Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

44

description

Miesięcznik poświęcony kulturze w województwie kujawsko-pomorskim.

Transcript of Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Page 1: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015
Page 2: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015
Page 3: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Szanowni Czytelnicy!

Dla instytucji kultury niezwykle ważne są dotacje z budżetu państwa na realizację zadań w ramach Programów Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Mają znaczący wpływ na działalność placówek, a więc także na życie kulturalne, zwłaszcza w tak ważnej dziedzinie, jaką jest edukacja kulturalna.

Instytucje i inni organizatorzy życia kulturalnego składają wnioski o dofi nansowanie zadań z końcem listopada. Oceniane są w trybie konkursowym.

Z niecierpliwością oczekiwane są wyniki ubiegłoroczno-tegorocznego naboru. Zostaną podane zapewne na początku lutego. Tymczasemw grudniu instytucje kultury składały plany fi nansowe na rok 2015. Mogły tylko hipotetycznie zakładać realizowanie zadań w ramach Programów Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Choć dotacja państwowa umożliwia instytucjom podjęcie przedsięwzięć, które niedofi nasowane na ogół pozostaną w sferze zamierzeń,to ich realizacja jest istotną częścią działalności każdej placówki. Jakże łatwiej by było tę działalność na kolejny rok planować, gdyby Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wyniki konkursu podało… z końcem listopada lub na początku grudnia! Byłoby to uzasadnione włączaniem dotowanych zadań w plan działania instytucji, a przede wszystkim angażowaniem w przedsięwzięcia pracowników centrów, ośrodków i domów kultury, i to zwykle w ramach obowiązków wynikających z zatrudnienia etatowego.

Naturalnie, wtedy wnioski do instytucji zarządzających programami musiałyby być kierowane dwa miesiące wcześniej, a więc do końca września, a nie do końca listopada. Rzecz jasna, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznane dotacje przekazywałoby w takich terminach, jak obecnie. Najważniejsze, by kierujący instytucjami kultury decyzje o dofi nansowaniu zadań znali zanim złożą swoim organizatorom plany na kolejny rok.

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu zamierza po świętach wielkanocnych zorganizować spotkanie szefów placówek kultury i myślę, że podczas rozmów warto podjąć sygnalizowany tu problem.

Jerzy Rochowiak

Na okładce publikowane jest zdjęcie przedstawiające dyrygentaChóru Męskiego Copernicus Pawła Jana Jankowskiego podczaskoncertu noworocznego 10 stycznia 2015 r. w Auli UMK w Toruniu; autorką zdjęcia jest Katarzyna Koźlikowska.

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu w roku 2015 ....................

Teatralne rozrachunki z sytuacją młodzieży ► Kamil Hoffmann ........................

Szopka w Nowem ► Jerzy Rochowiak ........................................................

Myśl w ruchu ► Marta Zawadzka ................................................................

Performens to sposób przekazywania treści odbiorcom.

Z prof. Marianem Stępakiem rozmawia Kamil Hoffmann ...........

Portrety wielkoformatowe Zbigniewa Przybysza ► Jerzy Rochowiak .........

Konkurs fotografi czny Tworzywem jest światło ► Stanisław Jasiński ........

Fotografi a w Chełmińskim Domu Kultury ► Stanisław Jasiński ..................

Artyści-pedagodzy w Browarze B. we Włocławku ► Jerzy Rochowiak ........

Malarze z Grodna w Toruniu ► Jerzy Rochowiak .......................................

Akwarele Zdzisława Szmidta w Nieszawie ► Jerzy Rochowiak ..................

Projekt Europeana Food and Drink ► Małgorzata Masłowska ....................

Koncert Noworoczny Chóru Męskiego Copernicus

i toruńskiej Orkiestry Wojskowej ..............................................

ZDARZENIA ► WYDARZENIA ......................................................................

OTRZYMALIŚMY ZAPROSZENIA ....................................................................

FESTIWALE ► PRZEGLĄDY ► KONKURSY ► WARSZTATY ► SPOTKANIA .....

Biuletyn Informacji Kulturalnej jest wydawany ze środkówUrzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

Wydawca:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu87-100 Toruń, ul. Szpitalna 8tel./fax: 56 65 22 755, 56 652 20 27.e-mail: [email protected]

zespół redakcyjny:Kamil Hoffmann (sekretarz redakcji)Jerzy Rochowiak (redaktor naczelny)

projekt grafi czny: Monika Bojarska

skład: Adam Korzus, Scriptor DTP

druk: Drukarnia Salus Dariusz Rudzińskiul. Szosa Chełmińska 50, 87-100 Toruńtel. 56 66 10 959, 608 521 935

Nakład: 600 egzemplarzy

Redakcja zastrzega sobie prawo opracowywania nadsyłanych materiałów.

ISSN 1426-3106

W N U M E R Z E

2

4

11

12

16

20

22

22

24

26

28

29

31

32

33

36

Page 4: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

WojeWódzki ośrodek AnimAcji kulturyW toruniu W roku 2015

W roku 2015 Ośrodek zorganizuje XXIV Konfron-tacje Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regio-nu w dziedzinach: muzyki, fotografii, filmu i teatru. Konfrontacje są konkursem, a zarazem twórczym spotkaniem artystów amatorów i służą ich inspiro-waniu oraz pracy nad warsztatem poszczególnych twórców i zespołów. Wespół z ośrodkami kultury w województwie kujawsko-pomorskim Ośrodek będzie współorganizatorem eliminacji miejskich i powiatowych oraz organizatorem eliminacji rejo-nowych (co dwa lata jest także organizatorem eli-minacji wojewódzkich) Ogólnopolskiego Konkur-su Recytatorskiego.

Uczestnicy Konfrontacji, a więc osoby upra-wiające amatorsko twórczość artystyczną, a także instruktorzy artystyczni, organizatorzy życia kul-turalnego, nauczyciele, wychowawcy będą mogli doskonalić i poszerzać swoje umiejętności, biorąc udział w warsztatach, szkoleniach, kursach, które organizuje Ośrodek.

Na 29 marca zaplanowany został koncert kon-kursowy Konfrontacji muzycznych.

W roku 2015 Ośrodek organizuje Ogólnopol-skie warsztaty piosenkarskie Śpiew estradowy, któ-re będą prowadzili Ewa Kossak, Artur Grudziński i Erwin Regosz. On będzie prowadził także warsz-taty Śpiewnik polski. Śpiewamy polskie piosen-ki oraz Magia głosu – twój dźwiękowy wizerunek. Będą odbywały się warsztaty Muzykoterapia, któ-rych uczestnicy spotkają się z dr Lucyną Matuszak i Erwinem Regoszem.

Pokonkursowa wystawa Konfrontacji fotogra-ficznych pod hasłem Tworzywem jest światło zo-stanie otwarta 12 czerwca.

Osoby rozpoczynające przygodę z fotografią mogą nauczyć się jej podstaw, uczestnicząc w war- sztatach ABC fotografii – dla dzieci i młodzieży oraz ABC fotografii – fotografia rodzinna – dla do-rosłych. Będzie je prowadził Stanisław Jasiński. On również będzie nauczał Portretu fotograficznego. Warsztaty Fotografia studyjna poprowadzi Marek Czarnecki, warsztaty Fotografowanie zabytków i dzieł sztuki Andrzej Skowroński, warsztaty Foto-grafia bliższa naturze Dariusz Sarnowski, warsz-taty Techniki historyczne w fotografii. Talbotypia – guma – cyjanotypia Maciej Kastner.

Ponadto w roku 2015, ogłoszonym przez Zgro-madzenie Ogólne ONZ Rokiem światła i techno-logii wykorzystujących światło, będą odbywały się w Ośrodku wykłady z pokazami Sztuka fotografii. Będzie je prowadził Stanisław Jasiński.

Ośrodek prowadzi Internetową Galerię Ama-torskiej Fotografii Artystycznej.

Konkursowy pokaz filmowy Konfrontacji zo-stał zaplanowany na 10 października. Nie tylko ich uczestników Ośrodek zaprasza na warsztaty News, reportaż fabuła, które będą prowadzili Michał Baranowski i Marek Mikielewicz oraz Warsztaty operatorskie, które będzie prowadził Michał Bara-nowski. Kolejnymi propozycjami z obszaru sztuki filmowej są Warsztaty wideoklipu z Yachem Pasz-kiewiczem. Będzie on również prowadził warsztaty tworzenia teledysku metodą non-camera Naśla-dując McLarena. Warsztaty Animacja poklatkowa będzie prowadził Janusz Krysztop, warsztaty Stop motion. Animacja poklatkowa będą prowadzili Se-bastian Kwidziński i Marcin Roszczyniała.

Na 5 grudnia zaplanowany jest przegląd kon-kursowy Konfrontacji w dziedzinie teatru. Na 2015 rok zostały zaplanowane warsztaty: Ruch w teatrze, które będzie prowadziła Marta Zawadzka, Teatr – Muzyka – Ruch, które będą prowadzili Magdalena Jasińska, Marta Zawadzka, Erwin Regosz i Kry-stian Wieczyński, Obudzić emocje w sobie, aktorze, widzu, które będzie prowadził Krystian Wieczyń-ski, Improwizacja i teatr psychofizyczny jako me-toda edukacji / kształcenia młodego aktora, które będzie prowadziła Anna Dziedzic, ABC instrukto-ra teatru, które będzie prowadziła Inka Dowlasz, Inspiracje w pracy z dziecięcym zespołem teatral-nym. Wskazówki dla nauczycieli, które będzie pro-wadziła Małgorzata Peplińska. Osoby zajmujące się teatrem może zainteresować cykl warsztatów dla animatorów Nowego Cyrku Pedagogika cyr-ku dziecięcego, które będą prowadzili Agnieszka Kwiatkowska, Agnieszka Rak, Ewa Ruszkowska, Alicja Usowicz, Marta Zawadzka, Mieczysław Gie-drojć, Kamil Jędrzejak, Mirosław Urban i Krystian Wieczyński.

Umiejętności niezbędne w pracy z grupą bę-dzie można wzbogacić na warsztatach Pedagogika zabawy w pracy z dziećmi i młodzieżą. Będzie je prowadziła – a także warsztaty Organizacja imprez dla małej i dużej grupy oraz Jak twórczo i z pomy-słem animować grupy seniorów – Alicja Usowicz.

Organizatorów imprez kulturalnych Ośrodek zaprasza na warsztaty Event marketing w pigułce, które będzie prowadził Piotr Lenkiewicz. Osoby chcące doskonalić umiejętności posługiwania się nowymi mediami Ośrodek zaprasza na warszta-ty Copywriting i webwriting – twórz teksty, które sprzedają. Poprowadzi je Dominik Pokornowski,

Page 5: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2015 3

zaś Artur Jabłoński warsztaty Co poza Facebo-okiem? Budowa ekosystemu mediów społecznościo-wych instytucji kultury.

Warsztaty będą odbywały się w Toruniu w sie-dzibie Ośrodka lub wynajmowanych salach, a tak-że w innych miejscowościach województwa – gdy zbierze się kilkunastoosobowa grupa uczestników.

Instruktorzy Ośrodka będą udzielali konsulta-cji specjalistycznych twórcom amatorom i ich arty-stycznym opiekunom. Radosław Garncarek i Kry- stian Wieczyński, a także Erwin Regosz mogą wes-przeć konsultacjami aktorów amatorów w pracy nad nowymi spektaklami czy w kształceniu umie-jętności aktorskich. Konsultacji muzycznych udziela Erwin Regosz, fotograficznych Stanisław Jasiński, z obszaru cyrku dziecięcego i pedagogiki zabawy Alicja Usowicz. W sferze projektowania graficznego wskazówkami może wesprzeć i pomóc rozwiązać problemy Monika Bojarska.

Ośrodek będzie organizował wystawy foto-graficzne, plastyczne, prezentacje i spotkania ar-tystyczne w Toruniu w Galerii Spotkań w swojej siedzibie (wernisaże są pomyślane jako zdarzenia artystyczne, podczas których odbywają rozmowy z twórcami, projekcje multimedialne, pokazy per-formerów, koncerty) oraz w innych miejscowo-ściach w województwie kujawsko-pomorskim. Pla-nowana jest kolejna edycja spotkania Ogród sztuki, przygotowywanego we współpracy z Wydziałem Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Koperni-ka w Toruniu. Pokazane zostaną prace sekcji pla-stycznej Toruńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wie-ku, pokonkursowa wystawa fotografii Tworzywem jest światło, wystawa fotografii Macieja Kastnera Ginące zawody, prezentacja zdjęć przyrodniczych przedstawiających Dziki Toruń. Ośrodek będzie kontynuował współpracę z Galerią Małą w Zespo-le Placówek Młodzieżowych Bursa w Grudziądzu.

Będą się odbywały zajęcia oraz prezentacje działających w Ośrodku zespołów artystycznych: Chóru Męskiego Copernicus, Orkiestry Dętej i Cyrku Cool Kids oraz spotykających się w pla-cówce: Zespołu Rękodzieła Artystycznego Klub Supełek i trzech grup sekcji plastycznej Toruń-skiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. W Ośrodku będą odbywały się próby Chóru Lutnia. Ponadto działa w placówce Centrum Aktywizacji Senio-rów; uczestnicy zajęć również będą angażowali się w przedsięwzięcia kulturalne.

Ośrodek zrealizuje kolejną edycję Programu Edukacji Kulturalnej dla Uczniów Szkół Podsta-wowych z Małych Miejscowości. W tym roku będą w nim uczestniczyli uczniowie piątych klas szkół podstawowych z Czarnego, Jastrzębia, Kończewic, Maliszewa, Trzebiegoszcza, Wielgiego, Wrocek i Zelgna. Propozycją kierowaną do uczniów szkół podstawowych oraz gimnazjów jest Program Edu-kacji Artystycznej Poznaję i tworzę. Ponieważ in-struktorzy Ośrodka prowadząc zajęcia, zawsze

dostosowują ich przebieg do wieku i doświadczeń uczestników, mogą w nich wziąć udział także lice-aliści.

Instruktorzy Ośrodka przez cały rok, także w okresie wakacji, zarówno w siedzibie Ośrod-ka, jak i w innych miejscowościach województwa kujawsko-pomorskiego, będą prowadzili również inne zajęcia edukacyjne z różnych dziedzin sztuki, adresowane do dzieci, młodzieży i dorosłych.

Jesienią wespół z Kujawsko-Pomorskim Cen-trum Edukacji Nauczycieli i Teatrem Impresaryj- nym im. Włodzimierza Gniazdowskiego we Wło-cławku Ośrodek zamierza zorganizować sympo-zjum Praktyka szkolnego teatru składające się z częś- ci wykładowej i warsztatowej. Udział w nim wezmą nauczyciele chcący podejmować lub już podejmu-jący pracę teatralną z dziećmi i młodzieżą. Celem sympozjum jest zapoznanie nauczycieli z podsta-wami pracy ze szkolnym zespołem teatralnym – tworzeniem i prowadzeniem zespołu oraz przygo-towywaniem i prezentowaniem przedstawień.

Co roku Ośrodek realizuje projekty edukacyjne dofinansowane z budżetu państwa. Ośrodek złożył na ten rok cztery wnioski o dofinansowanie zadań w ramach Programów Ministra Kultury i Dzie-dzictwa Narodowego.

Ośrodek wydaje miesięcznik Biuletyn Informa-cji Kulturalnej w wersji papierowej i elektronicznej. W roku 2015 ukaże się pięć numerów Biuletynu: styczniowo-lutowy, marcowo-kwietniowy, majo-wo-czerwcowo-lipcowy, sierpniowo-wrześniowo-październikowy i listopadowo-grudniowy. Na łamach pisma można znaleźć informacje użytecz-ne w działalności kulturalnej, teksty, w których podejmowane są problemy ważne dla organizato-rów życia kulturalnego. Pismo zawiera omówie-nia przeglądów, konkursów, prezentacji, wystaw, warsztatów i innych przedsięwzięć kulturalnych, nowości wydawniczych. Prezentowane są doko-nania twórców z regionu: artystów amatorów oraz profesjonalistów zajmujących się edukacją arty-styczną. Publikowane są materiały przedstawiające dziedzictwo kulturowe regionu.

Do współpracy w redagowaniu pisma Ośrodek zaprasza organizatorów i uczestników życia kultu-ralnego. Cenne są nadsyłane materiały, inspiracje, sugestie. W intencji wydawcy Biuletyn jest ob-szarem spotkania osób zainteresowanych kulturą w regionie.

Na wiosnę roku 2015 planowane jest spotkanie organizatorów życia kulturalnego – szefów placó-wek kultury z województwa.

To tylko zarys zamierzeń Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury w Toruniu na rok 2015. Konkretnych działań będzie więcej: Ośrodek jest żywym organizmem i wiele pomysłów i możliwo-ści realizowania ciekawych przedsięwzięć kształtu-je się w toku bieżącej działalności.

kmh, jr

Page 6: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

teAtrAlne rozrAchunki z sytuAcją młodzieżykamil hoffmann

Szóstego grudnia 2014 r. w Toruniu spotka-li się twórcy i wielbiciele teatru z całego wo-jewództwa na Konfrontacjach Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu w dziedzi-nie Teatru. Widzowie i jurorzy obejrzeli sześć spektakli o różnej tematyce i zrealizowane w różnych konwencjach artystycznych. Można wśród tych przedstawień wskazać trzy prezen-tacje, które w różny sposób podejmują proble-my najbardziej aktualne dla ich twórców, czyli młodzieży wkraczającej w dorosłe życie. Cho-ciaż każde z owych trzech widowisk: Fotopla-stykon teatru CBR’60, Iwona, miłość à rebours teatru Azyl oraz A po dniu nastaje noc teatru W niewoli ust powstało według innego scena-riusza, łączy je motyw młodzieńczego buntu przeciw systemowi narzucanemu przez osoby dorosłe.

Działający w Brodnickim Domu Kultu-ry teatr CBR’60 przygotował przedstawienie Fotoplastikon, którego scenariusz powstał podczas rozmów opiekunki teatru – zarazem

reżyserki spektaklu – Anety Giemzy-Bartnic-kiej z członkami zespołu. Zgodnie z tytułem, Fotoplastikon ma luźną konstrukcję, składa się z cyklu „obrazków” z życia współczesnej młodzieży. Już w pierwszej scenie twórcy po-zbawiają swoich bohaterów cech indywidual-nych, sugerują, że pokazane wydarzenia mogą dotyczyć każdego i rozgrywać się wszędzie. Kolejne sceny łączy wątek związku dwojga młodych ludzi. On oczekuje od niej, że wyru-szą razem w podróż. Co prawda w spektaklu nie pada jednoznaczne wyjaśnienie tej me-tafory, ale wiele przesłanek wskazuje na ero-tyczny charakter tej podróży.

Kolejne obrazki Fotoplastikonu pokazują różne wersje zjawiska, które można określić jako złudzenie indywidualizmu, za pomocą którego manipuluje się młodzieżą. Bohater na pytanie: kim jesteś? odpowiada, że wciąż poszukuje odpowiedzi. Jedno wiem na pew-no – dodaje po chwili – na pewno jestem sobą, bo nie mogę być kimś innym. Widzowie

spektaklu zobaczyli różne obszary, w których młodzi ludzie poszu-kują odpowiedzi na pytania: kim jestem, kim jesteśmy. Począwszy od bycia fit – czyli zdrowego życia z jogą i joggingiem poprzez he-donistyczne objadanie się śmie-ciowym jedzeniem i równoczesne katowanie drakońskimi dietami, które doprowadzają do wyniszcze-nia organizmu po taneczne zatra-cenie w dyskotekowych rytmach. Przewijający się przez cały spektakl motyw seksu, najdobitniej ujaw-nia się w przedostatniej scenie, w której bohater – jak się wydaje – na złość odmawiającej mu wciąż partnerce zdradza ją z kolejnymi dziewczynami.

Młodzi autorzy trafnie ko-mentują jeszcze jeden aspekt wszechobecnego złudzenia indy-

Teatr CBR’60 Fotoplastikon Fot. Stanisław Jasiński

Page 7: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2015 5

widualizmu i bycia kimś wyjątkowym. Bo-haterowie deklarują, że są prawdziwi. Rozu-mienie prawdziwości przez postaci wydaje się jednak dość osobliwe, gdyż odnosi się wy-łącznie do odzieży. Prawdziwy jest bowiem ten, kto ma na sobie tylko oryginalne i mar-kowe ubrania. Jak się można ze słów jednej z bohaterek dowiedzieć: ponad siedemdziesiąt procent społeczeństwa nosi podróby. W zabaw-ny – chociaż wydaje się to być śmiech przez łzy – pokazana została obsesja młodych ludzi na punkcie metek. Bohaterowie jak w amo-ku oglądają coraz bardziej intymne części swoich ubrań, oceniając markowość i ory-ginalność odzieży, czyli w gruncie rzeczy po prostu cenę. Gdy nawzajem się porozbierali, okazało się, że każde z nich czuje się dziwnie, nie było wiadomo, czy bardziej doskwiera im nagość, czy też brak określających ich zna-ków firmowych.

Istotna nie tylko dla zamknięcia akcji, ale przede wszystkim dla odczytania całości, wy-daje się ostatnia scena Fotoplastikonu. Boha-terowie opowiadają w niej o okrutnej grze, której zasady są proste: jeśli skrzywdzisz sta-ruszka, aniołek jest smutny, jeśli staruszko-wi pomożesz – aniołek się cieszy. Nawet jeśli jest to jedynie opis wirtualnej zabawy w grze komputerowej, dowodzi, że we współczesnym świecie nie ma miejsca dla kantowskiego im-peratywu kategorycznego, że etyka opiera się dziś nie na poczuciu odpowie-dzialności za własne postępowanie, ale na obawie przed karą i stara-niem o nagrodę. Ta ostatnia scena podkreśla mocną wymowę całego przedstawienia, potęguje jego pe-symistyczny wydźwięk. Co jednak ważne, sami twórcy nie osądzają swojego świata, aktorzy pokazują go takim, jakim on jest, pozosta-wiając widzom możliwość oceny prezentowanych na scenie sytuacji.

Przedstawienie brodnickiego teatru jest oszczędne w środkach. Scenografia ograniczona została do sześciu krzeseł – po jednym dla każdej z postaci. Ten banalny na po- zór rekwizyt pełni jednak w spek-taklu różne funkcje – bohaterowie nie tylko siadają na krzesłach, ale budują z nich też różne konstruk-cje, np. wybieg dla modelek. Po-

zbawiając aktorów dekoracji, za którymi mo-gliby się schować, Aneta Giemza-Bartnicka zmusza ich do bardzo uważnej i świadomej obecności na scenie. Dzięki temu zbudowane zostały bardzo wyraziste postaci, które przy-ciągają uwagę widzów, nakłaniają do głęb-szego wniknięcia w treść przedstawienia. O ile o scenografii można powiedzieć, że jest oszczędna, tak muzyki w Fotoplastikonie nie ma wcale. Nawet scena hipnotycznego tańca w dyskotece odbywa się w ciszy, którą pod-kreśla rytm wytupywany stopami i czasem też wykrzykiwany przez aktorów. Ten trochę ryzykowny zabieg inscenizacyjny okazuje się jednak znakomitym pomysłem, gdyż nic nie odciągało uwagi widzów od istoty tej sceny.

Przedstawienie Teatru CBR’60 można z po- wodzeniem uznać za głos pokolenia wkracza-jącego w dorosłość – głos przekory i buntu. Młodzi artyści buntują się jednak nie prze-ciwko swoim rodzicom, ale przede wszystkim przeciwko presji otoczenia, które mami ich rówieśników pustymi obietnicami, odciągając od istoty świadomego i uważnego życia.

Po raz pierwszy w przeglądzie finałowym Konfrontacji zaprezentował się Teatr Azyl z II Liceum Ogólnokształcącego w Inowro-cławiu z ciekawą adaptacją Iwony, księżniczki Burgunda Witolda Gombrowicza w reżyse-rii Tomasza Bielińskiego. Autorzy spektaklu Iwona, miłość à rebours niezwykle twórczo

Teatr Azyl, Iwona, miłość à reboursFot. Stanisław Jasiński

Page 8: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/20156

podchodzą do oryginału. Gombrowiczowski tekst został istotnie skrócony, zmienione zo-stało też zakończenie i stąd w tytule pojawia się sformułowanie à rebours. W miejsce uda-nego spisku na życie bohaterki widzowie oglą-dają w ostatniej scenie trochę naiwny happy end. Iwona nie tylko nie jest przez niedoszłą teściową otruta, ale zostaje nawet zaakcepto-wana jako wybranka syna. Można się spierać z taką interpretacją, można nawet zarzucić młodym twórcom rozminięcie się z inten-cjami Witolda Gombrowicza, ale to właśnie dzięki nieortodoksyjnemu potraktowaniu lite-rackiego oryginału, spektakl staje się ciekawy i otwiera nowe możliwości odczytania. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że autorami in-scenizacji są uczniowie liceum – osoby stojące na progu dorosłości, które potrafią i – przede wszystkim – chcą na świat patrzeć z optymi-zmem. Stąd zapewne może się brać dążenie do happy endu, który przy bliższym oglądzie okazuje się być jednak happy endem à rebo-urs, gdyż Iwona odrzucając Innocentego rezy-gnuje z prawdziwej miłości na rzecz związku z księciem, staje się uczestniczką układu, prze-ciw któremu chwilę wcześniej się buntowała. Bohaterka potwierdza tylko tezę, że konflik-ty międzypokoleniowe są nieodzownym ele-mentem naszego systemu społecznego, ale że ich trwałość jest raczej krótka. Takie odczyta-nie gombrowiczowskiego tekstu zdaje się zna-

kiem czasów, gdyż współczesna młodzież już w okresie buntu zaczyna rozumieć, że jak naj-szybsze dostosowanie się do systemu i podda-nie unifikacji daje szansę na przetrwanie.

Konsekwencją poprowadzonej à rebours intrygi jest oczywiście zupełnie inna konstruk-cja postaci Iwony. Odtwórczyni roli tytułowej – Natalia Galicka już w pierwszych scenach ciekawie buduje swoją bohaterkę. Iwona w jej kreacji łączy swoistą uległość z biernym opo-rem. Można powiedzieć, że jest idealnie nija-ka. O ile Iwona w gombrowiczowskim ory-ginale powinna siać niepokój głównie wśród pozostałych bohaterów, tak postać stworzona przez Natalię Galicką z równą intensywnością niepokoi widzów.

Ciekawie skonstruowaną postacią w spek-taklu Iwona, miłość à rebours jest też Szam-belan grany przez Aleksandrę Kowalczyk. W wersji zaproponowanej przez inowrocław-ski teatr postać ta przypomina raczej show-mana, swoistego mistrza ceremonii prowa-dzącego telewizyjny reality show. Konwencja ta najpełniej ujawniała się, gdy młoda aktorka, wychodząc na pozór z roli Szambelana, mru-gała okiem do widzów, komentując elementy intrygi czy też w zabawny sposób odnosząc się do genderowego zabiegu inscenizacyjnego – obsadzenia jej w roli męskiej.

Spektakl o swoich rówieśnikach przygo- towali również aktorzy debiutującego na Kon-

frontacjach teatru W niewoli ust. Grupa działa w bydgoskim Pałacu Młodzieży, jej opiekunem jest Ja-cek Małachowski. Młodzi twórcy zmierzyli się z trudnym do zainsce-nizowania tekstem Tima Etchellsa A po dniu nastaje noc. Spektakl ma formę swoistej litanii wyrzutów, które młodzi ludzie adresują do dorosłych. Każda scena zaczyna się skandowaną unisono frazą Mó-wicie nam…, a następnie postaci cytują serie zdań, które zazwyczaj wygłaszane są przez rodziców czy opiekunów. Tim Etchells wielo-krotnie zestawia ze sobą sprzecz-ne wypowiedzi, pokazując tym samym, że młodzież wyraźnie do-strzega obłudę i dwulicowość do-rosłych.

Chociaż tekst przedstawie-nia A po dniu nastaje noc powstał

Teatr W niewoli ust, A po dniu nastaje noc Fot. Stanisław Jasiński

Page 9: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2015 7

z myślą o działaniach scenicznych, trudno go zainscenizować, gdyż nie ma konstrukcji wła-ściwej dla dramatu, nie buduje napięcia, nie zawiera typowej teatralnej intrygi. Mimo to prezentowane podczas Konfrontacji przedsta-wienie wciągało widzów dzięki zastosowanym zabiegom formalnym. W spektaklu bardzo istotną funkcję pełni ruch postaci. Bohatero-wie wykonują ćwiczenia fizyczne typowe dla wojskowego treningu. Powodujące zmęczenie ćwiczenia konstruują drugi, toczący się rów-nolegle spektakl. Każda scena w tekście Et-chellsa to kolejne ćwiczenie wykonywane przy użyciu ławki gimnastycznej lub liny – skakan-ki. Bohaterowie są coraz bardziej zmęczeni i właśnie tym na pozór nieistotnym szczegó-łem budują całą dramaturgię przedstawienia. Widzowie czekają, jak się ów morderczy tre-ning skończy, ale równocześnie wsłuchują się uważnie w skandowane przez aktorów frazy. Tym jednym, ale znakomitym zabiegiem re-żyserskim Jacek Małachowski wykreował na podstawie tekstu angielskiego autora zupeł-nie nową jakość sceniczną. Pomysłu tego nie można jednak sprowadzać jedynie do zabiegu formalnego, mającego uatrakcyjnić przedsta-wienie. Równie istotny – a może nawet istot-niejszy – wydaje się metaforyczny wymiar wojskowego drylu. Wojsko nierozerwalnie kojarzy się z zasadą bezwzględnej podległości przełożonym-autorytetom, dlatego skojarze-nie procesu wychowania z bez-względną indoktrynacją prowa-dzoną w armii istotnie wzbogaca spektakl. Metafora, wzmocniona militarną stylizacją kostiumów sce-nicznych, podkreśla te elementy tekstu, w których młodzież wyrzuca swoim dorosłym, że nie pozwalają na posiadanie własnego zdania, na wyrażanie opinii i dyskusję o spra-wach dla nich ważnych.

Tekst jest deklamowany – a ra-czej wykrzykiwany – przez aktorów unisono, w bardzo zrytmizowany sposób, co odbiera bohaterom sce-niczną osobowość, natomiast ćwi- czenia każda z postaci wykonuje inaczej: niektórzy trochę marku-ją, inni starają się wykonać każde zadanie jak najlepiej, niektórzy popełniają błędy, inni są bliscy mistrzostwa. W ten sposób, każda

z osób zyskała cząstkę, namiastkę indywidu-alności. Z drugiej strony takie zróżnicowanie zaangażowania pokazuje też, że w relacjach z dorosłymi nie ma jednej – mówiącej i myślą-cej unisono – młodzieży. Wszak jedni starają się sumiennie spełniać ich oczekiwania, inni manifestują swój bunt, jeszcze inni unikając otwartej konfrontacji, starają się nie wychylać.

Przedstawienie teatru W niewoli ust to ko-lejna inscenizacja tekstu Tima Etchellsa. Kilka lat wcześniej widzowie Konfrontacji obejrzeli spektakl A pod dniu nastaje noc w reżyserii Wiesława Kowalskiego, który przygotowa-ło Studio Teatralne Siódemka z Bydgoszczy. Oba spektakle spotkały się z uznaniem za-równo jurorów, jak i młodej publiczności. Dowodzi to, że podjęty przez Etchellsa temat jest istotny i aktualny, zmusza do refleksji i przemyślenia relacji rodzice-dzieci, w której jedna ze stron ma przewagę i – przynajmniej w opinii dzieci – swojej uprzywilejowanej po-zycji nadużywa.

Chociaż każdy z tych spektakli operuje in-nymi środkami artystycznego wyrazu, każdy inspirowany jest innym wycinkiem rzeczywi-stości, łączy je szczerość przekazu i chęć po-wiedzenia – a nawet wykrzyczenia – swojego sprzeciwu wobec obłudy, dwulicowości doro-słych, miałkości świata, który zbudowali oraz zakłamania systemu społecznego, w którym żyją i każą żyć kolejnym pokoleniom.

Teatr Bum Bum Cyk, Baśń o rycerzu bez koniaFot. Stanisław Jasiński

Page 10: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/20158

Maja Marjańska, Ło chorym dziadku i kaminnym gorncku Fot. Stanisław Jasiński

W inny wymiar przenoszą widzów trzy pozostałe przedstawienia. W świecie fanta-stycznym toczą się perypetie bohaterów Baśni o rycerzu bez konia, historia XX wieku za-inspirowała twórców Miasta nad Kanałem, z kolei Ło chorym dziadku i kaminnym gornc-ku sięga do skarbnicy mądrości ludowej z okolic Sieradza.

Działający w Szkole Podstawowej nr 18 w Toruniu teatr Bum Bum Cyk jest doskonale znany publiczności Konfrontacji. Tym razem ten ceniony zespół dziecięcy pokazał Baśń o rycerzu bez konia według Marty Guśniow-skiej. Pełna humoru historia o młodym woju szukającym wierzchowca i samotnym koniu, który chciałby mieć swego rycerza została za-inscenizowana w ciekawy sposób. Reżyserują-ca przedstawienie Małgorzata Peplińska wy-korzystuje naturalną spontaniczność młodych aktorów, dzięki czemu widowisko jest ży-wiołowe i dynamiczne. Dowcipny tekst z ga-tunku komedii omyłek zagrany został z dużą swobodą, wprawiając wszystkich w doskonały nastrój. Niewymuszone i spontaniczne poczu-cie humoru grających w Baśni… dzieci spraw-dziło się zwłaszcza w scenach, w których nie-mal o krok się mijają, lecz wciąż nie mogąc się spotkać, przeznaczeni sobie bohaterowie: Ry-cerz i Koń.

Prowadzony przez Małgorzatę Peplińską teatr Bum Bum Cyk tworzą wszyscy ucznio-

wie jednej klasy, której wychowawczyni re-alizuje autorski program innowacji pedago-gicznej. Chociaż zespół ma w swoim dorobku wiele ciekawych spektakli, z których część pre-zentowana była także na wcześniejszych edy-cjach Konfrontacji, nie można zapominać, że działalność grupy ma przede wszystkim wy-miar edukacyjny. Dlatego w przedstawienia zaangażowane są wszystkie dzieci i – co rów-nie ważne – każdy aktor z pełnym zaangażo-waniem uczestniczy w akcji scenicznej. Role drugoplanowe zdają się być równie atrakcyj-ne dla młodych twórców, jak postać tytułowa. Elementem edukacji teatralnej jest też wyko-rzystanie w Baśni o rycerzu bez konia ciekawie wymyślonych lalek – dzieci animowały przy-pominające poduszki głowy Konia, Rycerza czy Łotrów. Co prawda niekiedy się za owymi poduszkami chowały, niczym za maskami, ale zawsze czyniły to w sposób naturalny. Obok dobrej gry aktorskiej i sprawnej animacji przedmiotu docenić trzeba także pomysły sce-nograficzne i kostiumy. Trójgłowy – a raczej trójtułowiowy – Smok rozbawił zamiast prze-straszyć, pomysłowo została pokazana wieża, w której uwięziono księżniczkę.

Spektakl Baśń o rycerzu bez konia poka-zuje, że edukację teatralną można prowadzić w każdej grupie dzieci – nie muszą to być wyłącznie dzieci najbardziej utalentowa-ne. Zapewne przed każdą realizacją prowa-

dzony jest swoisty casting, ale wydaje się, że poczucie uczest-nictwa w czymś istotnym, w waż-nym przedsięwzięciu podzielają wszyscy uczniowie. Dowodem tego jest skupienie i dokładność występujących dzieci, staranne i uważne realizowanie zadań ak-torskich i świadomość przestrzeni scenicznej.

Z teatrem Bum Bum Cyk zwią-zana jest także Maja Marjańska, która przedstawiła krótki mono-dram Ło chorym dziadku i kamin-nym gorncku oparty na spisanej przez Kazimierza Maurera gawę-dzie ludowej z sieradzkiego. Tytu-łowemu dziadkowi zaordynowano na bolący brzuch bańki. Niestety w całym domu nie ma baniek, więc w to miejsce zastosowano kamienny garnek. Po różnych pe-

Page 11: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2015 9

ARLETeatr – Miasto nad Kanałem Fot. Stanisław Jasiński

rypetiach dziadek wyzdrowiał, ale barszczu na obiad następnego dnia nie było. Miniatu-ra w wykonaniu Mai Marjańskiej to przede wszystkim popis żywiołowej radości bycia na scenie. Młoda aktorka nie tylko znakomi-cie odnalazła się w pisanym gwarą tekście, ale przede wszystkim zbudowała interesujące widowisko, w którym nie było zbędnych ele-mentów. Maja Marjańska oparła się pokusie nadmiernej gestykulacji, dzięki czemu udało się jej uniknąć tautologii. Wykorzystując je-dynie dwa rekwizyty – wysokie kalosze i gar-nek zręcznie wykreowała świat sieradzkiej wsi i w dowcipnej formie zainscenizowała histo-rię o przypadłościach jednego z mieszkańców. Historia ta opowiadana była ciekawie, chociaż stylizacja gwarowa czasem wydawała się tro-chę wymuszona i nie do końca naturalna. Kil-kuminutowy monodram nagrodzony został gromkimi oklaskami, zatem Maja Marjańska zdobyła serca publiczności Konfrontacji.

Pierwsza nagroda Konfrontacji teatralnych w roku 2014 trafiła za sprawą grupy ARLETe-atr do Bydgoszczy. Spektakl Miasto nad Ka-nałem w reżyserii Arlety Szatkowskiej to wy-jątkowa propozycja w repertuarze nie tylko tej edycji przeglądu, lecz w całej jego historii. Sce-nariusz przedstawienia powstał na podstawie powieści Jerzego Sulimy-Kamińskiego Most Królowej Jadwigi. Twórcy oczywiście nie pró-bowali mierzyć się z legendą oryginału. Po-mimo epickiego rozmachu, z któ-rym Miasto nad Kanałem zostało zainscenizowane, przedstawienie ani przez chwilę nie popada w pa-tos, a kolejne sceny układają się w wiarygodną opowieść. Co ważne, przedstawienie można odczytywać na różnych poziomach, ponieważ z jednej strony jest to opowieść o niezbyt odległej, ale jednak histo-rii, z drugiej natomiast o młodych ludziach, których troski i tęskno-ty wydają się przez lata wiele nie zmieniać.

Akcja – bo raczej nie intryga – spektaklu osadzona została w mię-dzywojennej Bydgoszczy. Wraz z bohaterami poznajemy życie mieszkańców miasta, których życie ściśle związane jest z Brdą: flisaków i burłaków, przemytników i poli-cjantów wodnych, operatorów ślu-

zy, ale też wioślarzy i ich trenerów, bywalców ekskluzywnej kawiarni z werandą zawieszoną nad nurtem Brdy. Akcja Miasta nad Kanałem rozpoczyna się z chwilą odzyskania przez Pol-skę niepodległości, widzowie przyglądają się plebiscytowi, który ma zdecydować o przyna-leżności Bydgoszczy do Polski. Kolejne sce-ny rozgrywają się w latach 20. i 30. ubiegłego wieku w okresie szybkiej modernizacji miasta, gdy podporami bydgoskiego przemysłu były Pomorska Fabryka Rowerów Jahra i Fabryka Papierów Fotograficznych Mariana Dziad-kiewicza. Ostatnie sceny toczą się już w czasie okupacji niemieckiej. Widzowie nie znający historii Bydgoszczy, dowiedzieli się, że jedną z pierwszych ofiar hitlerowskiego najeźdźcy był właśnie Most Królowej Jadwigi. Spektakl kończy przejmująca scena, w której niemiec-cy okupanci niszczą i wywożą na szmelc fon-tannę Potop, jako – jak się można domyślać – przejaw sztuki zdegenerowanej: …tną Potop na kawałki, nasz Potop – woła przerażony – i bezsilny – jeden z bohaterów.

Przez cały czas przewija się motyw rela-cji polsko-niemieckich w mieście. Na pozór panuje zgoda i wzajemny szacunek, ale obie strony z czasem zaczynają się do siebie dy-stansować: Niemcy chodzą tylko do niemiec-kiego kościoła katolickiego, natomiast Polacy – do polskiego. Pojawiające się niesnaski za-czynają przybierać na sile z chwilą wybuchu

Page 12: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/201510

wojny, ale nawet wówczas nie przeradzają się w jawną wrogość wobec całego narodu, lecz w stosunku do wojsk okupanta.

Reżyserująca spektakl Arleta Szatkowska sięga po różne środki wyrazu. Szczególną uwagę przyciągają piosenki, które w Mieście nad Kanałem pełnią bardzo istotną rolę. Nie można jednak zaliczyć spektaklu do gatun-ków kojarzących się z teatrem muzycznym, ponieważ piosenki pełnią funkcję ilustracyj-ną, stanowią uzupełnienie treści, a nie od-wrotnie. Większość utworów została skom-ponowana w czasach, w których toczy się akcja spektaklu, nieliczne później, ale i tak są jednoznacznie z okresem międzywojennym kojarzone. Docenić trzeba umiejętności wo-kalne aktorów. Wszyscy śpiewają czysto, do-skonale – jak na teatr amatorski – postawio-nymi głosami.

Pomysłowo zakomponowany jest też ruch sceniczny. Z jednej strony dziewięć postaci bez trudu mieści się na niewielkiej scenie, ale równocześnie żaden fragment przestrzeni nie pozostaje pusty. Aktorzy ARLETeatru spraw-nie i bezbłędnie wykonują zalecenia insceniza-torskie – ruch realizowany jest konsekwentnie i z uwagą, wszystkie elementy synchroniczne są idealnie równe, co szczególnego wyrazu na-biera w scenie wojskowej defilady.

Scenografia spektaklu ograniczona została do minimum, ale istotnym uzupełnieniem są wyświetlane w tle archiwalne zdjęcia i wycinki gazet korespondujące z akcją sceniczną. Mul-timedia nie zastępują jednak gry aktorskiej, nie przytłaczają jej – są ciekawym, ledwo do-strzegalnym, uzupełnieniem, swoistym ko-mentarzem. Jedynie w ostatniej scenie, w któ-rej niszczona jest fontanna Potop archiwalia na ekranie stają się istotnym kontrapunktem do przyjmowanych przez aktorów póz.

W opozycji do oszczędnej i w znacznej mierze wirtualnej scenografii są kostiumy. Stylizowane na lata międzywojenne sukien-ki i garnitury, a także fryzury i buty potęgo-wały iluzję i pomagały przenieść się w czasie. Jednak przy tej dbałości o kostiumologiczną wierność, drobnym zgrzytem był ledwo wi-doczny tatuaż na łydce jednej z aktorek.

Na pozór Miasto nad Kanałem wiele róż-ni od innych prezentowanych podczas Kon-frontacji teatralnych w roku 2014 spektakli. Jednak motyw młodości i młodzieży pojawia się także w realizacji ARLETeatru. Z pew-

nością jest to jednak inna młodość i inna młodzież. Z przedstawienia Arlety Szatkow-skiej widzowie dowiedzą się, co się może wydarzyć w przypadku jaspersowskich sy-tuacji granicznych: jak ludzie zachowują się w obliczu wojny, w ciągłym strachu o życie i poczuciu beznadziei. Przyjęcie perspekty-wy historycznej zawsze pozwala spojrzeć na codzienność pod innym kątem. Zasada ta sprawdza się również w odniesieniu do Mia-sta nad Kanałem. Problemy współczesnej młodzieży pokazane przez trzy omówione na wstępie teatry mogą wydawać się błahe i nieistotne w stosunku do pokazanych przez ARLETeatr sytuacji granicznych. Jednak ta-kie porównania w oderwaniu od kontekstu historycznego są bezcelowe. Z drugiej stro-ny spektakl Arlety Szatkowskiej można też z powodzeniem odnieść do współczesności, do współczesnej młodzieży, która coraz czę-ściej musi się odnajdować w wielonarodo-wym, kosmopolitycznym, już nie mieście, ale zglobalizowanym świecie.

Widzowie Konfrontacji ciepło przyjęli wszystkie propozycje teatralne, również wer-dykt jury określić można salomonowym, gdyż – stosując rzecz jasna gradację – nagrodzo-ny został każdy spektakl. Podczas tej edycji przedstawienia konkursowe oceniali: Dorota Nowak (aktorka, lalkarka, instruktor teatral-ny), Ireneusz Maciejewski (reżyser, aktor mim i performer), Jan Polak (reżyser i aktor, dyrek-tor Teatru Impresaryjnego im. Włodzimierza Gniazdowskiego we Włocławku) oraz Jerzy Rochowiak (dyrektor Wojewódzkiego Ośrod-ka Animacji Kultury w Toruniu). Pierwszą nagrodę za spektakl Miasto nad Kanałem otrzymał ARLETeatr z Bydgoszczy, drugą – również bydgoski teatr W niewoli ust za spek-takl A po dniu nastaje noc. Dwie równorzędne trzecie nagrody przyznano teatrom CBR’60 za Fotoplastikon i Bum Bum Cyk za Baśń o rycerzu bez konia. Jurorzy postanowili też wyróżnić inowrocławski teatr Azyl za Iwonę, miłość à rebours. Nagrodę aktorską otrzyma-ła natomiast Maja Marjańska, wykonawczyni monodramu Ło chorym dziadku i kaminnym gorncku. Podsumowując tę edycję Konfronta-cji, jurorzy zwrócili uwagę na wysoki poziom artystyczny wszystkich spektakli, docenili kulturę teatralną wykonawców i ogrom pracy instruktorskiej włożony przez opiekunów po-szczególnych zespołów.

Page 13: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

szoPkA W noWemjerzy rochowiak

Pod względem technicznym lalki szopkowe są ku-kiełkami prowadzonymi od dołu na kiju. Niektóre z nich przystosowane są do wykonywania bardzo ogra-niczonych ruchów za pomocą dodatkowych patyków lub sznurków. Na przykład diabeł macha widłami, a śmierć kosą, żołnierz macha berdyszem. Większość lalek najczęściej kołysze się i podskakuje w czasie gry na szopkowej scence. Kukiełki na ogół są niewielkie, przystosowane do wielkości szopki i często wykonane są z drewna, jako pełna rzeźba. Niekiedy rzeźbiona jest tylko głowa, a tułów często owinięty gałgankami lub uszyty w ozdobny strój. To zdania z tekstu, któ-rym w zaproszeniu na dwudziestą drugą już Biesia-dę Lalkarską w Centrum Kultury Zamek w Nowem Stefan Gełdon wprowadzał w temat tego spotkania lalkarzy amatorów z województwa kujawsko-pomor-skiego, zaplanowanego na grudzień ubiegłego roku. W programie Biesiady znalazły się trzy przedstawie-nia. Dwa w reżyserii samego Stefana Gełdona po-kazał działający w Centrum Kultury w Nowem Te-atr Lalek Baśniowy Świat: według tekstu Stanisława Sierki Jasełka na Boże Narodzenie z towarzyszeniem zespołu muzyki dawnej Fistulatores et Cantores No-vienses oraz Czerwonego Kapturka według tekstu Jiřego Středy. Trzecim spektaklem była bajka O ry-baku i złotej rybce według Aleksandra Puszkina Te-atru Lalek Cuda i Dziwy ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Nowem w reżyserii Julity Derzewskiej. Stefan Geł-don uczestnikom spotkania zaproponował filmową prezentację szopek krakowskich, relację z corocznego konkursu na najpiękniejszą szopkę krakowską oraz rozmowy o problemach amatorskiego teatru lalek. Przygotował dla nich kolejny, już trzynasty, zeszyt wydawanego przez Wojewódzki Ośrodek Kultury w Lublinie Poradnika lalkarza poświęcony oczywi-ście szopce i lalkom szopkowym.

Szopka to słowo o wielu znaczeniach. Określa się nim przenośną scenę teatrzyku lalkowego, miniatu-rową – choć nie zawsze – architekturę z zaaranżowa-nym pejzażem i przedstawieniem narodzenia Jezusa, postaciami, często poruszanymi, tekst przedstawienia, początkowo misteryjnego, następnie wzbogaconego o świeckie postacie. Czasem używamy słów: jasełka, żłóbek. Mówiąc szopka, myślimy czasem o dziewięt-nastowiecznej szopce patriotycznej czy satyrycznej.

Mówiąc o szopce, przywołuje się zwykle opisy na-rodzin Jezusa Chrystusa w Ewangeliach św. Łukasza i św. Mateusza. Przywołuje się także pasterkę w Grec-cio w 1223 roku: tam na polanie czy w grocie św. Franciszek urządził pierwszy żłóbek z żywymi wołem i osłem. W ten sposób chciał okolicznym pasterzom i rolnikom unaocznić prawdę o Bożym Narodzeniu.

Zwyczaj urządzania żłóbka, pokazywania w koś-ciołach wydarzeń z Betlejemskiej Nocy rozpowszech-

nili franciszkanie. W połowie XVIII wieku kościelne władze zakazały takich widowisk w świątyniach, jako zbyt świeckich. Były odtąd pokazywane na placach miast, a także we wsiach. Życzliwe byli przyjmowani lalkarze wędrujący z szopką. Budyneczek ten – pisze Stefan Gełdon – bywa rozmaicie rozwiązany pla-stycznie: od prostej skrzynki oklejonej papierem, albo też domku przypominającego drewnianymi ścianami i krytym słomą dachem wiejskie zabudowania go-spodarcze do form fantazyjnych, nawiązujących do architektury kościołów i pałaców. Powołując się na Władysława Kopalińskiego, Stefan Gełdon objaśnia, że szopka to m.in. teatr lalek ukazujący sceny zwią-zane z ewangeliczną i ludową tradycją Bożego Naro-dzenia, dawniej zwykle przenośny, obnoszony po do-mach przez kolędników, znany prawdopodobnie od XVI wieku, wiążący się z tradycją średniowiecznego misterium religijnego grywanego przez lalki, mający w różnych okolicach Polski charakterystyczne dla nich cechy.

W Poradniku Stefan Gełdon omawia lalki szop-kowe, przedstawia ich konstrukcję. Wspomina też o szopkowych lalkach cieniowych. Dużo uwagi po-święca misternie wykonywanej, bogato zdobionej szopce krakowskiej, jej konstrukcji i lalkom. Obowiąz-kowy w szopce krakowskiej klimat bożonarodzeniowy – pisze – uzyskuje się przez umieszczenie w jej central-nym miejscu Dzieciątka Jezus, Marii i Józefa. Są to po-stacie, bez których pełna przepychu oprawa szopkarska nie miałaby sensu. Wszystkie inne figurki są jedynie dodatkową dekoracją szopki i ożywiają jej poszczególne kondygnacje. (…) Dobrze, żeby przynajmniej część fi-gurek w szopce była ruchoma. Wtedy sprawiają wraże-nie żywego uczestnictwa w szopkowym misterium.

Uwagę autora zajmują szopki mechaniczne. Można je podziwiać w kościołach w kraju i za gra-nicą, m. in. w wambierzyckiej Kalwarii, w kościele ojców kapucynów w Warszawie, w kościele ojców redemptorystów w Toruniu. Jako ciekawostkę poda-ną przez Stefana Gełdona należy przyjąć informację o największej szopce na świecie – w rzymskiej bazyli-ce świętych Kosmy i Damiana.

W kościołach można oglądać żłóbki, można oglądać szopki uruchamiane na czas Bożego Naro-dzenia. Ciekawe wystawy przygotowują muzea, np. toruńskie Muzeum Okręgowe przed kilku laty eks-ponowało szopki krakowskie, toruńskie Muzeum Etnograficzne im. Marii Znamierowskiej-Prüffero-wej wystawę przywożonych przez misjonarzy szopek z różnych stron świata. Choć w szkołach, ośrodkach kultury, parafiach są przygotowywane widowiska bo-żonarodzeniowe, to jednak już nieczęsto można spo-tkać kolędników z szopką, której tradycję przywołał Stefan Gełdon.

Page 14: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

myśl W ruchujAk myśleć o tAnecznym ruchu i edukAcji tAnecznej W Polscemarta zawadzka

tAniec...?

Taniec to zjawisko szczególne. Obecny w każdej kulturze, wymyka się definicjom. Wszyscy „wie-dzą”, kiedy taniec się wydarza, są w stanie odróż-nić osobę tańczącą od tej, która nie tańczy, jednak – jak zdefiniować taniec? Czym jest? I czemu słu-ży?

Zastanawiam się nad powyższym zagadnie-niem i przychodzi mi do głowy kilka najważniej-szych komponentów. Z pewnością taniec jest RUCHEM. Ruchem CIAŁA. Na pewno ruchem RYTMICZNYM. Niewątpliwie odbywa się w po-łączeniu z MUZYKĄ. Niezmiennie przy próbie definiowania tańca do głowy przychodzą sformu-łowania związane z WYRAŻANIEM EMOCJI. Ale przecież ŻYWE ciało porusza się bezustannie, a cały czas nie tańczy...

Czasami, ktoś wykonuje jakąś pracę, porusza się rytmicznie – w takim sensie, w jakim potocznie rozumiemy pojęcie „rytmiczności”, czyli: „miaro-wo”, „równo”. Rytm sam w sobie może być różno-rodny i wcale nie musi być „miarowy” a cały czas będzie rytmem... Trudno powiedzieć, że porusza-jące się rytmicznie (miarowo) ciało tańczy, kiedy wykonuje jakąś czynność. Jednak taniec może po-wstać z inspiracji takim ruchem. A co z muzyką? Jeśli patrząc na osobę tańczącą wyłączymy dźwięk, nie zwątpimy, że TAŃCZY. Muzyka zatem rów-nież nie jest elementem koniecznym, żeby pojawił się taniec. Jeśli zaś chodzi o „wyrażanie emocji” – wielu twierdzi (może słusznie?), że do tego lep-sze są słowa... Chociaż te nie zawsze łatwo przy-chodzą, zwłaszcza jeśli są trudne. Ciało podobno potrafi wyrazić wszystko, mowy ciała nie sposób ukryć, ale i wówczas nie znaczy, że wyrażając emo-cje, człowiek TAŃCZY! Po co więc wprawiamy nasze ciało w rytmiczny ruch z muzyką? Dlacze-go towarzyszy on wszelkim imprezom rodzinnym i innym wydarzeniom społecznym?

Po co WłAściWie tAńczymy?

Najprostszą do zdefiniowania funkcją jest za-bawa. Powoduje wydzielanie takiej ilości endor-

fin, że nie ma możliwości, żeby nie poczuć się DOBRZE po tym specyficznym wysiłku fizycz-nym. Udowodniono, że nawet osoby, które nie są zdolne do określonej pracy fizycznej, czy do in-nej aktywności, podczas tańca mogą tak urucho-mić ciało, jak by nie dały rady przy innej okazji. MAGIA tańca?

Z pewnością człowiek tańczy po to, żeby po-czuć się lepiej, żeby się dobrze bawić. Nie sposób zaprzeczyć, że taniec służy też do poznania wła-snego ciała. Dzięki zharmonizowanym ruchom ciało zyskuje większą sprawność, koordynację, harmonijność w ruchu, a to z kolei ma wpływ na pracę głowy. Ludzie tańczący wiedzą, że podczas wysiłku intelektualnego warto zrobić sobie prze-rwę i przeznaczyć ją na swobodny taniec. Obie półkule mózgowe się zsynchronizują, mózg dotle-ni a później będzie pracował wydajniej. Niestety, szczególnie w procesie szkolnej edukacji, nie sto-suje się tej jakże prostej, dającej radość metody! W miarę dorastania większość ludzi „poważnieje” i funkcjonuje głównie z pozycji głowy. Cały czas wisi nad nami kartezjańskie Myślę, więc jestem, które od intelektu uzależnia nasze istnienie. A czy czasem jednak ciało jako nośnik emocji nie jest bardziej pierwotne?

myśl WPrAWionA W ruch, czyli myśl W ruchu. sytuAcjA tAńcA

Wyjdźmy zatem od MYŚLI, która według Karte-zjusza warunkuje nasze istnienie. Pójdźmy dalej i wprawmy ją w RUCH. Niech ta myśl urucho-mi CIAŁO, zdolne do wypowiedzi, przekazania EMOCJI, albo po prostu – do tańczenia.

Taniec był istotą projektu Myśl w ruchu, który sfinansował Instytut Muzyki i Tańca a zrealizował Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w I Li-ceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Celem nadrzędnym projektu było przybliże-nie młodzieży tańca w wielu jego wymiarach: po-cząwszy od zapoznania z różnorodnością technik, w jakich się przejawia, poprzez zaznajomienie z terminologią teoretyczną, nauczeniem mówie-

Page 15: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2015 13

nia o nim, a skończywszy na oglądaniu spektakli tanecznych, do których dostęp jest w Polsce ogra-niczony. Oprócz stałych scen z repertuarem bale-towym, teatr tańca funkcjonuje głównie w obie-gu festiwalowym lub „okazjonalnym”. Dotyczy to zresztą raczej większych miast, w mniejszych w ogóle nie ma takiej możliwości. Jeśli nie poświę-ci się choć trochę energii w celu zaznajomienia z tematem – teatr tańca pozostanie w sferze zain-teresowań wyłącznie tych, którzy już się nim inte-resują.

Taniec współczesny – a to jest główny tanecz-ny język, którym posługuje się teatr tańca – jest techniką niezbyt znaną. Utrzymują się opinie, że jest „trudny”, tancerze „tarzają się” po podłodze, coś krzyczą, a w spektaklach „nie wiadomo, o co chodzi”. W szerszej perspektywie jest oczywiste, że takie opinie wynikają z braku rzetelnej edukacji.

W Polsce i w kilku innych krajach (m.in. w Szwajcarii) postrzeganie tańca współczesnego jako sztuki niezrozumiałej, dziwnej wynika m.in. z braku dostępu do niej dla wszystkich grup wie-kowych i znikomej edukacji od najwcześniejszych lat. Takie uprzedzenia, jak to, że „taniec jest tylko dla dziewcząt”, że „zajmują się nim jedynie ho-moseksualiści”, że to „tarzanie się po ziemi, często nago i z krzykiem” zdają się być jednak uprze-dzeniami głównie dorosłych, którzy dorastali bez kontaktu z tą dziedziną sztuki.

Artyści Cie Utilité Publique z Lozanny pra-cowali nad spektaklem tanecznym dla dzieci Fontaine, je boirai de ton eau. Zauważyli, że „ro-zumienie” teatru tańca jest problemem jedynie do-rosłej części publiczności. Dzieci odbierają spektakl (w ogóle sztukę) poprzez emocje, nie zadając sobie pytań intelektualnych. Podczas tworzenia spekta-klu brały udział w warsztatach praktycznych. Na-uczyciele nie spodziewali się, że ich podopieczni tak łatwo wejdą w świat tańca, że „zrozumieją” płynący przekaz, że podczas zajęć będą skupieni i zachowają dyscyplinę, ale również, że zauwa-żą wiele odniesień do matematyki, geometrii czy pojęć związanych z określeniami akcji. Taniec jest sztuką pozawerbalną, działającą mocno na wyobraźnię, co jest domeną dziecka. Ono nie po-trzebuje słów i „tłumaczenia” sobie sztuki w spo-sób intelektualny – ta działa na dziecko, tworząc w jego umyśle własne wyobrażenia i odniesienia. Stawiając sobie na celu dotarcie do dorosłego wi-dza, trzeba skupić się na tym, aby i jemu pomóc w odnalezieniu własnej drogi interpretacji, emocji i odczuć. Taniec przecież istnieje poza zagadnie-niami lingwistycznymi, dzięki czemu może być ła-two odbierany i „rozumiany” poza granicami kra-ju, z którego pochodzą twórcy.

Najważniejsze elementy rozwoju edukacji ta-necznej to: czynne uczestnictwo w kulturze ta-

necznej, oglądanie spektakli, bezpośrednie pozna-wanie pracy tancerzy i choreografów, uczestnictwo warsztatach praktycznych. W tym zakresie jednym z ważniejszych działań powinna być również pro-dukcja spektakli przeznaczonych dla młodych widzów oraz realizacja spektakli tanecznych z ich udziałem. Nie bez znaczenia jest poznanie pracy tancerzy, choreografów, teatru od kulis. W odbio-rze spektaklu tanecznego zarówno młodemu, jak i dorosłemu widzowi, pomagają również spotkania i rozmowy z twórcami po spektaklu. Z tego wzglę-du ważne jest przygotowanie kadry teoretyków tańca, osób, które będą potrafiły w przystępny sposób dotrzeć do szerszego grona odbiorców, co nie zawsze udaje się artystom próbującym „obja-śnić” swoją sztukę. Pisanie o tańcu nie jest proste z tego samego powodu, dla którego wydaje się być on prosty w odbiorze – pozawerbalnym jego cha-rakterze.

Problem braku „zrozumienia” tańca współcze-snego jest zjawiskiem zadziwiającym z uwagi na jego wieloletnią obecność w kulturze tanecznej. Jednak doświadczenia innych krajów, takich jak Holandia czy Niemcy są zupełnie inne niż Polski. Oprócz ogólnie lepszej i szerzej dostępnej infra-struktury do pracy twórczej dla młodych i dojrza-łych artystów tańca, w Holandii czy w Niemczech dobrze funkcjonują szkoły wyższe, do których przyjeżdżają studiować adepci sztuki tanecznej z całego świata. Taniec zdaje się tam być równo-prawną z innymi dziedziną sztuki, mającą swoich odbiorców niebędących jedynie wąskim gronem specjalistów. Dodatkowo państwa te zdają sobie sprawę, jak ogromną wagę ma edukacja młodego pokolenia, spośród którego może się w przyszło-ści rekrutować zarówno potencjalny przyszły arty-sta, jak i „zwykły” odbiorca i amator („miłośnik”) sztuki tańca.

WsPółczesnA edukAcjA tAnecznAW Polsce

W Polsce jest pięć szkół baletowych, w których mogą kształcić się dzieci i młodzież. Szkoły te przygotowują zawodowych tancerzy tańca kla-sycznego. Do niedawna kształcenie na poziomie wyższym w kierunku tanecznym (w zawodzie tan-cerz-choreograf) było niemożliwe – absolwenci szkół baletowych mogli zdobyć wyższe wykształ-cenie związane z tańcem jedynie na warszawskiej Akademii Muzycznej (obecnie: Uniwersytet Mu-zyczny Fryderyka Chopina), kształcąc się na pe-dagogów baletu. Intensywnie rozwijający się ruch tańca współczesnego w naszym kraju przez ostat-nie ponad dwadzieścia lat dostępny był jedynie w domach kultury oraz – jako alternatywa wy-

Page 16: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/201514

kształcenia zawodowego – na instruktorskich kur-sach kwalifikacyjnych. Wielu absolwentów tych kursów z powodzeniem uprawiało i uprawia za-wód tancerza, choreografa czy – przede wszystkim – instruktora tańca. Wiele zespołów pracujących w domach kultury zdobywało nagrody na między-narodowych konkursach, prezentując się na festi-walach w kraju i za granicą. Wiele z tych zespołów przekształciło się w teatry zawodowe.

Miejsce, w którym rozwijał się taniec współ-czesny nie sprzyjało nawiązaniu współpracy i wy-mianie doświadczeń ze środowiskiem baletowym. Można stwierdzić, że podobna sytuacja trwa do dziś. Korzyścią dla rozwoju tańca współczesnego w Polsce jest obecnie możliwość zdobycia wyż-szego wykształcenia na uczelniach państwowych i prywatnych. Jako pierwszy powstał, i pozostaje najważniejszy, bytomski Wydział Teatru Tań-ca – filia Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Absolwenci otrzymują dyplom „ak-tora teatru tańca”.

Przygotowanie widza do odbioru sztuki tańca współczesnego, teatru tańca jest trudne, ponieważ taniec współczesny – inaczej niż w przypadku wi-dowisk baletowych – przez minione ostatnie dwa-dzieścia lat funkcjonował i rozwijał się głównie w domach kultury, scenach offowych, podczas festi-

wali (przy okazji których odbywały się warszta-ty). Odbiorcami tej sztuki byli głównie ci, którzy już się nią zajmowali. Widza, który byłby „tylko” zwykłym widzem, trzeba było „wychować”, przy-zwyczaić, zaciekawić. W miastach, gdzie festiwale teatrów tańca miały swoją tradycję z czasem wy-kształciła się taka widownia.

Przygotowanie widowni do odbioru teatru tań-ca jest jednym z najważniejszych założeń projektu Myśl w ruchu.

i co dAlej?

Jaka jest w ogóle pozycja tańca w szkole i w sze-rokiej edukacji, również artystycznej? W opinii sir Kena Robinsona TANIEC stoi na ostatniej pozycji w hierarchii wszystkich dziedzin sztuki: „(...) sys-tem edukacji (...) jest bardzo podobny (...) w więk-szości krajów na świecie. Wyróżniają się szczegól-nie trzy cechy. Po pierwsze, dbanie o konkretne rodzaje zdolności naukowych. (…) Zdolności na-ukowe są bardzo ważne. Ale systemy szkolnictwa zdają się być przejęte określonymi rodzajami kry-tycznej analizy i dowodzenia, szczególnie za po-mocą słów i liczb. Pomimo tego, jak ważne są te umiejętności, na ludzką inteligencję składa się

Performens taneczny Myślą poruszone w choreografii Marty Zawadzkiej, prezentowany na zakończenie projektu Myśl w ruchu Fot. Kamil Hoffmann

Page 17: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2015 15

znacznie więcej. (…) Drugą cechą jest hierarchia przedmiotów. Na szczycie hierarchii są matematy-ka i przedmioty ścisłe i języki. W środku są przed-mioty humanistyczne. Na dole są artystyczne. W przedmiotach artystycznych występuje kolej-na hierarchia: muzyka i sztuki wizualne są zwykle w hierarchii wyżej niż teatr i taniec”1. Wygląda na to, że i w Polsce taniec nie jest uznawany za dyscy-plinę edukacyjną czy naukową, a w świadomości społecznej w hierarchii dyscyplin artystycznych również stoi najniżej.

Od kilku lat w niemal każdym ruchu tanecz-nym, czy to w ruchu profesjonalnym (szkoły ba-letowe), czy w grupach amatorskich, czy po pro-stu przy rekrutacji do takich projektów jak Myśl w ruchu utrzymuje się stała tendencja: w tańcu jest zdecydowana przewaga płci żeńskiej. „Taniec jest tylko dla dziewcząt?”

Współczesny świat zmusza nas do pędu, do szybkich wyników. Ważny staje się „efekt” a nie „droga”. Każdy zespół artystyczny zmuszony jest do szybkiego przygotowania prezentacji, pokazu. Młodzież i dzieci dorastające w takiej atmosferze nie akceptują dłuższego procesu, jakim jest stop-niowe przyswajanie wiedzy i umiejętności. Nasta-wione na szybki efekt same się szybko nudzą albo po prostu zniechęcają, poddają, nie dając sobie szansy i czasu, rezygnują, przekonane, że się nie nadają. Taka sytuacja powoduje, że instruktorzy zmuszeni do szybkiego przygotowywania „wido-wiska”, pokazu nie mają zbyt wiele czasu na kształ-towanie warsztatu młodych tancerzy. Skutkiem jest brak porządnej techniki tanecznej, co wpływa na liczne kontuzje, eliminujące młodego adepta na początku jego artystycznej drogi.

co się udAło dzięki reAlizAcji

myśli W ruchu?

Jednym z najważniejszych rezultatów projektu re-alizowanego w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Toruniu było „odkrycie” przez uczest-niczki, że taniec „jest dla ludzi”. Do tej pory mło-dzież postrzegała TANIEC jako działanie rozryw-kowe (zabawy, dyskoteki), które nie ma żadnego związku z tańcem scenicznym (balet, czy musical) czy sportowym (turniejowe gatunki tańca towa-rzyskiego czy nowoczesnego). Do tych ostatnich nadają się jedynie nieliczni – wybitnie zdolni. Taka perspektywa nie wpływa pomyślnie na po-strzeganie siebie i swoich możliwości. Projekt miał na celu m.in. zmianę takiego sposobu myślenia, pokazanie, że poprzez taniec można szukać swo-

1 Ken Robinson, Lou Aronica, Uchwycić żywioł, Kraków 2012, s. 24.

jego indywidualnego języka wypowiedzi, również scenicznej. Większość uczestniczek po udziale w zajęciach stwierdziła, że zmieniło się ich po-strzeganie swojego ruchu i tańca: zdecydowanie bardziej zaakceptowały siebie i pomimo, że za-uważyły ile pracy trzeba włożyć w osiągnięcie wy-sokiego poziomu wykonawczego – doświadczenia wyniesione z projektu zmniejszyły ich dystans i opór do zdobywania umiejętności tanecznych. Poprawiła się ich samoocena. Warto też zazna-czyć, że wiele spośród ankietowanych doceniło ta-niec ludowy.

Dzięki zajęciom z teorii, oglądaniu spektakli na żywo, ale przede wszystkim poprzez praktyczne zajęcia m.in. z improwizacji tanecznej oraz warsz-taty teatralne – młodzież zdecydowanie otworzyła się na spektakle taneczne. Wcześniejszy brak moż-liwości oglądania tej sztuki oraz mgliste wyobra-żenia na temat spektakli tanecznych (postrzegane jedynie przez balet czy musical) powodowały chęć „zrozumienia” takiego spektaklu, głównie poprzez poszukiwanie linearnej fabuły. Nie bez znaczenia stała się więc możliwość wystąpienia uczestniczek na scenie w performansie Myślą poruszone, któ-ry przygotowany został na zakończenie projektu. Każda z nich mogła się zaprezentować, pokazać swoją osobowość. Miały możliwość zaprosić na pokaz swoich znajomych, dzięki czemu otwierały się na możliwość dyskusji.

Po zakończeniu projektu uczestniczki wskazy-wały, że chętnie wzięłyby udział w takim projekcie jeszcze raz, że zdecydowanie zainteresował je teatr tańca, że w przyszłości będą śledzić wydarzenia związane z tańcem i bardziej świadomie w nich uczestniczyć. Większość stwierdziła, że ciekawie byłoby, gdyby tego typu zajęcia odbywały się w ra-mach obowiązkowych lekcji, np. w ramach przed-miotu „wiedza o kulturze”.

PodsumoWAnie

Aby sytuacja tańca w Polsce zmieniała się na lep-sze, niezbędne wydaje się podjęcie działań, które zmienią status tańca, podniosą jego rangę. Po-trzebna jest edukacja. Nie tylko wykonawców, ale też i potencjalnej widowni. Konieczna jest wy-miana idei pomiędzy wszystkimi środowiskami tanecznymi, a także pomiędzy szeroko pojętymi środowiskami artystycznymi i naukowymi.

Referat Myśl w ruchu – problemy związane ze współczesną edukacją taneczną w Polsce został wy-głoszony podczas Konferencji Polskiego Forum Choreologicznego na Uniwersytecie Rzeszowskim we wrześniu 2014 r.

Page 18: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Performens to sPosóB PrzekAzyWAniA treści odBiorcomz Prof. mAriAnem stęPAkiemorgAnizAtorem festiWAlu PerformAnce koło czAsu rozmAWiA kAmil hoffmAnn

Performens w ciągu kilkudziesięciu ostatnich lat stał się silnie obecny w świecie sztuki współczesnej, ale tak naprawdę zjawisko to nadal nie doczekało się jedno-znacznej definicji. Czy dla Pana Profesora jest perfor-mens?

– Zacznijmy od tego, że każde intencjonalne dzia-łanie można zakwalifikować do performensu. Działania performatywne odbywają się nie tylko w przestrzeniach galeryjnych, muzealnych lub kiedy artyści wychodzą na zewnątrz i działają w przestrzeni publicznej. Weźmy najprostszą sytuację, na przykład tę rozmowę: ja się uze-wnętrzniam, mam odbiorcę i już to możemy uznać za perfomens sytuacyjny. Jeżeli jest chociaż jeden odbior-ca, to tak naprawdę każde działanie jest performensem. Tym bardziej, gdy to działanie zostanie upublicznione, wówczas już na pewno mamy do czynienia z perfor-mensem. Sytuacji performatywnych jest mnóstwo: pro-cesje w kościołach, różne akcje charytatywne, wszelkie-go rodzaju działania wojenne, zawody sportowe – to wszystko mieści się w obszarze performensu. To per-formensy okolicznościowe lub codzienne: nabożeństwa w świątyniach, lekcje w szkole, zakupy, operacje banko-we przy okienku kasowym, gesty policjanta kierujące-go ruchem ulicznym itp. Mając na uwadze dyscyplinę, o której rozmawiamy, za najważniejsze należy uznać, że performens jest działaniem artystycznym. Tego typu procesy, odbywające się konkretnej czasoprzestrzeni, są uzewnętrznianiem się człowieka, który odnajduje w swoim działaniu sposób przekazywania treści zgro-madzonym odbiorcom.

Performens to wciąż obrazowanie, jeśli mamy go porównywać z klasycznymi dyscyplinami sztuki. Obra-zowanie, które przybiera inną formę, z uzewnętrznia-niem się artysty w bezpośredniej konfrontacji z publicz-nością. Ten produkt sztuki nie jest tworzony w zaciszu pracowni, tylko w konkretnej przestrzeni, do której na czas realizacji dzieła zaproszeni zostali obserwatorzy. To jest jedna z podstawowych różnic. Ponadto można doszukiwać się innych – zarówno różnic, jak i plusów lub minusów, konfrontując ze sobą dyscypliny klasycz-ne: rzeźbę, malarstwo, grafikę czy rysunek.

Zarówno twórcy, jak i odbiorcy mają w obecnych czasach niesamowity komfort, mogąc realizować się lub uczestniczyć w zdarzeniach najbliższym ich potrzebom, temperamentom i upodobaniom. Jednak skoro mówmy tutaj o performensie, to nie boję się stwierdzenia, iż w pewnym stopniu klasyczne dyscypliny bywają uboższe od działań o charakterze performatywnym i parate-atralnym w możliwości przekazania treści, które doty-

czą współczesnego człowieka. W performensie można przekazać to, czego często nie da się zawrzeć w obrazie, ponieważ obraz byłby zbyt ilustracyjny w swojej for-mie plastycznej. Poprzez ruch i rozciągnięcie w czasie w performensie artysta może przekazać treści, które nie mieszczą się w innych dyscyplinach.

Performer tworzy w konkretnym czasie i przestrze-ni, wobec tego wszystko się może wydarzyć, bowiem artysta często chce włączyć odbiorcę do interakcji. Na-tomiast, jeżeli nie ma takich zamiarów, musi być zawsze przygotowany na nieoczekiwaną interwencję kogoś z publiczności. Naturalnie, artysta przygotowuje scena-riusz lub przynajmniej ma szkicowy zamysł działania, ale to, co wydarzyć się może w trakcie procesu tworze-nia, musi zweryfikować do zaistniałej sytuacji. Niejed-nokrotnie następują nieprzewidywalne następstwa i to jest jedną z podstawowych zalet tego typu działań. Dla dopełnienia krótkiego scharakteryzowania zjawiska wszelkiego rodzaju działań efemerycznych muszę też wspomnieć o wideo performensie. Jest on niejednokrot-nie jeszcze bogatszy, bo działania, które dzieją się w da-nym momencie, są połączone z wyświetlaniem obrazów ruchomych, wcześniej zarejestrowanych i wzbogacają w pewnym wymiarze prezentowane dzieło o ten zapis pokazywany na ekranie. Bez względu na to, co tak na-prawdę ekranem w tym wypadku nazwiemy. Może nim być na przykład zgromadzona podczas działania pu-bliczność lub w pojęciu tradycyjnym – ekran lub ściana.

Czym kieruje się Pan zapraszając tych, a nie innych ar-tystów na festiwal?

– Preferuję taki sposób aktywności artystycznej, gdy w performensie odbywają się rzeczy, które dzieją się na co dzień. Rzecz jasna, nie zapraszam wyłącznie takich artystów, którzy mieszczą się w kategorii moich osobi-stych upodobań. Staram się, aby było to bardzo szerokie spektrum spojrzenia na zjawisko, które w sztuce współ-czesnej rozwija się niesłychanie prężnie, szczególnie wśród młodych artystów. Wciąż odnajduję wiele bar-dzo ciekawych zjawisk i gdy to możliwe, zapraszam do udziału w festiwalu. Niestety młodzi ludzie często sta-wiają zbyt wygórowane wymagania. Nie zawsze udaje się je spełnić. Na przykład chęć korzystania z otwartego ognia w przestrzeni wystawienniczej często jest powo-dem rezygnacji z działania. Młodzi artyści szybko wcho-dzą w proces urynkowienia, czyli za konkretny produkt oczekują zapłaty. Oczywiście jest to zupełnie zrozumia-łe, bowiem w jakiś sposób trzeba zarabiać, szczególnie w tak trudnych czasach, jak te, w których żyjemy. Nawia-

Page 19: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2015 17

sem mówiąc, jeżeli na przykład performerów porówna-my z muzykami, to ci pierwsi i tak są grupą niezwykle uwstecznioną w kontekście oczekiwania konkretnej za-płaty za swoje dzieło. Jednak abstrahując od tego, często powody finansowe są dla mnie przeszkodą w zaprasza-niu konkretnych twórców, których chciałbym gościć jako wykonawców podczas festiwalu. Nie da się jednak również ukryć, iż ostatnio pojawia się coraz więcej kry-tycznych opinii, często formułowanych przez znawców dyscypliny, o młodych (ale nie tylko młodych) perfor-merach: że traktują wyjazdy jako świetny sposób na zarobienie pieniędzy i zwiedzanie świata. W numerze 1-2/2014 kwartalnika ArtLuk Malina Barcikowska przy-

Bardzo poruszył mnie Wojtek Kowalczyk. Zresz-tą nie tylko mnie, gdyż osoby, z którymi rozmawiałem po festiwalu mówiły, że jego działanie wywarło na nich duże wrażenie. Wydawać by się mogło, że sposoby kre-acji u Wojciecha Kowalczyka ulegają powoli zdewalu-owaniu z uwagi na podobne atrybuty, które wykorzy-stuje w trakcie swoich działań. Artysta często działa na swoim ciele i niekiedy ma to formę dość drastyczną. Owszem, tym razem Kowalczyk również wykonywał podobne czynności, jednak napięcie jakie wytworzył podczas procesu kreacji było zjawiskiem wyjątkowym. Niewątpliwie częściowo za sprawą umiejętnego stopnio-wania emocji i „drastycznych” scen, poprzez tłuczenie

Performens W

ojtka Kow

alczyka Fot. D

awid Lew

andowski

tacza opinię Jerzego Truszkowskiego, kuratora wystawy Polscy radykalni performerzy 1967-1989, który pisze o zjawisku turystyki performatywnej uprawianej na koszt organizatorów festiwali. Artyści lubią być zapra-szani, zwiedzają egzotyczne dla nas zakątki świata.

Czy jest ktoś, kogo Pan w tej grupie szczególnie ceni, wyróżnia?

– Jest wielu artystów, których cenię, zarówno z mło-dego pokolenia, jak i tych z dużym dorobkiem twór-czym. Jednak pozwolę sobie wyróżnić dwóch uczest-ników z ostatniej edycji organizowanego przeze mnie festiwalu: Wojciecha Kowalczyka, biorącego udział w fe-stiwalu prawie od pierwszej edycji i Przemysława Kwie-ka. Obydwaj zaliczani są do ważnych przedstawicieli sztuki performens w Polsce. Ich działania za każdym ra-zem mnie zaskakują mimo tego, że artyści ci operują wy-pracowanymi przez siebie sposobami w zakresie formy plastycznej, wykorzystując „opatrzone” już dla znawców tej dyscypliny sztuki sposoby obrazowania.

szyb wykorzystanych w performensie. Wojtek Kowal-czyk od wielu lat odnosi się do patriotyzmu, używając narodowych symboli. Można nawet powiedzieć, że jego działanie to swego rodzaju profanum, ponieważ w tym wypadku szyby symbolizowały flagę polską. Uderzając o podłogę niecki basenu dwiema szybami artysta w spo-sób wyrazisty, można powiedzieć, że nawet spektakular-ny, dał wyraz swoim głębokim przemyśleniom na temat sytuacji, w której żyjemy obecnie. W wyrazisty sposób oddziałał tym gestem na publiczność, nie atakując jej, ale działając na zmysły.

Przemysław Kwiek to również niezwykła osobo-wość, a przy tym postać encyklopedyczna, jeden z waż-niejszych współczesnych artystów polskich. Cechuje go genialna umiejętność – potrafi działać nie działając, prowokując zgromadzoną publiczność do ingerencji w proces. Przygotowując program festiwalu, zapropono-wałem artyście, że umieszczę jego występ jako zamyka-jący jeden z dni naszych wystąpień. Artysta bardzo się z tego ucieszył, a muszę dodać, że pierwotnie jako ostatnie

Page 20: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/201518

miałem zaplanowane działanie innego z twórców. Ten jednak poprosił mnie o zmianę, bo nie chciał być – jak się wyraził – outsiderem, uważał, że to dla niego deprymują-ce. Natomiast Przemysław Kwiek uznał fakt bycia ostat-nim jako wyróżnienie i w sposób perfekcyjny odniósł się do tej sytuacji. Festiwal, który organizuję, to intensywne przedsięwzięcie w odniesieniu do nagromadzenia kilku-nastu działań każdego dnia. Rzeczą naturalną jest, iż po siedmiu lub ośmiu godzinach, zarówno artyści, jak i wi-dzowie są nie tylko zmęczeni, ale również wygłodniali.

Przemysław Kwiek zrobił coś, co w dużej mierze wy-nika z definicji performensu – przygotował dla wszyst-kich poczęstunek. W skupieniu pokroił różne owoce i warzywa – wśród nich: jabłka, banany, mandarynki, marchewkę i surowe ziemniaki. Ułożył je na stolikach w rozmaitych konfiguracjach, natomiast z ziemniaków

Performer sytuuje się w roli obserwatora, a performens niejako dzieje się sam w wykonaniu publiczności. Oczy-wiście jest to taki typ działania, w którym oddając ini-cjatywę widzom, artysta wie doskonale, iż toczyć się ono będzie bez jego kontroli, ponieważ publiczność nie miała możliwości zapoznać się z pomysłem artysty. W takim wypadku twórca co najwyżej może jeszcze za-ingerować i poprowadzić widzów w kierunku takim, jaki był mu bliski. Myślę jednak, że dla tak doświadczonego artysty jak Przemysław Kwiek sam sposób zakończenia nie jest wówczas najistotniejszy. W opisywanej sytu-acji najważniejsza była celebra krojenia oraz układania warzyw i owoców. Niezwykle istotne jest to, że ta sama czynność twórcy wykonywana w domu nie byłaby per-formensem, tylko przygotowaniem posiłku lub poczę-stunku dla gości. Tutaj wyróżnikiem jest sytuacyjność,

skomponował „paciorkowy” krzyż. Był on ułożony centralnie, a pozostałe owoce i warzywa – wszystkie do zjedzenia na surowo – ten krzyż otaczały. Po trwają-cym kilkanaście minut krojeniu i rozkładaniu żywności Przemysław Kwiek wycofał się a publiczność rzuciła się natychmiast na tak przygotowany poczęstunek. Wszyst-ko zostało skonsumowane. Został tylko krzyż. Było to niesamowicie mocne, perfekcyjnie przemyślane działa-nie w stosunku do konkretnej sytuacji – końca praco-witego dnia. Odnosiło się również do sytuacji życiowej artysty, a także naszej, jako Polaków, do geopolitycz-nego położenia i naszej narodowej przeszłości. Prze-mysław Kwiek potrafi wstrząsać. Powszechnie znane są jego prowokacyjne działania, które wykonywał ze swoją żoną Zofią Kulik, ale to, co realizuje w ostatnich latach, jest bardziej wyrafinowane, moim zdaniem, działające zdecydowanie silniej na zmysły odbiorcy. Jego sposo-bem działania jest inicjowanie czegoś i wycofanie się.

bowiem odbywa się nie tylko w przestrzeni galeryjnej, ale i w otoczeniu zgromadzonej wokół tego procesu pu-bliczności. W takim kontekście i wobec dokumentowa-nia wydarzenia może ono doskonale zostać włączone do kolekcji jako dzieło sztuki: poprzez dokumentację foto-graficzną lub wideo oraz, jeśli jest to konieczne, poprzez dodatkowy opis albo też komentarz odautorski.

Prace zrealizowane w technikach klasycznych umożli-wiają odbiorcom kontemplację – można je wnikliwie oglądać, przyjrzeć się detalom. Performens dzieje się w czasie, jeśli coś się przeoczy, nie można do tego wró-cić, aby zastanowić się nad przekazem artysty. Czy nie jest to przeszkoda w odbiorze tej dyscypliny sztuki?

– Jak już powiedziałem, działania performatywne funkcjonują wtedy, gdy zostaną upublicznione. Pier-wotnie były to opisy i zdjęcia, później dokumentację prowadzono w formie nagrań wideo, obecnie jest to

Perf

orm

ens P

rzem

ysła

wa

Kw

ieka

Fo

t. D

awid

Lew

ando

wsk

i

Page 21: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2015 19

zapis cyfrowy. Posłużę się przykładem, aby obrazowo odpowiedzieć na pytanie. Przedostatnim działaniem w trakcie tegorocznego festiwalu był performens Ste-fana Kornackiego, który podczas kolejnych czynności również śpiewał przy akompaniamencie muzyka gra-jącego na harmonijce ustnej. Ostatnim akordem było wybicie, za pomocą dużego młotka, dziury w ścianie. W trakcie samego działania wiele mogło umknąć, bo-wiem artysta się przemieszczał, jednak zapis perfor-mensu już jest w sieci, widziałem, że ma już wiele od-słon i komentarzy. Zatem możemy się z nim zapoznać, zatrzymać zapis, powrócić. Podobnie, naturalnie jednak nieco w innej formie, przyglądamy się i kontempluje-my obraz, będąc w galerii. Reprodukcję obrazu również można odszukać w sieci i przyglądać się poszczególnym jego detalom na podobieństwo dobrych wydawnictw al-

Performens Stefana K

ornackiegoFot. D

awid Lew

andowski

bumowych, w których umieszcza się wybrane fragmen-ty pracy. Podobnie jest z performensem, można zapisać z wielu kamer i w zasadzie tutaj już nic nie umknie. Moim zdaniem trudno to porównywać i wskazywać co jest lepsze dla odbiorców sztuki. Myślę, że oni sami to rozstrzygają, zgodnie ze swoimi upodobaniami – jeden woli podziwiać obraz, drugi wybiera się na działanie typu efemerycznego. W takiej sytuacji sam musi zadbać o to, aby obcowanie ze sztuką dało mu jak najwięcej sa-tysfakcji i estetycznych wrażeń.

Przeszkodą w odbiorze wszelkiego rodzaju działań mogą być pewnego rodzaju bariery. Jednak trzeba wy-raźnie podkreślić, że jeżeli ktoś nie decyduje się, aby uczestniczyć jako widz w tego typu działaniach, może oznaczać, iż boi się konfrontacji z artystą. Obraz wydaje się w pewien sposób bezpieczny – nie zagraża odbiorcy. Performens dla wielu widzów jest trudniejszy w percep-

cji. Ale cofnijmy się w czasie i spójrzmy na dadaistów, których pierwsze działania były przełomowe wobec akademizmu, ale również wobec impresjonizmu i post-impresjonizmu. Oni, ale również impresjoniści w cza-sach kiedy tworzyli, też byli niezrozumiali, a w tej chwi-li – jedni i drudzy – są w różnych wymiarach klasykami, których chętnie podziwiamy. Performens też nie jest zjawiskiem nowym, a nie wiemy co nas jeszcze czeka w tak bardzo dynamicznie rozwijającej się dziedzinie sztuki. Sztuka idzie w parze z rozwojem technologii, a tutaj pojawiają się ciągle nowe możliwości.

Co roku w grudniu odbywa się organizowany przez Pana Festiwal Performance Koło Czasu. W roku 2014 odbyła się już ósma edycja festiwalu, a jakie były po-czątki przedsięwzięcia?

– Pierwsze trzy edycje festiwalu odbywały się na uczelni i organizowane były naprawdę bezkosztowo. Młodzi artyści: studenci i absolwenci wyższych uczel-ni przyjeżdżali chętnie i na własny koszt. Ja zapew-niałem tylko noclegi u studentów albo u mnie. Takiej formy nie dało się kontynuować, gdyż z upływem czasu oczekiwania ze strony uczestników wzrosły. Oczywiście to rozumiem. Artyści z tego żyją i na pew-no nie mogą do tego bezinteresownie dokładać. Nato-miast dzięki temu, że udało mi się przenieść festiwal do Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu, jego idea znacząco się rozwinęła. Ósma edycja odbywała się pod hasłem Koło Czasu - Dramat Wolności. Było to symboliczne nawiązanie do Roku Ludzi Wolności, który obchodziliśmy w Polsce w 2014 roku w związ-ku z 25-tą rocznicą przemian ustrojowych w naszym kraju.

Page 22: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

formAty WielkoPortretoWe zBignieWA PrzyByszAjerzy rochowiak

W Galerii Omega im. Marka Hoffmanna w siedzi-bie Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana w Toruniu w listopadzie i grudniu 2014 r. była eks-ponowana wystawa fotografii Zbigniewa Przybysza Formaty wielkoportretowe. Ekspozycję tworzyło sie-demnaście fotogramów: szesnaście czarno-białych i jeden barwny.

Zbigniew Przybysz od dawna portretuje miesz-kańców swojego miasta – Torunia, najczęściej ar-tystów, naukowców, ale także inne osoby, które spotyka w kawiarniach, na wernisażach, na ulicach. Niektóre to postacie dodające kolorytu toruńskim ulicom… Myślę, że fotografuje ludzi, którzy go za-ciekawiają. Zaciekawienie sprawia, że stają się mu bliscy. Portrety prezentowane w Galerii Omega łą-czy właśnie zaciekawienie autora fotografowanymi osobami. Zawiera ono w sobie życzliwość: fotograf patrzy na ludzi przyjaźnie. Myślę, że każdy sportre-towany mógłby ze swojego zdjęcia być zadowolony, przystać na pokazanie go na wystawie, choć autor nie retuszuje swoich zdjęć; jeśli dokonuje ich obróbki, to

tylko dla podkreślenia nastroju zdjęcia lub wyelimi-nowania elementu, który zakłócałby obraz.

Eksponowane zdjęcia urzekają szlachetnością, szacunkiem do człowieka i sztuki fotografii. W tym właśnie uobecnił się ich autor; nie widać go na zdję-ciach, ale czuje się jego obecność. Warto zwrócić uwagę, że wystawa fotografii Zbigniewa Przybysza pokazuje go w innych okolicznościach niż te, do których przywykliśmy. To on bowiem w toruńskiej Miejskiej Instytucji Kultury Dom Muz, będąc kura-torem Fotogalerii i interdyscyplinarnej Galerii Domu Muz, przygotowuje wystawy innych twórców; swoją twórczą osobowość zaznacza poprzez dobór artystów i aranżowanie ekspozycji. Wcześniej w Miejskim Do- mu Kultury Centrum był instruktorem plastyki i fo-tografii; uczył młodzież fotografowania w plenerze i pracy nad zdjęciami w ciemni fotograficznej. A wcześniej tworzył lalki i dekoracje sceniczne w pra- cowni plastycznej Teatru Baj Pomorski.

Fotografuje od kilkunastu lat: krajobrazy, przed-mioty i ludzi. Zajmuje się również grafiką kompute-rową. Należy do Stowarzyszenia Twórców Fotoklub Rzeczypospolitej Polskiej. Od kilku lat uczestniczy w Ogólnopolskich Plenerowych Spotkaniach Twór-ców, które organizuje Marek Grausz.

Jak mówi, cyklem Portrety wielkoformatowe zaj-muje się od dawna. Często wykonuję zdjęcie portre-towe podczas rozmowy – wyznaje. – Aby upamiętnić spotkanie, chwilę, kogoś, kogo znam czy spotkałem. Ważny jest wybór momentu, w którym naciska się spust migawki. Warto na taki moment poczekać, ale można go przegapić. Nierzadko ktoś prosi mnie o portret. Wiem już, że ze zdjęciem nie należy zwle-kać. Niedawno ktoś, kogo dobrze znałem, zapytał dlaczego dotąd go nie sportretowałem. Odpowiedzia-łem, że musimy się spotkać i zrobię zdjęcie. Niestety, ten ktoś krótko po naszej rozmowie zmarł. Nie zdą-żyłem… Nie żyje wiele osób, które fotografowałem… Na wystawę wybrałem kilkanaście portretów, tyle, ile mogło zmieścić się w Galerii Omega. A tytuł Forma-ty wielkoportretowe odnosi się nie tylko do formatu zdjęć, ale i przedstawianych osób, to ludzie dużego formatu, niezależnie od tego czym się zajmują.

Większość sportretowanych postaci rozpoznaję – znam czy znałem. Nie żyje patron Galerii Omega, zmarły w ubiegłym roku Marek Hoffmann, nie żyje Andrzej Ściepuro. Pierwszy był malarzem, drugi hi-storykiem i krytykiem sztuki. Jeden i drugi zostali pokazani, gdy o czymś opowiadali. Podobnie nieży-jący Michał Mazur, malarz, na zdjęciu w skupieniu o czymś opowiada, zdaje się rozanielony. Zbigniew Przybysz pokazał ich takimi, jakimi byli. Można

Portret Marka HoffmannaFot. Zbigniew Przybysz

Page 23: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2015 21

więc o tych portretach powiedzieć, że są prawdzi-we. Tak, jak o zdjęciu Zbigniewa Micke`a Osmósl-skiego, poety, wędrowca, który patrzy w zdziwieniu, jakby skrywał tajemniczą myśl… Tak jak o zdjęciu zamyślonego Jerzego Wardaka, który na chwilę się zatrzymał… W chwili wybuchu emocji portrecista uchwycił Lecha Kamińskiego, fotoreportera Gazety Pomorskiej. Czy oddaje charakter tego fotografika, przeuroczego człowieka? Raczej pokazuje go w in-nych okolicznościach, aniżeli te, w których widu-je się go na co dzień: gdy śpieszy tam, gdzie dzieje się coś, co wymusza obecność reportera z kamerą fotograficzną. Zatrzymał się, coś zobaczył, coś rela-cjonuje…

Jak się wydaje, większość zdjęć Zbigniew Przy-bysz wykonał, gdy ich bohaterowie nie pozowali. Dwa wydają się inne. To zdjęcia kobiet. Joanna Strze-lecka spogląda w obiektyw z naturalnym uśmiechem, z jakąś bezpośredniością… Szczerze uśmiecha się również Małgorzata Ludwińska-Iwanowska. Oby-dwie panie są artystkami, uprawiają malarstwo, ale tego ze zdjęć dowiedzieć się nie można.

Zdjęciem, które można określić jako opowieść o malarzu jest portret Tadeusza Gapińskiego. W jas- nym garniturze, w kapeluszu, na tle nieba, roślin, muru zdaje się malarzem sprzed dziesięcioleci, przy-byszem ze świata paryskiej bohemy… Tuż poza ka-drem pozostały: paleta, pędzel i sztaluga… Całko-wicie naturalne się wydaje, że jest to zdjęcie barwne, inne być nie mogło. Tylko na tym portrecie fotograf przedstawił portretowanego w okolicznościach, któ-re go charakteryzują. Na innych zdjęciach atrybutów określających osobę nie ma, otoczenie, tło są obojęt-ne. Jest neutralność i naturalność.

Zbigniew Przybysz uważa, że człowieka opowia-da jego twarz, uzewnętrznia bowiem przeżycia, do-świadczenia, wskazuje na usposobienie… W portre-cie, podkreśla, niezwykle ważne są oczy. Oglądane w dużym powiększeniu portrety wywołują wrażenie, że osoba sportretowana i oglądający patrzą na siebie, patrzą sobie w oczy.

Koncepcja portretu, którą w cyklu zdjęć Portrety wielkoformatowe urzeczywistnia Zbigniew Przybysz jest głęboko humanistyczna. Jest kwintesencją chrze-ścijańskiej koncepcji człowieka. Nieważne czego do-konałeś, czym się zajmujesz, by przyciągnąć moją uwagę – zdaje się mówić fotograf. Chce pokazać uwagę i to, że ciekawi mogą być nie tylko artyści, po-eci, uczeni, choć oczywiście z nimi spotyka się naj-częściej. O żadnej sportretowanej osobie nie można powiedzieć, że dla artysty fotografii była modelem! Już raczej można powiedzieć, że zdjęcia są swoisty-mi relacjami ze spotkań. Myślę, że Zbigniew Przy-bysz portretuje tych, którzy przyciągną jego uwagę poprzez samą swoją obecność, ze względu na uze-wnętrznianą w twarzy osobowość czy może z powo-du jakiegoś zdarzenia, aniżeli z powodu oryginalnej fizjonomii. A może po prostu poprzez portret foto-graf wyraża radość ze spotkania?

Portret Joanny StrzeleckiejFot. Zbigniew Przybysz

Portret Lecha KamińskiegoFot. Zbigniew Przybysz

Page 24: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

konkurs fotogrAficzny tWorzyWem jest śWiAtłostanisław jasiński

Zgromadzenie Ogólne ONZ ogłosiło rok 2015 Mię-dzynarodowym Rokiem Światła i Technologii Wyko-rzystujących Światło. Jedną z możliwości wyrażenia osobistego stosunku do tego hasła w 2015 r. w wo-jewództwie kujawsko-pomorskim jest udział w kon-kursie fotograficznym Wojewódzkiego Ośrodka Ani-macji Kultury w Toruniu organizowanym w ramach corocznych Konfrontacji Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu pod hasłem Tworzywem jest światło. Możliwości przedstawienia obrazem fotogra-ficznym faktu, że głównym medium sztuki współcze-snej jest światło jest naprawdę bardzo wiele, zarówno z użyciem fotografii analogowej, jak i cyfrowej.

Bez użycia światła nie powstanie ani jedna foto-grafia, gdyż jest ona trwałym obrazem, który tworzy człowiek wykorzystujący na różne sposoby zjawisko światłoczułości. Światło jest czynnikiem decydują-cym o powstaniu zdjęcia. Fotografia jest jednocze-śnie podstawową techniką wielu gałęzi sztuki współ-czesnej. Mogą to być fotografie wykonane bez użycia aparatu fotograficznego – luksografie, na których na papierze światłoczułym układa się np. dłonie lub drobne przedmioty, naświetla światłem dziennym lub sztucznym, wywołuje i utrwala tak powstały obraz. Mogą to być zdjęcia analogowe, których tematem jest twórcze wykorzystanie zjawiska światłoczułości foto-graficznych materiałów analogowych, negatywowych i pozytywowych – w obrazach realistycznych lub abs-

trakcyjnych, zaczynając od otrzymanych z historycz-nych lub współczesnych wersji camera obscura (fo-tografia otworkowa) po specjalistyczne technologie fotografii: od rentgenowskiej do fotografii w promie-niowaniu widocznym i niewidocznym, np. fotografii w podczerwieni. Mogą to być zdjęcia celowo wyko-nane w pełnym oświetleniu, pod światło, jak również ujęcia świadomie podkreślające różnice między foto-grafowaniem analogowym i cyfrowym. Może to być tzw. malowanie światłem, w którym jako główne źró-dło światła wykorzystuje się niewielkie źródła światła, np. latarki kieszonkowe z żarówkami LED. Może to być również szeroko rozumiana dokumentacja noc-nego życia osiedli ludzkich, iluminacje świąteczne i turystyczne, spektakle świetlne, instalacje świetlne, także jakże barwne wschody i zachody słońca. Może to być niebanalny portret, zarówno w świetle natu-ralnym, jak i sztucznym. Oraz wiele innych możliwo-ści wykorzystania światła przy tworzeniu zdjęć, gdyż nie da się podać ich wszystkich, nie tworząc pokaźnej publikacji z samego tylko wyliczania.

Kryterium oceny prac, którego dokona profesjo-nalne jury, będzie twórcze i niekonwencjonalne po-dejście do tej obszernej tematyki. Oczekujemy zdjęć, które nas zaskoczą, zadziwią, skłonią do refleksji nad fenomenem jednego z naszych zmysłów, który na progu XXI wieku zdaje się obejmować dominację nad pozostałymi.

Pan Zdzisław Sieracki jest instruktorem fotografii w Chełmińskim Domu Kultury od 2000 r.

Pierwszy aparat fotograficzny marki Druh, pro-dukowany w Warszawskich Zakładach Optycznych od 1956 r., dostał jako prezent przy Pierwszej Komu-nii. Fotografował w szkole podstawowej i średniej, także w szkole wojskowej w Wałczu, gdzie był już instruktorem sekcji fotograficznej. Swoją pasją zara-ził wielu kolegów w kolejnych jednostkach Wojska Polskiego, gdzie pracował. Ostatni przydział służbo-wy otrzymał do Chełmna, gdzie się urodził i gdzie zakończył służbę wojskową.

Do sekcji fotograficznej, którą prowadzi w ChDK przyjmuje wszystkie chętne osoby, bez ograniczeń

fotogrAfiA W chełmińskim domu kulturystanisław jasiński

wieku. Najmłodsi mają 10-12 lat, najstarsi ponad 30. Ci ostatni na prowadzonych przez niego czwartko-wych i sobotnich zajęciach pojawiają się już nie tak często jak kiedyś, gdyż studia, kariera zawodowa i obowiązki rodzinne nie dają zbyt wiele czasu wolne-go na uprawianie fotografii. Grupa młodsza zaczyna swoją edukację fotograficzną od podstaw: od budo-wy analogowego aparatu fotograficznego marki Ze-nit, produkcji radzieckiej. Zdzisław Sieracki w celach dydaktycznych używa tych lustrzanek małoobraz-kowych, a nie prostych aparatów kompaktowych typu idiotencamera, które pokrywają się kurzem na półkach. Za dwadzieścia lat też będą zabytkami tech-niki. Następnie przychodzi czas na eksperymenty

Page 25: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2015 23

w ciemni, gdyż w nią przekształca się pokój na trze-cim piętrze ChDK, gdzie odbywają się zajęcia Zdzi-sława Sierackiego.

Uczestnicy zajęć rozpoczynają swoje wtajem-niczenie w fotografię analogową od luksografii. Na powierzchni papieru światłoczułego układają dłonie, naświetlają pod powiększalnikiem i otrzymują zdję-cie, które jest odciskiem, śladem rzeczywistości, swe-go rodzaju negatywem: biała dłoń na czarnym tle. Stąd krok do kompozycji kwiatów, łodyg i liści na białym tle, jaką w 1839 r. William Fox Talbot przed-stawił akademikom w Londynie jako pierwszy pho-todrawing – rysunek światłem. Później przychodzi kolej na fotografowanie plenerowe, pierwsze wywo-ływanie negatywów czarno-białych oraz pierwszych odbitek czarno-białych. Powiększenia z negatywów barwnych zamawia się dzisiaj w profesjonalnych zakładach, zwykle nie są to już zdjęcia na papierze światłoczułym, ale barwne wydruki komputerowe. – To już chyba nie fotografia – wzdycha Zdzisław Sieracki – ale grafika z użyciem obiektywu fotogra-ficznego.

Rotacja w grupie młodszej jest duża. Jedni przy-chodzą z ciekawości, inni by zabić wolny czas pod-czas ferii czy wakacji, mniej liczni po to, aby poznać tajemnicę fotografii. O ile nie wyjadą do szkoły śred-niej poza Chełmnem, pozostają dłużej i przechodzą od grupy początkujących do grupy zaawansowanych fotoamatorów. Każdy z nich realizuje swój program, dyskretnie nadzorowany przez instruktora. Za-awansowani wysyłają zdjęcia na konkursy regional-ne, ogólnopolskie i są one nagradzane. Niektórych z nich dosięga Sukces. Do takich należała ostatnio Paulina Wydrzyńska (ur.1993), autorka urzekających prostotą formalną autoportretów i portretów dziew-cząt, jeszcze nie kobiet, a już nie dzieci, której zdję-cia zostały dostrzeżone na portalach internetowych i znalazły się w prestiżowym, światowym magazynie kobiecym Vogue oraz innych pismach tego typu, zdobywały nagrody w konkursach polskich i za-granicznych. W 2012 r. uczestniczyła w wystawie zbiorowej 101 photographers w galerii Vogue w Me-diolanie oraz w łódzkiej wystawie Young Fashion Photographers Now. W 2013 r. Paulina Wydrzyńska uzyskała I nagrodę w konkursie Konfrontacji Ama-torskiej Twórczości Artystycznej Regionu w dziedzi-nie fotografii W życiu jak w teatrze oraz stypendium artystyczne Marszałka Województwa Kujawsko-Po-morskiego. Pierwszą, znakomitą modelką Pauliny była jej siostra Monika Wydrzyńska. Fotografowała też swoje koleżanki i kolegów, m.in. ulubioną mo-delkę, przyjaciółkę i utalentowaną fotografkę Izabelę Łepek, również uczestniczkę zajęć fotograficznych Zdzisława Sierackiego w ChDK, laureatkę II nagrody w konkursie Konfrontacji Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu w dziedzinie fotografii W życiu jak w teatrze w 2013 r.

Inspiracje do zdjęć Paulina Wydrzyńska znaj-duje najczęściej w filmowych horrorach z przełomu

wieków, ale traktowanych z przymrużeniem oka. Zwykle są to statyczne portrety nastolatek w staran-nie dobranym tle, najczęściej to suburbia, często są to opuszczone cmentarze. Powiada się, że miłość i śmierć w jednej chodzą parze. Tego typu zdjęcia robi się najczęściej wtedy, gdy się ma lat prawie dwadzieścia, późniejsze doświadczenia, które za-wsze przychodzą zbyt wcześnie, niszczą nieskażoną jeszcze natłokiem zbyt dosłownych obrazów wy-obraźnię. Ale może to być pasja życia, czego dowo-dzą zdjęcia Davida Hamiltona. W 2013 r. Paulina wyjechała do Londynu, jej wielkim marzeniem jest praca dla prestiżowych domów mody. Obecnie mieszka w Gdańsku.

Chełmiński Dom Kultury od lat organizuje cy-kliczne regionalne konkursy artystyczne. 4 grudnia 2014 r. w Europejskim Centrum Wymiany Młodzie-ży imienia Kurta Schumachera nad jeziorem Staro-grodzkim podsumowano VI edycję konkursu Chełm-no w jesiennej szacie.

Konkurs plastyczno-fotograficzny Chełmno w jesiennej szacie adresowany jest do wszystkich grup wiekowych, uczestniczą w nim zarówno przedszko-laki, jak i osoby dorosłe. Prace ocenia się w grupach wiekowych. W grudniu 2014 r. urzekały zarówno prace najmłodszych, jak i dorosłych uczestników, zwłaszcza fotografie mieszkańców Chełmna. Jesień jest najbarwniejszą porą roku, na wystawie w ECWM można było podziwiać misterną koronkę kropel rosy na pajęczynie, oszronioną skołtunioną kępę traw, wypalony słońcem i rozsadzony deszczem pień drze-wa, przypominający gigantycznego prehistoryczne-go ptaka, pejzaże malowniczych okolic wiślanego Chełmna. Wiele z tych prac powstało pod okiem in-struktora fotografii Chełmińskiego Domu Kultury – Zdzisława Sierackiego. Ale też jest to zawsze corocz-na okazja do poznawania nowych twarzy fotografii w Chełmnie nad Wisłą.

Zdzisław Sieracki podczas zajęć fotograficznychFot. Stanisław Jasiński

Page 26: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Artyści-PedAgodzy W BroWArze B. We WłocłAWkujerzy rochowiak

W lipcowo-sierpniowym Biuletynie pisałem o no- wej włocławskiej instytucji kultury – Centrum Kultury Browar B. Jako siedzibę Centrum otrzy-mało wyremontowane i zmodernizowane obiek-ty Browaru Bojańczyka zbudowanego w latach 1832-1880. Nowa instytucja powstała z połączenia Włocławskiego Centrum Kultury i Włocławskiego Ośrodka Edukacji i Promocji Kultury. Rozszerzyła ich działalność i podejmuje wiele nowych przed-sięwzięć.

W Browarze B. odbywają się cykliczne zajęcia artystyczne, różnorakie imprezy, pośród nich wy-stawy fotograficzne i plastyczne. Uwagę przycią-gnęła jesienna prezentacja twórczości instrukto-rów z Pracowni Edukacji Plastycznej tajemniczo zatytułowana Twarze rzeczywistości. Prezentacja była szeroka i przybliżała twórcze osobowości pro-wadzących w placówce stałe zajęcia artystów peda-gogów: Magdaleny Bezat-Majeranowskiej, Barbary Lemiech, Janiny Twardy, Janusza Henryka Bisagi, Jarosława Czerwińskiego i Mariusza Konczalskie-go, Dawała wyobrażenie o ich zainteresowaniach i dokonaniach. Ekspozycja była ciekawa nie tylko dlatego, że składały się na nią dzieła interesują-cych twórców, znanych nie tylko we Włocławku i regionie, ale i dlatego, że pokazywała różne dzie-dziny plastyki i fotografię.

Magdalena Bezat-Majeranowska jest malarką, zajmuje się także, jak informuje w katalogu, tka-niną unikatową. Na wystawie pokazała dużych formatów obrazy malowane farbami olejnymi i akrylowymi. Ich bohaterami są ludzie, ukazani w różnych sytuacjach, podczas odpoczynku, wy-siłku, często w ruchu. Znakomita część obrazów to akty. Były też nawiązania do literatury, jak scena z Harrego Pottera Joanne Kathleen Rowling.

Każdy obraz to odrębna – spójna, wyrazista w nastroju – całość kolorystyczna. Ekspresyjne kompozycje przedstawiające starannie wystudio-wane postacie ludzi można określić jako zwięzłe opowieści o ludziach czy o człowieku. Malowane z rozmachem obrazy Małgorzaty Bezat-Majera-nowskiej, przyciągały uwagę witalnością, energią, zdecydowaniem artystki.

W Browarze B. autorka prowadzi zajęcia zaty-tułowane Techniki eksperymentalne dla dzieci.

Mariusz Konczalski odsłonił co nieco swój bo-gaty świat malarski. Pokazał obrazy malowane na płótnie, na deskach. Jak się zdaje, w malarstwie Mariusza Konczalskiego obserwacje stają się po-

czątkiem fantazjowania, a fantazjowanie oswa-janiem tajemnicy… Eksponowane prace twórca wyjął z trzech cykli: Zapisane w Drewnie, Katedry i Moje Bajki. Artysta malując, dziwi się światu – i zadziwia, intryguje widza. Kotyl to oczywiście kot, ale bardzo dziwny kot… Dziwny był Elf le-śny, zadziwiały kobiety i rozmaite zmyślone po-stacie… Nieprzypadkowa wydaje się tematyka cyklu Katedry… Dziwne bywają już tytuły ob-razów Mariusza Konczalskiego, choćby Zdziwo-drzew i frucośki…

Odmienne było Niedzielne popołudnie na sta-rym rynku: jasne i pogodne, bajkowe – to zapew-ne ilustracja opowieści dla dzieci.

Swymi obrazami Mariusz Konczalski zapraszał do niezwykłego świata swojej wyobraźni. W swojej twórczości odwołuje się do motywów bajek i baśni dla dzieci, literatury fantasy, gotyckiej powieści, do religii… A przy tym jest artystą ceniącym rzetelny warsztat malarski, zatem oczywiste jest, że prowa-dzi zajęcia z malarstwa i rysunku.

Niezwykły świat tkaniny artystycznej odsło-niła Barbara Lemiech. Pokazała tkane w technice własnej dużych rozmiarów kompozycje, zacieka-wiające nie tylko perfekcyjnym warsztatem, ale i koncepcją uprawiania trudnej dyscypliny sztu-ki, jaką jest tkactwo artystyczne. W pamięci po-zostają jasne brązy tkanin, niekiedy uzupełniane łupinkami orzechów pistacjowych. Artystka cza-sem łączy formę plastyczną z będącym jej częścią tekstem. Tak jest w pracy Genesis – boki tkaniny wypełnia cytat ze starotestamentowej Księgi Ro-dzaju. Inna praca zatytułowana Prasa codzienna zdawała się powiększeniem pożółkłej stronicy sta-rej gazety. Tu nie można odczytać jakiegokolwiek tekstu, zidentyfikować żadnej fotografii, co można uznać za wskazanie, że szybko przemija znaczenie tego, co zdaje się ważne, gdy gazeta się ukazuje a już następnego dnia, tygodnia jest jedynie zadru-kowanym papierem… Klarownością kompozycji zalecają się zgeometryzowane, przedstawiające sylwety zabudowań, Puste ulice. Motywy roślinne uwidocznia Codzienny spacer, rośliny i ryby są te-matem Akwarium.

Tkaniny Barbary Lemiech ujmują subtelno-ścią, delikatnością, a także pogodną wizją świata. Pokazane na wystawie, aczkolwiek tematycznie zróżnicowane, układały się w spójny cykl. To tka-ne – właściwie nie tylko tkane – obrazy zalecające się wdziękiem i niepowszednią urodą.

Page 27: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2015 25

Artystka prowadzi w Browarze B pracownię tkaniny artystycznej, jeśli nie jedyną w regionie, to jedną z nielicznych.

Pośród prac, które pokazała Janina Twardy przyciągały uwagę linoryty. Inspirację artystka czerpie często z literatury. Były nawiązania do po-ezji Janusza Żernickiego: Wierność martwemu mo-rzu / J. Żernicki, Rwijcie lilie z lotu mew / J. Żernic-ki. Były nawiązania do poezji Cecylii Zielińskiej: Wyjdźmy oczy nasycić / C. Zielińska – serce lata. Były Żagle II, inspirowane morzem, było drama-tyczne przedstawienie lasu po kataklizmie – ki-kuty drzew pokazane w linorycie Był las… Janina Twardy zaprezentowała też rysunki ołówkiem, m.in. Kamienną ławę, Żywioł, Drzewo.

Doskonały warsztat graficzny, biegłość w po-sługiwaniu się ołówkiem, ale i farbami, to warto-ści dzieł Janiny Twardy widoczne na pierwszy rzut oka, ale autorka zaciekawia również sposobem przedstawiania świata: od realizmu po metaforę. W ujmowaniu rzeczywistości jest poetką: spogląda na świat z wrażliwością i daje wyraz swoim emo-cjom, od zamyślenia po wzburzenie… Bywa wyci-szona i niezwykle ekspresyjna…

W Browarze B. prowadzi pracownię grafiki.Jarosław Czerwiński pokazał cykl reporterskich

zdjęć o tematyce sportowej Zimowe regaty na Za-lewie Włocławskim. Ekspresyjne czarno-białe zdję-cia artysta dopełnił, przedstawiającymi zamglone miasto, monochromatami z cyklu Cisza. Barwna była Strefa czasu: drzewo, drabina… Zaciekawiały fotogramy w szlachetnej technice kalitypii: Wehi-kuł czasu – kosmiczny pojazd i Na krawędzi czasu.

Na wystawie Jarosław Czerwiński odsłonił dwa nurty swoich fotograficznych zainteresowań: fotografię reportażową oraz fotografię kreacyjną. Przedstawił swój wizerunek jako niezwykle cieka-wego fotografika, pokazującego na zdjęciach rze-czywistość, jej wyobrażenie – i siebie. W Browarze B. dopiero rozpoczyna pracę instruktorską.

Rzeźby ceramiczne i instalację Wypadek poka-zał Janusz Bisaga. Glina nie jest jedynym tworzy-wem jego rzeźb. Autor komponuje swoje prace, łącząc formę ceramiczną z kamieniem, metalem, szkłem. Zwykle umieszcza formę ceramiczną na podstawie, która oczywiście stabilizuje formę, ale i ją dopełnia, jest jej nierozłączną częścią, podob-nie jak to, co z głowy wystaje. Tak na przykład Pokonany wojownik to popiersie Indianina, ze zwieszoną głową, ozdobioną kwiatami, Organy w głowie zaznaczają organowe piszczałki. Można chyba powiedzieć, że poszczególne prace dookre-ślają ich tytuły. Kamienny sen to ludzkie popiersie z przytulonym kotem. Ważna jest barwa polichro-mii, na przykład Polska rasa to pies kolorami na-wiązujący do biało-czerwonej (przypomina też psa polskiej rasy: ogara).

Każda praca Janusza Bisagi to urzeczywistnie-nie oryginalnego pomysłu, czasem poważnego, jak Ostatnie wspomnienie mające charakter eschatolo-giczny, czasem żartobliwego, jak Książę i żebrak: żebrze tytułowy Książę, otulony wytwornym sza-lem. Patrząc na wygiętego w gimnastycznej pozie, opartego stopami i zgiętymi rękoma na kamien-nym cokoliku człowieka, nietrudno dopatrzeć się ironii, gdy weźmie się pod uwagę tytuł pracy: Kła-niamy się naszej władzy.

Niektóre rzeźby mogą pełnić funkcje przed-miotów użytkowych – mogą być świecznikami. Świecznik to ceramiczna forma: we wgłębieniu, jak w dziupli dwoje ludzi…

Wszystkie cechy ceramicznych rzeźb Janusza Bisagi skupia w sobie i rozwija instalacja zatytu-łowana Wypadek: biały rower i rozrzucone wokół malutkie figurki krasnali, mających barwę wypalo-nej gliny i na głowach czerwone czapki.

Janusz Bisaga prowadzi w Browarze B. pracow-nię ceramiki.

Trudno by było o świetniejsze zaproszenie do udziału w zajęciach plastycznych w Browa-rze B. niż prezentacja dokonań prowadzących je artystów-pedagogów plastyki, spośród których większość wcześniej była związana z Włocław-skim Centrum Kultury – i prace ich podopiecz-nych można było oglądać na wystawach, np. we włocławskiej Galerii Sztuki Współczesnej, gdzie również odbywają się zajęcia plastyczne – pisa-łem o prezentacji uczestniczących w nich młodych twórców w Biuletynie nr 9-10/2014. Mogę dodać, że w Czarnym Spichrzu – w Galerii dk Kujaw-sko-Dobrzyńskiego Towarzystwa Kulturalnego od grudnia 2014 r. można było oglądać akwarele Krzysztofa Walczewskiego, który prowadzi zajęcia edukacyjne w Galerii Sztuki Współczesnej.

Dodać należy, że w Browarze B. zajęcia pla-styczne Kreatywne dziecko i Twórcze inspiracje prowadzi Agnieszka Połonowicz.

Instalacja Janusza BisagiFot. Jerzy Rochowiak

Page 28: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

mAlArze z grodnA W toruniujerzy rochowiak

Malarstwo polskich artystów mieszkających na Białorusi było już kilkakrotnie pokazywane w To-runiu i wzbudzało duże zainteresowanie. Kolejne spotkanie z ich twórczością odbyło się pod koniec ubiegłego roku: 5 grudnia w Galerii i Ośrodku Pla-stycznej Twórczości Dziecka w Toruniu została otwarta wystawa malarstwa artystów zrzeszonych w Towarzystwie Plastyków Polskich w Grodnie na Białorusi. Można było obejrzeć kilkadziesiąt ob-razów osiemnastu twórców. Eksponowane prace zdawały się odsłaniać baśniowy świat, niezależnie od tego czy były utrzymane w tonie realistycznym bądź nawet naturalistycznym, czy surrealnym, a więc niezależnie od tego, jak odzwierciedlały rze-czywistość. Łączyło je to, że przedstawiały naturę, architekturę, ludzi. Różnił je sposób przedstawia-nia rzeczywistości obserwowanej czy pomyślanej i styl poszczególnych autorów. Jak wiemy, baśnie nie zawsze przedstawiają świat pogodny.

Bliski surrealności jest Wacław Sporski. Pokazał fragment cyklu Paradoksy, którego tematem są… jajka i kurczęta. Inspiracji tych obrazów, malowa-nych z dbałością o tworzące ich nastrój wyrazistość kolorów i światłocień, można by doszukać się w na-myśle nad rodzącym się życiem; nie narodzi się ono z rozbitego jajka, ale z innego wykluło się kurczę i ruszyło w świat… W Pokusie jest oczywiste, że ko-bieta nie oprze się jabłku… Na tle ulegającej destruk-cji przestrzeni trzyma je w ręce dziecko na obrazie I tak dalej… Przeraża Formuła miasta: dostrzec można świąteczne ozdoby, jedzie samochód z włą-czonymi światłami, ale domy się walą, w tle widać światło, zapewne pożaru…

Także w stronę surrealizmu, nie stroniąc od przywoływania symboli i metafor, bieży Alex Spo-rski. Miłe są dla oka pejzażowe impresje Jesień, Ranek. W Nostalgii wiejski pejzaż zacierają drama-tycznie ukształtowane plamy… To malarskie re-fleksje na temat krajobrazu. Pociąga Odaliska, choć jest w niej coś niepokojącego, zdaje się nieobecna… Każdy obraz jest utrzymany w jednolitej tonacji ko-lorystycznej.

Jak Formuła miasta Wacława Sporskiego, wi-zją destrukcji są obrazy Piotra Januszkiewicza Nad miastem i Przed świtem: nad przestrzenią suną, umieszczone na pierwszym planie, postacie złowieszczych kobiet, niczym zjawy… Te obra-zy zatrważają wizją przestrzeni rujnowanej przez wojnę. Ciekawa jest Księżniczka pustyni – we wschodniej krasie, jakby zaniepokojona tym, co ją otacza…

Ilustracją opowieści dla dzieci zdaje się Szałas Śnieżany Witeckiej: zbudowany przez dzieci, które zostawiły owoce i zabawki, osłonięty z tyłu gąsz-czem pokrzyw. Sceną z gotyckiej powieści się zdaje Błękitny balonik: dziewczynka, jak zjawa, opiera się o zegar, o którym można pomyśleć, że to przechy-lony nagrobek, a w tle unosi się tytułowy balonik. Artystka zanurza się w baśni, intryguje tajemniczo-ścią, bogactwem ornamentyki.

Ujmuje kolorystyką, pogodnym światłem Gie-nadij Picko. A przedstawia sceny takie jak Corrida czy nawiązujące do mitologii Porwanie Europy. Po-kazał smutek dwu osób podczas Deseru. Inspirację znajduje też w religii: nawiązując do wschodniego malarstwa sakralnego, przedstawił Anioła, Matkę Boską z Dzieciątkiem.

Inspiracje religijne są obecne w twórczości Wa-lerego Stratowicha. Przywodzą na pamięć ikony wizyjne przedstawienia Apostoła Pawła i Apostoła Piotra, a także werystyczny wizerunek Chrystusa z zamkniętymi oczyma w Ukrzyżowaniu. Inten-sywnej kolorystyce zawdzięcza ekspresyjność Stare miasto: położone nad wodą, po dwu stronach ka-nału. Baśniowy jest, także malowany intensywnymi kolorami, Powrót z jarmarku: odświętnie ubrana rodzina powraca na kogucie, baśniowa postać do-siadła kocura… Orgia kolorów i świateł charakte-ryzuje interesującą barwną impresję Zimowy dzień.

Na inspiracje koloryzmem wskazują Pejzaż i Po-dróż rowerem Wasilija Martyczuka.

Nastrój dramatycznej nocnej rozmowy przed-stawiła Natalia Klimowicz w sugestywnej pracy Szeptem: w nieprzyjaznym czerwonym świetle wi-dać sylwetki dwojga ludzi, którzy raczej od siebie się oddalają niż zbliżają…

Zamyślenie, zdumienie, zawstydzenie przed-stawił Andrzej Filipowicz w portrecie pięknej dziewczyny, zasłaniającej obnażone piersi w Chwi-li ulotności. Co dziewczyna czuje, artysta poka-zał poprzez barwy plam dających wyobrażenie o jej otoczeniu… Barwną impresją są jego Kwiaty. Malarską opowieścią zdaje się dynamiczna ulica w deszczu: jedzie samochód, idą ludzie… Eksplozją kolorów i świateł wydaje się Wieczorna promenada.

Nastrój opowieści dla dzieci, świątecznej pocz-tówki ma utrzymany w tonacji jasnobłękitno-żół-tej obraz Aleksandra Wasilewicza przedstawiający dwoje dzieci na oblodzonym stawie w księżycową noc, z domkiem na drugim planie.

Scenę z Małego Księcia Antoine`a de Saint- -Exupery`ego przedstawił Igor Kiebiec. Zilustrował

Page 29: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2015 27

też Dziadka do orzechów E.T.A. Hoffmanna. Opo-wieścią jest tryptyk Trylogia o pożądaniu, niczym kadry z wystylizowanego, starannie oświetlonego filmu: sprytna mysz wyjmuje ser z pułapki, zjada ser – a śni o niej spasły kocur.

Do tradycji malarstwa pejzażowego nawiązu-je Walentyna Brysacz w Złotej jesieni, Tchnieniu wiosny, Nad jeziorem, a także Irena Miklaszewska w Zimowej drodze, Melodii zimy. Podobne w cha-rakterze są jej Martwa natura, a także Róże i Bukiet bzu Walentyny Brysacz. Walery Małoczko pokazał bielejącą za budynkami i ulicą Bazylikę w Grodnie. Smutna jest jego Melodia: kobiecie wyśpiewuje ją ptaszek w klatce. Bliskie naturalizmowi są Zachód słońca i Zima Mikołaja Pantiuchowa, a także pejza-że – Zimowy dzień, Mglisty wieczór – Wacława Ro-maszki. Nieodległe w stylistyce są jego Maki.

Intrygującą impresją jest Panna Janiny Pilnik: na pół obnażona dziewczyna patrzy w głąb obrazu, na zieleń i czerwieniejące się w dali dachówki bia-łego domu. Kolorystyczną impresją są Owoce tej autorki.

Odrębną propozycją artystyczną były przedsta-wiające kwiaty dekoracyjne obrazy Danuty Chilma-nowicz – na filcu.

W większości autorzy eksponowanych obra-zów są profesjonalistami, ukończyli uczelnie arty-styczne na Białorusi, Ukrainie, w Polsce, kształcili się także w ramach programów stypendialnych w Niemczech, Stanach Zjednoczonych. Wystawiają nie tylko na Białorusi, ale i w innych krajach. Upra-wiając sztukę, zajmują się pracą pedagogiczną oraz tzw. sztuką użytkową. Część malarzy zajmuje się sztuką amatorsko. Wszyscy należą do Towarzystwa Plastyków Polskich przy Związku Polaków na Bia-łorusi. Od ponad dwudziestu lat działając w Towa-rzystwie, zorganizowali ponad dwieście pięćdziesiąt wystaw indywidualnych i zbiorowych na Białorusi, Ukrainie, we Francji, w Belgii, Polsce, Niemczech, Rosji, Wielkiej Brytanii, a nawet w Japonii. Organi-zują plenery artystyczne, na które zapraszają arty-stów z zagranicy.

Wystawa eksponowana w Toruniu pokazuje, jaki szacunek poszczególni autorzy mają do warsz-tatu malarskiego. Dbając o niego, twórcy rozwijają własne koncepcje uprawiania sztuki. I choć się róż-nią, choć różne są ich prace, to wystawa zdawała się spójną całością. Taki charakter nadawała jej wspo-mniana baśniowość. To nie tylko sięganie do moty-wów literackich i opowieści, to nie tylko pokazywa-nie świata w sposób odrealniony, ale i realistyczny czy naturalistyczny. Nastrój baśni mają bowiem także pejzaże, urzekające urodą przyrody, świata ujmowanego w różnych porach roku. Taki nastrój ma również sporo tak zwanych martwych natur. Baśń bywa pogodna, ale i groźna. W obrazach prze-waża pogoda, ale w pamięci pozostaje groza.

Aleksandr Vasilevich,bez tytułu

Igor Kiebiec, Mały Książę

Page 30: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

AkWArele zdzisłAWA szmidtA W nieszAWiejerzy rochowiak

W Muzeum Stanisława Noakowskiego w Nieszawie – w Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej ostatnie-go dnia października ubiegłego roku podczas wernisa-żu wystawy akwarel Zdzisława Szmidta wspominano tego urodzonego w 1935 roku i zmarłego w 2001 roku w Ciechocinku malarza i pedagoga. Mówili o nim: cór-ka artysty oraz Aldona Nocna i prof. Wiesław Demb-ski. To on, kuzyn Zdzisława Szmidta, namówił go do podjęcia studiów w Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Gdańsku. Dyplom Zdzisław Szmidt uzyskał na Wy-dziale Malarstwa gdańskiej uczelni w pracowni prof. Krystyny Łady-Studnickiej i prof. Jacka Żuławskiego. Całe późniejsze życie zawodowe związał z Ciechocin-kiem. Był nauczycielem, prowadził – również społecz-nie – warsztaty plastyczne dla młodzieży, ognisko pla-styczne. Angażował się w życie, zwłaszcza kulturalne, miasta, był m.in. radnym. Zaprojektował herb Ciecho-cinka, znaki graficzne wielu miejscowych firm, tablice pamiątkowe. Był autorem plakatów i innych opracowań plastycznych. Bywał komisarzem artystycznym plene-rów malarskich.

O Zdzisławie Szmidcie ciepło, z serdecznością mó-wią mieszkańcy Ciechocinka, zwłaszcza jego uczniowie. Troszczył się o ich rozwój, zachęcał do podejmowa-nia studiów, pomagał rozwiązywać problemy, wspie-rał. Wśród jego wychowanków są znakomita malarka Małgorzata Iwanowska-Ludwińska, malarz i pedagog Bogumił Ziółkowski, a także malarz prof. Paweł Le-wandowski-Palle, związany z Akademią Sztuk Pięknych we Wrocławiu. On, ze wspaniałymi sukcesami prowa-dząc pracownię malarską w Miejskim Centrum Kultury w Ciechocinku, kontynuuje dzieło Zdzisława Szmidta.

Ryszard Lewandowski, kierujący nieszawskim Mu-zeum Stanisława Noakowskiego, zachowuje w pamięci Zdzisława Szmidta jako człowieka przyjaznego innym, ciepłego. Zawsze uśmiechnięty, zdawał się uosobieniem dobroci. Był niezwykle pracowity. Będąc nauczycielem, instruktorem plastyki, działając społecznie, nieprzerwa-nie uprawiał twórczość malarską. Pod koniec lat dzie-więćdziesiątych Ryszard Lewandowski przygotowy- wał wystawę obrazów Zdzisława Szmidta. Współpraca z nim, opowiada, była ogromną przyjemnością. Poka-zywane były wtedy w Nieszawie obrazy olejne: pejzaże, portrety, sceny batalistyczne. Były to znakomite dzieła, wzbudzały zainteresowanie, podziw. Z zaciekawieniem były przyjmowane reprodukcje obrazów twórcy na kar-tach pocztowych czy w kalendarzach. O opublikowa-niu albumu pokazującego dorobek Zdzisława Szmidta marzy Aldona Nocna, która w Ciechocinku podejmuje wiele ważnych inicjatyw kulturalnych.

W ostatnich dwu miesiącach minionego roku w Mu- zeum Stanisława Noakowskiego eksponowane były ak-warele, głównie z ostatniego okresu twórczości artysty. Ukazują one jego kunszt malarski. Z upodobaniem przedstawiał rodzimy kujawski krajobraz, np. Pejzaż z okolic Raciążka, Wierzby, Kościółek. Dom Edwarda Stachury w Łazieńcu. Zdzisław Szmidt malował rodzin-ny Ciechocinek; akwarele przedstawiające architekturę Ciechocinka są na wystawie najliczniejsze. Można po-wiedzieć, że jako akwarelista Zdzisław Szmidt był czu-łym portrecistą swojego miasta. Uwagę przyciągają tez obrazy architektury Torunia, malowane z intencją dzie-lenia się zachwytem gotycką zabudową. Były na wysta-wie dwie akwarele – reminiscencje wyprawy na Bałkany – Zatoka Kotorska i Góry nad zatoką Kotorską. Oprócz akwarel na wystawie zostały pokazane trzy rysunki tu-szem przedstawiające Ciechocinek – muszlę koncerto-wą, tężnie i sanatorium Orion.

Jako akwarelista Zdzisław Szmidt dokumentował krajobrazy, ale przede wszystkim dokumentował na-stroje – to, co odczuwał, patrząc… Te obrazy ujmują bogactwem i łagodnością kolorów, pozorną nieuchwyt-nością plam… Jest w nich pogodne światło i radość ze świata.

Zdzisław Szmidt,Ulica Ciasna w Toruniu, akwarela

Page 31: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Projekt euroPeAnA food And drinknie ukryWAjmy kulinArnych skArBóWmałgorzata masłowska

Stowarzyszenie Międzynarodowe Centrum Za-rządzania Informacją ICIMSS zaprasza miesz-kańców regionu do współuczestnictwa w wie-lonarodowym projekcie o nazwie Europeana Food and Drink. Projekt ma na celu promocję regionalnego dziedzictwa kulinarnego poprzez podzielenie się z mieszkańcami Europy, za po-średnictwem Europejskiej Biblioteki Cyfrowej Europeana, zachowanymi pamiątkami stano-wiącymi cząstkę naszego dziedzictwa kulinar-nego.

Aby przeżyć, człowiek potrzebuje jedzenia i picia. Oczywiście może jeść i pić cokolwiek, gdziekolwiek i w jakikolwiek sposób. Tylko czy współczesnym ludziom wyłącznie o to chodzi? Przecież podstawową wartością, która towarzy-szy zaspokajaniu głodu jest przyjemność i chęć delektowania się smakiem, zapachem i wido-kiem potraw. Najczęściej łączą się z tym wspo-mnienia z dzieciństwa, z domem rodzinnym, domem babci, która przygotowywała jedyne w swoim rodzaju smakołyki. Obecne tempo życia i związana z nim potrzeba łatwego i szyb-kiego przygotowywania posiłków stworzyła cy-wilizację fast food – i chorób, których przyczyną jest szybkie jedzenie.

Konsumenci powiedzieli „dość” pośpiecho-wi, zalewowi preparowanej „na szybko”, pełnej konserwantów i masowo produkowanej żyw-ności, na dodatek serwowanej w plastikowych naczyniach. Zaczęła się era slow food, czyli po-wolnego przygotowywania i spożywania potraw opartych na tradycyjnych smakach i produk-tach oraz regionalnej czy lokalnej kuchni. Sło-wem, nastąpił powrót do kulinarnego dziedzic-twa, poszanowania dla historii, dla jedynych w swoim rodzaju produktów. Towarzyszy temu chęć przekazywania wiedzy na temat lokalnych potraw, ich receptur oraz zwyczajów i tradycji towarzyszących jedzeniu i piciu.

Zmiany te dostrzegła Komisja Europejska, nagradzając poprzez dofinansowanie wielona-rodowy projekt o nazwie Europeana Food and

Drink. Polskę reprezentuje tu toruńskie sto-warzyszenie Międzynarodowe Centrum Za-rządzania Informacją ICIMSS. Uczestnictwo w projekcie daje ICIMSS szansę na promocję regionalnego dziedzictwa kulinarnego w sze-rokim aspekcie, dlatego projekt dofinansował także Urząd Marszałkowski Województwa Ku-jawsko-Pomorskiego.

W obszarze zainteresowań ICIMSS są daw-ne narzędzia i naczynia, służące do produkcji, przechowywania i spożywania żywności, a tak-że dokumenty związane z nieistniejącymi już fabrykami, zakładami rzemieślniczymi, takimi jak masarnie, cukiernie, mleczarnie, piwiarnie, winiarnie czy zakłady przetwórstwa owocowo-warzywnego, wszystko, co dzisiaj kojarzy się z produkcją typu slow food.

Zapewne maszyny trafiły już na złomowi-ska, ale może w domowych archiwach, szkol-nych izbach pamięci czy izbach regionalnych znajdują się jeszcze fotografie, dyplomy, certy-fikaty, pieczęcie czy może nawet sztandary ce-chów rzemieślniczych. Może także pozostały, chociażby zdekompletowane, zastawy stoło-we, filiżanki, miseczki, słoiki czy starego typu butelki do piwa, które powoli wracają do łask. Mało kto już dziś pamięta o wodzie gazowanej produkowanej domowym sposobem w tzw. sy-fonach. Słoje do zapraw typu Wecka, produko-wane w naszym regionie i wiele innych przed-miotów czy urządzeń, które wyparte zostały, przez właścicieli czasem pochopnie i niesłusz-nie, z powszechnego użycia.

Realizując rozmaite projekty, mieliśmy nie-jednokrotnie okazję przekonać się, że wiele ciekawych i zapomnianych przedmiotów spo-czywa na strychach czy w komórkach, a nie-które, acz sporadycznie, są nadal przydatne w kuchni. Miłośnicy gofrów wiedzą, że najlep-sze wychodzą przy użyciu starych, żeliwnych form. Takich przedmiotów jest wiele i można je wyliczać bez końca, bowiem bywały używane jeszcze w latach sześćdziesiątych. Można mieć

Page 32: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

nadzieję, że wiele z nich się zachowało. Wszyst-kie te pamiątki zostaną fachowo sfotografowa-ne, zeskanowane, opisane, a opisy przetłuma-czone na język angielski. Całość zaś znajdzie swoje miejsce w zasobach Europejskiej Bibliote-ki Cyfrowej Europeana, gdzie podziwiać je będą mogli mieszkańcy całej Europy. Stowarzyszenie ICIMISS interesują także stare przepisy na roz-maite potrawy, które często przechowywane z pokolenia na pokolenie, oparte na lokalnych składnikach, cieszyć mogą podniebienia miło-śników dobrego jedzenia. Stowarzyszenie chęt-nie przyjmie do digitalizacji (czyli stworzenia cyfrowej wersji) stare „babcine” zeszyty z taki-mi przepisami.

W dawnych kuchniach cieszyły oczy makat-ki z wyhaftowanymi napisami „zdrowa woda” czy „smacznego”, a stoły nakrywane bywały ob-rusami w haftowane wzory – zależnie od oko-liczności czy świąt. To wszystko ma związek z dziedzictwem kulinarnym, bowiem dotyczy zwyczajów i tradycji. Pochwalmy się nimi in-nym mieszkańcom Europy, pokażmy nasze dziedzictwo i tradycje związane z jedzeniem i piciem!

Na stronie ICIMSS (http://www.icimss.edu.pl/Projekty/) już można znaleźć wiele infor-macji na temat jedzenia i picia, stałych imprez kulinarnych w regionie czy lokalnych potraw, wiosek o tematyce kulinarnej czy regionalnych zbiorów. Zamierzamy też pokazać zasady na-krywania do stołu, podawania potraw i trun-ków, słowem – savoir-vivre, niegdyś niezwykle istotny, potem w dobie fast food zapomniany, a teraz przywracany do łask. Kiedyś znajomość zasad zachowania przy stole była niezwykle ważnym elementem wychowania, więc może warto do tych tradycji wrócić.

Zapraszamy do współpracy, do dzielenia się z nami swoim dziedzictwem kulinarnym. Moż-na do nas przyjechać (Toruń, Wysoka 16, gmach Towarzystwa Naukowego w Toruniu, pokój nr 209), zadzwonić do koordynatora (513-054-953) lub umówić się i wówczas my przyjedziemy z całym sprzętem do właściciela lub pod wskaza-ny adres (np. dom kultury czy biblioteka). Wła-ściciele kolekcji, którzy udostępnią swoje mate-riały do cyfryzacji otrzymają od nas w zamian płytę CD dokumentującą kolekcję. Pochwalmy się naszym dziedzictwem, bo naprawdę jest bo-gate, różnorodne i godne uwagi. Fot. Marek Wieczorek

Fot. Marek Wieczorek

Fot. Marek Wieczorek

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/201530

Page 33: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

koncert noWoroczny chóru męskiego coPernicus i toruńskiej orkiestry WojskoWejjerzy rochowiak

Zorganizowany przez Wojewódzki Ośrodek Anima-cji Kultury w Toruniu Koncert Noworoczny Chóru Męskiego Copernicus i toruńskiej Orkiestry Wojsko-wej zgromadził w Auli Uniwersytetu Mikołaja Ko- pernika w Toruniu wieczorem 10 stycznia blisko dziewięciuset słuchaczy. Nagrodzili oni wykonaw-ców dwoma owacjami na stojąco.

Działający w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Toruniu Chór Męski Copernicus wystą-pił pod dyrekcją Pawła Jana Jankowskiego, toruńska Orkiestra Wojskowa grała pod batutą kpt. Domini-ka Sierzputowskiego. Zespołom towarzyszyli soliści: Agnieszka Olszewska (sopran), Marcin Naruszewicz (tenor) oraz chórzyści Jan Nowak (tenor) i Zbi-gniew Stoliński (bas), a także Dominik Sierzputow-ski (baryton). Wystąpił także kwartet smyczkowy w składzie: Paulina Burczyńska (skrzypce), Klaudia Marzec (wiolonczela), Kinga Politowska (skrzypce) i Zuzanna Wiśniewska (altówka). Akompaniował Michał Czaposki. Koncert prowadziła Katarzyna Kłosińska.

W koncercie pojawiły się akcenty bożonarodze-niowe, zabrzmiały utwory z oper, operetek, musicali oraz przeboje muzyki rozrywkowej.

Pierwszą część koncertu Chór Copernicus roz-począł piosenką White Christmas. Potem zespół – z udziałem solistów i kwartetu smyczkowego – za-

śpiewał m.in. piosenkę Sunset, sunrise z musicalu Skrzypek na dachu Jerry’ego Bocka, Memory z musi-calu Cats Andrew Lloyda Webbera, arię Graj Cyganie z operetki Hrabina Marica Imre Kálmána, Kiedy oj-ciec ze swym synem z operetki Cnotliwa Zuzanna Je-ana Gilberta, piosenki Moje miejsce na ziemi z reper-tuaru Anny German, Funiculi funicula Luigi Denza i Peppino Turco.

Drugą część koncertu rozpoczęła toruńska Or-kiestra Wojskowa muzyką Hansa Zimmera skom-ponowaną do filmu Piraci z Karaibów. Potem w wykonaniu Orkiestry, Chóru Copernicus, kwartetu smyczkowego oraz solistów zabrzmiały m.in. aria Sarastra z opery Czarodziejski flet Wolfganga Ama-deusza Mozarta, Przetańczyć całą noc z musicalu My Fair Lady Fredericka Loewe, Pieśń rycerska Stanisła-wa Moniuszki, piosenki Będziesz moją panią Marka Grechuty, Spente le stelle Emmy Shaplin i na zakoń-czenie piosenka Zacznij od Bacha Zbigniewa Wodec-kiego. Wykonawcy bisowali piosenką Seweryna Kra-jewskiego Jest taki dzień.

Wypełniających niemal wszystkie miejsca w Auli UMK słuchaczy zachwycił i urozmaicony repertuar, i kunszt, i wigor wykonawców, i urzekający nastrój koncertu, który okazał się wyjątkowym wydarzeniem muzycznym – prawdziwie radosnym, pogodnie na-strajającym na Nowy 2015 Rok.

Chór Męski Copernicus pod dyrekcją Pawła Jana Jankowskiego podczas Koncertu Noworocznego 10 stycznia 2015 r.Fot Katarzyna Koźlikowska

Page 34: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

zdArzeniA, WydArzeniAśW. kAtArzynA skrzyPki PoguBiłA... W toruniu

W Muzeum Etnograficznym im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu 25 listopada 2014 r. odbyło się spotkanie z cyklu Muzeum-panaceum dla osób z grupy wiekowej 55+ Święta Katarzyna skrzypki pogubiła…

Święta Katarzyna skrzypki pogubiła, św. Andrzej znalazł zamknął skrzypki zaraz – pisze Maria Pokrzywnicka – to stare ludowe przysłowie nawiązujące do końca roku liturgicznego i zbliżającego się Adwentu. Koniec listopada przynosił ze sobą ostatnie dni zabaw, spotkań towarzyskich, wesel. Był to czas ostatniej szansy w danym roku dla ka-walerów na znalezienie kandydatki na żonę a dla panien – pretendenta do ręki. I tak św. Katarzyna Aleksandryjska miała orędować w kawalerskich usiłowaniach znalezienia cnotliwej, gospodarnej małżonki a św. Andrzej – pierwszy Apostoł – miał wspomagać panny w modlitwach o dobrego, urodziwego i bogatego męża. Oboje wymienieni święci stali się w tradycji nie tylko ludowej patronami spraw matrymonialnych. Wróżby kawalerskie miały miejsce w wie-czór poprzedzający 25 listopada a dziewczęta urządzały wspólne wróżenie w wigilię św. Andrzeja, czyli 29 listopada. Prastara geneza tych wróżb zwanych potocznie katarzynkami i andrzejkami wywodzi się z wierzeń w możliwość łączności z zaświatami w tym szczególnym czasie i w pomoc zmarłych w odsłanianiu tajemnic przyszłości. Tradycja wróżenia przejawiała się w najróżniejszych wariantach i przy użyciu specyficznych rekwizytów. Do czasów dzisiej-szych dotrwało lanie wosku i odczytywanie przeszłości z cienia rzucanego przez ulaną figurę. Znana powszechnie jest także wróżba o zamążpójściu polegająca na ustawianiu butów przez dziewczyny w kierunku drzwi.

AlmAnAch Poetycki z ogrodóW Przeszłości

W Hotelu Pod Orłem w Bydgoszczy 27 listopada 2014 r. odbyła się promocja almanachu poetyckiego Z ogrodów przeszłości.

Almanach Z ogrodów przeszłości – pisze Krystyna Wulert – to pokłosie konkursu poetyckiego XXVI Ogólno-polskich Literackich Spotkań Pokoleń, które co roku odbywają się w Kruszwicy-Kobylnikach. Wzorem lat ubiegłych w almanachu znajdują się nagrodzone teksty 37 uczestników konkursu i reprodukcje dzieł malarskich. Ozdobą tegorocznego almanachu są więc reprodukcje malarskie Ewy Lewańskiej (z domu Ryczkówna), która urodziła się i zmarła w Kruszwicy (1900-1980). Była utalentowana artystycznie, muzykowała, pisała wiersze, malowała. W jej domu rodzinnym bywali: Jan Kasprowicz, Stanisław Przybyszewski, kompozytor Ludomir Różycki i inni wielcy epo-ki. Zgodnie ze swoją dewizą zapisaną w pamiętnikach, uprawiała sztukę, która opromieniała przyrodę. Liczba prac pozostawionych przez artystkę jest ogromna. Zarówno zamieszczony w almanachu wybór, jak i wystawa w Pałacu w Kobylnikach podczas tegorocznych Spotkań to piękny gest chroniący historię miasta i dorobek twórców tworzących ją. Ewa Lewańska dołączyła w almanachu do grona poetów, potwierdzając tezę, iż malarstwo jest milczącą poezją pełną barw, metafor, poetyckich refleksji i wielkiej wyobraźni.

Wydawcą almanachu jest Centrum Kultury i Sportu Ziemowit; publikacja została sfinansowana ze środków Urzędu Miejskiego w Kruszwicy. Organizatorami XXVI Ogólnopolskich Literackich Spotkań Pokoleń Kruszwi-ca-Kobylniki były Kujawsko-Pomorskie Centrum Kultury w Bydgoszczy i Robotnicze Stowarzyszenie Twórców Kultury w Bydgoszczy, współorganizatorami Centrum Kultury i Sportu Ziemowit w Kruszwicy, Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna im. Stanisława Przybyszewskiego w Kruszwicy, Przedszkole Samorządowe nr 3 im. Ewy Le-wańskiej z Kruszwicy, Nadgoplański Park Tysiąclecia w Kruszwicy, Kwartalnik Artystyczny. Kujawy i Pomorze.

kolędoWe sPotkAnie A cóż z tą dzieciną Będziem czynili… W toruniu

Na 21. spotkanie z cyklu Żywot pieśni, pieśni żywota – do wspólnego rodzinnego kolędowania 7 stycznia zaprosiło Muzeum Etnograficzne im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu. Tytuł spotkania A cóż z tą Dzieciną bę-dziem czynili… został zaczerpnięty z nieco zapomnianej kolędy o Boskiej Dziecinie – pisali organizatorzy.

Ponieważ zima na polskiej wsi była dawniej okresem, w którym więcej prac wykonywano w domu, więcej było też czasu na gromadne śpiewanie w rodzinnym i sąsiedzkim gronie. Ponadto domostwa odwiedzali w tym okresie ta-jemniczy goście, rozśpiewani przebierańcy. Opowiadali o okolicznościach narodzenia Bożego Syna, przynosili gospo-darzom pomyślne życzenia i dopominali się w zamian o podarki. Do takiej kolędniczej przygody toruńskie Muzeum Etnograficzne zaprosiło całe rodziny oraz bliższych i dalszych przyjaciół i sąsiadów. W repertuarze znalazły się tra-dycyjne kolędy oraz ludowe piosenki dziecięce i kołysanki. Uczestnicy spotkania mogli obejrzeć wystawę Przewodnik po Bożym Narodzeniu. Spotkanie prowadziła Marta Domachowska.

Opr. J.R.Więcej informacji w wersji internetowej Biuletynu Informacji Kulturalnej.

Page 35: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

otrzymAliśmy zAProszeniADo Dworu Artusa w Toruniu

na promocję książki Zbigniewa Branacha • Zlecenie na Popiełuszkę organizowaną przez Prezydenta Miasta Torunia Michała Zaleskiego i Jego Ekscelencję Księ-dza Biskupa Andrzeja Suskiego 2 grudnia 2014 r.na świąteczny koncert charytatywny z udziałem •uczniów Zespołu Szkół Muzycznych w Toruniu or-ganizowany przez Fundację na rzecz Hematologii, Stowarzyszenie Chorych na Białaczkę oraz Galerię i Ośrodek Plastycznej Twórczości dziecka w Toruniu 14 grudnia 2014 r.,na Kujawsko-Pomorskie Spotkanie Opłatkowe orga-•nizowane przez Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego Piotra Całbeckiego, Przewodniczącego Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego Ry-szarda Bobera z udziałem Wojewody Kujawsko-Po-morskiej Ewy Mes, 18 grudnia 2014 r.na Prezydencką Galę Noworoczną organizowaną •przez Prezydenta Miasta Torunia Michała Zaleskie-go 1 stycznia.

Do Filharmonii Pomorskiej im. Ignacego Jana Paderew-skiego w Bydgoszczy

na • Koncert dla Barbary z udziałem Orkiestry Kame-ralnej Capella Bydgostiensis pod dyrekcją José Marii Florêncio, z udziałem Das Kleine Wien Trio 3 grud-nia 2014 r.,na koncert z cyklu • Wielcy artyści w Filharmonii z udziałem Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Po-morskiej pod dyrekcją Kazimierza Korda, z udziałem Elżbiety Stefańskiej (klawesyn) 5 grudnia 2014 r.,na • Wieczór Mozartowski z udziałem Orkiestry Ka-meralnej Capella Bydgostiensis pod dyrekcją Krzysz-tofa Meisingera i Mei Yi Foo (fortepian) 18 grudnia 2014 r.,na koncert • Viva Vivaldi z udziałem Orkiestry Kame-ralnej Capella Bydgostiensis pod dyrekcją Krzysztofa Meisingera 9 stycznia,na koncert • Muzyka na akordeon i smyczki z udzia-łem Orkiestry Kameralnej Capella Bydgostiensis pod dyrekcją José Marii Florêncio, z udziałem Macierja Frąckiewicza (akordeon) 14 stycznia,na koncert • Mistrzowskie dzieła na orkiestrę smyczko-wą z udziałem Orkiestry Kameralnej Capella Bydgo-stiensis pod dyrekcją Mariusza Smolija 28 stycznia.

Do Ośrodka Kultury Dobrzyńskiejim. Jerzego Pietrkiewicza w Rypinie

na spotkanie z Andrzejem Dąbrowskim • Na medycz-nym szlaku z udziałem Bogumiła Drogoroba orga-nizowane przez Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana w Rypinie 3 grudnia 2014 r.

Do Muzeum Okręgowego w Toruniuna otwarcie w Domu Eskenów wystawy• Toruń i jego historia. Cz. III: Od XIX wieku do końca II wojny światowej 5 grudnia 2014 r., na Świąteczną Aukcję Charytatywną dziecięcych •prac plastycznych wyróżnionych w XXXVI Między-

narodowym Konkursie Moja Przygoda w Muzeum w Ratuszu Staromiejskim 6 grudnia 2014 r.

Do Europejskiego Centrum Wymiany Młodzieży w Chełmnie

na rozstrzygnięcie konkursów: na projekt ścieżki •edukacyjnej nad Jeziorem Starogrodzkim oraz pla-stycznego i fotograficznego Chełmno w jesiennej szacie ogłoszonych przez Chełmiński Dom Kultury 4 grudnia 2014 r.

Do Galerii Autorskiejw Bydgoszczy

na otwarcie wystawy plakatów Anny Mądrali-Ka-•ji i Jakuba Kaji NIE TAK oraz spotkanie poetyckie Remanent piaskownicy – jubileusz 40-lecia pracy twórczej Wojciecha Banacha z udziałem: Grzego-rza Grzmota-Bilskiego, Ryszarda Czajkowskiego, Bogdana Chmielewskiego, Krzysztofa Derdowskie-go, Wiesława Dreasa, Kazimierza Drejasa, Mieczy-sława Franaszka, Wojciecha Gawłowskiego, Leszka Goldyszewicza, Krzysztofa Grzechowiaka, Urszuli Guźleckiej, Jarosława Jakubowskiego, Witolda Jur-kiewicza, Jana Kaji, ks. Franciszka Kameckiego, Woj-ciecha Kassa, Grzegorza Kociuby, Macieja Krzyżana, Krzysztofa Kuczkowskiego, Małgorzaty Maniszew-skiej, Roberta Mielhorskiego, Wojciecha Nadratow-skiego, Wojciecha Nowackiego, Macieja Obrem-skiego, Haliny Piechockiej-Lipki, Zdzisława Prussa, Jerzego Riegla, Kazimierza Rinka, Jerzego Rocho-wiaka, Piotra Siemaszki, Marka Kazimierza Siwca, Jacka Solińskiego, Ewy Starosty, Hanny Strychalskiej, Pawła Szydła, Ewy Szymborskiej, Krzysztofa Szy-moniaka, Michała Tabaczyńskiego, Wiesława Trze-ciakowskiego, Jana Wacha, Ryszarda Wieteckiego, Zbigniewa Zdziebłowskiego, Jerzego Zegarlińskiego, Soni Zengel i Wiktora Żwikiewicza; utwory z naj-nowszej książki jubilata czytał Mieczysław Franaszek 4 grudnia 2014 r.,na spotkanie z Markiem Kazimierzem Siwcem oraz •z Krzysztofem Derdowskim Uwewnętrznienie – dwu-głos i promocję książki Krzysztofa Derdowskiego Kto w wielkiej gonitwie życia... Rzecz o poezji Marka Ka-zimierza Siwca; fragmenty książki czytał Mieczysław Franaszek 18 grudnia 2014 r.,na otwarcie wystawy fotografii • Bydgoska topografia według Jerzego Riegla oraz spotkanie autorskie z Bar-tłomiejem Siwcem W asfaltowej dżungli połączone z promocją książki Autodestrukcja; fragmenty prozy czytał Mieczysław Franaszek 8 stycznia.

Do Towarzystwa Miłośników Toruniana konferencje i wystawę w Bibliotece Głównej Uni-•wersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu Wanda Szuman w 20. rocznicę śmierci: konferencję jubile-uszową Dziedzictwo Wandy Szuman, otwarcie wy-stawy Wanda Szuman (1890-1994) w 20. rocznicę śmierci oraz VIII Konferencję naukową poświęconą Wandzie Szuman organizowaną przez Wydział Nauk

Page 36: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/201534

Pedagogicznych UMK w Toruniu i Katolickie Sto-warzyszenie Osób Niepełnosprawnych Diecezji To-ruńskiej im. Wandy Szuman w Toruniu 1 i 2 grudnia 2014 r.

Do Galerii Małej w Zespole Placówek Młodzieżowych Bursa Grudziądzu

na otwarcie wystawy obrazów i fotografii Mariana •Stępaka Później 4 grudnia 2014 r.

Do Galerii i Ośrodka Plastycznej Twórczości Dziecka w Toruniu

- na otwarcie • Słonecznej wystawy 4 grudnia 2014 r.,na otwarcie organizowanej wespół ze Stowarzysze-•niem Wspólnota Polska – Oddziałem Kujawsko-Pomorskim w Toruniu wystawy malarstwa artystów z Towarzystwa Plastyków Polskich w Grodnie na Białorusi 5 grudnia 2014 r.,na otwarcie wystawy • Wlazł kotek na płotek – kot w twórczości plastycznej dzieci i młodzieży 19 stycz-nia, na otwarcie wystawy prac dzieci z Pilzna – Europej-•skiej Stolicy Kultury w 2015 roku 22 stycznia,na otwarcie 4. • Wystawy familijnej 22 stycznia.

Do Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zdzisława Aren-towicza we Włocławku

na otwarcie, organizowanej wespół z Regionalnym •Stowarzyszeniem Artystów Wło-Art, wystawy po-plenerowej Gołaszewo 2014 w dniu 4 grudnia 2014 r.na spotkanie z Jackiem Wojciechowskim, kapitanem •jachtowym, który jako pierwszy włocławianin opły-nął Przylądek Horn 9 grudnia 2014 r.,na spotkanie z rzeźbiarzem ludowym Janem Wójkie-•wiczem ze Szczutkowa Tradycje bożonarodzeniowe na Kujawach w ramach podsumowania Roku Oskara Kolberga; w programie pokaz szydełkowych ozdób choinkowych Anny Wójkiewicz 11 grudnia 2014 r.

Do Bydgoszczyna konferencję naukową Andrzej Szwalbe i jego •dziedzictwo organizowaną przez Stowarzyszenie An-drzeja Szwalbego Dziedzictwo 4 grudnia2014 r.

Do Galerii Sztuki Współczesnej we Włocławku na otwarcie wystawy malarstwa (którego inspiracją •jest „zobaczone” bądź „przeżyte” spotkanie z naturą) Joanny Casselius, Anny Lenkiewicz, Aliny Oksza-Orzechowskiej i Ewy Siemińskiej Natura światła – światło natury 5 grudnia 2014 r.na otwarcie wystawy prac Moniki Bojarskiej • Gra-fika i obrazów Krzysztofa Wiśniewskiego Czas snu 9 stycznia,na wykład Jerzego Brukwickiego na temat współcze-•snego plakatu – przy wystawie Moniki Bojarskiej 22 stycznia.

Do Muzeum Etnograficznegoim. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu

na Kiermasz świąteczny z udziałem ponad stu twór-•ców z całej Polski 7 grudnia 2014 r.,na otwarcie wystawy • Przewodnik po Bożym Narodze-niu 14 grudnia 2014 r.,na spotkanie • Zimowe świętowanie od A do Z – z au-torkami wystawy Przewodnik po Bożym Narodzeniu

Hanną Łopatyńską i Agnieszką Kostrzewą 18 grud-nia 2014 r.,na • Ekowigilię; w programie m.in. prelekcja Hanny Łopatyńskiej o zwyczajach świątecznych i ich atry-butach w Polsce, koncert kolęd w wykonaniu Klubu Seniora Podgórski walczyk, zwiedzanie wystawy Prze-wodnik po Bożym Narodzeniu 20 grudnia 2014 r.,na 21. spotkanie z cyklu • Żywot pieśni, pieśni żywota – A cóż z tą Dzieciną będziem czynili… 7 stycznia, na wernisaż wystawy • Twórcze fascynacje 9 stycznia.

Do Muzeum im. Ks. Władysława Łęgi w Grudziądzuna wykład Mai Murawskiej • Boże Narodzenie w sztuce 9 grudnia 2014 r.,na wykład Jerzego Brukwickiego • Przestrzenie wol-ności. Niezależna sztuka polska lat 80. XX wieku 12 grudnia 2014 r.na • Koncert przy świecach – piosenki świąteczne i prezentację multimedialną Boże Narodzenie w sztu-ce 14 grudnia 2014 r.,na koncert świąteczno-noworoczny Chóru Echo 16 •stycznia,na spotkanie z Mariuszem Żebrowskim z okazji po-•wrotu Grudziądza do Macierzy 20 stycznia,na koncert • La vie en Rose... Najpiękniejsze piosenki z repertuaru Edith Piaf w wykonaniu duetu Joanna Błażej-Łukasik i Paweł Łukasik z okazji 95. rocznicy powrotu Grudziądza do Macierzy 23 stycznia,na promocję XXII tomu Rocznika Grudziądzkiego •30 stycznia.

Do Chaty we Włęczu na spotkanie przedświąteczne animatorów kultury •ziemi dobrzyńskiej 10 grudnia 2014 r.,na wieczór kolęd 17 stycznia. •

Do Biblioteki Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy

na spotkanie kończące obchody 35-lecia działalno-•ści Galerii Autorskiej oraz wystawę oryginalnych druków zaproszeń, plakatów konceptualnych – po-nad 200 publikacji: unikatowych książek autorskich, tomików poezji, prozy, książek filozoficznych i al-bumów monograficznych, dokumentujących i po-pularyzujących ich twórczość, a także na wystawę malarstwa Jana Kaji i Jacka Solińskiego; spotkanie prowadził Krzysztof Szymoniak 10 grudnia 2014 r.

Do Dobrzyńsko-Kujawskiego Towarzystwa Kulturalnego we Włocławku

na otwarcie w Czarnym Spichrzu wystawy malarstwa •Krzysztofa Walczewskiego 12 grudnia 2014 r.

Do Kujawskiego Centrum Kultury w Inowrocławiuna otwarcie w Galerii Miejskiej wystawy • Pareidolie Grzegorza Bieniasa 12 grudnia 2014 r.,na spotkanie • Świąteczne dekoracje 18 grudnia 2014 r.,na inaugurację Bożonarodzeniowej Szopki Kujaw-•skiej na Rynku Miejskim 22 grudnia 2014 r.

Do Galerii Sztuki Wozownia w Toruniu

na otwarcie wystawy Małgorzaty Wielek-Mandreli •Warstwy oraz Przemka Czepurki Andowie. Artyści Nieznanych Dyscyplin 12 grudnia 2014 r.,

Page 37: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2015 35

na otwarcie wystaw • Banalność zła Anny Bujak i Elek-trownia Jądrowa w Żarnowcu Urszuli Kozak 9 stycznia, na otwarcie wystawy Bartka Jarmolińskiego • Organi-ca 16 stycznia.

Do Pałacu Lubostroń w Lubostroniuna koncert bożonarodzeniowy w wykonaniu Hanny •Michalak (sopran) i Marii Murawskiej (fortepian) 14 grudnia 2014 r.,na Koncert Noworoczny w wykonaniu Moniki Li-•twin-Dyngosz (mezzosopran), Patrycji Stróżyk (mezzosopran), Wojciecha Dyngosza (baryton), Do-roty Kuczyńskiej-Tlałki (fortepian) 4 stycznia.

Do Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Izbicy Kujawskiej

na koncert galowy Ogólnopolskiego XXX Festiwa-•lu Piosenki Dziecięcej Mikrofon dla Najmłodszych współorganizowanego przez Stowarzyszenie Środo-wisk, Twórców i Animatorów Kultury Kujaw i Ziemi Dobrzyńskiej 14 grudnia 2014 r.

Do Gminnego Ośrodka Kultury w Książkachna jubileusze 40-lecia Gminnego Ośrodka Kultury •w Książkach oraz 30-lecia zespołu Książkowianki 14 grudnia 2014 r.

Do Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasuw Toruniu

na 8 Festiwal Performance • Koło czasu. Dramat wol-ności współorganizowany przez Uniwersytet Mikoła-ja Kopernika w Toruniu i Okręg Toruński Związku Polskich Artystów Plastyków 12-14 grudnia 2014 r., na otwarcie wystawy • World Press Photo 2014 w dniu 23 stycznia.

Do Ratusza Staromiejskiego w Toruniu na finałowy koncert IV Festiwalu Cichej Muzyki To-•warzystwa Bachowskiego w wykonaniu zespołu La Tempesta oraz Julity Mirosławskiej (sopran kolora-turowy) i Jakuba Burzyńskiego (kontratenor); w pro-gramie kantata J.S. Bacha Die Himmel erzählen die Ehre Gottes i arie G.F. Haendla w wykonaniu śpiewa-ków i barokowej orkiestry 14 grudnia 2014 r.

Do Kujawsko-Pomorskiego Impresaryjnego Teatru Muzycznego w Toruniu

na spektakl Janusza Marchwińskiego • Tu wolna Euro-pa 15 grudnia 2014 r.

Do Teatru im. Wilama Horzycy w Toruniuna spotkanie w gronie ludzi kultury organizowane •przez Departament Kultury i Dziedzictwa Narodo-wego Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu 16 grud-nia 2014 r.,na premierę spektaklu • Miny polskie w reżyserii Mi-kołaja Grabowskiego 20 grudnia 2014 r.,na premierę spektaklu • Cyber Cyrano w reżyserii Uli Kijak 20 stycznia.

Do Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana w Toruniu – do Galerii Omega im. Marka Hoffmanna

na otwarcie wystawy prac studentów Wydziału Sztuk •Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toru-niu 18 grudnia 2014 r.

Do Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy na otwarcie wystawy • Ferdinand Lepcke 1866-1909

w Galerii Sztuki Nowoczesnej 18 grudnia 2014 r.Do Młodzieżowego Domu Kultury w Toruniu

na koncert kolęd 18 grudnia 2014 r.•Do Kujawsko-Pomorskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy

na wigilijne spotkanie z poezją w Wojewódzkiej •i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Bydgoszczy w ramach Klubu Poetycko-Wydawniczego Arkona, współorganizowane z Wojewódzką i Miejską Biblio-teką Publicznej im. dr. Witolda Bełzy w Bydgoszczy oraz Robotniczym Stowarzyszeniem Twórców Kul-tury w Bydgoszczy 18 grudnia 2014 r.,na koncert kolęd z balkonu Święcickiego 22 grudnia •2014 r., na otwarcie wystawy X Ogólnopolskiego Konkursu •Malarskiego im. Teofila Ociepki w Muzeum Okręgo-wym w Bydgoszczy – w Spichrzach przy ul. Grodz-kiej 17 stycznia.

Do Galerii Wieży Ciśnień w Bydgoszczyna otwarcie wystawy Marka Iwińskiego, Bogusła-•wa Kurasia, Ewy Raczyńskiej-Makowskiej, Andrzeja Mazieca, Stanisława Stasiulewicza i Piotra Tołoczki Opowieść wigilijna z udziałem Zespołu Pieśni i Tańca Ziemia Bydgoska; słowo wstępne ks. Krzysztof Buch-holz 19 grudnia 2014 r.,na otwarcie wystawy obrazów Anny Bochenek • Poza czasem 14 stycznia.

Do Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana w Rypinie

na spotkanie noworoczne oraz prezentację książki •dr. Mikołaja Krasnodębskiego W poszukiwaniu du-chowej elegancji; omówienie publikacji Paweł Menel-ski 14 stycznia.

Do Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku

na otwarcie przygotowanej we współpracy z Woje-•wódzkim Ośrodkiem Animacji Kultury w Toruniu wystawy fotografii Kujawy w Muzeum Stanisława Noakowskiego w Nieszawie 17 stycznia.

Do Centrum Kultury Browar B we Włocławkuna otwarcie wystawy • Antoni Bisaga. Moje fragmenty życia Włocławka 18 stycznia.

Do Galerii Miejskiej bwa w Bydgoszczyna otwarcie wystawy fotografii Romualda Fajtanow-•skiego Dekada 2004-2014 w dniu 20 stycznia,na otwarcie wystawy Marcina Sautera • Smutek podró-ży 23 stycznia.

Do Radziejowskiego Domu Kultury w Radziejowie na spotkanie z cyklu • Historia po sąsiedzku – wykład Leszka Kalickiego Poszli nasi w bój bez broni; powsta-nie styczniowe 1863 r. na pograniczu kujawsko-po-morskim oraz wystawę pamiątek, mundurów, broni oraz publikacji o powstaniu 21 stycznia.

Do Brodnickiego Domu Kultury w Brodnicyna otwarcie wystawy • Świat akwareli Karola Afeltowi-cza 23 stycznia.

Do Klubu Seniora Lubiczanie w Lubiczuna jubileusz 20-lecia Klubu Seniora Lubiczanie 7 lu-•tego.

oPr. j.r.

Page 38: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

festiWAle, Przeglądy, konkursy, WArsztAty, sPotkAniA

XXiV konfrontAcjeAmAtorskiej tWórczości Artystycznej regionu

teAtr

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu orga-nizuje 5 grudnia XXIV Konfrontacje Amatorskiej Twór-czości Artystycznej Regionu w dziedzinie teatru. Udział w nich mogą wziąć indywidualni twórcy oraz amatorskie zespoły teatralne prezentujące własne przedstawienia te-atralne, w których oryginalne pomysły artystyczne mogą łączyć teatr z innymi dziedzinami sztuki.

Karty zgłoszenia, płyty DVD w formacie DVD-Video z zarejestrowanymi spektaklami oraz scenariuszami przedstawień należy nadsyłać do 16 października pod ad-res:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55e-mail: [email protected]

Xiii ogólnoPolski festiWAl mAłych form teAtrAlnychArlekinAdA

Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego, Miasto Inowrocław, Kujawskie Centrum Kultury w Inowrocła-wiu i I Liceum Ogólnokształcące im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu organizują w dniach 27-28 marca XIII Ogólnopolski Festiwal Małych Form Teatralnych Arleki-nada. Udział mogą w nim wziąć zespoły teatralne małych form (teatry dramatyczne, kabarety, teatry wizji i ruchu, poezji i inne). Prezentują one spektakle trwające do 30 minut.

Karty zgłoszenia oraz nagrania proponowanych spek-takli należy nadsyłać do 20 lutego pod adres:Kujawskie Centrum Kulturyul. Jana Kilińskiego 1688-100 Inowrocławtel. 52 357 52 13, 52 357 58 67e-mail: [email protected], www.arlekinada.inowroclaw.info.pl

WArsztAty oBudzić emocje W soBie, Aktorze i Widzu

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje w dniach 7-8 lutego warsztaty Obudzić emocje w sobie, aktorze i widzu. Adresowane są do nauczycieli, instruktorów i pedagogów teatralnych, osób przygoto-wujących się do egzaminów do szkół teatralnych, kon-kursów recytatorskich i krasomówczych, a także do osób na co dzień prezentujących się wobec audytorium. W programie kultura słowa, analiza tekstu, poszukiwanie „sposobu” na jego prezentację, recytacja wiersza, recyta-

cja prozy, elementy mowy ciała, elementy teatru impro, elementarne zadania aktorskie.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 23 stycznia pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55e-mail: [email protected]

WArsztAty teAtr – muzykA – ruch

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje w dniach 27-29 marca warsztaty teatralne Teatr – Muzyka – Ruch. Adresowane są do osób zainteresowa-nych teatrem, teatrem ruchu, działaniami z pogranicza teatru i muzyki. Program warsztatów obejmuje wybór repertuaru i propozycje repertuarowe, wybór koncepcji inscenizacyjno-reżyserskiej, współpracę ze scenografem, dekoracje i kostiumy, metody i etapy pracy z aktorem, dobór obsady, siłę i wyrazistość słowa w kreacji aktor-skiej; pojęcie cielesności, odkrywanie potencjalnych moż-liwości ruchowych i ekspresyjnych ciała, wykorzystanie ruchu świadomego i nieświadomego w pracy twórczej; przestrzeń teatralną: słabe i mocne punkty sceny, wza-jemne ustawienie (relacje) aktorów, wykorzystywanie dźwięku naturalnego w widowisku, piosenkę aktorską; rolę dźwięku i sposoby jego wykorzystania w przedsta-wieniu teatralnym, muzykę ciała.

Podczas warsztatów uczestnicy stworzą oprawę mu-zyczną do wybranego tekstu. Zajęcia prowadzą: Magda-lena Jasińska, Marta Zawadzka, Erwin Regosz i Krystian Wieczyński.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 13 marca pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected] www.woak.torun.pl

WArsztAtyinsPirAcje W PrAcy z dziecięcym zesPołem teAtrAlnym

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje w dniach 25-26 kwietnia warsztaty Inspiracje w pracy z dziecięcym zespołem teatralnym. Wskazówki dla nauczycieli. Udział mogą w nich wziąć opiekunowie dzie-cięcych grup teatralnych oraz nauczyciele wychowania przedszkolnego, edukacji wczesnoszkolnej i opiekunowie placówek opiekuńczo-wychowawczych, którzy chcieliby podjąć teatralne wyzwanie, a także wszystkie osoby, które wykorzystują – bądź chcą wykorzystywać – teatr w swojej pracy edukacyjnej i wychowawczej. W programie: pre-zentacja metod i etapów tworzenia zespołu teatralnego od poznawania i integracji uczestników, poprzez oswajanie przestrzeni, rozwijanie wyobraźni, przygotowanie artyku-

Page 39: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2015 37

lacyjne po scalenie grupy; poszczególne etapy powstawa-nia spektaklu w amatorskim zespole teatralnym: wybór tekstu, analiza utworu i przydział ról; projekt i wykonanie scenografii, przygotowanie oprawy muzycznej; dobór re-kwizytów i kostiumów; ustawienie postaci i zachowania na scenie oraz przygotowanie przedstawienia do prezen-tacji. Zajęcia prowadzi Małgorzata Peplińska.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 10 kwietnia pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55e-mail: [email protected]

cykl WArsztAtóW dlA AnimAtoróWPedAgogikA cyrku dziecięcego

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje od lutego do października cykl siedmiu dwu-dniowych (sobota-niedziela) warsztatów dla animatorów Pedagogika cyrku dziecięcego. Udział mogą w nich wziąć instruktorzy, animatorzy, nauczyciele, wolontariusze, osoby poszukujące ciekawych i atrakcyjnych form pracy z dziećmi i młodzieżą. W programie: wprowadzenie w pe-dagogikę cyrku, zabawy integracyjne i cyrkowe z rekwizy-tami; metodyka pracy z grupą, plastyka ruchu, klaunada i elementy pantomimy, żonglowanie piłkami, chustkami, maczugami, kółkami, akrobatyka z elementami tańca, zabawy ruchowe, iluzja, ekwilibrystyka, szczudła, chusta wertykalna i trapez, hula-hop, diabolo, reżyseria widowi-ska cyrkowego. Zajęcia prowadzą: Mieczysław Giedrojć, Kamil Jędrzejak, Agnieszka Kwiatkowska, Agnieszka Rak, Ewa Ruszkowska, Mirosław Urban, Alicja Usowicz, Kry-stian Wieczyński, Marta Zawadzka.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 7 lutego pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55; kom. 601 332611e-mail: [email protected];.

XV WojeWódzki konkurs recytAtorski Poezji i ProzyPośWięconej muzyce i fryderykoWi choPinoWi

Ośrodek Chopinowski w Szafarni organizuje 13 lutego XV Wojewódzki Konkurs Recytatorski Poezji i Prozy poświęconej muzyce i Fryderykowi Chopinowi. Udział mogą w nim wziąć uczniowie szkół podstawowych i gimnazjalnych. Szkoły, placówki kultury mogą zgłaszać dwóch uczestników. Przygotowują oni wiersz lub frag-ment prozy o Fryderyku Chopinie lub związanej z muzy-ką i innymi kompozytorami. Czas prezentacji uczestnika nie powinien przekraczać 8 minut.

Zgłoszenia można nadsyłać do 30 stycznia pod adres:e-mail: [email protected]

XXiV konfrontAcjeAmAtorskiej tWórczości Artystycznej regionu

muzykA

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu orga-nizuje 29 marca XXIV Konfrontacje Amatorskiej Twór-

czości Artystycznej Regionu w dziedzinie muzyki. Mogą w nich wziąć udział zespoły wykonujące muzykę rockową oraz szeroko rozumianą muzykę alternatywną.

Karty zgłoszenia, nagrania dwóch utworów należy nadsyłać do 20 lutego pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55e-mail: [email protected], www.woak.torun.pl

XXiii szkolnA scenA Piosenki i Poezji

Zespół Szkół nr 28 w Toruniu oraz Młodzieżowy Dom Kultury w Toruniu organizują przegląd artystyczny XXIII Szkolna Scena Piosenki i Poezji adresowany do dzieci i młodzieży ze szkół z województwa kujawsko-pomor-skiego. Przegląd ma charakter konkursowy i odbywa się w czterech kategoriach wiekowych: uczniów klas I-III i IV-VI szkół podstawowych oraz gimnazjów i uczniów szkół ponadgimnazjalnych. W pierwszej i drugiej katego-rii uczestnicy wykonują piosenki dziecięce lub muzycz-ne interpretacje znanych i nieznanych wierszy dla dzie-ci. W trzeciej i czwartej kategorii – uczniów gimnazjów i uczniów szkół ponadgimnazjalnych – wykonywane są teksty własne uczestników oraz aranżacje tekstów „krainy łagodności”.

Uczniowie szkół podstawowych występują 7 marca w Zespole Szkół nr 28 w Toruniu. Uczniowie szkół po-nadgimnazjalnych występują 14 marca w Młodzieżowym Domu Kultury w Toruniu.

Zgłoszenia – zawierające imię i nazwisko, adres, nu-mer telefonu wykonawcy, klasę, numer szkoły lub nazwę instytucji, którą reprezentuje wykonawca, imię i nazwisko opiekuna, nazwę zespołu i jego skład, tytuły piosenek lub wierszy i nazwiska ich autorów – uczniów klas I-III i IV-VI szkół podstawowych oraz gimnazjów należy nadsyłać do 20 lutego pod adres:Zespół Szkół nr 28ul. Przy Skarpie 1387-100 Toruńe-mail: [email protected], [email protected] Scena Piosenki i Poezjitel. 56 648 61 20

Zgłoszenia uczniów szkół ponagimnazjalnych należy nadsyłać do 20 lutego pod adres:Młodzieżowy Dom Kultury ul. Przedzamcze 11/15 87-100 Toruńe-mail: [email protected], [email protected]

ogólnoPolskie WArsztAty PiosenkArskie. śPieW estrAdoWy

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje w dniach 12-15 marca Ogólnopolskie warszta-ty piosenkarskie. Śpiew estradowy. Udział mogą w nich wziąć dzieci powyżej 10 lat, młodzież i dorośli.

Program warsztatów obejmuje naukę śpiewu natural-nym, nośnym, dobrze „postawionym” głosem, dobór re-pertuaru do możliwości głosowych uczestników, ćwicze-nia dykcyjne, intonacyjne, oddechowe, interpretacyjne, dźwięk zwartostrunowy, mix rezonansowy, ruch scenicz-

Page 40: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/201538

ny. W ostatnim dniu warsztatów prezentacja uczestników i nagrania wideo, które otrzymają wszyscy warsztato-wicze. Zajęcia prowadzą: Artur Grudziński, Ewa Kossak i Erwin Regosz

Zgłoszenia należy nadsyłać do 27 lutego pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 65 22 755, kom. 607234568e-mail: [email protected].

WArsztAty śPieWnik Polski. śPieWAmy Polskie Piosenki

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu orga-nizuje 14 lutego warsztaty Śpiewnik polski. Śpiewamy pol-skie piosenki. Adresowane są do wszystkich, którzy lubią śpiewać i chcą doskonalić swój warsztat wokalny. Warsz-taty oparte są na Śpiewniku polskim – zbiorze kilkuset polskich pieśni, piosenek i przyśpiewek: historycznych, patriotycznych, ludowych i popularnych od Bogurodzicy po czasy współczesne. Wykorzystując tę skarbnicę reper-tuarową, uczestnicy będą doskonalić swój warsztat wo-kalny poprzez naukę polskich piosenek współczesnych i pieśni tradycyjnych w wykonaniu zarówno solowym, jak i zespołowym. Program warsztatów obejmuje również: podstawy akompaniamentu na fortepianie i gitarze oraz elementarne wiadomości związane z naturalną emisją głosu. Zajęcia prowadzi Erwin Regosz.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 30 stycznia pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 65 22 755; kom. 607 234568e-mail: [email protected]

WArsztAtymAgiA głosu – tWój dźWiękoWy Wizerunek

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje w dniach 18-19 kwietnia warsztaty Magia głosu – twój dźwiękowy wizerunek. Udział mogą w nich wziąć osoby zainteresowane świadomym mówieniem, np. na-uczyciele, urzędnicy, instruktorzy z placówek kultury.

Program warsztatów obejmuje podstawowe pojęcia związane z emisją głosu oraz ćwiczenia prawidłowej fona-cji na otwartym gardle, sposoby posługiwania się barwą, siłą i średnicą głosu. Zajęcia prowadzi Erwin Regosz.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 3 kwietnia pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected] www.woak.torun.pl

XXiV konfrontAcjeAmAtorskiej tWórczości Artystycznej regionu

film

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu orga-nizuje 10 października XXIV Konfrontacje Amatorskiej

Twórczości Artystycznej Regionu w dziedzinie filmu. Udział w konkursie mogą wziąć osoby amatorsko zajmu-jące się twórczością filmową.

Na konkurs należy nadsyłać filmy trwające do 25 minut. Dopuszczalne są filmy dłuższe, ale przekraczanie limitu czasu musi być uzasadnione względami artystycz-nymi. Filmy powinny być zapisane na nośniku typu CD/DVD w formacie MP4 H264 nie mniejszym niż 128x720, z zastrzeżeniem że na nośniku może być nagrany tylko jeden film zgłoszony do konkursu. Do konkursu moż-na zgłaszać filmy fabularne, dokumentalne, reportaże, wideoklipy. Filmy mogą być zrealizowane w konwencji animacyjnej lub żywego planu, bądź łączyć obie te kon-wencje. Jeden autor może nadesłać nie więcej niż trzy filmy.

Prace konkursowe i karty zgłoszenia należy nadsyłać do 4 września pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55e-mail: [email protected] www.woak.torun.pl

WArsztAty teleWizyjne i filmoWe neWs, rePortAż, etiudA fABulArnA

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu orga-nizuje w dniach 14-15 marca warsztaty telewizyjne i fil-mowe News, reportaż, etiuda fabularna. Adresowane są do młodzieży w wieku 14-18 lat, która już tworzy lub chce nauczyć się tworzyć newsy, reportaże i etiudy fabularne przy użyciu: telefonu komórkowego, aparatu fotograficz-nego, amatorskiej i profesjonalnej kamery wideo. W pro-gramie: wybrane elementy warsztatu telewizyjnego i fil-mowego i najważniejsze etapy realizacji newsa, reportażu i dokumentu, przygotowanie scenariusza i storyboardu etiudy fabularnej, praca reżyserska z uwzględnieniem ka-drowania, ruchu kamery, oświetlenia planu zdjęciowego, poprawnej rejestracji dźwięku na planie, praca z użyciem programów komputerowych darmowych i komercyjnych do montażu, tworzenia animacji, udźwiękowienia filmu, edycji filmów i postprodukcji. Zajęcia prowadzą Marek Mikielewicz, Michał Baranowski.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 6 marca pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55e-mail: [email protected], [email protected];

WArsztAty AnimAcjA PoklAtkoWA

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu orga-nizuje w dniach 21-22 lutego warsztaty Animacja poklat-kowa. Adresowane są do młodzieży i dorosłych intere-sujących się tworzeniem animacji poklatkowej. Program warsztatów obejmuje krótką historię animacji i animacji poklatkowej, wykonanie animacji za pomocą cyfrowego aparatu fotograficznego, wzbogacenie animacji o proste zabiegi kolorystyczne, typograficzne, podłożenie ścieżki

Page 41: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr1-2/2015 39

dźwiękowej, poznanie podstawowych i profesjonalnych cyfrowych formatów wideo, kompresji, zapisu gotowego filmu. Zajęcia prowadzi Janusz Krysztop.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 13 lutego pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55e-mail: [email protected];[email protected];

WArsztAty WideokliPuz yAchem PAszkieWiczem

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje w dniach 17-19 kwietnia Warsztaty wideoklipu z Yachem Paszkiewiczem. Udział w nich mogą wziąć fil-mowcy amatorzy chcący tworzyć lub już tworzący teledy-ski.

Program warsztatów obejmuje zagadnienia: co to jest wideoklip i do czego służy; krótka historia polskiego i światowego wideoklipu, etapy powstawania teledysku, praca na planie zdjęciowym z kamerą, blueboxem i oświe-tleniem, podstawy programów do obróbki cyfrowej tele-dysku, montaż w różnych technikach. W trakcie warszta-tów realizowany będzie teledysk. Zajęcia prowadzić będą Yach Paszkiewicz i Wojciech Budny.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 10 kwietnia pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected],[email protected]; www.woak.torun.pl

XXiV konfrontAcjeAmAtorskiej tWórczości Artystycznej regionu

fotogrAfiA – tWorzyWem jest śWiAtło

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu orga-nizuje w Roku Światła i Technologii Wykorzystujących Światło XXIV Konfrontacje Amatorskiej Twórczości Ar-tystycznej Regionu w dziedzinie fotografii Tworzywem jest światło. Udział w konkursie mogą wziąć osoby ama-torsko zajmujące się sztuką fotografii.

Na konkurs należy nadsyłać zestawy zdjęć złożone z maksymalnie 10 fotografii pojedynczych lub tworzących zestaw, wykonanych w dowolnej technice lub nie więcej niż pięć fotokastów. Użytkownicy klasycznych technik srebrowych oraz technik specjalnych nadsyłają fotogra-fie w formacie zbliżonym do 18 x 24 cm. Użytkownicy technik cyfrowych przesyłają kopie elektroniczne zdjęć na płycie CD/DVD w formacie JPG w rozmiarach nie mniejszych niż 8 Mpix. Autorzy multimediów przesyła-ją fotokasty (z dźwiękiem lub bez). Zdjęcia powinny być opatrzone godłem, powtórzonym na zaklejonej kopercie z informacjami o autorze i numerami kolejnych pozycji w zestawie.

Wprowadzono dwie kategorie wiekowe: I – uczestni-ków do 18 lat i II – powyżej 18 lat, co należy zaznaczyć w karcie zgłoszenia i na kopercie ze zdjęciami.

Prace konkursowe należy nadsyłać do 8 maja pod ad-res:

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27www.woak.torun.ple-mail: [email protected]

WArsztAty ABc fotogrAfoWAniA dlA dzieci i młodzieży

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje 27 lutego warsztaty ABC fotografowania dla dzieci i młodzieży. Udział mogą w nich wziąć młodzież, głównie szkół gimnazjalnych, a także osoby, które roz-poczynają przygodę z fotografią i chcą wykonywać dobre i coraz lepsze zdjęcia. W programie: nauka posługiwania się cyfrowym aparatem fotograficznym i wykorzysty-wanie jego możliwości; światło jako warunek udanego zdjęcia, umiejętność kadrowania, kompozycja obrazu fotograficznego, głębia ostrości i praktyczne jej wyko-rzystanie (m.in. w portrecie i fotografii krajobrazowej), fotografowanie we wnętrzu i w plenerze; zdjęcia udane i nieudane, czyli omówienie błędów, które najczęściej popełniają fotografujący i wskazówki, jak tych błędów unikać. W części praktycznej uczestnicy warsztatów będą wykonywali zdjęcia, które następnie zostaną omó-wione przez prowadzącego. Zajęcia prowadzi Stanisław Jasiński, członek Związku Polskich Artystów Fotografi-ków.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 20 lutego pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55e-mail: [email protected]

WArsztAty ABc fotogrAfoWAniA. fotogrAfiA rodzinnA

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu orga-nizuje 7 marca warsztaty ABC fotografowania. Fotografia rodzinna. Udział mogą w nich wziąć przede wszystkim osoby w wieku 55+, które rozpoczynają przygodę z foto-grafią i chcą wykonywać dobre i coraz lepsze zdjęcia. W programie: nauka posługiwania się cyfrowym aparatem fotograficznym i wykorzystywanie jego możliwości; świa-tło jako warunek udanego zdjęcia, umiejętność kadrowa-nia, kompozycja obrazu fotograficznego, głębia ostrości i praktyczne jej wykorzystanie (m.in. w portrecie i foto-grafii krajobrazowej), fotografowanie we wnętrzu i w ple-nerze; zdjęcia udane i nieudane, czyli omówienie błędów, które najczęściej popełniają fotografujący i wskazówki, jak tych błędów unikać. W części praktycznej uczestnicy warsztatów będą wykonywali zdjęcia, które następnie zo-staną omówione przez prowadzącego. Zajęcia prowadzi Stanisław Jasiński, członek Związku Polskich Artystów Fotografików.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 27 lutego pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55e-mail: [email protected]

Page 42: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015

Biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/201540

WArsztAty fotogrAfiA studyjnA

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje w dniach 13-14 marca warsztaty Fotografia studyjna. Adresowane są do osób posiadające pewne do-świadczenie w fotografowaniu i poszukujące wskazówek do dalszego rozwoju swoich umiejętności w dziedzinie fotografii studyjnej i reklamowej. Program warsztatów obejmuje: wyposażenie studia fotograficznego: niezbęd-ny sprzęt i źródła światła, zasady działania zsynchro-nizowanych lamp błyskowych, modyfikowanie światła studyjnego, filtry, softy, plastry, wrota; zasady ustawiania kompozycji, prezentację prac prowadzącego połączoną z analizą oświetlenia, a także pracę warsztatową w studio fotograficznym Marka Czarneckiego: ustawianie świateł do martwej natury, fotografia stołowa i wykonanie samo-dzielnego zdjęcia przez uczestników. Zajęcia prowadzi Marek Czarnecki, członek Związku Polskich Artystów Fotografików.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 6 marca pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55e-mail: [email protected].

XViii międzynArodoWykonkurs tWórczości PlAstycznej

dzieci i młodzieżyzAWsze zielono, zAWsze nieBiesko

Galeria i Ośrodek Plastycznej Twórczości Dziecka w Toruniu przy współudziale Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Urzędu Marszałkowskie-go Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu, Urzędu Miasta Torunia w Toruniu organizuje XVII Mię-dzynarodowy Konkurs Twórczości Plastycznej Dzieci i Młodzieży Zawsze zielono, zawsze niebiesko pod ha-słem Podróż. Udział mogą w nim wziąć dzieci i młodzież w wieku od lat 5 do 19; prace konkursowe będą oceniane w czterech grupach wiekowych: od 5 do 7, od 8 do 10, od 11 do 13, od 14 do 16 i od 17 do 19 lat. Format prac nie powinien przekraczać 100 x 70 cm; technika wykonania jest dowolna.

Podróż to w dosłownym znaczeniu – piszą organi-zatorzy – pokonywanie przestrzeni, przemieszczanie się z miejsca na miejsce. W głębszym sensie to przeżywa-nie nowych przygód, poznawanie nowych ludzi, nowych miast, krajów, kultur. Podróżą jest nasze życie. (…) Po-dróżować możemy również w światy fantazji i wyobraź-ni, podróżą możemy nazwać przeczytanie książki, obej-rzenie filmu, spektaklu, wystawy. W podróży jest cały wszechświat (…).

Prace konkursowe (opatrzone metryczką: nazwisko, imię, wiek, adres autora, imię i nazwisko nauczyciela) na-leży nadsyłać do 30 kwietnia pod adres:

Galeria i Ośrodek Plastycznej Twórczości DzieckaRynek Nowomiejski 1787-100 Toruńtel. 56 62 275 34, fax 62 100 60www.galeriadziecka-eduart.pl, www.galeriadziecka.e.pl

międzynArodoWy konkurs PlAstyczny dlA dzieci i młodzieży mojA PrzygodA W muzeum

Muzeum Okręgowe w Toruniu organizuje Międzynaro-dowy Konkurs Plastyczny dla Dzieci i Młodzieży Moja przygoda w muzeum. Udział mogą w nim wziąć dzieci i młodzież w wieku od 5 do 19 lat. Prace konkursowe będą oceniane w czterech kategoriach wiekowych: od 5 do 9, od 10 do12, od 13 do 15 i od 16 do 19 lat. Uczest-nicy Konkursu – piszą organizatorzy – powinni poznać zbiory określonego muzeum lub galerii. Wykonać jedną lub więcej prac z zakresu sztuk wizualnych związanych tema-tycznie z wybranym eksponatem lub zespołem eksponatów, oddać nastrój i atmosferę towarzyszącą zwiedzaniu ekspo-zycji bądź specyfikę działalności danej instytucji. (…) Tech-nika wykonanych prac, w tym form przestrzennych i multi-mediów (grafika komputerowa, film) jest dowolna (…).

Prace, w formacie nie mniejszym niż A4 i nie większym niż A1, formy przestrzenne o wymiarze nie przekraczają-cym 50 x 50 cm, grafiki komputerowe – wydruki o forma-cie nie mniejszym niż A4 i nie większym niż A1, multime-dia – płyty CD/DVD trwające do trzech minut, nagrane w formacie MPEG-4 powinny zawierać opis: nazwa Kon-kursu, pełne imię i nazwisko autora pracy, jego wiek, tytuł pracy, nazwa i adres szkoły lub placówki kierującej pracę na Konkurs oraz imię i nazwisko opiekuna plastycznego.

Prace należy nadesłać do końca czerwca pod adres:Muzeum Okręgowe w ToruniuDział EdukacjiRynek Staromiejski 187-100 Toruńtel. 56 620 56 32www.muzeum.torun.pl. e-mail: [email protected]

WArsztAty eVent mArketing W Pigułce

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury organizuje w dniach 6-8 marca warsztaty Event marketing w piguł-ce. Udział mogą w nich wziąć osoby, które samodzielnie realizują lub współpracują z osobami organizującymi róż-nego rodzaju wydarzenia artystyczne.

Program warsztatów obejmuje wykorzystanie even-tu jako narzędzia PR, planowanie kolejnych etapów z uwzględnieniem oddziaływania w czasie, na mikro- i makro-odbiorców, ćwiczenia modelowe tworzenia eventu, wirtualną realizację, ocenę potencjału sprzeda-żowego, dobre i złe praktyki organizowania eventów na konkretnych przykładach, ocenę ryzyka w oparciu o ana-lizę SWOT, nawiązywanie współpracy sponsorskiej i po-zasponsorskiej, determinanty określające zainteresowane grupy odbiorców (fokusy socjologiczne, strategie rozwoju prywatnych przedsiębiorstw, strategie rozwoju miast itp.). Zajęcia prowadzi Piotr Lenkiewicz.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 27 lutego pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55e-mail: [email protected];[email protected]

Opr. J. R.Więcej informacji w wersji internetowej

Biuletynu Informacji Kulturalnej.

Page 43: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015
Page 44: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2015