anwil team nr 17
-
Upload
piotr-kieplin -
Category
Documents
-
view
222 -
download
3
description
Transcript of anwil team nr 17
www.wtkanwil.com.pl sezon 2012/2013 Numer 17 (36) 2 maja 2013
ANWIL S.A.87-805 Włocławek, ul. Toruńska 222tel. 54 236 30 91e-mail: [email protected]
Mistrzowskie tworzenie
° nawozów azotowych
° polichlorku winylu
° granulatów, mieszanek i płyt z polichlorku winylu
TEAMANWIL TEAM
ul. Chopina 10/1287-800 Włocławek
Wydawca:Włocławskie Towarzystwo Koszykówki Sportowa Spółka Akcyjnaul. Chopina 10/1287-800 Włocławek, Polska
Redaktor naczelny: Przemysław Tyczyński
Redaktor prowadzący: Łukasz Pszczółkowski
Współpraca: Michał FałkowskiKrzysztof Szaradowski
Reklama:[email protected]
Fotografia: Piotr Kieplin
Typografia i skład: Przemysław Tyczyński 27 Project
Druk: LUMAK POLIGRAFIARyszard Kisielewski
Statystycznie: Czy statystyka kłamie ?
#5
W numerzeANWIL TEAM Sezon 2012/2013 Numer 17 | www.wtkanwil.com.pl
#6Mecz nr 2: Anwil vs Asseco Prokom
#8Na gorąco: Nikola Jovanović
#10
Felieton: Zza mikrofonu
#17
W koło kosza: W młodości siła
#22
Mecz nr 1: Anwil vs Asseco Prokom
#19 Alfabet Anwilu: Mateusz Bartosz
Za nami: Anwil vs Trefl
#16
Na papierze: Anwil vs Asseco Prokom
#12Na gorąco: Rasid Mahalbasić
#15
Za nami: Asseco Prokom vs Anwil
#16
www.wtkanwil.com.pl | ANWIL TEAM Sezon 2012/2013 Numer 7Skład
StatystycznieANWIL TEAM Sezon 2012/2013 Numer 17 | www.wtkanwil.com.pl
Najbardziej zNaNym cytatem brytyjskiego polityka i pisarza, beNjamiNa disraeli, jest powiedzeNie: „istNieją trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, okropNe kłamstwa i statystyki”. z tym poglądem Na pewNo Nie zgadzają się rozkochaNi w cyferkach
eNtuzjaści Nba, ale trzeba przyzNać, że ta gałąź sportu zaczyNa być coraz bardziej popularNa rówNież w polsce. zobaczmy, co mówią liczby Na temat ćwierćfiNałowych gier aNwilu włocławek.
Czy statystyka kłamie ?Na początek ciekawostka – starsi kibice z pewnością pamiętają sezon 1995/1996, czyli jedyny, w którym zespół z Włocławka, wówczas jeszcze pod nazwą No-biles, zakończył rywalizację przed play-off na pierw-szej pozycji. Jak się jednak okazało, nie był to dobry prognostyk przed kolejnymi spotkaniami, a zwiastun problemów nastąpił już w ćwierćfinale. AZS Toruń sprawił wiele problemów i po dwóch porażkach w hali OSiR u siebie wyrównał stan rywalizacji. Faworyt rozgrywek potrzebował zatem piątego starcia, by awansować dalej, lecz ostatecznie zakończył sezon na rozczarowującej, czwartej pozycji.
Pół żartem, pół serio można więc powiedzieć, że włocławianie nie powinni nigdy celować w pierw-sze miejsce po regular season, gdyż to nie jest dobry omen. Zdecydowanie najbardziej korzystna lokata startowa dla klubu to druga lub czwarta.
Każdorazowo w siedmiu przypadkach, gdy drużyna Nobilesu bądź Anwilu rozpoczynała play-off z po-zycji wicelidera rundy zasadniczej, wygrywała nie tylko ćwierćfinał (ogólny bilans 21 zwycięstw i tylko cztery mecze przegrane), ale również awansowała do wielkiego finału. Z kolei miejsce tuż za podium przed play-off to bardzo ważna informacja dla fanów zakładów sportowych. Wówczas można w ciemno typować awans do półfinału wynikiem 3:1. Tak było w sezonach 2001/2002 (Blachy Pruszyński Pruszków), 2006/2007 (Energa Czarni Słupsk), 2008/2009 (Po-lpharma St. Gdański).
Przechodząc do wydarzeń bardziej na czasie – w swo-jej długiej historii gry w play-off (przypominamy, że Anwil to jedyny zespół z obecnej stawki ekip Tauron Basket Ligi, który zawsze grał w play-off), drużyna z Kujaw tylko czterokrotnie rozpoczynała rywalizację w najważniejszej fazie sezonu bez przewagi własne-go parkietu. Statystyka jest niestety nieubłagana – szczęśliwe były jedynie rozgrywki debiutanckie w ekstraklasie, gdy Nobiles ograł wicemistrza rundy za-
sadniczej, Stal Bobrek Bytom. Potrzebował co prawda do tego pięciu spotkań, choć po dwóch meczach wy-jazdowych przegrywał 0:2…
Sezony 1996/1997, 1997/1998 oraz 2010/2011 koń-czyły się jednak niepowodzeniem 0:3 lub 1:3. Przed drużyną Miliji Bogicevicia otwiera się zatem szansa, by całkowicie zmienić bieg historii i otwierając nową kartę, nawiązać do wspaniałych tradycji z początku gry w ekstraklasie.
Jeśliby natomiast wziąć pod uwagę tylko mecze, w których Anwil zajmował przed play-off miejsca 5-8, nigdy włocławskiemu zespołowi nie udało się wygrać starcia numer 1, a tylko raz starcie numer 2. Wygrana w gdyńskiej hali w sobotę była zatem novum i oby była dobrym prognostykiem przed dwoma meczami w Hali Mistrzów.
W momencie, gdy przeanalizujemy wszystkie wy-stępy klubu, bez istoty meczów w domu czy na wy-jeździe, warto wiedzieć, że jeśli włocławianie wygrają pierwszy mecz ćwierćfinałowy, mają aż 86 procent szans, że awansują do półfinału. Tylko dwukrotnie w 14 takich sytuacjach to rywale byli lepsi. Oczywiście, bardziej pewni awansu moglibyśmy być, gdyby ze-spół Bogicevicia przywiózł z Trójmiasta dwa zwycię-stwa – w 13 takich przypadkach tylko raz zdarzyło się, (92 procent) że to rywal uzyskiwał prawo do gry w ko-lejnej rundzie (Polpak Świecie w sezonie 2007/2008). Na to jednak nie ma szans.
Przed nami dwa mecze w Hali Mistrzów i Anwil re-misuje z Asseco Prokomem 1-1. W całej historii eks-traklasowych występów włocławskiego klubu były cztery takie sytuacje, z których „Rottweilery” na swoją korzyść przechyliły dwa. 50 procent, czyli dużo i mało. Cóż… jeśli mało, to można przypomnieć sobie słynny cytat Benjamina Disraeli, a głośnym dopingiem starać się wpłynąć na poprawę tego bilansu.
[ Michał Fałkowski ]
www.wtkanwil.com.pl | ANWIL TEAM Sezon 2012/2013 Numer 17Mecz nr 1
22:18
36:22
43:
Najwyższe prowadzenieAsseco Prokomu
PUNKTY
76ZBIÓRKI
33ASYSTY
17PRZECHWYTY
5STRATY
16
ANWIL WŁOCŁAWEK V76
6-6-6: (nie, nie zamierzamy szukać pomocy dla lidera Anwilu u siły nieczystej, bo nie ma takiej potrzeby) to zdobycze punktowe Krzysztofa Szubargi w trzech ostatnich meczach przed play--off. Przypominamy je, żeby pokazać progres kapitana Rottweilerów w momencie, w którym najbardziej tego oczekujemy. Gdy doszło do pierwszego (przez wielu uważanego za najważ-niejszego) meczu play-off „Szubi” wykręcił piękne cyferki: 25 punktów (4x3), 8 asyst i EVAL 30! Po przeciwnej stronie lider również nie zawiódł – Rasid Mahalbasić był bliski zanotowania triple-double, bo uskładał 12 punktów, 10 zbiórek i 8 asyst. Nie pomogło to jednak jego dru-żynie w odniesieniu zwycięstwa, a przecież z tego liderów rozlicza się w pierwszej kolejności.
Liderzy
55:47 prowadzili gospodarze sobotniego pojedynku w 28. minucie i do tego momentu mogli być zadowoleni ze swojej ofensywy. Później istniał już niemal tylko atak włocławian. Kolejne 12 minut wygrali oni 29:11, znakomicie szukając sobie dogodnych pozycji do rzutów z dy-stansu. Dobra skuteczność zza linii 6,75 mogła zaskoczyć gdynian, bo wcześniej Anwil przede wszystkim starał się napędzać szybkie akcje. Dwanaście celnych trójek Rottweilerów przy czterech takich rzutach gospodarzy musiało odcisnąć swoje piętno na wyniku.
Atak
Za 43 punkty stracone w pierwszej połowie oberwało się koszykarzom Anwilu w szatni. Reprymenda była na tyle skuteczna, że po przerwie dali sobie rzucić tylko 23 oczka. Podobać się mogła zwłaszcza ambitna postawa w ostatniej odsłonie, gdy włocławianie przycisnęli jeszcze mocniej. Na próbującego rozgrywać Krzysztofa Roszyka wystarczył nacisk Krzysztofa Szubargi, ale przeciw Rasidowi Mahalbasiciowi pomagać musieli sobie Ruben Boykin z Nikolą Jovanoviciem. Trzeba przyznać, że gdyby nie świetna komunikacja dwóch wysokich Anwilu, center z Gdyni mógłby przynajmniej podwoić swoją zdobycz punktową.
Obrona
PUNKTY
66ZBIÓRKI
28ASYSTY
17PRZECHWYTY
8STRATY
9
Mecz nr 1ANWIL TEAM Sezon 2012/2013 Numer 17 | www.wtkanwil.com.pl
39 55:52
66:76
ASSECO PROKOM GDYNIAS66
Języczkiem u wagi okazała się postawa koszykarzy, którzy mają doświadczenie z play-off: Krzysztofa Szubargi, Nikoli Jovanovicia, Rubena Boykina i Przemysława Frasunkiewicza. Grali najmądrzej, najskuteczniej i najpewniej. Wiadomo, play-off, to czas weteranów, a w Asseco Prokomie jest ich zbyt mało i chyba tego dnia czuli się za bardzo poobijani wcze-śniejszymi potyczkami ligowymi.
Klucz do zwycięstwa
„Uff, jak się cieszę, że już jest po meczu. Jeszcze chwila i padłbym ze zmęczenia. Ten Mahalbasić ma nieludzką siłę i przepychanie się z nim pod koszem to morderczy wy-siłek.” – wzdychał przy sobotniej kolacji Ruben Boykin. A co ciekawego zasłyszeć można było ze strony Asseco Prokomu? Tutaj chyba ważniejsze jest to, czego nie było słychać. Po niemal pustych trybunach hali „Gdynia” hulał wiatr i tylko mała grupa najwierniejszych kibiców wspierała aktualnego mistrza Polski i jedynego reprezentanta w Eurolidze.
Zasłyszane
NAJSKUTECZNIEJSI
Anwil: Krzysztof Szubarga 25 pkt.
Asseco Prokom: Mateusz Ponitka 14 pkt.
ASYSTY
Anwil: Krzysztof Szubarga 8 as.
Asseco Prokom: Tomasz Śnieg 8 as.
ZBIÓRKI
Anwil: Nikola Jovanović 10 zb
Asseco Prokom: Rasid Mahalbasić 10 zb
[ Przygotował: Łukasz Pszczółkowski ]
20:16
35:21
37:
Najwyższe prowadzenieAsseco Prokomu
PUNKTY
61ZBIÓRKI
30ASYSTY
10PRZECHWYTY
7STRATY
12
ANWIL WŁOCŁAWEK V61
Tym razem nikt się szczególnie nie wyróżnił. Po stronie Anwilu bohaterem mógł zostać Marcus Ginyard, ale niestety jego partnerzy z drużyny chyba nie dostrzegli, że Amerykanin był tego wieczora w doskonałej dyspozycji. Grając na bardzo dobrej skuteczności, pierwszą połowę zakończył z dwunastoma punktami. Niestety, w kolejnych dwudziestu minutach „piłka go nie szukała”, mimo że dwoma kolejnymi trafieniami za trzy udowodnił, iż można by na niego mocniej postawić. Po stronie Asseco Prokomu też nie było wyrazistego lidera, ale aktywność tercetu Mahalbasić – Ponitka – Zamojski wystarczyła do odniesienia zwycięstwa.
Liderzy
Ofensywa była największą bolączką włocławian. W żadnej z kwart nie zdobyli więcej niż 17 punktów i tylko dwóch koszykarzy przekroczyło barierę 10 zanotowanych na swoim koncie oczek. Przez cały mecz wydawało się, że zawodnicy Anwilu czekają na taki zryw, jaki przyda-rzył im się w ostatniej kwarcie pierwszego starcia. Tyle, że tym razem skuteczność zawodziła do samego końca. Pogoń za Asseco Prokomem zakończyła się na dwóch punktach różnicy.
Atak
Na bronionej połowie Anwil wykonał swoje założenia. Chociaż Rasid Mahalbasić ponownie dominował nad Seidem Hajriciem, to pomoc pozostałych koszykarzy przy jego kryciu dała efekt. Przez 39 minut spę-dzonych na parkiecie center gdynian oddał tylko 7 rzutów, z których 4 znalazły się w koszu. Dużo kłopotów włocławskiej obronie sprawili Mateusz Ponitka z Przemysławem Zamojskim, ale i ich poczynania udało się ograniczyć. To dlaczego Anwil przegrał, skoro defensywa spisała się dobrze? Na to pytanie odpowiadamy w rubryce „Atak”.
Obrona
8www.wtkanwil.com.pl | ANWIL TEAM Sezon 2012/2013 Numer 17
Mecz nr 2
PUNKTY
63ZBIÓRKI
34ASYSTY
15PRZECHWYTY
6STRATY
14
29 52:46
63:61
ASSECO PROKOM GDYNIAS63
Zespołowość Asseco Prokomu. Grają w siódemkę, wspierają się w każdym elemencie gry i czują się odpowiedzialni za wynik. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Kłopoty ka-drowe umocniły poczucie jedności tych, którzy w Gdyni zostali. Szóstka Polaków, którym marzy się sprawienie niespodzianki w play-off (nie tylko w ćwierćfinale) oraz austriacki środkowy, to naprawdę charakterna ekipa.
Klucz do zwycięstwa
Czy Asseco Prokom gra miękko? Ależ skąd. Dlaczego zatem omijają go problemy z faulami? W pierwszym meczu za pięć przewinień zszedł z boiska tylko Rasid Mahalbasić na 37 sekund przed końcem, nikt inny nie miał nawet 4 fauli. W drugim starciu zaledwie 5 sekund z ławki obejrzał Przemysław Zamojski. To bardzo niewiele jak na drużynę rotującą siedmioma za-wodnikami. Mamy prostą receptę na sprawienie Asseco Prokomowi większych problemów z przewinieniami, a więc i ograniczenie ich poczynań: samemu trzeba zagrać twardziej, żeby wymusić taką samą postawę u przeciwnika. „To jest play-off, to jest walka” – jak mawiał jeden z trenerów.
Zwróć uwagę
NAJSKUTECZNIEJSI
Anwil: Marcus Ginyard 18 pkt.
Asseco Prokom: Rasid Mahalbasić 13 pkt.
ASYSTY
Anwil: Krzysztof Szubarga 6 as.
Asseco Prokom: Tomasz Śnieg , Rasid Mahalbasić,
Przemysław Zamojski po 4 as
ZBIÓRKI
Anwil: Krzysztof Szubarga 8 zb
Asseco Prokom: Rasid Mahalbasić 10 zb
9Mecz nr 2
ANWIL TEAM Sezon 2012/2013 Numer 17 | www.wtkanwil.com.pl
[ Przy
goto
wał: M
ichał
Fałko
wski
]
Asseco Prokom Gdynia - Anwil Włocławek
[ Przy
goto
wał: M
ichał
Fałko
wski
]
[ Przygotował: Łukasz Pszczółkowski ]
Anwil Włocławek przegrywał już 22:36 w połowie drugiej kwar-ty pierwszego spotkania w Gdyni, lecz mimo to goście potrafili się dźwignąć i grając bardzo dobrą defensywę po zmianie stron, ostatecznie pokonali mistrza Polski, Asseco Prokom, 76:66.
- Cały zespół pracował na to zwycięstwo, a ja osobiście najbardziej cieszę się z tego, że pokazaliśmy charakter, bo w drugiej kwarcie przegrywaliśmy dwukrotnie różnicą 14 punktów, a mimo to pod-nieśliśmy się i wygraliśmy mecz. To najważniejsze w koszykówce - umieć się podnieść, pokazać charakter – tłumaczył wówczas Nikola Jovanović, jeden z bohaterów sobotniego starcia. Serb pojawił się na parkiecie właśnie w drugiej kwarcie i zdobywając dziewięć oczek jeszcze przed przerwą, razem z Krzysztofem Szu-bargą sprawił, że po pierwszej połowie Anwil miał tylko cztery punkty mniej od mistrza Polski (39:43).
- Mecz zaczęliśmy bardzo nerwowo, niepotrzebnie pozwoliliśmy gospodarzom złapać rytm już na samym początku. Na szczęście wszystko zakończyło się po naszej myśli, teraz musimy skoncentro-wać się na poniedziałkowym spotkaniu. Przed nami duża szansa, musimy ją wykorzystać – dodawał serbski skrzydłowy, lecz jak się okazało, nie był skutecznym prorokiem.
W pierwszym meczu włocławianie przechylili szalę na swoją ko-rzyść dzięki bardzo skutecznej defensywie po zmianie stron (23
punktów rzuconych przez Asseco Prokom po przerwie) oraz 12 trójkom, w tym sześciu w trzeciej i czwartej kwarcie. O ile do-brą defensywę zawodnicy Miliji Bogicevicia utrzymali w drugim spotkaniu, o tyle skuteczności w poniedziałek zdecydowanie zabrakło i ostatecznie gdynianie wygrali 63:61.
- Zabrakło nam tej energii, która charakteryzowała nas w so-botę. Nie ma co jednak załamywać rąk, bo trzeba pamiętać, że plan minimum został wykonany. Wygraliśmy jeden mecz w hali rywala, teraz przenosimy się do naszej Hali Mistrzów, jest 1-1, więc trzeba myśleć pozytywnie. Mamy dwa mecze u nas i liczymy, że przy wsparciu publiczności, zakończymy tę serię na naszą korzyść dwoma meczami w domu – powiedział Jovanović po ostatniej syrenie drugiego meczu.
- Koszykarze Asseco Prokom rzeczywiście prowadzili cały mecz, ale ogółem przegraliśmy tylko dwoma punktami, więc nie ma co dra-matyzować. Jeśli w Hali Mistrzów zagramy z pozytywnym nasta-wieniem, damy z siebie 100 procent i poprawimy skuteczność, to biorąc pod uwagę fakt, że gdynianie na pewno będą coraz bardziej zmęczeni, jestem pełen optymizmu – zakończył serbski skrzydło-wy Anwilu Włocławek.
[ Michał Fałkowski ]
www.wtkanwil.com.pl | ANWIL TEAM Sezon 2012/2013 Numer 17Na gorącoNikola Jovanović jest jednym z bardziej doświadczonych zawodników Anwilu Włocławek i na jego skuteczną grę bardzo mocno liczy trener Milija Bogicević. Gdy serbski skrzydłowy swoim charakterystycznym rzutem zdobywa
punkty seriami, wówczas włocławianom gra się łatwiej, tak jak to było w pierwszym meczu w hali Gdynia.
Umieć się podnieść, pokazać charakter
Krzysztof SzubargaRozgrywający
www.wtkanwil.com.pl | ANWIL TEAM Sezon 2012/2013 Numer 17Na papierze
6 Nikola Vasojević SRB 1986 196 cm PG 2.8 pkt, 0.4 zb, 0.7 as8 Arvydas Eitutavičius LTU 1982 188 cm PG 7.3 pkt, 1.4 zb, 1.3 as13 Adrian Warszawski POL 1996 200 cm PF23 Tony Weeden USA 1983 183 cm SG 10.6 pkt, 2.1 zb, 1.3 as14 Adam Łapeta POL 1987 217 cm C 0.8 pkt, 1.3 zb, 0.0 as15 Przemysław Frasunkiewicz POL 1979 201 cm SF 4.6 pkt, 2.4 zb, 0.7 as16 Dawid Słupiński POL 1992 206 cm C 0.5 pkt, 0.0 zb, 0.0 as 18 Nikola Jovanović SRB 1981 203 cm PF 7.0 pkt, 3.3 zb, 0.7 as31 Bartosz Jankowski POL 1996 193 cm SF 0.0 pkt, 0.0 zb, 0,0 as40 Mateusz Bartosz POL 1987 205 cm PF 2.2 pkt, 2.5 zb, 0.3 as
REZE
RWOW
I
Miejsce przed Play Off: 5Bilans sezonu: 18-14Bilans Play-Off 1-1Śr. pkt. zdobych: 74.5Śr. pkt. traconych: 71.9
TRENER:Milija Bogicević
Wzrost
202 cmWiek
28 lat
PaszPort
USAstatystyki
Pkt 7.9as 1.4zb 6.1
Ruben Boykin
#41#11
Wzrost
196 cmWiek
26 lat
PaszPort
USAstatystyki
Pkt 11.6as 1.3zb 4.4
Wzrost
178 cmWiek
29 lat
Pa szPort
POLstatystyki
Pkt 12.9as 5.9zb 3.6
#7
Wzrost
196 cmWiek
21 lat
PaszPort
POLstatystyki
Pkt 3.6as 0.7zb 2.7
SF MichałSokoŁoWSki
#24
Wzrost
203 cmWiek
30 lat
PaszPort
POLstatystyki
Pkt 10.3as 0.9zb 5.7
SeidHajRić
C#5
PF Marcus GinyaRd
Przemysław ZamojskiRzucający Obrońca
Na papierzeANWIL TEAM Sezon 2012/2013 Numer 17 | www.wtkanwil.com.pl
6 Piotr Pamuła POL 1990 195 cm SG 3.3 pkt, 0.6 zb, 0.4 as9 Krzysztof Roszyk POL 1978 200 cm SG 3.8 pkt, 1.8 zb, 1.0 as10 Jakub Bogusz POL 1987 184 cm PG 0.0 pkt, 0.0 zb, 0.0 as 11 Mateusz Nitsche POL 1986 190 cm PG 0.0 pkt, 0.0 zb, 0.0 as20 Piotr Szczotka POL 1981 196 cm PF 5.0 pkt, 2.9 zb, 0.5 as
REZERWOW
I
Miejsce przed Play Off: 4Bilans sezonu: 18-14 Bilans Play-Off 1-1Śr. pkt. zdobych: 75.2Śr. pkt. traconych: 74.2
TRENER:Andrzej Adamek
Wzrost
193 cmWiek
27 lat
PaszPort
POLstatystyki
Pkt 14.1as 2.0zb 4.2
#17Przemysław
ZAMoJski
Wzrost
196 cmWiek
20 lat
PaszPort
POLstatystyki
Pkt 9.0as 0.6zb 4.0
#14Mateusz
PoNiTkA
Wzrost
190 cmWiek
24 lat
PaszPort
POLstatystyki
Pkt 6.2as 2.1zb 2.4
#7TomaszŚNieG
Wzrost
211 cmWiek
23 lata
PaszPort
AUTstatystyki
Pkt 10.7as 1.6zb 6.6
RašidMAhAlBAšić
#12C
Wzrost
205 cmWiek
32 lata
PaszPort
POLstatystyki
Pkt 6.3as 1.0zb 2.8
RobertWiTkA
#8PF
Na gorącoANWIL TEAM Sezon 2012/2013 Numer 17 | www.wtkanwil.com.pl
- Anwil zabił nas intensywnością. Niestety nie byliśmy w stanie odpowiedzieć na ich agresywną obronę w drugiej połowie. Minu-ty mijały, a oni cały czas grali tak, jakby mecz miał mieć więcej, niż cztery kwarty. Trzeba jednak pamiętać, że my nie mieliśmy praktycznie w ogóle rotacji, bo Robert Witka grał nieco z musu. W poniedziałek będzie jednak inna historia – mówił tuż po zakoń-czeniu sobotniego spotkania środkowy Asseco Prokomu Gdynia, Rasid Mahalbasić.
Austriacki środkowy zespołu mistrza Polski zdawał sobie sprawę, że z racji tego, iż jest jedynym środkowym w drużynie, spoczy-wa na nim wielka odpowiedzialność. Zdawał sobie sprawę i… dźwigał ciężar tej sytuacji bardzo skutecznie. Już do przerwy pierwszego meczu miał na swoim koncie osiem punktów, sześć zbiórek i pięć asyst, a ostatecznie otarł się o triple-double, notu-jąc 12 punktów, 10 zbiórek i osiem asyst. – Nie ja jestem najważ-niejszy w tym zespole, najważniejszy jest sam zespół. I jako zespół niestety przegraliśmy – dodał potężny środkowy.Anwil Włocławek wywiózł z hali Gdynia zwycięstwo 76:66 i przed drugim spotkaniem miał pełne prawo liczyć na powtórkę. Niestety, tym razem goście zawiesili poprzeczkę zdecydowanie wyżej i ostatecznie rzutem na taśmę okazali się lepsi od przy-jezdnych, 63:61. A Rasid Mahalbasić ponownie był najważniej-szą postacią gdyńskiej ekipy i mecz zakończył z dorobkiem 13 oczek, 10 zbiórek i czterech asyst.
- Mówiłem, że w poniedziałek będzie inna historia – rzucił ko-szykarz na wstępie, wychodząc z szatni, po czym dodał – My jesteśmy bardzo dobrym zespołem, pomimo braków kadrowych, pomimo wąskiej rotacji nadal potrafimy być bardzo groźni dla każ-dego. Jest nas mało, ale to nie ma znaczenia, bo mamy naprawdę dobry i doświadczony zespół. Spójrz na Krzyśka Roszyka, który ma 35 lat, a gra jakby był 10 lat młodszy. On już tyle razy grał w play-off, że kolejne mecze nie robią na nim żadnego wrażenia. A przecież doświadczonych zawodników w zespole jest więcej. Jeśli w dobry sposób połączymy dojrzałość starszych graczy z energią młodszych, takich jak ja czy Mateusz Ponitka, to możemy wygrać w Hali Mistrzów dwa razy – skomentował austriacki środkowy. Po porażce w drugim starciu, zawodnicy Anwilu zwyczajowo mieli wolne rano następnego dnia, ale to nie znaczy, że wolne
miał sztab trenerski. Szkoleniowiec Milija Bogicević od wcze-snych godzin porannych analizował błędy popełnione przez jego zawodników w poniedziałek oraz przygotowywał strategię, któ-ra pomoże włocławianom ograniczyć Mahalbasicia. Jak pokaza-ły dwa wcześniejsze mecze, to właśnie wielki (211 cm wzrostu)
center jest najistotniejszym zawodnikiem Asseco Prokomu i od tego, czy uda się go zatrzymać, zależą losy dwóch spotkań w Hali Mistrzów.
- Wystarczy, że we Włocławku uda nam się wypracować kilka oczek przewagi. Wiem, że Anwil paradoksalnie słabiej prezentuje się w domu, więc mam nadzieję, że jeśli tak się stanie, wówczas w ich grę wkradnie się nerwowość – puentuje zawodnik.
[ Michał Fałkowski ]
Rasid Mahalbasić to zdecydowanie najlepszy zawodnik Asseco Prokomu w dwóch pierwszych meczach ćwierćfi-nałowych, które odbyły się w Gdynii. Łącznie koszykarz zdobył 25 punktów, 20 zbiórek i 12 asyst, a teraz liczy na
kontynuowanie dobrej passy w Hali Mistrzów.
Możemy wygrać w Hali Mistrzów dwa razy
[ Przy
goto
wał: M
ichał
Fałko
wski
]
13 kwietnia 2013Hala Mistrzów, Włocławek Wygrywając z Treflem, Anwil Włocławek nadal liczył się w grze o drugie miejsce przed play-off.
Koniec III kwartyDramat w Hali Mistrzów… Miejscowi po raz kolejny pozwalają przejąć ry-walowi inicjatywę w trzeciej kwarcie i ostatecznie przegrywają tę część spo-tkania aż 12:29. 15 punktów, więcej niż cały zespół Anwilu, zdobywa w tym fragmencie meczu Adam Waczyński.
17:17Koniec I kwarty
Obie drużyny zaczynają od mocnego uderzenia w… obronie. Przedmeczowy sco-uting nie poszedł na marne – żadnej ze stron nie udaje się wykorzystać swoich przewag.
17:14 (34:31)
12:29 (46:60)
Koniec II kwartyGospodarze zyskują lekkie pro-wadzenie. Świetny mecz no-tuje Marcus Ginyard, który do przerwy ma 12 oczek, a Anwil prowadzi trzema punktami.
Koniec meczuPo kilku udanych akcjach Nikoli Vasojevicia włocławianie zmniej-szają straty do pięciu oczek, ale na ostateczny sukces brakuje czasu i sił. Anwilowi pozostaje tylko walka o czwarte miejsce przed play-off.
Anwil Włocławek - Trefl sopot64 : 70
Anwil: Ginyard 17, Boykin 12, Vasojević 9, Szubarga 6, Bartosz 4, Hajrić 4, Sokołowski 4, Jovanović 3, Weeden 3, Frasunkiewicz 2Stelmet: Waczyński 20, Davis 11, Looby 10, Turner 9, Dylewicz 7, Spralja 7, Harrington 6, Dąbrowski 0, Michalak 0
18:10 (64:70)
21 kwietnia 2013HSW Gdynia
Po porażce z Treflem gracze Anwilu wiedzieli, że porażka z Asseco Pro-komem sprawi, że w ćwierćfinale zagrają… właśnie z mistrzem Pol-ski. Zwycięstwo przybliżało ich do potyczki z Energą Czarnymi.
Koniec III kwarty Do połowy kwarty Anwil gra kon-certowo – po serii celnych rzutów zza łuku włocławianie wychodzą na prowadzenie 67:57, choć po chwili dekoncentracji, rywal zmniejsza straty do czterech oczek.
26:24Koniec I kwarty
Pierwsza kwarta nieznacz-nie dla gospodarzy – obie drużyny stawjają na atak, zapominając nieco o obronie.
19:23 (45:47)
22:24(67:71)
Koniec II kwarty Wystarczyła tylko nieco lepsza defensywa w wykonaniu przy-jezdnych, by trudności w grze w ataku mistrza Polski uwidoczni-ły się dość mocno.
Koniec meczu Na półtorej minuty przed końcem Ruben Boykin daje celną trójką remis 84:84, lecz ostatnie minuty należą do gospodarzy – zimną krew zachowuje Piotr Szczotka. Anwil piąty po fazie szóstek.
Asseco Prokom Gdynia - Anwil Włocławek90 : 85
Asseco Prokom: Zamojski 23, Mahalbasić 22, Witka 15, Śnieg 12, Szczotka 10, Roszyk 8, Pamuła 0Anwil: Boykin 18, Ginyard 16, Frasunkiewicz 9, Weeden 7, Szubarga 6, Eitutavicius 6, Hajrić 6, Sokołowski 6, Jovanović 4, Bartosz 4, Vasojević 3
23:14 (90:85)
[ Przy
goto
wał: M
ichał
Fałko
wski
]
www.wtkanwil.com.pl | ANWIL TEAM Sezon 2012/2013 Numer 17Za nami
16
37:
Vkomentator Radia Gra, który od 9 lat prowadzi transmisje na żywo ze wszystkich meczów Anwilu Włocławek
„A miało być tak pięknie…” – śpiewał kiedyś w piosence „Wielki Tenis” Kuba Sienkiewicz z ze-społem Elektryczne Gitary. Niestety, podobnie jak w przypadku tej piosenki, złota rybka, która miała spełnić marzenia kibiców Anwilu o dwóch wygranych w Gdyni okazała się głucha. Wy-dawało się, że będzie łatwo, bo rywal osłabiony, przetrzebiony, dogorywający. Niestety, po raz kolejny okazało się, że to co na papierze wydaje się oczywiste nie zawsze ma przełożenie na rzeczywistość. Grająca w siódemkę drużyna aktualnego ciągle mistrza Polski postawiła bardzo trudne warunki walczącemu o pierwszy od trzech lat półfinał zespołowi z Włocławka. I nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że koszykarze Anwilu na ten opór odpowiedzieć potrafili tylko w pierwszym gdyńskim meczu. W drugim bardzo często byli bezradni i nie potrafili znaleźć recepty na mocno walczącego w obronie i przede wszystkim mądrze grającego rywala. Naszą przewagą nad drużyną Asseco miała być długa ławka i narastające zmęczenie rywali. Tymcza-sem drużyna Prokomu mimo upływu czasu nie traciła nic ze swojej wartości i wyglądała tak jakby nic nie robiła sobie z faktu, że braki w składzie musi nadrabiać walecznością i zaanga-żowaniem. Przypomniało mi to sytuację z sezonu 2008/2009 kiedy grający w okrojonym skła-dzie Anwil toczył wyrównane boje z naszpikowanym gwiazdami zespołem Asseco. Ian Boylan, Tommy Adams, Paul Miller, Łukasz Koszarek, Marko Brkić i Andrzej Pluta to byli gracze, którzy w tamtym półfinale wspomagani przez będących na początku swojej kariery Gabińskiego i Wo-łoszyna stawiali czoła największym gwiazdom ligi z Woodsem, Loganem, Ewingiem i Burrelem na czele. Włocławianie wygrali wtedy dwa z sześciu spotkań półfinału i byli bardzo bliscy spra-wienia ogromnej sensacji. Dziś sytuacja obróciła się o 180 stopni i to Asseco grając w dużym osłabieniu może doprowadzić do dużej niespodzianki. Miejmy jednak nadzieję, że podobnie jak w 2009 roku w przypadku gdynian, tak i teraz w przypadku Anwilu, ostatecznie wszystkie atuty, które podnoszone były przed rozpoczęciem rywalizacji wezmą górę i pozwolą Wło-cławianom zameldować się w najlepszej czwórce rozgrywek. By tak się jednak stało musimy w meczach, które przed nami w Hali Mistrzów zagrać zupełnie inaczej niż w obu gdyńskich spotkaniach. Nie mam zamiaru tutaj przedstawiać jakiejś ma-gicznej recepty na pokonanie Asseco, bo jako laik w temacie taktyki, scoutingu czy psychologii sportowej po prostu jej nie znam. Chcę jednak najzwyczajniej w świe-cie poprosić naszych koszykarzy i sztab szkoleniowy, by zrobili wszystko co tylko potrafią, aby tę rywalizację ćwierćfinałową zakończyć zwy-cięsko. Bym po tym ostatnim meczu ćwierćfinału mógł spojrzeć w oczy moim kolegom po fachu z trójmiasta i podczas naszych tradycyjnych około meczowych rozmów powiedzieć „wygraliśmy, bo byliśmy lepsi i na to zasłużyliśmy”. Niestety, na razie zrobić tego nie mogę, bo po dwóch meczach w Gdyni to oni chodzą z dumnie podniesionymi głowami. Liczę jednak na to, że w sobotę wieczorem to my ostatecznie będziemy się cieszyć z awansu do półfinału.
Do usłyszenia....
FelietonANWIL TEAM Sezon 2012/2013 Numer 17 | www.wtkanwil.com.pl
9 kwietnia 2013Hala Gryfia, Słupsk
Anwil Włocławek jechał do Słupska z jednym nastawieniem – pokazać, że wcześniejsza porażka w Zgorzel-cu była tylko wpadką.
Koniec III kwartyCo się odwlecze, to nie ucie-cze – gospodarzom nie uda-ło się wypracować przewagi w drugiej kwarcie, to czynią to w trzeciej i przed czwartą kwartą mają aż 17 oczek zaliczki (54:37).
22:16Koniec I kwarty
Pierwsza kwarta jednak dla gospodarzy – Anwil lepiej zaczyna spotkanie, prowadząc 6:2 i 9:8, lecz później do głosy dochodzą miejscowi.
9:13 (31:29)
23:8 (54:37)
Koniec II kwartyW pewnym momencie wydawa-ło się, że Energa Czarni uciekną gościom, gdyż wyszli na prowa-dzenie 31:22. Seria kilku punktów Tony’ego Weedena pozwala wrócić do gry i do przerwy słupszczanie wygrywają tylko 31:29.
Koniec meczuAnwil nie poddał meczu, choć Pełna dominacja miejscowych. Włocławianie zrywają się tylko w pojedynczych przypadkach i ostatecznie miejscowi wygrywają aż 73:54.
73 : 54Energa Czarni: Dutkiewicz 12, Trice 11, Davis 11, Brandwein 9, Kostrzewski 7, Dabkus 7, Knutson 6, Abernethy 4, Gadri-Nicholson 4, Nowakowski 2Anwil: Weeden 12, Hajrić 8, Ginyard 7, Szubarga 6, Bartosz 4, Frasunkiewicz 4, Jovanović 4, Boykin 3, Vasojević 3, Sokołowski 3.
19:17 (73:54)
energa Czarni słupsk - Anwil Włocławek
www.wtkanwil.com.pl | ANWIL TEAM Sezon 2012/2013 Numer 17Za nami
REKL
AM
A
Alfabet AnwiluANWIL TEAM Sezon 2012/2013 Numer 17 | www.wtkanwil.com.pl
#40MateuszBARTOSZ
Auto marzeń – Mój samochód, Audi A4 wystarcza mi w stu procentach i nie marzę o żadnym innym.
Boję się – O swoje zdrowie
Człowiek, którego podziwiam – Podzi-wiam mojego tatę, który zawsze służy mi dobrą radą.
Drażni mnie – Generalnie głupota, zwłaszcza kierowców.
Energię daje mi – Żona Mariola i ostatnio córka Maryla
Film, który polecam – Zawsze chęt-nie wracam do filmu „Braveheart – Waleczne serce” z Melem Gibso-nem.
Gadżet, bez którego nie wyobrażam so-bie życia – Telefon komórkowy
Hobby – Motoryzacja
Inna dyscyplina sportu – Pływanie. Kiedyś bardzo lubiłem pływać i przez dwa lata uprawiałem też piłkę wodną. Na szczeblu miej-skim miałem nawet swoje małe sukcesy.
43:
V
www.wtkanwil.com.pl | ANWIL TEAM Sezon 2012/2013 Numer 17Alfabet Anwilu
Ja za 20 lat – Stateczny, spokojny ojciec. Pierw-sza córka jest już na świecie, a chciałbym, żeby to nie było moje jedyne dziecko.
Kraj, który chciałbym zwiedzić – Chciałbym kiedyś wybrać się do Stanów Zjednoczonych.
Lekcja szkolna, którą lubiłem (poza „wufem”) – Gdy chodziłem do szkoły, to najbardziej niena-widziłem chemii. Mieliśmy strasznie surową nauczycielkę i wiąże się z nią wiele ciekawych wspomnień. Dlatego z perspektywy czasu, to paradoksalnie najczęściej i najmilej wspomi-nam właśnie chemię.
Mój największy sukces – Gra w reprezentacji Pol-ski U20, Mistrzostwo Polski Juniorów i fakt, że gram zawodowo w koszykówkę.
Najważniejsza kobieta w życiu –Żona Mariola i mama Agata
Ostatnio kupiona płyta – Płyta U.S. Girls
Posiadane zwierzę – Kiedyś miałem psa, ale został z rodzicami. Mam nadzieję, że gdy w przyszło-ści osiądę w jednym miejscu, to znów przygar-nę jakiegoś psiaka
Rodzina – Uzupełniona została ostatnio o có-reczkę Marylę.
Spotkanie, które utkwiło mi w pamięci – Finał mi-strzostw Polski juniorów starszych. Zanotowa-łem 21 punktów i 29 zbiórek. Grałem w druży-nie z Poznania i wygraliśmy z TKM Włocławek.
Trener – Mladen Starcević za to, że mnie ukształ-tował i pokazał o co chodzi w profesjonalnej koszykówce.
Ulubiony napój – Szczerze? Piwo
Wada – Zbyt luźne podejście do życia.
Zaleta – Dokładność w robieniu rzeczy na któ-rych naprawdę mi zależy.
[ Zebrał: Łukasz Pszczółkowski ]
www.wtkanwil.com.pl | ANWIL TEAM Sezon 2012/2013 Numer 17W koło kosza
I znowu przyszedł maj… decydujący miesiąc nie tylko w zawodowej koszykówce, ale również w rozgrywkach młodzieżowych. Do najważniejszych meczów przystępują drużyny z zaplecza Anwilu Włocławek.
W najbardziej prestiżowej kategorii wiekowej wśród młodzieżowców, czyli Juniorach, włocławia-nie osiągnęli swój pierwszy w tym roku, mały suk-ces. Będąc gospodarzem turnieju półfinałowego mistrzostw Polski zajęli drugie miejsce, dające im awans do najlepszej ósemki w kraju. Za niespełna tydzień w Słupsku przystąpią do turnieju finało-wego i chociaż nie są faworytem, to nie ukrywają, że chętnie sprawią niespodziankę. – To mogą być ciekawe zawody dla nas. Nikt nie stawia na moją dru-żynę, ale jesteśmy tak nieobliczalni, że przy odrobinie szczęścia możemy wejść do strefy medalowej – mówi opiekun juniorów, Grzegorz Kożan.
Wśród jego zawodników najbardziej wyróżniają się Bartosz Jankowski i Dominik Olejniczak, którzy zo-stali wybrani nawet do najlepszej piątki zawodów półfinałowych. Jeśli w meczach przeciw ekipom ze Słupska, Komorowa i Gdyni zagrają równie dobrze, to upragniona niespodzianka może stać się fak-tem. Warto dodać, że czołowi zawodnicy drużyny Juniorów urodzili się w 1996 roku, podczas gdy w tej kategorii wiekowej w większości grają koszyka-rze o rok starsi.
Podobnie sytuacja przedstawia się w Kadetach. Tam również o sile zespołu w dużej mierze stano-wią zawodnicy młodsi niż dopuszczają to przepisy. Pod przewodnictwem trenera Macieja Żywiczki zespół walczy właśnie w półfinale rozgrywanym w małej hali OSiR (1-5 maja). Jego rywalami są zespoły Basketu Kwidzyń, Polonii War-szawa, Zastalu Zielona Góra, Regisu Wieliczka i Siarki Tarnobrzeg. Na dzi-siejszym meczu Anwilu z Asseco Pro-
komem młodzi koszykarze podpatrują starszych idoli, ale to jedyna chwila wytchnienia w ten długi majowy weekend. Rafał Komenda, Bartosz Matu-siak, Bartłomiej Pietras, Stefan Marchlewski i ich koledzy walczą, by pójść drogą Juniorów i zagrać w finale mistrzostw Polski.
Taki sam cel stawiają sobie Młodzicy, czyli koszyka-rze z rocznika 1999 i młodsi. Przed kilkoma dniami w Dąbrowie Górniczej wywalczyli awans do półfi-nału, a tam czekają już na nich: Polonia Warszawa, Cracovia Kraków i Novum Bydgoszcz. Szczególnie ciekawa będzie rywalizacja z tym ostatnim zespo-łem. Nie dość, że będą to derby województwa kujawsko-pomorskiego, to jeszcze na parkiecie zmierzą się synowie wybitnych koszykarzy Anwilu: Andrzeja Pluty i Grzegorza Skiby. Obok Pluty junio-ra, wyróżniającymi się zawodnikami Młodzików są Michał Różanowski, Damian Ostrowski i Michał Zawitowski. Rodzice, a wśród nich trener-asystent Anwilu, na pewno będą mocno ściskać kciuki, żeby ich synowie dzielnie spisali się w półfinale.
Jak zakończą się koszykarskie zmagania młodzie-ży? Miejmy nadzieję, że niespodziankami. Żaden z zespołów nie jest faworytem swojej kategorii wiekowej, ale sport, zwłaszcza w takim wydaniu, uwielbia niecodzienne scenariusze.
Łukasz Pszczółkowski
W młodzieży siła
www.wtkanwil.com.pl sezon 2012/2013 Numer 17 (36) 2 maja 2013