Dnia 1

5
Dnia 1.03.2014 wybrałam się na rynek, chcąc zapytać ludzi na temat - „co wiedzą na temat terapii zajęciowej”. W pierwszej kolejności wstąpiłam do Galerii Dominikańskiej. Tego dnia (1.03.2014 rok) swoje stanowiska na terenie galerii miała fundacja „NA RATUNEK” na stanowiskach znajdywały się ulotki z informacjami o fundacji oraz balony. Z rozmieszczonych plakatów dało się zorientować, że chodzi głównie o zachęcenie ludzi do przekazania 1% na rzecz fundacji. Postanowiłam zapytać jednego wolontariusza na wcześniej wspomniany temat oraz dowiedzieć się czegoś więcej o fundacji. Krótkiego wywiadu udzieliła mi Karolina S.: Wstępnie opowiedziała mi o fundacji jest to fundacja walcząca z rakiem u dzieci do 18. roku życia, ja pracuje tutaj jako wolontariuszka dalszy wywiad dotyczył terapii zajęciowej nie, niestety nie wiem kim jest terapeuta, być może nieświadomie pracowałam z kimś takim, ale ja za to pracuje w Akademii Przyszłości w Oleśnicy; Jestem tam piarowcem oraz tutorem; pracujemy tam głównie z dziećmi, które mają problemy w nauce, w AP pracują licealiści, fundacja działa na zasadzie 1:1:1:1:1 (głównie chodzi o to, że licealista skupia uwagę na jednym dziecku oraz jego rodzicach), organizowane są spotkania z rodzicami oraz dziećmi w celu lepszego zrozumienia problemu – w końcowej rozmowie okazało się, że Karolina nieświadomie pełni funkcję terapeuty zajęciowego. Po przebytej rozmowie, postanowiłam bliżej przyjrzeć się Galerii Dominikańskiej. Postanowiłam sprawdzić możliwości wejścia do Galerii pod kątem osoby z niepełnosprawnością jeżdżącej na wózku. W pierwszej kolejności przypatrzyłam się wejściami do galerii. Wysiadając z tramwaju, który przyjeżdża na Błogosławionego Czesława znajdującego się na Placu Dominikańskim napotykam się na pierwszy problem. Osoba z niepełnosprawnością na wózku nie ma możliwości zejścia na poziom -1 bezpośrednio z przystanku. Należy podjechać wózkiem na przejście, które prowadzi do głównego wejścia.

Transcript of Dnia 1

Page 1: Dnia 1

Dnia 1.03.2014 wybrałam się na rynek, chcąc zapytać ludzi na temat - „co wiedzą na temat terapii

zajęciowej”.

W pierwszej kolejności wstąpiłam do Galerii Dominikańskiej.

Tego dnia (1.03.2014 rok) swoje stanowiska na terenie

galerii miała fundacja „NA RATUNEK” – na stanowiskach

znajdywały się ulotki z informacjami o fundacji oraz balony. Z

rozmieszczonych plakatów dało się zorientować, że chodzi

głównie o zachęcenie ludzi do przekazania 1% na rzecz fundacji.

Postanowiłam zapytać jednego wolontariusza na

wcześniej wspomniany temat oraz dowiedzieć się czegoś

więcej o fundacji. Krótkiego wywiadu udzieliła mi Karolina

S.:

Wstępnie opowiedziała mi o fundacji – jest to fundacja

walcząca z rakiem u dzieci do 18. roku życia, ja pracuje

tutaj jako wolontariuszka – dalszy wywiad dotyczył terapii

zajęciowej – nie, niestety nie wiem kim jest terapeuta, być może nieświadomie pracowałam z

kimś takim, ale ja za to pracuje w Akademii Przyszłości w Oleśnicy; Jestem tam piarowcem

oraz tutorem; pracujemy tam głównie z dziećmi, które mają problemy w nauce, w AP pracują

licealiści, fundacja działa na zasadzie 1:1:1:1:1 (głównie chodzi o to, że licealista skupia

uwagę na jednym dziecku oraz jego rodzicach), organizowane są spotkania z rodzicami oraz

dziećmi w celu lepszego zrozumienia problemu – w końcowej rozmowie okazało się, że

Karolina nieświadomie pełni funkcję terapeuty zajęciowego.

Po przebytej rozmowie, postanowiłam bliżej przyjrzeć się Galerii Dominikańskiej.

Postanowiłam sprawdzić możliwości wejścia do Galerii pod kątem osoby z

niepełnosprawnością jeżdżącej na wózku. W pierwszej kolejności przypatrzyłam się

wejściami do galerii.

Wysiadając z tramwaju, który przyjeżdża na Błogosławionego Czesława znajdującego się na

Placu Dominikańskim napotykam się na pierwszy problem. Osoba z niepełnosprawnością na

wózku nie ma możliwości zejścia na poziom -1 bezpośrednio z przystanku. Należy podjechać

wózkiem na przejście, które prowadzi do głównego wejścia.

Page 2: Dnia 1

Wysiadając z tramwaju, który przyjeżdża na

Błogosławionego Czesława znajdującego się na

Placu Dominikańskim napotykam się na pierwszy

problem. Osoba z niepełnosprawnością na wózku

nie ma możliwości zejścia na poziom -1

bezpośrednio z przystanku. Trudnością są liczne

schody uniemożliwiające zejście. Należy

podjechać wózkiem na przejście, które prowadzi

do głównego wejścia.

Główne wejście jest miejscem, nad którym się

szczególnie skupiłam. Jest to miejsce, w którym

osoby z niepełnosprawnością mogą się dostać do

Galerii idąc (najczęściej) bezpośrednio od strony

rynku. Jak widać na zamieszczonych zdjęciach są

tą drzwi mechaniczne, które należy popchać aby

przejść. Dodatkowo są drzwiami podwójnymi –

od strony ulicy napotykamy się na pierwsze dwie

pary drzwi a następne dwie pary mamy już w

samej galerii. Różnica dzieląca oba przejścia jest

odległością wynoszącą około 1.5 m. Drzwi są

stosunkowo ciężkie, przez co należy użyć

większej siły aby je otworzyć – co już jest dużym

utrudnieniem dla osoby mającej problemy z

kończynami górnymi. Dodatkowym i

największym (moim zdaniem) problemem jest

fakt, że drzwi nie są automatycznie hamowane.

Często idąc do galerii (obrazek nr 2), nie

zastanawiamy się nad tym czy ktoś idzie za nami

tylko: idziemy, pchamy drzwi, puszczamy. Biorąc

pod uwagę fakt, że drzwi nie hamują się automatycznie (lub robią to tylko niektóre drzwi) tylko

otwierają się i zamykają dotąd dopóki inna osoba nie będzie chciała przez nie przejść bądź zatrzymają

się same po pewnym czasie. Takie drzwi mogą być konsekwencją licznych urazów. Puszczając drzwi,

możemy przypadkowo uderzyć osobę będącą za nami, która nie dostrzeże tychże drzwi. Wniosek –

idąc przez to przejście należy cały czas kontrolować obie pary drzwi, reagować szybko i najlepiej

byłoby przytrzymać drzwi dla osoby idącej za nami. Jeśli jednak osoba z niepełnosprawnością, która

jeździ na wózku będzie chciała przez nie przejść to może się natknąć na wszystkie ww. elementy.

Dodatkowo może mieć problem z samym popchnięciem drzwi.

Dostając się do środka możemy widzimy dużą przestrzeń, która umożliwia swobodne poruszanie się

po galerii. Szerokie ścieżki są w stanie pomieścić ludzi zdrowych oraz te, które jeżdżą na wózku.

Kolejna trudność jest wtedy kiedy chcemy dostać się na inne piętro. Przemieszczając się po galerii

możemy dostrzec kilka wind, które moim zdaniem są w pełni dostosowane do osoby z

niepełnosprawnością jeżdżącą na wózku. Windy są szerokie, są w stanie pomieścić kilka osób wraz z

Page 3: Dnia 1

zakupami, wózkami, itd. oraz wysokość przycisków do: zamykania i otwierania drzwi, zmiany piętra

są nisko. Zostając jedna nadal na piętrze 0 dostrzegamy kolejne dwa wyjścia. Jedno jest wyjściem na

ul. Oławską.

Jak widać na zamieszczonych zdjęciach są to drzwi

obrotowe. Muszę jednak przyznać, że są one

praktyczniejsze dla osób z niepełnosprawnością jeżdżące

na wózku. Wejście do drzwi jest dosyć szerokie.

Dodatkową zaletą jest to, że kiedy do nich podchodzimy to

one automatycznie zwalniają. Przez co można spokojniej

„w nie wejść”. Co więcej, charakteryzują się one dużą

przestrzenią co widać na obrazku nr 2.

Wejście nr 2 znajdujące się bliżej ulicy Juliusza Słowackiego, są podobne do drzwi od strony wejścia

głównego. Dlatego nie będę się nad nimi zatrzymywać. Kolejnymi drzwiami, przez które jest

możliwość wejścia bądź wyjścia galerii są drzwi znajdujące się na piętrze -1. Jeśli chodzi o same

drzwi to są one dokładnie takie same jak w przypadku wejścia głównego. Dodatkową wadą jest to, że

te drzwi prowadzą w miejsce, z którego nie ma już wyjścia dla osoby z niepełnosprawnością jeżdżącą

na wózku. Wychodząc z galerii tymi drzwiami dostrzegamy liczne schody: jedne z nich prowadza na

rynek główny, kolejne dwa prowadzą na przystanki zaś jeszcze jedne prowadzą do Galerii

Dominikańskiej na piętro 0. Osoba znajdująca się na piętrze -1, chcąc dostać się na przystanek

tramwajowy musi przedostać się najpierw windą na piętro 0, następnie dostać się do drzwi głównych,

później w zależności od kierunku jazdy musi skręcić w lewo i tam już swobodnie dostaje się na

tramwaj bądź też skręcić w prawo aby dotrzeć do przejścia, przez przejście dostać się na drugą stronę,

następnie skręcić w lewo i dopiero dotrzeć na przystanek.

Wniosek: Czy nie warto zamontować w Galerii (szczególnie przy wejściu głównym) drzwi, które

automatycznie się rozsuwają? Szczególnie, że jest to Galeria położona niedaleko centrum rynku, przez

co ma do niej dostęp największa liczba ludzi.

W dalszej kolejności kiedy już zostały pokonany wszelakie schody doprowadzające mnie do rynku,

postanowiłam popytać napotkanych ludzi na wcześniej wspomniany temat.

Page 4: Dnia 1

W pierwszej kolejności napotkałam dwie kobiety. Jedna z nich to matka z dzieckiem, a druga to

niepozorna młoda kobieta. W pierwszej kolejności wypowiedziała się matka. Sądząc, że terapeuta

zajęciowy zajmuje się psychologią, łączeniem ludzi, tworzenie spotkań. Uznała , że terapią obejmuje

się tylko dzieci małe po czym dodając, że może również obejmować samotne matki bo takim jest

pewnie najciężej. Jednak kiedy usłyszały czym zajmuje się terapeuta to ta niepozorna kobieta

poinformowała mnie, że jest aktorką w teatrze Arka. Zaczęła się wypowiadać na temat teatru, że mają

tam bardzo dużo osób z zespołem Downa, dodatkowo Ci, którzy tworzą ten teatr są bardzo otwarci i

posiadają bardzo dużo cierpliwości. Opiekunowie są również bardzo otwarci i nie selekcjonują osób

na te, które mogą grać w spektaklu a te, które nie mogą. Dodatkowo poinformowała mnie, że

przychodzi tam bardzo dużo ludzi. Uznała, że dzięki temu ludzie postrzegają ich bardziej jako osoby

normalnie czy też zdrowe. Dowiedziałam się również, że opiekunowie wraz z trzema bądź czterema

aktorami chodzą do urzędów, prosząc urzędników o wsparcie, na co urzędnicy często odpowiadają

pozytywnie.

Kolejne wypowiedzi były to już osób przypadkowych. Spośród nich byli studenci, matki z dziećmi,

dorosłe kobiety i mężczyźni. A oto fragmenty ich wypowiedzi:

Jest to terapia, psychologia, pedagogika, wyprostowuje się ludzi uzależnionych, jeśli chodzi o wiek to

jest nie ma to żadnego znaczenia.

Nie wiem. Nie słyszałem/am.

Próba pracy nad uzależnieniem.

Pomoc dzieciom co potrzebują mamy, psychologa. Więcej takich osób, ludzi bo brakuje.

Psycholog, leczenie kontuzji.

AA. Leczenie przez zorganizowane warsztaty odpowiednie dla ludzi.

Leczenie poprzez zajęcie. Nieograniczony wiek.

Pomoc ludziom w zajęciu.

Informacje zawarte w tej części tekstu są informacjami szczątkowymi. Są zawarte w nim

najważniejsze fragmenty, które odbyły się podczas rozmowy. Nie są to cytaty osób, z którymi

rozmawiałam (przez wzgląd na to, że zajęło by mi to dużo czasu aby zapisywać wypowiedzi,

dodatkowo uniemożliwiłoby to swobodną rozmowę a ponad to ludzie krępują się widząc osobę z

długopisem i kartką).

Page 5: Dnia 1

Idąc dalej rynkiem napotkałam się na harcerzy. Prawdopodobnie mieli w ten dzień planowane

podchody. Podeszłam do jednego z nich chcąc dowiedzieć się czy wie coś na temat terapeutów

zajęciowych. Okazało się, że nie jednak w trakcie rozmowy z nim wyszło na jaw, że sam

nieświadomie nim jest. Początkowo chcąc określić czym jest terapia zajęciowa stwierdził, że jest to

terapia fizyczna dla ludzi z różną niepełnosprawnością. Następnie zapytałam czy zajmuje się czymś

poza harcerstwem. Okazało się, że jest wychowawcą od pięciu lat. Na obozy przyjeżdżają dzieci

różne: zarówno te, które są zdrowe jak i te, które są chore psychicznie. Powiedział, że trzeba do nich

podchodzić bardzo indywidualnie. Praca z nimi jest bardzo trudna. Dodatkowo są to takie dzieci, które

jednego dnia są bardzo żywiołowe a następnego są w sobie całkowicie zamknięte. Na koniec rozmowy

przekserował mnie do jego siostry, która również jest harcerką. Uznała, że terapia zajęciowa jest to

pomoc psychologiczna. Zespół projektów zajęć i zadań dostosowanych do osób z trudnościami.

Była to ostatnia osoba, z którą rozmawiałam w tym dniu. Na zakończenie mogę dodać, że każda z

osób, z którą rozmawiałam pytała się mnie „czym jest terapia zajęciowa”. Dzięki czemu mogłam

uświadomić ludzi, którzy byli nieco zaskoczeni. Dodatkowo bardzo dużo ludzi, z którymi

rozmawiałam oddzielało nazwę terapia zajęciowa na: „terapia” – czyli spotkania z ludźmi w grupie,

rozmawianie o tym oraz „zajęcie” - czyli aktywność fizyczna, warsztaty, zajęcia. Co więcej, dużo

osób sugerowało się tym, że jest to kierunek na Akademii Wychowania Fizycznego. Spowodowało to,

że ludzie skupiali się bardziej na sporcie, że jest to terapia dla sportowców niż na ogóle. Jednak dzięki

takim krótkim wywiadzie środowiskowym mogłam uświadomić ludzi (przynajmniej w jakieś części)

czym jest terapia zajęciowa oraz kim jest terapeuta zajęciowy.