Czy wolność to taka wielka rzecz? -...

19
Czy wolność to taka wielka rzecz ?

Transcript of Czy wolność to taka wielka rzecz? -...

Czy wolność to taka wielka rzecz?

„P olak, Węgier, dwa bratanki” – tak mówimy o sobie nawzajem już blisko dwieście pięć-dziesiąt lat, od czasów konfederacji barskiej.

Ale bliskie więzi łączące nasze narody sięgają znacznie dalej wstecz. Symbolami wspólnej polsko-węgierskiej historii są św. Królowa Jadwiga, król Stefan Batory, generał Józef Bem. Te wielowiekowe serdeczne relacje przypomina specjalne święto – Dzień Przyjaźni Polsko-

-Węgierskiej, który 23 marca 2016 roku obchodziliśmy już po raz dziesiąty. Ufam, że nasze więzi umocni też trwający obecnie Rok Kultury Węgierskiej w Polsce.

Polacy i Węgrzy przez stulecia wiele razy walczyli ra-zem o „wolność naszą i waszą”. I właśnie przed sześć-dziesięciu laty zapisaliśmy kolejny piękny rozdział w długich wspólnych dziejach.

23 października 1956 roku mieszkańcy Budapesztu i innych miast stanęli przeciw imperium zła; przeciw komunistycznej władzy i zniewoleniu totalitarną ide-ologią. Węgrzy, zainspirowani także ówczesnymi wy-darzeniami w Polsce, podnieśli protest w imię tych samych wartości, które przyświecały Powstaniu Po-znańskiemu. Zażądali „Polsko-węgierskiej przyjaźni,

dobrobytu i wolności!”. Słowa te współbrzmiały z ha-słem Czerwca’56: „Chleba i wolności”. Węgrzy łączy-li je zarazem z postulatem przyjaźni z Polakami. Nie chcieli narzucanej „przyjaźni” z sowieckimi okupan-tami. Chcieli przyjaźni prawdziwej, sprawdzonej i bli-skiej ich – i naszym – sercom.

Ćwierć wieku później jednym z hymnów „Solidarno-ści” stała się pieśń Andrzeja Garczarka Przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał. To samo w roku 1956 powie-dzieli Węgrzy. Zażądali wycofania Armii Czerwonej, powrotu demokracji, rządów wielopartyjnych i neu-tralności militarnej. Nie chcieli być państwem satelic-kim wobec komunistycznej Rosji. I dlatego węgierski zryw został utopiony we krwi.

My, Polacy, uważnie wsłuchiwaliśmy się w wieści z Węgier. I kiedy dowiedzieliśmy się o masakrze po-wstańców, zareagowaliśmy spontanicznie, w odruchu serc, które podpowiedziały nam, co należy czynić. Najważniejszym wyrazem wsparcia było niesienie po-mocy medycznej Węgrom. Organizowana oddolnie i ochotniczo akcja ujawniła, jak silna jest solidarność Polaków wobec „bratanków”. Z Polski na Węgry po-leciały 44 tony lekarstw i innych darów sanitarnych. Masowo oddawano krew, wysłano jej blisko 800 litrów. Uratowała życie wielu ludziom rannym w walkach. Można powiedzieć i jest to dla nas, Polaków, powodem do dumy i radości, że w żyłach Węgrów wciąż płynie cząstka naszej krwi.

Dzisiaj jesteśmy znów wolni, mamy własne niepodle-głe państwa. Współtworzymy Unię Europejską i So-jusz Północnoatlantycki. Dobrze wiemy, jak wielką wagę mają wolność i suwerenność Ojczyzny, godność i bezpieczeństwo obywateli. Chcemy razem ich strzec i umacniać je, kultywując wielkie dziedzictwo naszej przyjaźni i braterstwa. To fundament, na którym chce-my budować wspólną pomyślną przyszłość.

Andrzej DudaPrezydent

Rzeczypospolitej Polskiej

2 3

Czy

wo

lno

ść

to tak

a wie

lka rz

ecz?

„Polska dzisiaj jest przykładem, Węgry mu-szą pójść jej śladem!” – tak w Budapeszcie skandował tłum 23 października 1956 roku,

w godzinach wybuchu rewolucji. I to nie byle gdzie, bo przed pomnikiem bohatera narodów Polski i Węgier, generała Józefa Bema. To świadomie wybrane, sym-boliczne miejsce wyraziło wspólnotę losów Węgrów i Polaków. I tak jak zgodnie brzmiała historia Węgier i Polski, tak samo rymowały się hasła powstańców w Poznaniu i Budapeszcie. Pojawiła się w nich ta sama troska o naród, to samo pragnienie wolności. Z dwóch ludów wyrwał się okrzyk bólu: dość. Dość donosicieli, terroru, wyzysku, kłamstw. Dość obcej tyranii. Oba narody dość miały deptania ich tradycji, dość ideolo-gii przemocy, strachu, sfingowanych oskarżeń, okru-cieństw władzy, upokorzeń, niedostatku. Dość „demo-kracji ludowej”, która za nic miała lud i demokrację.

W 1956 roku Węgrzy i Polacy chcieli tego samego: od-zyskać skradzione życie. Domagali się tego, bez czego nie można żyć w sposób godny człowieka: chleba, sa-mostanowienia, niepodległości, praw obywatelskich, wolnych wyborów.

Dyktaturze komunistycznej w 1956 roku zadano w Po-znaniu i na Węgrzech śmiertelną, jak się z czasem oka-zało, ranę. Powstanie poznańskie i węgierską rewolu-cję można było zdusić, ale pragnienia sprawiedliwości i wolności nie można było wykorzenić z ludzi.

Trzeba było poczekać na historyczne trzęsienie zie-mi 1989 i 1990 roku, by w tym regionie skończyła się dyktatura. Ziściło się trwające wiele dekad marzenie, a nam nigdy nie wolno zapomnieć, że obecne życie za-wdzięczamy bohaterom 1956 roku.

Rok odwagi, 1956, potwierdził nasze wspólne dzie-dzictwo polityczne: to, że my, Węgrzy i Polacy, jeste-śmy narodami wolności – tej wolności, w obronie któ-rej razem wystąpiliśmy sześćdziesiąt lat temu, i której bronimy także dziś.

János ÁderPrezydent Węgier

4 5

Czy

wo

lno

ść

to tak

a wie

lka rz

ecz?

Zaułek Corvina w Budapeszcie, jesień 1956 roku

KALENDARIuM WYDARZEŃWĘGRY 1944–1963

31 sierpnia 1947 Wybory parlamentarne wygrywa Węgier-ska Partia Komunistyczna, posługując się sfałszowanymi listami wyborczymi oraz 100–120 tys. tzw. niebieskich kart, dzięki którym jedna osoba może głosować kilka razy. W zaostrzającej się coraz atmosferze politycznej emigruje coraz więcej przed-stawicieli ugrupowań burżuazyjnych.

12 czerwca 1948Socjaldemokratyczna Partia Węgier zo-staje włączona do partii komunistycznej. Podczas jednocześnie zorganizowanych zjazdów obie partie ogłaszają „zjednocze-nie” – powstaje Węgierska Partia Pracują-cych (WPP).

26 grudnia 1948 Drugiego dnia świąt komunistyczne organy bezpieczeństwa pod zarzutem zdrady, działań na szkodę państwa oraz przestępstwa dewizowego aresztują głowę Kościoła katolickiego, prymasa Węgier, kardynała Józsefa Mindszentyego, który od 1945 r. zdecydowanie sprzeciwiał się wprowadzeniu dyktatury komunistycz-nej. W pokazowym procesie zostaje on skazany na dożywocie; wychodzi na wol-ność w 1956 r.

16 czerwca 1949 W dzienniku „Szabad Nép”, centralnym organie WPP, pojawia się o informacja o „zdemaskowaniu szpiegowskiej gru-py trockistów”, kierowanej przez jed-nego z przywódców partii László Rajka. W sfingowanym procesie pokazowym akt oskarżenia przygotowuje sam sekretarz generalny partii, Mátyás Rákosi, a Sta-lin go zatwierdza. Rajk i jego towarzysze zostają skazani na śmierć za „zbrodnię przeciw ludowi i zdradę”; wyrok zostaje wykonany 15 października.

18 sierpnia 1949 Parlament uchwala nową, wzorowaną na sowieckiej konstytucję republiki ludowej i komunistyczne godło państwa, które za-stępuje herb historyczny.

21 grudnia 1944 Na Węgrzech powstaje Tymczasowe Zgro-madzenie Narodowe i Tymczasowy Rząd Narodowy, które kilka dni później wypo-wiadają wojnę nazistowskim Niemcom.

13 kwietnia 1945 Armia Czerwona wyzwala Węgry i oku-puje je. Działania wojenne na terenie kra-ju zostają zakończone.

15 czerwca 1945 Podpisano węgiersko-sowiecką ugodę reparacyjną, na mocy której gospodar-ka Węgier ma włączyć się do odbudowy ZSRR.

4 listopada 1945 Wolne wybory na Węgrzech wygrywa Niezależna Partia Drobnych Posiadaczy (NPDP – 57 proc. głosów), komuniści zdobywają 17 proc. głosów. W celu speł-nienia oczekiwań Sowietów powstaje wielka koalicja z udziałem czterech naj-większych partii politycznych.

1 lutego 1946 Zgromadzenie Narodowe proklamuje Węgry republiką. Zoltána Tildyego, po-lityka NPDP, dotychczasowego premiera, wybiera na prezydenta, premierem zaś zostaje jego partyjny kolega Ferenc Nagy.

1 sierpnia 1946 Po wprowadzeniu nowego środka płatni-czego, czyli forinta, znika hiperinflacja; a przez następne trzy dekady węgierska waluta zachowuje stałą wartość.

25 lutego 1947 Na skutek presji komunistów kierow-nictwo NPDP zmusza sekretarza gene-ralnego partii Bélę Kovácsa do dymisji. Sowieckie władze pod fałszywym zarzu-tem aresztują będącego posłem Kovácsa w Budapeszcie i wywożą do ZSRR, gdzie zostaje skazany na 20 lat więzienia. Do ojczyzny może powrócić wiosną 1956 r. Z powodu coraz groźniejszych wystąpień komunistów do emigracji zmuszony jest również premier Ferenc Nagy.

6 7

Czy

wo

lno

ść

to tak

a wie

lka rz

ecz?

Węgrzy słuchają przemówienia premiera Imre Nagya

18 kwietnia 1955 Nagy zostaje pozbawiony stanowiska.

27 czerwca 1956 Koło Petőfiego, składające się głównie z młodych komunistów reformatorów, or-ganizuje najważniejszą w swej historii dys-kusję na temat prasy i obiegu informacji.

17–21 lipca 1956 Do Budapesztu przyjeżdża niespodziewa-nie Anastas Mikojan, członek kierownic-twa KPZR, i oznajmia Rákosiemu, że ten stracił swoje stanowisko. Rákosi, powołu-jąc się na „stan zdrowia”, składa dymisję; jego następcą zostaje Ernő Gerő. Rákosi wyjeżdża na stałe z kraju i otrzymuje schronienie w ZSRR.

6 października 1956 László Rajk i jego towarzysze zostają po-nownie uroczyście pochowani. „Szabad Nép” publikuje artykuł wstępny pod tytułem Nigdy więcej!. Pogrzeb staje się ogromną. pozbawioną haseł politycz-nych demonstracją setek tysięcy osób.

13 października 1956 Na podstawie postanowienia kierownic-twa WPP Imre Nagy, zaledwie półtora roku wcześniej wyrzucony z partii, zosta-je na nowo do niej przyjęty.

23 października 1956 Studenci organizują w Budapeszcie de-monstrację, wyrażając solidarność ze zmianami zachodzącymi w Polsce. Mani-festujący ruszają z dwóch stron, by spoty-kać się pod pomnikiem gen. Józefa Bema. Potem przechodzą pod Parlament, na plac Kossutha, gdzie jest już 200 tys. de-monstrantów. Część manifestantów obala pomnik Stalina. O godz. 22.00 pod gma-chem Radia Węgierskiego funkcjonariu-sze ÁVH otwierają ogień do manifestują-cych. Na wezwanie ścisłego kierownictwa WPP w nocy w kierunku Budapesztu ru-sza pierwsza interwencja sowiecka. Wy-bucha rewolucja.

24 października 1956 Powstańcy zajmują gmach radia. O świcie do Budapesztu docierają pierwsze sowiec-kie czołgi. Węgierska Partia Pracujących zatwierdza Ernő Gerő na stanowisku I se-kretarza. W tym samym czasie Imre Nagy zostaje premierem. Zostaje ogłoszony stan wyjątkowy. W Budapeszcie przestają dzia-łać fabryki i szkoły. ÁVH otwiera ogień do demonstrantów – jest wielu zabitych. Organizują się grupy powstańców, które w koszarach im. Józefa Bema zdobywają dużą ilość broni. W Székesfehérvárze so-wieccy żołnierze strzelają do osób demon-strujących przed budynkiem rady miej-skiej – ginie sześć osób. Kolejne oddziały sowieckie zostają skierowane na Węgry.

28 grudnia 1949 Ze służb bezpieczeństwa państwa zostaje utworzony samodzielny Urząd Bezpie-czeństwa Państwa (Államvédelmi Ha-tóság – ÁVH), kierowany przez generała dywizji Gábora Pétera. Nadzór nad tą or-ganizacją formalnie sprawuje Rada Mini-strów, lecz naprawdę ÁVH i jego funkjo-nariuszami, tzw. awoszami, bezpośrednio kieruje Mátyás Rákosi.

21 grudnia 1951 Na powstałym w miejscu zburzonego ko-ścioła Regnum Marianum placu defilad

– jednym z centralnych punktów Buda-pesztu – zostaje wzniesiony monumental-ny pomnik Stalina.

14 sierpnia 1952 Mátyás Rákosi zostaje wybrany prezesem Rady Ministrów – tym samym główna władza formalnie zostaje skupiona w jego rękach.

3 stycznia 1953 Pod zarzutami szpiegostwa i kontaktów syjonistycznych zostaje aresztowany Gábor Péter, szef ÁVH, oraz jego żona. W następnych dniach zatrzymanych zo-staje wielu wysokich rangą awoszów.

13–16 czerwca 1953 Węgierskie władze partyjne i państwowe zostają wezwane do Moskwy. Jest to ko-niec władzy absolutnej Rákosiego. Pre-mierem zostaje Imre Nagy, wyznaczone zostają także główne kierunki nowej po-lityki.

4 lipca 1953 Imre Nagy w swoim exposé deklaruje rzą-dy oparte na praworządności i wzmocnio-nej suwerenności ludu. Wyznacza nowy kierunek polityki gospodarczej i przepro-wadza częściową amnestię.

4 lipca 1954 Podczas finału mistrzostw świata w piłce nożnej w Szwajcarii węgierska „Złota Je-denastka” zostaje pokonana przez druży-nę zachodnioniemiecką, którą uważano za pozbawioną szans. Na wieść o poraż-ce Węgrzy, po raz pierwszy od przejęcia władzy przez komunistów, wychodzą na ulice. Zamieszki w Budapeszcie trwają wiele dni.

8 stycznia 1955 Kierownictwo Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego (KPZR) ostro kry-tykuje politykę Imre Nagya, który w ko-lejnych miesiącach jest stopniowo odsu-wany od działalności publicznej.

8 9

Czy

wo

lno

ść

to tak

a wie

lka rz

ecz?

28 października 1956 O świcie żołnierze sowieccy atakują po-wstańców z zaułku Corvina, którzy od-pierają natarcie. Zostaje zaprzysiężony nowy rząd Imre Nagya, a sam premier przemawia przez radio, obiecując spełnie-nie najważniejszych postulatów narodu. Stanowisko ministra stanu otrzymuje Já-nos Kádár. Miasto Kecskemét zostaje po-nownie ostrzelane z samolotu. Powstańcy atakują koszary w Vácu i Kalocsy, maga-zyn broni w Fócie i powiatowy komisariat milicji w Békésu. Prezydium KPZR podej-muje decyzję o wzmocnieniu sowieckich oddziałów stacjonujących na Węgrzech. Rada Bezpieczeństwa ONZ umieszcza w porządku obrad „sytuację węgierską”.

29 października 1956 Do Moskwy uciekają samolotami naj-bardziej skompromitowani – i odwołani

– członkowie kierownictwa WPP z Ernő Gerő na czele. W ministerstwie obrony trwają negocjacje z przedstawicielami powstańców. Radio ogłasza, że następ-nego dnia rozpocznie się wycofywanie oddziałów sowieckich z węgierskiej sto-licy. Sowiecką straż, chroniącą budynki publiczne, zaczynają zastępować oddziały węgierskie. W śródmieściu dochodzi do kolejnych starć między oddziałami so-wieckimi i powstańcami. Liczba powstań-ców w zaułku Corvina wynosi 1000–1200 osób. W Szabadszállásu żołnierze strzela-ją do demonstrującego tłumu. W leżącym na granicy węgiersko-sowieckiej Záho-nyu wjazd na dworzec z szerokim rozsta-wem szyn zostaje wysadzony, żeby unie-możliwić przybycie sowieckich składów.

30 października 1956 Rząd Nagya uznaje powołane w czasie powstania lokalne władze rewolucyjne. Sowieckie oddziały są nadal wycofywane z Budapesztu. Imre Nagy ogłasza w ra-dio likwidację systemu jednopartyjnego i utworzenie rządu koalicyjnego. Zapo-wiada też zniesienie systemu dostaw obo-wiązkowych i przygotowanie wolnych wyborów. Odradzają się partie zlikwi-dowane pod koniec lat 1940.: Niezależna Partia Drobnych Posiadaczy, Socjalde-mokratyczna Partia Węgier i Narodowa Partia Chłopska. Z krajowego więzienia w Budapeszcie zostaje uwolnionych wie-lu więźniów politycznych. Wojsko rusza uwolnić kardynała Józsefa Mindszenty-ego, prymasa Węgier, przetrzymywanego w areszcie domowym na prowincji; na-stępnego dnia przywozi go do stolicy.

31 października 1956 W ministerstwie obrony powstaje Re-wolucyjny Komitet Obrony Kraju. Béla Király zostaje głównodowodzącym Gwardii Narodowej i komendantem woj-skowym Budapesztu, a pułkownik Pál Maléter – pierwszym zastępcą ministra obrony. Koło południa zostaje zakończo-ne wycofywanie oddziałów sowieckich z Budapesztu. Kierownictwo WPP po-stanawia rozwiązać partię. W Moskwie prezydium KPZR decyduje o ponow-nej interwencji sowieckiej i krwawym stłumieniu rewolucji. W Waszyngtonie prezydent Dwight Eisenhower w prze-mówieniu transmitowanym przez radio i telewizję zapewnia Związek Radziecki, że nie uznaje za potencjalnego sojusznika nowych władz w Polsce i na Węgrzech.

25 października 1956 Sowieckie i węgierskie oddziały rano od-bijają budynek radia. Po odwołaniu go-dziny policyjnej na placu Kossutha zbie-ra się 8–10 tys. osób. Sowieccy żołnierze pilnujący gmachu parlamentu bratają się z tłumem. Około godz. 11.15 najprawdo-podobniej strzelcy wyborowi ÁVH otwie-rają ogień do demonstrantów. Część so-wieckich czołgów również strzela w tłum, podczas gdy inni zaczynają ostrzeliwać chowających się na dachach snajperów. Co najmniej 70 osób ginie od kul, a bli-sko 300 jest rannych. Kierownictwo WPP zwalnia Ernő Gerő ze stanowiska, jego miejsce zajmuje János Kádár. Na skrzy-żowaniu ulicy Üllői i Wielkiego Bulwaru, przy zaułku Corvina, trwają poważne walki. Demonstracje organizowane są również w wielu miastach na prowincji. W Győrze protestujący zostają ostrzelani. W Nyíregyházie i Várpalocie zostają za-atakowane przejeżdżające przez miasto ciężarówki sowieckie.

26 października 1956 Nowe kierownictwo WPP obiecuje przez radio powstanie nowego rządu narodo-wego, negocjacje węgiersko-sowieckie oraz zmiany gospodarcze i polityczne. W Mosonmagyaróvárze straż granicz-na strzela do demonstrantów – giną 52 osoby, 86 zostaje rannych. W Ostrzyho-miu żołnierze otwierają ogień do mani-festantów – 15 osób ginie, a co najmniej 50 jest rannych. W Zalaegerszegu milicja i funkcjonariusze partyjni strzelają do tłumu. W Nagykanizsy w wyniku strze-laniny przed miejskim komitetem partii giną ludzie, są też ranni. Do manifestan-tów w Kecskemécie strzelają żołnierze

– giną trzy osoby. Tworzą się komitety rewolucyjne, rady narodowe i robotnicze. W Tacie zostaje przeprowadzony atak na koszary. Więźniowie obozów pracy w Oroszlányu i Tatabányi zostają uwol-nieni.

27 października 1956 Przed południem radio przedstawia nowy skład rządu Imre Nagya. W Budapeszcie powstańcy zajmują kilka komisariatów milicji. W wielu miastach na prowincji do demonstrantów otwierany jest ogień. W Tiszakécske nieuzbrojony tłum ostrze-lany zostaje z myśliwca – 17 osób ginie, 110 zostaje rannych. W wielu miejscach mieszkańcy rozbierają tory kolejowe, aby uniemożliwić transport kolejnych od-działów sowieckich. W Egerze protestu-jący zajmują miejscowy budynek służby bezpieczeństwa. W Vácu blisko 800 ska-zanych zostaje uwolnionych z więzienia.

10 11

Czy

wo

lno

ść

to tak

a wie

lka rz

ecz?

Na Wielkim Bulwarze w Budapeszcie, październik 1956 roku

1 listopada 1956 W miejsce rozwiązanej WPP powstaje Wę-gierska Socjalistyczna Partia Robotnicza (WSPR). Oddziały sowieckie otaczają i zaj-mują prawie wszystkie węgierskie lotniska. Imre Nagy oświadcza przez radio, że rząd wypowiedział Układ Warszawski. Jedno-cześnie ogłasza neutralność Węgier oraz zwraca się do ONZ i czterech mocarstw o wsparcie polityczne. Rząd zakazuje wę-gierskim oddziałom podejmowania walki z masowo napływającymi do kraju oddzia-łami sowieckimi. Wieczorem radio nadaje nagraną kilka godzin wcześniej wypo-wiedź Jánosa Kádára, informującą o utwo-rzeniu WSPR i nazywającą wydarzenia poprzednich dni chwalebnym powstaniem. W chwili transmisji samego Kádára nie ma już w stolicy, gdyż przeszedł na stro-nę sowiecką i odleciał do Moskwy. Nikita Chruszczow w Brześciu Litewskim infor-muje polskie kierownictwo partyjne z Wła-dysławem Gomułką na czele o zbliżającej się sowieckiej interwencji na Węgrzech.

2 listopada 1956 Na porannym posiedzeniu rządu zostaje wyznaczona delegacja do negocjowania ze Związkiem Radzieckim ostatecznego wy-cofania z Węgier jego oddziałów. Główny sztab wojsk sowieckich zostaje zorgani-zowany w Szolnoku. Z Moskwy przyjeż-dża marszałek Iwan Koniew, głównodo-wodzący Zjednoczonych Sił Zbrojnych Układu Warszawskiego i wydaje rozkaz ataku 4 listopada. János Kádár przybywa do Moskwy i bierze udział w posiedzeniu prezydium KPZR. Chruszczow i Gieorgij Malenkow na Wyspach Briońskich spo-tykają się z jugosłowiańskim przywódcą Tito, który nie protestuje przeciwko pla-nowanej akcji sowieckiej. Obiecuje swój udział w izolacji Imre Nagya i jego naj-bliższych towarzyszy oraz to, że namówi go do złożenia dymisji. Ustalają, że na czele nowego „węgierskiego rządu” stanie János Kádár.

12

3 listopada 1956 W Budapeszcie, w kierowanym przez Imre Nagya rządzie narodowym, nastę-pują zmiany: wchodzą do niego przed-stawiciele odrodzonych partii. Nowym ministrem obrony zostaje awansowany na generała brygady Pál Maléter. Na konfe-rencji prasowej kardynał Mindszenty pro-si Zachód, a zwłaszcza wielkie mocarstwa, o pomoc polityczną i gospodarczą. W po-łudnie w parlamencie rozpoczynają się węgiersko-sowieckie negocjacje w spra-wie szczegółów wycofania wojsk sowiec-kich z Węgier. Strona sowiecka obiecuje przerwanie wciąż trwającego przejmo-wania strategicznych punktów w kraju. Wieczorem József Mindszenty w radio podkreśla niezłomność swojej polityki. O godz. 22.00 w Tökölu pod Budapesz-tem, w Kwaterze Głównej Radzieckich Sił Wojskowych na Węgrzech, KGB aresztuje członków węgierskiej delegacji rządowej kierowanej przez ministra Pála Malétera. Oddziały sowieckie otaczają najważniej-sze miasta na prowincji, zajmują stację kolejową w Záhonyu i zamykają granicę węgiersko-austriacką. W Moskwie, na posiedzeniu prezydium KPZR, zostaje utworzony „węgierski rząd”, na którego czele staje János Kádár.

4 listopada 1956 O świcie przez granicę rumuńsko-węgier-ską napływają nowe oddziały sowieckie. Radio w Użhorodzie transmituje odezwę kierowanego przez Kádára tzw. Węgier-skiego Rewolucyjnego Rządu Robotni-czo-Chłopskiego. O godz. 4.15 rozpo-czyna się ogólny atak oddziałów sowiec-kich. Premier Nagy nie wydaje rozkazu o stawianiu oporu. O godz. 5.20 po raz pierwszy zostaje nadane krótkie przemó-wienie radiowe Nagya, w którym w kilku językach prosi o pomoc. Później niektó-rzy członkowie rządu Nagya z rodzinami, a wśród nich także sam premier, chronią się w ambasadzie Jugosławii w Budapesz-cie. Kardynał Mindszenty uzyskuje azyl w poselstwie USA. Oddziały sowieckie okrążają budynek parlamentu. W wielu punktach Budapesztu Gwardia Naro-dowa stawia opór atakującym. Oddzia-ły sowieckie po kolei zajmują miasta na prowincji. Kádár zostaje przetransporto-wany samolotem wojskowym z Moskwy do Szolnoku. W Nowym Jorku, na wieść o interwencji sowieckiej, zostaje zwołane posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ, a potem owa „kwestia” zostaje przeniesio-na na drugie nadzwyczajne posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

5 listopada 1956 Walki w całym kraju. W Szolnoku Wę-gierski Rewolucyjny Rząd Robotni-czo-Chłopski Kádára w odezwie prosi o pomoc pozostałe kraje komunistyczne. Związek Radziecki przekazuje wiado-mość z ofertą pomocy. W Krakowie kilka tysięcy osób protestuje przeciwko sowiec-kiej interwencji.

13

Czy

wo

lno

ść

to tak

a wie

lka rz

ecz?

« Głowa Stalina z obalonego pomnika

14 15

Czy

wo

lno

ść

to tak

a wie

lka rz

ecz?

6 listopada 1956 Siła oporu powstańców znacznie spada, ale w wielu punktach Budapesztu utrzy-mują jeszcze oni swoje pozycje. Późnym wieczorem z Szolnoku wyrusza kolumna, przewożąca Kádára do stolicy.

7 listopada 1956 Po południu tzw. rząd Kádára składa przysięgę, jednak prawomocny rząd Imre Nagya nie podaje się do dymisji. Kádárow-skie kierownictwo przywraca administra-cję państwową sprzed 23 października, zakazuje działalności rewolucyjnych rad żołnierskich, pozbawia komitety rewolu-cyjne praw do wydawania zarządzeń. So-wieci atakują ze wzmożoną siłą. Po 25–30 minutach bombardowania znów rusza atak na Sztálinváros (czyli Stalinogród). Węgierską artylerię przeciwlotniczą So-wieci ostrzeliwują z ciężkiej artylerii.

9 listopada 1956 W kilku punktach Budapesztu trwają sporadyczne walki. Sowieci przypusz-czają atak w celu zajęcia dzielnicy Csepel. Tę część miasta stale ostrzeliwują z dział ciężkiej artylerii. Informują Kádára, że przebywający w jugosłowiańskiej amba-sadzie Imre Nagy i jego towarzysze nie mogą wyjechać do Jugosławii. Na drugim nadzwyczajnym posiedzeniu Zgroma-dzenia Ogólnego ONZ zostają przyjęte nowe rezolucje w związku z sytuacją na Węgrzech.

10 listopada 1956 Imre Nagy w liście przesłanym do wice-premiera Jugosławii, Aleksandara Ran-kovića stwierdza, że nie zamierza złożyć dymisji. W Budapeszcie i na prowincji trwają sporadyczne walki. Przebywający w węgierskiej stolicy polscy dziennika-rze zostają wydaleni. Rząd w Belgradzie utrzymuje prawo azylu dla Nagya i jego towarzyszy.

12 listopada 1956 XI Stałe Zgromadzenie Ogólne ONZ rozpoczyna się od dyskusji nad „kwestią węgierską”, która następnie przez ponad sześć lat, aż do grudnia 1962 r., figuruje na dziennym porządku obrad.

14 listopada 1956 Prezydent USA Dwight Eisenhower na konferencji prasowej krótko odnosi się do kwestii węgierskiej i oznajmia: Stany Zjednoczone nie zrobią niczego, co mo-głoby zachęcić Węgrów do dalszych walk.

15 listopada 1956 Sándor Rácz zostaje wybrany na przewod-niczącego Centralnej Rady Robotniczej. Nocą w parlamencie odbywają się per-traktacje między Radą i rządem Kádára.

»„Chochoł sowiecki”

19 listopada 1956 Imre Nagy i jego towarzysze oświadczają, że nie chcą wyjechać z kraju. Wierne re-wolucji organizacje proszą w liście premie-ra Indii, Jawaharlala Nehru, o wstawien-nictwo na rzecz Węgier. KGB przejmuje i wywozi do Moskwy nagrania filmowe utrwalające wydarzenia rewolucyjne.

20 listopada 1956 W całym kraju zostaje wstrzymany zbroj-ny opór.

21 listopada 1956 Rząd Kádára składa Jugosławii pisemne gwarancje, że Imre Nagy i jego towarzy-sze nie zostaną pociągnięci do odpowie-dzialności.

17

Czy

wo

lno

ść

to tak

a wie

lka rz

ecz?

16

22 listopada 1956 Imre Nagy i jego towarzysze – po otrzy-maniu zapewnienia o nietykalności – so-wieckim autobusem wojskowym opusz-czają ambasadę Jugosławii. Mimo obiet-nicy zostają przewiezieni do stołecznych koszar sowieckich, a stamtąd uprowadze-ni samolotem do Rumunii.

23 listopada 1956 Jugosławia w nocie protestuje przeciw porwaniu grupy Imre Nagya. Nagy i jego towarzysze wraz z rodzinami zostają za-brani z bukareszteńskiego lotniska do po-bliskiego Snagova.

30 listopada 1956 Sowieci wzywają Kádára do wszczęcia dzia-łań represyjnych. Podają nazwiska 6–8 głów-nych uczestników rewolucji, których natych-miastową egzekucję uważają za konieczną.

4 grudnia 1956 Kilka tysięcy kobiet maszeruje na buda-peszteński plac Bohaterów, gdzie składają kwiaty na Grobie Nieznanego Żołnierza i wywieszają flagę rewolucyjną.

5 grudnia 1956 Rząd ogłasza decyzję o likwidacji ko-mitetów rewolucyjnych. W godzinach wieczornych zostaje aresztowanych nie-mal 200 przedstawicieli inteligencji oraz członków rad robotniczych.

6 grudnia 1956 Rząd w wielu punktach stolicy organizu-je zebrania komunistyczne. W śródmie-ściu maszerujący z czerwonymi flagami komuniści zostają zaatakowani przez robotników wracających z fabryk do do-mów. Przy Dworcu Zachodnim oddziały zbrojne strzelają do tłumu robotników, są ofiary. W wielu miastach organizowane są protesty przeciw rządowi Kádára.

Znak ostrzegawczy przed szpitalemUchodźcy w Stanach Zjednoczonych

16–17 stycznia 1957 Budapeszt odwiedza chiński premier Czou En-laj, który popiera represyjną po-litykę Kádára.

19 stycznia 1957 József Dudás i János Szabó, dowódcy dwóch znaczących grup powstańczych w stolicy, zostają straceni. Rozpoczynają się trwające latami masowe represje (w tym internowa-nie, wyrzucenie z pracy lub przymusowe wysiedlenie), które dotykają co najmniej 100 tys. osób. Dosięgają one także przed-stawicieli inteligencji – z których wielu było przez pewien okres zwolennikami syste-mu – uznanych za odpowiedzialnych za koncepcyjne przygotowanie „kontrrewo-lucji”. Z powodu podejrzenia popełnienia przestępstw politycznych wszczęte zostają postępowania przeciw 35 tys. osób, a licz-ba prawomocnie skazanych to około 22 tys. Zarzuty są kwalifikowane do kategorii przestępstw pospolitych – na przykład po-wstaniec biorący udział w walkach jest po-ciągany do odpowiedzialności za zabójstwo lub jego usiłowanie. W sumie straconych zostaje 230 osób (wśród nich 8 kobiet, a tak-że kalwiński duchowny). Represje wywołu-ją nową falę emigracji – do wiosny 1957 r. niemal 200 tys. Węgrów opuszcza kraj.

26 lutego 1957 Kierownictwo WSPR na wniosek Kádára podejmuje decyzję o podjęciu śledztwa przeciw Imre Nagyowi. Całość postępo-wania i przyszłego procesu zostaje uzgod-niona z Moskwą.

17 kwietnia 1957 W Snagovie Imre Nagy i jego internowani towarzysze zostają aresztowani, po czym przewiezieni do Budapesztu.

21 grudnia 1957 W niewyjaśnionych okolicznościach, podczas przymusowego odżywiania umiera minister rządu Imre Nagya Géza Losonczy, który w areszcie śledczym roz-począł strajk głodowy.

24 kwietnia 1958 Zostaje wykonany wyrok kary śmierci na szefie kancelarii premiera Imre Nagya Józsefie Szilágyim, który miał być dzie-wiątym oskarżonym w procesie Nagya. Szilágyi podczas przesłuchań odmówił współpracy z organami śledczymi, dlate-go jego sprawę wyłączono z postępowań karnych wobec pozostałych oskarżonych.

9–15 czerwca 1958 Zostaje przeprowadzony tajny proces Na-gya i jego towarzyszy. Nagy nie przyznaje się do winy i nie prosi o łaskę. Sąd wydaje 3 wyroki śmierci, wykonane następne-go dnia. Podobnie jak wszystkie ofiary represji, Imre Nagy, Miklós Gimes i Pál Maléter zostają pochowani w nieoznaczo-nym grobie.

19

Czy

wo

lno

ść

to tak

a wie

lka rz

ecz?

7 grudnia 1956 XVI Letnie Igrzyska Olimpijskie dobiega-ją końca. Znaczna część węgierskich spor-towców pozostaje za granicą.

8 grudnia 1956 W Salgótarjánie Sowieci i oddziały zbroj-ne służb bezpieczeństwa otwierają ogień do protestującego tłumu. Masakra trwa 8–10 minut, w jej wyniku giną 52 osoby, a około 150 zostaje rannych. Na wieść o oddanej w tłum salwie Centralna Rada Robotnicza ogłasza 48-godzinny strajk.

10 grudnia 1956 Demonstracje w Miszkolcu, Sowieci strzelają w tłum. W Tatabányi późnym wieczorem oddziały zbrojne służb bezpie-czeństwa ze wsparciem Sowietów atakują osiedle górnicze. Po wielogodzinnej wal-ce straż przestaje stawiać opór, trzy osoby giną w starciu.

11 grudnia 1956 W całym kraju rozpoczyna się ogłoszony przez Centralną Radę Robotniczą strajk powszechny. Wszędzie staje produk-cja, zostają wstrzymane ruch kolejowy i transport publiczny. W odpowiedzi rząd Kádára ogłasza stan wyjątkowy, a następ-nego dnia wprowadza sądy doraźne. Sán-dor Rácz i Sándor Bali, przywódcy Cen-tralnej Rady Robotniczej, zostają areszto-wani w parlamencie.

12 grudnia 1956 Na nowo tworzone są obozy internowania z okresu Rákosiego. W Egerze oddziały zbrojne służb bezpieczeństwa strzelają do tłumu protestujących: 8 ofiar śmiertel-nych, 27 rannych.

15 grudnia 1956 Pierwszy wyrok sądu doraźnego: Józ-sef Soltész z Miszkolca zostaje stracony za ukrywanie broni.

1–4 stycznia 1957 Narada sowieckich, bułgarskich, czechosło-wackich, rumuńskich i węgierskich przy-wódców partyjnych w Budapeszcie. Bratnie partie komunistyczne zapewniają kádárow-skie kierownictwo o swoim poparciu i de-klarują dalszą pomoc gospodarczą. W wy-danym wspólnym komunikacie paździer-nikowe powstanie jednoznacznie nazywają kontrrewolucją, zaś Imre Nagya – zdrajcą.

18

Rondo im. Zsigmonda Móricza w Budapeszcie, listopad 1956 roku

21

Czy

wo

lno

ść

to tak

a wie

lka rz

ecz?

Początek Powstania na placu Bema, 23 października 1956 roku

17 czerwca 1958 W oficjalnym komunikacie o „przepro-wadzonym wobec Imre Nagya i jego to-warzyszy postępowaniu karnym i wyda-nym wyroku” zostaje również podana in-formacja o straceniu Józsefa Szilágyiego i śmierci Gézy Losonczyego.

21 marca 1959 W kilka dni po ukończeniu osiemnastu lat zostaje stracony Péter Mansfeld. Jest najmłodszą ofiarą represji.

26 sierpnia 1961 Na 3 budapeszteńskich powstańcach zo-staje wykonana kara śmierci – są to ostat-nie egzekucje związane z wydarzeniami z 1956 roku.

20 października 1962 Podczas tajnych pertraktacji węgier-sko-amerykańskich zostaje osiągnięte porozumienie: w zamian za powszechną amnestię kwestia węgierska ma być zdjęta z dziennego porządku obrad ONZ.

18 grudnia 1962 Stany Zjednoczone inicjują zdjęcie z po-rządku obrad kwestii węgierskiej, co zo-staje przyjęte przez Zgromadzenie Ogól-ne ONZ.

21 marca 1963 János Kádár ogłasza powszechną amne-stię, jednak wiele osób wciąż przebywa w więzieniu. Ostatni osądzeni uczestnicy wydarzeń z 1956 r. wychodzą na wolność w połowie lat siedemdziesiątych.

20

Powstańcy na Wielkim Bulwarze w Budapeszcie

i zarazem szacunek dla religijnej tradycji kraju), niepodległość ojczyzny i wreszcie wolność obywatelska – te trzy aspekty przyświecają kolejnym powstańcom wę-gierskim: tym z lat 1848–1849 oraz z roku 1956. I wszystkie te zrywy łączą w sobie doświadczenia nie samych tylko Węgrów, ale całego regionu, poddanego dominacji zewnętrznych imperiów. W powstaniu Rakoczego brało udział blisko 10 tysię-cy ochotników z Polski. I to oni przejmą jego hasła w swoich późniejszych po-wstaniach przeciwko zniewoleniu Polski przez carską Rosję: w konfederacji z lat 1733–1734, w konfederacji barskiej w latach 1768–1772, w powstaniu kościuszkow-skim 1794 roku, w powstaniu listopa-dowym 1830–1831 roku. I przypomnij-my także: nie byłoby z kolei wielkiego powstania węgierskiego lat 1848–1849, gdyby nie żywa pamięć i tradycja wcze-śniejszych walk węgierskich i środkowo-

europejskich o wolność. To było powsta-nie, którego jednym z najważniejszych symboli stał się Polak – generał Józef Bem. To było również powstanie, które wniosło do świadomości historycznej Węgrów problem masowej przemocy imperialnej ze strony Rosji. Zryw wolno-ściowy Węgrów (i wspomagających ich Polaków) krwawo stłumiło 200 tysięcy żołnierzy cara Mikołaja I, wysłanych na pomoc imperium habsburskiemu. O tych historycznych i geopolitycznych kontek-stach musimy także pamiętać, jeśli chce-my rozumieć lepiej lekcję węgierskiego powstania 1956. Powstanie to wybuchło przeciwko podwójnemu podeptaniu wol-ności i godności Węgrów przez sowiecki reżim totalitarny, bez porównania gorszy od wcześniejszych, habsburskich czy tu-reckich form ucisku wolności nad Duna-jem i Sawą. Ale wybuchło także w skutek

„zakodowania” w świadomości Węgier tej historycznej pamięci, którą tutaj w naj-większym skrócie przywołujemy.

Walka o wolność nie rodzi się na jałowej ziemi. To była ziemia nasiąknięta pamię-cią godności własnego narodu, kultywo-wana wiekami tradycji swobód obywa-telskich i wielkimi przykładami bohater-skiej walki o nie. Dlatego to powstanie 1956 roku zaczyna się 23 października pod pomnikiem Józefa Bema w Buda-peszcie – polskiego bohatera poprzednie-go wielkiego zrywu niepodległościowego Węgrów. Bezpośrednim wstępem, men-talnym przygotowaniem do tego powsta-nia, była świeża pamięć walki polskich robotników, którzy swoim powstaniem cztery miesiące wcześniej w Poznaniu zaprotestowali przeciw uciskowi ekono-micznemu i politycznemu. Poznański Czerwiec został krwawo stłumiony, ale jednocześnie otworzył drogę przemia-

23

Czy

wo

lno

ść

to tak

a wie

lka rz

ecz?

Plac Lujzy Blahy, 24 października 1956 roku

Węgrzy stworzyli jedną z naj-starszych kultur swobód oby-watelskich w Europie. Dru-

gim po angielskiej Magna Carta, zaledwie siedem lat od niej młodszym, dokumen-tem europejskiej wolności jest wywal-czona przez węgierskich panów w roku 1222 Złota Bulla. Połączyła ona w sobie dwa fundamentalne aspekty wolności. Po pierwsze – obronę obywateli przed uciskiem wewnętrznym ze strony rządzą-cych: ochronę przed bezprawnym aresz-towaniem czy konfiskatą majątku, unie-zależnienie od bezprawnie nakładanych podatków, prawo swobodnego rozporzą-dzania własnym majątkiem. Po drugie

– pojawiają się także w Złotej Bulli punkty, w których można odczytać obronę zasa-dy suwerenności państwa, uwolnienie się od ucisku zewnętrznego. Węgrzy chcieli czuć się gospodarzami we własnym domu i dlatego zażądali od króla wprowadzania do Złotej Bulli zakazu nadawania własno-ści cudzoziemcom na terenie Królestwa Węgierskiego, a także powierzania im urzędów skarbowych.

Dlaczego przytaczam w tym miejscu wydarzenia sprzed ośmiu wieków, rów-nocześnie szukając odpowiedzi na pyta-nie o znaczenie Powstania Węgierskiego z roku 1956? Wiąże się to z koniecznością

przywołania dziejowych doświadczeń, w których kształtowała się węgierska kul-tura polityczna. Z jednej strony było to doświadczenie rozwoju, trwania i zako-rzenienia w kolejnych wiekach szlachec-ko-republikańskiego modelu wolności. Z drugiej zaś – zwłaszcza od XVI stulecia

– doświadczenie walki z zagrożeniem utra-ty niepodległości. Przybywali na Węgry różni „obcy”: Turcy, Habsburgowie, armie cara Mikołaja I i w końcu Armia Czerwo-na. Zjawiali się nie jako biedni przyby-sze, ale jako zbrojni okupanci. Nie tylko odbierali niepodległość państwu węgier-skiemu, ale także starali się zniszczyć wę-gierską tożsamość historyczno-kulturową, a zwłaszcza węgierską kulturę swobód obywatelskich. W tych dramatycznych warunkach tworzyła się specyficzna tra-dycja: tradycja powstań w obronie zagro-żonej albo już podeptanej niepodległości.

Nie można odczytywać znaczenia Powsta-nia Węgierskiego roku 1956 bez uwzględ-nienia owej tradycji, jej siły oddziaływania na zbiorową pamięć Węgrów. Cum Deo pro Patria et Libertate, to hasło wielkiego powstania Franciszka II Rakoczego z lat 1703–1711 przeciwko dominacji Habsbur-gów, streszcza istotę wszystkich niemal kolejnych zrywów powstańczych Węgrów. Religijna tożsamość (wolność wyznania

22

Znaczenie Powstania Węgierskiego 1956 roku

swoje czołgi. Pokazał światu, że jego isto-tą jest przemoc i zniewolenie. Kilka ty-sięcy Węgrów zostało zabitych, kilkuset rozstrzelano, kilkudzięsiąt tysięcy trafiło do więzień, ponad dwieście osób straco-no, dwieście tysięcy uratowało się przed represjami wybierając emigrację.

To nie był oczywiście ani pierwszy, ani największy, ani ostatni pokaz krwawej przemocy w wykonaniu rządów komuni-stycznych. Od 1917 roku i utworzenia CzK, pierwszej policji politycznej totalitarnego państwa, poprzez zapoczątkowanie już w roku następnym systemu obozów, póź-niejszych GUŁAG-ów, poprzez najazd na Ukrainę, Białoruś, Litwę, potem Azerbej-dżan, Armenię, Gruzję, wreszcie Polskę w latach 1919–1920, kolejne podboje, sys-tem masowej zagłady udoskonalony przez Stalina we własnym kraju, traktującym współobywateli jak niewolników, poprzez kolejną falę ekspansji zewnętrznej, po-przedzonej układem z Hitlerem w sierp-niu 1939 roku, Katyń, i nowe podboje w końcowej fazie drugiej wojny oddające całą Europę Środkowo-Wschodnią pod panowanie Moskwy – to wszystko już było. I wolny świat nie protestował. Za-wsze były „ważniejsze” sprawy, zawsze jakieś powody do „usprawiedliwienia”:

„szlachetny eksperyment” musi mieć swo-je koszty, nasz najlepszy „sojusznik” musi mieć jakąś rekompensatę za swoje zwycię-stwo w wojnie, itd., itp.

Były już wcześniej masowe wystąpie-nia przeciwko sowieckiemu panowaniu w krajach poddanych mu po 1945 roku: przede wszystkim powstanie robotników berlińskich w czerwcu 1953 roku, zale-dwie trzy miesiące po śmierci Stalina. Wtedy jeszcze wszyscy komuniści kar-nie wierzyli w nieomylność jego decyzji

o bezwzględnej rozprawie z każdym ob-jawem nieposłuszeństwa. A inni, nieko-muniści, po wcześniejszych tragicznych doświadczeniach, uważali wszelkie próby przeciwstawienia się panowaniu Stalina nad krajami mu podległymi za objaw sza-leństwa.

Powstanie węgierskie wybuchło jednak w nowej sytuacji. Wcześniej bowiem, na progu 1956 roku, Chruszczow, walcząc o władzę w sowieckim Politbiurze, zde-cydował się na XX Zjeździe KPZR ogło-sić, że Stalin popełniał błędy, a nawet zbrodnie. Sam zdawał się zapowiadać możliwość uwolnienia sowieckiego ko-munizmu od tego dziedzictwa, rehabi-litacji ofiar zbrodni, a nie dostarczania nowych ofiar. Stalin już nie był trakto-wany jako nieomylny. A jednak okazało się, w reakcji Chruszczowa na Powstanie Węgierskie, że wsparty o czołgi terror jest nadal potrzebny, że jest nadal istotą tego imperium. Co więcej – służyli mu w tym ponurym dziele ci sami ludzie, którzy stali się symbolami imperialnej agresji i perfidii Związku Sowieckiego w czasach stalinowskiej ekspansji. Jak choćby gen. Iwan Sierow. To on zaprosił podstępem w marcu 1945 roku przywódców polskie-go Państwa Podziemnego, reprezentują-cych wolną Polskę, na rzekomo pokojowe rozmowy do Pruszkowa; wywieziono ich natychmiast do Moskwy, gdzie czekał ich pokazowy proces. Ten sam Sierow, mia-nowany przez Chruszczowa pierwszym szefem i twórcą KGB, zaprosił – analo-gicznie – delegację węgierską z ministrem obrony Pálem Maléterem, na rozmowy do sowieckiego dowództwa pod Buda-pesztem 3 listopada 1956 roku. I wszyscy oni zostali podstępnie aresztowani. A Pál Maléter ostatecznie powieszony, tak jak premier Węgier w czasie powstania i sym-

25

Czy

wo

lno

ść

to tak

a wie

lka rz

ecz?

nom politycznym w postalinowskiej Polsce, które zdawały się już w paździer-niku tworzyć nadzieję na poszerzenie przestrzeni wolności. Węgrzy słyszeli, że sowiecka struktura imperialna zaczyna trzeszczeć w szwach. Następca Stalina, Nikita Chruszczow, stojąc na czele partyj-no-wojskowej delegacji (z udziałem m.in. Wiaczesława Mołotowa oraz marszałków Żukowa i Koniewa), która miała skontro-lować sytuację w Polsce, groził wprost militarną interwencją w Warszawie. Ale 19 października zrezygnował z niej

– wobec masowego poparcia milionów Po-laków dla kursu reform, które obiecywał nowy, wybrany niezależnie od Moskwy, przywódca partii: Władysław Gomułka.

To była chyba najistotniejsza, bezpo-średnia zachęta do wystąpienia Węgrów przeciw trwającej wciąż w ich kraju stali-nowskiej ekipie pod przywództwem Ernő

Gerő (i jeszcze nieco wcześniej Mátyása Rákosiego). Była to akcja przeciwko totali-tarnemu systemowi niszczącemu wolność osobistą wszystkich obywateli, odpowie-dzialnemu za śmierć w więzieniach kil-kuset węgierskich patriotów, depczącemu wszelką swobodę słowa i myśli, niszczące-mu również węgierską tożsamość narodo-wą, jej symbole i jej chrześcijańskie trady-cje. To był zarazem bunt przeciw zabraniu Węgrom ich niepodległości i podporząd-kowaniu sowieckiemu imperium.

Protest węgierski, dopominający się o wszystkie te wymiary politycznej, oby-watelskiej i narodowej wolności streszcza-ło jedno hasło, wzniesione przez 100-ty-sięcy zgromadzonych 23 października pod pomnikiem Bema: „przysięgamy, że nigdy już nie będziemy niewolnikami”. To wers z poematu Sándora Petőfiego, adiutanta generała Bema, zagrzewają-cego swoją poezją do walki powstańców z 1848 roku. W sto osiem lat później to samo hasło niezgody na zniewolenie zabrzmiało z wielką siłą nad Dunajem.

Tragedia Powstania Węgierskiego 1956 roku polegała na tym, że imperium, o któ-re opierał się cały system zniewolenia nie tylko Węgier, ale całej Europy Środkowo-

-Wschodniej, nie godziło się na wolność podległych mu państw. Domaganie się niepodległości państwowej, a więc prawa do wystąpienia z narzuconego Węgrom militarnego Paktu Warszawskiego, do neutralności, a także do porzucenia syste-mu wyłącznej władzy partii komunistycz-nej – zostało potraktowane przez Chrusz-czowa w sposób jednoznacznie potwier-dzający, że jest godnym następcą Stalina.

Wahanie trwało krótko, zaledwie tydzień. Sowiecki komunizm puścił znowu w ruch

24

Tymczasowa barykada na ulicy

Pécsu, Miszkolcu, Sopronie, Sztálinváros nie powstanie, ale rewolucję. Jak wielu innych przedstawicieli elit intelektual-nych Zachodu, szukała wciąż dobrej, uda-nej rewolucji – rozczarowana do tych jej wcześniejszych wcieleń, które utorowały drogę totalitaryzmowi. Autorka Korze-ni totalitaryzmu dostrzegała nadzieję na nową formę oddolnej organizacji ludzi do obrony wolności w postaci powsta-jących na Węgrzech spontanicznie rad. W liście do innego wielkiego filozofa niemieckiego, Karla Jaspersa, z 26 grud-nia 1956, pisała, iż „Węgry są najlepszą rzeczą, jaka zdarzyła się od dłuższego czasu. Wydaje mi się, że sprawa nie jest skończona, a niezależnie od tego, jak się skończy, to jest oczywiste zwycięstwo dla wolności”. Tu Hannah Arendt miała – jak już zauważyliśmy – rację. Jednak to nie

„spontaniczne pojawienie się nowej formy rządu w zarodku, system rad” – jak pisała w tym samym liście, ale ten głęboko zako-rzeniony w kulturze wolności odruch an-tyimperialnego, obywatelskiego, w walce o godność protestu okazał się trwałym dziedzictwem roku 1956.

Węgry nie wypracowały nowego, rewolu-cyjnego modelu wolności. Europa Środ-kowo-Wschodnia nie stworzyła w kolej-nych powstaniach przeciw sowieckiemu komunizmowi jakiegoś „nowego wspa-niałego świata”. Węgry zapisały w paź-dzierniku–listopadzie 1956 roku najbar-dziej dramatyczną kartę w XX-wiecznym rozdziale starej, bardzo starej księgi wol-ności. Wolności, której nie otrzymuje się za darmo.

Tak właśnie głosi mądry napis na wa-szyngtońskim pomniku poświęconym żołnierzom amerykańskim poległym w wojnie koreańskiej: „Freedom is not

free”. W 1956 roku, inaczej niż sześć lat wcześniej w Korei, Amerykanie, podob-nie zresztą jak inne narody wolnego świa-ta, nie zrobili nic, by efektywnie pomóc narodowi w środku Europy walczącemu o swoją wolność. To także była lekcja wę-gierskiego powstania 1956 roku. Powsta-nie – jako wyrzut sumienia wobec tych wszystkich, którzy rozumieją apel wolno-ści, ale nie są gotowi go podjąć: bo jest za trudny, naraża na zbyt wielkie niewygody, na ryzyko „nieporządku”, „destabilizacji”.

Za swoją wolność Węgrzy płacili sami. Ich dramatyczny apel z 4 listopada 1956 roku, do wszystkich wolnych narodów, nie po-został jednak bez echa. Od takich lumina-rzy, jak wspominana już Hannah Arendt czy wielki francuski pisarz Albert Camus, po mistrza rock and rolla Elvisa Presleya

– setki, tysiące ludzi na Zachodzie dało wyraz swojej solidarności z bohaterskimi, walczącymi o wolność Węgrami. Wielki polski poeta, Zbigniew Herbert, w kilku swych wierszach nawiązujący wprost do dziedzictwa Powstania Węgierskiego, ujął jego najtrwalszy sens, pisząc o nim jako o moralnym wyzwaniu – dla kolejnych

„spiskowców wolności”. I tacy nadejdą po roku 1956, w miejscach, które już wymie-nialiśmy, w 1966, 1968, 1970, 1976, 1977, 1978, 1979 (Afganistan, broniący swej niepodległości przed kolejną – sowiecką

– inwazją), w 1980… Aż imperium runie.

Prof. Andrzej NowakInstytut Historii PAN

27

Czy

wo

lno

ść

to tak

a wie

lka rz

ecz?

bol nadziei na przemianę komunizmu w system o ludzkim obliczu – Imre Nagy.

To było może najbardziej doniosłe i tra-giczne zarazem znaczenie Powstania Wę-gierskiego. Ukazało ono, ponad wszelką wątpliwość, że ten system nie ma ludzkie-go oblicza. Że ten komunizm jest przede wszystkim aparatem bezwzględnej im-perialnej kontroli nad ludźmi. Ludzie są w nim zredukowani do liczb, które należą do zbioru: „nasza strefa wpływów”. Kto chce się z tego zbioru wypisać – temu grozi śmierć. To była straszna lekcja Bu-dapesztu z listopada 1956 roku.

Dla ruchów wolnościowych całego regio-nu była ona przestrogą: nie można już, tak jak Węgrzy, otwarcie występować z hasłem pełnej niepodległości, wystą-pienia z Paktu Warszawskiego, podwa-żenia dominacji partii komunistycznej. Trzeba przynajmniej udawać, że będzie się te warunki akceptowało. Tak będą postępować Czesi i Słowacy w 1968. Ale wtedy okaże się, że i to nie wystarczy. Że moskiewski system imperialny nie znie-sie żadnej reformy, jeśli tylko osłabi ona jego kontrolę nad środkowoeuropejskimi peryferiami. Potem Polacy – po kolejnych wielkich wystąpieniach: w obronie swej tradycji katolickiej w 1966 roku, w obro-nie wolności kultury i słowa w roku 1968, w obronie godności robotników w 1970 i 1976 roku – podejmą po wyborze papie-ża Jana Pawła II swoją „samoograniczają-cą się rewolucję”, nazwaną pięknym sło-wem „Solidarność”. To był jeszcze jeden kryptonim wielkiego, wspólnego hasła wolności. I raz jeszcze okazało się, że sys-tem komunistyczny tego hasła nie akcep-tuje. Znów może nastąpić konfrontacja zbrojna. Nauczeni jednak również do-świadczeniem interwencji na Węgrzech,

włodarze Kremla (wśród nich jeden ze współdecydentów o tamtej interwencji z 1956 roku, Michaił Susłow) woleli tym razem przygotować operację stłumienia wolnościowego zrywu rękami lokalnych wykonawców.

Czy to znaczy, że Powstanie Węgierskie było tylko lekcją wielkiej przegranej? Nie! Było jednym z najważniejszych prze-łomów, odbierających legitymację władzy komunistycznej do panowania nad kra-jami Europy Środkowo-Wschodniej, do panowania nad ludźmi w ogóle.

Każdy kolejny protest – i te wielkie, wy-mienione tutaj, i te mniejsze, jednostkowe protesty dysydentów sowieckich, litew-skich obrońców praw Kościoła katolickie-go, czeskich czy enerdowskich obrońców praw człowieka – niósł pamięć bohater-stwa Węgrów roku 1956. I każdy osłabiał, każdy zżerał jak rdza, rdza wolności, mo-locha sowieckiego imperium.

Tę rolę Powstania Węgierskiego 1956 roku proroczo wskazała od razu, zafascy-nowana nim, Hannah Arendt – wybitna, zaangażowana w wielkie debaty politycz-ne trzeciej ćwierci XX wieku, filozofka. W swoim eseju – Totalitarian Imperia-lism: Reflections on the Hungarian Revo-lution, opublikowanym w lutym 1958 roku, stwierdziła, iż wielkie wystąpienie Węgrów i jego brutalne stłumienie przez Związek Sowiecki potwierdza ostatecznie totalitarną naturę tego systemu, przeciw któremu zbuntowali się szukający wolno-ści ludzie. I potwierdza także nieuchron-ny w przyszłości upadek tego systemu.

Hannah Arendt chciała widzieć w wy-darzeniach na ulicach Budapesztu, ro-botniczej dzielnicy Csepel, w Szegedzie,

26

28 29

Czy

wo

lno

ść

to tak

a wie

lka rz

ecz?

PLAC PoWSTAŃCóW WĘGiERSKiCH

Polacy a Rewolucja Węgierska 1956 roku

Rewolucja węgierska która roz-poczęła się 23 października od demonstracji solidarnościowej

w Budapeszcie m.in. pod hasłem „Pol-ska dzisiaj jest przykładem, Węgry mu-szą pójść jej śladem!”, i która praktycznie od pierwszych chwił przybrała charakter krwawy i tragiczny, spotkała się z żywym odzewem ze strony społeczeństwa polskie-go. 24 i 25 października polskie dzienniki przyniosły pierwsze wiadomości o węgier-skim dramacie, a dzień później Polskie Ra-dio po raz pierwszy ogłosiło apel wzywa-jący do honorowego oddawania krwi dla

„Braci Węgrów”. Ludzie masowo ustawiali się w kolejkach przed stacjami krwiodaw-stwa, które pracowały wówczas dniami i nocami. Każdy, kto chciał oddać krew, otrzymywał numerek informujący, kiedy należy się w tym celu zgłosić. W akcji przo-dowali studenci, ale uczestniczyli w niej wszyscy: żołnierze, robotnicy, młodzieńcy i emeryci. Można powiedzieć, że cały kraj ochotniczo i spontanicznie przyszedł Wę-grom z pomocą. W sumie około 12–14 tys. Polaków oddało krew dla Węgrów. Obszer-nie informowały o tym polskie „środki ma-

sowego przekazu”, prasa i radio; powstały wzruszające reportaże i artykuły o krwio-dawcach, ich dobrowolnej ofiarności i o szczegółach organizacyjnych całej akcji.

W tym samym czasie załogi robotnicze, związki zawodowe, organizacje młodzie-żowe i harcerskie, a także osoby prywatne, złożyły znaczne dary pieniężne na zakup lekarstw, żywności i odzieży „dla walczą-cych o niepodległość i rannych Węgrów”. Zakłady pracy i fabryki ofiarowały ma-teriały budowlane, wyroby drewniane i różne inne artykuły, których brakowało wówczas na Węgrzech. Za pośrednictwem powstających wówczas komitetów pomo-cy (walczącym) Węgrom Polacy przez po-nad trzy tygodnie przekazywali na konto Polskiego Czerwonego Krzyża około mi-liona złotych dziennie. Fundusze te były przeznaczone na zakup lekarstw, środ-ków opatrunkowych i żywności, a pamię-tać trzeba, że przeciętna miesięczna pen-sja wynosiła osiemset–tysiąc złotych.

Polskie transporty z krwią i pomocą me-dyczną przyleciały na Węgry, jako pierw- Zbiórka dla „Braci-Węgrów” w Zakopanem

sze, już 25 października. Równocześnie zgłosiło się wielu polskich lekarzy (również pielęgniarek), którzy wyrazili gotowość do natychmiastowego wyjazdu, by tam na miejscu pomagać w opatrywaniu rannych. W gazetach ukazało się mnóstwo zdjęć z akcji pomocy. W licznych punktach miast polskich umieszczono skarbonki-puszki, do których przechodnie wrzucali pieniądze. Były inicjatywy – wśród cywilów, ale także wśród wojskowych – zaoferowania bratan-kom wsparcia zbrojnego.

W okresie walk powstańczych i później-szych represji największej pomocy udzieli-ła Węgrom właśnie Polska. I była to spon-taniczna pomoc społeczna, dostarczona przede wszystkim za pośrednictwem Polskiego Czerwonego Krzyża. Do końca stycznia 1957 r. w trakcie dobrowolnych składek zebrano 31 milionów złotych, ponadto na 11 milionów złotych szacuje się wartość polskich darów przesłanych w naturze. Tak więc przekazana przez

PCK łączna pomoc Polaków wyniosła do tego czasu 25,5 ton środków krwioza-stępczych, lekarstw, środków opatrunko-wych i sprzętu medycznego oraz 331 ton żywności, 32 tony odzieży, 10 ton mydła i materiałów budowlanych – na przykład szkła. Do 19 listopada 1956 roku wartość tej pomocy społecznej – jedenaście lat po drugiej wojnie światowej, w której Polska odniosła straszne straty ludzkie i mate-rialne – wyniosła dwa miliony (ówcze-snych!) dolarów amerykańskich.

Zbiórkę darów prowadzono w całym kraju i – jak o tym była już mowa – zarówno pra-sa, jak i radio szeroko o niej informowały:

„Dzisiaj u bram Uniwersytetu Warszaw-skiego wyłożono skarbonkę, przy której studenci tej uczelni zaciągnęli wartę ho-norową. W skarbonce szybko przybywa datków, za które zostaną zakupione lekar-stwa dla naszych węgierskich przyjaciół.”

31

Czy

wo

lno

ść

to tak

a wie

lka rz

ecz?

30

„Na ulicach Warszawy stały puszki z napi-sem: «Na lekarstwa dla Węgrów». Ludzie zatrzymywali się, przechodzili. Wrzucali w skarbonkę ile kto mógł. Byłem obecny przy otwarciu takiej puszki. Wśród wielu banknotów – jakiś list. W nim 50 złotych i na kartce napis z koślawych literek: mia-ła mi za to mamusia kupić misia, ale tobie, dziewczynko z Budapesztu, bardziej są pieniążki potrzebne. Krysia z Warszawy…”

W okresie rewolucji węgierskiej największa demonstracja uliczna – z udziałem ponad 10 tysięcy ludzi – miała miejsce 30 paź-dziernika w Olsztynie. Akurat w czasie tej manifestacji Plac Armii Czerwonej prze-mianowano na Plac Powstańców Węgier-skich. Później zawarto z miejscowymi wła-dzami kompromis w tej sprawie: ostatecz-nie nie wrócono do dawnej nazwy i plac ten od sierpnia 1957 roku po dziś dzień nosi imię generała Józefa Bema, pozostając symbolem przyjaźni polsko-węgierskiej.

Ważnym symbolem solidarności z Wę-grami były flagi węgierskie wywieszane w różnych miastach i wsiach polskich, czasami przewiązane czarną wstążką. Taka właśnie flaga powiewała w centrum Warszawy, naprzeciw gmachu KC PZPR, a obok niej przyklejono plakat z napisem

„Węgrzy wzywają pomocy”. „Warszawa składa swój hołd bohaterskiemu narodowi węgierskiemu” – donosiło wówczas Pol-skie Radio. Przed warszawską Akademią Sztuk Pięknych także wywieszono flagę węgierską, a studenci sprzedawali grafiki wyłożone na ustawionych przed budyn-kiem długich stołach. Dochód ze sprze-daży przeznaczyli na pomoc dla Węgrów. W Szczecinie 1 listopada, w uroczystość Wszystkich Świętych, studenci Politech-niki Szczecińskiej zaciągnęli wartę hono-rową na cześć Węgrów oraz wywiesili flagi

polską i węgierską, także w Krakowie, na gmachu Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego, powiewała węgierska flaga przewiązana czarną wstęgą, a 4 listopada, w geście protestu przeciw wojskowej in-terwencji sowieckiej położono węgierską flagę narodową na znajdującym się w cen-trum miasta Grobie Nieznanego Żołnierza.

Pod względem ilości wywieszanych flag węgierskich przodował Wrocław i woje-wództwo dolnośląskie. 27 października w Zakładach Podwozi Samochodowych w Jelczu przed południem przerwano pra-cę i robotnicy zwołali wiec, podczas które-go „wygłaszano hasła antyradzieckie i po-pierające naród węgierski”. Przed budyn-kiem wywieszono polską i węgierską flagę, a następnie „odśpiewano hymn narodowy oraz Rotę i wrócono do pracy”. We Wrocła-wiu na wieży ratusza wywieszono węgier-ską flagę z kirem, uszytą przez pracownice znajdującego się w tymże budynku Śląskie-go Muzeum Historycznego. Wydarzenie to zostało zapisane w księdze pamiątkowej Muzeum: „Dla uczczenia Rewolucji Wę-gierskiej Pracownicy Muzeum Historycz-nego w Ratuszu Wrocławskim na zebraniu zwołanym przez Kierownika Muzeum mgr. Józefa Piątka – postanowili jednomyślnie wywiesić na wieży Ratusza Wrocławskiego flagę narodową Węgier oraz flagę polską. Cześć Narodom walczącym o Wolność!”

Symboliczny wydźwięk miało również za-stąpienie przez robotników wrocławskie-go „Pafawagu” czerwonej gwiazdy, znaj-dującej się nad wejściem do ich zakładu, flagami polską i wegierską (pozostały tam one przez wiele tygodni). Węgierskie flagi pojawiały się nawet w bardzo niewielkich miejscowościach. W listopadzie we wsi Świdwina w województwie koszalińskim wywieszono dwie flagi węgierskie prze-

Krew poznaniaków dla narodu węgierskiego

wiązane czarną wstążką, jedną z nich – na pomniku Przyjaźni Polsko-Radzieckiej.

5 listopada 1956 roku w Krakowie kilka tysięcy osób wzięło udział w milczącym pochodzie na znak protestu przeciwko drugiej interwencji wojsk sowieckich na Węgrzech oraz w hołdzie dla poległych węgierskich powstańców. Na czele pocho-du, pośród dwóch flag biało-czerwonych studenci nieśli przewiązaną kirem flagę węgierską. Ten krakowski marsz mil-czenia, postępujący aleją wzdłuż starych murów miejskich, stał się wydarzeniem pamiętnym. Akcje potępiające zdławienie powstania oraz początek represji odbywa-ły się aż do 11 grudnia w całej Polsce, m.in. w Toruniu, Wrocławiu, Warszawie, Pozna-niu, Bydgoszczy, Szczecinie i Gliwicach.

W czasie rewolucji węgierskiej prasa polska miała bardzo mało ograniczeń w kwestii publikowania wiadomości związanych

z wydarzeniami na Węgrzech. W paź-dzierniku i listopadzie 1956 r. przebywało na Dunajem ponad dwudziestu polskich dziennikarzy. Ich relacje, naturalnie, nie pozostawały bez wpływu na stosunek Pola-ków do powstania węgierskiego. Ówczesne doniesienia z Budapesztu są obiektywne i świadczą o sympatii większości tych kore-spondentów wobec rewolucji. Najwyraźniej zafascynował ich stopień rodzącego się na ich oczach zjednoczenia narodu węgier-skiego wokół wspólnej sprawy. Kiedy wró-cili do Warszawy, niektórzy z nich (głów-nie Hanna Adamiecka, Marian Bielicki, Krzysztof Wolicki i Wiktor Woroszylski) w fabrykach, zakładach pracy, klubach i na najrozmaitszych spotkaniach przed licznie zebraną publicznością opowiadali – dopó-ki władze im nie zabroniły – o tym, co wi-dzieli na Węgrzech. Największą zbiorową relację transmitowało – rzecz niespotykana

– na żywo Polskie Radio; była to 140-mi-nutowa(!) audycja pod tytułem „Dyskusja o moralności”, którą nadano pod koniec li-stopada 1956 roku. Przede wszystkim dzia-łalności tych polskich dziennikarzy, spo-śród których kilku – właśnie pod wpływem przeżyć doświadczonych w Budapeszcie

– zerwało z komunistycznymi poglądami, zawdzięczamy fakt, że wytworzył się w Pol-sce wiarygodny obraz naszego powstaniu.

Stracenie premiera Imre Nagya i jego to-warzyszy w czerwcu 1958 roku stanowi-ło wstrząs dla całej Polski. Zapanowało powszechnie wielkie oburzenie. Okazało się, że pamięć o węgierskiej rewolucji jest wśród Polaków ciągle żywa. Na przykład w Chorzowie, do którego węgierska druży-na piłkarska Honvéd przyjechała na mecz, wypełniająca stadion publiczność głośno domagała się „uczczenia minutą ciszy” pamięci Nagya (według niektórych póź-niejszych relacji zrobili tak nie tylko kibice,

33

Czy

wo

lno

ść

to tak

a wie

lka rz

ecz?

32

Płaczący gołąb pokoju F. Starowieyskiego

ale także zawodnicy i sędziowie), a w nie-których zakładach poznańskich robotni-cy też tak samo właśnie postąpili. Pewien starszy komunista-robotnik ze Szczecina powiedział do swoich towarzyszy: „Uwie-rzyłem po XX Zjeździe, że zmieni się coś w naszej partii, teraz widzę, że partia ko-munistyczna i sprawiedliwość to różne rze-czy. Wierzcie mi, że teraz mi wstyd przed bezpartyjnymi.” Wiele osób na znak prote-stu wystąpiło z PZPR. Bronisława Piasecka, która od 1928 r. działała (razem m. in. z Wł. Gomułką) w ruchu komunistycznym i do 1957 r. wykładała w szkole partyjnej w Kra-kowie, względnie w Warszawie, odesłała na adres Komitetu Centralnego partii swoją książeczkę partyjną i wysokie odznaczenie państwowe (Krzyż Kawalerski Orderu Od-rodzenia Polski) wraz z listem następującej treści: „Zamiast kwiatów na grób Nagya i tow. tow. składam legitymację partyjną i odznaczenie.”

W świadomości polskiego społeczeństwa do końca pozostała żywa pamięć o wę-gierskiej rewolucji (w ogóle dobrze było

„być Węgrem” na polskiej ziemi). Nic więc dziwnego, że w okresie 25. rocznicy wy-buchu węgierskiej rewolucji w polskim

– wówczas „półlegalnym” – drugim obie-gu ukazało się wiele książek i publikacji poświęconych tej tematyce. A w 1986 roku w Podkowie Leśnej pod Warsza-wą, w tamtejszym kościele umieszczono pierwszą w Europie Środkowej tablicę upamiętniającą 1956 rok; tablicę granito-wą z dwujęzycznym napisem: „Poległym i zamordowanym w 30 rocznicę powsta-nia węgierskiego”.

Dr János Tischler

Zbiórka dla Węgrów w Warszawie

Koncepcja, opracowanie materiałów tekstowych:Gáspár Keresztes, János Tischler

Przekłady:Aleksandra Bata-Bocian, Anna Butrym

Redakcja:Jerzy Snopek, Hanna Wachnowska

Projekt graficzny:Arkadiusz Kowal

Zdjęcia i reprodukcje pochodzą ze źródeł:Instytutu 1956 r. w BudapeszcieArchiwum FORTEPANArchiwów osób prywatnych

Specjalnie podziękowaniA:Ákos Engelmayer, Wojciech Kolarski, Adrienne Körmendy, János M. Rainer, Réka Sárközy

35

Czy

wo

lno

ść

to tak

a wie

lka rz

ecz?

Ambasada Węgier w Warszawie

Program wspierany przez węgierski Komitet Pamięci powołany dla uczczenia 60 rocznicy Rewolucji i Walki o Wolność 1956 r. na Węgrzech.

A programot az 1956-os forradalom és szabadságharc 60. évfordulójára létrehozott Emlékbizottság támogatja.

34

NoWoŚCi KSIĄżKoWEpoświęcone tematyce Powstania 1956 r.

Rozpoczęła się 23 października 1956 roku, a jej los przypieczę-towała interwencja sowiecka

z czwartego listopada. Ostatniej rewo-lucji węgierskiej dane były tylko dwa krótkie tygodnie, które odmierzone krokami historii oznaczały jedynie sekundę – ale w tej sekundzie uwaga całego świata skierowała się na Węgry. Wydarzenia sprzed sześćdziesięciu lat zmieniły historię Budapesztu, Węgier, Europy i świata.

Od tamtego czasu minęło sześć dekad. Za kilka lat nie będzie już wśród nas tych, którzy pisali ówczesną historię lub osobiście towarzyszyli jej powstawaniu. Kolejne pokolenia nieustannie odczy-tują na nowo i przeformułowują pamięć o rewolucji i samo jej przesłanie, a obja-śnianiu faktów i ustalaniu ich znaczenia do dziś towarzyszą spory. Jednocześnie wśród równoległych prawd pojawia się wiele takich motywów, względem któ-rych nie ma cienia wątpliwości. Jednym z nich jest pomoc solidarnego narodu polskiego: doświadczamy jej nie tylko na co dzień, ale i podczas wszystkich punktów zwrotnych naszej historii. Nikt nie może podać w wątpliwość tak-że i tego faktu, że Węgrzy wyszli na uli-ce, chwycili za broń, ginęli lub spędzali

lata czy dziesięciolecia w więzieniach, na przesłuchaniach lub emigracji ze świadomością i w obronie właśnie tych wartości, za jakie oba narody walczyły przez pokolenia i stulecia: prawo do sa-mostanowienia, godność, umiłowanie ojczyzny i, rzecz jasna, wolność.

Pyta o to także Sándor Márai w „Aniele z nieba”, jednym z najbardziej wstrzą-sających wierszy o zduszonej rewolucji: Czy wolność to taka wielka rzecz?

Niniejsze wydanie przygotowaliśmy wraz z wybitnymi polskimi i węgierski-mi współautorami po to, aby zgroma-dziwszy w nim najbardziej fundamen-talne informacje naszkicować sylwetki osób, które tak licznie złożyły wielką ofiarę w 1956 roku, ukazać, dlaczego i w jaki sposób to uczyniły. Nie ukry-wamy przy tym, że pragniemy zachęcić czytelników do poszukiwania kolej-nych lektur związanych z tym tematem. Chcielibyśmy jednocześnie upamiętnić polską solidarność i pomoc, bez których ta rewolucja nie mogłaby się rozpocząć, i które po jej brutalnym stłamszeniu pozostały jedną z ważnych sił pozwala-jących nam przetrwać: że Polacy poma-gają nam i pamiętają razem z nami, i za-miast nas. Köszönjük.

Zdjęcie z akcji Solidarności Walczącej

naprzeciwko budynku Ambasady WRL,

23 października 1986 ROKU