.

- Na co warto zwrócić uwagę w no-wym budżecie?

ZG: - Wiemy, że w naszym nowym RPO, a także w innych województwach są pieniądze prze-znaczone na projekty związane z opieką nad osobami starszymi. Jest dużo zapytań o budowę do-mów spokojnej starości. Widać, że ten sektor będzie mocno się roz-wijał z wykorzystaniem środków unijnych.GS: - W poprzednim budżecie mieliśmy dotacje na projekty związane z e-usługami czy sys-temami informatycznymi. Sami jesteśmy współwłaścicielami firmy informatycznej i współpracujemy

z firmami, które takie systemy tworzą. W ostatnim rankingu byliśmy na trzecim miejscu w Polsce, jeśli chodzi o pozyski-wanie dotacji na informatyczne syste-my B2B. Teraz z programu krajowego przerzucono te pieniądze do programów regionalnych i warto na pewno o tych działaniach pamiętać. TL: - Mamy klientów, z którymi pro-wadziliśmy już po kilka projektów. Przychodzą też do nas przedsiębiorcy, którym projekty pisały inne firmy, a te-raz trafiają oni do nas. Zdarza się, że są niezadowoleni z jakości obsługi w fir-mach konkurencyjnych np. z Wrocławia czy innych dużych miast. GS: - Na pewno biorąc pod uwagę dużą konkurencję wśród firm starających się o dofinansowanie, ograniczoną i nie-wielką w sumie ilość naborów wniosków oraz konieczność uzyskania niejedno-krotnie maksymalnej ilości punktów podczas oceny, warto skorzystać z po-mocy i doradztwa profesjonalnej firmy doradczej i jej kompleksowych usług. Taką ofertę mamy dla naszych klientów.

- Dziękuję za rozmowę.

wYwiAD

Page 11: Forum Opolskiego Biznesu

11

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

WŁĄCZ w pracy

Ważne w pracy przy urządzeniach elektrycznych oraz z użyciem

maszyn elektrycznych jest bezpieczeństwo. Dlatego stworzyliśmy

program edukacyjny Bezpieczniki TAURONA, którego celem jest

uświadomienie, jak bardzo ważne w pracy jest zachowanie ostrożności

oraz podstawowych zasad bezpiecznej organizacji pracy.

Czy wiesz, że co roku przy różnych

pracach ginie kilkanaście osób w wyniku

porażenia prądem elektrycznym?

Pamiętaj! Chwila nieuwagi może spowodować śmierć!

Patron akcji:

www.bezpiecznikitaurona.pl

Page 12: Forum Opolskiego Biznesu

12

nr 12 (104) grudzień 2014

Page 13: Forum Opolskiego Biznesu

13

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

Elektrownia atomowa dostała

zielone światło

Długie i żmudne negocjacje w sprawie wy-budowania pierwszej elektrowni atomowej w Polsce właśnie wchodzą na ostatnią pro-stą. Do dopełnienia formalności potrzebny był ostatni element układanki - zgoda UOKiK. właśnie została wydana.

Polski rząd na początku tego roku zbudował fun-damenty pierwszych elektrowni atomowych w Polsce przyjmując Program Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ). informacja ta musiała sprawić satysfakcję spół-ce PGE EJ1, na czele której stoi Polska Grupa Energe-tyczna. Spółka jest odpowiedzialna za przygotowanie procesu inwestycyjnego, przeprowadzenie badań lokalizacyjnych oraz budowę elektrowni. w skład or-ganizacji wchodzą dodatkowo trzy największe po PGE grupy dostarczające energię w Polsce: Tauron Polska Energia, Enea, oraz KGHm Polska miedź.

Pod koniec września Polska otrzymała od Francji jej standardy projektowania, budowy i użytkowania elektrowni atomowej. Dokumentacja z Francji pełni rolę strategiczną w budowie atomu, gdyż to właśnie Francuzi posiadają najwięcej reaktorów w Unii Euro-pejskiej i wytwarzają z nich aż 75 proc. energii.

Na początku października UOKiK uznał, że koncen-tracja czterech najważniejszych firm energetycznych w Polsce nie doprowadzi do ograniczenia konkuren-cji. Tym samym projekt przeszedł na wyższy poziom. Spółka PGE EJ1 zobowiązana jest, zgodnie z planami polskiego rządu, podjąć do 2017 r. zasadniczą decy-zję co do budowy elektrowni jądrowej. Fundamenty

pierwszego bloku powinny powstać w 2020 r., a do końca 2024 r. powinien on zostać oddany do użytku. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami do koń-ca 2030 r. w Polsce powinny działać dwie elektrownie atomowe.

wstępne koszty, które będą ujmować jedynie przy-gotowania inwestycji, mają oscylować w granicach miliarda złotych. Całkowity koszt powstania elektrow-ni jądrowych w Polsce oszacowano na 40 - 60mld zł. Nasuwa się pytanie po co w naszym kraju potrzebne jest paliwo jądrowe? według rządu zobowiązani je-steśmy do rygorystycznego obniżenia limitów emisji dwutlenku węgla. według planów w 2030 r. będzie-my w stanie obniżyć emisję dwutlenku węgla o 40 proc. względem 1990 r. możliwe jest to dzięki temu, że produkcja prądu przez elektrownię atomową jest zeroemisyjna.

Pamiętać też trzeba, że o ile wytwarzanie energii jądrowej jest opłacalne i ekonomiczne, o tyle produ-kuje się również niebezpieczny produkt uboczny w postaci radioaktywnych odpadów. Niestety po dziś dzień nie udało się znaleźć w 100 proc. bezpiecznego rozwiązania.

Dawid Wilk

Artykuł dofinansowany ze środkówWojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

Page 14: Forum Opolskiego Biznesu

14

nr 12 (104) grudzień 2014

Jak się okazuje proces otrzymywa-nia patentu może potrwać nawet trzy lata. – Sprawdzane jest czy

wcześniej nikt nie opracował podobnego rozwiązania – mówi Jarosław Mamala, prezes Parku Naukowo-Technologicz-nego. – Uczniowie otrzymali już numer patentowy i od tej chwili ich pomysł jest zastrzeżony – dodaje.

Teraz Mateusz Morawski, Michał Sro-ka i Tomasz Sikora, uczniowie Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących im. K. Gzowskiego, otrzymali już od kil-ku uczelni propozycję studiowania.– Widzimy ich w przyszłości w parku technologicznym jako tych, którzy będą zajmować się innowacjami – mówi prof. Mamala. – Osoby, które mają taki poten-

cjał i na poziomie szkoły średniej potra-fią z nim wyjść na zewnątrz, są najbar-dziej wartościowe, bo są otwarte – mówi.- Stworzyliśmy system umożliwiający po-nowne napełnianie argonem przestrzen-ni międzyokiennej oraz opracowaliśmy czujnik, który informuje o braku tego gazu – opowiada Tomasz Sikora. - Na etapie produkcji okien jesteśmy w stanie zainstalować czujnik, który reaguje na brak argonu przez zmianę koloru. Jest to cienki pasek o srebrzystej powłoce umieszczony w osłonie na ramie okien-nej – tłumaczy Mateusz Morawski.Dzięki rozwiązaniu, każdy użytkownik może sam sprawdzić czy gaz nadal znaj-duje się w oknie.

- Unia Europejska stawia na wyso-

kie normy współczynnika przenikania ciepła. Sądzimy, że rozwiązanie po-winno przyjąć się wśród producentów okien – mówi Michał Sroka. - Jeszcze nie rozmawialiśmy z żadnymi firmami, ale mam nadzieję, że teraz kogoś naszym pomysłem zainteresujemy – mówi Ma-teusz Morawski. – Jesteśmy laureatami wielu konkursów ostatnio otrzymaliśmy brązowy medal podczas International Warsaw Invention Show IWIS 2014 – dodaje Michał Sroka.

- Ten pomysł jest jednym z pierw-szych w województwie przedstawionym przez tak młode osoby – mówi Jan Bro-niewicz z Naczelnej Organizacji Tech-nicznej. – Powstawanie innowacyjnych pomysłów w szkole najczęściej inspiro-wane jest przez nauczyciela. To bardzo dobrze, że w tej szkole analizowane są ta-kie rozwiązania, tym bardziej, że szkoła kształci uczniów dla przemysłu budowla-nego – dodaje Broniewicz.

Iwona Sroka, mama jednego z nagro-dzonych, zauważa, że to właśnie szkoła stwarza możliwości rozwoju dla młodych osób. – Teraz młode osoby mają dostęp do wiedzy, mogą realizować wiele swoich pomysłów – mówi Sroka.

Tomasz Sikora ma nadzieję, że rozpo-częcie postępowania patentowego otwo-rzy im drogę do zawodowej przyszłości.

Piotr Wrona

sZKoLniCTwo

UCZNiOwiE Z OPOLA wALCZą O PATENTTroje uczniów technikum w Opolu po tym jak dowiedziało się, że okna po kilku latach tracą właściwości termiczne, opracowało metodę ponownego napełniania ich gazem szlachetnym. Pomysł spotkał się z uznaniem naukowców i ekspertów. Teraz czekają na otrzymanie patentu.

Page 15: Forum Opolskiego Biznesu

15

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

Drzewa zamiast reklam

Co łączy Opole, warszawę, berlin, czy Nowy Jork? Atakujące z każdej strony billboardy re-klamowe. Przechodząc przez ulicę Krakowską w Opolu można natknąć się na kilkadziesiąt tablic z reklamami. Czy w XXi w. możliwe jest zastopowanie reklamowej fali tsunami?

Otóż miasto położone w południowo-wschodniej części Francji wyszło temu problemowi na przeciw. Jak się okazało, ludziom mieszkającym w Grenoble wcale nie podoba się, że piękny krajobraz miasta w większości pozasłaniany jest obrazkami proszków do prania czy innymi najróżniejszej maści płynami do mycia naczyń. władze miasta nie pozostały głuche na prośby mieszkańców i postanowiły raz na zawsze pozbyć się problemu wielkoformatowych reklam w przestrzeni miejskiej.

wraz z końcem roku wygasają praktycznie wszyst-kie umowy miasta z firmą dostarczającą oferty komercyjne, a wszelkie miejskie kontrakty na reklamy outdorowe zostaną zerwane. Tym samym od pierw-szego stycznia 2015 r. stopniowo powinny znikać wszelkiego rodzaju słupy, billboardy oraz tablice reklamowe. Plakaty reklamowe będą mogły wisieć jedynie na przystankach autobusowych, aczkolwiek ich los również jest przesądzony. Niestety na reali-zację tego planu mieszkańcy będą musieli cierpliwie poczekać do końca 2019 r., kiedy kończy się ostatnia umowa z firmą dostarczającą reklamy na przystanki autobusowe. Co więcej, w pustych miejscach, gdzie

wcześniej stały słupy reklamowe, władze chcą posa-dzić nowe drzewa. wstępnie planuje się zasadzić 50 drzew. miasto przez taki zabieg ma stać się bardziej zielone i otwarte na środowisko naturalne.

Przypadek z Grenoble jest pierwszym tego rodzaju przedsięwzięciem w Europie, ale nie na świecie. w 2007 r. podobnej próby zniesienia wielkoformato-wych reklam zewnętrznych podjęło się Sao Paulo. Oby i tym razem finał akcji nie zakończył się podob-nie jak w brazylijskim mieście, gdzie po pięciu latach nieobecności reklamy powróciły w postaci tysiąca tablic informacyjnych.

może „stolica Alp” w odróżnieniu od swojego poprzednika odniesie sukces, co na świecie odbije się pozytywnym echem i więcej miast zrezygnuje z zaśmiecania przestrzeni niepotrzebnymi informacja-mi. może dzięki temu będzie można zrealizować na inwestycje związane z zagadnieniem ekologii, przez co miasta staną się przyjemniejsze nie tylko dla oka, ale odwrócą się także „twarzą” w stronę środowiska naturalnego, stając się bardziej przyjazne dla całego ekosystemu.

Dawid Wilk

Artykuł dofinansowany ze środkówWojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

Page 16: Forum Opolskiego Biznesu

16

nr 12 (104) grudzień 2014

OdwRóCIlI SIę w STROnę OdRY

Dziś przechadzając się brzegiem rzeki można odczuć, że rzeka tchnęła w Krapkowice nowe

życie, a pasja jaką mają w sobie ludzie z krapkowickiego stowarzyszenia PJK (Port Jachtowy Krapkowice), udziela się również mieszkańcom.

Wszystko zaczęło się 2 lata temu kiedy kilku miłośników założyło stowa-rzyszenie PJK. Poproszono burmistrza, aby teren na którym kiedyś były łąki, można było przeznaczyć na wybudo-wę portu. Burmistrz Krapkowic był przychylny pomysłowi i wolne działki na błoniach wystawiono na przetarg. Wygrywając przetarg PJK stało się dzierżawcą ziem na 99 lat.

Działaczom udało się też uzyskać pomoc ze strony stowarzyszenia „Góra Świętej Anny”. Pomocną dłoń w stronę projektu „Marina Krapkowice” wycią-

gnął burmistrz Krapkowic, wspomaga-jąc PJK pożyczką w wysokości 100 tys. zł. Dzięki temu na marinie powstało krapkowickie molo, kontener sanitarny oraz „zakątek krapkowicki”, położony na wzniesieniu na terenie portu, przez co nocą można podziwiać miasto z zu-pełnie innej perspektywy.

Port jachtowy oferuje coraz więcej atrakcji swoim odwiedzającym. Oprócz spływów kajakowych znanych z wcze-śniejszych lat, wielką popularnością cieszył się rejs statkiem „Rusałka”. Ko-lejnym marzeniem ludzi ze stowarzy-szenia PJK jest przedłużenie podróży do portu w Opolu. Największą prze-szkodą są opłaty za przepłynięcie stat-ku przez śluzy. Koszt przedostania się przez jedną śluzę to 50 zł. Żeby dotrzeć do Opola trzeba pokonać trzy śluzy.

Port w Krapkowicach nie powstał

jedynie w celu rozrywkowym, ale ma być to alternatywa dla ludzi podróżu-jących po Odrze. Jednym z większych problemów z jakimi muszą się borykać marynarze na rzece, to brak portów zapewniających komfortowy wypoczy-nek. Porty są w większości zaniedbane i zapuszczone. Krapkowicka marina wyszła temu problemowi naprzeciw, a najlepszym tego dowodem jest przy-znanie portowi trzech gwiazdek przez renomowane pismo: „Żagle”.

Port w sezonie wakacyjnym odwie-dzały osoby spoza Opolszczyzny, m.in. z Gliwic, Raciborza, czy Krakowa. Moż-na zaryzykować stwierdzenie, że przy-stań zdobyła ogólnokrajowy rozgłos. Do końca tego roku ma zostać ukończone pole kampingowe tuż za portem.

Port jachtowy zaczął współpraco-wać ze szkołą sportową w Krapkowi-cach co skutkowało zajęciami w porcie w ramach lekcji wychowania fizyczne-go. Dzieci miały możliwość popływać na małych, dziecięcych, elektrycznych skuterach wodnych. Miało to na celu m.in. odkrycie wśród najmłodszych nowych pasji, a także nauczenia pokory do żywiołu jakim jest woda.

Dawid Wilk

mało kto pamięta, że Odra w dwudziestoleciu międzywo-jennym jak i w czasie PrL-u tętniła życiem. bardzo dobrze rozwinięta była żegluga. Od dwóch lat niedobry trend od-wracania się od rzeki stara się zmienić grupa pasjonatów z Krapkowic i Opola.

inwEsTYCJE

Page 17: Forum Opolskiego Biznesu

17

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

Mikroalgi paliwem

przyszłości?

w odpowiedzi na spekulacje dotyczące wyczerpania zasobów paliw kopalnianych, naukowcy starają się opracować nowe roz-wiązania, które na dodatek mogą stać się bardziej przyjazne dla środowiska. w efek-cie ruszył projekt otrzymywania biopaliwa z morskich wodorostów.

wcześniej były znane próby otrzymywania biopa-liwa z kukurydzy, rzepaku czy słonecznika, niestety ze względów humanitarnych pomysł ten nie wydał się być atrakcyjny. Po wielu przeprowadzonych badaniach, najprawdopodobniej udało się znaleźć rozwiązanie. Algi mają podobne właściwości jak rośliny występujące na powierzchni, czyli krótko mówiąc wchłaniają dwu-tlenek węgla z powietrza. Co ciekawe algi nie należą do roślin wymagających specjalnych warunków, aby móc się rozwijać, więc bez problemu można byłoby założyć farmę mikroalg nawet na Saharze.

Do ich kolejnych atutów należą: możliwość szyb-kiego rozwoju, nie stanowią konkurencji dla roślin uprawianych w celach spożywczych oraz są bogate w zawartość trójglicerydów – organicznych związ-ków chemicznych należących do lipidów, tłuszczów prostych, materiału energetycznego. To właśnie lipidy najbardziej przyciągają uwagę naukowców, gdyż to one odpowiadają za możliwość produkcji biodiesla. Ciekawostką jest fakt, że biopaliwa powstałe z wodo-rostów morskich stosowane są również jako paliwo lotnicze w amerykańskich siłach powietrznych.

Europejscy naukowcy podjęli się zadania, które-

go celem jest potwierdzenie, że mikroalgi stanowią świetną produkcję bioetanolu, jako biopaliwa kosz-tującego maksymalnie do 0,40 EUr za litr. Zespół naukowców pracuje nad udoskonaleniem produkcji biopaliwa. ma się to odbyć na dwóch płaszczyznach. Najpierw dzięki inżynierii metabolicznej stworzona zostanie możliwość wytwarzania etanolu. Jest to nic innego jak zmiana reakcji chemicznych jakie zacho-dzą w komórkach, tak aby mogły one skutecznie wytwarzać bioetanol. Później bioetanol będzie odfil-trowywany za pomocą membrany z alg.

biopaliwo ma również zmniejszyć produkcję dwu-tlenku węgla przez sektor transportu co ma skutko-wać osłabieniem jego oddziaływania na środowisko naturalne. Póki co idea stworzenia biopaliwa z alg morskich wydaje się pomysłem bezkonkurencyjnym w dziedzinie nowych, paliwowych rozwiązań tech-nologicznych. Jeżeli faktycznie rozwiązanie okaże się tak innowacyjne jak jest przedstawiane z pewnością odwróci do góry nogami całą branżę paliwową. Czy tak się stanie? Trzeba poczekać do 2017 r. kiedy prze-widziane jest zakończenie projektu.

Dawid Wilk

Artykuł dofinansowany ze środkówWojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

Page 18: Forum Opolskiego Biznesu

18

nr 12 (104) grudzień 2014

Kawka dba o powietrze na Opolszczyźnie

Na terenie Wojewódzkiego Inspektoratu weterynarii w Opolu wyłączono z eksploata-cji kotłownię węglową. Kompleks budynków, na potrzeby których wcześniej wytwarzała ona ciepło, podłączono do systemu ciepłow-niczego ECO SA.

inwestycję zrealizowano i dofinansowano w ra-mach i edycji programu Kawka, czyli z dofinansowa-niem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki wodnej oraz wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki wodnej w Opolu.Są to nie tylko pierwsze budynki użyteczności publicz-nej podłączone do opolskiego systemu w ramach tego programu, ale też największy odbiorca zgłoszo-ny do Kawki. Zapotrzebowanie na moc cieplną wy-nosi 1,4 mw. w celu zrealizowania inwestycji ECO SA wybudowała 1,5 km sieci i przyłączy ciepłowniczych. Do 2017 r. dzięki Kawce i ECO S.A. w powietrzu bę-dzie ponad 15 ton pyłu mniej. ECO dzięki udziałowi w i edycji programu Kawka pozyskała 4 mln zł dotacji na likwidację 169 nieekologicznych pieców i kotłowni węglowych w Opolu oraz przyłączenie ich do systemu ciepłowniczego, co nastąpi do końca 2015 r. Aż 70 proc. tej kwoty trafi do opolan zmieniających dotych-czasowe ogrzewanie na ciepło systemowe. inwestycja obejmuje budowę instalacji wewnętrznych, węzłów oraz przyłączy ciepłowniczych. Po jej zakończeniu pyłu Pm 10 (będącego przyczyną różnych chorób m.in. układu oddechowego) będzie opadać ok. 6 ton mniej w skali roku.

Jest już także znana decyzja NFOŚiGw dotyczącą ii edycji Kawki. w ramach naboru w latach 2015–2017 ECO w Opolu, Strzelcach Opolskich oraz w Kluczbor-ku zlikwiduje 257 nieekologicznych pieców i kotłowni

węglowych. Po zrealizowaniu wszystkich zadań zgło-szonych w ii edycji programu każdego roku w powie-trzu będzie mniej szkodliwego pyłu Pm10 o ponad 9 ton.

„Kawka” – to nazwa ogólnopolskiego programu, w ramach którego z NFOŚiGw oraz wFOŚiGw można pozyskać pieniądze na likwidację uciążliwych pieców i kotłowni opalanych węglem, które możemy zastąpić ciepłem systemowym. Celem programu jest likwi-dacja tzw. niskiej emisji, czyli emisji do powietrza szkodliwych zanieczyszczeń, które powstają m.in. na skutek spalania węgla w domowych piecach grzew-czych. Program funkcjonuje w miastach, w których regularnie odnotowywane są przekroczenia stężenia w powietrzu pyłów Pm2,5 i Pm10. Na Opolszczyźnie problem dotyczy m.in. Opola, Strzelec Opolskich oraz Kluczborka.

Aby przyłączyć budynek do systemu ciepłowni-czego ECO wystarczyło mieć jedynie 10 proc. środ-ków własnych. wspólnoty mieszkaniowe, w których stosowane jest ogrzewanie węglowe mogą liczyć na sfinansowanie do 55 proc. całości kosztów poniesio-nych na wykonanie instalacji wewnętrznej oraz węzła cieplnego. Dodatkowo mogą skorzystać z preferen-cyjnego kredytu na pokrycie kosztów inwestycyj-nych. Podstawowym warunkiem uzyskania pomocy finansowej jest likwidacja jak największej ilości źródeł ogrzewania zasilanych węglem.

Artykuł dofinansowany ze środkówWojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

Page 19: Forum Opolskiego Biznesu

19

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

Czy spalarnie śmieci to zło

konieczne?

Na oceanie pomiędzy Hawajami a Kalifornią po-wstała ogromna wyspa składająca się głównie z two-rzyw sztucznych, co wpływa dewastacyjnie na eko-system, przyczyniając się do wymierania ptaków oraz ryb. Tym samym idea spalania śmieci wydaje się być najlepszą alternatywą dla przepełnionych wysypisk, tylko czy na pewno? Czy to rozwiązanie jest zdrowsze dla środowiska niż klasyczne składowiska odpadów?Próbując odpowiedzieć sobie na te pytania trzeba rozpatrzyć wszelkie wady i zalety zakładów utylizacji termicznej śmieci.

Do największych zalet można zaliczyć redukcję objętości odpadów dzięki czemu zmniejsza się liczba legalnych i dzikich składowisk. Spalane byłyby tylko te odpady, których nie dałoby się poddać recyklin-gowi. Podczas procesu spalania uzyskiwana byłaby energia elektryczna, a pozostałości miałyby swoje zastosowanie w budownictwie, przykładowo jako materiał wykorzystywany podczas budowania dróg. Na kominy nakładane są specjalne filtry, aby wychwy-tywać toksyczne substancje wydzielające się podczas procesu spalania.

Niestety nie można zapomnieć o wadach, a czasami zdarza się tak, że to co miało być zaletą tak naprawdę jest wadą. Nie inaczej jest w tym wypadku. Ten sposób utylizacji śmieci jest bardzo kosztowny.

Nie tyczy się to tylko kosztów inwestycyjnych, ale również samej eksploatacji. Spalanie niszczy wszystko co mogłoby być ponownie wykorzystane, co gorsza spalanie powoduje uwolnienie metali ciężkich, przez co zastosowanie pyłów i żużli w dalszym przemyśle zaczyna być kwestią sporną. istnieje także wysokie niebezpieczeństwo zanieczyszczenia dioksynami, choć w ostatnim czasie nałożono rygorystyczne nor-my i teraz według prawa emisja dioksyn i furanów nie może przekroczyć 0.1ng/m3. informacja ta napawa optymizmem i daje nadzieję, że utylizacja będzie się faktycznie odbywać w sposób bardzo przyjazny dla środowiska.

Ciężko jest jednoznacznie stwierdzić czy spalarnie faktycznie będą spełniać się jako alternatywa dla klasycznych wysypisk. Na pewno jest to rozwiązanie bardzo funkcjonalne, ale i równie niebezpieczne. Najgorsze jest to, że wszystko co powinno służyć na-szej korzyści zazwyczaj jest bardzo drogie. Z drugiej strony, jeżeli naprawdę proces spalania śmieci będzie rozwiązaniem dzięki któremu będziemy mniej nara-żeni na choroby to chyba nie powinniśmy żałować pieniędzy, gdyż nie ma nic ważniejszego niż nasze zdrowie.

Dawid Wilk

Artykuł dofinansowany ze środkówWojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

współczesny świat, rozwija się w zawrot-nym tempie. wzrasta konsumpcja przez co generuje się więcej odpadów, a to stano-wi spory problem dla środowiska. Przede wszystkim jest to dużym zmartwieniem dla potężnych metropolii.

Page 20: Forum Opolskiego Biznesu

20

nr 12 (104) grudzień 2014

mosty, które żyją własnym życiem

„Żywy most” - to brzmi co najmniej irracjo-nalnie, tym bardziej że z tego typu zjawiska-mi można spotkać się wyłącznie w baśniach. Nic bardziej mylnego, żywe mosty istnieją naprawdę i „uprawiane” są w indiach.

Tym ciekawym stylem budowania mostów może pochwalić się plemię zamieszkujące meghalaye w północno-wschodnich indiach. Jak to jest możliwe, żeby z drzewa stworzyć dobry wytrzymały most wiszący? Pierwszy krok jest stosunkowo prosty. Trzeba znaleźć odpowiednie odmiany drzew. w tym wypadku najlepiej spełniają się figowce sprężyste (powszechnie znane jako fikus doniczkowy). Zaletą tej rośliny jest jej bogaty i ciekawy system korzenny. Nietypowość figowca sprężystego polega na tym, że posiada on dwa rodzaje korzeni. wbijające się i rosnące głęboko w glebie, jak i te które rosną sobie swobodnie na powierzchni ziemi. właśnie one należą do materiału budowlanego naturalnych mostów.

Potem zaczynają się schody, gdyż stworzenie takiej konstrukcji wymaga sporej dawki cierpliwości i nie lada umiejętności. Do najlepszych architektów należy ludność z plemienia war-Khasi. wypuszczone korzenie powietrzne ujmują w specjalne rynienki i kierują na pocięty pień innego drzewa. w ten sposób oplatające korzenie powoli kierują się w stronę prze-ciwnego brzegu, poczym wbijają się w ziemię. Cały proces może trwać nawet od 10 do 15 lat. ma się to

jednak nijak do żywotności takiego pomostu. Najstar-szy odkryty most występujący nieopodal Cherapunji, istnieje już prawie pół wieku, a jego konstrukcja jest coraz trwalsza. Datuje się, że powstał przed 1600 r. im naturalny pomost jest starszy tym staje się bar-dziej wytrwały. większość z nich potrafi udźwignąć nawet 50 osób.

Do najbardziej znanych oraz widowiskowych hodowli należy dwupoziomowy most o nazwie: Umshiang Double-Decker root bridge, czyli w rzeczy-wistości jeden most rozpostarty nad drugim mostem. Jest to swoista widokówka ekstremalnie wilgotnych lasów indyjskich znanych również jako Dom Chmur. Nazwa tego miejsca nie jest przypadkowa, ponieważ praktycznie dziennie występują tam obfite opady.

Ciekawostką jest, że mosty są pod stałą opieką ludności plemiennej, która uczy już 8-10 letnie dzieci techniki „uprawy” i hodowli naturalnych pomostów. Co więcej plemię Khasi nie należy do klasycznych ple-mion patrylinearnych, więc właściwą władzę sprawują kobiety. Dodatkowo, gdy jakaś rzecz staje się użyteczna dochodzi do zmiany gramatycznego rodzaju na żeński.

Dawid Wilk

Artykuł dofinansowany ze środkówWojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

Page 21: Forum Opolskiego Biznesu

21

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

ForumO P O L S K I E G O B I Z N E S U