CIĄG DALSZY NA STR. 8 Zwolnienia w SPGKtygodniksanocki.eu/archiwum/2015/TS40.pdf · 2015. 10....

16
Zwolnienia w SPGK Nr 40 (1240) 2 października 2015 r. nr indeksu 338907 ISSN 1232-6534 Cena detaliczna w tym VAT 5% 2,50 zł Dołącz do nas na facebook.com/tygodnik.sanocki PKWiU 58.14.11.0 Nakład 35 00 egz. www.tygodniksanocki.pl CIĄG DALSZY NA STR. 8 Pojechali na grzyby, do domu wrócili w trumnach s. 8 Zwolnienia w SPGK Załoga rozżalona i wzburzona Wypowiedzenia umów o pra- cę ma otrzymać 18 pracowni- ków SPGK sp. z o. o. i 8 za- trudnionych w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczysz- czania. – To nie są wielkie redukcje, bo �rma zatrudnia ponad 300 osób – zaznacza Zbi- gniew Magryta, prezes Sa- nockiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. – Nie są to zwolnienia grupowe, bo nie objęły one 10% załogi podkreśla Edward Silarski, przewodni- czący Międzyzakładowego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pra- cowników SPGK. Zatrudnienie w SPGK od wielu lat było przedmiotem krytyki. Złośliwi nazywali wręcz spółkę „przechowalnią”. Po zmianie kierownictwa w �r- mie wiadomo było, że nowy zarząd będzie musiał zmierzyć się z ogromnym wyzwaniem: przerostem zatrudnienia. Wła- dze miasta nie ukrywały, że oczekują przeprowadzenia re- strukturyzacji i obniżenia kosz- tów, bo spółka jest mocno za- dłużona. Ma obciążenia w po- staci obligacji na kwotę 38 mln zł. Oczekiwania władz miasta były artykułowane publicznie. Już w kwietniu br. takie stano- wisko zaprezentował burmistrz Tadeusz Pióro na konferencji prasowej. DOROTA MĘ�RS� [email protected] BARTOSZ BŁAŻEWICZ

Transcript of CIĄG DALSZY NA STR. 8 Zwolnienia w SPGKtygodniksanocki.eu/archiwum/2015/TS40.pdf · 2015. 10....

  • Zwolnienia w SPGK

    Nr 40 (1240)2 października 2015 r.

    nr indeksu 338907ISSN 1232-6534

    Cena detaliczna

    w tym VAT 5%2,50 zł

    Dołącz do nas nafacebook.com/tygodnik.sanocki

    PKWiU 58.14.11.0Nakład 3500 egz.

    www.tygodniksanocki.pl

    CIĄG DALSZY NA STR. 8

    Pojechali na grzyby,

    do domu wrócili w trumnach s. 8

    Zwolnienia w SPGK

    Załoga rozżalona i wzburzona

    Wypowiedzenia umów o pra-cę ma otrzymać 18 pracowni-ków SPGK sp. z o. o. i 8 za-trudnionych w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczysz-czania.

    – To nie są wielkie redukcje, bo �rma zatrudnia ponad300 osób – zaznacza Zbi-gniew Magryta, prezes Sa-nockiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej.

    – Nie są to zwolnienia grupowe, bo nie objęły one 10% załogi – podkreśla Edward Silarski, przewodni-czący Międzyzakładowego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pra-cowników SPGK.

    Zatrudnienie w SPGK od wielu lat było przedmiotem krytyki. Złośliwi nazywali wręcz spółkę „przechowalnią”. Po zmianie kierownictwa w �r-mie wiadomo było, że nowy zarząd będzie musiał zmierzyć się z ogromnym wyzwaniem: przerostem zatrudnienia. Wła-dze miasta nie ukrywały, że oczekują przeprowadzenia re-strukturyzacji i obniżenia kosz-tów, bo spółka jest mocno za-dłużona. Ma obciążenia w po-staci obligacji na kwotę 38 mln zł. Oczekiwania władz miasta były artykułowane publicznie. Już w kwietniu br. takie stano-wisko zaprezentował burmistrz Tadeusz Pióro na konferencji prasowej.

    DOROTA MĘ�RS�[email protected]

    BAR

    TOSZ

    BŁA

    ŻEW

    ICZ

  • Stopień, imię i nazwisko: aspirant PIOTR OSENKOWSKILat służby: 8 latObsługuje dzielnice: BłonieKontakt: Komenda Powiatowa Policji w Sanoku, ul. Witkiewi-cza 3, pokój nr 231, tel. 13-465-74-30Ulice: al. Szwajcarii , al. Wojska Polskiego, ul. I Armii Wojska Polskiego ul. Błonie, ul. Dworcowa (do skrzyżowania z ul. Beksińskiego), ul. Jagiellońska (numery 49, 51, 53, 55, 57), ul. Kochanowskiego, ul. Kolejowa, ul. Lwowska, ul. Ogrodo-wa, ul. Opłotki, ul. Prugara Ketlinga, ul. Przelotowa, ul. Reja, ul. Reymonta, ul. Spokojna, ul. Zielona.

    2 Z TYGODNIA NA TYDZIEŃ 2 października 2015 r.

    Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzegamy sobie prawo skracania i poprawiania tekstów, własnych tytułów i śródtytułów. W sprawie reklam i ogłoszeń zapraszamy do biura ogłoszeń od poniedziałku do piątku w godzinach od 8.00 do 16.00. Za treść ogłoszeń, reklam i listów redakcja nie odpowiada. Zastrzegamy sobie prawo do odmowy przyjęcia ogłoszenia. Objętość listów nie powinna przekraczać trzy czwarte strony maszynopisu. Teksty opracowane na komputerze przyjmujemy jedynie na nośnikach cyfrowych lub pocztą elektroniczną. Numery archiwalne do nabycia w redakcji. Prenumerata – tel. 13 464 02 21 lub oddziały „Ruch” SA.

    www.tygodniksanocki.eue-mail: [email protected]

    Wydawca: Miejska Biblioteka Publiczna w Sanoku. Redaktor naczelna: Dorota Mękarska.

    Redaguje zespół: Bartosz Błażewicz, Joanna Kozimor, Aneta Skóbel, Jolanta Ziobro. Redaktor techniczny: Artur Kucharski. Korekta: Anna Strzelecka.

    Adres redakcji: 38-500 Sanok, ul. Rynek 10, tel. 13 464 27 00. Biuro Reklam i Ogłoszeń: tel. 13-464-02-21, fax: 13-463-16-34.

    Druk: Media Regionalne Sp. z o.o. ul. Prosta 51, 00-838 Warszawa, Oddział w Kielcach, Drukarnia: ul. Mechaniczna 12, 39-402 Tarnobrzeg

    Poznaj swojego dzielnicowego

    Szanowny Pan Sławomir MikliczKandydat na Posła do Sejmu RP

    Podziel się z drugim Kontynuujemy naszą akcję „Podziel się z drugim”, skiero-waną z jednej strony do osób potrzebujących rzeczy, na które ich nie stać, z drugiej zaś do tych, którzy chcieliby się z kimś podzielić. Oto kolejne zgłoszenie: – telewizor Sharp, 26 cali, tel. 795-861-278 (po 15);– tabletki Madopar HBS, kapsułki 125 mg, 2 opakowania po 100 kapsułek, data ważności maj 2016, tel. 600-467-336;– dywan wełniany 2 m x 3 m, w dobrym stanie, tel. 796--883-872

    Równocześnie zachęcamy do dokonywania kolejnych zgłoszeń (tel. 13-464-02-21).

    Przypominamy, że zgłaszane przedmioty mają być rozda-wane i nie można żądać za nie pieniędzy.

    2 Pułk Strzelców Podhalańskich – chluba Sanoka

    Konkurs na Najpopularniejszego Nauczyciela Miasta Sanoka– czekamy na zgłoszenia!Tygodnik Sanocki ogłosił konkurs na Najpopularniej-szego Nauczyciela Miasta Sanoka, który odbywa się pod patronatem burmistrza Tadeusza Pióro. Celem jest wyłonienie laureatów, którzy mogą być wzorem dobrych nauczycieli dla całej społeczności oświatowej Sanoka.

    Konkurs organizowany jest w trzech kategoriach:– Najpopularniejszy Nauczy-ciel Miasta Sanoka, w katego-rii: przedszkola,– Najpopularniejszy Nauczy-ciel Miasta Sanoka, w katego-rii: szkół podstawowych,– Najpopularniejszy Nauczy-ciel Miasta Sanoka, w katego-rii: gimnazja.

    Formularz należy prze-słać do 9 października na

    adres: Tygodnik Sanocki, 38-500 Sanok, Rynek 10, tel. 13-464-27-00, e-mail: [email protected] z dopis- kiem: „Najpopularniejszy Nau- czyciel Miasta Sanoka”.

    Regulamin konkursu jest dostępny na stronie www.sa-nok.pl, na stronie www.tygo-dniksanocki.pl i na stronie Tygodnika Sanockiego na Fa-cebooku.

    W ostatni weekend mieszkań-cy naszego powiatu mogli obejrzeć niezwykłe widowi-sko. W nocy z 27 na 28 wrze-śnia miało miejsce całkowite zaćmienie Księżyca. Wyda-rzenie to zbiegło się w czasie z momentem, w którym ten naturalny satelita Ziemi zna-lazł się najbliżej naszej plane-ty – oddalony był od niej tyl-ko o 357 tys. kilometrów. Widowisko astronomiczne roz-poczęło się o godzinie 2.00 i trwało do 6.30. Początkowo mogliśmy oglądać pierwszą fazę półcieniową, nieco później roz-poczęła się faza całkowita, w której Słońce zostało prze-słonięte przez naszą planetę. Wówczas Księżyc nie był bez-pośrednio oświetlony. Za-ćmienie ma miejsce, gdy w jednej linii ustawią się Słoń-ce, Ziemia i Księżyc. Cień rzucany przez naszą planetę jest na tyle duży, że naturalny satelita chowa się za nim, nie

    W Wisłoku zaginął 70-letni grzybiarz

    W nawiązaniu do listu otwar-tego w sprawie zorganizowania debaty kandydatów do parla-mentu pragnę zapewnić Pana, że również ja zainteresowany jestem tym, aby Sanok był w pełni reprezentowany w Sej-mie RP przez posła wywodzą-cego się z naszego miasta lub powiatu sanockiego.

    Uważam jednak, że orga-nizatorami takiej debaty po-

    winny być komitety wyborcze i ich sztaby, które winny poro-zumieć się co do szczegółów debaty.

    Ze swej strony wesprę działania w tym kierunku po-przez udostępnienie w ustalo-nym terminie odpowiedniego lokalu, np. Klubu Górnik.

    Burmistrz Miasta SanokaTadeusz Pióro

    Przedstawiciele władz miasta i powiatu, służby mundurowe oraz harcerze uczcili 97 rocznicę utworzenia 2 Pułku Strzel-ców Podhalańskich i złożyli hołd żołnierzom, którzy na róż-nych frontach narażali życie w obronie ojczyzny.

    między innymi budynek przy ulicy Jana III Sobieskiego i ul. Adama Mickiewicza. Święto pułkowe obchodzone jest 23

    W czasie uroczystości złożo-no kwiaty pod pomnikiem podhalańczyków i przypo-mniano historię pułku. For-macja powstała 31 paździer-

    nika 1918 roku. Historia od-działu ściśle związana jest z ziemią sanocką. Od 1920 roku jednostka stacjonowała na terenie miasta i zajmowała

    września dla upamiętnienia starcia podhalańczyków z Ar-mią Czerwoną. Doszło do niego w 1920 roku pod Kuź-nicą. aes

    Prawie 80 osób włączyło się w poszukiwania grzybiarza, który 27 września zaginął w Wisłoku Wielkim. Akcja ra-tunkowa trwała przez całą noc. Informację o zaginięciu 70--letniego mężczyzny dyżurny policji przyjął około godziny 21.00. Bliscy niepokoili się o niego, ponieważ nie wrócił z grzybobrania. W poszuki-wania zaangażował się 17 po-

    licjantów, 17 strażaków OSP Komańcza, 32 ratowników GOPR oraz pracownicy Nad-leśnictwa Komańcza. Wyko-rzystano też dwa psy tropiące. Pomóc starali się również są-siedzi i rodzina zaginionego. Mimo niskiej temperatury i trudnych warunków tereno-wych poszukiwania trwały całą noc. 70-latka udało się odna-leźć dopiero około godziny

    7.00 rano. Mężczyzna wyja-śnił, że nie mógł odnaleźć dro-gi powrotnej z powodu gęstej mgły i szybkiego zmierzchu, więc postanowił przeczekać noc w lesie. Dopiero rano wa-runki poprawiły się na tyle, że rozpoznał teren i wyszedł z lasu. Odnaleźli go ratownicy GOPR. Na szczęście był cie-pło ubrany i jego organizm się nie wychodził. aes

    Krwawy Księżycnad Sanokiem

    jest oświetlony przez Słońce i przestaje świecić. Nie znika jednak całkowicie, a przybiera niezwykły czerwony odcień. Dzieje się tak dlatego, że jest oświetlony przez słoneczną

    ziemską atmosferę. Ci, którzy przegapili spektakl, mają czego żałować. Po raz kolejny „krwa-wy Księżyc” będzie można oglądać dopiero w 2033 roku.

    aes

    MAR

    IAN

    SZE

    WCZ

    YK

    Sanok*22 września na ul. Lipińskie-go doszło do kradzieży. Nie-znany sprawca ukradł replikę rzeźbionego drewnianego fo-tela, która był wystawiony przed sklepem. Wartość strat oszacowano na 750 zł. *22 września na przystanku MKS na ul. Przemyskiej nie-znani sprawcy wybili szybę. Świadków zdarzenia policja prosi o kontakt. Straty urząd miasta oszacował na tysiąc złotych. *27 września policja przyjęła zgłoszenie od 31-letniego mężczyzny, który zawiadomił, że podczas szamotaniny przed sklepem na ul. Staszica wy-padł mu z kieszeni telefon, który przywłaszczył sobie nieznany sprawca. *25 września na ul. Prochaski policjanci zatrzymali 67-let-niego kierowcę daewoo. Męż-czyzna był pod wpływem al-koholu. Badanie wykazało 0,56 mg/l. *27 września na ul. Dworco-wej funkcjonariusze skontro-lowali motocyklistę, który miał 0,31 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu.

    Tyrawa Wołoska *26 września w Siemuszowej nieznany sprawca z wiatrów-ki postrzelił owczarka nie-mieckiego. Pies przebywał na działce pod opieką właści-cielki. *29 września w Tyrawie Wo-łoskiej policjanci zatrzymali kierowcę nissana. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu. W wydychanym powietrzu miał 0,45 mg/l.

    25-latek potrącił rowerzystę i uciekł Do tragicznego wypadku doszło w Pielni. 25-latek potrącił rowerzystę i uciekł z miejsca zdarzenia.Dramat rozegrał się 25 wrze-śnia, przed północą. Ze wstęp-nych ustaleń wynika, że kie-rowca volkswagena polo po-tracił rowerzystę i uciekł z miejsca wypadku, nie udzie-lając mu pomocy. Funkcjona-riuszom udało się go ująć. Był pijany. W organizmie miał 2 promile alkoholu. Mężczy-zna został zatrzymany do wy-trzeźwienia i wyjaśnienia sprawy. Natomiast rannego rowerzystę przewieziono do szpitala. Niestety w wyniku odniesionych obrażeń 28-la-tek zmarł. Sąd rejonowy pod-jął decyzję o zastosowaniu wobec kierowcy volkswagena trzymiesięcznego aresztu tymczasowego. aes

    Stowarzyszenie Pomoc Rodzinie im. Ks. Z. Gorazdowskiego Krąg Sanocki

    składa serdeczne podziękowania Panu Andrzejowi Chrobakowi – wiceprzewodniczącemu

    Rady Powiatu Sanockiego, Kołu Młodych PiS oraz wszystkim sponsorom

    za pomoc w zorganizowaniu Pikniku Rodzinnego na rzecz remontu budynku Domu Samotnej Matki.

    ANETA SKÓ

    BEL

  • 3Z MIASTA 2 października 2015 r.

    Projekt się skończył, czas na aktywność

    Zawalczmy o drugi pas na rondzie!Wszyscy radni, obecni we wtorek na nadzwyczajnej sesji, zagłosowali za przyjęciem apelu w sprawie budowy dru-giego pasa komunikacyjnego na rondzie Zdzisława Bek-sińskiego. Adresatem jest rzeszowski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Czy społeczna pre-sja przyniesie skutek, jak choćby w Łańcucie, gdzie miesz-kańcy nie tylko wywalczyli obwodnicę za 200 mln zł, ale doprowadzili do zmiany pierwotnego projektu? I doma-gają się jeszcze drugiego łącznika z autostradą A4...

    pojazdów zjeżdżających łącznikiem z obwodnicy – do centrum, w stronę Olcho-wiec i Przemyśla.

    Jego niewielkie gabaryty są problemem dla kierow-ców ciężarówek. Na rondzie dochodziło już do przypad-ków uszkodzenia kół, bloka-

    Sanok nie jest ubogą krewną

    Alternatywą dla rozbudowy ronda o drugi pas ruchu jest wykonanie prawoskrętu z ulicy Dmowskiego. W są-siedztwie jest dość miejsca: wolne działki i pas zieleni.

    nach mentalność ubogiej krewnej. Przyzwyczailiśmy się – i w pewnym sensie za-akceptowaliśmy – margina-lizację Sanoka. W efekcie duże pieniądze i duże inwe-stycje są poza naszym zasię-giem. Widać to w odniesie-niu do porównywalnych

    wstaje autostrada A4. Miesz-kańcom i firmom udało się wywalczyć także zmianę pierwotnego projektu. Za-miast dwupoziomowych skrzyżowań będą ronda, a pojedyncze pasy ruchu umożliwią wygospodarowa-nie miejsca na nowe chodni-ki i ścieżki rowerowe. Nowi-nę zakomunikowano pod-czas konferencji prasowej, z udziałem decydentów, par-lamentarzystów, szefostwa GDDKiA.

    – Można? Widać można – komentuje Wydrzyński. Znamienne, że dyrektor rze-szowskiego oddziału GDD-KiA nie wspomniał ani sło-wem o braku pieniędzy, wręcz przeciwnie – oświad-czył, że „pieniądze są”. A mieszkańcy Łańcuta zapo-wiadają koleją batalię o bu-dowę dodatkowego łącznika z autostradą...

    Z taką samą energią i de-terminacją sanoczanie po-winni zabiegać o interesy swojego miasta. Politycy i decydenci – szczebla woje-wódzkiego czy centralnego – nie mogą zamykać nam ust argumentem, że „dostaliśmy obwodnicę” i nie ma już mowy np. o remoncie ulicy Lipińskiego czy rozbudowie ronda. Ponadto problemy trzeba rozwiązywać perspek-tywicznie i całościowo. Roz-budowa ronda lub urządze-nie prawoskrętu przy okazji budowy łącznika i obwodni-cy wydaje się bardzo dobrym posunięciem.

    Włodarze Sanoka mogą liczyć na pozytywny głos samorządu powiatowego. – Miasto jest gospodarzem tego terenu i jako starosta będę przekonywał zarząd i radę do poparcia pomysłu – deklaruje starosta Roman Konieczny.

    Koalicję buduje Jan Wy-drzyński, przewodniczący Komisji Infrastruktury Miej-skiej. Przekonuje on, że to jedyny i niepowtarzalny mo-ment, aby rozwiązać pro-blem zakorkowanego ronda. – W przyszłym roku po la-tach, a właściwie dziesięcio-leciach, oczekiwań ruszy bu-dowa obwodnicy Sanoka. Powstanie również droga łą-cząca obwodnicę z rondem Beksińskiego. Realizując tak olbrzymią inwestycję, było-by głupotą i grzechem zanie-chanie rozwiązania proble-mu kolejek przed wjazdem na rondo. Jest to przecież jeden z najważniejszych węzłów komunikacyjnych w mieście – zauważa.

    Wybudowanie obwodni-cy częściowo odkorkuje mia-sto, nie rozwiąże jednak pro-blemu samego ronda. Radni, w piśmie do GDDKiA, zwra-cają uwagę, że część kierow-ców wracających z Bieszczad, aby ominąć korki tworzące się na światłach w Zagórzu, wybiera trasę od Leska przez Załuż, aby na końcu i tak utknąć w korku przed sanoc-kim rondem. Zaś miejscowi kierowcy, aby nie stać w ko-lejce, korzystają z różnych skrótów. Najbardziej cierpią na tym mieszkańcy osiedla na Okołówiczówce, które absolutnie nie może pełnić

    roli „obwodnicy”. Wąskie uliczki między domami i brak chodników stwarzają duże zagrożenie dla pie-szych, szczególnie dzieci. W godzinach szczytu robi się tłoczno także na ulicy Pia-stowskiej, 1000-lecia i Ko-nopnickiej, które pełnią po-dobną rolę. W przyszłości na rondzie skumuluje się ruch

    dy i komunikacyjnego hor-roru w całej okolicy. – Jednym z rozwiązań może być tzw. rondo turbinowe, które projektuje się w taki sposób, że potoki ruchu pasa wewnętrznego i zewnętrzne-go się nie przecinają. W in-nych miastach funkcjonują one z powodzeniem – pod-powiada radny.

    Wymagałoby to wyburzenia stojącego tam budynku. Rada miasta deklaruje, iż może przekazać właścicielo-wi zamienną działkę, wspie-rając w ten sposób GDD-KiA.

    Rozpoczynając batalię o drugi pas na rondzie, Jan Wydrzyński chce przełamać zakorzenioną w sanocza-

    miast, jak choćby Krosna czy Jarosławia, a także mniej-szych.

    Ostatnio na przykład ogłoszono z pompą, że li-czący poniżej 20 tysięcy Łańcut doczeka się obwod-nicy za ponad 200 mln zł. Zabiegali o to posłowie i sa-morządowcy, nie bacząc na argumenty, że w pobliżu po-

    JOLANTA [email protected]

    Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Sanoku od kil-ku lat realizuje projekt „Czas na aktywność w Gmi-nie Miejskiej Sanok”. Dzięki niemu osoby zagrożone wy-kluczeniem mają szansę na podniesienie swoich kwali-�kacji i znalezienie pracy.

    29 września w Klubie „Gór-nik” zorganizowano konferen-cję podsumowującą działania podjęte w ramach przedsię-wzięcia, które było współ�-nansowane przez UE z Euro-pejskiego Funduszu Społecz-nego. W spotkaniu udział wzięli między innymi uczest-nicy projektu, a także Tadeusz Pióro, burmistrz Sanoka, Piotr Uruski, wiceburmistrz, Zbi-gniew Daszyk, przewodniczą-cy rady miasta, Grzegorz Ko-

    zak, dyrektor PCPR w Sanoku, Marcin Marcinkowski, kie-rownik CIS w Sanoku, Rafał Gużkowski, dyrektor MOPS i pracownicy ośrodka. Jako pierwszy głos zabrał burmistrz Tadeusz Pióro, który stwier-dził, że projekty systemowe to dobra inwestycja w człowieka, która przynosi korzyści zarów-no uczestnikom, jak i kadrze ośrodka. Daje możliwość roz-wijania nowych form wsparcia i wykorzystywania całego spektrum szkoleń. Przyczynia się do poprawy jakości życia i wzrostu dobrobytu miesz-kańców gminy. Pracownikom MOPS życzył zaangażowania w pracę podczas realizacji ko-lejnych przedsięwzięć oraz do-brej współpracy z uczestnika-mi szkoleń. Burmistrz ma też nadzieję, że efekty wspólnych

    wysiłków będą zauważalne po-przez poprawę sytuacji osób biorących udział w projekcie i ich rodzin, a udzielone wspar-cie da szansę na zwiększenie potencjału zawodowego i umożliwi zdobycie pracy osobom bezrobotnym.

    W czasie konferencji głos zabrali też uczestnicy szkoleń, którzy podzielili się własnymi odczuciami i doświadczenia-mi związanymi z projektem. Opowiedzieli o tym, co zmie-niło się w ich życiu i przedsta-wili korzyści płynące z przed-sięwzięcia. W czasie spotkania sześciu osobom biorącym udział w szkoleniach zawodo-wych wręczono zaświadcze-nia i dyplomy potwierdzające zdobyte umiejętności.

    Zbigniew Daszyk – prze-wodniczący rady miasta, a za-

    razem z-ca dyrektora Powia-towego Urzędu Pracy – za-pewnił uczestników projektu o pomocy w poszukiwaniu pracy i przezwyciężaniu trud-nej sytuacji zawodowej. Nato-miast Rafał Gużkowski, dy-rektor MOPS w swojej wypo-wiedzi podkreślił, iż dzięki do�nansowaniu z Unii Euro-pejskiej oraz wsparciu gminy reprezentowanej przez bur-mistrza możliwym było pod-jęcie nowych wyzwań w za-kresie poprawy sytuacji klien-tów ośrodka na rynku pracy. Zaapelował do zgromadzo-nych gości – przedstawicieli instytucji rynku pracy i poli-tyki społecznej – o współpra-cę i wieloaspektowe podejście do problemu ubóstwa i wy-kluczenia społecznego.

    aes

    W czasie konferencji burmistrz Tadeusz Pióro zaznaczył, że tego typu projekty przyczyniają się do poprawy jakości życia mieszkańców gminy.

    ANETA SKÓ

    BEL

    AUTO

    RKA

    Badania natężenia ruchu pokazują, że w ciągu doby przez Sanok przejeżdża około 25 tys. aut. Rekord padł podczas wakacji 2010 roku, kiedy odnotowano blisko 30 tys. pojazdów. Konieczność wybudowania obwodnicy jest bezdysku-syjna, podobnie jak rozwiązania problemu zakorkowanego ronda Beksińskiego.

  • 4 Z MIASTA I POWIATU 2 października 2015 r.

    Piesi mogą odetchnąć. Jest wysepka! Aby sanoczanie mogli czuć się bezpieczniej, w dwóch new-ralgicznych punktach miasta Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wybudowała wysepki. Jedna po-wstała na ul. Lipińskiego, naprzeciwko Gimnazjum nr 3, natomiast druga na ul. Dworcowej, tuż obok stacji PKP.

    Zatroszczyli się o najsłabszych Wypożyczalnia sprzętu rehabilitacyjnego w Sanoku działa już od dziesięciu lat. Ta wielce pożyteczna instytucja po-wstała dzięki wyobraźni i determinacji władz powiato-wych i Fundacji Ochrony Zdrowia, przy wsparciu Pań-stwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnospraw-nych. Pierwsze skrzypce w fundacji gra prezes Józef Ba-szak, nazywany przez współpracowników generałem, który – jak na dobrego dowódcę przystało – wygrywa wszystkie batalie. Na rzecz chorych, potrzebujących i nie-pełnosprawnych, bo taki jest cel działania fundacji i związanych z nią społeczników.

    Do dyspozycji potrzebują-cych jest ponad 1,1 tys. różnego typu sprzętów. Podopieczni ko-rzystają m.in. ze 160 łóżek elek-trycznych, 250 materacy prze-ciwodleżynowych, 60 rowerów stacjonarnych, 100 wózków in-walidzkich. Wyposażenie jest przekazywane za darmo (kto może, wykupuje cegiełki), choć fundacja ponosi koszty związa-ne z jego sprowadzeniem, ma-gazynowaniem, dystrybucją, naprawami. – Mamy satysfak-cję, że wypełniamy nasz statut i pomagamy ludziom – podsu-mował dziesięć lat owocnej pra-cy Józef Baszak.

    Głęboki ukłon społeczni-kom z fundacji złożył Adam Siembab, dyrektor szpitala: – Choroba, niepełnosprawność są częścią naszego życia. Nie wszyscy są piękni, zdrowi i bo-gaci. Nasza wypożyczalnia i fundacja to zwierciadło, w któ-rym możemy przejrzeć się jako lokalna społeczność, zobaczyć, jacy jesteśmy. Obraz ten jest pozytywny i optymistyczny. Dzięki takim ludziom jak pan Józef i jego współpracownicy możemy powiedzieć, że jeste-śmy wyjątkową wspólnotą, a nie grupą egoistycznych jed-nostek, które dbają tylko o sie-bie i swoje potrzeby. Umiemy dostrzec najsłabszych i się o nich się zatroszczyć – podkre-ślił szef SP ZOZ.

    Kiedy w 2005 roku Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych startował z „Programem ograniczania skutków niepełnosprawności”, nie było wielu chętnych do współpracy – ani wśród samo-rządów, ani organizacji pozarzą-dowych. Dlatego, jak podkreślał Maciej Szymański, dyrektor podkarpackiego oddziału PFRON, podczas spotkania z okazji dziesięciolecia istnienia wypożyczalni, trzeba oddać chwałę ówczesnym władzom powiatowym ze starostą Bogda-nem Strusiem i Fundacją Zdro-wia na Rzecz Szpitala (poprzed-nia nazwa fundacji – przyp. au-torka), że odważyli się podjąć wyzwanie. W Sanoku powstała jedna z kilkunastu w Polsce – i pięciu na Podkarpaciu – wy-pożyczalnia sprzętu rehabilita-

    cyjnego, za darmo oferująca wyposażenie niezbędne oso-bom niepełnosprawnym: wóz-ki, łóżka, materace przeciwodle-żynowe, rowerki, kule, balkoni-ki, rotory.

    Realizacja umowy, spełnie-nie wszystkich procedur i wy-mogów, przebrnięcie przez skomplikowane rozliczenia było wówczas pionierskim przeciera-niem szlaków. Nie mówiąc o stronie praktycznej, czyli całej logistyce i zorganizowaniu wy-pożyczalni: znalezieniu lokum, przeprowadzeniu remontów, za-pewnieniu pomieszczeń maga-zynowych, transportu i ludzi.

    W latach 2005–2008 fun-dacja wykonała zadania o war-tości 1,3 mln zł, co najlepiej świadczy o skali przedsięwzię-cia. Na zakup sprzętu PFRON przekazał około 850 tys. zł.

    Oczywiście, prezes Józef Baszak nie był sam. Miał współ-pracowników, dzięki czemu no-watorskie i eksperymentalne

    wyzwanie zakończyło się sukce-sem. Zespołowe działanie jest zresztą jego specjalnością; jak mało kto potra� zapalać i jedno-czyć ludzi wokół ważnych spo-łecznie spraw. – Nazywamy go generałem – podkreśla Czesła-wa Kurasz, członek zarządu fundacji i społecznik podobne-go kalibru.

    Po zakończeniu trzyletnie-go programu �nansowanegoprzez PFRON rozpoczął się drugi, samodzielny już etap roz-woju wypożyczalni. Fundacja

    pozyskała do współpracy no-wych partnerów, tym razem z zagranicy, dzięki czemu do Sa-noka od lat tra�asprzętzpaństwzachodnich, głównie z Niemiec i Belgii. Fundacja ma wypróbo-wanych przyjaciół w Reinheim, Wurzburgu, Breme oraz w oso-bie Marii Teresy Wolfs z Funda-cji Solidarności Polsko-Belgij-skiej.

    Z czasem Fundacja Ochro-ny Zdrowia sama stała się dar-czyńcą, dzieląc się nadwyżkami sprzętu z innymi potrzebujący-

    mi: domami opieki, stowarzy-szeniami, Caritasem, placówka-mi medycznymi i sanatoryjny-mi z terenu Podkarpacia.

    Wypożyczalnia ma dziś charakter regionalny i obsłu-guje mieszkańców południo-wej części województwa. W ciągu dziesięciu lat ze sprzę-tu skorzystało ponad 9,7 tys. osób niepełnosprawnych – od urodzenia, po wypadku, na skutek choroby czy starości. Stałymi klientami są pacjenci opuszczający szpital.

    JOLANTA [email protected]

    Wysepka na ul. Dworcowej ma sprawić, że piesi staną się lepiej widoczni.

    Obydwie inwestycje były długo wyczekiwane przez mieszkań-ców Sanoka. Wielokrotnie ape-lowali oni w tej sprawie do GDDKiA, ponieważ wspo-mniane odcinki są bardzo nie-bezpieczne. Spod budynku dworca PKP odjeżdżają busy i autobusy. Podróżni mieli trud-ności z przedostaniem się na drugą stronę jezdni. Teraz ich sytuacja ma ulec zmianie.

    – Zastanawialiśmy się, jak zadbać o bezpieczeństwo pie-szych. Zdecydowaliśmy, że naj-lepszym rozwiązaniem będzie wybudowanie wysepki. Wcze-śniej osoby znajdujące się na

    pasie wyłączonym z ruchu nie były dla kierowców widoczne – mówi Bartosz Wysocki, rzecz-nik prasowy GDDKIA w Rze-szowie. – Obecnie piesi mogą się zatrzymać na wysepce i po-czekać aż bezpieczne przejście będzie możliwe – dodaje.

    Nie są to jedyne inwestycje, jakie w tym roku GDDKiA zre-alizowała w Sanoku. Wyremon-towano też około 200-metrowy odcinek chodnika na ul. Prze-myskiej. Bartosz Wysocki zazna-czył, że kolejne projekty na tere-nie Sanoka realizowane będą dopiero w przyszłym roku.

    aes

    Weekendowe połączenie kolejowe na trasie Jasło–Komań-cza okazało się strzałem w dziesiątkę. W przeciągu dwóch miesięcy skorzystało z niego około 3,5 tys. pasażerów. Aby uczcić sukces przewozów promowanych w ramach kampa-nii społecznej „KochamKolej.pl”, w Nowym Łupkowie zorganizowano „Kolejowe Przywitanie Jesieni”.

    Kolej to nie przeżytek!trasie Łupków–Medzilabor-ce–Humenne miałyby kurso-wać zabytkowe słowackie szy-nobusy, tzw. „motoraczki”

    – Turyści przyjeżdżający z Jasła do Łupkowa mogliby

    ki Żaczek”. Jak wskazuje już sama nazwa, z połączenia rela-cji Rzeszów–Komańcza korzy-staliby studenci i uczniowie szkół średnich z terenu Biesz-czadów. Roboczy rozkład jazdy „Bieszczadzkiego Żaczka” za-kłada wyjazd pociągu z Rzeszo-wa w piątek o godz. 15.50 i przyjazd tego samego dnia do Komańczy około godz. 20.00. Natomiast w sobotę studenc-ko-uczniowski szynobus wy-jeżdżałby o godz. 6.30 z Ko-mańczy, kierując się do Jasła, gdzie meldowałby się około godz. 9.00. Dalej, w niedzielny ranek, około godz. 7.00 pociąg ruszałby z powrotem w Biesz-czady, dojeżdżając do Komań-czy o godzinie 9.30. Odjazd z tej stacji zaplanowano o godz. 15.00 po to, aby dojechać do Rzeszowa około godz. 19.00.

    – Analogicznie jak w przy-padku wakacyjnych kursów tu-rystycznych w Bieszczady, pasa-żerowie „żaczka” objęci byliby systemem rabatowym, w któ-rym ważny bilet uprawniałby do korzystania z ulg i promocji oferowanych przez partnerów opracowywanej właśnie kam-panii. – Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, „Bieszczadz-ki Żaczek” powinien ruszyć w trasę już w połowie grudnia – zdradza Jerzy Zuba.

    Informacje na temat anon-sowanego połączenia będą na bieżąco aktualizowane na wi-trynie internetowej www.biesz-czadzkizaczek.pl

    Aneta Skóbel

    Decyzję o przywróceniu weekendowej linii pociągów turystycznych na trasie Jasło––Zagórz–Komańcza podjęły władze województwa. Szyno-bus kursował przez dwa mie-siące od 1 sierpnia do 27 września. Szybko okazało się, że z połączenia chętnie korzy-stają osoby nawet z najdal-szych zakątków naszego kraju. Już w czasie pierwszego prze-jazdu wśród pasażerów poja-wili się mieszkańcy Łodzi, Tarnowa i Krakowa. Jerzy Zuba, inicjator i jeden ze spo-łecznych koordynatorów akcji „KochamKolej.pl”, zaznacza, że dzięki wakacyjnemu pro-jektowi udowodniono, że po-ciągi wcale nie są przeżytkiem i mogą stać się nie lada regio-nalną atrakcją.

    – Kolej ma potencjał tury-styczny, który trzeba tylko odpowiednio wykorzystać – mówi Jerzy Zuba.

    W niedzielę do Łupkowa pociągiem przyjechało blisko 150 osób. Pasażerowie szyno-busu podkreślali, że jeśli w przyszłym roku projekt bę-dzie kontynuowany, chętnie z niego skorzystają. W czasie „Kolejowego Przywitania Je-sieni” wszyscy zaangażowani w rozwój linii 107 świętowali sukces przedsięwzięcia i za-

    pewniali, że nie zamierzają osiadać na laurach. Lokalni pasjonaci już pracują nad pro-jektami, które mają rozpro-mować turystykę kolejową.

    – Zależy nam na tym, by w następnym sezonie szyno-bus kursował już od lipca do końca września na trasie Rze-szów–Łupków – dodaje Jerzy Zuba.

    Na tym jednak nie koniec. Swoją cegiełkę do ożywienia ru-chu kolejowego dokłada też Sto-warzyszenie Promocji i Roz- woju Bieszczadów. W czasie niedzielnej imprezy Roman Mazur działający w tej organi-zacji przedstawił szczegóły projektu, w ramach którego na

    kontynuować podróż wąsko-torówką (są plany jej reakty-wacji) do Cisnej lub szynobu-sem na Słowację. Dodatkowo w Nowym Łupkowie powsta-je muzeum kolejnictwa i cen-trum rekreacyjno-zabytkowe. Mamy nadzieję, że popular-ność tego do tej pory mało znanego zakątka Bieszczadów wzrośnie – wyjaśnia Roman Mazur.

    We wtorek 29 września Zarząd Województwa Pod-karpackiego pozytywnie za-opiniował i przekazał do wdrożenia zaproponowany przez zespół „KochamKolej.pl” projekt połączenia kolejo-wego pod nazwą „Bieszczadz-

    AUTO

    RKA

    ANETA SKÓ

    BEL

    DAM

    IAN BISKU

    P

    Miłośnicy kolei podkreślają, że weekendowe połączenie było strzałem w dziesiątkę.

    Bezinteresowność i społeczna praca. Gdyby nie to, wypożyczalnia sprzętu rehabilitacyj-nego przy ulicy Konarskiego nie powstałaby i utrzymała przez dziesięć lat. Od początku siłą napędową tego przedsięwzięcia był Józef Baszak (na zdjęciu), wspierany przez spo-łeczników z Fundacji Ochrony Zdrowa.

  • 5Z MIASTA I Z POWIATU2 października 2015 r.

    Porad prawnych udziela radca prawny Marta Witowska

    z Kancelarii Radcy Prawnego Marta Witowska

    ul. Kazimierza Wielkiego 3/21tel. 13-46-45-113,

    www.witowska.comPytania prawne prosimy

    kierować na adres: [email protected]

    Wniosłam sprawę do sądu pracy. Na następnej rozprawie sąd ma wydać wyrok. Czy otrzymam uzasadnienie wyroku na pi-śmie po jego wydaniu? Karolina z Sanoka

    Nie, nie otrzyma Pani. Sąd jest zobowiązany do jego ust-nego uzasadnienia. W postę-powaniu przed sądem pierw-szej instancji zasadą jest, że sąd sporządza pisemne uza-sadnienie wyroku wyłącznie na wniosek strony zgłoszony w terminie ustawowym. Ce-lem otrzymania uzasadnienia na piśmie należy w terminie siedmiu dni, zgodnie z art. 382 § 1 Kpc, od dnia wyda-nia wyroku zwrócić się do sądu z wnioskiem o sporzą-dzenie uzasadnienia. Sąd spo-rządzi je i prześle na adres wskazany w pozwie.

    Podstawa prawna: Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. - Ko-deks postępowania cywilnego. (Dz. U. 2014, poz. 101)

    Pomysł na oszczędności: ze szkół zniknie obsługa

    Nowoczesna stawia na Fuksa Podczas konferencji prasowej zorganizowanej 30 wrze-śnia w Sanoku Nowoczesna Ryszarda Petru przedstawiła nazwiska kandydatów, którzy w październikowych wybo-rach będą się ubiegać o mandaty poselskie.

    W szkołach ponadgimnazjalnych w Sanoku zostaną tylko sekretarki i, oczywiście, dyrektorzy. Obowiązki obsługi przejmą pracownicy centrum usług wspólnych, które do życia powołują władze powiatu sanockiego. Oszczędności z tego tytułu szacowane są na 900 tys. zł.

    – To jest spóźniona i jało-wa propozycja, by znowu nic nie robić – skwitował alterna-tywne rozwiązanie Waldemar Och, przewodniczący Rady

    otrzymaliśmy, nie było nic niepokojącego. Nie pozostaje nam nic innego, jak wierzyć staroście, że te oszczędności rzeczywiście będą. Zasada za-

    Na temat sytuacji w powiato-wej oświacie napisano już ty-siące słów. Najlepiej stan rze-czy obrazują jednak liczby. Do samego zbilansowania się płac w oświacie brakuje 3 mln zł. Dlatego też w starostwie sło-wo „oszczędności” zaczęto odmieniać przez wszystkie przypadki.

    Tak robi dobry gospodarz

    Doskonale z tym słowem ko-responduje idea centrów usług wspólnych. Są to wyod-rębnione organizacyjnie jed-nostki, które świadczą usługi księgowe czy administracyj-no-gospodarcze na rzecz kil-ku podmiotów. Takie centra są doskonale w Polsce znane. Korzysta z ich usług od wielu lat nie tylko biznes, ale rów-nież administracja publiczna. Gminy jako jedne z pierw-szych już w latach 90. zaczęły tworzyć takie jednostki, kiedy przejęły na swój garnuszek żłobki, przedszkola i szkoły podstawowe. Dzisiaj zespoły ekonomiczno-administracyj-ne szkół, zwane popularnie „zeasami”, na podstawie wpro-wadzonych w tym roku zmian prawnych są reorganizowane i przekształcane w centra usług wspólnych.

    Przyjęte przez Sejm roz-wiązania tworzą wiele no-

    wych możliwości. Wspólną obsługę podległych jednostek organizacyjnych może wpro-wadzać nie tylko samorząd gminny czy powiatowy, ale też związek międzygminny, międzypowiatowy lub nowy rodzaj związku komunalnego, czyli powiatowo-gminny.

    – Idea centrum usług wspólnych jest lansowana przez obecny rząd – podkre-śla Alicja Wosik, członek za-rządu powiatu sanockiego. – My ją wprowadzamy w ży-cie, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom wyborców, którzy narzekają na przerost administracji. Konsekwentnie od początku prowadzimy konsolidację w oświacie. Do-tyczy to również starostwa. Tak robi dobry gospodarz.

    Co przyniesie oszczędności w oświacie?

    Zarząd powiatu sanockiego już w lipcu br. podjął decyzję o utworzeniu centrum. Pro-jekt uchwały stanął na sesji Rady Powiatu Sanockiego. Opozycyjni radni mieli wąt-pliwości, czy sensowne jest tworzenie nowej struktury. Radny Sebastian Niżnik sta-nął na stanowisku, że praw-dziwe oszczędności może przynieść standaryzacja za-trudnienia w oświacie, czyli – mówiąc w dużym uprosz-czeniu – dopasowanie ilości osób zatrudnionych w szkol-nictwie do realnych potrzeb.

    Powiatu Sanockiego, zazna-czając, że propozycja zarządu powiatu ma poparcie środo-wiska oświatowego.

    Okazuje się też, że standa-ryzacja zatrudnienia w oświa-cie to w Sanoku droga przez mękę. Próby rozwiązania tego problemu wspólnie z dyrek-torami szkół spełzły na ni-czym. – Gdy my robiliśmy krok do przodu, dyrektorzy cofali się o trzy kroki – tak mówił na sesji starosta Ro-man Konieczny.

    Celem zarządu powiatu nie są jednak tylko i wyłącznie oszczędności. Centrum usług wspólnych ma zapewnić większy porządek w zarządza-niu szkołami ponadgimnazjal-nymi, co akurat w przypadku sanockiej oświaty powiatowej jest bardzo wskazane, patrząc chociażby na problemy z sub-wencją na niepełnosprawnych uczniów.

    Trzeba wierzyć staroście

    Projekt uchwały pozytywnie oceniła radna Zo�a Kordela--Borczyk. – Każde rozwiąza-nie jest lepsze niż utrzymywa-nie obecnej sytuacji – stwier-dziła wiceprzewodnicząca. Ma jednak zastrzeżenia do jakości informacji na ten temat prze-kazanej radnym przez zarząd.

    – Za mało było tych da-nych – zgadza się Robert Pieszczoch, przewodniczący komisji oświaty. – Z drugiej strony w informacjach, które

    ufania musi między nami funkcjonować. Nie możemy się dzielić na koalicję i opozy-cję. Za jakiś czas będą wyniki �nansowe i spodziewam się,że oszczędności będą takie, jak to przedstawił zarząd.

    Mimo tych zastrzeżeń radni dali zarządowi zielone światło w sprawie utworzenia centrum usług wspólnych.

    Konkurs na dyrektora jeszcze nierozstrzygnięty

    W tym roku będzie ono świadczyć usługi jedynie dla szkół i placówek oświato-wych, ale niewykluczone, że w następnej kolejności będzie obsługiwać inne jednostki. Prawdopodobnie zacznie działać od 1 listopada br., choć wstępnie zakładano, że ruszy 1 października. Na prze-szkodzie stanął jednak nieroz-strzygnięty konkurs na dyrek-tora jednostki. Kandydaci, którzy przystąpili do postępo-wania konkursowego nie speł-nili wymogów merytorycz-nych.

    W centrum zostanie za-trudnionych kilkunastu pra-cowników, ale w szkołach eta-ty straci dwa razy większa liczba osób. Już wiadomo, że część personelu znajdzie pra-cę w centrum, a kilka osób przejdzie na świadczenia eme-rytalne. Starosta sanocki pod-kreśla, że utrata pracy dotknie naprawdę niewielu pracowni-ków obsługi.

    DOROTA MĘ�RS�[email protected]

    Liderem Nowoczesnej w ok- ręgu przemysko-krośnień-skim jest sanocki przedsię-biorca Jan Fuks.

    Pierwsze miejsce na liście w okręgu przemysko-krośnień-skim (nr 22) przyznano Janowi Fuksowi (bezpartyjny) – dok-torowi nauk ekonomicznych, wykładowcy, lokalnemu przed-siębiorcy, audytorowi i biegłe-mu sądowemu. Oprócz niego w wyborach wystartuje sied-mioro innych kandydatów: Bo-żena Czuryk, dyrektor Domu Kultury w Lesku, Iwona Kosti-lek, przedsiębiorca z Nowego Łupkowa, Kamil Kruczek, poli-tolog z Sanoka, Ewa Jagnisz-czak, organizator usług tury-stycznych z Sanoka, Agnieszka Niemczyk, urzędnik samorzą-dowy z Posady Górnej, Paweł

    Rysz, pracownik administracyj-ny i Anna Łukowska, inżynier budownictwa wodnego z Mo-rochowa. aes

    28 września 2015 roku w Urzędzie Miasta Sanoka odbyła się uroczystość pożegnania przechodzącego na emeryturę Mirosława Furczaka, radcy prawnego, który przepracował w magistracie ponad 25 lat.

    W uroczystościach uczestni-czyli: burmistrz miasta Sanoka Tadeusz Pióro, zastępcy burmi-strza – Piotr Uruski i Edward Olejko, sekretarz miasta Walde-mar Och oraz skarbnik miasta

    Kazimierz Kot. Burmistrz Ta-deusz Pióro dziękował za ponad 25 lat pracy oraz życzył zdrowia i spokoju na nowym etapie ży-cia prywatnego i zawodowego.

    materiał nadesłany

    Ćwierć wieku w magistracie

    AUTO

    RKA

    ANET

    A SK

    ÓBE

    L

    ARCH

    IWU

    M U

    M

  • 6 Z MIASTA I POWIATU 2 października 2015 r.

    LILAVATI

    WYCZYTAM WAM WSZYSTKO

    ARCH

    IWU

    M P

    RYW

    ATN

    E

    IZABELA ZIRPEL-TWORAK

    Początek roku szkolnego jest zawsze momentem trudnym. Zarówno dla uczniów i ich ro-dziców, jak i dla nauczycieli. Zwłaszcza w naszych czasach, gdzie umarły tradycje syste-matycznego, logicznego na-uczania, dyscypliny połączo-nej z szacunkiem dla nauczy-ciela i szacunkiem dla ucznia. Gdzie hołduje zasada „hurra optymizmu”, czyli ciągle no-wych pomysłów kształcenia, które mają odzwierciedlenie w nieustającej wymianie pod-ręczników. Jest to powodem niezadowolenia wszystkich, zarówno tych uczących, jak i tych uczonych. Daje za to wymierne korzyści wydaw-nictwom, które drukują ciągle nowe książki do szkół. Wra-cam do tradycji, wspominam, czytam i przypominam nam wszystkim książkę, która nie-zmieniona od wielu lat jest piękna, cenna i niezastąpiona. LILAVATI. Dziewczyna o tym imieniu była córką sławnego hinduskiego matematyka z XII wieku, Bhaskary, zwanego Acaria, czyli mędrcem, jest to też tytuł jego pierwszego dzie-ła matematycznego Siddhanta, które dedykował córce. Słowo Lilavati znaczy urocza, czaru-jąca. Lilavati obdarzona była podobno wielkim matema-tycznym talentem. Książka pana Jeleńskiego, która za mo-ich czasów szkolnych była nie-mal lekturą obowiązkową, to zbiór anegdot i zagadek mate-matycznych. Stara, znana wszystkim metoda uczenia, stosowana z wielkim sukce-

    sem, przez zabawę do wiedzy i geniuszu – działa. Musi tylko być wprowadzana systema-tycznie, spokojnie, tak, aby za-chęcała, wręcz zanęcała do dowiedzenia się – dlaczego? Jest to podstawowe pytanie, które każdy ciekawy wiedzy zada i otrzyma odpowiedź lub podpowiedź, jak odnaleźć prawdę. Dzieci i młodzież lu-bią zagadki, lubią dociekania, lubią analizy. Każdy pochwa-lony i dopingowany do starań staje się uskrzydlony. Skończ-my z wyścigiem szczurów, a przejdźmy do nauczania, opartego o tradycję i sukcesy naszych poprzedników. Jest to doskonała pozycja pozwalają-ca bliżej poznać królową nauk, jaką niewątpliwie jest matema-tyka. Książka wydana była w roku 1971 w serii Rozrywki matematyczne.

    T. I LILAVATI i T. II ŚLA-DAMI PITAGO�SA.Autorem tych zbiorów jest Szczepan Jeleński.

    Stosunki polsko-ukraińskie – trudna przeszłość i niepewna przyszłość

    Człowiek odchodzi – pamięć zostajePani Dyrektor Marcie Muszyńskiej

    wyrazy głębokiego współczucia i słowa wsparcia w tych trudnych chwilach po stracie Mamy

    składają

    POZOSTANĄ W PAMIĘCI

    Pracownicy Centrum Doskonalenia Nauczycieli w Sanoku

    Językowa mozaika EuropyZgodnie z ustawą Rady Europejskiej od czternastu lat 26 września obchodzony jest Europejski Dzień Języków. Powiat sanocki, chcąc przyłączyć się do uroczystości, już po raz czwarty zaaranżował podobne przedsięwzięcie w Sanoku.

    Zagórski karmel w sześćdziesięciu odsłonach

    Uczniowie wszystkich szkół ponadgimnazjalnych z Sano-ka wzięli udział w konkursie wiedzy o wojsku „Służba woj-skowa wczoraj i dziś”. Dla najlepszych przygotowano atrakcyjne nagrody: laptop, tablet, smartfon, plecaki woj-skowe. W 2016 roku mogą też liczyć na przyjęcie do służby przygotowawczej na preferencyjnych warunkach.

    Nieopodal ruin klasztoru oo. karmelitów bosych w Zagó-rzu zorganizowano dziewiąty Plener Plastyczny Środowi-skowych Domów Samopo-mocy Województwa Podkar-packiego. Grupa 60 osób, wy-korzystując swoje umiejętno-ści plastyczne, malowała karmel i otaczającą go okoli-cę. Na zakończenie spotkania zaprezentowano obrazy wszystkich uczestników ple-

    neru. Dla każdego z malarzy przygotowano też drobne upominki, między innymi al-bumy Beksińskiego, ręcznie ozdabiane podstawki i szkla-ne �gurki. Stworzone przezpodopiecznych 12 środowi-skowych domów samopomo-cy prace do 11 października można podziwiać w Miejsko--Gminnym Ośrodku Kultury i Sportu w Zagórzu.

    aes

    Przez trzy dni w murach Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej trwała konferencja „Na pograniczach kultur i narodów”. Udział w niej wzięło blisko 70 prelegentów nie tylko z Polski, ale również ze Słowacji i Ukrainy. Jednym z zagadnień poruszanych przez uczestników spotkania były wzajemne stosunki Polaków, Ukraiń-ców i Żydów. W czasie wystąpienia Grzegorz Józefczyk na podsta-wie przekazów drohobyckiej gazety „Głos” przedsta-wił trudne relacje, jakie panowały w mieście współtwo-rzonym przez trzy narodowości: Polaków, Żydów i Ukraińców. Przytaczając przykłady, udowad-niał, że współpraca, mimo występujących mię-dzy tymi społecznościami kon�iktów, jestmożliwa.

    – Aby zrozumieć współczesne relacje polsko-ukraińskie, trzeba przeanali-zować przeszłe kon�ikty i wycią-gnąć wnioski z tamtych wydarzeń – podkreślił w czasie wystąpienia Grzegorz Józefczyk.

    Natomiast profesor Sergij Trojan z Dyplomatycznej Aka-demii Ukrainy w Kijowie dodał, że aby ocieplić stosunki między naszymi państwami konieczne jest zrozumienie przemian, które współcześnie zachodzą zarówno w Europie, jak i na Ukrainie.

    Inna kwestia zastanowiła prof. Waltera Żelaznego z Uni-wersytetu w Białymstoku. Zajął się on relacjami polsko-żydow-skimi w czasie II wojny świato-wej. Wykładowca poruszył drażliwe i kontrowersyjne kwe-stie. Przypomniał o Jedwabnem

    i tragicznych wydarzeniach, które się tam rozegrały.

    Zdaniem profesora nie możemy udawać, że tego typu zbrodnie nie miały miejsca, ponieważ historii nie da się zmienić. Jedyne, co możemy zrobić, to uświadomić nie tyl-ko naszemu narodowi, ale również całemu światu, że hi-tlerowcy wykorzystywali Pola-ków i umiejętnie manipulowali

    ich psychiką. Dodatkową atrakcją dla uczestników

    spotkania był kiermasz wydawnictw regional-nych, między innymi Miejskiej Biblioteki Pu-blicznej, Muzeum Histo-

    rycznego, Muzeum Bu-downictwa Ludowego

    i P�K.Oprócz serii obrad ple-narnych i sesji przybyli do Sano-ka goście mogli wziąć udział w imprezach towarzyszących.

    W Państwowej Szkole Mu-zycznej zorganizowano kon-

    cert „Muzyka na Pograni-czu”, podczas którego zaprezentowano utwory polskie, ukraińskie, łem-kowskie i karpackie. Na-tomiast drugiego dnia w Sali Gobelinowej Mu-

    Aby zrozumieć współczesne relacje polsko-ukraińskie, trzeba przeanalizować przeszłe kon�ikty i wyciągnąć wnioski z tamtychwydarzeń – podkreślił w czasie wystąpienia Grzegorz Józefczyk.

    zeum Historycznego wyświetlono �lmy stu-denckie o tematyce re-gionalnej. aes

    Święto języków zorganizowano 25 września w Zespole Szkół nr 1. Uczniowie placówek ponad-gimnazjalnych poprzebierani w barwne stroje zaznajamiali przybyłych z kulturą, tradycją i kuchnią poszczególnych krajów. Uczestnicy spotkania mogli od-wiedzić stoiska prezentujące An-glię, Hiszpanię, Holandię, Wło-chy, Grecję, Francję i Niemcy.

    Dodatkowo dla miłośników ła-migłówek Młodzieżowy Dom Kultury przygotował ciekawe gry i konkursy. Tego typu uroczysto-ści są nie tylko okazją do zabawy. Dzięki nim młodzi ludzie uświa-damiają sobie, jak ważna jest na-uka języków obcych, których znajomość może przydać się za-równo w poszukiwaniu pracy, jak i w przyszłych wojażach. aes

    Konkurs przeprowadzony przez Wojskową Komendę Uzupeł-nień zorganizowano z okazji święta Terenowych Organów Administracji Wojskowej i sie-demdziesiątej rocznicy powsta-nia WKU w Sanoku. – Celem konkursu jest popularyzacja wiedzy z zakresu działalności sił zbrojnych, ze szczególnym uw- zględnieniem roli TOAW, roz-wijanie zainteresowań służbą wojskową, wzbogacenie wiedzy z zakresu obronności i kreowa-nie pozytywnego wizerunku wojska wśród młodzieży – po-wiedział ppłk. Marek Staroń, szef sanockiego WKU.

    We wtorek, na terenie jed-nostki, odbył się drugi etap kon-kursu, w którym wzięło udział 33 �nalistów szkolnych elimi-

    nacji z I i II LO oraz ZS nr 1, 2, 3 i 4. Zadanie polegało na prawi-dłowej odpowiedzi na pytania testowe. Zmagania obserwowa-ła i oceniała komisja w składzie: ppłk Dariusz Kaminów, mjr Piotr Lasek, ppłk Andrzej Iskro-wicz, Monika Wójcik oraz Jo-lanta Weremińska – przedsta-wicielka starosty sanockiego.

    Bezkonkurencyjni okazali się uczniowie I LO, którzy zdo-byli trzy najwyższe lokaty: Szy-mon Targowski, Patryk Dołżyc-ki, Radosław Barański. Czwarte miejsce ex aequo przypadło Ja-kubowi Pupkowi i Sebastianowi Florczakowi z ZS nr 2, a szóste Kacprowi Kijowi z ZS nr 3. Wręczenie nagród odbędzie się pod koniec października w Sa-nockim Domu Kultury, przy

    okazji jubileuszu WKU i święta administracji wojskowej.

    Armia polska liczy obec-nie około 100 tys. żołnierzy. Praca w wojsku wciąż cieszy się dużym zainteresowaniem wśród młodzieży. Jak mówi podpułkownik Staroń, są róż-ne ścieżki umożliwiające ka-rierę wojskową. Procedury

    kwali�kacyjne prowadzone sąw korpusach o�cerskich, pod-o�cerskich oraz na szerego-wych zawodowych. Maso-wych przyjęć nie ma, ale bywają okresy, że służbę opuszcza większa liczba mun-durowych – szanse wówczas wzrastają.

    (jz)

    Wojsko.

    To jest to!

    JOLA

    NTA

    ZIO

    BRO

    ANETA SKÓ

    BEL

    ANET

    A SK

    ÓBE

    L

    Konkurs wiedzy o wojsku spotkał się z dużym odzewem wśród młodzieży.

  • 7KULTU�2 października 2015 r.

    Silva rerum, czyli quodlibetTOMASZ CHOMISZCZAK

    Z grubsza podzieliłbym moje felietony na dwa rodzaje. Jed-ne są monotematyczne (gdy-by nie ich lapidarność, po-wiedziałbym „monogra�cz-ne”), bo skupiają się na kon-kretnym temacie; w innych skaczę sobie z kwiatka na kwiatek, podając różne cyta-ty i próbując je jakoś zlepić w całość (ze względu na na-dęcie terminu nie użyję sło-wa „heterogeniczne”).

    Dziś coś z tego drugiego gatunku, bo czasem muszę wypuścić z mojego kociołka parę kotłujących się i duszą-cych mnie wyrażeń – kolejne już pchają się drzwiami i oknami, spadają z deszczem, wnikają promieniami UV i wyłażą szparami w podło-dze. Wyłapać wszystkich nie sposób, ale choć kilka poza-wieszam tu na szpaltach, żeby podyndały – ku wstydowi autorów, a przestrodze kolej-nych „nowatorów”.

    Oczywiście muszę zacząć od sportu, bo jak zwykle naj-bardziej kreatywni są ci wła-śnie dziennikarze. Już tylko jeden obejrzany mecz na-szych kopaczy dał mi tyle do myślenia, że na następny na-wet nie miałem ochoty. Bo kiedy słyszę, że „Krychowiak nie schodzi” (znaczy chłop uparcie żyje?), „Szukała musi stawać szerzej” (nawet nie chcę tego widzieć), a „Le-wandowski powinien poszu-kać wewnętrznej części sto-py” (to już nie „naderwanie”, lecz wręcz „oderwanie”!) – mam dość, jak pragnę zdro-wia! Do tego lokalni zawod-nicy z innej dyscypliny skar-żą się (cytat podaję dosłow-nie): „Umieścili nas pod pre-

    sją a z tego wynikło kilka błędów, których popełnili-śmy”. No faktycznie, jest tu kilka błędów… czy tylko z presji sportowej wynikają-cych?

    Zaraz potem zobaczyłem na jednym z portali piękny miks; nie, tym razem nie chodzi o błędy, ale o bliskie zestawienie kilku informacji i tekstów. Najpierw taki pla-kat z wielkim napisem „VI Bartnik”, a nieco powyżej – co za zbieg okoliczności! – zdjęcia akurat 6 lokalnych samorządowców oceniają-cych kandydatury do wybo-rów parlamentarnych. No, miód na serca… I, dla kon-trastu, przerażone pytanie innego samorządowca w ty-tule sąsiedniego bloga: „Czy grozi nam czipowanie?”. Uspokajam: pan się nie boi!

    Bać to się mogą turyści w północnoafrykańskich ku-rortach, wiadomo dlaczego. Na szczęście mamy dzielnych touroperatorów. Oto pra-cownik jednego z biur po-dróży zapewnia: „W kwestii zamachów jesteśmy dość sta-nowczy”. Cokolwiek to zna-czy, czuję się bezpieczniej. Przynajmniej tu, bo w języku ojczystym coraz mniej.

    Kino dla młodych widzówW PSM muzyka króluje od ćwierć wieku

    Uczniowie I LO nakręcili film!

    W tym tygodniu w kinie dwie propozycje polskiej produk-cji. Film „Król życia” opo-wiadający o losach Edwarda, który w wyniku wypadku cał-kowicie zmienia styl życia i zaczyna cieszyć się nawet z prostych rzeczy. Projekcja w piątek i sobotę, a także od poniedziałku do środy o godz. 17.00. Natomiast w niedzielę o godz. 18.00. Drugą opcją jest dramat wo-jenny „Karbala”. Film ujaw-nia kulisy polskiej misji w Iraku. Opowiada o grupie żołnierzy

    Spotkanie ze sztuką Samlickiego

    Specjalnie dla najmłodszych 6 października o godzinie 17.30 w BWA Galerii Sanoc-kiej zorganizowany zostanie pokaz najnowszych �lmówanimowanych. W rolę prowa-dzącej wcieli się Joanna Baran, aktorka teatru im. Wandy Sie-maszkowej w Rzeszowie. Oprócz pokazu otwartego or-ganizatorzy zaplanowali też

    seanse dla szkół podstawo-wych i warsztaty dla gimna-zjalistów, którzy będą mogli spróbować swoich sił na pla-nie �lmowym. Przedsięwzię-cie realizowane jest w ramach projektu Kino Młodego Wi-dza, którego głównym organi-zatorem jest Stowarzyszenie Filmowców Polskich w War-szawie. aes

    Niezwykłe pejzaże Marcina Samlickiego ze zbiorów Mu-zeum im. Stanisława Fishera w Bochni będzie można podzi-wiać na wystawie zorganizo-wanej w naszym mieście. Eks-pozycja nosi nazwę „Marcin Samlicki (1878-1945) Boch-nia–Paryż–Krzemieniec”.

    Przygotowano też drugą wystawę, poplenerową, zaty-

    tułowaną „Spotkania w Krze-mieńcu”. Wernisaż zorganizo-wany zostanie w Sali Gobeli-nowej sanockiego zamku 1 października o godzinie 18.00. Ekspozycje będzie można po-dziwiać do końca miesiąca – „Spotkania w Krzemieńcu” w BWA Galerii Sanockiej, nato-miast drugi zbiór na poddaszu Muzeum Historycznego.

    przebywających w mieście Kar-bala, w którym dochodzi do jednej z najbardziej bohater-skich bitew Polaków po II woj-nie światowej. Stając oko w oko ze śmiercią, żołnierze przeży-wają 4 dni piekła. Ich heroiczna postawa, determinacja i wola walki sprawiają, że polsko-buł-garska formacja nie tylko wy-grywa bitwę, ale wychodzi z niej bez strat w ludziach. Na seans zapraszamy w piątek i so-botę oraz od poniedziałku do środy o godz. 19.00, zaś w nie-dzielę o godz. 20.00.

    Dla Czytelników, którzy jako pierwsi zadzwonią do redak-cji w piątek o godz. 12.00, mamy podwójne wejściówki na �lmy.

    Od 25 lat w Sanoku działa Pań-stwowa Szkoła Muzyczna II stopnia. W tym czasie placówka stała się nieodłącznym i bardzo ważnym elementem życia kul-turalnego miasta, a jej ucznio-wie dają rocznie ponad 100 koncertów dla różnych instytu-cji, samorządów, stowarzyszeń, organizacji społecznych, przed-szkoli i szkół. Uczestniczą też w imprezach charytatywnych i festynach sportowo-rekreacyj-nych. Wielu absolwentów pla-cówki odnosi sukcesy na arenie międzynarodowej, między in-nymi Bartosz Głowacki, Domi-nik Wania, Damian Kurasz, Grzegorz Wołczański i Joanna Kielar. Inni wychowankowie

    PSM pracują jako nauczyciele muzyki, dyrygenci i animatorzy kultury na terenie całego Pod-karpacia. Aby uczcić ten wspa-niały jubileusz, zorganizowany zostanie koncert, w czasie któ-rego wystąpią soliści i zespoły, także laureaci ogólnopolskich i międzynarodowych konkur-sów. Odbędzie się on 15 paź-dziernika o godzinie 17.00 w sali koncertowej PSM. Dzień wcześniej, w ramach imprez to-warzyszących, również o godzi-nie 17.00 wystąpi absolwentka klasy fortepianu, podopieczna Roberta Handermandera oraz Łódzkiej Akademii Muzycznej Marta Łysyganicz wraz z woka-listką Patrycją Jabłońską. aes

    Już niebawem I Liceum Ogólnokształcące będzie obchodzić 135-lecie po-wstania. Aby uczcić tę ważną dla placówki rocznicę, młodzież pod okiem nauczy-ciela historii Pio-tra Kity przygoto-wała niezwykłą niespodziankę – nakręciła �lm.Dokument zreali-zowany przez lice-alistów przeniesie widzów do roku 1880, w którym to de-cyzją władz w Sanoku utworzono pierwszą klasę gimnazjalną. Placówkę zor-ganizowano na wzór innych szkół galicyjskich i austriac-kich funkcjonujących w byłej monarchii austro-węgierskiej.

    – Nasz �lm przedstawiakrótką historię utworzenia polskiej szkoły. Scena jest do-syć prosta. W czasie lekcji prowadzonej w języku nie-mieckim do szkoły dostarczo-ne zostaje pismo, które zezwa-

    ku niemieckim. Za obiekty-wem kamery stanął Tomasz Kwiatkowski, a w rolę reżyse-ra wcielił się Piotr Kita. Głów-ne role w �lmie zagrali ucznio-wie klasy 2d, grupa około 30 osób. Nakręcenie scenek trwało kilka godzin. W tym czasie licealiści nie tylko świetnie się bawili. – Biorąc udział w tym przedsięwzięciu, młodzież w ciekawy i niety-powy sposób uczy się historii – dodaje Piotr Kita.

    Jak zaznacza nauczyciel, dla podopiecznych I LO nie jest to pierwsza rekonstrukcja.

    – W ubiegłym roku ta sama grupa doskonale się spisała, biorąc udział w Mło-dzieżowej Paradzie Niepod-ległości. Wówczas uczniowie wcielili się w rolę sanockich Żydów i zostali nagrodzeni przez jury pierwszą nagrodą – mówi ich opiekun. Wyniki starań uczniów będzie moż-na podziwiać 13 październi-ka podczas obchodów 135--lecia szkoły.

    aes

    la na wprowadzenie nauki ję-zyka polskiego – wyjaśnia pomysłodawca przedsięwzię-cia Piotr Kita. Scenkę nagrano na terenie Muzeum Budow-nictwa Ludowego, między in-nymi w budynku szkoły i na

    Rynku Galicyjskim. Aby jak najwierniej oddać realia pa-nujące w 1880 roku, ucznio-wie poprzebierani byli w stro-je przypominające te z XIX wieku. Natomiast krótkie dia-logi prowadzone były w języ-

    Na planie �lmu uczniowie nie tylko świetnie się bawili, aleteż w ciekawy i nietypowy sposób uczyli się historii.

    W szczególnym dniu, bo w 105. rocznicę pierwszej przy-sięgi skautowej w Sanoku, odbył się zlot Hufca ZHP Ziemi Sanockiej, inaugurujący nowy rok pracy. Wzięło w nim udział 174 zuchów, harcerzy i instruktorów z Sanoka, Bu-kowska, Jaćmierza, Łukowego i Mrzygłodu.

    Chowaniec. Mimo upływu 105 lat, harcerskie ideały są wciąż ta-kie same. Dlatego ksiądz Duda podkreślał w swoim kazaniu znaczenie pracy nad sobą, nad swoim charakterem i umiejęt-nościami.

    Na zakończenie odbyło się obrzędowe ognisko, zwieńczo-ne kręgiem i iskierką przyjaźni – uściskiem dłoni z harcerskim pozdrowieniem „Czuwaj”! (z)

    Sztab zlotu zadbał o bogaty i atrakcyjny program. Harcerze wzięli udział w spotkaniach i pokazach w jednostce Pań-stwowej Straży Pożarnej i w Straży Granicznej, w grze te-renowej, zawodach wspinacz-kowych o Puchar Starosty Po-wiatu Sanockiego w Centrum Sportów Ekstremalnych. Pa-miętali też o swoich poprzedni-kach. Na cmentarzu Central-nym zapalili znicze przed tablicą upamiętniającą ks. hm. Zdzisła-wa Peszkowskiego i pod Krzy-żem Golgoty Wschodu, konty-nuując powierzoną im przez patrona misję strażników pa-mięci i historii.

    Po południu wszyscy spo-tkali się na terenie ośrodka SPGK w Trepczy. Podczas uro-

    czystego apelu, z prezentacją sztandaru i rozkazem specjal-nym, komendantka hufca hm. Krystyna Chowaniec życzyła instruktorom, harcerzom i zu-chom twórczych pomysłów i wytrwałości w pracy. Druży-nowi i członkowie sztabu otrzy-mali wyjątkową pamiątkę: od-znakę z limitowanej serii upa-miętniającej 105. rocznicę pierwszej przysięgi skautowej w Sanoku. Druh hm. Jerzy Kwa-śniewicz, szef Poczty Harcer-skiej „Sanok 72”, wybił ją w licz-bie trzydziestu egzemplarzy.

    Na terenie „Przystani Trep-cza” ks. phm. Marek Duda, duszpasterz harcerzy diecezji przemyskiej, odprawił mszę św. Harcerze dziękowali za udane wakacje, prosili o błogosławień-

    stwo na kolejny rok pracy i mo-dlili się za zmarłych, szczególnie sanockich skautów i Antoniego Fronia, który 19 września 1919 roku zorganizował pierwszy pa-trol skautowy. – To właśnie w lesie trepczańskim nad Sa-nem, jak opisuje w swoich wspomnieniach profesor Ro-man Ślączka, pierwsi sanoccy skauci złożyli swoją przysięgę – przypomina hm. Krystyna

    ARCH

    IWU

    M PR

    YWATN

    E

    Nie gaśnie harcerski duch

    JAKU

    B KW

    ASN

    IEW

    ICZ

    Harcerski start odbył się w miejscu, gdzie 105 lat temu sa-noccy skauci składali pierwszą przysięgę. Za zdjęciu – druh J. Kwaśniewicz rozpala obrzędowe ognisko.

    Fotograficy prezentują W przyszły poniedziałek (5.10) o godz. 18 w Galerii „20” Miejskiej Biblioteki Publicznej w Sanoku odbędzie się wernisaż wystawy Klubu Fotogra�ków Sanockich. Ekspozycja czynna będzie dokońca października w godzinach pracy biblioteki. Zapraszamy!

  • 8 O TYM SIĘ MÓWI 2 października 2015 r.W Srogowie Górnym ludzie jeszcze nie mogą wyjść z szoku, choć od tragedii minął już tydzień. Małżeń-stwo z tej wsi zginęło w ze-szły piątek na drodze mię-dzy Zagórzem a Leskiem. Witold i Joanna wracali z wypadu w Bieszczady.

    Witold lubił zbierać grzyby. Ostatnio pracował w systemie delegacyjnym, skorzystał więc z wolnych dni, by pójść do lasu. A że grzyby pojawiły się nagle po ostatnich opa-dach deszczu, wykorzystał wolny piątek i pojechał na grzybobranie w Bieszczady. Wziął ze sobą żonę Joannę.

    Wracając, zabrali spod „Kmity” studentów – dziew-czynę w wieku 22 lat i towarzy-szącego jej 21-latka. Było przed godziną 15. Kilkaset metrów dalej, na cieszącym się złą sławą zakręcie, samochód zjechał na-gle na drugi pas i zderzył się z nadjeżdżającą od strony Sa-noka śmieciarką iveco.

    Jak podała policja, ze wstęp-nych ustaleń wynika, że seat Ibi-za, którym kierował mieszkaniec Srogowa, na zakręcie prawdo-podobnie wpadł w poślizg.

    Przeżyła tylko 22 latka

    Na miejscu zginęli 49-letni Wi-told i jego żona 43-letnia Joan-na oraz 21-letni pasażer pocho-dzący z województwa pomor-skiego. Jego koleżanka przeżyła.

    Pojechali na grzyby,

    do domu wrócili w trumnach

    dializowana. Przeszła dwa przeszczepy nerek. – To byli bardzo spokojni i życzliwi in-nym ludzie. Ciężko pracowali, bo wiadomo, jak to jest, gdy choroba dotknie rodzinę – z szacunkiem o zmarłych mówi Jan Jakima, sołtys wsi.

    Z jego inicjatywy wieś skrzyknęła się, by pomóc 18- letniej córce Witolda i Joanny, która pozostała bez środków do życia. W tym trudnym momencie zajęła się nią ta-kże rodzina. Dziewczyna jest pod opieką babci w pode-szłym wieku. – Powiadomi-łem już Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej o tej sy-tuacji, bo może potrzebna będzie jakaś pomoc psycho-logiczna – dodaje sołtys. – Zorganizujemy też zbiórkę pieniężną, by wspomóc ją �-nansowo.

    Policja bada przyczyny wypadku. Na razie nie wia-domo, dlaczego wydarzył się ten dramat. Podejrzewa się, że do wypadku mogło dojść z powodu nadmiernej pręd-kości i złych warunków at-mosferycznych. W tym dniu padał deszcz i droga była śli-ska. Kierowca seata miał prawo jazdy kat. B zaledwie od kilku lat. Nie posiadał wieloletniego doświadcze-nia w prowadzeniu pojaz-dów osobowych. Z nieofi-cjalnych informacji wynika, że 22-latka, która przeżyła kraksę, zeznała, iż mieszka-niec Srogowa wolno nie je-chał. Prędkość, z jaką poru-szało się auto, ustalą biegli.

    DOROTA MĘ�RS�[email protected]

    Działania oszczędnościowe niemogą być wstrzymane

    To jednak wydaje się mało prawdopodobne, bo 17 wrze-śnia br. zarząd SPGK podjął

    Została przewieziona do sanoc-kiego szpitala. W poniedziałek opuściła lecznicę. Nie odniosła poważnych obrażeń. Jak infor-muje Adam Siembab, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Sanoku, urazy kostne, które

    u niej stwierdzono, nie wyma-gają leczenia operacyjnego, lecz jedynie zachowawczego.

    Kierowca samochodu cięża-rowego, 48-letni mieszkaniec po-wiatu sanockiego, wyszedł z wy-padku bez poważniejszych obra-

    żeń fizycznych. Był trzeźwy. – Widział wszystko. Ogromnie przeżywa ten wypadek. W ponie-działek przebywałem z nim cały dzień, bo źle się czuł. Wciąż chce być między ludźmi – mówi jego pracodawca Czesław Grządziel.

    Małżonkowie osierocili córkę

    Mieszkańcy Srogowa Górne-go są w żałobie. Wspominają heroiczną walkę Joanny z cho-robą. Kobieta długie lata była

    Załoga rozżalona i wzburzonaZwolnienia w SPGK. nym stanie ilościowym, co spowoduje utrzymanie usług na wysokim poziomie oraz pomnoży zysk przedsiębior-

    stwa, który z kolei zapewni prawidłową działalność spół-ki.” Związkowcy podsunęli

    Jednak prezesowi Magrycie nie trzeba tego podpowiadać. – Oceny dokonuje kierownik, ale zarząd to wery�kuje, biorąc poduwagę sytuację każdego pracow-nika – zapewnia szef SPGK.

    Pracownicy przeżyją do sezonu, a spółka zaoszczędzi

    Do największych zwolnień do-szło w Zakładzie Dróg Miejskich, gdzie na kilkunastu zatrudnio-nych wypowiedzenia przygoto-wano dla 7 pracowników. Zwią-zane to jest z reorganizacją pracy zakładu, który jak wiadomo ma robotę od wiosny do jesieni, ale w zimie na jej nawał nie narzeka. – Chcemy przejść na pracowni-ków sezonowych, co pozwoli nam poczynić oszczędności na etatach. Pracownicy dostaną 4 miesięczne odprawy. Pozwoli im to przeżyć do następnego se-zonu. Wtedy ponownie będzie-my ich przyjmować, oczywiście w zależności od liczby zleceń, o które będziemy się starać.

    Związkowcy uważają, że sze-fostwo pospieszyło się ze zwol-nieniami. – Nasza załoga składa się w większości z dojrzałych pra-cowników – zaznacza Zbigniew Futyma. – Redukcja zatrudnie-nia przebiegać więc będzie w sposób naturalny, bo ludzie po-odchodzą na emerytury.

    Jako Wspólna Reprezentacja Związków Zawodowych SPGK wystąpili z pismem do burmi-strza miasta. Proszą o pilne spo-tkanie. – Chcemy dialogu, gdyż pragniemy wspólnie działać dla przedsiębiorstwa, załogi, dobra mieszkańców Sanoka i okolic – podkreśla Edward Silarski.

    Dorota Mękarska

    „Jestem dzieckiem SPGK”

    W SPGK nie powinno więc być zdziwienia, że dochodzi do zwolnień. Jednak wręczenie wy-powiedzeń w tym tygodniu spotkało się z ogromnym żalem i wzburzeniem.

    – Pracuję w SPGK od 37 lat – mówi Lesław Łuczka, pra-cownik MPO. – Jestem dziec-kiem tej �rmy. Chodziłem tu napraktyki w czasach szkolnych. Do świadczeń emerytalnych mam jeszcze 3 lata, a wyrzu-cono mnie na bruk. Najbar-dziej boli to, że nie ma do kogo się zwrócić. Byłem u prezesów, ale nikt nie chce ze mną rozmawiać. Jestem członkiem „Solidarności”, ale związek ma też związane ręce.

    – Dla każdej osoby zwolnio-nej jest to trudna sprawa – rozu-mie emocje prezes Magryta.

    Dlaczego zwolnienia stały się takim wstrząsem, choć pod-kreślano, że są one konieczno-ścią? Przewodniczący Silarski mówi o spotkaniach z załogą i związkowcami, podczas któ-rych przedstawiano dobrą kon-dycję �rmy. Tak było 19 czerwcabr. podczas walnego zebrania delegatów czy w dniu 28 sierp-nia na posiedzeniu zarządu związku branżowego. Podczas tego ostatniego spotkania pyta-no o sytuację w MPO, która jest

    córką-spółką SPGK. Związkow-cy usłyszeli, że jest „na plusie”.

    Córka opróżnia kosze

    1 lipca 2013 roku weszła w ży-cie nowa ustawa śmieciowa. MPO było odpowiedzią na jej wymogi. Spółka, którą powoła-no w 2013 roku, wystartowała do przetargu na odbiór i wywóz nieczystości stałych, ale prze-grała. Jak wiadomo, po pertur-bacjach związanych z unieważ-nieniem przetargu, okazało się, że zwycięzcą jest „Transprzęt”, który zaoferował najniższą cenę. Najwyższą właśnie MPO. Tym samym los przedsiębior-stwa stanął pod znakiem zapy-tania. Już w 2013 roku Czesław Grządziel, właściciel „Trans-przętu” przejął część załogi.

    W ciągu dwóch lat spółka skarłowaciała. Sprzedano sprzęt, a zatrudnienie zmniejszyło się do 10 pracowników, w tym prezesa, pracownika umysłowego oraz 8 pracowników �zycznych. Spół-ka zajmuje się głównie opróżnia-niem koszy w mieście, co przy jej strukturze nie jest specjalnie wiel-kim wyzwaniem. Nic więc dziw-nego, że zapadła decyzja o jej li-kwidacji, a stanowisko likwidato-ra powierzono Andrzejowi Rychterowi, dotychczasowemu prezesowi. Wszyscy pracownicy otrzymali wypowiedzenia. – Cel powołania tej spółki nie został zrealizowany – tłumaczy fakt li-

    kwidacji prezes Magryta. – To była decyzja właściciela MPO.

    – Jesteśmy bardzo zaskocze-ni, że w takiej sytuacji następują zwolnienia – uważa Edward Si-larski, który jest zdania, że w MPO nie doszło do tak kry-tycznej sytuacji, by sięgać po ostateczne warianty.

    – Jesteśmy przeciwni wypo-wiedzeniom. Ludzie są zrozpa-czeni, bo wielu z nich całe życie było związanych z tą �rmą.Uważamy, że można ich zago-spodarować w ramach SPGK. wyjaśnia Zbigniew Futyma, za-stępca przewodniczącego związ-ku branżowego.

    uchwałę nr 37 dotyczącą optymalizacji kosztów. Stano-wi ona podstawę do redukcji zatrudnienia. – W związku z tą uchwałą skierowaliśmy pismo do zarządu spółki, w którym negatywnie zaopi-niowaliśmy te działania i wy-stąpiliśmy o wstrzymanie li-kwidacji stanowisk pracy – informuje Silarski. W piśmie związkowcy napisali m.in.: „Uważamy, że posiadając bazę, zaplecze techniczne, załogę z długoletnim do-świadczeniem należy szukać rozwiązań, które zapewnią utrzymanie załogi w obec-

    również zarządowi listę dzia-łań, które ich zdaniem nale-żałoby wdrożyć.

    W odpowiedzi otrzymali pismo od zarządu SPGK, iż nie widzi on podstaw do wstrzymania proponowanych działań oszczędnościowych. Jak zaznacza prezes Magryta, „szczególnie mając na uwadze fakt, że są one również akcep-towane przez właściciela”.

    W tej sytuacji związek zwrócił się do zarządu, by każdy przypadek rozpatrywać indywidualnie, biorąc pod uwagę staż pracy, opinię i wy-kształcenie.

    CIĄG DALSZY ZE STR. 1

    ESANO

    K.PLBAR

    TOSZ BŁAŻEW

    ICZ

  • 92 października 2015 r. GORĄCE TEMATYPomysł, by wyeliminować ze szkół niezdrową żywność, jest absolutnie słuszny. Problem w tym, że zrobiono to bez uprzedzenia i przygotowania najbardziej zainteresowa-nych, czyli rodziców. Teraz niektórzy sami wkładają po-ciechom do plecaka solniczki i kostki cukru, aby miały czym dosmaczyć potrawy w szkolnej stołówce. Kwitnie też handel słodyczami – przedsiębiorczy uczniowie kupują np. batony na zapas i odsprzedają je kolegom.

    Drożdżówkai Kubuś na czarnej liście

    Nie każdy lubi grahamki

    Część rodziców nie rozumie, dlaczego przepisy są aż tak re-strykcyjne. – Zgadzam się, że śmieci typu żelki i coca-cola po-winny zniknąć ze szkół, aby nie kusić dzieci. Ale chrupiące bu-łeczki pszenne? Sama je kupo-wałam, chodząc do szkoły. Nie jadam w ogóle ciemnego pie-czywa, bo nie mogę i nie lubię, dlatego moje dzieci są przyzwy-czajone do białego. Dlaczego pani Kopacz każe im jeść razo-we? I dlaczego wtrąca się do za-wartości mojego talerza? – bun-tuje się pani Anna.

    Michał Jadczyszyn, prze-wodniczący Rady Rodziców

    JOLANTA [email protected]

    cofali wszystkie zakazane pro-dukty: słodycze, batony, słod-kie napoje, drożdżówki. Obecnie można kupić wodę, soki, owoce, kanapki. Trudno powiedzieć, czy sklepik się utrzyma. Już po miesiącu wi-dać, że działa na granicy opła-calności. Jeśli nie dojdzie do zmiany przepisów, właściciele zamkną biznes – mówi Paweł Stefański, dyrektor G1.

    Od 1 września w szkołach i przedszkolach może być sprzedawana i serwowana tylko zdrowa żywność. Rozporzą-dzenie ministra zdrowia okre-śla, jakie grupy środków spo-żywczych dopuszczone są w jednostkach oświatowych i jakie wymagania muszą speł-nić produkty oferowane w skle-pikach szkolnych i stołówkach.

    Rozporządzenie weszło w życie ekspresowo – w ciągu kilku dni. Restrykcyjny charak-ter przepisów zaskoczył przede wszystkim właścicieli sklepików i automatów z produktami spo-żywczymi. – Przestudiowałem rozporządzenie bardzo dokład-nie i wyszło, że nie mam czym handlować. Dzieci nie chcą pić wody i zagryzać liściem sałaty – nie ukrywa rozgoryczenia wła-ściciel automatów, który eks-presowo musiał wyprowadzić się ze szkół.

    Żelki i chipsy do kosza

    W trosce o zdrowie dzieci rząd zafundował prawdziwą rewolu-cje żywieniową. Ze szkolnych sklepików zniknęło śmieciowe jedzenie: fast foody, żelki, lizaki, chipsy, paluszki. Ich miejsce zaję-ły kanapki na bazie razowego lub pełnoziarnistego pieczywa, wa-rzywa, owoce. Słodkie gazowane napoje zastąpiła woda, soki bez cukru, ke�r, maślanka, jogurt na-turalny. – Jestem zdumiona, bo napoje uważane do tej pory za zdrowe, jak Kubusie czy Tym-barki, okazały się niezdrowe – dziwi się pani Renata, mama trój-ki dzieci w wieku szkolnym.

    Posiłki serwowane w szkol-nych stołówkach muszą być od-powiednio zbilansowane. Obiad ma dostarczać 30 pro-cent dziennego zapotrzebowa-nia energetycznego. Mięso sma-żone można serwować raz w ty-godniu; raz w tygodniu musi być ryba. Herbatę należy słodzić miodem, a sól ograniczyć do minimum, używając jej tylko na etapie gotowania.

    Sklepikarze: to my dziękujemy

    Konsekwencją wprowadzenia restrykcyjnych przepisów jest zamknięcie sklepików szkol-nych. Stało się tak np. w SP 1 i SP 2. Ci, którzy zdecydowali się na kontynuowanie działal-ności, muszą podporządkować się przepisom. W przeciwnym razie grozi im kara pieniężna od 1000 do 5000 zł. Sklepiki podlegają kontroli sanepidu, który jest uprawniony do na-kładania kar. Dyrektor szkoły może rozwiązać umowę z przedsiębiorcą, jeśli ten nie przestrzega obowiązującego prawa.

    – Akurat w naszej placów-ce sklepik się uchował. Wła-ściciele zapoznali się z projek-tem rozporządzenia jeszcze w sierpniu i od 1 września wy-

    dobrze sytuowane. Ubożsi ku-pują lencz za 8,9 zł. W ministe-rialnym rozporządzeniu jest wyraźnie napisane, że np. do ka-napek sprzedawanych w szkole należy używać przetworów mięsnych zawierających co naj-mniej 70 procent mięsa i nie więcej niż 10 g tłuszczu na 100 g produktu. Wiadomo też, że pie-czywo razowe i pełnoziarniste jest droższe od białego.

    – Rzeczywiście, ceny ka-napek w naszym sklepiku tro-chę wzrosły. Wcześniej najbar-dziej wypasiona kanapka z wędliną, sałatą i warzywami kosztowała 2,8 zł. Teraz uczniowie płacą 30–40 groszy drożej – potwierdza dyrektor G1 Paweł Stefański.

    jak mają smakować im niesłone potrawy serwowane na stołów-ce? Podobnie z sałatkami i surówkami. Nie będą ich jadły, jeśli znają tylko kiszone ogórki.

    Dzieci nie przepadają za ziołami i warzywami typu szpi-nak, który, choć bardzo warto-ściowy, jest wyjątkowo nielu-biany przez najmłodszych. – Musimy wręcz uciekać się do wybiegów, doprawiając szpina-kową koperkiem i pisząc w menu, że to zupa koperkowa. Inaczej nawet by jej nie spróbo-wały – nie ukrywa Lidia Mac-kiewicz-Adamska.

    Ale są też zadowoleni ze zmian wymuszonych ministe-rialnym rozporządzeniem. – Mam nadzieję, że poprawi się

    nitarno-Epidemiologicznej. Sa-nepid na pewno dotrze do każ-dej stołówki i każdego sklepiku, ale wymaga to czasu. – Nie chce-my karać przedsiębiorców, tylko pomóc im wdrożyć w życie nowe przepisy – podkreśla na-sza rozmówczyni. Rozporządze-nie weszło w życie praktycznie w dniu inauguracji roku szkol-nego i obowiązuje niecały mie-siąc. Tyle że jedni do niego się zastosowali, a inni postanowili przeczekać, licząc na zmiany.

    Edukacja, pani premier, edukacja!

    Wszyscy nasi rozmówcy zga-dzają się, że wyrzucenie ze

    Markety odcinają kupony

    Oczywiście, część uczniów przy-nosi do szkoły „zakazane” produk-ty. – Mimo prowadzonej od lat edukacji zdrowotnej są dzieci, któ-re nie jedzą w domu śniadania. W drodze do szkoły kupują bułki, cebulaki, słodycze i tym się odży-wiają – zauważa Lidia Mackie-wicz-Adamska, dyrektorka SP 1.

    Poranne oblężenie przeży-wają okoliczne sklepy i super-markety. – W sąsiedztwie mamy Lidla i widzimy, że już przed ósmą niektórzy uczniowie cze-kają na otwarcie sklepu – po-twierdza dyrektor Stefański.

    Pół biedy, jeśli dzieci kupują pieczywo z lokalnych piekarni. Gorzej, jeśli zapychają się słody-czami, zawierającymi w swoim składzie mnóstwo szkodliwej che-mii. – Drożdżówka jest na pewno bardziej wartościowa niż baton – stwierdza Elżbieta Szelest, diete-tyczka z Naturhouse w Sanoku. W ostateczności może stanowić śniadanie, jeśli przed wyjściem z domu uczeń nic nie zjadł.

    w SP 1, ma podobne odczucia. – Dzieci powinny jeść białe i ciemne pieczywo, nie można im czegoś administracyjnie za-kazać. Na razie, jako rada rodzi-ców, obserwujemy, co się dzieje i czekamy, aż sytuacja się wykla-ruje. Ja osobiście uważam, że zafundowano nam bubel praw-ny. Nie można wrzucić do jed-nego worka bułek i żelków, jed-nakowo traktując je jako jedze-nie śmieciowe. Skutki nowych przepisów odczuwam jako przedstawiciel branży piekarni-czej. Lokalne piekarnie, w któ-rych zaopatrywały się sklepiki, straciły klientów, a dzieci biega-ją po słodycze do supermarke-tów. Pani premier ogłasza tym-czasem, że nie będziemy mieli grubasków – mówi zdegusto-wany.

    Ekologicznie, ale drożej

    Rodzice podnoszą też inny pro-blem: ekologiczne jedzenie jest droższe. Na szynkę za 37 zł mogą sobie pozwolić rodziny

    Dyrektorka SP 1 zastanawia się, czy w przyszłości nie trzeba będzie podnieść cen obiadów. – Przygotowujemy dziennie ponad 500 posiłków. Wiadomo, że gotowanie dla tak dużej gru-py jest tańsze. Musimy jednak kupować droższe produkty, np. cukier zastąpiliśmy miodem, a zwykłą sól – solą morską. Wszystkie produkty muszą być w najlepszym gatunku. Na razie mamy zapasy i pieniądze, nie wiem jednak, czy uda nam się utrzymać cenę obiadu – obawia się Lidia Mackiewicz-Adamska.

    Szpinakowa na obiad?Ble!

    Nie jest łatwo przestawić dzieci na zdrowszy sposób żywienia. – Z naszych obserwacji wynika, że nie ma większego problemu z młodszymi. Natomiast starsi uczniowie, mający już określo-ne nawyki i przyzwyczajenia, nie chcą zaakceptować wpro-wadzonych zmian – zauważa dyrektorka „jedynki”. Jeśli mama solidnie soli zupę lub ziemniaki,

    trochę kuchnia w podstawówce, do której chodziła moja córka i z jadłospisu znikną takie potra-wy, jak na przykład smażona tłusta kiełbasa – mówi pan Adam. Działając w radzie rodzi-ców, nieraz otrzymywał sygnały, że szkolna stołówka nie jest skrojona pod potrzeby uczniów, zwłaszcza tych najmłodszych.

    Będą kontrole

    Przedsiębiorcy, którzy stwierdzi-li, że nie są w stanie spełnić wy-śrubowanych wymogów i wyco-fali się ze szkół, zastanawiają się, dlaczego w niektórych placów-kach, np. w I LO i PSM, nadal funkcjonują punkty, gdzie moż-na kupić niespecjalnie zdrową żywność. – Gdzie jest sanepid, dyrektorzy? Czyżby w Polsce nie wszystkich obowiązywało pra-wo? – pyta rozżalony młody przedsiębiorca.

    – Ustawa obowiązuje wszystkich – stwierdza stanow-czo Maria Smarzewska, kierow-niczka Działu Higieny Żywności i Żywienia Powiatowej Stacji Sa-

    szkół śmieciowej żywności było właściwym posunięciem. Niedopuszczalne jest tylko to, że przepisy wprowadzono po-śpiesznie, bez konsultacji, nie dając nikomu czasu na przygo-towanie się – ani przedsiębior-com, ani szkołom, ani rodzi-com. Ludzi nie zmusi się do zdrowego odżywiania admini-stracyjnymi metodami. Co z tego, że w szkole nie ma słod-kich napojów, jeśli po południu dziecko idzie z rodzicem do su-permarketu i kupuje cztery litry coca-coli za parę złotych?

    – Przyczyną otyłości wśród najmłodszych nie są sklepiki, tylko niewłaściwe nawyki ży-wieniowe wyniesione z domu. Rodzice i dzieci muszą wie-dzieć, że np. w butelce soku kry-je się kilka łyżeczek cukru. Ko-nieczna jest więc edukacja całe-go społeczeństwa – nie ma wąt-pliwości dietetyczka Elżbieta Szelest. Jeśli dom i szkoła nie będą mówić jednym głosem, na nic zapowiedzi premier Ewy Kopacz, że zlikwiduje problem otyłości wśród dzieci.

  • 10 OGŁOSZENIA 2 października 2015 r.

    WYCIĄG Z OGŁOSZENIA O PRZETARGU USTNYM NIEOGRANICZONYM

    na sprzedaż nieruchomości stanowiących własność Gminy Miasta Sanoka

    Przedmiotem przetargu jest sprzedaż nieruchomości gruntowej, zabudowanej budynkiem usłu-gowym parterowym, o powierzchni użytkowej 29,3 m2, położonej w Sanoku, obręb Śródmieście, przy ul. Reymonta 6, oznaczonej jako działka nr 1357/42 o pow. 0,0065 ha, objętej księgą wie-czystą nr KS1S/00056215/7. Budynek jest podpiwniczony oraz wyposażony w instalacje elek-tryczną. Wewnątrz znajdują się dwa pomieszczenia i korytarz. Fundamenty betonowe, strop nad piwnicą żelbetowy, ściany murowane, dach żelbetowy kryty papą, posadzki z płytek ceramicz-nych.Dział III i IV księgi wieczystej jest wolny od wpisów (obciążeń).

    Cena wywoławcza – 29 040,00 zł; wadium – 2 900,00 złSprzedaż jest zwolniona od podatku VAT na podstawie art. 43 ust. 1 pkt 10 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (Dz. U. z 2011 r. Nr 177, poz. 1054, z późn. zm.).Termin do złożenia wniosku przez osoby, którym przysługiwało pierwszeństwo w nabyciu nieru-chomości na podst. art. 34 ust. 1 pkt 1 i pkt 2 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (Dz. U. z 2014 r. poz. 518 z późn. zm.) upłynął 11.09.2015 r.

    Przetarg odbędzie się w dniu 4 listopada 2015 roku, w budynku Urzędu Miasta w Sanoku, Rynek 1, w Sali Herbowej nr 64 o godz. 930.Warunkiem wzięcia udziału w przetargu jest wpłacenie wadium pieniędzmi w określonej wyżej wysokości w taki sposób, aby pieniądze na rachunku bankowym Gminy Miasta Sanoka nr 31864200022001006047030003 były najpóźniej w dniu 30 października 2015 r.

    Ogłoszenie o przetargu podaje się do publicznej wiadomości poprzez wywieszenie na tablicy ogłoszeń w siedzibie Urzędu Miasta Sanoka, Rynek 1 oraz opublikowanie w Biuletynie Informa-cji Publicznej Miasta Sanoka: bip.um.sanok.pl (zakładka „zamówienia publiczne i przetargi”). Dodatkowe informacje o przedmiocie przetargu można uzyskać w Wydziale Geodezji, Architek-tury i Planowania Przestrzennego, pokój nr 51, w Urzędzie Miasta Sanoka, ul. Rynek 1 lub pod numerem telefonu 13-465-28-49 w godzinach od 730 do 1530.

    WYCIĄG Z OGŁOSZENIA O PRZETARGU USTNYM NIEOGRANICZONYM

    na sprzedaż nieruchomości stanowiących własność Gminy Miasta Sanoka

    Przedmiotem przetargów jest sprzedaż samodzielnych lokali użytkowych usytuowanych w budyn-ku usługowym, położonym w Sanoku, obręb Śródmieście, przy ul. Reymonta 6, na działce ozna-czonej jako nr 1357/43 o pow. 0,3118 ha, objętej księgą wieczystą nr KS1S/00056215/7. Budynek o jednej kondygnacji nadziemnej, bez podpiwniczenia, o konstrukcji słupowo-ryglowej z elemen-tów prefabrykowanych żelbetowych, stropodach z płyt panwiowych pokryty papą.Dział III i IV księgi wieczystej jest wolny od wpisów (obciążeń).

    NR PRZETARGU

    Nr lokaluPowierzchnia

    w m2

    Udział w częściach wspólnych budynku i

    działce

    Cena wywoławcza

    w zł Wadium

    I

    1 15,08 145/10000

    130 650,00 13 100,002 40,78 391/100003 24,82 238/100004 50 480/100005 17,33 166/10000

    ŁĄCZNIE: 148,01 1420/10000II 6 222,52 2135/10000 172 230,00 17 200,00

    III7 524,99 5035/10000

    378 950,00 38 000,008 21,14 203/10000ŁĄCZNIE: 546,13 5238/10000

    IV

    9 21,01 202/10000

    115 180,00 11 500,0010 69,32 666/1000011 35,44 340/10000

    ŁĄCZNIE: 125,77 1208/10000

    Sprzedaż jest zwolniona od podatku VAT na podstawie art. 43 ust. 1 pkt 10 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (Dz. U. z 2011 r. Nr 177, poz. 1054, z późn. zm.).Termin do złożenia wniosku przez osoby, którym przysługiwało pierwszeństwo w nabyciu nieru-chomości na podst. art. 34 ust. 1 pkt 1 i pkt 2 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (Dz. U. z 2014 r. poz 518 z późn. zm.) upłynął 11.09.2015 r.

    Przetargi odbędą się w dniu 3 listopada 2015 roku, w budynku Urzędu Miasta w Sanoku, Rynek 1 w następującej kolejności:

    Nr przetargu Miejsce GodzinaI Sala Herbowa nr 64 900

    II Pokój nr 50 900

    III Sala Herbowa nr 64 930

    IV Pokój nr 50 930

    Warunkiem wzięcia udziału w przetargu jest wpłacenie wadium pieniędzmi w określonej wyżej wysokości w taki sposób, aby pieniądze na rachunku bankowym Gminy Miasta Sanoka nr 31864200022001006047030003 były najpóźniej w dniu 30 października 2015 r.

    Ogłoszenie o przetargu podaje się do publicznej wiadomości poprzez wywieszenie na tablicy ogłoszeń w siedzibie Urzędu Miasta Sanoka, Rynek 1 oraz opublikowanie w Biuletynie Informacji Publicznej Miasta Sanoka: bip.um.sanok.pl (zakładka „zamówienia publiczne i przetargi”).

    Dodatkowe informacje o przedmiocie przetargu można uzyskać w Wydziale Geodezji, Architektury i Planowania Przestrzennego, pokój nr 51, w Urzędzie Miasta Sanoka, ul. Rynek 1 lub pod nume-rem telefonu 13-465-28-49 w godzinach od 730 do 1530.

    WYCIĄG Z OGŁOSZENIA O PRZETARGU USTNYM NIEOGRANICZONYM

    na sprzedaż nieruchomości stanowiących własność Gminy Miasta SanokaPrzedmiotem przetargów jest sprzedaż samodzielnych lokali użytkowych (garaży) usytuowanych w bu-dynku garażowym, położonym w Sanoku, obręb Śródmieście, przy ul. Reymonta 6, na działce ozna-czonej jako nr 1357/46 o pow. 0,0278 ha, objętej księgą wieczystą nr KS1S/00056215/7. Budynek o jednej kondygnacji nadziemnej, składający się z dwóch boksów garażowych, bez podpiwniczenia, o konstrukcji słupowo-ryglowej z elementów prefabrykowanych żelbetowych, stropodach z płyt panwio-wych pokryty papą. Dział III i IV księgi wieczystej jest wolny od wpisów (obciążeń).

    NR PRZETARGU

    Nr lokaluPowierzchnia

    w m2

    Udział w częściach wspólnych budynku i

    działce

    Cena wywoławcza

    w zł Wadium

    I 1 77,81 1/2 49 560,00 5 000,00II 2 77,81 1/2 49 560,00 5 000,00

    Sprzedaż jest zwolniona od podatku VAT na podstawie art. 43 ust. 1 pkt 10 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (Dz. U. z 2011 r. Nr 177, poz. 1054, z późn. zm.).Termin do złożenia wniosku przez osoby, którym przysługiwało pierwszeństwo w nabyciu nierucho-mości na podst. art. 34 ust. 1 pkt 1 i pkt 2 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nierucho-mościami (Dz. U. z 2014 r. poz 518 z późn. zm.) upłynął 11.09.2015 r. Przetargi odbędą się w dniu 4 listopada 2015 roku, w budynku Urzędu Miasta w Sanoku, Rynek 1 w następującej kolejności:

    Nr przetargu Miejsce GodzinaI Sala Herbowa nr 64 900

    II Pokój nr 50 900

    Warunkiem wzięcia udziału w przetargu jest wpłacenie wadium pieniędzmi w określonej wyżej wysokości w taki sposób, aby pieniądze na rachunku bankowym Gminy Miasta Sanoka nr 31864200022001006047030003 były najpóźniej w dniu 30 października 2015 r. Ogłoszenie o przetargu podaje się do publicznej wiadomości poprzez wywieszenie na tablicy ogłoszeń w siedzibie Urzędu Miasta Sanoka, Rynek 1 oraz opublikowanie w Biuletynie Informacji Publicznej Miasta Sanoka: bip.um.sanok.pl (zakładka „zamówienia publiczne i przetargi”). Dodatkowe informacje o przedmiocie przetargu można uzyskać w Wydziale Geodezji, Architektury i Planowania Przestrzennego, pokój nr 51, w Urzędzie Miasta Sanoka, ul. Rynek 1 lub pod nume-rem telefonu 13-465-28-49 w godzinach od 730 do 1530.

    WYCIĄG Z OGŁOSZENIA O PRZETARGU USTNYM NIEOGRANICZONYM

    na sprzedaż nieruchomości stanowiących własność Gminy Miasta SanokaPrzedmiotem przetargów jest sprzedaż samodzielnych lokali użytkowych usytuowanych w budynku usługowym, położonym w Sanoku, obręb Śródmieście, przy ul. Reymonta 6, na działce oznaczonej jako nr 1357/48 o pow. 0,2204 ha, objętej księgą wieczystą nr KS1S/00056215/7. Budy-nek o jednej kondygnacji nadziemnej, bez podpiwniczenia, o kon