DODATEK INFORMACYJNO-PROMOCYJNY...

8
40-096 Katowice ul. 3 Maja 12 tel./fax (032) 205 55 90 www.grupamediapartner.com e-mail: [email protected] Redaktor naczelny: Robert Kowalski, tel. (032) 205 55 90 Zast´pca redaktora naczelnego: Jakub Lisiecki • Zespó∏ redakcyjny: Aleksandra Puzyno, Przemys∏aw Gogola, Maria M∏ynarczyk, Micha∏ Czyczy∏o, Dariusz Kwiatkowski, ¸ukasz Osypiƒski, Joanna Drzazga • Dyrektor artystyczny: Anna Górska • Korekta: Aneta Brzoza • Fotosk∏ad: KorGraf • Wydawca: Grupa Media Partner Piotr Owcarz jest p∏atnikiem VAT • NIP 634-197-20-49 DODATEK INFORMACYJNO-PROMOCYJNY www.grupamediapartner.com NR 4 (108) 30 kwietnia 2008 r. Epson – sala kinowa w Twoim domu Projektory marki Epson bazujące na technologii 3 LCD to najnowsze centrum domowej rozrywki złożone ze znakomitego systemu dźwiękowego, interfejsu USB oraz odtwarzacza DVD, z powodzeniem radzącym sobie z filmami DivX. Model EMP-TWD10 i model EMP-DM1 idealnie nadają się do oglądania filmów, gier wideo, a nawet rozgrywek piłkarskich takich jak Euro2008. D la każdego, kto chce cie- szyć się ogromnym kino- wym ekranem wraz z ro- dziną i przyjaciółmi, model EMP-DM1 czy model EMP- TWD10 będą miłością od pierw- szego wrażenia. Urządzenia te to przenośne centrum domowej rozrywki zaprojektowane z my- ślą o łatwej obsłudze, a przy tym zapewniające najwyższą jakość obrazu i dźwięku. Łatwy proces instalacji oznacza, że wystarczy podłączyć urządzenie do sieci, włożyć dysk DVD i w ciągu kilku sekund przystąpić do oglądania filmu. Projektor obsługuje stan- dard HD (rozdzielczość 480p) i można go łatwo podłączyć do komputera, konsoli do gier, apa- ratu cyfrowego albo USB. Urządzenia EMP-DM1 czy EMP-TWD10 można używać w każdym miejscu domu. Wy- starczy przenieść go do innego pokoju za praktyczny, wbudowa- ny uchwyt i podłączyć do prą- du, aby oglądać filmy na DVD bez ponownego podłączania plątaniny kabli. Dzięki niewiel- kiej wadze (3,8 kg) oraz stylo- wej walizce EMP-DM1 spraw- dza się doskonale podczas urlo- pów albo weekendów. Z kolei zintegrowane głośniki stereo (2 x 8 W) zapewniają dźwięk wysokiej jakości, który wzmac- nia wrażenie uczestnictwa w se- ansie kinowym. Jeśli zachodzi potrzeba moż- na dostosować ustawienia do określonego pomieszczenia. Na przykład tryb pokoju dziennego doskonale sprawdza się w ja- snych pokojach, a tryb sali kino- wej zapewnia najlepszą jakość w ciemniejszym otoczeniu. No- wo dodany tryb gier gwarantuje optymalną jasność oraz kolory- stykę dla gier z komputera lub konsoli do gier, dzięki czemu gracze mogą rozgrywać swoją ak- cję na dużym ekranie jakby byli w jej samym środku. Oprócz oglądania filmów DVD ( także DivX) urządzenia EMP-TWD10 czy EMP-DM1 można używać do wyświetlania szerokiej gamy treści multime- dialnych na wielkim ekranie: ob- razu z komputera PC, tunera TV, przystawki telewizyjnej, kon- soli do gier lub systemu karaoke. Interfejs USB pozwala na wy- świetlanie cyfrowych zdjęć (JPEG) i filmów (DivX) oraz na słuchanie muzyki (WMA, MP3) bez skomplikowanego procesu instalacji. Można pokazywać ro- dzinie i przyjaciołom zdjęcia z wakacji, a jednocześnie słuchać ulubionych piosenek. Gracze do- cenią łatwy sposób łączenia EMP-TWD10 czy EMP-DM1 z konsolą; wystarczy kilka se- kund, żeby cieszyć się grą na ekranie naturalnej wielkości. Aleksandra Puzyno Opinie użytkowników projektorów: Gabryś Grzonka: do 2 tysięcy złotych ciężko znaleźć dobrej jakości projektor, jednak EMP-DM1 pozwa- la cieszyć się obrazem i dźwiękiem o wysokiej jakości. Ważną zaletą, oprócz atrakcyjnej ceny, jest to, że model ten bazuje na technologii 3 LCD, która umożliwia projekcję realistycznych obrazów, pełnych światła (brak efektów „tęczy” i migotania). Ponadto, projektor jest nieduży ( pomimo zainstalowanego w nim odtwarzacza DVD oraz głośników). Polecam model EMP-DM1, gdyż oprócz wysokiej jakości obrazów ma długą żywotność lampy ( 2000 godzin), a koszt nowej lampy to wydatek rzędu 500 zł. Wojciech Wachniak: Odkąd kupiłem projektor oglądanie telewizji ograniczyłem do wydania „Pano- ramy“ i „Wiadomości“. W tej chwili podłączyłem go do komputera i oglądam hity filmowe, wyświe- tlam zdjęcia, gram w gry, a także przeglądam strony www na 100 calach. A w tym roku chcę wyko- rzystać projektor do oglądania rozgrywek Euro2008. Projektor idealnie sprawdził się w moim 10- metrowym pokoju. Wymagamy od siebie wię- cej, aniżeli wymagają od nas klienci, a cele które oni sobie stawiają traktujemy jak swoje własne. Dlatego ze wszystkich zobowiązań wywiązujemy się terminowo i rzetelnie – tak cre- do firmy przybliża Mirosław Subczyński, prezes zarządu EVER GRUPA. Spółka powstała w 1995 ro- ku, początkowo pod nazwą EverClean. Pod dzisiejszą na- zwą funkcjonuje od kwietnia ubiegłego roku. Zmiana nazwy związana była z rozszerzeniem zakresu usług i wykształce- niem się nowych segmentów biznesowych. W grudniu 1997 roku firma otrzymała statut za- kładu pracy chronionej. Fakt ten okazał się wyborem, mają- cym strategiczny wpływ na kształt i rozwój przedsiębior- stwa. – Koncentrujemy naszą działalność w kilku segmentach biznesowych. Usługi czystościo- we realizujemy pod marką EVER CLEAN. Obejmują one sprzątanie podstawowe, mycie powierzchni szklanych, konser- wację i renowację posadzek ka- miennych, konserwację podłóg PCV, pranie wykładzin oraz czyszczenie i odnawianie fasad zewnętrznych. Ponadto w ra- mach tego segmentu pielęgnuje- my tereny zielone oraz dbamy o czystość ciągów pieszych, jezd- ni i parkingów. Świadczymy także wyspecjalizowane usługi sprzątania basenów oraz hau- skeepingu dla międzynarodo- wych sieci hotelarskich działają- cych w Polsce – opowiada pre- zes Subczyński. Kolejnym seg- mentem aktywności spółki jest obsługa techniczna budynków rozwijana pod marką EVER TECH. Są to prace związane z nadzorem, eksploatacją i konserwacją systemów tech- nicznych obiektów. W portfo- lio usług znajduje się również catering, prowadzony pod sztandarem EVER REST. W tym przypadku prowadzona jest obsługa stołówek pracow- niczych, imprez okolicznościo- wych oraz profesjonalnego ca- teringu na poziomie restaura- cyjnym. Warto również skorzy- stać z serwisu profesjonalnej ochrony technicznej i fizycz- nej prowadzonego przez EVER GROUP. W szerokiej gamie ofertowej jest jeszcze wynajem pracowników tym- czasowych prowadzony pod marką HR Progress. Specjali- ści HR Progress prowadzą tak- że selekcję kandydatów do pracy tymczasowej, klasyczną rekrutację pracowników oraz podejmują działania związane z restrukturyzacją zatrudnie- nia w ramach art. 23.1. Kadra gwarantuje standardy Na polskim rynku konkuru- jemy z najlepszymi w branży i bardzo często dzięki otrzyma- nym referencjom oferujemy po- tencjalnym odbiorcom wyższy poziom usług za rozsądną cenę. Jesteśmy zapraszani do składa- nia ofert przez klientów zarzą- dzających najwyższej klasy obiektami biurowymi, przemy- słowymi, a przede wszystkim przez międzynarodowe sieci ho- telarskie, gdzie poziom świad- czonych usług musi spełniać naj- wyższe światowe wymagania wyjaśnia Mirosław Subczyński. Sprostanie wysokim wy- maganiom rynku wymaga odpowiedniej kadry. Załoga spółki EVER GRUPA liczy obecnie 2000 osób. Pracow- nicy są szkoleni z zakresu umiejętności menedżer- skich, nadzoru, komunikacji, umiejętności specjalistycz- nych i profesjonalnych, pro- cedur pracy oraz utrzymania relacji z klientami. Spółka zapewnia narzędzia pracy renomowanych producen- tów, a ponieważ prace pro- wadzone są na terenie klien- ta, stara się w ramach kon- traktu zapewnić swoim lu- dziom jak najlepsze warunki pracy i socjalne. – Dbając o naszą markę, nie zapomina- my o naszych pracownikach. Chcemy, aby nasz personel, który reprezentuje markę EVER – był nie tylko profesjo- nalny, ale i zadowolony ze współpracy. Dzięki temu klienci mogą liczyć, że usługi świadczone przez naszą zało- gę są na najwyższym pozio- mie – dodaje prezes Sub- czyński. Ostatnio firma otrzymała tytuł najlepszego pracodawcy branży, w ogól- nopolskim programie Solid- ny Pracodawca Roku. – Przyznanie tak prestiżowego tytułu potwierdza, że przyjęta strategia rozwoju personelu pozwala na osiąganie celów biznesowych, przynosi ważne nagrody i co istotne umacnia naszą opinię jako rzetelnego i solidnego pracodawcy wśród potencjalnych pracowników podsumowuje prezes EVER GRUPA Sp. z o.o. Małgorzata Pronobis Grupa EVER: jakością budujemy przewagę Z roku na rok rośnie liczba firm i instytucji zainteresowanych przekazaniem utrzymania czystości obiektów i terenów podmiotom wyspecjalizowanym w świadczeniu tego typu usług. Jednym z liderów tejże branży jest EVER GRUPA Sp. z o.o., dbająca o wiele prestiżowych obiektów w stolicy i innych ośrodkach.

Transcript of DODATEK INFORMACYJNO-PROMOCYJNY...

40-096 Katowiceul. 3 Maja 12tel./fax (032) 205 55 90 www.grupamediapartner.com

e-mail: [email protected]

Redaktor naczelny: Robert Kowalski, tel. (032) 205 55 90 • Zast´pca redaktora naczelnego: Jakub Lisiecki • Zespó∏redakcyjny: Aleksandra Puzyno, Przemys∏aw Gogola, Maria M∏ynarczyk, Micha∏ Czyczy∏o, Dariusz Kwiatkowski, ¸ukasz Osypiƒski, Joanna Drzazga • Dyrektor artystyczny: Anna Górska • Korekta: Aneta Brzoza • Fotosk∏ad:KorGraf • Wydawca: Grupa Media Partner Piotr Owcarz jest p∏atnikiem VAT • NIP 634-197-20-49

DODATEK INFORMACYJNO-PROMOCYJNY www.grupamediapartner.com NR 4 (108) 30 kwietnia 2008 r.

Epson – sala kinowa w Twoim domuProjektory marki Epson bazujące na technologii 3 LCD to najnowsze centrumdomowej rozrywki złożone ze znakomitego systemu dźwiękowego, interfejsu USBoraz odtwarzacza DVD, z powodzeniem radzącym sobie z filmami DivX. ModelEMP-TWD10 i model EMP-DM1 idealnie nadają się do oglądania filmów, gierwideo, a nawet rozgrywek piłkarskich takich jak Euro2008.

Dla każdego, kto chce cie-szyć się ogromnym kino-wym ekranem wraz z ro-

dziną i przyjaciółmi, modelEMP-DM1 czy model EMP-TWD10 będą miłością od pierw-szego wrażenia. Urządzenia te toprzenośne centrum domowejrozrywki zaprojektowane z my-ślą o łatwej obsłudze, a przy tymzapewniające najwyższą jakośćobrazu i dźwięku. Łatwy procesinstalacji oznacza, że wystarczypodłączyć urządzenie do sieci,włożyć dysk DVD i w ciągu kilkusekund przystąpić do oglądaniafilmu. Projektor obsługuje stan-dard HD (rozdzielczość 480p)i można go łatwo podłączyć dokomputera, konsoli do gier, apa-ratu cyfrowego albo USB.

Urządzenia EMP-DM1 czyEMP-TWD10 można używaćw każdym miejscu domu. Wy-starczy przenieść go do innegopokoju za praktyczny, wbudowa-

ny uchwyt i podłączyć do prą-du, aby oglądać filmy na DVDbez ponownego podłączaniaplątaniny kabli. Dzięki niewiel-kiej wadze (3,8 kg) oraz stylo-wej walizce EMP-DM1 spraw-dza się doskonale podczas urlo-pów albo weekendów. Z koleizintegrowane głośniki stereo (2 x 8 W) zapewniają dźwiękwysokiej jakości, który wzmac-nia wrażenie uczestnictwa w se-ansie kinowym.

Jeśli zachodzi potrzeba moż-na dostosować ustawienia dookreślonego pomieszczenia. Naprzykład tryb pokoju dziennegodoskonale sprawdza się w ja-snych pokojach, a tryb sali kino-wej zapewnia najlepszą jakośćw ciemniejszym otoczeniu. No-wo dodany tryb gier gwarantujeoptymalną jasność oraz kolory-stykę dla gier z komputera lubkonsoli do gier, dzięki czemugracze mogą rozgrywać swoją ak-

cję na dużym ekranie jakby byliw jej samym środku.

Oprócz oglądania filmówDVD ( także DivX) urządzeniaEMP-TWD10 czy EMP-DM1można używać do wyświetlaniaszerokiej gamy treści multime-dialnych na wielkim ekranie: ob-razu z komputera PC, tuneraTV, przystawki telewizyjnej, kon-soli do gier lub systemu karaoke.Interfejs USB pozwala na wy-świetlanie cyfrowych zdjęć(JPEG) i filmów (DivX) oraz nasłuchanie muzyki (WMA, MP3)bez skomplikowanego procesuinstalacji. Można pokazywać ro-dzinie i przyjaciołom zdjęciaz wakacji, a jednocześnie słuchaćulubionych piosenek. Gracze do-cenią łatwy sposób łączeniaEMP-TWD10 czy EMP-DM1z konsolą; wystarczy kilka se-kund, żeby cieszyć się grą naekranie naturalnej wielkości.

Aleksandra Puzyno

Opinie użytkowników projektorów:

Gabryś Grzonka: do 2 tysięcy złotych ciężko znaleźć dobrej jakości projektor, jednak EMP-DM1 pozwa-la cieszyć się obrazem i dźwiękiem o wysokiej jakości. Ważną zaletą, oprócz atrakcyjnej ceny, jest to, żemodel ten bazuje na technologii 3 LCD, która umożliwia projekcję realistycznych obrazów, pełnychświatła (brak efektów „tęczy” i migotania). Ponadto, projektor jest nieduży ( pomimo zainstalowanegow nim odtwarzacza DVD oraz głośników). Polecam model EMP-DM1, gdyż oprócz wysokiej jakościobrazów ma długą żywotność lampy ( 2000 godzin), a koszt nowej lampy to wydatek rzędu 500 zł. Wojciech Wachniak: Odkąd kupiłem projektor oglądanie telewizji ograniczyłem do wydania „Pano-ramy“ i „Wiadomości“. W tej chwili podłączyłem go do komputera i oglądam hity filmowe, wyświe-tlam zdjęcia, gram w gry, a także przeglądam strony www na 100 calach. A w tym roku chcę wyko-rzystać projektor do oglądania rozgrywek Euro2008. Projektor idealnie sprawdził się w moim 10-metrowym pokoju.

– Wymagamy od siebie wię-cej, aniżeli wymagają od nasklienci, a cele które oni sobiestawiają traktujemy jak swojewłasne. Dlatego ze wszystkichzobowiązań wywiązujemy sięterminowo i rzetelnie – tak cre-do firmy przybliża MirosławSubczyński, prezes zarząduEVER GRUPA.

Spółka powstała w 1995 ro-ku, początkowo pod nazwąEverClean. Pod dzisiejszą na-zwą funkcjonuje od kwietniaubiegłego roku. Zmiana nazwyzwiązana była z rozszerzeniemzakresu usług i wykształce-niem się nowych segmentówbiznesowych. W grudniu 1997roku firma otrzymała statut za-kładu pracy chronionej. Faktten okazał się wyborem, mają-cym strategiczny wpływ nakształt i rozwój przedsiębior-

stwa. – Koncentrujemy nasządziałalność w kilku segmentachbiznesowych. Usługi czystościo-we realizujemy pod markąEVER CLEAN. Obejmują onesprzątanie podstawowe, myciepowierzchni szklanych, konser-wację i renowację posadzek ka-miennych, konserwację podłógPCV, pranie wykładzin orazczyszczenie i odnawianie fasadzewnętrznych. Ponadto w ra-mach tego segmentu pielęgnuje-my tereny zielone oraz dbamyo czystość ciągów pieszych, jezd-ni i parkingów. Świadczymytakże wyspecjalizowane usługisprzątania basenów oraz hau-skeepingu dla międzynarodo-wych sieci hotelarskich działają-cych w Polsce – opowiada pre-zes Subczyński. Kolejnym seg-mentem aktywności spółki jestobsługa techniczna budynków

rozwijana pod marką EVERTECH. Są to prace związanez nadzorem, eksploatacjąi konserwacją systemów tech-nicznych obiektów. W portfo-lio usług znajduje się równieżcatering, prowadzony podsztandarem EVER REST.W tym przypadku prowadzonajest obsługa stołówek pracow-niczych, imprez okolicznościo-wych oraz profesjonalnego ca-teringu na poziomie restaura-cyjnym. Warto również skorzy-stać z serwisu profesjonalnejochrony technicznej i fizycz-nej prowadzonego przezEVER GROUP. W szerokiejgamie ofertowej jest jeszczewynajem pracowników tym-czasowych prowadzony podmarką HR Progress. Specjali-ści HR Progress prowadzą tak-że selekcję kandydatów do

pracy tymczasowej, klasycznąrekrutację pracowników orazpodejmują działania związanez restrukturyzacją zatrudnie-nia w ramach art. 23.1.

Kadra gwarantuje standardy

– Na polskim rynku konkuru-jemy z najlepszymi w branżyi bardzo często dzięki otrzyma-nym referencjom oferujemy po-tencjalnym odbiorcom wyższypoziom usług za rozsądną cenę.Jesteśmy zapraszani do składa-nia ofert przez klientów zarzą-dzających najwyższej klasyobiektami biurowymi, przemy-słowymi, a przede wszystkimprzez międzynarodowe sieci ho-telarskie, gdzie poziom świad-czonych usług musi spełniać naj-wyższe światowe wymagania –wyjaśnia Mirosław Subczyński.

Sprostanie wysokim wy-maganiom rynku wymagaodpowiedniej kadry. Załogaspółki EVER GRUPA liczyobecnie 2000 osób. Pracow-nicy są szkoleni z zakresuumiejętności menedżer-skich, nadzoru, komunikacji,umiejętności specjalistycz-nych i profesjonalnych, pro-cedur pracy oraz utrzymaniarelacji z klientami. Spółkazapewnia narzędzia pracyrenomowanych producen-tów, a ponieważ prace pro-wadzone są na terenie klien-ta, stara się w ramach kon-traktu zapewnić swoim lu-dziom jak najlepsze warunkipracy i socjalne. – Dbająco naszą markę, nie zapomina-my o naszych pracownikach.Chcemy, aby nasz personel,który reprezentuje markę

EVER – był nie tylko profesjo-nalny, ale i zadowolony zewspółpracy. Dzięki temuklienci mogą liczyć, że usługiświadczone przez naszą zało-gę są na najwyższym pozio-mie – dodaje prezes Sub-czyński. Ostatnio firmaotrzymała tytuł najlepszegopracodawcy branży, w ogól-nopolskim programie Solid-ny Pracodawca Roku. –Przyznanie tak prestiżowegotytułu potwierdza, że przyjętastrategia rozwoju personelupozwala na osiąganie celówbiznesowych, przynosi ważnenagrody i co istotne umacnianaszą opinię jako rzetelnegoi solidnego pracodawcy wśródpotencjalnych pracowników –podsumowuje prezes EVERGRUPA Sp. z o.o.

Małgorzata Pronobis

Grupa EVER: jakością budujemy przewagęZ roku na rok rośnie liczba firm i instytucji zainteresowanych przekazaniem utrzymania czystości obiektów i terenów podmiotom wyspecjalizowanym w świadczeniutego typu usług. Jednym z liderów tejże branży jest EVER GRUPA Sp. z o.o., dbająca o wiele prestiżowych obiektów w stolicy i innych ośrodkach.

2 DODATEK INFORMACYJNO-PROMOCYJNY

Wysoka jakość jaj, a takżeinnowacyjność i nieustan-ny rozwój przedsiębior-

stwa spowodowały, że Prawda z ma-łej firmy stała się jedną z najwięk-szych ferm w Polsce. Na chwilęobecną produkcja fermy to ponadpół miliona jaj dziennie.

Tradycja + nowoczesność

Kontynuacją i rozszerzeniemdziałalności, mającej podstawyw Fermie Niosek Prawda, stała sięfirma Ovovita – jeden z najnowo-cześniejszych zakładów przetwór-stwa jaj w Europie. Zasadniczą jejdziałalność stanowi produkcja wy-robów jajecznych: płynnych (Płyn-ne Jaja, Płynne Żółtko, PłynneBiałko), sproszkowanych (Proszekz Całych Jaj, Proszek z Żółtka Jaj,Albuminy pieniste i żelujące),a także gotowanych (pakowanychw zalewie lub w atmosferzeochronnej). Są one przeznaczoneprzede wszystkim do dalszego prze-twórstwa w firmach cukierniczych,piekarniach, przy produkcji makaro-nów, majonezów, wyrobów garma-żeryjnych, jak również w branży ga-stronomicznej i cateringowej. – Naj-wyższą jakość naszych produktów ja-jecznych gwarantuje aseptyczna tech-nologia, nowoczesny park maszyno-wy, w pełni zautomatyzowane i skom-puteryzowane procesy produkcyjne

i funkcjonowanie zgodnie z zasadamiZintegrowanego Systemu Zarządza-nia Jakością (w oparciu o ISO22000, ISO 9001) – mówi AndrzejKurasik, właściciel Ovovity.

Mimo, że przedsiębiorstwo roz-poczęło działalność produkcyjnąstosunkowo niedawno (w lipcu2006 roku), posiada coraz większegrono klientów wśród znaczących

polskich i unijnych producentówżywności. Stale poszerza rynki zby-tu. Posiada weterynaryjne uprawnie-nia eksportowe do 121 krajów trze-cich, Certyfikat Koszerności, a tak-że Certyfikat Halal.

TO JEST TO! 2008

Uhonorowanie jaj ViteaOmega-3 znakiem TO JEST TO!2008 jest kolejnym potwierdze-

niem uznanej jakości produktówfirmy. Na przyznanie tytułu miaływpływ wyjątkowe dietetyczne, ku-linarne i lecznicze właściwości jajtego typu. Ich receptura opiera sięo specjalnie wyselekcjonowanemieszanki paszowe, a jest wyni-kiem długotrwałej współpracy ba-dawczej z dr. Waldemarem Drym-lem z firmy paszowej Tasomix

oraz prof. dr. hab. TadeuszemTrziszką, kierownikiem Kate-dry Technologii SurowcówZwierzęcych i ZarządzaniaJakością Akademii Rolniczejwe Wrocławiu.

Jaja Vitea Omega-3 charakte-ryzują się wysokim poziomemwielonienasyconych kwasówtłuszczowych omega 3, witamin

A+E oraz obniżonym pozio-mem cholesterolu, dziękiczemu są doskonałym

składnikiem diety zaleca-nej przez wielu specjalistów

w dziedzinie żywienia człowiekai dietetyki. Za szczególne waloryprozdrowotne produkt ten zostałnagrodzony również przez Funda-cję Rozwoju Kardiochirurgii w Za-brzu, a za całokształt dotychczaso-wej działalności, dbającej o dobreimię polskiego produktu, FermaNiosek Prawda została laureatemNagrody Gospodarczej WojewodyŁódzkiego 2007.

Jakub Lisiecki

TO jest TO! Dla jaj OvovitaFerma Niosek Prawda, mieszcząca się koło Łodzi, jest rodzinnym przedsiębiorstwemz prawie 20-letnią tradycją. Zajmuje się produkcją jaj konsumpcyjnych. W gamie produk-tów szczególne miejsce zajmują jaja wzbogacane, tj. zbożowe, ziołowe, a w szczególnościszczytowe osiągnięcie firmy – jaja Vitea Omega-3 o wysokich walorach prozdrowotnych.

W 1874 r. Komisjaz inż. AlfonsemGrotowskim na

czele, zapoznawszy się z ist-niejącymi w Hamburgui Frankfurcie nad Menemurządzeniami wodociągowy-mi i kanalizacyjnymi autor-stwa Williama Lindleya, zde-cydowała się powierzyć bry-tyjskiemu inżynierowi stwo-rzenie podobnego systemudla Warszawy. Tak wyglądałypoczątki największego obec-nie przedsiębiorstwa wodo-ciągowego w naszym kraju.Od tamtych lat wiele poko-leń wodociągowców praco-wało nad zabezpieczeniemdostaw wody dla mieszkań-ców stolicy.

– Jesteśmy firmą specyficz-ną, ponieważ wielu z naszychobecnych pracowników to kon-tynuatorzy rodzinnych tradycji

dziedziczonych od pokoleń.Często sprawy służbowe sąprzenoszone w zacisza domo-we, co powoduje, iż praca niekończy się po 8 godzinachspędzonych w firmie – mówiArtur Rypina. – To niezmier-nie ważne, ponieważ budujeświadomość i sposób myśleniao przedsiębiorstwie. Pamiętaj-my, że na stanowiskach zwią-zanych z dostarczaniem wodyczy odbieraniem ścieków pracatrwa 24 godziny na dobę –dodaje prezes Rypina. Za ty-mi procesami stoi codziennaeksploatacja sieci wodociągo-wej o długości około 3200 ki-lometrów i kanalizacyjnej,której długość przekracza bli-sko 2900 kilometrów. Wodo-ciągi Układu Centralnego do-starczają do sieci miejskiejśrednio 410 tys. m3 wody nadobę. Do tych liczb dochodzijeszcze jedna – około 4,5 mi-liarda złotych przeznaczo-nych na inwestycje w ciągutrzech najbliższych lat. Niedziwi więc fakt, że zmianieulegnie profil działalności fir-my, która musi podołać pre-sji i odpowiedzialności zwią-zanej z procesami inwestycyj-nymi. – W tej chwili zakoń-czyliśmy pomyślnie negocjacjeze związkami zawodowymi do-tyczące nowego regulaminu

wynagradzania. Chcemy, abyte zasady jeszcze bardziej mo-tywowały ludzi angażującychsię w życie i rozwój firmy. Po-nadto stoją przed nami wyzwa-nia niebagatelne, takie jak in-westycje związane z moderni-zacją oczyszczalni, kolektorówdoprowadzających czy rozbu-dową stacji uzdatniania wody.Dlatego też przywiązujemy du-żą wagę do premiowania pra-cowników za jakość pracyi stosunek do przedsiębiorstwa– mówi prezes Artur Rypina.Zresztą HR zajmuje w struk-turze firmy bardzo ważnemiejsce, choćby z uwagi nato, iż warszawskie MPWiKzatrudnia ponad 2800 pra-cowników. – Zdajemy sobiesprawę, że zarządzanie tak-tyczne kadrą to wyzwanie po-wiązane z odpowiedzialnością.Tytuł Solidnego PracodawcyMazowsza 2007 sprawił wła-dzom spółki nie tylko olbrzy-mią satysfakcję, lecz także mo-bilizuje do wykreowania no-wych zadań i pomysłów rów-nież na polu HR – podkreślaprezes. – Ja sam przyszedłemdo MPWiK na chwilę. Jednaksposób funkcjonowania firmy,mnogość tematów, z jakimi sięspotkałem, spowodowała, że poprostu stałem się wodociągow-cem. MPWiK to ponad sto

dwadzieścia lat historii. To fir-ma, która łączy tradycję z no-woczesnością zarówno w spo-sobie zarządzania, jaki w kwestiach technicznych.Każdy, kto tu pracuje, ma

świadomość, że jakość jegopracy jest bezpośrednio odbie-rana przez mieszkańców stoli-cy. Dla mnie jedną z najważ-niejszych rzeczy jest satysfak-cja pracownika. Zadowoleni

ludzie dają nam gwarancję, żepowierzone zadania zostanąwykonane w sposób właściwy– podsumowuje prezes ArturRypina.

¸ukasz Osypiƒski

Warszawski wodny świat – Prawdziwym wodociągowcem można zostać mniej więcej po pięciu latach pracy. Po upływie tego czasu pracownik poznaje specyfikę firmyi zaczyna sobie zdawać sprawę z jej znaczenia dla wszystkich mieszkańców Warszawy. Bo to dla nich przecież pracujemy. Dla warszawiaków– tak w skrócie filozofię Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w m.st. Warszawie S.A., zdobywcy tytułu SolidnyPracodawca Mazowsza 2007, przedstawia prezes zarządu Artur Rypina.

Praca w wodociągach daleka jest od monotonnej i trudnej

Beata Zaleska – dyrektor Pionu Produkcji Wody: To zdarzenie miało miejsce w latach 70. Pierw-szego kwietnia kontynuowałam pracę nad projektem magistrali, uwzględniającym planowanyprzebieg warszawskiego metra. Jeden z kolegów za namową mojego przyszłego męża, któregopoznałam zresztą już podczas mojej pracy w MPWiK, zadzwonił z informacją, że w moim pro-jekcie muszę uwzględnić zakładaną budowę pomnika wodza rewolucji. Na plany pospiesznie na-niosłam sam pomnik wraz z infrastrukturą. Koncepcja okazała się niestety niemożliwa do wyko-nania, o czym poinformowałam mojego rozmówcę. On kategorycznie się sprzeciwił mówiąc, żewódz rewolucji... jest zawsze w planach. Żart szybko wyszedł na jaw i wniósł sporo humoru. Je-stem osobą, która całe życie, nie tylko zawodowe, związała z wodociągami. Praca, studia, mąż,dzieci – to wszystko przeplatało się podczas 40 lat mojej pracy w MPWiK. Pracowałam w wielumiejscach firmy między innymi przy projektowaniu i uzgadnianiu sieci wodociągowej. Przez wie-le lat byłam głównym technologiem. Moje obecne stanowisko to ukoronowanie mojej pracy za-wodowej. Miałam szczęście do miejsca, do ludzi i wiem, iż tych 40 lat przepracowanych w przed-siębiorstwie sprawiło mi mnóstwo satysfakcji.

Beata Pacholec – kierownik Zakładu Wodociągu Praskiego: Jako jedyny zakład należący doMPWiK opieramy swoją produkcję na wodzie infiltracyjnej, pobieranej spod dna rzeki. Mamy je-dyną w Europie studnię infiltracyjną – Grubą Kaśkę, którą wszyscy znają. Dodatkowo eksploatu-jemy dwa ujęcia brzegowe. Jesteśmy również armatorem jednostek pływających, niezbędnych doeksploatacji naszych ujęć. Mało kto wie, że w warszawskich wodociągach pracują również... mary-narze, którzy przemierzyli niejeden ocean. W MPWiK mają namiastkę swojego żywiołu, ponie-waż nasza praca to nieustanna walka z królową polskich rzek – Wisłą, która na przestrzeni lat bar-dzo się zmieniła. W przeszłości była ona rzeką poniżej 3 klasy czystości, a obecnie spotykamy naniej dzikie ptactwo, bobry czy wydry, co świadczy, że Wisła się odrodziła.

Stanisław Zdanowicz – kierownik Zakładu Wodociągu Centralnego: Sporo ludzi w ciągu minio-nych lat w MPWiK znalazło swoje drugie połowy. Ja również należę do tego grona. Obecnie pra-cuje u nas wiele małżeństw. Dzieci naszych pracowników często przychodzą do firmy przy oka-zji spotkań choinkowych czy wycieczek, by parę lat później tu powrócić już jako pracownicy.Sam niedawno przyjmowałem do pracy młodego człowieka, z którego ojcem zaczynałem pracęw MPWiK. To właśnie ta rodzinna atmosfera powoduje, iż praca jest... czymś więcej. Staje sięczęścią naszego życia.

REKLAMA

DODATEK INFORMACYJNO-PROMOCYJNY 3

Rozmowaz Moniką Bogucką,

dyrektorem HRw Totalizatorze

Sportowym.

– Na czym opiera się prowa-dzona przez Państwa politykapersonalna?

– Fundamentem funkcjono-wania każdej firmy są ludzie –odpowiednio zmotywowanido pracy oraz wspierani przezswoich przełożonych. Tylkow oparciu o te wartości moż-na skutecznie budować rela-cje z klientem i osiągać wynikibiznesowe. Zarządzanie przezcele i indywidualny rozwójpracowników to najważniej-sze filary naszej polityki.W ubiegłym roku wspólnie

z pracownikami, związkamizawodowymi i ekspertami ze-wnętrznymi opracowaliśmynową strukturę organizacyjnąi dokonaliśmy wartościowaniastanowisk pracy. Powstała no-wa hierarchia i tabela stano-wisk oraz, na podstawie ichwyceny, projekt nowej siatkipłac i systemu premiowania.Obecnie planujemy wdrożyćprogram rozwoju kadry mene-dżerskiej oraz Księgę Warto-ści Totalizatora, której celembędzie wskazanie głównychwartości korporacyjnych.Działania te będą podstawądo wdrożenia systemu kompe-tencji zawodowych i ocenokresowych. Określenie profi-li kompetencyjnych poszcze-gólnych stanowisk oraz wyni-ki ocen pracowniczych po-zwolą na lepsze dopasowanieplanów szkoleń oraz ścieżekrozwoju do indywidualnychpotrzeb pracowników.

– Wiele firm szkoli swoichpracowników. Co wyróżnia To-talizator Sportowy w tej kwe-stii?

– Naszym wyróżnikiem jestto, że z różnych form podno-szenia kwalifikacji korzysta

bardzo wielu pracowników.Oferujemy możliwości rozwo-ju w postaci szkoleń, kursów,seminariów oraz spotkań ro-boczych. W 2007 roku aż100% pracowników skorzysta-ło z różnych programów do-skonalenia zawodowego. Jed-ną trzecią stanowiły szkoleniazamknięte, tzw. szyte na miaręgłównie z zakresu zarządzaniai sprzedaży, a dwie trzecie toszkolenia wewnętrzne prowa-dzone przez specjalistów za-trudnionych w firmie, m.in. zzakresu marketingu, obsługiprogramów komputerowych,wiedzy o produktach. Totaliza-tor Sportowy wspiera takżerozwój kwalifikacji zawodo-wych pracowników poprzezdofinansowanie studiów.W 2007 roku ponad połowatakich wniosków została roz-patrzona pozytywnie.

– Dużą wagę przywiązująrównież Państwo do kwestii so-cjalnych...

– Główne świadczenia po-chodzą ze środków Zakłado-wego Funduszu Świadczeń So-cjalnych, z którego mogą ko-rzystać pracownicy, emerycii renciści, członkowie ich ro-

dzin, oraz kolektorzy prowa-dzący kolektury na podstawieumów cywilnoprawnych. Za-pewniamy wsparcie w postaci:zapomóg pieniężnych, poży-czek na cele mieszkaniowe, do-finansowania wypoczynku pra-cowników i ich rodzin, dopłatdo imprez kulturalnych i spor-towych. Umożliwiamy naszymwieloletnim kolektorom przej-ście na wcześniejszą emeryturępoprzez okresowe przeniesie-nie do pracy w oddziałach.W ubiegłym roku z tego prawaskorzystało około 50 kolekto-rek, w tym roku czekamy nazmiany przepisów pozwalającerównież na skorzystanie z tychprzepisów panom.

Tradycją w TotalizatorzeSportowym są spotkania wigi-lijno-noworoczne, które stara-my się urozmaicać nie tylko zasprawą ciekawej scenerii, alerównież poprzez miłe niespo-dzianki.

W 2007 roku podczas takiejimprezy przyznaliśmy pracow-nikom specjalne nagrody i wy-różnienia w kategoriach: Li-der, Sprzedaż, Pomysłowośći Efektywność.

Maria M∏ynarczyk

Totalizator Sportowy Solidnym Pracodawcą Roku!Firma po raz kolejny zdobyła ten tytuł. Doceniono ją za uczciwość, rzetelność, wysoki poziom etyki w działaniu i troskę o sferę socjalną oraz sprawy pracownicze. Organizatorem konkursu jest Grupa Media Partner. Co roku biorą w nim udział najwięksi pracodawcy w Polsce.

Pracownicy o firmie

Jolanta Jadzińska-Karabin,dyrektor oddziału Totalizatora Sportowego w OlsztynieDo firmy trafiłam w 1992 roku – jako inspektor zajmowa-łam się reklamacjami w Dziale Gier. W momencie gdy Tota-lizator zaczął się komputeryzować, zostałam administrato-rem sieci. W 1999 roku pełniłam obowiązki dyrektora od-działu, oficjalnie stanowisko dyrektora objęłam w 2001 ro-ku. Cały czas rozwijam się zawodowo. To cecha charaktery-styczna tej firmy: każdemu kibicuje i motywuje do rozwoju.Pracując tu, dostałam możliwość ukończenia studiów pody-plomowych, m.in. z zakresu prawa handlowego, prawa pra-cy, marketingu i zarządzania. Praca w Totalizatorze dodajemi energii, może dlatego że mam w niej kontakt z ciekawy-mi ludźmi, często też pracuję w terenie. Gdybym miała wy-mienić jakiś jeden najmilszy czy najciekawszy dzień w pra-cy, to miałabym kłopot, bo aż tyle ich było.

Dorota Mróz,specjalista w Zespole Rachunkowości ZarządczejSwoją karierę zawodową zaczęłam właśnie w TotalizatorzeSportowym. Trafiłam tu w 1984 roku. Spodobała mi sięprzede wszystkim atmosfera pracy. Dzięki wsparciu firmyukończyłam studia wyższe, obecnie studiuję podyplomowoekonomię i rachunkowość. Cieszy mnie to, że moja firmawciąż się zmienia na lepsze, inwestuje nie tylko w nowe sie-dziby, czy bardziej komfortowe warunki pracy, ale równieżw nas, pracowników. Poza tym naprawdę odczuwa się tu ro-dzinną atmosferę i nawet gdy jest więcej obowiązków, z chę-cią przychodzę do pracy.

Tomasz Nawrot,przedstawiciel rejonu sprzedaży, oddział KatowiceMoja przygoda z Totalizatorem zaczęła się 4 lata temu, w ko-lekturze. Obecnie pracuję w Katowicach i tam odpowiadamza monitorowanie sieci kolektur. Jestem też przewodniczą-cym Komisji Związków Zawodowych. Mogę bez wahaniapowiedzieć, że Totalizator to solidny pracodawca. To firma,w której są świetne relacje na linii pracownik – przełożony,komfortowe i stabilne warunki pracy i wiele możliwości roz-woju zawodowego. Cieszy mnie to, że mamy wypracowanysystem pracy oparty nie na rywalizacji, ale na współpracy.

Teresa Pawlicka,główna księgowa, oddział PoznańW tym roku mija 49 lat mojej pracy w Totalizatorze Sporto-wym. Wspominam je naprawdę ciepło. Dzisiaj swoją wiedzęmogę przekazywać młodszym pracownikom. I to właśniedoceniam najbardziej. Firma, będąc na rynku od 50 lat,wypracowała własną kulturę organizacyjną, opartą przedewszystkim na wzajemnym szacunku.

Urszula Miłkowska,kolektorka, oddział Warszawa Z Totalizatorem Sportowym związałam się w 1983 roku.Nigdy nie myślałam i nadal nie myślę o zmianie zajęcia. Pra-cując w firmie z 50-letnią tradycją, mam ogromne poczuciestabilizacji. Praca w kolekturze to przede wszystkim pracaz ludźmi. Dlatego trzeba mieć trochę cech psychologa. Czę-sto klienci przychodzą do nas nie tylko zagrać, ale też zwy-czajnie porozmawiać. To bardzo miłe, gdy mogę spotykaćkolejne pokolenia: na początku grała babcia, później jej cór-ka, a teraz wnuczka. Kolektura to taki drugi dom. Najmilszeoczywiście są te dni, gdy ktoś wygrywa. Dla mnie sukcesemjest to, że właśnie w mojej kolekturze padła szóstka. To nie-samowite widzieć, jak ludzie się cieszą, bo te pieniądze byłyim bardzo potrzebne.

Trochę historiiTotalizator Sportowy to prawie pół wieku tradycji gier licz-bowych na polskim rynku. W połowie lat pięćdziesiątych powołane zostało PaństwowePrzedsiębiorstwo Totalizator Sportowy. Już wtedy powstałzarys obecnej struktury organizacyjnej – 17 oddziałów tere-nowych wraz z podległymi im punktami sprzedaży. Pierwszakolektura TS rozpoczęła przyjmowanie zakładów w Warsza-wie u zbiegu ulic Marszałkowskiej i Wspólnej. Pierwszą,wprowadzoną 27 stycznia 1957 roku, grą liczbową był TotoLotek, który w 1975 roku zmienił nazwę na powszechnieznany Duży Lotek. Wówczas losowano 6 z 49 liczb/dyscy-plin sportowych, a losowania od 1973 roku transmitowanebyły w telewizji. We wrześniu 1991 roku, w ramach urucho-mienia nowoczesnego systemu przyjmowania zakładów on-line, wprowadzona została marka LOTTO.

Rozmowaz GrzegorzemSołtysińskim,

członkiem zarząduTotalizatora Sportowego.

– Co dla Państwa oznaczaten tytuł?

– To ogromne wyróżnienie.Świadczy o tym, że nasza poli-tyka personalna jest po prostudobra. Jednocześnie dopingujenas do tego, aby być jeszczebardziej atrakcyjnym partne-rem na rynku pracy. Naszą siłąsą przede wszystkim pracowni-cy. To im zawdzięczamy sukce-sy firmy. Dlatego robimywszystko, żeby zapewnić imjak najlepsze warunki pracy.

– Ile osób pracuje w spółce? – Struktura zatrudnienia

w naszej firmie jest unikalna– tworzą ją pracownicy etatowioraz kolektorzy, świadczącyusługi w oparciu o umowę– zlecenie. W sumie zatrudnia-my około 2 400 osób, w tymponad 800 pracowników etato-wych.

– Jaka jest struktura siecisprzedaży Totalizatora Sporto-wego?

– Mamy blisko 11 000 punk-tów sprzedaży (tzw. kolektur),zarządzanych przez 17 oddzia-łów (Warszawa, Kraków, Kato-wice, Wrocław, Łódź, Poznań,Bydgoszcz, Gdańsk, Białystok,Lublin, Kielce, Rzeszów, Opo-le, Zielona Góra, Szczecin,Olsztyn, Koszalin). W stolicymamy centralę.

– Co najbardziej cenią pra-cownicy?

– Naszym ogromnym atu-tem jest stabilność zatrudnie-nia. Prawie połowa zespołu topracownicy z długim stażem(od 10 do 49 lat pracy). Za-trudniamy również osoby do-piero rozpoczynające swoją ka-rierę. Pracują z nami też nie-pełnosprawni.

Mamy fundusz świadczeńsocjalnych, wypłacamy nagro-dy z zysku firmy, dofinansowu-jemy studia podyplomowe,kursy i szkolenia podnoszącekwalifikacje. Dbamy o dobrąatmosferę w pracy.

– W jaki sposób dbają Pań-stwo o dobre relacje z klientami?

– Totalizator Sportowy sprze-daje swoje produkty w kolektu-

rach. Zależy nam, by byław nich przyjazna i miła obsłu-ga. W tym roku utworzyliśmyw każdym oddziale kolekturywzorcowe. Pracują w nich nasinajlepsi ludzie. Ich zadaniemjest szkolenie innych kolekto-rów w zakresie prawidłowej ob-sługi graczy i budowania relacjiz klientami. W minionym rokuunowocześniliśmy większośćnaszych punktów sprzedaży,dostosowując je do norm UE.W tym roku zakończymy tenproces.

– Totalizator Sportowy niejest firmą nastawioną wyłączniena zysk. Środki, które wypraco-wuje są inwestowane w dużejmierze w infrastrukturę sporto-wą. Proszę przybliżyć tenaspekt Państwa działalności.

– W ubiegłym roku do bu-dżetu państwa przekazaliśmyniebagatelną sumę 1,3 miliardazłotych, z czego 670 milionówzłotych do Ministerstwa Spor-tu oraz do Ministerstwa Kultu-ry i Dziedzictwa Narodowego.Środki te przeznaczane są narozwój i promowanie sportuwśród dzieci, młodzieży i nie-pełnosprawnych, dofinansowa-nie inwestycji sportowych,a także wsparcie ważnychprzedsięwzięć artystycznychi kulturalnych.

Totalizator Sportowy chcepromować sport wśród mło-dych Polaków. Uczestniczymyw projektach skierowanych domłodzieży: sponsorowaliśmywyścig kolarski Mini Tour dePologne, jesteśmy organizato-rem ogólnopolskiego turniejukoszykówki w gimnazjach Lotto Basket Cup. Jednocze-śnie firma jest obecna przy naj-większych wydarzeniach spor-towych wzbudzających emocjewśród milionów Polaków – To-talizator Sportowy jest sponso-rem Polskiej ReprezentacjiOlimpijskiej Pekin 2008, wcze-śniej sponsorował naszychsportowców podczas Igrzyskw Salt Lake City 2002 i w Ate-nach 2004.

– Czy planujecie Państwo ja-kieś nowości w swojej ofercie?

– Dbamy o naszych klien-tów i cały czas poszerzamyofertę produktów. W ubiegłymroku wprowadziliśmy trzecielosowanie Dużego Lotka, uru-chomiliśmy Multi Lotka Plus,mamy nowe loterie o wyższejwypłacalności. W tym rokuwprowadzamy grę pod robo-czym tytułem Multi5, a takżepracujemy nad ulepszoną for-mułą loterii klasycznej. Podkoniec roku natomiast na-szych graczy czeka jeszczejedna niespodzianka, a cieka-wych jej odsyłam do naszychkolektur.

4 DODATEK INFORMACYJNO-PROMOCYJNY

Geko-Kart Sp. z o.o., pol-ski producent opako-wań z Tarnowskich

Gór, ostatnie 12 miesięcy możezaliczyć do wyjątkowo udanych.Dzięki dotacji z Unii przedsię-biorstwo uruchomiło w grudniunową linię do produkcji opako-wań typu Kartonplast. PrezesJakub Chmiel zapowiada otwar-cie kolejnej już w czerwcu tegoroku.

Minione 4 lata były dlaGeko-Kart okresem intensywne-go rozwoju gospodarczegoi personalnego. Roczne obrotyrosły średnio o 70%, a produk-cja w roku 2007 przekroczyła 3 tysiące ton. Jeszcze pięć lat te-mu firma zatrudniała niecałe 50osób, dzisiaj jest ich 240. Pod-stawą działalności Geko-Kartstanowi produkcja trzy-, pięcio-i siedmiowarstwowych opako-wań tekturowych. Sprzedażo-wym hitem ostatniego okresu sąprodukowane na zamówienie,niezwykle trwałe opakowaniaz płyty polipropylenowej, znaj-dujące szerokie zastosowaniew przemyśle samochodowym,elektronicznym i AGD. Liniado produkcji płyt Kartonplastzakupiona została w grudniu2006 r. dzięki dotacjom unij-nym w wysokości 1,25 mlnzłotych. Na czerwiec planowa-ne jest otwarcie kolejnej liniiprodukcyjnej. – Płyta polipropy-lenowa przetwarzana jest przeznas na różnego typu opakowania

dla firm, które stać na długofalo-we oszczędności – mówi JakubChmiel, prezes zarządu Geko-Kart. – Produkty te są droższe odtradycyjnych, ale mogą być użytenawet w 60 cyklach transporto-wych, przy czym ten koszt zwracasię już po ok. dwunastym użyciu.

Na najbliższe lata głównymkierunkiem ekspansji spółki mabyć zwiększenie eksportu, któ-ry aktualnie stanowi około 60%całej sprzedaży, a jeszcze 2 latatemu nie był wyższy niż 20%.Po otwarciu biura handlowegow Czechach i filii w Finlandii,Szwecji i na Litwie, w najbliż-szym okresie planowane jestzałożenie przedstawicielstwaw Niemczech. – Postawiliśmyna opakowania jednostkowew seriach po 1-2 tysiące sztuk,dostosowując każdy produkt dopotrzeb i oczekiwań klientów –kontynuuje prezes. Geko-Kartdużą wagę przywiązuje do dba-łości o zapewnienie jak najwyż-szej jakości swoich wyrobów.Zostało to docenione m.in. na-grodą Quality International.

Do Harrahova i na Formułę 1

W zakresie polityki perso-nalnej firma także może po-chwalić się sporym sukcesem– uzyskała nominację do tytu-łu Solidnego Pracodawcy2007. W ciągu ostatniego rokuśrednie zarobki w przedsię-biorstwie wzrosły o 15%. Mło-

dzi pracownicy, wiążący swojąprzyszłość z Geko-Kart, mająmożliwość podjęcia studiówwyższych refundowanychprzez spółkę. Pracownicy ad-ministracji korzystają z kursówjęzyków obcych. Ale prawdzi-wym przebojem polityki perso-nalnej firmy są wyjazdy dlapracowników na zawody Pu-charu Świata w skokach nar-ciarskich w Harrahovie orazwyścigi Formuły 1 do Buda-pesztu i Monzy, w większościpokrywane przez kierownic-two przedsiębiorstwa. Pracow-nicy Geko-Kartu zrzeszają sięponadto w drużynie piłkar-skiej, regularnie występującw lokalnych rozgrywkachi w zagranicznych turniejachdla drużyn amatorskich.

– Prowadzimy ponadto inten-sywne działania na rzecz społecz-ności lokalnej – dodaje JakubChmiel. – Powołaliśmy m.in.klub sportowy Gekuś, do któregouczęszcza ponad sześćdziesiątkadzieci w wieku 5-6 lat. W całościgo sponsorujemy, bo czujemy sięodpowiedzialni za rozwój tychmaluchów. Wierzę, że każdazłotówka wydana na dziecko tow przyszłości zaoszczędzone100 zł na dorosłym – dodajez uśmiechem prezes.

Krzysztof Chwaszczyƒski

Geko-Kart: nowe linie trwałych opakowań

Elektromontaż Poznań SAw głównej mierze świad-czy usługi elektroinstala-

cyjne, przeważnie w obiektachużyteczności publicznej. Sporączęść firmy stanowi Zakład Pro-dukcji Urządzeń Elektroenerge-tycznych (ZPUE) oraz pionzarządzania nieruchomościami.Spółka zatrudnia 350 osób– i mocno o nie dba.

– Postawiliśmy sobie za cel ob-jąć absolutnie wszystkich pracowni-ków z każdego business unitu pre-miowym systemem motywacyjnym– opowiada Agnieszka Filipiak,dyrektor personalny Elektromon-tażu Poznań SA. – Wprowadzili-śmy w tym celu aż sześć progra-mów szytych na miarę.

I tak np. kluczowi pracowni-cy spółki objęci są systememmotywacyjnym powiązanymz roczną oceną. Premie elektro-monterów zależą od jakości wy-konanych robót i innowacyjno-ści włożonej w projekt. Kierują-cy kontraktami nagradzani są zapoprawę marży. Oddzielnie pre-miowana jest sekcja odpowie-dzialna za zdobywanie kontrak-tów, a więc działy przygotowa-nia produkcji, ofert, logistyki,zakupów, umów. ZPUE – tam,gdzie najsilniej działają służbysprzedażowe – nagroda przysłu-guje za wynik finansowy. Zaśosoby z działów personalnego,IT i innych pomocniczych jed-

nostek mogą liczyć na premiękwartalną.

Oprócz systemów motywacyj-nych spora pula pieniędzy comiesiąc czeka na szczególnie wy-różniających się pracowników.Ale dobre wynagrodzenie to niejedyny atut socjalny firmy: wypła-ca ona bowiem każde określoneprzepisami świadczenia. Dbao bhp, zapewniając wszystkie wy-magane szkolenia, narzędzia,stroje i warunki bytowe dla załogiw miejscach kontraktów w całymkraju. Każdy z załogi może liczyćna zaawansowaną opiekę ogólno-polskiej prywatnej sieci medycz-nej. – Pracownicy, których stanowi-ska tego wymagają, wyposażani sąw narzędzia pracy: telefony komór-kowe i komputery z dostępem doInternetu także w domu – mówiAgnieszka Filipiak. – Dwa lata te-mu uzyskaliśmy tytuł najlepiej zin-formatyzowanego przedsiębiorstwaw kraju z branż budowlano-monta-żowej, drzewnej i meblarskiej. Tobardzo dobrze o nas świadczy. Aleszczególnie dumni jesteśmy zewspółpracy z zakładowymi organi-zacjami związkowymi. W styczniubr. jako jedyne przedsiębiorstwoz Wielkopolski znaleźliśmy sięw elitarnym gronie 15 firm z całe-go kraju, które otrzymały certyfikatPracodawca Przyjazny Pracowni-kom. Co ważne: wniosek o tę na-grodę i przystąpienie do konkursuzłożyli sami nasi związkowcy!

Pozazdrościć kultury

Poznański Elektromontażuprawnia załogę do korzystaniaz kasy zapomogowo-pożyczko-wej. Działa fundusz świadczeńsocjalnych, dzielony wspólnie zezwiązkami na wsparcie dla obec-nych i byłych pracowników, upo-minki dla dzieci, działalnośćsportowo-rekreacyjną. Przedsię-biorstwo utrzymuje także ośro-dek wypoczynkowo-szkoleniowyw Karpicku k. Wolsztyna. Ale fir-mę wypada też pochwalić za kul-turę organizacyjną. Zatrudnieniprzechodzą szereg szkoleń, odogólnych po bardzo specjalistycz-ne. Spółka wydaje też sporo środ-ków na studia podyplomowei MBA, a nawet aplikacje radcow-skie dla specjalistów. Do codzien-ności należy dofinansowywanienauki języków obcych.

– Pochwalę się naszą komuni-kacją wewnętrzną. Poza częstymispotkaniami pracowników z zarzą-dem, w trakcie których rozwiązy-wane są bieżące problemy, dwa ra-zy do roku organizujemy spotka-nia całej załogi z zarządem i prze-kazujemy informacje o wynikachekonomicznych i planach spółki.Także dwa razy w roku organizuje-my rodzinne pikniki dla pracowni-ków. Myślę, że jesteśmy solidnympracodawcą – sumuje AgnieszkaFilipiak.

Jakub Lisiecki

Systemy motywacyjneskrojone na miaręElektromontaż Poznań SA zdobył nominację do tytułu Solidnego PracodawcyWielkopolski 2007. Na mocną pozycję w konkursie wpłynęły doskonałe kontaktyze związkami zawodowymi oraz niezwykle rozwinięta dywersyfikacja systemówmotywacyjnych – dla każdego pracownika bez wyjątku.

– W moim przypadku życiezatoczyło koło – mówi HenrykCiosmak, wiceprezes KKSMS.A. – Po studiach odbyłem stażwłaśnie w tej firmie. Poznałemjej struktury, styl działania, stoso-wane technologie i specyfikę pra-cy. Później moje drogi z KKSMsię rozeszły. Wróciłem tu w 2006roku i objąłem stanowisko człon-ka zarządu – p.o. dyrektora na-czelnego. Miałem pomysły na to,jak zmieniać kopalnię tak, bystała się dobrym miejscem pracy,a jednocześnie potrafiła odnaleźćsię na wolnym rynku.

Henryk Ciosmak do dziśwspomina jak wyglądało jegonowe miejsce pracy. Ze zdzi-wieniem odkrył, że niewieleróżniło się ono od stanu, w któ-rym znał je jako stażysta. W se-kretariacie wciąż stały te samewysłużone meble, a głównymelementem na biurku sekretarkibył stos brulionów. W firmiedziałało kilka komputerów, któ-re zastępowały raczej maszynędo pisania. Na dodatek budy-nek od dawna dopominał sięremontu, a przez jego dziurawydach w czasie opadów deszczuwoda ciekła do podstawianychwiader.

– Filozofia naszego działaniabyła i jest nadal bardzo prosta:jeśli chcemy, by pracownicy byliwydajni, musimy stworzyćwszystkim warunki najlepsze

z możliwych – dodaje HenrykCiosmak. – Wyremontowaliśmybudynek, kupiliśmy nowe meble,komputery i środki transportuoraz zainwestowaliśmy w nowo-czesne rozwiązania informatycz-ne. Zdecydowaliśmy, że nie staćnas na tani sprzęt, kupowaliśmyzatem najwydajniejszy. Wdroży-liśmy kompletny system zarzą-dzania spółką. Poszczególne jegoelementy nadal stale rozbudo-wujemy.

Zmiany dotknęły też najważ-niejszą, produkcyjną część kie-leckich kopalni. Stare koparki,ładowarki i pojazdy transporto-we liczyły po kilkanaście lat.Ich jakość i niezawodność,a tym samym wydajność pozo-stawiały wiele do życzenia. Dla-tego zarząd zdecydował o wy-mianie parku maszynowego,w zakładach należących doKKSM: trzech kopalniach do-lomitu (Jaźwica, Laskowai Winna), dwóch kopalniachpiasku (Sukowie i Nieświniu),a także w Zakładzie ObróbkiMarmurów, Wydziale Mecha-nicznym, a także oddziałachtransportu, remontowym i bu-dowlanym pojawiły się nowekruszarki, przesiewacze, kopar-ki, ładowarki i samochody tech-nologiczne Biełaz, a także no-woczesna infrastruktura sprzy-jająca utrzymaniu ruchu. Za-rząd postawił na zakupy no-

wych maszyn, licząc się wpraw-dzie ze sporymi wydatkami, aleteż biorąc pod uwagę ich wy-dajność i niezawodność.

– Okazało się, że zmiany szyb-ko przełożyły się na naszą kon-dycję finansową – z dumą mówiwiceprezes. – Koparki Komat-su i ładowarki Volvo, 40-tonoweBiełazy to nie tylko bardzoprzyjazne miejsca pracy, aleprzede wszystkim narzędziapodnoszące wydajność.

Henryk Ciosmak zdecydo-wał też, że każdy z pracowni-ków może wydać do 500 zł narzeczy, które jego zdaniem po-prawią mu warunki pracy.Wśród zakupów znalazły sięmiędzy innymi... kwiaty do-niczkowe i lustra. Wiceprezespodkreśla, że wszystkie te ele-menty sprawiły, iż pracownicyzaczęli bardzo przyjaźnie po-strzegać swoje miejsca zatrud-nienia.

Wiedza nie jedno ma imię

Dziś Kieleckie Kopalnie Su-rowców Mineralnych to cenio-ny pracodawca, kuźnia kadr,dająca możliwość nie tylko zdo-bywania wiedzy i podwyższaniakwalifikacji, ale również miej-sce, gdzie można zdobywaćuprawnienia zawodowe.

– Pomagamy każdemu pra-cownikowi, który chce podwyż-

szać swoje kwalifikacje – wyja-śnia wiceprezes. – Dofinanso-wujemy studia uzupełniającei podyplomowe, płacimy za szko-lenia i kursy. Zależy nam natym, by każdy z pracownikówmógł spełniać swoje ambicjezwiązane z wykształceniem.

Anna Lelakowska, specjali-sta ds. górniczych – sztygargórniczy pracuje w KKSM odkwietnia 2005 roku.

– Przez ten czas nauczyłamsię bardzo wielu rzeczy – ocenia.– Zdobyłam wiele uprawnień,w tym między innymi do nad-zorowania robót strzałowych.Robię to, co lubię, a na dodatekw bardzo przyjaznym miejscupracy, wśród młodych ludzi,tworzących zgrany zespół.

Dziś KKSM ma opinię bar-dzo dobrego, solidnego praco-dawcy. Nic więc dziwnego, żefirma nie narzeka na brak chęt-nych do pracy.

– Możemy mieć doskonałeprojekty strategiczne, bardzo do-bry sprzęt, ale to mało istotnyelement. Najważniejsi są ludzie,ich kwalifikacje, umiejętności,zaangażowanie. Dlatego tytułSolidny Pracodawca 2007 jestdla mnie potwierdzeniem tego, żeprowadzimy dobrą politykę per-sonalną, że nasze pomysły przy-noszą wymierne efekty – oceniaHenryk Ciosmak.

Dariusz Kwiatkowski

Górnicy na medalKieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych zainwestowały w 2007 roku 20 mln zł, w tym kwota ta wzrośnieo kolejne 24 mln. Ostatnie dwa lata to czas dynamicznego rozwoju spółki. Nowoczesne technologie i sprzętpoprawiły wydajność pracy, ale też uczyniły ją lżejszą. Dziś kielecka spółka to cenione miejsce pracy, kuźniakadr i... laureat prestiżowego programu Solidny Pracodawca 2007!

Trzy pytania do...

Jacka Michalskiego, przewodniczącego Komisji ZakładowejNSZZ „Solidarność”, kierownika Wydziału Mechaniczno-Transportowego– Jak ocenia Pan zmiany zachodzące od 2006 rokuw KKSM?– Porównując rok 2006 do 2005, zysk spółki zwiększył sięo 125 procent, z kolei porównując rok 2007 do 2006 wskaź-nik ten poprawił się aż o 351 procent! – te wyniki najlepiejpokazują, jak zmienia się kopalnia, a tym samym warunkipracy, a co za tym idzie też i zarobki. W ubiegłym roku przy-było 60 miejsc pracy. Każdy z nas jest dumny, że pracujew tak dobrej firmie. Zdaję sobie sprawę, że zmiany jakieu nas zaszły to efekty pracy nowego zarządu. Firmą zarządzatandem: prezes Ryszard Gądek i wiceprezes Henryk Cio-smak – bardzo dobrzy fachowcy, którzy na dodatek doskona-le się rozumieją.– Słowa pochwały zarządu w ustach przewodniczącego związ-ku zawodowego to chyba brzmi trochę dziwnie?– Pracuję w tej kopalni ponad 30 lat. Poprzedni zarząd niesprawdził się, a za czasów byłego prezesa spółka nie rozwija-ła się. Dziś KKSM rządzą prawdziwi gospodarze. Każdyz pracowników odczuwa efekty zmian. Nowe maszyny i urzą-dzenia, coraz lepsze warunki pracy, dbałość o każdego czło-wieka – choćby zakup bardzo dobrej odzieży roboczej – spra-wiają, że wszyscy nawzajem się szanujemy i doskonale rozu-miemy. Zarząd informuje pracowników o strategii na najbliż-sze miesiące, prowadzi partnerską politykę informacyjną.– Na nic zatem nie może Pan narzekać?– Oczywiście mogę, ale to nie są sprawy zależne od zarządu!Firmę ograniczają wskaźniki wzrostu wynagrodzeń. To ude-rza we wszystkich pracowników spółek Skarbu Państwa. Coz tego, że KKSM jest zyskowną firmą skoro nie przekłada sięto na odpowiedni wzrost wynagrodzeń? To jednak nie jestsprawa zależna od zarządu firmy, a potrzebne są zmianyustaw.

Ryszard Gądek, prezes zarządu KKSM:Tytuł Solidny Pracodawca 2007 to dla mnie przede wszyst-kim potwierdzenie tego, że prowadzimy dobrą, zrównoważo-ną politykę kadrową. Cieszy mnie, że ludzie mają coraz lep-sze warunki pracy, mogą podnosić swe kwalifikacje i umiejęt-ności. To procentuje. Zależy nam na tym, by być postrzega-nym jako dobry, solidny pracodawca, z którym warto się wią-zać jeśli ktoś poważnie myśli o swej karierze zawodowej.

DODATEK INFORMACYJNO-PROMOCYJNY 5

Dobrzeznaczy dyskretnie

– O gustach podobno się niedyskutuje. Jest ich niemal tyle,ilu mężczyzn na świecie. Jajednak uważam, że dobrze wy-glądający mężczyzna nie zwra-ca na siebie uwagi. Nie narzu-ca się ubiorem – opowiadaMarek Ciesielski, prokurentAhlers Poland Sp. z o.o.

A co to znaczy dobrze wy-glądać? Piękno leży w umia-rze, ale też w pewnym poczu-ciu klasy, szyku, wyczucia sy-tuacji i umiejętności doboruelementów stroju.

Wygląd czy moda stano-wią jedno, ale inną sprawęstanowi odznaczanie siępewną kulturą ubioru.

Typowe dla wielkichodzieżowych marek jest to,że zachowują swój charakter.W dziełach każdego liczące-go się projektanta widać pe-wien indywidualizm, widocz-ny w każdej kolekcji. PierreCardin ma oryginalną recep-tę na sukces: ze swoją klasąwoli zawsze pozostać o krokza modą – z kanonem. Nale-ży do tych marek, które ni-gdy nie wyczerpują tenden-cji, a są na rynku po kilka-dziesiąt lat i zawsze znajdująnabywców. Stanowią nieza-przeczalny kanon kulturyubioru. Mężczyzna lubiącytaki styl nigdy nie jest ubranysupermodnie, ale zawsze ele-gancko, aktualnie, a wręczprestiżowo.

Na całym świecie poradnia narzuca charakter ubio-ru. Latem, w południe moż-na sobie pozwolić na jasny,lniany garnitur, ale niewy-obrażalne jest założenie tegosamego stroju na wieczornewyjście. Furorę w Polsce robichodzenie w garniturze bez

krawatu. Wprawdzie ta mo-da istnieje od dziesiątek latna całym świecie, ale uwaga:jest ona niebezpieczna, po-nieważ wymaga szczególne-go doświadczenia, wyczucia,obycia, wyrafinowania i zna-jomości okoliczności. Podob-nie jak świadomości, że np.butonierka w garniturze ni-gdy nie powinna pozostawaćpusta.

Ubiór to zatem wyzwanie,ale osoba z kulturą ubioruwie, jaką ubierać marynarkę,a do niej koszulę, pasek, bu-ty. Wie, że na nieco mniejoficjalne okazje chodzeniebez krawata jest dopuszczal-ne. Na raut, galę czy bardzouroczyste przyjęcie ubierzeklasyczny smoking, ale tylkoz białą muchą lub czarny gar-nitur z nieskazitelnie białąkoszulą i raczej nie kontra-stującym krawatem. Kolek-cje Pierre Cardin wychodząnaprzeciw klientom o takimpodejściu.

– Właśnie dlatego ubraniaPierre Cardin są nie efekciar-skie, tylko efektowne – dodajeMarek Ciesielski. – Dziśzresztą niezmiernych trudno-ści przysparza przygotowaniekolekcji, która by wyrażała in-tencje projektanta, jego opinie,odrębność, charakter, a jedno-cześnie zawierałaby tendencjemody, którą się nosi na świe-cie. Pierre Cardin powinien za-chowywać typowy, przyjętyprzez markę od lat charakterspokoju i wyważenia tak, abymężczyzna wyglądał prawdzi-wie po dżentelmeńsku. Udajesię nam to osiągać, choć dotrudności dochodzi jeszcze je-den czynnik: nowo proponowa-ne kolekcje mają tendencję doszybkiego przemijania. Dośćszybko stają się powszechne.Dlatego gramy jakością, po-

cząwszy od surowców po ja-kość uszycia. W pewnych ele-mentach, takich jak krój typuslimline, dobór wzorów i kolo-rów tkanin itp. widać ślady tejnajświeższej mody, niemniejjednak wciąż jest ona zawo-alowana w pewną dyskrecjęklasyki.

Mężczyzna ubrany w ko-lekcję Pierre Cardin to za-tem osoba nie zwracająca nasiebie przesadnej uwagi, zato pozwalająca później znaw-com docenić jakość i klasęmateriału, a jednocześnie wi-doczną niemal gołym okiemtrwałość.

Pierre Cardin dla klasyków,Otto Kern dla zuchwałych

Wyłącznym przedstawicie-lem, producentem oraz dys-trybutorem marki Pierre Car-din na Polskę oraz krajeościenne jest Ahlers Poland.Firma nie poprzestaje jednakna propozycjach klasycz-nych i konserwatywnych. Za-równo mężczyznom, jak ko-bietom chcącym odważniejpokazać, że idą z duchemmody, a nawet krok przednią, ma do zaoferowania ko-lekcję linii Otto Kern. Tamiędzynarodowa marka po-chodzi od uznanego niemiec-kiego projektanta i świetniesprawdza się w krajach Euro-py Zachodniej. Rewolucyjnaodzież Kerna zadebiutowałana rynku w 1971 roku,a w ciągu dziesiątek sezonówzdobyła sobie ogromne rze-sze sympatyków. Jej znak do-skonale kojarzy się na Za-chodzie z luksusowymi ubra-niami. Marka Otto Kern sta-nowi uzupełnienie dla PierreCardin. Dzięki połączeniuwysokich standardów pro-dukcyjnych oraz najnow-szych trendów, kolekcja jestznakomicie odbierana przezrynek. Ten, kto dobrze orien-tuje się w świecie mody, chcepodjąć wyzwanie i szukaćnietypowych pomysłów, znaj-

dzie tu z pewnością coś dlasiebie. Dominują tu odważ-niejsze niż w Pierre Cardinkolory, wzory koszul, rodzajekrojów, materiałów, a takżetkaniny ze szlachetnych mie-szanek. Marka lansuje swegorodzaju postawę „eleganckie-go luzu na najwyższym po-ziomie”. Kto kupuje ubraniaspod tego znaku, może miećpewność, że zostanie zauwa-żony – i doceniony. Stądmiędzynarodowe hasło rekla-mowe marki: never under-dressed.

Obie marki Ahlersa plasu-ją się na jednej półce ceno-wej. Mimo widocznych róż-nic w designie mają wielewspólnych założeń: wyrafi-nowanie, doskonała jakośćszycia z tkanin niedostęp-nych dla poślednich produ-centów. Obie charakteryzująsię stosowaniem delikatnego,wyszytego na kieszeni koszu-li czy umieszczonego naklamrze paska logotypu. Łą-czy je także cena – zdecydo-wanie przeznaczone są dlaużytkowników stawiającychna jakość marki, gotowychodpowiednio za nią zapłacić.

Mieć w sobie klasę

– Z zadowoleniem widzę, żeu Polaków wzrasta świado-mość dobrego ubioru – spo-strzega Ciesielski. – Uczymysię skutecznie tego, co zostałozaprzepaszczone przez kilkadziesiątek lat.

Rzeczywiście, coraz mniejmężczyzn pyta w sklepach,dlaczego płaszcze wiosenno-jesienne Pierre Cardin nie sąciepłe; coraz więcej panównosi szalik jako elementkompozycji ubioru; więk-szość mężczyzn wie już do-brze, że koszule z krótkim rę-kawem są niedopuszczalnew standardzie ubioru, a jużzupełnie nie nadają się dopołączenia z garniturem czymarynarką. Wzrasta potrze-ba posiadania kilku – kilku-

nastu garniturów, koszul, bu-tów, pasków, krawatów. Tonieodzowne, jeśli chcemydysponować swobodą w do-borze ubioru i umiejętniekomponować nasze emploi.Rodzi to poczucie elegancjize świadomością, iż możnają osiągać na więcej niż je-den sposób. Nie wypada tuteż zapomnieć o walorachpraktycznych tej wielości:wskazane jest pozwolić ma-teriałom „odpocząć” po cało-dziennym noszeniu przynaj-mniej na jedną dobę. Ubra-nia Pierre Cardin czy OttoKern mocno się za to „od-wdzięczą”: doskonale gęstesploty tkanin spodni czy ma-rynarek wrócą do swojegoniemal fabrycznego ułożeniai będą na świeżo czekać napowtórne użycie, a ich trwa-łość będzie można mierzyćlatami.

A co z dżinsami?

Uwielbiane przez świat, namniej oficjalne okazje, dopracy, na wieczorne spotka-

nia. Prawdziwe dżinsy są pię-ciokieszeniowe z tzw. zegar-kówką (przez Anglików zwa-na coin-pocket), wykonanez denimu. Nazwa pochodziod miejscowości Denim napołudniu Francji, gdzie poraz pierwszy w XIX w. spo-rządzono tę tkaninę. Ale ichalternatywę dla klasycznegomężczyzny do sportowej ma-rynarki stanowią spodniez gabardyny lub innych ro-dzajów tkanin typu flat. Są tozatem spodnie niewełniane,ze ściętymi skośnie kiesze-niami i kieszenią wpuszcza-ną z tyłu. Mają charakter

bardziej klasyczny, jeszczelekko garniturowy, ale jużsportowy – oczywiście no-szony do innych butów niżprzy garniturze. Takimispodniami są np. legendarnechino, jakie nosili lotnicyamerykańscy do skórzanychkurtek z futrzanymi kołnie-rzami; najczęściej beżowe,z zaszewką z przodu.

Dżinsy są dziś jednak pro-duktem na tyle powszech-nym, że Pierre Cardin takżepostawił na ich powszechnąobecność. Spodnie tak samodobrze wyglądają na począt-ku, jak i pod koniec swojegożywota. Dżinsy słabej jakościod razu tracą swoje walory. –W naszych spodniach nie mao tym mowy – opowiada Cie-sielski. – Są szyte z bardzo gę-sto tkanego i pieczołowiciebarwionego materiału, zasad-niczo różnego od powszechniespotykanych. Wydatnie różnisię też etap produkcyjny –trzeba inwestować w doskona-łe maszyny, które nie wpływa-ją negatywnie na materiał np.przy prasowaniu czy optycz-

nym „postarzaniu”. O szczegó-łach można mówić bardzowiele, ale krótko: wiemy, jaksprawiać, żeby nasze spodniesię nie kurczyły, nie traciłybarw i w ogóle szyku – opo-wiada Ciesielski.

Przy czym pamiętać nale-ży o jednym: prawdziwie ele-gancki mężczyzna nieczęstosięga po dżinsy. Przy dobrejmarce ma do wykorzystaniamnóstwo innych możliwości.A więc: jak to jest – eleganc-ko? Niezauważalnie, niekrzycząco, dyskretnie, aleperfekcyjnie. Niech o jakościsamo za siebie mówi małe,nie rzucające się w oczy logona kieszeni koszuli, guzikuczy pasku. Takie, za którymkryje się wielkość potężnejmarki.

– Bo tak naprawdę to nienależy demonizować roliodzieży. To ostatecznie nicwielkiego, to po prostu częśćżycia. Mężczyzna powinien poprostu mieć w siebie wpojonydobry wygląd, a znajomość ta-kich zasad jest po prostu stan-dardem, nie elitarnością. Wy-starczy mieć świadomość do-brego wyglądu poprzez znajo-mość kultury ubioru, a nasząrolą jako marki jest wychowaćsobie pokolenie takich klien-tów i wyjść dokładnie naprze-ciw ich oczekiwaniom. Potemjuż każdy, kto uważa się zaosobę elegancką, może rewi-dować zawartość swojej szafyi uzupełniać ją o nasze kolek-cje – podsumowuje z uśmie-chem Marek Ciesielski.

Jakub Lisiecki

Pierre Cardin: kultura ubioruSzyk i wygląd w biznesie to sprawa gustu. Podlega pewnym kanonom i regułom, choć pozwala na pewną dozęswobody w doborze poszczególnych części garderoby. Inną sprawą jest jednak moda, a inną poczucie, z które-go powinna ona wypływać: kultura ubioru. Jeśli polski menedżer naprawdę się nią kieruje, to marka PierreCardin wychodzi mu naprzeciw.

Klasyczny Pierre Cardin.

...i dla pań.Ekstrawagancki, ale elegancki luz Otto Kern na panów...

Dżinsy najwyższej próby.

6 DODATEK INFORMACYJNO-PROMOCYJNY

– 2008 rok zaczął się dla Wasdość owocnie. Słychać sygnałyo nowych kontraktach, zwiększe-niu produkcji...

– Ten rok jest faktycznie cza-sem dynamicznego wzrostu. Zaj-mujemy się wytwarzaniem nie tyl-ko śmigłowców, ale też od pewne-go czasu budową części statkówpowietrznych na zamówienie in-nych firm, głównie europejskichi amerykańskich. Chcę, żeby tenrok upływał pod znakiem budo-wy nowoczesnego przedsiębior-stwa zorientowanego na działaniainnowacyjne, zorganizowanegowedług filozofii lean manufactu-ring, pozyskującego nowe techno-

logie i dbającego o środowiskonaturalne. Każdy z tych celówjest sam w sobie ambitny i kosz-towny w realizacji. Każdy wyma-ga współpracy ludzi o wybitnychkompetencjach i zaangażowaniu.Zarządzana przeze mnie firmama szczęście zatrudniać wielu ta-kich ludzi.

– To dzięki ich fachowości mo-żecie się pochwalić własnymi kon-strukcjami lotniczymi...

– Oczywiście. Nasze śmigłow-ce PZL Sokół i PZL SW-4 ciesząsię sporym uznaniem. Ten ostat-ni debiutuje dopiero na rynkumiędzynarodowym. W tym rokutrafi m.in. do Korei Południowej,

Chin i na Ukrainę. Z kolei nowa,wielozadaniowa, wojskowa wer-sja Sokoła otrzymała na ubiegło-rocznym Międzynarodowym Sa-lonie Przemysłu Obronnegow Kielcach nagrodę Grand Prix.Jak widać, staramy się o to, bynasze produkty się nie starzały.

– Międzynarodowe organizacjetakże Was doceniają.

– Uczestniczymy w wielkichprodukcyjnych programach eu-ropejskich. Naszym najważniej-szym partnerem przemysłowymjest włosko-brytyjski koncernAgustaWestland, ale mamy teżswój udział w budowie samolo-tów pasażerskich Airbus i ATR.Myślę, że dość skutecznie wy-korzystujemy szanse wynikają-ce z członkostwa naszego krajuwe Wspólnocie Europejskiej.Jako jedyna firma reprezentuje-my 10 nowych krajów Uniiw perspektywicznych projek-tach: Clean Sky i Green Heli-copter, które mają uczynić eu-ropejski sprzęt lotniczy przy-szłości maksymalnie nowocze-snym i ekonomicznym w eks-ploatacji, a jednocześnie przyja-znym środowisku.

– To pewnie spore wyzwanie?– Tak, ale też źródło ogrom-

nej satysfakcji. Wszystko to wy-maga rzecz jasna ciągłego uno-wocześniania technologii, zaku-pu nowoczesnych maszyn i urzą-

dzeń. Naszą dumą w tej dziedzi-nie jest nowa linia chemicznychobróbek pokryciowych, którązbudowaliśmy kosztem 30 milio-nów złotych. Najbardziej cieszymnie jednak, że rok 2008 będziedla nas szczególnie owocny podwzględem sprzedaży produko-wanych przez nas śmigłowców.Produkty finalne decydują bo-wiem o prestiżu firmy i osiąga-nych przez nią wynikach ekono-micznych.

– Tymczasem zdobyliście tytułSolidnego Pracodawcy Lubelsz-czyzny...

– Bardzo się z niego cieszymy.Jesteśmy obecnie największympracodawcą w województwie lu-belskim. Zatrudniamy ponad3900 pracowników. W ciąguostatnich kilku lat zwiększyliśmyzatrudnienie o prawie 50 pro-cent. Co istotne, większość z na-szych pracowników to ludziemłodzi, wchodzący dopiero w ży-cie, również zawodowe. Dajemyim i ich rodzinom podstawy eko-nomicznej egzystencji, możli-wość rozwoju i awansu zawodo-wego. Nie będę ukrywał, że popewnym czasie niektórzy z nichznajdują zatrudnienie w innycheuropejskich firmach lotniczych.Kwalifikacje i doświadczeniezdobyte w PZL Świdnik stano-wią dla nich znakomite referen-cje. Staramy się również o akty-

wizację zawodową naszych by-łych pracowników, którzy w la-tach kryzysu opuścili firmę, ko-rzystając z możliwości przejściana wcześniejszą emeryturę lubświadczenia przedemerytalne.Oferujemy im pracę, między in-nymi w charakterze nauczycielizawodu.

– Wspomniał Pan o możliwo-ści podnoszenia przez pracowni-ków PZL Świdnik kwalifikacji za-wodowych. W jaki sposób jest torealizowane?

– Nasi pracownicy uczestni-czą w bezpłatnych kursachi szkoleniach. Ponad stu studiujezaocznie, korzystając z dofinan-sowania. Utrzymujemy kontaktyz uczelniami technicznymiw kraju i za granicą, co pozwalanaszym młodym inżynierom po-szerzać wiedzę i zdobywać nowedoświadczenia. Szczególnieuzdolnieni otrzymują szansęszybkiego awansu. Posłużę siętylko przykładem inżyniera, któ-ry w wieku 30 lat, z zaledwie pię-cioletnim stażem pracy w wy-twórni, został kierownikiem jed-

nego z kluczowych zakładówprzedsiębiorstwa, zatrudniające-go prawie 900 pracowników.

– A czym jest dla Państwa by-cie Solidnym Pracodawcą?

– To przede wszystkim re-spektowanie obowiązującychprzepisów: kodeksu pracy, zbio-rowych układów pracy, zasadbezpieczeństwa i higieny pracy.Ostro reagujemy na pojawieniesię nawet najdrobniejszych po-szlak wskazujących na możli-wość zaistnienia zjawiska mob-bingu. Szanujemy prawo pra-cowników do zrzeszania sięw związkach zawodowych –w naszej firmie działa ich ażpięć. Otaczamy również naszychpracowników opieką socjalną.Otrzymują bony towarowe, ko-rzystają z funduszu socjalnego,którym współzarządzają za po-średnictwem związków zawodo-wych. Dokładamy starań, żebyposzanowanie zasad współżyciaspołecznego stanowiło w na-szym przedsiębiorstwie nienaru-szalną normę.

Jakub Lisiecki

PZL Świdnik umacnia pozycjęPZL Świdnik, polski flagowy producent sprzętu lotniczego. Rozwój firmy jest na tyle dynamiczny, że w tymroku po raz pierwszy w historii sprzedaż przekroczy 400 mln zł, w porównaniu z 330 mln osiągniętymi w ro-ku minionym.

O planach na najbliższy okres pytamy Mieczysława Majewskiego,prezesa zarządu WSK PZL Świdnik SA.

Wielozadaniowy śmigłowiec pola walki Sokół – laureat Grand Prix ubiegłorocznegoMSPO w Kielcach.

Śmigłowiec PZL SW-4 – nowy produkt Świdnika.

Spółka „Milex” to jednaz największych firm woje-wództwa zachodniopomor-

skiego. Uprawia kilkaset hekta-rów ziemi, hoduje bydło, zarzą-dza własnymi Zakładami Mięsny-mi „Kamil”. Od kilku lat „Milex”świadczy usługi przy uboju i roz-biorze mięsa niemieckim podmio-tom, coraz śmielej rozwija działal-ność turystyczno-wypoczynkowąw Zespole Pałacowo-Hotelowym„Pałac Trzęsacz”, którego jestwłaścicielem.

Staropolskie frykasy

Zakłady Mięsne „Kamil” po-wstały w 2006 roku. Cel, jakipostawił przed sobą KazimierzKarapuda, prezes „Mileksu” byłbardzo jasny.

– Pracownicy przedsiębiorstwamają wytwarzać produkty najwyż-szej jakości w miejscu czystym,z dala od wielkich miast – wyja-śnia. – Wybraliśmy Górzycę kołoGryfic. Zależało nam, by zaofero-wać konsumentom wyroby z ekolo-gicznie czystych terenów, wędzonedymem bukowym i olchowymw tradycyjnych wędzarniach, przyużyciu najwyższej jakości surowcakrajowego i naturalnych przypraw.

Wędliny i przetwory z Górzycytrafiają na stoły konsumentówPomorza Zachodniego, ale teżNiemiec, Norwegii i Bułgarii.

– Zarządzam zakładem od nie-dawna, ale jestem pod wrażeniemjego organizacji i warunkóww nim panujących – mówiRyszard Bochnacki, kierownikZakładów Mięsnych „Kamil”.

– Linie produkcyjne są tu najwyż-szej jakości, a atmosfera wśródpracowników bardzo przyjazna.Jakość naszych wyrobów jest naj-wyższej klasy.

Zakład produkuje 55 gatunkówwędlin. Jednak szczególnie dum-ny jest z linii Staropolskie wę-dzonki. W tej grupie są takie pro-dukty jak boczek faszerowany powęgiersku, łopatka domowa, szyn-ka z listkiem, wędzonka chłopska,czy wędzona polędwica.

Mobilne szanse

„Milex” daje pracę 700 oso-bom. Wśród nich są absolwenciróżnych typów szkół, ale też wie-lu młodocianych pracownikówpoznaje tu tajemnice zawodu.

– Szukamy pracowników w re-gionie, ale coraz częściej przyjeżdża-ją do nas osoby spoza województwa– wyjaśnia Kazimierz Karapuda.

Największym problememmieszkańców popegeerowskichmiejscowości jest marazm i brakmotywacji do zmiany swego ży-cia. Stwarzanie szansy na godzi-we życie ważne jest szczególniew przypadku uczniów szkół gim-nazjalnych i średnich. „Milex”planuje nawet uruchomienie wła-snej szkoły zawodowej przygoto-wującej młodych ludzi do pracyw zakładach mięsnych.

Psycholog na „dzień dobry”

W firmie takiej jak „Milex”, pro-wadzącej wiele różnych działań,pojawia się mnóstwo trudnych sy-tuacji. By je skutecznie rozwiązy-wać, trzeba przede wszystkim na-

uczyć się o nich mówić. Dlategozarząd spółki zdecydował się nakorzystanie z porad psychologa.Pomysłodawcą zaangażowaniapsychologów był PrzemysławWasłowicz.

Wszystkim zależało na ocenieprzygotowanej przez psycholo-gów. Chcieli się dowiedzieć, czytakie kłopoty mają tylko oni, czyrównież pracownicy innych firm.

Praca psychologów z pracow-nikami jest nadal kontynuowana.Okazuje się, że takie warsztaty sąniezwykle przydatne. Każdyz pracowników poznaje swojemożliwości i predyspozycje. Toz kolei pozwala zarządowi firmyna lepszą organizację stanowiskpracy.

Centrum szans

Łukasz Czyrny jest pomysłodaw-cą i kierownikiem Centrum Szkole-niowego „Kamil” w Górzycy.

– Centrum Szkoleniowe uczyrozbioru mięsa osoby bez kwalifika-cji zgłaszające się do nas do pracy –

wyjaśnia Łukasz Czyrny. – Zdoby-te kwalifikacje i umiejętności wieluosobom umożliwiły podjęcie pracyi wyjazdy na kontrakty zagraniczne.

Szkolenie składa się z częściteoretycznej i praktycznej. Każdagrupa składa się z około 10-15uczestników. Wykładowcami sąpraktycy, na co dzień pracującyw zakładzie „Kamil”. Poznają-cych tajniki zawodu szkolą specja-liści z zakresu BHP i procedurHACCP. Zajęcia finansuje Powia-towy Urząd Pracy w Gryficach.

Ostatnie lata są bardzo po-myślne dla szczecińskiej firmy.„Milex” stale zwiększa obroty.Prezes przyznaje, że to efekt ra-cjonalnej polityki kadrowej.

– Wiedza to największy kapitał,nie można jej niczym zastąpić –twierdzi Kazimierz Karapuda.– Dzięki temu takie podmioty sąw stanie sprostać bardzo ambitnymwyzwaniom. Wiedza to dziś funda-ment, na którym można budowaćstabilną, konkurencyjną firmę.

Dariusz Kwiatkowski

Wyrafinowany smak jakościSzczeciński „Milex” każdego roku wysyła do pracy za granicę kilkaset osób. Spółka aktywizuje byłych –dziś bezrobotnych – pracowników pegeerów. Wielu mieszkańców Zachodniopomorskiego uwierzyło, że z po-mocą „Mileksu” mogą zmienić swoje życie. Wyjątkowa dbałość o ludzi zdecydowała o przyznaniu przedsię-biorstwu tytułu Solidny Pracodawca 2007!

Miejsce na wagę złota

Stanisław Gołębiewski,dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w GryficachZ Zakładami Mięsnymi „Kamil” współpracujemy ponad dwa lata.Przetwórnia jeszcze nie rozpoczęła pracy, a my już przygotowywali-śmy wspólne działania. Najważniejszym jest jednak to, że każdyz przeszkolonych ma zapewnione miejsce pracy. W naszym powieciekażde miejsce pracy jest na wagę złota, dlatego bardzo sobie cenięmożliwość współpracy z zakładami. „Kamil” każdego dnia udowad-nia, że bardzo poważnie traktuje swych pracowników. Jest takim solid-nym pracodawcą.

REKLAMA

DODATEK INFORMACYJNO-PROMOCYJNY 7

Dantherm Filtration Sp.z o.o. (wcześniej znanajako DISA Sp. z o.o.) na-

leży do międzynarodowej GrupyDantherm Filtration. Firma dys-ponuje sprawdzonymi i nie-zawodnymi rozwiązaniamido odpylania powietrzaw wielu gałęziach przemy-słu, m.in. drzewnym, meta-lurgicznym, cementowym.

– W ofercie mamy m.in.:odpylacze filtracyjne różnychtypów, wentylatory, silosy, ka-nały powietrza, chłodnice,urządzenia do odbieraniai transportu produktu filtracji. Na-sze wyroby łączy profesjonalizmoraz doświadczenie uznanychw Europie i na świecie marekw dziedzinie odpylania powietrza:Nordfab z Danii, Cattinair z Fran-

cji, brytyjskiej Airmaster oraz nie-mieckiej BMD Garant – mówiEdward Boroch, dyrektor naczel-ny Dantherm Filtration Sp.z o.o.

Pracownicy firmy podchodząbardzo indywidualnie do każdegoklienta. Proces zaczyna się wstępnąrozmową określającą potrzeby od-biorcy, poprzez przygotowanie pro-jektu, produkcję, instalację oraz ser-

wis urządzeń. Rozmieszczone nacałym świecie oddziały oraz współ-pracujący z firmą przedstawicielezapewniają pełny serwis.

– Jesteśmy w czołówce dostawcówsystemów oczyszczania powie-trza. Zawdzięczamy tę pozycjęnaszej nowoczesnej technologiii fachowej obsłudze klienta –dodaje dyrektor Boroch.

Dobry produkt to niewszystko. Szeroki zakres dzia-łania Dantherm Filtrationobejmuje stałe inwestowaniew swoich pracowników. Licz-ne szkolenia i specjalistyczne

kursy pomagają podnosić kwalifi-kacje kadry. Inwestycje w kapitałludzki przekładają się na nowator-skie rozwiązania i wysoką jakośćwytwarzanych produktów.

Jolanta Solarz

Zdrowa atmosferaDantherm Filtration Sp. z o.o. jest dostawcą kompleksowych rozwiązań do odpy-lania powietrza przemysłowego. Odpylacze filtracyjne produkowane w podwar-szawskich Markach znają odbiorcy nie tylko w Polsce – ponad 70% wyrobów jesteksportowanych m.in. do Danii, Wielkiej Brytanii, Francji, USA i Tajlandii. Zdo-byte przez firmę godło EU Standard 2008 potwierdza pozycję Dantherm Filtra-tion jako solidnego partnera w biznesie.

Odpylacz filtracyjny NFZ 3000.

Solidność na miarę „Księginek”Kopalnia Bazaltu „Księginki” w Lubaniu zdobyła tytuł Solidny Pracodawca 2007! Firma należy do najdyna-miczniejszych w swej branży. W ostatnich latach wzbogaciła się o nowoczesny sprzęt, który nie tylko jest bar-dziej wydajny, ale też stwarza ludziom lepsze warunki pracy.

Bazalt to twarda skaławulkaniczna. Kruszywabazaltowe stosowane są

do produkcji asfaltów i beto-nów. Wyroby z tego materiałustosuje się w budownictwiedrogowym i kolejowym. Przy-datna jest także do wytwarza-nia wełny mineralnej i kształ-tek odpornych na ścieranie.Tłuczeń bazaltowy wydobywa-ny przez lubańskich górnikówposłużył do budowy między in-nymi autostrad A1, A2 i A4.Geolodzy badający złoża eks-ploatowane przez „Księginki”oszacowali zasoby bazaltu zezłóż „Księginki-Północ”, „Księ-ginki I” i „Bukowa Góra” naokoło 130 milionów ton. Przyobecnym tempie eksploatacjizasoby te wystarczą na najbliż-sze 40 lat. Każdego dnia spół-ka pozyskuje około 3,5 tys. tonbazaltu. Docelowa wydajnośćosiągnie 4 mln ton rocznie.Obecnie największym powo-dzeniem u odbiorców ciesząsię materiały na podbudowęautostrad i innych dróg szyb-kiego ruchu. Tadeusz Jęczmio-nek, prezes „Księginek”, prze-widuje szybki wzrost zapotrze-bowania na grysy. Ten drobnykamień jest niezbędnym skład-nikiem do produkcji asfaltui wysokiej klasy betonu.

Zmiana kierunku

W latach 1993-95 niemal90 procent wydobywanegobazaltu „Księginki” sprzeda-wały za granicę – głównie doNiemiec. Schyłek lat 90. mi-nionego stulecia przyniósłzmianę kierunku dystrybucji.Kontrahentów zagranicz-nych zastąpili polscy odbior-cy. Początek XXI wieku tojuż diametralna rezygnacjaze sprzedaży poza granicePolski i rozdysponowywaniebazaltu wyłącznie w Polsce.Obecnie cały urobek lubań-skiej kopalni przeznaczony

jest do budowy krajowychautostrad i dróg.

– Nareszcie! – z satysfakcjąocenia Tadeusz Jęczmionek. –Oznacza to bowiem, że także Po-lacy zaczną jeździć po dobrychdrogach i autostradach zarównotych odnawianych, jak i zupełnie

nowych. Korzystają na tym ko-palnie podobne do naszej, jaki podróżni. Górnicy mają corazwięcej pracy, a kierowcy – drogio coraz wyższej jakości.

Miliony na rozwój

Zarząd „Księginek” w ostat-nich latach przeznaczył narozwój kilkadziesiąt milionówzłotych. Część zakupów spół-ka współfinansowała z dotacjiunijnych. Górnicy wzbogacilisię między innymi o nowocze-sne samochody do wywozubazaltu, sterowane kompute-rowo ładowarki Volvo. Kopal-nia zainwestowała równieżw nowoczesne ciągi technolo-giczne przeznaczone do pro-dukcji kruszyw łamanych,a także zbudowała linię do wy-twarzania grysów.

Pracownicy przedsiębior-stwa chwalą nowoczesnysprzęt. Producenci każdy z za-kupionych egzemplarzy wypo-sażyli w komputery pokłado-we oraz klimatyzowane kabi-

ny. Nowe maszyny polepszyływarunki pracy obsługi, ale jed-nocześnie wzrosła wydajność.Dziś jednorazowo łyżka no-wej ładowarki nabiera 5,5 me-tra sześciennego bazaltu, a sa-mochody typu Biełaz przewo-żą jednorazowo 55 ton bazal-

tu. To trzy razy więcej niż sta-re, wysłużone urządzenia.

– Zmiany, jakie przechodzinasza kopalnia, a wiele z nichmiało szansę jedynie dzięki te-mu, że wykorzystaliśmy dotacjeunijne, są najlepszym potwier-dzeniem, iż warto było wstępo-wać w struktury zjednoczonej

Europy – wyjaśnia prezes. –Zmiany odczuwają przedewszystkim operatorzy poszcze-gólnych maszyn i urządzeń. Pra-cowników tych nie trzeba prze-konywać do Unii Europejskiej.Bowiem w efekcie naszej akcesjipolepszyły się nie tylko ich wa-runki pracy, ale też zarobki.

Tadeusz Jęczmionek przy-znaje, że wiele inwestycji jestjeszcze przed spółką. W naj-bliższych latach firmę czekabudowa i modernizacja bocz-nic kolejowych. Docelowoprzedsiębiorstwo chce każde-go dnia wysyłać cztery składykolejowe załadowane wyroba-mi bazaltowymi.

– Po ostatnich zmianach wy-dajność pracy wzrosła o 80 pro-cent – z dumą podkreśla pre-zes. – Dzięki temu w terminiespłacimy zaciągnięte kredyty,stale też poprawia się kondycjafinansowa naszej firmy.

Firma dysponuje też nowo-czesnym systemem informa-tycznym.

– Dziś całą kopalnią możnazarządzać korzystając z jednegokomputera – wyjaśnia MirosławSzymańczyk, dyrektor technicz-ny. – To efekt wprowadzenia zin-tegrowanego systemu informa-

Rzetelny partner

Czesław Wołoszczuk,dyrektor Oddziału Mieszanek Drogowych SKANSKAZ kopalnią „Księginki” i jej prezesem Tadeuszem Jęczmion-kiem współpracuję od kilku lat. Chwalę sobie tę współpracęprzede wszystkim za rzetelność pracowników kopalni i chęćdo konstruktywnego rozwiązywania kłopotów. Czasem zda-rzało się, że nagle musieliśmy zmieniać zamówienie czymiejsca dostaw kruszywa. Zawsze odbywało się to bardzosprawnie. Dla mnie Tadeusz Jęczmionek i kopalnia to rze-telny partner w interesach.

Marian Wojtas,właściciel Przedsiębiorstwa Robót Drogowych DROKAM w SandomierzuWspółpraca z Tadeuszem Jęczmionkiem od lat układa siębardzo dobrze. W ostatnich latach kopalnia bardzo mocnosię zmieniła. Widać, że ludziom lżej się pracuje, a odbior-cy bazaltu otrzymują go w takiej formie, jaka jest im po-trzebna. Zawsze, gdy pojawiają się jakieś kłopoty, kopalniaszybko je rozwiązuje. Dla mnie to taki wzór solidnegopartnera.

Ryszard Molus, prezes PrzedsiębiorstwaRobót Drogowo-Mostowych w ŚwieciuŻałuję, że nie jestem współudziałowcem tak dobrej firmy!Od laty współpracujemy z „Księginkami” i zawsze jest tobardzo owocna współpraca. Nawet, gdy na rynku brakowałokamienia, my jako stali odbiorcy nigdy nie narzekaliśmy nabrak kruszyw. Tę współpracę mogę ocenić krótko: Bardzodobra!

Sukces wielu ojców

Łużycka Kopalnia Bazaltu „Księgin-ki” SA została laureatem konkursu So-lidny Pracodawca 2007. Czym dla Ta-deusza Jęczmionka, prezesa firmy jestten tytuł?– Dla mnie jest on przede wszystkim po-twierdzeniem, że realizujemy dobrą poli-tykę zarządzania kapitałem ludzkim. Dlamnie pracownicy firmy są jej najwięk-

szym kapitałem. Bez dobrze wykwalifikowanej kadry ludzinawet najnowocześniejszy sprzęt jest bezużyteczny. Sam tytułi miejsce naszej firmy wśród grona laureatów to jednak zasłu-ga całego sztabu ludzi każdego dnia dbających o rozwójprzedsiębiorstwa. To wyróżnienie i docenienie każdej osobyzatrudnionej w spółce. Stare przysłowie mówi, że sukces mawielu ojców. W naszym przypadku tym ojcem sukcesu jestkażdy pracownik „Księginek”.

tycznego. Dzięki zakupom nowo-czesnego sprzętu znacznie lżej-sza, ale też wydajniejsza stała siępraca ludzi. To skutkuje zwięk-szonym wydobyciem, lepszą kon-dycją finansową kopalni, ale teżlepszymi zarobkami.

Kapitał w głowach

Dzięki inwestycjom Łużyc-ka Kopalnia Bazaltu „Księgin-ki” SA w Lubaniu stała się no-woczesnym przedsiębior-stwem nie tylko zwiększają-cym zatrudnienie, ale też ofe-rującym coraz lepsze warunkipłacowe.

– W ostatnich latach pensjewzrosły o około 30 procent –wyjaśnia Józefa Kukułka,główna księgowa LKB „Księ-ginki”. – To nie jest jeszczeostatnie słowo. Kondycja spółkijest coraz lepsza, a to przekładasię w wymierny sposób na zaso-by portfela każdego z pracowni-ków spółki.

Lubańska kopalnia prowa-dzi długofalową politykę ka-drową. Prezes podkreśla, że je-

go rola nie sprowadza się dowysyłania ludzi na kursyi szkolenia, a sprawienie, bypracownicy sami chcieli pod-nosić swoje umiejętności. Dla-tego najważniejszym elemen-tem polityki kadrowej spółkijest system motywacyjny doce-niający przede wszystkim wie-dzę i umiejętności ludzi. Każ-dy może uczestniczyć w kur-sach, szkoleniach i innych for-mach kształcenia. Nic więcdziwnego, że niemal wszyscyzatrudnieni mają po kilkauprawnień specjalistycznychi są rzeczywiście fachowcamiw swoich zawodach. Każdaz osób pracujących w kopalnizdaje sobie sprawę, że nabyteumiejętności mogą zdecydo-wać w przyszłości o awansie,a już teraz decydują o wysoko-ści poborów. Taki system mo-tywacyjny sprawia, że pracow-nicy chcą się dokształcać, gdyżmają z tego wymierny poży-tek. Dzięki temu firmę tworzyzespół bardzo dobrych fa-chowców.

Dariusz Kwiatkowski

REKLAMA

8 DODATEK INFORMACYJNO-PROMOCYJNY

Produkty marki Remingtonwyróżniają się innowa-cyjnością, wysoką jakością

i wygodą użytkowania. DepilatoryREMINGTON to urządzenia gwa-rantujące perfekcyjną gładkość,przy maksymalnie zredukowanymuczuciu dyskomfortu w trakcie sto-sowania. Wyposażono je w specjal-ny system BodyCurvedopasowujący się dokształtu ciała. Głowicawyposażona jest w 15pęset, które z precyzyj-ną dokładnością usu-wają włosy wraz z ce-bulkami. Idealny kom-fort w trakcie zabieguzapewniają dwa rzędymasujących końcówekredukujących ból. Bio-rąc pod uwagę ryzykowrastania pojedyn-czych włosków po de-pilacji, do urządzeń dołączono spe-cjalną rękawicę peelingującą, któradelikatnie usuwa martwy naskórek,będący główną przyczyną wrasta-nia włosków. Depilatory możnamyć pod bieżącą wodą dla łatwiej-szego czyszczenia.

W 2007 roku wprowadzono do sprzedaży produkty z serii PROFESSIONAL, będące pierw-szymi na świecie specjalistycznymiurządzeniami do stylizacji konkret-nych typów włosów w warunkachdomowych. Biorąc pod uwagę posia-dany rodzaj włosów, można wybrać

produkt, który pomoże w uzyskaniuwymarzonej fryzury i jednocześnieodpowiednio zadba o włosy.

Professional Wet2Straightdo włosów gęstych/kręconych

W produktach tych zastosowanonowatorską technologię nagrzewa-

nia termoceramicznego, umożliwia-jącą prostowanie włosów na mo-kro. Mokre włosy są bardziej ela-styczne i bardziej podatne na styli-zację. Produkty z serii Wet2Straightsuszą włosy w trakcie stylizacji,dzięki czemu szybko uzyskuje sięefekt idealnie prostych włosów. Sty-lizacja jest łagodna, gdyż znaczącailość wytwarzanego ciepła jest wy-korzystywana do zamiany wodyw parę, przez co zmniejsza nega-tywny wpływ wysokiej temperaturyna strukturę włosów. Efekt pro-stych włosów jest długotrwały

i utrzymuje się do momentu po-nownego zmoczenia włosów.

Professional Damage Defencedo włosów suchych/zniszczonych

Urządzenia z tej serii wyposażonow nowoczesny system nawilżający,zapewniający utrzymanie odpowied-

niego poziomu wilgotno-ści włosów. W czasie sty-lizacji produkty z seriiDamage Defence wy-twarzają wilgoć w posta-ci pary wodnej i powo-dują jej wniknięcie wewłosy poprzez ich otwar-te łuski. Zbyt mała za-wartość wody w struktu-rze włosów jest głównąprzyczyną ich zwiększo-nej łamliwości i brakuelastyczności.

Professional do wszystkichrodzajów włosów

Produkty z tej serii to najwyższejjakości urządzenia do stylizacji,w których zastosowano unikalną dia-mentowo-teflonową powłokę. Gwa-rantuje ona dożywotnią odpornośćna zużycie i ścieranie, do 75% gład-szą powierzchnię niwelującą efektszarpania włosów oraz redukcję ilo-ści „gorących punktów” na elemen-tach grzewczych, przez co niezwyklerównomiernie rozprowadza ciepło.

Andrzej Górecki

Innowacyjne rozwiązania

REMINGTON jest cenionym na całym świecie producentem urządzeń do stylizacji wło-sów, golarek męskich i damskich, trymerów oraz depilatorów. Marka zyskała uznaniepolskich konsumentów, otrzymując w 2006 i 2007 roku złoty Laur Konsumenta za pro-dukty do stylizacji włosów. W tegorocznej edycji programu marka REMINGTON otrzy-mała nominację w dwóch kategoriach – stylizacji włosów i depilacji.

Podwarszawski BankSBRzR od 82. lat cieszysię zaufaniem klientów.

Dziś bank to 200-osobowa wy-soko wykwalifikowana kadrapracująca w 29 placówkach.Najwięcej, bo aż 17 z nichznajduje się w powiecie woło-mińskim, można je znaleźć teżpoza terenem powiatu m.in.w Nieporęcie, Piastowie, War-szawie i Wyszkowie. – Planuje-my dalszy rozwój kolejnych od-działów oraz sieci bankomatów.Jesteśmy bankiem z tradycjami,lecz nie ustępujemy nowoczesno-ścią konkurencji, oferujemy bez-pieczny dostęp do rachunkówprzez Internet, telefon, homeban-king – mówi Elżbieta Kubuj,wiceprezes zarządu SBRzR.– Obsługa finansowa wszystkichpodmiotów gospodarczych i osóbfizycznych sprawia, że mimo du-żej konkurencji potrafimy odpo-wiednio dobrać ofertę do potrzebrynku. Efektem tej strategii jestwciąż rosnąca liczba klientów.

Bliżej klienta

– Nasza polityka bliskiejwspółpracy z klientem przekładasię na dobre wyniki finansowe –wyjaśnia Elżbieta Kubuj. Sze-rokie inwestycje w nowoczesnerozwiązania informatycznesprawiają, że bank idzie z du-chem czasu. Dziś nie trzebawychodzić z domu czy z firmy,

aby sprawdzić stan swojegokonta, dokonać płatności lubzałożyć lokatę. – Klientom in-dywidualnym oferujemy atrak-cyjne formy oszczędzania: lokatyterminowe, dynamiczne, rentier-skie, rachunki terminowe sezo-nowe. Kolejną edycję nowej for-my oszczędzania połączonąz „Loterią Promocyjną”, pozwa-lającą klientom niezależnie ododsetek sięgnąć po atrakcyjnąnagrodę. Nagrodą główną jestsamochód osobowy – mówiwiceprezes.

Wspieramy lokalny biznes

Bank aktywnie uczestniczyw rozwoju biznesu, wspierającfirmy zarówno od strony pro-duktów i usług bankowych, jaki przez uczestnictwo w corocz-nych imprezach – WystawieBiznesu Powiatu Wołomińskie-go – promującej lokalną przed-

siębiorczość. Bank SBRzRwspiera szpitale, przedszkola,szkoły podstawowe i gimnazjal-ne oraz kilka fundacji. O roli, ja-ką odgrywa Spółdzielczy BankRzemiosła i Rolnictwa w swoimśrodowisku świadczy m.in. wy-powiedź Marka Wysockiego,Dziekana Wydziału Aktorskie-go Wyższej Szkoły Komuniko-wania i Mediów Społecznych,Dyrektora Teatru Equus, laure-ata Srebrnego Asa Sukcesu:

„Spółdzielczy Bank Rzemio-sła i Rolnictwa od lat wspierawiele wartościowych inicjatywspołecznych i kulturalnych naterenie powiatu i Warszawy.Jest generalnym sponsoremwszystkich wydarzeń, odbijają-cych się szerokim echemw prasie lokalnej i ogólnopol-skiej. Sfinansował płyty audioo przebiegu walk podczas „Bi-twy warszawskiej 1920 roku”,które zostały rozdane jako po-moc naukowa we wszystkichszkołach i ośrodkach edukacyj-nych na terenie powiatu i War-szawy”.

Spółdzielczy Bank Rzemio-sła i Rolnictwa w Wołominiejest tegorocznym laureatemprojektu EUropejski Standard2008. – To dla nas ogromny za-szczyt i wyróżnienie, ale jedno-cześnie zobowiązanie i mobiliza-cja do coraz lepszej pracy – pod-sumowuje Elżbieta Kubuj.

Jolanta Solarz

Z tradycją w przyszłość„Cieszy mnie przede wszystkim to, że my Polacy nauczyliśmy się bohaterskoumierać, ale i bohatersko dorabiać” – mówił Jerzy Hoffman reżyser i scenarzystaw trakcie jednej z uroczystości Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa(SBRzR) w Wołominie.

Elżbieta Kubuj, wiceprezes zarządu SBRzR.

Jednym z najważniejszych czynni-ków wpływających na sukces firmyjest umiejętność dostosowania się dowymogów rynkowych oraz stałe pod-wyższanie wykształcenia i umiejętno-ści pracowników. Ogromny poten-cjał drzemie zwłaszcza w biurachprojektowych, działach marketingu,technologicznym i produkcyjnym.

– Stawiamy na młodych, zaangażo-wanych i ambitnych pracowników– wyjaśnia Lucjan Dukała, prezesFabryki Maszyn Górniczych PIOMASA. – W ostatnich kilku latach zmieni-ła się struktura wiekowa załogi. Ponad30% zatrudnionych pracuje w zakładziekrócej niż 5 lat, a 30. roku życia nieprzekroczyło 15% zatrudnionych. Coczwarty pracownik jest w przedziale wie-kowym między 30 a 40 rokiem życia.Nasz potencjał to jednak nie tylko mło-dzi pracownicy. Doceniamy ludzi z dłu-goletnim stażem, ich wiedzę i doświad-czenie – szczególnie w procesie szkole-nia młodych kadr.

W spółce funkcjonuje system okre-sowej oceny pracowników, jako narzę-dzie polityki personalnej. Pozwala onzarówno pracodawcy, jak i pracowni-kom na określanie poziomu profesjo-nalizmu w poszczególnych grupachzawodowych, a w konsekwencji pożą-danych kierunków szkoleń.

PIOMA inwestuje w podnoszeniekwalifikacji pracowników. Profilowa-nie umiejętności zawodowych pra-cowników, wynikające z potrzeb dy-namicznego otoczenia rynkowego,prowadzone jest w oparciu o formu-łowane corocznie Plany Szkoleń. Za-interesowani biorą udział w kursachzawodowych i językowych. Częśćosób podejmuje naukę w szkołach

wyższych lub na studiach podyplo-mowych.

Pracownicy piotrkowskiej spółkimają bardzo wysokie specjalistyczneuprawnienia spawalnicze, w tymmiędzynarodowe certyfikaty inżynie-ra, mistrza, technologa, inspektoraoraz instruktora. Pozwala to prowa-dzić we własnym zakresie szkoleniaspawalnicze na bardzo wysokim me-rytorycznym poziomie. Myśląco przyszłych potrzebach kadrowych,podpisano z funkcjonującą w są-siedztwie szkołą – umowę o odbywa-niu przez uczniów praktycznej na-uki zawodu technik-mechanik w od-działach produkcyjnych spółki.

– Korzystamy z funduszy pomoco-wych na szkolenie. Przeprowadziliśmydla 49 osób szkolenie „Zarządzanieprojektami” sfinansowane w 40% ześrodków Europejskiego Funduszu Spo-łecznego – wyjaśnia Lucjan Dukała. –Kolejne to szkolenie „Mistrz Menedże-rem Produkcji“ dofinansowane przezorganizację Investors In People certyfi-kującą w zakresie polityki zarządzaniazasobami ludzkimi i inwestycji w kapi-tał ludzki.

W spółce funkcjonuje Zintegro-wany System Zarządzania obejmują-cy zarządzanie jakością, bhp i środo-wiskiem. Tym samym firma zobo-wiązała się do systematycznej oceny

ryzyka, podnoszenia świadomościpracowników, poprawy swojego wi-zerunku i estetyki, zminimalizowaniawpływu działalności na środowisko.

Od ponad 40 lat w fabryce działaZakładowa Orkiestra Dęta – wielo-krotny zdobywca nagród i wyróżnieńamatorskich przeglądów i spotkań or-kiestr dętych. Z kolei założona przezpracowników amatorska Kapela Po-dwórkowa „FAKIRY”, posiada już po-nad 30-letni dorobek i jest wielokrot-nym zdobywcą najwyższych nagródi wyróżnień na festiwalach, przeglą-dach kapel i orkiestr podwórkowych.Zespół koncertował m.in. w Danii,Rosji, Niemczech, na Węgrzech.

Jasno określone cele i wymagania,objęcie wszystkich pracowników pro-gramem szkoleń, monitorowanie po-lityki płacowej, dbałość o warunkipracy to działania wpływające nautrzymanie stabilności zatrudnieniai wiązanie pracowników z firmą nadługie lata.

Po okresie restrukturyzacji spółkiwe wszystkich obszarach w ostatnichlatach wprowadzono systemowezmiany i takie relacje we współpracyz organizacjami związkowymi, że ty-tuł Solidny Pracodawca 2007 ozna-cza pracę w stabilnej i dobrze zorga-nizowanej firmie.

Dariusz Kwiatkowski

PIOMA? Tu każdy jest fachowcem!1400 wysokiej klasy specjalistów tworzy w Piotrkowie Trybunalskim maszyny górniczeznane i cenione na całym świecie. Działalność spółki opiera się na systemowym podej-ściu do każdego obszaru działalności, w tym do relacji pracodawca – pracownicy. Tu-taj ciekawi ludzie projektują i wdrażają ciekawe rozwiązania. W ogólnopolskim pro-jekcie, organizowanym przez Grupę Media Partner, wydawcę „Przeglądu Gospodar-czego” w „Gazecie Prawnej”, w grupie producentów maszyn górniczych, PIOMA SAzdobyła tytuł Solidny Pracodawca 2007!

Fabryka Maszyn Górniczych PIOMA SA jest jednym z największych w Euro-pie producentów maszyn górniczych, w tym przenośników taśmowych, kole-jek podwieszanych i spągowych, a także urządzeń i konstrukcji wykorzystywa-nych m.in. w przemyśle odkrywkowym, okrętowym, wydobyciu surowców mi-neralnych, ropy naftowej i gazu ziemnego. Fabryka rozpoczęła działalnośćw 1956 roku jako zaplecze techniczne sektora górnictwa węgla kamiennegooraz powstających kopalń odkrywkowych węgla brunatnego. Dziś jest częściąGrupy FAMUR.

Początki WAR-BO sięga-ją 1990 roku, kiedy topraktycznie cała pro-

dukcja spółki skupiała się wo-kół kopalni węgla kamienne-go Lubelski Węgiel „Bogdan-ka” S.A. Ostatnie lata charak-teryzujące się dynamicznymrozwojem umożliwiły WAR-BO ekspansję poza lokalnyrynek. Obecnie udział kopalniw strukturze sprzedaży spadłdo 50%, eksport przynosiprzeszło 30% przychodów,natomiast sprzedaż krajowageneruje pozostałe 20% obro-tów spółki.

– W 2002 roku zaczęliśmysprzedawać nasze wyrobyduńskiej firmie Skako A/S– mówi Marian Bulak, prezesWAR-BO. – Duńczycy stali sięnaszymi głównymi zagranicz-nymi partnerami. Po Skakoprzyszedł czas na kolejne kon-trakty. Podpisaliśmy je z Glo-bal Outsourcing ApS, Prome-con A/S, a także francuskimMetalpallet.

Ekspansja zagraniczna niebyłaby możliwa bez inwestycjiw nowe maszyny produkcyjnezapewniające rozwój tech-niczny firmy. Nowy potencjałprodukcyjny, wysoka jakośćwyrobów i rzetelność sprawi-

ły, iż marka WAR-BO rozpo-znawalna jest nie tylko w Pol-sce, ale i w wielu krajach eu-ropejskich: Szwecji, Norwegii,Wielkiej Brytanii, Czechachi na Ukrainie.

– Dzięki inwestycjom zatrud-nienie w firmie w ostatnim rokuwzrosło o 17 osób, ze sprzedażyna poziomie 10 mln roczniew roku 2006 doprowadziliśmydo obrotów w wysokości prawie17 mln złotych w roku ubiegłym– wyjaśnia Arkadiusz Jach,kierownik Działu Sprzedażyi Marketingu. – Uniezależnia-my się od głównego klientai zdobywamy nowe rynki.

Inwestycje dały efekt w po-staci wysokiej jakości produk-tów i usług oferowanych przezWAR-BO, co znalazło swojeodzwierciedlenie w certyfika-cie systemu zarządzania jako-ścią ISO 9001:2000, który fir-ma otrzymała w maju 2004roku. Ponadto Instytut Spa-walnictwa w Gliwicach po-twierdził wysoki poziom spół-ki kwalifikując ją do I GrupyZakładów Dużych zgodniez normą PN-87/M-69009. Zajakością gwarantowaną przezfirmę stoi również wysoko wy-kwalifikowana kadra pracow-nicza. Zarząd spółki zdaje so-

bie sprawę, że podnoszeniekwalifikacji to bardzo ważnasprawa w każdej organizacji.Dlatego firma wysyła pracow-ników na liczne szkolenia, do-finansowuje studia magister-skie i podyplomowe. Pracow-nicy z wykształceniem wyż-szym stanowią 26%, nato-miast wykształceniem śred-nim może pochwalić się41,2% pracowników.

WAR-BO uczestniczy w wie-lu działaniach charytatyw-nych, wspiera przedszkola,szkoły, a także rozwój sportu.Firma wspiera piłkarski klubGórnik Łęczna SA. Firmawspółfinansuje również tur-nieje sportowe jak m.in: zawo-dy jeździeckie Jedlanka Cup2006 oraz władze samorządo-we w organizacji imprez re-gionalnych takich jak Dożyn-ki, Dni Puchaczowa czy DniŁęcznej. Wyróżnienie EUStandard jest potwierdzeniemjakości produktów, obsługiklienta, odzwierciedleniem, iżfirma nie ma tylko charakteruregionalnego, co widać zresz-tą w zmianie struktury sprze-daży świadczącej, iż WAR-BO Sp. z o.o. jest prawdziwieEUropejską firmą.

Milena Chudobska

EUropejski standard WAR-BOWyjątkowo dynamiczny wzrost udziału eksportu w strukturze sprzedaży obrazujedrogę, jaką przeszła spółka WAR-BO z Bogdanki w ostatniej dekadzie. Inwesty-cje podnoszące jakość produkcji zaowocowały wdrożeniem procedur ISO, pozy-skaniem nowych kontrahentów. Wysoka jakość zaowocowała w tym roku przyzna-niem firmie wyróżnienia EU Standard 2008!