Dystrybucja pieniędzy na świecie

7

Click here to load reader

description

makroekonomiczne; "Udział płac w wartości wytwarzanych dóbr na świecie systematycznie spada. W 1980 roku płace brutto w krajach rozwiniętych stanowiły 70 proc. PKB, a obecnie to zaledwie 55 proc."

Transcript of Dystrybucja pieniędzy na świecie

Page 1: Dystrybucja pieniędzy na świecie

"Udział płac w wartości wytwarzanych dóbr na

świecie systematycznie spada. W 1980 roku

płace brutto w krajach rozwiniętych stanowiły

70 proc. PKB, a obecnie to zaledwie 55 proc."

http://wyborcza.pl/magazyn/1,144507,17699870,Jak_pieniadze_pustosza_nasz_swiat.html?fb_ref=Default

http://kulturaliberalna.pl/2013/12/17/morawski-tyrowicz-lewicki-wonicki-ojcowie-biedy-

prawdziwe-polskie-nierownosci/

"Drugie z wymienionych na początku zjawisk, czyli narastająca przepaść między zamożnymi i

całą resztą, jest niejako odwrotnością konwergencji – tyle że w skali mikro, między ludźmi.

Dane zebrane przez ekonomistę Emmanuela Saeza wskazują, że w Stanach Zjednoczonych

średni realny (czyli uwzględniający wskaźnik inflacji) dochód najzamożniejszych 10 proc.

obywateli wzrósł w ostatnich trzydziestu latach o 68 proc., podczas gdy średni realny dochód

wśród reszty obywateli… spadł o 5 proc. Można z dużą dozą pewności stwierdzić, że

podobne trendy występują w innych krajach rozwiniętych, a także w wielu krajach

goniących."

"Drugi problem ma charakter makroekonomiczny. Szybki wzrost płac ludzi najbardziej

zamożnych, którzy mają dużą skłonność do oszczędzania (ciężko wydać tak wielki dochód),

może być źródłem trwałego ubytku popytu i tym samym prowadzić do niższego wzrostu

gospodarczego. W latach 90. i pierwszej dekadzie XXI w. ubytek popytu był

rekompensowany przez wzrost akcji kredytowej, finansowanej m.in. z oszczędności ludzi

zamożnych. Teraz jednak wiadomo, że jest to model nie do utrzymania, gdyż prowadzi do

potężnych napięć na rynkach finansowych. Wiele wskazuje, że nadmierna koncentracja

majątku jest zjawiskiem nieoptymalnym – koniec końców wszystkim żyje się z tego powodu

gorzej."

http://kariera.forbes.pl/ciecie-kosztow-plac-w-korporacjach-zabija-wzrost-

gospodarczy,artykuly,166737,1,1.html

"System, w którym 2 czy 3 proc. społeczeństwa przechwytuje nadwyżkę pieniężną,

prowadzi do rozkwitu kapitalizmu finansowego. Najbogatsi, którzy nie są przedsiębiorcami

i nie zatrzymują zysków w firmie, swoje finanse oddają w zarządzanie bankierom

prywatnym. W efekcie mamy wciąż podgrzane rynki, ciągłe spekulacje, bańki i problemy,

na które pieniądze wydaje rząd, czyli większość przeciętnego społeczeństwa – na końcu ci

zubożali płacą długi za kasyno tych najbogatszych."

Page 2: Dystrybucja pieniędzy na świecie

"Pazerne korporacje nie mają jakiejkolwiek nadświadomości. Każda działa na własny

rachunek, we własnym mikroświecie, nie bacząc na skutki uboczne swoich decyzji i

konkurując o kapitał z pozostałymi. Nie przyjdzie im do głowy, że z pazerności zaczęły już

pożerać stół, na którym zwykle jadały. Wiadomo, do gospodarki industrialnej powrotu nie

ma, dlatego inwestycje i tak będą maleć. Inaczej z płacami. Tu konieczny jest większy

egalitaryzm – żeby zapewnić wzrost, siła nabywcza musi rosnąć. W przeciwnym wypadku

czeka nas stagnacja i pełne niezadowolenie społeczne."

http://tvn24bis.pl/informacje,187/amerykanskie-firmy-sa-skape-w-inwestowaniu-maja-juz-dwa-

biliony-dolarow-rezerw,421917.html

http://wpolityce.pl/gospodarka/192948-tani-jak-polak-mielismy-byc-druga-japonia-zostalismy-

gorsza-kopia-chin

Udział płac w PKB w Polsce jest o 10 punktów procentowych niższych niż

przeciętnie w krajach OECD.

wPolityce.pl Krzysztof Rybiński

W świetle tych danych pozostajemy ciągle krajem taniej siły roboczej, w którym

korporacje mają potężną siłę przetargową w negocjacjach płacowych. Mieliśmy być

drugą Japonią, zostaliśmy gorszą kopią Chin. Pytanie: jakie mechanizmy, które

działają w Polsce i nie działają w innych krajach UE, umożliwiają takie zwiększenie

udziałukapitału/zmniejszenie udziału pracy w dochodzie, czy jak mawiali klasycy –

pozwalają na taki wyzysk ludzi pracy?

Page 3: Dystrybucja pieniędzy na świecie

http://tvn24bis.pl/blog-rafala-hirscha,190/rafal-hirsch-wspolczesne-problemy-

kapitalizmu,419705.html

Thomas Piketty w swym dziele „Kapitał w XXI wieku”

„Otrzymał, że generalnie stopa zwrotu z kapitału jest na świecie większa niż tempo wzrostu

gospodarczego. Czyli ci, którzy mają kapitał bogacą się szybciej niż średnia, czyli

ponadprzeciętnie, czyli szybciej niż ci, którzy kapitału nie mają i utrzymują się z pracy najemnej.

W związku z tym, że jest to zjawisko trwałe, posiadacze kapitału z roku na rok zwiększają swoją

przewagę materialną nad resztą społeczeństwa.”

http://wyborcza.pl/magazyn/1,143550,17370332,Manifest_antykapitalistyczny.html#TRwknd

‘Ameryka jest dziś "niebezpiecznie blisko końca gospodarki i demokracji, która ma przynosić

korzyść wszystkim, i zastąpienia jej gospodarką i rządem, który działa w interesie kilku

bogatych i potężnych". Przez ostatnie trzy dekady niemal całe zyski ze wzrostu szły do

kieszeni najbogatszych: górny 1 proc. kasuje dziś prawie jedną czwartą dochodu narodowego,

natomiast pensje klasy średniej dotknęła stagnacja. A skoro klasa średnia nie ma za co

kupować, gospodarka spowalnia, wzrasta bezrobocie, a miejsca pracy, jeśli już powstają, są

gorzej płatne.

Jednocześnie rośnie wpływ najbogatszych na politykę. Im więcej górny 1 proc. ma pieniędzy,

tym więcej może wydawać na lobbing i kampanie wyborcze. Im więcej kongresmenów siedzi

najbogatszym w kieszeni, tym łatwiej przeforsowywać prawa korzystne dla wielkiego

biznesu, np. zniesienie zakazu łączenia bankowości inwestycyjnej z komercyjną „

http://wyborcza.pl/magazyn/1,144507,17699870,Jak_pieniadze_pustosza_nasz_swiat.html?fb_ref=Default

"Udział płac w wartości wytwarzanych dóbr na świecie systematycznie

spada. W 1980 roku płace brutto w krajach rozwiniętych stanowiły 70

proc. PKB, a obecnie to zaledwie 55 proc."

Page 4: Dystrybucja pieniędzy na świecie

http://kariera.pb.pl/3939901,76963,polscy-pracownicy-kosztuja-coraz-mniej

Page 5: Dystrybucja pieniędzy na świecie

Stagnacja lub w najlepszym wypadku pełzający wzrost — tak można nazwać to, co dzieje się w

ostatnich latach z wynagrodzeniami w polskiej gospodarce. Od 2009 r. średnia pensja rosła

realnie (po uwzględnieniu inflacji) w tempie zaledwie 1,5 proc. rocznie. Firm nie stać na

podwyżki? Nic z tych rzeczy. Dane statystyczne pokazują, że firmy mają ogromną, największą od

lat przestrzeń do podnoszenia płac, tylko zwyczajnie realia gospodarcze ich do tego nie

zmuszają.

Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że z punktu widzenia pracodawców koszty pracy

w Polsce właściwie nigdy od początków transformacji nie były tak niskie jak obecnie. Jeszcze w

2001 r. stanowiły około 65 proc. wszystkich kosztów ponoszonych przez firmy. Od tego czasu

odsetek ten niemal cały czas spada. Obecnie pensje pracowników stanowią już mniej niż 54

proc. wszystkich kosztów firm.

Co ciekawe, spadek kosztów pracy byłby jeszcze głębszy, gdyby nie zmiana struktury polskiej

gospodarki.

Co sprawia, że firmy coraz mniej wydają na pracę? To pochodna przede wszystkim wysokiego

wzrostu wydajności, która w naszym kraju rośnie zwykle wyraźnie szybciej niż wynagrodzenia

pracowników. Wynagrodzenia w ostatnim czasie zwyczajnie za tym postępem techniki nie

nadążają. Tracą na tym pracownicy, a zyskują firmy.

http://tvn24bis.pl/blogi,192/jan-niedzialek-o-czlowieku-ktory-wynalazl-bezrobocie-i-skonczyl-ze-smieciowkami,388236.html http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_pa%C5%84stw_wg_wska%C5%BAnik%C3%B3w_nier%C3%B3wno

mierno%C5%9Bci_w_dystrybucji_dochod%C3%B3w

http://tvn24bis.pl/informacje,187/oecd-nierownosci-spoleczne-zagrozeniem-dla-wzrostu-gospodarczego,425038.html

Page 6: Dystrybucja pieniędzy na świecie

85 osób ma tyle co 3 500 000 000 Zaledwie 85 najbogatszych ludzi świata ma tyle, co biedna połowa ludzkości,

przypomina Oxfam, organizacja walcząca z ubóstwem.

Jedna statystyka zniszczy twoja wiarę w ludzkość: 85 najbogatszych ludzi świata posiada tyle co

3,5 mld najbiedniejszych, czytamy na portalu magazynu „Time”.

Bogaci się bogacą, a biedni stają jeszcze biedniejsi? Można stwierdzić, że to nie nowość,

większość podanych danych jest od dawna znana - Oxfam powołuje się m.in. na informacje

Credit Suisse i magazynu "Forbes", a jednak raport opublikowany przez Oxfam, konfederację

organizacji charytatywnych działających w 90 krajach, robi piorunujące wrażenie.

Raport opublikowano niemal w przeddzień rozpoczęcia Światowego Forum Ekonomicznego w

Davos. Termin nie jest więc przypadkowy, bo właśnie tam zjadą się możni i bogaci

współczesnego świata. Davos to miejsce spotkania ludzi, którzy kształtują międzynarodową

politykę i mają wpływ na światową gospodarkę. Oxfam zaapelował do ekonomicznej elity, by

podjęła kroki przeciwdziałające rosnącej fali nierówności.

Oxfam przekonuje w swoim raporcie, że skrajna nierówność ekonomiczna jest niepokojąca z

wielu powodów: jest moralnie wątpliwa, może mieć negatywny wpływ na wzrost gospodarczy i

redukcję ubóstwa, a także może mnożyć problemy społeczne.

Organizacja charytatywna alarmuje, że skala koncentracji bogactwa wzrasta - prawie połowa

światowego bogactwa jest teraz w posiadaniu zaledwie 1 proc. ludności.

Najbogatsi ludzie świata, czyli wspominany 1 proc., posiadają majątek na poziomie 110

bln USD, a to 65 razy więcej niż połowa ludzkości. Siedem na dziesięć osób żyje w krajach, w

których nierówność ekonomiczna wzrosła w ostatnich 30 latach.

Znana organizacja przesyła elicie z Davos kilka rady. Skupia się m.in. na ograniczeniu

„przekrętówpodatkowych”, które polegają na korzystaniu z rajów podatkowych. Oxfam apeluje

też, by nie wykorzystywać bogactwa politycznie, do podważania demokratycznej woli obywateli.

Na liście rad znajdują się też konkretne ekonomiczne kwestie: wsparcie dla progresywnego

opodatkowania majątków idochodów i wykorzystanie dochodów podatkowych do zapewnienia

powszechnej opieki zdrowotnej, edukacji i ochrony socjalnej obywateli.

Oxfam przypomina, że w samym tylko poprzednim roku na świecie przybyło 210 miliarderów,

którzy dołączyli do grupy 1426 takich osób. Stale rosną zyski koncernów, wynagrodzenia

prezesów, a giełdowe słupki biją rekordy. Organizacja podaje, że w momencie pisania raportu

amerykański indeks Dow Jones osiągnął rekordowy poziom.

Coroczne Światowe Forum Ekonomiczne rozpoczyna się w najbliższą środę i potrwa do niedzieli.

http://www.pb.pl/3525187,10511,85-osob-ma-tyle-co-3-500-000-000

Page 7: Dystrybucja pieniędzy na świecie

http://www.oxfam.org/en/pressroom/pressrelease/2014-01-20/rigged-rules-mean-economic-

growth-increasingly-winner-takes-all-for-rich-

elites?utm_source=oxf.am&utm_medium=wMY&utm_content=redirect

Nobliści chcą podniesienia płacy minimalnej w USA

„Zdaniem ekonomistów popierających wzrost płacy minimalnej niewielki jej wzrost może

pozytywnie odbić się na popycie wewnętrznym, który z kolei doprowadzi do wzrostu

zatrudnienia. Samo podniesienie płacy minimalnej do 10,10$ za godzinę powinno przełożyć

się na powstanie 85 tys. nowych miejsc pracy. Równocześnie pozwoli to na wyciągnięcie 5,5

mln Amerykanów z ubóstwa. Ekonomiści przekonują, że dochody na poziomie 7,25$ za

godzinę są niewystarczające, by godnie żyć.”

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Noblisci-chca-podniesienia-placy-minimalnej-w-USA-

3038265.html

Warren Buffett, słynny inwestor i filantrop powiedział, że nie umie odpowiedzieć

na pytanie: czy minimalna stawka wynagrodzenia powinna zostać podwyższona?

- Myślę o tym od 50 lat i nie znam wciąż odpowiedzi. W ekonomii zawsze trzeba sobie zadawać

pytanie: a co potem? W związku z tym realnym pytaniem jest to, czy ludziom będzie lepiej, jeśli

stawka zostanie podwyższona – powiedział Buffett w CNN.

Miliarder podkreślił jednocześnie, że obecna minimalna stawka federalna w USA, wynosząca

7,25 USD za godzinę, jest głodowa. Buffett uważa, że jeśli nie odbiłoby się to negatywnie na

zatrudnieniu, powinna zostać podwyższona znacząco.

- Traci się część zatrudnienia podnosząc minimalną płacę. Jeśli tak by się nie działo, byłbym za

podwyższeniem jej do 15 USD za godzinę – powiedział.

Prezydent Barack Obama naciska na Kongres, aby podwyższył stawkę minimalną w kraju do

10,10 USD za godzinę.

Buffett powiedział, że choć nie jest przeciwko podwyżce stawki minimalnej, znacznie lepszym

rozwiązaniem problemu mogłoby być podwyższenie EITC, czyli ulgi podatkowej od zarobionego

dochodu, programu mającego spowodować zmniejszenie ubóstwa i zachęcenie Amerykanów do

podejmowania pracy zarobkowej.

http://www.pb.pl/3655003,41323,mysle-o-tym-od-50-lat-i-nie-znam-wciaz-odpowiedzi