Co z parkingiem przy KEN 61 Jak nazwać ronda? · 2016-03-16 · 2 J eszcze trochę, a trzeba...

16
ISSN 1640–405X WYCHODZI OD 2000 ROKU Jak nazwać ronda? Co z parkingiem przy KEN 61 Czyt. str. 6 Czyt. str. 4 17 marca 2016 czasopismo bezpłatne Nr 11 (801) Czyt. str. 8 i 9

Transcript of Co z parkingiem przy KEN 61 Jak nazwać ronda? · 2016-03-16 · 2 J eszcze trochę, a trzeba...

Page 1: Co z parkingiem przy KEN 61 Jak nazwać ronda? · 2016-03-16 · 2 J eszcze trochę, a trzeba będzie zrezygnować z normalnego życia w Warszawie, przez którą będą się nieustannie

ISS

N 1

64

0–4

05

X

W

YC

HO

DZ

I OD

20

00

RO

KU

Jak nazwać ronda?Co z parkingiem przy KEN 61

Czyt. str. 6 Czyt. str. 4

17 marca 2016 czasopismo bezpłatne Nr 11 (801)

Czyt. str. 8 i 9

Page 2: Co z parkingiem przy KEN 61 Jak nazwać ronda? · 2016-03-16 · 2 J eszcze trochę, a trzeba będzie zrezygnować z normalnego życia w Warszawie, przez którą będą się nieustannie

2

J eszcze trochę, a trzeba będziezrezygnować z normalnegożycia w Warszawie, przez

którą będą się nieustannie przeta-czać potężne manifestacje, demon-stracje, pielgrzymki i jakby trochęzapomniane pochody. Politykom iwspierającym ich zwolennikomokreślonej opcji, a zwłaszcza zwy-czajnym fanatykom już nie wy-starczy skakanie sobie do oczu wSejmie i Senacie oraz stacjach tele-wizyjnych i radiowych. Dziś oniwolą wyjść na ulice, gdzie chyba owiele lepiej działa psychologia tłu-mu. Wiecowanie na powrót stajesię modne i czas urządzać castingina utalentowanych trybunów lu-dowych.

Od razu przypomina sięnam młody Lech Wałęsa zMatką Boską w klapie, sta-

wiający się ostro aparatczykomPRL. Daremne było uwikłanie tego– skądinąd chłopka-roztropka –we współpracę z SB. W następstwiespontanicznego zrywu gdańskichstoczniowców, którym na pewnonie w głowie był kapitalizm, przy-szło Wałęsie stanąć na czele naj-prawdziwszej rewolucji, która –ku jego zaskoczeniu – do kapitali-zmu Polskę na powrót doprowa-dziła. A ponieważ rewolucja za-wsze zjada własne dzieci, dziś ma-my Wałęsę kopanego, lżonego i po-niewieranego z wielką lubością tyl-ko dlatego, że kiedyś kombinował

z esbekami tak samo jak tysiąceinnych obywateli: urzędników,dziennikarzy, biskupów, probosz-czów, no i aktorów, z których jedenzbudował sobie przez lata pirami-dę zakłamania, stając się zarównoreligijnym, jak i politycznym prze-chrztą, co go poniekąd upodabniado Józefa Piłsudskiego, tylko że do-konania ma jakby nie tej miary.

J eśli chodzi o polityczne ma-sówki na ulicach Warszawy,to dobrze pamiętam grozę

października 1956, gdy będąc jesz-cze dzieckiem, zostałem nagle po-słany do sklepu przez matkę, któ-ra chciała natychmiast zgroma-dzić większe zapasy cukru, mąki,kaszy – spodziewając się wojny.Wtedy bohaterem stał się przema-wiający na Placu Defilad Włady-sław Gomułka, o którym znany zbon motów nasz sąsiad z Ursyno-wa Leszek Miller mógłby równieżpowiedzieć, że nie po tym się po-znaje mężczyznę, jak zaczyna, tyl-ko po tym, jak kończy. Będąc jesz-cze dzieckiem, zacząłem w 1956 zczystej ciekawości czytać skrajnie li-beralny naówczas tygodnik „Poprostu” – a kto z dzisiejszej młodziuwierzy, że oprócz Marka Hłaski,Agnieszki Osieckiej, Jana Olszew-skiego pisywał w nim próbującywtedy kruszyć beton komunistycz-nej władzy późniejszy rzecznik rzą-du Wojciech Jaruzelskiego – JerzyUrban?

Od tak ważnego dla mojegopokolenia Październikaupływa już blisko 60 lat i

dopiero teraz epatuje się informa-cją, że w 1956 sowieckie czołgi,wysłane z bazy w Bornym Sulino-wie, miały już tylko 150 kilome-trów do Warszawy, nim je – do-słownie w ostatniej chwili – za-wrócono. A szykowała się kolejnajatka w mieście, które jeszcze się

nie zdołało całkiem odbudować pohekatombie Powstania Warszaw-skiego. No cóż, Październik przy-niósł w niemałym stopniu dobro-czynne skutki, zamykając okrutnąepokę stalinowską. I następne roz-ruchy na ulicach stolicy mieliśmydopiero w marcu 1968, gdy po czę-ści antyżydowska czystka, po czę-ści zaś rewolucyjne nastroje wśródzarażonej już hippisowskim libera-lizmem młodzieży zmobilizowałystudencką brać. Ileż się trzeba by-ło nauganiać w ulicznych konfron-tacjach z zomowcami na Krakow-skim Przedmieściu! Omal nie wy-leciałem z uniwersytetu, będącuczestnikiem ostatniego, „niele-

galnego” wiecu w Audytorium Ma-ximum. A dla kurażu podśpiewy-wało się wtedy: „ Na dziedziniecnasz przybyli przedziwni cywili,mordy odrapane i płaszcze skó-rzane, nic nikomu nie mówili, tyl-ko w mordę bili...”.

M arzec 1968 to jednak jużtylko wspomnienia, no-stalgiczna refleksja, bo

później zdarzyły się w Polsce rze-czy o wiele ważniejsze, doczekali-śmy się wszak całkowitej wolności,choć wydawało się, że za naszegożycia na pewno nie uda się zrzu-cić sowieckiego jarzma. Czy teraznaprawdę warto dorobek minio-nego ćwierćwiecza marnować, mi-

mo że nie wszystkim przyniosłoono oczekiwane dobra i milionyPolaków – zamiast tkwić w błogo-stanie – są skazane na desperackąwalkę o byt?

N a razie uliczne masówki wWarszawie odbywają sięw atmosferze politycznej

kultury ze zręcznym wykorzysta-niem środków technicznych wsprawie ogłoszenia wyroku Trybu-nału Konstytucyjnego („Beato, pu-blikuj wyrok” – hasło wyświetla-ne na elewacji budynku, w którymurzęduje pani premier). Trwa tyl-ko swego rodzaju licytacja, jeślichodzi o liczenie uczestników zlo-tu Komitetu Obrony Demokracji.

Ostatnio ratusz miejski podał, żebyło ich 50 tysięcy, ale policja do-liczyła się tylko piętnastu tysiącz-ków – żeby nie narażać się obecnejwładzy państwowej. Na 10 kwiet-nia partia Prawo i Sprawiedliwośćzapowiada jednak swoją kolejnąświątobliwą masówkę, która maprzebić wszelkie dotychczasowe.To ma być nawet milion wyznaw-ców tak zwanej religii smoleńskiej,czyli tych, którzy wierzą, że sześćlat temu nasz rządowy tupolewrozwalił się tuż przed lotniskiemw Smoleńsku nie z powodu ewi-dentnych błędów załogi i całkowi-tej nieodpowiedzialności inicjato-rów wyprawy do Katynia oraz do-wódców wojskowych, tylko na sku-tek zamachu, dokonanego przezstronę rosyjską. Niektórzy nawettwierdzą, że doprowadzono do ka-tastrofy na osobisty rozkaz Wła-dymira Putina, któremu miało za-leżeć, na pozbyciu się obecnego napokładzie prezydenta RP Lecha Ka-czyńskiego.

J eśli PiS-owi rzeczywiście udasię zorganizować milionowądemonstrację, będzie to swo-

iste nawiązanie do słów propa-gandowej pieśni z czasów stali-nowskich („Tysiące rąk, milionyrąk, a serce bije jedno”). Aż strachpomyśleć, co się może zdarzyć,gdy KOD zechce odpowiedziećjeszcze większą kontrmanifesta-cją... Na ulicy emocje górują nadrozumem. Zakładając, że fre-kwencyjny wyścig będzie konty-nuowany, można się obawiać, iżw końcu dojdzie do bójki. I chybaktoś tylko na to czeka. A już kilkalat temu widzieliśmy na PlacuKonstytucji, do czego są zdolniprawdziwi patrioci.

M A C I E J P E T R U C Z E N K OP A S S M I TA

n a c z e l n y @ p a s s a . w a w . p l

PP oo ll ii tt yy cc yyPP oo ll ii tt yy cc yy -- uu ll ii cc zz nn ii cc yy zz aa dd ee pp cc zz ąą WW aa rr ss zz aa ww ęęuu ll ii cc zz nn ii cc yy zz aa dd ee pp cc zz ąą WW aa rr ss zz aa ww ęęRYS. PETRO/AUGUST

Page 3: Co z parkingiem przy KEN 61 Jak nazwać ronda? · 2016-03-16 · 2 J eszcze trochę, a trzeba będzie zrezygnować z normalnego życia w Warszawie, przez którą będą się nieustannie

3

Page 4: Co z parkingiem przy KEN 61 Jak nazwać ronda? · 2016-03-16 · 2 J eszcze trochę, a trzeba będzie zrezygnować z normalnego życia w Warszawie, przez którą będą się nieustannie

4

Testament(do druku po mojej śmierci)

Kiedy człowiek dobiegaJuż wieku ćwierci,

Kiedy wszystko dolega,Czas pomyśleć o śmierci.

Śmierć po prostu jest zwykła,Takie moje jest zdanie,

Tak jak chrzanik lub ćwikła,Gdy się je drugie danie.

Więc gdy Stwórca urządził,Tak to swym panowaniem,Żebyś chłopie nie błądził,

Wiedz, że jest przemijanie.Ja to właśnie zrobiłem,

Wiersz pisałem za życia,To jest nieco niemiłe,

Lecz ma wszystkie pokrycia.Nie pisałem pijany,

Raczej trzeźwy jak anioł,Zwykłe miałem też stany,

Trochę żre mnie ciekawość.Tak jak było za życia,

Co z wyborczą zabawą?Jestem także ciekawy,

Jakich głupstw syn narobił,No i reszta ludzkości.

Odpowiedzi nie poznam,Bo już nie te są kości!A więc żyjcie kochani,

Snujcie planów swych temat,Niech nie będą do bani,

Choć mnie z Wami już nie ma!

E d w a r d “ K o r e k ” K u c z y ń s k i

Konkursy recytatorskie na Ursynowie

61. Ogólnopolski Konkurs RecytatorskiUrząd Dzielnicy Ursynów wraz z Domem Kultury „Stokłosy” za-

praszają do udziału w Ursynowskich Eliminacjach do 61. Ogólnopol-skiego Konkursu Recytatorskiego. Przesłuchania konkursowe od-będą się 9 kwietnia w Domu Kultury Stokłosy. Konkurs jest impreząotwartą – dla uczniów szkół ponad gimnazjalnych oraz dorosłych.Konkurs prowadzony będzie w formie czterech odrębnych turniejów:

AA.. TTUURRNNIIEEJJ RREECCYYTTAATTOORRSSKKII repertuar obejmuje 3 utwory wcałości lub fragmentach: 2 utwory poetyckie oraz prozę;

uczestnik wykonuje prozę i 1 utwór poetycki; łączny czas wy-konania nie może przekroczyć 10 minut.

BB.. TTUURRNNIIEEJJ „„WWYYWWIIEEDDZZIIOONNEE ZZEE SSŁŁOOWWAA”” repertuar jest do-wolny (np. wiersz lub jego fragment, monolog literacki, collagetekstów), dowolna forma prezentacji (np. teatr jednego wiersza,łączenie słowa mówionego ze śpiewem, z dźwiękiem, ruchem,rekwizytem), czas występu nie może przekroczyć 7 minut.

CC.. TTUURRNNIIEEJJ TTEEAATTRRÓÓWW JJEEDDNNEEGGOO AAKKTTOORRAA obowiązuje przy-gotowanie s p e k t a k l u w oparciu o dowolny materiał literac-ki (do 30 min).

DD.. TTUURRNNIIEEJJ PPOOEEZZJJII ŚŚPPIIEEWWAANNEEJJ repertuar obejmuje 3 utwo-ry śpiewane i 1 recytowany, uczestnik wykonuje 2 utwory śpie-wane, 1 utwór recytowany; łączny czas występu nie może prze-kroczyć 10 minut.

WWaarruunnkkii uucczzeessttnniiccttwwaa::- przygotowanie interpretacji repertuaru lub zrealizowanie mo-

nodramu – którego uczestnik nie prezentował w poprzednichbądź innych konkursach;

- zgłoszenie poprzez złożenie karty uczestnictwa do 07.04.2016w Domu Kultury Stokłosy. Zgłoszenia na eliminację Ursynowskienależy składać osobiście w biurze, lub drogą elektroniczną([email protected]).

Szczegółowe informacje dotyczące eliminacji OKR możnauzyskać pod nr tel. 22 835 35 17. Więcej informacji także na stro-nie Urzędu Dzielnicy Ursynów.

39. Konkurs Recytatorski Warszawska SyrenkaDzielnicowe eliminacje 39. Konkursu Recytatorskiego War-

szawska Syrenka odbędą się w sali im. Juliana Ursyna Niemce-wicza, w Urzędzie Dzielnicy Ursynów m.st. Warszawy przy al. Ko-misji Edukacji Narodowej 61:

– 31 marca 2016 r. (czwartek) od godz.10.00 – przesłuchaniauczniów szkół podstawowych;

– 1 kwietnia 2016 r. (piątek) od godz.10.00 – przesłuchaniauczniów szkół podstawowych i gimnazjów.

Zgłoszenia przyjmowane są do 18 marca 2016 r. Szczegóło-wych informacji mogą udzielić pracownicy Urzędu DzielnicyUrsynów: p. Hanna Sadowska (tel. 22 443 72 49) i p. Magda-lena Wysokowska (tel. 22 443 71 29). Więcej informacji takżena stronie Urzędu Dzielnicy Ursynów.

Zarząd Dzielnicy Ursynówprzyznał 6 stypendiów dlaosób zajmujących siętwórczością artystyczną,upowszechnianiem kultu-ry i opieką nad zabytkamiWarszawy.

Stypendia przyznawane sąosobom, które poprzez działal-ność w różnych obszarach twór-czości przyczyniają się do upo-wszechniania i wzbogacania sze-roko rozumianej kultury. W po-przednich numerach „Passy”przybliżyliśmy Państwu sylwet-ki dwójki stypendystów, dziśprzedstawiamy kolejną osobę.

Stypendysta Jakub Kaczma-rek to mieszkaniec Ursynowa.Odbywał studia: wiedzy o te-atrze (Akademia Teatralna wWarszawie) oraz studia na Wy-dziale Reżyserii Dramatu wPWST w Krakowie. Kompozytordyrygent, aranżer – jest zaanga-żowany w przygotowanie i re-

alizację takich projektów, jak:spektakl muzyczny „TryptykRzymski”, film muzyczny „PrzedSklepem Jubilera”, koncerty po-etyckie i realizacja CD pt „Nie-omylna”, oratoria: „PracowniaPrzeznaczeń” oraz „Ecce Homo”.Prowadzi zajęcia i dyryguje ama-torskim, ursynowskim chóremIUVENIS.

„Stypendium pozwoli na dal-szy rozwój artystyczny. Jest wy-zwaniem, ponieważ to pierwszaopera, jaką będę miał okazję na-pisać. Będzie to również okazjado pracy nad nową formą mu-zyczną, zwłaszcza w fakturzemuzycznej” – mówi Jakub Kacz-marek.

Stypendium otrzymał wzwiązku z realizacją projektu„Varsovia 1943/44 – opera mo-derna na orkiestrę symfoniczną,syntezatory, chór i sześcioro so-listów”. Projekt przewidujeskomponowanie utworu mu-

zycznego w formie opery o te-matyce poświęconej warszawia-kom walczącym w dwóch po-wstaniach: powstaniu w getcie w1943 r. oraz Powstaniu War-szawskim 1944 r. Libretto, osnu-te na okupacyjnych przeżyciachdwojga młodych ludzi: Żydówkii Polaka, ma być oparte na rela-cjach z powstań oraz inspirowa-ne twórczością m. in. K. K. Ba-czyńskiego, T. Gajcego, T. Bo-rowskiego, M. Białoszewskiegoczy Cz. Miłosza. Autor kompozy-cji przewiduje przygotowanieuwertury, sześciu aktów i epilo-gu na docelowy, pełny skład wy-konawczy (nawet do 200 osób).

– „Opera Varsovia 1943/44”nie będzie operą w tradycyjnymtego słowa znaczeniu. Do faktu-ry symfonicznej dołączam kilkachórów mieszanych oraz jedendziecięcy, brzmienia elektronicz-ne (syntezatory), 5 solistów ope-rowych oraz jednego solistę dzie-cięcego. Muzyka będzie miałacharakter emocjonalny, stawiamna melodykę, piękno, bezpośred-niość. Jest to pierwsza opera naUrsynowie, a być może i pierw-sza opera w gatunku (jak to na-zwaliśmy “moderna”) na świe-cie. Chciałbym przekonać słucha-czy, że opera naprawdę może byćciekawa, a do tego użyję współ-czesnych instrumentów orazprzede wszystkim zapadającychw pamięć melodii, aranżacji. Bę-dzie to próba połączenia dosyćkontrowersyjnego tematu libret-ta z ciekawą, zachęcającą i – zno-wu – emocjonalną, energetycznąmuzyką” – opisuje swój projektstypendysta.

Na zakończenie realizacji pro-jektu Dzielnica Ursynów maotrzymać wydrukowaną goto-wą, pełną partyturę.

Zespół Nazewnictwa Miejskiego oraz Komisja ds. Nazewnictwa Miejskiego w Ra-dzie Warszawy pozytywnie zaopiniowały nadanie nazw: Rondo Budowniczych Ur-synowa, Rondo Geografów i Rondo Bratanków. Ostateczną decyzję w tej sprawiepodejmą radni stolicy.

Rondo Budowniczych Ursynowa to proponowana nazwa dla ronda przy skrzyżowaniu ulic Suro-wieckiego i Zaolziańskiej, a Rondo Bratanków dla ronda przy skrzyżowaniu ulic Plakatowej i Boglar-czyków. W przypadku Ronda Geografów – dla ronda przy skrzyżowaniu ulic Surowieckiego i Rome-ra, z powodu drugiej równocześnie zgłoszonej propozycji uznano, że skrzyżowaniu ulic Surowieckie-go i Romera nadana zostanie nazwa Jana Webera, natomiast nazwę Rondo Geografów otrzyma są-siednie skrzyżowanie – Herbsta i Romera, uzasadniając to tym, że nazwa ta dobrze będzie pasowa-ła do patronów ulic tam się zbiegających.

W przypadku Ronda Stani-sława Barei opinia była nega-tywna z tego powodu, że ul. Sta-nisława Barei istnieje już na Bia-łołęce. Uznano, że „ten niewiel-ki obiekt nie powinien otrzymaćżadnej nazwy pamiątkowej od-osobowej”. W przypadku pro-pozycji Ronda Ireny Kwiatkow-skiej dla ronda przy skrzyżowa-niu Płaskowickiej z Dereniową iStryjeńskich stwierdzono, że niejest to „odpowiedni obiekt doupamiętnienia” tej wybitnej ak-torki i postanowiono nazwisko „Ireny Kwiatkowskiej wpisać doBanku Nazw, by w chwili znale-zienia odpowiedniego obiektudo nazwania powrócić do spra-wy upamiętnienie tej postaci”.Negatywnie również odniesionosię do propozycji nazwaniaskrzyżowaniu ulic Płaskowickiejz Roentgena Rondem Profesora Zbigniewa Religi. W tym przypadku poinformowano, że pozytyw-nie zaopiniowano już „nadanie imienia Zbigniewa Religi nowemu rondu u zbiegu ulic Wołoskiej, Ra-cławickiej i Odyńca na Mokotowie”.

Zgodnie z obowiązującą procedurą teraz propozycje zaopiniują ursynowscy radni i w przypadkubraku zastrzeżeń odpowiednie uchwały podejmą radni miejscy.

Przypominamy, że w październiku 2014 r. Urząd zorganizował konkurs na wyłonienie nazw dla 6bezimiennych rond na Ursynowie. Konkurs składał się z trzech etapów. W trzecim etapie, czyli inter-netowym głosowaniu, w którym udział wzięło 2085 osób, mieszkańcy wybrali następujące nazwy:

– Rondo Stanisława Barei dla ronda przy skrzyżowaniu ulic Alternatywy i Polskie Drogi,– Rondo Geografów dla ronda przy skrzyżowaniu ulic Surowieckiego i Romera,– Rondo Budowniczych Ursynowa dla ronda przy skrzyżowaniu ulic Surowieckiego i Zaolziańskiej,– Rondo Bratanków dla ronda przy skrzyżowaniu ulic Plakatowej i Boglarczyków,– Rondo Ireny Kwiatkowskiej dla ronda przy skrzyżowaniu ulic Płaskowickiej z Dereniową i Stry-

jeńskich,– _Rondo Profesora Zbigniewa Religi dla ronda przy skrzyżowaniu ulic Płaskowickiej z Roentgena.

Sylwetki ursynowskich stypendystów : Jakub Kaczmarek

Jego cel: opera modernaTrzy ursynowskie ronda zyskają nowe nazwy

Weber przesunął Geografów

Page 5: Co z parkingiem przy KEN 61 Jak nazwać ronda? · 2016-03-16 · 2 J eszcze trochę, a trzeba będzie zrezygnować z normalnego życia w Warszawie, przez którą będą się nieustannie

5

Page 6: Co z parkingiem przy KEN 61 Jak nazwać ronda? · 2016-03-16 · 2 J eszcze trochę, a trzeba będzie zrezygnować z normalnego życia w Warszawie, przez którą będą się nieustannie

6

Warszawa, dnia 14 marca 2016 r.

Robert KempaBurmistrz Dzielnicy UrsynówAl. Komisji Edukacji Narodowej 6102-777 Warszawa

Parking Urzędu Dzielnicy Ursynów obecnie traktowany jest przezwiele osób, jako parking przesiadkowy. Osoby te jadąc do pracy zosta-wiają swoje samochody na cały dzień na tym parkingu. W ten sposóbzabierają one miejsca osobom, które przyjeżdżają do urzędu w celu za-łatwienia urzędowych spraw. Taki proceder trwa od lat.

Dlatego też, zwracamy się z wnioskiem o podjęcie faktycznych działańmających na celu zoptymalizowanie ilości miejsc postojowych na parkin-gu przy Urzędzie Dzielnicy Ursynów, w tym o pozostawienie możliwościkorzystania z parkingu w godzinach nocnych i w weekend oraz ograni-czenie praktyki traktowania parkingu jako parkingu tranzytowego.

Przedstawiony na stronie internetowej Urzędu Dzielnicy Ursynówregulamin dotyczący korzystania z urzędowego parkingu, który maobowiązywać od 1 kwietnia, niestety stwarza małe szanse na roz-wiązanie problemu. Ma on charakter działań pozornych, a nie rozwią-zań systemowych, bo nie zawiera on żadnych instrumentów mającychprzeciwdziałać pozostawianiu samochodów na parkingu przez całydzień. W naszej opinii właśnie najważniejsze jest rozwiązanie kwestiisamochodów, które są pozostawiane na parkingu przez cały dzień, boto te samochody blokują mieszkańcom chcącym załatwić sprawę wurzędzie miejsca postojowe. Przykładowo, zgodnie z regulaminem, par-king ma być otwarty od 07.50 do 22.00 w dni robocze urzędu, co bę-dzie właśnie oznaczać, że kierowcy chcący traktować parking jakoparking przesiadkowy będą nadal tak czynić.

Dodatkowo jesteśmy rozczarowani, iż parking urzędowy będziezamykany na noc i przez część soboty i całą niedzielę. Uważamy, iż jestto krok w złym kierunku, gdyż obecnie parking jest używany wieczo-rami i w weekendy przez wiele osób, które korzystają z obiektów kul-turalnych, gastronomicznych, sportowo-rekreacyjnych znajdującychsię w sąsiedztwie urzędu oraz mieszkańców okolicznych budynkówmieszkalnych. Taka możliwość powinna być pozostawiona, gdyż prak-tycznie w żaden sposób nie wpływa to na zajmowanie miejsc parkin-gowych w godzinach pracy urzędu.

Uważamy, że obiekty publiczne powinny służyć społeczności lokal-nej w taki sposób, aby usługi publiczne były świadczone na najwyższympoziomie, a obiekty publiczne były wykorzystywane efektywnie. Dla-tego przyjmujemy regulamin dotyczący korzystania z parkingu Urzę-du Dzielnicy Ursynów, jako krok wstecz, gdyż jakość usługi publicznejnie wzrośnie w żaden sposób – nie zostanie zoptymalizowana ilośćmiejsc parkingowych, osoby korzystające z usług urzędu nadal nie bę-dą miały gdzie zostawić samochodu – a powierzchnia parkingowa wnocy i weekendy będzie niewykorzystywana.

Jako Nasz Ursynów uważamy, że zasadne wydaje się wprowadze-nie strefy płatnego parkowania pod urzędem z ustanowionym limitembezpłatnego parkowania (np. 3h, w godzinach od 7.00 do 18.00). Ta-kie rozwiązanie pozwoliłoby na zoptymalizowanie wykorzystaniaistniejących obecnie miejsc poprzez zniechęcenie osób niekorzystają-cych z usług urzędu, a zostawiających samochody na cały dzień podjego gmachem – do traktowania parkingu jako parkingu przesiadko-wego. Parking dla pozostałych osób w zasadzie pozostałby bezpłatny,dostępny w weekend i w nocy.

Dodatkowo zwracamy uwagę, iż tego typu zmiany powinny zostaćpoddane konsultacjom z mieszkańcami i radnymi dzielnicy Ursynów,co według naszej wiedzy nie zostało uczynione. Poniżej proponowanyprzykładowy model zoptymalizowania miejsc parkingowych przyUrzędzie Dzielnicy Ursynów: - pod urzędem wprowadza się specjalnąstrefę płatnego parkowania, określa się zasady (to wymaga zaanga-żowania stołecznego ratusza, zmiany w prawie miejscowym); - opła-ta jest pobierana za pomocą automatycznego urządzenia, podobniejak w galeriach handlowych i uiszczana z dołu; - nie pobiera się opła-ty np. za pierwsze 3 godziny postoju; - opłaty powinny być pobieranenp. od godziny 7.00 do godziny 18.00 dla osób nie korzystających zusług urzędu; - osoby korzystające z usług urzędu w czasie, któryprzekracza np. 3 godziny, powinny otrzymać potwierdzenie (bilet), któ-re zwalniałoby je z opłaty; - parking powinien pozostać otwarty dla osóbchcących pozostawić samochód po godzinach pracy urzędu (np. od 18do godziny 7), a także w sobotę i niedzielę; - płatności za korzystaniez parkingu powinny być zautomatyzowane; - osoby nie przestrzega-jące zasad naraziłyby się na odholowanie samochodów przez StrażMiejską; - poinformowanie opinii publicznej o zmianach, konsultacje.

Dodatkowo częściowym rozwiązaniem może być rozbudowa par-kingu, ale rozbudowa sama z siebie nie rozwiąże problemu.

S t o w a r z y s z e n i e N a s z U r s y n ó wP i o t r S k u b i s z e w s k i

K l u b r a d n y c h N a s z U r s y n ó wP a w e ł L e n a r c z y k

Od 1 kwietnia br. zmianie ulegną zasady korzystania zparkingu przy Urzędzie Dzielnicy Ursynów. Nowyregulamin korzystania z parkingu ułatwimieszkańcom szybkie i sprawne załatwieniekoniecznych spraw urzędowych.

Sprawa dostępności parkingu wzbudzała emocje i związanabyła z licznymi skargi mieszkańców na kłopoty ze znalezieniemmiejsca na parkingu w godzinach pracy urzędu. Część kierowcówtraktowała ten teren jako Park & Ride, a pozostawione w godzinachporannych samochody zajmowały miejsca przeznaczone dlaklientów urzędu. Bezpośrednim impulsem do zmian jestwprowadzenie rządowego programu „Rodzina 500 plus”. Jakszacują pracownicy urzędu, obsługa programu spowoduje, że UrządDzielnicy Ursynów odwiedzi codziennie dodatkowo ponad 200osób, w tym matki z małymi dziećmi w celu złożenia wniosku oświadczenie wychowawcze.

„Zmianę sposobu korzystania z naszego parkingu poprzedziłaanaliza możliwych rozwiązań oraz potrzeb klientów urzędu. Mamynadzieję, że nowe zasady korzystania z parkingu ułatwią iprzyspieszą mieszkańcom załatwienie spraw

w urzędzie, a także przyczynią się do sprawnego uruchomieniaprogramu „Rodzina 500 plus” na terenie Ursynowa. Przewidujemyzwiększenie liczby osób odwiedzających budynek urzędu i dlategood 1 kwietnia konieczne jest wprowadzenie nowego regulamin” –mówi rzeczniczka dzielnicy Bernadeta Włoch-Nagórny.

Parking dostępny będzie dla petentów:– od poniedziałku do piątku w godzinach 7.50 – 22.00;– w soboty w godzinach pracy USC 9.00 – 18.00.W niedzielę i święta parking będzie zamknięty.Ze szczegółowymi zasadami regulaminu można zapoznać się na

stronie www.ursynow.pl.K O S

#Pasja 2016 na Ursynowiema jeden zasadniczy cel:przywrócić przeżywaniemuzyki w czasie i miejscuprzeznaczonym do jej wy-konywania. Tym szczegól-nym czasem jest WielkiPost – Niedziela Palmowa20 marca 2016 r. o godz.20:30, a miejscem: KościółWniebowstąpienia Pań-skiego przy al. KEN 101.

„#Pasja2016 na Ursynowie toniezwykłe wydarzenie podczas,którego młodzi, ale już uznaniśpiewacy, muzycy barokowi i ak-torzy wykonają Pasję wg św. Ja-na Sebastiana Bacha wraz z czy-

taniem Ewangelii wg Św. Jana.Tym, co absolutnie wyróżnia towydarzenie względem wszyst-kich innych typowych koncer-tów pasyjnych, jest fakt, iż obokartystów skupionych wokół Fun-dacji o.to.ja, której ideą naczelnąjest wyprowadzanie sztuki wyso-kiej z murów oper i filharmoniido szerokiej publiczności, wy-stąpi młody ursynowski Chór Iu-venis. Będzie to dowód na to, iżkażdy może zaangażować się ak-tywnie w wykonywanie sztukiwysokiej, a sztywne podziały po-między wykonawcami i publicz-nością można i trzeba usuwać.Dzięki temu, wszyscy mogą takie

wydarzenia przeżywać głębiej” –mówi solistka Aleksandra Klim-czak, wykonawca i współorga-nizator wydarzenia

Prawie 300 lat temu J. S. Bachnapisał Pasję Janową, dzieło, naktórym opiera się #Pasja2016na Ursynowie, nie po to, by eks-ponować wielkość swoją, bądźsamego utworu. Zasadniczy celbył inny – do jego odnalezieniazapraszają publiczność Ursyno-wa, a także całej Warszawygłówni organizatorzy - artyści zFundacji o.to.ja wspierani iwspółfinansowani przez UrządDzielnicy Ursynów. Jak infor-mują organizatorzy „dzięki mo-

dyfikacjom wykonawczym for-ma dzieła będzie bardziej zwar-ta i przystępniejsza w odbiorze,szczególnie dla widza nienawy-kłego do odbioru muzyki kla-sycznej. Wprowadzenie językapolskiego w czytaniach orazfragmentach chorałowychumożliwi głębszą identyfikacjęwidza z dziełem, pełne zrozu-mienie dramaturgii oraz zanu-rzenie się w pasyjnej atmosfe-rze muzyki, czasu i miejsca wy-konania”.

Śpiewacy z Fundacji o.to.jazaprosili do współpracy młodychartystów specjalizujących się wmuzyce barokowej, grających nainstrumentach z epoki, którymobca jest rutyna, za to entuzjazmi poświęcenie muzyce to „chlebpowszedni”. Solistów i aktorówna co dzień spotkać można min.w Filharmonii Narodowej, Ope-rze Wrocławskiej, WarszawskiejOperze Kameralnej, TeatrzeWspółczesnym i innych teatrachdramatycznych oraz na srebr-nym ekranie. Do udziału w #Pa-sji 2016 na Ursynowie zaproszo-ny został także, krótko, ale nie-zwykle aktywnie działający iprężnie się rozwijający Chór IU-VENIS pod dyrekcją JakubaKaczmarka. Dzięki występomznajomych i przyjaciół „z są-siedztwa” wydarzenie nabierzelokalnego charakteru, z którymbędzie mógł się zidentyfikowaćkażdy mieszkaniec dzielnicy.

Pasji będzie można wysłuchaćw Niedzielę Palmową, 20 marca2016 roku o godz. 20:30 w ko-ściele Wniebowstąpienia Pań-skiego przy al. KEN 101.

Parking pod urzędem Dzielnicy Ursynów po nowemu

Zmiany wyjdą nam na dobre?

#Pasja 2016 na Ursynowie

Muzyka na Niedzielę PalmowąFOT. L. FIDUSIEWICZ

List � List � List � List � List � List � List

W sprawie parkingu podUrzędem Dzielnicy Ursynów

Page 7: Co z parkingiem przy KEN 61 Jak nazwać ronda? · 2016-03-16 · 2 J eszcze trochę, a trzeba będzie zrezygnować z normalnego życia w Warszawie, przez którą będą się nieustannie

7

W wiosennej ofercie Domu Kultury Dorożkarnia każdy znajdzie dla siebie coś inte-resującego.

1188 mmaarrccaa ((ppiiąątteekk)),, ggooddzz.. 2200..0000 – spektakl Punkt Widzenia Teatru Tańca TestSpektakl taneczny pokazujący inne punkty widzenia kobiet i mężczyzn na codzienne sprawy. Bę-

dzie to próba odpowiedzi na pytanie – czy i dlaczego różnią się od siebie? Ich pogląd na przyjaźń, mi-łość, ale też na tak prozaiczne rzeczy jak jedzenie, czy sprzątanie. Czy porozumienie między dwiemapłciami jest możliwe? Jak znaleźć wspólny język? Czy wystarczy wzajemny szacunek i zrozumienieodmienności?

Spektakl porusza nie tylko ważne sprawy życiowe, ale tancerze w żartobliwy sposób opowiadająo przywarach i stereotypach kobiet i mężczyzn. Choreografia, kostiumy, charakteryzacja: Izabella Bor-kowska i zespół. Reżyseria, scenografia: Darek Sikorski.

Tancerze: Łukasz Broniak, Katarzyna Gajewska, Aleksandra Hofman, Debora Łojko, Tomasz Łukaw-ski, Paula Klajnowska, Maciej Oficjalski, Daniela Okuniewska, Aleksandra Olszewska, Marta Opilska,Agnieszka Senderowska.

Muzyka: Maria Peszek, Anita Lipnicka, Natalia Przybysz, Dominika Barabas, Kasia Nosowska,Mela Koteluk, Incarnations, Kamil Bednarek, Maciej Maleńczuk & Wojciech Waglewski, Jacek Boń-czyk, Andrzej Piaseczny, Grzegorz Markowski, Michał Krauwurst, Pabloplavo. Wstęp Wolny!

1199 mmaarrccaa ((ssoobboottaa)),, ggooddzz.. 1111..0000 –– 1133..0000 – W Sobotnie Poranki Rodzinne Malowanki – warsztatyrodzinne, podczas których rodziny będą mogły w twórczy i aktywny sposób spędzić czas, a przy oka-zji poznać różnorodne techniki plastyczne, m.in.: rysunek graficzny, akwarela, kalkograf, suchy pa-stel, węgiel. Tematy prac nawiązują do literatury dla dzieci i dorosłych. Spotkania będą odbywały sięraz w miesiącu. Każde będzie miało nieco inny charakter. Uczestnicy będą m.in. pracowali w plene-rze, przy sztalugach, w grupach i indywidualnie. Warsztaty poprowadzi: Magdalena Penczonek – pla-styk, pedagog. Udział w warsztatach: 10 zł/osoba, obowiązują zapisy: tel. 22 841 91 22.

1199 mmaarrccaa ((ssoobboottaa)),, ggooddzz.. 1111..0000 –– 1133..0000 – Pod Palmami – warsztaty rodzinneW przeddzień Niedzieli Palmowej w Dorożkarni rodzinnie będą robione palmy, pisanki i ozdoby

na wielkanocny stół. Rozmowa o świątecznych tradycjach, święcenie pokarmów i śmigus dyngus?Warsztaty poprowadzą: Aleksandra Antolak i Katarzyna Salinger. Koszt: 5 zł/osoba. Zapisy: tel. 22841 91 22, e-mail: [email protected]

2200 mmaarrccaa ((nniieeddzziieellaa)),, ggooddzz.. 1155..0000 – Wiosna, Ach To Ty – impreza integracyjna: topienie Marzan-ny, koncert Zespołu Dom i Pracowni Wokalnej. Organizatorzy zapraszają dzieci i rodziców. Każda ro-dzina lub grupa przyjaciół najpierw zaprojektuje, a następnie z materiałów ekologicznych wykona swo-ją Marzannę. Kiedy Marzanny będą gotowe w uroczystej paradzie zostaną zaniesione nad Wisłę, zgod-nie z tradycją. Powrót do Dorożkarni na koncert w wykonaniu Pracowni Wokalnej.Prowadzenie: Alek-sandra Antolak i Tomek Krupa. Wstęp Wolny! M M

Jak ma wyglądać samo-chód przyszłości?. Na topytanie, odpowiedz znająnajlepiej dzieci. Któż mabowiem więcej wyobraż-ni, jak nie dziecko.

Wiedzą o tym szefowie japoń-skiego koncerny TOYOTA, i jakco roku zorganizowali Między-narodowy Konkurs Plastycznyna „samochód przyszłości”. Mi-ło nam poinformować Państwa,że polską edycję konkursu wy-grała Lena Huckaby lat 6 z Pra-cowni Sztuki Dziecka. Auto –Czyścik małej Leny, pozwalałby

zwiedzać oceany, a jednocześnie oczyszczałby wody ze śmieci. Nie zanieczyszczałby wody, więc ry-by i ośmiornice lubiłyby go. Z przetworzonych śmieci Auto- Czyścik, produkowałby tlen dla stworzeńmorskich i napęd dla siebie. Po sukcesie krajowym, czas na sukces w dalekiej Japonii, gdzie jury wy-łoni najlepsze prace z całego świata. Gratulujemy sukcesu małej Lenie i artyście plastykowi Katarzy-nie Derkacz-Gajewskiej, pod której kierunkiem powstał Auto-Czyścik.

Na reprodukcji nagrodzony Auto-Czyścik Leny Huckaby lat 6. J e r z y D e r k a c z

Tak właśnie nazywa sięwystawa zbiorowa pracstudentów grafiki z Wyż-szej Szkoły InformatykiStosowanej i Zarządzaniaw Warszawie, otwartaniedawno w Galerii DomuSztuki SMB „Jary”.

To już drugi owoc współpra-cy placówki przy Wiolinowej naUrsynowie z tą uczelnią – w lu-tym dużą sympatię zwiedzają-cych wzbudziła indywidualnaekspozycja dowcipnych plaka-tów Agaty Kacprzak.

Obecna wystawa równieżmoże się podobać. Jest na niejdużo prac i są to dzieła różno-

rodne tematycznie: martwe natury, portrety, pejzaże, a przy tym przeważnie pogodne w nastroju ikolorystyce. Nic dziwnego: tworzyli je przecież młodzi ludzie.

Autorzy licznie stawili się na wernisażu, współtworząc jego sympatyczną, swobodną atmosferę. Bezproblemów dostosowało się do niej grono wykładowców, wśród nich rektor – prof. Maciej Krawczak,prof. Rafał Strent i dr Aneta Jaźwińska, który miała duży udział w wyborze prac na wystawę i jej aran-żacji. Wstęp go Galerii Domu Sztuki jest bezpłatny. A B U

Tańce, malowanki, topienie marzanny

„Toyota przyszłości” z Pracowni Sztuki Dziecka

W pracowni i w plenerze w Domu Sztuki

Page 8: Co z parkingiem przy KEN 61 Jak nazwać ronda? · 2016-03-16 · 2 J eszcze trochę, a trzeba będzie zrezygnować z normalnego życia w Warszawie, przez którą będą się nieustannie

8

Prowadzenie badań naukowych jest jed-nym z najważniejszych zadań SGGW.Wyróżniający się pracownicy uczelnizdobywają nagrody i wyróżnienia o zna-czeniu ogólnokrajowym i międzynarodo-wym, a także nagrody Ministra Nauki iSzkolnictwa Wyższego. Dzięki rozwinię-tej współpracy wszystkich wydziałów zinnymi ośrodkami naukowo-badawczy-mi oraz firmami różnych branż wynikiprac naukowo-badawczych prowadzo-nych w SGGW mają bezpośrednie przeło-żenie na gospodarkę.

200 lat temu, kiedy powstawał Instytut Agrono-miczny w Marymoncie, celem jego działania byłounowocześnianie rolnictwa definiowanego jako:agronomia, leśnictwo i ogrodnictwo. DzisiejszaSGGW to nowoczesny uniwersytet przyrodniczyprowadzący badania naukowe i dydaktykę w wieludziedzinach nie zawsze bezpośrednio związanych zrolnictwem. Na 13 wydziałach SGGW podejmowa-ne są zagadnienia w obszarze nauk przyrodniczych,technicznych, ekonomicznych oraz społecznych.

Inwestujemy w przyszłośćDzisiejsze zaplecze naukowo-badawcze niewie-

le ma wspólnego z dwustuletnią historią uczelni.Kadra naukowa SGGW ma dostęp do nowocze-snych urządzeń, dzięki którym możliwe jest pro-wadzenie innowacyjnych badań na światowympoziomie. Modernizacja zaplecza materialnegouczelni akademickiej to proces nieustanny. Wostatnich latach w SGGW zrealizowanych zosta-ło kilka kolejnych dużych inwestycji, w planach sąkolejne. Obecnie najważniejszym zadaniem w za-kresie rozbudowy zaplecza naukowo-badawcze-go jest tworzenie zintegrowanych zespołów labo-ratoriów, zwanych centrami badawczymi.

Centrum WodneJest to ośrodek Naukowo-Dydaktyczny Wydzia-

łu Budownictwa i Inżynierii Środowiska zlokalizo-wany na terenie głównego kampusu SGGW wWarszawie. Jego budowa była współfinansowanaze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Re-gionalnego w ramach Programu Operacyjnego„Infrastruktura i środowisko”, Działanie 13.1. In-frastruktura Szkolnictwa wyższego. Łączna war-tość całej inwestycji wraz z wyposażeniem labora-toriów wyniosła 60 mln złotych.

Centrum Wodne jest największym krajowymobiektem badawczym zajmującym się problema-tyką wody. W jego skład wchodzi 20 laborato-riów z różnych dziedzin. Stanowi ono poligon do-świadczalny dla naukowców i studentów SGGW.Obiekt dydaktyczny – „Park Wodny” to z koleiunikatowy w skali kraju ciąg dydaktyczny. Składasię on z modelu rzeki (od źródeł do ujścia) repre-zentującego odcinek rzeki górskiej wraz przykła-dami budowli hydrotechnicznych. Rzeka połą-czona jest ze zbiornikami wodnymi, symbolizują-cymi jeziora oraz obszar bagienny. W zbiornikukońcowym znajduje się dok, który – dzięki za-montowaniu w nim szklanej ściany – umożliwiam. in. obserwację rozwoju strefy przybrzeżnej.

W Centrum Wodnym prezentowany jest moni-toring zasobów wód powierzchniowych i wgłęb-nych na terenie naszego kraju. W oparciu o uzy-skane dane przygotowywany jest program reten-cjonowania wód dla poprawy stanu i rozkładu wczasie zasobów wodnych dla celów przyrodni-czych i gospodarki Polski.

Centrum Badań BiomedycznychCentrum Badań Biomedycznych przy Wydzia-

le Medycyny Weterynaryjnej zostało otwarte wpaździerniku 2015 r. Na jego utworzenie uczelniaotrzymała dofinansowanie w wysokości 30 mln złw ramach Regionalnego Programu OperacyjnegoWojewództwa Mazowieckiego 2007–2013. W no-woczesnych laboratoriach prowadzone są innowa-cyjne badania z pogranicza weterynarii i medycy-ny. Dofinansowanie pozwoliło na zmodernizo-wanie laboratorium Kliniki Chorób Koni oraz nazakup unikatowej aparatury naukowo-badaw-czej. Dzięki temu możliwe jest przeprowadzaniebadań chorób i schorzeń niosących zagrożeniedla szeroko rozumianego zdrowia publicznego.Badania naukowe są prowadzone na zwierzętachz zachowaniem wszelkich norm etycznych.

W Centrum Badań Biomedycznych prowadzo-ne są zarówno badania podstawowe – rozwiązy-wanie aktualnie istotnych problemów badaw-czych w zakresie nauk biomedycznych, medycz-nych i weterynaryjnych, jak też nad lekami, suple-mentami diety i dodatkami do pasz dla zwierzątw ramach realizowanych projektów naukowych.

Współpraca z gospodarką i instytucjamipaństwowymi

Uczelnia nieustannie poszerza ofertę rozwiązańwdrożeniowych dla gospodarki. Oprócz działalno-ści poszczególnych wydziałów SGGW, istotne zna-

czenie w tym zakresie mają również laboratoriabadawcze posiadające akredytację Polskiego Cen-trum Akredytacji.

Projekty badawcze realizowane w obszarachbiotechnologii, ochrony i kształtowania środowi-ska, techniki i technologii, ekonomii i nauk spo-łecznych corocznie podlegają dyskusji i ocenie naogólnouczelnianych sesjach naukowych. Wynikibadań są publikowane w renomowanych czasopi-smach o zasięgu międzynarodowym.

SGGW jest uczelnią innowacyjną, dzięki cze-mu cieszy się uznaniem wśród praktyków go-spodarczych reprezentujących zarówno sektormałych, średnich, jak i dużych przedsiębiorstw.Powołane Centrum Innowacji i Transferu Tech-nologii SGGW wspiera procesy transferu wiedzyi technologii poprzez budowę stałych relacjipomiędzy otoczeniem gospodarczym a zespo-łami badawczo-rozwojowymi uczelni oraz inte-grację jej środowiska naukowo-badawczego idydaktycznego z gospodarką, administracjąrządową i samorządową, tworząc bazy sieciwspółpracy.

W latach 2013-2015 uczelnia zawarła ponad350 porozumień o współpracy z przedsiębior-stwami i organizacjami reprezentującymi różnegałęzie gospodarki. SGGW także aktywnie uczest-niczy w gremiach opiniotwórczych dla politykikonkurencyjności i innowacji, zabiera głos podczasplanowania dokumentów o charakterze strate-gicznym dla regionu i kraju.

Grafen – sukces w walce z rakiemNaukowcy Wydziału Nauk o Zwierzętach Szko-

ły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego dowiedli,że grafen może niszczyć komórki nowotworowe.Zespół profesor Ewy Sawosz-Chwalibóg z Zakła-du Nanobiotechnologii dowiódł, że grafen przyle-ga do komórki nowotworowej i tworzy wokół niejcieniutką warstwę, odcinając dostęp tlenu i skład-ników odżywczych, co prowadzi do jej śmierci.Grafen nie tylko sam uśmierca komórki nowo-tworowe, ale może być też doskonałym nośni-kiem innych substancji. Naukowcy SGGW swojebadania prowadzą na ludzkich liniach komórekglejaka oraz na guzach wyhodowanych z tych ko-mórek. Komórki umieszczane są na rosnącym wjajku zarodku kury i już po kilku dniach powsta-je tam prawdziwy ludzki guz glejaka. Metoda za-inicjowana przez dr Martę Grodzik pozwala łatwomonitorować kolejne etapy rozwoju naturalnegoludzkiego guza.

Minikiwi z SGGWNaukowcy z Wydziału Ogrodnictwa, Biotech-

nologii i Architektury Krajobrazu SGGW wyho-dowali nową odmianę minikiwi o nazwie Akti-nidia ostrolistna (Actinidia arguta). Owoce zo-stały już wprowadzone do uprawy towarowejdzięki współpracy z sadownikiem z rejonu gró-jeckiego i trafiły na sklepowe półki. Wysokiewartości biologiczne i ciekawy smak owocówsprawiają, że będą one stanowić wartościoweposzerzenie dotychczasowej oferty na naszymrynku” – mówi dr hab. Piotr Latocha, twórcanowych polskich odmian Aktinidii. Obecnie pro-wadzone są dalsze badania, których celem jestdopracowanie technologii towarowej uprawytej rośliny. Zakładane są kolejne plantacje.

Celem badań jest wybranie najlepszej od-miany oraz zoptymalizowanie uprawy w celuuzyskania dobrej jakości owoców. Poszukiwa-nie nowych roślin poszerzających asortymentna rynku owoców i warzyw o nowe gatunki czyodmiany, to w ostatnich latach jeden z waż-niejszych kierunków badań w ogrodnictwie.Aktinidia ostrolistna (Actinidia arguta) charak-teryzuje się dużymi walorami dietetycznymi iprozdrowotnymi, a jednocześnie dobrze wpisu-je się w warunki glebowo-klimatyczne Polski.Owoce tej odmiany nazywane są zależnie odkraju: hardy kiwifruit, kiwiberry, kiwai, kiwibeslub minikiwi.

Siła tradycji, moc innowacjiCCeennttrruumm WWooddnnee SSGGGGWW

CCeennttrruumm BBaaddaann BBiioommeeddyycczznnyycchh

PP.. LLaattoocchhaa ii ''BBiinnggoo''

Page 9: Co z parkingiem przy KEN 61 Jak nazwać ronda? · 2016-03-16 · 2 J eszcze trochę, a trzeba będzie zrezygnować z normalnego życia w Warszawie, przez którą będą się nieustannie

9

L e c h K r ó l i k o w s k i

W 1816 r. z inicjatywy Sta-nisława Staszica powstałana Marymoncie SzkołaAgronomiczna (dekret ca-ra Aleksandra I z 8 paź-dziernika 1816 r.), prze-kształcona w 1820 r. wInstytut Agronomiczny.Na mocy tego samego de-kretu – na potrzeby szkołyoddane zostały dobra rzą-dowe: Marymont i Bielanyoraz folwarki Ruda iWawrzyszew, a w 1820 r.także folwark Buraków.

Pierwszym dyrektoremszkoły był Jerzy Benia-min Flatt, jeden z naj-

lepszych w tamtych czasachznawców stosunków gospodar-czych w Królestwie Polskim. Na-uka w nowej uczelni rozpoczęłasię w 1819 roku. „Uzupełnie-niem” (od 1824 r.) uczelni byłRządowy Instytut Weterynarii,utworzony nieco wcześniej w po-bliskim Burakowie. W 1824 r. wramach Instytutu utworzonoSzkołę Wiejską, gdzie naukatrwała 6-8 lat. Instytut przygoto-wany był do kształcenia około30 uczniów, ale było ich znaczniemniej, w roku szkolnym1826/27 zaledwie dziewięciu.

I nstytut Agronomicznyzamknięto w wyniku ro-syjskich represji po po-

wstaniu listopadowym, ale zo-stał reaktywowany już w 1836roku. W 1840 przekształconyzostał w Instytut Gospodar-stwa Wiejskiego i Leśnictwa zoddziałami rolnym i leśnym.Nauka trwała 2 lata. Po reor-ganizacji szkoły w 1857 r. zli-kwidowano oddział leśny, a stu-dia wydłużono do trzech lat. W1861 r. uczelnię zamknięto, azbiory przeniesiono do Puław,do uruchomionego tam wów-czas Instytutu Politechnicznegoi Rolniczo-Leśnego. W zabudo-waniach Instytutu na Mary-moncie umieszczono koszary.Po II wojnie światowej, głów-ny budynek został rozebrano(1954). Obecnie na jednym zpawilonów widnieje tablica pa-miątkowa poświęcona jegodziałalności.

I nstytut Politechniczny iRolniczo-Leśny w Puła-wach powstał na bazie

warszawskiego Instytutu Go-spodarstwa Wiejskiego i Leśnic-twa, ale także warszawskiegoGimnazjum Realnego, od które-go przejął wszystkie zbiory,urządzenia i wyposażenie, atakże warsztaty i w dużej mie-rze kadrę pedagogiczną orazczęść uczniów. Uruchomionyzostał 1 października 1862 r.,a jego siedzibą był dawny pa-łac Czartoryskich w Puławach.Szkoła otrzymała pomieszcze-nia po przeniesionym do War-szawy Instytucie Aleksandryj-skim (Rządowym InstytucieWychowania Panien). Tenostatni ulokowano przy ul.Wiejskiej, a jego główny budy-nek wchodzi obecnie w składkompleksu polskiego parlamen-tu. Puławski (wówczas: nowo-aleksandryjski) Instytut Poli-techniczny i Rolniczo-Leśny jużw 1863 r. bezterminowo zawie-sił zajęcia, gdyż większość stu-dentów przystąpiła do powsta-nia. W grupie studentów-po-wstańców był m. in. Adam

Chmielowski – późniejszy świę-ty Brat Albert. Do puławskiegoinstytutu wszedł on z grupąuczniów warszawskiego Gim-nazjum Realnego.

Częścią tradycji SzkołyGłównej GospodarstwaWiejskiego jest szkol-

nictwo weterynaryjne. Począt-kiem są dzieje – istniejącej od1824 r. – Szkoły Weterynaryjnej,założonej z inicjatywy Stanisła-wa Staszica na Burakowie, awięc w pobliżu i w związku z In-stytutem Agronomicznym wMarymoncie. Do szkoły przyj-mowano młodzież w wieku nieniższym niż 17 lat, mającą ukoń-czoną szkołę wydziałową lubpodwydziałową. Większość słu-chaczy stanowili żołnierze. Na-uka trwała rok lub dwa lata wzależności od przygotowaniaucznia. Szkoła została zamknię-ta w 1831 r., ale później reakty-wowana. Szkoła ta w 1861 r.uzyskała prawo nadawania stop-nia „weterynarza”. W 1873 r.szkoła uległa urzędowej rusyfi-kacji, ale praktycznie nadal prze-ważał w niej żywioł polski. Istot-ne zmiany nastąpiły w 1890 r.,kiedy szkoła uzyskała prawo ha-bilitowania. Otrzymała wówczas(1901 r.) autonomię wewnętrz-ną, nowe budynki i laboratoria(przy ul. Grochowskiej 77 – wgpierwotnej numeracji; obecnienr 272), a także tytuł Warszaw-skiego Instytutu Weterynaryjne-go, jednego z czterech w Cesar-stwie. Główny budynek wznie-siony został w latach 1899-1900wg projektu Władimira N. Po-krowskiego. Przy okazji urzą-dzania uczelni w nowym miej-scu, usunięto polskich wykła-dowców oraz ograniczono do-stęp polskiej młodzieży. Przedsierpniem 1915 r. Rosjanie ewa-kuowali personel i wyposaże-nie szkoły w głąb Cesarstwa.

Przed przeniesieniem naGrochowską Warszaw-ska Szkoła Weterynarii

do 1866 r. znajdowała się przy ulSolec nr hip. 2911/12, a w la-tach 1866-1901 w budynku przyul. Smolnej-Dolnej 3 (nr hip.1286B).

Duże zasługi dla pol-skiej nauki ma założo-ne W Warszawie 19

czerwca 1875 r. Muzeum Prze-mysłu i Rolnictwa. Dzięki zapi-som i darowiznom Muzeum wmarcu 1881 r. kupiło pobernar-dyńskie zabudowania przy Kra-kowskim Przedmieściu 66(obecnie – Centralna Bibliote-ka Rolnicza), a później weszło wposiadanie sąsiedniej kamienicy,podarowanej przez StanisławaNatansona. W ten sposób przyKrakowskim Przedmieściu – nie-jako w konkurencji dla położo-nego nieco dalej CesarskiegoUniwersytetu Warszawskiego –powstał nadzwyczaj ważnypunkt na edukacyjnej i nauko-wej mapie Warszawy. Bardzoszybko Muzeum uruchomiłopolskie placówki naukowe. W1876 r. powstała Pracownia Che-miczna, a następnie m. in.: Pra-cownia Fizyczna, PracowniaGeologiczna, Pracownia Glebo-znawcza, Pracownia Antropo-logiczna, Stacja Oceny Nasion,Stacja Meteorologiczna, StacjaOceny Maszyn Rolniczych orazObserwatorium Magnetycznew Świdrze. Muzeum było wła-ścicielem gospodarstwa do-świadczalnego na Ursynowie(podarowanego przez LudwikaKrasińskiego) oraz od 1900 r.stacji doświadczalnej w Kazi-mierzu nad Wisłą.

Ważnym zakresemdziałalności Mu-zeum było organi-

zowanie różnego rodzaju (i po-ziomu) kursów zawodowych,rolniczych, przemysłowych irzemieślniczych prowadzonychw języku polskim, odczytównaukowych i popularnonauko-wych w ramach oddziału krze-wienia wiedzy. W atmosferze

wywołanej rewolucją 1905 r.władze rosyjskie wyraziły zgo-dę na zalegalizowanie Towa-rzystwa Kursów Naukowych,powstałego na bazie tajnegoUniwersytetu Latającego. Ak-tywność Towarzystwa byławręcz niespożyta. W 1906 r.uruchomiono wydziały: Huma-nistyczny, Przyrodniczy, Tech-niczny, Rolny, w 1913 r. –Ogrodniczy, w 1915 r. – Fizycz-no-Matematyczny, w 1916 r. –Leśny, w 1918 r. – Nauk Spo-łecznych.

Nadzwyczaj ciekawyprzykładem inicjaty-wy Towarzystwa Kur-

sów Naukowych był uruchomio-ny w 1906 r. Wydział Rolny. Tuzgrupowało się 43 znanych spe-cjalistów; wypracowano zwartyprogram wyższych, choć nieofi-cjalnych kursów. Przez WydziałRolny do 1911 r. przewinęło się260 studentów. Powodzenie tejakcji wzbudziło podejrzenie ro-syjskich władz oświatowych, żemają do czynienia z de facto pol-ską uczelnią rolniczą, a to grozi-ło nawet zlikwidowaniem całe-go TKN. Wobec tego WydziałRolny TKN zlikwidowano, ale wto miejsce utworzono przy Mu-zeum Przemysłu i Rolnictwa wWarszawie, podlegającym libe-ralniej nastawionemu Minister-stwu Przemysłu i Handlu, po-zornie średnie kursy przemysło-wo-rolne. W latach 1911-1916kursami kierował dotychczaso-wy dyrektor Akademii Rolniczejw Dublanach – Józef Mikułow-ski-Pomorski. Kursy stały w isto-cie na jeszcze wyższym pozio-mie niż Wydział Rolny TKN. Mu-zeum nabyło dla uczelni budy-nek przy ul. Miodowej 23 orazmajątek Chylice.

Po wkroczeniu Niemcówdo Warszawy 5 sierpnia1915 r. pojawiła się sytu-

acja umożliwiająca legalne po-wstawanie polskich wyższychuczelni. Wśród nich były m. in.

kursy przemysłowo-rolne (przyMuzeum Przemysłu i Rolnic-twa), które w 1916 r. przekształ-cono w oficjalną polską WyższąSzkołę Rolniczą (WSR), którąkierował Józef Mikułowski-Pom-orski. W latach 1911-1918 stu-diowało tu 1500 osób, w tym10% kobiet. We wrześniu 1918 r.Wyższą Szkołę Rolniczą prze-kształcono w istniejącą do dziśSzkołę Główną GospodarstwaWiejskiego.

W1913 r. utworzonoWydział OgrodniczyTKN. Wydział po-

siadał stację doświadczalną wMorach pod Warszawą orazogród dydaktyczny przy ul. No-wowiejskiej. W 1916 r. WydziałOgrodniczy TKN przekształco-ny został w Wyższą SzkołęOgrodniczą, włączoną w 1921r. do SGGW. Ocenia się, że łącz-nie w latach 1916-1921 studio-wało w tej uczelni około 2 tys.osób, w tym ok. 70% kobiet. W1916 r. Towarzystwo Kursów Na-ukowych zorganizowało Wy-dział Leśny. Instytucja ta w 1920r. wcielona została do SGGW ja-ko oddzielny wydział.

Warto zauważyć ofiar-ność ówczesnegospołeczeństwa, któ-

re własnymi środkami starało sięwspierać wysiłki państwa w za-kresie oświaty i szkolnictwa.Wśród osób najbardziej zasłużo-nych dla szkolnictwa rolniczegonależy wymienić przede wszyst-kim hrabiego Edwarda Raczyń-skiego – późniejszego ministra,ambasadora i Prezydenta RP nauchodźctwie. W 1921 r., Raczyń-ski podarował państwu swój pa-łac i majątek na Ursynowie, zprzeznaczeniem na cele szkol-nictwa. W 1956 r. pałac wraz zczęścią Ursynowa został przeka-zany Szkole Głównej Gospodar-stwa Wiejskiego, która na Ursy-nowie ma obecnie swoją głównąsiedzibę, a w pałacu Raczyńskich– Rektorat.

O początkach szkolnictwa rolniczego w Warszawie

SSiieeddzziibbaa IInnssttyyttuuttuu nnaa MMaarryymmoonncciiee ookk.. 11995500 rr.. NNaa MMaarryymmoonncciiee ww mmiieejjssccuu ddaawwnneeggoo IInnssttyyttuuttuu - wwoojjsskkoo

Page 10: Co z parkingiem przy KEN 61 Jak nazwać ronda? · 2016-03-16 · 2 J eszcze trochę, a trzeba będzie zrezygnować z normalnego życia w Warszawie, przez którą będą się nieustannie

1 0

Niejednokrotnie już w tym roku na łamach MOTO-PASSY podzie-lałem opinię osób uważających, że największy kryzys branży mo-to ostatnich lat mamy już za sobą. Słupki idą w górę, a ceny, dlaprzykładu paliw, w dół. Jeśli nie wydarzy się nic poważnego, po-winno być już tylko lepiej. Okazuje się jednak, że nie wszystkiedoniesienia są tak jednoznacznie pozytywne...

Treść dzisiejszego felietonu miałem w głowie już od wielu tygodni. W planiebył komentarz do, właśnie co zakończonej, wystawy w Genewie i ewentualnych

zapowiedzi podobnych tegorocznych imprez. Jednak doniesienia ostatnich dni znacząco wpły-nęły na rozkład akcentów tegoż materiału. Co prawda wiele wskazuje na to, że szwajcarską im-prezę zaliczyć możemy do zdecydowania udanych, zarówno, jeśli chodzi o liczbę prezentowa-nych nowości, jak i frekwencję odwiedzających, mimo to jednak nie mogłem nie zmienić za-planowanego wcześniej scenariusza.

„Genewa” odbyła się jak zwykle niezawodnie zgodnie z planem. Wybraliśmy kolejny wspa-niały samochód roku, oczekujemy na wybory światowe. W tym roku na wystawie, powszech-nie królowały modne ostatnio auta klasy SUV, które starają się zawładnąć wszystkimi segmen-tami, a nawet tworzyć nowe. Swoją premierę miał długo wyczekiwany SUV klasy luksusowej– Maserati Levante, oraz nowe Audi Q2 i Skoda VisionS. Odwiedzający wystawę mieli równieżokazję przekonać się, jak podążając za zmieniającymi się trendami prekursor klasy minivanów– Scenic – przeobraził się w najnowszej swojej generacji w ciekawego crossovera. Miłośnicy naj-szybszych bolidów nacieszyć mogli zaś swoje oczy widokiem m. in. Italdesign GTZERO, Asto-na Martina DB11, Lamborghini Centenario, czy w końcu absolutnego hitu genewskiej wysta-wy – Bugatti Chirona. Bolid wyposażono w szesnastocylindrowy silnik o pojemności 8 l i mo-cy 1500 KM, prędkościomierz wyskalowany do 500 km/h, a wszystko to w niebanalnej cenieokoło 10 mln zł. To ponoć cena wersji bazowej bez „dodatków” i lokalnych podatków!

Jednakże już na kilka dni przed otwarciem genewskich hal Palexo dotarły do nas pierwszeniepokojące wieści płynące od organizatorów jesiennych targów w Paryżu. Najprawdopo-dobniej wielkim nieobecnym francuskiej wystawy będzie Ford?! Oficjalnym powodem, dla któ-rego marka ma odpuścić sobie wystawę w Paryżu (1-16 października), jest rozbieżność mię-dzy terminem imprezy a ustalonym programem premier modelowych Forda...

Miałem nadzieję, że na tym złych wieści koniec i nic niepokojącego już nie usłyszymy. Aleto był jedynie początek, okazuje się bowiem, że problem w branży jest znacznie większy.

Coś bardzo złego wydarzyło się z moimi ulubionymi wiosennymi targami w Lipsku. To fan-tastycznie zorganizowana impreza, która od kilku lat nie odbywa się już corocznie w krótkimokresie po wystawie genewskiej, ale ostatnio, co dwa lata, na przemian z jesiennymi targamiwe Frankfurcie. O tym już też niegdyś wspominałem. Zapewne Niemcy wpadli na pomysł, abyz jednej strony przetrwać trudne lata kryzysu w branży, ale i z pewnością, aby mieć w swojejwłasnej ofercie poważną imprezę targową w roku, gdy na jesieni zachęca do odwiedzić salonparyski. Tak też właśnie miało być i w roku 2016. Coś jednak nie zagrało i w ostatnich dniachdotarła do mnie nieprawdopodobna informacja – tegoroczne targi w Lipsku zostały w ostat-niej chwili odwołane?!

Tegoroczne Międzynarodowe Targi Samochodowe AMI w Lipsku miały się odbyć w termi-nie 9 – 17 kwietnia. Jeszcze nie podjąłem ostatecznej decyzji, czy poprzestanę tym razem je-dynie na wyjeździe do Poznania na przełomie marca i kwietnia, czy ruszę również do Lipska.Już decydować nie będę musiał. To miała być wyjątkowa, 25. edycja lipskiej imprezy, tym ra-zem w odświeżonej formie, z jak zwykle pasjonującą częścią specjalną w głównej hali, tym ra-zem skierowana głównie do miłośników aut zabytkowych – AMI Classic. Jednakże przed kil-koma dniami organizatorzy zmuszeni zostali do odwołania tegorocznej imprezy. Jak podająoficjalne doniesienia płynące ze strony zarządu targów, ostatnie dni przyniosły bezpreceden-sową sytuację. Wiele koncernów, w krótkich odstępach czasu, wycofało swój udział. Imprezytowarzyszące mają się odbyć ponoć zgodnie z planem.

Nie możemy zapominać, że przygotowanie ekspozycji na tak dużą wystawę motoryzacyjnąjak np. Genewa, Lipsk, czy Paryż, to dla koncernów wydatki idące w miliony dolarów. Na takznaczące koszty niektóre firmy samochodowe coraz częściej nie mogą sobie niestety pozwo-lić. Pamiętam, że na styczniowym salonie NAIAS 2016 w Detroit zabrakło m. in. MINI oraz fir-my Jaguar Land Rover. MINI nie było również obecne w Genewie.

Nie cichną też echa afery Volkswagena, jest wręcz odwrotnie, zarówno na świecie, jak i wPolsce. Dotarły do mnie ostatnio wieści, jakoby Stowarzyszenie Osób Poszkodowanych PrzezSpółki Grupy Volkswagen AG, zażądało zabezpieczenia na kontach spółki kwoty ponad 10 mldzł, na poczet roszczeń. Jak poinformowała „Gazeta Finansowa”, stosowny wniosek wpłynął doSądu Okręgowego w Poznaniu. Poszkodowanych jest ponoć ok. 170 tys. osób, a średnia war-tość wadliwego auta to ok. 60 tys. zł.

Jakby afer było mało, dołącza do nich nowa, nie mniej spektakularna, fińskiego producentaopon Nokian, który to ponoć wysyłam do testów opony produkowane z zupełnie innej mieszan-ki, niż te seryjne, oferowane później klientów, również w naszym kraju. Prawda, że proste!

Do tych nie mniej ciekawych tematów z pewnością powracał będę również w kolejnych fe-lietonach...

M O T O W O Jm o t o @ p a s s a . w a w . p l

MOTO-PASSA � MOTO-PASSAWielka motoryzacja...

Targowe zamieszanie Pisałem o tym już w 2007 roku (wiersz wówczas nie został opublikowany), kiedyJanina Goss, bliska znajoma Jarosława Kaczyńskiego została przewodniczącą Rady

Nadzorczej TVP. Potem była szefową spółki Forum wydającej Gazetę Polską codziennie, a teraz zo-stała członkiem Rady Nadzorczej największej spółki energetycznej PGE. Dobra zmiana, prawda?

Jeśli marzysz o posadzieW mediach lub Nadzorczej Radzie,

Zadbaj wcześniej o swój losI weź wzór z Janiny Goss.

Jeśli chcesz się piąć do góry,Smaż bliźniakom konfitury.Gdy docenią smak powidła,

Mogą wziąć cię pod swe skrzydła.

Sprawa prosta. W tej kadencjiGoss jest miarą kompetencji,

A podstawą dobrobytuDostęp władzy... do konfitur.

©© MMKKWWDD ((MMuuzzyycczznnyy KKaabbaarreett WWoojjttkkaa DDąąbbrroowwsskkiieeggoo,, 22000077))

W o j t e k D ą b r o w s k i

Iowszem, bycie Polakiem to dla jednych powód do dumy, ale dla innych powóddo wstydu i do mówienia o wszystkim, co polskie z cynizmem i sarkazmem. Jed-ni i drudzy mówią o sobie „My Polacy”. Co zatem sprawia, że jedni są dumni z

bycia Polakami, a drudzy traktują polskość jako nieszczęście lub zło konieczne. Ci drudzy o swojej narodowości chcieliby zapomnieć. Dla nich bycie Polakiem

znaczy bycie szowinistą, antysemitą, nieracjonalnym romantykiem „podzwaniającym szabelką”, anastępnie rzucającym się z nią na czołgi – jak podawała propaganda niemiecka, a potem sowiec-ka. Stygmat bycia Polakiem to wzniecanie powstań niemających szansy powodzenia, bycie gorszymEuropejczykiem i pariasem współczesnego świata, z którym stale są jakieś kłopoty.

Polacy, dla których „polskość to nienormalność” szybko zapominają o swych korzeniach. Wystar-czy krótki pobyt za granicą, żeby język polski zaczął im sprawiać prawdziwe kłopoty. Po przyjeździedo naszego (bo już nie ich) kraju pytają w hotelu, w którym akurat się zatrzymali – „Na chtórymfloorze jest sroc?,” co oznacza po polsku „Na którym piętrze jest toaleta? Nawiasem mówiąc - „flo-or” to także po angielsku podłoga, ale miejmy nadzieję, że pytający, nie podłogę miał na myśli. Przy-toczony cytat jest zasłyszany w jednym z prestiżowych warszawskich hoteli. Tacy „Polacy” wyjeż-dżając na zachód kradną luksusowe futra (bo muszą jakoś żyć) jak Janina D. – żona byłego mini-stra sportu, polityka z Platformy Obywatelskiej Mirosława D. i Monika G. – narzeczona znanego gwiaz-dora telewizyjnego i piosenkarza Roberta J. aresztowane na Florydzie w USA.

Z emigrantami jest jednak tak, że pod wpływem nostalgii zaczynają tęsknić za krajem przodków,tym samym po latach odnajdują w sobie polskość. Dotyczy to zwłaszcza fali ostatniej emigracji, kie-dy to wyjeżdżali z Polski (w większości) ludzie młodzi, nie mając możliwości godnego życia w swojejojczyźnie. Deklarują oni chęć powrotu, jeśli sytuacja poprawi się na tyle, by mogli odnaleźć szansę dlasiebie i swoich dzieci. Gorzej wygląda sprawa polskości lewaków skupionych wokół partii Nowocze-sna. Już samo przyznawanie się do lewactwa, którego korzenie tkwią nierozerwalnie w najbardziejnieludzkim, i zbrodniczym systemie, jaki kiedykolwiek istniał na naszej planecie, czyli komunizmie,może zaskakiwać w kraju, który tak krwawo doświadczył lewackiego terroru. IPN oszacował liczbępolskich ofiar komunizmu na 1,8 mln. Jego ofiarami padło znacznie więcej ludzi niż we wszystkichwojnach razem wziętych. Liczba ofiar podawana przez niektóre źródła jest szacowana na 170 mln. Mi-mo to, wciąż są osoby, które do tej zbrodniczej doktryny się odwołują i co gorsza, są i żyją pośród nas.

Co oznacza określenie „prawdziwy Polak”, sugerujące, że istnieje też jakiś Polak nieprawdziwy? A je-śli tak, to kto nim jest? Czy samo zamieszkiwanie w kraju położonym (dziś) między Odrą a Wisłą upraw-

nia do nazywania siebie Polakiem? Wydajesię, że nie. Przecież nasz kraj zamieszkujewiele mniejszości, które nie zawsze integru-ją się z Polakami m. in.: Wietnamczycy, Żydzi,Ukraińcy etc. Sami z resztą nie uważają się zaPolaków. Tak więc kryterium zamieszkania otym nie decyduje. Nie decyduje też miejsceurodzenia, bo można mieć obywatelstwo ja-kiegoś kraju, a mieć ściślejsze związki z innym

krajem, niż ten w którym oficjalnie przyszliśmy na świat. Co zatem o tym decyduje? Decyduje nasz sto-sunek do danego kraju, do jego kultury, tradycji, aspiracji politycznych i gospodarczych, a wreszcie to,czy zależy nam, na jego przyszłości, czy identyfikujemy się z nim i naszymi pobratymcami.

Oczywiście – obok sympatycznych skośnookich, pracowitych przybyszów z Azji – nasz kraj za-mieszkują także uwikłani w niechlubne związki z totalitarnym reżimem komunistycznym. Kolejne po-kolenia ludzi sprzyjających obcym interesom lub wręcz zaangażowanych politycznie w działalność agen-turalną na rzecz innych krajów wpływają na naszą codzienność. To „dzięki” nim i zawieranym przeznich kontraktom energetycznym Polacy płacą relatywnie więcej za gaz i ropę niż ich zachodni sąsie-dzi. To oni zwracają się do swoich lewackich odpowiedników w Europie, aby storpedować szczyt NA-TO w Warszawie zaplanowany na 2016 r. Na ogół „zwyczajni” obywatele nie poświęcają temu fakto-wi zbyt wiele uwagi, podążając za swoimi codziennymi sprawami. Przeciętny człowiek myśli pozytyw-nie o sobie i o tym, co go otacza, wyobrażając sobie, że realnym zagrożeniem dla nas mogą byćwprawdzie nieprzyjacielskie czołgi, czy samoloty, albo jakieś „zielone ludziki’, które mogliśmy obser-wować w telewizyjnych przekazach z Ukrainy, ale jest to trudne do wyobrażenia. Czy słusznie? Powyż-sze zagrożenia to jeden z końcowych etapów wojny, jednak wszystkie współczesne konflikty poprze-dza wojna psychologiczna. Jest ona niemal niewidoczna, chociaż jest najskuteczniejszą taktyką wo-jenną prowadzącą do celu, jakim jest przejęcie kontroli nad zaatakowanym krajem. Jest prowadzonaprzez wyszkolonych agentów, ale bardzo pomocni są naiwni i łatwowierni obywatele. Dotrzeć do nichmożna najłatwiej przy pomocy mediów i partii politycznych. Opanowanie umysłów ma znaczniewiększe znaczenie w prowadzonej wojnie niż armaty, czy wojska strategiczne.

Chrzest Polski (około 966) który zapoczątkował proces chrystianizacji ziem polskich i wejście dokręgu społeczności zachodniej określił Polaków kulturowo. Przynależność do cywilizacji europej-skiej nie gwarantuje jednak bezpiecznej egzystencji. Nie każdy Polak interesuje się polityką, na pew-no też nie każdy jest specjalistą od spraw międzynarodowych. Czasem jednak warto, abyśmy za-stanowili się, jakie jest tło wydarzeń wokół nas. A to nie takie trudne, co pokazuje choćby niedaw-ne zdarzenie z oponą w prezydenckiej limuzynie. Wielu z nas, a zwłaszcza kierowcy, zetknęli się zwypadkiem drogowym. Nie cieszymy się na widok rozbitego samochodu na drodze i ewentualnychofiar. Większość z nas pośpieszyłaby im z pomocą. Jest to reakcja zrozumiała i w pełni ludzka. Wobliczu zagrożenia solidaryzujemy się z osobami zagrożonymi.

Tymczasem reakcje i komentarze ludzi związanych z partią Nowoczesna i cały ich rechot w mediachi na portalach internetowych na wieść o eksplodującej oponie nasuwają przypuszczenie, że ci osobnicyzostali wychowani w innej kulturze niż my. Z pewnością nie reprezentują postaw typowych dla Polaków.A jeśli nie, to jakie wzorce im przyświecają? Polityka rządzi się własnymi prawami, jednak nie można za-kładać, że wszystko, co jej dotyczy, jest dziełem przypadku. Składają się na nią sploty przypadków i oko-liczności „coincidence of circumstances” jak mawiają Anglosasi, ale za tym wszystkim stoją konkretni lu-dzie, korporacje i grupy interesów. To oni czuwają nad tym, by jak najmniej pozostawiać przypadkowi.

W prawo czyli w lewo Mirosław Miroński

Być Polakiem – to brzmi dumnie

„Co zatem sprawia, że jedni są dumni z bycia Polakami, a drudzy traktu-ją polskość jako nieszczę-ście lub zło konieczne”

Z archiwum MKWD

Page 11: Co z parkingiem przy KEN 61 Jak nazwać ronda? · 2016-03-16 · 2 J eszcze trochę, a trzeba będzie zrezygnować z normalnego życia w Warszawie, przez którą będą się nieustannie

1 1

Jak bezrozumnie dążymy do samozagłady

Mechanizmy współczesnego świataKen Adachi, kanadyjski pisarz ikrytyk literacki, opublikowałpod koniec lat osiemdziesiątychubiegłego stulecia serię artyku-łów o powstawaniu narzędzisłużących kształtowaniu opiniipublicznej. W 1989 r. pisarz po-pełnił samobójstwo, a jego zło-wrogie, wówczas lekceważoneprzez społeczeństwo, przesłanieodsłoniło dzisiaj swoje przera-żające oblicze.

Dr John Coleman w swojejostatniej książce “The Tavi-stock Institute of Human Re-

lations: Shaping the Moral, Cultural,Political, and Economic Decline of theUnited States of America” (Kształto-wanie moralnego, kulturalnego, poli-tycznego i ekonomicznego upadkuUSA) ujawnia prawdę o największejw dziejach ludzkości organizacji zaj-mującej się praniem ludzkich umy-słów. To ulokowany na terenie londyń-skiego City oraz angielskiego uniwer-sytetu w Sussex Tavistock Institute, naktórym staż naukowy odbywał mię-dzy innymi Leszek Balcerowicz. Dr Co-

leman, autor 15 książek, z których naj-bardziej znaną jest „Komitet 300”, byłteż jednym z pierwszych publicystów,którzy zwrócili uwagę świata na nie-znany dotychczas szerokiemu ogóło-wi Instytut Tavistock.

Coleman wspomniał po razpierwszy o tej placówce wswojej monografii z roku

1969. Od czasów jego pierwszych pracopisujących zasadniczą rolę, jaką Tavi-stock odgrywa w kształtowaniu opiniipublicznej, kilkunastu autorów próbo-wało przypisać sobie zasługi za ujawnie-nie prawdy o “Ojcu Wszystkich Mini-sterstw Propagandy”, jednocześnieignorując fakt, że pionierem na tym po-lu był John Coleman. Nowa książka dr.Colemana nie pozostawia jednak wąt-pliwości co do tego, kto jest nauczycie-lem, a kto jedynie uczniem, jeśli chodzio Instytut Tavistock.

K siążka zadziwia ilością infor-macji na temat ukrytej rękibrytyjskiej oligarchii i jej roli

w kształtowaniu opinii oraz manipulo-waniu społeczeństwem brytyjskim (apóźniej amerykańskim). Plan stworze-nia tzw. opinii publicznej narodził się wroku 1913 pod postacią biura propa-gandy w londyńskim Wellington Ho-use. Sir Edward Grey, ówczesny bry-tyjski minister spraw zagranicznych,obsadził Alfreda Charlesa Williama

Harmsworthlorda, lorda Northcliff,najbardziej wpływowego brytyjskiegomagnata prasowego, na stanowiskudyrektora biura. Harmsworthlord byłnadzorowany przez lorda Rothmeredziałającego w imieniu brytyjskiej Ko-rony. Personel operacyjny WellingtonHouse składał się ponadto z ArnoldaToynbee (późniejszego dyrektora ba-dań Królewskiego Instytutu Spraw Za-granicznych) oraz Amerykanów ży-dowskiego pochodzenia - Waltera Lip-pmanna i Edwarda Bernaysa (sio-strzeńca Zygmunta Freuda).

Początkowo byli oni finansowa-ni z królewskiego skarbca, zczasem również przez Rotschil-

dów (w których rodzinę wżenił sięHarmsworthlord - Northcliffe) i Roc-kefellerów. Wellington House prze-kształcił się w Instytut Tavistock w roku1921 po propagandowych sukcesach wtrakcie I wojny światowej oraz zabezpie-czeniu istnienia systemu bankowegoRezerwy Federalnej (FED) stworzonejw 1913 roku. Tavistock Institute of Hu-man Relations był w USA nieznany ażdo czasu monografii dr. Colemana “The

Tavistock Institute of Human Relations:Britain’s Control of the United States”(Brytyjska kontrola Stanów Zjednoczo-nych). Do tego momentu Tavistock za-chowywał w tajemnicy swoją rolę ko-mórki wpływającej na sprawy USA, rzą-du i obywateli od czasów swego po-wstania w londyńskim Wellington Ho-use w roku 1913.

Na początku XX wieku dostrze-żono potrzebę podjęcia dzia-łań propagandowych wymie-

rzonych w część społeczeństwa sprzeci-wiającego się nadchodzącej wojnieWielkiej Brytanii z Niemcami. Projektpowierzono do realizacji lordom Roth-mere i Northcliffe, których zadaniembyło stworzenie organizacji zdolnej ma-nipulować opinią publiczną i prze-pchnąć swoją propagandę w taki spo-sób, by społeczeństwo poparło deklara-cję wojny z Niemcami. Tak powstał dzi-siejszy Tavistock Institute.

P rojekt finansowała rodzinakrólewska i częściowo bankie-rzy, a dyrektorem badań zo-

stał Arnold Toynbee. Amerykanie Wal-ter Lippmann i Edward Bernays mielizająć się manipulowaniem amerykań-skiej opinii publicznej, przygotowaćAmerykę na włączenie się do I wojnyświatowej oraz instruować i poprowa-dzić prezydenta kraju Woodrow Wilso-na. Z tej nieokrzepniętej grupy z Wel-

lington House wyrosła organizacja,która wpłynęła na przyszłość Niemiec,Wielkiej Brytanii i przede wszystkimUSA. Ciągle rozwijający się Tavistockznacznie powiększył się, gdy w roku1937 zdecydowano, iż przyjmie onmodel działania oparty na tezach za-wartych w książce niemieckiego au-tora Oswalda Spenglera „Untergangdes Abendlandes” (Upadek Cywiliza-cji Zachodniej).

W roku 1936 to monumen-talne dzieło wyznaczyłokierunek, w jakim podążył

dzisiejszy Instytut Tavistock. Spenglerprzewidywał, że do cywilizacji zachod-niej wprowadzone zostaną w przyszło-ści obce elementy, a Zachód nie będziepotrafił wydalić milionów przybyszów,pieczętując tym samym swój los. War-tości i wewnętrzne przekonania spo-łeczeństwa będą stać w sprzeczności zjego własnym wizerunkiem, dlategoostatecznie cała zachodnia cywilizacjaupadnie w taki sam sposób, jak upadłycywilizacje Greków i Rzymian. Nawetmając duży dystans do tego rodzajuprzepowiedni nie można dzisiaj, w do-

bie masowego najazdu na Europę za-chodnią milionów migrantów z Bliskie-go Wschodu i Afryki, zakwestionowaćtezy postawionej przed 80 laty przezSpenglera.

Dwie przegrane wojny świato-we kosztowały Niemcówutratę prawie 1/4 populacji.

Większość wkładu intelektualnego na-rodu niemieckiego zmarnowano nawojny i obronę ojczyzny kosztem sztu-ki, nauki, literatury, muzyki oraz kultu-ralnego, duchowego i moralnego roz-woju narodu. Spengler dowodził, żecywilizacje klasyczne oraz zachodniabyły jedynymi, które mogły przynieśćświatu prawdziwy renesans. Pięknoich literatury, sztuki oraz moralna po-zycja i rozwój jakie cechowały płeć żeń-ską w połączeniu z jej protekcją, byłytym, co wyróżniało cywilizację zachod-nią i klasyczne od pozostałych. To wła-śnie ten bastion, jak przewidywał Spen-gler, miał być w przyszłości obiektempostępujących ataków, z czym zgadza-li się ludzie z Tavistock. Spengler starałsię wywieść, że Grecy i Rzymianie by-li oddani idei rozwoju społecznego, re-ligijnego oraz duchowego i udawałosię im to tak długo, jak długo pozosta-wali przy władzy, zaś rządy sprawo-wała ograniczona liczba odpowiedzial-nych obywateli wspieranych przez resz-tę społeczeństwa.

T avistock do roku 1937 przebyłdługą drogę od swoich począt-ków w Wellington House i za-

kończonej sukcesem propagandy, któ-ra z Brytyjczyków zrobiła ludzi goto-wych do walki. Wszystko to za pomocąwyrafinowanej manipulacji z wykorzy-staniem chętnych do współpracy środ-ków przekazu. Techniki te wykorzysta-no w roku 1916 po drugiej stronie Atlan-tyku w celu przekonania Amerykanówdo włączenia się do działań wojennychw Europie. Pomimo tego, iż zdecydowa-na większość społeczeństwa, w tymprzynajmniej 50 amerykańskich sena-torów, mówiła stanowcze „nie” miesza-niu się USA do czegoś, co postrzeganojako problem własny Anglii, Francji iNiemiec, spowodowany głównie roz-bieżnościami natury ekonomicznej orazhandlowej, USA włączyły się do działańwojennych.

T o właśnie wtedy WellingtonHouse stworzył termin „izola-cjonista”, którym w uwłaczają-

cy sposób określało się Amerykanówprzeciwnych udziałowi USA w wojnie.Żonglowanie słowami i frazesami stało

się znakiem rozpoznawczym eksper-tów od prania mózgu i inżynierów spo-łecznych. Terminy w rodzaju „obalaniereżimu” czy “collateral damage”(uboczne skutki działań wojennych,czyli nieuniknione, ale wymagane dlasprawy, straty w ludności cywilnej”)stały się ważną częścią języka angiel-skiego. Przy pomocy strategii dostoso-wanej do specyfiki amerykańskiegospołeczeństwa, Bernays i Lippmann po-mogli prezydentowi Woodrow Wilsono-wi w badaniu nastrojów tzw. opinii pu-blicznej za pomocą technik stworzo-nych na Wyspach. Zalecili też Wilsono-wi utworzenie tajnego ciała „admini-stratorów” zajmujących się prowadze-niem działań wojennych oraz grupy„doradców” pomagających prezyden-tom w podejmowaniu decyzji. KomitetInformacji Publicznej był pierwszymtakim ciałem opiniotwórczym ustano-wionym w USA.

Woodrow Wilson był zaśpierwszym amerykańskimprezydentem, który publicz-

nie opowiedział się za Nowym Porząd-kiem Świata (New Deal). Zdumiewają-ce poparcie dla idei Nowego Ładu moż-na znaleźć w jego książce “The New Fre-edom” (Nowa Wolność). Mówi się „jego”książka, choć w rzeczywistości napisanazostała przez socjalistę Williama B. Hay-lea. Woodrow Wilson – jako pierwszy

prezydent USA – prowadził wojnę za po-średnictwem cywilnych komitetów koor-dynowanych przez Bernaysa i Lippmanaz Wellington House. Sukces ekipy Wel-lington House oraz jej ogromny wpływna kurs amerykańskiej historii zaczął sięjeszcze przed 1913. Wilson przez rokdarł na strzępy ochronne umowy handlo-we, które chroniły kraj przed koniemtrojańskim „wolnego rynku”, sprowa-dzającego się w zasadzie do zalania USAbrytyjskimi towarami, produkowanymiprzez tanią siłę roboczą w Indiach. Jed-nak 12 października 1913 r. prezydentpodpisał ustawę opisywaną jako środekdo „regulowania taryf celnych”. Taryfycelne zostały wkrótce zastąpione ustawąo federalnym podatku dochodowym,doktryną, której próżno było szukać wamerykańskiej konstytucji. Wilson na-zywał swój atak na konstytucję „walką oludzi i wolny handel”. Ustawa o Rezer-wie Federalnej (FED) była przez niegonazywana „rekonstrukcją narodowegosystemu bankowego i walutowego” i zo-stała przepchnięta na fali propagandyemanującej wprost z Wellington House,w idealnym momencie dla rozpoczęciaI wojny światowej.

Jednym z ciekawszych elemen-tów historii narzucenia zagra-nicznego niewolnictwa finanso-

wego był fakt, że zanim ustawa trafiła doprezydenta Wilsona, wcześniej przesła-no jej kopię pułkownikowi EdwardowiMandel House’owi, reprezentującemuWellington House, oraz bankierowi J. P.Morganowi reprezentantowi brytyjskiejoligarchii. Co do Amerykanów, w któ-rych imieniu stworzono niekorzystne re-gulacje, nie mieli oni bladego pojęcia,że zostali sprytnie wyprowadzeni w po-le. Metodologia Wellington House osią-gnęła swoje wyżyny, kiedy poinstruowa-no Wilsona, w jaki sposób ma przekonaćKongres do wypowiedzenia Niemcomwojny. Było to zadanie bardzo trudne,ponieważ po wygraniu wyborów prezy-denckich Wilson przysiągł na Biblię, żebędzie trzymał USA z dala od szalejące-go wtedy w Europie konfliktu. Udało sięje wszakże zrealizować, co było wielkimsukcesem nowej dziedziny, zwanej two-rzeniem opinii publicznej.

I le jest prawdy w książce dr. Joh-na Colemana, trudno dociec. Jed-no wiemy na pewno: szeroko dzi-

siaj rozpowszechniony i doskonale zor-ganizowany system mieszania ludziomw głowach odciąga ich od prawdy izwodzi na manowce w pełnym fałszupolitycznym szambie. Globalny kryzysz 2008 r. oraz zuchwałość i wyjątkowomocna pozycja tzw. agencji ratingo-wych są dowodem na to, że w kapitali-zmie bankierzy kontrolują korporacje,które kontrolują rządy państw. W za-chodnim świecie wolność i demokra-cja jest iluzją. Masy uczestniczą w tej ilu-zji znajdując się śpiączce wywołanejprzez mass media. Niepohamowanapazerność oraz żądza władzy możnychtego świata doprowadzi w końcu doglobalnej katastrofy. Czy będą to niepo-koje społeczne, które ogarną cały świati doprowadzą do krwawej rewolucji naglobalną skalę, czy też poprzez niekon-trolowany postęp i rozwój przemysłudoprowadzimy do ekologicznego sa-mozniszczenia ludzkości? Któż to wie?

I stnieje pogląd, że ludzkości odsamego jej zarania należał się nie-jeden koniec świata, bo w każ-

dym pokoleniu człowiek dopuszczał sięrozlicznych niegodnych czynów wobecinnych ludzi i natury. Nasze pokolenieprzyczyniło się do tego, że biblijna Apo-kalipsa jest na fali wznoszącej, czegodowodem mogą być coraz częstsze ka-tastrofy klimatyczne i konflikty zbrojne,światowy kryzys ekonomiczny, nega-tywne strony globalizacji oraz rosnąceniezadowolenie społeczne spowodo-wane m. in. tym, że już w 2016 r. najbo-gatsi ludzie świata (1 procent ludzkiejpopulacji) będą posiadali więcej niż ca-ła reszta ludzkości. Tak wynika z sza-cunków organizacji humanitarnejOxfam, która w przededniu tegoroczne-go forum w Davos ostrzegała przed ro-snącą nierównością ekonomiczną.

O p r a c o w a ł Ta d e u s z P o r ę b s k iŹ r ó d ł o : I n t e r n e t

LLeesszzeekk BBaallcceerroowwiicczz ooddbbyywwaałł ssttaażż ww SSuusssseexx TTaavviissttoocckk IInnssttiittuuttee

Page 12: Co z parkingiem przy KEN 61 Jak nazwać ronda? · 2016-03-16 · 2 J eszcze trochę, a trzeba będzie zrezygnować z normalnego życia w Warszawie, przez którą będą się nieustannie

1 2

P an Jerzy Mrygoń, zastępca dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomo-ściami w Urzędzie m. st. Warszawa, przysłał mi na początku marca dwapisma. Prawdopodobnie uczynił to z obrzydzeniem, bo dotychczas tak

on, jak i jego najwyższa przełożona prezydent Warszawy, w ogóle nie odpo-wiadali ani na pisma, ani na prasową krytykę. A gra toczy się o przyszłość lo-katorów 9 lokali mieszkalnych w budynku przy ul. Narbutta 60 na Mokotowie, które mają zo-stać sprzedane spadkobiercom byłych właścicieli. Wszystko to na mocy decyzji wicedyrektoraMrygonia z maja 2014 r. o ustanowieniu na rzecz spadkobierców prawa wieczystego użytkowa-nia gruntu zabudowanego w 1955 r. pięciokondygnacyjnym budynkiem z 14 mieszkaniami. Czte-ry z nich zostały przez lokatorów wykupione, 10 należy do miasta (1 pustostan) i mają zostaćprzehandlowane. Co w takim przypadku stanie się z lokatorami, nietrudno przewidzieć – po ra-dykalnej podwyżce opłat czynszowych nałożonych przez nowego właściciela rychło znajdą sięna bruku. To standard w Warszawie.

Zająłem się tą sprawą jesienią 2014 r., ponieważ cuchnie na kilometr. BGN wydało decyzję ozwrocie gruntu pod budynkiem Narbutta 60 na podstawie wypisu (nawet nie oryginału) aktu no-tarialnego spisanego w styczniu 1947 r. poza kancelarią notarialną, w suterenie zrujnowanegobudynku na Mokotowie. Sporządził go osobnik podający się za zastępcę notariusza i posługują-cy się jego pieczęcią okrągłą, co powinno natychmiast wzbudzić czujność urzędników BGN, bojest to rzecz niespotykana w notariacie, ale jakoś nie wzbudziło. Wypis różni się od oryginału znaj-dującego się w Archiwum Akt Dawnych w Milanówku. W decyzji BGN znajduje się zapis niezgod-ny ze stanem faktycznym, że “akt notarialny został zeznany w kancelarii notarialnej”. A przecieżzostał zeznany poza kancelarią, co jest widoczne w jego preambule.

Kolejnym elementem tej pełnej niewiadomych sprawy jest wyjątkowa dbałość mokotowskichurzędników o stan techniczny budynku przy Narbutta 60. Mając od 1999 r. wiedzę, że nierucho-mość objęta jest roszczeniem, wpompowali w jego modernizację ponad 250 tys. złotych, choć po-lityka władz stolicy dopuszcza w takich budynkach przeprowadzanie jedynie bieżących napraw,a remontów wyłącznie w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia mieszkańców. Dom został gruntow-nie wyremontowany za pieniądze podatników, zadbano nawet o to, by miał nową elewację.Nieodparcie nasuwa się domniemanie, że ktoś w urzędzie chce za nasze pieniądze zrobić dobrzespadkobiercom byłych właścicieli nieruchomości.

Kolejnym dowodem na poparcie takiej tezy jest operat szacunkowy przygotowany nazlecenie urzędu dzielnicy Mokotów w 2013 r. Według tego, za przeproszeniem, doku-mentu, nowi właściciele kamienicy mieliby zapłacić budżetowi dzielnicy za 10 mieszkań

o łącznej powierzchni 466 mkw. aż... 1.885.090 zł, co oznacza, że metr kwadratowy w jednej znajlepszych lokalizacji Warszawy, w wyremontowanym kameralnym budynku tuż przy stacji me-tra i Skwerze im. Antoniego Słonimskiego, wyceniono przeciętnie na ok. 4 tys. zł. Lokale mająnastępujące powierzchnie w metrach kwadratowych: 51.6, 49, 33.1, 49.5, 36.5, 50.5, 49.3, 50.8,51.4 oraz 38.4. Z punktu widzenia kamienicznika jest to sam miód – 10 mieszkań o średnim me-trażu w jednym z najbardziej atrakcyjnych miejsc stolicy państwa.

Mokotowski urząd przyjął operat, uznał więc tym samym wycenę za prawidłową. Urząd jestniczym chorągiewka, bo kiedy nakłada na swoich mieszkańców ciągłe podwyżki z tytułu opłatza użytkowanie wieczyste gruntów, operaty szacunkowe osiągają orbitę okołoziemską. Zakwe-stionowaliśmy lipny operat dotyczący Narbutta 60, fakt pompowania publicznych pieniędzyw nieruchomość objętą roszczeniem, jak również samą decyzję Mrygonia z maja 2014 r. ze

względu na zawarte w niej dane niezgod-ne ze stanem faktycznym oraz wadę praw-ną. Naszym sukcesem jest to, że do chwiliobecnej decyzja ta nie została zrealizowa-na. Natomiast liczne doniesienia do proku-ratury, zarzucające mokotowskim urzędni-kom niegospodarność, polegającą na pom-powaniu publicznych środków w budynekobjęty roszczeniem, nie spotkały się nieste-

ty z zainteresowaniem przedstawicieli mokotowskich organów ścigania. Nie postawiono tak-że zarzutu urzędnikowi z Mokotowa, który w dokumencie urzędowym dotyczącym Narbutta60 poświadczył nieprawdę. Warto dodać, że do grudnia ubiegłego roku w postępowaniach do-tyczących urzędników z Mokotowa uczestniczyła prokurator Katarzyna Rinas, małżonka urzę-dującego wiceburmistrza tej dzielnicy Krzysztofa Rinasa.

Ta kuriozalna sytuacja wzbudziła duże zainteresowanie posła na Sejm RP z ramienia PiS Paw-ła Lisieckiego, z którym miałem przyjemność spotkać się w siedzibie partii. W spotkaniu uczest-niczyło również troje mieszkańców budynku przy Narbutta 60, ponieważ dotyczyło ono sprawzwiązanych z decyzją o przekazaniu tej nieruchomości spadkobiercom byłych właścicieli. Roz-mowa trwała prawie dwie godziny i była bardzo owocna. Poseł Lisiecki okazał się człowiekiemkonkretnym, kompetentnym w tego typu sprawach i wyjątkowo otwartym na obywatela. Przy-znam, że było to dla mnie spore zaskoczenie, albowiem moje dotychczasowe kontakty z posła-mi to było czcze gadanie i ukradkowe spoglądanie na zegarek. Można się spodziewać, że posełPiS wniesie interpelację do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego z prośbą ownikliwe przyjrzenie się sprawie Narbutta 60.

Wypada mi jeszcze odnieść się do dwóch pism przysłanych ostatnio do redakcji przez wice-dyrektora Mrygonia. Pierwsze informuje mnie o przekazaniu burmistrzowi dzielnicy Mokotóworaz stołecznemu biuru kontroli i audytu mojego wniosku w sprawie niezasadnego remontubudynku mieszkalnego przy ul. Narbutta 60. W piśmie tym wicedyrektor donosi mi także, iżjego decyzja z maja 2014 r. o ustanowieniu prawa wieczystego użytkowania gruntu pod tymbudynkiem na rzecz spadkobierców byłych właścicieli nie została do chwili obecnej zrealizo-wana. W drugim piśmie gra ze mną po prostu na zwłokę, prosząc m. in. “o wskazanie intere-su prawnego lub obowiązku, z którego wywodzę przymiot strony niniejszego postępowania”(mój wniosek o wstrzymanie wykonania decyzji z maja 2014 r. i skierowanie jej do ponowne-go rozpatrzenia).

O dpowiadam publicznie: Przezacny Panie Wicedyrektorze Jerzy Mrygoniu! Mój inte-res prawny to działanie na rzecz obrony interesu społecznego i przestrzegania zasadpraworządności w państwie. Skierowałem do pana zwierzchniczki Hanny Gronkie-

wicz - Waltz już 3 pisma (ostatnie w dniu 16.02.2016 r.) domagające się wstrzymania realiza-cji oraz uchylenia pańskiej decyzji i podałem na tę okoliczną wystarczającą liczbę dowodów,więc nie żądaj pan ode mnie przeprowadzenia kolejnego postępowania dowodowego w spra-wie. Nie przerzucaj pan na mnie własnych obowiązków wynikających z art. art. 75-88 kpa. Mo-im zadaniem jest informowanie społeczeństwa i władzy o stwierdzonych nieprawidłowo-ściach, zadaniem urzędu zaś możliwie szybkie i rzetelne odniesienie się do nich, a nie gra z dzien-nikarzem w ciuciubabkę. Zresztą, mogę przedstawić panu następny dowód na to, że pańskadecyzja z maja 2014 r. obarczona jest wadą: nie przywołał pan w niej podstawy prawnej, namocy której zamierza pan zbyć spadkobiercom byłych właścicieli 10 lokali komunalnych w bu-dynku Narbutta 60.

Gadka Tadka Tadeusz Porębski

Mrygoń gra w ciuciubabkę

„Mój interes prawny todziałanie na rzecz obronyinteresu społecznego iprzestrzegania zasad pra-worządności w państwie”

Piórem Derkacza

Anna Wolskaddyyrreekkttoorr BBiibblliiootteekkii PPuubblliicczznneejj iimm.. JJuulliiaannaa UUrrssyynnaa NNiieemmcceewwiicczzaa

W roku 2000, podczas Imielińskich Spotkań Artystycznych zorganizowanych przez GalerięDziałań, doszło do ciekawego zjawiska. Organizatorzy festiwalu ustawili stoiska z książkami,gdzie można było uzyskać autografy ks. Jana Twardowskiego i Andrzeja „Ibisa” Wróblewskie-go, oraz stoisko z barszczem wielkanocnym /czerwonym/ pani Felicji Wasążnik. Okazało się,że większa kolejka ustawiła się po autografy!. Książka wygrała z „miską”!. Nie mniejszym po-wodzeniem cieszyły się kiermasze książek, prezentowane przed kościołem WniebowstąpieniaPańskiego. Z biegiem lat stoiska z książkami zostały zastąpione „jarmarkami świątecznymi”. Moż-na powiedzieć, że tym razem książka przegrała z „miską”.

J e r z y D e r k a c z

Odkąd Danuta Szaflarska, obchodzącrok temu swoje setne urodziny, dała do-bry przykład i udowodniła, że można wtym wieku być nadal aktywną i potrzeb-ną (przygotowuje się do kolejnej premie-ry), takie jubileusze przestały być czymśwyjątkowym. Po prostu ma się tyle lat ijuż! Pani Henryka Kalicka z Ursynowajest tego kolejnym dowodem.

W tym tygodniu kończy 100 lat i nadal intere-suje się polityką, gospodarką, rodziną, kibicujePolsce w zmaganiach sportowych. Od dawna narodzinnych uroczystościach śpiewa się jej 200 lat.Bo dla Henryki Kalickiej 100 lat to za mało. Mawciąż wielki apetyt na życie.

Jest starej daty patriotką. Kiedyś udowodniła tonarażając swoje życie. W czasie wojny była łącz-niczką (pseudonim Saturn), ukończyła kurs sani-tariuszki i złożyła przysięgę AK w Krakowie. Ukry-wając się w majątku hrabiego Reja, razem z jegorodziną, przyjaciółmi i pracownikami majątkuwysyłała paczki do oflagów, do obozu Auschwitz,wspierała i zaopatrywała w żywność oddziałypartyzanckie.

Po wojnie znalazła pracę w PZU przy likwida-cji szkód rolniczych. W tej firmie przepracowała ca-łe życie i do dziś aktywnie uczestniczy w spotka-niach szacownego grona emerytów PZU, mając odsiebie dużo młodsze koleżanki i kolegów.

Od 40 lat idzie przez życie samotnie, jako wdo-wa, ale nigdy nie czuła się opuszczona. Potrafijak nikt zjednywać sobie przyjaciół i pielęgnuje teprzyjaźnie. Dla niej każda przyjaźń jest cenna, i sta-ra i nowa. Dba o nie wyjątkowo, jest życzliwa,pogodna, zawsze uśmiechnięta. Pisze listy, telefo-nuje, pamięta o prawnuczkach swoich przyjaciół.Przyjaźń z Alą Dobrzyńską, która odeszła rok te-mu, trwała nieprzerwanie 87 lat!

Pani Henryka dba też o swoje zdrowie. Jej naj-większy przyjaciel, lekarz, codziennie dzwoni,wspiera duchowo, zaleca spacery na świeżym po-wietrzu, na ukochanej działce. Pani Henryka nietylko stosuje te zalecenia, ale znalazła swój sposóbna relaks i stres. Gdy dopada ją życiowy problem,zaczyna „pichcić” i piec. Zaopatruje w gołąbki,pulpety, murzynki, szarlotki całą swoją warszaw-ską rodzinkę.

Możemy się od niej uczyć! Henryka Kalickaprzekonuje, że jeśli ktoś zawsze dawał siebie in-nym, ma po stu długich latach życia zapewnionąmiłość i przyjaźń najbliższych.

Jubileuszowe spotkanie odbędzie się w najbliż-szą sobotę w ursynowskiej Klubotece DojrzałegoCzłowieka. W imieniu redakcji Passy życzenia zło-ży Wojtek Dąbrowski (29 lat do setki), który do-stojnej Jubilatce zadedykuje specjalny koncertprzebojów Jej młodości.

W o j c i e c h D ą b r o w s k i

Sto lat i ciągle apetyt na życie

Page 13: Co z parkingiem przy KEN 61 Jak nazwać ronda? · 2016-03-16 · 2 J eszcze trochę, a trzeba będzie zrezygnować z normalnego życia w Warszawie, przez którą będą się nieustannie

1 3

Czy Duma Polski była równoznaczna z polskim interesem?

Kto zarabiał na koniu arabskim...Odwołanie prezesów stadninkoni arabskich w Janowie Pod-laskim i Michałowie – MarkaTreli i Jerzego Białoboka orazgłównego specjalisty ds. hodow-li koni w Agencji NieruchomościRolnych Anny Stojanowskiej –wywołało szok w środowiskuhodowców koni czystej krwi.

Marek Trela kierował słynnąna całym świecie stadninąw Janowie Podlaskim od

1978 roku. Na stanowisku prezesa za-stąpił go Marek Skomorowski, członekSolidarnej Polski, nie związany z koń-skim biznesem. Zarzuty formułowanepod adresem Treli to przede wszystkimpodpisywanie w latach 2001-2015umów z firmą Polturf, które miały przy-nosić skarbowi państwa straty, a pry-watnej spółce krociowe zyski. WedługMinisterstwa Rolnictwa i Rozwoju wsi,do odwołania prezesów miał przyczynićsię także niekorzystny dla prezesów ra-port CBA, jak również „brak odpowied-niego nadzoru hodowlano - weteryna-ryjnego nad końmi arabskimi czystejkrwi”. Chodzi o milionowej wartości(w euro) klacz Pianissima, którapadła na skręt jelit w paź-dzierniku 2015 roku.

J ednak to niewszystko.Pod

adresem

obu preze-sów formuło-wane są znacz-nie poważniejszezarzuty, mianowiciepokątny handel cennymizarodkami, które rzekomomiały być sprzedawane na Zachód.Pozyskane z prowadzenia tego procede-ru pieniądze miały trafiać do prywat-nych kieszeni. Minister rolnictwaKrzysztof Jurgiel mówił: – Jeśli ci pano-wie dalej prowadziliby hodowlę, zadziesięć lat nikt nie przyjeżdżałby doPolski, by kupować araby. Bo działal-ność odwołanych dyrektorów dopro-wadziłaby do tego, że polskie araby by-łyby już hodowane poza granicami na-szego kraju”. Resort nie przedstawiłjednak żadnych dowodów na przestęp-czą działalność Treli i Białoboka, a zdy-misjonowani prezesi odwołali się do są-du pracy.

A genci lubelskiej delegaturyCBA prześwietlali organizacjęDni Konia Arabskiego i aukcji

Pride of Poland (Duma Polski) w latach2010 - 2014. Od 13 lat na aukcję zjeżdża-ją hodowcy z całego świata, a obrót liczysię w dziesiątkach milionów euro. Naj-droższy polski arab to klacz Penicylinasprzedana do USA za półtora milionadolarów. Za ogiera El Paso nabywca zeStanów zapłacił milion dolarów. W 2008r. za klacz Kwestura hodowca ze Zjedno-czonych Emiratów Arabskich zapłacił 1milion 125 tysięcy euro, w 2009 r. klaczPinta kosztowała hodowcę z WielkiejBrytanii pół miliona euro, a w roku 2011klacz Piacenza została sprzedana za 475tysięcy euro. Prywatna spółka Polturforganizuje Narodowy Pokaz Koni Arab-

skich Czystej Krwi oraz aukcje Pride ofPoland nieprzerwanie od 2001 roku.Co ciekawe, firma ta została wybrana ja-ko organizator bez przetargu i posiadłamonopol nie tylko na organizację, alerównież na obsługę tej prestiżowej mię-dzynarodowej imprezy.

W umowie zagwarantowanospółce Polturf bardzo do-godne warunki, m. in. 10

procent od ceny netto za sprzedaż każ-dego zgłoszonego i skatalogowanegokonia. W roku 2012 podpisano aneks, wktórym prowizja została podwyższonado 12 proc., firmie zapewniono mini-malny zysk w wysokości 550 tys. zło-tych. Według CBA, spółka Polturf czer-pała korzyści nie tylko z aukcji. – Pobie-rano także opłaty za stoiska zorganizo-wane w oparciu o infrastrukturę stad-niny, co doprowadziło do paradoksu,który polegał na tym, że przedstawi-ciele państwowych stadnin i AgencjiNieruchomości Rolnych,właściciela SK Ja-

nów Podla-ski, musieli płacić zaprawo wstępu na własną imprezę– pisał w tygodniku “Do Rzeczy” red.Cezary Gmyz. Spółka Polturf handlowa-ła także kartami VIP, a nawet miejsca-mi parkingowymi. Według tygodnika“Do Rzeczy”, straty stadnin będącychpod zarządem ANR to łącznie 18 mi-lionów zł. Zarobki firmy Polturf miałykształtować się następująco: w 2013 r.spółka zarobiła na aukcji 2 mln 356 tys.zł, rok później – 2 mln 708 tys. zł, a w ro-ku ubiegłym 2 mln 147 tys. zł. Są to wy-liczenia wstępne.

Z kolei TVN24 twierdzi, żewpływ na politykę kadrową wJanowie Podlaskim i Michało-

wie mógł mieć Jan Dobrzyński, senatorPiS z Białegostoku, były wojewoda pod-laski i bliski współpracownik ministrarolnictwa Krzysztofa Jurgiela, któremupodlega ANR. Dobrzyński prywatniejest hodowcą kilkunastu koni czystejkrwi arabskiej. Anna Stojanowska pu-blicznie zarzuciła senatorowi próbęwpływania na nią w kwestii usytuowa-nia jego klaczy w pierwszej dziesiątcepodczas aukcji koni Pride of Poland w2015 r.: – Po zakwalifikowaniu jego kla-czy na aukcję zadzwonił do mnie i pró-bował wymóc zmianę usytuowania

swojej klaczy na liście. Kiedy odmówi-łam, usiłował wymusić zmianę decyzjidzwoniąc do moich przełożonych. Cho-dziło o to, by jego klacz przesunąć z 23.miejsca, na którym została skatalogo-wana, na miejsce 10. lub wyżej. Groziłmi przez telefon. Sam Dobrzyński nieskomentował zarzutów wysuniętychprzez Stojanowską.

K ilka koni Jana Dobrzyńskiegotrenowanych jest w podlu-belskiej stadninie Bełżyce,

której właścicielem jest prywatny ho-dowca Andrzej Wójtowicz, członekRady Polskiego Klubu Wyścigów Kon-nych. Hodowcy koni czystej krwi, jakrównież środowisko wyścigowe naSłużewcu, twierdzą, że za odwoła-niem trojga specjalistów kryje się tak-że postać Wójtowicza. Według tygo-dnika “Newsweek”, Dobrzyński i Wój-towicz wielokrotnie wchodzili w kon-flik-

ty z Trelą, Białobokiem i Stojanow-ską. Andrzej Wójtowicz to dzisiaj po-ważny gracz na rynku koni arabskich.Zaczynał przed 20 laty od przysłowio-wego zera, zdołał jednak wytrenowaćzwycięzców wielu prestiżowych wy-ścigów. Ogier Esej wygrał międzyna-rodową Nagrodę Europy, a ogier Gwa-ro gonitwę Derby. Było to pierwsze wpowojennej Polsce zwycięstwo koniaz prywatnej hodowli w tej gonitwie.Araby z Bełżyc wygrały już ponad 300gonitw, w tym znaczną część pozagrupami.

A ndrzej Wójtowicz znany jest ztego, że potrafi zadbać o wła-sny interes, co w biznesie nie

jest wadą, a wręcz przeciwnie. Nie maznaczenia, czy faktycznie stał za odwo-łaniem Treli, Białoboka i Stojanowskiej.Wkrótce okaże się, czy postawione imzarzuty są dęte. Jednak udzielenieprzez Marka Trelę monopolu prywatnejfirmie Polturf na organizację aukcji ko-ni arabskich Pride of Poland, jak rów-nież zastanawiająco korzystne dla tejfirmy warunki umowy, uważam zaskandal. Tym bardziej że Polturf zostałwybrany bez przetargu.

Do Andrzeja Wójtowicza możnamieć zastrzeżenia innego ro-dzaju. W swojej dbałości o wła-

sny biznes uporczywie usiłuje wprowa-dzać do corocznych planów gonitw naSłużewcu coraz więcej tzw. wyścigóweksterierowych, które mają niewiele cechwspólnych z wyścigami konnymi. Bo ja-kie konkretnie znaczenie ma słowo “eks-terier”? Według encyklopedii jest to po-krój, zewnętrzna BUDOWA ciała zwierzę-cia (konia, bydła, psa), zgodna z wzorca-mi rasy. Pokrój jest to zespół zewnętrz-nych cech BUDOWY ciała zwierzęciaokreślających stan rozwoju kośćca i umię-śnienia oraz proporcje pomiędzy nimi,czyli HARMONIJNOŚĆ BUDOWY ciała.Eksterier wiąże się więc nierozerwalniez pokazem, a nie z publiczną próbą dziel-ności koni podczas gonitw rozgrywanychw trakcie wyścigowego sezonu.

W ójtowicz i jego sto-warzyszenie po-wołują się na opi-

nię wydaną w

ubiegłym ro-ku przez byłego wice-

ministra rolnictwa Tadeusza Na-lewajka, który często bywał na bakierz interpretacją ustawowych zapisów.Nalewajk przywołuje m. in. zapisyustawy z 2007 roku o... organizacjihodowli i rozrodzie zwierząt gospo-darskich (?!), dowodząc, iż “zawodykonne to każde konne współzawod-nictwo, łącznie z różnymi formamiwyścigów konnych, sportami konny-mi, wystawami i pokazami. Zdaniemtego urzędnika, “przepisy te są spójnez zapisami ustawy o wyścigach kon-nych z 2001 r., zgodnie z którymi go-nitwy składające się na wyścigi konnesą publicznymi próbami, których za-daniem jest ocena stopnia dzielnościkoni”. Dzielności, panie były wicemi-nistrze, a nie budowy i urody konia.Bzdury wypisane w piśmie Nalewajkato znakomity przykład naginania usta-wowych zapisów do z góry postawio-nej tezy.

Polski Związek Hodowców KoniArabskich już jesienią 2015wnioskował do Totalizatora

Sportowego, organizatora wyścigówkonnych na Służewcu, o “ujęcie w pla-nie na rok 2016 gonitw eksterierowychw ilości 30-40 proc. ogólnej liczby go-

nitw przeznaczonych dla koni trzylet-nich oraz 10 proc. dla koni czterolet-nich i starszych...”. Żądanie wywołałoostre protesty graczy, jak również człon-ków stowarzyszenia Turf Club, którejest jedną z nielicznych organizacji wśrodowisku hodowców i właścicieli ko-ni wyścigowych, a które prowadzi oży-wioną działalność statutową. Podgląd wKRS potwierdza, że około 90 proc. po-zostałych stowarzyszeń to klasycznewydmuszki, których działalność statu-towa zakończyła się w dniu rejestracji.TS oparł się naciskom i zamiast żąda-nych 30-40 proc. gonitw eksteriero-wych wprowadził do projektu planu na2016 r. jedynie 16 takich wyścigów. Mo-im zdaniem to i tak zbyt wiele. Zredu-kowano również liczbę gonitw za-mkniętych dla koni z zagranicznym ro-dowodem (PASB), o co zabiegał PZH-KA. W sezonie 2015 na 172 gonitwydla koni czystej krwi zamkniętych(PASB) było 90, w roku 2016 będzieich tylko 23 (w tym 6 gonitw poza gru-pami).Projekt planu gonitw na bieżącysezon został przesłany do PKWK i cze-

ka na akceptację.

H enryk Sien-kiewicz pisałw Potopie:

“Rzeczpospolita topostaw czerwo-

nego sukna,za które

ciągnąSzwedzi,

Chmielnicki,Hiperborejczyko-

wie, Tatarzy, elektori kto żyw naokoło. A my

z księciem wojewodą powie-dzieliśmy sobie, że z tego sukna

musi się i nam tyle zostać w ręku,aby na płaszcz wystarczyło. Dlategonie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć,ale i sami ciągniemy”. Cytat ten jakulał pasuje do środowiska wyścigo-wego – każdy ciągnie w swoją stronęw ogóle nie patrząc, czy służy to roz-wojowi tej wspaniałej, widowisko-wej i mającej kilkusetletnią tradycjędyscyplinie sportu. Ważny jest wy-łącznie interes własny. Świat wyści-gów dla koni czystej krwi poszedł doprzodu pozostawiając Polskę na sza-rym końcu.

We Francji wyhodowanoaraby, które mogą nawią-zać walkę z polskimi fol-

blutami z IV grupy. Przeciętniak, jakimjest zachodni ogier Amaretto, rokrocz-nie lekko wygrywa na Służewcu presti-żową nagrodę Europy, bijąc na łebwierzchowce reprezentujące barwyPolski. Miast dążyć do wyrównaniaszans i dać zielone światło polskim ho-dowcom korzystającym w hodowli zzakupionego na Zachodzie nasienia,usiłuje się zamykać gonitwy dla ara-bów z zagranicznymi rodowodamioraz wypaczać wyścigi konne wpro-wadzając coraz więcej gonitw eksterie-rowych, czyli pokazowych. To jest Pol-ska właśnie.

Ta d e u s z P o r ę b s k i

PPrrzzeecciięęttnniiaakk,, jjaakkiimm jjeesstt zzaacchhooddnnii ooggiieerr AAmmaarreettttoo,,rrookkrroocczznniiee lleekkkkoo wwyyggrryywwaa nnaa SSłłuużżeewwccuu pprreessttiiżżoo-wwąą nnaaggrrooddęę EEuurrooppyy bbiijjąącc nnaa łłeebb wwiieerrzzcchhoowwccee rreepprreezzeennttuujjąąccee bbaarrwwyy PPoollsskkii

Page 14: Co z parkingiem przy KEN 61 Jak nazwać ronda? · 2016-03-16 · 2 J eszcze trochę, a trzeba będzie zrezygnować z normalnego życia w Warszawie, przez którą będą się nieustannie

1 4

POŻYCZKI w 24H (także z komornikiem), 790-564-948

ANTYCZNE meble, obrazy,srebra, platery, odznaczenia,szable, książki, pocztówki, 601 336 063

DREWNO opałowe ikominkowe, 602-77-03-61

MONETY, znaczki, medale,meble, obrazy, książki, 601-235-118, 22 253-38-79

SKUP książek, dojazd, 509-548-582

SPRZEDAŻ adapterów, 508-310-505

DO WYNAJĘCIA: Mokotów, 2 pok. + duża, widna kuchnia +piwnica, metro Racławicka.Bezpośrednio. Przytulne, ładne,1950 zł + media, 695-878-230

DO WYNAJĘCIA od czerwcalokal użytkowy 40 m2 naKabatach, 669-23-75-66

ARCHITEKT, lekcje rysunku,503-312-051

FIZYKA, MATEMATYKA,pedagog, 609-41-66-65

HISZPAŃSKI, 507-087-609MATEMATYKA, 22 641-82-83MATEMATYKA, FIZYKA,

22 649-40-27, 691-502-327MATEMATYKA, FIZYKA,

CHEMIA, dojeżdżam, 504-057-030

NIEMIECKIdojeżdżam

602-571-204

PODSTAWY elektrotechniki,609-41-66-65

DZIAŁKA budowlana 3000 m2

Prażmów, 602-77-03-61 GRUNT rolny 2 ha lub 7 ha

Prażmów, 602 77 03 61SPRZEDAM działkę o pow.

4000 m2 z domem w Duckiej Woli,gm. Stroniec, 75 km od Warszawy,504-945-125

DO BIURA z dobrym j.niemieckim, Warszawaśródmieście, pół etatu, najlepiej naemeryturze, 696-872-886 do 16-tej

GIMNAZJUM nr 92 WarszawaUrsynów ul. Koncertowa 4, 02-787Warszawa zatrudni sprzątaczkę nazastępstwo, pełny etat, tel. 22 643 65 34,[email protected]

Lecznica KEN-MED naUrsynowie zatrudni asystentkęstomatologiczną. Tel. 22 643-44-10 w godz. 10-20lub kom. 604-089-300.

LEKARZA medycyny pracy,rodzinnego, internistę,pielęgniarkę do przychodni, 22 651-70-75; 605-440-831; 609-373-582

ORTOPTYSTKA do gabinetuortoptycznego Piaseczno, 507-102-287

POMOC kuchenna, kucharka dopracowni garmażeryjnej,Mysiadło, 603-68-65-61

SZKOŁA PODSTAWOWA nr313 w Warszawie (Ursynów) przyCybisa 1 zatrudni asystentanauczyciela klas I-III zprzygotowaniem pedagogicznymna pełny etat oraz nauczycielamuzyki w niepełnym wymiarzeczasu pracy. tel kont. 22 641-26-77

SZWACZKĘ, 664-732-482 ZATRUDNIĘ dekarzy do 30 lat.

Praca stała, zakwaterowanie.Piaseczno, 22 756-84-89

MAZURY 7 dni od 540 zł z wyżywieniem,

jezioro, las, kameralnie. Tel. 89 621-17-80

www.szczepankowo.pl

A REMONTY kompleksowo,adaptacja mieszkań, domów

pod klucz; wieloletniedoświadczenie

tel. 796-959-339

ANTENY, 603-375-875AUDIO-NAPRAWA,

668-108-222BEZPYŁOWE cyklinowanie,

malowanie, gładzie 22 756-57-63,502-093-588

BIURO RACHUNKOWE, 606-234-106

Biuro Rachunkowe FIN-Safe -Kompleksowa obsługa księgowo-kadrowa, rozliczenia roczne PIT,bezpłatny odbiór dokumentów:tel:660-179-513; 607-730-313

DEZYNSEKCJA, 606-652-601DEZYNSEKCJA, skutecznie,

22 642-96-16DOMOFONY, 603-375-875ELEKTROAWARIA,

507-153-734ELEKTRYK - kuchnie,

507-153-734

GLAZURA, gładź, malowanie,inne, 502-029-391

GLAZURA, remonty, 796-664-599

HYDRAULIKA, remonty, 602-651-211

KOMPUTERY pogotowie,

ul. Na Uboczu 3, tel. 22 894-46-67,

602-301-214

KOMPUTERYserwis, sprzedaż,

FLYCOM, Pasaż Ursynowski 9,

tel. 22 644-26-05, 601-737-777

KRATY, tel. 603-349-374

KRAWCOWA, ul. Kulczyńskiego 9,

tel. 692-101-784

MALOWANIE, 698-431-913MALOWANIE, 722-920-650

AAA NAPRAWA pralek,kuchenek mikrofalowych ielektrycznych, płyt, odkurzaczy,22 641-69-47, 604-660-792

NAPRAWA pralek BOSCH,SIEMENS, WHIRPOOL, itp.,

22 644-52-59, 501-122-888

NAPRAWA TELEWIZORÓW,502-288-514

NAPRAWA TELEWIZORÓW

22 641-80-74

PROFESJONALNEczyszczenie i pranie

dywanów i wykładzin, 501-053-855,

www.fstz.waw.pl

PRZEPROWADZKItanio, solidnie, 501-535-889

REMONTOWO-budowlane,ogrodzenia, 513-137-581

REMONTY, ELEKTRYCZNE,HYDRAULICZNE, itp.

608-303-530

RENOWACJA mebli, 607-775-259

STOLARKA, pełny zakres,naprawy, 22 641-54-84, 601-751-247

STOLARSKIE, szafy, zabudowy,naprawy, 606-126-099

SZKLARSKIE, ul. Warchałowskiego 6, tel.: 22 644-65-07, 502-101-202

ŚLUSARSTWO, kraty,balustrady, konserwacje, spawaniealuminium, 601-36-22-82

TAPICER694-158-973

TAPICERSTWO, 22 618-18-26;22 842-94-02

VIDEO-NAPRAWA,668-108-222

WIERCENIE, KARNISZE, itp. 608-303-530

WYLEWKI agregatem, 668-327-588

WRÓŻKA, 22 648-68-41, 602-731-299

ALKOHOLOWE odtrucia,Esperal, tanio, 22 613-98-37; 22 671-15-79

DIETA HERBALIFE,gwarancja, konsultant

Michał Łuczyński 601-313-313

DOM OPIEKI Piaseczno, 601-870-594

Page 15: Co z parkingiem przy KEN 61 Jak nazwać ronda? · 2016-03-16 · 2 J eszcze trochę, a trzeba będzie zrezygnować z normalnego życia w Warszawie, przez którą będą się nieustannie

1 5

UrsynówUUrrzząądd DDzziieellnniiccyyaall.. KKoommiissjjii EEdduukkaaccjjii NNaarrooddoowweejj 6611

Cantrala 2 2 4 4 3 7 1 0 0fax 2 2 4 4 3 7 2 9 1

Informacja Wydziału ObsługiMieszkańców

2 2 4 4 3 7 2 0 02 2 4 4 3 7 1 5 62 2 4 4 3 7 3 0 1

MokotówUUrrzząądd DDzziieellnniiccyyuull.. RRaakkoowwiieecckkaa 2255//2277

2 2 5 6 5 1 4 0 02 2 5 6 5 1 4 0 2

Urząd Skarbowy 2 2 8 4 8 6 1 5 1Pogotowie Ratunkowe 9 9 9

2 2 8 4 4 0 4 4 6Policja 2 2 6 0 3 1 1 8 8Straż Miejska 9 8 6 , 2 2 6 4 9 4 0 9 0Straż Pożarna 9 9 8 , 2 2 8 4 4 0 0 7 1

WilanówUUrrzząądd DDzziieellnniiccyyuull.. FFrraanncciisszzkkaa KKlliimmcczzaakkaa 22

2 2 4 4 3 5 0 0 0Ośrodek Pomocy Społecznejul. Przyczółkowa 27A

2 2 6 4 8 2 2 2 6Policja 2 2 8 4 2 3 2 6 1Straż Miejska 9 8 6 , 8 5 2 1 6 0 0Straż Pożarna 2 2 5 9 6 7 1 4 0

PiasecznoUUrrzząądd MMiiaassttaa ii GGmmiinnyy uull.. KKoośścciiuusszzkkii 55 7 0 1 7 5 0 0Starostwo Powiatowe 7 5 7 2 0 5 1Urząd Skarbowy 7 5 0 1 9 4 1Pogotowie Ratunkowe 9 9 9

5 3 5 9 1 9 3Policja 9 9 7

7 5 6 7 0 1 6 . . . 1 8Straż Miejska 7 0 1 7 6 9 5

9 8 6Straż Pożarna 9 9 8 , 7 5 6 7 2 4 3Pogotowie Gazowe 9 9 2Pogotowie Elektryczne

7 0 1 3 2 2 0Pogotowie Wodno – Kanalizacyjne 6 0 3 3 0 9 3 9 9Pomoc Drogowa 7 5 6 2 0 1 0

Konstancin-JeziornaUUrrzząądd GGmmiinnyy uull.. WWaarrsszzaawwsskkaa 3322

7 5 6 4 8 1 0 , 7 5 4 4 1 7 1Policja 9 9 7 , 7 5 6 4 2 1 7Straż Miejska 7 5 7 6 5 4 9Straż Pożarna 9 9 8 , 7 5 0 1 8 1 9Pogotowie Ratunkowe 9 9 9 , 7 5 6 7 5 1 1

Lesznowola UUrrzząądd GGmmiinnyy uull.. GGmmiinnnneejj RRaaddyy NNaarrooddoowweejj 6600

7 5 7 - 9 3 - 4 0 d o 4 2 ; 7 5 7 - 9 2 - 7 1 ; 7 5 7 - 9 0 - 0 2 ;

f a k s 7 5 7 - 9 2 - 7 0 Pogotowie Ratunkowe 9 9 9 Pogotowie Ratunkowe(całodobowy ostry dyżur) ul. Kościuszki 9 7 5 6 - 7 5 - 1 1 Ośrodek Zdrowia w Nowej Iwicznej

7 0 1 - 4 9 - 1 0 Ośrodek Zdrowia w Magdalence 7 5 7 - 9 9 - 6 4 Ośrodek Zdrowia w Mrokowie 7 5 6 - 1 5 - 9 2Ośrodek Pomocy Społecznej 7 5 7 9 2 3 2Policja 9 9 7

7 5 7 - 9 3 - 9 0 , 7 5 7 - 9 3 - 8 6 Komenda Powiatowa Policji

7 5 6 - 7 0 - 1 7 , 7 5 6 - 7 5 - 0 1 Straż Pożarna 7 5 7 - 0 5 - 9 8 ,

7 5 7 - 2 2 - 2 7 Ochotnicza Straż Pożarna w Mrokowie 7 5 6 - 1 5 - 2 5 w Nowej Woli 7 5 6 - 7 3 - 1 0Straż Miejska 9 8 6 , 7 5 0 - 2 1 - 6 0Pogotowie gazowe

9 9 2 , 7 5 0 - 3 8 - 8 5Pogotowie energetyczne 9 9 1

7 5 6 - 3 0 - 5 3 , 7 5 6 - 3 0 - 5 4Pogotowie wodno-kanalizacyjne 9 9 4

Ważne telefony

BBiiuurroo SSłłuużżbbyy KKrraajjoowweejj AAnnoo-nniimmoowwyycchh AAllkkoohhoolliikkóóww (22) 828-04-94 , pon.- pt. 8-16

PPuunnkktt IInnffoorrmmaaccyyjjnnoo –– KKoonn-ttaakkttoowwyy AAAA (22) 616-05-68,pon.-pt. 16-21

IInnffoolliinniiaa AAAA 0 -801 033 242, pon.-pt. 8-21

Dla rDla r óównownowwagiagiNagrodę za rozwiązanie otrzymuje AAnnddrrzzeejj WWoojjaakkoowwsskkiiOdpowiedzi proszę zgłaszać telefonicznie 648-44-32 wwee wwttoorreekk między godz. 12.00 a 12.30 .

Redaktor naczelny – MMaacciieejj PPeettrruucczzeennkkoo;; Sekretarz redakcji – ŁŁuukkaasszz KKoonnddeejj;; Zespół – TTaaddeeuusszz PPoorręębbsskkii, MMiirroossłłaaww MMiirroońńsskkii, WWoojjcciieecchh DDąąbbrroowwsskkii,, JJeerrzzyy DDeerrkkaacczz,, WWoojjcciieecchh GGooddzziimmiirrsskkii..Redakcja: 0022-778866 WWaarrsszzaawwaa,, uull.. LLaacchhmmaannaa 44,, tteell..//ffaakkss ((2222)) 664488-4444-0000,, sekretarz redakcji: tteell.. 664488-4444-3322,, e-mail: ppaassssaa@@ppaassssaa..wwaaww..ppll,, Internet: wwwwww..ppaassssaa..wwaaww..ppll.. Biuro Ogłoszeń –– MMaaggddaalleennaa JJaawwoorrsskkaa;; Dział Reklamy tteell.. ((2222)) 664499-7711-6655,, tteell..//ffaakkss ((2222)) 664488-4444-0000,, 660055-336644-339966,, 660077-992255-000011;; Marketing i reklama –– GGrrzzeeggoorrzz PPrrzzyybbyysszz tteell.. 660077-992255-000011Wydawca – AAggeennccjjaa rreekkllaammoowwaa IIMMAAKKOO SSpp.. JJaawwnnaa,, 0022-778866 WWaarrsszzaawwaa.. uull.. LLaacchhmmaannaa 44,, tteell..//ffaakkss ((2222)) 664488-4444-0000,, 660022-221133 555555;; ee-mmaaiill:: iimmaakkoo @@iimmaakkoo..ccoomm..ppll;; Skład i łamanie – ŁŁuukkaasszz KKoonnddeejj;; Studio graficzne – MMiicchhaałł DDoommaańńsskkii;;Druk: AAGGOORRAA SS..AA..;; Kolportaż – ŁŁuukkaasszz KKoonnddeejj,, tteell.. 660055-336644-339977;; PPAASSSSAA jjeesstt cczzłłoonnkkiieemm PPoollsskkiieeggoo SSttoowwaarrzzyysszzeenniiaa PPrraassyy LLookkaallnneejj.. RReeddaakkccjjaa nniiee jjeesstt zzoobboowwiiąązzaannaa ddoo ppuubblliikkaaccjjii nniieezzaammóówwiioonnyycchh tteekkssttóóww..

Co i ktoDDoomm SSzzttuukkii SSMMBB „„JJaarryy””

uull.. WWiioolliinnoowwaa 1144tteell..//ffaakkss 2222 664433 7799 3355

SSoobboottaa,, 1199 mmaarrccaa,, 1166..0000:: Ur-synowski Kalejdoskop Teatralny– Teatr Za Daleki w Domu Sztu-ki zaprasza dzieci na spektakl„Pisanki, kraszanki, wiosennemalowanki”. Bezpłatne kartywstępu – w Domu Sztuki, odczwartku, 17 marca, od godz.17.00.*

SSoobboottaa,, 1199 mmaarrccaa,, 1188..0000:: KinoDokumentu w Domu Sztuki za-prasza na pokaz „Krzysztof Kie-ślowski – w 20. rocznicę śmier-ci”. W programie filmy Krzyszto-fa Kieślowskiego: „Refren”(1972), „Murarz” (1973), „Ro-botnicy 71: Nic o nas bez nas”(1972) oraz spotkanie z przyja-ciółmi i współpracownikami re-żysera. Pokaz zorganizowanyprzy współpracy Studia Filmo-wego Kalejdoskop. Partner poka-zu: Stowarzyszenie FilmowcówPolskich. Wstęp wolny.*

NNiieeddzziieellaa,, 2200 mmaarrccaa,, 1199..0000::Ursynowski Kalejdoskop Teatral-ny – Teatr Za Daleki w DomuSztuki zaprasza na monodramJean-Pierre’a Dopagne’a „Belfer”w wykonaniu Wojciecha Pszo-niaka. Bezpłatne karty wstępu– w Domu Sztuki, od czwartku,17 marca, od godz. 17.00.*

PPoonniieeddzziiaałłeekk,, 2211 mmaarrccaa,,1199..0000:: koncert kabaretowy z cy-klu „Marek Majewski i jego go-ście”.Wystąpią: Krzysztof Dauk-szewicz i Marek Majewski. Bez-płatne karty wstępu – w DomuSztuki, wyjątkowo od PIĄTKU,18 marca, od godz. 17.00.*

W Galerii Domu Sztuki czyn-na jest wystawa prac studentówWyższej Szkoły Informatyki Sto-sowanej i Zarządzania w War-szawie (kier. grafika) p.n. „Wpracowni i w plenerze”. Wstępwolny.

W Domu Sztuki do 18 czerw-ca kontynuowane są warsztatyplastyczne (malarstwo, rysunek,rzeźba), teatralne, bębniarskie(są jeszcze wolne miejsca!) i ta-neczne (taniec irlandzki) – dladzieci, młodzieży i dorosłych, wtym seniorów.*

Dom Sztuki zaprasza do swo-ich filii – Klubu Seniora (ul. Pię-ciolinii 10, tel. 22 643 02 10) i

Modelarni Lotniczej (ul. SłużbyPolsce 1, tel. 22 643 12 82).

*Sfinansowano ze środkówDzielnicy Ursynów m.st. War-szawy.

DDoomm KKuullttuurryy SSttookkłłoossyyuull.. LLaacchhmmaannaa 55

tteell.. 002222 885555 3355 1177

OOKKRR- 6611 OOGGÓÓLLNNOOPPOOLLSSKKIIKKOONNKKUURRSS RREECCYYTTAATTOORRSSKKII

Wszystkich zainteresowanychzapraszamy do DK Stokłosy 9kwietnia o godzinie 16:00. Kon-kurs jest imprezą otwartą – dlauczniów szkół ponad gimnazjal-nych oraz dorosłych. Szczegóło-we informacje dotyczące elimi-nacji można uzyskać pod nrtel.(22) 835 35 17. Sfinansowa-no ze środków dzielnicy Ursy-nów m. st. Warszawy.

DDoomm KKuullttuurryy SSMMBB „„IImmiieelliinn””uull.. DDeerreenniioowwaa 66

tteell..//ffaaxx 2222 664411 1199 1155

1177 mmaarrccaa ((cczzwwaarrtteekk)) oo ggooddzzii-nniiee 1188..0000 zapraszamy na otwar-cie wystawy pt; „Wspomnienia zpodróży”. Autorką prac jest paniBarbara Sobańska-Rybacka. Wy-stawa czynna do 7 kwietnia, odponiedziałku do piątku w godz.14.00-20.00. Wstęp wolny, za-praszamy.

KKlluubbootteekkaa DDoojjrrzzaałłeeggoo CCzzłłoowwiieekkaauull.. LLaanncciieeggoo 1133 llookk UU99,,

tteell.. 2222 337700 2299 2299

1177..0033,, cczzwwaarrtteekk,, ggooddzz.. 1188::0000– „Podziel się pasją” – Spotka-nie pt. „Meble z duszą”, czyli jakw prosty sposób przywrócić sta-rym meblom dawną świetnośćlub sprawić, aby stały się wyjąt-kowe i niepowtarzalne. Prezen-tację poprowadzi MałgorzataMargas, wstęp wolny.

3311..0033,, cczzwwaarrtteekk,, ggooddzz.. 1188::0000– KLUB PODRÓŻNIKA „ZAKO-CHAJ SIĘ … TYM RAZEM WBUDAPESZCIE”. Spotkanie po-prowadzi dr ELŻBIETA SZA-WERDO. Zastępca KierownikaKatedry Hungarystyki UW.

KKlluubb JJAARR uull.. KKoońńsskkii JJaarr 66

TTeell.. 778899 005522 882233

Godziny otwarcia: pn.-ndz.:15.00 do ostatniego gościa. Naj-bardziej imprezowe miejsce naUrsynowie reaktywowane!Znajdź nas na facebooku:https://www.facebo-ok.com/klubjarreaktywacja

CCzzyytteellnniiaa NNaauukkoowwaa nnrr XXIIVVuull.. LLaacchhmmaannaa 55

tteell.. 2222 885555 5522 2200

1177..0033 –– cczzwwaarrtteekk – spotkaniew cyklu Wieczorów Czwartko-wych z p. Jerzym Kisielewskimpt.: „O Kisielewskich prawiewszystko i nie tylko”

2222..0033 –– wwttoorreekk – spotkanie zdr. Piotrem Laskiem pt.: „Od-siecz wiedeńska. Bitwa, któraocaliła Europę”

2244..0033 –– cczzwwaarrtteekk – spotkaniez dr. Kamilem Kopanią pt.: „Ob-licza zła w malarstwie XX wieku”

2299..0033 –– wwttoorreekk – spotkanie zprof. Krzysztofem Mrowcewi-czem w cyklu „Gdy świat byłmłody – mity Greków” pt.: „Tro-ja zdrajców i bohaterów”

3311..0033 –– cczzwwaarrtteekk – spotkaniez dr Izabelą Winiarską w cyklu„Język – historia – kultura” pt.:„O grzeczności po staropolsku”

Początek spotkań zawsze ogodzinie 19:00. Wstęp wolny!!!

VAGABUNDUSNNiieeddzziieellaa 2200..0033..22001166 (Mię-

dzynarodowy Dzień Słońca)Tradycyjna wycieczka ro-

werowa z okazji Międzyna-rodowego Dnia Słońca na tra-sie Pruszków - Komorów -Strzeniówka - Nadarzyn -Młochów - Żelechów - Sie-strzeń - Książenice - Żółwin -Stara Wieś - Kanie - Pruszków(ok. 50 km po drogach asfal-towych i terenowych).

WWyyjjaazzdd ppoocc.. SSKKMM lliinniiii SS11zz WW-wwyy WWsscchh.. oo 0099::1188,, W-wyŚródm. o 09:27, W-wy Zach.o 09:34. Przyjazd do Pruszko-wa o 09:52. Zbiórka przedstacją kolejową Pruszków poprzyjeździe pociągu.

PPrroowwaaddzząą:: Zofia Krzyża-nowska (e-mail: [email protected]) i Mieczysław Figiel

Page 16: Co z parkingiem przy KEN 61 Jak nazwać ronda? · 2016-03-16 · 2 J eszcze trochę, a trzeba będzie zrezygnować z normalnego życia w Warszawie, przez którą będą się nieustannie

1 6