Autorskie opracowanie zbiorowe Przedwojenny Park ... wraca się dzisiaj do pamięci na nowo ... sie...

10
XXXVI Gazeta Horyniecka Autorskie opracowanie zbiorowe REWITALIZACJA HORYNIECKIEGO PARKU, KTÓRY KIEDYŚ BYŁ, PRZESTAŁ ISTNIEĆ, A OBECNIE POWSTAJE NA NOWO 1. WPROWADZENIE Opr. Prof. dr hab. Kazimierz Kosiniak-Kamysz - Uniwersytet Rolniczy w Krakowie. H oryniec-Zdrój to Gmina sły- nąca z pięknego krajobrazu, szczególnych walorów kli- matycznych, uzdrawiających źródeł i bogatych złóż borowin przynoszą- cych ulgę w reumatycznych scho- rzeniach. Miejscowość ta należała do jednych z pierwszych w Polsce, w której zwrócono uwagę na wymie- nione wartości wykorzystując je od prawie dwóch wieków do celów leczniczych i wypoczynkowych. Tworzyła specyficzny kresowy klimat Roztocza Południowego ze względu na wkład właścicieli dóbr horynieckich w kulturę naro- dową, którzy zbudowali tutaj teatr z prawdziwego zdarzenia i zgroma- dzili ogromne zasoby wydawnictw w słynącej z ich wartości biblio- teki, a przede wszystkim rozwinęli na przestrzeni lat wspaniały kom- pleks uzdrowiskowy z pijania wód leczniczych ulokowanych na terenie parku zdrojowego. Tytułem wstępu należy o tych wartościach wspominać na nowo, pomimo, że będzie o nich bardziej szczegółowy opis w kolejnych rozdziałach niniejszego opraco- wania, a także były przedmiotem wielu publikacji. Obecnie mogłoby się wydawać, że Horyniec-Zdrój to kraniec Polski, gdyż geopolityczne uwarunkowa- nia o tym zadecydowały i rzeczy- wiście ta gmina uzdrowiskowa położona jest w pasie pogranicza polsko-ukraińskiego. Sięgając w przeszłość można być dumnym, że takie miejscowości okryte wielowiekową sławą właśnie na polsko-ruskim obszarze Roztocza były perłami w polskim krajobrazie. Można by w tym względzie wymie- niać wiele innych wartości, wiele obiektów, które tworzyły klucz w bajkowym krajobrazie opromie- nionym wspaniałymi pałacami (Narol, Sieniawa, Horyniec-Zdrój), pięknymi dworami (Radruż, Smolin, Podemszczyzna, Ruda Różaniecka,) oraz wspaniałymi obiektami sakral- nymi obrządku wschodniego (cer- kwiami), na wskroś nowoczesnymi wówczas obiektami rzemiosła szcze- gólnie kamieniarskiego, hutniczego czy drewnianego, a także zabudowę gospodarską roztoczańskich wsi zamieszkiwanych przez ludność polską, ukraińską (ruską), żydowską oraz niemiecką. Wpisały się one w historię i kulturę kresową, którą po upływie niesprzyjających dekad XX wieku (te, które przetrwały) przy- wraca się dzisiaj do pamięci na nowo zachowując wiedzę o ich świetności. Historia tej właśnie ziemi o nie- powtarzalnym wizerunku, boga- tej w tradycje, ale też dotkniętej pasmem klęsk, zniszczeń oraz ludz- kich cierpień musi trwać w pamięci kolejnych pokoleń nie tylko tych, którzy ją zamieszkiwali, ale też tych, którzy wiedzę o niej winni wzboga- cać. Aby jednak tak było należy cią- gle i na nowo ziemie tę odkrywać popularyzując o niej wiedzę, udo- stępniając turystom, a także dostar- czać materiał historykom. To jedyna słuszna droga do wskrzeszania ducha tamtych czasów, ducha pięk- nych i bogatych w dokonania przed- sięwzięć wpisanych w tradycje tej ziemi. Cieszy szczególnie, że pojawiają się ciągle nowe wydania albumowe i publikacje o tej ziemi, jej pięknie, tradycjach i ludziach, którzy na niej żyli wykazując wielką aktywność w zakresie jej rozwoju, stając się rów- nocześnie siewcami nowatorskich na wówczas rozwiązań gospodarczych oraz kulturowych. Przykładem może być ostatnie wydanie albumu pt. „Radruż – kresowe dziedzictwo”, (pokazane w bogato ilustrowanej szacie autorstwa T. Budzińskiego), przedstawiany jako osada słynąca szczególnie ze wspaniałej Cerkwi św. Paraskewy wpisanej na listę UNESCO, ale pokazująca również historię różnych rodów, byłych wła- ścicieli tych ziem i ich potomków, którzy utrzymują rodzinne tradycje i pamięć i przodkach. I o tę właśnie pamięć musimy zabiegać eksponu- jąc wszystkie dokonania minionych pokoleń, gdyż one sprawiają, że pamięć o nich jest nieprzemijająca. Trudno byłoby w niniejszym opracowaniu opisać wszystko, bo to wielowiekowa historia wypełniająca półki licznych bibliotek. Poruszając różne aspekty minio- nego „złotego wieku” kresów wschodnich zmierzam do poru- szenia zagadnienia zasadniczego związanego z tematem niniejszego opracowania, którego zasadniczym celem jest wskrzeszenie pamięci o tym, co ozdabiało naturalne piękno tej ziemi, a było wytworem daleko- siężnych myśli, głębokiej wiedzy i patriotyzmu zacnych ludzi zamiesz- kujących te tereny i tworzących, na co dzień jej kulturowe dziedzictwo. W tym opracowaniu autorzy koncentrują się głównie na jednym z przedsięwzięć inwestycyjnych tam- tych czasów w centrum, którym był park zdrojowy Horyńca-Zdroju. Właśnie historii dokonań w tym zakresie, poświęcony zostanie jeden z rozdziałów, którego autorem jest wnuk jednego z wykonawców tego parku, którzy na początku XX w. zgodnie z zamysłem i inwestorską inicjatywą właścicieli dóbr horyniec- kich Zygmunta i Jana Karłowskich, sukcesorów horynieckiego majątku słynnego rodu książąt Ponińskich zakładali. Jak do tego doszło i jaki park przyjął charakter, jako dzieło tworzone „pro publico bono” zosta- nie opisane i częściowo przedsta- wione w obrazach dokumentalnych, które przetrwały dzięki trosce kolej- nych pokoleń o zachowanie pamięci i dokonań ich przodków działają- cych w zupełnie odmiennej od obec- nej rzeczywistości. Wprowadzając czytelnika w istotę niniejszego opracowania należy podkreślić, że to co w hory- nieckim uzdrowisku tworzono przed niemal wiekiem wyprze- dzało przyszłość, a co szczególnie istotne w aspekcie inwestycji pod nazwą „Park Zdrojowy” to połącze- nie idei lecznictwa opartego o kli- matologię i balneologię z rekreacją i wypoczynkiem społeczeństwa. To właśnie ten park był obszarem spacerów do źródeł wód uzdrawia- jących, a racjonalny ruch sprzy- jał „oczyszczaniu organizmu” z problemów zdrowotnych. Przedwojenny Park Zdrojowy w Horyńcu. Fot. ze zbiorów Fundacji ZiJ Karłowskich. s. 6

Transcript of Autorskie opracowanie zbiorowe Przedwojenny Park ... wraca się dzisiaj do pamięci na nowo ... sie...

XXXVI Gazeta Horyniecka

Autorskie opracowanie zbiorowe

REWITALIZACJA HORYNIECKIEGO PARKU,KTÓRY KIEDYŚ BYŁ, PRZESTAŁ ISTNIEĆ, A OBECNIE POWSTAJE NA NOWO

1. WPROWADZENIE

Opr. Prof. dr hab. Kazimierz Kosiniak-Kamysz - Uniwersytet Rolniczy w Krakowie.

Horyniec-Zdrój to Gmina sły-nąca z pięknego krajobrazu, szczególnych walorów kli-

matycznych, uzdrawiających źródeł i bogatych złóż borowin przynoszą-cych ulgę w reumatycznych scho-rzeniach. Miejscowość ta należała do jednych z pierwszych w Polsce, w której zwrócono uwagę na wymie-nione wartości wykorzystując je od prawie dwóch wieków do celów leczniczych i wypoczynkowych. Tworzyła specyficzny kresowy klimat Roztocza Południowego ze względu na wkład właścicieli dóbr horynieckich w kulturę naro-dową, którzy zbudowali tutaj teatr z prawdziwego zdarzenia i zgroma-dzili ogromne zasoby wydawnictw w słynącej z ich wartości biblio-teki, a przede wszystkim rozwinęli na przestrzeni lat wspaniały kom-pleks uzdrowiskowy z pijania wód leczniczych ulokowanych na terenie parku zdrojowego.

Tytułem wstępu należy o tych wartościach wspominać na nowo, pomimo, że będzie o nich bardziej szczegółowy opis w kolejnych rozdziałach niniejszego opraco-wania, a także były przedmiotem wielu publikacji.

Obecnie mogłoby się wydawać, że Horyniec-Zdrój to kraniec Polski, gdyż geopolityczne uwarunkowa-nia o tym zadecydowały i rzeczy-wiście ta gmina uzdrowiskowa położona jest w pasie pogranicza polsko-ukraińskiego.

Sięgając w przeszłość można być dumnym, że takie miejscowości okryte wielowiekową sławą właśnie na polsko-ruskim obszarze Roztocza były perłami w polskim krajobrazie. Można by w tym względzie wymie-niać wiele innych wartości, wiele obiektów, które tworzyły klucz w bajkowym krajobrazie opromie-nionym wspaniałymi pałacami (Narol, Sieniawa, Horyniec-Zdrój), pięknymi dworami (Radruż, Smolin, Podemszczyzna, Ruda Różaniecka,)

oraz wspaniałymi obiektami sakral-nymi obrządku wschodniego (cer-kwiami), na wskroś nowoczesnymi wówczas obiektami rzemiosła szcze-gólnie kamieniarskiego, hutniczego czy drewnianego, a także zabudowę gospodarską roztoczańskich wsi zamieszkiwanych przez ludność polską, ukraińską (ruską), żydowską oraz niemiecką. Wpisały się one w historię i kulturę kresową, którą po upływie niesprzyjających dekad XX wieku (te, które przetrwały) przy-wraca się dzisiaj do pamięci na nowo zachowując wiedzę o ich świetności.

Historia tej właśnie ziemi o nie-powtarzalnym wizerunku, boga-tej w tradycje, ale też dotkniętej pasmem klęsk, zniszczeń oraz ludz-kich cierpień musi trwać w pamięci kolejnych pokoleń nie tylko tych, którzy ją zamieszkiwali, ale też tych, którzy wiedzę o niej winni wzboga-cać. Aby jednak tak było należy cią-gle i na nowo ziemie tę odkrywać popularyzując o niej wiedzę, udo-stępniając turystom, a także dostar-czać materiał historykom. To jedyna słuszna droga do wskrzeszania ducha tamtych czasów, ducha pięk-nych i bogatych w dokonania przed-sięwzięć wpisanych w tradycje tej ziemi.

Cieszy szczególnie, że pojawiają się ciągle nowe wydania albumowe i publikacje o tej ziemi, jej pięknie, tradycjach i ludziach, którzy na niej żyli wykazując wielką aktywność w zakresie jej rozwoju, stając się rów-nocześnie siewcami nowatorskich na wówczas rozwiązań gospodarczych oraz kulturowych. Przykładem może być ostatnie wydanie albumu pt. „Radruż – kresowe dziedzictwo”, (pokazane w bogato ilustrowanej szacie autorstwa T. Budzińskiego), przedstawiany jako osada słynąca szczególnie ze wspaniałej Cerkwi św. Paraskewy wpisanej na listę UNESCO, ale pokazująca również historię różnych rodów, byłych wła-ścicieli tych ziem i ich potomków, którzy utrzymują rodzinne tradycje i pamięć i przodkach. I o tę właśnie pamięć musimy zabiegać eksponu-jąc wszystkie dokonania minionych pokoleń, gdyż one sprawiają, że pamięć o nich jest nieprzemijająca.

Trudno byłoby w niniejszym opracowaniu opisać wszystko, bo to wielowiekowa historia wypełniająca półki licznych bibliotek.

Poruszając różne aspekty minio-nego „złotego wieku” kresów wschodnich zmierzam do poru-szenia zagadnienia zasadniczego związanego z tematem niniejszego opracowania, którego zasadniczym celem jest wskrzeszenie pamięci o tym, co ozdabiało naturalne piękno tej ziemi, a było wytworem daleko-siężnych myśli, głębokiej wiedzy i patriotyzmu zacnych ludzi zamiesz-kujących te tereny i tworzących, na co dzień jej kulturowe dziedzictwo.

W tym opracowaniu autorzy koncentrują się głównie na jednym z przedsięwzięć inwestycyjnych tam-tych czasów w centrum, którym był park zdrojowy Horyńca-Zdroju.

Właśnie historii dokonań w tym zakresie, poświęcony zostanie jeden z rozdziałów, którego autorem jest wnuk jednego z wykonawców tego parku, którzy na początku XX w. zgodnie z zamysłem i inwestorską inicjatywą właścicieli dóbr horyniec-kich Zygmunta i Jana Karłowskich, sukcesorów horynieckiego majątku słynnego rodu książąt Ponińskich zakładali. Jak do tego doszło i jaki park przyjął charakter, jako dzieło tworzone „pro publico bono” zosta-nie opisane i częściowo przedsta-wione w obrazach dokumentalnych, które przetrwały dzięki trosce kolej-nych pokoleń o zachowanie pamięci i dokonań ich przodków działają-cych w zupełnie odmiennej od obec-nej rzeczywistości.

Wprowadzając czytelnika w istotę niniejszego opracowania należy podkreślić, że to co w hory-nieckim uzdrowisku tworzono przed niemal wiekiem wyprze-dzało przyszłość, a co szczególnie istotne w aspekcie inwestycji pod nazwą „Park Zdrojowy” to połącze-nie idei lecznictwa opartego o kli-matologię i balneologię z rekreacją i wypoczynkiem społeczeństwa. To właśnie ten park był obszarem spacerów do źródeł wód uzdrawia-jących, a racjonalny ruch sprzy-jał „oczyszczaniu organizmu” z problemów zdrowotnych.

Przedwojenny Park Zdrojowy w Horyńcu.Fot. ze zbiorów Fundacji

ZiJ Karłowskich.

s. 6

XXXVI Gazeta Horyniecka

Obecnie wiemy jak ważną rolę spełnia odnowa biologiczna, w tym kąpiele, okłady a także klimat sprzy-jający głębi oddychania czystym powietrzem. W tym kontekście rodzi się pytanie: czy obecna wiedza w tym zakresie jest jakimś specjalnym novum, co dopiero odkrytym? W odpowiedzi stwierdzamy, że w pewnym sen-sie tak, ale należy też podkreślić, że idea ta została wdrożona do terapii różnych schorzeń przez pionierów w tym zakresie, którzy na miarę ówczesnej wiedzy tworzyli daleko-siężne wizje i jak się później okazało, wizjonerstwo to tworzyło podwa-liny pod nowe dyscypliny naukowe oraz stosowanie terapii opartych głównie o balneologię, klimatolo-gię, terapię ruchową, a także psy-choterapię podkreślając rolę relaksu psychicznego dla człowieka nęka-nego schorzeniami.

Ktoś może powiedzieć (niestety różne zdania docierają), – co to jest park, jakie on ma znaczenie, lepiej zrobić coś dla ludzi? Niestety, ale z takimi właśnie opiniami można się spotkać nie tylko w tym terenie, ale generalnie w wielu obszarach podejmujących działania inwesty-cyjne i w podobnym charakterze jak horyniecki park zdrojowy. Z tych też względów obowiązkiem lokalnych władz, samorządowych oraz różnych instytucji jest propagowanie wiedzy o roli tych inwestycji w aspekcie proz-drowotnym, o tym, jakie one maja znaczenie w terapii a także o tym, że ciesząc ludzkie oko maja wpływ na poprawę efektywności terapeutycz-nej. Mówiąc o tych aspektach zmie-rzam do oddania hołdu tym, których dziełem są te inwestycje tworzone, nie tylko dla satysfakcji własnej, ale przede wszystkim dla publicznego pożytku wiedząc jak ważną role będą spełniać w przyszłości.

W przypadku uzdrowiska, histo-ria zatoczyła dramatyczne koło. Po okresie rozkwitu horynieckiego zdroju, nastąpiły lata klęsk, niepo-wodzeń i ogromnych zniszczeni

będących wynikiem działań II wojny światowej i jej następstw o charak-terze geopolitycznym i społecznym. (Tym przykrym kartom historii będzie poświęcony również rozdział w niniejszym opracowaniu), ale tytułem wstępu należy stwierdzić, że zarówno ówczesne uzdrowisko horynieckie, piękne pensjonaty, sły-nące z wartości leczniczych źródła, a w tym też park zdrojowy uległy ogromnym zniszczeniom, dewa-stacjom, rabunkom, a finalnie wła-snościowym przekształceniom oraz zmianom w zakresie pełnionych wcześniej funkcji leczniczych.

Tak pokrótce można podsumo-wać efekty barbarzyńskich dzia-łań dwóch systemów totalitar-nych, zarówno zachodniego jak też wschodniego.

W przypadku parku coś jed-nak pozostało, ale to „coś” to bar-dzo niewiele, a właściwie to trochę miejsca zarośniętego szuwarem, samosiejami oraz „wgryzającą” się w parkowy obszar zabudową socja-listycznych inwestycji pod nazwą „ośrodki wypoczynkowe”, a także zabudowa mieszkaniowa na wydzie-lonych z obszaru parku działkach. W sumie z dawnej przestrzeni parko-wej pozostała niewielka powierzch-nia, nie więcej niż ¼ część tego, co pod park zdrojowy zostało ongiś przeznaczone.

Kwestia druga dotyczy tego, co na tym obszarze utworzono zgod-nie z socrealistyczną wizją sztuki i architektury w całym obszarze polskiej kultury.

Historia jednak jak wspomniano wcześniej lubi zataczać różne kręgi, i tak się też stało w przypadku hory-nieckiego parku. Trzeba było jed-nak upływu 60 lat, aby wskrzesić ten temat, gdyż zazwyczaj jest tak, że to, co blisko nie jest widziane z właściwą ostrością. Tak też park widziano w Horyńcu – jest, jaki jest i dobrze. Bo po co komuś jakiś tam park, a dla tych, którzy z niego korzystają to taki też wystarczy.

I tak to trwało do momentu, aż Ktoś sięgając do kart historii tej ziemi pomyślał, że może udałoby się przy-wrócić przynajmniej dawne idee i sprawić, aby ten skrawek, który z parku pozostał stał się rzeczywi-ście parkiem zgodnie z zasadami architektury i parkowej zabudowy. Widocznie w tym względzie zadzia-łał duch twórców tej idei, który mobi-lizował do tego, aby nie zapominać o tym dziele, które powstało przed wie-kiem, i podpowiedział „spróbujcie coś zrobić, może się uda”. Sprawcza rola działania sił ponadziemskich okazała się skuteczną gdyż znalazł się ktoś, kto tę myśl podjął i najpierw na/ pisał, aby „obudzić sumienia” decydentów, zorganizował profesjo-nalny zespół, który na istniejący park spojrzał i stwierdził – podejmiemy to dzieło. Skoro włodarze tej ziemi tak dawno działali z myślą o prozdro-wotnych korzyściach społeczeństwa, to i tenże zespół podjął działania w zakresie opracowania koncepcji, która po dyskusjach została przy-jęta pod nazwą „Rewitalizacja Parku Zdrojowego w Horyńcu-Zdroju”.

Dla porządku rzeczy, należy pod-kreślić, że idea kompleksowej rewita-lizacji parku nie wypłynęła od hory-nieckich władz, ale od osób, które z Horyńcem-Zdrojem, a szczególnie ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Ziemi Horynieckiej od lat są związane i z którymi opublikowano wcześniej wiele materiałów traktujących to zagadnienie jako priorytetowe (poz. literatury). W konsekwencji tych działań podjęto wspólnie tę koncep-cję opracowania i uruchomienia pro-cedur umożliwiających rozpoczęcie działań formalnych zmierzających do realizacji tego przedsięwzięcia.

Opracowana koncepcja została przedstawiona publicznie na posiedzeniu zorganizowanym w Gminnym Ośrodku Kultury i została przyjęta do realizacji. Wyjaśnienia tez wymaga fakt, że pełna koncepcja architektoniczna została przekazana gminie nieodpłatnie, jako wyraz

s. 7

XXXVI Gazeta Horyniecka

troski o społeczne dobro i przypo-mnienie historii minionych wieków oraz wizerunku i dumy Roztocza, jaką było horynieckie uzdrowisko wraz z parkiem i pijalniami wód mineralnych.

Podkreślenia wymaga wielki gest naukowców z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, którym było nieodpłatne przekazanie opra-cowanej koncepcji rewitalizacji parku zdrojowego, a sam pomysł zainicjowany został przez wielolet-niego kuracjusza sanatorium KRUS oraz sympatyka Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Horynieckiej, który podjął tę ideę kilka lat wcześnie i przedstawił na łamach „Gazety Horynieckiej” (nr 13/14 2007).

2. KILKA SŁÓW O HISTORII HORYNIECKIEGO PARKU

Opr. Krzysztof Woźny – Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Horynieckiej

Kierowany rodzinnym senty-mentem (ze względu na dziadka - Franciszka Banaszaka –

jednego z wykonawców przedwojennego parku), ale przede wszystkim prze-konaniem o roli jaką w uzdrowisku pełni park zdrojowy, podjąłem próbę zebrania wszelkich dostępnych informacji na jego temat. Celem tego działania była chęć odtworzenia historii powstawania zdroju i przy-gotowanie materiałów do opracowa-nia koncepcji kompleksowej rewita-lizacji parku w oparciu o dane źró-dłowe. Przez kilkanaście lat zebrało się ich całkiem sporo. Miałem duże szczęście porozmawiać jeszcze z ludźmi, którzy pamiętali zdarze-nia związane z historią parku od jego powstania. Nieocenioną pomoc i unikalne zdjęcia otrzymałem od Fundacji Z. i J. Karłowskich. Efektem zamierzonych działań był cykl arty-kułów publikowanych na łamach Gazety Horynieckiej (nr 17, 18 i 19 ) pod wspólnym tytułem „Kilka słów o horynieckim parku”, opisujących funkcjonowanie parku od momentu założenia do całkowitej degradacji u progu XXI wieku. Horyniecki park czeka nadal na profesjonalne opra-cowanie historyczne. W niniejszym artykule chciałbym przypomnieć czytelnikom najistotniejsze fakty z jego historii.

Na obszarze, gdzie założono park zdrojowy na początku XX w. horynieccy gospodarze od poko-leń posiadali łąki. Pośród nich wybijało źródło z wodą o zapachu zgniłych jaj. O źródle mineralnym wspomina Encyklopedia Powszechna S. Orgelbranda z 1863 roku. Osad z wody siarczanej zmieszany z masłem był stosowany do lecze-nia świerzbu i wszelkiego rodzaju chorób skóry. Wiadomo, że już pod koniec XIX w. urządzano w Horyńcu kąpiele siarczane dla pierwszych kuracjuszy. Przewodnik po zdrojowi-skach i miejscowościach klimatycznych Galicji z 1912 roku podaje liczbę leczących się u horynieckich wód na 300 osób rocznie (w znaczącej więk-szości Żydów). Dynamiczny rozwój zdrojowiska w Horyńcu zapocząt-kował w latach dwudziestych XX w. senator Stanisław Karłowski. W 1923 roku otworzył pierw-szy profesjonalny zakład kąpie-lowy - łazienki kąpieli siarczanych, wybudowane w stylu zakopiań-skim i wkrótce rozpoczął transak-cje wymiany części swoich nieru-chomości ziemskich za łąki przy-legające do łazienek. W 1929 roku wykonano wydajne ujęcie wody siarczkowej, dającego samoczynny artezyjski wypływ do wysokości kilku metrów. W uzdrowiskowym informatorze z początku lat 30 XX w. czytamy: „Horyniec posiada znaczną ilość źródeł siarczano-wapiennych, z których ujęte są dwa. Jedno z nich „Róża” dowiercone w r. 1929 jest źró-dłem samoczynnem o wydajności około 3.000.000 l. dziennie. Bije ono na wyso-kość 5 m, tak że wypełnia samo kotły i zbiorniki. [..] Woda tryskająca ze źródeł

siarczanych służy do kąpieli, które znane już były bardzo dawno, ale których sku-teczność zbadano dopiero w czasach ostatnich. Poza tem woda horyniecka nadaje się do kuracji pitnej, albo jako płukanka. W pobliżu źródeł znajdują się rozległe pokłady borowiny. Borowina używana [jest] do kąpieli względnie okładów[...] Inny folder z 1936 roku podaje: że „prócz rozległych pokładów borowinowych, [Horyniec] posiada kilka źródeł siarczanych i siarczano-solanko-wych, a to źródło: „Róży”, „Wojciecha” i Artura”.

Wzrastająca z roku na rok liczba kuracjuszy (w 1927 roku 800 osób) z pewnością wpłynęła na decyzję o rozbudowie istniejących „starych” łazienek o dodatkowe skrzydło oraz założenia parku zdrojowego. Stanisław Karłowski, który był także prezesem Związku Uzdrowisk Polskich wiedział jakie perspektywy stoją przed Horyńcem. Inwestycje realizowali jego synowie: Zygmunt i Jan, którzy po maturze przyjechali do Horyńca, z rodzinnego majątku w Szelejewie. Stamtąd też sprowa-dzono w 1929 roku do „Zakładów kąpielowych Horyniec-Zdrój” Franciszka Banaszaka, który otrzy-mał zadanie uporządkowania i zagospodarowania rozległych tere-nów wokół zakładu aż po linię kole-jową pod przyszły park. W pracy pomagali mu bracia, którzy rów-nież mieli doświadczenie ogrodni-cze, a także mieszkańcy Horyńca. Podmokłe łąki zamieniły się uzdro-wiskowy deptak na którym poja-wili się spacerujący kuracjusze. Informator uzdrowiskowy z tego okresu opisuje komfortowe urządze-nie łazienek dla kąpieli siarczanych.

Przedwojenny Park Zdrojowy w Horyńcu. Fot. ze zbiorów Fundacji ZiJ Karłowskich.

s. 8

XXXVI Gazeta Horyniecka

„W sali zdrojowej znajdują się codzien-nie świeże dzienniki, szachy, ping-pong... W pobliżu kort tenisowy i kręgielnia [...] Orkiestra zakładowa przygrywa dwa razy dziennie na deptaku. Dancing pod gołym niebem. Kawiarnia i restaura-cja”. Wokół powstają pensjonaty. Promenada spacerowa łączy pen-sjonat „Kalikstówka” z Łazienkami. „Aleksandrówka” znajduje się w cen-trum Zdroju. „Kalikstówka” w dużym parku tuż obok dworca. Pensjonaty te są zelektryzowane, skanalizowane i nowocześnie urządzone. W pensjonacie „Aleksandrówka” słuchawki radiowe zainstalowane w każdym pokoju.” W 1937 roku uruchomiono uzdrowi-skowy radiowęzeł.

Szczyt świetności parku i całego zdroju przypadł na 1939 rok, ale wybuch wojny przekreślił roz-wój uzdrowiska. Pod okupacją sowiecką pensjonaty przekształ-cono w koszary dla stacjonujących wojsk, a zakład zdrojowy odtąd pełnił funkcję pralni i umywalni. Z kolei po czerwcu 1941r. oficerowie niemieccy w części Łazienek urzą-dzali kąpiele lecznicze dla wojska. Po wojnie uzdrowisko popadło w ruinę. Jedynym śladem po okazałym zdroju pozostała tryskająca fontanna wody siarkowej. Pod koniec lat czter-dziestych Stefan Jarapud urządzał kąpiele siarkowe dla nielicznych powracających kuracjuszy w prowi-zorycznych, chałupniczych warun-kach. W 1957 roku z inicjatywy dra Władysława Wróblewskiego powo-łano Spółdzielnię Zdrowia, która zajęła się reaktywowaniem zakładu zdrojowego. W miejscu przedwojen-nego zakładu wybudowano w 1962 roku tymczasowy zakład przyro-doleczniczy tzw. „Łazienki” wraz z pijalnią wody mineralnej, zespołem terapii terenowej i parkiem rehabili-tacji, które miały służyć do ambula-toryjnego leczenia i szkolenia kadr przyszłego uzdrowiska. W latach 70 XX w. w wyniku działań ówcze-snego naczelnika gminy Mariana Szymańskiego na terenie wokół zakładu wykonano nowe alejki, dokonano nasadzeń, zainstalowano oświetlenie, wyposażono w ławki. Znowu jak przed laty zakwitło w parku życie towarzyskie i kultu-ralne. Park, który przeżywał swoją „drugą młodość”, stał się celem coniedzielnych rodzinnych space-rów, wypadów na karuzelę, lody włoskie albo lemoniadę w barze „Agatka”. Smakosze horynieckiej

„jajczanki” mogli ugasić pragnie-nie w drewnianej altance - pijalni utworzonej na wzór przedwojennej „Róży”. Po otwarciu nowoczesnego Domu Zdrojowego w nowej dziel-nicy uzdrowiskowej za torami „tym-czasowy” zakład przyrodoleczni-czy został rozebrany. Działalność leczniczą przeniesiono całkowicie do nowej dzielnicy uzdrowisko-wej, a miejsce po zakładzie porosło wysoką trawą. Nie inaczej przed-stawiał się obraz pozostałej części parku, który coraz bardziej sprawiał wrażenie opuszczonego. W 2004 roku pojawiła się iskierka nadziei na jego zagospodarowanie. Usunięto zbędne zakrzaczenia, wybudowano nowy drewniany mostek i chodnik pośrodku alei grabowej, która w cza-sach przedwojennych łączyła zakład zdrojowy z Kalikstówką. Gmina zleciła Arboretum i Zakładowi Fizjografii w Bolestraszycach opra-cowanie projektu szaty roślinnej i zagospodarowania parku. Niestety ciekawy projekt pozostał na papie-rze. Kolejne władze gminne zle-ciły opracowanie nowych planów. W części wschodniej Parku wybu-dowano szalet miejski i parking na samochody.

Z inicjatywy Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Horynieckiej we współpracy z Fundacją Z i J. Karłowskich, dzięki nieocenio-nemu wsparciu Pana prof. dra hab. Kazimierza Kosiniaka-Kamysza, studenci i pracownicy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie pod kierun-kiem Pani Prof. dr hab. inż. Urszuli Litwin wykonali profesjonalną kon-cepcję kompleksowej rewitaliza-cji parku zdrojowego w Horyńcu (przekazana nieodpłatnie Gminie) na podstawie której został opraco-wany projekt wykonawczy.

Obecnie trwają intensywne prace w parku i miło patrzeć jak z każdym dniem nabiera kształtów. Z pewnością będzie wizytówką naszego pięknego uzdrowiska, jak to było przed laty. Dzięki bezin-teresownej pomocy i pracy osób z zewnątrz, które śmiało można nazwać Przyjaciółmi Horyńca idea mogła się zmaterializować. Dziękujemy!

Cytowane artykuły z Gazety Horynieckiej oraz stare zdjęcia parku dostępne

są na stronie internetowej www.park.horyniec.net

Przedwojenny Park Zdrojowy w Horyńcu. Fot. ze zbiorów Fundacji ZiJ Karłowskich. s. 9

XXXVI Gazeta Horyniecka

3. INICJATYWY DOTYCZĄCE REWITALIZACJI PARKU ZDROJOWEGO

Opr. Prof. dr hab. Kazimierz Kosiniak-Kamysz - Uniwersytet Rolniczy w Krakowie

Kierowane do Czytelników informacje dotyczące inicjatyw w zakresie rewitalizacji Parku Zdrojowego w Horyńcu-Zdroju zawarte w niniejszej publikacji mają charakter autorskiego opracowa-nia zbiorowego. Publikacje tę, opa-trzoną dość obszernym wprowadze-niem, celem uzasadnienia nie tyle głównego jej tytułu „Rewitalizacja Horynieckiego Parku”, ile jego dal-szej części „... który kiedyś był, przestał istnieć, a obecnie powstaje na nowo”.

Na opracowanie tej części skła-dają się zatem dwa główne zagad-nienia. Jedno z nich dotyczy histo-rycznej przeszłości, od momentu założenia Parku Zdrojowego, poprzez jego rozkwit i funkcje, które spełniał, aż po dramatyczne wyda-rzenia wojenne, które doprowadziły do całkowitego zniszczenia parku i całego horynieckiego uzdrowiska. Zagadnienia te były przedmiotem licznym opracowań o charakterze fragmentarycznym, które należą do autorstwa głównego inicjatora myśli i działania w zakresie wskrzeszania pamięci minionych lat i dokonań kilku pokoleń, wpisanych w historię tej ziemi, a który czyni to skutecznie przez wiele ostatnich lat, przewod-nicząc Stowarzyszeniu Przyjaciół Ziemi Horynieckiej oraz działa-jąc w GERP (Grupa Eksploratorów Roztocza Południowego), mając w tym zakresie bardzo bogaty dorobek.

Właśnie skromnej, a ogrom-nej wiedzy osobie pana Krzysztofa Woźnego zawdzięczamy wszel-kie podejmowane przez licznych publicystów działania, zmierza-jące do upowszechniania wiedzy o Roztoczu Południowym, jego pięknie, dziedzictwie kulturowym oraz wielu tajemnych i ukrytych w leśnych zaroślach, a coraz bardziej zapomnianych miejscach. Jego tro-ska o pamięć minionej świetności tej ziemi, nie pozwala też milczeć tym, którzy z racji humanistycznej wraż-liwości na piękno przyrody i wytwo-rzonych przez człowieka dzieł

zdobiących tę ziemię, dostrzegają, doceniają i starają się włączać w te szczytne dzieła. Któż zatem mógłby lepiej tę część publikacji opraco-wać, jak nie pochłonięty tymi ide-ami człowiek, który swoim stoickim spokojem, osobistą kulturą, konse-kwentnym działaniem jest siewcą ciągle nowych pomysłów, nie tylko o charakterze lecznictwa sanatoryj-nego, ale przede wszystkim z troską o społeczne dobro, co jest pasją jego ciekawego życia zasługującego już obecnie na wielkie wyróżnienie.

Druga cześć tematu niniejszego opracowania „...a obecnie powstaje na nowo”, jest też w pewnym sen-sie wynikiem działania tej samej osoby, która w kontaktach z różnymi ludźmi (kuracjuszami, przybyszami, wędrowcami i różnego typu tury-stami) upatruje nadziei, że spotka się z ich zrozumieniem, kompeten-cjami i chęciami w kierunku realiza-cji drożących jego myśli zagadnień.

Dużą musiała być ta siła dzia-łania, skoro myśl przerodziła się w działanie, ale ta droga nie była łatwa i została przebyta w dość długim okresie czasu. Należy tez podkre-ślić, że wcale nie było to proste i nie zostało podjęte ot, tak nagle – tak, jesteśmy gotowi, my zrobimy jedno, oni drugie i już koncepcja będzie gotowa, pieniądze leżą i szybko uruchomi się inwestycje. Szybko się tego zrobić nie da, wszystko musi być przemyślane, zorganizowane, racjonalnie zapro-gramowane, pragmatycznie usank-cjonowane i dopiero można przejść do realizacji. Tak też to się miało w stosunku do tematu „Rewitalizacja Horynieckiego Parku”. W tym miej-scu należy też podkreślić właściwość

nazwy parku, który w tym wzglę-dzie jest przedmiotowym, a chodzi o Park Zdrojowy, gdyż to zupeł-nie co innego, jak Park Pałacowy, o czym często się zapomina i te dwa różne obszary łączy się w jeden. Zdziwienie budzi w tym zakresie dość powierzchowna wiedza tych, którzy powinni to zagadnienie znać, rozumieć i pragmatycznie działać, gdyż zajmowane stanowiska do tego zobowiązują. Ze zdziwieniem zatem traktujemy spokojne stwier-dzenia niektórych samorządow-ców twierdzących „... a co tam park – inwestycja biegnie, myśmy myśleli o tym już dawno” (rozmowa z dnia 04.09.2014r.), ale co z tego myślenia, skoro nic z niego się nie zrodziło, a idea rewitalizacji parku została pod-jęta zupełnie przez inne działania innych osób.

Aby niniejsza informacja w tym zakresie była prawdziwa, należy to wyraźnie podkreślić, nie dla zaak-centowania osobistych zasług, ale dla zwykłego porządku rzeczy. Być może, że myślicieli było wielu (w myśl zasady, że każdy sukces ma wieli ojców), ale do działania przystąpiono z inicjatywy spo-łecznej, będącej wynikiem dzia-łań Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Horynieckiej oraz osób ze Stowarzyszeniem związanych. Oczywiście, że działania te można udokumentować w zasadniczej for-mie, którą stanowią kolejne opra-cowania i publikacje, których było wiele, a każde kolejne traktowało o następnym etapie na drodze do realizacji zamierzonego celu. To one są dowodem na to, gdzie się rodziły inicjatywy i jaką odbyto drogę,

s. 10

XXXVI Gazeta Horyniecka

zanim osiągnięto cel. Wskazuje nam to wyraźnie spis publikacji, na który spoglądając mamy jasność obrazu w tym względzie. Dla historycznego porządku rozpocznę od powoła-nia się na publikacje pt. „Refleksje horynieckiego kuracjusza” (Gazeta Horyniecka nr N.13, s. 20-21, 2007), z treści której wypływają akcenty o konieczności podejmowania dzia-łań o charakterze inwestycyjnym w obszarze turystyczno-rekreacyj-no-rehabilitacyjnym, gdyż opiera-jąc się o bogactwo przyrodnicze i uzdrowiskowe walory tej ziemi, takie inwestycje mają największy sens i są przyszłością ludzi, którzy na tej ziemi zamieszkują, ale muszą mieć stworzone warunki do egzy-stencji. Końcowy akapit tej publi-kacji brzmi: „Większe przedsięwzięcia inwestycyjne stanowią oddzielne zagad-nienie, które przybliżę czytelnikowi (głównie samorządowi i podmiotom gospodarczym), aby mieli jasne spoj-rzenie na te kwestie i aby wiedzieli, że nigdy bardziej jak obecnie możemy się-gać po środki finansowe na realizację różnych celów związanych z rozwojem regionalnym.” – to był rok 2007, kiedy podjęto próby wyzwolenia inicjatyw środowiskowych oraz udostępniono materiały wskazujące na możliwo-ści pozyskiwania środków pomo-cowych i co? O tym szczegółowo mówi materiał zawarty w kolejnej publikacji pt. „W trosce o rozwój gminy uzdrowiskowej Horyniec-Zdrój” (Gazeta Horyniecka nr N.14, s. 14-16, 2007), celem której była pro-mocja gminy Horyniec-Zdrój, a cel ten oddaje treść zawarta w cytacie: „Troska o rozwój działalności tury-styczno-rekreacyjno-rehabilitacyjnej

udokumentowana została zarówno w/w publikacjami dotyczącymi tej tematyki, jak tez prezentacja walorów uzdrowisko-wych Horyńca podczas X Małopolskiej Giełdy Agroturystycznej organizowanej przez Akademie Rolniczą w Krakowie oraz Małopolskie Centrum Doradztwa Rolniczego w dniach 14-15 kwietnia 2007 r., na która Gmina Horyniec-Zdrój otrzymała oficjalne zaproszenie.” i dalej „Przy tej okazji pozwolę sobie na przy-bliżenie czytelnikowi tych elementów z Giełdy Agroturystycznej, w których wystąpili pracownicy CRR KRUS, a które wskazały na strategiczne zagadnie-nia rzutujące na dalszy rozwój Horyńca jako obszaru o wybitnych walorach tury-stycznych i uzdrowiskowych.”.

Dla przypomnienia pragnę zaznaczyć, że odbyto wiele spotkań i rozmów traktujących o przedsię-wzięciach, które winny być podej-mowane na terenie gminy, a na które stosunkowo łatwo można pozyskać środki pomocowe. Dowodem na to jest rozmowa przeprowadzona w dniu 17.10.2007 r., której treść przyta-czam cyt. „W dniu 17.10.2007 r. odby-łem rozmowę z wójtem gminy Horyniec-Zdrój, panem mgr Ryszardem Urbanem zapowiadając publiczne wystąpienie w Gminnym Ośrodku Kultury Horyniec-Zdrój, podczas którego zamierzałem wskazać na pewne mechanizmy wystę-pujące na rynku usług turystycznych, zależności i uwarunkowania umożli-wiające osiąganie postępu, co rzutuje na dalszy rozwój gminy. W rozmowie z wójtem poruszyłem też kwestie stra-tegiczne związane z rozwojem Gminy Uzdrowiskowej.”

Trudno przytaczać dalszy bieg wydarzeń, ale trzeba zaznaczyć, że publiczne wystąpienie na terenie

gminy, w którym wzięło udział zale-dwie kilka osób z Panem Wójtem (który uczestniczył zaledwie kilka minut), a które dotyczyło tak waż-nych zagadnień, jak korzystanie ze środków pomocowych na lata 2007-2013 dało dużo do myślenia, a szczególnie, że życie w gminie należy ożywić, wyzwolić aktyw-ność i dopiero można się spodzie-wać efektów. W tym też względzie nasuwa się pytanie – czyim to jest obowiązkiem? I z czego wynika tak duża bierność?

Na jeden, o szczególnym znacze-niu aspekt poruszany w tej publika-cji pragnę zwrócić uwagę, gdyż jest on dowodem na to, kto i kiedy podjął ideę rewitalizacji Parku Zdrojowego i poruszył kwestie dotyczące odda-nia szacunku jego twórcom. W tym zakresie przytoczę jeszcze jeden z akapitów, traktujący o tych spra-wach, które wcześniej były przemil-czane cyt. „Myślę, że również zrządze-niem losu było, że zwrócił na to uwagę wiele lat wcześniej wielki właściciel horynieckich dóbr - książę Aleksander Oskar Poniński. Założył pierwszy hory-niecki zakład kąpielowy już w 1863 r. Te myśl i ideę rozwinął jego godny w tym zakresie i patrzący w przyszłość następca, właściciel horynieckiego majątku Stanisław Karłowski, budując w 1928 r. okazałe na owe czasy uzdrowi-sko” i dalej „W kontekście tych rozwa-żań nasuwa mi się od dawna nieodparta myśl, którą w tym momencie chciałbym się z Państwem podzielić, że pamięci o protoplastach tej wielkiej sprawy się też nie podtrzymuje. A przecież to takie pro-ste – czy nie byłoby sprawiedliwie i miło nazwać np. park (który mam nadzieję będzie restytuowany) imieniem ksią-żąt Ponińskich? Czy nie można nazwać teatru ich imieniem lub źródeł wodo-leczniczych im. Karłowskich? Byłoby to naturalne i historycznie zasadne. Byłoby o kim mówić, sięgając do korzeni.”

Wiem, że od 2007 roku minęło wiele czasu, ale co napisano, nie da się zapomnieć i też właśnie ostatnio zacytowany akapit wyraźnie mówi kto, kiedy i w jakim kontekście poruszył kwestie dotyczące rewi-talizacji Parku Zdrojowego, a także zwrócił uwagę na potrzebę usza-nowania tych, którzy te szczególne dzieła tworzyli dla publicznego dobra, wpisując się w karty świato-wej awangardy w lecznictwie opar-tym o klimatologię i balneologię.

Co się dalej działo w zakre-sie hasła, które zacytowałem, a

Przedwojenny Park Zdrojowy w Horyńcu. Fot. ze zbiorów Fundacji ZiJ Karłowskich.

s. 11

XXXVI Gazeta Horyniecka

które traktuję jako pierwszą ini-cjatywę na drodze do rewitalizacji Parku Zdrojowego? Poruszona myśl zaowocowała niezwłocznie kilkoma publikacjami dotyczącymi wiedzy o horynieckim parku, m.in. w publi-kacji pt. „Słów kilka o horynieckim parku” (1 i 2, GH N.18, s. 14-15, 2008, GH N.19, s. 12-13, 2009, GH N.24, s. 1-3, 2010), (o których przypomni ich autor w jednym z rozdziałów niniej-szej publikacji). Stwierdzić w tym miejscu należy, że publikacje te sta-nowią bardzo istotny przyczynek zmierzając do zmaterializowania idei rewitalizacji Parku Zdrojowego, gdyż jak wiadomo każda idea winna być oparta o mocny fundament, któ-rym stały się przytoczone mate-riały o charakterze faktograficznym. Stworzyły one podstawę do dal-szych działań, dzięki którym inicja-tywa nabrała rozpędu.

W międzyczasie Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Horynieckiej we współpracy z Fundacją Zygmunta i Jana Karłowskich poczyniło następny krok, zmierzający do poszukiwania specjalistów, którzy podjęliby się społecznie opracowa-nia koncepcji zagospodarowania przestrzennego Parku Zdrojowego. Ideę te podjęli pracownicy Wydziału Inżynierii Środowiska i Geodezji Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, którzy pod kierunkiem prof. dr hab. Urszuli Litwin oraz dr. inż. Stanisław Baciora wraz z grupą studentów dyplomantów koncep-cje taką opracowali i przedstawili w układzie trzywariantowym oraz przekazali ją nieodpłatnie Gminie Horyniec-Zdrój, jako wyraz troski środowiska naukowego o ochronę dziedzictwa kulturowego Polski.

Wydarzenie to (opracowanie koncepcji) stworzyło możliwość w zakresie ubiegania się o środki pomocowe umożliwiające opraco-wanie dokumentacji technicznej oraz realizację procesu inwestycyj-nego. W efekcie podjętych działań środki na te cele otrzymano z fun-duszy pomocowych, a inwestycje rozpoczęto w 2013 r., z pewnymi modyfikacjami, o których wypowie-dzą się autorzy opracowanej wcze-śniej koncepcji rewitalizacji Parku Zdrojowego. Mówiąc o inicjaty-wach nasuwają się pewne refleksje, a szczególnie te, które mówią jak ulotną jest ludzka pamięć, która czę-sto zmierza do zaniechania pamięci o faktach, które miały miejsce i

działaniach o zasadniczym znacze-niu. To takie znamienne w naszej rzeczywistości, a równocześnie nie-smaczne i rzucające cień na tych, którzy zapominają, ale niestety tak się stało w tym przypadku.

Wolałbym o tym przykrym pro-blemie nie pisać, ale skoro tematem rozdziału są „Inicjatywy dotyczące rewitalizacji Parku Zdrojowego”, trudno pominąć publikacje pt. „Rusza rewitalizacja Parku Zdrojowego w Horyńcu-Zdroju” (GH N.XXXIII 2014), której autor przedstawia wizerunek powstają-cego Parku, charakteryzuje archi-tektoniczne szczegóły, a rozdział kończy się podpisem „Projekt RYSY Architekci i Pallmet – Markowe Ogrody S.C.” i nikt nie zamie-rza zabierać projektantowi jego praw autorskich, ale z publikacji

tej wynika, że koncepcji dotyczącej rewitalizacji parku to chyba nie było, gdyż o jej autorach nawet nie wspo-mniano. Można sądzić, że stało się tak dlatego, że została przekazana bezpłatnie, a może ktoś inny chciał być pomysłodawcą przedsięwzięcia?

W związku z powyższym dla dziejowej sprawiedliwości, koń-cząc ten rozdział składam gra-tulacje inicjatorom rewitalizacji Parku Zdrojowego w Horyńcu Zdroju i serdecznie dziękuję w imieniu Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Horynieckiej, Zespołowi Architektów – pracowników nauko-wych Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie za opracowanie koncep-cji tego wielkiego przedsięwzięcia i nieodpłatne jej przekazanie Gminie Horyniec-Zdrój.

Przedwojenny Park Zdrojowy w Horyńcu. Fot. ze zbiorów Fundacji ZiJ Karłowskich.

Przedwojenny Park Zdrojowy w Horyńcu. Fot. ze zbiorów Fundacji ZiJ Karłowskich.

s. 12

XXXVI Gazeta Horyniecka

Opr. Prof. dr hab. Urszula Litwin – Uniwersytet Rolniczy w Krakowie, dr inż. Stanisław Bacior - Uniwersytet Rolniczy w Krakowie, mgr inż. Robert Gradka - Uniwersytet Rolniczy w Krakowie, mgr inż. Paweł Kotlarz - Uniwersytet Rolniczy w Krakowie.

W sierpniu 2010 roku na zlecenie Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Horynieckiej i we współpracy z Fundacją Z. i J. Karłowskich, pod kierun-kiem dra inż. Stanisława Baciora rozpoczęto wykonanie mapy dla celów projektowych terenu Parku Zdrojowego. Po ustale-niu z Panią prof. Urszulą Litwin niezbędnego obszaru do wyko-nania koncepcji rewitalizacji w dniu 3.08.2014 zgłoszono pracę geodezyjną pod numerem KERG 28.15-36/2010. Efekt wykonywa-nej roboty miał posłużyć za pod-kład dla wykonania koncepcji zagospodarowania parku. Mapę o powierzchni niespełna ośmiu hektarów wykonano na podsta-wie pomiarów bezpośrednich z szczegółowo prowadzonym pomiarem drzewostanu, krze-wów oraz istniejących ścieżek.

Początkowym założeniem do opracowania koncepcji była jak najmniejsza ingerencja w śro-dowisko naturalne (wieloletni drzewostan porastający teren parku) dlatego wykonywana mapa musiała jak najdokładniej odzwierciedlać stan rzeczywisty.

W ramach zajęć praktycznych ze studentami kierunku Geodezji i Kartograf i i Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie z przed-miotu Projektowanie Terenów Osiedlowych prowadzonych przez Panią prof. Urszulę Litwin jesienią 2010 został zorgani-zowany wyjazd pracowników naukowych wraz ze studentami do Horyńca-Zdroju w celu zapo-znania się z terenem i zebrania pomocnych materiałów potrzeb-nych do przygotowania koncep-cji rewitalizacji parku.

Wizja lokalna odbyła się w obecności przedstawicieli Gminy Horyniec-Zdrój oraz inic jato-rów działań. W ramach wyżej wspomnianych zajęć praktycz-nych studenci wykonali cztery odmienne koncepcje zagospoda-rowania parku, zgodnie z zasa-dami projektowania Neuferta. Każda z koncepcji była zgodna z założeniami, które zostały przed-stawione przez Gospodarzy i Inicjatorów.

Prezentacja koncepcji na forum Gminy Horyniec-Zdrój

W ramach zaliczenia przed-miotu autorzy projektów zapre-zentowali je na spotkaniu, które odbyło się 06.06.2011r. w sali wykładowej Uniwersytetu Rolniczego, w obecności władz Uczelni, pracowników wydziału prowadzących zajęc ia oraz zaproszonych gości w tym Wójta Gminy Horyniec-Zdrój Ryszarda Urbana. Wszystkie koncep -cje wykonane przez studentów zostały wykonane nieodpłatnie i następnie przekazane przed-stawicielom Gminy. Na nad-zwyczajnej sesji Rady Gminy Horyniec-Zdrój, która odbyła się w dniu 13.06.2011r. koncep-cje te (rys. 1,2,3 na str. 15) zostały ponownie zaprezentowane przez studentów w obecności Wójta Gminy, Rady Gminy i zapro-szonych gości. W trakcie sesji podjęto decyzję o powołaniu zespołu roboczego (w którego skład weszli m. in. Paweł Kotlarz i Robert Gradka i z Uniwersytetu Rolniczego), który to miał usta-lić jakie są wspólne oczekiwania i jakie elementy powinna zawie-rać ostateczna koncepcja, która miała powstać jako kompilacja czterech projektów.

Przedwojenny Park Zdrojowy w Horyńcu. Fot. ze zbiorów Fundacji ZiJ Karłowskich.

4 . KONC E PC JA REW I TALI Z AC J I PA R K U Z DROJOW EGO

s. 13

XXXVI Gazeta Horyniecka

Przekazanie projektu koncepcji inwestorowi

W dniu 20.06.2011r. odbyło się spotkanie zespołu robo-czego, na którym ustalono szcze-gółowy zakres modyfikac ji i treść końcowej koncepcji. Jak pisano w Gazecie Horynieckiej nr 27 w artykule „Czy wykorzy-stamy szansę rewitalizacji Parku Zdrojowego?”:

„Zespól zaproponował, aby zachować historyczne i obecnie ist-niejące założenia dwóch alei głów-nych rozchodzących się od wejścia głównego do parku. Cała koncepcja powinna uwzględniać potrzeby osób niepełnosprawnych. Dyskutowano o lokalizacji całorocznej pijalni wód mineralnych, która powinna być reprezentacyjna ale niezbyt duża oraz o pijalni sezonowej „na wyspie”. Ustalono, że projekto -wany amfiteatr powinien pomieścić nie więcej niż 990 osób, a widow-nia mieć minimalne pochylenie, aby koszt robót był możliwie najmniej-szy. W parku powinny być zaprojek-towane dwie fontanny: jedna nowo-czesna-reprezentacyjna o unikalnej formie, która umieszczona byłaby bezpośrednio na ścieżce spacero-wej, a druga tradycyjna (klasyczna) pomiędzy głównymi alejami, wyraź-nie widoczna z głównego wejścia. Do parku miały by prowadzić cztery wejście: główne, usytuowane jak obecnie, z ozdobną kamienną bramą; drugie „przy kościele” skomuni-kowane deptakiem za budynkiem Urzędu Gminy; trzecie od strony północnej w Aleję Grabową, w miej-scu wejścia przedwojennego oraz wejście od strony północnej komu-nikujące ruch pieszy z dzielnicy uzdrowiskowej przez „tunel pod torami” do wejścia głównego i dep-taka. W północnej podmokłej czę-ści parku zaproponowano sadzawkę i labirynt z żywopłotu. Po stronie południowej za kościołem boisko do piłki plażowej, kort tenisowy, skate park lub inne atrakcje dla młodzieży. Plac zabaw dla dzieci powinien być przeniesiony na część południową (za kościołem).”

Po uwzględnieniu wszystkich uwag i zmian park miał przybrać wygląd jak na rycinie poniżej (rys. 4).

W takiej postaci przygoto-wana przez autorów plansza zawierająca kompilac ję wcze-śniejszych projektów została wraz z dokumentacją przeka-zana Gminie Horyniec Zdrój.

Opinia dotycząca realizacji koncepcji inwestycji pod nazwą „Rewitalizacja ParkuZdrojowego”

W ogłoszeniu opubliko -wanym na stronie Urzędu Gminy Horyniec Zdrój w dniu 26.07.2011r. zamieszczono infor-macje o przetargu. W jego treści zamieszczono informację czego dotyczy: „Przedmiotem zamówienia jest opracowanie projektu budow-lano-wykonawczego wraz z wnio-skiem o uzyskanie decyzji pozwole-nia budowlanego na Rewitalizację Parku Zdrojowego w Horyńcu-Zdroju według koncepcji przed-stawionej przez zamawiającego”. W drodze ww. postępowa-nia wyłoniono f irmę RYSY Architekci, ul. Modrzewiowa 12, 05-500 Nowa Iwiczna, która za kwotę 81000,00 wykonała projekt.

Niewiadomym pozostaje dla-czego projekt (rys. 5) jest całko-wicie odmienny od przedstawio-nej przez Gminę koncepcji i zre-alizowanej według jej wytycz-nych, będącej załącznikiem do przetargu. Na podstawie wyko-nanego przez firmę projektu cał-kowicie innego od początkowej koncepcji w dniu 26.09.2013 r. wyłoniono wykonawcę, f irmę Erbud Rzeszów Sp. z o.o., która zaoferowała kwotę 9.859.477,28 zł. W chwili obecnej budowa jest w trakcie realizacji. Otrzymane środki na rewitalizację parku zostały uzyskane na podstawie koncepcji pierwotnych przygoto-wanych bezpłatnie przez studen-tów pod kierownictwem Pani profesor Litwin. Przyczyny zmiany koncepcji rewitalizacji parku pozostają nieznane.

Literatura Kosiniak-Kamysz K., Ref leksje

Horynieckiego Kuracjusza, Gazeta Horyniecka, Nr 13, 2007, s. 20-21.

Kosiniak-Kamysz K., Woźny K., Mudry A., Łuszczyński J., Czynniki sprzyjające rozwojowi turystyki, rekreacji i rehabilitacji na obszarach Południowo-Wschodniego Roztocza. Zeszyty naukowe GWSH, Katowice, „Denipress”, 2008, s. 5-61.

Kosiniak-Kamysz K., Woźny K., Mudry A., Łuszczyński J., Dziedzictwo kulturowe obszarów turystycznych pogranicza polsko-ukraińskiego, Wieś i Doradztwo, Biuletyn MSDR, Nr. 4 (52), 2007, s. 1-22.

Mudry A., Dynamika wzro-stu zainteresowań społeczeństwa działalnością prozdrowotną sana-toriów horynieckich na przykła-dzie CRR KRUS w Horyńcu-Zdroju., Materiały i Studia KRUS, Ubezpieczenia w Rolnictwie, Ochrona Zdrowia, Rehabilitacja w rolnictwie, Nr 31, 2007, s. 27-38,

Kosiniak-Kamysz K., Mudry A., Łuszczyński J., Łączone ogniwa turystyki prozdrowotnej na przykładzie Horyńca-Zdroju. Wieś i Doradztwo, Biuletyn MSDR, Nr 1 (49), 2007, s. 1-27.

Kosiniak-Kamysz K., W tro-sce o rozwój Gminy uzdrowi-skowej Horyniec-Zdrój, gazeta Horyniecka, Nr 14, 2007, s. 14-17.

Szymański M., Woźny K., Jeszcze słów kilka o parku zdrojo-wym, Gazeta Horyniecka, Nr 24, 2010, s. 2-3.

Szymański M., Woźny K., Czy wykorzystamy szansę rewita-lizacji parku zdrojowego?, Gazeta Horyniecka, Nr 27, 2011, s. 6-7.

Wojtyszyn P., Rusza rewitali-zacja parku zdrojowego w Horyńcu-Zdroju, Gazeta Horyniecka, Nr 33, 2013, s. 4-7.

S erk i s R ., Forum dyskusyjne dz i s i a j , jut ro Gminy Hor yni ec -Zdrój , Ga zeta Hor y n iec ka, Nr 34, 2014, s . 3,20 -21,

s. 14

XXXVI Gazeta Horyniecka

1

2

3

4

5

s. 15