Austin_Jak działać słowami

82
swobodnego uzycia terminu "zdanie" w sensie "twierdzenie". Niewatpliwie tez zarówno gramatycy jak filozofowie uswiada- miaja sobie, ze wcale nie jest latwo - za pomoca kilku nudnych oznak gramatycznych, takich jak szyk slów, tryb i podobne - odróznic nawet pytania, rozkazy, i tak dalej, od twierdzen. Nie bylo chyba jednak w zwyczaju rozwodzic sie nad trudnosciami, jakie ten fakt wyraznie wywoluje. Jak bowiem mamy rozstrzygac, co jest co? Jakie sa granice i definicje kazdego z typów wypowiedzi? Ale w ostatnich latach wiele rzeczy, które i filozofowie, i gramatycy uznawali bez wahania za "twierdzenia", poddano badaniu z nowa starannoscia. Owo badanie rozwijalo sie cokolwiek posrednio - przynajmniej w filozofii. Najpierw pojawil sie poglad, formulowany niekiedy z domieszka niefor- tunnego dogmatyzmu, ze twierdzenie (o fakcie) powinno byc "weryfikowalne" , to zas doprowadzilo do przeswiadczenia, ze wiele "twierdzen" zasluguje jedynie na miano pseudotwierdzen. Wykazano najpierw i w sposób najbardziej oczywisty - co jako pierwszy bodaj systematycznie uzasadnil Kant - ze wiele "twierdzen" to zupelne nonsensy mimo nienagannej formy gramatycznej. A ciagle odkrywanie nowych typów nonsensu - choc zbyt czesto pozwalano na to, by ich klasyfikacja byla nie systematyczna, a wyjasnienia tajemnicze - wyszlo w sumie tylko na korzysc. Wytyczamy jednak - to znaczy czynia to nawet filozofowie - pewne granice masie nonsensu, co do której sklonni jestesmy uznac, ze ja wypowiadamy, nastapilo wiec naturalne przejscie do pytania drugiej fazy, czy mianowicie wiele rzekomych pseudotwierdzen rzeczywiscie ostaje sie jako twierdzenia w ogóle. Zaczeto utrzymywac, ze wielu wypowie- dziom wygladajacym jak twierdzenia albo w ogóle nie towa- rzyszy, albo tylko czesciowo towarzyszy intencja, by utrwalac lub przekazywac zwykla informacje o faktach. "Zdania etycz- I PERFORMA TYWY I WYPOWIEDZI KONSTATUJACE To, co bede mial tu do powiedzenia, nie jest ani trudne, ani sporne, a jedyna zaleta moich wypowiedzi, przy której chcial- bym obstawac, jest ich prawdziwosc, przynajmniej czesciowa. Zjawisko, które bedziemy rozwazac, jest bardzo rozpowszech- nione i oczywiste, totez nie moglo pozostac dotad nie zauwazone, chocby przygodnie. Nie znalazlem jednak przeja- wów uwagi poswieconej jemu szczególnie. Zbyt dlugo filozofowie zakladali, ze zadaniem "twierdzenia" moze byc jedynie "opisywanie" jakiegos stanu rzeczy lub "stwierdzanie jakiegos faktu", co musi ono czynic prawdziwie lub falszywie. Gramatycy wprawdzie wskazywali regularnie, ze nie wszystkie "zdania" sa twierdzeniami * (sa uzywane do wypowiadania twierdzen): tradycyjnie, poza twierdzeniami (gramatyków), istnieja równiez pytania i wykrzyknienia oraz zdania wyrazajace rozkazy, zyczenia i przyzwolenia. A filozo- fowie bez watpienia nie zamierzali temu przeczyc, mimo * Oczywiscie, powiedzenie, ze zdanie jest w ogóle twierdzeniem, nie jest w rzeczywistosci sluszne; zdania u z y was i e do wyPowiadania t w i e r d z e n i a, a samo twierdzenie jest "konstrukcja logiczna" z takich wypowiedzen twierdzenia. l. Performatywy i wypowiedzi konstatujace 551

Transcript of Austin_Jak działać słowami

Page 1: Austin_Jak działać słowami

swobodnego uzycia terminu "zdanie" w sensie "twierdzenie".Niewatpliwie tez zarówno gramatycy jak filozofowie uswiada­miaja sobie, ze wcale nie jest latwo - za pomoca kilkunudnych oznak gramatycznych, takich jak szyk slów, trybi podobne - odróznic nawet pytania, rozkazy, i tak dalej, odtwierdzen. Nie bylo chyba jednak w zwyczaju rozwodzic sienad trudnosciami, jakie ten fakt wyraznie wywoluje. Jakbowiem mamy rozstrzygac, co jest co? Jakie sa granicei definicje kazdego z typów wypowiedzi?

Ale w ostatnich latach wiele rzeczy, które i filozofowie,i gramatycy uznawali bez wahania za "twierdzenia", poddanobadaniu z nowa starannoscia. Owo badanie rozwijalo siecokolwiek posrednio - przynajmniej w filozofii. Najpierwpojawil sie poglad, formulowany niekiedy z domieszka niefor­tunnego dogmatyzmu, ze twierdzenie (o fakcie) powinno byc"weryfikowalne" , to zas doprowadzilo do przeswiadczenia, zewiele "twierdzen" zasluguje jedynie na miano pseudotwierdzen.Wykazano najpierw i w sposób najbardziej oczywisty - cojako pierwszy bodaj systematycznie uzasadnil Kant - ze wiele"twierdzen" to zupelne nonsensy mimo nienagannej formygramatycznej. A ciagle odkrywanie nowych typów nonsensu- choc zbyt czesto pozwalano na to, by ich klasyfikacja bylaniesystematyczna, a wyjasnienia tajemnicze - wyszlo w sumietylko na korzysc. Wytyczamy jednak - to znaczy czynia tonawet filozofowie - pewne granice masie nonsensu, co doktórej sklonni jestesmy uznac, ze ja wypowiadamy, nastapilowiec naturalne przejscie do pytania drugiej fazy, czy mianowiciewiele rzekomych pseudotwierdzen rzeczywiscie ostaje sie jakotwierdzenia w ogóle. Zaczeto utrzymywac, ze wielu wypowie­dziom wygladajacym jak twierdzenia albo w ogóle nie towa­rzyszy, albo tylko czesciowo towarzyszy intencja, by utrwalaclub przekazywac zwykla informacje o faktach. "Zdania etycz-

IPERFORMA TYWY

I WYPOWIEDZI KONSTATUJACE

To, co bede mial tu do powiedzenia, nie jest ani trudne, anisporne, a jedyna zaleta moich wypowiedzi, przy której chcial­bym obstawac, jest ich prawdziwosc, przynajmniej czesciowa.Zjawisko, które bedziemy rozwazac, jest bardzo rozpowszech­nione i oczywiste, totez nie moglo pozostac dotad niezauwazone, chocby przygodnie. Nie znalazlem jednak przeja­wów uwagi poswieconej jemu szczególnie.

Zbyt dlugo filozofowie zakladali, ze zadaniem "twierdzenia"moze byc jedynie "opisywanie" jakiegos stanu rzeczy lub"stwierdzanie jakiegos faktu", co musi ono czynic prawdziwielub falszywie. Gramatycy wprawdzie wskazywali regularnie,ze nie wszystkie "zdania" sa twierdzeniami * (sa uzywane dowypowiadania twierdzen): tradycyjnie, poza twierdzeniami(gramatyków), istnieja równiez pytania i wykrzyknienia orazzdania wyrazajace rozkazy, zyczenia i przyzwolenia. A filozo­fowie bez watpienia nie zamierzali temu przeczyc, mimo

* Oczywiscie, powiedzenie, ze zdanie jest w ogóle twierdzeniem, nie jestw rzeczywistosci sluszne; zdania u z y was i e do w y P o w i a d a n i at w i e r d z e n i a, a samo twierdzenie jest "konstrukcja logiczna" z takichwypowiedzen twierdzenia.

l. Performatywy i wypowiedzi konstatujace 551

Page 2: Austin_Jak działać słowami

ne", na przyklad, sa <;hybapomyslane, wylacznie lub czesciowo,jako cos, co wyraza ~mocje, normuje zachowanie lub w szcze­gólny sposób na nie wplywa. Tu równiez Kant nalezal do

pionierów. Bardzo czesto równiez uzywamy wypowiedziw sposób wykraczajacy poza reguly w kazdym razie tradycyjnejgramatyki. Zaczeto zauwazac, ze wiele szczególnie klopotliwychslów, wtopionych w jawnie opisowe twierdzenia, nie sluzywskazywaniu jakichs szczególnie dziwnych, dodatkowych cechrzeczywistosci, która sie opisuje, lecz wskazywaniu (nie:opisywaniu) okolicznosci, w jakich dane twierdzenie zostalowygloszone, zastrzezen, którym jest poddane, lub sposobu,w jaki ma sie je traktowac, i podobnym celom. Przeoczanietych mozliwosci, ongis tak powszechne, nosi nazwe bledu"opisowosci"; ale nie jest to chyba dobra nazwa, poniewazsam termin "opisowy" jest swoisty. Nie wszystkie twierdzeniaprawdziwe czy falszywe sa opisami i dlatego wole uzywacslowa "konstatujacy". Idac tymi drogami pokazano obecniew szczególach lub przynajmniej ukazano te mozliwosc, zewiele tradycyjnych klopotów filozofii powstalo z pewnegobledu ~ z bledu uznawania za zwykle twierdzenia o faktachwypowiedzi, które sa b a d z (w interesujacy niegramatycznysposób) bezsensowne, b a d z t e z pomyslane jako cos zupelnieinnego niz twierdzenia o faktach.

Niezaleznie od tego, co myslimy o któryms z tych pogladówi sugestii, niezaleznie od tego, jak biadamy nad wystepujacymna samym poczatku pomieszaniem, w jakie popadly doktrynyi metody filozofii, nie sposób watpic, ze owe poglady i sugestiezrobily rewolucje w filozofii. Jesli zechcemy nazwac janajwieksza i najbardziej zbawienna rewolucja w jej dziejach,po namysle okaze sie, ze nie jest to przesadne roszczenie. Nicdziwnego, ze poczatki grzezna w szczególach, ze towarzyszyim stronniczosc i dazenie do ubocznych celów. Rewolucjemaja to do siebie.

* Wszystko, o czym mowa w tym paragrafie, jest prowizorycznei podlega rewizji w swietle pózniejszych paragrafów.

** Prawnicy powinni najlepiej uswiadamiac sobie prawdziwy stan rzeczy.Niektórzy byc moze dzis go sobie uswiadamiaja. Ulegaja oni jednak swejbojazliwej fikcji, ze formuly "prawa" sa twierdzeniami o faktach.

553

Wstepne wyodrebnienie

performarywów *

1. Performatywy i wypowiedzi konstatujqce

Ten typ wypowiedzi, jaki mamy tu rozwazac, oczywiscie niejest w ogólnosci jakims typem nonsensu, choc naduzywaniego moze, jak zobaczymy, rodzic dosc szczególne odmiany"nonsensu". Wypowiedzi tego typu naleza raczej do naszejdrugiej klasy ~ do wypowiedzi maskujacych. Ale bynajmniejnie musza one udawac twierdzen o faktach, opisowych czykonstatujacych. Dosc czesto jednak do tego dochodzi, a jestdosc dziwne, ze dochodzi wtedy, gdy owe wypowiedziprzybieraja swa najwyrazniejsza postac. Gramatycy, jak sadze,nie widzieli niczego poprzez to "przebranie", a filozofowie conajwyzej tylko niekiedy cos widzieli **. Dogodnie bedziezatem badac ten typ wypowiedzi najpierw w tej mylacejpostaci, aby wydobyc jego cechy, przeciwstawiajac je cechomtwierdzen o faktach, malpowanym przez tamte wypowiedzi.

Jako pierwsze nasze przyklady wybierzemy zatem pewnewypowiedzi, które moga podpadac pod nie rozpoznana dotadkategorie g r a m a t y c z n a, wyjawszy kategorie "twierdzenia";które nie sa nonsensami i nie zawieraja zadnych z owych slówsygnalizujacych niebezpieczenstwo, jakie filozofowie dzis od­kryli lub sadza, ze odkryli (dziwne slowa, takie jak "dobry"czy "wszystko"; podejrzane czasowniki pomocnicze, takie jak"powinien" czy "moze"; oraz watpliwe konstrukcje, takie jakokresy warunkowe). Wszystkie te przyklady zawieraja pewnebanalne czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczejczasu terazniejszego w trybie oznajmujacym i w stronie

Jak dzialac slowami552

Page 3: Austin_Jak działać słowami

'I

554 Jak dzialac slowami 1. Performatywy i wypowiedzi konstat1fiqce 555

czynnej *. Mozna znalezc wypowiedzi spelniajace te warunki,a przy tym takie, ze:

A. w ogóle nie "opisuja", nie "zdaja sprawy" z niczegoi nie konstatuja niczego, nie sa "prawdziwe anifalszywe"; oraz

B. wypowiedzenie danego zdania jest w calosci lubw czesci wykonaniem jakiejs czynnosci, której z koleinie opisaloby sie n o r m a l n i e jako mówienia czegos.

Wcale nie jest to tak paradoksalne, jak moze brzmiec lub jaknieudolnie usilowalem spowodowac, by brzmialo; a przyklady,jakie zostana teraz podane, beda w istocie rozczarowujace.

Przyklady:

(P.a.) "Tak (tzn. biore te kobiete za ma prawnie po­slubiona zone)" ~~ wypowiedziane w trakcie cere­monii zaslubin.

(P.b.) "Nadaje temu statkowi imie «Królowa Elzbieta»"- wypowiedziane, gdy butelka rozbija sie o dziób.

(P.e.) "Mój zegarek daje i zapisuje w spadku mojemubratu" - wystepujace w testamencie.

(P.d.) "Ide o zaklad, ze jutro bedzie padal deszcz."

W przykladach tych widac wyraznie, ze wypowiedzeniezdania (oczywiscie w stosownych okolicznosciach) nie jesto p i s e m mówiacym, ze robie cos, o czym trzeba by powie­dziec, ze robie to cos, wypowiadajac owo zdanie **; nie jesttez stwierdzeniem, ze to cos robie - owa wypowiedz jest po

* Nie jest to poza wzorem: wszystkie one sa "wyraznymi" perfor­matywami, a takze naleza do tej rozleglej klasy, która zostanie nazwanapózniej klasa "wypowiedzi sprawczych" 2.

** Tym bardziej nie jest opisem niczego, co juz zrobilem lub mam jeszczezrobic.

prostu robieniem tego czegos. Wypowiedziec takie zdanie tozrobic owo cos. Zadna z przytoczonych wypowiedzi nie jestani prawdziwa, ani falszywa - stwierdzam to jako oczywistei nie uzasadniam tego. Nie wymaga to uzasadnienia, tak samojak nie wymaga go twierdzenie, ze "psiakrew!" nie jest aniprawdziwe, ani falszywe. Moze byc tak, ze taka wypowiedz"sluzy do informowania" - ale to zupelnie cos innego. Nadacimie statkowi t o wypowiedziec (w stosownych okolicznos­ciach) slowa: "Nadaje imie, itd.". Gdy w urzedzie stanucywilnego lub przed oltarzem, itd., mówie: "Tak", to niepowiadamiam o malzenstwie - ja w nie wstepuje.

Jak mamy nazwac tego typu zdanie czy wypowiedz? *Proponuje nazwac je zdaniem performarywtrym lub wypowiedziaperformatywna, lub, dla skrótu, "performatywem". Terminem"performatyw" bedziemy poslugiwac sie na wiele pokrewnychsposobów i w wielu pokrewnych konstrukcjach, tak jakterminem "imperatyw". Nazwa ta pochodzi oczywiscie odangielskiego "perform", czasownika, który wystepuje zazwyczajz rzeczownikiem oznaczajacym czynnosc - wskazuje ona, zewygloszenie wypowiedzi jest wykonaniem jaki~js c:rynnosci,jest c:ryms,

o c:rym nie mysli sie normalnie jako rylko o powiedzeniu czegos.

Moze sie tu nasuwac wiele innych terminów, z którychkazdy obejmowalby odpowiednio jakas wezsza czy szerszaklase performatywów; na przyklad wiele sposród perfor­matywów ma charakter wypowiedzi wprowadzqjqrych umowe

("Zakladam sie") lub deklarujqrych ("Oglaszam wojne"). Ale

* "Zdania" tworza klase "wypowiedzi", która, wedlug mnie, ma bycgramatycznie zdefiniowana, choc watpie, czy podano zadowalajaca definicje.Wypowiedziom performatywnym przeciwstawione sa, dla przykladu, a zarazemw sposób istotny, wypowiedzi konstatujace: wyslowic wypowiedz konstatujaca(tzn. wypowiedziec ja z historycznym odniesieniem) to wyglosic twierdzenie.Wyslowic wypowiedz performatywna to na przyklad zalozyc sie. Zob. nizejo "illokucjach".

Page 4: Austin_Jak działać słowami

* Spostrzezenie to zawdzieczam profesorowi H.L.A. Hartowi.

Czy mówienie moze to sprawic?

Czy mamy wiec powiedziec cos takiego:"Ozenic sie to po prostu powiedziec kilka slów", lub:"Zalozyc sie to po prostu cos powiedziec"?

557l. Performarywy i wypowiedzi konstat1fiqce

malzenstwo przez wspólne zamieszkiwanie, lub moge SIezalozyc z maszyna w totalizatorze, wrzucajac monete doautomatu. A wiec moze powinnismy odwrócic powyzszezdania i mówic: "Powiedziec kilka okreslonych slów to ozenicsie", lub: "Ozenic sie to, w pewnych okolicznosciach, poprostu powiedziec kilka slów", lub: "Powiedziec po prostucos okreslonego to zalozyc sie".

Ale prawdopodobnie rzeczywisty powód, dla którego takieuwagi brzmia niebezpiecznie, wiaze sie z innym oczywistymfaktem, do którego bedziemy musieli powrócic pózniej i zajac sieszczególami. Wypowiadanie slów jest w istocie zazwyczaj jednymz glównych czy nawet glównym zdarzeniem w ramach wykony­wania czynnosci (zakladania sie czy jakiejs innej), której wykona­nie jest równiez przedmiotem owej wypowiedzi. Ale wypowiedzbynajmniej nie jest zazwyczaj, jesli w ogóle jest, j e d y n a rzeczakonieczna, by uznac czynnosc za wykonana. Mówiac ogólnie,zawsze konieczne jest, by o k o l i c z n o s c i, w jakich wypowia­da sie slowa, byly na jakis sposób czy na jakies sposobyo d P o w i e d n i e, a bardzo czesto konieczne jest, by badz sammówiacy, badz inne osoby wykonali rów n i e z pewne i n n edzialania, "fizyczne" lub "umyslowe", czy nawet czynnosciwypowiadania dalszych slów. A wiec, by nadac imie statkowi,istotne jest, abym byl osoba wyznaczona do nadania mu imienia;aby sie (po chrzescijansku) ozenic, istotne jest, bym nie byl juzzonaty z kobieta zyjaca, zdrowa i nie rozwiedziona, itd.; abyzaklad zostal dokonany, jest ogólnie konieczne, aby zglaszajacygo zostal uznany przez przyjmujacego (który cos musi zrobic, naprzyklad powiedziec: "Zaklad!"); a trudno, by cos bylo darem,jesli mówie: "Daje ci to", ale nigdy tego nie wreczam.

Jak dotad, zgoda. Dzialanie moze byc wykonane w innysposób niz za pomoca wypowiedzi performatywnej, a okolicz­nosci, wraz z innymi dzialaniami, musza byc w kazdym razieodpowiednie. Ale wysuwajac zarzuty mozemy miec na mysli

Jak dzialac slowami556

zaden ze znanych mi obiegowych terminów nie jest dostatecznieszeroki, by objac je wszystkie. Terminem technicznym najbar­dziej zblizonym do tego, czego potrzebujemy, jest moze"wyrazenie dokonawcze3", termin uzywany scisle przez pra­tników na oznaczenie tej czesci, to znaczy tych klauzuldokumentu, które sluza przeprowadzeniu transakcji (przelaniatytulu wlasnosci lub czegos innego), bedacej glównym jegoprzedmiotem; natomiast reszta dokumentu "wymienia" jedynieokolicznosci, w których transakcja ma byc przeprowadzona *.Ale slowo "dokonawcze" ma inne znaczenie, a faktycznieczesto jest dzis uzywane mniej wiecej w znaczeniu "wazne".Wybieram wiec nowe slowo, któremu - choc jego po­chodzenie jest wazne - nie bedziemy moze tak sklonniprzypisywac znanych nam uprzednio znaczen.

Stanowisko takie wydaje sie dziwne czy nawet na poczatekniepowazne, ale opatrzone wystarczajacymi obwarowaniamimoze przestac byc dziwne.

Rozsadny zarzut wyjsciowy pod adresem tych twierdzen,a nie jest to zarzut pozbawiony waznosci, moze brzmiecnastepujaco. W bardzo wielu przypadkach mozna wykonacjakas czynnosc dokladnie tego samego rodzaju n i e przezwypowiadanie slów, pisanych czy mówionych, lecz w jakisinny sposób. W pewnych miejscach, na przyklad, moge zawrzec

liii

,'11

li

li

illI'

Page 5: Austin_Jak działać słowami

* Nie zamierzam wykluczac wszystkich zakulisowych wykonawców- operatorów swiatel, inspicjenta, a nawet suflera; sprzeciwiam sie jedyniepewnym natretnym dublerom.

cos zupelnie innego, tym razem calkowicie blednego, szczegól­nie, gdy myslimy o niektórych sposród budzacych wiekszy lekperformatywów, takich jak: "Obiecuje ...". Czy na pewnoslowa te musza byc wypowiedziane "powaznie" oraz tak, bybyly przyjete powaznie? W ogólnosci, choc mgliste, jest toprawdziwe - jest to wazny komunal wystepujacy w roz­wazaniach nad trescia dowolnej wypowiedzi. Nie moge, naprzyklad, zartowac ani pisac poematu. Mozemy jednak czuc,ze powaga wypowiedzi polega na tym, iz sa one wypowiadanejako (jedynie) zewnetrzny i widomy znak, dawany dla wygody,dla utrwalenia czy dla informacji, jakiejs czynnosci wewnetrzneji duchowej. A stad juz tylko krótki krok do przekonania czydo zalozenia, które sie przyjmuje nieswiadomie, ze z uwagi nawiele celów wypowiedz zewnetrzna jest opisem, p r a w ­d z i w y m lub f a l s z Yw Ym, tego, ze zachodzi dzialaniewewnetrzne. Klasyczny wyraz tego pogladu mozna znalezcw Hippo!Jtosie4 (1.6IZ), gdzie Hippolytos mówi: "i] y,,&crcr'

Of.lWf.lOX, i] Of; CPPT]V &vO)f.lo'tó~", to znaczy: mój jezykprzysiagl, lecz moje serce (lub umysl lub jakis inny zakulisowyartysta) nie uczynilo tego" *. A wiec wypowiedz: "Obiecuje"zobowiazuje mnie - utrwala moje duchowe zalozenie, zeistnieja duchowe kajdany.

Pocieszajace jest, gdy spostrzegamy w samym tym przy­kladzie, jak nadmiar glebi czy raczej podnioslosci od razutoruje droge niemoralnosci. Ten bowiem, kto mówi: "Obie­cywanie nie jest tylko sprawa wypowiadania slów! Jest toczynnosc wewnetrzna i duchowa!", czesto jawi sie jako rzetelnymoralista, wystepujacy przeciw rodowi powierzchownychrezonerów. Widzimy go tak, jak on widzi siebie, jako tego,

* Rozmyslnie unikamy scislego rozrózniania tych rzeczy, wlasnie dlatego,ze nie jest to wlasciwe rozróznienie.

jj9l. Performarywy i wypowiedzi konstatujace

kto przenika niewidzialne glebie przestrzeni etycznej, z wszys­tkimi znamionami wybitnego specjalisty w swoistej dziedzinie.Ale Hippolytosowi dostarcza on wyjscia, bigamiscie usprawied­liwienia za jego "tak", a kretaczowi - obrony jego: "Ideo zaklad". Slusznosc i moralnosc sa w równej mierze postronie wyraznego oswiadczenia, ze n a s z e s l o wat onasze Wlezy.

Jesli wykluczamy takie jak te fikcyjne czynnosci wewnetrzne,czy mozemy przyjac, ze jakies inne rzeczy, które na pewnomusza normalnie towarzyszyc tego rodzaju wypowiedzi jak:" Obiecuj e, ze..." lub: "Tak (biore te kobiete ..)" sa przez niafaktycznie opisywane, a wiec ich obecnosc sprawia, ze takawypowiedz jest prawdziwa, a ich nieobecnosc sprawia, ze jestfalszywa? Cóz, obierajac najpierw te ostatnia ewentualnosc,zastanawiamy sie nastepnie nad tym, co faktycznie mówimyo danej wypowiedzi, gdy któras z okolicznosci normalnie jejtowarzyszacych jest n i e o b e c n a. W zadnym wypadku niemówimy, ze wypowiedz jest falszywa, lecz raczej, ze jest towypowiedz - lub raczej c z y n n osc *, na przyklad obietnica- pusta, dana w zlej wierze, nie spelniona i podobnie.W konkretnym przypadku obiecywania, tak jak w przypadkuwielu innych performatywów, jest rzecza wlasciwa, by osobawypowiadajaca obietnice miala pewna intencje, a mianowicieintencje dotrzymania slowa; sposród wszystkich okolicznoscitowarzyszacych ta wyglada chyba na najbardziej stosowna, bystanowic to, co wypowiedz: "Obiecuje" opisuje czy utrwala.Czyz nie mówimy rzeczywiscie, gdy taka intencja jest nieobec­na, o "falszywej" obietnicy? Ale powiedzenie to n i e jestmówieniem, ze wypowiedz: "Obiecuje, ze..." jest falszywaw tym sensie, iz choc ktos twierdzi, ze obiecuje, to nie

Jak dzialac slowamijj8

Page 6: Austin_Jak działać słowami

obiecuje, lub w tym sensie, ze choc opisuje, to opisuje blednie- blednie relacjonuje. Przeciez ten ktos r z e c z y w i s c i eobiecuje - obietnica nie jest tu nawet p u s t a, choc jestzlozona w z l e j w i e r z e. Jego wypowiedz jest chyba mylaca,prawdopodobnie zwodnicza i niewatpliwie bledna, lecz nie jestto klamstwo ani przeinaczenie faktów. Co najwyzej mozemypodac powód, by mówic, ze implikuje ona czy podsuwa jakisfalsz lub odstepstwo od faktów (tej tresci, ze ów ktos zamierzacos zrobic), ale to zupelnie inna sprawa. A ponadto niemówimy o falszywym zakladzie czy falszywym chrzcie, a oko­licznosc, ze r z e c z y w i s c i e mówimy o falszywej obietnicynie musi nas bardziej zobowiazywac niz fakt, ze mówimyo falszywym ruchu. Slowa "falszywy" nie uzywa sie koniecznietylko wtedy, gdy mowa o twierdzeniach.

560 Jak dzialac slowami

IIWARUNKI DECYDUJACE

O UDANYCH PERFORMA TYW ACH

Mielismy rozwazac, jak pamietacie, niektóre przypadkii sensy (tylko niektóre, z Boza pomoca!), w jakich p o w i e­d z i e c cos to z r o b i c cos; lub takie, w których poprzezpowiedzenie czegos lub w powiedzeniu czegos cos robimy.Temat ten stanowi jeden z watków - sa rózne inne ­wspólczesnego ruchu, który zmierza do obalenia odwiecznegozalozenia filozoficznego - ze powiedziec cos, przynajmniejwe wszystkich przypadkach godnych rozwazenia, a wiec wewszystkich rozwazonych przypadkach, to zawsze i po prostucos s t w i e r d z i c. Zalozenie to jest niewatpliwie nieswiadome,niewatpliwie bledne, lecz na pozór w pelni naturalne w f1lozofii.Zanim mozemy chodzic, musimy nauczyc sie biegac. Jeslinigdy nie robilismy bledów, jak mamy je naprawiac.

Rozpoczalem od zwrócenia waszej uwagi na kilka, tra­ktowanych jako przyklady, prostych wypowiedzi nalezacychdo rodzaju znanego jako rodzaj performatywów. Mialy onezewnetrzny wyglad - lub w kazdym razie ksztalt gra­matyczny - "twierdzen". Mimo to przy blizszym badaniuspostrzega sie calkiem wyraznie, ze n i e sa to wypowiedzi,które moglyby byc "prawdziwe" lub "falszywe". Ale "pra­wdziwosc" lub "falszywosc" jest tradycyjnie charakterys-

40 - Mówienie i pozna wanie

Page 7: Austin_Jak działać słowami

tyczna cecha twierdzenia. Jednym z naszych przykladów byla,na przyklad, wypowiedz: "Tak" (biore te kobiete za maprawnie poslubiona zone) wypowiedziana w trakcie ceremoniizaslubin. Powinnismy tu powiedziec, ze wypowiadajac teslowa cos r o b i m y raczej, mianowicie zaslubiamy, niz z d a­j e m y z czegos s p r a w e - ze mianowicie zaslubiamy.A czynnosc zaslubin, tak jak, powiedzmy, czynnosc zakladaniasie, lepiej jest w kazdym razie opisywac (choc nie jest tojeszcze opis p o p r a w n y) jako m ó w i e n i e p e w n y c hs lów niz jako wykonywanie innej, wewnetrznej i duchowejczynnosci, której jedynie zewnetrznym i slyszalnym znakiemsa te slowa. Trudno chyba byloby d o w i e s C, ze tak jest, aleutrzymywalbym, iz jest to fakt.

Warto zauwazyc, ze - jak uslyszlem - w amerykanskimprawie dotyczacym postepowania dowodowego zapis tego, coktos powiedzial, jest dopuszczony jako dowód, jesli to, copowiedzial, jest wypowiedzia nalezaca do naszego rodzajuperformatywów. Traktuje sie to bowiem jako zapis nie tyletego, co p o w i e d z i a l - co byloby pogloska i bylobyniedopuszczalne jako dowód - ile raczej tego, co z r o b i l,jego dzialania. Zbiega sie to bardzo dobrze z naszymi wyj­sciowymi poczuciami dotyczacymi performatywów.

Jak dotad wiec, czulismy tylko, jak twardy grunt przesadówusuwa sie spod naszych stóp. Ale jak mamy, jako filozofowie,postepowac teraz? Jedna z rzeczy, do której zrobienia mozemyprzystapic, jest oczywiscie wycofanie tego wszystkiego, innabyloby ugrzezniecie rozlozone na kolejne stadia logiczne. Aleto wszystko musi zajac nieco czasu. W kazdym razie skupmynajpierw uwage na drobnej sprawie wspomnianej juz mimo­chodem - na sprawie "odpowiednich okolicznosci". Za­kladanie sie nie jest tylko, jak wskazywalem mimochodem,wypowiadaniem slów: "Ide o zaklad, itd."; ktos moze zrobicto dobrze, a jednak mozemy nie uznac, ze udalo mu sie

faktycznie, lub w kazdym razie w pelni, dokonac zakladu.By sie o tym przekonac, trzeba tylko, na przyklad, zglosicnasz zaklad, gdy wyscigi sa skonczone. Aby mozna bylopowiedziec o nas, ze przeprowadzilismy nasze dzialaniew sposób udany, z reguly, poza wypowiedzeniem slówtak zwanego performatywu, musi byc jeszcze bardzo wielerzeczy wlasciwych i przebiegajacych wlasciwie. Mozemy ocze­kiwac, ze odkryjemy, co to za rzeczy, przygladajac siei klasyfikujac przypadki, w których cos i d z i e z l e, a wiecdana czynnosc - zaslubiny, zaklad, pozostawianie w spadku,chrzest i rózne inne - konczy sie, przynajmniej w pewnejmierze, niepowodzeniem. Mozemy powiedziec, ze wypowiedzjest wówczas wprawdzie nie falszywa, lecz w ogólnoscinieudana. A z tego powodu teorie mówiaca o rzeczach,które przy sposobnosci takich wypowiedzi m o g a b y cz l e i p r z e b i e g a c z l e, nazywamy teoria rzeczy nie­

fortun1!}ch.

Przypuscmy, ze próbujemy najpierw przedstawic schematycz­nie - a nie chce pretendowac do zadnej ostatecznosci tegoschematu - przynajmniej niektóre rzeczy konieczne, byperformatyw dzialal gladko i w sposób "udany" (lub w kazdymrazie wysoce rozwiniety wyrazny performatyw, taki jak te,którymi wylacznie zajmowalismy sie dotychczas), a nastepniepodac przyklady róznych niefortunnosci oraz ich skutków.Obawiam sie, ale rzecz jasna zarazem mam nadzieje, ze tewarunki konieczne, które maja byc spelnione, uderza was jakooczywiste.

(A. I) Musi istniec uznana procedura konwencjonalna, posia­dajaca pewien konwencjonalny skutek; procedura tamusi obejmowac wypowiadanie pewnych slów przezpewne osoby w pewnych okolicznosciach, przy czym:

(A.z) poszczególne osoby i okolicznosci w danym przypadku

562 Jak dzialac slowami II. Warunki Jortunnosci perjormatywów 563

Page 8: Austin_Jak działać słowami

* Pózniej wyjasnimy, dlaczego posiadanie owych mysli, uczuc orazintencji nie zostalo wlaczone jako po prostu jedna sposród "okolicznosci",którymi juz zajmowalismy sie w punkcie (A).

musza byc odpowiednie dla powolania konkretnej pro­cedury, jaka zostala powolana.

(B. I) Wszyscy uczestnicy musza przeprowadzac dana proce­

dure zarówno poprawnie, jak tez

(B.z) w zupelnosci.

(r.I) Kiedy, co zdarza sie czesto, dana procedura jest prze­

znaczona do uzytku dla osób, majacych pewne mysli

i uczucia lub do wszczynania, jako nastepstwa, pewnego

postepowania jakiegos uczestnika, wtedy osoba uczest­

niczaca, a wiec powolujaca dana procedure, musi fak­

tycznie miec owe mysli i zywic te uczucia, a intencjauczestników musi byc postepowanie w dany sposób *,a ponadto

(r.z) rzeczywiscie musza w nastepstwie postepowac w ten

sposób.

Otóz, jesli grzeszymy przeciw którejs (lub przeciw wiecej

niz jednej) z tych szesciu regul, nasza wypowiedz perfor­matywna bedzie (w ten lub w inny sposób) nieudana. Ale

oczywiscie istnieja znaczne róznice miedzy tymi "sposobami"

bycia nieudanym (intencja oznaczenia za pomoca liter i cyfr,

przyporzadkowanych kazdemu z powyzszych ustepów, jestukazanie tych sposobów).

Pierwsza wielka róznica zachodzi miedzy wszystkimi cztere­

ma regulami A i B lacznie a przeciwstawionymi im dwoma

regulami r (stad uzycie liter lacinskich w opozycji do litery

greckiej). Jesli wykraczamy przeciw którejs z poprzednich

regul (z grupy A lub B) - to znaczy, jesli, na przyklad,

niepoprawnie wypowiadamy formule lub, powiedzmy, nie

jestesmy w stanie wykonac danej czynnosci, poniewaz jestesmy,

na przyklad, juz zonaci lub ceremonie na statku prowadzioficer platniczy, a nie kapitan -- to dana czynnosc, na

przyklad zaslubiny, w ogóle nie jest skutecznie wykonana, niedokonuje sie, nie zostala spelniona. Natomiast w obu przypad­kach r czynnosc j e s t spelniona, jakkolwiek spelnienie jejw takich okolicznosciach, kiedy jestesmy, na przyklad, nie­

szczerzy, jest naduzyciem procedury. A wiec gdy mówie:

"Obiecuje", a nie mam zadnego zamiaru dotrzymania tego,obiecalem, lecz .... Potrzebujemy nazw do oznaczenia tej

ogólnej róznicy, totez bedziemy generalnie oznaczac te przypa­dki niefortunnosci A. I - B.z - takie, ze czynnosc, do której

wykonania lub uczestnictwa w wykonaniu przeznaczona jestdana formula slowna, nie zostaje spelniona - mianem niewy­

palów. Natomiast te przypadki niefortunnosci, gdzie czynnosc

j e s t spelniona, mozemy ochrzcic mianem nadutyc (nie kladzmynacisku na normalne konotacje tych nazw!). Kiedy wypowiedz

jest niewypalem, procedura, która zamierzamy powolac, zostajeodrzucona lub jest przeprowadzona po partacku, a nasza

czynnosc (zaslubiny itd.) jest pusta lub bezskuteczna itd.Mówimy o naszej czynnosci jako zamierzonej lub byc moze

jako o próbie, albo uzywamy takiego wyrazenia jak: "przeszedl

przez cos, co mialo forme slubu", w przeciwienstwie do:"ozenil sie". Z drugiej strony, w przypadkach r mówimy

o naszych czynnosciach niefortunnych jako "rzekomych" lub

"pustych" raczej niz jako o "zamierzonych" lub "próznych",

oraz jako o nie spelnionych lub nie dokonanych raczej niz jakoo daremnych lub bezskutecznych. Pospieszmy jednak z uzupel­nieniem, ze nie sa to radykalne rozróznienia, szczególnie zas,

ze takie slowa jak "zamierzony" i "rzekomy" nie beda zbytnioakcentowane. Na koniec tylko o byciu daremnym lub bez­

skutecznym. Nie znaczy to oczywiscie, ze niczego nie zrobimy:

mnóstwo rzeczy zostanie zrobionych - popelnimy, co bedzie

najbardziej interesujace, akt bigamii - ale n i e dokonamy

j6jII. Warunki fortunnosci performatywówJak dzialac slowami564

Page 9: Austin_Jak działać słowami

* Od czasu do czasu Austin uzywal innych nazw dla róznych przypadkówniefortunnosci. Zainteresowanym przedstawiamy niektóre z nich: A. I, Non­

-plays; A.z, Misplays; B, Miscarriages; B.I, Misexecutions; B.z, Non-executions;

r, Disrespects; r.I, Dissimulations; r.z, Non-Juljilments, Disloyalities, Infractions,

Indisciplines, Breaches5• - Przyp. wyd. ang., ].0. Urmsona.

zamierzonej czynnosci, mianowicie zaslubin. Mimo nazwybowiem, gdy jestes bigamista, nie zenisz sie dwukrotnie.

(Krótko mówiac, algebra malzenstwa jest algebra Boole'a).

Ponadto, "bezskuteczny" nie znaczy tu: "bez nastepstw,wyników, skutków".

Nastepnie musimy podjac próbe rozjasnienia ogólnej róznicy

miedzy przypadkami A a przypadkami B, miedzy niewypalami.

W obu przypadkach oznaczonych przez "A" zachodzi b l a d

P o w o l a n i a procedury - badz dlatego, ze, mówiac niescisle,

nie istnieje zadna taka procedura, badz dlatego, ze nie mozna

doprowadzic do zastosowania danej procedury w zamierzonysposób. Totez tego rodzaju przypadki niefortunnosci mozna

nazwac bledami powolania. Drugi ich rodzaj - gdy procedura

w pelni istnieje, lecz nie moze byc zastosowana zgodniez zamiarem - mozemy zasadnie ochrzcic mianem bledów

zastosowania. Ale nie udalo mi sie znalezc nazwy dla pozostalej,

pierwszej klasy. W przeciwienstwie do przypadków A, w po­

jeciu przypadków B miesci sie raczej to, ze procedura jest bez

zarzutu i w pelni sie stosuje, ale my dokonujemy rytualu

w sposób partacki, z mniej lub bardziej oplakanymi konsek­

wencjami. A wiec przypadki B, w przeciwienstwie do przypad­ków A, beda nosily miano bledów wykonania. W przeciwienstwie

do bledów powolania - zamierzona czynnosc zostaje s k a ­

z o n a przez jakas skaze lub przeszkode w przebiegu ceremonii.

Klasa B. I jest klasa S k a z, klasa B.2 jest klasa P r z e s z k ó d.

Otrzymujemy wiec nastepujacy schemat *: (r) Jak daleko siega niefortunnosc?

Cóz, przede wszystkim wydaje sie jasne, ze choc niefortun­

nosc porusza nas (lub nie porusza) w zwiazku z pewnymiczynnosciami, które sa w calosci lub czesciowo czynnosciamiw y p o w i a d a n i a s lów - jest to choroba, na która

narazone sa w s z y S t k i e czynnosci majace ogólna cecheczynnosci rytualnych lub ceremonialnych, wszystkie czynnosci

k o n wen c j o n a l n e; nie jest wprawdzie tak, ze kazdy

567

r.zr.IPrzypadki

nieszczerosci

rNaduzycia

Czynnosci rzekome, lecz puste

Niefortunnosci

B

Bledy wykonania

Czynnosci skazone

II. Warunki fortunnosci performatywów

~~

AB

NiewypalyCzynnosci zamierzone, lecz daremne

./' ""- ./'""-A.I

A.zB.IB.z?

BledySkazyPrzeszkodyzastosowa-

A

Bledy powolania

CZynnosci odrzucone

ma

OCZekuje, ze pojawia sie pewne watpliwosci dotyczace A. Ioraz r.z, ale ich szczególowe rozwazenie na krótko odlozymy.

Zanim jednak wejde w szczególy, przedstawie pewne ogólneUwagi o tych przypadkach niefortunnosci. Mozemy spytac:

(I) Jaka rozmaitosc "czynnosci" obejmuje pojecie niefor­tunnosci?

(z) Czy ta klasyfikacja niefortunnosci jest zupelna?(3) Czy te klasy niefortunnosci sa rozlaczne?

Zaj11lijmy sie tymi pytaniami wedlug (tej) kolejnosci.

Jak dzialac slowami566

Page 10: Austin_Jak działać słowami

568 Jak dzialac slowami II. Warunki Jortunnosci perJormarywów 569

,

I

rytual jest narazony na kazda postac niefortunnosci (ale tez niekazda wypowiedz performatywna jest podatna). Widac towyraznie chocby tylko na podstawie samego faktu, ze wieleczynnosci konwencjonalnych, takich jak zakladanie sie lubprzekazywanie wlasnosci, mozna wykonac bez slów. Wewszystkich takich konwencjonalnych procedurach mozna do­strzec te same rodzaje regul - trzeba tylko pominac szczególneodniesienie do wypowiedzi slownych wystepujace w punkcieA. Tyle rzeczy oczywistych.

Warto ponadto zauwazyc - przypomniec wam - jak wiele"czynnosci", które interesuja prawników, to czynnosci pole­gajace na wypowiadaniu performatywów, lub przynajmniejczynnosci polegajace na jakichs konwencjonalnych procedurachlub je zawierajace. Tak wiec oczywiscie docenicie to oraz to,ze autorzy piszacy o zagadnieniach prawnych stale uswiadamiajasobie rozmaitosc odmian niefortunnosci, a czasami nawetosobliwosci wypowiedzi performatywnych. A tylko nadalrozpowszechniona obsesyjna idea, ze wypowiedzi prawa i wy­powiedzi wystepujace, na przyklad, w "aktach prawnych"m u s z a byc jakos twierdzeniami prawdziwymi lub falszywymi- idea ta utrudnia wielu prawnikom znacznie dokladniejsze,niz my moglibysmy to zrobic, uchwycenie calej sprawy. Niechcialbym nawet robic wrazenia, ze wiem, czy ktos z nich juztego nie zrobil. Ale dla nas znacznie wazniejsze jest uswiado­mienie sobie, ze tym samym bardzo wiele czynnosci nalezacychdo dziedziny etyki nie jest, wbrew temu, co filozofowie zbytchetnie zakladaja, po prostu i ostatecznie r u c h a m i f i z Yc z ­n y m i. Bardzo wiele z nich ma, w calosci lub czesciowo,charakter czynnosci konwencjonalnych lub rytualnych, totez,oprócz innych rzeczy, narazone sa na niefortunnosci.

Na koniec mozemy spytac - i tu musze ujawnic niektórez moich tajemnic - czy pojecie niefortunnosci ma odniesieniedo wypowiedzi, k t ó r e s a t w i e r d z e n i a m i? Jak dotad,

przedstawialismy niefortunnosc jako ceche wypowiedzi p e r ­f o r m a t y w n e j, która zostala "zdefiniowana" (jesli mozemyaz tak to nazwac) glównie przez kontrast z rzekomo znanympojeciem "twierdzenia". Zadowole sie tu jednak wskazaniem,ze jedna z rzeczy, jakie sie ostatnio zdarzyly w filozofii, polegana skupieniu uwagi wlasnie na "twierdzeniach", które - chocnie sa, scisle biorac, falszywe ani "wewnetrznie sprzeczne"- sa jednak skandaliczne. Na przyklad twierdzenia odnoszacesie do czegos, co nie istnieje, powiedzmy: "Obecny królFrancji jest lysy". Mozna sklaniac sie do powiedzenia, izprzypomina to zamiar przekazania czegos, czego nie posiadasz.Czy kazde takie twierdzenie nie zawiera zalozenia o istnieniu?Czyz nie jest tak, ze twierdzenie odnoszace sie do czegos, conie istnieje, jest nie tyle falszywe, co puste? A im bardziejtraktujemy jakies twierdzenie nie jako zdanie (czy zdaniew sensie logicznym), lecz jako czynnosc mowy (taka, ze innesa utworzonymi z niej konstrukcjami logicznymi), tym bardziejbadamy cala rzecz jako czynnosc. I jeszcze jedno, istniejaoczywiste podobienstwa miedzy klamstwem a falszywa obiet­nica. Bedziemy musieli powrócic pózniej do tej sprawy *.

(2) Nasze drugie pytanie brzmialo: Czy klasyfikacja ta jestzupelna?

(I) Cóz, najpierw trzeba pamietac, ze skoro wypowiadajacnasze performatywy niewatpliwie, we wlasciwym sensie tegowyrazenia, "wykonujemy czynnosci", to czynnosci te bedanalezaly, jako czynnosci, do pewnych wymiarów mieszczacychprzypadki niezadowalajace, do wymiarów obejmujacych wszys­tkie czynnosci, lecz róznych - lub dajacych sie odróznic- od tego, co wybralismy do rozwazan jako przypadkiniefortunne. Mam na mysli, ze czynnosci w ogóle (nie

* Zob. s. 593- 594 n. - Przyp. wyd. ang., ].0. Urmsona.

Page 11: Austin_Jak działać słowami

wszystkie) sa podatne na to, na przyklad, ze wykonuje sie jepod przymusem czy przez przypadek lub, powiedzmy, podwplywem jakiegos bledu albo jeszcze inaczej jakos bez zamiaru.W wielu takich przypadkach z pewnoscia nie jestesmy sklonnipowiedziec o takiej czynnosci, ze po prostu zostala wykonana,lub ze ktos ja wykonal. Nie uprawiam tu ogólnej teorii~ w wielu takich przypadkach mozemy nawet powiedziec, zeczynnosc byla "daremna" (lub poddajaca sie udaremnieniu zewzgledu na przemoc lub niewlasciwe oddzialywanie), i takdalej. Przypuszczam, ze jakas bardzo ogólna teoria wyzszegorzedu moglaby objac zarówno to, co nazwalismy przypadkaminiefortunnosci, jak t e z te inne "nieudane" cechy wykony­wania czynnosci ~ w naszym przypadku chodzi o czynnoscizawierajace wypowiedzi performatywne ~ w jednej teorii. Myjednak nie wlaczamy tego rodzaju nieudanych przypadków,choc musimy po prostu pamietac, ze takie cechy mogawystepowac i stale wystepuja w kazdym przypadku, jakirozwazamy. Cechy tego rodzaju normalnie wystepuja podnazwa "okolicznosci lagodzacych" lub "czynników zmniej­szajacych lub usuwajacych odpowiedzialnosc podmiotu dziala­jacego", i tak dalej.

(II) Po drugie, nasze performatywy jako w y p o w i e d z inarazone sa rów n i e z na inne rodzaje schorzen, grozacychw s z y S t k i m wypowiedziom. Ale te, podobnie, rozmyslniewykluczamy teraz, choc mozna by je wprowadzic do ogólniej­szego opisu. Mam na mysli chocby nastepujace przypadki:wypowiedz performatywna bedzie na przyklad w s z c z e ­g ó l n y s p o s ó b pusta czy daremna, jesli wyglosi ja aktor nascenie, jesli zostanie wprowadzona w poemacie lub wypowie­dziana w wewnetrznym monologu. W podobny sposób stosujesie to do kazdej wypowiedzi ~ zmiana warunków w szczegól­nych okolicznosciach. W takich okolicznosciach uzywa siejezyka na szczególne sposoby ~ a jest to zrozumiale ~ jakos

(3) Czy przypadki niefortunnosci sa rozlaczne? Odpowiedzna to pytanie jest oczywista.

(a) Nie sa rozlaczne w tym sensie, ze mozemy postepowacniewlasciwie na dwa sposoby jednoczesnie (mozemy nieszczerzeobiecac oslowi, ze dostanie marchew).

(b) Co wazniejsze, nie sa rozlaczne w tym sensie, ze owesposoby niewlasciwego postepowania "zachodza na siebie"i "pokrywaja sie", a rozstrzygniecie, który z nich wystepuje,jest pod wieloma wzgledami "arbitralne".

nie na serio, lecz p a s o z Yt n i c z o wzgledem normalnegosposobu uzycia; sposoby te naleza do teorii n a r u s z e njezyka. To wszystko w y k l u c z a m y z naszych rozwazan.Nasze wypowiedzi performatywne ~ fortunne czy niefortunne~ mamy rozumiec jako wypowiedzi wygloszone w zwyklychokolicznosciach.

(III) Czesciowo dlatego, by przynajmniej teraz nie ob­chodzily nas tego rodzaju wzgledy, nie wprowadzilem tu"niefortunnosci" ~ rzeczywiscie mozna ja tak nazwac ~ którapowstaje z "niezrozumienia". Jest oczywiscie konieczne, zeabym obiecal, musze normalnie

(A) byc przez kogos u s l Ys z a n y, bodaj przez tego,komu obiecuje;

(B) byc przez niego zrozumiany jako ktos, kto obiecuje.

Jesli którys z tych warunków nie jest spelniony, powstajawatpliwosci co do tego, czy rzeczywiscie obiecalem, i moznautrzymywac, ze jedynie usilowalem wykonac moja czynnosclub ze jest ona daremna. Aby uniknac tych i innych przypadkówniefortunnosci, prawo wprowadza szczególne srodki zapobie­gawcze, na przyklad przy doreczaniu pism sadowych czywezwan. Do tych szczególnych i bardzo waznych rozwazanbedziemy musieli powrócic pózniej w innym kontekscie.

57III. Warunki fortunnosci perJormatywówJak dzialac slowami57°

Page 12: Austin_Jak działać słowami

* Nadawanie imion dzieciom jest jeszcze trudniejsze; mozemy mlecniewlasciwe imie i niewlasciwego duchownego - to znaczy kogos upraw­nionego do nadawania imion dzieciom, lecz nie do nadania imienia wlasniet e m u dziecku.

Zalózmy, na przyklad, ze widzac statek w budowie dochodzedo niego i rozbijajac wiszaca przy dziobnicy butelke oglaszam:"Nadaje statkowi imie «Stalin»" oraz, zeby wszystko bylowlasciwie, wybijam kliny. Ale klopot polega na tym, ze niejestem osoba wybrana do nadania statkowi nazwy (niezaleznieod tego - dodatkowa komplikacja - czy nazwa "Stalin"byla dla niego przeznaczona; moze w pewien sposób bylobynawet bardziej haniebne, gdyby byla). Wszyscy mozemy siezgodzic,

(I) ze statek nie zostal przez to nazwany*;(2) ze jest to piekielna hanba.

Mozna powiedziec, ze "dokonalem w jakiejs postaci" nadanianazwy statkowi, lecz moje "dzialanie" bylo "daremne" lub"bezskuteczne", poniewaz nie bylem wlasciwa osoba, niemialem "zdolnosci" do wykonania tego. Ale mozna powiedziectez, przedstawiajac druga ewentualnosc, ze tam, gdzie nie manawet cienia zdolnosci czy pozoru roszczenia do niej, nie mauznanej procedury konwencjonalnej; tam sa kpiny, niczymmalzenstwo z malpa. Mozna tez powiedziec, ze czescia proce­dury jest otrzymanie mianowania. Kiedy swiety chrzcil ping­winy, czy bylo to daremne dlatego, ze procedura chrztu jestniewlasciwa w odniesieniu do pingwinów, czy dlatego, zetylko w stosunku do ludzi istnieje uznana procedura chrztu?Nie sadze, by te niejasnosci mialy znaczenie w teorii, chocprzyjemnie jest je badac, a w praktyce dogodnie jest rozpo­rzadzac, tak jak prawnicy, terminologia pozwalajaca borykac...SIe Z mmI.

572 Jak dzialac slowami

IIINIEFORTUNNOSCI: NIEWYPALY

W naszym pierwszym wykladzie wyodrebnilismy w sposóbwstepny wypowiedz performatywna jako wypowiedz, któranie mówi czegos, lub nie wylacznie mówi, lecz cos robi;jako wypowiedz, która nie jest prawdziwym czy falszywymz czegos sprawozdaniem. W wykladzie drugim wskazywalismy,ze choc w ogóle nie jest ona prawdziwa czy falszywa,podlega jednak krytyce - moze byc nieudana, a wyliczylismyszesc typów Niefortunnosci. Cztery sposród nich powoduja,ze wypowiedz jest Niewypalem, a zamierzona czynnosc jestniewazna, a wiec nie przynosi skutku; natomiast dwie pozostale,przeciwnie, powoduja tylko, iz rzekoma czynnosc jest nad­uzyciem procedury. Moze sie wiec wydawac, ze uzbroilismysie w dwa jaskrawo nowe pojecia, by wdzierac sie w Rze­czywistosc lub przedzierac sie przez Nieporozumienia - w dwanowe klucze w naszych rekach o r a z, oczywiscie, jednoczesniedwie nowe podpory naszych stóp. W filozofii trzeba bycostrzezonym, by byc strzezonym. Zatrzymalem sie wiecna czas pewien w kregu rozwazan nad pewnymi ogólnymikwestiami dotyczacymi pojecia Niefortunnosci, okreslajacjego ogólne polozenie na nowej mapie tego obszaru. Twie­rdzilem, (I) ze stosuje sie ono d o w s z y s t k i c h czynnosciceremonialnych, a nie tylko do slownych, a te sa znacznie

Page 13: Austin_Jak działać słowami

574 Jak dzialac slowami III. Niefortunnosci: niewypaly 575

czestsze, niz sie sadzi; przyznalem, (z) ze nasza lista n i e jestzupelna, oraz ze faktycznie istnieja cale inne obszary tego, comozna slusznie nazwac przypadkami "nieudanymi", na conarazone sa dzialania ceremonialne w ogóle i wypowiedziw ogóle (obszary te z pewnoscia zajmuja filozofów); orazprzyznalem, (3) ze oczywiscie mozna laczyc rozmaite przypadkiniefortunnosci, ze moga one nakladac sie na siebie, oraz ze to,jak klasyfikujemy jakis konkretny przyklad, moze byc mniejlub bardziej sprawa wyboru.

Nastepnie mielismy sie zajac pewnymi przykladami niefor­tunnosci - pogwalcenia naszych szesciu regul. Przypomnijmynajpierw, ze regula A. I mówi, iz musi istniec uznana procedurakonwencjonalna posiadajaca pewien konwencjonalny skuteka obejmujaca wypowiadanie pewnych slów przez pewne osobyw pewnych okolicznosciach, natomiast regula A.z glosilaoczywiscie, dopelniajac te pierwsza, ze wystepujace w danymprzypadku poszczególne osoby i okolicznosci musza bycodpowiednie do powolywania konkretnej procedury, która mabyc powolana.

A. I. M u s i i s t n i e c u z n a n a p r o c e d u rak o n wen ­cjonalna, posiadajaca pewien konwen­cjonalny skutek a obejmujaca wypowia­danie pewnych slów przez pewne osobyw p e w n y c h o k o l i c z n o s c i a ch.

Czesc ostatnia ma oczywiscie ograniczac po prostu reguledo przypadków wypowiedzi; w zasadzie czesc ta jest nieistotna.

Nasze sformulowanie tej reguly zawiera dwa slowa: "istniec"i "uznana", ale mozemy zasadnie spytac, czy "istniec" mozeznaczyc tu cos innego niz "byc uznanym", oraz czy nienalezaloby zastapic obu tych wyrazen wyrazeniem "byc w (po­wszechnym) uzyciu". A wiec w kazdym razie nie wolno nammówic ,,(I) istniec, (z) byc uznanym". Cóz, doceniajac te

zasadna watpliwosc, zajmijmy sie najpierw wlasnie slowem"uznany" .

Jesli ktos wyglasza wypowiedz performatywna, która zostajezaklasyfikowana jako niewypal, poniewaz procedura, którapowolano, n i e jest u z n a n a, to przypuszczalnie nie uznaja jejinne osoby niz mówiacy (przynajmniej jesli mówiacy mówin a s er i o). Co mogloby byc przykladem? Rozwazmy wypo­wiedz: "Rozwodze sie z toba" wygloszona do zony przez jejmeza w kraju chrzescijanskim, gdy oboje sa raczej chrzes­cijanami niz muzulmanami. W tym przypadku mozna powie­dziec: "mimo to nie rozwiódl sie (skutecznie) z nia; myuznajemy tylko pewna inna werbalna lub niewerbalna proce­dure"; lub moze nawet: "my (m y) nie uznajemy w ogólezadnej procedury rozwodowej - malzenstwo jest nieroze­rwalne". Mozna to posunac az do tego, ze odrzucamy c a l y,jak mozna nazwac, k o d e k s postepowania, na przykladkodeks honorowy obejmujacy pojedynki; ktos moze nas, naprzyklad, wyzwac na pojedynek mówiac: "Mój sekundantzwróci sie do pana", co jest równowazne powiedzeniu:"Wyzywam pana na pojedynek" - a my wzruszymy jedynieramionami. To ogólne stanowisko zostalo wykorzystanew opowiesci o nieszczesnym Don Kichocie.

Rzecz jasna, bedzie oczywiste, ze sytuacja jest stosunkowoprosta, jesli w ogóle n i g d y nie uznajemy zadnej takiejprocedury - to znaczy w ogóle zadnej procedury sluzacejrobieniu tego rodzaju rzeczy lub w kaz d y m r a z i e tejprocedury, która sluzy robieniu tej konkretnej rzeczy. Alerównie mozliwe sa przypadki, w których niekiedy - w pew­nych okolicznosciach lub w pewnym wykonaniu - uznajemyjakas procedure, lecz n i e uznajemy jej w zadnych innychokolicznosciach lub w innym wykonaniu. Czesto tez mozemymiec tu watpliwosci (jak w powyzszym przykladzie z nadawa­niem nazwy), czy mamy umiescic jakas niefortunnosc w naszej

Page 14: Austin_Jak działać słowami

obecnej klasie A. I, czy raczej w A.z (lub nawet B. I badz B.z).

Mówisz, na przyklad, wybierajac podczas przyjecia druzyny:"Wybieram Jerzego", a ten pomrukuje: "Nie gram". CzyJerzy zostal wybrany? Jest to niewatpliwie sytuacja niefortunna.Cóz, mozemy powiedziec, ze nie wybralem Jerzego, czy todlatego, ze nie ma zadnej konwencji stanowiacej, ze mozeszwybierac ludzi, którzy nie graja, czy dlatego, ze w danychokolicznosciach Jerzy jest niewlasciwym przedmiotem proce­dury wybierania. Albo na bezludnej wyspie mozesz do mniepowiedziec: "Idz i nazbieraj drewna", ja zas moge powiedziec--- "Nie przyjmuje rozkazów od ciebie", albo: "Nie jestesupowazniony do dawania mi rozkazów" - nie przyjmujerozkazów od ciebie, gdy usilujesz "utwierdzic swa wladze" (naco moge sie zgodzic, ale moge sie nie zgodzic) na bezludnejwyspie, w przeciwienstwie do przypadku, gdy jestes kapitanemstatku, a wiec masz prawdziwa wladze.

Otóz mozemy powiedziec, podciagajac przypadek pod A.z(blad zastosowania): procedura - wypowiadanie pewnychslów, itd. - jest w porzadku i jest uznana, ale okolicznosci,w których zostala powolana, oraz osoby, które ja powolaly, saniewlasciwe; zwrot "wybieram" jest na miejscu tylko wtedy,gdy dopelnieniem czasownika jest "gracz", a rozkaz jest namiejscu tylko wtedy, gdy podmiotem czasownika jest "dowód­ca" lub "wladza".

Albo tez mozemy powiedziec, podciagajac przypadek podregule B.z (a moze powinnismy do tego sprowadzic poprzedniasugestie): procedura nie zostala w pelni przeprowadzona,poniewaz konieczna jej czescia jest to, ze, powiedzmy, abynazwa danej osoby byla dopelnieniem czasownika "rozkazu­je...", osoba ta musi najpierw, moca uprzedniej procedury,milczacej lub jawnej, ustanowic osobe wladna wydawacrozkazy; moze to zrobic, na przyklad, mówiac: "Obiecujerobic to, co rozkazesz mi robic". Jest to oczywiscie j e d n a

41 - Mówienie i poznawanie

z rzeczy niepewnych, i rzeczywiscie zupelnie ogólnych, jakieleza u podloza sporu, gdy rozwazamy w teorii polityki, czyistnieje, czy nie istnieje lub czy powinna istniec umowaspoleczna.

Wydaje mi sie, ze zasadniczo w ogóle nie ma znaczenia, jakrozstrzygamy w konkretnych przypadkach - choc mozemyzgodzic sie, opierajac sie na faktach lub wprowadzajac dalszedefinicje, na wybór danego raczej niz innego rozwiazania- lecz zasadniczo wazna jest jasnosc:

(I) ze, wbrew B.z, niezaleznie od tego, jak wiele wprowa­dzamy w dana procedure, ciagle jest mozliwe, ze ktos odrzucija w c a los c i;

(z) ze, wbrew A.z, aby procedura byla u z n a n a, potrzebaczegos wiecej niz tylko to, ze jest ona f a k t Yc z n i e p o ­w s z e c h n i e u z y w a n a, ze jest nawet rzeczywiscie uzywanaprzez osoby, o które w danej chwili chodzi; i ze kazdyzasadniczo musi miec otwarta mozliwosc odrzucenia danejprocedury - lub kodeksu postepowania - nawet takiej,która dotychczas uznawal, co moze zdarzyc sie, na przyklad,z kodeksem honorowym. Ktos, kto to robi, podlega oczywisciesankcjom; inni nie chca sie z nim bawic lub mówia, ze nie jestczlowiekiem honoru. N a d e w s z y s t k o, nie mozna wtlaczacwszystkiego w krag plaskich okolicznosci faktycznych, podlegato bowiem starym zarzutom dotyczacym wyprowadzania"powinien" z "jest". (Bycie uznawanym to n i e jest okolicznoscw sensie wlasciwym.) W przypadku wielu procedur, naprzyklad uczestnictwa w grach, choc okolicznosci moga bycwlasciwe, moge jednak nie grac, a ponadto trzeba by utrzymy­wac, ze w ostatecznosci jest to watpliwe, jesli definiuje sie"bycie uznawanym" jako bycie "zazwyczaj" stosowanym. Aleto jest trudniejsza sprawa.

A po drugie, co mozna by rozumiec przez sugestie, zeniekiedy procedura moze nawet nie istniec - w odróznieniu

576 Jak dzialac slowami III. Niefortunnosci: niewypaly 577

Page 15: Austin_Jak działać słowami

* Jesli sprzeCIwIamy sie tu mÓwieniu, ze zachodzi watpliwosc, czyprocedura "istnieje" -~- czemu w pelni mozemy sie sprzeciwiac, slowo tobowiem przyprawia nas o modny dzis niepokÓj, w ogÓlnosci niewatpliwieuzasadniony - to mozemy powiedziec, ze watpliwosc dotyczy raczej wlasciwejnatury, definicji lub rozumienia procedury, ktÓra niewatpliwie istnieje orazj e s t uznawana.

** Wiele takich mozliwych procedur i formul byloby niekorzystnych,jesli rozpoznawaloby sie to; moze na przyklad nie powinnismy dopuszczacformuly: "Obiecuje, ze cie zbije". Powiedziano mi jednak, ze w czasachrozkwitu pojedynkÓw studenckich w Niemczech bylo w zwyczaju, izczlonkowie jednego klubu przechodza obok, ustawionych w szereg, czlonkÓwrywalizujacego klubu, a nastepnie kazdy z nich mÓwi zupelnie grzecznie dowybranego przez siebie przeciwnika: "Beleidigung", co znaczy: "Obrazam cie".

*** Austin poslugiwal sie swego czasu nazwa "non-play" [puste zagranie]do oznaczenia przypadkÓw niefortunnosci nalezacych do kategorii A I.PÓzniej odrzuciI te nazwe, lecz pozostala ona w tym miejscu w jego notatkach.- Przyp. wyd. ang., ].0. Urm.rona.

od pytania, czy jest uznawana, i czy jest uznawana przez te lubinna grupe, czy nie jest? *

(I) Mamy przypadki procedur, które "juz nie istnieja" w tymsensie, ze choc ongis powszechnie uznawane, obecnie nie sa juzpowszechnie uznawane lub nawet nie sa uznawane przeznikogo; na przyklad przypadek wyzywania na pojedynek; oraz

(II) mamy nawet przypadki procedur, które ktos zapoczat­kowuje. Czasami moze mu "sie powiesc", niczym w pilcenoznej czlowiekowi, który najpierw odbija pilke i odbiega.Owa sytuacja, gdy rzeczy nam sie udaja, jest istotna, mimopodejrzanej terminologii. Rozwazmy mozliwy przypadek;mozna powiedziec komus: "Postapiles tchórzliwie", by gozganic lub by go obrazic; a moje zadanie moge przeprowadzicwyraznie mówiac: "Udzielam ci nagany", ale nie moge tegouczynic mówiac: "Obrazam cie" -- powody tego nie sa tuwazne **. Wazne jest tylko, ze moze pojawic sie szczególnaodmiana pustego zagrania *** 6, jesli ktos rzeczywiscie mówi:

"Obrazam cie". Obrazanie jest bowiem procedura konwenc­jonalna, a w istocie jest przede wszystkim procedura werbalna,totez w pewien sposób nie mozemy uniknac rozumieniaprocedury, która ktos, kto mówi: "Obrazam cie", zamierzapowolac. Mimo to jednak musimy grac z nim na prózno, niedlatego po prostu, ze nie uznaje sie konwencji, lecz poniewazczujemy mgliscie obecnosc jakiejs przeszkody, której charakternie jest bezposrednio widoczny, powstrzymujacej nas przeduznawaniem owej konwencji w ogóle.

Ale znacznie czestsze beda przypadki, w których nie mapewnosci, jak daleko rozciaga sie jakas procedura - jakieprzypadki obejmuje lub jakie odmiany moze objac, jesli jaodpowiednio uksztaltujemy. W samej naturze kazdej procedurylezy to, ze granice jej stosowalnosci, a tym samym oczywiscie"scisla" jej definicja, pozostaja niejasne. Zawsze beda wy­stepowac trudne lub marginesowe przypadki, w których nicw dotychczasowych dziejach konwencjonalnej procedury niebedzie zdecydowanie przesadzac, czy taka procedura stosujesie wlasciwie, czy sie nie stosuje do danego przypadku. Czymoge chrzcic psa, jesli byloby to uznane za racjonalne? Czy tezmialbym grac na prózno? Prawo obfituje w takie trudnedecyzje - w których oczywiscie mniej lub bardziej arbitralnestaje sie to, czy uznajemy, ze nasza decyzja glosi (A. I), iz jakaskonwencja nie istnieje, czy ze glosi (A.z), iz okolicznosci niesa stosowne do powolania jakiejs konwencji, która niewatpliwieistnieje; w obu przypadkach sklonni bedziemy wiazac siez precedensem, który ustanawiamy. Prawnicy wybieraja za­zwyczaj to ostatnie postepowanie, jako polegajace raczej nastosowaniu niz na tworzeniu prawa.

Istnieje jednak jeszcze inny typ przypadków, które moga siepojawic, które mozna klasyfikowac na wiele sposobów a którewymagaja osobnego omówienia.

579III. Niefortunnosci: niewypalyJak dzialac slowami578

Page 16: Austin_Jak działać słowami

Wszystkie wypowiedzi performatywne, jakie obralem zaprzyklady, sa wysoce rozwinietymi przedsiewzieciami, naleza­cymi do rodzaju, który bedziemy nazywac pózniej perfor­matywami wyraZ1!J1mi, w przeciwienstwie do performatywówtylko utcljo1!J1ch. A wiec zaczynaja sie one (wszystkie) odjakiegos bardzo znaczacego i jednoznacznego wyrazenia (lubje zawieraja), takiego jak "ide o zaklad", "obiecuje", "zapisujew spadku" - wyrazenia bardzo czesto uzywanego równiez donazywania czynnosci, która wykonuje, wyglaszajac taka wypo­wiedz: na przyklad zakladanie sie, obiecywanie, zapisywaniew spadku. Ale oczywiscie jest jasne i wazne zarazem, zew pewnej sytuacji mozemy posluzyc sie wypowiedzia: "Idz!"do osiagniecia praktycznie tego samego, co osiagamy wypo­wiadajac: "Rozkazuje ci isc!". A w obu przypadkach powie­dzielibysmy chetnie - opisujac pózniej, co ktos zrobil - zerozkazal mi isc. Ale w rzeczy samej moze byc niepewne, a jesliw gre wchodzi sama tylko wypowiedz, zawsze pozostajeniepewne -- gdy uzywamy tak niewyraznej formuly jak samimperatyw "idz!" - czy wypowiadajacy rozkazuje (lub zamie­rza rozkazac) mi isc, czy tez tylko doradza mi, blaga mnie lubdowolnie inaczej zaleca mi, bym szedl. Podobnie wypowiedz:"Na polu jest byk" moze byc, a moze nie byc ostrzezeniem,m o g e bowiem po prostu opisywac scenerie; a wypowiedz:"Bede tam" moze byc, a moze nie byc obietnica. Mamy tuperformatywy pierwotne w odróznieniu od wyraznych, a okolicz­nosci moga nie zawierac niczego, dzieki czemu mozemyrozstrzygac, czy dana wypowiedz w ogóle jest, czy nie jestperformatywna. W kazdym razie w danej sytuacji moge miecotwarta mozliwosc traktowania jej b a d z tak, badz inaczej.Byla to m o z e formula performatywu, ale dana procedura niezostala dostatecznie wyraznie powolana. Moze nie w z i a l e mjej za rozkaz lub w kazdym razie nie bylem z o b o w i a z a n y

do wziecia jej za rozkaz. Ktos nie w z i a l t e g o z a obietnice,to znaczy w konkretnej sytuacji nie uznal danej procedury natej podstawie, ze wlasciwy mówiacy nie dopelnil nalezycierytualu.

Mozemy to sprowadzic do przypadku dzialania blednegolub niezupelnego (B. I lub B.z), wyjawszy okolicznosc, zew rzeczywistosci jest ono zupelne, choc nie jednoznaczne. (Wprawie ten rodzaj niewyraznych performatywów b e d z i e sie,oczywiscie, normalnie podciagac pod kategorie B. I lub B.z- obowiazuje regula, ze, na przyklad, niewyrazny zapisspadkowy jest badz dzialaniem niepoprawnym, badz niezupel­nym; ale w zyciu potocznym nie postepuje sie tak sztywno.)Mozemy równiez sprowadzic to do nieporozumien (którychjeszcze nie rozwazalismy), ale bylby to rodzaj szczególny,dotyczacy mocy wypowiedzi w przeciwienstwie do jej znacze­nia. A rzecz nie polega tu na tym po prostu, ze sluchajacy n i erozumieja, lecz ze n i e m u s z a rozumiec, nie musza naprzyklad b r a c c z e g o s z a rozkaz.

Mozemy wprawdzie sprowadzic to nawet do kategorii A.z,mówiac, ze dana procedura nie jest przeznaczona do uzycia,gdy nie jest jasne, ze jest uzywana - takie uzycie sprawia, zejest ona zupelnie daremna. Mozemy utrzymywac, ze ma bycuzywana tylko w okolicznosciach powodujacych, ze widacjednoznacznie, iz jest uzywana. Ale to jest glos doskonalosci.

A.z Poszczególne osoby i okolicznosci w da-nym przypadku musza byc odpowiedniedo powolania okreslonej procedury,k t ó r a z o s t a j e p o w o l a n a.

Przechodzimy nastepnie do naruszen typu A.z, do tego typuniefortunnosci, który nazwalismy bledami zastosowania. Mamytu legion przykladów. "Mianuje cie" - powiedziane, gdy juz

580 Jak dzialac slowami III. Niefortunnosci: niewypaly 581

Page 17: Austin_Jak działać słowami

582 Jak dzialac slowami III. Niefortunnosci: niewypaly 583

jestes mianowany lub gdy ktos inny zostal mianowany, albogdy nie jestem uprawniony do mianowania, albo gdy jesteskoniem; slubne "tak" - powiedziane, gdy pozostajesz w za­bronionym stopniu pokrewienstwa, albo powiedziane przedkapitanem statku, ale nie na morzu; "daje" - powiedziane,gdy nie jest to moje, bym mógl dac, lub gdy jest to kawalekzywego i nie oderwanego ode mnie ciala. Mamy rozmaiteterminy swoiste, uzywane w przypadkach róznych typów- "ultra vires", "niezdolnosc", "nieodpowiedni lub niewlas­ciwy przedmiot (lub osoba itd.)", "nieuprawniony", i tak dalej.

Granica miedzy "niewlasciwymi osobami" a "niewlasciwymiokolicznosciami" z koniecznosci nie bedzie zbyt twardai szczelna. W istocie "okolicznosci" mozna wyraznie takrozszerzyc, by objac w ogólnosci "charaktery" wszystkichuczestniczacych osób. Ale musimy odróznic przypadki, gdyniewlasciwosc osób, przedmiotów, nazw itd. jest sprawa"niezdolnosci", od prostszych przypadków, gdy przedmiotlub wykonawca nalezy do niewlasciwego rodzaju lub typu. Torozróznienie jest równiez prowizoryczne i zanikajace, ale niepozbawione znaczenia (na przyklad w prawie). Musimy wiecodróznic przypadek kaplana, który chrzci niewlasciwe dzieckowlasciwym imieniem, lub takiego, który chrzci dziecko "Al­bert" zamiast "Alfred", od takich przypadków, gdy ktosmówi: "Chrzcze to dziecko «2704»" lub: "Obiecuje, ze ciespoliczkuje", lub gdy ktos mianuje konia konsulem. W tychostatnich przypadkach wystepuje cos, co nalezy do niewlas­ciwego rodzaju czy typu, natomiast w tych innych niewlas­ciwosc jest jedynie sprawa niezdolnosci.

Wspominalismy juz, ze niekiedy A.2 krzyzuje sie z A. Ii B.L: chyba bardziej sklonni jestesmy mówic o bledziepowolania (A. I), jesli dana osoba jak o t a k a jest niewlasciwa,niz wtedy, gdy jest niewlasciwa po prostu dlatego, ze nie

zostala stosownie wyznaczona - jesli n i c, zadna uprzedniaprocedura czy mianowanie itd. nie moze nadac sprawiewlasciwego obrotu. Z drugiej strony, jesli doslownie trak­tujemy kwestie w y z n a c z e n i a (pozycja - w przeciwien­stwie do statusu), niefortunnosc mozemy uznac raczej zasprawe blednego przeprowadzenia niz blednego zastosowaniaprocedury - jesli, na przyklad, glosujemy na jakiegos kan­dydata, zanim zostal mianowany. Powstaje tu pytanie, jakdaleko mamy sie cofac w "procedurze".

Mamy nastepnie przyklady B (juz oczywiscie rozpatrywane),zwane bledami wykonania.

B. I P r o c e d u r a m u s i b y c p r z e p r o wad z a n a p o ­p r a w n i e p r z e z w s z y s t k i c h u c z e s t n i k ó w.

Sa tu skazy. Polegaja one na uzyciu, na przyklad, blednychformul - procedura jest wlasciwa, jesli chodzi o osobyi okolicznosci, ale nie przebiega poprawnie. Przyklady latwiejdostrzec w prawie; naturalnie w zyciu potocznym, gdzie róznerzeczy bierze sie pod uwage, przyklady nie sa tak okreslone.W kategorii tej mozna umiescic uzycie formul niewyraznych.Podpada pod nia równiez uzycie niescislych formul i wyrazeno niepewnym odniesieniu, jak wtedy, gdy na przyklad mówie:"mój dom", a mam dwa domy, lub gdy mówie: "Ide o zaklad,ze nie bedzie dzis wyscigów", a zorganizowano kilka wyscigów.

To jest inna sprawa niz niezrozumienie lub opóznioneprzyjecie czegos przez sluchaczy; w gre wchodzi skaza rytualu,niezaleznie od tego, jak to przyjmuja sluchacze. Szczególnatrudnosc wywoluje miedzy innymi pytanie, czy konieczny jestconsensusad idem, gdy w gre wchodza dwie strony. Czy istotnejest, bym zapewnil poprawne rozumienie, tak jak wszystkoinne? W kazdym razie, sprawy te podpadaja wyraznie podkategorie regul B, a nie regul r.

Page 18: Austin_Jak działać słowami

* Mozna wiec WatplC, czy niepowodzenie we wreczeniu daru jestniepowodzeniem polegajacym na jego niedopelnieniu, czy tez jest niefortun­noscia typu r.

B.2 Procedura musi byc przeprowadzonaw zupelnosci przez wszystkich uczest­ni k ów.

Sa tu przeszkody; usilujemy przeprowadzic jakas procedure,ale dana czynnosc jest poroniona. Na przyklad, moja próbadokonania zakladu przez powiedzenie: "Ide o zaklad" jestporoniona, jesli nie mówisz: "Przyjmuje", lub jakichs innychslów o tym samym skutku; moja próba ozenku przez powie­dzenie: "Chce" jest poroniona, jesli kobieta mówi: "Niechce"; moja próba wyzwania cie na pojedynek jest poroniona,jesli mówie: "Wyzywam cie na pojedynek", ale nie posylammoich sekundantów; moja próba uroczystego otwarcia biblio­teki jest poroniona, jesli mówie: "Otwieram te biblioteke", aleklucz lamie sie w zamku; i na odwrót, chrzest statku jestporoniony, jesli wybijam kliny przed powiedzeniem: "Plyn pomorzach i oceanach". Tu znów, w zyciu potocznym dopuszczasie pewna swobode procedury -- w przeciwnym razie nauniwersytecie w ogóle niczego nie mozna by przeprowadzic!

Niekiedy oczywiscie powstaja watpliwosci co do tego, czytrzeba, czy nie trzeba czegos wiecej. Na przyklad, czy trzeba,bys przyjal dar, jesli mam ci cos dac. W interesach przebiega­jacych w sposób formalny z pewnoscia wymagane jest przyjecie,ale czy jest tak w zyciu potocznym? Podobna niepewnoscpowstaje, gdy dokonuje sie mianowania bez zgody osobymianowanej. Powstaje tu pytanie, w jakim stopniu czynnoscimoga byc jednostronne. Podobnie, powstaje pytanie, kiedyczynnosc dobiega konca, co uchodzi za jej spelnienie *.

W tym wszystkim przypominam wam, ze n i e odwolywalis­my sie do takich dalszych wymiarów niespelnienia, jakie moga

j8jIII. NieJortunnosci: niewypaly

powstac stad, ze wykonawca danej czynnosci popelnia zwyklapomylke co do faktów, lub stad, ze panuje niezgoda co dostanu faktycznego, nie mówiac o niezgodzie pogladów. Niema, na przyklad, konwencji mówiacej, ze moge obiecac, izzrobie cos na twoja szkode, zobowiazujac sie w ten sposóbwobec ciebie, ze zrobie. Ale zalózmy, ze mówie: "Obiecuje, zecie posle do klasztoru zenskiego" - gdy mysle, ze to bedziedobre dla ciebie, ale ty tak nie myslisz; albo gdy ty myslisz, zebedzie dobre, ale ja tak nie mysle, lub nawet gdy obojemyslimy, ze bedzie dobre, ale w rzeczywistosci, jak moze sieokazac, nie bedzie. Czy powolalem nieistniejaca konwencjew niewlasciwych okolicznosciach? Widac bez slów, a jest tosprawa ogólnej zasady, ze nie moze byc zadnego zadowalaja­cego wyboru miedzy tymi ewentualnosciami, które sa zbyttoporne, by miescic sie w subtelnych klasach. Nie ma krótkiegosposobu, by przedstawic po prostu cala zlozonosc sytuacji,która nie miesci sie dokladnie w zadnej obiegowej klasyfikacji.

To wszystko moze sprawiac wrazenie, ze jedynie wycofalis­my nasze reguly. Ale tak nie jest. Istnieje wyraznie tych szescmozliwych typów niefortunnosci, jesli nawet czasami nie jestpewne, który z nich wystepuje w konkretnym przypadku.M o z e m y tez, jesli chcemy, zdefiniowac je, w kazdym raziedla danych przypadków. A za wszelka cene musimy uniknacnadmiernego upraszczania, tej, chcialoby sie powiedziec,zawodowej choroby filozofów, gdyby to nie byl ich zawód.

Jak dzialac slowamij84

Page 19: Austin_Jak działać słowami

IV. Niefortunnosci:naduvcia 587

IVNIEFORTUNNOSCI: NADUZYCIA

Ostatnio rozwazalismy przypadki Niefortunnosci, a zaj­mowaly nas takie, gdzie nie bylo zadnej procedury lub zadnejuznanej procedury; gdzie dana procedura zostala powolanaw niewlasciwych okolicznosciach; i takie, gdzie procedura bylablednie lub niewIasciwie przeprowadzona. Wskazywalismytez, ze poszczególne przypadki mozna doprowadzic do tego,zeby sie krzyzowaly, i ze ogólnie krzyzuja sie z Ca)Nieporo­zumieniami, tym typem niefortunnosci, na jaki narazone saprawdopodobnie wszystkie wypowiedzi, i z Cb) Pomylkamioraz z przypadkami dzialania pod przymusem.

Ostatnimi typami przypadków sa r.I i r.2, przypadkinieszczerosci i naruszen lub pogwalcen *. Mówimy, ze tu danedzialanie n i e jest daremne, choc jest jednak nieudane.

Powtórzmy definicje:

r.I: kiedy, co bywa czesto, dana procedura jest przeznaczonado uzycia przez osoby majace pewne mysli, uczucia lubintencje, lub do wszczynania, jako nastepstwa, pewnegopostepowania jakiegos uczestnika, wtedy osoba uczestniczaca,a wiec powolujaca dana procedure, musi faktycznie miec owemysli, uczucia lub intencje, a intencja uczestników musi bycpostepowanie w dany sposób; oraz

* Zob. s. 567 oraz przypis. ze s. 566.

r.2: i musza oni w nastepstwie postepowac w ten sposób.

I. Uczucia

Oto przyklady nieposiadania niezbednych uczuc:"Gratuluje ci" ~ powiedziane, gdy w ogóle nie odczuwalem

zadowolenia, a moze nawet odczuwalem przykrosc."Boleje wraz z toba" ~ powiedziane, gdy w rzeczywistosci

ci nie wspólczuje. Okolicznosci sa tu na miejscu, a czynnosczostaje wykonana; nie jest daremna, lecz jest naprawdenieszczera. Czujac to, co czulem, nie mam zadnego prawa, byci gratulowac lub by ci wspólczuc.

2. Mysli

Oto przyklady nieposiadania niezbednych mysli:"Doradzam ci to" ~ powiedziane, gdy nie mysle, by bylo

to postepowanie najkorzystniejsze dla ciebie."Nie znajduje go winnym ~ uniewinniam" ~ powiedziane,

gdy jestem przekonany, ze byl winny.Nie sa to daremne czynnosci. Rzeczywiscie doradzam i ogla­szam wyrok, choc czynie to nieszczerze. Zachodzi tu jawnaparalela miedzy tym a pewnym skladnikiem wystepujacymw klamaniu, gdy wykonuje czynnosc mowy nalezaca do rodzajut w ie r d z e n.

3. Intencje

Oto przyklady nieposiadania niezbednych intencji:"Obiecuje" ~ powiedziane wtedy, gdy nie zamierzam

zrobic tego, co obiecuje."Ide o zaklad" ~ powiedziane wtedy, gdy nie zamierzam

placic."Oglaszam wojne" ~ powiedziane wtedy, gdy nie zamie­

rzam walczyc.Nie posluguje sie terminami "uczucia", "mysli" oraz "intencje"

Page 20: Austin_Jak działać słowami

w jakims sensie technicznym, przeciwstawionym swobodnemusposobowi ich uzycia. Ale pewne komentarze sa konieczne.

(I) Rozróznienia te sa tak nieostre, ze przypadki wcale niemusza byc latwo odróznialne, a w kazdym razie mozna jeoczywiscie laczyc i zazwyczaj sie je laczy. Gdy, na przyklad,mówie: "Gratuluje ci", to czy musimy odczuwac czy raczejmyslec, ze zrobiles cos dobrego lub zaslugujesz na cos dobrego?Czy myslalem, czy czulem, ze bylo to cos bardzo chlubnego?A znów w przypadku obiecywania z pewnoscia musze miecintencje, ale musze tez myslec, ze to, co obiecuje, jestwykonalne, i musze chyba myslec, ze ten, komu obiecuje,mysli, iz ma to byc dla niego korzystne, lub ze jest to dla niegokorzystne.

(2) Musimy odróznic rzeczywiste myslenie, ze jest tak a tak- na przyklad, ze on byl winny, ze byl sprawca danego czynu,ze cos jest jego zasluga, ze dokonal wyczynu - od tego, zejest rzeczywiscie tak, jak myslimy, ze jest; musimy przeciw­stawic mysl trafna mysli blednej. (Podobnie, mozemy odróznicrzeczywiste czucie czegos od zasadnosci tego, co czujemy, orazrzeczywisty zamiar - od wykonalnosci tego, co zamierzamy.)Ale mysli stanowia przypadek najbardziej interesujacy, toznaczy najbardziej balamutny: wystepuje tu nieszczerosc, bedacaistotnym skladnikiem klamstwa, w odróznieniu od tego, zetylko mówimy cos, co jest faktycznie falszywe. Przyklademjest myslenie, gdy mówie: "Niewinny", ze byl on sprawcadanego czynu, lub myslenie, gdy mówie: "Gratuluje", ze tonie on dokonal wyczynu. Ale myslac tak, moge sie w gruncierzeczy mylic.

Jesli chocby niektóre z naszych mysli sa nietrafne (wprzeciwienstwie do nieszczerych), moze to prowadzic doróznego rodzaju niefortunnosci:

(a) Moge dac cos, co faktycznie nie jest (choc mysle, ze jest)moje. Mozemy powiedziec, ze jest to "blad zastosowania", ze

okolicznosci, przedmioty, osoby itd. nie sa wlasciwe dlaprocedury dawania. Ale musimy pamietac, ze mówilismy, izwykluczamy caly obszar tego, co mozna z powodzeniemnazwac Niefortunnoscia, a co powstaje z pomylek i nieporo­zumien. Trzeba zauwazyc, ze pomylka nie powoduje w ogólno­sci, ze czynnosc staje sie daremna, lecz moze powodowac, zestaje sie w y b a c z a l n a.

(b) "Radze ci zrobic x" - to wypowiedz performatywna;rozwazmy przypadek, gdy radze ci, bys zrobil cos, co faktyczniew ogóle nie jest w twoim interesie, choc ja mysle, ze jest.Przypadek ten jest calkowicie rózny od przypadku (a) pod tymwzgledem, ze w ogóle nie powstaje tu pokusa, by sadzic, izczynnosc doradzania moglaby byc daremna lub udaremniona,i podobnie nie jestesmy sklonni sadzic, ze jest nieszczera.Wprowadzamy tu raczej zupelnie nowy wymiar krytyki;krytykowalibysmy to jako zla porade. Okolicznosc, ze danaczynnosc jest udana lub fortunna pod kazdym z naszychwzgledów, nie czyni porady odporna na wszelka krytyke.Powrócimy jeszcze do tego.

(c) Trudniejszy niz kazdy z tych przypadków jest przypadek,do którego równiez wrócimy pózniej. Istnieje klasa perfor­matywów, które nazywam wypowiedziami osqdzajqrymi7, naprzyklad, gdy mówimy: " Stwierdzam, ze oskarzony jestwinny", lub tylko: "Winny", lub gdy sedzia mówi: "aut".Gdy mówimy: "Winny", jest to w pewien sposób wypowiedzudana, jesli szczerze, na podstawie dowodów, sadzimy, iz ówktos cos uczynil. A l e oczywiscie cala istota procedury jestw pewien sposób to, iz ma ona byc poprawna; to moze bycnawet w znikomym stopniu sprawa pogladów, jak wyzej. Gdysedzia mówi "zmiana", na tym konczy sie aut. Ale tu tezmozemy miec "zly" wyrok, moze on byc badz n i e u z a s a d ­n i o n y (jury), badz nawet n i e t r a f n y (sedzia sportowy).Mamy tu wiec bardzo niepomyslna sytuacje. Ale wyrok n i e

588 Jak dzialac slowami IV. Niefortunnosci: nadutycia 589

Page 21: Austin_Jak działać słowami

jest jednak niefortunny w zadnym z naszych sensów: me Jestdaremny (jesli sedzia mówi "aut", gracz jest na aucie; decyzjasedziego jest ostateczna) i nie jest tez nieszczery. Ale niezajmuja nas teraz te grozne klopoty, a chodzi tylko o wy­odrebnienie nieszczerosci.

(3) Równiez w przypadku intencji wystepuja pewne szcze­gólne odmiany niezrecznosci:

(a) Zwracalismy juz uwage na watpliwosci co do tego, costanowi dzialanie nastepcze a jest tylko zakonczeniem czyspelnieniem jednego, prostego, calosciowego dzialania. Trudnona przyklad okreslic relacje miedzy

"Daje" a zrzeczeniem sie posiadania,"Tak" (biore te kobiete itd.) a spelnieniem malzenstwa,"Sprzedaje" a dokonaniem sprzedazy;

choc latwo o rozrÓznienie w przypadku obiecywania. Istniejawiec podobne mozliwosci co do sposobu rozrózniania miedzytym, co jest niezbedna intencja wykonania dzialania n a s t e p­c z e g o, a tym, co jest niezbedna intencja zakonczenia dzialaniao b e c n e g o. Ale nie wywoluje to zadnej zasadniczej trudnoscidotyczacej pojecia nieszczerosci.

(b) Odróznilismy z grubsza przypadki, gdy musimy miecpewne intencje, od bardziej osobliwych przypadków, gdynasza intencja musi byc przeprowadzenie pewnego dzialania,a uzycie danej procedury pomyslane jest wlasnie tak, by owodzialanie zapoczatkowywac (czyniac je obowiazkowym lubdozwolonym). Przykladami tej bardziej wyspecjalizowanejprocedury sa oczywiscie zobowiazania do wykonania dzialania,a prawdopodobnie równiez czynnosci chrzczenia. Caly sensstosowania takiej procedury lezy wlasnie w tym, by sprawic,ze pewne postepowanie nastepcze jest formalnie poprawne,a inne -~ niepoprawne. A oczywiscie w wielu sytuacjach zapomoca, na przyklad, formul prawnych coraz bardziej zblizamy

sie do tego celu. Ale inne przypadki nie sa tak proste: moge,na przyklad, wyrazic moja intencje mówiac po prostu: "Bede".Musze oczywiscie miec owa intencje w chwili wygloszeniawypowiedzi, jesli mam byc szczery. Ale jaki jest, scisle biorac,stopien czy rodzaj niefortunnosci, jesli tego pózniej nie robie?Kiedy zas pada: "Witam cie" - a powiedzenie tego jestpowitaniem - jakis rodzaj intencji jest przypuszczalnie w blizejnieokreslony sposób niezbedny. Ale co sie dzieje, gdy nastepniezachowuje sie po grubiansku? Albo daje ci rade, ty japrzyjmujesz, a nastepnie napadam na ciebie w slowach. Jakdalece jestem zobowiazany, by tego nie robic? Czy po prostu"nie oczekuje sie", bym mial tak postapic? A moze rolaproszenia o rade i przyjmowania jej jest stanowczo powodo­wanie, by takie postepowanie nastepcze bylo niepoprawne?Albo podobnie, blagam cie, bys cos zrobil, ty wyrazasz na tozgode, a ja nastepnie protestuje. Czy jestem nie w porzadku?Prawdopodobnie jestem. Ale istnieje stala tendencja do rozjas­niania tego rodzaju rzeczy, jak na przyklad wtedy, gdy od"Darowuje" przechodzimy do "Przebaczam", lub od "Chce"- badz do: "Zamierzam", badz do: "Obiecuje".

Tyle wiec o sposobach, na jakie wypowiedzi performatywnemoga byc nieudane, czego wynikiem jest okolicznosc, zeodpowiednia "czynnosc" jest jedynie zamierzona lub rzekoma,itd. Otóz w ogólnosci prowadzi to do twierdzenia, jesliwolicie zargon, ze pewne warunki musza byc spelnione, jesliwypowiedz ma byc udana - pewne rzeczy musza byc takiewlasnie. To zas, jak wyraznie widac, zobowiazuje nas dopowiedzenia, ze pewne twierdzenia musza b y c p r a w d z i w e,aby pewna wypowiedz performatywna byla udana. Ten wyniknaszych badan jest niewatpliwie bardzo trywialny. Cóz, zebyuniknac przynajmniej tych niefortunnosci, które rozwazalismy,winnismy rozwazyc:

(r) jakie twierdzenia musza byc prawdziwe oraz

59° Jak dzialac s/owanli IV. Niefortunnosci: naduzycia 591

Page 22: Austin_Jak działać słowami

592 Jak dzialac slowami IV. Niefortunnosci: nadutJcia 593

I

'''III

'IIII 'i

:1 Iii

,lii

liii

(z) czy mozemy powiedziec cos interesujacego o stosunkudo nich wypowiedzi performatywnej .

Pamietajmy, ze w pierwszym wykladzie powiedzielismy, izkiedy mówimy: "Obiecuje", implikuje to w pewnym sensielub w pewien sposób, ze mnóstwo rzeczy ma sie tak wlasnie,jak sie ma - ale jest to zupelnie rózne od powiedzenia, izwypowiedz: "Obiecuje" jest prawdziwym lub falszywymt w i e r d z e n i e m, ze owe rzeczy maja sie tak wlasnie. Przyjmepewne wazne rzeczy, które musza byc prawdziwe, jesli dzialaniema byc udane (nie wszystkie - lecz nawet te beda sie terazjawily jako dosc nudne i trywialne; spodziewam sie tego, takiebowiem bedzie d o t e r a z znaczenie slowa "oczywisty").

Otóz, jesli jest tak, ze kiedy mówie, na przyklad, "Prze­praszam", to rzeczywiscie przepraszam, tak iz mozemy terazpowiedziec, ze ja czy on zdecydowanie przepraszalismy -- to

(I) jest prawda, nie zas falszem, ze cos robie (robilem)- faktycznie wiele rzeczy, lecz w szczególnosci, zeprzepraszam (przepraszalem);

(z) jest prawda, nie zas falszem, ze wystepuja pewnewarunki, szczególnie tego rodzaju, jakie wymieniajanasze reguly A. I i A.z;

(3) jest prawda, nie zas falszem, ze wystepuja pewne innewarunki naszego rodzaju r, w szczególnosci, ze jacos mysle; oraz

(4) jest prawda, nie zas falszem, ze jestem zobowiazanydo zrobienia czegos w nastepstwie.

Otóz, mówiac scisle, a zarazem mówiac cos waznego, sens,w jakim wypowiedz "Przepraszam" implikuje prawdziwosckazdego z twierdzen (I) - (4), byl juz wyjasniany - wyjas­nialismy to wlasnie. Interesujace jest natomiast porównanietych "implikacji" wypowiedzi performatywnych z pewnymiodkryciami, jakich dokonano stosunkowo niedawno, na temat

"implikacji" tego typu wypowiedzi, jakie sie performatywomprzeciwstawia i jakie sie nad nie przeklada, mianowicietwierdzen lub wypowiedzi konstatujacych, które, w odróz­nieniu od performatywów, same sa prawdziwe lub falszywe.

Zajmijmy sie najpierw pytaniem (I): Jaka jest relacja miedzywypowiedzia "Przepraszam" a faktem, ze dokonuje przeprosin?Wazne jest, by rozumiec, ze rózni sie ona od relacji miedzy"Biegne" a faktem, ze biegne (albo w przypadku, który niejest naprawde "jedynie" sprawozdaniem - od relacji miedzy"On biegnie" a faktem, ze on biegnie). Róznice te zaznacza siew jezyku angielskim poprzez uzycie nieciaglej formy czasuterazniejszego w formulach performatywnych, ale nie musiona byc zaznaczona we wszystkich jezykach - którym mozebrakowac czasu terazniejszego ciaglego - a nawet nie musibyc zawsze zaznaczona w jezyku angielskim.

Mozemy powiedziec: w zwyklych przypadkach, na przykladw przypadku biegania, tym, co sprawia, ze twierdzenie, iz onbiegnie, jest p r a w d z i w e, jest fakt, ze on biegnie; alboinaczej: prawdziwosc wypowiedzi konstatujacej: "On biegnie"zalezy od tego, ze on biegnie. W naszym natomiast przypadkuto okolicznosc, ze performatyw "Przepraszam" jest udany,sprawia, iz faktem jest, ze przepraszam, zas moje powodzeniew przepraszaniu zalezy od tego, czy wypowiedz performatywna"Przepraszam" jest udana. Jest to pewien sposób, w jakimozemy uzasadnic rozróznienie "performatywny - konsta­tujacy", rozróznienie miedzy robieniem a mówieniem.

Rozwazymy nastepnie trzy sposród wielu sposobów, najakie dane twierdzenie implikuje prawdziwosc pewnych innychtwierdzen. Jeden z tych sposobów, o których bede mówil, jestod dawna znany. Inne odkryto calkiem ostatnio. Nie bedziemyujmowac tej sprawy zbyt technicznie, choc mozna by tozrobic. Chodzi mi o odkrycie, ze sposoby, na jakie mozemyrobic zle, mówic karygodnie, wypowiadajac koniunkcje twier-

42 - Mówienie i poznawanie

Page 23: Austin_Jak działać słowami

dzen "o faktach", sa znacznie liczniejsze niz tylko sprzecznosc(która w kazdym razie jest zlozona relacja, wymagajaca zarównodefinicji jak wyjasnienia).

1. "Pociaga za soba"

"Wszyscy ludzie sie czerwienia" pociaga za soba: "Niektórzyludzie sie czerwienia". Nie mozemy powiedziec: "Wszyscyludzie sie czerwienia, ale nie kazdy czlowiek sie czerwieni",lub: "Kot jest pod mata i kot jest na macie", lub: "Kot jest namacie i kot nie jest na macie", poniewaz w kazdym przypadkupierwsza czesc zdania pociaga za soba zaprzeczenie drugiej.

2. "Implikuje"

Moje powiedzenie, ze "kot jest na macie", implikuje, izwierze, ze jest na tnacie, wlasnie w tym sensie terminu"implikuje", na jaki zwrócil uwage G.E. Moore. Nie mozemypowiedziec: "Kot jest na macie, ale ja nie wierze, ze jest namacie". (potoczny Odpowiednik terminu "implikuje", termin:"daje do zrozumienia", jest faktycznie inaczej uzywany.Wyrazenie "daje do Zrozumienia" jest rzeczywiscie slabsze, jakwtedy, gdy mówimy: Dawal do zrozumienia, ze nie wiedzia­lem tego", lub: "Daw~les do zrozumienia, ze wiedziales to (wodróznieniu od wierZenia w to)" 8.)

3. "Zaklada"

"Wszystkie dzieci Jasia sa lyse" zaklada, ze Jas ma jakiesdzieci. Nie mozemy powiedziec: "Wszystkie dzieci Jasia salyse, ale Jas nie ma iadnych dzieci", lub: "Jas nie ma zadnychdzieci, a wszystkie jego dzieci sa lyse".

We wszystkich tych przypadkach wystepuje to samo poczucieczegos karygodnego. Ale nie powinnismy uzywac maskujacychterminów "implikuje" lub "sprzecznosc", poniewaz istniejabardzo wielkie róznice. Istnieje wiecej sposobów zabicia kota

3. "Zaklada"

Zakladanie równiez rózni sie od sytuacji, gdy jedno zdaniepociaga za soba inne: podczas gdy "Dzieci Jana sa lyse"

niz utopienie go w masle, ale jest to rzecz z rodzaju tych (jakwskazuje przyslowie), które przeoczamy: istnieje wiecej sposo­bów karygodnego mówienia niz tylko sprzecznosc. Oto wielkiepytania: Jak wiele sposobów? Dlaczego czynia one wypowiedzczyms karygodnym? Na czym polega owa karygodnosc?

Przeciwstawmy sobie owe trzy przypadki stosujac przyjetesposoby:

595IV. Niefortunnosci: nadutycia

2. "Implikuje"

To jest inne; podczas gdy moje powiedzenie, ze kotjest na macie, implikuje, iz wierze, ze tak jest, to niejest tak, iz to, ze nie wierze, ze kot jest na macie, implikuje,ze kot nie jest na macie (w jezyku potocznym). I znów,nie zajmuje nas tu niespójnosc zdan; sa one calkowicieuzgadnialne: moze byc zarazem tak, ze kot jest na macie,lecz ja nie wierze, ze jest. Natomiast w innym przypadkunie mozemy powiedziec: "Moze byc zarazem tak, ze kotjest na macie, lecz mata nie jest pod kotem." A znówmamy tu powiedzenie "Kot jest na macie", które nie mozewystepowac wraz z powiedzeniem: "Nie wierze, ze kotjest na macie"; twierdzenie implikuje przekonanie.

I. "Pociaga za soba"

Jesli p pociaga za soba q, to nie-q pociaga za soba nie--p.Jesli: "Kot jest na macie" pociaga za soba: "Mata jest podkotem", to: "Mata nie jest pod kotem" pociaga za soba: "Kotnie jest na macie". Prawdziwosc zdania pociaga tu za sobaprawdziwosc innego zdania, albo prawdziwosc jednego jestniespójna z prawdziwoscia innego.

___ Jak dzialac slowami594

Page 24: Austin_Jak działać słowami

596 Jak dzialac slowami IV. Niefortunnosci: nadutycia 597

zaklada, ze Jan ma dzieci, to nie jest prawda, iz to, ze Jan niema dzieci, zaklada, iz dzieci Jana nie sa lyse. A ponadto,z a rów n o zdanie "Dzieci Jana sa lyse", jak tez zdanie"Dzieci Jana nie sa lyse" zaklada, ze Jan ma dzieci. Ale niejest tak, ze zarówno "Kot jest na macie", jak tez "Kot nie jestna macie" pociaga za soba, iz kot jest pod mata.

Rozwazmy ponownie najpierw "implikuje", a nastepnie"zaklada" :

"Impliku je"

Zalózmy, ze powiedzialem: "Kot jest na macie", gdy niejest tak, iz wierze, ze kot jest na macie. Co mamy powiedziec?Jest to oczywiscie przypadek nieszczerosci. Innymi slowy, chocniefortunnosc dotyka tu twierdzenia, jest taka sama, jakniefortunnosc, która skazona jest wypowiedz "Obiecuje", gdynie zamierzam, nie wierze, itd. Nieszczerosc twierdzenia jesttaka sama jak nieszczerosc obietnicy. "Obiecuje, lecz niezamierzam" - to odpowiednik powiedzenia: "Tak wlasniejest, ale nie wierze, ze tak jest". Powiedzenie: "Obiecuje"- bez zamiaru odpowiada powiedzeniu: "Tak wlasnie jest"- bez przekonania.

Zalozenie

Rozwazmy nastepnie zalozenie. Co mamy powiedzieco twierdzeniu: "Wszystkie dzieci Jana sa lyse" wygloszonymw sytuacji, gdy Jan nie ma zadnych dzieci? Dzis mówi siezazwyczaj, ze n i e jest ono falszywe, poniewaz jest pozbawioneodniesienia; odniesienie jest konieczne, by twierdzenie byloprawdziwe lub falszywe. (Czy jest ono zatem bezsensowne?W zaden sposób nie jest: nie przypomina "zdania bezsensow­nego", nie jest niegramatyczne, niezupelne, nie jest zakleciem,itd.). Ludzie mówia: "nie ma sprawy". Ja powiem tu: "tawypowiedz jest daremna".

Porównajmy to z naszym przypadkiem niefortunnosci, gdymówimy: "Nadaje imie ...", ale nie sa spelnione niektórez warunków (A. I) i (A.z) (szczególnie chyba A.z, ale naprawdew równej mierze w przypadku twierdzen istnieje zalozenieodpowiadajace A. I). Moglibysmy posluzyc sie tu formula"zakladania": moglibysmy powiedziec, ze formula [slubnego]"tak" zaklada mnóstwo rzeczy: jesli nie sa one spelnione,formula jest nieudana, jest daremna - nie udaje sie jej pelnicroli kontraktu, gdy brakuje odniesienia (lub nawet, gdy jestono dwuznaczne), tak jak tej innej nie udaje sie byc twier­dzeniem. Podobnie nie pojawia sie pytanie, czy porada jestdobra, czy zla, jesli nie jestes w stanie poradzic mi w danejsprawIe.

Moze byc wreszcie tak, ze sposób, w jaki jedno zdaniepociaga za soba inne, jest podobny do sposobu, w jaki"Obiecuje" pociaga za soba "Powinienem"; nie jest taki sam,lecz jest analogiczny: "Obiecuje, lecz nie powinienem zrobic"jest odpowiednikiem wypowiedzi: "To jest i to nie jest".Powiedziec "Obiecuje", lecz nie wykonac danego dzialania- jest odpowiednikiem powiedzenia zarazem: "to jest" i "tonie jest". Tak jak zamysl twierdzenia zostaje udaremnionyprzez wewnetrzna sprzecznosc (kiedy to z a r a z e m asymilu­jemy i przeciwstawiamy, a wiec niweczymy cala procedure),tak tez zamysl kontraktu zostaje udaremniony, jesli mówimy:"Obiecuje i nie powinienem zrobic". To nas zobowiazuje doczegos i usuwa zobowiazanie. Jest to procedura samoniweczacasie. Jedno twierdzenie zobowiazuje nas do innego twierdzenia,jedno dzialanie - do innego dzialania. A ponadto, tak jak:jesli p pociaga za soba q, to nie-q pociaga za soba nie-p, taktez: "Nie powinienem robic" pociaga za soba "Nie obiecuje".

A oto wniosek. Widzimy, ze po to, by wyjasnic, co zlegomoze sie dziac z twierdzeniami, nie mozemy - jak to robionotradycyjnie - skupiac sie po prostu na zawartych w nich

Page 25: Austin_Jak działać słowami

598 Jak dzialac slowami

sadach (cokolwiek by to bylo). Musimy uwzgledniac calasytuacje, w której wyglasza sie wypowiedz - cala czynnoscmowy - jesli mamy zrozumiec odpowiedniosc miedzy twier­dzeniami a wypowiedziami performatywnymi oraz sposób,w jaki jedne i drugie moga zawodzic. Tak wiec caloscczynnosci mowy w calosciowej sytuacji mówienia wylania siestopniowo z logiki jako cos waznego w szczególnych przypad­kach. A zatem sprowadzamy wypowiedz rzekomo konstatujacado performatywnej.

V

MOZLIWE KRYTERIAPERFORMA TYWNOScr

WYPOWIEDZI

Pod koniec poprzedniego rozdzialu rozwazalismy ponowniezagadnienie stosunków miedzy wypowiedzia performatywnaa róznego rodzaju twierdzeniami, które na pewno sa prawdziwelub falszywe. Wymienilismy cztery takie zaleznosci szczególniegodne uwagi:

(I) Jesli wypowiedz performatywna "Przepraszam" jestudana, to twierdzenie, ze dokonuje przeprosin, jest prawdziwe.

(z) Jesli wypowiedz performatywna "Przepraszam" ma bycudana, to twierdzenie, ze spelnione sa pewne warunki ­szczególnie te, o których mowa w regulach A. I i A.z - musibyc prawdziwe.

(3) Jesli wypowiedz performatywna "Przepraszam" ma bycudana, to twierdzenie, ze spelnione sa pewne inne warunki- szczególnie te, o których mowa w naszej regule r.I- musi byc prawdziwe.

(4) Jesli wypowiedzi performatywne, przynajmniej pewnychrodzajów - na przyklad wypowiedzi wprowadzajace umowy- sa udane, to twierdzenia mówiace, ze powinienem w na­stepstwie zrobic jakas okreslona rzecz lub powinienem jej niezrobic, sa prawdziwe.

Page 26: Austin_Jak działać słowami

600 Jak dzialac slowami V. Mozliwe kryteria performatywnosci wypowiedzi 601

Mówilem, ze zachodzi, jak sie wydaje, pewne podobienstwo,a moze nawet identycznosc, miedzy druga z tych zaleznoscia zjawiskiem, które zostalo nazwane - w przypadku twierdzenw przeciwienstwie do performatywów - "zalozeniem"; i po­dobnie - miedzy trzecia z tych zaleznosci a zjawiskiemzwanym (czasami i, wedlug mnie, niepoprawnie) w przypadkutwierdzen "implikowaniem". Zalozenie i implikowanie to dwasposoby, na jakie prawdziwosc twierdzenia moze byc w sposóbistotny powiazana z prawdziwoscia innego twierdzenia, a przytym nie jest tak, by jedno pociagalo za soba drugie w tymjedynym sensie, jaki wyrózniaja obsesyjni logicy. Tylko czwartai ostatnia z powyzszych zaleznosci mozna ujac w taki sposób- nie mówie, czy zadowalajacy - by przypominala wynikaniezachodzace miedzy twierdzeniami. "Obiecuje zrobic x, ale niejestem zobowiazany do zrobienia tego" - moze z pewnosciabardziej wygladac na zdanie wewnetrznie sprzeczne (czymkol­wiek mialoby to byc) niz zdanie: "Obiecuje zrobic x, ale niezamierzam tego zrobic". Mozna równiez utrzymywac, ze:"Nie jestem zobowiazany do zrobienia x" pociaga za soba:"Nie obiecalem zrobic x", a mozna tez sadzic, ze sposób,w jaki pewne p zobowiazuje mnie do pewnego q, jest podobnydo sposobu, w jaki obietnica zrobienia x zobowiazuje mnie dozrobienia x. Ale nie chce powiedziec, ze jest tu jakas od­powiedniosc lub ze jej nie ma, a chce tylko powiedziec, zebardzo scisla odpowiedniosc zachodzi w kazdym razie w dwóchinnych przypadkach. Sugeruje to, ze przynajmniej na pewnesposoby istnieje niebezpieczenstwo, iz zawali sie nasze wyj­sciowe i próbne rozróznienie miedzy wypowiedziami kon­statujacymi a performatywnymi.

Mozemy jednak umocnic sie w przeswiadczeniu, ze oworozróznienie jest ostateczne, powracajac do dawnego pogladu,iz wypowiedz oznajmujaca jest prawdziwa lub falszywa,a wypowiedz performatywna - udana lub nieudana. Przeciw-

stawimy fakt, ze dokonuje przeprosin, który zalezy od tego,czy performatyw "Przepraszam" jest udany, przypadkowitwierdzenia: "Jan biegnie", którego prawdziwosc zalezy odfaktu lub stanu rzeczy, ze Jan biegnie. Ale moze to przeciw­stawienie wcale nie jest tak trafne. Wezmy najpierw twierdzenia;przeciez z wypowiedzia (oznajmujaca) "Jan biegnie" powiazanejest twierdzenie: "Stwierdzam, ze Jan biegnie", a jego praw­dziwosc moze zalezec od tego, czy wypowiedz "Jan biegnie"jest udana, tak jak prawdziwosc wypowiedzi: "Dokonujeprzeprosin" zalezy od tego, czy udana jest wypowiedz "Prze­praszam". A w drugiej kolejnosci wezmy performatywy- z performatywem (zakladam, ze jest to performatyw):"Ostrzegam cie, ze byk szykuje sie do ataku" jest powiazanyfakt, jesli faktem jest to, ze byk szykuje sie do ataku; jesli byksie n i e szykuje, to wprawdzie wypowiedz: "Ostrzegam cie, zebyk szykuje sie do ataku" jest narazona na krytyke, ale nie jestto zadna z tych odmian niefortunnosci, które opisywalismydotychczas. Nie powiedzielibysmy w tym przypadku, zeostrzezenie bylo daremne - to znaczy, ze ów ktos nieostrzegl, lecz tylko wyrecytowal pewna formule ostrzezenia- ani tez, ze bylo nieszczere; znacznie chetniej powiedzielibys­my, ze ostrzezenie bylo falszywe lub (lepiej) mylne, tak jaktwierdzenie. Tak wiec wzgledy zwiazane z charakterem twier­dzenia jako udanego badz nieudanego moga znieksztalcactwierdzenia (lub niektóre twierdzenia), a wzgledy zwiazanez prawda i falszem moga znieksztalcac performatywy.

Musimy wiec wkroczyc dalej w pustynie scislych porównan.Musimy spytac: Czy istnieje jakis scisly sposób, w jaki mozemyostatecznie odróznic wypowiedz performatywna od konstatu­jacej? A szczególnie powinnismy najpierw spytac, czy istniejejakies gramatyczne (lub leksykograficzne) kryterium wyodreb­nienia wypowiedzi performatywnych.

Jak dotad, rozwazalismy tylko kilka klasycznych przykladów

Page 27: Austin_Jak działać słowami

performatywów, W których wystepowaly czasowniki w pie­rwszej osobie liczby pojedynczej czasu terazniejszego trybuoznajmujacego strony czynnej. Wkrótce zobaczymy, ze bylydobre powody, by uciec sie do tego wybiegu. Przykladamibyly: "nadaje nazwe", [slubne] "tak", "ide o zaklad", "daje".Istnieja calkiem oczywiste powody - mimo to zajme sienimi krótko - dla których jest to najpopularniejszy typwyraznej wypowiedzi performatywnej. Zauwazmy, ze "te­razniejszy", "oznajmujacy" to oczywiscie nazwy bledne (niemówiac o mylacych implikacjach nazwy "czynny") - po­sluguje sie nimi wylacznie w znany gramatyczny sposób.Na przyklad, "czas terazniejszy", w odróznieniu od "czasuterazniejszego ciaglego", normalnie nie ma nic wspólnegoz opisywaniem (czy nawet oznajmianiem), co wlasnie terazrobie. "Pijam piwo", w odróznieniu od: "Pije [wlasnie]piwo" 9, nie jest odpowiednikiem form czasu przyszlegoczy przeszlego, które opisuja, co bede robil w przyszloscilub co robilem w przeszlosci. W rzeczywistosci czesciejjest to tryb oznajmujacy zwycZrgowy, jesli w ogóle jest ,,0­znajmujacy". A gdy nie jest zwyczajowy, lecz w jakis sposóbautentycznie "terazniejszy", jak to sie dzieje w pewnymsensie w przypadku performatywów, chocby takich jak:"Nadaje nazwe", to z pewnoscia nie jest "oznajmujacy"w tym sensie, o jaki chodzi gramatykom, to znaczy niezdaje sprawy, nie opisuje i nie informuje o faktycznymstanie rzeczy czy o zachodzacym zdarzeniu. Jak widzielismybowiem, w ogóle nie opisuje on i nie informuje, lecz uzywasie go do zrobienia czegos lub w ramach robienia czegos.Uzywamy wiec wyrazenia "czas terazniejszy trybu oznaj­mujacego" tylko do oznaczenia angielskiej formy grama­tycznej czasowników "Nadaje nazwe", "biegam" 10 itd. (Tenblad terminologiczny jest wynikiem sprowadzania, na przy­klad, czasownika "biegam" - ,,1 run" do lacinskiego "curro",

Czasownik moze byc w takich przypadkach nawet "bezosobo­wy" i w stronie biernej, jak w przykladzie:

(3) "Podaje sie tym samym do wiadomosci, ze wstep jestwzbroniony pod kara sadowa." 11

Performatywy tego typu wystepuja zazwyczaj w sytuacjachformalnych lub prawnych, a maja to do siebie, ze, przynajmniejna pismie, czesto, a moze nawet zawsze, wtracone zostajewyrazenie "tym samym". Sluzy to wskazaniu, ze wypowiedze­nie (na pismie) zdania jest, jak sie powiada, srodkiem dokonaniaczynnosci ostrzezenia, upowaznienia itd. Wyrazenie "tymsamym" jest uzytecznym kryterium performatywnosci wypo­wiedzi. Jesli "tym samym" nie zostalo wstawione w wypo­wiedz: "Ostrzega sie pasazerów, by przekraczali tory tylko po

który w istocie powinno sie przekladac na ogól przez:"biegne" - ,,1 am running"; jezyk lacinski nie rozporzadza,tak jak angielski, dwoma czasami.)

Cóz, czy zatem uzycie pierwszej osoby liczby pojedynczejw tak zwanym czasie terazniejszym trybu oznajmujacegostrony czynnej - jest istotne dla wypowiedzi performatywnej?Nie musimy tracic czasu na oczywisty wyjatek, jakim jestpierwsza osoba liczby mnogiej: "m y obiecujemy ...", "myzgadzamy sie...", itd. Pelno jest wazniejszych i oczywistychwyjatków (o niektórych wspominalismy juz mimochodem).

Bardzo czesty i wazny typ niewatpliwego, jak mozna sadzic,performatywu zawiera czasownik w drugig lub trzecig osobie

(liczby pojedynczej lub mnogiej) i w stronie bierng; tak wiecosoba i strona nie sa istotne. Oto przyklady tego typuperformatywu:

(I) "Jestes tym samym upowazniony do placenia ..."(2) "Ostrzega sie pasazerów, by przekraczali tory tylko

po moscie".

6°3V. Mozliwe kryteria performatywnosci wypowiedziJak dzialac slowami602

Page 28: Austin_Jak działać słowami

"

II

"I

I

604 Jak dzialac slowami V. Mozliwe kryteria perJormatywnosci wypowiedzi 60j

moscie", mozna sie nia posluzyc do opisu tego, co sie

zazwyczaj dzieje; jak dla przykladu w wypowiedzi: "Gdy

pojazd zbliza sie do tunelu, pasazerowie sa ostrzegani, by

pochylali glowy, itd."

Ale gdy odchodzimy od tych wysoce sformalizowanych

i wyraznych wypowiedzi performatywnych, musimy uznac, ze

tryb i czas (zachowywane dotychczas jako przeciwienstwo

osoby i strony) odpadaja jako kryterium absolutne.

Tryb nie jest istotny, moge bowiem rozkazac ci, bys

wykonal zwrot w prawo, nie mówiac: "Rozkazuje ci, bys

wykonal zwrot w prawo", lecz po prostu: "W prawo zwrotl";

moge pozwolic ci, bys poszedl, mówiac po prostu: "Mozeszisc"; a zamiast mówic: "Radze ci (lub: zalecam), bys wykonal

zwrot w prawo", moge powiedziec: "Na twoim miejscuwykonalbym zwrot w prawo". Czas równiez nie jest istotny,

podajac (lub oglaszajac) ci bowiem, ze jestes na spalonym,moge powiedziec zamiast: "Podaje (lub: oglaszam), ze jestes

na spalonym", po prostu: "Byles na spalonym"; i podobnie

zamiast mówic: "Stwierdzam, ze jestes winny", moge poprostu powiedziec: "Zrobiles to". Nie mówiac o przypadkach,

gdy mamy jedynie kikut zdania, jak wtedy, gdy uznajezaklad mówiac: "Zaklad", a nawet o przypadkach, gdy

w ogóle nie wypowiada sie wyraznie zadnego czasownika,

jak wtedy, gdy mówie po prostu: "Winny", uznajac danaosobe za winna, lub: "Aut" - by kogos powiadomic, ze

jest na aucie.

Wydaje sie, ze szczególnie w przypadku pewnych swoistych

slów o wygladzie performatywów, takich jak na przyklad

"spalony", "odpowiedzialny" itd., mozemy odrzucic nawet te

regule rzadzaca uzyciem strony czynnej i biernej, która

podalismy wyzej. Zamiast mówic: "Oglaszam, ze jestes na

spalonym", moge powiedziec: "Jestes na spalonym", i moge

powiedziec: "Jestem (tym samym) odpowiedzialny" 12, zamiast:"Podejmuje sie ... ". Mozna by wiec sadzic, ze pewne s l o w a

moga pelnic role sprawdzianu performatywnosci wypowiedzi;ze mozemy to sprawdzac za pomoca s l o w n i k a, a nie

g r a m a t y k i. Moglyby to byc takie slowa jak: "spalony",

"upowazniony", "obiecuje", "niebezpieczny", itd. Ale to sie

nie potwierdza, poniewaz:

1. Mozemy miec wypowiedz performatywna bez slów doko­

nawczych. A wiec:

(I) Zamiast "niebezpieczny róg" mozemy miec "róg",a zamiast "niebezpieczny byk" mozemy napisac "byk".

(2) Zamiast: "Masz rozkaz, by ... ", mozemy uzyc: "Zrobisz",

a w miejsce: "Obiecuje ... " mozemy uzyc: "Bede"·II. Mozemy miec slowo dokonawcze, choc wypowiedz nie

jest performatywem. A wiec:

(I) Widz ogladajacy krykiet moze powiedziec: "To (na­

prawde) byla seria rzutów". Podobnie moge powiedziec:"Byles winny", lub: "Byles na spalonym", a nawet: "Jestes

winny (jestes na spalonym)", gdy nie mam zadnego prawa, by

oglaszac, ze jestes winny, czy ze jestes na spalonym.(2) W takich powiedzeniach jak: "obiecywales", "upowaz­

niles" itd. owe slowa wystepuja w uzyciu nieperformatywnym.

Prowadzi nas to do impasu, jesli chodzi o jakiekolwiek

p o j e d y n c z e, p r o s t e kryterium gramatyczne czy slow­nikowe. Ale moze daloby sie utworzyc jakies zlozone kryterium

lub chocby zbiór kryteriów, prostych lub zlozonych, obej­

mujacych zarówno gramatyke jak tez slownictwo. Jedno

z kryteriów mogloby, na przyklad, stanowic to, ze perfor­matywem jest wszystko, co zawiera czasownik w trybie

rozkazujacym (prowadzi to jednak do wielu klopotów zwiaza­

nych, na przyklad, z pytaniem, kiedy czasownik jest w trybie

Page 29: Austin_Jak działać słowami

rozkazujacym, a kiedy nie jest; nie zamierzam wchodzic w teklopoty).

Cofne sie raczej nieco i zastanowie, czy za naszym wyj­sciowym wyróznianiem czasowników w tak zwanym "czasieterazniejszym trybu oznajmujacego strony czynnej" nie prze­mawial jakis dobry powód.

Mówilismy, ze sednem wypowiedzi performatywnej jest to,iz ma ona byc wykonaniem jakiegos dzialania (lub ma bycwlaczona w nie jako jego czesc). Dzialania moga wykonywacjedynie osoby, a oczywiscie w naszych przypadkach wypowia­dajacy musi byc wykonawca. Stad nasze uzasadnione poczucie- które blednie wtlaczalismy w czysto gramatyczna forme- wyrózniajace "pierwsza osobe", która musi sie pojawic,musi byc wymieniona, do której musi byc jakies odniesienie.A ponadto, jesli wypowiadajacy sie dokonuje dzialania, musicos robic, stad nasze, moze zle wyrazone, wyróznianie grama­tycznego czasu terazniejszego i gramatycznej strony czynnejczasownika. Istnieje cos, co jest w c h w i l i w y P o w i a d a ­nia sie robione przez osobe, która sie wy­po w i ad a.

Gdy w werbalnym sformulowaniu danej wypowiedzi n i ema jakiegos odniesienia, za pomoca zaimka "ja" (lub zapomoca imienia), do osoby dokonujacej wypowiedzi, a wiecdzialajacej, to "odniesienie" takie pojawi sie faktycznie najeden z dwóch sposobów:

(a) W wypowiedziach ustnych - p o p r z e z t o, zej e s t o n a o s o b a , k t ó r a d o k o n u j e wypowiedzi.Mozemy to nazwac zródlem wypowiedzi, a sposób ten uzywanyjest powszechnie w kazdym systemie wspólrzednych werbal­nych wyznaczajacych odniesienie.

(b) W wypowiedziach pisemnych (lub w "napisach") ­poprzez to, ze dana osoba dolacza swój pod­

P i s (musi to byc oczywiscie zrobione, poniewaz wypowiedzi

pisemne nie sa przywiazane do swego zródla w taki sposób jakustne).

"Ja" wykonujace dzialanie wkracza wiec w sposób istotny doobrazu. Zaleta owej pierwotnej formy z uzyciem czasownikaw pierwszej osobie liczby pojedynczej czasu terazniejszegow trybie oznajmujacym i w stronie czynnej - podobnie jakformy z uzyciem czasownika w drugiej lub trzeciej osobie,a takze z uzyciem czasownika bezosobowego w stronie biernejz dolaczonym podpisem - jest okolicznosc, ze ta utajona cechasytuacji mówienia zostaje wydobyta n a jaw. Ponadto, czaso­wniki, które wedlug slownika zdaja sie byc czasownikamiswoiscie performatywnymi, sluza szczególnemu celowi w y r a ­z n e g o u k a z a n i a (które nie jest tym samym, co stwierdza­nie czy opisywanie), czym dokladnie jest dzialanie, jakie zostajewykonane przez wygloszenie danej wypowiedzi. Inne slowa,które zdaja sie miec swoista funkcje performatywna (i rzeczywi­scie ja m a i a), takie jak "winny", "spalony" itd., maja jadlatego, tylko o tyle i tylko wtedy, gdy sa powiazane u "zródla"z tymi szczególnymi wyraznymi czasownikami performatywny­mi, takimi jak "obiecuje", "oglaszam", "stwierdzam" itd.

Formula z uzyciem wyrazenia "tym samym" dostarcza innejprzydatnej mozliwosci. Jest chyba jednak zbyt formalna dozwyklych celów, a ponadto mozemy powiedziec: "Stwierdzamtym samym", lub: "Podaje tym samym w watpliwosc ...", gdytymczasem mielismy nadzieje, ze znajdziemy kryterium po­zwalajace odróznic twierdzenia od performatywów. (Znówmusze wyjasnic, ze bladzimy tu. Radosnie jest czuc, jak zapadasie twardy grunt przesadu, ale to sie msci.)

Powinnismy wiec sklaniac sie do powiedzenia, ze kazdarzeczywiscie performatywna wypowiedz ma dac sie sprowadzic,rozwinac, zanalizowac lub odtworzyc w takiej postaci, ze stajesie wypowiedzia zawierajaca czasownik w pierwszej osobieliczby pojedynczej czasu terazniejszego w trybie oznajmujacym

606 Jak dzialac slowami V. Mozliwe kryteria performatywnosci wypowiedzi 6°7

Page 30: Austin_Jak działać słowami

608 Jak dzialac slowami V. Mozliwe kryteria performarywnosci wypowiedzi 609

i W stronie (gramatycznie) czynnej. Powyzej poslugiwalismysie faktycznie tego rodzaju testem. A wiec:

Wypowiedz: "Aut" jest równowazna wypowiedzi: "O­swiadczam, oglaszam, podaje lub wymieniam, ze jestes naaucie" (gdy jest to performatyw, którym nie musi byc, jak naprzyklad wtedy, gdy zostales wymieniony nie przez sedziegolub gdy zapisuje cie osoba prowadzaca zapis).

Wypowiedz: "Winny" jest równowazna wypowiedzi:"Stwierdzam, oglaszam, uznaje cie za winnego".

Wypowiedz: "Ostrzega sie, ze ten byk jest niebezpieczny"jest równowazna wypowiedzi: "Ja, taki a taki, ostrzegam cie,ze ten byk jest niebezpieczny", lub:

"Ten byk jest niebezpieczny"(Podpis).

Tego rodzaju rozwiniecie wydobywa na jaw zarówno to, zewypowiedz jest performatywna, jak tez to, jaka czynnosc jestwykonywana. Dopóki nie sprowadzi sie wypowiedzi perfor­matywnej do takiej wyraznej postaci, zawsze mozna traktowacja jako wypowiedz nieperformatywna; na przyklad wypowiedz:"To jest twoje" mozna traktowac badz jako równowaznikwypowiedzi: "Daje ci to", badz jako równowaznik wypowiedzi:"To (juz) nalezy do ciebie". W gruncie rzeczy ostrzegawczeznaki drogowe ("zostajesz ostrzezony") wygrywaja owa dwois­tosc performatywnego i nieperformatywnego uzycia.

Ale choc mozemy dokonac pewnych postepów idac tadroga (sa tu przeszkody *), musimy zauwazyc, ze ta tak zwana

* Jakie sa, na przyklad, czasowniki z którymi mozemy to robic? Jesliperformatyw zostaje rozwiniety, co stanowi sprawdzian, ze wyrazenie z czaSo­wnikiem w pierwszej osobie liczby pojedynczej czasu terazniejszego w trybieoznajmujacym strony czynnej jest w tej sytuacji performatywne, zalozywszy,ze wszystkie inne wyrazenia musza byc sprowadzalne (z przeproszeniem!) dotej normalnej postaci?

pierwsza osoba liczby pojedynczej czasu terazniejszego w trybieoznajmujacym w stronie czynnej stanowi o s o b l i wei s z c z e g ó l n e u z y c i e. Musimy zauwazyc w szczególnosci,ze istnieje a.rymetria o systematycznym charakterze miedzyuzyciami z nim a z innymi osobami i czasami t e g o s a m e g oc z a s o w n i k a. Fakt, ze istnieje ta asymetria, jest wlasnieoznaka performatywnosci czasownika (oraz jesli chodzi o per­formatywy, czyms najbardziej zblizonym do kryteriuII;1grama­

tycznego).

Wezmy jako przyklad sposoby uzycia wyrazenia "Zakladamsie", w przeciwienstwie do uzycia tego czasownika w innymczasie lub w innej osobie. Wyrazenia: "zakladalem sie" oraz"on sie zaklada" nie sa performatywami, lecz opisuja dzialaniapodejmowane, odpowiednio, przeze mnie i przez niego ­dzialania, z których kazde polega na wypowiadaniu perfor­matywu "zakladam sie". Jesli wypowiadam slowa: "zakladamsie...", to nie stwierdzam, ze wypowiadam te slowa lubjakies inne slowa, lecz wykonuje czynnosc zakladania sie;i podobnie jesli on mówi, ze sie zaklada, a wiec, jesliwypowiada slowa "zakladam sie", to on s i e z a kla d a. Alejesli wypowiadam slowa: "on sie zaklada", stwierdzam jedy­nie, ze on wypowiada (lub raczej wypowiedzial) slowa:"zakladam sie"; nie wykonuje jego czynnosci zakladania sie,która jedynie on moze wykonac: opisuje, ze wykonuje onczynnosc zakladania sie - ale dokonuje mojego zakladu,a on musi dokonac swego. Podobnie zaniepokojony ojciec,gdy poproszono jego dziecko, by cos zrobilo, moze powie­dziec: "Obiecal, czyz nie, chlopcze?", ale chlopczyk samjednak musi powiedziec: "Obiecuje", jesli ma rzeczywiscieobiecac. Otóz tego rodzaju asymetria wcale nie powstaje naogól w przypadku czasowników, których nie uzywa sie jakowyraznych performatywów. Nie ma na przyklad zadnej takiejasymetrii miedzy "ja biegne" a "on biegnie".

43 ~ Mówienie i poznawanie

Page 31: Austin_Jak działać słowami

610 Jak dzialac slowamiV. Mozliwe kryteria performatywnosci wypowiedzi 6I1

Watpliwe jest jednak, czy to jest wlasnie "gramatyczne"kryterium (co nim jest?), a w kazdym razie nie jest ono zbytscisle, poniewaz:

(r) Pierwsza osoba liczby pojedynczej czasu terazniejszegow trybie oznajmujacym i stronie czynnej moze byc uzyta doopisu tego, jak sie zazwyczaj zachowuje: "Ide z nim o zaklad(co rano), ze bedzie padac", lub: "Obiecuje tylko wtedy, gdyzamierzam dotrzymac slowa".

(2) Pierwsza osoba liczby pojedynczej czasu terazniejszegow trybie oznajmujacym i stronie czynnej moze byc uzytaw sposób podobny do czasu terazniejszego "historycznego".Mozna jej uzyc do opisu moich wlasnych dzialan gdzie indzieji kiedy indziej: "Na stronie czterdziestej dziewiatej protestujeprzeciw wyrokowi". Mozemy to wzmocnic mówiac, ze czaso­wników performatywnych nie uzywa sie w czasie terazniejszymciaglym (w pierwszej osobie liczby pojedynczej strony czynnej);nie mówimy ,,1 am promising" ["Jestem w trakcie obiecywania"]czy ,,1 am protesting" ["Jestem w trakcie protestowania"] 13.

Ale nawet to nie jest w pelni prawdziwe, poniewaz mogepowiedziec: "Nie przeszkadzaj mi teraz, zobaczymy sie pózniej;jestem w trakcie zaslubin" (,,1 am marrying"), w jakiejs chwiliw trakcie uroczystosci, gdy nie musze mówic innych slów,takich jak: "Tak". Wypowiedzenie performatywu nie stanowitu calego dzialania, które jest rozciagniete w czasie i zawierarozmaite skladniki. A moge tez powiedziec: "Jestem w trakcieprotestowania" (,,1 am protesting"), wykonujac w tym przypadkute czynnosc za pomoca innych srodków niz mówienie: "Protes­tuje", na przyklad przytwierdzajac sie lancuchem do pretówparkowego ogrodzenia. A moge nawet powiedziec: "Jestemw trakcie rozkazywania" (,,1 am ordering"), piszac slowa:"Rozkazuje" .

(3) Niektórych czasowników mozna uzywac w pierwszejosobie liczby pojedynczej czasu terazniejszego w trybie oznaj-

mujacym i w stronie czynnej równoczesnie na dwa sposoby.Przykladem jest "nazywam", jak wtedy, gdy mówie: "Inflacjanazywam stan, gdy zbyt wiele pieniedzy sciga zbyt malodóbr". Wyrazenie to zawiera zarówno wypowiedz perfor­matywna, jak tez opis dzialania stanowiacego jej naturalnenastepstwo.

(4) Znajdziemy sie w jawnym niebezpieczenstwie wprowa­dzenia wielu formul, których nie chcielibysmy moze uznac zaperformatywy; na przyklad: "Stwierdzam, ze" (wypowiedzenietego j e s t stwierdzeniem), a takze: "Zakladam sie, ze". W obutych przykladach wystepuje ta sama asymetria miedzy uzyciemz pierwsza osoba i innymi uzyciami.

(5) Mamy przypadki wprowadzania slowa w czyn; mogepowiedziec: "Plwam na ciebie", lub: "i' adoube" ["wreczam"],gdy daje czek, albo: "Cytuje", po którym nastepuje rzeczywistezacytowanie. Jesli definiuje mówiac: "Definiuje x w sposóbnastepujacy: x jest y", jest to przypadek wprowadzania slowaw czyn (którym jest tu podawanie definicji). Gdy posluguje sieformula: "Definiuje x jako y", mamy przejscie od wprowadza­nia slowa w czyn do wypowiedzi performatywnej. Mozna tezdodac, ze istnieje rodzaj przejscia od uzycia slów jako czegos,co mozna nazwac oznacznikami, do performatywów. Istniejeprzejscie od slowa "Koniec" na koncu powiesci do wyrazenia"koniec depeszy" na koncu sygnalu przenoszacego depeszei do wyrazenia: "na tym koncze moja argumentacje" wypo­wiadanego przez adwokata w sadzie. Mozemy powiedziec, zesa to przypadki oznaczania czynnosci za pomoca slowa, w któ­rych ostatecznie uzycie slowa staje sie czynnoscia "k011czenia"(czynnosc ta, bedac zaprzestaniem dzialania, jest oczywiscietrudna do wykonania lub do wyraznego ujawnienia w jakisinny sposób).

(6) Czy zawsze jest tak, ze musimy miec czasownik perfor­matywny, by wydobyc na jaw cos, co niewatpliwie robimy

Page 32: Austin_Jak działać słowami

612 Jak dzialac slowami

przez to, ze cos mówimy? Moge, na przyklad, obrazic Clemówiac cos, ale nie mamy formuly: "Obrazam cie".

(7) Czy rzeczywiscie jest tak, ze zawsze mozemy wyrazlcperformatyw w normalnej postaci nie ponoszac strat? "Bede ..."mozna rozumiec na rózne sposoby; chyba to wykorzystujemy.Albo mówimy: "Przykro mi"; czy rzeczywiscie jest to dokladnyodpowiednik wyraznego: "Przepraszam"?

Bedziemy musieli powrócic do pojecia wyraznego perfor­matywu; musimy tez rozwazyc w sposób historycZtry, jakpowstaja przynajmniej niektóre sposród tych, ostatecznie mozeniepowaznych, trudnosci.

VIPERFORMA TYWY WYRAZNE

Poniewaz wysunelismy sugestie, ze performatyw wcale nierózni sie tak wyraznie od wyrazenia konstatujacego - tenpierwszy jest udany lub nieudany, to drugie jest prawdziwelub falszywe - zastanawialismy sie, jak jasniej zdefiniowacperformatyw. Najpierw zglosilismy kryterium, czy kryteria,gramatyczne lub slownikowe, lub jedne i drugie. Wskazywalis­my, ze na pewno nie ma zadnego absolutnego kryterium tegorodzaju, oraz ze prawdopodobnie nie mozna nawet sfor­mulowac listy wszystkich mozliwych kryteriów. Ponadto,z pewnoscia nie róznicowalyby one performatywów i wypo­wiedzi konstatujacych, skoro bardzo czesto w róznych sytuac­jach mówienia uzywa sie tego s a m e g o zdania na o b asposoby, jako performatywu i jako wypowiedzi konstatujacej.Cala rzecz wydaje sie beznadziejna od samego poczatku, jeslimamy pozostawic wypowiedzi w tej postaci, w jak i e j o n ew y s t e P u j a, i poszukiwac kryterium.

Mimo to jednak performatywy nalezace do tego typu,z którego czerpalismy nasze pierwsze przyklady, które majaczasownik w pierwszej osobie liczby pojedynczej czasu teraz­niejszego w trybie oznajmujacym i stronie czynnej zdaja siezaslugiwac na nasza zyczliwosc. W kazdym razie, jesli wy­glaszanie wypowiedzi jest robieniem czegos, to "ja", "strona

Page 33: Austin_Jak działać słowami

614 Jak dzialac slowami VI. Performarywy wyrazne 6Ij

czynna" i "czas terazniejszy" sa, jak sie wydaje, na miejscu.Wprawdzie performatywy naprawde nie przypominaja pozo­stalych czasowników w tym "czasie"; wiaze sie z nimizasadnicza a[Ymetria. Asymetria ta jest wlasnie cecha dlugiejlisty czasowników o wygladzie performatywów. Stad sugestia,ze mozemy:

(I) sporzadzic liste wszystkich czasowników posiadajacychte wlasciwosc;

(2) przyjac, ze wszystkie wypowiedzi performatywne,które nie maja faktycznie tej wyróznionej postaci- nie rozpoczynaja sie od: "Ja x, ze" lub od: "Jax temu a temu", albo "Ja x" - mozna "sprowadzic"do tej postaci, a wiec nadac im, jak mozemy tookreslic, postac wyraZ'!Ych performatywów.

Spytajmy teraz: Czy przeprowadzenie tego ma byc latwe,a nawet: czy ma byc mozliwe? Calkiem latwo przystac napewne w zasadzie normalne, lecz rózne sposoby uzyciapierwszej osoby czasu terazniejszego w trybie oznajmujacymi stronie czynnej, nawet gdy chodzi o te czasowniki, którerównie dobrze moga byc konstatujace czy opisowe; latwo wiecprzystac na zwyczajowy czas terazniejszy, na czas "historyczny"(quasi) terazniejszy oraz na czas terazniejszy ciagly14. Alewówczas - o czym spiesznie wspominalem w konkluzji- wystepuja jednak dalsze trudnosci. Wspominalismy o trzechz nich jako typowych.

(I) Wyrazenie "Klasyfikuje", a moze nawet wyrazenie"Utrzymuje" wydaje sie byc na pewien sposób - jednym,a na pewien sposób - drugim. Którym jest? A moze i jednym,i drugim?

(2) Wyrazenie: "Stwierdzam, ze" wydaje sie odpowiadacnaszym wymogom gramatycznym, lub raczej pseudogramatycz­nym. Ale czy chcemy j e miec wsród performatywów? Wydaje

sie, ze nasze kryterium, w tej postaci, jaka ma, zagrazadopuszczeniem wyrazen nieperformatywnych.

(3) Niekiedy powiedzenie czegos jest, jak sie wydaje,zrobieniem czegos w sposób szczególny - na przyklad,obrazeniem kogos, udzieleniem komus nagany; nie ma jednakperformatywu "Obrazam cie". Nasze kryterium bedzie bez­radne we wszystkich przypadkach wyglaszania wypowiedzi,która jest robieniem czegos, poniewaz "sprowadzenie" dopostaci wyraznego performatywu nie zawsze wydaje siemozliwe.

Zatrzymajmy sie wiec, by nieco blizej zajac sie wyrazeniem"wyrazny performatyw", które wprowadzilismy dosc ukrad­kowo. Bede je przeciwstawial raczej "pierwotnemu perfor­matywowi" (niz performatywowi niewyraznemu czy utajone­mu). Jako przyklad podalismy:

(I) Wypowiedz pierwotna: "Bede tam".(2) Wyrazny performatyw: "Obiecuje, ze bede tam".

Powiedzielismy tez, ze ta ostatnia formula ukazuje wyrazniedzialanie, jakie wykonuje sie wyglaszajac owa wypowiedz, toznaczy wypowiedz: "Bede tam". Gdy ktos mówi: "Bede tam",mozemy spytac: "Czy to jest obietnica?". Mozemy otrzymacodpowiedz: "Tak", lub: "Tak, obiecuje to" (albo: "Obiecuje,ze..." czy "Obiecuje [temu a temu] ...), a mozemy tez uslyszecjedynie: "Nie, ale zamierzam byc" (jako wyraz czy zapowiedzzamiaru), lub: "Nie, ale moge przewidywac, znajac mojaslabosc, ze (prawdopodobnie) bede tam".

Musimy wprowadzic teraz dwa zastrzezenia: "ukazywacwyraznie" to nie to samo co opisywac czy stwierdzac (wkazdym razie w ulubionym przez filozofów sensie tych slów)to, co robie. Jesli termin "czynic wyraznym" to wlasnieznaczy, jest o tyle zlym terminem. W przypadku czynnosci niejezykowych, lecz podobnych do wypowiedzi performatywnych

Page 34: Austin_Jak działać słowami

6r6 Jak dzialac slowami VI. Performatywy wyrazne 6r7

pod tym wzgledem, ze polegaja na wykonywaniu konwen­cjonalnych (tu: rytualnych lub ceremonialnych) dzialan ­sytuacja przypomina cos takiego: Zalózmy, ze pochylam sieprzed toba w glebokim uklonie; moze byc niejasne, czyskladam ci hold, czy, powiedzmy, schylam sie, by obserwowacroslinnosc lub by usmierzyc ból zoladka. Mówiac wiec ogólnie,by uwyraznic zarówno to, z e jest konwencjonalna czynnosciaceremonialna, jak i to, jak a jest czynnoscia - dana czynnosc(na przyklad skladania holdu) bedzie z reguly zawierala pewnedalsze szczególne rysy, jak na przyklad uchylanie kapelusza,bicie poklonów, wskazywanie reka na serce czy prawdopodob­nie nawet wydawanie jakiegos dzwieku lub wypowiadanieslowa, na przyklad: "Salaam". Wypowiadanie slowa "Salaam"

tak samo nie jest opisywaniem mojego dzialania, stwierdzaniem,ze wykonuje czynnosc skladania holdu, jak nie jest nimzdejmowanie kapelusza. I podobnie (choc bedziemy musielipowrócic do tego) powiedzenie: "Witam cie" nie jest opisy­waniem mojego dzialania, jak nie jest nim powiedzenie:"Salaam". Zrobic czy powiedziec te rzeczy to pokazac wyraznie,jak trzeba traktowac czy rozumiec dane dzialanie, jakie to jestdzialanie. To samo dotyczy wyrazenia "Obiecuje, ze". Nie jestto opis, poniewaz (I) nie moze ono byc prawdziwe anifalszywe; (2) powiedzenie: "Obiecuje, ze" (oczywiscie, jeslijest udane) c z y n i z n i e g o obietnice, jednoznaczna obiet­nice. Otóz mozemy powiedziec, ze taka formula performatywnajak: "Obiecuje, ze" uwyraznia, jak trzeba rozumiec to, cozostalo powiedziane, a mozemy nawet powiedziec, iz owaformula "stwierdza, ze" zostala zlozona obietnica. Nie mozemyjednak powiedziec, ze takie wypowiedzi sa prawdziwe lubfalszywe, ani tez ze sa opisami lub sprawozdaniami.

Po drugie, drobne ostrzezenie: zauwazmy, ze choc w tegotypu wypowiedziach mamy zwroty z "ze", wystepujace poczasowniku, takim na przyklad jak "obiecywac", "stwierdzac",

"oglaszac" (a moze nawet po takich czasownikach jak "oce­niac"), nie wolno sugerowac, ze jest to "mowa zalezna".Zwroty z "ze" w mowie zaleznej (oratio obliqua) wystepujaoczywiscie w przypadkach, gdy zdaje sprawe, co powiedzialktos inny lub co powiedzialem ja kiedy indziej czy gdzieindziej. Oto typowe przyklady: "Powiedzial, ze", ale mozliwejest równiez: "On obiecal, ze..." (a moze jest to dwojakieuzycie spójnika "ze"?), lub: "Na 456 stronie oswiadczylem,ze...". Jesli pojecie to jest jasne *, to widzimy, ze spójnik "ze"z oratio obliqua nie jest pod wszystkimi wzgledami podobny do"ze" z naszych wyraznych formul performatywnych, gdzie niezdaje sprawy z mojego mówienia w pierwszej osobie liczbypojedynczej czasu terazniejszego w trybie oznajmujacym i stro­nie czynnej. Skadinad nie jest, oczywiscie, wcale konieczne,aby po wyraznym czasowniku performatywnym mialo na­stepowac "ze"; istnieje wazna klasa przypadków, w którychpo takim czasowniku wystepuje "wobec ..." lub nic niewystepuje, na przyklad: "Przepraszam (za...)", "Witam cie"·

Otóz w przypadku wyraznych performatywów zarównoksztalt konstrukcji jezykowej, jak tez jej charakter pozwalasformulowac cos, co w kazdym razie wydaje sie domyslemuprawnionym: historycznie, z punktu widzenia ewolucji jezyka,performatyw wyrazny musi byc zjawiskiem pózniejszym nizpewne bardziej pierwotne wypowiedzi; skadinad te ostatnie sajuz czesto przynajmniej utajonymi performatywami, którewystepuja w wiekszosci lub w wielu performatywach wyraz-

* Moje wyjasnienie jest bardzo mgliste, niczym wyjasniema dotyczacezwrotów z "ze", jakie podaja wszystkie ksiazki gramatyczne. Porównaj jeszczegorsze wyjasnienia zwrotów z "co", wystepujace w tych ksiazkach. [Chodzi,oczywiscie, o wyjasnienia dotyczace "that"-clauses (zwrotów z "ze") oraz"what"-clauses (zwrotów z "co") w gramatykach angielskich. Ale równiezgramatyki polskie sa - z punktu widzenia wymogów, z jakimi wystepujelogik czy filozof jezyka - mgliste. - Przyp. tlum.]

Page 35: Austin_Jak działać słowami

6r8 Jak dzialac slowami VI. Performatywy l1:'yrazne 6r9

nych jako czesci calosci. Na przyklad "Bede ..." jest wczesniejszeniz: "Obiecuje, ze bede ...". Wiarygodny poglad (nie wiemdokladnie, jak by sie go uzasadnialo) glosilby, ze w jezykachpierwotnych nie jest jeszcze jasne, nie mozna jeszcze wskazac,które sposród rozmaitych rzeczy, jakie (uzywajac ostatnichrozróznien) moglibysmy robic, robilibysmy faktycznie. Naprzyklad "byk" czy "grzmot" w pierwotnym jezyku wypowie­dzi zlozonych z jednego slowa * moze byc ostrzezeniem,informacja, przewidywaniem itd. Wiarygodny jest tez poglad, zewyrazne rozróznianie rozmaitych mory, jakie ta wypowiedz mozemiec, jest pózniejszym osiagnieciem jezyka, i to osiagnieciempowaznym. Prymitywne czy pierwotne formy wypowiedzizachowuja pod tym wzgledem "dwuznacznosc", "ekwiwokac­je" czy "niescislosc" jezyka pierwotnego; nie ukazuja onewyraznie dokladnej mocy wypowiedzi. Moze to miec swe zalety,ale wzrost zlozonosci i rozwój form i procedur spolecznychwymaga jasnosci. Zauwazmy jednak, ze owo rozjasnianie jestw równej mierze aktem twórczym, co odkryciem czy opisem!Jest w równej mierze sprawa tworzenia wyraznych rozróznien,co uwyrazniania rozróznien juz istniejacych.

Ale jest cos, czego zrobienie bedzie najbardziej niebezpieczne,a co bardzo chetnie robimy. Jest to mianowicie zalozenie, zejakos w i e m y, iz pierwotne lub prymitywne uzycie zdan musibyc, poniewaz powinno byc, ich uzyciem w postaci twierdzenlub wyrazen konstatujacych w owym wyróznionym przezfilozofów sensie po prostu wypowiadania czegos, czegojedynym roszczeniem jest byc prawda lub falszem, a co niepoddaje sie krytyce w zadnym innym wymiarze. Nie wiemyw sposób pewny, ze tak jest, tak jak nie wiemy, na przyklad,ze wszystkie wypowiedzi musialy zaczynac ongis jako rozkaz-

* Takimi faktycznie pierwotne jezyki prawdopodobnie byly. Por.Jespersen 15.

niki (jak przekonuja niektórzy) lub jako slowa-zaklecia. A zna­cznie bardziej prawdopodobny wydaje sie poglad, ze "czyste"twierdzenie jest celem, idealem, ku któremu sklania stopniowyrozwój nauki, podobnie jak sklania ku celowi, którym jestscislosc. Jezyk jako taki oraz jezyk w jego stadiach prymityw­nych nie jest scisly, a nie jest tez, w naszym sensie, wyrazny:scislosc w jezyku rozjasnia to, co zostalo powiedziane - jegoz n a c z e n i e; wyraznosc, w naszym sensie, rozjasnia m o cwypowiedzi, czyli to, "jak (w pewnym sensie; zob. nizej)trzeba je traktowac".

Wyrazna formula performatywu jest ponadto ostatnim i "naj­skuteczniejszym" sposród licznych srodków mowy, którychzawsze uzywalo sie z wiekszym lub mniejszym powodzeniemdo wykonywania tej samej funkcji (tak jak pomiar czy normali­zacja stanowily najskuteczniejsze srodki sposród tych, jakiewymyslano, by uzyskac coraz wieksza s c i s los cmowy).

Rozwazmy pokrótce n i e k t ó r e sposród tych innych,bardziej prymitywnych srodków mowy, niektóre z ról, jakiemoze (choc oczywiscie, jak zobaczymy, nie bez zmian czystrat) przejac srodek, którym jest wyrazny performatyw.

I. Tryb

Wspominalismy juz ten nadzwyczaj rozpowszechniony sro­dek, jakim jest uzycie trybu rozkazujacego. Powoduje on, zewypowiedz staje sie "rozkazem" (lub napomnieniem, przy­zwoleniem, ustepstwem i Bóg wie, czym jeszcze!). Oto mogepowiedziec "zamknij to" w wielu kontekstach:

"Zamknij to, no" przypomina: "Rozkazuje ci zamknac to"."Powiedzialbym, zebys to zamknal" przypomina: "Radze ci

zamknac to"."Zamknij to, jesli chcesz" przypomina: "Pozwalam ci to

zamknac".

Page 36: Austin_Jak działać słowami

6zo Jak dzialac slowami VI. Performarywy wyrazne 621

I

III

,I

,III~II

III!

II

!'

"A wiec dobrze, zamknij to" przypomina: "Zgadzam sie,bys to zamknal".

"Zamknij to, jesli masz smialosc" przypomina: "Spróbuj nozamknac to".

A mozemy tez posluzyc sie czasownikami pomocniczymi:"Mozesz to zamknac" przypomina: "Pozwalam ci, zgadzam

sie, bys to zamknal"."Musisz to zamknac" przypomina: "Rozkazuje ci, radze ci,

bys to zamknal"."Powinienes to zamknac" przypomina: "Radze ci, bys to

zamknal".

2. Ton glosu, kadencja, akcent

(Podobny do tego jest wyszukany srodek, którym jestuzywanie wskazan scenicznych; na przyklad: "grozaco", itd.)Oto przyklady:

"Zanosi sie na atak!" (ostrzezenie);"Zanosi sie na atak?" (pytanie);"Zanosi sie na atak!?" (protest).

Nielatwo odtworzyc te cechy jezyka mówionego w jezykupisanym. Na przyklad ton glosu, kadencje i akcent protestuusilowalismy przekazac uzywajac wykrzyknika i znaku zapyta­nia (ale sa to srodki bardzo ubogie). Pomocna moze bycinterpunkcja, kursywa i szyk slów, ale wszystko to sa doscprymitywne srodki.

}. Pr:ryslówki i zwroty pr:ryslówkowe

Ale w jezyku pisanym - a nawet w pewnej mierzew mówionym, choc tam nie sa one konieczne - wspieramysie przyslówkami, zwrotami przyslówkowymi lub utartymi

wyrazeniami. A wiec moc slowa "bede" mozemy ograniczycdodajac "prawdopodobnie", lub przeciwnie, wzmocnic ­dodajac "niechybnie"; mozemy polozyc nacisk (dla przypo­mnienia lub dla jakichs innych celów) piszac: "Zrobilbysdobrze nigdy nie zapominajac, ze...". Wiele mozna by powie­dziec o wystepujacych tu zwiazkach ze zjawiskami wykazywa­nia, podawania do wiadomosci, insynuowania, wypowiadaniaaluzji, dawania do zrozumienia, pozwalania na wnioskowanie,przekazywania, "wyrazania" (wstretne slowo). Wszystkie tezjawiska sa jednak zasadniczo rózne, choc wiaza sie z uzyciemczesto tych samych lub podobnych srodków werbalnychi omówien. W drugiej czesci naszych wykladów powrócimydo waznego i trudnego rozróznienia, które trzeba tu prze­prowadzic.

4. Partykuly spójnikowe

Na poziomie moze bardziej wyszukanym dochodzi douzycia szczególnego srodka jezykowego, jakim jest partykulaspójnikowa. Mozemy wiec posluzyc sie partykula "jednak"o mocy: "Obstaje przy tym, ze"; uzywamy "zatem" o mocy:"Wnosze, ze"; uzywamy "aczkolwiek" o mocy: "Przyznaje,ze". Odnotujmy równiez uzycie "natomiast" i "niniejszym"oraz "ponadto" *. Bardzo podobnym celom sluzy uzycietytulów takich jak Manifest, Uchwala, Proklamacja, lub pod­tytulów jak: "Powiesc ...".

Ponadto, nawet niezaleznie i z pominieciem tego, comówimy, oraz sposobu powiedzenia tego, istnieja waznesrodki, dzieki którym moc wypowiedzi zostaje do pewnegostopnia wzmocniona:

* Ale niektóre z tych przykladów wywoluja stare pytanie, czy wyrazenia:"Przyznaje, ze" i "Wnosze, ze" sa, czy nie sa performatywami.

Page 37: Austin_Jak działać słowami

622 Jak dzialac slowami VI. Performatywy wyrazne 623

J. Srodki towarvszqce wypowiedzi

Wypowiadaniu slów moga towarzyszyc gesty (mruganie,wskazywanie, wzruszanie ramionami, marszczenie brwi itp.)lub ceremonialne czynnosci niewerbalne. Niekiedy moga onedzialac bez wypowiadania jakichkolwiek slów, a ich doniosloscjest calkiem oczywista.

6. Okolicznosci wypowiedzi

Niezwykle donioslym wsparciem sa okolicznosci wypowie­dzi. Mozemy wiec powiedziec: "Jako pochodzace od n i e g o,traktuje to jako rozkaz, a nie jako prosbe". Podobnie kontekstslów: "Umre pewnego dnia", "Zostawie ci mój zegarek",w szczególnosci zdrowie mówiacego, wplywa na sposób,w jaki bedziemy je rozumieli.

Ale te zasoby sa w pewnym sensie zbyt bogate. Nadaja siedo tego, by dokonywac ekwiwokacji, oraz do niewlasciwychrozróznien, a ponadto poslugujemy sie nimi do innych celów,na przyklad do insynuowania. Performatyw wyrazny wykluczaekwiwokacje, a dzialanie, o którym mówi, wyznacza stosun­kowo scisle.

Wada wiazaca sie z wszystkimi tymi srodkami jest zasadniczoich nieostrosc znaczeniowa oraz niepewnosc co do ich wlas­ciwego odbioru, ale tez prawdopodobnie ich niedostatki majacos pozytywnego, co pozwala radzic sobie z czyms takim jakzlozonosc pola czynnosci, jakie wykonujemy za pomoca slów."Imperatyw" moze byc rozkazem, pozwoleniem, wymogiem,prosba, blaganiem, sugestia, rekomendacja, ostrzezeniem("Pójdz, a zobaczysz"), lub moze wyrazac warunek lubprzyzwolenie, lub definicje ("Niech to ..."), itd. Wreczenieczegos komus moze byc - gdy mówimy: "Wez to" - daniem,pozyczeniem, wydzierzawieniem lub powierzeniem tego czegos.

Powiedzenie: "Bede" moze byc obietnica, wyrazeniem intencjilub przewidywaniem mojej przyszlosci. I tak dalej. Niewatp­liwie polaczenie niektórych lub wszystkich sposród wspom­nianych wyzej srodków (a prawdopodobnie sa inne) bedziezazwyczaj, jesli nie zawsze, wystarczajace. A wiec, gdy mówi­my: "Bede", mozemy wskazac wyraznie, ze przewidujemy,dodajac przyslówki "niewatpliwie" lub "prawdopodobnie";ze wyrazamy intencje - dodajac przyslówki "na pewno" lub"stanowczo"; lub ze obiecujemy ~ dodajac zwrot przyslów­kowy "niechybnie" lub powiedzenie: "Zrobie, co bede mógl".

Trzeba odnotowac, ze jesli istnieja czasowniki performatyw­ne, mozemy posluzyc sie nimi nie tylko w formulach: "ze ..."lub "wobec", lecz równiez we wskazaniach scenicznych("wita"), w tytulach ("ostrzezenie!"), w nawiasach (jest toomal równie dobry sprawdzian performatywu jak nasze formynormalne); nie nalezy zapominac tez o slowach specjalnych,takich jak "Aut" itd., które nie maja zadnej postaci normalnej.

Ale istnienie, a nawet uzycie wyraznych performatywów nieusuwa wszystkich naszych klopotów.

(I) W filozofii mozemy nawet wskazac na trudnosc, jakastanowi nieokreslony charakter performatywów, które sklonnijestesmy mylic z wypowiedziami opisowymi lub konsta­tujacymi.

(la) Nie chodzi tez, oczywiscie, tylko o to, ze performatywnie zachowuje korzystnej czesto dwuznacznosci wypowiedzipierwotnych; musimy równiez rozwazyc przy okazji przypadki,gdy jest rzecza watpliwa, czy dane wyrazenie jest, czy nie jestwyraznym performatywem, oraz przypadki wypowiedzi bardzopodobnych do performatywów, lecz nie bedacych perfor­matywami.

(2) Istnieja, jak sie wydaje, jawne przypadki, gdy dokladnieta sama formula jawi sie czasami jako wyrazny performatyw,a czasami jako wyrazenie opisowe, a nawet moze korzystac na

Page 38: Austin_Jak działać słowami

624 Jak dzialac slowami VI. Performatywy wyrazne 625

tej dwuznacznosci: na przyklad "Pochwalam", "Zgadzamsie". Otóz "Pochwalam" moze miec performatywna mocudzielania pochwaly albo moze miec znaczenie opisowe:"Wyrózniam to".

Rozwazymy dwa klasyczne rodzaje przypadków, w którychbedzie to powstawac. Odslaniaja one pewne zjawiska ubocznedla rozwoju wyraznych formul performatywnych.

Wystepuja w zyciu ludzkim liczne przypadki, gdy przezyciepewnej "emocji" (darujmy slowo!) lub "zyczenie" albo przy­jecie jakiejs postawy uznaje sie konwencjonalnie za wlasciwalub stosowna odpowiedz, czy reakcje, na pewien stan rzeczy,wlacznie z wykonaniem przez kogos pewnej czynnosci ­przypadki, kiedy taka odpowiedz jest naturalna (lub chcieliby­smy sadzic, ze tak jest!). W takich przypadkach moznaoczywiscie przezywac dana emocje czy zyczenie, i zazwyczajfaktycznie sie je przezywa; a poniewaz nasze emocje czyzyczenia nie sa latwo dostepne innym, na ogól chcemy ichpoinformowac, ze je mamy. Jest rzecza zrozumiala - chocw rozmaitych przypadkach z róznych i moze mniej godnychszacunku powodów - ze "wyrazanie" owych uczuc, jesli jemamy, staje sie obowiazkowe, a nawet w sytuacji gdy czujesie, ze sa odpowiednie, obowiazkowe staje sie wyrazanie ichniezaleznie od tego, czy istotnie czujemy w ogóle cos z rzeczy,o których mówimy. Oto przyklady uzywanych w ten sposóbwyrazen:

* Istnieja klasyczne watpliwosci co do tego, czy mozliwa jest milczaca

"Odczuwam aproba­te"

"Pochwalam" 16"Chwale"

"Witam cie"

"Gratuluje"

"Witam z zadowole-niem" 17

"Rad jestem [z cze­gos]"

Pierwsza kolumna wsród tych list zawiera wypowiedzi perfor­matywne; wypowiedzi w drugiej kolumnie sa w polowieopisowe, zas wypowiedzi w trzeciej kolumnie sa wylaczniesprawozdawcze. Istnieja zatem liczne wyrazenia, a wsród nichwiele waznych, które cierpia lub zyskuja na swego rodzajurozmyslnej dwuznacznosci, te zas zwalcza sie poprzez stalerozmyslne wprowadzanie zwrotów czysto performatywnych.Czy mozemy zaproponowac jakies sprawdziany pozwalajacerozstrzygnac, czy wypowiedzi "Pochwalam", lub "Przykromi", uzywa sie (lub nawet zawsze sie uzywa) w jeden, czyw drugi sposób?

Jeden sprawdzian polegalby na pytaniu, czy powiedzenie:"Czy r z e c z y w i s c i e to zrobil?" ma sens. Gdy na przykladktos mówi: "Jestes mile widziany", lub: "Witam cie", mozemypowiedziec: "Ciekaw jestem, czy rzeczywiscie jest on mileprzez niego widziany", choc nie mozemy powiedziec w tensam sposób: "Ciekaw jestem, czy on rzeczywiscie go wita".Inny test polegalby na pytaniu, czy mozna rzeczywiscie robicdana rzecz nie mówiac faktycznie niczego, jak w przypadku,gdy jest nam przykro, w przeciwienstwie do tego, gdyprzepraszamy; jak w przypadku, gdy jestesmy wdzieczni,w przeciwienstwie do tego, gdy dziekujemy; jak w przypadku,gdy obciazamy wina, w przeciwienstwie do tego, gdy potepia­my *. A jeszcze trzeci sprawdzian polegalby - w kazdym razie

'.

"Czuje sie wdziecz­ny"

"Zaluje""Jestem wstrzasnie­ty" [czyms]"Jestem oburzony"[czyms]

"Dziekuje" "Jestem wdzieczny"

"Przepraszam" "Przykro mi"

"Ganie"} ... "P ." "ObcIazam WIna" otepIam

44 - Mówienie i poznawanie

Page 39: Austin_Jak działać słowami

626 Jak dzialac slowami VI. Performatywy wyrazne 627

w pewnych przypadkach - na pytaniu, czy mozemy wstawicprzed rzekomy czasownik performatywny jakis taki przyslówekjak "rozmyslnie" lub takie wyrazenie jak: "Jestem sklonnydo". Jesli bowiem (jest to mozliwe) dana wypowiedz jestwykonywaniem jakiegos dzialania, to z pewnoscia jest czyms,co powinnismy móc (gdy zachodzi sposobnosc) robic rozmy­slnie lub chetnie. Mozemy wiec powiedziec: "Rozmyslnie gopowitalem", "Rozmyslnie pochwalilem jego postepowanie","Rozmyslnie przeprosilem", i mozemy powiedziec: "Sklonnyjestem do przeprosin". Ale nie mozemy powiedziec: "Rozmy­slnie uwazam jego postepowanie za dobre", lub: "Chetniebedzie mi przykro" (w odróznieniu od: "Chetnie powiem, zejest mi przykro").

Sprawdzian czwarty polegalby na pytaniu, czy to, co ktosmówi, moze byc doslownie falszywe, jak to bywa niekiedy,gdy mówie: "Przykro mi", czy tez moze wiazac sie tylkoz nieszczeroscia (moze byc nieudane), jak to bywa niekiedy,gdy mówie: "Przepraszam". Zwroty te zaciemniaja róznicemiedzy nieszczeroscia a falszem *.

Ale istnieje tu pewne rozróznienie, jakie trzeba po drodzeprzeprowadzic; przy czym nie mam pewnosci co do jegodokladnej natury. Przyporzadkowalismy wyzej wypowiedz"Przepraszam" wypowiedzi "Przykro mi"; ale istnieje równiezbardzo wiele konwencjonalnych sposobów wyrazania uczucpod pewnymi wzgledami bardzo podobnych do performaty­wów, które na pewno nie maja nic wspólnego z perfor­matywami. Na przyklad:

zgoda; dzialanie niewerbalne pojawia sie tu w alternatywnej postaci czynnosciperformatywnej. Rzuca to cien watpliwosci na ten drugi sprawdzian!

* Istnieja zjawiska paralelne do tych w innych przypadkach, na przykladszczególnie klopotliwe wylania sie w zwiazku z tym, co mozemy nazwacperformatywami wyslowieniowymi lub wykladniowcami 18.

"Mam przyjemnosc prosic nastepnego mówce.""Przykro mi, ze musze powiedziec.""Sprawia mi zadowolenie, ze moge oznajmic ..." *

Mozemy nazwac te wypowiedzi zwrotami grzecznosciowymi,

takimi jak: "Mam zaszczyt...". Formulowanie ich w ten sposóbjest calkowicie konwencjonalne; ale n i e jest tak, ze powiedziec,iz znajdujesz w czyms przyjemnosc, t o miec przyjemnoscw robieniu czegos. Niestety. Wypowiedz performatywna, nawetw owych przypadkach zwiazanych z postawami i uczuciami,które ochrzcilem mianem "zachowaniowców" 19, nie jest t y l k okonwencjonalnym wyrazem uczuc czy postaw.

Trzeba równiez wyróznic przypadki obracania slowa w c:ryn

- szczególny typ przypadków, które moga prowadzic dopojawienia sie performatywów, ale same w sobie nie sawypowiedziami performatywnymi. Oto typowy przyklad: "Awiec zatrzaskuje drzwi" (zatrzaskuje drzwi). Ale przypadkitego rodzaju prowadza do: "Oddaje ci honor" (oddaje honor);wypowiedz: "Oddaje ci honor" moze stac sie tu substytutemoddania honoru, a wiec - wypowiedzia czysto performatywna.Powiedzenie teraz: "Oddaje ci honor" j e s t oddaniem cihonoru. Porównajmy wyrazenie: "Oddaje honor pamieci ...".

Ale istnieje wiele stadiów przejsciowych miedzy obracaniemslów w czyn a czystym performatywem:

"Chaps." Powiedzenie tego jest chapsnieciem (w stosownychokolicznosciach), lecz nie ma chapsniecia, jesli nie powiedzialosie: "chaps".

"Szach". Powiedzenie tego jest zaszachowaniem w stosow­nych okolicznosciach. Ale czy nie byloby szacha, gdyby sie niepowiedzialo "szach"?

* Uwaga na marginesie rekopisu: "Potrzebna jest tu dalsza klasyfikacja;odnotujmy to tylko po drodze". - Przyp. wyd. ang.

Page 40: Austin_Jak działać słowami

628 Jak dzialac slowami

"Poprawiam". Czy jest to obracanie slowa w czyn, czy tezczesc czynnosci poprawiania polozenia figury szachowej,w przeciwienstwie do wykonania nia ruchu?

Byc moze rozróznienia te nie sa wazne, ale w przypadkuperformatywów istnieja podobne przejscia. Na przyklad:

"Przytaczam"; i przytacza."Definiuje"; i definiuje (np.: "x jesty")."Definiuje x jako y."

W tych przypadkach wypowiedz funkcjonuje tak jak tytul.Czy jest odmiana performatywu? Funkcjonuje w sposóbistotny, gdy czyn ucielesniajacy slowo sam jest dzialaniemwerbalnym.

VIIWYRAZNE CZASOWNIKI

PERFORMA TYWNE

Rozwazalismy ostatnio performatywy wyrazne w przeci­wienstwie do pierwotnych, twierdzac, ze te pierwsze rozwinelysie w sposób naturalny z tych ostatnich w miare rozwojujezyka i spoleczenstwa. Powiedzielismy jednak, ze nie usuwato wszystkich naszych klopotów, na jakie natrafiamy w po­szukiwaniu listy wyraznych czasowników performatywnych.Podalismy pewne przyklady, które pokazywaly przy sposob­nosci, jak performatyw wyrazny rozwija sie z pierwotnego.

Przyklady czerpalismy ze sfery performatywów, które moznanazwac z a c h o w a n i o w c a m i. Jest to rodzaj performaty­wów zwiazanych, biorac z grubsza, z reakcjami na zachowanieoraz z zachowaniem wobec innych, i przeznaczonych doujawniania postaw i uczuc.Przeciwstawmy:

Performatywywyrazne

"Przepraszam"

Performatywy nieczyste Wypowiedzi opi-(wypowiedzi na poly sowe

opisowe)

"Przykro mi" "Zaluje"

Page 41: Austin_Jak działać słowami

630 Jak dzialac slowami VII. WYrazne czasowniki perJormarywne 631

Proponowalismy nastepujace sprawdziany tego, ze cos jestczystym, wyraznym performatywem:

(I) Czy pytanie: "Ale czy r z e c z y w i s c i e to zrobil?"ma sens (lub ten sam sens)? Nie mozemy spytac: "Czyrzeczywiscie go wital?" w tym samym sensie, w jakimpytamy: "Czy rzeczywiscie wital go z zadowoleniem?";nie mozemy spytac: "Czy rzeczywiscie go ganil?" w tymsamym sensie, w jakim pytamy: "Czy rzeczywiscie obciazalgo wina?". Nie jest to zbyt dobry test z powodu, naprzyklad, mozliwosci wypowiedzi niefortunnych. Mozemyspytac: "Czy rzeczywiscie sie ozenil?", gdy ów ktos po­wiedzial "Tak" [biore te kobiete za zone], poniewaz moglybyc jakies wypowiedzi niefortunne czyniace ozenek wat­pliwym.

(2) Czy móglby dokonac dzialania bez wypowiedzeniaperformatywu?

(3) Czy móglby to zrobic rozmyslnie? Czy móglby bycsklonny do zrobienia tego?

(4) Czy to, ze, na przyklad, ganie (w odróznieniu od tego,ze obciazam wina), moze byc doslownie falszywe, gdy powie­dzialem, ze ganie? (N i e s z c z e r e moze, oczywiscie, byczawsze.) Czasami dostepny jest sprawdzian w postaci innegoslowa, czasami w postaci innej skladni danej formuly. A wiecjako wyraznego performatywu uzyjemy: "Chwale" raczej niz"Uwazam za dobre". Porównaj róznice miedzy: "Chcialbym,zebys byl na dnie morza" a: "Zycze ci, zebys byl na dnie

"Ganie""Potepiam""Chwale"

"Witam cie"

}"Obciazam wina" "Jestem oburzony""Uwazam cos za dobre""Odczuwam aproba­

te""Witam cie z zadowo-leniem"

morza", lub miedzy: " Chcialbym, zebys sie przyjemnie bawil"a: "Zycze ci przyjemnej zabawy", itd.

Na zakonczenie odróznilismy nasze performatywy od:(I) czysto grzecznosciowych, konwencjonalnych, rytualnych

zwrotów, takich jak: "Mam przyjemnosc ...". Te sa zupelnieinne, inne pod tym wzgledem, ze choc rytualne i nie zobowia­zane do szczerosci, nie stanowia performatywów wedlugnaszych czterech powyzszych sprawdzianów. Jak sie wydaje,jest to ograniczona klasa, ograniczona chyba do wypowiedziwyznajacych uczucia, a nawet do wypowiedzi wyznajacychuczucia zwiazanych z mówieniem czy slyszeniem czegos.

(2) Odróznilismy tez nasze performatywy od przypadkówobracania slów w czyn, czego typowym przykladem jest[wypowiedz] adwokata na zakonczenie swego wystapieniasadowego: "Koncze moja argumentacje". Zwroty te sa szcze­gólnie podatne na to, by przeksztalcic sie w czyste perfor­matywy, gdy dzialanie ucielesniajace slowa samo jest dzialaniemczysto rytualnym, niewerbalna czynnoscia klaniania sie ("Od­daje ci honor") lub werbalnym rytualnym powiedzeniem"Wiwat!" ("Oklaskuje").

Druga bardzo wazna klasa slów, w której, tak jak wsródzachowaniowców, bardzo rozpowszechnione jest owo zjawiskoprzechodzenia od wypowiedzi opisowej do performatywneji wahania miedzy nimi, jest klasa, która nazywam klasawykladniowców, czyli performatywów wykladniowych. Glównaczesc wypowiedzi ma tu na ogól, lub czesto, jawna forme"twierdzenia", ale na czele wystepuje wyrazny czasownikperformatywny, który wskazuje, jak "twierdzenie" ma bycwlaczone w kontekst konwersacji, wymiany zdan, dialogu czyogólnie: wykladania. Oto niektóre przyklady:

"Utrzymuje (lub upieram sie), ze nie ma odwrotnejstrony ksiezyca".

Page 42: Austin_Jak działać słowami

632 Jak dzialac slowami VII. WYrazne czasowniki perjormatywne 633

"Wnosze (lub wyprowadzam wniosek), ze nie ma od­wrotnej strony ksiezyca"."Poswiadczam, ze nie ma odwrotnej strony ksiezyca"."Przyjmuje (lub przyznaje), ze nie ma odwrotnej stronyksiezyca"."Przepowiadam (lub przewiduje), ze nie ma odwrotnejstron y ksiezyca".

Mówienie takich rzeczy jak te jest utrzymywaniem, wnios­kowaniem, poswiadczaniem, przewidywaniem itd.

Otóz wiele z tych czasowników to, jak sie wydaje, w calkiemzadowalajacym stopniu czyste performatywy. (Choc irytujacejest, gdy sie je widzi jako performatywy w powiazaniu zezdaniami, prawdziwymi lub falszywymi, które wygladaja na"twierdzenia"; wspominalismy juz o tym i znów do tegopowrócimy.) Gdy na przyklad mówie: "Przepowiadam, ze","Przyznaje, ze", "Domagam sie, zeby", zdanie, które tunastapi, bedzie normalnie wygladac dokladnie tak jak twier­dzenie, ale same czasowniki zdaja sie byc czystymi perfor­matywami.

Wezmy nasze cztery sprawdziany, których uzywalismyw odniesieniu do zachowaniowców. Gdy ktos mówi: "Doma­gam sie, zeby", to

(I) nie mozemy spytac: "Ale czy on r z e c z y w i s c i e siedomagal...?";

(2) ów ktos nie moze sie domagac, nie powiedziawszy tego;(3) mozna powiedziec: "Rozmyslnie sie domagalem", lub:

"Jestem sklonny domagac sie";(4) powiedzenie "Domagam sie" nie moze byc doslownie

falszywe (wyjawszy ten jego sens, o którym juz mówilis­my [np.]: "na stronie 265 domagam sie...").

Pod tymi wszystkimi wzgledami "Domagam sie" jest podobne

do: "Przepraszam za", "Ganie go za". Wypowiedzi te mogabyc oczywiscie nieudane - ktos moze przewidywac, gdy niema do tego zadnego prawa, lub powiedziec: "Przyznaje, ze tozrobiles", albo byc nieszczerym mówiac: "Przyznaje, zezrobilem", gdy nie zrobil.

Jest jednak wiele czasowników wygladajacych bardzo podob­nie, które zdaja sie nalezec do tej samej klasy, ale n i esprostalyby tak zadowalajaco naszym sprawdzianom; na przy­klad "Przyjmuje, ze", w odróznieniu od: "Domagam sie,zeby...". Powiem ochoczo: "Zakladalem, ze...", gdy sobie nieuswiadamialem, ze to zakladalem, i nie mówilem niczego, comialoby te tresc. A moge cos zakladac, choc sobie tego nieuswiadamiam ani nie mówie - zakladac w waznym opisowymsensie tego terminu. Moge oczywiscie cos stwierdzac lubczemus przeczyc, na przyklad, nie mówiac nic na ten temat,podczas gdy "stwierdzam" i "przecze" sa calkowicie wyraznymiperformatywami o pewnych sensach -- tu niewaznych. Mogeskinac lub pokrecic glowa albo stwierdzic, czy zaprzeczycczemus n a m o c y w y n i k a n i a poprzez powiedzenie czegosinnego. Ale za pomoca wypowiedzi: "Zakladalem, ze" mógl­bym byl cos zalozyc bez wypowiadania czegokolwiek, n i e namocy wynikania, poprzez mówienie czegos innego, lecz poprostu siedzac spokojnie w kacie tak, jak nie móglbym tamsiedziec, gdybym temu czemus przeczyl.

Innymi slowy, wypowiedzi "Zakladam, ze" i chyba "Przy­puszczam, ze" funkcjonuja w ów dwuznaczny sposób, w jakifunkcjonuje wypowiedz: "Przykro mi, ze"; ta zas jest niekiedyrównowazna wypowiedzi "Przepraszam", niekiedy opisujemoje uczucia, a niekiedy czyni jedno i drugie zarazem;"Zakladam" jest wiec czasem równowazne wypowiedzi: "Do­magam sie, by...", a czasem nie.

A znów wypowiedz: "Zgadzam sie, ze..." niekiedy funk-

Page 43: Austin_Jak działać słowami

634 Jak dzialac slowami VII. WYrazne czasowniki performatywne 635

cjonuje jak: "Chwale jego postepowanie", a niekiedy bardziejprzypomina: "Uwazam jego postepowanie za dobre", coprzynajmniej czesciowo opisuje moja postawe, nastawienieumyslu, przekonanie. Tu tez moga byc wazne, nieznacznezmiany frazeologii, na przyklad róznica miedzy: "Zgadzam siena ..." a "Zgadzam sie z ..."; ale nie jest to sprawdzianniezawodny.

W klasie tej, tak jak w klasie zachowaniowców, wystepujeto samo ogólne zjawisko. Tak wiec mamy tu: "Mówiewstepnie, ze (postuluje, ze)" jako zupelnie wyrazny perfor­matyw, podczas gdy: " Zakladam, ze" nie jest takim perfor­matywem. Tak samo mamy:

"Zapowiadam (przewiduje), ze" jako zupelnie wyraznyperformatyw,natomiast: "Z góry20 widze (oczekuje, antycypuje), ze"nie jest takim performatywem;"Podpisuje sie pod tym pogladem (wyrazam nan zgode)"jako zupelnie wyrazny performatyw,natomiast: "Zgadzam sie z tym pogladem" nie jest takimperformatywem;"Podaje w watpliwosc, czy tak jest" jako zupelnie wyraznyperformatyw,natomiast: "Ciekaw jestem (watpie), czy tak jest" nie jesttakim performatywem.

"Postulowac", "przewidywac", "podpisywac sie", "podawacw watpliwosc" itd. sprostaja tu wszystkim naszym spraw­dzianom czystej wyraznej performatywnosci wypowiedzi, innenatomiast nie sprostaja lub nie zawsze sprostaja.

Uwaga na marginesie: nie wszystkich rzeczy, jakie robimy,postepujac taka droga, gdy dostosowujemy nasza konkretnawypowiedz, powiedzmy, do jej kontekstu jezykowego, mozemydokonywac za pomoca wyraznego performatywu. Nie mozemy

na przyklad powiedziec: "Daje do zrozumienia, ze", "Insynu­uje", itd.

Zachowaniowce i wykladniowce to dwie krytyczne klasy,w których wystepuje to zjawisko. Ale napotyka sie je równiezw innych klasach, na przyklad w klasie, jak je nazywam,osqdzeniowców. Przykladami osadzeniowców sa: "Oswiadczam,ze...", "Uwazam, ze...", "Ustalam to ...", "Datuje to ...". Otogdy ktos jest sedzia i mówi: "Uznaje, ze...", to powiedzenie,ze uznaje, jest samym uznaniem. W przypadku mniej urzedo­wych osób nie jest to tak jasne, moze byc jedynie opisem stanuumyslu. Trudnosci tej mozna uniknac w zwykly sposób,wynajdujac specjalne slowa, takie jak "wyrok", "Stwierdzamn a korzysc ...", "Oswiadczam ..."; w przeciwnym razie perfor­matywny charakter wypowiedzi nadal zalezy czesciowo od jejkontekstu, takiego jak to, ze sedzia jest sedzia i zasiadaw todze na lawie, itd.

Cokolwiek podobny do wlasnie omawianego bylby przypa­dek wypowiedzi: "Klasyfikuje x jakoy", gdzie, jak widzielismy,mamy do czynienia z podwójnym uzyciem: [wystepuje tu]zupelnie wyrazny performatyw, zobowiazujacy mnie do pew­nego przyszlego postepowania, a nastepnie opis - nie stanumojego umyslu, lecz mojego regularnego zachowania. Mozemypowiedziec: "W rzeczywistosci on nie klasyfikuje ...", lub:"Dokonuje klasyfikacji...", a ów ktos moze takze klasyfikowacnie mówiac niczego. Musimy odróznic to uzycie od tych,które zobowiazuja nas, moca wykonania jednej czynnosci, dopewnych regularnych czynnosci. Na przyklad wypowiedz:"Definiuje x jako y" nie stwierdza, ze ów ktos regularnie takczyni, lecz zobowiazuje go do pewnych regularnych czynnosci- uzywania jednego wyrazenia jako równowaznego drugiemu.W tym kontekscie pouczajace jest porównanie "Zamierzam"z "Obiecuje".

Tyle o zagadnieniu, czy rzekomy wyrazny lub zglaszany

Page 44: Austin_Jak działać słowami

636 Jak dzialac slowamiVII. wyrazne czasowniki performatywne 637

jako taki czasownik performatywny dziala sam, czy tez dzialaniekiedy lub czesciowo jako prawdziwy lub falszywy opisuczuc, stanów i nastawien umyslu, itd. Ale przypadek tegotypu znów nasuwa na mysl szersze zjawisko, na które zwra­calismy uwage, kiedy cala wypowiedz jest, jak sie zdaje,zasadniczo tak pomyslana, by byla prawda lub falszem,mimo swych cech performatywu. Nawet, gdy wezmiemytakie polowiczne wytwory, jak powiedzmy "Uwazam, ze..."nie wystepujace jako wypowiedzi sedziego, lub: "Oczekuje,ze...", absurdem wydaje sie przypuszczenie, ze opisuja onelub stwierdzaja - na ile to czynia albo wtedy, gdy to czynia- tylko to, co dotyczy przekonan lub oczekiwan mówiace­go. Zalozenie takie przypominaloby chyba nadmierna suro­wosc, z jaka Alicja w krainie czarów traktuje wyrazenie:"Mysle, ze p" jako twierdzenie o sobie, na które moznaodpowiedziec: "To jest tylko fakt dotyczacy ciebie". ("Niemysle...", rozpoczela Alicja; "to nie powinnas mówic", rzeklGasienica lub ktos, kto tam byl.2l) Kiedy zas przechodzimydo zupelnie wyraznych performatywów, takich jak "stwier­dzac" lub "utrzymywac", z pewnoscia wypowiedz jest praw­dziwa lub falszywa, nawet gdy jej wypowiadanie jest wyko­nywaniem czynnosci stwierdzania lub utrzymywania. A wie­lokrotnie wskazywalismy, ze pewne wypowiedzi bedace cal­kiem wyraznie klasycznymi performatywami, jak krykietowezawolanie "Zmiana", wykazuja bardzo scisly zwiazek z opi­sywaniem faktów, chocby nawet inne, jak "Gra!", go niewykazywaly.

Ale nie jest to takie zle: mozemy odróznic performatywnaczesc otwierajaca ("stwierdzam, ze"), która pokazuje wyraznie,jak nalezy traktowac wypowiedz, pokazuje, ze jest to twier­dzenie (w odróznieniu od przewidywania itd.), od czescizawartej w zdaniu rozpoczynajacym sie od "ze", która ma bycprawdziwa lub falszywa. Istnieje jednak wiele przypadków,

których, przy obecnym stanie jezyka, nie jestesmy w stanierozlozyc w ten sposób na dwie czesci, nawet gdy wypowiedzzawiera, jak sie zdaje, swego rodzaju wyrazny performatyw;a wiec: "Porównuje x zy", "Analizuje x jakoy". Dokonujemytu zarówno porównania jak tez stwierdzamy istnienie podobien­stwa - wszystko za pomoca jednego zwiezlego zwrotu, któryma przynajmniej quasi-performatywny charakter. Mozemywymienic tez, tylko dla dodania sobie otuchy na naszej drodze,takie wypowiedzi jak: "Wiem, ze", "Wierze, ze", itd. Jakzlozone sa te przyklady? Nie mozemy przyjac, ze sa one czystoopIsowe.

Zastanówmy sie przez chwile, gdzie sie znajdujemy. Rozpo­czynajac od rzekomego przeciwienstwa miedzy wypowiedziamiperformatywnymi i konstatujacymi znalezlismy wystarczajaceoznaki swiadczace o tym, ze oba rodzaje wypowiedzi, a nietylko performatywy, moga byc jednak nieudane. Znalezlismytez oznaki swiadczace o tym, ze wymóg zgody z faktami lubwystepowania w jakiejs relacji do faktów, róznej w róznychprzypadkach, wydaje sie charakteryzowac performatywy ­jako drugi poza wymogiem, iz maja byc udane - w sposóbpodobny do tego, w jaki charakteryzuje rzekome wypowiedzikonstatujace.

Nastepnie, nie udalo nam sie znalezc gramatycznego kryte­rium performatywnosci wypowiedzi, sadzilismy jednak, zemozemy chyba utrzymywac, iz kazdy performatyw m o z n aw zasadzie sformulowac w postaci performatywu wyraznego,a nastepnie mozemy sporzadzic liste czasowników perfor­matywnych. Z kolei stwierdzilismy jednak, ze czesto nielatwojest w sposób pewny okreslic, czy jakas wypowiedz, nawetgdy zdaje sie miec wyrazna postac - jest, czy nie jestperformatywem. A w kazdym razie jest zjawiskiem typowym,ze mamy przeciez wypowiedzi rozpoczynajace sie od "Stwier­dzam, ze", które zdaja sie spelniac wymogi stawiane perfor-

Page 45: Austin_Jak działać słowami

638 Jak dzialac slowami VII. WYrazne czasowniki performatywne 639

matywom, a jednak z pewnoscia polegaja na wyglaszaniutwierdzen i z pewnoscia sa zasadniczo prawdziwe lub falszywe.

Czas wiec na nowo przystapic do tego zagadnienia. Chcemyrozwazyc ponownie w sposób bardziej ogólny, w jakichsensach powiedzenie czegos moze byc zrobieniem czegos,w jakich sensach mówiac cos - robimy cos (a moze takzerozwazyc rozmaite przypadki, w których p o p r z e z mówienieczegos cos robimy). Pewne rozjasnienia i definicje moga bycchyba pomocne w wydobyciu sie z naszej matni. Pozawszystkim bowiem "robic cos" to bardzo niescisle wyrazenie.Czyz nie "robimy czegos", gdy wyglaszamy jakas wypowiedz? *Z pewnoscia sposób, w jaki mówimy o "dzialaniu", jest tu,jak i gdzie indziej, narazony na nieporozumienia. Mozemy, naprzyklad, przeciwstawic ludzi slów ludziom dzialania, mozemypowiedziec, ze nie r o b i l i niczego, a tylko mówili lubw y P o w i a d a l i rzeczy; mozemy jednak tez przeciwstawict y l k o myslenie o czyms - r z e c z y w i s t e m u mówieniutego (na glos), w którym to kontekscie mówienie tego j e s trobieniem czegos.

Czas powiedziec jasniej o okolicznosciach "wyglaszaniawypowiedzi" **. Na poczatek, istnieje cala grupa sensów- bede je oznaczal (A) - w których mówienie czegos musibyc zawsze robieniem czegos, grupa sensów, które laczniewzbogacaja "mówienie" czegos, w pelnym sensie slowa"mówic". Mozemy zgodzic sie, nie upierajac sie przy sfor­mulowaniach i uscisleniach, ze mówienie czegos jest:

* Wyrazeniem "wypowiedz" posluguje sie jedynie jako równowaznikiem"utteratum" ["to, co wypowiedziane"]; "utteratio" ["wypowiadanie"] oddajeprzez "wyglaszanie wypowiedzi".

** Nie bedziemy zawsze tego wspominac, lecz musimy pamietac o moz­liwosci "nadwatlenia" wystepujacej, gdy uzywamy mowy w dzialaniu,uprawiajac proze, poezje, cytujac i recytujac.

(A.a) zawsze czynnoscia wypowiadania pewnych dzwieków(czynnoscia "fonetyczna"), a wypowiedz jest fonem 22;

(A.b) zawsze wykonywaniem czynnosci wypowiadania pew­nych wyrazów czy slów, to jest wypowiadania dzwiekówpewnych typów nalezacych do pewnego slownika o r a zjak o nalezacych do pewnego slownika, w pewnejskladni, to znaczy zgodnych z pewna gramatyka i jakozgodnych z pewna gramatyka, z pewna intonacja, itd.Czynnosc te mozemy nazwac czynnoscia "fatyczna",a bedaca owa czynnoscia wypowiedz - czynnosciawypowiadania "femu" (w odróznieniu od fememu,o którym mówi jezykoznawstwo);1

(A.c) ogólnie - wykonywaniem czynnosci uzywania femulub jego skladników w pewnym mniej lub bardziejokreslonym "sensie" i z pewnym mniej lub bardziejokreslonym "odniesieniem" (co lacznie jest równowazne"znaczeniu"). Te czynnosc mozemy nazwac czynnoscia"rema tyczna" , a bedaca owa czynnoscia wypowiedz- czynnoscia wypowiadania "rematu"23.

Page 46: Austin_Jak działać słowami

VIII

CZYNNOSCI LOKUCYJNE,ILLOKUCYJNE I PERLOKUCYJNE

Rozpoczynajac program ustalania listy wyraznych czaso­wników performatywnych stopniowo, jak sie wydaje, przeko­nywalismy sie, ze nie zawsze latwo jest odróznic wypowiedziperformatywne od konstatujacych. Wskazane zatem wydalosie cofnac na chwile do podstaw ~ rozwazyc gruntownie, jakwiele jest sensów, w których: mówic cos t o robic cos, lubrobic cos m ó w i a c cos, a nawet d z i e k i mówieniu czegoscos robic. Rozpoczelismy wiec od wyróznienia calej grupysensów "robienia czegos" wystepujacych wspólnie, gdy mó­wimy ~ co oczywiste ~ ze mówic cos to w pelnymnormalnym sensie robic cos. Obejmuje to wypowiadaniepewnych dzwieków, wypowiadanie pewnych slów w pewnejskladni i wypowiadanie ich z pewnym "znaczeniem" w owymulubionym filozoficznym sensie tego slowa, to znaczy z pew­nym sensem i z pewnym odniesieniem.

Czynnosc "mówienia czegos" w tym pelnym normalnymsensie nazywam ~ to znaczy nadaje jej miano ~ wykonaniemczynnosci lokucyjno/, a badanie wypowiedzi w tym zakresiei pod tymi wzgledami ~ badaniem lokugi, czyli pelnychjednostek mowy. Interesujemy sie czynnoscia lokucyjna oczy­wiscie po to, by wyjasnic zasadniczo, czym ona jest, by

VIII. Czynnosci lokuryjne, illokuryjne i perlokuryjne 64 I

odróznic ja od innych czynnosci, którymi mamy sie przedewszystkim zajmowac. Dodam tylko, ze oczywiscie mozliwei konieczne bylyby liczne dalsze uscislenia, gdybysmy mielirozwazac te sprawe dla niej samej ~ bylyby to uscisleniabardzo doniosle nie tylko dla filozofów, lecz takze, na przyklad,dla gramatyków i fonetyków.

Wprowadzilismy trzy prowizoryczne rozróznienia miedzyczynnoscia fonetyczna, fatyczna i rematyczna. Czynnosc fone­tyczna to po prostu czynnosc wypowiadania pewnych dzwie­ków. Czynnosc fatyczna to czynnosc wypowiadania pewnychwyrazów czy slów, to znaczy dzwieków pewnego typu,nalezacych do pewnego slownika i jako nalezacych do pewnegoslownika, zgodnych z pewna gramatyka i jako zgodnychz pewna gramatyka. Czynnosc rematyczna to wykonanie pewnejczynnosci uzycia owych wyrazów w pewnym mniej lub bardziejokreslonym sensie i z pewnym odniesieniem. A wiec: "Powie­dzial: «Kot jest na macie»" zdaje sprawe z czynnosci fatycznej,natomiast: "Powiedzial, ze kot jest na macie" zdaje sprawez czynnosci rematycznej. Nastepujace pary wypowiedzi ilustrujapodobne przeciwienstwo:

"Powiedzial: «Kot jest na macie»","Powiedzial (,ze) kot jest na macie";"Powiedzial: «Bede tam»", "Powiedzial, ze bedzie tam";"Powiedzial: «Wynos sie»", "Powiedzial mi, zebym siewynosil";"Powiedzial: «Czy to jest w Oksfordzie, czy w Cambrid­ge?», "Spytal, czy to jest w Oksfordzie, czy w Cambridge".

By przesledzic to przeciwienstwo samo w sobie, wykraczajacpoza nasze bezposrednie potrzeby, wspomne o pewnychgodnych zapamietania kwestiach ogólnych:

(I) Aby wykonac czynnosc fatyczna, musze oczywisciewykonac czynnosc fonetyczna, albo, by powiedziec inaczej:

45 - Mówienie i poznawanie

Page 47: Austin_Jak działać słowami

642 Jak dzialac slowami VIII. Dvnnosci lokucyjne, illokutyjne i perlokucyjne 643

wykonujac jedna wykonuje druga (nie jest jednak tak, zeczynnosci fatyczne sa podklasa czynnosci fonetycznych; czyn­nosc fatyczna zdefiniowalismy mówiac, ze jest ona wypowia­daniem wyrazów jak o nalezacych do pewnego slownika). Alenie na odwrót, jesli bowiem malpa wydaje dzwiek nieodróz­nialny od "tak", nie jest to jednak czynnosc fatyczna.

(2) W definicji czynnosci fatycznej zostaly jawnie scalonedwie rzeczy - slownictwo i gramatyka. Nie przyznalismywiec jakiejs specjalnej nazwy osobie, która mówi, na przyklad:"kot calkowicie jezeli", czy takiej, która mówi: "lako tark tybrewe". W równym stopniu jak kwestia gramatyki i slownictwawylania sie dalsza kwestia intonacji.

(3) Ale czynnosc fatyczna, tak jak fonetyczna, daje siezasadniczo nasladowac, odtwarzac (wlacznie z intonacja, mrug­nieciami, gestami itd.). Mozna nasladowac nie tylko twierdzeniew cudzyslowie: "Ona ma sliczne wlosy", lecz równiez bardziejzlozony fakt, ze ktos powiedzial to jakos tak: "Ona ma slicznew l o s y" (wzruszenie ramion).

Jest to "cudzyslowowe" uzycie slowa "powiedzial", jak tomamy w powiesciach; kazda wypowiedz mozna odtworzyc poprostu w cudzyslowie lub w cudzyslowie wraz z dodanym"powiedzial" lub, czesciej, "powiedziala" itd. na koncu zdania.

Ale czynnoscia rematyczna jest taka czynnosc, z którejzdajemy sprawe, w przypadku stwierdzen, mówiac: "Powie­dzial, ze kot jest na macie"; "Powiedzial, ze poszedlby";"Powiedzial, ze mam isc" (jego slowa brzmialy: "Masz isc").Jest to tak zwana "mowa zalezna". Jesli sensu czy odniesienian i e uznaje sie za jasne, to calosc lub czesc ma byc wzietaw cudzyslów. Moge wiec powiedziec: "Powiedzial, ze mam iscdo «ministra», ale nie powiedzial, do którego ministra", albo:"Powiedzialem, ze sie zle zachowuje, a on odparl, ze <dmwyzej jestes, tym mniej dostajesz»". Nie zawsze jednak mozemylatwo posluzyc sie zwrotem "powiedzial, ze"; powiemy "rzekl

do", "poradzil, by" itd., gdy ktos uzyl trybu rozkazujacego,lub uzyjemy takich równowaznych zwrotów jak "powiedzial,ze mam", "powiedzial, ze powinienem" itd. Porównajmy takiezwroty jak: "powital mnie" i "wyrazal swe przeprosiny".

Jeszcze jedna uwaga o czynnosci rematycznej: oczywisciesens i odniesienie (nazywanie i odnoszenie sie) same sa tuczynnosciami pomocniczymi, które sie wykonuje wykonujacczynnosc rematyczna. Mozemy wiec powiedziec: "Przez «bank»rozumiem ..." i mówimy: "Uzywajac slowa «on» odnosilem siedo ...". Czy mozemy wykonywac czynnosc rematyczna bezodnoszenia sie do czegos lub bez nazywania? W ogólnosciwydawaloby sie, ze odpowiedz brzmi, iz nie mozemy, aleistnieja przypadki zagadkowe. Jakie jest odniesienie zdania:"Wszystkie trójkaty maja trzy boki"? Odpowiednio, jest rzeczajasna, ze mozemy wykonac czynnosc fatyczna, która nie jestczynnoscia rematyczna, choc nie na odwrót. Mozemy wiecpowtórzyc czyjas uwage, wymamrotac jakies zdanie lubprzeczytac zdanie lacinskie - nie znajac znaczenia slów.

Nie ma tu wiekszego znaczenia pytanie, kiedy dany fem lubrem jest t a k i s a m jak inny - niezaleznie, czy chodzio "typ", czy o konkretny "znak" 24 - oraz pytanie, co jestjednym femem lub remem. Ale, oczywiscie, wazne jest, bypamietac, ze ten sam fem, na przyklad zdanie w sensiegramatycznym, to znaczy znaki tego samego typu, moze bycw róznych sytuacjach wypowiadania uzyty z róznym sensemi odniesieniem, a wiec moze stanowic rózne remy. Gdy uzywasie róznych femów w tym samym sensie i z tym samymodniesieniem, mozemy mówic o czynnosciach rematycznierównowaznych ("to samo twierdzenie" w okreslonym sensie),lecz nie o tym samym remie czy tych samych czynnosciachrematycznych (te bowiem sa tym samym twierdzeniem w innymsensie, który zaklada uzycie tych samych slów).

Fem jest jednostka jezyka; jego typowa wada jest nonsen-

Page 48: Austin_Jak działać słowami

644 Jak dzialac slowami VIII. Drynnosci lokucyjne, illokucyjne i perlokucyjne 645

sownosc - brak znaczenia. Rem natomiast jest jednostkamowy; jego typowa wada jest niescislosc, pustosc lub niejasnoscitd.

Ale choc sprawy te sa bardzo interesujace, jak dotadw ogóle nie rzucaja zadnego swiatla na nasze zagadnieniewypowiedzi konstatujacych w ich przeciwienstwie do perfor­matywnych. Na przyklad mozna uzyskac calkowita jasnoscw odniesieniu do jakiejs wypowiedzi, powiedzmy takiej jak:"Zanosi sie na atak", co do tego, "co mówilismy" wyglaszajacja we wszystkich wyróznionych dotad sensach, a jednakw ogóle nie bedzie sie mialo jasnosci, czy poprzez wygloszenietej wypowiedzi dokonalem, czy nie dokonalem czynnoscio s t r z e z e n i a. Moze byc calkowicie jasne, co rozumiemprzez: "Zanosi sie na atak", lub przez: "Zamknij drzwi", alezupelnie niejasne, czy jest to pomyslane jako twierdzenie, czyjako ostrzezenie, itd.

Wykonac czynnosc lokucyjna to w ogólnosci, mozemypowiedziec, eo ipso wykonac takze, jak proponuje to nazwac,czynnosc illokucyjnq. A wiec wykonujac czynnosc lokucyjnabedziemy równiez wykonywac takie czynnosci jak:

zapytywanie lub odpowiadanie na pytanie,podawanie jakiejs informacji lub upewnianie, lub ostrze­game,oglaszanie werdyktu lub zamiaru,wydawanie wyroku,mianowanie lub apelowanie, lub ganienie,identyfikowanie lub podawanie opisu

i wiele innych podobnych czynnosci. (Bynajmniej nie sugeruje,ze jest to jasno okreslona klasa.) Z naszym eo ipso nie wiaze sietu nic tajemniczego. Klopotliwa jest raczej wielosc rozmaitychsensów tak niescislego wyrazenia jak: "w jaki sposób uzywamytego" - moze sie to odnosic nawet do czynnosci lokucyjnej,

a dalej do czynnosci perlokucyjnych, do których wkrótceprzejdziemy. Gdy wykonujemy czynnosc lokucyjna, uzywamymowy. Ale w jaki dokladnie sposób uzywamy jej w tejsytuacji? Istnieja bowiem bardzo liczne jej funkcje lub sposoby,na jakie uzywamy mowy, a sposób i s e n s, w jakich"uzywamy" jej w tej sytuacji, czyni wielka róznice w naszejczynnosci w pewnym okreslonym sensie - sensie (B) *. Jestczyms zupelnie innym, czy radzimy, czy tylko sugerujemy; czyrzeczywiscie rozkazujemy; czy obiecujemy w sensie scislym,czy tylko oglaszamy jakis mglisty zamiar; i tak dalej. Kwestiete nieco wkraczaja - nie bez nieporozumien - w gramatyke(zob. wyzej), ale nieustannie je rozwazamy, w kategoriachtakich pytan jak: Czy pewne slowa (pewna lokucja) m a jam o c p r z y n a l e zna pytaniu? Czy p o w i n n y b y c t rak ­t o w a n e jak o ocena?, itd.

Wykonanie czynnosci w tym nowym, drugim sensie wyjas­nilem jako wykonanie czynnosci "illokucyjnej", to znaczywykonanie czynnosci kryjace sie w powiedzeniu czegos,w przeciwienstwie do wykonania czynnosci powiedzen i aczegos. Czynnosc wykonywana nazywam "illokucyjna", zaso teorii rozmaitych typów funkcji jezyka wchodzacych tuw gre bede mówil jako o teorii "mocy illokucyjnych".

Mozna powiedziec, ze filozofowie nazbyt dlugo zaniedbywalito badanie, traktujac wszystkie zagadnienia jako zagadnienia"uzycia lokucyjnego", a w istocie - ze wspomniany w wy­kladzie I "blad opisowosci" powstaje zwykle w wynikumylenia zagadnienia typu poprzedniego z zagadnieniem tegoostatniego typu. Teraz wprawdzie wydobywamy sie z tego;w ostatnich latach coraz wyrazniej uswiadamialismy sobie, zesytuacja, w jakiej pada wypowiedz, ma powazne znaczenie,oraz ze uzyte slowa trzeba w pewnej mierze "wyjasniac"

* Zob. nizej, s. 647.

Page 49: Austin_Jak działać słowami

poprzez "kontekst", w jakim mialy byc wypowiedziane lubfaktycznie zostaly wypowiedziane w ramach wymiany jezyko­wej. Nadal jednak jestesmy chyba nazbyt sklonni do wyjas­niania w kategoriach "znaczen slów". Trzeba przyznac, zemozemy poslugiwac sie "znaczeniem" równiez w odniesieniudo mocy illokucyjnej - "Dla niego ma to znaczenie roz­kazu", itd. Chce jednak istotnie rozróznic m o c i znaczeniew tym sensie, w jakim znaczenie jest równowaznikiem sensui odniesienia, podobnie jak istotne stalo sie odróznienie sensui odniesienia.

Mamy tu ponadto przyklad róznych sposobów uzyciawyrazenia "uzycie jezyka" czy "uzycie zdania", itd. ­uzycie to slowo beznadziejnie dwuznaczne i rozlegle znaczenio­wo, tak jak slowo "znaczenie", które przywyklo sie wysmiewac.Ale "uzycie", które wyrugowalo "znaczenie", nie jest w duzolepszym polozeniu. Mozemy calkowicie rozjasnic "uzyciezdania" w konkretnej sytuacji, w sensie czynnosci lokucyjnej,nawet nie dotykajac jego uzycia w sensie czynnosci illokuryjnrj.

Zanim dokonamy dalszych uscislen tego pojecia czynnosciillokucyjnej, przeciwstawmy zarówno czynnosc lokucyjna jaki illokucyjna trzeciemu jeszcze rodzajowi czynnosci.

Istnieje jeszcze jeden sens (C), w którym wykonanie czyn­nosci lokucyjnej, a tym samym czynnosci illokucyjnej, mozebyc równiez wykonaniem czynnosci innego rodzaju. Powie­dzenie czegos wywoluje czesto, a nawet normalnie, w nastep­stwie pewne skutki w sferze uczuc, mysli lub dzialan sluchaczy,lub mówiacego, badz innych osób, a powiedzenie to moze bycwygloszone z przeznaczeniem, intencja lub zamiarem wywola­nia owych skutków. Mozemy tez wówczas powiedziec, zemówiacy wykonal pewna czynnosc, a stosujac jej nazewnictwobadz tylko posrednio (Ca) dokonal odniesienia do pewnejczynnosci lokucyjnej lub illokucyjnej, badz tez w ogóle (Cb)go nie dokonal. Wykonanie czynnosci tego rodzaju bedziemy

Przyklad I

Czynnosc (Ca), czyli Perlokucja

Przekonal mnie, bym ja zastrzelil.

647VIII. CiJnnosci lokucyjne, illokucyjne iperlokucyjne

Czynnosc (Ca), czyli Perlokucja

Otrzezwil mnie, powstrzymal mnie.

Przyklad 2

Czynnosc (A), czyli Lokucja

Powiedzial mi: "Nie mozesz tego robic".

Czynnosc (Cb)

Doprowadzil mnie do (spowodowal itd.) zastrzelenia jej.

Czynnosc (B), czyli Illokucja

Zaprotestowal przeciw robieniu tego przeze mnie.

Czynnosc (A), czyli Lokucja

Powiedzial mi: "Zastrzel ja!", przez "zastrzel" majac na

mysli zastrzelenie, a za pomoca slowa "ja" odnoszac siedo nie j.

Czynnosc (B), czyli Illokucja

Ponaglal (lub radzil, rozkazywal itd.) mnie, bym Jazastrzelil.

nazywac wykonaniem czynnosci "perlokucyjnej", a czynnoscwykonana - odpowiednio, zasadniczo w przypadkach pod­padajacych pod (Ca) - "perlokucja". Nie definiujmy jednakstaranniej tej idei - oczywiscie, wymaga ona definicji - leczpo prostu podajmy przyklady.

Jak dzialac slowami646

Page 50: Austin_Jak działać słowami

648 Jak dzialac slowami VIII. Czynnosci lokucyjne, illokucyjne i perlokucyjne 649

Czynnosc (Cb)

Pohamowal mnie, uzmyslowil mi, itd.Zaniepokoil mnie.

Podobnie mozemy odróznic czynnosc lokucyjna: "Powie­dzial, ze..." od illokucyjnej: "Dowodzil, ze..." i perlokucyjnej:"Przekonal mnie, ze..."

Zobaczymy, ze "wywolane w nastepstwie skutki", o którychtu wspominalismy (zob. Ca i Cb), nie obejmuja skutkówjakiegos konkretnego rodzaju, tych na przyklad, jakie osiagasie dzieki zaangazowaniu mówiacego, jak w przypadku obie­cywania, które wchodza w czynnosc illokucyjna. Potrzebne samoze ograniczenia, skoro zachodzi wyrazna róznica miedzytym, co, jak czujemy, stanowi rzeczywiste wytwarzanie rzeczy­wistych skutków, a tym, co uznajemy za konwencjonalnetylko nastepstwa; w kazdym razie powrócimy do tego pózniej.Tak wiec wyróznilismy tu prowizorycznie trzy rodzaje czyn­nosci - lokucyjna, illokucyjna i perlokucyjna. Przedstawmypewne ogólne komentarze o tych trzech klasach, pozostajacnadal przy ich prowizorycznym ujeciu. Pierwsze trzy uwagibeda dotyczyly znów "uzycia jezyka".

(I) W wykladach tych chodzi nam zasadniczo o zwrócenie

wiekszej uwagi na czynnosc druga, illokucyjna, oraz o przeciw­stawienie jej dwu pozostalym. W filozofii istnieje stala tendencjado pomijania tej czynnosci na rzecz którejs z owych dwóchpozostalych. Rózni sie ona jednak od nich obu. Widzielismyjuz, jak wyrazenie "znaczenie" i "uzycie zdania" mogazaciemniac rozróznienie miedzy czynnosciami lokucyjnymia illokucyjnymi. Teraz widzimy, ze podobnie mówienieo "uzyciu" jezyka moze zaciemniac rozróznienie miedzyczynnosciami illokucyjna a perlokucyjna - stad tez odróznimyje wkrótce znacznie dokladniej. Gdy mówi sie o "uzyciu«jezyka» do dowodzenia lub ostrzegania", wyglada to do-

kladnie tak jak mówienie o "uzyciu «jezyka» do przekonywa­nia, pobudzania, alarmowania". ° tym poprzednim jednakmozna powiedziec, dokonujac prowizorycznego przeciwsta­wienia, ze jest k o n wen c j o n a l n e w tym sensie, ze przy­najmniej mozna je uwyraznic za pomoca formuly perfor­matywnej; z tym ostatnim nie mozna tego zrobic. Mozemywiec powiedziec: "Dowodze, ze", lub: "Ostrzegam cie, ze",lecz nie mozemy powiedziec: "Przekonuje cie, ze", lub:"Alarmuje cie, ze". Ponadto mozemy calkowicie wyjasnic,czy ktos dowodzil, czy nie, nie dotknawszy nawet kwestii,czy kogokolwiek przekonywal badz nie.

(2) Idac dalej, powiedzmy calkiem wyraznie, ze wyrazenie"uzycie jezyka" moze obejmowac inne zjawiska, bardziejnawet odmienne od [tych, które obejmuja] czynnosci il­lokucyjne i perlokucyjne i oczywiscie zupelnie rózne odwszystkiego, co nas tu zajmowalo. Mozemy na przykladmówic o "uzyciu jezyka" d o czegos, na przyklad do zar­towania; a wyrazenia "mówiac" mozemy uzywac w sposóbrózny od illokucyjnego "mówiac", jak wtedy, gdy oznajmiamy:"Mówiac <<jJ» zartowalem", lub "gralem role", lub "pisalempoezje"; mozemy tez mówic o "poetyckim uzyciu jezyka"w odróznieniu od "uzycia jezyka w poezji". Te odniesienia douzycia jezyka nie maja nic wspólnego z czynnoscia illokucyjna.Gdy na przyklad mówie: "Idz i zlap spadajaca gwiazde",zarówno znaczenie, jak i moc mojej wypowiedzi moga byczupelnie jasne, ale wciaz moze pozostawac nierozstrzygniete,która sposród tych innych rodzajów czynnosci moge robic.Istnieja nadwatlenia, uzycia pasozytnicze, itd., rozmaite "nie­powazne" i "nie w pelni normalne" uzycia. Normalne warunkiodniesienia moga byc zawieszone, moze nie byc zadnej próbywykonania standardowej czynnosci perlokucyjnej, zadnej próbysklaniania, by ktos cos robil, jak gdy Walt Whitman nie naserio wzywal orla wolnosci do lotu.

Page 51: Austin_Jak działać słowami

* [Zob. przypis tlumacza Zj -- s. 7z8 nin. wyd.]

(3) Ponadto moga byc pewne rzeczy, które "robimy"w jakims zwiazku z mówieniem czegos, które nie wydaja sie- przynajmniej intuicyjnie - scisle nalezec do którejkol­wiek z tych z grubsza zdefiniowanych klas albo wydaja sie,z pewna chwiejnoscia, nalezec do kilku klas. Tym niemniejnie mamy z poczatku takiej jasnosci, ze sa one tak odlegleod naszych trzech czynnosci, jak zartowanie lub pisaniepoezji. Na przyklad i n s y n u o w a n i e, jak wtedy, gdyinsynuujemy cos wyglaszajac pewna wypowiedz, lub dziekijej wygloszeniu, wydaje sie zawierac pewna konwencje, jakw czynnosci illokucyjnej; nie mozemy jednak p o w i e­d z i e c: "Insynuuje ...", i tak jak dawanie do zrozumienia,wydaje sie ono raczej udanym skutkiem niz po prostuczynnoscia. Innym przykladem jest okazywanie uczuc. Moze­my okazywac uczucia wyglaszajac wypowiedz lub poprzez jejwygloszenie, jak wtedy, gdy klniemy; ale tu równiez niemamy zadnego zastosowania dla formul performatywnychi innych srodków czynnosci illokucyjnych. Mozemy powie­dziec, ze poslugujemy sie przeklenstwem * 25, b y dac upustnaszym uczuciom. Musimy zauwazyc, ze czynnosc illokucyj­na jest czynnoscia konwencjonalna, czynnoscia dokonanazgodnie z konwencja.

Nastepne trzy uwagi, jakie sie wylaniaja, uzyskuja swojawage stad, ze nasze czynnosci sa c z y n n o s c i a m i.

(4) Wszystkie trzy nasze rodzaje czynnosci, skoro polegajana wykonywaniu dzialan, zmuszaja do tego, by pogodzic siez uchybieniami, na jakie narazone jest kazde dzialanie. Musimybyc systematycznie przygotowani do odróznienia, "czynnoscirobienia x", to znaczy osiagania x, od "czynnosci usilowania,by zrobic x".

W przypadku illokucji musimy byc gotowi do przeprowa-

dzenia koniecznych odróznien- których jezyk potoczny,poza zupelnie wyjatkowymi przypadkami, nie odnotowuje- miedzy

(a) czynnoscia usilowania lub zamierzania (pozorowania,udawania, utrzymywania, okazywania, wszczynania), by wy­konac pewna czynnosc illokucyjna, a

(b) czynnoscia skutecznego dokonania, dopelnienia, do­prowadzenia do pomyslnego konca takiej czynnosci.

Rozróznienie to jest, lub powinno byc, banalem teoriinaszego jezyka, którym mówimy o "dzialaniu" w ogóle. Alewczesniej zwracalismy uwage na jego szczególna doniosloscw zwiazku z performatywami: zawsze mozna, na przyklad,usilowac komus podziekowac lub kogos poinformowac, alena rózne sposoby spotkac sie z niepowodzeniem, poniewazów ktos nie slucha lub traktuje nasza wypowiedz jakoironiczna, albo nie byl odpowiedzialny za cos tam, i takdalej. Rozróznienie to pojawia sie równiez w odniesieniu doczynnosci lokucyjnych, tak jak w odniesieniu do kazdejczynnosci; ale niepowodzenia nie beda tu polegaly, tak jaktam, na tym, ze cos sie nie udaje, a beda raczej niepowodze­niami zwiazanymi ze znalezieniem slów, z wyrazaniem siejasno, itd.

(5) Poniewaz nasze czynnosci sa dzialaniami, zawsze musimypamietac o rozróznieniu miedzy wywolywaniem skutków czynastepstw zamierzonych a skutków niezamierzonych; (I) kiedymówiacy zamierza wywolac skutek, mimo to moze sie on niepojawic, a (II) kiedy nie zamierza wytworzyc skutku lubzamierza go nie wytworzyc, mimo to moze sie on pojawic.Aby sie uporac z komplikacja (I), odwolujemy sie, jakprzedtem, do rozróznienia miedzy usilowaniem a osiagnieciem;aby sie uporac z komplikacja (II), odwolujemy sie do normal­nych srodków jezykowych sluzacych wypieraniu sie (przyslów­ki takie jak "niechcacy", itd.), które utrzymujemy w gotowosci

651VIII. Orynnosci Jokucyjne, iJJokucyjne i perJokucyjneJak dzialac slowami6jO

\,1

I

Ij!1:111

Page 52: Austin_Jak działać słowami

* Komplikacja ta (II), mozna zauwazyc, moze oczywiscie wylonic sietakze zatówno w ptzypadkach czynnosci lokucyjnych, jak tez illokucyjnych.Moge cos powiedziec lub do czegos sie odniesc nie majac tego na mysli lubmoge niechcacy wdac sie w jakies przedsiewziecie. Moge, na przyklad,rozkazac, by ktos cos zrobil, gdy nie zamierzalem rozkazywac mu, by to robil.Ale komplikacja ta, tak jak rozróznienie miedzy usilowaniem a osiagnieciem,wystepuje najczesciej w zwiazku z perlokucjami.

do nieograniczonego uzycia we wszystkich przypadkach wy­konywania dzialan *.

(6) Musimy ponadto dopuscic oczywiscie, ze czynnosci jakodzialania moga byc rzeczami, których scisle biorac nie r o b i ­m y, w tym sensie, ze je robimy, powiedzmy, pod przymusemlub w jakis podobny sposób. Inne poza tym sposoby, na jakiemozemy nie wykonywac w pelni danego dzialania, podalismypowyzej w punkcie (2). Mozemy chyba dodac przypadkipodane w punkcie (5), gdy wywolujemy nastepstwa przezpomylke, nie zamierzajac tego czynic.

(7) Na koniec musimy uporac sie z zarzutem dotyczacymczynnosci illokucyjnych i perlokucyjnych - ze mianowiciepojecie czynnosci jest niejasne - za pomoca ogólnej teoriidzialania. Mamy idee "czynnosci" jako ustalonej rzeczy fizycz­nej, która robimy, w odróznieniu od konwencji i w odróznieniuod nastepstw. Ale

(a) czynnosc illokucyjna, a nawet lokucyjna, równiez zawierakonwencje; porównajmy z nimi czynnosc skladania holdu. Jestto hold tylko dlatego, ze jest czyms konwencjonalnym, i jestskladany tylko dlatego, ze jest czyms konwencjonalnym.Porównajmy tez rozróznienie miedzy kopnieciem sciany a kop­nieciem pilki do bramki;

(b) czynnosc perlokucyjna zawsze obejmuje jakies nastep­stwa, jak to ma miejsce, gdy mówimy: "Dzieki robieniux robilem y"; zawsze wprowadzamy "nastepstwa" w wiekszymlub mniejszym zakresie, a niektóre z nich moga byc "niezamie-

rzone". W ogóle nie ma zadnego ograniczenia do minimalnejczynnosci fizycznej. Fundamentalna oczywistoscia teorii nasze­go jezyka, którym poslugujemy sie rozwazajac wszelkie"dzialanie" w ogólnosci, jest lub powinna byc mysl, zemozemy wprowadzic dowolnie dlugi ciag tego, co moznarówniez nazwac "nastepstwami" naszej czynnosci, do nazew­nictwa samej czynnosci. Jesli wiec pytaja nas: "Co zrobil?",mozemy odpowiedziec badz: "Zastrzelil osla", badz: "Wypalilze strzelby", badz: "Pociagnal za jezyk spustowy", badz:"Poruszyl palcem lezacym na jezyku spustowym", a wszystkieodpowiedzi moga byc poprawne. A wiec, by skrócic dzieciecaopowiesc o starej kobiecie, która usilowala przepedzic z domuswe prosie, aby podac kolacje staremu mezowi, mozemypowiedziec ostatecznie, ze kocur przeganial czy przeciskalprosie, lub powodowal, ze przeciskalo sie ono przez przelaz.Jesli w takich przypadkach w y m i e n i a m y zarówno czynnoscB (illokucje), jak tez czynnosc C (perlokucje), powiemy:"D z i e k i zrobieniu B osiagnal C" raczej, niz: "Wykonuj a cB...". Jest to powód, by nazywac C czynnoscia p e r lokuryjna,

w odróznieniu od czynnosci illokucyjnej.Nastepnym razem powrócimy do rozróznienia miedzy

naszymi czynnosciami trzech rodzajów oraz do wyrazen"robiac" i "dzieki robieniu x robie y", majac na uwadzeuzyskanie wiekszej jasnosci co do owych trzech klas orazczynnosci bedacych i nie bedacych ich elementami. Zobaczymy,ze tak jak w przypadku czynnosci lokucyjnej, która, by byczupelna, obejmuje wykonywanie wielu rzeczy na raz - czyn­nosci illokucyjne i perlokucyjne moga obejmowac to równiez.

653VIII. CiJnnosci lokucyjne, illokucyjne i perlokucyjneJak dzialac slowami652

Page 53: Austin_Jak działać słowami

III

111,1

I

IXROZRÓZNIENIA MIEDZY CZYNNOSCIAMI

ILLOKUCY]NYMI I PERLOKUCY]NYMI

Gdy zaproponowalismy rozpoczecie programu ustalanialisty wyraznych czasowników performatywnych, popadlismyw pewne trudnosci zwiazane z okreslaniem, czy jakas wypo­wiedz jest, czy nie jest performatywna, lub, w kazdym razie,czy jest c z y s t o performatywna. Wskazane wiec wydalo siesiegniecie do podstaw i rozwazenie, jak wiele moze bycsensów, w jakich powiedzenie czegos jest zrobieniem czegos,lub w jakich mówiac cos robimy cos, czy nawet d z i e k imówieniu czegos cos robimy.

Najpierw wyróznilismy grupe rzeczy, jakie robimy mówiaccos, które zebralismy razem powiadajac, ze wykonujemyc:rynnosc lokuryjnq, co jest z grubsza równowazne wypowiadaniupewnego zdania z pewnym sensem i odniesieniem, co z koleijest z grubsza równowazne "znaczeniu" w tradycyjnym sensie.Powiedzielismy, po drugie, ze wykonujemy równiez c:rynnosci

illokuryjne, takie jak informowanie, rozkazywanie, ostrzeganie,przyrzekanie itd., to znaczy wyglaszamy wypowiedzi, któremaja pewna (konwencjonalna) moc. Po trzecie, mozemyrówniez wykonywac c:rynnosci perlokuryjne: to, co powodujemylub osiagamy d z i e k i mówieniu czegos; takie rzeczy, jakprzekonywanie, perswadowanie, powstrzymywanie, a nawet,

IX. Rozróznienia mied:o c:onn. illokucyjnymi i per/okucyjnymi 655

powiedzmy, zaskakiwanie czy wprowadzanie w blad. Mamy tutrzy, jesli nie wiecej, rózne sensy lub wymiary "uzycia zdania" lub"uzycia jezyka" (a oczywiscie sa równiez inne). Wszystkie te trzyrodzaje "dzialan" podlegaja, po prostu jako dzialania, rzecz jasnazwyklym klopotom i zastrzezeniom zwiazanym z róznica miedzyusilowaniem a osiagnieciem, miedzy dzialaniem zamierzonyma niezamierzonym, i temu podobnym. Powiedzielismy nastepnie,ze musimy dokladniej rozwazyc te trzy rodzaje czynnosci.

Musimy odróznic czynnosc illokucyjna od perlokucyjnej;musimy na przyklad odróznic: "Mówiac to ostrzegalem go"od: "Dzieki powiedzeniu tego przekonalem go (zaskoczylemgo, powstrzymalem go)".

Najbardziej prawdopodobnym zródlem trudnosci jest wlasnie,jak sie wydaje, rozróznienie miedzy illokucjami a perlokucjami,którym sie teraz zajmiemy, podejmujac przy okazji kwestierozróznienia miedzy illokucjami a lokucjami. Z pewnosciaperlokucyjny sens "wykonywania dzialania" trzeba jakos wyklu­czyc jako nieistotny dla sensu, w jakim wypowiedz - jesliwyglaszanie jej jest "wykonywaniem dzialania" - jest performa­tywem; w kazdym razie, jesli performatyw ma byc rózny odwypowiedzi konstatujacej. Kaz d a bowiem, lub prawie kazda,czynnosc perlokucyjna mozna pomyslnie przeprowadzic, w odpo­wiednich okolicznosciach, dzieki wygloszeniu - z wyrachowa­niem lub bez - jakiejkolwiek wypowiedzi, a szczególnie dziekiwygloszeniu jasnej wypowiedzi konstatujacej (jesli takie zwierzeistnieje). Mozesz mnie, na przyklad, powstrzymac od zrobieniaczegos (Cb) * dzieki poinformowaniu mnie - otwarcie lub przysposobnosci - jakie bylyby nastepstwa zrobienia tego. Stosuje sieto nawet do (Ca), mozesz mnie bowiem przekonac (Ca) **, zeona jest cudzoloznica dzieki zapytaniu jej, czy to nie jej chusteczka

* Jesli chodzi o znaczenie tego odniesienia, zob. s. 648.** Jesli chodzi o znaczenie tego odniesienia, zob. s. 647.

Page 54: Austin_Jak działać słowami

zostala znaleziona w sypialni X-a *, lub stwierdzajac, ze bylajej chusteczka.

Musimy wiec wytyczyc linie graniczna miedzy dzialaniem,jakie wykonujemy (tu jest nim illokucja), a jego nastepstwami.Otóz na ogól i jesli dane dzialanie nie polega na mówieniuczegos, lecz jest nie objetym konwencja dzialaniem "fizycznym",sprawa jest zawila. Jak widzielismy, mozemy, lub chcielibysmysadzic, ze mozemy, zaszeregowac stopniowo coraz wiecej z tego,co pierwotne i zwykle zawiera sie lub moze byc zawartew zakresie nazwy nadawanej samej "naszej czynnosci" ** - jakocos, co jest r z e c z y w i s c i e tylko nastepstwem, jakkolwiekzupelnie bliskim i oczekiwanym w sposób naturalny, naszegofaktycznego dzialania w owym rzekomym minimalnym sensiefizycznym, które okazywaloby sie nastepnie wykonywaniemjakiegos ruchu czy ruchów czesci naszego ciala (na przyklad

* Okolicznosc, ze podawanie jasnej informacji wytwarza w nastepstwie,omal zawsze, skutki dotyczace dzialania, nie zaskakuje bardziej niz jejodwrotnosc - ze mianowicie wykonywanie jakiegos dzialania (wlaczniez wypowiadaniem performatywu) prowadzi regularnie do uswiadamiania

sobie i innym - faktów. Wykonac jakas czynnosc w sposÓb widocznyi wykrywalny to dostarczyc sobie i na ogól innym takze sposobnosci dopoznania zarówno tego, (a) zesmy ja wykonali, jak i (b) wielu innych faktówdotyczacych naszych motywów, naszego charakteru i wszystkiego, co moznawywnioskowac stad, ze owa czynnosc wykonalismy. Jesli rzucasz pomidoremna wiecu politycznym (lub krzyczysz: "Protestuje", gdy robi to ktos inny- o ile jest to wykonywanie jakiegos dzialania), to nastepstwem bedzieprawdopodobnie uswiadomienie innym, ze sie sprzeciwiasz, i spowodowanie,ze beda przeswiadczeni, iz podtrzymujesz pewne przekonania polityczne; alenie czyni to ani z rzutu, ani z okrzyku - prawdy czy falszu (choc moga onebyc, nawet rozmyslnie, mylace). I tym samym wywolanie dowolnej liczbyskutków nie stoi na przeszkodzie temu, ze wypowiedz konstatujaca j e s tprawdziwa lub falszywa.

** Nie podejmuje tu pytania, jak daleko moga siegac nastepstwa. Zwyklebledy, jakie sie popelnia rozwazajac ten temat, mozna znalezc, na przyklad,w Zasadach etyki Moore'a.

* Zauwazmy, ze jesli przyjmujemy, ze minimalna czynnosc fizyczna mabyc ruchem ciala, to kiedy mówimy: "Poruszylem moim palcem", fakt, zeprzedmiot poruszony j e s t czescia mojego ciala, wprowadza w gruncie rzeczynowy sens slowa "poruszac". Moge przeciez byc zdolny do poruszaniauszami, jak to robia mali chlopcy lub wziawszy ucho miedzy kciuk a palecwskazujacy, albo moge poruszac noga badz w zwykly sposób, badz manipulujacreka, gdy mam mrowienie w nodze. W takich przykladach jak: "Poruszylempalcem" potoczne uzycie slowa "poruszac" jest ostateczne. Nie musimy staracsie cofac poza nie, ku czemus takiemu jak "napinanie moich miesni"i podobnym.

657IX. Rozróznienia mied:ry c:rynn. illokucyjnymi i perlokucyjnymi

zginaniem palca, co powoduje ruch jezyka spustowego, copowoduje ... co powoduje smierc osla). Oczywiscie wiele rzeczymozna by powiedziec o tym, ale nie musi to nas tutaj zajmowac.W kazdym razie jednak w przypadku czynnosci mówienia czegos:

(I) n a z e w n i c t wodostarcza nam pomocy, która jest naogól nieobecna w przypadku dzialan "fizycznych". W przypad­ku bowiem tych ostatnich prawie zawsze w sposób naturalnynazywamy dane dzialanie n i e w kategoriach tego, co okreslamytu mianem minimalnej czynnosci fizycznej, lecz w kategoriachpojec obejmujacych wiekszy lub mniejszy, lecz nieokreslonyzakres tego, co mozna nazwac naturalnymi nastepstwamidzialania (albo, patrzac w inny sposób: w kategoriach intencji,z jaka zostalo ono wykonane).

Nie tylko nie uzywamy pojecia minimalnej czynnosci fizycz­nej (które jest w kazdym razie watpliwe), ale nie wydaje sie,bysmy mieli jakas klase nazw, które odróznialyby czynnoscifizyczne od nastepstw; natomiast jesli chodzi o czynnoscimówienia czegos, slownik nazw czynnosci (B) jest, jak siewydaje, wyraznie pomyslany tak, by wskazywac luke wy­stepujaca w pewnym stalym miejscu miedzy czynnoscia (naszemówienie czegos) a jej nastepstwami (które zazwyczaj niepolegaja na m ó w i e n i u c z e g o k o l w i e k) lub w kazdymrazie - wieloma z jej nastepstw *.

Jak dzialac slowami656

46 - Mówienie i poznawanie

Page 55: Austin_Jak działać słowami

I

IIII

I

I

I:II;

1;1

!'

I

li

;1;1111i

659IX. Rozróznienia miedzy czynn. illokucyjnymi i perlokucyjnymi

* Ale czy jest? Zauwazylismy juz, ze "wytwarzanie dzwieków" samojest rzeczywistym nastepstwem minimalnej czynnosci fizycznej ruchu organówglosowych.

** Nadal ograniczam sie, dla prostoty, do wypowiedzi m ó w i o n y ch.*** Chociaz zob. nizej.

wypowiadaniu dzwieków, które jest ruchem fizycznym? *

Zostalo oczywiscie przyznane, ze wykonanie czynnosci il­lokucyjnej jest w sposób konieczny wykonaniem czynnoscilokucyjnej, ze, na przyklad, gratulowanie jest w sposóbkonieczny mówieniem pewnych slów, a mówienie pewnychslów jest w sposób konieczny, przynajmniej czesciowo, wy­konywaniem pewnych mniej lub bardziej wymykajacychsie opisowi ruchów organów glosowych **. Tak wiec roz­ziew miedzy dzialaniami "fizycznymi" a czynnosciami mó­wienia czegos nie jest pod kazdym wzgledem zupelny - satu pewne zwiazki. Ale (I) choc moze to byc wazne w pe­wnych ukladach i kontekstach, nie wydaje sie, by stalona przeszkodzie wytyczeniu jak i e j s linii granicznej, dlanaszych obecnych celów, tam, gdzie jest nam potrzebna,to znaczy miedzy spelnieniem czynnosci illokucyjnej a wszy­stkimi pózniejszymi nastepstwami. A ponadto (II) znaczniewazniejsze jest to, ze musimy odrzucic poglad - suge­rowany wyzej, choc nie sformulowany - iz czynnosc il­lokucyjna jest nastepstwem czynnosci lokucyjnej, a nawetpoglad, ze nazewnictwo illokucji wnosi d o d a t k o w e od­niesienie do p e w n y c h nastepstw lokucji ***, to znaczyten, ze powiedziec: "Ponaglal mnie" - to powiedziec,iz wypowiedzial pewne slowa a ponadto, ze wypowiedzenieich przez niego mialo pewne nastepstwa l u b bylo zamie­rzone tak, by miec pewne nastepstwa (czy mialo jakis skutek,gdy chodzi o mnie?). Nie powinnismy - jesli mielibysmyz jakiegos powodu i w jakims sensie upierac sie przy

Jak dzialac slowami658

* To "in pari materia" moze byc dla was mylace. Nie chodzi mi o to,

jak wskazywalem w poprzednim przypisie, ze moje "poruszenie palcem" jest,metafizycznie, w najmniejszym chocby stopniu podobne do "ruchu jezykaspustowego", który jest jego nastepstwem, lub ze jest podobne do "poruszeniajezyka spustowego przez mój palec". Ale "ruch palca spoczywajacego najezyku spustowym" jest in pari materia z "ruchem jezyka spustowego".

Mozemy tez przedstawic te sprawe w inny i znacznie wazniejszy sposób,mówiac, Ze sens, w jakim mówienie czegos wywoluje skutki dotyczace innychosób, lub p o w o d u j e rózne rzeczy, jest zasadniczo innym sensem przyczynyod tego, jaki ma sie na mysli, gdy mowa o przyczynowosci fizycznej,dzialajacej przez nacisk, itd. Mówienie musi dzialac poprzez konwencje jezykai jest sprawa wplywu wywieranego przez jedna osobe na druga; to jestprawdopodobnie pierwotny sens slowa "przyczyna".

** Zob. nizej.

(2) Ponadto, jak sie wydaje, pewna pomoc uzyskujemy zestrony szczególnej natury czynnosci mówienia czegos w prze­ciwienstwie do zwyklych dzialan fizycznych. Gdy bowiemchodzi o te ostatnie, to nawet minimalne dzialanie fizyczne,które usilujemy oddzielic od jego nastepstw, jest, jako ruchciala, in pari materia * z przynajmniej wieloma ze swychbezposrednich i naturalnych nastepstw. Natomiast niezaleznieod tego, jakie moga byc bezposrednie i naturalne nastepstwaczynnosci mówienia czegos, nie sa one, przynajmniej normalnie,dalszymi czynnosciami mówienia czegos, czy to, co osobliwsze,ze strony mówiacego, czy nawet ze strony innych **. Mamy tuwiec swego rodzaju stala naturalna wyrwe w lancuchu, którejbrak w przypadku dzialan fizycznych, a która wiaze sie zeszczególna klasa nazw illokucji.

Moze nam to dostarczyc pewnego wyjscia, ale w tymmiejscu mozna spytac, czy nastepstwa wprowadzone wrazz nazewnictwem perlokucji nie sa rzeczywistymi nastepstwamiczynnosci (A), a wiec lokucji. Czy nie powinnismy, dazac dooderwania "wszelkich" nastepstw, cofnac sie wprost pozaillokucje ku lokucjom- a w istocie ku czynnosci (A.a), ku

,. i

Page 56: Austin_Jak działać słowami

* Mozemy jednak sklaniac sie do przypisywania pewnego "pierwszen­stwa" lokucjom w przeciwienstwie do illokucji, widzac, ze gdy mamy jakasposzczególna czynnosc rematyczna (A.c), moze byc jednak miejsce nawatpliwosc co do tego, jak nalezaloby ja opisywac w kategoriach illokucji.Dlaczego, poza wszystkim, mielibysmy jedna z nich nazywac A, a druga - B?Mozemy zgadzac sie co do slów, jakie rzeczywiscie zostaly uzyte, a nawet co

do sensów, w których zostaly uzyte, i co do realiów, do których maja siew danym uzyciu odnosic, a ciagle jednak mozemy nie zgadzac sie co do tego,czy w danych okolicznosciach oznaczaja one rozkaz, czy grozbe, czy tylkorade lub ostrzezenie. Poza wszystkim jest jeszcze wiele miejsca, by tak samo

nie zgadzac sie w poszczególnych przypadkach co do tego, jak nalezalobyopisywac czynnosc rematyczna (A.c) za pomoca pojec lokucji (Co rzeczywisciemial na mysli? Do jakiej osoby, czasu i czegokolwiek jeszcze sie odnosil?).

"cofaniu sie" od illokucji do czynnosci fonetycznej (A.a)- cofac sie do minimalnego dzialania fizycznego poprzezlancuch jego nastepstw, w taki sposób, w jaki rzekomocofamy sie od smierci królika do ruchu palca spoczywajacegona jezyku spustowym. Wypowiadanie dzwieków moze byc(fizycznym) nastepstwem ruchu organów mowy, oddechu itd.,ale wypowiadanie slowa n i e jest nastepstwem - czy tofizycznym, czy innym - wypowiadania dzwieku. Ani tez

wypowiadanie slów o pewnym znaczeniu nie jest n a s t e P s ­t w e m - czy to fizycznym, czy innym - wypowiadaniaslów. Jesli o to idzie, to nawet czynnosci fatyczne (A.b)i rematyczne (A.c) nie sa n a s t e P s t wam i - a cóz dopiero:fizycznymi nastepstwami - czynnosci fonetycznych (A.a).Przez uzycie nazewnictwa illokucji wprowadzamy odniesienienie do nastepstw (w kazdym razie nie w jakims potocznym ichsensie) lokucji, lecz do konwencji mocy illokucyjnej, którewiaza sie ze szczególnymi okolicznosciami sytuacji wyglasza­nia wypowiedzi. Powrócimy na krótko do sensów, w jakichskuteczne czy spelnione wykonanie czynnosci illokucyjnejr z e c z y w i s c i e wprowadza "nastepstwa" czy "skutki"w pewnych sensach *. I rzeczywiscie czesto mozemy sie zgadzac, ze czyjas czynnosc byla zdecydowanie

czynnoscia, powiedzmy, rozkazywania (illokucja), ciagle nie majac pewnosci,co ów ktos zamierzal rozkazac (lokucja). Rozsadnie jest przyjac, ze danaczynnosc jest co najmniej w tym samym stopniu "zobowiazana", by poddawacsie opisowi jako jakis mniej lub bardziej ok r e s lon y typ illokucji, costopien, w jakim ma poddawac sie opisowi jako jakas mniej lub bardziejokreslona czynnosc lokucyj na (A). Trudnosci co do konwencji oraz intencjimusza sie wylaniac, gdy przychodzi decydowac o wlasciwym opisie czy tolokucji, czy illokucji: rozmyslna czy niezamierzona niejasnosc co do znaczenialub odniesienia jest bodaj równie czesta, jak rozmyslne czy niezamierzonezaniedbanie tego, by wyjasnic, "jak nasze slowa maja byc traktowane" (wsensie illokucyjnym). A ponadto caly aparat "wyraznych performatywów"(zob. wyzej) sluzy zapobieganiu róznicom zdan co do opisu czynnosciillokucyjnych. Faktycznie znacznie trudniej jest zapobiec niezgodnosciom codo opisu "czynnosci lokucyjnych". Kazda z nich jest jednak konwencjonalnai poddaje sie "interpretacji", która nakladaja na nia sedziowie.

Tak wiec dotad dowodzilem, ze mozemy miec nadzieje, iz udasie oddzielic czynnosc illokucyjna od perlokucyjnej jako wytwa­rzajacej nastepstwa, oraz ze ona sama nie jest "nastepstwem"czynnosci lokucyjnej. Teraz jednak musze pokazac, ze czynnoscillokucyjna, jako rózna od perlokucyjnej, wiaze sie z wytwarza­niem skutków w pewnych okreslonych sensach tego slowa:

(I) Dopóki nie osiaga sie pewnego skutku, czynnoscillokucyjna nie zostaje spelniona w sposób udany, skuteczny.Nie znaczy to, ze czynnosc illokucyjna polega na osiaganiupewnych skutków. Nie mozna powiedziec, ze ostrzeglemaudytorium, jesli nie slyszy ono tego, co mówie, i nie przyjmujetego, co mówie w pewnym okreslonym sensie. Jesli czynnoscillokucyjna ma byc przeprowadzona, musi byc osiagniety jakisskutek, gdy chodzi o audytorium. Jak mamy to najlepiejsformulowac? I jak mozemy to ograniczyc? Skutek sprowadzasie na ogól do tego, ze powoduje sie rozumienie znaczeniai mocy lokucji. Wykonanie czynnosci illokucyjnej obejmujewiec zapewnienie p o j m o w a n i a.

661IX. Rozróznienia miedi)l ci)lnn. illokuryjnymi i perlokuryjnymiJak dzialac slowami

660

II

'II"

'- .. --. ,---;::;=;:","""",",,,~"'" ••••••••••__ •••••••••••_---~~

Page 57: Austin_Jak działać słowami

(2) Czynnosc illokucyjna na rózne sposoby "skutkuje", corozni sie od wytwarzania nastepstw w sensie powodowaniastanów rzeczy w "normalny" sposób, to znaczy powodowaniazmian w naturalnym biegu zdarzen. A wiec wypowiedz: "Dajetemu statkowi nazwe «Królowa Elzbieta»" ma ten skutek, zestatek zostaje nazwany, czy ochrzczony; a zatem pewne dalszeczynnosci, takie jak odnoszenie sie do niego za pomoca nazwy"Generalissimus Stalin", bylyby nie na miejscu.

(3) Powiedzielismy, ze wiele czynnosci illokucyjnych za­checa, na mocy konwencji, do jakiejs odpowiedzi lub pociagajakies nastepstwo. Tak wiec rozkaz zacheca do posluszenstwajako odpowiedzi, a obietnica -~ do spelnienia tego, coobiecane. Owa odpowiedz czy nastepstwo moga byc "je­dnostronne" lub "dwustronne"; mozemy wiec odróznic do­

wodzenie, rozkazywanie, obiecywanie, sugerowanie i pro­szenie o cos- - od ofiarowania, pytania, czy chcesz, orazpytania: "Tak, czy nie?". Jesli nastepuje zgoda na odpowiedz,albo nastepstwo zostaje urzeczywistnione, wymaga to drugiejczynnosci ze strony mówiacego lub innej osoby; a do oczy­wistosci jezyka traktujacego o nastepstwach nalezy to, zeowej drugiej czynnosci nie mozna wlaczac do wyjsciowegoobszaru dzialania.

Na ogól jednak zawsze mozemy powiedziec: "Sklonilem godo ..." w polaczeniu z jakims takim slowem. Sprawia to, zedana czynnosc staje sie czynnoscia przypisana mnie i jest, gdyuzywa sie slów lub gdy slowa moga byc uzyte, czynnosciaperlokucyjna. Musimy wiec odróznic wypowiedz: "Rozkazalem

mu, a on posluchal" od wypowiedzi: "S k l o n i l e m g o doposluszenstwa". Z tej ostatniej wypowiedzi wynika w ogólno­sci, ze posluzono sie innymi dodatkowymi srodkami, bywytworzyc to nastepstwo jako takie, które mozna przypisacmnie, a wiec posluzono sie namawianiem, obecnoscia osobistai wplywem, który moze sie sprowadzac do przymusu. Bardzo

czesto jest to nawet czynnosc illokucyjna rózna od zwyklegorozkazywania, jak wtedy, gdy mówie: "Sklonilem go dozrobienia tego stwierdzajac x".

Mamy tu wiec trzy sposoby - zapewnianie pojmowania,wchodzenie w zycie i zachecanie do odpowiedzi - na jakieczynnosci illokucyjne wiaza sie ze skutkami; a wszystkie oneróznia sie od wytwarzania skutków charakterystycznego dlaczynnosci perlokucyjnej.

Czynnosc perlokucyjna moze byc albo osiagnieciem per­lokucyjnego celu (przekonac, odwiesc), albo wytworzeniemperlokucyjnego nastepstwa. Tak wiec czynnosc ostrzeganiamoze osiagnac swój perlokucyjny cel obudzenia czujnosci,a takze moze miec perlokucyjne nastepstwo w postaci zaalar­mowania, zas argument przeciw jakiemus pogladowi mozenie osiagnac swego celu, lecz miec perlokucyjne nastepstwow postaci przekonania naszego oponenta o prawdziwoscitego argumentu ("Udalo mi sie tylko go przekonac"). To, costanowi perlokucyjny cel jednej illokucji, moze byc nastep­stwem innej. Ostrzeganie, na przyklad, moze doprowadzicw nastepstwie do tego, ze ktos sie powstrzymuje, a powiedze­nie: "Nie rób", którego celem jest powstrzymanie, mozewytworzyc nastepstwo w postaci obudzenia czujnosci czynawet zaalarmowania. Pewne czynnosci perlokucyjne sa za­wsze wytworzeniem jakiegos nastepstwa, mianowicie te,gdzie nie ma zadnej formuly illokucyjnej; moge wiec za­skoczyc cie, zatrwozyc czy upokorzyc za pomoca jakiejslokucji, choc nie ma zadnej formuly illokucyjnej, takiej jak:"Zaskakuje cie przez ...", "Zatrwazam cie przez ...", "Upoka­rzam cie przez ...".

Cecha szczególna czynnosci perlokucyjnych jest to, zeodpowiedz albo nastepstwo, jakie sie osiagnelo, moga bycosiagniete dodatkowo lub w zupelnosci za pomoca srodkównielokucyjnych; zastraszenie mozna wiec osiagnac wymachujac

662Jak dzialac slowami

IX. Rozróznienia mied::a (::ann. illokucyjnymi i perlokucyjnymi 663

Page 58: Austin_Jak działać słowami

kijem lub pokazujac strzelbe. Nawet w przypadkach przeko­nywania, odwodzenia, sklaniania do posluszenstwa oraz skla­niania do wierzenia mozemy osiagnac odpowiedz niewerbalnie.Jesli jednak nie ma zadnej czynnosci illokucyjnej, watpliwe,czy powinno sie uzywac tej jezykowej charakterystyki celówperlokucyjnych. Porównajmy uzycie zwrotu "sklaniac go do"z uzyciem zwrotu "sklaniac go do posluszenstwa". Samo tonie wystarcza jednak, by wyróznic czynnosci illokucyjne,mozemy bowiem, na przyklad, ostrzegac, rozkazywac, miano­wac, dawac, protestowac czy przepraszac za pomoca srodkówniewerbalnych, a czynnosci te sa czynnosciami illokucyjnymi.Mozemy wiec w akcie protestu zagrac komus na nosie lubrzucic pomidorem.

Wazniejsze jest pytanie, czy te odpowiedzi i nastepstwamozna osiagnac za pomoca srodków nie bedacych konwen­cjami. Z pewnoscia mozemy osiagnac te same nastepstwaperlokucyjne za pomoca srodków nie bedacych konwencjami(lub, jak mówimy, "niekonwencjonalnych"), srodków, którenie sa konwencjonalne w ogóle lub ze wzgledu na dany cel;moge wiec odwiesc kogos od czegos wymachujac lagodniewielkim kijem lub lagodnie wspominajac, ze jego starzyrodzice sa nadal w III Rzeszy. Mówiac scisle, nie moze bycczynnosci illokucyjnej, gdy uzyte srodki nie sa konwencjonalne,a wiec srodki sluzace osiagnieciu jej celu w sposób niewerbalnymusza byc konwencjonalne. Trudno jest jednak powiedziec,gdzie zaczynaja sie, a gdzie koncza konwencje; moge przeciezostrzec kogos wymachujac kijem i moge mu cos dac wreczajacmu po prostu to cos. Ale jesli go ostrzegam wymachujackijem, to wymachiwanie kijem jest ostrzezeniem; wiedzialbyon bardzo dobrze, co mialem na mysli, a ów gest móglbyuchodzic za nieomylny gest grozby. Podobne trudnoscipowstaja w zwiazku z udzieleniem milczacej zgody na jakisuklad, z nie wypowiedziana obietnica czy z glosowaniem za

* Co do definicji performatywów osadzajacych, wykladniowych, zob.wyklad XII. - Przyp. wyd. ang., ].0. Warnocka.

pomoca wzniesionych rak. Pozostaje jednak fakt, ze wieluczynnosci illokucyjnych nie mozna wykonac inaczej niz przezpowiedzenie czegos. Dotyczy to stwierdzania, informowania(w odróznieniu od pokazywania), dowodzenia, dawania ocen,obliczania i ustalania (w sensie prawnym); dotyczy to ogromnejwiekszosci performatywów osadzajacych iwykladniowych,w przeciwienstwie do wielu performatywów sprawczychi zobowiazaniowych * 26.

665IX. Rozróznienia miedzy czynn. illokucyjtrymi i perlokucyjtrymiJak dzialac sl01/1ami664

Page 59: Austin_Jak działać słowami

X. «MówiaC)) a «Poprzez powiedzenie)) 667

X

"MÓWIAC."A "POPRZEZ POWIEDZENIE ..."

Zapominajac na chwile o wyjsciowym rozróznieniu miedzyperformatywami a wypowiedziami konstatujacymi oraz o pro­gramie ustalenia listy wyraznych slów performatywnych,a szczegÓlnieczasowników, rozpoczelismy od nowa podejmujacrozwazania nad sensami, w jakich powiedziec cos to coszrobic. RozrÓznilismy wiec czynnosc lokucyjna (a w jej ramach

czynnosci: fonetyczna, fatyczna i rematyczna), która maznaczenie; czynnosc illokucyjna, która ma pewna moc, jakaprzysluguje mówieniu czegos; czynnosc perlokucyjna, którajest osz'l,ganiem pewnych skutkóJJJ poprzez powiedzenie czegos.

W ostatnim wykladzie wyróznilismy pewne sensy, w jakichmówi sie o nastepstwach i skutkach w tych kontekstach,a szczegÓlnie trzy sensy, w jakich moga wystepowac skutki,powodowane nawet przez czynnosci illokucyjne, mianowicie-. zapewnianie pojmowania, wchodzenie w zycie i zachecaniedo odpowiedzi. W przypadku czynnosci perlokucyjnej doko­nalismy prowizorycznego rozróznienia miedzy osiaganiem celua wytwarzaniem nastepstwa. Czynnosci illokucyjne sa kon­wencjonalne, a czynnosci perlokucyjne n i e sa konwencjonalne.Czynnosci o b u rodzajów - albo, dokladniej, czynnoscinazywane ta sama nazwa (na przyklad równowazne illokucyjnej

czynnosci ostrzegania lub perlokucyjnej czynnosci przekony­wania) - moga byc pomyslnie wykonane w sposób niewer­balny; jednak nawet wówczas, gdy dana czynnosc zasluguje namiano illokucyjnej, na przyklad czynnosc ostrzegania, musibyc konwenqonalnq czynnosc niewerbalna. Ale czynnosci per­lokucyjne nie sa konwencjonalne, choc mozna poslugiwac sieczynnosciami konwencjonalnymi, by dokonac czynnosci per­lokucyjnej. Sedzia - slyszac, co zostalo powiedziane ­powinien byc zdolny do rozstrzygniecia tego, jakie czynnoscilokucyjne oraz illokucyjne zostaly wykonane, ale nie tego,jakie czynnosci perlokucyjne zostaly przeprowadzone.

Na koniec powiedzielismy, ze istnieje jeszcze caly obszarpytan dotyczacych tego, "jak uzywamy jezyka", lub "corobimy mówiac cos", które moga byc, jak powiedzielismy,a intuicyjnie wydaja sie calkowicie inne - sa to dalsze sprawy,w które sie nie wdajemy. Istnieje na przyklad insynuowanie(oraz inne niedoslowne uzycia jezyka), zartowanie (oraz inneniepowazne uzycia jezyka), przeklinanie i popisywanie sie (bedacechyba ekspresyjnymi uzyciami jezyka). Mozemy powiedziec:"Mówiac x zartowalem (insynuowalem ..., wyrazalem mojeuczucia, itd.)".

Musimy przedstawic teraz pewne uwagi koncowe o for­mulach:

"Mówiac x robilem y", lub: " ...zrobilemy","Przez powiedzenie x zrobilem y", lub: " ...robilemy".

W gruncie rzeczy bowiem wlasnie ze wzgledu na dostepnosctych formul, które wydaja sie szczególnie stosowne -- tapierwsza ("m ó w i a c"): by wyodrebnic czasowniki bedacenazwami czynnosci illokucyjnych, a ta druga ("p o p r z e zp o w i e d z e n i e"): by wyodrebnic czasowniki bedace na­zwami czynnosci perlokucyjnych - zdecydowalismy sie nanazwy "illokuryjna" i "perlokuryjna". A wiec na przyklad:

____ =======·=-···tJlE'<>-=,··_· =

Page 60: Austin_Jak działać słowami

I

668 Jak dzialac .rlOJJJami X. «Mówiqo) a «Poprzez powiedzenie» 669

! I

"Mówiac, ze go zastrzele, zagrozilem mu.""Poprzez powiedzenie, ze go zastrzele, zaalarmowalemgo".

Czy te formuly dostarczaja nam sprawdzianu pozwalajacegoodrózniac czynnosci illokucyjne od perlokucyjnych? Nie do­starczaja. Ale zanim sie tym zajme, pozwole sobie poczynicjedno ogólne spostrzezenie czy wyznanie. Wielu z was podejscieto bedzie niecierpliwic - w pewnym stopniu zupelnie slusznie.Powiecie: "Po co to gadanie? Po co rozwodzic sie naddostepna w potocznym mówieniu lista nazw rzeczy, jakierobimy, które wiaza sie z mówieniem, i nad takimi formulami,jak «mówiac» i «poprzez powiedzenie»? Czemu nie zabrac siedo rozwazania wprost rzeczy zasklepionych w terminachjezykoznawstwa i psychologii? Po co postepowac tak okreznadroga?" Cóz, zgadzam sie oczywiscie, ze trzeba to bedziezrobic -- tylko mówie, ze trzeba to zrobic p o t e m, a nieprzedtem zanim sie zobaczy, co mozna wycisnac z jezykapotocznego, chocby nawet w tym, co sie tam ujawnia, bylocos zdecydowanie niezaprzeczalnego. W przeciwnym razieprzeoczymy rózne rzeczy i bedziemy postepowac zbyt szybko.

Wyrazenia "mówiac" i "poprzez powiedzenie" zaslugujaw kazdym razie na zbadanie; gdy juz o tym mowa, tak samo nazbadanie zasluguja wyrazenia "kiedy", "podczas gdy" itd.Donioslosc takich badan ujawnia sie w ogólnym pytaniuo powiazanie z soba rozmaitych mozliwych opisów tego, "corobie", jak widzielismy w zwiazku z kwestia "nastepstw".Przechodzimy wiec do formul "mówiac" oraz "poprzez powie­dzenie", a potem powrócimy do naszego wyjsciowego rozróznie­nia wypowiedzi performatywnych i konstatujacych, by zobaczyc,jak ono wyglada w tym swiezo przedstawionym ukladzie.

Najpierw wezmiemy formule: "Mówiac x robilem y (lub:...zrobilem y)".

(I) Jej uzycie nie ogranicza sie do czynnosci illokucyjnych;stosuje sie ja (a) w kontekscie czynnosci lokucyjnych oraz(b) w kontekscie czynnosci w ogóle, jak sie wydaje, niemieszczacych sie w naszej klasyfikacji. Z pewnoscia niejest tak, ze jesli mozemy powiedziec: "Mówiac x ygrekowales[robiles y]", to "ygrekowac" znaczy z koniecznoscia tyleco wykonywac czynnosc illokucyjna. Co najwyzej moznastwierdzic, ze owa formula nie bedzie odpowiadala czynnosciperlokucyjnej, natomiast formula "poprzez powiedzenie"nie bedzie odpowiadala czynnosci illokucyjnej. W szcze­gólnosci (a) poslugujemy sie ta sama formula, gdzie "y­grekowac" to tyle co wykonywac jakas uboczna czesc czyn­nosci lokucyjnej; na przyklad: "Mówiac, ze nie znosze ka­tolików, odnosilem to tylko do dzisiejszych czasów", albo:"chodzilo mi, albo myslalem, o r z y m s k i c h katolikach".Choc w tym przypadku posluzylibysmy sie chyba czesciejformula: "gdy mówilem o". Innym tego rodzaju przyklademjest: "Mówiac: «Zupelnie mozliwe», wypowiadalem dzwieki:«Supel, niemozliwe»" 27. Ale poza tym istnieja (b) inne,wyraznie róznorodne przypadki, takie jak: "Mówiac x po­pelniles blad", lub: " ...przeoczyles niezbedne rozróznienie",lub: " ... zlamales prawo", lub: " ... ryzykowal~s", lub: " ...zapomniales"; popelnianie bledu czy ryzykowanie na pewnonie jest wykonywaniem czynnosci illokucyjnej ani nawetlokucyjnej.

Mozemy próbowac wydostac sie z (a), a wiec próbowacrozwiklac trudnosc zwiazana z faktem, ze owa formula nieogranicza sie do czynnosci illokucyjnych, argumentujac, ze"mówiac" jest dwuznaczne. Gdy uzycie wyrazenia "mówiac"nie jest illokucyjne, mozna je zastapic przez: "wypowiadajacsie o", lub: "uzywajac wyrazenia", czyli zamiast: "mówiac x",mozemy powiedziec: "przez slowo x", lub: "uzywajac slowax". Gdy uzywamy wyrazenia "mówiac" w tym sensie, wy-

Page 61: Austin_Jak działać słowami

670 Jak dzialac slowami X. « Mówiqc)} a «Poprzez powiedzenie» 671

stepuje po nim cudzyslów, a odwolujemy sie w takichprzypadkach do czynnosci fatycznej, nie zas rematycznej.

Trudniejszy jest przypadek (b), przypadek róznorodnychczynnosci, które nie mieszcza sie w naszej klasyfikacji. Mozliwybylby tu nastepujacy test: gdy mozemy wstawic czasownik y *w czasie nieciaglym28 (przeszlym lub terazniejszym) zamiastczasownika w czasie ciaglym, a tak samo, gdy mozemyzmienic "mówiac" na "poprzez powiedzenie" przy zachowaniuczasu ciaglego - to czasownik y nie jest nazwa illokucji.A wiec zamiast: "Mówiac, ze robil blad", mozemy powiedziecbez zmiany sensu albo: "Mówiac, ze zrobil blad", albo:"Poprzez powiedzenie, ze zrobil blad"; nie mówimy jednak:"Mówiac, ze zaprotestowalem" ani: "Poprzez powiedzenie, zeprotestowalem" .

(2) Na ogól mozemy jednak przyznac, ze owa formula niegodzi sie z czasownikami perlokucyjnymi, takimi jak "przeko­nywac", "odradzac", "powstrzymywac". Ale musimy toopatrzyc nieznacznymi zastrzezeniami. Po pierwsze, pojawiajasie wyjatki zwiazane z niewlasciwym uzyciem jezyka. A wiecludzie mówia: "Czy mnie straszysz?", zamiast mówic o "gro­zeniu", mozemy zatem powiedziec: "Mówiac x straszyl mnie".Po drugie, to samo slowo moze byc uzyte naturalnie zarównow sposób illokucyjny, jak tez perlokucyjny. Na przykladczasownikiem "kusic" mozna sie latwo posluzyc na obasposoby. Nie mamy: "Kusze cie, bys...", ale mamy: "Pozwól,ze bede cie kusil, bys...", oraz dialogi takie jak: "Zjedz drugaporcje lodów" - "Kusisz mnie?" - To ostatnie pytaniew sensie perlokucyjnym byloby absurdalne, skoro bylobypytaniem, na jakie mialby odpowiadac mówiacy, jesli w ogólektokolwiek mialby odpowiadac. Jesli mówie: "Och, dlaczego

* To znaczy, czasownik, który podstawia sie za y w formule: "Mówiacx ygrekowalem [robilem y]". - Przyp. wyd. ang., ].0. Urmsona.

nie?", to wydaje sie, ze go kusze, ale w rzeczywistosci mozenie byc kuszony. Po trzecie, istnieje uprzedzajace uzycieczasowników, takie jak na przyklad "znecic" czy "usmierzyc".W tym przypadku zawsze mozliwym, jak sie wydaje, dodatkiemdo czasownika perlokucyjnego jest "próbowac". Ale niemozemy powiedziec, ze czasownik illokucyjny jest zawszerównowaznikiem próby zrobienia czegos, co mozna wyrazicza pomoca czasownika perlokucyjnego, jak na przyklad - ze"dowodzic" jest równowazne wyrazeniu "próbowac przeko­nac", albo ze "ostrzegac" jest równowazne wyrazeniu "pró­bowac zaalarmowac" czy "postawic w stan pogotowia". Popierwsze bowiem, rozróznienie miedzy robieniem a próbarobienia zawsze juz tkwi w czasowniku illokucyjnym, taksamo jak w perlokucyjnym; rozrózniamy dowodzenie odpróby dowodzenia, tak samo jak przekonywanie - od próbyprzekonywania. A ponadto w przypadku wielu czynnosciillokucyjnych nie próbuje sie wykonac zadnej czynnosciperlokucyjnej; na przyklad obiecywanie nie polega na próbiezrobienia czegokolwiek.

Nadal jednak mozemy pytac, czy mozna sie posluzyczwrotem "mówiac" w kontekscie czynnosci perlokucyjnej; jestto kuszace w przypadku, gdy nie dopelnia sie danej czynnosciw sposób intencjonalny. Ale prawdopodobnie nawet tu jest toniepoprawne, a wiec uzyloby sie zwrotu "przez powiedzenie".A w kazdym razie, jesli na przyklad mówie: "Mówiacx przekonywalem go" - nie opisuje tu, jak doszlo domówienia przeze mnie x, lecz jak doszlo do przekonywania goprzeze mnie; jest to przeciwne uzyciu owej formuly dowyjasnienia, co rozumiemy przez jakis zwrot, gdy uzywamyformuly "mówiac", i zawiera inny sens ("w toku" lub "wtrakcie", w odróznieniu od "kryterium") niz jej uzyciez czasownikami illokucyjnymi.

Zastanówmy sie teraz nad ogólnvm znaczeniem formuly

Page 62: Austin_Jak działać słowami

"Mówiac ... zapomnialem ...",

stwierdzamy, ze B (zapomnienie) wyjasnia, jak doszlismy dopowiedzenia tego, to znaczy - tlumaczy A. Podobnie:

"Bzykajac sadzilem, ze motyle bzykaja"

tlumaczy moje bzykanie (A). Takie, jak sie wydaje, jest uzycieformuly "mówiac", gdy jest ona uzywana z czasownikamilokucyjnymi; tlumaczy ona moje powiedzenie podajace, cozrobilem (a nie to, co mam na mysli).

Jesli jednak rozpatrzymy przyklady:

(Cl3) "Bzykajac udawalem, ze jestem pszczola",

"robiac". Jesli mówie: "Robiac A robilem B", moge miec namysli badz, ze A zawiera B (A tlumaczy B), badz ze B zawieraA (B tlumaczy A). Rozróznienie to mozna uwydatnic przeciw­stawiajac sobie (Cli): "W trakcie czy w toku robienia A robilemB" (budujac dom budowalem sciane) i (Clz): "Robiac A bylemw trakcie, czy w toku, robienia B" (budujac sciane budowalem

dom). Albo znowu przeciwstawmy sobie (Cli): "Wypowiadajacdzwieki N mówilem S" i (Clz): "Mówiac S wypowiadalemdzwieki N"; w (Cli) tlumacze A (którym jest tu wypowiadanieprzeze mnie dzwieków) i stwierdzam cel, jaki mi przyswiecal,

gdy wypowiadalem owe dzwieki, natomiast w (Clz) tlumaczeB (wypowiadanie przeze mnie dzwieków), a wiec stwierdzamskutek wypowiadania przeze mnie dzwieków. Formuly tejczesto uzywa sie, by wyjasnic, ze cos robie, w odpowiedzi napytanie: "Jak doszlo do tego, ze robiles to a to?". Z dwóchsposobów rozlozenia akcentów slownik wyróznia przypadek

poprzedni (Cli)' w którym wyjasniamy B, ale równie czestouzywamy tej formuly tak jak w przypadku (Clz), by wyjasnic A.

Jesli rozpatrzymy teraz przyklad:

673x. «Mówiac» a «Poprzez powiedzenie»

* Zalózmy jednak, ze mamy dentyste szarlatana. Mozemy powiedziec:"Wstawiajac sztuczna szczeke uprawial on dentystyke". Istnieje tu pewnakonwencja, dokladnie tak jak w przypadku ostrzegania ~ rozstrzygnacmóglby sedzia.

"Bzykajac zachowywalem sie jak blazen",

stwierdzimy, ze powiedzenie, co sie robilo (bzykanie), stanowio tym, ze w zamysle lub faktycznie mówie tak a tak, stanowiczynnosc pewnego rodzaju, i sprawia, ze daje sie ona nazwacza pomoca innej nazwy. Przyklad illokucyjny:

"Mówiac tak a tak ostrzegalem",

jest wlasnie tego rodzaju: nie nalezy do zadnego z rodzajówformuly "w trakcie" - ani do (Cli)' ani do (Cl) (gdzieA tlumaczy B lub na odwrót). Ale rózni sie od przykladówlokucyjnych pod tym wzgledem, ze o czynnosci nie stanowizasadniczo ani intencja, ani fakt, lecz konwentja (która jestoczywiscie faktem). Cechy te sluza bardziej zadowalajacemuwyodrebnieniu czynnosci illokucyjnych *.

Natomiast, gdy uzywa sie formuly "mówiac" z czasownikamiperlokucyjnymi, uzywa sie jej w sensie, jaki zwiazany jest ze

zwrotem "w toku" (Cli)' ale tlumaczy ona B, podczas gdyprzypadek z uzyciem czasownika lokucyjnego tlumaczy A.Rózni sie wiec ona zarówno od przypadków lokucyjnych jaktez illokucyjnych.

Mozemy zauwazyc, ze pytanie: "Jak dochodzi?" nie spro­wadza sie do pytan o srodki i cele. Tak wiec w przykladzie:

"Mówiac A ... zapomnialem B"

tlumaczymy A, ale wyrazenia "tlumaczy" czy "zawiera" majatu nowy sens, inny niz ten, o który chodzi, gdy mowao srodkach i celach. A znów w przykladzie:

"Mówiac ... przekonywalem ... (upokarzalem ...)"

Jak dzialac slowami672

I

I

I.

I

! i

! !

47 - Mówienie i poznawanie

• M~ ". .__ ~_.· • .. __ .,, __ ._~ ~ _',. >'"

Page 63: Austin_Jak działać słowami

(a) "Przez uderzanie w glówke gwozdzia wbijalemgwózdz w sciane",

(b) "Przez wstawianie sztucznej szczeki uprawialem den­tystyke".

wyjasniamy B (moje przekonywanie czy upokarzanie go),które jest wprawdzie nastepstwem, lecz nie jest nastepstwemuzycia jakichs srodków.

Formula "poprzez ..." tak samo nie ogranicza sie doczasowników perlokucyjnych. Istnieje jej uzycie lokucyjne("poprzez powiedzenie mialem na mysli ..."), illokucyjne("poprzez powiedzenie tym samym ostrzegalem") oraz calarozmaitosc mieszanych sposobów uzycia ("przez powiedzenie ...zbilem siebie z tropu"). Istnieja w ogólnosci co najmniej dwauzycia zwrotu "przez":

"Przez" uzyte w (a) wskazuje na srodki, poprzez uzyciektórych, na sposób, w który, lub na metode, dzieki którejdoprowadzilem owo dzialanie do pomyslnego konca; "przez"uzyte w (b) wskazuje kryterium, to cos, co dotyczy mojegominionego dzialania, a co pozwala uznac je za uprawianiedentystyki. Jak sie wydaje, róznica miedzy tymi dwomaprzypadkami jest niewielka, wyjawszy okolicznosc, ze uzyciesluzace wskazaniu kryterium zdaje sie bardziej zewnetrzne.Ten drugi sens zwrotu "poprzez" - gdy wskazuje onkryterium -- jest chyba równiez bardzo bliski zwrotowi"mówiac" w jednym z jego sensów: "Mówiac to lamalemprawo (lamie prawo)"; a w ten sposób zwrot "poprzez"z pewnoscia moze byc uzywany z czasownikami illokucyjnymiw formule "poprzez powiedzenie". Mozemy wiec powiedziec:"Poprzez powiedzenie ... ostrzegalem go (ostrzeglem go)". Alezwrotu "poprzez" w tym sensie nie uzywa sie z czasownikamiperlokucyjnymi. Jesli mówie: "Poprzez powiedzenie ... przeko­nalem (odwiodlem) go", zwrot "poprzez" bedzie tu mial sens

wskazujacy na srodki do celu czy w kazdym razie bedzieoznaczal sposób lub metode, dzieki której owo cos zrobilem.Czy formuly "poprzez" w ogóle uzywa sie w sensie "srod­ków do celu" z czasownikiem illokucyjnym? Wydawalobysie, ze uzywa sie jej tak w co najmniej dwóch rodzajachprzypadków:

(a) Gdy obieramy werbalne srodki robienia czegos, zamiastsrodków niewerbalnych; gdy mówimy, zamiast posluzyc siekijem. A wiec w przykladzie: "Poprzez powiedzenie «tak»poslubilem ja" performatyw "tak" jest srodkiem prowadzacymdo celu, jaki stanowi malzenstwo. Wyrazenia "powiedzenie"uzywa sie tu w sensie, w jakim wymaga ono cudzyslowui mówi o uzyciu slów czy jezyka, o czynnosci fatycznej, a nie- rematycznej.

Cb) Gdy uzywa sie jakiejs wypowiedzi performatywnej jakosrodka sluzacego do wykonania posrednio innej czynnosci.A wiec w przykladzie: "Poprzez powiedzenie: «Trzy trefle»poinformowalem go, ze nie mam karo" uzywam performatywu"Trzy trefle" jako srodka sluzacego posredniemu poinfor­mowaniu go (poinformowanie jest równiez czynnoscia il­lokucyjna).

Podsumowujac powiemy, ze aby posluzyc sie formula"poprzez powiedzenie" jako sprawdzianem wskazujacym,czy dana czynnosc jest perlokucyjna, musimy najpierw bycpewnI:

(I) ze zwrotu "poprzez" uzywa sie w sensie instrumental­nym, w odróznieniu od tego sensu, w którym mówi ono kryterium;

(2) ze zwrotu "powiedzenie" uzywa sie (a) w pelnym sensieczynnosci lokucyjnej, nie zas w jej sensie czastkowym, naprzyklad czynnosci fatycznej; Cb)ze nie uzywa sie go w sposóbwymagajacy podwójnej konwencji, jak w powyzszym przy­kladzie zaczerpnietym z brydza.

675X. ((Mówiqc» a ((Poprzez powiedzeniU)Jak dzialac slowami674

,11,"'",1,,'

",I

III,

,111111

',1,1

I:

,[I

_E--"" •••••••• __ ••-''''' ••·•••••••••••• _- ••- •••• _ •••••••••••• __ •••• ••••••••• _

Page 64: Austin_Jak działać słowami

Istnieja dwa dalsze sprawdziany jezykowe sluzace odróz­nieniu czynnosci illokucyjnej od perlokucyjnej:

(I) W przypadku czasowników illokucyjnych czesto, jaksie wydaje, mozemy powiedziec: "Powiedzenie x bylo zro­bieniem y". Nie mozna powiedziec: "Uderzanie gwozdziamlotkiem bylo wbijaniem go", zamiast: "Przez uderzaniegwozdzia mlotkiem wbijal go". Ale formula ta nie dostarczynam niezawodnego sprawdzianu, mozemy bowiem posluzy­wszy sie nia powiedziec wiele rzeczy; mozemy wiec powie­dziec: "Powiedzenie tego bylo przekonaniem go" (uzycieuprzedzajace?), choc "przekonywac" jest czasownikiem per­lokucyjnym.

(2) Czasowniki, które uznalismy (intuicyjnie, jak dotadbowiem poslugiwalismy sie tylko intuicja) za nazwy czynnosciillokucyjnych, sa, jak sie wydaje, dosc bliskie wyraZ1!J'm

czasownikom performaryw1!J'm, mozemy bowiem powiedziec:"Ostrzegam cie, ze...", "Rozkazuje ci, zebys...", stosujac tewypowiedzi jako wyrazne performatywy; ale ostrzeganiei rozkazywanie sa czynnosciami illokucyjnymi. Mozemy po­sluzyc sie performatywem: "Ostrzegam cie, ze...", lecz nie:"Przekonuje cie, ze...", i mozemy uzyc performatywu: "Grozeci tym ...", lecz nie: "Oniesmielam cie przez ..."; przekonywaniei oniesmielanie to czynnosci perlokucyjne.

Ale wniosek ogólny musi brzmiec, ze formuly te saw najlepszym razie bardzo niepewnymi sprawdzianami sluza­cymi rozstrzyganiu, czy dane wyrazenie jest illokucja, rózna odperlokucji, czy tez nie jest ani illokucja, ani perlokucja. Mimoto jednak zwroty "poprzez powiedzenie" oraz "mówiac"zasluguja tak samo na zbadanie jak, powiedzmy, glosne ostatnio"jak" .

] aki jest jednak stosunek miedzy performatywami a tymiczynnosciami illokucyjnymi? Wydaje sie, jakby bylo tak, iz

kiedy mamy wyrazny performatyw, mamy tez czynnosc il­lokucyjna. Zobaczmy zatem, jaki jest stosunek miedzy (I)dotyczacymi performatywów rozróznieniami przeprowadzo­nymi we wczesniejszych wykladach a (2) tymi róznymirodzajami czynnosci.

II

IIII

II

676 Jak dzialac slowami X. «Mówiac» a «Poprzez powiedzenie» 677

Page 65: Austin_Jak działać słowami

XI. Twierdzenia, performatywy, moc illokucyjna 679

I

II

111,1 ..1,Iii

!I

XI

TWIERDZENIA, PERFORMA TYWY,MOC ILLOKUCYJNA

Przeciwstawiajac pierwotnie performatywy wypowiedziomkonstatujacym powiedzielismy, ze:

(I) performatyw ma byc robieniem czegos, w przeclwlen­stwie do po prostu mówienia czegos; oraz

(2) performatyw jest udany lub nieudany, w przeciwienstwiedo czegos, co jest prawdziwe lub falszywe.

Czy rozróznienia te byly rzeczywiscie trafne? Nasze dalszerozwazania nad robieniem i mówieniem prowadza z pewnosciado wniosku, ze ilekroc cos "mówie" (moze z wyjatkiemzwyklych okrzyków, takich jak "psiakrew!" czy "au!"), towykonuje zarówno czynnosci lokucyjne jak illokucyjne, a tedwa rodzaje czynnosci sa, jak sie wydaje, wlasnie tymirzeczami, którymi usilowalismy sie posluzyc pod nazwami"robienie" i "mówienie", jako srodkami sluzacymi odróz­nieniu performatywów od wypowiedzi konstatujacych. Jesliw ogóle zawsze robimy obie, to jak moze utrzymac sie naszerozróznienie?

Rozpatrzmy ponownie to przeciwienstwo, rozpoczynajacod wypowiedzi konstatujacych. Jesli chodzi o nie, zadowolilis-

my sie mówieniem o "twierdzeniach" jako przypadku typo­wym, czy wzorcowym. Czy poprawne byloby powiedzenie, zekiedy cos twierdzimy, to:

(I) cos robimy, a takze cos tylko mówimy, a owo robienierózni sie od mówienia, oraz ze

(2) nasza wypowiedz moze byc udana lub nieudana (atakze, jesli chcecie, prawdziwa lub falszywa)?

(I) Z pewnoscia, twierdzic to dokladnie tak samo wykony­wac czynnosc illokucyjna jak, powiedzmy, ostrzegac czyoswiadczac. Oczywiscie' nie jest to wykonywanie czynnosciw jakis szczególnie fizyczny sposób, inny niz tylko taki, któryobejmuje, gdy jest to czynnosc werbalna, wykonywanie ruchóworganów glosowych; ale przeciez, jak widzielismy, dotyczy torówniez ostrzegania, protestowania, obiecywania czy nazywa­nia. "Stwierdzanie" spelnia, jak sie wydaje, wszystkie kryteria,jakie mielismy dla wyodrebnienia czynnosci illokucyjnej.Rozwazmy nastepujaca nienaganna uwage:

"Mówiac, ze padalo, nie zakladalem sie ani nie przekony­walem, ani nie ostrzegalem; stwierdzalem to po prostujako fakt."

"Stwierdzanie" znajduje sie tu dokladnie na tym samympoziomie co przekonywanie, zakladanie sie i ostrzeganie.A wezmy jeszcze:

"Mówiac, ze to prowadzi do bezrobocia, nie ostrzegalemani nie protestowalem; stwierdzalem po prostu fakty."

A jesli wezmiemy inny typ sprawdzianu, którym równiezposlugiwalismy sie wczesniej, to z pewnoscia:

"Twierdze, ze tego nie zrobil"

jest dokladnie na tym samym poziomie co:

Page 66: Austin_Jak działać słowami

a tym, ze:

(a) wyglaszanie przez nas wypowiedzi jest robieniem czegos,

(b) nasza wypowiedz jest prawdziwa lub falszywa.

Jesli o to chodzi, porównajmy, na przyklad: "Ostrzegam cie,ze zanosi sie na atak" - wypowiedz, która w równej mierzejest ostrzezeniem co wypowiedzia prawdziwa lub falszywa,która glosi, ze zanosi sie na atak. To zas wychodzi na jaww ocenie ostrzezenia tak samo jak - choc nie calkiem w tensam sposób - w ocenie twierdzenia.

Gdy tylko przygladamy sie wypowiedzi: "Twierdze, ze...",nie wydaje sie ona w jakis istotny sposób rózna od: "Utrzymuje,ze..." (powiedzenie tego jest utrzymywaniem, ze), "Informujecie, ze...", "Zapewniam, ze...", itd. Byc moze zostana dopierowykryte jakies "istotne" róznice miedzy takimi czasownikami;jak dotad jednak, nic w tym kierunku nie zrobiono.

(2) Ponadto, jesli myslimy o drugim rzekomym przeciwien­stwie, zgodnie z którym performatywy sa udane lub nieudane,a twierdzenia - prawdziwe lub falszywe, znowu równiez odstrony domniemanych wypowiedzi konstatujacych, szczególnietwierdzen, to znajdujemy, ze twierdzenia s a narazone nawszystkie rodzaje niefortunnosci, na jakie narazone sa perfor­matywy. Spójrzmy znów wstecz i zastanówmy sie, czy twier­dzenia nie sa czasem narazone na dokladnie te same niespraw­nosci co, powiedzmy, ostrzezenia, którym groza, jak tonazwalismy, "niefortunnosci" - a wiec rozmaite niesprawnosciczyniace wypowiedz nieudana, które wszakze nie czynia jejprawdziwa czy falszywa.

Mówilismy juz o sensie, w jakim powiedzenie (równowaznestwierdzeniu): "Kot jest na macie" pociaga za soba to, zejestem przekonany, iz kot jest na macie. Odpowiada tosensowi, a nawet jest tym samym sensem co ten, w którym

681XI. Twierdzenia, performatywy, moc i/Jokucyjna680 Jak dzialac slowami

"Nie zrobil tego",

mozemy wydobyc na jaw to, co zrobilibysmy wypowiadajacto, czyli wskazac moc illokucyjna tej wypowiedzi, mówiacw równej mierze któras z powyzej wspomnianych trzech (lubnie tylko trzech) rzeczy.

A ponadto, choc wypowiedzi: "Nie zrobil tego" uzywasie czesto jako twierdzenia, a wówczas jest ona niewatpliwieprawda lub falszem (o n a, jesli - cokolwiek), nie wydajesie, by mozna bylo powiedziec, ze pod tym wzgledemrózni sie ona od wypowiedzi: "Twierdze, ze nie zrobiltego". Gdy ktos mówi: " Twierdze, ze tego nie zrobil",badamy prawdziwosc jego twierdzenia w dokladnie takisam sposób jak wtedy, gdyby powiedzial p o p r o s t u:"Nie zrobil tego", jesli traktujemy to ostatnie, co naturalnieczesto czynimy, jako twierdzenie. A wiec powiedziec: "Twier­dze, ze tego nie zrobil" - to wyglosic dokladnie takiesamo twierdzenie jak wtedy, gdy mówimy: "Nie zrobiltego"; mówiac to pierwsze nie wyglaszamy innego twierdzeniao tym, co "ja" twierdze (pominawszy wyjatkowe przypadki:czas terazniejszy historyczny i zwyczajowy29, itd.). Z reguly,nawet gdy mówie: "Mysle, ze to zrobil", ten, kto powiadana to: "To jest twierdzenie o tobie samym", zachowujesie niegrzecznie; ale to m o z n a rozumiec jako twierdzenieo mnie samym, natomiast wypowiedzi: " Twierdze, ze tozrobil" nie mozna tak rozumiec. Nie ma wiec nieuchronnegokonfliktu miedzy tym, ze:

"Przekonuje, ze tego nie zrobil","Sugeruje, ze tego nie zrobil","Ide o zaklad, ze tego nie zrobil", itd.

Jesli uzywamy po prostu pierwotnej czy niewyraznej formywypowiedzi:

lilij

III

I

11

II

'liIi

IIII

1!llj

III

'II

I

11'111

II I

r

~

II

.111,1

tl

!I

lJ

'11

!IIII .1!!I1

Page 67: Austin_Jak działać słowami

wypowiedz: "Obiecuje, ze tam bede" pociaga za soba to, zezamierzam tam byc i ze jestem przekonany, iz bede w stanietam byc. Twierdzenie owo jest wiec narazone na niefortunnoscw postaci nieszczerosci, a nawet w postaci pogwalcenia; na teostatnia - w tym sensie, ze powiedzenie czy stwierdzenie, zekot jest na macie, zobowiazuje mnie do powiedzenia czystwierdzenia: "Mata jest pod kotem" dokladnie tak samo jakperformatyw: "Definiuje x jako y" (powiedzmy, ze uzytyw sensie: niech sie stanie) zobowiazuje mnie do uzywania tychterminów w przyszlych wypowiedziach w specjalny sposób,a mozemy zrozumiec, jak sie to wiaze z takimi czynnosciamijak obiecywanie. Znaczy to, ze twierdzenia moga byc niefor­tunne na dwa nasze sposoby r.

Ale jak sie rzeczy maja z niefortunnosciami typu A i B,które uniewazniaja dana czynnosc - ostrzegania, zobowiazy­wania sie itd.? Czy rzecz wygladajaca na twierdzenie moze bycuniewazniona tak samo jak domniemana umowa? Odpowiedz,jak sie wydaje, jest pozytywna i wazna. Najpierw wystepujaprzypadki A. I i A.z, gdzie nie ma zadnej konwencji (lubzadnej uznanej konwencji) albo gdzie okolicznosci nie saodpowiednie do tego, by mówiacy odwolywal sie do konwen­cji. Twierdzenia sa narazone na wiele niefortunnosci wlasnietego typu.

Zwracalismy juz uwage na przypadek rzekomego twier­dzenia, z a kla d a j a c e g o (jak to sie mówi) istnienie tego,do czego sie ono odnosi; jesli taka rzecz nie istnieje, "twier­dzenie" jest o niczym. Otóz niektórzy mówia, ze jesli ktosw tych warunkach twierdzi, na przyklad, ze obecny królFrancji jest lysy, "pytanie, czy jest on lysy, w ogóle niepowstaje" -lepiej jest jednak powiedziec, ze owo domniemanetwierdzenie jest niewazne, dokladnie tak jak wtedy, gdymówie, ze ci cos sprzedam, lecz to cos nie jest moje, lubspaliwszy sie juz nie istnieje. Umowy sa czesto niewazne,

poniewaz przedmioty, których dotycza, nie istnieja, a topowoduje brak odniesienia.

Wazne jest, by zauwazyc takze, ze "twierdzenia" sa równiezpodatne na tego rodzaju niefortunnosci na inne sposoby,odpowiadajace takze niefortunnosciom umów, obietnic, ostrze­zen itd. Tak jak czesto mówimy - na przyklad - "Niemozesz mi rozkazywac" w sensie: "Nie masz prawa mirozkazywac", co jest równowazne powiedzeniu, ze nie jestesw polozeniu stosownym, by to czynic - tak tez czesto sarzeczy, których nie mozesz twierdzic, nie masz prawa twierdzic,nie jestes w takim polozeniu, by twierdzic. N i e m o z e s zteraz stwierdzic, ilu ludzi jest w nastepnym pokoju; jeslimówisz: "W nastepnym pokoju jest piecdziesieciu ludzi",moge uznac jedynie, ze zgadujesz lub wysuwasz przypuszczenia(tak jak czasem nie rozkazujesz mi, co byloby niepojete, leczmoze raczej dosc niegrzecznie mnie o cos prosisz, tak tez tu"próbujesz zgadywac" w dosc dziwny sposób). Jest tu cos, cobylbys w stanie stwierdzic w innych okolicznosciach. Ale copowiedziec o twierdzeniach dotyczacych uczuc innych osóblub przyszlosci? Czy przepowiednia albo nawet przewidywaniedotyczace, powiedzmy, zachowania innych osób jest rzeczywis­cie twierdzeniem? Wazne jest, by uwzgledniac sytuacje mówie­nia jako calosc.

Tak jak niekiedy nie mozemy mianowac, lecz tylko potwier­dzic dokonana juz nominacje, tak tez niekiedy nie mozemytwierdzic, lecz tylko potwierdzic wygloszone juz twierdzenie.

Domniemane twierdzenia narazone sa równiez na niefortun­

nosci typu B, na skazy i przeszkody. Ktos "mówi cos, czegow rzeczywistosci nie mial na mysli" - posluguje sie niewlas­ciwym slowem -- mówi: "Kot jest na macie", gdy chcepowiedziec: "na chacie". Wylaniaja sie tez inne, podobnietrywialne sytuacje, a raczej nie calkiem trywialne, poniewazmozna rozwazac takie wypowiedzi wylacznie pod wzgledem

111.'1)

!Ii:,,,

iii

III!

r;,1

III

II,!'

!!II

II111

i,I1:1

682 Jak dzialac slowami XI. Twierdzenia, performatywy, moc illokuryjna 683

Page 68: Austin_Jak działać słowami

znaczenia, jako odpowiednika sensu i odniesienia, i w tensposób popasc w klopoty zwiazane z ich rozumieniem, chocw rzeczywistosci latwo je zrozumiec.

Gdy tylko uswiadomimy sobie, ze tym, co musimy badac,n i e jest zdanie, lecz wyglaszanie wypowiedzi w sytuacjimówienia, nie sposób dluzej nie rozumiec, iz stwierdzanie jestwykonywaniem jakiejs czynnosci. Ponadto, porównujac stwier­dzanie z tym, co powiedzielismy o czynnosci illokucyjnej,widzimy, ze stwierdzanie jest czynnoscia, dla której istotne jest~ tak samo jak dla innych czynnosci illokucyjnych ~ "zapew­nienie pojmowania"; watpliwosc, czy cos stwierdzilem, jesli niezostalo to uslyszane czy zrozumiane, jest taka sama, jakwatpliwosc, czy ostrzeglem pólglosem lub czy zaprotestowalem,jesli ktos nie przyjal tego jako protestu, itd. A twierdzania"wchodza w zycie" tak samo jak "nazwania"; jesli cos naprzyklad stwierdzilem, zobowiazuje mnie to do innych twier­dzen ~ inne wygloszone przeze mnie twierdzenia beda wlasci­we lub niewlasciwe. A takze twierdzenia czy uwagi poczynioneprzez ciebie beda mi odtad przeczyly lub nie przyczyly, obalalymoje twierdzenie lub nie obalaly, i tak dalej. Jesli byc mozetwierdzenie nie naklania do odpowiedzi, to w zadnym razie niejest to istotne dla wszystkich czynnosci illokucyjnych. A z pew­noscia stwierdzajac wykonujemy lub mozemy wykonywacwszystkie rodzaje czynnosci perlokucyjnych.

Mozna co najwyzej wykazac, z pewna wiarygodnoscia, zenie ma zadnego c e l u perlokucyjnego swoiscie zwiazanego zestwierdzaniem, tak jak istnieje cel zwiazany z informowaniem,przekonywaniem itd. Ta wzgledna czystosc moze byc jednymz powodów, dla których przyznajemy "twierdzeniom" szcze­gólna pozycje. Ale z pewnoscia nie uzasadnialoby to przy­znawania, powiedzmy, "opisom", jesli zostaly wlasciwie uzyte,podobnego pierwszenstwa, a z pewnoscia jest to prawdziwew odniesieniu do wielu czynnosci illokucyjnych.

(I) czy nie pojawia sie po prostu podobna obiektywnaocena przedstawionej wypowiedzi, przynajmniej w wieluprzypadkach, gdy w gre wchodza inne wypowiedzitypowo, jak sie wydaje, performatywne?oraz

(2) czy to ujecie twierdzen nie jest cokolwiek uproszczone?

Po pierwsze, na przyklad performatywy osadzajace, takiejak ocenianie, ustalanie i oswiadczanie, sklaniaja sie w sposóboczywisty ku prawdziwosci i falszywosci. Mozemy wiec:

Patrzac jednak na te sprawe z punktu widzenia perfor­matywów, ciagle mozemy miec poczucie, ze brak im czegos,co maja twierdzenia, jesli nawet, co pokazalismy, nie jestodwrotnie ~ ze twierdzeniom brak czegos, co maja perfor­matywy. Performatywy sa oczywiscie przy sposobnosci mó­wieniem czegos a takze robieniem czegos, mozemy jednakczuc, ze zasadniczo nie sa one, tak jak sa twierdzenia,prawdziwe ani falszywe. Mozemy czuc, ze istnieje pewienwymiar, w którym osadzamy, szacujemy czy oceniamy wypo­wiedz konstatujaca (przyjawszy na zasadzie wstepnego zaloze­nia, ze jest ona fortunna), wymiar, który nie pojawia siew przypadku wypowiedzi niekonstatujacych czy performatyw­nych. Zgódzmy sie, ze wszystkie te warunki sytuacji muszabyc wlasciwe, by udalo mi sie cos stwierdzic, ale kiedy mi sieudaje, wylania sie nastepujace pytanie: Czy to, co stwierdzilem,jest prawdziwe, czy falszywe? A to odczuwamy teraz ~poslugujac sie popularnym jezykiem ~ jako pytanie, czy danetwierdzenie "koresponduje z faktami". Zgadzam sie, zeniewlasciwe sa próby powiedzenia, iz uzycie wyrazenia "jestprawdziwe" odpowiada aprobacie czy czemus takiemu. Mamytu wiec nowy wymiar krytyki przedstawionego twierdzenia.

Ale teraz:

68jXI. Twierdzenia, performatywy, moc illokucyjnaJak dzialac slowami684

Page 69: Austin_Jak działać słowami

686 Jak dzialac slowami XI. Twierdzenia, performatywy, moc illokucyjna 687

W przypadku performatywów osadzajacych nie bedziemymówili "prawdziwie", ale z pewnoscia bedziemy sie odnosic

do tego samego pytania; a takich przyslówków jak "trafnie","blednie", "wlasciwie" i "niewlasciwie" uzywa sie równiezw odniesieniu do twierdzen.

Istnieje tez odpowiedniosc miedzy wnioskowaniem i dowo­

dzaniem slusznym czy poprawnym a prawdziwym stwier­dzaniem. Nie chodzi tylko o pytanie, czy ktos dowodzil lub

wnioskowal, ale tez o pytanie, czy mial do tego prawo i czy

mu sie to udalo. Ostrzeganie i doradzanie moze byc prze­prowadzone wlasciwie lub niewlasciwie, zle lub dobrze.

Podobne wzgledy wchodza w gre, gdy chodzi o chwalenie,

ganienie i gratulowanie. Ganienie nie jest na miejscu, jesli,

powiedzmy, ty sam zrobiles te sama rzecz, a zawsze pojawiasie pytanie, czy pochwala, nagana lub gratulacje sa zasluzone,

czy niezasluzone; nie wystarcza powiedziec, ze go zganiles,

i na tym koniec - dana czynnosc przeklada sie przeciez,

w sposób zasadny, nad inna. Pytanie, czy pochwala i naganasa zasluzone, jest zupelnie rózne od pytania, czy sa stosowne,

a w przypadku rady mozna dokonac tego samego rozróznienia.

Co innego jest powiedziec, ze rada jest dobra lub zla, a co

innego - powiedziec, ze jest stosowna lub niestosowna, choc

moment, w jakim wystepuje sie z rada, jest wazniejszy dla jejwartosci niz moment, w jakim sie gani, jest wazny dla tego,

czy nagana jest zasluzona.

Czy mozemy byc pewni, ze prawdziwe stwierdzanie nalezy

II

I'

oceniac

ustalac

oswiadczac

trafnie lub blednie

wlasciwie lub nie­

wlasciwie

wlasciwie lub nie­

wlasciwie

na przyklad, ze jest godzi­na 1430

na przyklad, ze on jest win­ny

na przyklad, ze gracz jestna aUCle.

do innej k l a s y ocen niz sluszne dowodzenie, dobre doradza­

nie, rzetelne osadzanie i zasadne ganienie? Czy nie maja one

jakos do czynienia, na rózne skomplikowane sposoby, z fak­

tami? To samo dotyczy równiez performatywów sprawczych,

takich jak nazywanie, mianowanie, przekazywanie w testamen­

cie i zakladanie sie. W gre równie dobrze jak fakty wchodza

takze nasza wiedza lub nasze przekonania dotyczace faktów.

Cóz, oczywiscie nieustannie usiluje sie przeprowadzic torozróznienie. Twierdzi sie, jakoby slusznosc argumentów (jesli

nie sa to argumenty dedukcyjne, które sa "poprawne") oraz

okolicznosc, ze nagany sa zasluzone, nie byly sprawami

obiektywnymi. A co do ostrzegania, mówi sie, ze powinnismyodrózniac "twierdzenie", ze zanosi sie na atak byka, od

samego ostrzezenia. Zastanówmy sie jednak przez chwile, czy

pytanie o prawde lub falsz jest tak bardzo obiektywne.

Pytamy: "Czy to r z e t e l n e twierdzenie?", a czy wlasciwe

powody i wlasciwe dane po temu, by tak twierdzic, sa tak

bardzo rózne od wlasciwych powodów i wlasciwych danych

po temu, aby wykonywac czynnosci performatywne, takie jak

dowodzenie, ostrzeganie i osadzanie? A wiec, czy wypowiedz

konstatujaca jest zawsze prawdziwa lub falszywa? Gdy kon­frontujemy ja z faktami, oceniamy ja w gruncie rzeczy na

rózne sposoby wymagajace uzycia ogromnego zasobu ter­

minów, które pokrywaja sie z tymi, jakich uzywamy do ocenyperformatywów. W rzeczywistym zyciu, w przeciwienstwie do

prostych sytuacji, o których mówia teorie logiczne, nie zawsze

mozna odpowiedziec w prosty sposób na pytanie, czy wypo­

wiedz konstatujaca jest prawdziwa, czy falszywa.Zalózmy, ze konfrontujemy z faktami wypowiedz: "Francja

jest szesciokatna"; w tym przypadku, przypuszczam, konfron­

tujemy ja z Francja. Czy jest ona prawdziwa, czy falszywa?

Cóz, mozna powiedziec - zaleznie od celu; moge oczywiscie

zrozumiec, co ma sie na mysli, ze z uwagi na pewne zamiary

Page 70: Austin_Jak działać słowami

i cele jest prawdziwa. Jest ona calkiem dobra dla glów­nodowodzacego generala, ale nie dla geografa. "Naturalnie,jest dosc przyblizona" - powiedzielibysmy - i dosc dobrajako twierdzenie przyblizone. Ale ktos mówi dalej - "Ale:czy jest prawdziwa, czy falszywa? Nie interesuje mnie, czy jest,czy nie jest przyblizona. Oczywiscie, jest przyblizona, ale musibyc prawdziwa lub falszywa. To jest przeciez twierdzenie.Czyz nie?" Jak mozna odpowiedziec na pytanie, czy toprawda, czy falsz, ze Francja jest szesciokatna. To jest poprostu przyblizenie, i to jest wlasnie sluszna i ostatecznaodpowiedz na pytanie o stosunek wypowiedzi "Francja jestszesciokatna" do Francji. Jest to przyblizony opis; nie jest onprawdziwy ani falszywy.

Powtórzmy, ze w przypadku stwierdzania czegos prawdziwielub falszywie, tak samo jak w przypadku dobrej czy zlej rady,wazne sa intencje i cele wypowiedzi oraz jej kontekst; to, couchodzi za prawdziwe w podreczniku szkolnym, moze nie byctak osadzane w dziele historycznym. Rozwazmy wypowiedzkonstatujaca: "Lord Raglan wygral bitwe nad rzeka Alma"pamietajac, ze jesli w ogóle cos takiego bylo, to byla to bitwatoczona przez zolnierzy, oraz ze rozkazy lorda Raglananiektórym z jego podwladnych nigdy nie zostaly przekazane.Czyz wiec lord Raglan wygral, czy nie wygral bitwy nadAlma? Oczywiscie w pewnych kontekstach, moze w podrecz­niku szkolnym, powiedzenie, ze wygral, jest calkowicie uzasad­nione - jest to moze pewna przesada, a wreczanie Raglanowimedalu za te bitwe nie wchodziloby w gre. Tak jak wypowiedz:"Francja jest szesciokatna" jest przyblizona, tak tez wypowiedz:"Lord Raglan wygral bitwe nad Alma" jest przesadna i stosow­na tylko w okreslonych kontekstach, a nie w innych; upieraniesie przy jej prawdziwosci czy falszywosci byloby czymschybionym.

Zastanówmy sie, po trzecie, czy prawda jest, ze wszystkie

gesi sniezne odlatuja na Labrador, przyjawszy, ze okaleczonymniekiedy nie udaje sie chyba pokonac calej drogi. W obliczutakich trudnosci wielu ludzi utrzymywalo - w znacznejmierze slusznie - ze wypowiedzi podobne tym, które zaczynajasie od: "Wszystkie ...", sa nakazami definicyjnymi lub radami,by przyjac jakas regule. Ale jaka regule? Pomysl ten powstajeglównie w wyniku niezrozumienia odniesienia takich twierdzen,które ogranicza sie do tego, co znane; nie mozemy zgolawyglosic prostego twierdzenia, ze prawdziwosc takich twier­dzen zalezy od faktów, jako róznych od wiedzy o faktach.Zalózmy, ze ktos mówi przed odkryciem Australii: "Wszystkielabedzie sa biale". Czy jego wypowiedz zostaje obalona, jeslipózniej znajdujemy w Australii czarnego labedzia? Czy jegotwierdzenie jest teraz falszywe? Niekoniecznie - wycofa je,ale moze powiedziec: "Nie mówilem o labedziach wystepuja­cych absolutnie wszedzie; nie wyglaszalem na przyklad twier­dzenia o mozliwych labedziach na Marsie". Odniesienie zalezyod wiedzy w chwili wyglaszania wypowiedzi.

Prawdziwosc i falszywosc twierdzen jest uzalezniona od

tego, co one pomijaja, a co wprowadzaja, od tego, ze samylace, i tak dalej. A wiec na przyklad deskrypcje, o którychmówi sie, ze sa prawdziwe lub falszywe, albo - jesli ktos chce- ze sa "twierdzeniami", z cala pewnoscia podlegaja takiej

krytyce, poniewaz sa wybiórcze i wypowiadane ze wzgledu najakis cel. Istotne jest, by uswiadomic sobie, ze "prawdziwy"i "falszywy", tak jak "wolny" i "niewolny" , w ogóle nieoznaczaja niczego prostego, lecz oznaczaja tylko ogólnywymiar, ze powiedzenie czegos jest rzecza sluszna lub wlasciwa,w przeciwienstwie do rzeczy blednej, w tych a tych okolicz­nosciach, do tego a tego audytorium, ze wzgledu na te a tecele i z tymi a tymi zamiarami.

W ogólnosci mozemy powiedziec tak: zarówno w przypadkutwierdzen Ci,na przyklad, deskrypcji), jak t e Z ostrzezen itd.

688 Jak dzialac slowami XI. Twierdzenia, perJormatywy, moc illokucyjna 689

48 - Mówienie i poznawanie

Page 71: Austin_Jak działać słowami

69° Jak dzialac slowami XI. Twierdzenia, performatywy, moc illokucyjna 691

moze sie wylonic pytanie ~ przyjawszy, ze miales prawoostrzegac i ostrzegles, ze stwierdziles lub doradziles ~ czyslusznie stwierdziles, ostrzegles lub doradziles; nie chodzi o to,czy bylo to stosowne lub dogodne, lecz o to, czy ~ zwazywszyna fakty oraz twoja wiedze o faktach i na cele, ze wzgledu naktóre mówiles, itd. ~ byla to wlasciwa rzecz do powiedzenia.

Poglad ten jest zupelnie rózny od wiekszosci tego, copowiedzieli pragmatysci, a mianowicie od ich mysli, zeprawdziwe jest to, co dziala, itd. Prawdziwosc czy falszywosctwierdzenia zalezy nie tylko od znaczen slów, lecz od tego,jaka czynnosc w jakich okolicznosciach wykonywalismy.

Co zatem pozostaje w koncu z rozróznienia wypowiedziperformatywnych i konstatujacych? W gruncie rzeczy mozemypowiedziec, ze chodzilo nam tu o nastepujace sprawy:

(a) Gdy chodzi o wypowiedz konstatujaca, pomijamy il­lokucyjne (nie mówiac o perlokucyjnych) strony czynnoscimowy i skupiamy sie na lokucyjnych. Poslugujemy sie ponadtonader uproszczonym pojeciem zgodnosci z faktami ~ jest onobardzo uproszczone, poniewaz zasadniczo wprowadza illoku­cyjna strone wypowiedzi. Jest to ideal tego, czego powiedzeniebyloby sluszne we wszystkich okolicznosciach, ze wzgledu nakazdy cel, wobec kazdego audytorium, itd. Byc moze bywa onniekiedy urzeczywistniany.

(b) Gdy chodzi o wypowiedz performatywna, zwazamy, naile to mozliwe, na moc illokucyjna wypowiedzi, a pomijamyów wymiar zgodnosci z faktami.

Byc moze zadne z tych pominiec nie jest korzystne; bycmoze w rzeczywistosci nie mamy tu dwóch biegunów, leczraczej rozwój historyczny. Otóz w pewnych przypadkach~ moze w przypadku formul matematycznych w podrecz­nikach fizyki, jako przykladów wypowiedzi konstatujacych,lub, powiedzmy, w przypadku wydawania prostych zarzadzenlub nadawania prostych nazw, co stanowi przyklady perfor-

matywów ~ zblizamy sie w rzeczywistym zyciu do czegostakiego. Idea dwu odrebnych typów wypowiedzi zrodzila siez przykladów takich jak wypowiedzi: "Przepraszam", czy"Kot jest na macie", wypowiadane bez zadnego uchwytnegopowodu i stanowiace przypadki skrajnie marginesowe. Aleprawdziwy wniosek z pewnoscia powinien glosic, ze nalezy (a)odróznic czynnosci lokucyjne od illokucyjnych, oraz (b) ustalicw sposób szczególny i krytyczny w odniesieniu do kazdegorodzaju czynnosci illokucyjnych ~ ostrzezen, ocen, osadów,twierdzen i opisów ~ w jaki sposób ~ jesli taki w ogóle jest~ zostaly one zamierzone, po pierwsze ~ by byly na miejsculub nie na miejscu, po drugie ~ by byly "sluszne" lub"bledne"; jakich terminów wyrazajacych pozytywna i negatyw­na ocene uzywa sie dla kazdego z nich i co znacza oweterminy. Jest to rozlegly obszar i z pewnoscia nie dojdziemytu do prostego rozróznienia "prawdy" i "falszu"; nie do­prowadzi to tez do wyodrebnienia twierdzen sposród reszty,bowiem stwierdzanie jest ledwie jedna sposród bardzo wieluczynnosci mowy nalezacych do klasy illokucji.

Ponadto, czynnosc lokucyj na ~ tak samo jak ilIokucyjna~ to, mówiac ogólnie, tylko abstrakcja ~ kazda autentycznaczynnosc mowy jest jednym i drugim. (Podobnie jak czynnoscifatyczna, rematyczna itd. sa jedynie abstrakcjami.) Ale oczywis­cie wyrózniamy zazwyczaj rozmaite wyabstrahowane "czynno­sci", wykorzystujac potkniecia, jakie moga sie pojawic "miedzyustami a brzegiem pucharu", to znaczy w tym przypadku~ rozmaite typy nonsensu, jakie moze powodowac wykony­wanie owych czynnosci. Z uwaga ta mozemy porównac to, copowiedzielismy we wstepnym wykladzie o klasyfikacji rodzajównonsensu.

Page 72: Austin_Jak działać słowami

to, W ostatniej instancji, j e d y n e r z e c z y w i s t e zjawisko,którego rozjasnienie nas zajmowalo.

(B) Stwierdzanie, opisywanie itd. to t y l k o d w i e sposród

bardzo wielu nazw czynnosci illokucyjnych; nie przyslugujeim zadne wyróznione miejsce.

(C) W szczególnosci nie przysluguje im zadne wyróznione

miejsce gdzies powyzej owego odniesienia do faktów w ów

jedyny sposób zwany prawda lub falszem, poniewaz prawda

i falsz nie nazywaja (wyjawszy sztuczna abstrakcje, która jest

zawsze mozliwa i dla pewnych celów uprawniona) relacji,

jakosci ani niczego takiego, lecz nazywaja pewien wymiaroceny - oceny, czy slowa sa zadowalajace w stosunku do

faktów, zdarzen, sytuacji itd., do których sie odnosza.

(D) Tym samym znane przeciwienstwo tego, co "nor­

matywne lub wartosciujace", oraz tego, co faktyczne, powinnobyc - tak jak wiele innych dychotomii - usuniete.

(E) Mozemy podejrzewac, ze teoria "znaczenia" jako rów­

nowaznika "sensu i odniesienia" na pewno bedzie wymagalajakichs zabiegów oczyszczajacych oraz przeksztalcen odwolu­

jacych sie do rozróznienia miedzy czynnosciami lokucyjnymia illokucyjnymi (j e s l i t e p o j e c i a s a w las c i w e; tu sa

one jedynie zarysowane). Przyznaje, ze to, co zostalo tu

zrobione, jest niewystarczajace; dawny "sens i odniesienie"

przyjalem na odpowiedzialnosc obiegowych pogladów. Alepowinnismy raz jeszcze rozwazyc tu twierdzenia, które na­

zwalismy "daremnymi" z uwagi na brak odniesienia, jak naprzyklad twierdzenie: "Wszystkie dzieci Jana sa lyse" wy­gloszone w sytuacji, gdy Jan nie ma zadnych dzieci.

Otóz powiedzielismy, ze jest jeszcze inna rzecz do pilnegowykonania, a jest to sprawa dlugotrwalej wytezonej pracy.

Daleko wczesniej powiedzielismy juz, ze potrzebujemy listy"wyraznych czasowników performatywnych" , ale w swietle

ogólniejszej teorii widzimy teraz, ze potrzebujemy w istocie

XIIKLASY

MOCY ILLOKUCYJNEJ

Wiele rzeczy pozostawilismy w nieladzie, ale po krótkim

podsumowaniu musimy mozolic sie dalej. Jak wyglada rozróz­nienie "wyrazenia konstatujace" - "performatywy" w swietle

naszej ostatniej teorii? Ustalilismy w ogólnosci i w odniesieniu

do wszystkich wypowiedzi, jakie rozwazalismy (moze z wyjat­kiem przeklinania), ze w gre wchodzi:

(I) wymiar tego, ze wypowiedz jest udana lub nieudana;

(la) moc illokucyjna;

(z) wymiar prawdy i falszu;

(za) znaczenie lokucyjne (sens oraz odniesienie).

Teoria zawierajaca rozróznienie miedzy wypowiedziamiperformatywnymi a konstatujacymi ma sie tak do teorii

czynnosci lokucyjnych oraz illokucyjnych w ramach calejteorii czynnosci mowy, jak teoria szczególowa do ogó/nf!j.

A potrzeba ogólnej teorii wylania sie po prostu dlatego, ze

tradycyjne "twierdzenie", a takze jego tradycyjna prawda czy

falsz, to abstrakcje, idealy. Ale w tej sprawie moge wystrzelic

jedynie kilka niosacych nadzieje ogni sztucznych. W szczegól­nosci chcialbym wystapic z nastepujacymi moralami:

(A) Calosc czynnosci mowy w calosciowej sytuacji mówienia

XII. Klasy mocy illokttcyjnej 693

Page 73: Austin_Jak działać słowami

694 Jak dzialac slowami XII. Klasy mocy i//okucyjnej 695

listy mory illokuryjtrych wypowiedzi. Ale stare rozróznieniemiedzy performatywem pierwottrym a wyraztrym przetrwa bezuszczerbku zmiane warunków prowadzaca od podzialu wypo­wiedzi na performatywne i konstatujace do teorii czynnoscimowy. Dostrzeglismy odtad bowiem powód, by przyjac, zetego rodzaju sprawdzian, jaki zostal zaproponowany dlawyraznych czasowników performatywnych ("powiedziec ...to ...", itd.), bedzie dzialal, a w istocie bedzie dzialal lepiej, jeslichodzi o wydzielanie tych czasowników, które wydobywaja najaw - jak powiemy teraz - moc illokucyjna wypowiedzi,czyli wskazuja, jaka czynnosc illokucyjna wykonujemy wy­glaszajac dana wypowiedz. N i e przetrwalo natomiast owegoprzejscia, z wyjatkiem moze marginesowego przypadku grani­cznego, pojecie czystosci performatywów, co raczej nie za­skakuje, poniewaz od poczatku powodowalo ono klopoty.Pojecie to opieralo sie zasadniczo na przekonaniu o istnieniudychotomicznego podzialu wypowiedzi na performatywnei konstatujace, który, jak widzielismy, trzeba odrzucic nakorzysc przyjecia ogólniejszych r o d z i n powiazanych z sobai krzyzujacych sie czynnosci mowy. Spróbujemy teraz wlasnieprzedstawic klasyfikacje tych rodzin.

Poslugujac sie (ostroznie) prostym sprawdzianem formyczasownika - czy jest w pierwszej osobie liczby pojedynczejczasu terazniejszego w trybie oznajmujacym w stronie czynnej- i przegladajac liberalnie slownik (krótki powinien wystar­czyc), uzyskujemy liste czasowników obejmujaca ich liczberzedu dziesiec do trzeciej potegi *. Powiedzialem, ze bedepróbowal dokonac jakiejs ogólnej wstepnej klasyfikacji i zglosic

* Dlaczego poslugujemy sie tym wyrazeniem, zamiast powiedziec: 1000?

Po pierwsze, wyglada to imponujaco i naukowo; po drugie dlatego, zeobejmuje ono przedzial od 1000 do 9999, co stanowi dobry margines,natomiast inne wyrazenie mozna by rozumiec: "okolo 1000", co dawalobyzbyt waski margines.

pewne uwagi o przedstawionych klasach. Cóz, zaczynamy. Aleokrazymy tylko te kwestie, a raczej dosc chaotycznie jaobejdziemy.

Wyrózniam piec ogólnych klas, ale bynajmniej nie jestemw równym stopniu zadowolony z kazdej z nich. Calkiemwystarcza one jednak, by odtanczyc diabelski taniec z dwomafetyszami - do czego, przyznaje, jestem sklonny - mianowiciez (I) fetyszem prawdy-falszu oraz z (2) fetyszem wartosci-faktu.Oznaczam wiec te klasy wypowiedzi, wydzielone wedle mocyillokucyjnej wypowiedzi, nastepujacymi mniej lub bardziejodpychajacymi nazwami:

(I) osadzeniowce,(2) sprawcze,(3) zobowiazaniowce,(4) zachowaniowce (to jest ohydne),(5) wykladniowce3o•

Zajmiemy sie nimi po kolei, ale najpierw przedstawie w zarysiepewien obraz kazdej z tych klas.

Pierwsze - osadzeniowce charakteryzuje zgodnie z ichnazwa wydawanie osadów - czyni to sedzia, arbiter, rozjemca.Ale osady te nie musza byc ostateczne; moga to byc, naprzyklad, jakies oszacowania, poglady czy oceny. Jest tozasadniczo przedstawianie ustalen co do czegos - co do faktuczy wartosci - co do czego z róznych powodów trudno miecpewnosc.

Drugie - sprawcze wyrazaja sprawowanie wladzy, wyko­rzystywanie praw czy wywieranie wplywu. Przykladami sa:mianowanie, glosowanie, rozkazywanie, ponaglanie, radzenie,ostrzeganie itd.

Trzecie - zobowiazaniowce znamionuje obiecywanie czybranie na siebie odpowiedzialnosci w jakis inny sposób; onezobowiqZ1!fq cie do zrobienia czegos, ale obejmuja równiezdeklaracje czy oswiadczenia dotyczace zamiarów, które nie sa

Page 74: Austin_Jak działać słowami

I. Osqdzeniowce

obietnicami, a takze obejmuja dosc mgliste rzeczy, któremozna nazwac zareczeniami, na przyklad, ze sie stanie po

czyjejs stronie. Maja one wyrazne powiazania z wypowiedziamiosadzajacymi i sprawczymi.

Czwarte - zachowaniowce stanowia bardzo zróznicowanagrupe i dotycza postaw oraz zachowania spolecznego. Przykladamisa: przepraszanie, gratulowanie, polecanie, wyrazanie kon­dolencji, przeklinanie i wyzywanie.

Piate - wykladniowce trudno jest zdefiniowac. Ukazujaone, jakie jest miejsce naszych wypowiedzi w toku argumentacjiczy rozmowy, jak poslugujemy sie slowami, czyli sa w ogólno­sci wykladajace. Przykladami sa: "Odpowiadam", "Utrzymuje","Przyznaje", "Podaje jako przyklad", "Zakladam", "Postulu­je"· Od poczatku powinnismy miec jasnosc, ze sa tu jednakrozlegle mozliwosci wystepowania przypadków marginesowychczy niewydarzonych oraz krzyzowania sie róznych typów.

Dwie ostatnie klasy uznaje za najbardziej klopotliwe, a rów­nie dobrze moga one nie byc jasno wydzielone, lub rozlaczne,albo nawet potrzebna moze byc calkiem nowa klasyfikacja.Nie przedstawiam zadnej z tych klas jako w najmniejszymstopniu definitywnej. Zachowaniowce sa klopotliwe, poniewazsa, jak sie wydaje, zbyt róznorodne; a wykladniowce ­poniewaz jest ich nadzwyczaj duzo, sa wazne oraz poniewazzdaja sie zawierac w innych klasach, a jednoczesnie wydaje sie,ze maja cos swoistego, czego nie udalo mi sie rozjasnic nawetsobie samemu. Z powodzeniem mozna powiedziec, ze wewszystkich moich klasach sa obecne wszystkie aspekty. Porównanie z wypowiedziami sprawczymi

Orzeczenia sedziego, jako czynnosci oficjalne, stanowiaprawo; ustalenia sedziego przysieglego prowadza do skazaniaprzestepcy; oznajmienie sedziego pilkarskiego, ze pilka jest naaucie, jego okrzyk, ze nastapil faul, albo ze zawodnik jest naspalonym, powoduje, ze pilka jest na aucie, ze nastapil faul,

697

"rozumiec"

"obliczac""ulokowac""mierzyc"" traktowac""ustalic wartosc""opisac""zanalizowac"

XII. Klasy mocy illokucyjnej

Dalsze przyklady mozna znalezc w ocenach i opiniach doty­czacych charakteru, takich jak: "Nazwalbym go pracowitym".

Wypowiedzi osadzajace polegaja na przedstawianiu ustalen,oficjalnych lub nieoficjalnych, opartych na swiadectwach czyracjach, a dotyczacych wartosci lub faktów, jesli te daja sierozróznic. Osadzajaca jest czynnosc sedziowska, w odróznieniuod czynnosci prawodawczych czy wykonawczych, które nalezado wypowiedzi sprawczych. Ale niektóre czynnosci sedziowskie- w szerokiem sensie, w jakim wykonuja je sedziowiezamiast, na przyklad, sedziów przysieglych - sa rzeczywisciesprawcze. Wypowiedzi osadzajace maja wyrazne odniesieniedo prawdy i falszu, trafnosci i nietrafnosci oraz rzetelnoscii nierzetelnosci. Na przyklad spór co do orzeczen sedziegopilkarskiego: "Aut", "Rzut wolny", "Spalony" pokazuje, iztresc osadu jest prawdziwa lub falszywa.

"uznawac (za kwes- "interpretowactie prawna)" jako""odczytywac cos jako" "orzekac"

.... " .... "

"uwazac "ocenlac"umiescic" "datowac""postawic na" "przedstawiac""przyznac stopien" "zaliczyc""oszacowac" "wartosciowac""scharakteryzowac" "postawic

diagnoze"

"ustalac (jako fakt)"

Jak dzialac slowami

"skazywac"

Oto przyklady:

"uniewinnic"

696

Page 75: Austin_Jak działać słowami

698 Jak dzialac slowami XII. Klasy mocy illokucyjnd 699

2. Sprawcze

Porównanie z wykladniowcami

Gdy mówie: "Interpretuje", "Analizuje", "Opisuje", "Cha­rakteryzuje", jest to, w pewnym sensie, podawanie osadu, alejest zasadniczo zwiazane ze sfera slów i stanowi wyjasnieniesposobu, w jaki cos przedstawiamy. Wypowiedz: "Jestes naaucie" musimy odróznic od wypowiedzi: "Nazywam to «aut»";pierwsza jest osadem p r z y j m u j a c y m d a n e uzycie slów,tak jak wypowiedz: "Opisalbym to jako tchórzostwo"; drugajest osadem d o t Yc z a c y m uzycia slów, tak jak wypowiedz:"Opisalbym to slowem «tchórzostwo»".

Wypowiedz sprawcza to podawanie pewnej decyzji na rzeczpewnego przebiegu dzialania lub przeciw niemu, albo jegoobrona. Jest to decyzja, ze cos ma byc takie, w odróznieniuod sadu, ze jest takie; jest ona obrona tego, ze powinno byctakie, w przeciwienstwie do oceny, ze jest takie; jest przy­znaniem czegos, w odróznieniu od oszacowania; jest wyrokiem,w odróznieniu od osadu. Arbitrzy oraz sedziowie mogauzywac wypowiedzi sprawczych równie dobrze jak formulowacosady. Nastepstwem owych wypowiedzi moze byc to, ze innisa "zmuszeni" do wykonania pewnych czynnosci albo jest imto "dozwolone" czy "niedozwolone".

Jest to bardzo rozlegla klasa; oto jej przyklady:

a zawodnik znalazl sie na spalonym. Dokonuje sie to na mocyoficjalnej pozycji osadzajacego, ale osad ma jednak w zamie­rzeniu byc wlasciwy lub niewlasciwy, sluszny lub bledny,uzasadniony lub nieuzasadniony na gruncie swiadectw. Niewydaje sie go jako decyzji na rzecz czegos lub przeciw czemus.Czynnosc sedziowska jest, rzec mozna, dokonawcza, alemusimy odróznic dokonawcza wypowiedz: "Bedziesz to mial"od osadu: "To jest twoje", i podobnie musimy odróznicoszacowanie od przyznania odszkodowania.

Porównanie z Zobowiazaniowcami

Wypowiedzi osadzajace pociagaja skutki prawne dotyczacenas samych i innych. Przedstawienie osadu lub oceny zobowia­zuje nas, na przyklad, do pewnego przyszlego postepowania,w tym sensie, w jakim zobowiazuje nas kazda czynnosc mowy,a moze jeszcze bardziej - zobowiazujac nas przynajmniej dokonsekwencji; mozliwe tez, ze wiemy, do czego nas zobowia­zuje. A wiec przedstawienie pewnego osadu bedzie naszobowiazywac lub, jak mówimy, zobowiazuje nas do przy­znania odszkodowania. A równiez, dokonujac jakiejs inter­pretacji faktów mozemy zobowiazac sie do pewnego osadu czyoceny. Przedstawienie osadu moze byc z powodzeniem takzezareczeniem; moze nas zobowiazywac, by za kims stac, by gobronic, itd.

Porównanie zzachowaniowcami

Gratulowanie moze pociagac za soba jakis osad co dowartosci czy charakteru. A znów, w pewnym sensie slowa"ganic", w którym jest ono równowazne wyrazeniu "uznac zaodpowiedzialnego za cos", ganienie jest osadzajace, ale w innymsensie polega ono na przyjmowaniu postawy wobec jakiejsosoby, a wiec jest zachowaniowe.

"mianowac"

"zwalniac""rozkazywac""skazywac""po bierac"

"degradowac"

"wyklinac""nakazywac""oczyszczac""glosowac za"

"obnizac stopiensluzbowy""nazywac""kierowac""przyznawac""nominowac"

Page 76: Austin_Jak działać słowami

7°° Jak dzialac slowami XII. Klary mocy illokucyjnej 7°1

Porównanie z osadzeniowcami

"Uznaje", ,,Interpretuje" i tym podobne, gdy sa oficjalne,moga byc czynnosciami sprawczymi. W tym przypadkuz powodzeniem mozna powiedziec: "Bede interpretowal",i jest to niezly sprawdzian, czy mamy wypowiedz osadzajaca,czy sprawcza. Ponadto "Przyznaje" i "Rozgrzeszam" towypowiedzi sprawcze, które beda oparte na osadach.

Porównanie z Zobowiazaniowcami

Wiele wyrazen sprawczych - takich jak "zezwalac", "upowaz­niac", "delegowac", "ofiarowywac", "przyznawac", "dawac","sankcjonowac", "zabezpieczac", "przyzwalac" - zobowiazujenas w gruncie rzeczy do pewnego toku postepowania. Gdymówie: "Oglaszam wojne", lub: "Nie uznaje", calym celem mojejczynnosci jest zobowiazanie mnie osobiscie do pewnego tokupostepowania. Zwiazek miedzy wypowiedzia sprawcza a zobo­wiazywaniem sie jest tak scisly, jak miedzy znaczeniem a wynika­niem. Jest oczywiste, ze mianowanie czy nazywanie zobowiazujanas, lecz powiedzielibysmy raczej, ze udzielaja one pewnychzdolnosci, praw, nazw itd. albo je zmieniaja czy usuwaja.

j. Zobowiazaniowce

"dac slowo""oglaszac zamiar"

Sle "zawrzec umowe""zo bowiazywacumowa""zobowiazac sie""zamierzac"

"przedsiewziac""byc sklonnymdo czegos"

"obiecywac"

Caly sens tych wypowiedzi sprowadza sie do zobowiazaniamówiacego do pewnego toku postepowania. Oto ich przyklady:

Porównanie z wykladniowcami

Takie wypowiedzi sprawcze jak: "Wycofuje", "Zglaszamsprzeciw", "Wysuwam zarzut", gdy uzywa sie ich w kontekscieargumentacji czy rozmowy, mozna uznac za wykladniowce.

Oto typowe konteksty, w których uzywa sie wypowiedzisprawczych:

(I) obsadzanie urzedów i mianowanie, wysuwanie kan­dydatur, wybieranie, przyjmowanie, rezygnowanie, zwal­nianie, skladanie podan;

(2) rady, napomnienia, petycje;(3) upowaznienia, rozkazy, wyroki, uniewaznienia;(4) prowadzenie spotkan i interesów;(5) uprawnienia, roszczenia, oskarzenia.

Porównanie zzachowaniowcami

Takie wypowiedzi sprawcze jak: "Sprzeciwiam sie", "Protes­tuje", "Pochwalam" sa scisle zwiazane zzachowaniowcami.Sprzeciwianie sie, protestowanie, pochwalanie, zalecanie i po­lecanie moga polegac na przyjmowaniu pewnej postawy lubwykonywaniu pewnej czynnosci.

"dawac""zrzekac sie"

"bronic czegos""zebrac""polecac""uniewazniac' ,"uchylac""zakladac weto""oglaszac zaotwarte"

"utrzymywac""przepraszac"

"radzic""blagac""naciskac""oglaszac""anulowac""zawieszac""oglaszac zazamkniete"

"wybierac""zapisywacw testamencie"

"ostrzegac""modlic sie""nalegac""obwieszczac' '"odwolywac""postanawiac""poswiecac"

Page 77: Austin_Jak działać słowami

Oglaszanie zamiarów rózni sie od przedsiebrania, moznawiec zywic watpliwosc, czy nalezy je umieszczac w tej samejklasie. Tak jak rozróznialismy miedzy ponaglaniem a roz­kazywaniem, tak tez rozrózniamy miedzy zamierzaniem a obie­cywaniem. Jedno i drugie obejmuje jednak pierwotny perfor­matyw "bede"; mamy wiec powiedzenia: "Bede prawdopodob­nie ...", "Bede robil, co tylko moge ...", "Bardzo mozliwe, zebede ..·" .

Istnieje równiez pewien "poslizg" w kierunku wyrazen"opisowych". Na jednym koncu moge p o p r o s t u stwier­dzac, ze mam zamiar, lecz moge tez oglaszac, wyrazac czyzawiadamiac o moim zamiarze lub decyzji. Wypowiedz:"Oglaszam mój zamiar" niewatpliwie zobowiazuje mnie,a wypowiedz: "Zamierzam" wyglasza sie na ogól, by oglosiclub powiadomic. To samo dotyczy slubów, jak na przyklad:"Poswiecam moje zycie...". W przypadku takich zobowiaza­niowców jak: "Faworyzuje", "Przeciwstawiam sie", "Przy­swajam poglad", "Przyjmuje poglad" i "Przyjmuje" nie moznaw ogólnosci stwierdzic, ,ze faworyzujemy, przeciwstawiamy sieitd. bez powiadomienia, ze to robimy. Powiedzenie: "Fawory­zuje X" moze byc, zaleznie od kontekstu, g l o s o w a n i e mna X, slubowaniem X-owi lub przyklaskiwaniem X-owi.

Jak dzialac slowami

"planowac""bede""angazowac""zobowiazywac sie""zgadzac sie""opowiadac sie za"

7°3XII. Klary mocy iJlokucyjnej

Porównanie zzachowaniowcami

Takie reakcje jak obrazanie sie, przyklaskiwanie i zalecanieobejmuja zareczanie i zobowiazuja nas w taki sposób, jak toczynia porady i wybory. Ale zachowaniowce zobowiazuja nas,z zalozenia, do pewnego t y P o w e g o postepowania, nie zasdo danego postepowania faktycznego. Gdy wiec ganie, przyj­muje pewna postawe wobec czyjegos przeszlego zachowania,ale moge tylko zobowiazywac sie do unikania podobnegozachowania.

Porównanie z wykladniowcami

Przysieganie, obiecywanie i gwarantowanie, ze cos mamiejsce, pelnia role podobna do wykladniowców, jak naprzyklad wtedy, gdy dajesz slowo, ze cos zrobiles, nie zas, zecos zrobisz. Nazywanie, definiowanie, analizowanie i zakladanietworza jedna grupe, a podtrzymywanie, zgadzanie sie, nie­zgadzanie sie, utrzymywanie i bronienie tworza inna grupeillokucji, bedacych, jak sie wydaje, zarówno wykladniowcamijak tez zobowiazaniowcami.

Porównanie z wypowiedziami sprawczymi

Wypowiedzi sprawcze zobowiazuja nas do przyjecia na­stepstw danej czynnosci, na przyklad nazywania. Jesli chodzio szczególny przypadek wypowiedzi zezwalajacych, mozemyzapytac, czy nalezy je uznac za sprawcze, czy za zobowiazujace.

Porównanie z osadzeniowcami

Wypowiedzi osadzajace zobowiazuja nas do dzialan na dwasposoby:

(a) do tych, które sa konieczne dla spójnosci z naszymosadem i dla poparcia go;

(b) do tych, które moga byc nastepstwami osadu lub mogasie z nimi wiazac.

"miec na celu""rozwazac""przysiegac""zakladac sie""przyzwalac""stawac po czyjejsstronie"

"oredowac" "przyjac""przeciwstawiac sie" "faworyzowac"

"zaadoptowac""poslubic"

7°2

"miec w zamysle""proponowac""stac w obliczu""gwarantowac""slubowac""poswiecac sie"

Page 78: Austin_Jak działać słowami

7°4 Jak dzialac slowami XII. Klasy mory il/okl/ryjnej 7°5

!liII

4. Zachowaniowce

Zachowaniowce obejmuja pojecie reakcji na zachowaniei losy innych osób oraz pojecie postaw i wyrazania postawwobec czyjegos przeszlego lub przyszlego postepowania.Istnieja tu jawne zwiazki zarówno ze stwierdzaniem jak tezz opisywaniem, czym sa nasze uczucia, oraz z ich wyrazaniem- w takim sensie, w jakim mówimy, ze dajemy upust naszymuczuciom - choc zachowaniowce róznia sie od jednychi drugich.

Oto przyklady:

1. Dla przeprosin mamy "przepraszac".2. Dla podziekowan mamy "dziekowac".3. Dla okazania wspólnych uczuc mamy: "bolec", "wspól­

czuc", "komplementowac", "wyrazic kondolencje","gratulowac", "wyrazic zadowolenie", "sympatyzo­wac".

4. Dla postaw mamy: "obrazac sie", "nie przejmuj sie","wyrazac uznanie", "krytykowac", "odburknac", "na­rzekac", "oklaskiwac", "nie zauwazac", "zalecac","odzegnywac sie", oraz niesprawcze uzycie czasow­ników "ganic", "pochwalac", "sprzyjac".

5. Dla powitan i pozegnan - "witac", "zegnac".6. Dla wyrazania zyczen mamy: "blogoslawic", "prze­

klinac", "wznosic toast", "przepijac do" oraz "zyczyc"(przy scisle performatywnym uzyciu).

7. Dla wyzwan mamy: "stawiac czola", "przeciwstawiacsie", "protestowac", "wyzywac".

W dziedzinie zachowaniowców, oprócz jej zwyczajnej podat­nosci na rózne niefortunnosci, wystepuje szczególny zakresnieszczerosci.

Istnieja tu jawne zwiazki z zobowiazani owcami, zalecanie

czy poplerame jest bowiem zarówno reagowaniem na za­chowanie, jak tez zobowiazywaniem sie do pewnej liniipostepowania. Istnieje tu tez scisly zwiazek z wypowiedziamisprawczymi, pochwalanie bowiem moze byc sprawowaniemwladzy albo reagowaniem na zachowanie. Inne przykladygraniczne to "zalecac", "nie zauwazac", "protestowac", "bla­gac" i "wyzywac".

J. W)kladniowce

Wykladniowców uzywa sie w czynnosciach przedstawiania,co obejmuje przedstawianie pogladów, przeprowadzanie ar­gumentacji oraz wyjasnianie sposobów uzycia i odniesieniawyrazen. Mówilismy wielokrotnie, ze mozemy dyskutowac,czy czynnosci te nie sa jednoczesnie czynnosciami osadzajacy­mi, sprawczymi, zachowaniowymi lub zobowiazujacymi; mo­zemy tez dyskutowac, czy nie sa one po prostu opisaminaszych uczuc, praktyk itd., szczególnie - czy nie opisujaniekiedy spraw zwiazanych z obracaniem slów w czyny, jakwtedy, gdy mówie: "Przechodze nastepnie do", "Przyta­czam", "Cytuje", "Podsumowuje", "Powtarzam, ze", "U­trzymuje, ze".

Przykladami wyrazen, które mozna w pelni traktowac jakoosadzajace, sa: "analizowac", "klasyfikowac", "interpretowac"- wyrazenia obejmujace wydawanie sadów. Przykladamiwypowiedzi, które mozna w pelni traktowac jako sprawcze,sa: "przyznawac", "ponaglac", "dowodzic", "obstawac" ­wyrazenia okreslajace wywieranie wplywu lub sprawowaniewladzy. Przykladami wypowiedzi, które mozna z powodzeniemtraktowac jako zobowiazujace, sa: "definiowac", "zgadzacsie", "przyjmowac", "utrzymywac", "popierac", "poswiecac","przysiegac" - wyrazenia okreslajace przyjmowanie obowiaz­ku. Przykladami wypowiedzi, które mozna z powodzeniem

49 - Mówienie i poznawanie

Page 79: Austin_Jak działać słowami

706 Jak dzialac slowami XII. Klary mocy illokucyjnej 7°7

* Zachowujemy tu Austinowski uklad i numeracje. Ogólny sens tegopodzialu na grupy jest oczywisty, ale papiery, jakie pozostaly po Austinie, niedaja zadnego okreslonego klucza do tego podzialu. Znaki zapytania pochodzaod Austina. - Przyp. wyd. ang., ].O.Urmsona.

traktowac jako zachowaniowe, sa: "sprzeciwiac sie", "uchylacsie" - okreslajace przyjmowanie postaw lub wyrazanie uczuc.

Na dobra sprawe powinienem przedstawic jakas liste, bywskazac zakres tego obszaru. Centralne polozenie maja w nimtakie przyklady, jak: "stwierdzac", "twierdzic", "przeczyc","podkreslac", "ilustrowac", "odpowiadac". Ogromna liczbawyrazen takich jak "zakwestionowac", "pytac", "przeczyc"itd. odnosi sie, jak sie wydaje, w sposób naturalny, chocbynajmniej nie konieczny, do wymiany zdan, a wszystkieoczywiscie - do sytuacji porozumiewania sie.

Oto wiec lista wypowiedzi wykladniowych *:

Podsumowujac mozemy powiedziec, ze osadzeniowce pole­gaja na wydawaniu sadu, wypowiedzi sprawcze - na wywie­raniu wplywu lub przejawianiu wladzy, zobowiazaniowce- na przyjmowaniu obowiazków lub oznajmianiu zamiarów,zachowaniowce - na zajmowaniu postaw, a wykladniowce nawyjasnianiu racji, argumentów i wiadomosci.

Jak zwykle, nie udalo mi sie oszczedzic tyle czasu, by mócpowiedziec, dlaczego to, co powiedzialem, jest interesujace.A wiec tylko jeden przyklad. Filozofowie od dawna interesujasie slowem "dobry", a zupelnie ostatnio zaczeli zastanawiacsie, jak go uzywamy, do robienia czego go uzywamy. Zasuge­rowano, na przyklad, ze uzywamy go, by wyrazac pochwale,by cos zalecac lub by przyznawac pewna range. Ale nieuzyskamy prawdziwej jasnosci co do slowa "dobry" ani co dotego, co czynimy uzywajac go, dopóki nie bedziemy mielipelnej listy (byloby to idealne) owych czynnosci illokucyjnych,których wyodrebnionymi przykladami sa takie czynnosci, jak

1. "twierdzic""przeczyc""stwierdzac""opisywac""klasyfikowac""identyfikowac"

2. "zauwazac""wzmiankowac"?"wprowadzac"

3. "informowac""zawiadamiac""mówic""odpowiadac""odrzec"

6. "postulowac"

p. "pytac"4. "poswiadczac"

"donosic""przysiegac""przypuszczac"?"watpic"?"wiedziec"~ . ,'". "wlerzyc

5. "przyjmowac""przyznawac""wycofywac""zgadzac sie""sprzeciwiac sie"

"zarzucac"

"dedukowac""dowodzic""opuszczac"? "podkreslac"

7. "rozpoczynac przez""zwracac sie do""konkludowac przez"

7a. "interpretowac""odrózniac' '"analizowac' '" definiowac"

"obstawac"-"

"uznawac"wypierac sie""wypierac sie"

5a. "poprawiac""poddawac rewizji"

7b. "ilustrowac""wyjasniac""formulowac"

7C. "miec na mysli""odnosic sie""nazywac""rozumiec""uwazac za"

Page 80: Austin_Jak działać słowami

polecanie, przyznawanie pewnej rangi, itd. - dopóki mebedziemy wiedzieli, ile jest takich czynnosci, i jakie sa ichstosunki oraz wzajemne powiazania. Mamy tu zatem przykladmozliwego zastosowania tego rodzaju ogólnej teorii, jakarozwazalismy; niewatpliwie istnieje wiele innych przykladów.Rozmyslnie nie gmatwalem tej ogólnej teorii przez wprowa­dzanie zagadnien filozoficznych (slawa niektórych z nich,zwazywszy na ich zlozonosc, jest w pelni zasluzona); nienalezy rozumiec tego tak, ze sobie owych zagadnien nieuswiadamiam. Oczywiscie, sluchanie i przyswajanie sobie musibyc cokolwiek nudne i jalowe, ale wcale nie tak nudnei jalowe, jak myslenie i pisanie. A ponadto, zostawiam moimczytelnikom prawdziwa ucieche, jaka daje stosowanie tegow filozofii.

W wykladach tych czynilem zatem dwie rzeczy, którychbynajmniej nie lubie robic. Oto wiec:

(I) tworzylem program, a wiec mówilem, co powinno SIerobic, zamiast cos robic;

(2) wykladalem.

Ale, co do (I), bardzo chcialbym móc myslec, ze uporzad­kowalem nieco drogi, na które wkroczylo sie juz i po którychidzie sie ze wzrastajaca szybkoscia w pewnych dzialach filozofii,nie proklamowalem zas osobistego manifestu. A co do (2),

chcialbym rzecz jasna powiedziec, ze zadne miejsce nie jestprzyjemniejsze dla mnie do wykladania niz UniwersytetHarvarda.

7°8 Jak dzialac slowami

DODATEK

Aby sprawdzic rekonstrukcje tekstu Austina dokonanapierwotnie niezaleznie od jego notatek, wykorzystano zbiórnotatek z wykladów sporzadzonych przez sluchaczy, wypo­wiedz w BBC o performatywach, ogloszona w Collected

Papers31, referat, jaki Austin wyglosil w Royaumont podtytulem Perjormatif-Constatif oraz magnetofonowy zapis jegowykladu z pazdziernika 1959 r. z Goteborga. Okazalo sie, zenotatki Austina omal we wszystkich miejscach wymagajaniewielkich uzupelnien na podstawie zródel wtórnych, znaczniepelniejszych niz jego notatki. Ze zródel tych wprowadzonopewne charakterystyczne przyklady, a takze pewne charak­terystyczne zwroty - w miejsca, w których notatki Austinanie mialy postaci literackiej. Owe zródla wtórne posluzylyglównie do sprawdzenia porzadku oraz interpretacji w miejs­cach, w których notatki sa fragmentaryczne.

Dolaczamy liste wazniejszych miejsc, w których wprowa­dzono uzupelnienia i dokonano rekonstrukcji tekstu Austina:

Strona 556. Wiersze 3 od góry i n. Po wierszu konczacym sieslowami: "czego potrzebujemy, jest" w notatkach zostal dodanywiersz: "w pewien sposób, w kazdym razie zwraca uwageszczególnie na to, czego potrzebujemy w pewnych przypad­kach".

Page 81: Austin_Jak działać słowami

Jak dzialac slowami

a zdaniem logicznym, a wiec tym, co owo wyrazenie znaczy i co moze bycprawdziwe lub falszywe. Samo to rozróznienie nalezy do fundamentalnychustalen filozofii jezyka, ale tez jest w niej przedmiotem zasadniczych sporów(zob. w tej sprawie stanowisko A. Tarskiego z rozprawy The Semantic

Conception of Truth, w: H. Feigl, W. Sellars (wyd.), Readings in Philosophical

Analysis, New York 1949, s. 52, oraz uwagi K.R. Poppera, w: Wiedza

obiektywna, tlum. A. Chmielewski, Warszawa '992., ss. 66-67, 335, z przypisa­mi). W przekladzie bede mówil o zdaniu lub zdaniu gramatycznym (sentence)

oraz o sadzie (proposition).

17 Zob. G. Berkeley, Traktat o zasadach poznania ludzkiego. Tri)' dialogi

miedi)' Hylasem a Filonousem, wyd. cyt., s. 169.

1 Powyzszy tytul przyjalem jako odpowiednik angielskiego How to Do

Thinc~swith Word.r. Podobnie przeklada ten tytul Eugeniusz Grodzinski w swejksiazce W.ypowiedzi performatylvne, Wroclaw 1980, s. 14.

2 W oryginale wystepuje tu termin "exercitives", ukuty przez Austina odczasownika "exercise" ~ "wykonywac, spelniac, uzywac wladzy, korzystacz prawa". Charakterystyka tych wypowiedzi, która Austin podaje w rozdzialeXll (s. 692. - 708), sklania do mówienia o nich po polsku, ze sa sprawcze; naprzyklad mianowania kogos ambasadorem dokonuje sie za pomoca wypowie­dzi, która sprawia, ze ów ktos staje sie ambasadorem. Zob. tez nizej przypis 30.

3 "Wyrazeniu dokonawczemu" odpowiada w oryginale "operative".

W swietle opisu, jaki przedstawia Austin, taki przeklad wydaje sie adekwatny.4 Zob. przypis 77 do R0i:pralv filozofiCZnych (s. 72.1).

5 Poprzestaje na przytoczeniu, za wydawca angielskim, nazw oryginalnych.Nie wystepuja one w tekscie (wyjawszy "non-plays" ~ "puste zagrania"),a kazda z nich mozna tlumaczyc na kilka róznych sposobów. Dokladniejmówiac, zadnej z nich nie mozna zadowalajaco przetlumaczyc poza kontekstem,którego tu nie ma.

G Zob. wyzej przypis 5.

7 Zob. nizej przypis 30, w którym przytaczam oryginalne Austinowskienazwy klas illokucji i uzasadniam sposób ich przekladu na jezyk polski.

8 Uznalem, ze nieodzowne jest tu nastepujace "odejscie" od oryginalu.Austin mówi mianowicie (w nawiasie): "This is actually not the ordinary use of

«impiiw) ... ". Otóz przeklad doslowny: "Nie jest to faktycznie potoczne uzycieterminu «implikuje»..." ~ bylby nieadekwatny. W potocznej polszczyznie

bowiem raczej nie mówi sie o implikowaniu, na co wskazuje chocbyokolicznosc, ze potocznego przykladu Austina ~ He implied that I did not know

it ~ nie sposób przelozyc potocznie na polski: "Implikowal, ze nie wiedzialemtego". Uznalem wiec, ze trzeba powiedziec o potocznym odpowiednikuterminu "implikuje", a w pierwszym zdaniu § 2. trzeba mówic "implikuje",tam bowiem chodzi o to, na co zwrócil uwage G.E. Moore, on zas z calapewnoscia zwrócil uwage na implikowanie.

9 W jezyku angielskim istnieja, jak wiadomo, dwa czasy gramatycznewyrazajace czas terazniejszy ~ Simple present oraz Present continuous (zwany tezThe present progressive). W oryginale mamy tu: ,,1 drink beer" (the simple present)

oraz ,,1 am drinking beer" (the present continuous). Austin opisuje tu jedna z róznicmiedzy nimi. Jesli chodzi o systematyczny i pelny opis tych róznic, zob. naprzyklad E. Manczak-Wohlfeld, A. Nizegorodcew, E. Willim, A Practical

Grammar of English, Warszawa 1987, s. 176- 185.

10 Chodzi o angielskie czasowniki ,,1 name", ,,1 run" uzyte w czasie Simple

present, a wyrazenie "czas terazniejszy trybu oznajmujacego" (w oryginale:"present indicative") oznacza forme gramatyczna tych czasowników.

11 Czesci performatywne tych wypowiedzi wygladaja w oryginale na­stepujaco: (I) You are hereby authorized ... , (2.) Passengers are warned ... , (3) Notice

is hereby given ... Spelniaja one warunki podane w opisie Austina (co do osobyi strony czasownika). Moje przeklady (2.) i (3) nie spelniaja tych warunków~ sa w stronie czynnej, choc w formie bezosobowej. Tu jednak rozstrzygajacebylo to, ze tak wlasnie mówi sie po polsku.

12 Przeklad tych wypowiedzi nie oddaje dokladnie tego, o co tu chodzi~ mozliwosci uzycia formy biernej lub czynnej. By to oddac, trzeba bypowiedziec nienaturalnie w pierwszej parze jakos tak: "Oglaszam, ze jestesumiejscowiony na spalonym", a w drugiej ~ jakos tak: "Jestem (tym samym)wyposazony w odpowiedzialnosc".

13 Zob. wyzej przypis 9.14 Zob. wyzej przypis 9.15 Otto Jespersen (1860- '943), wybitny uczony dunski, fonetyk i jezyko­

znawca ogólny. Wystapil m.in. z oryginalna koncepcja oceny i klasyfikacjijezyków swiata z punktu widzenia kryterium postepowosci; zajmowal sieskladnia jezyków naturalnych, pochodzeniem mowy i mowa dziecka; usilowalstworzyc sztuczny jezyk "novial". Jego podstawowe prace to Progress in

Language with Special Reference to English (1894), Language, its Nature, Development

and Origin (1922.), Philosophy of Grammar (192.4), Mankind, Nation and Individual

from a Linguistic Point of View (192.5). Zob. A. Heinz, Dzio/e )ei)'koznawstwa

w zarysie, Warszawa '978, s. 2.18- 2.19, 2.2.I- 2.2.2.,2.jI - 2.52.

72.7Jak dzialac slowamiPri)'pisy tlumacza72.6

iiiiii

Page 82: Austin_Jak działać słowami

728 PrZYPisy tlumacza Jak dzialac slowami 729

16 W oryginale wystepuja tu wyrazenia: ,,1 approve" (w lewej kolumnie)i ,,1 approve oj' (w srodkowej kolumnie).

17 W oryginale wystepuja tu wyrazenia: ,,1 bid you we/come" (w lewejkolumnie) i ,,1 welcome" (w srodkowej kolumnie).

18 Zob. nizej przypis 30.

19 Zob. nizej przypis 30.

20 Wyrazeniem "przewiduje" (w nawiasie) zastepuje oryginalne "predict",

zas "z góry widze" jest przekladem oryginalnego ,joresee".

21 Byc moze byl to ktos inny niz Gasienica. W kazdym razie, w rozdzialeRada Gasienicy nie znajduje tej wymiany zdan. Zob. Lewis CaroII, Alicja

w krainie czarów, wyd. cyt., s. 50- 57.

22 Zob. A. Weinsberg, Jezykoznawstwo ogólne, Warszawa 1983, s. 120- 121,

gdzie okresla sie pojecie fonu oraz fonemu.23 Zob. tamze, s. 225 - 229, gdzie mowa o pojeciu rematu.24 W oryginale wystepuje tu para terminów "type" - "token". "Type"

tlumacze przez "typ", a "token" - przez "konkretny znak". Jest to waznerozróznienie w filozofii jezyka i w jezykoznawstwie. Token - to konkretnyznak (np. slowo, zdanie), w takim sensie, w jakim konkretnym znakiem jestwystepujacy nieco wyzej w tym przypisie (za slowem "token") znak "konkretnyznak". Type - to wzór pewnego ukladu dzwieków czy napisów, wyposazo­nego w znaczenie, a wiec znak w tym sensie, w jakim we wszystkichegzemplarzach tej ksiazki wystepuje ten sam znak, np. - "konkretny znak",w przypisie 24 do Jak dzialac slowami. Zob. es. Peirce'a rozróznienie:token-lvord (slowo konkret) i type-word (slowo typ) w Col/eeted Papers, Cambridge,Mass. 1931-1935, tom IV, § 537. Zob. tez W. Kneale, M. Kneale, The

Development of Logic, Oxford 1962, s. 49 - 152. Jesli chodzi o jezykoznawczeujecie tego rozróznienia, zob. A. Weinsberg, op.cit., s. 17 - 18 (w przypisie 22).

25 W oryginale wystepuje tu rzeczownik odslowny "swearing', pochodzacyod czasownika "Slvear". Ten zas ma dwa rózne - choc, jak sie wydaje,

plynace ze wspólnego zródla - znaczenia: a) "przysiegac", b) "przeklinac".O dwuznacznosci tego slowa informuje przypis autora: ,,«Swearing is

ambiquous: <11 swear by Our Lady» i s to swear by Our Lady: but «BloodyJ) is not to

swear by Our Lady". A wiec, gdy mówie: "Przysiegam na Matke Boska", toprzysiegam na Matke Boska, ale gdy mówie; "Cholera" [a wiec, gdyprzeklinam (swear)], to nie przysiegam (swear) na Matke Boska".

26 Jesli chodzi o nazwy performatywów, zob. nizej przypis 30.

27 W oryginale wystepuje tu para wyrazen: "Ieed ink" ["zamrozonyatrament"] - "I .rtink" ["smierdze"]. ("In saying «Iced ink» I was ultering the

noises «I stink»".) Polski odpowiednik sytuacji, w której wypowiadam dzwieki,

które znacza lub moga znaczyc cos innego niz to, co mówie, zaczerpnalem

z przygód Alicji w krainie czarów. Zob. Lewis CaroII, op.cit., s. 37·28 Mowa oczywiscie o angielskich czasach nieciaglym i ciaglym (continuous

lub progressive). Polskim odpowiednikiem tego testu jest, jak przyjmujew przekladzie, mozliwosc przejscia z niedokonanej na dokonana formeczasownika. Zob. wyzej przypis 9·

29 W czasie terazniejszym historycznym mówie na przyklad wtedy, gdymówie: "Kazimierz Wielki zaklada kolejne miasta", a w czasie terazniejszym

zwyczajowym - gdy mówie: "Traca zawsze biedni".30 Austin ukuwa nastepujace "mniej lub bardziej odpychajace nazwy":

l) verdictives

2) exercitives

3) commissives

4) behabitives

5) expositivesStaralem sie znalezc odpowiedniki polskie, uzyskane dzieki podobnej do

angielskiej zasadzie slowotwórczej. Zasada ta, jak widac, "generuje" wyrazeniao walorach estetycznych zblizonych do walorów wyrazen oryginalnych. Zob.

J. Zycinski, Teizm i filozofia analityczna, Kraków 1985, s. 220, gdzie autorpodaje wlasna wersje nazw wystepujacych w Austinowskiej klasyfikacjiillokucji, stosujac je do wyrazenia innej klasyfikacji.

31 Zob. nin. tom - Rozprawy filOZoficzne, s. 3l l - 334·

32 Chodzi przypuszczalnie o wypowiedzi niewyrazne.33 Zob. wyzej przypis 27.