„Bancassurance – Rekomendacja U – szanse i zagrożenia”
Transcript of „Bancassurance – Rekomendacja U – szanse i zagrożenia”
1
„Bancassurance – Rekomendacja U – szanse i zagrożenia”
W dniu 21 maja 2014r. Fundacja Edukacji Ubezpieczeniowej działająca przy Rzeczniku
Ubezpieczonych, zorganizowała konferencję pt. „Bancassurance – Rekomendacja U – szanse
i zagrożenia”. Celem tego spotkania była wymiana poglądów na temat pozytywnych i
negatywnych skutków oddziaływania przygotowywanej przez KNF Rekomendacji U,
szczególnie w ograniczaniu występujących dotychczas nieprawidłowości, ukazując również
doświadczenia międzynarodowe na tym polu. Zgromadzonych na konferencji gości
przywitała Rzecznik Ubezpieczonych.
Jako pierwsza wystąpiła Katarzyna Łakoma - Dyrektor Zespołu Prawa
Administracyjnego i Gospodarczego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. W swoim
wystąpieniu pokazała bancassurance z perspektywy poszanowania praw obywatelskich.
Problem związany z bancassurance obecny jest w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich od
wielu lat. RPO wielokrotnie podejmował działania w tym temacie kierując przede wszystkim
pisma do KNF, jako organu właściwego w tej sprawie. Już w 2012 roku RPO uzyskał
zapewnienie że do końca roku rekomendacja zostanie opracowana i wydana. Niestety prace
nad Rekomendacją U nadal trwają. Z informacji uzyskanych od Komisji wynika, że aktualny
termin zakończenia prac został określony jako listopad 2014. W związku z tym RPO zajął
stanowisko w tej sprawie w formie generalnego wystąpienia do ministra sprawiedliwości.
Naczelną zasadą działalności RPO jest kontrola działania organów władzy publicznej a
nie podmiotów prywatnych, jednak Rzecznik może mobilizować do działania organy, które
mają kompetencje do nadzoru danego sektora. Wpływające od wielu lat skargi dotyczą
między innymi prawa bankowego. Tematyka jest różnorodna, od niemożności spłacenia
kredytu po nie udzielanie wyczerpujących informacji na temat zasad kredytowania,
udzielania pożyczek czy świadczenia ofert. Skargi te są przekazywane do Związku Banków
Polskich, z którym RPO współpracuje poprzez wymianę informacji i podejmowanie
wspólnych działań. Dzięki tej współpracy wiele spraw udało rozstrzygnąć. Pojawiające się w
skargach problemy nie dotyczą tylko osób starszych, które z racji wieku są bardziej podatne,
łatwiej wierząc pracownikom banków, pokładając nadzieję na to, że udzielane im informacje
i oferowane produkty są w pewien sposób przez bank gwarantowane, pewne i rzetelne.
Okazuje się że ofiarami tych praktyk są też ludzie biznesu, różne podmioty, zrzeszenia i
instytucje. Obowiązkiem władz publicznych jest ochrona konsumentów, między innymi przed
nieuczciwymi praktykami rynkowymi, o czym wyraźnie mówi konstytucja w art. 76. Z tego
powodu RPO, który stoi na straży praw i wolności konstytucyjnych, tymi kwestiami się zajął.
Podstawową rzeczą na którą Rzecznik zwrócił uwagę ministrowi sprawiedliwości w swoim
wystąpieniu była kwestia braku możliwości wyboru ubezpieczyciela przez osobę zawierającą
2
umowę kredytową czy pożyczkę. Przy okazji zawarcia umowy kredytowej z góry jest
narzucany ubezpieczyciel a ubezpieczony, ponieważ nie jest bezpośrednio stroną tego
stosunku prawnego, nie otrzymuje żadnych ogólnych warunków umowy. Informacje na
temat praw i obowiązków z tytułu zawartej umowy często opierają się jedynie na ustnej
rozmowie z przedstawicielem banku. Rzadko przekazywane są jakiekolwiek informacje na
piśmie, a jeżeli już są przekazane, to jedynie w wyniku interwencji samej osoby
zainteresowanej. RPO bardzo mocno podkreślił problem braku możliwości bezpośredniego
dochodzenia roszczeń przez ubezpieczonego z umowy ubezpieczenia, w przypadku kiedy
bank nie jest zainteresowany dochodzeniem tych roszczeń. Natomiast w sytuacjach kiedy
bank występuje o uzyskanie stosownego odszkodowania niejednokrotnie zdarza się że firma
ubezpieczeniowa występuje z regresem w stosunku do ubezpieczonego. Rzecznik podkreślił
bardzo niejasną pozycję banku w tych umowach. Zdaniem RPO nie wiadomo czy bank w
takich wypadkach występuje jako pośrednik czy jako ubezpieczający. W praktyce okazuje się
że występuje w obu tych funkcjach, w konsekwencji otrzymując prowizje od ubezpieczycieli.
W odpowiedzi na wystąpienie RPO minister sprawiedliwości zapewnił że przedstawił
problemy podniesione w piśmie Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego. Minister
Sprawiedliwości bardzo wyczerpująco opisał podstawy prawne które regulują kwestie
zawierania umów bancanssurance, co do zasady nie zgodził się jednak ze stanowiskiem RPO
stwierdzając, że nie widzi potrzeby pilnej zmiany legislacyjnej. Jednocześnie przyznał rację że
problemy bancassurance są przedmiotem jego zainteresowania a prace Komisji
Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego na pewno będą zmierzać w kierunku uregulowania tych
kwestii. Jest to zapewnienie podjęcia prac legislacyjnych, choć termin ich podjęcia nie jest w
żaden sposób określony, co dla Rzecznika nie jest satysfakcjonujące. Zdaniem RPO, w
obecnej sytuacji uchwalenie czy wydanie Rekomendacji U, która będzie tworzyła pewien
zbiór dobrych praktyk - ustabilizuje i rozwiąże pewne problemy - nie jest w pełni
zadowalające. Rekomendacja nie jest prawem powszechnie obowiązującym, w związku z
powyższym w jakichkolwiek postępowaniach sądowych, czy w toku podejmowanych
czynności wyjaśniających, bardzo trudno jest się na niej opierać. Wydaje się że zmiany
legislacyjne, które by w skuteczny sposób chroniły ubezpieczonego są niezbędne i tego się
będzie Rzecznik zdecydowanie domagał. Niezależnie od tego RPO pozostaje w stałym
kontakcie z Komisją Nadzoru Finansowego i będzie nalegał na to aby przyspieszyć wejście w
życie tego dokumentu, na którego wydanie i tak już wszyscy tak długo czekają.
W drugim wystąpieniu Kamil Pluskwa – Dąbrowski - Prezes Rady Krajowej Federacji
Konsumentów podzielił się doświadczeniami z obszaru bancassurance z punktu widzenia
swojej instytucji. Na wstępie Prezes Pluskwa – Dąbrowski stwierdził, że nie będzie opowiadał
o tym z jakimi problemami bancassurance Federacja Konsumentów się spotyka, ponieważ w
Rekomendacji U te powody są wymienione. Zastanawiające jest, Jego zdaniem, jaką
społeczną użyteczność ma sektor ubezpieczeniowy dla konsumentów, czy dla społeczeństwa
w ogóle. Bez tego nie sposób odpowiedzieć na pytanie jaką użyteczność ma bancassurance
jako pewna specyficzna grupa usług. Ubezpieczenia powstały po to aby ryzyko ponoszone
3
przez jednostkę rozłożyć na grupę. Jeżeli jednemu z grupy źle się dzieje to zbiorowość mu
pomaga. Wynika to z tego że był on częścią zbiorowości, płacił składki i był gotowy przyczynić
się do pomocy komuś innemu. Pojawiające się ryzyko można minimalizować poprzez
istnienie pewnych zasad. Składki powinny być adekwatne do ryzyka, okresu ochrony i
poziomu zabezpieczenia. Jak to się ma do szerszego kontekstu rynkowego. Jako
społeczeństwo umówiliśmy się że będziemy się wymieniać różnymi dobrami i usługami.
Pewne elementarne zasady panowały i powinny panować dalej. W społeczeństwie nie wolno
oszukiwać. Handlując należy przekazywać sobie w jasny i przejrzysty sposób prawdziwe
informacje, nie należy wykorzystywać słabości drugiej strony. Analizując tą część rynku
bankowego jakim jest bancanssurance nasuwa się pytanie czym jest polisolokata - czy lokatą
czy ubezpieczeniem. Dlaczego ubezpieczony nie dostaje OWU, dlaczego w bancanssurance
nie wiadomo kim jest bank – czy ubezpieczycielem czy agentem ubezpieczającym a może
wręcz ubezpieczonym. Czy bank będzie skutecznie dochodził odszkodowania z polisy za którą
płaci ubezpieczony. Dlaczego bank uzależnia cenę kredytu od przyjęcia oferowanego przez
niego ubezpieczenia. Czy nie jest to wykorzystywanie silniejszej pozycji w dość drastyczny
sposób. Do tych pytań które Federacja zadaje sobie od dłuższego czasu w dużej mierze
odnosi się Rekomendacja U. Usługa to działalność służąca zaspokajaniu potrzeb ludzi. Rodzi
się pytanie czy konsumentów zaspokajają produkty bancassurance. Czy są one adresowane
na potrzeby konsumentów. Zaspokajanie potrzeb to świadczenie na rzecz innych osób.
Podstawowy zarzut kierowany do bancassurance to nieadekwatność oferty ochrony do
potrzeb konsumenta. Jeżeli przychodzi 86-letnia emerytka która właśnie dostała polisę
chroniącą ją przed ryzykiem utraty pracy czy człowiek który dostał assistance na swój
samochód którego nigdy nie posiadał i nigdy nie będzie posiadał, trzeba zadać oczywiste
pytanie kogo ubezpieczają produkty bancanssurance - konsumenta czy bank. Jeżeli produkty
bancassurance ubezpieczają konsumenta to dlaczego w rzeczywistości nie może korzystać on
z tej ochrony. A jeżeli bank, to czemu nie jest to koszt stanowiący części całego kosztu
kredytu. Działalność banku przy udzielaniu kredytu opiera się na ponoszeniu ryzyka i jego
minimalizowaniu. Czemu jest wyrzucony poza nawias ten akurat składnik minimalizowania
ryzyka. Na koniec roszczenia regresowe zakładu ubezpieczeń. Po analizie produktów
bancansurance można dojść do bardzo pesymistycznych wniosków. Wyobraźmy sobie
sytuacje że człowiek spłaca 20 lat kredyt hipoteczny, następnie ulega wypadkowi i
wynagrodzenie z 5 tyś zł miesięcznie zmienia się na rentę 1200 zł. Bank uznaje, że klient
przestał być wypłacalny, zakład ubezpieczeń wypłaca bankowi za klienta pieniądze a klient
staje się dłużnikiem zakładu ubezpieczeń. Nasuwa się pytanie, czym różni się w takim razie
zakład ubezpieczeń od firmy windykacyjnej. Czy na pewno to jest właściwa droga? Jeżeli
mówimy o użytecznej roli bancassurance to na wstępie trzeba zapytać dla kogo ma być ta
użyteczność. Czy jest to mechanizm minimalizowania ryzyka ponoszonego przez sektor
finansowy. Jeżeli taka jest użyteczna rola bancassurance to może konsument nie powinien
być angażowany w ten proces. Być może to sam bank powinien ubezpieczyć się w
towarzystwie ubezpieczeń od ryzyka utraty pracy przez jego klienta a koszty tego
4
ubezpieczenia wrzucić w marżę lub koszt kredytu. Jeżeli usługa ma być użyteczna, to należy
zapewnić możliwość realnego dochodzenia roszczeń. Należy zapewnić konsumenta o tym, że
bank w takiej sytuacji będzie dbał o uzyskanie odszkodowania co najmniej w takim samym
stopniu jak walczy o odszkodowania dla samego siebie. Kto jest kim w usługach
bancassurance. W Rekomendacji U jest mowa o tym że bank może występować w roli
pośrednika albo w roli ubezpieczającego. Zdaniem prawników Federacji bank występuje
głównie w roli ubezpieczonego ponieważ płatnik składek, czyli konsument, nie może
decydować z kim podpisuje umowę ubezpieczenia i nie może faktycznie egzekwować swojej
ochrony. Te niejasności podmiotowe rzucają duży cień na sektor bancassurance. Wyraźne
rozdzielenie ubezpieczającego i pośrednika, a co za tym idzie wyeliminowanie konfliktu
interesu, jest zaletą tej rekomendacji. Rynek nigdy nie będzie działał sprawnie jeżeli
najważniejsze dla szeregowego pracownika banku będzie to, żeby sprzedać produkt za który
otrzyma wynagrodzenie w postaci premii. Istnienie takiego mechanizmu jest źródłem
patologii. Klient jest z zakładem ubezpieczeń w relacji kontraktowej. Zgodnie z zasadą
swobody kontraktowania każdy ma prawo wybrać z kim chce kontraktować, na jakich
warunkach a następnie może dochodzić swoich roszczeń. Przy wielu produktach
bancassurance wszystkie te trzy przesłanki są niespełnione. Należy zwrócić uwagę na
proporcje składki, rat i kredytu przy umowach kredytowych albo proporcje składki i kapitału
lokowanego przy lokatach, zwłaszcza polisolokatach. Czy rynek bancassurance jest
konkurencyjny i przejrzysty, wolny od wymuszonych zakupów usług wiązanych. Bank
powinien opracować taką kartę produktu, która zawiera opis celu jakiemu ma służyć,
charakterystykę produktu, wyjaśnienie mechanizmu funkcjonowania oferowanego produktu,
jego funkcji i zastosowania. Jest to przedmiotowy zakres który zainteresuje klienta
zawierającego taką umowę. Z doświadczeń Federacji Konsumentów wynika że Konsument
najczęściej nie wie co kupił, jaki dokładnie ma produkt, do czego dokładnie on ma mu służyć,
jaka jest jego charakterystyka i jakie są wyłączenia. Nie zna ogólnych warunków. Nasuwa się
pytanie jakie mechanizmy kontroli i oceny przewiduje KNF, UOKiK i RzU. W ocenie Federacji
Rekomendacja U to krok w bardzo dobrym kierunku. Rynek bancassurance sam nie jest i nie
będzie skłonny wypracować uczciwego standardu. Rekomendacja U wyraża dokładnie te
potrzeby które Federacja Konsumentów zdiagnozowała w swojej pracy z konsumentami.
Zawiera szereg pozytywnych rozwiązań. Jedną z najważniejszych jest wyraźne rozdzielenie
zakresu podmiotowego. Pozytywnie oceniane jest również rozwiązanie dotyczące
kompleksowej informacji o produkcie i jego właściwościach, choć pewnie ciężko będzie
wyedukować konsumentów jak czytać te informacje. Ważne jednak jest to że taka
informacja będzie obligatoryjna a regulatorzy dostaną pewne nowe narzędzia do skutecznej
egzekucji. Każde prawo konsumenta jest tak proste jak skuteczna jest możliwość jego
egzekwowania. W Rekomendacji U brak jest jednoznacznego określenia co może być
traktowane jako produkt ubezpieczeniowy typu „bancassurance”. Brak jest zmierzenia się z
problemem „uciekania” od realnego pokazywania marży i prowizji poprzez „outsourcing”
kosztów kredytu. Brak jest również rozwiązania dla prowizyjnego wynagradzania
5
pracowników za sprzedaż danego produktu. Czy nadzór nadąży za inwencją rynku – na
pewno łatwo nie będzie.
W kolejnym wystąpieniu dr Małgorzata Więcko-Tułowiewcka – ekspert w Biurze
Rzecznika Ubezpieczonych przedstawiła doświadczenia brytyjskie w rozwiązywaniu
problemów bancassurance. Działania nadzoru w Polsce w temacie bancansurance, zdaniem
prelegentki, są w zasadzie żadne. Dotychczas powstał jedynie projekt Rekomendacji U
dotyczące tego tematu. Wielka Brytania jest krajem który podszedł do tego tematu
bancassurance bardzo poważnie. Ubezpieczenia kredytu w Wielkiej Brytanii definiowane są
głównie jako ubezpieczenia majątkowe mające na celu ułatwienie konsumentowi spłatę
kredytu konsumenckiego, hipotecznego lub na karcie kredytowej w sytuacji gdy konsument
zachoruje, uległ wypadkowi lub utracił pracę. Jest wiele firm ubezpieczeniowych i
bankowych, każdy z oferowanych produktów jest inny. W Wielkiej Brytanii nie są popularne
ubezpieczenia kredytu na życie. Wynika to z faktu przyjętej doktryny która pojmuje
korzystanie z czyjegoś ubezpieczenia na życie i otrzymywanie wypłaty z tego ubezpieczenia
praktyki, jako źle pojętą. Przyjmuje się że to rodzina jest uprawniona do wykorzystywania
takiej ochrony ubezpieczeniowej. Ubezpieczenia kredytu czyli Payment Protection Insurance
(PPI) w Wielkiej Brytanii są oferowane od lat 90-tych. Największy ich rozwój przypadł na lata
2001-2009. Do 2014r. powstało wiele dokumentów wydanych przez brytyjskie organy
nadzoru (FSA, FOS oraz CC). W 2004r. brytyjski urząd nadzoru wystąpił do banków ze
wskazówkami w jaki sposób sprzedawać PPI. Po roku przeprowadził odpowiednie kontrole
po których zdecydował się opublikować raport będący przełomem w zakresie ubezpieczeń
kredytów w Wielkiej Brytanii. FSA stwierdziło że sprzedaż PPI charakteryzuje się dużym
ryzykiem naruszenia praw konsumentów a instytucje finansowe nie przestrzegają obowiązku
należytego uwzględniania interesu swojego klienta ani obowiązku traktowania klienta w
sposób uczciwy. Raport głównie odnosi się do nieprawidłowych praktyk misselingu czyli
sprzedaży bez uwzględnienia potrzeb konsumenta. Głównym tematem jest
nieprzekazywanie pełnych informacji o produkcie i nieprawidłowe doradztwo czyli sprzedaż
ubezpieczeń, gdy dany konsument tego ubezpieczenia tak naprawdę nie potrzebuje, a także
ignorowanie kosztów ubezpieczenia. FSA wskazało, iż nieprawidłowością jest doręczanie
konsumentom dokumentów zamiast udzielania szczegółowych informacji ustnej, w tym nie
informowanie o wyłączeniach odpowiedzialności. Zdaniem brytyjskiego nadzoru
najważniejsza jest informacja przekazywana ustnie, ponieważ na tej podstawie klient
podejmuje decyzje czy przystąpi do ubezpieczenia a także poznaje jego zakres. FSA bardzo
mocno rozpisał się na temat ustalania tzw. planów sprzedażowych w bankach, które
„zachęcały” do misselingu. FSA stwierdził jednoznacznie, że wysokie prowizje są przyczyną
powstawania tego zjawiska. Nadzór brytyjski zidentyfikował nieprawidłowe zasady szkoleń
pracowników a także sprzedaż ubezpieczeń przez osoby nie posiadające odpowiednich
kompetencji. FSA wskazało, że co prawda rzadziej następują sytuacje w których konsument
jest informowany że ubezpieczenie jest obowiązkowe, ale dużo częściej kwoty składki
ubezpieczeniowej automatycznie dolicza się do kwoty kredytu, nie informując o tym
6
ubezpieczonego. Jako naganne uznał nie podawanie informacji o wysokości odsetek
pobieranych od składki ubezpieczeniowej, jak również wprowadzanie w błąd w zakresie
kosztów składki jednorazowej i periodycznej, w tym przedstawianie informacji na korzyść
składki jednorazowej. W raporcie z listopada 2005 r. wskazano że w bankach nie ma
merytorycznej kontroli sprzedaży ubezpieczeń, w tym brak jest jakichkolwiek procedur dla
takich kontroli. Pomimo tego, że większość zarzutów w raporcie dotyczyła instytucji
bankowych, kredytowych czy też leasingowych, FSA odniosło się również do ubezpieczycieli
wskazując, że uczciwa sprzedaż ubezpieczeń kredytu jest również utrudniona ze względu na
treść samych umów ubezpieczenia. Nadzór zwrócił uwagę na nadmiernie skomplikowanie
treści umów które uniemożliwiają zrozumienie zasad funkcjonujących w oferowanym
ubezpieczeniu, nadmierną liczba wyłączeń i ograniczeń odpowiedzialności a także
systemowe uniemożliwienie zapłaty składki w sposób periodyczny. FSA zwrócił uwagę na
stosunek umów ubezpieczenia do umów kredytu. W wielu przypadkach na 100% umów
kredytu przypada ponad 70% sprzedanych ubezpieczeń. Uznano to za przejaw
nieprawidłowej sprzedaży, gdyż jest mało prawdopodobne aby tak duża liczba klientów była
uprawniona do faktycznego objęcia ochroną ubezpieczeniową i ewentualnej wypłaty
świadczenia. Co prawda lepiej oceniono sprzedaż PPI z kredytami hipotecznymi, niż z innymi
produktami bankowymi, jednak mniej zarzutów podnoszono w przypadku sprzedaży
typowych ubezpieczeń kredytów hipotecznych. Raport opracowano na podstawie badania
jedynie 45 instytucji finansowych. FSA uznało że po przeprowadzeniu kontroli w wybranych
podmiotach w których błędy się powtarzają, nie ma sensu kontrolować pozostałych instytucji
finansowych a należy podjąć odpowiednie zarządzenia i decyzje. Kolejnym punktem w
historii nadzoru ubezpieczeń kredytu w Wielkiej Brytanii były działania Komisji ds.
Konkurencji która również wydała raport na przełomie 2010/11 roku odnosząc się głownie
do zakresu prawa konkurencji. Sprzedający PPI czyli dystrybutorzy, pośrednicy, agenci i inni,
znajdowali się w pozycji uprzywilejowanej w odniesieniu do konkurencji, co umożliwiało im
uzyskiwanie nadmiernych i nieuzasadnionych korzyści. Z kolei ubezpieczyciele będąc w tych
samych relacjach znajdowali się w zupełnie w innej sytuacji, gdyż ich przychody nie były
nadmierne w związku z faktem istnienia konkurencji na rynku. Komisja ds. Konkurencji
zidentyfikowała praktykę udziału sprzedających w zyskach ubezpieczyciela, w przypadku
odpowiednio niskiej stopy wypłaty świadczeń z ubezpieczenia. Taką praktykę uznano za
niedozwoloną. Komisja wskazała, że mimo takich zapisów ryzyko wykorzystania umów PPI
jest ok. 11% do 28% składki przypisanej brutto. Na podstawie przeprowadzonych analiz
Komisja ds. Konkurencji w marcu 2011r. wydała ostatecznie decyzję w której zakazano
sprzedaży ubezpieczeń kredytu łącznie z innymi produktami finansowymi, w miejscu zakupu
produktu finansowego. Wskazano, że możliwość sprzedaży ubezpieczenia istnieje dopiero po
siedmiu dniach od momentu zawarcia ubezpieczenia kredytu czy umowy o główny produkt
finansowy. Kolejnym punktem decyzji był zakaz sprzedaży PPI ze składką jednorazową.
Obecnie składki mogą być pobierane wyłącznie miesięcznie lub rocznie a konsumentowi
przysługuje zwrot nadpłaconej składki. Zakazano pobierania jakichkolwiek opłat za
7
rezygnacje z ubezpieczenia. Nałożono na sprzedających obowiązek informowania
konsumenta o indywidualnych kosztach ubezpieczenia PPI. Te informacje mają mówić o
zakresie ubezpieczenia ale również o kosztach, dając możliwość porównania produktów
ubezpieczeniowych. Dystrybutorzy mają obowiązek podawania miesięcznego kosztu
ubezpieczenia w przeliczeniu na 100 funtów wypłacanego świadczenia. Dodatkowo mają
obowiązek informowania o dobrowolności zawarcia umowy PPI a także o możliwości zakupu
PPI u innych dostawców. Mają również obowiązek podać konsumentowi źródła miejsca w
których może on odnaleźć obiektywne informacje o PPI. FSA nie zaprzestało również swoich
dalszych działań regulujących ubezpieczenia kredytu. W sierpniu 2010 r. brytyjski nadzór
opublikował znowelizowane zasady oferowania PPI, określające również zasady wyliczania i
wypłaty odszkodowań. Urząd nakazał rzetelne rozpatrywanie skarg konsumentów a także
odpowiednie informowanie o możliwości dochodzenia roszczeń osób, które do tej pory skarg
nie złożyły. Po zidentyfikowaniu problemu misselingu zalecono sprawdzenie, jak w
poszczególnych przypadkach przebiegał sposób sprzedaży, a w przypadku zidentyfikowania
nieprawidłowości zwrot ewentualnie pobranej kwoty. FSA wystosowało również list otwarty
do wszystkich instytucji finansowych w którym wymieniono najczęstsze błędy przy sprzedaży
ubezpieczeń PPI. FSA przeprowadziło 28 postępowań kontrolnych, które zakończyły się
nałożeniem kar pieniężnych, przy czym najwyższa kara to 7 mln funtów. Dwa z tych 28
postępowań dotyczyło wyłącznie nieprawidłowości w rozpoznawaniu skarg konsumenckich.
Według źródeł FSA od stycznia 2011r. instytucje finansowe wypłaciły konsumentom w
Wielkiej Brytanii odszkodowania w wysokości prawie 9 mld funtów z tytułu misselingu w
PPI, przy czym wartość sprzedaży tych ubezpieczeń do roku 2013 szacuje się na 50 mld
funtów. Rzecznik ds. Usług Finansowych, który rozpatruje na drodze polubownej skargi
konsumentów na instytucje finansowe, też bardzo mocno zaangażował się w rozpoznawaniu
indywidualnych sporów konsumenckich z zakresu PPI. Warunkiem podjęcia interwencji przez
Rzecznika ds. Usług Finansowych jest wcześniejsze złożenie reklamacji w banku czy zakładzie
ubezpieczeń. Różnica pomiędzy Rzecznikiem Ubezpieczonych w Polsce a instytucją brytyjska
polega na tym że Rzecznik ds. Usług Finansowych w Wielkiej Brytanii wydaje wiążące
decyzje. W 2013 do Rzecznika ds. Usług Finansowych wpłynęło prawie 400 000 skarg. Przy
czym pisemnych skarg ogółem wpłynęło ponad 512 000 a zapytań prawie 2,5 mln. Skargi
dotyczące PPI to prawie 80% wszystkich skarg wpływających do Rzecznika ds. Usług
Finansowych. Rzecznik otrzymuje ponad 40 tyś. nowych skarg i zapytań tygodniowo dlatego
musiał podjąć bardzo drastyczne kroki i zatrudnić dodatkowo 1000 osób do rozpatrywania
nowych skarg. Obecnie zatrudnia 3,5 tyś. osób, a planuje zatrudnić kolejne tysiąc. Rzecznik w
Wielkiej Brytanii był zmuszony do podwyższenia opłaty za rozpoznanie skargi dotyczącej
ubezpieczenia kredytu z 500 funtów do 850 funtów. W Wielkiej Brytanii pojawiły się również
kancelarie odszkodowawcze. Instytucje finansowe po wydanych zaleceniach i raportach
musiały zmienić system sprzedaży. Powstały nowe poza-ubezpieczeniowe formy
zabezpieczenia spłaty kredytu: Short Term Income Protection – STIP, zamrożenie spłaty
kredytu czy wakacje kredytowe. W styczniu 2013 r. opublikowano wspólne wytyczne FSA
8
oraz urzędu ds. uczciwego handlu (OFT) w zakresie ubezpieczeń PPI. Zgodnie z tymi
wytycznymi instytucje finansowe powinny przede wszystkim dokładnie zidentyfikować grupę
docelową do której będzie kierowane PPI. Po drugie powinny zapewniać pełną ochronę dla
grupy docelowej a także zapewnić, aby umowa nie stwarzała barier przystąpienia do
ubezpieczenia, porównania oferty i zmiany ubezpieczyciela. Instytucje finansowe mają
zapewnić odpowiedni system kontroli wewnętrznej. Wydano bezwzględny zakaz
wykorzystywania dominującej pozycji wobec klientów obecnych i potencjalnych, a także
zakaz stosowania wobec nich nieuczciwych praktyk. Wytyczne kończą się ostrzeżeniem dla
instytucji finansowych, iż nie stosowanie powyższych zasad i obowiązujących przepisów
może doprowadzić do odebrania zezwolenia na prowadzenie działalności w zakresie
udzielania kredytów konsumenckich, a także do wszczęcia innych postępowań nadzorczych.
W drugim panelu Norbert Jeziolowicz - Dyrektor Zespołu Bankowości Detalicznej i
Rynków Finansowych Związku Banków Polskich podzielił się kilkoma refleksjami dotyczącymi
głównych tez pierwszego projektu Rekomendacji U z punktu widzenia ZBP, datowany na
koniec ubiegłego roku. Uwagi ZBP do tego dokumentu dotyczyły nieznacznej jego części. ZBP
patrzy na bancassurance w kontekście całości działalności banku, siłą rzeczy również w
kontekście całości gospodarki. Bancassurance ma przełożenie między innymi na dostępność
kredytów, w tym także kredytów hipotecznych, a tym samym ma przełożenie również na
wpływy do budżetu państwa. Z punktu widzenia ZBP Rekomendacja U jest najwyższą formą
rozkazu który powinien być bezwzględnie wykonany. Zdaniem Dyrektora ZBP, KNF nie będzie
miała problemów z wykonywaniem swoich rekomendacji. Fakt ukazania się rekomendacji w
sektorze bankowym nie jest niczym szczególnie dziwnym i nowym. Zarządy banków są do
tego przyzwyczajone. Rekomendacje wydawane do tej pory dotyczyły wielu kwestii;
informatycznych, archiwizowania danych i innych. Kwestia ich wykonywalności jest poza
dyskusją. Potencjalne skutki głównych kierunków uwag do tej pory podnoszonych to kwestia
ubezpieczeń grupowych. Jest to element dłuższej dyskusji w sektorze ubezpieczeniowym.
Biorąc pod uwagę to, że w zeszłym roku wystąpił w tej sprawie Rzecznik Ubezpieczonych i
Przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej można przyjąć, że jest to jakiś taki element myślenia
bardziej ogólnego, nie tylko dotyczącego bancassurance, w czym ZBP nie do końca brał
udział ze względu na to, że dotyczy to ubezpieczeń jako takich, nie tylko ubezpieczeń
dystrybuowanych przez banki. Gdyby doszło do rozwiązań legislacyjnych ograniczających
rynek ubezpieczeń grupowych, to niestety wydaje się, że w wyniku ich zmian biznes
kredytów hipotecznych mógłby się zmniejszyć. Należałoby więc kilka kwestii przemyśleć. Na
rynku bankowym istnieją ubezpieczenia masowe, dodawane do kart, rachunków i innych
produktów, łącznie z pakietami assistance, które klienta nic nie kosztują lub kosztują bardzo
niewiele. Koszt tego ubezpieczenia nie ma dla klienta znaczenia a pożytek może być duży.
Poprzez sprzedaż pakietową banki zachęcają do kupowania konkretnych produktów. ZBP nie
widzi żadnego merytorycznego powodu dla którego ubezpieczenie to nie miało być
dystrybuowane w formule grupowej. Zupełnie inną kwestią jest kwestia ubezpieczeń
kredytów, ze szczególnym uwzględnieniem ubezpieczeń powiązanych z kredytami
9
hipotecznymi. Istotne, z punktu widzenia sektora bankowego, jest to że po zlikwidowaniu
ubezpieczeń grupowych produkty kredytowe będą droższe. Nie oznacza to że klient za nie
zapłaci więcej ale że tak naprawdę niektórzy klienci wypadną rynku i kredytu nie dostaną, ze
wszystkimi skutkami dla niego i dla całej gospodarki. Jeśli ubezpieczenie na życie miałoby być
zabezpieczeniem kredytu hipotecznego zawieranym na 25 lat, to ubezpieczenie w formule
indywidualnej ma dla banku o wiele niższą wartość zabezpieczenia niż zabezpieczenie w
formie grupowej. W Polsce społeczeństwo generalnie jest mało zamożne z wielu przyczyn,
głównie historycznych. Klienci sami z siebie zabezpieczeń mają niewiele. Najprostszym
zabezpieczeniem jest przyprowadzenie żyrantów i poręczycieli, niestety nikt nie chce nimi
być. Zgodnie z innymi regulacjami bankowymi żyrant czy poręczyciel musi być sprawdzony,
tak jak klient, co do wypłacalności. Procedura uzyskiwania kredytu hipotecznego
wydłużałaby się o kolejne tygodnie czy miesiące. Kolejna kwestia która budzi wiele
kontrowersji to kwestia ujawniania marż i prowizji. Zdaniem ZBP, jeżeli wprowadzenie
takiego obowiązku ma mieć sens, to musi on dotyczyć wszystkich kanałów dystrybucji na
rynku finansowym. Bancassurance jest jednym ze składników tego rynku. Podawanie czy
wytłuszczanie klientowi jednej tylko informacji np. na temat prowizji czy marży, jest
koncentrowaniem uwagi klienta na stosunkowo mało istotnym jego elemencie. Zdaniem
dyrektora, nikt nie ma wątpliwości że dystrybucja ubezpieczeń musi kosztować. Albo firmy
ubezpieczeniowe założą sobie własne oddziały i będą tam prowadziły sprzedaż przez
własnych pracowników albo będą korzystały z innych dostępnych na rynku finansowym sieci.
W obowiązkowym formularzu informacyjnym do kredytu konsumenckiego czy hipotecznego
jest wiele informacji, jednak nikt do tej pory nie wpadł na pomysł aby jedną z nich
wytłuszczać, bo wszystkie są istotne. Odnosząc się do zbyt wysokiego poziomu prowizji w
bancassurance należy zadać pytanie – zbyt wysoki wobec czego. Czy ktoś kiedyś widział
jakiekolwiek opracowanie dotyczące poziomu prowizji w innych kanałach dystrybucji.
Opracowanie raportu o poziomie prowizji w różnych kanałach dystrybucji dałoby możliwość
podjęcia dyskusji o tym czy opłaty bankowe są za duże czy nie. Bancassurance nie jest niczym
więcej niż kanałem dystrybucji ubezpieczeń. Kolejną kwestią, która mogłyby mieć negatywny
wpływ na rynek, jest kwestia roli banku. Kim bank ma być dla klienta? Intencją KNF nie jest
zmuszanie banków do pełnienia funkcji agenta, choć są banki które z takiej formuły już teraz
korzystają. Kolejną kwestią jest propozycja występowania banku niejako w roli brokera
ubezpieczeniowego, który ma proponować klientowi ubezpieczenia różnych firm
ubezpieczeniowych. ZBP ma nadzieję że takiego obowiązku nie będzie. Wydaje się też że nie
potrzebny jest obowiązek przedstawiania klientowi całej umowy pomiędzy bankiem a firmą
ubezpieczeniową. Dla klienta ważny jest jedynie ten element który tak naprawdę
bezpośrednio go dotyczy. Umowy bankowe są bardzo długie i niekiedy pisane w językach
obcych, niewielu więc jest klientów którzy byliby w stanie je ocenić. Zdaniem dyrektora
Jeziolowicza, organ nadzoru powinien brać pod uwagę całość legislacji z danego sektora, bo
inaczej ogromna ilość informacji, którą klient będzie zalewany przy różnych okazjach, może
przekraczać możliwości percepcyjne nie tylko tego przeciętnego klienta. Na wszystkie
10
przepisy dotyczące informowania klientów trzeba spojrzeć nie tylko pod tym kątem co
jeszcze dopisać, ale pod takim kątem aby je jakoś ustrukturyzować i zmniejszyć ich objętość.
Choć trend europejski zmierza na razie w kierunku zwiększania zakresu informacji w
umowach. Jak będzie wyglądała ostateczna wersja Rekomendacji U w całym obszarze
informowania klienta, okaże się w przyszłości. ZBP ma nadzieję, że uda się utrzymać
ubezpieczenia grupowe, przynajmniej w części produktów bankowych, ze wyglądu na cenę.
Niewątpliwie produkty zabezpieczone są tańsze niż nie zabezpieczone. Nieprawdą jest że
sektor bankowy i ubezpieczeniowy nie zajmowały się ochroną konsumenta bancassurance.
ZBP wydał wspólnie z PIU trzy rekomendacje w tej sprawie. Można mieć zastrzeżenia czy
zostały przez wszystkich wdrażane, natomiast generalnie miały pozytywny wpływ na rynek.
Nieprawdą jest też że banki nie mają się za dobrze i w związku z tym powinny się
ubezpieczać. Polski sektor bankowy ma się bardzo dobrze i dba o bezpieczeństwo środków.
Każdy bank jest ubezpieczony w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, za co płacą co roku
składki. Banki mają dwojaki rodzaj klientów - kredytobiorców i deponentów. Interes
deponentów z punktu widzenia prawa polskiego i europejskiego w banku jest najważniejszy.
W kolejnym wystąpieniu panelu drugiego Pani Agnieszka Olek z Departamentu
Ubezpieczeń i Inwestycji BZW BK S.A. przyznała, że Rekomendacja U nie zakazuje wprawdzie
modelu grupowego, ale prowadzi do jego likwidacji i przejścia do modelu indywidualnego.
Zdaniem prelegentki, przy odrobinie dobrych chęci i racjonalnym podejściu do tematu
można uzasadnić, że również model grupowy może chronić interesy konsumentów. Od
początku ubiegłego roku Bank Zachodni WBK po połączeniu się z Kredyt Bankiem stał się
trzecim bankiem na rynku, zaraz po PKO BP i PKO SA. BZ WBK S.A. funkcjonuje w 800
oddziałach w których pracuje prawie 6 000 doradców obsługujący prawie 4 mln klientów. Z
ponad tych klientów ubezpieczonych jest, w ramach ubezpieczeń płatnych, prawie 1,5 mln
klientów. Do tego należy dodać prawie 800 tyś. klientów, którzy są objęci bezpłatną ochroną
ubezpieczeniową. Jest to ogromna skala biznesu w pojedynczej instytucji finansowej. Bank
działa w wyjątkowym modelu biznesowym, który nigdy do tej pory nie został skopiowany
przez żadnego z konkurentów na polskim rynku. Na rynkach europejskich jest to model który
ma powszechne zastosowanie. W 2008 roku grupa kapitałowa BZ WBK i AVIVA podjęły
decyzje o utworzeniu dwóch spółek ubezpieczeniowych - BZ WBK AVIVA towarzystwo
ubezpieczeń ogólnych i na życie, w modelu joint venture. Charakterystyka i specyfika
towarzystw ubezpieczeniowych polega na tym, że są one wyłącznym dostawcą produktów
ubezpieczeniowych banku BZ WBK S.A., a bank jest ich wyłącznym dystrybutorem.
Obowiązuje tutaj zasada wyłączności. Pozwala to na ujednolicenie procesu sprzedaży
obsługi, na ujednolicenie wizualizacji materiałów marketingowych i materiałów
kontraktowych dla klienta. Poprzez takie wspólne podejście jakość obsługi jest bardzo
wysoka. Dzięki takiemu modelowi współpracy w banku jest 2 200 tyś płatnych ubezpieczeń.
Mowa tutaj o ubezpieczeniach a nie o klientach ubezpieczonych, dlatego że jeden klient
może mieć więcej niż jedna polisę. Statystycznie rzecz biorąc jeden klient posiada 1,8 polisy
w banku. Zaledwie 9 tyś. polis są to polisy w modelu indywidualnym w którym bank oferuje
11
wyłącznie produkty typu UNIT LINK i krótkoterminowe ubezpieczenia turystyczne. 99%
portfela stanowią ubezpieczenia grupowe. Na rynku bancassurance model grupowy stanowi
dobre 96% - 97% całego biznesu. Rodzi się pytanie jakie mogą być konsekwencje w skali
makro, w przypadku konieczności zmiany modelu. Model współpracy ze spółkami oparty o
joint venture jest bardzo korzystny nie tylko dla grup kapitałowych, ale również dla klientów.
Od roku 2008 klienci otrzymali ponad 83 mln wypłaconych świadczeń i odszkodowań.
Oznacza to że bank oferuje produkty które dają istotna ochronę i właściwe zabezpieczenie.
Prowadząc ten biznes bank kieruje się trzema podstawowymi zasadami: identyfikacja czyli
uświadamianie potrzeb ubezpieczeniowych klientów, pełna transparentność informacji dla
klienta oraz pełna dobrowolność w zakresie przystępowania do ochrony ubezpieczeniowej.
Bank ma określone standardy działania, bardzo sformalizowany proces wdrażania nowych
produktów i zmian w produktach istniejących. Wdrażany jest proces monitoringu
produktów, wykonywany cyklicznie, trzy razy do roku, obejmujący cztery kolejne miesiące
sprawozdawcze. W trakcie monitoringu weryfikowane są podstawowe parametry biznesowe
produktu ze szczególnym uwzględnieniem reklamacji, ich liczby oraz typu. Głównym źródłem
informacji na temat ubezpieczeń są doradcy. Dlatego też ogromna wagę bank przywiązuje do
systemu ciągłego doskonalenia ich wiedzy na temat ubezpieczeń. Istnieją określone
standardy informowania klientów oraz określone standardy obsługi. Bardzo dużą rolę
przywiązuje się do automatyzacji tego procesu. Wdrażając produkty bancassurance bank
skupia się na tym aby były one możliwie proste w obsłudze od strony technologicznej, po to
aby nie stwarzały barier doradcom w trakcie prowadzonej z klientem rozmowy. Bardzo dużą
wagę przywiązuje się do wsparcia sieci doradców, będących w oddziałach. BZW BK S.A.
posiada 12 dedykowanych makroregionalnych menagerów sprzedaży, którzy na co dzień
pracują z doradcami. Pojawiają się wszędzie tam, gdzie jest potrzebna informacja, wsparcie
merytoryczne czy też praktyczne. Istnieje również dedykowany zespół który zajmuje się
całym procesem szkolenia oraz odpowiednim przygotowywaniem materiałów
szkoleniowych, ich aktualizacją i poszerzaniem. Doradcy są wspierani poprzez dedykowany
help desk ubezpieczeniowy. Help desk ubezpieczeniowy oraz standardowy help desk
bankowy stanowi pierwszą linię wsparcia doradców we wszelkich kwestiach natury
merytorycznej, w przypadku wątpliwości dotyczących interpretacji produktu, obsługi
systemu czy procedur. Istnieje również infolinia dedykowana dla klientów banku, gdzie mogą
oni uzyskać niezbędne informacje na temat oferowanych produktów. Dużym kluczem do
sukcesu jest scentralizowany proces obsługi posprzedażowej. Pierwszą podstawową zasadą
banku jest identyfikacja potrzeb. W modelu bancassurance bank kieruje się piramidą potrzeb
klientów. Po rozmowie z klientem doradca identyfikuje jego potrzeby ubezpieczeniowe w
zakresie zabezpieczenia podstawowych potrzeb finansowych. Potem przychodzi czas na
rozmowę o potrzebach w średnim i długim okresie. W takim momencie rozmowa z klientem
przechodzi na tematy produktów o charakterze inwestycyjnym i oszczędnościowym. Taka
piramida pozwala budować z klientem trwałą i wieloletnią relację, a bankowi budować
zdrowy i bezpieczny biznes. BZ WBK stosuje rekomendacje dobrych praktyk. Zanim zostanie
12
zaoferowany produkt, zdobywana jest wiedza na temat klienta. Doradca poznaje cele,
potrzeby klienta, które pozwalają określić podstawowe cechy produktu. Dzięki temu można
skonstruować ofertę która będzie adekwatna do jego potrzeb. Można odpowiednio
skonstruować poziom ceny a także odpowiednio powiązać produkt ubezpieczeniowy z
produktem bankowym, po to aby był on prosty, łatwy i przyjemny dla klienta i aby klient nie
płacił za ubezpieczenie powyżej oczekiwanej wartości. Opłata pobierana przez bank jest
pobierana w sposób automatyczny po to, aby klient nie musiał o niej pamiętać i aby miał
zapewnioną ciągłość ubezpieczeniową. Bank bardzo dba o poprawność formalno-prawną.
Udało się wypracować model współpracy z obszarem compliance. Powstały proste procesy
sprzedażowe w których najważniejszą rolę, oprócz klienta, odgrywa doradca będący źródłem
informacji dla klienta. Doradcy przechodzą szkolenia zarówno w formie stacjonarnej, jak i
treningowej telekonferencji, w drodze bezpośredniego wsparcia czy rozmowy z menagerami
sprzedaży. Doradcy mają bardzo intensywny trening sprzedażowy którego istotną częścią
jest element etyki i jakości sprzedaży. W ramach tych szkoleń powstał moduł czerwonych
plam, co w praktyce oznacza że doradcy dowiadują się w jaki sposób należy proponować
produkty i rozmawiać z klientami aby zminimalizować ryzyko misselingu. Przystąpienie do
ubezpieczenia jest ze strony klienta zawsze dobrowolne. Klient sam decyduje czy chce mieć
produkt bankowy z ubezpieczeniem czy też bez. Znajduje to odzwierciedlenie w
dokumentacji, ponieważ klient składa odrębne oświadczenie woli na odrębnych
dokumentach w tej sprawie. BZ WBK stara się aby model grupowy od strony formalno –
prawnej zbliżyć do modelu indywidualnego. Bardzo ważną zasadą banku jest rzetelne
przekazywanie szczegółowych informacji na temat zakresu ochrony ubezpieczeniowej,
wyłączeń, ceny, oraz roli w jakiej bank występuje. Konsument dostaje również informację o
tym, że bank stosuje rekomendację dobrych praktyk. W 2013 r. klienci BZ WBK S.A. dostali
list w którym bank poinformował, że stosuje rekomendacje i jakie w związku z tym
przysługują im uprawnienia. Co więcej bank informuje również o samym procesie
roszczeniowym, w jaki sposób powinien on przebiegać i jakie są wymagania w tym zakresie.
Zawsze są wręczane klientom warunki ubezpieczeń określające jego prawa i obowiązki przed
przystąpieniem do ubezpieczenia. W przypadku kanałów direct klient również może
zapoznać się z owu ubezpieczenia zanim przystąpi do ochrony. Klienci otrzymują tabele opłat
i prowizji, z wyszczególnieniem opłaty za ubezpieczenie. Zakres ochrony ubezpieczeniowej
jest potwierdzany dokumentacją kontraktową. Wszystko po to aby model grupowy
ubezpieczenia możliwie zrównać z modelem indywidualnym. Po sprzedaży produktu
stosowany jest tzw. welcom call, który polega na wykonaniu telefonu do klienta z
zapytaniem czy jest świadom, że nabył dany produkt ubezpieczeniowy, a także czy został w
sposób prawidłowy poinformowany o tym produkcie. Przypadki w których klient nie jest do
końca usatysfakcjonowany są weryfikowane i wyjaśniane wraz z zaangażowaniem
bezpośredniego przełożonego doradcy. Zgodnie z rekomendacją dobrych praktyk, klient ma
zawsze prawo zrezygnować z ochrony ubezpieczeniowej bez podnoszenia dodatkowych
kosztów, przy rozliczeniu z nim opłaty za niewykorzystany okres ochrony ubezpieczeniowej.
13
W momencie kiedy klient chciałby zrezygnować, podejmuje się próbę wyjaśnienia raz
jeszcze, jakie korzyści płynął z faktu posiadania ochrony ubezpieczeniowej. Bank umożliwia
klientom, uprawnionym, uposażonym i spadkobiercom dochodzenie bezpośrednio roszczeń
od zakładu ubezpieczeń. Klient ma zawsze wybór, może przynieść polisy zewnętrzne jako
zabezpieczenia, lub wziąć polisę w banku w którym zawiera umowę kredytową. Klient jest
wspierany zarówno w procesie informowania o sposobie dochodzenia roszczeń, jak i w
bezpośrednim dochodzeniu roszczeń ubezpieczeniowych. Bank z własnej inicjatywy
informuje klientów o sytuacjach w których mogą oni zgłosić roszczenie z ubezpieczenia np. w
procesie zastrzegania karty kredytowej. Towarzystwo ubezpieczeniowe z którym
współpracuje bank ma również przygotowany atrakcyjny proces likwidacji szkód, który
polega na tym że klient zgłasza roszczenie nie z produktu ale z ryzyka np. z tytułu utraty
pracy. Likwidator sam, z własnej inicjatywy, weryfikuje jakie produkty klient posiada. Jeżeli
klient posiada dwa lub trzy ubezpieczenia kredytów gotówkowych utraty pracy, bądź inne
ubezpieczenie, wypłatę otrzymuje ze wszystkich świadczeń. Bank nie ucieka od
odpowiedzialności aby generować lepsze wyniki. Działania BZ WBK S.A. mają za zadanie
sprawić aby model grupowy był od strony praktycznej bardzo zbieżny z modelem
indywidualnym. Spółki z którymi współpracuje BZ WBK S.A. znajdują uznanie w oczach
klientów i organizacji ogólno – rynkowych, czego świadectwem są nagrody przyznawane
przez kilka lat pod rząd. Główną maksymą banku jest „Ubezpieczenia – wygodnie bo w
banku”. Statystyka skarg w Banku Zachodnim WBK to zaledwie 0,05% skarg dotyczących
ubezpieczeń w stosunku do 1,5% reklamacji dotyczących wszystkich produktów bankowych,
gdzie zawartych jest 1 400 000 polis w ramach płatnych ubezpieczeń i prawie 800 000
ubezpieczeń bezpłatnych. Prawie 80% reklamacji wynika z problemów natury technicznej,
operacyjnej związanej z wadliwym działaniem systemu. Zaledwie 7% stanowią skargi
dotyczące niezadowolenia z wypłaty świadczenia, odszkodowania czy też związane z samym
procesem roszczeniowym. Nie ma skarg wprost na model grupowy. Po kontroli KNF w BZ
WBK w ubiegłym roku, nie zostały sformułowane żadne wnioski pokontrolne ani żadne
działania naprawcze w zakresie bancassurance. Wszelkie interesy konsumentów
zabezpieczone są w sposób prawidłowy. Biorąc pod uwagę to, jak może wyglądać model
grupowy, należy się zastanowić czy w swojej działalności bankowej stosować model grupowy
ubezpieczenia czy indywidualny, do którego prawdopodobnie przyjdzie przejść w przypadku
usankcjonowania Rekomendacji U w takim kształcie, w jakim obecnie wygląda. W oczach
klienta bank jest przede wszystkim dystrybutorem i miejscem kompleksowej obsługi w
zakresie szeroko rozumianych produktów finansowych, w tym ubezpieczeń. Czy dla klienta
ważna jest forma i rola w jakiej bank występuje, ubezpieczający czy agent ? Czy ważne jest
dla klienta to, ile bank zarabia? Nigdy nie padły pytania na ten temat. Dla klienta liczy się
zakres, cena produktu i proces obsługi. W momencie faktycznego przejścia z modelu
grupowego na model indywidualny bank będzie musiał ponieść koszty zmiany IT w
systemach banku, rejestracji OWCA, separacji dokumentów, polisy OC multiagenta i inne. To
są duże koszty dla instytucji finansowej. Dodatkowo trzeba pamiętać o alternatywnym
14
koszcie jakim jest brak możliwości oferowania produktu do czasu aż się uzyska wpis do
rejestru. W praktyce trwa to od kilku tygodni do kilku miesięcy. Jest jeszcze jeden ważny
aspekt. Agent, w tym wypadku bank, jest zobowiązany do przyjęcia wszelkich oświadczeń
woli klientów, nawet w stosunku do produktów których nie ma w swojej ofercie, a są one w
ofercie towarzystwa ubezpieczeniowego. Oznacza to, że albo banki będą tworzyły jakieś
dziwne procedury na przyjęcie takich dokumentów albo po prostu będą żyły w ryzyku nie
zastosowania się do zapisów ustawy. W związku z tymi zmianami można się spodziewać
wzrostu ceny produktu, ponieważ inny jest sposób kalkulacji ryzyka, antyselekcji, braku
możliwości oferowania pewnych produktów, które występują wyłącznie w modelu
grupowym. Jest jeszcze jeden aspekt z tym związany. Dzisiaj można otrzymać kredyt w
piętnaście minut, ubezpieczenie jest de facto dołączane od strony technicznej poprzez jedno
kliknięcie. W momencie rozmowy o kredycie na wyższe sumy, w modelu indywidualnym
pojawi się underwriting. Dzisiaj oferując produkty kredytowe, bank oferuje wyłącznie ryzyka
majątkowe i życiowe na jednym dokumencie w jednym procesie. Wydaje się że nie będzie to
możliwe w przypadku toku indywidualnego. X - sale również będzie utrudniony ze względu
na ochronę danych osobowych, tajemnicę bankową i tajemnicę ubezpieczeniową. W inny
sposób będą obsługiwane dotychczasowe ubezpieczenia grupowe a w inny sposób
indywidualne. Obecnie w modelu grupowym większość podmiotów rozwiązuje kwestie
poboru opłaty w sposób automatyczny, wystawiając zlecenie stałe. W przypadku modelu
indywidualnego nie będzie to możliwe. Brak będzie realnego zabezpieczenia kredytu w
przypadku uposażonych. To są kwestie otwarte które będą wymagały dopracowania.
Obecnie nie ma możliwości oferowania produktów ubezpieczeniowych w kanałach innych
niż oddziały i directy własne banku. Problem powstanie we wszystkich tych punktach w
których bank prowadzi outsourcing np. zewnętrzne call center, jednostki franszyzowe czy
inne. Nie będzie można udostępniać im baz danych. Aktualnie rekomendacja dobrych
praktyk sprawia, że klient ma możliwość zrezygnowania z ochrony w każdym momencie bez
ponoszenia kosztów, dostając zwrot pieniędzy za niewykorzystany okres ubezpieczenia. W
przypadku modelu indywidualnego najczęściej mamy do czynienia z umową oznaczoną na
czas określony, co daje uprawnienie zakładowi ubezpieczeń do odmowy rozwiązania umowy
przed upływem okresu na jaki została zawarta. Klient nie dostanie zwrotu składki. W modelu
grupowym do zapłaty składki zobowiązany jest bank jako ubezpieczający. Jeśli nie wywiąże
się ze swojego obowiązku, a klient żyje w przeświadczeniu że został ubezpieczony, można
zgłosić do banku roszczenie odszkodowawcze. Bank w trosce o swoja reputację i biznes na
pewno klienta nie pozostawi bez pomocy, tym bardziej że wina wystąpiła ze strony instytucji
finansowej. W modelu indywidualnym to klient będzie odpowiedzialny za zapłatę składki.
Każdy sam powinien sobie odpowiedzieć na pytanie co jest lepsze - model grupowy czy
model indywidualny. Czy model indywidualny faktycznie pozwoli uzdrowić sytuację na rynku
na tyle aby ten rynek działał w sposób cywilizowany…
15
Po zakończeniu drugiego panelu uczestnicy wymienili poglądy.
Jacek Kliszcz były prezes SPBUiR stwierdził, że z prawdziwym rozczuleniem słuchał jak
banki dbają o swoich klientów, w przeciwieństwie do zakładów ubezpieczeń. Zanim jednak
rozpocznie się dyskusja o rekomendacji należy zacząć dyskusję o samym bancassurance jako
o kanale pośrednictwa. Zdaniem dyrektora Jeziolowicza z ZBP bancassurance to określenie
sposobu pośrednictwa i sprzedaży produktów. Jeżeli to jest kanał pośrednictwa to
rekomendacja niczego nie zmienia. Na rynku finansowym jest twarde i miękkie prawo. Od
2005 roku istnieje w Polsce twarde prawo którą jest ustawa o pośrednictwie
ubezpieczeniowym gdzie bardzo dokładnie wymieniono jakie występują kanały pośrednictwa
ubezpieczeniowego w Polsce. Są to agencja wyłączna, multiagencja i broker
ubezpieczeniowy. Możliwa jest również sprzedaż bezpośrednia przez zakłady ubezpieczeń.
Faktem jest, że w praktyce rynkowej pojawiła się sytuacja w której nawet instytucje takie jak
PIU czy KNF zaczęły pokazywać pozycje bancassurance jako pozycje kanału pośrednictwa.
Nie wiadomo jak one ją specyfikowały, czy nie mieszały agentów, multiagentów i brokerów.
Stało się coś, co stać się nie powinno. Obowiązki przyjmowania oświadczeń nie wynikają z
ustawy o pośrednictwie a z ustawy o działalności ubezpieczeniowej, która w tej części została
znowelizowana. Bardziej istotne jest jednak to, że bankowcy posługują się całym szeregiem
pojęć które prawnie nie istnieją. Pojęcie ubezpieczeń grupowych w tym kraju w chwili
obecnej budzi poważne wątpliwości. To co bankowcy nazywają grupą jest czymś zupełnie
innym. Bankowcy są wysokiej klasy fachowcami jeżeli chodzi o działalność bankową. Nikt nie
próbuje w nią ingerować. Pośrednicy są fachowcami jeżeli chodzi o działalność
ubezpieczeniową. Nie chcę się tutaj odnosić do błędów merytorycznych, które bankowcy
jako przedstawiciele środowiska przygotowani do rozmowy na temat rekomendacji popełnili
w stosunku do stanu prawnego dotyczącego ubezpieczeń. Zasada jest jedna, jeżeli
przywołujemy kwestie równości kanałów dystrybucji, to w ramach tej równości nie
powołujmy się na jakieś niebotyczne prowizje bankowe. Tożsamość nie może polegać na tym
że banki pokazując kanał pośrednictwa jako zagrożenie wskazują na konieczność wykupienia
polisy odpowiedzialności cywilnej, konieczność szkoleń czy konieczność informowania klienta
o swojej roli. To nie jest zagrożenie, to jest obowiązek banków w dzisiejszym stanie prawnym
i rekomendacja która wejdzie w życie tego nie zmieni. Albo będziemy udawać że mamy
twarde prawo którego nie respektujemy - dlatego wprowadzamy rekomendacje do których
się będziemy miękko dostosowywać, albo stosujmy prawo obowiązujące. Jeżeli bankowcy
potrafią wytłumaczyć dlaczego do tej pory nie stosowali obowiązującego prawa, to być może
zrozumiem ich pozytywny stosunek do tej rekomendacji.
W odpowiedzi Norbert Jeziolowicz ze Związku Banków Polskich stwierdził, że rozumie,
że zarzut podniesiony przez prezesa J. Kliszcza nie tylko jest skierowany do środowiska
bankowego, ale do wszystkich tych którzy się wcześniej wypowiadali twierdząc, że im się
Rekomendacja U podoba. Zapewne wiele osób na sali dziwiło się dlaczego prelegenci nie
odnosili się w swoich prezentacjach i wypowiedziach do kwestii które mogłyby być uznane za
16
kontrowersyjne. We wszystkich wystąpieniach znalazły się aspekty z którymi można by się w
ogóle nie zgodzić. Jednak ZBP nigdy nie miał takiej natury aby ciągle polemizować ze
wszystkimi. Dzisiejsza konferencja to nie jest moment do prowadzenia prawnych debat.
Zgadzam się z tym, że w twardym prawie, w ustawie, powinno być dokładniej opisane
bancassurance jako kolejny kanał dystrybucji ubezpieczeń. ZBP rozmawiał o takiej koncepcji z
ministerstwem finansów, ponieważ to ministerstwo finansów ma inicjatywę ustawodawczą.
Związek miał pomysł na to, jak to szczegółowo zorganizować. Specyfiką polskiego sektora
bankowego jest to, że na rynku istnieją zarówno małe banki spółdzielcze jak i większe banki
ogólnopolskie. Taka jest struktura sektora bankowego, co jest wynikiem większych i
mniejszych procesów. Byłoby pewnie dobrze aby przepisy dotyczące pośrednictwa
dostosować do specyfiki działalności instytucji, która ma kilkadziesiąt czy kilkaset oddziałów
rozsianych na terenie całej polski. Ministerstwo Finansów było niechętne tym pomysłom,
pewnie dlatego że obecnie niechętne jest w ogóle zmianom legislacyjnym w zakresie
ubezpieczeń, ponieważ czeka na dyrektywę IND II, wychodząc z założenia że w tym krótkim
relatywnie okresie czasu nie ma co zawracać głowę dwa razy parlamentowi. Z punktu
widzenia praktyki prac legislacyjnych nie jest to argumentem zupełnie bezsensownym. ZBP
nie boi się takich zmian, tak samo jak nie boi się ujawniania pełnej prowizji. Rola rynku
bankowego w całym procesie zmian nie jest zbyt spektakularna, ale wydaje się być
niezbędna.
Dr Ewa Wierzbicka z SGH stwierdziła, że gdyby tak wszystko było dobrze jak
przedstawiła to w swoim wystąpieniu Pani Agnieszka Olek, to de facto trzeba by było
wstrzymać prace nad Rekomendacją U. Wiadomo, że tak dobrze nie jest. Temu służyły trzy
wcześniejsze rekomendacje opracowane przez ZBP i PIU. Cały problem w bancassurance
polega na tym, że głównym zainteresowanym co do współpracy są banki a nie
ubezpieczyciele. Jak wykazało badanie ogólnopolskie, zaufanie do zakładów ubezpieczeń jest
o wiele mniejsze niż do banków. Ten kanał dystrybucji ma większe powodzenie w sprzedaży.
Świadczy o tym to, że 50% składki ubezpieczeniowej w ubezpieczeniach na życie jest
zbieranych właśnie przez banki. Ubezpieczyciele myśląc o swoim interesie długofalowo
powinni się zastanowić nad tymi wszystkimi nieprawidłowościami. Kraje które już wcześniej
wprowadziły bancassurance np. Wielka Brytania, wskazują na to że te nieprawidłowości
absolutnie występują i trzeba z nimi walczyć. Jeżeli ubezpieczyciele chcą mieć lojalnych
klientów i współpracować z nimi przez długi okres czasu to nie mogą narażać ich na to, że
realna ochrona ubezpieczeniowa w wielu produktach sprzedawanych przez kanał bankowy
jest jak ten miś słomiany w filmie Barei.
Piotr Radziszewski Naczelnik Wydziału Sektora Ubezpieczeń w Ministerstwie Finansów
poinformował że prace nad IND II były prowadzone na poziomie Unii Europejskiej w 2012r.,
potem zostały wstrzymane. Dwa dni przed konferencją ponownie odbyło się posiedzenie
grupy roboczej Rady Unii Europejskiej ds. pośrednictwa ubezpieczeniowego na którym był
omawiany projekt w sprawie pośrednictwa ubezpieczeniowego. Ministerstwo Finansów
17
oczywiście w tym posiedzeniu uczestniczyło. Projekt został przesłany do partnerów z którymi
na co dzień ministerstwo współpracuje. Przedstawiciele Ministerstwa Finansów przekazali
Brukseli informację, że uwagi do projektu zostaną przesłane w formie pisemnej. Bardzo
istotną rzeczą w pracach dotyczących pośrednictwa ubezpieczeniowego na poziomie Unii
Europejskiej jest zarządzanie konfliktem interesów. Aktualnie została przyjęta nowelizacja
dyrektywy w sprawie pośrednictwa ubezpieczeniowego dotycząca między innymi
zarządzania konfliktem interesów. Zdarzyło się że parę miesięcy temu że naczelnik
Radziszewski był w banku BZ WBK pytając o umowę ubezpieczenia na życie. Dostał od razu
warunki ubezpieczenia, doradca był dość dobrze przygotowany do rozmowy, natomiast
potem co tydzień wydzwaniał z zapytaniem czy już została podjęta decyzja co do zawarcia
umowy. Te telefony ustały dopiero w momencie gdy doradca otrzymał informację, że „jak się
zdecyduję to przyjdę na pewno do Pana”. Na konferencji można było usłyszeć że klient
otrzymuje warunki ubezpieczenia, że istnieją szkolenia doradców itp. Rodzi się pytanie zatem
pytanie w kontekście zarządzania konfliktem interesów jak jest prowadzona polityka
wynagrodzeń wobec doradców którzy oferują tego typu produkty ?
Prof. dr hab. Marcin Orlicki odniósł się do informacji uzyskanych w trakcie prezentacji
w kwestii obowiązków banku jako pośrednika porównując klientów korzystających z
bancassurance do Luka Skywalkera. Zdaniem profesora, można odnieść wrażenie że Luke
Skywalker ląduje albo na lotnisku na którym są kadry przeszkolone do obsługi lotniska i do
remontu, albo na lotnisku na którym nie ma obowiązku szkolenia kadr ze względu na koszty.
Wygląda na to że ci ludzie w czarnych kombinezonach bancassurance to kadra nieco gorzej
wykształcona a przynajmniej nie wypełniająca formalnych wymogów ze względu na koszty.
Na miejscu Luka Skywalkera jednak lądował by tam, gdzie są gwarancje wynikające z ustawy
o pośrednictwie ubezpieczeniowym, gdzie spełniane są pewne wymogi a nie tam gdzie, co
prawda finansowane jest ubezpieczenie, ale bez gwarancji spełnienia jakichkolwiek
wymogów o których mowa w ustawie o pośrednictwie ubezpieczeniowym.
Agnieszka Olek odnosząc się do wypowiedzi prof. Marcina Orlickiego stwierdziła, że nie
czuje się uprawniona by wypowiadać się za cały rynek, może jedynie mówić o tym jak
wygląda proces szkoleń w organizacji w której pracuje i w organizacji z którą współpracuje.
Zarówno bank BZ WBK jak i firmy z nim współpracujące nigdy od szkoleń nie uciekały. Co
więcej, w momencie w którym w ogóle trwały rozmowy na temat Rekomendacji U, w
ramach grupy roboczej, bank proponował szereg dodatkowych elementów szkoleniowych w
celu poprawy jakości wykształcenia doradców. Problematyczna była jedynie forma w jakiej te
szkolenia będą przeprowadzane. BZ WBK nigdy nie uciekał przed szkoleniami ponieważ zdaje
sobie sprawę, że jeżeli doradca dobrze zna produkt mityguje ryzyko misselingu, a poza tym
sprawia że nie ma on bariery wewnętrznej przed oferowaniem jakiegokolwiek produktu. BZ
WBK chce szkolić doradców, szkoli i będzie szkolić bez względu na to czy będzie obowiązek
ustawowy czy też nie. To na czym bankowi zależy, to ustalenie formy szkoleń tak, aby były
one dostosowane do specyfiki banku, rozległej sieci sprzedaży i pogodzenia innych
18
obowiązków doradcy, ponieważ oferowanie ubezpieczeń jest tylko jednym z elementów jego
pracy.
W trzecim panelu Pani Katarzyna Marczyńska - Arbiter Bankowy, zastanawiała się czy
Rekomendacja U będzie miała jakiekolwiek znaczenie przy rozwiązywaniu sporów
konsumentów z bankami. Stronami sporu przed arbitrem bankowym jest bank i konsument.
W związku z tym przez arbitra bankowego nie rozpoznawane są spory w których stroną jest
zakład ubezpieczeń i konsument. Wszelkie niedociągnięcia ze strony banku dotyczące
sprzedaży produktu to zarzuty które będą kierowane do banków, bo do nich odnosi się
Rekomendacja U. Patrząc z punktu widzenia osoby która ma stosować prawo, w przypadku
sporu klienta z bankiem czy towarzystwem ubezpieczeniowym, powstaje pytanie czy
Rekomendacja U w czymkolwiek klientowi pomoże? Czy rekomendacja będzie dodatkowym
argumentem przemawiającym za jego wygraną? Być może konieczna będzie zmiana prawa
tak, aby klient zyskał kolejne przepisy prawne w oparciu o które będzie mógł dochodzić
swoich roszczeń. Należy zwrócić uwagę na to, że coraz częściej klienci podnoszą zarzut że
banki nie zaproponowały im ubezpieczenia przy zawieraniu umowy kredytowej. To jest
fenomen. Dotychczas spory dotyczyły odmiennej sytuacji, w której klienci zostali objęci
ubezpieczeniem nie mając o tym wiedzy. W tej chwili podstawą skargi jest żądanie od banku
wyrównania szkody którą klient poniósł na skutek tego, że w sytuacji problemów ze spłatą
kredytu, nie miał zabezpieczenia jego spłaty w postaci ubezpieczenia. Zaczyna się rodzić
nowa kategoria skarg. Klienci przyzwyczaili się do tego, że istnieje umowa ubezpieczenia
dołączana do umów kredytowych, szczególnie do umów o kredyt hipoteczny. Spory
dotyczące ubezpieczeń związanych z ubezpieczeniami grupowymi zaczęły się pojawiać w
2007 r. Dzięki uprzejmości RzU udało się zorganizować konferencję a potem cykl szkoleń dla
przedstawicieli banków. Efektem tych spotkań było przyjęcie zbioru dobrych praktyk, co
spowodowało że liczba skarg dotycząca ubezpieczeń grupowych zdecydowanie spadła.
Ponownie skargi na ubezpieczenia grupowe pojawiły się w zeszłym roku w odniesieniu do
dwóch banków. Większość sporów dotyczyła ubezpieczeń kredytów. Ze statystyki arbitra
wynika, że w 80% tego typu sporów wygrywali klienci. Klienci zadawali pytania czy, co do
zasady, bank może stosować ubezpieczenie kredytu i co ważniejsze, czy kosztem tego
ubezpieczenia może obciążać klienta, do którego towarzystwo ubezpieczeniowe ma później
regres. Klienci w swoich wystąpieniach powoływali się na klauzule niedozwolone, na
działania banków niezgodne z zasadami współżycia społecznego oraz na niejasne określenia
w umowie czy braki informacyjne. Z punktu widzenia finansowego, sytuacja klienta, w czasie
kiedy towarzystwo spłaci kredyt za klienta i zgłasza się do niego regresem, jest dużo lepsza
niż w momencie kiedy bank nie uzyska zaspokojenia roszczeń. Niestety od dwóch lat bardzo
duża liczba skarg spowodowała powstanie kolejnej rekomendacji dla wszystkich polisolokat.
Czy klient ma szansę na wygraną z bankiem, który jest tylko pośrednikiem sprzedaży tego
typu produktów. Zdaniem Arbitra Bankowego, ma. W swoich skargach klienci powołują się
na niedozwoloną praktykę rynkową. Klient przychodząc do banku widzi przed sobą
pracownika banku w związku z tym domniemywa, że kupuje produkt bankowy. Jeżeli nie jest
19
informowany o tym, że przedstawiciel banku jestem tylko pośrednikiem a produkt nazywa
się lokata niespodzianka, to klient otrzymuje informację, że kupuje produkt bankowy
ponieważ lokatę, zgodnie z prawem bankowym, może oferować wyłącznie bank. Po okresie
roku ten sam klient, chcąc wycofać swoje środki, jest pewien w 100 %, że dostanie cały
kapitał a być może jeszcze na tym zarobi. Nagle okazuje się, że nie dostaje nic lub jedynie
10% kapitału ponieważ oferowany produkt bankowy był de facto produktem
ubezpieczeniowym a bank tylko pośredniczył przy zawarciu umowy. Co więcej ubezpieczyciel
twierdzi, że przecież w umowie wszystko zostało zapisane. Klient tak naprawdę jest
bezbronny. Zwraca się do banku, który odsyła go w procesie reklamacyjnym do
ubezpieczyciela. Ubezpieczyciel twierdzi, że wszystko jest w porządku - klient wraca do
banku a bank który nadal twierdzi, że tylko pośredniczył przy zawarciu umowy, odsyła z
powrotem do ubezpieczyciela. Koniec końców to klient ponosi stratę finansową. Takich
sporów w ostatnim roku było bardzo dużo. Dzięki ogromnej pomocy i współpracy rzeczników
konsumentów te sprawy również pomału wygasają. Osoby które zwracają się z takim
problem do arbitra bankowego mogą zawrzeć ugodę z bankiem. Umowy są uznawane za
nieważne, następuje zwrot wszystkich wpłaconych środków. W dochodzeniu tych roszczeń
pomogło klientom orzecznictwo sądowe. Powstaje pytanie czy klient w takich wypadkach
może powołać na rekomendację, dochodząc swoich roszczeń. Postępowanie arbitrażowe jest
lepsze od postępowania sądowego ponieważ w procesie cywilnym nie można oprzeć
powództwa wyłącznie na naruszeniu zasad współżycia społecznego. W arbitrażu bankowym
często klienci powołują się na ten zapis. Jaką funkcję pełni rekomendacja. Nie jest to prawo
powszechnie obowiązujące, trudno to nawet podciągnąć pod zasadę współżycia społecznego
ale należy zwrócić uwagę na to że od 2007 r. działa ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym
praktykom rynkowym. Ustawa z punktu widzenia ochrony konsumenta rewolucyjna, w
której ciężar dowodu w całości obciąża przedsiębiorcę. Kiedy klient przychodzi i mówi, że
został wprowadzony w błąd na etapie podejmowania decyzji, dochodzenie roszczeń nie
wymaga przeprowadzenia żadnego dowodu, że tak się stało a także co do charakteru
działalności przedsiębiorcy jako strony umowy oraz rodzaju produktu który klient nabył.
Klient może żądać odszkodowania równego wartości nie wypłaconych środków. W
przypadku żądania unieważnienia umowy, klient musi wykazać zastosowanie nieuczciwej
praktyki rynkowej. Obowiązkiem przedsiębiorcy jest poinformowanie konsumenta w sposób
prawidłowy o produkcie przed zawarciem umowy. Na podstawie uzyskanych informacji
klient ma zadbać o swój interes finansowy. Konsument ma być uważny i ostrożny przy
podejmowaniu finalnej decyzji o zakupie produktu. Rekomendacja U, z punktu widzenia
klientów, wyznacza pewne minimalne standardy ochrony klienta oraz obowiązki
informacyjne banków. Po wprowadzeniu Rekomendacji U powinno się zmienić podejście do
niewypłaconych świadczeń w sytuacji kiedy bank sam nie jest zainteresowany złożeniem
żądania wypłaty przez ubezpieczyciela świadczeń, a także nie daje spadkobiercy czy samemu
kredytobiorcy możliwości dochodzenia tych roszczeń. Ogromnym wyzwaniem dla
przedsiębiorców jest pozew grupowy. Klienci coraz częściej korzystają z tego rodzaju
20
możliwości dochodzenia roszczeń. Wprawdzie nie mają one charakteru wiążących orzeczeń
dla pozostałych organów orzekających jednak nie można przejść nad takimi orzeczeniami
obojętnie. Czy w związku z tym że klient skorzysta na Rekomendacji U, będzie mógł powołać
się na rekomendację w aspekcie stosowania nieuczciwych praktyk rynkowych czy może
należy zmieniać prawo. Z punktu widzenia osoby która całe życie zawodowe stosowała
prawo w praktyce, mogę jedynie apelować o ostrożność przy zmianie prawa w tym temacie.
Wprawdzie niedostatek przepisów jest ogromny, jednak stworzyć złe prawo jest bardzo
łatwo. Stworzenie niejasnych przepisów prawa, uregulowanie w części, zamiast w całości
powoduje, że tak naprawdę to prawo staje się problemem dla konsumenta, który chce
dochodzić swoich roszczeń. Jeśli Rekomendacja U wejdzie w życie, to w pewien sposób ustali
za pomocą tzw. miękkiego prawa, pewne zwyczaje rynkowe, które będzie można potem
przenieść na grunt prawa, co wydaje się że byłoby rozwiązaniem optymalnym. Na koniec
Arbiter Bankowa zaapelowała o co najmniej półroczny okres vacatio legis ze względu na
wymagania szkoleniowe, procedury, zmianę systemów czy opracowanie karty produktu
zawarte w rekomendacji. To wszystko wymaga czasu. Na koniec powstaje pytanie czy nadzór
jest w stanie wyegzekwować stosowanie rekomendacji. Jak najbardziej. Klienci są chronieni
grupowo przez UOKiK i KNF. W przypadku sporu z ubezpieczycielem indywidualny klient
może przyjść do Rzecznika Ubezpieczonych lub skorzystać z sądu polubownego. Jeżeli klient
będzie miał problem z bankiem to podpierając się Rekomendacją U, zawsze uzyska pomoc
albo w arbitrażu albo, jeżeli spór będzie dotyczył zbyt wysokiej kwoty, w sądzie
powszechnym.
Jak Rekomendację U postrzega Rzecznik Ubezpieczonych przedstawił Cezary Orłowski –
ekspert w Biurze Rzecznika Ubezpieczonych. Projekt Rekomendacji U ze strony RzU
postrzegany jest pozytywnie, choć bez euforii. Diagnoza problemów związanych z
funkcjonowaniem bancassurance na rynku polskim, nie jest niczym nowym. Problemy były
zauważone przez RzU już w 2007 r., w pierwszym raporcie o bancassurance. Kolejny raport
jako „Aneks do raportu Rzecznika Ubezpieczonych” pojawił się we wrześniu 2012r. Ostatni,
dotyczący konkretnego produktu ubezpieczeń na życie z UFK, ukazał się w grudniu 2012r.
Wszystkie problemy zdiagnozowane dotychczas przez Rzecznika Ubezpieczonych znajdują
odpowiedź w projekcie Rekomendacji U. Trudno jest więc ocenić Rekomendację U inaczej,
jak pozytywnie. Jakie są główne założenia. Przede wszystkim można odnieść wrażenie, że
będzie ona miała na uwadze przede wszystkim interes konsumenta. Czytając projekt
rekomendacji nie sposób nie dostrzec, że kwestie relacji klient – bank zostały omówione
dopiero gdzieś pośrodku. Na samym początku mamy wskazania odnoszące się do zarządów
banku i rad nadzorczych. Być może KNF miał też na myśli, oprócz interesów konsumenta,
jakiś inny interes na rynku banków a pośrednio też ubezpieczycieli. Być może chodzi o
bezpieczeństwo i stabilność rynku. To co najbardziej cieszy Rzecznika, to rozdzielenie funkcji
ubezpieczającego i pośrednika ubezpieczeniowego. Bank nie może łączyć w sobie podwójnej
roli ubezpieczającego i pośrednika ubezpieczeniowego. W rekomendacji istnieje alternatywa
rozłączna. Bank może występować albo jako ubezpieczający albo jako pośrednik
21
ubezpieczeniowy. Rekomendacja wyeliminowała brak możliwości bezpośredniego
dochodzenia roszczeń przez Ubezpieczonych lub ich spadkobierców. Z punktu widzenia RzU
skargi w tym zakresie nie były dominujące, ale ten problem występuje i nie jest to problem
jednostkowy. Wcześniejsze rekomendacje ZBP rozwiązywały już kwestie polityki
informacyjnej banków, jednak, jak wynika ze skarg wpływających do RzU, nadal się one
powtarzają. Rzecznik Ubezpieczonych ma nadzieję że uniesienie tych zaleceń do rangi
rekomendacji KNF spowoduje jednak, że te obowiązki informacyjne będą należycie
realizowane. Ważnym założeniem jest tzw. „ucywilizowanie” prowizji. Niedopuszczalne,
zdaniem RzU, jest pobieranie prowizji przez bank działający jako ubezpieczający z tytułu
ubezpieczenia grupowego. Podobnie z legalizacją zwrotu kosztów. Jeśli bank nie może
uzyskać prowizji, to stara się uzyskać zwrot kosztów związanych z dystrybucją umów
ubezpieczeń w kanale bancassurance. Arcyważnym zapisem w rekomendacji jest
poszanowanie prawa konsumenta do swobodnego wyboru ubezpieczenia i ubezpieczyciela.
Zdaniem RzU nie powinno budzić wątpliwości, że konsument ma prawo wyboru zarówno do
ubezpieczyciela, jak i produktu ubezpieczeniowego - czyli dobrać dla siebie taki produkt,
który będzie go w pełni chronił. Ważnym tematem wydaje się realna posprzedażowa opieka
banku nad klientem. Analizując sprawy skargowe wpływające do RzU można odnieść
wrażenie, że odpowiedzi ze strony banków to przygotowany wzorzec w której pierwsza
odpowiedź jest niekorzystna dla osoby skarżącej a dopiero później bank, jeśli chce, zagłębia
się w problem. W jaki sposób realizuje się zwiększona ochrona interesu konsumenta w
projekcie Rekomendacji U. Można to ująć w kilka obszarów. Przede wszystkim polityka
informacyjna. Informowanie konsumenta na każdym etapie obsługi tego produktu. Klient
musi być w pełni poinformowany o przysługujących mu prawach, co do treści umowy
ubezpieczenia, co do ryzyk związanych z daną umową. Monitoring i analiza - czyli
obserwowanie przez bank. Bank musi obserwować nie tylko procesy związane ze sprzedażą i
obsługą umowy ubezpieczenia, ale także powinien dalej działać, zmierzając do poprawy
pewnych niepokojących sygnałów na etapie zawarcia czy też obsługi umowy ubezpieczenia.
Główne działanie odnosi się do wyników tej analizy, ale też do działania związanego z
pomocą konsumentowi na etapie rozpatrywania roszczenia ubezpieczeniowego. Rzetelność
polityki informacyjnej, zgodnie z charakterem, treścią i celem. Informowanie o rzeczywistej
roli banków w procesie zawierania umowy ubezpieczenia. Ze skarg można wywnioskować, że
konsument zupełnie nie ma informacji na temat tego jaka jest rzeczywista rola banku. Nie
chodzi tu tylko o to, czy bank jest ubezpieczającym czy pośrednikiem ubezpieczeniowym ale
o to, że klient postrzega bank jako ubezpieczyciela. Kiedy dochodzi do odmowy realizacji
świadczenia to konsument jest bardzo rozżalony, że bank nie zapewnił odpowiedniego
produktu i sprzedaje coś, co tak naprawdę nie daje mu ochrony ubezpieczeniowej. W
kwestiach doręczenia warunków umowy ubezpieczenia i prezentacji materiałów
informacyjnych, karty produktu, wadą konstrukcji ubezpieczeń grupowych jest to, że
ubezpieczyciel nie musi wręczać osobie ubezpieczonej warunków umowy ubezpieczenia. W
przypadku kanału bancassurance najczęściej te warunki są dostarczane, ale w sposób nie
22
kompletny. W końcu informacja o ryzyku związanym z ubezpieczeniami finansowymi. W
ubezpieczeniach niskiego wkładu, w ubezpieczeniach gdzie występuje ryzyko regresu,
ubezpieczonym jest bank. Klient banku nie jest ani ubezpieczonym ani ubezpieczającym a
mimo wszystko, w obecnym stanie prawnym, finansuje to ubezpieczenie. Chroni interes
banku. Bank jest beneficjentem a gdy to ubezpieczenie będzie uruchomione to klient banku
spotka się z regresem ubezpieczyciela. Zdaniem RzU Rekomendacja U sprawi, że dojdzie do
poprawy sytuacji konsumenta. Monitoring i analiza skarg i reklamacji, ale przede wszystkim
śledzenie orzecznictwa, zgodności treści jeśli chodzi o klauzule niedozwolone. Po wejściu w
życie rekomendacji bank, przy zawarciu umowy ubezpieczenia z ubezpieczycielem, w
konstrukcji ubezpieczenia grupowego, będzie musiał się starać dbać o to aby umowa którą
będzie zawierał z ubezpieczycielem nie zawierała postanowień niedozwolonych czy też treści
które nie odpowiadają wymogom prawnym. Obecnie zauważa się duży wysyp orzecznictwa
w odniesieniu do tzw. opłat likwidacyjnych. Bank powinien w tym zakresie prowadzić
ostrożną politykę jeżeli chodzi o analizowanie tych umów i oferowanie produktów które
zawierają opłaty likwidacyjne. Kwestia najważniejsza - działanie. Opracowanie procedur dla
każdego z etapów obsługi ubezpieczeniowej. To co najbardziej cieszy Rzecznika to aktywne
działanie na rzecz uzyskania świadczenia z umowy ubezpieczenia. Na tym polu jest jeszcze
dużo do poprawy ze strony banków. Rzecznik ma nadzieję, że po wejściu w życie
Rekomendacji U w obecnym kształcie, dojdzie do poprawy tej sytuacji. Na koniec
identyfikowanie czynników ryzyka działania niezgodnego z przepisami prawa. Rekomendacja
U ma przede wszystkim za zadanie usunąć konflikt interesów, który wyraźnie występuje w
ubezpieczeniu grupowym. Nie może być tak, że interes banku praktycznie niszczy ochronę
ubezpieczeniową. W tym upatrujemy działanie po stronie ubezpieczyciela. Nie tylko prowizja
implikuje jakość ochrony ubezpieczeniowej. Prowizja w połączeniu z klauzulą non climes
bonus powoduje niechęć banków do realizacji tego zabezpieczenia, jakim miało być
ubezpieczenie, co w konsekwencji stało się skrajną postacią misselingu. Bank ma umożliwić
klientowi samodzielne dochodzenie roszczenia w sytuacji kiedy jest podmiotem
uprawnionym do dochodzenia wypłaty świadczenia od zakładu ubezpieczeń i podejmuje
decyzję o nie skorzystaniu z tego uprawnienia. Rekomendacja wskazuje na to, że bank
powinien działać jak najbardziej aktywnie, by pełnić rolę opiekuna klienta w pomocy
uzyskania świadczenia. W rekomendacji zagwarantowano prawo do wyboru przez klienta
produktu ubezpieczeniowego i ubezpieczyciela. Niektórzy twierdzą, że rekomendacja może
ograniczyć ubezpieczenia grupowe ponieważ konsument będzie przychodził z umową
ubezpieczenia indywidualnego i bank nie będzie na tym zarabiał. Wydaje się jednak, że
będzie to rzecz zupełnie odwrotna. Konsumentowi nie będzie się chciało zawierać umowy
ubezpieczenia indywidualnego, jeżeli będzie miał szeroki wachlarz wyboru zarówno co do
podmiotów, jak i produktów ubezpieczeniowych. Negatywnych stron rekomendacji nie jest
dużo. Generalna uwaga to termin wdrożenia Rekomendacji U. Wydaje się że dzisiejszy temat
konferencji powinien nosić tytuł „Rekomendacja U cztery lata po wejściu w życie i jej skutki”,
tymczasem rozmawiamy na temat projektu który jeszcze nie wszedł w życie i nie wiadomo
23
tak naprawdę jaki będzie jego ostateczny kształt. Brakuje pewnej precyzji co do niektórych
kwestii np. wynagrodzenia dla banków. Wysokość opłat jest determinowana
wynagrodzeniem prowizyjnym zwanym kosztem akwizycji. Można by było pokusić się o
rozwiązanie jakie jest w Austrii i rozłożenie wynagrodzenia dla banków na podmioty które
zajmują się dystrybucją tego rodzaju umów w czasie pierwszych pięciu lat. W rekomendacji
zabrakło takiego postanowienia które ograniczyłoby wysokie opłaty likwidacyjne. Brak
wytycznych dotyczących kredytowania opłaty ubezpieczeniowej czy składki. Zabrakło
postanowienia związanego z opóźnieniem czasowym zawarcia umowy ubezpieczenia w
stosunku do zawarcia umowy o kredyt czy pożyczkę. Może warto by było aby banki zadbały o
to aby w umowach ubezpieczenia zawieranych z ubezpieczycielem znalazły się klauzule
dotyczące rozwiązywania sporów przed sądem polubownym. Jeżeli rzeczywiście klient ma
być objęty ochroną i opieką ze strony banku, to bank może zadbać aby w sytuacjach
spornych klient nie musiał iść do sądu a spór mógł być rozwiązany na gruncie polubownym.
Rzecznik ma nadzieję, że projekt Rekomendacji U przejdzie niewielki lifting lub zostanie
zachowany w tym kształcie bądź też poszerzony o te uwagi które zostały przedstawione na
dzisiejszej konferencji.
W ostatnim wystąpieniu profesor dr hab. Marcin Orlicki z Uniwersytetu im. Adama
Mickiewicza w Poznaniu próbował odpowiedzieć na pytanie czy Rekomendacja U jest
wystarczająca dla rynku. Być może potrzebne są jednak przepisy powszechnie
obowiązującego prawa. Zdaniem profesora Orlickiego Rekomendacja U ma prawie same
zalety, a tylko jedną wadę. Gdyby KNF miała taki sam refleks jakim cieszy się Rzecznik
Ubezpieczonych to rekomendacja by była wydana siedem lat temu. To był właściwy czas na
wydanie tej rekomendacji. W roku 2007 powstał pierwszy raport Rzecznika Ubezpieczonych
który pokazał co złego jest w bancassurance i co trzeba naprawić. Wydaje się, że
Rekomendacja U to wielka pomoc dla sektora ubezpieczeniowego i bankowego.
Bancassurance będzie mogło się rozwijać gdy ludzie zainteresowani tym będą czuli, że nie są
wykorzystywani finansowo a ich prawa są przestrzegane. Rekomendacja U nie jest
prawotwórcza. KNF w przygotowywanym dokumencie nie tworzy nowych norm a wyłącznie
interpretuje normy już istniejące. Interpretacja norm, które wynikają z rekomendacji, były
już obecne w bardzo wielu opracowaniach m.in. w raporcie RzU z 2007r. Co najmniej od tego
czasu taka prawidłowa, słusznie interpretująca przepisy obowiązującego prawa wykładnia
istniała, tylko była bardzo mocno kwestionowana. Przez długie lata u niektórych
ubezpieczycieli i w niektórych bankach podstawą biznesu było absolutnie niewłaściwe
interpretowanie konstrukcji ubezpieczenia na cudzy rachunek, jako takiej konstrukcji którą
można było tak nagiąć, żeby wbrew jej aksjologicznym założeniom wyciągnąć jak najwięcej
pieniędzy. Konstrukcja ubezpieczenia na cudzy rachunek dla ubezpieczającego nie może być
źródłem zarobkowania, choć miliardy złotych na tej konstrukcji zostało już zarobione.
Rekomendacja U nie mówi niczego nowego. Mówi o tym że ubezpieczenie na cudzy
rachunek służy ubezpieczeniu innych osób na mocy zawartej umowy ubezpieczenia, a także
o tym że ubezpieczenie na cudzy rachunek nie jest formą pośrednictwa ubezpieczeniowego
24
wyjętą spod regulacji prawnych w której można zarabiać na ubezpieczaniu innych ludzi, a
zupełnie nie przejmować się ustawą o pośrednictwie ubezpieczeniowym. Taka praktyka jest
niedozwolona. Rekomendacja U niczego nie zmienia poza jasnym postawieniem sprawy.
Pośrednictwo ubezpieczeniowe polega na wykonywaniu przez pośrednika, za
wynagrodzeniem, czynności faktycznych lub czynności prawnych związanych z zawieraniem
lub wykonywaniem umów ubezpieczenia. Przepisy o pośrednictwie ubezpieczeniowym jasno
wskazują, że za wynagrodzeniem wykonywane są czynności faktyczne i prawne.
Pośrednictwo ubezpieczeniowe jest wykonywane wyłącznie przez agentów lub brokerów.
Nikt inny nie może na wykonywaniu czynności faktycznych lub prawnych, związanych z
zawieraniem i wykonywaniem umów ubezpieczenia, zarabiać. Agent i mocodawca
zobowiązani są do wzajemnej lojalności. Agent ubezpieczeniowy ma być lojalny wobec
zakładu ubezpieczeń. Nie ma w przepisach o umowie ubezpieczenia ani słowa na temat
lojalności ubezpieczającego wobec ubezpieczonego w umowie ubezpieczenia na cudzy
rachunek. Wydaje się jednak, że czasami trzeba czytać prawo w taki sposób aby widzieć, że
ubezpieczający i ubezpieczony to są osoby które powinny stać po jednej stronie. Jeżeli jest
inaczej, mamy do czynienia z naruszeniem prawa, choć trudno powiedzieć którego przepisu
konkretnie, na pewno z naruszeniem konstrukcji ubezpieczenia na cudzy rachunek. W
przepisie art. 808 kc jest powiedziane, że ubezpieczający jest dłużnikiem z tytułu składki. To
znaczy że to jego obciąża składka. Jak kogoś coś obciąża, to nie może na tym zarabiać. W
trakcie dyskusji dotyczącej Rekomendacji U powstały dwa podstawowe zarzuty formułowane
przez przedstawicieli samorządu ubezpieczycieli, jak i poszczególne zakłady ubezpieczeń.
Pierwszy to zarzut dotyczący tego, że po wejściu w życie rekomendacji zacznie się epoka
nierównego traktowania różnych kanałów dystrybucji. Nadmierne, zdaniem rynku,
obowiązki i koszty które wiążą się z wprowadzeniem Rekomendacji U będą ponoszone przez
pośredników. Jednak trzeba pamiętać, że są one ponoszone w interesie klientów, dlaczego
więc rynek chce pozbawić klientów możliwości kontaktów z kompetentną osobą przy
zawieraniu umowy ubezpieczenia. Zdaniem prelegenta i KNF, należy narzucić ten obowiązek
wszystkim osobom, które zajmują się zawieraniem oraz pośredniczeniem przy zawieraniu
umów ubezpieczenia. Kolejnym zarzutem jest to, że KNF przekracza swoje uprawnienia.
Komisja nie jest prawotwórcą. W takiej sytuacji wydaje się, że trzeba by było stworzyć nowe
prawo. Zdaniem przewodniczącego Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego należy poczekać
z tworzeniem nowych przepisów do czasu kiedy zobaczymy jak działa Rekomendacja U
przygotowana przez KNF. Jeżeli okaże się, że w nie wystarczający sposób zmieniła polski
rynek ubezpieczeń, w szczególności grupowy, to kolejnym krokiem będzie próba stworzenia
nowych przepisów. Rekomendacja U zmieni teraz to, że przepisy kodeksu cywilnego będą
musiały być interpretowane w duchu jej zapisów. Być może w ten sposób powstanie nowe
prawo. Nie przez to, że komisja kodyfikacyjna stworzy nowe przepisy tylko dlatego że
wszyscy którzy stosują prawo, będą mieli mocne podstawy do tego aby stosować tak daleko
idącą wykładnię funkcjonalną. Może się okazać, że nagle art. 808 znacznie więcej znaczy niż
znaczył do tej pory. Że możemy upatrywać w nim znacznie dalej idących uprawnień
25
konsumenckich i mechanizmów ochronnych. Jeżeli nie będzie woli respektowania uprawnień
osób ubezpieczonych określonych w Rekomendacji U, to regulacja prawne będą znacznie
ostrzejsze. Wydaje się, że zdecydowana większość rynku chce rozwoju uczciwego
bancassurance. Jeżeli instytucja finansowa jest nastawiona na zarabianie na konkretnych
ubezpieczeniach - to droga w tym kierunku jest otwarta - trzeba zostać pośrednikiem. Jeżeli
bank chce aby klient czuł się w nim jak najbardziej komfortowo a produkty bankowe były
bezpieczne i bardziej wartościowe, nie ma żadnych przeciwwskazań aby gratisowo
wykonywał funkcję ubezpieczającego. Być może Komisja zbyt późno zajęła się regulacjami w
zakresie bancassurance jednak jest nadzieja, że rekomendacja, w takim kształcie jak teraz,
będzie służyła bankom i ich klientom.
Po zakończeniu wystąpienia rozpoczęto dyskusję.
Prowadzący konferencję mec. A. Daszewski podsumowując wystąpienie ostatniego
prelegenta stwierdził, że rzeczywiście RzU pozytywnie ocenia Rekomendację U i namawia do
podobnie odważnych działań na innych płaszczyznach na rynku ubezpieczeniowym,
szczególnie w ubezpieczeniach komunikacyjnych.
Mec. A. Lengiewicz zadała pytanie czy profesor Orlicki zauważył, że problem ubezpieczeń
grupowych obejmuje nie tylko banki, ale również firmy typu Nowak i s-ka którzy stają się
ubezpieczającymi lub sprzedają ubezpieczenia. Pośrednictwo ubezpieczeniowe w takich
przypadkach, przez brak zmiany przepisów kodeksu cywilnego, jest uprawiane zbiorowo.
Prof. Marcin Orlicki w odpowiedzi zgodził się, że jest to narastający problem. Przez całe lata
banki czuły, że mogą zarabiać w ten sposób. Nie ma żadnego powodu dla którego tylko banki
miałyby tak zarabiać. Dziwne jest, że pomysł z grupami otwartymi, czy post insurance czy
innymi formami wykorzystywania swojego dostępu do klientów, został tak późno
podchwycony. Dlatego, zdaniem profesora, nie powinno być zawężenia stosowania
Rekomendacji U wyłącznie do banków. To jest problem absolutnie całego rynku. Tak
naprawdę wszystko to co jest zapisane w Rekomendacji U można by, bez najmniejszej szkody
dla wartości merytorycznej, dostosować do wszystkich podmiotów. Każdy podmiot ma
dokładnie takie same obowiązki jak bank i dokładnie takie same prawa jak bank. Gdyby tylko
banki były objęte Rekomendacją U, to nagle mielibyśmy przedziwną sytuację, że banki są w
jakiś sposób kontrolowane w tym zakresie a różni inni pseudo pośrednicy mogą robić co
chcą. Stosujmy ustawę o pośrednictwie ubezpieczeniowym. Jeżeli ktoś chce zarabiać na
ubezpieczeniach niech zostanie pośrednikiem ubezpieczeniowym. Wszyscy inni niech
wykonują funkcję ubezpieczającego gratis lub za zwrotem kosztów, cokolwiek to znaczy.
Jeżeli wczytamy się w przepisy ustawy o pośrednictwie a nadzór twardo będzie bronił tego
co tam jest napisane, to będziemy już znacznie bliżej sukcesu.
26
Mec. A. Daszewski uzupełnił że zgodnie z zapisami ustawy o pośrednictwie powinien również
odpowiadać karnie.
Mec. A. Lengiewicz kontynuując swoją wcześniejszą wypowiedź stwierdziła, że spotkała się z
pisemną wypowiedzią KNF, że nadzór nie jest zobowiązany do tego aby nadzorować
grupowe umowy ubezpieczenia. Że tak naprawdę ta część rynku go nie interesuje. Czy
wobec tego bez zmiany kodeksu cywilnego będzie można ustrzec się przed tym problemem.
Kto będzie ścigał ubezpieczających typu Nowak i s-ka którzy świadczą takie usługi.
Niepokojące jest to, że już są organizowane konferencje na których uczy się ubezpieczycieli i
banki w jaki sposób omijać Rekomendację U. Jak długo będziemy czekać żeby tysiące ludzi
było poszkodowanych tego typu praktykami.
Prof. M. Orlicki odpowiadając zauważył że formalnie rzecz biorąc KNF ma rację, tyle że w
takiej sytuacji nadzór powinien przekazać sprawę wg właściwości do prokuratury. Jak
słusznie stwierdził mec. A.Daszewski wykonywanie pośrednictwa ubezpieczeniowego bez
posiadania stosownego zezwolenia jest w Polsce przestępstwem.
Padło pytanie z sali: Ile było takich zgłoszeń do prokuratury.
Mec. A. Daszewski w odpowiedzi stwierdził, że wskazał jedynie jaka jest norma ustawowa ale
nie reprezentuje tutaj samej prokuratury. Przypuszczam, że na zapytanie o udostępnienie
takich informacji publicznych prokuratura jest w stanie odpowiedzieć.
C. Orłowski zaznaczył, że punktu widzenia spraw skargowych RzU kieruje zawiadomienia do
KNF. Ostatnia taka sprawa dotyczyła stowarzyszenia które mianowało się ubezpieczającym i
ubezpieczało przedstawicieli jednej z kopalni na południu polski. Ubezpieczający postanowił
rozwiązać umowy ubezpieczenia grupowego. Do Rzecznika wpłynęła skarga osób
Ubezpieczonych z zapytaniem dlaczego, skoro mieli do tej pory tak korzystne ubezpieczenie,
nagle ubezpieczający wypowiada umowę ubezpieczenia. Takie pytanie RzU zadał również
ubezpieczającemu. W odpowiedzi RzU dostał informację, że umowy zostały wypowiedziane
bo taka była wola zakładu ubezpieczeń. Znów rodzi się pytanie po której stronie jest
ubezpieczający. Oczywiście sprawdziliśmy w KRS, że w statucie stowarzyszenia nie ma
informacji na temat pośrednictwa ubezpieczeniowego, stąd też zawiadomienie do KNF z
prośbą aby urząd wszczął odpowiednie postępowanie wyjaśniające i ewentualnie zawiadomił
prokuraturę.
Na tym zakończono konferencję. Organizatorzy poinformowali uczestników że sprawozdanie
i prezentacje z konferencji będą dostępne na stronie internetowej www.rzu.gov.pl
Przygotowała:
Iwona Szymańska