PIERWSZA PODRÓŻ AUTO-COACHINGOWA

Cykl

Auto-coach w podróży

KUTNA HORACZECHYPierwszy raz w drodze tak zupełnie na poważnie i jeszcze poza granicami kraju był czymś na wzór sprawdzenia się – dam radę? Nie zginę? Zrozumiem co do mnie mówią w tym obcym narzeczu?

NIE TYLKO SPRAWDZIANOtworzyć się w drodze na piękno. Taki był efekt tej podróży. Nigdy wcześniej nie widziałam tylu pięknych miejsc, tak urokliwej architektury i bijącej energii zewsząd.

CIEKAWE, ALE TYLKO TROCHĘ, KUBKI SMAKOWEBo ja to tylko schabowego lubię… Tak mówiłam… Aż nie poznałam smaku czeskich knedli z gulaszem czy też frytek z sosem tatarskim. A absolutnym zaskoczeniem były Utopenci czyli marynowane serdelki – w sam raz jako zakąska do piwa.

NO I PO CO MI TO WSZYSTKO?Dowiedziałam się sama o sobie, że cierpię na „chorobę” szwendacza. Gdziekolwiek, byleby gdzieś. Od tego wyjazdu stało się to moją mantrą.