Biuletyn Informacyjno Instrukcyjny
description
Transcript of Biuletyn Informacyjno Instrukcyjny
Miejska Biblioteka Publiczna w Krakowie
BIULETYNINFORMACYJNOINSTRUKCYJNY
Kraków Rok 1988 Nr 3/155
Zespół redakcyjnyTERESA BIEŃKOWSKA ANNA JAWORSKA JOZEF KORPAŁA MARIA PIENIĄŻEK ZOFIA ROGOWSKA KRYSTYNA STRZELECKA ALINA ŚMISZKIEWICZ ZDZISŁAWA VOGEL EWA WARGOWSKA JOZEF ZAJĄC—przewodniczący
RedaktorSTANISŁAW KASZYŃSKI
Projekt okładkiZYGFRYD GARDZIELEW SKI
Re.dakcj a :31-004 Kraków, Plac Wiosny Ludów 6, telefon: 21 21 51
Maszynopis: Danina Szelerewicz; matryce, druk, oprawa: GERARD PUDEŁEK, JACEK SZCZĘSNOWICZ, MICHAŁ STEPANIAK.MBP Kraków-Pracownia Małej Poligrafii nr 79/88, 400; A5.
MARIA GARCZYŃSKA.KRYSTYNA KASPRZYK, JÓZEF ZAJĄCMBP Kraków
FORMY AKTYWNOŚCI KULTURALNEJ CZYTELNIKÓW BIBLIOTEK PUBLICZNYCH
W K R A K O W I E
Z obserwacji potocznych i badan empirycznych wynika, że probiera wolnego czasu i sposoby jego wykorzystywania w aktywizowaniu życia człowieka mają istotne znaczenie tak dla zakresu, jak i poziomu uczestnictwa w kulturze. Czytelnictwo, jako jeden z podstawowych sposobów kontaktu z cywili zacyj no-kulturowym dorobkiem przeszłości i współczesności, wypróbowane źródło intelektualnego, emocjonalnego i estetycznego wzbogacania osobowości, bodziec motywujący zachowania i postawy człowieka wobec otaczającego świata - może być rozpatrywane współcześnie w kontekście z innymi formami zagospodarowania czasu i możliwościami aktywności kulturalnej, które niesie ze sobą aktualny rozwój form ko- munikacji społecznej. Chodzi bowiem nie tylko o zarysowanie aktualnego zakresu tła kulturowego czytelnictwa, ale przede wszystkim o ukazanie miejsca i roli kontaktów ze słowem drukowanym wśród innych form aktywności kulturalnej a także uchwycenie wzajemnych związków i zależności jakie między nimi aktualnie zachodzą.
Temu zakresowi zagadnień badawczych podporządkowane zostały wyniki analizy shierarchizowanych deklaracji czytelniczych na pytanie o preferowane sposoby spędzania wolnego
3
czasu i ulubione formy uczestnictwa we współczesnej kulturze* (zob. tabela nr 1).
Tabela nr 2 wskazuje na wysokie miejsce czytania książki w sposobie spędzania wolnego czasu, co związane jest z faktem, że badania przeprowadzono wśród czytelników bibliotek publicznych. Wymieniane przez respondentów formy są uznawane przez nich za najciekawsze lub najbardziej interesujące. Część osób, nie wyróżniająca konkretnych form spędzania wolnego czasu, deklarowała uczestniczenie w nich np. 308 osób nie wymieniało oglądania programów telewizyjnych jako sposobu spędzania wolnego czasu, ale tylko 35 o- sób (5 %) nie deklarowało oglądania telewizji.
Wielość odpowiedzi na poszczególne wersje pytania (średnio każdy respondent wymieniał co najmniej 3 formy spędzania czasu wolnego) wykazuje dużą różnorodność preferowanych form spędzania wolnego czasu, od uczestnictwa w kulturze, poprzez kontakt ze środkami masowego przekazu poczynając, a na uczestnictwie w życiu rodzinnym i domowym oraz czynnym wypoczynku kończąc. Praktycznie zanika czynne uczestnictwo w spotkaniach autorskich i prelekcjach na rzecz oglądania programów publicystycznych i oświatowych w telewizji (kontakt bierny). Podobnie kontakty towarzyskie, wymieniane sporadycznie, zdominowane zostały przez szeroko rozumiane uczestnictwo w kulturze.
Jakie czyzmiki wpływają na wybory form spędzania czasu wolnego? Najbardziej różniącym czynnikiem okazuje się płeć i wiek (zob. tabela nr 3).
* Badania ankietowe wśród czytelników 12 bibliotek publicznych Krakowa zespół MBP przeprowadził w okresie od marca do czerwca 1986 r. Objęto nimi czytelników korzystających z bibliotek dla dorosłych (powyżej 16 roku życia) . Powyższy materiał stanowi analizę danych zgromadzonych w toku badań (zebrano 913 ankiet, do analizy zakwalifikowano 750) .
4
Kobiety częściej chodzą do teatru, słuchają muzyki, a także wybierają inne formy spęczania czasu wolnego, najczęściej owiązane z życiem rodzinnym, domowym (roboty na drutach), rekreacją (wycieczki, praca na działce). Mężczyźni chętniej oglądają programy telewizyjne, chodzą do kina, uczestniczą w imprezach sportowych oraz wykazują wyższe niż kobiety, zainteresowanie czasopismami. Deklarowane przez kobiety częstsze słuchanie muzyki znalazło potwierdzenie w wyborze tej formy spędzania wolnego czasu - kobiety częściej ukonkretnia j ą swoje upodobania w dziedzinie muzyki popularnej i częściej jej słuchają niż mężczyźni (podobnie z poezją śpiewaną). Mężczyźni natomiast, niezależnie od wieku, wybierają muzykę młodzieżową, przedstawianą zarówno w audycjach radiowych jak i telewizyjnych (stąd między innymi tendencje do częstszego oglądania telewizji, niosącej w swoich programach tematy bardziej interesujące mężczyzn niż kobiety - np. rozrywka, sport) . Kobiety są także bardziej zorientowane w stylach muzycznych, nazwiskach kompozytorów i wykonawców muzyki klasycznej, a ich zainteresowanie tą muzyką jest deklaratywnie wyższe. Wyższej częstotliwości chodzenia do teatru kobiet dowodzi tabela nr 4.
Zainteresowanie filmem rozpatrywane było z punktu widzenia bezpośredniego uczestnictwa w seansach kinowych bądź w odbiorze przekazów telewizyjnych. Mężczyźni częściej deklarowali korzystanie z kina, kobiety zaś opowiadały się za oglądaniem filmów i seriali telewizyjnych. Zainteresowanie filmem telewizyjnym kształtowało się na poziomie 36,8 % głosów kobiet i 30,2 % mężczyzn. Częstsze chodzenie do kina deklarowane przez mężczyzn współwystępu- je z wyższą znajomością konkretnych tytułów, reżyserów filmowych. Kobiety natomiast częściej wymieniały ulubionych aktorów.
Wiek respondentów w sposób zasadniczy wpływa na 4 formy
5
spędzania czasu wolnego (zob. tabela nr 5) :• Wraz ze wzrostem ilości lat maleje częstotliwość chodzenia do kina (w wieku 16-25 lat średnio 12,5 % respondentów opowiadało się za tą formą spędzania czasu wolnego , powyżej 66 roku życia wkaźnik ten maleje do 3,8 %) .Respondenci w starszym wieku wybierają oglądanie filmów w telewizji, co wiąże się także z łatwiejszym dostępem dc tej formy uczestnictwa w kulturze. Starsi respondenci, powyżej 65 lat, wyraźnie preferują słuchanie radia.• Duży procent głosów respondentów w wieku 16-25 lat opowiada się za słuchaniem muzyki, szczególnie młodzieżowej(najaktywniejszą grupą wiekową w tym zakresie są respondenci w wieku 16-19 lat). Wraz ze wzrostem ilości lat maleje zainteresowanie tym gatunkiem muzycznym, jak i niskiego wskaźnika zainteresowania muzyką klasyczną respondentów powyżej 66 roku życia (choć ich znajomość stylów muzycznych, nazwisk kompozytorów i wykonawców jest najwyższa) .• Wraz ze wzrostem ilości lat rośnie zainteresowanie czasopismami jako formą spędzania czasu wolnego, aby powyżej 46 roku życia osiągnąć maksymalny wskaźnik 13,8 % ilości głosów respondentów w tej grupie wiekowej.• Uczestnictwo w Imprezach sportowych jest preferowane najczęściej - co jest naturalne - przez ludzi młodych, 15-25 lat (3 - 3,5 % głosów z tej grupy wiekowej) .Maleje wraz z wiekiem (do 0,9 % u ludzi starszych powyżej 66 roku życia).
Analiza wyborów sposobów spędzania wolnego czasu w zależności od form zaangażowania zawodowego wskazuje, że wykonywana praca nie ma zasadniczego wpływu na deklarowani preferencje. Formy te różnicuje natomiast, choć w niewielkim stopniu, wykształcenie. Wraz ze wzrostem jego poziom maleje zainteresowanie telewizją jako preferowanym sposobem spędzania czasu wolnego, na rzecz uczestnictwa w róż
6
norodnych formach. Kontakty z teatrem natomiast intensyfikują się w zależności od stopnia wykształcenia, osiągając najwyższe wskaźniki procentowe po uzyskaniu wykształcenia co najmniej pomaturalnego.
Uzyskane wyniki dają podstawę do stwierdzenia, że typ wykształcenia nie ma w zasadzie wpływu na preferowane formy spędzania czasu wolnego.
Podejmując analizę form uczestnictwa w kulturze czytelników bibliotek publicznych wielkiego miasta przyjąć trzeba, że ukształtowany przez lata stan zabudowy i wynikająca zeń stratyfikacja społeczna oraz towarzyszące im układy kultury z zasobnością wyposażenia kulturowego w szczególności wpływają różnicująco na możliwości uczestnictwa w kulturze. Dlatego w doborze respondentów uwzględniono mieszkańców 3 typów urbanistyczno-osadniczych: centrum najzasobniejsze w bazę materialną kultury, najbogatsze w instytucje artystyczne i środowisko twórcze, osiedla mieszkaniowe, zasobne głównie w podstawowe placówki upowszechniania kultury, oraz osiedla peryferyjne o najsłabszej infrastrukiurze kulturalnej.
Zależności form uczestnictwa w kulturze od miejsca zamieszkania ilustruje tabela nr 6. W tabeli nie uwzględniono respondentów mieszkających w innych miejscowościach poza Krakowem, gdyż ich ilość jest znikoma - 10 osób (1,3 % ogółu respondentów) . Respondenci mieszkający poza centrum Krakowa w osiedlach peryferyjnych najczęściej preferują formy spędzania wolnego czasu związane z bardziej dostępnymi środkami przekazu (radio, telewizja, muzyka, czytelnictwo książek i czasopism, inne - m.in. zajęcia rekreacyjne, prace domowe) . Mieszkańcy centrum Krakowa i osiedli zwartych w większym stopniu niż mieszkańcy osiedli peryfe- ryjnych uczestniczą w instytucjonalnych formach kultury (teatr, kino), korzystają z prelekcji oraz częściej sięgają po książkę.
7
ZAKRES I KIERUNKI ZAINTERESOWAŃ KULTURALNYCH BADANYCH CZYTELNIKÓW
Miejsce lektury wśród deklarowanych sposobów spędzania wolnego czasu to istotny wyróżnik poziomu kultury czytelniczej. Jego znaczenie i siłę motywacyjną można poznać poprzez analizę zakresu i kierunków współwystępujących z nim zainteresowań kulturalnych. W relacji z przeprowadzonych. badań tych zagadnień przyjęta została systematyka, umożliwiająca lokalizację deklarowanych opcji w podstawowych grupach rodzajowych:L i t e r a t u r a :• W preferowanych formach spędzania czasu wolnego ' czytanie książek zajęło . procentowo ' najwyższe miejsce (deklarowało je 93 % respondentów). . Wśród tej ilości aż 54 % respondentów preferowało tę formę uczestnictwa w kulturze stawiało na pierwszym' miejscu. samodzielnie (25 osób tj. 3,6 % respondentów w tej grupie) albo wśród innych form(najczęściej współwystępowały: oglądanie telewizji, słuchanie radia i czytanie czasopism).• Czytelnictwo czasopism literackich deklarowało 12 % respondentów . (wśród 64 % respondentów wybierających określoną tematykę. w czasopismach respondenci opowiadający się za tematyką literacką stanowili 19 %). Były to najczęściej czasopisma: Literatura, Życie Literackie, Fikcje i Fakty. Częściej wymieniali je mężczyźni (13,8 %) niż kobiety(11,3 %) osoby w wieku 20-25. lat (19,3 %)- i 16-19 lat (15,9 %) a także powyżej 66 roku życia (10,7. %). W' innych, przedziałach wiekowych procentowe wielkości sięgały 7-9 %.
Czytanie czasopism literackich deklarowali najczęściej studenci (20,3 %) , uczniowie (17,7 %), a więc osoby motywowane obowiązki -a szkolnym. Inne grupy zawodowe wymieniały czytanie czasopism literackich w procencie niższym od 15 %. Poszukiwanie treści literackich w czasopismach naj-
8
pełniej było realizowane przez osoby z wykształceniem niepełnym wyższym (17.8 %) i wyższym (14,5 %) oraz średnim (13,3 %). Respondenci w innych grapach wykształcenia realizowali, te zainteresowania na poziomie niższym niż 7 %, a z wykształceniem podstawowym w ogóle takich zainteresowań nie deklarowali (0 %).• W pytaniu o ulubioną audycję radiową 9 % respondentów (na 53 % wymieniających konkretną audycję radiową) wymieniało audycje.literackie (słuchowiska). Były to częściej kobiety' (9,8 %), mężczyźni wymieniali słuchanie audycji radiowych - literackich w 7,3 Zainteresowanie audycjami literackimi w radiu rośnie wraz” z upływem wieku od 4,2 % w przedziale wiekowym 16-19 lat do 25 i w wieku powyżej 66 lat (najczęściej. osoby pozostające na rencie i emeryturze (18,9 %), pozostałe grupy zawodowe - poniżej 10 %). Duży procent ze względu na wykształcenie zajmują respondenci z wykształceniem poniżej średniego . (podstawowe 18,1 %, zawodowe 11,2% niepełne średnie 16,1 %).
Sumując: zainteresowanie audycjami literackimi najczęściej deklarowały starsze kobiety pozostające na rencie lub emeryturze. Wykształcenie okazało się czynnikiem determinującym . to. zainteresowanie w sposób odwrotnie. proporcjonalny: wzrost wykształcenia powoduje.zmniejszenie się procentu osób słuchających audycji radiowo-literackich.• Wśród najpopularniejszych programów telewizyjnych wysokie miejsce zajmują spektąkle teatralne (31 % respondentów deklarowało ich oglądanie). W upodobaniach tych przeważają zdecydowanie kobiety (36,1 %.), choć mężczyźni także często wykazywali tego typu upodobania (23,9 %). Wiek w niewielkim stopniu różnicował zainteresowania spektaklami teatralnymi. - deklarowały je najczęściej, osoby w, wieku 2025, 26-35, 46-65 lat. Zainteresowanie te w kontekście zawodowym podzieliły respondentów na następujące grupy: stu
9
denci (42,2 %), pracownicy umysłowi (36,7 %), renciści (29,5 %), uczniowie (27,2 %). Spektakle te, to z reguły adaptacje teatralne sztuk dramatycznych polskich i zagranicznych. Mogą one stanowić uzupełnienie wymaganego kanonu lekturowego (studenci, uczniowie), lub podniesienie prestiżu środowiskowego (status "kulturalny" pewnych grup zawodowych - pracownicy umysłowi, uczniowie i studenci) .U rencistów mogą pełnić funkcję substytutywną.
Największe zainteresowanie spektaklami teatralnymi w telewizji wystąpiło u osób z wykształceniem ponad średnim (od 30,7 % do 42,8 % u osób z wykształceniem niepełnym wyższym i 36,1 % z wyższymi). Wyniki te potwierdza ją tezę, że spektakle teatralne traktowane są jako wypełnienie wymogów szkolnych (studenci).
Wpływ typu wykształcenia na zainteresowania literackie w odbiorze programu telewizyjnego wyraził się w wyższym udziale osób z wykształceniem humanistycznym (36,1 %) niż technicznym (30,7 %) .
F i l m Problemy uczestnictwa respondentów w kulturze filmowej
potraktowano łącznie jako kontakty ze środkami masowego przekazu (telewizja) oraz udział w seansach kinowych z uwagi na częste współwystępowanie tych forsa, bez względu na sposoby i miejsca przekazu (dotyczyło to m.in. pytania o ulubiony film lub ulubionego reżysera filmowego - odpowiedzi respondentów nie uwzględniały formy przekazu a jedynie jego treść). Wyniki badań w tym zakresie można sprowadzić do następujących stwierdzeń:• Spośród 234 (31 %) respondentów preferujących chodzenie do kina 106 osób wymieniało tę formę uczestnictwa w kulturze na pierwszym miejscu. Znacznie więcej, bo 79 % respondentów (589) wypowiadało się za filmem głównie telewizyjnym jako formą bardziej dostępną i wygodniejszą. Jak wy-
10
jaśniano we wcześniejszych rozważaniach jest to liczba osób przekraczająca deklaratywne ilości oglądania telewizji jako preferowanej formy spędzania czasu wolnego. Można zatem stwierdzić, że oglądanie telewizji. nie stanowi dla wszystkich respondentów najatrakcyjniejszego sposobu spędzania czasu wolnego (tylko 218 osób tj. ,29 % respondentów wymieniało ją na pierwszym miejscu, a ogólnie 59 % respondentów preferowało tę formę uczestnictwa w kulturze), ale stała się ona zjawiskiem codziennym i elementem życia rzadko pomijanym przez respondentów (tylko 5 % respondentów - 35. osób twierdziło, że nie oglądają telewizji).• Wśród programów telewizyjnych najchętniej oglądane są filmy i seriale (79 %). Były one częściej i. chętniej oglądane przez kobiety (81 ,1 %), niż mężczyzn (74,7 %). Wiek w niewielkim, ale systematycznym stopniu determinuje zainteresowanie .filmem (od najwyższego procentowo udziału w wieku 16-19 lat po najniższy powyżej 66 roku życia). Zajęcie wykonywane przez badanych nie miało zasadniczego wpływu na wskaźniki zainteresowania filmem telewizyjnym* Wybijający procent (ponad 90 %) osiągnęły tu grupy respondentów chwilowo niepracujących (gospodarstwo domowe , urlop wychowawczy), na czym zaważył brak możliwości wyboru innych form spędzania czasu wolnego (mniej dostępnych, bardziej czasochłonnych). W pozostałych grupach zawodnych procent ten był równie wysoki. (od 70 do 80 %) i zdecydowanie najwyższy wśród innych.programów telewizyjnych preferowanych przez czytelników.• Czytelnictwo.czasopism filmowych (głównie "Film" i "Ekran") deklarowało tylko 6 % respondentów (na 64 % osób określających konkretne tytuły czasopism). Odpowiedzi na pytanie dotyczące ulubionego filmu lub twórcy kinowego wykazały, że 59 % respondentów traktuje oglądanie filmów jako sposób spędzania wolnego czasu bez głębszych zainteresowań w tym zakresie (znajomość twórców filmowych w tym
11
przypadku nie występowała). 257 respondentów (34,3 %) wymienia ulubionych twórców kina (mężczyźni częściej reżyserów, kobiety ulubionych aktorów) lub film. Ogółem wymieniono 29 nazwisk reżyserów filmowych, a najwięcej głosów uzyskał Andrzej Wajda (46)*. W dalszej kolejności wymieniano: Federico Felliniego (17)*, Krzysztofa Zanussiego (16)* i Romana Polańskiego (12)*, a następnie, z ilością głosów mniejszą od 8, reżyserów zagranicznych preferujących różnorodne style filmowe od nurtu psychologicznego (Ingmar Bergman) po fantasy (Steven Spielberg). Poza wysokimi "pozycjami" uznanych polskich reżyserów udział ich w wyborach respondentów nie był wysoki (10 nazwisk na 29 tj. 34 %), a młodzi polscy reżyserzy (B. Sas, A. Kondratiuk, P. Szulkin) otrzymali zaledwie po 1 głosie.
Bardziej cenione przez respondentów było natomiast polskie aktorstwo - na 38 nazwisk aktorów 23 było nazwiskami polskimi (ponad 60 %), otrzymali oni jednak mniejszą liczbę głosów (przy większej liczbie nazwisk oznacza to istniejącą dużą różnorodność zainteresowań). Wśród najpopularniejszych aktorów znaleźli się: Piotr Fronczewski (13), Dustin Hoffman (10) i Daniel Olbrychski (10).
Najmniejszą "jednomyślność" reprezentowali czytelnicy przy wyborze ulubionego filmu - najwyższa liczba głosów oddanych na jeden film wyniosła zaledwie 7. Jako najpopularniejszy film wymieniano "Przeminęło z wiatrem". Kolejne miejsca zajęły filmy aktualnie wyświetlane w telewizji i kinie - "Powrót do Edenu" i "Amadeusz".
Ogólnie stwierdzić można, że gusty' i zainteresowania respondentów w dziedzinie filmu kształtowane były przez aktualne wydarzenia w tej dziedzinie (uznany, aktualnie "modny" reżyser, najczęściej występujący aktor lub aktual
* liczby w nawiasach oznaczają liczbę głosów
12
nie wyświetlany film) . Gusty takie mogły być kształtowane także tematycznym zestawem pojawiających się aktualnie kaset wideo (w naszych badaniach 18 respondentów tj. 2 % deklarowało posiadanie sprzętu wideofonicznego). Jakkolwiek jest to jeszcze zjawisko nowe, niemniej szybko się rozprzestrzeniające, które w przyszłości może mieć znaczący wpływ na kształtowanie się potrzeb respondentów w uczestnictwie w kulturze filmowej.
Wysoki procent osób deklarujących oglądanie filmów wiąże się także z łatwym dostępem do tej formy przekazu - posiadanie telewizorów deklarowało 100 % respondentów. Na popularność zainteresowania filmem wpływała nie tylko łatwość dostępu, ale także mniejsza niż teatr czy kino czasochłonność uczestnictwa. Nie mniej istotnym czynnikiem być może a prawa finansowa: cena biletu do kina czy teatru.
M u z y k aSłuchanie muzyki jako forma spędzania czasu wolnego -
zajęło 4. miejsce (37 % respondentów przedkłada tę formę nad innymi - zarówno poprzez słuchanie muzyki rozrywkowej jak i poważnej, ale czytelnictwo czasopism muzycznych traktowane jako dowód głębszego zainteresowania muzyką deklarowało zaledwie 2 % respondentów (najczęściej wymieniano Magazyn Muzyczny).• Wśród ulubionych audycji radiowych najczęściej wymieniano programy rozrywkowe (z reguły związane z muzyką rozrywkową, np. "Wieczór z płytą compactową", "Zapraszamy do trójki"). Audycje takie wymieniało 33 % respondentów (na 494 tj. 65,8% badanych słuchających radia a 335 tj. 44,7 % respondentów ukonkretniających swoje zainteresowania poprzez wybór określonych audycji). Audycje prezentujące muzykę poważną klasyczną preferowało 4 % respondentów
Telewizyjne programy rozrywkowe (także muzyczne) wybie
rało 34 % respondentów (na 94 % respondentów wybierających konkretne programy) .• Słuchanie muzyki młodzieżowej i popularnej deklarowało 34 % respondentów, poezji śpiewanej 4 %. Wśród najchętniej słuchanych zespołów i wykonawców muzyki rozrywkowej najczęściej wymieniano: Modem Talking (24), Shakin Stevens (14), Dire Straits (13), Jean Michele Jarre (13) oraz Pink Floyd (13). Wybory te częściej deklarowali mężczyźni niż kobiety i w zdecydowanym procencie osoby młode (16-19 lat i 20-25 lat, odpowiednio 44,4 % i 38,6 %), powyżej 66 roku życia zainteresowanie tym rodzajem muzyki zanika zupełnie (0 %). Zainteresowanie muzyką młodzieżową przeważa w dwóch grupach: uczniów i studentów oraz w grupie wykształcenia średniego.
Wybory muzyki popularnej dotyczyły głównie wykonawców: Irena Santor (14), Hanna Banaszak (8), Krzysztof Krawczyk (8), Zbigniew Wodecki (8), i Jerzy Połomski (5). Wybory te dominowały u kobiet (13,8 %, mężczyźni 8,6 %) oraz w wyższych grupach wiekowych powyżej 35 roku życia, aby maksymalną wielkość (17,8 % wyborów) osiągnąć powyżej 66 roku życia u respondentów będących na rencie lub emeryturze.Tym typem muzyki najbardziej zainteresowane były osoby z wykształceniem wyższym (8,7 %) .
Poezja śpiewana była najrzadziej wymienianym rodzajem muzyki: zaledwie 4 % respondentów deklarowało słuchanie muzyki reprezentowanej przez wykonawców: Ewę Demarczyk (9), Edytę Geppert (8), Leonarda Cohena (7) i Leszka Długosza (5). Więcej wyborów w tym względzie dokonały kobiety (4,8 %, mężczyźni 3,3 %) w wieku 26-35 lat (od 4,6 % do 5,9 %), a powyżej 66 roku życia zainteresowanie to zanika (0 %) . W niskim procencie (1,3 %, 0,6 %) ujawniło się w wieku 16-25 lat. Wybory poezji śpiewanej w wysokim procencie pojawiły się u badanych z wykształceniem niepełnym
14
wyższym (8,4 % - gł. humanistycznym), wyższym (3,6 %) oraz średnim (3,1 %) , a także wśród grupy pracowników umysłowych (5,9 %) .
Ponad połowa- badanych (59 %) deklarowała zainteresowanie muzyką poważną, ale niewymieniając jej twórców. 18 & respondentów natomiast deklarowało "głębsze" zainteresowanie tą formą uczestnictwa w kulturze (poprzez znajomość twórców, stylów lub wykonawców) . Najczęściej wymieniano nazwiska kompozytorów, a wybory czytelników w tym względzie, ukierunkowane na najbardziej znane postaci muzyki klasycznej, mogą świadczyć bardziej o znajomości nazwisk autorów dzieł najczęściej pojawiających się w środkach masowego przekazu, niż o rzeczywistym odbiorze. Do najpopularniejszych kompozytorów należeli: Fryderyk Chopin (44 głosy), Jan Sebastian Bach (40), Wolfgang Amadeusz Mozart (35 - zainteresowanie muzyką tego kompozytora może być związane także z filmem "Amadeusz" ), Ludwig van Beethoven (25) . Znacznie mniejszą znajomość zaobserwowano w zakresie wykonawców muzyki klasycznej, największą liczbę głosów (4) uzyskał Artur Rubinstein (znany także czytelnikom ze swych "Pamiętników") . Ulubione style muzyczne wymieniało zaledwie 3 % respondentów (24 osoby), a wśród nich 50 % (12 osób) opowiedziało śię za romantyzmem.
Przedstawione . wyżej upodobania częściej deklarowały kobiety, one także lepiej były zorientowane w nazwiskach twórców, wykonawców i stylach. Deklaratywnie wyższe zainteresowanie muzyką klasyczną ujawniali ludzie młodzi i w średnim wieku, ale lepszą znajomość nazwisk i stylów wykazali respondenci powyżej 66 roku życia.• Posiadanie aparatów radiowych i gramofonów, ułatwiających słuchanie muzyki, deklarowało odpowiednio 97 % - i 43% a magnetofonów - 83 % respondentów.
15
T e a t rW środowisku Krakowa, miasta o tak bogatej tradycji i
wysokim poziomie aktualnych dokonań teatralnych, wydawał się dziedziną odczuwaną jako ulubiona forma spędzania czasu wolnego. Tymczasem wymieniany był zaledwie przez 19 %
badanych czytelników, a na pierwszym miejscu tylko przez 12 osób (1,6 %) . Wśród wymienianych ulubionych czasopism brak tytułów typowo "teatralnych" (np. "Scena", "Teatr").Tematykę dotyczącą teatru można znaleźć w innych czasopismach, np. kulturalnych (z reguły recenzje), czy poświęconych ogólnie sztuce, ale te ostatnie zaznaczone zostały w śladowym procencie (np. "Sztuka" - 4 głosy).• Spektakle teatralne prezentowane w telewizji oglądało 31 % badanych. Dominuje telewizja jako środek bardziej dostępny i "wygodniejszy".• Najczęściej wymienianą częstotliwością kontaktów z teatrem było "od czasu do czasu" (60 %), sformułowanie ogólnikowe uwzględniające pobyt w teatrze nawet raz na kilka lat. Kilkakrotne kontakty z teatrem w roku wymieniało 24 % odpowiadających, zaś aktywne uczestnictwo w "życiu teatralnym" (raz na miesiąc lub częściej) - 10 % ankietowanych. Kobiety deklarowały większe zainteresowanie teatrem niż mężczyźni, co wyrażało się w wyższej częstotliwości chodzenia do teatru (tabela nr 4). Najaktywniejszą grupę stanowili respondenci w wieku 20-25 lat, czytelnicy powyżej 66 lat tylko sporadycznie deklarowali chodzenie do teatru. Uczestnictwo w życiu teatralnym wykazywali z reguły respondenci z wyższym wykształceniem, studenci oraz osoby z wykształceniem humanistycznym. Bardzo niski procent stanowili uczniowie szkół średnich, deklarujący chodzenie do teatru częściej niż "od czasu do czasu".
16
S p o r tNiewielki procent osób wykazujących uczestnictwo w in-
prezach sportowych jako formę spędzania czasu wolnego (67 osób - 9 %) pozwala stwierdzić, że forma udziału w imprezach sportowych jako widzowie - kibice, zanika, na rzecz biernego odbioru realizowanego poprzez środki masowego przekazu głównie w formie transmisji telewizyjnych. Prawie dwa razy tylu badanych wyżej od uczestnictwa w imprezach sportowych stawiało czynną rekreację (wycieczki, praca na działce) czy formy towarzysko -domowe (spotkania, robótki ręczne itp.).• Czytanie czasopism sportowych deklarowało zaledwie 3 % respondentów.• Tylko 3 respondentów (0,4 %) wymieniało słuchanie radiowych audycji sportowych. Programy sportowe znacznie częściej są oglądane w telewizji (wymieniało je 27 respondentów), co wiąże się z większą ich widowiskowością.• Wśród niewielu osób zainteresowanych imprezami sportowymi dominowali mężczyźni (tabela nr 3), osoby młode; wraz z wiekiem maleje ta forma spędzania czasu wolnego (tabela nr 5).P r e l e k c j e i s p o t k a n i a w bibliotekach
Mają one w założeniu spełniać funkcje informacyjno- inspirujące do czytania lub rozwijające kulturę czytania. Niestety, badania wykazały, że uczestnictwo w nich praktycznie zanika. Tylko 15 osób (2 %) wymieniało uczestnictwo w prelekcjach jako sposób spędzania czasu wolnego. Podobnie jak w przypadku telewizji deklaracje udziału w prelekcjach jako jednej z form spędzania czasu wolnego nie pokrywały się z rzeczywistym uczestnictwem: 3 % respondentów brało w nich udział rzadko albo przypadkowo, natomiast 16% uczestniczyło - często, selektywnie. Wybierano prele-
17
keje organizowane prze2 instytucje kulturalne, naukowe lub stowarzyszenia. Deklaracje udziału w prelekcjach zazwyczaj nie były łączone z uczestnictwem w imprezach bibliotecznych: 18 osób (2 %) deklarowało uczestniczenie w prelekcjach organizowanych przez biblioteki, a na pytanie dotyczące uczestnictwa w imprezach bibliotecznych 108 osób (15 %) określiło swój udział jako rzadki lub częsty (mało prawdopodobne, aby wśród. 108 osób uczestniczących w imprezach tylko 18 osób uczestniczyło w prelekcjach a pozostali w innych - np. spotkaniach autorskich, wieczorach poezji itp.).
Wśród niewielu osób wymieniających prelekcje jako sposób spędzania wolnego czasu aż 80 % wymieniało je na pierwszym miejscu, co oznacza, źe wraz z pojawieniem się zainteresowania tą formą uczestnictwa w kulturze zaczyna ona dominować nad innymi formami. Uczestnictwo w prelekcjach deklarowały w jednakowym stopniu kobiety (0,5 %) i mężczyźni (0,6 %) . Najbardziej aktywne uczestnictwo przypada na wiek od 46 do 65 lat (zob. tabela nr 5) . Deklarowane uczestnictwo w prelekcjach wiązało się z wykształceniem średnim, ponad średnim, z reguły humanistycznym.• W pewnej mierze czynne uczestnictwo w prelekcjach zastąpione zostało uczestnictwem biernym - poprzez programy publicystyczne radiowe (7 % respondentów deklarowało ich słuchanie) i telewizyjne (13 % osób oglądało " takie programy w telewizji).
* * *
Przedstawione wyniki analizy wypowiedzi respondentów zarysowują obraz zainteresowań i poziomu aktywności kulturalnej czytelników bibliotek publicznych Krakowa, w wielu miejscach odbiegając od oczekiwanego. Potwierdził się wprawdzie bezapelacyjny prymat czytelnictwa książek (50,7%
18
wymieniało tę formę na pierwszym miejscu) nad innymi formami uczestnictwa kulturalnego (telewizja 29,1 %, radio 20,1 %), ale świadomość, że badania przeprowadzono w zawężonym gronie czytelników, nie w środowisku, zmniejsza znaczenie społeczne tej konstatacji. Zaskakująco niski o- kazał się procent deklaracji czytania czasopism jako jednej z form spędzania czasu wolnego, zaledwie 35,4 % respondentów wymieniało tę formę na jednym z 5 miejsc, a 64,4 % nie uwzględniało jej wśród fora zagospodarowania wolnego czasu.
Analiza materiałów potwierdziła znaną powszechnie pozytywną korelację między poziomem wykształcenia (85 % respondentów z wykształceniem średnim i wyższym), a stosunkiem do lektury oraz specyficznymi dla czytelników bibliotek publicznych Krakowa najsilniejszymi więziami z książką budzącymi się w wieku pełnej aktywności zawodowej (36-45, 46-65 po 28,6 %, 29 %) przed czytelnikami zdobywającymi pierwsze doświadczenia zawodowe (26-35 lat, 26,8 %) oraz kształtującymi swą osobowość i zdobywającymi dojrzałość społeczną i zawodową (16-19 - 25 %, 20-25 - 26 %).
Wśród różnorodnych form deklarowanego uczestnictwa w kulturze (przeciętnie każdy respondent wymieniał 3) jakie stwarza bogaty układ krakowskich instytucji, organizacji twórczych i środowisk wielkiego miasta o zasięgu lokalnym, ponadlokalnym, krajowym, a nawet międzynarodowym, uderzać musi wypieranie bezpośrednich i aktywnych form kontaktów z dorobkiem artystyczno-duchowym przeszłości i teraźniejszości oferowanych przez teatry, sale koncertowe i ekspozycyjne, domy kultury, kluby, boiska sportowe, przez nowocześniejsze, wygodniejsze i tańsze, ale najczęściej bierne formy przekazu filmowego, telewizyjnego (z urządzeniami wideofonicznymi włącznie). Próby spenetrowania jakości deklarowanych zainteresowań kulturalnych badanych czytelników w zakresie filmu, muzyki, teatru lub czytelnictwa pra
19
sy, wykazują stosunkowo wąski, jak na ambicje środowiska, zakres tematyczny i gatunkowy, tradycyjnie oscylujący między klasyką a aktualnością.
W tym kontekście trudno się dziwić, że zakładane związki między miejscem zamieszkania i jego wyposażeniem w instytucje kultury a stopniem uczestnictwa w kulturze okazało się mniej zróżnicowane, niż przypuszczenia w założeniach wstępnych. Podane w tabeli nr 6 zależności między formami uczestnictwa w kulturze a miejscem zamieszkania wykazują nieznaczne różnice procentowe między wyborami czy telników mieszkających w centrum i osiedlach zwartych oraz wyraźniejsze, ale nie znaczące, u respondentów mieszkających w rozproszonych osiedlach peryferyjnych o charakterze zabudowy podmiej sko-wiej skiej . Jest to niewątpliwy dowód na wyrównawczą funkcję kulturotwórczą środków masowego przekazu i kurczenie się tradycji czynnego udziału w różnorodnych formach aktywności kulturalnej poprzez teatr, koncert, spotkanie, pracę w zespole itp.
20
Tabela nr 1: PREFEROWANE FORMY SPĘDZANIA CZASU WOLNEGO
Uwaga : wszystkie liczby w nawiasach oznaczają dane w procentach w tym: 25 samodzielnie
Tabela nr 2 AKTYWNOŚĆ KULTURALNA*
*wszystkie liczby w nawiasach oznaczają dane w procentach1 za rzadkie uczestnictwo przyjąto aktywność: 1-2 książek przeczytanych rocznie,
zacząste 7-1002 w tymi w bibliotekach 18 osób (2,4 %)
Tabela nr 3 FORMY SPĘDZANIA CZASU WOLNEGO W ZALEŻNOŚCI OD PŁCI*
Wyszczególnianie radio telewizja kino teatr muzykaksią
żkiczasopisma
prelekcje sport inne
kobiety 12,5 16,8 8,4 6.5 11,0 27,8 9,9 0,5 0,9 5,7
mążczyźni 12,1 17,5 9,9 3,9 9,9 25,5 10,8 0,6 4,8 5,0
*wszystkie dane w procentach
Tabela nr 4 PŁEĆ A KONTAKTY Z TEATREM*
WyszczególnienieCzęstotliwość chodzenia do teatru
Razem(N=750)
od czasu do czasu
kilka razy w roku
raz na miesiąc częściej
kobiety 57,0 26,9 6,7 4,7 100mężczyźni 64,0 19,9 4,9 2,9 100Razem (N=750) 60,0 24,0 6,0 4,0 100
* wszystkie dane w procentach
Tabela nr 5 WIEK A PREFEROWANE FORMY SPĘDZANIA CZASU WOLNEGO*
Wyszczególnienie radio tele-
wizia kino teatr muzyka książki czasopismapre-lekcie sport inne
16-19 lat 13,4 15,6 10,2 5,1 14,6 25,0 7,5 "0,2 3,5 4,720-25 lat 12,2 12,6 12,8 6,4 13,4 26,0 7,6 0,2 3,0 5,826-35 lat 11,6 16,6 9/1 •4,9 10,0 26,8 10,5 0,6 3,5 6,236-45 lat 11.5 21,4 8,2 5,8 7,2 28,6 12,7 0 1,2 3,446-65 lat 11,6 20,8 4,8 5,5 7,0 29,0 13,8 2,0 1,2 4,3pow. 66 la t 18,3 17,3 3,8 4,8 8,6 25,9 13,5 0,9 0,9 5,8
* wszystkie dane w procentach
Tabela nr 6 MIEJSCE ZAMIESZKANIA A UCZESTNICWO W KULTURZE*
Wyszczegól F o r m y . s pę d z a i n . i ac z a a
i—i
o
£m b g onienie radio tele
wizja kino teatr muzyka książki czasopisma
pre-lekoje sport inne
centrumKrakowa 45,7 55,6 29,4 19,0 33,9 ' 94,1 33,0 3,2 9,5 15,8
osiedle 41,9. 60,3 31,2 18,9 36,8 92,8 36,6 1.6 8,7 18,1
miej scowość podkrakowska 54,5 90,9 18,2 9,1 45,4 81,8 45, 4 0,0 9,1 27.2
* wszystkie dane w procentach
Tabela nr 7 POZIOM I TYP WYKSZTAŁCENIA BADANEJ GRUPY
*. studenci, absolwenci - szkół .pomaturalnych i wyższych ** posiadający wykształcenie powyżej średniego
JOLANTA MARSZALSKA WBP Tarnów
HISTORIA POWSTANIA BIBLIOTEKI PUBLICZNEJ W TARNOWIE na łamach tarnowskiej "Pogoni"
Wstęp
7 listopada 1988 r. mija 80 lat od chwili utworzenia z inicjatywy Towarzystwa Szkoły ludowej i Towarzystwa Oświaty Lodowej MIEJSKIEJ BIBLIOTEKI PUBLICZNEJ IM. JULIUSZA SŁOWACKIEGO W TARNOWIE, której godną kontynuatorką i spadkobierczynią szczytnych idei krzewienia kultury czytelniczej w społeczeństwie jest obecnie WOJEWÓDZKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA IM. JULIUSZA SŁOWACKIEGO W TARNOWIE.
O tym jak doszło do narodzin tej ważnej i wielce zasłużonej placówki kulturalnej dla miasta i regionu, a także jak kształtowało się zjawisko kultury czytelniczej informowała na swych łamach przed kilkudziesięciu laty tarnowska "Pogoń".
~k ~k ~k
Wśród czasopism, które nierozezwalnie łączą się z Tarnowem i jego historią końca XIX i początku XX stuleola, miejsce szczególne zajmuje "Pogoń", szczycąca się ponad trzydziestoletnią historią (ukazywała się od 1 V 1881 do26 VII 1914 r.).
"Pogoń" była prowincjonalnym periodykiem o charakterze informacyjnym, związanym z kołami postępowej demokracji lokalnej i środowiskiem katolickim. Czasopismo było ideowo i finansowo całkowicie niezależnym od władz kościelnych, państwowych, lokalnych, organizacji i partii politycznych,
25
wolnym od nietolerancji, religijnego i narodowego szowinizmu i klasowej interpretacji rzeczywistości.
Główna uwaga zespołu redakcyjnego skupiona została na szeroko pojętej problematyce samego Tarnowa, a więc samorządzie, sprawach powiatowych i gminnych, informacjach społeczno-kulturalnych, sprawozdaniach z działalności różnych organizacji i towarzystw. Słowem był to jedyny w swoim rodzaju przegląd aktualności miasta i okolicy, zredagowany sprawnie i przejrzyście. Wiarygodność podawanych informacji na łamach "Pogoni" była celem nadrzędnym dla całego zespołu redakcyjnego pisma.
Znamiennym faktem był bardzo ciepły stosunek pisma do swoich Czytelników. Potencjalny Czytelnik był traktowany po partnersku i z całą powagą. Świadczy o tym ładunek treściowy , szata graficzna i przede wszystkim rzetelna informacja, jakiej hołdowała tarnowska "Pogoń" w ciągu 33 lat swego istnienia. Historia tego interesującego pisma nierozerwalnie była związana z dziejami Tarnowa. Dopracowana szata graficzna i dobrze dobrana problematyka przykuwały uwagę potencjalnego Czytelnika i zadziwiają dziś jeszcze wielką precyzją w formułowaniu myśli dziennikarskiej.
Siedząc poszczególne numery "Pogoni" należy jednakże stwierdzić, iż pismo to unikało zaangażowania w problematykę polityczną na większą skalę, spełniając jednocześnie rolę "budziciela" życia kulturalnego miasta i okolicy, nawiązując w licznych artykułach do historii regionu i kraju. Budziła "Pogoń" gorące uczucia patriotyczne, przywiązania do Tamowa, jego dziejów i teraźniejszości. Sami zaś jej twórcy, otwarcie przyznający się do dziedzictwa idei demokratycznych i niepodległościowych oraz chrześcijaństwa, uczestnicy powstań zbrojnych (J. Pisz, W. Hodek) i działacze społeczni jednoznacznie opowiadali się za prasą służącą przede wszystkim dobru ogólnemu.
"Pogoń" świadomie, a także w sposób niezamierzony,
26
kształtowała poglądy i gusty publiczności Czytającej . Była adresowana do każdego odbiorcy dorosłego, stąd duża różnorodność podejmowanych przez czasopismo tematów o różnym nasyceniu informacyjnym. W jakimś sensie możemy mówić już o wykształceniu się tzw. publiczności czytającej, gustach i wyborach czytelniczych, w odniesieniu do lokalnego czasopisma jakim była "Pogoń".
Już od pierwszych chwil ukazywania sie "Pogoni" wśród wielu interesujących problemów, jakie poruszała, jeden z nich zwraca szczególną uwagę. Są to "niepozorne", czasem wręcz lakoniczne informacje dotyczące powstania oraz działalności Towarzystwa Oświaty Ludowej na terenie ówczesnego zaboru austriackiego, w tym i Tamowa, oraz jego okolic. Działalność Towarzystwa Oświaty Ludowej w głównej mierze związana była z upowszechnianiem czytelnictwa i nowoczesnej myśli społecznej, a także budzeniem poczucia jedności narodowej w okresie rozbiorowym. Temu celowi miała służyć książka, dzięki której można było zrozumieć wiele spraw, książka, która była niewątpliwie potężną bronią w walce o utraconą niepodległość, mająca kształtować umysły i charaktery kolejnych pokoleń Polaków, zamieszkujących w granicach zaboru austriackiego.
W ciągu 33 lat ukazywania się "Pogoni" czasopismo to regularnie informowało swoich czytelników o wszelkich "posunięciach na mapie" oświaty ludowej. Informacje dotyczyły zarówno powstania nowych placówek bibliotecznych, jak i ich księgozbiorów. Podawano z wielką pieczołowitością listy osób ofiarowujących w darze bibliotekom swoje książki, tytuły i nazwiska autorów ofiarowywanych książek a także od
Tanów dnia 18. października 1908.
POGOŃTygodnik polityczny i ekonomiczno-społeczny.
27
bywające się imprezy kulturalno-oświatowe, odczyty i spotkania, którym patronowały Towarzystwa Oświaty Lodowej i Towarzystwa Szkół Ludowych.
I OKRES: LATA 1881 - 1892*"Już po kilkakroć nawoływaliśmy nasze władze autonomi
czne, by dały inicjatywę do zawiązania towarzystwa oświaty prywatnej, która chce sto kilkadziesiąt dziełek dla czytelni ludowej ofiarować. Czyż rada miejska chce koniecznie ważność tej sprawy zapoznawać?" (16 IV 1882).
"Uchwała Towarzystwa Oświaty Ludowej na posiedzeniu 30 XI 1882 w celu zakładania Czytelni Wiejskich. Jako pierwsze założyły czytelnie wiejskie Pogórska Wola, Zaczarnie, Żukowice, Klikowa i Krzyż"(2 XII 1882).
"Trwają dalsze zapisy do Towarzystwa Czytelń. Towarzystwo liczy 100 osób, posiada 8 czytelni, prenumeruje "Chatę", "Pszczółkę" oraz "Wieniec". W Skrzyszowie» Szynwał- dzie zarząd nad czytelniami przejęli: wiejski proboszcz xx Kopacz i Górski" (3 IV 1883).
"Biblioteka Towarzystwa Oświaty Ludowej otrzymała w darze od p. Witolda Rogoyskiego, burmistrza, pisma Józefa Supińskiego, wydane z 1872 w 5 tomach w pięknej oprawie, za któr^r to dar składa zarząd uprzejmie podziękowanie" (13 IV 1884).
"p. Wincenty Marcinkiewicz właściciel realności i majster Kowalski na Grabówce przyjął pod swój zarząd wypożyczalnię książek, z której p.t. przedmieszczanie bezpłatnie korzystać mogą" <30 XI 1884).
"Dnia 8 marca br. otwarta została czytelnia ludowa w Rzepienniku Marciszewskim. Inauguracja została zapoczątkowana odczytem pt. "Co robić, aby być zdrowym". Później odbyło się czytanie gazet i bezpłatne rozdawniotwo wypożyczonych książek. Inicjatorem tej czytelni jest inspektor szkolny Seweryn Udziela z Gorlic, który jako pierwszy dał na ten cel kilkadziesiąt swoich książek" ( 10 III 1890) .
* wszystkie cytaty pochodzą z tygodnika "Pogoń"
28
Pierwszy zatem etap krzewienia kultury czytelniczej na łamach tarnowskiej "Pogoni" przedstawiał się niezwykle interesująco. "Pogoń" na bieżąco informowała swoich czytelników o wszystkich przedsięwzięciach dotyczących rozwoju czytelnictwa w mieście i jego najbliższej okolicy. Z tych, wydawałoby się suchych i zwięzłych notatek wyłania się obraz społeczeństwa tarnowskiego końca XIX wieku, jego zainteresowań czytelniczych i zapotrzebowania na określoną lekturę w postaci książek, bądź czasopism.
Tworzące się w tym czasie biblioteki z inicjatywy Towarzystwa Oświaty Ludowej gromadziły swoje księgozbiory głównie w drodze licznych darów. Ich profil czytelniczy był więc jeszcze mocno zawężony i jednostronny, ograniczał się bowiem do beletrystyki, literatury religijnej i "ludowej". Czytano w owym czasie Kraszewskiego, Mickiewicza, Orzeszkową, Słowackiego, Prusa, Rzewuskiego i innych. Przeważała literatura polska, ale trudno się dziwić, iż naród, pozbawiony swego terytorium i suwerennej władzy, spragniony był ducha polskości.
By przybliżyć społeczeństwu twórczość niektórych pisarzy organizowano z inicjatywy Towarzystwa Szkoły Ludowej liczne odczyty literackie. Społeczne i kulturalne oddziaływanie na krąg czytelników musiało być duże, skoro przedsięwzięcie to zaczęto z pełną powagą i znajomością przedmiotu rozwijać. Istotnym faktem jest, że nie tylko TSL starało się, poprzez tworzenie licznych bibliotek, rozwijać i kształtować kulturę czytelniczą. Jako przykład może służyć fakt, że wiele osób prywatnych brało pod "swój zarząd" tworzące się biblioteki i opiekę nad ich księgozbiorem. Organizowanie czytelnictwa i jego kultura związane były w owym czasie z ruchem polskich pozytywistów, postępowych warstw ludu polskiego oraz księży katolickich, wskazujących społeczeństwu nowy kierunek ,działania poprzez podnoszenie poziomu oświaty, rzemiosła, rolnictwa, handlu,
29
przebudowy całego systemu kształcenia zgodnie z potrzebami i wymogami nowego prądu filozoficznego i społecznego.
II OKRES: IATA 1893 - 1903Trwa zakładanie czytelń ludowych. Wydział tarnowskiego
Towarzystwa Oświaty Ludowej uchwalił założyć czytelnię w szpitalu powszechnym, w bractwie kolejowych robotników, oraz we wsi Mikołajowice. "Ponieważ najdotkliwiej czuć się dawał - brak czytalni w szpitalu, przeto uprasza się, by Szanowna P.T. publiczność raczyła wspomódz tych nieszczęśliwych i mając książki nieraz po szafach i kątach poniewierające się, przyszła z nimi w pomoc Towarzystwu Oświaty Książki można składać lub przysyłać do lokalu "Gwiazdy", gdzie Towarzystwo ma swą siedzibę" (1896 nr 21),
.Dziś, tę cenną inicjatywę Towarzystwa Oświaty Ludowej, by książkę mógł czytać człowiek chory' i niepełnosprawny, kontynuuje spadkobierczyni TOL - Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Juliusza Słowackiego w Tarnowie. Pracując nadal w bardzo trudnych warunkach w Szpitalu Wojewódzkim -, WBP stara się dotrzeć do tych wszystkich, dla których jedyną pociechą w cierpieniu i osamotnieniu jest właśnie książka.
"Z inicjatywy tarnowskiego oddziału Towarzystwa Oświaty Ludowej ma być urządzona na Grabówce czytelnia ludowa, dla przedmieść: Grabówka, Pogwizdów i Zabłocie. Termin otwarcia 18 XII br. o godz. 4-tej po południu w szkole żeńskiej na Grabówce" (grudzień 1892) .
"W dniu 11 XII 1898 - dokonano otwarcia kolejnej ludowej czytelni w Zawadzie i Tarnowcu k. Tamowa z inicjatywy ks. dr Szczeklika, Złożono serdeczne podziękowania ks. Sanguszkowej, która znaczną kwotę ofiarowała na zakupno książek dla tej czytelni, ponadto proszono o opiekę nad czytelnią ks. Bojarskiego - wikariusza katedralnego" (1898 nr 51).
"Utworzono Czytelnię Czasopism Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza. Czytelnia zawierała: pisma polskie popularnonaukowe i obce,_ z zakresu literatury, sztuki i innych dziedzin wiedzy" (19 X 1902) .
30
W latach 1892 - 1903 kształtuje się dalszy proces działalności towarzystw oświatowych w Tarnowie i jego okolicy. Wraz ze wzrostom publiczności czytającej rośnie ilość placówek bibliotecznych. Utworzona zostaje Czytelnia Czasopism Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza w Tarnowie , dysponująca zarówno czasopismami polskimi jak i zagranicznymi. Znamiennym faktem jest nadal liczne tworzenie się po wsiach tarnowskich bibliotek i czytelń, a takie inicjatywa założenia biblioteki w szpitalu miejskim w Tarnowie .
III OKRES: LATA 1904- 1914"Towarzystwo Szkoły Ludowej urządza tzw. "bibliotekę latającą" najcenniejszych utworów polskich i obcych, przy
końcu roku odbędzie się losowanie dzieł w którym każdy Członek otrzyma stosowną ilość książek do wpłaconych składek* Wpisy przyjmuje pisemnie prof. Pietrzycki" (8 XII 1907 nr 49).
"Nie brak w Tarnowie bibliotek dla ludu, utrzymują je i prowadzą Tarnowskie Towarzystwa Oświaty Ludowej i Stowarz. Szkoły Ludowej. Nie brak także wypożyczalni w zakresie dzieł powieściowych, ale brak biblioteki większej, któraby obok lektury lekkiej nastręczała okazje do kształcenia się dalszego w różnych gałęziach wiedzy ludzkiej" (15 III 1907 nr 50) .
Zalążek takiej biblioteki utworzono po 1906 r. przez kobiety prowadzące Tanią Kuchnię Katolicką - pomnażając je z dochodów tejże instytucji. Biblioteka ta gromadziła dzieła o tematyce chrzęścijańsklej, opartej na duchu narodowym i patriotycznym. Ustalono też opłaty dla wypożyczających. Podjęto inicjatywę utworzenia po raz pierwszy katalogu alfabetycznego dla dorosłych i dla dzieci.
"pan dyr. R. Zawillński ofiarował 500 dzieł na poczet przyszłej biblioteki publicznej. Ogłoszenie wśród tarnowian "kwesty" na ten szlachetny cel. Biblioteka ma, się stać zawiązkiem naukowej biblioteki prowincjonalnej (24 V 1908).
31
Koło T. S. L. w Tarnowie otwiera z dniem 4 listopada b. r. p u b l i c z n ą w y p o ż y c z a l n i ę m i e j s k ą i m . J u l i u s z a S ł o w a c k i e g o . Biblioteka mieści się w lokalu Koła przy ul. Wałowej 1. 2 na I piętrze (dawny hotel krakowski) a będzie otwartą w dni powszednie od godz. 5—8, wieczór, a w niedziele i święta od godz. 10—12 przed połud.
Warunki wypożyczania niezwykle przystępne, gdyż od każdego tomu opłaca się tylko jednego halerza dziennie, co miesięcznie uczyni zaledwie 30 halerzy.
Wypożyczający składają jednorazowo 1 kor. na fundusz biblioteczny, — członkowie T. S. L. do płacenia tej korony nie są obowiązani.
Przy bibliotece urządzona będzie c z y t e l n i a , zaopatrzona w dzienniki, tygodniki i miesięczniki.
W przeddzień otwarcia biblioteki, to jest d. 3. listopada b. r. urządza Koło T. S. L. ku czci Słowackiego u r o c z y s t y w i e c z ó r , na którym prof. dr. Stanisław Turowski z Krakowa, wygłosi odczyt. Bliższe szczegóły podadząafisze. (POGCŃ 18 X 1908 nr 42)
Stanisław Turowski (17 IX 1880 - 8 VI 1936), zasłużony, historyk literatury polskiej i pedagog. Absolwent wydziału filozoficznego UJ,doktoryzował się w 1906 r. Od 1903 r. był profesorem ginnazjalnym w Kra kowie, a od 1910 r. współpracownikiem Komisji Literackiej Akademii U- miejętności. W 1922 x. osiadł w Zakopanem jako dyrektor Giimazjum.
32
"Koło TSL w Tarnowie otwiera z dniem 4 listopada br. p u b l i c z n ą w y p o ż y c z a l n i ę m i e j s k ą i m . J u l i u s z a S ł o w a c k i e g o . Biblioteka mieści się w lokalu Koła przy ul. Wałowej 2 na I piętrze (dawny hotel krakowski), a będzie otwartą w dni powszednie od godz. 5-8 wieczór, a w niedziele i święta od godz. 10-12 przed połud."
Warunki wypożyczania książek: od każdego tomu opłata 1 halerz dziennie, przy bibliotece urządzono czytelnię. 3 XI Koło urządza uroczysty wieczór ku czci J. Słowackiego, na którym prof. St. Turowski z Krakowa wygłosi odczyt (18 X 1908).
~k ~k ~k
Okres 1904 - 1914, to ostatnie 10 lat ukazywania się tarnowskiej "Pogoni". W tym czasie, z początkiem XX wieku powstało w Tarnowie z inicjatywy TSL dalszych szereg wypożyczalń książek i czasopism: w szkołach im. T. Kościuszki na Strusinie (1903), im. St. ' Konarskiego na Zabłociu i im. St. Staszica na Grabówce (1906), hucie szkła (1909) i Stra ży Pożarnej (1910). Urzeczywistnieniem zaś idei krzewienia kultury czytelniczej na szeroką skalę było utworzenie z inicjatywy TSL "Biblioteki Latającej". 2 końcem roku jej księgozbiór rozlosowano między członków, opłacających miesięczną stawkę proporcjonalnie do wpłaconych pieniędzy, co niewątpliwie przyczyniło się do atrakcyjności placówki.
Obok działalności TSL i Towarzystwa Oświaty Ludowej w dziele krzewienia kultury czytelniczej swój udział miało kilka nieformalnych grup, którym bliska była idea krzewienia czytelnictwa i jego rozwoju.
Jak duże było zainteresowanie książką i zapotrzebowanie na nią w ówczesnym społeczeństwie Tamowa świadczy fakt, iż 4 listopada 1908 r. doszło do utworzenia z inicjatywy TSL miejskiej biblioteki publicznej im. Juliusza Słowackiego. A zatem utworzenie centralnej placówki bibliotecznej staje się ukoronowaniem wszelkich wcześniejszych poczynań na drodze krzewienia kultury czytelniczej w różnych środowiskach Tamowa i jego okolic.
33
W tym trudnym okresie historycznym, książka i sztuka czytania były prawdziwym oknem na świat, a społeczny zasięg jej oddziaływania był bardzo duży. Książką i czytaniem interesowały się nie tylko środowiska inteligencji o pewnym już wyrobieniu czytelniczym, ale także środowiska chłopskie i robotnicze.
Spełniła więc "Pogoń" rolę nie tylko informacyjną, ale i przede wszystkim rolę łącznika między czytelnikiem a książką. Na jej łamach "żyły" idee krzewienia kultury czytelniczej, idee przybliżające społeczeństwu nowoczesną myśl oświatową i postęp, który był konieczny do odzyskania niepodległości.
Nowe czytelnie ludowe. Wydział tarnowskiego Tow. ośw. lud. uchwalił założyć czytelnie 1) w szpitala powszechnym, 2) w bractwie kolejowych robotników, 3) w Mikołaj o- wicach ad Wojnicz. Ponieważ najdotkliwiej czuć się dawał brak czytalni w szpitalu, przeto u- prasza się, by Szanowna P, T. publiczność raczyła wspomódz tych nieszczęśliwych i mając książki nieraz po szafach i kątach poniewierające się, przyszła z nimi w pomoc Towarzystwu oświaty. Książki można składać lub przysyłać do lokalu „Gwiazdy“, gdzie Towarzystwo ma swą siedzibę. (pogoń maj 1900)
34
ALINA ŚMISZKIEWICZWBP Tarnów
PRACA JAKO PASDA ŻYCIA
ALFRED HODBOD (1886-1969)
Alfred Hodbod, ur. się 30 X 1886 r. w Woli Mieleckiej, w rodzinie nauczycielskiej . Gimnazjum ukończył w Bochni a studia filologiczne na UJi na Uniwersytecie w Wiedniu, gdzie był w latach 1905-10. Rok później zdał egzamin państwowy uprawniający do nauczania w gimnazjum. Uczył w szkołach średnich (Lwów/ Wieliczka, Puławy, Ostrołęka). Potem był wizytatorem warszawskiego Kuratorium Okręgu Szkolnego, skąd powrócił do Lwowa, zostając dyrektorem VIII Państwowego Gimnazjum.
Znany był jako działacz oświatowy zakładający wypożyczalnie książek, chóry, sekcje dramatyczne, wypowiadający się na tematy pedagogiczne na łamach czasopism. W 1931 r. został członkiem Komisji Doradczej do Spraw Nauczania Języków Obcych Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w Warszawie, a w 1938 r. członkiem Komisji Rewizyjne j Państwowego Wydawnictwa Książek Szkolnych we Lwowie. Przewodniczył też Zarządowi Stowarzyszenia Dyrektorów Szkół Średnich na terenie lwowskiego Kuratorium Okręgu Szkolnego.
W czasie II wojny światowej uczył w szkole zawodowej, a także na tajnych kompletach, prowadził również wraz z córką tajną wypożyczalnię książek*.
* "Z dziejów Miejskiej Biblioteki w Tarnowie". Tarnów 1970s. 143-144 i kopia maszynowa listu dyr. Alfreda Hodboda do kierowniczki Samodzielnego Referatu Bibliotek w Krakowie Marii Kisielewskiej z dnia 9 września 1955 r.
35
W październiku 1945 r. Alfred Hodbod przyjechał z rodziną do Tarnowa i zaczął uczyć w Liceum Handlowym» a od stycznia 1946 r. Kuratorium Okręgu Szkolnego część jego etatu przeniosło do Biblioteki Publicznej (podlegającej wówczas Ministerstwu Oświaty), organizowanej w Tarnowie na polecenie Zarządu Głównego Bibliotek wojew. krakowskiego, kieleckiego i rzeszowskiego. Delegatem Zarządu Głównego Bibliotek był od 13 kwietnia do czerwca 1945 r. dr Józef Dutkiewicz, dyrektor Muzeum Ziemi Tarnowskiej i dlatego biblioteka powstawała przy tej instytucji. Woluminy zwożono z pałacu Sanguszków i dworów okolicznej szlachty, a oddelegowani przez Kuratorium Okręgu Szkolnego nauczyciele, między innymi Karla Dziana (od lipca 1945 r. zamiast J. Dutkiewicza delegat Zarządu Bibliotek), Juliusz Balicki i Alfred Hodbod, klasyfikowali je, inwentaryzowali i katalogowali.
Oprócz tej biblioteki, na którą głównie zwrócone były oczy tarnowian, z trudem wracała do życia biblioteka zbiorów Towarzystwa Szkoły Ludowej założona w listopadzie 1908 r« o nazwie Miejska Biblioteka Literacko-Naukowa im. Juliusza Słowackiego. Trzydziestotysięczne zbiory tej placówki, mieszczącej się od 1918 r. przy Placu Kazimierza 5, znalazły się w 1940 r« na polecenie okupantów w piwnicy. Zaraz po wyzwoleniu bibliotekarki Bwa Olszak i Anna Wolsza przydźwigały książki do odzyskanego lokalu (niestety tylko 13 tysięcy tomów nadawało się do użytku) i wraz z działaczem TSL Maurycym Godowskim wystarały się o sprzęt biblioteczny. Od czerwca 1945 r. Biblioteka TSL stała się oddziałem Biblioteki Muzeum Ziemi Tarnowskiej, a od 2 lipca 1945 r. została udostępniona czytelnikom.
Dekret o bibliotekach z 1946 r. spowodował, że Zarząd Miejski przejął zbiory Biblioteki TSL i zbiory podworskie Biblioteki Muzeum Ziemi Tarnowskiej, 1 stycznia 1947 r. nadając im nazwę: MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZKA IMIENIA JULIUSZA SŁOWACKIEGO.
36
Pierwszym dyrektorem MBP od stycznia 1947 r. do lutego
1943 r. była dr Maria Dziama, historyk, a po jej powrocie
do szkolnictwa "Biuro Personalne Zarządu Miejskiego w Tar-
nowie zawiadomiło Alfreda Hodboda, że Kuratorium Okrągu
Szkolnego w Krakowie pismem z dnia 25 marca 1948 r. za
akceptowało wniosek Zarządu Miejskiego o powierzenie oby
watelowi obowiązków dyrektora Biblioteki Miejskiej w Tar
nowie z ważnością od 1 III 1948 r..
W listopadzie 1948 r. dyr. Hodbod już kierował przeno
szeniem zbiorów do budynku TSL przy ulicy Staszica 6, w
którym mieściła sią Czytelnia Robotnicza im. Jana Kiliń
skiego, założona w 1910 r. przez prezesa TSL Huberta Lin
dego.
B i b l i o t e k a w n o w y m l o k a l u zo
stała uroczyście otwarta w niedzielą 16 styqznia 1949 r.
Licznie zebrani mieszkańcy Tamowa z najwyższymi władzami
na czele (o czym świadczą podpisy w kronice), obejrzeli
Wypożyczalnią dla Dorosłych, Czytelnią Ogólną Książek i
Czasopism nazwaną jak w okresie miądzywojennym Czytelnią
Haukową i Wypożyczalnią dla Dzieci do lat 14 (Czytelnia
dla Dzieci działała od 4 września 1949 r.). Otwarciu Bi
blioteki towarzyszyła wystawa DRUKARSTWO POLSKIE W XVI
WIEKU, którą otworzył prezydent miasta Kazimierz Jaroszyń
ski.
Początkowo w Bibliotece było sześciu pracowników, a
pensje przynoszono im z Zarządu Miejskiego, dyrektor po
wierzał bibliotekarkom dyżury w wypożyczalniach i czytel
niach, a sam oprócz pisania planów, sprawozdań i różnych
pism, zajmował sią technicznym opracowaniem ksiągozbioru
i pracą oświatową. Przychodził do Biblioteki już o godzi
nie siódmej rano i pracowicie pochylał się nad ksiągą in
wentarzową, kartami katalogowymi dla Centrali i filii
miejskich. Wykonywał dodatkowo klamrowy katalog dla Działu
Dzieciącego 1 wraz z bibliotekarkami zmieniał w 1951 roku
układ ksiągozbioru z numerycznego na działowy według kia-
37
syfikacji dziesiątnej. Pisał nawet sygnatury na prostoką-
cikach papieru, które bibliotekarki naklejały na papierową
oprawą książek. Książki pieczątkował i oprawiał także woźny
Feliks Gajda, siedzący w pokoju dyrektora. On to, jako
"czynnik społeczny", zasiadał nawet przy egzaminach natu
ralnych w III Liceum Ogólnokształcącym. Gdy dyrektor za
chorował, nosiło sią inwentarz, książki i karty do jego
mieszkania, bo i tam pracował, mimo niepokoju żony o jego
zdrowie. Miał wiąc pełne prawo do zabierania głosu w spra
wach obliczania norm zająć bibliotekarskich ustanowionych
w 1949 r.
Praca obwarowana była ostrymi przepisami Ministerstwa
Oświaty dotyczącymi jakości zbiorów udostąpnianych w bi
bliotekach publicznych i szkolnych, a także przepisami mó
wiącymi o konieczności przyswajania światopoglądu naukowe
go przez bibliotekarzy. Ląkano sią rozbicia społeczeństwa,
propagandy antysocjalistycznej, stąd przysyłanie przez Mi
nisterstwo Oświaty "Spisów autorów i tytułów tych książek,
które należało bezwzglądnie usuwać", bo dopatrywano sią w
nich idealizacji przeszłości lub raziło zabarwienie reli
gijne, spirytystyczne. Wiele książek określano jako ujemne
pod wzglądem wychowawczym i mało wartościowe pod wzglądem
artystycznym. Dyrektor musiał kilkakrotnie "oczyszczać
ksiągozbiór poprzez selekcje", a paczki z książkami i do
łączonymi "spisami" oddawać do Wydziału Oświaty".
Z wielką starannością dobierał Dyrektor książki w cza
sie bieżących zakupów, nadchodziły też odpowiednio przej
rzane książki z Ministerstwa Oświaty i z nakazu Central
nego Zarządu Bibliotek, z akcji "Każdy czytelnik ofiaruje
jedną własną książką do biblioteki". 30.480 tysiący ksią
żek podworskich zabezpieczonych w MBP, Ministerstwo Ośwla-
* Protokół Związku Bibliotekarzy i Archiwistów Polskich1950 nr 9 z 15 października, wypowiedź inspektora Edwarda Kozika.
38
ty pismem z dnia 6 maja 1949 r. przekazało Bibliotece Ja
giellońskiej i Bibliotece Uniwersyteckiej we Wrocławiu,
ale obydwie te placówki włączyły do swych zbiorów niewiele
ponad siedem tysiący woluminów* Nasza MBP na prośbą Zarzą
du Miejskiego otrzymała kilka tysiący tomów, głównie nau
kowych do wyposażenia Czytelni i kilkaset starodruków, a
pozostałe książki zabrała Składnica Zbiorów Podworskich*
We wtorki, dni przeznaczone na pracą wewnątrzną, oprócz
szkoleń fachowych, bibliotekarskich, które prowadził dyre
ktor do końca swego pobytu w Bibliotece, odbywały sią zgo
dnie z zaleceniami władz wykłady ideologiczne pracowników
Wydziału Oświaty, a także samych bibliotekarzy, którzy
przedstawiali życiorysy teoretyków i praktyków socjalizmu,
mówili na temat Darwina i darwinizmu, Chin Ludowych, spół
dzielni produkcyjnych, powstania i zwyciąstwa Armii Czerwo
nej, planu 6-letniego, roli książki na tle postulatów wy
chowania socjalistycznego. Ten ostatni temat referował
dyr. Hodbod, a słowa wypowiadane przez siebie konsekwen
tnie wprowadzał w czyn.
Wszystkimi siłami starał się o r o z w ó j b i
b l i o t e k . Zależało mu nie tylko na powiąkszeniu sieci
filii MBP, ale i na bibliotekach szkolnych, zakładowych,
zwanych wówczas społecznymi. W 1951 r. został przewodni
czącym sekcji bibliotecznej w Radzie Społecznej Powiatowe
go Domu Kultury przy Powiatowej Radzie Związków Zawodowych
w 1952 r. pomagał w zorganizowaniu biblioteki partyjnej.
Z a ł o ż y ł o s i e m f i l i i MBP:
Filią nr 1 w barakach miejskich przy ulicy Dwernickiego
437, otwartą 16 stycznia 1949 r. w tym samym dniu co nowy
lokal Centrali przy ul. Staszica 6,
Filią nr 2 przy ul. Tuchowskiej nr 40, w drewnianym, pry
watnym domku, w tym samym roku, z tą samą liczbą 1.328 to
mów w dniu rejestracji,
39
Filią nr 3 w kamienicy przy ul. Lwowskiej wówczas zmienio
nej na Stalina nr 111, w 1950 r., w pomieszczeniu przezna
czonym na sklep,
Filią nr 4 przy ul. Osiedle nr 2 również w parterowym po
mieszczeniu na sklep w 1951 r.,
Filią nr 5 w dzielnicy Klikowa otwartą 17 maja 1953 r. w
obecności piąciuset członków Spółdzielni Produkcyjnej,
Filią nr 6 w dzielnicy Rządzin, w kancelarii kierownika
Szkoły Podstawowej, otwartą w 1954 r.,
Filią nr 7 w dzielnicy Gumnlska, w sali Szkoły Podstawo
wej, otwartą 1 grudnia 1954 r.,
Filią nr 8 w remizie straży pożarnej w Tarnowie-świerczko-
wie przy ul. Kolejowej» otwartą 16 października 1955 r.
Wiele lokali było nieodpowiednich, zresztą w Wypoży
czalni dla Dorosłych przy Staszica też był beton z tej
strony bariery, z której pracowały bibliotekarki, a okna
były pojedyncze i tak wprawione, że w ogóle nie dało sią
ich otworzyć. Zmienił to dopiero remont kapitalny, prze
prowadzony w lipcu 1956 r., ostatnie dzieło dyr. Hodboda,
któremu udało sią wreszcie wykołatać u władz pieniądze na
ten cel.
Godziny pracy całej sieci bibliotecznej od
9-12 i od 15-19 dyrektor uważał za nienaruszalne, nigdy
nie pozwolił zawieśó czytelników. Nie do pomyślenia było,
aby któryś dział czy filia w danym dniu była nieczynna.
Jeżeli przyszła wiadomość, że pracownik filii zachorował,
natychmiast osoba wyznaczona z Centrali, musiała podjąć
tam zającia. Pamiątam, w 1955 r. gdy rozpocząłam pracą ja
ko dziewczyna po maturze, miałam po południu zastąpić bi
bliotekarką z Filii nr 4, zjawiłam sią parą minut po go
dzinie 15, a pod drzwiami stał już życzliwie uśmiechniąty
dyrektor wraz z woźnym. Gdyby moje spóźnienie przeciągnąło
sią jeszcze parą chwil, filia byłaby otwarta zapasowymi
40
kluczami, a przed czytelnikami stanąłby dyrektor. Mocna
dyscyplina wprowadzona przez dyrektora była czymś nieodzo
wnym w prawidłowym funkcjonowaniu Biblioteki ambitnej,
pragnącej sią wyróżnić we współzawodnictwie ciągle od nowa
podejmowanym przez biblioteki publiczne różnych powiatów
oraz biblioteki publiczne i szkolne* 22 sierpnia 1953 r. w
czasie posiedzenia Miejskiej Bady Czytelnictwa i Książki,
wrączono dyrektorowi proporzec przechodni z napisem PRZO
DUJĄCA BIBLIOTEKA.
Bibliotekarze w ślad za dyrektorem - tytanem pracy, po
dejmowali czyny społeczne, decydowali sią na pracą o go
dziną dłużej przez miesiąc, np. z okazji 60.rocznicy uro
dzin prezydenta Bieruta, Świąta 1 Maja, 22 Lipca, Rewolu
cji Październikowej. Oprócz zapału rodziło sią jednak "wi
chrzenie", którego efektem był paszkwil na dyrektora zbyt
wiele wymagającego mimo złych warunków socjalnych. Za tru
dności powojennego życia obwiniano jego, ale on, mimo do
znanej goryczy, nie zmniejszał tempa pracy tylko szukał
sposobów najszerszego propagowania skarbów umyśli ludzkiej
zawartych w książkach.
Ogromną wagą przywiązywał do wystaw : rocznie
urządzał ich około piąciu, w niektórych latach przygotowy
wał też wystawy w innych placówkach, np. w świetlicy I
Państwowej Szkoły Średniej Ogólnokształcącej. Kilkakrotnie
udostąpniał czytelnikom "Dawne książki XVI, XVII, XVIII-
wiećzne", wystawy obrazujące życie i dorobek naukowy wiel
kich Polaków np. Mikołaja Kopernika. Ukazywał książki dru
kowane przez różne wydawnictwa, powieści tłumaczone z ją-
zyków obcych, wiązał treść ekspozycji z aktualnymi sprawa
mi państwowymi, politycznymi, np. wystawa "Klasycy marksi
zmu - leninizmn" w 70-lecie zgonu Karola Marksa. Dominowa
ły jednak wystawy literackie związane z rocznicami urodzin
i śmierci pisarzy urządzane od 1947 r. W nowym lokalu przy
ul. Staszica 6, w maju 1949 r., dyrektor otworzył wystawą
41
"Tarnów w hołdzie Adamowi Mickiewiczowi", a wrześniu tego
samego roku "Tarrfów w hołdzie Juliuszowi Słowackie mu". Wy
stawy, o których oznajmiały wielkie, kolorowe afisze dru
kowane na polecenie Zarządu Miejskiego, stawały sią wyda
rzeniami kulturalnymi w mieście, każdą przeciątnie oglą
dnął© dwa tysiące osób, oprócz dorosłych przychodziła też
klasami młodzież szkół średnich, by bliżej poznać życie i
twórczość Aleksandra Fredry, Kazimierza Brodzińskiego» Jó
zefa Ignacego Kraszewskiego, Marii Konopnickiej, Elizy
Orzeszkowej, Bolesława Prusa, Henryka Sienkiewicza, Włady
sława Reymonta, Stefana Żeromskiego. Niestrudzenie szero
ko objaśniał dyr. Hodbod, nie tylko w dni powszednie, ale
i w niedziele od godziny 10 do 13.
Zgodnie ^wymogami tamtych czasów pod okiem dyrektora
powstawały też gazetki ścienne dotyczące głównie aktual
nych rocznic i uroczystości (w 1955 r. było ich 20 w Wypo
życzalni dla Dorosłych, 15 w Dziale dla Dzieci), a także
hasła zarówno treści politycznej jak i poświącone książce,
np. "Dobra książka krzewi umiłowanie Ojczyzny i przyjaźń
miądzy narodami", "Każdy czytelnik pozyska nowego czytel
nika dla Biblioteki".
Dyrektor Hodbod czynił wszystko, by pozyskać użytkowni
ków w różnym wieku i różnych zawodów.
Dzieciom czytał baśnie w każdą sobotą od godziny 16» w
miesiącach od listopada do marca. Pamiątam, jak przycho
dził przez hol Wypożyczalni dla Dorosłych ze "Zotą jabło
nią" Hanny Januszewskiej pod pachą, otoczony tłumem dzie
ciaków.
Myślał też o osobach, które ukończyły kurs dla analfa
betów, z Wydziału Oświaty przynosił adresy i pisał do nich
specjalne zaproszenia, bo uważał, że dalszą wiedzą powinni
zdobywać w Bibliotece.
"Na jego wniosek Prezydium Miejskiej Rady Narodowej
uchwaliło zawieszenie wszelkich opłat za wypożyczanie ksią
42
żek, oglądanie wystaw od 1 sierpnia 1951 r,, co wpłynąło
umasowienie czytelnictwa*.
Dyrektor organizował konferencje z c z y -
t e 1 n i k a m i Centrali MBP, w "celu omówienia dezyde
ratów w stosunku do Wypożyczalni" i zawsze w czasie takich
spotkań miał jakiś odczyt. Przemawiał do bibliotekarzy,
uczestników Kursów Nauczycielskich, do młodzieży, do osób
zebranych w świetlicy Pracowników Służby Zdrowia, Praco
wników Łączności, w Domu Kultury Fabryki Silników Spalino
wych "Tamel". Omawiał beletrystyczne nowości wydawnicze,
snuł opowieści z dziejów książki, ukazywał postacie sław
nych, tak odmiennych w swej wielkości Polaków jak Mikołaj
Kopernik, Szymon Starowolski, Jarosław Dąbrowski, czy
zbliżał temat "Mickiewicz a Puszkin". 0 Mickiewiczu sły
szałam kilka bardzo ciekawych, wnikliwych odczytów dyr.
Hodboda w czasie niedzielnych zebrań Stowarzyszenia Bi
bliotekarzy Polskich ("Młodość Adama Mickiewicza", "Pobyt
Adama Mickiewicza w Rosji", "Wspomnienia autobiograficzne
w Panu Tadeuszu"). Dyrektor czytał z ogromną swobodą,
aktorską dykcją i nikt nie żałował wolnego, niedzielnego
przedpołudnia, a przecież salą zapełniali nie tylko miej
scowi, ale i terenowi bibliotekarze. Wprawdzie w 1955 r.
oddziały SBP sąsiednich powiatów nie należały już do na
szej Biblioteki i nie dyrektor Hodbod był przewodniczącym
oddziału tarnowskiego, ale przyjeżdżano na jego prele
kcje**.
Miał on ogromne zasługi w tworzeniu pierwszej bibliote-
* Sprawozdanie z pracy MBP za rok 1951 oraz "Dziennik Pol ski" 1951 nr 186 s. 4.
** Od 21 listopada 1954 r. przewodniczącą była mgr Zofia Mańka, prac. MBP w Tarnowie, która zrezygnowała z tej funkcji 6 marca 1955 r.f od 20 listopada 1955 r. przewodniczącą została Zofia Dynowska bądąca od 1 czerwca1951 r. kierowniczką Powiatowej Biblioteki Publicznej w Tarnowie. ~
43
karskiej organizacji o nazwie Związku Bibliotekarzy i Ar
chiwistów Polskich, przekształconej w 1954 r. w Stowarzy
szenie Bibliotekarzy Polskich.
Od 24 maja 1948 r. dyr. Hodbod wraz z piącioma pracow
nikami należał do Koła Krakowskiego Związku Bibliotekarzy
i Archiwistów Polskich. Z inicjatywy ówczesnego kier. Po
wiatowej Biblioteki Publicznej Józefa Tymkowicza powstało
osobne Koło w Tarnowie, zatwierdzone przez Zarząd Główny
Bibliotek w Warszawie pismem z 18 lipca 1949 r. Pierwsze,
organizacyjne tarnowskie zebranie w obecności dr. Józefa
Korpały, przedstawiciela Koła Krakowskiego, odbyło sią 17
września 1949 r. Do Koła należeli bibliotekarze bibliotek
publicznych i szkolnych całego powiatu tarnowskiego, prze
wodniczący dyrektor Hodbod stworzył też sekcje terenowe
Związku w Brzesku, Dąbrowie Tarnowskiej, Limanowej, Nowym
Sączu. Spotkania, bardzo starannie przygotowane odbywały
sią raz w miesiącu w różnych miejscowościach. Związek sta
wiał sobie za cel przygotowanie bibliotekarzy pod wzglądem
technicznym, literackim/ideologicznym. Już w 1950 r. dy
rektor skupił w Związku 265 osób*. Prelegentami byli bi
bliotekarze, czasem zaproszeni goście np. Inspektor Szkol
ny Granecki, insp. Kozik, dr Juliusz Balicki, który w o-
kresie miądzywojennym był kier. Wydziału Programowego Mi
nisterstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w
Warszawie i współautorem podrączników do nanki jązyka pol
skiego. W latach 1946-1948 pracował w Bibliotece, po czym
przesuniąto go z powrotem do szkolnictwa. W czasie zebrań
ZBiAP omawiał trudne publikacje z historii i teorii lite
ratury. Dyrektor Hodbod wziął na siebie wykłady zarówno o
literackiej jak i bibliotekarskiej tematyce. Górował nad
bibliotekarzami swą rozległą wiedzą, darem wymowy, poświą-
ceniem bez reszty, a nawet dostojnym wyglądem zmuszającym
* Protokół nr 1 z dnia 14 stycznia 1951 r.
44
słuchaczy do szacunku. Był człowiekiem starszym, bezpar
tyjnym, repatriantem, mógł czuć się zmęczony, mógł przyjąć
postawą wyczekującą, jak tylu innych inteligentów w tym
pierwszym okresie budowy nowego ustroju. Biblioteki nie
miały odpowiednich lokali, etatów, pensji, brakowało zau
fania władz do prawomyślności książek i ludzi, jednak nie
'zniechąciło to dyr. Hodboda do służby społeczeństwu.
S t a w a ł s i ę d r o g o w s k a z e m d l a
b i b l i o t e k a r z y , walczył o podniesienie rangi
tego zawodu, a tarnowską MBP uczynił placówką rzeczywiście
liczącą się w kulturze miasta.
Urząd Miejski podziąkował Dyrektorowi za kierowanie Bi
blioteką 31 sierpnia 1956 r., ale że praca była treścią
jego istnienia, uczył jeszcze w niepełnym wymiarze godzin
jązyka niemieckiego w Liceum Pedagogicznym. Prowadził też
Koło Filatelistyczne w tym Liceum i w Szkole Ćwiczeń.
23 maja 1969 r. odszedł na zawsze ten żarliwy działacz,
który zawsze wierzył, że "jak głodnemu Chleba, jak bezdo
mnemu dachu nad głową, tak nam Polakom potrzeba oświaty,
tej oświaty, która ducha budzi, siły krzepi, wskazuje cel
życia w dążeniu do ogólnego dobra".
45
ŁUCJA GNIADEK WBP Tarnów
BIBLIOTEKA PUBLICZNA W TARNOWSKIM SZPITALU
Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Tarnowie poprzez swoją Filią nr 16 zainaugurowała pracą wśród osób przebywających na leczeniu w tarnowskim szpitalu w 1981 roku. Umowa WBP z Wojewódzkim Szpitalem Zespolonym w tej sprawie została zawarta 2 sierpnia 1982 roku*
W myśl umowy Wojewódzka Biblioteka Publiczna miała zapewnić Bibliotece Szpitalnej ksiągozbiór, bibliotekarką i nadzór fachowy, Wojewódzki Szpital Zespolony zaś gwarantował lokal, wyposażenie i sprzątanie. Ponieważ lokalu do tej pory nie ma, bibliotekarki odchodziły po kilku miesiącach pracy, zrażone trudnymi warunkami oraz specyficznym charakterem pracy.
Brak lokalu nie wynika jednak ze złej woli władz szpitala. Przedłużający sią termin oddania do użytku nowego obiektu szpitalnego powoduje, że dawny Szpital Miejski przejął funkcje Szpitala Wojewódzkiego. Szpital jest przepełniony, przeważają sale wieloosobowe z do stawnymi łóżkami, a w niektórych oddziałach chorzy leżą na korytarzach. Budynki są stare, rozrzucone na znacznej powierzchni* Brak dogodnych ciągów komunikacyjnych łączących poszczególna oddziały i pracownie , oraz wind.
W Bibliotece Szpitalnej pracuje dwa lata. Przez ten czas poznałam nieco atmosferą wśród chorych, a swoje spostrzeżenia chciałabym przekazać w tej informacji.
Obsługa biblioteczna pacjentów w tarnowskim szpitalu odbywa sią codziennie, z wyjątkiem dni wolnych od pracy, i trwa od godziny ll00 do 1500- Ze wzglądu na brak własnego lokalu nie można przesunąć pracy na godziny popołudniowe. Godziny poranne również są wykluczone ze wzglądu na trwające w tym czasie wizyty lekarskie i nasilenie zabiegów leczniczych.
Chorym donoszą książki w torbach. Korzystanie z wózka bardzo ułatwiłoby pracą, ale w obecnej chwili jest utrudnione ze wzglądów komunikacyjnych (znaczna ilość schodów, brak podjazdów). Stały ksiągozbiór w ilości 1,5 tys. vol. umieściłam w szpitalu w 4 szafkach. Dwie z nich mieszczą sią w sekretariacie Oddziału Dermatologicznego, jedna - na
46
sali dziennego pobytu Oddziału Kardiologicznego i jedna - na półpiątrze miądzy Ginekologią a Pulmonologią. W niektórych budynkach biblioteka w ogóle nie posiada szaf, co powoduje, że książki donoszą ze znacznej odległości. Pozostały ksiągozbiór, który 1 maja br. liczył 3 tys. vol. (wartość ok. 400 tys. zł), zmagazynowany jest w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej. Tam kompletowany jest katalog i odbywa sią opracowanie nowych książek włączanych do biblioteki.
Czas kontaktu z pacjentem ograniczają takie czynności jak: każdorazowe zamykanie na kłódki szafek z książkami, oczekiwanie na możliwość dostania sią do nich wtedy, gdy na sali trwa odprawa pielągniarek, zebranie lekarzy, egzaminy uczennic szkół pielągniarskich, obiad lub nawet sprzątanie. Dostąp do szafek z książkami jest też czasem uniemożliwiony z powodu zastawienia ich ciążkim sprzątem medycznym. Dużo czasu traci sią wtedy na ich "odblokowanie" . W zimie dochodzi konieczność przebierania obuwia i ciepłego okrycia przy wejściu na oddziały, gdyż budynki nie są połączone ogrzewanymi korytarzami.
Obecnie obsługują systematycznie 10 oddziałów: wewnętrzny I i II, kardiologiczny, laryngologiczny, sztucznej nerki (pacjentom tego oddziału wypożycza sią książki i czasopisma do domu), dermatologiczny, chirurgiczny i ortopedyczny oraz pulmonologiczny i ginekologiczny. Sporadycznie, za zgodą lekarzy, pożyczam książki pacjentom neurologii i oddziału ocznego.
Filia na razie nie pożycza książek na oddziale dziecią- cym, gdyż jest on objąty szczególną opieką szkoły szpitalnej, która posiada tam własną biblioteką. Jednakże w przyszłości planuje sią i tam prowadzić zającia biblioteczne z chorymi dziećmi (wspólne czytanie bajek, konkursy rysunkowe, wyświetlanie przezroczy, zabawy inspirowane przeczytaną książką). Wypożyczam natomiast książki i czasopisma dzieciom przebywającym na leczeniu na oddziałach: laryngologicznym, dermatologicznym i na chirurgii kostnej.
Widzą potrzebą włączenia do obsługi oddziału urologii - wówczas biblioteka docierałaby na wszystkie oddziały. Położnictwo z noworodkami, patologia ciąży i dzieciący zakaźny - wyłączono z działalności bibliotecznej ze wzglądu na zakazy sanitarne. Na tych oddziałach mógłby działać punkt biblioteczny z ksiągozbiorem wyłączonym, obsługiwanym np. przez pielągniarką.
Mimo trudności w docieraniu do chorych, w 1987 roku biblioteka zarejestrowała 902 czytelników, którym wypożyczono 5.012 książek i czasopism. Najwiącej czytelników było wśród pacjentów oddziału dermatologicznego i ginekologii.Z usług biblioteki korzystało też 44 czytelników rekrutujących sią z personelu medycznego wszystkich szczebli.
47
Nie sposób w pełni uchwycić cząstotliwości wypożyczenia czasopism, gdyż wypożyczam je na nazwisko jednej osoby, a przeważnie korzystają z nich wszyscy pacjenci z sali, lub nawet z kilku sal sąsiednich.
Ze wzglądu na wysokie koszty czasopism w bieżącym roku zaprenumerowałam 5 tytułów: ZWIERCIADŁO, PRZEKRÓJ, KOBIETA I ZYCIE , ZA I PRZECIW oraz ŚWIERSZCZYK. Dostarczam także do szpitala te czasopisma, których Wojewódzka Biblioteka Publiczna nie oprawia w roczniki, a zostały już przeczytane.
Od stycznia do końca kwietnia 1988 roku zarejestrowałam 457 czytelników, którzy wypożyczyli 3.103 vol. Wyniki te są znacznie wyższe, niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Najchątniej przez chorych czytane są romanse współczesne i dziewiętnastowieczne oraz powieści kryminalne. Pacjenci twierdza, że pozwalają im one oderwać się od drą- czących ich myśli związanych z troską o zdrowie. Chorzy cenią też lekkie powieści młodzieżowe, podróżnicze i przygodowe, zwłaszcza o tematyce indiańskiej. Wiele osób skarży sią na nieczytelny i drobny druk książek dla dorosłych i z konieczności siąga do literatury dzieciącej (baśnie, powieści w stylu "Słoneczko" Buyno-Arctowej), drukowanej dużą czcionką. W szpitalu znajdują uznanie nielubiane na ogół przez bibliotekarzy wydawnictwa zeszytowe i broszury oraz książki o tematyce religijnej.
Pacjenci Oddziału Kardiologii pytają o ambitniejszą lekturą: pamiętniki, życiorysy, eseje, nowości wydawnicze.Z literatury popularnonaukowej pacjenci chątnie czytają książki z zakresu dietetyki i zielarstwa oraz wydawnictwa traktujące o robótkach ręcznych. Mężczyźni zaś prosząo pamiętniki wojenne i książki z zakresu techniki, a zwłaszcza elektroniki.
Praca publicznej biblioteki szpitalnej na ogół spotyka się z życzliwością personelu medycznego. Przypadki dezaprobaty są nieliczne i z czasem ustępują. Bibliotekarz szpitalny nie może czuć się dotknięty wagami, a w uzasadnionych przypadkach powinien bezwzględnie się do nich zastosować, z drugiej jednak strony, powinien delikatnie, ale konsekwentnie swoje racje forsować.
Na niektórych oddziałach spotykam się ze szczególnymi przypadkami współdziałania i pomocy ze strony personelu. Pielęgniarki oddziałowe lub sekretarki medyczne odbierają książki od pacjentów wypisywanych ze szpitala i oddają je do biblioteki. Jest to cenna przysługa, gdyż nie jestem w stanie obejść codziennie całego szpitala, lecz tylko wyznaczone oddziały.
Ze szczególną życzliwością traktowana jest biblioteka
48
na Oddziale Dermatologii, która stanowi ’’bazą wypadową” biblioteki dla terenu całego szpitala, oraz na oddziale ortopedii i laryngologii.
Na zakończenie jeszcze parą uwag dotyczących reakcji pacjentów na wiadomość, o tym, że można wypożyczyć książki w szpitalu. Wszystko zależy od nawyków czytelniczych. Pacjenci stale czytający w domu traktują ten fakt jako rzecz oczywistą. Inni, w tym cząść personelu, uważają, że jest to akcja niezwykła, o charakterze charytatywnym. Chcą płacić za wypożyczenie książki, lub proponują jej odkupienie. Były też wypadki potraktowania bibliotekarki jako natrą- tnej, domokrążnej handlarki , którą należy wyrzucić z sali. Inni dawali dobre rady i "Lepiej niech pani piwo roznosi, to pani sobie przynajmniej zarobi".
Z czasem jednak wszyscy zaczynają uważać działalność biblioteczną jako sprawą normalną i chyba o taki stan rzeczy należy zabiegać.
Utrwaleniu samodzielności biblioteki niewątpliwie sprzyjałoby posiadanie własnego lokalu, o który Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Tarnowie konsekwentnie zabiega, licząc na deklarowane przez kierownictwo szpitala lokum. Należy zaznaczyć, że w szpitalu tarnowskim działa także biblioteka medyczna i beletrystyczna, której zasoby przeznaczone są wyłącznie dla pracowników szpitala.
49
M A R I A P A W L I K Ó W A
(1916 - 1988)
Koleżanka Maria Pawlikowa (z
domu Śmierzchalska) urodziła się
24 marca 1916 roku w Łabiszynie
(woj. Bydgoszcz). Z zawodu by
ła nauczycielką, z powołania -
działaczką oświatową i kultural
ną, pełną różnorodnych inicjatyw
i energii. Od 1949 roku związała
sią z bibliotekarstwem, podejmu
jąc pracą w charakterze Kiero
wniczki Powiatowej i Miejskiej
Biblioteki Publicznej w Brzesku
(po sławnym wśród bibliotekarzy
Arturze Lenczowskim). Na emery
turą odeszła w 1979 roku.
Z nieprawdopodobną pedanterią - żarliwością i zaangażo
waniem przystąpiła do wykonywania powierzonych obowiązków.
Od początku związała się z działalnością Związku Bibliote
karzy i Archiwistów Polskich, a następnie ze Stowarzysze
niem Bibliotekarzy Polskich, wnosząc do tych organizacji
własną świeżość spojrzenia i autentyzm problemów bibliote
karstwa wiejskiego. Obu tym organizacjom zjednywała rze
sze bibliotekarzy, prowadziła liczne szkolenia i spotkania
czytelnicze.
Wspaniałą atmosferą tych lat - wzlotu i autentycznego
zapału oddała w doskonale prowadzonych tomach kronik bi-
bliotecznyoh oraz we wspomnieniach, które z okazji 30-le-
ola Dekretu o Bibliotekach zajęły I miejsce w tarnowskim.
Okrągu Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich. Widać po
50
przez nie radość z faktu założenia do 1953 roku 110 pun
któw bibliotecznych w powiecie brzeskim oraz dumą z otrzy
mania proporca "Przodującej Biblioteki".
Oczywiście, te sukcesy poprzedzone były olbrzymim wy
siłkiem ludzkim, organizacją licznych poczynań i akcji
oświatowych jak konkursy czytelnicze, zloty czytelników ,
praca z junakami "Służba Polsce" i praca nad likwidacją
analfabetyzmu. Działalność ta odbywała sią w pionierskich
warunkach, w salach zamarzał atrament.
Mając za sobą trudne lata przedwojenne, w których zna
jąc smak bezrobocia i radość z poczynań, które przynosiły
efekty na niwie czytelniczej umiała Koleżanka Maria wdra
żać podwładnych do dyscypliny, rzetelności w wykonywaniu
obowiązków, dbała także o poziom kształcenia kadr. Pracą
ożywiała ustawiczną energią i poszukiwaniem nowych form
wychodzenia do czytelników. Duże sukcesy odnosiła jako po
pularyzatorka wiedzy poprzez TWP, zainicjowała i przez 15
lat prowadziła przy Bibliotece Uniwersytet dla Rodziców,
Jej Biblioteka, jako jedna z pierwszych w regionie, prowa
dziła wykłady na temat ochrony środowiska. Duże zasługi
położyła na polu upowszechniania teatru, zakładając Klub
Miłośników Teatru, który skupiał zainteresowanych czytel
ników, W nagrodą za aktywność czytelniczą i społeczną Pani
Maria wielokrotnie organizowała działaczom Koła Przyjaciół
Biblioteki w Brzesku oraz bibliotekarzom liczne wycieczki
szlakami zabytków i historii narodowej.
Mimo ogromu obowiązków, które wykonywała, była zawsze
pogodna, przyjazna ludziom i życzliwa wszystkim, dumna ze
swoich kolejnych ról prywatnych - matki, a później szczę-
śliwej babci.
Odeszła od nas na zawsze 10 maja 1988 roku, po kilku-
miesięcznej chorobie, która od początku była wyrokiem.
Działała do końca. Mimo osłabienia i trwania intensy
wnej kuracji, odbyła podróż do Warszawy, aby przed IX Zja
zdem Bibliotekarzy Polskich w październiku 1987 roku przy-
51
Z żalem zawiadamiamy, że dnia 10 maja 1988 roku zmarła Wwieku 72 lat
MARIA PAWLIKOWAwieloletnia dyrektorka Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Brzesku, wybitna działaczka Zarządu Okręgu Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich w Tarnowie oraz działaczka Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, odznaczona licznymi odznaczeniami państwowymi i resortowymi, m. in. Krzyżem Oficerskim i Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski Medalem 10-lecia i 40-lecia Polski Ludowej, Odznaką Zasłużony Działacz Kultury, Honorową Odznaką Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich oraz Odznakami „Za Zasługi dla ziemi krakowskiej" i „Zasłużony dla województwa tar
nowskiego".
W Zmarłej żegnamy szlachetnego Człowieka oraz wielkiego formatu działacza społecznego.
Rodzinie Zmarłej składamy wyrazy serdecznego współczucia.
Dyrekcja i koleżanki z WBP i ZO SBP w Tarnowie
jąć zaszczytne odznaczenie - Krzyż Oficerski Orderu Odro
dzenia Polski, przyznane na wniosek Stowarzyszenia Biblio
tekarzy Polskich - organizacji tak bardzo jej bliskiej i
cenionej.
V środowisku znana była i ceniona jako działaczka ZSL,
radna wielu kadencji MRN, ławnik sądowy, członek Rady WSS
i ZNP.
Z odejściem Koleżanki Marii utracił nasz Okrąg i bi
bliotekarstwo tarnowskie nie tylko wspaniałą działaczką -
przez wiele kadencji przewodniczącą Komisji Rewizyjnej SBP
ale uroczego człowieka, zarażającego werwą i entuzjazmem,
wciąż podrywającego innych do lotu. Trudno było przedsta
wicielce naszego Okrągu wypowiadać słowa ostatniego poże
gnania na cmentarzu w Barcicach koło Starego Sącza, gdzie
ta wieczna tułaczka - zaprosiła nas żyjących, do ostatniej
z Nią wądrówki.
52
Pracowała wśród bibliotekarzy krakowski eh i tarnowskich,
zyskała szacunek jednych i drogich. Uczestniczyli w Jej
ostatnim pożegnania osobiście lub składali wyrazy współ
czucia na adres naszego Okrągu.
Wśród licznych dowodów uznania dla wielokierunkowej
działalności Koleżanki Marii znajdują się: Krzyże Oficer
ski i Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Medale X-lecia
i XL-lecia Polski Ludowej, Odznaki: Zasłużony Działacz
Kultury, Zasłużony dla Województwa Krakowskiego i Tarnow
skiego , Honorowa Odznaka Stowarzyszenia Bibliotekarzy Pol
skich, Odznaka "Zasłużony dla Ruchu Spółdzielczego”, Za
służony Popularyzator Wiedzy TWP, i wiele innych.
Pamięć o ogromnych zasługach Koleżanki Marii, o jej
bogatej osobowości oraz liczne ślady jej pożytecznej dzia
łalności pozostaną na długo w naszych sercach i wdzięcznej
pamięci*.
Zarząd Okręgu SBP Dyrekcja WBP w Tarnowie
* Sylwetką Marii Pawlikowej prezentowaliśmy dwukrotnie na łamach "Biuletynu” (1979 nr 119 s. 51-56; 1983 nr 3/135 s. 43-46). Dwukrotnie też publikowaliśmy w "Biuletynie” jej opracowania: "Upowszechnianie literatury popularnonaukowej w bibliotekach brzeskich” (1979 nr 119 s. 43- 50), "U zarania działalności ZBiAP w Tarnowie" (1984 nr 2/139 s. 73-79).
53
19-24 IX 1988 • DNI POLSKIEJ LITERATURY WSPÓŁCZESNEJ • 19-24 IX 1988
CZŁONKOWIE I KANDYDACI KRAKOWSKIEGO ODDZIAŁU
Z W I Ą Z K U L I T E R A T Ó W P O L S K I C H *
Zarząd i Biuro Oddziału ZLP:31-002 Kraków, ul. Kanonicza 7
telefon: 22 47 73, 22 02 80
А. С z ł o n к o w i e •
1. Jan ADAMCZEWSKI 31-456 Kraków, ul. Mogilska 48/54 11-38-68
2. Zbigniew BELA31-228 Kraków, ul. Pachońskiego 16/31 34-57-62
3. Emil BIELA32-400 Myślenice, ul. Reja 12d/7
4. Jerzy BOBER31-123 Kraków, ul. Krupnicza 22/20 22-24-85
5. Jerzy BROSZKIEWICZ30-046 Kraków, ul.Dzierżyńskiego 9a/5 33-19-06
6. Leszek BUGAJSKI31-875 Kraków, ul. Dywizjonu 303 46/56 47-52-92
7. Jerzy Michał CZERNECKI31-147 Kraków, ul. Długa 39/4 34-55-53
8. Witold DUDZIAK34-500 Zakopane, ul. Tuwima 14a
9. Adam Ryszard FAJFER34-100 Wadowice, Gorzeń Górny 28
10. Bolesław FAR0N00-344 Warszawa, ul. Dobra 29/16 22-78-49
11. Alfons FILAR34-500 Zakopane, ul. Chałubińskiego 13/4 27-24
12. Stanisław FRANCZAK31-444 Kraków, ul. Śliczna 12/9 11-31-21
13. Jan Paweł GAWLIK30-054 Kraków, ul. Spokojna 32/7 33-12-52
14. Zygmunt GREŃ30-124 Kraków, ul. Żelechowskiego 6/15 37-59-63
* wg stanu na 15 IV 1988 r.
55
15. Jerzy HARASYMOWICZ31-462 Kraków, ul. Meissnera 4/86
16. Jerzy HORDYŃSKIRzym /Janina Zaruba, 31-161 Kraków,
ul. Szlak 18/6
17. Krystyna JABŁOŃSKA30-112 Kraków, ul. Smoleńsk 52/15
18. Wit JAWORSKI31-416 Kraków, ul. Dobrego Pasterza 127/46
19. Jacek KAJTOCH30-307 Kraków, ul. Barska 10/5
20. Anna KAJTOCHOWA30-307 Kraków, ul. Barska 10/5
21. Andrzej KALISZEWSKI31-868 Kraków, ul. 2 Pułku Lotniczego 19/57
22. Julian KAWALEC31-525 Kraków, ul. Zaleskiego 39/7
23. Wojciech KAWIŃSKI31-303 Kraków, ul. Stachiewicza 22a
24. Krystyna KLECZKOWSKA31-524 Kraków, ul* Grunwaldzka 21/2
25. Ryszard KŁYŚ31-115 Kraków, ul. Garncarska 3/8a
26. Kazimierz KORDAS30-669 Kraków, ul. Okólna 5/71
27. Marianna Józefa KOŚCIŃSKA30-016 Kraków, ul. Łokietka 19/10
28. Aleksander KRAWCZUK30-540 Kraków, ul. Radeckiego 5/1
29. Tadeusz KRUK30-079 Kraków, ul. 18 Stycznia 94/40
30. Bogusław Sławomir KUNDA31-874 Kraków, ul. 2 Pułku Lotniczego 3/81
31. Jerzy LOVELL31-123 Kraków, ul. Krupnicza 22/5
32. Józef ŁOZIŃSKI50-384 Wrocław, PI. Grunwaldzki 4/42 /0-71/
33. Władysław MACHEJEK30-208 Kraków, ul. Białe Wzgórze 18
34. Leszek MARUTA31-123 Kraków, ul. Krupnicza 22/12
11-16-79
34-04-34/
12-23-58
66-43-62
66-43-62
47-22-00
11-61-10
37-07-03
11-80-46
22-94-58
55-78-37
66-09-94
37-95-17
47-28-40
22-31-01
21-91-13
22-99-26
56
35. Józef MAŚL1ŃSKI31-128 Kraków, ul. Karmelicka 6/7
36. Emilia MICHALSKA43-414 Pruchna 222,woj. bielsko-bialskie
37. Gabriela MYCIELSKA31-019 Kraków, ul. Floriańska 37/2
38. Jan Bolesław OŻÓG31-123 Kraków, ul. Krupnicza 22/11
39. Kazimierz PALMA32-650 Kąty, ul. Partyzantów 56
40. Włodzimierz PAWLUCZUK31-231 Kraków , ul. Siewna 21b/35
41. Jan PIESZCZACHOWICZ30-316 Kraków, ul. Słomiana 11/67
42. Stanisław PISKOR32-520 Jaworzno, ul. Jaworznicka 38
43. Jan RYBOWICZ33-140 Lisia Góra, woj. tarnowskie
44. Ryszard SAD AJ31-123 Kraków, ul. Krupnicza 22/18
45. Władysław SERCZYK15-057 Białystok, Gaj Majówka
46. Teresa SOCHA-LISOWSKA 75-013 Paryż, 17, rue Dumeril
47. Czesław SOWA-PAWŁOWSKI35- 061 Rzeszów, ul. Zamkniąta 3/6
48. Konstanty STECKI34- 500 Zakopane, ul. Za Strugiem lla
49. Marian STĘPIEŃ31-127 Kraków, ul. Kochanowskiego 11/14
50. Konrad STRZELEWICZ30-079 Kraków, ul* 18 Stycznia 84/18
51. Krystyna SZLAGA31-455 Kraków, ul. Ułanów 48/60
52. Andrzej SZUBA40-018 Katowice, ul. Graniczna 49/78
53. Tadeusz ŚLIWIAK31-462 Kraków, ul. lotnicza 22/30
54. Jacek TABCZAŁOWICZ30-206 Kraków, ul. Ks. Józefa 73
55. Tadeusz TOBOLA .31-559 Kraków, ul. Półkole 9/44
21-25-01
66-83-80
775-77
43-12-42
28-05
33-58-44
33-98-38
11-92-00
53-42-01
11-78-69
22-72-97
57
56. Henryk VOGLER31-053 Kraków, ul. Szeroka 38/3
57. Andrzej warzecha30-550 Kraków, ul. Teligi 12/52
58. Zdzisław WAWRZYNIAK35-051 Rzeszów, ul. Lenartowicza 29/33
59. Roman WYSOGLĄD31-123 Kraków, ul. Krupnicza 22/17
60. Ryszard ZIELIŃSKI31-515 Kraków, ul. Kona 34
B. K a n d y d a c i
1. Izabela BODNAR31-038 Kraków, ul. Boh. Stalingradu 27/1
2. Jan CIEMNOŁOŃSKI31-524 Kraków, ul. Garczyńskiego 10/1
3. Andrzej GRABOWSKI33-190 Ciążkowice, ul. Paderewskiego 474 (woj. tam.)
4. Mirosław JABŁOŃSKI30-047 Kraków, ul. Kazimierza Wielkiego 82/2 22-05-46
5. Marian KISIEL41-205 Sosnowiec, ul. Podlewskiego 4/5
(Hotel Asystenta nr 1)
6. Sylwester MARYNOWICZ30-681 Kraków, ul. Czarnogórska 2/53
7. Leon NOWICKI33-300 Nowy Sącz, ul. Broniewskiego 12b/15
8. Tadeusz STOLARZ34-100Wadowice, ul. Bieruta 12 36-64
9. Jan SULIGA94-050 Łódź, ul. Marchlewskiego 70/24
10. Andrzej Krzysztof TORBUS31-543 Kraków, Pr. Nullo 17/102 11-30-93
11. Artur ROTTER31-003 Kraków, ul. Podzamcze 14/2
Uwaga! Spis członków Krakowskiego Oddziału Stowarzyszenia Autorów Polskich zamieściliśmy w "Biuletynie" MBP 1988 nr 2/154 s. 71-77.
55-75-74
11-50-52
66-18-32
58
STOWARZYSZENIE TŁUMACZY POLSKICH Oddział w Krakowie
31-014 Kraków, ul. Solskiego 9. I p., tel. 21 43 70
CZŁONKOWIE SEKCJI LITERATURY*
1. Bogdan W. BARAN30-703 Kraków, ul. Dekerta 17/17
2. Marek BATEROWICZ31-065 Kraków, ul. Paulińaka 2/11
3. Bernard BIAŁECKI31-426 Kraków, ul. Wiśniowa 20/120
4. Wanda BŁOŃSKA-WOLFARTH30-048 Kraków, ul. Dzierżyńskiego 15/9
5. Bogdan BIELKIEWICZ30-857 Kraków, ul. Telimeny 13/9
6. Jerzy BRZOZOWSKI30-094 Kraków, ul. Górna lOc
7. Waldemar GAUDYN30-040 Kraków, ul. 18 Stycznia 49/33
8. Zofia GŁOWIAKOWA31-542 Kraków, ul. Sądowa 8 8
9. Ireneusz KANIA30-532 Kraków, ul. Dąbrowskiego 15/3
10. Stanisław KASPRZYSIAK30-126 Kraków, ul. Zapolskiej 15/39
11. Jadwiga KONIECZNA-TWARDZIKOWA31-548 Kraków, ul. Al. Pokoju 21/37
12. Antoni KROH33-300 Nowy Sącz, ul. Rawojowska 15/34
13. Maria KSIĄŻEK-ROZTWOROWSKA30-203 Kraków, ul. Gontyna 10/4
14. Juliusz KYDRYŃSKI31-104 Kraków, ul. Felicjanek 10/13
15. Maria LEŚNIEWSKA31-068 Kraków, ul. Św. Agnieszki 21/19
16. Andrzej LEWICKI31-001 Kraków, Wawel 8/17
* stan: 10 maja 1988 r.
pr. 22 46 44
66 02 86
11 29 21
33 40 20
37 76 62
33 25 89
1113 45
66 59 65
11 26 90
22 97 93
22 31 37
22 96 63
22 54 19
59
17. Ryszard ŁUŻNY30-018 Kraków, al. Słowackiego 52/5a 33 87 43
18. Ireneusz MAŚLARZ. 31-271 Kraków, ul. Krowoderskich Zuchów 23/23 33 07 73
19. Krystyna MIGDALSKA31-108 Kraków, ul. Retoryka 21/5 22 36 15
20. Andrzej NOWAK31-428 Kraków, ul. B. Chrobrego 29/32 11 76 03
21. Jacek PLEŚNIAROWICZ31-623 Kraków, os. Piastów 9/55 48 48 15
22. Aleksandra RISTOWSKA35-310 Rzeszów, ul. Rejtana 14/5
23. Jerzy SAWICKI31-032 Kraków, ul. Boh. Stalingradu 62/13 pr. 33 53 48
24. Bożena SĘK41-210 Sosnowiec, ul. Ostrogórska 33/290
25. Adam SZOSTKIEWICZ31-228 Kraków, ul. Pachońskiego 18/173 11 76 08
26. Zbigniew SZUPERSKI30-093 Kraków, ul. Koniewa 2/20 37 91 16
27. Jadwiga SZYMAK-REIFER31-159 Kraków, al. Słowackiego 15/5a 33 62 86
28. Teresa TRUSZKOWSKA30-513Kraków, ul. Smolki 12b/5
29. Maria WEISS35-005 Rzeszów, ul. Grottgera 18/6 366 37
30. Ryszard WOJNAROWSKI31-966 Kraków, os. Sportowe 23/4
31. Juliusz ZYCHOWICZ'31-006 Kraków, ul. Litewska 41/4 34 10 99
Z okazji Dekady Literatury Współczesnej (19-24IX 1988) Dział Informacyjno-Bibliograficzny MBP w Krakowie przygotował zestaw bibliograficzny pt. MŁODY KRAKÓW LITERACKI - Bibliografia podmiotowa pisarzy krakow - skich urodzonych po II wojnie światowej (Wybór).
60
MARIA ANDRES MBP Kraków
O MARII GRZEGORZEWSKIEJ w stulecie Dej urodzin
18 kwietnia 1988 roku minąło sto lat od urodzin Marii
Grzegorzewskiej, wybitnego pedagoga i psychologa, autorki
wielu prac naukowych, redaktorki czasopism pedagogicznych,
twórczyni teoretycznych i praktycznych podstaw pedagogiki
specjalnej w Polsce, założycielki Państwowego Instytutu
Pedagogiki Specjalnej, wychowawczyni kilku pokoleń na
uczycieli, serdecznej opiekunki dzieci niepełnosprawnych,
wspaniałego Człowieka, którego całe życie było ofiarną
służbą społeczną.
Krajem lat dziecinnych Grzegorzewskiej było Mazowsze«
Urodziła sią w Wołuczy koło Rawy Mazowieckiej, gdzie oj
ciec jej, po przeniesieniu sią ze Żmudzi, dzierżawił mają
tek.
Później była szkoła w Warszawie i lata studiów przyrod
niczych na Uniwersytecie Jagiellońskim (1909/1910).
Kraków Marii Grzegorzewskie j - to Kraków młodopolski
miasto wielu wybitnych twórców, kulturalna stolica Polski.
"Okres krakowski" bądzie później wspominała jako bardzo
szcząśliwy. Jadała wprawdzie wespół z biednymi w "garku-
chni”, ale nareszcie "dorwała sią" do wiedzy, zobaczyła i
poznała niektórych wybitnych reprezentantów polskiej nauki,
"Okres krakowski" to także lata przyjaźni, które niejedno
krotnie przetrwały cała życie.
Lata 1913 - 1914 — to okres studiów Grzegorzewskiej w
Brukseli i w Paryżu i zadzierzgniącia głąbokiej przyjaźni
z prof. Józefą Joteyko, entuzjastką pedologii i założy
61
cielką Miądzynarodowego Fakultetu Pedologicznego, która
wprowadziła Marią w krąg wielkiej nauki światowej.
Studia na Sorbonie uwieńczyła Grzegorzewska pracą do
ktorską z zakresu estetyki - dziedziny, która ją pasjono
wała i której postanowiła sią poświącić. Zmieniła jednak
plany zwiedziwszy oddział dla upośledzonych w szpitalu pa
ryskim. Porzuciła swoje zainteresowania sztuką, piąknem,
estetyką dla służby ludziom najbardziej dotkniątym przez
los - niepełnosprawnym. Tacy ludzie niegdyś, w jej dzie
ciństwie budzili w niej ląk i chąć ucieczki.
Kiedyś zwierzyła sią Zawieyskiemu: "przed głuchoniemym, który wspomagany przez jej matką, odwiedzał ich dom, kryła sią pod stołem. Na widok niewidomego przechodziła na drugą stroną ulicy, aby nie zajrzeć w jego oślepłe oczy. "Nie mogłam nigdy pogodzić sią z żadną patologią - powiedziała wówczas. - Ale tak sią stało, że właśnie musiała zająć sią tym, co kalekie, od czego uciec było zawsze moją pierwszą reakają"2.
W przedmowie do WYBORU PISM w ten sposób napisała o wy
borze swej drogi życiowej pod wpływem zetkniącia sią z
pacjentami paryskiego szpitala:
"Przeżycie było wielkie i zdecydowało o zwrocie w tym kierunku mojej pracy społecznej po powrocie do kraju. Wprowadzenie w życie społeczne ludzi kalekich różnego rodzaju jako użytecznych pracowników i wyrównanie krzywdy społecznej tych jednostek - stawało sią dla mnie zagadnieniem coraz bardziej pasjonującym. Toteż po powrocie do kraju od razu sią nim zająłam w mojej ąracy organizacyjnej i naukowej, służąc jednocześnie w ogóle problemami wychowania nowego człowieka przez przygotowanie do tej pracy nauczycieli szkoły podstawowej drogą specjalnie zorganizowanej w tym celu instytucji - "Państwowego Instytutu Pedagogiki Specjalnej"3.
Stworzenie tego Instytutu uważała za najważniejsze
dzieło swojego życia. Kierowała nim nieprzerwanie od 1922
r. do swojej śmierci w 1967 r.
Pedagogika specjalna, społeczna i system oświatowy -
to dziedziny, którymi zajmowała sią również w swej twór
czości naukowej i wydawniczej. Jej dziełem jest PSYCHOLO
GIA NIEWIDOMYCH, której pierwszy tom ukazał sią w 1926 r.
(tom drugi, przygotowany do druku, spłonął w powstaniu
62
warszawskim, podobnie jak rą-
kopis książki OSOBOWOŚĆ? NA
UCZYCIELA). Wielu wydań docze
kała sią broszurka "Pedagogika
specjalna* Skrypt z wykładów.
Grzegorzewska współpracowa
ła z czasopismami pedagogicz
nymi zamieszczając w nich li
czne artykuły. Założyła i re
dagowała do śmierci "Szkołą
Specjalną", przy której sku
piła grono wybitnych specjali
stów.
W LISTACH BO MŁODEGO NA
UCZYCIELA, zawierających jej
program etyczny, znajdujemy
stwierdzenie że osobowość jest
dziełem samokształcenia i samowychowania, a nie darem,któ
ry sią otrzymuje* Autorka "Listów" zachąca do stałego ob
cowania z książką, do czytelnictwa i samokształcenia.
Pisze: "Prawdziwie wartościowym pracownikiem jest ten, kto sią całe życie uczy, kto sią całe życie w pracy i przy pracy kształci z własnej woli, dlatego, że tak chce i że inaczej wartości swojej pracy zrozumieć nie może (•••)• Samokształcenie, Kolego, to jak gdyby cudowny drogowskaz, który Cią może wyprowadzić w przedziwny sposób różnymi ścieżkami i dróżkami, przez labirynty nieraz i manowce na jasną i szeroką drogą z dalekim horyzontem i szeroką przestrzenią! (...). Spróbuj, Kolego, wejść na tą drogą!"4.
Nauczyciel miał nie tylko sam wejść na tą drogą, ale
także wprowadzić na nią swoich wychowanków pełnosprawnych
i niepełnosprawnych (niewidomych, głuchoniemych, głucho-
ciemnych), ucząc ich sztuki czytania i obcowania z książką,
zachącając do czytelnictwa. Mogła mu w tym pomóc jedna z
wczesnych prac Grzegorzewskiej: "Struktura psychiczna czy
tania wzrokowego i dotykowego" (Polskie Archiwum Psycholo
gii 1926 - 27, nr 1 i 2).
63
Praca społeczna była dla niej zawsze czymś najistot
niejszym, najważniejszym.
Psychiką późniejszej działaczki społecznej kształtowała
już w dzieciństwie ciepła atmosfera rodzinnego domu, w
którym "wszystko, co osobiste, podporządkowywało sią czy
imś potrzebom 5.
Lata wczesnej młodości spądzone w Warszawie i Krakowie
to nie tylko lata zdobywania wiedzy, ale także dzielenia
sią nią z najbardziej potrzebującymi, to okres jej dzia
łalności społeczno-oświatowej wśród robotników warszaw
skich i jej wykładów na Uniwersytecie Ludowym Adama Mi
ckiewicza w Krakowie« Już wtedy umiała bardzo serdecznie
angażować sią w sprawy drugiego człowieka, z którym los ją
zetknął. W jednym z "Listów" zwierza sią ze swej porażki
w walce o uratowanie krakowskiej prostytutki: "Młodzieńczo uporczywie walczyłam z biernością i słabą wolą Lorci, chciałam ją wydźwignąć na "jasny brzeg" z otchłani jej życia - i nie zdołałam 6.
Ci, którzy zetknąli sią z Grzegorzewską w czasie jej
działalności w Państwowym Instytucie Pedagogiki Specjalnej
podkreślają, że zawsze znalazła czas dla każdego, kto jej
pomocy potrzebował. A symbolem jej otwarcia na ludzi były
stale otwarte drzwi jej gabinetu (uważała, że niejednemu
łatwiej bądzie stanąć w progu, niż zapukać).
W czasie drugiej wojny światowej i okupacji hitlerow
skiej brała udział w tajnych pracach oświatowych i wojsko
wej działalności konspiracyjnej, Należała również do Głów
nego Komitetu Pomocy Żydom, a dowodem tego, jak dalece, z
narażeniem życia angażowała sią w niesienie pomocy skaza
nym na unicestwienie, są świadectwa zawarte w pracy Barto
szewskiego i Lewinówny TEN JEST Z OJCZYZNY MOJEJ7. Kazi
mierz Kirejczyk na sesji poświąconej Grzegorzewskiej po
wiedział: "Nie znam ani jednego wypadku, żeby komukolwiek ze zwracających sią do niej odmówiła rady, a równocześnie znam wiele przypadków, kiedy chora, przepracowana, znajdowała siły i czas na rozmową, list, telefon, na radą i pomoc^.
64
Janina Doroszewska w artykule napisanym po śmierci Grzego
rzewskiej przypomniała: "Opowiadał ktoś, jak to ciążko chore czyjeś dziecko na pół bredziło ó parasoleczce, pod którą chciało leżeć. Nikomu nie przyszło na myśl wziąć na serio tej prośby - z wyjątkiem Grzegorzewskiej, która z wielkim nakładem czasu i trudu (była wtedy wojna: zdobyła tą para- soleczką i rozpostarła ją nad głową umierającego dziecka"9.
Przedmiotem prac Grzegorzewskiej , jej trosk i starań by
ły zawsze przede wszystkim dzieci i to dzieci niepełnospra
wne, kalekie, upośledzone umysłowo, dla których żądała u-
czestnictwa we wszystkim,co ludzkie, głosząc hasło: "lis ma
kaleki - jest człowiek".
Kiedyś, ciążko chora na serce, zwierzyła sią swoim naj
bliższym ze swego pragnienia, aby tych właśnie dzieci nie
zabrakło na jej pogrzebie* X nie zabrakło ich! One usłały
jej mogiłą na Powązkach kwiatami, wśród pożegnalnych prze
mówień wygłaszanych przez różne osobistości znalazło sią
także przemówienie niewidomego dziecka z Lasek, a gdy opu
szczano trumną do grobu, uderzyli w werble harcerze "nie
przetartego Szlaku" z zakładu wychowawczego przy ul. Pod
chorążych w Warszawie10-
Dzisiaj patronuje Grzegorzewska wielu placówkom wychowa-
wczyin w Polsce. Jej imią nosi Zespół Szkół Specjalnych w
Nowej Hucie oraz jedna z ulic Krakowa- miasta jej studiów.
65
KILKA MYŚLI MARII GRZEGORZEWSKIEJ
(z jej "Listów do Młodego Nauczyciela”)
"Zrozumiałam, że aby dobrze pracować, nie trzeba być
geniuszem, mieć jakiś talent specjalny* Trzeba mieć
istotnie dobrą wolą - trzeba gorąco chcieć!" 11.
"Wartość człowieka jest najcenniejszą wartością świata,
jej ciążar gatunkowy przeważa wszystko w życiu jedno- 1 2stek i społeczeństw"
"Dobroć człowieka (...) jest wprost bezcennym skarbem
na świecie (...) dobroć rodzi dobroć"13.
9 n .** "...aby zdziałać coś wartościowego, trzeba być kimś
wewnątrznie, trzeba mieć swoje własne życie, swój wła
sny świat, trzeba mieć mocny fundament przekonań - w
coś gorąco wierzyć, czemuś gorąco służyć - trzeba być
sobą!"14 .
"... nie należy nikogo przekreślać, nikogo potąpiać, bo
w każdym jest coś pozytywnego"15.
Zawód nauczyciela "ma najwiąkszy czar zawodów - bo ha
sło sezamowe budzenia Człowieka .
"... nasze poczucie odpowiedzialności za życie nakazuje
nam, żeby ten ślad, który po nas pozostanie, był jak
najgłąbszym śladem pracy i życia naszego dla lepszej
przyszłości człowieka"17.
66
P r z y p i s y
1. W 1976 r. Instytut przekształcono w Wyższą Szkołą Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej
2. Jerzy Zawieyski z MARIA GRZEGORZEWSKA. Wiąż 1971, nr 6s. 8
3. Maria Grzegorzewska s Przedmowa. [W:] Grzegorzewska Maria : Wybór pism. W-wa 1964, s. 5
4. Maria Grzegorzewska : LISTY DO MŁODEGO NAUCZYCIELA. Cykl I. Wyd. 2. W-wa 1957, s. 53
5. J. Doroszewska : FRAGMENTY BIOGRAFII MARII GRZEGORZEWSKIEJ. Ruch Pedagogiczny 1964, nr 6, a. 9
6. M. Grzegorzewska : Listy ... Op. cit., s. 42
7. Adolf Berman /"Borowski"/ : CI, CO RATOWALI. [W:] Bor- tnowski W., Lewinówna Z.: Ten jest z ojczyzny mojej. Polacy z pomocą Żydom 1939-1945. Kraków 19*66, s. 80-81 Basia Temkin - Bermanowa /"Basia”/ : Akcja pomocy Żydom w okresie okupacji hitlerowskiej, s. 174-175 , Franciszka Tusk-Scheinwechslerowa i Cena jednego życia s. 379
8. Kazimierz Kirejczyk : DZIAŁALNOŚĆ ZWIĄZKOWA I SPOŁECZNA MARII GRZEGORZEWSKIEJ [W:] Maria Grzegorzewska. Materiały z sesji ... Op. cit., s. 140-141
9. J. Doroszewska i MARIA GRZEGORZEWSKA WŚRÓD NAS. Szkoła Specjalna 1967. nr 3, s. 212
10. W oparciu o artykuł Ireny Jurgielewiczowej : NA POWĄZKACH. Szkoła Specjalna 1967, nr 3, s. 223-224
11. M. Grzegorzewska : Listy ... Op. cit., Cykl I. Wyd. 2 W-wa 1957, s. 8
12. Ibid. s. 17, 13. Ibid., s. 43, 44,
14. Ibid., s. 50
15. M. Grzegorzewska : Listy ... Op. cit., Cykl II. W-wa1958, s. 6
16. M. Grzegorzewska : Listy ... Op. cir., Cykl III. W-wa 1961, s. 26
17. Z NIEWYDANYCH LISTÓW DO MŁODEGO NAUCZYCIELA MARII GRZEGORZEWSKIEJ. Szkoła Specjalna 1967, nr 3, s. 205
67
ZESTAWIENIE BIBLIOGRAFICZNE prac poświąconych Marii Grze
gorzewskiej po 1980 r. (wybór)
(Próba uzupełnienia bibliografii doprowadzonej do 1981 r.,
zamieszczonej w pracy : "Maria Grzegorzewska pedagog w
służbie dzieci niepełnosprawnych. Praca zbiorowa pod red.
Ewy Żabczyńskiej". - Warszawa, 1985)
DZIEŁA ZWARTE :
Doro szewska Janina : PEDAGOGIKA SPECJALNA / Janina Doro- szewska. - Wrocław, 1981 (M.in. o Marii Grzegorzewskiej, jej działalności, pracach i poglądach)
Lipkowski Otton : PEDAGOGIKA SPECJALNA : ZARYS / Otton Li- pkowski. - Wyd. 5. - Warszawa, 1981 [M.in. o poglądach i działalności Marii Grzegorzewskiej]
Lipkowski Otton : WYŻSZA SZKOŁA PEDAGOGIKI SPECJALNEJ IM. MARII GRZEGORZEWSKIEJ W WARSZAWIE 1922-1982 / Otton Lipkowski. - Warszawa, 1983
Sąkowska Zofia : PEDAGOGIKA SPECJALNA : ZARYS / Zofia Są- kowska. - Warszawa, 1985 [M.in. o poglądach Marii Grzegorzewskiej]
ARTYKUŁY Z CZASOPISM :
Komet Grażyna : Deontologia pedagoga specjalnego w poglądach Marii Grzegorzewskiej. Szkoła Specjalna 1982 nr 4 s. 258-262
Komet Grażyna : Uroczystości ku czci Marii Grzegorzewskiej i jej współpracowników. Szkoła Specjalna 1981 nr 4 s. 368
Krauze Barbara : 0 Marii Grzegorzewskiej - wspomnienie. Szkoła Specjalna 1983 nr 4 s. 243-251
Pańczyk Jan : Maria Grzegorzewska o przygotowaniu do życia dzieci upośledzonych umysłowo. Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze 1983 nr 8 s. 377-379
Zielińska Barbara : Maria Grzegorzewska. Motywy 1984 nr 46 s. 10
68
ZDZISŁAWA 70GEL MBP Kraków
KSIĄŻKI O KRAKOWIEWYDANE W ROKU 1987
/wybór/
Bujak Adam, Rożek Michał : KOŚCIÓŁ MARIACKI W KRAKOWIE / zdjącia A. Bajak : tekst U. Bożek. - Wwa : "Sport i Turystyka" , 1987. - 52, [190] s., fot. kolor.W konkursie "Echa Krakowa" w 1987 r< książka otrzymała nagrodą i tytuł najlepszej książki tego roku
Cichła-Czarniawska Elżbieta : HERETYK AWANGARDY - JALU KUREK. -Wyd. 2 uzup. - Lublin : Wydawnictwo Lubelskie, 1987— 337, C33 s.Wyd. 1 ukazało sią pod tytułem "W drodze do Wierchu”; 1979
DZIEJE TEATRU W KRAKOWIE / z prac. Zakładu Teatru Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego : t. 5: DZIEJE TEATRU W KRAKOWIE W LATACH 1893-1915 / Jan Michalik : cz. 2 : W CIENIU TEATRU MIEJSKIEGO. - Kraków, Wrocław : Wydawnictwo Literackie, 1987. - 378, [2] s. : faks. fot., portr.
Gajczak Roman Antoni : SERCU NAJBLIŻSZE : szkice z lat młodzieńczych Karola Wojtyły - Jana Pawła II. - Kraków : Wydaw. 00. Karmelitów Bosych, 1987. - 133, [3] s., 16 s. tabl. : faks., fot. (w tym kolor.), portr.Bibliogr. s. 133
Grodziska-Ożóg Karolina : CMENTARZ RAKOWICKI W KRAKOWIE. - Wyd. 2 uzup. i popr. - Kraków ^Wydawnictwo Literackie, 1987. - 223, [4] s., 1 k, tabl. : fot., pl.Bibliogr. s. 167-170
Jabłońska Krystyna : OSTYGŁE EMOCJE. - Kraków : Krajowa Agencja Wydawnicza, 1987. - 214, [1] s., bibliogr.
KATALOG ZABYTKÓW SZTUKI W POLSCE / red. nacz. Jerzy Zygmunt Łoziński, Barbara Wolff-Łozińska : Polska Akademia Nauk. Instytut Sztuki : T. 4 : MIASTO KRAK&W : cz. 4 : KAZIMIERZ I STRADOM - KOŚCIOŁY I KLASZTORY pod red. Izabelli Rejduch-Samkowej i Jana Samka. [1] : Tekst / oprać. Ewa Chojecka i in. [2-33] : Ilustracje / oprać. J. Samek. - Wwa Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, 1987. - XXVIII, [2], 177, [1] s. : rys., 1 pl. + 2 t. 339, [2] : 376 s., spisil. także fr.Bibliogr. s. 131-147
69
KAZIMIERZ : praca zbiorowa / pod red. Sławomirą Wojaka : wstąp historyczny Krzysztof Polek : tł. na ang. Kazimièrz Baran. - Wwa : Kraków : Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1987. - 225 s. = faks., fot., rys.(Kraków : Wędrówki w Przeszłość)Tekst równol. pol.-ang. - Bibliogr. s. 34-36
KRAKÓW PRZEDLOKACYJNY : materiały sesji naukowej z okazji Dni Krakowa w 1984 roku / Towarzystwo Miłośników Historiii Zabytków Krakowa. - Kraków : Wydawnictwo Literackie, 1987. -158, [l]s.: 2 pl., rys.(Rola Krakowa w Dziejach Narodu, nr 4)
Krawczuk Aleksander : OPOWIEŚCI 0 ZMARŁYCH : CMENTARZ RAKOWICKI. [T.] 1, cz. 1-2. - Kraków t Krajowa Agencja Wydawnicza, 1987. -176 s.
Maliński Mieczysław : DWIE WIZYTY JANA PAWŁA H W KRAJU. - Wrocław : Wydaw. Wrocławskie Księgarni Archidiecezjalnej, 1987. - 165, [3] s., [16] s.. fot.
Maliński Mieczysław : ŻYCIORYS KAROLA WOJTYŁY.- Wwa : Kraków : "Michalineum" 1987. - 190, [1] s.. [16] s. tabl. : fot., portr.
Michalak Henryk Stanisław : JÓZEF SZUJSKI : 1835-1883 : światopogląd i działanie. - Łódz : Wydawnictwo Łódzkie, 1987. - 300, [4] s., [13] s. tabl. : faks.. fot., portr. Bibliogr. s, 282-292Książka wyróżniona została w dorocznym konkursie "Echa Krakowa" 1987
MUZEUM NARODOWE W KRAKOWIE : historia i wybór zabytków / katalog i wybór zabytków Franciszek Stolot = wstąp Tadeusz Chruścicki : oprać. graf. Zenon Januszewski. - Wwa : "Arkady" , 1987. - 253 . [3] s. : il. /w tym kolor/ faks., fot., portr.Bibliogr. s. 40
MUZYKOLOGIA KRAKOWSKA : 1911 - 1986 / pod red. Elżbiety Dziębowskiej. - Kraków = Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1987. - 175, [1] s. : nuty, portr.(Varia / Uniwersytet Jagielloński: nr 215)
Noskowicz-Bieroniowa Helena : CIĄGLEB CZEKAJĄ Z OBIADEM. - Kraków : Wydawnictwo Literackie, 1987. - 359 s., 32 s. tabl. : faks., fot., portr.Książka otrzymała nagrodą i tytuł najlepszej książki 1987 roku w konkursie "Echa Krakowa"
70
Orzechowski Emil : STARY TEATR W KRAKOWIE : 1945-1985 / Polska Akademia Nauk. Oddział w Krakowie. - Wrocław : Kraków : Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1987. - 55, [1] s. Nauka dla Wszystkich : nr 413 Bibliogr. na s. 3 okł.
Ożóg Krzysztof : KULTURA UMYSŁOWA W KRAKOWIE W XIV WIEKU : środowisko duchowieństwa świeckiego. - Wrocław : Kraków : Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1987.- 166, [1] s.Prace Komisji Historycznej / Polska Akademia Nauk. Oddział w Krakowie : 49
Pilch Andrzej : DZIEJE RUCHU ROBOTNICZEGO W KRAKOWSKIEM : 1918-1959. Cz. 1-2. - Kraków : Wydawnictwo Literackie, 1987.- 2 cz. 415, 1 s., 1 k. tabl., 1 k. mapa : 378,2 Książka została wyróżniona w dorocznym konkursie 1987 "Echa Krakowa”
ROCZNIK STATYSTYCZNY WOJEWÓDZTWA KRAKOWSKIEGO. R. 12 : 1987 / zesp. red. przewód. Stanisław Pawlicki] : Wojewódzki Urząd Statystyczny w Krakowie. - Kraków : WUS, 1987— 368 s., tabl.
Rożek Michał : PANTEON NARODOWY NA SKAŁCE. - Kraków : Centralny Ośrodek Informacji Turystycznej, 1987. - 124 s., [24] k. fot.Bibliogr. s. 121-124
Swaryszewski Andrzej t PŁATNERZE KRAKOWSCY / tł. tekstów łac. Krzysztof Pawłowski. - Wwa : Kraków : Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1987. - 219 s., 8 tabl., il.Bibliogr.
Szymonowicz Krystyna : DROGA KRÓLEWSKA NA WAWEL / planik Mariusz Szelerewicz. - Wwa : Kraków : PTTK "Kraj", 1987. - 128 s., 16 tabl.(Szlakiem Wielkich Ludzi, Wydarzeń, Zabytków Kultury). - Bibliogr.
Tatarowicz Kazimierz : BIBLIOGRAFIA PIŚMIENNICTWA 0 UNIWERSYTECIE JAGIELLOŃSKIM ZA LATA 1978, 1979 / Uniwersytet Jagielloński. - Kraków : UJ, 1987. - 321 s.(Varia / Uniwersytet Jagielloński : T. 226)
Weiss Tomasz : LEGENDA I PRAWDA ZIELONEGO BALONIKA. - [Wyd.2 przejrz. i poszerz.]. - Kraków : Wydawnictwo Literackie,1987. - 456, [4] s., il., faks., portr.
71
Widacki Jan : STULECIE KRAKOWSKICH DETEKTYWÓW. - Wwa : Wydawnictwo Prawnicze, 1987. - 209, [7] s., faks., fot., portr.Bibliogr. s. 205-210Książka została wyróżniona w dorocznym konkursie "Echa Krakowa" w 1987 r.
WIT STWOSZ W KRAKOWIE : praca zbiorowa / pod red. Lecha Kalinowskiego i Franciszka Stolota. - Kraków : Wydawnictwo Literackie, 1987. - 119 s., [48] s., tabl. : faks., fot., portr.
WYPISY ŹRÓDŁOWE DO DZIEJÓW WAWELU : z archiwum kapitulnych krakowskich / wybrał i oprać. Bolesław Przybyszewski- Państwowe zbiory Sztuki na Wawelu. T. 7 : 1534-1535. - Wwa : Ministerstwo Kultury i Sztuki, 1987. - [8]. 321,\2J S.(Źródła do Dziejów Wawelu : T. 11, cz. 3)Bibliogr. s. [7]
72
Józef Korpała, Krótka historia bibliografii polskiej. Książki
o Książce, Ossolineum, Wrocław 1986, . 290, nlb 4, il. 40.
Nie są na ogół obce naszej świadomości różne ważniejsze zjawiska i postacie
związane z historią polskiej bibliografii. Cząść z nich znalazła już swoje opracowa
nie w serii Książki o Książce. Są tu portrety Karola Estreichera seniora. Gabriela
Korbuta, Samuela Bogumiła Lindego. Nie było w niej jednak dotąd związłego opra
cowania ogólnego, ukazującego rozwój polskiej bibliografii.
Józef Korpała zajmował sią tymi zagadnieniami od dawna. Badania te znalazły
swe odzwierciedlenie w jego pracach, z których najwiąkszą popularność zyskały
sobie Dzieje bibliografii w Polsce. Wymogi wzmiankowanej serii nakazywały jednak
nieco mniejszą objątość i wiąkszą przystąpność książki na ten temat. Powstała wiąc
nowa wersja dotychczasowych prac Korpały w tym zakresie: Krótka historia biblio-
graf ii polskiej. Jak pisze sam Autor, „nie jest to skrót Dziejów bibliografii w Polsce, lecz nowe związłe przedstawienie rozwoju [tych zagadnień] ze szczególnym uwzgląd-
nieniem związków z drukarstwem, bibliotekami i ksiągarstwem, z nauką i kulturą
narodu” (s. 6). Autor zwraca także uwagą na ewolucją pojąć, znaczenie, jakie miały
i mają ważniejsze dzieła, na swoistą trwałość dokumentalnej wartości prac biblio
graficznych.
Rozwój polskiej bibliografii został w książce podzielony na piąć etapów: i) za
czątki bibliografii przed Załuskim, 2) próby bibliografii przed Estreicherem, 3) epoka
Estreicherów aż do 1918 r., 4) lata miądzywojenne i druga wojna światowa, 5) Polska
Ludowa. Każdemu z tych okresów poświącony jest jeden rozdział pracy. Jako tło
na początku rozdziału pierwszego przedstawione zostały krótko losy drukarstwa
w Polsce, a także pierwsze bibliografie na Zachodzie. Potem już pojawiają sią na
zwiska — od autorów pierwszych spisów pisarzy polskich (Reszki i Warszewickiego),
poprzez Starowolskiego (rozdz. I), Załuskich, Ossolińskiego, Juszyńskiego, Janockiego,
Bentkowskiego, Jochera (rozdz. II), aż do Estreichera (rozdz. III). Odtąd pojawia sią
coraz wiącej nowych zjawisk, znajdują one omówienie w próbie bibliografii bieżącej
oraz w bibliografiach specjalnych jak np. dzieło Korbuta. Rozdziały IV i V omawiają
rozwój ogólnej bibliografii narodowej, a także szczegółowych: oświatowej, zalecają
cej i ksiągarskiej w II Rzeczypospolitej, nastąpnie zaś w Polsce Ludowej, z zazna
czeniem strat poniesionych w latach drugiej wojny światowej. Zwraca też autor
uwagą na katalogi rąkopisów, bibliografie inkunabułów i starych druków, a także —
już pod koniec pracy — opisuje współczesny stan, teorią, metodyką, historiografią
i dydaktyką bibliografii polskiej.
Autor uzupełnił swą pracą obszernym wyborem literatury przedmiotu, indek
sem nazwisk oraz licznymi ilustracjami (portrety, reprodukcje stronic wybranych
dzieł, norma bibliograficzna).Być może postulat związłości i zwartości został tu osiągniąty trochą kosztem
przystąpności w lekturze — zaistniała bowiem potrzeba gąstego nagromadzenia du
żej ilości zjawisk i nazwisk. Trudno jednak w tej materii znaleźć złoty środek,
książka zaś jest niewątpliwie potrzebna, przydatna i rzetelna.
ELWIRA BUSZEWICZOWA
Ruch Literacki 1988 z. 3 (168) s. 228-229
WYDAWNICZE CRACOVIANA
Kartki kontrowersyjneKto z nas nie znał w Krakowie Władysława Wolskiego? Dy
rektora Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej przy ulicy Łobzowskiej, członka Krajowej Rady Narodowej, dyrektora Państwowego Urządu Repatriacyjnego, ministra administracji publicznej, posła na Sejm... Kto z nas nie znał go w latach pięćdziesiątych i siedemdziesiątych ze spotkań w Klubie Dziennikarzy, z jego publicystyki na łamach „Życia Literackiego” i innych łamów? Wydawnictwo Literackie wydało drukiem — zebrane przez jego żoną, prof. Celiną Bobińską-Wolską — „Kartki kontrowersyjne” Władysława Wolskiego. Obszerną przedmową do tego wyboru napisał profesor Henryk Jabłoński. „Kartki kontrowersyjne” ukazały sią już po śmierci autora.
Czymże są owe Kartki? — Są wyborem polemicznej zwykle publicystyki autora. Jak napisał H. Jabłoński — sama droga życiowa Władysława Wolskiego byłaby wystarczająca, by jego pisarska spuścizna musiała budzić wielkie zainteresowanie. A jest ono spotągowane przez szczególny ton tego pisarstwa. Najcenniejszą jego cechą jest bowiem stronniczość autora, jego pasja, jego polemiczność... I oto mamy zbiór wspomnień o ludziach i wydarzeniach, artykułów polemicznych, opartych w znacznej mierze na własnej pamiąci, oraz zapisanych relacji ustnych człowieka, który wiele widział i przeżył i wiele przemyślał...
Rozdział I traktuje o życiu autora. Jest to niby-biografia, ale równocześnie jest to historia ruchu robotniczego i jego partii w naszym kraju. Warto dziś wiedzieć, iż W. Wolski, polski komunista, był już w 1935 roku aresztowany w Związku Radzieckim i skazany na 5 lat „za kontrrewolucyjną działalność”. Nigdy sią nie dowiedział, w czym przejawiała sią jego „kontrrewolucyjna” działalność. To dopiero w latach 1941/42 „wywądrował” z obozu tajmyrskiego, by szukać możliwości udziału w wojnie z faszyzmem niemieckim.
Nastąpne rozdziały traktują o tym, „Jacy byli komuniści?”, „0 różnych nurtach”, o latach pogardy i walki, „0 dramatycznych latach KPP”, a potem zaczynają sią już „Kartki kontrowersyjne”: o Władysławie Broniewskim i jego życiu, o Walerym Bagińskim, który odmówił przyjącia Krzyża Virtuti Mili tari, o „Wojskówce”, o pracy w KPP i rozmyślania na warcie honorowej przy trumnie Juliana Marchlewskiego...
Książka zawiera na końcu kilka ilustracji — zdjąć autora z różnych okresów jego życia. Siągnijmy z zadumą po tą książką, która jest „świadectwem epoki i ruchu politycznego...”
KRAK 1988 nr 9 (219) s.32 TL.