Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

44

description

Miesięcznik poświęcony amatorskiej twórczości artystycznej w województwie kujawsko-pomorskim.

Transcript of Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

Page 1: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013
Page 2: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013
Page 3: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013
Page 4: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

pod znakiem debiutantówkamil Hoffmann

Pierwszego grudnia 2012 roku odbył się przegląd Teatr zorganizowany w ramach XXI Konfrontacji Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu. Konfrontacje od dokładnie dziesięciu lat odbywa-ją się w sprzyjającej twórczemu fermentowi wielce gościnnej przestrzeni Od Nowy. Po raz pierwszy jednak teatry mogły się pokazać na oddanej do użytku kilka tygodni wcześniej nowej scenie.

Do pierwszego etapu Konfrontacji zgłoszone zostały dwadzieścia trzy przedstawienia, z których do finałowej prezentacji w Od Nowie wybrano osiem: Erykę w reżyserii Tadeusza Misiaszka Te-atru DoSkutku z Młodzieżowego Domu Kultury w Toruniu, Złodzieja czasu Hanny Engel w reży-serii Anny Filipiak Młodzieżowego Teatru Kant z Młodzieżowego Domu Kultury nr 5 w Byd-goszczy, 4 x kobieta w reżyserii Agnieszki Bień w wykonaniu Teatru Agnieszki Bień działającego przy Stowarzyszeniu Przyjaciół Młodzieżowego Domu Kultury nr 5 i Fordońskiej Piwnicy Art-muza 5 w Bydgoszczy, monodram Wór Obena Güneya w reżyserii Elżbiety Piniewskiej w wy- konaniu Mateusza Iwińskiego z Inowrocławskiego Teatru Otwartego – Kujawskiego Centrum Kultu-ry w Inowrocławiu, Złotą paproć Jana Drdy w re-żyserii Marii Cynk-Mikołajewskiej Teatru Pimpa z Torunia, Czarno na białym Marty Guśniowskiej w reżyserii Igi Sambor-Skupniewicz Teatru Agraf-ka z Chełmińskiego Dom Kultury, Drzazgi według Szymona Bogacza w reżyserii Lucyny Sowińskiej Sceny Młodych Studio P z Młodzieżowego Domu Kultury w Toruniu oraz Nie ja w reżyserii Hany Sierdzińskiej i wykonaniu Przedsiębiorstwa Indy-widualnej Groteski z o.o., również z Młodzieżo-wego Domu Kultury w Toruniu. Część zespołów biorących udział w finale przeglądu doskonale jest znana KATAR-owej publiczności, ale ostatnia edy-cja upłynęła pod znakiem debiutów. Nawet jeśli część owych debiutantów to teatry doskonale znane w regionie i cieszące się zasłużonym szacunkiem, to w Konfrontacjach wzięły udział po raz pierwszy.

Osiem konkursowych spektakli oceniało jury w składzie: aktorka, instruktorka teatralna Doro-ta Nowak, aktor Mieczysław Franaszek, dyrektor Teatru Impresaryjnego im. Włodzimierza Gniaz-dowskiego we Włocławku Jan Polak, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury w To- runiu Jerzy Rochowiak i aktor instruktor teatralny WOAK Krystian Wieczyński. Po burzliwej dys-

kusji jurorzy postanowili przyznać: Grand Prix KATAR 2012 Teatrowi Agrafka z Chełmińskiego Domu Kultury w Chełmnie za spektakl Czarno na białym, wyróżnienie teatrowi DoSkutku z Mło-dzieżowego Domu Kultury w Toruniu za spek-takl Eryka oraz pięć nagród indywidualnych za kreacje aktorskie: Agacie Zagule za rolę tytułową w spektaklu Eryka, Izabeli Więch-Kowalskiej za rolę Anuszki w spektaklu 4 x kobieta, Dominice Zielińskiej za rolę w spektaklu Nie ja oraz aktorkom Teatru Pimpa: Marii Cynk-Mikołajewskiej i Mar-cie Cynk-Mikołajewskiej za role w spektaklu Złota paproć.

Nagrodzony Grand Prix spektakl Czarno na białym Marty Guśniowskiej w reżyserii Igi Sam-bor-Skupniewicz i wykonaniu Teatru Agrafka z Chełmińskiego Dom Kultury to urzekająca baj-kowa opowieść o odrzuceniu i potrzebie akcepta-cji. W kolorowym i zarazem hałaśliwym świecie dwa zwierzątka Pingwin i Zebra czują się inne i dyskryminowane. Ów barwny świat reprezento-wany jest przez gadatliwą i zarozumiałą papugę – ulubienicę telewizyjnej publiczności.

Pingwin i Zebra niezbyt dobrze czując się w kolorowym świecie, postanowiły wyruszyć do Królestwa Czarnobiałestwa, którego władcy: Bia-ła Królowa i Czarny Król raz do roku zezwalali osiedlać się czarno-białym zwierzętom w swoich granicach. Para sympatycznych zwierząt zmierza-jąc do swej ziemi obiecanej, spotyka krowę i mysz. Krowa – choć czarno-biała – nie czuje się gorsza, bo sensem jej życia jest „dawanie mleka”, a to daje jej poczucie, że jest pożyteczna, bo trzeba być po-żytecznym – mówi. Mimo namów nie dołącza do Zebry i Pingwina, doceniając życie, które wiedzie. Czarno-białe zwierzęta znajdują jednak inne towa-rzystwo w swej wędrówce. Mysz, którą spotykają, również czuje się odrzucona ze względu na swój wygląd – nie pasuje do kolorowego świata, bo jest szara …a szary to przecież czerń i biel, tylko wymie-szana – tłumaczy. Trójka zwierząt wkracza zatem do Królestwa Czarnobiałestwa, ale po audiencji u Białej Królowej i Czarnego Króla rezygnują z osiedlenia się w ich państwie. Nie mogły zgodzić się na czarno-białą dietę (czarny pumpernikiel i białe mleko) oraz na czarno-białe, czyli smutne myśli. Do kolorowego świata powracają jednak od-mienione i mądrzejsze, bogatsze o doświadczenia, a co najważniejsze – zaprzyjaźnione.

Page 5: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2013 3

Spektakl Czarno na białym urzekał różnorod-nością wykorzystanych środków artystycznych. Zabawne dialogi przeplatane były dobrze zaśpie-wanymi piosenkami, równolegle z żywym planem wykorzystywane były lalki i elementy teatru przed-miotu. Chociaż spektakl grany był na niewielkiej przestrzeni, udało się nawet wpleść weń trochę tańca i stepowania. Na uwagę zasługuje sceno-grafia: tworzyły ją pudełka, których poszczególne ściany pomalowano na biało, czarno lub w kratę. W zależności od potrzeb układane były odpowied-nią ścianką w stronę widowni.

Spektakl został znakomicie wyreżyserowany. Iga Sambor-Skupniewicz celnie wykorzystała ta-lenty każdej z aktorek, umiejętnie kamuflując za-razem ich słabsze strony. Stąd zapewne wziął się pomysł, aby bohaterowie grani byli w różnych sce-nach przez różnych aktorów. Zabieg ten wzmocnił iluzję i wniósł do spektaklu wiele teatralnej magii.

Przedstawienie Czarno na białym zrealizo-wane zostało niewątpliwie z prawdziwej potrze-by twórczości. Strona inscenizacyjna była równie atrakcyjna – mnogość wykorzystanych środków artystycznego wyrazu nie przytłaczała, ale dzię-ki niej spektakl Czarno na białym przez cały czas

utrzymywał widzów w napięciu. Poza tym niewiel-ka przestrzeń sceniczna i jej stosunkowo prosta konstrukcja umożliwiały pokazywanie spektaklu w różnych miejscach, dlatego z czystym sumie-niem można polecić go wszystkim przedszkolom i szkołom podstawowym. Historia ta jest mądra i wciągająca, skłania do rozmów na ważne tematy – kim jest inny, jak się do niego odnosimy, czy my sami powinniśmy czuć się gorsi.

Wyróżnienie przeglądu Teatr zdobył – również debiutujący na Konfrontacjach – teatr DoSkut-ku z Młodzieżowego Domu Kultury w Toruniu za spektakl Eryka w reżyserii Tadeusza Misiaszka. Scenariusz opracowany przez cały zespół opowia-da historię żydowskiej dziewczynki, która została przygarnięta przez sąsiadów-Polaków i tylko dzię-ki temu ocalała z holocaustu. O swojej prawdziwej tożsamości dowiaduje się po wielu latach, gdy jest już dorosła. Spektakl przypomina grecką tragedię: opowiada o tajemnicy i uwikłaniu jednostki w hi-storię, lecz na przekór antycznym wzorcom kończy się szczęśliwie.

Spektakl Eryka Teatru DoSkutku odczytywać można na wielu poziomach. Liczne nawiązania do holocaustu i późniejszych pogromów na ocala-

Teatr Agrafka z Chełmna, Czarno na białymFot. Stanisław Jasiński

Page 6: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/20134

łej ludności żydowskiej zmuszają do refleksji nad współcześnie w Polsce wciąż obecnym antysemi-tyzmem i – szerzej – ksenofobią w ogóle. Twór-com Eryki udało się uniknąć banalnego dydak-tyzmu. Jednak poprzestanie na takim odczytaniu znacznie zubaża spektakl. Istotnie, przez cały czas przewijają się nawiązana do kultury żydowskiej, ale jednym z istotnych problemów ukazanych w przedstawieniu jest oderwanie od korzeni, po-zbawienie historii, odcięcie od mitologicznie poj-mowanego wspólnego losu budującego tożsamość każdej społeczności. Równie dobrze bohaterką spektaklu mogłoby być dziecko aborygeńskie ode-brane przemocą rodzicom i adoptowane przez białych Australijczyków.

Oglądając Erykę z perspektywy uniwersal-nej, uznać ją można za opowieść o tragicznym losie dzieci w czasach wojny. Nie można bowiem ważyć cierpienia i analizować, czy sytuacja dziec-ka żydowskiego w czasie holocaustu była gorsza od obecnej sytuacji dzieci palestyńskich w Strefie Gazy, czy też nie.

Bez względu jednak no to, czy odczytujemy ów spektakl dosłownie, czy metaforycznie, budzi

on wzruszenie i zmusza do zastanowienia się nad losem dzieci. Tragizm tytułowej postaci wydaje się oczywisty, ale autorzy przedstawienia ukazują dramatyczną sytuację jej niby-siostry – Zuzy. Jest o kilka lat starsza od Eryki i pamięta dzień, gdy żydowska dziewczynka znalazła się w jej domu. Matka kazała jej wówczas przysiąc, że nigdy nie wyjawi nikomu prawdy o adoptowanym dziec-ku – nawet samej Eryce. Historia Zuzy jest mniej spektakularna, w historię uwikłano ją inaczej niż Erykę (a właściwie Rachelę, gdyż takie imię nadali jej żydowscy rodzice). Zuzy na pewno nie dotknął koszmar holocaustu – rodzice nie zginęli w obozie koncentracyjnym. Mimo to warto na nią spojrzeć jak na postać tragiczną, zmuszoną do tłumienia swojej dziecięcej spontaniczności, do milczenia i okłamywania Eryki, gdy ta staje się zbyt dociekli-wa. Nie można oczywiście porównywać tragizmu obu bohaterek, ale każda z nich znalazła się w sy-tuacji bez wyjścia poprzez uwikłanie w historię.

Trzecią istotną osobą dramatu jest Ahaswer, którego historia do pewnego stopnia przypomina dzieje Żyda Wiecznego Tułacza ze średniowiecz-nej legendy. Ahaswer zasiewa ziarno niepokoju

Teatr DoSkutku, ErykaFot. Stanisław Jasiński

Page 7: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

w Eryce, która powoli zaczyna szukać prawdy o so-bie, dociera do dokumentów, dowiaduje się, że na-prawdę ma na imię Rachela, jej prawdziwi rodzice nie żyją, a ona sama jest Żydówką. Rozpoznanie losu następuje w spektaklu zgodnie ze wskazów-kami Arystotelesa: wynika z rozwoju wydarzeń. Ahaswer pomaga poznać prawdę, lecz nie wyjawia jej wprost. Mężczyzna staje się również przewod-nikiem Racheli-Eryki po kulturze jej przodków, a w ostatniej scenie – zostaje jej mężem. Działa-nia Ahaswera mogą na początku budzić sprzeciw. Burzy on wszakże spokój bohaterki a także całej jej rodziny, nie dając nic w zamian. Jednak wymo-wa całego spektaklu pozostawia więcej nadziei niż trwogi.

Gdy Eryka poznała swoją historię i pragnie odnaleźć swoją tożsamość i korzenie, dokonuje – niczym goj przyjmujący wyznanie mojżeszowe – rytualnego obmycia, staje się na powrót Rachelą i pobiera się z Ahaswerem pod zaimprowizowa-ną huppą. Spektakl Teatru DoSkutku w reżyserii Tadeusza Misiaszka wykorzystuje też wiele in-nych elementów tradycji żydowskiej, również jej mistykę i symbolikę. Mimo tego kostiumu histo-

rycznego i kulturowego, można z uznać, że człon-kowie Teatru DoSkutku zrobili spektakl o sobie – o wrażliwych młodych ludziach, którzy potrzebują zakorzenienia, utożsamienia się z tradycją, ale nie chcą brać udziału w rozgrywkach toczonych przez dorosłych, przeraża ich zło świata.

Uznanie jury zyskał cały spektakl Eryka Teatru DoSkutku w reżyserii Tadeusza Misiaszka, ale ju-rorzy nagrodzili też indywidualną nagrodą ak-torską Agatę Zagułę, odtwórczynię roli tytułowej. Młoda aktorka udźwignęła tę trudną i złożoną kre-ację. Nie popadała w niepotrzebny patos, unikała emfazy, zmuszała do współodczuwania swoich emocji. Agata Zaguła stworzyła postać wiarygod-ną, budzącą sympatię widzów i – rozumianą tro-pem Arystotelesa – litość. W najtrudniejszej scenie spektaklu rytualnego obmycia symbolizującego przemianę postaci aktorka nie była pretensjonalna, a jej łzy zdawały się być prawdziwe. Spektakl Eryka prezentowany był w nietypowej przestrzeni – pu-bliczność umieszczono w dwóch rzędach na sce-nie, a aktorzy poruszali się pomiędzy widzami. Ta-kie skracanie dystansu w przestrzeni teatralnej nie zawsze się sprawdza, lecz w przypadku kameralnej

Mateusz Iwiński z Inowrocławskiego Teatru Otwartego w Inowrocławiu, WórFot. Stanisław Jasiński

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2013 5

Page 8: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

Eryki okazało się dobrym pomysłem na zwiększe-nie zaangażowania uwagi publiczności.

Wątki z historii najnowszej przewijały się rów-nież w spektaklu Wór według Obena Güneya. To kolejny monodram w reżyserii Elżbiety Piniewskiej pokazywany na Konfrontacjach. W roli głównej wystąpił aktor Inowrocławskiego Teatru Otwartego – Mateusz Iwiński. Tekst Güneya jest dość dobrze znany w Polsce: został wydrukowany przez Dialog w 1971 roku, gdy jego autor przez kilka miesięcy przebywał w Polsce. Realizacja Elżbiety Piniew-skiej podkreśla polityczny wymiar tekstu tureckie-go pisarza, dzięki czemu można to przedstawienie odnieść do wydarzeń sprzed prawie dwóch lat – tzw. arabskiej wiosny. Bohatera spektaklu poznaje-my już w trakcie wędrówki. Powierzono mu ładu-nek, który ma dostarczyć pod umówiony adres, ale nie wie, co w tytułowym worze się znajduje. Całą drogę przekonany jest, że to coś ważnego – jakieś traktaty międzynarodowe – przypuszcza. Na po-czątku drogi dowiedział się, że można tym nasycić biedaków, ale powinien się strzec złodziei, bo ładu-nek jest cenny i tajny. Pod koniec spektaklu bohater zagląda do wora. Gdy okazuje się, że zamiast chle-ba niesie trochę politycznych ulotek, rozczarowany kończy swoją przygodę z rewolucją.

Wór w reżyserii Elżbiety Piniewskiej jest metaforyczną przypowieścią o rewolucji, o jej

uczestnikach. Z jednej strony są bezwzględni przywódcy, którzy głoszą swoją ideologię, ale czę-sto załatwiają tylko prywatne interesy. Z drugiej strony są wierni i zazwyczaj ślepo oddani żołnie-rze rewolucji. Monodram próbuje wyjaśnić źró-dła i przyczyny wybuchu nie tylko arabskiej wio-sny, ale każdej innej rewolucji. Na początku jest głód – głód jest figurą przewijającą się przez cały spektakl. Z głodu rodzi się bunt, którego konse-kwencją jest wybuch rewolucji. Jednak – według Obena Güneya – to nie ci walczący na pierwszej linii są podmiotami rewolucji. Bohater monodra-mu mówi wprost, że jest tylko pionkiem w grze, którą prowadzą przywódcy. Zdobycie władzy nad takimi pionkami nie jest trudne: wystarczy obiecać swoim zwolennikom sławę i bogactwo – w ten sposób zmanipulowani gotowi są podjąć najbardziej nawet absurdalną misję – choćby do-konać samobójczego zamachu.

Tematyka monodramu nie wszystkich interesu-je, ale Wór to spektakl, który można czytać znacz-nie szerzej – jest on swoistym manifestem anarchi-stycznym, który oskarża bezduszną władzę.

Wielkim atutem monodramu jest oszczędna reżyseria i konsekwentna gra aktorska. Wykre-owana przez Mateusza Iwińskiego postać przypo-minała rekruta paramilitarnej formacji. Ponieważ nie posiada on żadnego atrybutu dżihadysty, nie-

Teatr Agnieszki Bień, 4 x kobietaFot. Stanisław Jasiński

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/20136

Page 9: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2013 7

Młodzieżowy Teatr Kant, Złodziej czasuFot. Anna Pesta

wskazana jest w tym miejscu interpretacja nazbyt jednoznaczna. Zarówno mocny głos aktora, jak i bliski skandowaniu sposób wypowiadania tekstu doskonale korespondowały z treścią monodramu. Aktor Inowrocławskiego Teatru Otwartego poka-zał wycinek współczesności, na który spoglądamy rzadko albo wcale. I zazwyczaj patrzymy bardzo jednostronnie, zapominając, że u źródeł rewolucji prawie zawsze leży głód.

Większość spektakli pokazywanych na Kon-frontacjach to dzieła teatrów młodzieżowych lub studenckich. Na palcach jednej dłoni zliczyć moż-na spektakle przygotowane przez zespoły składa-jące się z ludzi dorosłych. Brak czasu, obowiązki rodzinne i zawodowe nie sprzyjają artystycznym wyzwaniom, stąd ich ciągły deficyt. Tym bardziej ucieszył spektakl 4 x kobieta Teatru Agnieszki Bień z Bydgoszczy. Założycielka grupy i zarazem reżyserka konkursowego przedstawienia jest ab-solwentką toruńskiego Podyplomowego Studium Edukacji i Praktyk Teatralnych, a prezentowany na Konfrontacjach spektakl przygotowany był pier-wotnie jako pokaz dyplomowy, którego promotor-ką była Anna Magalska-Milczarczyk.

Komedia 4 x kobieta to ciepła opowieść o po-trzebie miłości i bliskości. Scenariusz został zain-spirowany tekstami z różnych epok: od Arysto-fanesa po Dubravkę Ugrešić i Érica-Emmanuela

Schmitta. Widzowie podążają za tytułowymi czte-rema kobietami, przyglądają się ich perypetiom i potyczkom z mężczyznami. Wszystkie są człon-kiniami kobiecego (a nawet radykalnie kobiecego) stowarzyszenia Femina, ale każda inaczej przeży-wa swoją kobiecość. Różne charaktery i odmienne perypetie bohaterek tworzą komiczną i w miarę spójną opowieść o bliskości i miłości w pędzącym współczesnym świecie.

Agnieszka Bień sprawnie wyreżyserowała spo-rą grupę aktorów, na scenie nie było chaosu ani przypadkowości. Powstało przedstawienie, które z przyjemnością się ogląda, chociaż wydaje się, że jest trochę za długie. Ponieważ był to debiut ar-tystyczny Teatru Agnieszki Bień, pozostaje żywić nadzieję, że kolejne realizacje grupy – być może w innej obsadzie – będą równie interesujące.

Teatr Agnieszki Bień związany jest ze Stowarzy-szeniem Przyjaciół Młodzieżowego Domu Kultury nr 5 i Fordońskią Piwnicą Artmuza 5 w Bydgosz-czy, natomiast z samego MDK nr 5 w Bydgoszczy pochodzi – również debiutujący na Konfrontacjach – Młodzieżowy Teatr Kant. Jego spektakl – Złodziej czasu – został zaprezentowany publiczności w nie-typowej scenerii kawiarni we foyer Od Nowy.

Do lokalu wchodzi nagle kobieta-kloszard i gro- żąc bronią krzyczy, że to napad. Powoli będę pod-chodziła do państwa i zabierała czas! – mówi. Zło-

Page 10: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

Teatr Pimpa z Torunia, Złota paproćFot. Anna Pesta

siostry Maria i Marta Cynk-Mikołajewskie. Wi-dzowie obejrzeli spektakl Złota paproć na podsta-wie bajki Jana Drdy w reżyserii Marii Cynk-Miko-łajewskiej.

Przedstawienie to historia Owczarza, który wyrusza na wojnę z Turkami, ale z każdej opresji wychodzi bez szwanku, gdyż chroni go potajem-nie zaszyty w kołnierzu talizman – tytułowa złota paproć. Jednak gdy koszula trafiła w ręce bieda-ka, dobry los się odwraca. Po wielu perypetiach Owczarz odzyskuje swoje odzienie i moc talizma-nu powraca, a on sam wyzbywszy się pychy wraca w rodzinne strony do swej ukochanej.

Bajka, która przypomina o wadze takich war-tości jak miłość, wierność, przyjaźń i uczciwość została bardzo dobrze zagrana prze obie aktorki, dlatego jury postanowiło siostrzany duet z Te-atru Pimpa uhonorować nagrodą aktorską. Maria i Marta Cynk-Mikołajewskie są bardzo utalen-towane: aktorsko, wokalnie i muzycznie. Dwie nastolatki skupiły na sobie uwagę widowni przez blisko godzinę i sprostały wszystkim wyzwaniom inscenizatorskim.

Spektakl Złota paproć utrzymany jest w kon-wencji wcześniejszych realizacji Teatru Pimpa –

dziej podchodząc do gości lokalu nie tylko zabiera im czas, ale dowodzi, jak wiele tego czasu marnu-ją. Tempo życia współczesnego świata wymusza pośpiech, którego konsekwencją jest zanik zwy-kłych, codziennych kontaktów nawet między ludź-mi sobie bliskimi – matką i córką, przyjaciółmi ze szkoły. Gdy bliżej poznajemy historię napastniczki, dowiadujemy się, że kiedyś też dla nikogo nie mia-ła czasu, a udział w wyścigu szczurów ją zgubił. Zmarnowała swoje życie w pogoni za sukcesem. Dziś kradnę ludziom czas, aby przeżyć życie, któ-rego tak naprawdę nigdy nie miałam – skarży się, jakby chciała przekonać innych, aby nie powielali jej błędu. Chyba się udaje – gdy wychodzi z lokalu ze swoim łupem, uczestnicy zdarzenia rozchodzą się, próbując naprawić popsute relacje bliskimi.

Złodziej czasu to ciekawa miniatura teatralna. Ważki problem i zaskakująco „dorosłe” spostrze-żenia cieszą, jeśli weźmiemy pod uwagę, że zespół sam siebie określa epitetem młodzieżowy. Spektakl wyreżyserowany przez Annę Filipiak – choć bar-dzo krótki – skłania do namysłu i choćby chwilo-wego zwolnienia tempa życia.

Po raz drugi na Konfrontacjach zaprezentował się rodzinny Teatr Pimpa z Torunia, który tworzą

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/20138

Page 11: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2013 9

synkretycznie wykorzystujących elementy teatru żywoplanowego, teatru lalek i cieni a także pro-jekcje multimedialne i filmy. Konsekwentne trzy-manie się raz przyjętej konwencji nie przysłużyło się jednak przedstawieniu. Być może dobrym roz-wiązaniem dla Teatru Pimpa byłaby współpraca z innym reżyserem-inscenizatorem, który choćby częściowo odświeżył jego stylistykę, zanim stanie się ona manierą.

Dwa ostatnie spektakle prezentowane podczas Konfrontacji powstały w toruńskim Młodzieżo-wym Domu Kultury. Były to Nie ja teatru Przedsię-biorstwo Indywidualnej Groteski z o.o. w reżyserii Hany Sierdzińskiej oraz Drzazgi według Szymona Bogacza Sceny Młodych Studio P w reżyserii Lu-cyny Sowińskiej. Oba spektakle dotykały kwestii granicznych – spraw życia i śmierci, stawiały pyta-nia, nie dając odpowiedzi i w konsekwencji pozo-stawiły w widzach uczucie niepokoju.

Historia pokazana w Drzazgach we współcze-snym świecie zachodzi często. Uczennica szkoły muzycznej, mająca nazbyt ambitnych rodziców, próbuje sprostać ich wymaganiom i doskonali swój muzyczny warsztat, godząc się na katorżni-czą pracę. Nie ma czasu na zabawę z przyjaciółmi,

boi się czuć radość. Nauczycielka muzyki mówi jej wprost: nie jesteś zdolna i od razu dodaje: do nicze-go się nie nadajesz. Mimo to lata ćwiczeń zaowoco-wały dyplomem uczelni muzycznej, który umożli-wił jej podjęcie pracy w orkiestrze. Gra w drugim głosie, ale cały czas marzy o zagraniu partii solo-wej. Konsekwencją przeżyć z dzieciństwa jest prze-świadczenie formułowane wprost przez bohaterkę: żeby grać, trzeba się spiąć. Nie może zatem dziwić, że każdy takt przez nią zagrany wiąże się z upo-rczywie powracającym bólem brzucha. Jedynym sposobem na wyzwolenie się z tych fobii okazuje się pomyłka. Trzeba zrobić błąd, żeby się wyzwolić – słyszy. Gdy spełnia się jej wielkie marzenie i do- staje propozycję zagrania solowych partii w kon-cercie, dowiaduje się, że mąż i syn mieli wypa- dek samochodowy. Mimo to decyduje się wystąpić i w trakcie tego recitalu, gdy oczy – i uszy – ca-łego audytorium są na nią zwrócone, myli się. Nie dowiadujemy się, czy wyzwoliło ją to z „traum dzieciństwa”, widzowie sami muszą rozwiązać tę zagadkę.

Drzazgi Studia P to przykład wzorowo dopra-cowanego spektaklu. Przyjęta forma teatralna wy-musza na aktorach perfekcjonizm, umiejętność

Scena Młodych Studio P z Torunia, DrzazgiFot. Stanisław Jasiński

Page 12: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/201310

Przedsiębiorstwo Indywidualnej Groteski z o.o. z Torunia, Nie jaFot. Stanisław Jasiński

współpracy i wzajemne porozumienie na scenie. Mroczny nastrój inscenizacji korespondował z treścią sztuki. Oszczędna scenografia ograniczo-na została do blaszanej beczki, która pełniła w trakcie spektaklu różne role, resztę pozostawiono wyobraźni odbiorców. Ciekawym zabiegiem re-żyserskim było rozszczepienie głównej bohaterki – grały ją symultanicznie dwie aktorki. Być może jedna z nich stanowiła jungowski Cień – obie per-sony dialogowały ze sobą, nawet jeśli podążały w tym samym kierunku, zawsze pojawiało się pomię-dzy nimi pewne napięcie, które znakomicie oddało konflikt obecny w głównej bohaterce: z jednej stro-ny nienawidzi gry, spina się i boli ją brzuch, gdy zaczyna grać, ale cały czas marzy o karierze solo-wej, o aplauzie i uznaniu. Symboliczne przeniesie-nie wewnętrznego konfliktu bohaterki na dwie ak-torki podkreśliło tragizm głównej osoby dramatu.

Równie trudny problem, a wśród młodzieży jak najbardziej obecny i dla niej aktualny, pokazany został w spektaklu Nie ja Przedsiębiorstwa Indywi-dualnej Groteski z o.o. w reżyserii Hany Sierdziń-skiej. Nastolatka z dobrej szkoły i dobrej rodziny zachodzi w ciążę. Prawie wszyscy się od niej od-wracają, dowiaduje się, że psuje wizerunek szkoły i musi poszukać sobie innej, nawet rodzice wyrzu-cają ją z domu. Pozostaje z nią tylko przyjaciółka, która namawia ją do aborcji, bo dziecko zmarnuje jej życie. W przedstawieniu Nie ja pokazany został

proces dojrzewania i docierania do decyzji, ana-lizowanie różnych przesłanek, lecz zakończenie spektaklu pozostaje otwarte i nie wiemy, jakie były decyzje bohaterki.

Twórcy spektaklu uniknęli banału – spektakl nie był ani agitacyjny, ani dydaktyczny. Zadawał najpoważniejsze pytania, nie sugerując odpowie-dzi, wieloznaczność wzmacniały zastosowane po-mysły inscenizacyjne – symboliczne worki, z któ-rych niczym z macic wychodzą kolejne postacie.

Grająca główną w rolę w spektaklu Nie ja Do-minika Zielińska uhonorowana została przez ju-rorów indywidualną nagrodą aktorską. Stworzyła ona bowiem postać przekonującą, wiarygodną. W swej kreacji uniknęła sztuczności i emfazy, więcej sugerowała niż pokazywała wprost i wyda-je się, że taki był zamysł artystyczny całego przed-stawienia.

Konfrontacje Amatorskiej Twórczości Arty-stycznej Regionu w dziedzinie Teatru upłynęły w roku 2012 pod znakiem debiutantów – spośród ośmiu spektakli tylko trzy zrealizowane były przez zespoły wcześniej prezentujące się w ramach prze-glądu na scenie w Od Nowie. Nagrodzone zostały spektakle zrealizowane przez debiutantów. Radość sprawiły jednak wszystkie przedstawienia i – bez względu na werdykt jury – każde z nich było do-tknięciem teatralnej magii, która przybierać może najróżniejszą postać.

Page 13: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2013 11

teatr plus minusBarbara PłanetaWojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu realizował w roku 2012 projekt Teatr PLUS MINUS dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dzie-dzictwa Narodowego w ramach programu Edukacja kulturalna. Projekt opracowały Agnieszka Piasecka i autorka tego tekstu, nawiązując do realizowanych w latach poprzednich projektów: Teatr PLUS i Teatr PLUS 2.0.

W założeniu projekt Teatr PLUS MINUS służył wyjściu naprzeciw problemom i potrzebom arty-kułowanym przez współpracujących z Ośrodkiem pedagogów, animatorów kultury, psychologów, ani-matorów społecznych, instruktorów artystycznych, przede wszystkim teatralnych, nauczycieli, pracow-ników opieki społecznej. Jako najważniejsze z tych problemów należy wskazać: małe kompetencje osób prowadzących działania terapeutyczne, zwłaszcza arteterapeutyczne w różnych placówkach i środowi-skach, zagrożenia, na które są narażone dzieci i mło-dzież, izolacja, marginalizacja i dyskryminacja osób starszych, niepełnosprawnych, bezdomnych, odrzu-cenie i stygmatyzacja cudzoziemców, uchodźców i osób mających problemy związane ze zdrowiem czy nałogami, trudności w pracy z osobami wykluczo-nymi, będącymi w konflikcie z prawem, a także brak więzi lokalnych, które skutkują brakiem solidarności między pokoleniami.

W projekcie uczestniczyło trzydzieści osób: akto-rów, instruktorów teatralnych, pedagogów, nauczy-cieli, terapeutów zajęciowych, socjoterapeutów, psy-chologów, studentów psychologii. Udział w projekcie umożliwił im poznanie nowych metod i narzędzi słu-żących pracy terapeutycznej, a także rozwinięcie kre-atywności, a w konsekwencji – podniesienie kompe-tencji zawodowych.

Specjaliści zaproszeni do prowadzenia zajęć za-proponowali działania teatroterapeutyczne, muzyko-terapeutyczne i arteterapeutyczne wykorzystujące te-atr, muzykę i sztuki plastyczne. Te działania okazały się tak atrakcyjne i wszechstronne w rehabilitacji, ak-tywizacji i rozwoju osób w różnym wieku, z różnymi możliwościami percepcji, że były od razu wykorzy-stywane w pracy z podopiecznymi, o czym uczestni-cy informowali na kolejnych warsztatach. Równocze-śnie niektórzy z nich podjęli się, przy współpracy z instruktorami Ośrodka, zrealizowania filmów doku-mentujących ich pracę w ośrodkach terapeutycznych.

Instruktorzy Ośrodka udzielali w Środowisko-wym Domu Samopomocy w Nowej Wsi Wielkiej, Stowarzyszeniu Jestem w Toruniu i Środowiskowym Domu Samopomocy w Nakle nad Notecią konsulta-cji w dziedzinach: tańca – jako elementu integracyj-nego, teatru i muzyki. Konsultacje stały się inspiracją do realizacji w Nakle nad Notecią warsztatów inte-gracyjnych Mozaika marzeń, podczas których wspól-nie pracowali podopieczni ze Środowiskowego Domu Samopomocy w Nakle, z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w pobliskim Samostrzelu i ucznio-wie Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowej w Nakle.

Projektowe działania połączyły ludzi młodych i seniorów, ludzi zdrowych i chorych, ludzi wolnych i przebywających w zamkniętym ośrodku wycho-wawczym. Te działania szczególnie wpisały się w ogłoszony przez Parlament Europejski Rok Aktyw-nego Starzenia się i Solidarności Pokoleń.

Projekt Teatr PLUS MINUS obejmował dzie-sięć warsztatów, poprzedzonych wstępami meryto-rycznymi przygotowanymi i przedstawionymi przez Agnieszkę Piasecką. Uczestnicy zajęć otrzymywali materiały metodyczne, przybliżające sylwetki i do-konania prowadzących warsztaty, ich credo twórcze. Uzupełnieniem przygotowanych materiałów były publikacje podsumowujące zadanie Teatr Plus 2.0, a także miesięcznik Biuletyn Informacji Kulturalnej.

Antoni Słociński prowadził warsztaty teatralne Interpretacja jest sztuką. Współpracujący z nim stu-denci – aktorzy amatorzy przedstawili w formie prób teatralnych fragmenty sztuki Inki Dowlasz Wakacje w Holandii i współdziałali z uczestnikami zajęć przy realizacji etiud scenicznych pod reżyserskim okiem Antoniego Słocińskiego.

Dr Lucyna Matuszak prowadziła warsztaty Brzdęk – dźwięk z dziedziny muzykoterapii. Dopełnieniem zajęć był monodram Elizabeth Watson. Cichociemna w reżyserii Inki Dowlasz, zarazem autorki tekstu mo-nodramu, w wykonaniu Teresy Stępień-Nowickiej – aktorki Teatru im. W. Horzycy w Toruniu. Teatralny wieczór zakończyła prowadzona przez Antoniego Sło-cińskiego dyskusja z udziałem uczestników i aktorki.

Terapeutki i aktorki Teatru Kana Bibianna Chi-miak i Marta Giers-Sanecka prowadziły warsztaty teatralne Teatralne ćpanie w Kanie i Kana zaufana. Uczestnicy obejrzeli spektakl Bajki angielskie w wy-konaniu Teatru Maska w reżyserii Doroty Niedźwiec-kiej i Renaty Kwiatkowskiej. Aktorami byli pacjenci Ośrodka Terapii Odwykowej Uzależnień i podopiecz-ni Warsztatów Terapii Zajęciowej Arkadia w Toruniu. Także po tym spektaklu odbyła się dyskusja, którą prowadziła Agnieszka Piasecka.

Jana Pilátová prowadziła warsztaty z pogranicza teatru i antropologii Słuchać siebie – wierzyć sobie.

Rafał Kołacki wprowadził uczestników w świat artystycznego recyklingu podczas interdyscyplinar-nych warsztatów Teatr z odzysku – teatr złomowisko, łączących etnologię, etnomuzykologię i performa-tykę. Podczas zajęć uczestnicy rejestrowali dźwięki sonosfery miejskiej Torunia oraz nagrali dwa słu-chowiska na podstawie fragmentu powieści Tomasza Szlendaka Leven. Opowieść o toruńskim kupcu, krwa-wych zbrodniach, śpiewających żabach i czupurnej piekareczce. Warsztaty zostały przeprowadzone we współpracy ze Studenckim Radiem Sfera Uniwersy-tetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Agnieszka Kowalska-Owczarek prowadziła warsztaty teatralne – z elementami pracy opartej na działaniach głosem Głos w teatrze – teatr w głosie.

Inka Dowlasz prowadziła warsztaty Idź się leczyć – z pogranicza teatru i psychologii.

Page 14: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

Alicja Usowicz uczestników warsztatów W blasku zachodzącego słońca wprowadzała w świat metod ak-tywizujących osoby starsze. Zaprezentowany został też spektakl w wykonaniu Teatrzyku Niebylejakiego z Centrum Aktywizacji Seniorów: fragmenty Snu nocy letniej Wiliama Szekspira, według scenariusza Magdaleny Jasińskiej, w reżyserii Doroty Nowak. Se-niorzy przygotowali scenografię i kostiumy do przed-stawienia. Po spektaklu wzięli udział w rozmowie z uczestnikami warsztatów.

Magdalena Jasińska i Agnieszka Piasecka prowa-dziły warsztaty teatralno-plastyczne Niech żyje kome-dia dell’arte, poprzedzone prezentacją filmów związa-nych z historią maski i jej wykorzystaniem.

Cykl projektowych spotkań zakończyło forum dyskusyjne. Rozpoczęło się ono otwarciem wysta-wy masek przygotowanych podczas warsztatów. Za-prezentowane zostały słuchowiska, które uczestnicy przygotowali na podstawie powieści Tomasza Szlen-daka. Pokazane zostały: film Agnieszki Piaseckiej Wszystkie drogi prowadzą do ludzi – przedstawia-jący pracę podopiecznych Środowiskowego Domu Samopomocy w Nowej Wsi Wielkiej, film Piotra Boratyńskiego Lepsze jutro – przedstawiający pracę z pacjentami RC Fundacji Rehabilitacji i Konsultingu w Toruniu, film Magdaleny Lubeńczuk i Agnieszki Piaseckiej Mozaika marzeń – przedstawiający działa-nia artystyczne prowadzone przez instruktorów Wo-jewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury w Toruniu w Nakle podczas integracyjnych warsztatów z udzia-

łem podopiecznych ze Środowiskowego Domu Sa-mopomocy w Nakle, Młodzieżowego Ośrodka Wy-chowawczego w Samostrzelu i Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowej w Nakle. Film Martyny Górskiej Odkręć zduś segreguj dokumentował działania z podopiecz-nymi ze Środowiskowego Domu Samopomocy w Na-kle. Film Weroniki i Damiana Droszczów Jestem… doświadczam… tworzę… powstał w ramach zadania realizowanego przez Stowarzyszenie Jestem wspólnie z Teatrem im. Wilama Horzycy i Teatrem Baj Po-morski w Toruniu. Katarzyna Torzewska, twórczyni Teatrzyku w koszyczku – Teatrzyku na stoliczku, po-kazała spektakl Trzej bracia.

Realizację projektu dokumentuje, a zarazem pod-sumowuje, książka Teatr PLUS MINUS 2012 – Teatr z odzysku… Teatr odzyskany. Dołączona jest do niej – jako integralna część publikacji – płyta DVD z fil-mami zrealizowanymi przez uczestników oraz na-graniami słuchowisk dźwiękowych. Należy dodać, że publikacja jest udostępniana – także w wersji elek-tronicznej na stronie internetowej Ośrodka, na której były zamieszczane na bieżąco relacje fotograficzne i filmowe z realizowanych warsztatów i wydarzeń na licencji Creative Commons (CC Uznanie autorstwa – użycie niekomercyjne – bez utworów zależnych 3.0).

W tekście zostały wykorzystane fragmenty wniosku o dofinansowanie zadania Teatr PLUS MINUS zło- żonego do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Naro-dowego.

Katarzyna Torzewska, Trzej braciaFot. Katarzyna Koźlikowska

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/201312

Page 15: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

w Blasku zachodzącego słońcaagnieszka piasecka

Największą chorobą dzisiejszych czasównie jest rak czy trądale obojętność i brak zainteresowania.[Matka Teresa z Kalkuty]

Rok 2012 został ogłoszony przez Parlament Europej-ski Rokiem Aktywnego Starzenia się i Solidarności Pokoleń. Dlatego między innymi w programie Pro-jektu TEATR PLUS MINUS znalazły się warsztaty W blasku zachodzącego słońca poświęcone problema-tyce złotego wieku oraz aktywności kulturalno-spo-łecznej seniorów. Prowadziła je w październiku 2012 r. Alicja Usowicz, kierowniczka Działu Edukacji Arty-stycznej Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury, pedagożka, animatorka, trenerka oraz propagatorka lubianych i skutecznych – wywodzących się z pe-dagogiki zabawy i dramy – metod aktywizacji osób starszych.

Starość to czas szczególnie nacechowany mądro-ścią, którą zwykle przynoszą ze sobą lata doświadczeń, jako że czas jest znakomitym nauczycielem. Są to sło-wa papieża Jana Pawła II z Listu do ludzi w podeszłym wieku z 1999 roku. Najlepiej jest się starzeć, łącząc dziedziny aktywności w ten sposób, aby zyskując coś dla siebie, nie pomijać możliwości bycia pomocnym dla innych – twierdzi gerontolog Zofia Zaorska na podstawie wieloletnich badań [Z. Zaorska, Dodać ży-cia do lat, str. 34].

Przez dwa jesienne dni warsztatów mierzyliśmy się z trudnym i niepopularnym tematem starości, przywoływaliśmy zakorzenione wokół niego stereo-typy, o których zawzięcie dyskutowaliśmy. Obalali-śmy mity, wzajemnie konfrontowaliśmy posiadaną wiedzę i doświadczenia, omawialiśmy różne formy starzenia się ludzi, wchodziliśmy w role osób znacz-nie od siebie starszych – symulowaliśmy starość. Spotkaliśmy się z własnymi obawami dotyczącymi starości wokół nas, własnej starości i starości na-szych bliskich. Być może po raz pierwszy je artyku-łowaliśmy – wielu z nas na pewno.

Poprzez to osobiste doświadczenie, uczyliśmy się jak uwrażliwiać „młodych ludzi” na problemy „lu-dzi starych”, jak wprowadzać te, spychane na mar-gines świadomości zagadnienia w grupach swoich podopiecznych, jak pracować i bawić się z osobami starszymi, aby ich aktywność wszystkim dawała sa-tysfakcję. Wreszcie dowiedzieliśmy się jak budzić w osobach starszych uśpiony potencjał i jak go twór-czo wykorzystywać.

Ponieważ na co dzień nie rozmawiamy o staro-ści, warsztaty były wyjątkową okazją – choć miejmy

nadzieję nie jedyną – do sprawdzenia, że starość to nie „schyłek życia”, a kolejny aktywny etap życia.

Ogromnym osiągnięciem uczestników było we-dług mnie dostrzeżenie i zrozumienie, że w napraw-dę nowoczesnym społeczeństwie niezbędne staje się podejmowanie problematyki gerontologicznej w wychowaniu i edukacji, także w edukacji doro-słych. Praktyka pokazuje, że na poziom wykluczenia społecznego seniorów wpływ ma nieprzygotowa-nie społeczeństwa do starości i życia na emerytu-rze. Czyżbyśmy sami się skazywali na bycie ludźmi „gorszej kategorii”?

Alicja Usowicz prowadząc warsztaty, umiejęt-nie przeplatała zajęcia praktyczne z teoretycznymi. Pokazała nam jak dyskutować o ważnych zagad-nieniach – np. cechach starości i osób starszych – spontanicznie i bez „wyrywania do odpowiedzi”. Na dużych planszach papieru wypisane były nagłówki: Ludzie starsi są…, Gdy będę stara/stary…. Przez kilka minut uzupełnialiśmy zdania sformułowania-mi, jakie nam się z niedokończonymi zdaniami ko-jarzyły. Pojawiły się określenia osób starszych o za-barwieniu pozytywnym, negatywnym – tych niestety było sporo – i neutralnym. Mieliśmy o czym rozma-wiać! O atrybutach starości, stereotypach i uogólnie-niach, a także o tym jak krzywdzące może być gene-ralizowanie problemów.

Okazało się po tym działaniu, że młodsze osoby częściej używają negatywnych określeń, niż osoby w średnim wieku. Uczestnicy doszli również do wniosku, że media kreują negatywny wizerunek osób trzeciego wieku, a reklamy tworzą wizerunek często nieprawdziwy.

Dyskutowaliśmy na temat problemów izola-cji społecznej seniorów. Zastanawialiśmy się nad tym czy starsi ludzie sami się izolują, postrzegając otaczający świat negatywnie i oskarżając młodych o brak tolerancji, czy też takie postępowanie narzuca samo życie. Rozmawialiśmy na temat różnych spo-sobów starzenia się i form aktywności zalecanych seniorom. Mówiliśmy o tym, że należy dostosować formy aktywności do kondycji starszej osoby, by nie stwarzać niepotrzebnych barier. Poruszyliśmy temat banku czasu czyli bezgotówkowej wymiany usług, formy wzajemnego wsparcia i pomocy popularnej wśród osób złotego wieku.

Co jakiś czas prowadząca zadawała następne py-tania: Co sprawia radość ludziom starszym? Co ich martwi? Czy czują się potrzebni? Kiedy i dlaczego pojawiają się w grupach seniorów konflikty?

Warsztaty uatrakcyjnił pokaz dwóch dokumentów filmowych ukazujących działalność seniorów. Pierw-

Page 16: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

szy to Na rogu świata i nieskończoności – opowiada-jący o Klubie Kobiet Białobrzeska założonym przez emerytowaną kierowniczkę biblioteki w Warszawie na Ochocie, na ulicy Białobrzeskiej. Drugim był autorski film Alicji Usowicz o Centrum Aktywizacji Seniorów, zrealizowany w Toruniu wspólnie z Dariuszem Gro-żyńskim (zdjęcia i montaż Wojciech Budny).

Alicja Usowicz zaproponowała uczestnikom wiele zabaw integrujących ludzi starszych, pozwa-lających przełamać onieśmielenie, wzmacniających poczucie własnej wartości, wyzwalających kreatyw-ność, rozbudzających wyobraźnię. Poznane przez nas ćwiczenia oraz wiele innych dokładnie opisała dr Zofia Zaorska w książce, z którą – jak podkreśliła A. Usowicz – nie rozstaje się. Polecam to wydawnic-two bardzo gorąco: Zofia Zaorska, Dodać życia do lat. Materiały metodyczne ułatwiające organizację różnych form aktywności wśród osób starszych oraz w grupach wielopokoleniowych.

Zofia Zaorska, zwolenniczka rozwoju gera-gogiki – dziedziny wiedzy, koncentrującej się na wspieraniu osób starszych, napisała doktorat na temat aktywności kulturalnej ludzi starszych i już w 1984 roku zorganizowała na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej Lubelski Uniwersytet Trzecie-go Wieku – pierwszy w Polsce propagujący wśród rencistów i emerytów aktywny tryb życia. Tę in-formację znalazłam na stronie startowej wydziału (www.politologia.pl) pod nazwą Wydział Politologii w datach). Lubelscy naukowcy szczycą się tym fak-tem, co zostaje w opozycji do tendencji niektórych instytucji, wstydliwie przemilczających podobną działalność.

Podczas zajęć nie tylko snuliśmy rozważania teo-retyczne, lecz przede wszystkim poznaliśmy wiele metod aktywizujących: tańce integracyjne – również

wykonywane na siedząco, zabawy umożliwiające po-znanie się w niekonwencjonalny sposób, odnalezienie bratniej duszy, na przykład Bingo, różne ćwiczenia służące zapamiętywaniu imion, jak choćby zmyślony życiorys, w którym każdy użyty wyraz zaczyna się na pierwszą literę imienia opowiadającego. Ćwiczenie to doskonale rozbudza wyobraźnię i poprawia humor. Uczestnicy bawili się przednio, słysząc, że: Dorota dłubie na drutach, Martyna ma mroczne myśli, ale jest miła, mądra i ma marzenia; Natalia na pewno nie jest nudna, jest nietuzinkowa, ma natchnienie, które każe jej natychmiast coś zrobić… Idalia zaś interesuje się igłami i interpretuje idiotyczne idiomy. Jakub jest jedy-nakiem, żałuje, ale nie jeździ jaguarem… Janusz jest z Jeżewa. Jest jakiś jejku jejku… A Piotr? Lubi para-doksy i prowokacje. Jest pochłaniaczem pizzy, a poro-dziła go pani Piotrowska. Damian nie lubi, gdy go ktoś demotywuje lub dominuje nad nim.

Inne sprawdzone przez nas ćwiczenie. W parach dowiadujemy się od partnera, co ciekawego lub nie-zwykłego zrobił w życiu, o czym być może nie wiedzą nawet najbliżsi. Oczywiście z zachowaniem zasady, że mówimy tylko to, co chcemy powiedzieć. Następnie na forum opowiadamy o rozmówcy, czego się o nim dowiedzieliśmy. Jest to wesołe i dowcipne działanie, wprawiające ludzi w dobry nastrój, a poza tym każdy może poczuć się duszą towarzystwa.

Inne zadanie polegało na rysowaniu – z zamknię-tymi oczami portretu partnera czy przygotowaniu nietypowych Wizytówek. Uczyliśmy się razem Gry na bębnach, bawiliśmy w Dyrygenta i Głuchy telefon. Później w dużym skupieniu i na poważnie realizowa-liśmy kolejne zadania. W trzech grupach przygotowy-waliśmy scenki: Starość w dawnych czasach; Starość obecnie; Starość w przyszłości. Stały się one pretekstem do rozważań na temat pozycji człowieka starszego w rodzinie i społeczeństwie na przestrzeni wieków.

Kolejnym działaniem była zabawa Pokoleniowe Kraje według scenariu-sza Z. Zaorskiej. Odbyli-śmy wymyśloną podróż, której akcja toczy się w krainie dzieci, młodzie-ży, dorosłych i seniorów. Scenariusz ten pobudza do refleksji na temat po-działów między generacja-mi, niewidzialnych granic, które sprawiają, że najbar-dziej poszkodowaną spo-łecznie grupą wiekową są seniorzy. Zacytujmy małe fragmenty dziwnej „bajki” o krajach, zamieszkiwa-nych przez mieszkańców, którzy uważali się za naj-ważniejszych na świecie:Fot. Anna Pesta

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/201314

Page 17: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2013 15

Opowiem wam ciekawą historię o niezwykłych krajach, które wyraźnie różniły się od siebie. W jednym kraju (…) mieszkały tylko dzieci. (…) Zajmowały się zabawą – podskakiwały na jednej nodze, głośno się śmiały, popychały, czasami pociągały się nawzajem za włosy, głośno piszcząc. (…) Potrafiły już czytać swoje hasło (…) sylabizując.

(…) W kraju sąsiednim (…) mieszkały nastolatki. Dziewczęta i chłopcy całymi dniami leżeli lub siedzieli na krzesłach i z zamkniętymi oczami słuchali muzy-ki, mrucząc pod nosem. (…) Swoje hasła wykrzykiwali bardzo głośno, a czasami razem skandowali.

(…) Był też kraj dorosłych. Wszyscy oni (…) ciągle coś mówili (…). Bardzo przy tym gestykulowali – a to komuś wygrażając, a to rozkładali bezradnie ręce, a to machali do kogoś. (…) Kiwali ze zrozumieniem głowa-mi, a często odwracali się jeden do drugiego plecami. Lubili też zwracać uwagę na swoje ubrania, coś tam strzepywali.

(…) Był też czwarty kraj Starszych. Mieszkali w nim ludzie trochę przygarbieni. Spacerowali całymi dniami wolno i statecznie. Przechodząc obok siebie, kłaniali się, a potem kilka razy oglądali się za siebie. (…) Mieli zamyślone miny i na ogół byli bardzo po-ważni, a czasami smutni. Swoje hasła mruczeli pod nosem, nie wierząc, że ktoś zwróci na nie uwagę.

Pewnego razu jedna ze starszych osób postanowiła wybrać się na daleki spacer i odwiedzić sąsiednie kraje.

Nietrudno domyślić się dalszego ciągu. Hałasują-ce dzieci, młodzież i dorośli nie zwracający uwagi na seniorów.

Opowieść kończy się pytaniem: Gdzie są jeszcze takie miejsca, w których spotykają się wszystkie po-kolenia razem i w których każdy czuje się bezpiecznie i dobrze, a zwłaszcza osoby starsze?

Czy i gdzie są jeszcze takie miejsca, gdzie spoty-kają się ludzie ze wszystkich pokoleń, czują się tam dobrze, bezpiecznie, a szczególnie osoby star-sze? W małych miejsco-wościach jest łatwiej o ta-kie miejsca czy w dużych? Sprowokowani przez pro-wadzącą wymienialiśmy różne miejsca: imprezy okazjonalne, np. Dzień Babci, imprezy rodzinne, stadion żużlowy, parki, kościół. Jedna z uczest-niczek przywołała cieka-wą lokalną inicjatywę, czyli Wiejską Akademię Umiejętności w Olszewce niedaleko Nakła nad No-tecią, gdzie spotykają się i z pasją wspólnie pracują przedstawiciele wszystkich generacji.

O innej inicjatywie opowiedziała kolejna uczest-niczka: w przedszkolu, z którym współpracowała, seniorzy i dzieci wspólnie robili ozdoby świąteczne. Co okazało się istotne? Pomysł. Trzeba wpaść na po-mysł. Potrzebny jest też lider. I ważna rzecz – należy mierzyć siły na zamiary. Ważne jest też umieć czer-pać przyjemność z pracy i aktywności. A na począt-ku po prostu trzeba sprawić „żeby ludziom chciało się chcieć”. To pierwsze zadanie animatora. To on wzmacnia energię, zachęca, motywuje, inspiruje, ale nie podejmuje decyzji za grupę, nie zastępuje energii grupy. Warto o tym pamiętać.

Przygotowaniu uczestników zajęć oraz ich pod-opiecznych – beneficjentów pośrednich do wrażli-wości na potrzeby osób starszych służyły pytania, które proponuje Zofia Zaorska. Jakie wartości wnosi starość w życie człowieka? Jakie wartości wnosi sta-rość w życie społeczeństwa? Jakie trudności musi pokonać człowiek starszy, a jakie społeczeństwo, w którym rośnie liczna ludzi starszych? Prowadząca zajęcia zadała też najtrudniejsze dla uczestników pytanie: Czy osoby starsze, całkowicie już niespraw-ne, nie mogące nic czynić, wnoszą jakąś wartość w życie społeczne?

Zofia Zaorska pisze: Zwykle też po zebraniu od-powiedzi zadaję jeszcze dodatkowe pytanie: Czy oso-by całkowicie niesprawne, nie mogące już nic czynić, wnoszą jakąś wartość w życie społeczne? Czasami szybko, a czasami po dłuższym namyśle padała odpo-wiedź, że wtedy uczą nas altruizmu, dają szansę bycia dobrym, opiekuńczym, cierpliwym i wyrozumiałym. Bez tych cech ludzkość może zagubić cechy humani-styczne. Są one nam wszystkim potrzebne.

Podobne wnioski wyciągnęli uczestnicy naszego spotkania. Wierzę, że to dobra wróżba na ich przy-szłe życie i działalność.

Fot. Anna Pesta

Page 18: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

kontrapunkt i improwizacja – edukacja artystyczna dzieci i młodzieżyalicja usowicz

W październiku i listopadzie 2012 roku Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu realizował pro-jekt Kontrapunkt i improwizacja Edukacja artystyczna dzieci i młodzieży, dofinansowany – w ramach pro-gramu Dom Kultury+. Edukacja artystyczna – przez Narodowe Centrum Kultury w Warszawie ze środ-ków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Założeniem projektu było zdobywanie przez uczniów czterech szkół z terenu województwa kujawsko-po-morskiego wiedzy, rozwijanie umiejętności i kom- petencji wokół pojęć „budowanie kontrapunktu” i „umiejętność improwizacji” w różnych dziedzinach sztuki. Zajęcia obejmowały: plastykę i sztukę komik-su, fotografię, animację filmową, muzykę, taniec oraz teatr. Dzięki powiązaniu z podstawami programowy-mi na trzech poziomach kształcenia projekt stanowił uzupełnienie i znaczące pogłębienie programu szkół w zakresie: muzyki, plastyki, wiedzy o kulturze, zajęć artystycznych, historii muzyki, historii sztuki.

Beneficjentami projektu byli uczniowie Szkół Podstawowych z Zelgna i Piechcina, Gimnazjum Nr 2 w Toruniu i Gimnazjum z Piechcina oraz uczenni-ce I Liceum Ogólnokształcącego w Toruniu.

W każdej ze szkół wiodącą była inna dziedzina sztuki. Uczniowie Szkoły Podstawowej z Piechcina pod okiem instruktorki Ośrodka Moniki Bojarskiej stworzyli i przygotowali do druku komiks; gimna-

zjaliści z Piechcina dzięki współpracy z instruktorem muzyki Erwinem Regoszem oraz DJ-em Juliuszem Packiem poznali sztukę improwizacji muzycznej, wspólnie opracowali i nagrali rapowany hymn szko-ły. Zajęcia teatralne z Dorotą Nowak oraz taneczne z Martą Zawadzką były dopełnieniem edukacji przez sztukę uczestników z Piechcina. Zajęcia zrealizowa-ne w projekcie rozbudziły zainteresowanie sztuką współczesną i zachęciły dzieci do krytycznej analizy i podejmowania samodzielnych prób tworzenia dzieł sztuki.

Piątoklasiści z Zelgna mieli okazję współpraco-wać z fotoreporterką Alicją Piotrowską, która pod-czas spacerów fotograficznych i zajęć przybliżających tajniki cyfrowej obróbki zdjęć uwrażliwiała ich na piękno najbliższej okolicy. Powstały piękne zdjęcia dokumentujące uroki pejzażu i codzienne życie miej-scowości zamieszkania dzieci. Młodzi fotografowie zdobyli wiedzę i umiejętności praktyczne w zakresie fotografii reporterskiej, a pod opieką Moniki Bojar-skiej przygotowali kalendarz szkolny na 2013 rok. Wartością dodaną programu były spotkania teatralne z Dorotą Nowak, taneczne z Martą Zawadzką oraz muzyczne z Erwinem Regoszem.

Projekt przybliżył uczniom wiedzę z zakresu pla-styki, a w szczególności historię rysunku i fotografii, wiedzę o kulturze, grafikę komputerową w zakresie podstawowych pojęć z zakresu obróbki plików cy-frowych, takich jak: korekta, retusz, przygotowanie do druku, technik fotograficznych, operowanie świa-tłem, kompozycja i kadrowanie.

Uczniowie Gimnazjum Nr 2 z Torunia podczas zajęć zgłębiali tajniki budowania własnego wizerun-ku, zdobywali umiejętności społeczne związane z ro- lami pełnionymi w życiu oraz pracowali nad po-prawą komunikacji międzyludzkiej. Poprzez udział w tych zajęciach oraz cykl warsztatów teatralnych, prowadzonych przez Krystiana Wieczyńskiego i Do-rotę Nowak, warsztatów uzupełniających: tanecznych prowadzonych przez Ewę Ruszkowską, plastycznych odbywających się pod kierunkiem Karoliny Wierz-bickiej-Gładych, muzyki improwizowanej z DJ-em Funktion, wizażu i kreowania wizerunku z Aleksan-drą Dubiel – przygotowali performance o codzien-nych sprawach swojego pokolenia, prezentowany na spotkaniu podsumowującym. Inspiracją do działań teatralnych, plastycznych, muzycznych i tanecznych był kontakt uczestników z lokalną sztuką (wizyta w Muzeum Okręgowym, obejrzenie spektaklu w Te-atrze Baj Pomorski).

Toruńskie licealistki pod kierunkiem instruktorki tańca Marty Zawadzkiej zaznajamiały się z zagadnie-

Uczniowie Gimnazjum nr 2 w Toruniu z Juliuszem PackiemFot. Katarzyna Koźlikowska

Page 19: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

niami choreologicznymi oraz zdobywały umiejętno-ści i kompetencje w dziedzinie tańca. Uzupełnieniem tych zajęć były warsztaty animacji filmowej prowa-dzone przez Janusza Krysztopa, warsztaty muzyki improwizowanej z DJ-em Funktion, czyli Juliuszem Packiem, warsztaty teatralne z Dorotą Nowak oraz warsztaty redagowania tekstów teoretyczno-krytycz-nych i recenzji sztuki prowadzone przez dr Marzennę Wiśniewską.

Podstawową metodą w realizacji zajęć praktycz-nych, przeprowadzonych w formie coachingu, była improwizacja. Bodźcem do poszukiwań twórczych była analiza ruchu ludzkiego, zarówno ruchu ciała, jak i ciała w przestrzeni oraz w przestrzeni scenicz-nej. Improwizacja w tańcu połączona była z inny-mi działaniami artystycznymi: zajęciami teatralnymi, improwizowaną muzyką na zajęciach z DJ-em, two-rzeniem pod okiem Janusza Krysztopa animacji bły-skawicznej, obejmującej warsztaty różnych technik animacji – od animacji „zeszytowej”, poprzez anima-cję żywych postaci, przedmiotów z użyciem aparatów cyfrowych oraz pracę z rekwizytem.

Dzięki doświadczeniom wyniesionym z udziału w projekcie, 114 uczniów z czterech szkół partnerów projektu, działających w środowiskach zarówno wiej-skich, jak i miejskich, nabyło umiejętności i kom-petencje poszerzające wiedzę wyniesioną ze szkoły. Pozwoliły one młodym ludziom na tworzenie dzieł sztuki podczas zajęć w projekcie i przygotowały ich do podejmowania w przyszłości samodzielnej twór-czości, próby krytycznej oceny zjawisk i artefaktów

kultury i sztuki współczesnej – ze świadomością, że istnieją one w ścisłej relacji z dorobkiem historycz-nym poszczególnych dziedzin i lokalnym dziedzic-twem kulturowym, i są istotnymi narzędziami komu-nikacji międzyludzkiej.

W projekcie wykorzystywane były różnorodne metody i techniki: techniki plastyczne, wykład, po-gadanka, burza mózgów, prezentacja multimedialna, coaching, twórcze warsztaty – muzyczne, animacji filmowej, taneczne, ruchowe, teatralne, z pogranicza dramy, praca z rekwizytem, materiałem plastycznym, graficznym programem edytorskim, plener i warszta-ty fotograficzne.

Dużym przeżyciem dla uczestników i realizato-rów projektu było spotkanie podsumowujące, które odbyło się 27 listopada 2012 r. w Auli I Liceum Ogól-nokształcącego. Stało się ono okazją do wzajemnego poznania młodzieży z różnych szkół i środowisk, po-znania efektów pracy poszczególnych grup i forum wymiany wiedzy w wielu dziedzinach sztuki. Można było obejrzeć wideoklip projektu, kilkanaście ani-macji filmowych uczennic I Liceum Ogólnokształ-cącego, performance teatralny z Gimnazjum Nr 2 w Toruniu; wysłuchać rapowanego hymnu Gimna-zjum z Piechcina oraz włączyć się w taneczny lecture performance licealistek. A towarzyszyła wydarzeniu prezentacja zdjęć oraz pięknych kalendarzy szkol-nych z Zelgna i komiksu z Piechcina.

W opini realizatorów projektu program zajęć zawierał kilka istotnych, nowatorskich elementów. W każdej placówce dziedziną przewodnią była inna

Gimnazjaliści z Piechcina śpiewają hymn swojej szkołyFot. Katarzyna Koźlikowska

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2013 17

Page 20: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/201318

aktywność artystyczna – kulturotwórcza. Zgodnie z tytułem projektu większość zajęć skupiała się wokół pojęć kontrapunktu i improwizacji, która również okazała się skuteczną metodą pracy twórczej. Ponad-to udało się wprowadzić do programu zajęcia, które pozornie nie przystając do hasła „edukacja artystycz-na dzieci i młodzieży”, okazały się bardzo przydatne w uzyskiwaniu poszczególnych efektów. Same w so-bie były także atrakcyjną i wartościową propozycją w procesie przygotowywania dzieci i młodzieży do dalszej edukacji czy funkcjonowania w społeczeń-stwie. Chodzi o warsztaty związane: z kreowaniem własnego wizerunku poprzez zachowanie, ubiór, ma-kijaż, ze świadomością odgrywanych ról społecznych, przygotowaniem do prezentacji publicznych, obsługą zaawansowanych technologicznie programów kom-puterowych czy aparatów fotograficznych.

Partnerzy projektu podkreślali, że dzięki udzia-łowi w nim uczniowie mieli okazję aktywnie uczest-niczyć w życiu kulturalnym naszego miasta i regionu i poznać tajniki różnych dziedzin sztuki. Wskazy-wano na wartość osobistych kontaktów z twórcami, korzystanie z ich doświadczenia zawodowego, moż-ność obserwacji ich artystycznych pasji. Instruktorzy prowadzący zajęcia wykazali się zdaniem partnerów ogromnym profesjonalizmem, potrafili zauważyć w każdym uczestniku zajęć indywidualne zdolności, wzbudzić pasję, wyzwolić talenty.

Różnorodność działań – taniec z akrobatyką, wi-zaż, zajęcia muzyczne, aktorskie, teatralne, filmowe,

fotograficzne – były dla większości uczniów czymś zupełnie nowym. Wzbogaciło to zarówno ich wiedzę ogólną, wyzwoliło wrażliwość artystyczną, pozwoliło na odkrycie w sobie nowych zainteresowań. Dzięki udziałowi w projekcie, zdaniem szkół, z większą ła-twością uczniowie identyfikują swoją przynależność kulturową.

Projekt został określony przez nauczycieli jako doskonała alternatywa spędzania czasu wolnego dla uczniów i okazja do robienia planów na przyszłość. Wspólnie spędzony czas zintegrował uczniów uczest-niczących w zajęciach. Nawiązały się nowe przy-jaźnie, a zdobyte doświadczenia stały się inspiracją do podejmowania działań artystycznych na terenie szkół. Określając charakter udziału w projekcie, an-kietowani zdecydowanie pozytywnie podkreślali praktyczny charakter zajęć, czuli się współautora-mi ich przebiegu, a blisko połowa podkreśliła swój udział w opracowywaniu przebiegu zajęć. Uczestnicy podkreślali jako najważniejsze: możliwość spotkań i kontaktu z ciekawymi ludźmi; formę zajęć; moż-liwość zaprezentowania swoich talentów, na które w szkole nie ma miejsca; szansę sprawdzenia się w nowych działaniach i rolach, a także możliwość ak-tywnego udziału i współtworzenia kultury.

Uczniowie uznali spotkania – odmienne od form szkolnych – za ciekawe, wciągające i inspirujące. Wielu z nich doceniło niepowtarzalną okazję do po-znania talentów i umiejętności koleżanek i kolegów ze szkoły.

Alicja Piotrowska w otoczeniu uczniów Szkoły Podstawowej w ZelgnieFot. Katarzyna Koźlikowska

Page 21: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

nakręć zmianyjerzy rochowiakWojewódzki Ośrodek Animacji Kultury i Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomor-skiego zorganizował w roku 2013 Konkurs Filmowy Nakręć zmiany – finansowany ze środków Europej-skiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Wojewódz-twa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2007-2013. Kon-kurs miał na celu promocję projektów realizowanych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2007-2013 – przedstawienie w formie spotu lub filmu in-formacyjno-promocyjnego zmian, które zachodzą w województwie kujawsko-pomorskim dzięki reali-zacji projektów współfinansowanych z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regio-nalnego Programu Operacyjnego Województwa Ku-jawsko-Pomorskiego na lata 2007-2013 oraz budżetu Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Na Konkurs należało nadsyłać: spoty o czasie trwania do 1 minu-ty i filmy informacyjno-promocyjne o czasie trwania do 3 minut.

Konkursowe zadanie niepodobna uznać za łatwe, a jednak autorzy nadesłanych filmów potrafili cieka-wie, przystępnie, a niekiedy wręcz odkrywczo przed-stawić jak przedsięwzięcia finansowane ze środków unijnych zmieniają nasze otoczenie, jak dzięki temu zmienia się jakość naszego życia. Zwracali uwagę na ważne inwestycje i remonty. Można powiedzieć, że filmowali swoje spojrzenie, że patrząc na to, co ich otacza, spoglądali w przyszłość.

Na Konkurs wpłynęło 18 filmów. Oceniała je Ko-misja Konkursowa w składzie: Sylwia Tubielewicz-Olejnik (zastępca dyrektora Wydziału Koordynacji Promocji i Informacji Funduszy Unijnych Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu), Joanna Araszewicz (kierownik Biura Promocji Regionalnego Programu Operacyjnego Urzędu Mar-szałkowskiego w Toruniu), Barbara Płaneta (kierownik Działu Realizacji Inicjatyw Kulturalnych w WOAK-u), Krzysztof Białowicz (grafik, projektant, kurator design i nowych mediów w Centrum Sztuki Współczesnej w To-runiu, adiunkt w Zakładzie Plastyki Intermedialnej na Wydziale Sztuki Pięknych UMK w Toruniu), Remigiusz Zawadzki (reżyser, operator, producent; główny organi-zator i dyrektor Międzyna-rodowego Festiwalu Sztuki Reportażu Camera Obscura w Bydgoszczy; absolwent Mi-strzowskiej Szkoły Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy) i Jerzy Rochowiak (dyrektor WOAK-u).

Komisja nagrodziła trzema równorzędnymi na-grodami filmy: Bydgoszcz. Wyspa Młyńska Jakuba Sobka, Toruń wczoraj i dziś autorstwa Natalii Oli-wiak, Podetap 1A etapu II rewitalizacji golubskiej sta-rówki autorstwa Jarosława Stefańskiego.

Komisja wyróżniła filmy: Ciechocinek – łączy pokolenia i Okiem Przybysza Bartosza Szatanika (re-żyseria, scenariusz, montaż) oraz Witolda Popiołka i Jakuba Florczaka (zdjęcia), Pociąg przyszłości autor-stwa Damiana Daniłowicza, To co najważniejsze au-torstwa Beaty Kastner i Piotra Sawistowskiego oraz Zmieniaj Damiana Daszyńskiego i Marcina Kundery.

Jakub Sobek w urokliwych obrazach zwrócił uwagę na renowację zabytkowych obiektów na Wy-spie Młyńskiej w Bydgoszczy – i przepiękny zakątek miasta. Natalia Oliwiak przedstawiając w plastycznej impresji odnawiany zabytkowy Toruń, dowcipnie zachęcała: Nie piernicz. Inwestuj ze środków Unii Eu-ropejskiej! Jarosław Stefański zobrazował odnawianie starej zabudowy Golubia-Dobrzynia.

Damian Daniłowicz pokazał zmieniające się wi-doki oglądane z jadącego pociągu. Bartosz Szatanik, Witold Popiołek i Jakub Florczak w fabularyzowa-nych króciuteńkich opowieściach pokazali jak ogląd ciechocińskiego kurortu zmienia się dzięki wnikliwe-mu spojrzeniu z bliska. Beata Kastner i Piotr Sawi-stowski w reporterskiej relacji ukazali ogrom zmian w grudziądzkim lecznictwie.

Do podjęcia wysiłku służącego zmianom zachę-cali Damian Daszyński i Marcin Kundera, ukazując zabawy, rozwój artystycznych zamiłowań młodych ludzi w sympatycznej etiudzie Zmieniaj.

Uroczystość wręczenia nagród i wyróżnień od-była się 16 listopada 2012 r. w Kinie-Galerii Tumult w Toruniu.

Od prawej: Sylwia Tubielewicz-Olejnik, Jakub Sobek i Jerzy RochowiakFot. Anna Pesta

Page 22: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

raFała gotowicza sen o jesieni w asHeVilleFotograFia ulicystanisław jasiński

Asheville to niemal 90-tysięczne miasto w Stanach Zjednoczonych, w zachodniej części stanu Karolina Północna u podnóża Appalachów. Znajduje się ono poniżej łańcucha Blue Ridge, w dolinie u zbiegu rzek Swannanoa i French Broad. Jako osadę Morristown założono je w 1793 r. przy starym indiańskim szlaku drogowym. W 1797 r. Morristown przemianowano na Asheville na cześć ówczesnego gubernatora Północnej Karoliny Samuela Ashe`a. Miasto rozrastało się; w cza-sie wojny secesyjnej produkowano tu legendarne kara-biny Enfield; ożywienie gospodarcze i demograficzne nastąpiło po oddaniu 2 października 1880 r. pierwszej linii kolejowej Salisbury – Aheville. Powstawały fabry-ki tekstyliów, przetwórstwa drewna i miki oraz płodów rolnych. W 1892 r. kolekcjoner sztuki i filantrop Georg Vanderbilt, potomek magnata przemysłowego i kolejo-wego pochodzenia holenderskiego Corneliusa van der Bilta, nazywanego wtedy najbogatszym człowiekiem Ameryki, wybudował w tym mieście, zachowaną do dziś, największą prywatną rezydencję w USA, nazywaną Biltmore House lub Biltmore Estate, z ponad 250 poko-

jami, krytym basenem i kręgielnią oraz parkiem. Okres prosperity w Asheville przerwał wybuch wielkiego kry-zysu gospodarczego. 20 listopada 1930 r. upadło 8 miej-scowych banków. Czas stagnacji gospodarczej trwał aż do lat osiemdziesiątych, ale paradoksalnie dzięki temu większość budynków w centrum miasta pozostała nie-zmieniona od lat 1910-1920. Dziś Asheville posiada najbardziej imponującą kolekcję architektury Art Deco w USA.

Ostatni skład pasażerski odjechał z Asheville 5 grudnia 1968 roku, już jako atrakcja turystyczna – po-ciąg Carolina Special. Obecnie miasto jest ośrodkiem przemysłu papierniczego i włókienniczego, a jedno-cześnie ośrodkiem uzdrowiskowym i centrum usług turystycznych. W Asheville swoje siedziby ma dziesięć szkół wyższych i dwadzieścia galerii sztuki. W latach dziewięćdziesiątych doszło do wyzwolenia szeregu inicjatyw lokalnych, wspartych dotacjami rządowymi a ożywienie gospodarcze sprawiło, że w 2008 r. Ashe-ville zostało nazwane jednym z najszczęśliwszych miejsc w USA. Silna jest w nim tradycja muzykowa-

Fot. Rafał Gotowicz

Page 23: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2013 21

nia ulicznego, w ciągu roku odbywają się festiwale oraz imprezy plenerowe, najbardziej znany jest festiwal muzyki folk Shindig on the Green (w dowolnym tłuma-czeniu to: Zabawa taneczna na trawie), odbywający się w soboty w lipcu i sierpniu na plaży miejskiej. Shindig zaczyna się o zachodzie słońca i jest przeglądem lokal-nych zespołów tanecznych i bluegrass na scenie, który przeradza się zwykle w spontaniczne jam session w cie-niu drzew.

Asheville staje się drugim domem polskiego mala-rza, rysownika i grafika Rafała Gotowicza. Urodził się w 1959 r. w Mogilnie, ukończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Bydgoszczy, w 1985 r. został ab-solwentem Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Pro-wadzi własną pracownię plastyczną w Inowrocławiu. Wystawia w Polsce, Niemczech i USA, jego prace znaj-dują się w zbiorach prywatnych w kraju i zagranicą. 7 listopada br. w Sali Wystaw Czasowych Kujawskiego Centrum Kultury w Inowrocławiu otwarto wystawę fo-tografii Rafała Gotowicza zatytułowaną Asheville – sen o jesieni. Tytuł wystawy może wskazywać, że zdjęcia były wykonywane jesienią, ale może być również me-taforą, którą można rozumieć jako nadzieję na pogodną jesień życia w Asheville – Rafałowi Gotowiczowi stuk-nęła już pięćdziesiątka.

Pokazywane zdjęcia przedstawiają mieszkańców miasta, całość prezentacji określić należy jako street photography – fotografię ulicy. To specyficzny rodzaj fotografii wykonywanych w miejscach publicznych w przestrzeni miejskiej, takich jak ulice, place, par-ki, plaże, centra handlowe, podczas manifestacji po-litycznych oraz innych zgromadzeń. Fotografia ulicy ma być fotografią wolną od wszelkich przetworzeń i ukazywać codzienność ludzi, ujętych w określonym miejscu i czasie. Bywa krytyczna czy nawet moraliza-torska, ale takie zdjęcia stanowią margines zaintereso-wań fotografów ulicy, którzy głównie koncentrują się na ujęciu w ułamku sekundy niepozowanych reakcji i zachowań ludzkich. Twórcy fotografii ulicy najczę-ściej są mieszkańcami obszaru, który fotografują, każdy z nich ma odmienne podejście do tematu, kierują nimi różne motywacje, posiadają indywidualne umiejętności fotografowania oraz doświadczenie na tym polu aktyw-ności twórczej.

Fotografia ulicy narodziła się w Paryżu, za ojca ga-tunku uważany jest Eugene Atget (1857-1927), mary-narz, aktor i fotograf. Był samoukiem, w latach 1890-1914 wykonywał zdjęcia archiwalne wyburzanych ulic Paryża na zlecenia urzędów miasta. Fotografując archi-tekturę, fotografował również ludzi na ulicach, zarów-no właścicieli sklepów, jak i prostytutki. Jego zdjęcia inspirowały i fascynowały surrealistów. W roku 1927 Man Ray opublikował zbiór zdjęć Atgeta w piśmie La Révolution surréaliste. Współcześnie znamy około 10 000 zdjęć wykonanych przez Atgeta, który uważał siebie za rzemieślnika. W 1968 r. kolekcja jego zdjęć została zakupiona przez Museum of Modern Art w No-wym Jorku od znanej artystki fotografii amerykańskiej Berenice Abbott, która mieszkała przez dłuższy czas w Paryżu (była asystentką Man Raya) i kupiła je tam w 1928 r. Inne kolekcje zdjęć Atgeta znajdują się w zbiorach najpoważniejszych muzeów sztuki nowo-czesnej oraz zbiorach prywatnych. Fotografia ulicy roz-winęła się po wprowadzeniu do handlu lekkich kamer podróżnych, dalszy jej rozwój umożliwił wynalazek

aparatu małoobrazkowego Leica oraz powstanie za-kładów rzemieślniczych wykonujących odbitki z po- wierzonych negatywów. Niemałe znaczenie miało roz-powszechnienie się teorii Henriego Cartier-Bressona o znaczeniu decydującego momentu na fotografowanie niepowrotnej chwili. Kierunek ten był jednym z głów-nych nurtów fotografii XX wieku. Dzięki pracy licznej rzeszy fotografów ulicy, często bezimiennych, pozostał uszczegółowiony zapis codziennego życia i architektu-ry ulic w Europie i Ameryce Północnej.

Początki fotografii ulicy w Stanach Zjednoczonych związane były ze wzrostem prestiżu muzyki jazzowej na przełomie XIX/XX wieku. Większość późniejszych światowych sław jazzu zaczynała od gry i śpiewu na ulicach, w kościołach i na zabawach tanecznych, gdzie zdjęcia wykonywali im fotografowie uliczni. Byli to rzemieślnicy, którzy wychodzili z urządzenia-mi do fotografii natychmiastowej na ulice wszystkich kontynentów, od lat dwudziestych XX wieku, także w USA i Polsce. Oferowali wykonanie jednej lub kilku odbitek w ciągu pięciu minut za przystępną cenę. Na-rzędzie do fotografii ulicznej, przodek Polaroida, było połączeniem kamery fotograficznej ze zminiaturyzo-waną ciemnią, mieszczącą się w drewnianej skrzynce o wymiarach zbliżonych do 50 x 50 x 50 cm, do której zamontowane były rękawy światłoszczelne, umożliwia-jące operowanie dłońmi wewnątrz skrzynki przy świe-tle dziennym. Fotograf uliczny wykonywał negatyw na papierze fotograficznym, wywoływał go w wywoływa-czu energicznym i równie szybko utrwalał wewnątrz urządzenia. Następnie kopiował stykowo na pozytyw, który również wywoływał i utrwalał. Magiczne zdjęcia fotografów ulicznych wpłynęły na rozwój fotografii uli-cy w USA. Za najbardziej znanego artystę amerykań-skiego, który zajmował się fotografią ulicy, uważany jest Robert Frank, urodzony w 1924 r. w szwajcarskim Zurychu, autor albumu The Americans (Amerykanie), który wywołał burzliwe reakcje odbiorców i krytyków, przyzwyczajonych do „wylizanej” fotografii prasowej lat 1950-1960. W historii fotografii Stanów Zjednoczo-nych jest przynajmniej dwudziestu innych, równie do-brych artystów fotografii ulicy.

Współczesny rozwój i dostępność fotografii cy-frowej sprawiają, że granice między fotografią ulicy, fotografią dokumentalną i fotoreportażem wydają się nieostre. Wszystkie wymienione gatunki dążą do foto-grafii pozbawionej manipulacji. Zarówno fotoreportaż, jak i fotografia ulicy poszukują obrazu dla wyrażenia ludzkich emocji i uniesień. Przy fotografii ulicy pa-dają takie przymiotniki jak: szczera, otwarta na ludzi, emocjonalna, subtelny głos ulicy ponad jej zgiełkiem, bezinteresowna i niekomercyjna, lustrzane odbicie społeczeństwa itp. Jej dynamiczny rozwój był możli-wy dzięki zmianom świadomości społeczeństw, zwią-zanych z upowszechnieniem się i ogólną dostępnością narzędzi fotograficznych. W państwach totalitarnych fotografowie zniknęli z ulicy. W 1981 r. dość podejrz-liwie patrzono na fotografujących strajki i manifestacje uliczne w Polsce, co więcej ten brak zaufania okazał się uzasadniony, gdy po 1989 r. otwarto archiwa niektórych agend minionej władzy.

Obecnie trudno jest przejść kilka ulic, aby nie na-tknąć się na turystę, fotoreportera lub sąsiada naciskają-cego spust migawki aparatu. Ludzie przywykli do tego, że są co jakiś czas fotografowani. Tylko niektórzy re-

Page 24: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/201322

agują na fotografa ulicy agresywnie, ale zwykle później okazuje się, że mają powody do ukrywania swego wi-zerunku. Wiele osób chce zobaczyć, jak wyglądały, gdy nie miały świadomości, że są fotografowane.

Rafał Gotowicz fotografował japońską lustrzan-ką analogową ze standardowym, jasnym obiektywem 50 mm. W Inowrocławiu pokazał przemyślany wybór ujęć, skupiając się wokół dwóch tematów: malarstwa i muzyki. Są to zdjęcia wykonane przez malarza, dba-łego o kompozycję linii i układu plam barwnych, da-lekie od pocztówkowych widoczków i banalnej egzo-tyki. Na jego fotografiach ludzie o różnych kolorach skóry grają na ulicach na tradycyjnych instrumentach, inni zaś przysłuchują się muzyce. Młoda para jedzie na ceremonię zaślubin sportowym samochodem z lat dwu-dziestych, bo jakże inaczej mogłoby być w Asheville. Kilkuletni chłopiec siedzi na chodniku między psami, przywiązanymi do poręczy przy barze szybkiej obsługi. W tym mieście przeciw podatkom protestuje się z gi-tarą na plecach, a harleyowcy z czaszkami na kurtkach słuchają i filmują ludzi ekstatycznie bijących w bębny. Jeszcze inni mieszkańcy, a może turyści, malują na płótnach rozciągniętych na blejtramach i rozłożonych na sztalugach lub wprost na ścianach, i to podobizny Nixona i Obamy, albo portrety czarnoskórych miesz-kańców Karoliny Północnej. Na ulicach Asheville spo-tkać można zarówno medytującego buddystę, punka, jak i transwestytę.

To, co urzeka w fotografiach ulicy Rafała Gotowi-cza to aktywność mieszkańców, która nie wydaje się zaprogramowana w ramach takich czy innych odgór-

nych planów czy programów. Także przysłowiowa już amerykańska zasada keep smiling, skuteczny jak się wydaje sposób na bycie wśród ludzi, niełatwy do prze-klonowania w umysły społeczeństw posttotalitarnych, tak łatwych do podzielenia i dzięki temu tak łatwych do sterownia ich zachowaniami. Patrząc na te zdjęcia, można dojść do przekonania, że w Ashville równie często rozmawia się o muzyce, co w Toruniu czy Ino-wrocławiu peroruje i tokuje się o polityce. Ta różnica decydująco może wpływać na zdrowie i samopoczucie mieszkańców.

Rafałowi Gotowiczowi fotografującemu ludzi, którzy żyją swoją pasją, udało się nas przekonać, że Ashville jest naprawdę szczęśliwym miejscem. Ich ro-dzicom i dziadkom nie było w życiu łatwo i w tym na-dzieja, że i nasi potomkowie nie będą się dziwić temu, że dwa teatry wyszły na ulicę i grają razem, a w parku gra dla siebie oraz wszystkich innych jazzowa kapela, do której dołączył akordeonista. Od dawna wiadomo, że muzyka łagodzi obyczaje, a termin: prowincja nie musi być wcale pejoratywnym określeniem. O wszyst-kim decydują mieszkający tam ludzie. Jedni marzą o hałaśliwej stolicy, inni o pozytywach zamieszkania poza nią. Sen o jesieni w Asheville niekoniecznie musi się okazać kolejną wersją american dream – jest arty-styczną przygodą Rafała Gotowicza. Marynarz, który przemierza morza, wypływa poza znajome brzegi. Od-krywa więc nie tylko inne wody i nowe kontynenty, ale przede wszystkim inne sposoby podróżowania i odkry-wania – napisał François Soulages w swojej Estetyce fotografii (2007).

Fot. Rafał Gotowicz

Page 25: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

FotograFiczne sPotkania mieczysława Franaszkajerzy rochowiak

W grudniu ubiegłego roku w Galerii Autorskiej w Byd-goszczy była eksponowana wystawa fotografii Mieczy-sława Franaszka Poszukiwanie równowagi, druga po po-kazywanej w Galerii w roku 2010 – a następnie także w Galerii Sztuki ITK w Sicienku, w Teatrze Baj Pomorski w Toruniu, w Warszawie – wystawie jego zdjęć Inni.

Obie prezentacje można określić jako zapiski z po-dróży, fotograficzne relacje, może nawet fotoreportaże z wypraw do dalekich, i dla nas egzotycznych, krajów. Na Poszukiwanie równowagi składają się zdjęcia wykonane w Indiach – w regionie Ladakh, w Kaszmirze i w Tybe-cie hinduskim. Wystawa wcześniejsza została skompo-nowana z fotografii z Jemenu, Jordanii i Libanu. Zdjęcia przedstawiają ludzi i ich otoczenie, krajobrazy, zwłasz-cza architekturę. Przeważają portrety.

Oglądając pokazywane zdjęcia, można powiedzieć że autor ujmuje w kadrze te wyimki rzeczywistości, które go zaciekawią, poruszą, kiedy uzna, że to, co do-strzega jest znaczące a zarazem otwiera możliwość zain-teresowania jego spojrzeniem na świat, a więc zdjęciem, kogoś, kto będzie je oglądał. Każde zdjęcie zdaje się… upamiętnieniem spotkania. A przecież w życiu niewiele jest ważniejszego niż spotkania. Bywają niespodziewane i nieoczekiwane, ale rzadko przydarzają się komuś, kto

nie jest do nich przygotowany, przede wszystkim du-chowo.

Myślę, że spotkania są istotą tego, czym Mieczysław Franaszek się zajmuje. W katalogach towarzyszących bydgoskim wystawom został określony jako aktor, foto-graf i podróżnik. Czym jest uprawianie aktorstwa, jeśli nie spotkaniami, przede wszystkim z widzami? Czym-że są podróże, jeśli nie spełnianiem marzenia o spotka-niach z innym światem, z miejscami i ludźmi, z samym sobą? A fotografowanie zdaje się dopełnieniem tego spełniania.

Mieczysław Franaszek ukończył krakowską Pań-stwową Wyższą Szkołę Teatralną im. Ludwika Solskie-go. Grał na scenach teatrów w Krakowie, Nowej Hucie, Sosnowcu, Opolu, Koszalinie, Szczecinie, Poznaniu. Obecnie jest związany z Teatrem Polskim im. Hieroni-ma Konieczki w Bydgoszczy oraz bydgoską Akademią Muzyczną im. Feliksa Nowowiejskiego, gdzie wykłada na Wydziale Aktorsko-Wokalnym. Uczestnicząc w festi-walach w kraju i za granicą, otrzymał wiele nagród ak-torskich. Jest znany z ról filmowych, zagrał m.in. tytu-łową rolę w filmie Bohater roku. Od ponad czterdziestu lat współpracuje z rozgłośniami radiowymi, występuje programach telewizyjnych. Mówi się czasem, że aktor to

Manali – Ladakh Fot. Mieczysław Franaszek

Page 26: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/201324

człowiek wędrujący – i kimś takim chyba jest Mieczy-sław Franaszek.

Od lat podróżuje po świecie: zjeździł Polskę, Europę, wyprawiał się do Afryki, Azji, Ameryki Południowej. Lista krajów, w które zwiedzał jest długa – i oczywiście nie jest zakończona. Podczas podróży fotografuje.

W rozmowie z Hanną Strychalską odcina się w od zawodowstwa w dziedzinie fotografii: trzeba mieć profe-sjonalny sprzęt, którego nie mam. Trzeba być artystą. Ja rejestruję rzeczywistość. To, co mi się w danym momencie podoba, co mnie urzeka. To fakt, bardzo mnie interesu-je architektura. I twarze ludzi. Twarze ludzi są zawsze ciekawe. Można z nich wyczytać różne historie. Twarze same w sobie są piękne, brzydkie czy wyraziste. To wła-ściwie wszystko jedno. Ktoś może być brzydki, ale tak wy-razisty, że to jest aż piękne.

Patrząc na ludzi, których Mieczysław Franaszek sfotografował, widzi się piękno człowieka i można by pewnie powiedzieć, że fotografuje nie postacie, a osoby, tak, jakby chciał uzewnętrznić czy zatrzymać w obra-zie to, co w człowieku dobre. Często przedstawia ludzi uśmiechniętych. Niekiedy patrzą w obiektyw, czasem na siebie, często na coś, co jest poza kadrem. Bawią się, pracują, czekają, rozmyślają… Na jednym ze zdjęć Hin-duska śmieje się z drugiej, bo nie chce być sfotografo-wana i zasłania twarz chustą…. Przepiękne jest zdjęcie pokazujące dwie młode kobiety chroniące się przed sło-necznym żarem pod białym parasolem; uśmiechają się, śmieją, są cudownie radosne. Urzekająca jest powaga ślicznej dziewczyny z dzieckiem na kolanach. Opowiast-ką o wewnętrznym napięciu i nadziei wydają się zdjęcia

starych kobiet czekających na spotkanie z Dalajlamą. Przejmujący jest smutek niektórych osób, ale ten smu-tek zdaje się nie wykluczać radości…

Bohaterowie większości zdjęć pokazują się w swoim otoczeniu, na przykład rzeźnicy czy handlarze na tle wi-szących tusz zwierząt, szewc czy sprzedawca butów na tle półek z obuwiem, handlarka wśród warzyw i owo-ców na targowisku. Otoczenie, którego są częścią, o nich opowiada. Ci ludzie nierzadko są utrudzeni, ale wydaje się, że przyjmują swój los jako oczywisty, potrafią być szczęśliwi tam, gdzie i jak żyją. A może to Mieczysław Franaszek tak spogląda na świat, że umie dostrzec spo-kój i łagodność w ludziach, ku którym kieruje obiektyw aparatu? Nie kłóciłoby się z tym wcale jego dążenie do pokazania prawdziwego oblicza ludzi i ich świata. Jak to mówią w kulturach plemiennych – rozważa – fotografu-jąc kogoś, zabiera mu się duszę. No, więc nie chcę zabie-rać tej duszy. Ale człowiek, który ma świadomość, że jest obiektem zainteresowania, albo się odwraca, bo jest „na nie”, albo robi z siebie innego człowieka. To znaczy – chce być lepszy niż jest. Uśmiecha się, jest dobry, jest serdeczny. A nie zawsze taki właśnie jest. A mnie chodzi o prawdzi-wą twarz człowieka. Taką „złapaną na prawdzie”. Myślę, że sporo prawdy jest także w zdjęciach, których boha-terowie wiedzieli, że są fotografowani. Przyjmując rolę w „teatrze życia”, pozując, pokazywali się takimi, jakimi chcieliby być widziani – a więc odkrywali coś ze swo-ich wnętrz, osobowości, ujawniali dążenia, marzenia. Zarazem określali charakter spotkania – relację z foto-grafującym. Widać, że fotograf wzbudzał zaufanie, sym-patię. Widać też, że czuł się dobrze w fotografowanej

Spotkanie z Dalajlamą Fot. Mieczysław Franaszek

Page 27: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2013 25

przestrzeni, wśród fotografowanych ludzi. I nie zawiódł ich zaufania! Patrząc przyjaźnie, napotykał przyjazne spojrzenia. Jest w tym naturalność, może nawet pokora. I szacunek do drugiego człowieka! Czuje się, że jego po-dróże to nie turystyczne zwiedzanie a raczej wędrówka.

Sporo zdjęć to sceny z ulicy, z codziennego życia, z zabaw, uroczystości religijnych. Fotografując architek-turę, Mieczysław Franaszek pokazuje takie obiekty, jak świątynia Sikhów w Amritsarze, ale i sklecone budy mieszczące sklepy, skromne domy… Fotografując pej-zaże, odsłania niezwykłe obrazy, dzieląc się swoim za-uroczeniem, zachwyceniem.

Eksponowane zdjęcia określiłbym jako osobiste. Można na nich zobaczyć i ludzi, i ich świat, ale i… tego, który trzyma w rękach aparat fotograficzny: jego po-stawę, osobowość, przede wszystkim ciekawość ludzi i świata, życzliwość. Widzi się jego obecność w miejscach, które przedstawił, znajdując pole współodczuwania z bo-haterami zdjęć. (To nie są zdjęcia pstrykane na wycieczce po to, żeby po powrocie do domu obejrzeć z rodziną czy ze znajomymi i wspólnie oglądając, na nowo, a może tym razem naprawdę, przeżywać swoją obecność w miejscach, na które rzuciło się okiem, skupiając uwagę na ekraniku aparatu cyfrowego czy wzierniku kamery.)

Czym jest tytułowe Poszukiwanie równowagi? Pró-bą odzyskiwania w podróży utraconego w codzienności spokoju, wewnętrznego ładu? Docieraniem do prawdy o tym, co jest rzeczywistością a co jej wyobrażeniem? Dą-żeniem do harmonii w pojmowaniu świata – uchwyce-nia tego, co wspólne w rzeczywistości rodzimej, polskiej czy europejskiej i od niej odmiennej, egzotycznej? (Tak

rozumując tytuł pierwszej wystawy należałoby opatrzyć znakiem zapytania.) Próbą uprzytomnienia sobie – i po-przez fotografie innym – że narzekając na ludzi, świat i los poddajemy się złudzeniom o własnej wyjątkowości, demonizujemy drobiazgi i tracimy z przestrzeni ogar-nianej spojrzeniem, a także ze sfery odczuwania, to, co jest ważne, bo nie tak cenimy to, co mamy, jak to, czego nam brakuje… A może Poszukiwanie równowagi to po prostu podążanie za swoją ciekawością, bez której nie można poznać ani świata, ani siebie?

Fotografie ujmują prostotą, niewymuszonością. Za-ciekawiają poszczególne kadry, ich kompozycja. Autor znajduje właściwe oświetlenie, właściwy moment naci-śnięcia spustu migawki. I wcale nie jest mu potrzebny profesjonalny sprzęt do zrobienia zdjęć! No, może do-skonalsze narzędzia zapewniłyby lepszą jakość tech-niczną fotografii – ale ta nie wydaje się tu najistotniej-sza. Autor zaciekawia sztuką fotografii, swoją koncepcją jej uprawiania. Fotografuje z rozmysłem, konsekwentnie rozwijając pomysł na siebie jako fotografa i mając wystar-czające umiejętności, żeby ten pomysł urzeczywistniać.

Podczas wernisażu wystawy Poszukiwanie równo-wagi w piwniczce przy Chocimskiej 5, będącej obecnie siedzibą Galerii Autorskiej, Mieczysław Franaszek po-kazał część monodramu o poszukiwaniu Boga w róż-nych religiach – fragment o buddyzmie. Okazuje się, że aktorstwo, podróżowanie i fotografowanie składa w spójną całość. I może Poszukiwanie równowagi jest do-cieraniem do Tajemnicy, objawiającej się w różnych miejscach, wśród różnych ludzi. Aby tak się działo, trze-ba otwartości – i o niej opowiadają zdjęcia.

Bydgoskie wiersze wojciecha Banachajerzy rochowiakKsiążki z wierszami o miastach nie są rzadkością. Na ogół są to antologie zawierające teksty różnych po-etów, często z różnych epok. Bywa, że i poszczególni autorzy wydają w formie książkowej swoje wiersze lub poematy opiewające miasto czy inną miejsco-wość. Nieczęsto jednak są to teksty zasługujące na uwagę. Jeśli już, to skupiają ją na nich prześmiewcy, sprawiając przykrość twórcom i bawiąc czytelników.

Książkę Wojciecha Banacha Rondo Bydgoszcz. Wiersze miejskie z lat 1975-2012 należałoby uznać za wyjątkową pośród poetyckich książek o miastach. Zawiera wybór utworów z trzydziestu siedmiu lat. Zostały one ułożone w porządku chronologicznym, w czterech rozdziałach: 1975-1981, 1982-1998, 1999-2004 i 2005-2012. Rzecz jasna, nie są to utwory, w których „poeta sławi swoje ukochane miasto”. Ono bywa inspiracją, bywa bohaterem wierszy, bywa tłem opisywanych wydarzeń i zdarzeń. Są też w tomie wiersze, których obecność w wyborze jest w pełni uzasadniona, choćby poprzez powiązanie z innymi tekstami; bydgoskie są dlatego, że to tutaj autor do-

świadczył, przeżył, doznał czegoś tak istotnego, iż stało się przedmiotem poetyckiego opisu, poetyckiej refleksji. Ściśle wiążąc się z życiem poety, łączą się z miastem – są miejskie, bydgoskie.

Książkę można by czytać z planem miasta, z pod-ręcznikiem historii, z wycinkami z gazet. Dzielnice, ulice, postacie, zdarzenia są przestrzenią, w której zawierają się konkrety. Autor wskazuje miejsca, przy-wołuje wydarzenia, osoby, często myśli o zmarłych. Przedstawiając, jest zawsze elegancko dyskretny.

W Wieczornym spacerze po Bydgoszczy (dawniej Bromberg) poprzez nazwę głównej ulicy i Starego Rynku pokazuje przeszłość miasta: Idziemy wieczo-rem z Galerii / ulicą Gdańską dawniej Alejami 1 Maja / dawniej Hitlerstrasse dawniej ulicą Gdańską / daw-niej Danzigerstrasse // Dokąd prowadzisz mnie – na Stary Rynek dawniej plac Generalissimusa / Stalina dawniej von Kluge Platz / dawniej plac Józefa Pił-sudskiego / dawniej Friedrichsplatz // A jeszcze daw-niej – // Kiedyś tam biło serce miasta. A teraz gdzie ono bije? Może to pytanie jest niewłaściwe, skoro

Page 28: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/201326

to, co – w perspektywie poety, człowieka wrażliwe-go, ponawiającego pytania o sens, wartości – istotne i ważne dzieje się w różnych miejscach i tylko czasa-mi, jak w Marcu po bydgosku, dotyczy zdarzeń, któ-rych nie pominą historycy piszący dzieje Bydgoszczy.

Wciąż mówi się o zmianach, o postępie, tym-czasem są obszary, które postęp omija, jak niemały zakład przemysłowy przedstawiony w Trudnej przy-padłości. A jest to dom tego, kto tutaj pracuje… Są zdarzenia, które zostały przedstawione w newsach w gazetach czy telewizji. Jest jednak i coś prawdziw-szego, są sprawy konkretnych ludzi – i to zajmuje uwagę poety. Rondo Bydgoszcz to świetny appendix do opracowania dziejów miasta.

Chcąc zwięźle określić książkę, powiedziałbym, że to mądra książka poetycka o życiu. Zamieszczone w niej wiersze łączy postawa poety. Żyje jak każdy, boryka się z problemami takimi, jak inni – i niewąt-pliwie część wierszy można wiązać z życiorysem Woj-ciecha Banacha. Jest też uważnym – i refleksyjnym – obserwatorem rzeczywistości. To, co wokół niego – i z nim, i w nim – się dzieje, najczęściej przedstawia w formie zwięzłej, błyskotliwie puentowanej opowie-ści. Przywołać można choćby wiersz Nareszcie: dosze-dłem już do / sytuacji / w której dzieci nie pytają mnie / o pieniądze / żona – o kochanki / koledzy - o następ-ną książkę // wędruję zmęczony / po planie miasta / zastanawiając się nad / skalą / i problemem / niezna-jomego mężczyzny / który spytał mnie / na Starym Rynku – jak dojść / do centrum –.

Jako poeta, pisze o uprawianiu poezji, o pisa-niu, o życiu literackim, niewiele zaś o samej poezji.

Nawet w znakomitym, jednym z ostatnich, wierszu Splot, przedstawiając między innymi Jarosława Jaku-bowskiego czytającego podczas spotkania w Galerii Autorskiej swój poemat, jedynie odnotowuje tytuł utworu: Ryngraf … We wczesnym Pytaniu poetyckie ujmowanie świata – i ironia – są sposobem na zacho-wanie pogody ducha w trudnej sytuacji z końca lat siedemdziesiątych: poeta mieszka z rodziną w sublo-katorskim pokoju i uprawia tu cierpliwie / literaturę administracyjną. Wierszy o rodzinie jest w książce więcej – i liczę je do najpiękniejszych. Należą one do najliczniejszej w książce grupy tekstów, w których autor podejmuje (porusza) problemy egzystencjalne. Namyśla się, z rozwagą i spokojem…

Wiersze z Ronda Bydgoszcz łączy ich forma, a więc wyrazisty, rozpoznawalny styl, język poety. Autor pisze, gdy znajdzie (przytrafi się, pojawi się, objawi się) ciekawy pomysł, gdy coś go poruszy, nie pozwoli milczeć (wspomina o dłuższych okresach przerwy w uprawianiu poezji). Pomysł to często koncept narracyjny, paradoks, skontrastowanie pojęć, wymaga-jąca zapisu odkrywcza czy świeża myśl. Poeta przy-patruje się rzeczywistości i samemu sobie z jakiegoś oddalenia. Wzbraniając się przed osądami, wskazuje, stwierdza, pyta… Nierzadko bywa ironiczny.

Wiele wierszy odnosi się do zdarzeń w Galerii Autorskiej. Jest ona dla Wojciecha Banacha ważnym miejscem w życiu artystycznym – literackim miasta. Jest miejscem istotnych spotkań. W niej i wokół niej miał początek niejeden z wierszy zamieszczonych w tomie.

Galeria Autorska jest także wydawcą książki. Jak większość Galeryjnych publikacji, ma ona znakomity kształt edytorski. Jest utrzymana w sepii, od okładki, poprzez wyklejkę, po kolor czcionki. Na okładce zo-stała przedrukowana pocztówka Bydgoszcz, ul. Mo-stowa z widokiem na kościół farny (Foto Grabowski Bydgoszcz, wyd. ok. 1950 r.) z czerwonym tramwa-jem na pierwszym planie. Wyklejka to reprodukcje zestawionych obok siebie biletów (Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy) na tramwaje i autobusy. Na odwrocie niektórych bi-letów są rozmaite reklamy, na każdym jest cena (od 45 groszy do 4800 zł). Reprodukcje biletów dzielą też poszczególne części książki. Dodać trzeba, że opra-cowania graficznego tomu dokonali Jan Kaja i Jacek Soliński.

Choć Rondo Bydgoszcz. Wiersze miejskie z lat 1975-2012 jest wyborem utworów, jest to raczej książka poetycka, aniżeli zbiór wierszy. Osobista, jest publikacją ważną nie tylko dla autora.

Wojciech Banach mieszka i pracuje w Bydgosz-czy. Wydał dwanaście książek poetyckich i dwa albu-my kolekcjonerskie: Czas odnaleziony (2001) i Nad Starym Bydgoskim Kanałem (2007). Jego książki były wielokrotnie nagradzane. I poprzez swoją twórczość, i działalność uczestniczy w kształtowaniu życia arty-stycznego miasta. Od 2011 roku jest prezesem Od-działu Bydgoskiego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.

Page 29: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

gry komPuterowe to część wsółczesnej kulturyrozmowa z kariną oBarą, autorką Powieśći gracze

Przed dwoma laty ukazała się Twoja powieść Gracze. Trzech licealistów, gra w Misję, grę komputerową. Uwa-żają, że mogą być zbawcami świata, ale muszą wypełnić tytułową misję: zabić, poza grą, w rzeczywistości. Ponie-waż jeden z nich rezygnuje z gry, to on ma być ofiarą. Uratuje się, ale dwaj chłopcy zabijają nożami kuchenny-mi jego rodziców. To, co robią wydaje się podążaniem za regułami gry, przeniesieniem ich ze świata wirtualnego do realnego. W Graczach wskazujesz zagrożenie, jakie może wiązać się z grami komputerowymi.

Nie piszę, że gry komputerowe są złe, że są zagro-żeniem. Pisząc książkę, kierowałam się taką myślą: jeśli nie mogę zmienić rzeczywistości, to chociaż ją opiszę, najlepiej jak potrafię.

Adam Krzemiński napisał w Polityce, że Twoja po-wieść jest oparta na faktach.

Pokazuję wycinek rzeczywistości. Inspirowałam się tym, co zdarzyło się naprawdę, nie w Polsce jednak, a w Niemczech. Dwóch chłopców zamordowało rodzi-nę swojego przyjaciela. Umieściłam fabułę w naszym kraju, bo to mogło zdarzyć się wszędzie. Słyszymy o takich wydarzeniach w Stanach Zjednoczonych. Tam gry komputerowe pojawiły się znacznie wcześniej niż w Polsce. U nas są zjawiskiem nowym. Pojawiły się już po transformacji, w końcówce lat dziewięćdziesiątych, a już kilka lat później dochodziło do zdarzeń podob-nych do tych, które opisałam.

Gracze nie są książką o zagrożeniach, które niosą gry komputerowe. To jest książka o obsesji, o uzależnie-niu. Moi bohaterowie byli uzależnieni.

Kiedy rozmawiałam z ludźmi, którzy grają, opo-wiadali o tym, co odczuwają, co dzieje się z nimi pod-czas gry. Opisuję to w książce: ojciec próbuje wczuć się w sytuację syna, który zamordował. Zaczyna grać i gra go wciąga. Mechanizm jest taki, jak przy każdym uza-leżnieniu, od alkoholu, od drugiej osoby.

Co sprawia, że od gry tak trudno się oderwać?

To wynika z osobowości gracza. Wydaje mi się, że obecnie powszechna jest osobowość chwiejna emocjo-nalnie, jak mówią psychologowie, osobowość narcy-styczna – borderline. Skupieni na sobie, chcemy ciągle zabawiać umysł. Potrzeba nieustannego zabawiania powoduje brak refleksji nad sobą. Nie do zniesienia jest nuda, także cisza. Włącza się radio, telewizor, bo tam, gdzie jest cicho, czujemy się nieswojo. Kiedyś, przed transformacją, tak nie było: telewizor był czarnobiały, radyjko grało cichutko. Życie miało rytm. W tym znaj-dowaliśmy poczucie bezpieczeństwa. Nie było takiej po-trzeby zabawiania, jak obecnie. Więcej czytaliśmy, choć to też może uzależniać, ale lektury ożywiały wyobraź-

nię… Oczywiście, nie byliśmy wolni od nałogów. Teraz grają już trzyletnie dzieci. Na początku w gry edukacyj-ne. W przedszkolu dowiadują się, że są gry strategiczne, że są takie gry, jak w mojej książce, gdzie gracze się za-bawiają mordowaniem gorszych istot. To wciąga, bo jest atawistyczne.

Czy ci, którzy tworzą gry, bazują na znajomości psy-chologii?

Człowiek chce doświadczać głębokich emocji. Roz-mawiałam z kilkoma osobami, które tworzą grafiki do gier. Dużo o tym czytają. Mają umysły wyostrzone na to, co może gracza podniecać. W grze trzeba przejść przez pewne poziomy. To, co dzieje się na każdym kolejnym jest coraz bardziej skomplikowane. Gracz znajduje co-raz więcej frajdy, jest coraz bardziej nakręcony. Musi być cały czas w napięciu. Ma poczucie, że wchodzi w inny świat, inny od nudnej rzeczywistości, bo co tu się może wydarzyć… Rzeczywistość jest przewidywalna. Rozmo-wa? Wielu graczy powtarza takie zdanie: ludzie zawsze muszą opowiadać te swoje głupie historie. Nie chcą tego

Fot. Lech Kamiński

Page 30: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/201328

słuchać, nie interesuje ich żywy człowiek. Rzeczywistość nie zabawia ich umysłu. Dlaczego są ludzie uzależnie-ni od czytania? Bo też potrzebują zabawiania umysłu? Nie czytają i pojawia się pustka, do której nie jesteśmy przyzwyczajeni. Staramy się zaraz znaleźć coś, co spra-wi, że poczujemy się lepiej. To są reakcje lękowe, a gry sprawiają, że jesteśmy oddzieleni od refleksji, że cisza i spokój są przyjazne, że wtedy rodzą się nowe pomy-sły. Moi gracze nie mają żadnych nowych pomysłów. Realizują to, czego doświadczają podczas gry. To jest ich świat. Nie mają nowej idei, która by spowodowała, że świat będzie lepszy. Oni nie chcą lepszego świata. Chcą zniszczyć to, co jest, bo wtedy, wydaje im się, powsta-nie nowa jakość. Naprawdę uśmiercają siebie, bo nie są w stanie znieść świata, w którym żyją.

Nie daję odpowiedzi na pytanie dlaczego chłopcy zamordowali. Nie odważyłabym się jej udzielić. Od-powiedzi może być tyle, ilu jest ludzi. Nie każdy gracz morduje. To chyba wynika z jakiejś dyspozycji psy-chicznej. Myślę, że aby zamordować pod wpływem gry, z powodu emocjonalnego pogubienia się, trzeba mieć określoną dyspozycyję psychiczną. Samo granie jest, jak mówiłam, tylko zabawianiem umysłu. Nie pokusiłabym się nawet na stwierdzenie, że gry są zagrożeniem, bo gra wiele osób, może nawet większość młodych ludzi. Starsi

też, ale są to specyficzni ludzi, niektórzy potrafią zapo-mnieć o wszystkim, nie iść do pracy…

A może zagrożeniem jest agresja wkomponowana w gry?

Ile osób umiera z powodu uzależnienia od gier, a ile od alkoholu? Narkotyczne granie jest objawem. Wszy-scy jesteśmy neurotyczni. Kompulsywne natury nie umieją się zatrzymać. A kompulsywność jest objawem neurozy społecznej. Każdy chce być najlepszy, tak jeste-śmy wychowywani. Dziecko często ma poczucie, że aby być kochane, musi coś osiągać, musi być lepsze od in-nych. To trudno udźwignąć.

Gracz ma poczucie, że zdoła sobie poradzić z proble-mami?

To on rządzi światem gry.

Czy można więc powiedzieć, że większość graczy gra dla przyjemności i nie poddaje się uzależnieniu?

Na ogół gracze znajdują granice. W książce pokazu-ję, że umysł ludzki jest obsesyjny.

Tytuł Twojej powieści kojarzy się z Graczem Fiodo-ra Dostojewskiego… Warto dodać, że uzależnienie od gier komputerowych leczy się jak inne uzależnienia be-hawioralne, jak uzależnienie od hazardu. Jeśli zaś w gry się ucieka, to trzeba powiedzieć, że świat przedstawiony w Graczach może skłaniać do szukania innego… Niektóre postacie z Twojej książki, na pozór zwyczajne, ba, szano-wane, są w gruncie rzeczy odrażające. Inne żyją według schematu, jakby mechanicznie…

Większość z nas żyje schematycznie, poddaje się po-winnościom. Nawet dziecko, które mówi, że nie podoba mu się świat, w którym żyje, że nie chce tak żyć, słyszy: wszyscy tak żyją, dostosuj się. Nieliczni zdobywają się na zmiany, na przykład osoby pracujące w korporacjach zwalniają się z dnia na dzień, podróżują, zaczynają wszystko od nowa i okazuje się, że potrafią być szczę-śliwe.

Gry cieszące się powodzeniem czerpią z literatury, z różnych dziedzin sztuki. Czy można je uznać za część kultury współczesnej?

Oczywiście. Trzeba zaznaczyć, że tworzą je osoby o umysłach ścisłych, użytkownikami są osoby o dużej inteligencji. Gry komputerowe wymagają myślenia, wy-siłku umysłowego. Nie każdy poradziłby sobie na przy-kład z grą strategiczną.

Jak rozeznać się w świecie gier?

Jeśli gry cię zaciekawią, to będziesz starał się je po-znać. Nie znając ich, można poczuć się kimś gorszym, więc należałoby małymi kroczkami wejść w świat gier. By się w nim poruszać, trzeba chcieć. Konieczna jest ciekawość tego świata.

Page 31: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

Gry nieustannie się zmieniają. Jak?

Są coraz doskonalsze. Ich grafika jest coraz lepsza. Projektują je coraz lepsi specjaliści, ludzie mający grun-towną wiedzę z różnych dziedzin, umiejętność projek-towania graficznego, architektonicznego, widzenia prze-strzennego… W tej branży zatrudnia się najlepszych.

Można zapytać czy gry powinny być aż tak brutalne, ale ich popularność świadczy, że odpowiedź brzmi: tak. To wynika z potrzeby atawistycznych bodźców. Nie cho-dzi się na polowanie, aby zdobyć pożywienie, ale instynkt pozostał. Mamy potrzebę emocji, a tak głębokich, jak gry, nie dają rozmowy. Inna rzecz, że z badań wynika, iż wśród graczy obserwuje się gorsze zdolności percepcyjne, że oni nie potrafią czytać emocji, wyrazu twarzy. Nie ata-kowałabym jednak gier, one są, będą się rozwijały, będą coraz doskonalsze. Stawiałabym raczej na to, żeby w ro-dzinie każdy pamiętał, że młodzi ludzie będą grali, a więc, rodzice powinni interesować się tym, co robią ich dzieci. Powinni z nimi rozmawiać. To samo dotyczy dorosłych, mężów, żon. Trzeba odrobinę się zaangażować.

Jeśli ktoś, dziecko czy dorosły, traktuje granie jako samotną rozrywkę, to nie widzi potrzeby dzielenia się z drugim człowiekiem tym, co go zajmuje. Jednak do-świadczenie pokazuje, że dziecko chce zainteresować rodzica tym, co robi. Dzielenie się też jest atawistyczne, chcemy mówić co robimy, tylko nie zawsze spotyka-my się z zainteresowaniem. Nie narzekajmy na gry, ale przyjrzyjmy się naszym relacjom w rodzinie.

Wiele gier ma wartość poznawczą. Sporo można się dzięki nim dowiedzieć, nauczyć, nawet jeśli nie należą do gier określanych jako edukacyjne. Poprawiają koordy-nację wzrokowo-ruchową, umacniają poczucie własnej wartości. Zaleca się korzystanie z nich w terapii zaburzeń uwagi, dla wzmocnienia siły dłoni, po wylewach.

Doszukiwanie się w grach tylko czegoś złego bierze się z niewiedzy. Jeśli rozpoczniemy wojnę z graczami, to ją przegramy. Przegramy, traktując nowe zjawisko wy-łącznie jako zagrożenie. Z jednej strony gry pomagają w leczeniu niedowładu ręki, z drugiej zaś długotrwałe klikanie myszką powoduje niedowład kciuka. Potrzebny jest umiar. Niech gra każdy, kto lubi, byle tylko dostrzegł w porę, że czas odpocząć w innej aktywności.

Jak piszesz w swojej powieści, jej bohaterowie ulubio-ną scenę z Misji – scenę zabijania – przenieśli w rzeczy-wistość. Chcieli upodobnić świat realny do wirtualnego? Przestali odróżniać świat gry od świata realnego? Czy jest tak, że gracz zaczyna żyć nie w dwóch a w jednym świe-cie? Czy zatraca możliwość odróżnienia dwóch światów: gry i realnego.

Są ludzie nie potrafiący odnaleźć się w codzienności, tylko marzą o tym, by po powrocie do domu siąść przy komputerze. Wielu nie wie co zrobić ze swoim życiem, bo się go boją, a codzienność wymaga wysiłku. Marzą, by wyjść z pracy, ze szkoły i siąść przy komputerze. Tam toczy się ich prawdziwe życie, w ich wyobraźni. Dzien-nikarka z mojej powieści pracuje, ale nie przestaje my-śleć o tym, że wieczorem siądzie przy komputerze.

I zapomina o kłopotach, o sprzątaniu, jedzeniu…

To, jak mówiłam, dyspozycja psychiczna, neurotycz-na nieumiejętność odnalezienia się w tym, co jest, tu i teraz. Trzeba pracy nad sobą, a młodzi ludzie nie są jej nauczeni, nie znają mechanizmów obronnych, dlatego uciekają w coś, co wydaje im się bardziej atrakcyjne, nie muszą zbyt wiele dawać z siebie, wchodzą w świat urzą-dzony, gotowy. Uznają, że tam jest ich prawdziwe ży-cie. Uciekają w świat wewnętrzny, wyobrażony. A świat wewnętrzny to za mało, więc uciekają w świat gier. To oczywiście jest pułapka, ale tak samo jest z innymi uza-leżnieniami.

Schronieniem przed lękiem jest schemat, jest pośpiech.

Obroną przed lękiem jest działanie. W niebezpie-czeństwie nie wolno się zasiedzieć, bo wtedy zaczyna do-minować nad tobą. Rodzic powinien coś zrobić… Jeśli nawet nie przeciwdziała najgorszemu, to zyska poczucie, że coś zrobił, że próbował zrobić wszystko, co możliwe…

Czego się spodziewałaś, publikując książkę?

Książka miała skłonić do refleksji, mnie samą i czytelników. Najważniejszą moją motywacją było zro-zumieć lęk. Kiedyś myślałam, że nie wszyscy ludzie się boją, że wolni od lęku są ludzie pewni siebie, przebojo-wi. Teraz widzę, że to iluzja. Okazuje się, że wszyscy się boimy. Nie znam nikogo, kto by się nie bał. Nie każdy o tym mówi, albo nie każdy mówi o tym wprost. Uświa-domiwszy sobie, że każdy się boi, spostrzegłam, że lu-dzie tłumią swój lęk. Gracze to próba zmierzenia się z lękiem, wystraszenia się tak bardzo, żeby już przestać się bać. Kiedy ktoś osiągnie granice lęku, wtedy do-świadczy czego się boi… Doświadczy, że lęk jest emocją, taką, jak każda inna…

Wielu rodziców graczy jest przerażonych, że oni zrobią coś złego… Co z ciebie wyrośnie?, pytają. Wielu rodziców lęk paraliżuje przed konsekwentnym wycho-wywaniem dziecka. Robimy z lęku monstrum, które nie pozwala nam działać. Polecam Graczy wszystkim, któ-rzy się boją. Mam nadzieję, że lektura okaże się terapeu-tyczna dla czytelników, tak jak dla mnie było terapeu-tyczne jej pisanie.

Adam Krzemiński pisze, że Twoja książka ukaże się w języku angielskim. napomyka w Polityce o zaintereso-waniu scenarzystów Twoją powieścią. Czy można spo-dziewać się filmu Gracze?

W październiku tego roku książka będzie w Anglii, potem, mam nadzieję, w innych krajach anglojęzycz-nych. Zobaczymy jakie wzbudzi zainteresowanie. Czy powstanie film, nie wiem.

Twoja powieść ma coś wspólnego z dobrą grą kom-puterową: trudno się od niej oderwać. Poza tym odsłania skryty obszar rzeczywistości. Nie gra się przecież na wi-doku… Życzę Ci więc, aby zyskała wśród anglojęzycznych czytelników takie powodzenie, jakie znajdują najpopular-niejsze gry komputerowe.

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2013 29

Page 32: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

koncert świąteczno-noworocznychóru męskiego coPernicusjerzy rochowiak

Sala Wielka Dworu Artusa w Toruniu była w sobotni wieczór 5 stycznia 2013 roku miejscem koncertu świą-teczno-noworocznego Chóru Męskiego Copernicus działającego w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kul-tury w Toruniu. Prócz Chóru wzięły udział w koncercie śpiewaczki Chóru Cecylia z Chełmży, Orkiestra Woj-skowa w Toruniu, solistki z Opery Nova w Bydgoszczy: Krystyna Nowak – sopran i Dorota Sobczak – mezzoso-pran. W charakterze solistów wystąpili: Wiesław Szarec-ki – tenor, dyrygent Chóru Copernicus Paweł Jan Jan-kowski – bas i dyrygent Orkiestry Wojskowej w Toruniu Dominik Sierzputowski – baryton.

Program koncertu był bogaty i zróżnicowany. Zna-lazły się w nim kolędy, piosenki bożonarodzeniowe, arie operowe i operetkowe, utwory rozrywkowe.

W części pierwszej Chór pod dyrekcją Pawła Jana Jankowskiego śpiewał kolędy: Powiadają aniołkowie nowinę, Tryumfy Króla Niebieskiego, Nie było miejsca w gospodzie i Patrzcie bracia jeno. Kolejnymi utwo-rami były: Walc Johannesa Brahmsa, Polonez z opery Halka Stanisława Moniuszki, piosenka Pamięć z musi-calu Koty Lloyda Webera, Tę uliczkę znam z musicalu My Fair Lady Frederica Loewe w opracowaniu Bogda-na Bzowskiego, aria Graj, Cyganie z operetki Hrabina Marica Emmericha Kálmana w opracowaniu Michała

Czaposkiego, chór zbójników z opery Nabucco Giusep-pe Verdiego. W duecie Paweł Jan Jankowski i Wiesław Szarecki zaśpiewali piosenkę Sunset, sunrise z musicalu Skrzypek na dachu Jerry`ego Bocka w opracowaniu Pio-tra Jańczaka. Akompaniował zespołowi Michał Czapski.

Część drugą koncertu rozpoczęła toruńska Orkie-stra Wojskowa pod dyrekcją Dominika Sierzputow-skiego, grając Marsz florentyński Juliusa Fucika i Dzieci Sancheza Chucka Mangione. Chór Męski Copernicus wespół ze śpiewaczkami Chóru Cecylia z Chełmży za-śpiewał chór niewolników z opery Nabucco Giuseppe Verdiego. Arię Torreadora z opery Carmen George`a Bizeta zaśpiewał Dominik Sierzputowski; Orkiestrą i chórami dyrygował Paweł Jan Jankowski. Habanerę z tej opery zaśpiewała Dorota Sobczak. Walca Musetty z operetki Cyganeria Giacomo Pucciniego śpiewała Krystyna Nowak; Orkiestra grała pod dyrekcją Domi-nika Sierzputowskiego. Chóry pod dyrekcją Pawła Jana Jankowskiego zaśpiewały Conquest of paradise Vange-lisa. Z Orkiestrą pod dyrekcją Dominika Sierzputow-skiego piosenkę My way Jacquesa Revaux i Claude`a Francoisa zaśpiewał Wiesław Szarecki. Następnie chó-rzystki, chórzyści, Orkiestra oraz Krystyna Nowak wy-konali wiązankę melodii Ennio Moricone. Orkiestra zagrała kolędę Sleigh Ride. Ostatnie w programie kon-

Fot. Stanisław Jasiński

Page 33: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2013 31

certu były kolędy Cicha noc i Bóg się rodzi – z udziałem Krystyny Nowak, Doroty Sobczak, Pawła Jankowskiego. Zakończyła koncert piosenka Jest taki dzień.

Podczas koncertu Chór Copernicus żegnał śpie-wającego w zespole od chwili jego utworzenia, a więc ponad dwadzieścia pięć lat, a w chórach toruńskich od sześćdziesięciu lat, Roberta Chacińskiego, przez wiele lat prezesa Chóru Męskiego Copernicus. Pan Robert Chaciński zapewnił, że choć już nie będzie uczestni-czył w próbach i koncertach zespołu, to pozostanie jego sympatykiem. Powiedział również, że śpiewanie w chó-rze, będące spełnieniem muzycznych zamiłowań, daje ogromną satysfakcję – artystyczne spełnienie.

Świąteczno-noworoczny koncert wzbudził ogromne zainteresowanie słuchaczy. Sala Wielka Dworu Artusa, w której zajęte były wszystkie miejsca siedzące, także

na balkonach, nie pomieściła wszystkich melomanów (wstęp na koncert był zza zaproszeniami, które moż-na było otrzymać w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Toruniu – nie dla wszystkich starczyło za-proszeń). Podobne powodzenie miały świąteczno-no-woroczne koncerty Chóru Copernicus w latach ubie-głych – są one w życiu muzycznym Torunia tradycją.

Dzięki zaangażowaniu się w organizację przedsię-wzięcia chórzystów, zwłaszcza prezesa Chóru Bogumiła Marczewskiego, dzięki udziałowi Orkiestry Wojskowej w Toruniu, chórzystek z chełmżyńskiej Cecylii i solistek z bydgoskiej Opery Nova tegoroczny uroczysty koncert, trwający z przerwą dwie i pół godziny, miał charakter wyjątkowego zdarzenia muzycznego. Owacja na stoją-co, którą publiczność nagrodziła wykonawców, na pew-no nie była grzecznościowa.

zdarzenia, wydarzenia

chłoPska szkoła Biznesu w toruniu

W Muzeum Etnograficznym im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu w dniach 14 i 15 listopada 2012 r. z okazji Światowego Tygodnia Przedsiębiorczości dzięki współpracy z Wydawnictwem Pedagogicznym OPERON od-były się warsztaty Chłopska szkoła biznesu z zakresu edukacji ekonomicznej, adresowane do nauczycieli i uczniów. Okazuje się – piszą organizatorzy – że z historii polskiej kultury ludowej można zaczerpnąć budujące przykłady prak-tycznego kształtowania kompetencji społecznych związanych z przedsiębiorczością. Pierwszego dnia odbyły się zajęcia dla nauczycieli matematyki, fizyki, podstaw przedsiębiorczości i wiedzy o społeczeństwie. Częścią zajęć była praktyczna lekcja przedsiębiorczości w formie gry Chłopska szkoła biznesu, którą poprowadzili jej autorzy: Sebastian Wacięga i Piotr Idziak z Małopolskiego Instytutu Kultury w Krakowie. Gra została opracowana jako narzędzie edukacyjne ułatwiające rozumie-nie kluczowych pojęć z zakresu ekonomii i umożliwiające graczowi sprawdzenie się w roli przedsiębiorcy. Tematyka gry wiąże się z autentyczną historią handlu płótnem prowadzonego przez chłopów polskich w XVIII w. w całej Europie. I choć fabuła gry sięga do lokalnej tradycji z Małopolski, to walorem każdej rozgrywki jest symulacja działalności gospodarczej w warunkach wolnego rynku. Jak podają autorzy, gra Chłopska szkoła biznesu uczy podejmowania decyzji, planowania, negocjowania i nawiązywania współpracy z innymi graczami i jako taka jest bardzo przydatna w realizacji celów nowej podstawy programowej. Drugiego dnia w warsztatach wzięły udział klasy reprezentujące Zespół Szkół Ekonomicznych i Zespół Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich w Toruniu. Projekt Edukacja Ekonomiczna z wykorzystaniem gry symula-cyjnej Chłopska szkoła biznesu jest realizowany przez Małopolski Instytut Kultury w Krakowie we współpracy z Gminą Andrychów. Projekt dofinansowano ze środków Narodowego Banku Polskiego.

etnowYprawka malucHa w toruniu

W Muzeum Etnograficznym im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu 15 listopada 2012 roku odbyło się pierwsze spotkanie z cyklu – adresowanego do małych dzieci, w wieku od 6 do 18 miesiąca życia Etnowyprawka Malucha. To pilotażowy cykl zajęć muzealnych – pisze Olga Kwiatkowska – dla małych dzieci i ich opiekunów. Każde spotkanie to niezwykła wyprawka w świat polskiej kultury ludowej, tak skonstruowana, by odpowiadać potrzebom ma-łych odbiorców poznających rzeczywistość wszystkimi zmysłami. W czasie zajęć główną formą aktywności jest zabawa, dzięki której dzieci poznają wybrane wątki dawnej wiejskiej codzienności. Spotkania będą okazją do eksperymentowania z typowymi dla kultury tradycyjnej materiałami i surowcami m.in. drewnem, gliną, piaskiem, naturalnymi tkaninami itp. W dawnej chłopskiej rzeczywistości bardzo ważnym elementem był ludzki głos, dlatego na zajęciach nie zabraknie piose-nek, wyliczanek i wokalnych zabaw ludowych.

Na pierwszym spotkaniu ruszymy tropem ziaren zbóż, poznamy ich kształt, kolor, zapach, dźwięki, jakie wydają, kiedy są przesypywane, sprawdzimy co z nich powstaje, zobaczymy również jak wyglądała kaszka, którą warzyła sroczka. Atu-tem spotkań w Muzeum Etnograficznym jest bezpieczna, przestrzenna sala edukacyjna, a także możliwość realizacji zajęć w okresie wiosenno-letnim na terenie parku etnograficznego. Dzięki muzealnym zajęciom najmłodsi mieszkańcy Torunia będą mogli od pierwszych miesięcy życia „być za pan brat” z polską kulturą tradycyjną, a przestrzeń muzeum stanie się otwarta i przyjazna dla rodzin z małymi dziećmi.

Page 34: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/201332

moje drogi. FotograFie jarosława czerwińskiego w nieszawie

W Muzeum Stanisława Noakowskiego w Nieszawie 16 listopada 2012 roku została otwarta wystawa Moje drogi. Fo-tografie Jarosława Czerwińskiego. Zostały zaprezentowane – piszą organizatorzy – fotografie artystyczne i dokumentalne laureata tegorocznego konkursu Włocławskie Impresje. Prezentacja poza tradycyjną fotografią przenoszoną na różne pod-łoża obejmowała prace wykonywane w różnych technikach, także stricte graficznych.

Jarosław Czerwiński jest artystą fotografikiem, członkiem rzeczywistym Fotoklubu RP, włocławianinem, z wykształ-cenia dziennikarzem. Od ponad piętnastu lat zawodowo zajmuje się fotografią. Pierwszym wydawnictwem, dla którego wykonywał zdjęcia była Gazeta Wyborcza. Później przez kilka lat pracował w Gazecie Pomorskiej, najdłużej związany był z Nowościami. Zajmuje się także fotografią reklamową – uwieczniał na slajdach już niemal wszystko, począwszy od ciastek, mięs, bielizny po gwoździe.

Fotografie J. Czerwińskiego zamieszczały takie dzienniki ogólnopolskie, kolorowe tygodniki i miesięczniki, m.in. Poli-tyka, Newsweek. Jego zdjęcia można znaleźć w albumach: Kujawsko-Pomorskie, Polskie regiony w Europie, Włocławski Powiat. Jarosław Czerwiński jest także współautorem albumów W sercu Europy – Włocławek, Włocławek – portret mia-sta. Ilustruje również książki, foldery i przewodniki.

Prace fotograficzne J. Czerwińskiego prezentowane były na wystawach indywidualnych w Galerii Sztuki Współczesnej we Włocławku oraz w galerii „dk” Dobrzyńsko-Kujawskiego Towarzystwa Kulturalnego.

nasz BezPieczny świat w toruniu

W Galerii Copernicus w Toruniu 17 listopada – informuje Toruńska Agenda Kulturalna – statyści w kostiumach zmienili pasaże toruńskiego centrum handlowego w nietypowy plener fotograficzny. Był to kolejny etap autorskiego projektu Marka Czarneckiego Nasz bezpieczny świat. W ciągu roku Marek Czarnecki wraz z zespołem, we współpracy z Toruńską Agendą Kulturalną, przeprowadził szesnaście plenerów fotograficznych w zaskakujących, często nietypo-wych miejscach, jak choćby dawne więzienie w Łęczycy czy pole kukurydzy. W sesjach fotograficznych uczestniczy-ło od kilkunastu do nawet stu wolontariuszy – statystów. W ramach projektu twórcy pytają o granice ograniczania naszych praw i swobód. Żyjemy w świecie, określanym mianem globalnej wioski, w którym rozwój nauki i techniki dostarcza nam narzędzi do niczym nieograniczonego rozwoju osobistego – wyjaśnia fotografik Marek Czarnecki. – Po drodze okazuje się, że ten nasz cywilizowany świat wcale nie staje się bardziej bezpieczny dla człowieka, bowiem wiele spraw, które z pozoru są rygorystycznie kontrolowane, wymyka się spod nadzoru istniejących. Autor projektu – Marek Czarnecki – jako jedyny Polak w 2012 roku znalazł się na trzecim miejscu wśród pięćdziesięciu najlepszych fotografów panoramicznych na świecie w ramach międzynarodowego konkursu The EPSON International Photographic Pano Awards. Artysta został także zwycięzcą prestiżowej międzynarodowej nagrody Master Photography Diamond Jubille Awards 2012 (nazywanej brytyjską statuetką Oskara) w kategorii Illustrative, za zdjęcie z projektu Nasz Bezpieczny Świat oraz otrzymał cztery nominacje do nagrody (w tym również za jedno ze zdjęć z projektu Nasz Bezpieczny Świat w kategorii Fine Art and Pictorial). Master Photography Diamond Jubille Awards (brytyjska statuetka Oskara) jest najbardziej prestiżową nagrodą w fotografii profesjonalnej, przyznawaną za wysokie walory artystyczne, kompozycję i światło.

wYstawa nasze miasto w chełmnie

W Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Walentego Fiałka w Chełmnie pod koniec 2012 roku była pokazywana wysta-wa prac plastycznych członków Uniwersytetu Trzeciego Wieku przy Chełmińskim Domu Kultury w Chełmnie Nasze miasto z cyklu Chełminianie i ich pasje. Pomysł ekspozycji – pisze Renata Gruźlewska, uczestniczka zajęć plastycznych – pojawił się już w 2010 r., po pierwszym wernisażu w Muzeum Ziemi Chełmińskiej zorganizowanym przez instruktorkę grupy Reginę Gargol z okazji obchodów Dni Chełmna. W następnych latach członkowie Uniwersytetu Trzeciego Wieku przy Chełmińskim Domu Kultury w Chełmnie pokazywali swoje prace przy okazji wykładów na Uniwersytecie Trzeciego Wieku, w kinoteatrze Rondo i podczas Dni Chełmna.

W grudniu 2012 rozpoczęły się indywidualne dwumiesięczne wystawy Uniwersytetu Trzeciego Wieku w wypożyczalni dla dorosłych. Wybór prac i przygotowanie takiej wystawy należą do wystawiającego.

wystawa Pamiątek Po marii z wodzińskich orPiszewskiej we włocławku

Od 20 listopada do końca 2012 roku w Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku – informuje Kry-styna Kotula – były eksponowane pamiątki po Marii z Wodzińskich Orpiszewskiej, które Muzeum zakupiło w ramach programu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, dzięki wsparciu Samorządu Województwa Kujawsko-Pomorskie-go. To prace malarskie i rysunkowe, autografy jej autorstwa i pianino należące do Marii z Wodzińskich Orpiszewskiej (1819-1896), znanej jako muza Słowackiego i narzeczona Chopina. Zakupione zabytki znajdowały się dotąd w zbiorach rodzinnych, niektóre z nich były prezentowane na wystawach monograficznych pokazujących dorobek artystyczny Marii z Wodzińskich Orpiszewskiej w Muzeum we Włocławku w 1999 r. i w 2010 r. Starania o ich zakup trwały od wielu lat, od-

Page 35: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

kąd Muzeum nawiązało kontakt z rodziną Orpiszewskich. Jednym z powodów, który wpłynął na decyzję właścicieli o ich sprzedaży był fakt trwającej obecnie odbudowy dworu w Kłóbce, gdzie planowana jest m.in. ekspozycja poświęcona Marii z Wodzińskich Orpiszewskiej.

Dotychczas w zbiorach włocławskiego muzeum znajdowały się tylko cztery jej obrazy olejne przejęte jako majątek pod-worski z Kłóbki i pozyskane przez Muzeum jako dar. Dokonane w tym roku zakupy wzbogacą kolekcję o obrazy na papie-rze, rysunki, rękopisy, m. in. najbardziej znanego utworu poetyckiego Marii z Wodzińskich Orpiszewskiej Żal mi odcho-dzić. Wśród zakupionych prac są pejzaże jej autorstwa i niewielki portret malowany ulubioną przez Wodzińską techniką miniaturową. Cennym nabytkiem jest także pianino marki Pleyel sprzed 1860 r. należące do Marii z Wodzińskich, które wraz z członkami rodziny Orpiszewskich wiele razy zmieniało miejsce, by wrócić wkrótce do dworu w Kłóbce.

wYstawa zwierzYniec we włocławku

W Galerii Sztuki Współczesnej we Włocławku 28 listopada 2012 roku została otwarta wystawa pokonkursowa XVI Ekologicznego Konkursu Malarskiego Zwierzyniec. Opowieści o zwierzętach polskich lasów. Jak informują organizatorzy, Galeria od kilkunastu lat organizuje konkursy malarskie dla dzieci i młodzieży. Ich ideą jest projektowanie możliwości roz-wijania umiejętności malarskich, wzbogacania wiedzy o malarstwie i technikach malarskich. Celem konkursów jest także inspirowanie aktywności twórczej i kulturalnej dzieci i młodzieży. XVI Ekologiczny Konkurs Malarski Zwierzyniec. Opo-wieści o zwierzętach polskich lasów miał na celu także poszerzanie wśród dzieci i młodzieży wiedzy ekologicznej i uwraż-liwianie na bogactwo i różnorodność świata zwierząt w polskim lesie. Nadesłano 945 prac z 65 instytucji (szkół i ośrodków kultury). 19 listopada w Galerii odbyło się posiedzenie jury konkursu. Jury w składzie: Jerzy Jabczyński – artysta plastyk, Magdalena Bezat-Majeranowska – artysta plastyk, Krzysztof Walczewski – artysta plastyk, przyznało łącznie 12 nagród i 12 wyróżnień. Ponadto jury zakwalifikowało 36 prac do wystawy pokonkursowej.

wYstawa toruń i jego historia w toruniu

W Muzeum Okręgowym w Toruniu 6 grudnia 2012 roku została otwarta wystawa Toruń i jego historia. Część pierwsza Prahistoria i średniowiecze. Wystawa – informują organizatorzy – jest jednym z największych przedsięwzięć eks-pozycyjnych Muzeum Okręgowego w Toruniu, a zarazem najbardziej oczekiwanych przez miłośników miasta. W swym ostatecznym kształcie obejmie ona okres od pradziejów do końca XX wieku, a całość będzie zrealizowana z wielkim rozma-chem, przy wykorzystaniu najnowszych trendów we współczesnym muzealnictwie. Konstrukcja ekspozycji umożliwi syste-matyczne dodawanie coraz to innych elementów – zarówno zabytków, jak i rozwiązań aranżacyjnych.

Obecnie udostępniona została pierwsza część ekspozycji, obejmująca historię Torunia w okresie przedlokacyjnym oraz w epoce średniowiecza.

W wielkiej sieni Domu Eskenów zaprezentowano prahistorię okolic dzisiejszego Torunia. Dzięki badaniom archeolo-gicznym prowadzonym w samym mieście i terenach wokół niego pozyskano wiele zabytków z okresu przed powstaniem Torunia, które znalazły się na wystawie. Są to m. in. przedmioty codziennego użytku, biżuteria i broń.

Główna część ekspozycji obejmuje tematycznie powstanie i rozwój Torunia w epoce średniowiecza. Początek miasta nierozerwalnie związany był z przybyciem na ziemię chełmińską w 1228 roku rycerzy Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie. 28 grudnia 1233 roku wielki mistrz krzyżacki Herman von Salza oraz mistrz krajowy Herman Balk wydali przywilej, zwany później chełmińskim, który regulował założenie oraz definiował prawa i przywileje Torunia i Chełmna. Lokacja Starego Miasta stanowiła początek procesu intensywnego napływu osadników, głównie kupców, z różnych rejonów ziem polskich oraz innych krajów europejskich. Dla rozwoju nowo utworzonego miasta fundamentalne znaczenie miała decyzja o wzniesieniu zamku krzyżackiego, która zapadła krótko przed połową XIII wieku. Kolejnym etapem było założenie w 1264 roku Nowego Miasta Torunia. Od tego momentu trzy odrębne organizmy funkcjo-nowały obok siebie, by w 1454 roku połączyć się i utworzyć, już także pod względem formalnym, jedno miasto – Toruń.

Rozkwit gospodarczy Torunia w XIV i XV wieku wiązać należy przede wszystkim z przystąpieniem miasta, jeszcze przed 1280 rokiem, do Związku Miast Hanzeatyckich. W tym okresie Toruń był jednym z największych ośrodków han-dlowych w Prusach. Stanowił ważny punkt na szlaku wielkiej wymiany handlowej pomiędzy południem a północą Euro-py. Intensywnie rozwijały się także cechy rzemieślnicze. Istotną rolę odgrywał również udział Torunia i jego mieszkańców w konfliktach pomiędzy Zakonem a królami polskimi.

W tej części wystawy znalazły się obiekty związane z wyżej wymienionymi zagadnieniami: m.in. zabytki ilustrujące życie codzienne, broń, towary, którymi handlowali toruńscy kupcy oraz średniowieczne rzeźby sakralne. Zaprezentowane zostały także najważniejsze dokumenty dla dziejów miasta: odnowiony akt lokacyjny Torunia, akt lokacyjny Nowego Mia-sta Torunia oraz dokument zawarcia pierwszego i drugiego pokoju toruńskiego.

triennale Plastyki włocławskiej we włocławku

W Galerii Sztuki Współczesnej we Włocławku 7 grudnia 2012 roku została otwarta wystawa pokonkursowa Trien-nale Plastyki Włocławskiej. Triennale – informują organizatorzy – jest cyklicznym konkursem dla profesjonalistów

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2013 33

Page 36: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/201334

opr. j.r.

z osiemnastoletnią tradycją, organizowanym przez Galerię Sztuki Współczesnej we Włocławku i Urząd Miasta Wło-cławka. Jest to najważniejsze przedsięwzięcie kulturalne z dziedziny plastyki profesjonalnej we Włocławku i na terenie by-łego województwa włocławskiego, a uzyskane na Triennale nagrody i wyróżnienia uważane są przez związanych ze środo-wiskiem włocławskim artystów za najbardziej prestiżowe. Z uwagi na merytoryczny poziom tego konkursu Galeria Sztuki Współczesnej zabiega o to, aby ranga nagród była znacząca. Zgodnie z długoletnią tradycją Triennale fundatorem Pierw-szej Nagrody jest Prezydent Włocławka. II i III nagrodę oraz trzy wyróżnienia sponsorują firmy i przedsiębiorstwa. Każde Triennale finalizuje wystawa prac konkursowych, podczas której następuje wręczenie nagród i wyróżnień.

Do tegorocznej edycji Triennale przystąpiło trzydziestu artystów, którzy zgłosili osiemdziesiąt prac. Przy pokonkursowej wystawie odbywały się spotkania edukacyjne, których celem była m.in. prezentacja wło-

cławskich artystów plastyków połączona z omówieniem ich twórczości. Ważnym elementem spotkań było wspól-ne z uczestnikami, głównie młodzieżą, odkrywanie wartości artystycznych sztuki i rozwijanie wrażliwości estetycznej.

zaPomniany świat Bohma we włocławku

W Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku – w Muzeum Etnograficznym 14 grudnia 2012 roku odbyła się promocja publikacji autorstwa Andrzeja Adamczyka Zapomniany świat Bohma.

Książka – informują organizatorzy spotkania – jest wynikiem wielu lat pracy autora nad mało znanymi faktami z przeszłości gospodarczej Włocławka, które dotyczą jednej z najstarszych fabryk z terenu naszego miasta – Fabryki Cykorii Ferdynanda Bohma. Andrzej Adamczyk przygotował ciekawą, albumową opowieść o dziejach fabryki oraz ludziach którzy stworzyli jej sukces.

Andrzej Adamczyk jest włocławianinem, absolwentem Akademii Techniczno-Rolniczej w Bydgoszczy. Od 1978 r. jest związany zawodowo z Kujawskimi Zakładami Koncentratów Spożywczych we Włocławku (obecnie Rieber Foods Polska S.A). Jest m.in. autorem cyklu artykułów o historii Fabryki Bohma publikowanych w Biuletynie Przewodnickim PTTK, biogramów zamieszczonych we Włocławskim Słowniku Biograficznym. Jest także miłośnikiem historii włocławskich fabryk cykorii i kawy zbożowej oraz kolekcjonerem pamiątek związanych z włocławskim przemysłem.

Graficzne opracowanie książki zostało zrealizowane według pomysłu i aranżacji Krzysztofa Cieślaka.

Pająki – tradycyjna ozdoBa domu na Pałukach i kujawach w Bydgoszczy

W Galerii Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej Wojewódzkiego Ośrodka Kultury i Sztuki w Bydgoszczy 6 grudnia 1012 roku została otwarta wystawa Pająki - tradycyjna ozdoba domu na Pałukach i Kujawach.

Pająki – piszą organizatorzy – pojawiają się w tradycji większości ludów świata i ich historia sięga czasów dużo wcze-śniejszych niż wycinanek. W Polsce są symbolem urodzaju i ozdobą izby, pełnią funkcję magiczno-obrzędową. W wiejskich domach były zawieszane pod powałą, jesienią, przy okazji ważnych świąt, i co roku wymieniane na nowe. Od początku XX w. pająki w Polsce wykonywane są ze słomy i bibuły, w różnych kształtach: krystaliczne, od bardzo prostych graniastosłu-pów, po skomplikowane konstrukcje, w kształcie kuli, w kształcie cztero-, sześcio- i ośmiobocznych tarcz.

Na wystawie zostały zaprezentowane pająki z Kujaw i Pałuk. Pająki kujawskie to dzieła Aleksandry Zawackiej i Wan-dy Okupskiej. Panie zajmują się plastyką zdobniczą i obrzędową. Wykonują kwiaty z bibuły, rózgi, bukiety, pisanki, pająki. Aleksandra Zawacka jest prezesem Stowarzyszenia Twórców Ludowych – Oddziału we Włocławku. Tworzy od 1992 roku. Jest szczęśliwą babcią Wiktorii, Patrycji i Zuzi i ma nadzieją, że to będą jej następczynie.

Pająki pałuckie powstały w kole rękodzieła działającym przy Szubińskim Domu Kultury, którego inicjatorką jest Jadwi-ga Bołka a instruktorką Małgorzata Bołka. Główną dziedziną sztuki, którą się koło zajmuje jest zdobnictwo wnętrz. Dzie-ci i młodzież uczą się wykonywania pająków różnego kształtu, bukietów kwiatowych, żniwnych, wianki, rózg i kropideł pałuckich. Już jako osoby dorosłe biorą udział w Konkursach Sztuki Ludowej, na rękodzieło, między innymi w Szubinie, otrzymują nagrody i wyróżnienia, są kontynuatorami lokalnej tradycji. Szubin jest największym ośrodkiem zdobnictwa regionu Pałuk.

gdzie jest królewna śnieżka? we włocławku

Na scenie Teatru Nasz we Włocławku 7 grudnia 2012 roku – w cyklu Niedzielne Spektakle Familijne realizowanym przez Teatr Impresaryjny im. Włodzimierza Gniazdowskiego we Włocławku – odbyła się premiera spektaklu Gdzie jest Królewna Śnieżka? Teatru Skene według scenariusza i w reżyserii Mieczysława Synakiewicza. Jak pisze Piotr Gutowski, to zabawne, przepełnione humorem przedstawienie to po prostu komedia pomyłek. To komedia, na której dobrze bawić się będą widzowie w każdym wieku, od pięcioletniego dziecka do stuletniego emeryta! Co zrobić w teatrze, jeśli trzeba grać spektakl Królewna Śnieżka, a brak osoby grającej rolę tytułową ? Czy takie przedstawienie w ogóle można zagrać? A jeśli na widowni zasiadła już publiczność i koniecznie trzeba zagrać, to jakie z mogą się pojawić nagłe nieprzewidziane sytu-acje, których nikt się nie spodziewał? Czy przed widzem uda się ukryć fakt, że rolę Królewny Śnieżki gra zupełnie ktoś inny, ktoś, kto tego „nie chciał, ale musiał” dla dobra przedstawienia?

Page 37: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

otrzymaliśmy zaProszenia

Do kościoła pw. Świętej Jadwigi Królowej w Inowrocła-wiu

• nakoncertsymfonicznyzOkazjiNarodowegoŚwię-ta Niepodległości 13 listopada 2012 r.

Do Biblioteki Publicznej im. Z. Arentowicza we Wło-cławku

• na spotkanie z Bożeną Boczarską z okazji 10-leciapracy twórczej 15 listopada 2012 r.,

• nawieczór andrzejkowy z prelekcją Krystyny Paw-łowskiej o zwyczajach andrzejkowych 29 listopada 2012 r.,

• na otwarcie wystawy poplenerowej StowarzyszeniaArtystów Wło-Art 5 grudnia 2012 r.,

• nakiermaszświąteczny11grudnia2012r.Do Galerii Nad Brdą w Bydgoszczy

• na promocję almanachu poetyckiego Słowiańska woda pamięci i płyty CD Nadgoplańskie szepty, po-kłosia XXIV Ogólnopolskich Literackich Spotkań Pokoleń Kruszwica – Kobylniki 2012 w dniu 15 li-stopada 2012 r.

Do Szkoły Podstawowej nr 38 w Bydgoszczy • na koncert w wykonaniu Instrumentalistów Zbi-

gniewa Sławińskiego z Pracowni Instrumentalnej w Szkole Podstawowej nr 38 w Bydgoszczy Muzyka na jesienne wieczory 17 listopada 2012 r.

Do Instytutu Prymasa Józefa Glempa w Inowrocławiu• na promocję wydawnictwa Listy z Rzymu (1958-

1975) ks. kard. Bolesława Filipiaka 19 listopada 2012 r.,• na galę urodzinowąKardynała Józefa Glempa Pry-

masa Polski Seniora 18 grudnia 2012 r.Do Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu

• na wykładWeroniki Pawlik-Kwaśniewskiej z cykluLiteraci po godzinach 22 listopada 2012 r.,

• nakonferencjęAkcja Kreatywność 2 w dniu 29 listo-pada 2012 r.

Do Biblioteki Pedagogicznej w Toruniu• naotwarciewystawyceramikiAleksandraPawłaPa-

skala 22 listopada 2012 r.Do Centrum Konferencyjnego Hotelu Filmar w Toruniu

• na obchody 50-lecia Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Przemysłu Spożywczego, Oddziału w Toruniu oraz podsumowanie konkursu na Naj-lepszy Produkt Spożywczy Pomorza i Kujaw 2012 w dniu 22 listopada 2012 r.

Do Galerii Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej w Byd-goszczy

• naotwarciewystawyprac21.OgólnopolskiegoKon-kursu Twórczości Więziennej – Bydgoszcz 2012 w dniu 22 listopada,

• naotwarciewystawyPająki, tradycyjna ozdoba domu na Pałukach i Kujawach, wykonanych przez Alek-sandrę Zawacką z Wichrowic, Wandę Okupską z Ko-wala, Jadwigę Bołkę i Małgorzatę Bołkę z Szubina 6 grudnia 2012 r.,

• naWigilijne spotkanie z poezją 20 grudnia 2012 r.Do Galerii Sztuki Wozownia w Toruniu

• naotwarciewystawyIzabelliGustowskiejPrzypadek Antoniny L…, 23 listopada 2012 r.,

• nawykładMariuszaRutzaNie tylko stadiony 28 li-stopada 2012 r.,

• naotwarciewystawyKamilaStańczakaObiekty stra-tegiczne 14 grudnia 2012 r.,

• na otwarcie wystawy Karoliny Komasy Obiekty do wchodzenia. Głowy 14 grudnia 2012 r.,

• na otwarcie wystawy Anny Kutery POSTgazetowa miłość 14 grudnia 2012 r.,

• na otwarcie wystawy Barbary Sosnowskiej-Bałdygi i Stanisława Bałdygi Dialog 11 stycznia.

Do Domu Plastyka w Toruniu• nawernisażwystawykolaży i ambalażyWaldemara

Woźniaka 23 listopada 2012 r.,• nawernisażwystawymalarstwaJustynyRebelkiCza-

piewskiej Konstelacje 11 stycznia,Do Galerii Domu Muz w Toruniu

• na wernisaż pracMarty Dziomdziory Prześwity 23 listopada 2012 r.,

Do Sali Sejmiku Województwa w Urzędzie Marszałkow-skim w Toruniu

• nawystawęiwręczenienagródlaureatomkonkursuplastycznego dla dzieci Mój region w Europie Toruń 2012 zorganizowanego przez Galerię i Ośrodek Pla-stycznej Twórczości Dziecka w Toruniu 23 listopada 2012 r.,

Do Muzeum im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu• naotwarciewystawyPasje Stanisława Szenica (1904-

-1987) z archiwum pisarza i kolekcjonera w 25. rocz-nicę śmierci 23 listopada 2012 r.

Do Kinoteatru Adria w Bydgoszczy• na XII Ogólnopolskie Konfrontacje Zespołów Ta-

necznych 24 listopada 2012 r.Do Klasztoru Ojców Bernardynów w Skępem

• naobchodyrocznicyśmierciśp.poetyiprofesoraJe-rzego Pietrkiewicza To miejsce jest stolicą mego serca 24 listopada 2012 r.

Do Zespołu Szkół Spożywczych w Bydgoszczy• na X Międzywarsztatowy Konkurs Umiejętności

Osób Niepełnosprawnych i VIII Artystyczny Prze-gląd Warsztatów Terapii Zajęciowej 24 listopada 2012 r.

Do Opery Nova w Bydgoszczy• na XX Międzynarodowy Festiwal Sztuki Autorów

Zdjęć Filmowych Plus Camerimage 2012 w dniach 24 listopada – 1 grudnia 2012 r.

Do Pałacu Lubostroń w Lubostroniu • naCLVIKoncertPałacowywwykonaniuEmiliiBi-

skupskiej i otwarcie wystawy prac plastycznych Jo-lanty Gareckiej Biografia 24 listopada 2012 r.,

• nakoncertbożonarodzeniowy16grudnia2012r.,• na koncert zespołu Collegium Vocale 23 grudnia

2012 r.,• nabalsylwestrowy31grudnia2012r.,• na koncert noworoczny Karnawałowe nastroje

w wybranych pieśniach i ariach prezentowanych przez Macieja Witkiewicza i jego studentów Wydzia-łu Wokalno-Aktorskiego Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy 6 stycznia.

Page 38: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

opr. s.j.

Do Chełmińskiego Domu Kultury w Chełmnie• na obchody jubileuszu 40-lecia Orkiestry Dętej

ChDK 24 listopada 2012 r.Do Dworu Artusa w Toruniu

• nakoncertZnaki pamięci poświęcony Markowi Wa-karecemu i Romanowi Czyżniewskiemu 24 listopada 2012 r.,

Do Galerii bwa w Bydgoszczy• naotwarciewystawyDavidaLynchaLitografie 25 li-

stopada 2012 r.,• na otwarcie wystawy konkursu im. LeonaWyczół-

kowskiego Pejzaż malarski 20 grudnia 2012 r.Do Galerii Małej ZPM Bursa w Grudziądzu

• na otwarcie wystawy pokonkursowej XVI Mię-dzynarodowego Konkursu Twórczości Plastycznej Dziecii Młodzieży Zawsze zielono, zawsze niebiesko, zorganizowanego przez Galerię i Ośrodek Plastycz-nej Twórczości Dziecka w Toruniu 27 listopada 2012 r.

Do Muzeum Okręgowego w Toruniu• na otwarcie w Ratuszu Staromiejskim wystawy Le-

onard Torwirt (1912-1967) artysta malarz, konserwa-tor zabytków 28 listopada 2012 r.,

• naotwarciewDomuEskenówwystawystałejToruń i jego historia 6 grudnia 2012 r.

Do Galerii Autorskiej w Bydgoszczy• na otwarcie wystawy Bogdana Chmielewskiego

Ostatni wieczór 30 listopada 2012 r.,• naotwarciewystawyfotografiiMieczysławaFranasz-

ka Poszukiwanie równowagi 13 grudnia 2012 r.,• nafinisażwystawyfotografiiMieczysławaFranaszka

Poszukiwanie równowagi 10 stycznia.Do Domu Kultury Dorożkarnia w Warszawie

• na otwarcie wystawy Chopin inspirator wyobraź-ni oraz warsztaty plastyczne dla dzieci i młodzie-ży Przestrzeń muzyki zorganizowane przez Galerię i Ośrodek Plastycznej Twórczości Dziecka w Toruniu 30 listopada 2012 r.

Do Teatru im. Wilama Horzycy w Toruniu• - na premierę spektakluKlara według powieści Izy

Kuny, w adaptacji Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk, reżyserii Piotra Kruszczyńskiego 1 grudnia 2012 r.

Do Brodnickiego Domu Kultury• naotwarciewystawypoplenerowejMenonici w kra-

jobrazach Dolnej Wisły oraz wystawy poplenero-wej Ziemia Michałowska, przygotowanych przez Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu 2 grudnia 2012 r.,

• na koncertRegion Chopina w wykonaniu zespołów Filip Wojciechowski Trio oraz Barock Quartet 2 grudnia 2012 r.

Do Muzeum w Grudziądzu• na promocję albumuHuculskie zbiory Muzeum im.

ks. dr. Władysława Łęgi w Grudziądzu 2 grudnia 2012 r.,

• na koncerty orkiestry kameralnej Capella Bydgo-stiensis 16 grudnia,

• na otwarcie wystawy Jerzego Brzuskiewicza Black boxy z cyklu Skaryfikacje i tatuaże 16 grudnia 2012 r.,

• na wieczór kolęd w wykonaniu Chóru MęskiegoEcho 4 stycznia.

Do Miejskiego Centrum Kultury i Teatru Polskiego w Bydgoszczy

• na drugą edycję Międzynarodowego Festiwalu Te-atralnego Inne Sytuacje w dniach 1-5 grudnia 2012 r.

Do Galerii i Ośrodka Plastycznej Twórczości Dziecka w Toruniu

• na otwarcie wystawy Postscriptum w kolorze, czyli XVIII Międzynarodowe Biennale Grafiki Dzieci i Mło-dzieży – Toruń 2012 raz jeszcze 5 grudnia 2012 r.,

• naotwarciewystawymalarstwaBartoszaFrączkaPo-zytywne wibracje 14 grudnia 2012 r.

Do Galerii w Ratuszu w Inowrocławiu• na otwarcie przedświątecznejwystawy inowrocław-

skich artystów plastyków: Agnieszki Antczak, Roma-na Chamskiego, Marcina Fołdy, Pawła Frąckowiaka, Danuty Nawrockiej, Małgorzaty Nijak-Kucharskiej 6 grudnia 2012 r.

Do Miejskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy i Pałacu w Ostromecku

• nakonferencjęnaukowąArchitektura malowana, ar-chitektura rzeczywista. Miasto z epoki Leona Wyczół-kowskiego 6-7 grudnia 2012 r.

Do Galerii Omega w Toruniu• nawernisażwystawyfotografiiDariuszaGrożyńskie-

go 7 grudnia 2012 r.Do Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Wło-cławku

• nakiermaszbożonarodzeniowy9grudnia2012r.,• napromocjępublikacjiAndrzejaAdamczykaZapo-

mniany świat Bohma 14 grudnia 2012 r.Do Muzeum Etnograficznego im. Marii Znamierow-skiej-Prüfferowej w Toruniu

• nakiermaszbożonarodzeniowy9grudnia2012r.Do Kujawskiego Centrum Kultury w Inowrocławiu

• nakoncertbożonarodzeniowyPłomień nadziei w wy- konaniu Studia Piosenki Kujawskiego Centrum Kul-tury 12 grudnia 2012 r.,

• naspotkaniezcykluPorozmawiajmy o…; w progra-mie warsztaty tworzenia ozdób świątecznych, pro-wadzenie: Beata Szafrańska i prezentacje nowości wy-dawniczych Marleny Sobczyńskiej 13 grudnia 2012 r.

• na przedświąteczną wystawę Impresje kujawskie 14 grudnia 2012 r.,

• naotwarciewystawymalarstwa5x5 Elżbiety Bałczak, Małgorzaty Całus-Jarno, Danuty Nawrockiej, Iwony Ostrowskiej, Marzeny Otto 15 grudnia 2012 r.

Do Sali Malinowej Hotelu Pod Orłem w Bydgoszczy • naspotkaniezErnestemBryllemKolęda nocka – 32

lata później 13 grudnia 2012 r.Do Centrum Konferencyjnego Biznes Park w Toruniu

• nakonferencjęKlub seniora metodą aktywizacji i in-tegracji osób starszych 14 grudnia 2012 r.

Do Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Izbicy Ku-jawskiej

• na koncert galowy XXVIII Ogólnopolskiego Festi-walu Piosenki Dziecięcej Mikrofon dla najmłodszych 16 grudnia 2012 r.

Do Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu• nakonferencjęnaukowąimetodycznąDzieje regionu

kujawsko-pomorskiego. Konflikty i spory na przestrze-ni wieków 20 grudnia 2012 r.

Do Młodzieżowego Domu Kultury w Toruniu• nakoncertkolędwwykonaniuzespołówMłodzieżo-

wego Domu Kultury 20 grudnia.Na Rynek w Inowrocławiu

• nainauguracjęSzopkiKujawskiej21grudnia2012r.• DoGimnazjumnr2wToruniu

• nauroczystośćnadaniaszkole imieniagen.ElżbietyZawackiej 9 stycznia.

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/201336

Page 39: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

Festiwale, Przeglądy, konkursy, warsztaty, sPotkaniawarsztatY teatr – muzYka – rucH

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 15-17 marca warsztaty Teatr – Mu-zyka – Ruch. Program warsztatów obejmuje: zapoznanie z wielkimi reformatorami teatru od Stanisławskiego do Grotowskiego i poszukiwania współczesne, wybór repertu-aru i propozycje repertuarowe, wybór koncepcji insceniza-cyjno-reżyserskiej, współpracę ze scenografem, dekoracje i kostiumy, metody i etapy pracy z aktorem, dobór obsady, siłę i wyrazistość słowa w kreacji aktorskiej; pojęcia ciele-sności, potencjalnych możliwości ruchowych i ekspresyj-nych ciała, wykorzystania ruchu świadomego i nieświado-mego w pracy twórczej; przestrzeń teatralną, słabe i mocne punkty sceny, wzajemne ustawienie (relacje) aktorów i oddziaływanie na siebie nawzajem i przez to na widza; rolę dźwięku i sposoby jego wykorzystania w przedstawie-niu teatralnym, muzykę ciała, wykorzystanie dźwięku na-turalnego w widowisku, piosenkę aktorską. W czasie zajęć uczestnicy pod kierunkiem prowadzącego stworzą oprawę muzyczną do konkretnego fragmentu tekstu.

Warsztaty prowadzą: Agnieszka Piasecka, Marta Za-wadzka, Erwin Regosz i Krystian Wieczyński.Zgłoszenia należy nadsyłać do 1 marca pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected],www.woak.torun.pl

warsztatYjak Przygotować Przedstawienie metodą dramy

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje w dniach 6-7 kwietnia warsztaty Jak przygotować przedstawienie metodą dramy. Program warsztatów obej-muje podstawowe elementy wiedzy o teatrze amatorskim oraz podstawowe elementy dramy. Podczas zajęć uczest-nicy dowiedzą się, jak pracować metodą dramy, jak rozbu-dzić wyobraźnię podopiecznych i wykorzystać ich pomysły w budowaniu spektakli teatralnych; poznają sposoby i eta-py tworzenia teatru improwizowanego, dowiedzą się, jak połączyć gest ze słowem i z jakich tekstów warto skorzystać w pracy teatralnej, poznają podstawy budowy krótkiej etiu-dy teatralnej, a później – spektaklu. Zajęcia prowadzi Gra-żyna Zielińska. Zgłoszenia należy nadsyłać pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected],www.woak.torun.pl

XXii konFrontacje amatorskiej twórczości artystycznej regionu

teatr

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje 7 grudnia XXII Konfrontacje Amatorskiej Twórczo-

ści Artystycznej Regionu w dziedzinie teatru. Udział mogą w nich wziąć amatorskie zespoły teatralne prezentujące wła-sne przedstawienia teatralne, w których oryginalne pomysły artystyczne mogą łączyć teatr z innymi dziedzinami sztuki.

Karty zgłoszenia, płyty DVD w formacie DVD Video z zarejestrowanymi spektaklami oraz scenariuszami przed-stawień należy nadsyłać do 11 października pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected] ,www.woak.torun.pl

58. ogólnoPolski konkurs recytatorski

Towarzystwo Kultury Teatralnej organizuje 58. Ogól-nopolski Konkurs Recytatorski. Mogą w nim uczestniczyć osoby uczęszczające do szkół ponadgimnazjalnych i doro-śli. Konkurs prowadzony jest w formie czterech turniejów: recytatorskiego, poezji śpiewanej, wywiedzione ze słowa i teatrów jednego aktora, w drodze eliminacji środowisko-wych, miejskich, powiatowych, rejonowych, wojewódzkich. Przegląd wojewódzki w tym roku w województwie kujaw-sko-pomorskim organizuje Wojewódzki Ośrodek Kultury i Sztuki w Bydgoszczy.

Programowy i artystyczny kształt Konkursu nadzoruje Rada Artystyczna Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskie-go powołana przez Towarzystwo Kultury Teatralnej. Sekreta-riat Rady oraz organizatora mieści się w Zarządzie Głównym Towarzystwa Kultury Teatralnej, 02-053 Warszawa, ul. Reja 9; tel. 825-39-73, fax 825-34-89; e-mail [email protected]

Vii regionalny konkurs recytatorskitwórców ziemi doBrzyńskiej dobrze ziemio

Szkoła Podstawowa im. Krzysztofa Kamila Baczyń-skiego w Czernikowie, Urząd Gminy w Czernikowie, Sto-warzyszenie Gmin Ziemi Dobrzyńskiej, Czernikowskie Stowarzyszenie Czyż-nie organizują 23 marca VII Regio-nalny Konkurs Recytatorski Twórców Ziemi Dobrzyńskiej Dobrze ziemio. Udział w nim mogą wziąć uczniowie klas IV-VI szkół podstawowych. Uczestnicy wykonują po dwa utwory autorów regionu – ziemi dobrzyńskiej (są to m.in. Jadwiga Jałowiec, Bogdan Balcerowicz, Dariusz Chrobak, Mikołaj Konczalski, Jerzy Pietrkiewicz, Gustaw Zieliński), o łącznym czasie trwania do 5 minut.

Zgłoszenia przyjmuje do 15 marca: Szkoła Podstawowa im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego ul. Szkolna 15 87-640 Czernikowo Dobrze ziemiotel. 54 287 50 28e-mail: [email protected]

Vii konkurs recytatorski Poezji krzysztoFa kamila Baczyń-skiego znów wędrujemy ciePłym krajem…

Szkoła Podstawowa im. Krzysztofa Kamila Baczyńskie-go w Czernikowie, Urząd Gminy w Czernikowie, Czerni-

Page 40: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

kowskie Stowarzyszenie Czyż-nie organizują 20 kwiet-nia VII Konkurs Recytatorski Poezji Krzysztofa Kamila Baczyńskiego Znów wędrujemy ciepłym krajem… Udział w nim mogą wziąć uczniowie klas IV-VI szkół podstawo-wych. Uczestnicy wykonują po dwa utwory Krzysztofa Ka-mila Baczyńskiego, o łącznym czasie trwania do 5 minut.

Zgłoszenia przyjmuje: Szkoła Podstawowa im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego ul. Szkolna 15 87-640 Czernikowo tel. 54 287 50 28e-mail: [email protected]

Xiii wojewódzki konkurs recYtatorski poezji i prozY Poświęconej muzyce choPina

Ośrodek Chopinowski w Szafarni organizuje 1 marca XIII Konkurs Recytatorski Poezji i Prozy Poświęconej Mu-zyce Chopina. Udział mogą w nim wziąć uczniowie szkół podstawowych i gimnazjalnych, którzy przygotują dowolny utwór poetycki lub prozatorski o tematyce muzycznej, po-święcony dowolnemu kompozytorowi lub samemu Fryde-rykowi Chopinowi.

Zgłoszenia należy nadsyłać pod adres:e-mail: [email protected]

Pedagogika cyrku dziecięcego – cykl warsztatów

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje cykl warsztatów obejmujących 6 spotkań Peda-gogika cyrku dziecięcego. Celem cyklu jest zdobycie przez uczestników wiedzy i umiejętności z dziedziny sztuki cyr-ku dziecięcego i młodzieżowego, metodyki pracy cyrkowej oraz animacji cyrkowej w środowisku lokalnym.

W programie: gry i zabawy z rekwizytami, żonglerka, plastyka ruchu, klaunada, akrobatyka z elementami tańca i zabaw ruchowych, iluzja, ekwilibrystyka (szczudła, rola-bola, chusta wertykalna i trapez, hula-hop, diabolo, reżyse-ria widowiska cyrkowego).

Podczas pierwszego spotkania w dniach 23-24 marca 2013 r. uczestnicy poznawać będą podstawy żonglowania chustkami, piłkami, kółkami; diabolo i talerzyki; gry i za-bawy z rekwizytami; metody pracy z dziecięcą i młodzie-żową grupą cyrkową. Warsztaty w ramach cyklu prowadzą Agnieszka Kwiatkowska, Agnieszka Rak, Ewa Ruszkowska, Alicja Usowicz, Marta Zawadzka, Mieczysław Giedrojć, Kamil Jędrzejak, Mirosław Urban, Krystian Wieczyński.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 9 marca pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected], www.woak.torun.pl

warsztaty coaching Projektz contact improVisation

z elementami Body mind centering®

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu orga-nizuje w dniach 1-3 marca 2013 r. warsztaty Coaching project z contact improvisation z elementami Body Mind Centering®.

Coaching – metoda poszukiwania własnych możli-wości i doskonalenie swoich umiejętności poprzez współ-pracę z mistrzem, który sugerując sposób i metody pracy powoduje otwieranie nowych możliwości w doskonaleniu własnych umiejętności. Contact improvisation (improwi-zacja w kontakcie) jest to metoda pracy oparta na używa-niu środka ciężkości do pracy w kontakcie z inną osobą, sposobami podnoszeń, ale też współpracy w kreowaniu ruchu. Wszystko odbywa się wyłącznie poprzez improwi-zację, wyczucie partnera, reakcję na jego działanie i szybką współpracę. Body Mind Centering jest metodą pracy nad świadomością ciała opartą na różnych systemach: skó-ry, powięzi, kości, mięśni, organów wewnętrznych. Jest to metoda doskonalenia funkcjonowania ciała poprzez ruch, oddech, kontakt. Trening BMC jest bardzo pomocny szcze-gólnie w pracy tancerzy (cenny również dla muzyków, wo-kalistów, aktorów), wpływa na poprawę postawy i ułożenia ciała, gibkości i siły, poszerzeniu umiejętności ruchowych, improwizacji a także zapobiega kontuzjom lub wspomaga terapię po kontuzjach. Body Mind Centering jest przede wszystkim procesem twórczym, podczas którego uczestnik „bada” własne ciało, pracuje nad nim i swoim umysłem. W procesie tym umysł wyraża się poprzez ciało i ruch. Z tego doświadczenia wnioski dla uczestników wypływają same, nikt im ich nie przekazuje.

Warsztaty prowadzi Iwona Olszowska.Zgłoszenia należy nadsyłać do 16 lutegopod adres:

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected],www.woak.torun.pl

XXii konFrontacje amatorskiej twórczościartystycznej regionu

taniec

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje 14 czerwca XXII Konfrontacje Amatorskiej Twór-czości Artystycznej Regionu w dziedzinie tańca. Udział mogą w nich wziąć indywidualni twórcy i amatorskie ze-społy taneczne, które przygotują opowieść taneczną: minia-turę, inscenizację, widowisko, spektakl teatru tańca (przy użyciu różnych technik tanecznych).

Karty zgłoszenia, płyty DVD w formacie DVD Video z zarejestrowanymi spektaklami 10 maja pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected]

warsztatYśPiewnik Polski.

śPiewamy Polskie Piosenki

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje w dniach 23-24 lutego warsztaty Śpiewnik polski. Śpiewamy polskie piosenki. Udział mogą w nich wziąć oso-by liczące ponad 10 lat. W programie warsztatów – mają-cych na celu propagowanie i promowanie polskiej kultury

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/201338

Page 41: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/2013 39

muzycznej, tradycyjnej pieśni oraz współczesnej piosen-ki polskiej – są: nauka polskich piosenek współczesnych i pieśni tradycyjnych w wykonaniu zarówno solowym, jak i zespołowym, konstruowanie dwu- i trójgłosu, podstawy aranżacji akompaniamentu na fortepianie i gitarze, ele-mentarne wiadomości związane z naturalną emisją głosu. Zajęcia prowadzi Erwin Regosz.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 10 lutego pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected],www.woak.torun.pl

ogólnoPolskie warsztaty Piosenkarskie – dwa głosy –

śPiew tradycyjny i estradowy

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 28-31 marca. Ogólnopolskie Warsz-taty Piosenkarskie – „Dwa głosy” – śpiew tradycyjny i es-tradowy. Udział mogą w nich wziąć dzieci powyżej 10 lat. W programie: nauka śpiewu naturalnym, nośnym, dobrze „postawionym” głosem, wielogłosowe pieśni tra-dycyjne i śpiew estradowy, dobór repertuaru do możli-wości głosowych uczestników, ćwiczenia dykcyjne, into-nacyjne, oddechowe, interpretacyjne. W ostatnim dniu warsztatów prezentacja uczestników i nagrania video, które otrzymają wszyscy warsztatowicze.. Warsztaty pro-wadzą: Ewa Kossak, Marzena Motyl, Artur Grudziński i Erwin Regosz.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 14 marca pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected], www.woak.torun.pl

ogólnoPolskie warsztaty Pieśni i muzyki tradycyjnej

Podstawy śPiewu Białym głosem, również dla ludowych śPiewaków

i muzYkantów

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje w dniach 18-21 kwietnia Ogólnopolskie Warszta-ty Pieśni i Muzyki Tradycyjnej – podstawy śpiewu białym głosem również dla ludowych śpiewaków i muzykantów. W programie: naturalna, donośna emisja głosu. Podstawy śpiewu białym głosem, nauka gry na skrzypcach, akorde-onie, bębenku. Aranżacje w manierze ludowej. Propozycje repertuarowe z różnych regionów Polski. Zajęcia prowadzą: Artur Grudziński, Witold Kozłowski, Bartosz Niedźwiecki, Erwin Regosz.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 4 kwietnia pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected];www.woak.torun.pl

XXi konFrontacje amatorskiej twórczościartystycznej regionu

muzYka

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje 23 marca XXII Konfrontacje Amatorskiej Twór-czości Artystycznej Regionu w dziedzinie muzyki; mogą w nich wziąć udział zespoły wykonujące rock oraz szeroko rozumianą muzykę alternatywną: muzykę elektroniczną, hip-hop i tzw. nowe brzmienia.

Karty zgłoszenia, nagrania dwóch utworów audio oraz nagranie wideo z próby lub koncertu nadsyłać należy do 20 lutego pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected],www.woak.torun.pl

Vi ogólnoPolski Festiwal Piosenki miłosnej

Chełmiński Dom Kultury w Chełmnie wespół z Urzę-dem Miasta Chełmna organizuje 14 lutego VI Ogólnopol-ski Festiwal Piosenki Miłosnej. Udział mogą w nim wziąć wykonawcy – soliści i zespoły wokalne w składzie do 4 osób, w wieku powyżej 12 lat. Uczestnicy przygotowują dwa utwory o tematyce miłosnej z gatunku muzyki roz-rywkowej.

Karty zgłoszenia i nagrania demo proponowanych utworów należy nadsyłać pod adres:Chełmiński Dom Kultury ul. Dworcowa 40 a86–200 Chełmnotel. 56 686 48 08e-mail: [email protected]

XXi szkolna scenapiosenki i poezji

Zespół Szkół nr 28 w Toruniu oraz Młodzieżowy Dom Kultury w Toruniu organizują wojewódzki przegląd ar-tystyczny Szkolna Scena Piosenki i Poezji. Przegląd ma charakter konkursowy i odbywa się w czterech katego-riach wiekowych: uczniów klas I–III i IV–VI szkół pod-stawowych oraz gimnazjów i uczniów szkół ponadgimna-zjalnych. Adresowany jest do dzieci i młodzieży ze szkół z województwa kujawsko-pomorskiego. W pierwszej i dru-giej kategorii uczestnicy wykonują piosenki dziecięce lub muzyczne interpretacje znanych i nieznanych wierszy dla dzieci. W trzeciej i czwartej kategorii – uczniów gimnazjów i uczniów szkół ponadgimnazjalnych – wykonywane są teksty własne uczestników oraz aranżacje tekstów „krainy łagodności”.

Uczniowie szkół podstawowych występują 2 marca w Zespole Szkół nr 28 w Toruniu. Uczniowie szkół ponad-gimnazjalnych występują 9 marca w Młodzieżowym Domu Kultury w Toruniu.

Zgłoszenia – zawierające imię i nazwisko, adres, nu-mer telefonu wykonawcy, klasę, numer szkoły lub nazwę instytucji, którą reprezentuje wykonawca, imię i nazwi-sko opiekuna, nazwę zespołu i jego skład, tytuły piosenek lub wierszy i nazwiska ich autorów – uczniów klas I–III

Page 42: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013

biuletyn informacji kulturalnej nr 1-2/201340

opr. j.r.

i IV–VI szkół podstawowych oraz gimnazjów należy nad-syłać do 15 lutego pod adres:Zespół Szkół nr 28ul. Przy Skarpie 1387–100 Toruńe-mail: [email protected] Scena Piosenki i Poezjitel. 56 648 61 20

Zgłoszenia uczniów szkół ponagimnazjalnych należy nadsyłać do 15 lutego pod adres:Młodzieżowy Dom Kultury ul. Przedzamcze 11/15 87–100 Toruńe-mail: [email protected]ółowych informacji udziela Jarosław Cwynar – tel. 56 648 64 77, 56 648 61 20, 648 61 20, 601 686 356, Iwona Bącal – tel. 601 237 822 e-mail: [email protected].

warsztatY Filmowo-telewizYjnewideoklip

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 12-14 kwietnia warsztaty filmowo-te-lewizyjne Wideoklip. Udział w nich mogą wziąć filmowcy amatorzy chcący tworzyć lub już tworzący formy filmowe – wideoklipy.

Program warsztatów obejmuje zagadnienia: co to jest wideoklip i czemu służy; krótką historię polskiego i świa-towego wideoklipu; etapy powstawania teledysku; praca na planie zdjęciowym z kamerą, blueboxem i oświetle-niem; podstawy programów do obróbki cyfrowej teledy-sku; montaż w różnych technikach. Uczestnicy zrealizują swój film za pomocą amatorskich kamer cyfrowych. Za-jęcia prowadzić będą Yach Paszkiewicz i Wojciech Bud-ny.

Zgłoszenia należy nadsyłać do 29 marca pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27, 56 652 20 28,56 657 02 90e-mail: [email protected];www.woak.torun.pl

XXi konFrontacjeamatorskiej twórczości artystycznej regionu

Film

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu or-ganizuje XXII Konfrontacje Amatorskiej Twórczości Arty-stycznej Regionu w dziedzinie filmu. Udział w konkursie mogą wziąć osoby amatorsko zajmujące się twórczością filmową.

Na konkurs należy nadsyłać filmy trwające do 25 mi-nut. Dopuszczalne są filmy dłuższe, ale przekraczanie limi-tu czasu musi być uzasadnione względami artystycznymi. Filmy powinny być zapisane na nośniku typu CD/DVD, nagranym w formatach DVD, VCD, MPEG, MP4 lub AVI, z zastrzeżeniem że na nośniku może być nagrany tylko je-den film zgłoszony do konkursu. Filmy zgłoszone do kon-kursu powinny odpowiadać jednej z trzech kategorii: film dokumentalny lub reportaż, film fabularny, wideoklip. Fil-my mogą być zrealizowane w konwencji animacyjnej lub

żywego planu, bądź łączyć obie te formy. Jeden autor może nadesłać nie więc ej niż trzy filmy w poszczególnych kate-goriach.

Prace konkursowe i karty zgłoszenia należy nadsyłać do 6 września pod adres:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27e-mail: [email protected] www.woak.torun.pl

XXi konFrontacje amatorskiej twórczości artystycznej regionu

FotograFiaw życiu jak w teatrze

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje XXII Konfrontacje Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu w dziedzinie fotografii W życiu jak w teatrze. Udział w Konkursie mogą wziąć osoby amator-sko zajmujące się sztuką fotografii.

Na Konkurs należy nadsyłać zestawy zdjęć złożone z maksymalnie 10 fotografii pojedynczych lub tworzących zestaw, wykonanych w dowolnej technice. Użytkowni-cy klasycznych technik srebrowych oraz technik spe-cjalnych nadsyłają fotografie w formacie zbliżonym do 18 x 24 cm. Użytkownicy technik cyfrowych przesyłają ko-pie elektroniczne zdjęć na płycie CD/DVD w formacie JPG, o rozdzielczości 300 dpi i rozmiarach nie mniejszych niż 18 x 24 cm. Pojedynczy plik nie powinien przekraczać 3 MB. Zdjęcia powinny być opatrzone godłem, powtórzo-nym na zaklejonej kopercie z informacjami o autorze, i nu-merami kolejnych pozycji w zestawie.

Wprowadzono dwie kategorie wiekowe: I – uczest-ników do 18 lat i II – powyżej 18 lat, co należy zaznaczyć w karcie zgłoszenia i na kopercie ze zdjęciami.

Prace konkursowe należy nadsyłać do 1 maja pod ad-res:Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 887-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27www.woak.torun.ple-mail: [email protected]

Xi gminny konkurs literackiim. krzysztoFa kamila Baczyńskiego

rzeczY niepokój

Szkoła Podstawowa im. Krzysztofa Kamila Baczyńskie-go w Czernikowie, Urząd Gminy w Czernikowie, Czerni-kowskie Stowarzyszenie Czyż-nie organizują XI Regional-ny Konkurs Literacki im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego Rzeczy niepokój. Udział w nim mogą wziąć uczniowie szkół podstawowych, gimnazjów, szkół średnich, dorośli. Uczest-nicy nadsyłają zestawy wierszy, prozę – teksty opatrzone godłami, powtórzonymi na zaklejonych kopertach z infor-macjami o autorach.

Zgłoszenia przyjmuje do 10 marca:Szkoła Podstawowa im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego ul. Szkolna 15 87-640 Czernikowo tel. 54 287 50 28e-mail: [email protected]

Page 43: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013
Page 44: Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 1-2/2013