Anna struzik
-
Upload
jadwiga-wisniewska -
Category
Documents
-
view
212 -
download
0
description
Transcript of Anna struzik
Anna Struzik
Na podstawie relacji uczestnika XII Międzynarodowego Rajdu Ka tyńskiego
,,Szept katyńskiej mogiły”
W cieniu konarów,
wśród towarzyszy cierpienia,
padły me ostatnie słowa:
,,Zmiłuj się nad nami…”
Pot, bóle krzyża i mięśni, ale także duma ze spełnienia patriotycznego obowiązku.
Siedemdziesięciu motocyklistów już po raz 12 oddało hołd pomordowanym w Katyniu. XII
Rajd Katyński przebył połowę swojej trasy. Ponary, Kuropaty, Katyń - to odwiedzone już
przez motocyklistów miejsca związane z tragicznym losem Polaków na Kresach.
,,(…) duma ze spełnienia patriotycznego obowiązku” to jawna deklaracja pamięci
o miejscach uświęconych prochami pomordowanych w trakcie Zbrodni Katyńskiej. Dzięki
strażnikom pamięci, jakimi są ludzie światli. Którzy zawsze są wrażliwi na wszelkie
przejawy obojętności i milczenia wobec krzywdy Polaków i innych ludzi. Pamięć o Lesie
Katyńskim wciąż istnieje i jest kultywowana przez młodsze pokolenia, ludzi na co dzień
prowadzących nietypowy tryb życia- pasja do Harley’ów Davidson’ów.
Ja, dzięki temu Konkursowi, dowiaduję się o coraz ciekawszych akcjach mających
uświadomić polskiej młodzieży i Polakom na Wschodzie Prawdę o losie polskich oficerów
z 1940 r. W tej pracy opieram się na relacji uczestnika XII Rajdu Katyńskiego- Mirosława S.,
który wśród swoich znajomych często dzieli się refleksjami z tej pielgrzymki.
Mapa XII Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego (01.09.-22.09.2012 r.).
XII Rajd Katyński wyruszył 1 września 2012 roku o godz. 9:00, sprzed Grobu
Nieznanego Żołnierza w Warszawie i zakończył się 22 września o godzinie 18:00, w tym
samym miejscu. Trwał 22 dni. Ósmego dnia motocykliści dotarli do Katynia.
Ten dzień był wyjątkowy. Rajdowcom towarzyszyły wielkie emocje, które rosły
z każdą chwilą. Znajomy rodziny (pan Mirosław), który tam był, powiedział: ,,Ciężko mi
dobrać odpowiednie słowa, aby opisać to, co wtedy czułem… Panowała tam niezwykła
atmosfera. Każdy z nas miał w sercu ogromny ból. Najgorszy był ,,Lasek”… Przerażająco
cichy… Ta cisza rozrywała mi serce , nie mogłem zebrać myśli. Ja, dorosły, twardy facet
w skórze czułem, że coś we mnie pękło… Do oczu napłynęły mi łzy… bez mojej zgody na
nie…”
08.09.2012 r. Motocykliści docierają do Katynia.
W planie wyjazdu było także odwiedzenie kilku innych miejsc związanych z mordem
na polskich oficerach, prawnikach, lekarzach, nauczycielach… Dzięki uczestnictwie w tej
wycieczce, pan Mirosław i inni pielgrzymi na Harley’ach, dowiedzieli się wielu istotnych
rzeczy na temat losów Polaków 40 r. niedługo przed i po masowej egzekucji, którymi chętnie
się ze mną podzielił podczas wizyty w moim domu.
Sytuacja w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie, była tragiczna. Polacy
byli wygłodzeni. Dostawali pewne posiłki, lecz wydawano je w małych porcjach, nie
wspominając o ich jakości. Więźniowie borykali się z takimi problemami jak: wszy, różne
choroby, wielokrotne przesłuchania (często późno nocy; podchwytliwe pytania; badanie
reakcji obozowiczów), brud, zimno itp. Pomimo to zachowywali resztki nadziei na lepszą
przyszłość
i godność, honor polskiego żołnierza. Często dopisywał im znakomity humor i optymizm.
Wiadomo, że Polacy stali się uciążliwi i niebezpieczni dla rządu Rosji. W marcu 1940
roku w obozach zaczęły rozchodzić się pogłoski o likwidacji obozów. Wszystkim wydawało
się, iż niewola dobiega końca, nawet nielicznym pesymistom. Zgodnie z wieściami na
początku kwietnia rozpoczęto zamykanie wszystkich miejsc udręki. Akcja trwała do maja, a
grupa ocalałych jeńców została przewieziona do nowego obozu w Pawliszewie, potem w
Griazowcu. Likwidacja obozów polegała na formowaniu grup złożonych z kilkuset osób i
wywożeniu ich do miejsc, z których nigdy nie powrócili…
Tym razem poprę moje relacje słowami Rosjanina (kombrigena), które były
odpowiedzią na pytanie polskiego generała, co się z nim i jego kolegami stanie (miało to
miejsce podczas likwidacji obozu w Kozielsku). Zarubin odpowiedział: ,,(…) Lepiej,
żebyście nie wiedzieli. Oszalelibyście gdybym wam powiedział… Zapewniam pana,
generale, że lepiej będzie, jeśli się nie dowiecie, co zamierzamy z wami zrobić (…)”
Wiosną 1943 r. Niemcy ogłosili odkrycie masowych grobów pod Katyniem, nieopodal
Smoleńska. Tak naprawdę mogiły odnaleźli Polacy, którzy latem 42 r. przymusowo pracowali
w niemieckiej Organizacji Todta przy budowie obiektów wojskowych.
15.03.1943 r. moskiewskie radio podało komunikat o fałszywym obarczaniu winą
Rosji, gdyż to (według nich) Niemcy zamordowali Polaków, a winę zrzucili na Kraj Rad, aby
usprawiedliwić swoją ekspansję na Wschód.
Początkowo także nasz naród nie chciał uwierzyć w to, co mówi niemiecka
propaganda, ale szybko przypomniano sobie wiele faktów, które ułożyły się w przerażającą
całość.
Rozpoczęto ekshumacje zwłok w masowych grobach, które liczyły aż kilka tysięcy
ofiar! Przy zwłokach znajdowały się dokumenty , listy, pamiątki, dzięki czemu dało się
zidentyfikować większość zabitych. Wiadomo, że bestialsko wybito Polaków jednym
strzałem w tył głowy. Prawdopodobnie, na zawsze ,,zasnęło” prawie 28 tys. Polaków!
Posługując się odnalezionym w Katyniu pamiętnikiem majora Adama Solskiego
przedstawię, jak wyglądał ostatni dzień jego krótkiego życia: ,, 9.IV. od świtu dzień rozpoczął
się szczególnie. Wyjazd karetką więzienną w celkach (straszne). Przywieziono gdzieś do
lasku, coś w rodzaju letniska. Tu szczegółowa rewizja. Zabrano zegarek, na którym była
godzina 6.30 (8.30), pytano mnie o obrączkę, zabrano ruble, pas główny, scyzoryk…” Na tym
kończy się relacja majora, nie mógł już nic więcej dopisać, bo wyszarpano mu notesik i
ustawiono
w szeregu straceńców, zasłonięto przerażoną twarz z ustami wołającymi ,,Ojcze nasz..”
i strzelono mu w tył głowy.
Według obliczeń ( fakty zapoznane od pana S.) Komisji Technicznej Polskiego
Czerwonego Krzyża, liczba zamordowanych oficerów równa się 4500 (wyłącznie z obozu
w Kozielsku).
Wjazd harley’owców do Lasu Katyńskiego.
Pan Mirek popijając kawę, mówi o sobie: ,, O takich motocyklistach - jak ja mówią
„leszcz". Był to zaledwie trzeci sezon motocyklowy w moim życiu a jedyne doświadczenie
rajdowe to samotny Nordkapp w 2011 roku. Ponadto nigdy nie byłem w harcerstwie,
wojskowej dyscypliny nie cierpię a stanie na baczność przed chorągwią zawsze uważałem za
głupie i śmieszne. Tymczasem Rajd Katyński ma zasady, które trzeba zaakceptować i się im
podporządkować. Oczywiście niczego „nie musisz" ale wówczas wypadasz z Rajdu. Wśród
motocyklistów wszyscy są na ty - Piotr, Robert, Marek etc. I nikogo nie obchodzi, co robisz,
gdzie pracujesz, ile masz forsy i ile miałeś żon. Istotne jest czy kochasz Polskę, co potrafisz
na motocyklu, gdzie dojechałeś i czy znasz się na jednośladach. Regulamin Rajdu jest na
stronie internetowej Stowarzyszenia Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński, ale kto
czyta bezduszne regulaminy? Zasady poznaje się w trakcie trwania Rajdu.”
Nagle przerywa i zaczyna relację ściszonym głosem: ,,Staliśmy wśród drzew,
niemych świadków grozy, które to wszystko widziały, słyszały… Chcemy wrócić jeszcze nie
raz, nie dwa, chcemy tam zabrać swoje dzieci. Muszą pamiętać, ale żeby pamiętały, muszą
tam pojechać, poczuć, dotknąć tych grobów, TEJ ZIEMI, jak my… Jak my wszyscy, bo
jesteśmy patriotami. Anka, teraz to wiem i wierzę jeszcze mocniej w sens naszej
pielgrzymki!”
Po rozmowie z nim narodziła się w mojej głowie myśl, że musimy o takich rzeczach
pamiętać! My, młodzi Polacy! Jeżeli zapomnimy, będziemy obojętni na nieprawdziwe tezy
dotyczące Katynia, które często obarczają nas samych o mord na własnych rodakach…
Bardzo wiele rzeczy wiem, dzięki panu Mirosławowi S., który na koniec naszej
prywatnej rozmowy powiedział: ,, Cała historia stosunków politycznych pomiędzy Polską
a Rosją od zamierzchłych czasów była trudna i bolesna. Specyficzna. Dlatego, że przez ponad
50 lat ją zakłamywano, próbowano wymazać z kart historii obu narodów . Rosjanie nie mają
przecież czym się chwalić, bo postąpili z polskimi męczennikami gorzej niż barbarzyńcy.
Rodziny ofiar do dziś nie wiedzą o ostatnich chwilach swych najbliższych, a w PRL-u
traktowano je wrogo i poniżano. Bliscy pomordowanych musieli milczeć i cierpieć, nie
mogąc odwiedzić grobów swych dziadów, ojców, mężów”.
Przyjaciel mojej rodziny wspólnie ze swoimi kumplami -harley’owcami snuje już plany
na kolejną wyprawę śladem Katyńczyków. Tym razem rajdowcy chcą zabrać ze sobą swoje
rodziny oraz znajomych.
Kto wie, może i ja wybiorę się z moim znajomym na taki rajd i oddam hołd tym, bez
których nie byłoby wolnej Polski, być może nie byłoby mnie…
***
Zbrodnia nigdy miała nie wyjść na jaw
Kiedy już było po wszystkim, kiedy przebrzmiał ostatni strzał i kula przebiła ostatnią
polską głowę, rzeźnicy- być może nauczeni za młodu uprawy roli- zbierali się do niewinnego
zajęcia- sadzenia wokół małych sosenek. Było oczywiste już trochę za późno na przesadzanie
drzewek, ale niezbyt późno. Gdy w trzy lata później przybyła na to miejsce polska komisja,
pod korą młodych drzew krążyły już soki.
1943 maj 24, Londyn – Raport ambasadora Wielkiej Brytanii przy Rządzie RP na
Uchodźctwie w Londynie Sir O. O’Malleya dla A. Edena na temat zbrodni katyńskiej.
Bibliografia:
- Andrzej Leszek Szcześniak ,, Tło historyczne, fakty dokumenty Katyń”: Wydawnictwo
Alfa- Warszawa 1989.
- http://ewastankiewicz.wordpress.com/2012/09/01/trasa-xii-rajdu-katynskiego/
- http://niezalezna.pl/32413-ruszyl-xii-motocyklowy-rajd-katynski
- Praca zbiorowa ,,Sprzączki i guziki z orzełkiem ze rdzy”: Wydawnictwo IPN- Kraków
2012.