Bruno Bettelheimbazhum.muzhp.pl/media//files/Teksty_teoria_literatury... · 2015. 6. 18. ·...

15
Bruno Bettelheim Rany symboliczne : rytuały inicjacji i zazdrość męska (I) Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 3 (39), 161-174 1978

Transcript of Bruno Bettelheimbazhum.muzhp.pl/media//files/Teksty_teoria_literatury... · 2015. 6. 18. ·...

  • Bruno Bettelheim

    Rany symboliczne : rytuały inicjacji izazdrość męska (I)Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 3 (39), 161-174

    1978

  • г

    Świadectwa

    Bruno Bettelheim

    Rany symboliczne. Rytuały inicjacji i zazdrość męska * (I)

    Książka światowej sławy uczonego, która staje w rzędzie klasycznych pozycji humanistyki XX w., jest w Polsce dotąd nieznana. Problem, którego dotyczy, wchodzi w zakres zainteresowań różnych dziedzin refleksji humanistycznej: antropologii kultury, psychologii, socjologii, historii sztuki, historii literatury, semiotyki — i antypsychiatrii. I do każdej z nich myśl Bettelheima wnosi nie dające się przecenić inspiracje.Rytuały inicjacyjne w społecznościach pierwotnych, podobnie jak zakaz kazirodztwa czy zjawisko totemizmu, należą do najstarszych instytucji kultury ludzkiej, najbardziej zagadkowych i najżywiej rozpatrywanych w nauce światowej. Ich każdorazowa interpretacja skupia w sobie podstawowe założenia każdej teorii i stanowi probierz stosowanej metody naukowej. Przede wszystkim zaś, wnosi określoną wizję człowieka: tego, co ma być jego naturą — wraz z rozstrzygającym pytaniem skupionym wokół problemu zła, oraz tego, co ma być kulturą — wraz z zagadnieniem kultury jako źródła cierpień.Interpretacja Bettelheima wnosi ujęcie całkowicie oryginalne, jakkolwiek autor, opierając ją na analizie bogatego materiału antropologicznego, znajduje dla niej wsparcie także w rozproszonych uwagach dotychczasowych badaczy. Teza jego nie musi już polemizować z niegdysiejszym przeświadczeniem, że zwyczaje kulturowe w społeczeństwach pierwotnych, jeśli chodzi

    * B. Bettelheim: Sym bolic Wounds: Puberty Rites and the Envious Male. Glencoe 1954, wyd. 2 zmienione Glencoe 1962. Przekład z francuskiej edycji Les blessures symboliques. Essai d,interprétation des rites d’initiation. Traduit de l’anglais par Claude Monod. Suivi d’une discussion par André Green et Jean Pouillon. Paris 1971, konfrontowanej z jedynie dostępnym w Polsce wydaniem Glencoe 1954. Przekład dwu innych fragmentów ukaże się w następnych numerach.

    u

  • Ś W IA D E C T W A m

    o ich życie emocjonalne, są — jak lapidarnie ujmuje to dawne przeświadczenie Malinowski — „produktem nieokiełznanych wybryków”. Teza jego polemizuje z przeświadczeniem, które wniosła antropologia psychoanalityczna, że zwyczaje kulturowe ludów pierwotnych w zakresie życia emocjonalnego są kagańcem nakładanym na jednostkę dla powściągnięcia jej nieokiełznanych wybryków. Że kultura to czynnik przemocy. Wyraz konieczności kontrolowania i opanowywania przez społeczność — negatywnych, destrukcyjnych, grożących rozprzężeniem, dążności emocjonalnych jednostki. Tkwiącego w jednostce immanentnie, „z natury”, zła.Rytuały inicjacyjne w ich najbardziej pierwotnej postaci interpretuje Bettelheim jako złożony, wielowarstwowy znaczeniowo (przy czym nie wykluczają się tu znaczenia ambiwalentne), symboliczny wyraz ludzkich dążności pozytywnych, integracyjnych, twórczych, skupionych wokół wzmagania życia, a nie wokół życiowych prohibicji. Jako symboliczny wyraz dążności człowieka do osobowościowej pełni. Pełni, która dla człowieka pierwotnego ma zarazem nieodłącznie wymiar kosmologiczny.Na płaszczyźnie psychologicznej, która Bettelheima interesuje głównie, najpierwotniejsze rytuały inicjacji wiąże on z głęboką biseksualnością każdego człowieka, z dążnością, jaką przejawia każdy człowiek, aby przekroczyć jednostronność i ograniczenia związane, mówiąc słowami Freuda, z „wielką zagadką biologicznego faktu dwojakości płci”. Z pozytywną dążnością do opanowania wiążących się z tym faktem negatywnych doświadczeń jednostki, jakimi są z jednej strony lęk, z drugiej strony zazdrość wobec istot przeciwnej płci. Dążność tę pojmuje Bettelheim oczywiście nie na sposób natura- listyczny: człowiekowi, czy to pierwotnemu czy żyjącemu w naszej kulturze, czy tzw. zdrowemu czy tzw. choremu, właściwe jest przeżywanie płci jako wartości osobowej; człowiek pierwotny wartość ową wiąże zarazem z mocami kosmologicznymi.W kulturze europejskiej najbardziej znaną artykulacją owego androgynicz- nego wątku kultur ludzkich, który w swoisty, symboliczny sposób przejawia się w pierwotnych rytuałach inicjacji, jest oczywiście mit Platoński o pierwotnej dwójjedności płci.Znakomite dopełnienie rozważań Bettelheima wnosi studium Eliadego Mephistopheles et Androgyne; nie będą one czymś całkowicie zaskakującym dla znawcy zachwycających studiów Panofsky’ego o neoplatonizmie florenckim w historii sztuki; historyk literatury europejskiej przypomni sobie najpiękniejszy może z tematów szekspirowskich, jakim jest Arkadia Gorzka; badacz socjologii życia literackiego na przełomie ostatniego wieku wróci myślą do trzeźwej rozprawy Marii Podrazy-Kwiatkowskiej Salome i Androgyne. Mizogynizm i emancypacja. Nade wszystko zaś Bachtinowska problematyka menippejsko-karnawałowa zyskuje wraz z książką Bettelheima rozświetlenie o jeszcze jeden głęboki aspekt.Książka Rany symboliczne wyrasta z wieloletniego doświadczenia klinicznego jej autora. Urodzony w Wiedniu w 1903 r., Bettelheim praktykował tam jako lekarz psychoanalityk do 1938 r. Przez rok więziony był w obozach koncentracyjnych w Dachau i Buchenwaldzie (z tych doświadczeń wyrasta jego

  • 1 6 3 Ś W IA D E C T W A

    książka The Informered Heart. On Retaining the Self in a Dehumanizing Society. Serce wiedzące. Zachowanie własnego ja w społeczeństwie dehuma- nizującym). Od 1939 r. przebywa w Stanach Zjednoczonych, związany z University of Chicago, kierując przez w iele lat eksperymentalną, jedyną tego rodzaju w świecie, instytucją leczniczą dla dzieci dotkniętych ciężkimi urazami emocjonalnymi, University of Chicago Sonia Shenkman Orthogenic School. Bezpośredni, całościowy obraz doświadczeń Szkoły przedstawił Bettelheim w książce Love is not Enough. The Treatment of Emotionally Disturbed Children (Nie wystarczy dziecka „kochać”. O leczeniu dzieci z zaburzeniami emocjonalnymi) (chodzi tu o love w sensie bliskim zwrotowi „uściski”, „całuję”, i o przeciwstawienie takiemu „kochaniu” dziecka — rozumienie i zaspokajanie jego własnych, dziecięcych, niezbywalnych potrzeb). Spośród licznych innych książek Bettelheima największą sławę zyskały książki Truants from Life. The Rehabilitation of Emotionally Disturbed Children (Nie chcące żyć. Leczenie dzieci dotkniętych zaburzeniami emocjonalnymi — opis czterech wybranych przypadków z doświadczeń Orthogenic School wraz z analizą reprodukowanych dziecięcych rysunków) i The Uses of Enchantment. The Meaning and Importance of Fairy Tales (O pożytkach cudowności. Znaczenie i doniosłość baśni). Ta ostatnia książka, podobnie jak Rany symboliczne, wchodzi bezpośrednio w zakres zainteresowań badacza kultury w e wszelkich jej dziedzinach.

    Danuta Danek

    Sekret mężczyzn *

    Gdyby istotnym celem inicjacji męskiej było zapoznawanie z praw em plem iennym lub rytualizacja momentu osiągnięcia dojrzałości, łatwo można by zrozumieć, dlaczego właściwe jej są skomplikowane ceremoniały, które nadają jej charakter

    * W całej tej książce mówiąc o inicjacji mam na myśli inicjację, która dotyczy młodzieży, prowadzi do zyskania przez nią statusu osób dorosłychi dokonuje się przez określone rytuały. Liczne inne ceremonie (np. takie, przez które przechodzi człowiek dorosły przyjmowany do tajemnego stowarzyszenia) n ie wchodzą w zakres moich rozważań.(Inicjacji małych dzieci w postaci obrzezania dokonywanego na niemowlęciu poświęca Bettelheim osobną rozprawę Obrzezanie małego dziecka w Dodatku do książki. Wykazuje w niej różnice zachodzące między pierwotną jego zdaniem inicjacją młodzieży w społeczeństwach przedpiśmiennych a wtórną i całkowicie przekształconą, jeśli chodzi o motywacje i skutki emocjonalne, inicjacją niemowląt w e względnie rozwiniętej tradycji judajskiej. Przyp. — D.D).

  • Ś w i a d e c t w a 1 6 4

    szczególnie uroczysty i w yw ierający silne wrażenie. Ale gdyby to był cel jedyny, trudno byłoby znaleźć przekonyw ający powód, k tó ry w yjaśniałby tajem nicę roztaczaną wokół tego ry tuału i fakt, że udział w nim zakazany jest kobietom i dzieciom. Nauczanie praw a plem iennego byłoby bardziej skuteczne, gdyby obejmowało każdego z członków wspólnoty stale, i to począwszy od wieku dziecięcego. K iedy wszyscy biorą udział w pewnej ceremonii lub wszyscy obserw ują jej przebieg, wrażenie, które ona wywołuje, może być bardzo głębokie, tak jak dzieje się to podczas wszelkich inauguracji i koronacji. Jeśli z ceremonią łączy się wymóg sekretu po to, aby wywołane wrażenie było jeszcze żywsze, muszą istnieć pewne szczególne racje, k tóre spraw iają, że sekretność zapew nia większe wrażenie niż udział całego zgromadzenia.Czasami celem sekretności jest ochronienie pewnej władzy magicznej przed w pływ em niedowiarków bądź nieprzyjaciół, którzy m ogliby ją w ykorzystać dla p rak tyk czarodziejskich. Ale w wielu przypadkach celem sekretności jest wzbudzenie w tych, którzy z sekretu są wyłączeni, przeświadczenia, iż ci, którzy w nim uczestniczą, otrzym ują pewną wyższą moc.

    Sekret pierworodny

    Jeśliby przyjąć, jako hipotezę, moją in te rp re tację rytuałów inicjacyjnych, w ynikałoby z niej logicznie, że akt rodzenia otaczany jest podobną tajem nicą przed mężczyznami, jak ak t inicjacji m ęskiej przed kobietami. W istocie wydaje się, że tak właśnie jest. Jedynie niew ielka ceremonia sekretna towarzyszy m enstruacji (pierwszej — D.D.) lub tzw. inicjacji kobiet. Tymczasem właśnie ry tuały związane z porodem są otoczone tak ścisłą tajem nicą, że uszły uw agi większości obserwatorów.Być może androcentryczne nastaw ienia obserw atorów zostały u twierdzone przez postawę kobiet tubylczych, k tóre zachowują rezerwę w informowaniu mężczyzny o swojej najw iększej tajem nicy. W każdym razie większość naszych inform acji zawdzięczamy badaczom kobietom. P. M. K aberry w swoim doniesieniu relacjonuje, że trudniej jej było uzyskać od kobiet, żeby ją zapoznały z pieśniami związanymi z aktem narodzin, niż zgodę ze strony mężczyzn n a mówienie o inicjacji. Spędziła ona siedem miesięcy wśród tubylców, zanim usłyszała pierwszy raz taką pieśń; jednakże mogła przedtem uczestniczyć w sekretnym tańcu k o b ie t1.„Obecnie, mimo że mężczyźni znają pewne szczegóły związane z aktem narodzin (...) nie znają w dalszym ciągu owych śpiewów, które są święte (...)

    i P. M. Kaberry: Aboriginal Woman, Sacred and Profane. Philadelphie 1939, s. 241.

  • Ś w i a d e c t w a

    i które, mimo całej swojej prostoty, obfitują w moc z racji przypisywanego im ponadnaturalnego pochodzenia. O tyle, o ile są one pewnymi zaleceniami, wywołującymi automatycznie, jak się zdaje, odpowiednie rezultaty, można je rozpatrywać jako pieśni magiczne. Ale skuteczność ich słów przypisywana jest temu, że słowa te były niegdyś, na początku, wypowiedziane przez kobiece przodkinie totemiczne. Wynikają z nich podobne sankcje, jakie wiążą się z ceremoniami zwielokrotniania, (...) kultem totemicznym, subincyzją2 i obrzezaniem” 8.

    Otaczanie najgłębszą tajem nicą męskich rytuałów inicjacyjnych i ry tuału związanego z rodzeniem nasuwa jednak myśl, że może tu chodzić o zjawiska paralelne. Natomiast odpowiedniość, jaką ustanaw ia się między inicjacją mężczyzn a inicjacją kobiet, w ydaje się zewnętrzna, nie związana z ich sednem.»Nadto, kiedy mężczyźni mówią o sekrecie kobiet, m ają na myśli ich narządy rodne i funkcje związane z ich płcią, podczas gdy kobiety nie tę sferę skojarzeń łączą z sekretem mężczyzn. Sama wzm ianka o sekrecie mężczyzn wywołuje u kobiet śmiech. Berndt, w yjaśniając pochodzenie australijskich obrzędów „kunapipi”, re lacjonuje pewien mit. W micie tym opowiada się, że na początku mężczyźni „nie mieli nic, ani przedmiotów sakralnych, ani świętych obrzędów; wszystko posiadały kobiety” 4. Dlatego pewnego razu mężczyźni ukradli przedm ioty sakralne należące do kobiet i przenieśli je do swojej części wioski. K iedy mityczne siostry W awilak odkryły zniknięcie przedmiotów sakralnych, uznały, że to nie jest tak źle, bowiem skoro mężczyźni je zabrali, będą oni odtąd odprawiać większość obrzędów za nie. One zaś w tym czasie zajmować się będą przede wszystkim hodowaniem rodziny i zbieraniem pożywienia 5.

    * Z rozdziału Chirurgia rytualna (s. 121—122): „Pod względem anatomicznym to subincyzją, a nie obrzezanie, jest tym obrzędem inicjacji męskiej, który najbardziej ze wszystkich upodabnia fizycznie mężczyzn do kobiet. Praktykowana tylko w niektórych rejonach świata, jest stosunkowo mało zbadana w literaturze przedmiotu, chociaż jest to zabieg chirurgiczny daleko posunięty i prawdopodobnie modyfikuje on sposób przeżywania aktu zespolenia. Subincyzję opisano w sposób następujący:«Zabieg ten polega zasadniczo na otwarciu w całości lub częściowo przewodu moczowego przebiegającego przez penis w jego dolnej części. Nacięcie początkowe ma zwykle 2—3 cm długości, lecz może ono być następnie powiększone w taki sposób, że przebiega od żołędzi do nasady scrotum. W tensposób cała niższa część przewodu moczowego w członku jest otwarta. (...)» (M. F. Ashley-Montagu: Corning into Being Among the Australian Aborigines. London 1937, s. 293)” (przyp. — D.D.)3 Ibidem, s. 244—245.4 R. M. Berndt: Kunapipi, s. 8.6 Ibidem.

  • Św i a d e c t w a 1 6 6

    Albo też, jak opowiedział Bem dtow i jeden z jego inform atorów ;„Lecz naprawdę to ukradliśmy im (kobietom) to, co do nich należy, bo chodzi o sprawy kobiece; skoro to ich dotyczy, do nich też to należy. Naprawdę to mężczyźni nie mają tu żadnego udziału, tylko spółkowanie, cała reszta jest sprawą kobiet. Wszystko co należy do sióstr Wawilak, niemowlę, krew, krzyki, tańce, to sprawa kobiet. A le za każdym razem musimy je «oszukać podstawiając się na ich miejsce». Kobiety nie mogą widzieć, co robią mężczyźni, mimo iż w rzeczywistości chodzi o ich sprawę, ale jeśli chodzi o nas, my możemy widzieć, co dzieje się u nich (...) na początku my nie mieliśmy nic, ponieważ mężczyźni nie robili nic, i wszystkie te rzeczy ukradliśmy kobietom” 6.

    Rozważając pytanie, dlaczego właśnie mężczyźni, a nie kobiety „odgryw ają” obrzędy płodności, B erndt doszedł do wniosku, że kobiety „sądzą, iż obrzędy te w istocie swej odnoszą się do funkcji specyficznie kobiecych i że mężczyźni powinni wykonywać na jtrudniejsze ak ty tego ceremoniału. Pewien inform ator powiada:«Te obrzędy to zupełnie jak mężczyzna w akcie zespolenia z kobietą, spełnia on cały ciężki trud, aby kobieta mogła dobrze poprowadzić rzeczywiście bardzo ważną pracę ciąży». Przejawia się tu być może postawa jednostronna, ale wyraża ona dobrze rozumowanie tubylca dotyczące tego tematu” 7.

    Nie mogę zgodzić się z tą symplicystyczną racjonalizacją u p a tru jącą przyczynę w podziale zadań. Skłaniam się do myśli, że najw ażniejszym m otyw em w yjaśniającym istnienie owych obrzędów jest pragnienie, jakie żywią mężczyźni, aby mieć do w ykonania zadanie równie ważne.

    Dlaczego sekret?

    Inne ry tua ły w ykraczają poza proste u tw ierdzanie w przeświadczeniu, że mężczyźni zachowują ważne sekrety. Napotyka się je w ku ltu rach tak bardzo różnych, jak afrykańska ku ltu ra ludów przedpiśm iennych lub wysoce ukształcona kultu ra starożytnych Greków; mieści się w nich długie dziedzictwo obrzędów, które zakładają ponowne narodzenie inicjowanych dokonyw ane przez mężczyzn. Obrzędy, które przypisują istnienie pewnym zdarzeniom będącym w sprzeczności z naturą, ale nie są w stanie ich wyjaśnić, muszą pozostawać sekretne. W przeciwnym razie sam i uczestnicy nie mogliby zyskać przekonania, że zdarzenia takie istotnie dokonały się. Nadto sekret chroni wierzących

    « Ibidem, s. 55. i Ibidem, s. 58

  • 1 6 7 Ś W IA D E C T W A

    przed wątpliwościami sceptyków i nie pozwala tym ostatnim zgromadzić dowodów, które mogłyby unicestwić wiarę. Ponieważ ry tu a ły inicjacyjne służą celom, które można osiągnąć jedynie symbolicznie, a nie w rzeczywistości, fikcja musi pozostać ukryta, jeśli adepci chcą korzystać z psychologicznych zysków, jakie daje to, co dokonuje się symbolicznie. Sekret więc jest niezbędny, aby potrzeby wierzących mogły być zaspokajane w sposób trwały.U niektórych ludów jeszcze obecnie kobieta, która zobaczy te ry tuały, jest zabijana. Sposób postępowania, jaki wobec kobiety, która podpatrzyła mężczyzn, stosuje się w społeczności Poro, pokazuje, że nie tyle jej obecność i dowiedzenie się przez nią o sekretach mężczyzn niweczą moc inicjacji, ile właśnie fakt, że może ona odsłonić innym kobietom, jakie to są sekrety. W społeczności tej kobieta taka nie zawsze jest zabijana, często pozwala jej się przebywać w chacie, w której odbywa się inicjacja, i obserwować swobodnie obrzędy. Ale gdy inicjacja skończy się, kobieta ta musi pozostać niem a do końca życia. Jeśli ugnie się i przemówi, chociażby przez sen, natychm iast zabija ją jeden z członków plem ienia 8.Moje poglądy nie są nowością. Na przykład wyraził takie Lowie, k iedy mówił o sekrecie ro m b u 9, którego w praw ianie w ruch towarzyszy najśw iętszym ceremoniom austra lijsk im 10. Poucza się kobiety i dzieci, że dziwny odgłos, jaki wydaje romb, jest głosem ducha kierującego ceremonią. Ale jeden z sekretów, k tóry w yjaw iany jest inicjowanym, przy czym jednocześnie poucza się ich o stanowczej konieczności ukryw ania go przed kobietami, to praw da o rombie i wiedza o sposobie, w jaki można go sporządzić (zob. Dodatek, s. 203).Zwykłe, codzienne zachowanie dzieci dostarcza nam porównawczych obserwacji, nasuwających myśl o jeszcze innym aspekcie tego sekretu . Dzieci często przechw alają się, że coś sekretnego wiedzą, w łaśnie dlatego, że odczuwają luki w swojej wiedzy. Dziecko będzie się przechwalało, że dowiedziało się czegoś szczególnego, czego wcale nie wie, albo co jest tak banalne, jak um iejętność kręcenia kijk iem na płask (podobnie jak w przypadku rombu). W każdym razie nie w yjaw i swego sekretu, którego posiadanie m a za cel w yłącznie przydaw anie mu określonego statusu w oczach innej oso

    8 G. W. Harley: Notes on the Poro in Liberia. „Papers of the Peabody Museum of American Archeology and Ethnology" Vol. XIX 1941 nr 2, s. 14.9 Romb zrobiony jest z kawałka płaskiego drewna lub kamienia i wyrzeźbiony w sakralne motywy lub przyozdobiony nimi. Ma on wywierconą dziurę, do której przymocowany jest sznurek. Kiedy nadaje mu się szybki ruch obrotowy, wydaje charakterystyczny dźwięk. Romby wprawiane są w ruch w trakcie wielu ceremonii i zapewnia się, że wydawany przez nie dźwięk to głos duchów.10 R. H. Lowie: Primitive Society. New York 1920, s. 265—266.

  • ŚWIADECTWA 1 6 8

    by. Kiedy na przykład w ynajduje ono sekretny język, którym posługuje się tylko w obecności rodziców, starszego brata czy s ta rszej siostry, osób, które uważa za wyżej stojące od siebie, próbuje ono przekonać zarówno drugą osobę, jak i siebie samo, że nie stoi niżej, skoro owładnęło pew ną bardzo szczególną wiedzą. Również Blackwood sądzi, że główny cel sekretnych stowarzyszeń męskich to oszukiwanie kobiet. Mężczyźni nie w ahają się zabić niektórych chłopców, aby przekonać kobiety, że wszyscy chłopcy zostali zabici, i że oni, mężczyźni, powołali do w stania z m artw ych tylko część z nich. Da się to zestawić z m item o rombie, kiedy to w nim mężczyźni zabijają kobiety, aby im przeszkodzić w w y jaw ieniu, że to oni zawładnęli tym sakralnym obiektem. Mężczyźni posuwają się tak daleko, że ścinają określony gatunek palm, chociaż orzechy tych drzew stanowią wysoko ceniony przysmak, aby zademonstrować kobietom, jaką moc i złośliwość w ykazują widma męskie zabijające synów k o b ie t11. Zupełnie podobnie jak neurotyk gotów jest zniszczyć niezbędne dobra, aby utrzym ać swój system obrony, tak ci mężczyźni niszczą drzewa palmowe, które wysoko cenią, aby wywrzeć na kobietach tym silniejsze wrażenie, iż potrafią stwarzać życie.

    Kapelusz „upi”

    Można wykazać również związek między tajem nicą m enstruacji (która jest rzeczywiście tajem nicą dla tych, którzy nie znają fizjologii) a rzekom ymi tajem nicam i mężczyzn. Na przykład Blackwood wspom ina o tajem nicy, którą otacza się noszenie przez chłopca „upi”, wielkiego śmiesznego kapelusza, chyba bardzo niewygodnego, k tóry zrobiony jest z liści palmowych zakryw ających włosy. „Upi” w kładane jest na krótko obcięte włosy chłopca i noszone aż do inicjacji. Nie zdejm uje mu się „upi” cnigdy w obecności kobiet, aż do chwili, w której zdejm uje mu się „upi” podczas ceremonii. W tym momencie kobiety odkryw ają nagle tajem niczy sekret mężczyzn: m ają oni włosy długie. Główny cel cerem onii to zadziwienie kobiet tą długością włosów 12.Plem ię Buka ma trzy ceremonie inicjacji: podczas pierwszej „upi” w kłada się na głowę chłopca, a podczas drugiej zdejm uje. U dziewczynek rozwinięcie się piersi jest czasem wcześniejsze niż pojaw ienie się m enstruacji. Podobnie chłopcy, w momencie oddalenia się w gąszcz, w wieku dziewięciu lat w kładają „upi”, które zdejmą po paru latach. Sposób nazyw ania chłopców i dziewcząt w okresie dojrzewania podkreśla tę analogię. Dziewczynkę nazywa się „isto-

    ” B. Blackwood: Both Sides of Buka Passage. New York 1935, s. 244. 12 Ibidem, s. 245.

  • 1 6 9 Ś W IA D E C T W A

    tą żeńską o rozwijającej się piersi” , a o chłopcu mówi się „idzie w gąszcz”, co oznacza, że zniknął, aby włożyć na głowę „upi”. Mimo iż w rzeczywistości dzieje się coś tak mało ważnego — w tym przypadku zachodzi zjawisko tak banalne jak rośnięcie włosów — okazuje się, że jest rzeczą niezbędną, aby czynić z tego wielki sekret i poddawać rytualizacji. Jedynie w ten sposób mężczyźni mogą stwarzać pozór, że to, co przydarza się chłopcom w momencie dojrzewania, jest równie ważne jak to, co dzieje się u dziewcząt. Owo „upi”, tak śmieszne dla obserw atora zewnętrznego, jest p raw dopodobnie, jak twierdzi Blackwood, faktem o największej powadze i ważności w całej kulturze tej strefy. Związane z „upi” re guły i różne tabu w yw ierają wielki wpływ na życie codzienne tych plemion 13.N aturalny proces fizjologiczny wspólny mężczyznom i kobietom interpretow any jest tu ta j jako fak t m ający znaczenie ponadnatu- ralne. Rośnięcie włosów stanowi symbol szczególnie dobrze dobrany, ponieważ pojawienie się owłosienia pachwinowego wiąże się u obu płci z dojrzewaniem płciowym; u kobiet zbiega się ono z pojawieniem się m enstruacji. Nawet u dzieci w naszej kulturze współczesnej owłosienie pojawiające się w okresie dojrzewania budzi żywe zainteresowanie. Dzieci z trudnościami emocjonalnymi dają wyraz lękowi i zazdrości, k tórą budzi w nich łono dorosłej kobiety, w uwagach pełnych złości wobec łona „owłosionego”. U chłopców z poważnymi zaburzeniam i staje się to często obsesją. Być może owłosieniu pojawiającem u się w okresie dojrzewania, widocznemu u chłopców, chociaż stanowi ono tylko mniej ważną oznakę dojrzałości seksualnej, nadaje się bezpośrednią wartość i czyni ośrodkiem rytuału w celach kompensacyjnych, wobec faktu, że oznaki dojrzałości u kobiet są o wiele bardziej widoczne.W opowieści mitycznej „upi” było pierwotnie własnością kobiet, a nie mężczyzn. Ale podanie odnoszące się do jego pochodzenia idzie jeszcze dalej, ustanaw iając związek między „upi” a piersią kobiecą. Podanie to czyni z „upi” środek zastępczy umożliwiający karm ienie dziecka. Owa legenda, bardzo rozpowszechniona w całym tym regionie, brzmi jak następuje:„Pewna kobieta szła przez gęsty las, kiedy ujrzała «urar» (widmo, duch lub osoba dawno zmarła) niosące na sobie «upi». Spozierała na «upi», które jej się bardzo spodobało, i powiedziała do «urar»: «O, kocham ciebie, jesteś mój mężczyzna, jesteś fajny gość». Tedy «urar» dał swoje duże piersi kobiecie i wziął jej własne, które były bardzo małe. Przedtem, mężczyźni mieli duże piersi a kobiety małe. Potem, to było tak, jak jest obecnie. Kobieta powiedziała: «Nie chcę tych dużych piersi, chcę mieć twoje 'upi’. Jeśli mi je dasz, nie oddam go nikomu». «Urar» powiedział: «Nie mam ochoty karmić dziecka.

    ^ Jbidem, s. 194.

  • Ś W IA D E C T W A 1 7 0

    Jeżeli masz dziecko, powinnaś je przygarnąć do piersi i dać mu possać». Tedy, dał jej «upi». Ona ukryła je w gąszczu. A le pewnego razu pewien mężczyzna przyłapał kobietę z «upi» i zabrał jej go. Powiedział: «Nie opowiadaj o tym ani słowa innym kobietom». Kobieta powiedziała: «'Upi’ należy do mnie, i do wszystkich kobiet». Tedy, mężczyzna zabił ją. Powiedział: «To byłoby fatalnie, gdyby ona tu została i opowiedziała wszystko innym kobietom. Wezmę tę rzecz i złożę ją w gąszczu. Kobiety nie powinny więcej o tym wiedzieć». Tedy, wziął «upi» i odtąd «upi» należy już do mężczyzn, a nie do kobiet” u .

    iMit ten w ykazuje podobieństwo do m itu o pochodzeniu rombu. W ydaje się, że wszędzie chodzi o to samo. Rzeczywista możność jest jasno ukazana, a posiadanie jej uznane i zaakceptowane; możność rzekom a m usi być otoczona tajem nicą i przesłonięta rytuałem , W przeciw nym razie -ludzie zrozumieliby, że cesarz nie tylko nie posiada odzienia nad odzienie, ale jest po prostu nagi.

    Zamknięcie odbytnicy

    Mężczyźni Czaga, plem ienia, które przyw iązuje w ielką wagę do krw i m en stru acy jn e j15, stara ją się zyskać dominację nad kobietam i przez zyskanie panowania nad funkcjam i cielesnymi, których kobiety nie mogą kontrolować. S tw arzają oni pozór, że od m om entu inicjacji ich anus jest zam knięty na stałe, w konsekw encji czego mężczyźni nie w ydalają kału. Fakt bycia „zam kniętym ” identyfikow any jest z uzyskaniem praw dorosłej isto ty męskiej. Owo zamknięcie odbytu stanowi główny ry tua ł inicjacji. Powiada się inicjowanym , że taka obstrukcja jest oznaką męskości i że zachowywanie tego w sekrecie jest ich naczelnym obowiązkiem. I tak, daje im się następujące zalecenia: „Nie oddawaj w iatrów w obecności kobiet lub chłopców, którzy jeszcze nie przeszli inicjacji. Gdybyś to uczynił, przodkowie plem ienia zabiją twoje ;krowy. Nie możesz również zostać przyłapany przez kobietę w trak cie defekacji. Bierz zawsze z sobą kij, zagrzebuj to, co wydaliłeś, i podłub w pobliżu tego, udając, że wygrzebujesz dziurę w celach czarodziejskich. W ten sposób, jeśliby się zdarzyło, że kobieta cię zobaczy, mimo sta rań nic nie znajdzie (...) Gdybyś zachorował na biegunkę, powiedz jednem u z twoich towarzyszy, aby cię zaprowadził do domu mężczyzn, gdzie cię wyleczą, bo gdyby tw oja żona czegokolwiek się dowiedziała, to tobie stałoby się coś złego. Gdybyś iśmiał kom ukolwiek w yjaw ić sekret mężczyzn, twoi towarzysze z tej isamej grupy wieku, przodkowie plem ienia, jego wódz, zabiorą ci

    M Ibidem, s. 194—195.15 O. F. Raum: Chaga Childhood. London 1940, s. 355.

  • 1 7 1 ŚW IADECTW A

    bez litości wszystko, co masz. Bo uwłaczyłbyś tym , z k tórym i żyjesz i tym , co zmarli. Można by bowiem wtedy powiedzieć, że sekret mężczyzn to kłam stw o”. Inicjowanych wciąga się· więc otwarcie w przyjm owanie fikcji jako świadectwa ich m ęskościie. Jeszcze bardzo niedawno fikcję tę poddawano końcowemu rozwią- izaniu, odgrywając scenę, podczas której zamknięcie odbytnicy było „zdejmowane”. G rupa mężczyzn gromadziła się w domu starca i zabijała kozę; następnie obkładali oni ociekającymi krw ią kawałkam i mięsa uda starca, tak aby krew zbroczyła mu nogi. Potem zabierali to iociekające krw ią mięso i ukryw ali je, a następnie przywoływali żonę, aby mogła zatroszczyć się o męża. Tłumaczyli jej w tedy bardzo ładnie, że nastąpiło odetkanie starca dla w ybaw ienia jej własnego syna i że zaczął on krwawić, kiedy usunięto zamykające korki. Żona więc nie powinna się dziwić, jeśli mąż na powrót będzie m usiał wydalać kał. I w łaśnie jej zadaniem będzie pomaganie .staremu mężczyźnie, jeśli w jakimś momencie nie w ytrzym a i w ystawi się na widok młodych ludzi; ci ostatni więc nie będą mogli iszydzić z niego 17./Wydaje się, że ten ry tua ł inicjacyjny, podobnie jak wiele innych, jest symbolicznym kontr-odpowiednikiem m enstruacji. Dziewczęta podczas pierwszej m enstruacji „otw ierają” łono, skoro co miesiąc wydziela się coś z niego. Mężczyźni w momencie zyskiwania dojrzałości stw arzają pozór, że zamykają otwór cielesny, z którego dotąd coś się wydzielało. W wieku podeszłym m enstruacja zanika; łono jak gdyby zamyka się. U mężczyzn w wieku podeszłym otw ór cielesny, k tóry uprzednio był zamknięty, otwiera się, i wydzielanie pojaw ia się na powrót.Związek między m enstruacją a tego rodzaju obstrukcją uw ydatnian y jest jeszcze przez sposób, w jaki poucza się z jednej strony mężczyzn, jak m ają ukryw ać w ydalany kał, a z drugiej strony dziewczęta, jak m ają ukryw ać k rew m enstruacyjną. Dziewczęta m uszą zagrzebywać wydzieloną krew w ziemi, aby ukryć jej widok przed ojcem i braćm i, byłby to grzech, gdyby ją mogli ujrzeć. W podobny sposób poucza się mężczyzn, aby ukryw ali wydzielony kał przed kobietami. Róheim uznał, że tajem nica otaczająca ry tuały /męskie zdaje się „prostym odwróceniem tabu m enstruacyjnego, jak gdyby mężczyźni powiadali: «Nie pozwala nam się widzieć w aszej krwi, nie pozwalam y wam widzieć naszej»” 18.Ale owo rzekom e zamknięcie odbytnicy ma jeszcze inne znaczenie. Wiąże się ono nie tylko z m enstruacją, lecz także z brzem ien-

    18 Ibidem, s. 318—319.lł B. Gutmann: Das Recht der Dschagga. Munich 1926, s. 325.18 G. Róheim: Héros phalliques et symboles maternels dans la mythologie australienne. Paris 1970, s. 221 (przekład pracy The Eternal Ones of the Dream. New York 1945).

  • ŚWIADECTWA 172

    nością. Owa obstrukcja naśladuje w strzym anie miesiączkowania — tj. naśladuje pierwszą oznakę zajścia w ciążę. Kobiety z plemienia Czaga, świadome tego, o co chodzi, odnoszą się do zachowania mężczyzn z rozbawionym pobłażaniem. Podczas ich w łasnych ry tuałów inicjacyjnych dziewczęta dowiadują się, że mężczyźni w ydalają kał, ale że ukryw ają to przed kobietami. Zaleca się im, iaby się z tego nie śmiały. Kobiety wiedzą dobrze, że w rzeczywistości to one posiadają tajem nicę; powiadają, że kiedy kobieta zachodzi w ciążę, źródło krw i w yczerpuje się, i że to jest praw dziwe zamknięcie 19.,Nie jest to tylko mój osobisty pogląd na te ry tuały , gdyż G utmann, k tó ry zaczął rozważać ten problem poczynając od przesłanek całkowicie odmiennych, doszedł do podobnych wniosków, dzięki doskonałej znajomości praw a plemiennego ludu Czaga. Powiada on:,.Całkowite wyłączenie kobiet (które nie mogą uczestniczyć w inicjacji), przebieg obrzędu wskazujący na to, że mają to być ponowne narodziny, wszystko to łatwo wyjaśnić przez fakt, iż mężczyźni żywią pragnienie, aby wykazać posiadanie pełnych praw do własnego potomstwa. Usiłują oni to wykazać, demonstrując, że trudy, które ponoszą na rzecz wyzwolenia i zapewnienia płodności, są równoważne z aktem wydawania przez matkę na świat dziecka nie będącego jeszcze świadomym swej płci.Na przykład pozór zatykania otworu odbytowego przy pomocy «ngoso» (korka), Czaga uzasadniają koniecznością wzbudzenia i utrzymania szacunku kobiet wobec mężczyzn. Ta interpretacja, jak się wydaje, nie jest zbyt daleka od tego, co mogło być rzeczywistą przyczyną wynalezienia «ngoso».Jeśli tak jest, że cel obrzędów inicjacyjnych to przekształcenie mężczyzn w taki sposób, aby byli oni w możności wydawać dzieci na świat, i jeśli to przekształcenie przeżywane jest przede wszystkim jako ponowne narodziny własne, to byłoby rzeczą bardzo interesującą porównać czas, jaki przepędza mężczyzna, aby przygotować się do swojej możliwości zajścia w ciążę, z czasem, jaki płód przepędza w łonie matki, co trwa przeciętnie dziewięć miesięcy. Okres gojenia się rany po obrzezaniu trwa od dwu do trzech miesięcy; pobyt w gąszczu (związany z inicjacją), podczas którego dokonuje się nauczanie, trwa sześć miesięcy. Tak więc dziewięć miesięcy upływa od rozpoczęcia się obrzędów do ich ukończenia, przy czym obrzęd ostatni kończy się założeniem «korka» w odbyt. Nie ulega żadnej wątpliwości, że najważniejsza oznaka zajścia w ciążę wzbudziła zainteresowanie mężczyzn. Właśnie ta oznaka służy im do określenia brzemienności, mówią bowiem: «mak akufungje», czyli «kobieta zamyka się». Zakładanie «ngoso» było prawdopodobnie pierwotnie męskim ekwiwalentem wstrzymywania się menstruacji. Nadto, skoro ów «korek» pozwalał mężczyznom przewyższać kobiety, jeśli chodzi o udział w płodności, to należały się mężczyznom o w iele większe

    i9 Raum: op. cit., s. 350 i η.

  • 1 7 3 ŚWIADECTWA

    honory. W ten sposób, jak się wydaje, mężczyźni ci doszli aż do stwarzania pozoru, że osiągając dojrzałość płciową, zyskują zdolność totalnego trawienia bez wydalania żadnych resztek” 20.

    Wzmaganie sekretności

    W określonym stadium rozwoju historycznego, k tóry prowadzi od tego typu społeczności, jaki spotykam y u tu bylców australijskich, do form bardziej złożonych, jakie napotykam y u niektórych plemion afrykańskich, człowiek zaczyna lepiej rozumieć udział istoty męskiej w prokreacji. B riffault zauważa, że mimo iż wykorzystywanie dziedziny płci w celach magiczno- -religijnych jest w kulturach pierwotnych niezwykle obfite, to jednak symbolika falliczna jest charakterystyczna dopiero dla kultu r najpóźniejszych 21.Aż do tego czasu członek męski, taki jakim go stworzyła natura , nie wydaw ał się dostatecznie udatny pewnym ludom. Powinien był być poddany przekształceniu bądź nawet zabiegowi chirurgicznemu, aby można go było zaakceptować. Ale nawet wśród ludów, które rozpoznały już, że penis w erekcji to męski organ prokreacyjny, fallus nie był nigdy nadto podziwiany ani czczony. Zazdrość wobec kobiet oraz męska tendencja do przeceniania udziału mężczyzn w prokreacji połączyły się wówczas z wyobrażeniem wszechpotęgi nasienia m ęskiego22 i doprowadziły do uznania, że kobiety nie m ają żadnego udziału w prokreacji. Na przykład lud Pilaga w Am eryce Południowej uważa, że „w ytrysk nasienia m ęskiego rzuca do w nętrza kobiety kompletnego homunculusa, k tóry rozwija się aż do m omentu, w którym jest już dostatecznie duży, aby mógł w yjść” 23. Podobnie przeciągniętą in terpretację widać również w religiach fallicznych: modlitwa, w jakiej mężczyzna ju- dajski dziękuje Bogu, że urodził się mężczyzną, a nie kobietą, jest tego utrw alonym świadectwem.Między wspom nianym i stadiam i musiało istnieć stadium pośrednie, kiedy to poddawanie magicznym m anipulacjom męskiego organu rodnego okazywało się już niewystarczające. Wraz z naw arstw ianiem się kulturow ym oraz pogłębioną znajomością prokreacji, sym boliczne krwawienie stawało się coraz mniej zadowalającym do-

    2« Według Gutmanna ostatni przypadek tak długiego trzymania chłopców W odosobnieniu miał miejsce w połowie XIX w. (Op. cit., s. 325, 364—365).21 R. Briffault: Birth Customs. W: Encyclopaedia of the Social Sciences, II, s. 192.22 A nie fallusa (przyp. — D.D.).2« J. Henry, Z. Henry: Doll Play of Pilaga Indian Children. New York 1944, s. 10.

  • Ś W IA D E C T W A 1 7 4

    wodem udziału mężczyzn w prokreacji. Mężczyźni nie mogli już sam i siebie przekonywać, że posiadają coś, co można porównać Z możnością krw aw ienia miesięcznego i zachodzenia w ciążę, którą to zdolność posiadają kobiety. Być może w tym okresie właśnie obrzędy inicjacyjne skomplikowały się stopniowo i sta ły się jeszcze bardziej sekretne. Mężczyźni, poczynając wątpić, że obrzezanie i subincyzja może ich wyposażyć w pożądaną zdolność magiczną, zaczęli prawdopodobnie dodawać do rytuałów inicjacyjnych nowe obrzędy, w nadziei, że zapewnią im one spełnienie owych pragnień. jLecz skoro te zdwojone w ysiłki kończyły się również niepowodzeniem , to zdolność, jaką przejaw iają kobiety, w ydała się mężczyznom jeszcze bardziej groźna i tajemnicza. Dlatego właśnie sfabrykow ali sobie swoje w łasne sekrety. W kulturze ludu Czaga, która jest względnie złożona, proces ten jest niem al świadomy, skoro jednym z głównych celów inicjacji jest pouczenie chłopców, iż należy przekonać kobiety, że mężczyźni nie w ydalają kału. Z czasem ry tua ły te staw ały się coraz bardziej sztuczne, ry tu a ł dołączał się do ry tuału , m it do m itu, sekret do sekretu. Wśród pewnych iplemion ry tua ły te stały się tak zawikłane, że trzeba było całych la t badań, aby je rozwikłać.Często zdarza się u neurotyków , że jeśli pewien sym ptom nie spełn ia swego celu, staje się on coraz bardziej złożony. Osobą rządzi nadzieja, że jeśli odpowiednio udoskonali symptom, osiągnie ona cel, d la którego jest w ytw arzany. Być może w podobny sposób mężczyźn i, zdając sobie spraw ę, że ry tua ły inicjacyjne nie mogą ich wyposażyć w zdolność w ydaw ania dzieci na świat, zaczęli przywiązywać coraz większą wagę do tego, aby utrzym yw ać, że wyposażają ich one w moc sekretną. Istn ieje obecnie wiele społeczności, w których mężczyźni nie są w możności określić, co to za tajem nicza moc, ,do k tórej posiadania p retendują , uzyskana z taką gorliwością przez inicjację.

    przełożyła Danuta Danek